13:52 / 30.07.2002 link komentarz (0) | skromny powrot
wrocilam...
he he - nie ma to jak w dzisiejszych czasach spedzic tydzien na wsi :,0),0),0)
teraz jestem szczesliwa, ze wyjezdzam na pielgrzymke z moimi przyjaciolmi...
mam nadzieje, ze moim Czytelnikom takze czas wakacyjny minie wesolo
| 12:40 / 19.07.2002 link komentarz (0) | wyjezdzam...
opuszczam Was...
i wroce 29 lipca...
mam nadzieje, ze wszyscy beda mieli w tym czasie cos ciekaweg do roboty
zycze milych wakacji...
| 13:23 / 03.07.2002 link komentarz (0) | ZMECZENIE
i nie chce mi sie pisac...
ech...
| 23:20 / 30.06.2002 link komentarz (1) | IHA W SKORZEWIE
wrocilam z mojego wspanialego wyjazdu
oczywiscie nie bylo wspaniale na tyle, ze wyjazd nie mial zadnych minusow, ale bylo na tyle dobrze, ze przynajmniej wypoczelam i spedzilam troche czasu z ludzmi, na ktorych mi zalezy
bylam w slicznym domq nad jeziorem...
domek jest wlasnoscia rodziny jednej z bliskich mi osob...
w okolicy mozna godzinami jezdzic na rowerze, chodzic na kilkunastokilometrowe spacery, plywac w jeziorze, biegac po lesie za jagodami, grzybami, poziomkami i innymi takimi...
swiat jest wtedy piekniejszy
poza tym podczas tego wyjazdu wiele sie nauczylam
duzo lepiej poznalam moich znajomych, duzo wiecej o nich wiem, oni o mnie rowniez...
zmienilo sie takze cos waznego dla mnie i jeszcze jednej osoby...
i bylo wesolo
smiac sie mozna bylo zawsze
wyjazd zaliczam na plus...
ale i tak z niektorymi trzeba bedzie jeszcze na temat wydarzen tego tygodnia porozmawiac...
a teraz dobranoc
i dla wtajemniczonych IHA
| 12:41 / 23.06.2002 link komentarz (3) | TERAZ JUZ WIEM...
wszystko sie zmienilo...
dzis mialam ciezka noc - nie moglam zasnac, w domq toczyla sie wojna, bo moj mlodszy brat wrocil do domq o troche niewymiarowej godzinie (12.30 - w nocy,0), ja mialam wyrzuty sumienia, a mojej starszej siostry nie bylo, wiec nawet nie mialam z kim o tym wszystkim pogadc...
napisalam list i jakos mi sie lepiej zrobilo, ale i tak bedzie mnie dzis czekac bardzo powazna rozmowa, a nawet nie jedna - ale dwie...
chce wyjechac, lecz wiem, ze mojej mamie nie spodobal sie ten pomysl, poza tym musze wyjasnic cos z kims dla mnie bardzo waznym, bo pewnie temu komus jest teraz strasznie przykro, a ja sie nie zachowalam najlepiej (zeby nie powiedziec, ze sie zachowalam jak ostatnia swinia,0);
teraz pada deszcz - hi hi...
bedzie mokro i zaraz zmarzne (jak tylko wyjde na zewnatrz,0) i bedzie wesolo :,0),0),0)
he he
a na razie bardzo mocno boli mnie glowa i nie wiem, co z tym fantem zrobic - to pewnie z niewyspania i nerwow... jej - mam wakacje, a jestem bardziej nerwowa niz w roku szklonym :(((
to jest niesprawiadliwe...
ale niewazne
w kazdym badz razie mam nadzieje, ze jakos przezyje ten dzisiejszy dzien...
trzymajcie sie cieplo...
