2005.02.12 23:00:38 link
no wreszcie

jade na tydzien do zakopanego na deske

oh yess
komentarz (3)


2005.02.01 00:30:31 link
a dzis kupilem sobie polskie koreczki sledziowe
jakie smaczne!!!!
a rano cieszylem sie smakiem polskiego dzemu z wisni.
ehh polska is cool

tylko ta zima
przed wyjazdem zapomnialem wymienic plynu do spryskiwaczy i teraz zamarzl i jezdze z brudnymi szybami

a w dodatku slisko

napisalem egzamin z "finase i rynki kapitalowe". bardzo informatyczny przedmiot.
za to wiem jak nbp moze wplywac na podaz pieniadza na rynku
komentarz (1)


2005.01.27 23:51:36 link
juz w polsce!
wrocilem 27.01 o pierwszej w nocy.
po sentymentalnym ostatnim rzutu oka na barcelone z okna samolotu polecialem do londynu, a stamtad do warszawy, a potem juz autem do lodzi. podroz na caly dzien.

ciagle mam duzo do rozpakowania, ale mi sie nie chce

na uczelni caly dzien dzisiaj zalatwiania spraw

odzwyczailem sie od klawiatury, teraz ta na laptopie wydaje mi sie "normalna"

bardzo ciesze sie ze znow widze polske i znajome twarze

slucham Toola

jestem zmeczony
komentarz (1)


2005.01.24 15:40:40 link
UDALO SIE

obronilem swoj projekt na prezentacji przed 3ma profesorami.
30 punktow ECTS, dziekuje.

jutro wracam do polski

can't wait
can't wait

so happy
komentarz (2)


2005.01.23 14:05:27 link
co ja bym dal zeby juz byla niedziela za 3 tygodnie!
bede sobie w gorach, za oknem bedzie 1m sniegu a ja bede siedzial w fotelu i zastanawial sie czy poogladac sobie jeszcze kolejan godzine mtv czy moze isc sie przewietrzyc. dolce fare niente!
komentarz (2)


2005.01.23 02:18:24 link
hola

co za pojebany tydzien.
codziennie musialem po 3h dziennie zalatwiac rozne formalnosci. po prostu krew zalewa ile sie musialem nabiegac. magiczne slowa "student erasmusa" to nie tylko to, co przychodzi na mysl po obejzeniu filmu l'auberge espagnol. koniec pobytu to przede wszystkim zalatwienie formalnosci. na szczescie hiszpanie to dosc wyrozumialy narod.

anyway w czwartek moj profesor jeszcze raz przyjzal sie programowi i sie okazalo ze nie dziala tak jak on by sie tego spodziewal. w dodatku nie byla to moja wina tylko sprzetu, z ktorym ten program mial wspolpracowac. wiec czwartek i piatek spedzilem wraz z autorem tego sprzetu na dopracowywaniu wspolpracy naszych dziel.
wczoraj zrobilem sobie probe probe mojej prezentacji w sali z projektorem itp. to bedzie cos.
wczoraj byl dzien babci, wiec zadzwonilem do tej jednej babci co mi zostala. mieszka w gorach, gdzie teraz pada duzo sniegu. jak mowila ze pare razy jechal plug zeby odgarnac droge ze sniegu to wydalo mi sie to strasznie oderwane od rzeczywistosci, ktora tu widze. tutaj trawa jest ciagle zielona, rozna palmy, a na skwerach czerwienia sie rozne krzewy.

dzisiaj poszedlem z rana ostatni raz do sympatycznej polskiej fryzjerki, potem polazilem troche po centrum, wjechalem na punkt widokowy na pomniku kolumba, kupilem bransoletke z drewnianych koralikow (ogolem kupilem tu juz ich kilkanascie i dzisiaj powiedzialem STOP:) a potem poszedlem na uniwerek dalej poprawiac moj program. zaraz dodam zdjecia na fotobloga a potem zajme sie dalej prezentacja, ktora bede mial w poniedzialek.

plan na jutro:
-wyspac sie
-ostatni raz isc na msze po hiszpansku
-isc na tibidabo (taka gora)
-dokonczyc prezentacje

pozdro dla wszystkich!

ps.
100 WPIS - dziekuje
komentarz (0)


2005.01.19 00:20:51 link
ja pierdziele ale burdel.
co prawda w poniedzialek mozna powiedziec ze sie udalo, bo profesor nie przyczepil sie do mojego raportu, ba, nawet nei raczyj spojrzecw kod mojego programu.
za to okazalo sie ze mamy niezalatwione kupe formalnosci i ze musze codziennie gdzies biegac i kogos prosic zeby przyspieszyc nasza sprawe zebysmy mogli zrobic prezentacje naszych projektow poniedzialek.a to dlatego mamy niepozalatwiane ze fagas profesor nam nie powiedzial ze mamy cos zrobic. jak sie nie wyrobimy to chyba bede musial przekladac lot! byleby nie.
pozdrowka!
komentarz (2)


2005.01.16 00:34:32 link
o jaki zapierdol. dzis do 23 bylem na uczelni i jutro pewnie tez tak.
a na poniedzialek czekam jak skazany na szubienice.
ide medytowac zeby wszystko sie udalo, buenas noches.

komentarz (3)


2005.01.11 01:06:50 link
ja pierdole co za popierdolony czlowiek z tego mojego profestora.
2 razy sie qtasa pytalem, czy mam cos zrobic w zwiazku z organizacja koncowej prezentacji, 2 razy odpowiedzial ze nic i ze mam czekac na emaila z czlonkami jury a potem im dac raport do przeczytania

no i tak bym sobie czekal ch wie ile na tego maila. poszedlem do dzialu obslugi studentow zagranicznych, tam mi mila pani mowi ze musze najpierw wypelnic zeby mi przyslali (poczta!) nazwiska tych czlonkow.

no w glowie mi sie nie miesci jak mozna tak studentow traktowac, szczegolnie zagranicznch!!!

a fagas nic nawet nie powiedzial jak poszedlem do niego po jego podpis na tym dokumencie.

a jak mu wyslalem w piatek moj raport to jeszcze nie raczyl przeczytac. zajebiscie po prostu.

chce juz bys z powrotem w polsce i nie musiec myslec o tym posranym uniwersytecie, tylko tej barcelony szkoda...
komentarz (2)


2005.01.07 12:35:06 link
uff
ostatnio po kilkanascie godzin dziennie spedzalem nad napisaniem dokonczeniem projektu i napisaniem raportu z niego. wczoraj to wogole bylo przegiecie, siedzialem nonstop od 14tej do 8 rano. ale napisalem po to, zeby dzisiaj oddac profesorowi do oceny. oczywisice on nie przyszedl, czego ja nawet sie spodziewalem.
w kazdym razie przynajmniej mam to juz z glowy, raport wysle mu zaraz mailem.

wczoraj bylo 3 kroli, ktore w hiszpanii jest bardzo uroczyscie obchodzone znaczy nie maja pracy w ten dzien. a w wigilie tego swieta ulicami miast hiszpanskich (albo przynajmniej barcelony) przechodza parady dzieci rzucajacych cukierki i rozne platformy z postaciami z bajek itp.

dzisiaj jako zakonczyl sie czas swiat rozpoczely sie wyprzedaze, przed sklepami z ciuchami ustawialy sie kolejki.

komentarz (3)


2005.01.01 20:11:34 link
1.1.2005

znow minie jakim czas zanim oducze sie odruchowo pisac 2004 w dacie:)

wczoraj na przywitanie nowego roku poszedlem razem z dwoma innymi polakami na plaça catalunya. mielismy szampana i o punkt dwunastej pieknie wybitej przez dzwon go otworzylismy.

potem poszlismy na spacer po ramblach, wsrod tlumu wiwatujacych ludzi a potem wrocilismy do domu na kulturalna konsumpcje wina:)

musze przyznac ze rozczarowalem sie co do sposobu przywitania nowego roku w katalonii. wogole nie ma fajerwerkow, nie ma koncertow na wolnym powietrzu tak jak u nas. ci, ktorzy przyszli na wspomniany plac to turysci a nie tutejsi. jak powiedziala dziewczyna u ktorej mieszkamy, nowy rok nie jest jakas wielka fiesta, raczej spedza sie go z rodzina.

zachecam do obejzenia paru fotek z tej nocy
komentarz (5)


2004.12.30 22:55:23 link
"trzeba poprawic date na zeszlorocznej liscie postanowien"

zeby krotko podsumowac mijajacy rok:
-odeszli moi obaj dziadkowie
-skonczylem 23 lata
-roznie to bylo, teraz nie jestem w zadnym zwiazku
-po raz pierwszy w zyciu znienawidzilem pewna osobe (ale pomalu mi przechodzi)
-poznalem wiele ludzi z calego swiata. z niektorymi wciaz utrzymuje kontakt
-wyjechalem na studia do barcelony

najfajniejszymi miesiacami byly:
-kwiecien (chyba) jak bylem zakochany
-sierpien w lodzi w wakacje i imprezy ze studentami z zagranicy
-wrzesien, pazdziernik w barcelonie jak bylo cieplo i sie opierdalalem calymi dniami

jutro sylwester. zycze wszytkim udanej zabawy.
a w nowym roku zycze wszystkim duzo
-czasu dla siebie
-zdrowia
-milosci
-pieniedzy
-szczescia

dziekuje wszystkim, ktorzy tu wpadaja. ja tez do was wpadam i bede wpadal.
komentarz (4)


2004.12.25 13:21:22 link
wczoraj mialem pierwsza w zyciu wigilie na obczyznie. kolacje jadlem razem z 2 innymi polakami. mielismy w sumie 12 potraw z czego zadna nie byla tradycyjna:) a zamiast oplatkiem podzielilismy sie chlebem. ogolnie nie bylo tak zle ale fakt ze troche sie teskni za domem w takich momentach.

wesolych swiat
komentarz (2)


2004.12.16 19:14:49 link
dzisiaj zakonczylem swoj kurs katalonskiego egzaminem. zobaczymy jak mi poszlo za tydzien, choc pewnie zdam:)

pomijajac rozne swinstwa ktore mozna kupic w hiszpanii (np. mala wyblakla swinke w folii, krolika rozcietego w pol wzdluz, zoladek krowy, ciastka z maki, cukru i smalcu, pociete macki osmiornicy) sa tez fajne rzeczy jak np. "chleb" figowy, czyli zmielone figi z migdalami. wlasnie sobie podjadam i nawet nie jest za slodkie. bardzo smaczne.

aha i wiecie co oni tu wkladaja do szopki? el caganer czyli figurke ze spuszczonymi spodniami, ktora robi kupe:/ tak, do szopki. z reguly jest to osoba z zycia publicznego, np. para krolewska czy prezydent. i dzieci najbardziej z calej szopki jara ten srajacy ludzik:)

nie mam dzis ochoty na party, zostaje w domu.

aha i poniewaz w tym domu jest nas osmioro, zdecydowalismy ze kazdy wylosuje jedna osobe, ktorej bedzie kupowal prezent. szkoda ze niewylosowalem zadnej laski, no ale coz, moze ktoras z kolezanek wylosowala mnie:]

aha wiecie jaka jest najzajebistrza piosenka Evanescence?
Anywhere

wezcie, ona jest po prostu zajebista!!!!

mp3dnia:
Evanescence - Anywhere
komentarz (2)


2004.12.13 12:30:06 link
nie korzystajcie z airberlin!
dlaczego?
ponad 2 tygodnie temu zarezerwowalem tam lot z barcelony do warszawy, z przesiadka w dusseldorfie. wczoraj dostaje maila, ze mi przesuwaja lot z barcelony do dusseldorfu o 9h. no fajnie, tylko ze ja wtedy nie zdazam na lot z dus do waw. wiec dzwonie a tam mi babka mowi (w dodatku nie maja polskiego operatora) ze lotow z dusseldorfu do wawy to wogole nie bedzie i jak chce to moge odwolac rezerwacje. so suck my balls airberlin!

po paru godzinach poszukiwan innego przewoznika znalazlem lot easyjet przez londyn. nie dosc ze troche tanszy, to mniej bede czekal na przesiadke.

