stiffmaister // odwiedzony 28763 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (179 sztuk)
09:52 / 22.08.2009
link
komentarz (1)
od 1 do 10... już 10... pierwszy raz, cudownie...
23:33 / 12.06.2009
link
komentarz (0)
sms od A : "...obiecaj ze bedziemy dbac o to co jest miedzy nami, ze bedziemy rozmawiac o "problemach" i wspolnie je rozwiazywac, ze nie bedzie przemilczen, i co najwazniejsze ze bedziemy wobec siebie szczerzy dobrzy uczciwi..."

OBIECUJE
10:31 / 09.06.2009
link
komentarz (0)
Dzien dzisiejszy jest jednym z tych dni w ktorych nie powinno sie wychodzic z lozka, kontaktowac z ludzmi, robic cokolowiek co mogloby miec wplyw na przyszlosc.

Pogoda przytlaczajaca, ciezki oddech i brak checi do zrobienia czegos kreatywnego, w sumie to do zrobienia czegokolwiek.

Dlatego zaraz biore jakas glupia komedie i ogladam, zapuszczajac sie gleboko w lozko, by chociaz troszke wrocic do zywych.

Jedno co jest pozytywne, nawet bardzo, a moze nie jedno tylko jedna, moze jedyna.

Ona.

Tak szybko wszystko sie zrodzilo, tak szybko stalo sie tak cudownie. To nieprawdopodobne i jakze dziwne a zarazem bardzo dobrze przemyslane i po prostu spasowane.

Dobrze mi.
Bardzo.


09:10 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
i've been conquered by the blacksmith's army of butterflies
09:10 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
i'm a blacksmith of my own destiny
09:09 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
Cale to wieczne trwanie sie skonczylo.

Nie mowie o Was moi rodziciele ;)

Skonczylo sie z "aniolkiem blondwlosym".

Tego chcialem. Nie chce byc z kims na sile, bo tak trzeba, bo druga osoba potrzebuje.

Chce byc z kims kto jest moim partnerem, przyjacielem, kto potrafi rozmawiac godzinami lub godzinami milczec wpatrujac sie w oczy...

09:08 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
This is the end you know
Lady, the plans we had went all wrong
We aint nothing but fight and shout and tears

We got to a point I cant stand
Ive had it to the limit; I cant be your man
I aint more than a minute away from walking

We cant cry the pain away
We cant find a need to stay
I slowly realized theres nothing on our side

Out of my life, Out of my mind
Out of the tears that we cant deny
We need to swallow all our pride
And leave this mess behind
Out of my head, Out of my bed
Out of the dreams we had, theyre bad
Tell them its me who made you sad
Tell them the fairytale gone bad

Another night and I bleed
They all make mistakes and so did we
But we did something we can never turn back right

Find a new one to fool
Leave and dont look back. I wont follow
We have nothing left. Its the end of our time

We cant cry the pain away
We cant find a need to stay
Theres no more rabbits in my hat to make things right

Out of my life, Out of my mind
Out of the tears we cant deny
We need to swallow all our pride
And leave the mess behind
Out of my head, Out of my bed
Out of the dreams we had, theyre bad
Tell them its me who made you sad
Tell them the fairytale gone bad
23:56 / 24.03.2009
link
komentarz (0)
carpe diem !!!!!!!!!!!
00:09 / 08.03.2009
link
komentarz (1)
jak to wszystko sie zmienia... tylko nie ten blog... tyle czasu juz tutaj... od gowniarza po prawie mezczyzne... wiele problemow, wiele przezyc...
leze wlasnie, pali sie swieczka o zapachu wanili... wpatruje sie w plomien i wiem jak bardzo Was kocham, Was, moi najblizsi, nie czytacie tego, moze kiedys to ktos przeczyta, napewno nie predko...
kazdy kolejny dzien dla mnie z Wami jest dniem najpiekniejszym na swiecie, mamo, tato...
nasze dwa psy...
i Ty... moj mamy aniolku blondwlosy...
tak dobrze mi z Wami... niech to trwa wiecznie
12:27 / 25.03.2008
link
komentarz (1)
Kiedy ostatni wpis...? 09.10.2007... czas ten minal strasznie szybko, nie bylo nawet kiedy pomyslec, zatrzymac sie i napisac...
ale to chyba dobrze, nawet nie chyba.
jestem szczesliwy, chociaz przez 5 dni w tygodniu jestem sam w tej naszej malej miescinie, ale kazdy weekend to dla mnie walentynki. zawsze oczekuje piatku, zawsze tesknie.
czasami mysle o przyszlosci, czasami nie.
planow w glowie mnostwo...
narazie trzymam sie fotografii. zlozylem wniosek o dofinansowanie dzialalnosci, czekam na pieniadze... duzo pomyslow na biznes. powoli osiagne swoj cel.

jak mnie najdzie to cos napisze... wkoncu...

narazie poswiateczna dziwna rzeczywistosc...
17:58 / 09.10.2007
link
komentarz (0)
08-10-2007 22:29:56 send to : k
Czarne chwile nadeszly, ktos tak niesamowicie przeszyty zazdroscia i zepsuciem probuje oczernic jego i piekno osoby ktora miluje. Nie uda jej sie. Czas rozlaki utwierdza go w przekonaniu iz to co robi jest sluszne bo to serce mu podpowiada droge jaka ma podazac. Droga ta prowadzi daleko w przyszlosc a u jego boku za reke go trzymajac idzie Ona, swiatlem swym rozjasniajaca jego egzystencje...
17:56 / 09.10.2007
link
komentarz (0)
07-10-2007 21:26:29 send to: k
Mial Ci on zywot ciezki. Smiertelnik zwykly. Albowiem poznac mial zaszczyt istote nieziemskiej urody i osobowosci. Aniola jasnowlosego. Pokochal bezgranicznie. A nieszczescie jego objawialo sie w tesknocie i oczekiwaniu na jego kochanke. Jednak gdy nadchodzil czas spotkania oboje byli wniebowzieci i kazda sekunde wypelniali namietnoscia swych uczuc. On dalej czeka, Ona teskni... Niedlugo znowu polacza sie w duchowa i cielesna jednosc...
13:51 / 09.09.2007
link
komentarz (2)
i znowu dluga przerwa w pisaniu... i znowu tyle sie dzialo... duzo sie dzieje... 5 miesiecy... hmm... kupa czasu a zlecialo tak szybko... jest calkiem inaczej jak bylo... wzloty upadki po drodze sklaniaja czasami do myslenia... wlasnie i tu jest pies pogrzebany. za duzo myslenia. a mialo tak nie byc. niedziela. najgorszy dzien tygodnia. za duzo mysli przechodzi przez glowe, szczegolnie gdy sa napedzane deszczem i wiatrem tak przeszywajacym jak ten dzisiejszy... zatkane drogi oddechowe tez dodaja swoje do calosci...
duza rewolucja w moim zyciu. uczuciowym. czyzbym byl w koncu szczesliwy? czyzbym natrafil na kogos dla kogo moge postradac zmysly i wcale nie bedzie to zle? nie wiem. chcialbym. co bedzie pokaze przyszlosc.
bardziej optymistycznie? czas na edukacje. przyszly weekend to poczatek mojej drogi w kierunku tak bardzo przeze mnie ukochanym od dekady... siatkowka... zawsze chcialem by moje zycie bylo z nia powiazane i w koncu to marzenie czas spelnic. instruktor sportu. instruktor pilki siatkowej. trener II klasy pilki siatkowej. trzy etapy do pokonania. dam rade. musze.
a pozniej co? FCE... moze dalej i dalej...
wiem ze mialem milion pomyslow na zycie i mam je dalej... ale to chyba dobrze miec milion a nie miec ani jednego...
fotografia... moj sposob na wyrazanie siebie
moja dotychczasowa praca... satysfakcja
motocykle... poczucie wolnosci
i Ona... wszystko w jednej osobie...
it's too beautiful to be real...
i don't know...
i have hope...
17:54 / 08.04.2007
link
komentarz (0)
wczorajszy dzien byl strasznie dziwny...

a jak mowie strasznie to nam na mysli ze naprawde strasznie...

nie wazne co bylo do godziny 15. nic nie bylo. standart.

godzina 15. wyruszamy do zakopanego. oczywiscie aggressive inline. fajnie bylo, wciaz ucze sie jezdzic :P nie przeszlo mi to ;) ciesze sie z tego powodu.
ogolna atmosfera nie byla zbytnio pozytywna no ale tak tez bywa.

co pozniej... pozniej spotkanie z moja ex...
pozostawie to bez komentarza...

a pozniej?
pozniej pijemy za najmlodsza czlonkinie klanu jackass :)

a pozniej?
pozniej pijemy nie wiem za co ale w tak dla mnie dziwnym gronie ze masakra...
no i ona... hmm... alkohol robi ze mnie niedobrego czlowieka :P

a ze akurat potrzebowalem troche ciepla... mam nadzieje ze nie ma mi tego za zle...

nie, nie ma... wiem ze nie ma... ale ja mam sobie za zle... bo mi bedzie po glowie chodzic... juz chodzi... w sumie to nie przestala chodzic... kurwa...

dzisiaj chyba znowu pijemy... mam nadzieje bo mam straszna ochote...

z jedna osoba znowu peace. i fajnie ze peace. ale nic wiecej.

peace.
03:42 / 06.04.2007
link
komentarz (0)
tydzien. kupa czasu. a ja na tyle glupi ze mnie boli teraz serce... nigdy wiecej. nigdy.
03:41 / 06.04.2007
link
komentarz (0)
nie wyszlo. jak wszystko zreszta. no comment.

chce stad uciec.




11:00 / 31.03.2007
link
komentarz (0)
mam ochote cos napisac wiecej wiec pisze. ostatnie miesiace ktore przezylem to najowocniejszy z okresow mojego zycia od jego poczatku. zrobilem wiele rzeczy, nie wszystkie sa godne pochwaly ale wiekszosc napawa optymizmem, szczegolnie mnie.

No wiec po pierwsze - fizycznosc. Utrata, a raczej zwalczenie zajebiscie ciezka praca i poswieceniem 15kg... jestem z siebie dumny ze dalem rade i jest naprawde swietnie. 15kg mniej a na sercu 100kg lzej :) kondycja duzo lepsza, o siatkowce nie wspominajac, malo gram malo skacze wiec nie jest to jeszcze na takim poziomie jakim bym chcial ale oczywiscie lepiej sie skacze no i ruchomosc calkiem inna :) jest po prostu swietnie

co dalej... psychika
czasami lapie doly jakies takie pojebane szczegolnie po alkoholu i w obecnosci brata heh ale mysle ze to sie skonczy, w sumie wszystko przez baby ;) jak nie jedna to inna...

wiecie jak to jest nie miec o czym rozmawiac z dziewczyna? jakikolwiek sport-nie motoryzacja-nie komputery-nie nawet ciuchy-nie etc? nie jest za ciekawie... dlatego skonczylem cos co sie jeszcze nie zaczelo. i dobrze zrobilem.

a teraz?
teraz ktos konczy wypowiedziane przeze mnie zdania w sposob w ktory ja bym je zakonczyl.
rozmawiac? dluuuuuuugo? o wszystkim? tak.
zobaczymy co z tego wyjdzie, chcialbym zeby bylo to cos fajnego. ona jest tego warta. 100%.

co jeszcze... hmm... nie wiem... ciesze sie ze mam znajomych tutaj u siebie na miejscu i ze nie wybieram sie stad ani ja ani oni... ze mozna isc w srodku tygodnia na piwo... po prostu...

tyle jak narazie.


10:45 / 31.03.2007
link
komentarz (0)
wszystko jest ok

naprawde wszystko jest ok

czy powoli czuje ze to jest to?

nie wiem, nie chce sie zaglebiac, angazowac jak narazie

ale jest fajnie, naprawde fajnie

05:22 / 25.03.2007
link
komentarz (0)




co mam napisac...

kocham Ich...

za to ze wszystko rozumieja...

za to ze sa...

m.... s.... a/a....

no comment....
01:39 / 25.03.2007
link
komentarz (0)
dawno nie pisalem... to jakas masakra jest normalnie... wlasnie mamy "niby" singstara... kurwa wszystko mnie wkurwia... wszystko... mam goraczke... po jaki chuj tu ci ludzie siedza... mam ich wszystkich dosc.. niech wypierdalaja... za chwile wezme moj kij do golfa i ich wszystkich wytluke... taka mam wewnetrzna ochote... bo niby czemu nie?! no wlasnie... czemu nie... ja jestem w centrum wszechswiata i to ja jestem alfa i omega... bo niby czemu nie?! kurwa czemu nie... mam dosc... mam wszystkiego dosc... gnijcie ludzie... gnijcie...
18:11 / 11.02.2007
link
komentarz (0)
In a crooked little town, they were lost and never found
Fallen leaves, fallen leaves, fallen leaves… on the ground

I hitched a ride, until the coast
To leave behind, all of my ghosts
Searching for something, I couldn’t find at home

Can’t get no job, can you spare a dime?
Just one more hit, and I’ll be fine
I swear to God, this’ll be my one last time!

In a crooked little town, they were lost and never found
Fallen leaves, fallen leaves, fallen leaves… on the crowd
Run away before you drown, or the streets will beat you down
Fallen leaves, fallen leaves, fallen leaves… on the ground

When it gets dark, in Pigeon Park
Voice in my head, will soon be fed
By the vultures, that circle round the dead!

In a crooked little town, they were lost and never found
Fallen leaves, fallen leaves, fallen leaves… on the crowd
Run away before you drown, or the streets will beat you down
Fallen leaves, fallen leaves, fallen leaves… on the ground

I never once thought, I’d ever be caught!
Staring at sidewalks, hiding my track marks!
I left my best friends, or did they just leave me?
15:47 / 03.01.2007
link
komentarz (0)



everything is clear now. i`m so glad.



10:06 / 28.12.2006
link
komentarz (0)
Honestly what will become of me
don't like reality
It's way too clear to me
But really life is daily
We are what we don't see
Missed everything daydreaming

[Chorus]
Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
come to an end come to an
Why do all good things come to end?
come to an end come to an
Why do all good things come to an end?

Traveling I only stop at exits
Wondering if I'll stay
Young and restless
Living this way I stress less
I want to pull away when the dream dies
The pain sets in and I don't cry
I only feel gravity and I wonder why

Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
come to an end come to an
Why do all good things come to end?
come to an end come to an
Why do all good things come to an end?

Well the dogs were whistling a new tune
Barking at the new moon
Hoping it would come soon so that they could
Dogs were whistling a new tune
Barking at the new moon
Hoping it would come soon so that they could
Die die die die die

Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
Flames to dust
Lovers to friends
Why do all good things come to an end
come to an end come to an
Why do all good things come to end?
come to an end come to an
Why do all good things come to an end?


Well the dogs were barking at a new moon
Whistling a new tune
Hoping it would come soon
And the sun was wondering if it should stay away for a day til the feeling went away
And the sky was falling on the clouds were dropping and
the rain forgot how to bring salvation
the dogs were barking at the new moon
Whistling a new tune
Hoping it would come soon so that they could die.
09:57 / 28.12.2006
link
komentarz (0)



obudzic sie ze swiadomoscia ze nikt cie nigdy nie pokocha... bezcenne...




