keisha // odwiedzony 50613 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (169 sztuk)
02:08 / 16.09.2010
link
komentarz (0)
Dziś moja mama i ja wybrałyśmy się na zakupy i po raz pierwszy w życiu Ona wybierała elementy wystroju wnętrz do swojego mieszkania, a ja do swojego. Teraz już rozumiem podniecenie przy doborze koloru poduszek czy szczoty do kibla. Wszystko musi pasować do idealistycznej wizji. Tworzenie swojego świata jest piękne.
01:20 / 15.09.2010
link
komentarz (1)
Znów rok ciszy. Serca nie mam do skasowania tej przestrzeni. Nie nauczę się też nie redagować tych tekstów. Wracam tu zawsze gdy za dużo mam w głowie, gdy czuję że kipi we mnie wariacja. Nie ma tu już nikogo, kto czytał to parę lat temu. Może lepiej że piszę w powietrze.

Kłamiesz gdy mówisz mi że dajesz mi na kredyt 100% zaufania, a potem słyszę że nie wiesz komu wierzyć.
Nie kłam bo zniknę, a znikanie staje się moją specjalnością. Umiem nawet znikać bez płaczu. Choć Tobie znikać nie chcę.
18:02 / 14.07.2009
link
komentarz (0)
O ile tydzień temu szczekałam zjadliwie że wcale, ale to wcale nie jestem zagubiona jak twierdziłeś, dziś z pokorą przyznałabym że jestem bardzo.
Ale dziś Ty już o to nie pytasz. Trudno się też dziwić, ważniejsze są sprawy na głowie jak choćby to, jacy jesteśmy oboje źli, jak się sami okłamujemy (i innych przy okazji) i jak bardzo mocno chcemy tego samego nie wiedząc czy możemy to sobie jeszcze dać. Podobno moje zdanie się liczy, tylko że brak mi słów, i nie wiem co teraz.
18:42 / 26.06.2009
link
komentarz (0)
Z najnowszych zdobyczy to zdobywam dziurki w pasku, chudnę w oczach. I średnią na stypendium, i dużo informacji. Stałam się też Królową Brudnej Kuchennej Podłogi, choć to już nie jest powód do dumy.

Zacznę znów pisać, to co mam w głowie przestaje się w niej mieścić, a szkoda. Jak ma się mało w głowie to beztroska załatwia każdą sprawę. Zazwyczaj.
01:24 / 03.01.2009
link
komentarz (0)
ciekawe, czy tęsknię za tobą, czy za twoją obecnością. jak już nie będę cię chciała, pomyślę że tęskniłam za tym drugim. przez telefon, a ciągle cię pełno. szkoda że dziś stchórzyłam, przez chwilę byłbyś bliżej. kiedyś ci o tym powiem.
00:51 / 17.05.2008
link
komentarz (1)
Oczywiście że nie jestem ani dojrzała, ani rozgarnięta, ani zdecydowana. Z prostej przyczyny - nie chce mi się, mam czas, dobrze mi myślę ze sobą. I mam tak obrzydliwy charakter że musiałabym się zmieniać dla kogoś czy cośtam, a tu znów to samo - nie chce mi się. I tak w kółko. Nie strasz mnie, że zostanę sama, jest nas 7 miliardów.
23:48 / 24.04.2008
link
komentarz (2)
Wracają sny o zapinanej koszuli. Dziś pomagał mi się pakować, a ja Mu zepsułam okulary. Wpadam w panikę i boję się to wyrzyczeć. Wiedziałam że nadejdzie ten moment.
01:18 / 02.04.2007
link
komentarz (5)
Bardzo bym chciała nie śnić już, że ktoś strzela mi w plecy, czuję jak upadam i trace czucie w ciele.Stopniowo, bo najdłużej czuje przy twarzy mokrą ziemię.

Chciałabym też nie snić o ubraniach dziewczyny znalezionych przy rzece, tej którą ktoś zgwałcił i zamordował, a potem do tej rzeki wrzucił.I nie widzę ani jej, ani nikogo innego, tylko we śnie czuję jak cierpiała.

Wreszcie, nie chce śnić jak dziś, o zwłokach w mojej szafie. Zwłokach mężczyzny którego nie znam, nie pamietam.A doskonale pamiętam, jakie to ciało było ciężkie.

Śni mi się też, że ktoś wywozi mnie bardzo, bardzo daleko i sama wracam na piechotę drogą przez puste pola. Ciemną nocą.
00:00 / 27.11.2006
link
komentarz (5)
są setki chwil o których nie chcę zapomnieć..wpadają mi nagle na myśl, niesamowicie dokładnie zapamiętane. wyłączam się na chwilę, zaskakuje mnie jak długo o tym nie pamietałam, nie wspominałam...skupiam się na każdym szczególe, wyjątkowo wyraźnym, pamiętam zapachy, smaki, miły chłód powietrza, ulgę po podróży, blask świateł, wasz śmiech, most z pajęczynami, dźwięk telefonu, kwiaty na latarniach, kolege w damskim swetrze i ekscytację spacerem bez celu i dniem jutrzejszym.przeszłość zasługuje na to, by pakować ją w piękne kolorowe pudełka.
10:10 / 15.04.2006
link
komentarz (1)
mętlik okropny, najlepiej wyjechać i przemyśleć wszystko od początku, tyle że nie można tak "od poczatku" co tydzień bo nigdy nie ruszę z miejsca. irytują mnie okropnie puste reklamówki zachaczone na drzewach tak wysoko że nie mozna ich ściągnąć.przy oknie w kuchni, na drzewie, wiszą dwie, a pod moim oknem jedna. krajobraz śmieciowy do potęgi n'tej wcale mi nie pomaga. do tego wszystkiego weszeła dziwna moda na jakąś jasność umysłu, której każdy ode mnie wymaga, a ja np nie wiem czy te buty są na pewno eleganckie, czy powinnam przestać już jeść bo idzie wiosna i czy aby na pewno to jest miłość mojego życia.z tą miłością w sumie jest raban najgorszy, im więcej deklaracji wymaganych, tym mniej w ogóle chce mi się coś deklarować. o dziwo kolejny bukiet róż wiele tu nie zdziała. w głowie tupie nóżką.
23:24 / 14.03.2006
link
komentarz (1)
widziałam człowieka który umarł z głodu.
21:51 / 02.03.2006
link
komentarz (2)
brat mojego dziadka umiera. jego męczarnie siedzą w mojej głowie, czuję się troche tak, jak gdy byłam dzieckiem, kręciłam się wokół własnej osi, aż niedobrze mi było od zawrotów głowy.. dziadek przyjmuje to ze stoickim spokojem. dzwoni, oznajmia i na głos liczy dni, koszty, kilometry jakie dzielą go od nas, bo jest w sanatorium. czterdziści złoty za dzień opuszczony kuracji razy trzy, plus dojazd i wieniec..ktoś dzwoni i pyta gdzie chować, nad babcią, przy ciotce..kto zapłaci za pogrzeb skoro cała ojcowizna i pola z lasem i wszytko przypadnie tej Nowej co go poślubiła tak niedawno..i słychać "niech Ona kupuje trumnę i płaci..." i co?

na raka żołądka umiera się z głodu.kochany wujku..chcesz spocząć nad babcią, przy ciotce, za dzień za dwa za tydzień? czy musimy zawsze wyprzedzać fakty, planować, śmierć też?
00:51 / 27.02.2006
link
komentarz (1)
miałam coś napisać, pomysł wpadł na blogu kolegi, osłabł przy logowaniu i ulotnił się właśnie. więc nic na siłę oprócz tego, że są tacy, którym po bardzo długim czasie i latach przemyśleń jestem gotowa powiedzieć w twarz że są popierdoleni a ich system wartości śmierdzi krowim gównem.
brak kobiecej delikatności w ostatnim zdaniu.
koniec.
17:37 / 20.01.2006
link
komentarz (2)
Niewiele pamiętam jeśli chodzi o Pana K, chyba najbardziej bezradność.Dziś w nocy sniło mi się, że zapinałam Panu K guziki od koszuli, bo sam zapiął sobie krzywo. I przypomniały mi się Jego smutne oczy. Coraz częściej łapie się na tym, o jak wielu momentach już nie pamiętam, a o których zawsze pamiętać chciałam.
Gubie gdzieś ludzi.
10:20 / 15.11.2005
link
komentarz (8)
mam metr dziewiędziesiąt miłości, w opakowaniu wrażliwego bruneta które wyjątkowo mi pasuje.to przyjemne obłapiać kogoś pięć i pół godziny, na wszystkie możliwe sposoby i tak przede wszytstkim, żeby nie było zimno w nogi.bo coś mam z tymi nogami, ciągle mi zimno.ale w metrze dziewiędziesiąt można sobie znaleźć trochę miejsca więc się grzeję, wtulam, zasypiam i nie wypuszczam.nie planuję wypuszczać.

kocham strasznie panicznie nie przyznaję się.
13:48 / 15.09.2005
link
komentarz (6)
wytrzymałam w pracy 20 minut, nie moge płakać na zasrane zamówienia bo sie rozmazują więc wróciłam do domu i przespałam cały dzień. a jak każdy wie, sen żadnym rozwiązaniem, tyle że troche sie uspokoiłam.mam w mieszkaniu taki burdel że nie wiem czy kiedykolwiek to ogarne, po dywanie wala mi sie usg jajników i piersi oraz dalej zdecydowanie korale, ulotki i kable.ale...burdel w mieszkaniu wprost proporcjonalny do tego co w głowie.i tak dalej.
22:03 / 14.09.2005
link
komentarz (1)
wcale nie jest mi dobrze, chcę stąd uciec, wyjechać, sama, schować sie w trawie, w słoncu,jeszcze latem które mi przepadło.bo mam już dość zamówień dotyczących produkcji systemów mocowań, wstawania po 4, tego przenikliwego chłodu rano, podartych siedzeń, rozmów o niczym, pozorów wielkich uczuć których nie ma wcale, wyjazdów ludzi mi bliskich, agencji detektywistycznych, rozwodów, dyktafonów w stanikach, połamanych paznokci, świńskich rozmów na gadu, niedoruchanych trzydziestolatek rozbijających rodziny, rozsypanych korali na dywanie, durnych spojrzeń, płaczu, oczekiwań na wielki październik jak na wielki piątek, tytoniu w torebce, kieszeniach i innych, regularnego brania tabletek, nowych brzydkich kolekcji w sklepach i naklejek na szybach w tramwajach, przyklejonych na poziomie wzroku.a przede wszytskim wkurwia mnie cała kampania.i milion obietnic też.jakbym tu była za kare.
16:33 / 08.09.2005
link
komentarz (2)
długo można myśleć nad tym co pisać a czego opisać się nie da nie pisząc wprost czy cośtam, tak żeby Cie zrozumiał ktoś w sumie nie wiem po co nawet. dziwnie bo porównują to conajmniej do życia po życiu czy coś więc ja sobie patrze w lustro ale większych zmian nie widać. chodzę po ulicach więcej i obserwuję, wszystko dokładnie. mam nawet czas na szybkie obiady na ławce na wolności w formie "gyros i patrzę w niebo". nie zwariowałam i chyba nie złościsz się na mnie za to, przecież jestem bardzo daleko i nawet nie możesz mnie dotknąć.duzo myśle o tym co się stało i wyłączam się zupełnie, rano na przykład gdy jeszcze ciemno w tramwaju i wszyscy patrzą w te szyby chociaż znają ten film zza okna na pamięć.czasami wchodzi ktoś, głośno się z nas śmieje i wysiada.i bardzo, bardzo dobrze robi.

