peev // odwiedzony 20328 razy // [nlog_dog szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (42 sztuk)
17:03 / 18.01.2007
link
komentarz (0)
20070117
powoli czuję jak tracę grunt pod nogamia...
wchodzę w zakręt i rozsypuję się na boki

13:27 / 03.03.2006
link
komentarz (0)
20051005_2
nie
nie tak
tak nie w takt
takt nie w smak
smak nie w hak
hak tak
tak

13:26 / 03.03.2006
link
komentarz (0)
20051005_1
podwójne życie
niczym podwójne dno
cylindra
z królikiem na koniec.
niczym niekończąca się
wstążka w rękawie
magika
jest- jest - wciąż jeszcze
i znika.
plugawa matematyka
nieszczęsna muzyka
przy clownach sztuczkach
bolesna zabawa
satysfakcja
ego 2 [kwadrat]

11:18 / 10.02.2006
link
komentarz (0)
07:55 Wt 22/11/2005
Jest we mnie coś z poczciwego jelenia na rykowisku.
Z oczami wzniesionymi ku górze tkwie
stoję przy,jak nie w bagnie
w blagalnej pozie i dziekczynnej modlitwie.
Czy coś się zmienić ma?

Taki łoś,jaki jego los.
W ciągłej ucieczce przed kompleksami,
w pogoni za urojeniami
Paradoksy do okola i przez całe życie.
Pod wiatr,jaki i bez bólu.
Będę: kochanym,jak i:ty chuju.
Miło serdecznie i z nożem pod zebrami
moi znajomi będą skurwysynami.
Fajnie [ryk]

11:17 / 10.02.2006
link
komentarz (0)
07:36 Wt 22/11/2005
alkohol zalewa nasz kraj.
wypełnia żyły do cna.
Alkohol nadzieja
alkohol w wierzę
alkohol do miłości
procenty do spłaty przez całe życie
alkoholik
to tu
alkoholik
to tam
alkoholik kierowca
alkoholik polityk
alkoholik na ambonie
alkoholik mąż,ojciec,kochanek
alkoholik kobietą
alkoholik bez uczuć
alkoholik doświadczonym..?
Nie godzę się tak!

11:17 / 10.02.2006
link
komentarz (0)
07:26 Wt 22/11/2005
zaplodnij mnie siłą,
chociażby in vitro.
wlej to że mnie,wypełnij po brzegi.
nie uron,ani kropli.Nic więcej,niż potrzeba.
zainfekuj mnie w bliskim kontakcie.
pocałuj mnie,aż do krwi.
byle tylko poczuć to w sobie.
byle zaspokoić pokładane we mnie nadzieję.
by wytrwać bez boku i łez.
dalej dawaj. Nie? No weź...

11:15 / 10.02.2006
link
komentarz (0)
07:20 Wt 22/11/2005
Jest coś więcej,niż Twój nieznośny krzyk.
Kłujący w oczy kolejny fałszywy płacz.
Irytujące fasony i do wbicia (się) w szyk.
Po cóż to? Nic,tylko zafajdany sracz.

Obraźliwy ton w każdym twym słowie,
wypelzajacy z ust nieskromnych jad.
Kłótnie o bzdury,awantury,bicie się po głowie.
Szkoda na to lat. Nic to! Pocałuj mnie w zad.

16:09 / 13.09.2005
link
komentarz (4)
rozmowa
potokiem słów
bezsensu.
chlapiąc słowami
mocząc głowę
bezideowymi bzdurami.
bla bla bla
bezznaczenia
plecąc trzypotrzy
strumień zdań
tryska tam.

mieląc ozorem
fala liter
innych omamia.
rzucając słowa na wiatr
wilgotność mowy
topi twórcze myśli
bezpowrotnie.

02:40 / 07.09.2005
link
komentarz (0)
falująca trawana wietrze
otacza moje wspomnienia.
wspomnień dar trwa również
we włosach
zapach
przestrzeń
wyrawy do cna
zmieniając swoje dna
bo nic tak nie działa
na mózg
jak chwila zwątpienia
i chęć podparcia się
czymś
THC

02:15 / 07.09.2005
link
komentarz (0)
samnasam

sam na sam
przełamując fale
brodzę do przodu
czekając na duże uderzenie
wielkie wypierdolenie
całej mojej przestrzeni
czekając dalej na to
że coś nadejdzie
że co się zmieni

przekraczając kolejne bariery
idę przed siebie
i czekam
aż coś się zmieni!
siedzę i czekam ospale.
nie jest wygodnie
nie jest wspaniale
łzy żłobią kolejne otwory
sól wyżera mnie
wypala
do ostatka

sam na sam
patrzę prosto z oczu
prosto w swoje oblicza.
pora nadeszła by
obrzezać siebie.
pora by zostawić
to co było
będzie bolało.
dobrze - niech boli
w imię jutra
może i wszystko się spieprzy
ale wszystko się zmieni

