![]() |
wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc |
2006.08.11 10:06:01 |
link | komentarz (0) |
zmiany czekaja mnie zmiany czy podolam? |
2006.08.09 13:57:44 |
link | komentarz (0) |
Ile razem dróg przebytych? Ile ścieżek przedeptanych ? ile deszczów, ile śniegów wiszących nad latarniami? Ile listów, ile rozstań ciężkich godzin w miastach wielu? I znów upór, żeby powstać i znów iść, i dojść do celu. Ile w trudzie nieustannym wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń? ile chlebów rozkrajanych? Pocałunków? Schodów? Książek? twe oczy, jak piękne świece, a w sercu źródło promienia. juz 5 lat ile jeszcze? Więc ja chciałbym twoje serce ocalić od zapomnienia. |
2006.05.19 09:48:57 |
link | komentarz (1) |
hmm. |
2006.03.25 16:11:19 |
link | komentarz (3) |
normalnie niezle tlumy tu przychodza hmm a tluste sosy bede jadla i tak, o! |
2005.12.22 23:37:21 |
link | komentarz (0) |
K. I. Gałczyński A podana jest gdzieś ulica (lecz jak tam dojść? którędy?), ulica zdradzonego dzieciństwa, ulica Wielkiej Kolędy. Na ulicy tej taki znajomy w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie, stoi dom jak inne domy, dom, w którym żeś się urodził. Ten sam stróż stoi przy bramie. Przed bramą ten sam kamień. Pyta stróż: „Gdzieś pan był tyle lat?" „Wędrowałem przez głupi świat ". Więc na górę szybko po schodach. Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda. Przy niej ojciec z czarnymi wąsami. I dziadkowie. Wszyscy ci sami. I brat, co miał okarynę. Potem umarł na szkarlatynę. Właśnie ojciec kiwa na matkę, Że czas się dzielić opłatkiem, więc wszyscy podchodzą do siebie i serca drżą uroczyście jak na drzewie przy liściach liście. Jest cicho. Choinka płonie. Na szczycie cherubin fruwa. Na oknach pelargonie blask świeczek złotem zasnuwa, a z kąta, z ust brata, płynie kolęda na okarynie: Lulajże, Jezuniu, moja perełko, Lulajże, Jezuniu, me pieścidełko. |
2005.12.22 23:25:27 |
link | komentarz (2) |
wczoraj poszlam do kina na kroniki Narnii i pieknie bylo, choc moze dlatego ze juz jako dziecko uwielbialam c.s. levisa i troche sie balam ze to wszystko spieprza, bo jak mawial levis "kiedy wlacza sie kamere umiera fantazja" ale nie, jest dobrze. i milo poznawac polskie gory w filmie;) |
2005.12.21 18:46:48 |
link | komentarz (0) |
wlasnie wynalazlam ciekawa stronke o Dogmie fajnie jest poczytac jak powstaje film, a i rezyser Kevin Smith wykazuje sie niezlym poczuciem humoru:) |
2005.12.20 20:25:07 |
link | komentarz (2) |
jakie to prawdziwe... ktos zyje moim zyciem, czyli wspolnota doswiadzczen... no, moze nie jestem sprzataczka ale reszta Duże rozczarowanie emigracją przeżyła również Ewa, świeżo upieczona magister marketingu i zarządzania, która przyjechała do Wiednia za namową austriackiego przyjaciela. – Jak każda zakochana osoba bardzo optymistycznie patrzyłam w przyszłość. Po pół roku bezowocnego odpowiadania na oferty pracy w moim zawodzie, zatrudniłam się jako sprzątaczka. Nie mogłam już dłużej wytrzymać siedzenia w czterech ścianach i proszenia o każdy grosz. Pojawiły się problemy. Mój austriacki przyjaciel jest niezadowolony z tego, co robię. Ja też nie, ale staram się wytrzymać. Codzienne kłótnie w domu nie pomagają. Płaczę co noc. Mam ochotę spakować się i wyjść. Tylko dokąd?... Przecież zamknęłam za sobą w Polsce drzwi...- zastanawia się kobieta. (..) „Ani płynność i znajomość języka, ani stała praca na stanowisku odpowiadającym kwalifikacjom i wykształceniu, ani wejście w nowe społeczeństwo za pomocą małżeństwa z tubylcem (co w rzeczy samej wydaje się być wielką premią) nie zapewniają emigrantom pomyślnego życia na emigracji i tym bardziej nie gwarantują bezbolesnego przejścia z jednego społeczeństwa w drugie”. |
2005.12.19 22:09:55 |
link | komentarz (3) |
u mnie na froncie wyglada tak, ze swieta spedze sama, bo ciocia, ktora mieszka w poblizu, do ojczyzny sie wybiera a ja do tesciow nie mam zamiaru jechac.... z reszta, pamietam jak na jedna taka wigilie barszcz z uszkamy przynioslam - tesc nawet nie sprobowal a wrecz ostentacyjnie omijal ow barszczyk... tak mi bylo milo, ze hej. bo tescie zupe z karpia na wigilie z grzankami jedza, nie? poza tym ojczulek tez, w anglii przez swieta zabawic musi i spotkam go na okamgnienie na lotnisku 27 grudnia, bo przesiadke ma (w sumie fajnie, ze choc tak). a dla podniesienia ogolnego nastroju, "wiedzmina" z polski przywiezionego na przemian z "mikolajkiem" czytam i pieknie jest, bo naprawde ciezko mi nie ryczec ze smiechu, nawet gdy tak rzygasne zycie sie zrobilo:) |
