kasi // odwiedzony 5898 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (52 sztuk)
19:49 / 15.04.2002
link
komentarz (13)
hmm. ciekawe czy ze mna jest bardzo nie tak skoro poszlam do kuchni, znalazlam puszke ananasow i wlasnie wcinam prosto z puszki kolejne plasterki... ja wiem, ze moj apetyt jest czasem nieograniczony, potrafie jesc i jesc.. wiem, ze czasem ochoty na jedzenie nie mam.. i to bez jakiejs wyraznej prawidlowosci.. jak sei martwie to jem, a nastepnym razem nie mam ochoty na jedzenie.. jak rozpiera mnie energia to albo pochlaniam niesamowite ilosci, albo jem niewiele.. ciekawe... ale sadzac po tych wszystkich jedzeniowych perypetiach nalezy stanowczo stwierdzic, ze jest ze mna cos nie tak... ale poki co nie bede sie tym przejmowac, tylko dokoncze konsumowanie, bo to nieladnie mowic z pelna buzia ;,0)
22:41 / 13.04.2002
link
komentarz (0)

JESTEM SZCZESLIWA
17:26 / 12.04.2002
link
komentarz (0)
:,0) mojemu misiaczkowi za 5 minut zacznie sie weekend :,0),0),0),0)

z tej okazji chcialabym dac mu :-*
13:19 / 10.04.2002
link
komentarz (0)
mam dzisiaj bardzo dobry nastroj :,0),0),0) i nawet fakt, ze moje kolano oglosilo strajk tego nie zmienia

mam radosc w sercu :,0),0),0),0),0)

caly czas mysle o wczorajszym spotkaniu i caly czas nie moge sie doczekac najblizszej soboty...
18:18 / 09.04.2002
link
komentarz (0)
to jest niesamowite ile radosci moze dac takie spotkanie :,0),0),0),0),0)+doleczki

jestem rozpromieniona

dziekuje
22:30 / 05.04.2002
link
komentarz (1)
...ehh.. no i narobilam zamieszania.. plasiam
18:23 / 02.04.2002
link
komentarz (1)
ehh.. moj pokoj znow wyglada jak pobojowisko..
porozrzucane papiery rozmaitej masci, stosy czasopism, w ktorych usiluje szukac inspiracji... najrozniejsze olowki, pisaki, nozyczki.. a wszytsko to dosc skutecznie pomieszane... wiec co chwile czegos szukam i wywracam ta gore rzeczy na druga strone ;,0) a radyjko gra..

a komputer czeka wlaczony.. a ja wypatruje w prawym dolnym rogu zoltej koperty..
15:41 / 02.04.2002
link
komentarz (11)

moj mezczyzna poszedl na rozmowe o prace, a ja tu usiedziec nie moge..
zaciskam kciuki tak mocno mocno...

a jak wyjdzie stamtad to dam mu buziaczka :,0)
13:26 / 02.04.2002
link
komentarz (1)

...zapomnialam sie przyznac, ze raczej kiepsko idzie mi poznawanie tajnikow kuchni ;,0)

moj sernik jest malo slodki....
11:19 / 02.04.2002
link
komentarz (1)
ufff ufff...

ja to mam wiecej szczescia niz rozumu...

ale przyznac musze, ze smerfy byly ukryte niezle ;,0)
17:38 / 31.03.2002
link
komentarz (1)
no coz.. moja babcia zlozyla mi zyczenia zdrowia i dobrego meza.... ;,0)
16:31 / 31.03.2002
link
komentarz (2)
jest slicnza pogoda... w sam raz na spacer.. tylko dlaczego ten jedyny mezczyzna jest tak daleko?
22:14 / 29.03.2002
link
komentarz (0)
ufff..

teraz tylko trzeba posprzatac pobojowisko ;,0)
no coz.. do wprawy mi daleko (chyba komicznie wygladalo jak moje male lapki niezdarnie i powoli usilowaly poradzic sobie z roznymi czynnosciami,0)

ale w kazdym razie poki co, nic nie wskazuje na to, by miala sie wydarzyc jakas kulinarna katastrofa :,0)