10:52 / 02.08.2005
link
komentarz (1)
życie ma niestety kres...
miłość wieczna jest
to są niestety bzdury
matki literatury
nikt nie uwierzy,
póki sam nie dostanie
prosto w twarz...
i jeszcze raz
i ponownie prosto w oczy
koniec
zaboli
i po kłopocie

13:20 / 21.07.2005
link
komentarz (1)
zagubiłem się w całej tej przestrzeni,
każda moja część ciała tkwi w innej zawiłości.
w gorącej magmie bezradności walczę o byt
w normalności.

coś mnie spycha
- nie idzi tak łatwo, jak do tej pory.
wszystko wprawia to wszystko
w zawirowania i pochyłości,
wszystko wszystkim rachuje me kości.

bezszelestnie rani mnie w imaginacje,
uzewnetrznia me nienasycenia,
a świat się zmienia bez wątpliwości
i bez oporu wprowadza mnie...
w kolejny zakręt na tej dordze.
bez trzymanki, opamiętania.

nikt mi nie pomoże...

12:42 / 05.12.2004
link
komentarz (0)
nijak się czuję.
niby nic mnie obchodzisz
a jednak nadal jestem
przy Tobie.
rozważam co czynisz.
zastanwiam się nad
każdym twym krokiem;
czy w dobrą stornę kroczysz.

podejrzeń wiadro
ciąży mi na barkach.
ciągnie w dół
niczym pętla uwiązana
u szyji
potępieńca, który
przeciwstawił się przyszłości.

i boli mnie to,
że nie ma już wiary
w to co działasz.
nie ma nadzieji
na lepsze doznania,
niż żar,
który splata nasze ciała.
nie ma już siły
aby zrozumieć Twoje słowa.

zmowa uczuć
zniewolone zmysły
puste słowa
to co zostało,
i to co się dokona.

12:42 / 05.12.2004
link
komentarz (0)
mam złe zdanie o tobie.
w mojej głowie
są same zarzuty.
chodzę niczym zatruty
nienawiścią, która
zradza się dla ciebie.
a nie chcę.
nie życzę ci źle,
choć sam doznaję
boleści.

strach przed karą
nic tu nie pomoże.
nie można być
zaszczutym
przez własne
sumienie.
nie chcę.
chcę aby było
tylko dobrze
bo być może
tylko lepiej
i
wiesz o tym.

12:42 / 05.12.2004
link
komentarz (0)
jestem niczym kromka chleba,
częśc rodzinnego bochenka.
samotnie - sczerstwieję
i na nic się zdam.
w całości - boleśnie oddczuwam
każde wcięcie noża
które ujmuje z kształstu całości.
z każdym ruchem ostrza
kruszę się na blat stołu,
do chwili, gdy zmiotą moje kawałki.

tylko co będzie
gdy zniknie młynarz,
i ziarno będzie twarde?

nie będzie już białej puszystości,
która uzupełnia moje wnętrzności.
sama skórka nie wystarczy.
bo bez czułości nie uniknę
złości, bezradności,
zagubienia i wkurwienia.
bo jak być
kiedy nie ma już podstaw

?

12:41 / 05.12.2004
link
komentarz (0)
każdy ma to w sobie.
nie da się przed tym uciec,
schronić; tkwi i czeka na
odpowiedni moment.
niczym gen wpisany
w naszą przyszłość.
strach, lęk - przed.
ból i bezradność - po.
łzy niczym
wbite w oko szkło.
na samą myśl truchleję,
zachodzi mi mgłą wzrok.
żyję i czekam
na szok, rany
i ból.
ale nie mój.
tych, którzy odczują
moje odejście.

11:21 / 06.05.2004
link
komentarz (4)
Jestem niczym naczynie
czekające na swoją kolej;
stojące pokornie na półce.

Naczynie kruche, wrażliwe
a ostre zarazem -
tnące z bez wątpliwości.

Czekam, aż zjawi się ona -
vena, wiara zawierzona
we własne możliwości tworzenia.

Stoję, aż użyty - w końcu
wypełnię się pianą
pełną różnorodności myślenia.

A napój, który we mnie wlano
okaże się wodą płynącą
z słów moich, ust.

11:21 / 06.05.2004
link
komentarz (0)
Zaiskrzyło na łączach.
Pare słów wznieciło pożar
który do tej pory się tli.
Nie sposób uniknąć poparzeń.
Nie można zachować ziaren
uczuć, które zasadzono z namaszczeniem.
Wszystko zżera czerwień naszych serc.
Poddajemy się naszym emocjom
niczym las w niekontrolowanym tańcu
z ogniem w konarach drzew.
Kołyszemy się w rytm wiatru.
Lada chwila wrzosowiska pełne nadzieji
pójdą z dymę
i ostanie po nich tylko zapach wspomnienia.