12:29 / 25.12.2006
link
komentarz (0)
Heaven ablaze in our eyes
We're standing still in time
The blood on our hands is the wine
We offer as sacrifice

[Chorus]
Come on, and show them your love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul, my love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul

This endless mercy mile
We're crawling side by side
With hell freezing over in our eyes
Gods kneel before our crime

[Chorus]
Come on and show, them your love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul, my love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul
(Rip out the wings of a butterfly)
Don’t let go
(Rip out the wings of a butterfly)
For your soul

[Chorus]
Come on and show them your love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul, my love
Rip out the wings of a butterfly
For your soul
(Rip out the wings of a butterfly)
Don't let go
(Rip out the wings of a butterfly)
For your soul
(Rip out the wings of a butterfly)
Don't let go (my love)
Rip out the wings of a butterfly
For your soul
23:24 / 24.12.2006
link
komentarz (1)
Where're your friends?
Where're your friends?
Where are your friends, man?
What? What? Where're my friends?

All my friends are dead.
All my friends are dead.
They got kicked in the head,
All my friends are dead.

All my friends are dead.
All my friends are dead.
They got smacked in the head,
All my friends are dead.

I always knew that they would
end up like today.
They bought the bullet and they
played with hand grenades.

Hey! x3

All my dreams were lies.
All my dreams were lies.
Nightmares in Disguise
All my dreams were lies.

All my friends are dead.
All my friends are dead.
They got dragged outta bed,
Now they're buried and they're dead.

I always knew that they would
end up like today.
They bought the bullet and they
played with hand grenades.

Hey! x3

Fuckin' Eh!

I always knew that they would
end up like today.
They bought the bullet and they
played with hand grenades.

Now they're buried and they're dead! x3

Dead!
23:13 / 24.12.2006
link
komentarz (0)
co mam pisac... dzisiaj wigilia... dzien z reguly kupowaty... w sumie to nawet nie mam sily pisac, nie chce mi sie znowu zalic, jaki to podly mam humor i wogole jak jest beznadziejnie. zapewne znajduje sobie problemy, no bo nie moze byc wszystko idealnie, nigdy tak nie ma...


pusto mi. zimno. od srodka. z zewnatrz az za goraco... dlaczego? dlaczego nie moze byc po prostu cieplo po obu stronach... czy to sie kiedys zmieni?


nie wiem...

chcialbym...





bardzo.
01:06 / 23.12.2006
link
komentarz (0)
no wiec dzisiaj raczej musze napisac...

nie opisywalem naszej wycieczki dwudniowej do pragi... ale bylo naprawde swietnie, moze kiedys natchnie mnie zeby napisac...

no ale juz dzisiaj musze napisac :P zaczynam powoli jakos wygladac... powoli sie sobie podobac? byc moze. ale powoli. mysle ze po tych dziesieciu tygodniach ciezkiej pracy beda zajebiste efekty. oby tak dalej.

co do dnia dzisiejszego no to dostalem prezent :) for christmas :P to chomik :P ma na imie (nie wiemy niestety jakiej jest plci :) ) Trampek :P (branzowo, nieprawdaz? :)) bardzo sie ciesze bo to jedyna naprawde swietna i niesamowicie mila niespodzianka od dlugiego czasu. bardzo dziekuje tej osobie chociaz ona tego nie czyta... postaramy sie znalezc w naszej miescinie towarzysza dla Trampka :P bo taki samotny w tym swoim domku :P :)

no to na dzisiaj chyba tyle... swieta sie zaczynaja... nie wiem czy lubie swieta, lubie bo znajomi zjezdzaja ze wszystkich stron... ale za duzo sie mysli, za duzo wnioskuje i wogole za duzo... no ale te moze beda ok... mam taka nadzieje... tyle...


Frohe Weihnachten und einen guten Rutsch ins Jahr 2007
23:45 / 13.12.2006
link
komentarz (0)
conclusion for today

How, the hell, someone will find me atrractive or interesting, when I don`t accept myself, what I am and who I am. But it will change. With sweat and blood.



12:57 / 12.12.2006
link
komentarz (0)
no to ochlonalem po weekendzie wiec moge sie zabrac za opowiadanie i zapisanie tego wszystkiego co sie dzialo dla potomnosci... :)

no wiec...
mialem w planach wyjechac w piatek zaraz po pracy, musialem czekac na rodzicow bo byli po towar w tychach... ale jeszcze w czwartek dowiedzialem sie ze jednak nie musze jechac w piatek, bo pewnej osobie pewna sprawa nie wypalila wiec i tak w sobote pewnie bym sie z ta osoba zobaczyl. no ale ja jak to ja jak sobie cos upierdziele w pale to to z reguly robie, wiec pojechalem w piatek. i dobrze zrobilem. oczywiscie na dzien dobry kumpel mnie rozwalil bo pracuje dwa tygodnie w nowej firmie a juz kolezanki z tejze firmy siedza u niego na mieszkaniu :) prawie mnie gleblo o podloge... no ale coz :) pozniej pojechalem po kolezanki... na szuwarowa... oj duzo wspomnien tam zostalo niestety teraz kojarzacych sie tylko negatywnie. pozniej wizyta na zarabistym mieszkanku no i wieczor karaoke na moim jakze ukochanym singstarze, no nie tylko moim ukochanym bo znajomi tez zasmakowali :) smiesznie bylo, hehe, o 2 w nocy bylismy zwarci i gotowi do zabawy a w naszym wypadku to zawsze sie zle konczy wiec rano mnie bolaly rece i mialem pare podrapan, no a moj przeciwnik rowniez nie wyszedl z tego wszystkiego calo :P :) no i jeszcze szczotka rozwalona :P :) heh. poludnie spedzone w galerii, w zajebistym towarzystwie :) oczywisice dorwalismy sie do xboxa360 z fajna hostessa w saturnie :P (historia xboxa dopiero sie rozwinie... czytajcie dalej :) ), pizza, lody i do domu. byla taka ladna pogoda ze pozniej wsiedlismy w cabrio kumpla i buj-buj po krk :P :D hehe :P nie wiem czy byla jakas akcja czy co ale z 50 motocyklistow widzielismy w strojach mikolajow a pasazerki tychze w strojach aniolkow :) wypas :P no i wkoncu przyjechala reszta... 3 wspanialych :P hehe :) czyli paczka w komplecie. Posiedzielismy, pospiewalismy i sruuu na miasto. trafilismy do prozaka. powiedzmy ze po znajomosci :P :) bylo swietnie, oczywiscie na wejsciu zobaczylismy pania w takim samym stroju jak hostessa z saturna wiec biegiem do niej :P okazalo sie ze jest promocja xboxa360 :P mozna wygrac driny wygrywajac wyscig w pgr3 na hardzie :P kumpel usiadl, wygral, drugi kumpel usiadl, wygral, usiadlem, wygralem :) i tak trzy driny do przodu :) strasznie mili ludzie z tej promocji, a w szczegolnosci ta hostessa do ktorej kumpel ma juz numer telefonu a w niedziele rano juz dostal zajaczka od niej hehehe no ale to on... :) podrywacz :) mielismy loze na antresoli, naprzeciwko dj puszczal rnb/disco/elektro i takie tam kawalki fajne :P no i gosciu na bebenkach live prawie caly czas, naprawde wypas. pozniej dowiedzielismy sie ze to 4 urodziny tego klubu i ze wejsciowki vipowskie albo 50zl wstep... hehe :D uklony dla pana ktory nas tam wzial i zalatwil wejscie :D pozniej kebab bo gastrofaza sie wlaczyla, fusion - bylo zajebiscie tylko normalna sauna, wypocilismy caly alkohol i kebaby :) jeszcze zahaczylismy o frantic ale to tylko na moment i do domu. o 5.30 pobudka, ktos napiernicza na dzwonek... lokatorka :P wkurzylismy sie niemilosiernie no ale kij... pobudka w niedziele o 10. dlugo spalismy :) wszyscy sie wyspalismy :P na dzien dobry "the dudesons movie" :) hehe nasze klimaty :P pozniej do rynku na sniadanio-obiad kebabowy :P no i do plazy na borata :) hehe no comment :) is nice :P :) odwiozlem ich i pojechalem sobie porozmiawiac, zasiedzialem sie straszliwie, czas minal mi jak z bata strzelil... ale bylo naprawde fajnie, potem po tych ziomow :P na pozegnanie z krk do maca :P hehe no i do domciu... weekend pelen wrazen, az sie nie chcialo wyjezdzac albo zabrac wszystko co sie dzialo i wszystkich i powtorzyc to tu na miejscu. ludzie ktorzy mnie otaczaja sa swietni. wiadomo ze zdarzaja sie jakies nieporozumienia jak jestesmy tak dlugo w swoim towarzystwie. ale mysle ze te przyjaznie beda sie ciagnac do konca.


ledwo sie wyleczylem. nowa choroba? nie wiem. mozliwe. ale tym razem biore lekarstwa i jestem calkiem inaczej nastawiony. zobaczymy co z tego wyjdzie.

w poniedzialek jedziemy na czechy... business, mam nadzieje ze bedzie ok :)
23:52 / 10.12.2006
link
komentarz (0)
:) chcialbym skomentowac ten weekend ale nie mam dzisiaj sily... niedawno wrocilismy z krk...
jutro wszystko sobie na spokojnie napisze zeby bylo gdzie wspominac... :) a jest co... :D
22:13 / 05.12.2006
link
komentarz (0)
dzisiaj musze napisac... dzisiejszy dzien nie byl zbyt owocny... ogolnie fizycznie padlem... caly dzien spedzony w domu, praktycznie pod pierzyna... a w takie dni duzo sie mysli i wiekszosc z tych mysli to zle mysli... ale ja nie o tym chcialem... chcialem sobie poprawic humor na wieczor, nowe american pie wyszlo... wiadomo porabana komedia... tylko dlaczego akurat w tej czesci stiffler jest tak podobny do mnie?!?! o co w tym wszystkim chodzi... na przekor sobie przyjalem taki pseudonim bo w zadnym stopniu mnie nie odzwierciedlal, a teraz? stiffler ktory szanuje milosc? kocha ta jedyna? o co tu KURWA chodzi?!?!?! i jeszcze go za to wszyscy lubia, kumple szanuja i on jest szczesliwy i wogole... to jakies porabane... czy we mnie jest wiecej rzeczy dobrych? czy zlych? ktos powiedzial ze podobno jezeli mowie ze zlych to nie mowie o sobie... ale napewno jest wiele ktore musze zmienic. ale suma sumarum czuje ze teraz jak nigdy w zyciu pasuje do mnie ten nick nlogowy... juz nie wiem co myslec :)


....... cOnFuSeD ! ........
23:24 / 25.11.2006
link
komentarz (0)
wszystko to pojebane... juz bylo tak dobrze i znowu jest tak jak bylo kiedys... ja sie nigdy nie zmienie... nie ma takiej opcji... trudno... trzeba zyc tak jak sie musi a nie tak jak sie chce...
15:34 / 23.11.2006
link
komentarz (0)
po wszystkiemu juz... bolalo... i wogole... ale jest ok :) i feeeeeeel freeeeeeeeeeeeeeeeee
10:24 / 21.11.2006
link
komentarz (1)
w tak waznej chwili i w tak nietypowym miejscu pasuje cos napisac. otoz wlasnie siedze na oddziale i czekam na zabieg usuniecia mojej sruby z kostki. uczucia mam nieco mieszane... w sumie gdyby nie ten wenflon czy jak to sie tam nazywa w lewej dloni wszystko byloby ok. siedze sobie na korytarzu przy kompie z netem :) (nalog-wiem wiem) i czekam... podobno kolo 12 mam miec ten zabieg - 10 minut, troche odpoczynku i do domu. chcialbym zeby bylo juz po wszystkim, ale mysle ze nie ma sie co denerwowac. ciesze sie ze ten etap mojego zycia sie juz konczy.

Teraz prosto do sruby : "Bylas skarbie czescia mnie przez prawie 6 lat. Mielismy dobre i zle chwile. Pomoglas mi bardzo - to bez dwoch zdan. Ale jak to bywa w dlugoletnim nieformalnym zwiazku zaczynasz mi wadzic. Przeszkadzasz egzystowac. Przez Ciebie nie moglbym jezdzic w tym sezonie na nartach. W siatkowce tez mi juz przeszkadzasz wiec czas sie rozlaczyc, uniezaleznic. Ale na pocieszenie powiem ze byc moze pozwola mi Cie zostawic. Wsadze Cie w siakas antyrame i powiesze w pokoju na scianie. Moj Ty blachowkrecie kochany. To ostatnie godziny... Zobaczymy sie na powierzchni... See Ya...
15:37 / 20.11.2006
link
komentarz (3)
jutro ide pod noz... mam nadzieje ze wszystko bedzie ok...
23:49 / 19.11.2006
link
komentarz (0)
this evening was very very nice and sweet... You`re not watching... but I know that You know...
00:23 / 17.11.2006
link
komentarz (1)
ujnia na maksa... takiego beznadziejnego wieczoru to dawno nie bylo... czas zmienic priorytety...
15:25 / 14.11.2006
link
komentarz (1)
jakas era mojego zycia sie konczy. rozstaje sie z "kawalkiem" mojego i nie mojego ciala. musze to zrobic. w przyszlym tygodniu wyjma mi srube ktorej nabawilem sie w pierwszej klasie liceum... przez 5 lat mi towarzyszyla... przeszkadzala mniej lub bardziej. nigdy niestety nie przekonam sie czy nie zrobila by pip pip na bramce na lotnisku :) z jednej strony niezmiernie sie ciesze a z drugiej strasznie sie boje. ale to podobno tylko 10 minutowy zabieg no i caly dzien na oddziale zapewne. bedzie dobrze, mam nadzieje :) bede czul sie wolny :) to wiem napewno :) no i tylko 10 dni rekonwalescencji czy jak to sie tam nazywa :D hoooray :P
17:02 / 13.11.2006
link
komentarz (0)
sobota byla swietna... "imprezka" udala sie zajefajnie... wszyscy zadowoleni... ciesze sie niezmiernie :) takich imienin nie mialem dawno... albo wogole? hmm... wogole. :) pozdrawiam szystkich :D
00:50 / 07.11.2006
link
komentarz (1)
bully........... singstar........... dance dance revolution............. fajny dzien :P :D
02:41 / 05.11.2006
link
komentarz (0)
breaktrough :D i`m so happy :D
11:53 / 02.11.2006
link
komentarz (1)
no tak... zapomnialem sie wytlumaczyc ze zmiany mojego skina. otoz proste jest... ostatnio zyje prawie na 100%, prawie bo choroba mi przeszkadza tak jak na przyklad dzisiaj :P bo pewnie chetnie bym sie przeszedl do tej naszej nieszczesnej ale zarazem fajnej :) hehe ultry i wogole... no ale nie pojde. trzeba sie wykurowac do konca bo juz dzisiaj pierwszy snieg spadl i niedlugo nartki :D yeah :D jakos tak nie moge sie doczekac :P nom ale wracajac do skina to juz od 4 miesiecy naprawde jest dobrze i fajnie. robilismy rozne rzeczy. mniej lub bardziej naginajace konwencje i prawo :P no ale coz :P mlody jestem :P trza sie wyszalec :P fuck yeah :P
17:47 / 01.11.2006
link
komentarz (2)
w taki dzien nachodza czlowieka refleksje. to chyba proste. tylko nie do konca. dlatego ze dzisiaj nie bylem na cmentarzu i zapewne nie pojde gdyz mam goraczke etc. siedze po ciemku w swoim spokoju i rozmyslam. nie za duzo ale zawsze cos... ostatnio moje zycie uleglo wielkim zmianom. nie bede sie o nich rozpisywal. nie powiem rowniez ze sie nudze, bo tak nie jest. dzieki moim swietnym kumplom czas mija zajebiscie. ale jak to bywa w takich sytuacjach pusto jest u czlowieka w srodku. z kumplami nie pogadam o tym ze sni mi sie moja ex, chociaz tego wybitnie nie chce, nie chce rowniez do niej wrocic, wogole chcialbym nie miec z nia najmniejszego kontaktu. ta sprawa jest skonczona. wyrwalem sie... cholera jasna... "czy nasza przyjazn skonczyla sie na zawsze?" ... co mam wiecej pisac... the hardest way to make an easy living... chcialbym napisac jeszcze tak wiele ale nie moge... po prostu nie moge tego wydusic... wszystko gniezdzi sie w srodku... nie ma mi kto pomoc... i to jest najgorsze... wszystko staram sie przykryc zabawa, rozrywka, etc. dlaczego tak jest. dlaczego wszystko nie moze byc ok. przeciez wszyscy na to zaslugujemy. jedni mniej inni bardziej, ale wszyscy. czekam na zimie. dlaczego? bo to kolejna rozrywka... pol dnia na stoku.. zero myslenia... znowu mi pomoze... ale czy napewno? mam nadzieje na tym stoku spotkac kogos kto mi pomoze. no bo gdzie... w bibliotece? :) jak patrze na te dziewczyny w ultrze to rece opadaja... owszem nie powiem ze nie sa ladne etc. no ale co z tego... efff ... ideal? wyluzowana punkówa na nartach/desce/snowblade`ach.... lubiaca motocykle? film? ale oczywiscie skad tu taka wziac :P moze wkoncu na dniach wynajda to klonowanie ludzi :P fajnie by bylo :) nie no pierdole juz glupoty... a mial byc taki fajny filozoficzny wywod wpisowoblogowy :P no ale co sie dziwic.. jaki autor taki wpis :P don`t debate... keep it real...
22:47 / 14.09.2006
link
komentarz (0)





