11:32 / 28.10.2006 link komentarz (3) | Jezeli takich bzdur maja uczyc moich dzieci, to sie mocno zastanowie zanim sie na nie zdecyduje.
Oto co dostalam mailem:
DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY ZAMIERZAJĄ WYSŁAĆ DZIECI DO SZKOŁY W NAJBLIŻSZYM CZASIE
" Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę
dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po
główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać
nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W
międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego
dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt
widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które
dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni
i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest
podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste,
pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na
drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w
drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka,
co jest jawnym znakiem Jego woli.
Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich
pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których
udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy
natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego
grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć
podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach
obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich
dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje
on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował
siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w
poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki
do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się
wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję
to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w
myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami,
ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku
szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie
i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."
A teraz pytanie za 3 punkty - co to jest ? Odpowiedz ponizej.
Jest to fragment z książki "Przygotowanie do życia w rodzinie", podręcznik zaaprobowany
przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Cena detaliczna 12 pln.
| 11:30 / 28.10.2006 link komentarz (0) | Ehh.. Trzy lata mnie tutaj nie bylo..
Ale mniej wiecej tyle samo nie bylo mnie w PL.
I nadal na razie nie bedzie,z tego co czytam w gazetach,na forach to tylko ludzie o twardych nerwach maja po co wracac.
Jak czytam bzdury typu ze teoria ewolucji jest nieprawdziwa to sie zastanawiam w jakim kierunku Polska zmierza..
| 15:44 / 01.08.2003 link komentarz (2) | Jade na Woodstock!!! :-,0)
| 15:44 / 01.08.2003 link komentarz (0) | Jade na Woodstock!!! :-,0)
| 15:44 / 01.08.2003 link komentarz (3) | Jade na Woodstock!!! :-,0)
| 00:54 / 01.08.2003 link komentarz (2) | Ehhh ale jestem padnieta...
We wtorek o 16 wyruszylysmy z Agata do Jarocina... Tzn w sumei pod Jarocin, do mojej cioci. Siostra moja zostawila tam namiot a potrzebujemy go na Woodstock. W sumei dojechalysmy tam dwoma srodkami transportu, kolesie byli conajmniej dziwni, ale wazne ze dojechalysmy. Tego wieczora stwierdzilysmy ze pojdziemy sie przejsc... ehh.. no i w koncu w srodku nocy zgubilkysmy sie na srodku pola [a my tylko chcialysmy sobie kukurrydzy narwac]. W koncu postanowilysmy isc do glownej ulicy. Ale nadal nei wiedzialysmy gdzie jestesmy, abylo juz ciemno jak w ... . W koncu przypomnialam sobie ku wielkiej naszej radosci ze wzielam mape ze soba!!! :-,0) Przez 15 min probowalysmy rozszyfrowac miejsce naszego pobytu [bylo ciezko bo nic nei bylo widac] W koncu ustalilysmy ehhh no i okazalo sie ze mamy wiele km do zrobienia do namiotu ehh...
Bylysmy padniete po tym dniu.
Nastepnego dnia pojechalysmy do Jarocina pozwiedzac miasteczko. W sumei rynek ladny ale tak poza tym niewiele do zwiedzania. Najbardziej podobal nam sie cmetarz... Piekne grobowce, we wrocku takich nie wiedzialam. Nachodzilysmy sie neizle, buty nas obcieraly, wiec postanowilysmy zobaczyc jak sie jezdzi autobusem po Jarocinie :-,0) Dlugo nie pojezdzilysmy bo kanary nas zgarnely, ale powiedzialysmy zejestesmy zamiejscowe, ze zgubilysmy portfel i ze wlasnie jezdzimy po Jarocinei w poszukiwaniu jego. Puscili nas i pozwolili nam dalej szukac z propozycja abysmy pozwolily polici nam pomoc. Po wielogodzinnym lazeniu wrocilysmy do namiotu.
Bylysmy padniete po tym dniu.
Dzisiaj z rana poszlysmy na stopa... A ze pierwsze auto ktore zatrzymalysmy jechalo na Leszno, to postanowilysmy zahaczyc o Leszno, zwiedzic i pozniej jechac do wro. Tym bardziej ze w Lesznie mam rodzine i ta mzostawimy swoje rzeczy na jakis czas. W sumie Leszno ma piekny rynek, ale tego dnia najciekawszym miejscem byl dworzec gl [ze wzgledu na ten tlum jadacy na woodstock]. Po 6 h lazenia wrocilysmy do domu, zjadlysmy obiad i na stopa do wrocka. Dojechalysmy szczesliwei :-,0) Przychodze do domu a tu siostra robi remotn mieszkania i kaze mi pomoc... Tlumazce jej ze o 10 rano wyszlam i ze jestem po dlugiej podrozy [raczej sie nei przejela] Wiec nie majac innego wyboru pomagalam im brrrr...
Jestem TOTALNIE padnieta po tym dniu.
