| partykularny - 2004.11.09 13:38 - odpowiedz | | no właśnie, co jest naprawdę ważne?
i tak, chodzi mi o promocję, która nie jest promocją. nie można przejść spokojnie po żadnym dziale z piwami, żeby nie wpaść na cholerne reklamy. wie ktoś ocb? bo ja nic nie wygrzebałem.
(tak, chodzi mi o piwo. wplatanie do tego tematu jakichkolwiek egzystencjonalnych bzdur będzie karane lewatywą. ;-) |
| | chynaa - 2004.11.09 16:32 - odpowiedz | | Esencją tej reklamy - która nie ma być promocją - a jest promocją piwa (tylko bez promocji) - jest, jak w herbacie, smak. Smak piwa. Kiedy wkoło powtarzają ci, żebyś wysyłał kapsle i różne tam takie - tu stwierdzają, że piwo obroni się samo. Smakiem.
Ale się nie obroni, bo reklamują je. Promują zatem.
Stawiają piwo X ponad innymi piwami. Piwo Y zabierze cię na mecz, piwo Z - podaruje fajne gadżety, piwo A ma inną butelkę... - wszystko, żeby tylko cię przekonać, żebyś kupił, jakby innej wartości nie miały; a tu masz cały czas to samo. To samo. To samo, co nie musi się wybijać. To jest \"lepsze\".
A przecież i tak wszyscy wiemy, że de gustibus non est disputandum, prawda?
Poza tym - spójrzcie. Jakieś Volty, Magnaty, Pilsenery i inne - sprzedają się, bo piwo to piwo, efekt podobny, cena niższa. Ale to już inna historia. Na inny odcinek Klanu Umyj Rączki.
Koniec pierwszej i być może ostatniej części eseiku (Chyna zaciera rączki nad tematem jej tak bliskim i uroczym: piwo ;D). |
| | zbirkos - 2004.11.09 19:22 - odpowiedz | | Ja i tak glownie Stronga pije :) Chociaz nie pogardze Heinekenem, Budwaiserem, Guinessem, Zywcem ;) |
| | chynaa - 2004.11.09 20:39 - odpowiedz | | Zaczyna się ;)...
Nie lubię Stronga. A tfe. |
| | partykularny - 2004.11.09 22:18 - odpowiedz | | Żywiec i Heinekenn to jedno, zaprawdę powiadam wam. Strong jest dla dziewczyn, równie dobrze możesz pić redsika i nazywać to piciem piwa.
;P |
| | partykularny - 2004.11.09 22:17 - odpowiedz | | No ja żywcem się okocim. ;)
Chciałem tylko wiedzieć, czy rzeczywiście nie powinienem zbierać etykiet i kapsli, bo może niepotrzebnie tyle marnuję. ;)
Niezły eseik, ale możesz jeszcze rozwinąć temat. ;) |
| | adrenaline - 2004.11.10 00:04 - odpowiedz | | zywczyk. jami jami jami
ale ostatnio tylko lezajsk, a ze w miescie w ktorym studiuje go nie ma [nie wiem jak to mozliwe[ to jak wpadam do domu to mam lezajskomanie, jak dzis. |
| | partykularny - 2004.11.10 00:58 - odpowiedz | | u mnie nie ma leżajska, ani tyskiego książęcego, za którym tęsknię od dawna. no ale ostatecznie zielony leszek, to mój koleżka. ;) |
| | bluebear - 2004.11.10 10:34 - odpowiedz | | ja chyba powinienem napisać że lubie Piasta,wkońcu Wrocław(albo Szczecin;-)ale tak poważnie to u mnie żądzi MILLER.Burżuj jestem,i już!
Ha!;-) |
| | | katiuszka - 2004.11.10 11:57 - odpowiedz | | jak juz ktos wczesniej zauwazyl, strongi sa dla kobiet. Dlatego nie bede niszczyla stereotypu- Warka strong przede wszystkim:) Nie gardze tez Tyskim. Ale zeby bylo juz calkowicie babsko - to schlodzony gingers wchodzi w rachube dodatkowo ;)) |
| | | listakontaktow - 2004.11.10 18:01 - odpowiedz | | gorszy niz japkowy.
a ólóbjonne moje to koźlak, zaraz za nim debowe i dopiero potem prawdopodobnie najlepsze piwo na swiecie ;) |
| | | terpentyna - 2004.11.12 12:59 - odpowiedz | | koźlaki to pił na wyjeździe Igrek:
śliwowica pół na pół z kozim mlekiem
fuj |
| | katiuszka - 2004.11.11 13:20 - odpowiedz | | redsik juz nie tak bardzo odkad chcieli odemnie dowodu gdy kupowalam to pseudopiwo ;] |
| | chynaa - 2004.11.14 23:24 - odpowiedz | | Przekonałam się do Reddsa od momentu wprowadzenia malinowego - ale tylko malinowe.
Max jedno - dwa.
Mniam. |
| | kassia - 2004.11.10 21:43 - odpowiedz | | Strong dla kobiet...moze dlatego ze ma 7,8% a faceci wola mniej mocne?:> Zreszta co za roznica;p piwo sie pije dla smaku i mi to generalnie lata ze komus nie smakuje, bo ma mi smakowac;]
THe End;] |
| | partykularny - 2004.11.10 21:58 - odpowiedz | | Może dlatego, że facetom potrzeba więcej, niż jednej butelki? A wtedy te dwa procenty nie robią różnicy. ;) |
| | seshat - 2004.11.10 23:38 - odpowiedz | | To ja się wyłamię bo nie dla mnie redsy ani warki, ani gingers\'y. Ja tam z polskich to żywczykiem i tyskim się raczę, okocimia też jak trzeba. A ponieważ tu i ówdzie bywałam (i po świecie się szlajałam) to dodam, że number 1 jest belgijski Chimney (niebieskie i czarny głównie, czerwony też ujdzie), Staropramen praski też dobra rzecz (i inne marki się piło ale nazw ich nie pomnę), a hitem tego sezonu były całkiem niezłe piwa ukraińskie - Obolon głównie.
A żeby nie było, żem taka piwonia (żeńska odmiana pijusa czy piwosza) to bardzo też lubię Coronę z cytrynką, co ponoć w niej tylko kobiety mogą smakować. |
| | listakontaktow - 2004.11.11 01:38 - odpowiedz | | ojejeeej!
zapomnialem! ale to dlatego, ze tak rzadko mam okazje je pic.
FORTUNA, mili panstwo. jesli bedziecie kiedys w Wielkopolsce nie zapomnijcie wypic tego piwa. niepowtarzalne wrazenia. |
| | bluebear - 2004.11.13 15:47 - odpowiedz | | Miałobyc o rzeczach ważnych a wyszło o piwach.Choć z drugiej strony...piwo to tez rzecz ważna:D....ale to NIEWAŻNE;-) |
| | partykularny - 2004.11.15 12:26 - odpowiedz | | miało być o rzeczach ważnych, o piwie właśnie. ;)
pewnie każdy zna, aleee.. ;)
--
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów,czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: \"Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.\" Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen. Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo Wasze życie jest wypełnione, zawsze jest jeszcze miejsce na browarka. ;) |
| | bluebear - 2004.11.15 14:03 - odpowiedz | | juz to gdzies słyszalem...chyba u stefka z krainy kredek:P |
| | partykularny - 2004.11.15 18:51 - odpowiedz | | a ja nie jestem pewien, czy jakiś pedagog znajomy mi tego nie opowiadał. ale pewien nie jestem. ważne, że nie offtopic. ;) |
|
|