fisia // odwiedzony 54113 razy // [nlog/Świat momentami jest piękny/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (179 sztuk)
23:16 / 25.07.2012
link
komentarz (2)
2318 dni 6 miesięcy i 44 sekundy temu miałam ostatni wpis ;) kupa czasu. chyba brakuje mi życia sprzed 2318 dni 6 miesięci i 44 sekund.
12:19 / 21.03.2006
link
komentarz (5)
a myslalam ze tylko mezczyzni potrafia spalic wode na herbate;))) no mi przy okazji udalo sie rowniez spalic czajnik;d;d;

15:46 / 23.02.2006
link
komentarz (13)
no nareszcie po sesji;) musze przyznac ze roboty bylo od cholery ale zle na tym wszystkim nie wyszlam;) w sumie 7 egzaminkow, plus 2 zaliczenia jak egzaminy, do tego kola;) no ale jak tak dalej w przyszlym semestrze mi pojdzie to moze nawet cos o stypie sie pomysli;)))) hehe sama nie wierze w to co pisze;)wczoraj dostalam wyniki z ekonometrii i radocha ogromna;) druga ocena w grupie;) 4,5 w indeksie bedzie stalo ;))))))

dzis dzien paczka. oczywiscie skusilam sie zeby sobie kupic i doszlam do jednego wniosku. to co kupuje sie w sklepach czy piekarniach nie powinno nazywac sie paczkiem. nie ma to jak mamusiny domowy paczus:( no ale niestety, nie pojade prawie 400km tylko po to by paczka zjesc;(
02:54 / 27.12.2005
link
komentarz (6)
swieta jak swieta. niczym sie nie roznia od poprzednich i jeszcze wczesniejszych...
zawsze pod koniec roku wlacza mi sie roczny rachunek sumienia. co zrobilam, czego nie, czego powinnam zalowac a czego nie... rzadko kiedy robie sobie noworoczne postanowienia, takie na serio, ale w tym roku jakos nasuwa mi sie jedno- bardziej korzystac z zycia. wlasnie zamyka mi sie pewien rozdzial w zyciu i trzeba zapelnic pustke po nim;) z takimi checiami to raczej szybciutko mi sie to uda;) pozyjemy zobaczymy;)

ciesze sie ze zobaczylam sie ze znajomymi. szkoda tylko ze nie udalo mi sie spotkac takiego jednego, z ktorym mi sie ostatnio jakos chyba nie uklada. ;p


a tak na marginesie to zycie troszke zwolnilo, nie chce zapeszac ale na razie jest w porzadku.
22:38 / 14.10.2005
link
komentarz (11)
co dzialo sie przez te dwa miesiace??? nie wiem... wiem tylko co sie dzialo przez ostatnie 3 tygodnie... najgorszy dzien w zyciu, strach, obawa, lek- wiem ze sa to synonimy ale mam wrazenie ze jedno slowo nie oddaje w rzeczywistosci tego co czulam. nie oddaja nawet te trzy slowa razem wziete. nie oddaje chyba tego zadne slowo. nagle to codzienne zycie stalo sie tak niewazne. te "wielkie" sprawy ktore zaprzataly mi glowe okazaly sie tak banalnymi. przez te 3 tygodnie bardzo wydoroslalam.moze raczej stalam sie dojrzalsza. moze troche twardsza. dzis wiem, ze swiat sie nie konczy na niepowodzeniu, nawet jesli to bylo najwieksze marzenie naszego zycia. ze zadna porazka codziennego dnia nie powoduje konca swiata. bo zycie toczy sie dalej.

tata, szpital, guz, operacja, nowotwor...babcia, szpital, operacja...wszystko w rownoleglym czasie. bezradnosc, zalamanie, widok jakiego nie spodziewalam sie zobaczyc nigdy w zyciu...przezycia jakich nie zycze nikomu. pustka, rozdarcie, walacy sie swiat. wybicie sie na szczyt jednej, najwazniejszej wartosci w moim zyciu- RODZINA. walka ze soba sama, udawanie ze jest sie twardym, chociaz sie drzy ze strachu.

widzac cierpienie osoby ktora jest dla Ciebie jedna z najwazniejszych w zyciu jest chyba gorsze niz by samo sie to cierpienie przezywalo.

zawsze myslalam ze jak sie ma problem to jak najszybciej trzeba biec do przyjaciol i porozmawiac z nimi. teraz wiem ze jak ten problem jest naprawde wazny, to nie mam sie ochoty na rozmowe z kimkolwiek. w sumie to nawet nie bylam w stanie rozmawiac bo lzy sciskaly mi gardlo nie pozwalaly oddychac. okazalo sie jednak ze mam przyjaciol, ktorzy wiedzieli jak ze mna rozmawiac.

teraz zostaly jedynie slowa "czas pokaze", "trzeba wierzyc i sie modlic".

ja wierze, bedzie dobrze, musi byc, nie ma innej opcji!!!!

22:55 / 29.07.2005
link
komentarz (11)
oj jak dawno mnie tu nie bylo!!! prawda jest taka ze nie mam na nic czasu!!! myslalam ze w te wakacje to bede nudzic sie niesamowicie a tu nudy brak...zaczynam teskinc za nuda :D:D jakos w tym roku czesto jezdze na koncerty. w zeszla sobote bylam na lady panku a na koncertach tego zespolu zawsze bawie sie zajefajnie!!!!!!!!!!moze dlatego ze z polskich zespolow to ich najbardziej lubie ;d;d szczegolnie na koncertach :):) a wczoraj bylam na pidzamie porno.... ale mialam brecht!!!!!!!!stoje sobie przy TOITOI patrze jakas znajoma geba. odruchowa uklonilam sie, patrze, a to moj nauczyciel francuskiego z ogolniaka:D:D:D jaki polew!!!!!!!!!!! na trzezwego to raczej nie wygladal :D:D:D a jeszcze tak sie trafilo, ze na kocercie stalam centralnie za nim !!!!!!!! oj zeby ktos mi powiedzial ze widzial "franka" tak bawiacego sie jak ja widzialam go wczoraj to bym mu pewnie nie uwierzyla :D:D:D naljepsze bylo to ze moje kolezanki nie wiedzialy kto to jest a w pewnym momencie jedna z nich powiedziala do mnie "patrz na tego kolesia ja daje!!!" normalnie szok!!! jakie ruchy!!!! jaka praca bioder!!!!!!! normalnie szok!!!!!



troche mi brak znajomych. wszyscy sie rozjechali. i tak jest spoko bo mam z nimi jako taki kontakt telefoniczny badz smsowy ale jednak to nie to samo. we wtorek pisala do mnie kolezanka z UK, wczoraj druga dzwonila z USA a dzis o 8 rano zrobil mi pobudke kolega ktory siedzi w elku. czekam tylko az odezwie sie (wychwalona pod niebiosy przez marzyciela) emi.

w niedziele planuje sobie wyjazd do elku. mam nadzieje ze mi sie to uda i ze spotkam sie z kumplem. jak dzwonil rano to tez narzekal ze wszyscy sie rozjechali i ze nie ma nawet z kim na piwo wyjsc.. pod tym wzgledem to jakies dziwne sa te wakacje.

a teraz slucham sobie lady panka (oczywiscie plyte koncertowa) i sie nakrecam sama nie wiem na co :D:D:D
01:27 / 04.07.2005
link
komentarz (4)
wesele zajefajne, poprawiny jeszcz lepsze!!!!!!!!!!!! ol jeeeeeeee!!!!!! chce sie zyc!!!!!!!!!!!!!!
23:02 / 29.06.2005
link
komentarz (9)
zdalam ostatni egzamin w tej sesji!!!!!!!!!!!! jupi!!!!!!!!! do pazdziernika wolne!!!!!!!! oleee oleeee oleee oleeeeee!!!!! wpis wziety, indeks zlozony w dziekanacie :D:DDD:D hehehehe
23:04 / 28.06.2005
link
komentarz (2)
ach te wakacje....no u mnie w domku to nie mozna narzekac na nude. w niedziele mialam chrzciny, potem festy, na ktory niezle akcje sie odbywaly :D:D:D dzis pojechalam z rodzicami na zakupki. w sobote mam wesele :D:D:D:D i tak sie ciagnie a czas leci nieublagalnie :D:D

na zakupach zlamalam wiekszoc moich zakupowych zasad;))) kupilam buty na cieniutkim obcasie z czubami (antygwaltami) i rozowa marynarke :D:D:D normalnie sama z siebie mam beke :D:D no i tatus tez sie zbija niezle...a moi niektorzy koledzy jaka jazde by mieli jakby to zobaczyli :D:D:DD; hehehe moze i tego nie bede nosic ale warto bylo kupic dla takiego humorku :D:D:D

jutro wyniki egzaminu z badan operacyjnych... no i sie okaze, do kiedy mam wakacje....hehehe ale dzis sie tym nie przejume :D:D:D jak cos to zaczne martwic sie jutro :D:D:D:D
17:21 / 21.06.2005
link
komentarz (6)
kolejny red bull wypity...jutro ostatni egzamin...zostaly mi 4 wyklady do wyrycia...do wyrycia w doslownym tego slowa znaczeniu...same jakies popie...ne wzorki..no i to egzaminek z badan operacyjnych wiec lekko u pani doktor nie bedzie....ale dam rade :D

02:18 / 19.06.2005
link
komentarz (7)
jestem u kresu sil fizycznych i psychicznych...

w czarwtek przyjechalam do domu.babcia juz czula sie zle. mama byla bardzo zmeczona bo miala nieprzespana noc, poniewaz siedziala z babcia. w kuchni byl wujek potrzebujacy rak do pomocy. a wiec pogonilam mame do lozka, a sama zajelam sie obieraniem i smazeniem ryb. poszlam spac o 3 w nocy. o 7 musialam wstac bo trzeba bylo jechac po pilelegniarke na zastrzyk do babci. potem odwiedzialm przychodnie jeszcze 4 razy. za ostatnim dowiedzialam sie ze babci wyniki sa zle i ze trzeba do szpitala. izba przyjec...oddzial...spiecie z pilegiarkami, ktore polozyly ja na sali oddalonej od wc o spory kawalek,a babcia chodzi jedynie przy balkoniku i bardzo szybko sie meczy...po naszej interwencji zmienili jej sale...

tak bardzo boli kiedy widze ja taka slaba...odwodniona, bezsilna...nic jej nie boli, ale jednak jest tak slaba...dom bez niej jest taki pusty...ona jest jak moja druga matka. ona mnie wychowywala, byla w kazdym momencie mojego zycia...rozmawiam z nia zawsze jak z przyjaciolka w moim wieku. jestem jej ulubiona wnuczka a kurwa nie potrafie jej pomoc... caly czas staram sie walac glupa zeby sie chociaz na chwile usmiechnela...czasami mi sie to udaje, dlatego ciagle probuje jeszcze raz i jeszcze raz... jak widze ja w takim stanie to cos w srodku rozdziera i kluje, i boli....najgorsze jest to, ze ona ciagle powtarza ze to juz jest chyba jej koniec....a przeciez musi walczyc, przeciez moze pokonac kolejna chorobe...

jestem zla, ze jutro musze jechac do torunia i ze dopiero w czwarek wracam...no ale musze jechac na ten przeklety egzamin..;((
01:48 / 15.06.2005
link
komentarz (4)
no na razie wszystko do przodu...czekam na wyniki jednego egzamu, ale jestem o niego raczej spokojna no i za tydzien ostatnie starcie...egzamin z badan operacyjnych...no i jak dobrze pojdzie to bedzie po sesji...

tak bardzo chce mi sie wakacji....nie mam zadnych planow ale wlasnie tesknie za nicnierobieniem w domu...w ogole za siedzeniem w domu tesknie...juz 1.5 miesiaca jak mnie tam nie bylo...jak mi sie chce wylegiwac sie na tarasie na sloneczku...pobawic sie z moim najukochanszym psem w ogrodzie...nawet mi sie chce posprzatac w domku i popracowac w ogrodzie...wszystkiego mi sie chce z wyjatkiem nauki.....
22:56 / 09.06.2005
link
komentarz (9)
no jutro poprawka tego zjechanego kola co dostalam 0 ....brrrrr jakos to bedzie
21:07 / 06.06.2005
link
komentarz (7)
JESTEM GENIALNA!!!!!!!!!!! ODZ DZIŚ MOŻNA NA MNIE MÓWIĆ MISZCZU :d:d:d DOSTALAM ZERO Z KOLA Z BADAN OPERACYJNYCH A UDALO MI SIE WYKŁÓCIĆ NA 2 ;D;D;DD;
01:03 / 05.06.2005
link
komentarz (6)
dzis postanowilam nic nie robic...rano odwiedzilam kosmetyczke..pierwszy raz w zyciu zaslablam!!! po 4 godzinach lezenia na fotelu gdy wstalam nie dalam rady ustac na nogach i tylko czarno w oczach mi sie zrobilo a potem widzialam wszystko jak przez mgle:D:D:D dziwne uczucie;)no coz, ale zawsze musi byc ten pierwszy raz;D:D:D

wczoraj bylam w kinie. po ciezkim tygodniu poszlysmy na cos bardzo lekkiego, cos na czym nie trzeba myslec i wglebiac sie...a wiec obejrzalysmy "zupelnie jak milosc". nawet fajne. posmialam sie troszke;) to bylo takie lajcikowe odstresowywanie sie:D:Dlubie tak :)

a dzis to jakis dolek mnie dopadl, a raczej sama sie w niego wtoczylam. najgorsze jest to ze to nie jest jakis totalny depresyjny z niczego dol, ale taki racjonalny dolek. zaczelam zdawac sprawe z pewnych rzeczy ktore sie dzieja obok mnie i z tych ktore dzieja sie we mnie. prawda czasami troszke boli...a tak ciezko jest zmienic pewne rzeczy, nastawienie do pewnych rzeczy. chcialabym przelamac te bariere ktora we mnie tkwi ale to tak ciezko zrobic....no ale chyba trzeba probowac....
00:33 / 30.05.2005
link
komentarz (16)
ja to glupia jestem :))caly weekend sie opier....m i nic sie nie uczylam...specjalnie do domu nie pojechalam zeby sie uczyc...a tu co?? nie ide jutro na dopytke bo i po co ;))))moze za tydzien se pojde ;))))) no ale we wtorek egzamin....upssss heheh

tak w ogole to anetka ma dzis dzien glupawki;)))a dzien glupawki u anetki to ciezki dzien dla anetki znajomych ;D:D:D:D; bo anetka wtedy ze wszystkimi chce rozmawiac;))wszystkim chce dokuczac;0)))ze wszystkiego chce miec polew;)))no i wtedy anetka rzuca blondynskimi tekstami :D:D:D anetka w calej swojej szanownej osobie :D:D:D a wiec jakby ktos chcial pozbijac sie z anetka to moge dac nr gg ;))))no ale np pan marzyciel to mnie odrzucil;(((( niby uczyc sie ma....ale ja i tak mu nie wierze :D:D:D:D

a tak w ogole to jest artykul o moim tatusiu ;)))troszke pozmienialam bo zostalo tu ujawnione nazwisko mojej rodzinki a jakbym zamiescila je tutaj to potem od fanow bym sie nie odpedzila :D:D:D:D


"Ocalony przez sąsiada

Rozcięty łuk brwiowy, zniszczony samochód i szok - to bilans wyjazdu mieszkańca ...............do piekarni. W centrum miejscowości napadł na niego pijany mężczyzna z nożem.

W piątkowy wieczór 20-letni Rafał B. wracał z piekarni do domu razem z dwoma kolegami swoim Oplem Vectrą. Na skrzyżowaniu zatrzymał się, aby przepuścić nadjeżdżający pojazd. W tym momencie na maskę jego auta rzucił się pijany 21-letni Rafał R. w zakrwawionym ubraniu. Napastnik nakazał, aby go wieźć samochodem. Młodzi mężczyźni nie mieli jednak takiego zamiaru i postanowili powiadomić policję. Wtedy nietrzeźwy zeskoczył z auta, a oni odjechali. Po chwili zauważyli miejscowego policjanta i zatrzymali się, aby poinformować go o incydencie. I właśnie wtedy rozpoczął się koszmar. Rafał R. ponownie podbiegł do ich samochodu z nożem w ręce i zaczął się wygrażać. Podczas szamotaniny uderzył Rafała B. w twarz, rozcinając mu łuk brwiowy. Na szczęście nie dosięgnął go nożem. Chłopak schował się szybko do samochodu. Napastnik rzucił się na maskę i pięścią rozbił przednią szybę. Na miejscu zdarzenia pojawiła się też matka napastnika 46-letnia Wiesława R. Kobieta była również uzbrojona w nóż. Nie mogła dostać się do wnętrza pojazdu, więc zaczęła uderzać nożem w karoserię auta.

