tiny_soul // odwiedzony 40440 razy // [nlog/eye nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (102 sztuk)
18:46 / 01.12.2006
link
komentarz (3)

Oh my gosh!

Tak dawno mnie tutaj nie bylo.. chwilowy powrot?
A wszystko dzieki K., ktora wygrzebala zapomniane starocie z archwalnych zapisow tejze stronki. No to czytamy i wspominamy (dziwne czasy). Mam wrazenie, ze od pierwszych wpisow na nlogu minely wieki.
Pytanie zasadnicze:
kiedy ten czas nam zleciel? no kiedy? KIEDY?!
(makowa panna ciagle w szoku)
no ladnie, licznik wybil juz prawie 15 000.
pozdro600 dla wiernie sprawdzajacych;)

14:08 / 23.05.2006
link
komentarz (1123)

No woman, no cry,
No wo-man no-cry..

Said - said - said:
I remember when we used to sit
In the government yard in trenchtown,
Oba - obaserving the hypocrites
As they would mingle with the good people we've meet.
Good friends we have, oh, good friends we've lost
Along the way.. way.
In this great future, you can't forget your past,
So dry your tears, I seh.

No woman, no cry,
No wo-man no-cry..

najlepsza piosenka. ukochana moja. ale tylko w wykonaniu The Fugees.
Boba odstawiamy w zapomnienie.

17:34 / 15.04.2006
link
komentarz (2)

I wish you and all the family a very happy Easter!

i slonca, i wiosny, i radosnego nastroju i wszystkiego co sprawi, ze te Swieta ma dlugo pozostana w Waszej pamieci;)*

19:59 / 31.03.2006
link
komentarz (24)

w niedziele dezerterujemy z kraju do naszych zachodnich sasiadow.

lubimy wymiany i lubimy fajne zakupy. o tak(;
Tuebingen- Stuttgart- Strasburg- Tuebingen.
wracam po 10.04.
bon voyage!

09:48 / 25.03.2006
link
komentarz (3)

25.o3.2oo6.
18stkowe haslo dnia dzisiejszego:
it's a first day of a rest of my life. ;)

no to swietujemy! dzis na odleglosc, ale jutro juz razem. zyczenia telefoniczne przyjmowane od 10:00, osobiste wizyty po 14:00, oficjalne opijanie start 20:00 ;)

Ale to nie jedyne swieto, bo najwspanialszy facet jakiego znam dzis tez obchodzi urodziny!


STO LAT, sto lat Gawel! 19scie lat miec to nie grzech;)*
[kurier z kwiatami zdecydowanie wygrywa w kategorii: poranna niespodzianka;*]



17:38 / 20.03.2006
link
komentarz (4)
" Wiosna, wiosna.. wiosna ah to ty!"(;

skutecznie odczarujemy zime.
jutro. na pewno. (hm hm, raczej czy na pewno?)
18:34 / 10.03.2006
link
komentarz (5)
najchetniej usunelabym zatoki.
ah gdyby to tylko bylo mozliwe.
15:59 / 01.03.2006
link
komentarz (3)
no i posledziowalismy!
w prawdzie bez sledzia, ale za to w milym gronie, na latynoskim wieczorze bez latynoskiej muzyki;) niestety Michaska Literat nie zaszczycil lokalu swoja obecnoscia, a szkoda, szkoda. mysle, ze w Paparazzi mamy duza szanse spotkania naszego idola, tak wiec Pon? kiedy wyruszamy na dziennikarskie lowy..?

a tak wogle, to prosilabym juz o wiosne,
moje zasoby energetyczne ulegly wyczerpaniu.. . . . .
15:16 / 19.02.2006
link
komentarz (7)
zawsze musze chorowac na najbardziej nieodpowiednich momentach, lykac sterty lekow i czekac z nadzieja, ze w koncu cos sie stanie i laskawie wyzdrowieje. moja kuracja uodparniajaca dawala efekty przez ostatnie dwa miesiace, co i tak jest wielkim sukcesem w porownaniu do zeszlego roku, kiedy to w zimie bylam chora srednio co 2 tyg. kiedy tak juz zaczelam sie uzalac nad soba, przypomnialo mi sie jak pikulski mowil, ze w chorobie nie ma sie apetytu na czekolade (bo organizm zuzywa wiecej energii na przyswajanie sacharozy niz glukozy), ja ja wcinam tabliczkami.. i odkrylam tez smak suszonych bananow, ktorych od wczoraj zjadlam spokojnie z pol kilo(;
hmm.. w normalnym stanie zdrowia delikatnie okreslilabym, ze sa.. mdle.
ahaaa.

17:59 / 15.02.2006
link
komentarz (2)
a jednak mozna jeszcze kogos milo zaskoczyc!

no M., teraz to juz kazda dziewczyna jest twoja.
(;
17:19 / 31.01.2006
link
komentarz (11)
Biorac pod uwage wydarzenia ostatniego miesiaca, zastanawialysmy sie z Ponem czy jest jeszcze cos co mogloby nas rownie mocno zaskoczyc..
dwa dni w szkole przkonaly nas, ze malo jeszcze wiemy o tym swiecie.
juz nie wspomne o tym, ze nauczycielka od polskiego pogryzla sie z wrazenia, widzac Pona przysypiajacego na lekcji (krew sie leje, łojezu), a nasza cudowna klasa, idac do kina co wziela ze soba? no co?!
a no nalesniki. i dzem w sloiku.

ahaaa.. no rewelacja.
to ja moze lepiej pojde posluchac Lubiewa.
19:03 / 30.01.2006
link
komentarz (8)
no i sie zaczelo.
szkolna masakara vol.2.

pierwszy dzien rozwalil mnie max. "byle do piatku".
jasne.
widze, ze nlog zyskal nowych gosci (tudziez czytelnikow:*), tak wiec zapraszam do komentowania, pisania etc.
a my czekamy na sobote. bedzie bal, oj bedzie bal(;
i pozdrowienia dla wszystkich, ktorym tak jak mi uszla chec do pracy.
22:55 / 24.01.2006
link
komentarz (10)
jest na tyle zimno, ze nie da sie juz jezdzic na nartach..
twarz zamarza, nawet Neutrogena nie pomaga, a opatulisz sie szalikiem, to po chwili caly jest zesztywnialy od zamarznietej pary. czekam az sie ociepli, przynajmniej tak do -10'C.
po kilka razy obejrzalam juz wszystkie filmy na dvd jakie mam w domu, wypozyczalnia jest moze 300m dalej, ale nie mam mowy.. tu 20'C, tam -20'C. zzimno.

no ale za to w pt indywidujalne termometry siegna granicznych wartosci(; czekam.

21:45 / 19.01.2006
link
komentarz (9)
no nareszcie! juz myslalam, ze nloga moge spisac na straty;)

oh meen, tyle sie wydarzylo w ciagu ostatnich tygodni, ze nie wiem od czego zaczac. tyle zmian, tyle pozytywnych zmian, ja& ty, tzn. my;)
pierwszy semestr mam juz za soba, kat niemolosierny, na szczescie to juz dawno i nieprawda. bo kto by sie tym przejmowal skoro mamy ferie, sniegu nie brakuje, wsiadam w auto i po 120km juz tylko snow, ski& I'm free.

i czekam na czwartek, magiczny czwartek, bo mam w planach cos trasznie glupiego, tzn. szalonego.

10:18 / 23.12.2005
link
komentarz (6)
wielka re-a-kty-wa-cjaaa(:

przyrzekam: juz nigdy wiecej nie bede katowac komputera grafika nieznanego pochodzenia (chodziaz oplacalo sie, ten nowy jest wyjatkowo fajny;)!

wszystko sie ponaprawialo (lacznie ze mna) i co z tego, ze za oknem zima jak u mnie WIOSNA.
Generalnie, to mam juz ochote na sylwestra albo nie, na wtorek.. zdecydowanie:)

Wishing you all the joy of a very merry Christmas and all that will bring you luck in the New Year:)*


10:48 / 04.12.2005
link
komentarz (8)
przychodzi taki moment w zyciu kazdej dziewczyny, ze nie ma sie ochoty wiedziec co bedzie dalej, nie licza sie juz bzdurne andrzejkowe wrozby, horoskopy, przepowiednie.. bo jest fajnie, i niech tak zostanie.
halo, przeciez to nie wiosna..

pozdrowienia dla wszystkich ciezko pracujacych/ kapujacych.
11:17 / 15.11.2005
link
komentarz (4)
currently unavailable z przyczyn stricte techniczno- czasowych.
wroce kiedys tam.
cYa;)
13:49 / 30.10.2005
link
komentarz (6)
wszytsko plynie- powiedzial kiedys pewien znany Pan.. plynie, plynie i to w zaskakujacym tempie.

koniec lata, poczatek jesieni, zmiana czasu z letniego na zimowy, pozniej Swieta, Nowy Rok, ferie, wymiana, Swieta, Anglia- Szkocja, koniec roku, Anglia..

i zaczelam bardziej uwazac na to CO jem, ILE jem, ILE cwicze i JAK cwicze.
i pokochalam szermierke;)
a depresja jesienna? nie ma mowy!
;)
22:59 / 20.10.2005
link
komentarz (13)
tak, tak.. wiekopomna chwila, wiec warto ja uwiecznic ;]
godz. temu skonczylam swoj pierwszy szermierczy trening i nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze czekalam na ten moment od 2 lat.. zmeczona, nogi ledwo co ciagne za soba, ale bylo cudownie. trafilam do swietnej druzyny, w sumie jest nas 6 os (2 facetow i 4 dziewczyny) z czego 5/6 jest studentami Akademii Medycznej, heh no to teraz wypadaloby zeby ta "1/6" tez sie tam dostala za 2 lata.
wracajac do szermierki, okazalo sie ze wcale nie jestem kompletnym beztalenciem, wrecz przeciwnie.. cale zajecia tamci ostro juz fikali, ja za to powolutku, z trenerem na privie lekcja, podstawowe kroki (posladki i uda bola niemilosiernie..), ruchy, uderzenia, do tego szpada, cwiczenie celu, chodzenie po belce (rownowazni), moneta, cien;)
genialnie.
pytanie tylko czy jutro wstane z lozka.
lepiej pojde po masci rozgrzewajace poki jeszcze moge.

