bali // odwiedzony 36372 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (152 sztuk)
01:54 / 15.09.2002
link
komentarz (2)
Cóż mogę powiedzieć o łikendzie?? Picie wódki i miłe konwersacje. W piątek powrót do Leżaków, a w sobote nowe miejsce Redakcja Wyborczej, fajny lokal. Szukałem soundtracku do 'Reichu' nie znalazłem na kompakcie. Jutro niedziela narazie brak planów. Zobaczymy jak się wyśpię.
21:23 / 11.09.2002
link
komentarz (0)
he, prawka oczywiście nie zdałem, cholrne miasto, tym razem to wogóle wyleciałem na skrzyżowanie na czerwonym, joł. może to dobrze, że nie chcą mi dać tego prawka, bo wiedzą, że będę za bardzo szalał i mogę zrobić sobie kuku. no cóż, po nieudanej próbie poszedłem z koleżką z sokołowa na browar, do jakiejś speluny obok pekaesów. warka, okocim po 3 zeta, spox, najpierw ja postawiłem potem on. no i txt dzisiejszego dnia "hehe, rok temu rozjebali amerykanów, a dziś nas" coś w tym było... potem szybkie nogi do pociągu, hamburger w bufeciku i 1:15 nudy, newsweek został zakupiony i git. w domu poważna rozmowa o naszych problemach z ojcem, hmm, nieważne... Na dzisiejszą datę proponuje kawałek Eldo - Al hub, druga zwrotka :-,0) "święty koran uczynił nas fanatykami" hehehehe, ogólnie wesoły kawałek. ja zostaje przy tomaszu stańko, jest mistrzem, błogosławie go i jego trąbke!
21:59 / 10.09.2002
link
komentarz (2)
Ojej, jak ja dawno tu nie zajrzałem, mmm, jakoś w wakacje ostatnio. Co się u mnie działo? Wakacje były niekończącym się melanżem, piciem wódki do upadłego. Za szybko się skończyły, a było tak pięknie! aa, po kilku latach dorosłem do decyzji wrzucenia szerokich spodni na dno szafy. Dlaczego? Już tłumaczę! Otóż, patrzę sobie na tych wszystkich ludzi z krokiem niemalże w kolanach i coś tu nie gra, 99% procent z tych "ziomów" noszą te worki od 2 miesięcy, mówią, że słuchają hip-hopu, jak ich pytam "czego dokładnie?" słyszę "no eee, eee fenomenów i eminema itp.". Ok, spoko. Każdy ma wybór, ale oni poprostu nie rozumieją o co w tym wszystkim chodzi! Za pół roku kiedy minie moda obrócą się o 180 stopni. Ja odnosząc się do starej zasady, nieważne co na sobie, ważne co w sobie, zakładam zwykłe ciuchy, ale prawdziwy hip-hop w moim sercu jescze długo nie wygaśnie. Ale rozkmina...

Tak ogólnie to przez te wszystkie melanże czuję się jeszcze bardziej związany ze swoimi ludźmi, dobrze jest znać tych, którzy zawsze Cie wysłuchają znajdą czas, by się z Tobą napić. Sporo w te wakacje było poważnych rozmów, bez kitu! Z Bajorem, o tym jak dorośliśmy i te wszystkie rozmowy o potrzebach uczuciowych, aż się łezka w oku kręci jak sobie przypominam wszystko... Z Suchym o przyszłości, naszych żonach i dzieciach, haha (ziom, trzymam kciuki za twojego maybacha!,0).

Ok, teraz z innej beczki, jutro 3 raz zdaje prwako, hard... dziś sobie obejrzałem Reich z Lindą, dobry film, dobry. Stańko stworzył piękną muzyke do tego. Jaram się jak Ty Janeczku!

The Sun Club - Fiesta, Bajor, wiesz o co chodzi, to się uda... !!!
03:17 / 03.08.2002
link
komentarz (8)
Czasem mam taką akcję, że chciałbym się znaleźć zupełnie gdzie indziej niż jestem. Chciałbym nie mieć problemów, odrzucić złe instynkty, odciąć się. Mój umysł płynie po za tym marnym ciałem. Za życia się chyba nie uda... więc nie chcę próbować, napewno nie teraz.



01:35 / 01.08.2002
link
komentarz (2)
"... całe swoje życie dedykuję sztuce,
bo gdy tworzysz, jestes coraz bliżej
swego własnego nieba ..."
Jimi Hendrix
03:36 / 31.07.2002
link
komentarz (0)
Ostatnie 2 dni to picie bronxów z Jackiem. Nuda opór!!! Nic ciekawego się niedzieje, nikogo prawie nie ma w wawie. Lipa. Ściągam hity tego lata w mp3 i szleje na pichunterku.
00:53 / 29.07.2002
link
komentarz (0)
ok, wrózciłem z Bieszczad.
co tu pisać właściwie?
hardkor był, picie wódki zapijanej browarem z bieszczadzkimi góralami, palenie 1,5 ramki dziennie, wspólne rozmowy, wspólne najebki, kacyki itd. było miło. 09.08 chorwacja, musze wytrzymać tu...
TU SIĘ PYZIEJE!!!
14:09 / 21.07.2002
link
komentarz (0)
Dziś wypad w Bieszczady na tydzień. To będzie hardkor. Wczorajszy dzień choć całkiem spox miał chujowe zakończenie. Bez szczegółów i komentarzy...
Za tydzień się odezwe, pokój!
17:12 / 19.07.2002
link
komentarz (1)
Kawałek na dziś: Raz Dwa Trzy - Czy Te Oczy Mogą Kłamać, no i płyta Santana - Supernatural.

W niedziele wieczorem z Bajorem jedziemy w Bieszczady, będzie zajebiście. Za 3 tygodnie Chorwacja, a 2 dni wcześniej po raz 2ugi egzamin na prawko, hard... Suchy do Włoch pojechał, to lovelas...
01:32 / 18.07.2002
link
komentarz (2)
Gdzie ja właściwie teraz jestem??
Nie mogę się odnaleźć!!
Wiem, gdzie chciałbym teraz być, ale nie mogę...
Było pięknie, Grecja to piękny kraj, tak się jaram tym wyjazdem, uff, nie minął dzień do końca, ja tęsknie jak sam nie wiem kto...
W domu czuję się jakbym przyjechał do kogoś w odwiedziny.
Moje uczucia są zawieszone pomiędzy szczęściem i ukojeniem a gniewiem, bo było naprawde zajebiście, ale to już tylko wspomnienia!
Utwierdziłem się w przekonaniu, kogo w swoim posranym życiu moge nazwać przyjaciółmi.
Ten wyjazd dziwny był w sumie, doszliśmy do wniosku, że się troche zestarzeliśmy, było więcej poważnych rozmów itp., brakowało takiego "pierwaiastka obozowego hardkoru", ale i tak było pięknie i oddałbym wiele, że przenieść się tydzień do tyłu.
Na szczęście jeszcze czekają mnie wypadziki drobne z Bajorem, a potem wyjazd do Chorwacji z Maćkosem i Jackiem.
Nie wyobrażam sobie następnego roku szkolnego...
16:52 / 04.07.2002
link
komentarz (1)
Nlog się zjebał, mundial się skończył. Dziś jest ten dzień, na który tak długo czekałem. Pieprzony wyjazd do grecji! ha, ale się jaram. Zostało jakieś 8 godzin... relacja będzie po powrocie... obszerna!
18:01 / 25.06.2002
link
komentarz (0)
no więc zdałem teorię, praktyki nichuja, dałem kaki ostro, spierdoliłem odrazu pierwszy manewr, zdenerwowałem się, przy powtórce zjebałem jezcze bardziej. dno...
14:34 / 24.06.2002
link
komentarz (0)
yo, troche nie pisałem, ojoj, w sobote się działo dużo, piękny bankiet się rozkręcił. miejscówka to parasole nad wisłą, na początku było drętwo, sączone browarki w końcu przyszedł juzek, a potem ziomki i ziomalki juzka, koleżka do nas podbił z 0,5 smirnoffa, jedno rozlanie, po flaszce, nastroje polepszone, hehe, na parkiet wyszło coraz więcej osób, po odpowiednim spożciu i my, co tu dalej pisać, maniurki się wyginają, muzyczka napierdala, światełka migają, kocham to poprostu, bawiliśmy się zajebiście, wybiliśmy się kilka minut przed 23, bo musiałem punkt 24 być w domu. poszliśmy na przystanek, autobusy już prawie nie jeżdżą, ekipa z gocławia poszła do 111, jak się żegnaliśmy każdy sobie dziękował za melanż, bo było naprawde zajebiście. zostaliśmy z bajorem i jacem, w końcu wpadliśmy na pomysł żeby się przejechać taksówką, obliczanie zaskurniaczków, zatrzymanie merca, i kurs na grochów w jakieś 10-12 minut, ja miałem za 5 minut 521 z szembeka, więc zdążyłem na relaksie.

rano obudziłem się, bez kaca, byłem szczęśliwy, że mam takich zajebistych koleżków i taki balecik był piękny, poleciałem do społemu po bombonierke dla ojca, bo to jego dzien był wczoraj, potem kurs do dziadka na mokotów, melanż rodzinny, ale hajsik wpadł, pouczyłem się do prawka, no i już chyba umiem. jutro egzamin, przejebane...

RO DAJU TYLKO 10 DNI
16:05 / 21.06.2002
link
komentarz (1)
SEZON WAKACYJNY 2002 SIĘ ROZPOCZĄŁ!!!
pytasz o plany?? będę pił, ruchał i palił, chyba proste, czuję, że to będą zajebiste wakacje, żebym tylko prawko zrobił i będzie szalony lans styl, yo
23:25 / 20.06.2002
link
komentarz (0)
Pokłóciłem się ze starym, tym razem hardkorowo... dużo czasu minie zanim dojdziemy do jednego zdania.
15:54 / 20.06.2002
link
komentarz (4)
uff, wczoraj było nieźle, wpadli do mnie suchy z juziem, pojeździliśmy furką, oczywiście jeszcze bez prawka, sklep i browarki, zjazd na chawire, pomysleliśmy, że za moło bronxów, więc maćkos powiedział, żebym mu dał rower i pojedzie dokupić, no i okazało się, że suchy, znany warszawski bixer, nichuja nie potrafi jeździć na rowerze :-,0), wziął ze sobą znanego kolaża juzka i jakoś dojechali, wypiliśmy, upiekliśmy na grillu piersi z kurczaka, więc szama mistrz + bro, no i pojechaliśmy dalej oni do galerii centrum chyba, a ja na spotkanie klasowe z podstawówki na grochów, przyszło ze 12 osób, poszliśmy po bronxy, nie wiem ile kupiliśmy, każdy miał dużo dość hajsu i bronxy ze 2 później jeszcze zostały na ławce bo nikt nie miał siły ich już zmęczyć, opór był. z klasą nie widziałem się od 2 lat, i co? nic się nie zmienili, jedni są tak samo głupi, drudzy to takie same lamuchy jak były w podstawówce, no cóż pogadaliśmy, pośmieliśmy się. szkoda że nie było takiej marty, która zakochała się w swoim chłopaku, chciała się do niego wprowadzić, matka jej nie pozwoliła, to zaszła z nim w ciąże i żyją sobie razem i szczęśliwie, hard, jest w 4 miesiącu. to tyle. dziś wreszcie zacząłem się uczyć do prawka.

JESZCZE 2 TYGODNIE ŚWIATA DOCZESNEGO
13:59 / 19.06.2002
link
komentarz (3)
hehehe, właśnie się lansowałem renufką matki, jeee, wydzwaniam suchego, ale go nie ma, dziś spotkanie mam z moją klasą z podstawówki, niezła najba pewnie będzie, karwa, musze się uczyć na egzamin.

JESZCZE TYLKO 15 DNI, zajawka rośnie...
16:57 / 18.06.2002
link
komentarz (0)
yo, byłem w szkole 2 lekcje, siedzieliśmy, śmieliśmy się, macałem po cycach koleżanke, transfer na gocaław do suchego, potem na gro do bajora, po piwka, po tyszczaku, kilka szlugów, śmiechy, plany wakayjne, potem walka psów pod blokiem, jee, pożegnałem się, poszedłem do chińczyka, bo nie mogłem wytrzymać z głodu, sajgonki z ryżem za 5 zeta, kurs 521, zajebiste słońce, poszedłem do ogródka się poopalać troche, pod prysznic zimny potem, obiad zaraz, jeszcze dziś angielski, uff, wkacyjny hit z przed 2 lat w głośnikach Sisqo - Thong Song, za 16 dni grecja, jee, to priorytet w tej chwili.