Tylko kamienie rzucane wcześniej pod nogi
będą rosły w siłę i coraz bardziej paliły
przy każdym potknięciu.
Pojawią się łzy i gorycz zajmie nasze gardła,
a wszystko w imię miłości.
Wszystko w walce o siebie;
w zatraceniu, z zaślepionym wzrokiem.
Bez jakiegkolwiek zastanowienia
ciągniemy siebie nawzajem
w tę przepaść rodzącą się między nami.

13:30 / 22.03.2004
link
komentarz (0)
Lulaj synku, czas już spać
Tatuś poszedł w karty grać.
Północ dawno biła już,
Śpij mój synku, oczki zmruż.
Wróci pijany, wróci zgrany,
Śpij syneczku, mój kochany.
J.T.


13:30 / 22.03.2004
link
komentarz (0)
Widziałem tęczę.
na niebie.
krótka; niedługa.
Jakby wyrwana z kontekstu,
wisiała w powietrzu
niczym zjawa szeroka.
Nie trzymała się ziemi.
Nie dotykała nieba.
Taka, kolorowa materia
w przestrzeni
pozostawiona.

Ona nadal wisi
i w blasku słońca
się mieni.

18:02 / 14.02.2004
link
komentarz (0)
Coś niespokojnie z moim sercem;
wali, pulsuje jak oszalałe.
Tapla się we wspomnieniach,
w minionych skojarzeniach.

Tylko nie wiem dlaczego,
tak nagle wariuje.
Zamiast trwać w pewności
ciągle kombinuje.

Przyziemna samotność mobilizuje
do ciągłego wyobraźania,
jak, co i z kim mogłoby być,
pcha do działania!

I co ma począć chłopiec w rosterce
gdy cały czas myśli o zadartej sukience?!


14:58 / 01.09.2002
link
komentarz (0)
W biegu.
Omijając kolejne sekundy,
kolejne minuty,
kolejne godziny.
Chwila jest momentem.
Moment - niewidoczny.
Czas stracił już swoje znaczenie.
Popadając w wir czynności
wszelakiej rangi
nie czas na czas;
nie czas patrzeć na zegarek.
Wszystko to chwila,
a chwila to...
wieczność?

14:38 / 01.09.2002
link
komentarz (0)
Sen nadszedł tak niespodziewanie.
Znienacka, szybko, perfidnie.
Śnię.

Jawa nadeszła tak niespodziewanie.
Perfidnie, znienacka, doskonale.
Śnię.


19:01 / 01.08.2002
link
komentarz (0)
Przewróciłem kartkę w kalendarzu... to już sierpień.
W sklepie jest wyprzedaż przedszkolna... to już sierpień.
Jem arbuaza... to już sierpień.
Słońce dusi powietrze... to już sierpień.
Wyją syreny za oknem... to już sierpień.

12:23 / 15.07.2002
link
komentarz (0)
Wszyscy ciągle grają,
udając innych niż są naprawdę.
Każdy przed każdym maski dobiera.
Raz ktoś kogoś okłamie,
innym razem coś poprzemienia.

Nikt nie może, tudzież nie potrafi
żyć w prawdzie.
Obłuda ima się każdego człowieka.
Trzyma się go; z czasem pochłania
i połyka.

Ciężko potem jest podnieść się z ziemi.
Taki człowiek, aby prztrwać musi się zmienić
swój system wartości i moralitety.
Tylko, że tak niewielu - niestety,
zdaje sobie z tego sprawę,
że igrając w grę mistyfikacji
sam z czasem trafii do ubikacji.


12:15 / 15.07.2002
link
komentarz (0)
Jestem sobie toksyna.
Złość, pogarda po mnie spływa.
Plemiąc wszystkich dookoła
kłuję zepsuciem niczym pszczoła.

Niczym pokrzywa się chwieję;
parząc, raniąc... się śmieję.
Zgredliwość mych słów wszystkich dobija
i nikt nie wiem, że jestem toksyna.

12:12 / 15.07.2002
link
komentarz (1)
Osamotniony
niby nie jestem,
a jednak sam.
Motam się w pustce
miłości.
Nie wiem jak spocząć.
Do końca nie wiem.
Gdzie zacząć.
Niczym we mgle
kroczę ramię w ramię
z... nikim.


12:04 / 15.07.2002
link
komentarz (0)
Szalone myśli w głowie mam
ale nie jestem w tym sam -
jest nas dwóch:
ja i mój lekkoduch.
Obaj się radujemy
tym co daje dzień.
Obaj robimy co chcemy
by złe [chwile] odeszły w cień.
Wariacje są czymś wspaniałym
dla innych może i niezrozumiałym,
ale cóż mogą inni powiadać?

