23:20 / 13.12.2002 link komentarz (0) | Wiem, ze byc może bez sensu jest pisac tutaj, nawet bardzo byc może. Ale nie tylko to jest bez sensu.
Chamstwo i niesprawiedliwosć szerza sie jak zaraza (a może to ani nie chamstwo, ani nie niesprawiedliwość?,0). Dlaczego tak jest? Wiem, że wszystko jakos sie ułoży, że bedzie dobrze, że bedzie jak zawsze, ze nawet nie jest tak najgorzej...A mimo to wciąż sie tym wszystkim przejmuję. Zaczynam sie zastanawiać gdzie sie podziało moje optymistyczne nastawienie do świata i do ludzi?wzieło sobie urlop i pojechało na Hawaje bo tu jest za zimno/dop.super ego,0).Trzeba się wiec chyba modlić żeby szczęśliwie z tych wczasów wróciło.
Jutro ten konkurs. ma byc 200 osób (jakby się tak do pierwszej setki załapać to by nie było najgorzej (choć i nie najlepiej...,0).Zobaczymy co jeszcze pamiętam i co umiem.Prochu nie wymysle (bo i po co skoro juz ktos wymyslil?,0). | 22:50 / 13.12.2002 link komentarz (0) | Juz od dawna wiedziała, że za bardzo sie przejmuje drobiazgami i za bardzo wszystko biore do siebie.Podobnie za bardzo narzekam (=marudze,0), a to na szkołę, a to na zdrowie (zaawansowany hipochondryzm,0), a to na brak checi do czegokolwiek. Naturam mutare dificile est, jak mawialai starozytni (ci ludzie to na prawde byli inteligentni,0).Choć wiem, że w jakimś stopniu mogłąbym uwolnic sie od tych determinujacych mnie genów pochodzacych zapewne od mojego taty (dalej dziadka, itd.,0), ktorych zniesć nie moge ani u niego, ani tym bardziej u siebie (u siebie tym bardziej,0) to jestem na to za leniwa. | 11:34 / 11.12.2002 link komentarz (1) | Czy jest lepiej? Hmmm Ktoś sprawił, że sie ucieszyłam :,0) ( dzieki HussaR!,0).
Niestety mam złe przeczucia... Ale dobra i chwilowa radość (to nawet dużo!,0).
Dzis chyba się za bardzo tu nie popiszę. poz pierwsze dlatego, że czas nagli (z duzo rzeczy do zrobienia...,0), po drugie, że będę pisała o sprawach raczej przyziemnych.
Juz za tydzień chyba będzie po wszystkim (mam nadzieję,0), tyle, że do szpitala zawiezie mnie co najwyżej ciocia (niesty rodzice muszą jechać tego dnia do Warszawy,0). Najgorsez, że mama planuje nie puścic mnie do szkoły na klasową wigilię :( Prezent juz mam, ale nawet nie zobacze jak osoba, która go dostanie będzie sie cieszyc (o ile w ogole....,0)
No coz w sobote do Poznania. Zobaczymy jak bedzie. Tu tez mam kiepske przeczucia.
Postaram sie byc silna. Jakoś to przezyję. Dzieki wszystkim za otuche.
O urodzinach, ktore przyniosly kolejne rozczarowanie innym razm napisze... | 11:34 / 11.12.2002 link komentarz (1) | Czy jest lepiej? Hmmm Ktoś sprawił, że sie ucieszyłam :,0) ( dzieki HussaR!,0).
Niestety mam złe przeczucia... Ale dobra i chwilowa radość (to nawet dużo!,0).
Dzis chyba się za bardzo tu nie popiszę. poz pierwsze dlatego, że czas nagli (z duzo rzeczy do zrobienia...,0), po drugie, że będę pisała o sprawach raczej przyziemnych.
Juz za tydzień chyba będzie po wszystkim (mam nadzieję,0), tyle, że do szpitala zawiezie mnie co najwyżej ciocia (niesty rodzice muszą jechać tego dnia do Warszawy,0). Najgorsez, że mama planuje nie puścic mnie do szkoły na klasową wigilię :( Prezent juz mam, ale nawet nie zobacze jak osoba, która go dostanie będzie sie cieszyc (o ile w ogole....,0)
No coz w sobote do Poznania. Zobaczymy jak bedzie. Tu tez mam kiepske przeczucia.
Postaram sie byc silna. Jakoś to przezyję. Dzieki wszystkim za otuche.
O urodzinach, ktore przyniosly kolejne rozczarowanie innym razm napisze... | 13:24 / 06.12.2002 link komentarz (2) | Oczekiwanie na zmiany wypelnia moj zywot na tym padole. Nie przychodza. A jak przyjda , nie bedzie juz nic.
Dzisiejszy dzien byl taki wesolutki, fajniutki i w ogole! Najpierw poszlam do kolezanki do szkoly. Wreszcie choc troche sobie pogadalam od serca. Potem na angielskim gralismy w miasto spi. Dwa razy bylam morderca 9jak ja nie potrafie udawac!,0), szybko mnie zlapali. Raz o malo co nie dostalabym krzesla niewinnie! No i oczywiscie zastrzelili mnie w koncu.Na wychowawczej ciasta (potwornie sie obzarlam,0). Na fizyce podobnie. Prof. L. przyniosl to slynne ciasto! Przyniosl je! Szczerze mowiac nie wierzylam, ze to zrobi. tak wiec mam teraz kilka promili we krwi + jeszcze kawalek ciasta z wodka w plecaczku (moj zoladek tez ma w koncu ograniczona pojemnosc...,0). kupilam juz pol prezentu dla Zanetki (bransoletke,0), zaraz pojde na dalsze poszukiwania. ot i caly dzien dzisiejszy.
Jednak kiedy zostaje sama znow nie jest dobrze. ale nic to, czlowiek jest silny! | 13:25 / 05.12.2002 link komentarz (0) | Trudne decyzje pozostawione na pastwę mych przeciążonych komórek nerwowych. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i nie jest. Sama kręce sobie dziurę w głowie, widać osoby drugie nie są do tego niezbędne. Najgorsze, że to nic nie daje. Nadal jest potwornie ciemno i w dodatku jeszcze zimno.
wszystko zostało oszklone i chodzenie sprawia mi coraz wiecej bólu. To chyba i tak nie jest najgorsze. Wciąż dławią moja dusze obawy i lęki o to co juz nie długo się stanie. Teraz już to wiem: wcale nie bedzie tak świetnie. Nie będzie miło, bo nikt nie bedzie miał czasu. Nie bedzie wesoło, bo nikt nie bedzie wesoły. Czemu tu sie dziwić? Ale bedzie jedno...Wreszcie bedzie czas na naukę umierania.
Śmierć zawsze bedzie dla mnie czymś strasznym. Nie jestem gotowa. Ktoś mógłby mnie nazwac tchórzem. Pewnie nawet by się nie pomylił. To jednak nie tylko to. To wynika ze mnie, z tego w co wierzę.
Jakim ja jestem człowiekiem? Na to pytanie chyba nie uzyskam odpowiedzi. Nie to pierwsze, i nie ostatnie.
Szczęście cóż za abstrakcja! Jestem taka szczęśliwa. Powinnam być. Powinnam być. Mam przecież tak wiele podczas gdy wielu nie ma nic.
Czy w życiu mam się kierować utylitaryzmem? Przecież egoizm to pierwotna i chyba właściwie jedyna istniejaca cecha. A jednak nie wiem, czy decyzje, ktore zamierzam podjąć są słuszne.
I znów ujawniła sie zazdrość. Nie, nie tak głęboka jak w piosence. Nie podejrzewałąm siebie jednak nawet o taką. Co sie ze mną dzieje? Złudzenie?
Chyba muszę sobie kupic tę książke o "poznawaniu siebie". Może wtedy zrozumiem niektóre sprawy...?
| 15:07 / 03.12.2002 link komentarz (0) | I znów tutaj. Cóz moge powiedzieć? A moge się jeszcze zastanowic?
Jeśli sny maja odzwierciedlac nasze ukryte pragnienia, to cos najwyraźniej tu nie gra. Gra wyobrażni potrafi płatać figle. Choć może rzeczywiście tak na prawdę jestem wredną małpą i sprawia mi przyjemnosć dołożenie co niektórym. Jakby sie nad tym nieco głebiej zastanowić to na prawde czasem moze sprawiac przyjemność. Jaka ja jestem paskudna prawda? Z góry prtoszę o wybaczenie tych których miałam kiedysokazjew podobny sposób potraktować i zwalam wine na podświadomosc...(?,0).
Pseprasam
| 13:18 / 29.11.2002 link komentarz (0) | acha, juz wiem co to zorg, mozna bylo sie tego domyslac... | 13:14 / 29.11.2002 link komentarz (0) | WITH ARMS WIDE OPEN
Well I just heard the news today
It seems my life is going to change
I closed my eyes, begin to pray
Then tears of joy stream down my face
With arms wide open
Under the sunlight
Welcome to this place
I'll show you everything
With arms wide open
Well I don't know if I'm ready
To be the man I have to be
I'll take a breath, take her by my side
We stand in awe, we've created life
With arms wide open
Under the sunlight
Welcome to this place
I'll show you everything
With arms wide open
Now everything has changed
I'll show you love
I'll show you everything
With arms wide open
If I had just one wish
Only one demand
I hope he's not like me
I hope he understands
That he can take this life
And hold it by the hand
And he can greet the world
With arms wide open...
| 12:50 / 29.11.2002 link komentarz (1) | I wciąż to samo...mimo,że dziś najlepszy dzień tygodnia...Przykre to trochę i już mi się nudzi, ale nie mam pojęcia co zrobic żeby coś się zmieniło. Już samo to, że ostatnio "wszyscy tak mają" jest nieciekawe. Może rzeczywiście cudem byłby wehikuł czasu? I może rodzice mają rację mówiąc, że kiedyś było lepiej. Z resztą już i tak nie ma powrotu. pieknie jest miecmarzenia i ideały, ale tak trudno w nie wierzyć, tak trudno wierzyć w sens tego wszystkiego...Ludzie się zmianiają, świat się zmiania, wszystko idzie, biegnie, pedzi do przodu (?,0), ale po co? Tylko po to by nie zostać z tyłu! Tylko i wyłącznie.To tak jak z tą czerwoną królową... I niekoniecznie to jest do przodu. Wazne to żeby sie nie zatrzymywać, żeby po prostu gnać, biec, pędzić...Tak po prostu, szybko, na wyścigi, po to by nie zostać z tyłu. I wtym właściwie nawet nie ma celu, a moze jest? Może jest jakis cel, z którego nie zawsze sobie zdajemy sprawę po prostu? A wszystkoinne to po prostu marzenia. Ale cały czas pozostaje nadzieja na ich spełnienie. I aby jej nie spłoszyć zakonczę te durne dywagacje.
