btw // odwiedzony 39213 razy // [nlog/Up or down/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (137 sztuk)
02:08 / 16.05.2007
link
komentarz (0)
'W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę'
23:56 / 15.05.2007
link
komentarz (0)
pusto
23:05 / 12.01.2007
link
komentarz (0)
nie mam sie gdzie schowac gdy mi zle, gdy sie nie uklada cos. ubzdrurakam sobie ze.. i coraz bardziej wydaje mi sie ze sie nie mylilam. a moze jednak sie myle, bo dlaczego mialabys mnie zdradzic. a moze lepiej sie nad tym nie zastanawiac skoro to tylko jakies bzdurne orzemyslenia spod prysznica, kiedye jestesmy od siebie dwa tysiace kilometrow..
uciec sie, schowac..wyplakac sie ot tak po prostu wyplakac sie komus w ramie bez podania powodu..


13:26 / 27.11.2006
link
komentarz (3)
nie potrafie przejsc do porzadku dziennego po kilku ostatnich dniach.. po prostu nie potrafie. Nie radze sobie z tym i tak na razie zostanie.. kiedys potrzebowalabym wtulic sie w Ciebie z kubkiem herbaty z cytryna i ksiazka w rece, dzisiaj nie wiem..

znowu uciekam
09:49 / 27.11.2006
link
komentarz (0)
kolejna noc kiedy budzilam sie kilka razy...
jedten z tych razy za sprawa smsa.. slyszalam ze telefon brzeczy.. wstalam, bo moze to cos istotnego.. i w tym momencie slysze dzwiek ze sms przyszedl, wibracja sie zalaczyla, swiatelko zapalilo.. 1:41 czasu UK czyli jakos tak 2:40 czasu PL... "Kochanie przylec bo ja juz nie moge wytrzymac bez Ciebie, Twojego dotyku, glosu, zapachu..brakuje mi Ciebie coraz bardziej..moze czasami jestem nieznosna, ale ja Ciebie bardzo Kocham - caly czas.." ...
poziniej jesczze sms o 3:40 czasu UK..

jestem neiwyspana..
22:22 / 26.11.2006
link
komentarz (1)
odurzona winem ide spac...

Dobranoc
10:37 / 26.11.2006
link
komentarz (0)
Zastanawiam sie gdzie popelnilam blad, bo gdzies popelnilam. Gdyby nie to czy dzisiaj by bylo tak jak jest? Zycie w rozsypce i kolejny raz zacznie sie budowanie wszystkiego. Przypomina to troche ukladanie klockow LEGO w jakas calosc. Tyle ze do klockow jest jakias instrukcja i wszystko wychodzi prawie ze idealnie. Gdybym mogla dzisiaj zacpac, a moze raczej miala co i wiedziala jak, to bym to zrobila. Pierwszy raz w zyciu mam ochote sie nacpac jakiegos paskudztwa, przestac czuc, albo odczuwac inaczej.
Lepiej bedzie jak po pracy wroce do hotelu.

Nie zanm Cie. Nie jestes ta osoba co jeszcze kilka miesiecy temu. Nie wiem kim jestes.
Wiesz, nawet mi sie nie chce wracac stad gdzie teraz jestem. Ale nie mam wyboru.
Zaczynam sie zastanawiac nad zmiana pracy, na inne miasto inny kraj. Wiem ze nie pojedziesz ze mna i chyba tak bedzie lepiej.
Wydawalo mi sie ze spedzimy ze soba zycie, ale kolejny raz sie mylilam. M twierdzi ze jestem tak samo naiwna jak Ojciec i ze tak samo pozwalam sie chyja robic.
09:54 / 26.11.2006
link
komentarz (0)
czasami ciezko jest okreslic to co sie czuje..

obok siedzi koles podobny do mojego Miska, ale mimo podobienstwa jakos nie palam do niego sympatia... a do tego zoladek daje sie we znaki..
11:43 / 07.04.2006
link
komentarz (1)
z deszczu pod rynne
09:21 / 16.03.2006
link
komentarz (1)
czy czasami jeszcze o mnie myslisz?czy tesknisz?
nie wiem, nie. pozostal zal i.. nie, nie złość.. moze rozgoryczenie
23:50 / 13.03.2006
link
komentarz (0)
zastanawialam sie czy jesli ktos strzeli sobie w glowe, popelniajac samobojstwo.. zakladajac ze jest tak jak dzisiaj i nest na zewnatrz (znaczy sie jest zimno jak cholera) czy jest mu simno.. bo przeciez chcac nie chcac upadnie na snieg..

swoja droga..
chcialabym zobaczyc miny ludzi gdyby mnie znalezli jutro martwa w lozku
13:27 / 13.03.2006
link
komentarz (1)
Dyskomfort psychiczny
10:55 / 13.03.2006
link
komentarz (0)
moj swiatopoglad z lekka zostal wywrocony dzisiaj. smiac sie czy plakac? sama nie wiem. informacja sciela mnie z lekka z nog. znaczy sie zamurowalo mnie i to doslownie.
Łell...
09:47 / 13.03.2006
link
komentarz (0)
wiesz, wypadało powiedziec glupie przepraszam.. ale chyba zapomnialam ze Ty zawsze potrafisz sie dpowiednio zachowac
09:33 / 13.03.2006
link
komentarz (0)
Czasami mam wrazenie ze malo kto jest mi w stanie dotrzymac kroku na dluzsza mete. nie mowie ze jestem jakims pierdolonym cyborgiem, ktory odpoczywa 4 godziny na dobe, ale...
dziwne uczucie, niepokojace nawet
09:06 / 13.03.2006
link
komentarz (0)
boli mnie ząb
15:00 / 11.03.2006
link
komentarz (0)
nie, to nie, a jesli nie, to mam w dupie, robcie co chcecie
15:18 / 10.03.2006
link
komentarz (0)
ze skrajnosci qrwa w skrajnosc. Jedna nieodpowiedzialna prawie wcale, a druga za bardzo.
Mylene Farmer - Fuck Them All