...all night long, let me see da thong...
22:20 / 17.06.2002
link
komentarz (3)
wczoraj sobie kupiłem 2 pary spodni w levisie, ale jedne chyba oddam, bo nie jaram się nimi tak bardzo, po za tym wylukałem extra kurteczke metody i jeszcze są kąpielówy musze zakupić, ale ze mnie bananowy joe. mam lipe z ocenami, nic prawie nie wyszło mi tak jabym chciał, rodzice zdołowani, wczoraj była ostra gadka ze starym. obiecałem, że za rok będzie lepiej (BUHAHAHA,0) ee, co się śmiejecie rok temu było pięknie... ale pieprzyć, musze za tydzień we wtorek zdać prawko i będe szczęśliwy i jak to mówią niektórzy 'COCO JUMBO I DO PRZODU!!!'

aaa, prawie zapomniałem - 17 dni...
18:25 / 16.06.2002
link
komentarz (1)
...co dobre szybko się kończy!
13:54 / 16.06.2002
link
komentarz (0)
Jestem szęśliwy...
00:38 / 15.06.2002
link
komentarz (1)
Gorąco pozdrawiam moją czytelniczkę Alicję, wielkie joł za rozmowe o cyckach...
19:28 / 14.06.2002
link
komentarz (0)
1,0) raj za 20 dni, coraz bliżej...
2,0) kolejny kumpel skończył pisać nloga, a mianowicie, mistrz letniego lansu - BAJOR, wielka szkoda. Wielu już odeszło, suchy, jaco, maro, pw choco, ale wszystko ma swój koniec, ja nie wiem ile jeszcze będe to gówno pisać, ale jakoś narazie nie zamierzam przerywać.
3,0) wysyłam demówke ze swoimi produkcjami na konkurs do BMG, a będą to remixy piosenek lecha janerki, więc to raczej pierwsza niehip-hopowa rzecz, którą będe robił, mam czas do 23 czerwca, a tak wogóle to powinienem się zacząć uczyć teorii do prawka... jutro bronx!
18:52 / 13.06.2002
link
komentarz (0)
http://www.peopleunderthestairs.net/animation
18:34 / 13.06.2002
link
komentarz (1)
1,0) grecja za 3 tygodnie, to w sumie jeszcze troszke czasu.
2,0) w piatek następny na zakończenie roku szykuje się ostry melanż...
3,0) Hugh Hefner to mój guru...
23:56 / 12.06.2002
link
komentarz (0)
ze spotkania z maniurą z netu nici, moja szkolna ex się znów do mnie uśmiecha, sąsiadka jakoś nie lansuje się stanikiem jak to kiedyś było, albo ja nie mogę trafić...

do raju 22 dni, jutro będą 3 tygodnie, jee

wyciągam oceny jak moge, ale i tak wypasu w tym roku nie bedzie...
16:27 / 12.06.2002
link
komentarz (1)
ojej, czasem dobrze się wysrać... !!!
16:29 / 11.06.2002
link
komentarz (2)
Grammatik - Światła Miasta >odkryłem te płtykę na nowo, teraz idealnie pasuje do mojego stanu psychicznego, bez kitu, dobrz mi sie jej słucha.

do raju zostało: 23 dni

od jakiegoś czasu planowałem sobie okularki letnie kupić, wczoraj byłem z mamą w geancie i zaszedłem z nią do viżyn exprez, oblukac czy są jakieś ciemne, no są, podchodzimy, moja mama bierze jakieś najlipniejsze i do mnie 'ej, te przymierz' ja patrze na naklejke, tam magiczne literki GIORGIO ARMANI, ja zajarany, bo nie ważne że lipne, ważny bix, ale mamusia spojrzała na cene poczym ledwo się powstrzymując krzyknęła 'o kur..', no bo 7 bań kosztowały, hmm, szkoda bo bym binokle od armaniego, no i tak będe musiał któregoś dnia się przejechać pod pałac i kupić se jakieś małowypasione...
17:57 / 10.06.2002
link
komentarz (0)
Polacy ostro dali dupy, 0:4...
01:59 / 10.06.2002
link
komentarz (0)
dziś mało nie starłem hardkorowo lakieru z fury mojej matki, lipe miałbym ładną, polowanie na sąsiadkę znów się nie udało, fak, jej matka przyszła do niej i zgasiła światło, czujecie? na czwartek jestem ustawiony z dobrą foką, poznałem na czacie, przysłała dobre foty, będzie miło, musze sie przylansować odpowiednio, upić tą rure i reszta pójdzie na relaxie... wielkie yo, jutro ciężki dzięń...
19:04 / 09.06.2002
link
komentarz (1)
polecam audycje o 15 na radiostacji 'radio leniwa niedziela' mistrz muzyka na taki niedzielny relax. do raju 25 dni, jaram się strasznie, jeszcze jutro tylko niemca poprawić, poczekać na piatkową rade zatwierdzającą i zaczynam wakacje, ściągam sobie hausowe mp3ójki, będe to musiał kiedyś poprzegrywać na płytki, 25.VI egazmin, kurde już się nie moge doczekać jak na legalu będe furą jeździł i sie lansował z muzyczką, jee.

ostatnio jakoś się dziwnie czuję, inaczej niż zwykle, a poza tym coś mi się popieprzyło ze snem, śpie w dzień ze 2 godziny, potem w nocy 5, budze się bez budzika, coś się dziwnego ze mną dzieje.

jakoś nie mogę trafić teraz jak moja sąsiadka sie przebiera, ma taką czerwoną koszule nocną i tylko w niej ją widzę, a mam zamiar ją sobie sfilmować na kamerze, to już jest zboczenie...

gdzie to pieprzone słońce???!!!
16:42 / 09.06.2002
link
komentarz (1)
cytat z lilka17.nlog.pl:
"lubie sie pieprzyc, zarowno w dzien jak i w nocy,
kocham kiedy sperma dostaje mi sie do gardla... a jesczez bardziej
jak ktos sika mi na cycki :,0),0),0),0),0),0),0)
kocham to, robie to, to moj lek na cale zlo :,0),0),0),0),0),0),0),0)"

opur

wczoraj była straszna lipa z pogodą, przez co kisiłem się w domu, dziś też jakoś nudno strasznie jest...

16:42 / 07.06.2002
link
komentarz (2)
'twoje ubrania z drogich sklepów, to klęska,
chłopaki ze szkoły filmowej, projektanci mody,
kluby dla pedałów, tylko tam się dobrze bawisz,
wmawiam sobie, że jesteś chujowa i że mi nie zależy,
ale sam w to nie wierze...

uważaj! bo jak cię spotkam to zabiję!!!'

cool kids of death - uważaj. dawno nie podobał mi się tak bardzo kawałek gitarowy.

16:22 / 07.06.2002
link
komentarz (0)
ale lipna pogoda, jutro mam egzamin z angielskiego, a wieczorem pewnie jakiś balecik, w szkole wychodze na ostatnią prostą, coraz bliżej mety, 27 dni do grecji, może w ten łikend kupie sobie okularki na wakacje, jee.
00:44 / 07.06.2002
link
komentarz (0)
bajor mnie rozpierdala swoimi statusami, wielkie joł!
00:40 / 07.06.2002
link
komentarz (0)
4 bronxy poszły, wstawiłem się, zaczęło się od gadki takiej o wspólnych problemach, a potem wspominaliśmy stare, dobre czasy, yo, pokój!
17:54 / 06.06.2002
link
komentarz (1)
heheheh, dzień rozpoczął się pięknie, dostałem już na koniec 3 z matmy, jeszcze tylko w poniedziałek poprawić niemca i poczekać aż chemica sprawdzi mój zajebisty referat, wtedy zaczną się już wakacje. dziś się spotkam z kumplem z podtawówki - cyprianem, tak na piwko, znając nasze "piwko" to będą 3 lub 4, ok, żebym tylko dał rade jutro wstać rano. Aaa, w sobote mam taki poważny dość z rańca test z angielskiego, który będzie przesłany i sprawdzony w anglii, a potem jak zdam to przyślą mi tam jakiś dyplom, no a za rok będę próbował zdać FCE i wtedy będe miał zaliczony już dodatkowy przedmiot na maturze.

euforia za 28 dni...
17:46 / 05.06.2002
link
komentarz (0)
pokłóciłem się ze starym...

do raju zostało 29 dni...
17:57 / 04.06.2002
link
komentarz (1)
Przegraliśmy z żółtkami!
21:32 / 03.06.2002
link
komentarz (0)
Dziś doszedłem do wniosku, że PIERDOLĘ szkołe, CHRZANIE, DYMAM, PIEPRZE!!! Jak ja, kurwa, nie nawidze tego miejsca. Słucham na uspokojenie marleya 'no woman, no cry' a tam słysze "eveything gonna be alright' hmm, jakoś sie nie zanosi, pieprzyć to! za 31 dni obóz, najebie się, upale, porucham.

Chylińska miała racje (Fuck off wszystkim nauczycielom,0)

oo, właśnie zaczęło się 'could you be loved' fajnie
01:49 / 03.06.2002
link
komentarz (3)
Dziś byłem na obiedzie z mamą w fajnym lokalu o nazwie Kompania Piwna, dobra szama, dobre bro, zamówiłem kaczke z jabłkiem i buraczkami + piwo korzenne, mistrz, na koniec do rachunku dają po 50tce wiśnióweczki, jee, bardzo miły akcent. Od jutra chyba na jakąś diete przechodze, bo coś za dużo jem ostatnio. jutro musze napisać dobrze test z matmy, inaczej mogę się pożegnać z trójką na koniec, po za tym musze napisać wypracowanie i iść zrobić sobie zdjęciówki do prawka, yo. Do obozu 32 dni...
02:12 / 02.06.2002
link
komentarz (0)
Browar, whisky i potem znów browar, po łyskaczu coś mi odjebało i zacząłem dziwne akcje robić, a w dodatku zaczęło robić mi sie duszno, heineken postawił mnie na nogi. Wieczór minął w wakacyjnych planach o litrach alkoholi, setkach cipek i tonach gibonów, yo dla znajomych mi podróżników!

GG:

Maro (0:14,0)
jol witam
Maro (0:14,0)

Maro (0:14,0)
wiesz co mnie ostatnio zainetresowalo?
Maro (0:14,0)

Maro (0:15,0)
powrocilem do swoich dawnych zajawek i zajalem sie astronomia i kosmologia hiehie
Maro (0:15,0)
galaktyki i te sprawy
Maro (0:15,0)

Maro (0:15,0)
dobra opcja
Arek (0:15,0)
siemasz
Arek (0:15,0)
hmm, pięknie! co te jointy z ciebie zrobiły?
Maro (0:16,0)
kurwa to nie przez jointy
Maro (0:16,0)
,,

23:36 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Isaac Hayes - Theme From Shaft (kocham tą czarną muze,0)
22:58 / 31.05.2002
link
komentarz (1)
Z grilla w sobote nici, moja mamusia zostaje. Dziś z Suchym zaklepaliśmy miejscówki na wakacje do Grecji w zajebistym hotelu z wypasionym basenem, jeee, ten bauns zaczyna się 4ego lipca. właśnie sobie przypomniałem, że jutro dzień dziecka.
22:52 / 31.05.2002
link
komentarz (0)
Dj Rembolini - Dziewczyny Marzą O Miłości, ależ hicik dziś leci...
22:24 / 30.05.2002
link
komentarz (2)
Możliwe że grill będzie w sobote grany u mnie.
00:45 / 29.05.2002
link
komentarz (0)
Blackalicious - As The World Turns
kocham
23:27 / 27.05.2002
link
komentarz (1)
jakieś komentarze sie pojawiają, że niby w moim bananowym domku ma być rialiti szoł,hmm...
wakacje zbliżają się wielkimi krokami, a ja wogole tego nie czuje, musimy w końcu z ziomkami zaklepać se jakieś obozy, bo zostaniemy na lodzie. jaco nie jedzie z nami na węgry z powodu braku paszportu, aczkolwiek powstają jakieś plany jak go przewieść, w sobote sam zaproponował że może sie przebierze za swoją matke, yo...
00:10 / 27.05.2002
link
komentarz (3)
wczoraj: melanż ostry, leżaki, jaco ostro sie najebał.
dziś: dzień pod znakiem nauki i nadrabiania zaległości.
teraz: podglądania sąsiadki ciąg dalszy, ładnie wygląda w czarnym staniku...
01:15 / 24.05.2002
link
komentarz (4)
hihihi, ale mam jazdy, obok mnie w domku mieszka rodzinka, dorośli mniej więcej w wieku moich rodziców, córka rok młodsza ode mnie, syn rok starszy od mojej siostry, z tą córką (Magdą,0) się nie znam. właśnie po 1,5 roku mieszkania tutaj spostrzegłem, że ma okna idealnie na mój pokój i ja okno na jej, haha, jak się spostrzegłem? wchodze do ciemnego pokoju i patrze a w tamtym oknie jakaś maniurka w samym staniku się przemieszcza, jee, to ja z partyzanta przy zgaszonym świetle, lorneteczka i mini bigbrader, hmm, ciekawe czy w końcu pokarze cycki...
15:51 / 22.05.2002
link
komentarz (3)
dziś usłyszałem od koleżanki, że jestem pojebany. niemożliwe
23:14 / 21.05.2002
link
komentarz (0)
aaa, to był przed chwilą setny wpis, wielkie yo!
23:13 / 21.05.2002
link
komentarz (1)
było dziś spox, na 9:50 lekcje 3, 12:35 koniec, Phillip dostał w końcu prawko, więc poszedłem do niego na chwile, pożyczył od starego fure i zaczęliśmy się lansować czarną alfą, jee, zimne łokcie, muza na opór, mistrz, po pierwszej prostej zapiąłem pasy, bo nie ufam temu wariatowi! potem wróciłem i... eee, dalej już było w sumie dość nudno, więc nie pisze dalej, nara...
16:32 / 19.05.2002
link
komentarz (2)
99ąty wpis
99 kojarzy mi się z rokiem 1999, piękny rok, w którym poznałem zapach trawki, smak wolności. pamiętam tamto lato, wypaliłem najwięcej w życiu, teraz już tylko sporadycznie bardzo, patrząc z perspektywy, zmieniło mnie to, sądze, że na lepsze, bardziej mi to otworzyło oczy na świat, dostrzegłem rzeczy, których nie widziałem wcześniej, napewno też poznałem siebie bardziej. teraz już nie jest jak wtedy, małolaty chcą się tylko nastukać, a nie przywiązują do tego żadnej filozofii, w sumie to ich życie...

