niemrafy // odwiedzony 9677 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (56 sztuk)
00:23 / 06.07.2010
link
komentarz (1)
Długo nie pisałem bo się chyba znowu zakochałem. Nie lubię tego bo to jest niebezpieczne. Pierwsza miłość nie rdzewieję. Jak to śpiewa Lejdi Marika:
Co by było gdyby nie zdarzyło się, to co zdarzyło się,
Nie wiesz tego, nie... czy coś takiego
Tyle
20:49 / 04.06.2010
link
komentarz (0)
Przyjechała, było fajnie , pojechała. I znów będzie zaskok to chyba że nie wytrzymam i polece do niej.
14:01 / 01.05.2010
link
komentarz (1)
juz ponad tydzień bez zaskoku
dzisiaj kurczaczki
zarobione, schowane,.
01:56 / 20.04.2010
link
komentarz (2)
Polecam fajne komiksy, tylko na trzeźwo, na zaskoku.
Komiksy są fajne.
01:53 / 20.04.2010
link
komentarz (0)
jestem pijany, i podobno też jestem oszustem.
tyle mam do napisania dziś
12:48 / 17.04.2010
link
komentarz (1)
Kolejny piękny wspaniały dzień w którym, tak jak we wczorajszym pewnie nie pośpię zbyt długo. Takie życie, taki lajf. Powoli, powolutku, krokiem kulejącego niedawno niemrafego nadąża do nas pora pogody zwana latem. Wiesz o co chodzi?! Owłosione torsy wystawione na widok publiczny, wyrzeźbione bicepsy, świeżo urobione tatuaże, a po drugiej stronie dziewuchy z opalonymi ciałkami w bikini podbijające piłkę na plaży w Międzywodziu czy też innym Dziwnówku czy Pobierowie, czekające na podryg emocji na który każdy czeka podniecony hormonami wzbudzonymi właśnie przez lato. A póki co to działka, grill no i zaskok tyle że w mniejszym wymiarze. Aloha.
04:39 / 17.04.2010
link
komentarz (0)
-Cześć *** oszuście.
-Siemasz

*** znaczy Ty czy ty?
01:20 / 16.04.2010
link
komentarz (1)
Siedem dni żałoby to trochę za długo, chociaż patrząc na to że chciałem prowadzić bloga to nie ma sensu. Zaskok. A na zaskoku w momencie gdzie nic ciekawego z mediów się nie dowiesz, czas studiować literaturę, skupić się na robocie, ogarniać się, nie ogarniając tego że tak sformułowane zdanie jest przykładem że to jest bez znaczenia. Najbliższy cel to słoneczna majówka nad wspaniałym jeziorem nazwanym taj sama mieścina. Rozkosz. Przyjemność. Tego mi trzeba.
joł!!!!

01:10 / 12.04.2010
link
komentarz (0)
Urwane.Chada puscił w miasta solo.
19:08 / 11.04.2010
link
komentarz (0)
ale numer, drugi dzien na zaskoku
21:07 / 06.04.2010
link
komentarz (1)
Jak łatwo jest mówić nie , nie mam czasu, może później. Pewnie to kogoś boli, pewnie na pewno. Nie znam takiego uczucia. Nie wiem czemu, może dlatego że jestem pojebany?
Lubie piosenki o miłości ale sam nie jestem romantyczny. To źle?
01:30 / 04.04.2010
link
komentarz (1)
Lubie zapalić siedząc w fotelu. Popijając herbatę z cukrem. Wybacz, przeca to święta.
13:38 / 03.04.2010
link
komentarz (1)
Idę poświęcić jajka które lubię maczać w majonezie. he nie, to brzmi głupio. Swoje święciłem chyba podczas chrztu i z reszta takie jaja z majonezem? ble. Czyjeś to tez jakoś brzmi głupio, nawet bym nie posmakował. Wiem! Kurze jaja. To jest to. Na twardo! Alleluja. Z dala od zaskoku. Z bliska świątecznie.
