nigdy_juz // odwiedzony 26846 razy // [mindbitter.mumik nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (84 sztuk)
20:04 / 04.03.2007
link
komentarz (0)
czy będzie ktoś kto prztnie źdźbło,
co wiatr utulił i złamał czule?
22:16 / 06.01.2007
link
komentarz (0)
1.

Przedział w którym siedział był pusty. Pierwszy pociąg na przedmieścia zawsze był pusty, chyba że on nim jechał, wtulony w siedzenie i w siebie. Nie spał, ale śnił sen kolorów, który składał się i permutował ze świateł miejskich, które przez wszystkie okna padały na podłogę przed nim, na niego i wszędzie. W centrum miasta kolory nerwowo drżały rytmem niezsynchronizowanych neonów, plansz świetlnych i innej wizualnie natrętnej komercji, a białe jasne latarnie całość wyostrzały i sterylizowały. Gdy tylko pociąg ruszył obraz nabierał sekwencyjność mijanych świateł, rozjaśniał się i gasł, a kolory jak przekształcenia płaszczyzn w pokrętnych wymiarach rozchodziły sie, nakładały lub rozpadały na barwy podstawowe tylko po to by za chwilę zsumować do bieli światła najbliższej latarni. Kakofonia kolorów nie trwała jednak długo. Przejeżdżając przez kolejne coraz bardziej odległe sypialnie miejskie, sen się uspokajał ujednolicony wypadkowym kolorem danego osiedla. Jedynie co jakiś czas kolaż odżywał odbiciem jednego z wielkich neonów skierowanych, jakby sugerując że tam dokąd jechali nie ma ubrań, gadżetów i kosmetyków, w przeciwnym kierunku. Nie odwracał się, nie dotyczyły go, a nawet gdyby to wiedział, że będzie wracał. Monochromatyczne żółtozłote światło lamp sodowych wzdłuż arterii przedmiejskich wyprało wnętrze przedziału z wszystkich barw. Buroczarna czarno-białość wokół wyrwała go ze snu tuż przed ostatnim przystankiem kolejki.
Pierwszy przyzwyczajony do ciepła pojazdu głęboki oddech skrzywdził płuca, ocknął się – pociąg odjechał wciąż pusty i było zupełnie ciemno. Po chwili automatyczne oświetlenie stacji zarejestrowało obecność intruza i włączyło wokół małą parcele światła. Poszedł w lewo, na przeciw wszystkim strzałkom wskazującym kasy, taksówki i wyjście, ale jasność posłusznie mu towarzyszyła do momentu kiedy zeskoczył na ziemie. Dopiero teraz, kiedy jego stopy spadając na ziemię zmusiły ją do nerwowego skrzypnięcia zorientował się, że spadł śnieg. Mimo to odnalazł ścieżkę którą od dawna, własnonożnie, uparcie i nieświadomie wydeptał. Nazwijmy go On, bo ta ścieżka była jednym z niewielu śladów jego istnienia; on sam. Ruszył dalej.
22:52 / 25.11.2006
link
komentarz (3)
22:51:30
Musialbym wylozyc ci najgorsze poklady mojej mrocznej psychiki zrobic taka psychiczna kopalnie odkrywkowa az bym sie dokopal do mysli czarnych jak wegiel brunatny co zwazajac na tragiczne zdarzenia byloby troche niesmaczne - nieprawda?
12:44 / 16.04.2006
link
komentarz (0)
- martuszko martuszko powiedz mi coś na uszko!
- nic ci nie powiem bos ty plotkarz, rozpowiesz każdemu kogo spotkasz
- martuszeczko martuszeczko powiedz mi cos na uszeczko
- nic ci nie powiem boś ty plotkarzyczek, rozpowiesz każdemu kogo spotkarzyczek
21:36 / 17.03.2006
link
komentarz (2)
***
Czy projekt ten był etyczny?
W granulkach kolumny sączenia
był konstrukt - twór genetyczy
o wielkiej sile świecenia.

Fluoro-zielonej poświaty
blask bił po oczach każdego,
kto spojrzeć miał dosyć odwagi
na coś tak straszliwego.

Zielone racice się błyszczą.
Zielona łuna - wokół pyska.
Maciora z zieloną karmą,
zielona świnia - balicka.
02:20 / 17.03.2006
link
komentarz (6)
Jestem uosobieniem zasady Le Chateliera-Brauna; definicją przez przykład pierwotnej reguły przekory. Przekory wobec wszystkiego, w szczególności wobec samego siebie.

Robiłem i robię wszystko tak, aby być niezależnym. Wiem, że nie mam nikogo naprawde bliskiego, że nie będę kochany, że nie założe rodziny i nie będę mięć dzieci. Właśnie dla tego, że bardzo tego pragnę.

Chce być traktowany poważnie, dorośle z szacunkiem. Dlatego zakładam maskę błazna i klauna-szydercy. Nikt mnie nie zna tak doskonale oszukuje. To miło dla innych być uśmiechem, ale ktoś powinien mnie rozumieć.

Życie jest proste urodzić, sparować, spłodzić, wychować, umrzeć. Urodziłem się i śmierci nie unikne, ale zawsze chodziłem własnymi ścieżkami. Nie mam pojęcia czym wypełnić "bebechy życia".

Gdybym wiedział czym skończą się "wzory wydłużonego mnożenia" z podstawówki to potrafiłbym pójść z prądem?

Zaskakująco jak niewiele się zmieniłem; jak pieprzony lenzowski prąd indukcyjny od początku do końca świata na przekór.
07:03 / 11.03.2006
link
komentarz (2)
Powiedz

Powiedz chłopcze czemu
pod wiatr wciąż idziesz
- choć wieje?
Powiedz chłopcze pokąd
kroki swe stawiasz
- choć chwiejne?
Powiedz chłopcze której
serce swe oddasz
- choć zimna?
Powiedz chłopcze jaką
drogę wybierzesz
- choć rzutem
monety niepewnym.
22:50 / 27.02.2006
link
komentarz (5)
zniszczony, upokorzony na samym dnie. Zapalcie proszę świeczki bo mnie już nie ma.
00:22 / 27.02.2006
link
komentarz (0)
Ubrana byla w zółty płaszczyk. Żółty jak jasne żółtko, jak słońce w rysunkach przedszkolaków. Żółć idealna, kwintesencjonalna i absolutna. Na głowie miała kaszkiet (przynajmniej tak bym to określił choć w nazewnictwie damskich nakryć głownych czuje się wyjątkowo niepewnie) zielony i znowu zielonie doskonały, zielony jak wschodzące zboże jak rzeżucha. Kozaki były czerwone czerwienią szminkowo-karminową. Była to oczywiście czerwień walentynkowo-mikołajowa. Rajstopy czarne w czerwone trojkaty. Pstrokacie ale ladnie, ah no i odwaznie czyli cudnie:)