..............................................................................................................
| 11:30 / 25.11.2002 link komentarz (3) | a moze powie mi ktos co totakiego "Zorg " ? | 11:29 / 25.11.2002 link komentarz (2) | No i znów okropny poniedzialek...
W sobote było nawet, nawet, mnóstwo nowych ludzi i niezłe zamieszanienie. Chyba było więcej ludzi niz byc mialo, a i tak nie wszyscy przyszli. Coz takie wypady sa jak najbardziej, szkoda tylko, ze do mojego miejsca zamieszkania ostatni autobus odjezdza juz o 19.35...
Wczoraj caly niemal dzien pieklam ciasteczka (a wlasciwie ciastka,0). Wyszly niezle (wszak sama ulepszyłam przepis!,0),trzeba je tylko jeszcze polac czekolada i mozna sprzedawac :,0). Zapraszam w czwartek do mojej szkolki, bedzie mozna skosztowac (a kupujac przyczynic sie do zrobienia prezentu dzieciom!,0).
W sobote zapowiada sie impreza...Rodzice mnie chyba zabiją...Trzeba ich jakos psychicznie nastawic, mam jeszcze piec dni, moze jakos sie uda...
Tak jakby wszystko idzie ku lepszemu jutru...Tylko dlaczego jakos nie do konca to mi poprawia humor? I znow sie okazalo, ze przesadzam i robie z igly widly. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy nie maja czasu (nawet na to by to przeczytac,0), bo musza pilnie sie uczyc (nadrabiajac na ten przyklad swoje czteroletnie lenistwo, w ktore troche mi sie wierzyc nie chce, ale o to mniejsza,0). Zycze jesli nie przyjemnej (bo to ponoc nie mozliwe,0), to choc owocnej nauki!
Sama nie moge nadazyc ze wszystkim, ale to akurat juz moj problem, choc chyba nie moge sobie juz zarzucac lenistwa (moze napisze inaczej, bo leniwa tojestem, ale jakos to przezwyciezam, chyba juz z przyzwyczajenia,0). Plan nam zmienili i bedzie problem w srode (biednemu milosnikowi wszelkich kol biologicznych to zawsze wiatr w oczy...!,0), ale moze da sie z tym cosik zrobic.
Coraz wiecej dorosłych karaczanow...Musze odwiedzic sklep zoologiczny...
Nie wiem co by sie musialo stac zeby moj nastroj ulegl zmianie (nie zebym byla az taka wymagajaca...wystarczyloby zeby byly wakacje, slonce plaza...no i wszystko poza tym mniej wiecej tak jak jest,0). spac mi sie chce aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :O
Pierwsza mysl gdy wstaje-kiedy znow bede mogla isc spac
pierwsza mysl kiedy wracam ze szkoly-co na obiad
I tym wielce optymistycznym akcentem zakoncze dzisiejszy wpis.I tak wpiesuje sie to dosc czesto i cvhyba zbyt obficie (ale robie to tylko w szkoloe [podczas okienek,kiedy np.moglabym sie z czegos douczac, a z reszta, czego sie czlowiek nie nauczy w domu, to w szkoletez sie nie nauczy, wiec nie ma czego zalowac!,0) | 12:33 / 22.11.2002 link komentarz (2) | Kolejny piatek (chyba najlepszy dzien w calym tygodniu!,0). Juz dosc dawno nie bylom mnie tu, dzis mam zamiar nadrobic nieco zaleglosci :,0)
Przegladam wlasnie stronke olimpiady, na ktorej podobno pojawilo sie cos interesujacego.
Niestety nie zakwalifikowano mnie na warsztaty (nie jade do Warszawy... :( ,0), za duzo chetnych...
Za to wybieram sie do poznania (na konkurs chemiczny, choc wlasciwie jakos bardziej do Poznania niz na konkurs,0), wiec moze bedzie okazja pogadac z Pawlem.
Przyszly tydzien zapowiada sie niezle :,0) Ma to byc tydzien pelen niespodzianek (zwlaszcza sroda :,0),0).
Ten nie byl taki straszny, no i wreszcie ruszylo moje ukochane kolko!
Ach...Niebezpiecznie jest tylko wracac z tego kółka...z Robertem... Za duzo wtedy mowie...I znow powtarza sie sytuacja z zeszlego roku...hmmm Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, nie wiem czy dobrze robie. Byc moze jestem slepa, albo nie widze tego czego nie chce. Czy nie chce...? Albo po prostu inni widza za duzo, widza to czego tak na prawde nie ma. Kolejna niewyjasniona sytuacja. Nie wiem co mam o tym myslec...
Za to z Dorotka jakos zaczyna byc OK, przynajmniej mnie sie tak wydaje. Moze ten Poznan stanie sie tez dobra okazja do zalagodzenia wszystkiego...?
Tyle sie naszukalam o Magdzie Sobolewskiej, a samam mam w domu jej testy :,0) Tego zdumiewajacego odkrycia dokonałam w pewna sobote zaraz po przebudzeniu sie :,0).
Jutro wybieram sie z cala ekipa do UG, wreszcie jakis relaks :,0) moze potem jeszcze na koncert...zobaczymy.
Denerwuje mnie tez jak ktos za zcesto udziela mi dobrych rad ( doktorych z reszta sam sie nie stosuje...,0). Jesli to chodzi o moje dobro...to co one Go obchodzi...?
Hmmm jak na razie tyle
| 09:36 / 18.11.2002 link komentarz (2) | No i nie zmienia się nic.Moze poaz tym, ze w tym tygodniu bedzie prawdziwa harowa... Coz pisanie o sprawach przykrych nie zmieni biegu rzeki, wiec moze lepiej dac sobie (i Wam, wszystkim, ktorzy to czytacie,0)swiety spokuj.
Wiadomosc pozytywna: kolejny dorosly karaczan plata sie po akwarium! Oznacza to, że niedlugo bedzie ich wiecej (no i bedzie okazja zarobnic...,0). Trzeba wiec wyeliminowac te parke zanim zaczna plodzic kolejne pokolenia (na razie wystarczy mi tego co juz mam, jest ich na prawde duzo!,0).
Pozostajac przy owaqdzim temacie.Moja stara prace (bo nowej nie pisalam,0) spotkal ogromny zaszczyt (trzymajcie za nia kciki, to sie przyda!,0). Czyzby oni nie zorientowali sie co do metod w niej zastosowanych...? Ja tez mam sumienie i wcale nie bylo mi latwo tak "konserwowac" te sliczne plywaczki... A z drugiej strony mialy nawet nie taka straszna smierc...
KONIEC O OWADACH
.......................................................
Kto mi powie dlaczego slowo kuzyn w poloczeniu ze imieniem Paulina, wywoluje u mnie smiech? Hmmmmm W kazdym razie Paulina ma wiecej niz jednego kuzyna, a to wcale nie bylo tak (podobno...,0).Za tydzien wszystko sie moze choc troche wyjasni i byc moze jeden problem bede miala z glowy :,0)
Chyba wiem juz co mnie czeka 17.12... Czy to sie przypadkiem nie nazywa arterioskopia (ale moze, nawet bardziej niz moze cos pokrecilam...,0). W kazdym razie otworza to kolanko i zobacza co jest (i nawtet ja tez bede mogla sobie to zobaczyc w monitorku :,0),0). Co dalej zobaczymy,byle lepiej nie gorzej, bo to wcale nie jest takie przyjemne.Chociaz moze jeszcze troche i bym sie przyzwyczaila?
Jak tylko bede miala przyplyw kasy zamierzam kupic cos o czym juz jakis czasm mysalam...Czy to nie bedzie nie potrzebny zbytek?
I chyba juz na dzis to zakoncze, bo robi sie nudno. Jutro przewiduje naplyw swierzych informacji, lecz gwarancji nie daje. | 08:32 / 12.11.2002 link komentarz (4) | Miało mnie tu dzis nie być, a jestem (te potworne okienka...! dlaczego nie uprzedzaja wczesniej, ze trzeba przyjsc na nastepna lekcje...?,0)
Zmian nie widze, poza moze nastawieniem, ale to tez nie zupelnie. Mowi sie pech.
| 16:48 / 08.11.2002 link komentarz (5) | Ach, przypomniało mi się. Są i dobre strony. Nie musze wysłuchiwać uczonych dysput toczacych sie ostatnio w moim domu. No cóż może nie dobrz mowię...Czasem łapie sie na takiej bezduszności, że aż strach gardło ściska.
Pora wiec nałożyć nową maseczkę. Niech to będzie ta codzienna, zwykła, frontowa, która wiekszość z nas zna (coś w końcu robić muszę,0).
Pochwalic sie musze w pierwszej kolejności, że mój wywiad działa! Delikwentka jest jedynie pania doktor (zawsze to i tak wyżej niż mgr.,0) i zajmuje sie robaczkami i owadami (można było sie tego spodziewać po Cymborowskim,0).Przepraszam wszystkich, którzy nie potrafią sie odnalezc w temacie.
Reszta jest milczeniem.
Ale nie w moim przypadku :>, dni milczenia dopiero nastaną.
Gdyby tak cie jeszcze troche cofnąć mozna by całkiem miło sobie pozyć. A gdyby tak jednak spróbowac do przodu? Chyba wolałabym żeby teraz był listopad 2003.
Jednak jest już znoszona i nie mam juz wiecej pomysłów.
Prosze tylko o wyjaśnienie. Jesli mozna prosić...
| 16:26 / 08.11.2002 link komentarz (0) | No i nadal to samo... Dzien wlecze sie za dniem nie przynosząc większych zmian. Ale przynajmniej Dorota coś zauważyła, a może po prostu dostała list...? Jak na razie za duzo w tej kwesti do przodu nie poszło...