Ruszyli z odsieczą
W miejscu zdarzenia zebrał się tłum gapiów, ale nikt nie reagował. Z pomocą przybył im dopiero ......MOJ TATUŚ......., który na wieść o zdarzeniu przyjechał z dwoma synami na odsiecz.
- Widziałem już pierwszą część zajścia, ale kiedy mężczyzna zszedł z samochodu i auto odjechało myślałem, że jest po wszystkim - przyznaje .....MOJ TATUŚ........... - Dopiero potem kuzyn powiedział mi, co dzieje się przy ulicy .......... Napadnięty jest synem sąsiadki, więc bez wahania ruszyłem z pomocą. Razem ze mną pojechali synowie Wojtek i Rafał. Nie uważam się za bohatera. Dla mnie jest to oczywiste, że w takim przypadku trzeba pomóc osobie napadniętej. Dziwię się, że nie zrobił tego policjant, który przez cały czas obserwował zdarzenie.
MOJ TATUŚ wraz z synami szybko i bez problemu obezwładnił napastników i przytrzymał ich do przybycia policji. Badanie alkomatem wykazało, że Wiesława R. miała 2 promile, a jej syn - 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Postawiliśmy im zarzut zniszczenia mienia oraz gróźb karalnych - mówi podkom. ............ z Zespołu Prasowego KPP w ........... - Grozi im do 5 lat więzienia. Oboje przyznali się do zarzucanych im czynów i zostali wypuszczeni do domu.

Bierna postawa
Obecny przez cały czas na miejscu zdarzenia policjant, który co prawda nie był na służbie, ale według świadków wykazał się bierną postawą i nie próbował obezwładnić napastników.
- W tej chwili musimy wstrzymać się z oceną jego zachowania - mówi podkom. ........... - Od poniedziałku przebywa na szkoleniu w Szczytnie i w pracy będzie dopiero po niedzieli.
Zatrzymany napastnik pełni służbę wojskową w Giżycku. Postępowanie w jego sprawie prawdopodobnie przejmie prokuratura wojskowa. Matka żołnierza odpowie zaś przez sądem karnym. Rodzina Rafała B. gratuluje ....MOJEMU TATUSIOWI...... i jego synom godnej pochwały postawy obywatelskiej. Przede wszystkim jednak jest bezgranicznie wdzięczna za pomoc okazaną Rafałowi. ."


i co Wy na to??? hehehehhe
02:46 / 26.05.2005
link
komentarz (8)
fajnie byloby miec kogos, kto bylby w stanie przejechac do Ciebie kilkaset kilometrow tylko dlatego ze jes Ci zle...takiego przyjaciela...
01:18 / 25.05.2005
link
komentarz (8)
ludzie maja wolne dlugie weekendy a ja co???a u mnie lipa....na piatek mam oddac prace z finansow przedsiebiorstw..a w nastepnym tygodniu zaczyna sie maratonn... poniedzialek- dopytka z FP i projekt z marketu, wtorek- egzam z zarzadzania strategicznego, sroda- case i prezentacja z zarzadzania strategiczngo, czwartek- dzien wolny :D:D a piatek to kolo z badan operacyjnych....pfff apeluje do cwiczeniowcow i wykladowcow zeby nam wszystko w przyszly tydzien zrobili;))) w sumie to jeden tydzien i wszystko z glowy :P:P:P:P:P etam ja i tak dam rade;D:D:D:D
23:26 / 22.05.2005
link
komentarz (7)
kurcze, poraz kolejny przekonalam sie ze ludzie sa mili i pomocni;)))dzis zrobilam opis na gg ze potrzebuje prazy o sterownikach i koles, z ktorym mam tylko kontakt na gg, z ktorym sie w ogole nie widuje chcial mi te prace napisac;))))pewnie bym z tego skorzystala tylko ta praca nie jest dla mnie ale dla kuzyna;) a juz wczesniej dostalam na meila cos na ten temat;))))) milo mi;DDD
22:48 / 20.05.2005
link
komentarz (9)
milo jest jak ktos, kto ciebie nie zna i ty go nie znasz siedzi na gg do 2.30 w nocy i pomaga ci z francuskim:)) sa jednak mili i pomocni ludzie na tym swiecie :D no i dzieki tej pomocy mam 4,5 z francuskiego na koniec semestru i to koniec mojej kariery z francuskiego;)

o dziwo zaliczylam ekonometrie;)))na 3,5 ;)))ale moze dlatego ze nie zaliczyla u nas w grupie tylko jedna osoba:D:D:D:D jak sie przyloze do nauki w ten weekend to moze pojade na ten dlugi weekend do domu:D:D a mozliwe jest zrealizowanie mojego planu, poniewaz siedze sama w ten weekend;)a teraz dla odstresowania cos sobie obejrze;))
21:55 / 18.05.2005
link
komentarz (11)
no kurcze, gazety beda pisaly o bohaterskiej postawie mojego tatuzia, wiec chyba i mi wypada;)))

w piatek wieczorkiem tatus i moi bracia siedzieli w tatusia miejscy pracy. przyszedl do nich moj wujek i powiedzial tak "no u nas w wiosce to juz ameryka... wlasnie na blokach koles pobil drugiemu szybe w samochodzie, napierdziela go i nikt nie reaguje...nawet policjant.."... tatus jak to uslyszal, wzial synkow i udal sie w to miejsce;) oczywiscie wkroczyl do akcji;) przerzucil bandziora przez ramie i obezwladnil ;) kazal jeszcze mojemu braciszkowi usiac mu na nogi i tak poczekali na radiowoz;D:D:D no i udziela sobie teraz wywiadow do gazet ;D:D:D hihihih

od dzis, jak spotkam jakiegos natreta na disco bede mowila "uwazaj koles, bo nale na Ciebie mojego tatusia " ;D:D:D:D


a tak w ogole bylam dzis na zakupkach ...jak ja nienawidze zakupow:( chociaz kupilam sobie buty, i cos tam jeszcze to i tak strasznie nie lubie;(((
00:09 / 18.05.2005
link
komentarz (7)
po takich weekendach tak ciezko wrocic do normalnego zycia;(((

dostalam dzis smsa z banku- korekta-doladowanie 105.30...ja juz normalnie sie ucieszylam;)))juz zaplanowalam co za to kupie;) a po chwili dostalam: obciazenie- 100 zeta.....;((((okzalao sie ze bank oprzez pewien okres pobieral prowizje od wyplat z bankomatow i teraz te prowizje oddal ;((a ja gluopia tak sie ucieszylam:((((
10:49 / 12.05.2005
link
komentarz (11)
wczoraj mialam kolo z ekonemetri....cie che mi sie o tym pisac...jutro mam z franka...nie chce mi sie o tym pisac;) a w poniedzialek kolo z finansow predsiebiorstw- nie bede wiedziala co pisac bo jutro po kole z franka jade do olsztyna na kortowiade;:D:D:D:D:D:D:D jak to moj kolezka napisal...zycia nie powtorzysz a rok studiow i owszem :D:D:D jade jutro :D:D
22:25 / 08.05.2005
link
komentarz (14)
ten wpis powstaje w odpowiedzi na komentarze do poprzedniego :)

dziekuje za gratulacje :D:D

Krzyś jest rzeczywiscie dorodnym chlopem;)))))juz go widzialam:):)i nawet zdjecia mam :):):)

po cioci ma wage :D:D:D:D no i jest podobny do cioci;:D:D:D hihihi tez ma pucki na policzkach:0tylko niestety nie jest blondynem :( i jest taki slodziutki i taki sliczniutki ze az milo patrzec;)) jest taki sliczny ze moja mama doszla do wniosku ze moglby byc dziewczynka :D:D:D ja sie juz w nim zakochalam :D:D:D no i nie moge sie doczekac az pojade do domu (to jest za jakies 2 miesiace) i cos mu kupie :D:D:D

a co do marzyciela i fryzjera- on do konca zycia bedzie mi tego fryzjea wypominal..taka juz jego natura:P:P a ze trafilo mi sie wydac 185 zeta na fryca to nie grzech, prawda???? kobiety!! broncie mnie!!!!!

10:22 / 08.05.2005
link
komentarz (13)
no i jestem znowu ciocia :D:D:D:D chlop wazy 4,4 kg;))hehehe
01:53 / 08.05.2005
link
komentarz (2)
no i dzisiaj kierunek torun...jak pomysle ile pracy mnie czeka to mi sie slabo robi...a po tygodniu siedzenia w domu ciezko bedzie sie zabrac:((( no i dzis przez przypadek dowiedzialam sie ze czwartkowe kolo z ekonometrii odbedzie sie w srode;(( normalnie wypas...cos mi sie wydaje ze zaczyna sie ciezki okres...
00:24 / 07.05.2005
link
komentarz (7)
siedzac w domu poobserwowalam ludzi ktorych znam od urodzenia. niektorzy naprawde spaprali sobie zycie..czasami mam wrazenie ze ta cala milosc nie jest warta swieczki...jak widze jak przez nia mozna pochrzanic zycie odechciewa mi sie tej calej szopki... bo ta niby milosc trwa jakis rok a potem to tylko cierpienie... wiem ze przesadzam, ze to sa niby wyjatki kiedy to zakochanie konczy sie zle ale jakos duzo tych wyjatkow nazbieralo sie w moim otoczeniu...

tak sie zastanawiam, czy mozna wybaczyc tak do konca... ja chyba bym nie potrafila..zawsze bylaby we mnie ta szpileczka ktora caly czas by ranila i nie pozwolilaby mi zapomniec...ja ogolnie to chyba pamietliwa jestem... jak ktos mnie zrani bardzo trudno mi jest potem zaufac...

kiedys zawiodlam sie na kims bardzo dla mnie waznym. glupio na to zareagowalam. zaczelam odsuwac sie od ludzi rownie mocno a nawet mocniej zzytych ze mna... to byla reakcja obronna... wyeliminowac z zycia wszystkich, ktorzy mogliby mnie zranic...na szczescie mi sie to nie udalo (ta eliminacja)...

podobno jestem naiwna w stosunku do ludzi... chyba cos w tym jest...
00:32 / 05.05.2005
link
komentarz (14)
heh....lepiej chyba bylo nie dawac mi tego samochodu:(moja pierwsza przejazdzka za kierownica od miesiaca a juz szkody:(( nie wiem jakim cudem ale zepsulam pompe od wspomagania kierownicy:( naprawa kosztowala 300 zeta (poniewaz uzyto uzywanej czescie...gdyby uzyto nowej kosztowaloby to ok 1200 zl) jak to sie mowi..blondynka potrafi ;D

wlasnie wrocilam z wizyty u mojej bratowej i bratanka;)poraz pierwszy w zyciu siedzialam z trzylatkiem przy kieliszku i gralam z nim w karty:d:dd dziecko szybko sie uczy :D:D no a lada dzien bedzie mial najprawdopodobnie braciszka;))czyli ja zostane poraz kolejny ciocia;) rozmawialam bratowa i obiecala mi ze urodzi do niedzieli, zebym jeszcze zdazyla zobaczyc malenstwo :D:D:D bo tak w ogole to zrobilam se wolne do niedzieli i siedze w domku na mazurach :) hehehe

no a jutro maturkia z polaka:))) trzymam kciuki za mojego braciszka :) no i oczywiscie za nlogowiczow, ktorzy jutro pisza rowniez;)kaha, hexe, kiri- powodzonka kobity;))

a teraz spadam spac bo moja wczorajsza noc liczyla zaledwie 4,5 godziny:( milych snow spiochy :D
23:01 / 03.05.2005
link
komentarz (8)
jestem padnieta...jestem zmeczona....zmeczona fizycznie...wole byc zmeczona fizycznie a nie psychicznie...w sumie to zmeczenie fizyczne daje mi odpoczynek psychiczny...

a jutro w planach mycie okien na gorze i zakupy :D:D:D
02:22 / 01.05.2005
link
komentarz (6)
radio chichutko wlaczone... palace sie swiece...wanna pelna wody z zawartoscia polowy butelki plynu do kapieli....piana probujaca wydostac sie na zewnatrz...i ja z ksiazka w dloni....

tego mi bylo trzeba...tego zdecydowanie brakuje mi w toruniu...przeklete brodziki...przeklete maciupenkie lazienki w blokach...przekleci sasiedzi awanurujacy sie po 22.00...

ale poki co jestem w domu i wszystko mi wolno :D:D:D

00:06 / 29.04.2005
link
komentarz (5)
no jutro nareszcie do domku:):):)a raczej juz dzisiaj:):):)i to na caly tydzien:))))))suuuppeerr!!!!!!!!!!!

a dzis poczulam sie jak za dawnych czasow;)) moi dwaj wspaniali koledzy zbijali sie ze mnie na gg jak w liceum;)))az sie za tym stesknilam:D:D:D
17:47 / 27.04.2005
link
komentarz (7)
dzien nalezy do udanych:D:D:D zaliczenie o 8 rano bylo suuper:):)gostek jest swietny i caly czas czytal gazete;)))ale nawet bez sciag bym cos napisala bo dal latwe pytanka:) a do tego mam juz zdany polowe egzaminku z finansow i bankowosci:D:D:D az milutko;D:D a na zarzadzaniu strategicznym anetka wykazala sie pomyslowoscia i jako nowy produkt dla kodaka wymyslila aparat dla niewidomych :D:D:D

dzis moi rodzice obchodza 25 rocznice slubu:)) ja ich normalnie podziwiam:D:D:D razem z rodzenstwem dalismy im kosz kwiatow:))podobno milo sie im zrobilo:))

a zaraz wybywam do justynki:))
23:57 / 26.04.2005
link
komentarz (4)
za 8 godzin mam zaliczenie;)))ale luzik:))jeszcze nie przeczytalam nawet polowy ale luzik:):):)

nie wyobrazam sobie jutro zajec z doktorkiem darusiem:)) w czwartek bawilismy sie z w tym samym klubie co on....moze by tak zle nie bylo zebysmy z kolezanka w lekkim upojeniu nie wywinely pirueta zakonczonego zaliczeniem gleby centralnie przed nim ;d;d;d ale on chyba tez taki trzezwy to nie byl ;d;d;d;d oj bedzie beka jutro ;d;d;d;d
21:19 / 24.04.2005
link
komentarz (7)
nie ma co, to byla najbardziej zajebisty weekend w toruniu jaki mialam:):):):)

od wtorku sypialam dzien w dzien co najwyzej po 4 godziny a przez moj zoladek przelala sie taka ilosc alkoholu ze w ciagu calego tego roku laczna ilosc napojow prcentowych wypitych przeze mnie jest mniejsza od tej z tego tygodnia:):)

happy jestem :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

a tak w ogole to najbardziej podonalo mi sie jak znajomi z torunia malo nie dostali od tych z elku:):):):)hihihi ale nalezalo im sie:D:D:D:D
19:32 / 18.04.2005
link
komentarz (5)
nie lubie takich dni....w nocy nie moglam spac...a na 8 mialam wf..oczywiscie troszek zaspalam i wszystko w biegu...potem miedzy wf-em a zajeciami 45 minut przerwy i znowu na zajecia..i tak od 10.25 do 17.50...bez zadnej dluzszej przerwy...jestem padnieta na maksa...i zaraz planuje isc spac...bo jutro znowu na 8.00 i do tego michalek bedzie u mnie wiec energia bedzie mi potrzebna i to bardzo:)))
22:24 / 17.04.2005
link
komentarz (9)
dzis dzien refleksji....głowne pytanie to : "jak bedzie wygladalo moje zycie?"....szkoda ze brak na nie odpowiedzi ... tzn jest odpowiedz ale ja jej nie znam...

rozmawialam dzis z kolega..powiedzial a raczej napisal mi tak :
"ale nie wolna ludziom pokazac ze jest sie uczuciowym
nie powinno sie
bo inaczej Cie zjedza"

a potem dodal :"zreszta troche o tym wiesz"...

bo anetka to zawsze byla taka ze wszystkim sie przejmowala...we wszystko angazowala sie na maksa...w rzeczywistosci dostawala po dupie i to ostro...teraz anetka tak bardzo nie przezywa wszystkiego..moze dlatego ze doswiadczenie nauczylo ze nie mozna sie przywiazywac do ludzi tak jak robila to wczesniej... a moze dlatego ze ma garstke ludzi ktorym ufam...szczerze mowiac to nie wyobraza sobie zycia bez nich... ogromnie cieszy sie ze ich ma....bo chyba nie potrafilaby zyc bez przyjaciol...

