z_aga_dka // odwiedzony 15041 razy // [sungoesdown nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (75 sztuk)
12:17 / 15.11.2008
link
komentarz (0)
PRZEPIS NA SZCZĘŚCIE

szklanka zaufania
2 kilo własnej wartości
szczypta cierpliwości
pęczek dobrego humoru

Wszystkie składniki dobrze wymieszać. Okrasić humorem i miłą rozmową.


PS. Gdzie kupuje się składniki?
22:25 / 13.11.2008
link
komentarz (0)
Wielki "come back"?

Nie wiem, się okaże.


Fakt jest jeden - czasem brakuje mi kilku zasadniczych odpowiedzi na pytania, które siedzą u mnie we łbie, się kłębią, ja nie znam na nie odpowiedzi, nawet gdybym strzelać miała...

A zadać osobom zainteresowanym ich nie potrafię.

iChuj
eChuj
aChuj

:/
14:06 / 10.12.2005
link
komentarz (1)
"Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa"

  • Otylia J. należy do sekty bo nosi czerwoną wstążeczkę na prawej ręce.
  • Moher jest teraz najmodniejszą tkaniną.
  • Gaz podrożeje od nowego roku.
  • Papierosy też.
  • Polakom wcale więcej do kieszeni nie przybędzie niestety
  • Ojcec Rydzyk na prezydenta.
  • Lepper na premiera
  • Kaczyński do Disneylandu


    Boże... Gdzie ja żyję? Za jakie grzechy??
  • 20:07 / 08.12.2005
    link
    komentarz (1)
    Miałam napisać i jakoś nie mam o czym.

    Ta pogoda mnie dobija. Zamiast śniegu mamy deszcz, zamiast dnia - noc. O dupe roztrzaskać taką zimę i cały ten system.


    "Niech kończy się świat pojutrze czy dziś niech rozpadnie się na pół, niech rozgniecie się na miazgę albo pęknie na pół"
    11:59 / 07.12.2005
    link
    komentarz (2)
    Mikołajek część dalsza.


    W akademiku ciepłej wody nie ma, więc doszłam do wniosku, że jak przyjdę z tego śmierdzącego wydziału, to nie uśmiecha mi się pluskać w lodowatej wodzie. W związku z tym nie poszłam wcale. A że kolosa nie napiszę to też nic się nie stanie, moja wrodzona zdolność tłumaczenia niewytłumaczalnych rzeczy na pewno przekona panią prowadzącą do prawdziwości tego co jej powiem.

    STUDENCIE!! Baw się i raduj, bo jak zaczniesz pracować to nie będziesz sobie mógł pozwolić na wolne kiedy tylko zachcesz. Wykorzystuj to poki masz ku temu okazję.

    BTW. Studenci z akademików to większe lenie niż ci dojeżdżający (taki jest mój wniosek).
    00:28 / 07.12.2005
    link
    komentarz (0)
    Jak na prawdziwe Mikołajki przystało - zrobiłam sobie dzisiaj wolne od PoliNudy, wczoraj lekko upita, posstanowiłam się dzisiaj wyspać. Czynu swojego wogóle nie żałuję //powinnam?
    Cały dzień również delikatnie mówiąc się opierdalałam, a trzy laborki czekały żeby się im dokładniej przyjrzeć. Jedną z nich może w łóżku obejrzę, żeby mnie sen szybciej zmożył. To nic że jutro kolos.. Nie musze go jeszcze zdać, do sesji jeszcze troche czsau jest, no nie?
    14:47 / 05.12.2005
    link
    komentarz (4)
    Niektórzy to mają więcej szczęscia niż rozumu.


    I strasznie się cieszę, że należę do tej grupy :)
    Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się jeszcze do monentu aż uzyskam te magiczne 6 literek przed nazwiskiem, czyli jeszcze jakieś 1,5 roku co daje ok 550 dni... całkiem niedużo.
    A później poproszę o więcej :P
    23:54 / 04.12.2005
    link
    komentarz (1)
    Nie, no po prostu musze to napisać żeby mi się dobrze zapamiętało:

    "...jak sobie przypomne Twoje oczy to przechodzi mnie ciarka po lewej nodze! zazdroszcze twojemu chłopakowi takiej dziewczyny jak ty"
    Słowa przypadkowo poznanego dawno temu chłopaka, który widział mnie tylko jeden raz :)
    15:10 / 04.12.2005
    link
    komentarz (0)
    Powót córki marnotrawnej.

    Jak się siedzi samej przez dni 3 (słownie trzy) to sie nie ma komu wygadać. Robi sie smutno i ogólnie jakoś nie tak. Poza tym ten ChAS mnie chyba też dopadł. Zaczynam już za wiosną tęsknić.

    I ogólnie mówiąc strasznie dużo mam do napisania, ale nie powinnam już tu siedzieć bo czas miałam zaplanowany do 13:30 a tu z cicha pękł zrobiła się 15 :(
    15:43 / 23.02.2005
    link
    komentarz (6)

    Tyle chciałem ci dać, deszczem kwiatów okryć cię,
    Czasem porwał mnie wiatr, chciałem siebie odnaleźć, lecz nie ma mnie.
    Tyle chciałam ci dać, ubrać miłość w spokój snu.
    Gdzieś byłeś, a ja twoich dłoni szukałam i twoich ust.