M. dmuchnęła mnie na nowe wody i jak znam siebie kolejną mieliznę, ale milo odkryć podszewki tych wszystkich krakowskorynkowych uliczek. Gdybym potrafil nazwac co czuje bylbym poetom, a tak hmmm jestem niedoszlym biotechnologiem, dżizzzz.
00:43 / 22.02.2006
link
komentarz (3)
Wlasnie znalazlem w szpargalach tj. przepastnych papierzyskach regału przestrzennego typu "żaczek" ksiazke o takim napisie na okladce:

vaino
vahing
ty
przełożył
aarne
puu
wydawnictwo
literackie
kraków

Przód i tył jest identyczny. zielone tlo czazrne litery format b6 nawet nazwisko z malej litery. Grubosc broszurki z zajawiki dowiaduje sie ze to dojrzala artystycznie i nowatorska w formie powieść w postaci monologu wewnetrznego (sic!) opisujacego problemy życia i tworzenia; pelna zmian nastrojów i wątków narracyjnych. Autor wg. info ma byc wybitnym pisarzem radzieckim z Estonii w dodatku psychiatra i charakteryzuje go wnikliwa ocena psychologiczna relacji międzyludzkich. Nie wiem co o tym myśleć. Niedorzecznosc formy okladki i sprzecznie konkretne tajemniczo egzaltowana notka biograficzna? Jak zadrapanie na zamalowanej szybie przez ktore nic nie zobaczysz ale ktore da ci pewne przekonanie ze jest cos po drugiej stronie. Mały szkopuł który nie pozwoli uwierzyć, że ta nasza(moja) rzeczywistość jest jedyną bo towarzyszą jej po drodze we wszystkich wymiarach w przód i w tył pojawiające i znikające siostry przyrodnie i podczepne kuzyństwo. Efemerydy nieskończonego ruchu i przenikania rzeczywistości przez siebie jak planet zakreślonych w znakach zodiaku na brudnym od kłamstw stoliku astrolożki.
02:44 / 17.02.2006
link
komentarz (7)
Automaty
(M. Ałaszewski, 1970)

Automaty liczą, liczą, liczą liczą cały czas,
automaty liczą na człowieka.
Automaty liczą, prgramują, odgarniają śnieg,
liczną liczbą liczą obliczenia.

Automaty liczą, mylą się, a powinny nie,
automaty automatyzują.
Automaty szybko niszczą się, niszczą się,
ale znowu się reprodukują.

My nie wiemy nic, my wolimy śnić,
niech automat wszystko robi sam.
Wiemy jednak, że przyjdzie kiedyś dzień
w którym zwykłym automatem staniesz się też.

Wielkie automaty liczą nas, segregują nas
małych ludzi co je obsługują
Wykonują rzędy długich liczb niewiadomych liczb
oznaczają nas symbolem X.

Piosenka Automaty z płyty Mrowisko polskiego zespołu art-rockowego Klan. Tekst przypuszczalnie autorstwa ich wokalisty. Dopóki człowiek daje kryteria automatyzacji i optymalizacji, a automaty jedynie "automatyzują" nie mamy się czego bać. Schody zaczną się, gdy to my staniemy się zmienną, a kolejkowanie kryteriów i później same kryteria zostaną zoptymalizowane przez automaty. Będziemy na tyle uważni, aby skutecznie narzucić im nasza wyjątkowo nieekonomiczną etykę? Aby w każdej procedurze kodu zawrzeć nasze człowieczeństwo.
23:51 / 15.02.2006
link
komentarz (1)
Semestr minął. Życie w rytmie uczelnianym jest bardzo męczące, gdyby to chociaż semestry były, a to są trymestry oszukańcze, podszywane tygodniami. I do tego ta suma miesięcy parszywa dwunastka, podwójnie parzyście trzy razy do kopy. Jakbyśmy jaja kupowali. W tych ramach musimy się mieścić bez żadnej pomocy natury. Biedny Homo studentus bez rytmu circapseudosemestralnego.
02:59 / 01.11.2005
link
komentarz (4)
Czuje na raz wszystkie zapachy, boze, aaaa
01:39 / 13.10.2005
link
komentarz (0)
Tyle razy byla okazja ale wolalem nic nie pisac, teraz nie ma okazji wiec sie wysile.

Dobra nie powod jest
NAMbLA istnieje!

North American Man/Boy Love Association
http://en.wikipedia.org/wiki/NAMBLA

Tak jest milosc mezczyzn do chlopcow
17:14 / 23.09.2005
link
komentarz (0)
kolejna wyjazd i kolejni dziwni znajomi: amerykanin zaopatrzeniowiec wody w bazach wojskowych w kosowie, mama z synem polacy podrozujacy pociagiem do... iranu. No i ta slowenia z jednej strony austriacka alpejska porzadnicka z drugiej madziarska prowincjonalna agrarna z trzeciesj adriatycka wloska kurortowo zabytkowa. No i ta ljubljana chyba najbardziej slowianska. Gdyby nie ten deszcz... Reklamuje sie jako sloneczna strona alp -- gruba przesada.

03:04 / 08.09.2005
link
komentarz (7)
Przeciez statystka nie moze klamac... 75% dziewczyn ktore znam ma facetów starszych conajmniej o rok, 60% nie miesci sie w normie. Wnioski moga byc tylko dwa: zadaje sie z nie wlasciwymi dziewczynami lub dziewczyny sa glupie* (swoja droga te wnioski sie nie wykluczaja)

* tak wiem mozliwy jest jeszcze jeden wniosek ale ciiiicho tu jest szowinistyczna krypta

Cos jest nie tak wczoraj mialem sen o cwiartowaniu i usuwaniu zwlok rabusiow ktorzy mi do domu smieli sie wlamac. Taki ze mnie bohater. Ze snu dowiedzialem sie spalic jest bardzo trudno a psy nie jedza mielonego.

