wszystkie notki             ostatnie 20            ostatni miesiąc

2007.01.13 22:40:11

mam tylko jedno w głowie: Kot.

komentarz (1)


2007.01.07 23:16:11

i znowu na coś czekam...

bagno mam w głowie. staram się je omijać, ale ciągle w nie wpadam... jak w ruchome piaski ;P

miło, że wpadłeś dziś B.
troche magii czuć jeszcze wokoło... może list byś do mnie napisał?? na babo (-szewskiej) najbardziej brakuje mi listów... jest w niej coś niezwykłego :]

komentarz (0)


2006.12.21 18:28:49

Człowiek spędza życie praktycznie w dwóch miejscach: w łóżku i w butach.
E.E.Schmitt

komentarz (2)


2006.12.21 18:22:42

gdyby tu ktos przd Świetami zajżał to...
wszystkiego ciepłego, rodzinnego, dobrego, radosnego i pysznego /!nie tylko!/ na Święta! ;*

komentarz (3)


2006.12.21 17:58:54

19.12.06 o mieszkaniu na Babo

Wsadziłam głowę do zamrażalnika, szukając jakiś resztek do zjedzenia. Zauważyłam, że choć jeszcze troche pachnie w nim winem /prawdziwym, francuskim!/ to w pojemniku na kostki jest coś... białego??
powąchałam....
Ja: co to?? - podkładam pod sam nos Kalu różową tackę
K: ?? Moncia, co to??
M - przychodzi, patrzy: aaaa. rosół...
MY: ?!?!?!?
M - kontynuując: ...jak gotowałam pierś /do sałatki/, to szkoda było wylewać, więc postanowiłam zamrozić wywar.
MY: :]
K: :] mam dziwne współlokatorki - jedna zamraża wino, druga rosół ;]

komentarz (2)


2006.12.21 17:50:38

17.12.06 nadal nie zakochana...

jestem z nim, staram sie oswoić z ta myślą, ale... wolałabym być sama.
patrze na zakochanych, patrze na pary... nie porównuje, ale zaliczyłabym nas do par... nie do zakochanych.
tak za dużo myśle, ale jeżli ktoś jest zauroczony to nie przejmuje się; jeżeli ktoś jest zakochany to nie myśli, bo nie musi, bo mu dobrze.

moja domeną jest powątpiewanie, watpienie, zwątpienie...

komentarz (0)


2006.12.14 13:56:59

może coś o K.

jest duży, silny, kochany, opiekuńczy, zabawny, wprowadza klimat i wszyscy go za to lubią, ciągle rzuca jakieś żarty sytuacyjne, nie można się z nim nudzić <-> jest kłótliwy, rozpuszczony, egoistyczny, agresywny, uparty /lubi stawiać na swoim/

pali...

nie wiem, jak to wszystko się mieści w jednej osobie ;]
Hm... :]

jest jak duży pluszowy miś, do którego uwielbiam się przytulać; ciągle zasypiam w jego ramionach, bo tak mi przy nim bezpiecznie, dobrze; opiekuje się mną i jest zawsze przy mnie; nie puszcza, gdy chce uciec, tylko mocno trzyma, nawet gdy się szarpie; nie chce pozwolić mi uciec; pomaga mi się przełamać, zaryzykować; czasem potrafi mnie tak oswoić, że jestem w stanie powiedzieć mu wszystko, ale często moja nieufność się wtedy jednak odzywa... i wychodzę na dzikie zwierzątko ;P

i mnie kocha...

komentarz (2)


2006.12.14 13:32:40

chce mi się palić /tak to dość nietypowe pragnienie, jak dla mnie/... dlatego przedawkowałam gumę do żucia i boli mnie brzuch. a wszystko przez to, że za dużo myślę...

zastanawiam się czy...
czy mam przeczucia czy bronię się przed miłością...

już dawno nie było mi tak dobrze, tak bezpiecznie z kimś. a z drugiej strony wiem, że to nie "TO"...

K. mnie rozumie... czasem mam wrażenie, że siedzi w mojej głowie, bo kończy moje myśli lub je odgaduje...

nie jest w moim typie, nie pociąga mnie jego ciało... nawet sobie sprawy nie zdajecie jak mnie to boli.
może potrzeba czasu i się przełamie....

nie potrafię się przyznać sama przed sobą, jak mi na nim zależy.
może naprawdę się zakochałam....

jak zwykle pełna wątpliwości ;P

komentarz (0)


2006.11.29 09:36:01

To surrealizm, jak Salvador Dali....

komentarz (0)


2006.11.27 11:44:51

24.11.06
sms'owy dialog ;]

PeCze
[...] jak widzisz żyje i mam się dobrze:D a Ty jak tam? Nadal nie masz wody?:)ja mam i ciepłą i zimną:P