11:46 / 10.03.2006
link
komentarz (0)
Jak sie ostatnio logowalam n amoja szkape to chyba kciuk sobie dosyc poteznie nadwyrezylam. W ogole przy takiej czynnosci sa jakies dziwne kontuzje czasami.
Buena Vista Social Club - Chan Chan
10:34 / 10.03.2006
link
komentarz (1)
mozesz mi nie wierzyc, ale ja i tak to zrobie. nie bedzie to latwe, al enie mam wyboru chyba.
Skunk Anaise - Twisted
09:30 / 10.03.2006
link
komentarz (0)
gonitwa, za czym, po co..
spac, jedyne chyba co chce. moze jeszcze pic.. jak tak dalej pojdzie, lista moich pragnien zacznie sie wydluzac
Skunk Anaise - You'll follown me down
12:34 / 08.03.2006
link
komentarz (1)
nie, nosz to juz jest przegiecie. nie dosyc ze laptop, to jeszcze pyta o uprawnienia administratora czy dostanie. a pozniej ja finalnie za to bekne ze jeden z drugim zainstalowal pirackie oprogramowanie na firmowym komputerze. I ze bezczelnie mi oswiadcza ze on bedzie chcial cos instalowac. zdenerwowal sie ze nie dostanie uprawnien i to ze uslyszal "NIE, nie będzie instalowania pirackiego oprogramowania na firmowych komputerach".
zycie, a wlasciwie Pan L wymusilo na mnie zmiane procedury dotyczacek IT w firmie

suka ze mnie, ale musze wlasna dupe chronic!
11:17 / 08.03.2006
link
komentarz (0)
wydaje mi sie ze mialam cos zrobic, ale to coz mi umknelo. takie niejasne uczycie. moze powinnam spisac na kartce to co mi przyszlo do glowy i zobaczyc jak bardzo jest to wazne
y.. pogubilam sie
14:56 / 07.03.2006
link
komentarz (3)
czy moge miec wszystko w dupie?
nie, pewnie ze nie, tak dobrze to nie ma
13:33 / 07.03.2006
link
komentarz (0)
dlaczego wiekszosc kurwa jest na mojej glowie.. od zakupow do sprzatania... a ten pajac siedzi i jest kurwa zadowolony ze kase dostaje. dopiecze mi ten tydzien. oj bardzo mi dopiecze.
a tu dopiero wtorek
11:02 / 07.03.2006
link
komentarz (0)
no tak jakbym miala wplyw kiedy zamowiony sprzet dotrze do firmy. powiedzialam 2 tygodnie. 'ale dobrze by bylo, tzn chcialbym miec laptopa nie na ten tylko na nastepny poniedzialek juz'
QRWA mowie ze max 2 tygodnie zanim dotrze...
debilizm postepujacy
11:41 / 06.03.2006
link
komentarz (0)
mam dzisiaj niechcieja, tumiwisizm i stawanie okoniem
10:19 / 03.03.2006
link
komentarz (16)
mam ochote na szybki sex
ale to jak bardzo...
zaraz zaczne po scianach chodzic
14:20 / 23.02.2006
link
komentarz (3)
zjadlam. nie przeszlo. bo dlaczego ma przejsc od jedzenia
12:48 / 23.02.2006
link
komentarz (2)
dobry humor spierdolil w kąt i nie ma zamiaru stamtąd wyjść. Prośby, groźby i błagania ma za nic.
a to kurwa siedź jak tam ci dobrze!
15:59 / 22.02.2006
link
komentarz (0)
wczoraj dopadly mnie jakies stare lęki, ale nie zdefiniowalam ich blizej. Wystraszyla sie, bo jakas taka dziwna sie zrobilam. Zdarza mi sie od czasu do czasu
13:21 / 22.02.2006
link
komentarz (2)
takie jakies mam dzisiaj rozwazania dziwne.
bo to jest tak, przynajmniej u mnie. odeszlam ja. i czasami mam uklucie zazdrosci jak ona (ex znaczy sie) gdzies cos robi i nie wiem co. wiem ze w sumie guzik powinno mnie to obchodzic, ale jednak uklucie jakiejs takiej zaazdrosci sie pojawia. zastanawiam sie wlasnie czy zawsze tak jest czy tylko ja mam nagrzane w mozgownicy.
13:02 / 22.02.2006
link
komentarz (0)
czasami dochodze ze lepiej mniej niz w ogole - w odniesieniu do pieniedzy ktore dostaje. nie zmienia to faktu ze czas najwyzszy cos z tym zrobic, bo to co wyprawiaja ci ludzie jest z lekka zenujace.
a teraz z drugiej strony.
puscilam lekka reka cztery tysiace i licze ze bedzie to inwestycja - bezzwrotna oczywiscie - na jakies piec lat.
nie czuje jeszcze ze sie z lekka splukalam z kasy i nawet stan mojego konta po takiej operacji mi sie podoba, nawet uwzgledniajac pierwsza czesc owej notatki.
10:25 / 20.02.2006
link
komentarz (3)
Facet, bez wzgledu na to jak bardzo szanuje kobiete, od czasu do czasu musi pokazac ze jest macho. O ile kobieta nie jest za bardzo wrazliwa na tym punkcie, to jest to calkiem zabawny widok.
09:31 / 20.02.2006
link
komentarz (0)
Powiedzialam co mysle wczoraj, ale nie wydaje mi sie zeby to odnioslo jakis skutek. Nie potrafie tak na dluzsza mete. Z jednej strony dobrze sie tam czuje, z drugiej obco. Chcialabym od czasu do czasu przyjsc i narobic balaganu w kuchni, ale chyba nie jest to wykonalne.
15:35 / 16.02.2006
link
komentarz (2)
[ja]
wlasnie.. basen
[Ona (ex)]
co basen?
[ja]
na basen chyba chce mi sie pojsc
[Ona (ex)]
przeciez plywac nie umiesz..
[ja]
no tak, nie pomyslalam o tym
dziekuje za przypomnienie

zawsze bylas delikatna
12:39 / 15.02.2006
link
komentarz (4)
dolek osiągnął dno
12:16 / 15.02.2006
link
komentarz (0)
ze tez musialam sie pomylic w numerach telefonow jak dzwonilam. zadzwonilam nie tam gdzie mialam, nie tam gdzie chcialam.

poczatek konca
10:24 / 15.02.2006
link
komentarz (2)
chuj! i tak zle i tak niedobrze (btw, jak sie pisze niedobrze, razem czy osobno?)
tak, zmienic sie nie zmienie, ale mozna mi przypomniec jak sie to robi. tylko po co?
10:34 / 13.02.2006
link
komentarz (2)
obudzilam sie w nocy z przeswiadczeniem iz zyrandol na mnie w nocy spadnie, bo termin przeniesienia go w inne miejsce na suficie minal wczoraj o 22.00
w ogole o zadnym przeniesieniu zyrandola nie bylo mowy, poza ty, dlaczego po tym terminie mialby na mnie spasc, to ja juz w ogole nie moglam zrozumiec. tak czy inaczej dla wlasnego bezpieczenstwa przenioslam sie n asrodek lozka, zmnniejszajac prawdopodobienstwo trawienia we mnie
09:41 / 13.02.2006
link
komentarz (0)
taki jakis maly brak polotu mnie dzisiaj dopadl. chce mi sie spac, jesc i w ogole jakos tak dziwacznie jest. zieeew
16:11 / 09.02.2006
link
komentarz (0)
zgon...
10:13 / 09.02.2006
link
komentarz (0)
no i kolejny chuj w bombki strzelil
09:03 / 09.02.2006
link
komentarz (3)
patrze na oczy. kiepsko mi to wychodzi. zastosuje mieszanke redbula z kawa. znaczy sie nie jednoczesnie, tylko jedno po drugim, co zapewne i tak nie przyniesie zadnego skutku poza bulgotaniem czy czyms tam innym w zoladku.