cytat na dzisiaj: "z pewnością nie ma innego niż jeden cel danej chwili. całe życie człowieka to mknące chwila za chwilą. jeśli zrozumie się dany moment, nie ma już dalej co robić" nie wiem kto to napisał najpierw, ale przeczytałem to na murze...

powinienem dziś zdychać po wczoraju, a ja wręcz przeciwnie, jestem pełen pozytywnej energii, przepełnia mnie optymizm, chciałbym się tak czuć zawsze...
01:24 / 19.05.2002
link
komentarz (1)
heheheeh, kolejny mistrzowy dzień!
ojej, więc tak: po południu pojechaliśmy na starówke do zajebistego miejsca jakim są... LEŻAKI, najfajniejszy pub w jakim byłem i jeszcze niejednokrotnie będę, poprostu mistrz klimat i chińskie klocki,hahaha, a zapomniałem napisać, że znów jestem ostro wstawiony, po dwóch bronxach wybiliśmy się pod kolumne i zaczynaliśmy gadać do ludzi po angielsku jak dojechać na pola mokotowskie, heh, robiliśmy poprostu z ludzi idiotów, warszawiacy niedość że umieją ledwo ledwo yes lub no to nie wiedzą gdzie są pola mokotowskie, mistrzem okazała się siostra zakonna, która zaczęła do nas nawijać po włosku, hehe, wróciłem na radość i tel. do mnie ponowny żebym wpadł na taki mały melanż, ok, zaszedłem do domu powiedziałem ojcu że jeszcze wychodze i sie zawinąłem, wchodze tam znajome najebane lub nastukane pyski, małolatki kręcą dupami, muza wali w głośniki, później nabawiłem sie troszke przypału bo wyszedłem sie odlać przed dom i przycięła mnie matka gospodarza, wróciłem popiłem, popaliłem, pomacałem tyłeczki, podbiłem do jednej maniurki, która mi się podobała nawet, gadka szmatka, jutro ma do mnie zadzwonić, he, pierwszy raz panna nie chciaała mi dać numeru do siebie, tylko powiedziała że sama zadzwoni, ok, impra sie skończyła wcześnie bo o 23, jakieś dwa typki się zaczęły bić i poprostu starszy brat tego koleżki co robił melanż zakończył balet, wróciłem do domu, pisze nloga, zaraz sesja w tony hawka 3 i spać.
01:51 / 18.05.2002
link
komentarz (1)
Jutro sie zapowiada fajny dzień.

Marze już o wakacjach, każdy dzień z myślą o nich jest pieprzoną męką i jednocześnie zajawką, bo jadąc z moimi ludźmi wiem co jest zagwarantowane.
Rozpięte hawajskie koszule, dziwki, koks, złoto, jachcik, szampan, cygara, i blanty grubsze od tego co też lubisz trzymać w ustach, kochanie!

...chyba przesadziłem...
01:10 / 17.05.2002
link
komentarz (4)
eheheheheheh, ale wstawiony jestem....
To miał być zwykły szary czwartek. NIE BYŁ. wróciłem ze szkoły, pograłem w pożyczonego tonnego hawka 3, popołudniu wyszedłem na rowerek, i jak zwykle kogoś spotkałem. tym razem był to Vinczenzo z.t.j. zabójca, pogadaliśmy troszke, okazało się że mają zaraz dyskoteke szkolną i że właśnie idzie sie z kolegami przygotować do niej, hehehe, no to ja oczywiście poszedłem odstawić rowerek, wziąść hajs i na bro. jeden drugi ibyło już miło przy okazji poznałem tyle osób że nie wyminiłbym ich nigdy. no i wkręcili mnie na ten melanż w szkolny, wbijamy się i pozytyw, ciemno, ultafiolet, stroboskop, jakieś tam lampy obrotowe, gorące cycki i wyginające się tyłeczki, aaaj, pozdrawiam tu kasie przy okazji, która kręciła dupą najlepiej ze wszystkich panienek, no oczywiście dla baliego po dwóch bronxach raczki miały zajęcie, hehehe, później spotkałem koleżanke ze szkoły, która też sie wkręciła, zatańczyłem z nią wolnego, hehehe weronika fajny masz tyłeczek w dotyku, ha! później jacyś kolesie zaczęli tańczyć breka, wśród nich był murzyn który tańczył najgorzej, disco skończyło sie ileś tam po 20, ale melanż sie nie skończył, z vinszenzem, skwarkiem i arturem chyba, no i jakimiś maniurkami poszliśmy na zakupy po bro, wzięliśmy najtańsze, tym razem były to Steffle, w sumie nienajgorsze, poszlismy na jakąś miejscówke, śmiechy, piwko, pijane sztuki, bali skorzystał z okazji i przylizał się (hmm dość kurde długo,0) z taką inną kasią, następnie były grane szybkie palce przez chwile, hehehe, odprowadziłem cipke na przystanek jeszcze sie całująć, pojechała, wracam, pod społemem widze jakaś ekipa stoi, gra w zośke i nagle słysze "oooo kogo ja widze?" to byli Boxa i Kuba, kolesie z mojego osiedla których poznałem w drodze do austrii, heheh, przyłaczyłem sie do zochy, śmiechy gadki, poznałem sie z koleżkami którzy w zesżłym roku chodzili do mojego liceum do 4klasy, no i wróciłem, ściemy jakieś staremu, bo pytania "eee, z kim sie szwędałeś tyle czasu?!" no i siedze przed kompem i pisze tego zasranego nloga, jutro czeka mnie lekki kacyk z rana.

NIE MA LEPSZEGO AFRODYZJAKU OD ALKOHOLU!!!
00:22 / 16.05.2002
link
komentarz (1)
aaaa, właśnie wygrałem przetarg, na allegro.pl na "MINI MIKSER", będzie mnie to kosztować 57 zeta, ale napewno warto.
17:36 / 15.05.2002
link
komentarz (10)
Z Suchym i Bajorem jedziemy razem na wakacje, naszym faworytem jest obóz nad Balatonem na Węgrzech. Mama przyniosła mi z pracy gazetke - VOYAGE magazyn o podróżach. Przeglądam, a tam artykulik o miejscowościach nad bluntówtonem... yyy... Balatonem. Przytocze jeden z akapitów:

"Wystarczy wejść do knajpki koło rynku w jakimś niewielkim miasteczku, zamówić szklankę wina, zagaić któregoś z miejscowych. Ten z pomocą kompanów, albo i bez, wydusi z sibie łamaną polszczyzną "Polak, Węgier - dwa bratanki i od szabli i od szklanki". No i pójdzie jak z płatka: jeden toast za drugim, "na zdrowie" na przemian z "egeszegedre" i przyjaźń zostaje zapieczętowana. Jak to w historii wielokrotnie już bywało."

hehehe, dalej mamy informacje o kraju i mała cenniczek:

butelka piwa - 100 forint (1,5 zł,0)
butelka wina stołowego - 300 FT (4,5 zł,0)
tokaj - 500 FT (7,50 zł,0)
butelka wódki palinki 1000 FT (15 zł,0)

wyczytałem że ta wódka palinka to: "mocna wódka wytwarzana z gruszek, moreli lub czereśni"

dla mnie wypas
01:42 / 14.05.2002
link
komentarz (2)
Wszystkim moim znajomym małolatom :-,0), którzy zdają jutro testy do liceów, serdecznie życze POWODZENIA!!!
01:21 / 14.05.2002
link
komentarz (0)
yo, życie płynie, kawałeczki się nagrywają, rymy się piszą, bity się smarzą, tak bym określił swoje zajawki z kilku ostatnich tygodni (te zajawki to nieprzespane zbyt noce i wstawanie z takimi worami pod oczyme że... ale z satysfakcją, że sie robi coś ciekawego,0) .

nawiązałem kontakt z grupą Aspekt z Rzeszowa, nagramy kawałeczek, pod mój bit, dziś go zrobiłem, dla mnie wypasiony jest dość.

odezwałem się do miśka w celu pożyczenia mi aparaciku cyfrowego...

na aukcji i-netowej gonie zajawkowy malutki 3kanałowy mikserek, na mikrofon i dwa CD/adaptery/walkmany (niepotrzebne skreślić,0), mmm, jak sie uda to będzie można przy melanżu bawić się w mixowanie.

dziś miałem jazdy, zamiast lanosa teraz męcze punto, gorzej mi sie jeździło, słabszy silnik itp., ale jest mniejszy i plac manewrowy przejeżdża się z palcem w dupie (oczywiście nie bierzcie tego dosłownie,0), no i będe zdawał na punciaku, nie ma bata...
16:32 / 12.05.2002
link
komentarz (2)
' (...,0) Teraźniejszość nie istnieje, rzeczywistością jest fantazja. Puszczają wszelkie hamulce, myślisz jasno, choć nie myślisz wcale i czujesz że tak powinno być. Powoli tracisz kontrolę, w Twoich żyłach krąży ciepła chemia, wszystko zaczyna płynąć. Uszkodzenie mózgu? Zapominasz o bólu, przestajesz cierpieć, chcesz LECIEĆ. Ludzie nie są już zagrożeniem, znikła niepewność. Jesteś w chmurach, otwarty na oścież jak astronauta na orbicie. Stąd świat wygląda pięknie. Jak nimfoleptyk dręczony rządzą tego, co nieosiągalne. Dla kilku chwil oświecenia ryzykujesz obłęd, tyle myśli, tak płytka pamięć... Każda myśl ginie w oczekiwaniu następnej, ogarnia nas wszechobecna miłość. Płyniemy razem, jesteśmy jednością. Gdy tak mogło być zawsze, absolutna wspólnota, jest nam dobrze ze wszystkimi, wpadamy w rytm, jesteśmy w ruchu, uciekamy, czas się żegnać, chcemy tylko być szczęśliwi, tak... (...,0) '
14:51 / 12.05.2002
link
komentarz (0)
yo, nie było wczoraj melanżu, bo ja miałem urodziny dziadka, a bajor miał jakiś ślub, chociaż i tak był na gadu wieczorem... :-,0) wczoraj wogóle kisiłem sie w domu, kleiłem bity (gówno mi wyszło,0) i gadałem z marem o rapiku, potem ta impra u dziadka, hmm wypiłem troche winka, troche szampana, ale co to jest? babcia zrobiła moje ulubione pierożki, więc się spasłem oporowo, dziś piękna pogoda, trzeba wyjść koniecznie, hmm, musze sie uczyć matmy na jutro, żeby sie wyciągnąć na 3, ej, jak ktoś z was umie wielomiany i(lub,0) równania z parametrem, to mnie nauczcie. Nie mam głowy, gdy myśle już o wakacjach i melanżach z przyjaciółmi, będzie ostro w tym roku!
01:32 / 10.05.2002
link
komentarz (3)
aaa, zapomniałem o czymś napisać, wczoraj ide przez centrum do mojej mamy do pracy, za mną idzie sztuka z jakimś koleżką i nagle słysze "o kurwa, identyczny","taki sam" nagle woła do mnie "Arek?" ja że tak, ale widzę ją pierwszy raz w życiu, ona "Arek Jędrzejewski?", aha pomyłka... szkoda, bo nawet fajny maniur był zniej, a tak na marginesie to zamierzam w przyszłoście sobie zmienić nazwisko, znajomi wiedzą dlaczego... :-,0), no ale nie na Jędrzejewski.

W głośnikach JAMIROQUAI - Blow Your Mind, Virtual Insanity i You Give Me Something, rewelacyjny funk zmieszany z dobrym popem, lece na parkiet, a ty?
01:12 / 10.05.2002
link
komentarz (0)
yo, wczoraj był miły dzień nie miałem kilku lekcji a jak już miałem to pomiędzy nimi były okinka, więc godziny szkolne spędziłem na piciu bronxów i graniu w zośke, relax.