26 stycznia przed polnoca powinienem juz byc w domu.
ciesze sie.
komentarz (2)


2004.12.11 02:22:00 link
no to sie zjebalo:(

po rozmowie z tutejszym profesorem okazalo sie ze mam przed soba kupe pracy i miesiac zeby to skonczyc. po prostu zajebiscie. fuck!
komentarz (1)


2004.12.08 18:05:27 link
chicas, porros, bars

wczoraj, po polnocy: ja siedze przy kompie robiac ten glupi projekt i wchodzi meli i sie pyta czy chce isc z nia i jej kolega i kolezanka do baru. jako ze jej kolezanka to sliczna dziewczyna a i jej samej niczego nie brakuje poszedlem. bylismy w dzielnicy barow, zamkneli tam jeden o 2giej to poszliszmy do kolejnego, ktory zamkneli o 3ciej, potem zdecydowalismy ze wrocimy do domu a po drodze kupimy jakis alko na stacji beznynowej. I TU NIESPODZIANKA! nie sprzedaja alkoholu na stacjach benzynowych od polnocy do osmej rano. w calej barcelonie jest taki glupi przepis. UNFUCKINBELIEVABLE!!! wiec wrocilismy do domu i spilismy tylko dwa piwka co mialem, a szkoda bo kameralna impreza miala szanse sie przerodzic w pijama party;)

poszlismy spac po piatej. wstalem o 13tej a te dwie laski o 15tej heh. no i co najwazniejsze spotkamy sie znowu na wypadzie do jakiegos disco:]

a dzisiaj mnie sie nic nie chce. zimno jakos i w ogole.
komentarz (3)


2004.12.06 23:27:29 link
znowu taki dzien ze mnie wszystko drazni.
ludzie, odglosy, niewygodnie krzeslo, to ze mi sie nic nieche
fuck
komentarz (2)


2004.12.03 17:02:41 link
dzisiaj przyjechal do nas nasz profesor z polski.
i udalo sie!
nie musze sie martwic (na razie:P ) tym, ze nie zdaze zrobic swojego projektu bo udalo nam sie wydatnie zmniejszyc ilosc pracy, ktora bedziemu musieli wykonac.
yes yes yes.
i nadal bedzie to moja praca magisterska.
uff.

ostatnio trzaskam duzo fotek, wczoraj bylem na bardzo interesujacym pokazie, zobaczcie: bcn.ownlog.com

jedyne czego mi brakuje to randek z jakas mila polka:)
co prawda wczoraj poszedlem z georgia na ten pokaz a dzisiaj ide z melissa do jakiejs restauracji no ale to nie to samo.

kisses dla pan z polski:*
komentarz (2)


2004.11.28 00:53:49 link
boszzz co za dolujacy film obejzalem. w imdb.com bylo napisane ze komedia niby. ghost world.
tak, chcialem sobie poprawic humor. ja pierdole.
film dobry ale... nie polecam, zreszta i tak stary jest (2000)

wczoraj bylem na najwiekszej domowce w zyciu. do w sumie dwoch mieszkan i paru korytarzy zeszlo sie kolo 100 osob, kilkanascie narodowoci. heh no nie powiem bylo fajnie ale troche duszo i ciasno. byly nawet 3 polki i 2 polakow. nie mialem okazji rozmawiac z polkami od dwoch miesiecy ponad a tu 3 naraz:)

przychodzi dzisiaj kolumbijka do mnie do pokoju i sie pyta czy jej cien do powiek pasuje. a potem mowi ze jej fryzura sie jej nie podoba bo nie wie jak ma ulozyc jeden kosmyk wlosow co jej przeszkadza. albo czy lepiej ma zalozyc czerwony czy czarny plaszcz.
no przepraszam czy co ja jestem wizazysta??

i co to za pomaranczowa wstazka?

ps.
powiedzialem ze cien jest ok, kosmyka sie nie zauwaza a plaszcz lepszy czarny:]
komentarz (2)


2004.11.23 01:28:10 link
wlasnie obejzalem reportaz o luksusowych prostytutkach w hiszpanii. wiec mewki z gornej polki biora po 6.000-9.000 euro za noc a znane modelki czy tez aktorki po 20.000-30.000 euro za noc.

czemu nie urodzilem sie jakas super laska w hiszpanii:((((
;)
komentarz (4)


2004.11.22 01:00:26 link
no to sie udala polska kolacja.
musze sie pochwalic, ze barszcz super mi wyszedl (a robilem go pierwszy raz w zyciu)
pierogi tez dosc niezle, tylko ze tutaj kapusta kiszona nie ta, grzyby nie te i maka nie ta co w polsce.
na drugie kolega przygotowal bitki wolowe w sosie mysliwskim, tez bardzo smaczne.
drugi kolega mial zubrowke, ktora zmieszal z sokiem jablkowym i swietnie smakowalo.
na deser polskie sezamki przywiezione z "polskiego" tesco.

ogolnie wyszlo super, kazdy zachwalal ale kosztowalo mnie to pol dnia w kuchni:)

zajebistemp3dnia:
Tiamat - Cain
komentarz (3)


2004.11.20 21:12:41 link
pare zabawnych faktow:

jutro przygotowujemy raze mz dwoma kolesiami z polski co tu jestem polski obiad.
na pierwsze barszcz czerwony z uszkami, na drugie jakies mieso.

poszedlem dzisiaj na rynek zakupic warzywa do barszczu.
wyobrazcie sobie: owoce z calego swiata, tysiace roznych gatonkow ryb osmiornic zolodkow z krowy mozgow krolika innych syfow a ja potrzebowalem kupic seler i buraki. buraki w postaci niezafoliowanej mieli tylko na 3 stoiskach. jak przynioslem do domu to wloszka sie dziwila co to a hiszpanka powiediala ze w zyciu nie widziala nieugotowanych. heh. a selera nie znalazlem, znaczy znalezlem cos co sie nazywa tak jak mowi slownik ze to seler, ale to nie seler:) aha i suszone grzyby kosztuja bagatela 90-120euro/kg
bo bede robil pierogi.
aha i znalezc kapuste kiszona tez bylo ciezko:)

i za niecala godzine jest mecz barça - madrid. u konikow bilety kosztowlay dzisiaj 500euro:)
komentarz (3)


2004.11.20 02:14:49 link
dobra znudzony juz jestem imprezami.
dzisiaj pozwolilem wyjsc sobie po pierwszej, nawet metro jeszcze jezdzilo!

ide spac, ale moja sis zapodala mi fajna mysl:
(o cierpieniu)
"is just sth u got in your head, you just have to think about sth else"

slyszalem ze w polsce ladnie dzieki obfitym opadom sniegu. i ze wiatr zabil 8 osob w samochodach. tutaj dzisiaj mialem ladne slonce i kolo 15 stopni.

ok pa.
komentarz (2)


2004.11.15 01:27:27 link
moj ostatni tydzien:
pon-czw - niby cos tam zrobilem ze swojego projektu
czw,pt,sb,nd - party, party, 2xparty, wycieczka w gory.

heh a wiecie ze w barcelonie nie ma dostarczanej do domu cieplej wody? kazdy musi sobie sam ogrzewac.
komentarz (2)


2004.11.05 11:26:40 link
czwartek

co sie schlalem wczoraj.
m.in. winem z coca-cola.
potem piwem i tequila.

az jescze teraz w piatek w poludnie jest mi niedobrze:/

heh jak wracalem z dyski jakims cudem znalazlem przystanek swojego nocnego autobusu. jak wsiadlem to zasnalem. co za porazka ehh. obudzil mnie kierowca na krancowce i mowi ze zawraca. heh. dobrze ze ta krancowka nie jest az tak daleko mojego domu ale jakbym wysiadl 2 przystanki wczesniej to bym mial nieco blizej:]
komentarz (4)


2004.11.02 04:05:28 link
niedziela:

castanyada. czyli dzien w ktorym je sie slodkie rzeczy wlaczajac w to przede wszystkim kasztany (castanyas), slodkie ziemniaki (boniatos), ciasteczka z ziemniakow, migdalow i cukru (panalletes) i pije slodkie wino (moscatel). ogolnie ma sie po takim czyms dosc slodkiego na pare dni.
zapraszam do obejrzenia fotek bcn.ownlog.com

poniedzialek

dzien wszystkich swietych wyglada tu inaczej. malo osob idzie na cmentarz. w ogole nie maja tutaj zniczy. nie ma normalnych nagrobkow, sa sciany z urnami, nieraz wysokie na 7 poziomow. co najwyzej mozna polozyc kwiatka. nie zrobilem fotek bo byl zakaz robienia zdjec(!) na cmentarzu na ktory poszedlem. heh.

poza tym dokonalem postanowienia: KONIEC OPIERDALANIA SIE. zostalo mi 2 miesiace na zrobienie tego co mam zrobic a do tej pory mam malo. nie wiem, czy nie bede musial przedluzyc tutaj pobytu. zobaczymy...

aha obejrzalem dzisiaj fahrenheit 9/11. fajne ale podszywane populizmem. wniosek ogolny: ciesze sie ze nie mieszkam w stanach zjednoczonych:)

trzymajcie sie cieplo.

ps.
o ja.
Eric Prydz - Call On Me
RZĄDZI!!!!!!!!!
a klip... uahh niezly!
komentarz (2)


2004.10.30 21:10:05 link
heh dzisiaj obejzalem "Team America: World Police" to bez watpienia jeden z najsmieszniejszych filmow jakie widzialem. POLECAM!!!

a we czwartek bylem na zajebistej imprezie. poznalem grupe brytyjczykow i zdziwily mnie dwie rzeczy. pierwsza ze brytyjki byly nawet ladne (!) a druga ze jeden z brytyjczykow zdawal sobie sprawe z tego ze brytyjczycy zachowuja sie arogancko sadzac ze wszedzie gdzie pojada dogadaja sie po angielsku. ogolnie mily z niego gosciu.

i gdzie sie podzialy te czasy ze upijalem sie piecioma piwami... kurde... stalem sie taki nieekonomiczny ehh..

ze zlych news: zimno!!! piwa nie musze dawac do lodowki zeby sie schlodzilo, wystarczy ze lezy u mnie w pokoju pod lozkiem.

pozdrowka!
komentarz (1)


2004.10.26 01:20:43 link
jak sie dzis dowiedzialem jak jest nietoperz po wlosku to wymieklem...
pipistrello

komentarz (1)


