houston5 // odwiedzony 6625 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (25 sztuk)
15:51 / 20.03.2005
link
komentarz (3)
Maly powrot po trzech miesiacach...w ktorych dzialo sie dobre i zle...jak zawsze w zyciu...Powod powrotu?

- "Jestem uczciwa, nie chce Cie oklamywac, uwielbiam Cie i zawsze czulam sie przy Tobie wspaniale. Dzialasz na mnie tysiac razy mocniej niz kazdy facet do tej pory. Wiem, ze przebywanie razem wiaze sie z konsekwencjami, a ja ich nie chce. Mam za soba 4-letni zwiazek i nie chce, zebys czul to co on po takim czasie. Potrzebuje sie wyszalec, nigdy nie mialam okazji sie wyszalec w zyciu, teraz na to najwyzsza pora..."
Odprowadzilem Ja na przystanek, nie chciala, zebym jechal z Nia do domu...pocalowala mnie w policzek, mowiac: do zobaczenia w poniedzialek na uczelni...

Tylko dlaczego nie rozumie, ze pozwolilbym jej na ta zabawe, nie trzymalbym jej na lancuchu czy w klatce, nie chodzilbym za nia do klubow, gdy spotyka sie z przyjaciolmi...nie wnikalbym co robi, gdy nie ma jej przy mnie...zreszta i tak spotykalismy sie 2 razy w tygodniu...widocznie nie budze w niej zaufania, a tak sie staralem...
Moze nie chciala zrozumiec? Jestes uczciwa...tylko nie potrzebnie dalas mi nadzieje, a to boli najbardziej...
00:13 / 30.12.2004
link
komentarz (1)
Dzisiejszy dzien bede pamietal dlugo, bo dawno nie odczulem kilku godzin tak jak dzisiaj.
Nauczylem sie duzo, przede wszystkim szczerosci...Porozmawialem sobie bardzo szczerze na spacerku po molo ze swoja pierwsza prawdziwa miloscia i odczulem co stracilem. Uslyszalem cos, co mnie bardzo zdziwilo i zaintrygowalo, wzruszylo i uszczeslwilo naraz. Cos czego nikt dotad mi nie powiedzial. Cos, co zapamietam do konca zycia. A jak ktos mi powie, ze nie pamieta swojej pierwszej milosci to nie bede go dalej sluchal. Kocham Cie na swoj sposob, nie moge sie bardziej angazowac...wiesz czemu.
Poza tym dzien zupelnie beznamietny, bezuczuciowy, nic szczegolnego poza tym, ze zycie kopalo mnie dzis na kazdym kroku. Nic mi nie wyszlo, spieprzylem wszystko, za co tylko sie zabralem. Czuje sie wypluty i bezuzyteczny. Jutro jade do Poznania, czuje ze ten Sylwester bedzie do kitu i nie tylko ja tak czuje... Pozyjemy, zobaczymy...
19:56 / 12.12.2004
link
komentarz (0)
Piatek, ok. 20 przed uczelnia...

M: -Ladnie pachniesz...Mam slabosc pod tym wzgledem...
Ja: -Dzieki...Mam sie czuc zagrozony? Fajny szalik...
M: -Dziekuje...Dobrze wygladasz w tej czapce...Czuj sie jak chcesz:)
Ja: -Heh...Dziekuje...
M: -Zaraz wyjdzie,ze sie podlizuje do Ciebie...
Ja: -Nigdy bym tak nie pomyslal...
Rozmowa sie zerwala, po kilku godzinach dokonczenie...
M i P: -Kurwa Michal dosyc...Jak to sie nazywa?
Ja: -Co?
P: -To czym pachniesz...
Ja: -Zgadujcie...Macie zadanie do polnocy:)

Oczywiscie nie zgadly, musialem im powiedziec, ale
nie rozumiem jaka satysfakcje dala im odpowiedz - Kobiety sa dziwne...
A tamten wieczor byl bardzo dziwny...Stracilem w pubie ponad 50 zl...na wciekle,ale bylo dobrze...Prawie pobilem sie z cwiczeniowcem od mikry i jego kumplami...We wtorek mam z nim zajecia i ciekawy jestem jak bedzie...heh w sumie wbijam w to...bedzie jak bedzie:) Ale wiem, ze on przeginal...
13:04 / 05.12.2004
link
komentarz (0)
Tak sobie siedze, mysle, zaraz znowu wyjezdzam, wroce na Swieta... Leci Fabolous-Into You...