To juz takie moje parszywe szczescie. Nie wiem po co tu dziś przyszłam.
Byłam z Madzia na lekcji śpiewu, gdyby nie kasa i czas, sama chetnie bym polikwidowała wszystkie swoje bledy i bledziki...Ale to i tak nie miałoby wiekszego sensu chyba...Jak wszystko.
Dlaczego wszystko tak sie psuje? Co sie w ogóle dzieje?
Nie nawidze niewyjasnionych sytuacji.
| 09:34 / 07.11.2002 link komentarz (4) | No i wypedzila mnie z biologi...Coz i bardzo dobnrze przynajmniej jest okazja troche w necie poszperac :,0)
Dziadkowie robia swoje...No coz teraz tylko glosna myzyka moze mi pomoc sie wyciszyc. Choc jak jestem zmeczona (a jestem i to potwornie,0) to nawet na glosnego creeda nie mam ochoty (powrocilam do korzeni, ta ich pierwsza niedoceniana przeze mnie wczesniej plytka jest niczego sobie, powiem wrecz, ze swietna,0)
Szaliczek ma juz 2,5 metra (okolo,0) i zobaczym,y czy bedzie dluzszy...jeszcvze tylko dzis i jutro.
Kurcze znow ta kretynska piosenka! Czego ta dzisiejsza mlodziez slucha...?
Acha jakby ktos chcial mnie zaprosic na studniowke (tylko prosze w kolejce!,0), nie obraze sie. Wszystko sie psuje...
What's life for...? | 10:35 / 06.11.2002 link komentarz (2) | A zycie brutalnie toczy sie dalej. Nis sie nie zmienia, a wrecz jest goerzej. Dzis zrobilam cos czego moge zalowac, ale moze w koncu ta a sie wyjasni. Jesli bedzie gorzej, trudno, chce wiedziec na czym stoje.
Teraz uruchamaim swoj wywiad. Poszukiwane informacje o pani Magdalenie Sobolewskiej, nowej pani sekretarz KGOB. Noe coz peirwszy raz tak kombinuje, ale metoda juz sprawdzona.No coz...Podala nawet swoj e-mail, ale to mi nic pomoc nie moze. Coz trzeba szukac dalej. Przynajmniej jak sie am jakies zajecie, nie mysli sie tyle...
Przyjechali dziadkowie (mieszkaja w Olesnicy, a zawiadomili nas wczoraj wieczorem, szybko...:,0),0), znow nastana dni dyktatury.
Przwia przeczytalam Ferdydurke. Coz za swietna ksiazka! Styl jest genialny. Najlepsze sa przedmowy. Symbolika ciekawa, aczkolwiek nie zawsze dla mnie zrozumiala...Wreszcie jakas ciekawa lekturka :,0)
No coz widac swszystko da sie przezyc...Da sie jesli sie o tym nie mysli... | 15:21 / 05.11.2002 link komentarz (0) | Sama juz nie wiem co jest nie tak...Moze to we mnie tkwi przyczyna calego zla.Dlaczego? Co robie zle? Gdzie był ten błąd?Nieumiejetnosc zauwazania i przyznawania sie do bledow jest chyba jednak bardzo rozpowszechniona choroba...
Sa chwile gdy po prostu odechciewa mi sie wszystkiego, wszystkiego...Za duzo rzeczy stało sie czarnymi, za duzo spraw powedrowalo jakims tajemnym nieprzychylnym mi torem.
I ta bezradnosc, no bo co ja w koncu moge.Tylko zyc dalej i sie nie przejmowac, ale tak sie nie da po prostu.
Kurcze! Przeciez nic takiego sie nie stało.A jedank stało sie zbyt dużo jak na moje siły.Zamiast sie leczyc, zapadam w te potworną chorobe coraz bardziej.
Słowa są jak norze. Nie. Sa o wiele gorsze. Są jak plastikowa łopatka.
Teraz w ogole zaczynam miec wyrzuty, ze kogokolwiek probuje oskarzac...To jest po prostu przykre gdy tak nagle traci sie kontakt z przyjaciólką, która była ci tak bliska. Moze przyjaźn to w ogole abstrakcja tak jak i szczescie i te inne "wielkie slowa".
Koniec
i bomba
kto to czytał ten Trąba!
| 14:33 / 05.11.2002 link komentarz (0) | Kolejny jesienny dzien przynoszący rozczarowanie... Tak to już bywa kiedy jest sie taką gabka jak ja (i nie chodzi mi tutaj o przedtkankowce,0). Moze to nie jest jej wina...Moze to nawet nie jest niczyja wina...Ale sie zawiodłam na jednej osobie. No moze nie zupełnie...Nie wiem. Przykro mi sie zrobiło po prostu.Bo jesli ktos od razu stawia sprawe jasno i mimo to zgadza sie w koncu na cos co mu wcale na reke nie jest, to chyba moze potem powoiedziec co o tym mysli (moze bronienie wlasnego tylka nie jest tu najchlubniejszym argumentem, ale...no i moze nie poznalam sie na zarcie...,0).
Taka sytuacja utrzymuje sie juz jednak od dawna. Dobrze jest poza szkola...W szkole panuje jakaś nieprzyjemna atmosfera. Ja w ogole nie wiem o co chodzi. I pewnie nie dowiem sie. Pytac nie bede, po co?
Moze jednak nie mozna liczyc na wszystkich, na ktorych myslalam, ze mozna...?
Smutne to i przykre.
Za to wreszcie odezwali sie Bartek, Magda i Ewa (pozdowienia!!!,0) i to wszyscy mniej wiecej jednoczesnie. Biedactwa, nie maja lekko, ale przynajmniej zajmuja sie biologia.
Przytlacza mnie tez wiara ludzi we mnie (o ile tak napisac mi wolno...,0). Nie mam nic pewnego, a ja nawet nie mam ostatnio za duzo czasu (kurcze! ja niemam go prawie w ogole!,0). Wiara, wiara, to przynajmniej podnosi na duchu, ale kiedy słysze te :ucz, sie ucz: to po prostu mam ochote wyybuchnąć i sie zbuntowac!W koncu chyba jeszcze chodze do szkoly i jestem w tej potwornej 4 klasie i nie nudze sie w domu. A jeszcze roboptem nie jestem zeby oszczedzac na spaniu i na jedzeniu. No i po co jeszcze mowic, ze trzeba sie ruszac? Przecierz jedno drugiemu przeczy... Nie lubie byc stawiana w takiej sytuacji. Byc niby wolna, ale jednak zalezna. Tak sie wlasnie czuje. I ta potworna chec buntu...
"mam, mam juz tego dość
Chce w koncu powrucić tam gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali czasem grzeszyli, po prostu zyli tak z dnia na dzien..." | 11:39 / 02.11.2002 link komentarz (6) | Te zera przy wpisach wygladaja okropnie! czy nikt juz tego nie czyta... | 11:13 / 02.11.2002 link komentarz (0) | I coz napisac tym razem... Gocha mnie wystawiła! Wczorajszy dzień na prawde sprzyjał rozmyslaniom. A gadu gadu znów cos sie psuje...Jak pech to pech. Za to udało mi sie wyprodukować dwa dzieła sztuki, ktore juz lada dzien ukaza sie tam gdie ukazac sie powinny. No i moj szaliczek ma juz polowe przwidywanej dlugosci :,0).
Swojego garba nie stymulowalam przez te dwa dni, wiec moze w koncu nie wyrosnie. Momo to caly czas mam jakies takie dziwne uczuie niedopelnienia. Coz z tym tez da sie zyc. | 17:08 / 31.10.2002 link komentarz (0) | Racja!Ze szkoła przeginam, ale przynajmniej nie jestem monotematyczna :>. No dobra prosze o wybaczenie jesli ktos poczul sie w tej chwili urazony.
Jka to niewiele niby trzwba by sie humor poprawił...A moze wlasnie wiele.
| 16:36 / 31.10.2002 link komentarz (0) | No i po bólu... A własciwie to dopiero poczatek prawdziwego bolu...Trza poczekac do grudnia, z zacisnietymi zabkami moze jakos przetrwam. Cieszy mne to, ze w koncu potraktowano mnie powarznie (choc moze tym razem za powaznie, bo zeby od razu do szpitala...,0), tyle, ze znow mi nic nie powiedzieli.
Zapowiada sie wiec niezła stodniówka...Ale nic. Albo bedzie duzo lepiej, albo nic, albo trzeba bedzie pocierpiec by doczekac poprawy.Wioem..Marudze, narzekam...To moja specjalnośc, cała przyjemnosc po mojej stronie.
Zostało właściwie tylko 7 dni na podjęcie decyzji, a ja jeszcze nic nie wiem. I pewnie jeszcze dlugo wiedziec nie bede.
Moj szalik ma juz okolo metra (jeszcze 2 i bedzie extra,0)i wcale az tak dlugo sie go nie robi.
Wyporzyczyłam juz sobie dwie ksiarzeczki z chemi organicznej (jedna to tylko I tom, a kazda ma grubosc encyklopedii,0), do ktorych penwie nie predko zajrze, ze wzgledu na zajecia bierzace...
No dobra koniec tego narzekania. ZYcze wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji...braku okazji.
| 10:36 / 30.10.2002 link komentarz (2) | Jestem przed samym spr z Polskiego (kreacje bohaterow literackich,0). Pozstawiłam na Konrada (tego z Dziadów,0), Giaura, Walenroda, Kordiana, ewentualnie Wokulskeigo i Józefa K. (powod? oni nadaja sie prawie do wszystkich tematów,0). A tematycznie wym,arzyłam sobie Samotnosc (jakos tak ostatnio mojemu nastrojowi odpowiada...,0). Zopbaczymy. Po wielu obliczeniach i spekulacjach doszlam rowniez do wniosku, ze jakby sie z dwoch nie przygotowac, to i tak na vos powinno sie napisac (ja nie chce rycerza i everymana,0). Ale dam juz pokoj tej przedsprawdzianowej goraczce...
Widze, ze jak na razie ten nlog dziala nawet, nawet...