WSZYSTKIM MATURZYSTOM ŻYCZEM POWODZENIA!!! za dwa lata ja, ale dzięki wam mam teraz dwa dni relaxu, jee, dziś co prawda siedziałem troche w domu i uczyłem sie teorii na prawko, bo dziś próbny teścik miałem i zdałem, w między czasie jakieś bity robiłem, ale nic konretnego nie wyszło, ok, 22:00 włączam vive, program wsz'a a tu legendarny zespół z targówka REPOSTA, szok, miałem ich demówke, która nie była najlepsza, a powiedzieli że wydają płyte teraz, musze sie miśka popytać, a właśnie ktoś wie co sie dzieje z miśkiem???
22:45 / 07.05.2002
link
komentarz (2)
Wczoraj pierwszy raz jeździłem furą po alkoholu, po szkole poszedłem na bro, a jak byłem w domu to zadzwonił do mnie mój instruktor i sie pyta czemu mnie nie ma? no i za 2 minuty byłem pod samem i do przodu. pojeździłem sobie troche po grochowie wczoraj i nawet mi pozwalał troche przycisnąć lanosika, tzn. 80 km/h to żaden bix, ale przy ograniczeniu do 40stu to wcześniej by sie zaperzał.

Rozmowa w szkole (urywki,0):
"-Dziś Gwiezdne Wojny są w TV.
-(...,0)
-(...,0)
-Taa, twoja stara to Czubaka"
01:59 / 06.05.2002
link
komentarz (0)
ojej, jak ja uwielbiam takie dni, zero stresów, pobudka 10:30, śniadanko, ściąganie referatu na gejografie z netu, dalej wpadli moi dziadkowie, browar, grill, zamontowałem sobie hamak, superelaks, na 18 sie już przed ta przerwą ustawiłem z taką panną z netu, mieszka w wawrze, hmm, błagam przypominajcie mi żebym nie umawiał sie z maniurami jak nie widząc ich zdjęcia i jak myśle że są spox, bo fajnie sie z nimi gada, powrót, coś tam zjadłem, posiedziałem w necie, gadu-gadu z ziomkiem (bajor, pozdrówki dla Ciebie i twojej nowej, niebieskiej koszuli w kwiaty, pamiętaj "dziwki, zimny szampan i gorące koszule",0), potem było grane leżenie przed TV i oglądanie teledysków, jutro szkoła i pobudka 6:30, ale to dopiero jutro...
19:28 / 04.05.2002
link
komentarz (3)
w głośnikach Tede - Witaj W Domu, no jakoś wróciłem, wyjazd wogóle to był chaos total, jakieś fatum nad nami ciążyło. relacja z tej wycieczki będzie też chaotyczn bo nie pamiętam jak to było wszystko pokolei. dobra, wujechałem tydzień temu w sobote, jade jade, nagle telefon, suchy dzwoni, siema, obejrzyj sie za sibie, ja patrze a tu cała familia mojego ziomka, fajny zbieg okolyczności, dojechałem na miejsce po północy jakoś, zmataczony zapadłem w sen, ranek, wjazd na lodowiec, zajawka konkret, pierwszy zjazd, wszystko spox, telefon do matki, zadzwonił sonsiad że drzwi od garażu są otwarte, starzy w nizłym szoku,że włamanie, no ale kilka telefonów i okazało się że taki niedołężny sąsiad obok, któremu zostawiliśmy klucze sie zaczął bawić pilocikiem, spox, zjazd drugi, mamuśka wypieprzyła się na bark dość ostro, po południu lekarz, kolejny dzień, rano wstajemy a moja siostra ma takie hardkorowe bomble na japie, poparzenie słoneczne, znów lekarz, jakieś maście lekarstwa, no ale sobie pojeżdziłem ze starym chociaż. kolejny dzień, ładujemy się do samochodu, ojczulek odpala i: "yyyy" "yyyyy" "yyyyyy", zero zapłonu jakiegoś, no nic, bez ojca wsieliśmy w ski-bus, wieczorem znajomy tego gościa u którego mieszkaliśmy coś tam naprawił i było spox, miało być, następnego dnia po jeździe wsiadamy znowu do fury na parkinkgu pod lodowcem i znowu to samo, ten helmut znowu przyjechał, jakieś tam kabelki połączył, ale i tak pompa paliwowa rozpierdzielona, no ale po tych kabelkach jakoś dojechaliśmy, ostatni dzień jedziemy na góre a tam wielki napis "geschlosen" czy jak to sie tam pisze, no i lipa, wróciliśmy spakowaliśmy sie zjedliśmy objad i powrót do ojczyzny, no i zaczął się hardkor prawdziwy już, w wiedniu zatrzymaliśmy się troche po zwiedzać i wypić jakąś kawe, zaparkowaliśmy w jakimś podziemiu, spox, 22:00 wracamy, kluczyki przekręcone i znowu dupa, ani myśli zapalić, stary zrobił po raz kolejny akcje z kabelkami, ale lipa i tak, nic nie działa, wyszliśmy z tego parkingu i co? okazało się że to parking hotelu mariott, płatny po kilka euro za godzine, no to ładnie, recepcja, jakieś telefony, zamieszanie, chaos, wszędzie ludzie w garniakach, a moja familia w dresiwach podróżnych, no i lipa bo to już noc, jutro miałabyć sobota, a tam wszystko zamknięte i hardkor tak na parkingu w mariocie trzymać fure do ponedziałku, około drugiej w nocy staruszek poszedł na stacje benzynową oddaloną kilka kilosów i szukał samostartu (też pierwszy raz o tym słysze, to jest taki sprej gdzie psika sie na jakąś tam część w silniku i mieszanka eteru z jakimś innym gównem ma poruszyć tam do pracy wszystko,0) znalazł przyszedł on za kierownicą odpala, moja matka w jednym ręku z tym sprejem w drugiej z gaśnicą, bo to może ponoć wybuchnąć wszystko, no ale odpalił, jeee, silnik ruszył jedziemy 3 w nocy, gazu mamy na ok. 100 km, ganica ok. 80 km., tam jakieś stacje miały być, faktycznie były ale nie było na nich gazu, zabrakło poprostu, to fajnie, ojciec stwierdził "eee, jedziemy ile sie da" ok, przejchaliśmy prawie do brna, tam pół godziny na poboczu, w końcu ktoś nas wziął na hol i podwiózł do stacji z gazem, zatankowaliśmy, pojechaliśmy dalej tylko teraz już nie mógł zgaść silnik, więc później i tankowaliśmy gaz, co jest zabronione i jedliśmy śniadanie w polsce już w kfc z samochodem na chodzie, z kluczykami w środku, no ale jakoś dojechaliśmy, jestem zmataczony, śmierdzę i siedze przed kompem w boksrekach samych, ok, ide pod prysznic, nara!
02:02 / 27.04.2002
link
komentarz (1)
WCZORAJ ZGINĘŁA Lisa "Left Eye" Lopes WOKALISTKA tlc. REST IN PEACE!

Mam zajebistą zajawe - jutro wyjeżdżam na snołbord do austrii.

txt dnia:
"-siema!
-siema!
-co robisz?
-sram.
-wyjdziesz na dwór?
-ok, tylko zjem!"

hardcore
00:29 / 24.04.2002
link
komentarz (2)
O kurwa! - tyle na dziś.
12:05 / 21.04.2002
link
komentarz (3)
eheheheh, wczoraj był OSTRY MELANŻ, razem z Jankiem a.k.a. Bajorem a.k.a. Prezesem, Maćkosem a.k.a. Suchym i Jackiem pojechaliśmy na staróweczke, najpierw zaszliśmy do sklepiku gdzie z bajorem dokonaliśmy zakupu wódecznośći- po ćwiartce premium, spox, poszliśmy do vikinga, ale nie bło tam naszego barmana michała i były małe problemy, więc lipa i poszliśmy do piwnicy herby, też fajnego lokalu, suchy z jacem zakupili po browarze, a my z januszkiem soczki, spijaliśmy do połowy i dopełnialiśmy wódeczką, no i poszły dwa takie driniacze a my już na gaziku :-,0) chłopaki jeszcze po bowarku walneli i sie wybyliśmy do delikatesów jeszcze po bro i po soczek na resztówke goudy janusza, zmieszaliśmy w buteleczce po premium i w droge, dalej to chyba nikt nie pamięta wszystkich miejsc i autobusów, którymi gnaliśmy po stolicy, mieliśmy jechać pod harende, ale jakoś tak sie stało że wysiedliśmy za grobem nieznanego żołnierza, no i w droge powrotną, bajor zaczął brylować jakąś rudą maniure, później zaczeliśmy sie kierować w strone centrum, znów wsiedliśmy w zły autoban i wybiliśmy sie awaryjnym na światłach, później spotkałem kolege z klasy, był z jakimś murzynem, a to zboczeniec! chcieliśmy iść do cosmo ale nas nie wpuścili, więc zaczęliśmy powrót, jeszcze tylko zrzutka na zapiexa w podziemiu, jakiś typ nam hajsu dołożył wogóle, później na przystanek i zaczęliśmy brylować maniury zaczynając oczywiście tekstem "siema, masz może uraczyć papieroskiem?" przyjechało 158 wbiliśmy sie, ja wysiadłem na waszyngtona, bo musiałem poczekać na 521, zachciało mi sie lać, więc zszedłem tak na dół troszke za przystanek po takich schodkach, no i przy krzaczku sobie ulżyłem, nagle patrze jakieś 20 metrów ode mnie radiola jedzie w moim kierunku, ale nagle patrze a tu podjeżdża mój autobus no więc się wbiłem i tu zaczął się koszmar, hardkorowo duszno było, zrobiło mi sie niedobrze, no ale myśle sobie "ee, jak już będzie hard to puszcze bełta w autobanie, przecież później i tak nie zobaczę tych ludzi" no ale następny przystanek i wsiada mój kolega ze szkoły, no i kiszka, jakoś przeżyłem, wybiłem się w radości, na szczęście był pusty przystanek, akcja pt. paluchy, 1 - nic, 2 - nic, do trzech razy sztuka, no i sie zaczęło, przstanek zarzygałem ostro, ale poczułem sie troszke lepiej, przeszedłem sie jeszcze po świerzym powierzu wzięłem gume i było lepiej, poszedłem do domu, wziąłem prysznic, i poszedłem wcześniej spać, wcześniej otworzyłem wszytskie okna żeby nie waliło jak w gorzelni, no a dziś obudziłem się 8:00 czując się jak nowo narodzony, heh, przeczyścił mi sie troszke organizm. mimo wszystko SOBOTA BYŁA ZAWODOWA!
03:22 / 20.04.2002
link
komentarz (0)
"Każdy z nas jest popaprany (...,0) To jest dziwny świat, ale jestem dumny, że w nim żyję"
01:24 / 20.04.2002
link
komentarz (1)
yo yo yo skończył sie drugi dzień choroby :-,0), jutro mel-anż z ziomkami, miałem dziś jazdy z prafka i szorowałem po józefowie bo jakaś dupa zostawiła portfel w furze i musieliśmy z moim szalonym instruktorem stanisławem jechać go odwieźć. no i co? zajeżdżamy a ja w szoku, dawno na ulicach nie widziałem tylu ładnych maniur co tam, bez kitu, więc dzień mistrz - słońce, samochodzik i dupeczki za szybką aaj! później niestety miałem angielski, ale ide sobie przez park do szkoły obok mnie i patrze a jakiś fajansiarz w przetartych dżinsach i zipowej kurtce, podszedłem a to Boxa- ziomek poznany w austrii na obozie, musieliśmy jechać do helmutów, żeby skumać że mieszkamy na tym samym osiedlu, heh, poszliśmy na boisko a tam drugi ziomek- Dżejkob, bardzo wygadany zresztą, nie widzieliśmy sie prawie 3 miesiące, ja "siemasz stary, co słychać jak leci itd." on "hm, no dobrze" ciekawa konwersacja, później miałem propozycje skopcenia gibonka ale nie chciałem bo przecież angielski zaraz, no i taki dzień był.

nie jestem miłośnikiem niemieckiego hiphopu, wy pewnie też nie, ale musicie sprawdzić- Eins Zwo - Hand Auf's Herz, wypas kawałek, jeszcze lepszy teledysk!
02:21 / 19.04.2002
link
komentarz (1)
hmm, dzisiejszy dzień spędziłem, przed tv i przed kompem, bardzo ciekawe heh. W moje łapska wpadła dziś nokia 5510, wygląd obsrywka w sumie, ale funkcje rekompensują w pełni design, jeśli jesteś posrany na punkcie muzy, zakochasz się w tym telefonie, gwarancja! jak masz kompa i swoje ulubione mp3, to możesz je sobie przenieść na kom, bo ma wbudowaną pamięć do 64 MB,a potem słuchasz jak z łokmena, wypas, wypas, wypas! nie wspomne o wbudowanym radyjku, funkcji magnetofonu, klawiaturce syst. qwerty (choć troche odstrasza,0) ogólnie jestem zajarany.

