azaleila // odwiedzony 11545 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (51 sztuk)
23:49 / 21.06.2002
link
komentarz (3)
Pierwszy raz od jakiegoś czasu czuję się naprawdę szczęśliwa.Zaczęły się wakacje,mam świetnego faceta,świeci słońce...Więcej nie potrzebuję.No chyba,że czystego nieba i czerwonych kwiatów.I zapachu pomarańczy...
Życie jest piękne_____________________________

19:23 / 15.06.2002
link
komentarz (0)
Zapowiada się miły wieczór...Rodzice wychodzą,zostaję w domu z siostrą.Zrobimy sobie imprezę w duecie.Pogadamy o facetach i będziemy tańczyć do rana.

Ostatnio mam mało cierpliwości do ludzi.
Wszyscy są zdziwieni,że ta cieplutka,milutka Kasiunia nagle pokazuje pazurki.Nienawidzę obłudy i głupoty w jednym.Samą obłudę lub samą głupotę mogę wytrzymać,ale dwóch rzeczy jednocześnie-nie toleruję.I robię się niemiła.To wszystko.

Uśmiech.Blady policzek.Fortepian.
I kaprys minął.


20:13 / 14.06.2002
link
komentarz (0)
Właśnie mam przerwę w hiszpańskim.
Mam chwilę czasu żeby pomysleć o Tobie,Misiek.

Miałam dziś kiepski dzień.Znajome uczucie.Złość na wszystko,co oddycha.Czasem nie mogę zrozumieć,jak ludzie mogą byc tak zapatrzeni w siebie i tak obłudni.

Zabieram się do nauki.
Estas muy triste,mi carino...Por que?No puedes decirme?Oh,de acuerdo.No soy ...

21:34 / 12.06.2002
link
komentarz (0)
Za chwilę ktoś zadzwoni.........:,0)




21:25 / 12.06.2002
link
komentarz (0)
Ogarnął mnie jakiś błogi nastrój...Może to przez ten deszcz,ale obiecuję sobie,że nic nie zakłóci mojego szczęścia.Dziwne,zawsze,gdy pada deszcz mam mnóstwo energii.Nie zastanawiam się nad sensem,nie martwię się o nic.Poprostu jestem.I tyle.A jestem zmęczona i po twarzy spływają mi krople deszczu.Eres como la lluvia.I tyle.Ciekawe co słychać u Luisa Carlosa?
17:16 / 09.06.2002
link
komentarz (1)
Kocham tą małą,naprawdę.Nie wiem,czy tylko mi sie wydaje,czy jej policzki pachną wanilią...?Te malutkie rączki,uśmiech,ogromne oczy patrzące z ufnością...Uważam,że od dzieci można się wiele nauczyć-są tak słodko prostoduszne,mają łatwe,nieprzybrudzone lękiem,chciwością i żalem spojrzenie na świat,potrafią się cieszyć małymi rzeczami,ze spraw łatwych robią trudne,a z trudnych łatwe.Wszyscy powinniśmy być tak wdzięcznie naiwni i pełni nadziei,żeby naprawdę zaznać szczęścia.
Chyba nie potrafię być szczęsliwa.Może to kwestia czasu...
Czułam się tak spokojnie i bezpiecznie,gdy staliśmy przytuleni.A teraz nie wiem,co robić.
Wiem,że to trywialne,ale chcę przeżyć coś niesamowitego.Chcę żeby ktoś mnie porwał...Chcę fantazji,polotu...Dusi mnie ta normalność.To dziecinne i głupie,wiem.Jestem na tyle dojrzała,żeby to dostrzec i na tyle dziecinna by się tego wyrzec.
Chcę być dzieckiem.Na zawsze.
17:49 / 07.06.2002
link
komentarz (0)
marcin cecko:



obierki z księżyca

podczas spaceru
zauważyliśmy to

a gdy słońce skończyło już swą
zbrodnię - uruchomiliśmy aparaturę

ostatnio zmienił się tu klimat
i wiatr przenosi suchą ziemię
w inne miejsca by kobiety
zmiękczyły ją swoimi wilgotnymi
modlitwami

z tej ziemi wyprysną długie i śliskie w świetle
budynki jak zmarszczki rozetną się w niej ulice
samochody
zaczną pocierać miękkimi oponami o szorstki

asfalt w tym mieście będzie ręcznikiem
w który przestępcy będą wycierać swoje
zmęczone upałem ofiary

a potem
dym z którym pójdą dzieci
niechcianych matek
rozpuści szyby we wszystkich oknach

i wreszcie cała pamięć tych mieszkań
ciasnych jak dżinsowe kieszenie
będzie nasza

naprawimy wykrzywione grymasem czasu
anteny i wyślemy dane

a wtedy wyniesiemy się windą
na wysokość kilkunastu pięter
grawitacja wyjmie wieżowiec spod naszych stóp

a w rozpostarte ramiona uderzy stęskniona planeta












22:03 / 06.06.2002
link
komentarz (2)
Oto mój horoskop na dziś


PISCIS


Hoy el día puede ser muy confuso. Todo tu ambiente esta revuelto y así mismo estará sucediendo con todo lo que te rodea. Sólo puedes tomarlo con calma y esperar que regrese a la normalidad.

