Codziennie budzę się przystojniejszy, ale dzisiaj kurwa to już przesadziłem. :D
80 kilo... damn. Trzeba będzie to zrzucić!
Ponarzekać sobie muszę, a gdzie najlepiej wylewać żale jak nie na blogu? :P
Piątek był to, wykończony już byłem tym że nie dość że zaczęło rozkładać mnie jakieś choróbsko to jeszcze w robocie ciężki tydzień. Zrobiłem to co miałem zrobić, skończyłem to co miałem skończyć i szybko się zbieram. Biegnę na przystanek co by szybko do wyra dotrzeć i już widzę jak ucieka mi "moja" 10.
Nic to myślę - podjadę byle czym. No i byle co szybko nadjechało pod postacią czwórki. W tramwaju już obmyślam jak się poprzesiadać i gdzie mi się opłaca (mMPK na telefonie, extra sprawa) aż tu coś ta czwórka zaczyna kasłać, światła przygasają. Z przystanku na Lubicz nie chciała ruszyć, gasło światło w środku, motorniczy otwierał i zamykał drzwi, dzwonił i inne jakieś uroki odczyniał i tramwaj z trudem ruszył.
I przejechał 15 metrów i, jak to kierowca tramwaju ujął dzwoniąc po MPK pomoc, rozkraczył się i zablokował skrzyżowanie z Rakowicką.
Ludzie twardo w środku czekali, bo do naszego motorniczego przyszli koledzy z innych tramwajów (swoją drogą też nie mogli jechać bo zablokowani byli) i się razem głowili nad problemem. Poza tym kto by wychodził z tramwaju jak w środku ciepło :P
Po paru minutach motorniczy pozapalali papierosy, oznajmili że wiedzą co się zepsuło - zepsuł się tramwaj i nie pojedzie.
Dokładnie usterki nie znaleźli w żadnym wagonie, chyba się gdzieś zgubiła i dobrze ukryła.
Tak więc musiałem znaleźć inny środek transportu, najlepiej już nie szynowy. Środek transportu znalazł się sam, przyjechał mi pod nos - więc wsiadłem do autobusu linii 124. Na przystanku pod Dworcem rozbawiła mnie ilość zmarzniętych oczekujących na tramwaj, ludzie nie mieścili się na wysepce i nerwowo wyglądali transportu, w autobusie za to zaczeło być bardzo tłoczno.
Po chwili jazdy w ścisku pomyślałem że 124 tak czy siak nie podjedzie mi blisko i trzeba będzie się przesiąść, a poza tym i tak z autobusów mam dalej do domu, więc się przesiąde na tramwaj. Przecież "8", która powinna być niedługo (co wyliczyłem na komórce) powinna jeździć normalnie (bo "4" nie rozkraczyła się na jej trasie), a mi pasuje.
Oczywiście najwyraźniej motorniczy nie używają mMPK i 8 przyjechała dużo później. Tak późno że nie dość że zmarzłem to poszedłem kupić obwarzanka z solą (o ilości soli i samym smaku obwarzanka nie będę się wypowiadał, czego się można spodziewać po 18 wieczorem?) i ledwo co zdążyłem przybiec spowrotem na przystanek.
Uff, udało się! Już jadę do domku. Jakże mnie uradował widok jadącej tuż za mną dziesiątki (najwyraźniej jakoś odkraczyli tą czwórkę) gdy ósemka jechała już trasą wspólną dla obu tramwajów. No cóż, pozwiedzałem Kraków, rozgrzałem się i parę sekund będę wcześniej w domu. "Wcześniej" brzmi śmiesznie gdy się weźmie pod uwagę, że zamiast pół godziny do domu wracałem półtorej.
MORAŁ: Nie zostawaj w pracy dłużej - nic dobrego z tego nie wyniknie.
Kurde, człowiek sobie chce wypalić płytkę, a tu NERO ni ma :(
A żeby go zainstalować DirectX 9 najpierw trzeba wgrać...
Jak już poinstaluje ten cały szajs do mój komp nie odczuje reinstalki dopuki nie zdechnie!!
Zaczynamy tudzień zgodnie z planem - wrzucamy cosik na digarta.
W drodze do roboty PORANNE KAKAO w Roxy FM.
Nie pomylic z WALENIE W KAKAO.
No i skoro poniedziałek trzeba kupić mleczko zagęszczone 500ml (starcza na tydzień porannej kawki w robocie).
Potem tylko herbatka (do końca pracy jeden Lipton - trzeba oszczędzać)
Aaaaale się ten tydzień ciągnie - trzeba do wtorku dożyć, bo we wtorek jest PIŁECZKA!
W środę może jakaś Liga Mistrzów będzie, potem to jedyny sport to siłeczka, bo już (chlip) przerwa zimowa w lidze... Dyscyplina na codzień.
YEEEE!! Udało mi się shackować telefonik!! ROMpatcher
Wreszcie można wgrywać bez pytań o certyfikat :D Już pamięć zawalona gierkami, tylko czekającymi na przetestowanie.
I od razu zajawka na program z Sony Ericsson do rozpoznawania muzyki. Wersja dla PC: Tunatic (da się ustawić by rozpoznawało nie "słuchając" mikrofonu tylko tego co puścisz na kompie).
Oczywiście mam takie różne "do znalezienie" muzyczki więc od razu rzuciłem wszystko i dawaj! Szukamy.
Niestety jeden plik mam zagłuszany głosem ludzkim więc od razu biorę się za Audacity (tutorial) i wyjaśnienie. Niestety rozszerzenie WMA nie chodzi w tym programie więc plik wymagał jeszcze konwersji na jakieś MP3.
Mimo tych operacji dalej szukam...
Wkrótce zima. NIENAWIDZĘ ZIMY!!
Nawet Mikołaj nie pomoże :P Kot Simona - Śnieg! Coraz bliżej święta...
A, no więc trzeba odbębnić "Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku".
Ważne żeby było za co i jak dobrze się bawić w przyszłym okresie rozliczeniowym!!
Kącik basha i kretyn.com (już nie wiem czy to mi się zdaje czy zaczynają się dublować wpisy tam?)
dnaal: I jak tam nowa praca?
unterus: Super... Mam teraz nawet więcej czasu!
dnaal: ?
unterus: Wiesz, jak nie pracowałem, byłem tak zajęty opierdalaniem się, że nie miałem czasu nawet się spotkać ze znajomymi... Brak czasu.
Dreghor: ostatnio po jaraniu duzo myslalem
Dreghor: dlaczego w winnicy jest pelno wina a w piwnicy nie ma piwa?
marhw: naprawdę ostry kebab piecze 2 razy.....
phx: nie ma to jak mieć otwartych naraz 50 zakładek
phx: jakaś pierdolona reklama glosowa poleci w jednej z nich i szukaj teraz w której
Po prostu jakbym sam to pisał :P
zonk: Dziewczynki zaczynaja mowic i stawac na nogach wczesniej od chlopcow, poniewaz chwasty rosna szybciej od dobrych upraw Marcin Luter 1483-1546
j: jestem w kolejce w Biedronce i przedemną stoi matka z może 9 letnią dziewczynką
j: mała sięga za taśme tam gdzie są batony, i wyjmuje kondomy
j: tak sie patrzy i pyta sie matki co to jest?
j: matka odpowiada że to są balony
j: wtedy mała kładzie na taśme i mówi: To weźmiemy je dla taty bo dziś rano był smutny!
KONCERT RAMMSTEIN BOMBOWY!! Nie dość, że staruszki naprawdę dały czadu muzycznie to jeszcze takie shoW z TAKIMI EFEKTAMI że głowa mała. Combichrist jako support mocno przydudnił :D A perkusista z lewej to niezłą demolkę tam odstawiał - to pałeczkami rzucał, to bębny rozwalał. Wylanie iskier na klawiszowca i jego metamorfoza w "gwiazdkowego chodziarza" (gość od tej chwili cały czas szedł na treadmillu). Benzin z masakrycznym numerem pirotechniczno-kaskaderskim (hehe, najpierw się nabrałem) Pussy (hehe, się "fiutek" popsuł). Sonne. No i jeszcze Links 2,3,4 i DU HAST na żywca usłyszeć - ZUPA GUT, że tak powiem!! ponton :D
Teledysk: Rammstein - Pussy (uwaga! od 18 lat!)
W kąciku muzycznym kraina łagodności: Ratatat - Lex Ratatat - Wildcat (dziękuję Annie Gacek z Listy Osobistej Piotra Metza za odpisanie na maila i pomoc w odnalezieniu tej muzy) Ratatat - Loud Pipes świetne muzyka tła do robienia czegokolwiek.
I coś bardziej techniczno-minimalistycznego: Plastikman & Thomas Brinkmann Track 09 ze świetnej płytki Concept 1-96 variations.
Wspomnienia, ech.
Ostatnio jakoś dużo artykułów czytałem o legendarnych wspomnieniach jak wafelki Koukou Roukou z nalepkami, gumy Donald z komiksem czy tam inne Turbo, czy karteczki z notesików (uff, na szczęście to mnie omineło... choć chwila, skąd mam te notesiki z Gaqrfieldem?) Dzwonimy? Pamiętasz, Bulek?
