infrared // odwiedzony 2913 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (23 sztuk)
11:47 / 11.12.2002
link
komentarz (0)
Swego czasu bliska przyjaciolka chciala mi powiedziec o swojej homoseksualnosci. Nie bardzo wiedziala jak wiec hmm nic nie mowiac pokazala - zaskoczenie gwarantowane. Potrzebowalem wtedy jakis dwoch tygodni
czasu, zeby pewne sprawy poukladac sobie we lbie. Dostalem ten czas i bylo i wciaz jest miedzy nami ok.
Teraz wlasciwie tak samo, moze troche ciezsze okolicznosci.Zaskoczenie, wszystko podobnie, tylko czasu cale dwa dni. Next test failed... nastepny raz w ostatnim czasie nie spelniam oczekiwan... nowy rok zapowiada sie bojowo...

FUCK!
22:30 / 10.12.2002
link
komentarz (2)
Kroki stawiaja sie same a mysli szukaja smietnika. AP mnie wczoraj nie widzialo dzis zreszta tez jakos nie chcialo sie docierac. Jutro juz mnie tam zobacza, co nie znaczy ze uslysza. Jakos nie wiele do powiedzenia,
jakos o sercu nie ma co pisac...
13:21 / 09.12.2002
link
komentarz (0)
To juz jest koniec
Nie ma juz nic
Jestesmy wolni
Mozemy isc

To czego sie spodziewalem stalo sie

To juz jest koniec
Nie ma juz nic
Jestesmy wolni
Mozemy isc

A stalo sie w sposob jaki nie przewidzialem

To juz jest koniec
Nie ma juz nic
Jestesmy wolni
Mozemy isc

Bo zapomnialem ze historia kolem sie toczy
i zmienia sie co najwyzej strona medalu.

22:30 / 07.12.2002
link
komentarz (1)
piatek - opakowanie po chusteczkach.Z serduszkami.
sobota - pytanie w teleturnieju: od jakiego zespolu wziale swa nazwe kultura depeszowcow
niedziela - glos Halamy uchwycony przelotem

I tak system sentymentalno-egzystencjalny nie pozwala nie pomyslec. O Niej. Za duzo mysle - raz zaleta raz wada. Jak zycie - raz gora raz dol i nigdy " po prostu " ......
16:04 / 06.12.2002
link
komentarz (0)
Nie jestem krysztalowy heh malo powiedziane...potrafie byc naprawde fu... i sam wiem o tym az za dobrze w koncu musialem byc sam ze soba tyle czasu. I ile jeszcze musze wiedza tylko Ci na gorze :P ( jeden szefu dla wszystkich ludziow to zdecydowanie za malo, nieprawdaz ?,0) I wyliczanie mych wad niewiele ma w sobie sensu po pierwsze dlatego ze jak zaczne szybko nie skoncze, po wtore i tak nie wylicze wszystkich po trzecie wreszcie po cholere sie przy tym dolowac, skoro zycie samo w sobie czesto bywa dolnicowe. Z podobnych zreszta powodow nie przewiduje wyspiewywac jednym tchem wszystkich swoich mniej lub bardziej wydumanych zalet dopoty, dopoki czas, dwa swiaty pustych kieszen i abstrakcyjny pracodawca nie zmusza, by przyoblec sie w plastik, opakowac w krotka acz tresciwa formulke i przewiazac wstazeczka w takt autoreklamy. Czasem mysle ze moja ewentualna zonka bedzie swieta ktora cudem nie trafila do zakonu... Poki co faktem jest to ze czestokroc zastanawiam sie co Ona jeszcze we mnie widzi, faktem jest ze autospekcja raz na jakis czas szepnie 'i zaraz zamknie oczy' ( badz je otworzy ... ,0) za co zreszta natychmiast ta cholera dostaje w pape i faktem jest ze przez chmury wciaz staram sie dostrzegac Slonce.....
14:30 / 05.12.2002
link
komentarz (0)
Moze Bog istnieje? Tego samego dnia gdy sie modlilem byla w domu. A potem ciezko u Niej niewesolo u mnie. Trafia mnie cholera ze nie mam jak Jej pomoc, ze jestem totalnie bezsilny i bezuzyteczny a by bylo smieszniej cokolwiek bym nie powiedzial, do wszystkiego podchodzi jakbym chcial ograniczyc Jej wolnosc, kiedy ja nawet o tym nie mysle ( i nawet jakbym myslal to tez nie mam jak Jej ograniczac ... ,0) Czasami boje sie wrecz odezwac.Staram sie byc wyrozumialy, ale mam wrazenie ze wszystko zaczyna Jej dokladnie zwisac i totalnie nie wiem co z tym zrobic...Ona usilnie swiadomie badz nie pracuje nad tym, bysmi byli od siebie coraz dalej (slowem dystans, dystans, dystans ,0) A ze zawsze byla osoba bardzo zdolna - nic dziwnego ze Jej to wychodzi.Oczywiscie sam tez nie jestem krysztalowy...ech mam nadzieje, ze to 'takie dni', tylko 'takie dni'.
18:59 / 02.12.2002
link
komentarz (0)
Ona - szpital
Ja - strach o Nia wymieszany z obwinianiem siebie...