22:00 / 06.06.2002
link
komentarz (0)
"Za stracony powinniśmy uważać dzień, w którym nie zatańczyliśmy chociaż raz"

Nietzsche




"Pewnego dnia bóg Inti zlitowal sie nad ludzkoscia i postanowil wyprowadzic ja ze stanu dzikosci . W podoblocznej pieczarze Pakiratambu wydal na swiat czterech synów i cztery córki. Zlaczywszy rodzenstwo w stadla malzenskie wreczyl im klin z litego zlota i powiedzial :

„ Idzcie w swiat, a tam, gdzie klin z latwoscia zanurzy sie w glebe, zalózcie wasza siedzibe. Uczcie ludzi rolnictwa i dobrych obyczajów, pokazcie im, jak stawia sie domy i swiatynie, a potem zlaczywszy ich w spoleczenstwo pelne ladu i szczesliwosci, panujcie nad nimi w imieniu moim.”

Wyruszyli wiec przed siebie i po dlugiej wedrówce znalezli sie w dolinie Cuzco. Poniewaz klin dal sie latwo wbic w ziemie, zbudowali na tym miejscu miasto, które nazwali Cuzco, czyli Pepek swiata.

Niebawem zapanowala niezgoda miedzy rodzenstwem .Najstarszy z nich Ayar Kaczi posiadal nadludzka sile i z tego powodu roscil sobie prawo do panowania nad nimi. Przeto mlodsze rodzenstwo zwabilo go podstepem do piecz ary i zawalilo wejscie ogromna skala. Drugi brat Ayar Uczu byl klótliwy, totez gdy pewnego dnia stanal na szczycie góry Huancauri rozgniewany Bóg zamienil go w glaz. Tenze los spotkal takze trzeciego z braci. Od tamtego momentu jedynymi wladcami pozostali Manko Kapak i jego malzonka Mama Oklio. Niebianska pare otaczalo takie swiatlo boskosci, iz coraz wiecej plemion oddawalo sie ich panowaniu .

W ten oto sposób powstalo panstwo Tawantinsuyu.”

17:46 / 06.06.2002
link
komentarz (2)
Człowiek z czasem traci pasję życia.To smutne,że starsi ludzie nie mogą pokochać Mistrza Yody,zachwycać się pieknem chmur i szukać czegoś cudownie beztroskiego zamiast wciąż martwić się o jutro.


21:42 / 05.06.2002
link
komentarz (4)
No i znowu cisza.
__________Nienawidzę tego__________________

Spokój,z ignorancją spoglądający mi w oczy.Jestem zmęczona...Nie wiem czy jest dzień czy noc,czy pada deszcz czy świeci słońce.Ale jedyną rzeczą,której jestem pewna jest to,że nie chcę tego dławiącego spokoju.Chciałabym móc wyjechać na jakiś czas.Wymyslić sobie, kim wlaściwie chcę być.Co chcę robić i jak.Z kim być.Zadziwiające,jak cienka jest granica między dobrem a złem,między szczęściem a cierpieniem.

Dziś leżałam długo w słońcu.Głaskało moja twarz.

No i znowu pustka.

00:55 / 05.06.2002
link
komentarz (1)
Dawno tu nie byłam.A trochę się zdarzyło.
I czuję się tak dziwnie....
Ciągle nie jestem czegoś pewna.Mam tylko nadzieję,że wszystko samo sie rozwiąże.
Dziś całkowita porażka po meczu.

W piątek wieczorek,ale zupełnie nie mam nastroju na spotkania w gronie znajomych.Duszę się.Potrzebuję czegos nowego.Powiewu wiatru,czerwonych kwiatów,morza.
I ludzi.Gdzieś wyczytałam,że czuć się samotnie w pojedynkę to nic strasznego,gorzej, gdy otaczają Cię ukochani ludzie,a Ty czujesz jakbyś był sam.
Jestem okropna,wiem.Od pewnego czasu nie moge patrzec w lustro,tak mi wstyd za to,jaka jestem.

Ale uśmiechu się nie pozbędę.



00:36 / 02.06.2002
link
komentarz (2)
Siedzę w ciemnym pokoju.Myślę sobie o Łukaszu...i o sobie.Niczego nie jestem pewna.
01:58 / 31.05.2002
link
komentarz (2)
W świetle lamp filujących
w świetle lamp filujących
świat wyglądał inaczej

twarze żywych umarłych
i śpiących
twarze odwrócone

młode głowy ku sobie
skłonione

w świetle lamp kopcących
człowiek był zadomowiony
mocniej w radości
głębiej w trosce
cienie rozchwiane
odchodziły wracały rosły
słowa były cieplejsze
cichsze
dom kołysał się
odpływał z trumną i kołyską

w świetle lamp filujących
nieskończoność była skończona
czas był uchwytny
przestrzeń zamknięta
w czterech ścianach
wystarczyło zamknąć oczy
aby znaleźć się
w czwartym wymiarze(...,0)

01:44 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Wczoraj na nowo odkryłam pewną osobę,którą dawno temu poznałam na Słowacji.
Bardzo się cieszę,że zadzwoniłeś,Łukasz.Naprawdę.

To coś niesamowitego czuć,że się znowu oddycha.

21:10 / 29.05.2002
link
komentarz (1)

http://picasso.art.pl

To jedna z moich ulubionych stron.Lubię bezmyslnie patrzec na obrazy.Szczególnie na pana Picassa.