    Bo ja przez ciebie zginę, bo ja przez ciebie nawet nie wiem, jak żyć...
    Sto lat niech chociaż minie, nim spotkam cię znów...
    Proszę cię, zostaw już...

    Wiem, że grałem nie fair - głupie kłamstwa, czasem flirt,
    Nie wiedziałem, że wiesz - przecież mogłaś pogadać, a tu tylko list...
    Mogę zmienić swój świat, byleś ze mną była znów...
    Będę kochał cię tak, jak to było, gdy miałem dwadzieścia lat.

    Bo ja bez ciebie zginę, bo ja bez ciebie nawet nie wiem, jak żyć...
    Sto lat być może minie, nim spotkam cię znów...
    Proszę cię, błagam, wróć...

    Przecież wiesz, jak jest: kochałam cię,
    wierzyłam w to, co mówiłeś, chociaż czułam dziwny lęk.
    Przecież wiesz, jak jest - nie, nie, innym rytmem dziś
    gra muzyka naszych serc...

    Tyle chciałem ci dać......
    14:55 / 12.01.2005
    link
    komentarz (1)
    Wspomnienia sa jedynym rajem z, którego nie można nas wygnac...
    O tym myślałam rano, a teraz jestem po prostu wściekła... grrrrr
    02:10 / 11.01.2005
    link
    komentarz (3)
    Dziwne sny mnie ostatnio nękają. Najpierw śniło mi się, że mój facet się żenił, nie ze mną... a ja stałam w kościele i ledwo co ich widziałam w przez załzawione oczy.
    A nastepnej nocy... zostałam poproszona o rękę. Widziałam tego samego mężczyznę który poprzedniej nocy brał ślub.. ale jakoś tak czułam jakby to nie był on.
    Sprawdziłam co oznacza ten drugi, przyjemniejszy sen:
    Zaręczyny - rychłe spełnienie życzeń
    Pierścionek - sława, pociecha
    otrzymać - podstęp
    cenny - doskonałe małżeństwo
    Bo ten pierścionek zaręczynowy widziałam bardzo dokładnie...
    14:50 / 31.12.2004
    link
    komentarz (0)
    Nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Na onecie przeczytałam ze "Dla wielu pań koniec roku to okazja to podjęcia drastycznej decyzji życiowej. Właśnie w sylwestrową noc co dwudziesta Niemka oświadcza swemu partnerowi, że z nim zrywa"
    Też mam taki zamiar, ale nie wiem czy bede potrafiła.
    Przecież takie miekkie serce mam.
    Wogóle to nie chce iść na tą imprezę, popsuje zabawe wszystkim, bo przecież przy nim, to od dawna sobą nie jestem.
    Nie wiem czy bardziej kocham czy nienawidze...
    05:53 / 27.12.2004
    link
    komentarz (0)
    męskie łzy...
    Czy są prawdziwe?
    Czy facet potrafi zapłakać tylko dlatego bo uwaza ze to uniewinni jego grzechy?
    co ja qwa mam zrobić?

    Uwierzyć głowie czy sercu?
    15:20 / 19.12.2004
    link
    komentarz (4)
    ...mieć swój własny ląd...

    ...Choćby o te dziesięć godzin stąd...

    tak bardzo bym chciała
    14:18 / 17.12.2004
    link
    komentarz (0)
    Jak już sobie coś w głowie poustawiam, że zrobie tak a nie inaczej, bo własnie tak będzie lepiej i dla mnie i dla innych, zawsze, normalnie zawsze musi się coś wydarzyć, zanim oczywiście wykonam zamierzony plan, coś co znów zamiesza mi w głowie i zacznie podpowiadać ze nie watro...
    I bądź tu qwa mądry...
    15:11 / 15.12.2004
    link
    komentarz (0)
    Dawno mnie tu nie było...
    Dlaczego? Sama nie wiem... zapomniałam chyba adresu na chwilę :-P
    Przypomniało mi się...
    Wpisów poprzednich raczej czytać nie będę.

    A co się dzieje teraz?
    Nadal trwam.
    I nie zawsze żałuję tego co robię choć czasem powinnam.
    mała poprawka - nie żałuję i nie mam zamiaru :p
    Chciałabym jakiejś zmiany, mimo że mam już konkrety na myśli nie wiem czy uda mi się ją zrealizować.
    Spróbować chyba warto (?)
    01:49 / 21.09.2004
    link
    komentarz (2)
    Taaa
    Nie mam wielu znajomych, a Ci których mam, zwracają się do mnie ze sprawami z którymi ja sama nie potrafię sobie poradzić...
    Im mówię co powinni zrobić i jakie jest dla nich lepsze wyjście.. patrząc z boku.
    Na siebie nie potrafię spojrzeć w ten sposób... i ocenić wszystkiego tak, jak to faktycznie wyglada.
    11:33 / 12.09.2004
    link
    komentarz (0)
    Wszystko co dzieje się w moim życiu, idzie nie tak jakbym tego chciała. Jedna tylko rzecz jak do tej pory poszła zgodnie z myślą. Ale to było tak dawno... cztery lata temu... szmat czasu.
    A teraz wszystko się psuje, już nawet nie od dzisiaj, ale zaczynam zauważać to coraz bardziej i coraz bardziej zaczyna boleć.
    15:53 / 11.09.2004
    link
    komentarz (1)
    A może jednak od czasu do czasu będę coś wpisywać?