20:52 / 16.04.2005
link
komentarz (6)
mialam dzis dziwny sen...byl tragiczny a ja jednak bylam w nim szczesliwa...caly dzien mysle o nim...co by bylo gdyby sie spelnil...w rzeczywistosci przezylabym tragedie...ale zachowalabym sie identycznie jak we snie...tyle ze w rzeczywistosci nie bylabym szczesliwa...oby sie on nigdy nie spelnil.....chyba troche zamieszalam....
00:31 / 16.04.2005
link
komentarz (6)
dzionek zdecydowanie udany;))))))egzami jak egzamin...cos napisalam ale raczej watpie zeby zaliczyl...

po egzaminie poszlysmy z justa na starowke na browarka, bo byla bardzo ladna pogoda;)na starowce oczywiscie musialam zaiczyc drogerie;)poszlam jedynie po lusterko...niestety w koszyku znalazly sie jeszcze inne rzeczy;))chcialam zaplacic karta jednak akurat czytnik sie zepsul wiec poszlam do bankomatu...gdy wrocilam i placilam,pani ekspedientka2(inna niz obslugiwala mnie wczesniej) chciala mi wynagrodzic trud i dala gratiss kosmetyczke;)potem poszlysmy na piwo..ale justyna napalila sie na kredke do ust..wiec wrocilysmy do natury...gdy placila przy kasie zapytala babke czy moze ma cos gratiss;))tej sie zrobilo glupio i dala jej meska kosmetyczke bo nic innego nie mogla znalezc;))no i zaczal padac deszcz wiec chcialysmy poczekac az przestanie i wracac do domu...jednak mi cos odbilo i jeszcze raz sie przeszlam po drogerii;))wzielam szminke i zalotke;)no i przy kasie stala pani nr ekspedientka nr1 ;)usmiechnela sie ze niedlugo caly sklep wykupimy a mi odwalilo i rzucilam jakis tekst ze za naleza sie nam jakies gratisy;)no i pani dala nam jeszcze dwie kosmetyczki;)))czyli w sumie wyszlysmy z 4 kosmetyczkami gratis;)co jak co ale potrafia zdobyc klienta;)))rzucam rossmana i przerzucam sie na nature;)))

no i w ogole dzien zawariowany;))spotkalam na starowce kolege z ogolniaka ktory studiuje w olsztynie:)umowilam sie znim ze wieczorem spotkamy sie w kredensie;)jak pilysmy piwko na ogrodkach dostalam smsy od kumpli ze o 20.00 idziemy na bulwar na piwko.wrocilysmy z justa do mnie,ja sie przebralam, poszlysmy do justy,ona sie przebrala i byla juz 21.00;))wyszlysmy z domua i deszcz nam tak wlal,ze bylysmy przemokniete do suchej nitki;))no i znajomi do ktorych dolaczyli tez;)ja to sie raczej nadawalam na wybory miss mokrego podkoszulka a nie na impreze;)wiec postanowilysmy z justyna ze wracamy do niej;)no ale spotkalismy kumpla z dziewczyna i jeszcze z jednym kumplem pojechalismy do nic na herbatke;)))juz dawno tak sie nie nasmialam;))))))wieczor naprawde mily i bez grama alkoholu;)

a teraz mam narawde dobry humorek;)szkoda tylko jestem tak zmeczona ze tylko o lozeczku marze;))))a przed chwila dostalam smsa od tego kolegi z ogolniaka zebym wpadala do kredensu bo maja wolna sofe;)))nie mam sily;((

chyba sie troche zakrecilam i ostro namieszalam;))no ale milych snow;))
23:10 / 14.04.2005
link
komentarz (3)
calutki dzien przechodzilam dzis w pizamce;))) na zajecia nie poszlam bo wizja jutrzejszego egzaminu mi na to nie pozwolila;)troche zla jestem na siebie bo nawet przyjemnie jest uczyc sie tych rzeczy...bo to wszystko jest takie realne a nie paplanie o dupie maryni;) tylko materialu sporo a czasu brak wiec na tym jutrzejszym egzaminie moja przygoda z finansami publicznymi sie nie skonczy;))jakos to bedzie;)
01:22 / 14.04.2005
link
komentarz (12)
jak zwykle nauka zostawiona na ostatnia chwile....teraz nie przejmuje sie tym, poniewaz wiem ze to zerowka...no ale jak po wynikach dowiem sie ze sporo ludzi zaliczylo a ja mam w plecy to dupnie bedzie no i wtedy bede sobie wyrzucala ze sie nie uczylam.....norma...no ale jutro jescze caly dzien;)

rozmawilam dzis z z kumplem przez telefon...moje 30 minut abonamentu poszly sie bujac...przez 10 dni zostalo mi tylko 5 minut....porazka..ale nie zaluje;) przynajmniej poprawilam sobie humor;)w przyszlym tygodniu bedzie zjazd u mnie w toruniu no i mozliwe ze bedzie wspomniany kumpel...no i nasza rozmowa skonczyla sie tak
"on: aneta, ale obiecaj mi cos
ja:ale co???
on: no obiecaj...
ja: no ale co???przeciez Ci nie obiecam w ciemno..
on:ale obiecaj...
ja: nie..co mam obiecac???
on: ze zaprosisz kolezanki jak ja bede"
normmalnie caly on ;))))),no nie marzyciel??? ;)

a tak w ogole to mialam dzis stan podgoraczkowy no i kicham;)co jak co, ale chora teraz to ja byc nie chce;(juz zarzucilam sobie spora dawke witaminek wiec moze nie bedzie zle;)
13:42 / 13.04.2005
link
komentarz (3)
jestem jak zwykle zmeczona...wczoraj zwalilam kolo z finansow przedsiebiorstw a miec zwalone kolo z tego przedmiotu to normalnie porazka...no ale blondynce wszystko mozna;)za dwa dni egzamin z finansow i bankowoscia a ja nawet nie tknelam a trzeba podobno cala ksiazeczke na blache wyryc...oj marnie mi sie zapowiada najblizsza przyszlosc;)ale przy zyciu trzyma mnie wizja przyszlego weekendu:)znajomi z ogolniaka maja wpasc do mnie do torunia;)
00:37 / 11.04.2005
link
komentarz (8)
czy wierze??? wierze...ale nie wiem w co...na pewno nie w kosciol!!! nie w to co sie w nim teraz dzieje...jeszcze kosciol w wiekszym miescie nie odpycha mnie az tak jak w malych miescinach i wioskach...to co wyrabia sie w mojej rodzinnej parafii przechodzi ludzkie pojecie...proboszcz uwaza sie za pana i wladce...przed nim mielismy kaplana, ktory byl bardzo skromnym czlowiekiem, nie rzucal sie na pieniadze jak obecny...kiedys tata chcial dac ofiare na kosciol, a on jej nie przyjal..uzasadnil to tym, ze w tamtym czasie nic w kosciele nie robil, tzn nic nie kupowal, niczego nie zmienial...niestety odszedl z naszej parfii i jest obecnie na misji gdzies w rosji...ale taki obraz ksiedza chyba nie jest dzis powszechny...obecny proboszcz ostatnio wytlumaczyl radzie parafialnej jej zadania: organizowanie procesji, kolek rozancowych, modlitwa itp a od rzadzenia jest proboszcz...tak im to wprost powiedzial...moj tata jest wierzaca osoba..ostatnio jednak nie wytrzymal i wyszedl z mszy rezorekcyjnej....proboszcz zaczal w ogloszeniach dziekowac wikaremu za to ze sie modlil, organiscie za to ze spiewal i co najlepsze, gosposi za to ze pierze bielizne nie tylko od swieta ale takze kazdego dnia...no dla mnie to parodia...

no i jak w takiej instytucji mam znalezc Boga???Bog nie jest instytucja, a kosciol jednak o tym zapomina....naprawde, nie dziwie sie ludziom ze odchodza od kosciola...kiedys, jak bylam mlodsza, nie rozumialam slow "jestem wierzacy lecz niepraktykujacy". a teraz???...hmmm.....
10:59 / 06.04.2005
link
komentarz (9)
to jest nieprawdopodobne jak ludzie jednocza sie w takich chwilach....w niedziele poszlam na msze studencka...to byla jedna z najpiekniejszych mszy jakie w zyciu przezylam...wspaniale kazanie, spiew choru...a po mszy jeden z torunskich aktorow czytal fragmenty "tryptyku rzymskiego" i towarzyszyla mu gra na ogranach i przepiekny spiew nawet nie wiem kogo...wszystko to bylo tak cudowne ze nie bylo nikogo, kto by nie wzruszyl sie...nawet poniedzialkowa msza w katedrze pod przewodnictwem biskupa nie byla wywarla na mnie takiego wrazenia jak ta niedzielna...dzis idziemy na pozegnanie Ojca Świetego przez torunska mlodziez...bierzemy ze soba swiece...w nocy podobno ma byc czuwanie przy auli...

to wszystko jest niesamowite,nigdy czegos takiego nie przezylam....

ale nie wszedzie ludzie moga poczuc te jednosc...w mojej rodzinnej parafii ludzie sa rozczarowani...tam nie ma nic..a proboszcz zapytany dlaczego nie ma specjanych nabozenstw albo chociaz mszy odprawianych w sposob szczegolny, taki ktory oddalby hold Papieżowi odpowiedzial "ZE NIE DOSTAL TAKIEGO NAKAZU Z GORU".....nic dodac,nic ujac....
22:59 / 02.04.2005
link
komentarz (1)




[*] [*] [*] [*] [*]



20:42 / 01.04.2005
link
komentarz (2)
czuje ze nie powinnam o tym pisac...ze nie jestem do tego upowazniona....wiem na pewno ze to nie temat na lancuszki a takie juz dostalam......gdy dzis widzialam lze w oku u kogos, kogo uwazalam za twardziela zrozumialam ze ON naprawde jest wielki.....ta dzisiejsza jednosc ludzi w modlitwie na calym swiecie jest czyms niesamowitym...."umierac tez trzeba potrafic"....
21:43 / 26.03.2005
link
komentarz (4)
wesołych świąt ludziska!!!!!!!!!!moje bedą wesołe ;):):)jutro odwiedza mnie moich dwóch bardzo bliskich przyjaciół;)))))
23:57 / 23.03.2005
link
komentarz (5)
no juz w domku:):):) jak fajnie;)))) nawet 8 godzin podrozy nie zepsulo mi radosci;)))przyznam sie szczerze ze doznalam szoku!!!!!!!!!u mnie w ogrodzie sniegu po kolana!!!!!!!!!no a w toruniu powodz.....
00:12 / 23.03.2005
link
komentarz (2)
jutro a raczej dzis do domku jade!!!!!!!!!!!!!!!!!!NARESZCIE!!!!!!!!!!!!!
00:52 / 20.03.2005
link
komentarz (5)
czuje sie tak zgnojona z az szkoda gadac.....wlasnie wrocilam z rodzinnej imprezy....praktycznie w oczy powiedziano mi ze ludzie z mojego wydzialu i z wydzialu prawa sa na nizszym poziomie intelektualnym niz ludzie z np z historii badz biologii(osoby ktore ukonczyly wlasnie te wydzialy tak mi to powiedzialy).....wyszla z tego wrecz mala klotnia....mi i dominice, ktora ukonczyla moj wydzial bylo tak glupio ze kurwa jego mac....pojechano po nas jak po gownie...
23:53 / 16.03.2005
link
komentarz (8)
bałam sie tej wizyty u lekarza...ale chyba wszystko jest ok...juro tylko USG bede miala zrobione i moze juz bedzie dobrze...czasami nie taki diabel sraszny jak go maluja...

ostatnio chodze strasznie przemeczona...ja nie wiem jak ja dawalam rady w ogolniaku jak codziennie mialam na 8 rano...chyba sie starzeje...

nawet nie mam sily zeby tu cokolwiek pisac...a wiec milych snow;))))
22:10 / 14.03.2005
link
komentarz (5)
Justysia to Justysia;):):)ale mi dzis obciachu narobila;))))wyszlysmy z wydzialu a ona nie miala czym zapalic fajki...zapytala jedna laske o ogien a ta nie miala...w tym momncie wyprzedzala nas mloda babeczka...no i justyna bez zastanowienia podbila do niej z pytaniem "sory, masz moze ogien"...babeczka spojrzala na mnie, ja na nia... a tu niespodzianka...moja babka z angielskiego;))))tylko sie zasmiala, powiedziala ze nie ma i poszla ;))))ale tylko justa potrafi na Ty walic do wykladowcow i cwiczeniowcow;)))

no a rano to milutko bylo;)wyszlysmy z wydzialu po wykladzie a przy schodach staly dwa biale "niedzwiadki" i czestowaly czekolada;))) ale justysi czekolady bylo malo i zachcialo jej sie zrobic zdjecie z misiami;)))nawet fajne wyszly;))

ogolnie to caly dzien chodzilam dzis wkurzona ale teraz jakos mi odpuscilo;))))
00:42 / 14.03.2005
link
komentarz (4)
dni taki jak dzis sprawiaja, ze czuje sie totalnie pusta i glupia, ze nie mam nic do powiedzenia, a juz jezeli cos sie trafi to po pierwsze nie sluchaja mnie a po drugie nie potrafie ladnie mowic...to jest naprawde niemile uczucie....bylam najzwyczajniej w swiecie niewidzialna dla nich....w pewnym momencie to nawet chcialam byc niewidzialna...i zalowalam ze nie jestem...cholernie nie lubie czuc sie tak, jak dzis...
21:03 / 10.03.2005
link
komentarz (7)
no i zapisalam sie dzis do klubu.....w piatek ide na pierwsze zajecia....oj pewnie wszystko bedzie mnie bolalo...ale nie wnikam;)))

podobno dzis dzien faceta, a wiec wszystkiego najlepszego kochani mezczyzni;););) ;*
20:02 / 09.03.2005
link
komentarz (14)
oj cholernie drogie jest to spelnianie marzen....wizyta u fryzjera kosztowala 185 zeta!!!!!!!!!normalnie szok...ale wolalam zrobic sobie wlosy w jakims dobrym zakladzie...ostatnio jak robila mi je domowa fryzjerka to mialam spalone siano,bo wlosami tego nazwac nie mozna bylo....efekt dzisiejszej wizyty calkiem calkiem.,..ale nie wiem czy jest wart 185 zl:(

do klubu niestety nie zdazylam sie zapisac...moze jutro....

wczoraj i dzis byly dni otwarte mojeje uczelni....u nas na wydziale to normalnie sajgon byl bo przy wydzialowych stoiskach staly stoiska roznych instytucji .....kazda chciala nam dogodzic;))dostalam kwiatek;),2 dlugopisy, smycz, 3 teczki na dokumenty, 3 batoniki i 3 paczki promocyjne platkow sniadaniowych;) hehehe normalnie dbaja o soich przyszlych klientow jak malo kto;))))ale i tak najbardziej cieszylismy sie z tego ze odwolali nam cw z zarzadzania strategicznego;)))))))

a oto link dla potencjalnych studentow;)))

http://helios.et.put.poznan.pl/~mglaczyn/student.wma

posluchajcie co o studentach mysla dzieci i zastanowcie sie czy oby na pewno chcecie studiowac;)
23:38 / 08.03.2005
link
komentarz (3)
doszlam dzis do wniosku, ze ladne boze narodzenie bedziemy mieli tej wielkanocy....chyba choinke ubiore.....

dzien kobiet to mily dzien.dostalam moc zyczen...nawet od ludzi,od ktorych sie nie spodziewalam ich dostac...to mile bylo popatrzec na tych mezczyzn z kwiatami na ulicy....

a ja staram sie spelniac moje zyczenia dla siebie ....to dziwne ale zaczynam od konca, czyli od ostatniego...jutro wybieram sie do fryzjera....no i zapisuje sie do babskiego klubu sportowego....a ktore zyczenie bedzie kolejne?????sie zobaczy.....
00:53 / 08.03.2005
link
komentarz (4)
ostatnio slysze od bliskiej mi osoby, ze zyje przeszloscia....ze powinnam zaczac zyc pelnia zycia w toruniu i niewazne ze jest ono mniej ciekawe,czy tez w jakims stopniu gorsze...notka fioli i komentarze do niej daja cholernie duzo do myslenia....

"Bo dziś wiem już, że często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze".

to wlasnie znalazlam w jednym z komentarzy...to cytat z Marka Hłaski...jak to cholerni pasuje do mojego stanu...

mam 21 lat a wmawiam sobie ze takich przyjaciol,takich znajomych jak mialam juz nie bede miec, ze obecne chwile nigdy nie beda tak wspaniale jak te co juz przezylam, ze to co przezylam bylo lepsze od tego co bedzie...ale do cholery jasnej, czy te chwile co minely byly naprawde takie wspaniale???? przezciez zawsze czulam jakis niedosyt...tak naprawde zastanawialam sie czy pasuje do ludzi z ktorymi przebywalam...zawsze mialam w sobie cos takiego co mnie blokowalo, co nie pozwala byc do konca szczesliwej....

czego zyczylabym sobie z okazji dnia kobiet???
chyba przede wszystkim pewnosci siebie...bo tego tak nprawde mam w sobie najmniej a to cholernie utrudnia mi zycie...
wiekszej konsekwencji w dzialaniu....glupi zapal zazwyczaj nie zdaza nawet rozwinac swoich skrzydel i stac sie czyms wiecej niz glupim zapalem....
optymizmu- to chyba podstawa sukcesu, kazdego sukcesu...
umiejetnosci radowania sie kazdym dniem...
czuje sie ze jestem pusta,glupia i pusta, a wiec zyczylabym sobie abym w koncu znalazla cos, co zapelniloby te pustke....
no i tego, abym czula sie kobieta....