16:22 / 29.05.2002
link
komentarz (2)
Miałam dziś egzamin z fortepianu.Dostalam 5,ale nie jestem z siebie zadowolona,bo mogłam wypaść lepiej.Może boje się,że nie zasłużyłam na tą ocenę...Stwarzam problemy,wiem.I chyba za dużo od siebie wymagam.Pogoda jest śliczna,więc nastrój mam też świetny.Wyskoczę jeszcze do mamy do szpitala.Jutro wychodzi,ale chcę ją dzisiaj zobaczyć.
Basiak,nie napiszę tego po angielsku,bo nie będzie mialo uroku.Ale mogę przetlumaczyc na ojczysty,jako,że jest równie śpiewny jak hiszpañski.
Więc tak:
"Babciu,jaka jest ta droga,której nie widzę?
Spójrz,a zobaczysz ścieżkę wyznaczoną przez miłość i nadzieję,która wydaje śmierć i narodziny.Widzisz ją?

Tak,teraz ją widzę."
Coś w tym stylu.Wyczytałam na jednej ze stron stowarzyszenia studentów Politechniki Gdañskiej ,zakochanych w Hiszpanii.
Tak jak ja.A przy okazji chcę polecić hiszpański portal http://portalmix.com


22:54 / 28.05.2002
link
komentarz (2)
Ale napiszę.


- Madre abuela, ¿cual es el camino,
madre abuela, que yo no lo veo?



- Mira bien y verás una cinta
de polvillo harinoso y espeso,
un borrón que parece de plata
o de nácar. ¿Lo ves?
- Ya lo veo.


22:36 / 28.05.2002
link
komentarz (1)
Nie chce mi się nic pisać...
18:31 / 27.05.2002
link
komentarz (3)
W tym miejscu napisalam niecenzuralne slowo,ale juz przeszla mi zlosc,wiec......
czy oni muszą myśleć tylko o jednym?
Wydaje Ci sie,że tego nie widać, kiedy z Tobą gadam a Ty patrzysz tylko na mój biust?Wiesz,jakie to upokarzające?Nie liczy się to,co mówię,najważniejsze jest to,jak wygladam...
No te ponga nervioso.Muszę sie uspokoić.Całe szczęście,że mam ten programik antystresowy,bo chyba rozniosłabym budę.Z natury nie jestem agresywna,ale pustota ludzka doprowadza mnie czasem do granic mojej anielskiej cierpliwości.Nic mnie bardziej nie denerwuje niż facet bezmyślnie gapiący się na kształty kobiety,podczas gdy ona nawija o ambitnych rzeczach.Wiem,ale mam problemy...No ale to takie....prowincjonalne.Oczywiście uogólniam teraz.Jest pewnie KILKU porządnych facetów,dla których nie liczy się wielkość biustu,ale uśmiech , oczy...Ale bynajmniej ja ich nigdy nie poznałam.Całe życie przede mną,więc może kiedyś...
Ale ja dziś mam niezłe schizy.AAAAAAAAAAAAAAAAAAAPOMOCY!!!!
17:07 / 26.05.2002
link
komentarz (0)
Właśnie przeglądam strony domów mody w poszukiwaniu koncepcji na letnią sukienkę.
Zajebisty jest Lacroix.Polecam wszystkim dziewczynom o bujnej wyobrazni.To cos z pogranicza weneckiego karnawału i dworu królowej Elżbiety.
15:36 / 26.05.2002
link
komentarz (1)
Po raz kolejny dorwałam "Flet z mandragory"Łysiaka.
Perfekcyjna książka.W każdym calu zasługuje na szacunek.Mix wstrząsającej historii z budującą,niesamowitą fantazją pisarza.Uwielbiam tego gościa.Ukształtował we mnie pewne pojęcie o sztuce i życiu.

Mam pytanie,może ktoś jest łaskaw mnie oświecić.Jak można zaopatrzyc nloga w jakiś obrazeczek czy zdjęcie?


23:08 / 25.05.2002
link
komentarz (0)
I juz po wszystkim...
Nie było tak strasznie,wyłaczając fakt,że na stypie cała rodzinka się pokłóciła.No tak,jak to mówią,że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu.Ehhhhh
Myślałam dużo o babci i doszłam do wniosku,że tylko jedna rzecz na zawsze utkwi mi w pamięci.Ta malutka jaskółka,którą razem uratowałyśmy przed śmiercią,gdy byłam dzieckiem.Niby nic wielkiego,ale pamiętam,że dało mi to ogromną radość i satysfakcję-pierwsza wielka rzecz w moim życiu.Czułam się jak bohaterka.Tego wspomnienia nikt i nic nie jest w stanie mi odebrać,nawet śmierć.

