Temat: zareeczyny
   tralalala - 2005.04.27 11:35 - odpowiedz
 A moze ktos juz komus cos zareczal? w postaci np pierscionka:P a moze ktos wie skad u nas w ogoole pierscionki sie wziely? bo ja np jako facet nie wiedzialabym na ktora reke i palec wcisnac to zlotko kobitce?? Zna sie ktos? pytam z ciekawosci:))
   acha - 2005.04.27 12:01 - odpowiedz
 małżeństwu mówimy zdecydowanie NIEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!
:))))))))
   kjuik - 2005.04.27 14:23 - odpowiedz
 e tam;p byle z odpowiednia osoba:)) Cos cudownego;))
   aniol_w_czerwonym_kapeluszu - 2005.04.27 19:27 - odpowiedz
 kategoryczne NIE;)
   partykularny - 2005.04.27 22:03 - odpowiedz
 a później kończycie n lat i wasze oczy mówią.. ,,od zaraz\'\' i ,,proszę\'\'. może po prostu trzeba dorosnąć? :)
   cheshirecat - 2005.04.27 22:30 - odpowiedz
 Nie. Nigdy nie trzeba dorastac. I wciaz malzenstwu mowimy zdecydowanie nie;)
   acha - 2005.04.27 22:39 - odpowiedz
 Zgadzam się. Czy Ty partykularny myślisz, że kobiety naprawdę marzą o małżeństwie? Że to ma byc jakiś złoty środek na osiągnięcie szczęścia? Szczęsliwy związek jak najbardziej ale żaden papier mi do tego potrzebny nie jest :]]
   cheshirecat - 2005.04.28 08:18 - odpowiedz
 Tak jak mowisz acha, nie inaczej:) Kobieta potrzebuje malzenstwa tylko wg mezczyzny. No ale sa kobiety dla ktorych to, co mysli mezczyzna jest prawda, wiec...
   partykularny - 2005.04.28 10:02 - odpowiedz
 Chodzicie do tej samej podstawówki. Ale nie martwcie się, po skończeniu 12 roku życia spojrzenie na świat trochę się zmienia.