2004.10.22 22:04:57 link
piatek

wczoraj byla super impreza. kolejny powiedzmy wieczorek zapoznawczy. "screw party":) czyli "fiesta de tornillo". chlopaki dostawali srubki a dziewczyny nakretki, pary ktorych rozmiary pasowaly dostawaly darmowego drinka:) niestety mnie sie nie poszczescilo choc przymierzylem duuuzo nakretek:)
potem poslismy na dicho i zupelnie nie zauwazylem ze zrobila sie juz 4ta. wrocilem z dwiema milymi portugaleczkami, okazalo sie ze mieszkaja niedaleko mnie:)
anyway trzezwialem do poludnia:]

jutro zamierzam znow sie spotkac z innymi studentami erasmusa:) w jakims parku czy cos:)

milego weekendu!
komentarz (2)


2004.10.21 18:10:30 link
po co ja sie zapisalem na ten katalonski. jaaa
nie to zebym mial cos do jezyka, ale.. jakos nie mam motywacji zeby sie tego uczyc. fuck.

heh i jutro spotkanie z profesorem a ja nie mam co pokazac. no coz, trzeba bedzie walnac jakas wiarygodna scieme:)

a dzisiaj kolejne erasmus party:) w ogole 3 na raz sa dzisiaj... nie wiadomo na ktore pojsc:)

pozdrowka
komentarz (5)


2004.10.18 01:04:26 link
kolejny weekend

w sobote poszedlem do muzeum miro, gdzie obejzalem sobie calkiem interesujaca wystawe o upadku piekna oraz oczywiscie dziela miro. a w nocy wyskoczylem na kolejne dicho. hmm w sumie to nie dicho tylko klub, ale oni chyba na wszystko mowia discoteca:) anyway puszczaja podrobki hitow! it sux! heh

a w niedziele... muahh pierwszy raz w zyciu widziale m cos takiego: castellers czyli budowanie wiezy z ludzi. najwyzsze maja po 10 pieter, dzisiaj bylo "tylko" 8. co szokujace, na szczyt wchodzi male dziecko albo nawet dwoje dzieci. niektore sie boja i gdy tylko pomachaja raczka schodza a innym sie bardzo podoba i machaja dluzej. zapraszam do obejzenia fotek na bcn.ownlog.com

oczywiscie zapraszam tez do komentowania, poznam was po nickach:)

komentarz (1)


2004.10.15 13:05:14 link
JUZ MIESIAC W BARCELONIE

tadam. i zyje. i mam sie swietnie:)

i z tej okazji otwarcie fotobloga:

bcn.ownlog.com

tylko jedna prosba:
prosze o nie umieszczanie w komentarzach fotobloga zadnych odniesien do tego bloga, bo fotoblog bedzie znany szerszej grupie osob, z ktorej niechcialbym zeby niektore osoby wiedzialy o tym blogu:) dziekuje.

bede sukcesywnie dodawal zalegle zdjecia... ehh troche tego jest

komentarz (6)


2004.10.10 22:03:43 link
weekend
byl to weekend prawdziwego turysty. w sobote odwiedzilem jeden z symboli barcelony - swiatynie la sagrada familia. jest on jeszce nie dokonczona, brakuje srodka, ale to co jest wyglada bardzo imponujaco. glownym architektem byl antoni gaudi. to co oryginalne dla tej budowli i stylu gaudiego to liczne ozdobne motywy roslinne i zywe kolory. bardzo ladne. jak zaloze fotobloga to beda fotki. widoki z wiez byly niesamowite:)

w niedziele najpierw poszedlem na msze tym razem po hiszpansku. tym razem juz cos szlo zrozumiec, nawet z kazania:] potem poszedlem do park guell. jego wspoltworca takze byl gaudi. mozna tam zobaczyc olbrzymi taras wsparty na kilkudziesieciu kolumnach, a ponizej charakterystyczna kolorowa jaszczuro-fontanna przy ktorej kazdy robi sobie fotke:) ja tez:)
jak wrocilem, zrobilem obiad i sprzatanie, bo w tym tygodniu byla moja kolej na sprzatanie. dobrze, ze mieszka tu 8 osob bo sprzatanie tak wielkiego domu troche czasu zabiera:)

pozdrowka i udanego tygodnia!
komentarz (3)


2004.10.08 21:04:11 link
o ja
bylem minionej nocy na imprezie dla studentow erasmusa:) wow... kupa mlodych ludzi, ktorzy przychodza zeby sie poznac... super sprawa:) wracalem o 5tej rano w podkoszulce i bylo mi za cieplo

a tydzien minal spokojnie, spedzilem go pracowicie opieprzajac sie:)

aha i w niedziele faktycznie nie pilem! a tak to codziennie proboje inne piwo jednak musze przyznac ze lecha mocnego to chyba nic tu nie przebije:)

ehh spalem 2,5h milego weekendu!

komentarz (2)


2004.10.04 12:30:50 link
sobota
za dnia zwiedzilem sobie dwa centra handlowe. jedno bylo mniej wiecej jak nasza galeria lodzka, drugie zas.. hmm no z deka wieksze:) w kazdym razie wiem juz gdzie pojde na zakupy w nowym roku jak sie zacznie okres wyprzedazy:]

heh jak o godzinie 23ej powiedzialem wspollokatorowi (on jest hiszpanem) ze zamierzam isc do klubu, to on cos takiego: "ale chyba nie teraz???". no tak... tu sie zycie nocne zaczyna po 1szej. okazalo sie ze w mojej dzielnicy sa najbardziej ekskluzywne kluby:] ja poszedlem wczoraj do takiego poweidzmy srednio-ekskluzywnego i hmmm.. duzo jakis starszych osob... trzeba poszukac czegos gdzie chodza raczej studenci:) ale i tak bylo niezle... lokalik super i muza tez ujdzie.

niedziela
wyspalem sie do pozna... po dwugodzinnym wstawaniu poszedlem do tutejszego kosciola... jako ze nie zalapalem sie na msze po hiszpansku bylem na mszy po katalonsku... heh 10 slow z calosci zrozumialem... ale juz nielugo - jutro zapisuje sie na kurs katalonskiego:]
nastepnie poszedlem do muzeum nauki... takiego ze mozna pomacac i poprzyciskac... fajna sprawa, gdyby nie ludzie ktorych bylo tlumy bo muzeum otwarli tydzien temu.

aha i ze wstydem trzeba sie przyznac ze od tygodnia nie bylo wieczoru bez jakiegos alko:/ dzisiaj mialem nic nie pic ale nei wyszlo bo skonczyla sie mineralka i byla tylko sangria z kartonu hehehe. dobra jutro nic nie pije! :]
komentarz (2)


2004.09.30 11:10:39 link
juz 2 osoby mi powiedzily ze mieszkam w jednej z najbogatszych dzielnic barcelony:] w sumie cos w tym musi byc bo niedaleko domu mam 2 salony mercedesa, salon porsche, chryslera...

wczoraj wpadlem na pomysl zeby codzinnie probowac jakiegos tutejszego wina ale doszedlem do wnoisku ze to by moglo spowodowac u mnie alkoholizm wiec... powiedzmy raz na dwa dni:P
czyli dzisiaj dzien bez:( hehehehe
pozdro!

ps.
o ja juz jest jesien!
nie zauwazylem.... :P
komentarz (6)


2004.09.29 09:42:37 link
ostatnio zrobilo sie chlodniej...
moze w zwiazku z tym dorwalo mnie przeziebienie...

z mojego nowego domu na uczelnie mam 15 minut autobusem, niedaleko jest supermarket i w ogole okolica jest sliczna
musze zalozyc fotobloga:)

ogolnie jest super:)
komentarz (2)


2004.09.27 10:47:42 link
poniedzialek 27.09

TADAM fanfary dla mistrza poprosze:) zalatwilem nam chate! jest super... bede mial indywidualny pokoj, a tamci dwaj beda sie mogli calowac w spokoju w drugim hehehe:P mieszkam w calkiem duzym mieszkaniu, z 6cioma pokojami, dwoma lazienkami, kuchnia, a na pietrze jest taras. widok jest sliczny a ulica spookjna. oprocz nas trzech mieszka tam tez wloszka ze swoim chlopakiem, kolumbijka, hiszpanka i jeszcze jedna hiszpanka ze swoim chlopakiem, ktora jest wlascicielka tego mieszkania. ogolnie wszyscy to mlodzi ludzie:) wczoraj wreszcie sie moglem troche rozpakowac... :) aha jest tam nawet internet tylko wczoraj mialem klopot zeby sie podlaczyc, zobaczymy dzisiaj...

wczoraj poszedlem na plaze na pokaz sztucznych ogni z okazji tego ichniego swieta... pokaz ten przygotowywali trzej najwieksi pirotechnicy swiata, ci sami ktorzy robili pokaz na otwarcie olimpiady w barcelonie, otwarcie muzeum gaudiego i cos tam jeszcze... ogolnie ZAJEBISTE... ognie byly puszczane ze statkow z morza... klimatowa muzyka... cos w tym zdecydowanie bylo... a ludzi przyszlo nei wiem ile ale sto tysiecy to chyba minimum... tylko potem... wracalem 3 godziny do domu!!! czekalem 1h na nocny autobus (heh wiecie ze u nich nei ma tak jak u nas ze jest rozkald jazdy... tu tylko podaja w jakich godzinach co ile srednio przyjedzie i to nie tylko nocny ale kazdy) potem wlokl sie ten autobus przez poand godzine a potem jeszcze musialem isc kawal drogi od przystanku... ale bylo warto:)

a dzisiaj zamierzam sobie zrobic normalny obiad a nie cos kupnego w folii:)
komentarz (1)


2004.09.25 17:30:32 link
no dobra dzisiaj czuje sie lepiej bo moze bede mial fajne mieszkanie ale na razie nic nie mowie zeby nie zapeszyc... zobaczymy:)
komentarz (2)


2004.09.25 17:13:07 link
piatek 24.09 15:00
dzisiaj zadzwonilem do marii, wlascicielki mieszkania, ktore sobie upatrzylismy (ogrod, basen, taras, internet). jednak okazalo sie ze doszla "new rule" i musimy wziac to mieszkanie na cale 4 miesiace. jesli chcielibysmy wyprowadzic sie wczesniej to stracilibysmy kaucje. a nikt nie wie czy 3 facetow wytrzyma ze soba 4 miesiace w jednym pokoju (bo tylko tyle mielibysmy do dyspozycji), ja nawet jestem przekonany ze byloby to trudne. tak wiec na gwalt poszedlem do kawiarenki internetowej i zaczalem przegladac ogloszenia. wybralem 3 interesujace i odrazu zadzwonilem. dzisiaj obejzymy jedno mieszkanie o 17tej, moze uda sie jeszcze drugie. a marie olejemy bo skoro kreci zanim jeszcze wynajelismy mieszkanie to strach pomyslec co bedzie jak bysmy tam zamieszkali. a sytuacja jest trudna, bo teraz meiszkamy grzecznosciowo u jednej rodziny i wyraznie czujemy ze im przeszkadzamy. dlatego jutro postanowilismy sie stad wyprowadzic z powrotem do hostelu tak czy siak.