13:05 / 26.08.2005
link
komentarz (5)
usmaże sie na wiejskim słońcu a jak wróce to powiem wszytskim że byłam na seszelach a co.mam dziś impreze w lesniczówce, będą jaja, moze dzika będę gonić:]
14:01 / 25.08.2005
link
komentarz (4)
Nie mam talentu do robienia dwudziestu paznokci naraz, ciekawe czy wpływa to na notowania w rankingach kobiecości.
Pakuję się i wsiadam w pociąg, żebym mi zostały w głowie nibywakacje których nie odczułam wcale, ktoś mnie parszywie okłamał mówiąc że będą najdłuższe w życiu, wygrywam więc ranking naiwności.
Te rankingi teraz takie modne.


green limousine cheap motel glitter neon scary photographic thrill

01:03 / 25.08.2005
link
komentarz (3)
Pytam dlaczego jesteś dla mnie taki dobry a Ty mi stawiasz wielokropki. Nie zasługuję na tą całą dobroć i cierpliwość, nic a nic i troche przez łzy jak nikt nie widzi. Tupię nogą bo i tak źle i tak niedobrze, sama ze sobą sie kłucę przed lustrem. Podejmuje szybkie decyzje o wyjeździe, przez chwilę chcę nawet wyłączyc telefon, tylko po co. I wszystkiego się boję, jak dziecko.Trzymaj mnie za rękę.
18:14 / 23.08.2005
link
komentarz (4)
Kemp w Czechach imprezą życia, serio przysięgam Ci. Śmiechy non stop, masa nowych ludzi, świetna atmosfera i niesamowite imprezy. Nie da sie tego opisać. Mieszkaliśmy razem w komunie, miejscówką bliżej nieokreślony pensjonat "na hajecku". Juz nazwa powinna nam dać do myślenia, było tam duzo starych ludzi i popaprańców.Śmiechy, swoja drogą wszyscy Czesi są popaprani, istnieje dla nich czeski, jedyny czeski i tylko czeski język, pojęcia nie mają o żadnym innym. Z tego wszystkigo kolega Kashpir nawijał po czesku przez sen, przysiękam Ci Czytelniku, robił to płynnie i bezbłędnie. Rano na śniadania jedliśmy piwo, otwieraliśmy je już wieczorem żeby rano nie otwierając oczu móc już po nie sięgnąć.Raz jedliśmy też chrupki z topionym serem, najlepsi wywalczyli kabanosa. Potem imprezy do rana i znowu śmiechy, chłopcy czają bajere po czesku choć nie wiem do końca czy stestowali "wykurz mi pero", wtajemniczeni wiedzą o co chodzi:) Stestowali na pewno piętnastoletnie czeszki z brzydkimi dredami na które polowali na dance hall'ach i nawalonego skinny man'a ;}Fajnie sie piło gin z martini i spritem nad jeziorem, jeden z lepszych momentów z elementem leżenia na trawie:)* Do tego pijesz i palisz na ulicach, na kempie, pod namiotem, gdziekolwiek, i nikt Ci dupy nie truje i mandatami nie straszy. Czeszki, niemki etc wyluzowane dziewczyny, nawet jak maja po trzy cycki to i tak pokazują, są ogromne i nieładne, nie ufaj stereotypom. Wytańczyłam sie i wyskakałam, nagadałam w końcu i naśmiałam. Podróże w obie strony najlepsze ze wszytskich w życiu, trwały po 10 godzin a jechałam 300 km - ekipa, piwo, śmiech rzec można:] Coraz częściej odnosze wrażenie że we Wrocławiu ludzie są niesamowicie zjebani, że to jakaś dziura intelektualna bo wszyscy których zdążyłam przeuwielbić w te wakacje sa gdzieś bardzo daleko ode mnie.Rozpisze sobie plan intensywnych migracji :]

niach:]

01:29 / 19.07.2005
link
komentarz (3)
widzisz codziennie spędzam w tramwajach godziny i zadziwia mnie jak wiele mi to daje.mam czas myśleć o tym jak spełniaja mi się marzenia, jak płynna jest granica między "chcę" a "mam", jak budzę sie i to "już".spodziewam się fajerwerków a wszystko jest tak samo, tylko ból głowy przypomina mi o świętowaniu i ta..duma? to co czuje głęboko w sobie, wiem że było warto. płaczę przy winie bułgarskim od Roberta które dał mi na spacerze.palę duzo papierosów choć wiem że nie powinnam.pracuję, planuję wyjazdy, mam kontakt z ludźmi na których mi zalezy mimo że są daleko.pierwszy raz od pół roku mam zadbane paznokcie. przez następne pięć lat będę na wymarzonym kierunku, znów wrócę do tańca.

lubię Radka ale ktoś go niedawno skrzywdził.
nie mogę doczekać się morza.
20:06 / 22.05.2005
link
komentarz (2)
tak sobie pomiałam te wakacje przez 3 dni i już mi się znudziło siedzenie przed tv, picie, balowanie, plotkowanie, jedzenie, spanie, palenie, gapienie sie w szybę więc wracając wczoraj/dzisiaj wieczorem/rano do domu zdecydowałam że znajdę pracę od czerwca bo szkoda mi czasu. rano obudziła mnie ciocia i po pięciu godzinach miałam już pracę, od czerwca na ile chcę, 1100 na rękę (z moim niepełnym średnim zaznaczam) a mówią że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach;)
17:46 / 20.05.2005
link
komentarz (0)
stało nas pięcioro na przytstanku, każdy oparty o szybę apteki, w trzydziestu pięciu centymetrach cienia. każdy miał w szybie swoje odbicie więc razem była nas dziesiątka. niektórzy czasem, na chwilę dotykają szyby i łącza się z odbiciem.to nie może umknąć uwadze.robię wtedy zdjęcie w pamięci.

wszystko na zewnątrz jest inaczej.wszystko.ja ty oni. żyję bardziej jutro niż wczoraj.marzę wierzę.


looptroop
19:21 / 14.05.2005
link
komentarz (2)
kurwa, mazi : "żadnych królów, dat".

"za augusta III sasa w moskwie sprawowało władze min. 3 carów, wypisz ich imiona".

mój nastrój jest na "weź spierdalaj" ostatnio.
14:09 / 08.05.2005
link
komentarz (0)
j5 - thin line.
23:57 / 01.05.2005
link
komentarz (0)
najtrudniej mówi się o rzeczach które są po prostu.jak dam sobie chwilę na zastanawianie to czasem te po prostu okazują się bez sensu.po prostu bez sensu.i nie płacz.to tak jak te dziwne rzeczy które mam w kieszeniach.noszę je bo wydaje mi sie ze są dla mnie ważne, szkoda mi ich wyrzucać, przecież kapsle z tymbarków zawsze kojarzą się z czymś ważnym.i nigdy nie zauważam gdy je gubię.swoją drogą..czasem zastanawiam się gdzie są te wszystkie małe rzeczy które gubimy z kieszeni.ciągle.ciągle coś musimy gubić.

Placebo - The Bitter End
16:40 / 28.04.2005
link
komentarz (8)
i jeszcze wam powiem, mam najlepszego chłopaka na czterysta kilometrów, jest cudowny,kochany, opiekuńczy, nigdzie takiego nie znajdziesz koleżanko, a nawet jak znajdziesz i pomyślisz że jest choć troche podobny do mojego to masz pecha i bank ze lepszy nie jest.
12:59 / 28.04.2005
link
komentarz (2)
"Pragniemy oświadczyć Pani że zdała Pani obie części egzaminu maturalnego z języka polskiego na maksymalną do zdobycia ilość punktów.Życzymy dalszych skucesów".
To jeden z lepszych startów, jednak.
Powiedzieć Ci coś o kobietach fatalnych?
16:36 / 20.04.2005
link
komentarz (5)
Jutro zdaję ustny egzamin maturalny z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym.Potocznie tak bardziej to jutro mam oral.I zaraz z nerwów padnę na cycki.
18:19 / 18.04.2005
link
komentarz (7)
Ludzie spoza obrębu zycia mężczyzny zdradzanego łatwiej dostrzegają otaczające je kłamstwo.Zjawiska zdrady nie da się zobiektywizować, szczególnie gdy jest się jej ofiarą.Nawet jeśli współczesne ujęcie tego uczucia jest Ci znane, możesz być przecież człowiekiem oczytanym, masz świadomość słabości swego umysłu który pracuje na zasadzie psychicznego stłumienia.Nie myślisz więc o tym co niewygodne, oddalasz to wgłąb swiadomości.Mężczyźni rozpaczliwie kochający, posłuszni prawom zachowawczym stają się łatwowierni.Odrzucają podejrzenia, aby przestać się męczyć.Wmawiają sobie natomiast że zazdrość to uczucie niezbędne i świadczące o prawdziwej miłości.