:P
   cheshirecat - 2005.04.28 10:08 - odpowiedz
 ehh partykularny zmienia sie, ale nie AZ tak zebyn na starosc miala glupiec i sie chemii poddawac. Trzeba panowac nad emocjami:) Zazdroscisz nam mlodosci?:>
   aniol_w_czerwonym_kapeluszu - 2005.04.28 10:39 - odpowiedz
 12scie lat to ja sklonczylam spory kawal czasu temu.
Zdania nie zmienilam.
Nie wmawiaj.
;)
   acha - 2005.04.28 10:52 - odpowiedz
 PARTYKULARNY:Widzisz. Nie rozumiem dlaczego jak ktoś ma inne poglądy niż Ty to traktujesz go jak przedszkolaka. W takiej sytuacji nie mam zamiaru z Tobą dalej dyskutować. Nie rozmawiam z ludzmi którzy nie szanują cudzych poglądów. EOT
   partykularny - 2005.04.28 23:09 - odpowiedz
 ROTFL.
   kjuik - 2005.04.28 08:17 - odpowiedz
 moim skromnym zdaniem to nawet nie tyle wiaze sie z wiekiem(choc i to tez, wybaczcie dziewczeta, ale niewiele kobiet jest \'stara panna\' z radoscia zycia;p najczesciej to zgorzkniale kobiety ktore pluja sobie w brode ze nikogo nie \'zlapaly za mlodu\';p) ale ze sptkaniem odpowiedniego faceta;) fajnie sie mowi \'nie\' malzenstwu jak sie nikogo nie ma/nie kocha/nie traktuje powaznie/nie planuje jeszcze dzieci ktore powinny miec uregulowany status rodzinny:)(etc) potem cczlowiek traci glowie, kocha i chce zeby wszysy o tym wiedzieli:)poza tym to szalenie ulatwia zycie biurokratyczne:P
   cheshirecat - 2005.04.28 10:07 - odpowiedz
 Moze ja zawsze bylam wyjatkiem, ale mam kogos na stale.. kogos kogo bardzo kocham i to juz od dawna.. plany sa, ale nie malzenskie to na pewno:) Nowe pokolenie bedzie juz mam nadzieje myslalo inaczej.. mniej idealistycznie:)
   acha - 2005.04.28 10:54 - odpowiedz
 Ja mówie NIE małżeństwu a nie facetom, proszę to umieć rozgraniczyć. A stara panna niewiele ma wspólnego z tym o cyzm mówię.
   zwyczajny - 2005.04.27 23:24 - odpowiedz
 zdecydowane TAK.
Aniele nie znasz sie :>
   mariposa - 2005.04.28 07:45 - odpowiedz
 Tez mowie Tak. Czasem mowie :)
A pierscionek nalezy nosic na tym palcu, na ktory pasuje. U mnie jest to na przyklad lewy wskazujacy.
   karolajn - 2005.04.28 10:01 - odpowiedz
 głupie gadanie.oczywiscie ze kazda chce miec cudowne małzenstwo z cudownym mezem i cudownym dzieckiem.kłamanie ze nie,nic tu nie da ;)
   cheshirecat - 2005.04.28 10:10 - odpowiedz
 nie uogolniaj... gadanie ze kazda chce... jest bez sensu. Nie mow za innych prosze.
   aniol_w_czerwonym_kapeluszu - 2005.04.28 10:27 - odpowiedz
 Po pierwsze to ja jestem calkowicie przeciwna malzenstwu, wiec moje oczy nie beda mowily \'od zaraz TAK\'. Po drugie dlaczego niby mialby tu ktos klamac? Jaki by mial w tym interes? Wiadomo, ze kazda kobieta jak byla mala dziewczynka marzyla o bialej sukni i rycerzu mowiacym \'az smierc nas nie rozlaczy\' i takie tam.. ale pozniej sie dorasta i sie widzi co sie w malzenstwach dzieje, ale nie tylko o to mi chodzi. Generalnie zalozenie sobie smyczy, zwanej obraczkami, staje sie momentem, w ktorym przestaje sie o druga osobe ubiegac, mysli sie ze to juz jest moja wlasnosc.. nie stara sie, bo przeciez to moja zona/maz po co mam sie starac i tak bedzie mi gotowac/sprzatac... NIE ZAWSZE TAK JEST od razu zaznaczam, ale to sie ewidentnie rzuca w oczy.. i uwazam ze zycie bez malzenstwa jest bardziej ekscytujace.
Ot co;)
   aniol_w_czerwonym_kapeluszu - 2005.04.28 10:29 - odpowiedz
 a.. i jeszcze nie mowie tutaj o starej pannie, czy kawalerze.. tylko o zyciu zwiazku bez malzenstwa ;)
   cheshirecat - 2005.04.28 10:46 - odpowiedz
 Swiete slowa:> Podpisuje sie cala soba, a lepiej tego nie wyraze:)
   cheshirecat - 2005.04.28 10:52 - odpowiedz
 Swiete slowa:> Podpisuje sie cala soba, a lepiej tego nie wyraze:)
   kassia - 2005.04.28 12:21 - odpowiedz
 A ja podam przyklad do tego;p Moja kuzynka żyje ze swoim facetem już 13 lat mają córkę, ale hajtać się nie zamierzają...
Zreszta jak już ktoś wspomnial powyzej to kazdy ma swoje zdanie ktorego broni. Niewazne jaki wybor ktos podejmuje wazne zeby byl wlasciwy
   ndw - 2005.04.28 13:15 - odpowiedz
 Pewnie będę tu jedną z niewielu,ale małżeństwu mówię zdecydowane TAK.Skoro wszyscy są tak przeciwko,to skąd te wszystkie śluby..?:> spora większość społeczności powinna być pannami i kawalerami,a oczywiscie po przekroczeniu pewnej granicy wiekowej, takich ludzi spotkyka się dość rzadko.
Aniu podobno jak ludzie założą obrączki, to przestają się o siebie starać..jakaś jest w tym prawda, ale patrząc na moje najbliższe otoczenie, sądzę, że nie jest tak do końca.Wujek,powiedział mi kiedyś, że najważniejsze w związku, obojętnie czy to małżeństwo czy nie, jest to by zarówno Ona jak i On czuli się zawsze pożądani przez parntera,aby wiedzieli, że są postrzegani jako osoba, której się pragnie, i odrazu zaznaczam, że nie chodzi tu tylko o jakieś tam pożadanie fizyczne. Mając 80 lat i żyjąc z szczęsliwym małżenstwie ..mam wrażenie, że wie,co mówi...Nie mówię, że życie bez ślubu jest złe, bo dlaczego?ale nie rozumiem dlaczego małżeństwo kojarzy się z Nią w kuchni i z Nim przed TV.
   galaxy - 2005.04.28 13:09 - odpowiedz
 a mogłabyć powiedzieć, czemu jesteś przeciwna małżeństwu?
   galaxy - 2005.04.28 13:08 - odpowiedz
 to, jak wygląda małżeństwo zależy od zachowania i podejścia ludzi, a nie od tego, że podpisze się papier. Papier sam w sobie nie ma możliwoścmi zmieniania ludzi, to ludzie zmieniają.
   ndw - 2005.04.28 13:16 - odpowiedz
 i tu się zgadzam całkowicie z Tobą Gala.
   tralalala - 2005.04.28 16:09 - odpowiedz
 takie zdecydowane NIE to tak jakby zostawiac sobie furtke....oczywiscie ludzie jakos nie potrafia sie w malzenstwie uszanowac..ale jak ktos juz powiedzial...wszystko zalezy od ludzi...jak to wszystko postrzegasz...ja jestem ZA i nie sadze zebym sie zaszyla w kuchni...dla mnie to jakas forma ..ba..w ogole forma pojednania...takie zapieczetowanie czegos...nie mowie ze bez malzenstwa bym plakala..ale dla mnie to jakis taki...no nie wiem...w kazdym razie chce! I bardziej jest to przynaleznosc jakas mentalna...symbol tego ze nic nas nie podzieli niz ty przed TV ja do garoow....Jesli dwie osoby sie szanuja i kochaja to bedzie szczesliwie...chcociaz przyznac sie musze ze boje sie tego...
   koszenila - 2005.04.28 21:35 - odpowiedz
 my my się zaręczalim z pierścionkiem !!!!
koszenila vel terpentyna i Igrek nawet się hajtają 11 czerwca
no i w kościele i konkordem ;)

a zaręczyny były bardzo niespodziewane, na Krecie, pierwszego dnia wakacji...
a w rodzinnym gronie radości nie było końca....