Jestem silna,nawet nie sądziłam,że tak bardzo.
Mam wiele planów,ale zrealizuję je dopiero po dyplomie.
Po pierwsze:spotkanie z Mattim,po drugie:dokończenie prac na wystawę,którą Miodowska planuje na zrobic na koncercie 15 czerwca,po trzecie:nadrabianie zaległości z hiszpańskiego,biologii,geografii i historii,po czwarte:wyjazd na koncert,po piąte:imprezka w gronie przyjaciół,po szóste:kupienie genialnych ciuszków na wakacje...
17:01 / 24.05.2002
link
komentarz (1)
Takie zdarzenia zawsze wpływają na moje myslenie o życiu .Zmieniam światopogląd.Nie drastycznie,ale troszkę...Nie boję się tego,co nastepuje po życiu,raczej zastanawia mnie to,jakie życie trzeba prowadzić,aby w to nie zwatpić.Głowa mnie boli od tych natrętnych myśli.Boję sie jutrzejszego dnia.Bardzo.Mam wrażenie,że tam ,w tych wiejskim kościółku mój świat runie.Myślę o niej.O jej dobroci.I boli mnie to.Zniknęła,bezpowrotnie.Uspokaja mnie myśl,że to musialo nastąpić.Inaczej nie mogło być.Jak chciałabym,żeby było już po wszystkim.Żeby była niedziela.Żebym mogła siedzieć w bezpiecznym domku,przy bezpiecznym pianinku...Zebym mogła skupic się na moim malutkim życiu.Marzyć o czymś,co nigdy nie nastąpi,a zresztą może nastąpi,ale ja o tym nie powinnam wiedzieć.Nie wiem.Nic nie wiem.I to jest ten kosmiczny paradoks.Ciągle chce mi się płakać,ale nie mam łez.Schować się i móc płakać-to jest dziś szczyt moich marzeń.I proszę mi nie mówić,że nie jestem optymistką.Nie ma nic gorszego niz wmawianie człowiekowi,że jest pesymistą albo optymistą.
Czemu muszę to przeżywać?Mam szesnaście lat,powinnam się bawić i cieszyć.Powinnam tańczyć i się całować z chłopakami.Zabrakło dla mnie w sklepie szczęścia?A może mam za mało kasy?Czym sie płaci za szczęście?Latami niepowodzeń i trosk?To jakaś bzdura.Za wszystko trzeba płacić?Podobno Bóg jest bezinteresowny...Chcę sie schować!!!!!
Albo zniknąć z powierzchni Ziemi.Nigdy nie rozumiałam Hamleta i jego:"Być albo nie być?"Teraz rozumiem.Wolę "w nicości trwać i nie czuć bólu,nie decydować i nie cierpieć."Spokojnie w swej nicości trwać do końca.
Przepraszam za wszystko.
22:12 / 23.05.2002
link
komentarz (0)
Ha,Basiak myslał,że się nie domyślę.Nie docenia mnie.
Dziś grałam ponad 3 godziny.To chyba mój rekord życiowy.

"Migocą złote pomarańcze
w odludnym czarnym salonie-
Ty upiór-rządzisz na tronie
z miesiącem wchodze ja -i tańczę

Splecione kobry nad róż misą
nurzają jady w kryształ czarek-
wsród mauretańskich kolumn Wareg
mieczem wskazuje tam gdzie lwy są

Miłosne krwawe pomarańcze
w letargu śniącej czarnej Diany-
o jęku,tylko raz zasłyszany!

Z miesiącem weszłam i tu tańczę"



16:06 / 23.05.2002
link
komentarz (2)
Mam ochotę gryżć i kopać.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dostałam 4 z egzaminu,ale nie to mnie denerwuje,tylko zachowanie pani P. Niektórzy ludzie nie powinni egzystować na forum publicznym.Mam nadzieję,że w przyszłym roku będzie inaczej.
Pogoda dziś jest piękna i to jest najważniejsze.Spotkałam Maćka R. na rowerze.
A tak w ogóle to zaczynam czuć miętę do pewnej osoby...
Właściwie znam Go od dawna i zawsze uwazałam,że jest nieciekawy.To chyba przez tą pogodę...Mam nadzieję,że mi przejdzie.:,0)Chociaż w sumie nie byłoby żle z Nim być.Nie jest przystojny i pewny siebie,ale za to bardzo sympatyczny.Dzis spotkalam Go po drodze.Patrzył na mnie dłuugooo...
23:06 / 22.05.2002
link
komentarz (0)
Dzis umarła moja kochana prababcia.Smutno mi,ale wiem,że dobrze się stało.Bardzo ja kochałam,bo była cudownym czlowiekiem,ale była również bardzo stara i musialo to w końcu nastapic.Mam nadzieję,że czeka coś tam w górze na nią.
21:16 / 21.05.2002
link
komentarz (3)
Chcialabym czasem wszystkim pokazać,że coś znaczę.
Żeby nie czuć się tak podle.
Życie jest trudne... Moja kochana babcia gaśnie.
Mam tylko nadzieję,że to wszystko minie i niedlugo zapomnę o problemach.Po nocy przychodzi ranek,prawda?
00:12 / 21.05.2002
link
komentarz (0)
Idę na gwiezdne wojny.papapapa
19:45 / 20.05.2002
link
komentarz (1)





"KONFRONTACJE"