I really like what you’ve done to me
I can’t really explain it
I’m so into you
I really like what you’ve done to me
I can’t really explain it
I’m so into you
11:26 / 05.12.2004
link
komentarz (2)
Dziekuje temu kto sprawil, ze to wlasnie miedzy Nami utworzyla sie taka relacja. Nie wiem kto to uczynil, nie wiem tez jak to nazwac. Wiem jednak, ze podobnego zwiazku w swoim zyciu juz wiecej nie bede mial.
Ona jest jedyna osoba, przy ktorej tak dobrze sie czuje. A to byly jedne z najcudowniejszych 48 godzin, jakie przezylem do tej pory. Nigdy wczesniej nie budzilem sie w objeciach osoby, z ktora spedzilem troszke czasu i do ktorej jednak cos czuje... Takich chwil sie nie zapomina, dla takich chwil chce sie zyc jak najdluzej.
Niby nienadzwyczajny poranek, a jednak...
Rzeczywistosc na 2 dni stala sie wspanialym snem, a te 48 h minelo tak szybko... odnosze wrazenie, ze przez caly ten czas snilem. Lezelismy razem, wtuleni w siebie, bylo tak goraco i tak wspaniale, ze nie chcialem aby ktos wyrwal mnie z tego snu. Nie moglem zrozumiec, ze to jednak byla rzeczywistosc. Przez ten czas bylem naprawde szczesliwy.
Uwielbiam to błogie lenistwo z Nia, nigdzie Nam sie nie spieszylo, codziennosc nie stanowila problemu dla mnie, byc moze tez dla Niej.
Uwielbiam Jej delikatne dlonie, ich dotyk, smak...
Jej zapach...Byl we mnie przez kilka pozniejszych dni...
Jej pocalunki... nie do opisania...
Jej spojrzenie, czasem zimne i smutne, przejmujace sie wieloma innymi problemami niz wlasnymi, wsrod Jej najblizszych. Czasem gorace spojrzenie rozkosznego Tygryska, ktoremu nic i nikt na swiecie nie potrafi sie oprzec w takiej chwili...
Wydawalo mi sie, ze znam Ja tak dobrze, ze niczym mnie nie zaskoczy. A jednak. Powiedziala, ze gdyby studiowala ze mna w jednym miescie to, to co jest miedzy nami, musialoby przechylic sie w jedna albo w druga strone, bo inaczej by nie mogla. Po tych slowach serce zabilo mi mocniej i zaczelo dziwnie drzec. Zrozumialem, ze chcialaby wtedy tego tak samo jak ja...
Minal tydzien, a ja mysle o tym tak, jakby to bylo wczoraj. Jestem szczesliwy, bo cos zrozumialem... Nie pamietam, kiedy ostatnio tak dobrze sie czulem... Dziekuje... Ty wiesz za co...
22:21 / 04.12.2004
link
komentarz (0)
"Nie jestem w stanie dac z siebie wiecej niz jestem,
Wiec nie oczekuj wiecej, Oszalec mozna przez presje,
Mam tylko dwie rece i caly swiat stresow...
Ile bym dal i tak to za malo...
Ile bym chcial dac...nie jestem w stanie..."

Dawno nie czulem w glowie takiej pustki, nie moge sie skupic na niczym, gubie mysli...pomoz mi je znalezc...zrob cos...
22:07 / 04.12.2004
link
komentarz (0)
Cos we mnie peklo...Tylko nie wiem kiedy i nie wiem przez kogo...Dziwnie sie czuje...Musze zmienic bieg zycia z "5" na "4" albo lepiej bedzie na "N" (luz)-tak luz do Sylwestra...Przynajmniej bede probowal...Cholera tesknie...Zdecydowanie...Mysle o Niej caly czas...o Niej czy o Niej? Czas pokaze...
Nie wiem kiedy bede tu nastepny raz...Pozdrawiam...
22:15 / 13.11.2004
link
komentarz (0)
Czasami za szybko podejmuje decyzje...Dzis wiem, ze musze pouczyc sie jeszcze troche cierpliwosci...