Mówiąc "kocham" zdradziłam raz, i nie można było wyczytać tego z moich oczu.Każda kobieta zdolna jest do zdrady, nawet jeśli do ostatniej chwili się jej wypiera.Nie istnieje pojęcie "ostatecznej pewności".Większość kobiet zdolna jest do zdrady tylko raz.
22:22 / 13.04.2005
link
komentarz (3)
Jestem rozpaprana na tysiące części.
15:03 / 05.04.2005
link
komentarz (2)
Rano ubieram się ciepło, z jakims przeświadczeniem że na dworze może być chłodno, nie mam czasu na wiosne.Na wiosne miło jest sie zakochać, to jakoś ciekawie podnosi na duchu, na to też nie mam czasu. U mnie nie ma wiosny, w powietrzu czuję jakiś dziwny zaduch, po każdym wdechu duszę się kurzem a przecież nie mogę przestać oddychać.Śnią mi sie obłąkane matki którym wymordowano dzieci, modlące się na głos i ciągnące mnie za ręce.Boję się modlić z nimi, wiem że grozi mi za to śmierć.One nie mają już nic do stracenia.Coraz więcej myśle o swoich snach, ciągle przewijających się martwych dzieciach, obłąkanych kobietach, chorych, samobójcach.Nawet On jest tam inny, smutny, w Jego oczach nic nie ma oprócz strachu, przytulam Go mocno w jakims pociągu.

I czekam, i dziękuję za to, że mnie znosisz.
02:02 / 03.04.2005
link
komentarz (7)
Smucą mnie chwile ciszy bo "nas" nie ma a jednak coś w tym jest.Gapię sie w przepełnione popielniczki i brudne szklanki, jakby były jakimś specjalnym elementem mojej rzeczywistości, możliwe że własnie tak jest.Chciałabym pójść z Tobą na spacer choć wiem że to niemożliwe, to w ogóle nie będzie możliwe w szczególe też.Nie tęsknisz za mną, tylko za czymś czego nie masz. Ja mam na pewno szklanki i popielniczki. Mam też mętlik w głowie i dużą dawkę strachu w kieszeniach. Nowe bluzki nie pomagają mi tak jak kiedyś, chyba lepsi są Ci, którzy myślą że rzeczy dadzą im szczęście, takim na pewno żyje się łatwiej.Chciałabym potrafić wybaczać i szanować ludzi których tak straszliwie nie lubie za to, jacy wobec mnie byli.Chciałabym potrafić wybaczyć i szanować siebie za to, jaka potrafiłam być.Boli mnie to że nie wiem,jak się skończy ten bieg do czegośtam, trace oddech.
22:02 / 29.03.2005
link
komentarz (2)
wysłałam w tym miesiącu 644 smsy, mój tata ma nowe dvd i sie strasznie nim jara, mama nie ma nowego żakietu bo tacie było w sklepie gorąco i jej nie doradził a ja uskuteczniam stworzoną przez wspaniałą Mnie filozofię "zdrowego egoizmu" wymuszonego stanem psychicznym przedmaturalnym.urosła mi pupa przez świentasrenta i zostało mi jakoś 10 dni szkolnych do pażdziernika.niach?
22:24 / 25.03.2005
link
komentarz (3)
w pokoju pachnie wiosną, w Twoim pewnie też o ile nie trzymasz brudnych skarpet za łóżkiem i czasem wietrzysz.
20:47 / 24.03.2005
link
komentarz (11)
nie no, mnie się zawsze trafiają albo kretyni, albo chisterycy albo zakompleksieni psychopaci.nie ma co.czy ja mam na czole napis "przygarniam"?
15:04 / 19.03.2005
link
komentarz (0)
Niecierpie małointeligentnych mężczyzn którym ciężko dostrzec że kobieta ma ich zaloty głęboko w dupie do momentu gdy wyrazi to ona w dość stanowczy sposób, w tedy to już tragedia, obraź sie kurwa, zabij mnie, zeszmać ukrzyżuj.
Z obserwacji zakupowo-bazarkowych jedna rzecz - nie chce mieć męża który 10 lat po ślubie sie skurczy i będzie nosił cygańskie laczki, wąsy i skórę.Fuj.

w ogóle..jakim slubie, co ja gadam.

w kwietniu kładą mnie do szpitala, to bardzo mądre w maturalnej klasie, pozatym to się boję.


21:26 / 15.03.2005
link
komentarz (3)
Nie spodziewałam się że drzwi są tak ciężkie i gdy tylko puściłam klamkę zamknęły się z ogromnym hukiem.Nie słyszałam żadnego hałasu dochodzącego z ulicy, jakby świat za mna urwał się, jakby ktos odciął go nożyczkami.Stanęłam, nie wiem dlaczego, przecież ludzie którym spieszy się w zyciu nie zwracają uwagi na takie szczegóły.Zaskoczyła mnie przestrzeń.Na ścianach widniały stare, zniszczone malowidła i rzeźby, niewyraźne, bo słabo oświetlone.Stałam w przedsionku choć była to klatka schodowa kamienicy. Przeszłam przez kolejne na pół uchulone, ogromne stare drzwi.Słup światła oświetlał szerokie, drewniane schody. Wszytsko wokół nich ogarnął cień, tak, jakby schody prowadziły "stąd" "tam" i nie było nic wokół. Czułam zapach, tak intensywny że nie mogłabym o nim nie wspomnieć.Wilgoci i starego drewna. W oświetlonym powietrzu wirował kurz. Przeszłam trzy stopnie i stanełam w słońcu.Zobaczyłam nad sobą tunel poręczy kolejnych pięter i okna dachu, brudne, złozone z szyb wszelkiego rodzaju.Wchodząc na kolejne pietra wychylałam się przez zdobione poręcze patrząc w dół.Jak dziecko.Gdybym miała więcej czasu, zrzucałabym w dół podarte kawałki kartki.Był kiedyś taki film."Panna Nikt".
21:51 / 14.03.2005
link
komentarz (3)
ania (21:28)
a dzisiaj widzialam jak maloletni trzymal XX za dupe pod kilblem a ona sie nie opierala,to tak z serii ploteczek
Sis(21:32)
ty no bo oni ze sobą są,co nie?
ania (21:32)
sie kurwa nie interesuj,buhahahahahaha..nie wiem ej, ja tylko mowie ze ją trzymał conie?
Sis(21:33)
taki mały a taki zoboczony,ledwie od ziemi odrósł
ania (21:34)
weź, on jej siega do cycków, ale może jest dobrym człowiekiem, kto go wie...pomyśl, jakbyś była kurduplem rocznik 88 to nie chcialabyś ładnej blondynki, szczuplej z wielkim cycem rocznik 86?..ja bym sie jarała.
Sis(21:35)
o nieokreslonym kolorze twarzy?nie wiem,może
ania (21:36)
hahaha, nie wiem co masz na myśli.
Sis(21:36)
ten cyc by chyba przeważył biorąc pod uwagę fakt że jak z nią gada to nie widzi nic prócz niego przed oczami
ania (21:36)
zadziera brode, widzialam.
Sis(21:37)
ostatnio na faku z chemii nawiązała się dyskusja nad określeniem koloru twarzy XX i niestety miliśmy problemy
ania (21:37)
brzoskwinka
Sis(21:38)
nie no daj spokój,lubiłam te owoce,weź
ania (21:39)
jesteście chujowe zazdrosniki bo zgarnela najwiecej chwastow w dzien kobiet i ma kozackie wlosy
Sis (21:39)
buhahahahahahahahahahaahahahahaha


tak, wiem, jesteśmy najgorsze sasasasasassa:]

w głosnikach Ray Charles, wokół awaria na pokładzie i jajo bajo.
22:48 / 10.03.2005
link
komentarz (3)
psychicznie i fizycznie uzależniona od:
-K.
-rozmów z K.
-świadomości że jest K.
-papierosów waniliowych
-kawy
-powietrza
-śmiechu
-paradoksów
21:21 / 08.03.2005
link
komentarz (1)
Wsiadam do windy z jakimś dziadem, obydwoje jedziemy na dziewiąte a on przy czwartym do mnie : "Zima nieeeee?"

jak masz zagadywać w kretyński sposób to sie lepiej wcale nie odzywaj.

Talib Kweli - Put it in the air.
14:58 / 06.03.2005
link
komentarz (4)
Spóźniłam się dzisiaj na wykłady, w związku z tym nie miałam pełnego wachlarza wyboru miejsca siedzącego w sali.Musiałam zająć jedyne wolne, obok Rudego.Rudy miał katar który ściakał mu po gębie, toteż wycierał go rękawami od bluzy, które już po kilkunastu minutach były mokre.Aby ukryć obecność gili na owej części odzienia Rudy przekręcał rękawy tak, aby gilamy dotykały ławki i nie były widoczne dla osób postronnych.Gdy rękawy przestały przyjmować już kolejne glutowe dawki, Rudy zaczął siorbać i połykać zawartość nosa co w znacznym stopniu dekoncentrowało mnie.Ludzie są super.

Wycierasz czy połykasz?
18:27 / 03.03.2005
link
komentarz (0)
Gdy biją się nosiciele wirusa HIV to każdy z nich uważa żeby nie mieć styczności z krwią drugiego. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo że przeciwnik ma mniej przeciwciał w swojej krwi.To pamietam jakoś szczególnie, chyba dlatego że to dowód na to, że o życie zawsze walczysz do końca.Na swoj sposób.Bo zawsze jak się bili, wydawało mi się że krew jest mało ważna, jak u zdrowych ludzi.
21:11 / 01.03.2005
link
komentarz (6)
Chodziłysmy z Dorotą po dachach, tych starych, spadzistych.Nie mieściłyśmy się na szczytach stojąc obok siebie więc szłyśmy jedna za drugą, czasem przeskakując się wzajemnie, bałam się.Dorota miała w tym wprawe, pewnie trzymała mnie za rękę i pomagała przeskakiwać, często ratując od upadku.Był ciepły, wiosenny dzień. Świeciło słońce, na niebie ani jednej chmury. W dole widziałam ostrów tumski, odrę, obok mnie szczyty kościołów.To był jeden z tych dni gdy nie wierzysz jeszcze że za kilka tygodni miasto będzie dusic się letnim upałem, kurzem.Dorota nie traciła równowagi, szłyśmy długo, chyba podświadomie szukając zejścia.Dachy stopniowo zniżały się, zatrzymałyśmy się na starym kominie wybudowanym na bocznej scianie kamienicy w podwórku starego miasta.
Spytałam "Co teraz?".Dorora wychyliła się,nogą w powietrzu zarysowała kwadrat patrząc w dół, "Piwnica".Wiedziałam że mówi o skoku.Zauważyłam że od szczytu komina az na sam dół prowadzą drabinki i zaczęłam krzyczeć żeby nie skakała.Wtedy zrozumiałam że Ona CHCE po prostu skoczyć. I skoczyła. Stałam na szczycie komina i widziałam jak spadając w dół jej głowa roztrzaskuje się o kolejne szczeble.Usłyszałam głuche uderzenie. Starałam się zejść w dół, wiem że trwało to długo,nie czułam, nie widziałam szczebli.Zeskoczyłam w kałuże krwi.Pamiętam jak klękałam i chciałam krzyczeć o pomoc.Z moich ust wydobył się jakiś chory, przenikliwy jęk, nie mogłam wyartykułować ani jednego wyrazu, dusiłam się, dławiłam łzami.Z rąk, ubrań ściekała mi krew.