Z tej energii trzeba się wyspowiadać.

12:01 / 15.07.2002
link
komentarz (0)
Radość
moje członki rozsadza
Uśmiech
wiruje w koło
Szczęście
jest ogniwem mego ducha
Lekkość nastroju
nasyca baterie mojego ciała
To działa!


02:27 / 03.06.2002
link
komentarz (0)
Niczym dwa cienie na słońcu.
Jednym ja jestem,
Drugim - moje drugie oblicze
rzucone na asfalt.
Kroczymy przed siebie,
Każdy w inną stronę.
Dwaj bracia
i w radości, i w potrzebie.

Jednak osamotniony jestem
W tej masie
Tłoczącej sięw sobie.
Nikogo nie wzrusza me spojrzenie,
Nikt mi nie pomoże.

02:26 / 03.06.2002
link
komentarz (0)
złe myśli karmią moją duszę
smutek zapanował w mojej głowie
w niczym sobie już nie pomoge
zatracilem marzenia swoje

pustka - ekwipunek sumienia
gorycz okropna, która mnie rozwiera
łzy są kwaśne, niczym krople deszczu
palą me oczy,
wżerają się w moje poliki

nie wiem czy chcę tak dlaej trwać
unikać siebie?
czy... zwalczyć?


15:06 / 05.05.2002
link
komentarz (1)
Jestem.
Jak cukierek wśród innych w torebce.
Niczym słodka landrynka
taka, jak i inne.
Pyszna z wierzchu
z pustym nadzieniem w środku.

Jestem.
Jak cukierek wśród innych w torebce.
Tyle, że inną mam masę.
Słodki z zewnątrz
tak pieprzny w środku.

14:58 / 05.05.2002
link
komentarz (0)
Niczym liść rzucony na wietrze
wije się i latam.
Bez końca, bez sensu.
Jestem zeschły -
uleciały ze mnie wspomnienia.
Mam pustkę i żal,
moc niespełnienia.

Jestem brudny, opluty.
Bez wyrazu czekam...
Trwam tak w bezczynności.
Najgorsze z możliwych!


00:08 / 29.03.2002
link
komentarz (0)
Zazdrość - zdradliwy stan
Męczy mnie.
Nie daje szans innym myślą
by te ogarnęły moje zmysły.
Nic tylko wahań głowa cała.

Niepewność.
Wiara w kruchość i delikatność.
Wszystko jest widoczne,
w dwóch kolorach.

Wytężam wzrok;
wytężam uszy.
Zaglądam
w najciemniejsze zakamarki mojej duszy.
I znowu mur nie od przebicia.

00:37 / 27.03.2002
link
komentarz (0)
Rozmyty... umysł
rozmyte myśli
romyte marzenia
Wolny mam mózg
od biernego tworzenia.

Lenistwem karmię swoje zmysły
Nie myślę...
bytuję!


01:07 / 25.03.2002
link
komentarz (0)
Pojawiają się pod moim kursorem
Niczym zjawy, czy duch nie pożądane.
Ja jednak widzę, że są...

Giną gdy tego za pragnę.
Rodzą się kiedy mam ochotę.

Słowa.
Słowa.
Słowa.

00:16 / 25.03.2002
link
komentarz (0)
Siedzę.
Miłuję się w czasie
Dla innych tak drogim.
Ja go marnuje,
Choć nie wiem czemu.
Nie mam, w tym co robię
Radości, ni przyszłości...

Siedzę.
Czemu tak długo to trwa?


17:10 / 24.03.2002
link
komentarz (2)
no pomyślę jeszcze nad tym wszytskim. Tymczasem brykam w świat realny i szary jak codzienność :,0)

Ooo.. !
Właśnie wpadłem na ciekawy pomysł, by na nlog`u umieszczałbym swoje... teksty pisane przez zmysly moje ;0]

Niom... coś w tym jest ;P


17:00 / 24.03.2002
link
komentarz (2)
no sam nie wiem.
nlog... phi...
niebawem będzie: xlog, zlog, mlog, olog itede.

nadeszła moda na (wstaw jaką chcesz tu literkę!,0)logowanie
nlog... racja jest klimacik, ale WIELE brakuje, aby stać się tutaj indywidualnym i niepowtarzalnym, a ja do tego dąże.

dylemat mam
rozwiąże go sam


15:58 / 24.03.2002
link
komentarz (2)
Tak się zastanawiam... czy nie przejść tutaj...
peev.blog.pl czy tesh peev.nlog.pl?

bo dwóch naraz prowadzić nie zdołam...

hmmm....

15:43 / 24.03.2002
link
komentarz (0)
Zaraz zacznę...