Pierwszy raz od bardzo dawna przekroczylem prog kosciola i modlilem sie, po prostu modlilem sie.

20:31 / 01.12.2002
link
komentarz (0)









CIEMNOSC WIDZE
12:37 / 01.12.2002
link
komentarz (1)
Zostala wyrzucona z hausu. Oskarzona o to ze spedzilismy razem noc, co jest nieprawda. Nie moge sie z tym pogodzic i dlugo myslalem co moge zrobic by Jej pomoc. W koncu doszedlem do wniosku ze wysle na Jej adres domowy list zaadresowany do Jej sis w ktorym bedzie bilet PKP i poprosze by sis oddala Jej ten bilet. Jesli ojciec nie uwierzy, kiedy przedstawi mu taki argument - to juz chyba w nic nie uwierzy ...
To chyba najsensowniejsza rzecz jaka moge teraz zrobic.

11:42 / 30.11.2002
link
komentarz (0)
Znow skrywam glowe we wlasnych dloniach znow moja warga zagryza moja warge znow palce chwytaja powietrze... lecz wczoraj

trwa gleboko w sercu.

W pociagu zasypiam zaraz po przeczytaniu Jej listu, nad jej slowami. Mam zdecydowanie zbyt malo odpornosc na dlugie podroze koleja ale co sie martwic - praktyka czyni mistrzem :,0),0),0) Dzis usne pod Jej glosem...

Odsluchujac kasete zaraz po przyjsciu do domu z lekkim przerazeniem zauwazylem ze moja skora zareagowala na pierwsze tony glosu. Jak ? ja dawno nie wiem i juz jakis czas nie pytam...








16:51 / 28.11.2002
link
komentarz (2)
887886885884883882881...
... 09230922092109200919
[ przeciagniecie ]
juz jakis czas nie tu
jeszcze jakis czas nie tam
[ tymczasem ]
Niedokoncadotlenienie
niedokoncaodtlenienie
[ niedopowiedzenie ]
miedzygorzamiedzywyzyn
miedzynizemiedzymorza
[ niedookreslenie ]
przemyslenie przeczuc
przeczucie przemyslen
[ przemienienie ]
bycie w nieistnieniu
istnienie w niebycie
[ !!! ]

