venge // odwiedzony 3152 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (14 sztuk)
15:22 / 30.05.2002
link
komentarz (0)
duzo czasu strasznie duzo... niestety w moim zyciu zaszlo wiele nieprzewidzianych zmian i nie mialem jak czegokolwiek napisac...

jakos dziwnie wychodzi, ze siedze sobie szczesliwy, niczego sie nie psodziewam, a tu nagle wszystko staje na glowie... i nie ma odwrotu i nie ma wyjscia...

pograzam sie w stanach depresyjnych.... niedobrze



cos wiecej o sytuacji wieczorem... teraz musze powalczyc ze swoim zyciem....


12:46 / 24.05.2002
link
komentarz (0)
wczorak dzienm calkiem pozytywny... zpotkalem sie z m. ... watpilem juz czy jej zzalezy... okazalo sie ze jednak tak...

tylko jedno nie daje mi spokoju o co chodzi l. .... od 2 dni nieustannie mnie smsuje i dreczy... czy ona nigdy sie nie odczepi....?


17:35 / 22.05.2002
link
komentarz (0)
bo ludzie to nie wiedza... jak mozna podac cene za zrobienie czegokolwiek jesli sie nie wie jak to ma dokladnie wygladac... no jak ?? ja nie potrafie... a wielu nie potrafi zrozumiec ze sie nie da... dol...

no i jeszcze czekam na wiadomosc od m. ... nie mam pojecia co z tym dalej zrobic... dogadujemy sie swietnie, ale op ostatnim zwiazku nie mam za bardzo ochoty na kolejny.... juz nigdy...

a ostatni zwiazek tragedia... schudlem 12 kg i dwa tygodnie nie spalem nawet przez chwile... nigdy wczesniej nie czulem sie tak ponizony i wykorzystany... a ona nie moze zrozumiec dlaczego sie rozstalismy... ja tu tez czegos nie rozumiem....


22:22 / 21.05.2002
link
komentarz (0)
no i znowu nie wierze...
sytuacja:
gosc 50 lat, prowadzi dzialalnosc, wyciaga z tego, po odliczeniu wszystkich oplat i podatkow, jakies 2000 zl nowych polskich.... wczoraj przyszedl pan z elektrowni i powiedzial odcinam prad - model pomimo 5 ponaglen nie zaplacil za styczen!!! bo rachunek byl za wysoki, a poza tym przeciez jest tak ciezko ze nikt nie placi na czas... uznal, ze energetyka postapila nie fair wobec niego, bo przeciez tak krotko czekali... przez moment myslalem ze snie, no nie wierze, ze mozna miec tak malo wyobrazni...

ja rozumiem, duzo rozumiem, gdyby on na przyklad te 500 zlotych zainwestowal w jakis niezykle zyskowny interes, no to moglbym, ale on je trzymal na koncie!!! no i to nie jest sytuacja wyjatkowa, jest tylko szczegolnie uciazliwa... bo co myslec kiedy gosc umawia sie na wykonanie pracy za nedzne 50 zlotych, placi wykonawcy 20 i mowi ze ciezkie czasy i zaplaci mu za moze 2 tygodnie, no co??? ja prosze o wyjasnienia, bo nie jestem w stanie uwierzyc....



14:24 / 21.05.2002
link
komentarz (0)
ostatnie dni extremalnie intensywne... dzisiaj blogi sen... no moze nie blogi ale zawsze sen... znowu koszmary i znowu zasniecie o 7 rano... cale 3 godziny, chyba oszaleje... zawsze to dwa razy wiecej niz przez ostatnie kilka dni... wiec jest luz...

a dookola wszyscy sie spiesza... spotykam znajomego,
- czesc, to juz z pol roku
- czesc, no pewnie tak, musze leciec