22:49 / 01.04.2010
link
komentarz (1)
Znowu dawno nie pisałem, ale tym razem to nie zaskok.Chociaż? Nie, przynajmniej nie taki jak wcześniej.
Pozdrawiam Miete moja stała komentatorkę. Elo!
23:22 / 22.03.2010
link
komentarz (1)
Powrót do pracy udany ale za to padło mi na żołądek. zawsze kuwa coś.
13:22 / 19.03.2010
link
komentarz (1)
Gipsu nie ma, noga chuda, rehabilitacja trwa. Kilometry biją, uuuuuu. Fajosko.
11:06 / 16.03.2010
link
komentarz (0)
Nie potrzebnie czuje się niepotrzebny. Idę do lasu, może nie na grzyby ale po coś.Tak po prostu.
01:19 / 16.03.2010
link
komentarz (0)
Jaram dużo papierosów.Lubie jarać. Ale to nie o tym. Mieszkasz w bloku? Takim kilkunastopiętrowym? Ja kiedyś mieszkałem. Fajnie mieć w bloku 76 różnych mieszkań,w których mniej więcej biesiaduje około 4 osoby na kwadrat. Fajnie. Ja mieszkałem, nie wiem czy było fajnie.
Cisza nocna administracyjna: 6-22. Fajnie, do czasu. O godzinie 6.01 często gęsto słychać wiercenie. Lubie borować w ścianach, ale nie lubię tego robić tak wcześnie. 2 dni w rodzinnym domu utwierdza mnie że to nie to.
Może jestem zbyt wymagający, ale cóż...
01:40 / 12.03.2010
link
komentarz (3)
Lubie się napić herbaty. Takiej z cukrem. Chuj z ciastkiem.
15:35 / 11.03.2010
link
komentarz (0)
Jeszcze trochę ponad dwa tygodnie i gipsowi mówię nara. Morze pod koniec zimy wygląda jak w deszczowe lato, tylko brudniejsze troszku, ale myślę że posprzątają do następnego tygodnia gdzie tym razem zamiast podziwiać widoki skoczymy na soczystą rybkę wraz z frytkami, zachaczając oczywiście macszame podrodze. Tak będzie fajnie i odlotowo, he. 11 marzec , kiedyś wybuchały metra w Madrycie, dziś pękają butelki w Szczecinie. Wiadomo, zaskok to zaskok.
23:53 / 05.03.2010
link
komentarz (1)
Z nogą w gipsie, lekkim oczywiście jad za parę godzin nad morze. łał.
01:04 / 05.03.2010
link
komentarz (0)
Nie mogę, spać, pić więcej, i w ogóle nic więcej nie chce. Mam takie jazdy że nawet Ewa Farna jest dla mnie tej nocy wokalem który może pokonać te wszystkie chałtury w których się lubuje. Tak już mam. Nie mam ochoty odtwarzać numerów którymi się chwale w gronie zamulonych tandetna muzyka ludzi. Tak po prostu. Dalej mnie denerwuje niesamowicie moment w którym po wpisaniu słowa widzę te słowo podkreślone na czerwono. Mam patent: www.pwn.pl. Nie działa, ale zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Czasami. Kurczak niechaj mnie ktoś wytłumaczy jak mogę foty czy linki wklejać tutej!!!!!!!!
p.s. dwa słowa z podkreśleniem i nie ma szans, nie wiem jak to napisać.
00:09 / 05.03.2010
link
komentarz (0)
Mam kolegów, koleżanki, znajomych, znajome, takich w ogóle do widzenia, niż takich do widzenia! Nie wiem sam co jest lepsze: być lubianym czy może raczej pożądanym.
Gubię się. Kurczak. Zaskok minoł, bo ileż można. Moze tak dla zgrywu, ale zapytam sam siebie a może i nawet czytelników: lubić czy śmiać się; kochać czy lekceważyć; szanować czy lepiej hańbić; poświęcać się czy raczej wypierdolić to wszytko w chuj bo nie warto?
Niewiem.
Zaskoku już nie ma.
Skończyły mnie się literki na te słowo.