Obudziłam się.
18:08 / 27.02.2005
link
komentarz (5)
Ruffsoundz dla mnie na tłusty plus, szczególnie jeśli chodzi o ludzi, zainteresowani wiedzą, kumają.Jara brakowało, to się odrobi.

Nie to żebym miała cos do papieża, ale ile można słuchać, że kogoś kurwa gardło boli.Bez przesady..wiem że oficjalnie 90 procent z nas to katolicy ale ej.. o f i c j a l n i e.Gdzie nie zajrze tam papież i gardło, papież w oknie, papież macha.

a tak poza tym to norma, uczęsię co nie?
19:57 / 25.02.2005
link
komentarz (3)
Zmiana numeru telefonu to o tyle dobra opcja, że mam z głowy całą ligę alkoholicznych pasztetów wydzwaniających w łikendowe noce.Numer wysłałam tym, na których mi zależy więc jeśli jeszcze nie dostałeś/łaś notki na gg albo smsa to znaczy że
a)nie mam Twojego numeru
b)mam Cie gdzieś.
00:21 / 22.02.2005
link
komentarz (5)
Właśnie z Kashem wybieramy dla mnie Marka, który ma mi zastąpić mojego Marka. Oto nasz wzorowy kandydat. Doświadczenie, wykształcenie...to sie ceni:]

jesteś kochany ;)/



22:41 / 21.02.2005
link
komentarz (1)
Generalnie obijam sie o ściany albo leże na łóżku w pozycji embrionalnej żeby zajmować jak najmniej przestrzeni życiowej.Oglądałeś czytelniku film "symetria"? To dowód na to że każdy z nas to przypadek i wszystko co dzieje się wokół nas jest przypadkiem.To też dowód na to, że jeśli trafisz w środowisko do którego nigdy nie chciałeś trafić, i jeśli będzie ono najgorsze z możliwych to i tak ono cie zdeterminuje. To dowód na to że jesteś pod presją, zawsze.Z tego filmu dowiesz się, że są sytuacje w życiu z których nie wybrniesz. Jeśli jesteś pewien że nigdy nikogo nie zabijesz to wiedz że jest to łatwiejsze i bardziej prawdopodobne niż myślisz.


23:56 / 20.02.2005
link
komentarz (0)
chcę Ciebie chcę Ciebie chcę Ciebie chcę Ciebie.


nie chce nie chce nie chce czekać przez te kilka miesięcy tylko po to by dowiedzieć się czy to dobrze że chcę Ciebie chcę Ciebie chcę Ciebie chcę Ciebie.


12:34 / 19.02.2005
link
komentarz (3)
Wczoraj umówiłam się z Danielem, że jak się spotkamy to mi pierdnie, bo jego bąki to ewenement.Są najlepsze w mieście i robią tsunami jak D. pływa tudzież nurkuje.I wyobraź sobie, że to nie są te bąki co je masz na kacu tylko te zwykłe, normalne codzienniaki.
Dzień dobry, właśnie wstałam.
19:23 / 18.02.2005
link
komentarz (0)
"Od kilku dni niczego nie ogarniam, szczególnie siebie".To jakby o mnie troche.Nie ma mnie w sumie, jestem zazwyczaj tam, gdzie mi sie śni, albo tam gdzie jestem myślami, a powinnam być tu i teraz.Szczególnie teraz.Bo widzisz, mam sto obowiązków, mam plany.I najgorsze jest to, z sie z nimi szarpie, wkurwiasz mnie, gdy na ulicy dajesz mi ulotke studium policealnego bo ja jej nie potrzebuję, dostanę się przecież na stosunki.Jeszcze tylko chwila.
Czasem mam tego wszstkiego tak dość, że stojąc przed Tobą i słuchając oszczerstw smieję Ci się twrz i szpczę "baw się mną".I nie zależy mi juz na tym czy to co mówisz jest żartem ( choć twierdzisz ze jest) czy tym, co na prawdę myślisz.Bo szkoda mi Ciebie, jeśli nie masz odwagi wyrażać swoich myśli nie krążąc wokół tematów, nie ubierając swego zdania w aluzje.Zostawiony szalik nie świadczy przecież o tym, że z kimś sypiam.
Nie odbieram telefonów, nie chce mówić o Tym wszystkim.O Tym co się stało, o Tym o czym myślę, o Tym, o czym pojęcia nie masz. Twórcy najlepszej moim zdaniem propagandy kierowali się zasadą, wg której każde kłamstwo powtórzone raz staje się prawdą.Śmieszna jestem chcąc walczyć z kłamstwami.Więc poszepcze sobie "baw się mną".
Jeśli chcesz być ze mną, prawdopodobnie musisz mnie przygarnąć i resocjalizować.Bo robię się dzika..przez ten cały syf wokół.
Do tego wszytskiego dobieram sobie niegrzeczne koleżanki.Chodź, o dziwo, mężczyźni je uwielbiają.
13:41 / 16.02.2005
link
komentarz (0)
zbi jam bą ki.
22:09 / 15.02.2005
link
komentarz (6)
Pisałam że przypadki sa dla mnie największym złem.Wczoraj byłam pacjentką, dziś jestem na obserwacji a za kilka dni okaże się czy nie jestem przypadkiem kolejnym "przypadkiem". Nie lubie gdy lekarze na USG mówią do siebie szeptem, to nawet nie jest szept, oni cos mruczą, przecież i tak wszystko słyszę.

Przepraszam ze nie odbieram telefonów, nie wiem o czym miałabym teraz z wami gadać.

Co do koncertu, było ciekawie.Tyle.
21:22 / 09.02.2005
link
komentarz (7)
dzisiaj nawet nie podchodź, kąsam.
Może zacznę od tego że kilka dni temu S. wrócił z Włoch co nie ukrywam, dało mi z pół kilo szczęścia i dziś, wyobraź sobie (kurwa jego mać) dzwonią do mnie jacyś kretyni, przez słuchawkę słyszę że karki z włoskim akcentem, wyjeżdżają do mnie per "Pani Aniu" i pytają o adres, nowy numer S. na komórke itd. Toteż ja odpowiadam (kulturalnie) że chwileczkę, bo muszę poszukać telefonu, dzwonie do tego dupka i ku niewielkiemu zdziwieniu dowiaduje sie że mam go kryć.Wracam do telefonu, do karka-włocha i z ofensywą na niego (bo jak inaczej) że jest cham i prostak bo sie nie przedstawił, że nie czuję sie upoważniona do podawania mu takich informacji pomijając juz fakt że ich nie mam bo ( tu sobie wstaw najtańsze kłamstwo świata z usuniętym smsem)...a to bydle straszyć mnie zaczyna słodkimi niespodziankami za niespełnoone prośby..teraz przyjedzie po mnie mafia sycylijska i mnie zadźgają w lesie, kurwa tego mi brakuje własnie.I jeszcze jedno mi powiedz, skąd oni mają mój domowy numer?!
I to jeden z miliona powodów na wkurwienie, bo poza tym pani z recepcji u mojej lekarki ma syf w papierach i przełożyła mi wizyte z dziś na jutro (opuszczone zajęcia), dostałam gówniane, niesatysfakcjonujące mnie oceny, za dłgo spałam, przytyłam, robiłam sałatkę przez godzinę (strata czasu?), przez te kretynkę z recepcji opuszcze rano prawo.Super ekstra zajebiście.
22:52 / 07.02.2005
link
komentarz (5)
niektórym panom przypominam że istnieją wyrazy "przepraszam" i "proszę".czasem się przydają w mowie potocznej, szczególnie doceniane są przez kobiety.jak pierdzicie z browarem w kanape oglądając mecz z kolegami to nie musicie ich używać.

kellis ft.andre 3000 - millionaire

pif paf jest dobrze :]
19:38 / 05.02.2005
link
komentarz (3)
Muzyka na przystankach. Prawdopodobnie pierwszy raz w życiu przyjemnie czekało mi się tramwaj, więcej, miałam nadzieję że się spóźni.
Gdyby na świecie działało "każdemu wg marzeń" byłoby wbrew pozorom najgorzej.Bo na przykład ,moje marzenia paliłyby na stosie wciąż rosnącą liczbę osób, choć pewnie mnie samą czyjeś marzenia spaliłyby szybko.

Szpitale nie są dla ludzi.Po korytarzach staram się chodzić na palcach, tak aby nie stukać obcasami, nikogo nie zbudzić, nie zwracać na siebie uwagi.Oddziały są jak pudła smutków i nieszczęść, czytasz je w oczach pacjentów, w ich spacerach wzdłuż korytarzy, w tą i z powrotem, 20 metrów, godzinami, jakby obłąkani.Każdy pacjent po kolei (to taka cicha kolejka,nikt jej nie ustala, choć kazdy wie że jest)podchodzi do małego okna sali i patrzy.Długo, czasem nawet kilkanaście minut.Odchodzi i ktos szybko go zmienia.Za oknem z pewnością jest ciekawiej.

Spotkałam Go w szpitalu, leży na chirurgi z moim dziadkiem. Nie wiem jak się usmiecha, miałam wrażenie że tam nie wypada się uśmiechać.
Daj mi minutę na "każdemu wg marzeń" bo mam coś ważnego do załatwienia. Możesz dać mi też coś więcej.Odwagę żeby się usmiechnąć.Jutro.
21:13 / 03.02.2005
link
komentarz (2)
Wygrałam dziką wojnę z trojanami, głównie dzięki pomocy Artura.Czytam Camusa i stwierdzam że ostatnia lektura w życiu będzie prawdopodobnie moja ulubioną.
Otacza mnie więcej ludzi pierdolnietych i sfrustrowanych niż dotychczas myślałam. Funkcjonuje na zasadzie "nie daj sobie wmówić że jesteś taka jak oni".Nie denerwuj mnie teraz, prosze Cie.