18:32 / 29.03.2002
link
komentarz (0)
:,0)

zaraz pomaszeruje stad zapoznawac sie z obsluga sprzetu kuchennego ;,0) (wiem, wiem, okropna jestem i sie czepiam,0)
z przyczyn technicznych szefem kuchni zostalam ja, a moim pomocnikiem mianuje... tate
ciekawe jak bedzie sie na ukladala wspolpraca i co wyjdzie z tej "radosnej tworczosci"...

no to ide, bo nas noc zastanie ;,0)
21:59 / 28.03.2002
link
komentarz (4)
... toksyczna atmosfera...

dlaczego zawsze musi towarzyszyc swietom? jak mozna kosztem zdrowia robic wszystko, zeby swieta wygladaly "jak trzeba" ? ja juz mam dosc tych swiat, a poza tym jakos tak jest ze mna, ze o ile lubie atmosfere Wigilii o tyle te swieta nie sa dla mnie hmmm jakies szczegolne (wiem, ze takim mysleniem narazam sie wielu osobom, a juz napewno narazam sie mojej najlepszej kolezance, ale coz.. tak wlasnie mysle,0)
ehh... nie potrafie sie cieszyc swietami, ktore sa przygotowane kosztem takiego zmeczenia..
21:44 / 27.03.2002
link
komentarz (2)
witam po krotkiej przerwie. Od kilku dni pietrzyly sie w mojej glowie mysli, na ktorych zapisywanie nie wystarczylo czasu.. i jak tu zaczac to porzadkowac?
Poukladanie tego wszytskiego jest jak sadze niemozliwe, wiec beda to chyba tylko luzne mysli na rozne tematy. Chcialabym odrobinke zwolnic szalencze tempo, miec wiecej czasu na sprawy, ktore wiele dla mnie znacza... Mam dosc pospiechu. Chce usiasc przy moim mezczyznie, za ktorym tak bardzo tesknie i wiedziec, ze jest ze mna.
Wczoraj wieczorem zlapalam dola. Spapralam tym samym wieczor nie tylko sobie, ale tez jemu....
Ja tak bardzo tesknie...

12:44 / 24.03.2002
link
komentarz (1)
no coz...

wczorajszy dzien mam wyjety z zyciorysu... tak sie zastanawiam, dlaczego na to nie ma skutecznego lekarstwa.. juz tyle razy ten bol zmienial moje plany.. chyba najlepiej pamietam drugi dzien egzaminu na studia, na ktory ledwo zostalam dowleczona przez mojego tate..

a ten wczorajszy telefon od mojego mezczyzny dal mi poczucie bezpieczenstwa i ukojenie...

jestem niesamowita szczesciara, ze mam takiego faceta :,0)



13:40 / 22.03.2002
link
komentarz (0)
:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) + doleczki

moj mezczyzna sprawil mi ogromna radosc


dziekuje misiaczku

orzeszki robione Twoimi cudownymi lapkami niesamowicie mi smakuja
13:28 / 20.03.2002
link
komentarz (0)
moj mezczyzna jest niesamowity :,0),0),0)

specjalnie dla mnie piecze pyszne orzeszki

:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)+doleczki (na ktore patent, jak to wczoraj ustalilismy, mam tylko ja,0)
11:58 / 19.03.2002
link
komentarz (1)
wiem o tym.. dzisiaj jestem wyjatkowa toksyczna.. zle sie z tym czuje, ale poki co nie potrafie sobie z tym poradzic..

o ile rano ten moj zly nastroj byl w srodku, zakryty przed wszytskimi, bo ja tak mam, ze moj zly nastroj niekoniecznie widac po moim zachowaniu (nie chodzi o ukrywanie czegos, bo ja nie umiem nic udawac, bo wszystko po mnie widac, ale po prostu ten zly nastroj nie wychodzi na zewnatrz,0)
teraz czuje ze sie ujawnia...