17:29 / 04.03.2010
link
komentarz (0)
Kolejny dzień przyniósł dużo zmian. Zamieniłem szaroburego kota tygrysa o imieniu Ryszard na czarnoburego kota bez imienia. Może wogóle się pozbędę kotów?(kota?). Śnieg stopniał, niby fajnie. Spadł znowu.
Co mam robić? Bo narazie jaja znoszę. Blooooow.
19:15 / 03.03.2010
link
komentarz (0)
Zaskok!
23:12 / 02.03.2010
link
komentarz (0)
Numer był taki że siedziały dwa ptaki. A morał jest na wznak, bo nikt nie wiedział cóż to za ptak.
Ha.
Jadymy. Rozpocząłem 3 tydzień absencji robotniczej. Tak, jestem robotnikiem fizycznie pracującym, lecz nie teraz, nie przez ostatnie dwa tygodnie. Przez ostatnie dwa tygodnie jestem leserem na usługach zusu. Moje paznokcie i dłonie powoli dochodzą do stanu jaki mają ludzie których dłonie nie skalane są ciężką, brudną, rozpierdalająca dłonie pracą. Mimo tego, nie mam innych uczuć do mej roboty niż miłość, uwielbienie, czy tam satysfakcja. Bo jakie można mieć uczucia jak się nic innego robić nie potrafi. W sumie jestem trochę na poście, ale nie ma to jak robota. Robota? Bez człowieka-kota? Coraz bardziej mnie to irytuje. Na zaskoku?; coraz słabiej, ale dalej. Popadam w pewna paranoje gdy pisze słowo, a po wciśnięciu spacji, wyraz jest podkreślony na czerwono. Myśl sobie: Kurczak, przecież miałem dobry z polaka, a po kilku latach mam zonka. Chociaż dobrze że mi podkreśla, co dopiero jak piszę ręcznie. I to na zaskoku.
02:10 / 27.02.2010
link
komentarz (0)
Znowu środki to nie środki. Przez te środki można wpaść w ośrodki.
Ała.
23:33 / 26.02.2010
link
komentarz (1)
Wiosna przylazła w końcu, zenitu wkurwienie, chociaż coś się dzieje. Koniec zaskoku, się kręci, się ma.
Ha!
23:17 / 24.02.2010
link
komentarz (0)
Ale fajnie, mam lekki gips, nieważne że nie jest niebieski czy tam zielony, jest. W między czasie widziałem to co mi się w ogóle stało. Ale mi musi stopa cuchnąć... I to jeszcze dalej na zaskoku. Z Kylie Minogue. A co tam.
23:11 / 23.02.2010
link
komentarz (0)
Nic ciekawego się nie zdarzyło nie wiedzieć czemu. Zaskok jak zaskok tylko że bardziej się wku... denerwuje. Jestem usztywniony, kase zamykają o 14, znowu się kłuce i jaram coraz więcej papierosów. Chociaż dobrze że dłonie mi dochodzą do siebie, dobrze się odżywiam , wypoczęty jestem i w ogóle. A po za tym, nic. Taki nędzny zaskok. Nudzi mi się. Poszedłby w tą piękny, śnieżny początek wiosny do nie wiem, parku linowego, wspinaczke czy coś. A tu nic. Tylko strzały w bebzon. Nawet dalej nie wiem jak wklepać fotę na nloga. he
Zaskok.
00:50 / 19.02.2010
link
komentarz (2)
Kolejny stracony dzień, patrząc poprzez pryzmat nie zarobionych halerzy. Tak już ze mną jest, że niestety osobowość jest w pewnym sensie materialistyczna. Im dłużej śpię tym dłużej śnie o zarobionych pieniążkach. Jakoś tak mam. I nie wybaczy mi to marny tysiak dany z łaską od zusu, sram na niego. Nikt mi nie potrafi wytłumaczyć czym jest lekki gips. W ogóle te społeczeństwo jakieś takieś nie doinformowane. Czy to wina ministerstwa zdrowia czy edukacji?