Niezwykly dzien...Niezwykle uczucie...Niezwykle chwile...Niezwykla rozmowa z Niezwykla Kobieta...Wiem, ze czasem sie myle...Za kazdym razem jak spojrze w Twe oczy, usmiechasz sie tak, ze nie wiem czy to rzeczywistosc czy sen. Zaskakujesz mnie bardziej niz dawniej...Kiedys nauczylem Cie rozpoznawac Wielki Woz...Nawet nie wiesz jak sie poczulem jak pokazalas mi gdzie jest dzisiejszego wieczora...Moja nauka nie poszla w las...Taka blaha rzecz, a tak potrafi mnie ucieszyc...
Chce, zebys zawsze byla szczesliwa i wspominala mnie z usmiechem na twarzy...Nic wiecej...Widze, ze jestes szczesliwa na codzien...Niech tak zostanie do konca Twojego zycia...Zycze Ci tego z calych sil...
Przepraszam za wszystkie bledy popelnione w przeszlosci, bo bylo ich kilka...

Uwielbiam, gdy mowisz do mnie tak jak dzisiaj w samochodzie...Myszko.
12:20 / 12.11.2004
link
komentarz (2)
...odpowiednie rozmiary, swiezutki zapach, rzucajaca sie w oczy, slodka, wymarzony kolor jej "ciala", ciezko dokladnie stwierdzic jaka jest naprawde...ma w sobie to cos...i zawsze potrafi mnie pocieszyc, za to najbardziej ja lubie...(Milka Caramel-Duo).

Nie wiem co o mnie myslisz...mowisz co innego, piszesz co innego, Twoje oczy blyszcza, ukazujac jeszcze inne oblicze Twojego charakteru...Zapytalas mnie: Co tak nas do siebie ciagnie? Odpowiedzialem: Nie wiem...Cos wspanialego...Chcialbym to wiedziec...Nie wiem czy powinienem...Bylo cudownie...Za duzo mysli w tak krotkim czasie...
11:13 / 12.11.2004
link
komentarz (1)
I don't wanna say I'm sorry
Cause I know there is nothing wrong
Don't be afraid there is no need to worry
Cause my feelings for you are still strong
...
I can see it in your eyes
There is something
Something you wanna tell me
I see it in your eyes
There is something
That you hide from me
Is there a reason why ?

Lasgo - Something...


Sa jeszcze dobre dusze na tym swiecie....dzisiaj rozmawialem z jedna z nich...i wytlumaczyla mi to, czego do tej pory nie pojmowalem...Jeszcze raz dziekuje, pani P.
21:02 / 07.11.2004
link
komentarz (1)
Heh...w koncu..po krotkiem przerwie wywolanej roznymi przyczynami...nie bede ich opisywal...nie chce mi sie..ale wracam powoli do "normalnosci"(???) Jesli tak to mozna nazwac...Z nauka coraz lepiej, coraz wiecej czasu Jej poswiecam, przynajmniej staram sie i nawet mi to wychodzi...A ten weekend byl prawie wymarzony...
Piatek i Ten Usmiech za kazdym razem jak powiedzialem cos smiesznego w Te Oczy...To pytanie, ktore uznalem za dziwne...i ta dedykacja od Niej na...podkladce od Żywca...Najzgrabnijeszy kwiatek, jaki ktos kiedykolwiek mi narysowal:) Zauroczenie? Nie wiem...Wiem jednak, ze nic wiecej...i jakos nie jest mi z tym zle...jestem dziwnie szczesliwy:)))
Sobota...mecz Lecha z Groclinem (2:2, choc Lech mial wygrane spotkanie)...fajne uczucie jak jakies 10 tys ludzi drze morde, a Ty razem z nimi:) Pozniej maly clubbing z Pawlem po Starym...fajnie:)
Niedziela...PKB Poznan-Gwardia Wrocław...Meczyk ekstraklasy boksu...rzeznia uczucie...i te dwie blondi zasuwajace po ringu z numerami oznajmiajacymi ktora to runda (te numery byly ostatnia rzecza, na ktora w tamtym momencie patrzylem...) Blondi byly po prostu boskie...mam ich fotki:))) i ogromna ochote wybrac sie na nastepny mecz:) Poznan oczywiscie gora!!!