wczoraj nie udalo mi sie przywrocic do zycia komputerka i musialem wszystko instalowac jeszcze raz:/ no ale trudno.. za glupote sie placi...

dzisiaj w barcelonie jest jakies swieto (merce) nie wiem o co chodzi, ale sklepy sa pozamykane i jest pelno imprez. muzea sa za free, itd. tylko ze niestety musze siedziec w domu i czekac na telefon odnosnie jeszcze innego mieszkania. ehh nei spodziewalem sie ze beda z tym takie problemy... ale to daltego ze przez caly czas szukamy czegos dla trzech osob. jednak dzisiaj wreszcie powiedzialem tym 2 kolegom ze mozemy zrobic tak ze oni sobie zamieszkaja w dwoch a ja sam (mi by to w niczym nie przeszkadzalo:)... zobaczymy...

anyway i tak ciagle jestem zadowolony ze tu jestem.... fajnie maja ci ludzie, co tu mieszkaja na stale:)

pogoda o tej porze roku w barcelonie jest dla mnie fantastyczna... nie jest zbyt goraco... prawie nie pada ale nie jest sucho... byleby tak bylo jak najdluzej!... na razie kurtki, koszule i swetry sie nei przydaja:)

ps
a zeby bylo zabawnie ja tu szukam mieszkania do wynajecia a tymczasem w lodzi moj tata wynajmie nasze mieszkanie po dziadku mojemu koledze... za ponad 4 razy mniej niz ja tu bede placil hehehe

piatek 24.09 22:00
odmowilismy marii, obejzelismy 2 mieszkania ale sie z roznych wzgledow nie nadawaly, jutro wyprowadzamy sie z powrotem do hostelu zeby nie siedziec na glowie tej rodzinie. jutro poswiecamy caly dzien zeby sobie cos wreszcie znalezc. plus jest taki ze juz nie mam problemu z dogadaniem sie przez telefon po hiszpansku...:)

co moze przyniesc nowy dzien...
komentarz (0)


2004.09.23 18:25:14 link
ej no co sie dzisiaj wk...unioslem...
udalo mi sie wreszcie podlaczyc laptoka do tutejszej uniwersyteckiej sieci. a na nim mam MSN, gadu, poczte, mp3, wszystko... ale tez i wirusa... i antyvir nei mogl go usunac wiec dziecko recznie postanowilo go skasowac i przy okazji skasowalem tez 2 inne pliki ktore jak sie okazalo sa potrzebe zeby windows mogl wystartowac. no i teraz dupa, nie wiem czy mi sie uda odtworzyc system czy bede musial instalowac na nowo a to oznacza utrate moich zdjec i 7GB mp3 ktore sobie tu przywiozlem
aaaaaaaaaa jak ja czasami cos odwale
sciana
komentarz (3)


2004.09.22 14:49:07 link
juz nie mieszkam w hostelu.
teraz mieszkam u polki, ktora poznalismy w samolocie. ona ma meza argentynczyka i male dziecko. no ale i tak lepsze to niz hostel w ktorym nei mozna sie bylo na niczym skupic. dalej kontynuuje poszukiwania chaty. dwoch polakow z ktorymi mieszkam nijak pomaga mi w poszukiwaniach bo nie mowia po polsku. tak wiec ja trace dzien na jezdzeniu po barcelonie, spisywaniu ogloszen i dzwonieniu a oni sobie siedza i niby sie ucza:/ juz czuje ze beda z nimi jazdy... moze nie....

od dzisiaj chodze na intensywny kurs hiszpanskiego:) w grupie jest niczego sobie finlandka i austriaczka:) i co za pech.. francuz juz dzisiaj zaprosil mnie na imprezke ale niestety... mujsialem isc obejzec mieszkanie a ze wzgledu na to, ze mieszkam z malym dzieckiem nie moge halasowac w nocy a wiec i wrocic do domu pozniej niz po 22:(

ogolnie przyzwyczailem sie do barcelony... metro to super sprawa... ludzie zyja twoimi problemami... i coraz lepiej sie dogaduje.. ogolnie.. zajebiscie i juz niedlugo jak bede mial meiszkanie bede sie naprawde cieszyl...

do piatku niby mialem przeczytac jakis opis projektu, w ktorym biore udzial ale walic... oni w piatek maja jakies swieto wiec... olac:P
komentarz (5)


2004.09.18 16:38:51 link
w soboty prawie wszystko jest tu pozamykane... ciekawe jak bedzie w niedziele
wczoraj przeszedlem sie la rambla i potem na plaze zamoczyc stopy w morzu srodziemnym... mmmmhhh niezle uczucie. cos w tym bylo:)
poszukiwania mieszkania trwaja.... a od poniedzialku zaczynaja sie studia.
pozdrowka!
komentarz (4)


2004.09.17 16:05:38 link
dalej szukamy mieszkania... dzisiaj oprocz dzwonienia 3 razy podzszedlem do osoby przyelpiajacej ogloszenie sie pytac o wolne miejsca... nei ma to jak bezposredni kontakt hehehe. i w ten sposob poszlismy obejzec sobie jednio mieszkanie ino troche ono male i nie za ladne.
natomiast w hostelu pojawily sie interesujace wloszki:] zaraz dalej pojde szukac ogloszen i dzwonic... jedno moge poweidziec na pewno: nie jest nudno. powoli oswajam sie tez z miastem i wlasciwie nei ma rzeczy, ktora by mi sie nie podobala:)
pzdr
komentarz (3)


2004.09.16 17:37:02 link
14.09
odlot mialem z lotniska katowice-pyrzyce na lotnisko przybylem razem z kolega. a drugi kolega z ktoryn lecialem nawalil i sie spoznil. na na szczescie zdazylismy mimo to. na lotnisku milo spedzilismy czas przechodzac z jednej odprqawy do drugiej poczym wsiedlismy do samolotu. po 2h25min bylismy w hiszpanii. ale jeszcze nie w barcelonie. zeby dostac sie do barcelony wzielismy autobus (kolejna godzina).
wreszcie bylismy na miejscu:) w ostani dzien przed wyjazdem dostalismy namiar na polaka, ktory pracuje na naszym docelowym uniwersytecie.spotkalismy sie z nim wjeszcze w dniu naszego przylotu. pierwsze co zrobilismy to znalezslismy hostel.
hmm co ja moge powiedziec o tym hostelu... it sucks! pokoje sa male, osob w nich jest duzo i w dodtku sa ciemne (te pokoje:) po zakwaterowaniu sie poszlismy szukac mieszkania. na ulicy calabria jest taka tablica z ogloszeniami. tam spisalismy pare numerow zeby podzwonic. obiecujaco wygladalo pierwsze ogloszenie ktore wybralismy, po zadzwonieniu okazalo sie ze moze cos z tego byc. w drodsze powrotnej zrobilismy male zakupy i wrocilismy do hostelu.
zmeczon podroza szybko polozylem sie spac.

15.09
z rana wybralismy sie na uniwersytet zeby spotkac sie z tym polakiem co o nim wspomnialem wczesniej.
razem poszlismy ogladac chate. calkiem ladna, tylko pokoj maly, alae za to ma salon, fajna lazienke, ogrod, basen i szerokopasmowy internet. problem jest taki, ze mieszkanie to bedzie do wynajecia dopiero za tydzien. a nam sie tak srednio widzi spedzic tydzien w tym ponurym akademiku. w dodatku wlascicelka wydaje sie troche despotyczna:/ tak wiec po ogledzinach chaty zaczalem dzwonic w sprawie wynajmu mieszkania do kolejnych osob. widzieliscie film "smak zycia"? no to mniej wiecej tak to wygladalo jak na tym filmie hehehe:) niestety w wiekszosci mieszkan no hay sitio para tres estudiantes:/ wiekszosc osob chce raczej wynajac pokoj jednej, max dwu osobom. tak wiec pozostaje nam po prostu szuakc dalej i liczyc na szzcescie. ew jest opcja, o ktorej jeszcze nie wspominalem moim kolega a mianowicie ja im cos znajde dla ich dwoch, a sobie znajde lokum jako wspollokator z jakimis hiszpankami czy francuzkami:) widzialem takie ogloszenia i wygladaja kuszaco:] problem jest taki ze oni obydwaj nie gadaja po hiszpansku wiec poki co sa skazani na mnie:/ po obiedzie znow poszlismy obejzec ogloszenai i znowu troche podzownilem, potem poszukalismy ogloszen na necie. duzo fajnych ale... tylko dla 1 lub 2 osob jutro najpierw pojdziemy do dzialu wspolpracy z zagranica a potem sie zobaczy. aha, od pazdziernika zapisuej sie na kurs catalonskiego jak bede mial czas:) nie lubie tego jezyka ale...skoro jest okazja:) poki co nei tesknie za polska. tylko za spokojem jaki tam mialem. tutaj przez caly czas jestem zajety.... poza tym jest tu zupelnie inny klimat. wilgotno, i dosc cieplo ale na szczescie nei goraco. no i maja tu fajne rosliny i ladne budynki. ogolnie mialem takie smieszne uczucie... ide sobie ulica i mysle.. wow bede jeszcze mieszkal w tym miescie cztery i pol miesiaca....
a teraz klade sie spac... jutro kolejny pracowity dzien ehhh
komentarz (1)


2004.09.14 01:26:32 link
wtorek - ostatnie godziny w polsce

za 13 godzin bede juz w barcelonie... i zamierzam tam zostac do poczatku lutego.

w ramach odpoczynku od pakowania sie opisze ostatni dzien w polsce: wstalem o 10:30. zwalil sie glosniczek w komorce i wogole nie slyszalem ani smsow ani budzika. najpierw pojechalem na uczelnie oddac taka jedna rzecz. potem pojechalem na esso zeby odebrac plecaczek za punkty za bezynke. oh yes! nie ma to jak programy lojalnosciowe:) potem pojechalem zeby mi naprawili komorke, powiedzieli ze za 2h bedzie. no to spoko. wracam do domu, okazuje sie ze plecaczek za maly na moje potrzeby, wiec jade do makro i kupuje sobie wiekszy. jak wrocilem to zjadlem obiad i znowu pojechalem, odebrac komorke (okazalo sie ze sie nie da naprawic i kupilem inna.... ludzie nie kupujcie motoroli co za bieda) i do geanta po... jakis lekki talerzyk hehe. po powrocie musialem ubezpieczyc auto bo sie nie udalo go sprzedac... dobrze ze agent przyszedl do domu i jakos szybko to poszlo. nastepnie poswiecilem sie zbieraniu rzeczy do wyjazdu i ich pakowaniu, co trwa do tej pory zreszta bo nie mozna przesadzic z wagą:/

dziekuje wszystkim za odwiedzanie mojego nloga i za komentarze. hiszpania to tez cywilizowany kraj, pewnie maja tam internet;) to postaram sie wpadac i dodawac notki.

bedzie mi brakowalo moze nie tyle polski co ludzi...
ale nie ma co sie rozczulac, nie lece na marsa przeciez...

pozdro!
komentarz (2)