14:27 / 18.02.2010
link
komentarz (0)
Wszyscy wciąż ględzą na temat lekkiego czy tez letkiego gipsu. He, chyba mam za małe możliwości do zrozumienia takich tematów. (?)
Przepraszam czy może ktoś mi wytłumaczyć co oznacza lekki(letki) gips?
Z góry dziękuję Jacek.
23:25 / 16.02.2010
link
komentarz (0)
Jak można palić papierosy, które nie posiadają pomarańczowo-tygrysiej otuliny filtra papierosowego.
A fuj. Z jednej i z drugiej strony taki sam smak.
Byłem dzisiaj na walentynkach na różance, ale było fajnie. Nic tylko igloo`a(?) budować. Ale wyłącznie na zaskoku.
10:19 / 16.02.2010
link
komentarz (1)
Kolejny dzień, kolejny, chyba stracony dzień. Śnieg jak padał tak pada. Siedzę sam, zwinięta rolada, w tle muzyka która mi nawet odpowiada. Piwko fajnie syczy, bez zbędnego smaku goryczy. Chętnie bym zamoczył w czymś dobrym mordę, ale przy takiej pogodzie wiem że nie dojdę. Ale za to mam kolejny pomysł.
ułii.
20:45 / 14.02.2010
link
komentarz (0)
Ale dno. Pogoda za oknem którą co prawda uwielbiam ogranicza niesamowicie moje zachcianki. Może jutro spróbuje, jeżeli oczywiście nocne warunki pogodowe tym razem nie zaskoczą służby porządkowe. A pewnie zaskoczą jak co dzień. Póki co zapasy jako takie mam więc do jutrzejszego popołudnia powinienem jakoś przetrwać. Zanim skończy się butelka powinienem coś wymyślić jakby tu zdobyć kolejne. Dam rade, zawsze daje rade (nie mylić z radami). Pozdrawiam czytelników bo chyba ktoś to czyta a nie tylko zagląda. Zdrówko na zaskoku.
09:46 / 14.02.2010
link
komentarz (1)
Miałem nie edytować wpisów i nie będę. Ale napisze tak:
No i pierdut, noga nie skręcona a złamana kostka. 6 tygodni z życiorysu hopla, ucieka.
14:08 / 13.02.2010
link
komentarz (2)
No i dupa, noga skręcona.
19:18 / 11.02.2010
link
komentarz (0)
Dalej jestem kierownicą w tym moim biznesie. Czasami się zastanawiam czy nie dało by się mnie zdegradować, ale cóż to mój wóz. Wracam z roboty wraz z buteleczką, jedna , drugą... Cóż, wmawiam ze jestem zmęczony, przepracowany. W sumie nie kłamie. Dzięki bogu jutro piątek. W końcu się najebie i będę spał do 8. A potem znowu życie i to samo.Czy to sobota, niedziela , każdy dzień jest taki sam. Zycie spierdala nam w tej robocie. Boje się że zaraz będę miał 40 lat i ten sam stan umysłu.
Póki co, niebawem walentynki. Uważam że czas przenieść je na dzień wcześniej, tak będzie lepiej. Lepiej nie lepiej, ale napewno taniej.
hehe
Zaskok
19:01 / 08.02.2010
link
komentarz (0)
Dziś jest ta noc której koniec może się zakończyć w fatalnych skutkach. Moja ulubiona nauczycielka historii zawsze mi tłumaczyła zasadę pps, chociaż pewnie szukała mojego podrygu do aluzji, to zawsze tłumaczyła to tak : przyczyna. przebieg , skutki. Dzisiaj czas na skutki, tzn jutro rano czy też pod koniec dzisiejszej nocy.
Pozdrawiam. Z fartem.
21:39 / 07.02.2010
link
komentarz (0)
Nareszcie się nauczyłem jeździć na łyżwach. Ale frajda.
Dobrze, że sprzyja pogoda godna tej porze roku.
Nie wiem dlaczego ludzie z tego śniegu nie budują igla, czy tez kilka budowli o wdzięcznej nazwie igloo , hmm . Zrobiłem chyba byka ale co tam, szkoda mi tego bekspejsa.