| 20:42 / 22.06.2002 link komentarz (0) | CODZIENNOSC
wszystko zbyt szybko sie zmienia... czasem nie nadazam za tym, co sie wokol mnie dzieje... nie mam zcasu poczekac na sama siebie - i to wlasnie w takiej pogoni popelniam najwiecej bledow;
zeby zagluszyc swoje wlasne prosby, pragnienia, wlaczam glosno muzyke... zeby zabic wspomniemia - odchodze w innym swiat; zycie czesto przestaje miec dla mnie sens i to jest juz oznaka pewnych wielkich zmian, ktore we mnie nastapily w ostatnim czasie
a ja zmiast sie bronic przed nimi - brne w nie dalej popelniajac coraz to wiecej bledow...
pale za soba ostatnie mosty, zamykam droge odwrotu - nie chce wracac, a jednak moze czasem powinnam... ?
| 10:21 / 22.06.2002 link komentarz (2) | teraz mi glupio, ale w twj chwili na to nic nie poradze...
| 00:52 / 22.06.2002 link komentarz (2) | TAK PIEKNIE
i stalo sie - nastapil tak dlugo wyczekiwany dzien... i stal sie - nadszedl tak samo, jak to zwykle dni nadchodza, lecz od rana dalo sie wyczuc lekki niepokoj, delikatna atmosfera;
wszystko bylo jakies dziwne...
a teraz ktos popsul mi humor i chyba na tym zakoncze dzisiejszy wpis...
a mialo byc tak pieknie
| 11:33 / 20.06.2002 link komentarz (6) | 21 czerwiec
no tak... staje sie, jest coraz blizej...
KONIEC - pisalam juz wczesniej, ze jutro cos sie skonczy, cos nie zacznie nowego;
jutrzejszy dzien ma dla mnie bardzo duze znaczenie...
troche nie moge sie go doczekac, a troche jeszcze sie boje, ale jakos przezwycieze strach i wszystko sie uda... musi sie udac :P
pozdrawiam... Garstko Czytelnikow - wiernych Czytelnikow... :,0)
| 23:55 / 18.06.2002 link komentarz (1) | JESZCZE KTOS
Jesli jest jeszcze ktos
komu mozna
zaniesc swoj zachwyt - wieczne dziecko
Bo nie odepchnie chlodem
To jeszcze wszystko jest mozliwe
Jesli sa jeszcze kolana
na ktorych glowe
mozna zlozyc
I zaplakac bo nie wzgardzi smiechem
To jeszcze wszystko jest mozliwe
Jesli jest takie milczenie
ktore przebaczy
Bo nie bedzie slowem
To jeszcze
jeszcze
| 23:45 / 18.06.2002 link komentarz (3) | PRZYJACIOLKA I ZYWIEC
dzis nocuje u swojej Przyjaciolki i stad tez do Was pisze, moi Czytelnicy...
Przyjaciolka zabrala mnie do lasu kolo jej domu i tam tez pilysmy piwo, ktore dzis wyjatkowo dobrze smakowalo... jak to piwo zazwyczaj :,0)
teraz juz siedzimy sobie w domq, w ktorym jest milo i przyjemnie; pewnie przez pol nocy bedziemy grac na gitarach a drucie pol przegadamy na rozne tematy...
coz - z Szanowna Przyjaciolka znamy sie juz od bardzo wielu lat i jakos sie ze soba zzylysmy przez ten czas i bardzo dobrze sie dzieki temu rozmumiemy... snulysmy plany na przyszlosc, co prawda niedaleka, ale jednak przyszlosc, a przyszloscia dzis nazywam wakacje... bo w sumie zblizaja sie do nas milowymi krokami...
