abiss // odwiedzony 2150 razy // [love|skin|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (16 sztuk)
15:23 / 18.07.2002
link
komentarz (1)
Dawno nie pisałam. Modem znowu się skopał.
Mam giga doła. Łukasz ze mną zerwał. Wiedziałam, że nic do mnie nie czuje. Wiedziałam, bo nie patrzył na mnie tak jak na "swoją" Karolinę, z którą chodził w podstawówce i nie przytulał mnie jak Klaudii, z którą był 9 miesięcy. Obiecał mi powiedzieć, gdy coś będzie nie tak. Nie powiedział. Ja pociągnęłam go za język. Niby nie lubi epizodów, tak mi powiedział, no więc trudno się dziwić, że nie skończył ze mną wcześniej. Jest po prostu tchórzem. Bał się wycofać z tego co mówił. W tych wszystkich cudownych uniesieniach, kiedy spałam na motylich skrzydłach i śniłam o jego pięknych oczach zapomniałam, że to tylko facet. Napisał SMS:" Lepiej z tym skończmy, myslę, że cię nie zraniłem, jeszcze raz przepraszam". Zraniłeś Misiu i to bardzo. Spałam trzy godziny, zjadłam kanapkę i kawałek ciasta. Czułam się brudna. Poszłam do łazienki. Płakałam z niemocy i nienawiści do świata, do Boga, do siebie samej... jego NIE nienawidzę!!! Włożyłam palec do ust. Pozbyłam się kanapki. Mam gdzieś co ludzie powiedzą. Jestem a jakby mnie nie było. A moze wieczorem modlę się do ściany z głupim obrazkiem? A może składam ręce,klękam i wpatruję się w zwyczajny sufit, a nie jak mi się wydawało w oczy Boga. To nie koniec świata, ja wiem że jestem głupia. Nie piszcie komentarzy, proszę! Przynajmniej tu mi nie przyganiajcie. Chcę być sama. Przejdzie mi. Narazie chcę się nad sobą poużalać, bo ja tak już mam. Zrozumcie proszę. PA:*!
22:02 / 03.07.2002
link
komentarz (0)
Żeby nie zapeszać. Z Łukaszem jest dobrze. Nie piszę nic więcej, co nei oznacza, że mi na Nim nie zależy. Ja po prostu mam się na baczności po ostatnim razie;,0) Pozdro:*
22:36 / 01.07.2002
link
komentarz (1)
Tak więc u "Drugiego" wserduszku nie ma już dla mnie miejsca. Za to pewien Łukasz się mną zainteresował. Co tu kryć, ja nim też i to już jakiś czas tenmu. Tylko jest znowu problem, ze ten się nie podoba paczce"imprezowej", woleli Dominika, a paczka "qmpelska" jest bardziej za Ł. niż D., tam,tego wręcz nie znosili. I bądź człowieku mądry. Niby: "A niech gadają", ale jak tu z takim brzęczeniem żyć?
21:01 / 24.06.2002
link
komentarz (0)
Drugi się jakoś nie odzywa. Nie wysyła SMSków, nie dzwoni,nawet pozdrowień przez qmpli nie przekazuje. Tak jest od piątku. Co ja MU zrobiłam?
23:08 / 22.06.2002
link
komentarz (1)
"To jest już koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść..."
Rozeszliśmy się zwyczajnie, bez wyzwisk i wyrzutów... tak po prostu...
Jestem sama...
"Sama sama, zupełnie sama, w tym samym miejscu, ale w innym czasie..."
Czuję, że jest mi troszkę źle, ale "Don't worry be happy!"
Spotkam faceta nadłużej, na zawsze, na wiczność i do końca świata, i dalej...A teraz "Zapomnij o mnie miły, zapomnij mnie..." i nie miej do mnie żalu.
Szkoda, ze "nie ma skróconych dróg"...
Pozdrawiam! Całuję! PA!

15:33 / 21.06.2002
link
komentarz (0)
Tkwię jak drzazga pod Twoim paznokciem i trzęsę się jak liść...
Nie chcę Cię stracić...
Nie chcę być z Tobą...
Pragnę spokoju...
Nie znoszę ciszy...
Przytłaczają mnie Twoje problemy, jakby mi własnych brakowało...
Nie mam już siły, nie mam już sił, by nosić plecak naszych zmartwień! Nie rozumiesz?
Serce mi pęka, łzy barierą przeżynaja oczy, łzy jak krew słodkie, jak ogień gorące, jak Ty... nie mające pojęcia o niczym.