Moviecorner: Death Bed: The Bed That Eats (10 minut).
2012 - EFEKTY TAKIE ŻE SZCZĘKA OPADA!! Poza tym fabuła prosta i patos, patos, patos, i jedźcie beze mnie poświęce się, dla Was, dla narodu, dla Ameryki. 2012. Szkoda że cały film nie miał takiego tempa (metro przed 4 minutą!)
Spoiler poza tym co to za kurwa koniec świata, który przeżywa kupa ludzi spoiler.
Poczekamy - zobaczymy.
Jeśli masz w domu plazmę albo rzutnik to nie ma po co iść do Kijowa-Centrum na małą salę - masz podobny ekran w domu. Hehe, jak siądzesz blisko monitora to podobnie widać (choć dźwięku kinowego to tak łatwo nie uzyska się).
AmAzInG HoRsE!!!! Puszczamy, oglądamy i słuchamy... i tak cały czas :P
Porównianie (nie mam pojęcia czy z basha czy demotów)
Dlaczego gdy mężczyzna sypia z wieloma kobietami jest nazywany BOGIEM, a gdy kobieta sypia z wieloma mężczyznami, to jest DZIWKĄ?
Gdy jeden klucz otwiera wszystkie zamki to dobry klucz, lecz zamek otwierany przez kilka kluczy to zamek do dupy. Chamstwo.
Ciągle trwa akcja "Usuń śledzia". Ludzie wklejają kwiatki jak "J3273M-D38113M" albo 5P13RD4L4J 5L3D21U choć 5P13R-D4L4J-1T4KN-1EZ4D-21ALA i trudno coś usunąć. No cóż... a czym się różni ten śledzik od Facebooka?
Narazie Fejsbuk jakoś mnie nie powalił, nie złapałem bakcyla na akwarium/mafię czy ogródek. Główna.
Zbliżają się święta :)
Najlepsze prezenty kupić najlepiej samemu :D
Kolekcja Tytusów się powiększa o brakujące tytuły (choć to nie to samo co kiedyś... ciekawe czy to ja inaczej patrzę na dzieła Papcia czy to Papcio już troszkę się wypalił), zakupiona czołóweczka za 12 zł (!!!).
Kingston 16 GB też hula aż miło (a kupiony o parę zł drożej niż to gówno Udisk).
I w ramach prezentu sprawiłem sobie nową komóreczkę - NOKIA 6120 classic (dzięki, Mauryn)
Teraz oczywiście zajawka na dzwonki, gierki i inne duperele (taaa, wreszcie MP3 na dźwięk smsa mogę ustawić - NAJWAŻNIEJSZA RZECZ W KOMÓRCE ;)
Symbian na sprzęcie więc z jakimiś certyfikatami przy instalacji trzeba się bawić, ale już widzę różne cracki na S60v3
Kącik sportowy - wpisu długo nie było, pozmieniało się tyle że teraz PZPN dla udobruchania kibiców wziął Smudę na trenera reprezy...
Były GRAN DERBY, ale nie porwały... zaraz extraklasa zrobi sobie przerwę zimową i posucha całkowita będzie. Tylko wtorkowa piłencja mi zostanie (przydałoby się coś zacząć grać, bo w końcu statystyki trzeba poprawić). Prezydent Krakowa...
To już jest jakieś zboczenie jak biegnę na piłeczkę, wiatr wieje, zimno, a gdy widzi się dość okazałego krzyżaka łąkowego wędrującego chodnikiem to tylko żałość łapie że nie ma się aparatu przy sobie... No cóż - sezon ogórkowy jeśli chodzi o makro (i przez najbliższe miesiące to się nie zmieni), więc jak w domu spotkam jakiegoś robala to pewnie zamiast po kapcia to po aparacik będę biegł :P (no ale wtedy potem trzeba będzie się napocić żeby intruza bezkrwawo wyrzucić - przecież nie będę rozpłaszczał mojej "modelki")
Oby do wiosny.
Przynajmniej powrzucam foteczki na digart - przy ograniczeniu 1 foty na dzień to na pewno będę miał co wrzucać do przyszłego sezonu (ważne żeby selekcję jakąś dobrą przeprowadzać).
A teraz uczciwie ostrzegam - nie jeść przy czytaniu i oglądaniu, a co wrażliwsze osoby lepiej żeby wogóle nie klikały :P Pasożyty, czyli władcy marionetek. Tak przypadkiem trafiłem, zacząłem czytać, szparać - niesamowite (super przeczytać przed snem o połykaniu przez sen pająków, ciem itp). Pasożyty niby strona reklamowa, ale dużo ciekawych informacji (naprawdę przerażających). Ślimaki zombie czyli jak pasożyty wpływają na zachowanie zwierząt. Mrówki opanowane przez... grzyba. Body invaders.
Swoją drogą wirus wścieklizny też wpływa na zachowanie swoich nosicieli. Brrrr, aż mnie ciarki przechodzą...
PS. Sponsorem wpisu są demotywatory.pl (dzięki Misior za następny pożeracz czasu, którym się zaraziłem).
PS2. Wpis długaśny, ale jaki inny mógłby być po takim czasie posuchy. Stronki na razie nie ma bo sknera jestem i nie będę płacił za hosting :P Może coś się urodzi w najbliższym czasie, ale jak "chce mi się" dorówna poziomem "chcę".
Śniadanie.
Kurcze blade - Joemonster i zczuba to chyba jakiś nałóg. Pierwsze co robię po urlopie to sprawdzam co tam się pojawiło OD OSTATNIEGO WPISU JAKI CZYTAŁEM. Czyli tak z 10 stron (w sumie 40 licząc że na kazdej stronie sa podstrony z filmikami... ooo i jeszcze gierki na joe są... hehehe).
Nawet o koncercie Pei (Peji? Peyego? Jak to się odmienia?) nie czytałem dokładnie... No tak, serwisy informacyjne zeszły na dalszy plan.
A jeszcze trzeba zobaczyć mecz, Lige+, Lige + extra, skróty ligi mistrzów, zagrać we wtorek, siłownie odfajkować... jeszcze jakiś filmik.
A no i jeszcze pracowac trzeba :P
No i wychodzi na to że nie mam na nic czasu mimo ze tak nic konkretnego nie robię.
Aphex Twin na Sacrum Profanum.
Dobrze ze wcześniej zatankowałem w Re, bo w Hucie tylko kawusia i delicje były. Na mapie huta to duża plama, ale dopiero jak się AUTOBUSEM jedzie od wejścia na teren zakładu do ocynkowni widzi się ogrom tego kompleksu.
Najpierw "niemożliwe że ten koleś w dresie to" Hecker zaczął grać czego nawet nie zauważyłem (myślałem że to tak sobie plumka coś z playlisty przed występem), ale potem na środek (artyści występowali na środku sali zamknięci w klatce z plexi) wyszedł Richard D. James i rozpętało się piekło!!
Rysiek naprawdę dał czadu. Nagłośnienie niesamowite - ilość kolumn powodowała, że dźwięk otaczał widzów (poza tym że z każdej kolumny leciał inny element składowy muzyki) a gra świateł (lasery!) dopełniała widowiska.
Aphex grał naprawde ostro, to był hardkor - dźwięki wkręcały się w mózg jak śróbowkręt, a potem jak korkociąg. Wiem, że trudno było się spodziewać normalnego koncertu, gdzie artysta gra swoje stare kawałki na żywo, ale dla mnie mało było starego Aphexa w Aphexie. Raz dosłyszałem motyw z Dodecaheedron, ale naprawdę wolałbym trochę więcej konwencji, może też dlatego że do końca zdrowy nie byłem i takie wysokie tony bardzo atakowały moje zwoje nerwowe.
Oczywiście daleki jestem od opinii i komentarzy, które czytam w necie że dno i kicha, ze to było techno dla betonów. Hehe, własnie maniacy Energy 2000 to chyba najwcześniej się ewakuowali (tak to jest jak ktoś nie wie gdzie idzie, ale to wina też akcji reklamowej), poza tym wystarczyło zobaczyć na YT występy na żywo i już się wie czego się spodziewać.
Aphex po prostu nie gra na koncertach swoich hitów tylko setmix. A to że wolałbym gościa w repertuarze sprzed minimum 10 lat to inna bajka, niestety Ryszard chyba się wypalił...
Byłem w piątek gdzie było bardzo noisowo (czytaj: hałaśliwie) - sobotę niestety widziałem tylko na YT (więcej rytmu, bardziej breakcorowo czy tam rave'owo), ale i tak się cieszę - przeżycie niesamowite. Choć wizualizacje sobotnie - masakra! Pod koniec obrazy z rzeźni i sekcji zwłok... a potem Blue Screen Of Death ;)
Sobota:part1, part2, part3, part4 [hardkor na wizualizacjach].
Heh, ochrona mocno pilnowała, ale i tak się udało komuś zrobić dobre filmiki :D Sam widziałem jak pani ochroniarz kasowała filmiki z aparatu jakiejś dziewczynie.
Własnie ogłoszono żałobe narodową... dobrze że nie w weekend bo Liga by nie grała, ani Aphex... Rozumiem, tragedia ludzi, ofiary, górnicy to symbol solidarności, ale chyba prezydent trochę szasta uprawnieniami i dewaluuje samo pojęcie żałoby.