Zyc nie umierac!!! :-,0)
A jutro jadymy na przystanek!!! :-,0) | 13:11 / 28.07.2003 link komentarz (2) | Na weekend byla u mnie moja przyjaciolka :-,0)Rozmawialysmy o naszym wspolnym wyjezdzie do Jarocina. Chcemy jechac stopem. Siostra tam byla, wrocila wczesniej i zostawila tam namiot dla mnie. Potem zahaczajac o Leszno [u mojej babci na obiad] do Zar na przystanek, a potem do Krosna Odrzanskiego do rodziny Agaty. A potem jak kasa zostanie to nad morze na dzien lub dwa...
Bardzo podobal nam sie ten pomysl i bardzo sie napalilysmy :-,0),0),0)
Agata wraca do domu i sie okazuje ze klops! Dzwonil do niej koles z pracy, ze ma byc w czwartek albo w piatek aby podpisac pare rzeczy... Ehhh Moglby sobie jakikolwiek inny tydzien wybrac, ale teraz???!!! I to tak w ostatniej chwili. Ale sie wk.. zdenerwowalysmy!!!
No ale kombinujemy nadal co zrobic... Ja namawiam Roberto aby zorganizowac ekipe i pojechac na Wood, bo ja tam musze pojechac.
No ale w sumie cos w tym jest ze od 8 lat probujemy z Agata razem wyjechac i co roku cos sie takiego dzieje niezaleznego od nas ze nie mozemy.
No ale wykombinowalysmy, ze jutro jedziemy do Jarocina, posiedzimy tam dzien lub dwa [w zaleznosci od tego kiedy Agata bedzie miala tu byc] wracamy z namiotem, a potem z Wro do Zar... Ehhh czyli tak czy siak damy rade, ale ile utrudnien, czizys!!! | 11:38 / 26.07.2003 link komentarz (2) | Dzisiaj 04 rano tel.
[Ja] Slucham...
[Qba] Siostra?
[Ja] Ta
[Qba] Co masz taki zaspany glos?
[Ja] ?
[Qba] Chyba Cie nie obudzilem???
[Ja] Spalam, obudziles mnie...
Trach... na szczescie tu gdzie jestem zasieg nie jest za dobry, przerwalo rozmowe i moglam isc dalej spac... Swoja droga, dlaczego on myslal ze dzwoniac do mnei o 4 mnie nie obudzi???? [Pewnie przez te % ktore wypil, sadzac z glosu]
Ehhh... 5 min pozniej... dzwoni tel... inny dzwonek, wiec wiem ze to nie Qba... ehhh...
[Ja] Slucham...
[Flu] Czesc Siostra! :-,0)
[Ja] Czesc Fluigi, jak sie bawicie na wyjezdzie?
[Fluid] Daj spokoj, w takiej dziurze jestesmy, zadnych knajp, dopiero dzisiaj po tygodniu znalezlismy, ale musielismy isc do niej 15 km...
Trach... Znowu przerwalo... Hiehie ale Fluidos juz mial niezle % z reszta tak samo jak Qba, to chyba z tej radosci ze w kocnu jakas knajpe znalezli tak sie zapodziali :-,0) Zastanawiam sie w jakim stanie byla reszta Hiehie no na prawde bardzo chcialo im sie knajpy ze az 15 km do niej szli, ciekawe jak beda mieli z powrotem :-,0) Ale nic to ide spac!!! ehhh...
5 min pozniej... tel oczywiscie...
[Qba] Siostra co sie tak ciagle rozlaczasz?
[Ja] Nie rozlaczam sie, po prostu ciagle trace tu zasieg...
[Qba] AAA to u rodzicow teraz jestes?
[Ja] tak
[Q] Aha...
[Ja] Rzucilam palenie i tutaj latwiej mi sie nie pali
[Q] Oooo! A od kiedy nei palisz?
[Ja] Od poniedzialku
[Q] No to odwrotnie niz ja, bo ja od poniedzialku pale jak smnok...
Trach... znowu, ehhh tym razem pomyslalam sobie, ze skoro juz wytlumaczylam im ze nei mam zasiegu to przestana dzwonic... I z taka nadzieja polozylam sie spac. Na szczescie zrozumieli :-,0) Ale i tak sie w koncu nie wyspalam grrr.... A chcialam sie na nich zemscic i z rana do nich wydzwaniac i halasowac do sluchawki hieihe na kacu to nie jest przyjemne :-,0) Ale z drugiej strony, w koncu oni tam ciezko pracuja nad spektaklem, chwila wytchnienia i przyjemnosci tez jest potrzebna :-,0) Ale i tak zadzwonie do nich pozniej aby mi kartke wyslali :-,0) Chociaz w tej dziurze i tak chyba nie bedzie :-,0) | 10:40 / 25.07.2003 link komentarz (3) | Chyba w nocy cos mnie "wszamalo" bo mam spuchnieta reke... ;-,0)
Dzisiaj na chwilke do Wroclawia przyjechalam :-,0) Jestem w koncu w swoim mieszkanku, na chwikle bo na chwilke, ale dobre i to :-,0) Jak dzisiaj nie kupie papierosow i nie zapale, to juz bede pewna ze do palenia nie wroce.. :-,0) Tzn to bedzie pierwsza z wielu prob, kolejne to imprezy, % i znajomi palacy jeden za drugim... Ale juz coraz mniej chce mi sie palic :-,0) To juz piaty dzien bez papierosa! :-,0)
A w poniedzialek pod namiot z moja przyjaciolka!!! Ale sie ciesze na ten wyjazd :-,0)
| 17:30 / 24.07.2003 link komentarz (2) | Ehhh...