nie chce nikogo obarczac tym co sie teraz ze mna dzieje..
(czy piszac to w tym miejscu zaprzeczam temu co powiedzialam linijke wyzej?,0) nie wiem...
13:37 / 17.03.2002
link
komentarz (1)
boje sie..

ze nie beda chcieli albo potrafili mi pomoc...

boje sie kontaktu z nimi, bo to mi sie kojarzy z cierpieniem o ktorym najchetniej bym zapomniala...

a wiem, ze bez nich sobie nie poradze..

ale wiem tez, ze jest ktos, kto da mi sile
10:25 / 16.03.2002
link
komentarz (0)
no tak... poszlam wczoraj za rada mojego misiaczka i postanowilam kupic sobie koleczko do sciskania.. okazalo sie to hmm. dosc skomplikowane i wymagalo cierpliwosci i uporu.. no ale ja sie wczoraj uparlam. odwiedzilam najpierw jeden sklep sportowy - nie mieli, ale facet mi wymienil kilka sklepow, do ktorych moglabym zgladnac.. no wiec poszlam. w kolejnym sklepie nie udalo mi sie wypatrzyc tego koleczka wsrod oferty sklepu stwierdzilam ze moze pojde gdzies indziej - w tym momencie gosc sie zainteresowal i poradzil mi pojscie do sasiedniego sklepu sportowego - tam tez nie mieli.. ale ja sie uparlam... zobaczylam na jednej z bram napis:

Iron Man
Sklep dla kulturystow

hmm.. pomyslalam sobie, ze moze tam takie cos maja.. moment zawahania (delikatnie mowiac nie przepadam za srodowiskiem takich ludzi,0) ale skoro sie uparlam, to mysle sobie ze pojde. Przeciez ja chce wreszcie kupic koleczko! No wiec otwieram drzwi... dwoch duuuuzych panow popatrzylo i mowia "Jesli pani do sklepu papierniczego to brama obok"
Przez moment nie bylam pewna czy trafilam do sklepu o ktory mi chodzilo, gdyz oferta kojarzyla mi sie ze sklepem z farbami, zaprawami itd. Po prostu sklep oferowal tylko jakies paskudztwa w proszku, w plynie, w tabletkach... Bleee
Mowie panom, ze ja chcialam do sklepu "Iron Man" - popatrzyli na mnie dziwnie, kolejny raz zostalam zmierzona wzrokiem, goscie sie usmiechneli i pytaja w czym mi moga pomoc... Wiec im tlumacze: koleczko do sciskania. Byli niepocieszeni, ze nie maja takiego koleczka w tym sklepie, ale od razu zaproponowali mi i zademonstrowali jakies cwiczenie jak to okreslili "na rozbudowanie masy miesniowej". No swietnie. Wyjasnilam im, ze ja nie chce rozbudowac masy miesniowej (nie zamierzam miec jakis wielkich lapsk,0) Chce wzmocnic moje lapki, zeby moc normalnie trzymac sekator.. Goscie sie usmiechneli i mowia, ze wcale nie musze nic wzmacniac tylko musze poprosic chlopa, a potem w nagrode poglaskac go po glowie... No i rozmowa toczyla sie dalej na tej zasadzie. Widac bylo, ze goscie sie bardzo starali, az w koncu jeden mowi "ja za dwa dni pojade do hurtowni, to kupie pani takie koleczko, przywioze tutaj i sprzedam pani po cenie hurtowej....."
Na nieszczescie tego faceta, chwile pozniej kupilam sobie koleczko w kolejnym sklepie... ;-,0)

no tak.. a teraz czas budowac swoja mase miesniowa...
14:59 / 15.03.2002
link
komentarz (0)
brrrrrr....