Nie zapominam o ludziach...nie martwcie sie...nie macie sie czego obawiac...Zawsze bede pamietal o tych, ktorzy na to zasluguja...Obiecuje...
18:41 / 24.10.2004
link
komentarz (0)
Jeden z lepszych tygodni mojego pobytu tu jak dotad...no moze oprocz niemieckiego...nie lubie tego jezyka i nawet nie staram sie go polubic...bo i tak sie nie da...
Wczoraj bylem na zajebistym filmie w Kinepolis..."Zakladnik" z Tomem Cruisem i Jamie Foxx'em...dawno nie widzialem tak dobrego filmu...Potem powrot kolo 2 do domu z ta laska z taksowki...zastanawiam sie co tak fajnie mlode i fajnie wygladajace laski robia za kolkiem o tej porze...pogadalem sobie z nia chwilke...bylo smiesznie i wesolo...opowiedzialem jej tresc filmu...smiala sie...chcialem znac jej mysli w tamtej chwili...dobra dosyc...ale numer rejestracyjny pamietam:)
Jutro znowu na Uczelnie...8...matma...ale sa tez dobre strony...Jej usmiech
23:35 / 16.10.2004
link
komentarz (2)
Spedzilem zajebiste dni w Slupsku...nie spodziewalem sie, ze tak bedzie...nie ma to jak przyjaciele...A dzisiaj jak za czasow liceum...maly cruising po miescie...jezdzilem Pawla bejca...i musze przyznac ze dobra fura...lubie naped na tyl, a dodawanie gazu na zakretach na mokrej nawierzchni z takim napedem to jest to:) Jutro znowu 5h w pociagu...niedlugo popadne w rutyne...pozdrowienia dla wszystkich, ktorzy to przeczytaja:)

"Nie jestem chlopcem dzis, nie jestem dawno...
Przyszlosc - licytacja: ktorzy wiecej zgarna?
To wszystko."
19:16 / 10.10.2004
link
komentarz (2)
Nie lubie niezdecydowanych kobiet...ale Ona chodzi mi ciagle po glowie, zupelnie nie wiem czemu tak sie dzieje...Obiecalem sobie, ze juz niczego nie zaproponuje, ale tego tak do konca nie wiem...
19:10 / 10.10.2004
link
komentarz (0)
Niedziela...czas na odpoczynek po meczacym tygodniu..nie spodziewalem sie ze bedzie tak wygladal...Byly momenty krytyczne na uczelni, ale takze bardzo sympatyczne poza nia:) Bylem na calkiem dobrej imprezie dla calego pierwszego roku.
Wracajac po niej "z buta" do mieszkania widzialem cos, czego chyba nie powinienem widziec...Na ulicy 28 Czerwca zobaczylem lezacego na chodniku kolesia, jakies 4 metry ode mnie...Obok kilku policjantow, radiowoz i dwie policyjne fabie...a najgorszy byl widok tego wielkiego, plastikowego, czarnego worka. Balem sie isc dalej, mialem dziwne przeczucia...Najbardziej zdziwil mnie fakt, ze nikt nie zapytal mnie co robie tak blisko tego zdarzenia o godz 3:50...oprocz mnie i tych ludzi na ulicy nie bylo przeciez nikogo...Nastepnego dnia w lokalnej tv dowiedzialem sie ze na Wildzie zginal 25-letni obywatel Ukrainy, zginal od trzech ciosow nozem w klatke piersiowa...

Szybkie zycie to jest to co lubie...Czas mija tak szybko, ze ciezko znalezc jakies 5 min wolnego...Dzisiaj jak wyszedlem o godz 11 z domu, tak do tej pory mnie tam nie bylo...
Mialem dzisiaj sen, od dluzszego czasu jakis...Byl cudowny, robilem w nim wszystko to, na co mialem ochote i widzialem wszystkie osoby, ktore tak na prawde chcialbym zobaczyc, nie chcialem zeby ten sen sie konczyl...niestety stalo sie tak o 9:08. Potem w radiu uslyszalem piosenke X-Perience - "A Neverending Dream" taki stary kawalek, ale jakos szczegolnie dzisiaj mi sie podobal...
W czwartek bede w Slupsku...stesknilem sie...
11:55 / 03.10.2004
link
komentarz (0)
"...szczescie ma Twoje oczy, chce w nie patrzec..."
...jade do Poznania.
22:16 / 02.10.2004
link
komentarz (0)
Jutro powrot do...(dziwnie to zabrzmi chyba) codziennosci??? Codziennosci, bo teraz kazdy dzien bedzie wygladal inaczej...mialem tego przedsmak w ostatnim tygodniu...Nie powiem, zeby bylo zle, w kazdym razie jest inaczej, zycie jest o wiele szybsze, ale zdazylem sie przyzwyczaic...