zastanawiam sie nad sensem tego co pisze na tym nlogu. przecież to właściwie bez sensu troche, zastanawiam sie nad zmianą formy wypowiedzi. może będzie troche bardziej o reflekcjach, uczuciach, odczuciach itp. nie wiem, zobacze.
17:38 / 18.04.2002
link
komentarz (1)
joł, piekny dzień, lecz niestety musze siedzieć w domu (choroba,0), dłubie sobie w muzyczce cały dzień, miałem iść na browar z cyprianem, ale nie pójde, musze zdrwoieć do łikendu, żeby zamelanżować z bandą drombo!
22:56 / 17.04.2002
link
komentarz (3)
yo, dziś miałem jazdy na placu manewrowym i poczułem strach że sobie nie poradze na egzaminie bo trzeba być perfekcjonistą żeby trafić między te pieprzone słupki, wogóle to chory jestem, byłem dziś u lekaża i dostałem 2 dni zwolnienia, yo! hheh
01:21 / 17.04.2002
link
komentarz (2)
Jestem bardzo szczęsliwy, bo jeśli wszystko się uda to jeszcze w tym miesiącu pojeżdże sobie na snołbordzie na lodowcu, ale nie chce zapeszać więc nie pisze więcej.

a tak poza tym to jakoś kiespko sie dziś czuję.
23:50 / 15.04.2002
link
komentarz (3)
dziś elegancko ściągnąłem klasówke z historii, patent z długopisem, pożyczyłem od kumpla blokersów, obejrzałem se, znów zobaczyłem siebie w tłumie na koncercie grammatika przed jeru, później se pojechałem na stare osiedle na korki z matmy, bo przecież "matme można ogarnąć", kupiłem sobie płytke Pezet/Noon - Muzyka Klasyczna, wróciłem na kwadracik, włożyłem do wieży przesłuchałem całość i na mojej japie pojawił sie pewien niesmak, pomyślałem "eee przereklamowali tą płyte" spodobały mi sie tylko 3 kawałki, zaczęłem słuchać jeszcze raz i cóż, heh, podoba mi sie coraz bardziej, ale i tak dla mnie są wypasowe najbardziej te 3 kawałeczki, jak będziecie słuchać sprawdźcie singlowe Re-fleksje, 5-10-15 i Bez Twarzy.
21:50 / 14.04.2002
link
komentarz (4)
f sumie fajny dzień, wyluzowany po maxie!

dziś sobie zrobiłem przerwę od hip-hopu, w gre poszły moje mp3ójki nierapowe, zaczęłem od bardzo niedzielnego kawałka Faith No More - Easy, polecam kawałek i teledysk, później byli czarodzieje Marley i J. Brown, później zapuściłem sobie kawałek na który trafiłem szukając utworu który zsamplował dj premier dla jeru na kawałek Me Or Tha Papes, ci co znają wiedzą że chodzi o piękne pianinko, które zostaje w głowie na długo, no a ten utwór z którego była wzięta próbka to Ahmad Jamal - I Love Music, trzeba być naćpanym żeby wysłuchiwać przez 7 minut jak stary czarny dziad wali w klawisze pianinka, ale ta muzyczka ma coś w sobie, no a później już przez cały dzień słuchałem drum'n'bassu, wkręciłem się, bardzo polecam: War - Lowrider (Ganja Kru Remix,0), LTJ Bukem - Drum In A Grip, Ganja Kru - Gone Are The Days (dj Hype's full vocal mix,0), jaram sie bardzo tymi kawałkami.

O 18.30 poszedłem pograć w kosza. musze stwierdzić że im dłużej nie gram tym mam większą zajawke i gram poprostu lepiej. pozdrawiam moich szalonych ziomków! yo!
12:18 / 14.04.2002
link
komentarz (3)
arg, ale sahara w japie, gdzie jest woda?!
00:50 / 14.04.2002
link
komentarz (3)
yo, właśnie wróciłem z fajnego melanżyku z ziomkami, byliśmy w vikingu, na starówce, było dobrze, co tu duzo mówić.

gorące pozdrowienia dla moich ludzi: pawła (to chyba pierwszy melanżyk z nami, ale napewano nie ostatni,0), maćkosa a.k.a. suchego i bajora (ach te papieroski,0)

pilsner wymiata, a tyskie 0.66 rządzi

heh, zaplanowałem sobie że dziś przed wieczorkiem sie czegoś poucze, napisze zaległe wypracowanie, ale gówno z tego wyszło, więc pozddrowienia dla wszystkich którzy przekładają melanż nad nauke, wielkie yo!
14:54 / 13.04.2002
link
komentarz (0)
siedze na razie w domu, wieczorkiem trzeba wyruszyć na jakiś browarek. dziś już napisałem 2 zwroteczki świerzych rymów, więc wporządku jest dzień, ale gdzie to pieprzone słońce?
22:46 / 12.04.2002
link
komentarz (0)
aaah, piontek a ja jeszcze na angielski musiałem gnać, no cóż, ale później poszedłem z chłopakami z angielskiego na bro, było miło, EB za 2,50 w społemie jest spox!
17:31 / 12.04.2002
link
komentarz (1)
szajse! jakiś chory jestem, smarki mi sie leją z nosa strumieniem, hardkor!
01:53 / 12.04.2002
link
komentarz (2)
Yo, właśnie dowiedziałem się że Mobb Deep będzie w polsce 30 maja, zajebiście!
17:23 / 11.04.2002
link
komentarz (3)
hehe, po lekcjach spotkałem pod szkołą grzesia, u którego byłem na sylwestra. dla niewtajemniczonych: grzesio to taki 29letni koleżka, bez pracy, którego melanż to chyba drugie imie, ma w domu taki burdel że po sylwestrze nic właściwie sie w nim nie zmieniło. dalej ma zajebiste żarty, żegnając sie obiecalismy sobie jeszcze jakąś wódeczke kiedyś.

kolejny kolega założył nloga - pw choco, powodzenia!
20:09 / 10.04.2002
link
komentarz (2)
yo, wróciłem z pierwszej jazdy na kursie, moim nauczycielem jest taki cwaniaczek po 50tce z lightowym caro w gębie. pojeździłem sobie lanosem po przdemieściach, ale jak przyspieszyłem do 80km/h to zaczął mnie opieprzać, jeszcze zostało mi 18 godzin do wyjeżdżenie, arghh!!

dziś w szkole była fajna akcyjka, jak byliśmy na informatyce to sie okazało że akurat na czacie wp.pl jest rozmowa z justyną steczkowską, niestety cenzurowana, ale na chwile wyłączył się moderator i nasza czołowa wokalistka dostała taką wiązke pojazdów że uuu...
19:44 / 09.04.2002
link
komentarz (2)
dziś słucham sobie cały dzień czarnuchów z Boot Camp Click, mistrzowie, zaczęłem poważnie żałować że nie byłem na koncercie Cocoa Brovaz jakiś czas temu, ale i tak rządzi Black Moon z Buckshotem na mikrofonie i Da Beatminerz przy bitach. Polecam: Smith N Wessun - Wrekonize.mp3 i każdy kawałek Black Moon, np. Two Turntables and the Mic, ale większość ich utworów to wypasy, yo
19:38 / 09.04.2002
link
komentarz (1)
yo, ale akcja, właśnie wróciłem z prawa jazdy i pierwszy raz w życiu mi sie zdażyło żebym zasnął na jakiś zajęciach, no ładnie. zmęczony jestem po chamie a jeszcze mam dziś angielski, podobno dziś osttni trening jumo, szkoda że kurde w dzień w który nie moge, pozdrawiam wszystkich zawodników i ex-zawodników: suchego, jaca, bajora, cyca itd. itd.

jutro mam pierwsze jazdy z prawka, hardkor będzie!
17:18 / 08.04.2002
link
komentarz (1)
no więc ten tydzień jest przesrany dla mnie, nie będe pisał zajęć które mam do wykonania, bo i tak was to gówno obchodzi.

dziś o 21.50 na canal+ jest fajny filmik pt. Tube Tails, dla wszystkich którzy lubią obejrzeć czasem coś innego niż jakieś schematyczne superprodukcje. Tube Tails jest ostrym wygrzewem, polecam.
02:05 / 08.04.2002
link
komentarz (0)
ok, nie pisałem już od kilku dni, nie miałem czasu raz, a dwa to jakoś mi się nie chciało. łikendu wogóle nie poczułem bo: w piątek wieczorem miałem angielski, no i dół, ale obejrzałem sobie po raz 3 Human Traffic, zajawkowy filmik, w sobote rano odrabiałem szkołllle za 2 maja, dół kolejny, wróciłem po południu zaczęłem nagrywać kawałeczek, coś tam oglądałem w tv, gadałem z ziomkiem na gadu, bo nie mógł wyjść, aaa i chciałem iść na koncert do CDQ ale nikomu sie nie chciało ruszyć dupy, położyłem sie o 1:30, wstałem po 11 godzinach - 12:30, pierwszy raz od niepamiętnych czasów pojechałem ze starymi na obiad gdzieś poza dom, byliśmy w blue cactus - mistrzowa kuchnia meksykańska, a potem miałem wyjście z klasą do teatru, na sztuke pt. Kordian, całkiem spoko szczególnie jak na początku były dość gorące scenki i myślałem że to w ogóle jakiś pornos będzie, ale później coraz bardziej zagmatfane było to przedstawienie i w sumie już nie wiele z niego zrozumiałem, wróciłem do domu, obejrzałem chłopaki nie płaczą na canal +, wypas, jutro zaczyna sie kolejny gówniany tydzień, mam już zapowiedziane 3 klasówki, i w ogóle kicha straszna, pożegnam się z wami jak red z mtv "yo, yo, yo ja sie z wami żegnam, pamiętaj - umyj zęby przed spaniem!"
21:03 / 05.04.2002
link
komentarz (1)
No tak! Jeszcze tylko śniegu mi brakowało...
01:13 / 05.04.2002
link
komentarz (4)
ale zalatany dzień! do szkoły na 8mą w pośpiechu, 7 godzin, powrót do domu o 15, odgrzałem spaghetti, o 16 miałem kolejne spotkanie z kursu na prafko, przed tym zaczęłem nagrywać wokal do nowego kawałka solowego, zrobiłem to w 20 minut, po przyjściu z kursu zdołowałem się, bo zczaiłem nagrałem zupełnie nie pod ten bit który miałem zaplanowany, nagrałem jeszcze raz pożądnie, jak skończyłem musiał jechać na trening, na jumo zaskoczenie, bo były łącznie ze mną 3 osoby, zajaweczka, porzcaliśmy 40 minut i poszedłem na grochowską do autobanu, oczywiście wcześniej zakupując małego tyszczaka na podróż. wróciłem, zjadłem zajebisty omlecik i poszedłem mixować nagrany wcześniej wokal z bitem. powstał dobry baunsowy lekko, za to bardzo plażowo-wakacyjny kawałek, zszedłem na dół obejrzeć program hip-hopowy na vivie, był wywiad z onarem i o$ką i z lamusami z jakiejś grupy szybki szmal, strasznie przypałową muze robią, a gorszego teledysku to chyba nie widziałem, bez kitu. siedze przed kompem pisze nloga i słucham tego nowego kawałka i sam nie wiem czy nie jest przypadkiem refren troche zbyt głośno. nie wiem, jutro piątek ale i tak sie nie ciesze bo w sobote musze odpracowywać za 2 maja, dół...
01:31 / 04.04.2002
link
komentarz (0)
właśnie ściągam dwa mistrzowe kawałeczki, które obczaiłem na programie W.S.Z.: Diamond D - Hiatus, Cali Agents - The Good Life, wypasiki.
22:11 / 03.04.2002
link
komentarz (1)
Dziś był ciężki powrót do szkoły, hardkor!!! Jutro znów tam muszę wrócić. Kawałeczki które dziś katuję to Redman - I'll be that, NTM - Ma Benz. Próbowałem zrobić bit podobny do Ms. fat booty - Mos Defa, niestety wyszła tak zwana sieczka. Na kolacje bedę miał pieczoną kaszanke, hardkor kolejny. Będę dziś pisał jakieś rymy wieczorem, mam już koncepcje nowego kawałka.
21:41 / 02.04.2002
link
komentarz (1)
zaczne jak suchy, miał być zajebisty dzień, nie wyszło. wczoraj do 2 w nocy ściągałem fimiki przyrodnicze, heh, chodze nie wyspany. musałem dziś pomagać ojcu przy robieniu różnych dziwnych rzeczy z oczkiem wodnym, dół, potem miałem pierwszą lekcje kursu na prawko, prawie tam zasnąłem, taki hardkorowy flegmatyk mnie będzie uczył. teraz se siedze i ściągam kawałeczki Pete Rock & CL Smooth, old school. jakiś film zamierzam dziś sobie w tv obejrzeć, jeszcze nie wiem co to będzie, ale obejrze, nara! wyśpijcie sie bo jutro będzie zejście w szkole!
12:51 / 02.04.2002
link
komentarz (1)
skawasowałem ostatni wpis, bo jakieś się tworzyły niejasności, że sie u mnie w domu zabijają...
11:55 / 30.03.2002
link
komentarz (4)
szyt! zacięłem się przy goleniu

