bywam: nanaki dora2 lissan_algaib irish_coffe cichy13 -- milczekbunny@ftv.pl -- n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesišca | wszystkie
2002.12.15 15:15:39
link
komentarz (0)
heh, napisalem komentarz na interii, w ktorym przypomnialem o kilku faktach na temat Czeczeni, Rosji i Stanow i go nie umiescili
uznano widocznie, ze nie jest dobrze pisac zle o naszych nowych sojusznikach
napisalem, ze jeden z Czeczenskich generalow zostal zabity amerykanska rakieta naprowadzana na sygnal z telefonu satelitarnego; tylko amerykanie maja taka bron
przypomnialem takze to, o czym juz dawno mowiono, ze Putin dogadal sie z Bushem i sprzedal Afganistan za Czeczenie; przynajmniej tu moze mnie nie skasuja..
Putin mial do wyboru prosic o wsparcie finansowe lub zmniejszenie dlugow, wolal Czeczenie; szykuje sie takze do "rozwiazania sprawy Gruzji"
szkoda, ze media tak dbaja o poprawnosc polityczna, ze nie rozrozniaja prawdziwych terrorystow od zdesperowanych bojownikow o wolnosc; nalezaloby wprowadzic pojecie "dobrych" i "zlych" terrorystow, bo trudno sie polapac o co chodzi w wiadomosciach
pokazuja jak izraelczycy rozwalaja dom z cala rodzina i mowi sie, ze to akcja antyterrorystyczna przeciw niebezpiecznemu przywodcy, a ofiary to tylko mniejsze zlo; pamieta ktos jeszcze, ze kilkaset krajow na swiecie uznaje suwerennosc okupowanej przez izrael palestyny?? Polska rowniez
2002.12.15 02:00:20
link
komentarz (0)
gdy w koncu dotarlem do siebie wszystko bylo pozamykane
nie bylo Farelki i bylo strasznie zimno
posiedzialem troche na sieci i poczekalem az sie ludzie pobudza, zeby odzyskac co moje
dawniej nikt sie nie zamykal na noc..
mis dal znac, ze bedzie za 2 godziny wiec sie polozylem
wkuzyl sie, ze nie slyszalem krotkich i ze ciagle mam komorke ustawiona na opozniony dzwonek
posiedzial chwile na sieci i pojechal na zakupy
gdy wrocil ja juz wstalem i sie zaczelo...
chyba mu sie nazbieralo sporo zalow do mnie, bo o byle drobiazg nakrzyczal na mnie, przy ludziach
bylem apatyczny i nic nie mowilem, bo wolalem poczekac ze wszystkim az bedziemy sami, ale sie nie dalo
poprosilem zeby na mnie nie krzyczal i zaczalem przegladac serwis TePsy, zeby mu udowodnic, ze mialem podstawy twierdzic inaczej niz on w malo waznym drobiazgu technicznym
zirytowal sie, ze nie wychodze i w koncu sam zaczal wychodzic bez slowa
pewnie wczesniej powiedzial, ze mam sie pospieszyc, ale nie dotarlo to do mnie, a on nie ma zwyczaju cokolwiek powtarzac
wkuzyl mnie tym swoim ordynarnym spokojem, nic nie mowieniem
jesli juz cos powie to rani
ja moze mowie duzo, nie zawsze z sensem i konsekwentnie, ale wole nie ukrywac tego gdy cos sie u mnie dzieje
jaki jest sens zwiazku gdy boimy sie cos powiedziec partnerowi??
wybieglem za nim, ale on jakby rozplynal sie w powietrzu; nie odbieral telefonu
nie pogadalismy sobie przez caly dzien; chyba obaj sobie duzo obiecywalismy po tym weekendzie
to oczywiscie moja wina
mam powoli wszystkiego dosc, robie sie bojowniczy
w piatek rano wygralem batalie o miejsce w autobusie z jakims chlopakiem, ktory probowal je zajac dla kumpli
grozil mi, olalem go
staralem sie tylko utrzymac poziom leku i tzw. energii na odpowiednim poziomie i zmiekl; widocznie bardziej sie bal mnie niz ich; oni tez dlugo nie protestowali gdy w koncu wsiedli na kolejnym przystanku
pozniej po raz pierwszy o malo co nie spalilem na pracowni wszystkiego; zrobilem przedstawienie dla polowy wydzialu, bo pomylilem sie w laczeniu kabli, ale spalilem tylko jeden bezpiecznik
niemal tez nie wmanewrowalem sie w dodatkowe sprawozdanie; zreszta prawie na pewno bede musial je zrobic
gdy wracalem z imprezy po raz pierwszy na PKP konduktorka zatrzymala sie przy mojej legitymacji i ogladala ja dluzsza chwile mruzac oczy; oddala mi ja jednak bez slowa
2002.12.15 01:32:42
link
komentarz (2)
mialem opisac wczorajszy wieczor:
wolalbym jak najszybciej o nim zapomniec
od dawna planowalem wypad do klubu i wstepnie zapraszalem kumpli na ktorys piatek przed swietami
teraz przypomnialo mi sie, ze zostaly tylko 2 piatki, a ja wole nastepny zostawic sobie wolny wiec na ostatnia chwile zaczalem wszystkich spraszac
jak to na ostatnia chwile, wszyscy albo od razu, albo po czasie odmawiali
rozmawialem z R77z i gdy marudzil, ze nie ma kogo zabrac, bo jest sam, napisalem mu, ze nic na to nie poradze, ze jest sam, ale chetnie bym z nim poswintuszyl
nawet nie skomentowal aluzji
dopiero wieczorem wyslal smsa, ze sie nie wyrobi
nie przyszedl nikt
w sumie ze znajomych bylo tylko pare osob i to takich, z ktorymi zwykle tylko sie witam
no i oczywiscie byl P2; sprowadzil bande heterykow, dziewczyny i jednego chlopaka
dopiero pozniej zrozumialem dlaczego nic nie mowil o imprezie
jak zobaczylem jak komentuje roznych kolesi w klubie odechcialo mi sie z nim rozmawiac
zreszta byl jakis podpity facet i pozwolilem mu sie adorowac
czy dotykajac sie tylko rekoma mozna poznac czyjs charakter i to jaki jest w seksie??