21:01 / 27.08.2005
link
komentarz (1)
Najladniejsze jest to co bezksztaltne i nieokreslone. Jak to: Jimi Hendrix - Third from the sun
04:35 / 24.08.2005
link
komentarz (11)
Pytanie: Jaka moze byc roznica wieku miedzy partnerami.
Uwagi: Chcemy miec kryteria jednoznaczne obiektywne i dobrze oddajace rzeczywistosc. Wiadomo, ze roznica miedzy 27 i 35 latkami a 17 i 25 latkami to nie to samo.
Odpowiedz: Zwiazek partnerski jest mozliwy gdy: |x-y|<=0.1x+0.1y (*) gdzie x i y to wiek
czyli:
9/11x=y
zakladamy ze wystarczajaca jest dokladnosc w dniach
nasza ilosc dni na tym padole latwo znajdziemy korzystajac z http://www.re-date.com/index.php o wlasnie mam 7788.00:D:D dni co ogranicza minimalny wiek mojej partnerki do 6372.00 dni:). Teraz wystarczy odjac od dzisiejszej daty obliczona liczbe dni (tak tak wiem ze to trudne: http://www.timeanddate.com/date/dateadd.html), aby sie dowiedziec, ze zadna urodzona po poniedzialku 14 marca 1988 roku nie ma u mnie czego szukac :P. Oczywiscie z czasem bedzie sie to zmieniac i za okolo 94.5 lat bede mogl sie związać (mając ok 115.5 lat) z rześka 94.5 latką urodzoną dziś przed chwileczka. Zycie jest piekne.

Ah zapomnialbym gorna granica to na dzien dzisiejszy prawie dokladnie 26latka i bedzie coraz gorzej.(brrrr)



(*) zalozenie ze nie ma roznicy ktora plec jest starsza jest oczywiscie bledne, ten przypadek dotyczy powszechniejszego przypadku gdy starsza jest dziewczyna. Jakies pomysly na ulepszenie? (sam mam kilka ale ide spac :P)
02:48 / 11.08.2005
link
komentarz (0)
pstryk i spie, jesli pstyrkniesz jeszcze raz
(^@#$% ani mi sie waż)
.
.
.
P O B U D K A
idziemy spac
wy tez idzcie


02:50 / 24.07.2005
link
komentarz (3)
No i czar prysl.
You loose again

i nie moge sie uwolnic od wrazenia ze bylo to oczywiste

----

tuz przed obiadem siedzimy przy stole.
Ja: chcesz ogorka?
Martusia: nie
Ja: to spadaj
Martusia: tak sie nie mowi (patrzy na mnie znaczaco)

3.5lat i juz mnie poucza eh...
i kto ja nauczyl znaczaco patrzec?
17:46 / 20.07.2005
link
komentarz (0)
Pozwolilem sobie na drobna modyfikacje wiersza Londynskiego mistyka-poety Williama Blake'a 'Jerusalem'. W obliczu gwaltownego wzrostu ilosci muzluman na swiecie(o 253% w ciagu 50 lat), wizyje Blake'a przestaja byc odpowiednie, a poniewaz zmiany sa kosmetyczne...

http://www.polbox.com/m/maurycyk/jeruzalem.html

I will not cease from mental fight,
Nor shall my sword sleep in my hand,
Till we have built Sharī'ah
In England's green and pleasant land.

Myśl moja już nie spocznie w boju,
Nie uśnie miecz w uścisku rąk,
Póki nie stanie Szariat
W Anglii zielonej, kraju łąk.
01:20 / 14.05.2005
link
komentarz (0)
dawno mnie tu nie bylo, ale powod powrotu niebylejaki. Na moim muzycznym horyzoncie pojawila sie gwiazdka niezwykle urokliwa Nick Drake. To chyba folk moze piosenka autorska, dalekie pustej poezji spiewanej ale nie pozbawione poetyckosci. Nick to taki donovan tylko ze ciekawszy, dylan ale spokojniejszy. I co najwazniejsze smutny chyba jak nikt.

Place To Be
When I was younger, younger than before, I never saw the truth hanging from the door.
And now I'm older, see it face to face. Now I'm older, gotta get up, clean the place.

And I was green, greener than the hills where the flowers grew and sun shone still.
Now I'm darker than the deepest sea. Just hand me down, give me a place to be.

And I was strong, strong in the sun. I thought I'd see when day is done.
Now I'm weaker than the palest blue. Oh, so weak in this need for you.

02:27 / 19.03.2005
link
komentarz (2)
jak ja bym chcial byc normalny

kurwa aniolki co wy robicie?
czemu sie smucimy?
- ano smucimy sie bo ciezko byc marcinem
01:37 / 17.02.2005
link
komentarz (1)
nieeeee

zadne "nie" marcinku nic sie nie zmieni - kolejna plyta czeka na ciebie (Wackerman - Forty Reasons) grzecznie wysluchasz, pomyslisz, poczujesz, pograzysz w ukochanym spleenie. A co jej powiesz? Nie musisz mowic! Nikomu ni slowka to wszystko jest twoje, a teraz nie mazgaj, decyzje podjales juz dawno. Nie pozwolimy by ktos skrzywdzil ciebie i marzeniami utkamy twe zycie.

Dziekuje aniolki, za cel moj i me przeznaczenie zo dar moj i moja klatwe. Czym zyje tym rowniez umre. Konsekwentnie i bez wylamu - wiem na co liczyc. Wiem ze wrocicie.
21:48 / 16.02.2005
link
komentarz (0)
- Martusiu a ty jesteś mala czy duża?
- mała jestem tloske a duza jestem wiecej

kambek?
03:48 / 25.12.2004
link
komentarz (2)
Tym razem zmiana nie nastapila nagle czulem ja od dawna, wkradla mi sie w kazda mysl. Tylko, ze nikt nie zobaczy - jeszcze mniej zrozumiany...

Mam tydzien bez paru godzin aby zrealizowac postanowienie zeszloroczne. To, ze jest to tydzien nie ma znaczenia - bylem bez szans. To byl rok przejsciowy z mysla przewodnia, mysl sie przejadla i mam nadzieje juz byc wolnym. To ciekawe bo zasadniczo nie potrzebuje tyle czasu aby podjac decyzje, czas czasami za nas decyduje - prawda ze stoicko?

Jestem zadowolony, sukcesow sporo - ego syte. Ciekawe, ze rok ten mimo, ze tak udany moze byc tylko wstepem do nowych lepszych lat. Tak nieudolnie sie ciosalem a efekt jest zadawalajacy. Nie chce byc zle zrozumiany - czeka mnie ogrom pracy, zdyscyplinowania i poswiecen, ale pod jednym wzgledem bedzie lzej.

Czemu teraz nie za tydzien? Nie musze czekac, zmiana kalendarza to tylko zmiana kalendarza.

