numb // odwiedzony 3458 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (6 sztuk)
02:31 / 29.11.2003
link
komentarz (3)
- Wyjeżdżasz?
- No...
- Daleko?
- W sumie tak.
- Na długo?
- No. Na stałe.
- Aha... hm... to... to dowidzenia.
- Dowidzenia.

Pewnie już nie zobacze się z Ojcem. Umiera.
Słyszałem jak załamywał się jego głos,
mimo że siedział w innym pokoju i udawał wcale nie zainteresowanego moim "wybyciem"
Smutno. Smutno w sercu.
Nie wyszedł. Nie podał ręki na pożegnanie. Nie poklepał po ramieniu dodając otuchy.
Będzie dobrze!

***

Hm... My name is looser.
Nowe zycie.
Nowe oczekiwania.
Nowe...
Nowe...
Witaj pierdolona przygodo!!!

***
13:26 / 27.11.2003
link
komentarz (3)
Zamiast słów:




***
16:14 / 26.11.2003
link
komentarz (2)
Rozsypałem się na kawałki.
Poskładaj je proszę.
Zbuduj od podstaw, nowego mnie.
Lepszego...
Śpię z otwartymi oczami wsłuchując się w kroki
które nigdy nie dotrą.
Tęsknie.

***
01:10 / 26.11.2003
link
komentarz (1)
Dzisiejsze popołudnie spędziłem na spacerowaniu.
Siedzeniu na parkowej ławeczce w strugach deszczu.
Przyglądałem się jak martwieją ludzie.
Zaczyna się od oczu, które nie zauważają leżącego.
Od rąk, które go nie podnoszą.
Od słów, które nic nie mówią.
Od modlitw proszących o litość niezasłuzoną.
Od oczekiwania...
Obojętnie pustoszy mnie czas. Martwieje.
Z oczekiwań które przychodzą same są tylko pory czasu.
Sny, Deszcze, Wiatry.
Czy jest mi lepiej z tą świadomością?
Czy Nam jest lepiej z tą świadomością?

***
15:01 / 25.11.2003
link
komentarz (1)
Jestem tylko niepojętą dla siebie obecnoscią.
Tropiacą ślady i ślad po sobie przekazującą.
Nagi. Tak bezbronny, że cichnie, milknie zimny gwar głupich i przemądrzałych gwiazd wszechświata.
Codziennie po zmierzchu udaje się w podróż.
Śnię.
I z jakiejś litości, z podziwu dla siebie
I dla mnie w przestrzeni rodzi się COŚ!
By towarzyszyć moim krokom.
Jedynej roślinie która potrafi
zamknąć na krótko w sobie wieczność i nawet nią oddychać.

Dość uważnego przenoszenia siebie w miejsca bezpieczne, bo takich nie ma!

***
15:15 / 24.11.2003
link
komentarz (1)
Któregoś dnia gasnie nam słońce.
Gaśnie wszystko
Przedmioty, powietrze i twarze
tylko jakaś kula jarzy się w przestrzeni tak smiertelnie dająca cień.
Jest taki dzień...
I nic na to poradzić nie mozna
I wytłumaczyć Ci tego nie potrafie
Bezradność nie ma słów...
Wtedy poomacku szukam Twojej twarzy
poznaje znajome rysy
i ulga nie przychodzi.
Przychodzi rozpacz, że tyle samotności jest w każdym z Nas.
Któregoś dnia gasnie nam słońce
i wtedy widzimy już jasno
że nie było tego czego nie było
że nie będzie tego czego nie będzie
W przeżartym przez cień czasie
siedze w ciszy.
W odrętwieniu.
i tylko dlatego oczekuje na ulgę
że mówisz mi... że nią jestem
Dla Ciebie.

***