your lips SWEET TASTE of red 2010.09.24 11:57:26
|
A niech to!
AAAAAAAAAaaaaa...
Obudziłam się piosenką "She bangs" R.Martina :(((( w głowie i teraz mam darmowy replay.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2010.09.13 03:22:54
|
Doszłam do 2008 i już mi się nie chciało wracać. Teraz wróciłam ale nie chce mi się wcale pisać... Chociaż może się chce powspominać. Co "misię" działo od 2008, to w końcu 2 lata tylko... eee trzy
(3h później)
Weszłam do gry żeby dla kolegi stestować czy się da wlogować i wsiąknęłam... No cóż.
Idę spać!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2010.07.04 03:56:15
|
A, witam szanownych ;) Witam.
Miałam przed chwilą ćwiczyć jogę. Byłam dość zdeterminowana. Jednak determinacja odeszła po "leżącym telefonie ze Skarbem". Przyszła ochota na pisanie.
Sprawdziłam i pomyślałam, że nie ostatnie 2 lata muszę streścić a 3 i pół roku... Eh... W 2007 tylko jeden wpis. Bardzo teraz żałuję, że nic nie pisałam. Wiem, że może zabrzmi to głupio, ale lubię siebie czytać. Chyba dlatego, że tylko ja się śmieję z moich żartów :) I dlatego, że zapominalska jestem, potrzebuję czytać co się u mnie działo. Bo co, tak właściwie, się u mnie działo? (Tak na marginesie, a raczej w nawiasie, słucham Coldplay. Jakiś melancholijny wieczór. Ale nie smutny.)
Styczeń 2007.
Hym... Czytam, co napisałam w ostatnich notkach, żeby się odnaleźć. Od stycznia do czerwca mijały ostatnie moje dni licencjatu. Nie pamiętam jakichś wielkich przebojów, poza pracą którą musiałam napisać. Licencjat pisałam z literatury angielskiej, ponieważ bardzo chciałam mieć tą panią profesor za promotora. Niestety u nas w szkole nie było nikogo z tłumaczeń, o którym mogłabym powiedzieć, że się czegoś nauczę podczas pisania licencjatu. Trochę mi się mózg lansował przy tych teoriach "literaturowych", ale dałam radę. Nie żałuję tematu ;) Wiem o czym pisałam, ale tytułu nie pamiętam.
Wakacje 2007?
Oj! Nie mam pojęcia! Nic tu nie napisałam, więc wymazane są z pamięci chyba na zawsze. Może to były te, na których byłam z Kamą? A może następne? No nic to... A może te kiedy byłam w Anglii? Chyba tak... hym...
Wrzesień 2007 - Styczeń 2008.
Po licencjacie zrobiłam sobie przerwę w postaci studium tłumaczeniowego przy Uniwerku Wrocławskim. Zajęcia tylko w soboty. Poznałam tam Krysię. Super nam się rozmawiało, bardzo szybko się skumałyśmy. Była dość zakręcona, czasem miałam wrażenie, że myślami jest całkiem gdzie indziej. I to było fajne :) Była podobnie roztrzepana jak ja. Myślałam, że ta znajomość potrwa dłużej. Ale niestety. Po paru moich propozycjach spotkania się, po zakończeniu szkoły, i braku konkretnej odpowiedzi, poza "musimy się umówić", dałam spokój. Nie wiem czemu tak wyszło. Ale trudno. Jeśli chodzi o studium samo w sobie, to przekonałam się, że siedzenie nad papierami, typu umowy i podobne dokumenty, nie jest dla mnie. NUUUDAAAAaaaaa... Poznałam profesora, u którego od razu zapragnęłam pisać magisterkę! :D Świetny, niesamowicie mądry i dobry człowiek. I tyle o tym.
Tydzień 2008 ;) chyba przed lutym.
Pierwszy semestr leniwie szukałam pracy. Na stanowisko sekretarki nikt mnie nie przyjął (chciałam mieć chociaż 5% szansę tłumaczenia czegoś na albo z angielskiego). Byłam bliska pracy w KFC, ponieważ wmawiałam sobie, że uczyć nie chcę. Ale po porównaniu wynagrodzenia za godzinę pracy, podjęłam decyzję ;) Pracę zaczęłam jakoś około lutego. Sprytnie postanowiłam posłużyć się zumi lub google maps i znalazłam 2 najbliższe szkoły. Poszłam do tej bliższej. Od mieszkania 20-30m, na tej samej ulicy i po tej samej stronie ulicy, co blok w którym mieszkałam ;) Nawet nie wiedziałam, że tam jest szkoła w podwórku. Prywatna. Przepracowałam tydzień, zastępując panią, która wylądowała nagle w szpitalu. Ogólnie, spadłam im jak z nieba. Niespodziewanie nie mieli kogo za nią wstawić. Dzieciaki w tej szkole były okropne. Nawet jak będę miała dużo kasy, moje dziecko pójdzie do "normalnej" szkoły. Uczyłam jedną klasę podstawówki, jedną gimnazjum i jedną liceum. Ku mojemu zdziwieniu najgrzeczniejsi byli ci z gimnazjum i naprawdę nie mam co na nich narzekać. Dobra klasa, chociaż mało się odzywali, ale przynajmniej był spokój. W podstawówce było chyba tylko 5 osób, ale jeden chłopaczek rozwalał całą lekcję. Rozpuszczony, nie pilnowany przez rodziców w domu, oglądający wszystko (w 4kl podstawówki oglądał Czesia i Konieczkę :/ i takim też językiem się posługiwał, albo i gorszym). Klasa licealna była bardzo liczna, ok 30 osób, z czego około 5 wykazywało chęć do nauki, reszta przeszkadzała. Ale dałam im radę ;) Pamiętałam, co mówiła pani z metodyki, świetnie nas wyszkoliła. Na pierwszych zajęciach nie byłam miła. Co do 4 kl popełniłam błąd, bo po pierwszej godzinie, widząc że są grzeczni i fajnie się bawią nauką, rozluźniłam się, a oni po "wyczuciu gruntu", na kolejnej z rzędu godzinie, już nie byli fajni. Zresztą 2godziny pod rząd dla kogokolwiek to moim zdaniem za dużo jeśli chodzi o przedział wiekowy od podstawówki do liceum. Przynajmniej takie jest moje zdanie, a oni mieli tak ciągle. O klasie licealnej usłyszałam na przerwie, pani od niemieckiego żądała od ich wychowawcy wykonania "konkretnych" telefonów do rodziców uczniów :D Dlatego psychicznie byłam przygotowana na to, co mnie czeka. Może tego pani od metodyki nie mówiła dosłownie, ale na pierwszych zajęciach byłam suką ;) Wredną i nie miłą. Zdało to egzamin. Wtedy nie byłam pewna czy zostanę tam do końca semestru, żeby wystawić im oceny, ale tak grałam ;) Dlatego trochę się ze mną liczyli hehe. Powoli, zaczęłam rozluźniać im więzy, ale tylko troszeczkę. Żartowałam i gadałam z nimi, ale trzymałam w ryzach. Jak przetrwałam ich próbę i nie pokazało się ani jedno pęknięcie, nie jak w przypadku klasy podstawówki, było w miarę. Niestety stres mnie zżerał i mimo, że teraz wspominam, że sobie z nimi dobrze poradziłam, to nigdy nie chodziłam tak zestresowana. Żarłam persen! Nie przed każdą lekcją, ale przed paroma pierwszymi. Ale nie dałam po sobie poznać, "trzęsłam się" tylko w domu ;) Szczerze mówiąc, mam wrażenie jakbym pracowała tam miesiąc, a nie tydzień. Zresztą po moich opowiadaniach ojciec-nauczyciel powiedział: "To ty tam miesiąc pracujesz? Czy tydzień??? Bo takie historie..." I tak właśnie czuję. Z nerwów, pierwszy raz w życiu, miałam jakąś dziwną reakcję skórną. Ręce były non-stop suche, że aż piekły na grzbietach, mimo smarowania kremem. Dlaczego wiem, iż to zasługa szkoły prywatnej? Na początku nie byłam pewna, ale po zakończeniu tam nauki od razu jak ręką odjął... Normalnie od razu!!! Nie wiedziałam, że coś takiego może być od stresu. Do tej pory już nie zdarzył mi się taki ciągły-tygodniowy stres i taka reakcja skórna. Tydzień w 2008 widzę wyszedł dłuższy niż cały rok 2007 opisany tu ;) ale co tam...
Luty - Czerwiec 2008
W szkole prywatnej poznałam jedną nauczycielkę, której z twarzy czy imienia już niestety nie pamiętam :( Boże, ale ze mnie pacan. A to właśnie dzięki niej dostałam kolejną pracę. Okazało się, że pracowała na łikend w Cosinusie i chciała odejść, ale pani dyrektor wywierała na niej presję żeby została "bo kogo oni znajdą". Poleciła mnie i wskoczyłam na jej miejsce. Niebo a ziemia, w porównaniu z prywatą! Miałam do czynienia z osobami minimum 18 lat. Co prawda klasy liczyły ponad 60 osób... i miałam od wypełniania czasem 2 czasem 3 dzienniki, to chodziło około 10 osób :D Szkoła po prostu jest darmowa, a reklamują się że wydają zaświadczenia do wojska ;) I wszystko jasne. Klasy miałam fajne. Irytowała mnie tylko 1 osoba na wszystkie, które uczyłam, więc myślę że nie było źle. Przynajmniej tyle teraz pamiętam ;). Dużo spokojniej. Na początku wprowadziłam niestety chaos, bo mimo że klasy niby miały mieć jakieś pojęcie o angielskim, to niestety tak nie było. Miałam wrażenie, że uczę kogoś kto nigdy słowa po angielsku nie powiedział. Więc musiałam zmienić taktykę, w miarę się opamiętałam, bo zobaczyłam, że trzeba im więcej powtarzać i przypomnieć podstawy. Czyli uczyłam ich "od początku". Dobrze to wspominam, aczkolwiek wracałam styrana. W szkole prywatnej przez tydzień miałam jakoś 16godzin, a w Cosinusie 10 w niedzielę. W sobotę chodziłam do studium, a całą niedzielę przepracowywałam. Musiałam zostawać po godzinach i wypełniać dzienniki, za co oczywiście nie miałam płacone, bo muszą być wypełnione, a kiedy to zrobię nikogo nie interesuje. Jedna klasa miała chyba 180osób :D Męczyłam się może na łikend, ale za to cały tydzień miałam wolny! ;) I się opierdalałam trochę. Ale mogłam trochę finansowo odciążyć rodziców. Mimo ich nalegań, nie chciałam pieniędzy zachowywać dla siebie i żyłam z nich. Z kolei, mimo moich nalegań, rodzice i tak wysyłali mi 100 czy 200zł miesięcznie.
Wakacje 2008?
Znów pustka ;) Obczaję kiedy byłam w Anglii, bo mam gdzieś papierki z datami ;) Na tych wakacjach kończy się pewien rozdział mojego życia, więc na razie zakończę i resztę dopowiem w innym czasie.
O kurde! Ale późno! Eh... 2:22.
Dobranoc! :*
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2010.01.11 22:24:10
|
Definately: no time
Przed chwilą pomyślałam, że muszę tu streścić ostatnie 2 lata mojego życia. Nie mam teraz na to czasu, ale fajnie by było to zrobić.
Looking forward to it.
Końcówka semestru. Wyczerpanie. Brak motywacji. Lenistwo.
I'm so fucking empty inside. No power, no strength.
Let's rock! ...someday...
-=-
Distrubed - Down with the Sickness
Waterdown - Impress Me
Fatboy Slim - Wonderful Night
Smolik - U Missing
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2009.12.15 19:37:11
|
No to co? No to wpis.
Wczoraj byłam bardzo, bardzo zła. Tak zła, że chciałam pięściami w poduszkę bić. Nie wyspałam się. Nawet przeszło mi przez myśl żeby tu wejść i napisać, wylać złość, ale była noc i niby miałam spać. No i tak - byłam zła. Dziś jestem zmęczona, fizycznie i psychicznie. Wcale nie będę o tym gadać! Bo zupa była za słona! hehe I już. :) Uśmiecham się, bo chcę to pokonać. A miałam być taka zła dziś i smutna, byłam wczoraj pewna że tak będzie dziś. Rano jeszcze nawet chciało mi się płakać. Porozsmieszali mnie w szkole, sama się porozśmieszałam. Właśnie, że nie będą wpadać w głęboki dół. Będę chodzić w jej pobliżu i opalać się obok na zielonej trawie :P Jemu się to nie należy. Jemu należy się zlanie głowy. "Jemu" się pewnie cieszy, że nie musi o tym gadać. Ale "Jemu" wie, że takie "cosie" wracają, tylko bardzo odsuwa tę myśl. Jemu jest tak łatwiej.
Zdrowie mnie nie lubi, myślałam, że jestem 3 raz chora, ale tutaj we własnej notce przeczytałam, że 3 raz już był. No to jest 4. Rispekt dla chorób, poznajcie Anginę Ropną. Nie pamiętam żebym ją w życiu często widywała, ale co tam, teraz jest.
Współlokator "w liczbie jeden" mnie wkurza. Grrr, no jak można być taki dziwacznie denerwującym. Pffff. Chce zamieszkać ze skarbem w kawalerce. Będę się mogła kochać w przedpokoju... Nigdy nie kochałam się w przedpokoju. Za drogo, za wcześnie. Kawalerki chyba nie będzie.
Motywacja pozwoliła mi przez 2,5h opracowywać materiały i napisać pseudo-konspekt na magisterkę. Ależ jestem słaba ostatnio.
Wczoraj zresztą postanowiłam, że będę tu głównie narzekać, żeby "poza-tu" tak nie narzekać. O! :P
Muszę sobie muzykę puścić, nie ma co.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2009.11.21 18:32:51
|
Znów nie mam czasu :D
Chciałam u ndw komenta załączyć, a tu się nie da! To u siebie napiszę:
O kurde! :D gratulacje :* "nie do wzięcia" z mężem i dzieckiem hihi
... dobra jestem durna, to było dlatego, że się nie wlogowałam hahahha; widać się w tym akurat nie zmieniłam - roztrzepaność
i się dziwiłam, że wkurzona ma "private log area" :P hihi i fajne jest to ze w akurat tej notce napisałaś, że coś cię wkurza ;)
Pocę się. Jestem chora. To już 3 raz w przeciągu 2 miesięcy... jakoś tak. Durnota i chamstwo!
Szukając czegoś w sieci trafiłam na blog o słodkościach, a z niego na blog o pieczeniu i gotowaniu. Same smakowitości. Na tym drugim odkryłam piosenkę. Jakoś się zakochałam. No i w ogóle nie umiem francuskiego ;)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2009.10.15 12:31:59
|
Dlaczego tu wlazłam i piszę - nie wiem. Przypomniałam sobie parę dni temu o tym miejscu. Przypomniałam sobie login i hasło :D i widzę, że część osób z ulubionych pisze dalej. Wyszłam.
Dziś spoglądnęłam na listę dostępnych na gadu. Dziś, nawet to robię rzadko. Zobaczyłam na liście dostępnego make_the_world_happy. Poznaliśmy się tu, na nlogu. Klikam prawym - katalog publiczny: Maciek 25. Hym... Ciekawe czy to dalej jego nr. Nie zagaduję, bo przecież prawie się nie znamy, bo prawdopodobnie mnie nie pamięta, bo ja pamiętam nie wiele i w ogóle o czym gadać, poza tym nie powinnam tracić czasu. Tak, wiem. Tracę go teraz pisząc tą notkę, ale notkę można skończyć, a jak się rozgadam na gg - co się już często nie zdarza - to będzie gorzej zakończyć. I tak, nie odzywam się, ale żeby chociaż... Jakoś zachciało mi się o tym napisać.
Ulubione... Dużo was pisze dalej :) ndw, wkurzona, adrenaline, v, lee... was najbardziej pamiętam.
Nie piszą już inni jak masz_wiadomosc, wspomniany maketheworldhappy, szkicownik, selenka, not me, czarna, 2lazy2die widzę jeszcze coś pisał w 2009 ;) A marynata_z_ryb to już dawno nie pisze, albo zwyczajny.
Mam jeszcze parę osób w ulubionych, ale ich nie pamiętam.
Wytrwali najsilniejsi? :D hehe Nie wiem, nie wiem.
~~~
Co u mnie? Kończę mgr z angielskiego, kończę jednocześnie drugą szkołę gdzie dostanę tytuł :> "technik reklamy - grafik komputerowy". Ciekawy kierunek i fajny :). Już 3 rok mieszkam ze Skarbem :* razem jesteśmy już... 6 lat, w marcu 2010 będzie 7. Dobrze nam :* Lov
W tym roku wyprowadziliśmy się od Daniela (pozdro ;)), który zaczyna nowe życie ze swoją Magdą :D. Mieszkamy z 3 osobami w 3 pokojowym mieszkaniu, Ola sama, my razem, chłopaki razem ;). Na razie jest spoko.
Widuję się z Anią, Karoliną, Malwiną i Pawłem. Z Piotrkiem nie mam wyboru hehe ;D chodzę z nim do szkoły na grafikę.