A na dodatek taka żałoba tylko utrudnia innym zycie a nie wpływa pozytywnie na sprawę - może lepiej by polepszyć warunki pracy tych ludzi? Ale co łatwiej zrobić i taniej wyjdzie? Ustanowić załobę i tyle.
Dobrze, że nie oglądam seriali na TV bo by mnie wnerwiło że mi ramówkę zmieniają - dobrze że internetu mi nie zmienią. Trzeba się uniezależnić. Rocznica wybuchu Gwiazdy Śmierci (przy okazji rocznicy 9/11).
Kącik sportowy też żałobny... Polska repreza demotywuje.
Poszukiwania trenera niestety już skończone.Gejzer intelektu Grzegorz Lato wybrał betonowego doktora Stefana. Kibice mówią że bardzo kochają PZPN (jak zawsze). Ja tam najchętniej bym smudę widział (choć szkoda że selekcjoner reprezy tylko wybiera i motywuje, a nie ma mozliwości prowadzić cały czas treningów). Szpaq podsumowywuje Leo. "faul" LOL
Brawo dla siatkarzy!! Ale i tak tylko futbol (albo jak to mówią w ju-es-ej - soccer). 3rd eye.
d(^_^)b Genesis P-Orridge & Astrid Monroe - I want to go, podkład jakby soundtrack Danny'ego Elfmana do jakiegoś filmu stylizowanego na stary horror o kosmitach :P
Jeśli muzyka wydaje się dziwna (a te kawałki naprawdę bardzo miłe i zjadliwe w porównaniu z resztą, np. Throbbing Gristle, to może dlatego że niezły orginał ją tworzy - Genesis P-Orridge to Neil Andrew Megson bardzo kontrowersyjny twórca (a może twórczyni? sam już nie wiem :P), warto poczytać biografię.
Naprawiłem MP3 playera - może nie tak jak prawdziwi mistrzowie, ale się staram :P
Codzienny plan uwzględnia kawusię z mleczkiem (tylko zagęszczone!) i wrzutkę makra na digart.
Coraz większą frajdę sprawia mi nie tylko polowanie w chaszczach na wszelakie robale, ale ich późniejsze rozpoznawanie, może zajmę się entomologią? (tylko nie tą z Antresolki Profesolka Nerwosolka)
Prawdy życiowe:
Paluszki o smaku świeżej cebulki (nowość!) są paskudne. I śmierdzą.
Kupowanie najtańszego sprzętu na allegro ma swoje minusy (pendrive 16GB za 60 zet nie miał prawa działać... przynajmniej dostałem zwrot kosztów).
Nowy serialik do obczajenia (ma troche lat, ale caaałkiem niezły): TWO AND A HALF MAN! O piersiach. Mały Jake jest mistrzem!! Szminka. Polish akcencik :)
Rada: uczcie się angielskiego ludzie żeby rozumieź wszystkie dowcipy w serialu i denne tłumaczenie nie zepsuje Wam zabawy.
Dawno wpisu nie było, a czasu chwilka jest więc sobie cosik skrobnę :P
Urlopik zasłużony był, zamiast morza padło na fajne jeziorko bliżej (nie powiem gdzie bo od razu zadepczą mi dobrą miejscówkę).
Poza tym że ktoś pożyczył i nie oddał moją karimatę (albo może zniknęła po prostu) to super-zajebiście.
Zimne piwko w upalny dzień w lesie (pole namiotowe było wśród jodeł) w miłej atmosferze i towarzystwie :D
Namiot Campusa Calgary 3 sprawdził się na medal - nocną burzę, o której trąbią w TV, przetrwał bez szwanku mimo że wiatr z deszczem przy akompaniamencie błyskawic (było prawie cały czas jasno) usilnie atakowały.
Powróciłem z całym bagażem (prócz nieszczęsnej karimaty i klapków które się rozlepiły w upale) wspomnień i kupą zdjęć (w lesie dużo robactwa wszelakiego więc sobie popstrykałem trochę makr).
The Website is Down: Remain Calm
A w domu tragediaaaa!! NIE MA NETA! Nic to że nic się nie pościągało, ale jednak ciężko bez głównego źródła informacji (potrzebnej tudzież nie).
No i kiedy ja nadrobię zaległości na joemonster i zczuba? ke? Zczubaki tłumaczą burdel w lidze. A to właśnie w ten weekend mają już grać (tylko nie wiadomo kto). Afera korupcyjna w polskiej piłce na WIKIPEDII!
Sport w polskim wykonaniu jest śmieszny sam w sobie niestety... Porażkę zapewniają piłkarze albo też pomocni mogą być chuligani.
Wśród mnóstwa mega-gównianych produkcji trafiłem na parę perełek z przymróżeniem oka: Sarnie żniwo czyli GIT produkcja pełnometrażowa z muzyką Tanssiorkesteri Lossimies! Czadzik. Polecam szczególnie popiwku (lub dwóch).
Mega gówniana produkcja: Mega Shark vs Giant Octopus! Trailer zapewni Ci parę minut rozrywki, film ponad godzinę marności. O T-Rex azteca nie będę pisał (z Ianem Zieringiem z Beverly Hills 90210 wysmarowanym samoopalaczem i w peruce) - trzeba zacząć dawać komenty ostrzegające na filmwebie.
Lepiej już się ogląda seriale niż filmy... może to przez to że są krótsze i łatwiej się je ogląda (w sam raz do jedzonka).
Odkryłem nowy serial: The Big Bang Theory. Zajebisty. Szkoda że IT Crowd nie poszło w podobnym kierunku... AFK LOL! OIC - WTF :D The Friendship Algorithm. Sheldon rulez!
Tylko szybko 2 sezony przeleciałem i teraz trzeba czekać na następne (a będą dwa!)... a może teraz ?
Krux coś przebąkuje o innych serwisach blogowych i coś szykuje (w przerwach między graniem w Call of Juares i GOD OF WAR 3 - grafa powala) Ewolucja gier - świetna animacja.
A ja tylko ciupię w gierki flashowe ostatnio: SUBMachine - świetne gry logiczno/przygodowe Mateusza Skutnika. Crunchball 3000
Czyżby koniec Rapidshare? Ale i tak internet nie lubi pustki i jakby co pojawi się jakiś następca.
[ KolageN ]
Na wstępie gratulacje (czy tam kondolencje, jak kto woli) dla Dejla :D
Żarcie było pyszne (mmmm, chrupiacy de volai z papryką), wódka zimna, piwko pyszne i wogóle grubaśnie było!
Kryzys atakuje czyli tak po zabrzańsku "Nie wystarczy się starać, trzeba zapierdalać". Odcięcie od kawy z mlekiem i herbaty (ile herbat z jednej torebki da się zrobić?) trzeba przełknąć... Oby tylko tyle.
Doszedłem do wniosku że nie po to zarabiam i żrę te kociołki (swoją drogą są nowe smaki - Węgierski nawet, nawet) żeby sobie czasem nie zaszaleć i wysupłałem 135 zet na Selector Festival - festiwalu muzyki "techno", często o podłożu satanistycznym*.
Poza tym ze miałem plecak (błąd - trzeba było zostawić w robocie) i aparat fotograficzny (10 zł za depozyt, oczywiście plecaka nie mozna zostawić bo "depozyt to nie przechowalnia). Ciekawe że nie mozna było wnosić dezodorantów (nawet w sztywcie i plastiku) - no ale taki regulamin więc nie ma co się strzępić, BYŁO WARTO!
Loco Star na miły początek a potem już tylko dobry czad z głównej sceny (Erol Alkan i Deadmau5 jakoś zbyt housowo... szkoda że na Busy P nie byłem na drugi dzień...). Fischerspooner - Emerge (Selector Festival Poland 2009), rozwaliło mnie to "dance motherfuckers, dance!" :D Franz Ferdinand - Lucid Drams (live at Selector Festival 2009 Kraków) - od 2:30 masakrycznie wkręcający elektroniczny finał! Chyba polubię Franzów - naprawdę na żywca dają rade chłopaki.
Gruba impreza, tylko jednak cięzko do 3 w nocy wytrzymać (a jeszcze pyłki z trawy na błoniach zaatakowały i teraz mam katar stulecia),
- Co robisz?
- Palę.
- Co palisz?
- Trawkę.
- Jaką trawkę?!
- Co "jaką trawkę"?
- Palisz.
- Palę.
Kącik informacyjno-żarciowy:
Na Starowiślnej (naprzeciw słynnych lodów) w Szybkim Kęsie do dostania jest "Hamburger z gitarą" (kto wie o co chodzi ten wie) :D
Prawdziwy informatyk nie przejada się. On łapie buffer overflow.
Kącik sportowy.
Pomijamy milczeniem ostatni występ reprezy.
Pomijamy milczeniem zamieszanie ze spadkami z Extraklasy (narazie spada ŁKS, Craxa ma baraż, a Arka Gdynia się utrzymujeGórnik i tak spada).
Majowo za oknem :) Juwenalia we Wrocławiu. Hmm, moze włączyć wycieraczki i gaz do dechy?