... yesterday was crazy ...



today



... volleyball 4life ...



16:52 / 10.09.2006
link
komentarz (1)
dzisiejszy dzien trzeba zapamietac jako pierwszy z najlepszych dni polskich sportow motorowych. oto przed godzina zakonczyl sie wyscig F1 na torze Monza we Wloszech gdzie nasz rodak, ziomek z krakowa, kierowca BMW Sauber - ROBERT KUBICA jako pierwszy polak zdobyl punkty w wyscigu F1 i to nie na bylejakim miejscu lecz byl na pudle ! TAK ! zdobyl 3 miejsce ! Trzeba to utrwalic dla potomnosci !
22:18 / 09.09.2006
link
komentarz (0)
hmm... nie wygadalem sie dzisiaj nikomu wiec moze tutaj... dopiero jakies 2,5h temu doszedlem do siebie. dlaczego? wczoraj poszlismy jak zwykle na jedno piwo... aha... zawsze tak jest... najpierw 6stka... 3 piwa... tylko 3... ale litrowe... ktos wymyslil zeby isc daleko :P no to po drodze jeszcze jedno piwo... na miejscu cos innego :P taxowka bo daleko od cywilizacji :P jeden kumpel do domu, my z innym do ultry... fajnie bylo... nie policze ile wypilismy kamikaze bo nie jestem w stanie. wy`bounce`ilismy sie i wogole wypas... fajne dziolchy byly :P tylko dlaczego nie zdobylem numeru telefonu ?! moze jeszcze kiedys sie uda spotkac ta fajna pania :P zobaczymy :P no a dzisiejszy dzien masakra... rano mialem pomoc mamie, isc malowac sklep... nie bylem w stanie... caly dzien spieprzony... tragedia... ale ja mysle ze to przez te skrzydelka :P napewno mi zaszkodzily :P no coz... taki pusty czysto opisowy wpis :P czasami takie tez sa dobre. a co do duchowych hmm nie jest zle. czasami mam ostre zalamki ale to tylko czasami. najwazniejsze ze sa znajomi. byc moze uda nam sie wyjechac na te cholerne wakacje w przyszla sobote ;) a pozniej...? pozniej tez bedzie fajnie :) a co :P :)
17:05 / 04.09.2006
link
komentarz (1)
dziwnie... wszystko to dziwne... moja misja zyciowa... wyjsc poza konwencje... juz mam plany, nie powiem, ambitne... nie potrzebne mi do tego ani INZ ani MGR ! proste... ale narazie niech beda w mojej glowie...
09:09 / 10.08.2006
link
komentarz (1)
wszystko sie skonczylo. bylem oszukiwany przez dlugi czas. ukladam zycie od nowa. czy jest ktos chetny zeby mi troche pomoc? na szczescie mam przyjaciol do ktorych moge isc i sie wygadac, popieprzyc o dupie marynie czy wypic pare piw. duzo planow w mojej glowie uleglo zniszczeniu ale pojawily sie nowe. nic nie powstrzyma mnie od tego zeby odniesc sukces w zyciu zawodowym. a w uczuciowym? nie wiem, nie mysle. najwazniejsi sa dla mnie przyjaciele i rodzice, bez ktorych nie poradzilbym sobie. mysle ze znowu bede pisal tu, na nlogu gdyz to doswiadczenie uswiadomilo mi wiele rzeczy, ale jest zbyt swierze zeby wszystko do mnie dotarlo. narazie tyle.
22:29 / 25.01.2006
link
komentarz (1)
czasami nawet krotka rozmowa z kims komu na tobie zalezy i ty o tym wiesz nawet jezeli nie widziales sie z ta osoba kupe czasu i z nia nie rozmawiales. sa tacy ludzie ktorzy pomagaja nawet jednym slowem "czesc" wypowiedzianym przez glupi komunikator... nie wiem czy to magia czy zwykly przypadek... ale takich przyjaciol trzeba cenic najbardziej jak tylko sie da. a ja nie cenilem. musze to zmienic. nie chce byc sam na tym swiecie. zrozumialem. przyjaciel. przyjaciolka. nie po to zeby zdradzac sekrety swojego zwiazku, nie po to zeby komentowac, nagabywac etc. po to zeby sie po prostu wygadac, powiedziec to co sie chce powiedziec a nie chce sie zranic nikogo. nikogo. wylac zlosci, smutki w pozytywny sposob. life is too short.
20:29 / 25.01.2006
link
komentarz (0)
gubie sie w swietle neonow... chce wrocic do mojej gorzystej miesciny... gubie sie...
17:47 / 30.04.2005
link
komentarz (1)
myslalem ze chce cos napisac, ale jednak nie chce...
22:05 / 29.04.2005
link
komentarz (0)
wlasnie powoli przemeblowywuje pokoj :) tak inaczej zeby bylo... narazie jest ok. blisko mam biurko i lozko, fajnie sie bedzie filmy ogladac etc :) na biurku trzy komputry :) heh coz poradze ze jestem tym informatykiem od siedmiu bolesci :) niedlugo zerwe tapete, wymaluje pokoj... taki barek zrobie ze sklejki... ale to w tygodniu :) teraz trzeba odpoczac i zajac sie moim pysiakiem :) wlasnie podrzucila mi dzisiaj pomysl zeby poprosic jej kolege zeby mi zrobil grafitti - plomienie, krzyze maltanskie, motocykle :D to jest to :D pomyslimy mocniej :D ok koncze bo trzeba isc spac, jutro targ, trzeba pomoc, a od przyszlego tygodnia ciezka praca przy kostce :D spali sie troche tego zbednego tluszczyka :) pysiak bedzie sam przez 3 dni... mam nadzieje ze za mna zateskni :) bo ja za nia napewno... ok koniec :)
22:18 / 28.04.2005
link
komentarz (1)
zmienilem skina... dalej pisze z trzykropkami... jakos lubie tak pisac :) powiedzmy ze dzisiaj jest wieczor refleksji :) po krotce opisuje co mi sie w zyciu zdarzylo przez te 2 lata... lol... jestem pelen podziwu ze nlog sie tak trzyma... to niesamowite... ale trzyma sie tak jak moj zwiazek z rybcia :) juz trzeci rok jak jestesmy razem... no wiec po krotce o NASZYM zyciu... mieszkamy w krakowie - together... w takim malym wypasionym mieszkanku ktore sami sobie urzadzilismy :) choc jest male i musi byc praktyczne jest ladne i stylowe :) pokupowalismy meble z ikei i jest naprawde fajnie :) co tam dalej... zaczalem swoja przygode ze studiowaniem... ale niestety w styczniu sie zakonczyla, a przynajmniej wegetuje, bo nie udalo mi sie utrzymac. logika i teoria mnogosci. ale nie zalamuje sie, probuje na to samo od pazdziernika. rybcia biega, skacze, plywa etc a przede wszystkim kuje co to sie w czlowieku znajduje :) heh zrymowalo sie... no coz... co mam dalej powiedziec... moj ukochany piesek odszedl od nas w grudniu... troche to przezylem... wkoncu byla z nami tak dlugo... poplakalem, kupilem roze... a po trzech miesiacach zawital do nas gosc. taki gosc, ze zostal na stale, a dokladnie zostala, suczka bernenskiego psa pasterskiego. wabi sie deedee, jest zabawna etc, ale i tak brakuje mi MOJEJ pusi. z innych wydarzen... hmmm... trudno opisac luke z ostatnich 2 lat... zyje sobie jakos... i rybcia tez... jest milo i przede wszystkim razniej, we dwoje w tym miescie, w miescie ktore opisuje wlasnie nowy skin. jedziemy jutro do domu na dlugi weekand... po weekandzie czeka mnie troszke pracy, ukladamy kostke w ogrodzie, dojscie do namiotu, zeby sie trawa nie niszczyla... nom po trawe musze jechac jutro do castoramy ;) pewnie sukcesywnie bede cos tu pisal... bo trzeba sie wyprozniac ze tak powiem brzydko z emocji, nie zawsze do innych ludzi bezposrednio... najlepszy do tego jest nlog. tyle.
22:19 / 06.06.2003
link
komentarz (0)



tesknota... straszliwa... szukam jakiegos chociaz malego ukojenia... malutkiego... niech ktos pomoze... umieram...



20:55 / 29.05.2003
link
komentarz (0)
czy ktos go slucha...? proroctwo...? nic tylko grzech... coz ma zrobic... nic... nic nie moze zrobic... pozostalo mu czekanie... ale po co czekac... szwadron smierci czeka... maszeruje... demony pochlaniaja dusze po duszy... caly swiat pod wladza krola ciemnosci... gdzie sie podziac? gdzie sie schowac? nie da sie... zbroja wisi nad kominkiem... bedzie pasowac... krew... tak... teraz wyglada dokladnie jak zbroja oddzialow z zaswiatow... przylaczy sie... bedzie sial zniszczenie... rozleje krew swoich towarzyszy... juz nic go nie powstrzyma... lecz coz to... z niebios szczero zlota poswiata wylania sie zza chmur... proroctwo sie spelnia... to on jest tym wybranym... nikt go nie rozumial... ostatnie dziecko Syjonu... poplamione krwia matki ziemi... ojczyzny... wybaczenie...
22:09 / 28.05.2003
link
komentarz (4)
... obudzil sie przed swoim komputerem ... widocznie musial zasnac... do pozna pisal ten program... ten program ktory ma mu dac zyc... slonce... a raczej jego brak przysparza go o bol glowy... dlaczego tak dziwaczna poswiata dobija sie przez okna jego pokoju...? coz to za odcien zieleni, jakiz niezwykly... ale dlaczego...? swedzi go lewa reka, na co swedzi lewa reka? nie wie... nie ma sily dojsc do okna... w domu pustka... cisza... lekka mgla unosi sie nad oknem... musi wstac... musi dosc do okna... wszystkimi silami... mozolnie... podpiera sie o biurko... stanal na nogi... krok po kroku... dochodzi do okna... tak trudno oderwac jest noge od podlogi... niczym korzenie wrastaja w parkiet... ale brnie dalej... przez ten niezbadany kontynent... przez swoj wlasny pokoj... az strach zagladac w jego zakamarki... wydawac sie moglo ze z jednego kata ziora swoimi czerwonymi oczyma jakas kreatura... ale nie... on dalej podaza... do okna... by zobaczyc... co dzieje sie tam... na dworze... co to za poswiata... doszedl... ale coz to... nic nie widac... mgla zaslania wszystko... przypatruje sie dokladnie... przystawia twarz do szyby... nasluchuje... boi sie otworzyc okna... az tu nagle cos uderzylo o szybe, odskoczyl natychmiastowo... ... i znowu cisza... choc zza okna slychac marsz... marsz tysiecznej armi... jakim cudem? tutaj? armia...? jeszcze jedna proba... podejscia do okna... teraz spokojnie... idzie... pewny siebie... coz moglby zobaczyc za oknem... mgla juz troche zeszla... wyciaga reke... otwiera powoli okno... to nie mgla... to dym... dym tak przerazliwie gesty ze odbiera mu dech... dym nie z ognia powstaly... lecz z czegos o stukroc potezniejszego... dym opada a oczom jego ukazuje sie gruzowisko... tylko ten jeden jego pokoj sie ostal... reszta to ruiny... gdzieniegdzie palace sie zgliszcza... dzwiek marszu jakby coraz mocniejszy... dobiega zza wzgorza... okute metalem obuwie... ten dzwiek kazdy mlodzieniec rozpozna... armia... armia tak potezna... ze sam jej odglos gladzi czlowieka... widac... widac ich proporzec... pentagram? czaszka kozla? ... nie chce wierzyc... armia zaswiatow... ale jak to...?! za duzo gral wczoraj w ta nowa strategie... ale nie... przeciez tak glosno ich slychac... przerazony wybiegl z pokoju... ostatni kwiat z jego ogrodu... tulipan... rosnie na tym pobojowisku... rzucil sie... biegnie... chce powachac kwiat... chce czuc sie wolny... obudzic sie z tego koszmaru... nie dane mu jest dosiegnac kwiatu... szwadron smierci pochlonal i ten ostatni symbol starego swiata... zlowieszcze fatum wisi na informatyku... czuje ze sa to jego ostatnie chwile... demon... miecz... bol w piersi... #logoff
19:41 / 28.05.2003
link
komentarz (1)
siedze. pada. glowa mnie boli. zle sie czuje. dostalem dzisiaj kartke z trzema zagrozeniami. na szczescie nie sa prawdziwe. bo poprawilem oceny. moj wychowawca jest glupi. pada. glowa mnie boli. chce koniec szkoly. chce wakacje. chce do mojego pysiaka. bedzie lepiej. juz niedlugo. wytrzymam.
14:14 / 25.05.2003
link
komentarz (2)
piekna pogoda... Rybcia ma turniej na Gorcach... i wlasnie ma przerwe... zasnelo biedactwo na mojej kanapie :* taka zmeczona :*... boshe jak ona slodko spi... taka kochana... ciekawe o czym sni... tak bardzo chcialbym zeby snila o mnie... taka kochana... niestety musze ja za chwile obudzic... zeby nie spoznila sie na kolejny mecz... jejq... :*
15:48 / 24.05.2003
link
komentarz (2)
siedze w domu... wlasnie Polska przegrala z Hiszpania (w siatke...,0) buuu... rano Rybcia mnie obudzila :,0) poszlismy na targ na zakupy :,0) byyylooo suuuuper, uwielbiam z Nia chodzic na zakupy... uwielbiam jak przymierza roznorakie ciuchy :D kupila sobie dwie pary spodni... ale jakie faaaajne :DDD i pare hmm stringow :D ! :,0) fajnie bylo... a teraz siedze sam... i pewnie zobacze sie z Nia tylko na chwile... effff :( no ale coz... takie zycie... tylko co ja bede robil przez reszte dnia...
18:04 / 22.05.2003
link
komentarz (1)
...moje potwory zyja :D
znaczy sie moje kijanki :,0) bo mam kijanki kolo komputera... 4... i coraz wieksze sa :D baaaaaajer :D potem sie ich uzyje do niecnych celow typu straszenie staska skarpety czy cus :,0) :D
14:12 / 22.05.2003
link
komentarz (1)
dzisiaj... a wlasciwie to jutro... a wlasciwie to dzisiaj po polnocy, dokladnie o 00.01 w naszym kinie Tatry jest premiera Matrixa Reaktywacji... oczywiscie ide :D zobacze ten film jako jeden z pierwszych w Polsce :D yeah :D ide z moim sloneczkiem :* bedzie napewno ekstra :,0) tylko jak ja jutro wstane do szkoly :,0) ale to nic... :,0)
09:19 / 20.05.2003
link
komentarz (0)
mam ochote napisac cos dlugiego... siedze wlasnie w domu... nie poszedlem do szkoly... nie chcialo mi sie... za chwile musze wziac sie do roboty bo jutro sprawdzian z majcy... i pasowaloby dobra ocene z tego dostac... ale ja nie o tym chcialem... 123 dni... czy wiecej... bez nloga... czyli duza czesc mojego zwiazku z Karolina... cudownego zwiazku, ktory trwa nadal... i z dnia na dzien coraz bardziej sie przywiazuje... coraz bardziej kocham... mam nadzieje ze bedzie trwal wiecznie... mamy wspolne plany... na wspolna przyszlosc... rozmowy typu jak bedzie wygladal nasz domek i gdzie bedzie usytuowany ogrzewaja moje serce... daja mi nadzieje na lepsze jutro w tym plugawym swiecie... gdzie obluda otacza nas z kazdej strony... siedze nieogolony... jeszcze w pizamie... mysle... o czym? o mojej Karolinie... poszla do szkoly... wroci pozno... czy marzyc? czy myslec? ja tego pytania nie zadaje... ja poprostu o Niej mysle... o niej marze... caly czas... jest moim idealem... jest taka piekna... nie wiem dlaczego wybrala mnie... ale jestem za to Jej tak wdzieczny... :**** i za milosc ktora mnie obdarza... za to wszystko... zachcialo mi sie zyc... sa momenty w ktorych mam watpliwosci... momenty w ktorych miedzy nami sie cos psuje... ale to sa momenty... pojedyncze epizody trwajace gora 1h... to nic w porownaniu z tym jak czuje sie w Jej obecnosci... jak serce mi wali...