...racja samozachwyt, przesadny optymizm...
14:05 / 21.12.2004
link
komentarz (0)
pusty Kampus, pusta biblioteka... pole za oknami biblioteki puste. Szkolnictwo w okresie swiat realizuje pustkizm.

z kuchni Bowie tutaj tylko szum komputera, ale dziwna cisza jest w mieszkaniu. Byl dzisiaj pan gazowniczy, administratorke nieźle nastraszylem wybuchajacymi kamienicami.

Bowie sprawia ze zaczynam marzyc. Ah czasy kiedy hipisow juz nie bylo a new age jeszcze nie, bardzo tworcze, taki rok 1972/73 Yes - Close to the Edge, King Crimson - Larks' Tongues in aspic, Pink Floyd - the Dark Side Of the Moon, Genesis - Foxtrot, Jethro Tull - Thick As a Brick, Machavishnu Orchestra - Birds Of Fire, Mike Oldfield - Tubular Bells, Museo Rosenbach - Zarathustra, David Bowie - Ziggy Stardust and The Spiders From Mars. W jazzie to dla mnie 69-71 z kulimnacja w postaci debiutu weather report.


23:27 / 04.12.2004
link
komentarz (0)
dot. notki wczorajszej

hella | 2004.12.04 22:21:43 | *.pl |
a ja moge? intelignetna... nowa w towarzystwie...

tak mozesz.... CV, list motywacyjny, dwa niejawne listy referencyjne od twoich bylych, zdjecie twarzy i sylwetki, wyniki mensowskiego testu na IQ, krotki opis zainteresowan, planow zyciowych, pogladow politycznych, spolecznych i religijnych oraz wyniki testu myera-briggsa, prosze wysylac na i000@poczta.onet.pl do 9 grudnia. Z powazaniem Marcin
15:14 / 04.12.2004
link
komentarz (0)
sukces czy porazka?

Moja pierwsza i ostatnia proba teatralna... Sztuka, kiepska, komedia nowoczesna, zdrada, milosc, proby samobojcze. Zdegustowany tekstem zabralem sie za poprawki-koncepcje:
- przebrac aktorow za ropuchy i scenografie zrobic bagnisto paprotna rechoty zab w tle (nieinspirowane)
- Wypowiedz kazdej z osob po polowie zdania przerywa choralne "aaaach zamknij sie!" (pytonami)
- zostawic z tekstu same spojniki, no wiecie uniwersalne (inspirowane sorry zerzniete z paragrafu 22)
- PROWOKACJA, tak przetasowac role aby milosci byly homoseksualne
- tekst przerywany scenkami z wycieczki aktorow do Pragi, Wiednia, Paryza gdziekolwiek... kupuja widokowki podziwiaja luwr oh i ah, pstryk pstryk(pytoni)
- "po co ja sie ruszam?" powaga tekstu zachowana tylko aktorzy robia, fikolki pajace i zastyguja w roznych pozach. (nadal pytoni)
- "po co ja to mowie?" tekst owszem ale aktorzy mowia do siebie stojac plecami tekst od tylu... (czyzby pytoni?)
- sciana aktorow, jak w ulu, w kazdej klitce wysokiej na 1.50 siedzi za biurkiem aktor, kwestie wyglasza znoudzonym i monotonnym glosem gdy nie jest zajety idzie "ukradkiem" po kawe i sprzata papiery na biurku, moze drapac sie po jajach (jak ma)
- "ja mowie ty machaj rekami" aktor jest oderwany od swojej roli jedna osoba mowi druga gra, jak jest dialog moga sie wymienic.
- aktorzy hermafrodyci z wyswietlaczem na piersi, wyswietlacz okresla jaka role wlasnie graja (symbol plci + l.p.) role zmieniaja sie wsrod aktorow synchronicznie albo i nie.
- aktorzy owszem ale wszyscy w mundurach SS lub Gestapo imiona zmienione na Helga, Anne-Marie i Gretha, ciemne pomieszczenie jedna zarowka odglosy syren i karabinow i piesni faszystowskich portret Fuhrera na scianie reszta bezet.

Po probie podziekowano mi grzecznie i dla zartow zaproponowano role pieknej mlodej i biegajacej w majtach po pokoju nonny.

Rezyserka: marcin zrob szzszszszszssz
Ja: zszszszszszszszszszszsz
R: a teraz zlacz zeby o tak i zrob zsszszszsz
J: szczerze sie i szszszszszsz
R: juz wiem gdzie masz szpare
J: Ja wiem gdzie masz nawet nie patrzac...

konsternacja
23:38 / 03.12.2004
link
komentarz (3)
Zostalem dzis niesamowicie upokorzony...

(umawianie sylwestra - przez telefon)
ona: i co znalazles sobie juz jakas laske?
ja: nie musialem szukac, nogi jeszcze zdrowe, a i tak duzo jezdze na rowerze... (nie dalem poznac jak pytanie wytracilo mnie z rownowagi - a wytracilo)
ona: eee chodzi o taka wiesz do pobzykania
ja: nie, ale po co, to znaczy co to ma
ona: a bo wiesz tam same parki beda, by byla jakas nowa w towarzystwie ... inteligenta ... konkurecnja dla mnie.
ja: eee tam ...
ona: no wiem ... nie ma dla mnie konkurecneji
ja ... wole chlopcow
ona: chlopiec tez moze byc!

oj szanujmy sie spedze sylwestra w lepszym towarzystwie - wlasnym
12:41 / 03.12.2004
link
komentarz (0)
Weekend z biochemia
02:23 / 28.11.2004
link
komentarz (2)
znikajace notki... a moze mi sie przysnilo?
ze niby jakto? mnie tam nie ma a ktos sie loguje?
Zmiana hasla najwyzszy czas
a ladne bylo
18:39 / 18.11.2004
link
komentarz (0)
sruuuu na rowerku bez hamulcow przez rynek, czesc adas - gdzie stoisz baranie! Mam 21 minut.
02:36 / 16.11.2004
link
komentarz (2)
Cegla taka fest pelna-czerwona tonieto... pustak! No wlasnie.
22:17 / 14.11.2004
link
komentarz (4)
Stowrzylem nowy prad w sztuce "pustkizm". Drogowskazem dla kazego pustkisty jest ukazywanie pustki nie tylko jako braku-niepelnosci, lecz jako cos wartosciowe samo przez-sie. Filmy z czarnym ekranem... Pusty hipermarket w piatek o 17... Pusta pustynia (piach wywialo)...