ciezkie myslenie
15:56 / 08.02.2006
link
komentarz (1)
czasami zastanawiam sie po co ja jestem
15:31 / 08.02.2006
link
komentarz (0)
Lepiej byc nie moze. Po prostu cudownie. Nie dosyc ze pogoda jest chujowa, to jeszcze to. Jedynie jak moge to podsumowac, to kurwa jego pierdolona mać!
14:10 / 08.02.2006
link
komentarz (2)
Qrwa mac. I tyle jesli chodzi o wszelakie ex.
10:41 / 08.02.2006
link
komentarz (1)
Takie sobie gdybanie z Time o zwiazkach.
zastanawiam sie nad tym co bylo. Bylo. I to jest chyba najlepsze stwierdzenie. Czasami zwiazek dopada zycie, codziennosc, rutyna i jest po wszystkim.
10:33 / 07.02.2006
link
komentarz (0)
i chuj
11:28 / 06.02.2006
link
komentarz (0)
patrze jak uplywa minuta za minuta i nic z tym nie robie. Czas przecieka mi przez palce, a ciagne na prochach. czesciowo pomagaja. sama jestem sobie winna ze stalo sie tak jak sie stalo. Powtorke z rozrywki zrobie za tydzien. Ciekawe czy tez bedzie taki sam efekt.
09:22 / 06.02.2006
link
komentarz (2)
Ludzie. Bardzo ciekawy temat do rozmow, a jeszcze lepsze jako obiekt do obserwacji. Szeroki przekroj spoleczenstwa jest w srodkach komunikacji, knajpach, sklepach, ksiegarniach, ulicach itd itd.
14:03 / 03.02.2006
link
komentarz (1)
Wlasnie uslyszalam "Sklamalam" Edyty Bartosiewicz w wykonianiu Alicji Janosz.
Przynajmniej nie mam wyrzytow sumienia ze na nia glosowalam, zeby wyrala Idola.
13:00 / 03.02.2006
link
komentarz (0)
moglam isc dzisiaj do teatru, znaczy sie moglysmy. Olalam sprawe i nawet nie zapytalam czy aby przypadkiem nie pojdziemy. Nie, po prostu wlaczylo mi sie NIE.
Tym razem mowie pas, skoro masz kiepski dzien. Przemilcze i bede obserwowac co dalej. jesli nie zapytasz o ktorej dzisiaj bede, czy tez czy bede to nie bede. Ani dzis, ani jutro, ani nastepnego dnia.
10:46 / 03.02.2006
link
komentarz (0)
Tak, jest coraz lepiej. Wyglada na to ze w ogole pozmieniam plany. tylko nie jestem pewna czy na dzisiaj, czy tez na reszte.......
09:51 / 03.02.2006
link
komentarz (0)
dziwnie, bardzo dziwnie. jakas taka powtorka z wczoraj. Nadal nie wiem czy chce Cie widziec. Nie ma jakiegos specjalnego powodu dlaczego nie. Ot tak, po prostu.
Troche mi z tym jest dziwnie, ale nawet mnie to nie martwi.
11:44 / 02.02.2006
link
komentarz (3)
nie chce Cie dzisiaj chyba widziec
09:12 / 02.02.2006
link
komentarz (0)
Mysli mam niepozbierane, niepoukladane i w ogole. Co sobie zaplanuje to pierdolnie. W ogole jakos tak dziwnie. chcialam wziac wolne, On stanal okoniem i nie wiem czy sie przekomarza ze mna czy faktycznie dupa zbita z tego bedzie.
Kasy od Niej jak nie widzialam tak nie widze i jakios nie bardzo wierze zebym zobaczyla. Dzien sie kiepsko zaczal i chyba tak samo sie zakonczy.
I znowu chce mi sie palic.
15:15 / 31.01.2006
link
komentarz (0)
No i dostalam dzisiaj wQrwa. Ale przez tego faceta ja prawie zawsze dostaje wQrwa. Nic nowego, ot, takie zwykle zebranie opierdolu, bo czemu nie. jak ja nie lubie jak ktos nie wyslucha do konca tego co mam do powiedzenia, tylko drze jape. Tak czy inaczej, wyszlo na moje i chuj.
11:51 / 31.01.2006
link
komentarz (2)
Zapalić. Chce mi się zapalić. Jakis dziwny mam taki stan zawieszenia, podwieszenia, przewieszenia.
08:55 / 31.01.2006
link
komentarz (0)
Jest jak jest, nie inaczej, a jednak calkowicie inaczej. Wywrocilam zycie do gory dnem, nie mieszkam tam gdzie mieszkalam, nie jestem (z) ta (z) ktora bylam a Świat sie dalej kreci. I moze dobrze, tylko nadal boli ze tak sie stalo. W sumie nie wiem czy boli, ale jest dziwnie. Czasami dopada mnie poczucie zazdrosci i nie bardzo wiem dlaczego. W koncu to ja odeszlam. Tylko czy to znaczy ze przestalam Kochac? Nie. Nie przestalam, ale to nie ten sam rodzaj uczucia. Nie ma zaufania, nie ma wiary. Rozmawiamy, zazwyczaj z musu. Ot, zycie...
14:53 / 27.10.2005
link
komentarz (0)
"Pani piza jest na stole..." czyli odkrycie ostatnich dni

&&
08:40 / 27.10.2005
link
komentarz (0)
ide nakarmic zlodzieja...

&&
10:29 / 25.10.2005
link
komentarz (0)
no i pierdolnely plany na piatek.przesunelo sie wszystko.ot co.
bola mnie oczy, ucze sie jak nigdy chyba. siedzi ze mna i mnie pilnuje. Nie powiem zeby mi bylo z tym zle, ale czasami chcialabym cos moze troche wiecej. W sumie i tak jest wiecej niz powinno byc tak na zdrowy rozsadek. Oby do piatku. wtedy bedzie juz po wszystkim.

"Co moze przynieść nowy dzien (...)"