Był rajdzik, troszkę fotek się narobiło... hmmm może będę trendy i przerzucę się na digarta (Wał, skąd bierzesz czas na obróbkę i wrzucanie grafik tam, no i jeszcze na focenie?). Idę, albo nie idę czyli "być albo nie być" kurde bela. Mistrz.
Link dla poszukiwaczy muzyki: synthema.ru (warto się zarejestrować, trochę rzadkości np. Igorrr)
Znowu zaatakował mnie bakcyl poszukiwania muzy (mimo, ze ciągle nie zlokalizowałem tego "kawałka DJ'a z samplem pompatycznej trąbki").
Kawałki tekstu które udało się odcyfrować i teraz trzeba wygooglać:
nie lubie też nie lubić i tym, jak pewnie wiesz, się chlubię lecz gdy nie zgadza się i nie kręci... (myślałem że to Waglewski, bo głos podobny i taki troszkę w jego stylu)
Trudno będzie znaleźć utwór "noc i nic" bo to jakiś mega undergroudowy zespół, albo kawałek z którego tekstu odcyfrowałem tylko "people come on" śpiewane przez cichy chór (taki etno-ambient-trance). No i takie rzadkości jak "The Invisible Pair Of Hands" i polski P.A.I.N. - Perverse And Industrial Nightmare.
Bardzo frustrujące jest to że czasem znajdzie się plik spakowany z hasłem i za cholerę nie można go znaleźć (jak się jest upartym to się znajdzie to forum, zarejestruje się na jakieś darmowe konto i tyle).
Znalezione: We're coming empty handed. Single Minded And hard as fist (w stylu Moloko) czyli Pati Yang - Stories from Dogland :D Kasabian - Vlad The Impaler, Mistral - Starship 109 (holenderskie space disco z 1978, a w teledysku po 2 minucie mamy pojazd PI i SIGMY z "Przybyszów z Matplanety"!) i Strachy na Lachy - Autor (Grabaż śpiewa Kaczmarskiego, wolę orginał). Totakeke - Memoria Prometheus Burning - Deanimate
!Beatbox Cygan kontra Skośny Beatbox!! Bagger 288!
W dziale filmowym mogę tylko przestrzec przed Jackiem Frostem (horrorem oraz jego kontynuacją, jeszcze gorszą) - film przerażająco zły (ale nie tak zły że aż śmieszny więc całkowita lipa) nie dorasta do pięt np. "slugs" (czyli atak ślimaków mutantów) a szkoda bo pomysł z genetycznie zmutowanym bałwanem zabójcą brzmi nieźle (jak na film klasy B).
Trochę sportu nigdy nie zaszkodzi (a nawet gdy prawie się łamie żebra to trzeba pamiętać, że SPORT TO ZDROWIE. Szczególnie gdy nie są to Twoje żebra). Bokserski master.
Zbliża się piłkarskie święto - ROZTRZYGNIĘCIE EXTRAKLASY (aaa, no i jeszcze finał Ligi Mistrzów :P ).
Kot poluje na gołębia - tak to poniedziałek. Grrrr, ale dziś miałem wieeeeelgachną ochotę iść na wagary.
Szczególną pokusa był Stary Port, który mijałem po drodze do pracy...
Zakupki.
Nie ma to jak kupować mamie coś przez sieć (tak jak nasz najwyższy panujacy Prezydent moja rodzicielka nie posiada konta bankowego). Oczywiście nie umiałem się powstrzymać i jakieś podkoszulki się fajne napatoczyły.
Właśnie odesłali mi T-Shirt z nadrukiem "APHEX TWIN" w technologii flex (poprzedni się najzwyklej odczepił od koszulki, a trzeba być przygotowanym na koncert) i mam całkiem sporą kolekcję - trzeba będzie pozbyć się paru starych (wypłowiałych i z dodatkowymi otworami wentylacyjnymi).
ZUS - a Ty już wypełniłeś PITa?
Na szczęście da się wysłać przez neta (wystarczy tylko znaleźć zeznanie z poprzedniego roku i podać jego kwotę).
Zbliża się maj i weeeeekend majowy (rajd!) :D
Kącik sportowy: Bodzio W. broni (prawie) wszystko. Swoją droga w dobie popularnosci wycieczek do Wrocławia dość ciekawie brzmi boiskowy przydomek/pseudonim pana Bogusława. Boiskowy świr pokazuje jak oduczyć udawania fauli. Atak Pepe jeszcze wścieklejszy... Sławomir Drabik - żużlowiec i kopalnia cytatów :D
Jak widać wpisy sponsoruje dżołmonster i szczuba, ale to Pi*ka :).
Dzięki Krux za pożyczenie świetnej książki: "Bezsenność w Tokio" Marcina Bruczkowskiego. Przypominają mi się moje wojaże... Może nie tak daleko i ciekawie, ale...
Pozdro dla nadciśnieniowców.
Po tygodniu szkolenia trzeba wrócić do rzeczywistości. Koniec z bloczkami na obiadki :(
Switche, routery, serwery, warstwy (kurcze trzeba w końcu zapamiętac co na drugiej a co na trzeciej), VLANy, "o jeden exit za daleko" Wzruszająca historia kotka na dzień dobry :)
Zarabianie kasy jest przyjemne, ale jeszcze przyjemniejsze może być jej wydawanie (choć jak to pisze taki sknera jak ja to może dziwnie brzmieć). Ale, ale (żeby było dużo "ale") - cieszy to tylko wtedy gdy wydajemy na coś co nas cieszy a nie wkurza.
Poza tym najłatwiej wydawać kasę poprzez internet - ostatnio ciągle brak mi gotówki w kieszeni mimo tego ze cośtam na koncie jest, bo do bankomatu ciągle nie po drodze...
Chyba mam pecha jakiegoś - to już drugi raz po zamówieniu sprzętu na allegro dostaję nie to co zamówiłem... Kurde, bajzel mają straszny w tych firmach.
Czekam dalej więc na paczuszki.
Na przystankach widziałem billboardy ostrzegajjące przed NRUB czyli Nagłą Reakcją Usypiania Bezwarunkowego. Juz zacząłem się zastanawiać czy mnie to też nie zaatakowało gdy dopiero czytając artykuł w Metrze o tym ze choroba prawdopodobnie pochodzi od leniwca dopiero zacząłem coś podejrzewać.
A to tylko reklama BURNa (no tak, wystarczy czytać wspak). Łatwo się nabrać skoro u mnie występują takie objawy:
Śpię to mi się nie chce obudzić.
Leżę to mi się nie chce ruszyć.
Siedzę to mi się nie chce wstać.
Śmieci mi się nie chce wynieść.
Ogólnie za dużo robić mi się nie chce :P
Czasem to się obraca przeciwko mnie: Nie chce mi się zdejmować plecaka więc stoję cały czas w tramwaju zamiast siąść (choć wtedy nie muszę wstawać potem).
Na szczęście zbliża się lato i mniej trzeba będzie się ubierać.
A parasolów nie lubię.
Kącik dobrej, szkoda że tak mało dostępnej, muzyki: Denali - Relief Emiliana Torrini - Dead Things.
Znowu melodia mi po głowie łazi, wiem ze to miałem, tylko zapomniałem gdzie i jak się zwie...
Prawdopodobnie DJ jakiśtam z super samplem na trąbkach: TUU TU TUUU TU-TUTURUTUTUUUUUU tu tuu tuturututuuu
Szadoł? Raczej nie Twister... Brzmi trochę ninjatunowo, ale tak... zbyt proste (mimo mega chwytliwego sampla trąbkowego). Trzeba będzie poszukać, ciężko znaleźć instrumentalne kawałki jak się nie pamięta tytułu/wykonawcy tylko melodię... No i mam jakieś słowa-klucze w głowie, ale cięzko będzie po takich strzępach informacji: DJ, one, battle, chaos, chase, champion, year... Mam skojarzenia z formułą 1 ale to może być zły trop (np. plik z utworem miałem obok soudtracku do Michaela Vaillanta).
Przypadkiem znalezione: DJ Shadow - Artifact. Fajny teledysk.
A teraz kącik polityczno gospodarczy reprezentowany przez link od Wojciecha (po raz pierwszy "a must see" mnie naprawdę zaskoczyło): Peter Schiff o kryzysie. Gość poza tym że mądrze mówi (co ciekawe to samo mówił już od paru lat, gdy jeszcze nikt mu nie wierzył, kryzys się dopiero szykował do ataku i często w programach CNN był kreowany niemal na oszołoma) to mówi zrozumiale i potrafi przykuć uwagę (poza tym ma gadane - ponad godzinna mowa non-stop).
Odkurzam stary link: Bill O'Reilly and John stewart. Stone Slackers...
Podobno "sport to zdrowie" - chyba w przypadku szachów :P I nie piszę tego w związku z kontuzją kolana Pawła Brożka (linku do filmiku nie dam bo na samą myśl mnie skręca) tylko o swojej super formie - za chwilę znowu wtorkowe granie a ja jeszcze czuję w kościach poprzedni meczyk...