Na anglistyce najabardziej lubię Alinkę :) buzia :*
Koniec opisywania. I tak za dużo czasu straciłam.
Yo! ;)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2007.05.09 14:39:18
|
Check THAT out!!!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.12.21 16:44:50
|
"Porządek jest dla głupców, bo tylko geniusze pracują nad chaosem."
by someone
"Chaos is all around me".
by me
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.10.17 00:02:52
|
Nie chciałby ktoś zrobić mi 'plain skina'? Białe tło, czarne litery. Data [enter]wpis[odstep szerokosci jednejlini]. Tak żebym mogła sobie skopiowac do worda? Mialam gdzies cos takiego zrobione dawno temu, ale przepadlo i nie mam sily teraz na to jakos :( Nawet nich mi ktos kod wkleji w komentarzu... bede wdzieczna i z reszta sobie poradze :*
===
Wykasowalam poprzednie 2 wpisy, bo:
- po co mam to pamietac?
- nie chce tego pamietac;
- zignoruje to uczucie;
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.10.10 19:11:11
|
Nie wiem co jest. Czy to moje wrażenie, czy jakieś symptomy które celnie interpretuję. Może sama stwarzam sobie problem albo jakaś dziwna handra mnie dopadła. Czuję się źle z tym co mi chodzi po głowie. Czuję, że nie pasuję, a staram się to zakryć uśmiechem. I nic nie widać, że czuję się źle. Nie wiem co mam robić i co robię źle, a najbardziej chciałabym nie być świadoma.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.10.01 18:57:05
|
Znowu troszkę sie o siebie martwię. Ćwiczyć to ostatnio nie ćwiczę, ale pozatym to myślałam kiedy będzie znów trzeba iść pod nóż :(. Nie bardzo widzę na to czas, a już napewno nie widzę ochoty. Miałam tylko dwie operacje i wcale nie chcę więcej. Nie wiem jak Malwinek to wytrzymuje, ma 21 lat i za sobą już 2 operacje jednego kolana, 3 operacje drugiego i operacje obu bioder, razem 7. Mnie czekają kolejne operacje obu bioder + zabieg na łąpie, bo ten 4-5letni gangron(coś jak chrząstka), czy jak to tam sie nazywa niedługo zamieni mi się w kość :/. Zaleca mi się także zrobienie operacji nosa, bo oddycham praktycznie jednym otworem (bardzo popularne z tego co zauważyłam). Najważniejsze to ręka i biodra. Nie wiem kiedy, teraz jestem na 3roku i zacznie się pisanie pracy licencjackiej. Jakoś nie mogę wymyślić dobrego terminu. Na wakacje to też nie bardzo mi pasuje bo muszę pojechać do pracy za granicę i uzbierać na kurs i exam certyfikatu advance... tia. Dodatkowo najbardziej odwleka te operacje nie brak czasu, tylko strach :/.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.09.26 23:26:52
|
Bilans jest następujący.
* Super się bawiłam we Wrocławskiej Wuzetce ^_^
* Nie wiem co jest gorsze, stanie we Wrocławiu w hali PKSu ok 22-23, stanie ok 22 w niedzielę na przystanku MPK w moim mieście czekając aż przyjedzie 'rydwan do domu' czy może przejście o tej porze przez połowę miasta. W każdym razie strach jest obecny.
* Dwa dni później (czyli dzisiaj) straciłam i odzyskałam portfel w niecałe 30min. Następnie załapałam się na kolejne praktyki, pojechałam na uczelnie zdać indeks i do mamy do pracy zawieść jej L4. Kupiłam krzyżówki z akcji charytatywnej, zabrałam mamie 400 punktów z EraPremia na bilet do kina za raz po tym jak 40-50min czekałam na swoją kolejkę. Po powrocie do rodzinnego miasta zakupiłam 2 fajne bluzki w jednym sklepie co zajęło mi ok 7min a koszt w sumie wynosi 48zł, wieczorem zdałam sobie sprawę z braku kolczyka (od Mojego Skarba :( ) i rozpaczałam, przez parę godzin siedziałam przed TV w łóżku rodziców towarzysząc mamie w trudach choroby po czym mama odnalazła zatyczkę od kolczyka właśnie w łóżku, a ja niedaleko niego - kolczyk.
'Always look on the bright side of life.'
'Tyle było dni do utraty sił, do utraty tchu tyle było chwil. Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic, Jedno warto znać, jedno tylko wiedz, że... Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy.'
* Wniosek jest taki jak powyższe cytaty + to, że wymagam stałej opieki... To z kolei jest cholernie irytujące (nie tylko z mojego punktu widzenia).
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.09.01 12:21:12
|
I want to move in space with minimum waste and maximum joy.
-=-
"Diamond life, lover boy.
We move in space with minimum waste and maximum joy.
City lights and business nights.
When you require streetcar desire for higher heights.
No place for beginners or sensitive hearts
When sentiment is left to chance.
No place to be ending but somewhere to start.
..."
-=-
Sade
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.08.11 14:54:33
|
BUZZZzzz... BuzZZZzzZ... REMONT.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.07.27 10:26:10
|
Co się ze mna dzieje? Gdzie ja jestem?
Tak. Całkiem retorycznie. Wakacje mijają. Późno się kładłę, późno wstaję. Od początku lipca zdąrzyłam spotkać się z paroma 'dawnoniewidzianymi' osobami. Byłam na TOLKFOLKU... hym... Nie przeczytawszy więcej jak 2-3 stron z książki Tolkiena, byłam heretyczką. Cóż, seria leży w domu, a ja nie mam ochoty. Było przyjemnie, troszkę za gorąco, ale przyjemnie. Poznałam paru sympatycznych ludzi i spędziłam tam trochę czasu z 2 moich przyjaciół, którzy jeżdżą tam już regularnie. W mieszkaniu dalej remont. Nie mam własnej łazienki i jak mi się chce w nocy siu to muszę iść przez sypialnię rodziców :/ bubu. Kuchni też chwilowo nie mamy :P Butla gazowa i hajda! :/ Trochę uciekłam ze Skarbem do jego domu na dobre obiadki hehe. Pozatym ostatnie dni spędziłam we Wrocławiu ze Skarbem i jego friendem. Byłam w kinie na Piratach! Fajnie się bawiłam :D Pograłam w 'God of War' na pleju, polecam, gierka wymiata. Od wczorajszej godziny 23 jestem w domku.
Zauważyłam, że poza domem się wyciszam, w domku nawijam jak zwykle. Dlaczemu?
System of a Down
in da chałs - bo się strasznie stęskniłam.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.06.30 00:27:07
|
- Niech mnie ktoś przytuli! - powiedział głuptas, odwrócił się do ściany i tak leżąc płakał w poduszkę. Bardzo teraz potrzebował przytulania.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.06.01 23:56:08
|
Jeśli wstajesz rano, zupełnie nie wyspany, wcale nie myślisz, że zaraz po 8 spotka cię coś miłego. Zmęczone oczy, całe ciało i umysł. Najchętniej wogóle byś nie wstawał. Jednak udaje ci się zwlec z łóżka i zawieść tyłek tam gdzie trzeba - do szkoły. Chociaż wiesz, że ten dzień to tylko dzień wpisów i niczego więcej.
Kto by pomyślał, że po 8 odczuję dzień dziecka?
Weszłam do klasy wraz z 2 osobami i dostaliśmy... PĄCZUSZKI :D. Takie małe, dobre, świeże, a w środku jakaś masa budyniowa z alkoholem smakująca jak ajerkoniak :>. Pycha. Schodziły się następne osoby, a zdanie znów zostało powtórzone "Mam dla was pączki z okazji dnia dziecka.". Miłe :), nawet bardzo. Zakręcona babka.
~~~
Sweet dreams... Sweet everything...
z okazji dnia dziecka!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.31 23:28:18
|
Ależ słabo napisałam "rozmowa była"... hym... Dobrze teraz jest :) Trzeba przeczekać ciężki czas przedsesyjny/sesyjny, czyli czes nerwówkowy.
Nie chce mi ktoś zrobić prostego skina składającego się daty na górze do lewej wpis, bez odstępu między wpisami, bez linka to 'link' i 'komantarz' o białym tle i czarnych literach w Times New Roman? Chciałąbym sobie all mode włączyć i skopiować do worda...
[10min later]
Przypomniało mi się, że nie wiem gdzie moje skarby pamięciowe, więc zaczęłam ich przed chwilą szukać. MAM! I e-maile z Rasta i log gościa lejnowego oraz moje biedne wiersze w zeszyciku.
Idę się umyć :)i SPAĆ SPAĆ SPAĆ. Kurde pewnie weźnie mnie żeby choć jedną z tych rzeczy przeczytać...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.31 19:42:13
|
Życie studenta. Czas studenta. Bez metafor. Wszystko nieprzyjemnie pokryło się kurzem. Chociaż... Dołączmy też metaforę.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.30 17:06:10
|
Chciałabym tu poczyścić. Erase.
Nie całkowite bo jednak część wspomnień jak zwykle zachowałabym w prostym pliku *.doc. Zawsze mi szkoda wspomnień. Zrobię to, mam nadzieję, w przeciągu 1-2 miesięcy.
Spojrzałam dziś na mój pierwszy wpis. Pierwszy po dawnym czyszczeniu (Nie wiem gdzie podziałam tamte wspomnienia... Mam je w pliku, ale były gdzieś w formnie wydrukowanej...). Jedyne co się spełniło z tego wpisu to rzucanie się na szyję Skarba w utuleniu. O ile pamiętam cieszyłam się z samego zadnia matury, ale raczej nie z oceny z histori, a może źle pamiętam. W każdym razie od tamtego dnia minęły DOKŁADNIE 2 lata. Dziwny traf losu, że to dziś spojrzałam na ten wpis. Z koleji minoł około rok od mojego 'regularnego' pisania...
Wyczyszczę i znów zacznę regularię. Jak się uda.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.29 23:20:28
|
Ile to już minął? ROK? ... jak widzę tą pomarańczową zapowiedź nowego n-loga. Nie żebym narzekała, tylko po co ona tam?
Pozatym rozmowa BYŁA.
Still waiting... Still don't know what for...
For shiny days. DIFFERENT SHINESS. :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.22 11:00:21
|
Szykuje sie boski tydzień ^_^. Dziś egzamin zerówkowy z rosyjskiego, wolny wtorek, a środa, czw i pt, po jednym kole na dzień. NAJS.
Z moim związkiem dalej nic nie wiadomo.
W piątek byłam na grilu, 2/3 osób z grupy było więc jak na ok 15-17 osób to dużo :) Pośmiałam się. Dłuższy opis może kiedy indziej lub wogóle...
Kanapki mi się skonczyły :/ W domu jest chleb, brak tylko czegoś na chleb :( bubu... To sie kompociku rabarbarowego napije :D
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.16 21:52:09
|
Nigdy się nie zastanawiałam co oznacza ndw. Sama nie wiem czemu :) nigdy nie wpadło mi na myśl, żeby spytać co znaczą te 3literki i czy to wogóle jest jakiś skrót. :) 'Nie-do-wzięcia' mowisz? :> A raczej 'do-wziecia' po dzisiejszym poście hyhy
Ostatnie dni dużo pracowałam, ehh... Czytałam tą metodyke i wcale więcej się nie dowiedziałam niż wiem, dobrze że to tylko 1h czasu góra stracone na te bezwartościowe litery (A jakie nudne!). Powinnam zabrać się za literaturę... Should have... W bardzo dosłownym znaczeniu, bo minoł cały dzień od około 13 do 20 czy 21:30 kiedy to czytałam "Wyznania gejszy". Widziałam film, ale kiedy ksiązka przyszła pocztą i zapłaciłam panu, że był tak miły i mi ją przyniósł (ponieważ taka jest jego praca), zatopiłam w niej oczy. Nie ma mnie, jestem w Japoni. Oby we wszystkich ksiązkach tak miło postrzegało się narrację :) i żeby tak łatwo, szybko się je czytało. Hlas! 40 stron i będę w połowie.
Daj mi ktoś siłę do utrzymania tępa z łikendu, żeby nauczyć się na literaturę.
***
Wszystkich delikatnych bardzo przeraszam ale muszę coś dodać do tego wpisu.
'Nie wal konia daj mu siana a urosnie po kolana... tak mowia :P' Opis mojgo kolegi z LO o.0 :>
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.15 17:37:21
|
Następnego dnia jednak płakałam przy rozmowie. Dowiedziałam się wielu nieprzyjemnych rzeczy. Jednak się nie łamię, nadzieja którą straciłam na chwilę powróciła jeszcze tego samego wieczora (thanks to my mom). Dlatego już nie płaczę i czekam.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.13 14:41:01
|
Czy ja coś zerwałam? :/
Może podświadomie jestem pewna, że się odezwie. Przecież nigdy bym tego nie powiedziała... Myślałam, że nigdy coś takiego nie przejdzie mi przez gardło bez wielkich łez, a przeszło. Ba, myślałam, że nie będę się mogła skupić przez następny miesiąc płacząc, a najlepiej mi właśnie idzie skupianie się na pracy, bo nie myślę o tym.
"Żyj." sama do siebie.
Coś ze mna jest inaczej, inaczej niż zwykle. Dziwnie.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2006.05.13 14:31:55
|
Po rozmowie tydzień temu...
Po powiedzeniu, że także potrzebuję uwagi, nie mogę tylko słuchać, ale chce też być słuchana, świat nie może się kręcić wokół ciebie i ja też, każda osoba także potrzebuje zainteresowanie tej drugiej strony, związek to kooperacja dwuch osób, a rozmowa to nie monolog tylko dialog...
Po wczorajszej rozmowe przez telefon...
...wypowiedziałam, ku własnemu zdziwieniu, zdanie "to wróć do mnie jak coś się zmieni" i pożegnałam się.
Bez płaczu, bez wielkiej złości, ale z lekkim zmęczeniem.
Nawet nie wiem czy jestem smutna. Wydawało mi się, że czuję się obojętnie. Bez łez i bez złości, a jednak przy warczeniu komurki mam nadzieję, że to sms :/ Chyba już nie mam siły płakać.
Adekwatne dzis chyba tylko słowa piosenki na rysunku u góry.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.09.25 23:15:37
|
And then she'd say, it's Ok, I got lost on the way
but I'm a supergirl, and supergirls don't cry.
And then she'd say, it's alright, I got home late tast night,
but I'm a supergirl, and supergirls just fly.
And then she'd say that nothing can go wrong.
When you're in love, what can go wrong?
And then she'd laugh the nightime into day
pushing her fear further long.
Reamon
Zdałam. Wakacje się skończyły. Klops z powidłem. Zobaczymy czy będę tu istnieć... czy zniknę...
FADING...
...VANISHED - me.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.08.02 22:26:08
|
Tydzień nad jeziorem. Był. :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.07.18 15:51:39
|
Let's wait.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.07.17 22:01:51
|
Prawie tydzień u Skarba, a kwiatki w domu nie pozdychały :D. Leniłam się i jadłam więcej niż zwykle. Jak zwykle u Skarba. To nie moja wina, że jego mama dobrze gotuje, są ciasta, poziomki z jogurtem... jagody z jogurtem... pyszne rzeczy... i ehh...
~~~
Weekend i wyjazd nad jeziorko do cioci. Kuzyn ma ur i tak myślałam żeby mu co kupić :( ale nie mam żadnego pojęcia. Jakąś pierdołę, taki gest tylko. Coś uniwersalnego. Chłopak 25 lat i więcej nie moge powiedzieć, bo chociaż kocham i bardzo lubie z nim gadać, to widzimy się raz na parę lat. Shit... :(
~~~
No to idziem grać lub do sieci surfować :) joł!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.07.08 21:51:52
|
Karmię dzieci? Pajaca. Jak pamiętam. Wybacz.
Niepotrzabna naprawa zgniłego świata.
~~~
Błogo. Mimo bólu w karku, mimo dzisiejszego wyjazdu Skarba. Błogo mi. Wreszcie odkurzam muzykę. Coś się ostatnio ze mną stało dziwnego, że już miałam dość. Delektuję się. Nie robię nic.
~~~
Drugie ciasto już ze Skarbem upiekłam, ciągle to samo. :) Dobre być, dobre i mało czasu zajmuje. Nietety ja nie mam siły zlepiać margaryny z tym wszystkim ucierając :/ . Pozatym to proste, proste i pycha :) Ciasto z wiśniami.
Wiśni mamy od cholery.
~~~
NO PLANS FOR HOLIDAYS. That's bad :(
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.27 00:19:47
|
"Używajmy prezerwatyw bo codziennie rodzi sie jeden nauczyciel" achh... te opisy na gadu.
~~~
Wybacz Lee, ale muszę to zacytować, muszę :) Napewno nie zapamiętam, więc sobie zapiszę :)
"do homoseksualizmu nie wolno odwracać się tyłem :D)))"
~~~
Na baseniku fajnie. Znów nie chce mi się spać, nie żebym spiąca nie była... Tylko mi się położyć nie chce, a ja to tak uwielbiam jak już spię...