The Chemical Brothers - Galvanize
... i w ogóle, całe "Push the button".
16:50 / 29.01.2005
link
komentarz (9)
:)
22:26 / 27.01.2005
link
komentarz (1)
Świat jest podobno mały choć nie mogę zmieścic go w dłoniach.Pewnie gdybym mogła, nie chciałabym, przez odpowiedzialność i świeżo pomalowane paznokcie.Jeśli wszystko na nim jest kwestią przypadku, to przypadek jest największym dla mnie złem.Do dziś wydawało mi się że mam problemy. Dziś skurczyły się jak sprane swetry.Znajdę czas na zjadanie nieba.Podział na niebo i ziemię to nie jest właściwy sposób myślenia o całości.

"Na stu ludzi
niczego nie biorących z życia oprócz rzeczy
- czterdziestu,
chociaż chciałabym się mylić" - W. Szymborska





17:13 / 25.01.2005
link
komentarz (6)
Śniło mi się że rozmawiałam z Julą. Zamiast słów, z ust wypadały jej kwiaty, mimo to rozumiałysmy się świetnie.

Wczoraj kino z Danym, polecam Kontrolerów. Choć jeśli jesteś fanem nieskomplikowanych i przyziemnych treści to nie wróże Ci dobrej zabawy. Jesli też, wychodząc z kina swierdzisz że obejrzałeś/łaś film przedtawiający tylko realia kolejnego zawodu i nic poza tym to w moich oczach jesteś kretynem/ką.

Jestem częścią dziesięciu procent ludzi, którzy zdali wszystkie trzy próbne matury.W całej Polsce.I bardzo mnie ten fakt zadowala.
20:09 / 23.01.2005
link
komentarz (1)
Aha, Bezsenność - miałeś rację.
20:01 / 23.01.2005
link
komentarz (0)
Za dużo widać z okien sali, w której w weekendy mam zajęcia...choć zauważyłam to dopiero dziś, wróżę dekoncentrację. Powinnam zacząć marudzić na siedmiodniowy tryb nauczania, ale o dziwo jak narazie jest pozytywnie. Tylko zasłonę do okien mogłabym przekombinować ;)
19:37 / 19.01.2005
link
komentarz (6)
Listy wysłane priorytetem zawierają sprawy ważne, dostałam Twój list. Nie wiem czy mogłabym kiedyś żądać żebys powiedział od siebie coś więcej, bo nie wiem czy Więcej istnieje...Nie wiem też, czy istnieją księżniczki i Bóg.

Nie ma prawdy poza czarami :*
16:36 / 18.01.2005
link
komentarz (2)
w świecie współczesnym
dno zostało usunięte

dawniej spadano
i wznoszono się
pionowo
obecnie
spada się
poziomo

21:49 / 17.01.2005
link
komentarz (9)
Kilka ostatnich dni przesyconych surrealizmem. Kilka osób uprzedzało mnie że studniówki nie zapomnę, ale holdon, noł łej i w ogóle, kosmos Czytelniku. Nie będę opisywać Ci tych małoważnych momentów czyli np. czterech tur poloneza z korkami, bajerów w hotelu pięciogwiazdkowym, żarcia w hotelu pięciogwiazdkowym (wcale nie jest takie och ach, marchewki mają dwa centymetry i średnicę ok.pół??!), tego że spadała mi kiecka razem ze stanikiem i siadły mi włosy...Najfajniej było, jak koło 23 znaleźliśmy na stole kartę do pokoju. Nie czekając długo zrobiliśmy tam sobie własną imprezę (dziękujemy Ci MTV) na którą (i tu się nie dziwię) wpadła nam ochrona. Wesoło było bo pokój oficjalnie wolny i czyściutki, cuda się zdarzają, za karę mięliśmy sprzątać (i tu wyobraż sobie 10 osób które ścielą jedno łóżko wg świętej reguły hotelowej objawianej przez panią pokojową). Krótko tęskniliśmy za straconym zero siedem, wyjściem ewakuacyjnym dojechały nasze posiłki i...zaczęło się.Wiesz, parkiet, orkiestra, Stachurski, aniele tak Cie wiele i latamy. Potem juz tylko kieliszki latały, ochrona spazmatycznie informowała rodziców o tym ze pijemy (nie byli specjalnie zaskoczeni). Co po niektórym pękły spodnie od garnitura na dupie, byli też tacy którzy żygali w głównym holu, śpiewali piosenki ukraińskie itp.Afterparty z kamerzystami ok 4 nad ranem rozpoczęło się w "czemu nie", knajpa całkiem klimatyczna, gołe ściany, drewniane ławy a w głośnikach "daj mi te noc" na parkiecie 3x3 ścisk, porno, duszno i wesoło. Romantycznie bo świeczki były i chyba tam właśnie posiałam szal:] W domu gdzieś koło 8 i to jest dobry wynik, niektórych motorniczy na pętlach budził.Wieczór z noca na ogromny plus.Dobra rada dla czytelniczek - powiedzcie NIE majtasom wyszczuplającym jesli macie obcisłe wieczorowe kreacje, efekt paskudny.
Impreza odsypiana dwa dni, warto było.

Z dzisiaj to wyniki probnych z angola, 97% podstawa, 67% rozszerzenie, jaram się.Dzwonił Cypis więc jutro śmigam na spacer, kocham spacery, wole niz kino, uwierz.

Miłujcie się.
19:14 / 11.01.2005
link
komentarz (4)
kipjahedap.
19:53 / 10.01.2005
link
komentarz (8)
Z dziś chyba tyle że umarałam jakieś dwa razy.Pierwszy, gdy o 8 rano Tadzik spod piątki był już najebany, a drugi, gdy okazało się że facet mojej kolezanki jest na okładce bravo girl.

Pozatym pewnie powinnam napisać o piątku, bo duzo się działo, ale zawsze mija pare dni po imprezie i nie chce mi się.Bawilismy się w ostatni teledysk Pezeta, kolega nam sie upił i nie wystąpił (podobno) na prowadzonej przez siebie imprezie a rano były piosenki do połamanego krzesła o ikei i takie tam, bez popity (nie wiem jak tak mozna).Żyję jakby troche poza, odcinam się i nawet Ciebie do siebie nie dopuszczę.Tak jak sobie obiecałam juz dawno.Regularnie zdaję testy na twardą i dobrą dziewczynkę.Mimo że podobno za głośno krzyczę.

Teraz to już chyba wszystkie poranki pod znakiem kawy, tak od 5, lepiej mi się wtedy uczy, popołudnia z przeglądem prasy, spaniem i nauką od 19 do północy.
W sobotę studniówka o której marzę z dnia na dzień coraz mniej, wcale nie chcę wystąpić w tym kabarecie.
I jeszcze nie mam durnego stanika z sylikonem (coby gorset nie zleciał) i wałków.A może pójde bez sylikonu, niech zleci, będzie śmiesznie i inaczej.Haha. By się sztywna ekipa obsrała, w mojej szkole nie wypada pokazywać cycków na studniówce.
23:56 / 06.01.2005
link
komentarz (6)
Wstaję, jak zwykle za późno, choc za wcześnie bo spałam tylko chwilę.Prysznic, zimny, nie lubię, ale muszę kawa, książki i zbiegam po schodach, tych samych od osiemnastu lat, drewnianych, mówią że stawiali je za niemca. Wychodzę na zewnątrz a tam znowu pada, rzucam "kurwą" pod nosem i wracam po parasaol. Spieszę się, choc i tak juz jestem spóźniona. Odpalam papierosa, tego najmniej przyjemnego w całym dniu, bo rano, ale jeśli palisz, wiesz jak trudno go sobie odmówić. I nagle dostrzegam że juz nie pada, a mimo to wszyscy na ulicy mamy otwarte parasole. I patrzymy na siebie jak na idiotów ale nikt nie ma odwagi pierwszy parasola schować.I tak chodzimy sobie z nimi, kazdy do swojego celu.
Po szkole połozyłam się spać, w sumie leżałam na łóżku i patrzyłam w lustro które mam zamiast ściany.Odbija się w nim okno, patrzyłam na chmury.Płynęły w zaskakującym tępie, płynęły tak szybko jak mój czas ostatnio, uciekały same przed sobą, nie pamietam kształtu ani jednej.
Przede mną pierwszy bal w życiu, wszędzie słyszę tego Poloneza, choc przecież nigdy mi się nie podobał,jest symbolem mojego "dzisiaj".
Nie chcę pic wódki, jem duzo czekolady, pytają dlaczego nie tańcze.
Rozmawiam z tymi którzy kochają za duzo lub za mało i mówią że jestem "kochana".A ja się osobiście kochana nie czuję, nikt mnie przeciez nie przytula.I mimo to wierzę że przynajmniej Ty bedziesz szczęśliwy, przecież chcę tego troche za Ciebie.
Dziś mama zrobiła naleśniki wg TEGO przepisu, były pyszne, zjadłam az 4, a przecież wiesz że TA patelnia nie jest mała.Pozatym zawsze jem tylko 2 i to dwa razy mniejsze.Dziękuje.
13:23 / 30.12.2004
link
komentarz (4)
Siemasz, siemasz cześć.Może zaczne od tego że się jaram, bo mój przekumpel przysłał mi w prezencie (pod choinke z poślizgiem) patelnie do naleśników. Nigdy nie dostałam prezentu który mnie TAK zaskoczył, TAK rozsmieszył i TAKĄ rodoche mi sprawił.

Jutro co jest to wszyscy wiedzą,jak to nazywa mój kolega z Piastowa, będę alkołakiem.Ty pewnie też, nie świruj że nie.Tylko nie mieszaj bo bedziesz zwracać.Elosz Bąbelku.

22:13 / 29.12.2004
link
komentarz (4)
tylko z czerwonym znaczkiem..fenks daaad:>
16:53 / 28.12.2004
link
komentarz (5)
Nie wygląda to najlepiej.Stojąc przed lustrem nie widzę siebie, obce odbicie.I choc powinnam naburmuszyć się, tupnąć nóżką, poprawić makijaż i spryskać lakierem włosy to..wiesz, jakoś nie chce mi się, to niczego nie zmieni.Przestałam sprzedawać ludziom głupie usmiechy i wyrzuciłam z kieszeni idiotyzmy. Teraz świat wygląda troche inaczej.

Dostaje smsy, wysłane do mnie "przez pomyłkę".
14:25 / 26.12.2004
link
komentarz (0)
Mam takiego kolege którego bardzo lubię.Wczoraj w nocy nie mogłam spać, więc poprosiłam go żeby napisał mi bajkę.I On mi ją napisał..tzn taki rymowany wierszyk, ale śmieszny i ciekawy.Nie wyobrażasz sobie jakie to miłe, gdy ktoś między 2 a 3 w nocy siedzi i pisze dla Ciebie wierszyk żeby zrobić Ci przyjemność.