2004.09.12 23:01:17 link
zabiegany ostatnio jestem...
przygotowuje sie poprostu do wyjazdu...
chyba juz mam wszystko pokupowane, tylko jeszcze musze to popakowac.
wczoraj poszedlem z kolega na miasto w ramach "pozegnalnego nastukania sie" ale jako ze chcialem wczesnie dzisiaj wstac to tez i wczesnie sie zmylem. poza tym nie bylo w kaliskiej fajnych lasek:P

obejzalem sobie "smak zycia"... hehe fajny filmik, pewnie az takich przygod jak jego bohater to w barcelonie mial nie bede ale... 4,5 miesiaca.. nie wiadomo co sie moze zdarzyc:D

jeszcze sie nie zegnam:) jeszcze jutro mam caly dzien w tym naszym magicznym kraju...

mp3dnia:
Chambao - Desconocido
komentarz (6)


2004.09.09 01:18:20 link
salı (wtorek, tak... w tureckim mają tez i bez kropki hehe)

zajebiaszczo

bagaz moze wazyc 20kg a moja walizka sama w sobie wazy 5:/
no ale nic, wezme ciezsze rzeczy jako bagaz podreczny

JEJA
gadam z tą ceren po 6h dziennie. znaczy ona ze mną. troche przesada:/ dobrze ze w turcji jest zawsze jedna godzine pozniej wiec jak jej sie zaczyna chciec spac o 2giej to u nas jest jeszcze 1sza

mp3dnia:
Hooters - Jonny B
Mor ve Ötesi - Serseri
komentarz (2)


2004.09.07 01:42:13 link
poniedzialek

z rana poszedlem do ostatni mam nadzieje raz w ramach praktyk do pracy by zademonstrowac swoje dzielo... ja ksie okazalo trzeba bylo jeszcze zrobic pare poprawek na miejscu ale spoko.
potem pojechalem naprawic kolo w aucie (byl gwozdz! nic dziwneg oze mi shcaodizlo powierze w ciagu dwoch dób)
nastepnie w domu zjadlem warzywka, potem pojechalem na uczelnie odebrac taki certyfikat ale oczywiscie nie bylo goscia co sie tym zajmuje. to potem wrocilem do domu, po drodze kupujac sobie bajaderke (bedzie mi tego brakowac!) wrocilem do domu, spakowalem sie na silke i poszedlem. po silce zjadlem obiad i przysiadlem sie do kompa i praktycznie od 19 do 00 gadalem sobie z Ceren (czyt. [dzieran]) na MSN... hmm tak, to bylo calkiem mile:) fajna z niej dziewczyna... moze wybiore sie do niej w lutym jak wroce z wyjazdu, o ile o mnie nie zapomonie hehe.

a teraz zajebiscie mi sie chce spaaaaaaaaacccccccc

mp3dnia:
Sebnem Ferah - Sigara
komentarz (1)


2004.09.04 22:03:38 link
sobota

dzisiaj poszedlem na slub kolezanki z podstawowki...
bardzo ladny:) ehh ale mi sie tam do malzenstwa nie spieszy... przede wszystkim... trzeba miec z kim:]
hmnm dzisiaj poznawalem tajniki jezyka tureckiego.. wiecie ze nie ma tam rodzajow? i zlepiaja po pare wyrazow w jeden.. troche to utrudnia korzystanie ze slownika heheh.
aha i dziekuje pewnej pani za głucholce:P

mp3dnia:
Makowiecki Band - Can't Get You Out Of My Head
komentarz (8)


2004.09.04 01:14:46 link
piatek

dzis kupilem sobie duza walizke na wyjazd:] potem znow poszedlem na silke (trzeba jakos wygladac w tej hiszpanii) a potem obzarlem sie pizza i przysiadlem do kompa:]

heh cos mi sie zdaje ze pewna cos do mnie poczula.... tyle smsow i maili... tylko ta odleglosc... bedzie cos ze 2000km... :] lepiej jednak znajde kogos blizej:)
komentarz (3)


2004.09.02 10:56:05 link
sroda, 1 wrzesien, nowa laska w kalendarzu:P

co sie wczoraj wku*wilem, napisalem notke i jak kliknalem dodaj to wyskoczylo ze nie ma strony i notka przepadla grrrrrrrrrrrrrrr

w kazdym razie wczoraj byl zajety dzien, rano dlguo wstawalem, potem pogdalem sobie na gg, potem poszedlem zrobic zdjecia legitymacyjne), potem obejzec laptoki (bo musze sobie jakiegos kupic na ten wyjazd), nastepnie wyrobic sobie legitke ISIC (co by miec znizki za granica), potem szybko na silke, obiadek, i spotkanie z przyjacielem, z ktorym nei widzialem sie juz od ponad 2 meisiecy bo najpierw ja bylem na wakacjach a potem on w niemczech na praktykach...
no to zesmy sobie pogadali... hehe o _wszystkim_ jak to faceci... bylo spoko. potem nie wiem czemu, ale poszlismy na bilarda i automaty do gier heheh. po polnocy pytam sie tego pana co rozmienial zetony do ktorej tu jest otwarte a on na to: wlasciwie to my juz czekamy tylko az panowie skoncza... . to kumpel powiedzial: to my sie jeszcze tylko raz na motorach przejedziemy... hehehhe:) a potem jak wrocilem do domu to poszedlem spac po 3...

pzdr!
komentarz (3)


2004.08.30 21:28:16 link
poniedzialek

o ja o ja... moje zasadniczo skromne ego znow zostalo dzisiaj mile połechtane przez pewien komplement :D

napisze jak wygalda sprawa z moim piercingiem, bo juz przeszedlem nad tym, ze go mam do porzadku dziennego. wiec naistotniejszy wniosek odnosnie piercingu jezyka jest taki: jesli ktos sobie mysli czy zrobic czy nie, nie jest pewien albo mysli ze fajnie by bylo miec to powiem jedno: NIECH ROBI!!! zalozenie prawie nie boli, potem trzeba pocierpiec troche przez pare dni (przy jedzeniu), ale jak sie zagoi to jest naprawde spoko!!! juz moge normalnie mowic i jak nie chce, zeby ktos go zobaczyl to nie zobaczy. a w wolnym czasie mozna sie nim "bawic" :] dziewczyny robcie sobie kolczyki, chlopakow to kręci! :D

pozdro!
komentarz (6)


2004.08.28 23:58:36 link
sobota

spalem sobie do 13, obudzil mnie sms od turczynki, ktora przeprosila mnie za cos co zrobila zeszlego wieczora heheh, ja tam nie mialem do niej zalu ale dobra. zaprosilem ja na kawe na popoludnie ale i tak przyszly nie tylko turczynki ale tez i reszta. no coz, trudno. po kawiarni poszlismy na zakupy a potem do kina na osade. co za glupi film, shyamalan na pewno nie wywrze tym filmem takigo wrazenia jak "szostym zmyslem". w kazdym razie bylo bardzo milo i szkoda ze juz wszyscy oprocz hiszpanek sobie pojechali... łee
ale przynajmniej wreszcie sie bede mogl wyspac:)

album dnia:
MortIIs - The Grudge
darkwave/industrial rulez!!!
komentarz (3)


2004.08.28 04:11:51 link
piatek

wiec tak, do 15tej spalem, potem zaczalem nagrywac reszte plyt ze zdjeciami dla studentow z wymiany zeby po 18tej zawiezc im to do akademika. tam powpisywalem sie im do zeszytow pamiatkowych. normalnie jak na koloniach w podstawowce:P ostatecznie pozegnalem sie z tajwanka... nastepnie wrocilem do domu ale tylko na chwile zeby cos zjesc, bo umowilismy sie na spotkanie na miescie. na poczatku przyszly turczynki (hmm jakby to podkreslic... za-je-bi-ste) i wloch z dziewczyna. bylo bardzo fajnie. potem doszli jeszzce inni studenci i udalismy sie na chamskie dicho. nie jest to zbyt w moim guscie, no ale potrafie bawic sie przy wszystkim. to co sie dalej dzialo przez wzglad na swoja skromnosc nie napisze:] ale... hmm czuje sie dowartosciowany i szczesliwy! :)

cytat dnia (Fabolous - Damn):
i'm so cool,when i walk in feels like there's a draft in the room
komentarz (2)


2004.08.27 16:43:16 link
czwartek

uh oh, troche dzien byl. do popoludnia normalnie praca, a odrazu potem pozegnalny grill ze studentami z wymiany miedzynarodowej. lasek lagiewnicki, piekna okolica. widac nie za bardzo wiekszosc ludzi wiedziala na czym polega grill, bo pokupowali parowki :/ no ale liczyla sie dobra zabawa:) w kazdym razie spedzilismy tam z 7 godzin, w tym godzine na szukaniu w nocy w swietle reflektorow pierscionka, ktory zgubila serbka.
wszyscy mysleli, ze juz sie nei znajdzie ale jednak sie znalazl. potem pojechalismy do akademika. poniewaz tajwanka ma ze soba laptopa, to na niego ludzie zgrywali zdjecia z aparatow. jednak z racji tego ze nie ma ona nagrywarki, powiedzialem ze ja to zgram na plyty. no i to byl moj blad:) najpierw czekalismy do drugiej w nocy na kolege, ktory mial przywiezc kabelek do swojego aparatu, zeby od niego tez zgrac. w tym czasie inni poszli sie bawic na maisto, a ja czekalem sobie z ta tajwanka w jej pokoju. bylismy grzeczni! :)
potem wrocilem do domu kolo 3ciej i zabralem sie za konfigurowanie sieci miedzy jej laptopem a moim, zeby przegrac do siebie te zdjecia. to byla masakra!
2 godziny mi zeszlo zanim mozolnie sprawdzilem rozne opcje i porownywalem wzrokowo wyglad okienek z komunikatami. bo, ja klatwo sie domyslec, na swoim laptopie miala ona chinska wersje windowsa

naprawde smiesznie to wyglada i na klawiaturze oprocz lacinskich tez ma chinskie znaczki:P
w kazdym razie poszedlem spac po piatej a po szostej musialem wstac, zeby z powrotem pojechac do akademika dac plyte ze zdjeciami tariqowi, ktory zaraz wyjezdzal:/ potem pojechalem do pracy i powiedzialem ze dzisiaj mnie nei bedzie:) wrocilem do domu i poszedlem spac uffff
komentarz (2)


2004.08.24 09:54:06 link
wrociwszy:)

ostatnie 3 dni spedzilem na wycieczce na poludnie polski wraz z zagranicznymi studentami:)

sobota 21.08
w sobote wstalem po 5 rano, wyjazd spod akademika mial byc o 6:30. oczywiscie przyjezdzam pod akademik, nikogo nie ma, schodzili sie z pol godziny ale wreszcie pojechalismy. w sumie 3 auta. zrobilismy sobie przystanek na jasnej gorze po czym pojechalismy do krakowa. bylismy tam kolo 13tej, zostawilismy rzeczy w hotelu studenckim i poszlismy na stare miasto. postanowilismy (my tj. 3 osoby zarzadajace wycieczka :) dac studentom pare godzin na polazenie sobie po rynku. ja wykorzystalem ten czas, by spotkac sie z Ola. zabrala mnie w pare miejsc i musze pryznac ze w ostatnim czasie byl to najmilszy dzien jaki mi sie przytrafil. bylo super, no i ten krakow jest bardzo ladny. potem poszlismy wszyscy razem na wawel i jeszcze w pare innych miejsc, wszystkim sie podobalo.
do akademika wrocilismy wczesnie bo kolo 23 ale to dlatego ze wszyscy bylismy zmeczeni. dwoch arabow, ktorzy byli z nami mieli wielka ochote na piwo bezalkoholowe. ale u nas nawet bezalkocholowe ma 0,5% wiec dlugo dyskutowli miedzy soba czy moga sobie kupic czy nie, ale wreszcie sie zdecydowali. "obalili" je w akademiku i byli wyraznie podnieceni ze pija cos alkoholowego hehe. ja tez sobie kupilem "karmi" dla towarzystwa, jeja jaka beznadzieja... poszlismy spac po 2.