    Właściwie to nie wiem co się ze mną dzieje...
    Wakacje juz prawie dobiegają końca a ja sobie żyję tak z dnia na dzień, nie robię nic produktywnego.
    Chodzę na piwo tylko z najbliższymi znajomymi a poza tym siedzę przed komputerem.
    Tutaj tez czuję sie jakaś wyalienowana, niby moje miasto, rodzinne strony, mnóstwo znajomych ze szkoły a mi jakoś nie w głowie żeby do kogos zadzwonić spotakć się i pogadać, no bo niby i oczym?
    Pytania w stylu "Jak Ci idzie na studiach?", "pracujesz?" itp szybko się kończą...
    Chyba już się starzeję ;-)

    A tak poza tym... jeśli chodzi o sprawy bardziej duchowe, to już sama nie wiem co mam myśleć ani tym bardziej robić...
    Znów przychodzą mi do głowy różne, dziwne pomysły.

    Jedna rzecz jednak rozwija sie swietnie. Do tego chyba w końcu dorosłam i przyeżywam go zupełnie inaczej niż ileś tam lat temu.

    Pewnie ta notkę niedługo usunę :)
    10:02 / 28.08.2004
    link
    komentarz (4)
    Wpis kontrolny... :-P
    12:25 / 28.07.2004
    link
    komentarz (1)
    zdaje sie ze to koniec mojej przygody z nlogiem.
    Dzieja sie teraz rzeczy smutne...
    I chyba nie warto o nich pisac.
    00:20 / 02.07.2004
    link
    komentarz (0)
    No więc to ostatni raz, z tego krzesełka w tym pokoiku.

    Zmęczyłam się tym pakowaniem, sprzataniem. Ale czas mam niezły :-P

    Teraz udaję się w spoczynek.
    Pobudka z samego rana.
    Kursowanie z II piętra nie wiem ile razy :/
    2 godziny jazdy (z haczykiem bo to południe)
    Kusowanie z auta do mojego pokoju (I piętro)
    I nie będę się wypakowywać. Już wiem, że mi się nie będzie chciało :)
    Wieczorem - opijanie. Przeciez jestem na III roku :)

    A co jeszcze chciałam.. a własnie, dzisiaj do pokoju wpadła mi piłka :) Dobrze, że okno było otwarte, i nic się nie pobiło. Wysoko kopią te dzieciaki, a jak sie przy tym drą!
    Ale ładnie przeprosili "panią" hahaha i grzecznie zapytali czy nic się nie stało i poprosili czy "pani" mogłaby im piłkę oddać. "Pani" oddała

    To na tyle. Żegnam się na czas jakiś. Mam nadzieję, że krótki i że neostrada juz na mnie w domu czeka.
    Trzymajcie się wszyscy.
    Życzę mile spędzonego czasu cokolwiek to miałoby znaczyć.
    ..::CU::..
    16:48 / 01.07.2004
    link
    komentarz (4)
    Zdałam ostatni egzamin. No i zdałam go nie na taka ocene jak trzeba, pomimo, że uczyłam się jak na siebie bardzo dużo - jednak nie na pamięc - mój błąd a nawiasem mówiąc moim zdaniem nie wykonalne było nauczyć się tego na pięć. Index oddany do dziekanatu z oceną końcową 3,5 z w/w przedmiotu :/
    Perspektywa nudnych wakacji, tam gdzie psy dupami szczekają, jakoś nie bardzo mnie cieszy.

    Mimo wszystko pakowania nadszedł czas...

    Czego się dzisiaj nauczyłam:
    1. Odmrażania starych lodówek ;)
    2. Że rozmrażania lodówki trzeba pilnować, bo może być powódź.
    3. Że lodem z rozmrażającej się lodówki można zadrapać się do krwi.
    4. Szampon do włosów nie zmywa tłustej patelni gąbką szorstką stroną, bo ją jakby "rozpuszcza". Druciakiem idzie lepiej.
    5. Szampon do włosów umyje talerze.
    6. I podłogę
    7. Że zwożę tutaj za dużo rzeczy.
    8. Że nie znoszę się pakować.
    9. Że butelki po piwie bardzo ciężko sprzedać nie mając paragonu.
    10. A jak się je sprzeda, to połowę taniej.
    11. Że nie zostawia się wszystkiego na ostatnią chwilę.
    12. Że worki foliowe, takie na śmieci nie koniecznie dobrze służą jako torby chwilowo podróżne, zbyt szybko się rwą.
    13. A że liczba 12 mi sie nie podoba, wiec jeszcze jeden punkt.

    Później postaram się jeszcze cos dopisac. Taką ostatnią przedwakacyjną notkę stąd (mam nadzieję, że z domu mi się też uda).
    17:17 / 30.06.2004
    link
    komentarz (2)
    Jutro o 8:30 - rzeź niewiniątek...
    01:10 / 29.06.2004
    link
    komentarz (1)
    Postanowiłam.