A moze w koncu przestane znosic twoje fochy...?
Po prostu musze powiedziec zegnaj, chyba nie ma juz w moim zyciu miejsca na kogos takiego jak ty. Ehhh chce zmienic cos w swoim zyciu, chce sprawic aby nie bylo w nim miejsca na cierpienie, ale musialabym najpierw zapomniec o tobie... ehhh... Ale wiem ze nie potrafie, wiec nadal musisz byc w moim zyciu i mnie ranic... Dobrze ze juz bardziej mnie zranic nie mozesz... Daj mi troche czasu a wylecze sie z ciebie... Wylecze sie tak szybko jak powiedziales STOP. No wlasnie... gdybys chociaz to powiedzial, to by mnie to tak nie zabolalo, ale ty po prostu to zrobiles... Ale nadal jestes w moim zyciu, ciagle [mimo wszystko] jestes moim kumplem...panie [S] | 16:12 / 24.07.2003 link komentarz (0) | Ehhh normalnie tak malo brakowalo... Ehhh Roberto mial w planach jechac do Wawy do Tomka, rodzice mnei by podrzucili i bysmy sobie w trojke na piff gdzies poszli, tym bardziej ze moja siotra najprawdopodobniej wraca dzisiaj do domu wiec ona by karmila psy... Ehhh no ale tutaj tez bedzie ok :-,0) Juz pare osob wie ze ma przyjsc :-,0) Tym razem nie stawiam na ilosc ale na jakosc, ci najlepsi na pewno beda. Zawsze sie z nimi dobrze bawie :-,0) Wiec i tu bedzie ok :-,0) | 20:29 / 23.07.2003 link komentarz (4) | Tiaaa... Wlasnie sie dowiedzialam ze dopiero po weekendzie moge opuscic dom rodzicow, bo oni do Warszawy wyjezdzaja, a nie ma kto psow karmic... Na poczatku sie zdenerwowalam... ale po pewnym czasie... Ehhh... Mam zostac sama w tym domu na weekend???
I zaraz przypomnialy mi sie wszystki te wspaniale imprezy ktore tutaj byly jakrodzice wyjezdzali :-,0) Cos mi zaczyna sie rodzic w glowie :-,0) Zobaczymy jak to bedzie :-,0) | 12:10 / 23.07.2003 link komentarz (4) | Ehhh dzisiaj jest dopiero dzien trzeci niepalenia... Fatalnie sie czuje, mam nadzieje, ze teraz juz bedzie tylko coraz lepiej. Wg tego co przeczytalam w sieci to dzien trzeci jest najgorszy [przelomowy], bo wiekszosc rzucajacych, wlasnie tego dnia wraca... Mi to na szczescie dzisiaj nie grozi... Dobrze ze wyjechalam z Wroclawia, bo tam bym pewnie juz po 5 h zaczela palic... Ehhh na razie wole tam nei wracac, bo boje sie ze pierwsza rzecza jaka zrobie to bedzie wlasnie zapalenie papierosa. W sumie jeszcze nigdy nie udalo mi sie wytrwac w rzucaniu palenia dluzej niz trzy dni, ale tym razem sie uda! :-,0)
Mam na zmiane: nieodparta chcec zapalenia papierosa i wstret do fajek :-,0) To chyba dobrze... | 22:52 / 22.07.2003 link komentarz (3) | - Ehhh ale ja sie boje pogotowia
- A mnie sie boisz?
- A dlaczego mialabym sie Ciebie bac?
- to sie ubieraj.... za 20 minut jestem u CIebie i jedziemy na pogotowie
- juz bylam i nic nie zrobili
- bo na zlym pogotowiu bylas...
- A gdzie mialam isc?
- Na Kaminskiego oczywiscie!
- Ale to jest za daleko ode mnie
- to od czego masz mnie? wystarczylo mi dac znac ehh..
- No nie chcialam glowy zawracac...
- takimi sprawami bys nie zawracala...