jestem sopelkiem (a wlasciwie to bylam sopelkiem, bo juz mi cieplej,0)

ja rozumiem - taka juz jestem ze marzne.. nie potrafie utrzymac ciepla (pamietasz misiaczku co sie ze mna dzialo jak bylismy w kinie?,0) musze sie zawsze cieplo ubierac, a i tak zazwyczaj jest mi za chlodno.. ale dzisiaj przez ponad 2 godziny zmarzlam tak przeokropnie... dlaczego to tak jest, ze ja zawsze marzne? przeciez bylam ubrana jak misio... :(

teraz najchetniej wpakowalabym sie do lozeczka i poszla spac...
06:32 / 13.03.2002
link
komentarz (1)
tak sobie myslalam o naszej wczorajszej rozmowie... o zaufaniu.. powiedzialam Ci o poczuciu bezpieczenstwa, ktore we mnie jest... mysle ze poczucie bezpieczenstwa jest bardzo wazne i Ty mi je dajesz :,0)
21:02 / 12.03.2002
link
komentarz (0)
buu.. martwie sie bo moj misiaczek jest przeziebiony.. odwazny z niego facet, bo wczoraj chodzil bez kurtki.. ale mam tez pewne wyrzuty sumienia, bo podejrzewam, ze ten niedzielny wyjazd rowniez przyczynil sie do tego stanu...

mam nadzieje ze szybciutko wrocisz do zdrowka misiaczku
17:15 / 11.03.2002
link
komentarz (2)
:(

wlasnie zostalam bardzo urazona tym, co powiedziala bardzo bliska mi osoba... na temat mnie, mojej ostatniej sesji i na rozne inne tematy.. ja rozumiem, ze czasem mozna sie chciec wyzyc na kims, ale zawsze trzeba sie liczyc ze slowami, bo te ktore padly pod moim adresem tak mnie dotknely, ze nie moge sie na to godzic.. i sie na to nie godze i ta osoba o tym wie..

09:26 / 11.03.2002
link
komentarz (1)
jestem bardzo szczesliwa

wczorajszy dzien z Toba misiaczku byl cudowny.. uwielbiam byc przy Tobie...

wczorajszy dzien widziany moimi oczami to to niesamowicie szybkie bicie serca zanim Cie zobaczylam na peronie, lzy radosci w chwili przytulenia, ogromna radosc, ktora sprawil mi pyszny prezent, a potem podroz z Toba (niesamowite zaskoczenie, kiedy podzieliles sie swoimi przypuszczeniami co do celu podrozy,0), potem moje zamotanie (hihihi - bardzo skutecznie mnie rozproszyles skoro nawet nie wiedzialam co sie dzieje na tamtym skrzyzowaniu...,0), wycieczka na gore (wiesz, dzieki Tobie przeszla mi migrena,0), zwiedzanie pizzerii (czy nie uwazasz, ze nastepnym razem jak bede pisac CV to piwinnam umiescic tam informacje o tym hobby?,0), powrot do miejsca z mojego dziecinstwa (ta sama karuzela z grzybkiem, te same hustawki, ten sam dom z bali i ta "osla laczka" na ktorej kiedys pewnej malutkiej trzyletniej dziewczynce przypieto malenkie nartki... ; powrot do miasta (tu juz zazcela sie odzywac we mnie dusza komentatorki i mam nadzieje, ze ten nawyk nie bedzie dla Ciebie uciazliwy, bo chyba juz lepsze to, niz moje spiewanie ;,0) , wspolne patrzenie w gwiazdy w naszym magicznym miejscu, a potem ta moja porazka... ale tak jak Ci wczoraj powiedzialam, sprawdzilismy sie w trudnej sytuacji i to moim zdaniem umacnia, tylko mam nadzieje ze nic Ci nie bedzie po tej przygodzie.. a potem buziaczki i rozmowa przez telefon... i wiesz.. usypialam na chwile i sie budzilam cala noc.. martwilam sie o Ciebie, ale ciesze sie ze juz odpoczywasz..

