Zalogowałem się po 10 latach! 2021.12.31 13:09:03link   komentarz (2)

Siema nlog.

Rozwój gębą pełną, pismiennictwo przekształca się w swoisty sposób na tracenie czasu, a z kolei to tracenie czasu przechodzi w miarodajne efekty, bynajmniej nie rentowne.

Stek bzdur, zwyczajem moim, ale tak już jest, będzie i było jak wredota teściowej, chamstwo w dziekanacie i manipulacja w telewizji.

Delikatny gościnny występ, milutko. Zapraszam raczej tutaj/

2011.09.24 14:03:15link   komentarz (1)

chillouted.pl


2011.09.08 19:50:22link   komentarz (0)

Pozdro nlog.
Paszoł won, łypad przez łyndoł, finito, finish, end, koniec. Ja przepraszam, ale ja pierdolę : )

Robie stąd wypad, to znaczy wypad z nloga. Kiedyś się pewnie pojawie jeszcze, ale póki co odkładam go w miejsce, w którym w przyszłości będę szukał odpowiedzi na pytanie "Czy internet kurwa nie może być anonimowy?"

Czy to przeklęte i pierdolone miejsce musi, ale to musi prześladować mnie nawet tutaj ? Czy już nigdy się stąd kurwa nie wyrwę ? Z tym miejscem łączy mnie tylko tyle, że mam w dowodzie osobistym wpisaną nazwę miejscowości "Skwierzyna" jako miejsce stałego zameldowania. Hallelujah.



2011.07.17 14:25:00link   komentarz (2)

Spędzam z nią codziennie mnóstwo czasu i cholera, muszę przyznać rację tym, którzy zawsze mówili, że nie biorą się za nie bo to za droga zabawa.

Rzeczywiście, cholernie drogo mnie ona kosztuje. Nie dość, że spędzam z nią tyle czasu, doglądam, patrzę, pieszczę, sprzątam, myję i generalnie zachowuję się jak najlepszy facet na świecie, to jeszcze za nią płacę.

Tak, tak. Ja za nią płacę, i to bardzo niemało. Razem zobaczyliśmy już naprawde wiele rzeczy, wychodziliśmy z niejednego życiowego zakrętu i dawaliśmy sobie radę w ciężkich chwilach. Czasami bywało nawet, że się na mnie obrażała, ale to bardzo, bardzo rzadko. Przecież o nią dbam i dbałem.

Rozumiem ją, wiem czego potrzebuje, o co jej chodzi i dlaczego ze mną jest. Kiedy oczekuje ode mnie spokoju, to jestem spokojny i zachowuje się jak true gentleboy, ale przychodzą takie momenty, że wiem, że ona chce, żebym był trochę żwawszy, ostrzejszy, mocniejszy. Wtedy jestem i wtedy niesamowicie obydwoje się jaramy.

Jestem z niej bardzo zadowolony i ona chyba ze mnie też. W sumie, to aż tak mnie to nie interesuje, czy ona jest ze mnie zadowolona. W końcu ja tutaj jestem facetem i to ja decyduję kiedy to wszystko się skończy. Kiedyś w końcu przyjdzie ten dzień, w którym zamienie ją na inną.

A inne się pojawiają, nie powiem. Mijam je codziennie na ulicy i kuszą mnie swoim wdziękiem, zapachem, wyglądem. Nic nie mogę wtedy poradzić. I spotykam je nie tylko na ulicy, ale pod uczelnią, w okolicach klubów i restauracji też.

No ale dochodzi jedna ważna sprawa. Po co mam ją zmieniać, skoro ona daje mi wszystko czego potrzebowałem ? Są przecież lepsze, ale skoro wiem już na czym stoję, to po co mam ją zmieniać i znów zaczynać wszystko od nowa ?

Dochodzi do tego zazdrość kolegów, którzy oblepiają ją wzrokiem za każdym razem jak z nią jestem. Często widzę zazdrość w ich oczach i wiem, że w myślach mnie bluzgają, że taki ze mnie farciarz i w ogóle fifa rafa, że ją mam. Ale tak, to ja ją mam a nie wy.

Co ja bym zrobił bez mojej beemki ?

2011.07.14 03:06:14link   komentarz (2)

Mam dwadzieścia lat. Cholera, ja mam dwadzieścia lat !
Idealny, cudowny i najlepszy kurwa w świecie czas w moim życiu.

Pozbyłem się każdego problemu, zaczynam rozumieć siebie. Wiem czego chcę, co chcę robić, w jakim kierunku się rozwijać i z kim wszystkim to dzielić.

Aaaaaaaaaa, kosmos, najlepiej, naj, naj, naj, naj, najkurwa, najlepiej !

Nie ma takiej opcji, nie ma takiej możliwości, nie ma takiego motywu ani kurwa nie istnieje czas, przestrzeń ani miejsce, w którym mogłoby być lepiej. No nie i chuj.

Wakacje, proszę Ciebie !

Aaaaaaaaaaaaaaaa.

2011.07.11 01:00:35link   komentarz (0)

Yes, here and now I decide to write some of my thoughts in this simple notebook.