Ehhh no to jednak mile ze wiesz ze w razie czego mozesz na kogos liczyc... ale w sumie i tak najczesciej takie rzeczy po fakcie wychodza... Ehhh
Nadal nie pale... Gardla juz nie czuje, glowa peka niemilosiernie, ale nadal nie pale i tylko to sie liczy :-,0) | 15:02 / 22.07.2003 link komentarz (4) | Wczoraj od rana sprzatalam mieszkanie, potem przyjechala po mnie mama, poszlysmy na zakupy i do domu do rodzicow :-,0)
Ehhh przedwczoraj w knajpie zapalilam pare fajek, wiec licze ze od wczoraj rzucam palenie. Ogolnie jest ok, ale czasami lapia mnie kryzysy, jak np teraz ehhh jakbym chciala zapalic... Glowa mnie boli, w zoladku mnie skreca... No ale dam rade :-,0) Jak uda mi sie w koncu rzucic palenie to bede wielka!!! :-,0)
A dzisiaj gotuje obiada dla rodziny :-,0) Nawet nawet mi wyszlo :-,0) | 05:55 / 21.07.2003 link komentarz (1) | Jakis czas temu dialog z moim wspolokatorem:
[JA] Pasztet zrobiles w koncu ta herbate????
[LANPasztet] Tak, ale nei wiem czy zalalem.
Buafafa dobre to niby jak jest herbata zrobiona jak nie zalana?! ;-,0) | 03:18 / 21.07.2003 link komentarz (0) | Sex nie jest zaspokojeniem swoich zadz, to jest mozliwosc bycia z kims kogo kochasz tak blisko jak tylko sie da...
Jak sie kogos kocha to mozna wiele zniesc i wybacyc... Ale w pewnym momencie juz nawet milosc nie wystarcza... i jest koniec... [Wczoraj od niego uslyszalam: wiesz poznalem dzieczyne, tylko o niej mysle, dzisiaj jestem z nia umowiony]!!! A co mi brakuje??? Ehhh nic!!!! ale taka jest milosc wlasnie, nieracjonalna...
Milosc jest jedyna wartoscia dla ktorej warto zyc...
Ehhh.... Pierdolony idealizm!!! To tylko czlowieka niszczy... [od srodka]
dziwne jest to zycie, to co moze dac Ci najwiecej szczescia, daje Ci od razu najwiecej cierpienia...
Ale takie jest wlasnei zycie....
Ehhh...
Zaczynam nowe zycie :-,0)
Jestem warta duzo wiecej niz to co on jest w stanie mi zaoferowac... bo co on mi oferuje... ?
Nic poza cierpieniem!
A ja jestem stworzona do bycia szczesliwa :-,0)
Ale nie wychodzi.... ale wyjdzie... Tylko przestac byc idealistka!!! :-,0)
Ok Dosyc marudzenia!!! Nowe zycie!!!! :-,0)
Ilonka :-,0) Pojade do Ciebie do Berlina i zloimy ich w pilkarzyki!!!
Bracie Roberto potrenujemy tam i jak wrocimi to nawet [S] bedzie dla nas leszczem!!! :-,0)
| 02:26 / 21.07.2003 link komentarz (0) | Wczoraj jednak poszlam do knajpy... ale ... nie wyopalilam ani jednego papierosa [rzucam palenie] nie wypilam ani jednego piwa, ani nic co ma % [to by spowodowalo ze zaczelabym palic]...
Normalnie jestem z siebie dumna :-,0) | 13:57 / 19.07.2003 link komentarz (2) | Normalnie chce sie nauczyc grac w GO! :-,0)
Podoba mi sie ta gra :-,0) | 11:07 / 19.07.2003 link komentarz (0) | Ehhh wstalam dzisiaj rano [obudzil mnie telefon od mamy]
Nie jade z moja siostra dzisiaj pod namiot, dojade do nich za jakis czas, pojade do rodzicow, pogotuje obiadki dla rodzinki [mama miala operacje na noge i za bardzo nie moze]. Odkad odkrylam gotowanie [jakis miesiac temu hiehie] to bardzo to polubilam. Nigdy wczesniej nei gotowalam, bo i w sumei takiej potrzeby nie mialam. W domu mama gotowala, potem moja "tesciowa" a teraz moj wspolokator. No ale on do konca miesiaca sie wyprowadza i w jego miejsce wskakuje moja siostra, a ona nie umie gotowac, wiec juz zaczelam sie uczyc :-,0)
Dzisiaj pasztet jedzie na Gore Sw Anny na jakis tydzien, wiec bede miala troche spokoju. Tzn mialabym gdybym tutaj zostala, chociaz u rodzicow i tak nikogo calymi dniami nie bedzie wiec tam tez bedemiala spokoj. Dobrze ze siostra ma kompa i ze jest tam SDI bo juz bym w ogole nie wiedziala co tam ze soba zrobic. Ale biore tez pare ksiazek ze soba :-,0) | 19:15 / 18.07.2003 link komentarz (2) | Ehhh a jednak dzzisiaj nigdzie nie pojde, odpoczac tez kiedys trzeba. Pogram troche w UT, posiedze na sieci, poogladam filmy zalegle. Adaptacja... hmmmm jeszcze nie widzialam, ale podobno dobre :-,0) | 13:54 / 18.07.2003 link komentarz (0) | Ehhh ale wczoraj poszlismy na zapodzianie totalne... Wpadl do mnei Roberto z Mlodym... Najpierw kupilismy sobie 0,7 [chociaz mowilam ze to za malo ale nei wierzyli, w koncu rok pracy w knajpie robi swoje hiehie]. No i gralismy w unreala :-,0) Flaszka sie szybko skonczyla [mamy w koncu wprawe hiehie] No i oczywiscie musieli isc po druga. Jak tamta skonczylismy [na trzy osoby dalej] to stwierdzilismy ze idziemy do knajpy. Hiehie i tam sie ju zpiwem doprawilismy. A dzisiaj? Poranek, mama wpada, patrzy dwei butelki, patrzy strzykawka i juz ma pewnosc ze jestem alkoholiczka i cpunka. Tlumaczylam jej ze w piatke wczoraj pilismy a strzykawke niech sobie wezmie i zobaczy ze tam nic nei ma, to pozostalosc po pogotowiu, jak mi zastrzyk robili, wiec sie strzykawka nei martwie :-,0) Ehhh ale ona na prawde mysli ze ja alkoholiczka. Zaczela szperac po szafach aby znalezc inne puste butelki i znalazla pistolet, no to wytlumaczylam jej ze to jest rekwizyt do spektaklu [co jest zgodne z prawda] i po prostu ja go na razie przechowuje, nie wiem czy mi w to wszystko uwierzyla, ale na prawde wszystko neiciekawie wygladalo jak przyszla... A dzisiaj zajebisty tekst walnela do mojego wspolokatora: Jak Ty masz na imie, bo przeciez pasztet do Ciebie mowic nie bede hiehei dobre to bylo :-,0) My wszyscy na niego mowimy pasztet od momentu jak moja siostre do odry wrzucil hiehie. No i oczywiscie mama zakazala mi wychodzic do knajpy i pic alkohol... Hmmm... I tak dzisiaj wyjde hiehie, mam nadzieje ze sie nei wyda, ale bede musiala wyjsc baaardzo poznym wieczorkiem, aby w razie jak zadzwoni [a zadzwoni] slyszala ze jestem w domu :-,0) | 10:58 / 17.07.2003 link komentarz (0) | No i w sumie bylo bardzo milo :-,0) Jak szlam do meliny to po drodze spotkalam [P] ktory wyszedl po mnie :-,0) Troche pod palacykiem posiedzielismy i porozmawialismy. W sumie to byla pierwsza nasza rozmowa od tamtej nocy. Powiedzial ze jeseli mnei czymkolwiek zranil czy cos to jest mu strasznie przykro i bardzo przeprasza, bo nie mial takiego amiaru... [Hmmm co on mial na mysli???] Nie wiem czym niby mial mnie zranic, ale ok :-,0) Moze dzisiaj ok. 15 do mnie wpadnie :-,0)
Poznym wieczorem jeszcze mlody doszedl, byl z jakims kolesiem i byl totalnie zapodziany [a przeciez dzien zapodziania mlodego jest w piatek ;-,0)] Nawet z nami nei siedzial. Potem jak z Roberto przenioslam sie na "piekielna maszyne", "telewizor" to stanal za mna i zaczal grac z nami. Strasznei na mnei napieral i ocieral sie o mnie hiehie chyba byl na prawde bardzo zapodziany :-,0) W koncu wyszli [Nie dziwie sie, bylo widac ze mieli juz dosyc % we krwi] Mlody jechal nocowac do kolegi, i dobrze jeszcze by mu wpadlo do glowy aby w takim stanie rowerem jechac. Nawet nie bylam wczoraj dlugo :-,0) I dobrze :-,0) W sumie bylabym duzo wczesniej w domu, ale z Roberto jeszcze na knycsze poszlismy i mu autobus uciekl :-,0)
| 18:46 / 16.07.2003 link komentarz (0) | Hiehiehei wlasnierozmawiam z moja przyjaciolka na GG. Tak sie zlewamy i nabijamy, ze gdyby ktos to czytal nie wiedzac ze zartujemy pomyslalby ze dwie prostaczki ze soba rozmawiaja
Ale my jestesmy dziwne w ten fajny sposob :-,0)
[A on jest dziwny w ten niefajny sposob] ;-,0) Sa tacy, chodza i nam dupe truja hiehie a my mamy ich DOSC!!! hiehei
| 17:37 / 16.07.2003 link komentarz (0) | A jednak ide dzisiaj do meliny :-,0) Bedzie tez Roberto, Ania i moze reszta wesolej ekipy. Ehh ale tak sie nei wyspalam, ale i na sen przyjdzie kiedys czas, ale to nie teraz :-,0)
Wpadla dzisiaj do mnei Magda i znowu w nieodpowiednim momencie, chociaz juz jej mowilam aby do mnie dzwonila wczesniej. Ostatnio jak wpadla, to byl u mnei znajomy, z ktorym mialam akurat powazna rozmowe, a dzisiaj byla mama, z ktora tez chcialam porozmawiac. Ehh ale i tak nie bylo tak zle, tylko ze chcialam sobie troche w dzien pospac.