A o polskiej "ajjjj będzie bramka Jezus,Maria !! Jaki błąd Boruca !! Coś niesamowitego..." reprezentacji nie warto pisać... Choć można się popastwić nad Borubarem, warzywną obroną i Pereiro potykającym się o własne nogi :P
Przerwa na reklamę Boruc, który zna tysiąc bitów (hehe, dokładnie o tym gadaliśmy).
Weekend pechowy dla Polaków - Kubica rozbił bolid (pomógł mu w tym Sebastian Vettel - ten sam, który jeździł po Krakowskich alejach w Red Bull 3D Race) trzy okrążenia przed końcem wyścigu gdy walczył o drugą pozycję.
I coś z NHL :D Hockey Fights Ruben Haredia - kozak.
Czerwony Kapturek na dobranoc ;)
PS. Uwaga - zbliża się prima aprilis i atak Cornflickera (oby to był żart).
[ KolageN ]
Coś na środę!!!! ITS BIZNESSS TAJM! Flight of the Conchords- Business Time.
2 MINUTES IN HEAVEN ITS BETTER THAN... 1 minute in heaven :D
Bardzo przydatny link: movietomp3 - zgraj sobie muzę z Youtube na MP3!! Heh, teraz znaleźć te wszystkie kawałki co były TYLKO na yuotube...
Biznesowy efekt rzadszego wychodzenia na miasto - brak pieniędzy w portfelu. Dziwne? Nie, po prostu nigdzie nie mam po drodze bankomatu i zwykle brak mi gotówki mimo że na koncie coś jest.
Już marzec, za oknem prawie lato (szczególnie jak siedzi się w ciepłym domku). Sweet :)
A jeśli już luty się skończył... a rok temu w lutym się obroniłem... to taki apel to mnie nie będzie raczej tyczył :P
Oszukiwanie mózgu czyli LSD dla ubogich.
Obejrzałem sobie program o aspartamie (jest na Youtube - jak ktoś chce to znajdzie). Oczywiście w stylu "Zeitgeista" czyli wielki spisek korporacji, chcą nas zatruć i w ogóle. No ale wiadomo życie jest szkodliwe - napoje gazowane w wersji light też. A Pepsi Max mimo ze nie ma aspartamu co może powodować guza mózgu, ślepotę i zanik jąder, ma Acesulfam - też ładnie brzmi i zdrowy pewnie nie jest. Ile keczapu w ketchupie? Raaany, a ja jem produkty "jedynki" :P
Jeżdżąc autobusami (szczególnie zimą) zastanawiałem się nad procentem kobiet wśród bezdomnych, i też jaki jest tego związek z alkoholizmem (no tak, pewnie to przez takie myślenie biedni studenci dostają do napisania referaty).
Więc:
Bezdomnych mężczyzn jest czterokrotnie więcej (79,8%) niż kobiet (21,2%). Bezdomne kobiety są często osobami młodymi (do 25 r. życia – 65,1%), niezamężnymi (92%) (...)
W męskiej populacji bezdomnych dominują ludzie starsi (44 i więcej lat). Mężczyźni do 30 r. życia stanowią 13% bezdomnych. 75% to kawalerowie i rozwiedzeni, w 50% bezdzietni. [źródło]
Kobiety, które wypijają 3 lub więcej standardowych drinków dziennie (standardowy drink to taki, który zawiera 10 g czystego etanolu - szklanka piwa, mały kieliszek wódki bądź lampka wina), doświadczają takich samych szkód zdrowotnych jak mężczyźni pijący trzykrotnie więcej. KOBIETA I ALKOHOL - bardzo ciekawe.
Ciekawe słowa, którymi można się pochwalić w towarzystwie:
palimpsest = urwanie filmu.
Kącik sportowy:
Lech grał w pucharze UEFA z Udinese i Kikut, o mójboszee... i tyle pograli sobie.
"Lech już był jedną nogą w jednej ósmej pucharu... szkoda, że to był Kikut."
No cóż... umarł król, niech żyje król - zaczęła się Extraklasa i to z nowym (jakże miło się kojarzącym) sponsorem :D Wassup po 8 latach
A na koniec kącik komiksowy, który daaaawno zaginął w akcji. W TV reklamują wznowienie Tytusa, Romka i A'Tomka za jakieś marne 5 zł i już pomyślałem że może wreszcie V księgę dorwę żeby mieć komplet, a tu się okazuje że Papcio Chmiel dalej płodzi nowe tomy.
Ksiąg jest już 31 albo i nawet więcej, a ja na 2003 roku się zatrzymałem (XXVIII księga). Hmmm, może też jak już kompletuję serie to Akirę całą gdzieś dorwać?
A'propos - "Imperium Mrówek" przeczytałem, czekam na następną lekturę do tramwaju ;P
I na deser: Miszczuuuu!!
Jesli już jestesmy przy deserach, muszę zapamiętac na przyszłość - sos czosnkowy "Develey" niezbyt przypomina sos z zapiekanek z Kazimierza (czuć po prostu czosnek, a tamten sos jest jakiś inny, słodki), "Hellmans" już trochę lepiej, w końcu markowy. Może lepiej wykosztować się i kupić dużą tubę za 9 zł Sosu Czosnkowego z Pudliszek?
[ KolageN ]
Chińskie przysłowie z "Imperium Mrówek" (swoją drogą fajnie się czyta, jakby dwie książki w jednej)
Ten, co zadaje głupie pytanie, jest głupi przez 5 sekund, lecz ten, kto go nie zadaje, zostaje głupi na całe życie.
Gry we flashu prezentują się naprawdę dobrze, wystarczy spojrzeć na remake Prince Of Persia albo prawie Colin McRae Rally. Inca Blocks (ha, przeszedłem i przez chwilę byłem 32 na liście debeściaków). Operacja! Świetna gierka dla domorosłych chirurgów (zawsze miej przy sobie zszywacz, nóż do pizzy i zapalniczkę). Sniper, miło przypomnieć sobie chwile gry w Commandosa, niestety tu gra zwykle kończy się frustracją (szukanie jednego skitranego gdzieś gościa przez pół godziny nie jest już zabawne). Zawsze można się odstresować grając w Nuclear Eagle - masakraaaaa!! GROW Tower z serii GROW, zawsze miła klikanina, i na koniec...
...coś dla wielbicieli The Incredible Machine: Electric Box.
Zaczęła grać reprezentacja, choć chyba lepszym określeniem byłoby "zaczęła występować". Na szczęście ominęła mnie wątpliwa przyjemność oglądania pierwszego meczu z Litwą zakończonego wymęczonym remisem 1:1. W środę znowu reprezentacja (tym razem już w mocniejszym składzie) męczyła widzów, dzięki internetowi mogłem tylko zobaczyć jeden błysk ładnej gry czyli gol Rogera.
Już za tydzień popisy Lecha (bez Piotra R.).
ROMAN WŁo$ czyli troszkę polityki ;P Wszyscy wielbiciele Kokosza już się szykują do głosowania.
[ KolageN ]
Koszmarny poranek.
Huh, po sportowym tygodniu (piłka, badminton, piłka) weekend prawie odchorowałem - oby piłeczka znowu mnie ożywiła.
Badminton - muszę zweryfikować swoje zdanie o tej dyscyplinie - nie jest to tylko wakacyjna zabawa dla dziewczyn tylko naprawdę można się zmęczyć. Prawdziwa bójka hokejowa :D
A jutro do dentysty :| Już sobie wyobrażam to "Nooo, a czemu tak dawno pana nie widziałem?"...
Troszkę borowanka i odpływ kasiorki z kieszeni, ale trzeba dbać o zęby - trzecie raczej mi nie wyrosną.
Rentgen szczęki gotowy - 30 zł (na Gertrudy 6, nie obok, bo tam drożej o 100%!).
Kurcze, niewiele więcej kosztuje pendrive 8GB, a ja nad tym tak się zastanawiam, a dwie pizze duże zamiast średnich kupuję z Bannoli bez mrugnięcia okiem :P
Paradoksy :P
Kącik żarłacza:
Kurcze, nie po sprawdzam czy coś jest zjadliwe czy nie, by potem znowu kupować pulpety. A tak to już po raz kolejny sprawdzam żarcie nie do końca dobre, tym razem w sosie grzybowym (trochę ratuje smak). "Według przepisu polskich gospodyń" taaa, chyba ktoś niedokładnie czytał ten przepis...
Trzeba się ograniczyć do Kotlecików Cordon Blue (najtańsze z Biedronki), Nuggetsów i sałatek, a ze słoików to oczywiście Kociołki (Mex i Orient), Flaki, Leczo i Gulasze.
Wyliczenia przydatne na przyszłość:
100g pasztetu Podlaskiego starcza na 2 buły (4 połówki).
Pasztet Podlaski Czosnkowy naprawdę czuć :P
W świecie gierek:
Runaway 2 skończył się tak w połowie... "to be continued" po prostu jaja panowie :| Nie dość, że gierka 6 giga zajmuje to jak już zacząłem się wciągać w fabułę to się kończy - kurde, po prostu lipa. Czekam na następną serię Sam'n'Maxa. Nano War czyli Phage Wars w innej odsłonie.
Jak zobaczyłem jak chodzi Clive Barker: Jerycho pomyślałem że przydałby się nowy sprzęt...
