| vincent - 2002.06.20 21:42 - odpowiedz | | Fiona pisze:
"wlasnie przegladalam niektore wybrane losowo wpisy do blogow.. ogarnelo mnie dziwne, zapomniane od dawna uczucie pewnego wstydu, zarzenowania.. z powodu mojej radosci :).. "
Noo właśnie. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś się w nlogu żali, ale samego żalenia czytać mi się nie chce. Jestem obecnie bardzo szczęśliwym człowiekiem i chętnie bym poczytał nlogi, których autorzy wykazują pozytywne nastawienie do życia i piszą o tym, że jest im dobrze. Nie znaczy to, że nie mogą się w nich nie uskarżać od czasu do czasu, tego się nie da uniknąć - ale chodzi mi o ogólny ton. wiadomo, o co chodzi.
Jeśli znacie wyrażające radość życia nlogi lub jeśli sami takie tworzycie... dajcie namiary :) chcę poczytać innych szczęśliwie zakochanych lub po prostu umiejących cieszyć się życiem. I może nie tylko mi taka lista się przyda :)
|
| | zordak - 2002.06.20 22:49 - odpowiedz | | nie chce tu reklamy, ale jestem szczesliwie zakocheny (juz od ok 2 lat:) i mam poytywne nastawienie do zycia, chciaz czasami lubie pomarudzic ;)) |
| | blondi - 2002.06.20 23:53 - odpowiedz | | vincent, nie wiem czy moj blog jest positive czy raczej marudny, bo nie mi to oceniac. Ale musisz wziasc pod uwage, ze niektorzy ludzie pisza bloga po to by choc odrobine sie uzewnetrznic, wyrzucic z siebie problemy z ktorymi sie borykaja, a o ktorych w norm zyciu musza milczec i robic dobra mine do zlej gry. Ja tez jestem szczesciwie zakochana od okolo pol roku, ale jest to dla mnie cos czym ciesze sie na kazdym kroku i stalo sie to dla mnie az tak normalne, naturalne, ze nie wspomninam o tym w kazdym wpisie. Bo ta milosc jest moja. I chce sie nia dzielic tylko z moim P., a innym daje tylko popatrzec. A jesli znajdzie sie jakis zainteresowany moimi myslami na temat jak zycie jest niesamowicie pozytywne, to powiem mu jak bardzo jestem szczesliwa. Ale na moim blogu chyba przewazaja smutne wpisy, choc w realnym zyciu probuje byc pozytywnie nastawiona. |
| | blondi - 2002.06.20 23:57 - odpowiedz | | tylko zebys zle nie zrozumial mnie teraz: nie sadze ze okazywanie szcescia a zwlaszcza w milosci jest zle czy cos.. po prostu ja to traktuje wlasnie tak, ty mozesz inaczej a ktos inny jeszcze ianczej. W sumie z mojego wpisu poprzedniego wnioskuje ze jestem egoistka..:) Hehe, ale wracajac do sprawy, to szczerze mowiac fakt, lepiej czyta sie pozytywne blogi, bo przeciez wystarczajaco duzo ma sie swoich problemow.. |
| | vincent - 2002.06.21 08:48 - odpowiedz | | No ja tez nie wspominam w kazdym wpisie. I nie chodzilo mi o jakis zakaz rzeczy smutnych :) tylko o ogolny stan ducha osoby piszacej. Nie mam tez nic do tych, ktorzy prowadza smutne nlogi, maja prawo. Ja tylko wyrazam swoje upodobania odnosnie tego, co ja bym poczytal :) |
| | zbirkos - 2002.06.21 00:05 - odpowiedz | | Hmm widzisz w zyciu kazdego sa dobre i zle chwile, raz czlowiek narzeka, drugi raz pisze jaki to jest szczesliwy. |
| | | galaxy - 2002.06.21 12:30 - odpowiedz | | Nie wiem, ja piszę różnie. Mam dni lepsze, mam dni gorsze, mam dni zadumy i obserwacji. Piszę tak, jaki mam nastrój - a więc i nostalgicznie, sentymentalnie, smutno, wesoło... Wszak nie zawsze da się mieć dobry humor. A silić się specjalnie, w czymś takim jak nlog, na udawanie chyba nie warto, bo to nie o to chodzi... |
| | vincent - 2002.06.21 12:42 - odpowiedz | | Mi nie chodzi o udawanie. Widzisz, nastrój człowieka ma dwa poziomy. Ten powierzchowny, zależny od nastroju dnia, bieżących wydarzeń itd. - i ten głębszy, trwały, który można opisać jako "ogólnie to mi dobrze/źle w życiu, życie mnie cieszy/męczy". Pojedynczy wpis może wyrażać nastrój chwili, ale przy dłuższym poczytaniu kogoś widzimy ten głębszy, podstawowy nastrój i mi chodzi właśnie o tych, którzy czują się na długą metę dobrze. |
| | sadie - 2002.06.21 12:48 - odpowiedz | | A zauwazyles ze niektorzy to lubia? Kochaja sie w swoim smutku. Dol jest czyms oczywistym, im glebszy tym lepszy. Czuja ze po prostu sa, zapadaja sie coraz glebiej w szarosc i znajduja w tym przyjemnosc... Takich nie mozna nazwac szczesliwymi? To jak z bolem. Cierpisz, ale chcesz wiecej, bo to sprawia ze czujesz siebie po prostu...