~~~
Mam mamy mózg w 3D :D na CD.. WOW... Mam nadzieje, że wynik będzie dobry. Jutro zobaczę sobie to CD, tata przegrał... hyh...
~~~
A mnie się bardzo podobało, że jak miałybyć aresztowania to aresztowali tylko Jednego Kaczyńskiego, hyhy, kretyny, a dwaj byli do wyboru :D
~~~
Nie wypowiedzialam się ad. JPII to wypowiem się na lżejszy temat :P
My (ja i kot, bo mnie właśnie siedzi na kolanach, milczenie oznacza zgodę :P) wstydzimy się tego co zrobiła Młodzież Wszechpolska, czy jak im tam...
Za homoseksualistów też czasem się wstydzimy, pewno nie jeden wstydzi się za swoich. Tak jak każdy za "swoje grono" czasem musi.
~~~
ok. 00:55
Jak to niemiło jak cię ktoś nie szanuje. Męczy, dręczy, włazi pod skórę i wwierca się jeszcze głębiej. I nie ważne czy nie lubisz danej osoby (przynajmniej dla mnie). Jak ktoś cię nie lubi to tak nie wnerwia, ale okazywanie braku szacunku, ignoracji to już "jakoś takoś" drażni.
~~~
Dobra poddaję się...
Idę spać.
~~~
ok. 01:00
Aha... bo zapomniałabym (i zapomniałam wcześniej).
Koniec z głupim gadaniem o sobie do ludzi, bo oni to jakoś biorą zbyt poważnie. I przez to jestem 50razy bardziej "wadliwa", przez moje gadanie właśnie. Hym... I przez to się ingorancja zaczyna i brak szacunku.
Branocka.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.26 11:59:33
|
"Sesji koniec"
To bybyło tyle. Wrzesień czeka.
~~~
We Wro parę dni ze zestresowanym Skarbem. Jego sesji też koniec, tylko jeszcze exam na dzienne, magisterskie, informatyczne :) . You'll make it! :) W tamtym roku sie by udało... ale za późno i bu...
~~~
Ludzie są różni = dziwni? I wcale mnie nie szokuje, że "Sory, zachowałam się jak świnia" nie wystarczyło. Jak się nożem trafi to blizna zostanie.
Hym...
~~~
Idę na basen :), wreszcie. Thx to Karoline :*
~~~
12:00 TV4 KINOMANIAK :D :P
...a w czape dostanie ze to, że ostatnio takie krótkie te jego programy, 2 filmy i sie kurde cieszy + reklama do tego = 15-20min. Chamstwo.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.18 09:19:00
|
No to włosy sięgają do połowy pleców.
Idziemy je ściąć! :D :P
Nie wiemy do końca jak...
Niech ktoś mi da kase na pasemka :P Szkoda mi swojej.
~~~
Mama. Spital. USAnka. Szpital.
Mama tel do mnie nad ranem. USAnka chciała tylko zadzwonić do USA, nikt jej nie potrafił powiedzieć. Troche to, ten, smutne. Obudziły mnie 8 rano (Mama+USAnka) i gadaj, w pierwszym zdaniu to tak sie wypowiedziałam, że sama nie wiedziałam co powiedziałam :P. No i cyk. Mój akcent zapewne był... POLSKI :P a wypowiedź z błędami :P ale co tam :P ehh...
St.German - "Sure Thing"
Staind - "It's been ahile"
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.18 00:35:42
|
"Ma się rozumieć"
O kufa! To z "Misia uszatka" jest! Całkiem zapomniałam :( teraz bedzie mi się to zdanie kojarzyć z czymś brzydko-brązowym. Pieknie :/
~~~
Mój jesteś! :P
Sobie zapamiętaj.
~~~
[Poza tematem to 3 poprawki, 1 niewiadoma i 5 zdane.]
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.17 17:09:16
|
Chciałabym mnieć wszystko w dupie.
Tak. Całkiem jak N.S., jej to na dobre wychodzi.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.15 23:03:34
|
Skin działa, thx to Bartek :)*
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.12 23:57:25
|
Witam,
Mama w szpitalu na obesrwacji od paru dni.
~~~
Skąd się Wam ludzie wzięło to "lol", wszędzie i bez okazji, bez sensu, bez kredensu i z brakiem jakiegokolwiek celu w wypowiadaniu. LOL to LOL tamto, niedługo to będziecie mówić "LOL cześć", "LOL kochm cię lol nad życie". Odpowiem na to tak samo tendencyjnym i oklepanym słowem masakra.
ps. mój bojfriend tak mówi... :/ też...
~~~
Nie żeby coś tralalala, tylko tak mi się przypomniało dzięki Tobie...
~~~
Kropla psycholingwistyki
"...i każde słowo ma semantykę. Nie ważne, że myślę o każdym coś określonego, coś co jest istotne dla danej wypowiedzi, bo ważny jest każdy szczegół. Nie ważne jest, bo odbiorca odbierze sobie moje słowa tak jak sobie zechce, jak mu się uda, jak po swojemu je zrozumie. I po co trud? Dlatego tak dokładnie się się się zawsze tłumaczę."
~~~
I co z tego, że mi skin nie działa.
Nie mam czasu.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.06.07 21:47:12
|
Rodzice mieli wypadek. Teoretycznie nic im nie jest. Nie leżą w szpitalu, nic nie złamali. Są w domu, ale mimo wszystko czuję się dziwnie. Jakoś tak... Mam nadzieje, że później nie wylecą żadne pęknięcia. Zrobili rendgen, ale lekarz powiedział, że odrazu po wypadku nic nie widać tylko po tygodniu :/ . Ketonal czy tam ketanol i do domu :/
Kocham Was Bardzo :**
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.05.24 13:35:56
|
Let's wait...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.05.15 22:13:23
|
I'm shrinking. Ticking, but shrinking, not believing in myself. Few questions and I'm shrinking much more. Because of my future. Yes, there're many people in worst situation. Yes, I've family, boyfriend, friends and so on, but do I have a future? Nice future I mean. Still shrinking. This week... 5 exams and it's not a "sesja egzaminacyjna". Tommorow something that'll decide on my future - gram. opisowa <-- as always. And after that other things... And it's not the biggest problem.
The biggest problem is - I'm not where I supposed to be... I don't want to be here and it seems I have no, or little choice. All my dacisions (let's see... from about one and half year ago) are changing my world; moreover, not good decisions.
That's why RIP. Still RIP, still shrinking
Me
~~~
After all the rain you'll see the sun come out again...
yeah, right...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.05.10 00:16:19
|
People are like timers - someday they'll stop ticking and there`s no use to put another battery, couse it won`t work anyway.
Are you ticking? Thought so... But...
If you`re not ticking that means you don`t take oxide from the air, and don`t give back carbon dioxide.
So... I`m asking now.
Are you ticking?
Have you had changing battery lately?
~~~
still RIP
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.05.08 22:15:07
|
RIP
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.05.03 22:35:20
|
summary = streszczenie :P żabolu :) , nie moja wina jaką treść miał streszczany przeze mnie tekst :P
~~~
Czas szybko minął i mija nadal. Godziny mijają jak sekundy, w mgnieniu oka.
W czasie długiego łikendu nic nie robiłam. Nic konstruktywnego i efektywnego, a miałam taki zamiar :/ . Nie umiem się już uczyć razem ze Skarbem, skończyła nam się ta właściwość na jakiś czas. Wypoczęłam, obejrzałam "Wimbledon" sympatyczny filmik, nawet się pośmiałam, "Be cool" wielke nadzieje okazały się płonne (czy jak to tam się mówi), natomiast "Closer"... To film emocji w wzbudzający różne odczucia, zabawny, trafnie pokazujący ludzkie zachowanie, jednak czegoś mi brakowało. Parę niedomówień, dziur w scenariuszu (i nie mówię tu o dziurach czasowych), np. jeśli ktoś zdradza przez rok i potrafi to świetnie ukryć, a później okazuje i odczuwa straszne poczucie winy to coś jest nie tak. A może to tylko ja tak nie umiem i co ważniejsze nie rozumiem. Przez cały film czułam ucisk na gardle, poza tymi paroma scenami kiedy wybuchałam śmiechem. Warto.
A CIEBIE KOCHAM
~~~
Jutro fonetyka, wcale nie umiem.
Niedługo słownictwo, na które miałam jeszcze więcej czasu niż na fonetykę.
Dupa.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.26 15:59:48
|
- wczoraj napisałam summary o Karolu Wojtyle
It was thought that choosing Karol Wojtyla, cardinal from Krakow, as the new pontiff in 1978 would permanently change many things. Not only his way to Pope’s position was different but also he wasn’t an Italian noble or Vatican bureaucrat like his predecessors. Pope John Paul II always wanted to mitigate worldwide conflicts, was opposed to injustice and harsh regimes; moreover, he had great influence on the fall of communism in eastern Europe. That spontaneous, lively man loved public meetings. He had a wonderful connection with people, especially with the youth. Even when he was gravely ill he never decided on leaving believers, encouraging them to be strong, persistent and to not give into physical disabilities. “His trademark gesture of kneeling and kissing the ground wherever he visited was taken as a demonstration of his reverence for all peoples, all cultures” said Guardian Staff in an article titled “World loses a Pope of peace and dignity”. He showed people that forgiveness is very important when he met with his would-be killer. Pope John Paul II taught by his behavior which was noticeable in every step he took. Although he has died, he left us a valuable heritage, which can be derived for ages. (Guardian Staff. “World loses a Pope of peace and dignity.” The Guardian 4 Apr. 2005.)
- odzyskane zdjęcia (przynamniej część);
- 18GB filmów na dysku z czego 13GB widziane (a zrzucone z CD by mieć większego szera), w tym wszystkie części LOTR hehe, zapychac, bo nikt tego nie ściąga;
- troche muzyki zrzuconej z CD do folderów o nazwie "Nowy folder(1)", "Nowy folder(2)" , bo tak;
- dziś ściągnięte szwy i perspektywa powiększenia blizny na wakacje (poprawić);
- dziecko na drodze minęłyśmy, leżało bez ruchu, 2 auta czekały, za 5 min minął nas ambulans, oby nie za późno :/
- jestem w domu i nie wyrobie się z nauką, ale będę próbować;
- no time, a ja sie opierdalam :(
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.19 12:38:39
|
:(
~~~
Wjebało mi wspomnienia.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.19 02:26:20
|
KURWA!!!!!!!!!! :(((((((((
Śniło mi się, że ze względów ekonomicznych (ktoś "z góry" za duże płacił podatki) wyburzono mi część budynku. Nie ważne, że mieszkanie wykupione na własność. Wyburzyli w pionie. I to właśnie tą część gdzie był mój pokój. Pierwsze co pomyślałam: Kurde moja kanapa! Drugie: Kurde mój komp! Bo oczywiście nie można było nic wynieść. Od tak sobie pojawił się ogromny dźwig przed moim oknem i zaczoł burzyć, to wyszłam spokoju. Nie ważne także jest to, że nie można wyburzyć od tak sobie lini pokoi nie uszkadzając reszty. Gładko poszło. Obudziłam się z płaczem.
Tak samo gładko poszło dziś zjebanie kompa!!! Jestem zmęczona, zła, zniechęcona, chce mi się płakać i różne inne takie. Około 50GB filmów, 5GB muzyki (dobrze, że reszte mam na cd), mase instalek programów i gier, iso, mnóstwo rysunków, artów, które ciężko będzie odzyskać (jak, chodźby, galleria Luisa Royo i Borisa Vallejo) albo wogóle się nie da odzyskać, dodajmy do tego archiwum gg, e-maili, które były bardzo ważne dla mnie. Kurwa :( Czemu? To chyba drugi raz w życiu jak straciłam wszystko co było na dysku, tylko że tamtym razem dysk miał pojemność 4GB a nie 120!!! :( Kurwa!!!
Wgrałam już sobie część programów i akutalizacji wina. Piedole, aż tak mnie to boli.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.15 19:23:06
|
Po pierwsze jestem już w domu. To dlatego, że ostanio byłam tyle samo w szpitalu no i jestem uparta.
Po drugie mam wiekszą blizne niż tą poprzednią :(
Po trzecie po operacji czułam się znacznie lepiej niż poprzednio (a przecie to tylko druga noga, trzeciej nie mam... naszczęście), ale coś mi się wydaje że okres rekonwalescencji (tak to się zwie?) będzie dłuższy :( Coś tak niefajnie.
Po piąte... reszta będzie później, bo dużo by tego pisać.
Pozdrawia kulawa Ja, Howgh!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.11 00:33:01
|
Dziś jadę do szpitala. Pakowanie mi coś nie wyszło i wcześniejsze kładzenie się spać. No cóż :) . Przepraszam, że nie ćwiczyłam 2 dni :P :( , no cóż.
To do... Najpóźniej 19 kwietnia :)
bye bye mrówy :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.10 16:13:09
|
Fajne były to dni, fajne :)
~~~
Muzyka odzwierciedleniem duszy. Mogę więc powiedzieć, że u mnie w duszy panuje wiosna. Tak lekko, przyjemnie i z uśmiechem na twarzy. Dodamy chyba do tego rozleniwienie, które powoduje niechęć do spakowania się. Też mi coś - żebym się pakowała do szpitala? Na wycieczkę, w odwiedziny, do szkoły(?), na spacer nawet. Ehh tam, przecież mnie się zawsze nie chce pakować gdziekolwiek mam jechać. Kogo nie męczy to jeżdżenie i pakowanie się? Tylko czasem i tylko wycieczka gdzieś jest odosobnionym przypadkiem, kiedy to fajnie jest jechać (pociągniem, autobusem czy samochodem). Można delekotować się spokojnie drogą. Co dziwne dziś czuję takiego włąśnie wakacyjnego ducha. Może dlatego, żę będę mieć "wolne" przez tydzień. A może to przez czasem wyglądające słońce i zieloność wokół?
Muzyka potęguje. Zawsze potęguje emocje. Tym razem to dobre, wesołe i sympatyczne emocje.
~~~
Lubie z Tobą gadać :*
Skarb :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.07 17:14:03
|
Noo.... skasowała mi się notka... MISIĘ skasowała.
I zimno mi w rączki :( Jo-jo-jooj...
~~~
Jedziem dziś do Słoneczka Mojego :), może odbierzem odtwarzacza mp3 albom wyślom na swojego koszta.
Możem siem zaczniem pakować? Siem nie chcem, ale samo mogłoby siem spakować...
~~~
Wracam cija w niedzielę i może cija napiszę wieczorem, a jak nie... To do czytania za dwa tygodnie. Cieli mnie będą znów :P. Cieli. A Kasia to zapytała czy będą za mna latać jak w Amercian Psycho z huksfarną :>
~~~
No a przed chwilą Kasia napisałą:
Tu jest Tofik, tu jest Tofik, ale fajnie, tu jest Tofik!!! :))))))))))))))" Koniec cytatu :) . Bom przed wyjazdem zostawiła jakąś dziwną spuściznę hehe. Damian 6cd Kasia 4cd... Bartek miał dostać (oddać ja miałam :P ) jedną, ba nie dostał ba go nie było. Nie żeby jakoś wg. ilości darzonej przeze mnie sympati :P . W każdym razie też se zaraz Tofika obejrze, bom dawno nie widziała :)
~~~
Howgh! Ku chwale ojczyzny! Szczęść(?) b-Boże(?) I takie tam :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.05 09:36:02
|
20:22:55
Nie ma to jak artykuł:
"Na miękko, na twardo, sadzone, po wiedeńsku, faszerowane, w sałatce, w kanapce, w omlecie. Ale nie tylko. Żółtko z białkiem w wapiennej skorupce stało się owalnym centrum wielu mitów, wierzeń i podań. Zanim zjesz rano jajecznicę, zastanów się nad cywilizacyjnym znaczeniem swojego śniadania."
I niech mi wybaczą wszyscy ludzie nie- lub mało-tolerancyjni: HAHAHAHAHAHHAHAHAHAAHAHHAHA... To zdanie mnie zabiło! Ciekawe czy Pani Janka Pomianowska (autorka) napisała to zdanie poważnie... Reszta tekstu? Jak to tekst...
20:00:50
Nie lubie nieporozumień. Najbardziej tych z bliskimi.
~~~
Kompletny brak chęci do nauki. W jaki sposób znalazłam je żeby się uczyć przez dwa dni od 10:30 do 20 w czasie świąt to ja nie wiem.
~~~
Pojechałam z reklamacją :( Wykrakałam sobie i mam.
Eh... Żeby było na piątek - sobotę.
09:36:02
Obudziłam się około 5:50 z podniesioną adrenaliną, ciężkim oddechem, strachem w oczach i chęcią zapomnienie tego co właśnie mi się śniło. Słodko. Nie ma to jak kolejny sympatyczny sen. Każdy by się cieszył jak by mu się śnił cholernie inteligentny psychopata, były psycholog, niedoszły i niespełniony reżyser filmowy, za którym właśnie zamknęłeś/aś drzwi. I wiesz napewno, że tacy bardzo szybko przedostają się przez drzwi, więc masz zamiar wyskoczyć przez okno i wierz mi, że skok nie gwarantował by ucieczki... A ty bardzo dobrze o tym wiesz i dlatego chcesz skoczyć. Przynajmniej rozważasz zamiar. Zabawnie, się uśmiałam...