Szokujący news od Bulka: Będzie kinowa wersja Yattamana!! Banda Dronio (ups, Drombo) do boju :D
Eh, takie absurdy robią, ale Akiry nie...
Kącik wydarzeń samochodowych:
Trzeba mieć rzeczywiście szczęście (albo żółty samochód) żeby co 3 dni mieć kontrolę policyjną. I to nie ja mam takie szczęście :P
Dla pocieszenia dodam że gorsze przypadki się zdarzają niż mandat i chwilowe odebranie dokumentów za brak innych dokumentów.
Np. Można co rano mieć omelaną (czyli oplutą śliną zebraną tak "od serca") szybę od strony kierowcy, albo rozbite jajko (niestety surowe) na dachu... I takie wypadki mają miejsce w cywilizowanym społeczeństwie.
Oczywiście można też zostać ofiarą happeningu - 1,5 metra przejścia na chodniku.
Na szczęście (odpukać) ciągle tylko jestem świadkiem takich zdarzeń (a raczej zderzeń).
Czemu tramwaje "do zajezdni" się zatrzymują, a autobusy nie? No i czemu w nocy nie jeżdżą (czyżby wyłączano zasilanie?)
Na dobry początek tygodnia idealna kawusia :D
Idealna kawa z mlekiem i taką pianką, że utrzyma łyżeczkę pionowo wygląda tak:
Wałek pewnie uzna taką kawkę za profanację "małej czarnej", poza tym plastikową łyżkę utrzymać nie tak znowu trudno, ale nie dysponuję inną (tak, w pracy łyżki plastikowe są wielorazowe, gdyż dbamy o środowisko). Za dużo kawy - halucynacje? Hehe, suuuper :D
Hmmm, właściwie czas umyć kubeczek (tak po weekendzie). No co? Przecież po kawie tylko pierwsza herbata jest mętna, a po herbacie kubek czyściutki jest :]
Jak już jesteśmy w klimatach poniedziałkowo-pracowych...
Dla niecierpliwych - Poczeka Pan jeszcze trochę. :P Jak naprawić plazmę.
Jakbym miał normalnego bloga, z codzienna aktualizacją (jakby mi się chciało i czas by był na to) to mój wpis pojawiłby się wcześniej i brzmiałby "Krux mieszka na zadupiu" albo "Z zadupia Kruxa jest cholernie daleko na moje zadupie", bo 2 godziny drałowania w zimnie i mokrym śniegu jeśli się spóźni na 601 (a czas taki dobry tylko dzięki ratunkowi w postaci 603) to dość długo, ale Red Alert 3 jest fajny :D
Co do komiksów to muszę wrócić do czytania, na giełdę nie chcę łazić więc trzeba będzie przepuszczać kasę przez net.
Do oglądnięcia: 30 dni nocy (nie pomylić z 40 dni i nocy).
Dzięki Krux za następny zajmowacz czasu w podróży z i do pracy - na razie jestem już w połowie dzieła Stephena Kinga. Hehe, chyba mało ludzi nosi w plecaku Worek Kości, teraz jeszcze dojdzie do tego Imperium Mrówek.
Książki niestety nie są zbyt popularne w czasach popkultury gdyż w nocy walają się na ulicy. Właśnie znalazłem książkę o grach karcianych (nowiutka w folii więc posądzanie mnie o zbieractwo śmieci jest mocno przesadzone) - choć książka jest w dużej części na postawie wikipedii.
Kącik gracza: Scriball - specjalnie dla Kleciora :P Choć to nie Crayon Physics Deluxe ani kuleczki na iPhonie z żyroskopem, ale WCIĄGA!!!
A w Runaway2 już szósty rozdział gry (ciekawe ile jest ich w sumie). Szkoda że klimat za oknem nie zmienia się tak jak w grze, bo jak był mróz to miałem etap rozgrywający się na Alasce (koło Cicely), a teraz w grze ciepły rejs na morzu a za oknem...
Huh, ile razy można oglądać animację (swoją drogą naprawdę ładnie to wygląda) schodzenia pod wodę??
Prognoza pogody: Eksplozja atomowa w Karkonoszach? Aaa, to tylko dowcip hakerów :D
Hmmm, dawno polityki nie było: Światopełk! Gość jedzie z kartki, ale jak karabin maszynowy! Co to jest Europ? Mapa.
Wpis hydrauliczny na nielegalnym (?) blogu :P
Stało się! Kibel mi się zatkał.
I to nie jakimś g... tylko czymś czego nie umiem nazwać inaczej jak "plastikowe trzymadełko na kostkę odświeżająco-dezynfekujacą".
Zatkanie nastąpiło poza zasięgiem wzroku i powodowało niemożność skorzystania z "opcji nr 2" w tymże więc sprawa była poważna.
(musiałem zamieścić mój super artystyczny i zarazem profesjonalny technicznie rysunek kibelka)
Skoro najbardziej znany poza granicami kraju zawód (prócz specjalisty "na zmywaku") Polaka to... HYDRAULIK to musiałem się tez tym zająć :P
Okazało się że, nie żmijka, nie "Kret", a po prostu normalnym użytkowaniem ubikacji da się problem rozwiązać - choć przyznam ze tuż zanim usłyszałem dudniacy huk i nastąpił odpływ wody to jej poziom był o parę centymetrów ponizej końca muszli i groził rozlaniem na całą łazienkę.
Hehe, nie ma takiej rury, której nie można odetkać :P
Prawie jak Hydro-viper :P Heh, Bulek, pamiętasz? (Tego w naszych kolekcjach nie było, ale tak czy siak Toxo-viper był najlepszy!)
Kącik żarłacza:
Pudliszki - Kapuśniak. Tak, nadeszła chwila wielkiego głoda! Poza tym pomyślałem, że przed nadprogramową piłką kapusniak będzie dobrym pomysłem na zapewnienie sobie mniej scisłego krycia na meczu :P
Na wstępie - nie lubię kapusty, bigosu i podobnego syfu. Jeśli mówię że "da się zjeść" to jest komplement dla kucharza/kucharki taki że może zemdleć z wrażenia. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś pysznym! Głupio powiedzieć że kapusniak ze słoika jest lepszy od jakiegoś "robionego", ale ten naprawdę mi smakuje (może ta chemia w środku nadaje ten "smaczek"??).
Oczywiście duża ilość kiełbasy, boczku jak najbardziej dla mnie na plus, dodatkowo (no, tu już nie będę bajek mówił - ilości śladowe, ale zauważalne) marchewka, fasola i ziemniaki (znowu to "coś" co ma być ziemniakami, bo nie mam pojęcia co to za produkt) powodują że naprawdę "da się zjeść", a nawet poklepać po brzuchu.
Kącik muzyczny malutki bo ciągle nie przesłuchałem ton coverów rockowo-metalowych, a tego jest naprawdę kupa (tak w temacie wpisu). Nathan "Flutebox" Lee and Beardyman czyli beatbox + flet. Hmmm, Jettro Tull mi się przypomina na początku, ale potem gośc rozwalaaaaa :D POPCORN przy 7!!! A od 13 minuty bajka :D Liquid Dance w podkoszulku w paski. Gość robi niesamowity wave!
Łaaa, ale mróz! A na dodatek Putin zakręcił kurek z gazem.
A najgorsze że piłki w tamtym tygodniu nie było!! No po prostu szlag by to trafił. I jak mam zrzucić świąteczne kilosy? (moze to nie Dejlowe 5 kilo, ale zawsze coś przybyło)
Oczywiście o tym że brakuje ludzi do grania dowiaduję się niecałe 3 godziny przed meczem. No ja rozumiem że może coś komuś NAGLE wypaść, ale o tym że się jest chory to się czuje i wie wcześniej że się nie przyjdzie (no, jak zaczynałem być chory w dzień piłki to nigdy nie przeszkadzało mi to w grze, co więcej zwykle zdrowiałem).
No cóż, może uda się wprowadzić plan zrobienia prostej stronki w PHP z tablicą ogłoszeń żeby wpisywać się kto będzie, a kto nie... Choć też znając życie to stronka będzie ale tylko w teorii.
Więc nie wiem czy stronka jest tak ważna by dopisać ją na liście postanowień noworocznych (może zrobię osobne listy "do zrobienia" i "pobożne życzenia").
Wartałoby ograniczyć ilość otwartych kart w Firefoxie o połowę - siedemdziesiąt parę to sporo i wolno się włącza. W Operze przynajmniej widać było że jest dużo kart otwartych, bo po prostu były tak naściubione że ledwo co dało się w nie klikać.
Kącik żarłacza.
Wypróbowałem drugi tym flaków made in Carrefour - takie w słoiku zafoliowanym. Naprawdę pozytywne zaskoczenie! Nie dość ze brzuch nie bolał, to naprawdę bardzo przyjemne doznania smakowe :D
Agrovita - Gulasz. Coś superowego!! Niedrogie, a tyle mięska :D Są też warzywa i coś co ma przypominac ziemniaki a wszystko w pikantnym sosie z papryką. Naprawdę dobre żarełko. Pulpety tej samej firmy to niestety tylko pulpety, i to niezbyt smaczne.
Zakupiłem gęsty kapuśniak Pudliszki, ale naprawdę będę musiał być głodny i nie mieć alternatywy żeby się odwarzyć go zjeść.