<< ... jestem ... >>



11:17 / 27.11.2002
link
komentarz (1)
Nie te rytmy co wczoraj. Wyraznie ( dla siebie ,0)posmutnialem. Powienienem siedziec teraz na wykladzie z "rozwoju jezyka polskiego"; nie siedze, gdyz jest malo rozwojowy...powienem byc bardziej odpowiedzialny, a nie jestem. Od samego rana krazy mi po lbie mysl, ze
wierze w cos w co wszystko zdaje sie mowic nie wiem. Co jakis czas zdarzy sie cos co sprawia ze moja wiara jest podtrzymywana, wiec znow siadam na oblokach. Nie wiem czy to dobre,chyba niewlasciwe - w zaden sposob nie moge sie pozbyc tej mysli dzis.W ogole powinienem tysiace rzeczy ktorych nigdy nie zrobilem gdyz na wszystko jest wlasciwy temu czas. A moze to tylko malo wysublimowana forma usprawiedliwienia ? Dodatkowo zaczynam coraz bolesniej odczuwac co znaczy nie miec czasu miec czasu i tego tez nie lubie...ech bardzo ja teraz fu:( Pocieszam sie mysla ze jutro na pewno znajde czas na maile :,0) W kazdym razie czegos mi ostatnio zaczyna brakowac i za cholere nie wiem czego ( badz tez w ten sposob oszukuje wlasna psyche nie dopuszczajac do siebie pewnych mysli to jest duzo bardziej prawdopodobne ,0)
19:35 / 26.11.2002
link
komentarz (3)
Wlasciwie to jedna wielka wieza babel ilestam glosow we mnie. Jeden wielki zlepek wielu mysli i uczuc ktore dziwnie wspolgraja w jedna dysharmonie. Rozne filozofie mialy wplyw na moje myslenie teologia psychologia socjologia i jest tego tak wiele i jest to tak pomieszane ze sam juz dawno przestalem wylapywac poszczegolne akordziki. Podobnie jest z uczuciami - chocby teraz jeszcze wczoraj miast zgodnie z czasem powienem sie nurzac w rytmach jesiennej deprechy tymczasem hemoglobina krazy w takt " i've got the power " :,0) a neuronki - co jeszcze dziwniejsze coraz bardziej wiaza teoretycznie sprzeczne wydarzenia w logiczna i spojna calosc jak koraliki wspolgrajace obecnie nad moim prywatnym swiatkiem. Tak jakby intuicyjnie odczuwac ze wszystko jest po cos ... dziwne naprawde dziwne wrazenie, niemniej nie pamietam bym wczesniej odbieral z zewnatrz tak wiele poczucia sensu mimo oczywistych barier i szarocodziennych problemikow.

O Z Y W C Z E !!!

Wszak

" W bezsensie sens jest jedynym awansem" prawda ?
/O.Tokarczuk/

A Ona ? :,0) Ona napisala dzis slowa ktore barwia swiat na teczowo :,0) i ( chyba ,0) chcialbym je slyszec i jutro i pojutrze i do konca. Mnie badz swiata :,0)
20:17 / 25.11.2002
link
komentarz (2)
Telegraficzny skrot ostatnich dni, bo tego ile sie dzieje jest zbyt wiele na kilka notek, co dopiero na jedna i po prawdzie chyba niemozliwe opisac to do konca. Cuz zawsze ten sam problem, jak pisac prosto o rzeczach nieprostych...

Jeszcze przedwczoraj wszedlem w role dobrego duszka. Ja - ledwie zyw doslownie i w przenosni. Zerwanie po osmiu miesiacach, facet zaangazowany na tyle by nie jesc dwa dni. Balem sie radzic sam majac problemy ale wyszlo samo. Kiedy okazalo sie ze mowie na tyle sensownie by ow stwierdzil iz slychac w mych slowach duzo doswiadczen - sam sie otworzylem. I obaj doszlismy do wspolnego wniosku. Facetowi chyba najciezej dac kobiecie czas wlasnie dlatego, bo oznacza to jakis idiotyczny spadek w hierarchii - z faceta do przyjaciela ( mniej wiecej ,0) Radzilem to czego sam nie potrafilem...daj jej czas. Potem powrot do domu, rozmowa z Nia wciaz bedac zlym i sen. Niesprawiedliwego. Nastepnego dnia musialem wyjsc, ochlonac. Koniec koncow - bilard z dobrym przyjacielem ( dobry przyjaciel to stary przyjaciel ,0). Los chcial ze sie rozminelismy choc bylismy od siebie 10 minut drogi i robilismy wszystko by sie nie rozminac :,0) Zamiast bilardu - samotne piwo samotny papieros piwo papieros i tak dalej. Dopelzajac do domu zrozumialem ze musze do Niej zadzwonic, sam nie wiedzac po co, i nie szukajac domowego, wygadalismy z gora moj caly miesieczny abonament :,0) a teraz, teraz po prostu

Daje Nam czas.

dopoki bedzie jakakolwiek szansa na cokolwiek.