Pusta galeria sztuki pustkistowskiej (znaczy widzow - brak)...

Pusta galeria ze zdjeciami z pustej galerii sztuki pustkistowskiej...

pusta galeria ze zdjeciami z pustej galerii ze zdjeciami pustej galerii sztuki pustkistowskiej

Pusta galeria ze zdjeciami z pustej galerii ze zdjeciami z pustej galerii ze zdjeciami pustej galerii sztuki pustkistowskiej

(ktos sprawdzi czy sie nie pomylilem?)

zeby uprzedzic ewentualneewentualnosci neopustkizm i postpustkizm tez juz sa zajete dodatkowo kolega pisze rozprawe o zaleznosciach miedzy pustkizmem a pantworcyzmem i synpantworcyzmem w kontekscie neopustkizmu i postpustkizmu
16:24 / 14.11.2004
link
komentarz (2)
Ojaniemoge wysuszaja mi zrodelko z muzyka, wredne ludzie. Bez tego nie da sie zyc. Boje sie dziki strach jakto tak bez muzyki?
17:12 / 07.11.2004
link
komentarz (2)
Jaki mily dzien!
Zaczal sie wczesnie i energetyzujaco (Return to forever - Romantic Warrior) potem bylo spokojnie i smutnawo, wkoncu jesien... (King Crimson - In the Court of the Crimson King). Dla rownowagi optymistyczny (Return to forever - Musicmagic). Nastepnie cos trudniejszego (Fred Frith - Quartets) i troche klasyki w podwojnym znaczeniu (John Coltrane - Lush life i Jan Garbarek / The Hilliard Ensemble - Officium) potem byl obiad a po obiedzie mala wiazanka (King Crimson - Red, King Crimson - Discipline) i doslowanie przed chwileczka bajeczny (John Coltrane - The Giant Steps[deluxe edition]) A teraz byla koncowka siesty... glowa pelna muzyki)

I juz nie moge sie doczekac na to co na mnie niecierpliwie czeka...
Dire Straits - Love Over Gold (Remaster Boba Ludwiga yeah)
Bach-Malloch - The Art Of Fuging (wydanie audiofilskie)
Earthworks - Footloose and Fancy Free
i kolejny remaster
Pink Floyd - Dark Side Of the moon (mobile fidelity sound labs, original master release)

ah;)
03:05 / 06.11.2004
link
komentarz (2)
- a jaka jest kara?
- chyba ta co zwykle
- to znaczy?
- samotnosc...
20:36 / 01.11.2004
link
komentarz (5)
vrouw - co za slowo! arcydzielo - pycha...
00:31 / 01.11.2004
link
komentarz (2)
beztwarz - po co twarz?

Las mroczny, liscie na ziemi, grozne konary. Przed nami (75m) dziewczyna piekna, ale poczochrana w brudnym i podartym bialym swetrze w niebiekich dzinsach, z zaplakana twarza przestraszonymi oczami rozglada sie kiedy zobaczy nas zaczyna uciekac w nerwach i krzyku, prawie ze na oslep, przewracajac sie i uderzajac o przeszkody ale ciagle do przodu. My podazamy za nia gladko i szybko dystans maleje.
- kurwa zenek nie dam rady
- potrzymaj mikrofon ja ja dopadne
Widzimy pluszowaty mikrofon na tyczce i typowego operatora dzwieku lekko grubego w zielonych bojowkowych spodniach koszuli i kamizelce z mnostwem kieszonek ktory szybko dogania dziewczyne i powala ja na ziemie. Ona wrzeszczy jak oszalala, probuje sie wyrwac, w oczach jej przerazenie. Widzimy kamerzyste podchodzacego do operatora dziwku i wrzeszczacej dziewczyny (kamera lezy na ziemi wiec widzimy go tylko do pasa)
- wziales line
- pewnie
... po krotkiej chwili
- dobra zrobione
Operator dzwieku ucisza piescia dziewczyne i podnosi ja do gory, nadal widac tylko do pasa. Kamerzysta wraca po kamere
- Dobra puszczaj
W tej chwili kamera sie podnosi i widzimy jak glowa dziewczyny wpada w petle a oczy zalatuja krwia.
18:54 / 27.10.2004
link
komentarz (4)
Poeci

bzy, gzy i inne swierszcze
tak kochani piszmy wiersze

dekolt, pupa, kawal lydki
z braku laku erotyczki

egzystencja, bol z milosci
och nie badzmy tacy prosci

i do Boga - odwolanie
mial byc moral jest kazanie

rymy gladkie, po korekcie
metafory z nich ulepcie

madre slowa, skladni burza
mysl z belkotu sie wynurza

brud i piekno, trupie zycie
kontrastowac - należycie

zredagowac i poprawic
bo przecinek moze zabic

My Poeci - Ja Poeta
konkurs solo i w sztafetach

w antologii z komentarzem
w kupie razniej znaczy razem
16:29 / 27.10.2004
link
komentarz (0)
no... teraz jeszcze dziewuszke jakas. Ej ale nie bylejaka! Chociaz bez tego da sie zyc...
00:06 / 20.10.2004
link
komentarz (4)
Uwaga ruchome piaski! Male zwyciestwa nie moga juz zaspokoic wybujalego ego a kazda porazka ah... boli.

czas zejsc na ziemie?
21:43 / 05.10.2004
link
komentarz (2)
Czemu slucham muzyki coutry? no wlasnie czemu? po jaka cholere slucham country. Wsiurskie oblesne country i troche folku.

Jade pekasem w sluchawkach country autobus podjezdza do ciezarowki na tylniej klapie rysunek: kwadrat podzielony pionowa na dwa prostokaty, po jednej dwie krowy po drugiej trzy swinie. Wyprzedzamy ale swiatla manewr przerwaly i zatrzymalem sie wlasnie na przeciwko swinskiego lba z oczami wpatrzonymi w niebo. Gdyby nie coutry...

Kwintesencja swinskosci, swinia w swym swinskim absolucie. Destylat ze swini. Swinia pelna geba.