ja mysle, ze tak
w seksie wychodzi niemal wszystko o czlowieku
leki, programy
my niemal uprawialismy seks rekoma
glupio mi o tym pisac; patrzylo sie na nas sporo osob; dziewczyny z pewnym niesmakiem
ale mialem napisac, co mnie wkuzalo
wszystko, a tak po kolei: troche muzyka, choc juz sie przyzwyczajam, ze w piatek jest lzejsza; brak facetow-barmanow :,0) byli kochankowie P2, przyszli kochankowie P2, heteryccy znajomi P2 czyli gowniarze, z ktorymi przyszedl, sam P2 i reszta gosci
kiedys to byl na prawde fajny lokal
mial swoj klimat, czyms sie wyroznial
nie wszystko musialo sie podobac, mial swoje wady, ale czlowiek tam czul sie jak u siebie
przychodzilo sie czesciej to widzialo sie tych samych ludzi; nigdzie indziej nie mozna bylo spotkac razem bawiacych sie tak roznorodnych ludzi; starsi, mlodsi, lysi i z dlugimi wlosami, pochodzacy z roznych subkultur, o roznych orientacjach i upodobaniach
tam nie dziwilo nic
klimatu dopalnialo kilka mlodziotkich ciotek z upodobaniem tanczacych w ekstazie im wyzej tym lepiej
rok temu lokal zmienil lokalizacje i ta nowa jakos sie spawdza, jest normalniej
z tym, ze teraz branzowe lokale przezywaja oblezenie przez heterykow
coraz wiecej heterykow chce zalapac sie na nietypowy klimat takich miejsc i przy okazji go niszczy
gapia sie, dziwia; nie potrafia sie wmieszac w tlum; trzymaja sie najczesciej kurczowo w parkach, albo wykozystuja czyjes zainteresowanie w niezdrowy sposob; powoduja spiecia i zniechecaja swoja obecnoscia innych
znajomi P2 tez tak sie zachowywali; do tego nalezy jeszcze doliczyc to, ze to gowniarze i nie silili sie zachowywac ponad wiek
laski sie schlaly i lezaly plackiem, P2 tez
zaskakuje mnie postawa obslugi, ktora zupelnie nie przejmuje sie wiekiem klientow
zreszta wiekszosc byla mloda, bardzo duzo nowych twazy
zorientowalem sie, ze pokazywanie sie z P2 nie przynosi dobrej opini; dobil mnie tym, ze chcial poderwac jakiegos znajomego chlopaka, ktory zreszta rzeczywiscie byl fajny - tryskal radoscia zycia, i nie zyczyl sobie, bym mu to utrudnial
w odpowiedzi usiadlem sobie z tym facetem
kazal mi go wykozystac, zabawic sie nim
spytalem go o poprzednia impreze i o A.; powiedzial, ze to inicjatywa A., a on tylko mu powiedzial, ze go nie interesuje co bedziemy robic ze soba w pociagu
ogolnie gdy P2 odpadl i nie mialem juz z kim rozmawiac ulotnilem sie
na PKSie jakis facet spytal przegietym glosem o droge do hotelu, a pozniej stwierdzil: ja ciebie widzialem na dyskotece; -zgadza sie; -no to pomoz mi
marzlem 2 godziny w barach, a gdy w koncu znalazlem cieply zmozylo mnie zupelnie i na kilkanascie minut przysnalem
autobus mi zwial; pociagiem jechalem 2 godziny dluzej, masakra; do tego wylaczyli ogrzewanie i robilo sie coraz chlodniej
mam dosc wszystkiego, przemarzlem
2002.12.14 10:38:09
link
komentarz (0)
jestem zirytowany i wkuzony
obawiam sie, ze nie uda mi sie tego skladnie opisac, wiec teraz to sobie podaruje
zreszta mam zgrabiale rece; caly jestem przemarzniety i dopiero teraz odzyskalem swoja Farelke, bez ktorej nie da sie tu zyc
ide spac
2002.12.13 01:52:48
link
komentarz (0)
z nowosci: rozmawialem troche z Aga i wynika z tego, ze jesli cos wymysle i znajde na to srodki to bedziemy mogli spedzic razem sylwestra
nadzialem sie na sieci na K4 i troszke ze soba pogadalismy
napisal, ze chcialby sie ze swoim facetem wprosic do nas (napisal, ze do mojego K3,0) do mieszkania w Lodzi
hmm, mielismy tam tylko jedno lozko, wiec nie wiem jak on sobie to wyobrazal..
w kazdym razie uswiadomilem go, ze mieszkania juz nie ma i zaproponowalem przyjazd w gory, albo do 3miasta
zgodzil sie na obie
zobaczymy jak to bedzie
rowniez A. i T. oswiadczyli, ze nie maja pomyslow na sylwestra i kasy; P1 tez...
wszyscy wiec nazekaja na brak kasy i brak planow
no moze Aga sie jakos trzyma i nie nazeka specjalnie na finanse; dzis byla na randce z inna Aga, ktora jej narail przezemnie M77g..
ciekawie to wszystko sie zapowiada
mam okazje wykazac sie pomyslowoscia i zmyslem organizatorskim :,0)
2002.12.13 01:34:36
link
komentarz (0)
spotkalem sie dzis z misiem
w koncu wyrazil to co go gryzlo
wydarl sie na mnie, ze nie dopuszczam go do slowa i mu przerywam
powiedzial, ze ostatnio plakal gdy powiedzialem, ze dzwonie, by go posluchac, a mu przerywalem ciagle
mnie irytuje jak czasem sie rozwodzi, czasem nie czekam az skonczy gdy uznam, ze wiem o co chodzi..
nie tlumacze sie
nawalilem
lekcewaze go
koncentruje sie na mowieniu, nie na odbiorze
powiedzial, ze od roku sie przyzwyczaja do tego
mowil, ze przez jeden tydzien (sic!,0) staralem sie zachowywac inaczej, ale to minelo
na prawde trudno jest nie ranic ludzi, ktorych sie kocha..
podziwiam, zazdroszcze, a jednoczesnie smieje sie z naiwnosci ludzi, ktorzy twierdza, ze liczy sie tylko milosc i ona wszystko zalatwi
sam dosc intensywnie testowalem rozne drogi, rozne uklady i rozne kombinacje charakterow i nawet jesli nie jestem ekspertem moge z czystym sumieniem powiedziec, ze co nieco wiem o ludzkich zwiazkach..