14:12 / 06.03.2005
link
komentarz (9)
mily byl wczorajszy dzionek;)))spedzilam go z justa i jej kolezanka,ktora studiuje w olku;)))poszlysmy do jakiegos klubu i posiedzialysmy przy piwku;))milo bylo:)

zostalam na tydzien sama w mieszkanku:))))nie narzekam oczywiscie;)))wczesniej planowalam ten tydzien poswiecic na nauke ze statystyki ale skoro zdalam...;))))na srode jest planowane male opijanie sesji;))

wczoraj w klubie obok naszego stolika siedzieli jacys goscie...doszlam do wnoisku,ze faceci sa najzwyczajniej w swiecie smieszni...najpierw chwalili sie miedzy soba jakie to mieli ostatnio laski, jak im dobrze bylo itp a potem poszli na parkiet wyrywac dupy...po tej ich rozmowie myslalam ze kolesie maja jakis bajer niezly i szybko im sie uda cos sobie wyczaic, ale gdy zobaczylam ich w akcji myslalam ze padne...no i sie tak zastanawiam czy w ich opowiesciach choc troszke prawdy bylo...bo faceci to lubia sie pochwalic jacy to oni sa macho itd ale w rzeczywistosci...
18:44 / 04.03.2005
link
komentarz (7)
nie wiem jakim cudem ale zdalam state!!!!!!!!!!!ludziska,normalnie szok!!!!!!!!!!i to byl jeden z lepszych wynikow w grupie;))bo to niezla jazda z tym egzamem;)zdalo 47 osob,pisalo 137,a 35 nie bylo dopuszczonych do egzamu...a moj wynik byl 36 punktow,a od 34 bylo zaliczenie;))))heheheh czyli w tym semestrze zadne dwojeczki w indeksie nie ma;))))jupi!!!!:):):)
02:36 / 25.02.2005
link
komentarz (8)
oj zycie lubi z nas drwic...normalnie mam wrazenie ze w tym momencie smieje mi sie w twarz...niby wczoraj rozwiazany problem pogmatwal sie jeszcze bardziej...nawet za bardzo... nie spodziewalam se ze ta sprawa moze tak wygladac...nawet przez mysl mi to nie przeszlo.....zaczynam sie bac...i to na powaznie....
00:52 / 24.02.2005
link
komentarz (2)
dzis ,a wlasciewie kilkadzesiat minut temu rozwiazal sie jeden z moich problemow...co prawda to w sumie on byl bardzo naciagany, na dobra sprawe nie powinnam rozpatrywac go w takich kategoriach ja to robilam, ale jakby sie nie rozwiazal i okazal sie prawdziwym,to runeloby wszystko...jak niewiele potrzeba aby spaprac sobie zycie....
17:41 / 19.02.2005
link
komentarz (7)
jak mi dobrze w domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a jutro powrot do torunia:(:(chlip chlip ;(((((((((nastepna wizyta dopiero w swieta ;(((((((((chlip chlip ;((((((
00:14 / 18.02.2005
link
komentarz (4)
no egzamin do udanych nie nalezy ale ubaw byl niezly;)))
babka wpuszczala nas kolejno z listy a ze mam nazwisko na A....to weszlam pierwsza;))balam sie pierwszej lawki wiec sie do babki usmiechnelam i zapytalam czy nie moze zaczac usadzac od srodka:)a ona do mnie ze mam wybrac sobie miejsce jakie mi sie podoba i ze mam usadzic reszte roku:):)ze ona bedzie wpuszczac a ja usadzac-czyli kierowac ruchem;)))oczywiscie wszyscy walneli ze mnie brecht ale to nic;)))jak juz wszystkich usadzilam,to babka powiedziala mi,ze bardzo sprawnie mi to poszlo,ze mam wrodzony talent do kierowania ruchem i ze marnuje sie na tej uczelni;):))))na to ja jej ze spoko spoko,ale chyba Ci co siedza w pierwszych rzedach to mnie juz nie lubia;)))i myslalam ze na tym polewka sie skonczy;))ale mylilam sie;))babka egzamin zaczela od krotkiego komunikatu:"na wstepie naszego egzaminu chcialabym podziekowac pani A..... za usadzenie Was"...na to wszyscy(caly rok,czyli 170 osob) zaczeli mi bic brawa a ja wstalam,uklonilam sie i powiedzialam babce ze zamiast pisac egzaminu moge jej jeszcze pomoc pilnowac;))))ogolnie polewka byla;))))ale babka jest w porzadku i mam nadzieje ze z poprawka nie bedzie problemu;)))hehehe

a tak na marginesie to juz jestem w domku:):):):):)kurcze jak mi dobrze!!!!!!!!!!!!!hehehe jutro zjezdzaja sie takze moi bracia i juz wiem ze pierwszy w tym roku weekend w domu spedze na tlumaczeniu jednemu chemii a drugiemu matmy;)))
23:51 / 16.02.2005
link
komentarz (3)
jutro pisze state.....nie przejmuje sie za bardzo bo z moja iedza to najwiekszy geniusz by nie zdal;))))etam...poprawka po 10 marca wiec bede miala czas zeby sie nauczyc;))a to ze bede miala pprawke to gwarantowane,bo statystycznie za kazdym razem mam ze staty poprawke;)))

ale ciesze sie ogromnie bo jutro,poraz pierwszy w tym roku kalendarzowym jade do domku;))))opuscilam go w sylwestra i jeszcze tam nie trafilam;)))a teraz jade tam na cale 2 i pol dnia ;))))heheheh

emil-bede trzymac za Ciebie kciuki tak cholernie mocno ze az nie bede mogla pisac swoejego egzamu;))))buziaki maupo;)))
00:37 / 16.02.2005
link
komentarz (12)
postacia glowna dzisiejszego wpisu bedzie znany Wam marzyciel-mareczek;)ma dzis urodzinki wiec wypadaloby cos napisac...
tak naprawde to moja znajomosc z tym panem na samym poczatku nie nalezala do udanych...on strasznie duzo gadal..ciagle gadal i gadal...buzia sie mu nie zamykala....pewnego razu,gdy wracalismy pociagiem z czech,traf chcial ze jechalam z nim razem w przedziale....a on caly czas nawijal ....nawijal i nawijal....w pewnym momencie nie wytrzymalam i poprosilam go zeby zamknal sie chociaz na minute,bo moje uszy juz tego nie wytrzymuja...wtedy jakis koles sidzacy w przedziale,tak ni z gruchy ni z pietruchy powiedzial do mnie,ze moze i teraz jestem na niego cieta ale tak napawde bede go najmilej wspominac z calego ogolniaka....
no i musze niestety przyznac temu kolesiowi racje....choc nic wtedy na to nie wskazywalo,to tak naprawde mareczek jest teraz jednym z moich najlepszych przyjaciol...
nie mowie ze teraz sie nie klocimy...oj zdarza nam sie nawet na gg za byle bzdure sie sprzeczac;))ale to jest w sumie nawet fajne;))zaluje tylko ze nasza jedyna droga kontaktowa jest praktycznie siec...ale takie zycie..nie mozna miec wszystkiego naraz...(no ale w przyszlosci bedzie moim szefem a ja jego sekretarka wiec nadrobimy zaleglosci;))-ale warkoczyc panie Marku to ja nie bede;));p

Wszystkiego najlepszego mareczku,wieczny marzycielu;)))))oby chmury,w ktorycch wiecznie bujasz chociaz na troszke przyslonily ten wredny swiat;))sto latek (choc obawiam sie kto z Toba tyle wytrzyma);))))
14:54 / 15.02.2005
link
komentarz (8)
zaliczylam cw ze staty....na 3....zaliczone....ufff....wiele ludzi polalo...teraz czwartek egzamin.....marbnie to widze ale nie lubie poddawac sie wiec jeszcze bede sie uczyc....chociaz juz wiem ze na bank nie zdaze wszystkiego zrobic...etam...poprawka jest po 10 marca wiec zdaze sie nauczyc;))
01:52 / 15.02.2005
link
komentarz (0)
nie wiem,czy to niskie cisnienie,czy to statystyka ale cos powoduje ze jestem w podlym nastroju....ten lekkodepresyjny stan nie wplywa pozytywnie na moja nauke:((((a statystycznie to nauka idzie mi bardzo wolno.......:(((((

jutro ide po wpis z podstaw zarzadzania i smigam na dyzur do babki ze staty......a teraz smigam do lozczka bo padnieta jestem:(((
10:52 / 14.02.2005
link
komentarz (4)
ach...walentynki.....etam....;)))))kazda potwora znajdzie swego amatora;)))))

dostalam tulipanika i czekoladowe serducho;)
16:16 / 13.02.2005
link
komentarz (6)
no i po stacie....oczywiscie znowu dziecko nieszczescia nie trafilo na latwiejszy rzad...ale nic,nie wnikam...bez sensu sie tym zadreczac...w srode rano wyniki a w czwartek egzamin....nawet jak kolo nie pojdzie to chyba nic straconego bo babka nie jest chyba zlisliwa i powiedziala ze wtedy sie zobaczy;)))no nic,teraz trzeba uczyc sie do egzamu i czekac.....
01:39 / 13.02.2005
link
komentarz (4)
czasami czuje sie taka nikomu i do niczego niepotrzebna...zapomniana...samotna...jak intruz...i to "czasami" wlasnie jest dzisiaj....:(((

22:38 / 12.02.2005
link
komentarz (3)
no i jutro powtorka z rozrywki...poprawka staty....chyba sie z deka boje...:(
03:47 / 12.02.2005
link
komentarz (5)
oj zle zrobilam...zle ze tak bardzo sie obijalam...przestawilam sie na tryb nocny...spie w dzien a w nocy siedze i sie niby ucze...ale dzisiejsza nauka rozpoczela sie o godz 2.30 w nocy...i wez sie tu naucz;((((
17:25 / 11.02.2005
link
komentarz (4)
kurcze,jakie to zycie jest kruche....dzis zajmujesz sie dniem codziennym, masz plany na jutro, pojutrze, na przyszly miesiac....a tu nagle trach...koniec...smierc jest okrutna...
dzis zmarla moja pani doktor..leczylam sie u niej cale moje krotkie zycie...to byla napawde wspaniala kobieta...do zadnego lekarza nie mialam takiego zaufania jak do niej...lekarze na wsi sa traktowani inczej niz miescie...ludzie maja do nich inne podejscie...to byla pani doktor u ktorej leczyli sie wszyscy, chociaz nie byla jedyna lekarka w przychodni...ona znala wszystkich, wiedziala co komu dolega, komu wystarczy powiedziec dobre slowo, komu wystarczy dac witamine c pod ukryta nazwa, zeby myslal ze dostal jakis superlek na wszystko...kurcze, naprawde jej szkoda...miala tetniaka w glowie...w sobote nagle stracila przytmonosc...nie wiem czy to ma jakies znaczenie, ale moja pani doktor zmarla w "dzien chorych"...bo wlasnie dzis jest dzien chorych...
19:08 / 10.02.2005
link
komentarz (7)
pobudka byla dzis o 12.00...zbudzil mnie sms od operatora..cos tam o milosci bylo...heheheh

potem wizyta u mojego siostrzenca-michalka;)))dzieciak jest boski;)))kilka chwil z nim a humorek od razu fajniejszy;))))

a teraz chyba w koncu trza zabrac sie za state;((((korelacja i regresja czeka.....
01:50 / 10.02.2005
link
komentarz (5)
zawsze ta sama historia...jak wchodze na nloga to najpierw czytam inne nlogi...w rezultacie nie mam juz checi do pisania wlasnej notki;))

etam..dzisiaj sie postaram;))

jakos mi ponuro...nie mam dola czy cos w tym stylu,ale jakos mi ponuro...moj nastroj wspomagaja smety jakie leca w radiu..czy moze ktos wie dlaczgo w radiu leca takie smutne kawalki???jak puscili "zawsze tam gdzie Ty" to cos peklo i lezka na policzku sie pojawila...tyle wspomnien wrocilo...hmmmm...

dzis Fisia znowu poszla do kosmetycznego...i fisnieta fisia znowu zostawila tam troszke kasy...na dodatek fisia trafila na stoisko avonu i tam byl bardzo tani puder brazujacy w kulkach no i trza bylo go kupic (chociaz nie wiem czy bede go uzywac bo jest chyba jednak za ciemny)...zeby mama dowiedziala sie ile kaski przez te dwa tygodnie puscilam w kosmetycznych sklepach to by mi obciela doplyw gotowki...na szczescie sie nie dowie;)))

o ludziska...a teraz wlasnie w radiu leci "moja i twoja nadzieja"...co jest grane???

notka bez ladu i skladu,ale to nic;)))w koncu nie jestem na jezyku polskim;)))))ja dzisiaj w ogole cala jestem bez ladu i skladu....
20:06 / 08.02.2005
link
komentarz (3)
heh..podstawy zarzadzania zaliczone na 4 ;))jeszcze tylko stata- kolo poprawkowe i egzamin...

przydal mi si wczorajszy dzin nicnierobienia:)az inaczej sie czuje;)dzis przyszla mrta i troch mi state potlumaczyla:)najgorsze jest o ze zwalilam kolo przez wlasna glupote!!!przez jedna glupia literke....ale to nic,teraz nie ma sensu sie nad tym zastanawiac;)))bedzie dobrze;)))
14:50 / 06.02.2005
link
komentarz (10)
To byl najglupszy egzamin jaki pisalam w zyciu!!!!!!!!! trwa cale 15 minut a skladal sie z ponad 30 pytan w ktorych trzeba bylo uzupelniac luki!!!!czy ta babje pogielo???przeciez przy takiej formie egzaminu trzeba miec czas na myslenie a nie pisanie z mety co slina na jezyk przyniesie!!!!po egzaminie babka od razu sprawdzala prace...co 10 minut oddawala indeksy z wpisami....oceny byly tragiczne...same 2 i 3-... moj indeks byl oczywiscie prawie na samym koncu....no nie wiem jakim cudem ale udalo mi sie...dostalam 3- !!!!!!!!!!teraz tylko czekanie na wyniki z podstaw zarzadzania,poprawka kola ze staty i o ile uda sie poprwic kolo to egzamin 17 lutego oczywiscie ze staty...moze jakos to bedzie.....

a teraz ide sie przespac troche bo spalam dzis 3 godziny a na wieczor ambitne plany w jakims klubie....
00:07 / 06.02.2005
link
komentarz (5)
NIE MYŚLĘ, A JESTEM .......

dzis egzamin z rachunkowosci....to normalnie czarna magia..z cwiczen mam 4,5 a z wykladow chyba bedzie poprawka...jak widze to co bylo na wykladach a to co bylo na cwiczeniach to mam wrzaenie ze to sa zupelnie inne przedmioty......;((((a buuuu ;((((((((((
22:02 / 01.02.2005
link
komentarz (8)
strzelilam dzis focha.....ale nawet jestem dumna ze to zrobilam....umowilam sie ze znajomymi z o 20.00 spotykamy si w klubie i imprezujemy...poszlam o 20.20 bo ni chcialam o 20.00 sama siedziec i czekac na nich...no ale o 20.20 nikogo jeszcze nie bylo..czekalam do 21.00 i dalej nikogo nie bylo a wiec pomyslalam sobie z nie jestem kudzwa jakims pieskiem co czeka i waruje i poszlam do domu...po drodze spotkalam gosie z robrtm i oni do mnie ze idziemy na impreze...ja na to ze ja juz sie naimprezowalam 40 minut przed klubem i ze stracilam humor....oni strzelili zdziwko i [patrzyli na mnie z niedowierzaniem...namawiali mnie ale bez przesady...ja mialam dzis odreagowac stres a nie si jeszcze bardziej wkurwic...pozegnalam sie z nimi i wrocilam do domku..po drodze kupilam chrupy i i zaraz bede ogladac z siorka(chora jest teraz biedaczka) i jej chlopakiem jakis film...
moze i sie glupio zachowalam ale dobrze sie z tym czuje;))

a tak w ogole to oblalam kolo ze statystyki...babka ostro wsciekla byla bo na 55 osob zdalo tylko 20...niektorzy mieli np po 0 albo 1 punkcie...ja mialam 13 na 41......lipa.....zaczynam sie obawiac tej staty i to ostro...egzamin z podstw zarzadznia nawet nawet,tylko ze o profesorku chodzi plota ze u niego trzeba pisac slowo w slowo z wykladow a ja raczej slowo slowo nie pisalam....etam..jakos to bedzie....
15:02 / 31.01.2005
link
komentarz (2)
przez ta przekleta sesje to nawet nie ma o czym pisac....cala sobote spedzilam na telefonie;))dzwonilam do wszystkich,do kogo tylko sie dalo;))a potem jak przestalam dzwonic z domowego to dzwonili do mnie ludzie na kom bo maja darmowe weekendy itp i tylko slyszalama teksty "czemu tak dlugo nie mogla(e)m sie dodzwonic i bylo caly czas zajete" ;)) ale na serio,dawno nie mialam takiego maratonu co do rozmow telefonicznych;))a w noc z soboty na niedziele przegadalam z najmlodszym braciszkiem na skypie,poszlam spac o 7,15..;)) w niedziele powtorzylam jeszcze pare manewrow z telefonem i dzis juz daje sobie na wstrzymanie;))to znaczy do 20.00 bo dopiero po 20.00 mam darmowe rozmowy miedzymiastowe;))

a jutro egzamin z podstaw zarzadnia..... abuuuuuuu :((((czemu ja nic sie nie uczylam?????? ;(((((
19:35 / 28.01.2005
link
komentarz (6)
no i prawdziwa sesja sie zaczela.....wczorajszy lajcikowy odstresowujacy wieczor mozna zaliczyc do udanych;)))a od dzis mialam uczyc sie do wtorkowego egzaminu.....kiedy tak bardzo sie nie chce,robi sie wszystko zeby tylko sie nie uczyc;)))nawet obiadzik zrobilam i poszlam do cukierniu po deserek:)))len mnie ogarnal...