Jak nie country to co?
16:24 / 27.09.2004
link
komentarz (2)
majaki przedsenne:
Skazaniec nonszalancko w bialej koszuli prowadzony przez straz przed pluton egzekucyjny. Podchodzi do niego dowodca i pyta o ostatnie zyczenie.
- Chcialbym Panu splunac w twarz.
Dowodca podchodzi blisko, skinieniem glowy potwierdza zyczenie. W oczach skazanca pojawia sie strach wrecz przerazenie, ale bierze sie w garsc pluje choc bez przekonania. Dowodca odchodzi i skinieniem szabli, opluty ale pelen godnosci decyduje o wystrzale. Kule leca w kierunku czlowieka juz zabitego wypranego z wszelkiej skazanczej dumy.
00:35 / 20.09.2004
link
komentarz (3)
Siedze z martusia nad jeziorem gdzie rzeczka-sciek wplywa do basenu-molo:
- zobacz martusiu tam jest zolty kubeczek miedzy glonami
- o a tam ćipsy (martusia)
(dluga przerwa)
- ah te ludzie, ah te ludzie wzucają ćipsy i tubecki do wody. (martusia)

Pozegnanie z domem, martusia, phy... Krakow czeka
z nlogiem tez na chwile
01:37 / 18.09.2004
link
komentarz (3)
Och jaki straszny zawod...
Piatek trzynastego 8
Jakim prawem zmienili scenariusz? (cz. 1 - 7 sa wg tego samego)

Gdzie pary mizglace sie i bzykajace?
Gdzie bieganie po klaustrofobicznym lesie?
Gdzie kompiele na golasa w nocy w jeziorze?
Czemu dwoje przezylo?
Dlaczego Jason stal sie taki komunikatywny i ludzki. (w porzednich czesciach byl solidna maszyna do zabijania - drugi Freddy?)

Uratowali honor topiac Jasona, pokazujac troche golizny, roztrzaskanie gitary o jedna z dziewuszek bylo rowniesz czarujace, no i scena w Saunie i pierwsze sceny - w dawnym stylu i boksowanie tez ok ... ale reszta? z czym do ludzi?

Skad Jason wzial siekiere w kanalach nowojorskich?
21:42 / 16.09.2004
link
komentarz (0)
Kitwasze sie z siostra na lozku
- macintu gdzie jest słomka
- jaka słomka martusiu
- tata słomka do picia
- ale po co ci teraz słomka?
- Nieeeee, ja nie będe pić, ja będe BIĆ (z szelmowskim usmiechem)
16:22 / 11.09.2004
link
komentarz (1)
Obrazy sa ladniejsze od rzeczywistosci, ale nie chcialbym zyc na wystawie. Ludzie wokol mnie to obrazy wyidealizowani, upiekszeni jestem ich malarzem ale nie rozumiemy siebie. Nikt nie jest soba, ale co to niby mialoby znaczyc?
21:15 / 08.09.2004
link
komentarz (4)
Moja kochana Mama wprowadzila zamordyzm.
Przejawia wiekszosc cech rasowego dyktatora. Obowiazuje cenzura a w zasadzie autocenzura moim obowiazkiem jest ugryzc sie w jezyk i powstrzymac od wypowiadania wszelkich opinii (w odmysle negatywnych) na temat Jej i domu. Wszelkie argumenty odwolujace do wielkich idei: pluralizmu, wolnosci slowa i demokracji zostaly skwitowane "ty chory jestes". Jasne - nikt zdrowy nie moze byc przeciwnikiem systemu. Przejawia podziwu godna stanowczosc - "bez dyskusji". Wysoko rozwiniete sa u Niej zdolnosci kierowniczo-tyraniczne: "prosze wyrzucic smieci!", "czemu trawnik nie jest skoszony?" az ciarki przechodza i wrecz widac jak te "!" i "?" wychodza jej z ust. Ale potrafi rowniez o swoj wierny lud dbac, a jeszcze lepiej o tym przypominac co laczy sie czesto ze szczegolnym aktem laski: dzisiaj dostalem herbate i sniadanie do lozka spowodu mojej niedyspozycji zdrowotnej, nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie to odpracowac. Jej instynkt dbania o porzadek jest bardzo rozwiniety potrafi dostrzec niechlujstwo, brud i degeneracje na kazdym kroku. Jak na demagoga przystalo
ma bardzo klarowne poglady na wszystko: ksieza - pedaly, homoseksualisci - zboczency i pedofile, psychologowie - j.w., politycy - banda oszolomow, obywatele bylego NRD - slabi zniszczeni przez system (sic!) zakompleksieni tyrani rodzinni, polacy na zachodzie - maja kompleks scierwa oraz chodza w brudnych dzinsach, adidasach i niosa torbe z Aldiego, Walesa - cwiercinteligent robol itd. itp.

Jutro ide do fryzjera wszedl obowiazek schludnego wygladu domownikow, dotyczy to rowniez obowiazku noszenia spodni przy sniadaniu, ktore wydawane jest tylko do 8. Potem nastepuje uprzatniecie i juz nie wolno brudzic.

Niech zyje Nasza Mama!!!
00:21 / 07.09.2004
link
komentarz (1)
Leze, podniecenie opadlo tylko serce z rozpedu dalej rytmicznie tloczy krew, jakby niepotrzebnie. Po kazdym skurczu cisnienie rozszerza naczynia po koniuszki palcow, po dziasla, po zeby. Podniecenie pulsujace podniebienie.
19:17 / 21.08.2004
link
komentarz (5)
Zaliczanie szczytow idzie lepiej niz dziewuch
czantoria stozek: ide i ide i dojsc nie moge i glodny jestem
23:12 / 18.08.2004
link
komentarz (1)
kajaki, wlasciwie kanu, glony, bloto, niewyrobione zakrety i mielizny a tu nagle bocian w locie zrobil kupe. Polska pelna geba.

10:44 / 13.08.2004
link
komentarz (0)
Lato, lato - czas skrocic spodnie, nie za bardzo, za kolana i wystrzepic nogaweczki. Co ja zrobilem moje ukochane zielone-spodnie-obwiesie, potrzebuje na zime nowych. Obwies bez obwiesio-spodni to jak obwies bez fryzury na Romana Giertycha, na szczescie jeszcze takowa mam.

Od kilku dni muzyczne zauroczenie - James Carter - lyin' on the cut - ustapila miejsce koncertowce Donovana (sic!) i The Best Of Skaldowie. Niech mowia co chca utwor "Katastrofa" to niemalze Blood Sweat & Tears, prawdziwe arcydzielo.