Jakbym oglądała podobny film, to chyba by nie było tego stresu. Cholernie realistyczny przystanek autobusowy, moje ja ma jakieś 16-17 lat. Autobus stoi prawie pusty, moje ja w nim siedzi, jakaś dziewczyna w ciąży wbiega do środka, a za nią zamykają się drzwi. Jakiś gostek macha siekierą w biały dzień, chcąc rozwalić drzwi. Wyglądał na 25lat. Dziwne jest to, czego wcześniej jakoś nie zauważyłam, że autobus mógł poprostu odjechać. Niestety nie odjechał. Facet po dość długim dobijaniu się przedostał się do środka. Zabił ze 3 osoby, powiedział dlaczego, ogólnie dlatego że jest psychopatą. Zostałam przy życiu i ryczałam w trakcie tego jak on robił paskudne rzeczy. Mnie nawet nie dotkął. Tutaj obraz się zamazuje i dalej nic nie pamiętam. I dobrze! Za to później jestem w domu, minęło parę lat, bo moja wersja ma tyle lat co ja teraz. Rodzice są w domu, ale jak otworzylam staremu dziadkowi drzwi, to jakoś zniknęli. Rozmawiałamm z nim i dowiedziałam się, że to przymilny pan od siekierki. Nie ważne, że "od tamtej pory" minęły 4lata, ale on ma teraz jakieś 60-70 lat. Jak sobie tylko zdałam sprawę kim jest spieprzyłam do sąsiadów, mówiąc że zaraz wracam. Wbiegłam do mojej sąsiadki złapałam za telefon i powiedziałam zdenerwowana, że mam psychopatę w domu! Nawet już nie pamiętam czy się dodzwoniłam. Pan psychopata oczywiście znalazł mnie u sąsiadki. Nie pamiętam czym mu groziłam, ale chyba nożem. Kazałam siedzieć na miejscu i się nie ruszać, szkoda że w pokoju ze wszystkimi domownikami. Gadałam z Kamilą przez telefon, nie wiem z jakiej paki! Łaziłam po całym domu. Opowiadałam i kazałam jej zadzwonić na policję. Weszłam do pokoju a tam pusto, nikogo. Pobiegłam do drzwi z ogromnym przeświadczeniem, że został tylko on gdzieś w mieszkaniu i czułam niepokój o te 6 osób, które wyparowały. Otwierając drzwi napotykam opór, ale jak w każdym tanim horrorze staram się je otworzyć bo cholernie się bałam i myślałam, że uratuje mnie przejście na drugą stronę. W pewnym momęcie zdałam sobie sprawę, że to ON trzyma drzwi. Zatrzasnęłam je, też się siłując i zamknęłam od wewnątrz. Z za drzwi usłyszałam "Brawo, pani Olu, brawo". Brzmiało jakby cieszył się, że udało mi się podjąc właściwą decyzję. I teraz pojawia się "motyw okna". Patrzyłam na szeroko otwarte okno z 4metrów. Obudziłam się.
Czego chciał do cholery? Zabić mnie? Przelecieć? Żebym go kochała jak on mnie? Potorturować mnie troszeczkę? Czy może potrenować żebym silniejsza była, żebym go pokonała, bo jak nie zdołam go pokonać, to na życie nie zasługuję. Świetnie. Tani słaby film mi się śnił.
~~~
To ja już chyba wolę, jak mi się śniło, że jestem chora i niedługo umrę. Przynajmniej spokojna byłam całkowicie.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.04 23:05:30
|
22:13:04
No to odsłużone, coś o 10min krócej niż zwykle ale jest. A mówiłam, że sobie zrobiłam z minuty bólu 2? Jestem z siebie "prawieżędumna". I to chyba dobrze. Dziś sobie nuciłam z zamkniętymi ustami melodie całkiem nieznaną, bo tworzoną właśnie na poczekaniu, chyba pomaga, bo czas szybciej zleciał. Zwykle nie patrzę na ten głupi stoper, zerkam tylko ze 2 razy czy może już czas minął. Inaczej by mi się napewno dłużyło. To myć się idę, bo "już dawno się umyłam".
22:55
Dobranoc :*
21:42:52
I cza było nie czytac tych głupich komentarzy w gazecie netowej. Cza było. "Cza jest za późno". Inny dzień! Bo "od 41 minut właśnie ćwiczę"... Fajnie. Fjanie. :( Znów wczoraj opuściłam i będzie znów bardziej bolało! O! :(
21:32:15
I może jak ktoś nie rozumie, to nieszkodzi, bo nie musi. I jeśli nie wie co mam na myśli, to nie muszę się tłumaczyć, bo przecież ja wiem.
~~~
Może pewnego dnia wyrażę flustrację, tą która towarzyszy od prau dni. Może pewnego dnia dokończe nieskończone z dziś zdanie, ale to nie ten dzień.
...bo to jest taki dzień co to głowy...
~~~
I nie wiem czemu jeśli ja pewnych zachowań nie potępiam, toleruje i uznaje racje, to jakoś wiele ludzi nie potrafi tego zrobić. [I to nie do ciebie to zdanie Karolajn, żeby nie było :) a to pierwsze to "poniekąd" ]
21:25:26
Jakoś tak cię, kurczę, lubię :)
[ i nie żeby Cię nazywać kurczakiem, bo tam przecinki są... są przecinki :) ]
~~~
I to był błąd żeby dać sobie TAKI dźwięk na GG, jak do mnie wysyłasz Skarbie wiadomość. Lomax wydawał dźwięk "yippee" i chociaż Cię kocham i zasługujesz, to jakoś myślę, że NIE, oraz że później to zmienię :P .
[Przy okazji dowiedziałam się, że Lomax był/jest lemingiem... Taa... No to fajnie było/jest]
20:37:04
Moim mistrzem jest Pan Amerykanin monologo-zabujca a misrzynią Pani E.T. choso-tempa
"Mistrz głupoty" napisała Gos
U mnie trochę inaczej. Do mnie dziś mówiła pani mistrzyni.
~~~
Kot.
Zazdroszczę tego spokoju, bo często go tracę.
Tego ciepła, bo mnie zimno jest.
~~~
Może po tej kawie co mi nie pomogła - herbata?
20:29:14
Nie będę komentować, bo nie wymaga komentowania. I nie będę pisać jak bardzo mnie pewne rzeczy denerwują :P. Niby czemu by? I czasem może i ciśnie się łza na serce, ale i tak życie usmiecha się szeroko. I nie żebym jakoś bardzo przeżywała, bo jakoś wiele rzeczy rozumiem i... No to tyle.
~~~
Carry the weight of your time, still moving.
Standing up straight while confined, still proving.
Evergreen Terrace - "Burned Alive By Time"
Do you love me?
Let me know you love me.
'Cause if you don't then I'll just have to kill you...
Across 5 Aprils - "Pawn Shop Promises"
...I kind of liked it in the clouds with you.
Because you take me away from everything and everyone...
Across 5 Aprils - "Je' Mennuie De Vous"
Complete and total adoration,
My gift to you, my heart was yours.
In ten weeks you shaped it,
In one night you murdered it.
Torn from my chest and laid at your feet,
That first step that you took was the worst.
Since then you've walked a thousand miles in solace and short remark,
And I still have these memories,
But we'll never see what we could have been.
Remember when we talked about where we'd be a year from now?
Remember when you held my hand like you'd never let it go?
Remember. cause that's all you can do.
We'll never make another memory,
I wish I'd have died in your arms the last time we were together,
So I wouldn't have to wake without you today.
This time I thought things were real.
You said they were. What happened?
You were a priority, Was I an option?
I let you see a side of me that I don't share with anyone.
Promises are just words unless they are fulfilled.
you knew from the beginning all I had to offer you was my heart,
I'm sorry that wasn't enough.
So, we'll go our own ways,
And hopefully you'll remember the things I've told you,
Hopefully you'll understand that everything I said was in sincerity.
A broken heart is not what I wanted from this,
But I guess I've learned from it.
But aren't you supposed to learn from your mistakes?
I don't consider this a mistake,
I just wish the story didn't end this way,
Cause I'm still in love with the person who helped me write it.
Remember when you held my hand like you'd never let it go?
Remember when we talked about where we'd be a year from now?
Across 5 Aprils - "A year from now"
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.04.01 10:33:26
|
No to mamy jeszcze chwilkę czasu na zastanowienie się "Co ja powiem?".
>>Dzieńdobry, ja dziś będę o pół dnia wcześniej niż Mój Skarbek, bo mam coś do załatwienia w Dzierży. I tak informuję żeby pani nie była zaskoczona. Pojawię się ok 14...<<
Wystarczy? Tak głupio. Do mamy Skarba będę dzwonić. Chyba tak głupio zostanie :P Fafafafa...fff...
~~~
Piękny dzień. Trochę chłodno, ale co tam!
Odtwarzacz MP3. Niech mi tylko coś nie tak... Coś ten. Chcę już :P jakkolwiek bełkotliwie to brzmi.
~~~
Wymasować Sweet Taste :) Chcieć TY?
~~~
Cholera by to wzięłą! Policzmy... 3 ksiązki Pratchetta na półce, a nie mam czasu, bo czytam jakieś chore pierdoły z przedmiotu "Literatura". No to co, że muszę po ang! Jednego Pratchetta też mam po ang!!! Zaczęłam i nigdy pewnie nie skończę!!! :( O! Może zacznę wodzić książkę zawsze jak będę miała jechać autobusem chociaż przez 20min... Może zacznę!
~~~
No to spadam na przygotowania - prasować, spakować, pachnieć ładnie, ładnie wyglądać... No i ten telefon...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.30 21:45:43
|
Wczoraj
Jeżeli zapominasz tak jak ja...
...to o "północ-trzydzieści", kiedy to już miałeś/ąś od 2h spać, obracasz się do tyłu w poszukiwaniu rozścielonego - jak zwykle - łóżka, żeby się tylko na nie walnąć i zaraz zasnąć, dowiadujesz się przy pierwszym spojrzeniu, że łóżko jest całkowicie "do rozłożenia".
Bardzo zabawne, bardzo... To się uśmiałam...
~~~
Dziś
Cały dzień ze "Słownictwem". Męczący, długi dzień. Około 760 i naucz się :) . Jutro będzie słownictwo z "Kursu podręcznikowego" i troche reported speech. Mam nadzieję, że zajmie to mniej czasu niż dziś, ale z "Kursu" jest mniej, damy radę. HAHA i jeszcze "Grama praktyczna", bo przecie nie zdnam/nie zdałam ostatniego testu... 2 testów :P haha :P I już po świętach, a ja wolne mam do 4 kwietnia... Pfff
~~~
Ide końcówkę mecza obejrzeć :)
POZDRO!
~~~
Dopisek:
Nie poszłam. Za to sms do Skarba:
"Kocham, kocham; a jutro znów mam 'zapierdol', ale na dziś skończyłam!!!..."
(drugi raz to dopisuję, bo się nie dodało; nie pamiętam co bylo więcej :P)
~~~
Spać (piechotą) będę szła.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.30 00:19:17
|
Ja: Idę.
Skarbek-Ty Mój: Zamelduj się po powrocie.
Ja: Here I am.
Ja: Coś ciebie nie ma.
Ja: Tracę uśmiech i pogodę ducha kiedy ciebie nie ma :( , Skarbek? Tęsknię.
Skarbek-Ty Mój: :* oj przepraszam, nie trać, nie trać. Ja ciebie bardziej kocham jak jesteś pogodna i pełna życia.
Skarbek-Ty Mój: Tylko ty mozesz sobie wyobrazic jak moje serduszko za toba teskni.
KOCHAM
~~~
Są takie dni bez końca, bez końca by się chciało żeby trwały, żeby był czas. Czasem to się chce je skrócić żeby było bliżej... I tak się ciągną dni bez końca...
~~~
Tęsknota ty tak blado mi wyglądasz
jasna cera jak kamień biały marmur
włosy opadają Ci na ramiona
mokre czarne nawet nieuczesane
Siedzisz w kącie niby nic łza pod okiem
się sączy strumieniem na znak cierpienia
z wielkim trudem na te ściany spoglądasz
a jak już widzisz chodź zawsze te same
to nie chcesz wiedzieć że ograniczają
Taka słaba i chuda co ty możesz?
Ty jak ten pies co siedzi na deszczu
wyrzucony wieczorem z samochodu
który wie jak bardzo smutne ma oczy
Nikt cię nie lubi i nie kocha ty wiesz?
Musisz wiedzieć jednak przychodzisz zawsze
i siedzisz w kącie i patrzysz jak ten pies
żeby ci łzy uronić co smakuje
Bez ciebie kochanie było by dziwne
takie umniejszone jak większe dobro...
Chodźmy już już razem spać bardzo kamiennie
rano ciebie i smutku juz nie będzie
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.28 23:35:02
|
Pękło coś we mnie. Wcześniej twardo nie dawałam za wygraną. Czuję się złamana przez tą pieprzoną minute bólu. Jakoś tak łzy poleciały, a to przecież tylko ból fizyczny. Przez ból, bezsilność, taki nastrój, słabość chwili, zmęczenie. Nienawidzę tego. Jutro będzie to samo i kolejnego dnia, chyba że będzie "leń". Niestety odpłaci pięknym zanadobne, bo później będzie bolało 3 razy mocniej. Mam tego dość! Mówiłam może? :/
~~~
Aha! I jeszcze jedno "ale"! Nie mam życzeniam. Powtarzam: NIE MAM ŻYCZENIA mieć takich snów. Wystarczy, że mi się śniło, że jestem w szpitalu. Wystarczy, że już byłam i że jeszcze będę. Nie porzebuję mi dokładać TEGO. Dlaczego byłam tak spokojna przy tym? Nikt nie wie i nie będzie wiedział.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.28 23:10:15
|
Przy biurku, łokcie oparte o blat. Przecieram twarz zmęczoną od wstawania i kładzenia się zbyt późno. Dość ćwiczeń, a to jeszcze z 4 miechy. Marzy mi się basen. Dopiero zaczełam a już ciało słabnie, kręci się w głowie. Jestem najedzona, pewnie, że jestem. I co ze mna nie tak? Idę dalej rozciągać chore ścięgna. Tylko dlatego, że muszę. Słaba jestem.
>Niech mnie ktoś stąd zabierze<
~~~
The Used - "Poetic tragedy", "Buried Myseld Alive"
Joe Cocker mi dziś nie odpowiada.
Across Five Aprils!!! rulz
~~~
Żeby to były dni spokoju. Żeby każdy uśmiechał się słońcam którego - mimo wszystko - nie ma. I tak każdy dzień zielony, a kiedy promienie wreszcie padają na twarz kładę się i zamykam oczy. Dlaczego? Bo dobrze mi tak. Ale z Tobą zawsze jest jasno.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.21 22:10:34
|
Świetny łikend u Skarba. Ogólnym wynikiem jest pare spacerów, nowe gatki do pływania dla Skarbka, oglądane w kinie Korona "Hitch" i "Constantine", oraz mnóstwo czasu spędzonego ze sobą :)
~~~
Will Smith fajnie gra wg. mnie i tyle. Przyjemnie oglądało się "Hitch" z jego udziałem. Dobre teksty, śmieszne sytuacje. Niestety końcówka typowo "romantyczno-komediowa" ale da się to przeżyć na tle całego filmu. Jak to gdzieś przeczytałam, to może i "sztuczny uśmiech Smitha i jego elegancie gajerki", ale on chyba nie umie się inaczej uśmiechać (nie wiem czemu sie przyczepili do gajerków :P).
Mówcie co chcecie, ale mnie się "Constantine" podobał. Za Reevsem nigdy nie przepadałam, bo ma tą swoją "kamienną twarz bez emocji". Jednak w tym filmie do swojego Neowego wizerunku dodał parę rzeczy, które mi się wyjątkowo podobały. Film jest śmieszny. Teksty zabijają. Ma w sobie to coś, mimo że wydaje się to nie namiejscu w takim filmie, to dzięki temu że był zabawny mogę powiedzieć, że to dobry film. No i się bałam, czego się nie spodziewałam zupełnie. Niezłe efekty spejalne, a jak na muzykę przystaje - wzmaga napięcie. Zajżałam na film.onet.pl i popatrzyłam na komenatrze tego filmu. Parę z nich ma w treści "nie wiem o co chodzi" + "beznadzieja". Nie wiem czego można było nie zrozumieć i jak sie nie rozumie to się nie pisze, że niefajny film. Już najbardziej zdziwiły mnie teksty osób, które stwierdziły, że ten film ma wiele niedociągnięć i "w ogóle jest wszystko źle" bo niezgodnie, czy też trochę inaczej niż w Bibli. To nie jest "Pasja" tylko film "Akcja/Thriller" ja bym dodała jeszcze Komedia i Fantasy (w końcu występują tam demony, diabły i anioły :P no to postacie fantastyczne).