z Przyjaciolka mamy wiele wspolnego, ale takze wiele nas dzieli... rozumiemy sie na pewno w plaszczyznie muzyki (gitary, dobry wokal,0), klimatow otoczenia (ciemne miejsca, male knajpki, spokoj, przycmione swiatlo,0), kolorow (oczywiscie ulubionych - blekit nieba, zielen drzew, czern... po prostu czern,0);
to wszystko sprawia, ze powaznie swietnie sie dogadujemy, chociaz bywaja takze zgrzyty, krotkie klotnie, no - moze nie klotnie, ale male sprzeczki ;,0)... jednak to wszystko tworzy nasza znajomosc, zazylosc... mysle, ze moglybysmy zyc osobno, ale kiedy jestesmy razem mozemy sie wspierac wzajemnie, pomagac sobie w rozych rzeczach... i dzieki temu jeszcze przetrwalysmy i ciagle utwierdzam sie w przekonaniu, ze to moje prawdziwa Przyjaciolka...
| 09:59 / 18.06.2002 link komentarz (1) | CHLEB I KREW
slucham sobie wlasnie Ankha... "Chleb i krew" - cos pieknego, nie ma drugiego takiego utworku, nie ma drugiego takiego glosu, nie ma podobnego klimatu...
z ta piosenka wiaze sie wiele wspomnien... tych milych i tych zlych... kojarzy mi sie z pokojem mojego bylego faceta, z nim samym, z knajpa, w ktorej spedzilam praktycznie rok swojego zycia, z pogrzebem mojej babci, ze lzami, z noca spedzona z Bardzo Wazna Osoba... kojarzy mi sie z tak wieloma rzeczami, ale wszystkie sa dla mnie cenne wspomnienia...
a dla wtajemniczonych dodam, ze czasem tez czegos mnie ow wydarzenia z mojego zycia ucza :,0),0),0)
milych snow Natali i Kreaturze, bo pewnie jeszcze spicie :P
| 08:34 / 17.06.2002 link komentarz (0) | SZACHOWNICA
czarne mysli
na tle czarnej duszy
bialy platek sniegu
czesc bialej zaspy
czarny ocean
czarnymi zabrudzony grzechami
biala bielizna
cnotliwej bialej panny
czarne niebo
czarnymi spowite chmurami
bialy labadz
w bialej plywa pianie
czarny magik
poczciwej czarnej magii
bialy most zycia
w bialym swiecie
czarne buty
calkowicie czarnych ludzi
biale owieczki
w bialym marszu
czarny czas
na czarnym uplywa zegarze
biala koperta
z bialym w srodku listem
czarny dom
czlonkow czarnej spolecznosci
biale kosci
bialego trupa
czarna smierc
A na koncu tej oto
szachownicy zycia
ty...
i ja
| 23:41 / 16.06.2002 link komentarz (2) | "AMELIA"
trzeba nauczyc sie pewne rzeczy w zyciu ignorowac... ja sie powoli tego ucze... i kiedy tak mysle o tym, jak zignorowac kolejna przykra uwage, to przypomina mi sie "Amelia"... tak - to bardzo pomaga przezwyciezyc wszystko; a mi teraz potrzebna jest sila...
na czyjas prosbe, dokladnie na zadanie kogos bardzo mi bliskiego i dla mnie bardzo waznego obecnie rzucam palenie... ciezko mi po tych prawie 6 latach, ale wiem, ze to jedyny sposob tak naprawde na to, zeby utrzymac ta znajomosc... a powaznie akurat na tym mi zalezy...
i to wlasnie w scenkach z "Amelii" odnajduje spokoj potrzebny do zwalczenia pragnienia, strachu, wszystkiego, co towarzyszy nalogowi...
i jeszcze muza z "Amelki" - to juz jest szczyt spokoju, niewinnosci, wyciszenia, delikatnosci... tego, czego brakuje mi wlasnie teraz... ech;
ale przyjdzie... i nawet nie bede wiedziec, kiedy to sie stalo;
| 10:36 / 16.06.2002 link komentarz (4) | "DZIWNY JEST TEN SWIAT..."
ech... swiat jest dziwaczny...
zeby bylo smiesznie - angielskiego wczoraj nie mialam, ale za to mam go dzis... a teraz musze uczyc sie laciny... i nie wiem, czy odwolac angielski, czy tylko olac lacine...