ZDis moze nie natworze duzo, ale jutro wybieram sie do kawiarenki (jak ja juz dawno na gg nie siedziałam...,0), oczywiscie jak tylko załatwie sprawe swoich kolan.
Nastroj jakis taki spiacy i przybijajacy (ale to juz tak zawsze o tej porze roku,0).
Dalej za duzo mysle...Jedna sprawa nie daje mi spokoju...Cóż moze kiedys sie wyjasni.
Czekam na wszelkie przejawy radosnej (nawet nie koniecznie radosnej,0) tworczosci, bardzo mi juz jej brakuje.
Moze dzis wreszcie uda mi sie wyspac... I jutro zamierzam nie isc do szkoly (sprawdzian z histori napisze sobie najwyzej innym razem, nie moja wina, ze jak chcialam, to przelozyli,0), trzeba w koncu zadbac o zdrowie!
Na poprawe humoru polecam czekolade (ponoc dziala,0), no chyba, ze ktos ma szczegolne problemy z dioeta...
| 15:13 / 29.10.2002 link komentarz (0) | No i pzrełozyli ten sprawdzian!!! Kurcze czy my raz nie możemy napisać klasówki w terminie? Czlowiek poświeca popołudnie i wieczór na historie, a oni przekładaja..Jak tak mozna?! A juz tak sie cieszyłam, że nie zmarnowałam weekendu... Teraz trzeba bedzioe sobie jeszcze powtarzac, a niech to!
dzisiejszy dzionek znów nie przedstawia sie za rózowo...Pogoda taka sobie (może byc,0), zaraz do domq zapchanym po brzegi autobusem... I znów moje zawiasy beda cierpiec potworne męki...Jak mnie teraz szanowny pan medyk zapyta czy bolą mnie jak mam isc do sklepu, albo wyrzucic smieci, to mu powiem, ze w rzadnym wypadku-bola mnie jak jade autobusem do SZKOŁY.
W domu czeka na mnie pies-sadysta, ktory szczegolnie lubi gryzc (i upodobal sobie do tego moje wlosy...,0), obiad :,0),no i mniej przyjemna czesc dnia...
Mój wełanany szaliczek nadal sie produkuje. Powstaje w bolach (w Slupsku nie mogłam dokupic wloczki takiej ja kupilam w Krakowie...,0),ale zapowieda sie dobrze. Moze ukoncze go do wakacji (fakt, ze latem nie bedzie nadto przydatny wcale mnioe nie zniecheca!,0).
Cos ostatnio zbyt intensywnie myslę...I chyba znowu popełniam błędy. W piątek wykręciłam sie jednej osobie brakeim czasu, a poem w sumie nic szczegolnego nie robilam...Cóż tak wyszło...Z reszta potem i tak zepsula sie pogoda. Czasem po prostu nie wiem co zrobic i to jest najgorsze.
Powodów do zmartwien niby nie mam, a jednak nie wszystko jest chyba w porządku, czuje to.
Już niedługo nieco dłuzszy weekend. Moze sobie neco odpoczne. Chyba w tym roku do Ustki sie nie wybierzemy (Dorotka mówi, że nie ma czasu...ja z reszta tez nie mam, ale po plaży chetnie bym pochodziła... Może jest ktos chetny?,0)
Kwestie tego wielkiego, ponoc pamietanego do konca zycioa balu jak zwykle pozostawiam do samorozwiązania (nie mam juz siły ani pomysłów na jakies aktywniejsze działania,0).
To chyba ta jesienna pogoda... | 11:22 / 28.10.2002 link komentarz (0) | Weekend uplynął pod znakiem pracy twórczej...Niestety tu musze niektorych zmartwić- nie stworzylłm zadnego wiekopomnego dziela, a jedynie dwa beznadziejne wypracowania z polskiego, z ktorych jedno jest wcioaz wersja robocza (ups, po raz kolejny zaleglosci...,0).
Zamiast uczyc sie z histori wolalam upiec ciasto, co nie dosc iz przysporzylo mi dodatkowych kalorii (musze powoiedziec, ze bylo smaczne :,0),0), to w dodatku ukradlo sporo czasu... Nic to jednak. Dzis czeka mnie historia moja nie-ulubiona. Taki juz moj los. Co do komentarzy... nie mam pojecia, czy jest ograniczenie, ale ten nlog w ogole sprawia ogromne probemy...ja musze na swoj wchodzic okrezna droga...Prosze sie jednak nie zniechecac, tak jak ja sie nie zniechecam. Moze jutro na informie cosik dopisze. | 14:09 / 25.10.2002 link komentarz (2) | Tym razem wyszlam sobie z fizyki... Do toalety i sklepiku (po drugie sniadanko,0) i jakims przedziwnym zbiegiem okolicznosci znow znalazlam sie w gabinecie informatycznym (tym razem w tym ukrytym,ze starymi, dobrymi pecetami,0). Jak by tak zawsze miec takie szczescie...
Wczoraj bylam na koncercie Scianki. Było Swietnie!!!!!!!!W sumie to pierwszy raz ich slyszalam, ale dzis moge stwierdzic, ze warto bylo sie wykosztowac :,0) Ludzi bylo malo, ale to juz nie jest istotne.
Z anglika tez jakims cudem sie udalo (moze jednak nie jestem az taka glupia, skoro po paru godzinach "przypominania" sobie udalo mi sie zarobic "A" :,0),0). Kurcze, przepraszam za ten moment nieskromnosci.
Jedno co mnie martwi (a wlasciwie jedno z wielu, a w s umie dwa..,0):kolana. Ale z tym da sie zyc, a za jakis czas pewnie mi przejdzie... Ała!!!!!!!!!
Dawno nie siedzialam na gg (w zwiazku z tym, ze na tych cudownych mackach nie da sie zainstalowac, a tu zazwyczaj lekcji nie miewamy,0).No coz , przezyje!
Najblizsze dni spedze przy pracy tworczej (moze uda mi sie stworzyc cos ciekawego, w sumie mam taka nadzieje, wszak od tego zalezy moja ocenka z polskiego...,0). Do tego moja NIE-ulubiona historia... Zycie jest ciezkie.
Wyjasniela sie za to sprawa tej zagmatwanej studniowki. Choc i tak tysiac kolejnych problemow z nia zwiazanych pozostaje nie rozwiazanych.No coz...
A teraz dobra rada ciotki/babci spinki :,0):Nie pijcie za duzo,! Alkochol szkodzi zdrowiu.jesli chcecie sie dowiedziec czegos wiecej na ten temat zapraszam na WYKLADY pt. "Alkochol kontra szare komorki", (wstep wolny, termin blizej nie okreslony, miejsce rowniez,0). Prowadzimy rownierz wyklady wirtualne, zgloszenia prosze przesylac na adres: apis20@wp.pl (dla wyjasnienia... To nie jest nowa odmiana klubu AA,0)
Zaczelam robic szalik!!! Chyba bede musliala wydac fortune na wloczke zeby wyszedl taki jak sobie wymazylam. Jak tak dalej pojdzie to moze zrobie go do nastepnej zimy...
Tyle.
Pozdrawiem moich wiernych otaku i zapraszam na nastepny odcinek. | 11:59 / 24.10.2002 link komentarz (3) | Wlasnie za chwilke mam spr z angielskeigo... Moze wieczorkiem wybiore sie na koncert scianki :,0)
teraz znow musze wyjasniac sprawe mojej pracy (badawczej oczywiscie,0), bo gdynia znow sie vczepia. Co za komitet, o co im w ogole chodzi?
Ku wyjasnieniom: nie jadam ani psow, ani kotow, ani nawet karaczanow (te ostatnie, to moze ewentualnie, gdyby mnie az tak mocno glod napadl i gdybym nie miala wyjscia...,0)
Poki co pozdrawiam i koncze, zmykam na biologie!
| 10:39 / 22.10.2002 link komentarz (2) | Kolejny piekny dzionek...Choc niektorzy cierpia potworne meki (nie piekielne!,0) to ja jak na razie trzymam sie calkiem calkiem (zobaczymy jak dlugo... coz, wiem HussaR- dziewczynki juz tak maja,0).
Wczoraj dostalam odpowiedz z funduszu! POZYTYWNA!!!
W sumie to zostalam "tylko" kandydatka, ale to chyba i tak sukces, ze mnie w ogole wzieli :,0). Teraz musze jeszcze wyslac formulaz i cierpliwie czekac na jakie warsztaty sie dostane (wybralam oczywiscie biologiczne i chemiczne :,0),0).
Mam "nowego", malutkiego pieska!!! Jest pzesliczny :,0)
Poza tym...Mam jeszcze mnostwo zaleglosci, ale to juz bylo (i niestey wroci, wciaz wraca...,0). garbu jak na razie nie widac, ale...