ja też nie wierzyłam, ale to naprawdę zależy z kim i kiedy
życze Wam wszystkim znalezienia swojej połówki pomarańczy :)
czy grejfruta :D
   acha - 2005.04.28 22:43 - odpowiedz
 grejpfruta :]
   tralalala - 2005.04.29 16:55 - odpowiedz
 co to za rooznica:) wazne ze poloowka:))
   cheshirecat - 2005.04.30 01:11 - odpowiedz
 sama jestem sobie caloscia:) Tak jest latwiej
   zwyczajny - 2005.04.30 06:38 - odpowiedz
 o chuj chodzi w tej debacie? z prostego pytania o zareczyny, wywody nad istota i slusznoscia malzenstwa. \'co za narod\' :>
   cheshirecat - 2005.04.30 09:34 - odpowiedz
 A czemu nie?:)
   tralalala - 2005.04.30 10:12 - odpowiedz
 no wlasnie to sie nazywa rozmowa nie na temat!!!
   aptenia - 2005.05.01 09:13 - odpowiedz
 skoro tak trzymamy sie tematu, to ja moze zadam pytanie z innej beczki... jak snią sie zareczyny to cos oznacza?;)
   tralalala - 2005.05.01 12:03 - odpowiedz
 hmm...nie wiem..moze jakas wazna sprawa cie czeka?? Najlepiej sprawdz w senniku...
   ainyvetigre - 2005.05.01 18:57 - odpowiedz
 Najbardziej podobalo mi sie \"od zaraz\"... \"prosze\"... :-)))) Tak koncza wszystkie walczace feministki... Jak wszyscy glupcy, zreszta. Aha, zapomnialem o malym odsetku cyborgow (spelniajacych potrzebe stadla i seksu - pragnieniem wladzy i rzadow dusz - takie mendy odpowiadaja za psucie zyc tysiecy kobiet, ktore w feministyczne idealy wierza i spijaja slowa z ich ust), oraz ofkors homoseksualnych kobietach :-) Ale... nawet te ostatnie w koncu bierze potrzeba posiadania dzieci i tez zaluja. Pfe... ogolnie tak tylko w kierunku wszelkich \"Zosi samosi\": kiedys zrozumiecie, na czym szczescie polega :-)
   tralalala - 2005.05.01 23:40 - odpowiedz
 hehehehehe mam nadzieje ze madre kobiety wiedza czego chca....kieruja sie soba...a nie tym co ktos moowi...jesli czujesz ze malzenstwo dzieci i takie tam jest fe...to ok twoja sprawa...nie musisz sluchac kogos zeby wiedziec czego chcesz w zyciu...jesli jestes szczesliwa/wy sama z soba..lub bezjakiegos papiera pierscionka welonoow dzwonow koscielnych i cos...to tez ok!! Najwazniejsze to zeby byc szczesliwym!!
   lee - 2005.05.03 23:57 - odpowiedz
 Jeszcze nie spotkałem dziewczyny, która by nie deklarowała, że liczą się prawdziwe uczucia a nie jakiś tam papier, ani kobiety która dla tego papieru nie byłaby gotowa diabłu oddać duszy :P
   galaxy - 2005.05.04 10:45 - odpowiedz
 być może za mało kobiet w życiu spotkałeś...
   tralalala - 2005.05.04 12:26 - odpowiedz
 heheheh byc moze 90%kobiet deklaruje zamazpojscie:P heheheheh cooz.....
   elen - 2005.05.04 23:27 - odpowiedz
 Ja też jeszcze niedawno mówiłam małżeństwu NIE, teraz ta myśl już mnie nie przeraża, ani nie odrzuca, to tylko kwestia spotkania osoby, z którą warto jest stworzyć coś poważnego. Z małżeństwem nie trzeba się az tak bardzo śpieszyć, no chyba że pojawia się dziecko. Uważam, że każdy mały człowiek powinien urodzić się w rodzinie, gdzie będzie mieć mamę, tatę i będzie bezpieczne, bo na to zasługuje.
   tralalala - 2005.05.04 23:59 - odpowiedz
 dziecko nie oznacza koniecznosci malzenstwa...to ze sie z kims nie pobierzesz nie oznacza ze odbierasz dziecku matke/ojca...bo w rzeczywistosci role rodzicoow nie zmieniaja sie po slubie:)
   ainyvetigre - 2005.05.06 14:11 - odpowiedz
 Jezeli chcesz skazac swoje dziecko na srodowiskowa alienacje przez dewotki i ich potomstwo, to prosze bardzo, nie bierz slubu ;-) Niestety, nadal zyjemy w czarnogrodzie i trzeba krakac tak, jak sasiedzi... Przynajmniej w tej jednej kwestii.

Pozdrawiam
   galaxy - 2005.05.06 22:09 - odpowiedz
 im więcej osób będzie mówić, że \"należy robić tak jak inni\" tym mniejsze szanse na wyjście z tego ciemnogrodu niestety.
   tralalala - 2005.05.07 08:58 - odpowiedz
 No wlasnie! Znam wiele par zyjacy bez slubu posiadajacych dzieci! Dzieci maja rodzicow rodzice nie musza byc malzenstwem...ba...rodzice nie zawsze sa razem...ba rodzice...czasem sie rozstaja ...czasem konczy sie love!! a rodzice to rodzice...a moze ty w jakims malym miasteczku mieszkasz gdzie jednyna atrakcja dewotek i innych takich babc jest sleczenie w oknie i wygladanie samotnych matek lub jakis zwiazkow bezslubnych z dziecmi! To jest jakies chore ale co nie musze sie naginac do tych dziwnych ludzi! Nikt mi nie bedzie mowil jak mam zyc...z reszta o czym my mowimy!:) pytalam tylko nma ktory palec zaklada sie pierscionek zareczynowy:P
   katharsis - 2005.05.07 12:43 - odpowiedz
 serdeczny prawej reki..czasami niektorzy nosza na lewej.No ale zareczyny to zareczyny..jak dla mnie wczesniej czy pozniej wiaza sie ze slubem.
   ainyvetigre - 2005.05.08 02:23 - odpowiedz
 Tralalala --> Bardzo bym chcial, zeby mozna bylo zlapac taka stara moherowa dewotke za wlosy, zaciagnac przed sad i skazac na 5 lat wiezienia za organizowanie mobbingu przeciwko nieslubnemu dziecku w szkole podstawowej. Niestety, na ogol organizuje ona ludzi, ktorych rekami wykonuje sie brudna robota katowania psychicznego 8-latka. Zanim dojdziesz, ze taka baba w ogole istnieje za wszystkimi \"niezrozumialymi\" problemami, ktore zaczynasz miec ze swoja ukochana pociecha - masz rozwalone cale zycie.