Well, the fact which is worth to be stressed is, that in my short life I have never experienced such a thing. I could call it even a trip, a travel of your own thoughts, your needs and your dreams. And it is a travel in which the main character, the very first and most important person is not me. It's you.

Frankly, I have never met someone as clever, full of smile, happiness, calm and enthusiasm. I've been convinced that people like you no longer exist. Goddamnit, for the first time in my live I am happy that I was so badly wrong.

I am aware of all the mistakes I put in here now, but in such a rush, high pulse, bright smile and while being so little patient I cannot write some grammatically tenses. Skizemła madmłazel.

Just please, no, theres no please. I beg you. Do not run. Don't you think about running somewhere. Don't you even dare to do that. I do not want to leave this now. It's the highest peak of happiness, really.

Stay, ok ? Just stay, relax and smile, just as you used to. And pardon me now, but you kiss like a femme fatal. I am addicted to your lips, to your voice, to your smell, to your laugh, to your appearance, to your hair, to your eyes and everything which is connected with you.

Are you really 18 years old ? Can't believe it. I feel like a teenager when I am around you. I can't help smiling and I can barely breath when you kiss me.

DO NOT RUN ! please.




2011.07.08 02:49:32link   komentarz (0)

Dwie zapalniczki. Każda z nich wytwarza iskrę, wypuszcza gaz i sama w sobie wykonuje to do czego została stworzona - daje ogień. Ale jeśli jedna zapalniczka nie ma iskry, a wypuszcza gaz, a druga ma iskrę, ale nie ma gazu ? Żadna z nich nie jest w stanie spowodować pożaru, ale gdy jedna zacznie działać wraz z drugą, powstaje najprawdziwszy płomień. Uzupełniają się. Potrzebują się. They complete each other.

Ludzie są jak zapalniczki, z jednym wyjątkiem. Nie wykonują tego do czego zostali stworzeni, bo tego nie wiedzą. Jedni działają, ale po jakimś czasie się wyczerpują, inni od początku są wadliwi. Ale każdy z nich potrzebuje drugiej osoby, żeby wytworzyć ogień. Miłość.

Samotność. Chcę do domu.

2011.06.09 00:06:02link   komentarz (0)

Kupujcie polskie rap płyty !





Szkoła. No cóż, jakby nie patrzeć sesja już na horyzoncie, więc grzeję od tygodnia miejsce w książnicy której rozkład pomieszczeń mógłbym wyrecytować śpiąc. Prawo konstytucyjne, Prawo rzymskie, Historia Powszechna Prawa, Etyka. Hm, ta sesja będzie zdecydowanie cięższa niż pierwsza. Ciekawe ile osób odpadnie. Ciekawe, czy ja odpadnę...

Samotny Szczecin, który już dość mocno mi doskwiera. Brak tu moich miejsc, moich ludzi, moich przyzwyczajeń i moich zajęć. Brak mi Ciebie.



2011.05.15 18:10:12link   komentarz (0)

Chyba sobie znalazłem w końcu hobby, którym się zajmę dłużej niż rok. Jaram się, jaram się, jaram się strasznie lataniem bokiem i chcę to robić. Chcę kupić e30 ze 100% szperą, minimalnie 2.5 170HP, wychudzona, z kubłami, hydrualiczną rękawicą i wyskoczyć nią na skwierzyńskie CKP albo Pas Chociwelski i w końcu się tego porządnie nauczyć.

Chcę to robić przez wakację, dlatego muszę przyłożyć się do sesji i pierdyknąć wszystko bez kampanii wrześniowej. Pewnego dnia stanę przed autem i powiem tak. A później zabiję jakąś muchę boczną szybą.





2011.04.28 17:56:00link   komentarz (3)

Sam nie wierzę w swoje głupie szczęście. Odzyskałem to prawo jazdy. Poprawiam powoli jakość właśnego życia. Tylko, szlag by to jasny trafił, muszę rzucić papierosy znów -.-
Paliłem od 1 kl podstawówki do 1kl gimnazjum, w gimnazjum rzuciłem i zacząłem palić w 3 liceum, paliłem do połowy pierwszego semestru na studiach i gdy przyszła sesja znów zacząłem jarać. Muszę to wkońcu rzucić na dobre !


Nudzę się a efektem tej nudy jest ta oto groteska

groteska <-klik

2011.03.30 01:23:09link   komentarz (1)



Im in love


Oooooh
I can face tomorrow !



2011.03.14 16:55:22link   komentarz (1)

wefunk radio, sprawdź to !

A tak gwoli ścisłości, to mam egzamin na prawko w ten piątek. Boję się cholernie, a przecież przez 2 lata jeździłem codziennie. Aaaaa. Zabrali mi prawko pod koniec listopada ! Listopad, Grudzień, Styczeń, Luty, Marzec. To się w pale nie mieści, chyba naprawde trzeba ściągnąć nogę z gazu, bo nie dość, że czas, że koszta to jeszcze totalny brak komfortu.

W środę przyjeżdzam do skw i całą środę i wtorek śmigam po gorzowie.