Dzisiaj i tak nie zamierzam dlugo w knajpie siedziec. Z jakies dwie godzinki :-,0) Ale czy wyjdzie... ? | 12:14 / 16.07.2003 link komentarz (0) | "Ale masz kochane serduszko"
:-,0) Tak wczoraj uslyszalam :-,0) Mile to bylo :-,0)
On [S]... zazdrosny..? O to ze inni palili ziolo i jego nie wzieli...? Wzieli by ale on rzucil palenie [tzn fajek, a oni skreta palili], a poza tym nie zrobili tego specjalnie, nie bylo ich, przy okazji z kims zapalili.
Ehhh jak go poznalam byl taki zajebisty... Kiedys na prawde sie przyjaznilismy...
Ehhh ale poznajac go blizej widze ze jest zupelnie inny niz myslalam... Czesto ma jakies swoje dziwne jazdy, czesto go nei rozumiem [i nei tylko ja z reszta] i czasami na prawde przeraza mnie to jaki jest... To mnie rani... Ehhh ale wiem ze to moj problem a nie jego.
Wiem tez ze to jest na prawde dobra i wartosciowa osoba, moze zagubiona, moze nei wiedzaca czego chce, a moze nie majaca tego co chce...
Ale czy jest sens abym sie nia tak mocno przejmowala?
Musze przestac...
Bylam w koncu na tym pogotowiu. I co? I nic ;-P
W pizdjet, nic nie zrobili oprocz opatrunku i zastrzyku. I po to tam szlam!!?? Ehhh... po prostu powiedzieli ze za pozno przyszlam [juz nie raz to tam slyszlalam] No ale nic to, kazali mi moczyc noge [co robie] w nadziei ze samo wyleci [a nei wyleci] i isc do przychodni bo oni nie sa od tego ;-p ehhh ale zastrzyk zrobili!!! Mogli go sobie darowac, bo jak mialam poparzona stope to mi taki sam robili a to przeciez bylo niedawno... Ehhh jak ja nienawidze zastrzykow...
Dzisiaj [P] wyslal mi SMSa aby sie w samym zyciu spotkac. Ehhh dzisiaj nie moge, wczoraj bylam, czemu my sie zawsze mijamy... ale o 15 wysle do neigo SMSa aby wpadl do mnie... | 17:53 / 15.07.2003 link komentarz (2) | A teraz do wszystkich, ktorzy uwazaja inaczej:
Nie jestem botem!!!!!
Hiehiehie | 17:37 / 15.07.2003 link komentarz (0) | W koncu dzisiaj maja byc w Fuzonie pilkarzyki za 1 ZL. W koncu dzisiaj po przerwie ide do knajpy :-,0)
Tzn idziemy ze znajomymi zagrac! Jak ja dawno juz nie gralam, jak sie ciesze :-,0)
Ehh normalnie coraz lepsza jestem w michalki, coraz trudniej mnie pokonac i coraz rzadziej przegrywam [sa dni kiedy ani razu:-,0) ] Ale jak tak czesto sie gra :-,0)
A nie gram dlugo, bo zaledwie od paru miesiecy :-,0) Ale czesto i intensywnie i z dobrymi graczami :-,0)
No a przed wyjsciem chyba odkurze :-,0) Normalnie popadlam ze skrajnosci w skrajnosc :-,0) Ale w ta lepsza skrajnosc teraz :-,0) | 12:27 / 15.07.2003 link komentarz (0) | Wiec jednak bylo milo :-,0) Bylo bardzo milo :-,0)
Wczoraj wstalam wczesnie i zaczelam mieszkanie sprzatac, caly dzien wczoraj sprzatalam. Dzisiaj jeszcze wypralam i powiesilam firanki :-,0) Mieszkanko jest pieknie czyste, wrecz sterylne :-,0)
Ahia wczoraj w przerwie sprzatania sciagalam plansze i boty do unreala :-,0) W koncu jakies urozmaicenie.
A wieczorem probowalam polaczyc sie aby w sieci z ludzmi zagrac. Po godzinnym zmaganiu udalo sie!!!
I bylam w szoku! Czizys! Ale ludzie w to wymiataja, nawet nei wiedzialam co mnei zabilo hiehie :-,0) Sa jak Xan, sa lepsi niz Godlike!!! hieehi No ale potrenuje i bede z nimi mlucic :-,0)
Dzisiaj sprobuje jeszcze raz, mam nadzieje ze chociaz jedna osobe uda mi sie zabic hieie [no wczora jmimo wszystko udalo :-,0)] | 18:03 / 13.07.2003 link komentarz (0) | A jednak... Heh moze jeszcze ten wieczor bedzie mily... :-,0)
Co prawda nigdzie nei wyjezdzam, ale za to ktos do mnei przyjezdza... :-,0) I to ktos bardzo mi mily :-,0) Osoba na ktora wczoraj liczylam... ze wroci ze mna i ze z nia porozmawiam... Ale za to dzisiaj porozmawiamy przy winie, a potem ogladniemy jakis film, a potem...