życze wszystkim wesołych, wypasionych świąt, a dziewczynką smacznych jajek, yo!
23:13 / 29.03.2002
link
komentarz (3)
Ale sie zdołowałem!
poznałem na czacie wp fajną maniurke, wysłaliśmy sobie zdjęciówki i szok! zwykle wysyłały mi jakieś brzydkie lochy, a tu zaskoczenie, bo panienka była poprostu ładna. uderzam z nią w gadke, gadam ,gadam, pytam sie czy już mi powiedziała z jakiej jest dzielnicy, a ona że nie jest z warszawy tylko z jakiejś wsi obok ożarowa, no i ból...

piękne kobiety, GDZIE JESTEŚCIE???!!!
18:38 / 29.03.2002
link
komentarz (3)
fajny dzień! pogoda mistrz, na gadu ustawka i wybitka na basen z suchym. Na warszawiance była wycieczka od ruskich. było ich tyle że aż się świeciło od tych ich złotych zębów. elegancko było, zjeżdżalnia, jaccuzzi. po moczeniu sie poszliśmy do chińczyka na krewetki w cieście, bo przecież dziś post. doszedłem do wniosku że najlepsi chińczycy pochądzą z pragi południe, bez kitu, mają najlepsze psy!
22:03 / 28.03.2002
link
komentarz (2)
hehe, nie myślałem że czwarteczek bedzie taki udany!! bez kitu! pierwszy melanż od niepamiętnych czasów, z zajebistym koleżką bajorem, było zajebiście, byliśmy na naszej miejscówce na starym mieście o nazwie viking pub, elegancko było, zmienił sie troche wystrój od naszych czasów, łososiowe ściany itd., dwa pilsnerki i sie rozwinęła uu konkretna gadka, hehehehe, wybitka szczoch na miejscówce, potem do delikatesów i królewskie w bramie, no i mistrzowy hot-dog z mistrzową prażoną cebulką. powrót eż był dobry serio, hardkor był, niebęde tu mówił że pluliśmy na ludzi, wyzywaliśmy jakieś szpetne maniury, śmieliśmy sie z murzyna i budziłem beja na sacji końcowej, czwartek piękny!!! wielkie pozdrowienia dla moich ludzi suchego i bajora!!!
23:48 / 27.03.2002
link
komentarz (4)
hmm, popołudnie i wieczorek inne niż codziennie, bo dziś mamusia zażądziła świąteczna pożądki, no i latałem ze szmatą po pokoju. przynajmniej sobie psłuchałem dużo fajnej muzyczki, najpierw A Tribe Called Quest, 3H - WuWuA (oj tak warszaski oldskul,0), później były mp3ójki też oldskulowe, najpierw rapiki, a potem słuchałem jamesa browna (make it funky, man!,0), sprzątając jedną z szafek natknąłem się na tajemniczą karteczke. po krótkim obeznaniu, zajarałem sie bo wiązała sie z jednym z wielu śmiesznych wakacyjnych melanży, a mianowicie był to słowniczek polsko- hiszpański, dyktowany przez krejzi-latino Favrego, ponieważ karteczke zamierzam wyrzucić słowniczek opublikuje tu na nlogu, żeby był na zawsze i każdy miał do niego dostęp. jako bonus, jest tłumaczenie pioseneczki akukaracza, aaa i sory za brak pisowni dobrej.

masz piękne oczy- tienes los ohos bonitos
masz fajną dupe- tienes el kulo łenisimo
bardzo mi sie podobasz- me gustas muczo
czy umówisz sie ze mną na randkę- tu kieres ir konmigo para una fiesta
jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie- eres la muher mas bonita der undo
czy pójdziesz ze mną do łóżka- bente komigo ala kama
idziemy sie ruchać?- bamos akuleara?
ssij pałe- agamelapacha

akukaracza, akukaracza, no płene kaminar
porke le falta, porke le falta, una pata kaminar
tłumaczenie:
pizda-karaluch, pizda karaluch, nie może tańczyć
a dlaczego, a dlaczego, bo nie ma jednej łapy

zamiast podręczników zaopatrzcie się w takei pomoce naukowe jak: nlog baliego, litr tequilli i piękną hiszpanke. życze powodzenia w wojażach, amigos!


17:44 / 27.03.2002
link
komentarz (0)
no i wreszcie upragniony relaxik, aaa 6 dni! zajaweczka, właśnie kleje sobie na kompie jakieś biciki, ale wypasów nie będzie.

suchy: sprawdź koniecznie bananowy tarczyn, jest bananowy
20:56 / 26.03.2002
link
komentarz (0)
yo, dziś byłem na spotkaniu informacyjnym dotyczącym prawa jazdy, jak wszystko pójdzie spox, to będzie spox, hehe.

na kolacje będzie wypas u mnie w domu- podsmażany camembert w panierce, wyyyyyyyyyypaaaaaaaasss.

kawałki na dzisiaj to: smiff 'n' wessun - wrekonize no i mistrz jeru - billy jean (safe sex,0), i ten sam mc - whatever, mistrzowe brooklyńskie kawałeczki, yo yo yo
15:16 / 26.03.2002
link
komentarz (3)
bjr: no nie znam, a ktoś zna oprócz Ciebie?

wczoraj oglądałem wywiadzik z moim ulubionym reżyserem Spike'm Lee. fajny koleżka. zachęcam do oglądania jego filmów: He got game, Clockers,a dla ciekawszych widzów: Crooklyn, Get on the Bus, Malcolm X.

ale mam burdel w pokoju! będe musiał posprzątać.
00:03 / 26.03.2002
link
komentarz (1)
Tak Bajor masz racje! trzeba kilka rzeczy (czytaj: dozgonnych melanży,0) było przeżyć. Sory Grzesiu ale gówno wiesz, hehe, nie no żartuje oczywiście, przecież znasz mnie... masz ten fart... :-,0)
01:54 / 25.03.2002
link
komentarz (5)
właśnie obejrzałem po raz kolejny 'skazani na szołszenk' (nie mam pojęcia jak to się pisze,0), piękny film, na serio, zaczęłem sie przy okazji zastanawiać jaki mam właściwie cel w życiu? hmm, doszedłem do wniosku że jestem jeszcze za młody żeby go znaleźć a jeszcze bardziej żeby go spełnić. mam czas...
20:07 / 24.03.2002
link
komentarz (1)
wyluzowany był dziś bardzo dzień, miałem sie uczyć do klasówki z niemieckiego i pisać wypracowanie, oczywiście nic z tego nie wyszło. Rodzice wyszli na troche, więc bali włączył mikrofon i nagrał kolejny kawałeczek. Maro możesz przyjechać? bo nagrywanie solowych stało się dla mnie jak onanizm, wiesz, sam ze sobą i brak całkowitej satysfakcji.

dziś musze obejrzeć mtv squad bo jest wywiad z Cocoa Brovaz, kto zna temu respekt...

aaa i byłem z palemką w kościele, wypas...
12:39 / 24.03.2002
link
komentarz (3)
wstałem, starzy znów sie kłucą, oczywiście bardziej lajtowo niż ostatnio, ale i tak mnie zdołowali.

mejluje sobie z dorotką poznaną w przysietnicy

jakiś lamus napisał do mnie na gadu:
3280433 (11:31,0)
Hej jak leci
3280433 (11:32,0)
Chciałbym się z tobą zapoznać jestem Romek
no sory... pojedźcie tej parówie jakby do was napisała!
16:35 / 23.03.2002
link
komentarz (1)
Bajor: ściągnąłem kawałeczek, bo nie słyszałem wcześniejszych kawałków EPMD, chodzi ci o ten skreczyk! owszem, ale nie jest zapożyczony tylko zrobiony z takiego klasycznego hiphopowego sampla. skrecze z tego dźwięku spotkasz jeszcze na wielu innych nagraniach. ale nie mam pojęcia kto pierwszy to wykorzystał... Erick & Parrish Making Dollars!!!

Maro: sćiągnij sobie taki wspaniały programik audiogalaxy, znajdź w necie trackliste płyty która cie interesuje, ściągnij, przegraj na cd i masz!
12:53 / 23.03.2002
link
komentarz (2)
ściągnąłem sobie z netu płytke której wiem że długo nie wyjme z CD, Jeru The Damaja - The Sun Rises In The East, każdy wers na tej płycie jest mistrzem! każdy bit na tej płycie jest mistrzem! polecam gorąco! nie wiem czy to nie będzie mój ulubiony album, zaliczał sie do jendych z ulubonych jak go jeszcze nie miałem, ale teraz jestem poprostu po maksie zajarany tą płytą!
12:52 / 23.03.2002
link
komentarz (0)
ściągnąłem sobie z netu płytke której wiem że długo nie wyjme z CD, Jeru The Damaja - The Sun Rises In The East, każdy wers na tej płycie jest mistrzem! każdy bit na tej płycie jest mistrzem! polecam gorąco! nie wiem czy to nie będzie mój ulubiony album, zaliczał sie do jendych z ulubonych jak go jeszcze nie miałem, ale teraz jestem poprostu po maksie zajarany tą płytą!
23:50 / 21.03.2002
link
komentarz (0)
Do zdziwionych zioków: rowerek mistrzowy jest z wieczorka, rundka mała po radości, hehe.

słucham sobie właśnie na radiostacji audycji dj mario, przypomniało mi sie że właśnie mija jakiś rok, jakto niby wygrałem u niego w konkursie bilet na koncert jeru, oczywiście bileciku od niego nigdy nie zobaczyłem, heh. zaraz sobie obejrze mtv squad, gorący red a nie zimny blue, pierdzielony pajac!
20:19 / 21.03.2002
link
komentarz (2)
No i nie poszedłem na trening, ale biologii i tak nie umiem, pojeździłem sobie troche na rowerku, yeeah!
16:56 / 21.03.2002
link
komentarz (0)
no fajny dzień, pobudka o 8mej, śniadanko kanapeczki szynka+ser standart opcja, przystanek autobanowy tłok od waxowiczów, ban zapchany młodymi gniewnymi, poszedłem do skłodowskiej gdzie miał rymować wojtek z fazim, oczywiście nie wypaliło, zagrały jakieś zespoły gitarowe, szoł dał mój kolega z podstawówki - cyprian elo! potem czekaliśmy pod szkołą na dziewczyne jacka, której łaskawie nie chciało sie wyjść z klopa w którym paliła szlugi z koleżnaką, JACO NIE DAJ SOBĄ POMIATAĆ!!! potem transport do rondla, litrowy browar :-,0), gadki, śmiechy ale i tak kiepsko było, wybiłem sie dość szybko, zaszedłem obok do chińczyka "bar azjatycki shaolin", zamówiłem sajgonki, mistrzowe były, no i dom, w głośnikach meth & redman - how high, relax, fak! musze sie uczyć biologii na jutro, zrobiłem sobie kawe żeby szum z głowy uleciał i jakoś tak z półtorej godziny siedze przed kompem i nie przeczytałem nawet zdania, dziś trening ale nie wiem czy pójde, musze sie nauczyć tego gówna, Boże daj mi siłe!
17:37 / 20.03.2002
link
komentarz (0)
No i nareszcie mam kompa znowu! okazało sie że zacięła sie nagrywarka i powodowało to że nie wchodził dalej do windowsa. czyli nie potrzebnie bałem sie o dysk. dziś miałem trzeci dzień rekolekcji ( dla mnie pierwszy,0) i poszedłem do spowiedzi, więc mam czyste konto, ksiondz bardzo wyluzowany był- cały czas mówił do mnie per "stary". pokute też wyluzowaną mi dał - mam przemyśleć swoje grzechy.

dziś sobie przesłuchałem dr.dre - the chronic 2001, dawno nie słuchałem ale dalej mi sie podoba, a teraz leci płytka która moim zdaniem miała ogromny wpływ na popularyzacje rapu w polsce- pamiętna płytka z machiny. pamiętam jak słuchałem jej po raz pierwszy, miałem dosłownie kilka kaset, a teraz po tych kilku latach moja kolekcja albumów przekroczyła już dawno magiczną liczbe 100 (oczywiście z przegrywanymi,0). dziś (choć nie od dziś,0) próbuje sobie sam coś tworzyć. niech tylko maro przyjedzie do mnie i dogra swoje zwroteczki to kolejne 3 kawałeczki będą na moim koncie.