niedziela 22.08
wstalismy o 6tej, zeby na 9tej byc w wieliczce. rosjance sie bardzo podobalo, innym zreszta tez. ja bylem pierwsyz raz i mimo ze musialem chodzic w tych wilgotnych i zimnych korytarzach przez 3,5 jestem zadowolony ze sobie wreszcie to obejzalem:)
po 12tej wyjechalismy do zakopanego. oczywisice pomylilismy droge a na zakopiance byl korek wiec bylismy tam kolo 16tej. niestety padalo i bylo zimno, wiec nawet nie zobaczyli giewontu ino pokupowali sobie rozne pamiatki na krupowkach. tariq kupil buty z owczej welny bo mowi ze przydadza mu sie w tunezji jak jest zimno i wilgotno, a mohamed kupil ciupage. dosc duza popularnoscia cieszyly sie szachy(!) chyba 4 osoby je kupily:) zaczelismy wracac po 19tej a w krakowie bylismy z powortem po 23ej:/ ja znowu poszedlem spac po 2, a to ze wzgledu ze uczylem tunezyjczyka polskich liczebnikow od 1 do 1000 :]

poniedzialek 23.08
z rana mielismy czas wolny, co ja znowu wykorzystalem by by spotkac sie z Ola i znowu bylo bardzo milo... ehh czemu krakow jest tak daleko:/ kolo 13tej trzeba bylo sie pozegnac i wyruszyc w dalsza droge. opuscilismy akademik i pojechalismy do oswiecimia. nie powiem, troche robi wrazenie to tamtejsze muzeum. jeden z arabow byl wyraznie przejety i zaskoczony tym co tam sie dzialo, szczegolne wrazenie zrobily na nim piece w krematorium. spedzilismy tam czas do 19tej, o 20tej zaczelismy wracac. znowu troche bladzilismy ale wreszcie odnalezlismy gierkowke. a lodzi bylismy tuz przed polnoca. wreszcie moglem wrocic do domu. obejzalem sobie jeszcze tylko kupe zdjec i poszedlem spac:]

ogolnie
musze odespac bo troche byla meczaca ta wycieczka. przez 3 dni zrobilismy 900km:] ale nie zaluje, bylo extra, studenci z wymiany to bardzo mili ludzie a jedna z turczynek taka laseczka ze ułaa:]
zdazyl mi sie tez juz zagoic piercing, moge juz normalnie jesc i co najwazniejsze juz nie seplenie!!!
teraz moge sie bawic tym kolczykiem do woli:] to jest takie extra, polecam. warto pocierpiec jeden tydzien bo potem ma sie z tego duzo radosci:)
za rowno 20 dni bede czekal o tej porze na lot barcelony. a poki co jeszcze tyle zalatwiania, nauki i pracy ehh.

milego dnia
komentarz (5)


2004.08.20 20:55:12 link
piątek

ale jestem padniety. wreszcie postanowilem sie wybrac na silke po ponad miesiecznym niechodzeniu. udalo sie namowic kumpla no i poszlismy. ehh bylebym nie mial zakwasow bo jutro zajety dzien sie zapowiada:] roadtrip do krakowa... sobie kupie te ich suche i stajace w gardle obwazanki zeby nie bylo:P no i przede wszystkim spotkam sie z pewną miłą panią:*

do posluchania:
Omni Trio - Even Angels Cast Shadows ... na piątkowy chilloutowy wieczor
komentarz (3)


2004.08.19 22:12:51 link
czwartek

o jak mi sie spac chce:/
wlasnie obejzalem "i, robot" tyle ze z hiszpanskim dubbingiem zeby bylo zabawnie. myslalem, ze usne:/

mialem isc na dicho ale sobie odpuszcze, spaaaac (ziewa)

ide spac
komentarz (3)


2004.08.18 15:38:29 link
to jest kot, moj piercing i ja:) :
kot a wlasciwie kotka sie nazywa Łacik, ma 12 lat juz...

[tu bylo zdjecie, ale sie zmyło:P]

od dzisiaj mam szybszego neta jeeee :D
komentarz (2)


2004.08.17 22:35:15 link
wtorek

piercing news: wreszcie zaczyna znikac opuchlizna i zaczynam normalnie jesc. it's becoming part of me:) tylko dalej seplenie ja pierdziele!

ehh ale dzisaj to mam zwałe, bo spalem 4h, dzisiaj musze odespac bo jutro pewnie znowu gdzies wyjde, bedziemy razem z arabami dla jaj zostawiac reklamowki w publicznych miejscach:] albo bedziemy fotografowac elektrocieplownie czy cos:P - zartuje oczywiscie, nie myslmy stereotypami... :P

a dzisiaj sluchalem sobie plyty The Gathering - Souvenirs, bardzo fajna do drzemki:)
komentarz (4)


2004.08.17 01:06:49 link
poniedzialek

juz myslalem ze spedze wieczor w domu, ale jak zwykle telefon i wyladowalem na miescie, w miedzynarodowym skladzie. i co robilismy? gralismy w kawiarni w monopoly! :P wiem ze lame, ale w sumie to bylo nawet fajne:) wygral Tariq z Libanu czy skadstam. a ja zdupilem i bylem ostatni mimo, ze mialem najbogatsza dzielnice heh.

a weekend zapowiada sie bardzo ciekawo:)
komentarz (2)


2004.08.16 00:20:32 link
niedziela

dalej wpieprzam pokarmy, ktorych nie trza gryzc:/

mp3dnia:
Black Eyed Peas - Let's Get It Started
komentarz (1)


2004.08.14 22:54:50 link
sobota - gdzie jest przycisk fast forward? :P

heh samo przeklucie jezyka to nic w porownaniu do tego, co jest potem. nie zebym umieral, ale wlasciwie jem tylko to co mozna przelknac bez gryzienia:P no i ten lód co trzeba nim jezyk schladzac zeby opuchlizna szybciej znikla - sux ass!
nie moge sie doczekac az sie zagoi i sie do tego przyzwyczaje:]
komentarz (1)


2004.08.13 23:22:41 link
piątek - mój pierwszy raz;)

ze wzgledu na jedno wydarzenie bedzie to pamietny dzien:) no ale od poczatku.
jak wspominalem w ktorej z poprzednich notek znow zrobila mi sie ochota na piercing. no i dzisiaj postanowilem spelnic to pragnienie:) wiec po pracy pojechalem sobie na piotrkowska do takiego jednego studia. co prawda troche sie obawialem bo w przeddzien poczytalem jakis bzdurny artykul we "wprost" o tym c osie zlego moze stac, no ale dla rownowagi poczytalem sobie pelne zadowolenia opinie z pewnego forum. wiec wszedlem do tego studia, krotka gadka o roznych rzeczach no i juz siedzialem na fotelu. polegalo to po prostu na tym ze pan (szkoda ze nie jakas lasunia no ale trudno:) wyciagnal mi jezyk, zanazczyl punkt, zlapal w takie specjalne trzymadelko no i najpier przebil igla 1,8 a potem wstawil sztangielke 1,6 z kuleczkami. srebrny tytan:D. prawie nie bylo krwi, no i prawie nie bolalo. wszystko trwalo moze z minute:) teraz przeplukuje usta srodkiem antyseptycznym i trzymam w ustach lod zeby jezyk nie puchł. zoabczymy co bedzie dalej, bo na razie odpukac jest naprawde spoko, nic mnie nie boli ino jest taki dziwne uczucie ze "cos tam jest" hehe.

jestzajebiscie:) no jedyna wada to taka ze nie wychodze nigdzie w ten weekend zeby sobie przyapdkiem nie zaszkodzic, ale w kolejny weekend... ułaaa! :) can't wait!
komentarz (3)


2004.08.13 18:24:38 link
czwartek

ale sie dzisiaj w pracy opieprzalem o jaaaa... no ale co tam, nie placa mi to jakos nie mam motywacji:P

dzisiaj zamowilismy szybszy dostep do netu, teraz jedna nocka i bedzie filmik:)

a dzisiaj obejzalem butterly effect... calkiem fajny scenariusz, ale memento bylo lepsze:) szkoda ze nie jestem kobieta bo pewnie wtedy by mi sie podobal pan ashton kutcher (mmmmmh was that gay? :P)

hmm juz wyczekuje weekendu i jakis milych spotkan:]

skasowali mi konto na lycos, na ktorym byly mp3 do ktorych byly tu linki, wiec teraz te linki juz nie beda dzialac...

mp3sdnia:
Estopa - Fuente De Energia
Cradle Of Filth - English Fire
Avril Lavigne - My Happy Ending (she's so sweeeeeet :P)
komentarz (2)


2004.08.12 13:16:08 link
mittwoch c.d.

ha! w ramach nierobienia tego co powinienem, zrobilem sobie nowego layouta. mniej krwawy ale coz... :P
w kazdym razie Luis Royo rulez!

biedna ta dziewczyna z tego rysunku... nie ma jak sie położyć spać... ]:->

mp3swieczora:
Ministry - Psalm 69
In Flames - Episode 666
komentarz (8)


2004.08.12 09:10:48 link
mittwoch

naprawde polubilem swoja prace. milo tam sobie spedzam czas, czasami niezle sie usmieje, bo niezle teksty maja ci z mojego pokoju.

hmm zaczelo mnie gardlo bolec... pewnie od przeciagu w ktorym tam siedze, no ale niestety, klimatyzacji w pokoju nie mamy:(

heh a nie wdajac sie w szczegoly moja sis musiala sobie we wloszech poszukac innego mieszkania i pochwalila mi sie ze utargowala czynsz z 1200 na 500E, hehehe, widac musiala sie targowac z jakims napalonym wlochem;)

nuda... niby mam co robic ale mi sie nie chce... ehh
co mozesz zrobic dzis zrob jutro....

mp3sdnia:
Ministry - Grace (co troche odjechana...)
Ministry - Psalm 69 (tez)
La Oreja de Van Gogh - Rosas (dla odmiany :P cos letkiego)
Queco - Tengo (tez:P)
komentarz (2)


2004.08.11 09:55:28 link
poniedzialek wieczor
no wiec wyszedlem na miasto wieczorem, bylo 2 polakow, polka i tajwanka, no i bylo bardzo przyjemnie jesli chodzi o atmosfere natomiast tak sie objadlem ze nie mialem juz wieczorem sily na nic i zle spalem z tego przejedzenia (maly koszmarek heh).

wtorek -
BEZ DOŁA
since last tuesday

swietuje wlasnie piekna rocznice - tydzien bez doła!
komentarz (1)