2002.12.13 01:22:25
link
komentarz (0)
cos jeszcze o PKSach
po spotkaniu z P2 udalem sie na wroclawski dworzec i podszedlem do kasy
-legitymacje poprosze
-ta cyfra wyglada na jakas przerabiana
ja: jak to? niech pani policzy pieczatki
-ja za to nie wezme odpowiedzialnosci, niech pan kupi bilet u kierowcy
-co???? niech mnie pani nie wkuza
inna kasa:
-ja panu nie sprzedam biletu
jakis chlopaczek chcial mi pomoc swoja wlasna szkolna legitymacja, ale ostatecznie poszedlem na stanowisko i wsiadlem do autobusu
kierowca podrapal sie po glowie i spytal czy zgodze sie jechac na jeden bilet z jakas laska, bo zapomniala, ze ma znizke, a on juz wydrukowal caly bilet
i tak dotarlem na swoje smieci
sam nie wiem czy przechwalilem PKSy, czy moze cos z ta laska bylo, ze tak sie to wszystko ulozylo
ogolnie sie wkuzylem, nie lubie tracic kontroli
2002.12.12 05:35:33
link
komentarz (3)
dzis po przyjezdzie, a bylo to juz o 19 zadzwonilem do J57j i spytalem czy mozemy przyjechac: nie, bo mam remont; ja: to chociaz na chwile; no dobra
i tak sie wprosilismy z misiem
na miejscu okazalo sie, ze w remoncie pomagali A. i T. a my tylko wypilismy herbatke, zjedlismy moje kanapki i sie obsciskiwalismy
strasznie glupio sie czuje
kolejny raz sie wprosilem gdzies i znow dodalem cos do listy rzeczy do odwdzieczenia sie komus
tamci pojechali, a my bezczelnie siedzielismy
J. byl przemeczony i chyba juz mial nas dosc, bo co reperowal to inne niszczyl w koncu nas wyprosil i wracalem ostatnim atubusem przez 3 inne miasteczke/dzielnice, zeby tylko nie isc pieszo poltorej godziny w srodku nocy na trzaskajacym mrozie
chyba nie predko wygrzebie sie z tych obiecanych sobie odwdzieczen jakie mialbym wykonac..
choduje sobie fajne poczucie winy; skoro chorowanie jest slabym katharsis, to ja juz nie wiem jak mozna sie z tego uwolnic na latwizne jednoczesnie nie zmieniajac siebie..
2002.12.12 05:32:58
link
komentarz (2)
dzis rano (mam na mysli srode,0) ojciec obudzil mnie sporo przed 7, co jednak jakos przelknalem i zabralem sie za poranna toalete
majac poltorej godziny do odjazdu pociagu wcale sie nie spieszylem i dokladnie tak jak spodziewal sie ojciec wybieglem na ostatnia chwile
widzialem tylko tylne swiatelka..
pojechalem PKSem do wrocka myslac sobie jak to fajnie sie jezdzi autobusami, i jak tanio
pozniej spotkalem sie z P2 i troche pochodzilismy po sklepach
kurcze, po co on mnie zabieral do tych wszystkich sklepow; moglem zyc sobie w spokojnej nieswiadomosci, ze te wszystkie rzeczy czekaja, az je kupie ;,0)
jesli chodzi o sklepy z ubraniami to tam gdzie byly fajniejsze bylo tez wiecej facetow, ktorych okreslam mianem: "modelka", albo zwyczajnie ludzi, ktorych znam z widzenia z klubow; coz, ktos musi sie znac na modzie ;,0)
ulozylem sobie cala liste prezentow jakie chcialbym dac misiowi i tylko doskwiera drobiazg: nie mam kasy
wypilismy kakao w przytulnej cafejce z niemila obsluga i podyskutowalismy o filozofi klasycznej, zakamarkach historii katolicyzmu i ogolnie o podejsciu do zycia
P2 stwierdzil, ze dla niego liczy sie kasa i przyjemnosci, choc chce rowniez rozwijac ducha
ja powiedzialem, ze przechodze na Taoizm, bo to filozofia srodka, bardzo wywazona; choc pewnie to przechodzenie potrwa i potrwa i stanie sie moja rzeczywista postawa zyciowa hihi
P2 wybiera sie do tego swojego ogiera do niemiec, ale mozliwe, ze nic z tego nie wyjdzie; w kazdym razie ja nie mam jak na razie planow
z faktow: przyjezdza K2 do trojmiasta; K4 nawet nie dal mi znac, ze obronil dyplom wiec raczej nie ma co go meczyc; mis jedzie do domu i bedzie splukany; Aga czeka na mnie: myslala o Pradze albo czyms, ale pewnie spedzi ten czas z rodzina; ja oprocz tego wszystkiego chcialbym sie spotkac z M77g i sam nie wiem jak to bedzie: pojade do 3m czy nie; bede w gorach czy nie
2002.12.12 04:48:59
link
komentarz (1)
z jakiegos powodu moja podswiadomosc buntowala sie przed umieszczeniem tego cytatu, jednak z braku pomyslu o co chodzi wykazalem sie wytrwaloscia:
"Nie ma nic coby scalalo "srodowisko", przynajmniej ja tego nie widze. Wszyscy sa zaleknieni, troszcza sie tylko o to, by przed rzezia, jaka gotuje im spoleczenstwo, nachapac sie jak najwiekszej ilosci namiastki zblizenia. Nikt zdaje sie nie wierzyc w to, ze moze byc normalnie, ze mozna zaufac, nie dostac po mordzie."
to napisala moja przyjaciolka
2002.12.10 19:32:11
link
komentarz (1)
bylem tez w szpitalu, nawet w dwoch
mialem sesje zdjeciowa w promieniach X, jakas pani (pierwszy raz!,0) macala mnie po zoladzi, penisie i jadrach, a jakis pan robil nawet gorsze rzeczy, co jednak pomine
ustalono, ze nie jestem w pelni zdrowy, ale tym razem moge juz jechac gdzie chce
jeszcze nie wiem czy chce mi sie opisywac uroki polskich szpitali; wyszlaby z tego powiesc
jutro jade w gorki i do misia
odezwal sie do mnie M77g i Aga, a takze J73l pytal w smsie co na studiach; jak na czlowieka, ktorego widzialem niecala dobe prawie rok temu; kogos komu licznik tyka jak u rasowej prostytutki musi miec na prawde dobre wspomnienia po mnie skoro nie proszony wysyla mi regularnie smsy z komorki..
2002.12.10 19:18:23
link
komentarz (0)
znow porcja zaleglosci:
spotkalem sie z misiem w czwartek i zrobilismy male zakupy
powiedzial, ze idzie do naszych znajomych wiec pomyslalem, ze tez wpadne tam na chwilke (przy okazji sprawdzilbym jak tam idzie romans misia z T74s...,0)
siadamy przy herbatce, a tu wchodzi R77z i obaj z A69s stawiaja alkochol na stol; R. mial urodziny
kurcze, sam nie wiem, czy zostalem w nie wmanewrowany, czy zwyczajnie sie przypadkiem wprosilem
dzwonilem przed przyjsciem, zeby sprawdzic, czy mozemy przyjsc razem z misiem
okazalo sie, ze R. jest niedopieszczony, ale to malo wazne
znow wypilismy mnostwo alkocholu i znow bylo to remedium na moj atak..