Chyba ze za srodek odniesienia przyjmiesz wlasna osobe...
|
| | vincent - 2002.06.21 13:01 - odpowiedz | | Jeśli ktoś, żeby czuć siebie, potrzebuje bólu, to ma problem.
A ludzie kochający mieć doła - owszem, zobaczyłem, jak ich dużo.
Tylko wydaje mi się, że niektórzy z moich rozmówców tutaj nie rozumieją, że ja nie potępiam wyżalających się. Ja zgłaszam swoje preferencje z prośbą o przewodnik. Jakbym był metalem i chciał znaleźć tu podobnych sobie - i napisałbym "czy prowadzą tu nlogi jacyś metale?" - to czy ktoś by uznał, że ja tym samym potępiam prowadzących nlogi, a nie będących metalami? A odpowiedź na pytanie właściwe dostałem właściwie tylko jedną, za to dyskusja rozwija się w kierunku "jest ok pisać o dołach". I spoko - ja tego nie neguję. Ja tylko pytam, kto pisze o czymś innym, kto pisze radośnie. |
| | galaxy - 2002.06.21 14:01 - odpowiedz | | Vincent, to nie jest tak, że ja Cię nie zrozumiałam, tylko po prostu posty nasuwają pewne skojarzenia, którymi rozmówcy się ze sobą dzielą. I stąd to co napisałam o nastrojach.
A co do głównego nurtu - nie wiem, jak można określić moje wpisy, nie mam pojęcia, nie mi to oceniać. Ale mogę powiedzieć, że generalnie nastrój mam świetny. Uwielbiam życie, jestem szczęśliwa, zakochana, dużo się śmieję. Cieszę się życiem i czerpię z niego garściami. Ale jak to się ma do mojego nloga to nie wiem... :)) |
| | brat_lambert - 2002.06.21 12:51 - odpowiedz | | Mojego nloga juz znasz :) Mój stosunek do pozytywności wyraziłem m.in. w dzisiejszym wpisie. Jest bardzo pozytywny :) Smutek jest ważny, ale nlog jest moim pamiętnikiem, wiec opisuje w nim i bede opisywac to co dla mnie wazne. A teraz w moim życiu dzieja sie same pozytywne rzeczy. Nie jestem szczesliwie zakochany - no ja w ogole nie jestem zakochany, zeby nie bylo ze jestem zakochany nieszczesliwie :), co akurat nie wyklucza radosci z innych rzeczy.
Osoby ktore nigdy do mnie nie zagladaly musze uprzedzic o stylu - takiego stylu nabawilem sie gdzies w miedzyczasie, prowadzac pamietnik w postaci wierszy. Moze kiedys o tym napisze. Obaczy sie :) Pozdrawiam :) i Plum :) |
| | lordzik - 2002.06.21 13:41 - odpowiedz | | No dobra - przyznaję się. Zakochałem się godzinę temu ;)))) |
| | fiona - 2002.06.21 18:05 - odpowiedz | | naukowcy zaczynaja odkrywac to co duchowi nauczyciele wiedzieli od wiekow.. rzeczywistosc nie sklada sie (jak powszechnie sadzono) z 'materii', ale z sily zwanej energia.. energia porusza sie w roznych szybkosciach i ma tez rozne wlasciwosci, od przejrzystej do gestej.. mysli (kierowane uczuciami, nastepnie przelewane na nloga), sa cienka, delikatna forma energii, dlatego latwo je zmieniac i ksztaltowac.. jednym z praw rzadzacych energia jest nastepujace: 'Energia o okreslonych wlasciwosciach przyciaga energie sobie podobna.' wszystkie mysli i uczucia takze maja swoj specyficzny magnetyzm, a pamietajac o tym ze przed stworzeniem czegokolwiek najpierw w naszym umysle powstaje idea, porownajmy te mysli do fundamentow, struktury, ktora nastepnie przyciaga do siebie odpowiednie wydarzenia..
chcialam tez zaznaczyc, ze powyrzsze jest tylko ZACHETA do "pozytywnego myslenia", nikogo do niczego nie namawiam, ani nie krytykuje, jest mi bowiem obojetne co ktokolwiek robi ze swoim zyciem, bo ew. konsekwencje poniesie on sam, nie ja.. |
| | fiona - 2002.06.21 18:31 - odpowiedz | | nlogiem pozbawionym opowiesci kryminalnych jest tez ten pisany przez Asertywnego, choc przypomina raczej wystylizowany podrecznik, niz pamietnik czlowieka szczesliwego.. swoja droga ciekawe czy on wykorzystuje ta wiedze w zyciu..
i jeszcze jeden.. Kocisko.. autor jezeli nie szczescie, osiagnal inny rodzaj stabilizacji wewnetrznej.. pozatym 'powala z nog' ciekawym stylem i aranzacja :) |
|
|