&&
10:26 / 15.10.2005
link
komentarz (0)
a wczoraj bylo dziwnie. spacer, rozmowa, spacer i nagle zniknelam. Nie poszla za mna. Nie dziwie sie, tez bym za soba nie poszla. Nie podobal mi sie wczorajszy wieczor. A dzisiaj czuje pustke. Od jednej chce odejsc, z druga nie chce chyba byc.
10:33 / 13.10.2005
link
komentarz (1)
namieszalam i to ostro i nie mam zamiaru nawet tego odkrecac. Dobrze mi jest chyba jak jest i nie potrafie na chwile obecna zdecydowac co dalej.
Moge mowic, sluchac, spaceruje, zachowanie moje jest spontaniczne i pod wplywem chwili. Nie wiem co to takiego, ale czuje ze zaczelam zyc.
Znowu
11:08 / 03.10.2005
link
komentarz (0)
siedzisz w mojej glowie. Chetnie bym Cie stamtad wyrzucila, ale nie potrafie. Wyrzucilabym Cie tak zdroworozsadkowo. ale chyba tak naprawde nie chce. Jest.. jest inaczej, nie znaczy ze lepiej. Brakowalo mi tego co sie dzieje, a Ty to uzupelniasz. Rozmowy, spacery, nawet te cholerne hustawki. Szczerze mowiac licze po cichu ze dijdziesz do wninosku do ktorego nalezaloby dojsc w Twojej i mojej sytuacji i odejdziesz. "Za pozno". Kurwa wiem ze za pozno i obawiam sie ze zarowno dla Ciebie jak i dla mnie. Przemysl to, przemysl to prosze.
14:11 / 07.09.2005
link
komentarz (1)
Nie kocham Cię, po prostu chcę
Twojego ciała!
Nie kocham Cię, po prostu chcę
Zabawy z Tobą!

O.N.A. - Zmęczona

08:19 / 07.09.2005
link
komentarz (1)
Jadac rano do pracy nasluchalam sie (przypadkowo) Natalce. Gdzie to pojdzie do liceum (notabene 1 LO w rankingu Newsweeka w mazowieckim), do jakiej klasy pojdzie, a ze byla na wymianie tam, a teraz to bedzie dziewczyna z wymiany w Natalki i ze zaprzyjaznila sie z jedna taka dziewczyna z innego kraju i rozmawiaja sobie na GG i czasami dzwonia do siebie. I ze mamusia zaplacila duzy rachunek bardzo jak Natalka byla we francyji. A w ogole to Natalka lubi historie i wos i w ogle och i ach. zemdlilo mie w pewnym momencie i pomuslalam ze jeszcze jedno slowo i bede rzygac.
10:16 / 06.09.2005
link
komentarz (0)
co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
... czyli kochane autko w roli duzej skarbonki.
Tym razem wsad do skarbonki bedzie z trzema zerami i na sczescie jedynka z przodu. A mialam zaczac odkladac na aparat. Czas sie wziac do pracy...zarobkowej.
13:29 / 05.09.2005
link
komentarz (1)
Łaze jak bomba zegarowa, jak bez kija nie podchodz. potrzebuje, mechanika, czasu, kasy, snu, pomyslu, motywacji, zlapania oddechu. Pewnie mozna by to podsumowac jednym zdaniem, ale mi sie nie chce.
13:31 / 02.09.2005
link
komentarz (3)
Mowie do Niej Kochanie i zupelnie tego nie czuje. Po prostu z przyzwyczajenia. Zlapalam sie na tym wczoraj, w sensie ze nie czuje. Moze to chwilowe, moze nie.
10:14 / 31.08.2005
link
komentarz (1)
M wlaczyl dzisiaj dla odmiany Chylińska (O.N.Ą), miast biciku jakiegos. Najpierw zapytal grzecznie czy lubie (a czego ja nie lubie sluchac), a pozniej zapuscil.
I tak mi sie pokojarzyla ta Chylińska z moja Ex. Ciekawe jak sie Mala miewa.
13:24 / 30.08.2005
link
komentarz (2)
nosz kurwa jak nie urok to sraczka
11:16 / 30.08.2005
link
komentarz (1)
ten facet naprawde jest milusi, kurde, nawet bardziej
ale tutaj funkcjonuje zasada "patrz, ale nie dotykaj"
Jakby to Misiek powiedzial... mmmm... Mięśko...
11:08 / 29.08.2005
link
komentarz (5)
stracilam cel w zyciu. uswiadomilam sobie to dopiero wczoraj rano. dopadlo mnie jak zmora, ale nie dusi. w ogole jest mi to obojetne.
i chuj
09:12 / 29.08.2005
link
komentarz (5)
pierwszy raz w zyciu uprawialam sex. Nie, nie kochalam sie tylko uprawialam sex. Bo inaczej nie umiem tego okreslic. Wykalkulowane na zimno zachowanie, bez zbedych emocji, osiagniecie celu.
wyrachowana suka ze mnie
15:29 / 25.08.2005
link
komentarz (1)
Wyc mi sie chce, po spedzeniu prawie 5 godzin na spotkaniu, z ktorego i tak nic nie wyniknie. Jestem zmeczona, glodna i dym mi idzie uszami. A jeszcze musze teraz wyslac jakies dokumenty gdzies. Pierdole taka robote za taka kase.
13:39 / 23.08.2005
link
komentarz (9)
jednego nie rozumiem. jak chcesz poznac ludzi, to musisz zaplacic. wp, onet, cokolwiek. No po prostu bez sensu.
10:40 / 22.08.2005
link
komentarz (1)
tak sobie wracalysmy z moja Kobieta ostatnio z koni i wlazlysmy na temat Angeliny Jolie. Niezla dupa z Niej musze przyznac. Mhm, cukiereczek. :)
I tak sobie wracamy i patrze, a tam temperaturga wzrozla gwaltownie, az strzalka na czerwonym sie znalazla i tak przez 20 km az do domu dojechalysmy. Coz, plyn do chlodnicy trzeba kupic, psia mac. Jak to sie stalo ze nie zauwazylam ze nie ma. Na szczescie sie nie zadymilo spod maski.
10:47 / 16.08.2005
link
komentarz (4)
nie powinnam tyle pic
09:08 / 11.08.2005
link
komentarz (1)
Wrocilam wczoraj i wygladalam jak ścierwo, jak to Gosiek mawia. Pod prysznicem poczulam zapach i przypomnialo mi sie Malenstwo. Tak naprawde to byl iedys jej zapach, a ja go przejelam. Wspomnienia wrocily. Patrzac z perspektywy czasu, ciezko jest mi jednoznacznie okreslic czy zaluje czy nie. Tak czy inaczej ten zapach zawsze bedzie z nia sie wiazal.
czasami nadal boli
08:17 / 11.08.2005
link
komentarz (1)
Wczoraj potuptalam sobie na metro, a ostatnio gliniarzy w nim sporo. Idzie dwuosobowy patrol, jeden z panow jakies 165 wzrostu i okolo 65 kg wagi, drugi mert osiemdziesiat costam, pewnie prawie merr dziewiecdziesiat, i jakies ponad sto wagi. znaczy sie sadelko juz go obrastalo. I jak oni maja nas chronic? mniejszy dostanie fange w nos i juz sie podniesie, a wiekszy nie bedzie w stanie nikogo dogonic.
czuje sie bezpieczna
10:38 / 10.08.2005
link
komentarz (1)
Nie ma jak pomylic Haczatuturiana z Czajkiwskim. Po prostu tylko pogratulowac tej pani. Yh!
11:18 / 09.08.2005
link
komentarz (5)
No dobrze, nie jest tak zle jak myslalam. Bedzie z czego zaplacic ubezpieczenie. Ulga i to duza, nawet bardzo. Tak to jest jak czlowiek nie sprawdza stanu kont, bo sie boi zobaczyc co tam jest, a wlasciwie ile juz nie ma. Swoja droga, mile rozczarowanie :)