R. w koncu wyszedl a my poszlismy spac
poniewaz glupio mi bylo przy ludziach dyskutowac z misiem w czasie imprezy mowilem mu: idz i nie marudz, rob co chcesz
jestem rozwiedziony :,0)
tzn bylbym, gdyby mis byl moja zona, a ja bylbym muzulmaninem; odprawilem go przeciez 3 razy :,0),0)
skonczylo sie na tym, ze mis poszedl spac z T., a ja z A.
skoro doszlo do wymiany partnerow A. wcale nie chcial pozwolic mi spac i skonczyl 3 razy; ja obudzilem sie z kacem moralnym..
moze to, ze ciagle mowil: kurwa, kurwa mnie studzilo
wole jak ktos mowi: kochanie :,0)
a moze to, ze bylem podpity, czy moze tez to, ze A. wyperfumowal sie, a ja wole 2 dniowy zapach (sam tak smierdzialem,0) niz nadmiar perfum, wszystko to sprawilo, ze nie czulem sie szczegolnie przyjemnie
moze tez bylem zazdrosny o misia...
pozniej powiedzial mi, ze nic wielkiego nie wyczynial z T. i ze zwraca go mezowi
2002.12.10 19:06:01
link
komentarz (0)
na poczatek chcialbym przeprosic wiernych czytelnikow
zwlaszcza za to, ze nie pisalem
rozsypalem sie troche
jesli chodzi o nloga, to dobil mnie mis stwierdzeniem, ze nakierowal A69s, zeby sobie mogl poczytac
podobno sam mu o nim mowilem; nie domyslil sie, ze nie chce, by ktos znajomy czytal to
bez sensu byloby pisac pod presja dobrze znanych czytelnikow; z czasem wpisy w nlogu przestalyby przedstawiac jakakolwiek wartosc; zostaloby tylko pisanie o niewiele znaczacych sprawach i przymilanie sie bardziej lub mniej swiadome i szczere
nie wiem czy A. czytal mnie, czy nie; to ustale pozniej; nie bede plakal za rozlanym mlekiem
wyjasnilem misiowi, ze traktuje to jak napad na prywatna czesc mojego swiata, o ktora jest zazdrosny
znow sie posprzeczalismy, a on ni stad ni z owa,d odlozyl sluchawke
akurat w chwili, gdy powiedzialem, ze dzwonie, zeby go posluchac, a nie nawijac
ostatnio stwierdzil, ze nie daje mu mowic..
zabolaly mnie obie te rzeczy
ale bylo minelo; znow wymienilismy sie wyrazami milosci i jakos pchamy ten wozek razem
2002.12.05 06:59:39
link
komentarz (2)
no i troche zmiany kolorkow :,0)

moze ktos skomentuje?...
2002.12.05 02:39:21
link
komentarz (0)
spotkalem sie dzis znow z misiem
czasem kontakty z nim to jak balansowanie na linie
bywa, ze czuje sie jakbym bral udzial w jednowidzowym reality show
jestesmy ze soba, a pozniej przychodzi pora na podsumowanie i gorace krzesla
podaje mi liste zarzutow w stosunku do tego co zrobilem
jakie przestepstwa popelniam na wlasnych deklaracjach i sciezce rozwoju
potrafi podac mi statystyki ile razy go zignorowalem gdy chcial sie do mnie odezwac, ile razy go zagluszylem, zmienilem temat lub zle zrozumialem
ma wredna tendencje do unikania otwartych konfliktow ze mna; zwyczajnie zachowuje spokoj, a ja nie wiem co sie dzieje
nie probuje na sile zwracac mi na cos uwagi i ogolnie jest bardzo wymagajacy
wiem, ze jest najlepszy jaki moze i tylko czasem jego wlasne leki przeszkadzaja mu byc lepszym; dla mnie jednak to bywa wkuzajace gdy widze, ze dzieje sie cos zlego, a nie mam pojecia co
wytyka mi bledy, a ja nie moge sie bronic
budzi we mnie poczucie winy i obniza samoocene, a sam jest taki idealny
czasem wkuza mnie jego nadmiar wiedzy
pozostaje mi tylko wziasc sie za siebie
twierdzi, ze nie doczekal sie wymiany z mojej strony wiec nie jest dla mnie poblazliwy
nie prosilem go wprost o nic, za to zasypalem go mylacymi zachowaniami; co innego chcialem, co innego wyrazalem
dzis sie tak wscieklem, ze mialem ochote kopac wszystko wokol
przyspieszylem, a gdy zwrocil mi uwage, ze powinnismy skrecic szepnalem: pier*li mnie to, gdzie pojdziemy
w koncu zgodzilem sie na 8 km spacer i po drodze mi przeszlo
dzieki temu moglem pozwolic sobie na otwarcie sie i wprost powiedziec co mnie boli i co oczekuje
On zrobil to samo i znow zblizylismy sie do siebie
dal mi rekawiczki i wycieral mi nos
rozmawialismy o facetach i o naszych swiezych znajomych
T74s jest w nim zauroczony
gdy ja rozmawialem z solenizantem przy filmach porno oni przy komputerze sciskali sie i macali przez spodnie
T. wyzalil sie misiowi, a mis jest zachwycony, ze ktos tak go adoruje
jeszcze wyjdzie na to, ze zrobi sie z tego czworokacik
ja dobrze sie dogaduje z A69s, on z jego mezem; pasujemy tez seksualnie
mis powiedzial, ze chcialby wynajac P1
ja na to: ja go nie chce, ale gdybym sie zgodzil na trojkacik, to on poszedlby za darmo; mis stwierdzil, ze woli zaplacic i lezec w srodku..
ehh, co Wy na to wszystko?