ale szkola to nie jest nic waznego...
wazniejsze jest zycie, ktore ostatnio uplywa pod znakiem zapytania - wyglada zupelnie jak labedzia szyja... takie wlasnie powykrecane, ale jakos daje rade, nawet na tych niebezpiecznych zakretach :,0)
| 08:48 / 15.06.2002 link komentarz (2) | ***
dostalam od Mamy szklo artystyczne, czyli filizanke do kawy/herbaty/czegokolwiek innego... ale to jest filizanka jedyna w swoim rodzaju... ale musze przyznac, ze bardzo wygodnie pije sie z niej ciepla kawe o poranku...
za oknem sloneczko pospiesznie wspina sie na niebo, juz jest w polowie drogi do szczytu... czy to mozliwe? przeciez jest dopiero 6.50 rano;
sama juz nie wiem, ale czy ja musze wszystko wiedziec? nie, pewnie nie musze, wiec nie bede tym sie przejmowac, a teraz ide uczyc sie angielskiego... bo o 11.00 bede trupem, jak sie czegos nie naucze :,0)
| 08:55 / 14.06.2002 link komentarz (4) | DO PRZYJACIELA
moj Przyjaciel kiedys, a nawet calkiem niedawno, napisal do mnie list, w ktorym przestrzegal mnie: "...wydaje mi sie, ze zbytnio przejmujesz sie szkola i stad tak czarne mysli..."
moze i masz racje moj Przyjacielu, ale kiedy mysle nad tym, zastanawiam sie dlaczego ja sie szkola tak bardzo przejmuje, dochodze do jednego wniosku - ja to robie dla nich, dla moich Rodzicow, ktorzy pokladaja we mnie tak wielkie nadzieje... ja chce tak naprawde ich zadowolic... mi to jest obojetne, czy bede miala 3 czy 4 na swiadectwie, dla nich to ogromna roznica... i oni nie potrafia pogozic sie z moimi porazkami, a to jest juz bardzo meczace...
chce byc szczesliwa... i wiem, ze kiedys bede...
kiedys...
| 00:07 / 14.06.2002 link komentarz (1) | swiat jest cudowny, jesli oglada sie go przez strugi deszczu i puszcza sie cale stada baniek mydlanych, ktore obsiadaja pobliskie kaluze, zdzbla trawy, parkowe lawki, wlosy mojej Przyjaciolki i jej glany (na moich nie chcialy siadac :((( ,0)
a na zakonczenie tak wspanialego dnia czasem mozna popatrzec na kaczki pasace sie w trawie...
wtedy swiat jest piekniejszy :,0),0),0),0)
ide spac
| 15:53 / 13.06.2002 link komentarz (2) | nie zawsze wszystko musi sie udac...
dzis mi sie nie udalo, ale postanowilam sie nie zalamywac...
to tylko szkola - nia przeciez nie mozna sie przejmowac, bo po co, skoro nasza faktyczna wiedza, to cos zupelnie innego, niz to, co nasze oceny szkolne...
wiec ja juz sie tym nie przejmuje :,0),0),0)
| 23:11 / 12.06.2002 link komentarz (3) | nie mam co prawda czasu, bo szkola i takie tam...
ale pisze, zeby ludzie, ktorzy zagladaja tu przypadkiem nie czuli sie zaniedbywani...
jutro czeka mnie "RZEZNICKI DZIEN", ale mam cicha nadzieje, ze jakos sobie poradze... a za niedlugo bede najszczesliwszym czlowiekiem pod sloncem - byleby przetrwac do 21 czerwca... a wtedy cos sie skonczy i cos sie zacznie i wszystko wreszcie nabierze sensu...
a teraz - IDE CHEMIO !!!!!!!!!!
pamietajcie o mnie, moi szanowni Czytelnicy
|
|