wiesz, to wszytsko nie oddaje tego co ja czuje, a mysle ze wiesz co czuje i wiesz, kazda szczesliwa chwila poprzedza nastepna szczesliwa chwile
21:52 / 09.03.2002
link
komentarz (0)
:,0) no i mamy sobotni wieczor... za 13 godzin przyjedzie do mnie moj misiaczek :,0),0),0),0) + doleczki

gdyby nie fakt, ze po dzisiejszej ekspedycji na dzialke jestem tak bardzo zmeczona, pewnie nie moglabym w nocy zasnac...

aha! musialam wprowadzic Bolkowi bardziej restrykcyjna polityke jesli chodzi o jedzenie... ta rybenka jest szalona! je i je i jak tak dalej pojdzie to w koncu peknie!
21:31 / 08.03.2002
link
komentarz (0)
hmmm...

czasem tak jest ze mna, ze mam pragnienie po prostu przytulic sie do mezczyzny i sama w sobie "gryzc" smutek, ktory mnie ogarnal...

po prostu wiedziec, ze mezczyzna jest przy mnie, ze daje wsparcie.. ze potrafi w milczeniu, o nic nie pytajac pomoc... tak bardzo pomoc...
21:50 / 07.03.2002
link
komentarz (1)
:,0),0),0),0) juz niedlugo Niedziela, na ktora z niecierpliwoscia czekam...

czekamy oboje... :,0),0),0),0)
21:47 / 07.03.2002
link
komentarz (0)
jak to jest.... za kazdym razem sobie powtarzam to samo, ze nalezy unikac zakupow z pewnymi osobami.. i co prawda ta "przyjemnosc" zdarza sie wyjatkowow sporadycznie, to za kazdym razem stwierdzam to samo: to nie na moje nerwy... no wiec jak to sie dzieje, ze pomimo tego, ze wiem jak to bedzie wygladac, uczestnicze w tym...

to jest naprawde nie na moje nerwy....


08:12 / 07.03.2002
link
komentarz (1)
wczoraj wieczorem: "Prosze, poswiec wiecej uwagi mnie niz rybce" misiaczek poczul sie zagrozony.... ;,0)

22:17 / 06.03.2002
link
komentarz (1)
!!!! jestem w szoku !!!!

wlasnie przed chwila urzadzalam mieszkanko dla nowego domownika... :,0),0),0),0),0),0)

w okraglym akwarium plywa sobie malenka zlota rybka - mam nadzieje ze spelnia zyczenia ;,0)

no i mam nadzieje, ze ta rybka nie stwierdzi nagle, ze jej nie pasuje taka wlascicielka ;,0)

!!!! totalne zaskoczenie !!!! jest sliczna :,0),0),0),0)
19:20 / 06.03.2002
link
komentarz (1)
ufff... dzisiejszy wieczor spedze na ustalaniu planow i mam nadzieje ze dojde do porozumienia i ze elementy tej ukladanki zloza sie w logiczna calosc...

musze sie pochwalic bo wlasnie przed chwilka wpasowalam jeden z elementow - tak jak to sobie wczesniej wykombinowalam :,0),0),0)

hmm.. mam nadzieje, ze z pozostalymi elementami tez mi pojdzie tak dobrze

a tak na marginesie (czy jest tu wogole jakis margines?,0) od poniedzialku na serio zaczne robic te projekty ;,0)
10:04 / 06.03.2002
link
komentarz (0)
jest mi smutno :(

nie wiem czy bedzie mozliwe zrealizowanie pomyslu na spedzenie piatku... tak czekalam na to i bardzo sie ucieszylam kiedy padla ta propozycja.. a teraz czuje sie okropnie wiedzac, ze to sie moze nie udac.... buuu chlip chlip....

wymyslilam nawet pewne miejsce, w ktore chcialabym Cie zabrac...