    Od dzisiaj zmieniam reguły tej zabawy. A On na to "Skoro przez cztery lata było dobrze, teraz masz zamiar zmieniać zasady?"

    Tak, mam zamiar, być taką jak On. Ciekawe kto dłużej wytrzyma...
    12:46 / 28.06.2004
    link
    komentarz (0)
    Zaraz to mnie chyba trafi jasny szlag!
    Czy dzisiaj wszystko musi iść nie tak jak trzeba?
    Czy ja naprawde jestem tępa i się tego nie nauczę?
    Czy musiałam się dzisiaj z nim pokłócić?
    Czy on teraz nie moze odebrać telefonu?

    Czy kurwa ten pierdolony dzień się wreszcie skończy i zasne snem spokojnym na wieki??

    Mam ochote płakać - tego nikt mi nie zabroni, wiec mogę sobie to zrobić.
    15:41 / 27.06.2004
    link
    komentarz (1)
    Zaraz się wyrzygam jednostkami tektonicznymi polski!
    Kto do jasnej wymyslił cały ten podział i dlaczego ja muszę się tego uczyć?
    To chyba jest nie wykonalne...
    12:23 / 22.06.2004
    link
    komentarz (3)
    No to ładnie...
    Jeszcze na dodatek zaczynam się rumienić!! Przecież to do mnie nie podobne, zazwyczaj tylko po drinkach się rumieniłam...

    No i tu się nasuwa mi takie coś:
    "Kiedyś dziewczęta rumieniły sie kiedy sie wstydziły, dziś wstydzą się, gdy się rumienią"

    Bo to i prawda... nie lubię się rumienić...
    14:24 / 21.06.2004
    link
    komentarz (3)
    Najwięcej myśli przychodzi i przed snem...
    Co wymyśliłam wczoraj:
    - mam nałogi:
    - miewam czasem rozdowjenie jaźni i udaję wtedy kogoś kim nie jestem;
    - lubię piwo;
    - chciałabym zapomnieć o tym jaka byłam kiedyś;
    - nie pracuje;
    - moje studia chyba nie za wiele mi dadzą;

    Czy ktoś chciałby mnie poznać?
    Zartowałam... po co komu takie coś?
    22:18 / 20.06.2004
    link
    komentarz (0)
    Co za nudy..
    Deszcz za oknem, komp się znudził, nikogo nie ma.. co tu robić?
    - siąść i płakać,
    - ściagnąć ubranie i pilnować,
    - pójść tańczyć w deszczu,
    - zacząć się uczyć, (to chyba odpada, przecież dziś sobota)...
    Proszę o pomysła jakiegoś ciekawego!
    13:56 / 17.06.2004
    link
    komentarz (6)
    Czy ja sie kiedys wyśpie porządnie??
    07:54 / 16.06.2004
    link
    komentarz (1)
    Modlitwa pomaga.
    20:31 / 14.06.2004
    link
    komentarz (5)
    Mam jedną, dużą wadę: zwykle wszystkie sytuacje interpretuję sobie w głupi sposób. Np. jeśli On się nie odzywa nie pomyślę, że:
    - pracuje,
    - zasnął,
    - zapomniał komórki,
    - w tej chwili nie ma czasu
    oraz jakies tysiąc innych, normalnych powodów.
    Nie.
    On nie odzywa się bo:
    - już mnie nie kocha,
    - ma inną,
    - wstydzi sie mnie na przykład...
    na pewno tak...
    10:38 / 12.06.2004
    link
    komentarz (1)
    Miałam takie cudowne, tygodniowe wakacje...
    i sie skończyły :-( i nie prędko będą następne...
    10:15 / 03.06.2004
    link
    komentarz (1)
    Kto mie ma w głowie... ten ma w nogach - święta prawda, znam to z autopsji. Ja to się nabiegam przez tą moją sklerozę.
    I schizy jakieś już mam. Myślałam, że zgubiłam moje ostatnie 10zł na bilet. No i zaraz z powrotem muszę biec na zajęcia :-/
    08:09 / 31.05.2004
    link
    komentarz (1)
    Ależ mi się chce spać...
    Głupim pomysłem było wczoraj wyspać się na maxa... a póżniej do 3 siedzieć przy kompie. Cztery godziny snu to jednak dla mnie trochę za mało.

    A jutro egzamin a ja nic nie umiem...
    I jeszcze kolokwium (jak wyżej,0).
    20:06 / 30.05.2004
    link
    komentarz (0)
    ugh.. ręka mnie boli od przepisywania tych powalonych notatek.. muszę się rozluźnić :-P
    tak jak bym nie robiła tego co chwilę...
    Na szczęście już chyba bliżej końca niż początku.
    01:10 / 28.05.2004
    link
    komentarz (3)
    Miałam nic juz nie pisać, a jednak się poświęcę troszkę dla dobra potomków buhahaha
    Tak więc: plan dnia dzisiejszego miał być fascynująco pracowity.
    Oczywiście jak zwykle wszystkie plany legły w gruzach, bo zachciało mi się dowiedzieć jak naprawić mój komputer. Strasznie dużo czasu mi (jako laikowi,0)to zajęło, ale trud się opłacił... Przynajmniej nie ma tego co mnei najbardziej drażniło.