~~~
Już tęsknię za tymi dniami, kiedy moje oczy zatapiały się w Twoich. Tyle czytego śmiechy i relaksu :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.15 14:50:26
|
...bo nie ma czasu, bo sie za to nie zabieram, bo napisałam dłuugi list i tam się wytłuściłam, więcej mi chyba nie trzeba...
~~~
No to by było, że nic nie umiem.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.10 20:19:47
|
Ostatnio jestem tak zabiegana, że zapominam o wielu "sprawach" (bardziej niż zwykle). Źle. W szkole mogłabym się nie pojawiać, całkiem jak wykładowcy. Dziś ani jednych zajęć, z jednych zwialiśmy (sory Rajmund ale cie nie było od początku semestru), a drugie przełożyliśmy. I pomysleć, że dziś obudziłam się 7:25, wstałam 7:40... a w Wałbrzychu byłam do ok 12 (ostatnie zajecia kończą się o 18:30 taaa).
~~~
Po śmierci sobie odpocznę? "Chuja tam..."
~~~
Jutro będę wreszcie widziała Pau, obejrzymy "Porozmawiaj z nią" i będę mogła ją oddać (sorki Bartuś :> że tak długo).
~~~
Hyhy... List od Grzesia :D , ubiegł był mnie... No kurcze! Odpisałam, ale jeszcze nie skończyłam.
O o... Się przypomniało... Idę dzwonić :) :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.09 00:04:45
|
Bo to taki wieczór. Taki wieczór co to melancholia, tęsknota i smutek zaglądają do oczu i z oczu patrzą.
~~~
Dlaczego najbardziej mi Ciebie brak jeśli Cię nie ma nawet przez telefon, gadu gadu... Pusto... Codziennie jesteś, zwykle jesteś, moge co do godziny zapytać i przeczytać "Co tam skarbie?" jeśli tylko bym chciała. W takim czasie rzadziej zdarza się tęsknota, jakby to wystarczało, a przecież nie wystarcza.
~~~
Dobija mnie moja bezradność, a może sobie ją wmawiam? Może coś się da. Jak narazie moje marzenia leżą w gruzach, pod tonami gruzu. Chce się powiedzieć, że co z tego? Co z tego, że tak wiele tych małych marzeń się spełnia, te moje dyrdymały. To miłe, że chociaż one. No i jesteś TY, dobrze że jesteś, bo jak kiedyś mnie trzaśnie i weźmie tak z nienacka, jak to ma w zwyczaju, to przytulę się i zapłaczę. Wolałabym zatrzymać te łzy, żebyś ich nie widział, bo ja widzę jak Ciebie to zawsze boli. Nie wiem co będzie. Mam się oddać biegowi zdarzeń? Chyba inaczej nie potrafię. Cały czas staram się znaleść wyjście i nie bardzo mi to wychodzi. Cieszyć się z tego co mam, muszę, bo... Miałeś rację... Zawsze chcę więcej, a to nie dobrze. Więc...
~~~
... Stanę przed oknem. Uśmiechnę się, bo jest tak pięknie. A śnieg pada jak w tych szklanych kulach... Bajkowo.
I nie mam siły na więcej rozmarzenia...
Dopisane 10min później
I stało się tak, że około pólnocy jestem głodna, muszę się jeszcze umyć, a rano trzeba wstać wczesnie!!! :((( Cholera... Cholera jasna!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.05 00:04:31
|
Napieradala mnie ręka. Wybacz ktoś brak poetyzmu, który kiedyś stąd zniknął (albo zanika). To samo było pierwszy raz. Ręką nie ma co ruszać, chyba że chce się żeby pojawił się grymas na twarzy. Świetnie. Tyle mojego co se ponarzekam! A myszke obsługuje lewą reka, może sie odrazu pisać naucze? :P :P :P Cholera.
~~~
Big day - jutro. Rozmowa, zrozumienie (obu stron) i ok. Tak ma być bo jak nie to się wkurzę, nie będę zadowolona, pewno będę płakać, więc ma być jak chcę!
~~~
Basen chciałam, hahahaha, toż to se popływam, jak mi rękę utną!
~~~
Ćwiczeń mam dość :/
~~~
Bartek? Ty jędzo. Odezwiesz się czy nie? Chociaż tyle powiedz :P
~~~
Aha no i bym zapomniała. Już się martwić zaczynałam. Już myślałam, że jest ok, bo jak cisza to jest ok. Teoretycznie. No i telefon od Grzecha. Zajebiście, że zadzwonił :) szkoda, że z takimi wieściami :/
Nie mało zdzir na tym świecie, no sorry... :/
~~~
Nie bądzmy pesymistką.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.03.01 09:57:48
|
Ostatnio przywykłam do wypisywania, wypluwania sie co mnie boli - tutaj. Tak odrazu (prawie). Bez czekania na cokolwiek. I może i dobrze? Nie wiem, bo to jakoś nie pomaga.
Ludzie mają większe problemy niż ja, a to jest jakiś złośliwie niewłaściwy czas.
Na śniadanie wpieprzam przesłodzony budyń, ale przynajmniej mi smakuje. Kot leży na kolanach. To on tu jest w najgorszej pozycji. To jemu obcieli jaja i nigdy nie dotknął kociczki. Wydaje sie, że mu to jakoś nie przeszkadza, może dlatego właśnie że nie dotknął. Nie zawsze jest taki spokojny. Lubie jak mi śpi na kolanach.
Nie mam ochoty na nic. Troche boli głowa.
I na co ja czekam? (bo chciałabym wiedzieć)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.28 22:11:58
|
-= HARD CORE =-
Delektuję się. Dawno nie słuchane, dawno nie odkurzane, dawno nie dotykane uchem moim. Tęskniłam, a wydawało się, że nie. Nastała Era - hard core - moja era. (za tą reklame dostałam pare patoli, drewanianych)
Thrice
Evergreen Terrace
Across 5 Aprils
- przypadkowa kolejność;
If you can`t rid of it from your head, from your heart and soul - just start to love it. I love it.
~~~
Where are those fucking, needed, important (for me) things???!!! Where...? :( Kitten... Ten klimat pokochałam. I gdzie on teraz jest? (ten klimat, to krótkie anime) Gdzie są wszystkie te rzeczy podobne, do których mam sentyment!?) Fuck! :/ Not funny...
~~~
- Weźmy chociażby twoje serce...
- Do ręki?
- Hahahhahaha... ; te... no ten... No co się tak gapisz?
- A ty się przestań brechtać, zboczeńcu...
- :P
~~~
- Bo coś jest z nią nie tak...
- Hehe, dzięki mamo :P
- Dobra to przyjdziesz do mnie (dop.red. do lekarza) i zbadamy cię tym aparacikiem...
Aparacikiem? Haha... Jakim aparacikiem? Haha...
Emm... e-e... Za tydzień... Pewno nic strasznego, ale groźnie zabrzmiało :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.28 21:14:53
|
Jeśli pytasz się kogoś co coś oznacza i czemu, to jesli unika odp. to cię ciekawi (przynajmniej mnie :P ). Pytasz nastepny raz i nastepny a ktoś unika odp. To pytanie o nic ważnego, tak się zdaje, żadna tajemica czy sekret. I to jakieś denerwujące, że ktoś przed tobą coś ukrywa (albo tak się przynajmniej zdaje), zwłaszcza jak pytanie było zadane 4-5 razy, a przez net b. łatwo się unika odp. Ehh... Jak ja tak nie lubie. Nie lubie.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.25 21:01:01
|
No to się pomyliłam...
Jednak myślisz czasem o mnie? :*
To dobrze, bo już myślałam, że wszystko na marne :*
Nie rób tak więcej, a później i tak sobie porozmawiamy :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.25 20:03:24
|
Dzwonisz bo ci czegoś brakuje, bo może tej drugiej osobie może też czegoś brakuje, ale nie... Dzwonisz niepotrzebnie, zupelnie. Bo po co? Po jakiego ch.? No też nie wiem, zupelnie k. nie rozumiem!!! I co z tego, że ci przykro. Nie możesz sie odezwać, bo przecież ma jutro ważny dzień. Jego nie obchodzi ze ty masz to samo i też ważny dzień, ale co tam, kogo by to. Kogo by obchodziło, że nie możesz sie teraz skupić na nauce? On może i potrafi, ale go nie obchodzi zupełnie i nawet o tym nie pomyśli, że sprawił ci przykrość. Bo po co? Do tego nie powiesz ani słowa (narazie) bo kochasz... I to jest w tym taaaaaaaaaaaaaakie fantastycznie!
~~~
Nie lubię, jak nie cieszysz się jak staram sie zrobić coś miłego.
Nie lubię, jak nie cieszysz się na jakąkolwiek niespodziankę i prezent bez okazji i mówisz "po co"?
Nie lubie, jak tęsknie a ty...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.23 22:37:36
|
Morphine? I know something about it. It brings you a headache... But seriously...
If you have no faith, you don't believe in love, and that's your ponit of view (I suppose). I believe in LOVE. Yes, it`s nothing transcendental, but it's wort many sacrifices. I understand those words from movie. When I was looking at that coulpe (I know it was just a movie), I saw two people who love each other. Like it's said "they couln't get it together". Maybe you're right that there is some deadline, but for me... You should try and try to make your relationship better. But in your case, when you don't belive in love, my words are just bullshit. I know some deadlines, but they are high.
"And does afterlife got to do with this?" You didn't udnerstand something or I didn't uderstand you. "Now, the people that I send off, that have experienced love... They're a little less scared." That means only that when you're satisfied with your life, it's easer to let it go... In my point of view it's not a matter of faith Religions. I'm scared because I want to feel (not only love), get to know new things, learn something, see many things (like those early morining, when I was heading to my school, nature). It`s too early for me. If somebody said that he/she would kill me, I would be scared. How about you? Would you be scared?
"For me it would be harder to die having that knowledge." So, you believe in love. Right, I thought about that. Sometimes, when I`m depressd, and weak I have some stupid thoughts in my mind. But then, I realised that it would do harm many people (it`s the second thing which comes to my mind). And the most important - nothing I felt is worth dying. In other words, nothing I felt (even really bad) is worth the possibylity to see, feel, live.
"I would be more, if only, scared loosing the possibility to be loved." Another good point, but If you're alive... There's always some possiblityty... If you want to and try.
Ye... Bullshit...
There are always two sides: head, tail, and even the ranch (?, you know what I mean).
All those words from movie are refering to people who believe in love. So, if you really love someone you should rethink it before breaking. Twice is not enouch.
~~~
>>Poza kontekstem<<
I`m not seeing MY SUNSHINE this weekend (like week ago). I`m sad, not depressed, but... Eh... I don`t have any... I`m sad :(
...and the willow said:
- Let me cry. I need it and it`s worth crying.
"There ain’t no sunshine when he’s gone..."
/ ...bo mnie dopadło, chamsko i nagle, jak to zwykle mnie napada :( "nie lubie, nie lubie*" /
* tekst z filmu "Kingsize" : Nie lubie na malucha, nie lubie.
~~~
Aha... I mam kubusiowe husteczki higieniczne. I kinder niespodzianke kupiłam. Cieszyłam się, że motor, bo motor dla Mariunia. :(
...bo jestem głupia i dziecinna, i lubie znajdować sobie rzeczy, z których można się cieszyc, bo są fajne.
:(((
Jakoś tak mnie już nie cieszą...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.20 23:03:27
|
Bartek miał troche racji. Nawet troche dużo.
~~~
Jest ok. Rozmowa dała efekty (mam nadzieję).
~~~
Ale jest jeszcze jedna rzecz...
"- When two people really love each other, really love each other, but they can't get it together. When do you get to that point where enough is enough?
- That... Oh, well, that's... You know? Um, you know it's over when... OK, I have, like, these psychosomatic insomniatic manifestations of... Well, here's the thing about me. I'm a product of my emotions, not a product of my environment, like him, which he is, exactly, just that environmental... I-I need sunshine to grow. That's who I am. And with the projection of... I have goals.
- That's your answer?
- Yeah.
- That's not right. I mean, there's a right answer here, but that's not it. Look, in my business you're surrounded... by loneliness and finality. I don't care what your take is on an afterlife, when people die, it's scary, and they go alone. Now, the people that I send off, that have experienced love... They're a little less scared. They're still scared, but there's a calmness to 'em. I think that comes from the knowledge that somebody somewhere loved 'em and cared for 'em and will miss 'em. Now, I see that from time to time and I am awed by it. I don't think I'd be telling you this if it wasn't for Frank. Anyway, it's a loaded question. Look, when two people love each other, totally, truthfully, all the way love each other, the answer to that question is simple, especially in your case. When do you get to that point where enough is enough?
Never."
The Mexican
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.17 22:17:16
|
Bez powtarzania 77% na 100%. Po uczeniu sie 90%, 92%, 97%.
"Później będzie lepiej."
Jak by to były złe wyniki! :( Okropne uczucie. Przykro mi. Piękne zakończenie dnia.
~~~
To zdanie w cudzysłowie... To nie moje zdanie...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.15 22:44:13
|
AAAaaa.... Nie ma czasu, nie ma. Uczę się :(
~~~
Wróciłam... Coś czwartek - piątek. W szpitalu było nie fajnie, a jak nie bolało to było ok i nawet przyjemnie. Niedługo druga operejszyn. I będę zdrowa (nie jak ryba bo ryby śmierdzą :P )
~~~
Teraz nadchodzą dni sądne: pierwszy 18.02 , a drugi jakoś później. Oby do przodu.
~~~
Wczoraj moje urodzinki. Znów nic nie planowałm, zero zaproszeń, zero przygotowań. Zadzwoniła Kamila, później Malwina i oznajmiły, że wpadną wieczorkiem. Było fajnie :) . No a że jeszcze wczoraj chodziłam jak pingwin :P (nie śmiać się :P) to nie poszłam i nic nie kupiłam. Alee... Alee... Od czego są rodzice :))) . Kochani rodzice. Specjalnie pojechali i nakupili coś do jedzonka i do picia, no i mały tort naturalnie :) . Pośmiałam się, pouśmiechałam. Dostałam misiowy futerał na komórkę :D , "Baileys" :D i dużo słodkiego :D .Dzięki gadaniu Skarbek pojechał dopiero ok 21 :D bo się zagadywaliśmy i 2 razy godzina odjazdu busu minęła hihi. Fajnie, fajnie :D .
Tęsknie.
Teraz chyba trochę poćwiczę coby operejszyn - zabiegejszyn nie było na marne. Jest coraz lepiej :D . Dziś chodzę prawie normalnie. Jestem w totalnym szoku jak to się codziennie zmienia. Codziennie lepiej. Tak szybko !!! :D Super :)))
~~~
Jak o czymś zapomniałam to trudno, ale "notka w pośpiechu"
~~~
Dopisek:
1. Aha! No i dziś rano obudziłam się "z szybkimi myślami w głowie". To takie cholernie nie fajne. Ja pieprze dawno tego nie miałam :( . Gorąco mi było, trzeba chyba zmienić cieplusią nową piżamkę. Nie znoszę tego uczucia. Ostatnio było w czasach gorączki, dawno temu. Nie lubie tego. Nie lubie.
2. Dziś 3 razy powiedziały do mnie głośniki coś w stylu "belu au kea", za każdym razem inaczej, co innego. Za pierwszym głos męski, za drugim kobiecy i znów męski. Ja pieprze! Za drugim razem to się przestraszylam. Cholenie - jak to ja. Nie mam firewall`a :( (Zna ktoś jakiś darmowy dobry?). Komputer zeskanowany wzdłóż i w szeż (e-e jak to sie pisze?) i zero trojanów (tee no jeszcze sie skanuje, drugim programem). To ja już wole żeby były, bo mnie cholera weźnie następnym razem!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.15 01:10:42
|
Jutro zrobie wpis. To postanowienie... Bo nie mam czasa. Jutro. Oby nie zapomnieć.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.06 23:13:12
|
To może źle, że prawie nikomu nie powiedziałam. (?) Nie chciałam martwić, bo po co. Wie pare osób z mojej szkoły (w liczbie 3), bo jakoś tego nie uniknęłam. Oczywiście wie Mariusz, Malwina, no i przez przypadek Ania i Karolcia. Nie żeby to było jakieś przyporządkowanie... Tak po prostu, wyszło jakoś.
Dziś jak gadałam ze Sztoszem to stwiedził, że podświadomie nie używam słowa "szpital", a to ciekawe, bo "tam". Hym... :P Szpital, szpital, szpital :P - umiem :P Jestem panikara :) Nie ma sie przecież o co marwić, Malwina żyje i ma się całkiem dobrze, więc czemu ja niby nie? Noo! :))
Kamili nie mówiłam, będzie zła. Argument "nie marwienia się" jej chyba słabo przemówi. E-e... Powiem, że ją kocham :) To zwykle działa.
To co? No to będę później... 12? najpóźniej chyba 19 lutego. Urodziny w szpitalu? :// Ee-tam. NIE! :D
No i szkoła. Mam nadziję, że wszystko się uda.
~~~
I ja nie lubię się przywiązywać, nie lubię. :/ Wyszło chyba jakoś. Pewnie, że fajnie. :))
~~~
Za dużo martwienia się na zapas w tej notce.