Ty sprawiasz ze kolory sa bardziej intensywne,

ze to, co piekne, jest piekniejsze, a zachwyt glebszy.

Kocham Cie ponad zycie, moja sliczna, moje kochanie...
14:49 / 19.05.2003
link
komentarz (0)
znowu dziala :D yeah :D tyle sie rzeczy dzialo przez ten czas... ze az trudno jest cokolwiek sklecic... efff... powoli cos zaczniemy pisac :D NLOG IZ BACK!!! :D
19:58 / 08.01.2003
link
komentarz (0)
jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :,0),0),0),0),0),0),0),0) moj kochany nlog dzialaaaaaaaaaa :,0),0),0),0),0),0),0),0) jeeeej ile do pisania jest... qrde... masaaaakraaaa.... :,0),0),0),0),0) ale narazie musze opanowac emocje ze dziala to wszystko :,0),0),0),0)
23:09 / 13.12.2002
link
komentarz (0)
sezon otwarty... przejechalem jakies 12 km pewnie... cos kolo tego... masakra... zajebiscie... czekam na nastepny raz :,0) prawie mi sie udaje juz naprawde carvingowo jezdzic... prawie... no coz... bedzie lepiej w przyszlosci :,0)... qrdeeee kumpel pierwszy skok na desce i zlamal reke... na otwarcie sezonu kurfa... szkoda :/ ale wkoncu dzisiaj piatek... 13-stego... no ale coz... ide spac... nie chce mi sie juz siedziec... pozdrowienia dla wszystkich Carverow!! :D carving rzadzi!! :D
22:27 / 11.12.2002
link
komentarz (3)
sroda wieczor... samotnosc - ale tylko fizyczna... w tym momencie... duch moj zwiazany jest z duchem tej jedynej... Karoliny... i jest przy niej caly czas... bylem dzisiaj u Niej... po szkole... nie ogolilem sie... wstyyyd :,0) no ale i tak... jej usta spotkaly sie z moimi... i nie tylko usta... sam to tez zauwazylem - zachowuje sie tylko tak jakby ta fizyczna strona naszego zwiazku dawala mi radosc... czy cos w tym stylu... ale to jest glupota... caly czas czuje Jej bliskosc... jak jestem w szkole... w domu... jak spie... czuje to calym sercem... a nie skora... to chyba cos znaczy... bo wygladaloby na to ze jestem pustym facetem z wielka chcica... a tak chyba nie jest... przynajmniej nie chce zeby tak bylo... nie mysle tak... dusza romantyka... przeciez o to chodzi... DUSZA... nie CIALO... milosc... duchowa... nie cielesna... inna sprawa jest ze ciagnie mnie do "takich rzeczy"... normalne... ale nie o to mi chodzi... sam nie umiem sprecyzowac tego do konca... napisze tylko tyle... cialo ma wspaniale... chwile bliskosci sa wspaniale... ale bez jakiejs swiadomosci... bez slodkiego slowa... "kocham Cie" or something like that... bylbym nikim... a tak unosze sie jakies 5cm nad ziemia... nie stapam po niej... i to Ty pozwalasz sie tak unosic :* dzieki Tobie potrafie latac :* .... Karolina ....
22:24 / 10.12.2002
link
komentarz (1)

moj motylek...
za malo mialem czasu sie cieszyc moim motylkiem dzisiaj... tylko godzinke... ale i tak bylo cudnie... uwielbiam z nia przebywac... czuc jej obecnosc... jej usta na moich... nawet jezeli jest -15 stopni na polu... nie przeszkadzalo mi to zbytnio... dosc... napisze cos moze pozniej bo jestem strasznie zmeczony... love You so much...
21:20 / 09.12.2002
link
komentarz (1)
znowu mam ochote napisac esej... qrna... ale nie mam weny... i nie wiem co napisac... dlatego moze sie powstrzymam... czuje wszedzie Jej perfumy... coraz wiecej i wiecej i wiecej... juz nic nie pisze!!!!!!!!!!!!!
21:08 / 09.12.2002
link
komentarz (0)
#SIATKOWKA TEAM IS BACK IN DA HOUSE
16:12 / 09.12.2002
link
komentarz (2)
zyje w tym swiecie... coraz mniej mi sie to podoba... nie chce... chce zyc w swiecie w ktorym jest tylko moja rybcia... nie wiem jak to nazwac... egoizm? moze i tak... ale nie obchodzi mnie to... wszedzie na okolo obluda... klamstwo... po co to wszystko... siedze w domu... mialem isc do dentysty, powiedzialem ze mnie gardlo boli i nie poszedlem... mam nadzieje ze przyjdzie dzisiaj rybcia... nie wytrzymam jednego dnia bez niej... nie wytrzymam... jak bedzie jak wyjedzie? nie wyobrazam sobie tego... nie chce tego... ale bedzie to konieczne... widze sie z Nia od dwoch tygodni - codziennie po pare godzin... nie mam dosc... chce wiecej i wiecej i wiecej sie z nia widziec... przytulac... calowac... poprostu kochac... czuc jej obecnosc... caly czas zreszta czuje... wszedzie w pokoju czuje jej zapach... smak jej ust na moich ustach... to sen... nie... to rzeczywistosc... ale od tych dwoch tygodni, a nawet wczesniej bo wczesniej tez bylo cudownie... zyje jak we snie... chodze zakochany... nie martwie sie, nie stwarzam sobie problemow... moim jedynym problemem jest to ze ciagle mi za malo mojego slonca... musze sie opanowac... pusty dom... a ja siedze przed tym komputerem... musze siasc do matematyki... jutro sprawdzian... no coz... pasowaloby nie dostac bani... takze sie cos poucze... a pozniej odplyne... odplyne w piekny swiat... swiat milosci... zastygne w uscisku... przytule i nie puszcze... o niczym innym nie mysle... hmm... nie wiem co napisac... musze pamietac o jednej sprawie... smsa z nocy... o co chodzilo... bo do konca chyba go nie zrozumialem... czesto mi sie to zdarza... no ale coz... dzisiaj poniedzialek... poczatek tygodnia... mam nadzieje ze przeleci szybko i bedzie weekand... odpoczynek... bedzie dobrze... musi byc dobrze... optymizm... tak... mam nadzieje ze przygotuja stoki... narty juz stoja w pokoju... ucieczka... jak jezdze nie mysle o niczym... ciesze sie chwila... gdy snieg pruszy mi w gogle... niesamowite uczucie... piekne uczucie... nie rowna sie z tym gdy rybcia jest przy mnie... ale to ono dawalo mi tyle szczescia gdy bylem samotny... nie tylko ono... ale ono najbardziej... nie wyobrazam sobie gdybym mial siedziec w domu w te zimowe przygnebiajace wieczory... a tak... byl stok... byly narty... byli kumple... i nic sie nie liczylo... teraz bedzie stok... beda narty... bedzie moja rybcia z deska... beda kumple... czego chciec wiecej... jestem szczesliwy a jednak nie potrafie w tym momencie sie usmiechnac... dlaczego? nie mam pojecia... ale moje serce sie usmiecha... tego jestem pewien... glupia twarz... [ale sie rozpisalem...]
22:32 / 08.12.2002
link
komentarz (2)


aniol... piekniejsza... jego muza... Karolina... natchnienie... chleb dla poety... duszy romantyka... a jednak... podniecaja go przyziemne sprawy... pokusy... nieodparte... ale musi... i tak sie powstrzymuje... lecz i tak przezywa niesamowite chwile... ekstaza ducha... ciala... stop...
16:11 / 08.12.2002
link
komentarz (1)



moj aniolku... :*

14:51 / 07.12.2002
link
komentarz (1)
Blisko:
jak ciepło rąk,
fala głosu w membranie uszu,
patrzeniem nasączony wzrok

uczuć

Jeszcze bliżej:
w myśli pojedynczej
gdzie nic już innego nie ma,
w kurczącym się kolorze kier
gdzie wszystko rodzi się umiera

ja i ty

W sobie:
gdzie dusze dwie
na jednym grają instrumencie,
czas się roztacza w nieskończoność chwil

ze mną jesteś

00:06 / 07.12.2002
link
komentarz (1)
hmm mikolajki :,0)

no wiec zaraz po szkole polecialem do sklepu, popracowac troche... odwiedzili mnie wszyscy ktorzych baaaardzo lubie i ta jedyna... ktora baaaaaardzo kocham... :,0)

potem trening... bylo cool :,0) fajnie mi sie gralo... tylko ze mnie wszystko boli...

no i uwienczenie dnia czyli wieczor z moja mgielka...
hmm zaczelo sie bardzo bardzo milo... dostalem prezent... dalem prezent... slodkiego misiaczka dostalem... i ksiazeczke ktora dla mnie znaczy naprawde wiele... z dedykacja... "w objeciach milosci..." no i zaczelismy ogladac film.... film poszedl w odstawke... i co? i przegiolem... ale mam nadzieje ze mi wybaczy.... ze nasza milosc jest tak silna... efff... przepraszam :(

glowa mnie boli... ide spac zaraz... :/
21:45 / 05.12.2002
link
komentarz (1)
powroty do rzeczywistosci... czyli "dluga" droga ulica Szaflarska do domu... nie nawidze tego... nie nawidze tych "powrotow"... nie chodzi mi o droge... chodzi mi o stan mojego ducha - kiedy te piekne chwile sie koncza... ale z drugiej strony chce pedzic szybko bo wiem ze niedlugo znowu bede przezywal te piekne chwile... jest to bardzo dziwne... pewnie malo ludzi mnie zrozumie... ale tak jest...

wlasnie siedze nad biologia z moim ulubionym trunkiem... jak pewnie wiecie - pifkiem - tym razem Warka Pstrag... :D heh... pijak ze mnie... no ale coz :,0) cos robic musze... :,0)

jutro wspolny wieczor z Rybcia... u mnie... film... mam nadzieje... phi... wiem ze bedzie cudownie... jak zawsze zreszta... inaczej byc nie moze... ciekawy jestem czy bedzie pamietac o tych zdjeciach, ktore mialem Jej robic... z lekka erotyczne? beda ukazywaly Jej piekno... bo jest naprawde piekna kobieta... przepiekna... kobieca... wyjatkowo zmyslowa...

to tyle na dzisiaj... to znaczy na ten wpis... no...