    A jeśli natomiast chodzi o moje pożal się Boże studia... to normalnie ręce mi opadaja, na ludzi a raczej na zachowania ludzi, którzy mnie otaczają.
    Strasznie interesowni wszyscy. Tu niby dobty kolega/koleżanka, ale jak o coś poprosisz, to łachę taką robią, że... NORMALNIE TO SIE W PALE NIE MIEŚCI!

    No i to łamanie praw autorskich! Szkoda gadać...

    I jeszcze jeden wykładwoca, nie umie odróżnić swojego pisma od obcego i 2 od Z.

    Ale ja bym nie była soba, gdybym przy tych nerwach i stresie jakich się najadłam, z całego zajścia nie skorzystała i nie wyszła przy tym na swoje
    :-P

    No i to by było chyba tyle na dziś... bo co tu więcej pisać? Ze jestem mądra (hahaha,0), piękna (myślałby kto,0) szkoda tylko, że nie bogata (to niestety jedyna prawda,0).

    PS. Najgłupsza notka jaką napisałam :-/
    00:18 / 27.05.2004
    link
    komentarz (4)
    Jak siadłam o 17 do roboty, to dopiero skończyłam a i tak jestem jeszcze głęboko w czarnym lesie i jakos nie widac drogi ku jasności...

    NIECH MI KTO POMOŻE ;P

    Nawet weeken będzie pracowity... a nawet nie moge sobie czekolady kupic, bo cała moja kasa poszła na xero :-/ się nie chodziło na wykłady (bo się nie chciało rano wstać,0) to teraz mam za swoje...
    Bida aż piszczy... i to aż do końca miesiąca w najlepszym przypadku (a ja chcę coś słodkiego!!,0)
    Wogóle to ja myślę, że studentom to kawę powinni dawać za darmo a jak nie kawę to chociaż jakieś napoje energetyzujące, żeby nie zasypiać nad tym wszystkim...
    00:03 / 26.05.2004
    link
    komentarz (2)
    Jakby to delikatnie powiedzieć...
    Jeszcze się sesja - stressja nie zaczęła a ja mam jej już dość!
    Jaki popierdoleniec ustala wszystkie terminy w jednym tygodniu?
    Grhhh normalnie nie wiem w co mam wsadzić ręce...

    A na dodatek coś mi odpieprza i się nie umiem skupić na niczym sensowym.
    Ciągle jakieś fizdrygałki o wiele ciekawsze a mniej pożyteczne mi po głowie chodzą ;-,0)

    Powiem tylko ehhh i pójdę spać.

    P.S. Tęskni tu ktos wogóle za mną ;-P
    10:09 / 18.05.2004
    link
    komentarz (3)
    Są momenty, gdy czuję się naprawdę szczęśliwa...

    P.S. Wiem, że zaniedbuję nloga... obiecuję, że wieczorem postaram się spłodzić coś więcej.
    13:50 / 17.04.2004
    link
    komentarz (4)
    Wróciłam wkońcu na nloga, chwilowo zapomniałam ze go posiadam (poza tym byłam chwilowo poza zasięgiem internetu,0)
    13:51 / 04.04.2004
    link
    komentarz (6)
    Aaaaa jak mi się chce!
    23:10 / 30.03.2004
    link
    komentarz (14)
    Wszystko, co w życiu dobre, jest:

    niemoralne
    lub
    nielegalne
    lub
    tuczące
    lub
    uzależnia
    lub
    powoduje raka
    00:43 / 28.03.2004
    link
    komentarz (1)
    weekend mija pod znakiem słodkiego nic-nie-robienia no bo i po co ::
    Kto się leniem urodził skowronkiem nie zdechnie ;,0)

    A tak na poważnie, to tyle miałam do pisania, tyle do opowiadania, tyle róznych przemyśleń w ciagu tygodnia... a jak przyjdzie co do czego to jakoś nie idzie...
    15:00 / 23.03.2004
    link
    komentarz (5)
    Są czasem takie dni, że czuję że nikt mnie nie potrzebuje, że i ja nikogo nie potrzebuję.. wtedy najlepiej chciałabym się stać niewidzialną i wszystkich ludzi mieć z głowy... bo nie powiem, że w dupie. Albo świat wokół mnie wariuje, albo prędzej ja
    14:07 / 19.03.2004
    link
    komentarz (0)
    Wrrrrrrr
    CU
    Jadę na stare śmieci :-/
    13:09 / 19.03.2004
    link
    komentarz (0)
    1. Za pozno wstalam.
    2. Poszlam do sklepu.
    3. Czynna jedna kasa, a mi sie bardzo spieszy.
    4. Kurwa, pierdolone pociagi!
    5. Nie dosc ze nie mam czasu, to jeszcze musze wyjsc wczesniej, bo kasy na bilet mi nie starczy.
    6. Pierdolone pociagi.
    01:23 / 19.03.2004
    link
    komentarz (0)
    Nastał weekend, zaczęła się wiosna... Robi się coraz milej... Tylko nie wiem, dlaczego z pierwszymi dniami wiosny mam jakies nie miłe wspomnienia? Czyżby COŚ zakodowało się w mojej głowie i nie potrafiło odblokować?