Prawdy życiowe:
Dzień pracy dzieli się na 2 części:
1. Część kawową
2. Część herbacianą
Jeszcze w miarę ciekawe kawałki: Remixy AONO Dobre jest Spitfire w wersjach: botb, churchill i incinie (nooo to ostatnie rzadzi). Polecam też Youll Be Under My Wheels - Penisaurus Rex Mix. Charly (Abstraction Mix by Renegade Master). Mistrzowska wersja ze Claustrophobic Prodigy Page.
Zawsze lubiłem inne wersje kawałków (nie mówię o smerfnych hitach czy chamskich przeróbach dance). Wiadomo, elektroniczna muzyka ma remixy a rock (i cała reszta) ma covery - i tak trafiłem na niezłą stronę dla poszukiwaczy: Covers Project. King Crimson - Red King Crimson - Thrak, wiertarka!
Taka wielka masa nowej muzyki!!! Kiedy ja to przesłucham :P
Wpis miałem dać w poprzednim roku (huh, jak to brzmi...), ale nie zdążyłem :P Spóźnienie.
Cóż święta, święta i... do roboty.
Sylwek na Costa Del Kruxo: Ekipa, piwko i inne napoje, tosty, ognie sztuczne i Quake3Arena - to jest dobry sylwester :D
Tak, tylko prawdziwi twardziele zamiast tańczyć grają w Q3A mając przynajmniej 1,5 promila (przetestowano profesjonalnym alkomatem, nie takim gówienkiem dodawanym do Soplicy, które nawiasem mówiąc otrzymałem).
Zacznijmy od postanowień noworocznych.
Najpierw przypomnienie i weryfikacja ubiegłorocznych.
Co w 2008 pisałem (i co z tego wyszło?):
Hmm, mniej piwa, więcej pracy... No to mi się raczej udało, przynajmniej progres jest.
stronka... Nooo, jednak lenistwo wygrało i przez rok (!) nie zrobiłem prawie nic (albo nawet bez "prawie")
porządek w pokoju... Zrobiłem! I to parę razy. Tylko, że częściej robię bałagan więc postanowienie jak najbardziej cały czas aktualne.
Może jeszcze coś zrobię z kompem żeby nie działał tak wolno. No, tu przynajmniej próbowałem :P Format i lekkie zmiany sprzętowe - efekt dość mizerny, ale chyba ten materiał szybciej już działać nie będzie :P Wyłączanie go przynajmniej nie trwa 6 minut, i działa ciszej :)
A może cofniemy się aż do roku2007?
Zrezygnować z niektórych nałogów (tych mniej przyjemnych). Progres jest, ale dalej trzeba nad sobą pracować.
Popracować nad formą. No przecież robiłem brzuszki i pompki. Tylko potem znowu kurka przestałem. Trzeba znowu zacząć się ruszać!!
Pomijam postanowienia uczelniane, bo te zakończyły się sukcesem i odznaczeniem magazyniera.
Projekt pozauczelniany z Kruxem - Miał być, ale ni mo :(
Robić co się lubi a na to czasu nie ma. To się udało :)
Polubić to czego się nie lubi, a warto (np. szpinak i brokuły :P ) nienienie! Ale się staram :P
Nie być już takim leniuchem. Hmmm, chyba tego wyplenić się całkiem nie udało :P
Więc... Nie było tak źle z postanowieniami :D
Nowych jakichś nie mam zbyt wygórowanych.
Każdego dnia starać się być lepszym. (czyli Być człowiekiem wg definicji Friedricha Dessauera)
Nie cytuję opisu Mauryna: ...każdego dnia być lepszym niż było się dnia poprzedniego... (prawie takie same słowa, ale prawie robi wielką różnicę)
Nie popełniać głupich błędów.
Nie być tak leniwym, zapominalskim i nieodpowiedzialnym roztrzepańcem.
Cieszyć się dalej małymi pierdółkami!
Nie wkurwiać się tyle.
A jak już przy małych przyjemnościach mowa to... wreszcie kupiłem plecak! Superaśny plecak NIKE w kolorach moro! Tym razem wolałem się wykosztować (119 zet, choć w niektórych sklepach chcieli nawet 160zł!), ale mieć sprzęt dobrej firmy, a nie jakiś Outhorn (cóż, to nie brak patriotyzmu, ale plecak tej polskiej firmy o jakże polskiej nazwie się pruł jak kapuś na przesłuchaniu). Zobaczymy jak teraz da radę najki :D
Zaczynam rozumieć kobiety :) No, przynajmniej częściowo rozumiem stereotyp o przyjemności zakupów. Tylko że nie cieszy mnie (jako snkerusa) robienie byle jakich zakupów, tylko naprawdę fajnych diwajsów. W temacie gadżetów dowiedziałem się o coraz tańszych pendrive'ach. Taaa, co z tego że posiadam parę. Akurat tego nigdy za dużo. A jak takie 8GB kosztują w Krakowie 55zł (a nawet znalazłem za 40zł, tylko nie wiem czy da się odebrać osobiście) to naprawdę człowiek się zastanawia czy sobie nie sprawić prezentu :) A może zaszaleć i od razu 16GB?
Kącik muzyczny dalej w klimacie małych przyjemności - zawsze będzie mnie cieszyć znajdywanie nowej, fajnej a mało popularnej i nieznanej muzyki.
Jako że ciągle ostrzę sobię zęby na nową płytę Prodigy poszukałem sobie remixów, mashupów i różnych bootlegów. Akurat ten zespół ma niesamowitą rzeszę fanów tworzących swoje przeróbki ich kawałków - czasem naprawdę dobre. I tak trafiłem na strony naszego przyjaciela i sąsiada, ekhm, ostoi praw autorskich - Rosji :)
Dużo plików jest na iFolder.ru. Jest to odpowiednik rapidshare, tylko że po rosyjsku i bez limitów. Jak ściągać z IFOLDER.RU (Tutorial z Portalu Poronionej Generacji).
Ja mogę dodać tylko że "CKA4ATb" znaczy ściągać :) Niestety nie ma tam wyszukiwania (załóżmy że to by wyglądało tak: "noick") więc trzeba szukać poprzez google.
Odkryłem jeszcze lepszą stronkę! MYZUKA.ru. Niesamowite ilości plików MP3. Wpisujesz nazwę w polu szukania (z lewej u góry) i najti ("HAUTU"). Potem dacie sobie radę pamiętając że "CKA4ATb" to ściągać ;)
Choć tak czy siak zaycev rządzi pod względem ilości rzadkich plików (ale też mnuuustwo syfu tam jest, no i za dużo naraz nie można ssać + trzeba wpisywać numerki), tu natomiast wszystko ładnie pokatalogowane albumami. Prodigy - Master Plan (do it) z kolejnej zajawki "Invaders must die"... PRODIGY - FUNKY SHIT (MULDER EXCLUSION REMIX)!!! Zajebisteeeeeee (choć akurat link do uciętej i jakiejś lipnej wersji)!! To oficjalny remix z płyty promocyjnej Funky Shit z 1997, jakoś się schował przede mną :P DJ Bomber - The Heat (tribute to The Prodigy) Świetne! The Prodigy - Break & Enter (Aquila Mix) może nic odkrywczego, ale uwielbiam ten kawałek. Prodigy & Noel Gallagher - Guns (Rough Mix) i przeróbka Gun Reprise (Rolmo edit). Prodigy - Shadow [PGR4 MIX] (Project Gotham Racing 4 Soundtrack) tylko słabe połączenie z serwerem jest, gdyby nie GetRight to w życiu bym nie zassał. VIDEO! Plan B - No good :D Choć znalazłem jeszcze lepszą wersję (Beni G Remix).
Uwaga - hardkor :P (czyli głośność podkręcamy i mózg wyłączamy) No Good (Hardcore Version).
Trance: Prodigy - Hyperspeed (Cycle Sphere Rmx). [Swifty, luknij na to!]
...i dla fanów hausowej nudy (eee, nuty): Prodigy - Breathe (Dirtcaps Re-edit).
Jeszcze na pewno coś znajdzie się dobrego to nie omieszkam napomknąć :P
DISCO, DISCO - GOOD, GOOD!!
Ciągle nie dorwałem (choć to z całkiem innej beczki) Saintonge Monique - Hola Cha Cha... Ciekawe czy wogóle da się to znaleźć i czy to jest to co mi się wydaje że może być :P
Kącik małych flashowych wciągaczy :P PHAGE WARS! Zainfekuj komórki, pokonaj inne wirusy i zostań dominującym gatunkiem. Mam już "Dominant Species" wszystkimi wirusami prócz białego i błękitnego.
I wersja strategiczna Pandemic II - jakąś dziwną przyjemność odczuwa się niszcząc ludzkość niższą (a może nie?) formą życia :D [podpowiedź: najlepiej najpierw dać symptomy mało rozpoznawalne, ale pomagające zarażać i rozprzestrzenić się zanim ludzie w panice przed epidemią zamkną lotniska i granice]
Parówki w Leczo (Łowicz) są dobre tyle że... no to Leczo z parówkami (a raczej serdelkami) więc rewelacji nie ma.