2004.08.10 09:00:28 link
ponedeli

ludzie jakie nudy. nawet gorzej, nie chce mi sie nic robic. moglby ktos zadzwonic albo na gg napisac...

ehh a to co smierdzialo w kuchni to kocia miska. nic dziwnego ze kot nie chcial z niej jesc:]

ps.
wlasnie byl zbawienny tel, wychodze wieczorem jeee
komentarz (1)


2004.08.09 13:12:08 link
niedziela

mozna to podsumowac jednym slowem: nuda,
brakuje jakiejs milej pani z ktora moznaby isc do kina czy cos:]

w kuchni pojawil sie dziwnie nieprzyjemny zapach, az boje sie poszukac jego zrodla:/

mp3sdnia:
Slipknot - Duality
Beth - Dime
komentarz (2)


2004.08.08 20:35:28 link
lech mocny to jest najlepsze piwo polskie.

anyway dzis 3cia noc z rzedu mialem spedzic z tymi studentkami ale na szczescie nie wyszlo. na szczescie bo sie bede mogl wyspac:D
a tak to nie zrobilem nic, no oprocz tego ze wyspalem sie do 12:45. a kota o 8smej rano trzeba bylo wypieprzyc na balkon bo miauczal ze chce jesc. o nie ja nie bede szedl do kuchni tak wczesnie rano zeby mu dawac jesc:P szczegolnie ze ooooo jak mi przykro zapomnialem z lodowki jego zarcie wyciagnac zeby sie ogrzalo bo nie moze jesc zimnego.
o fuck. trzebaby podlac kwiaty.
pozatym nie ukrywam ze potrzebuje dziewczyny... zeby mi posprzatala ladnie pokoj i wogole odkurzyla wszystko:P

a tak na serio. ostatnio odzyskuje wiare w kobiety. pozdrowka dla wszystkich milych pan:*

sobie fajny album dzisiaj sciagnelem:
Within Temptation - Enter

antonio, fa caldo!!! :)
komentarz (1)


2004.08.08 08:04:08 link
wrociwszy. doszly 2 turczynki, slodkie lasunie, szkoda ze palą:P niestety nei mialem sie czasu z nimi blizej zapoznac bo mnie wyciagnela od nich ta tajwanka, a potem jak wrocilem to juz zostaly same hiszpanki no ale co tam:P bylo milo a zakonczylo sie tanczeniem poloneza na glownej ulicy lodzi:P

spaaac!
komentarz (3)


2004.08.07 21:58:28 link
five days on the run, looking for the place to have some fun

piatek.w pracy powiedzmy nudno ale sa postepy w tym co robie.
dzisiaj kolejny rajd bo pubach piotrkowskiej z miedzynarodowa mlodzieza, skzoda tylko ze sie zdeka nie wyspalem.

3ci dzien sam w domu, wypadaloby wreszcie naczynia umyc.

a dla kota realizuje program "odchudzajmy sie razem" :]

fajnemp3:
Lacuna Coil - Unspoken
komentarz (3)


2004.08.07 06:00:08 link
zapowiada sie lepszy humor na dluzej

no wiec gwozdziem programu dzisiajszego dnia bylo spotkanie ze studentami z wymiany zagranicznej. niestety wieczorek z salsa zostal przelozony.

bylismy zasadniczo w 3 pubach, byli zmeczeni wiec kluby sobie odpuscilismy.

zapoznalem tajwanke, 2 hiszpanki, serbke, rosjanke a oprocz nich wlocha, egipcjanina, hiszpana i 4 polki.
jeja uwziela sie na mnie ta tajwanka i 2h ze mna gadala heh nawet nie taka zla ale w azjatkach nie gustuje. polki sa najsliczniejsze!

a jak szlismy ulica troche dziwnie sie ludzie patrzyli na mohameda hehe

anyway bylo bardzo milo, jutro znowu:)

nowy zapoznany zespol... Ministry - calkiem spoko:) thx dla pewnej wampirki;)

dobra ide spac bo mnie striny upijają:P
komentarz (2)


2004.08.05 17:04:28 link
sroda

hmm dzisiaj jest juz calkiem spoko!
mam dobry humor od rana i jeszcze nic mi go nie z*ebalo!

wrecz przeciwnie, byl tel, moze jutro bede sie uczyl tanczyc salse! we'll see:)

powoli przyzwyczajam sie do siedzenia w pracy, szkoda ze zapieprzam za darmo:/

znow nosze sie z zamiarem umieszczenia w swoim jezyku kawalka stali zakonczonej kuleczkami:P tylko ten tydzien mi nie pasuje, wiec w przyszlym (zeby mi sie tylko nie odechcialo! ;)

mp3dnia:
Lloyd Banks - On Fire
komentarz (4)


2004.08.04 12:42:28 link
wtorek - wounds heal, scars remain

mam slawetna hustawke nastrojow. raz czuje sie dobrze a raz nie, z wymienionej uprzednio przyczyny. dobrze ze mam rodzine, i fajnych znajomych (w tym miejscu gorace pozdrowka dla wspanialej Oli:*)...

praktyki - no nie powiem, troche mam trudna rzecz do zrobienia, nei wiem jak sie do tego zabrac heh.

mp3dnia:
Tede feat. Sosnicka - Jak Zyc?
komentarz (3)


2004.08.03 11:32:08 link
mozecie przeczytac paragraf albo 1. albo 2. (1. to skrot 2. heh)

1.
dół

2.
jaki dzien zawalony.
z rana nie moglem spac, wstalem po 5tej. z jednej strony ciesze sie ze dowiedzialem sie prawdy ale z drugiej bardzo mnie boli ze bylem traktowany w taki sposob. ehh ja juz chce zeby to przeszlo.
z rana pojechalem na praktyki, robie bazke danych w takiej jednej firmie. jeja praca 8h/dzien to nie dla mnie. musze zagrac w lotto:P
z praktyk udalo mi sie wyrwac na uczelnie spotkac sie z kolegami z ktorymi jade do barcelony.
bilet juz kupiony, teraz tylko odliczam dni az wyrwe sie do innego swiata. bedzie Z>A>J>E>B>I>S>C>I>E.

a tu fragment listu od siostry ktora bawi sie w italii, niektorzy to maja dobrze:
"max mi dal wczoraj szalik interu:) bylam caly dzien na plazy ktora jest wlasnoscia jego kumpla, siedzialam caly czas z ratownikami:))))))))))ah a potem zabral mnei do swojej cukierni i dal slodycze ktore sam zrobil dla mnei i dla tej rodziny u ktorej jestenm:))) a wieczorem wyszlismy do pubu na kolacje z jego kumplami i potem jeszcze w nocy pojechalismy tak na spacer do diano mariny:))))))"

ja tez tak chce!

z takich innych rzeczy ktore sie mnie dzisiaj lekko zdolowaly to ze auto przestalo mi palic na wszystkie cylindry i jutro jade wo warsztatu oraz w banku mi nie odblokowali dostepu do konta i jutro musze tam jechac jeszcze raz grrr bo nie moge kasy przelewac heh

ehh i feel so lonely, nie ma sie do kogo przytulic.

mp3dnia:
Silbermond - Durch die Nacht - mozecie kliknac i sciagnac :)

Und ich kämpf mich durch die Nacht
Hab keine Ahnung was du mit mir machst
Ich krieg dich nich aus meinem Kopf und dabei will ich doch


komentarz (3)


2004.08.02 14:27:08 link
O JA
no czego sie dowiedzialem to janiemoge

pogadalem sobie ze swoim do niedawna konkurentem a teraz juz obecnym chlopakiem mojej Eks. i nie dosc ze potwierdzily sie moje przypuszczenia ze bylem oklamywany i zdradzany to jeszcze doszly nowe rzeczy, ktorych sie nie spodziewalem.

jak mozna tak klamac... rece mi opadaja

nie ma to jak solidarnosc jąder;P
komentarz (1)


2004.07.14 10:04:08 link
Dziekuje Ci za to wszystko czego sie dzieki Tobie nauczylem i za czas spedzony razem, bylo cudownie.

Wciaz Cie kocham i strasznie mnie boli to, ze nam nie wyszlo.

Dzisiaj jeszcze raz sprawilas ze poczulem sie zle, nie rozumiem czemu mi to robisz.

Koniec niespełnionej baśni nasz ogień cicho gaśnie...

na szczescie nie jestem sam, mam przyjaciol, kolezanki kolegow i was komentatorki i komentatorow:)

najgorsze jest to, ze lepiej dla mnie zebym sie z nikim nie wiazal przez najblizsze miesiace bo potem wyjezdzam na pol roku.... ehhhh

jutro rano wyjezdzam. dziekuje wszystkim za komentarze, wroce do was na poczatku sierpnia.
milych wakacji. :*
komentarz (5)


2004.07.13 21:48:08 link
po pol roku znajomosci i niecalych trzech bycia w zwiazku moje Slonko powiedzialo, ze to koniec...
na to sie zanosilo...

ehh dobrze ze jutro wyjezdzam
komentarz (1)


2004.07.12 08:21:48 link
dzisiaj odbyl sie pogrzeb mojego dziadka, pokoj jego duszy.
potem tak sie objadlem ze juz dzisiaj chyba nie bede mogl patrzec na jedzenie.

jutro mam nadzieje ustale ze swoim Kochaniem co dalej z naszym zwiazkiem... zycie ma to do siebie ze trzeba podejmowac decyzje... zobaczymy...


mam takie pytanie do milych komentatorek:* :

czy kilkumiesieczny zwiazek moze wytrzymac przez 5 miesiecy rozłąki (konkretnie prawie 3 tys. km)?
czy moze lepiej sie rozstac i sie nie meczyc?
komentarz (2)


2004.07.11 01:41:48 link
wiem, ze nie jestem jakims super zajebistym facetem ale tez znam swoja wartosc...

gdzie jest granica miedzy wyrozumialoscia a byciem frajerem??

czy bedziemy jeszcze szczesliwi? to przeciez zalezy od nas...

czuje sie dziwnie, jestem zmeczony... chcialbym zasnac i obudzic sie w piatek... i Cie wreszcie przytulic...

mp3sdnia:
Cam'ron - What Means The World To You
Lacuna Coil - Swamped

ps.
fajnie tak sie zmeczyc na treningu ze kluczyk odwiesza sie na haczyk obydwoma rekoma (obydwiema rekami??) :P
komentarz (3)


2004.07.10 05:30:28 link
ehh odejscie dziadka troche skomplikowalo to co i tak nie bylo proste...

ale wierze ze wszystko bedzie oki.

cytat na dzis "nikomu nie jest potrzebna deprecha,albo dół" to mi sie bardzo spodobalo, thx :*

i dziekuje Ci Slonko za te dwa slowa dzisiaj rano.
ja Ciebie tez... bardzo :* :* :*
komentarz (3)


2004.07.09 06:15:08 link
wlasnie sie dowiedzialem ze zmarl moj dziadek...
w ciagu niecalych trzech miesiecy po drugim dziadku...

