azaleila // odwiedzony 12254 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (51 sztuk)
23:49 / 21.06.2002
link
komentarz (3)
Pierwszy raz od jakiegoś czasu czuję się naprawdę szczęśliwa.Zaczęły się wakacje,mam świetnego faceta,świeci słońce...Więcej nie potrzebuję.No chyba,że czystego nieba i czerwonych kwiatów.I zapachu pomarańczy...
Życie jest piękne_____________________________

19:23 / 15.06.2002
link
komentarz (0)
Zapowiada się miły wieczór...Rodzice wychodzą,zostaję w domu z siostrą.Zrobimy sobie imprezę w duecie.Pogadamy o facetach i będziemy tańczyć do rana.

Ostatnio mam mało cierpliwości do ludzi.
Wszyscy są zdziwieni,że ta cieplutka,milutka Kasiunia nagle pokazuje pazurki.Nienawidzę obłudy i głupoty w jednym.Samą obłudę lub samą głupotę mogę wytrzymać,ale dwóch rzeczy jednocześnie-nie toleruję.I robię się niemiła.To wszystko.

Uśmiech.Blady policzek.Fortepian.
I kaprys minął.


20:13 / 14.06.2002
link
komentarz (0)
Właśnie mam przerwę w hiszpańskim.
Mam chwilę czasu żeby pomysleć o Tobie,Misiek.

Miałam dziś kiepski dzień.Znajome uczucie.Złość na wszystko,co oddycha.Czasem nie mogę zrozumieć,jak ludzie mogą byc tak zapatrzeni w siebie i tak obłudni.

Zabieram się do nauki.
Estas muy triste,mi carino...Por que?No puedes decirme?Oh,de acuerdo.No soy ...

21:34 / 12.06.2002
link
komentarz (0)
Za chwilę ktoś zadzwoni.........:,0)




21:25 / 12.06.2002
link
komentarz (0)
Ogarnął mnie jakiś błogi nastrój...Może to przez ten deszcz,ale obiecuję sobie,że nic nie zakłóci mojego szczęścia.Dziwne,zawsze,gdy pada deszcz mam mnóstwo energii.Nie zastanawiam się nad sensem,nie martwię się o nic.Poprostu jestem.I tyle.A jestem zmęczona i po twarzy spływają mi krople deszczu.Eres como la lluvia.I tyle.Ciekawe co słychać u Luisa Carlosa?
17:16 / 09.06.2002
link
komentarz (1)
Kocham tą małą,naprawdę.Nie wiem,czy tylko mi sie wydaje,czy jej policzki pachną wanilią...?Te malutkie rączki,uśmiech,ogromne oczy patrzące z ufnością...Uważam,że od dzieci można się wiele nauczyć-są tak słodko prostoduszne,mają łatwe,nieprzybrudzone lękiem,chciwością i żalem spojrzenie na świat,potrafią się cieszyć małymi rzeczami,ze spraw łatwych robią trudne,a z trudnych łatwe.Wszyscy powinniśmy być tak wdzięcznie naiwni i pełni nadziei,żeby naprawdę zaznać szczęścia.
Chyba nie potrafię być szczęsliwa.Może to kwestia czasu...
Czułam się tak spokojnie i bezpiecznie,gdy staliśmy przytuleni.A teraz nie wiem,co robić.
Wiem,że to trywialne,ale chcę przeżyć coś niesamowitego.Chcę żeby ktoś mnie porwał...Chcę fantazji,polotu...Dusi mnie ta normalność.To dziecinne i głupie,wiem.Jestem na tyle dojrzała,żeby to dostrzec i na tyle dziecinna by się tego wyrzec.
Chcę być dzieckiem.Na zawsze.
17:49 / 07.06.2002
link
komentarz (0)
marcin cecko:



obierki z księżyca

podczas spaceru
zauważyliśmy to

a gdy słońce skończyło już swą
zbrodnię - uruchomiliśmy aparaturę

ostatnio zmienił się tu klimat
i wiatr przenosi suchą ziemię
w inne miejsca by kobiety
zmiękczyły ją swoimi wilgotnymi
modlitwami

z tej ziemi wyprysną długie i śliskie w świetle
budynki jak zmarszczki rozetną się w niej ulice
samochody
zaczną pocierać miękkimi oponami o szorstki

asfalt w tym mieście będzie ręcznikiem
w który przestępcy będą wycierać swoje
zmęczone upałem ofiary

a potem
dym z którym pójdą dzieci
niechcianych matek
rozpuści szyby we wszystkich oknach

i wreszcie cała pamięć tych mieszkań
ciasnych jak dżinsowe kieszenie
będzie nasza

naprawimy wykrzywione grymasem czasu
anteny i wyślemy dane

a wtedy wyniesiemy się windą
na wysokość kilkunastu pięter
grawitacja wyjmie wieżowiec spod naszych stóp

a w rozpostarte ramiona uderzy stęskniona planeta












22:03 / 06.06.2002
link
komentarz (2)
Oto mój horoskop na dziś


PISCIS


Hoy el día puede ser muy confuso. Todo tu ambiente esta revuelto y así mismo estará sucediendo con todo lo que te rodea. Sólo puedes tomarlo con calma y esperar que regrese a la normalidad.