A teeraz uwaga - test produktów "made in Carrefour". Przybyłem, zobaczyłem, zjadłem... i przeżyłem.
Fasolka po Bretońsku z kiełbasą taka sobie. Nawet zaskakujące była realna obecność mięsa w słoiku, jednak sam smak nie powalał na kolana (może to wina sosu?).
A Flaczki? No po prostu normalnie flaczkowatość na poziomie :D
Kącik wspominek - tym razem kreskówkowych :D Kraskówki. Kiedyś to były bajki... Choć może były takie bo miało się parę(naście) lat mniej i można było jarać się tygrysimi strzałami Kojiro. Ciekawe czy Gigi teraz będzie mnie śmieszyć (choć jak wtedy uważałem że jest głupi to teraz pewnie tym bardziej. Choć to nie przekreśla jego wartości rozśmieszającej). No i smerfy z dubbingiem :D
Zacząłem grać w Still Life. Kryminalna przygodówka noir. Realistyczna, zimna, mroczna grafika, klimat śledztwa w sprawie zabójstw, dies irae podczas intra... mniam :D ale potem jakoś tak topornie liniowo prowadzona fabuła i nieintuicyjnie wymyślony interface (choć chyba się czepiam) i mnie aż tak nie wciągneło. Runaway 2 (6GB - ciekawe czy za ilością miejsca pójdzie długość grania) za to przygodówka z komiksową grafiką w pseudo 3D (tła rysowane). Warbears świetna "przygodówka" we flashu :D Upadek GTA IV
Music corner: Prodigy - Invaders must die (bootleg). Sam nie wiem czy to podróba, bootleg czy promo (czy może cuś jeszcze) ale ciekawa rzecz (THX Kovalec za linken).
Oczywiście się podjarałem, bo czekam na albumik, no ale to taki smaczek chyba tylko... Kawałki są dość krótkie, dźwięk jakiś "płaski" i jakby jeszcze czegoś im brakowało.
Tytułowy kawałek tylko trochę przypomina oficjalną wersję Invaders Must Die tylko nie brzmi już tak bardzo jak Pendulum i ma dodane melodie grane na flecie.
Omen to po prostu koncertowe Beat 55 (Coke Live Festival Poland 2008) - jednak lepiej brzmi głośno i na żywo. Dead Ken Beats też znane z koncertu, i to duuuużo bardziej wolę wersje na żywca - Dead Ken Beats (Live @ Moscow 2006).
Reszta kawałków to świetne sample, część słyszałem na koncertach albo też jakieś nieoficjalne wersje gdzieś się dopadło na necie. Na prawdziwą płytę pewnie do marca trzeba będzie poczekać :P
EDIT:
Kawałki są w większości autorstwa Molotov Beatz więc cała rozkmina nad jakością płyty na marne :P
Wytropiłem nawet tracklistę:
01. Invaders Must Die -- Invaders Must Die (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
02. Omen -- Beat 55 (Aquila & Jibbity Remix)
03. Dead Ken Beats -- Dead Ken Beats (Rapraiz Remix)
04. Heatwave Hurricane -- Heatwave Hurricane (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
05. Warriors Dance -- Warriors Dance (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
06. World’s On Fire -- World’s On Fire (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
07. Mescaline -- Mescaline (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
PS. Linki specjalnie dla Bulka z parametrem "newtab" - choć ja tam wszystko otwieram w nowej karcie i mi pasuje :P
[ KolageN ]
Dalszy ciąg kącika kulinarnego oszczędnego pracownika serwisu :P
Doszedłem do tego ze "Kociołek" trzyma fason i jest po prostu dobrym żarciem (nie ma co się bawić z rozdzielaniem na 2 dni zarcia które tak czy siak kosztuje mniej niż obiad - nie jestem na diecie do kroćset!).
Sphagetti Bolognese z mięsem - poczułem się w obowiązku przetestować. Makaron z warzywami i śladowymi ilościami mięska... Nie warte ceny (lepsze są makarony Winiary instant). Jem na dwa razy, ale tylko ze względu na to że większa porcja przekracza limity syfu.
To nie są czasy gdy kupowaliśmy z ojcem wafelki "jedynka" zamiast "Familijnych", bo starczały na dłużej (powodem nie było to ze opakowanie było większe tylko ze po prostu nie były aż tak pyszne i się je wolniej jadło).
Coraz bliżej Święta!!! Wyżerka :D
No i prezenty :D O prezentach (przestroga dla facetów).
Mam kompleks małego MP3playera... może cosik prezentów ze sfery elektroniki?? Może wreszcie sam sobie sprawię ten kabelek do D900i?
Na razie wielką radochę sprawiły mi zakupy w Carrefurze (przynajmniej do momentu gdy mierzenie spodni zaczęło mnie ostro wkurzać - czemu od razu znikają wszystkie W32?)
Zakupiłem wielki zapas różnego rodzaju obiadków - trzeba będzie przetestować i opisać. Opisać tak dla siebie, bo coś trudno mi zapamiętać co lubię i co kupować - dłuuuugo mi zajęło zakodowanie że lubię sery żółte takie jak morski, podlaski, zamojski (mmm, wędzony), salami (no, ujdzie) i gouda (hehe, najtańszy w Carrefurze. Swoją drogą przebicie cenowe na serach olbrzymie: Carrefur 10-12 zł, a w Biedronce 17-20zł i to nie mówię o wynalazkach typu "produkt seropodobny") a w przeciwieństwie do serów z dziurami i przeważnie różnych *merów.
Tymbarków smaki ciekawe (jabłko + czerwona porzeczka) i to jeszcze tańsze i zdrowsze niż Pepsi (a co ciekawe Tymbarki w butelkach 2l są tańsze od kartonów o takiej samej pojemności).
MMmmm, no i jeszcze najlepsiejsza sałatka pod słońcem - wiosenna (8,89 zł za kilo, usilnie nazywana przez system cenowy sałatką z kalafiora). Muszę zczaić co prócz sałaty, ogórków i kukurydzy jest (bo kalafiora na pewno nie ma tam :P ), żebym mógł sam sobie robić :P
Allegro wygrywa jeśli chodzi o ofertę ładowarek do baterii - poniżej 25 nie ma, a o gratisowych akumulatorkach można powiedzieć że jak są to mało i słabe. Z drugiej strony tylko droższe ładowarki mają blokadę (wyłączają się po naładowaniu akumulatorków). Oczywiście pan w RTVAGD mi kit wciskał że NIE MA baterii 3000 mAh. Otóż są i to nawet w zestawach jako gratis (lub na odwrót - to ładowarka jest gratisem do akumulatorków... i to CZTERECH!). Tylko że to wszystko oferty z allegro, ale i tak dużo tańsze nawet po doliczeniu przesyłki. Teraz tylko zdecydować czy brać 4 kanałową (można ładować nieparzyście) czy patrzeć też jakie dodają akumulatorki (są nawet 3800 mAh!).
Szukam też jakiegoś fajnego plecaka miejskiego. Z Carrefura nie biorę tym razem, bo ten sprzęt chciałbym żeby troszkę wytrzymał. W Intersporcie (dawniej MAKS) oczywiście markowe ceny, ale takie NIKE moro za 149zł całkiem, całkiem... Tyle że w Decathlonie dokładnie ten sam typ tylko inny kolor za 99zł (tu niestety taniej ale wybór mizerny). Może jednak allegro? Tylko jednak plecaczek to bym wolał namacalnie sprawdzić... poza tym, ceny tutaj już na kolana nie rzucają (a jeszcze przesyłkę dodać to w ogóle).
Oczywiście dopiero po powrocie do domu zobaczyłem że niedawno kupione buty wyglądają jakby się miały już rozpaść (a nawet już zaczęły).
Może dlatego że też zdejmuję buty tak - Papcie?
Watts Zap! Zawsze mi się kojarzy to ze świętami... Pewnie dlatego, że zwykle święta spędzałem u babci, gdzie w bloku była kablówka - jedyne dla mnie źródło dostępu do towarów takich jak Eurosport (nie mówiąc o DSF i bardzo ciekawych reklamach po 22, ale zboczuchy w tych niemczech).
Ostatnio czytałem o badaniach burzących stereotyp jakoby kobiety nie potrafiły dobrze jeździć. Teraz mam dodowy na poparcie tej teorii: Kobieta kontra holownik. Blokady na koła nie dadzą rady :P Krystyna rządzi!!!
Zajmij informatyka:
– Przeczytaj zdanie poniżej.
– Przeczytaj zdanie powyżej. BSOD - miszcz!
No i wreszcie muszę się pochwalić że udało mi się użyć w pracy lutownicy i nie wypalić sobie oka (firma też nie spłonęła... no, przynajmniej jeszcze stoi).
Teraz tylko opanować drżenie rąk (hmmm, może setkę? :P ) i może następnym razem jak mi kabel od słuchawek się popsuje to uda się już mi samemu naprawić.
Piłka nożna (Ajlawju), heh, rzeczywiście na boisku język uwalnia się z pęt kulturowego kagańca. No to do wtorku :D
PS. Nawiązując do wspomnień o grach z popszedniego wpisu można zacytować Bulka: Wychowany na vibovicie i tym :D
Ja tam Visolvit wolałem :P
[ KolageN ]