Dowiedzialam sie od mojej drogiej agrafki, ze gra u nas SCIANKA. wlasnie probuje sie czegos dowiedziec o tym zespole i powaznie zastanawiam sie nad tym, czy isc (kurcze, gdyby nie te zaleglosci nie zastanawialabym sie tak,0). Zobaczymy jeszcze co Nirka na to (bo samej troche nie bardzo, a Qbi ma kolo z polaka, a moze jest jeszcze ktos chetny? z tego co sie orientuje graja chyba rocka, inaczej chyba by mi agrafka ich nie proponowala...,0)
Na razie tyle. Jeszcze mam dzis informatyke (bo teraz mamy wlasnie fizyke-w gabinecie informatycznym,0), to moze cosik dodam potem :,0)
| 13:33 / 21.10.2002 link komentarz (2) | zapomnielam o pozdrowieniach... A wiec (wiem, ze tak sie zdania nie zaczyna, ale...,0) Pozdrwaiam wszystkich ktorzy to czytaja, nie wymieniam nikogo co by sie reszta nie obraziela. 3majcie sie w te chlodne jesienne dni! | 13:29 / 21.10.2002 link komentarz (0) | A teraz relacja. Noc z pon. na wt. spedzilam w pociagu i totalnie sie nie wyspalam. We wtorek rano musialam isc cos kolo kilometra z takim ogromnym plecaczkiem na plecach i(+ torba przez ramie, z resztkami zarcia,0). Potem zaczelo sie zwiedzanie (tak do 14,0), obiad i czas wolny (szkoda tylko, ze zmeczenie nie pozwalalo na eksploatacje do granic...,0). Jak wrocilysmy do schroniska po gitare, to jalkos nie bylo sily, zeby wyjsc... W kazdym razie potem wyszlysmy (jednak bez gitary,0) w poszukiwaniu jakiegos milutkiego miejsca coby sobie troszke posiedziec. No i sie udalo. Wyweszylysmy "klimatyczny" pup o wdziecznie brzmiacej nazwie "WODSTOOCK", ktory stal sie potem najczesciej odwiedzanym przez nas miejscem (a byla nas trojka: Nirka Qbi no i spinka ;,0),0). Jakie szczescie, ze znalazlysmy to miejsce, bo atmosfera w schronisku byla co najmniej meczaca (pelna jakichs dziwnych dasow itd., bylo wlasciwie tak : nasza trojka i reszta grupy...,0). Gorzej bylo jak zaczelo padac. Jakos nie spacjalnie przyjamnie chodzi sie w mokrym obuwiu.Ale od vczego ma sie gitare i urok osobisty? W kiazdym razie udalo sie nam zintegrowac z jakas wycieczka z Wloclawka :,0). A w piatek poszlysmy soebie na rockoteke! Dlaczego u nas tego nie organizuja??? Bylo cudownioe!!!! Choc do dzis potwornie bola mnie kolanka (i pewnie predko nie przestana...coz trzeba chyba w koncu zlozyc wizyte panu chirurgowi ortopedzie...,0), to nie zaluje! Chyba wykorzystalam ten czas maxymalnie:,0)
Teraz trzeba bedzie wrocic do codziennosci i dalej pracowac nad garbem (a gdzie przyjmuaja wielblady? moze ja tez sie zalapie.,0). | 13:16 / 21.10.2002 link komentarz (0) | Tydzien laby sie juz skonczyl... :( Powrocilam z krakowa- miasta duzych mozliwosci. Mam za malo snu i za duzo zaleglosci, ale rowniez nadzieje, ze uda mi sie je nadrobic...Mimo wszystko bylo warto! Powiem wiecej, gdybym mogla tam jeszcze zostac nie wachalabym sie. Miasto jest przepiekne! Szkoda, ze tak daleko od slupska...Zastanawialabym sie czy nie pojsc na ten MISMaP, albo biotechnologie na UJ, ale mimo wszystko ta odleglosc...Hmmmmm Dobijajacy jest fakt iz trzeba spedzic okolo 14 godzin w pociagu( i jeszcze trzeba uwazac zeby Cie nie olradli,0). Pozatym Warszawa to jednak stolica...Kurcze twardy orzech mam do zgryzienia. | 11:44 / 21.10.2002 link komentarz (1) | mimo, ze tu weszlam to jakos nie moge nic zrobic a juz calkiem nie moge pocztac komentarzy, jutro moye sie uda miejmz nadziekje, | 15:46 / 04.10.2002 link komentarz (8) | Jakie to milutkie, ze zostawiacie tu dla mnie korespondencje :,0) Szkoda tylko, ze ta stronka nie zawsze działa. Co do balansujacego humoru...i do tego ze, "dziewczynki tak maja", to stwierdzenie mnie wcale nie posciesze. Wrecz przeciwnie. W kazdym razie mnie dziś kilka spraw zdenerwowało, czego powodem był miedzy innymi A i ludzka niesympatycznosc i niezyczliwość. Za to poprawiaja mi humor rozweselajace nlogowe komentarze :,0). Nie wiem kiedy bedzie okazja wiecej napisac, pewnei dopiero jak sie wybiore do Ostrzeszowa, co nie nastapi za szybko. W kazdym razie zagladam jak tylko moge, no i mam jeszcze poczte :,0) (gg cos nie moge dzis uruchomic, a w szkole na mackach, o ile to si tak pisze, to juz calkiem sie nie da... nie ma to jak stare dobre pecety...,0) Nie ścigajcie sie tylko tak zaciekle bo sie pozabijacie! Spokojnie dla wszystkich starczy miejsca. Ja z nikim w zmowie nie jestem HussaR! Gdybym weszla tu tydzien temu, zostawilabym obszerny opis wydarzenia z histori mojej szkoly (pt. Szkolna imprezka,0). Jkaoże jednak tak sie nie stało, o tym zlocie czarownic bedzie mozna przeczytac jedynie w najnowszym wydaniu "Przygód wrobelka elemelka, który czasem oprzebierał sie za czerwonego kaptuka". HussaR jestes spostrzegawczy, ja tych literówek nie zauważam, a dwa tygodnie temu nie byłam "wstawiona" tylko wystawiana. No Trudno, ale przyznasz, że nie spóżniłam sie za dużo.. Musiałam jeszcze kupić buleczke aby nie umrzec z głodu.
Za tydzień Dies irae...Wiec zapowiada sie ciekawie. Pozdrowienia i kopy na szczescioe dla wszystkich, którzy zaczeli studia (zycze przyjemnej harówki :>,0). Dla tych którzy niedługo maja mature tez kpniak :,0).
Ach! Przedtem jeszcze studniówka! :,0) Z tym juz są problemy w mojej szkole. Jak by nie było z takimi imprezami zawsze sa problemy( głównie natury technicznej i finansowej,0).Póki co kończe i pozdrawiam wszystkich wiernych otaku! (a tak apropos HussaR czyśbyś był miłosnikiem mangi i anime? to stad to Wio....?,0) | 14:15 / 04.10.2002 link komentarz (3) | Dzisiejszy dzien znow byl raczej dolujacy...Przestalam juz myslec o TEJ przykrej sprawie, ale mam jeszcze sporo problemow do zmartiwn... Coraz rzadziej tu zagladam poniewaz brakuje mi czasu, no i to nie zawsze dziala...W szkole jest prawie w porzadku. Trzeba sie ostro wziąć za polski...Za tydzien kolo no i 18-stka u Beaty. 14 jade do Krakowa. Kolana mi gracieja i najgorsze, ze musze to wytrzymać (chce jechac do Krakowa, a tam trzeba bedzie chodzić, wiec kategorycznie nie moge isc teraz do lekarza!,0)
Dziś w ogole nie mam natchnienia. Wczoraj jego resztki przelałam na papier (przez co sie nie wysałam, ale przez co ktos moze wczesniej dostanie liscik :,0),0). | 15:45 / 20.09.2002 link komentarz (12) | Chyba znów za duzo nie natworze... DZis piątek. W szkole robili nam zdjecia :,0).Powoli sie przyzwyczajam i wpadam w rutyne, co nie jest dobre (czytaj "trylgi cz. II",0).Biegam po całej szkole i na nic nie mam czasu. Martwi mnie jedna rzecz... Ale nie chce o tym pisac, żeby sienie dołować (chodzi o pewna przyjażń...,0).Wyjazd do Krakowa jest juz raczej pewny (jade albo 13.10, albo 14.10,0). Ciagle pisze listy i łaze na spacery (ale to juz chyba było...,0). Trzeba sie wziać za hemie w końcu. Niektórzy to maja fajnie... Ale Tobie tez sie to juz niedługo skończy HussaR, a studia to juz nie to coogolniak :,0). Z drugiej strony chciałąbym juz byc studentka (nie musiaąłbym sie uczyć historii i innych niepotrzebnych przedmiotów,0). Na dzień dzisiejszy wybieram sie na UW (MIS MAP, albo po prostu biologia :,0),0).Musze sie tylko o tym mapie dowiedziec czegoś (moze ktos wie o co tam dokładnie chodzi????,0).Co by tu jeszcze... Ta jesiena pogoda nie sprzyja natchnieniu i w ogóle niczemu! Powoli sie zapadam i czuje coraz większa pustke. Czemu? Nie wiem. Mój humor balansuje jak zwykle i mam nadzieje, że niedługo ulegnie zmianie. Juz niedługo pażdziernik ... Wielkimi krokami zbliza sie matura... Przedtem studniowka (o kurcze! jeszcze olimpiada....,0), zapowiada sie wiec rok pelen wrazen :,0). Zobaczymy jak sie to wszystko ulozy.No cóz...Dawno sie tak nie nudziłam na necie:,0), ale coż czasem i tak bywa | 16:24 / 17.09.2002 link komentarz (7) | I zaczeło sie!!!!!! Najpierw niespodziewany sprawdzian z matmy (proscizna, ale na pewno mam pełno wpadek,0), potem jak zwykle moja genialna klasa przełozyła kolokwium z polskiego...Cóz może to i lepiej...Jak wszystko poszłoby dobrze może uda mi się pojechac w najblizszym czasie do Krakowa, no i wciąz czekam na ważny list tudziez telefon z Warszawki :,0)Spacerki kontynuje, mimo wszystko i nadal piszę listy (oj to jest niezła rozrywka,0). Wczoraj doszłam do wniosku, ze ta harówka potrwa co najmniej do czerwca... Ale za to na biologi mogę sobie pisać listy (dzis napisałam do kolezanki, tydzien temu do IP,0). Acha, zapamietac: nigdy nie pisac do nieznajomych Idealnych Przyjaciół, bo to sie może żle skonczyć! A to wszystko przez.... No dobra mea kulpa, nie bede na ciebie zwalac HussaR.
Jeśłi mam tworzyc i czekac na recenzje do grudnia...To troche się nie opłaca. No chyba, ze przynajmniej poznam punktację (proponuje tabelke, to przejrzysty sposób zbierania informacji,0). Dzis chyba pozostane na tym jakze skromniutkim wpisiku, i nawet jeszcze nie doczytałąm korespondencji od mojej ukochanej agrafki. APEL: Zielonooka, nie martw sie, ze HussaR Cie wyprzedza, Twoje komentarze są jak najbardziej porządane, w ogóle wszystkie komentarze są porządane.