dla wsystkich zainteresowanych KREDO: następna płytka jest planowana przed wakacjami, rozważam też jakąś solową produkcje małą, ale to tylko takie kosmate myśli, zobaczymy. pozdrówki dla wszystkich!
17:59 / 19.03.2002
link
komentarz (2)
pierwszy wpis na nloga z cudzego kompa. coś z kompem mi sie rozpieprzyło, mam nadzieje że wszystko sie naprawi, bo boje sie o bity i produkcje które są na dysku. łikend był spox. z maćkosem, kamilem i jackiem pojechaliśmy do rondla, a tam wielkie napinanie mięśni przez jakiegoś frajera który nie mógł przeboleć że mając 28 lat był słabszy od 16 letniego kamila - mistrza wschodnich sztuk walki. najpierw sie przypieprzał do naszego taj-boxera ex-dżudoki, a potem do suchego bo sie krzywo spojrzał, no ale tydzień temu byłA już prawie bójka bo ladzik sie zbyt głośno smiał. a tak wogóle, to bardzo mi sie nie podoba to co bajor napisał o rondlu na swoim nlogu, ale nie ważne, przecież chyba nie chcemy sie kłócić przez net bo to by było bardzo prostackie, może kiedyś pogadamy jeszcze przy browarku co? aaa hitem soboty okazały sie wykręcane orzechy za zeta, maćkkkos vel broszka zapomniał plecaka.

dziwny dziś dzień czuje sie wyśmienicie, ale jakoś coś mi mówi że potrzebuje zmian, do mojego życia wkradła sie jakaś rutyna! codziennie to samo, każdy tydzień taki sam plan, nawet łikendy wyglądają tak samo.

dziś usłyszałem że zezgredziałem. no cóż. ale opowieść "pojechaliśmy do promenady najebać jakiś typów których wogóle nie znałem, potem zgarneły nas suki, pojechalimy na mendownie na umińskiego na rozpoznanie, wypuścili nas, pojechaliśmy zpowrotem do anina na melanż, zjadłem extaze opiłem sie goudy itd. itd. (wpleć "kurwa" w co drugie słowo,0)" to jakoś mnie nie jara. niektórzy są tak tępi że głowa boli...
12:09 / 15.03.2002
link
komentarz (2)
no i jest dobrze. godzina 11.10 a ja już w domu siedze, w szkole dwie lekcje, fizyka i wf a potem tradycyjny piątkowy browarek z adamem, phillipem i uchem. pogoda jest paskudna więc raczej sie nie ruszam nigdzie.
18:12 / 14.03.2002
link
komentarz (3)
No i dzień wporządeczku, choć pogoda sie troche zepsuła. klasówke z chemii elegancko ściągnąłem z pomocy naukowej przyklejonej do długopisu. zerwaliśmy się całą klasą z ostatniej godziny, a jutro mam tylko 3 lekcje, wypas.
01:14 / 14.03.2002
link
komentarz (1)
Dobra, co ju tu właściwie jeszcze robie przed kompem? dzisiejszy dzień był jakiś drętwy bardzo. Pogoda mistrzowa była! chce jej więcej! jutro mam klasówe z chemii z której nie moge dostać gałki, ale ściągi już gotowe. Co tam jeszcze? jutro urodiny mojej kochanej Mamusi. kawałek którym sie dziś zajarałem to Big L - Street Struck, polecam! nara! ide spać!
22:58 / 12.03.2002
link
komentarz (1)
Black Star - Astronomy (8th Light,0) to kawałeczek który leci dziś w kółko. Utwór o tym czym dla murzyna jest kolor czarny. Piekny utwór.

"Blacker than my granddaddy armchair
He never really got no time to chill there
Cause this life is warfare, warfare"

Przez ostatnie dni gdy słucham tekstów Mos Defa i czytam je na ohhla.com, to wymiękam poprostu jak bardzo są ciekawe i otwarte. One mają coś w sobie! Polecam gorąco. Słuchajcie dobrej muzyki!
00:24 / 12.03.2002
link
komentarz (1)
No i z dołującego poniedziałku stał sie bardzo fajny dzień, pomijam że miałem klasówke z matmy i już wiem że gałe dostane, ale wracam do domu i nagrałem kawałek do bitu zrobionego wczoraj w nocy, tekstu napisanego już po północy i dokończonego w szkole, całkiem fajny numer mi wyszedł. Później propozycja wysunięta przez kumpla, "czy nie przejade się na koncert fisza?" ( heh, już widze te miny "uuu fisza ble!",0) no i pojechaliśmy do radia 'trójki' gdzie miał być występ młodego waglewskiego, i co najlepsze, udało sie wbić za friko!!! hehe włazimy, salka na ok. 300 osób, małe pomieszczenie ale mistrz nagłośnienie, troche było znanych postaci, grammatiki, eldo- ale on ma jape brzydką!, red w tych swoich warkoczach i kilku innych, przed 19 staje za gramofonami dj twister ze szczecina i zaczyna dobry mix sklejony z polskich instrumentali, później wyszedł jakiś łysy koleżka i zaczął coś pieprzyć, po nim na scene wbiegł łona ze szczecina razem webberem który podbijał jego wersy (ex- wiele c.t.,0) z twisterem z tyłu chłopaki zrobili niezły szoł, koncert zagrany bardzo dynamicznie, twister ciągle zmieniał bity i robił wypasione skreczyki, później znowu wyszedł łysy dziad - znów popieprzył i na scene zaczeli wchodzić ludzie od fisza, małolatki zaczęły piszczeć, koncercik był atrakcyjnie zagrany, bo oprócz głównego mc było jeszcze dwóch którzy grzali publike do tego oczywiście dj m.a.d. który moim zdaniem sie troche opieprzał za talerzami, i do tego składu całego doszedł koleżka grający na trąbce i 1 na kontrabasie, a że bali bardzo lubi połączenie jazzu z rapem to sie nawet zajarał, koncercik fisza trwał godzine i musze przyznać że koleś potrafi sie bawić z publiką, naprawde, jest znacznie bardziej porywczy niż na płytach, poniedziałek się kończy jak by do końca tygodnia tak fajnie było to będzie naprawde dobrze, aa i przeprowadziłem dziś bardzo miłą i poważną rozmowe z anią (nie maćkos nie tą z sylwka,0). yo dla ziomków!
23:31 / 10.03.2002
link
komentarz (0)
No i weekend niestety mija. Boże, dlaczego nie dałeś więcej dni na relax??? przez te dwa dni ściągnąłem sobie 4 płytki z netu - Mos Def & Talib Kweli - Black Star, Mos Def - Black on both sides, Reflection Eternal - Train Of Thought i składaneczke Lyricist Lounge vol.2, wszystkie są takimi wypasami, że wymiękam przy nich. Do szukania spisów utworów na płycie albo ściągania tekstów z amerykańskich h-h kawałków polecam gorąco strone WWW.OHHLA.COM najbotsza stronka jaką znam, tam są poprostu teksty do wszystkich murzyńskich produkcji, a dobrze jest sobie rozkminić jakiś tekścik na polski (zobaczysz sam że Polaczkom jezcze wiele brakuje!,0)...

"Sometimes I feel like I don't have a partner
Sometimes I feel like my only friend
Is the city I live in, is the beautiful Brooklyn
Long as I live here believe I'm on fire hey
Cuz it's the B - the - R - the - O - the - O - K
L - Y - N is the place where i stay"

Mos Def "Brooklyn"
00:51 / 10.03.2002
link
komentarz (1)
aaa no i była niezła akcja w autobanie którym wracałem, gdzieś chyba w aninie wsiadł koleś taki po 50tce z dwoma "gorącymi 40stkami" koleżka najebany w trzy dupy. przy chamowaniu atobusu wpada na innego kolesia opartego o drążek pod tylnią szybą. i jedzie mu tekstem "jak kurwa stoisz?" tamten odepchnął beja a ten jeszcze raz "jak kurwa stoisz?", młodzian sie wkurzył i wypierdzielił mu niezłego gonga między oczy, typowi połamały sie okulary od ciosu, a jak te dwie rury które były z bejem to zobaczyły zaczęły go okładać torebkami, autoban sie zatrymał na przystanku, wszyscy tamci wysiedli, urwy dalej uskuteczniają ciosy torbami, koleżka sie przez nie przepycha i przypierdziela jeszcze raz kolesiowi prosto w ryj mocengo kopa... dalej nie widziałem bo autoban odjechał, a ja wesoły (najebany,0) odjechałem dalej...
00:43 / 10.03.2002
link
komentarz (1)
hmm, no i sobota minęła, właściwie przed wieczorem nic ciekawego się nie działo, potem ustawka z maćkosem 18.30 na szembeku, a tam stary ćpun maro, przejechaliśmy znim 2 prztystanki tamten pojechał do maniurki a my z suchym poszliśmy do rondla w którym był nasz ziomek jaco. pierwszy raz tam byłem, miejscówka bardzo obsrana, ale litrowy browar za 7 zeta cieszy bardzo, no i atmosfera była spox, było ciekawie, wyścigi na wózku inwalidzkim, freestyle muchy, ogólne śmiechy. sobota udana mimo że nie zrobiłem kilku rzeczy których sobie na dziś zaplanowałem.
01:14 / 09.03.2002
link
komentarz (0)
No i koniec kolejnego zasranego tygodnia, niestety po lekcjach jeszcze musiałem na angielski iść wieczorem, po powrocie obejrzałem sobie "czego pragną kobiety" spox filmik, taki na relax, potem popatrzyłem na rozmowy w toku - pedał norbi był gościem, aaa dziś sobie ściągnąłem kawałek naszego rodzimego gangsta rapera Liroya pt."a jebać mi sie chce" bardzo wyluzowany kawałek, hehe, liroj o czywiście jak cwel zarymował, ale gościnny występ miki urbaniak (córki tego jazzmana,0) jest poprostu niezły, pikantny. to nie zmienia faktu że płyty liroya zawsze będą obsrane, bo ja np. nie moge skumać jego tekstów "pies, pies, spiedalaj, choć!", no sory! aaa i polecam marcowy numer playboya, jest gorący, hehe
15:22 / 08.03.2002
link
komentarz (0)
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet dla wszystkich pięknych dzieczyn które czytają mój nlog. wielkie joł!
23:16 / 07.03.2002
link
komentarz (0)
no i po trenigu, zejściowy był dla mnie bo byłem zmęczony, koledzy mieli pretensje że nie kryłem hu(j,0)berta, a trener powiedział że sie opierdzielam poprostu, miał racje, nie miałem siły, po treningu tradycyjny pięściarski sparing z juzkiem, znów wpierdol dostałeś hehe, a potem napoje chłodzące w zajawkowym grochowskim sklepiku aromania, powrót 521 i gorąca kąpiel w wannie przy Guru - Jazzmatazz, relax trwa dalej...
18:21 / 07.03.2002
link
komentarz (2)
uuu, dziś w szkole grałem w kosza w takich rozgryfkach między klasowych i dochodze do wniosku im mniej gram tym jestem lepszy, no ale dziś koniecznie na trening trzeba iść bo parkiet napewno zapomniał już smaku moich podeszw...
22:07 / 06.03.2002
link
komentarz (7)
oł szyt! właśnie skończyłem oglądać zajebisty film "CZARNY KOT, BIAŁY KOT" Kusturicy, Emir to taki cygański Spike Lee, hehe, do pojebanej fabuły przygrywają baunsowe hity Gorana Bregovica. Ten film polecam moim ziomkom bajorowi i maćkowi, oni rozkminią dlaczego taki zajebisty jest. bajor! jeden z bohaterów jest poprostu Tobą, bez ktiu, jak nie oglądałeś to obejrzyj, zwróć uwage na jego zachowanie w imprezowych scenach.
14:20 / 06.03.2002
link
komentarz (2)
1,0) Przerażają mnie ludzie którzy pierdolą coś za uszami a nie mają odwagi powiedzieć tego prosto w oczy. no cóż po raz kolejny "dziwny jest ten świat"!

2,0) Zajarałem się bardzo teledyskiem do "The Blast" kozackiej grupy Reflection Eternal, wczoraj leciał na mtv squad. Ściągajcie ich kawałki bo naprawde warto sobie posłuchać.

3,0) Na nic nie mam siły, Boże pomóż mi! żona mojego sąsiada, który jest chory na raka powiedziała mi ostatnio bardzo mądre zdanie: "musisz pokochać życie takie jakie jest bo inaczej nie wytrzymasz" respekt.
22:10 / 05.03.2002
link
komentarz (3)
no tak dzisiejszy dzien bardzo piękny był, słoneczko mistrz, ale wchodze do pokoju po angielskim i szok - widze ledwożywego swojego kota i rzygi przy nim, zajaweczka, zaczął sie marzec i koty sie dymają teraz, mój chyba za duzo. aa i jeszcze jedna rzecz, ze starym konstrułujemy jakiś objad w kuchni nagle przez okno widze jakąś zabójczą morde przyglądam a to vinchenzo idzie z jakimiś typami, zaciąga sie szlugiem, spotykamy sie wzrokiem ja mu skinąłem japą siema, a on wypuszczając dym zaczyna do mnie machać, a mój stary,: eee, eee kto to jest? a ja - hmm, pewnie jakiś domokrążca, haha
12:35 / 04.03.2002
link
komentarz (1)
no więc siedze sobie w domku, bo jestem niby chory, hehe, podrywam maniurki na czacie wp.pl i zaraz będe oglądał Clockers'ów. na trening nichuja nie ide.
14:54 / 03.03.2002
link
komentarz (1)
no i wczoraj był miły wieczór, moi dwaj ziomale do mnie wpadli Maćkos i Juzek, wypiliśmy po 3 piwka, pogadaliśmy, pośmieliśmy sie, a i oczywiście była inauguracja sezonu grillowego, hehe
14:52 / 03.03.2002
link
komentarz (0)
Właśnie sie dowiedziałem o śmierci zajebistego MC jakim był Freeze, wystąpił na pierwszej płycie volta i enigmie pierwszej, to były jedne z moich pierwszych kaset i dobrze pamiętam jak bardzo sie jarałem jego tekstami. SPOCZYWAJ W POKOJU!