Jutro już musze być normalny. Ale frajda!
00:33 / 07.02.2010
link
komentarz (0)
łotewa
poprostu
08:48 / 06.02.2010
link
komentarz (1)
Nie ma to jak zaskok, wówczas życie jest piękne.


A tak poważnie, to jest przejebane wręcz przepięknie. Wszyscy marudzą, a mnie to nudzi.Narzekanie , sranie, pierdolenie to nie dla mnie. Zaskok.

Kupiłem sobie taki sam telefon co mam, tylko że srebrny. Widać lekkie zużycie ekranu w postaci lekkich przetarć, ale nie wiem po co to wszystko. Zaskok!
Chciałem się wyspać, ale się nie udało. Zaskok!

Wszystko za tym przemawia.
21:59 / 01.02.2010
link
komentarz (0)
Znów mnie oszukują. Pewnie mają wgląd na zarobki. Pewnie to ktoś z us. Nie mylić z usa.
Jest taka opcja tutaj na którą rzadko co spoglądam, ale spoglądam. Jest taki adres ip, chętnie go upublicznię choć nie wiem czy mogę, o to on
b3091118.crawl.yahoo.net
chetnie poznam.
A póki co znikam z nloga i powracam do filmu.
Dziekuję, doczytania.
16:17 / 30.01.2010
link
komentarz (2)
Pada śnieg, pada śnieg, dzwoni w głowie fest...
Czas na obiad, a potem znowu ogień...
09:28 / 30.01.2010
link
komentarz (1)
Chce siły ognia!!!!
08:53 / 30.01.2010
link
komentarz (1)
Sobota! Święto kota. Zaczyna się właśnie 9 dni pierdolonego spokoju.Jak ja to lubię, uwielbiam wręcz. Spokój nie oznacza nic nie robienia, spokój oznacza cisze i harmonie z otaczającym mnie światem. Zanurzony w oceanie przepływającej przeze mnie wódy stwierdzam iż, jeszcze tylko dziś a od jutra spokój. Cisza, harmonia, topniejący śnieg, bezwarunkowość, bezkompromisowość, a na końcu lewitacja.
Ale póki co wale najmniejszą z najmniejszych buteleczek.
20:11 / 26.01.2010
link
komentarz (2)
Znowu wyrzuty w moją stronę, aby tylko z rzucić winę na mnie. Wiadomo, ktoś musi beknąć za coś czego nie jest winien.
Gorszy etap-jak nie ma małej buteleczki kupuje dużą.
Proste jak prosto.
19:15 / 24.01.2010
link
komentarz (0)
Mimo nie wypełnienia w pełni regulaminu zwycięstwo jak z bicza strzelił.ułiiiiii.
Foch goni foch, każdy ponad każdym , wszyscy najważniejsi tylko nie ty, he. Ja nie, bądź sobie Ty.Mi nie zależy.
10:35 / 23.01.2010
link
komentarz (1)
Dziś jest ten dzięń! ułiiii, hehehe
Zjazd na byle czym przechodzi do fazy realizacji.
Tylko zjeść mała buteleczkę i jadymy. Tylko zwycięstwo!
00:26 / 23.01.2010
link
komentarz (0)
Zacznę cytatami bardzo szalonej osobliwości :
"Życie bez dymu nie ma sensu"
Tak, życie bez dymu nie ma sensu. Nawet gdy zdrożeją jeszcze bardziej śmierdzące papierochy to i tak będę je hajcował. Uwielbiam ten smak, aromat, czuje ich smród, parze się w palce gdy gaszę kiepa w popiołce, ale to nic to. Pochłaniam smocze chmury, puszczam kółka, zadymiam cały pokój a później wietrze aż mrozi. Piździ jak cholera ale i tak chętnie przysmole. Trzeba jarać co by robota lepiej szła. Zakończę cytatem tego samego jego mościa : "Jaraj kurwa, za dużo świeżego powietrza. Jeszcze znormalniejemy i robota nie bedzie szła"

:)
22:49 / 21.01.2010
link
komentarz (3)
Nikt mi nie pisze porad. Kiedyś było inaczej...