2005.12.19 10:34:50 |
link | komentarz (0) |
pogooglowalam sobie Googlism for: dagmara dagmara is a suitably sexy prize for the lucky winner of the swordplay dagmara is also searching in the more successful rural communities for local leaders who can help spread her idea to new communes dagmara is prohibited taaak, normalnie potrzebujesz waffenschein zeby ze mna byc :P dagmara is nice looking but not nice acting (ze niby ja?) dagmara is located in a small side street of the town manta rota whatever you say... dagmara is willing to do light housework dagmara is a brand new leader to mudpackers welcome to the colony dagmara is een vriendin van jochem uit ja1 en die komt waarschijnlijk ook op het feest dus we gaan nationaal als ik het zo zie nie znam holenderskiego, ale sie domyslam ze chodzi tu o jakiegos johema i ze jestem z nim zaprzyjazniona, taaak (i tu sie zamyslilam...) dagmara is a really fun person to be around i never never what? troche denerwujace, nigdy sie nie dowiem;) dagmara is a pretty name yes, indeed:) |
2005.12.18 23:19:52 |
link | komentarz (2) |
wlasnie ogladam Friends - odcinek z Bradem Pitt i mysle sobie ze troche sie sprawdzilo...:) i hate rachel green:) |
2005.12.16 00:11:23 |
link | komentarz (2) |
hapi bersdej tu my parents czy juz pisalam ze moi rodzice urodzili sie w jednym dniu? w jednym roku? wlasnie dzis obchodza urodziny... |
2005.12.15 13:12:46 |
link | komentarz (0) |
ale mi sie nie chce isc do pracy, jaaaaaaaaaaa ale musze, bo z glodu zdechnac - nie pora na to nie i czy jest gdzies biuro zazalen? bo ja bym tak chetnie sie pozalila ze zimno i szaro |
2005.12.14 12:44:06 |
link | komentarz (0) |
tak wiec wrocilam... i jestem |
2005.12.07 23:10:51 |
link | komentarz (0) |
z wyjsc do klubu jazzowego "rura" nic nie wyszlo, bo wczoraj śwagierka miala badmingtina a dzis... uspiono jej pieska i placze. no i tak... ale coz, plany zwykle sie zkiepszczaja, gdy zbyt dalekosiezne. zycie udzielilo mi tej, jakze smutnej, nauczki, ze zbytnie planowanie prowadzi do chaosu - w najlepszym razie. a i rozczarowac sie niezle mozna... wiec nie planuje weekendu - bo i po co? |
2005.12.07 08:24:17 |
link | komentarz (4) |
ale wali sniegiem:) dobrze ze mi mikolaj korzuszek przyniosl, co w niEm jak jagienka z krzyzakow wygladam, to se pohasam:) korzuszek, niestety ze skory swinskiej jest, co moje wegetarianskie sumienie rusza :/ mam nadzieje ze nei bedzie za mna lazic jaka wiewiorka jak za phoebe z friendsow:) wczoraj ze śwagierką 4 warki pstrąg obaliłyśmy a dziś lekki zawrót w głowie. ja to betka, ale śwagierka do pracy musi:) wogóle - jest tak dobrze, że najchętniej bym tu została. gdybym jeszcze znalazla prace tak opłacaną jak tam.... |
2005.11.30 08:05:07 |
link | komentarz (0) |
wroclaw:) knajpa zloty pies i rynek, taki zimowy i piekny:) dzis w planie kregle - nie gralam w kregle od 20 lat chyba.... nocne po wroclawiu wloczenie |
2005.11.26 00:05:11 |
link | komentarz (4) |
acha a tzw meza poprosilam o jedna rzecz ze stanow - cukierki lifesavers a co mi przywiozl??? oreo-cookies double stuffed, gdzie wlasnie tego kremu nie lubie i ksiazke "the hours" taaaaaaaaaaaaaaaaaa nie no w koncu - MOGL NIC NIE PRZYWIEZC, NIE? |
2005.11.26 00:00:35 |
link | komentarz (0) |
bo nie mam nic do powiedzenia bo zycie mnie przerasta czasem a czasem... po prostu brak kamieni |
2005.11.18 21:38:21 |
link | komentarz (1) |
Szumią chmury, szumią drzewa, Jesień i jesieni cicha wrzawa, Niby sen pożółkła już trawa, Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa, On zjawi się tam! Będzie tańczyć, słonce moje, Z nową swą wybraną! A mnie w głowie będzie się kręciło! A mnie w piersiach mocno będzie biło! Gdybym mogła, Gdybym tak mogła Wydrzeć sobie serce I odrzucić serce I być bez serca, Byłoby mi lepiej, Dużo lepiej, Byłoby najlepiej, Chociaż nie wiem, nie wiem... Smutno! Smutno! Smutno! Szumią chmury, szumią drzewa, Jesień i w jesiennej cichej wrzawie Cienie lamp kołyszą się w trawie, Na przedmieściu jest już dawno po zabawie.Ciągle w oczach mam, Jak on tańczył, słońce moje, Patrząc tylko na nią! I wciąż w głowie wszystko mi się kręci! I wciąż duszno, boli coraz więcej! Gdybym mogła, Gdybym tak mogła Wydrzeć sobie serce I być bez serca, Byłoby mi lepiej, Dużo lepiej, Byłoby najlepiej, Chociaż nie wiem, nie wiem... Smutno! Smutno! Smutno! Edward Stachura |