marycha // odwiedzony 48440 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (130 sztuk)
13:26 / 11.07.2002
link
komentarz (0)
No i wróciłam z Jastrzębiej Góry!!! Ale chyba tylko cudem, bo w drodze zaskoczył nas taki grad i wichura, że na naszych oczach zwaliło się kilka drzew!

Wyjazd wspominam miło, nawet bardzo miło...nie liczac tak trzech dni.No ale chcialam atrakcji, no to je mam: miałam "małą" sprzeczkę z Robertem, w wyniku której chłopak się upił do tego stopnia, że zażygał cały pokój...bllllllleeeeeeeeeeeeeeeeeeee (ale nastepnego dnia sie juz dogadalismy,0) no i coś o wiele gorszego...moj kumpel zabojal sie we mnie (dostalam nawet @-%--,0), ale gdy zdał sobie sprawe, że nie ma u mnie szans, podpity pociał sobie ręce kafelkiem, w celach wiadomych ( dzieki bogu byl zbyt pijany, aby zrobic wszystko,0)...to mnie dobiło...ach i pewnie wszyscy juz zdażyli zauważyc, że wszystkie te wypadki, mialy mniejsce po chlaniu...coz, szkoda, że nie wszyscy wyznawali moja zasade: UMIAR!!!
21:09 / 23.06.2002
link
komentarz (4)
Coż chyba odkryłam co jest nie tak...mam kochajacego faceta, trzy cudowne przyjaciolki, ktore mnie szanuja bez wzgledu jak sie wygłupie, dobre świadectwo,dyplomy, z rodzicami mi sie dogaduje, niedlugo jade z moim przyjacielem ( ktorego troche zaniedbalam,0) na oboz, sa wakacje...jest za spokojnie!!! Już nie zwiewam w przerażeniu z Piotrkiem przed banda dresów, Łukasz mnie juz nie odprowadza kapletnie podchmielonej, nie biłam juz dawno Gawrona, nie podrywałam nikogo...za spokojnie!!! Potrrzebuje ARMAGEDONU!!! Oczywiście nie chce aby mnie facet rzucił, przyjaciólki zdradziły, drechy zrónały z ziemią a rodzice wydziedziczyli po tym jak nie zdam do nastepnej klasy...chce zeby co sie działo!!!
12:52 / 23.06.2002
link
komentarz (3)

Dziwnie się czuję...sama dokladnie nie umiem określić co się ze mną dzieje...chyba jestem zmęczona,a moja podświadomośc wrecz krzyczy o jakieś zmiany w życiu...ten dzisiejszy sen jest chyba doskonałym potwierdzeniem mojej teorii: odrzucona przez przyjaciólki, zrywam z Matuszem i zostaje konkubina jakiegos starszego faceta ( dzięki temu zostaje zaopatrzona w rozmaite futra ,0), w konsekfencji zdaje sobie sprawe, że nie umiem tak żyć i postanawiam i od niego odejśc, ale jego ochroniarze chcą mnie zatrzymać, a ja...z zimna krwia zabijam ich...najsmieszniejsze jest to, ze w koncu godze się z Matim, a moje przyjaciólki wracaja do mnie...hehehe no może nie zależy mi na tak radykalnych zmianacha, ale czuje, że czegoś mi brak...

Jade dziś na imieniny do babci, czyli cały dzień na działce w gronie rodzinnym...
12:15 / 22.06.2002
link
komentarz (0)
No i w końcu WAKACJE... jakoś nie jestem z tego zadowolona...powiedziałabym ze raczej dobita..

Wczoraj spotkałam się na piwku z Robertem (jak się później dowiedziałam jedziemy jednak na oboz razem- przeznaczenie, z którego Mateusz nie jest zbyt zachwycony,0), później wpadłam do Misia i jego znajomych...