12:10 / 13.08.2004
link
komentarz (3)
usypiam siostre:
ona: czy juz jest ciemno na dworze?
ja: nie jeszcze jest jasno
ona: to czemu idziemy spac?
ja: bo jeszcze jestes malutka
ona: dlaczego
ja: bo duza bedziesz jak dasz rade sama wziac jogurt z lodowki, bedziesz spala bez pampersow a kupe robila do foczki
ona obrazila-odwrocila sie i zasnela w ciagu 5 minut, chyba nie chce byc duza
18:17 / 08.08.2004
link
komentarz (4)
- dzien dobry, czy jest pan glownym uzytkownikiem tego telefonu?
- tak...
- mamy tutaj specjalna wakacyjna prom....
- mam rozumiec ze to jest reklama przez telefon?
- przepraszam ja tu tylko pracuje.
- rozumiem, w takim razie moze pani przekazac szefowi ze sobie nie zycze i czuje sie obrazony taka forma reklamy
- niestety nie moge, szef jest bardzo nietolerancyjny
- w takim razie bardzo chetnie zrobie to za pania, prosze mi tylko podac numer telefonu
- niestety tego rowniez nie moge zrobic
- w takim razie w jaki sposob moge wyrazic swoje niezadowolenie takim traktowaniem??
- moze pan zadzwonic pod numer * ale ostrzegam ze ten numer jest platny i nie wiem czy tam uda sie panu ta sprawe zalatwic
- co to znaczy ze pani nie wie?
- hihihihihihihihiihihi przepraszam hihihihi
- dowidzenia
- hihihih dowidzenia

glupia pipa
11:08 / 08.08.2004
link
komentarz (1)
Nie bede nikim szczegolnym, bo za bardzo jestem soba.
00:24 / 08.08.2004
link
komentarz (2)
Dzisiaj bylem brutalny, nieczuly, bezwzgledny, obrzydliwy, rznalem, cialem, mielilem, miazdzylem, rwalem te wszystkich krzaczory, ziola, kwiatky i drzeweka ktore stanely no drodze mojej kosiarki. A trawnik darlem do brazowego moimi czterema koniami mech. Towarzystwo przyjaciol roslin - moze mnie pocalowac gdzies - jestem prawdziwym trawnikowym Mengele.
11:42 / 05.08.2004
link
komentarz (2)
SMS jak SOS, zabawa w gluchy telefon dla troszke wiekszych
19:36 / 04.08.2004
link
komentarz (3)
Ale powiedzmy sobie szczerze na co moze liczyc facet z fryzura na Giertycha Romana

Ale dzis wysyp...
11:33 / 04.08.2004
link
komentarz (2)
Eh... jest niedobrze
Czasami wydaje mi sie, ze jestem jedynym "nie odnalezionym" czlowiekiem na tej planecie. Wszyscy maja jakies towarzystwo, znajomych, milosc, wrogow maja cokolwiek. A ja mam siebie to bardzo trudne a na dluzsza mete przerazajace musiec soba wypelniac calego siebie. Czlowiek uzalezniony jest od swojego odbicia, poza spoleczenstwem jest nikim. Ah Witoldo tyle miales racji pewnie tak jak ty skazany bede na przerazajacy grymas zgrywania sie.
00:00 / 02.08.2004
link
komentarz (2)
notuje pewne postepy w grze na gitarze oraz zdecydowany wzrost obwodu brzucha...

z gazet mozna robic wycinanki i fotomontaze pasjonujace!

http://209.15.29.56/myersbriggs/personhome.htm
akuratnosc i prawdziwosci wyniku mnie zaskoczyla jestem INTJ
00:51 / 05.06.2004
link
komentarz (4)
lewak: bylem dzisiaj na lodach w mcdonaldzie tylko nie mow nikomu bo ja jestem przeciwnikiem kapitalistycznej konsumpcji
tempol: ehe ehe

lewak: co bedziesz cebule smazyl
tempol: nie ziemniaki z cebula
23:52 / 23.05.2004
link
komentarz (3)
Kobietom mowie nie! Zostaje gejem! hej ho!
02:57 / 23.05.2004
link
komentarz (1)
dnia nie rozumiem:

oni: masz ognia
ja: nie
(oni podchodza,0)
oni: masz ognia
ja: powiedzialem ze nie mam
oni: nie mozesz ty sie jasno wyrazac masz ogien czy nie masz!!!?

puk puk
oni: czy wchodzil do was ktos przez okno z pokoju obok
ja: to jest 3 pietro
oni: MOWIE czy ktos po rusztowaniach wchodzil wam przez okno do pokoju
ja: rusztowanie jest po drugiej stronie budynku
oni: z czego sie smiejesz masz az tak smieszne sytuacje zyciowe
ja: mam

neskafe: czy ty musisz tak meczyc swoje kolezanki
ona: ja wcale ich nie mecze to one mialy problem
ja: ???
ona: bo one zdradzily swoich facetow
ja: to tak zbiorowo?
ona: nie no...
ja: myslami zdradzily
ona: nie
ja: slowami zdradzily
ona: nie no dzialaniem ale do lozka nie poszly
ja: i....
ona: powiedzialy ze ja egzaltowana jestem

(siedzie na korytarzy glowa w kapturze podchodzi ona i dotyka mnie przez ten kaptur,0)
ja: mozesz mnie nie dotykac? (grzecznie,0)
ona: nie robilabym tego gdyby nie to ze nie chcesz
ja: dobranoc


00:24 / 21.05.2004
link
komentarz (1)
idzie sesja i nauka tez idzie czyli dobrze
18:55 / 19.05.2004
link
komentarz (0)
Jethro zagralo z klasa, szczegolnie warto bylo zwrocic uwage na basiste ktory gral bardzo precyzyjnie Ian na flecie jak bez gaf... Szkoda ze nie zagrali Thick as a brick nooo ale bylo sporo z aqualunga, nie mozna miec wszystkiego. Tak niestety to bylo troche dziadzio-party ale ku memu zaskoczeniu nie bylo ciuchci ani innych tancow w koleczku

ponoc marillion w krakowie tez poszalal, a na hanckocka w piatek juz mnie nie stac bleeeee
01:25 / 16.05.2004
link
komentarz (0)
oprocz tego ze jestem zielony, to czuje sie zielono - byla niesamowita a ja jak szesnastolatek.

lewak: dzien dobry mam na imie m******* b***** i jestem sympatykiem waszej partii* i czlonkiem forum mlodych socjaldemokratow
telefon: ?????
lewak: ponoc brakuje wam osob do siedzenia w komisjach w trakcie wyborow...
telefon: ?????
lewak podaje imie nazwisko pesel date urodzenia adres