Dawno chyba nie napisałam tak długiej.
Cierpie na brak inwencji i czasu.
~~~
Kocham cholernie mojego Skarbka :* Tęsknie jak głupia... Zresztą nie muszę (hehe) :P Taa... Kocham CIĘ :* Bo tak!!! :)
~~~
Jakkolwiek - Dobranocka :*
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.05 21:17:52
|
Hjuston! Mamy problem!
Na naukę nigdy nie jest za późno. Co to? Że niby kłamiesz, że można odłożyć na później? To ja ci chwilowo wierzę.
~~~
Te... No to co tam... Film będzie? :D
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.02.02 18:30:22
|
Wpis warunkowy... Szpital... I poprawka... :(
Zmęczona, śpiąca, wszystkiego dość. Znów szukać zapału do nauki, ehh...
~~~
A żeby nie było tak pesymistycznie, to widziałam się z Mariuszem na stancji a dzięki temu najpierw z Karolinką a na drugi dzień z Malwinką :) I fajnie. I z tego chociaż mogę się cieszyć.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.29 15:49:07
|
Uczyć się nie obijać :P :)
~~~
Ależ oczywiście Bartuś.
A tak przy okazji... I kto to mówi? :P
~~~
Defragmentacja, no nie?
Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux - Windows - Linux -
Taa... No i formatowanie partycji...
Coś mało miejsca... 120GB... Mało miejsca???
61GB filmów. Nie licząc paru...
Ha ha ha... To dlatego jestem niewyspana :)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.25 22:47:34
|
Podsumowanie końca semestru: "Jest jak jest i mowi sie trudno."
~~~
Hadzia! hadzia! Jade jutro do Skarba! :*
~~~
To był skrót informacji, na następne zapraszamy... Niedługo...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.19 20:20:47
|
I jak tu sie uczyć, kiedy łzy cisną się do oczu? Odwracanie się plecami zawsze dobrze mi wychodziło. Tym razem idzie mi gorzej. Mój własny problem, pojebana sytuacja, wyjdź z niej cało, z podniesioną głową, a w dodatku zadowolona. K****!!! JAK? Może potrzebuje się wypłakać? Jak by mi dwa razy już nie starczyło...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.19 16:36:10
|
LINKI NA DZIŚ
>> Malwina (8:59)
Oj Olu coś o tym wiem, a tu jeszcze sesja wkrótce więc na pocieszenie dla ciebie nasz ulubiony hip-hop
Malwina (8:59)
Posłuchaj koniecznie <<<
Taa...
~~~
toja: "Mam czasem syndrom żółwia. Takie wiesz, chowanie się do skorupki i udawanie, że mnie nie ma. "
hie hie... dobre to, dobre :)
~~~
Choroba nademną wisi, powiewa sobie na wietrze szerzej się uśmiechając, bo jak zawieje, to może mnie zawieje? Gapi się i ma zupełnie gdzieś, że mnie jest zdrowie potrzebne. Osłabia mnie, bo widocznie lubi, a ja niedobra nawet ręki nie chce podać na "dzieńdobry". Odmachać moge, bo mi macha.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.17 14:51:48
|
Jeszcze tydzień męczarni, a dzisiejsza gram.opisowa zniszczyła moje resztki zapału do nauki. Trzeba sobie znaleść punkt zaczepienia. Gdyby jeszcze moja szansa zdania nie wynosiła fifty-fifty... Bo tak właśnie ocenia babka od gram.opisowej. DOŚĆ.
~~~
Deeper and deeper in the immnese blue ocean... with you, without everything.
~~~
Zakładać? Nie zakładać? Nie myśleć nic?
~~~
Feśmy sze śpiąca jeste. I co teraz?
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.13 20:31:24
|
Niech te tygodnie się już skończą... :(
Zal, nie zal, zal, nie zal - tym żyję? Zupełnie bez sensu.
~~~
Adam Asnyk "Szczęśliwa młodość"
-=-
Szczęśliwa młodość!... nawet smutki
Zaprawne mą rozkoszą.
Dzień szczęścia długi - krotki;
Łzy ulgę jej przynoszą.
Szczęśliwa młodość!... swe boleści
W słowiczym odda śpiewie
I echem własnych skarg się pieści,
I o swym szczęściu nie wie!
-=-
...wstęp do literatoroznawstwa.
~~~
Zmęczona Ola. Bardzo. Wszystkim. I troche chorawa, ale tylko troszkę. Niech te tygodnie się już skończą!!!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.12 20:27:37
|
Chciałabym być hedonistką i jebać wszystko z góry. Nie łatwiej? Nie piękniej?
A tak... to dupa zimna, a serce leży czasem pod szafą i sie zakurza. Zarysowane porządnie. A może nie aż tak. Czasem to sie tak wydaje, bo boli.
~~~
A... Tak mi się przypomniało, bo...
Skunk Anansie "Hedonism"
I hope you're feeling happy now
I see you feel no pain at all it seems
I wonder what you're doin' now
I wonder if you think of me at all
Do you still play the same moves now
Or are those special moods
For someone else
I hope you're feeling happy now
Just because you feel good
Doesn't make you right, oh no
Just because you feel good
Still want you here tonight
Does laughter still discover you
I see through all the smiles
That look so right
Do you still have the same friends now
To smoke away your problems and your life
Oh how do you remember
Me the one that made
you laugh until you cried
I hope you're feeling happy now
Just because you feel good
Doesn't make you right, oh no
Just because you feel good
Still want you here tonight
I wonder what you're doing now
I hope you're feeling happy now
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.07 22:58:54
|
Grzechu :( brakuje mi rozmów :( . Wyjechałeś sobie. Cieszyłam się, że wyjechałeś, bo zawsze cię gdzieś ciągnęło. Cieszyłam się jak byłeś szczęśliwy ze swoją panią. Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze i bez jakichś problemów :/ . Niech nikt z was nie robi czegoś głupiego, proszę. Bardzo chcę żeby wam się udało. Cholera. Mogłeś chociaż komurke wziąść :( . Bracholu??? :((
~~~
Grzechu? Tęsknię za Mariuszem, cholernie. Chciałabym sobie z nim mieszkać. Studiować we Wro. Jakbym mi się udało... Wielkie szczęście i lekka tęsknota (mam nadzieję - lekka).
-= DZIEŃ TĘSKNIENIA =-
~~~
A te kolokwia mnie dobiją...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.06 23:57:58
|
"Serial Experiments Lain"
Znów Lain. Zapadło w pamięci lub duszy. Both?
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.06 23:36:46
|
Zali wżdy...
Łechce serce...
Ewakułował edrydony...
Taaa...
To by było kolokwium w plecy - literaturoznawstwo.
Kurs? Hef noł ajdija...
~~~
W sumie Linda jest dobry i mu wybaczam... Cokolwiek to w tej chwili znaczy. /"Tato"/
~~~
Dzieckiem. Jeszcze jestem, ale coraz mniej
Ale jak dorosnę, chcę widzieć to samo
słońce i drzewa i wiatr ciepły i łzy
nieba i błekitnego i szarego
I będę, jak się uda.
:P
~~~
Olka jaka ty cholernie śpiąca jesteś i głu... tee... Mądra i oczytana :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2005.01.03 09:29:58
|
Wczoraj około 13:30 usiadłam na niewygodnym, plastikowym krzesełku na dworcu PKS we Wrocławiu. Dorwał mnie nerwoból. Autobus do domu 14:00 pośpieszny. Ledwo do niego doszłam, ledwo w nim siedziałam. Miało przejść do rana. Nie mogłam spać, ale obudziłam się o 6:40 wypoczęta (może mi się śniło, że nie mogę spać... to też możliwe, ale to był zły sen, a jednak się wyspałam...). Przygotowywałam się na zajęcia. Wyszło na to, że mam iść do lekarza. Poszłam. Jakichś 2 panów do innego lekarza i moja sąsiadka. Pierwsza w kojece - jak dobrze. Skierowanie do ortopedy (jebane biodra), recepta na przeciwbólowe. Kiedy wychodziłam od pani doktor, zrobiła sie ogromna kolejka, a jakies stare babcie kłóciły się o kolejność... Po wizycie poszłam do apteki (jak dobrze, że jest 100m od przychodzi, która jest 100m od mojego domu - jak dobrze). Wracając przypomniałam sobie naszczęście, że zapomniałam zwolnienia z dzisiejszego dnia. Weszłam spowrotem, no pięknie - stare baby. Stoję. Stoję. Pomyślałam, że uprzejmiej będzie jak podejdę i sie zapytam czy mogę tylko po zwolnienie, bo już byłam... (one coś dalej burczały). Podchodzę, pytam się. "Tu jest kolejka." Sąsiadka powiedziała żebym podeszła jak pani doktor otworzy drzwi. Nie miałam już siły na ani jedno słowo. Odwróciłam się od wsztkich i łzy zaczęły same lecieć. Jak ja tego nieznoszę. Plecy mnie napierdajalą, a ja nie umiem sie wykłócić o głupotę. Nawet moja sąsiadka zaczęła coś tam tłumaczyc, że już byłam u lekarza. Myślałam, że chociaż zdąrze przestać płakac zanim pani doktor otworzy drzwi. Spytała co się stało, a ja że nie mam siły się kłócić z tymi paniami. Zwolnienie zaraz dostałam, wypisanie nie zajęło nawet 1min. Jak by to... Tylna część bioder dalej mnie napierdala. Zaraz skończę kanapę i połknę przeciwbólowe...
I żadnej starej baby nie przepuszcze! Nigdy więcej!
~~~
SYLWESTER?
Aleksander - ok.
Kolin Farel :P - fajnie gra.
Piłam "Pikolo" :P - dobre.
Gadałam, łaziłam kilometry, siedziałam - ok 5-6 rano poszłam spać.
Było fajnie :)
~~~
KOREKTA
Nie pisałam o "starszych paniach", bo STARE BABSKA to co innego.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.30 19:00:12
|
Prawie nic się nie uczyłam, bo kiedy? No i co ja zrobię? Nie wiem. Świetnie. Zalicze ten semestr? Taaa...
No... To wiwat Sylwester! Idę do kina. Jeszcze nie byłam w kinie w Sylwka. Film: Aleksander, bo co innego? Ładne imię ma chociaż, a Farell dziwnie wygląda w bląd włoskach, "blądasek" hehe.
Majne Blądasek(ciemny :P) u siebie w domq :( , ale jutro sie widziam :D :P :***
~~~
Zdobyłam "Satan" a taki fajny jest, hyhy. Kosztuje 4 chaosy :D ... Tak, grałam w gre :P , razem będzie tylko 4-5h :P .
~~~
Wiśta wio!
Super Sylwestra for ju ol.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.25 23:48:25
|
Me: pytałam cię o ulubiony kolor?
B: nie.
B: zieleń albo błękit... jak ja koham XP
Me: jasne.
Me: błękit?
B: żartuję, zieleń
[ A zapach? Czy ja mam ulubiony zapach? Mmm... wiele zapachów. Ale wiem czego nie lubie. ]
Me: a lubisz sledzie?
B: nie
Me: to dobrze
Me: mi ider
Me: ajder
~~~
No. I znów się zamyśliłam.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.24 22:22:26
|
Pare godzin temu zmarł Jos. Jeden z najbardziej pracowitych, prostodusznych, pogodnych i dobrych ludzi, których znam.
:(
~~~
Od paru lat prawie każdą ulicą chodzi Śmierć. Za duże tego w okół...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.24 20:56:22
|
Zupełnie bym zapomniała. W środę miałam spotkanie klasowe ze szkoły średniej :) . Fajnie było, spotkało się znajome twarze, pogadało, pośmiało się. Zaproponowałam Karolince, żeby u mnie spała, bo ma słaby dojazd do domq. Wracałyśmy autobusem. Było już dość późno i jakoś się tak stało, że Karolina nie miała biletu, a ja miałam jeden, ale go nie skasowałam. Jakimś dziwnym odczuciem solidarności nie skasowałam biletu... Jeszcze niech minie ktoś się zapyta "Dlaczego?" Bo tak jakoś... Zostały 2 przystanki do końca, już miałyśmy wysiadać. Wsiadła pani, skasowała nas. I tyle. I 70zł na głowę do zapłaty :( No zupełnie bez snesu! No dlaczego!!??
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.24 13:21:54
|
Od Sztosza ;)
Czy polubie? Nie wiem :)
Genesis "Bruning Rope"
Don't live today for tomorrow like you were immortal.
The only survivors on this world of ours are
The warming sun, the cooling rain,
The snowflake drifting on the breath of the breeze,
The lightning bolt that frees the sky for you
Yet only eagles seem to pass on through.
The words of love, the cries of hate,
And the man in the moon who seduced you
Then finally loosed you.
~~~
Wesołych Świąt !!!
~~~
...a ja tęsknie, gdzieś w domu. Licze nie wiem co i nie wiem po co. Patrzę obok, a *Wszystko* jest gdzieś daleko.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.21 18:07:31
|
Oddałam krew. Nie zemdlałam ani w czasie oddawania ani po. Jest ok. Ok 16 poczułam sie troche słabo i śpiąca jestem, ale mam nadzieję, że to mi nie. Jak nie minie to ide spać :P
Koniec informacji na dziś (chyba) :) .
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.19 21:03:06
|
Parę dni temu dostałam list od Grzesia :) , nie pamietam czy pisałam. W każdym razie dziś kupiłam kartkę, wyślę jutro, a list napisałam wcześniej.
~~~
Sobota - Niedziela
Spędziłam te dni z Moim Skarbkiem :) :*** Leniwe, czasochłonne, bezproduktywne dni :) No i co! I tak Ciebie Kocham :* Leniuchy my :P
~~~
W ten wtorek oddaję krew. Bo tak.
~~~
"...bo tam jest światło na horyzoncie, tuż za znakiem szczerego uśmiechu."
Ja
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.17 21:39:52
|
"Szukać w ludziach dobra..."
Opis na GG mojej koleżanki z grupy. Ciekawe co ją skłoniło do napisania czegoś takiego, albo przepisania.
Mnie mógłby przekonać Eric Clapton...
"It`s problably me"
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.14 20:27:37
|
Mój Skarb jest ode mnie starszy o 2 lata, 4 miesiece i 15 dni, a jestesmy ze soba 1 rok, 8 miesiecy i 24 dni :D :****
~~~
KOCHAM CIE :D
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.13 21:42:08
|
Śpiąca dalej, a główka i oczka jakoś dziwnie.
~~~
- Ale bym cie wyrarmosił! Tak bym ciebie meczyl, az juz bys niemogla i sie poobrazala, bo ty tak masz czasem.
- Nie obrazam sie. Ja sie naburmuszam z bezsilnosci, bo ty jestes silniejszy ode mnie, a kiedys to sie z tej bezsilnosci popłacze.
- Nie lubie jak sie roztapiasz, wiec nie placz.
- Jak placze to jest inne roztapiania sie... To takie inne.
~~~
Ja też CIEBIE KOCHAM.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.13 20:52:47
|
Najczęściej szczytem jest 30. Wymiękam przy nich i czuję to, więc przestaję. Jednak czasem nadchodzi ochota, nie wiadomo skąd, może ochota do pokonania siebie(?). a może uparta jestem. Wiem, że jestem leniwa i nie mam pojęcia skąd mi się bierze ochota na zrobienie 100 brzuszków, jesli teraz, nie mając w-f wymiękam przy 30. Dziś ją miałam - ochotę. Przed chwilą. Już czuję jutrzejsze zakwasy. Uda, brzuch i mięsnie karku, jakis dziwny przykurczy z bólem. Ochota nadeszła przy Apollo 440 "Ain`t talking `bout dub". Kręci mi się w głowie. Wykonałam kilka skłonów, ale nie pomogło, dlatego usiadłam tutaj. Wszystko pulsowało, serce waliło. Byłam zmęczona i śpiąca, a teraz czuję to mocniej. Teraz czuję jak bym coś miała w gardle, a nie mam...
Ogólnie jest dobrze. Kiedyś zrobiłam 200 brzuszków, więc rekord niepobity, ale nie jestem w formie :P . Jak zrobie chociaż 50 grzbietów to będzie powód do dumy...
Chciałabym teraz tylko wiedzieć, dlaczego po uspokojeniu organicmu zrobiło mi się zimno :P , chłodno... czy coś takiego...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.05 23:39:06
|
Little bulwers
Wszędzie gdy słyszałam muzykę, którą identyfikowano jako RnB mogłam swierdzić, że ma coś w sobie (duszę?). Coś co rusza Cię do tańca. Chciałam sobie pościągać jakichś artystów, których nie znam. Nie jestem jakąś znawczynią tego rodzaju muzyki, ale ją lubie. Tylko nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie na moim programiku do ściągania zaliczają do tego tanią, słabą komerchę... albo HH. Nie mam pytań. No nie mam pytań.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.04 19:08:24
|
Zniechęcona przez gramatyke opisową, lekko śpiąca cieszę się ze swojej nowej czapeczki z daszkiem ("czapeczki z Wrocławia"). Jestem u skarba na stancji, właśnie skończyliśmy się uczyć :( . Mam dość.