2002.12.05 01:55:52
link
komentarz (0)
9650 liter, 1524 wyrazy; chyba wczesniej takiego monstrum nie bylo
porod odbyl sie bez komplikacji, wydalilem z siebie te czesc wspomnien, ktore wiaza sie z najsilniejszymi emocjami
moze powinienem ustanowic plebiscyt i pytac sie czytelnikow co lubia czytac :,0)
2002.12.04 06:36:35
link
komentarz (0)
(leci wlasnie w radiu Mark Knopfler, a ja mysle, ze to nieuczciwe; dosc ostatnio sie nawspominalem i natesknilem za K4..,0)
napisze troche o swoich doswiadczeniach i o doswiadczeniach ludzi, ktorych znam
na poczatek skomentuje maly drobiazg
w artykuje rzuca sie w oczy wczesniejszy wiek doswiadczen seksualnych gejow w stosunku do heteroseksualistow
w ankiecie brali udzial mlodzi ludzie, ktorzy weszli na portal gejowski; byli to wiec Ci geje, ktorzy dosc mocno identyfikuja sie z ta orientacja i ja akceptuja

teraz cos o mnie:
bylem dzieckiem, ktore raczej wyroznialo sie nieco przyspieszonym rozwojem
pierwszy raz zauroczylem sie w chlopaku w 4 klasie podstawowki, wkrotce jednak zorientowalem sie, ze bardziej pociaga mnie jego kolega K0 (obaj od 4 klasy znalezli sie w mojej szkole i klasie,0)
o K0 juz pisalem....
pod koniec podstawowki juz chcialem z kims byc, z kims sie kochac
gdybym byl wychowany w troche innych wartosciach, w troche wiekszym miescie, w troche innym srodowisku, z dostepem do internetu itp. itd. moze by cos z tego wyniknelo
sam nie tak dawno bylem obiektem zainteresowania 14 latka..
nie poszedlem jednak na dworzec, ani do parku, a koledzy, do ktorych wzdychalem nie przejawiali tego typu zainteresowania jakiego oczekiwalem
swego czasu bawilem sie troche w doktora z kuzynem i z sasiadem, ale obaj znikneli
pozniej byla zmiana szkoly, zawiedzione nadzieje z nia zwiazane i 2000 potencjalnych obiektow do westchnien
uwazalem sie za heteryka, co nie przeszkadzalo mi fantazjowac o kolegach (znam gejow, ktorzy uwazaja, ze nie mogliby przespac sie z kims z kim zdazyli sie wczesniej zaprzyjaznic,0)
w pamieci mialem tez dzieciece bujdy o mozliwosci zwiazania sie z ta czy z tamta dziewczyna z klasy
umowilem sie jeszcze w podstawowce z dziewczyna do kina na czas nieokreslony, ale nigdy nie zrealizowalem obietnicy; wkrotce zmarla
nie znajdujac zrozumienia, ani akceptacji (sam nie wiedzialem, ze moge zaakceptowac siebie, wiec nawet nie mialem szans na akceptacje z zewnatrz,0) zaczalem coraz silniej wmawiac sobie, ze jestem heterykiem
dla niezorientowanych osob moze wydawac sie, ze gejow jest niezmiernie malo; tak jest wygodnie wierzyc ludziom; niestety rowniez wielu gejow w to wierzy
ogolnie byl to okres silnego konfliktu wewnetrznego
mijaly miesiace, a nie zmienialo sie nic
brakowalo odwagi by probowac nawiazac z kims kontakt, jesli juz ktos sie z tym nie kryl, to zwyciezal strach przed napietnowaniem i podzieleniem jego losu
wiara w "normalna" orientacje blokowala rzeczowe myslenie o sobie, zostawalo tylko fantazjowanie o kolejnych chlopcach i wieczne oczekiwanie na tego wlasciwego, ktory okaze sie taki jak ja
zabawne, ze pewnie wielu moich kolegow przezywalo to samo i ostatecznie wszyscy szukalismy sie po omacku
jeszcze nie tak dawno jedynym wyjsciem, zeby kogos poznac bylo isc do nieslawnego parku, albo dac sie uwiesc; nic wiec dziwnego, ze wielu zylo latami w ukryciu, czesto zawierajac nieszczere malzenstwa, zwlaszcza w malych miejscowosciach
najpierw zaczely funkcjonowac gazety gejowskie, dostepniejsza stala sie pornografia branzowa, a pozniej nastapila eksplozja internetu (mialem go od poczatku '96 roku,0)
ja z czasem zaczalem w pornografii wybierac to co najbardziej mnie interesowalo, zaczalem ja bardziej krytycznie selekcjonowac; z czasem gdy wyszlo na jaw, ze zostaly mi same zdjecia facetow musialem porzucic marzenia o domu, zonie, dzieciach; trzeba bylo sie pogodzic ze wszystkimi zagrozeniami jakie przynosi bycie "innym"
konflikt wewnetrzny zelzal, przestalem mimowolnie wyzywac sie na otoczeniu, pomimo lekow wyciszylem sie, pogodzilem z losem
wciaz nie otwarlem sie tak na prawde na innych gejow
przelom przyszedl "przypadkiem"
przez jakis czas bylem operatorem w jednej z pierwszych w regionie kafejek internetowych
przyzwyczailem sie do wielogodzinnego przesiadywania na sieci i ircu
zaangazowalem sie w rozwijanie pewnych zainteresowan, ktore jednak niewiele mialy wspolnego z moja orientacja
przygoda z cafejka sie skonczyla, przyzwyczajenie do irca pozostalo i tylko placenie wysokich rachunkow bylo niemile
pomyslalem, ze skoro na ircu sa niemal wszystkie tematy to bede placic za rozmawianie na te, ktore interesuja mnie najbardziej i tak trafilem na #gaypl
bylo to tuz po tym gdy zaczalem miec problemy z sercem
pierwsza osoba jaka poznalem byl 16 latek, ktory gustowal w starszych panach, pozniej byl kumpel, z ktorym ostatnio bawilem sie w pociagu
zabawne, ze w domu mowilem, ze ide na randke i to cieszylo moja rodzine; mialem juz dobre 18 lat...
nastepny byl K1; zaoferowal mi na prawde to, czego potrzebowalem
otoczyl mnie czuloscia, zrozumieniem i stal sie moim
przyjacielem i towarzyszem
zdazylem wyrosnac z okresu poszukiwania zabaw i krotkich przygod, zaczalem marzyc o prawdziwym zwiazku
jak wielu probowalem adaptowac katolickie idealy i wzorce w nowych warunkach
moja pierwsza randka z K1: padalo, co mnie zdziwilo
druga: mialem parasol i w odpowiednim czasie okazal sie przydatny
po raz pierwszy calowalem sie z facetem i poczulem obrzydzenie
byl cieply i czuly, a ja nie moglem sie pogodzic z ta sytuacja
na trzeciej randce pojechalismy na weekend do czestochowy; tam juz nie padalo
zjedlismy wiadro KFC i zaczelismy sie rozbierac
byl zdziwiony, ze tak chetnie sie do niego zabieram
w samo poludnie bily dzwony w poblizu, a ja mialem swoj pierwszy raz z facetem
teraz juz wiem gdzie mozna tam wyrwac kleryka na jeden raz w krzakach
jezdzilismy do czestochowy czesciej; to miasto z dosc tanimi hotelami poza sezonami
temperatura zwiazku nie byla wysoka, ale czulem sie szczesliwy; przyjezdzal raz, dwa razy w tygodniu; spedzalismy razem od czasu do czasu weekend, jezdzilismy tez w gory i nad morze
trwalo to 9 miesiecy.. az do...