To Tyle. Pozrdawiam. Zycze miłego dnia. | 15:35 / 13.09.2002 link komentarz (7) | Acha... Nowy plan. Do zainteresowanych: teraz informatyke bede miała we wtorki mniej wiecej o 12.30 (jesli dobrze obliczyłam,0). Pozatym...Korzystam w kazdej wolnej chwili i z tego co wiem w srode mniej więcej okolo 10 mam okienko :,0). Wiadomosc do hussara:Licze na jak najszybszy odzew i kiedy w końcu poznam prawdziwe znaczenie tych tajemniczych słow? Wiem, ze ciekawosć to pierwszy stopien, ale sam mówiłeś, że sie TAM spotkamy (a swoja droga ty nie powinienes wierzyc w piekło ,0). Acha.. Nie dowiedziałam sie jeszcze, czy zdołałam wywieśc Cie z tego zakłamania , w którym zyłes tak długo . Dobra koniec korespondencji prywatnej :,0) Jak ktos mam mi cos do powiedzenia (tudziez chce do mnie jakiś list napisac zapraszam do komentarzy :,0),0) | 15:26 / 13.09.2002 link komentarz (9) | No i znów jestem. Troche sie zagadałam na gg..Wybaczcie mi zatem jeśli wpis bedzie ubozszy...Dzisiejszy dzionek jest znów zakrecony... Jak wszystkie ostatnio z reszta...Ja nie wiem...Jak długo jeszcze tak wytrzymam...Kurze szkoła sie zaczeła!!! Stop!!! Maturka niedługo, a ja wciaz jestem zakrecona. ciaz poznaje ludzi...Kurcze, jest ich sporo juz... Szwedam sie po szkole i własciwe ciagle z kimś konwersuje..Ani chwili odpoczynku! Ale fajnie!!!! To jest zycie!!! Nabiera tempa...Dochodzi do tego, że kiedy siedziałam w domq z powodu bolu brzucha, miałam doła! Po prostu doła, z powodow nieokreslonych...Bo nic sie nie działo...Moim paliwem są ludzie. Ludzie sa wspaniali! wiem, ze mozna sie na nich przejechac (ba, ja sie juz nie raz przejechałam!,0), ale istnieja i ci "fajni". Dzis kolezanka wrociła z rosji i... Przywiozła mi takiego sliczniutkiego losia ze szkla...mala rzecz a cieszy! Nie spodziewałam sie tego. Malwinko jestes kochana!!! Na fizyce odczytano list od kolezanki, ktora przeniosla sie do olsztyna... To takie miłe kiedy ktos pozdrawia cioe i mówi, ze bedzie cioe pamietał za wieczny usmiech i podejscie do zycia... A wczwartek miałam juz momety zwątpienia...Myślaałam...Po co sie tyle śmiać, przeciaz nie ma z czego sie cieszyć...Zycie jest jednak piekne!!!!!! A 13 i w piatek to szczesliwy dzien!!!!!!!!! Pozdrawiam was wszystkich, jestescie super!!!!! (zobaczymy, kto dziś pierwszy wpisze kometarz :,0),0) | 13:17 / 12.09.2002 link komentarz (3) | I oto znów ja! Długo mnie nie było i juz zaczynałam tęsknić. Teraz mam czas jdynie na skromniutki wpisik :,0)
Wczoraj miałam niemiłe dolegliwości żołądkowe, więc wreszcie mogłam się wyspać :,0). Ale w domq jhest nudno i wróciłam do szkoły :,0) Zabawny jest ten wzrok ludzi, który spotyka mnie ostatnio coraz cześciej w związku ze zmainą mojego "image". Może jutro u jeszcze zajżę i wtedy postaram się nastukac więcej. Tyle na dziś. Skromni, ale zawsze! | 14:11 / 08.09.2002 link komentarz (3) | Teraz jednak nie mogę powstrzymac sie od odpisku:Serdecznie dziekuje za komentarze (i prosze o więcej, wszystkich!!!,0), lubie wiedzic kto czyta moje wypociny, tzn chciałam powiedziec moje arcydzielo. Do niecierpliwego Hussara:pierwsza czesc trylogi jest teraz w "rękach" Poczty Polskiej, Więc już bliżej niż dalej :,0) A z drugiej strony jestem niepocieszona, ze w mojej skrzynce nie znalazłam koelejnego odcinka z cyklu "krótka wiadomosc...", mam nadzieję, że sie poprawisz, masz czas do jutra!!!!! A co do tajemniczosci..czyt. komentarze,( z reszta ten powod jest strasznie banalny,0). No dobra bo to juz zaczyna przypominac korespondencje, a chyba nie o to chodzi...
Z reszta...Moj nlog, wiec moge robic z nim/w nim co chce!!! Dobra musze sie przygotaowac psychicznie do jutrzejszej walki na informie, no cóż, osobie uzależnionej od netu, która nie posiada w domq kompa nie jest lekko...Pozdrawiam wiec wszystkim, zyczę udanej niedzieli (sobie zycze wyspania sie ,0) i nie cięzkiego tygodia. Trzymajta sie cieplutko!!!! | 13:49 / 08.09.2002 link komentarz (3) | No i po imprezie... Nie powiem, żebym była wypoczeta, mam noc w plecy, ale nie żałuje (chyba...,0), bo wychodze z założenia, że nie nalezy żałować tego co sie zrobiło. Ogólenie bawiłam sie dobrze, a nawet lepiej :,0) Miła imprezka w zaprzyjaznionum, nie znajoacym sie gronie ludzi. Zaleta:można zawsze kogos poznac :,0). W prawdzie był stosunkowo za duzy wpółczynnik feminizacji, ale w gruncie rzeczy uważam, ze było fajnie. Nie wiem tylko jak jutro wstane i pójde do szkoły (ze względu na ulubioną lekcje-informatyke, planuje jechac rano... zaczynam juz o 8.55,0).I chyba skoncze dzis, bo przez to wszystko brak mi natchnienia...Jutro postaram sie stuknac więcej :,0) | 16:02 / 06.09.2002 link komentarz (4) | No i mamy już piątek... Jutro imprezka u Gosiaczki :,0) Była malutki problemik z prezentem, ale juz kupiony :,0). Jak narazie jest dosć dobrze, choć już się boję, co będzie za jakies dwa tygodnie...Ale nie ma co się martwić na zapas . W ogóle dziś jestem szczęśliwa, z pewnego szczególnego powodu. No i jeszcze dostaję takie bestselery pocztą elektroniczną! Zdolna bestia z Ciebie Hussar!
Szkoda tylko, ze nie wszyscy mają powód do radości...Łącześ się z moją kochana przyjaciółką...Dlaczewgo to życie jest tak skomplikowane? Ale wszystko się jeszcze ułoży.
Moje wpisy zaczynają być coraz krótsze...To szkoła wyciska ze mnie wszystkie soki i odbiera natchnienie.Nastepna moja wizyta przewidziana jest na poniedzialek o ile uda mi sie wywalczyć dla siebie przyzwoitego kompa (nie jest to łatwe w mojej klasie, w której prawie każdy woli walczyć o kompa na informie niż posiedzieć sobie w domq na swoim wlasnym sprzęcie, widać podniecają ich te niecałkiem sprawne maszyny ,0).
Tyle na dziś. No i na koniec jak zwykle pozdrowienia, nie wymieniam niukogo, by ktoś inny nie poczuł sie urazony: POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!!!!!!! | 12:33 / 04.09.2002 link komentarz (2) | No i kolejny piękny dzionek szkoły...Dzis sensacje robia moje karaczanki :,0), które przyniosłam ponieważ sprzedaję je dzis w zoologicznym (za szybko się mnozą i juz padają z przegeszczenia...,0). Teraz mam okienko, więc korzystam z pracowni komputerowej, potem jeszcze dużo, duzo lekcji...No cóż..szkoła. Nie dosc, że klasa maturalna :(, to jeszcze musiałam zostac zastępca gospodarza...Jakos trzeba przezyć. Byle do nastepnych wakacji... Niestey wciąz sie ni moge zdacydowac gdzie na studia...No kurcze, juz tylko dwie dziedziny biore pod uwage i trzy miasta, ale tak trudno wybrac...Za rok już bedę wiedziała, licze na cos co mi podpowie co robic...Na jutro trzeba bedzie coś na biologię przygotować (znów klasa się niczego nie nauczy :,0),0). A teraz już skoncze ten wpisik.Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!! | 16:04 / 03.09.2002 link komentarz (2) | Lubie pytania,
które pozostaja bez odpowidzi.
Lubię ludzi,
którzy powoli ludżmi byc przestaja.
Lubie sie śmiać,
kiedy jest mi smutno.
Lubie być sama,
Kiedy jestem z tobą.
Oto malutka dawka poezji, autor: gal anonim
Czy ktos mi powie o co na prawde chodzi w tym wierszu????? | 15:14 / 03.09.2002 link komentarz (2) | No i po bólu. Pierwszy dzień szkoły za mna. Strasznie nudno było...Ale cóż, trzeba sie jakoś przyzwyczaic do tego, z reszta taka nuda jest i tak o niebo lepsza od..sprawdzianów i takich tam. Postanowienie na najblizszy czas: Co dziń czytać po trochu villego i jezdzic jak najwiecej na rowerku (trza kontynuowac tradycje :,0),0). Nie mozliwe zebym az tak sie zmieniła przez te dwa tygodnie...A może jednak...Mam tylko nadziee, że nie na gorsze :,0). Powoli wszystko zaczyna mnie meczyc (kurcze co ja mówię...to dopiero pierwszty dzień...,0), ale nie dam sie tak łatwo! Życie jest piekne i tyle, choc na razie nie mam zbyt wielu szczególnych powodów by sie nim cieszyć. Ale zaraz zaraz...W sobote czeka mnie 18-stka koleznaki :,0)No to jak by nie było jest powód niebanalny :,0). Tyle na dzis. Pozdrawiam jeszcze wszystkich, którzy to czytają. | 17:16 / 02.09.2002 link komentarz (2) | No i znów w "swoim mieście"... Podróż przebiegała bez przygód, nudna jak flaki z olejem... Moje pierwsze chwile w domq nie nalezły do nejprzyjemniejszych, a to za sprawą mojego brecszka, który ma zupełnie inny pogląd na świat i w ogóle jest "inny" (on by pewnie to samo napisał o mnie :,0). W każdym razie od czego są przyjaciele :,0) Teraz jest lepiej, mimo, że juz jutro tak na prawde zacznie sie szkoła...lekcje... Przeżyję i to! Najwazniejsze to sie nie przejmować i nie martwic za wczasu :,0) Trzeba zyc tak aby kazde chwile, miały jak najwieksze natęzenie szczescia, tak aby niczego nie załować :,0)No chyba juz dos tej mojej filozofii zyciowej... :,0)
Wczoraj byłam w Ustce, woda ciepła, ale sie nie kompałam :(. Było świetnie, jak zwykle!!!! Kocham morze, plaże i mogalabym tam jezdzic o kazdej poze roku w kazda pogode :,0)Tylko czas nie pozwala...