Ja
Gak pdkręce kurek z niebieska kropką leci zimna, gdy z czerwona leci zimna ;P

PeCze
Ah wy miastowi z Wwki:D niedługo będziesz się uczyć przy świeczce:P

komentarz (0)


2006.11.14 14:40:22

jestem przerazona!!!
:/
co mieszkanie to gorsze!! juz wiem, ze zadne mieszkanie z wlascicielam nie wchodzi w gre!!! tylko i wylacznie mieszkanie studenckie.
przytlaczaja mnie te poszukiwania a to w sumie drugi dzien od kiedy wiem, ze szukam sama... ale to dobrze... juz wczesniej powinnam byla to zrobic. Anna powinna tam mieszkac nie ja.

kolejny dowod na to, ze nigdzie nie pasuje ;P

komentarz (0)


2006.11.13 11:54:01

Gdybyś był, a nie bywał
Raz na jakiś czas.

Byłabym wreszcie "czyjaś"
Nie "bezpańska" - aż tak.


Gdybyś miał, a nie miewał
Czas i chęć i gest.
Byłabym na wyłączność
A nie - ogólnie dostępna.

Jesień trwa -
Rdzawich liści czas,
Kaloszy peleryn i mgły
Jesień trwa -
Szpetnej aury czas
Pod płaszcze się pcha
Wyziębia nam serca - wiatr



Wykonawca: Hey
Płyta: Echosystem
Tytuł: 'Byłabym'
Autor: P. Krawczyk/K. Nosowska

komentarz (0)


2006.11.13 11:46:57

Kurwa!!!! Kutas i ja pierdole!!!!!!!!!!!!!!
nic nie ma za 500 od lepka. chujowo drogo w tej stolicy i w sumie nie wiem po co to komu potrzebne ;P

jestem zła... i to bardzo! ale wiary nie straciłam.
musi sie cos znalezc!!! musi!!!!!!!!

;p=-

komentarz (0)


2006.11.09 14:45:17

to może tak szczerze, z serca, tak po wykładzie z filozofii...

gdzie się nie ruszę napotykam cały tabun długowłosych blondynów... w różnym wieku, mniej lub bardziej podobnych... aż ciarki mnie przechodzą, że go spokam nie wiem po co ?!! /go spotkam, nie że ciarki mnie przechodzą/

czy jeżeli ktoś się zbytnoi oddali można złapać z nim jakiś kontakt... a gdy się zmieni? czy wtedy można wrócić do tego co było?? jeżeli tak to jak??

czy samotność to moje przeznaczenie?? czy może nie można być na tyle z kimś żeby wogóle nie czuć się samotnym??

co to właściwie znaczy 'wziąść los w swoje ręce'?? i właściwie czemu znowu nie wiem czy to sie pisze przez "źć" czy "ść"??

a może ja mam znowu urojenia?? choć czuję, że nie... to może tylko ja tu widzę problem??

wcale nie chce dodawać tej notatki... też uważam, że jest zdziepko bez sensu... ale i tak ją dodam ;P

komentarz (5)


2006.11.09 14:26:12

i znowu bibliotek....

nie umiem szukac w necie ;P
a czego szukam... gdyby was to interesowało to:
dwupokojowego mieszkania w wawie /ja i moja kumpelka - tak Kwqu szukam mieszkania z Anna/; umeblowanego; dobry dojazd max 20 min do centrum; do 500zl za os. (najlepiej czynsz + rachunki)
jakbyście mieli jakis namiar bardzo proszę o kontakt w komentarzach... dzieki!

obok mnie dziewczyna też szuka... i jej to wychodzi;P
no cóż i jeszcze padła mi komórka. dupa, jednym słowem... ide do domku coś szamnąć...

komentarz (2)


2006.11.05 12:08:08


Beczka soli... dlaczego to takie trudne??


Otworzyłam drzwi patrząc na psa. Radosna, podekscytowana i uśmiechnięta, myśląc o jej czarnym, mokrym nosie i błyszczących oczach, o tym, że chyba cieszy się na mój widok skoro skacze, merda ogonem i daje się głaskać. Niestety podniosłam wzrok i ujrzałam znajomy polar, twarz i blond włosy.

Przed samym wyjściem z domu... gdy zakładałam szalik, pomyślałam o tym, że on tam będzie. Swego rodzaju przeczucie... ale mimo wszystko pomyślałam ‘głupia’...
dlatego czułam ogromne zaskoczenie, gdy ujrzałam go opartego o framugę z kubkiem w dłoniach.

Powinnam była wtedy wyjść... ale wydusiłam tylko „mam wyjść??”, „albo on albo ja” kilka razy... nie pamiętam dokładnie.

Powinnam była wtedy wyjść.
Wyszedł on. Uśmiechnął się jakby z niesmakiem, bez słowa, zasunął polar, wyszedł.