:-,0)
Zobaczymy jak to bedzie :-,0) | 14:24 / 13.07.2003 link komentarz (0) | Maktos ochote dzisiaj gdzies jechac..? Nie wazne gdzie, po prostu gdzies...? CZekam na szybka odpowiedz :-,0) [Sama nei lubie jezdzic stopem :-,0) ] | 14:18 / 13.07.2003 link komentarz (0) | A szklo nadal w nodze... ale dzisiaj to juz pojde na to pogotowie... heh [mam nadzieje] | 14:15 / 13.07.2003 link komentarz (0) | Heh mialam juz nie chodzic do knajpy a tu klops!
Ehh ale tym razem [tak jak soie obiecalam i dotrzymuje slowa] bez zadnych "dodatkow"
Mialam stracha wracajac do domu, bo jestem pod obserwacja... heh Sasiedzi mnie nei nawidza, zlozyli skarge do spoldzielni i teraz od tego tyg zalezy moje zycie tutaj...
Ehhh ja nei wiem skad im sie takie bzdury w glowie zrodzily... Takie rzeczy jakie ja slyszalam to normalnie... Ze moje mieszkanie to melina, ze tu sa burdy ze juz tu nei raz byla policja, ze smieci przez okno wyrzucamy...
Ehhh ludzie to maja wyobraznie...
Musze dzisiaj gdzies wyjechac, jeszcze neiwiem gdzie, ale musze, jak najdalej stad... na tydzien niech sobie mieszkanie zostanie puste i nie beda mieli sie czego czepiac.!!!!!!
A wcoraj z knajpy wrocilam z kims innym niz zamierzalam, ale ten kolega [P] jest OK, rozmawialismy dlugo, postanowilismy wszystko z siebie wyrzucic co nam na sercu lezy...
Ale czy pomoglo...?
Ehhh czemu tak z dziewczyna nie mozna porozmawiac... | 15:35 / 11.07.2003 link komentarz (2) | Wczoraj moj wspolokator wyciagnal mi dwa kawalki, zostal jeden, ale gleboko skubany schowany... Dzisij wieczorem sie nim zajmiemy :-,0)[heh chociaz cos marudzi ze sie tego wolalby nie podejmowac... hmmm ale ja to i tak wole od szpitala]
Caly dzien spedzilismy na sprzataniu chaty :-,0)
Jest od razu lepiej :-,0) Najpierw mieszkanie a potem ja...
Znowu mialam koszmara w nocy... znowu mi sie snilo ze nie moge sie ruszyc bo cos mnie paralizuje... hmmm nei zbyt ciekawe uczucie. Mam nadzieje ze dzisiaj bedzie mi sie lepiej spalo w koncu... heh w takim czysciutkim pokoju na pewno :-,0) | 13:44 / 10.07.2003 link komentarz (0) | Wczoraj zdechl moj szczur. Heh...
Noga od sie goi, ale mam w piecie szklo...
I to na tej samej... Na razie sprobuje je sama wyciagnac, ale jak nei da rady to bede musiala isc na pogotowie... a jak tak pogotowia nei lubie...
Na razie odpoczywam. Siedze w domu i leze caly czas w lozku. | 20:47 / 08.07.2003 link komentarz (0) | Hiehie a dzisiaj znajomy zasnal w trakcie rozmowy tel ze mna hiehie , nie to ze byla nudna, on po prostu byl bardzo zmeczony. Ale nigdy wczesniej t omi sie nie zdazylo hiehie , fajne uczucie :-,0)
Na fazie jeszcze z wczorajszeg odnia ide do knajpy :-,0)
Milego wieczoru wszystkim :-,0)
AAA i komorka si eznalazla :-,0) Dzwonildo mnei znajomy ze w knajpie zostala i czeka na mnie :-,0) | 18:17 / 08.07.2003 link komentarz (0) | Zgubilam dzisiaj komorke...
A raczer wczoraj...
Ale i tak bylo swietnie!!!!!
Za wyjatkiem.... | 13:04 / 07.07.2003 link komentarz (0) | Sen jest zyczeniem, ktore wypowiada Twoje serce kiedy spisz ... | 13:00 / 07.07.2003 link komentarz (0) | Wlasnie dzwonila do mnei Edzia :-,0) Wpadnie do mnie z Iwonka, chcia mnie gdzies wyciagnac, a ze Edzia podobnie jak ja chwilowo rowniez chodzi o kulach to bedzie to nawet chyba zabawnie wygladac :-,0)
| 12:27 / 07.07.2003 link komentarz (0) | "A jednka sa jakies oznaki zycia..."
:-,0)
W sumie na razie nie jest zle :-,0)
Wczoraj wieczorem pare milych chwil, pogodzilam sie z dwiema osobami [szkoda ze sie fajki skonczyly] Dzisiaj tez bylo ok :-,0) ale ciagle brak nikotyny... Az nagle przypomnialam sobie ze mam jeszcze paczke schowana :-,0)
Ogolnie na razie jest OK.. a co dalej?