Sorry, nie przekonasz mnie, ze mozna zwalczyc polaczkowatosc w polaczkach. Zyjemy w takim, a nie innym kraju. Jedynym warunkiem, zeby uciszyc polaczkow, jest bycie bandyta, ktorego draznienie grozi smiercia. W przeciwnym razie rozdziobia cie po polsku...
   tralalala - 2005.05.08 08:21 - odpowiedz
 mysle ze sie tyrasz:) a w zyciu trzeba byc luznym im wiecej luznych ludzi tym lepiej...coz..kazdy ma swoje zdanie...ja uwazam ze nie ma za bardzo sie czym przejmowac bo to tylko zapuszczanie jadu...a przeciez nie o to chodzi zeby sie przejmowac glupotami...
   ainyvetigre - 2005.05.09 14:08 - odpowiedz
 I dokladnie :-) Dlatego staram sie na wszystko reagowac smiechem, zartem, ironia, cynizmem nieraz, a najczesciej kpina. Niestety, im starszy ten kot, tym bardziej mu ogon twardnieje... Powazne traktowanie spraw zbliza sie do mnie nieuchronnie i pewnie nie unikne utraty poczucia humoru. But not yet :-)
   ainyvetigre - 2005.05.09 15:59 - odpowiedz
 I dokladnie :-) Dlatego staram sie na wszystko reagowac smiechem, zartem, ironia, cynizmem nieraz, a najczesciej kpina. Niestety, im starszy ten kot, tym bardziej mu ogon twardnieje... Powazne traktowanie spraw zbliza sie do mnie nieuchronnie i pewnie nie unikne utraty poczucia humoru. But not yet :-)
   tralalala - 2005.05.10 00:57 - odpowiedz
 nie no nie wolno tracic poczucia humoru bo sie wtedy mentalnie umiera:>
   danzigerka - 2005.05.11 11:56 - odpowiedz
 jestes typowym przykladem polaczkowatosci i czarnogrodu, o ktorych tak chetnie piszesz - vide posty o feministkach, lesbijkach i ciaganiu kogos za wlosy.
uwielbiam po prostu, jak komus sie wydaje, ze ma monopol na prawdy ogolne i orzekanie o czyims zyciu.
   tralalala - 2005.05.11 12:09 - odpowiedz
 znaczy nie mowisz o mnie?:P
   danzigerka - 2005.05.11 12:33 - odpowiedz
 nie, jasne, ze nie. mowie o tym panu wyzej.
   oli - 2005.05.11 18:26 - odpowiedz
 małzenstwo. i co sex z jednym facetem ?
   tralalala - 2005.05.12 09:25 - odpowiedz
 a kto tak powiedziAL:P?
   oli - 2005.05.12 17:59 - odpowiedz
 nie wiem, takie sa chyba zalozenia malzenstwa ;-)
   tralalala - 2005.05.13 15:32 - odpowiedz
 zasady sa po to zeby je lamac:P ;)
   koszenila - 2005.05.13 16:13 - odpowiedz
 ktos mi ostatnio zadał pytanie (aprospos zapraszania na slub)
- Ty wychodzisz za mąż? A ja myślałem że jestaś taka feministka bojowniczka! :O
- Chyba nie znasz mnie, choć bawiliśmy się razem w piaskownicy! - odpowiedziałam - To że byłam sama nie znaczyło że jestem feministką, a raczej że nie mam kogoś - partnera, chłopaka czy narzeczonego.

Tak, w dzisiejszych cynicznych czasach łatwiej jest twierdzić a własciwie sobie wmawiać:
- Jestem sama sobie połówką, jestem samowystarczalna i sama się dopełniam, realizuje i będe mieć samotnie dziecko- a co mi tam!!!
Małżeństwo kościelne nie cywilne wyklucza zdradę, bo jeśli już to zakładasz, to możesz być pewien/pewna ze to twoje kochanie cię zdradzi również.
Małżeństwo nie komórka społeczna (obrzydliwe określenie, którego nie chciałabym nigdy usłyszeć że coś takiego właśnie założyłam) chcę mieć dzieci i nie powinno tego wykluczać, a gdy nie chcą ludzie mieć dzieci wtedy istotnie małżeństwo jest bez sensu....

Założę się że niejedna by chciała dostać z nienacka pierścionek z brylantem, bo:
a) jesteście tego warte
b) warto śnić na jawie
c) a jeśli już to jest pierścień od TEGO co BEZ NIEGO ŻYĆ nie możesz to już jest bajka!!!!

Wszystkim Paniom życzę spełnienia marzeń (nawet tych do których się nie przyznajecie ;)
   danzigerka - 2005.05.13 17:53 - odpowiedz
 bo feminizm nie oznacza bycia w pojedynke, bynajmniej.
zastanawiam sie, dlaczego tak trudno zrozumiec, ze nie wszyscy chca tego samego, ze ludzie maja rozne potrzeby i inna swiadomosc pewnych spraw. nie nosze pierscionkow.
   koszenila - 2005.05.14 22:09 - odpowiedz
 JAkby wszyscy byli tacy sami to by było nudno!!!! ;)
rozumiem danzingerko że każdy ma prawo do swojego zdania i swoich przekonań, chylę czółko.
Jednak i mnie wnerwiło nieco próba przekonywania niektórych postowiczów że \"to\" i \"tamto\" nie ma sensu