az sie skonczylo, przezemnie
K1 byl sporo starszy odemnie, dobrze wiedzialem, ze z mlodym mozna sie tylko pieprzyc; oczekujac czegos wiecej musialem szukac dojrzalszych/starszych od siebie facetow
w glowie mi sie nie miescilo, ze moge byc z kims, kto nie mieszka dosc blisko
jeszcze zanim poznalem osobiscie K1, poznalem na sieci K2.. dzis sam nie wiem jak mam to interpretowac; mozna uznac, ze to syndrom pierwszej milosci, ale ja wcale wtedy tak nie myslalem
moze to glupie, ale zauroczylem sie w tym chlopaku
przez siec
czy mozna zaczac szalec za kims, kogo zna sie tylko z codziennych 2 godzinnych rozmow na ircu?? nie bylem pewny jego wygladu, nie bylem pewny gdzie mieszka; wydawalo mi sie, ze gdzies na wschodzie kraju
prawie pol roku czekalismy na nasze pierwsze spotkanie w Poznaniu; uzgodnilismy, ze spotkamy sie w miescie, do ktorego obaj mamy podobna droge
zabralem go na Malte, obejzelismy film z Julia Roberts i Richardem Gere'm
pojechalem do niego jakis czas pozniej
nie bylem pewny czy mu sie podobam; ja sam nie moglem zapomniec o jego dotyku dloni, o NIM
nic nie wyszlo
nie ujawnil sie z tym, ze chce mnie
poznal M77p o czym jeszcze nie wiedzialem i bardzo sie z nim przyjaznil
pojechalem do K. na sylwestra
nasza pierwsza noc to 6 godzin calowania sie i masowania; gdy widzialem jego nagie cialo bylem bliski utraty przytomnosci
wystarczylo, ze byl blisko bym czul sie szczesliwy; kazdej nocy kochalismy sie dluzej, a byly to tylko zabawy
M. byl po cichu zazdrosny
wszystko runelo gdy K. przyjechal do mnie
ALE JA CIE NIE KOCHAM to uslyszalem na skwerku chwile przed zrobieniem sobie wspolnego zdjecia aparatem trzymanym w wyciagnietej rece
rodzice oszaleli
nie mogli przezyc, ze noca ide do niego z poduszka i zamykamy sie w pokoju
sexu nie bylo
odrzucil mnie tak jak rodzice odrzucili jego, choc nie na zawsze; jeszcze przed wyjazdem serdecznie z nim rozmawiali; ja na druga swoja szanse u niego musialem poczekac znacznie dluzej
pozniej rodzice zachecali mnie do spotykania sie z dziewczynami...
czytajac sutre milosci wiedzialbym, ze fantazjowanie o wspolnej przyszlosci jest zwiazane z zauroczeniem i wzajemnie sie napedza budzac odczucie milosci
przez dlugi czas bylem "umierajacy"
szkoda pisac gdzie bylem emocjonalnie i jakie stany przeszedlem
K1 uznal, ze skoro nie odzywam sie do niego i mysle tylko o K2 to on dluzej nie bedzie tego ciagnac; rozstalismy sie prawie bez slowa
przy takim poczuciu samotnosci i odrzucenia roznica nie byla wielka
nie chcialem byc z nikim innym, czekalem na K2
zastanawiam sie dzis co by sie zmienilo gdybym poznal go pozniej, albo wczesniej
misiowi kiedys powiedzialem, ze jest nieparzysty i ma nie liczyc, ze bede go kochac tak jak K2 czy K4
wstawalem i podchodzilem do telefonu jeszcze zanim zaczal dzwonic i zwykle sie nie mylilem; K2 pytal jak to robie, ze tak szybko odbieram; wchodzilismy na siec o roznych porach prawie rownoczesnie
w koncu doczekalem sie swojej drugiej szansy, choc wczesniej trafilem z naszymi zdjeciami do psychologa
w tescie na ile twoja relacja z druga osoba ma cechy obsesji na 13 pytan twierdzaco odpowiedzialem na 12; przy 13. byla gwiazdka i przypis, ze po twierdzacej odpowiedzi nalezy zglosic sie do psychiatry na leczenie
nauczylem sie nazywac wlasciwie zauroczenie i milosc
nasze drugie podejscie bylo tego proba
rozstalismy sie z mojej inicjatywy
po kilku miesiacach jednak obaj chcielismy powrotu; tym razem na prawde wierzylem ze cos z tego bedzie
zaczalem studiowac, wszystko sie pozmienialo; On chcial wyjechac; ciagnal go wiekszy swiat
nie bylem dla niego rownym partnerem, za bardzo go kochalem
byla jeszcze czwarta seria u misia w gorach gdy juz mialem za soba niemal rownie silne zauroczenie w K4 i kilka innych prob zwiazkow i wtedy mis mi powiedzial, ze przestal o mnie marzyc, bo wie, ze nigdy tak na niego nie spojze jak patrze na K2; tym bardziej, ze on tez tak patrzy..
nic jednak z tego nie wyszlo o czym juz pisalem..
2002.12.04 04:29:54
link
komentarz (0)
wrocil kumpel, imprezowali dzisiaj
zastanawiam sie kiedy ktos odkryje moje weblogowanie..