22:16 / 21.01.2010
link
komentarz (0)
Tu nic nie będzie,niczego. Słowa jakby wyjęte z ust pana Kononowicza oblegają moje uszy prawie dzień w dzień. Z jednej strony to prawda, ponieważ ludzie którzy mogą cokolwiek zrobić to jednak wola kirać, a natomiast ludzie którzy nie mają funduszy by cokolwiek zrobić, mają pomysły ale nie znajdują poparcia. Ja osobiście sram na to, bo ja zmieniać nic tu nie chce bo i tak to co bym zrobił, to inni rozpierdolą w miał. Nie ma co się wpierdalać, bo po co? Przecież i tak tu nic nie będzie, oprócz kibla który stwarzamy sobie nawzajem. Ot to cały świat, obesrany, obeszczany i zarzygany. Aż chce się żyć.
19:52 / 21.01.2010
link
komentarz (0)
Kolejny dzień roboty czyli kolejny dzień zniszczonego łba. Przecież ci ludzie są pierdolnięci. Wszystko zaraz, wszystko teraz, a kurwy płacić nie chcą.Cóż zrobić? Staje się coraz bardziej beszczelny, by nie napisać nieszczelny na swoją arogancje i chamstwo. Ale co ja mogę tak właściwie. Dzwoniła do mnie Małgorzata która oszukała mnie już parę razy i dalej się łasi. Co zrobić?
Czas na buteleczkę i nie ważne czy to mnie zabije czy nie, czas relaksu mi się należy jak świni świeży trup pocięty na kawałki.
21:23 / 20.01.2010
link
komentarz (0)
Mój alkoholizm mnie kiedyś zniszczy.Nie dosyć ze psychiczno-fizycznie to dodatkowo finansowo, a tego obawiam się najbardziej.Kilka dni znowu szedłem z wiatrem.Chociaż raczej to był podmuch, podmuch wiatru.Nie ważne.Ogarniamy.
Musze się nauczyć technicznego języka niemieckiego, i to na prędce. Mam mało czasu a sos się drukuje w niemieckich mennicach.Czekam na te banknoty koloru fioletowego, żółtego i zielonego, chociaż pomarańczowymi też nie pogardzę. Z polskimi banknotami jest podobnie. Mimo braku fioletowego to ani, żółtym nie pogardzę. ani nawet brązowym.
Z fartem.
22:36 / 11.01.2010
link
komentarz (0)
Zakupiłem sobie fajną buteleczkę, całkiem zabawną. Wyglądem przypomina zminiaturyzowaną butelkę szampana, choć w rzeczywistości jest to skurwiałe brendy. Pije to już bodajże drugą godzinę, choć pojemność buteleczki wynosi jedyne 100ml. Mógłby ktoś się pośmiać co za zawodnik, he ale to zdrowo bo sam się z tego śmieje.
Polecam na niski wokal spowodowany zaspami śnieżnymi zalegającymi na ulicach i chodnikach.


10:21 / 10.01.2010
link
komentarz (2)
Hehehe...
Pisałem tu kiedyś, ale kiedy to było...
Zdarzenia nie do odróżnienia, poprzez pryzmat popierdolenia.I. Nie można zaczynać zdania od \"i\" a czy można od \"nie\"?
Pije sobie książęcego i oglądam widok zza okna. Skąd oni wzieli tyle śniegu? I czemu tak nie równo rozsypali? Wierzchy pagórków obrastają wystającą spod śniegu trawą, a tuz pod nimi na równi z trawą z pagórka hałda śniegu.
Coś jak nad morzem z wydmami w morzach. Idziesz wgłąb morza, wody po kolana, wchodzisz na wydmę-woda po kostki, idziesz dalej i sru pierdut wody po szyje. Musze o tym pamiętać bo organizowany jest kulig po rozdrożach wspaniałych pól osowskich oraz po krainach bajecznej dzielnicy westbał.
:)
Szkoda że nie można wstawiać fot, ale linki czemu nie:)