2011.03.12 12:34:53link   komentarz (0)

Yo, when the long arm of the law
Is grabbing you, backstabbing you
Police cars passing you, on dark avenues
Mag-lights flashing you, pigs harassing you
Breaking you down, smashing you
Yo, when the long arm of the law
Is grabbing you, backstabbing you
Police cars passing you, on dark avenues
Mag-lights flashing you, pigs harassing you
Breaking you down, smashing you

Nie mam nic do policji ani do prawa. Ale ten kawałek sprawia, że nie chcę mi się spać.


2011.02.21 22:40:20link   komentarz (0)

Sesja zaliczona, zaraz wybiorę się do Dziekanatu złożyć indeks. To dość przyjemne uczucie, gdy wkładasz w coś mnóstwo pracy, a później masz z tego miarodajny wynik.

W kwestti poprawy jakości życia zaliczenie sesji jest sporym krokiem do przodu. Zapisałem się już na testy psychologiczne, które będę miał równo za tydzień. Po testach kupie sobię z godzinkę jazdy w Lce, żeby jakoś przypomnieć sobie wszystkie newralgiczne miejsca w Gorzowie i czym prędzej zapiszę się na egzamin.

Szlag by to trafił, znów będę siedział w tym śmierdzącym sraczką i paniką budynku. Wszyscy Ci zestresowani ludzie, którzy pieprzą od rzeczy ile to oni razy nie zdali i który z egzaminatorów jest najgorszy znów będą brzęczeć mi nad uchem.

Głupota nie ma granic. Głupota połączona z uzależnieniem od prędkości, brakiem wyobraźni i brakiem odpowiedzialności. Mniejsza ze mną, ale przecież mogę skrzywdzić innych...
Mój brat powtarza mi, że nie przestanę jeździć tak jak jeżdzę dopóki nie pierdykne nosem w kierownice albo nie połamie sobie kończyn. Trzeba niestety przyznać, że coś w tym jest, bo pomimo moich usilnych starań samokontroli i ustalania sobie pewnych granic mam ogromną tendencję do permamentnego przekraczania ich i wmawiania sobie samemu, że przecież jeżdzę normalnie. No jasne, że jeździsz normalnie. Dlatego za pierwszym razem na 50 km/h miałeś po ostrym chamowaniu na widok policyjnego wozu 98 km/h a za drguim na 70 km/h miałeś 132.6 km/h i wyprzedzałeś na pasach. W łeb się puknij, dzieciaku.

Powinienem sobie kupić kierownicę do komputera i najnowszą część GRIDa albo Colin McRea Rally. Nie nadaję się do prowadzenia, ale do jasnej cholery, nie potrafię sobię tego odmówić.





2011.02.21 09:28:08link   komentarz (0)

Odzyskać Berenikę, zdać egzamin ze wstępu do prawoznawstwa, otrzymać zaliczenie z wychowania fizycznego, zbadać wzrok, zrobić testy psychologiczne, zdać egzamin na prawko i odzyskać prawo jazdy, skończyć studia, zdać egzamin na aplikację, zdać egzamin adwokacki, otworzyć kancelarię, trzymać się zasad, mówić tylko prawdę, mieć jakąkolwiek wartość.

Mógłbym oszukać sam siebie i chociaż przez chwilę zyć jakbym miał wszystko o czym zawsze marzyłem.

2011.02.15 19:30:54link   komentarz (6)

Spiesz się powoli, jeszcze będzie czas. Ciężko nam pomóć bo ciężko nam zadbać o właśne sprawy których ilość nas przerasta. To siedzi w nas jak szóśty zmysł, nic z tym nie zrobisz. Bo w lustrze widze w nas nie siebie. Reprezentacja polski, siła dzwięku na scenie, jeden mały kwiatek, hip hop dobre powiedzenie. Ile jestem w stanie dać ? Projekt jest w drodze. Jest nas kilku, Mudżahedini dźwięku masz przed sobą fanatyków. Warto zacząć bić się by diabła zabić, w imię tego, który wpuścił Ci tlen w piersi, kiedyś gdy ledwo podnosiłeś swoje powieki. Susze Metke, zamień pierwsze litery, znów piję jak przedtem. Ja kiedy chcę, One kiedy muszą, Oni kiedy mogą. Już prawie odleciała, mieszkam w chuj od Okęcia. Im\' in love.
Życie to coś więcej niż tylko krew, pot, sperma i łzy. W łóżku, przy stole, w sercu i w rozumie, w tłumie i sama, potrzebna i niechciana. Ja dla Ciebie, ja dla nas. Przemierzam miasto na gumowych podeszwach. Delikatnie jak kot nad dachami. Nie ma imprezy, mogę wracać, w klapkach. Z piskem opon wywołujący ból zębów zatrzymuje się przede mną oto lsniącie BMW.

2011.02.10 21:37:45link   komentarz (0)

Po co wstawać rano, ustalać sobie cele, starać się żyć jak najlepiej, wynajdować sobie hobby, trzymać się zasad i reguł ? Po co pracować nad samym sobą, nad swoim otoczeniem, nad swoją pozycją, nad własną opinią, pracą, charakterem i wyglądem ? Po co się uczyć i zdobywać doświadczenia ? Wszystko jest sprowadzone do tak przyziemnych rzeczy. Do spokoju, do wypoczynku, do poczucia spełnienia, do satysfakcji i zadowolenia. To nie są przecież cele życia, nie po to tutaj jestem, żeby zostać dobrze opłacanym prawnikiem, prawym mężczyzną, wiernym i kochającym mężem, przykładnym ojcem, dobrym obywatelem, dżentelmenem czy erudytą.