~~~
Teraz już dzień o 16:30 jest tak ciemno, że wydaje się nocą. Niedługo wychodzimy zobaczyć się z Olcia i Gryzem.
~~~
Wieczora wczorajszego dnia nie będę pamiętać.
~~~
Tak. Właśnie tak. Śpiąca jestem.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.02 23:10:03
|
Przebłysk inteligencji szybko znika, jak sama nazwa wskazuje. Właśnie tak, właśnie minął.
~~~
Pustka. No gdzie indziej?
~~~
Sain German, bo taki jest wieczór.
~~~
Ironiczny...
Chociarz bardziej sarkastyczny...
Przynajmniej przy tym zabawny...
Pan od literatury, bo czemu nie?
Dużo wie i zna się na rzeczy. Potrafię sobie wyobrazić jego minę i ton głosu. Co by powiedział? To tylko on jeden wie, jak zawsze.
Bo czemu nie?
No i co z tego...
Dobrze, że nie ma tego wiele, a moze nie.
~~~
Robię samą pikturę i nie jest to celowe (chyba). (chyba) Nie umiem inaczej.
~~~
Za parę miesięcy pewnie nie będę rozumiała z tego ani słowa. Zreszta... Zobaczymy
Dobranoc.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.12.01 18:52:01
|
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Jan Twardowski
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.30 23:12:55
|
Miałam nadzieję na imprezę. Imprezy nie było. Cholernie chciało mi się tańczyć. Jak zwykle pozostaje mi mój pokój i mp3 na kompie. Bywa...
~~~
"I can do better."
Ostatnio czuję, że tylko ja w tym związku pocieszam. Sie staram :( Chciałabym usłyszeć będzie ok. Czasem to i słyszę, ale po słowach"postaraj sie lepiej". To wszystko co chciałam powiedzieć.
~~~
Zadanie z Pisania. Co za bezsens.
<<
Mobile phones make life easier and save our time. Communication is simpler, faster and a distance between speakers isn’t a problem any more. The end of 20 century require from workers more and more mobility; moreover, continuous contact with employer. In the other hand, people who travel for pleasure want to keep in touch with their family and friends. Cell phones cope with those demands. You don’t need to write letters or postcards; it’s possible to send a short message like SMS, MMS or even e-mail anywhere and anytime. Mobile phone is not only a communicator but also it can remind you about some anniversary, someone’s birthday, and work like your alarm clock or calendar. Nowadays it’s good to have many things in one; furthermore, much economic and effortless.
<<
Taa... Te wszystkie reguły mnie zabijają, ciakawe ile zrobiłam błędów. Pod koniec to mi już mózg parował z czytania tego po 30 razy. Bezsensu, a wydaje sie banał.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.25 22:39:42
|
To co by... Ten...
Nie bardzo jestem zdolna do logicznego myślenia i jak do tej pory na pisząc na gadu popełniłam mase literówek. No i co się dziwić. Wstałam o 6:40, zaczynam się przyzwyczajać i aż się tego boje. Przyzwyczajam się, a to znaczy, że się zmieniam. Kiedyś to było niemożliwe. Wróciłam ok 21... Ze szkoły... Taaak, bo ja tak kocham szkołę :( W tym liczymy dojazd i 3h przerwy...
Napisałam 2 koła. Taaak duuużo uczyłam się ze słownictwa, a tak nam dowalili, ze napewno nie zdam. Za to z fonetyki uczyłam się z 2h góra 3 i chyba dobrze nawet poszło... Nie ma to jak... Brakuje mi słowa, ale jakkolwiek...
Hahahaha... :/
Spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać... Ide. Bye.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.23 18:33:07
|
Około drugiej po południu wypiłam kawę. Nie lubię kawy. Oczywiście zadziałała dopiero teraz - 4,5h po wypiciu. To i tak krótko...
~~~
Rod Steward - "Da Ya Think I`m Sexy"
... a za chwilę Fonetyka.... Fonetyka... Fonetyka...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.23 16:46:34
|
Ból... Od rana. Od kiedy się obudziłam. Ćwiczenia nie pomogły, ale przynajmniej mam satysfakcje, że je zrobiłam. Chwali się, zwłaszcza że cholernie boli w krzyżu. Pieprzony ból... Nic nie moge zrobić by przestało. Nic nie moge robić, na niczym się skupić... 3 kolokwia się zbliżają... Czwartek, piątek...
Ehh... Staram się, bo nic innego nie mogę.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.23 15:35:29
|
partykularny: "są tacy, co potrafią wywrócić hełm na lewą stronę"
...albo butelkę wody mineralnej... to takie małe marzenie jak jest dużo stopni, dużo ludzi, a ty nie masz co pić. Widzisz tylko, że w twojej butelce po wodzie są jeszcze kropelki na ściankach...i teraz wywróć ją na drugą stronę, tą butelkę...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.21 23:33:54
|
Fight Club. Mocny film... Na podstawie książki.
~~~
Chciałam wypić moją ulubioną, ciepłą, gożką herbatkę. Dwa łyki. Film. Zimna herbata... :/
~~~
"- Please let me up!
- First, you have to give up.
- First, you have to know, not fear, know that some day, you're gonna die.
- You don`t know how this feels!!!"
...
- It's only after we've lost everything, that we're free to do anything.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.19 18:48:41
|
Śnieg...
Nie oglądam tv, tym bardziej wiadomości. Daaawno nie sprawdzałam pogody... I śnieg mnie zaskoczył. Zwłaszcza, że rano wstałam i gdy wychodziłam z domku to świeciło przyjemnie słoneczko :) . No tak... Po co miałobybyć tak do końca dnia? No po co? :( Wsiadłam w autobus i juz za 20 min zaczoł padac mały gradzik... Miałam nadzieję, że minie... W rezultacie jechałam 2h, gdy droga do szkółki zajmuje zwykle 40min. Nie wiem po co znalazłam się dziś w szkole. Gdy dotarłam na miejsce zostało mi 20min pierwszego wykładu, później ok 1,5h przerwy i miało być kolokwium z rosyjskiego, ale pani nie dotarła na czas i po 30min wyszliśmy z budynku... Wychodząc spotkaliśmy ją i kolo piszemy za tydzien...
~~~
Dziś jest dzień Hard - core`u. Nie ze względu na pogodę. Dziś wróciłam, dziś włączyłam znów i dziś znów słucham :) , była mała przerwa... Chcę obejrzeć film, ale szkoda mi wyłączać WinAmp`a :)
Waterdown
Adeshive
By A Thread
Thrice
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.17 21:41:39
|
Bla.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.09 13:49:00
|
I taka właśnie jestem...
Dziś podróżuję do szpitala "Latawiec". Ciężko się tam dostac,bo kursują tylko dwa autobusy. Dodatkowo szpital mieści się na końcu miasta, a ja mieszkam na innym końcu miasta. Fajnie...
Kurwa.
Wstałam dziś ok 9:30. Zanim wybrałam się, umyłam i wyszłam zastała mnie godzina 12:20. Pojechałam jednym autobusem na przystanek, z którego napewno odjeżdża jeden z potrzebnych mi autobusów. Wsiadłam do następnego i zadałam sobie sprawę, że nie mam skierowania... Fajnie...
Kurwa.
Przejechałam całe miasto tym autobusem, żeby się na końcu dowiedzieć, że odwiedza on także moje osiedle. Wysiadłam, przyszłam do domu. Piszę... Autobus, którym przyjechałam odjeżdża o 14:00, więc za chwilę wychodzę, właściwie to już wychodzę.
Kurwa.
~~~
Dopisek 16:10
Wzięłam z domu skierowanie, wsiadłam w autobus o 13:59. Wysiadłam niedaleko szpitala, podeszłam, chciałam wyrzucić bilet do kosza na śmieci, ale nie trafiłam. Chciałam go podnieść, więc się schyliłam. Gdy się podnosiłam uderzyłam się (jebnęłam będzie bliższym określeniem) w głowę o kant barierki, za która pewnie trzymają się ludzie wychodzący bądźw wchodzący do szpitala... Ci mniej sprawni...
Kurwa.
Nigdy w życiu nie uderzyłam się tak mocno. Oczywiście było kilka podobnych sytuacji, ale nigdy ból nie był tak paskudny. Złapałam sięza głowę. Zastanawiam się o ile bardziej by mnie bolało gdybym nie miała kaptura, ale miałam, na szczęście. Mimo to łzy mi same poleciały, a ze szpitala wyszedł jakiś pan i zapytał się co mi się stało...
Wlazłam do szpitala, kupiłam niebieskie, foliowe, skrzatowe buty. Poszłam tam gdzie mnie skierowano. Dowiedziałam się, że oni mają tam tylko oddział, a ja mam skierowanie na "poradę specjalistyczną". Szpital nie ma poradni.
Kurwa.
Poszłam do kawiarenki na dole i kupiłam sobie herbatę.
Miałam przy sobie skierowanie na RTG zębów. Poszłam do RTG w szpitalu i myślałam, że przynajmniej to załatwię. Nie. Szpital ma RTG, ale nie mają sprzętu do RTG zębów.
Kurwa.
Poszłam w kierunku wyjścia. Pan, który pytał czy dobrze się czuję, po tym jak uderzyłam się w głowe powiedział, że mi coś upadło. Apaszka mamy leżała 20m ode mnie. Wziełam ją i zobaczyłam, że podjechał autobus. Wybiegłam w plastikowych, niebieskich bucikach, weszłam do autobusu, ściągnełam je i pojechałam do domu.
~~~
Głowa bolała mnie przez 40min od niefortunnego schylenia się po bilet, później coraz mniej. Teraz prawie niewyczuwalnie...
~~~
Zjadłam już obiadek.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.11.02 11:34:47
|
Wróciłam. Wróciłam od Skarbka :* , byłam tam całe święta. Rozmawialiśmy, przytulaliśmy się i dzieliliśmy chwile... Poszwędaliśmy się z Anią (dzięki niej wreszcie pograłam sobie w bilard! :D ale nie moge się zdecydować czy wolę piłkarzyki :P), widzieliśmy z Gryzem (Olci nistety było brak).
Wstałam dziś rano ok 8:00, dla Skarba barbarzyńska godzina, a mnie nie było jakoś trudno wstać. Trudno mi było podnieść się od Niego, już się przestać przytulać...
Wczoraj wieczorkiem zrobiliśmy sobie spacer z Anią... Na cmentarz... Miło było :) Troche zmarzlam, ale to zawsze spacer, wieczorny, ciemny, świeczkowy spacer.
~~~
Szkoła. Nie chce mi się do niej wracać. Tygodniami, godzinami śmieję się tam i nudzę jednocześnie, po pewnym czasie shizuję... i tak to jest w tej szkole... Egzamy... Nieee... Jeszcze troszkę czasu :)
~~~
Ania studiuje w Krakowie i mieszka z młodszą siostrą. Zaprosiła nas na następny długi łikend. Kraków. Nigdy nie byłam. Z Anią fajnie spedza się czas :) no i trochę pozwiedzamy. Mam nadzieję, że to wypali :)
~~~
Muzyka. Wróciłam do domku i włączyłam muzykę. Lecą same fajne, lajtowe kawałki, chociaż na liście jest prawie wszystko...
Joe Cocker - "Unchain My Heart"
St.German - "Shure thing"
Incubus - "Aqueous transmission"
Cheb Khaled - "Aisha"
Vincente Amigo - "Guitarra Clasica"
Laurnyn Hill - "Can`t take my eyes off you"
DOPISEK 12:05
ps. hahahaha... bym zapomniała...
W Święto zmarłych, w Dzierżoniowie sprzedawali popkorn, gofry, kiełbaski itp... PRZED CMENTARZEM...
y-y... koniec kometnarza...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.10.18 21:32:19
|
Jakiś czas temu oglądałam "21 gramów" i...Teraz, gdy stajemy się bardziej coraz nieludzcy, czasem potrzeba czegoś, co przypomniałoby nam, że jesteśmy ludźmi.
~~~
Tak. Tęsknię.
~~~
Kazdy o czyms zapomina, i znajduje w najmniej spodziewanym momencie, przynajmniej tak jest ze mną.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.10.08 11:44:25
|
Tęsknota narazie tylko boli, a nie zabija.
Jak ja wytrzymałabym 100dni... Taka pustka. Takie rozdarcie (jak cholera). Po 100dniach spotakanie, miłość, uśmiech i szczęście. Miłego tego dnia Karolinko :)
Studiuję. Dziwne, jak byłam w podstawówce czy liceum każdy student wydawał się być poważną osobą (a jak nie poważną to dorosłą). Jestem studentką, ale jeszcze w pełni tego nie czuję. Nie jestem napewno poważna i dorosła (chociaż może trochę - ale jak zauważyć że kupiłam sobie tęperówkę z kubusiem puchatkiem to... :P hiehie :P). Fajnych mam ludzi na roku, przynajmniej narazie tak uważam :) . Wykładowcy - różnie. Narazie nie ma wiele do nauki.
Tęsknie za Skarbem. Jak byłam w LO widzieliśmy się średnio co tydzień, teraz także. Tylko jakoś trudno otrząsnąć się po tych wakacjach, widzieliśmy ssę znacznie częściej.
Jestem chora. Początek roku, a ja już chora. To moje popiedolone zdrowie. Szlag mnie trafi chyba, nagły i niespodziewany. Opuściłam 2 dni zajęć! :( A wzięło mnie nagle, niespodziewanie i dość mocno. Eh... Tak się starałam, ubierałam ciepło... Na mojego pecha ze zdrowiem nic mi nie pomoże.
Mój Skarb :) znalazł fajną stancję :). Bardzo mi się podoba to mieszkanie :) , normalnie git, fajne warunki i z tego co mówi Skarbek to ludzie też. Cieszę się :) i chcę z nim mieszkać!
Za rok miałąbym opuścić tą szkołę i próbować na Wrocław. Chcę. Tęsknię. Szkoda mi będzie żegnać się z tymi osobami, które poznałam :(. Trudno.
Wgram Linuxa! O taaak... Win juz mnie za bardzo nawnerwiał ze swoimi dziurami. Spoko dam rade. haha :P
Kot śpi na kolanach. Wstań i idź się myć... Chyba zostanę troche dłużej brudna... :P
Kocham Cię tak mocno, jak tylko potrafię i tak samo tęsknię.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.09.17 17:29:13
|
Wałbrzych nie Wrocław :(((
Ważne ze mam gdzie studiować... Pełna żalu i wielkiej tęsknoty już teraz.
Cholera by to...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.09.08 10:16:52
|
Joy and Happyness :D
Mój kochany Skarbek zdał na wieczorową informatyke do Wrocławia :D jea jea jea :)**** i z taką ilości pkt pewno by sie dostal na dzienne, a tak sie przejmował i martwił :D . Ja z kolei zdałam do Wałbrzycha (łoł) , no i ucze sie do examu do Wrocka (a jakże).
I jak mnie w końcu weźnie ochota to będzie coś więcej niż streszczenie :P.
.... aha... Oglądałam -= Laputa =- Castle in the Sky :D fajne
WO AI NI :*****
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.09.03 18:23:08
|
W środe miałam pisemny, który poszedł mi gorzej niż myślałam. Patrząc na wcześniejszy exam w Opolu to naprawde gorzej. Ustny jakoś przeżyłam. Co będzie nie wiem. Mam nadzieję. Pouczę sie jeszcze do 15 na drugi exam, może będzie lepiej.
Dziś zrobiłam sobie dzień wolnego. Nic nie robie, trace czas w bezmyślny sposób, bo nic fajnego wymyślić nie moge, a dupy mi się z domu nie chce ruszyć.
Wczoraj się lekko wkurwiłam wieczorem, z tak mało ważnego powodu. Powinnam mieć to głęboko, ale coś mi nie wyszło.
Mam ładniutki plakat od Pau, ale nie wiem jak go powiesić, żeby to nie zniszyć, jakoś sobie poradzę. :)
Tęsknię cholernie. Kocham... Ciebie i...
* . + * . + * . + * .
° * . * . Niebo pełne ° * . + * .
+ ` * . * . ` * Gwiazd . * . *
* . ° . * . * * + * . ` ` . + *
+ . ° * . + * . + * . + * . * . +
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.31 23:10:03
|
"Niebiańska plaża"
Czy ktoś ostatnio widział jakiś dobry film, który nie jest na podstawie książki? (ale tak na 100%)
~~~
Ciężki film, a ja odwrócę się na bok i zasnę. Jak codzień, jak każdy. Codzień odwracam się i zasypiam. Jutro egzamin. Mam zamiar się wyspać.
I zapomnę.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.30 13:11:42
|
Ktoś: nie lubie poniedziałków
Ja: od kiedy mam wakacje to kazdy dzien... jest dniem i nie ma przyporzadkowanej nazwy :)
...
Ja: teskni sie za czyms czego sie nie ma...(moje kochanie jest 20km ode mnie :( tesknieee.... :P )
Ktoś: taak chciałbym mieć wakacje
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.25 01:53:52
|
Nie moge k. spac!!!!!! :(
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.24 01:22:32
|
Równo 20 wpisów hehe. I pomyśleć, że kiedyś było tego znacznie więcej :) .