Rodzice są dumni z moich dyplomów, wspaniałego świadectwa...blablabla jednym slowem spokoj do nastepnego roku...acha i odpalili mi troche kasy za caloksztalt...:P:P:P
17:27 / 14.06.2002
link
komentarz (0)
W szkole nudy, nie wiem własciwie po co dzis do niej przychodziłam, acha chyba tylko dlatego, ze nic innego nie miałam do roboty. No przynajmniej obejrzałam sobie z klasą "Szkołe uwodzenia", smiesznie było. Po zajęciach wpałam do Wojtka na chwile, po naszej rozmowie jestem juz prawie pewna, że impra u Roberta będzie czyms, co będe wspominać ( całe dwa słodkie winka tylko dla mnie!!!! :P ,0).

Odnosnie ocen,poprawka: tylko jedna 3 i zero 2, a jeszcze celujący z religi się przytrafił, sam siebie zadziwiam, szczegolnie te 4 z chemii to fenomen.

Zmienilo sie tez troche odnośnie wyjazdu na pierwszy obóz- jade do Jastrzebiej ( byla o to mała burda w domu, ale juz jest ok ,0), po głebszym zastanowieniu dochodze do wnoisku, ze moze i to lepiej, bo bede mogla spedzic troche wiecej czasu z Miśkiem...
12:32 / 09.06.2002
link
komentarz (0)
Mam podły nastrój, ta wczorajsza burza wspomnień była ostatnią rzeczą, której było mi trzeba...Dlaczego niektórych osób nie można wyrzucić z pamięci, choć bardzo się tego pragnie??? Wakacje, są czasem z którym wiąże się tak wiele dobrych i złych przeżyć, chyba byłam głupia i naiwna, że wierzyłam, że tak poprostu można je zostawić za sobą...


W życiu mam zwyczaj niczego nie załowac i nie załuje swojego obecnego życia, w którym jestem szcześliwa...
20:56 / 07.06.2002
link
komentarz (2)
Oj coś dawno mnie tu nie było i niestety chyba będę coraz żadziej wpadac. Ostatnio więcej czasu poswięcam doprowadzeniu moich ocen do jakiego pożadku ( średnia 4,1, tylko dwie 3 i żadnej 2 plus wzorowe z zachowania przemawia samo za siebie,0), oraz mojemu kochanemu Miśkowi (tak nawiasem: to w środe minęło dokladnie pół roku od kad jesteśmy ze soba,0) no i znajomym...

W przyszłą sobote ide z Miśkiem na impre do Gawrona, zapowiada sie barddzo ciekawie, powiedzialabym ze nawet baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo ciekawie. :DDD

Dziś ruszyłam razem z Robertem i Dułgim na poszukiwanie mojej płyty KORN'a (skutek opłakany,0), przy okazji kupilismy prezent urodzinowy dla Marka, objedlismy sie w Oskarze i zmusilam ich do wejścia do Trola...hehehehe...zmoklo sie nam troche...
08:39 / 03.06.2002
link
komentarz (0)
Dochodze do wniosku, że koncerty to jednak extra sprawa! Wczoraj w Proximie było niesamowite nagłośnienie, przy czym w granicach przyswajalności ( ostatnim razem co chwile coś nawalalo, a później chodziłam głucha,0), spotkałam Ige, a nie widziałyśmy się od obozu w Ustroniu, wogole dowiedziałam się, że przyjaciołka Roberta ( ktora ma ochyly w obie strony,0) sadzi, że jestem slodka i śliczna...