    Jak pogodzic dwie strony:
    Miłość i Gniew..?
    Ciebie i Mnie..?
    Twe imperium jak stal,
    Moje jak śmiech,
    Noc okleja nas,
    Gasi dwie pochodnie-
    Ognie zła.

    Jak pogodzić dwie strony,
    Wode i Strach..?
    Ciszę i Wiatr..?
    Moim panem jest Dźwięk,
    Twoim jest Płacz.
    Noc tuszuje łzy,
    Dzień ujawnia ślady, Drogi zła.

    Zapal sie raz,
    Zaświeć i Płoń...
    Może Komuś potrzeby ogień Twoich rąk...
    Zapal się raz
    Zaświeć i Płoń,
    Może Komuś potrzeby ogień Twoich rąk...

    Jak pogodzić dwie strony:
    Miłość i Gniew..?
    Ciebie i Mnie..?
    Zapal sie raz,
    Zaświeć i Płoń...
    Może Komuś potrzeby ogień Twoich rąk...?
    Zapal sie raz,
    Zaświeć i Płoń,
    Może Komuś potrzeby ogień Twoich rąk..?
    12:56 / 16.03.2004
    link
    komentarz (1)
    Znów dziś zaspałam. Albo za późno kładę się spać, albo za bardzo przyzwyczaiłam się do swojego budzika... :-/ Na szczczęście rano był tylko wykład, to nic że gościa widziałam tylko raz ;-,0) a Teraz ciąg dalszy zajęć. Ale wykład odpuszczam, olewam wsystko jak nigdy.
    00:24 / 16.03.2004
    link
    komentarz (2)
    Jakos w tygodniu, nie bardzo jest jak pisać, dlatego się ograniczam, nie wiem czy słusznie, bo tyle mysli gromadzi się w mojej głowie...
    Ciągle przed oczami mam te francowate zdjecia... nie wiem czy dobrze, że je zobaczyłam, nie wiem czy dobrze, że tam byłam, nie mam pojecia czy ta kłótnia była potrzebna...

    Tak bardzo chciałabym aby to co On mówi było prawdą i żebym mogła uwierzyć w to do końca, żeby nigdy ie mieć żadnych wątpliwości... żadnych podejrzeń... Nawet nie wiem skąd w mojej głowie roją się tak chore pomysły, które czasem nie mają powiązania z realiami;
    jak je usunąć?
    jak przestać zaprzątać sobie głowę niepotrzebnym rzeczami?
    jak wymazać Jemu z pamięci te złe wspomienia?

    Czy da się jakoś cofnąć czas?
    Albo choć na moment spojrzeć w przyszłość, tylko po to by zobaczyć czy warto dalej żyć?
    23:50 / 14.03.2004
    link
    komentarz (1)
    Nie mam kontaktu ze światem, nie mam GG :-(
    23:32 / 11.03.2004
    link
    komentarz (2)
    Chwilkę mnie nie było, to pewnie przez ten szpital ;,0)
    Poleżałam troche na wyciagu, teraz siedzę ze złamaną nogą ( w gipsie grubym i ciężkim,0)
    HaHaHa nie, no żarty sobie robię , w szpitalu nie wylądowałam jakimś cudem.

    Powiem tylko tyle, że wyjątkowo zdolna chyba jestem, skoro nawet się na tych łyżwach wtedy nie wysypałam.

    Wcale sie przez ten tydzien, który sie właśnie skończył nie wyspałam. Jutro mam nadzieję, że uda mi się odespać w końcu.

    Tak sie ostatnio zastanawiałam, jaką hierarchię wartości ma większość facetów, w jakiej kolejności są matka, dziewczyna, koledzy... W zasadzie nie doszłam do wniosków konkretnych, ale chyba moge zaryzykować stwierdzenie, że bardzo ważni sa koledzy... jeśli nie najważniejsi...

    02:34 / 09.03.2004
    link
    komentarz (1)
    Jednak co nieco się udało dokończyć. Mordowałam się z tym dłuuugo i okaże się czy skutecznie.
    A S. myśli, że się obraziłam... a mi tylko strasznie przykro było.

    Jutro będzie nowy dzień!

    Mam tylko nadzieję, że wieczorkiem będę w stanie się tu wpisać... co oznacza że nie wyląduję na chirurgii w jakimś pobliskim szpitalu ;-p
    Heh może odwiedziłaby mnie A. na którą się lekko (?!,0) zdenerwowałam, bo nadal jarają ją zabawy w stylu "podszyję się za kogos na GG i będę Cię wkręcać" skoro wie, że tego nie znoszę, przeciez znamy się nie od dziś... A kiedy spytam czy to ona ze mnie żartuje - zaprzecza że nie. Jednak prawdą jest, że kłamstwo krótkie ma nogi i przekonałam się o tym już nie raz i nie dwa.

    No a jeszcze jedna sprawa która mnie dziś zirytowała, to pieprzona polska biurokracja, spózniłam się o 3 dni z jakimś głupim papierkiem do dziekanatu (w piątek dziekanat=closed, wiec można przymknąc oko na to "spóźnienie",0) no i miesiąc stypendium poszło na spacer...