Zawsze będziesz Wieszczem Mego Serca, wierze w Twój talent.
Bartek ejkej Sensay ;*
11:52 / 26.12.2004
link
komentarz (3)
Czasami żałuję że znamy się tak dobrze.Teatr stwarzany przez nas dla siebie nie ma już racji bytu, (prze) graliśmy juz najważniejsze role, znamy na pamięć pełne kartony swoich zachwań.Od kiedy ktoś zgasił nad nami światło, wyczuwamy je po omacku.Niszczę się ekspresem wspomnień i przestrachów, a Ty? Czym się niszczysz?
14:01 / 25.12.2004
link
komentarz (3)
Wigilia:
-opłatek (lubie Cie, wszystkiego najlepszego, zawijaj bo jestem głodny)
-jedzenia tyle że możnaby wykarmić cały Sudan
-wujek przebrany za mikołaja (na jego widok o mało nie spadłam że schodów, wdzianko miał za małe więc portki były jak czerwone getry, weź, wyobraź sobie)
-prezenty - oł je - sytą literaturę otrzymałam, serio, jaram się jak wtedy, kiedy dostałam pierwszą Barbi...do tego takie tam babskie bajery, biżuteria, ręcznie malowane szale jedwabne, bielizna i hajsy.jak mała dama, wiesz.
- dziadkowie po kielichu śpiewający kolendy - tragedia (znasz te kościelne tonacje głosowe wchodzące w jodłowanie i przeciągające co drugi wers...to sie ciągnie jak kisiel, glut, cokolwiek...z tym mi się skojarzyło)
- kuzyn mówiący że idzie na pasterke chlać na starą parafię i dyskusja w rodzinie:"weź auto","nie jedź autem, wróć taksą","wrócę banem, mam co godzinę","zabiją Cie","nie zabiją mnie, nie mam komórki, nie mają powodu","synu, weź komórkę"....wiesz ocb.

Pasterka:
-Dany z Agatką i woziliśmy się piątką (katedra, kościół garnizonowowy, spacer po rynku, kozanów, lotnisko, znajomi i do domu) - pasterka była fajna, słuchaliśmy sobie mszy albo kolęd w samochodzie i było tak religijnie przez chwile.

Najgorszy wpis, nie lubie takich konwencjonalnych.
Z okazji świąt życze Panom żeby piwo taniało a Paniom, żeby was stringi w tyłek nie uwierały.Buziaki.
19:42 / 23.12.2004
link
komentarz (3)
Nie będę pisać co u mnie bo przed świętami u wszystkich (prawie) to samo (zakupy, gotowanie, wylizywanie garów po ciastach, naprawianie zjebanych światełek na ostatnią chwilę, pakowanie prezentów w kształtach takich że nie pytaj,sąsiadka ze swoimi ciastami wpychająca Ci je w usta "na spróbowanie"). W nowym klipe Borixona w kilku scenach stoi za nim koleś, który ma piękne oczy. Kolego, kocham twoje oczy.
22:28 / 21.12.2004
link
komentarz (4)
Dzisiaj mama uświadomiła mi jakim jestem Niczym.
Ma rację, robię duzo mniej niż chcę, mogę, potrafię i powinnam.
22:49 / 20.12.2004
link
komentarz (0)
Dialektyka "Realne założenia"
12:57 / 20.12.2004
link
komentarz (5)
A jak szłam w nocy do domu to dzwonił telefon w budce na ulicy.Wiesz, taki klimat jak filmie, tylko bałam się odebrać, odwróciłam się z dwa razy i przyspieszyłam kroku.
21:01 / 19.12.2004
link
komentarz (3)
Właśnie tęsknię za nienawiścią.Dość tego cyrku prosze państwa trzeba zacząć nad sobą pracować, z nienawiści.Z nienawiści będę lepsza, madrzejsza, delikatniejsza, bardziej oczytana, mniej pijąca, zawsze pomocna i uśmiechnieta.I to wszystko zrobie po tym jak nauczę się nienawidzieć każdy Jego najmniejszy szczegół, krok po kroku.I juz nie uwierzę w ani jedno słowo, nie zgodzę się na żadną domówkę, na żeden "after", nie uwierze w jakieś smsy, chisteryczkę ex, komplementy i cokolwiek jeszcze. Na dobry początek przestane Go w ogóle oglądac.
Odpaliłam to kadzidełko o zapachu miłości i czytam o drugiej wojnie.
Dziś w domu odbyła się rzeź, tata zamordował chyba ze 19543 karpi dla całej rodziny.Krew bryzgała po ścianach i było superowo:]tvn mógłby krecic u mnie te seriale kryminalne dzisiaj.
jau.
20:37 / 17.12.2004
link
komentarz (8)
Spiesząc się na tramwaj zatrzymał mnie na ulicy, dał mi kadzidełko o zapachu miłości i poprosił o drobne, bo marzy o tym, żeby wyjechać w Himalaje.Za pasję i usmiech oddałabym skarby świata...no i mam kadzidełko o zapachu miłości, więc jak mi jej zabraknie to sobie zapale i może przez chwilę bedzie mi lepiej.Narazie nie będę, nie potrzebuję tak mocno.
Przepraszam za to, jaka ostatnio dla was jestem.
Znowu obcięłam włosy, w tygodniu śniły mi się zęby, to oznacza smierć i umarł wujek Doroty.
Ciągle myślę o tym, o czym mysleć nie chcę.
Cześć.
21:53 / 13.12.2004
link
komentarz (1)
Przegrała.Mój udeał formy "Ex", sześć lat starsza, piękna i dystyngowana. I przegrała. Szanowana,kochająca Go i przez to chyba dająca się oszukiwać. Pijana i rozgadana do bólu pytała każdą z obecych w pobliżu mającą kręcone włosy,czy jest mną.Znała tylko imię.
Szukaj Głupia, szukaj. Powalcz sobie z przeszłością i za jego błędy obwiniaj cały swiat. Bo tak najłatwiej. Gdybym wtedy przynajmniej wiedziała że istniejesz.Inaczej.Gdybyś wtedy istaniała jeszcze w jego głowie.O dziwo nie ja jestem tą która węszy i skamle o odpadki.
Słodycz przesiąknieta czyjąś porżką ma smak o niebo wyrazistrzy. Jak zwykle, wbrew wszystkiemu, romanse niszczą coś co trwałe i święte. Zawsze dla jednego z dwojga.
16:26 / 13.12.2004
link
komentarz (2)
Kolega z Izraela okazał się niewyżytym seksualnie, małoletnim chamem uwielbiającym soamtne igraszki przed monitorem w zaciszu swej norki.

Tydzień rozpoczęty pomidorówką, Gombrowiczem, historiografią i włoskim. Same fascynujące aspekty czyli idź i nie wracaj.
23:37 / 12.12.2004
link
komentarz (2)
Gadam sobie na ICQ z Żydem z Izraela.
Ojciec, dziadek i pradziadek by mnie wybluzgali.
Ja rasizmowi mówie nie, choć czasem się waham. Tak zwane stany przejściowe.
21:07 / 12.12.2004
link
komentarz (3)
Dość długie, ale polecam bo..szokuje i daje do myślenia.
20:07 / 09.12.2004
link
komentarz (2)
Siemasz siemasz cześć.Ostatnio mały wkręt na notki, a po co pisac na siłę. Nie mam aspiracji na królową frekwencji nloga, cokolwiek.
W każdym razie dziś takie coś.Kiedyś tak sobie myślałam, że skoro ludzie na świecie są nieszczęśliwi bo brakuje im miłości, tej drugiej osoby, to miło by było gdyby powstała ogromna baza danych ludzi samotnych, wrzucałoby się w ankiete wszystko wszyściuteńko o czym się marzy, jaka ma być ta druga osoba itp i automatycznie dostawałoby się wydruk z danymi osób adekwatnych, zaryzykuje nawet, z całego świata.
No i popatrz.Mam ten komputer w pokoju, siedze nad nim godzinami w tygodniu i pojęcia nie miałam że coś w tym stylu istnieje, tylko nie takie mądre do końca jak ta moja wizja.Więc.Siadam i czytam jakis tam serwis, randki, samotność te sprawy (nie będę robic konkretnej reklamy).No więc czytam.A tam tragedia. Czasem zdjęcie
i tu już śmiech, prosta zasada - "ładna jestem to wkleję". Większość oczywiście ładna nie była (panny) więc pokzaywały cycki.Podobnie panowie (górowała klata albo fota w egzotycznym miejscu, stary motyw "jestem dziany, stać mnie na wakacje", oczywiście były też fury że nie pytaj).Swój opis w kilku słowach.A tam: "napisz to się dowiesz" (ja mysle "chyba Ci nawiało") albo "jestem mądry, wrażliwy, uczuciowy, inteligentny,mam poczucie humoru, nie pale, nie piję, kocham dzieci (...)" (ja myslę "same kurwa ideały").Była tez grupa przekonanych o swej nietuzinkowości - "jestem skromny/a, nie wiem co napisać", ale to wcale oryginalnie nie było. Były osoby piszące eseje połączone z życiorysami i wizjami na kolejne 347 lat wszechświata, wchodzisz na to i myślisz "kurwa".
Wniosek z mojej podróży w świat takich portali jest jeden. Stado desperatów, weź się tam nie pakuj, chisteria na poziomie omega.Osobiście uważam że jeśli się tam ładujesz to masz coś z poczuciem własnej wartości.

Próbne nawet spoko, jak dla mnie, osoby która się do tego nie uczyła.Jau Czytelniku.