Kiedyś przecież i tak wszyscy zostaniemy sprowadzeni do płyty nagrobkowej z naszym nazwiskiem i dwoma datami, pamięc o nas zaginie wraz z tymi, którzy tak samo jak my dotrą do ostatniej daty w swoim kalendarzu.
Pamięć o ludziach przecież tak naprawdę ginie. Pamięć o Bolesławie Chrobrym, Martinie Luther King'u, Irenie Sendlerowej, Gen. Sikorskim, Janie Pawle II, Milesie Daviesie, Jimmim Hendrixie. Czy oni rzeczywiście wpisali się w karty historii i zostali zapamiętani na zawsze ?
Chyba nie. Są tylko, a może w tym przypadku aż, ikonami albo skojarzeniami z pewnym okresem, wydarzeniem albo osiągnięciem.
Jeśli chodzi o mnie, to bynajmniej nie będę zapamiętany. Wcale tego nie chcę. Ja chciałbym być zwykły i normalny, niezapamiętany. I to nie jest żadne wołanie o żal czy o pomoc.

Polecam poswięcić minutę ze swojego czasu i oglądnąć te ujęcia.

Add :

Jest czwarta rano a ja jestem właśnie po premierze filmu Life in a day. Projekt, realizowany przez Ridley'a Scott'a, który polegał na tym, że ludzie z całego świata przesyłali filmy z tego jak spędzali swój dzień. Scott + ekipa złożyli to w całość i zaprezentowali coś niesamowitego. Zero reżyserki i zero sztuczności. Uderzasz w świat jak w ścianę. Autentyczny, prawdziwy, wiernie przedstawiający rzeczywistość. Coś niesamowitego, kawał naprawde dobrej roboty. Motywujący, zabawny, prawdziwy film. Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego w życiu. Cholera, rzadko tak się dzieję, że mnie zatyka, ale po obejrzeniu tego muszę chwilę ochłonąć, żeby móc coś powiedzieć o tym projekce. WOW !!


2011.01.28 00:50:42link   komentarz (2)

Drifting to sztuka zdjęcia nogi z gazu.
Amen.



2011.01.17 16:49:43link   komentarz (0)

time machine. pamietasz ile razy mowilas o wehikule czasu ? teraz wiem jak sie wtedy czulas. ja tez oddam wszystko, zeby przeniesc sie kiedys w czasie i nie popelnic tych bledow, ktore popelnilem.

gdybym mogl cofnac sie w czasie to chcialbym znalezc sie na poczatku czerwca 2009. wtedy nie zrobilbym wszystkich tych glupot. spokojnie przeczekalbym te dwa miesiace, gdybym wiedzial co sie wydarzy.
tak samo cofnalbym sie do pazdziernika 10'. wtedy nie dopuscilbym do tych wszystkich przykrosci.

chcialbym wrocic do rewala, znow budzic sie obok Ciebie, razem przezyc to wszystko jeszcze raz. wroce tez do wspolnych ferii w lodzi, do spacerow nad warte, do naszych pierwszych majowek i lawki w parku, do gimnazjum, do pierwszej rocznicy, do drugiej, do trzeciej tez. wrocilbym do dnia w ktorym zrobilem nam koszulki i do wspolnego tygodnia w murzazichle. chcialbym ogladnac z Toba jeszcze raz te wszystkie filmy, pocalowac Cie znow tyle samo razy.

wrocilbym tez do poczatkow fascynacji predkoscia, do wszystkich moich wypadkow i mandatow, do poczatkow grania na gitarze, do pisania matury, do downhillu w slowacji, do jazdy na deskorolce w wakacje 2008, do prob w auli mojej szkoly, do puszczania muzyki w radiowezle, do wuefow w gimnazjum.

czekam az skonstruuja ten cholerny wehikul czasu.

2011.01.09 17:50:43link   komentarz (2)



Z dedykacją dla macieq :D



2011.01.04 21:02:21link   komentarz (2)

Jestem już naprawde zmęczony tym wszystkim.
Serio, mam już totalnie dość.


2011.01.03 17:46:58link   komentarz (2)

Fucking words. I rather prefer to believe in deeds not in words. It's easier to fake words than deeds. Obviously I do not claim that it is hard to fake deeds, but it is harder than to fake words.
There is one thing that is not possible to fake. There's no way to fool your own thoughts and your own will. I, myself, had tried to fool my thoughts, to fool my conscience but there is no such possibility, no such fucking option.

I am so bloody and deadly pissed. I would love to crash some bones, to punch until the flesh goes purple, to scream and to kick. Fucking anger, fucking jealousness, fucking irresponsibility.

It's a fucked up world, what a fucked up place,
Everybody's judged by their fucked up face.

Life is a fucking bitch, and surely I am far away from being it's pimp.

2011.01.02 20:30:57link   komentarz (0)

zi0 feat. talib kweli

This morning, I woke up
Feeling brand new I jumped up
Feeling my highs, and my lows
In my soul, and my goals
Just to stop smokin, and stop drinkin
But I've been thinkin - I've got my reasons
Just to get by, just to get by.