podobaja mi sie smsy jakie dostaje od moich braci "siostra,ma sprawde!!!doladujesz mi konto ???"...no i jak siostra-nalogowy komorkowiec mialaby odmowic bratu:)))hehe oni maja ze mna za dobrze;)))

w sumie to jak zaczynalam pisac te notke to mialam o czyms innym pisac,ale juz nie pamietam o czym;)))
17:46 / 26.01.2005
link
komentarz (3)
ale dzis podryw mialam...normalnie myslalam ze padne...stoje na przystanku i podchodzi do mnie 60-leni dziadek i mowi "przepraszm,ale ja musze cos pani powiedziec,wpadla mi pani w oko"...odwrocilam glowe bo nie chcialam smiac sie dziadkowi w twarz...na to on zaczal mnie przepraszac,ale musial mi to powiedziec...w pewnym momencie wyjechal z tekstem "ja mam do pani pytanie,czy ja pani tez wpadlem w oko???"..no juz wtedy myslalam ze nie wyrobie....i sie odwrocilam bo tak mi sie smiac chcialo...na to on "bo wie pani,ja mam mieszkanie..."no i tego bylo za wiele,przestraszylam sie powiedzialam,ze ja tez mam mieszkanie,grzecznie powiedzialam przepraszam i ucieklam na druga strone przystanku...oj co tym dziadkom w glowie siedzi.....

a tak w ogole to nauka:((statystyka dokladnie...lipa bo malo czaje;((((ale jakos to bedzie;)))
02:38 / 24.01.2005
link
komentarz (2)
oj Marek...mialam usmiechnac sie na Twoj wpis...w pierwszej chwili to zrobilam ale potem pojawila mi sie lezka w oku....jak ja bardzo tesknie za czasami ogolniaka....my chyba za bardzo sie ze soba zzylismy zeby teraz stworzyc nowe przyjaznie-takie jak nasze....wtedy chyba wszystko bylo prostsze...

w ogolniaku zawarlam wiele przyjazni ktore trwaja do dzis,chociaz nie mam mozliwosci zeby sie z nimi czesto widziec...widze sie z nimi praktycznie kilka razy w roku...ja naprawde tesknie...mam tu wielu znajomych....ale to nie to samo...dobrze ze jest tu justyna,ktora jako jedyna jest mi tak bliska Oni. dobrze mi bylo-szczegolnie w 4 klasie.....a slowacja..........jejku...mam wrazenie ze taki wyjazd juz mi sie nigdy nie przytrafi....

Justyna nawet zauwazyla ze zyje w swiecie wirtualnym...nie przejmuje sie tym co dzieje sie w toruniu,tylko tym co robia moi przyjaciele wawie,olku,bialym czy 3miescie....

tesknie......
18:33 / 23.01.2005
link
komentarz (4)
ach...jakos mi dobrze jest:)))dziwne,bo sesja itp ale mam jakis dziwny dobry humorek:))wczoraj w koncu obejrzalam w pogoni za rozumem;)))film nieco rozni sie od ksiazki ale i tak bylo zabawnie;)))
uczelnia oki,na razie wszystko do przodu i to naet z niezlymi wynikami:)))ale jakos sie tym nie rajcuje bo najgorsze rzeczy przede mna:(ale to nic.opiep....am sie na razie wiec luzik:))potem zaczne sie martwic;))))
pogoda mnie wkurza troche...bo chyba wolalabym zeby byl snieg a nie tylko zimno i grad pada///mama mowila ze u nich-czyli na mazurach to totalna zima jest!!!!!!!!!!wczoraj to nawet drzewka ze sniegu otrzesla bo bala sie ze snieg je polamie...

a teraz se slucham muzy co mi sie z wakacjami kojarza;)))))heh ... wiem ze to glupie ,ze dopiero pierwszy semestr itd ale ja juz chce wakacji!!!!!!!!!!!!!

22:03 / 13.01.2005
link
komentarz (4)
a to dla wszystkich co studiuja i mecza sie z sesja:))) posluchajcie tego:):):)fajne;)))
www.toya.net.pl/~david85/1.mp3
18:53 / 13.01.2005
link
komentarz (1)
no i dupa.....dzisiejszy egzaminek chyba w plcy.....jestem zla jak osa!!!!!!nie bylabym zla,gdyby poziom trudnosci obu rzedow byl chociaz zblizony...ja0dziecko szczescia oczywiscie trafilam do drugiego-trudniejszego;((jak ludzie wychodzili to tylko takie dialogi padalay
-"ktory miales rzad??"
-"drugi"
-"a to wspolczuje-narqa"
...nic dodac nic ujac ale zeby glupia geografie miec w plecy??????no na 4 z 6 odpowiedzialam dobgrze...na dwa czastkowo....a na 4 wcale.....wiec marne szanse zaliczenia...ale lipa.....zeby chociaz to o co pytal bylo na wykladzie(oczywiscie gostek zaznaczal ze egzamin bedzie tylko z wykladow) to jeszcze luz....a tu dupa...:(takie panstwa nam podal ze my w zyciu na uszy tego nie slyszelismy.......ale dupa....ale zla jestemmm.
a jutro starcie z francuskiego...najgorsze jest to ze oczy mi wysiadaja.....juz prawie slepa jestem:(((((no nic...siadam do franka;(;(;(
00:36 / 13.01.2005
link
komentarz (0)
o ludziska...zaczelo sie:(:(:(sesja przekleta!!!!!!!jutro kolejny egzaminek:(:(:(i jeszcze 5 egzaminkow i 3 kola + poprawki:(:(zalamka:(:(:(moja mozgownica juz nie dziala co dopiero w prawdziwa sesje;(((
powodzonka tym,ktorzy sie mecza tak jak ja;(((((
21:28 / 11.01.2005
link
komentarz (3)
JUPI !!!!!!!!!!!!!dwa egzaminy do przodu!!!!!!!filozofia zaliczona na 4 !!!!!!!!!!heheheh a teraz do kucia;(((((((
02:02 / 08.01.2005
link
komentarz (0)
wlasnie wrocilam z mini przyjatka urodzinowego;))oczyiscie z okazji moich urodzin;)dziewczyny sa wspaniale!!!dostalam od nich przesliczna bransoleke i przesliczna kartke z korka!!!naprawde sliczne!!!!!kurcze,jak fajnie jest miec takie kolezanki!!!!
13:36 / 07.01.2005
link
komentarz (3)
kurna...poczytalam sobie troche nlogow i az mi glupo ze mam dobry humor....ale mam powody!!!!!dzis facet z makro oddal referaty!!no i moj byl jednym z dwoch najlepszych z tego tematu co mialam!!!!!musialam go zreferowac no i co????no i mam 5 w indeksie z makroekonomii!!!!!!no i co z tego????a no ze bede zwolniona z egzaminu z makro!!!!!!!!gites!!!!!!!!!!!!dzis ide do dziewczyn na opijanie moich urodzinek:))))no i makro chyba tez opijemy;)))))))hehehe
19:58 / 03.01.2005
link
komentarz (3)
jejkju jaki fajny dzien!!!!!!!!!!!!nie wiedzialam ze tak milo spedze urodzinki;)))))))))juz od polnocy dostawalam zyczenia smsami a jak zaszlam na uczelnie to dziewczyny odspiewaly mi sto lat na caly korytarz tak ze wszyscy sie gapili na nas;)0dostalam rozyczke;)))a jak wrocilam do domu to czekal na mnie tort ze swieczkami i prezencik;))a jeszcze dziewczyny zaproslily mnie do siebie w piatek na moje urodzinki:)))jejku jak miluko;))tylko szlag mnie trafiaze teraz zamiast wyjsc gdzies na miasto musze siedziec i pisac referat z makro;(((((

dziekuje wszystkim za zyczenia,smy ,wiadomosci na gg i telefony;)))szczegolnie za jedne zyczenia od takiego jednego ...:)dosc oryginane;))hmm,ciekawe czy sie spełnia...;)))hehehe
03:10 / 03.01.2005
link
komentarz (4)
stara dupa ze mnie jak nic;(((((((((((((21 na karku..........buuuuuuuuu:(((
04:22 / 02.01.2005
link
komentarz (5)
hmm....Kurcze...oj tegoroczny sylwester dal mi troszke do myslenia.....namieszalo sie w tej blond mojej glowce...mam w sobie mieszane uczucia...

wchodzac na sale troszke sie przrazilam,gdy zobaczylam te liczbe osob...myslalam,ze to bedzie malutka imprezka w gronie przyjaciol...a tu niespodzianka:)oprocz nas jaks setka obcych;)nasi obawiali sie ze bedzie kicha ale chyba nie bylo tak zle;)
juz dawno nie upilam sie tak niewielka iloscia alkoholu (to znaczy jakies 5x50 + szampan)...moze to dlatego,ze:
1. jadac na sylwka omal nie mialam wypadku samochodowego(na szczescie stracilismy tylko lusterko,ale i tak sie niezle przerazilam),
2. caly dzien jadlam wylacznie owocowa salatke i zadnego pozywnego posilku
3. od razu na rozgrzewke nalano mi z ladnej butelki jakiejs kolorowej wodki,po ktorej zrobilo mi sie cieplo,a dopiero pozniej dowiedzialam sie ze to byl jakis samogon..(blee...)
4. moze to dlatego ze juz dawno nie pilam a ostatnio przesladuja mnie choroby zoladkowe.
nie wiem....
wiem tylko tyle ze szumialo mi troszke w glowce...tak sie tylko zastanawiam czy oby na pewno wszystko pamietam...tylko raz w zyciu urwal mi sie film (i to na krotko) ale jakos dziwnie szybko mi minal ten sylwester,a bylam tam jakies 8 godzin....hmm...ciekawe...
ogolnie bylo spoko;))))obym tylko nie przechorowala bo juz dzis troszke kaszle;)
a co do tych mieszanych uczuc....to sa naprawde tak pomieszane ze sama gubie sie w myslach a co dopiero mialabym to opisac...
wiem jedynie co bylo kiedys pawdziwe a co nie.bo jak cos bylo prawdziwe,to i jest nadal.a co nie,to tego juz nie ma...namieszalam z tym wyjasnieniem chyba,ale to nic...najwazniejsze jest to,ze to odkrycie wcale nie boli;)przez ten jeden wieczor obalilam kilka mitow z mojego zycia...ale chyba tez stworzylam nowe, w ktore bede wierzyc do czasu zetkniecia sie ich z prawdziwa rzeczywistoscia....
oj sporo dal mi do myslenia koniec zeszlego roku...nie nudzilam sie dzis w pociagu, mialam o czym myslec...
relaksowalam sie dzis "w pogoni za rozumem" w wersji kasiazkowej i jedna wypowiedz mi sie spodobala:
"Przyrzekam nigdy nie twierdzic, ze samotnosc jest bledem, ani ze jezeli ktos jest samotny, to znaczy ze cos z nim nie jest w porzadku. Gdyz wszyscy wiemy, ze samotnosc we wspolczesnym swiecie jest stanem normalnym, wszyscy w roznych okresach w swoim zyciu bywamy samotni i stan ten jest rownie wartosciowy jak swiety stan malzenski"...
.....
22:49 / 29.12.2004
link
komentarz (7)
mno i juz po swietach...jakis dziwny nastroj mnie dopadl...moze to dlatego ze mam napisac prace semestralna z makro i jakos mi nie idzie;(

moze to przez moj sen...snilo mi sie ze moj tata umarl...a tak na serio to jutro chyba do szpitala pojdzie na kolejny wlew....

przeraza mnie mysl,ze nic na tym swiecie nie trwa wiecznie...ze tak szybko mozna zapomniec o drugim czlowieku,ktory byl kiedys dla ciebie tak bardzo bliski...nie chodzi mi to wcale o to ze ktos o mnie zapomnial,tylko o to ze to ja ostatnio zapominam...chociaz z drugiej strony emocje nadal sa...moze to jednak oznaka tego,ze nie zapomnialam...hmmm....sama nie wiem...

dziwny jest ten swiat.....

udanego sylwka w tym dziwnym swiecie;))ja wybieram sie do kumpla na domek...sylwestra spedze ze znajomymi z ogolniaka,ktorych nie widzialam od wrzesnia...zycze Wam NIEZAPOMNIANEJ zabawy;)))no i szczesliwego Nowego Roku;)))
16:46 / 22.12.2004
link
komentarz (9)
Chciałabym oficjalnie podziekowac PKP za niesamowita podroz pelna wrazen i niezapomnianych atrakcji w lazience jednego z wagonow........
00:08 / 22.12.2004
link
komentarz (2)
hmm..pierwsza zeroweczka i juz chyba w plecki:)))ale to nic:)doktorek z filozofii jest tak fajny,ze zrobi jeszcze jedna zerowke i pozwoli nam pisac;)))chwala mu;))

nareszcie jutro,a raczej dzis, jade do domku:))nie bylam tam juz poltora miesiaca;))dlatego radosc jeszcze wieksza;))chociaz wiem ze bede musiala siedziec tam przy ksiazkach to i tak sie ciesze;)))

stesknilam sie nie tylko za domem.za znajomymi rowniez...i to nawet za niektorymi bardzo...mam nadzieje ze w koncu stworza sie jakies sylwestrowe plany i zabawa bedzie udana;);))
15:56 / 21.12.2004
link
komentarz (1)
za 3 godziny mam egzamin...o ludziska....dopiero dwa miesiace temu skonczylam jedna sesje a tu juz druga mam....brrrrr
00:00 / 05.12.2004
link
komentarz (6)
hehehe jak na razie to tylko jednynie stata w plecy;)))rachunkowosc zaliczona na 5!!!!!a francuski na 3 i 4 ;))z czesci gramatycznej dostalam 27 pkt a od 27 bylo zaliczenie;))))heheh chyba fuksiara ze mnie;))

wlasnie pilnuje mojego siostrzenca;))dzieciak jest niesamowity;)na szczescie spi juz jak aniolek;)))oczywiscie nie w swoim lozeczku;))wykombinowal sobie,zeby spac ze mna,ze boi sie swojego pokoju,obrazkow na scianie,swojego lozeczka i ze koniecnie musi spac ze mna na wersalce;))no wiec kochana ciocia anetka zabrala swojego skarba do siebie;))teraz tylko slysze jak sobie podchrapuje;))jak polozylam go na wersalce,to mial taki duzy usmiech mowiacy "hehehe udalo mi sie,spie w duzym pokoju"..jejku jak ja uwielbiam tego dzieciak;)))nawet przezyje to,ze jutro ok 7.00-8.00 bede miala pobudke;))dla niego wszystko;)))

a wiec ide lulac z najwspanialszym facetem na ziemi;)))
02:05 / 03.12.2004
link
komentarz (1)
dzis zdecydowanie moj dzien;)))hehe wstalam o 11.16 a zajeci mialam na 11.00 heheh oczywiscie zaspalam;))i na obowiazkowy angol nie poszlam;)bo i jak;))wlasnie wrocilam z imprezy;))i dziwie sie jakim cudem udalo mi sie ejsc na te stronke zeby wpis zrobic;))niezle helikoptery mam w gloce;))))niezla bibka;)))i w tak milym gronie;))))))hihihihi ale sie nasmialam;)podobno jestem rewelacyjna jak sie smieje i nastrajam ludzi do smiechu;)))hehehehhehe a moj smiech jest dziwny;)jakis taki dziecinny;)))hhehehehehehe a teraz ide grzecznie spac bo jutro na 11.30 mam francuski;))))ciekawe czy nie zaspie;)))babka ma oddac kola....innej grupie powiedziala ze u nas oblalo 15 sob...to bardzo ciekawe,bo nasz grupa liczy 15 osob;)))heheheheheheh ciekawe czy jutro tez tak sie bede z tego zmiac;))pozdrowionka;'))))))))))
18:04 / 01.12.2004
link
komentarz (0)
Oj zaczyna sie...hmm...juz jeno kolo w plecy...i to chyba najgorsze bo to statystyka....aj przekleta stata...