16:29 / 12.10.2005
link
komentarz (4)
no i pojechali (zwiedzac Auschwitz notabene..), a nam zostaly same zaleglosci, dziesiatki kserowek, pare prac w plecy.. i co z tego ;) nawet gdyby mialo byc tego z dwa razy wiecej i tak bym wziela w tym udzial.
podsumowujac: tydz imprez, Dream Team + 1 (a nawet +2 jak wliczymy Karoline ). rewizyta przed Wielkanoca.

no to zaczyna sie prawdziwa praca..
11:35 / 02.10.2005
link
komentarz (5)
organizuje wycieczke dla klasy. wycieczke 'integracyjna' w 2 kl. liceum. hehe, dobre.
FAX, telefony, rezerwacje, pociagi, autobusy, busy, spiwory, wyzywienie, dojazd, powrot, nocleg, dancing, program artystyczny, wycieczka w gory.. eee, czy o czyms nie zapomnialam?
;)
generalnie, to wypadaloby mi najpierw wyzdrowiec, bo juz we wt przyjezdzaja Niemcy, lubi sie te wymiany, no baa;]

22:20 / 29.09.2005
link
komentarz (2)

chcesz darmowego iPoda?
nic bardziej prostszego! wystarczy ze klikniesz na ponizszy link, zerejestrujesz sie i zaprosisz 6 znajomych. niemozliwe? a jednak;)
http://www.euroipods.com/index.php?referral=9933


ready, steady.. go.


20:37 / 27.09.2005
link
komentarz (6)
AAAAAaaaaaAAaaAA .. a. a.a a.a a aaaaa.
nie mam na nic czasu.
i nie mam juz wakacji i nie moge sie zmobilizowac od nauki i ogolnie przewalone, idzie jesien. za tydz przyjezdzaja niemcy, jestem w toku organizowania dla klasy wycieczki integracyjnej (a to juz 2kl..) i wiecie co?
10 pazdziernika zaczyna sie kolejny film, tak wiec trzeba sie jednak zaczac uczyc co by mozna bylo sobie pare dni szkoly pozniej odpuscic.
wprowadzam w swoje zycie od dzisiaj mobilizacje najwyzszego stopnia ;)

12:01 / 18.09.2005
link
komentarz (21)
przykre, ale prawdziwe.. trzeba zyc dalej.
w tym tyg bedzie o czym myslec: kartkowki, odpytywania i inne bzdety, no to sie zaczela szkola. we wtorek gram w filmie jako "u.s soldier". bylam na przymiarkach w Wytworni FF i doslownie myslalam, ze padne jak przyodziano mnie w kostium.. kobieta- zolnierz rodem z czasow Pearl Harbour. awansowalam ze statysty na mini aktora (bedzie jakis krotki dialog).. powolutku, powolutku, jest coraz lepiej. traktuje to jak dobra zabawe. i wiecie co? fajnie jest zobaczyc w centrum miasta (na ulicy zwykle pelnej ludzi) szeregi wojsk niemieckich, amerykanskich, wozy bojowe, "Roosevelta, Churchila, Stalina".. taki wlasnie jest film- sztuczny od srodka a realny dla widza.

17:45 / 16.09.2005
link
komentarz (2)
[*] powiedz mi, ze to nieprawda..
w wypadku samochodowym zginal dzisiaj Arkadiusz Golas, najlepszy z najlepszych (przynajmniej dla mnie) w naszej reprezentacj.

od rana pada. widocznie nie tylko mi smutno.
17:46 / 10.09.2005
link
komentarz (17)
pozostało nam do końca
tylko 293 DNI.

no świetnie, poprostu świetnie..

17:56 / 05.09.2005
link
komentarz (11)
chyba zmienie skin tej strony, bo za ciemno mi tutaj kiedy jeszcze na dworze takie super slonce. szkoda tylko, ze rano jest tak zimno, ze dygoce z zimna w japonkach czekajac na tramwaj. (na autobusy obrazilam sie do odwolania)
.. i wicie co? ide organizowac ta szermierke, bo to juz przesada, NIE MAM co robic i czuje sie z tym DZIWNIE;)
oczywiscie zadan domowych nie biore tu pod uwage, nie mam na nie jeszcze sily.. opanowal mnie duch wakacyjny i nie chce popuscic, a tu przede mna ponad 300 dni pracy,
ciezkiej p.r.a.c.y

15:40 / 01.09.2005
link
komentarz (7)
no i sie zaczelo.
glupia szkola. glupia klasa.

a za oknem piekne slonce,
pozytywnie;)


23:30 / 28.08.2005
link
komentarz (14)
[hipiska byc choc jeden dzien]
tak, tak.. zwiewne spodnice do kostek, barwne korale, rzemienie, pacyfy, husty w kwiaty, dzwony, dlugie wlosy, "make love not war", protesty, boskie lata 70.
.. a to wszystko na planie filmowym w srodku miasta. jutro tam bede, statystuje ;)

PEACE AND LOVE FOREVER

co jak co, ale w zyciu sie nie spodziewalam, ze przyjdzie MI jeszcze byc hipiska.. ble;P

13:28 / 24.08.2005
link
komentarz (11)
"Zycie to jedna wielka niespodzianka"

8:00 zostalam przymusowo obudzona przez kota domagajacego sie wrzucenia mu whiskat'owego jedzenia do miski.. oczywiscie o dalszym spaniu nie bylo juz mowy. dobre 3h spedzialm przy comp, wrzucilam pare zdjec na fotoblogu, poodpisywalam na zalegle maile i w tym momencie pomysly na dzisiejszy dzien sie skonczyly. do tego jeszcze pogoda beznadziejna, mase chmur z ktorych w kazdej chwili moze lunac niezly deszcz. zbieralam sie i bieralam, ale w koncu wyszlam z tego domu w towarzystwie mojego cudo roweru. pojechalam poprawic sobie humor na lody do rynku (la scala to potrafi..) i sumie postanowilam zaryzykowac i podskoczyc do paru galerii z bizuteria. no i udalo sie! w jednej z nich kobieta zachwycila sie moimi kolczykami i beda one u niej sprzedawane; rynek, galeria sztuki, zyskalam prestiz meeeen ;)
a do tego jeszcze w poniedzialek bede grala w filmie, statystowanie, dzwonili z agencji.
jednym slowem; happy ;)
oplacalo sie jednak wyjsc z tego domu.
aha.. i poznalam jeszcze w rynku trubadurow z hiszpanii, objezdzaja cala europe koncerujac.

09:31 / 20.08.2005
link
komentarz (0)
one,
one night in rio.
two,
two nights in LA.
we had a short,
a short stop in mascow,
but there was no, no time to stay.

19:25 / 16.08.2005
link
komentarz (3)
wrocilam.
i nie powiem, wrazenia z wyjazdu pozytywne. pogoda piekna i nawet pomimo ciaglego zwiedzania i gdzies tam jechania po tych wegrzech, udalo mi sie spedzic w sloncu pare dni nad woda;)
wiecie co? przyzylam szok. niemcy doslownie opanowali wegry, inwazja niemieckich staruszkow (czytaj emerytow), ktorzy przyjezdzaja tam odzyskiwac sily i zdrowie w licznych nadbalatonskich kurortach. a co za tym idzie, wszystko kreci sie tam tylko i wylacznie wokol nich. dla wegrow jezyk angl juz nie istnieje. restauracje, sklepy, hotele a nawet glupie stacje benzynowe zdominowal niemiecki. no wiec cwiczylam.

ale jednak budapeszt byl najpiekniejszy.