p.s. jak dzisiaj wracalem od Niej nucilem sobie piosenke...
"Bo ja chce Ciebie miec....
i juz....
Bo Ty jestes jak ze snu...
i znow....
i czuje to czuje to czuje to w sercu mym..."
22:07 / 04.12.2002
link
komentarz (1)






slowa sa zbedne... Karolina... bez Ciebie nie moge zyc...
22:37 / 03.12.2002
link
komentarz (1)
kazda chwila bez Niej to tesknota... teskni moj duch... teskni moje cialo... to ta jedyna... czuje do sercem... serce ktore bije tylko dla Niej... i caly czas jest przy Niej... 10 minut pieszo... moj duch przelatuje tam w setnej czesci sekundy... i nie moze sie wyrwac... widze Ja caly czas... gdy zamykam oczy... nie potrafie skupic sie na niczym innym.... jutro po szkole pobiegne... pobiegne niczym sil w nogach zeby Ja zobaczyc... ostatnie lekcje to bedzie katorga... nerwowe spogladanie na zegarek... czy to juz? czy to dzwonek... nie... chcialbym go uslyszec tak szybko... doczekam sie... musze byc spokojny... czekaj na mnie kochanie!!! :*
16:22 / 03.12.2002
link
komentarz (1)
no i weekand zapowiada sie beznadziejnie - musze z rodzicami jechac do dziadkow... kufa... moze jakos wytrzymam bez mojego kwiatuszka... :,0) :*** dobrze ze sa telefony komorkowe... :,0) zobacze sie z Nia dzisiaj :,0) hurra :,0) przed treningiem... moim no i jej... moja unihokeistka kochana :*
22:30 / 02.12.2002
link
komentarz (2)
To ja - Twoj Misio Rybenko... dajesz mi szczescie jakiego w zyciu nie doswiadczylem... kocham Cie calym moim niedzwiedzim serduszkiem... a jest bardzo duze :* zajmujesz w nim najwieksza czesc :* KOCHAM CIE poprostu... albo nie poprostu :***
Myślę o tobie. Twoje oczy,
twój głos, twój uśmiech przypominam,
patrząc na niebo. Zboczem nieba
zsuwa się obłok, jakbyś lekko
profil zwróciła w lewo. Ówdzie
drzewo wplątane w wiatr przechyla
koronę twoim przechyleniem,
a tam w powietrzu ptak się waży -
i wiem, że tak do twarzy wznosisz
dłoń w zamyśleniu. Rozproszona
uroda rzeczy, błysk przelotny
piękna na ziemi wiem, że w tobie
uwiązł i zastygł w kształt... /Tadeusz Borowski... Dla Mojej Rybci... :*
23:28 / 01.12.2002
link
komentarz (1)
calujesz... kusisz... uzalezniasz... serce bije mi niesamowicie... nie moge uspokoic oddechu... chce byc z Toba... caly czas... Twoje cialo... plone gdy je widze... gdy go dotykam... gdy dotykasz mnie... dzisiaj... niesamowicie to male slowo... zbyt male zeby opisac to co przyniosl dzisiejszy dzien... to co czuje teraz... nie wiem co bedzie dalej... ale bedzie cudownie... o to sie postaram... plany na jutro : jutro sie ogole...
14:37 / 01.12.2002
link
komentarz (2)
To ja! Twoj misio Rybciu! :* Tylko Twoj :*
00:32 / 01.12.2002
link
komentarz (1)
hmm... dobrze? zle? zle.... ale cudownie... ehhhh... :,0) i co ja mam napisac... moze nie bede tego komentowal... ale ja wiem... i rybcia wie... i tyle... I LOVE YOU... do bolu... :,0)
15:07 / 30.11.2002
link
komentarz (1)
hmm... spalem przed momentem... jakis dziwny ten sen mialem ale taki pieronsko realistyczny... pieronsko... Rybcia mi sie snila... i duzo roznych osob... wszystko to bylo powiazane jakos... ale jak? po co? dlaczego? nie wiem...
23:47 / 29.11.2002
link
komentarz (0)


Kim ze stumilowego lasu jestes? Test by futerko..*
22:47 / 29.11.2002
link
komentarz (0)
Arachnofobia... pajaki... od tej pory kocham te zwierzatka!!! :D heheh zaaaartuje :,0) ale powinienem!!!


moj Boze... wszystkie zmysly pobudzone... - wystarczy to za komentarz....


Kocham Cie... Rybciu...
22:48 / 28.11.2002
link
komentarz (3)
No wiec to jest moje ulubione pifko gdyby ktos nie wiedzial :,0) Debowe Mocne spod znaku Tyskiego... jest naprawde dobrym piwem... za kazdym razem jego niesamowity smak powala... :,0)
Widzialem sie z Rybcia przed chwila... doslownie 20 minut ale kazde takie spotkanie daje mi niesamowita przyjemnosc... zobacze sie z Nia jutro... na dluuugo... mam nadzieje... hmm nie... poprostu wiem ze bedzie cudownie... jak zawsze zreszta... z moim sloneczkiem... z moja Rybcia najukochansza... najcudowniejsza dziewczyna na swiecie... nie mam slow poprostu... ale tutaj slowa sa zbedne... najwazniejsze sa uczucia... a tych mi nigdy dla Niej nie zabraknie... :****
20:46 / 28.11.2002
link
komentarz (2)
jak sie czuje? boje sie... cos jest nietak... robilismy chrzest pierwszakom... fajnie bylo... ale co? oczywiscie Melon musial zjebac... puszczal tak chujowa muze ze wkurwilem sie i wyszedlem... no ale coz niewazne... wazniejsze jest to ze spadla mi moja bransoletka... od Rybci... sama sie rozwiazala... to cos musi znaczyc :( nie jestem przesadny ale to jest straszne :((( poprosilem Anke (przyjaciolke Rybci,0) zeby ja spowrotem zawiazala... moze bedzie wszystko dobrze... Rybcia jest teraz na dyskotece... boje sie :( mam zle przeczucia :( buuuu... :(
22:28 / 27.11.2002
link
komentarz (2)
1.rozluznij sie

2.mamy czas i nie musisz sie nigy spieszyc

3.bardzo, bardzo delikatne ruchy wargami

i tyle uwag


bede sie staral... :,0),0),0),0),0)

kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham moja Rybcie najslodsza najpiekniejsza najcudowniejsza :****
23:43 / 26.11.2002
link
komentarz (1)
co dzisiaj? hmm... caly dzien oczekiwania... oczekiwania na ta upragniona chwile... i co? i nic... wielkie nic... nie ma juz misia... misio odszedl w zapomnienie... po co komu taki misio... uczuciowy... widac za bardzo... - ale to myslenie przerwala jedna rozmowa... zobaczymy co bedzie jutro... czy bedzie "przejdzmy od slow do czynow" ... nie wiem... ale ja Ja kocham... kocham... :(
23:01 / 25.11.2002
link
komentarz (1)
coz mam napisac... czy ten dzien (wieczor,0) byl najwspanialszym wieczorem w moim zyciu? napewno tak. czy rozpoczal jakis nowy rozdzial w moim zyciu? napewno tak. czy zmienilo sie cos we mnie? pewnie tak... narazie musze na spokojnie siasc i pomyslec... Rybcia tez musi pewnie... ale co tu jest do myslenia? kieruje sie uczuciami... zdrowego rozsadku brak... po co... pragne tego... w tym momencie z calego serca... wez to pod uwage Rybciu... blagam Cie... dzieki Tobie moje dni nie sa takie szare jakie byly do tej pory... moje serce jest radosne... za kazdym razem gdy moje oczy Cie widza... gdy moja skora czuje Twoj dotyk... gdy lezysz przy mnie... gdy wtulam sie w Twoje ramiona... kocham Cie...
22:24 / 24.11.2002
link
komentarz (2)
dzien pod znakiem : za malo kiziania :/ ale nadrobimy... mam nadzieje :,0) niedlugo... moja rybcia najukochansza :* moj skarb :* moje sloneczko :* moj... swiat caly... :**** coz moge napisac... za malo tego czasu dzisiaj z nia spedzilem... ale i tak bylo bardzo milo... baaardzo... szczescie w nieszczesciu : pozegnania... rybcia umie mnie pozegnac :,0) i bardzo to lubie... :,0),0),0),0) ale nie lubie sie z Nia rozstawac... ale to niestety konieczne... jeszcze mnie najda przemyslenia dzisiaj... to napisze :,0) narazie tyle... :,0)
20:14 / 24.11.2002
link
komentarz (0)
siedze wlasnie u misia...to mowie ja rybcia :,0) moj kofany misiu..nie wiem co Ci moge napisac :,0) niestety nie mam weny wiec ewentualnie moge dac Ci buzi :* ale jestes niedobry to wystawie Ci jezyk :P a nawet dwa :P:P wlasnie uslyszalm, ze jestem zboczona...hmmm nie wierze w to :P jeszcze bedziesz cos chcial misiek :P no to paaaaaaa :,0)
18:01 / 24.11.2002
link
komentarz (0)
to jest straszne... gdziekolwiek rybcia idzie... (nie ze mna,0) towarzyszy mi uczucie zazdrosci... jestem o nia tak zazdrosny ze chyba bardziej nie mozna byc... BO RYBCIA TO MOJ SKARB... i boje sie ze ktos mi ja odbierze... a to byloby straszne... eff... nawet boje sie myslec...
00:47 / 24.11.2002
link
komentarz (2)
zagubieni w czasoprzestrzeni milosci... to jest niesamowite... siedzialem dzisiaj z rybcia... u mnie w domku... i przelecialo to doslownie jak 5 minut... to nie tylko moje odczucie... rybci takze... siedzielismy jakies 2 godzinki... i tak szybko przelecialo... masakra... ale bylo cudownie... jak zawsze zreszta - inaczej nie moze byc :,0) a tak wogole to dzisiejszy wieczor byl jednym z najbardziej udanych... najpierw zobaczylem sie z rybcia... 45 minutek... potem pognalem do biedroneczki zeby ja wyrwac z domku :,0) mam nadzieje ze sie troszke rozerwala... :,0) porozmawialismy sobie duuuuzo... :,0) a potem porwalem moja rybcie i siedzielismy u mnie... wlasnie wrocilem, odprowadzalem Ja... :* jutro kolejny dzien... :,0) dzien w ktorym nie poruszam sie po zwyklej ziemi... rozlozono mi czerwony dywan... i sypano roze... i wogole... ahhh ciezko to opisac... :,0),0),0) :****
11:02 / 23.11.2002
link
komentarz (2)
"kiedys przyjdzie taki dzien, taki dzien... kiedy wszystko skonczy sie..." (jezeli ktos wie z piosenki jakiego zespolu to cytat - odsylam do komentarzy - czekaja nagrody :,0),0),0) a co do wyjasnienia tego cytatu... spelni sie tylko w jednym dniu... kiedy moje zycie tutaj na ziemi skonczy sie... ale pozostanie uczucie... moja szczera... pierwsza "dorosla"... milosc do rybci... czesto gdy tak pisze lzy same leca mi po policzkach... i w tym momencie jest tak samo... ale coz mam poradzic ze jestem jaki jestem... nie przeszkadza mi to od jakiegos czasu... szczescie i pogoda ducha to moja dywiza... przynajmniej teraz :,0)... "I will always love You..."
23:16 / 22.11.2002
link
komentarz (3)
kazdy nastepny "raz" z rybcia daje mi inne wrazenia... inne... jeszcze wspanialsze uczucia... nie dam rady tego opowiedziec slowami... napisac... czy wymowic... ale to jest we mnie... nie wiem czy to czujesz sloneczko... ale jest... i to wlasnie to cieplo ktore czujesz... to jest to "paliwo"... uczucia... nie wegiel... i zyje tylko mysla o nastepnym spotkaniu... o nastepnych doznaniach... chce wiecej... i wiecej... i wiecej... zachlanny jestem... ale to jest moje szczescie... pelnia szczescia... jestes jedyna osoba ktora sprawia ze czuje sie tak cudownie... w tym momencie nie wyobrazam sobie zmian... nie przezylbym ich... ale nie mysle o tym... jestes... kochasz... jestem... kocham... i to wystarczy... koniec na dzisiaj... jutro wstaje nowy cudowny dzien... pelen milosci... :*
18:38 / 22.11.2002
link
komentarz (1)
dzien pod znakiem "zawody powiatowe w pilce siatkowej chlopcow szkol srednich w rabce"... szczerze mowiac niezbyt optymistycznie widzialem nasze szanse... ale bardzo... ale to bardzo milo sie "zawiodlem" :,0) wygralismy!!! :D pierwszy mecz - strach - LO Rabka - dokopali Lipnicy i Jablonce... boshe... co za mocna druzyna??? Nie byli tacy mocni... 2:0 dla Gimpla :,0)... Na drugi mecz czekalismy baaardzo dlugo - dopiero ostatni w grupach... - z LO Kroscienko... Bryndza,Gabi,Ludwig,Adas i spolka :,0) nasi starzy znajomi :,0) niektorzy mowili ze mamy "kompleks Kroscienka" ale w tym meczu go nie widzialem... 2:0 :,0) i okrzyk Kroscienka "Chebda chuj!" :,0) hehe... upragniony final - druzyna ktora spedzala nam sen z powiek... tyle meczow z nia gralismy... pol na pol - raz oni wygrywali, raz my... ale nie bylo bata na Gimpel dnia 22 listopada roku 2002... 2:0... puchar mam w rekach :D a Wojtek (#12,0) z naszej druzyny dostal puchar za najlepszego zawodnika... bayer :D czekamy tydzien... i jedziemy na rejonowe - do Myslenic :D 28.11 :D bedzie zajebiscie :,0) bedzie ciezko ale bedziemy walczyc!!! :D
22:39 / 21.11.2002
link
komentarz (1)
hmm :,0) dalej czuje sie szczesliwy... bardzo szczesliwy... a to dzieki mojej rybci... dzisiaj rozmawialismy na bardzo powazne tematy... mysle ze duzo sobie wyjasnilismy... ciesze sie z tego... choc do konca nie wiem z czego sie ciesze :,0) ale napewno ciesze sie z faktu ze jestem w niewidzialnej skrzyneczce w serduszku mojej rybci... i nie mam zamiaru zmieniac lokalu :P no chyba ze ktos przyjdzie z nakazem eksmisji... mam nadzieje ze nie :P albo ktos zaproponuje lepsze mieszkanie :,0) ale to jest nie mozliwe... u rybci najlepiej jest :*
22:30 / 20.11.2002
link
komentarz (1)
ehhhh... czo? :,0) nicz... :,0) wzdycham sobie... bo co to skonczylo sie 20 minut temu bylo naprawde wyjatkowe... nie wiem jak rybcia... ale ja latam... poprostu latam... czuje sie z nia cudownie... nikt nigdy nie wprawil mnie w taki stan jak jest teraz... nikt... a Ona to zrobila... poprostu... ehh... nie da sie tego opisac slowami... "kizianie" :,0) me chciec wiecej :,0) bluza pachnie mi moja rybcia... taki cudny zapach... ehhh... no i jak niewiele czlowiekowi trzeba do pelni szczescia??!! naprawde niewiele... hehe tata mi powiedzial ze chcial zadzwonic "gdzie jest wiaderko?" hehe myslalem ze padne jak to uslyszalem... no coz... zycze sobie takich dni wiecej... bo czuje ze jestem potrzebny... ze jestem kochany... ze kocham... donna numero uno... :*****
17:24 / 20.11.2002
link
komentarz (0)
siedzem sobiem i czekam na rybcie... podobno sie mnie boi :P no bo wkoncu straszny jestem :P grrrr ja byc grozny niedzwiedz :P ale jest pare osob ktore lagodza niedzwiedzie obyczaje :,0) a wsrod nich na pierwszym miejscu rybcia takze nie wiem czego sie boi :P no ale coz :PP siedze slucham muzyki... czekam... jeszcze poltorej godziny... szybko zleci :,0) ale niestety szybko zleci pewnie czas spedzony z rybcia... tak tego nie lubie... zawsze chce byc z nia jak najdluzej... a zawsze ta chwila trwa tak krotko... za krotko!!!! :,0) :*
18:02 / 19.11.2002
link
komentarz (1)
...[wzdycham]... Rybcia tak pieknie to napisala... nie napisze tak jak Ona... jej wpisy doprowadzily mnie do stanu ktorego blizej nie da sie opisac... nie da sie opisac... ale mam nadzieje ze Rybcia poczuje... co czuje... ale rymuje :,0) heh :,0) wlasnie siedze nad matematyka bo mam jutro sprawdzian... i rozmawiam z moim sloneczkiem... z moja gwiazdeczka...
23:18 / 18.11.2002
link
komentarz (1)
w tym momencie moje zycie jest piekne... piekniejsze byc nie moglo... "Kochac, kochac i jeszcze raz kochac! Czlowiek wtedy wypelnia sie po brzegi uczuciem, ktore zawlada nad jego cialem i duchem. Nie jest wstanie pojac tego ludzki umysl, ogarnac tych wszystkich pragnien zwiazanych z tymi ponadczasowymi przezyciami (nie cielesnymi :p,0)... Zazdrosc- to uczucie takze mi teraz towarzyszy, nie jest ono mile, ale zwiazany z nim skok adrenaliny jest niesamowity, jak przy skoku ze spadachronem... warto sprobowac mimo wszystko :,0)"... te slowa... to jest cos niesamowitego... podpisuje sie pod nimi bo w tym momencie nie moge nic od siebie wymyslic... jutro cos wymysle... na spokojnie... KOCHAM CIE RYBCIU!!!!!
16:51 / 18.11.2002
link
komentarz (3)
hmm :,0) po kazdej burzy - najmniejszej - jaka okazala sie ta z niedzieli... nastaje slonce... czlowiek wychodzi z domu i ma swiadomosc ze spotka sie z osobami na ktorych mu zalezy... a i on nie jest im obojetny... jakie to uczucie kiedy bliska sercu osoba przytula sie do ciebie... a ty ogrzewasz ja swoim cieplem... ktorego zrodlo bierze sie wlasnie z uczucia do tej osoby... albo gdy podchodzi do ciebie i mowi... czesc misiaczku... misiu... glosem ktorego cieplo i slodycz stopily by gore lodowa ktora "stanela na drodze" Titanicowi... tak czuc moga tylko wybrani... i ciesze sie niezmiernie... ze i ja do tych wybranych naleze... dziekuje Wam... wiecie o kim mowie...
20:12 / 16.11.2002
link
komentarz (1)
wpis z tego dnia zostaje usuniety... dzien ten zostaje usuniety z mojego zycia - oprocz poznego wieczoru - tyle - over and out... :*
21:48 / 14.11.2002
link
komentarz (0)
dzisiaj bardzo mily dzien... w szkole bylo bardzo przyjemnie... o szkole jeszcze przyjemniej... bylem sobie na spacerku... z kims... bylo bardzo fajnie... bardzo... teraz siedze w domku... jeszcze zdarzylem walnac debowe mocne (moje najulubiensze pifko:,0),0),0) i jestem happy... najlepszy scenariusz tego dnia jaki moglbym wysnic :,0) jeszcze kumpla spotkalem i gadalismy o pierdolach hehehe :,0) fajnie bylo... no coz... tyle na dzisiaj... jutro polmetek... bedzie zajebiscie... papa
21:08 / 13.11.2002
link
komentarz (1)
no i przyszedl wieczor i przyszlo zalamanie... serce mnie boli.. kluje... nie wiem... jakies lekarstwo chyba musze wziac... takie zwykle... a niezwykle? podobno jest... ja go nie znam... znam srodki znieczulajace... ale po nich bol ustaje tylko na chwile... coz na to poradzic? amputacja... to jest chyba jedyne wyjscie... a szkoda... bo podobno duze to serducho... i kochane... tak slyszalem... no ale coz... sa tez inne takie serducha... jeszcze wieksze... niedzwiedzie serducha...
20:15 / 13.11.2002
link
komentarz (3)
dzisiaj... dzisiaj zawody na nowym lo... oczywiscie pech chcial ze pierwszy wystawiajacy skrecil noge... i kto ma wyjsc w pierwszym skladzie? no oczywiscie ja... "to jest twoja chwila prawdy"... no to byla... nie wygralem samochodu :P mikrofalowki dla zony tez nie :P moze ew. hulajnoge dla corki :P 4 mecze... 3 wygrane 2:0 ale ciezko... "jak rzemieslnicy" no i jeden przegrany.. drugie miejsce... moje uczucia sa mieszane... jestem zly na siebie ze slabo zagralem... ale podobno nie slabo.. no coz... ale jedziemy na powiatowe i jest dobrze... co do uczuc... zagmatwany to czas dla mojego serca :P ale kilka rzeczy wiem dobrze... zachowam je dla siebie... a te osoby o tych uczuciach wiedza... takze po co pisac... jutro szkola... nie zbyt optymistycznie przewiduje jutrzejszy dzien no ale coz... po tym gorszym zawsze bedzie lepiej... musi byc lepiej :,0) wkoncu piatek... polmetek do rana... bez ciezkich procentow... mam nadzieje ze kumple nie przesadza (chcialem napisac nieprzeCH(H?,0)oluja ale nie wiem przez jakie hy sie pisze :,0),0) hehe... ale chodzi o zabawe... i bawic sie bedziemy przednio... moze sie wczesniej zawine z jakiegos powodu? ;,0) hehe
20:28 / 11.11.2002
link
komentarz (3)
z wydarzen z wakacji : rozjebalem auto - dokladnie nie pamietam dnia ale byl to ostatnio tydzien wakacji ( prawko mialem jakies 2 tygodnie moze ,0) poprostu bayer... teraz mamy noffe... i narazie malo jezdze... moze nie rozdupce go szybko... chyba musze pewnym osobom dac adres nloga... dowiedza sie o mnie kilku rzeczy... no coz... :,0) poszedlbym sie porzucac z jedna osoba kulkami... ale nie... nie wychodze z domu...
20:00 / 11.11.2002
link
komentarz (3)
no wiec 11 listopada... moje 17-ste... imieniny... osob pamietajacych : 3 - potega :,0) obudzili mnie skurfiele o 12 (hehehe-dla mnie srodek nocy,0), dostalem czekolada (nie czekolade-bo dostalem w glowe,0) no ale bylo milo... wlasnie siedze i sie ucze heheh geografii... ucze sie... ta... nie wiem z ktorej strony :,0) mam nadzieje ze sa takie osoby ktore ciesza sie ze zaczalem znowu pisac... juz widze girl sie wpisala :,0) pozdrawiam :**** szkoda ze sie nie spotkalismy tydzien temu... ale jeszcze nieraz pewnie bedzie okazja... no coz... co tam jeszcze... nie mam ochoty wychodzic z domu w tym momencie, czekam az napada wiecej sniegu to wyjde z nartami :,0) hehe no to tyle... pewnie skrobne cos jeszcze wieczorem... :,0)
17:01 / 11.11.2002
link
komentarz (1)
hmm witam po 4 miesiacach nieobecnosci... oh dzialo sie przez te cztery miechy dzialo.... powoli postaram sie poopisywac... w sumie... poznalem wspanialych ludzi... szczegolnie wspaniala Kaje... poznalem lepiej Ewe... jest poprostu pieknie... ojcem chrzestnym Gimpla jestem... tez bayer... no coz... nlogu powracam :,0)
00:21 / 24.06.2002
link
komentarz (0)
oj... wczoraj bylem na 18-stce... nie wiem... pilismy jakis szajz... juz o 23 zjawilem sie w domu... upity w trzy dupy... prawie nieprzytomny... dobrze ze mam takich zajebistych rodzicow ze sie ze mnie napieprzali... a nie opieprzali... musze sie zglosic po portwel do solenizanta bo sobie ten tego zapomnialem wziac hehe :,0) a dzisiaj... dzisiaj kac...
23:52 / 21.06.2002
link
komentarz (0)
koniec szkoly.. suuuuper... nareszcie wolne... jebie mi sie komputer... wkurwie sie sprzedam go i bedzie... moze ktos mi dorzuci do laptopa... :,0),0),0) zbieram na laptopa.. datki prosze przesylac w komentarzach hehe... co z nowosci... postanowilem sie za siebie zabrac i chodze na silownie... mocny intensywny trening... kumple wysiadaja jak widza co robie hahaha :,0),0),0) no i tak... coz jeszcze... postaram sie teraz czesciej pisac w tym nlogu cosik... narka... jutro na 18-stke ide to opisze wrazenia? :,0) hehe... pozdrofka...
21:01 / 30.05.2002
link
komentarz (5)
przeczytalem ostatnie wpisy.. i tak mnie nadchnelo zeby napisac jeszcze wiecej... no wiec... prawko jazdy juz zaczalem robic... idzie mi bardzo dobrze ( nie bede sie chwalil heeh :P ,0) coz... w sprawach sercowych nie jest dobrze... jest nawet tragicznie ale jakos zyje... juz prawie trzy tygodnie od pogrzebu babci... nie wiem... brakuje mi jej okropnie... zzylem sie z nia... w koncu od 17 lat sie mna opiekowala... ale trzeba zyc dalej... robie sobie coraz wiecej roboty w necie... coraz wiecej stron do robienia.. ale coz... wyrabiam... nie wyobrazam sobie zebym mogl oddac komus te serwisy... blah!
20:51 / 30.05.2002
link
komentarz (0)
boshe... dwa miechy nie pisalem... a tyle sie dzialo... nie... nic sie nie dzialo - nie mialo sie co dziac poza tym ze jest zajebiscie w siatkowce, bo wszytstko wygrywamy :,0),0),0),0),0) ha haaaa tylko jeden mecz przegrany ostatnimi czasy... ale to ze zmeczenia... bedzie good... teraz w sobote turniej, w nastepna tez, i w nastepna i w niedziele tez... masakra... musimy wszystko wygrac... w szkole dobrze jest poza majfa... ehhhh ale to chyba juz taka tradycja... no coz... zobaczymy jak sie losy potocza... sensu zycia dalej brak...
19:19 / 25.03.2002
link
komentarz (0)
czas zero -2 dni... dzisiaj bylo spox... nikt mnie nie pytal... pisalismy z anglika - napisalem moze nawet dobrze hehe :,0) no i tak... siedze w chacie, dzien mija pieronsko szybko.. juz nie ide dzisiaj nigdzie... siedze w domu... na siatke nie ma po co isc bo noga jeszcze boli... no nic... posiedzimy, pouczymy sie troche i bedzie spokoj... jutro tylko dwie lekcje takze loozy... i w srode prawdzian z majcy i tyle... baj baj na chwile szkolo droga... swieta :,0) hehe a potem prawko i wogole gitara :,0)
11:36 / 24.03.2002
link
komentarz (1)
uaaa.... dlugo nie pisalem... nie wiedzialem jak tu wejsc wogole hehe :,0) no nic... to teraz sie moze rozpisze... bla bla bla bla bla... rozpisalem sie... dosc... hehe zartuje.. no wiec leca dni... juz niedlugo swieta... jeszcze tylko trzy dni w szkole... i wolne.. zajebiste 3 dni ( 3 sprawdziany ,0) no ale co tam... liczy sie to ze beda swieta. w siatkowce nienajgorzej, wygralismy mecz : nasza druzyna kontra reszta swiata, drugie miejsce na pierwszym turnieju powiatowym i tyle w sumie... hmm... kupilem sobie wzmacniacz :,0),0) na chybil-trawil na gieldzie w krakowie... 150zl dalem.. hehe... nie wiedzialem czy dziala - ale na szczescie dziala :,0) 2x50watt i spoko chodza kolumny, mozna spokojnie robic dyskotekI :,0) wczoraj seans u kumpla - Szybcy i Wsciekli - a u niego pelne kino domowe i piknie sie ogladalo :,0) tyle bo ide do sklepu... nara
19:04 / 19.03.2002
link
komentarz (0)
hmmmm ale kijowa pogoda... siedze w domu... pasowaloby sie czegos pouczyc... ale to za chwile mysle... no nic... z noga juz w sumie chyba lepiej... bo tak nie boli... bedzie good... moze o odszkodowanie sie upomne? hehehe... zobaczymy :,0) no to mysle ze tyle... przygotowania do turnieju w czwartek trwaja... z checia bym poszedl z kumplami na wino nad dunajec ale chyba nie pojde... w sumie mamy grac...
20:08 / 15.03.2002
link
komentarz (0)
po pieronie pisze na tym nlogu... tyyyyyyleeee.... ze az mi sie klawiatura pali... no ale nic... trudno... wylewny nie jestem...
moze tyle co skrecilem noge w poniedzialek... druga... nie ta po operacji... na szczescie... i siedze w domu... BS? i don`t think so... po zeszlym tygodniu jakos odechcialo mi sie tam chodzic.... i zapewne nie pojde... no nic... chyba tyle... nara.....
23:48 / 10.03.2002
link
komentarz (0)
po raz drugi kretyn... i chyba tak zostanie....
19:01 / 09.03.2002
link
komentarz (1)
So to dzisiaj? Aha... sobota... no tak... dziwne dni... juz ciemno qrna... a bylo taaak fajnie... no nic... idziem pograc na sieci za poltorej godziny... zobaczymy co to bedzie ehh... a co do wczoraj - kretyn kretyn kretyn i jeszcze raz kretyn papz......
00:23 / 09.03.2002
link
komentarz (0)
no i wlasnie wrocilem z BS... bylo bardzo milutko, nowe panie ircowe sie pojawily i bylo git... szkoda ze jednak mieszkam w innej czesci miasta niz one... czy tam cos... ehhh no tak to sie mowi... musze sobie pogrzebac w oku i wyciagnac te fuckin` kontakty... tyle...narka....
01:46 / 08.03.2002
link
komentarz (0)
uaa.... przeciez juz dzisiaj 8 marca... jeszcze 9 dni i miesiac i moge zaczac robic prawko... nosz qrna :,0),0),0) ale ten czas szybko leci... jeszcze jakby w szkole bylo lepiej to by bylo juz wogole git.. ale dzisiaj... kooltoorka poszlismy sobie nad nasz kochany Dunajec i kooltooralnie wypilismy troche zlotego trunku - bardzo mile towarzystwo - posmialismy sie, poopowiadalismy rozne pierdoly i z humorem wrocilismy na lekcje hehe... i tak ma byc qrna.... narka ide spac juz bo padam...
01:34 / 08.03.2002
link
komentarz (0)
pozno juz... qrna.... trza isc spac bo jutro jeszcze do szkoly ale jakos mi sie nie chce... siedze na tym necie i gapie sie w ten monitor jak jakis swir... no trudno takie zycie :,0),0),0)... wymyslilismy z kumplem ze zrobimy serie koszulek fajnych... z nadrukami jackass... i wogole.. bedzie spox jak sie nam to uda... a potem jeszcze do wykupienia domenka i tyle bedzie wydatkow zwiazanych z pomyslami :,0) hehe... no tak... dzien kobiet... pewnie... hmm... ale krzycza ze rownouprawnienie co nie? :,0)hehe a tu... aaa kupilbysmi tulipanka itp itd... ludzie paranoja... blah :,0)
19:43 / 05.03.2002
link
komentarz (0)
no i tak... zastanawiam sie czy isc do kina hehe no nie wiem... aleeee walic.. nauke mam gdzies... to znaczy akurat jutrzejszy dzien :,0) hehehe.... no zobaaaaczymy..... narazie tyle chiba.... naraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
17:00 / 01.03.2002
link
komentarz (0)