Dla każdego co kto lubi :)

nie nosiłam tambien, teraz noszę jeden :)

   danzigerka - 2005.05.14 22:42 - odpowiedz
 Dla każdego co kto lubi :) -> swiete slowa! ;)
   tralalala - 2005.05.15 01:28 - odpowiedz
 no wlasnie!!!
   ainyvetigre - 2005.05.15 02:24 - odpowiedz
 danzigerka --> Jednym slowem uwazasz, ze stara moherowa suka, ktora postanowila swoja zazdrosc wobec osiagniec rodzicow wyladowac na 8-letnim dziecku, tworzac na nie nagonke w szkole podstawowej z udzialem m.in. kuratora i opieki spolecznej - nie zasluguje na to, zeby ja zgnoic jak psa? Albo moze uwazasz, ze polaczkowatosc polega wlasnie na tym, ze chcialoby sie taka fladre zakopac zywcem, skoro nie mozna jej poslac do wiezienia przez takie a nie inne prawo?

Daleko mi do monopolu na prawde, jak rowniez do uznawania takiego toku rozumowania za poprawny. Jezeli uwaznie mnie czytalas (\"a zalozmy na chwile, ze ta ryzykowna hipoteza ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistosci\" ;-) ), to powinnas byla zauwazyc, ze krytykuje glownie wrzeszczace feministki, ktore usiluja wlasny ultrafeminizm narzucac innym. Krytykuje nastroszone pindy, ktore po osiagnieciu jakiegokolwiek poziomu wladzy \"odreagowuja cale stulecia rzadow mezczyzn\". Nie trawie baboszonow, ktore rozgraniczaja mezczyzn i kobiety, tworzac wrazenie istnienia \"nas, kobiet i tych tam...\". Przeciez do diaska wszyscy jestesmy ludzmi! A niektorzy sprawiaja wrazenie, jakby byli sto lat za murzynami... (w sensie: niewolnictwa).

Alez prosze Cie uprzejmie. Nie nos pierscionkow, nie zapuszczaj wlosow, mozesz nawet chodzic w garniturach. Tylko, ze wowczas przestaniesz byc kobieta. Tego, wraz z bezpodstawnym Twoim atakiem pod moim adresem - nie jestem w stanie zrozumiec ;-)

Pozdrawiam
   cheshirecat - 2005.05.15 07:07 - odpowiedz
 Absolutnie nie trzeba nosic dlugich wlosow, czy nosic pierscionkow, by czuc sie kobieta. Ja nie jestem w stanie zrozumiec, czemu ktos jest w stanie myslec tylko takimi stereotypami.
   danzigerka - 2005.05.15 13:48 - odpowiedz
 nie, uwazam, ze plawisz sie w agresji -> \'stara moherowa suka\'. nikt nie zasluguje na to, zeby go \'gnoic jak psa\'. polaczkowatosc polega na podszyta mizoginia agresja, jaka przejawiasz.

nie krytykujesz \'rozwrzeszczanych feministek\', bynajmniej, feminizm nie polega na tym. feminizm ma obalac bariery miedzy mezczyznami i kobieta i czynic ich partnerami na rownych prawach. feminizm interesuja prawa czlowieka. nie krytykuj czegos, o czym nie masz pojecia. albo najpierw przynajmniej poczytaj na ten temat. tak w ogole, gdzie ty widzisz te \'pindy\' i \'baboszony\'??

czyli nie jestem kobieta. garniturow jeszcze nie nosze, ale uwazam, ze krawat na kobiecie jest bardzo sexy. moze powinnam zaczac pisac jak facet? powinienEM, sorry.
a tak serio - kobiecosc nie polega na noszeniu jakiegos spolecznie narzuconego kostiumu, meskosc zreszta tez. i to taki sposob myslenia tworzy prawdziwe bariery miedzy plciami.
amen.
   tralalala - 2005.05.15 18:29 - odpowiedz
 a ja uwazam ze ta dyskusja do niczego nie prowadz....cooz.....badzmy sobie ludzmi po prostu...
   koszenila - 2005.05.15 21:51 - odpowiedz
 ainyvetigre, chyba pomyliłąś stare baby, które nie są z pewnością feministkami a na pewno są niedowartościowanymi pannami lub rozwódkami: /Jezeli chcesz skazac swoje dziecko na srodowiskowa alienacje przez dewotki i ich potomstwo, to prosze bardzo, nie bierz slubu/
Dzisaj wierz mi nie ma to większego znaczenia - ani dla nauczycieli(pracuję w szkole) ani dla sąsiadów.

Feminizm to ruch społeczny dążący do prawdziwego zrównania praw kobiet: np. kobieta a nie jakiś polityk mężczyzna decyduje o przerwaniu ciąży (to jest kwestia li i wyłącznie tej kobiety sumienia!!!!) lub czy zostanie kobieta zwolniona z pracy bo chce wychowywać dziecko a nie wracać po 3 miesiącach od porodu do kołchozu!!!!

Ale mam wrażenie że nie wszyscy nadają w tym wątku na temat
whatever.....
   ainyvetigre - 2005.05.17 03:07 - odpowiedz
 Chcialbym moc przyznac Ci racje, niestety na wlasnej skorze doswiadczam dzis w najwiekszym miescie tego kraju zasciankowosci, zagladania w okna, babskiego knucia wieczorna pora, kiedy to ukladaja sie plany jak dokopac malemu dziecku za to, ze jego mama osmielila sie na forum samorzadu lokalnego powiedziec, ze ktos sprzeniewierzyl srodki publiczne, albo na forum szkolnym, ze nauczycielka ukradla jej torebke z sekretariatu i zostala zlapana za reke, jak ukrywala torebke w wiadrze w toalecie dla nauczycieli. Przykladow moglbym naprawde dac tysiace... Moge rowniez powiedziec o tym, jak to ksiadz proboszcz mojej parafii wyrzucil mnie w zeszlym roku z przyparafialnego sklepiku, gdzie chcialem 23-go grudnia kupic oplatek (z tekstem: \"niechrzczona swolocz\"), a moich rodzicow obsmarowywano na forum katolickich zgromadzen osiedlowych przez cale lata, jako malzenstwo bez slubu koscielnego.