HUNGARY:
ostra papryczka w stu odmianach,
wina, winnice i jeszcze raz wina..
balaton, budapeszt, heviz
.. i dzisiatki innych rzeczy
no i slonce, ktorego tak bardzo mi wczesniej brakowalo.

a teraz chce jechac na hel i powiedz mi jak przekonac rodzicow, by puscili mnie z ludzmi ktorych kompletnie nie znaja.
13:33 / 01.08.2005
link
komentarz (15)
koniec upalow. wroclaw odzywa.
najblizsze dni: towarzysko- imprezowe, a dzisiaj skok w bok na wystawe zdjec kalendarza pirelli'o5.
23:17 / 29.07.2005
link
komentarz (7)
uhhh, wakacje pelna para, a wlasciwie pelnym upalem, goronzZzo.. hot, hot 37'C.
smaialm sie z tych wszystkich komunitakow w tv w stylu "osoby starsze i z problemami serowymi ostrzegamy przed niekorzystnymi warunkami klimatycznymi zwiazanymi z masami goracego powietrza naplywajacymi do nas znad Afryki.. bla, bla, bla"
a okazalo sie, ze sama prawie stracilam przytomnosc na basenie.
od 15min stoje w kolejce do baru po zestaw jakis salatek, w jednej chwili zrobilo mi sie jasno przed oczami, mysle sobie "dzizas, dziewczyno ratuj sie kto moze bo ci nikt w tej kolejce nie pomoze", rzucam sie ucieczki (wlasciwie nic juz nie widze), basenowa lazienka, kran z lodowata woda i przymusowy prysznic.. no i sie udalo, nie zemdlalam na te kamienne kafle, ale nie powiem- najadlam sie troche strachu i wcale juz nie lubie upalow, a przynajmniej NIE w miescie.
jeszcze tylko pare dni i Budapeszt.

15:12 / 25.07.2005
link
komentarz (5)
wrocilam.
i nie wiem czy cieszyc sie czy plakac.
bylo cudnie,
"sexyTrendy i okjur", billabong'owo, romantycznie, deszczowo, slonecznie, namietnie, nie przecietnie, zimno, cieplo, gałgankowo, namiotowo, przyczepowo, campingowo, stopowo.. poprostu h.e.l.o.w.o ;)

jedna noga we wro, sercem wciaz na helu.

10:56 / 12.07.2005
link
komentarz (2)
w.a.k.a.c.j.e. STOP p.e.l.n.a STOP p.a.r.a :)

za 3dni wyjezdzam a jeszcze nawet nie wiem jak (gdzie? kiedy?)dostaniemy sie na ten hel. 'przemila' pani z tele- informacji PKP uswiadimila mi dzisiaj:
"droga panno! kuszetki, to sie rezerwuje 2-3 tygodnie wczesniej. mamy ponad 80% oblozenia na tych liniach [przyp. Wroclaw-> Hel], to nie teleMango by sobie skladac zamowienia specjalne [..]"
lol
no to sobie milo porozmawialysmy.
a polskie koleje jak straszyly, tak nadal straszyc beda :P

09:38 / 06.07.2005
link
komentarz (1)

JEST.
nowy.
jeszcze nie rozkrecony, ale JEST ;)

fotoblog. 

http://mmac-de.blogspot.com


zapraszam.


 

14:45 / 28.06.2005
link
komentarz (9)
LA TO I TO LUBIE ;)

bedzie Hel, bedzie Hel.. jedziemy.

jezdze po miescie moim pieknym rowerem, opalam sie, sportuje, spotykam ze znajomymi, ktorych nie widzialam od ponad roku, z radoscia biegam na zakupy, spie do poludnia, robie mase zdjec, szykuje fotobloga, obzeram sie lodami la scali, rownoczesnie probuje schudnac.. i wiecie co? ciesze sie z tych wakacji (jak nigdy dotad)
k-o-r-z-y-s-t-a-m z zycia.

a na week-end do Pragi;)

enjoy your free time, zapomnijcie o comp.. i nawet dla utah mam rozwiazanie: zamiast siedziec w domu, lezaczek i opalanko w ogrodku ;)


12:10 / 25.06.2005
link
komentarz (4)
..........::::: ja pierRrrrdzieleeęęęee !!!

party jak to party, zapowiadalo sie genialnie ( 18stka kolezanek, pierwszy dzien wakacji.. zyc nie umierac). no i w sumie swietnie sie bawilam, jeden wielki bounce, wszyscy na parkiecie, 24:00 potezne "sto laaat.. jeszcze jeden i jeszcze raz " .. a w tym czasie ochroniarze wpuscili do klubu meneli z grunwaldu i ci rzucili sie na torebki, zalosni biedacy.
okroili mnie z portfela i wartosciowych kosmetykow o_O
kompletna paranoja, nie do pojecia jest to, co sie w tym kraju uskutecznia !
dziewczyne, ktorej torebka byla przy mojej jeszcze gorzej skroili, bo u niej zginelo wszytsko lacznie z komorka. w tym calym nieszczesciu czuwala nade mna chyba jakas opatrznosc, bo wychodzac z domu specjalnie nie wzielam kart, kluczy.. a telefon mialam sprytnie schowany w torebce, tak ze go nawet nie zauwazyli.
szkoda gadac
i wiecie co? najbardziej teraz wkurza mnie to, ze jakis menel ma w swojej rece cale dane o mnie itd. jeszcze jakiegos wariata mi brakuje, tfu.

nie nawidze grunwaldu.

udanych w-a-k-a-c-j-i ;)

15:46 / 22.06.2005
link
komentarz (11)
w innych szkolach juz od tyg ludzie maja wolne, ale nie.. nas za wszelka cene trzymaja do konca. najwspanilaszy byl pomysl pisania matury z angl extra po lekcjach (podstawa jak i rozszerzenie), na szczescie mamy to juz za soba i chyba w koncu moge uczciwie powiedziec: w-a-k-a-c-j-e ;)

biegalysmy dzisiaj z anka po ksiegarniach w rynku w poszukiwaniu ksiazek dla naszych klasowych "czerwonych paskow" i przewodniczacej (czytaj: mnie).
na poczatku wydawalo mi sie to troche absurdalne, ale udalo nam sie znalesc tyle fajnych rzeczy, ze w sumie jestem naprawde zadowolona, a nasi klasowi przodownicy pracy zostana docenieni (tematyka nagrod m.in WITKACY, prawo- bedzie wesolo i dziewczyny tez sie uciesza).

zastanawialam sie nad paroma sprawami.. i doszlam do niezbyt milego wniosku: kobieca zazdrosc i zaklamanie nie maja granic, i nie powiem, ze nie jest mi przykro, bo tacy wlasnie ludzie, ktorzy knuja intrygi za wszelka cene chca postawic na swoje i nie patrza na to czy krzywdza innych.

optymistyczny akcent na koniec:
najwyzsza pora wyskoczyc do kwiaciarni i zlozyc zamowienie na roze
a pozniej.. fitness ;)

17:00 / 17.06.2005
link
komentarz (15)
I'm back!
udalo sie ... haa Glory, Glory Hallelujah ;]
naprawiony
w zyciu jeszcze tak tragicznie nie zepsulam comp, ale na szczescie znalazl sie pewien magik i odkrecil moje bledy ;]
az normalnie boje sie teraz go dotykac, glupia maszyna nie bedzie mna pomiatac n_n

w szkolach wszystko zaliczone, pieknie jest, a od nastepnego tyg fitness, slonce etc.
;)

19:19 / 01.06.2005
link
komentarz (5)
poniedziałek, 17:35 czarne niebo, wiatr nie z tej ziemii, burza [..]
pierwszy raz widzialam cos takiego, sciana wody lecaca z nieba, wiatr zrywajacy dachy, drzewa kladly sie jak domki z kart; we Wroclawiu jedna kobiete zabilo ( jak podano pozniej w wiadomosciach..)
.. przez ponad godzine siedzialam uwieziona w muzycznej, zero kontaktu za swiatem- w ostatniej chwili udalo mi sie jeszcze zadzwonic z kom;
dzwonie po taxowke- Szanowna Pani smieje mi sie do sluchawki "Przez najblizsa godzine nie wykonujemy zadnych zlecen"; autobusy i tramwaje nie jezdza, na ulicach leza powalone drzewa a pod nimi pomiazdzone auta; tak przynajmniej wygladalo to w centrum;
po niecalej godzinie wydostaje sie stamtad i biegne na Uniwersytet (mamy probe- w pon wystepujemy w Krakowie na Wawelu). ludzie przerazeni, wszedzie kupa polamanych galezi, ulice czesciowo pozalewana.. doslownie kataklizm w miejskim wydaniu.
proba szczesliwie skonczona, dzwonie po tate- przyjezda moj "wybawiciel";
w domu niespodzianka: cala dzielnica nie ma pradu przez cala noc
no to sobie niezlych wrazen doznalismy ( Wrocław i Jelenia G. ucierpialy najbardziej)

na szczesie nic mi sie nie stalo, usmiech prosze ;)
23:34 / 28.05.2005
link
komentarz (7)
;) BŁOGI STAN NIEWAŻKOŚCI,
wymeczona, (delikatnie) opalona, oderwana od rzeczywistosci (choc na chwile..). Pozytywne skutki wypadu w gory, jednodniowy outing;) Szczerze mowiac przylamalam sie troche jak zdalam sobie sprawe, ze przez ten caly 'kierat', w ktorym zyje od ostatnich 5 miesiecy, nie ma juz wcale czasu dla siebie, a juz nawet nie wspomne o jakimkolwiek sporcie (wylaczajac w-f i narty zima, bo akurat to udalo mi sie zrealizowac). Po 13 czerwca (egzamy w muzyku) zabieram sie za siebie, Biskupin Fitness Centre.. wooHah ;]