pogoda | pikna | a | ja | niestety | siedze | w | domu

no | ale | co | tam | jest | pieknie

hc4ever
15:30 / 27.02.2002
link
komentarz (1)
na tego loga zaglada tylko slonka... chyba... teraz nie bedzie wchodzic na neta niewiadomo ile :((( buuu :((( jest kicha i wogole... jestem chory... jest okorpnie... bleee...pa......
22:30 / 21.02.2002
link
komentarz (0)
uaaaaa no i nie moge mowic :( gardlo mam cale zawalone i bueeeee wogole fuj :((( ale mam za to juz nowe lozkoooo zlozone i wogole :,0),0),0) git :,0) hehe... nie ide juro do budy (yesss :,0),0) qrde wzialem tyle pracy przy kompie ze chyba nie wyrobie... ale postaram sie chyba... no powinno mi sie udac... pare witryn do zrobienia, aktualizacje... ef ef... masakra... ale mam nadzieje ze wyrobie... jak nie to trza bedzie zarypac nieco szkoly ehhehe :,0) no tak... bo szkola to... @$#%&*@# hehe... ale kazdy o tym wie...
19:57 / 19.02.2002
link
komentarz (0)
wow... to juz 50 wpisow... wiecej niz polowa jest bezsensu no ale tak to juz jest... jaki autor taki nlog :,0) hehe.... no tak.. trudno...
19:55 / 19.02.2002
link
komentarz (0)
no i jest wtorek... uffff dziwny dzien... nic sie nie stalo... nic sie pewnie nie stanie... tak jakos hmm... no nie wiem :,0) ale z jednej sprawy sie ciesze ze wczoraj uslyszalem nowy material zespolu HuGe (hardcore nowy targ,0) :,0) i mi sie to podoba... i se slucham prawie caly czas :,0) i jest spooooooxik jutro trening... fajosko... i juz koniec tygodnia blisko :,0) zadnego sprawdzianu nie ma do konca tego tygodnia takze loozy sa :,0) w przyszlym dopiero dyrekcyjny... takze jest spoxik naraska wiara :,0)
22:00 / 18.02.2002
link
komentarz (0)
nastepny przebyty dzien... wow... poczatek tygodnia nie taki zly... w szkole nijako... no i tak... jak zwykle wszystko mnie boli po sks`ie no ale tak juz jest... tylko zeby mnie ta glupia noga tak nie bolala : ef ef... zaraz austin powers :,0),0),0),0) heeheh wiec lece ogladac po raz 1000.... ale za kazdym razem mnie to smieszy... :,0) szkoda ze to dopiero poniedzialek, albo moze juz poniedzialek? kto go tam wie... poniedzialki sa dziwne :,0)
14:33 / 17.02.2002
link
komentarz (0)
uhuuuuuuu jeblo mnie na nartach wczoraj :,0) mocno... w kumpla sie wrypalem... dobrze ze jemu sie nic nie stalo... ja jestem mocno wyobijany no ale co tam :,0) [ zeby nie bylo ze nie umiem jezdzic :PPP poprostu jechalismy rownolegle i w tym samym momencie wykonalismy carvingowy skret w swoja strone i bokiem jeb...] jeszcze poszedlem na siatke pozniej takze wogole hehe... siedze i jecze :,0),0),0),0) ale zajebista pogoda... sniezek jest tam gdzie ma byc, slonko swieci... pieknie :,0),0),0) zapraszam w gory :,0),0),0) gorce/tatry rulez :,0) :PPPPPPPP
00:22 / 16.02.2002
link
komentarz (0)
no i wlasnie mamy koniec tygodnia :,0),0),0),0) hurraaaaaaaaaa, jutro na wladce pierscieni mniiiiiiiaaaaaaam :,0),0),0),0),0) -wow- dzisiaj dostalem 4 z francuskiego z odpowiedzi -wow- ale jestem zdolny hehehe... no i tak... przenosze sie na drugie pietro mojego pokoju :,0),0),0),0) bo to juz mi sie znudzilo hehe... kupuje nowe wyro, telewizor juz wynioslem, dvd tez :,0),0),0) i dzisiaj pierwsza noc na nowym lozku... zeby mi sie przysnilo cos fajnego... zeby sie spelnilo :,0),0),0),0) mam zamiar nad tym zapanowac! tyle moich wywodow na dzis, trzymajcie sieeeeeee
23:57 / 14.02.2002
link
komentarz (0)
walentynki... zajebisty dzien... zaaaaaaaaajebisty.... pociac sie? jaknajbardziej... ale poczekam... przemebluje sobie pokoj to bedzie lepiej moze :,0),0),0),0),0) nastroj sie poprawi... a jak nie to bedzie naprawde kiepsko..... no truuuuudno sie mowi... ble ble ble :P pozdroooofffka dla kochanych dziewczynek : vectry, dotki, dicki, slonki..... love with You my babies :,0) heheh.... ale one to wiedza :PPPP
22:55 / 09.02.2002
link
komentarz (1)
no wiec... ostatki... ostatki... a ja sobie siedze w domu... no coz... ale w sumie bardzo milo spedzam czas rozmawiajac z pewna Pania ( pozdrawiaaaaaaaaam :,0),0),0) ktora przyjedzie... wlasnie do mego piknego miasta... hehe mam nadzieje ze bedzie sie dobrze bawic i zapomni o sprawach zostawionych u siebie.... niop niop... tydzien raczej lekki poza kurde sprawdzianem dyrekcyjnym z majcy... ale to pikus... wkoncu jestem z mat-fiz, co nie? hehehehe no i git papa
22:14 / 05.02.2002
link
komentarz (0)
przezylem pierwszy dzien w szkole... nawet milo bylo... spoxik... dzisiaj zawody... kluszkowce... zajebista gorka... mniam mniam... trzecie miejsce druzynowo zdobylismy... dziewcynki pierwsze... no moze bylo dobrze... ale kumpla i kolezanke wypieprzylo a tak to by bylo jusio tak dobrze :( no ale co tam ... zabawa byla przednia... nazad nazad ! :,0),0),0)
12:45 / 03.02.2002
link
komentarz (0)
jej.... ostatni dzien ferii... :((((((( kicha :((((((((
22:48 / 02.02.2002
link
komentarz (0)
"...Życie nasze składa się z krótkich momentów, cudownych chwil, czy przykrych incydentów. Niczego nie przegapie, wszystkie je łapię. Korzystam z talentu, przelewam go na papier. Więc łapię chwile ulotne jak ulotka, ulotne chwile łapię jak fotka. Dbam, by chwile olotne jak notka nie uleciały jak ulotna plotka w niepamięć. Każdy gest i każde zdanie, obrazy przed oczami zawieszone jak na ścianie, te w ramie. To jedno co na pewno zostanie, reszta przeminie jak znoszone ubranie. Dwadziescia lat minęło jak jeden dzień. Nie masz co wspominać? Lepiej swe życie zmień. Póki czas nie czeka na nas. Więc zaśpiewaj jeszcze raz. Mamy po dwadzieścia lat, przed sobą cały świat, przed sobą cały życia szmat. Więc jestem rad z każdego poranka i wieczoru. Dawno juz dokonałem wyboru. I jestem dyspozytorem własnych torów, spełniam sie w muzyce hard coe'u. I wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie, tak jak wspomnienie o pierwszej dziewczynie. Jak czasy podstawówki, zbite butelki, ubite lufki, starte zelówki w podróźy. Polowanie na chwile sie nie dłuży, sie nie nuży..."