Jezeli chodzi o feministki - tak, wiem. Feministki beda bronic terminu \"feminizm\" i odcinac sie od wariatek. Nie zmienia to faktu, ze wariatki nazywaja siebie same feministkami :-) O tym mowilem i nie czepiajmy sie szczegolow... Jezeli chodzi o ochrone kobiet podczas ciazy... Wlasnie feministki sa winne temu, ze coraz mniejsza ochrona sa objete kobiety w okresie ciazy i macierzynstwa. \"Bo przeciez ojciec moze wziac tez urlop macierzynski!\" albo cos w tym stylu. Wszystko to razem prowadzi do jednego wniosku - chora rzeczywistosc sprawia, ze zaczynamy dostawac hyzia...

Danzigerka --> mam prawo plawic sie w agresji, Ty zreszta plawilabys sie w niej tak samo, gdyby spotkalo Cie to, co mnie i moja rodzine. Nie uprawiam jednak mizoginii, gdyz jasne zaznaczenie sytuacji i niejako paluchem wskazanie osob, ktore winne sa takiemu mojemu nastawieniu do konkretnych sytuacji i konkretnego srodowiska - na to nie wskazuja. Gdzie widze pindy i baboszony? Przejdz sie po urzedach... Na szczescie jest ich coraz mniej, ale jeszcze czasem zdarzy sie taki typ, ktorego nawet najuprzejmiejsza forma nie zadowala, bo musi zgnoic i pokazac, ze \"ta plyta chodnikowa jest pod moja jurysdykcja\". Z zasady, bo ma do czynienia z mlodym czlowiekiem, na przyklad.

Nie bede dalej tego rozwijal, bo przecietnie inteligentny czlowiek chyba juz wie o co mi chodzi i jak dalej per analogiam dojsc do wlasciwych wnioskow na temat innych grup spolecznych, wiekowych i odpowiednikach ww. osoby w tychze.

Jeszcze w kwestii wygladu. Chcialbym, abys zdefiniowala KOBIECOSC, Danzigerko... Chcialbym, abys okreslila funkcje, spelniana przez seksapil... Chcialbym, abys rozwazyla, czy piekno jest wartoscia biurowa, czy artystyczna? Wybacz, ale gdy widze szczyt popartu w wykonaniu odziezy dla kobiet... i gdy naprawde ladne dziewczyny w takim czyms maszeruja meznie, ze az drza pod nimi plyty chodnikowe, zupelnie nie pasuje mi to do kobiecosci... Nie mowie, ze kobieta powinna byc zwiewna, delikatna i do bolu przypominajaca prawie przezroczystego elfa. Kazde prawie ksztalty sa piekne, pod warunkiem, ze jest cos, co je nalezycie podkresla. Gdy ubior tworzy z kobiety \"towarzyszke sekretarke\", a na ekranach kin pojawia sie jakis film, lansujacy ubior biurowy w kategoriach piekna i mody... odnosze wrazenie, ze nastapila jakas zbiorowa paranoja estetyczna i UDALO SIE kilku facetom na krzyz wmowic kobietom, ze ubior biurowy jest dla nich wlasciwy, ze bizuteria jest be, itd itp. A po co? Moze po to, zeby sie nie podobaly kolegom w pracy, zeby nie zaszly w ciaze i nie trzeba bylo \"tego cholernego obowiazku utrzymywania kobiety na \'macierzynskim\' spelniac\"...

Moze nie mam racji, ale na to mi to wyglada i nigdy nie powiem, ze kobiecosc wyraza sie w koszmarnych butach ze szpicem jak w cyrku, garniturze prawie-meskim, oraz oszpecajacej, biznesowej fryzurze \"pod garnek\". Jest to moja calkowicie subiektywna opinia...

Najchetniej widzialbym system, w ktorym kobieta jest traktowana z nalezytym jej szacunkiem, z racji przezywanych przez nia co miesiac problemow, z racji macierzynstwa, ktore nijak ma sie do \"trudow\" meskiego zycia, z racji przekwitania, ktore tez do przyjemnych nie nalezy. To wszystko sprawia, ze kobiety nalezy chronic i nalezy dbac o nie. Wmawianie kobietom, ze \"maja byc dzielne i radzic sobie z tym samodzielnie\" jest budowaniem schizofrenii, ktora produkuje jednostki zawiedzione zyciem, przekonane, ze \"nigdy nic im sie nie nalezalo\", msciwe, smutne... Z drugiej strony oczywiscie, przychylam sie do tego, ze jakikolwiek przejaw meskiego szowinizmu jest karygodny. Kobiety bardzo dobrze radza sobie czasem z pracami, o ktorych wykonywanie nigdy bysmy ich nie posadzali. Co nie zmienia faktu, ze kobiety i mezczyzni, to dwie plcie i zaprzeczanie temu jest rowniez schizofreniczne. Walka o rownosc zatrudnienia zawsze jednak bedzie napotykac na bariere wydajnosci, tych sytuacji, w ktorych kobiety chronic nalezy. To zachodni ped ku barierze malejacej wydajnosci i apogeum tejze krzywej - spowodowal, ze kobiety sa pomijane w zatrudnieniu w wielu miejscach. Z drugiej strony, zatrudnianie kobiet powoduje, ze jest coraz mniej pracy dla mezczyzn i w efekcie korzystaja na tym tylko pracodawcy - bo kobiety traca nalezna im opieke, faceci traca zajecie (jest coraz wieksza konkurencja na rynku), dostaja polowe pieniedzy, bo pracodawcy licza sobie za pazucha, ze \"skoro mezczyzna i kobieta pracuja, to kazde z nich moze zarabiac polowe\". Z tej przyczyny nastepnie sa problemy z utrzymaniem rodziny, itd itp.