jestem zmeczony
po dwoch praktycznie nieprzespanych nocach drzemalem caly dzien
kumpel blokowal komputer od wczoraj
dobrze, ze przynajmniej noca sie moge wcisnac

hmm bedzie nieskladnie, ale zgodnie z moim stanem
od dluzszego czasu nosze sie z zamiarem napisania artykulu na temat gejostwa w ogole
ostatnio do tego zachecily mnie artykuly z innejstrony:
Cała prawda o "leczeniu homoseksualizmu"
i Wyniki ankiety IS "Problemy młodych gejów"
nie ze wszystkim tam zawartym sie zgadzam, glownie czesc komentarzy wg mnie eksponuje niewlasciwe podejscie do tematu
dla tych ktorzy nie beda czytac troche zacytuje:
,0),0)Na nasze pytania odpowiedziało 1075 osób. Z ich odpowiedzi, wyciągnęliśmy średnią wiekową lub procentową, uzyskując dane, charakteryzującą całą grupę. Oto one:
Średnia wieku uczestników: 20,6 lat;
"Ile miałeś lat, kiedy zorientowałeś się, że jesteś gejem?": 14,6 lat;
"W jakim wieku zwierzyłeś się innym że jesteś gejem?": 18,5 lat;
"Komu zwierzyłeś się ze swej orientacji seksualnej?": W tym przypadku było kilka możliwości odpowiedzi. 25% odpowiedziało "nikomu". Pozostali zwierzyli się znajomym (74%,0), rodzeństwu (16%,0), matce (23%,0), ojcu (11%,0), innym (32%,0);
"Czy po zwierzeniu zostałeś zaakceptowany?" - tak (91%,0), odrzucony (9%,0)
"Czy masz problemy z zaakceptowaniem swej tożsamości seksualnej?": nie, niewielkie (74%,0), duże (19%,0), chciałem popełnić samobójstwo (7%,0);
"Czy zetknąłeś się z homofobią (nienawiścią do homoseksualistów,0)?": tak (76%,0) - nie (24%,0);
"Czy byłeś obrażany, poniżany z powodu orientacji seksualnej?": tak (37%,0) - nie (63%,0);
"W jakim wieku miałeś pierwszy kontakt seksualny?": średnia 17,5 lat, 26% ankietowanych nie miało jeszcze żadnego kontaktu seksualnego;
"W jakim wieku miałeś pierwszy dłuższy związek partnerski?": średnia 19,3 lat, 51% nie miało jeszcze żadnego doświadczenia związku partnerskiego.((

podano rowniez, ze srednia wieku inicjacji seksualnej heteroseksualistow to 18,32 lat

,0),0)"Terapeuci reparatywni" podają, że skuteczność ich "kuracji" wynosi około 30-35%. Ten pogląd powtarza bezkrytycznie Catholic Medical Association (CMA,0), które wydało oświadczenie pod tytułem "Homoseksualizm i nadzieja". Tekst zredagowany jest bardzo sprytnie. Wyeksponowane są słowa: "Badania terapii niepożądanych skłonności do osób tej samej płci ("unwanted same-sex attractions",0) pokazują, że jest ona skuteczna w takim samym stopniu jak terapia podobnych problemów psychologicznych: około 30% doświadcza uwolnienie od symptomów i dalsze 30% doświadcza polepszenia". Czyli po zabiegu 70% pozostaje homoseksualistami, a 40% nie doświadcza żadnej zmiany. Co ciekawe użyto tu nieznanego i niezdefiniowanego terminu "terapia niepożądanych skłonności", które może sugerować, że podane liczby dotyczą tylko wygaszania skłonności homoseksualnych, a pojawianie się skłonności heteroseksualnych nastąpiło u jeszcze mniejszej liczby pacjentów, której to liczby wolano nie podawać. Nie wiemy więc, czy sukcesem terapii jest uczynienie z homoseksualistów osób heteroseksualnych, czy raczej osób aseksualnych. Oczywiście z pewnego punktu widzenia osoby aseksualne są jeszcze mniej grzeszne niż heteroseksualne, więc moja wątpliwość jest zwykłym czepianiem się, ale może dla potencjalnych "pacjentów" będzie to istotne.((

,0),0)Opublikowano na przykład wyniki badań psychologów amerykańskich Ariela Schidlo i Michaela Schroedera, którzy skontaktowali się z osobami, które ukończyły "terapię reparatywną". Z 202 przebadanych przez nich homoseksualistów 178 (88%,0) uznało, że terapia nie odniosła skutku, a tylko 6 (3%,0) twierdziło, że nastąpiła przemiana w stronę heteroseksualizmu. Shidlo i Schroeder stwierdzili też częste występowanie szkód spowodowanych próbami zmiany orientacji: silnej depresji po ukończeniu terapii; zachowaniami autodestrukcyjnymi (niebezpiecznymi zachowaniami seksualnymi, nadużywaniem narkotyków, próbami samobójczymi, nienawiścią do siebie,0); konfliktami z rodzicami, spowodowanymi zaszczepianie w "pacjentach" przekonania o złym rodzicielstwie jako przyczynie homoseksualizmu; poczuciu odrzucenia przez Boga u osób religijnych. Skutkiem ubocznym terapii było jednak często też pogodzenie się z myślą o byciu gejem i zaakceptowanie swojej orientacji seksualnej.

Co do skuteczności - podawane są różne liczby: na przykład badacz dawniej związany z NARTH, William Dreikorn oszacował ją na 0.3%. Główna dyskusja trwa jednak nie wokół pytania, która z tych liczb jest słuszna, ale raczej wokół pytania, czy takie przypadki w ogóle się zdarzają (czyli czy jest więcej niż 0% "uleczonych",0). W 2001 roku bohaterem fundamentalistów religijnych i osób powiazanych z NARTH został Robert Spitzer, zasłużony w przeszłości dla usunięcia homoseksualizmu z listy zaburzeń. Z jego badań wynikało, że eks-geje istnieją. Spotkał się z niektórymi z nich i stwierdził, że nawet osiągnęli dobre funkcjonowanie w małżeństwie. Zauważył jednak, że większość miała fundamentalistyczne poglądy religijne, a nawet było działaczami. Nie była to jednak próbka losowa: dr Spitzer rozmawiał z osobami starannie wybranymi spośród byłych pacjentów przez organizację Exodus, a także przez NARTH. Ponieważ amerykańscy fundamentaliści religijni nadali badaniom Spitzera duży rozgłos warto przytoczyć jego opinię na ten temat, udzieloną Wall Street Journal (z 23 maja 2001,0): "Niektórzy homoseksualiści wydają się zdolni do zmiany tożsamości i zachowania, ale nie pobudzenia i fantazji seksualnych; inni mogą zmienić tylko tożsamość; a bardzo nieliczni, jak podejrzewam, mogą zmienić wszystkie cztery aspekty orientacji. (...,0) W istocie, jak sądzę, ogromna większość ("the vast majority",0) gejów byłaby niezdolna do zmiany utrwalonej orientacji homoseksualnej."((

w sumie nie bardzo jest co komentowac..