!!!!!!!!!!! no i co tylko tyle po pol roku niewidzenia sie, nie zgadzam sie na to zadam zwolnienia

no i jesli jescze czegos chce to pieknych ludzi na ulicach... lubie spacerowac i przezywac otoczenie estetycznie, a tutaj wszyscy tacy szarzy, non stop jakies schematy, corporate clothing,

ide rzygac, jeszcze kac od piatku, kac monument


19:35 / 20.05.2002
link
komentarz (0)
straszny dzien dzisiaj nadszedl... katowanie sie z rana nie oplacilo sie, czuje sie przezuty i nie mam juz na nic sily, a tu jeszcze 2 klientow... zle niedobrze okrutnie...

no i w koncu wiadomosc od m. ... znowu mam jakies dziwne odpaly i od 2 tygodni nieustannie o niej mysle... najgorsze jest to, ze po ostatnich kilku zwiazkach mam dosyc przezywania tego wszystkiego, i chociaz m. jest jedna z inteligentniejszych kobiet jakie znam nasze stosunki nigdy nie wyjda poza: co sie moglo stac... jestem pieprzonym tchorzem i masochista pewnie tez...

dzisiaj dobily mnie ograniczenia organizmu... tyle rzeczy chcialbym zrobic, wiem jak zrobic, ale nie jestem w stanie, jestem do tego fizycznie niezdolny... mam siebie dosyc i wszystkiego mam dosyc... chcialbym sie zmienic, ale troszke juz za pozno....


15:33 / 20.05.2002
link
komentarz (0)
przepis na zabojczy opranek:
1/2 butelki bialego wytrawnego wina
15 papierosow (najmocniejszych dostepnych,0)
zimny prysznic - sztuk jeden
troche muzyki
(top 5 na taki poranek jak dzis:
1. Marillion - Keyleigh
2. Marillion - Bitter Suite (ostatnia zwrotka szczegolnie,0)
3. King Crimson - Walking On Air
4. King Crimson - Epitaph
5. Sting - Shape Of My Heart
6. Paula Cole - Hush Hush Hush (z Peterem Gabrielem,0)
7. Peter Gabriel - Come Talk To Me
8. Peter Gabriel - Secret World
9. Frank Sinatra & Bono - I've Got You Under My Skin
10. Queen - Who Wants To Live Forever
11. Queen - It's A Hard Life
12. Pink Floyd - Wish You Were Here (z plyty o tym samym tytule - long version,0)
13. Republika - Odchodzac
14. Anna Maria Jopek Zebrowski - Wspomnienie
15. Sinead O'Connor - Nothing Compares 2 You

no i wyszlo top 15


21:46 / 16.05.2002
link
komentarz (0)
kolejny dzien zbliza sie ku koncowi... a poczatek okrutny... wczoraj kolejny biznes miting ;,0)... no i znowu nie pamietam jak taksowkarz dostal pieniadze, i znowu nie moglem rano siasc za kolkiem... ale coz, srodki komunikacji masowej pozwalaja na czynienie obserwacji roznorakich... ludzie, ktorzy przemieszczaja sie sami zawsze maja jakis posepny wyraz twarzy, wczenie nie bylo zbytnio, wiec to na pewno nie niewyspanie... najdziwniejsze jest to, ze na usmiech (experyment przeprowadzono,0) reaguja jeszcze wiekszym zasepieniem i smutkiem...

wiec uznalem, ze dzis dzien usmiech nontoper i z usmiechem na ustach zlamalem sobie palec zamykajac drzwi do hurtowni... ale takie meczenie miesni twarzy skutkuje, bo nawet szpetnie nie zaklalem jak to mi sie zdaza w sytuacjach extremalnych :,0),0),0)

licze, ze wieczor bedzie rownie udany jak dzien, meczacy, ale ekscytujacy, zycze wam tego rowniez....
ruszam w miasto..............