sprobuje sie tego trzymac Ewciu.... postaram sie...
13:08 / 02.02.2002
link
komentarz (0)
no i sie obudzilem i dziwnie sie czuje... nie mam co ze soba zrobic dzisiaj... zero pomyslow.. nic ... a pojutrze do budy... booshe... a tak wogole to nie wiem co ze soba zrobic wogole... ogolnie.. dlaczego mi nikt nie mowi co mam robic, czego nie, itp itd? tak by bylo prosciej... :(
02:16 / 02.02.2002
link
komentarz (0)
| czuje | sie | kurwa | jakis | wymiety |
01:57 / 02.02.2002
link
komentarz (0)
no i tak... kolejny dzien minal... w sumie bylo nawet fajnie... bylem na siatce, pojechalem na narty ( jest beznadziejnie no ale... ,0) potem poszedlem do kumpla i zrobilismy zajebista makiete :,0),0),0),0),0) qrde super nam to wyszlo... wypadek samochodowy - pelno krwi rozwalone cary i wogole :,0),0),0) hehe... no i teraz sobie siedze w domu i mysle.. nie wiem po co... jak juz chodze taki wkurwiony dalej przez tego goscia ef ef... dowiedzialem sie ze jestem zazdrosny :,0),0),0),0) (fajnie, co nie?,0)... nie zazdrosny nie jestem... przynajmniej tak mi sie wydaje... ale rozluznia mnie to ze gosciu wyzywa mnie od frajerow... no rozluzniaaaaaaa..... dobra dosc :,0) pierdole cie i tak rozejdziesz sie po lokciach! :,0),0),0),0),0) o rany rany....
01:16 / 01.02.2002
link
komentarz (9)
jeeeeeeeeeeej juz luty... boshe... jak ten czas szybko leci... jeszcze tylko 2 miesiace do prawkaaaaaaaaaa :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) jak sie ciesze heheh nareszcie bede se mogl jezdzic :,0) ale git... :,0),0),0),0),0) ale dalej jestem wkurwiony na tego goscia... co on sie uwaza za pepek swiata? pewnie to bedzie czytac jedna osoba ktorej to tez dotyczy no ale przykro mi... przepraszam jak ja uraze no ale kurfa... bez jaj.... to jest przegiecie... mozecie sie na mnie obrazic... gan ce gal czy jak to sie tam pisze... nara
00:51 / 01.02.2002
link
komentarz (4)
yh... yh... raz... dwa... raz... dwa... mam jedna pierdolna schizofrenie... zaburzenia emocjonalne... prosze pusc to na antenie.. powiem ci ze to fakt, powiesz mi ze to obciach, pierdole cie i tak rozejdziesz sie po lokciach... bo ja jestem bogiem uswiadom to sobie ... slyszysz slowa od ktorych wlos jezy sie na glowie - o rany rany jestem nie pokonany, haipe haope bez reszty oddany, przejebany, potencjal nie wyczerpany, chyba w dna on byl mi dany.... czekaj wokol strach, jeszcze oszaleja wszystkie pizdy, gdy poznaja moj urok osobisty, dusze artysty, to jaki jestem skromny i bystry, szczery do bolu ze az przezroczysty i wiesz co mnie boli - ze w glowach sie pierdoli... zaklocony spokoj ludziom dobrej woli... jestem bogiem... uswiadom to sobie sobie... ty tez jestes bogiem tylko wyobraz to sobie sobie
00:41 / 01.02.2002
link
komentarz (0)
no i tak... znowu caly dzien minal ale nie uwazam go za stracony... bardzo fajnie bylo... bylem sobie na siatce... poszedlem do kolezanki ale oczywiscie na koniec pewien gosciu musial mnie wkurwic bo nic nie ma za darmo kurwa!!!!!!!!! mysli sobie ze jak pojdzie gdzies z dziewczyna to jest szycha... i ze jak moje gadugadu jest away to znaczy ze ja caly czas siedze przed kompem i frajer jestem! zajebiscie, nie? kurwa zdenerwowalem sie i to powaznie... wrrrrrrrrrr....
20:58 / 30.01.2002
link
komentarz (2)
no wiec jest sobie maly wieczor juz... a ja nic nie zrobilem przez ten dzien.. tylko siedze w domu caly czas i tak mi mijaja te jakze zaaajebiste ferie... ef ef... pisac tez mi sie zbytnio nie chce... czyta mnie tyle osob ze przejebane... musze zrobic tego loga prywatnym hehehe :,0),0),0),0)
17:43 / 30.01.2002
link
komentarz (0)
no i dobre mialem przeczucia co do wczoraj... pojechalismy na narty i boom... wypadek... troche mnie z tego powodu noga boli... ale twardy jestem i sie nie daje :P na siatkowke trzeba chodzic :P dzisiaj juz bylo lepiej na tym sksie... mniej ludzi... i nawet sie chcialo grac :,0) spoxik.... siedze w domu moze pojde do qmla zeby makiete na p.o. zrobic hehe :,0),0),0) no to tyle... napisze cos wieczorkiem... pewnie ....
14:59 / 29.01.2002
link
komentarz (0)
hmm wlasnie wrocilem z siatkowki i mam jakies takies mieszane bardzo uczucia... nie wiem dlaczego.. ale jakos ... ef ef ... niby fajnie bylo.. ale mi sie kijowo gralo i wogole klapa :( ... moze pojade na jakies narty... chociaz pewnie nie... bede siedzial w domu i tak przesiedze do konca te ferie beznadziejne... git sie ten rok zaczal... caly czas doly... humor popsuty bez przerwy... nie wiem... nie wiem po co... musze cos zrobic... nawet wiem co tylko ze pewnie tego nie zrobie... bo taki jestem....
23:22 / 28.01.2002
link
komentarz (0)
ojojoj ale mnie wsio boli hehe... no ale tak to jest jak sie uprawia amatorsko bardzo czesto gesto jakis sport np moja ukochana siatkowke :,0),0),0),0) tak to jest... no ale co tam... :,0),0),0),0) lubie taki bol hehe... a tak oprocz tego zamontowalem starszemu subwoffer do samochodu ale chlopak mial mine jak sie dowiedzial eheheheheheheh myslalem ze padne... no ale ladniutko chodzi :,0)
pozdroofffka alles - nina, dotka, dicka, vectra :,0),0),0),0) kochaniutkie dziewczynki :,0),0),0) :*****
01:21 / 28.01.2002
link
komentarz (1)
sadze ze powinnismy isc na grzyby! :,0) < cytat zrozumialy przez male grono :P > ale caly czas bede powtarzal : i co tam pedalki :,0),0),0),0) heehhe... no tak... ciocia mowi zebym napisal zeby sie do niej zglaszac... jest z ramienia www.ciocie.hg.pl hehehehe ( zart ,0) heheheheheheheheehehe
00:45 / 28.01.2002
link
komentarz (3)
no dobra... ciocia mowi zebym nie klnal to nie klne jusio wiecej... ale za to moze jakies zbereznosci popisac? co ciocia na to ? hehehe.... zapewne by sie ciocia ucieszyla :PPPP ale ja tu nie bede nic takiego pisal ! dzieci deprawowal jak niektorzy :,0) hehe...
00:29 / 28.01.2002
link
komentarz (3)
no tak... tak tak... ale jednak tak... nie jednak tak... bo tak... ale dlaczego tak... bo tak... poprostu tak... tak tak... wydaje mi sie ze tak... napewno tak... ale moze jednak tak... ale dlaczego tak... a sadze ze jednak tak... NIE KURWA!!!!!!!!!!!!! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) hehehehehe
00:12 / 28.01.2002
link
komentarz (4)
jeja 12 dni nic nie pisalem... co sie ze mna dzialo przez te 12 dni... hmm.. zaczynac od poczatku zajalem 8 miejsce w zawodach narciarskich :,0),0),0) git... wpadlismy do szkoly z kamera i nakrecilismy dokument... nie powiem pare fajnych akcji jest heheeh... niedlugo bedzie dostepna mysle ze na cd :,0),0),0) obrobiona i wogole git... hehe... mysle ze pare osob sie posmieje z tej naszej pieknej szkolyyyyy... potem ferie... dzien w dzien siatkowka i poszedlem z dorotka kupic pianke kolorowa do wlosow hehe i zrobilem sobie je na niebiesko... glupota ale bylo heehh... no coz... :,0)
00:09 / 28.01.2002
link
komentarz (0)
znofu dlugo nie pisalem... ef ef... ale znowu mialem dola i wogole masacriczkuuuu heheh mysle ze jest lepiej... mam taka nadzieje ale juz w picze pol ferii minelo a snigu ni ma i nie bedzie to sobie pojezdzilem... tyle dobrze ze jest jeszcze siatkowka bo bym juz serio zeswirowal i by bylo nieprzyjemnie
23:35 / 15.01.2002
link
komentarz (2)
prosto i zwiezle : jest git :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)
16:19 / 13.01.2002
link
komentarz (0)
no i nastepny dzien... wstep do ostatniego tygodnia przed feriami... nie bedzie zle... mam nadzieje... nie moze byc zle... no ale zobaczymy, zawody, jakiestam sprawdziany...
15:35 / 12.01.2002
link
komentarz (0)
albo biala taksowka - pegeot 406 z lekka ztuningowany ;]]] heheh ale wam podpowiadam no qrde..... ;]]]]]]]]]]
15:32 / 12.01.2002
link
komentarz (1)
szakalaka jade dzisiaj na narty i jest git poprostu.... ;]]]]]]]] ' i co tam pedalki, nie ogladamy defilady, nie podniecaja nas przystojni wojskowi, wolimy sie zabawiac we wlasnym gronie'
z czego to cytat/ ;]]]]] jak ktos wie to na komentarzach odpowiedzi prosze - do wygrania fiad 126p rocznik 56 ;]]]] hehehe
18:37 / 11.01.2002
link
komentarz (1)
zdalem majce... dostalem 3 z geografii na polrocze, 3+ z ostatniego sprawdzianu z chemii... w sumie fajny dzien a jednak... czuje sie kijowo... poklucilem sie nieco z kumplem... jestem troche przeziebiony... nie moge jechac na narty a i trening w toku jest i mnie tam nie ma tylko siedze sobie w domu... i mi jest zle... ide spac.... ehhh ;[[[[[[
16:04 / 10.01.2002
link
komentarz (0)
kolejny dzien... w szkole... nie wiem... moze udany... heheheh na p.o. robilismy z maskami pegaz ;] hehe i wygladalismy jak slipknot... hehehehe giiiiit ... lord vader i wogole gites... fajnie bylo... majfe.. eehhh nie wiem... moze zaliczylem moze nie... nie wiem... nie wiem co sobie myslec... ehhh jade na narty... pouczyc sie troche sztuki zwanej carvingiem ;]]]]]] giiiiiiiiiiiiiiiiiiiit
20:22 / 09.01.2002
link
komentarz (0)
ehhh wszystko mnie boli.. tak to jest po treningach ;] heh.. ale to okropnie przyjemny bol... jak sie gralo.. i wychodzilo... atomowe serwy... odbior mi nie szedl ; ale za do wystawa... miooodzio ;] nawet ze dwa kafle poszly hehehe... git... a teraz do nauki... a tak bardzo mi sie spac chceeeee no ale trzeba... bo jutro sprawdzian z majfy [poprawa juz czwarta] jak teraz nie napisze to juz naprawde bede tepy... tyle zadan zrobilem... uwazam ze umiem no ale... obaczymy... trza w siebie wierzyc, i wypracowanie z polaka, no zobaczymy jak to bedzie... losie o losie odwroc sie i niech bedzie szczescie w tym marnym zyciu...
16:44 / 09.01.2002
link
komentarz (0)
if you wanna be dumb you gonna be tough
01:14 / 09.01.2002
link
komentarz (1)
hmm... juz pozno.. trzeba isc spac a mi sie wogole nie chce... no moze troszke... ciezki dzien mam juz za soba... jutro bedzie lepiej... musi byc lepiej... chyba... chociaz mam taka nadzieje... w szkole nie powinno byc zle... jak tam nie bedzie zle to nie bedzie zle wogole... juz niedlugo... chwile jeszcze... jeszcze tylko 7 dni w szkole... i potem znowu dlugi odpoczynek... i walentynki... spedzone w samotnosci... znowu... jak co roku... ten punkt juz sie nie zmieni... ehhh ... ale pozostaje zyc dalej... without love... or platonious... or anything... positive... what a perfect english ;] heheh... usmiech na mojej twarzy - rzadkosc - szkoda... no ale... trudno - sensu zycia... dzisiaj rano calkowity brak i jestem na minusie... popoludniu lepiej... wieczorem znowu zle... znaczy dzisiejszy dzien na minusie... czy jutrzejszy wyrowna/ miejmy nadzieje kochani... lyso tak... napisalibyscie cosik w komentarzach bo nudno ;
16:03 / 08.01.2002
link
komentarz (0)
nie zaliczylem majcy... zwialem ze szkoly... ale w chate... spalem... teraz sie ucze... musze to zaliczyc... jak nie zalicze to papa matfizie, papa szkolo, papa jakakolwiek przyszlosci... poprostu git... ehhhhh... moje kochanie mnie pociesza za co jej bardzo dziekuje ;*********** ... ehh beznadzieja... koncze papz
21:53 / 06.01.2002
link
komentarz (1)
no i jestem wrednym, dwulicowym skurwielem... ciekawe jak zareaguje na to swiat/ swiat pewnie o tym dawno wie... ale dlaczego tak akurat/ nie wiem... tak czuje... to taki jestem... gites poprostu... irc sucks... same problemy i nic wiecej... po co ja to wlaczylem 2 lata temu/ nie wiem... kurfa... jak sadzicie/ irc laczy czy rozdziela ludzi/ i to jest popieprzone ze ja tego sprecyzowac nie moge...
20:08 / 06.01.2002
link
komentarz (5)
nigdzie dzisiaj nie ide... i w picze jeza... ucze sie kurwa caly dzien i znajac zycie przez ten tydzien zlapie jakies moze 7 bomb i bedzie poprostu zajebiscie... zastanawiam sie wogole czy mam chodzic dalej do tej szkoly... czy nie zmienic na latwiejsza... nie wiem... moze cos poradzicie/ fajnie by bylo...
19:58 / 06.01.2002
link
komentarz (0)
no i mamy rok 2002... nie mam pojecia co bedzie... zycie toczy sie dalej ale po co... wszyscy cierpia... nieliczni sa szczesliwi... swiat jest popieprzony... ehhh ale dlaczego tak musi byc/ sensu zycia dalej brak... poszukiwan nie zakanczam bo trzeba miec jakies zajecie....
00:24 / 29.12.2001
link
komentarz (1)
zaniedbuje nloga... jak wszystko i wszystkich zreszta... git... popierdolonyyyy jestem... i mam dosc wszystkiego... no poprostu gites... rozmawialem dzisiaj z sylwia... przyszla na wyciag... juz wiem dlaczego cos kiedys do niej czulem... chociaz w sumie nigdy sie nie spotkalismy... eh eh... nie... dosc... naprawde dosc... super jest poprostu... wszystko sie jebie... cos nie tak jest... mam kurwa dosc.... ktos pomoze/
00:24 / 29.12.2001
link
komentarz (0)
zaniedbuje nloga... jak wszystko i wszystkich zreszta... git... popierdolonyyyy jestem... i mam dosc wszystkiego... no poprostu gites... rozmawialem dzisiaj z sylwia... przyszla na wyciag... juz wiem dlaczego cos kiedys do niej czulem... chociaz w sumie nigdy sie nie spotkalismy... eh eh... nie... dosc... naprawde dosc... super jest poprostu... wszystko sie jebie... cos nie tak jest... mam kurwa dosc.... ktos pomoze/
17:39 / 21.12.2001
link
komentarz (0)
ef ef zimno troche jest na polku ;] no ale co tam... moze pojade na narty... zobaczymy jak to bedzie... ide jeszcze jutro do budy hehe... na szczescie nie uczyc sie... tylko zlozyc strone do konkursu... i spiiitalam na ferie ;] hehehe... no wesolych swiat z okazji bozego narodzenia wam zycze jak to powiedzial michal s. hehehhe
10:17 / 21.12.2001
link
komentarz (0)
wreszcie skonczylem ta strone... ale i tak pewnie nie wygram tego konkursu ... no trudno heh... podobno wczoraj zwialismy z geografii heheheheheh niezle... nikt nie odwiedza mojego nloga... pewnie zbytnio nudze i wogole hehehe... no ale trudno sie mowi hehe... nie ide do budy nie chce mi sie... wyskocze na miasto potem zeby kupic jakies prezenty rodzicom... trzeba, nie?no tez tak mysle hehe... no i tyle naraska
18:27 / 19.12.2001
link
komentarz (0)
jest poprostu zajebiscie... nie zaliczylem majcy... zaaaaajebiscie... niby histe napisalem no ale... zobaczymy... dra sie na mnie ze sie nie ucze... wrrrrrrrrrrrrrrrrr mam dosc poprostu.... nie ide juz do budy ani nic nie ucze sie do konca rooookuuuuu, zeby od nowego wiodlo mi sie lepiej ; chociaz nie sadze... nie mam sily doslownie... jak nie bedzie lepiej to trzeba bedzie pomyslec co zrobic... ef ef okropne to jest ;[[[ nie chce mi sie zyc.... i najlepsze jest to ze nikogo to nie obchodzi... no moze jedna osobe... ta osoba wie ze o niej mowie... ehhh... papz
16:39 / 18.12.2001
link
komentarz (0)
hehehe fajne odwiedziny... z urzedu miasta z nowego targu heheheh... to pewnie sloneczko bylo na wagarach u kolegi... hehehe..... poszedlem wczesniej ze szkoly... wszystko mnie boli, mam goraczke nosz qrde ;[[[[ kicha ;[[[[ jutro znowu historia... no szlaq mnie trafi... a moze juz w czwartek nie pojde do szkoly... heheheh... nie no trzeba isc... napisac jeszcze p.o. buehhehe... poprostu uwielbiam po... heheh... ałe ;[[[ boli.... ef ef... nic mi sie nie chce... sensu zycia brak jak narazie... ale szukam szukam ostro ;]]]
20:03 / 17.12.2001
link
komentarz (0)
heh... zamontujemy u sloneczka webcam... zobaczymy co ona tam robi calymi dniami heheheh ;]]] alez jestem okropny... ef ef ;] masakren.. pogodzilem sie z kami... eff... nie lubie miec wrogow i niech tak zostanie... ucze sie ... qrfa... nie chce mi sie - wydaje mi sie ze juz wszystko umiem... zobaczymy jutro... jutro tez radyjo wezel by me... zobaczymy czy znowu ludzie beda walic drzwiami i oknami ze puszczamy spoko muze heheh... taaaa disko polo ruleeeeeeez co nie ;]]]] heheheheheh... czy to krowa czy zyraffa... a **** ja wie.. hehehehe
15:53 / 17.12.2001
link
komentarz (0)
no i nastepny dzien... jutro juz ide do budy... dlatego sie teraz troche ucze... troche bo troche ale sie ucze... potem sie jeszcze bede uczyl.. i uczyl i uczyl... masakra... nie lubie sie uczyc no ale co zrobisz... heh... podlaczylem nastepne dwie kolumny do kompa... teraz to ladnie idzie... przod, tyl, subwoffer... milo jest ;] ef ef.. chyba bede konczyl... bo w sumie to nie mam co pisac wiecej... kumple dzwonili ze szkoly... heheheh z fizyki... no ale co tam hehehe pani profesor costam krzyczala... hehe...no nic... ide sie pouczyc ;[ ehhh na siatkowke tez dzisiaj nie pojde bo chory... no i co ja mam q powiedziec o tym porabanym zyciu... a co ty q wiesz o tym porabanym zyciu... nikt nic nie wie... informacja przepadla...
21:19 / 16.12.2001
link
komentarz (0)
no wiec dzien sie konczy... nie ide jutro do budy... hehe... obijam sie ... e tam... bede sie uczyl pewnie na sprawdziany co sa w tym tygodniu.. bo tylko tydzien do swiat... albo az tydzien.. nie wiem mam nadzieje ze szybko przeleci i nie bedzie zbytnio powodow do wkurwiania sie ani nic... papa
00:47 / 16.12.2001
link
komentarz (0)
no wiec bylismy ze sloneczkiem u jej przyjaciolki magdy... fajna dziewczyna - sloneczko sobie dobiera super przyjaciolki.. a podobno sie nienawidzily w pierwszej klasie... heh... kumpel stwierdzil ze sie szefu i playboy robie buehehehe tak ... i stwierdzil ze mamy ze sloneczkiem napisac historie erotyczne... jak myslisz sloneczko dobry pomysl/ heheheh... no zobaczymy jak to bedzie hehe ;]]] wlasnie tiger walczy... jeeeeeeeeeeee ale go dowalil jeeeeeee bij asfalta ;]]]]] heheh... spoxik... nerka
18:00 / 15.12.2001
link
komentarz (0)
srednio co dwie godziny tu cos pisze ehehhe ale bedzie masakra... moje sloneczko biedne ma dolka ;[ leee a ja nie wiem jak jej pomoc... ef ef... biedulka... pojdzie do przyjaciolki... moze jej lepiej bedzie... mam nadzieje... czuje sie taki bezsliny ;[
15:39 / 15.12.2001
link
komentarz (0)
ahh... od razu dzien jest lepszy jak sie wstaje i sie patrzy ze jest wiadomosc od ukochanej osoby... albo ze sloneczko w gadugadu pali sie przy tym najbardziej porzadanym nicku... tak to bylo wlasnie dzisiaj dlatego jest good ;] ... moze pojade na narty dzisiaj... nie mam goraczki.. jest gites... czaaaaaaaaas na carving ;]]] heh... no zobaczymy... moje kochanie chcialo jechac do krakowa na impreske... ale niestety nie moze ;[ biedulka ;[ moze pojedzie na deske ze mna... no zobaczymy... jak to bedzie wszystko... chcialbym zeby pojechala.. zeby sie dobrze bawila... efff... ogladacie jackass.. jak nie to zacznijcie hehehe... goscie sa nieprzecietni - na mtv german o 22.00 w kaaaazdy piatek goraco polecam ;] z kumplami robimy podobnie ale nie az taki hardcore hehehe.... www.myweb.prv.pl/extrememelon.html hehehe
13:23 / 15.12.2001
link
komentarz (0)
no i kolejny jakze nudny dzien przebyty.... eh... masakra ludzie... siedze w domu i sie nudze... hehe jedna dobra akcja ze straz graniczna do sasiada przyjechala i mu zwineli 300 litrow spirytusu z przemytu heheheheh... niezly przekret... a ja tam trzymam auto i motocykl heheheh i tez mnie sprawdzili... no miiiilo wam powiem ;] hehehe...