Garbaty anioł zszedł na ziemię
Powiedział nigdzie stąd nie pójdziecie to więzienie
Choć wierzeń to macie za trzęsienie jesteście sami
Jak swoi na antenie
Od dwóch tysięcy lat porządkujecie świat według zasad
W trybie których jest topór i tasak
Przez kraj długi i szeroki
Płyną marzeń potoki Jak przeżyć życie bez większych obrażeń
Powiedzcie mi ile jeszcze dni minie zanim zobaczycie
Że świat i Wy ginie
Może zobaczycie ,a może nie przecież jesteście
Zamknięci jak kupa w klozecie
Jak to? za dużo rzeczy tu przechodzi gładko
Coś mi się wydaje , że się rozbrykało stadko
Zrobie tu porządki i rozwieje wasza mrzonki
Jesteście tak potrzebni jak ziemniaczane stonki
A co to kur... ? powiedział ktoś z tłumu.
Czy ty przypadkiem nie zgubiłeś rozumu
Gdzieś po drodze lecąc tu na jednej nodze by pleść
Bzdury robić miny jak kosze z wikliny
My wszyscy jesteśmy z tej samej gliny
Popełniamy błędy bo życie ma zakręty to jest
Logiczne długie jak drzewo genealogiczne
Naszej rasy Ty trafiłeś w takie czasy.
Życie to twardy orzech każdy orze jak morze
A ty dup pierdut o mój Boże!!! i masz pretensje
I wyrzuty Ty durny łbie zakuty
Jesteś tak potrzebny jak kotu buty.
Garbaty anioł na to skończ pierd.... tato
To ty jesteś matoł jak nie to udowodnij
Powiedz mi tak , żeby wszyscy byli zgodni
Co wy tu robicie odkąd powstało życie?!
Zaległa cisza wręcz grobowa
Nie powiedział nikt ni słowa
Pomyślałem oto szansa wyjątkowa
Wychyliłem się, uderzyłem Tak
A ja wiem ja wiem co my tu robimy
Po co na ten na ten świat przychodzimy
Jeśli oczy otwierasz szeroko pytasz czemu ?
Spoko powiem ci
Więc nadstaw dobrze uszy
W ciszy nikt się nie poruszy
Nie zaszeleścił nie zaszeptał Nikt nawet
W miejscu nie zadreptał
Wszyscy czekali oczy we mnie wlepiali
Doleciał mnie pomruk aprobaty z oddali
Pomyślałem tak tak to jest ta chwila.
Teraz moje ego zajebi.... bardzo gila sytuacja,
W której jestem centrum jak atrakcja turystyczna,
Ściśle jak akademia ekonomiczna myślę
Czasem się przyśni komu wydaje się, że oto
Spotkał kolesia, który wszystko wie
Tysiąc uwag skierowanych we mnie Ich
Oczekiwania spełnię
Obronię tezy jak HE-MAN Enternię
Nie jestem idiotą by mówić jestem tutaj po to.
Otwieram usta i niechaj płynie czyste złoto
Nagle wiatr moim oknem skrzypnął.
Ja się obudziłem a garbaty anioł zniknął

18:32 / 20.05.2002
link
komentarz (1)
Cały spędziłam z Aneczką i Laurą.Gadałam z nimi na różne tematy,głównie o chłopakach:o Kamilu,kolegach z desantu Ani i Szczepanie Laury.
W czwartek egzamin z rytmiki.
Nie będę nawet komentować zachowania pani P.,bo przechodzi ono powoli do klasyki i nie mam zamiaru psuc sobie humoru.
Dzis posiedzę trochę przy pianinku.
Wczoraj zaszalałam i wyszłam o niestosownej porze z domu razem z Laurką,więc dziś odpracowuję.

Namawiam ojca na wyjazd do Warszawy 7 czerwca na koncert Watersa z Pink Floyd.To najgenialniejszy muzyk na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A w ogóle to mam ogromną ochotę na spacer albo rowerek albo dyskotekę.....Niestety,to będzie możliwe dopiero wtedy,gdy zdam dyplom.Ahhhhhhhhhh jszcze tylko troszkę.
A na razie coś zmysłowego,coś ekscytującego,coś ,co kocham-"Flet z mandragory"Łysiaka:

"Mój kot siedzi przede mną na biurku i przygląda się, jak pracuję. Nie interesuje go nic poza moją pisaniną dla Maria. Wpatruje się w papiery zimnym wzrokiem szpiega i ma taką minę, jakby czytał każde słowo.
Lubię go. Nie nadałem mu jeszcze imienia, bo nie widzę potrzeby i nie mam pojęcia, jak go nazwać. Myślę, że i on mnie lubi. {...]
Mój cmentarny przyjaciel jest jeszcze dziki, ale obłaskawię go. Na razie nie chce jeść niczego, co mu podaję. Znika na całe noce i zapewne poluje wówczas na ptaki i gryzonie. Jest fantastycznie sprawny - znika nawet wtedy, gdy wszystkie drzwi i okna są zamknięte. Wraca, kiedy chce, i znowu budzi mój zachwyt swym majestatycznym milczeniem i szlachetnym pyskiem, który stanowi miniaturę paszczy lwa. Jest istotą tajemniczą, niepokojącą i urzekającą. Gdybym tak mógł wytrenować go i użyć do polowań na ludzi...
Byłby niezastąpiony. Dzień, w którym fizyka i cybernetyka wymyślą maszynę równie doskonałą jak kot, nie nastąpi szybko."


"Jestem także domyślny. Stojąc wraz z Robertem i pułkownikiem w celi pełnej zagryzionych małpiatek, poczułem w pewnej chwili zapach, który – choć przytłoczony zapachem krwi – nie dawał się zabić. Była to charakterystyczna woń soku z mandragory, którym matka leczyła choroby moje i Roberta, a którym Kirke zamieniała ludzi w zwierzęta, bo i taką moc posiadała ta roślina, jeśli stosować odpowiednie zaklęcia. Ktoś musiał przynieść wywar do celi, by ułatwić sobie mordowanie – łatwiej przegryźć gardła odurzonym małpiatkom niż ludziom. Ten ktoś zapłaci za to, jeśli tylko mój flet odwzajemni moje nadzieje. "

18:38 / 19.05.2002
link
komentarz (0)
Mira me.........

Nie lubię bezczynności.Przeraża mnie to.

Pogoda dziś ładna,a ja mam uczulenie na jaśmin.

Oye me...........

Zastanawiam sie,ile jest dziewczyn takich jak ja?

Contesta me.......

Świat dąży do nicości.