Ide jeść ;p
10:14 / 09.08.2005
link
komentarz (1)
i chuj jakby to Smok powiedział
10:21 / 08.08.2005
link
komentarz (5)
Tumiwisizm chcialabym zalaczyc ale mi sie jakos nie udaje. W ogole dzisiejszy dzien jest troche bardzo do dupy. Boje sie zajrzec i sprawdzic stan kont. jedno wyczyszczone prawie na max, mimo ze jest poczatek miesiaca, drugie tez w nienajlepszym stanie przez ten cholerny remont. Zostaly jeszcze drzwi do wstawienia i jakies wykonczeniowe rzeczy. Trzeba jeszcze oddac materialy budowlane. Moze z tego cos sie uszczknie. Niewiele bo niewiele, ale jednak.
Podsumowując:
Mam klopoty finansowe. auć :/
13:02 / 04.08.2005
link
komentarz (5)
No normalnie blondynka jestem. Facet mi tlumaczy dlaczego jest taki a nie inny rachunek, a ja go nie rozumiem. Co innego mialam dostac, a co innego mam. Jakas nienormalna jestem, albo facet w biurze obslugi klienta cos namieszal.
.:dupa:.
09:24 / 04.08.2005
link
komentarz (6)
rozważania poranne w drodze z pracy do sklepu
ale Ona szybko idzie, szybciej niż ja (to o koleżance z pracy podążająceg dzies na jakieś spotkanie poza firmą)
w sumie to nic dziwnego, ma dłuższe nogi (nadal to tej samej koleżance)
przyjrzałam sie dokładniei po czym postanowiłam sie pocieszyc
ale tyłka to nie ma fajnego
13:33 / 02.08.2005
link
komentarz (1)
czy kiedykolwiek bedzie tak zebys byla zadowolona z zycia?
wątpię
12:52 / 01.08.2005
link
komentarz (1)
taaaaaa, skonczylo sie rumakowanie. Doslownie i w przenośni
07:22 / 15.07.2005
link
komentarz (4)
Ostatni dzien. Pewnie nie bedzie latwo. A pozniej przez dwa tygodnie odpoczywamy od siebie kochana firmo.
15:14 / 14.07.2005
link
komentarz (1)
Ciag dalszy o rzeczach banalnych, czyli montowanie urzadzen technicznych.
Serwer. Szyny sa na miejscu, serwer w szynach, ale jak cholercia poradzic sobie z zasilaniem. Pod podloga wprawdzie pelno kabli, UPS tez jest, ale ni Qnia nie wiem co dalej z tym faktem zrobic.
FuckUp.
08:33 / 14.07.2005
link
komentarz (1)
Jakos tak dziwnie mi po wczorajszej rozmowie ze Sloncem. Wynika z tego ze chyba sie nie zobaczymy. Nie mam ochoty sie narzucac, a tak sie czuje. dobijam sie od kilku dni i zero odzewu. Dopiero po brutalnym smsie nastapil odzew. A ja nie wiedzialam jak z Nia rozmawiac. Wynika z tego ze jesli bedziemy w Kraku to u Smoka, albo Wroclaw. Nie wiem juz co wole.
Wiem za to jedno, jesli dojdzie do spotkania ze Sloncem bedzie to sztuczne spotkanie.
11:30 / 13.07.2005
link
komentarz (5)
nie tylko w Paryzu pod bazylika wroble jedza z reki :)
09:27 / 13.07.2005
link
komentarz (2)
Tak mi sie cos nasunelo jak wpisywalam komentarz.

Worek bez dna:
- samochod - wszelkie remonty wymiany czegokolwiek, jak sie ruszy jedno to zaraz wyjdzie nastepne itd itd bez konca, do tego ubezpieczenie
- mieszkanie - tynk, gladz, farba, oscieznice, drzwi (wewnetrzne), okna, parapety, panele podlogowe, wszelakie kleje, elementy wykonczeniowe takie jak listwy i inne. A mialo byc tylko odnowienie mieszkania,
- lekarze - wliczajac to internistow, dentystów, ginekologow i innych szarlatanow, do tego nalezy dorzucic ewentualne leki itp
- wyjazd na wakacje - juz pomijam kase dla biura podrozy/osrodka, to nalezy przeciez zakupic wszelkie kosmetyki poczawszy kremu do opalania, na offie czy innym autanie skonczywszy, do tego dorzucmy kostium kapielowy, krotkie spodenki razy dwa, ze 3 koszulki i pewnie jeszcze tysiac innych ciuchow/kosmetykow/butow, do tego jak juz sie jest na miescu to jakis wypad do knajpy, wycieczka i inne
Powyzsze rozwazania nie uwzglednily:
- comiesiecznych oplat takich jak woda, gaz, czynsz itd,
- tankowanie, parkowanie, myjnia i inne


uhm, wyszlo na to ze materialistka ze mnie, ale takie sa realia i chyba kazdy sie z tym zgodzi, ze zycie jest Qchnia potwornie drogie. A jak juz chce sie odrobine luksusu, to sie wykonczyc mozna finansowo
08:31 / 13.07.2005
link
komentarz (1)
moge miec wszystko w dupie? nie nie moge, bo ten cholerny swiat jest tak skonstruowany ze sie tak nie da. Dzisiejszy dzien sponsoruja literki:

D

Ó

i Ł
14:41 / 12.07.2005
link
komentarz (1)
Wroble nie powinny sie nazywac wroble tylko sepy. Poszlam zjesc i od razu sie gromadka zleciala. Sada takie na oparciu krzesla na przeciwko i patrzy. Przekrzywi lepek i cwierk. I jak takiego nie nakarmic odrobina czegostam. A jak juz dostanie jeden, to i inne tez powinny chyba, no nie? Yh, moje slabe serce.
12:58 / 12.07.2005
link
komentarz (1)
szafa, ot taka szafa od serwera. Banal - zamontowac panele napieciowe, bo jak na razie serwera jeszcze nie ma, jest tylko szafa rack. Wszystko poszlo gladko oprocz.. oprocz jednej cholernej srubki, ktora przykreca sie kabelek od uziemienia panela napieciowego. Ta franca jest minimalnie za szeroka. Pogrzebalam w pudlach z czescami od innych serwerow z nadzieja ze znajde inna (notabede srubka nie moze dac sie zlapac magnesem) pasujaca. Znalazlam, ale nie pasowala. trzeba bylo myslec babo ze to przeciez jest 2 roznych producentow, wiec nie bedzie jedno do drugiego pasowac. Nawet cholerna srubka. Zaraz mnie cos strzeli.
07:25 / 12.07.2005
link
komentarz (2)
Filtr wymieniony, autko nie gasnie. Pan powiedzial cos o mieszance, ze za bogata, ze za duzo gazu dostawal i dlatego gasl. Cala operacja trwala 30 minut i 40 zlotych.
Jestem spokojna
14:55 / 11.07.2005
link
komentarz (1)
i o co Qrwa bylo tyle krzyku i szumu. Czy Ci ludzie nie moga zalatwic sprawy po cichu, albo przynajmniej sprawdzic jakie sa fakty a niedrzec jape, ze komputer zabrany, dane wykasowane, dysk sformatowany (pewnie jeszcze z niskiego poziomu). Nie, no kosmos.
Komputer jest, dysk jest, dane sa. I czeto toto male pyszczy?
Ugh!
14:00 / 11.07.2005
link
komentarz (1)
Obstawimy. Branza czy nie branza, oto jest pytanie. Intuicja nie podpowiada mi za wiele. Znaki wskazuja ze branza, ale takie znaki potrafia byc bardzo mylace. Zastanawialam sie nad tym prawie od poczatku. Pewnie niedlugo sie okaze.

Nadal za Nim tesknie w jakis nieokreslony, blizej mi nieznany sposob. Kiedys, ajk przejezdzalam tam gdzie mieszka, rozgladalam sie czy gdzies go nie zobacze. przypomnialam sobie jednak, ze wyjechal. Wroci w chwili gdy ja pojade na urlop.
10:23 / 11.07.2005
link
komentarz (3)
Jeszcze tylko piec dni, wstawienie okien, pranie, prasowanie, wymiana filtrow i jedziemy. Tydzien, tydzien obijania tylka o siodlo. OFF juz kupiony, piwo i chinszczyzna w proszku tez.
Zapomnialam o egzaminie :/
13:17 / 08.07.2005
link
komentarz (2)
Jeszcze trzy godziny i weekend. Nie zmienia to fakty ze i tak sie nazapierniczam. A nawet powiedzialabym ze obie sie nazapierniczamy. U Duzej trzeba poprzestawiac meble i inne pierdoly. A nam Slawek meble przywozi. Poza tym Slonce chce isc na kosza, wiec co mam zrobic. Kocham to z Nia pojde. Yh, jak ja sie musze czasami poswiecac. ;p
08:57 / 08.07.2005
link
komentarz (2)
Wciagnelam wlasnie platki z mlekiem i tylko mnie posmyraly w zoladek. Mleko jest, platki sie skonczyly. Na obiad jeszcze za wczesnie, ale ja mam w zwyczaju jadac o niewlasciwych porach.
15:53 / 07.07.2005
link
komentarz (3)
cieniasy
13:00 / 07.07.2005
link
komentarz (1)
Ten chce to, tamten tamto i jak tu wszystkich Qrwa pogodzic. Nie da sie, nie ma na tyle kasy. nie ma plynnosci finansowej. W sumie tu nigdy nic nie ma, wszystko sie dziej nie tak jak powinno, bo jest robione od dupy strony i latane jakimis malymi cholernymi systemikami. Kto ma cos do powiedzienia to wcisnie swoje piec groszy. I nie ma znaczenia co powiedza ludzie ktorzy sie na tym znaja, bo i tak ci od 5 groszy wiedza lepiej. A pozniej zrobo sie z tego jeden wielki burdel. Nie, buzdel to jest teraz. Pozniej to bedzie pozar w burdelu w czasie powodzi, jak to mawa moj kolega, ktory juz tutaj notabede nie pracuje.
Houk!
08:56 / 07.07.2005
link
komentarz (1)
Wczoraj okazalo sie ze przestawienie lodowki z jednego miejsca w drugie, to wcale nie taka prosta sprawa. Drzwi wszelakie sa za waskie, miejsca w przedpokoju oczywiscie za malo zeby cokolwiek przetransportowac tak, zeby sobie za bardzo zycia nie utrudnic. Z lozkiem tez bylo podobnie, na szczescie tylko z jedna z czterech czesci. Wkurzajace jest to, ze jak cos, to nie ma faceta pod reka, a jak nie sa potrzebni, to sie szwendaja pod nogami.
12:08 / 06.07.2005
link
komentarz (3)
Nie powinnam tesknic, nie za Nim.
10:20 / 06.07.2005
link
komentarz (3)
Oczy na zapalki.
09:37 / 05.07.2005
link
komentarz (6)
Sex bez zobowiazan. Ot taki, bez zobowiazan. Podoba Ci sie ktos, wiec idziesz z nim/nia do lozka tudziez pod prysznic etc. Dlaczego tak nie mozna? Tak, wiem, uczucie, zdrada i inne. ale nadal mam to samo pytanie. Dlaczego nie mozna ot tak, bez bolu, bez kaca - glownie moralnego - przespac sie z kims.
Sic!
09:35 / 05.07.2005
link
komentarz (1)
Jak nie urok to inna sraczka. Cos mi sie wydaje ze niezly kanal z tego bedzie. Nie mam sily juz na przeskakiwani dodatkowych klod rzucanych pod nogi.
12:04 / 04.07.2005
link
komentarz (1)
Moj szanowny - nazwijmy go - "brat" przekonywal mnie wczoraj - po raz kolejny - o wyzszosci domku nad mieszkaniem w bloku/wiezowvu/itp. Domek jest tanszy, jak budujesz to budujesz jak chcesz, nizsze oplaty itd itd. Moze i tak, tylko nawet jesli sama budowa jest tansza to trzeba miec na czym ten cholerny domek postawic, a to juz kosztuje, szczegolnie tam gdzie obecnie zyje. Kupie ziemie, pozniej ja musze uzbroic itp. Ktos musi popilnowac budowy, a to nie-re-al-ne. Ja pracuje, Duza sie kompletnie nie zna, a "brat", mimo ze zaoferowal swoja pomoc to i tak - a to jest pewne jak 2 razy dwa rowna sie cztery - nie bedzie mial czasu.
Tym razem obylo si ebez scinania sie na ten temat, bo i tak mieszkanie jest juz kupione i sei remontuje, wiec jest po fakcie.
Na szczescie - albo i nie, bo ten remont to bedzie trwal diabli wiedza ile jeszcze. tak czy inaczej, ja jestem zwierz emiastowe, blokowe i w ogole i nie dam sie wypedziec na wies. Przynajmniej przez jeszcze bardzo dlugi czas.
O!
11:11 / 04.07.2005
link
komentarz (1)
dzien za dniem, skrada sie
a ja tkwie w tym samym miejscu i trace plynnosc finansowa. zle sie dzieje w panstwie dunskim, jak to Duza czasami mawia. Bardzo zle. Czas pomyslec nad zmianami, Czas nie myslec, tylko dokonac tych zmian.
Moze bolec i prawdopodobnie bedzie bolec.
14:07 / 01.07.2005
link
komentarz (1)
oj, brniesz babo, brniesz w niewiadomoco. Pakujesz sie w klopoty emocjonalne ze az niemilo patrzec.