Dzis było rozpoczecie... I juz sie zdażyłam zdenerwowac na moja skółke! Ale nerwy na bok, nie chce psuc tego pieknego optymistycznego wpisu :,0)
Byłam potem u braciszk a w szpitalu (podejrzenie wyrostka, ale juz wyszedł,0), no wreszcie jakos lepiej sie dziś z nim dogadywało.
W roku szkolnym dobra jest jedna rzecz: w szkole odpoczywasz od domq, a w domq od szkoły :,0)
Co tam dzis jeszce nie ma po czym odpoczywać, wiec można sie nadal bawic :,0) | 04:23 / 30.08.2002 link komentarz (3) | Dzis odbiło mi kompletnie... Jutro o 7 mam pociąg a jeszcze nie śpię...Z grila nic nie wyszło, kiełbaskę smażyłysmy na patelni ;,0), a potem (o 22,0) poszłysmy po świerze bułeczki do piekarni :,0) trzeba było na te bułki czekac do 23, i pani sie jakos dziwnie patrzyłą (zwłaszcza jak nie mogłam z siebie słowa wydusić..kurcze, ten smiech mnie kiedys zabije....,0).Bułeczki nam troche spalili, ale na podroz beda :,0), od jedzenia takich goracych zrobily nam sie kluchy na zoladku :,0). Nikt nas niesty nie zatrzymał za zakłócanie ciszy nocnej, ani nikt nie napadł (ku smutkowi agrafki,0), za to widziałyśmy dwóch ludzi widmo na rowerkach. Potem poszłyśmy na hustawki do parku i bylo fajnie :P. w kazdym razie nie wiem czemu, ale jakos tak sie napędzamy z agrafką, ze wszyscy myśla... whatever, a niech sobie myśla, wolny kraj! A teraz juz całkiem od rzeczy piszę, więc, rzeby nikt sobie nie pomyslł, to przestane. W koncu jutro do domq :,0).Ide spać. Dobranoc everyone!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | 18:12 / 29.08.2002 link komentarz (3) | No i przyszedł czas na rowerek :,0)jupiiiiiiiiiiii!!!!!
Trzeba też wszystko do dzisiejszej "imprezki" przygotować :,0). W mojej głowie narodził się dziś plan, więc fajnie, że wracam, bo tylkotam moge go zrealizować ( cały czas planuję ostatni w te wakacje wyjazd na plażę, a co z tego wyjdzie...zobaczymy ,0). | 13:28 / 29.08.2002 link komentarz (3) | I znów piękny dzionek :,0). Właśnie wróciłam z miasta.No cóż trzeba się powoli pakować i posprzątać kuzynkowi ten bałąganik, który właściwie nie wiem skąd sie wziął :,0)...Jako, że ten dzień juz jest ostatnim dniem pobytu tutaj, trzeba będzie go wykorzystać na maxa :,0). Jutro przyjdzie mi spędzić kilka godzin w pociągach... :(, ale może nie bedzie tak źle :,0). Znalazłam sobie nawet fajne połączenie, szkoda tylko, że decydując sie na nie rezygnuje ze spotkania w Poznaniu...No ale za to będę szybciej w domq :,0). W sumie to poniekąd się nawet cieszę, że wracam w koncu znów zobacze swoich przyjaciół :,0)(i swoje robaczki :,0), ciekawe czy urosły :,0),0).
Teraz sprzatanko, potem do agrafki, rowerek i grilek :,0) Zapowiada sie miły dzień :,0). | 03:09 / 29.08.2002 link komentarz (2) | i co ja robie tu...? Czekam na koncert. Już sama, niestety :(. Najgorsze, że czuję , iż nawet jeśli wytrwam do początku, to pewnie zasnę w trakcie.. Czemu oni nie puszczaja takich rzeczy wcześniej?
Właśnnie pożegnałam się z kimś, kto przez te kilka dni zdążył wbić się w moja pamięć :,0).Zawdzięczam mu przewietrzenie poglądów i "niedospane noce":,0). Kto powiedział, że przez gg nie mozn poznać wartosciowego człowieka? Dzięki HussaR, ciesze sie, że akurat na ciebie trafiłam :,0).Szkoda tylko, że nie było więcej czasu...
Wszystko ma swój koniec...Niestety. Moje życie składa sie z chwil (kto to powiedział?,0), o róznym natężeniu szcześcia (a to juz ja dodałam :,0),0).Chwile, które tu przeżyłam (o róznym natężeniu...,0), są wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju i juz się na pewno nie powtórzą...W każdy razie nie watpie w to, że chwile, które są przede mna również będa niezapomniane i szczęśliwe :,0).
Na pewno nie bedzie juz az tak spontanicznie i bez planu (w koncu szkola,0), ale jakby nie było wreszcie znów zobacze znajome gęby, za którymi tęskinię w większym lub mniejszym stponiu.
To jest jakgdyby posumowanie moich wakacji (trwających w sumie dwa tygodnie, bo wczesniej pracowałam,0). Piszę je póki ma czas, bo potem juz może byc za pózno.
Wraz z moim wyjazdem ten nlog straci na regularnosci...co jest związane z brakiem netu w moim domq (i całe szczęscie, az nie chcę mysleć co by było gdybym miała...,0). w kazdym razie mam nadzieje, ze ktos tu jednak zajrzy od czasu do czasu i zostawi chociarz sromny komentarzyk :,0).
Jutro (w sumie juz dzis,0) dzien pełen wrażen, pojutrze (jutro,0), podróż...
Dobranoc wszystkim!!!!!!!! | 22:55 / 28.08.2002 link komentarz (4) | Mija kolejny dzień...Nie mogę uwierzyć, że już pojutrze wyjeżdżm, no i koniec wakacji... Poki co, nie będe sie martwic na zapas :,0).Na basenie drugi raz nie byłam bo się rozpadało :,0). za to jak zwykle pojechałyśmy rowerkiem na miasto ( z tym, że tym razem mało jezdziłyśmy, więcej siedzaiłyśmy :,0),0). W koncu ugadłyśmy sie z Pawłem co do pożegnalnego grila (miało być ognisko, ale nie wyszło,0), który ma się odbyc jutro (mam nadzieję, że fakt iz agrafka zbiła dziś pół mojego lustra...nie wplynie na to... :,0),0). Poki co jutro trzeba będzie jakoś do oniadku wytrzymać bez mojej kochanej kuzynki :(. Dzis siędzę do drugiej (mam nadzieję, że nie usnę,0), bo chcę sobie obejrzeć koncercik w TV (Dżem z Ridlem! stare dobre klimaty :,0) polecam jakby ktoś chcial to o 1 na polsacie,0). Może nawet zajże tu jeszcze (jakby mi się do tej 1 nudziło,0). Teraz pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają, no i wszystkich o których piszę :,0). | 16:57 / 28.08.2002 link komentarz (2) | no nareszcie ktos to naprawil!!! Juz zaczynało mi tego nloga brakować.... No cóż na poczatek sprawozdanie z dnai wczorajszego: Pornna nauka robienia "branzoletek przyjażni", potem obiad, potem znów Myje i na rowerek do miast :,0) (moja ulubiona część dnia,0). Tym razem wczesniej i z Dominikiem (malutkim braciszkiem mojej kuzynki,0). Szkoda, że niektórzy ludzie są tacy głupi... Czasem az wstyd pokazać sie gdzieś z małym dzieckiem... Wieczór przed monitorem... Niestety nie doczekałąm sie... Po polnocy poszłam sobie spać.
Dziś z rana na zakupy, potem basen. Za chwilkę znow na basen ide, a wieczorem.. zobaczymy. W sumie jutro mój ostatni dzień TU (piątek cały w pociągu,0).....
Dziś o 1 koncert...mam nzdzieję, że wytrwam :,0) | 11:04 / 27.08.2002 link komentarz (4) | śniła mi sie karuzela pełna białych koni
próbowałam je dogonić
na prozno szukam twych oczu
juz nigdy nie spoczna na mnie
jest tylko przepasc
nad nia leci orzel
ja tez chce byc jak ten ptak
spadam
nikt nie probuje mnie ratowac | 10:29 / 27.08.2002 link komentarz (2) | No i byłąm na rowerku :,0) Pożniej niż zwykle, ale zawsze :,0) Scenariusz podobny, tyle, że było nas więcej :,0). Załuję tylko, że znów zawiodłam...Nie mogłam juz potem właączyć kompa... :( Przepraszam. Jeśli chodzi o dzis... O 11 u agrafki, a potem...pojęcia nie mam, ale tak jest najlepiej :,0)Cos sie do tej pory wymyśli :,0) | 16:41 / 26.08.2002 link komentarz (3) | I znów humorek padł...Bo nie ma przy nie agrafki :,0) Ja sie chyba dzis zdrzemne po obiadku :,0) Albo sobie przejze te sygnały których wczoraj nie zdążyłam. Jak do tej pory byłam w mieście, i w sumie mam juz dość. Przed chwilką usiadąłm przy kompie...i tez juz mam dość, nawet bardziej dosc niz miasta.I teraz do wieczora juz nic sie nie wydarzy....eeeeeeettttaaammmm warto poczekac, a noz widelec :,0) | 10:32 / 26.08.2002 link komentarz (4) | wczorajszy dzieonek skonczył się oczywiście dobrrze :,0) Wszystko wróciło do normy :,0) znów byłyśmy z agrafką na rowerku :,0)Tym razem duzo dalej, ale na szczescie moje kolanka jeszcze jakos to przezyly :,0). Teraz sie do miasta wybieram (mam poznać Magdę,0), a po poludniu, tudziez wieczorkiem, znow rowerek :,0). Do domq chyba w piatek, a wiec jeszcze jakby nie bylo 4 dni... | 15:50 / 25.08.2002 link komentarz (4) | Właśnei przed chwilka dzwoniła moja mama... Zrobiło mi sie przykro...Nie wiem czemu, ale az mi łzy do oczu napłynęły...Nie z tęsknoty chyba, raczej dlatego, że ja się tu dobrze bawie niczym sie niemartwiąc, a oni tam...jak zwykle... to samo....Sama już nie wiem co mam robic... Tak jakos dziwnie mi... :( Wszystko sie popsuło, trudno sie dobrze bawic jeśli sie ma świadomość, że przez to inni... Chociaz gdybym wróciła do domq sytuacja nie zmieniąłby sie nie wiadomo jak...