22:00 / 06.06.2002
link
komentarz (0)
"Za stracony powinniśmy uważać dzień, w którym nie zatańczyliśmy chociaż raz"

Nietzsche




"Pewnego dnia bóg Inti zlitowal sie nad ludzkoscia i postanowil wyprowadzic ja ze stanu dzikosci . W podoblocznej pieczarze Pakiratambu wydal na swiat czterech synów i cztery córki. Zlaczywszy rodzenstwo w stadla malzenskie wreczyl im klin z litego zlota i powiedzial :

„ Idzcie w swiat, a tam, gdzie klin z latwoscia zanurzy sie w glebe, zalózcie wasza siedzibe. Uczcie ludzi rolnictwa i dobrych obyczajów, pokazcie im, jak stawia sie domy i swiatynie, a potem zlaczywszy ich w spoleczenstwo pelne ladu i szczesliwosci, panujcie nad nimi w imieniu moim.”

Wyruszyli wiec przed siebie i po dlugiej wedrówce znalezli sie w dolinie Cuzco. Poniewaz klin dal sie latwo wbic w ziemie, zbudowali na tym miejscu miasto, które nazwali Cuzco, czyli Pepek swiata.

Niebawem zapanowala niezgoda miedzy rodzenstwem .Najstarszy z nich Ayar Kaczi posiadal nadludzka sile i z tego powodu roscil sobie prawo do panowania nad nimi. Przeto mlodsze rodzenstwo zwabilo go podstepem do piecz ary i zawalilo wejscie ogromna skala. Drugi brat Ayar Uczu byl klótliwy, totez gdy pewnego dnia stanal na szczycie góry Huancauri rozgniewany Bóg zamienil go w glaz. Tenze los spotkal takze trzeciego z braci. Od tamtego momentu jedynymi wladcami pozostali Manko Kapak i jego malzonka Mama Oklio. Niebianska pare otaczalo takie swiatlo boskosci, iz coraz wiecej plemion oddawalo sie ich panowaniu .

W ten oto sposób powstalo panstwo Tawantinsuyu.”

17:46 / 06.06.2002
link
komentarz (2)
Człowiek z czasem traci pasję życia.To smutne,że starsi ludzie nie mogą pokochać Mistrza Yody,zachwycać się pieknem chmur i szukać czegoś cudownie beztroskiego zamiast wciąż martwić się o jutro.


21:42 / 05.06.2002
link
komentarz (4)
No i znowu cisza.
__________Nienawidzę tego__________________

Spokój,z ignorancją spoglądający mi w oczy.Jestem zmęczona...Nie wiem czy jest dzień czy noc,czy pada deszcz czy świeci słońce.Ale jedyną rzeczą,której jestem pewna jest to,że nie chcę tego dławiącego spokoju.Chciałabym móc wyjechać na jakiś czas.Wymyslić sobie, kim wlaściwie chcę być.Co chcę robić i jak.Z kim być.Zadziwiające,jak cienka jest granica między dobrem a złem,między szczęściem a cierpieniem.

Dziś leżałam długo w słońcu.Głaskało moja twarz.

No i znowu pustka.

00:55 / 05.06.2002
link
komentarz (1)
Dawno tu nie byłam.A trochę się zdarzyło.
I czuję się tak dziwnie....
Ciągle nie jestem czegoś pewna.Mam tylko nadzieję,że wszystko samo sie rozwiąże.
Dziś całkowita porażka po meczu.

W piątek wieczorek,ale zupełnie nie mam nastroju na spotkania w gronie znajomych.Duszę się.Potrzebuję czegos nowego.Powiewu wiatru,czerwonych kwiatów,morza.
I ludzi.Gdzieś wyczytałam,że czuć się samotnie w pojedynkę to nic strasznego,gorzej, gdy otaczają Cię ukochani ludzie,a Ty czujesz jakbyś był sam.
Jestem okropna,wiem.Od pewnego czasu nie moge patrzec w lustro,tak mi wstyd za to,jaka jestem.