Obok Ciebie, a jednak tak daleko
Z Tobą, a jednak sama
W Tobie, a jednak wysoko ponad Tobą
Ty... nie wiesz
Ja... wiem za dobrze
My... nie isteniejemy
22:16 / 19.06.2002
link
komentarz (1)


Kiedy niby wszystko jest ok, pojawia się ON i wszystko psuje, później znowy jest dobrze i pojawia się "Drugi" by to mnie zakręcić, by zamotać, by wszystko było jeszcze bardziej zawikłane, by koniec był jak najbardziej nieprzewidywalny.
Trwam w agonii swojego bezsensownego i tak absolutu... Łamię się, pękam... nie mogę... Jest ten "Drugi", wspaniały qmpel, wspaniały człowiek... nie wiem, czy coś więcej. Wiem, że można mi myślec tylko o NIM, nie o "Drugim". Mimo wszystko, "Drugi" nie daje mi zasnąć...
20:38 / 17.06.2002
link
komentarz (0)


Wiem, ze musimy pogadać. Coraz bardziej czuję się zagrożona. Qmpela powiedziała, że szepnął coś o mojej pustocie. Kiedy z NIM jestem, czuję, że nie zamieniłabym GO za nic w świecie! Ale kiedy GO przy mnie nie ma... nawet wydaje mi się wtedy, że mogłoby GO w ogóle nie być.
"Gdy Cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę, nie tracę zmysłów kiedy Cię zobaczę,
Jednak gdy Cię długo nie oglądam, czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam(...,0)"
I tak się błąkam z tym swoim małym serduszkiem i pytam każdego o drogę, ale nikt mi nie doradzi, nie rozumie... Może ktos pokocha mnie? Może w końcu do cholery ja kogoś pokocham?! To okropne nie kochać. Nie mieć o kim myśleć wieczorem, nie mieć komu szeptać na ucho czułych słówek, nie wiedzieć co ze sobą zrobić, gdy w pobliżu obściskuję się znajomi i oczy szklić łzami widząc zakochane pary.
Jestem pojedyncza, pomimo, że mam JEGO. Jednocześnie chcę i nie chcę z NIM być. Jest zbyt dobry dla mnie. Nie zsaługuję. Powiem MU o tym. Powiem, na pewno! Ale jeszcze nie teraz... może jutro...
22:22 / 15.06.2002
link
komentarz (0)
Nie jestem dla NIEGO odpowiednia. Zaczynam miec wątpliwości... jak zawsze. Wiem, że to zauroczenie, co najwyżej zakochanie, ale nie miłość. Ja GO naprawde bardzo lubię, a ON mnie... zresztą wiecie. Kiedy z NIM jestem, nie chcę GO opuszczać, kiedy już GO przy mnie nie ma, kłócę się z samą sobą i przeklinam w myślach siebie i JEGO, potem wmawiam sobie, że wszystko będzie dobrze,ale bądźmy realistami! Tak jest ze mną zawsze! Nienawidzę siebie za to! Chociaż może... Był pewien chłopak, co do którego wątpliwości nie miałam, czy to znaczy, że naprawdę byłam w nim zakochana? Być może... Czasem go wspominam i zastanawiam się, co by było, gdyby...
Zerwałam z nim, bo czułam się winna. Inny chłopak mnie przytulił, ja tego nie odwzajemniłam, ale mimo wszystko, czułam się nie fair. Potem żałowałam... żałuję do tej pory... Nie da się cofnąć czasu.
ON nadal jest. Chciałabym, żeby wszystko było ok. Wiem, ze jestem beznadziejna.
ON chciałby byc przy mnie cały czas! Jest czuły, kochający, aż się rzygac chce! Co za dużo to niezdrowo! Głupio to zabrzmi, ale mnie kręcą faceci zimni i niedostępni. Co ja zrobię, że jestem nienormalna;,0),0),0)
11:19 / 13.06.2002
link
komentarz (0)
Zapłonęliśmy ogniem... "W samą porę"-powiedziałeś.
I nagle uświadomiłam sobie jak niewiele dla Ciebie znaczę...
Jak balsam, nic więcej, goję Twoje rany, powstałe z NIEJ.
Dzięki mnie, nie musisz JEJ nienawidzieć
Możesz rozkoszować się JEJ pamięcią, jak boskim nektarem i myśleć o mnie, jak o zwykłym środku na kaca...
Jestem nienormalna! Mówię, że kocham, a przecież ja nawet nie wiem, co to znaczy...
Ty wiesz, ale nigdy mi tego nie wytłumaczysz, prawda?