Dlaczego kobiety nie maja tak latwo jak faceci, tylko analizuja wszystko po 50 razy.

ugh!
09:18 / 30.06.2005
link
komentarz (1)
- Co bys powiedziala, gdybym pojechala do domu w nastepny weekend.
- Jedz... z tego co pamietam wspominalas o innym terminie.
- Wiesz, Marcin wczoraj dzwonil ze przyjechali i chca sie spotkac.
- To powiedz ze jedziesz na impreze, a nie do domu
- Bedziesz sie martwic?
- Nie

juz nie chcialam dodawac ze jestem tym faktem wkurwiona, ze wszystko sie nagle pozmienialo, BO TAK

15:12 / 23.06.2005
link
komentarz (1)
Jest conajmniej chujowo. Ale moze to lepiej teraz niz za 5 czy 10 lat.
Spac, odespac, przestac. Cetnie zaadoptuje na wlasne potrzeby zachowanie strusia, bynajmniej nie ze strachu.
11:11 / 22.06.2005
link
komentarz (1)
Wyciszam sie powoli.
11:41 / 20.06.2005
link
komentarz (3)
Hmm, zdrada. Co te jest zdrada i kiedy do niej doszlo? Czy jak pomysle: "o fajny/a.." czy tez jak sie zaczyna snuc jakies rozwazania co by bylo gdyby, czy moze jak sie dobrze z kims czujesz i chcesz zeby cie tek ktos ptzytulil, czy tez itd itd.
Problem mam, sama ze soba. Nie wiem co mnie opetalo i dlaczego On. Przeciez to nie ma wiekszego sensu, a jednak, to parcie zeby zamienic choc slowo. Zla jestem na siebie, ze na to pozwolilam i co gorsze pozwalam, bardziej lub mniej swiadomie.
19:46 / 02.03.2005
link
komentarz (1)
I co z tego? Dotrzymywanie obietnic w ogole Jej nie wychodzi. Bede po Ciebie, skoncze prace normalnie. Juz nawet nie mam zamiaru sie ludzic ze tak sie stanie. priorytety zostaly dawno ustalone, a ja do pierwszego miejsca mam mniej wiecej tak blisko, jak rozpoczynaka sie bajki "za X gorami za X lasami" itd itd. Dlaczego o proirytetach? Bo kiedys rozmawialysmy na ten temat i zapewniala mnie ze nic ani nikt bardziej sie nie liczy. Brednie, najzwyczajniejsze w swiecie brednie, a ja stara krowa bylam na tyle naiwna ze w to wierzylam. I pewnie jak odpoczne i zlapie oddech, znowu pozwole sobie takie brednie wmowic. Chujnia z jebnia.
23:25 / 16.02.2005
link
komentarz (3)
Nie pamietam snow, znikaja jak sie budze. Przesladuja mnie wlasne kompleksy, rano, wieczor, we dnie, w nocy. Dlaczego po prostu nie mozna wstac, wyjsc i nie poniesc zadnych konsekwencji takeigo czynu? Nie rozumiem siebie, nie rozumiem Jej, Ona nie rozumie mnie i oto cala skomplikowana historia mojego zycia. Zabawne. A moze wrecz przeciwnie. Ale co za roznica...
10:06 / 10.02.2005
link
komentarz (1)
Snilam sen, dziwny, kilka dni temu. Kobieta mnie kusila i prawie skusila. Zapomnialam sie na chwile, bo chcialam dac sie skusic do konca, tylko ze resztka sumienia sie we mnie odezwala. Nie wiem kim ona byla, ale wiem ze ja znam, ze ja juz kiedys widzialam. A powietrze iskrzylo...
14:55 / 26.10.2004
link
komentarz (1)

"Czasami nie wiadomo czy lepiej isc w górę, czy w dół".
I ja wlasnie ostatnio tak mam. Zawsze pozostaje inne wyjscie - w bok, ale na to to ja nie mam ani checi ani weny tworczej, ani z kim. Najlatwiej jest uciec od problemow, ale czasami nie ma innego wyjscia. To co dla mnie jest wazne i nieosiagalne, dla Niej? Sama juz nie wiem. Podobno (wg Niej) nie to jest najwazniejsze. Ale mimo wszytko ma to znaczenie. Od samego poczatku jest ta sama sytuacja. Niby juz, tiby tuz tuz, niby cel zostal osiagniety, a tu nagle czuje ze mimo moich staran, zabiegow, wybiegow, mniejszej lub wiekszej pomyslowosci, cel, ktory byl juz niby w sumie osiagniety oddala sie z predkoscia swiatla.
Wczoraj chcialam przestac istniec, przez to co sie dzieje.
10:28 / 26.10.2004
link
komentarz (1)

Okazalo sie w koncu jak to bedzie, a wlasciwie jak jest. Mieszkam tam razem z Nia i nie sadze zeby sie ta sytuacja zmienila w najblizszym czasie. Przynajmniej nie dzieki Niej.
Zamierzam sama sobie z tym poradzic. Zamierzam kupic mieszkanie i na razie nie mam zamiaru uswiadamiac Jej ze mam taka mozliwosc.
Najgorsze jest to, ze uslyszalam mase zapewnien, mase obietnic odnosnie mieszkania i sa one bez pokrycia. Jak teraz mam ufac w jakiekolwiek zapewnienia, jak dalej razem zyc? Wcale mnie to nie bawi, ze bedac razem z Nia, musze tak czy inaczej liczyc na sama siebie.
Zycie
03:22 / 12.07.2004
link
komentarz (1)