Ale uśmiechu się nie pozbędę.



00:36 / 02.06.2002
link
komentarz (2)
Siedzę w ciemnym pokoju.Myślę sobie o Łukaszu...i o sobie.Niczego nie jestem pewna.
01:58 / 31.05.2002
link
komentarz (2)
W świetle lamp filujących
w świetle lamp filujących
świat wyglądał inaczej

twarze żywych umarłych
i śpiących
twarze odwrócone

młode głowy ku sobie
skłonione

w świetle lamp kopcących
człowiek był zadomowiony
mocniej w radości
głębiej w trosce
cienie rozchwiane
odchodziły wracały rosły
słowa były cieplejsze
cichsze
dom kołysał się
odpływał z trumną i kołyską

w świetle lamp filujących
nieskończoność była skończona
czas był uchwytny
przestrzeń zamknięta
w czterech ścianach
wystarczyło zamknąć oczy
aby znaleźć się
w czwartym wymiarze(...,0)

01:44 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Wczoraj na nowo odkryłam pewną osobę,którą dawno temu poznałam na Słowacji.
Bardzo się cieszę,że zadzwoniłeś,Łukasz.Naprawdę.

To coś niesamowitego czuć,że się znowu oddycha.

21:10 / 29.05.2002
link
komentarz (1)

http://picasso.art.pl

To jedna z moich ulubionych stron.Lubię bezmyslnie patrzec na obrazy.Szczególnie na pana Picassa.

16:22 / 29.05.2002
link
komentarz (2)
Miałam dziś egzamin z fortepianu.Dostalam 5,ale nie jestem z siebie zadowolona,bo mogłam wypaść lepiej.Może boje się,że nie zasłużyłam na tą ocenę...Stwarzam problemy,wiem.I chyba za dużo od siebie wymagam.Pogoda jest śliczna,więc nastrój mam też świetny.Wyskoczę jeszcze do mamy do szpitala.Jutro wychodzi,ale chcę ją dzisiaj zobaczyć.
Basiak,nie napiszę tego po angielsku,bo nie będzie mialo uroku.Ale mogę przetlumaczyc na ojczysty,jako,że jest równie śpiewny jak hiszpañski.
Więc tak:
"Babciu,jaka jest ta droga,której nie widzę?
Spójrz,a zobaczysz ścieżkę wyznaczoną przez miłość i nadzieję,która wydaje śmierć i narodziny.Widzisz ją?

Tak,teraz ją widzę."
Coś w tym stylu.Wyczytałam na jednej ze stron stowarzyszenia studentów Politechniki Gdañskiej ,zakochanych w Hiszpanii.
Tak jak ja.A przy okazji chcę polecić hiszpański portal http://portalmix.com


22:54 / 28.05.2002
link
komentarz (2)
Ale napiszę.


- Madre abuela, ¿cual es el camino,
madre abuela, que yo no lo veo?



- Mira bien y verás una cinta
de polvillo harinoso y espeso,
un borrón que parece de plata
o de nácar. ¿Lo ves?
- Ya lo veo.


22:36 / 28.05.2002
link
komentarz (1)
Nie chce mi się nic pisać...
18:31 / 27.05.2002
link
komentarz (3)
W tym miejscu napisalam niecenzuralne slowo,ale juz przeszla mi zlosc,wiec......
czy oni muszą myśleć tylko o jednym?
Wydaje Ci sie,że tego nie widać, kiedy z Tobą gadam a Ty patrzysz tylko na mój biust?Wiesz,jakie to upokarzające?Nie liczy się to,co mówię,najważniejsze jest to,jak wygladam...
No te ponga nervioso.Muszę sie uspokoić.Całe szczęście,że mam ten programik antystresowy,bo chyba rozniosłabym budę.Z natury nie jestem agresywna,ale pustota ludzka doprowadza mnie czasem do granic mojej anielskiej cierpliwości.Nic mnie bardziej nie denerwuje niż facet bezmyślnie gapiący się na kształty kobiety,podczas gdy ona nawija o ambitnych rzeczach.Wiem,ale mam problemy...No ale to takie....prowincjonalne.Oczywiście uogólniam teraz.Jest pewnie KILKU porządnych facetów,dla których nie liczy się wielkość biustu,ale uśmiech , oczy...Ale bynajmniej ja ich nigdy nie poznałam.Całe życie przede mną,więc może kiedyś...
Ale ja dziś mam niezłe schizy.AAAAAAAAAAAAAAAAAAAPOMOCY!!!!