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.23 00:38:27
|
- Co wiesz o pisaniu wierszy?
= Piszę co czuję. Piszę gdy jest mi źle. Piszę mało. Wesołych wierszy mam o wiele mniej. Niby to dobrze. Dziś nic nie napisałam.
~~~
Kiedyś coś przeczytałam, cieszyło :) i było miłe. Zrozumiałam te słowa teraz. I wcale nie za późno.
Zapamiętać te słowa.
~~~
Starałam się długo zasnąć, ale mokre włosy i humor zupełnie mi nie pozwalały. Humor pogarszał wszystko. Spać nie mogłam. Zapaliłam lampę, przeczytałam słowa na papierze ukrytym w kopercie i weszłamu tu na parę chwil. Teraz mi lepiej, trochę. Odpocznę, zasnę. Szkoda tylko, że już tak późno :/
Szeptam Dobranoc...
~~~
«·´`·.(*·.¸(`·.¸Listening to Foo Fighters - Aurora¸.·´)¸.·*).·´`·»
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.17 20:55:43
|
Pare dni temu widziałam się z Karolinką :)))). Wreszcie mogłyśmy sobie pogadać, mase czasu się nie widziałyśmy :/ a przecież są wakacje. Fajnie spędziłam czas + jeszcze wzbogaciłam się o nową bluzeczkę i majteczki :D :P
~~~
I póżniej 3 dni ze Skarbem :)))))))* , ostatni dzień - Wrocław. EGRhh... Gorąco, a ja mieć długie spodnie (i nową bluzeczkę hiehie :P), Skarbek naszczęście niósł plecak :> ; Cały dzień łarzenia po mieście + jazdy trmawajem (to miasto jest chore, ale zapewne da sie przyzwyczaić). Wróciłam cholernie zmęczona, do własnego domq, sama, Skarbek do swojego... I znów zapowiedział mniejszą częstotliwość widzenia się. Umrę :((((((((((((((((((((((((((((
Ale...Dokumenty dostarczone. Cudem zdąrzyliśmy :))
~~~
3 herbatka dziś - Tetli Erglej :P mniam :>
Coś mnie ostatnio nie ciągnie do pisania, czyli nic nowego. Całkiem nie dobrze...
~~~
19 sierpień ur Karoliny :P debilu nie zapomnij (tak, to było do siebie :PPPPPPPPPP )
~~~
Na romantyzm przyjdzie czas, teraz mamy czysty, chamski, prosty plan kwałków przeszłości.
Ta... nie ma to jak rym.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.08 00:47:08
|
Pasja... Duźo krwi, cierpienia, wolnych ujęć i biblia.
Nie fajne, pod kilkoma wzgledami.
Wiecej komentarza nie bedzie.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.07 06:30:48
|
Człowiek jest debilem, a dowiaduje się tego dopiero później... Głupio wiedzieć, że miało się kretyńskie myśli... Bardzo głupio :P
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.06 03:48:28
|
Glupia Ola.
Bardzo nie fajnie mi było, że to zrobiłam, ale teraz nie żałuje. Nie żałuje, bo te niedomówienia, które były już nie istnieją i mam nadzieję, że łatwiej będzie mi sobie wszystko poukładać.
Bardzo mocno i bardzo długo płakałam, ale chyba nie mam czego żałować, bo teraz ma być lepiej. Ola ma sobie wybić z głowy głupie myśli, które sobie wybijała od długiego czasu. Tylko było bardzo ciężko.
Postatnowienie roku to - Nie być zazdrosna (aż do tego stopnia).
Kocham Cie Skarb :)*
Trzeba się uczyć, ja i Skarb. Mam nadzieje, że uda się razem, bo ja nie wytrzymam jak będę miała siedzieć w domu i Go nie widzieć :(. Zreszta chyba tak będzie się lepiej dało zmobilizować do nauki, bo bedzie wiadomo, że trzeba, że muszę teraz. Sama to ja nie wiem... Czy mi sie uda, do tej pory baaardzo słabo mi wychodziło.
No i dziś Skarb sie dowiedział, że mam loga. Powiedział, że ukrywałam. Hym... Niby to działało tak, że jak by się zapytał to bym powiedziała, że mam. I powiedziałabym. Zreszta :P przecież sama wyskoczyłam z tym pisaniem...
Ps. Moja mysza... radiowa wariuje... świetnie :/
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.08.03 09:44:48
|
In your dream you can fly above white clouds, green ladscapes, lakes.... But you can`t touch them for real there.... If you touch your dream, you`ll not be able to differentiate dreams from real life. Dreams are only for dreaming... Dreaming of something nice. Nightmares are different. You don`t want to touch them at all... But them can touch you... Real life can be your nightmare...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.31 15:48:48
|
...
Pudełko, stanik, pilniczek, instrukcja do modemu, kremik, świeczka, ulotka, niedopita herbata Kamili (nie lubie słodzonej), dropsy, jakieś kartki, zużyty bilet do Korony na Króla Aruta (własność Serka), itd. - moje biórko.
~~~
boli kark, plecki... ooo... chyba nic więcej.
~~~
Spać się chce, a łóżko nie chce się samo zaścielić. Trudno...
Przy dacie widnieje coś co ukazuje mi temp. we Wrocławiu, nie wiem po co, ale bajer to bajer...
Swierdzam, że czuję się zbyt śpiąca...
Porozkręcam się później, mam nadzieję.
Dobranoc
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.28 16:23:08
|
18-26.07 - pobyt nad jeziorkiem, 2h drogi od domq... Rodzice na rybki, ja i Mariusz na wypoczynek. Woda, słońce, woda, słońce... Bez wc (tylko las), bez wanny(!) (jeziorko), bez łóżka (namiot i spiwór), bez... bez wielu rzeczy :P
Fajnie nawet było, Skarbek sie troche wynudził.
Teraz na kilka dni do Skarba... nice :D
I znow mnie nie bedzie...
WAKACJE :P :D
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.17 07:57:48
|
Hym.... Czuję się antypatycznie... Co nie znaczy że źle, ale jakoś dziwinie. Sarkazm dziś góruje, ale tylko od kilku godzin. Bywa... Pewno, że bywa!
***
Tęsknie...
Kocham...
Całuje...
***
:/ ide spac...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.07 02:37:48
|
... I w poprzednim wpisie brakowało znacznie ważniejszych informacji :P :
- jem teraz bub;
- wczesniej jadłam wędzonego pstrąga;
- ostatnio namiętnie oglądam mecze, cóż Czechy przergrały... A teraz to ja napewno za Grecją nie będę;
- zaraz zacznę ściągać dla rodziców "Gdzie jest Nemo", bo oni nie widzieli...;
- zaraz będę oglądać "Złap mnie jeśli potrafisz";
- jak byłam we Wro spróbowac oddać dokumenty na uczelnie i mi nie przyjęli, to kupiłam sobie kubek i terazm ma swój własny, prywatny, legalny kubek, jest mój i jest z Kłapouchym :P , no! ;
- kocham Mojego Skarba;
- wczoraj z Słoneczkiem zastanawialiśmy się dlaczego właściwie ludzie lubią bub... no przynajmniej niektórzy, a w ogóle to - czego to ludzie nie wymyślą;
- niebo jest niebieskie, trawa zielona, no niby jest jak zwykle;
- herbata w moim nowym kubku się kończy;
- idę sobie stąd... :)*
ps. coś dziwnie pozytywnie, jak na niezdanie examu...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.07 02:22:28
|
No i co?
No i nie zdalam.
W tej chwili nie czuję się bardzo źle. Troche rozczarowana, ale wiedziałam, że nie mam dużych szans.
No i co?
Właściwie nie wiem. Jakiś koleż, a najchętniej to bym ze Skarbem pojechałą do Irlandii pracować (na rok). Trzeba teraz powiedzieć rodzicom, zawiadomić ciocie, obie, nawet tą która jest pojebana (bo niestety taka jest), bo obiecałam, że zadzwonie... Blech...
Trudno się mówi, żyje się dalej.
Czy to nie tak było Chlipek? :) hiehie
I WILL SURVIVE !!!
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.07.05 16:46:08
|
no coz...
Bylam w Opolu na examach. Napisalam, wygadalam sie i niedlugo bede wiedzieć co z tego będzie. Spedziłam 3 dni w akademiku (brudny, ble i z zasyfioną grzybem łazienką) i tylko tyle tam można spędzić, więcej niewskazane. (Zawieźli - przywieźli rodzice hehe)
Wróciłam i w środę widziałam się ze Skarbem :* , przyjechał do mnie... Nocował... I w Czwartek pojechaliśmy do niego :D . Koncercik i spiusianie u boku Skarba :))
Dziś... Nie wiem co dziś, ale jestem u Skarba Mojego i mam zamiar tu troche zostać. :)))))))))
Ps. Tak coś czuje, że "Karolcia" (nie Ty Karciu :P) przestała mnie drażnic, ale to sie pewno tak wydaje :P.
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.22 13:32:28
|
Pięknie. Dół. Napisałam poprzednią notkę i wszystko się przypomniało, a może to nie przez to? Dół. Kiedyś ludzi z takich wyciągałam, a teraz sama siedzę. Dół. Wykopałam sobie, a jakże! Jest, jak każdy, brzydki, ale nieduży i własny. Nie mam zamiaru wychodzić. Nie chcę żeby mi ktoś rękę podawał. Posiedzę sobie, popatrzę, przeczekam, a teraz pójde pod prysznic.
Bilans - smutna, zła, zmęczona.
~~~
Gofer z Puchatka "soo jeft kufa?"
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.22 10:51:28
|
Skrót informacji jest taki, że jestem dupa. Nie zdąrzyłam oddać dokumentów na Wrocław... Trza było nie jechać do kuzyna, teraz już za późno. Do tego terminy examów są wyznaczone w tym samym czasie we Wro i w Opolu. Zostało mi Opole i tam uderzam.
Plakałam. Teraz brak optymizmu, ale nie myśle o tym (staram się). Robię co musze i oglądam mecze...
Sija lejder oligejder...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.17 08:11:28
|
9.06 - 13.06 pobyt niedaleko Szczecina. Rodzice, kotek i ja. Po 5h jazdy samochodem dotarliśmy na miejsce. Ciocia, wujek i Wojtek :)) . Pojechałam tam żeby zobaczyć się z kuzynem i pouczyć trochę do examów podczas opalania się, rodzice chceli połowić. Spaliśmy sobie nad jeziorkiem (dobrze, że nie w namiotach, bo) padał deszcz, rodzice łowili, a ja rozwiązywałam testy i pobyłąm trochę czasu z Wojciem. Natomiast kotek... kotek miał się dobrze :)
Padało... Padało... Padało... Padało... :( Szkoda...
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.16 10:28:08
|
tak... tak... bo ja nie śpię... tak... tak...
To niby taka czysta ludzka głupota...
Teraz nie żałuje...
Co bedzie póżniej?
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.07 14:21:28
|
Nie chcę...
Żeby niebo było zawsze czysto-błękitne.
Żeby róż zacukrował mi życie aż do odruchu wymiotnego.
By wiatr na zawsze przestał zrywać dachy domów.
By słońce prażyło cały rok albo śnieg padał do usranej śmierci świata.
Żeby kogokolwiek nic nigdy nie bolało.
By ludzie żyli wiecznie (jednocześnie nie wiem czy chcę kiedyś umrzeć).
Chcieć zapomnieć choć jedną z moich chwil.
Ciągłego bólu i strachu.
Ani ciągłego szczęścia innych.
Chcieć kiedyś umrzeć.
Nie być spokojną, kiedy Śmierć pocałuje mnie w policzek.
W wyniku czystego umysłu nic nie może trwać wiecznie, bo staje się monotonne. Nie chcę żeby życie było monotonne. Chciałabym się nad tym wszystkim nie zastanawiać.
~~~
Tłumacząc sobie, że jesteś "wporządku" zawsze będziesz "wporządku" wobec siebie.
~~~
"Song 2" - Blur
"H." - TOOL
"Hanging by a Moment" - Life House
"Wish You Were Here" - Incubus
"No women no cry" by Fugges
"Cisza ja i czas" - Hey
"Pacyfic ocean blue" - A
"Big in Japan" by Guano Apes
"Stars" by Evergreen Terrace
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.06.06 00:04:52
|
Zatarłam ręce, usiadłam prosto, poprawiłam włosy, a przy okazji okulary - wreszcie napiszę!
Tak jakoś ostatnio było, że nie miałam czasu, siły by tu wejsc i coś napisać lub mi się nie chciało. Trochę długo i całkiem nie wiem dlaczego. Taki czas, a minął strasznie szybko - coś strasznego. Leniwy, wolny, szybki zarazem, uśmiechający się szczerze i ironicznie, innym razem zgożkniale - zwykły Czas.
Matura. Zdałam i to najważniejsze. Jednak się nie nawróciłam.
Zapomniałam, że dzień po ostatej ustnej mam lekcje ang. Przepadło, bo jestem gapa. Umówiłam się na poniedziałek.
Przyjechał Skarb :,0)* (It`s disgousting how mutch I love You,0). Spał u nas w domq ( w pokoju obok :( ,0) z czwartku na piątek. Fajnie było tyle czasu spędzić razem. Zawsze za Nim tęsknie TAK mocno, ech... W piątek Kasia urządzała grila. Z jednej strony chciałam iść, a z drugiej wcale nie. Mało czasu się ostatnio ze Skarbem widziałam, a z klasą też chciałam się spotkać (tak, tak... nie mogłam go wziąść bo niby jak by do domu wrócił :((( , zresztą... ech...,0). Zresztą Skarb musiał pisać swoją prace u mnie na kompie, bo jego kompik w naprawie :( , a ja z kolei w czasie jego pisania zrobiłam zaległe odkurzanie w całym domu (blee,0). Ok 20:45 Skarbek i ja wyszliśmy z mojego domu. On na przystanek, ja do Kamili. Razem z Przemkiem pognaliśmy do rynku (koncert "Piresi",0), umówiłam się też z Pau. Na miejscu znalazłam Pau, kupiłam nam gofry, a Kamila i Przemek poszli i już więcej tego dnia się nie widzieliśmy :(( tłum był :(.
Dziś. Dziś jest sobota. Kamilka miała urodzinki. Nic specjalnego nie robiłyśmy. Dostała ode mnie płytkę "Oceanu", którą dostałam bo wyprosiłam ją dla niej w radiu Bis :D . :,0),0),0),0),0),0) Jakie to było zdziwienie, gdy po usłyszeniu 30min wcześniej "zobaczymy co sie da zrobić" i skończonej audycji prowadzący do mnie zadzwonił!!! Na komurke!!! Hadzia! Jestem boska :,0) ! Fajnie było wygrać dla niej to, serio :,0) Fajnie jak widziałam uśmiech na jej twarzy (niestety niespodzianki nie było, bo po skończonej audycji dziecko przyszło oddac co pożyczyło i dziekować za "proszenie się for her" heh,0). Oglądałyśmy dziś film (a Przemek spał w tym czasie,0) "Starsza pani musi zniknąć" (hehhehe "Duplex" - jak zwykle boskie tłumaczenie,0). Słaaaby film. Słaaaaaby. Zalecam NIEEEEEEEEE oglądać!
Wiele rzeczy nie istnieje w ujęciu pojęć, zjawisk, odczuć, uczuć, rzeczy, osób, czegokolwiek, kogokolwiek... Schizofrenia? Każdy z nas na nią w pewnym sensie cierpi tworząc sobie obrazy np. postrzegania rzeczywistości.
Film "The Butterfly Effect" :,0),0),0) fajny, mnie się podobał, brechtałam nawet troszkę :,0) . Gra tam pare osób znanych z innych filmów, np. główny bohater Ashton Kutcher ze "Stary, gdzie moja bryka" :,0) . Tylko w dwuch, naprawde króciutkich momentach zdał się być nudny. Fajny, fajny :,0)
Myślę, że to bełkot, ale dodam... Dodam, bo podobno każda chwila warta jest zapamiętania. (I, kurcze, teraz nawet nie wiem, to mój papier czy czyjś?,0)
|
:: link
|
your lips SWEET TASTE of red 2004.05.30 17:58:13
|
1 czerwca godzina 8:00 ...dzień dziecka - będę mieć maturę ustną z histy, jak ją zdam :
- może się nawrócę;
- może znów zrobię 150 brzuszków bez przewy;
- rzucę się na szyję Mojego Skarba;
- zeżrę "Maxi-rożka";
- będę cholernie szczęśliwa (nawet jesli ocena będzie wynosić 2,0);
- odpocznę!
- tak jak dawniej na zaśnięcie będę potrzebowała tylko kilku minut, a nie 1,5h;
- echh... czego to ja nie zrobię
... jeśli zdam.
~~~
Idę męczyć się dalej z historii. Uczę się tego przedmiotu pierwszy raz (chyba,0) od kiedy była ostatnia lekcja historii. Muszę zdać. Na 2 chociaż. Plisss. Nie wiem kogo ale - pliissss.
|
:: link
|
|
|
|
|