[ z tym fotoblogiem to sie okazal niezly przekret, bedzie wymagal ode mnie troche wiecej pracy niz myslalam, ale powolutku, w wolnym czasie wroce do tego- narazie zasiegam porad ekspertow ]

14:43 / 24.05.2005
link
komentarz (22)
nareszcie wrocil humor ;)
wszystko powoli sie klaruje, w muzyku postepy, w szkole nadzieje 'na lepsze' i do tego opcja kolejnego cudownego dlugiego week-E-ndu (przez 'E', z pozdrowieniami dla K. ;] ) w tym roku. a dzisiaj to juz jestem naprawde z siebie zadowolona; podolalam pracy z polskiego, pozniej niezle szczescie mialam na przedsiebiorczosci, zakupy in da city.. no i nareszcie znalazlam aparat jakiego szukalam. w ciagu ostatnich 2 tyg dowiedzialam sie tyle na temat cyfrowek, ze zdaje sie ze przy Szanownych Panach z Media Markt bylabym istnym guru. no i barrdzo dobrze =]

a teraz pora sie f i z y k o w a c
akcja: "spr z fizyki"
cel: zwyciesto

15:12 / 20.05.2005
link
komentarz (5)
W
E
E
K
E
N
D

let me breathe
13:13 / 17.05.2005
link
komentarz (15)
ostatnio zdazaja mi sie same dziewne rzeczy, malo spie.. nie wiem , moze to przez to.

siedzimy z Gocha na biologii: piatek.. wczesna pora, za oknem szaro, ponuro (gdzie ta wioesna do cholery?), maturzysci sila sie nad historia (narazie na podstawowym.. hehe :P )
G: Magda, p-a-t-r-z! - wskazuje za okno.
Ja: .. o co chodzii.. [lol]
a tam w jednej chwili, 5 ulicznych roboli podeszlo do starego peloponeza (czytaj: poloneza), podniesli go i przestawili w inne miejsce (jakies 3m dalej) :)

.. i podobno tylko w reklamach 'mentosow' takie akcje sa mozliwe :P

22:25 / 14.05.2005
link
komentarz (14)
..no i dozylam do soboty. ciszmy sie- moglo byc gorzej.
no a piatek -tygodnia koniec i poczatek- jak zwykle w pieeeknym stylu. blue bar, "czosnkowe klimaty" (hehee..), 18nastkowe libejszyn in da metro, Gosienko: 100 lat ;)*

a niedlugo- fotoblog activation, ale na to trzeba jeszcze chwyle poczekowac.
enjoy your free time
17:40 / 11.05.2005
link
komentarz (14)
zawalona sterta ksiazek, zadan, bzdurnych prac do napisania.. patrze jak zycie przemyka mi przez palce.
"zachcialo ci sie elitarnej szkoly, to se teraz masz"

b-y-l-e do soboty
18:43 / 07.05.2005
link
komentarz (11)
czasami az sama nie moge uwierzyc w to co mi sie przydaza.. niekiedy graniczy to z paranoja.. czasami z max niebezpieczenstwem, co uswiadamia mnie coraz bardziej o istnieniu jakiejs niewidzialnej reki, ktora nade mna stale czuwa;)

wczorajszy wieczor zalicze do tych z rodzaju: bardzo- bardzo udanych: Dream Team, dobre kluby, fajna muzyka.. barrrdzo pozytywnie ;) oczywiscie bez ekscesow sie nie obeszlo (no bo jakby inaczej..).
godz. 1:00, umierajaca z glodu Magda z Kaska wyskakuja na pizze, "2 poziomy" (wro- Pasaz Niepolda)..
no1. na stolikach idiotyczne, lipne swieczki (dla zakochanych..), klimatu wcale nie robily..
no2. obok swieczek, w lipnym stojaczku biale serwetki..
no3. chwila nieuwagi ( a moze raczej entuzjazm imprezowy;] )
Kaska: " O Jezu, POŻAR !"
.. i wszystko zaczelo sie na tym stoliku palic
Nie ma to jak trzezwy rozum, rzucam sie na ratunek, pizza w plomieniach, palace sie serwetki lataja nad stolem, Kaska krzyczy, ja sie smieje.. a najlepsze, ze nikt w calym pubie nawet tego zamieszania nie zauwazyl. No.. ale ugasilam.. soo hooot ;)
Tiny_soul= strażak Sam

09:52 / 05.05.2005
link
komentarz (3)
::: IBole, maturzysci- POWODZENIA !!! :::......
w sumie to nie wiem komu bardziej wspolczuc, matura polska czy miedzynarodowa- obydwie przyprawiaja czlowieka o spore nerwy, tak wiec 3majcie sie i pokazcie im co potraficie ;)*

-> z ww przyczyny przede mna 2 dni wolnego + weekand;)
a najgorsze, ze mam maaase rzeczy do zrobienia w tym czasie.. a takkkk mi sie nie chce :/
halo?! slonce ?! gdzie jestes ?!
.. no ladnie.. nawet nie da sie opalac.
jednym slowem: przewalone.
nie ma nic gorszego od Juvenalii w deszczu. oby sie poprawilo ;) Wrocław- miasto studenckie, jak swietuja, to wszyscy ;]


11:32 / 02.05.2005
link
komentarz (6)

.. i niby tak bys dla mnie skakal..?!


http://www.omni-modo.com/pages/m.htm

22:24 / 29.04.2005
link
komentarz (25)
tak, tak.. dLuuuUUuugi week-end ;)
sobota: wielki bounce Dream Team'owski (havana nie wymieka! nie spac, zwiedzac.. klimaty etc)
niedzielka: go!lo (polewam z tych ich imprez.. wystarczy obejrzec foty.. www.golo.pl)
pon: koncert Wa-wa
wtorek:(ciszSzaaa..)
->rodzice wyemigrowali, chata wolna, slonko, ohohohooo.. relax ;)


17:55 / 25.04.2005
link
komentarz (10)
[.. szSzt, szSszytt.. eeesy girl, licz do dziesieciu ]

one, two, tree, four, five.. sssix, seven, e i g h t, N - I - N - E ...

jestem niespotykalnie spokojny czlowiek (nic mnie nie rusza), snobistyczny burzuj ( nie zrzucilabym sie Muru Chinskiego za 15.000 zl ), niespotykany chorowitek ( wlasnie po raz 4 w tym roku walcze z przeziebieniem..), marianna italianna, havana banana, member of Dream Team ..
to exclusive all inclusive.

Looking for turning point in my life

22:59 / 22.04.2005
link
komentarz (4)
no i wreszcie.. doczekalam week-endu;) w sumie to ostatnio zyje "od piatku do piatku", a w wolne dni zamiast odpoczac zasuwam jak glupia.. i chyba do konca maja sie to juz nie zmieni.. niestety, 2 szkoly daja porzadnie w kosc.
-> a dzisiaj i byla Havana Banana drinken in da city, i spontan (haa.. ale jaki!), i spotkanie "po latach".. i tak strrrasznie mi wakacjami zapachnialo.. mam taka fajna marine niedaleko, z jachtami, stateczkami, jest taras, knajpa i w nocy wszystko slicznie oswietlone;)

-> noooo.. bo sie jeszcze za bardzo rozmarze o tych wakacjach, pora wrocic do codziennosci. dostalam 50-cio stronnicowy utwor do rozczytania na jutro (nawet go jeszcze nie ruszylam), spiewamy z chorem koncert 2 maja w Warszawie.. i to jaki! solistami beda G. Turnau, Z. Wodecki i jeszcze jakas inna powazana pani ( E. Dymarska chyba).

weekand zapowiada sie bardzo aktywnie.. pod wzgledem imprezowym, cala reszta na bok.
enjoy