dzis jest zdecydowanie nie moj dzien...wstalam o 9.18 a na 9.40 mialam juz cwiczenia z rachunkowosci...oczywiscie zdazylam i nawet czekalam przed sala na babke;))ale mialam tak zapuchniete oczy od snu,ze wszyscy pytali mnie,czy nie jestem chora ;)

na poprawienie mojego juz i tak kiepskiego humoru dowiedzialam sie ze zjazd w toruniu(to znaczy u mnie) ludzi z ogolniaka raczej sie jednak nie odbedzie..kurcze...najgorzej to sie zgrac zeby wszystkim pasowalo;((

przezaza mnie wizja zimowej sesji...7 egzamonow i wszystko niemale kobylki...dlatego bede probowala w grudniu podejsc do zerowki z filozofi...oj juz sie boje...brrr
21:57 / 26.11.2004
link
komentarz (5)
hmm.....jakos mnie dolek lapie...moze to porzemeczenie...nie wiem...

dzis mialam kolo z francuskiego...juz dawno nie bylo takiego sciagnia...szkoda tylko ze nie bylo za bardzo od kogo sciagac,bo nikt nic nie umial;))no coz...c'est la vie ;))

czy wspominalam kiedys ze mam najwspanialszych rodzicow na swiecie???jezeli nie,to teraz to czynie...

ostatnio analizujemy z kolezanka psychike facetow...no i jeden wniosek.."facet to facet,wiec czego sie mozna po nim spodziewac??"...oj tak....och Wy FACECI......
01:45 / 20.11.2004
link
komentarz (5)
dwie blondynki sie umowily..
w rolach glownych:madzia-blond1 przefarbowana na rudo i ja -blond2 -blondi z blond pasemkami;)
umowilam sie z madzia,ze pojedziemy razem na impreze.chcialysmy jechac tym samym auobusem,a ze nie mieszkamy blisko siebie, umowilysmy sie,ze bede stala w ostatnich drzwiach i pomacham jej a ona wtedy wsiadzie i pojedziemy razem;)jezeli jej nie bedzie,to ja wysiade i poczekam na nia;)
na przystanku spotkalam znajomych,ktorzy jechali na te sama imprezke;)wsiedlismy w 15-stke i razem ruszylismy:)dojechalismy do przystanku akademiki a tam madzi nie bylo:)wiec ja ,malo nie przytrzasnieta drzwiami,wyskoczylam z autobusu niczym supermen...stoje..czekam i czekam...i sie wsciekam...
w tym samym czasie-jeden przystanek dalej
wczesniej wspomnieni znajomi jada sobie dalej i patrza-a tu wsiada madzia...zaczeli krzyczec do niej ze ja wysiadlam przystanek wczesnie i ze czekam na nia..jednak madzia nie jeste takim supermenem jak ja i juz nie zdazyla wyskoczyc;)pojechala jeden przystanek dalej;)tam wysiadla i w ciagu 8 minut przebyla trase dwoch przystankow, i biegiem dotarla do mnie;)
nastepnie razem wsiadlysmy w kolejna 15 i pojechalysmy na starowke;))

taki humorek zalapalam ze i alkoholu mi nie bylo trzeba;))imreza udana;)mam zakwasy od smiechu;)szkoda tylko ze gosi telefon ukradli.......ja bym normalnie dupe takim chamom nakopala.....

dzis,niesamowicie zmeczona musialam pedzic na francuski...a tam,chlopaki-chyba tez cos z supermena maja,otwierajac okna,wyrwali je z zawiasow....ja oczywiscie ze swoim szczesciem siedzialam przy oknie ...zmarzlam jak ch....a.taki wiatr wial ze mi caly czas kartki w ksiazce rozwiewalo;)i tak prawie poltorej godziny....prawie poltorej,poniewaz nasza laskawa madam powiedziala ze skonczy 5 minut wczesnie bo zimno....sama w trakcie zajec poszla i se szalik przyniosla a my jak debile marzlismy....jak bede chora to sie wkurze!!!!!!!!!!

nie wiem czy cokolwiek z tego co napisalam bedzie zrozumiane:)))hehehe pewnie nie;))

12:48 / 10.11.2004
link
komentarz (4)
za chwilke jade do domku;)juz dawno nie chcialo mi sie tak bardzo jechac do domu;)))nie mam pojecia czym to jest spowodowane;)))ale jest ok;)))


moj hit tygodnia Amanda Lear - Enigma To dla Tych wszystkich, ktorzy lubia kinder bueno;)))
23:55 / 05.11.2004
link
komentarz (4)
nie wiem jak to sie stalo,ale nauczylam sie nie przejmowac glupstwami.....mozliwe,ze to co dzialo sie na uczelni pokazalo mi,ze te niby wielkie dla mnie sprawy sa tak naprawde tak malutkie...chyba sie troszke zmienilam...kiedys pragnelam naprawiac swiat za wszelka cene...robic tak,by wszystko bylo idealne...dzis tak juz nie jest...wiem ze chocbym nie wiem jak sie starala,to i tak nic nie zdzialam w pojedynke...po raz pierwszy w zyciu odkrylam sens powiedzenia,ze co nas nie zabije,to nas wzmocni...mam wrazenie ze jestem silniejsza,twardzsza...wiem ze za pare lat,gdy dosiegna mnie realia prawdziwego zycia,to ,co mnie niby wzmocnilo okaze sie pikusiem...ale takie to chyba jest to zycie...

jedno jest pewne,coraz czesciej sie usmiecham...jakos jesienna deprecha jest mi w tym roku obca...to nie jest tak,ze nie mam zadnych problemow,wiec wszystko gra...wrecz przeciwnie...ostatnio problemy narastaja...i to takie,ktorych nie da sie rozwiazac...ale nie mozna sie lamac...

moze to,co pisze wyda sie tandetne,dziecinne,ale jest na pewno szczere...tak sie czuje...nie mam ochoty na narzekanie bo ono tak naprawde nic mi nie pomoze,a raczej pogorszy...dziwny optymizm we mnie wstapil...podoba mi sie ten stan i oby trwal jak najdluzej;)))
04:14 / 31.10.2004
link
komentarz (3)
luz luz luz;))))))))))kolejna imprezka zaliczona;)tym razem w gronie ludzi z podstawowki;)))fajno bylo:)jest 5 rano staego czasu:))))hehhehe
02:43 / 27.10.2004
link
komentarz (4)
wlasnie wrocilam z imprezy!!zajebiscie zajebiscie zajebiscie bylo;)))))uwielbiam taki zycie;)))szkoda tylko ze jutro na 9.40 na uczelnie;(((((hehehe

ale i tak bylo super!!!!!!!!!!!
02:06 / 24.10.2004
link
komentarz (4)
studenckie zycie sie zaczelo a ja na nic nie mam czasu...nie chce mi sie wspominac ze jeszcze wpisu nie mam;)ale legitka podsteplowana wiec moze bedzie ok;)

plan jest tak zrabany,ze na nic nie mam czasu..od rana do wieczora uczelnia...no comment

jakos tu ostatnio rzadko bywam...ja normalnie nie mam czasu na nic!!pierwszy miesiac na uczelni a ja juz mam 3 kola zapowiedziane!!!litosci!!!!pierwsze juz w czwartek..brr....

teraz tez jestem tak padnieta ze nawet nie mam sily myslec co napisac....
22:59 / 17.10.2004
link
komentarz (5)
"Plakac trzeba w spokoju.Tylko wtedy ma sie z tego radosc" J.L.Wisniewski

czytam samotnosc w sieci...jestem pod wrazeniem....
21:23 / 15.10.2004
link
komentarz (1)
w domku jestem :P hihihi jutro imieniny tatusia chrzestnego;)) hehehhe
00:25 / 14.10.2004
link
komentarz (4)
jeden wielki syf!!!!tak mozna okreslic sytuacje na uczelni!!!kumpel,ktory zdal w terminie ,poszedl po wpis....kolez wstawil mu 2x2 bo nie mogl znalezc jego pracy....kumpel ma isc ktoregos dnia zeby wyjasnic sytuacje.....na dzien dzisiejszy ma dwie dwojeczki w indeksie i wylatuje ze studiow,chociaz zdal egzamin....no comment....mam tylko nadzieje ze ta sytuacja sie wyjasni.......
23:24 / 12.10.2004
link
komentarz (4)
smutno....wlasnie pozegnalam kolezanke,ktora wypadla ze studiow...oczywiscie powodem byla mikroekonomia....tym razem zdaly 4 osoby na 21 piszacych...no niestety ludzie z mojej grupy polali...dwie osoby....kurka..teraz wszystko wrocilo,to co ja przezywalam jak myslalam ze juz nie mam szans...naprawde mi przykro z ich powodu....
mowi sie trudno....
21:56 / 10.10.2004
link
komentarz (2)
hehehe w piatkowej wyborczej ,na okladce, byla notka o kolejkach na zapisy na wf na umk...hehehepodobno w przyszlym roku maja byc zapisy internetowe;)oj chyba serwery popadaja;)



juz jestem w toruniu...trzeba wrocic do studenckiej rzeczywistosci..nie to zebym narzekala;))hehehe

w pociagu narobilam sobie niezlego obciachu:)nie poznalam kolegi z klasy z ogolniaka;)ten dlugowlosy maciej stal sie malym chlopczykie,o kreconych ,krotkich wloskach;))niezle podchody robil,zebym go poznala:)najpierw wpakowal mi sie do przedzialu-niby miejsca szukal-ja go nie rozpoznalam.najnormalniej w swiecie usiadlam i zaczelam czytac gazete ...po jakich 10 minutach zorientowalam sie ze ktos mnie na korytarzu obserwuje;)nadal nie miala pojecia kto to byl...dopiero gdy maciek odezwal sie wiedzialam z kim mialam do czynienia;))))hehehe
00:46 / 09.10.2004
link
komentarz (3)
przyjechalam se na dwa dni do domku:)nawet na niecale dwa dni:)a to tylko 400km..hehehe

jutro podobno wybieramy sie do mojej chrzestnej na imieniny:)to cool babeczka;)))nawet wypic z nia moge i pogadac od serca;))nie wyobrazam sobie posiadania innej chrzestnej:)heheh zeby wiedziala co o niej pisze to by sie pewnie zdziwila;))

jestem padnieta po podrozy a wiec ide lulku;)))

19:16 / 07.10.2004
link
komentarz (5)
juz troszke sie wszystko ustabilizowalo...plan prawie znany...humorek lepszy..wiecej powera...jakos to bedzie;))))czekam tylko na wpis i indeks z podpisem "semestr drugi zaliczony"

hehehe
23:30 / 05.10.2004
link
komentarz (10)
jestem padnieta!!!spalam dzis 2 godziny!!o 1.00 wrocilam z imprezy a o 3.30 wstalam by sie zapisac na wf....uwaga studenci innych uczelni!!!!cieszcie sie ze nie studiujecie na umk!!!1dzis aby zapisac sie na aerobik musialam isc o 4 nad ranem i czekac az do 8 rano by potwierdzic moj zapis...niektorzy ludzie czekali od 24.00 do 8.00 wiec nie bylam jeszcze w takiej zlej sytuacji!!!normalnie jazda na calego!!!a do tego w dniu dzisiejszym na uczelni maraton-caly dzien wykladow i ciwczen...od 8.00 do 19.30....normalnie juz mam dosyc....
14:41 / 04.10.2004
link
komentarz (6)
zdałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dostałam 4!!!!!!!!!!sprawdził wszystkim!!!!!!!!!!zdało 18 osob a 26 oblalo!!!podono jeszcze jutro maja jeszcze jedno podejscie......ulga........dzis imprezuje;)))))))
23:16 / 03.10.2004
link
komentarz (4)
kurwica kurwica kurwica....jutro wyniki.........
04:45 / 03.10.2004
link
komentarz (2)
wlasnie wrocilam z wesela...nogi bola,gardla zdarte-wesele udane!!!!!!!!!!ide spac:)

wszystkiego najlepszego mlodej parze;)))hehehe
21:55 / 01.10.2004
link
komentarz (5)
czekajac na opozniony pociag do domu,przezylam najbardziej perfidny podryw na swiecie...koles po zamienieniu ze mna dwoch zdan poprosil mnie o numer telefonu i o adres...nie wiem czy faceci sa tak glupi ze uwazaja ze po dwoch zdaniach laska da im numer,czy laski sa tak nienormalne,ze po tych dwoch zdaniach daja im nawet swoj adres....a no oczywiscie zaproponowal mi "randewu"...a nawet trzy...khem khem..a jego stale powiedzenie to "natura"...normalnie myslalam ze wymiekne!!!

jutro wybieram sie na wesele....hehehe..niezla impreza sie szykuje;))))o 11.00 jestem umowiona z fryzjerka a o 13.00 z krawcowa:)heheh no i jeszcze na zakupy sie wybieram:)hihihih
21:01 / 30.09.2004
link
komentarz (5)
no i napisalam egzamin...ale przed egzaminem gostek zaznaczyl ze nie bedzie sprawdzal prac osob ktore pisza czwarty raz..:(mam nadzieje ze zmieni zdanie do poniedzilaku:(w poniedzialek wyniki.a egzamin nie byl zbyt latwy:( ale mam malutka cicha nadzieje ze bedzie dobrze:(jutro jade do domku i w sobote smigam na wesele;)moze sie jakos zabawie;)
20:47 / 29.09.2004
link
komentarz (6)
to juz jutro......naprawde sie boje...

ale emi zaliczyla kolo!!!!!!!!!!to juz jakas dobra wiadomosc!!!moze przynajmniej jej sie uda!!!!!!!!!!!
00:52 / 29.09.2004
link
komentarz (2)
boje sie...boje sie...boje sie.....
16:01 / 27.09.2004
link
komentarz (9)
no i nic nie zalatwilam!!!absolutnie nic!!!!moje podanie o przedluzenie sesji nie zostanie rozpatrzone.pierwszym powodem jest to ze jestm na pierwszym roku.....a drugim to kupa innych pierdol...a wiec pomysl z przedluzeniem sesji legl w gruzach...
chcialam dzis zlozyc podanie na studia zaoczne!!ale oczywiscie tego tez nie zalatwilam,poniewaz musze napisac oddzielne podanie do kierownika czegos tam z prosba o przyjecie i wytlumaczenie dlaczego nie zlzoylam dokumentow w przewidzianym terminie...no i musze zaplacic pierwsza rate...
na dodatek spotkalam mojego egzaminatora i na sam widok lzy mi z oczu polecialy...spotkalam rozniez cwiczeniowca.ten milutko usmiechnal sie i zaopytal co slychac....nawet sie nie spodziewa ze jedna z 7 najlepszych jego studentek z grupy nie moze zaliczyc egzaminu...ale przynajmniej mily byl...
a wiec moje przyszle losy sa nadal nieznane....
16:37 / 26.09.2004
link
komentarz (3)
wlasnie wrocilam z kosciola...glupio sie do tego przyznac ale jakos lepiej sie poczualm...nawet sie wyspowiadalam...podoba mi sie ten kosciol.to nie to co kosciol w miejscowosci w ktorej sie wychowalam. gdzie ludzie musza zachowywac sie jak w obozie u hitlera...tydzien temu proboszcz,zbierajac ofiare zwrocil mi uwage ze rozmawiam;)a ja wcale za bardzo nie gadalam....;)w kosciele do ktorego chodze w toruniu panuje jakas taka mila atmosfera...jak w domu...jakos mam wiecej energii do nauki...i wiecej wiary ze mi sie uda...