Powinnam była wtedy wyjść... wcale nie poczułam się lepiej, gdy wyszedł. Bardzo obco. Znowu zatrzasnęłam się w skorupce.
Nie chciałam słuchać wytłumaczeń. Teraz bym wolała... tylko, że to nie była odpowiednia chwila. Ta rozmowa wymagała tylko dwóch par oczu i dwóch par uszu... Magdy i moich.

Powinnam była wtedy wyjść... ale przecież o to mi chodziło od samego początku. Żeby się kumplowali, ale żeby ona uwolniła się o tych /nie do końca zdrowych/ uczuć i zależności względem jego osoby.

Poczułam się osaczona. To co mu zrobiłam, może nie było idealnie perfekcyjnym świństwem, ale w końcu to człowiek i trochę mu się to odcisnęło na psychice przecież. Nie jestem też „dumna” z tego co zrobiłam... Nie czuję się bezpiecznie wiedząc, że on jest w życiu Magdy... tego chyba nie muszę tłumaczyć. Nie wiem do końca o co jej chodzi... teraz mamy się przeprosić i być jej wspólnymi znajomymi?? Zapomnieć o wszystkim i sprawić by było dokładnie tak jak powinno być od samego początku??

Myślę sobie...
Jeżeli stłuczesz wazon, znajdziesz wszystkie kawałeczki i dokładnie go posklejasz to mimo wszystko nie będzie wyglądał tak jak wcześnie. Zawsze będzie widać miejsce klejenia i to może przeszkadzać...
[...]


Czuję się samotna...
Kontakt z najbliższymi mi ludźmi wcale nie sprawia mi przyjemności. Nie mogę swobodnie wygłaszać swoich myśli. Czuję się najgłupsza w towarzystwie. Tak, jakby już nikt nie doceniał mojego sposobu myślenie, bo jest on „nie na poziomie”... aż tak wszyscy wydorośleli przez ten jeden miesiąc?? Przecież właśnie za to jaka jestem, jak myślę, jakie mam pomysły mnie lubili... znowu nie jestem taka jak wszyscy i trzeba na mnie patrzeć z góry...??
;P
Nie mogę być sobą./?
Od początku starałam się powoli pokazywać jaka jestem, ale już tyle ze sobą przebywałyśmy, że myślałam... widocznie źle myślałam. Poczułam się za swobodnie i brutalnie sprowadzono mnie na ziemię. A może ja nie mogę się starać przyjaźnić z dziewczynami??
Dobrą minę to ja i owszem mogę mieć przez kilka godzin żeby nie psuć zbytnio zabawy, ale ile można !!?!!

Dziś, gdy wrócę na Baboszewską znów wezmę kąpiel... i będę czekać aż coś, gdzieś, kiedyś albo...

komentarz (4)


2006.10.24 12:58:42

dziwnie sie pisze w miejscach publicznych... nie umiem sie otworzyć... tyle ludzi dookoła...

znalazłam cudowny sposób na samotność ;]
jest to gorąca /najlepiej zapachowa/
kąpiel w otoczeni świec i /tylko!/ pozytywnej muzy!!!
jako uzupelnienie proponuję czekoladki i lampkę wina... albo dobrego drinka...
(a gdy jest ochota peelingi i maseczki też mile widziane ;])
najważniejsze żeby poczuć to o czym śpiewała Kasia N.:
"lubię ten stan, cudowne sam na sam"

naprawdę robi się miło... błogo i gorąco =] jednym słowem poziomkowo /jeżeli ktoś jeszcze wie co to znaczy :]/

komentarz (9)


2006.10.10 10:29:32

nio to witam ze stolicy ;]
nie ma ochoty opisywać tego co się dzieje, bo tak tu mało intymnie, każdy każdemu w ekram spogląda... tak zgadza się korzystam z netu na uczelni, więc.... to by było na tyle ;P

komentarz (2)


2006.09.25 14:26:01

w środe rano wybywam. zaczynam 'wprowadzanie', 'rewolucjowanie' i 'zamieszkiwanie'.
ten termin wydaje mi się niezwykle odległy....

martwi mnie mój kot... jest potwornie znerwicowany o czym świadczy bandaż na mojej dłoni i sączące się zadrapanie...
Pysiaczek budzi się co chwila z przeraźliwym miałczeniem, wystarczy kilka ciepłych słów, delikatne muśnięcie futerka, by uspokoić ją na kilkanaście minut.
na jej pyszczku maluje się wtedy spokój i zadowolenie.
i za jakiś czas znowu.

to niesamowite, że ona to przeczuwa...

będę za nią potwornie tęsknić! :'/
/naprawde... choć tak nieprzyjemnie rzuciła się na mnie bez najmniejszego powodu/

komentarz (1)


2006.09.17 22:31:12

popadam w nicość...
a może w melancholię...

a może zatracam się w rozmyśkaniu...
...w głupim, niepotrzebnym rozmyślaniu...

a może tylko na coś czekam...

komentarz (0)