Nieświadomą, łatwiej usidlić...
Przeprasza... nie wiem co piszę
22:02 / 12.06.2002
link
komentarz (1)
Powiedział mi! Powiedział, że mnie kocha. Rozmawialiśmy o NAS. Ja chyba tesh go... Rozmawialismy o antykoncepcji. Tak na wszelki wypadek. To byłby mój pierwszy raz... Nie! Myślę, że to o wiele za wcześnie! Poczekamy i to dłuuugo. mimo wszystko brakowało mi takiego właśnie faceta.
21:12 / 10.06.2002
link
komentarz (2)
Nie powiedziałam i nie wiem, czy kiedykolwiek powiem. Dzisiaj się z NIM spotkałam. Jest naprawdę super. Tylko, że dzisiaj jakoś nie biło mi tak serduszko. Może po prostu warunki nie były odpowiednie (ławka w parku,0) i nie mogłam się skupić na JEGO spojrzeniu, a może po prostu okaże się qmplem. A ja tak bym chciała kogoś kochać, tak naprawdę, tak mocno, tak z wzajemnością. Może jednak...
20:18 / 09.06.2002
link
komentarz (2)
Nie powiem MU tego! Choćby nie wiem jak cudownymi oczyma na mnie patrzył, choćby nie wiem jak mnie całował, choćbym nie wiem jaką miała na to ochotę, choćby słowa nie wiem jak naperały na usta, choćby myśli nie wiem jak uciskały umysł... Nie powiem!
ON powie mi to pierwszy, tak postanowiłam. Zresztą ON wszystko rozumie, lepiej niż ja. ON pierwszy wypowie te dwa przeklęte słowa. To nie ja mam być niewolnikem.
Tak długo na NIEGO czekałam. Myślę, że ja go... i że ON mnie...
Tak... Boże spraw, bym w końcu odnalazła siebie!
Dziękuję Domi, że jesteś!
21:54 / 08.06.2002
link
komentarz (0)
Krzysiek okazał się dupkiem. Spotklałam go na piątkowej dyskotece w Dragonie. Podszedł i jak gdyby nigdy nic, objął mnie w psie. Zdjęłam z siebie jego ręce. na następny dzień, dowiedziałam się przypadkiem, ze chodzi z Elizką, czyli moją niegdysoejszą qmpelą ze szkoły. Najlepsze jest to, ze dowiedziałam się tego od niej!
Za to poznałam Dominika. Myslę, że cos z tego będzie. Z Przmkiem musze jutro pogadać i mu wszystko wytłumaczyć. mój qmpel, który buja się we mnie przez trzy lata, nei może zrozumieć, że go nie kocham, że jest Dominik...
Wszystko jest takie trudne... Wiem, ze macie mnie za jakąś, nie teges, ale ja po prostu pisze co się dzieje naprawdę. jestem szczera z sama sobą. Myslę, że jestem gówniarą. Niczego nei rozumiem, nie wiem czego chcę. Nie zawsze tak jest, tylko teraz...
11:36 / 06.06.2002
link
komentarz (1)
Witam! Siedzę sobie na informatyce, jestem świerzo po klasówce z chemii. Ciemna masa ze mnie z przedmiotów ścisłych, ale w gruncie rzeczy nie było tak źle;,0) Wczoraj zaczepił mnie na ulicy pewien koleś (całkiem niezły,0) i spytał o ogień.
ja na to: przykro mi nie palę
-to sykoda
-mhm, bo nie ma pretekstu żeby pogadać.
No i tak nawiązała. nową znajomość z pewnym Krzyśkiem. Mam jego nr., ale to chyba taki tam epizod. za to dostałam bardzo miły list, od pewnego Przemka. Mmmm... Przemek... Może coś... Wqrza mnie to, że jestem taka niezdecydowana!!! Więcej o tych kolesiach napiszę wieczorem;,0),0),0)
22:20 / 05.06.2002
link
komentarz (3)
Witam moich mili!
To mój pierwszy netowy dziennik. Troszkę mnie to stresuje, ale jakoś przeżyję;,0)
Jestem małą blondynką o zielonych oczach. Własnie kończe gimnazjum (nr. w Lidzbarku Warmińskim,0)i wybieram się do L.O. w Olsztynie.
Kocham czekoladę, kotki, urocze spinki do włosów, herbatę z cytryną, pizzę, wakacje, dżins, duuużo srebrnej biżuterii i przede wszystkim chłopaków. Nie powiem, flirciara ze mnie, ale to minie.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie cieplutko.
Pozdrawiam:***