2011.01.02 18:22:46link   komentarz (0)

Nie lubię facebooka, niepewności, tęsknoty, zadawania bólu, braku zaufania, braku ukochanej osoby obok, porysowanego samochodu, pustego baku, otwartej klapy od sedesu, brudnych paznokci, tlustych wlosow, za duzych koszul, braku czasu, wyuzdanych suk, ludzkiej głupoty, nachalności, fałszywości, gwiazdorstwa, udawania, kłamstwa, dwulicowości, wyrzutów sumienia, poczucia winy, wyrobów czekolado-podobnych, korków w mieście, mandatów, fotoradarów, pieniędzy, terminów i ograniczników, zimna, płaczu, smutku, samotności, alkoholu, narkotyków, papierosów, ludzi, złośliwości przedmiotów martwych, rozterek, dylematów, wyładowanej baterii w potrzebnym urządzeniu, gdy ktoś nie odbiera telefonu, suchej skóry, wstydu, wystąpienia przed publicznością, tłumu, tramwajów, pociągów, busów, komunikacji miejskiej, brudu, nieporządku, nieładu, braku estetyki i zachowania dobrego smaku, przekleństw, agresji, wulgarności, pornografii, masturbacji, autoagresji, uzależnień, hipokryzji, błędów językowych gramatycznych i stylistycznych, udowadniania własnej racji, ujawnianie poglądów, braku prądu, marchewki z groszkiem oraz siebie.


2010.12.29 00:16:23link   komentarz (3)

Jebana zima ! Pierdolony biały, śliski i zimny śnieg ! Kurrrrrrrrrrrrrrrrrwa mać! Dlaczego, dlaczego kurwa nie ma trzech pór roku ? Po jaką cholerę na stworzono zimę ? No na chuj, się pytam ??

WKURWIENIE SIĘGA ZENITU.
DRĘ MORDĘ JAK HALKA

2010.12.27 14:29:29link   komentarz (0)

26. Grudnia Magik wyskoczył z okna i popełnił samobójstwo. Powstają teraz o nim demoty, ludzie ustawiają sobie opisy zapalając wirtualną świeczkę przy jego pseudonimie. A ja tego po prostu nie rozumiem.
Nie darzę szacunkiem samobójców i nie potrafię zrozumieć dlaczego mówi się, że samobójcy to biedni i skrzywdzeni ludzie. Przecież do cholery, oni sami wybrali śmierć, okazali się słabymi egoistami, którzy nie są na tyle silni, żeby stawić czoła swoim słabościom i problemom. Zostawili po sobie mnóstwo smutku i żalu, odbierając siebie samego swoim bliskim. Pieprzeni egoiści, którzy nie zasługują na pamięć o sobie.

2010.12.25 16:32:32link   komentarz (2)

When everything was collapsing, when there was something wrong in my life, something wrong with me or my surrounding I always have known I could search for some backup and you will cheer me up. It's not like that any more. I am aware that I do not mean anything in your life. I could not believe it, I did not want to put up with the fact that I am no longer someone important. That I am a pure zero now and it is not likely to happen, that one day I will be someone more than just a passerby. There should be an equality mark between the word "Me" and locution "No one".

World is no longer the same. World is not a safe place when you are sure that there is no one waiting for you with his arms wide open. There is nothing to comeback, there is nowhere to go and nothing to do. There is nothing 100% certain, certainly.

This whole fucking note is pathetic. I am sorry and I feel ashamed that some of you will read that, but since there is no one to confess, this is the only right place to spread my thoughts.

2010.12.25 11:19:21link   komentarz (0)

Po prostu się już nie mogę doczekać tego sylwestra.
Będzie mega fantastycznie, spędze czas z tymi których kocham i będę robił to na co mam ochotę. Będę się głośno śmiał, uśmiechał się i świetnie się bawił. W okół mnie będą sami najblizsi, a najważniejsze, że będzie przy mnie ta jedna jedyna. Wspólnie będziemy odliczać od 3 do 0, pić szampana i składać sobie noworoczne życzenia. Zabawa będzie trwała do rana i wszyscy will have the time of their life.

Co za kurwa stek bzdur. Pieprzona ironia.





2010.12.24 14:28:44link   komentarz (1)

Za użycie funkcji uwalniającej języka z góry przepraszam.

Chuj Ci w dupe rudy zgredzie. Jak sobie przypomnę jakim wymoczkiem byłeś parę lat temu to mam ochotę zapisać Cię spowrotem do przedszkola. Nieogolony brudas, który napakował się podczas ładowania węgla na samochód. Jakbym Cię spotkał na ulicy to by został po Tobie tylko odcisk dłoni jak w alei gwiazd, śmieciu !


2010.12.23 22:53:11link   komentarz (0)

I proszę bardzo, udało zaliczyć się logikę :) w tle leci słodko-kwaśna symfonia, a ja niezmiernie się cieszę, że jestem już w domu. Dobrze tu wrócić, dobrze widzieć rodziców, swój pokój i pełną lodówkę. Dobrze jest mieć 20 minut drogi do Ciebie, dobrze jest móc czekać na Ciebie na przystanku i dobrze wiedzieć, że jeśli będziesz mnie potrzebowała to zaraz znajdę się obok. Poza tym, dobrze jest być sobą, dobrze jest mieć wszystko jasne i zaplanowane, dobrze jest być pewnym i dobrze jest wyjść z dziecinady. Dobrze, że jesteś.