"sprawdź co dzieje sie gdy eferezete/ zapala blunta/ taśma kręci sie w walkmanie/ sprawdź nowy bit/ nowe brzmienie/ gdy mam mikrofon/ to włącz magnetofon na boisku/ bo robie to nie dla fleszy błysku/ tych co dla zysku/ chcą być superstar jak adidas pierdole/ ja dla moich ludzi sprawdzam mikrofon tak jak das efx/ original street bo nie jak becks/ lecz uliczny cwaniak jako tip-top/ to co słyszysz to hip-hop/ gdy dj zarzuca wosk na swój technics lub vestax/ ja na max wysyłam liryke tak jak fax/ reprezentuje warszawe tak jak dortmund spax/ kocham mikrofon tak jak ????? kocha saxofon/ póki nie zwiedzie sie ortofon rymuje potem spływam/ porywam do góry tak jak latający dywan/ alladyna rozrywam na strzępy tak jak mina/ dj volt bit spina który wigina cie jak break dance/ gdy z głośników zapierdzieli sens/ plus milion decybeli/ wtedy już wiesz że to eferezete/ wierze że moge latać jak r. kelly/ pierdole skurwieli pozerów którzy myślą że jak se kupią helly hansen to są już MC/ ciuchy są dla nich awansem/ nie wiedzą że trzeba łapać sznase jaką daje mic/ jak spike lee/ robić to co należy/ jest ktoś kto mi nie wierzy ja bum ał frajer leży/ myślał że to bajer a raperzy z warszawy są szczerzy/ naciśnij play swojej wierzy/ i posluchaj głosu ze stolicy/ przy mikrofonie z gracją baletnicy/ człowiek z dzielnicy wuoela taka jest akcja/ igrek e el o en ka i racja/ mój styl wolny /wolny tak jak demokracja/ prawdziwego hip-hopu reprezentacja/ zawsze na imprezie patefony/ i mikrofonu aktywacja/ w domu i na wakacjach/ dj'ów i mc's konfrontacja/ freezy jest już gotowy/ mikrofon przynosi mi szczęcie jak podkowy/ bo nie jestem nowy w tym/ 92 były nagrywki i dym/ teraz wiode prym/ mój rym numer pierwszy jak krs/ sprawdź gdy dobrej marki jak bis/ rymy płyną jestem funky/ jak delta funki choć nie jestem mista daboliną/ z wack mc's postępuje jak z gliną/ wack mc's giną poprostu/ gdy przywalam prosto z mostu/ za nim doliczysz do stu/ jak hans kloss tu tajny agent podziemia eferezete/ więc nie ripostuj jeśli nie wiesz o co chodzi świrujesz wara/ bo sprawdzić mnie trudniej niż złapać komara za jajka/ siedze w tym od dawna stary jak superstary/ stara bajka/ ładuj taśme do grajka/ mam wszystko co trzeba/ daj tylko tytoń z fajka/ lucky strike'a/ ahaha daj szacunek dla człowieka który berze mica w dłoń/ by liryczną broń/ prosto w twoją skroń wykorzystać/ respektuj prawde/ teraz już wiesz z kim masz przystać/ z kim masz przystać człowieku/

Freeze "Sprawdź, Co Dzieje Się"
01:36 / 02.03.2002
link
komentarz (0)
aaa i bardzo żałuje że maro ostatnio (jak zawsze,0) na przypale żyje i niestety nie może wpaść do mnie jutro nagrywać nowe kawałki, szkoda buu..
01:30 / 02.03.2002
link
komentarz (1)
Bajor, odwiedzam Cie gdy tylko coś napiszesz! naprawde. Jutro sie szykuje popijawka z maćkosem i markiem, bedzie dobrze. a tak wogóle to mój stary sie w końcu kapnął że mu podpijam troszke z barku, hehe, no ale żadnego przypału nie mam większego. Za tydzień fajny koncercik Cocoa Brovaz w proximie, tylko jakoś nikt za bardzo sie tam nie wybiera, no a sam przecież nie pójde...
21:12 / 01.03.2002
link
komentarz (1)
No i Koma okazał się najchujowszym z zakupów...
20:58 / 01.03.2002
link
komentarz (0)
Yo, dzisiejszy dzień bardzo spox był, odwiedziłem promenade - centrum grochowskiego bixu, w centrum byłem kupiłem sobie 3 singielki: Pono - Temat Zakazany ( jestem zajebiście zaskoczony muzyką, płytka bardzo inspirowana na ragga i 2stepie, polecam dla ciekawości,0), Łona - Rozmowa ( ten kawałek jest śmieszny, hehe, jeśli lubisz taki bardzo lajtowy klimat, to to kawałeczek dla ciebie, ale pianinko w podkładzie zostaje w pamięci na dłu trrrrru tu tu tu,0), Koma - Nie Igraj Z Ogniem ( jeszcze nie słuchałem,0) i to wszystko za 20 zeta, hehe, no jeszcze zieleń leszka była grana i żegnając sie z kumplami szczęśliwie wróciłem do domu heheh.
15:20 / 01.03.2002
link
komentarz (0)
uuuuuuuufff, nareszcie koniec tego zasranego tygodnia! łikend wita zielonym leszkiem po szkole. 2 dni relaxu a potem kolejne 5 dni pierdolenia się tzn. niestety w przenośni (chodzi o szkołe,0) ale jeżeli jakieś gorące czytelniczki chciałyby zmienić coś w moim życiu prywatnym, to mmm byłoby miło hehe arek-bali@wp.pl pozdrawiam wszystkie gorące sztunie, cmok!
23:29 / 28.02.2002
link
komentarz (2)
"Pokój ludziom dobrej woli..."
23:28 / 28.02.2002
link
komentarz (2)
ANAKIN- chuj to może twoja matka ma między nogami, a co do warszawy to jestem z niej dumny zajebiście, nawet jeśli dla kogoś jej mieszkańcy są chujowi, mówisz że chujowa muzyka? jak robisz lepszą to załatw scene, zmierzymy sie na wolno, jeśli przegram obiecuje że chowam mikrofon do szafy, po chuja piszesz takie smuty, wypierdalaj z moich komentarzy CWELU Z CYCKAMI!!! chuj w dupe anakinowi!
22:40 / 28.02.2002
link
komentarz (3)
aaa i jeszcze pozdrawiam (zresztą po raz kolejny,0) ziomka maćkosa, który ma najCIEKAWSZEGO nloga!!
22:31 / 28.02.2002
link
komentarz (1)
hehe, pozdrawiam wszystkich swoich komentatorów!!! Maro, doszedłem do wniosku że wiele bardziej mi sie podoba remix Sentymentu niż wersja oryginalna, więc ja bym tylko tą na płytce umieścił. l dla przypomnienia wszystkim WWW.KREDO.Z.PL jak nie słyszeliście to jeszcze usłyszycie, będzie HAŁAS!!! aaj...
17:18 / 28.02.2002
link
komentarz (4)
yo, dzisiejszy dzień całkiem spox jest. mam nadzieje że będzie taki dalej, w szkole 4 z polskiego zajaweczka, wróciłem do domu, wpierdoliłem rosołek i słucham sobie teraz zajebistej płytki, Nas - Illmatic, KLASYK, każdy słuchacz hiphopu powinien tego posłuchać. dziś mam trening ale nie ide bo 1,0) wogóle mi sie nie chce 2,0) jutro mam klasówke z bioloii i sam siebie oszukuje że się bede uczył, hehe. Już niedługo łikend i trzeba się bedzie porządnie zrelaxować!
22:07 / 27.02.2002
link
komentarz (0)
Yo, dzisiejszy dzień zaczął sie pobudka 7.15, prysznic na sprincie, zero śniadania, autoban, szkoła, dół, 2 pączki ze sklepiku, pierdolenie o szopenie, znowu autoban, relax przed TV, nowy polski teledysk do kawałak "słodkie kłamstwa" włodka i pelego całkiem fajny, no ale kawałek to mistrz, obiadek, smażona rybka, kończenie wypracowania, no i teraz relax przed kompem, kurde nawet nigdzie dziś nie wyszedłem. Zaczęła sie jakaś popieprzona moda na zakładanie nlogów wsród znajomych moich - SUCHY, MARO_, JACO w ciagu 2 dni, ale spox, AFU-RA w głośnikach, zajebiste kawałki robi ten koleżka, bez kitu cyt. "Da microphone have sex with my lirycs" ciekawa metaforka, hehe.
01:32 / 27.02.2002
link
komentarz (2)
Hmm, ale zjebany dzień, w szkole jeszcze nie najgorzej bo trójeczka z matmy, ale w domu wypracowanie na polski (min. 5 stron pod.pap.,0) na jakiś pojebany temat, uzasadnienia , agrumenty, co za pierdolenie, później angielski i prawie zasnąłem, wracam do domu starzy sie kłucą, zresztą poraz kolejny od dłuższego czasu, fajnie :-(, usiadłem kończyć wypracowanie, no i tak kończe a jest już 0:30, pieprze to, nie oddam jutro, kurwa jaki zjebany dzień, nie nawidze takich dni, gdy pod koniec mówie sobie że właściwie to stoje w miejscu, wolałbym sobie popisać jakieś rymy, albo usiąść i jakiś podkładzik fajny zrobić, ale ostatnio poprostu kurwa nie mam na nic czasu, a co bedzie dalej? aż boje sie myśleć, bez kitu a w dodatku to mnie strasznie przytłacza fakt że za 6 godzin musze wstać i zacząć kolejny pieprzony dzień, pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwali czytając te smuty do końca...
22:49 / 25.02.2002
link
komentarz (2)
Yo! Chce pozdrowić Maćkosa który właśnie przesłał mi hitowy kawałek prosto z austriackich stoków ...kurde, przypominają mi sie te wszystkie helmuty... ale sami musicie sprawdzić - Die M hre - Das sind nicht 20 zentimeter.mp3 kawałek na melanż. hehehe
22:30 / 25.02.2002
link
komentarz (0)
Uff, juz po treningu, nie było źle dziś. Jak stwierdziliśmy ze Stiwenem- "dobry basket był" haha, szklane oko! Pozdrówki dla całego dŻUMBO! szkoda że nie było ziomków Jacka Bajora i Maćkosa, bez nich nie ma tej przyjemności. Teraz sie musze coś pouczyć na jutro a kuresko mi sie nie chce. Jay-Z w głośnikach Hardcoreowa Komercja, yo!
18:34 / 25.02.2002
link
komentarz (0)
Doszedłem do wniosku, że mój Stary nie ma dobrego wyczucia w kuchni! No chyba że komuś pasuje kompilacja bigos z frytkami, mi jakoś nie wchodzi... Pozdrówki dla wszystkich kucharzy!
15:12 / 25.02.2002
link
komentarz (2)
wRóciłem ze szkoły, w całkiem dobrym nastroju, tydzień nie zaczął się tak źle jak będzie dalej, ale cóz... może nie będzie aż takiego zejścia. Dziś na trening ide, musze hajs oddać trenerowi któremu winny jestem od grudnia. Właśnie sobie puściłem świetny kawałek: Hieroglyphics - You Never Know. mistrzowy numer- perfekcyjny bit, skreczyki, noi rymy z zajebistym flow. kawałek dobry na relaxik. Jeszcze tylko brakuje mi jakiegoś egzotycznego drina, na którego miałem taką ochote w sobote. z drina wyszedł "władca pierścieni" + 2 bro. ale i tak było dobrze, bo film bardzo wciąga, jak mi sie będzie nudzić kiedyś bardzo to chyba przeczytam 2 cz. władcy bo nie wiem czy wytrzymam w niepewności do 2 cz. kinowej. hmm... co ja pierdole za bzdury?
....
00:59 / 25.02.2002
link
komentarz (1)
Elo! zaczynam to gówno. Robie to z kilku powodów: 1,0) zaraziłem sie czytaniem innych nlogów 2,0) lubie wyrażać to co myśle, jest już jedno zajęcie które daje mi tą możliwość - hip-hop, chcecie zapoznać sie z moją twórczością kliknijcie www.kredo.z.pl przy tej okazji pozdrawiam Mara - mistrzowego MC (wydamy to w końcu ziom,0) 3,0) jestem popieprzony. hmm.. nie chce tu pisać bzdur, bo wpisy na nlogach niektórych są poprostu dołujące, ale dobra zobaczymy jak to dalej sie potoczy. yo!