Znowu wlaze w tematy, ktore trzeba ciagnac latami, zeby wyplatac sie z pulapek, zastawionych przez konwenanse - i wskazac swoje prawdziwe intencje... Naprawde nie mam juz sily tego ciagnac dalej, wiec prosze tylko o zrozumienie. Kocham panie, za to jakimi panie jestescie. Szanuje Was za to, ze macie sile znosic to, czego ja nawet nie umiem sobie wyobrazic. Ale tez jako facet - chce byc silnym ramieniem, na ktorym bedziecie mogly sie wesprzec, kiedy bedzie Wam ciezko. Czy to duzo? To narusza Wasze poczucie niezaleznosci? Przeciez i tak macie duzo do zniesienia... Chcecie zatracic wlasna kobiecosc w holdzie niezaleznosci?

I wiele innych tez, pytan i radosci i smutkow... i ... dobrej nocy. Duh.... :-)
   ainyvetigre - 2005.05.17 03:28 - odpowiedz
 Jeszcze jedno. Nie pochwalam przerywania ciazy. Z drugiej strony niech każdy ma prawo moralne, żeby decydować o tym we własnym sumieniu... Sytuacja, w której \"przez okno wlazl komisarz, a spod lozka wylazl biskup\" zalatuje mi Orwellem... Nie o take Polske walczyLEEśmy ;-) Ech, moze juz piernicze bzdury. Dobranoc.
   danzigerka - 2005.05.17 16:11 - odpowiedz
 no dobra, wiec jesli nie chciales zostac nazwany mizoginem, to trzeba bylo od razu naswietlic sytuacje. i to samo tyczy \'wariatek\' nazywajacych siebie feministkami. juz pisalam, ze nie o to w feminizmie chodzi.
co do wygladu, to absolutnie nie ten biurowy mialam na mysli. raczej prawo do nieparadowania w jakims przebraniu, ktore wiekszosc nosi, nie zdajac sobie sprawy z tego, ze wcale nie musi. tak jak nie musi sie malowac, albo dostawac frustracji na widok cellulitu na tylku.
a piekno jest wartoscia wzgledna przede wszystkim. tak jak kobiecosc i meskosc, tylko ze z innej polki.
szacunek kobiecie nalezy sie przede wszystkim dlatego, ze jest czlowiekiem, a nie dlatego, ze jest kobieta. oczywiscie, ze maja i moge byc dzielne, ale ich frustracja pojawia sie wtedy, kiedy na przyklad w pracy wala glowa w szklany sufit i nie moga awansowac, kiedy zarabiaja mniej, niz facet z takimi samymi kwalifikacjami i na tym samym stanowisku i otrzymuja smieszna emeryture, w trakcie rozmowy o prace natomiast podstawowym staje sie pytanie o plany rozdrodcze.
jak juz przy tym jestesmy - nie demonizowalabym okresu. to naprawde nie jest jakis odmienny stan swiadomosci. ja nawet na to nie zwracam uwagi.
i powinny istniec urlopy tacierzyskie, oczywiscie. ojciec powinien spedzac z dzieckiem tyle samo czasu, co matka i zrezygnowac w tym czasie z pracy. niestety na razie tylko na zachodzie istnieja odpowiednie regulacje i generalnie pracodawcy nie maja w dupie kwestii rownosciowych odnosnie miedzy innymi ciazy/macierzynstwa/tacierzynstwa.

dalej nie wiem, czym jest kobiecosc, a od meskiego ramienia wole kobiece. moge sie nie tylko wspierac, ale i byc podpora.

to by bylo na tyle, na wiecej jestem zbyt zmeczona po 8 godzinach zajec.
   ainyvetigre - 2005.05.27 02:23 - odpowiedz
 Prawie doszlismy do porozumienia :-) Frustracja na widok cellulitisu jest jak najbardziej zdrowa, dopoki jest to stres motywujacy do pozytywnych dzialan (sport, rozsadna dieta, itd). Mam tu na mysli czlonkow i czlonkinie ;-) Nie zgodze sie z Toba, ze szacunek nalezy sie kobiecie tylko za to, ze jest czlowiekiem. Oczywiscie, masz racje ze za to przede wszystkim... bo inaczej doszlibysmy do kuriozalnej sytuacji, w ktorej niezaslugujace na szacunek osoby plci zenskiej wymagalyby go tylko z racji bycia kobietami ;-)) Ach... czasami jeszcze sie trafia na takie wygodnictwo moralne, to fakt.