17:30 / 06.12.2004
link
komentarz (3)
Napisałam bardzo długi i smutny wpis o samej sobie, ale go skasowałam. Ludzie nie lubią czytać smutnych rzeczy więc napisze tylko wnioski.
Z samą sobą nie wygram, nie oszukam się.Wielu było takich, którzy myśleli że jesli "nikt się nie dowie" to wszystko będzie dobrze. Najgorszym katem jest sumienie, którę sądzi Cię wg najcieższych kryteriów jakie istnieć dla Ciebie mogą. Te kryteria, to Twoje zasady.Okłamać też się nie potrafię. Wmawiam sobie że "nie czuję" a czuję.Co gorsza pamiętam, tęsknię. To co było między nami złe, idealizuję.. coraz rzadziej pamiętam przykre, kasuję te obrazy.Rozpiera mnie zło na samą siebie, histeryczna bezsilność.To wszystko pochłania moją codzienność, przenika w priorytety i odsuwa je gdzieś na bok. Nie mam możliwości odsunięcia Cie w pustkę, z każda godziną jesteś bliżej i nie mam na to wpływu.Najgorsze jest to, że ja Ciebie nawet specjalnie nie lubię.
Zmywanie naczyń, czytanie o świcie Twoich książek..banał staje się sakrum.
17:22 / 04.12.2004
link
komentarz (5)
Wczoraj syto, pozytywnie, troche zaskakująco (reprezentacja Garwolińska,w ogóle Jarek jak Ty pieknie tańczysz:), wylukałam to), śmieszne i krzywe akcje, dzikie bansy, kumasz. Do tego zaskakujaco na koniec i wyszło że jestem bardzo nerwowa i mam cięty język.Ale co tam.

Dzisiejszy dzień sponsoruje zgrany team "wyro+herbata z cytryną i miętą+książka".Nie lubie tego "dnia po".Pomielenie z maltretowaniem i jak zwieszam głowe z wyra to pokój się kręci.

21:51 / 01.12.2004
link
komentarz (12)
Chodzilibyśmy za rękę.Nie lubię chodzić z kimś objęta, no chyba że bardzo byś lubił, to chodzilibyśmy tak na zmianę, choć częściej za rękę bo prosiłabym Cię o to, a Ty byś się zgadzał. Wiosną na długie spacery, po parkach, chodnikach, obłokach i gdziekolwiek, poszłabym pewnie gdybyś tego chciał. Obejmowałbyś mnie często, byłbys moim największym przytuliskiem przytuleń.Najlepiej, jakbyś obejmował mnie od tyłu, oplatał talię silnymi dłońmi, pewnie nie wiedziałbyś wtedy jakie to ważne dla mnie, to, że to Twoje właśnie dłonie. Szeptałbys mi coś do ucha, coś głupiego i śmialibyśmy się razem. Śmiać moglibysmy się tak cały czas.Ze świata, z błędów, z tego co miedzy nami, pewnie nigdy nie nazwanego po imieniu. Chciałabym, żebyś czasem mnie złościł, choć to takie nielogiczne, moglibyśmy wtedy dyskutować godzinami o swoich racjach,podmyślach,nadwizjach, a później i tak smiać się z nich do wczoraj albo jeszcze dłużej, przecież czas stałby wtedy w miejscu. Całowałbyś mnie różnie, nie wiem jak, jak lubisz, ja Ciebie delikatnie, inaczej nie umiem chyba. I mogłabym patrzeć w Twoje oczy, minutami, milionami sekund, czymkolwiek bo kochałabym Twoje oczy i każdą cząstke Ciebie.Patrzyłabym tak długo aż zapamiętałabym każdy najmniejszczy szczegół.Gdyby ktoś spytał czy jesteśmy razem, mówiłabym że nie, bo wczoraj byliśmy jednym,a tak na prawde nie znamy się wcale i wciąż się poznajemy, choć tyle już czasu publicznie pokazujemy się razem.I nikt by tego i tak nie zrozumiał tylko My.Nasze TO pełne byłoby muzyki.Mojej i twojej, wiesz że pije nuty i wschody słońca, te głośne,w mieście. Moglibyśmy razem uciekać,od syfu świata do bezświata milczenia, bo przecież milczeć też czasem moglibyśmy razem.A gdybyś chciał pomilczeć sam, to przecież powiedziałbyś, że chcesz beze mnie i ok.Ja wiem, że po samotnym milczeniu i tak wszystko bym Ci opowiedziała. Nie planowalibyśmy jutra, po co byłoby nam jutro skoro mięlibysmy "dzisiaj, teraz". W niedziele nie chodzilibysmy do kosciołów, choć chciałabym z Tobą poznać wszystkie kościoły swiata, miliony miejsc o których nie piszą w gazetach.Umiałbyś wytłumaczyć mi wiele spraw których nie rozumiem, choć w Twoich ustach brzmiałyby prosto i tak zrozumiale.I zasypiając w Twoich ramionach czułabym ze Jestem, wiedziałabym wtedy że to prawda - nie ma "być" bez "mieć".Miałabym Ciebie.

Ale Ciebie nie ma.

Levitation - More Than Ever People
22:39 / 30.11.2004
link
komentarz (2)
Miro - The Cure (Sunshine Mix)
Levitation - More Than Ever People

i tak nie znacie.
21:46 / 30.11.2004
link
komentarz (3)
Mami postanowiła urozmaicić sobie życie konferencją w stolicy.Ojcu podaje oficjalne wersje, mi troche mniej oficjalne.Fajnie czasem posłuchać jak się wojsko bawi ze Szmajdzińskim na czele, za hajsy obywateli.
Babcia Danka wyczaiła że sami jestesmy z tatą, przywiozła czekolade i piwo.Zaskakuje mnie na starość ta pani, serio, chyba ja polubie.

Dostałam bajer muzyczną paczke z Garwolina, człowieku nie pogadasz,przesłuchuję.Ale jak do tej pory to cacy.
A ile się za nią wystałam na poczcie.Oj.Z dwa razy tyle ile twoja matka, ojciec i babka wzięci w kupę w kolejkach za PRL'u
21:59 / 29.11.2004
link
komentarz (6)
Nic nowego.Pale hajs, woże sie w różowym swetrze, depcze "wczoraj" w kałużach,pale papierosy i próbuje sie odchudzać. Do tego sie uczę, ale jak mnie znasz to o tym wiesz.A jak mnie nie znasz i to przeczytasz to pomyslisz że moje życie to banał.A jak już tak pomyslisz to jedno Ci powiem.Pocałuj mnie w dupe.
23:18 / 27.11.2004
link
komentarz (3)
Nie powiesz mi chyba że to normalne, że siedząc w BMW seri 5 i przez moment patrząc w oczy bezdomnemu masz ochote wyjść, trzasnąć drzwiami, uciec, spierdalać.
Dzisiejsze damy tak się czuc nie powinny, damy wiedzą gdzie ich miejsce,lubią ładne auta, czyż nie?
Pochujałam się w środku, sama ze sobą.
13:44 / 27.11.2004
link
komentarz (9)
Moi Drodzy.Jak sami wiedzie w każdym rejonie polski język młodzieżowy rządzi się swoimi prawami.I tak, poznając swego czasu grupę młodzieży warszawskiej nie wiedziałam co to jest "maniura" czy "alpaga" (zaznaczam że to było kilka lat temu, teraz kazdy wie co to "maniura").Młodzieży warszawska natomiast pojęcia nie miała to to znaczy "nakirać się", "polewka","pęcać z kogoś".Mięli też chyba inne określeie na "pojarę".
Wczoraj w rozmowie z kolegą usłyszałam tekst, który mnie zabił.
Drodzy czytelnicy, pytanie do was.

Co oznacza zwrot "pochujać się"?
(Kaszanka i Abstrakt nie biorą udziału bo wiem że wiedzą:))
Czekam na propozycje:)
22:44 / 25.11.2004
link
komentarz (9)
Dostałam list. Biegnąc złamałam obcas, otwierając przeciełam palec.
Tylko po to zeby później płakać milionem łez. Chciałabym, żeby nadawca był moim przytułkiem przytuleń.Palilibysmy mase papierosów i rozmawiali o wszystkim czyli o niczym.
Dziś wiem tylko, że mamy mnóstwo czasu na zastanowienie się nad odpowiedzią do pytania zawartego w P.S.
Bądź.
19:13 / 24.11.2004
link
komentarz (6)
Z dzisiaj to tak nic ciekawego.
Do 2 w nocy książki, rano zawieszenie w głowie, szybkie ściągi bo w siebie nie wierze, z czego (ojagłupiacipa)wymatoałam pytania godzine przed sprawdzianem i stworzyłam gotowca w mickiewiczowskim stylu.
Popołudnie w mieście. I teraz drogie dzieci powiedzcie mi dlaczego jak mam hajs to nie umiem go wydać bo NIC w sklepach mi się nie podoba? Porażka.
Spotkałam Grzesia co z nim chodziłam na angielski.Grzesio ma doktorat i na ostatniej bibie gdzieśtam był ujebany jak mój wujek na weselach rodzinnych (tak bardzo że nawet nie wiesz że tak mozna) i sie do mnie kleił. A dzisiaj poznałam jego brzydką, kurduplastą i skrzeczącą żone.Biedny chłopak.
Cóż jeszcze? Słuchałam wywodu dwóch głupich dup na przystanku.
Marudzenia koniec.
00:23 / 23.11.2004
link
komentarz (9)
A była kiedyś taka osoba z która było mi dobrze. Tzn czułam się w jego towarzystwie na zasadzie "totalne ja". Układalismy misie w empiku w pozycje z kamasutry, bylismy razem na stu spacerach.Jeden z ostatnich był w deszczu, jakby to miało coś znaczyć, ostatni nad stawem i później płakałam, jakbym wiedziała że jest ostatni.Choć wtedy gówno mogłam wiedzieć.Ja myślę że On wciąż pamięta cygańską królową i te wszystkie inne nasze bzdety których było pełno..I jesli dziś mnie spytasz czy za Nim tęsknię, to odpowiem że tak, oczywiście.Ale czy coś więcej? To już chyba nie umiem.Nawet tych planów naszych snuć, wiesz.
Nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki.
21:21 / 20.11.2004
link
komentarz (2)
Ja tak tylko na sekunde, napisać chciałam że pakuje letnie ciuchy do kartonów. Z ciuchami wepchne tam też t e wakacje i t e wspomnienia, pewnie też zapach t e g o mieszkania. Jakby nie było, trzeba j e gdzieś upchnąć.Troche szkoda...A jak je będe w maju wyciągać to wiesz, mam tylko nadzieje że mi się nie przypomni.Bo nie wszystko co przyjemne jest dobre, podobno.Więc jak masz coś do upchnięcia z wakacji to spakuj do kartonu z ciuchami letnimi.Cześć.
19:20 / 18.11.2004
link
komentarz (4)
Miałysmy z Mamą wypadek.
Kocham moją mame najmocniej na świecie, nienawidze gdy płacze.