Cuenta me..........

Quiero vivir en el mundo cual...........
18:41 / 18.05.2002
link
komentarz (3)
No i moje marzenia o pięknym,kuszącym stroju kąpielowym spełzły na niczym.Jestem chorobliwie niezdecydowanym człowiekiem...
Mateusz doradził mi kolor czerwony,a mi czerwień kojarzy się z Hiszpanią,więc chyba na taki sie zdecyduję.Zresztą mam wrażenie,że czerwień działa na chlopaków.Chyba pobudza fantazję.
Dzis świat jest bzdurny i tandetny jak kiczowaty domek dla Barbie.
13:14 / 18.05.2002
link
komentarz (0)
Czytając nlog Mizi przypomniałam sobie,że muszę coś przygotować na zakończenie roku.Czy ktos mi może pomóc?Może macie jakieś pomysły?Obojętnie co.Byle pożegnalne i cywilizowane.
13:04 / 18.05.2002
link
komentarz (0)
Mój tatus wymyslił wycieczkę do Egiptu.Już nie mogę sie doczekac wakacji!Ahhhhhhh,zobaczyc piramidy,poczuć jaśmin i z drżącym sercem byc jak mała Zoe w objęciach Hettuma...
Nie wyobrażam sobie czegoś piękniejszego od podróżowania.

Moja siostrzyczka jest obecnie w stanie totalnego rozmarzenia,bo jej odwieczny adorator wreszcie jej wyznał miłość(podziwiam tego chłopaka,naprawdę,ma ogromną cierpliwość i musi znosić ten cięty język i upokorzenia ze strony siostrzyczki...,0).Podoba mi się taki związek między ludżmi.U nich ciągle się coś dzieje,walczą ze sobą,ale się kochają.I to jest cudowne.

Idę kupic sobie strój kąpielowy.Najprawdopodobniej czerwony,bo gdzieś wyczytałam że ten kolor pobudza i daje energię do działania.A ja nie chcę stracic ani chwili.
23:59 / 17.05.2002
link
komentarz (0)
Noc

Bezszelestne sny

Nienawidzę nicości

A teraz mnie oplata ze wszystkich stron jak sieć

delfin

a noc to Ocean
22:20 / 17.05.2002
link
komentarz (0)
Przed chwila skończyłam hiszpański i jak zwykle jestem naergetyzowana pozytywną,twórczą energią.No i jest piatek!Chociaz nie planuje zadnej imprezki,bo czeka mnie dyplom i bede pracowac nad techniką moich paluszków przez cały weekend.Miodowska mówi,że czym więcej łez wylanych przy pracy nad utworem,tym większa satysfakcja z jego wykonywania.Mam nadzieje,że ma rację,a ona zawsze ma rację,więc dalej będę pracować wytrwale i łudzić sie,że zostanę wirtuozem :,0)Nie,tak naprawde robie to z miłości do sztuki i ogromnej sympatii,jaką dażę moja profesorkę.Nie mam wielkich planów,jeżeli chodzi o muzykę.W ogóle nie wiem ,co chciałabym robic w życiu,ale nie czuje sie sie ani trochę zagubiona,bo wiem ,co kocham.To chyba najważniejsze.
Laura poszła do "Planety".Czasem tez chciałabym sie z nia pójść na impreze,ale zdaje sobie rowniez sprawę z tego,że żle bym sie tam czuła.
Świetnie sie z nia dogaduję bo nie ma Kai i obie łapiemy fazy.Cenię ją za otwarty umysł.
A Kaja ma świnkę.Hehe.Nie żebym się cieszyła,ale to tak śmiesznie brzmi.
Ja chcę wakacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chce zobaczyc Mattiego,Kamila i Darka...Wiem,że małe są na to szanse,ale można pomarzyć,bo tęsknie za nimi(szczególnie za Kamilem...ehhhhh,0)...
Bajor,ten wyjazd to obóz?Odezwij sie ,dziś wieczór jestem na gg.
19:11 / 16.05.2002
link
komentarz (3)
Znowu chce mi sie tańczyc...Ale jak tu tańczyć w moim pokoiku metr na metr?No i nie mam muzyki.Może ktoś zaproponuje mi jakąś muzyczkę,bo nie znam niczego dobrego...Bardzo proszę.
17:46 / 16.05.2002
link
komentarz (2)
Lubię takie dni.Niby nic się nie stało,ale było miło.