Mam czas do piątku... właściwe do czwartku, bo w piątek cały dzień przyjdzie mi w pociągu spędzic...A może lepiej jechac wcześniej... Cóż jeszcze mogłoby mnie tu zatrzymać....? Niech ktoś mi powie co ja mam robić!!!!!!!!! :(((((((( | 14:16 / 25.08.2002 link komentarz (2) | No i kolejny slonaczny dzionek... Jestm potwornie zmeczona i w dodatku zostalam sama w domq :( Co tam, chyba sie zaraz znow poloże :,0). Co do wczorajszego wpisu: jesli ktos sie jeszcze przejmuje, to niech przestanie: jest dobrze, to nie bylo najwazniejsze wydarzenie w moim zyciu. Dzis moze znow uda mi sie wyciagnac qzynke na rowerek :,0) a poki co musze chya sobie odpocząc :,0). Tyle na razie. Trzymam kciuki za Marte i Adriana (choc nie wiem, czy przeszli,0):,0) | 22:46 / 24.08.2002 link komentarz (4) | Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... Przynajmniej sobie jutro odpocznę (no i moze sie wyspie!,0). Niezmiernie sie cieszę, że spróbowałam i tak na prawde to nie amm sobie nic do zarzucenia (no może trochę trząsł mi się głos :,0),0). Przede wszystkim było extra!!!!!!! Trzeba było wstać wcześnie... fakt. Jadąc pociągiem zastanawia łam sie po co właściwie...? Byłąm sama, ale szybko sobie kogoś znalazłam (no i potem byłą nas już czworeczka : Marta, ja, nasza mamusia :,0) i adrian. Na początku głupawka (standard,0), potem trzeba było zaliczyć kibel :,0), no i oczekiwanie... Najlepsze, że nikt nie wie co sie dzieje... Trzeba sie rozgrzać...Ale jak? Tyle ludzi...Więc zaczelismy, najpierw cicho, potem coraz glosniej...pozniej spora grupka sie wokol zebrala i juz tylko nas bylo slychac :,0) Kręcili się z kamerami, ni i kilka fotek pstryknęli :,0) wiec uwazajcie, a noz widelec zobaczycie mnie gdzieś ;,0). Swojemu zniewalającemu usmieszkowi zawdzieczam, ze wybrali mnie tak szybko i wszystko w miare wczesnie sie wyjasnilo :,0). Mimo, że jestem z siebie nawet zadowolona (mysle, ze sie nie zblaznilam :,0),0), podziekowali (ale widzialam, ze jednej pani sie podobało (no bo w sumie to widać byla jedyna osoba w tym klimacie, juz na pierwszy zut oka to zauwazylam po ubranku :,0),0). Poza tym i tak sie dowartosciowalam bo na prawde zle nie bylo (przynajmniej jak probowalam,0). No i woadomo, ze nie kazdy moze, a coz oni moga stwierdzic po takim minutowym fragmeciku? Oczywiscie moznabylo totalnie sie zblaznic, nawet wieksze szanse na dostanie sie (przynajmniej na jutro,0), no bo w koncu trzeba publice zapewnic odpowiednia dawke humoru...
Wciaz nie wiem jak poszlo marcie i adrianowi, czekam na informacje... teraz ide pod prysznic bo juz padam ze zmaczenia :,0) | 22:33 / 23.08.2002 link komentarz (3) | i znów byłyśmy na miescie!!!!!!!! łeb mi pęka, ale i tak była jazda :,0) Jutro nie powtórzymy tego...Jutrzejszy dzień może wiele zmienić w moim zyciu :,0) Kurcze ja juz tchorzę... Gardło mam jakieś takie... To juz jutro....Trzeba będzie wstac wcześnie i jechać...Super!!! Na pewno bedzie fajnie :,0) Trzymajcie za mnie kciuki! Na necie mnie nie będzie, no chyba, że wieczorkiem. Dziś chyba długo nie usiedze, zwłaszcza że sie wyspać muszę. | 18:20 / 23.08.2002 link komentarz (3) | No i piekne popołudnie!!!znow sama mnie zostawili, ale jak na razie nie nudze sie :,0)Oj jakby to było milo gdyby znow agraweczka przyszla o 18 :,0) No coz zawsze moge swojego mercedesika odpalic i sobie posluchac :,0) Mój drogi kuzynek ma dzis urodzinki :,0) jeszcze raz wszystkiego najlepszego Marcinku :,0) z okazji urodzin i z okazji waszej rocznicy :,0). | 11:48 / 23.08.2002 link komentarz (5) | kolejny piekny dzionek!!! Jak to dobrze wyspać sie :,0) (choc snu niegdy nie jest wystarczaj aco duzo,0). dziś te same plany co zwykle...Zaraz do agrafki idę (i znow mi sloneczko ramionka spali ;,0),0), a pozniej sie zobaczy, może znów qzyneczka zrobi mi niespodziankę :,0). Na razie nie myślę za duzo o dniu jutrzejszym, ale... coż trzeba dziś iść znów wcześnie spać :,0). zauważyłam, że jak się cieszy życiem, to chwile nie uciekają tak szybko... Ten tydzień tu minął mi bardzo przyjemnie. Poznałam sporo nowych ludzi i jeszcze na pewno kilka osob poznam (w poniedziałek przyjezdża magda-przyjaciolka agrafki,0). Na plazy nie bylam juz od tygodnia, ale i tak nie zaluje, ze jestem tutaj!!! | 00:49 / 23.08.2002 link komentarz (7) | no dobra, ide spac :O pozdrawiam jeszcze wszystkich!!!I dziekuje tym któzy są mi zyczliwi i pomagają mi przetrwac te Cieżkie chwile (chyba wiadomo o kogo chodzi :,0),0). cikawe, zcy ktos tu jeszcze tyle pisze co ja...No coz ten typ tak ma, duzo, bez sensu i wylewnie :,0) No ale nadal twierdzę, że zycie jest piekne! | 23:43 / 22.08.2002 link komentarz (2) | k woli przypomnienia: do soboty- zadnych lodow i zadnej herbaty, ani kawy! To jakbym zapomniala :,0) trza gardlo wyleczyc! O kurcze przeciez ja na kolacje herbatke pilam... upssssss :,0) | 23:31 / 22.08.2002 link komentarz (2) | tak... life is beutiful !!!!! :,0) :,0) :,0) thx Agrafka, całuski :,0).Moja kochana qzyneczka przyjechała i poszłyśmy na rowerek :,0)Oj tego mi było trzeba!!!!!! Doładowałam sobie bateryjki na maxa!!! No i znów sie ludzie na nas dziko patrzyli, no i dobrze!!! Permanentnie łamałysmy przepisy ruchu drogowego :,0), ach jakie to przyjemne :,0). Ciekawe dlaczego dzieziaczki nie chcialy od nas ciasteczka... :,0) (no w sumie moze lepiej, ze nie biora od obcych podejrzanie sie smiejacych osobników :,0),0). Niestety zadne nowe znajomosci nie zostały zawarte (ale z daleka Dzikiego widziałysmy, ku uciesze anki,0). znów jestem happy, a to najważniejsze!!!No to co, że niewyspana :,0), wyspie sie po wekendzie :,0). Cena mojego serduszka wzrosła, na razie odwołuje przeszczep ... :,0)i znow chce sie zyc!!!!!! | 19:56 / 22.08.2002 link komentarz (2) | acha, teraz juz moge sie wymienic na te serduszko pawelku :,0) tylko nie wiem, czy byłbys z niego zadowolony...Szykuj wiec hansa i do roboty! mnie juz wszystko jedno ehhhhhhh | 19:54 / 22.08.2002 link komentarz (2) | mialam film ogladac, ale cos jest nie tak i znow sobie siedze tutaj. a morze tak by sie polozyc...? no trzeba bedzie na jakis usypiajacy spacerek sie przed snem wybrac....moze ktos sie przylaczy??? | 17:59 / 22.08.2002 link komentarz (5) | Kolejny dzień mojego pobytu tutaj...A było tak świetnie... dlaczego po euforii zawsze nastepuje taki upadek? Juz prawie spie przy tym kompie... siedze tu sobie sama i czekam... moze cos sie jeszcze wydazy i zmieni moje nastawienie (tym czyms mogloby byc wyspanie sie,0). mialam sie polozyc, ale jak pozniej w nocy nie usne znow...? A jutro juz ostatni dzien przed.... Wekend zapowiada sie cviekawie, moze nowych ludzi poznam...? Dlaczego ja zawsze mam takie poronione pomysły??????? I w dodatku nie ma chetnych na wypad do poznania... Trudno, sama moze nawet lepiej sie bede bawic...? Jak to dobrze, ze sie jeszcze czasem jakis stary znajomy przez gg odezwie. No nic posłucham sobie tej swojej nadzieji (czeba sie szkolic!!!,0), juz mi gardlo wysycha... Ten nlog jest dobry na nude :,0) | 13:01 / 22.08.2002 link komentarz (3) | myslalam, ze gorzej bedzie... jakos zyje jeszcze, cvhyba za duzo mysle ostatnio... :,0)no i za duzo przed kompem siedze :,0) nawet fajny ten nlog :,0) chyba bede tu czesciej zagladac :,0) | 10:10 / 22.08.2002 link komentarz (3) | wlasnie wstalam :O. o ile to mozna tak nazwac... prawie w ogole nie spalam :((((juz samam nie wiem co robic, jechac do tego poznania czy nie? to wszystko przez ciebie Michał!!!!!!!!!!Jednak są jeszcze ludzie, ktorzy we mnie wierza (thx husar :,0),0).przekret pewnie juz sie nie pojawi... kurcze moj pierwszy wpis tutaj :,0) |
|