No wszystko cacy tylko czemu mi szyja peka??? W dodatku zaraz do szkoły a ja jestem wykończona, dobrze ze tylko 4 lekcje!!
23:09 / 01.06.2002
link
komentarz (0)
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech, dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga rozmowa z Gawronem...wszyscy mamy doła...mam i ja!
20:57 / 01.06.2002
link
komentarz (0)
Wróciłam w końcu do Warszawy...Boże, jak mnie wszystko boli!!! Po co ja się tak popisywałam na tym motorze...a tak, pamiętam, bo mnie koleś wkurzył...ale żeby stawać na oparciu i to na zakręcie i ładować się w gigantyczne błoto...ajajajaj!!! A w dodatku jutro ide na koncert, chyba tam umre...
11:04 / 29.05.2002
link
komentarz (2)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Panie Boże, chroń niewinnych!!! KORN PO 2 LATACH PRZERWY, WYDAŁ NOWA PŁYTE!!! Moje modlitywy zostały wysłuchane!!! Powróciło stare, lecz zupełnie nowe brzmienie, to juz nie ISSUES, to KOOOOOOOOOORN!!! Teledysk "Heard to stay" rzucił mnie na kolana!!! To chyba najlepszy teledysk jaki widziałam!!! ( John wziął się za siebie, bo nie paraduje w dresie i chyba stracił kilka kilogramów!!! YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEES!!! ,0)Aż chce mi się płakać z radości!!! Lecz strach przed tym, że polskie Empiki jeszcze nie maja mi nic do zaoferowania jest OGROMNY!!! Panie, zlituj się!!!
23:17 / 28.05.2002
link
komentarz (2)
Łeeeeeeeeeeeee przed chwilą wróciłam ze spaceru z Łukaszem i jestem cała mokra. Hmmm dawno się z nim nie szwedałam, bez obecności Adama...ale musze przyznac uśmiałam się jak zwykle, szczególnie jak byliśmy na wale, a na mnie skoczyła taka wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelka ropucha ( nie mam na myśli Łukasza!!! :PPP,0), ale piszczałam...

To właściwie był jeden z nielicznych miłych akcentów tego dnia...chemie zawaliłam, jakas baba przyczepiła się do mnie w autobusie, Paweł po pijaku powiedział mi cos głupiego ( ale dzwonił niedawno i przepraszał,0).., no ale w niedziele ide do PROXIMY z Robertem na koncert, więc bedzie lepiej...
11:45 / 28.05.2002
link
komentarz (0)
Przed chwila odebralam moje badania, wyglada na to, że chyba jeszcze troche pożyje. Jeszcze czeka mnie USG, dopiero po tym bede miała pewność, że jestem zdrowa...


Wczoraj byłam z Miśkiem na "Gwiezdnych Wojnach", film był bardzo ciekawy, polecam miłośnikom tej sagii, ale oni pewnie byli na nim na długo przede mna.

Wieczór był niestety jedną wielką domową tragedią, wstyd mi nawet o tym pisać, więc zostawiam pikantne szczególy dla siebie. Dochodze też do wiosku, że moja mama to jednak święta kobieta, że wytrzymuje z takim potworkiem jak ja i że wybacza mi moje wyskoki... :*
19:24 / 24.05.2002
link
komentarz (0)
Burza...ja...moje bębny...z deszczem spływa wszystko,a piekace od udeżeń dłonie zabijaja gorycz...wolność od uczuć...


Dziś moje imieniny, dziekuje wszystkim za życzenia ( hehehe jutro od Ani dostane prezencik, bo dzis nie chciało się jej zjawić w szkole, była w kinie z Bartkiem---> szczęciara,0), w szkole extra : z fizyki za odpowiedz dostałam- 4+, z chemii ze calosemestralnego sprawdzianu- 4...hmmm lepiej być nie moglo...a w czesci drogi do domu towazyszył mi Toczuś---> dzięki za wysłuchanie...

23:08 / 23.05.2002
link
komentarz (2)

Widziałam się dziś z Mateuszem...bez komentarza. Przytocze tylko co Marta mi powiedziała: " Chopin ma zły nastrój-w domu żałoba, Chopin ma sraczkę- ty biegasz za nim z nocnikiem..." Domyślam się, że ten film musiał na Małej wywrzec ogromne wrazenie, ja jednak Pania Sant nie będę...