All I deserve is nothing. All I seek for is everything.





2010.12.20 23:52:06link   komentarz (0)

Przecież to chore jakieś jest ! Kto wymyślił tą Logikę Prawniczą ? To robi sieczke z mózgu. Pozwolę sobie tutaj zacytować dowolnie wybrany fragment książki, z której się uczę :

"Po drugie (supozycja formalna), wyraz może być nazwą dla całego gatunku przedmiotów, jak np. w wypowiedzi: "Zając jest pospolity w Polsce". O jakimś określonym zającu nie można powiedzieć, że jest pospolity. Pospolity jest "gatunek zająć", tzn. gatunek zajęcy ma w Polsce wielu przedstawicieli i wobec tego łatwo się z przedstawicielem tego gatunku spotkać. Nazwa używana w tej supozycji staje się w każdym przypadku nazwą abstrakcyjną. Nie ma bowiem takiego fizycznego przedmiotu, o którym można by trafnie powiedzieć: "To jest gatunek zająć" Gatuek zająć - to nasz twór myślowy, powstały z uogólnienia myśli o cechach wspólnych wszystkim zającom. "Zając" w supozycji prostej biega i je, "zając" w supozycji formalnie nie biega ani też nie je, bo "gatunek zajęty" jako całość nie ma nóg ani zębów. To poszczególne zające mają zeby, ale każdy swoje (to właśnie mamy na myśli mówiąć ogólnie "Zając ma ostre zęby")

Rozumiesz ? Szlag by to !
Jestem na prawie a uczę sie o taaaaakich pierdołach! O zającach ! Kurwa mać.



2010.12.06 09:31:45link   komentarz (1)

Jest tak cholernie ciepło i duszno. Mamy zamknięte okno, bo mieszkamy na parterze i nie chcemy, żeby ktokolwiek nam cos ukradł. Słońce wpada do pokoju przez zasłonięte zasłony. Budzisz mnie rano, ze szczoteczką do zębów w ustach i z recznikiem na głowie. Mówisz, żebym szybko brał prysznic, bo nie zdążymy na śniadanie. Więc wstaję, biorę bardzo szybki prysznic. Nie zakładam soczewek, tylko okulary bo przecież miałem się spieszyć.
Idziemy razem na śniadanie. Wchodząc po schodach trzymamy się za ręcę, otwieram Ci drzwi do jadalni i puszczam Cię przodem. Przychodzimy tuż przed zamknięciem jadalni, więc siedzimy tam z tylko jedną rodziną. Pijesz herbatkę. Dwie łyżki cukru, cytrynka, która póżniej nasiąka słodką herbatą i zjadasz ją z uśmiechem. Herbata nie może parzyć się za długo, po chwili wyciągasz listek. Chociaż nie zawsze tak było. Kiedyś lubiłaś mocną herbatę i zatrzynywałaś listek aż nie wypiłaś całej. Po śniadaniu idziemy do pokoju, pakujemy potrzebne rzeczy na plaże, siadamy na ławce na której suszą się nasze ręczniki i palimy papierosy strzepując do popielniczki z gitarą, którą kupiliśmy razem. Potem się ubierasz. Boże, jaka Ty jesteś słodka, jak się ubierasz. Zawsze stajesz przed górą ciuchów, przeglądasz je wszystkie, później wzdychasz i w końcu mówisz "Nie mam co ubrać". Przebierasz się dwa razy aż w końcu się decydujesz. Zakładasz szorty w paski, białą koszulkę na ramionczkach i japonki, które Ci zszyłem. Ja w tym czasie siedzę, niecierpliwie się i ciągle się do Ciebie uśmiecham. Wychodzimy na plaże, idziemy pod górkę trzymając się za ręce i dając sobie całusy. Dochodzimy do zejscia na plaże, ściągamy buty i idąc gęsiego wybieramy sobie miejsce. Najczęściej leżeliśmy blisko betonowych falochronów, żeby być jak najdalej od ludzi. Ty rozkładasz kolorowy kocyk a ja wbijam kijki od parawanu. Kładziemy się na słońcu, opalamy się, rozmawiamy, śmiejemy, przytulamy, dajemy całusy. Słyszę, że przechodzi sprzedawca kukurydzy, więc kupuję po jednej dla nas. Gdy Ci ją podawałem nie chciało Ci się wracać na koc, bo szliśmy zapalić na falochron. Rzucając kukurydzą oczywiście nie trafiłaś na koc i kolba wylądowała w piasku. Jesteś najsłodszą osobą na świecie. Wchodzimy razem do morza. Stoję w wodzie z rękoma opartymi o biodra, Ty patrzysz na mnie i mówisz "Spójrz ile osób stoi tak jak Ty". I rzeczywiście, wszyscy Ci, którzy zamierzają wejść do wody i sprawdzają jej temperature stopą mają ręce oparte na biodrach. W wodzie denerwujesz się na mnie jak podpływam do Ciebie pod wodą i szczypię delikatnie w nogi. Przytulamy się w wodzie, Ty udajesz, że biegasz i że to Twój nowy sposób na odchudzanie się. Wybij sobie z głowy to odchudzanie, zawsze byłaś sliczna i każda dziewczyna może Ci tylko zazdrościć tego jak wyglądasz. Podnoszę Cię i robię Ci "motorówkę". Ty w tym czasie głośno się smiejesz a Twój śmiech przykuwa uwagę innych. Masz cudowny śmiech.
Póżniej wychodzimy z wody, leżymy znów na kocu i się opalamy. Po plaży wracamy do domu. Zmywamy z siebie piasek i słońce. Pózniej idziemy na pizze do kulfona. Stoły tam były tak brudne, że papierowe talerze przyklejały się do blatów i nie chciały odkleić. Pizze jemy oczywiście z sosem czosnkowym. Najadamy się strasznie, ja dokańczam pizzę, której nie udało Ci się skończyć. Cholerny ze mnie żarłok. Idziemy do pokoju, gdzie kładziemy się na łożku i razem wzdychamy mówiąc "Umieram z przejedzenia". Przed zachodem słońca ubieramy się, bierzemy cieplejsze rzeczy, kocyk, zachodzimy do sklepu po papierosy i piwo. Idziemy na plaże patrzeć na zachód słońca, rozmawiając się i przytulając. Jesteśmy tam zawsze aż słońce nie zajdzie do końca. Rozmawiamy o podróżach w kosmos, o naszych marzeniach, o nas. Schodząc z plaży idziemy na gofry. Gdy je jesz to jesteś cała w bitej śmietanie, a owoce z gofrów już dawno są na Twojej koszulce. Najadasz się gofrem, nie możesz go skończyc, więc oddajesz go mi. Cholerny ze mnie żarłok. Wracamy do pokoju, bierzemy prysznic, oglądamy telewizję, ja czytam książke, ty rozwiązujesz sudoku, rozmawiamy, przytulamy się i zasypiamy razem.