I jeszcze na temat \"planow rozrodczych\"... Pracodawca po takim pytaniu od przecietnie honorowego mezczyzny powinien dostac w pysk. Moze to juz inna epoka, ale m.in. wlasnie na tym, moim zdaniem, polega szacunek dla kobiet, ze ich szczegolna intymnosc, kryjaca sie za pieknem, nalezy darzyc nalezna opieka i nieco mistycznym rytualem, ktory czyni z kobiety kobiete. :-)

Pozdrawiam,

Andrzej
   ainyvetigre - 2005.05.27 03:42 - odpowiedz
 I znowu post scriptum... Męskie ramię nie musi być złe :-) Może nie trafiłaś w swoim życiu na faceta, który miałby w sobie wystarczająco dużo czułości i cierpliwości obok tej siły ramienia, żeby chciało się na nim wesprzeć? ;-) Niestety, wiem, że męska część społeczeństwa na ogół posiada albo 1+2 albo 3 cechę... a z rzadka razem ;-)
   ainyvetigre - 2005.05.27 03:49 - odpowiedz
 Hmmm... Ciekawy (BARDZO) pomysl... Przymusowy urlop macierzynski dla ojcow (na czas opieki nad dziecmi), rowny dlugosci urlopu kobiety... W ten sposob najbardziej krytyczne pierwsze pol roku zycia dziecka oboje rodzicow spedziloby razem... A ze nie cierpimy w Polsce na brak rak do pracy, tylko na feudalne podejscie pracodawcow... uwazam, ze ten przepis bylby bardzo przydatny dla chocby czesciowego uzdrowienia psyche naszego spoleczenstwa ;-) No i moze byloby mniej dzieci, ktore przez ten pierwszy rok nabieraja bardzo rozdzierajacego nawyku krzyczenia i robienia sobie samym krzywdy, zeby tylko byl ktos, kto zwroci na dziecko uwage...

A pracodawcom, ktorzy w mendowaty sposob zwrociliby uwage na to, ze \"takie zaskakujace urlopy tatusiow nie powinny miec miejsca, bo rozwalaja prace w firmach finansowo i czasowo\" zwroce tylko uwage na to, ze:

- koszt macierzynstwa i ojcowstwa powinien byc wliczony w koszta funkcjonowania firmy, bo nikt rodzicom nie odlicza wydatkow, jakie ponosza na dzieci - a to wy, pracodawcy, na tym zarabiacie (kupno pieluszek, itd itp).

- na przygotowanie sie do urlopu tatusia jest troche wiecej czasu, niz na przygotowanie sie do urlopu mamusi... bo ona zawsze moze urodzic wczesniej, a tatus po prostu musi zapewnic mamusi opieke od momentu urodzenia (w czasie ciazy kobiety swietnie daja sobie same rade do pewnego momentu i tak samo, jak w przypadku kobiet, tatusiow tez moznaby bylo na jakis czas przed Rozwiazaniem uziemiac, zeby pilnowali i dbali o mamusie). Itd itp... Ladne? :-))
   ainyvetigre - 2005.05.27 03:52 - odpowiedz
 Hehehe... sam sobie zadalem fajny temat do myslenia... Jezeli jakas firma wspomaga rodzicow, to tym samym przeciez przyczynia sie do narodzin potencjalnego klienta ;-))) Niezauwazanie tego jest po prostu, psiakreff, krotkowzrocznoscia :DDD Płódźmyż się zatem, płódźmyż :-)
   danzigerka - 2005.05.27 12:52 - odpowiedz
 no prawie doszlismy do porozumienia, przynajmniej w kilku kwestiach ;)

ale: cellulit nie jest jakas totalna ulomnoscia, bez przesady. jesli ma to wiekszosc kobiet, to nalezy sprawe olac i gwizdac na koncerny famaceutyczne i kosmetyczne, ktore namawiaja kobiety do \"walki\" z tym strasznym cellulitem. sport i zdrowa dieta sa dobre bez wzgledu na plec, wiek itd.

nie wiem, nie znam honorowych mezczyzn. juz kiedys komus napisalam, ze epoka dam i rycerzy sie skonczyla.
nie ma zadnego mistycyzmu, zadnych rytualow, to romantyczna spuscizna - jakis ideal, do ktorego kobiety staraja sie dostosowac i wcale im to na dobre nie wychodzi.
plyn na podpaskach wcale nie jest niebieski jak w reklamach, a porod to krew i bol. gdzie tu miejsce na mistycyzm?

co do mnie - owszem, nigdy nie spotkalam faceta, z ktorym chcialabym byc. powiem wiecej - nie szukam, bo znalazlam kobiete, z ktora chce byc jak najdluzej i ona jest ta, ktorej potrzebuje.
wsio.

w kazdym razie pozdrawiam :)
   tralalala - 2005.05.28 01:38 - odpowiedz
 eee a ja nadal uwazam ze dyskusja ta do niczego konkretnego nie prowadzi!!! W zyciu sie trzeba wyluzowac...bo im bardziej sie spinasz tym bardziej tworzysz dziwne sytuacje a po co mi to? ja tam swoje wiem i widze ze kazde z nas tutaj wie to samo co ja:))) wiec chyba nie warto dalej ciagnac dyskusji badz co badz nie na temat:P
   danzigerka - 2005.05.28 01:44 - odpowiedz
 e tam, dyskutowac zawsze warto, tym bardziej z kims, kto sie z Toba nie zgadza. rozwijajace i tyle. o.
  huh?

Lista tematów
Nowy temat


  what?

1313-1293
1293-1273
1273-1253
1253-1233
1233-1213
1213-1193
1193-1173
1173-1153
1153-1133
1133-1113
1113-1093
1093-1073
1073-1053
1053-1033
1033-1013
1013-993
993-973
973-953
953-933
933-913
913-893
893-873
873-853
853-833
833-813
813-793
793-773
773-753
753-733
733-713
713-693
693-673
673-653
653-633
633-613
613-593
593-573
573-553
553-533
533-513
513-493
493-473
473-453
453-433
433-413
413-393
393-373
373-353
353-333
333-313
313-293
293-273
273-253
253-233
233-213
213-193
193-173
173-153
153-133
133-113
113-93
93-73
73-53
53-33
33-13
13-1

  Zaloguj się
Login : 
Hasło : 
 

Nowy użytkownik

Logowanie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu
 
nlog v04a - (c) 2002
administracja serwerem - Angry Bytes