20:09 / 18.04.2005
link
komentarz (7)
nozyce wpadly mi w rece i ciachnelam to i owo.. nota z komunistycznymi plakatami poszla na pierwszy ogien, no i tak to jest jak sie na informatyce nie uwaza;)

a teraz teksty dnia. wskazowki dotyczace ubioru i zachowania podczas rozmowy kwalifikacjycnej (z lekcji przedsiebiorczosci..)
1) wybieraj raczej konserwatywne stroje
2) nos najdrozsza odziez na jaka cie stac :P
3) idz do dobrego fryzjera
( a teraz hicior..)
4) kup dobre buty i utrzymuj je w czystosci ;)
5) rece musza byc rozluznione, lekko zlozone w polkule ( czy ktos wie jak sie sklada rece w polkule..?) i skierowane w kierunku pracodawcy..
6) unikaja ukladania rak w tzw. wiezyczke (potrz politycy..)
Bu-ha-ha-haaaa.. cudo ;)

do boju kandydaci na wyzsze uczelnie.. matura 2005, powodzenia ;)*


11:42 / 12.04.2005
link
komentarz (9)
myslalam, ze znajde czas na dluzsza notke, ale narazie nie zapowiada sie zadna wolna chwila.. poza tym nadal czekam na zdjecia (Kaska, kiedy ty je w koncu zgrasz? Normalnie juz paAdaczCzki dostaje ;]co ta Huta robi z ludzmi..)
-> plany na dzisiejszy dzien: nauka, nauka i dla odmiany nauka: historiaAaaa (!), bio i PO .. Bang!
have a nice day :*
10:49 / 09.04.2005
link
komentarz (12)
wrocilam
to juz nie to samo miejsce, nie ci sami ludzie, wszystko i wszyscy sie zmienili..
zastaly mnie dziesiatki gazet, setki fotografii, nowe oblicze mediow, czarne flagi, zaloba.. i wielki podziw dla tego jak wszyscy sie zjednoczyli. niestety nie moglam widziec na wlasne oczy wszystkiego co sie tu dzialo i przezywac z najblizszymi mi ludzmi. przybijajacy byl obraz protestanckiej Danii, radosnej, calej w skowronkach gdy cala reszta swiata milczala w zadumie.. szanujac ich, oddawalismy hold zmarlemu Papiezowi. I choc nadal nie moge powstrzymac sie od placzu (bo tak naprawde dopiero w Polsce moglam odczuc powage sprawy), to staram sie o usmiech, bo najwazniejsze by zostal w naszych sercach jako Ten Jedyny i najblizszy nam czlowiek, ktory zmienil bieg zycia niejedego z nas.

" Wielki Papież, malenkich ludzi "
na zawsze w moim sercu


08:47 / 05.04.2005
link
komentarz (2)
siedze w Danii i az mna trzesie , bo w tak waznej chwili jedynie czytajac info w sieci jestem w stanie dowiedziec sie co sie dzieje w Polsce. smierc Papieza poprostu podciela mi skrzydla, w sumie to cala ta sytuacja mnie przerasta.

a wrazenia z Kopenhagi.. cudowne miasto.
narazie siedzimy z corespondentami w szkole, po poludniu wyskakujemy do miasta na jakies zakupy [;
wieczorem pewnie wszyscy jeszcze raz sie spotkamy. jutro wycieczka, Wikingowie, te sprawy.. pozdrawiam :)*
see ya soon
20:15 / 01.04.2005
link
komentarz (4)

No i sie udalo dotrwac do piatku.. nie bylo latwo, ale czasami warto nieco sie poswiecic by potem odbic sobie za wszystki czasy ;) Jutro o tej porze bede juz z dziewczynami na promie, uciekamy do krainy Wikingow.. wrocimy [;


Plany na najblizsze dni: opijamy moje urodziny ( no najwyzsza pora [; ), Kopenhaga, Arhus i pare innych miasteczek po drodze.


..:: Dunski Bounce Czas Zaczac ::..   Bon Voyage;)*


 

19:30 / 29.03.2005
link
komentarz (9)
co dobre szybko sie konczy, swieta mamy za soba.. nic tylko wracac spowrotem do roboty ;>
zeby jeszcze mi sie chcialo tak bardzo jak mi sie nie chce.. w sumie, to byle przetrwac najblizsze 3 dni, a potem Dania, Kopenhaga, Arhus i jeden wielki chillout (Kaska, jak tam z twoja noga..?).
--> 3 dni.. 3 dni.. 3 aktywne dni.. wytrzymam (prawda?) ;)
do pracy rodacy (hard- working, uczing, writing.. etc)
21:22 / 25.03.2005
link
komentarz (12)

..::  17-sta wiosenka stuknela  ::..


jak ja kocham takie dni ;)
problemy odchodza na drugi plan, wszystko staje sie w jednej chwili piekne, kolorowe.. a przyczynia sie do tego wielu ludzi  ( jestescie kochani- wielki calus ). od samego rana dziesiatki sms'ow z zyczeniami (aktywni zaczeli tuz po 24:00 ;] ),  w skrzynce pocztowej czekaly sliczne kartki z zyczeniami, a wieczorem telefony doslownie az sie urywaly..  im jestem starsza, tym bardziej doceniam takie sprawy.. cos pieknego, gdy w jednej chwili przypomina sobie o tobie tyle osob ;) nawet Babsi sie odezwala ( ohohohooo.. takich urodzin jakie wyprawila mi z dziewczynami  w Koln poprostu nie da sie zapomniec.. mistrzostwo ;]* ).   rok temu a mam wrazenie jakby minely  wieki ( tyle sie wydarzylo w miedzyczasie .. szok )!  niesamowicie zlecialo i widze, ze  czas bedzie galopowal teraz jeszcze bardziej do przodu.. no i dobrze, niech zacznie dziac sie cos fajnego ;)


       PoweEeer.. puffgirls ;)!                            

20:23 / 24.03.2005
link
komentarz (9)


wiosenne porzadki   })i({

a w glowie jeden, wielki chaos [..]


 

20:05 / 19.03.2005
link
komentarz (21)
powolultku wracam do swiata zywych, ale i tak jeszcze daleko mi do formy.. perfidne grypisko wyzarlo ze mnie cala sile, energie i jakas ogolna chec do wszystkiego.
wlasciwie to jest tak:
1) glowa mowi: zrob to i tamto..
2) noga na to: nie mam sily
3) reka: ja tez nie

w sumie to normalne po 5 dniach maksymalnej goraczki i walki z choroba, bateryjka sie rozladowala.. i to by bylo na tyle [;

see ya, ide zbierac energie. ohohooo.. ale wpadlam na fajny pomysl, ale o tym jak bede zupelnie zdrowiutenka ;)
14:38 / 17.03.2005
link
komentarz (6)
Everyone's Irish
[ on the 17th of March ]
zielone piwo, zielone whiskey zwane "dzbanem Patryka", poszukiwanie trojlistnych koniczynek (podwaja szczescie ;]).. i cudo irlandzka muzyka. Niestety wszystko to mnie dzisiaj ominie (grypa nie daje za wygrana), ale zycze wszystkim udanego swietowania (jesli oczywiscie to swieto obchodzicie).
Osobiscie uwielbiam Irlandie, ich kulture, muzyke i zawsze z niecierpliwoscia czekam na Dzien sw. Patryka. Dobrze ze w Polsce stal sie on juz tak popularny. W tym roku swietuje chora w lozku;) Tak wiec zgodnie z tradycja : "Bog, Maryja i sw. Patryk niech beda z Wami"!

22:18 / 16.03.2005
link
komentarz (6)
}}i{{ KoLoRowe OwoCe, dziesiatki tabletek, syropy, olejki aromatyczne, hot herbatki, slonce przygrzewajace przez szybe.. nic nie pomaga.

PaSkuDna grypo.. nie wiem czy sobie zdajesz sprawe, ale wlasnie wali mi sie przez ciebie zycie na glowe, bo lezac w lozku, zawalilam mase cholernie waznych spraw w tym tygodniu, a przede mna jeszcze ambitny weekand, ktorego nie mam zamiaru spedzic w lozku z goraczka ! Tylko pozornie przejelas nade mna kontrole, wiec nie ciesz sie zbytecznie.

" Until we dream of life
and life becomes a dream "
21:50 / 13.03.2005
link
komentarz (6)
Nie, nie, nie..i jeszcze raz NIE! Cos tu ewidentnie nawala i nie powiem zeby mi sie to za bardzo podobalo. Czlowiek umiera prze ferie, choruje zeby potem po niecalych 3 tygodniach znow ladowac w lozku z goraczka, tragicznym katarem i samopoczuciem az tak przecietnym, ze najlepiej wogle nie byloby o nim wspominac.
Nie podoba mi sie to, a tymbardziej ze tyle waznych spraw powinnam zalatwic w tym tyg :'(
Juz nawet nie chce myslec o reakcji P.D, ktory nie ujrzy mnie jutro na "waznym" historycznym wydarzeniu.

" Ty nedzna kreaturo.. jak smiesz mi lzec w oczy i tlumaczyc sie choroba! Dla historii poswieca sie maximum swojego czasu [..]. Do dyrektora! I to juz! Skonczymy z tym raz, na zawsze!"