Robiliśmy wtedy tyle cudownych rzeczy. Jeździliśmy razem na czterokołowych rowerach. Ja nie mogłem podjechać pod górkę a Tobie udawało się to bez problemu. Byliśmy razem w cyrku, spacerowaliśmy wieczorem trzymając się za ręcę. Kupowałem Ci kwiaty, ścigaliśmy się biegając po brzegu plaży, odwiedziliśmy legendarny kościół w trzęsaczu. Byliśmy w domu strachów, do którego tak cholernie bałem się iść, ale namówiłaś mnie do tego. Spędziłem wtedy najcudowniejsze wakacje na świecie. Nic się nigdy z tym nie równało. Żadne wybrzeże w Chorwacji, nie piaszczysta plażą w Tunezji czy Egipcie. Tylko Ty i ja w małym pokoju pośród wypowiedzianych miliardy razy słów "Kocham Cię".

Pamiętasz ?

2010.12.05 10:10:43link   komentarz (2)

Dla wielu ludzi chodzenie na wykłady to jak chodzenie do kościoła.
Chodzą bo muszą, ciągle patrzą na zegarki, nie słuchają, nie mogą się doczekać końca i kaszlą.
Kurwa mać, wykład jest nieobowiązkowy, jak nie chcesz to nie musisz przychodzić. Więc żeby nie przeszkadzać innym zostań w domu jak nie masz ochoty niczego się nauczyć. Nie przeszkadzaj innym swoim pierdoleniem o tym, na jakiej zajebistej imprezie byłeś, ile wypiłeś, że znów się nie nauczyłeś na koło z logiki czy o piątkowym twisterze w city hall'u. Po prostu sobie odpuść, najlepiej całe studia, nie tylko wykłady.

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Czuję się jak z bloods a ciebie mam za członka crips gdy podchodzisz do mnie, rozmawiasz ze mną o swoich sprawach, udajesz mojego kolege, zabierasz mi czas. A najgorsze jest jak zaczynasz mnie prosić o papierosa. Kurwa, wtedy mam naprawde ochotę potraktować Cię tak jak potraktowano Biggiego albo Shakura. Czy ja wyglądam jak Phillip Morris albo John Constantine, że zawsze mam fajki ?
Mam głęboko w poważaniu Twoje historie i wiedz, że dość płytko Cię definiuję. Przepij swoje studia, przebaluj przyszłość i zostań żywym agregatem klasy desygnatów nazwy o zakresie "choroba weneryczna". Na pewno będziesz z siebie dumny gdy w wieku 24 lat spojrzysz na kolegów z magistrem i będziesz mógł im tylko pozazdrościć perspektyw i planów na życie. Ty wrócisz do stania przy barze i ściemniania panienek na parkiecie. Wrócisz do miejsca, gdzie ludzie chcą dwóch rzeczy. Jednej świadomie, czyli zabawy. A drugiej nieświadomie, czyli głupoty. Mnie już tam nie znajdziesz.



2010.11.17 18:09:37link   komentarz (1)

Muszę tam być !