Radek był w szkole,przyszedł po siostrzyczkę.Nie podeszłam do niego i teraz troche żałuję,bo patrzył na mnie...Jest inny od wszystkich chłopaków,których dotychczas poznawałam.Jest jak drzewo.Stały i taki...zrównoważony.Zupełnie inny niz ja.
23:15 / 15.05.2002
link
komentarz (1)
Czasem mam dni,że najchętniej utonęłabym w jakiejś błękitnej otchłani.Zasnąć i się nie obudzić juz więcej.Wiem,że to złe i nie powinnam tak mówić.
Przecież jestem szczęśliwa.Mam ciepły dom,kochaną siostrzyczkę,przyjaciół i marzenia.Jestem młoda i moge je zrealizować,nieprawdaż?
I w ogóle odwołuję to ,co napisałam na początku.
Rozmawiałam z Mattim przez telefon.Mój kumpel.Kochany,jak zwykle.
Ale brakuje mi Kai.Oddaliłyśmy się od siebie ostatnio.Nie rozmawiamy.Stanął między nami jakiś niewidoczny mur.Nie potrafię jej się zwierzać.Mam wrażenie,że jest zbyt wyrachowana ,żeby słuchać moich bzdurnych opowiadań.
Kochana Kaja.Tworzy.Mazurki,nokturny...Ale brakuje jej prostoty życia.Tak uważam.Nie cieszy ją poranek,głos Pana Kompozytora,nawet chmury w kształcie smoków Tolkiena.Kocha stabilne drzewa o mocnych gałęziach.Zapomniała,że zycie to mały kwiat na polnej ścieżce.A może to ja się mylę?
"Rózyczko,kochana!"-jak uwielbiam ten głos.Głos czegos małego,nieważnego dla losów świata.
"Maleństwo najpiękniejsze!"-
Chciałabym nauczyc się byc dobrą.
21:00 / 15.05.2002
link
komentarz (2)
Zawsze chodzenie po mieście mnie przybija.Patrzę na ludzi i wydaje mi się,że są cyniczni i zapatrzeni w siebie.To głupie,wiem.Każdy jest egoistą.Tego wymaga życie.Ja sama jestem egocentryczką i przyznaję się do tego bez bicia.
Chciałabym żyć tam,gdzie kwitną pomarańcze,gdzie obcy ludzie uśmiechają się do siebie na ulicy,gdzie z samego rana tańczy się i śpiewa,gdzie nie ma lepszych i gorszych i głupiej dumy.

Mam ochotę potańczyć.
14:53 / 15.05.2002
link
komentarz (4)
I już po testach.Jeszcze tylko dyplom z fortepianu i będę mogła oddychać swobodnie.
Obmyślam moje wakacyjne plany.hihihi
Bardzo rozległe jak zwykle,ale pewnie i tak nic z tego.Mam zamiar pojechac na Pink Floydów do Warszawy,odwiedzic Mattiego w Nowym Mieście,pojechac do Gdyni,do Sopotu...No i oczywiście z rodzicami na Kretę albo do Turcji;chociaż to drugie nie za bardzo mi się usmiecha,bo po ostatnich wakacjach w Tunezji mam dość Arabów,w przeciwieństwie do mojej siostrzyczki,która ma bzika na punkcie czarnych facetów rodem z Al-Qaidy.Nie rozumiem tej fascynacji.Nie znaczy to,że nie lubię dzikich,namiętnych facetów,ale wolę białe,szlachetne policzki od suchych,spalonych słońcem.I piekny,prosty nos...I oczy jasne,promienne...
Oho,troche się rozmarzyłam.
Chyba mam za duże wymagania.Nie potrfiłabym pokochac pierwszego lepszego chłopaka z pierwszego lepszego pubu.Miłość musi być niespodziewana,porywająca i subtelna jak majowy deszcz.No i znowu wróciłam do tematu miłości!A przecież nic o niej nie wiem.
15:22 / 14.05.2002
link
komentarz (0)
No i już po pierwszym teście...
Czegoś tak głupiego to jeszcze nigdy w życiu nie widziałam.Ale nie przejmuje się za bardzo,bo i tak zostaję w muzycznej.To takie moje schronienie.Twierdza.Chociaż czasem jest ciężko.
Tylko dzięki mojej profesorce jeszcze tu jestem.To moja dobra wróżka.
Niektórzy ludzie mają w sobie coś takiego,że chce się z nimi przebywać do końca życia.Mimo,że nie są wybitni,genialni,piękni,to czuje sie ich ciepło.

Dziś rano zadzwonil Matti,żeby życzyc mi powodzenia.Jest słodki.Mam nadzieje,że jeszcze Go zobaczę.
Ten,kogo kocham
będzie magikiem

Estoy triste...
Tengo tan anos para cantar y bailar,pero estoy triste.
Tengo tan anos para vivir y reirse y estoy triste.
Tengo la casa mia y el sol mio,pues porque estoy triste?
Ya me debo querer a tener algun otro,que no tengo....el amor?

Bzdura.
21:39 / 13.05.2002
link
komentarz (0)
Za chwilę przychodzi do mnie kumpela i razem będziemy zakuwac do testów.
Kurcze,najbardziej przeraza mnie to,że wcale sie nie denerwuję.Za to jutro ...
Wydaje mi sie,że to wszystko to sen,który minie.
21:18 / 13.05.2002
link
komentarz (1)
Cienka pajęczyna moich marzeń.

Siedzę cicho pod moim drzewkiem pomarańczowym.Przędę nić.
Marzenia układają się w niej, niewidoczne dla świata.
Zapach pomarańczy koi bol i leczy niepewność.

Zakryje się włosami i zasnę.Słońce mnie ukołysze.

Przypomniałam sobie kołysankę,która w dzieciństwie śpiewała mi moja mama.Taka prosta i magiczna zarazem.

"Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga,choc opowiem Ci bajeczke, bajka będzie długa.Była sobie raz królewna,pokochała grajka.Król wyprawił im wesele i skończona bajka."
Boże,jak chciałabym,żeby życie było takie proste...
20:33 / 13.05.2002
link
komentarz (1)
Tęsknię...
To chyba na prawdę TO.
Dziwne,kiedys mama mi wywróżyła,że ktoś kiedyś zakocha się w moich oczach.Ciągle pamiętam Jego delikatny usmiech i słodkie spojrzenie,tam w Afryce,gdzie wszyscy patrzą namiętnie,kusząco.To chyba dlatego to poczułam.Właściwie nie wiem,co to było.Wszystko w moim życiu jest nieokreślone.
Profesorka od pianina mówi,że jestem niezła,ale nie czuję pewności w jej głosie.Nie jestem juz nawet pewna,czy potrafię malować,choć przyrzekałam sobie,że nigdy nie zwatpię.Mam za mało wytrwałości,a za dużo wątpliwości.
Dla osób tak słabych nie ma miejsca na świecie.
Potrzebuje Go.Naprawdę.Szczególnie teraz,by dał mi siłę do zagrania Suity Handla.
Przytul mnie...I powiedz,że babcia jest dobra,a dobrzy ludzie idą do Nieba.
Tęsknię...
Nie za Nim.Za szczęściem w ogóle.
17:36 / 13.05.2002
link
komentarz (1)
Świat się zmienia.Zawiało dziś chłodem.

Marzenie
Hej,Śródziemie!Gdzie Ty jesteś?
Czemu nie ma Cię na mapach?
Chciałbym znależć sie tam wreszcie
Czy mam spytać kartografa?

Cały wskoczyc w Twoją zieleń
zanurkować w kryształ wodzie
mam już czasu tak niewiele
a wciąz w ziemskim bagnie brodzę

Czy dopiero,gdy kostucha
mnie zawezwie na swe łono
ktoś modlitwy mej wysłucha?
Da kraine upragnioną?

Vardy Arda
w snu kokardach
się zaplata na powiece
Silmarile
lśnią co chwilę
a ja ciągle muszę czekać

Cirdan

To dla Ciebie Lordzik:,0)
23:05 / 12.05.2002
link
komentarz (1)
Powinnam zakuwać do testów,ale za cholerę mi się nie chce...Myślę sobie o wszystkim i o niczym.O tych wszystkich ludziach,których znam i o tych ,którzy odeszli.
"Niektórzy ludzie pojawiają sie w naszym życiu i odchodzą,inni przychodza tylko na chwilę i zostawiaja ślad w naszym sercu,a my już nigdy,przenigdy nie jesteśmy tacy sami"
Życie jest kruche.
Znowu zaczynam filozofować,to znaczy,że za długo jestem sama.Mówią,że zawsze wyglądam,jakbym była zakochana.To rozmarzone spojrzenie,wieczne rozkojarzenie,delikatny uśmiech...Denerwuje mnie to.Nie chcę być taka.Chcę byc silna,niezależna,pewna siebie,odważna.Chcę,żeby faceci wodzili za mna tęsknym wzrokiem(to chyba niemożliwe,biorąc pod uwage fakt,że nie mam 1,80,blond włosów i nie noszę extra krótkich spódniczek,ehhh...,0)Faceci nie lubią wrażliwych romantyczek.Chociaż może ja wcale taka nie jestem?Może to tylko presja znajomych?Ktoś powiedział,że ludzie są tacy,za jakich sami sie mają.
18:24 / 12.05.2002
link
komentarz (6)
Jak gorąco...Całe szczęście,że wymyślono coś takiego jak plaża.Cały ten upał wpływa na moje poczucie wartości.Nagle uświadomiłam sobie,że jestem sama-nie mam nikogo,z kim mogłabym dzielić sie moim szczęściem i nieszczęściem,kto by mnie przytulił i obronił przed światem.
18:06 / 11.05.2002
link
komentarz (1)
Daleko,daleko płynie rzeka ludzkich pragnień...
Chyba jestem humanistką,co?I to z krwi i kości.
Witam,
nazywam się Kasia i wszystkim się wydaje,że jestem w najpiękniejszym wieku.Mam 16 lat i mam nadzieje,że to nie sa najpiękniejsze chwile mojego zycia.Bo jakie będą te złe?Nie,żebym narzekała,ale czasem mam wrażenie ogromnej pustki.Może to z braku tzw.'drugiej połówki',a może już zawsze taka bedę?Nie jestem pesymistką.Wszyscy znajomi mają mnie wręcz za osobę o niegasnącym pragnieniu życia.Mam pasje,to chyba dlatego.Kocham malarstwo,muzykę i roztańczoną Hiszpanię.Czasem tylko się boję,że mam za wiele marzeń,a zbyt mało odwagi i czasu,by je wszystkie realizować.
Kocham świat.Jest tak cudownie piękny.Męczy mnie tylko myśl,że nie zdążę niczego zobaczyć.Życie krótkie...
Ostatnio przeczytałam genialną powieść pt:"Klucz mądrości".Rzecz działa się na Bliskim Wschodzie,w Średniowieczu,wśród krucjat i wojen.Głównym bohaterem był Hettum,król Armenii.Wrażliwy,czuły,szlachetny,z fantazją,ale naiwny i słaby.Pokochał małą Greczynkę,Zoe.Ale nie o ich kruchej miłości chciałam powiedzieć.Ta książka wniosła coś do mojego życia.Zrobiła jakąś niewidzialną rysę na moim sercu.Teraz pragnę tylu rzeczy...Chcę uczestniczyć w Wielkim Dziele.Nie wyobrażam sobie czegoś równie tragicznego niż umrzeć nie pozostawiając po sobie śladu.
Może to ten zapach bzu tak na mnie działa.No i ciągle zapominam,że we wtorek mam test.Życz mi powodzenia!
Hasta la vista!!!!!!!!!!

PS:Pozdrowienia dla maturzystów!!!!!!!!!!
16:50 / 10.05.2002
link
komentarz (2)
Lubię słońce...