    Good Night
    20:55 / 08.03.2004
    link
    komentarz (5)
    Taaa dzień się kończy a ja nadal w miejscu stoję...
    Co za dzień, za co się nie wzięłam, to wszystko spieprzyłam. To chyba przez te zimowe moje nastroje, których mam już po dziurki.. w nosie. Niech zacznie się już wiosna, niech się w końcu zbudzę do życia.
    Długo jeszcze będę czekała?

    Nie dostałam dzisiaj kwiatka, buziaka :-( nawet jeszcze nie napisał :(
    15:41 / 08.03.2004
    link
    komentarz (0)
    A może ktos mi powie, jak zrobic żeby przesuwał się sam tekst, bez tła?
    02:00 / 08.03.2004
    link
    komentarz (2)
    No to udało mi się nawet, chociaż to jeszcze nie to co ma byc... muszę się troszkę douczyć.

    Dobranoc wszystkim tu zaglądającym

    I reszcie tego zgniłego... eee tzn. miłego świata ;,0)
    13:19 / 07.03.2004
    link
    komentarz (4)
    Znów niedziela... Mówiłam już, że nie lubię tego dnia? Fajne jest jedynie to, że nadal jestem sama, to że moge siedzieć ubrana (a raczej rozebrana,0) tak jak lubie, słuchać muzyki tak głośno jak lubię, nikomu tym nie przeszkadzać i mogę nawet udawać, że mnie tu nie ma :,0)
    A teraz chyba zrobię sobie kawę i zabiorę się za to co muszę... Pewnie jeszcze wróce.

    Dobrze by było jakoś przemeblowac ten pokój, żeby monitorek był bardziej schowany od oczu, które nie chcę żeby widziały że cokolwiek piszę.
    04:29 / 07.03.2004
    link
    komentarz (4)
    *** (późno już,0)
    Już nie jestem tą osobą, która byłam kiedyś. Wszystko się pozmieniało, stało się inne, nowe, mam wrażenie, że jakby łatwiejsze, choć takie różne i może trochę mniej ciekawe niż jakiś czas temu.
    Naważyłam duuużo piwa... Musiałam je wypić - wszystko. Choć czasem wydaje mi się, że na dnie tej szklanki jeszcze coś zostało.

    Mam nadzieję, że nie będę musiała już tego więcej pić...

    01:22 / 07.03.2004
    link
    komentarz (0)
    Tak więc jestem czyściutka, pachnąca - wykąpana, łóżko też pościelone czeka na mnie. Chociaz.. prędko do niego zapewne nie pójde bo spać mi sie jakoś nie chce, pewnie dlatego że dziś się w końcu wyspałam. A teraz siedzę sobie sama, Jego już nie ma...
    W zasadzie to lubię takie wieczory, nie codziennie oczywiście, ale raz na jakiś czas miło jest mieć ciszę i spokój wokół siebie.
    Jutro się musze w końcu wziąć do roboty :/ Juz czuję, że będzie nieciekawie (jak to zwykle w niedzielę,0).


    ***
    I nikt...
    I nic...
    Tylko noc...
    I ja...

    Kocham noc.



    00:11 / 05.03.2004
    link
    komentarz (5)
    NO i cały dzień znów minął jakoś mało produktywnie.
    Podziękowania serdeczne dla Grzegorza, który zaczął tworzyć bardzo przyjazne rzeczy ;,0)
    Zyczę sobie i wszystkim którzy tu zaglądną, miłego weekendu!
    21:33 / 03.03.2004
    link
    komentarz (4)

    Hmm chyba jestem outsaider'ką.
    Nie rozmawiam z ludźmi z mojej grupy, bo jakos jakby nie ma o czym, izoluję się, nie mam ochoty poznawać ich bliżej niż zdawkowe "cześć" wypowiedziane gdzies w biegu na korytarzu, lub pożyczenie xera z zajęć na których mnie nie było. Znam ich juz jakby nie było drugi rok.. i jakoś od samego początku mam taki uraz (?,0), odrazę(?,0) do nich. Może poprostu nazwę to brakiem zainteresowania ich sprawami i wtrącaniem się do nich. Bo niby po co?
    A dlaczego?
    W zasadzie to sama nie wiem... Nie bawi mnie jakoś myśl o spotkaniu "pseudo-przyjacielsko-grupowym" i gadanie o dupie Maryni, która w zasadzie prowadzi tylko do jednego Z KIM WARTO SIĘ "ZAQMPLOWAĆ" BO PRZYNIESIE MI JAKIEŚ KORZYŚCI?
    Wole posiedzieć w pokoju i zająć się tym co lubię, co mnie bawi... i nie udawać, nie robić miłej miny, nie udawać zainteresowanej gadką i nie prowadzić jej na siłę.
    Kiedyś chyba byłam inna.. Ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło, na tyle, że sama zaczynam to zauważać.
    I może to dobrze...?
    ____________________

    00:49 / 03.03.2004
    link
    komentarz (1)

    Chyba dzisiaj nic nie naszkrobie... jakiegoś zawiasa mam.
    Dobranoc.