-> tak wlasciwie to mam goraczke i majacze, dlatego te pare linijek powyzej to jedynie wymysl mojej przegrzanej wyobrazni.. ale nie ma co- wesolo by bylo gdybym takim tekstem oberwala ;)

WIOSNA*Stop*POSZUKIWANA*Stop*PILNIE*Stop

)}i{(
18:32 / 11.03.2005
link
komentarz (5)
PiąTek, pIĄteK, piątek... PIĄTEK !!!
No i sie udalo: kolejny, ciezki tydzien finito. Teraz to juz tylko z gorki [ironicznie]. A dlaczego? Bo nastepny tydzien bedzie jeszcze ciezszy.

plany na wieczor: muzyka, fajny film, pyszna czekolada... i nie ma mnie dla reszty swiata.
R-E-G-E-N-E-R-C-J-A


19:04 / 10.03.2005
link
komentarz (0)
happysad..
tak chyba mozna najtrafniej okreslic moje samopoczucie;(
Troche zaniedbalam ostatnimi czasy nloga, co widac po notkach.. tendencja spadkowa ;]
Jestem tak zabiegana, ze nawet dla samej siebie nie mam za duzo czasu, a juz nawet nie wspomne o tych wszystkich dodatkowych probach, na ktore musze biegac do muzyka & na uniwerek .. bede spiewac w poteznym przedsiewzieciu: "Sabat Mater" Szymanowskiego, 5 poteznych chorow, orkiestra.. w sumie ponad 150 osob.
Koncerty we Wrocławiu:
19.03.05r. Kosciol sw. Elzbiety (19:30)
20.03.05r. Katedra (19:30)
zapraszam ;)
by the way, to muzyka wspolczesna ( nie ma nic wspolnego z przynudzajacymi klasykami;] )

a tak na koniec, to wielki calus dla pewnego pana, ktory dzisiaj obchodzi swoje urodzinki ;)*

14:28 / 08.03.2005
link
komentarz (3)
"Miedzynarodowy Dzien Kobiet jest wskaznikiem niezwyciezonej potegi ruchu wyzolenczego klasy robotniczej"
B. Bierut

komunistyczne swieto, ale fakt faktem.. pochwalic panow nalezy ;] i kwiatki byly, i drobne korespondencje, i gustowne zyczenia.. i nawet najwiekszy szkolny, meski szowinista choc raz darowal sobie durne komentarze ;]
milego swietowania ;)

http://doza.o2.pl/?s=4097&t=2100

18:32 / 06.03.2005
link
komentarz (2)
--> kolejna niedzielka z cyklu: uczing, working etc ;]

ale nie jest az tak zle, a nawet jest calkiem fajnie jak sobie pomysle o jutrzejszym koncercie Myslovitz.. bedzie barRrdzo klimatycznie ;)*

16:23 / 05.03.2005
link
komentarz (5)
..::d(*-*)b::..
[ only me & my music ] ciChY HaŁasss..

"There are only limits if you recognize them"
-> working, uczing, writing.. witaj szkoło :>

18:44 / 03.03.2005
link
komentarz (2)
wrog staje sie przyjacielem,
to co nieosiagalne jest juz na wyciagniecie reki,
odzyskujesz to, co pozornie na zawsze bylo utracone..
jeden, wielki PARADOKS,
a ja wobec niego taka malutka.
zobaczymy co dalej.. life goes on ;]

19:06 / 02.03.2005
link
komentarz (7)
On: "no wiec.. wiedze gromadzi sie w glowie lub w dupie. a ty? gdzie ja zbieralas przez ferie..?"
Ja: [..]
(co za czlowiek.. kto go wogle wpuscil do tej szkoly)


17:09 / 27.02.2005
link
komentarz (5)
.. i byla kawa rozpustna, i parki w rohliku, i pyszne bramboraki, i cudne "lyzowanie", a potem dluuugie after party.. czeskie klimaty& wypady narciarskie na bis ;]

no i to na tyle: FERIE FINITO.. to co dobre szybko sie konczy.. od juta znow witamy w kieracie.. i-ha-ha (ironiczne..) [;

20:13 / 25.02.2005
link
komentarz (7)
..:: wkrecilam sie w aukcje internetowa ::..
porzadany obiekt: kolczyki [ hand made by polish artist ] .. i nie powiem, ale chcialabym ta aukcje wygrac ;]

"You should let me love you, love you.."
[ hehee..co za piosenka ;D
boy's band nieznajomego pochodzenia ]

--> a jutro na narRrtky..! ;)


22:28 / 24.02.2005
link
komentarz (12)
... cdn
w ramach "podazania sladami nominacji oskarowych", zaliczony dzisiaj kolejny film.. "Aviator" [ Leo jako szaleniec i oblakaniec..]
Calkiem Calkiem, nie powiem, ale jedyne co mi po tym filmie zostalo to obolale "4 litery" od 3-godzinnego siedzenie w kinie i przekonanie ze "czeste mycie skraca zycie" ;P

[ bardzo chce pomoc. zalamuje mnie to, ze do cholery jestem bezradna wobec tej sytuacji.. shit ]

13:41 / 22.02.2005
link
komentarz (15)
A gdyby tak wyjechac stad, kupic sliczny domek w Prowansji i mala winnice..? Byloby cudownie.. slonce, cisza i dojrzale, soczyste winogrona.
I tak sobie polezec razem w hamaku z lampka Chardonnay w rece... ach, to by bylo cos ;]

a moze warto sie jeszcze zastanowic miedzy Burgundia a Toskania..?

P.S
idzcie do kina-> "Bozdroża".. polecam ;]


13:46 / 20.02.2005
link
komentarz (6)
..:: ChOraWa w DoMqu siEdZe ::..
chyba w moim przypadku chorowanie jest nieodlacznym nastepstwem imprezowania ;>
Eee tam.. dla TAKICH wyjazdow warto troche pocierpiec ;D
tylko, ze wlasnie teraz moglabym sobie szusowac na nartkach (...) dobra, dobra.. podleczymy sie i w przyszlym tyg jeszcze mnie na stoku w akcji zobacza ;)
have a nice day
[ zdrowiej kochanie! ]

-> " Honey, I got a lot of money,
Could you be my nasty girl..?
I just wanna nasty girl..
Honey, shake this sexy body,
I just wanna nasty girl,
you can be my nasty girl "
[ohohoo..]


21:33 / 18.02.2005
link
komentarz (5)
Orlicki Bounce 2005 zakonczony ;]
Ahh.. to bylo cos! Cudowny wyjazd, swietna ekipa i az szkoda, ze tak szybko minelo.
-> "Rozalia i Trufel"
-> szalenstwo na stoku.. CUDO ;D
-> czeskie klimaty
-> kawa rozpustna, parki w rohliku
-> "jo,jo.. jo" PGR- rules
-> 45 litrow piwa butelkowego.. oj popili my ;P
-> .. i litry innych cudnych trunkow.
-> toasty Roberta ( szok..)
-> "dżakasi", żółwiki, wojny sniezne (power puff girls !)
-> sauna ;]
-> gorace dwunastki (szczegolne pozdro dla panny w dziurawych rajstopkach)
-> pojedynek dominatorow.. ;)*

nic dodac, nic ujac.. oby jak najwiecej TAKICH wyjazdow ;] ohoho.. a jaki film fajny bedzie ;]
Pumpkin = organizator no 1 !!!


21:18 / 13.02.2005
link
komentarz (4)
Ready, Steady.. GO ;D !!!
wlasciwie to juz jestem spakowana, nartky czekaja i az sama sie sobie dziwie, ze tak szybko sie z tym uwinelam.. haa;)
zastanawiam sie czy czegos nie zapomnialam, bo w plecaku (60-cio litrowym) mam jeszcze wolne miejsce- no coz, okaze sie na miejscu ;P

*wyjechalam*STOP*naNarty*STOP*Czechy*STOP*wroce;)*

--> wielki bounce w Orlickich.. ihahaa ;]
udanych ferii



15:59 / 11.02.2005
link
komentarz (8)
aaaahhhh;] myslalam ze juz sie nie doczekam dzisiejszego dnia: prace oddane, noc przez nie lekko zarwana.. na szczescie mam to juz za soba ;]
JAK PIEKNIE MIEC JUZ WOLNE ;D
ahhh.. nareszcie odzyje;] pora zaczac szykowac sie do wyjazdu, wyskoczyc na jakies zakupy i ogolnie chill out'owac. nartky gotowe.. jeszcze tylko skok na kantor i moge jechac ;P

-->wrazenia po spotkaniu z Leszkiem Możdżerem.. b.pozytywne;] haa.. i nawet plytke z autografem sie zdobylo, a do tego jeszcze jak fachowo wyskoczylam z rozowym dlugopisem: z czarna okladka plyty kontrastowalo idealnie ;) musical moze nie byl szczytem mozliwosci Koscielniaka, ale juz dla samej muzyki Możdżera warto bylo sie zjawic.
tydzien zakonczony na poziomie..
odliczam godziny do wyjazdu;]



17:10 / 10.02.2005
link
komentarz (6)
{:. The Battery's Dead .:}
ostatni miesiac wyciagnal ze mnie wiecej energii niz caly pierwszy semestr.. uhh. z kubkiem kawy w rece i czekoladowym mikolajem (jakim cudem ostal sie od swiat, tego nie wiem..) czekam na natchnie do pisania.
2 prace z polskiego czekaja.. ihahaa ;]
ostatni dzien przed feriami a tu jeszcze tyle pracy, ale wiecie co..? opcja poniedzialkowego wyjazdu wyjatkowo trzyma mnie przy zyciu: nartky, fajna ekipa ludzi, tydzien poza domem, czeskie klimaty i "pojedynek dominatorow" .. a po drodze jeszcze walentina's day i pare innych bardzo sympatisznych rzeczy ;D na sama mysl az sie humor poprawia ;)*
JUST LIKE THAT ;)