* lewak jak na postepowego socjaldemokrate przystalo dzwoni do SdPL

19:53 / 11.05.2004
link
komentarz (0)
smutno mi i zly jestem zapisy do laboratorium przykra sprawa... mechanizm zdobywania tam miejsc jest conajmniej glupi tzn. mechanizmu brak - fuck fuck fuck fuck fuck
21:31 / 09.05.2004
link
komentarz (1)
beskid wyspowy - pyszne gory - bloto jak w bieszczadach - i gradu troche bylo...

padam
21:59 / 05.05.2004
link
komentarz (1)
powrot do krakowa:
Pytania:
- czemu nie moge polubic tego miasta?
- czemu przez caly dzien jest ladna pogoda, tylko kiedy odrabiam WF grajac na dworze w pilke to siapi i kapie?
- czemu tak bardzo nie chce mi sie czytac tej chemii organicznej?
Odpowiedzi:
- bo krakowa nie da sie lubic (z wyjatkiem masochistow rozkoszujacych sie w mieszaninie wyziewow gornego slaska i nowej huty,0)
- zanieczyszczenia i pyly ktorymi nadmuchiwany jest krakow tworza zarodki kondensacji pary wodnej i siapienie gotowe
- chemia organiczna jest nieczytalna
23:03 / 03.05.2004
link
komentarz (0)
pomyslmy, nad takim problemem kulinarnym

zgodnie z polska petla czasowa lepsze jutro bylo wczoraj. jasne... w takim razie kiedy w piekarni sa swieze paczki skoro dzisiaj sa zawsze wczorajsze? Ciekawe czy cos takiego jak swiezy paczek w polsce wogole istnieje... swiezy paczek to oksymoron jazda na drozdzowki:,0)
16:46 / 03.05.2004
link
komentarz (0)
Przykro mi ze sie tutaj tak nudzicie ale mi naprawde, brakuje problemow egzystencjalnych!!

+ pomyslmy brakuje mi:
- nieszczesliwej milosci
- problemow w szkole
- problemow z rodzina
- klasycznych weltszmercow
- problemow z otoczeniem
- jakichkolwiek problemow

no problem, mozecie mi zazdroscic, ale postaram sie...
22:34 / 02.05.2004
link
komentarz (0)
czuje dziwne zzycie z pociagami towarzysza mi juz od 6 lat kiedys codzinnie a teraz raz na miesiac setki kilometrow, tylko ze po polsce to juz wiecej nie wyciagne trasa swinoujscie zagorz i koniec...

i co mi robia oplaty za bagaz...

PKP - PieknieKurwaPieknie
00:55 / 30.04.2004
link
komentarz (0)
lewak: moglbym zostac swietym rewolucji...
tempol: co?
lewak: swietym rewolucji jak lenin, dzierzynski... wiesz ja nie lubie leppera
lewak: ja tego nie rozumiem... do stanowiska UPRu sami sie ludzi pchaja zeby podpisac ich liste, a my musimy sie prosic... w koncu... sie wkurze na... szefostwo partii...
00:19 / 30.04.2004
link
komentarz (0)
lewak: fuuu skarpetki mi smierdza... ale nie chce mi sie zmieniac... pojde w takich spac
20:17 / 29.04.2004
link
komentarz (2)
kiedys wdawalem sie w dyskusje o istnieniu zabiorka i zalozka (miejsc za lozkiem lub biorkiem ktore maja ograniczna objetosc a nieskonczona pojemnosc... ah dziecinne dysputy;,0) Teraz mam nowy problem stale rosnaca entropia na moim lozku chyba wykonam nad nia troche pracy i zmniejsze lokalnie powiekszajac ta w moich mitochondriach...
13:19 / 29.04.2004
link
komentarz (0)
polowanie na albertsa zakonczone teraz na rozpustne nasienie Burgess'a, mam dusze mysliwego...;,0)
19:23 / 28.04.2004
link
komentarz (2)
literatura_klasyczna: to moze niech pani nijaja_jestem powie nam co to jest zmienna losowa
Nijaka_jestem: cos tam cos tam R omega sigma funkcja blblblblb
literatura_klasyczna:no niewiem... a pan panie fundacja_na_rzecz_dzieci jak by to opisal?
fundacja_na_rzecz_dzieci: yh eh ah.. ..podobnie

kto z nas moze?

...

lewak: nie bede stal i zbieral tych podpisow nie chce mi sie ale chociaz moze dostane autograf?

Dzisiaj sa moje urodziny, nevermind


19:37 / 27.04.2004
link
komentarz (0)
miedzy aktami...

Frymartynizm, wyklad: rozesmiana, mam nadzieje ze mnie panstwo nie zabija ale zrobimy maly eksperyment (zaczyna rozdawac kartki,0) beda trzy krotkie pytania... Potem mowi trzy krotkie pytania...

Niezapowiedziany egzamin odlot
01:43 / 27.04.2004
link
komentarz (1)
Pierwsza odsłona:

lewak: (podniecony,0) bylo zebranie i glosowalismy za przerwa, a mi sie strasznie lac chcialo, ale wszyscy nie chcieli przerwy, wiec ja sie wstrzymalem, zeby sie nie wybijac, bo wykluczenie to najgorsza rzecz
nigdy_juz: Tyś wędrowny kruk prastary/Co piekielne rzucił mary/Z Plutonowych spiesząc wzgórz/Powiedz jak cię tam nazwano?/Jakie nosisz wśród nich miano/A kruk rzecze:/- Nigdy już!

+bonus+
lewak do tempola: kurcze jesc mi sie chce moze bysmy sobie troche cebuli usmazyli?

01:37 / 27.04.2004
link
komentarz (0)
Przedstawienie postaci (1,0)
nigdy_juz: to ja bardzo skromnie
Radarek: czy czuliscie sie kiedys przy kims mali? A moze was jeszcze potraktowano protekcjonalnie, tak radarek jest doskonaly (serio,0), tylko czy wszyscy musza o tym wiedziec?
tempol: przykro mi jestes tempy, tempy jak but nawet nie moj but, ile mozna sie 10 kser uczyc na pamiec... miesiac
lewak: czlowiek majacy wrecz niesamowity talent gloszenia bzdurnych politycznych pogladow, pamietajce "wykluczenie z partii to najgorsza rzecz" niestety cytat
nescafe: wyrwany z towarzystwa imprezowiczow powolutku organizuje sobie tutaj na miejscu lokalny fanclub manieczek, pozatym normalny trudno uwierzyc?
01:31 / 27.04.2004
link
komentarz (0)
let the show begin....
Aktorzy:
nigdy_juz
Radarek
lewak
tempol
nescafe
+ goscie