2002.12.04 03:31:24
link
komentarz (0)
jak juz niektorzy zauwazyli spora czesc nocy z niedzieli na poniedzialek siedzialem na sieci
bolalo mnie wszystko
nie znam sie na anatomi, ale bylo to pare rzeczy
mialem kolejny atak i ogolnie czulem sie zle
dotknelo mnie to, ze mis jest ze mnie niezadowolony
prosil bym aktywnie zaczal dzialac w kierunku samorozwoju
leza u mnie dwa wahadelka, ktore dostalem od misia; podrecznik do swiadomego sniania, plytki do medytacji, ksiazka o Aurze; dopiero co oddalem misiowi ksiazke o rozdzkarstwie, bo sie kuzyla; mialem tez zaczac terapie na nerki napojami z ryzu, ktore musialbym pedzic w 5 sloiczkach i notowac wydatki w notesiku od misia oraz zapisywac sny
ja tymczasem nie robie nic; nie moge znalezc w sobie sily do zycia, a co dopiero do rozwoju
tyle nazekania
siedzialem tak do 5:20 i gdy kladlem sie spac uslyszalem, ze sprzataczka juz przyszla..
wstalem o 8, ale nie zrobilem nawet projektu
odsiedzialem tylko zajecia, biegalem z temperatura po dworze w ta i z powrotem i odwiedzilem dziekanat o czym pisalem
pozniej dalem znac misiowi, ze juz jestem, a ten odpowiedzial, ze wlasnie jest u znajomych, ktorych poznalismy na urodzinach i zaczyna pic drinka
spakowalem sie na basen i poszedlem tam
oczywiscie z basenu nic nie wyszlo
wypilem sporo brandy, chyba lacznie calego szampana i pol wytrawnego czerwonego wina; do tego obrzarlem sie cala masa przekonsek i tak uczcilem andrzejki, ktore mnie ominely wczesniej
poplotkowalismy z Andrzejem, a jego maz podrywal misia przy komputerze caly czas
dowiedzialem sie kto z kim, kto o kim, kto za ile i obejzalem sporo ciekawych zdjec, rowniez rozbieranych
ogolnie dawno nie rozmawialem z nikim tak szczerze i otwarcie, jesli w ogole
przegadalismy tak do chyba 2, w miedzyczasie na telewizorze obok lecialo ze 6 godzin dobrej jakosci porno
bede swatany z wlascicielem mieszkania, ktore jeszcze przez jakis czas bedzie zajmowac R77z
dowiedzialem sie, ze R. byl wkrotce po naszym zeszlorocznym romansiku z chlopakiem, ktorego obecny chlopak pokazuje sie w tv z dziewczyna
swego czasu tamten probowal naciagnac tego z zagranicy, a tak w ogole to jest to byly P1
zielonooki powiedzial R., ze jestem nudny
mis skomentowal to, ze zwyczajnie jestem przykry i probowal byc mily
zabawne, gowniarz byl przez pol roku z Q., R., K., A. T., P1 i conajmniej 3 innymi, ale mnie nie chce znac, bo jestem nudny :,0)
mis sie zalal i glupio gadal wg mnie wiec zabralem go do lazienki i troche sie pobawilismy
zreszta podejzanie zaczal sie interesowac tamtym, a to juz drugi taki przypadek
poszlismy spac razem w jednym z 2 lozek i podobno dzieki temu gospodaze mieli pretekst zeby spac razem..
pokochalismy sie z misiem i zasnelismy
obudzilem sie przed 6 i nie moglem zasnac
lozko skrzypialo, bylo niewygodnie; czulem sie skacowany i zaczalem odczuwac dziwne pozadanie, ale nie do misia
nie moglem przezyc tego, ze R. publicznie bawil sie z T7xc i dali sobie zrobic nago zdjecie od szyi w dol
widzialem tez zdjecie T. jak pieprzy sie analnie z kims innym, oczywiscie zdjecie tez bez glow
pare miesiecy wczesniej zarzekal sie, ze nie da sobie zrobic nago zdjec
wkuzaja mnie ludzie, ktorzy alkochol traktuja jako bilet do wolnosci, nieodpowiedzialnosci i okazje do przekraczania barier
ja cenie przedewszystkim jego smak i to jak zmienia nastroj i odbieranie rzeczywistosci
jesli ktos nie moze byc soba gdy cos wypije niech nie pije
rano Andrzej poszedl po pieczywo i zrobil mi sniadanie
drugi wstal z lozka, by w miedzyczasie gdy nie bylo Andrzeja zrobic mi herbate
zjadlem pyszne sniadanko sam i poszedlem do siebie
kumpel sie smial ze mnie, ze po imprezce odzylem
ehh... poczulem sie zdrowy
szkoda, ze nie bylem na zadnych zajeciach i zablokowalem sobie mozliwosc zdawania waznego egzaminu w terminie zerowym, ktory jest zwykle jednyna szansa na jego zaliczenie...
2002.12.04 02:34:34
link
komentarz (0)
no i znow mam zaleglosci..
chyba wszelkie
ale po kolei
w poniedzialek oczywiscie nie oddalem zadnego z 3 zaleglych sprawozdan
z powodu jednego otrzymalem trzecie kolko i facet sie zasmial, ze zaczynaja nachodzic na sasiednie kratki
moja taktyka ze sprawozdaniami wyglada tak:
zbliza sie termin a ja sobie spokojnie czekam
nie oddaje, mija kolejny termin i kolejny
w koncu zaczyna u mnie narastac poczucie winy
wymyslam cos by je zmniejszyc: pomocne jest zrzucanie winy na kogos, wyszukiwanie trudnosci, tlumaczenie sie czymkolwiek niezaleznym i co najzabawniejsze stopniowe umartwianie sie
tworzenie negatywnych afirmacji, odcinanie sobie zrodel energii, rezygnowanie z przyjemnosci, wolnego czasu, zadreczanie innych i odwracanie uwagi od problemu
wyglada to jak gdy dziecko czegos sie boi zaslania sobie oczy, powtarza cos w kolko i udaje, ze nie ma problemu; na sile probuje zajac sie czyms innym
wszystko wiaze sie ze spadkiem samooceny i ogolnym rozbiciem
swiadomosc, ze inni moga nie rozumiec problemu, albo, ze w ogole jest to tylko przykrywka i glupi wymysl dodatkowo dobija
sprawa sie nawarstwia i jak czarna dziora wszystko pochlania..

mis sie martwi, ze wylece na dziekanke i bede siedzial w domu z dala od niego
zaskoczylem go stwierdzeniem, ze chyba zrobie sobie troche wolnego i pojde sobie do szpitala na troche
pani w dziekanacie, ktora mozna nazwac tylko psem ogrodnika, najpierw powiedziala, ze zastanowi sie czy dac mi dwa razy po 154 zl, a pozniej, ze nie dostane i to moja wina, ze za pozno oddalem indeks
kredytu studenckiego tez nie dostalem w listopadzie, co razem przy ponad 290 zl dodatkowych rachunkow dalo mi 754 zl mniej dochodow; tragedia
w koncu przemyslalem sprawe, wytlumaczylem sobie, ze blokowanie przyplywow energii jest bez sensu i poszedlem sie klucic o swoje
z niemal placzaca mina powiedzialem, ze nie mam nawet na lekaza i pani bardzo sie wzruszyla i kazala mi nie wychodzic
wymyslila, ze zalatwi mi w styczniu wyrownanie na polowe z tych 308 zl i dodatkowo wstawi sie za mna na komisji zapomogowej
fajnie, tego jeszcze nie bylo; bede zebrac
jutro pisze podania