14:28 / 08.02.2005
link
komentarz (5)
:>!< CUDOWNY dzien >!<:
swieci slonce, ani jednej chmurki na niebie.. i wiecie co? gdybym nie miala na glowie tyle roboty, to pierwsze co bym zrobila, to wyskoczyla na dwor i zasiadla na alejkowej laweczce z twarza do slonca.. hmm.. albo jeszcze lepiej: skoczylabym do parku..cudownie;] a najpiekniej jest wiosna jak na dzialkach kwitna drzewka owocowe, swieci slonce, wszystko jest zielone.. i kto by pomyslal, ze nawet w zatloczonym miescie sa jeszcze takie miejsca ;)
--> potrzebowalam tego slonca.. nareszcie;D
doslownie nie wytrzymam.. ide na spacer podladowac swoja mocno wyczerpana bateryjke;]
--> dla niewtajemniczonych nieznajoma_x ma dzisiaj urodziny! Wszystkiego Najlepszego! zdrowiej szybko:)*
--> a jutro spr semestralny z biologii.. jednak chyba pojde na ten spacer pozbierac sil;)
--> ahahaa.. i jeszcze z niecierpliwoscia czekam na wyniki zawodow narciarskich.. los Adamos.. do boju ;D


16:33 / 07.02.2005
link
komentarz (7)
lekcja ANGIELSKIEGO, czyli maly skrot z mojej klasy..

>Ula, who was born in Russia, is going to leave us.
>Ania, who's working in a bar, never sleeps alone ;)
>Darek, who's wearing a beautiful dress, often change his boyfriends *_*
>Dona, who was born long time ago, is going to have a baby.. wicked;P
>Ania, who's got a cold, drinks every day.

jakby to skomentowac.."Ha-ha-Hi-hi.."
wtajemniczeni zapewne wiedza o hierarchizacji "dżołków".. niestety wyzej wymienione nie zaliczaja sie do tych z najwyzszych lotow ;)


11:29 / 06.02.2005
link
komentarz (3)
REFERAT.. robi sie ;>
i nie wiem jak mi sie to udalo, ale mam juz 10 stron. dobrze, ze wypozyczylam w muzyku pare sensownych ksiazek, bo w tym momencie widze, ze poprostu uratowaly mnie;] moze cos z tego wyjdzie, ale nastepnym razem za prace roczna musze sie wziasc wczesniej.. wrr ;P
-->milej niedzieli ;)*


17:43 / 03.02.2005
link
komentarz (6)
kompletna paranoja ;] myslalam, ze doslownie padne.. no wiec: 8:00, ubieram sie, siegam do szafki po rastopencje a tam instrukcja obslugi n_n (lol):

1. Rajstopy zrolowac az do czesci palcowej, siedzac naciagnac na stope od czesci palcowej.
2. Nastepnie obie nogawki po kolei rownomiernie naciagnac powyzej kolan.
3. W identyczny sposob wstajac optymalnie naciagnac rajstopy az do czesci majteczkowej.
4. Na koniec odwinac czesc majteczkowa az do talii. Energicznym ruchem naciagnac rajstopy do gory.

--> po przeczytaniu stwierdzilam, ze w zadnym z punktow nie zastosowalam sie do instrukcji ;] jestem unnormalna.. ihaha ;)
wielki uklon w strone ludzi, ktorych zadaniem jest pisanie takich glupot ;)

--> od rana przesladuje mnie melodia "crazy.. I think that boy is crazy. he gets me lose my mind"
zadanie no.1 : uwolnic sie od niej ;P


16:42 / 01.02.2005
link
komentarz (8)
--> working..
--> still working..
--> one more time: WORKING..
och, ach.. gdyby nie "skaut i bawidamek" nadal bylibysmy szara masa nieuswiadomiona w temetyce wulkanologii ;)
[nice day]


20:53 / 31.01.2005
link
komentarz (4)
>>:.. Hard-working girl .:<<
zasypana sterta ksiazek.. (REFERAT..w toku),
niewyspana, (ale dla takich wieczorow jak wczorajszy warto.. oj warto ;] )..
piekny chill out;)*

message of the day: "ja mam dyplom nauczania.. i zawsze bede miala racje"
egal.. ganz egal kobieto ;P

22:16 / 29.01.2005
link
komentarz (7)
ajj.. ajj.. padam ze zmęczenia..
powinni wymyślić na tą chorobę jakąś nazwę.. "sklepomania"? taAak.. brzmi całkiem nieźle ;P (no cóż droga panno-pora się przyznać..) jestem uzależniona od wydawania pieniędzy ;P
--> a zaczęło się całkiem niewinnie: "kociak z prosiakiem" wyruszyli na niezapowiedziane łowy, później ciepła herbatka, obiadowanie, 1. miejsce Malysza (" lec Adam.. lec!"), cdn. łowów kupieckich.. i powrót triumfatorki z sensownymi zdobyczami ;)

a referat z historii nadal nawet palcem nie tknięty..uhh.. a co by było gdyby go tak nie oddać?
PD wpadłby doslownie w szał.. juz nie mówię o tym jak gnębiłby mnie przez najbliższe 2 lata ;/


17:55 / 25.01.2005
link
komentarz (6)
uhh.. jeszcze sie na dobre stary semestr nie skonczyl, a oni juz szaleja z nowymi sprawdzianami.. tra-ge-dia.. z tymi feriami w tym roku, to tez jeden wielki idotyzm czekac do 14 lutego, ale coz.. zadna rewolka sie narazie nie szykuje, wiec trzeba bedzie wytrzymac jeszcze te 2 tyg;P

wczoraj matma.. dzisiaj na ruszt wrzucamy struktury cytoszkieletarne, telomery, centromery i cala reszte ;D

kubek kawy, pierniczki cynamonowe.. fajna plytka i lecimy ;]*
--> a na 21:00 skocze na basen;)


09:20 / 23.01.2005
link
komentarz (10)
muzyk
dom
zakupy
"Apartment" .. hmmm;)*

.. i 1000 mysli na sekunde..

13:47 / 20.01.2005
link
komentarz (7)

" Tyle uczuc miesci sie miedzy jednym uderzeniem serca a drugim

tyle przedmiotow mozna ujac w obie rece

Nie dziwcie sie ze nie umiemy opisywac swiata
tylko mowimy do rzeczy czule po imieniu "

--> wlasciwie przeczytalam dzisiaj ten wiersz zupelnie przez przypadek.. ale jednak cos musi byc w tych slowach skoro od razu utkwily mi w glowie.. hmm;)*



22:10 / 19.01.2005
link
komentarz (2)

nareszcie troche luzu i czasu na nowa notke ;]
padnieta i wymeczona, ale za to najgorsze juz za mna.. w lo wszystko pozaliczane (i to na calkiem fajnym poziomie), jeszcze tylko w muzyku beda mnie maglowac.. ale to juz " przeciez niewazne" ;P

jest pieknie.. i bedzie jeszcze piekniej ;]
a wszystko za sprawa pewnych "smiejacych sie oczu", ktore w ciagu ostatnich kilku tygodni zupelnie zakrecily moim swiatem ;)*

..i wiecie co? nie potrafie zrezygnowac z muzycznej n_n
ale to juz nie problem> trzeba zyc chwila i cieszyc sie nawet z najzwyklejszych spraw> cala reszta jakos sie ulozy ;)

>> HaPpy dAys <<
Just like that.. sweetheart ;)*

17:22 / 16.01.2005
link
komentarz (9)
** 100dniowka elytarneglo el o ;]
wrocilam ok.5:00 i jestem dzisiaj tak nieprzytomna,ze doslownie nie wiem za co sie zabrac a przede mna jeszcze tyle roboty.. masakra koncowo-semestralna..i do tego w muzyku tez powoli swiruja..wrr;] wystarczylo tylko powiedziec, ze planuje wziasc sobie urlop a od razu zaczeli inaczej czlowieka traktowac. [Bang!]

--> a co do 100dniowki, to bylo barRrdzo elytarnie;D
fajna sprawa i miejsce tez odpowiednie, tylko troche parkiet za maly jak na "4-ry gwiazdki".. ale kto by tam zwracal uwage na taakie szczegoly;)
wytanczona, uhahana.. o jakie szczescie, ze to nie ja pisze mature za 5 miesiecy ;P



18:39 / 10.01.2005
link
komentarz (4)
[Happy days coming soon..]