a tak w ogole to sie obijam i prawie sie nie ucze:(ale teraz wlasnie mam zamiar usiasc:(

prosze o natchnienie!!!
02:22 / 24.09.2004
link
komentarz (10)
oj skonczyl sie czas siedzenia w domku...:(niestety juz to odczuwam:((moje dzisziejsze posilki wygladaly nastepujaco-
sniadanie-dwie kanapki z wedlina
obiad-dwie kanapki z wedlina(ta sama)
kolacja-zgadnijcie co!! brawo!!! dwie kanapki z wedlina;)oczywiscie tej samej marki;)

wlasnie rozmawialam ze znajomymi:(((siedza teraz w moim ukochanym miasteczku z czasow ogolniaka i baluja;(((az mi sie lezka zakrecila w oku ze nie moge tam z nimi byc;((

jak mi cholernie brakuje niktorych osob;(((na szczesice sa telefony,jest net...ale czasami zastanawiam sie czy to wlasnie nie pogarsza sprawy...po takim telefonie badz rozmowie na gg jeszcze bardziej jestem rozbita i jeszcze bardziej mi ich brakuje;(jako jedyna z towarzystwa poszlam do torunia...i tak to juz jest...:(((
pozdrowienia wszystkim emilkom,rafalom,mareczkom,stefanom,sylwutkom,sokolom,aniom,elvisom,narciarzom,blazejom,ulom....:(i tym ktorych zapomnialam wymienic;)
02:05 / 23.09.2004
link
komentarz (9)
oj poradzilam sobie:)))moze nie bez przyczyny od dziecka powtarzaja mi ludzie, ze zarzadzanie to ja mam we krwi;))

jestem juz w toruniu:(od dzis zabieram sie ostro za nauke!!!!
wczoraj pilnowalam najslodsze dziecko na swiecie;))mojego siostrzenca,ktory ma 2 latka i 6 miesiecy;))on mnie rozbraja swoimi tekstami:)polozylam go po poludniu do lozeczka na krotki sen a ten do mnie"zwariowalas anetko!!w skarpetach spac!!!"no i ciotka aneta musiala zdjac malemu skarpetki;)no i zwrocil mi jeszcze uwage ,ze zrobilam za goraca kaszke i ze za slaba machalam butelka gdy mieszalam mleczko z kaszka;)....michalek ma nowa zabawke_pistolet...slyszalam tylko jak krzyczal do mnie"zabijaj sie!!!zabijaj sie!!!bo ja do ciebie strzelam!!!"no i ciotka aneta padala trupem na podloge i sie zabijala;)a ile wiez,domow i parkingow dzis z klockow wybudowalam...chyba powinnam pojsc jednak na budownictwo;)etam:)najwazniejsze ze dzieciak caly czas sie smial(balam sie ze mu brzuszek od chichotania zaboli) i ani razu mi nie zaplakal(a to bardzo plaksliwe dziecko);)))

a teraz strasznie zmeczona jestem po tym wspanialym michalkowym dniu:)ide do lozeczka;)) aaa kotki dwa

p.s.michalek zabronil mi spiewac!!powiedzial ze go uszy bola i zebym przestala:(((normalnie porazka:(((kto bedzie spiewal kolysanki moim dieciom???
23:18 / 19.09.2004
link
komentarz (9)
oj boje sie jutra...tata lezy w szpitalu a ja poraz pierwszy w zyciu bede zajmowala sie zakladem:(mam nadzieje ze nie mozna zabankrutowac w ciagu 2 dni...a jak mi sie uda do tego doprowadzic,to pewnie bedzie to najszybsze bankructwo na skale swiatowa;))


a wiec o 7.30 do pracy marsz..brrr........
18:02 / 18.09.2004
link
komentarz (4)
moze jakos to bedzie....dzis sie ucze i nawet sporo zrobilam;)moze bedzie wszystko ok i ta moja panika okaze sie zbedna...jestem dobrej mysli;)
21:19 / 17.09.2004
link
komentarz (3)
miec jakis sens...miec jakis cel...miec jakis powod...cokolwiek....
23:12 / 12.09.2004
link
komentarz (6)
z moimi bracmi nie mozna sie nudzic....dzis narozrabiali w nocy na dyskobandżo...jakies polamane zebra itp....cala sprawa poszla o to ze jakis debil rozbil butelke na glowie mojego kuzyna...podobno caly we krwi byl...nie,no jak bym tam byla,to chyba sama bym lala tego debila;)jakim to trzeba byc ch... zeby rozbic komus butelke na glowie za nic...ale bylo minelo...juz po wszystkim...

znowu jestem w domku bez rodzenstwa...ale mam zamiar wziac sie za nauke;)))hehehe od jutra;)
21:42 / 11.09.2004
link
komentarz (5)
pracowity dzonek dzis byl:((najpierw rehabilitacja babci...potem obiadzik dla 9 osob...nastepnie praca w ogrodzie...ale to byly ostatnie roslinki do posadzenia...jeszcze tylko drzewka owocowe ale to juz w pazdzierniku wiec moze mnie tu juz nie bedzie;)))

gdy bylam mala uwielbialam ogladac wybory miss...teraz mnie jakos nie ciagnie...moze dlatego ze troszke wiecej rozumiem i wiem ze to nie sa wybory najladniejszej dziewczyny;))nic dodac nic ujac...wszystko wiadomo...


jestem padnieta...chyba sobie "poplywam" w wanie i lulu...;)))
18:43 / 10.09.2004
link
komentarz (14)
przed chwila zadzwonila do mojej mamy jakas babka.chciala zaprezentowac w moim domu jakies sciereczki do czyszczenia.podczas rozmowy mama przelaczyla ja na zestaw glosno(-)mowiacy.babcia uslyszala tylko pytanie"czy moglabym zaprezentowac to w pani domu??".babcia,zapomniawszy ,ze gosciowa ja slyszy krzyknela do mojej mamy"nie, kurwa nie,ja nie chce"... przemila pani zaczela sie smiac i juz nie czekala na mamy odpowiedz,grzecznie sie pozegnala i zyczyla milego dnia;))))

22:03 / 09.09.2004
link
komentarz (6)
na nude w domu narzekac nie moge..jedynie na brak czasu na nauke...nie wiem czy plakac czy sie cieszyc....

dzis przekonalam sie,ze moj tata ma niesamowitego czuja do ludzi!!!!!potrafi bezblednie zgadnac,kiedy ktos probuje go w cos wkrecic...chcialabym miec cos takiego....
22:14 / 08.09.2004
link
komentarz (5)
dzien spedzony z emi,a wczystko wydaje sie inne,prostsze;)moze dlatego ze wrocilam do domu w niesamowicie dobrym humorze;)oczywiscie nie wrocilam bez przygod;)jak to blondynka,wsiadalam w autobus,ktory jechal okrezna droga zamias w pospiech,ktorym szybciutko dotarlam bym na miejsce...nie wspomne juz o klasie auobusu i o jakosci drog....wytrzeslo mnie na maksa....ale jako blondynka jestem juz do takich sytuacji przyzwyczajona;)))))

pozdrowienia wszystkim blondynkom;)))))
21:58 / 07.09.2004
link
komentarz (3)
opracowity dzis dzionek byl...pobudka juz przed 9 rano...:(mam juz dosyc ogrodu,drzewek i kiatkow..nie mam nawet sily zeby cokolwiek napisac...a wlasnie przed chwila wyciagnelam ksiazke i mam zamiar zaczac sie uczyc...moze sie ludze,ze da mi jeszcze jedna szanse,ale nie bede potem sobie wyrzucala ze olalam...a teraz grzecznie otworze ksiazeczke i poczytam o rynku,ograniczeniu budzetowym i preferencjach;((((((( mikroekonomia------brzydal...
16:33 / 06.09.2004
link
komentarz (4)
nie ma to jak w domu...wstalam o 10.00 a juz o 10.30 zawitali pierwsi goscie...jeszcze nie wyszli a pojawili sie nowi...i Ci nowi jeszcze nie wyszli a znowu nowi sie pojawili...i tak na okraglo...ciagle tylko slysze:"zrob kawke,daj cos do jedzenia..postaw ciasto..."brrr......teraz udalo mi sie wymknac na chwilke i usiasc do kompa...ale dzis jedna babka normalnie mnie rozbroila...byla tak ciekawska ze nawet jak poszla do lazienki to wyczaila schowana wage,wychodzac wpakowala tylek na babci lozka,bo chciala sprawdzic czy miekkie...a w trakcie wizyty musialam jej wytlumaczyc na jakiej zasadzie dziala domofon(tzn " ten telefon co mamy przy bramce zamontowany ")...oczywiscie zwiedzila cale mieszkanie....chyba nawet policzyla rybki w akwarium...po wszystkim,ucieszona powiedziala"no widzisz,a ja bym umarla i takich rzeczy nie wiedziala..."...wymiekam....
23:52 / 05.09.2004
link
komentarz (2)
dzieki temu wyjazdowi wiele zrozumialam....dostrzeglam rzeczy,ktorych wczesniej nie widzialam,a moze nie chcialm widziec..doszlam do wniosku,ze stworzylam w mojej glowie jakies mity dotyczace poszczegolnych osob i nawet nie dopuszczalam mysli,ze to jedynie urojenia...denerwuje mnie moja glupota...no i slepota...ja chyba mialam jakies klapki na oczach pozakladane...nie powiem,ze bede teraz madrzejsza,bo wiem ze tak sie nie stanie...niestety jestem naiwna...czy jest na to jakies lekarstwo???kolezanka powiedziala mi,ze powinnam zaczac myslec o sobie a nie o innych...moze i ma racje...

ale nie powiem,ze wyjazd ten byl porazka;)hehehe kolejny weekend przebalowany;)))dzien w dzien.od srody do niedzieli;))ciesze sie,ze pojchalam;)

brakuje mi niektorych ludzi...emi,jezeli to bedziesz czytac,to wiedz,ze naprawde za Toba tesknie!!!mam nadzieje ze sie zobaczymy w srode i pogadamy;)))na sama mysl buzia mi sie usmiecha;)))

fanie bylo tez pogadac z mareczkiem:))dawno nie rozmawialismy sam na sam;)czasami zwykla rozmowa potrafi byc czyms stokroc lepszym od imprezki;)

teraz bedzie mi sie troszke nudzic,bo rodzenstwo wyjechalo do szkolki...no ale moze zaczne sie uczyc...hehe...zobaczymy;))
15:05 / 05.09.2004
link
komentarz (2)
przed chwila wrocilam do domu...moj zoladek zaraz chyba eksploduje....wszysto byloby dobrze gdyby tata nie jechal 180km/h....pozniej cos naskrobie...
16:30 / 01.09.2004
link
komentarz (2)
jade dzis do miasteczka,w ktorym spedzilam 4 lata swojeo zycia:)tylko na niecale dwa dni,ale zawsze to juz cos..mam nadzieje ze spotkam paru znajomych z ogolniaka...marny to czas na wizyte,poniewaz wiekszosc znajomych wyjechala na poprawki....ale moze uda mi sie zobaczyc z tymi,ktorzy byli (i sa) mi bardzo bliscy....
21:53 / 31.08.2004
link
komentarz (3)
niezly weekend byl:)festyn pelna geba:))piatek byl dniem porazki!!!jeszcze chyba sie nigdy tak nie wstawilam!!!!moze dlatego ze wodke popijalam piwem...khem khem...na placu graly zespoly...mialysmy przyjemnosc "porozmawiania " z czlonkami jednego z nich...mi przypadl gitarzysta...khem khem....no comment...pozniej pojechalismy do knajpy..tam sie jeszcze doprawilam...podobno jak chodzilam to musialam sie scian trzymac zeby nie upasc...pamietam tylko ze siedzialam przy stoliku i modlilam sie zeby jak najszybciej wytrzezwiec....porazka....

sobota-znowu graly jakies zespoly,ale juz nikogo nie podrywalysmy,bo to byli lokalni:)potem wypad na disko-bandżo;)hihihi :))zabawa na calego:)))powrot do domu-5 rano-ale juz w stanie przyzwoitym....;)))

niedziela-troche nudno bylo,bo postanowilam byc grzeczna dziewczynka i nic nie pilam...to byl dzien disco-polo...khem khem...oczywiscie odbilo nam i skakalysmy przy samych barierkach(oczywiscie dopiero wtedy jak sie sciemnilo);)na koniec kuzyn zakrecil dwa kuleczka samochodem na recznym,na placu gdzie sie wszyscy bawili...ochrona wkroczyla do akcji..przyjechala policja...okrzyki publiki"mamy tradycje,jeb..ac policje","jeb...ane paly","oddac cezara"...no i kuzyn jest o 300 zl biedniejszy i na pamiatke dostal 6 pkt karnych;))wieczor zakonczony w knajpie...niestety na trzezwo...a moze i dobrze....

teraz powrot do rzeczywistosci...wlasnie bracia szykuja sie na rozpoczecie roku...jak ja im wpolczuje...hehehe....

wyrazy wspolczcia wszystkim,ktorzy jutro maszeruja do ukochanych szkolek!!!!

11:11 / 27.08.2004
link
komentarz (6)
jejku !!!!!!!!!!!jestem genialna!!!!!!!!!!!zdal!!!!!!!!!!!
01:17 / 27.08.2004
link
komentarz (2)
wlasnie skonczylam przygotowywac mojego brata do komisu z matmy....jezeli zda,to uznam siebie za genialna,bo material drugiej klasy liceum przerobilismy w niecaly tydzien...nie wspomne o zdolnosciach mojego brata do matematyki...brrr....w sumie nawet troszke rozumie ale boje sie ze mu sie wszystko pomiesza...

od jutra w mojej miejscowosci bedzie trwal festyn...nawet nie wiem co to za festyn...moze w koncu zabawie sie u siebie we wsi:)oj jak dawno tu tego nie robilam....jak poszlam do ogolniaka do innego miasta niz wiekszoc,zerwalam praktycznie wszystkie kontakty z ludzmi z podstawowki...moze nawet i troche tego zaluje...mowi sie trudno...juz raczej tego nie zmienie....

01:52 / 23.08.2004
link
komentarz (6)
dzien jak kazdy inny...przybyli dzis nowi goscie...wszystko jak zawsze..no i moja siorka przyjechala z pierscionkiem zareczynowym na palcu i mowi ze sie zareczyla....


jednak spotkalo mnie cos milego:)))cos,co naprawde poprawilo mi humor i sprawilo przyjemnosc:))hehehe

kochaj mnie nieprzytomnie
jak zapalniczka plomien
jak sucha studnia wode
kochaj mnie namietnie tak
jakby swiat sie skonczyc mial....
22:12 / 20.08.2004
link
komentarz (5)
oczywiscie dzis nawet nie zaczelam sprzatac:)niestety jutro bede musiala:(a dzien jak kazdy:)jedyny wyjatek to to,ze nikt dzis nas nie nawiedzal:)jutro wybieram sie nanasze wiejskie dysko-bandżo:))hehehehe:))nie bylam tam juz jakies 4 lata:)))))ale bedzie faza jak pojde.,..:))tylko nie wiem czy mi sie chce isc....
23:18 / 19.08.2004
link
komentarz (3)
uwielbiam mieszkac na mazurach w sasiedztwie lasu!!!wystarczy godzina podlewania ogrodu a moje cialo ma jakies 20 nowych ukaszen po komarzycach:(brrrr.......

jutro planuje posprzatac cala gore w domu...chyba troszke ambitne te plany ale grunt ze sa;)to tylko 6 pokoi,9 okien do umycia,korytarz i balkon(lazienke posprzatalam juz dzisiaj)...

oczywiscie dzis znowu ktos nawiedzal nasz domek...a od poniedzialku przyjezdza gosc na dluzej...(pomijam fakt ze od 2 tygodni sa u mnie kuzyni,bo w sumie ich traktuje jak domownikow;))...fajno....
00:34 / 19.08.2004
link
komentarz (0)
nie lubie pisac hiperduzych notatek wiec nie bede opisywac mojego wyjazdu.dzialo sie tak wiele i bylo tak fajnie,ze trudno byloby mi wyrazic to w slowach:))na szczesice w glowce pozostaja mile wspomnienia :)dlugo bede pamietac ten wyjazd;)dziekuje calej ekipie;))buziaki dla Was:))

a w domku nic sie nie zmienilo...jak zwykle ciagle sa jacys goscie...drzwi sie nie zamykaja...norma...
23:28 / 17.08.2004
link
komentarz (1)
godzine temu wrocilam do domu:((oczywiscie nawet podroz powrotna byla z przygodami ale jakos dotarlam:(

ja chce tam wrocic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie mam sily nic wiecej pisac....:(((
19:33 / 13.08.2004
link
komentarz (5)
jutro wyjezdzam...nareszcie cos sie bedzie dzialo...wyjazd ze znajomymi nad morze to cos,czego mi naprawde potrzeba;)))a wiec sopocie przygotuj sie!!nadchodze!!podobno zapowiadaja brzydka pogode:(((ale to nic!! w takim towarzystwie zadna ulewa nie jest straszna;)a wiec do uslyszenia po powrocie;)))
12:22 / 12.08.2004
link
komentarz (5)
chyba nie powinnam ogladac meczow..chyba przynosze pecha...tylko wlaczylam telewizor a real strzelil gola..:(((a wiec dal dobra naszej wiselki zostawilam mecz i siedze przed kompem:)
12:26 / 09.08.2004
link
komentarz (4)
po raz pierwszy z zyciu poszlam dzis na zuzel:)))spoko,fajny klimat...tylko lipa ze przegralismy:((ale atmosferka ok;)

jutro caly dzien spedzam na uczelni...bede siedziec i czekac az moze szczesliwy traf sprawi ze doktor pojawi sie,odda wyniki i pozwoli pisac jeszcze raz...oby....
14:56 / 01.08.2004
link
komentarz (11)
po dzisiejszej nocy przekonalam sie,ze straszna ze mnie panikara i niesamowity tchorz;)gdy o trzeciej nad ranem zgaslo swiatlo-zaczelam trzesc sie jak galareta...bylam sama w mieszkaniu a w takich sytuacjach wyobraznia ma co robic i musze przyznac ze jest bardzo tworcza:)juz se wyobrazalam,ze to jacys zlodzieje odcieli prad i teraz chca wlamac sie do jakiegos mieszkania...a jak uslyszalam ze ktos chodzi po schodach...to juz mi niewiele bylo trzeba.....na szczescie ten stan nie trwal dlugo,a gdy juz nastala jasnosc,zadzwonilam do moich ukachanych dziewczynek,ktore daly znac ze wrocily z imprezki i sa juz w domku, i tak do 4 nad ranem wisialam na telefonie;)przy okazji chcialam przeprosic je,ze gledzilam i sie zalilam :(a wiec wery sory:(ale mysle,ze mnie rozumiecie;)

dzis bedzie wesola noc,bo robert u mnie kima...a wesola noc jest rownoznaczna z brakiem nauki;)ale jakos przezyje:)