Piosenka ( a właściwie refren,0) chodząca mi po głowie:



Let's get this party started.
I'm sick of being you.
You make me feel insane.
We don't give to you.
Let's get this party started.
You make me feel insane.
I want to be the one.
To make myself sane.
08:37 / 23.05.2002
link
komentarz (0)
Ech, wczoraaj nie byłam w nastroju, aby pisać na nlog, więc chwila na przypomnienie: Dzionek z Mateuszem, BAAAAAAAAAAAAAAAAAAARdzo udany.

Łukasz zdał matury na dwie 5!!! Grrrrrrrrrrr, jak to jest, że on ma takiego farta w życiu? Nigdy nie widze żeby się uczył, leje na szkołe i tak ma extra oceny! Geniusz czy jak???
20:05 / 21.05.2002
link
komentarz (1)
Ach ten maj...czuje go w powietrzu i ...na wlasnej skorze. Ania chodzi naburmuszona, Kamila po dłuższej nieobecnosci klei się do mnie i wisi mi na szyi ( w sumie to akórat mi nie przeszkadza ,0), Maciek ma problemy ze swoja ex, ktora caly czas liczy na cos ( taaak wysylalismy sobie smsy przek dobre 3 lekcje to sie troche dowiedziałam,0), Toczuś podniusł mnie w uściku i powiedział, że mnie kocha, bo mu napisałam zadanie na chemii, a ja? Ja zasnęłam po nocnym kuciu na trawniku boiska szkolnego kiedy facet zrobił nam wolna lekcje na PO i zgniotłam swoje ciastko umieszczone w plecaku... samo życie...
22:45 / 20.05.2002
link
komentarz (0)
Fajnie spędzony czas...najpierw z Toczusiem na lodach i na spacerku, a następnie spotkanie z moim Misiem (sorki, za moje humorki, ale jak sam wiesz, hormony za mnie przemawiaja,0)...w szkole luzik ( tylko bez Anki troche cicho było,0), w autobusie fajne kopia mojej walasnej osoby ( męska,0)...

Ostatnio patrzac się na rozmaite pary ( i w tym na swoja,0),doszłam do wniosku, że kłótnie czasem dobrze robią, ale tylko wtedy, gdy dwoje ludzi się naprawde kocha i zależy nim na sobie. W innym wypadku związki się rozpadaja...

SHIT!!! Krew mi poszła z nosa!!! Aaaaaaaaaa chusteczka!!!
22:27 / 19.05.2002
link
komentarz (0)
Dzien z rodzinka i nauka... zrobiłam sobie małe zakupy w Selgrosie ( ceny hurtowe to jest to,0) i doszłam do wniosku, że dziewczyna, która chce o siebie zadbać potrzebuje majątku! Dezodorant + tonik + mleczko + pianka do wlososów = ponad 30 ( już nie chce mi się mysleć ile bym zapłaciła w normalnym sklepie, albo gdybym zaszalała i droszej firmy chiała produkty kupowac ,0).

Pzed chwilą zakończyłam miła rozmowe przez gg z moim Msiem i jednoczesnie prowadzona pogawedke z Gawronem (smieszne, zadzwonil tylko aby sie zapytac o historie, a rozkrecil sie...hohoho,0)...hmmm chyba dni Juli sa policzone...

Ide konczyc lekcje...
11:53 / 19.05.2002
link
komentarz (1)
Ech, wczoraj był męczący dzień... Dzięki Bogu, udało mi się wszystko wyjaśnić z Misiem ( KOCHAM CIĘ ,0) i znów jest dobrze, jednak ze spotkania ze Szczepanem i jego dziewczyna Natalia wyszłam z mieszanymi uczuciami ( dla jasności Nat jest w pożądku i przypadła mi do gustu, więc lokatorkę w Ustce będę miała OK,0)...

Troche się martwię, że Ania mi nie odpisała, ani nie odbiera telefonu??? Może jej znow ktos gwizdnal komore?? Nie to chyba nie to...raczej sie nie obrazila...miejmy nadzieje, że jej się nic na Agrikoli nie stało...nie wiem chyba dowiem sie dopiero jutro... ech, ech, ech...