i teraz siedze tuttaj i po prostu nie wiem czy to wszystko bedzie mozliwe juz za dwa dni... i jest mi smutno....
21:14 / 05.03.2002
link
komentarz (0)
dzieki mojej najlepszej kolezance kierowca autobusu chyba sie troszke przestraszyl i caly czas patrzyl na mnie podejrzliwym wzrokiem...
ale moze od poczatku

wsiadamy drzwiami przy kierowcy i ona w bardzo "dyskretny" sposob mowi:
"Widze, ze znowu sprawdzasz kierowce"
No to gosc caly czas sledzil mnie zestresowanym wzrokiem.. mialysmy niezly ubaw widzac te niepewnosc na jego buzce :,0),0),0),0)

czy ja naprawde wygladam tak groznie? a moze tak niepozornie, ze nie wzbudzalabym podejrzen kontrolujac jego kompetencje ;,0)
21:17 / 04.03.2002
link
komentarz (0)
no coz.. dzisiaj nie zrobilam kompletnie nic i doskonale wiem, ze to jest najlepsza droga do narobienia sobie zaleglosci... ale po prostu nie moglam, nie potrafilam wogole myslec o tym co mam do zrobienia.. bylo mnostwo innych o wiele przyjemniejszych zajec.. a na dodatek moje dzisiejsze samopoczucie nie mobilizuje mnie do pracy..
a teraz czuje sie tak dziwnie zaniepokojona, nie wiem czym - nie mam powodow do niepokoju.. ciekawe co jest w takim razie przyczyna tych objawow...
14:47 / 04.03.2002
link
komentarz (1)

ciezko znosze powrot z weekendu; wszystko mnie boli i jestem do niczego.. podarowalam sobie czesc zajec z dzisiejszego dnia, a najchetniej to poszlabym spac...

21:25 / 03.03.2002
link
komentarz (0)
no i jestem :,0),0)

mysle, ze bylo warto jechac...

bylam chyba pierwszy raz zyciu w gorach w zimie nie na nartach... wczoraj "zaliczylam" Hale Goryczkowa, a dzisiaj Morskie Oko... ilosc sniegu i lodu nie ulatwiala sprawy.. wczoraj na dodatek byla mgla i padal snieg, dzisiaj za to zza chmurki wygladnelo sloneczko :,0)

po tym wysilku dala mi sie we znaki nie do konca wyleczona stopa i stluczone tydzien temu kolano.... (po powrocie mialam juz problemy z chodzeniem po schodach, wiec wole nie myslec co bedzie jutro,0)

aha! i jeszcze jedno: po powrocie odkrylam ze mam piegi ;,0)

17:12 / 01.03.2002
link
komentarz (1)
moja babcia stwierdzila, ze jak za 2 lata skoncze studia to bedzie w sam raz zebym wyszla za maz.... pozostawie to bez komentarza.
16:14 / 01.03.2002
link
komentarz (1)
: ,0),0),0)

no i wszystko wskazuje na to, ze to bedzie dwudniowy wyjazd :,0),0),0)

ciesze sie z tego wyjazdu, a przy okazji zdobede kilka informacji, ktore beda przydatne w wakacje :,0),0)

dobrze ze jedziesz ze mna :,0),0),0),0) + doleczki (sa dla Ciebie - jak to dzisiaj okresliles - "zawojowalam nimi Twoje serduszko",0)
21:07 / 28.02.2002
link
komentarz (1)
siedze sobie tutaj i patrze na slicznego kwiatuszka, ktorego dostalam od pewnego niesamowitego mezczyzny.... :,0),0),0)