04:20 / 01.08.2004
link
komentarz (5)
nie lubie czuc sie wykorzystywana...a mam wrazenie,ze ostatnio ludzie jada po mnie jak im sie tylko podoba...dasz palec,a wezma cala reke...a wiec dzisiaj sie postawilam...i pewnie pozaluje tego bo postawilam sie osobie,ktora potafi zgnoic czlowieka...ale to nic,przynajmniej czuje sie w porzadku wobec siebie,a to chyba najwazniejsze...

mieszkanko czysciutkie,a wiec moge zabrac sie do nauki:)))hehehe...jakos to bedzie:)pozdrowionka:))



11:05 / 31.07.2004
link
komentarz (4)
wyjatkowo dobry humor dzis mna zawladnal:)))az dziwne...4 dni przed poprawka,a ja chodze i sie usmiecham:)jak powiedzialam to kumplowi,to zapytal z troska i zmartwieniem,czy wszystko w porzadku,co sie dzieje itd;)dalo mi to do myslenia...widocznie ostatnio bylam tak bardzo marudna i jeczalam,ze moj dobry humor potraktowany zostal jako przykrywka totalnego dolka;)hehehehe to dziwne,ale ja na serio zalapalam faze na usmiechanie sie:)

"Humor polega na tym,
ze smiejemy sie mimo wszystko"

:)))))))))



19:29 / 30.07.2004
link
komentarz (7)
....najbardziej rania nas ludzie ,na ktorych nam najbardziej zalezy...moze to dlatego,ze w nich najbardziej wnikamy,to z ich opinia sie liczymy,to z nimi chcemy byc...chyba po tym dostrzegam,na kim mi naprawde zalezy...wystarczy maly,czesto niezamierzony,nieswiadomy ruch z ich strony(a czasami brak jekiegokolwiek ruchu),a boli jakby swiat sie przewrocil do gory nogami...wydawalo mi sie,ze uodpornilam sie na wiele spraw,jestem silniejsza,nauczylam sie nie wnikac...ale chyba tylko mi sie wydawalo...boje sie,ze idealizuje pewne rzeczy...a to prowadzi do jednego - wielkiego rozczarowania!!!

nie myslec,nie cierpiec,zapomniec....nauczyc sie zyc...nauczyc sie zycia...
21:59 / 27.07.2004
link
komentarz (0)
wlasnie przybylam do torunia:(jadac pociagiem doszlam do wniosku,ze w slowniczkach kalorycznych powinni dodac nawa kategorie-"jazda pociagiem spala .....kalorii w godzine".tak mnie wytrzeslo,ze zaden abdżymik tego nie pobije:)

17:28 / 25.07.2004
link
komentarz (3)
nie chce mi sie pisac bo jak zaczynam pisac to tylko marudze...

nudzi mi sie marudzenie....:)
20:38 / 24.07.2004
link
komentarz (0)
jestem juz w domku...chociaz padam z nog(podczas ostatnich dwoch nocy spalam w sumie 6 godzin-po 3 kazdej nocki,no i przejechalam dzis magiczna trase prawie 400 kilometrow),to jakos nie chce mi sie klasc do lozka...za duzo wtedy mysle...glupie wizje przychodza mi do glowy...wkurzam sie,ze jestem taka pie.rzona pesymistka...juz se wyobrazam,co to bedzie jak mnie ze studiow wywala...jak bede sie pakowac...co wtedy bede robic....itd..chyba na glowe mi juz pada...

"bo jest taki dzien i kazdy tak ma
ze czasem jest zle i jakos nie tak
a potem jest noc i znowu jest dzien
i uwierz mi,ze usmiechniesz znow sie" ;)

no mam nadzieje ze sie jutro usmiechne;)

17:30 / 15.07.2004
link
komentarz (4)
oficjalnie chcialabym podziekowac szanownemu panu mechanikowi,ktory podal wszystkim klientom moj domowy numer telefonu!!!!niesamowicie fascynujace jest odbieranie telefonu od 6 rano i mowienie "pomylka"...nie wiedzialam ze moze to dostarczyc tylu interesujacych wrazen...a wiec jeszcze raz dziekuje bardzo...
04:58 / 15.07.2004
link
komentarz (4)
"Szczęśliwy nigdy nie fantazjuje, czyni to jedynie osoba niezaspokojona. Każda fantazja jest korektą niezadowalającej rzeczywistości"......kurcze.cos w tym jest.......i to bardzo duzo..........
22:04 / 14.07.2004
link
komentarz (0)
no niestety...musze wziac sie do roboty...zaraz wypije se kawusie i poczytam wyklady...jest polowa lipca a ja musze sie uczyc ;(;(
10:34 / 14.07.2004
link
komentarz (3)
jakos nie przejmuje sie tym oblaniem:)w sumie to z jakiej racji mialabym zdac jak sie nic nie uczylam:)jak na poprawke sie naucze i nie zdam to wtedy sie pomartwie:))nie mam pojecia skad we mnie tyle optymizmu:)az dziwnie sie z tym czuje:)to stan mi zupelnie obcy...hehehe
08:01 / 14.07.2004
link
komentarz (0)
no i dupa...tak jak sie spodziewalam..oblalam:(20 lipca powtorka z rozrywki......bleeeeeeeee
23:58 / 13.07.2004
link
komentarz (0)
uwielbiam spanie do poludnia!!!!szczegolnie jak jest puste mieszkanko i nikt mnie nie budzi(pomijajac fakt, ze budzik dzwonil od 9 rano co 8 minu:))zaraz wyruszam na miasto:)musze kupic zelazko,poniewaz jak ja-blindynka zaczelam prasowa to odpadl caly spod i zostal mi w dloni tylko plastik(tzw raczka:))szczerze mowiac nie mam popjecia jak to zrobilam:)no i moze dzis o 14.00 szanowny pan doktorek oglosi wyniki!!!!!!!!!!!!
08:53 / 13.07.2004
link
komentarz (1)
http://tiny.pl/h5d to mowi o mnie wszystko:)))pozdrowionka temu,od kogo to dostalam:)
08:15 / 13.07.2004
link
komentarz (5)
imprezka jak imprezka:)))wszystko elegancko sie krecilo,az niespodziewanie o 22.00 przyszla sylwutka mama:)podobno miala niezla mine jak zobaczyla nas wszystkich:)a wiec trzeba bylo zmienic lokal...nie bylo nawet dyskusji...poszlismy na moja pusta chatke:)bylo oczywiscie bardzo "grzecznie":)))juz z samego rana odbieralam telefony i pomagalam ludziom skladac ich wczorajsze historie,bo sami nie bardzo pamietali:)jak zwykle kilka osob zostalo na noc:))norma:))ale fajnie bylo:)))))))))

nawet motyw za palami mi sie podobal:)od wczoraj zaczynam lubic policjantow:)przeszlismy przez ulice,oczywiscie nie w miejscu do tego wyznaczonym;)a traf chcial,ze przejezdzal radiowoz:)panowie policjanci odkrecili szybke,ladnie sie do na usmiechneli i powiedzieli;"to co??po stowce???"hehehe sokol probowal ratowac sytuacje,ja mu zaczelam pomagaci elwirka tez:) i doszlismy do kompromisu...musielismy cofnac sie i przejsc na pasach...rzecz jasna,ze mili panowie wjechali na parking i poczekali az to zrobimy:)hehehe:)policjanci nie sa tak straszni jak sie wydaje:)

po 1,5 godzinnym snie o 8.24 grzecznie poszlam na pociag...6-godzinna jazda pociagiem po udanej imprezce byla normalnie czyms,czego mi bylo trzeba...przyjechalam do torunia,a tu sie okazalo,ze wyniki beda dopiero jutro....tydzien spoznienia to przeciez nic takiego...pan doktor na pewno sie tym nie przejmuje....gorzej z nami...chcialabym miec to juz za soba...:(((
03:45 / 12.07.2004
link
komentarz (2)
nie,no pan doktor jest naprawde zajebisty....moglby sie zdecydowac i kiedys wywiesic te pip..wyniki....no nic.jutro kierunek torun...a dzis se zaszaleje;)imprezka u sylwutka:)))juz sie nie moge doczekac;)))hehehe
01:35 / 12.07.2004
link
komentarz (3)
oj cos mi sie wydaje ze bede miala obsmarowany tylek na cala wioske...ale nie wnikam...na pewno nikt nie bedzie mi dyktowal co mam robic i jak sie zachowywac...luzik
21:07 / 11.07.2004
link
komentarz (2)
kurka....zostalam rozszyfrowana...mareczek odkryl magiczne znaczenie mojego nicku...a wiec fisia oznacza fantastycznie intrygujaca super inteligentna aneta :))oczywiscie dodal,ze za to rozkodowanie jestem winna mu pifko:))oj chyba dlugo bedzie czekac...:)

dzis mialam sen w stylu komedii...kurcze,ja wszystkie gatunki filmowe zalicze:)snilo mi sie ze sie najaralam z kolega i sie wozilismy jego autkiem po miescie:))hehehe co mi jeszcze zostalo???horror byl,film akcji byl,melodramat byl...chyba love story nastepne:)hehehe

wedlug polecenia mareczka mialam wczesnie wstac i isc na rower...ale chyba nie wypali :(bo dopiero ruszylam tyleczek z lozeczka.....moze po obiedzie...:))

a teraz ide na sniadanko:)))chyba juz obiad trzeba zaczac robic...ups....
12:10 / 11.07.2004
link
komentarz (2)
dirty dancing dalej leci:)ale humor lepszy:)))
04:53 / 11.07.2004
link
komentarz (0)
chce mi sie cos napisac ale jakos nie wiem co...slucham starej muzy z dirty dancing i jakos smuty mnie biora...:(
01:26 / 11.07.2004
link
komentarz (5)
ale jestem wsciekla!!!!!!!!patafian znowu nie wywiesil wynikow i nawet nie raczyl sie pojawic...i sama teraz nie wiem co mam robic...jezeli poprawka bedzie 15 lipca to juz troszke malo czasu do nauki zostanie,biorac pod uwage to,ze to egzamin z dwoch przdmiotow lacznie:(...brr..........

ale dzis sen mialam....normalnie dobry film akcji:)czulam sie jak james bond igrajacy ze smiercia:)ladne samochody...calkiem calkiem faceci:))hehehehe oczywiscie pokonalam zlo i zdobylam slawe:)normalnie boska jestem;)hihihi




14:27 / 10.07.2004
link
komentarz (3)
no i nie usiadlam do ksiazek:))norma;)nie ma to jak 2-godzinna rozmowa telefoniczna z sylwutkiem:)dzieki ci telekomunikacjo!!!:))

ide spac:)
11:23 / 10.07.2004
link
komentarz (1)
jutro wyniki ostatniego egzaminu z mikro...brr...poprawka jak nic:(tylko ciekawe kiedy:(juz sama nie wiem czy wolalabym we wrzesniu czy teraz..w sumie chyba mi to obojetne.ale z pewnoscia jezeli bedzie we wrzesniu to bede jeczec,ze szkoda,ze nie bylo jej w lipcu:)tak juz jest:))

kurcze,jakos jestem pozytywnie nastawiona;)chyba pomogla mi wczorajsza rozmowa z justynka:)na szczescie telekomunikacja wymyslila wspanialy abonament i moge po 20.00 dzwonic za darmo po calej polsce:))dzieki justynko:)jednak nic tak nie pomaga jak rozmowa blondynki z blondynka :)))

a teraz moze w koncu otworze te filozofie i metodologie badan naukowych:))

do jutra:)))

04:59 / 10.07.2004
link
komentarz (7)
Nic juz wielkiego sie nie wydarzylo:)bylam jedynie na zakupach:)dochodze do dziwnego wniosku-im mniejsze miasto tym wiecej ciekawych rzeczy do kupienia;)i o wiele tanszych...ale to moze tylko zludzenie:)nowa torebka troszke poprawila humor:)a jednka udane zakupy pomagaja,chociaz juz w to watpilam;)

pozdrowionka dla moich nienormalnych braciszkow...jak wytrzymam z nimi wakacje to bedzie sukces...
20:33 / 09.07.2004
link
komentarz (1)
dzien zaczal sie niesamowicie:)postanowilam wziac kapiel i umyc moje long blond hair...gdy weszlam do wanny okazalo sie ze nie ma cieplej wody...wsciekla zbieglam na dol i poprosilam o ratunek tate...okazalo sie ze po zwarciu,jakie wczoraj spowodowalam;),piec przestal grzac wode...gdy juz wszystko zostalo doprowadzone do porzadku,weszlam do wanny i zmoczylam moje long blond hair...co sie okazalo???ze w butelce zamiast szamponu sa jedynie jego resztki rozrobione z woda(swoja droga gratuluje pomyslu temu kto to zrobil)wiec mycie wloskow musiala dokonczyc w drugiej lazience...

moj domek jest tak zakrecony,ze nawet kapiel jest pelna przygod:))

ciekawe co mnie dzis jeszcze czeka....
18:00 / 09.07.2004
link
komentarz (0)
marzycielu,jak juz troszke przetrzezwiejesz to daj znac:))))))niech zgadne z kim piles ;)))tez bym sie z Wami zabawila(upila):)))
17:29 / 09.07.2004
link
komentarz (0)
aj...te sny....hehe to mi sie zaczyna podobac:))wszystko w nich jest takie fajne...;)moze sa spowodowane tym,ze spie sama na wielkim malzenskim lozu;)hehehe za kazdym razem jak przykladam glowe do poduszki zastanawiam sie,co tym razem mnie spotka....to zaczyna robic sie jak dobra ksiazka (ze mna w roli glownej oczywisice);)fajnie ze te sny sa ze soba powiazane:)(na wspanialych lekcjach jezyka polskiego nasza wspaniala "lady d" powiedzialaby ze zachowuja ciag przyczynowo-skutkowy:))hihihi

z drugiej strony boje sie,ze te moje sny moga namieszac mi w glowie i zaczne myslec o nich jak o rzeczywistosci...wyobrazac cos,co nigdy nie nastapi...a to byloby juz niezdrowe...

oczywiscie nie zaczelam sie wczoraj uczyc...ale dzis planuje;)hehehe kurde,oszukuje chyba sama siebie:)
19:08 / 08.07.2004
link
komentarz (1)
Nie ma to jak wstać o 12.00 chociaż komórke ustawiło się na 9.00:)))miałam dziś grzecznie i ładnie wstać, żeby zacząć uczyć się metodologii nauki:)właśnie babcia na mnie krzyczy,że tak długo spałam;)

muszę nakarmić swoje cztery skarby (7-tygodniowe szczeniaczki rasy owczarek niemiecki),zjeść śniadanko no i chyba trochę pościemniać,że się uczę:)
tak się zastanawiam, czy uda mi się chociaż otworzyć książkę:)
trzymajcie za mnie kciuki :)

06:21 / 08.07.2004
link
komentarz (8)
Po co oglądać cały mecz????ja se pójdę tylko koncówkę zobaczę i to samo będzie ;)he he he
05:58 / 08.07.2004
link
komentarz (0)
Świat jest dziwny...ludzie są dziwni...wszystko jest dziwne...Ale żeby nie było dziwne, to trzeba przyznać, że byłoby nudne...czasem zastanawiam się, czy to wszystko jest gdzieś zapisane a my tylko bezsensownie walczymy z przeznaczeniem...

Jedno jest pewne,świat jest zakręcony.Mam wrażenie, że te moje 20 lat nic nie znaczą i nadal postrzegam życie oczyma małego dziecka- świat jest piękny i żyją na nim tylko dobrzy ludzie.Moja naiwność mnie przeraża...a nawet śmieszy:)Chociaż wiele razy przejechałam się, ślepo ufając moim niby-przyjaciolom, to nadal wierzę w ludzi...bo oprócz tych niby-przyjaciół są też Ci prawdziwi przyjaciele:)jest przecież grono osób, na które wiem że mogę zawsze liczyć:)a to chyba jest najważniejsze:))

Mareczku,dałeś mi natchnienie i stąd mój blog:))mam nadzieję,że coś z tego będzie:)))okaże się ;)