    18:28 / 01.03.2004
    link
    komentarz (1)


    Tak właśnie myślę o tej zimie dzisiejszej ;,0)

    14:02 / 01.03.2004
    link
    komentarz (0)
    Zaspało mi się dzisiaj z lekka. Miałam wstać o 7:30, a z łóżka zwlokłam się dopiero o 10 i poszłam na 12 :,0)
    Poniedziałek to jedyny dzień kiedy można sobie jeszcze co nieco odpuścić.
    Aha i chciałam podziękować, komuś, kto dla mnie zostanie albertem81(chyba bedziesz wiedział, że to Ty,0), za to że teń śmieszny error już mi nie wyskakuje. Śliczne dzięki!

    ____________________
    17:17 / 29.02.2004
    link
    komentarz (0)
    GEEZES!!! Nie wiem co mam zrobić z tym cholerstwem!! zaraz chyba mnie trafi szlag, albo coś równie pięknego!!
    15:44 / 29.02.2004
    link
    komentarz (0)
    Taaa obiadek zjedzony, kawka wypita, teraz by wypadalo wziąć się za coś produktywnego... np. za laborkę z fizy, za którą pojęcia zielonego nie mam, jak się zabrać. Właściwie to nie wiem dlaczego to akurat na mnie trafiło za pierwszym strzałem? Skoro oni mają to głęboko w dupie to może ja też? Nikt się nie zainteresuje a później będą pierdolić, że coś nie tak... Już ja to znam z autopsji - niestety.

    A ta zima to mogłaby się już wreszcie skończyć, a tu nie, pada i pada...

    Jak ja nie lubię niedzieli!!! Chyba jeszcze bardziej niz poniedziałku. Nie da się jakoś tego dnia zamienić na jakiś inny? Np. żeby sobota była podwójna albo najlepiej piątek... heh dobrze, że marzenia nic nie kosztują ;,0)

    a na dodatek cos mi w kompie szwankuje, jakiś plik windowsprefetchixplore.exe-27122324.pf jest uszkodzony i nie nadaje się do odczytu. I że mam uruchomiś program CHKDSK, no i co z tego, że go uruchomie jak nie wiem co z nim zrobić?

    ____________________
    02:23 / 29.02.2004
    link
    komentarz (1)
    hmm na dzisiaj chyba zakończę swój kolejny dzień udając się w sen.
    Próbowałam zrobić dzisiaj www, jednak jakoś nie do końca mi wyszło :/

    Ale coś już jakbym zaczynała kumać :,0),0),0),0)
    Wnioski z dnia dzisiejszego?
    niektórzy lubią się łudzić ;P


    Czy ktoś oprócz mnie słyszy że o 2:34 śpiewa sobie jakiś ptaszek?
    Nie, to na pewno mi się nie wydaje... tylko jakąś dziwną porę sobie wybrał hihi
    17:01 / 28.02.2004
    link
    komentarz (1)
    Ale mi się dzisiaj nudzi, nie wiem co ze soba zrobić. A juz najmniej chce mi sie robic rzeczy pożyteczne ;,0)

    Tak sobie siedze i myślę o wszystkim i o niczym iprzyszła mi do głowy moja pierwsza, nigdy nie spełniona miłość. Przecież nie nazwę spełnieniem czystego pożądania, które przez wszystkie te lata do siebie czujemy... Bo co fakt to fakt, ale pożądanie zawsze było i zawsze chyba już będzie będzie.
    jakoś zawsze było tak, że kiedy ja chciałam to on nie chciał a później na odwrót.
    A teraz? Kiedy jestem ja i on, nie kończy się na samych spojrzeniach... i oboje dobrze wiemy że nie powinniśmy. Na szczęście mamy jeszcze na tyle rozsądku, aby nie poddać się temu pożądaniu do końca... póżniej czasem tego żałujemy...

    Gdzie zaczyna się zdrada?
    Czy to rozmawiam z nim na GG o tym jak uprawiam sex, to jest to zdradą?
    Czy to że rozbiera mnie wzrokiem nią jest?
    12:33 / 28.02.2004
    link
    komentarz (0)
    czy mi sie uda?
    23:28 / 27.02.2004
    link
    komentarz (0)
    Jednak sie udało zdac matme :,0)
    dzisiaj głowka bolała oj bolała ale powod był :,0)
    00:09 / 26.02.2004
    link
    komentarz (4)
    Janis Joplin na dobranoc...

    Może właśnie zaczął się lepszy dzień?

    PS. Jak zrobić żeby pisać grubą czcionką, albo kolorową?
    20:59 / 25.02.2004
    link
    komentarz (0)
    Kiedy dziś rano się obudziłam i zobaczyłam że świeci słońce, co prawda zimowe, ale zawsze słońce, myślałam, że dziś bedzie dobry dzień dla mnie.. i że ta cholerna mamta jakoś pójdzie.. a tu obawiam się że jednak marne szanse :(
    Inne sprawy dziś też jakoś nie poszły rewelacyjnie, znów poprztykałam się z Nim, kolejny raz o niepotrzebną bzdurę... Na dodatek jutro znow sajgon.
    Jednym słowem - żyć, nie umierać :-/
    Czy wyciągnąc z tego wniosek, że nie warto żyć marzeniami złudzeniami...?
    18:32 / 25.02.2004
    link
    komentarz (3)
    Najgorzej jest zacząć, o czym napisać to pierwsze zdanie... później zwykle juz jakoś idzie...