"Chciałbym zatrzymać czas, kiedy patrzę na nią
Zatrzymać świat, który chce nam chwile kraść
Zawsze tanio sprzedać coś
Patrzę na nią teraz bo
Mam szczęście, mam coś czego teraz chcą
Wszyscy!...
I wiesz! Nawet jeśli jutro wszystko zniknie
OK! Spoko może szybko przyjdzie
Chciałbym naciskać play i stop jak w boom-boxach
Jak coś się dobrze klei to chcę tu zostać
Wiem! Wierzę wciąż więc jestem ryzykantem
Ale wiem, że ten świat nie jest kiddyland'em
Ej! Nie ufam tym, co mówią: czas to pieniądz
Najpierw coś cenią, później twarz swą zmienią.
Znam ich! Tracą chwile, myślą że są twardzi
Czas przeminie, znów wrócimy na tarczy
Znów myślimy jak tamci, znów czas przeminął
Dziś jestem starszy, mam coś w garści
Ty znasz epilog!
Boże! Chciałem zatrzymać czas tyle razy w życiu
Nie wiesz czego chcę teraz? Bez kitu!"

Cala piosenka jest beznadziejna, ale ta czesc jakos szczegolnie lubie sluchac...

Jutro znowu 5 h w pociagu...ale przynajmniej ksiazke dokoncze bo troche mnie zaciekawila...czytam "Cyfrowa Twierdze" Dan'a Browna...
Nie wiem kiedy wroce do Slupska, pewnie nie predko, bo tak na prawde nie bedzie mi sie chcialo tluc tyle pociagiem...Zycze Wam wszystkim powodzenia...Moze z czasem cos tu napisze jeszcze...Tymczasem Poznan:)
00:54 / 02.10.2004
link
komentarz (0)
No i wrocilem...musialem, zeby zabrac reszte rzeczy, ktore sa tu i tylko ja o nich wiem...Poza tym to chyba troche zaluje, ze to zrobilem, bo ojciec sie od razu na mnie wydarl...Wbijam w to, ale przesadzil i od razu nasunelo mi sie pytanie: Po co ja tu wrocilem? Ale wiem na pewno, ze nastepnym razem zobaczy mnie jak sam przyjedzie, bo ja dlugo sie nie wybiore do Slupska...
Tak poza tym to dziwnie sie tu czuje...Za szybko przyzwyczajam sie do nowych doznan, odczuc, nowej rzeczywistosci, a pozniej zawsze jest mi z tym zle...Najgorsze jest to, ze akurat do tego, ze jest mi z tym zle nie moge sie przyzwyczaic...
Ide spac, bo jestem troche zmeczony...moze napisze cos jak wstane...ale co tu pisac, to trzeba przezyc.

Po co sa przezycia i wspomnienia, ktore trzymasz tylko dla siebie i nie dzielisz sie nimi z nikim innym? Sa warte tylko polowe, albo nawet bezuzyteczne...
17:56 / 24.09.2004
link
komentarz (1)
No i zaczelo sie na dobre...Studia...Choc myslalem, ze po tych "dniach adaptacyjnych" wroce przynajmniej na tydzien do domku...Jest ciezko, ale to poczatki. Trudno odnalezc sie w nowej rzeczywistosci...Nowe miasto, nowe mieszkanie, nowi znajomi, a co najwazniejsze...nowe obowiazki...Powoli czuje sie coraz lepiej i coraz sprawniej poruszam sie po miescie...Nie jest zle, choc zawsze mogloby byc lepiej:P Poznan to naprawde zajebiste miasto:))) Tu zawsze jest co robic, nie ma nudy jak w Slupsku... Zycie w tym miescie jest nieporownywalne do niczego innego...Nie wiem kiedy teraz cos tu napisze...Pozdrawiam wszystkich, ktorzy to odwiedzam. Jedna osobe w szczegolnosci:P
01:15 / 22.09.2004
link
komentarz (0)
Wieczorami, przed snem, rozne rzeczy czlowiekowi sie przypominaja...i tak teraz wpadl mi do glowy pewien fakt...jakos w tamte wakacje, gdy stalem z Toba na peronie i odprowadzalismy Karoline jadaca na kolonie, powiedzialas mi, ze chcialabys tak za rok we wrzesniu przyjsc tu ze mna i pozegnac mnie jako studenta jakiejs porzadnej uczelni w wiekszym miescie...wtedy o tym zupelnie nie myslalem...w planach mialem najpierw zdac mature, potem martwic sie o studia...
Mamo! Za jakies 13,5 godziny mam pociag...przyjdziesz?