...powoli to do mnie dociera...
komentarz (1)


2004.07.08 20:55:28 link
no comment
komentarz (0)


2004.07.07 11:11:28 link
ehh nie mam sily
co ja sie bede nad soba uzalal...
z reszta... porozmawialem sobie dzisiaj z pewna mila osobka i poczulem sie dzieki temu bardzo dobrze.

ja juz chce poniedzialek. chce zobaczyc moje Slonko...
komentarz (3)


2004.07.06 12:11:28 link
jeja
co za dziwny film ten ring 2 w wersji japonskiej.
nie polecam, szczegolnie jak sie wczesniej nie widzialo japonskiej jedynki. aktorzy smiesznie mowia i maja dziwne zwyczaje, i jak na horror wogole nie straszny. idem spac. wyspie sie:D
komentarz (1)


2004.07.06 02:36:28 link
piatek
plan dnia byl taki:
-odczulanie (juz 0,6ml :D najwyzszej dawki)
-warsztat
-obiadek@home all by myself:P
-silka
-solarka heh
-no i teraz wieczor, chyba obejze ring 2 w wersji japonskiej, wczoraj obejzalem ring 1 i nawet calkiem fajny (wersja us)

a teraz leci sobie teledysk o-zone.. jeja jak ci chlopcy sie dotykaja blehh sooo gay

moje kochanie nie pisze, nie dzwoni, chyba nie teskni tak jak ja... ehh. no ale co ja tam bede...

mp3dnia:
Nightwish - Nemo (fajny kostium ma wokalistka na teledysku:)

ps.
o ja a teraz na mtv leci dismissed z gejami... to ja juz wole o-zone...
komentarz (4)


2004.07.04 23:00:28 link
PIERWSZY DZIEN WAKACJI
ostatni raz dzisiaj bylem na uczelni zalatwic pare spraw... moja stopa przez wiele dni tam nie postanie:)

wyspalem sie:)
potem uczelnia (letzte mal:), zakupy, silka i oto jestem

nuda... i tesknie za ukochana osobka... caly dzien ehh juz mysle o niedzieli, kiedy to sie spotkamy

czuje w sobie powera, mimo wysilku na silce moglbym dzisiaj gdzies wyskoczyc, szkoda ze wszyscy sie porozjezdzali...

aha, MILYCH WAKACJI WSZYSTKIM!!! :)
komentarz (2)


2004.07.03 21:42:28 link
wczoraj&sroda

no wiec wczoraj poszedlem sobie na tego grila do kolegi i bylo bardzo przyjemnie. neistety nie moglem za duzo wypic bo jak wrocilem musialem jeszcze troche popracowac na kompie.
na grilu wyszla opcja ze moze bede sie wspolopiekowal studentami, ktorzy przyjezdzaja w sierpniu do nas z roznych panstw. co prawda to studenci medycyny, ale ci zeszloroczni byli calkiem spoko:] nie moge sie doczekac, bo to oznacza imprezowe maratony:]

nie pospalem sobie dzis za duzo, no ale niewazne - wazne ze juz zaliczylem ostatni przedmiot i mam WAKACJE.
ostatnie w zyciu takie dlugie:(

bo zlozeniu indeksu w dziekanacie kupilem sobie skladniki na obiadek, po czym go przyrzadzilem, zjadlem, potem udalem sie na silke i solarium, a potem wzialem sie za ogladanie Dirty Dancing 2 - Havana Nigts. co ja moge powiedziec o tym filmie... historyjka w sumie srednia, glowna bohaterka moglaby byc ladniejsza, za to muzyka jest super. teraz przez caly czas slucham sobie soundtracku. jak dla mnie wymiata piosenka:
Wyclef Jean - Dance Like This (do obowiazkowego sciagniecia stad:P)
az chce sie tanczyc!

¿Quién quiere bailar conmigo? :)
komentarz (2)


2004.07.02 12:13:48 link
jestem frajerem, yup.
to taka refleksja ktora wylonila sie podczas paru rozmow i przemyslen wlasnych.

wlasnie konczy mi sie sciagac Dirty Dancing 2 - Havana Nights, szkoda ze nie bedzie dzisiaj czasu obejzec bo niestety na jutro trzeba jeszcze cos zrobic a potem grill na drugim koncu miasta ehh.

mp3dnia:
AFI - Miseria Cantare
komentarz (4)


2004.07.01 05:33:48 link
nie ma to jak po nocnym chlaniu zjesc sobie tluste i ciezkie sniadanko:( moj brzuch aaaa fuck it
taki duzy a taki glupi
a z takich innych rzezcy dzisiaj dopiero odkrylem ze jednak zabawa ze swieczkami stajacymi na stole nie zakonczyla sie bez sladow dla moich palcow heh.
komentarz (1)


2004.06.30 18:03:48 link
ehh wlasnie wrocilem od grilla od kolegi
nie ma to jak spotkanie w gronie kolegow z roku.
w sumie to troche zabraklo nam % ale ogolnie bylo bardzo fajnie.
teraz chce mi sie spac no ale najpierw lazienka.
a najgorsze ze na 6ta wstaje (na chwilke na szczescie) zeby pozegnac sis, ktora wyjezdza z kraju na 3 miesiace.

komentarz (0)


2004.06.29 20:05:08 link
moje kochanie pojechalo sobie na pare dni gdzies daleko.
:(
komentarz (3)


2004.06.29 17:31:48 link
juz jest oki

ciesze sie że z moim Slonkiem potrafimy radzic sobie z klopotami. jeszcze tylko jeden pozostal, ale i na niego sie cos poradzi.

Amantium irae amoris integratio
komentarz (0)


2004.06.29 07:49:08 link
no i niestety

krotki telefon i okazuje sie ze nie spedze dzisiaj choc troche czasu z kobieta, ktora kocham.

widze kochanie jak bardzo Ci na mnie zalezy...

czy chec spotykania sie z osoba, ktora sie kocha czesciej niz raz na tydzien to za duzo??

wczoraj zrobilo mi sie glupio jak kolega zapytal sie mnie czy moja dziewczyna zabiera mnie na swoje imprezy a ja szczerze odpowiedzialem, ze nie... jeszcze nigdy mimo ze jestesmy juz z soba ponad dwa miesiace...
:(

ide cos zrobic...

komentarz (3)


2004.06.29 06:55:28 link
sobota

na poczatek pewna refleksja:
Zdaje sobie sprawe, ze pisze tu w wiekszosci o rzeczach, ktore nikogo nie obchodza. Ja pisze glownie dla samego pisania... nawet potem mi sie nie chce tego czytac... moze kiedys...

notka wlasciwa:
po wczorajszym dniu, kiedy to mialem dobry humor, dzis znowu czuje sie gorzej...
nic mi sie nie chce...
jednego tylko bym chcial, zobaczymy czy sie uda.

chyba jak sie zle czuje to nie powinienem sluchac dolujacej muzyki but i can't help it... slucham sobie soundtracku z 21 grams wywaliwszy tylko 3 weselsze piosenki. ja chyba lubie czuc sie zle...:/

"Hi honey I'm on my way home
Look daddy a pigeon
Girls no, don't touch
Laura stop it"

kto widzial ten wie...
komentarz (1)


2004.06.28 14:41:48 link
piatek c.d.

po wybraniu opcji nr 2 zdecydowalem sie na filmik+piwko w zaciszu swojego pokoju. obejzalem 21 grams i nawet nawet. nie nudny i ciekawie zmontowany.
fajny jest utwor z tego filmu na soundtracku: When Our Wings Are Cut, Can We Still Fly.

pozdro666:P

link dnia:P
komentarz (0)


2004.06.28 06:15:48 link
piatek

dzien na luzie
wyspalem sie, zjadlem sniadanie, potem pojechalem na odzczulanie jak to zwykle w piatek.
wrociwszy spedzilem troche czasu na swiezym powietrzu, potem zrobilem sobie obiadek i pojechalem na silke. jak zwykle oprocz cwiczenia pogadalem sobie o roznych sprawach z kolega no i bylo bardzo fajnie.

zastanawiam sie czy zajac sie czyms pozytecznym czy sie poopierdalac... chyba jednak to drugie...

mp3dnia:
Rio Klein - Fearless
komentarz (0)


2004.06.27 09:41:28 link
czwartek wieczor

chcialbym napisac ze stalo sie cos fajnego ale nic sie takiego nie stalo.
w kolko leci sobe Aim - Cold Water Music a ja siedze sobie . .... . .... i sie nudze.

hmm czy dzisiaj czulem sie dobrze? chyba nie... a wczoraj? chyba tez nie...
w sumie to tez sie nie moge doczekac az wyjade i bede mial 3 tygodnie odciecia od tego wszystkiego.
bede sobie patrzyl na zachod slonca nad czeskimi gorami i na gwiezdziste niebo, nierozjasnione swiatlami miasta.
i bede mial rano spokoj bede mogl spac do ktorej mi sie podoba a wieczorem klasc sie wczesnie jak nie bedzie nic ciekawego w tv.

i bede tylko tesknil za Twoim dotykiem, wzrokiem i zapachem...

nie ma letko
komentarz (0)


2004.06.26 18:21:28 link
czwartek

dzisiaj spalem tylko poltorej godziny a to z powodu ze pisalem programy na zaliczenie pewnego przedmiotu. dzisiaj sie okazalo ze bedzie je mozna przyniesc jeszcze za tydzien... super. szkoda ze sie teraz o tym dowiedzialem.
na uczelni wreszcie udalo sie zalatwic papiery na wyjazd... a wiec juz za 3-4 miesiace witaj Hiszpanio!!!
ale zeby nie bylo ze jade na wakacje... to bedzie ciezka praca nad projektem...

natomiast na razie oprocz tego ze jestem zmeczony fizycznie to dochodzi do tego stres... i denerwuje sie nie tylko ja ale i moje Slonko. na razie jestem w stanie to wytrzymac bo mi bardzo na Tobie zalezy kochanie ale nie wiem jak dlugo dam rade... i domyslam sie, ze Ty tez zastanawiasz sie nad roznymi mozliwosciami... dodatkowo dzisiaj nad ranem doszedlem do smutnego wniosku... ktory teraz natretnie nie moze opuscic mojej glowy...

mam nadzieje ze to sie jak najszybciej rozwiaze...
znow chcialbym sie poczuc tak jak przedwczoraj gdy bylismy razem...
jedno jest pewne, nasza milosc przechodzi probe...

:(
komentarz (0)


2004.06.24 23:56:08 link
wreszcie po pewnym spotkaniu w bardzo milej amosferze poczulem sie dobrze. najchetniej teraz poszedlbym spac ale niestety - jeszcze trzeba jeden przedmiot zaliczyc.
ehh nawet nie wiem co mam pisac bylo tak fajnie.
komentarz (0)


2004.06.24 03:44:48 link
dla dobra pewnej osoby i mojego musialem zmienic bloga.
dowiedzialem sie paru rzeczy. ogolnie jest do dupy, ale mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy.
ostatnie kilkadziesiat godzin bylo dla mnie bardzo stresujace. no coz, moze ktos inny by sie tak nie przejmowal. natomiast ja - bardzo.

a design jest taki jak sie czulem... bol...

ostatnio slucham:
Jay-Z - The Black Album
Evanescence - Fallen
Linkin Park - Meteora
Salsa Hits 2004

(bittorent rulez!)
komentarz (0)

Wszystkie notki / Ostatnie 20 / Ostatni miesiąc / Login / Dodaj wpis / Edytuj wpisy