[ blog znow dziala obok nloga gdyz, jak mysle,
najgorszy rodzaj ucieczki to ucieczka od siebie. ]





15:35 / 23.11.2002
link
komentarz (2)
Wczorajszy zmierzch przyszly wraz ze lzami, dzisiejszy ranek wstaly wraz ze lzami. Za oknem deszczowo w mych czterech scianach takoz - moznaby wrecz rzec - jakie to symbiotyczne i w sumie nie wypada sie z tym nie zgodzic. Myslenie ze

lzy sa zle

to idiotyzm. Rownie dobrze moznaby swierdzic ze usmiech jest czyms niewlasciwym a przeciez nikt tak nie mysli. Lzy sa warunkiem koniecznym usmiechu tak jak istytucja dobra zaimplikowala powstanie zla. Skoro tak czesto moje wargi za jej przyczyna ukladaly sie mniej lub bardziej w usmiech, stan w ktorym me wargi sa zawieszone w ukladzie prawie nieprzerwanego grymaszenia jest jak najbardziej naturalny, jesli wziasc pod uwage jej niebyt. Prawie, gdyz rozesmialem sie raz szczerze glosno dlugo i tylko dzieki E. Moze to paradoksalny dowod na to gdy w otchlan spycha kobieta i z niej podnosi kobieta ze swiat jest zaskakujaco poukladany w swym niepoukladaniu ?
21:21 / 22.11.2002
link
komentarz (2)
Najgorzej bylo uswiadomic sobie wspolzaleznosci czasowe:

Kiedy pila ja wpatrywalem sie w ikonowata czerwien sloneczka ktore roslo i roslo i roslo az do zamkniecia powiek. Kiedy jak to ladnie nazwala "wzięłam ścieżkę" zapewne zastanawialem sie nad tym w jakiej kolejnosci obchodzic hotele by bylo najsensowniej. Ze 2000 ulotek roznoszonych na naciagnietej pachwinie, bo chciala album Beksinskiego...a kiedy sie zapewne kochali o 2 w nocy wlaczylem lampke za wezglowiem, polozylem przed soba zegarek i z rozradowaniem patrzylem jak sekundy pozeraja sie nawzajem, kazda minute kwitujac usmiechem. Bo przeciez oznaczalo to minute mniej do mych oczu kwadrans wchlanianych przez jej oczy pol godziny. Byle mniej. Potem, potem juz nic nie bylo.

Iscie tragikomiczne

"Lustra i kopulacje sa wstretne, jako ze pomnazaja ilosc ludzi"
/Bioy Casareres/
22:06 / 18.11.2002
link
komentarz (0)
- Nie idz ze spuszczona glowa bo przegapisz milosc swojego zycia
- Poki co milosc mojego zycia jakos przegapia mnie - odpowiadam odwracajac oczy
- hahahahah Ty to zawsze ze wszystkiego wybrniesz, na razie
- ( w tym momencie ja mam ochote sie rozesmiac jednym z tych niewesolych smiechow ,0) Chcialbym - odpowiadam bezglosnie po czym glosno dodaje - Na razie - i odchodze w strone dymu ulatniajacego sie ze swiezo zapalonego papierosa.

Kurwa moze czasem wszystko co mozna to odwracac wzrok i spalac sie spalac

sie.
15:39 / 16.11.2002
link
komentarz (1)
Przemienienie

i jeszcze w żyłach deszcze
szkicują na szybie powieki
widnokrąg z winnej czerwieni
w embrionalnym wykwicie
kurczy sie świt i rozkwita
odeszły w chwili rodzenia
w codziennej wojnie o oddech
odpływa czerwień od wina
i jeszcze wciąż tętni wiatr
nici ze sladów układa drąc
dnienie na osiach wrzeciona
dworzec ciemnieje w peronach
po torach przedą sie myśli
tunele tęsknią do brzasków
ów wzejdzie po stopniach tropu
jak nieobecny tak bliski
[ a Parka dlonie zaplata
a wlóczka spowija kolana
by złączyć mogły się usta
w krótki przebłysk świtania ]

Moze jeden wers sie spodoba Wojaczek wszakże to nie jest :,0),0),0)


23:01 / 03.11.2002
link
komentarz (1)
Silence
Something about silence makes me sick
'Cause silence can be violent
Sorta like a slit wrist

Ratm - Fistful Of Steel
01:00 / 03.11.2002
link
komentarz (0)
Ja chcialbym po prostu znow dotkna Ja i poczuc ale ... se ne da.