17:56 / 15.05.2002
link
komentarz (0)
no i czas zakonczyc dzisiejszy dzien w pracy :,0) nareszcie do domku... usiasc do kompa i tam troche popracowac :( na szczescie dzisiaj zdobylem troche fajnej muzy i bede slucha i sluchac cala noc pewnie... i jeszcze tak w temacie muzycznym, wszystkie piosenki sa smutne i sa o milosci... a m. nie pisze...
12:49 / 15.05.2002
link
komentarz (0)
skazany na komunikacje masowa... i nie wiem kiedy to sie zmieni... co rano wstaje patrzy w lustro odklada kluczyki i dokumenty wozu i krokiem chwiejnym po przezyciach minionej nocy wsiada w tramwaj...
obudzic sie bez promili.... ech...
12:36 / 15.05.2002
link
komentarz (0)
no i kolejny dzine zaczal sie strasznym bolem glowy... zaden kacyk co to to nie... ale venge sypia przy otwartym okienku coby sie nie udusic i roniutko bardzo wczesnie panowie robotnicy zaczeli mlotami pneumatycznymi zrywac asfalt.... wrrrrr... nici z krotkiego snu zaczetego godzine wczesniej... nie ma litosci...

a wczoraj... wczoraj venge uznal ze czas zmienic cos w zyciu... i zmienil... zamiast pic zlocisty napoj bogow... zaczal zlopac wode ognista... no i oczywiscie kolejne faux pas... zostal poproszony zeby byl soba ale zeby tym razem byl tym symapatycznym wydaniem... no i byl mily... nawet nie musial ze soba walczyc zeby tak bylo... dopoki nie przechylil osmej czy dziewiatej czy sam nie wie ktorej setki... no i klapa... na szczescie zorientowal sie co jest grane i szybciutko zminil lokal wymawiajac sie ranna praca... moze bedzie mu wybaczone...


15:00 / 14.05.2002
link
komentarz (0)
strasznie zly sen... meka przez 6 godzin i czas do pracy... rozgrzeszylem sie z drobnego spoznienia i ruszylem na zakupy... dzieki za calodobowe sklepy z wszystkim co niepotrzebne :,0),0) nabylem 3 otwieracze do butelek w okazyjnej cenia 3,99 za sztuke... od razu lepszy humor... dorzucilem jeszcze kilka gazet i dzien zapowiada sie cudownie....

a m. milczy, gdyby tylko sprawdzila poczte... ale nie jeszcze nie dzis...


19:49 / 13.05.2002
link
komentarz (2)
patrze na swoje zycie i mam wrazenie ze nieustannie probowalem uciec od banalu... i nieustannie wpadalem w banal.. wszystkie fascynacje, zauroczenia, wypowiadane slowa... nawet to jak sie czuje wydaje mi sie nieskonczenie pospolite i trywialne... brakuje mi poczucia niesamowitosci... poczucia nieustannego napiecia... oczekiwania na burze...

odciecie wycofanie samotnosc... miasto mi sprzyja... miasto moje przeklete... jedyne... i ludzie, ktorych nie rozumiem... odchodze czytajac stare maile, w ktorych pojawia sie ten sam schemat... wszystko pospieszne byle jakie... a kiedys tak wazne i wyjatkowe... takie swierze i nieslychane... pozostaje jedynie nadzieja literatura i muzyka... i wiatr, ktory spala i daje niesmiertelnosc....


19:08 / 13.05.2002
link
komentarz (2)
i po raz kolejny zabieram sie za cos co mnie przerasta... byc moze tym razem wytrwalosci wystarczy na chociaz miesiac, ale kto wie...

a dzisiaj mila niespodzianka, emalia od m. i kto wie co moze z tego wyjsc... znowu szczesliwy, jak przez pierwsze dwa tygodnie zwiazku, ale moze teraz... moze tym razem nie bede uciekal...
a tak wogole to przytlacz mnie metafizyka... nie zebym odczuwal, ale przejrzalem kilka logow i wszyscy jacys natchnieni i z misja pewnikiem od boga... a ja tak po prostu chce kilka slow napisac... nie jestem wielki wspanialy natchniony jestem normalny... i moze dlatego jestem inny...

oczekuje jakiejs zmiany... moze wieczorem?.....