EGZAM Z GITARKY zaliczony na 5 ;)
tak wiem.. jestem wspaniala ;P
tylko skoro wszystko tak pieknie sie uklada, to jak tu teraz z tego rezygnowac.?! doslownie czuje jak kloca sie we mnie dwie osobowosci.. ale juz postanowione:
FINITO, Basta.. trzeba w koncu sie uwolnic od tego kieratu.. ale po 8 latach decyzja juz nie jest taka prosta.. [BANG!]
miedzy mlotem a kowadlem.. targana sprzecznosciami ;]
no ale przynajmniej cos sie w tym zyciu dzieje- nie mam co nazekac- jest fajnie ;)*


07:57 / 05.01.2005
link
komentarz (15)
Potrzebuje zmian, szalonych decyzji, czegos INNEGO .. czegos co da mi w Nowym Roku jakiegos poteznego kopa energetycznego. Wpadlam w rutyne, ktorej nie nawidze.
>>>>::... dom-szkola-muzyczna-dom ...:::<<<<

Poprostu musze zaczac robic cos nowego, bo od srodka az mnie rozsadza energia ..no i juz nawet wiem co to bedzie ;]
pytanie zasadnicze: szermierka czy taniec..?
to juz jest akurat najmniejszy problem- bedzie pieknie.
nareszcie sie uwolnie od tej klatki.

[happy..]

13:49 / 01.01.2005
link
komentarz (944)
*** SYLWESTER *** (just like that..)

Nic dodac , nic ujac.. thank u ;)
Jesli teraz caly Rok ma byc taki, to z radosci rzucam szkole, pakuje manatki i zabieramy sie na Hawaje ;P

-->postanowien noworocznych nie robie.. obiecuje sobie tylko, ze nie zmarnuje tego czasu, a jak reszta bedzie tak dobra jak w 2004, to bede najwieksza szczesciara pod sloncem ;)



14:23 / 26.12.2004
link
komentarz (16)
PIATEK 24.12.04

11:00 pobudka, prysznic
11:30 oho..ciasteczka jeszcze nie upieczone..
12:00 rodzice w miescie kupuja jeszcze prezenty ;P
12:30 boszsz.. nie zdaze z ciastkami
12:45 kicia.. nieEee!! (kot zapolowal na choinke..no
to ladnie: 1 pudelko bombek mam juz w
plecy)
12:55 zaplatana w swiatelkach choinkowych
13:15 przyszedl pomocny tata :)*
14:00 cale rece poklute..
za to choinka jak marzenie !
14:20 jak poscic przed Wigilia, to pozadnie.. nawet
nie jestem glodna ("córuś czy ty sie na pewno
dobrze czujesz?" no ladnie..)
15:10 juz u babci.. hmm.. pachnie ciastem.. to juz
naprawde Swieta :)
16:00 ostatnie szlify w kuchni
17:05 WIGILIA

a potem juz same czulosci, lzy wzruszenia, prezenty, 12 potraw i piekna tradycja.. i opowiesci babci> cala rodzina w komplecie> w tym roku jest szczegolnie- Beatka urodzi na dniach> trzymam kciuki :)*

p.s
jesli juz tu jestes i przeczytalas(-es) notke- skomentuj :)

11:18 / 26.12.2004
link
komentarz (4)


Swieta Bozego Narodzenia.. magiczny czas ;)

A w tym roku sa juz wyjatkowo piekne i nawet 10'C za oknem czy brak sniegu nie jest w stanie wytracic mnie z rownowagi.. hmm.. a dlaczego? reakcja lancuchowa samych dobrych wydarzen :)*
I wiecie co..? uwierzylam, ze kazdy nosi w sobie szczescie.. tylko nie kazdy jeszcze o tym wie :)


SRODA 22.12.04
Nie ma to jak w ostatni dzien szkoly pisac potezny, semestralny sprawdzian z historii.. o taak :P
w ostatniej chwili klepniecie w tylek na szczescie.. serdeczny usmiech belfra, 3 pytania, pusta kartka.. no i jazda, piszemy :P
Atmosfera swiateczna pozytywnie wplynela na psora i dal "latwe" pytania..jakas kompletna porazka, ale wazne, ze juz za mna.
Jeszcze sensowne zyczenia swiateczne, olsniewajacy usmiech.. oho az mnie wycalowal z trzy razy i usciskal.Tak na marginesie to niesamowicie wartosciowy czlowiek- naprawde autorytet- tylko szokoda, ze uczy przedmiotu, ktory wzbudza we mnie raczej negatywne odczucia..no trudno-prawnikiem juz raczej nie bede:)
10:15 szybka proba, strojenie gitar, brak akustycznego mikrofonu dla mnie i.. gitarra na mrozie w rekach niepowolanych osob.
11:20 jeszcze raz szybkie strojenie i zaczyna sie.. modlitwa, gadanie, koncert- ogolem calkiem fajnie, tylko ekhem.. szkoda, ze publicznosc malo wyrozumiala. Zagralismy calkiem fajnie, ci co potrafili -docenili, ale najwazniejsze ja i Damian mielismy z tego satysfakcje i nie zabraklo tez slow uznania od waznych osob. Nastepnym razem nie zalatwia mnie juz slabym naglosnieniem :P
Po koncercie czulosci, zyczenia a nawet chwile wzruszenia przy dzieleniu sie oplatkiem. Niesamowita sprawa..dlugo nie zapomne slow, ktore uslyszalam- nigdy nawet bym sie nie spodziewala, ze "takie" osoby zdobeda sie na "takie" slowa..magia swiat- dziekuje, w takich chwilach poprostu czuje, ze dostaje skrzydel :)*
Zawsze sie zastanawialam co takiego jest w Swietach, ze ludzie raz w roku zdobywaja sie na wyznania jakich nie byliby w stanie wydobyc z siebie w inny dzien w roku.
No i nawet nie spodziewalam sie, ze mozna poznac tyle nowych osob za sprawa oplatka(efekt zaskoczenia.. moja specjalnosc)- ojj..piekna tradycja.
Pozniej byla Wigilia klasowa- pierwsza w naszej klasowej historii, szykowana doslownie dzien przed, ale i tak bylo sympatycznie, a za rok bedzie jeszcze lepiej- jako szef juz Wam to mowie ;)

19:30 ruszam w miasto na spotkanie, po drodze jeszcze w ostatniej chwili kupuje prezenty.. grzane winko, pozniej koncert, slodkosci.. i hmmm.. thanx- bylo nawet bardziej niz sehr sympatishnie :)*

"I'm dreaming of a white.. Christmas"
jest poprostu cudownie :)*

12:47 / 11.12.2004
link
komentarz (22)



Czego oczekujemy od faceta?
Szacunku- miło gdy liczy się z Twoim
zdaniem.
Wyczucia sytuacji- wie na co masz ochotę:-)
Poczucia humoru- żeby nie było nudno.
Zaufania- by nie podejżewał cię o zdradę na każdym
kroku
Wierności- by nie zdradzał cię na każdym kroku:-)
Szczerości- nic dodać nic ująć
Atrakcyjności- by cię rozpalał
Fantazji- by nie był zwykłym bananem...


---> brava dla autorek tekstu: nic dodac, nic ujac ;) poprostu MUSIALAM go tu umiescic ;]



15:09 / 10.12.2004
link
komentarz (2)


--> wyrok: OSTRE ZAPALENIE GARDLA I MIGDALKOW

--> skazana na: 5-dniowy areszt domowy
(w zawieszeniu do 7 dni)

--> resocjalizacja: podawanie silnego antybiotyku
UWAGI:
skazana wykazuje ponad przecietna energetycznosc zdrowego czlowieka; jest istota spoleczna w pelnym tego slowa znaczeniu; odizolowanie moze spowodowac nieodwracalne zmiany o podlozu psychicznym :P


** poczekalnia w przychodni **
synuś: mamo, dlaczego pani doktór bawi sie lekarstwami?
mama: bo taki jest jej zawod.
synuś: i to sa takie jej zabawki..?!
mama: tak.
(po dluzszej chwili przerwy)
synuś: .. a ja myslalem, ze to tylko dzieci sa glupie.

12:36 / 10.12.2004
link
komentarz (2)


a jednak sa pozytywne strony bycia chorym ;]!
jeden dzien przerwy i prosze co z czlowiekiem sie dzieje.. zapieralam sie, ze nie zaloze nloga a tu zdziwko..ehh sprobuje cos sensownego stworzyc ;D
narazie jednak chore gardlo spowalnie dzialanie bialek translacyjnych i gorzej mi sie mysli.. efekt uboczny kuracji antybiotykowo-rozno-lekowej ;]

hmm.. czegos tu jednak nie rozumiem: polozylam sie spac zdrowa.. wstalam chora.. przepraszam to co ja takiego w nocy wyrabialam..?! (wole nie wiedziec..)

-----> zna ktos jakis szybki sposob na uleczenie wrednie piekacego gardla.. tylko bez perwersow prosze, coponiektorzy doradzali mi juz metod.. ekhem.. nazwijmy to "alternatywnych" .. i nieco niestosownych ;P ..ale czego wiecej moznaby sie tu po nich spodziewac.. i wlasnie za to sa dla mnie Naj- przynajmniej jeszcze umiem sie smiac z siebie w chorobie ;)*