Dzisiaj musze isc do lekarza, ale mi sie nei chce... No ale za jakas godzinke postaram sie zmobilizowac, pojde i bede to miala za soba :-,0) | 17:35 / 06.07.2003 link komentarz (0) | Hmmm dziwny swiat, dziwny dzien, dziwni ludzie...
Dzien zaczal sie zle. Dowiedzialam sie pare rzeczy, ktora dodatkowo mnie dobily. Hmmm... w sumie zaczynam chyba juz do siebie dochodzic. Eh siedze dzisiaj caly dzien w domu! [chyba] Mojej oparzonej nodze przyda sie odpoczynek :,0)i mi z reszta tez. | 05:06 / 06.07.2003 link komentarz (0) | PS:
LANcaster wiem ze czytasz mojego nloga, bo nagle zaczales do mnie mowic "Sestra" hiehie
[fuck] | 05:02 / 06.07.2003 link komentarz (0) | Blah! Ide spac... jak czlowiek jest wypoczety to swiat zawsze wydaje sie lepszy... :,0) Ehhh zebym obudzila sie w optymistycznym nastroju... | 04:42 / 06.07.2003 link komentarz (0) | Co bardziej boli... Zawiesc sie na czlowieku... jakims tam... Zawiesc sie na komus, na kim Tobie zalezy... Zawiesc sie na kims komu ufalas bezgranicznie... czy ogladac cierpienia kogos, kto na to w ogole nie zasluguje... Heh wszystko jest bolesne... a jak wszystko Ciebie spotka jednego dnia... to sie zalamujesz.... heh zycie jest takie niesprawiedliwe.... Czy ktos sobie zadawal pytanie dlaczego? bo ja do tej pory nie rozumiem... przyjaciolka moja po calym swoim zyciu jakie miala i bedac taka dobra osoba powinna miec dozywotnie szczescie a to tak boli jak czlowiek sie patrzy jakie rzeczy ja spotykaja... Ale takie jest wlasnie zycie... boli... No trudno, trzeba zyc dalej... jeszcze kiedys bedzie dobrze... m u s i b y c . . . | 16:46 / 27.06.2003 link komentarz (0) | Blah! W koncu mnie wypuscili z tego szpitala!!! Tydzien temu wrocilismy ze znajomymi z knajpy i wpadlismy na pomysl ugotowania obiadu... No i proba odcedzenia makaronu w dwie osoby po pijaku skonczyla sie oparzeniem II stopnia stopy.
W szpitalu nawet nie bylo tak zle ;-,0) Sniadanie do lozka, obiad do lozka, kolacja do lozka, leniuchowanie do woli :-,0) Znajomi odwiedzajacy i rozczulajacy sie nade mna :-,0) No i w koncu nadrobilam zaleglosci w ksiazkach ktore juz dawno chcialam przeczytac. No ale po tygodniu zaczelo mnei to juz nudzic. Wiec na jeden wieczor dalam noge ze szpitala, poszlam do domu, wykapalam sie, odwiedzilam znajomych i spowrotem do szpitala :-,0) Nikt sie nie domyslil nawet :-,0) No a dzisiaj znowu w domku znowu na sieci znowu na spektakl a po spektaklu znowu do knajpy grac w pilkarzyki :-,0) Troche kule beda mi przeszkadac, ale dopoki stopa sie do konca nie wygoi to troche trudno sie na niej chodzi :-,0) Ale mysle ze juz neidlugo bedzie wsio ok :-,0)
W szpitalu wyspalam sie za caly rok, wiec znowu moge wrocic do swojego trybu zycia :-,0),0),0),0),0),0) czyli nie tracic czasu na sen! :-,0)
A wszystkich ostrzegam: Nie gotujcie jak wrocicie z knajpy, a jak juz to w pojedynke!! Hiehie | 11:01 / 18.06.2003 link komentarz (0) | Blah! Fajki mi sie koncza!!!!! Poczestujcie! :-,0) | 10:24 / 18.06.2003 link komentarz (0) | No i znowu kac :-,0) I kolejny siniak, heh, ale przynajmniej szafa ktora ostatnio na mnie spadla jest juz postawiona na swoim miejscu. Dlugo musialam na to czekac, bo znajomi sie bali ze znowu na mnie spadnie. Ale ogolnie wczorajszy wieczor byl pozytywny :-,0) Byly jak zwykle pilkarzyki!!! :-,0) A wracajac do siniakow, to chyba jeszcze nigdy w takim miejscu nie mialam hiehie :-,0) Heh ale jestem niewyspana, nie dosc ze sie pozno polozylam spac [albo wczesnie, zalezy czy sie patrzy kategoria poprzedniego dnia czy dzisiejszego ;-,0)] to jeszcze o 7 rano wstalam, heh. I raczej tak szybko nie poloze si espac, bo pije podwojna dawke energy drink. Ale co tam, zyc nei umierac!!!
AAA no i wczoraj z knajpy wspanialy plakat przynioslam :-,0) Dostalam od szefa:-,0) Moj wspolokator zachwyca sie Sandra Bullock, a ja Hugh Grantem, :-,0) Teraz tylko mysle gdzie go powiesic :-,0) |
|