Mala sie zamyslila na moj temat i na Jej nieszczescie zdarza sie Jej to coraz czesciej. Bedzie bolec.
A ja jestem kawal cholery i nie ulatwiam Jej zycia.
17:23 / 10.07.2004
link
komentarz (2)

Wspolne mieszkanie ma plusy i minusy. Okazuje sie ze przez ten rok nie ditarlysly sie tak jak to nam sie wydawalo. Jest roznie, ale wymaga to od nas duzo cierpliwosci i wyrozumialosci.
Poza tym ja mam sterte obaw. Formalnie to nie jest moje mieszkanie. Nieformalnie - czas pokaze. Zobaczymy czy bede, czy bedziemy tam zameldowane, czy bede tam po prostu mieszkac razem z Nia.
00:23 / 28.06.2004
link
komentarz (1)

Dziwnie. Dziwacznie. Wyjezdzam na weekend, moze to pomoze. CZasami zastanawiam sie co by bylo, gdybym wyjechala i nie wrocila.
14:07 / 25.06.2004
link
komentarz (4)

Potrzebuje czegos nowego. Nie wiem dokladnie czego, ale zaczyna mnie przerazac monotonia ktora wkrada sie w moje zycie. Praca, dom sen, czasami zakupy. I tak ciagle. Raz na jakis czas wyjazd do domu.
Wiadomosc do Małej "czasami chcialabym zebys byla na drugim koncu swiata, bo moglabym Cie spokojnie prowokowac wiedzac ze nigdy sie nie spotkamy. a tak? a tak nie moge, nie umiem, nie potrafie". Czasami chcialabym zeby tak bylo, zeby mozna bylo bezkarnie poflirtowac bez zadnych konsekwencji.
10:09 / 25.06.2004
link
komentarz (1)

I znowu Mala wcina sie w moje mysli, ale tym razem jest to troche inaczej. Juz nie tak jak tydzien czy dwa temu.
Przeprowadzamy sie. A co dziwniejsze, przyszly niedosly tesc zapytal czy nie trzeba nam pomoc. Nam, a nie Jej.
Nie zmienia to faktu jednak ze nam nie pomoze, bo nie chcemy, a przynajmniej ja nie chce, zeby pozniej mial problemy w domu.
A wydawalo mi sie ze to wlasnie On bedzie bardziej nieprzejednany, nietolerancyjny, nieakceptujacy i w ogole na NIE.
...
Hmm, nie jest zle, nadal mozna mnie zaskoczyc czyms, a w dodatku czyms milym.
20:26 / 22.06.2004
link
komentarz (1)

"Zaczne szukac mieszkania dla siebie". Wyskoczylam z takim tekstem majac juz wszystkiego dosyc. Nagle zupelnie mi sie wszystko zaczelo walic, ot tak, bez powodu.
Podzialalo, jak kubel zimnej wody. Miej sie Kobieto na bacznosci, bo niewiele mi brakuje, zeby zrobic taki krok.
Pytasz co sie z nami dzieje. NIE WIEM. Po prostu nie wiem. Mamy za duzo do zalatwienia, za duzo obowiazkow, za duzo zmartwien. TEraz, zeby przetrwac, muimy dac z siebie bardzo, bardzo duzo. Moze sie uda. Moze...
19:56 / 17.06.2004
link
komentarz (3)

Ona, Twoja imienniczka. Mlodsza od Ciebie zarowno wiekiem jak i charakterem. W takich chwilach jak wczoraj, mam ochote sie z nia umowic, tylko po to zeby poczuc sie lepiej. Zeby w razie moc sie odegrac.
Ona naciska na mnie o spotkanie, a ja mowie NIE, przez co jest obraza majestatu. Im bardziej naciska, tym bardziej mnie zniecheca.
Bledne kolo.
17:15 / 17.06.2004
link
komentarz (1)

dlaczego mam wrazenie, ze moj wyjazd "opozniony" o dzien calkowicie zepsul Ci plany? Jakos nie bardzo sie ucieszylas ze spedzimy ze soba jeden dzien wiecej. Moze przesadzam, ale cos mi tu nie gra. Przestalam Ci ufac od tamtej niedzieli. A tak bardzo bym chciala znowu.
16:47 / 15.06.2004
link
komentarz (3)

takich jak wy, to pod mur i rozstrzelac

ok, rozumiem ze mnie moja "tesciowa" chce rozstrzelac, bo wywrocilam Jej corce zycie do gory nogami. Ale wlasne dziecko?
Wiem ze Ona nigdy sie z tym nie pogodzi, ale na razie tak jest. Jak dlugo - tego nikt nie wie. Ja przestalam sie nad tym zastanawiac i planowac, np. ze za x lat, to bedziemy mialy to czy tez robily tamto. Przestalam wybiegac w przyszlosc. Po swietach przestalam. I nie ma teraz wiekszego znaczenia, czy ten kredyt bedzie, czy pojedziemy razem na urlop, czy spedzimy swieta/sylwestra u Agni.
A moja mama chyba juz to zauwazyla.
16:59 / 16.06.2004
link
komentarz (3)

Zycie toczy sie dalej. Jestem rozdarta troche miedzy ta ktora dala mi zycie a ta z ktora zyje. Czasami chcialabym zniknac z zycia jednej i drugiej. Nierealne.
04:26 / 09.06.2004
link
komentarz (1)

A ja nadal czekam na ta magiczna zolta koperte w prawym dolnym rogu.
Wszystko by bylo OK, gdyby nie obawa, gdyby nie "eksio", gdyby nie to ze czuje sie malo wazna. Chcialam wczoraj porozmawiac o moich obawach i strachach, zaczynalam trzy razy, trzy raz zmienilas temat na Twoje obawy odnosnie umowy z ubezpieczycielem. Po tym trzecim razie nie mam juz nic do powiedzenia. Co ma byc to bedzie, nawet jesli dojdzie do powtorki ze swiat.
03:40 / 09.06.2004
link
komentarz (1)

Zyc i byc z kobieta, to wcale nie jest takie proste jak mi sie na poczatku wydawalo. Zyc i byc z kobieta, ktora kiedys miala faceta jest koszmarnie trudne.
02:15 / 09.06.2004
link
komentarz (3)

Uwierz w chaos. Ja zyje w chaosie, nie musze w niego wierzyc. Zaczelam sie miotac z kata w kat od swiat, od tamtej niedzieli kiedy mi powiedzialas. Czas pokaze, czy co zdarzylo sie raz, zdarzy sie i drugi
01:29 / 09.06.2004
link
komentarz (1)

I gdzie jestes?
Nie powinnam na Ciebie czekac, ale to jest niezalezne ode mnie. Moze dlatego ze moje wlasne, prywatne, osobiste zycie mi sie pieprzy.