15:52 / 27.02.2002
link
komentarz (1)
:,0),0),0),0),0),0),0) jestem bardzo zadowolona, bo udalo mi sie dopchac na liste 20 szczesliwcow, ktorzy pojada na praktyke do Morskiego Oka. Gdyby nie przypadek i niesamowity fart zostalabym pewnie przydzielona do ktorejs z grup odbywajacych praktyke w Krakowie.... A tak, to przynajmniej mam sponsorowany pobyt w gorach ;,0)
07:40 / 26.02.2002
link
komentarz (1)
wlasnie skonczylam projekt !!! ufff

chyba bede dzisiaj do niczego (dalej migrena,0) buuu
15:49 / 25.02.2002
link
komentarz (1)
zaraz sie zmobilizuje i skoncze ten projekt i oddam go jutro (tak czy inaczej jutro go musze oddac,0) i wreszcie zamkne ta gigantycznie dluga i ciezka sesje.... jeszcze troche, kilka kresek, potem opis na strone A4 - mam nadzieje ze skoncze to do 18-19 chociaz biorac pod uwage to, ze jestem troche zamyslona, to moze to potrwac dluzej.. a tak poza tym to nigdy sie nie da przewidziec ile jeszcze potrwa robienie projektu....

no prosze, a za oknem pada snieg.. po
wczoraj z nieba spadaly takie ogromne biale platki; jak spojrzysz na to Twoje ulubione zdjecie, to wyobraz sobie, ze padalo o wiele intensywniej....
21:18 / 24.02.2002
link
komentarz (1)
nie pamietam kiedy tak sie poobijalam na nartach jak dzisiaj..
mam nadzieje ze Cie nie poturbowalam przy tych moich wyczynach.. ;,0)
caly czas byles przy mnie :,0)
22:38 / 23.02.2002
link
komentarz (0)
taaaaak.... juz po dwoch dniach wogole mam w miare stabilny system i nawet moge korzytsac z netu!!!! trzech wilekich znawcow zagadnien komputerowych (2 z nich studiuje informatyke, a trezci jest adminem mojej sieci,0) glowilo sie przez dwa dni jak przeinstalowac system i w koncu sie udalo.... system mam, net dziala ale za to nie mam wogole office'a i innych programow bo sie cd-rom spalil... swietnie! rewelacja!!!

podejrzewam, ze gdybym system intsalowala sama to bym lepiej na tym wyszla... buuuu
13:19 / 22.02.2002
link
komentarz (1)
uhh nienawidze jak mi ktos cos rusza w kompie i potem wszystko sie sypie!!!!!!!! nienawidze tego!!!!!!

i nienawidze jak nie moge sobie potem poradzic z tym wszystkim bo jest tak strasznie namieszane.... buuuu
16:21 / 21.02.2002
link
komentarz (1)
hmmm... dzieki mnie pewien kierowca autobusu MPK bedzie mial spore problemy.....
no coz - gosc byl kompletnie pijany, ledwo siedzial za kierownica, a nikt ze wspolpasazerow nie reagowal... no to postanowilam ja - drobniutka kobietka (strach pomyslec co by sie stalo gdyby temu gosciowi wpadlo do glowy przekonywac mnie o swojej trzezwosci za pomoca rekoczynow... ,0)
taaak, mysle ze po mojej interwencji policja i firma zatrudniajaca tego pajaca zadzialaja adekwatnie do sytuacji...

wniosek jest prosty - kupic sobie wlasny samochodzik..
20:58 / 20.02.2002
link
komentarz (0)
wlasnie przed chwila wrocilam z uczelni ( a mowili ze to sa studia dzienne...,0) i rozgrzewam moje zmarzniete lapki trzymajac w nich szczegolny kubek od szczegolnej osoby :-,0)

aha! i jeszcze jedno, no wlasciwie to dwie sprawy:

1,0) moja teoria jest diabelnie prawdziwa ; ,0)

2,0) weekendowy wyjazd jest odwolany
12:27 / 20.02.2002
link
komentarz (0)
jestem szczesliwa kobieta :,0),0),0),0),0),0) + doleczki

spedzilam cudowny weekend z mezczyzna dla ktorego bije moje serduszko

:-* a to jest buziaczek dla mojego misiaczka
20:27 / 19.02.2002
link
komentarz (0)
: ,0)

wiesz.. Ty masz do mnie niesamowita cierpliwosc.. dziekuje