2010.11.13 14:54:00link   komentarz (0)

Chciałbym wstać o siódmej czterdzieści, ubrać się, wziąć niespakowany plecak i pójść na 7 godzin do liceum. Chciałbym póżniej pójść na obiad do 56, zjeść i wybrać się na angielski. Póżniej chciałbym robić to, co zawsze robiłem po zajęciach. Cholernie tęsknie za tamtym życiem, za jego jakością, za jego prostotą, za tym, że tamten świat był piękny. Ogromnie tęsknie i ogromnie żałuję. Gdyby dało się tak cofnąć czas, to jestem w stanie oddać nerkę, jedno płuco, jedno oko i pół wątrąby, żeby przenieść się do 3 klasy gimnazjum i przeżyć to wszystko jeszcze raz. Dzień po dniu, bez najmniejszej zmian. Wszystko jeszcze raz.

The dreams in which I\'m dying are the best I\'ve ever had. Maybe six feet ain\'t so far down ?

Chciałbym nie palić papierosów, chciałbym się nie ciąć, nie przeklinać. Chciałbym się uczyć, chciałbym mieć zasady i chciałbym się do nich stosować. Chciałbym mieć to co wtedy miałem.






2010.11.04 12:21:00link   komentarz (1)

It\'s a silent murder. It\'s a grave that sings your song. It\'s a quiet failure. It\'s the one that makes you strong.
We are heading down along empty road. We pass lost souls, blinded by the cold. Watch the fire burn out. Watch the curtain slowly close. Waiting on the final word your hear already knows. We are heading down along empty road. We pass lost souls, blinded by the cold. By the cold... It\'s a silent murder. It\'s a grave that sings your song.

2010.10.20 18:38:10link   komentarz (0)

Chciałbym się dowiedzieć na jakiej zasadzie działa pewien mechanizm. Mechanizm Pani hipokryzji. Pani ta lubi wcielać się w szatę złości, tolerancji i bezkrytyczności. Przykład który skłonił mnie do napisania tego wpisu jest następujący. Dlaczego, gdy nasi bliscy, mama, tata, dziadek, babcia, pasierb naszego pasierba, chleją, walą na umór, bełkoczą, pierdolą głupoty, robią niepoważne rzeczy i działają na nas jak dwójka na studenta to jesteśmy tak strasznie źli, że się nachlali ? Przecież sami lubimy się napierdolić i nie raz wychodzimy ze znajomymi po to, żeby się nachlać, walić na umór, bełkotać, pierdolić głupoty i robić niepoważne rzeczy. Wtedy jesteśmy niesamowicie tolerancyjni i bezkrytyczni wobec siebie. No przecież każdemu się może zdarzyć, każdemu się trochę należy. Hipokryzja jest okropna.

Właśnie nabrałem ochoty na wpis, który nie ma sensu. Może po prostu zacznę pisać to, co mi przyjdzie na myśl ? Ale czy Tobie będzie się to chciało czytać ? Przecież nie piszę tego dla Ciebie. Nie, może jednak napiszę coś z sensem.

Sześć plus trzy plus trzy, czyli razem 12. Dwanaście lat starałem się w mniejszym lub większym stopniu, żeby osiągnąć to co teraz osiągnąłem. Wstawałem przez dwanaście lat o siódmej rano, szorowałem do szkół na różnym szczeblu na parę godzin, później wracałem do domu i udawałem, że coś tam się uczę. Dwanaście lat! Dzizas, nigdy na to nie patrzyłem z tej strony. Teraz, po dwunastu latach idę do kolejnej szkoły, szkoły, którą sam sobie wybrałem i dawno dawno temu wymarzyłem. Pracowałem na to przecież tak długo. Nie mogę tego zjebać. Nie mogę. 2010.09.21 12:16:06link   komentarz (2)

Oo !
Udało mi się zalogować.
Mam tyle rzeczy do napisania, że nie wiem od czego zacząć ! 2010.08.22 16:44:08link   komentarz (0)

No i basta. Powiedziałem papa Anglistyce w Poznaniu, Toruniu, Wrocławiu i Szczecinie. W zamian za to, szeroko rozłożyłem ramiona dla Prawa w Szczecinie.

Cholernie martwi mnie to, że ponad połowa studentów odpada po pierwszym roku. Jeszcze bardziej obawiam się, że zaliczę się do tej "większej połowy". Nie wiem gdzie będę mieszkał, nie wiem z kim, nie wiem jak będą wyglądały te studia, nie wiem czy to dobry wybór, nie wiem czy dam radę, ale wiem, wiem kurwa mać, że nie mogę się już doczekać.


2010.07.14 09:06:01link   komentarz (4)

Leszek !
Eldo !
Dzięki, tak !
Co za płyta :)
Ja pierdolę. Co za geniusz. Aaaaaaa !

Wyniki matur przyszły ^^ :

Polski podstawowy : 80%
Angielski Podstawowy : 100%
Matematyka : 40 %
Polski rozszerzony : 75%
Angielski rozszerzony : 90%
Historia podstawowa : 54%
Angielski ustny podstawowy : 100%
Angielski ustny rozszerzony : 100%
Polski ustny : 90%

Mam o czym napisać, ale napiszę to jak wrócę.
Aaaaaaale mam dobry dzień !

2010.07.01 12:56:08link   komentarz (1)

Będę pisał.

Jest o czym.

2010.06.03 01:47:22link   komentarz (0)