Kanye West- Jesus Walks With Me

22:08 / 17.11.2004
link
komentarz (3)
Nalesniki to abstrakcja.Nie to żebym jakimś durniem kulinarnym była, pierś z indyka po szwajcarsku, spoko, z zamkniętymi oczami ale nie naleśniki.Weź to poczuj.
-przywierają
-mają kształt krowiej kupy (moja mama robi idealnie okrągłe)
-nasiąkają olejem.
Tata kłamał że mu smakowały bo ja na obiad zjadłam Jego kapuśniak i był przekozakiem, pewnie mi nie chciał przykrości robić.

A dzisiaj nie byłam w moim przytułku przytuleń, wiesz, uczę się.

21:55 / 15.11.2004
link
komentarz (14)
Na moje twierdzenie że jestem brzydka,Tomek (Delta) powiedział mi własnie, że gdyby miał dupe jak ja twarz to by się wstydził wysrać.
Tomasz, pierwszy raz się zgadzamy w pełni.
09:41 / 15.11.2004
link
komentarz (0)
Nie mogłam zasnąć, wciąż czułam zapach t e g o mieszkania.Zapach nowości, słodki, choć wcale nie do końca przyjemny.Suchy od upału w dzień, w nocy kusząco chłodny.W t y m mieszkaniu zawsze pachniało tak samo, nawet gdy spryskałam się intesywnie perfumami, myślałam że nie będe juz czuć t e g o miejsca, ono wchłaniało mój zapach.To tak trochę jakby mnie wchłonęło skoro wczoraj zamykając oczy w półśnie wciąż t a m byłam, tyle że już sama.I tak samo jak w t e d y o świcie, z wilgotnymi włosami czułam pod stopami miękki dywan.

Chciałabym dziś wszystko Tobie opowiedzieć.Tobie, co szlajasz się ze mną za rękę po tych krętych ulicach.Ale nie umiem.
14:07 / 14.11.2004
link
komentarz (0)
Jak słoń w Nepalu wyczuwa w swoim otoczeniu tygrysa bengalskiego to stuka trąbą w ziemie.
Z resztą.Co Cie to.
4 dni pod szyldem tekili i dziwnie tak.
19:52 / 09.11.2004
link
komentarz (1)
Talib Kweli, Hi-Tek, Bahamadia - Chaos

I w ogóle.pogoda najgorsza, nastrój jeszcze gorzej bo niewyraźny i ciekawe co bedzie jutro.A wczoraj Seba oświadczył mi że wyjeżdża do Włoch.Myslę sobie "Pojedzie i wróci" więc pytam "Na ile" i słysze "Minimum pół roku".
Wy, mężczyźni jestescie w kurwe dziwni.Powiedział to takim tonem jakby mówił o wczorajszej zmianie skarpetek, sardynkach w śmietniku, rozbabranym łóżku czy kurzu w łazience pod pralką.Co to dla mnie pół roku.Chyba pisałam o tym w ostatniej notce.
17:48 / 08.11.2004
link
komentarz (7)
Mam totalnego zajoba na punkcie analizowania stosunków miedzyludzkich bądź odruchów czy zachowań.I to sie przestaje robić smieszne, chwilami nakręcam sobie ciężkie fazy. Najczęściej obwiniam się za coś, żałuje wielu swoich zachowań, problem w mig narasta do rangi turboproblemu, boje sie że znów kogoś skrzywdze czy stracę.Mija jakis czas i oczywiście okazuje się że myliłam się, w ogromnym stopniu, że wszystko jest OK.
Skąd to sie bierze? Nie wiem. Łukasz zarzuca mi że zamykam przed nim drzwi, prwdopodobnie ma racje i rzecz nie tyczy się tylko Łukasza.Nie odnajduje uciechy w zbliżaniu emocjonalnym miedzy ludźmi. Tak, wiem. To jest intrygujące biarąc choćby pod uwagę jak wielu ludzi spragnionych uczuć mnie otacza.A mnie jakoś przestają bawić juz wielkie miłości, głębokie spojrzenia i wszystko to, co ma w sobie rzekomo magię.Szukający ciepła przechodzą w moich oczach powolną transformację.W głupich i naiwnych.
22:36 / 07.11.2004
link
komentarz (0)
Antonio Vivaldi - Le quatro stagioni - Concerto "L'estate"

dziwne?
18:08 / 07.11.2004
link
komentarz (0)
Dużo głupawy.Nawoziliśmy się wczoraj przestrasznie, aż hamburgery latały. Serio.Tylko mnie od tego dzisiaj troche głowa boli;]I jakbym mogła cos cofnąć to tylko tą akcje jak kopnęłam kumpla tam gdzie najbardziej panów podobno boli. Z czystym sercem oświadczam, ze zrobilam to przypadkiem.
Dziś jest grany pełen relaks, zaraz książka albo coś.
Piona.
16:15 / 06.11.2004
link
komentarz (3)
Dzieje sie ale nie chce mi sie pisać.Słucham sobie Pezeta i mysle że pewnie chciałabym być śliczna.Komplex.Tyle.
Czekam do następnej srody, ma być przygodowo, tak do niedzieli.
Wino z fajką po obiedzie jest dobre.
Piona.
17:03 / 02.11.2004
link
komentarz (3)
Mogłabym byc stałym bywalcem niebytu. Niewęndrując wędruję, cały świat przewędrować tak mogę z obłoków w obłoki. W bezczasie tonę w toni przeciwszału. Znieistnienie to już pewna załtawość i nadtchórzliwość...więc pif paf i zostaje mi naduśmiech :)
18:08 / 01.11.2004
link
komentarz (0)
Rzygam już tymi słodkimi piernikami i waszą toksycznie sztuczną prawilnością.
17:01 / 01.11.2004
link
komentarz (8)
Od czwartku za krótkie doby.Ważny dzień okazał się mniej ważnym, nie wiem czy jest sens w ogóle nad tym mysleć..tak głębiej.Obok całego szumu wokół tej imprezy podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i powiedział że się znamy. Mysle sobie: "Owszem, kiedys nie mogłam przestać o Tobie myslec" a odpowiadam z uśmiechem że "To bardzo możliwe ale niezabardzo kojarze".I tak stoimy, w przejściu, w tłumie, i on w moich oczach czyta że kłamię.Podchodzi jakaś "ona", wcale nie nadzwyczajna, i nie sztuczna, wręcz sympatyczna, co pogorsza jedynie sytuację.Czuję że Ona jest Jego więc wyrywam rękę i biegnę do garderoby.
O 3 wsiadam do taksówki..wciąż nie moge złapać tchu, w czapce z daszkiem i z plecakiem bięgnąc przez rynek nad ranem wyglądałam conajmniej głupio."Tak wczesnie z baletów?"..Mysle sobie że za 4 godziny szkoła a Temu "wcześnie"..zaczyna opowiadać mi o młodym chłopaku który jakąś godzine wcześniej chciał się podpalic na ulicy i nawet nie wiem w którym momencie mówimy już o słabej psychice dzisiejszej młodzieży.To prawda..zwariowaliśmy.
Piatek rozpoczął sie o 8 rano i skończył o 5.W sobote.Ja już sama nie wiem jak to sie dzieje, po tygodniu puszczają mi nerwy, przyjezdża Maciek i gadamy godzinami o wszystkim i o niczym. Potem tańczymy i upijamy się do rana.Są nas dziesiątki podejrzewam że podświadomie czekamy na siebie, na te końce tygodnia w nocnych klubach.
Niedziela. Gdy druga stawała się trzecią ja starałam się układać sobie swoje zycie, wszystko co mam w głowie, co siedzi mi w kieszeniach, w sercu, na dnie torebki i pod łóżkiem. Pomagał mi w tym Sz.Mówił duzo i mądrze, chciałabym mu teraz podziękować choc może to lepiej że nie mam jak.I tak się spotkamy, znajdziemy, czasem mam wrażenie że siedze w ogromnym akwarium, wszyscy się tu znamy.Gdzies komicznie przepada ogrom tego miasta, Bóg sie z nas pewnie śmieje ograniczając przestrzenie życiowe.Ja takie przestrzenia znalazłam w pewnych oczach, choć sama boje się w nich teraz zatapiać. Wciąż czekam...
Dziś o 2 w nocy przechodząc przez przejście na świdnickiej przerażała mnie wręcz grobowa cisza, w jednym z przecież najruchliwszych miejsc tego miasta. Moje kroki tworzyły w tym tunelu wręcz głuche echo, nieznośne. Maszerując do domu wzdłuż Powstańców z zacięciem szurałam nogami po kolorowych stertach liści.Mniej atrakcyjną perspektywą był ten nowy, pozamiatany chodnik.Chwilami boję się, że te nocne spacery nie wyjdą mi na dobre.
Dziś: nie lubię święta zmarłych. Chcę urzec po mojej mamie, nie z uwielbienia do życia lecz z miłości do mamy. Ludzie w tramwajach śmierdzą, ale o tym już chyba pisałam.
22:58 / 27.10.2004
link
komentarz (2)
Cały dzień męcze się przy:
a. systemie prawa III RP
b. przesterzeganiu stosowaniu prawa
c. strukturze wymiaru sprawiedliwosci
Pomimo wrodzonej miłości do tego kraju, szczerze mówiac gowno mnie to interesuje, w naszych realiach i tak sie prawo nie sprawdza.Mam ochote napić sie czegos dobrego, np malibu z mlekiem które stoi pięć metrów ode mnie, ale tego nie zrobie bo zwyzajnie nie moge, zasnęłabym nad książkami po 20 minutach od dawki rozkoszy.
Chodząc ulicami gapię sie w chodnik, ostatnio jest bardziej interesujacy niz wszystko wokół, przynajmniej jeśli chodzi o barwy.Pod nosem śpiewam, ale po włosku, jakoś mi ak dźwieczniej.Jutro chwile próby między 17 a 4 rano, boje sie ze nie umiem, że sobie nie poradze, że tam bedzie masa ludzi,goraco.Panike zaczynam miec już w oczach.No i chyba gadam bez sensu wiec pa.
21:08 / 26.10.2004
link
komentarz (7)
Pezet/Noon - Szósty zmysł -> jak dla mnie dowód na to, że z teledysku można zrobić sztukę, ciekawe ujęcia, czasem intrygujące.Kobiety piękne, wyzywające, z podtekstu dziwki z milionem małych subtelności.Cudne.Do tego miasto w czerni i bieli, nuty egzystencjonalizmu.Jestem pod ogromnym wrażeniem.
16:50 / 26.10.2004
link
komentarz (0)
Bardzo było mi miło płakać wczoraj z Tobą przez telefon, jeśli tylko tego potrzebujesz, możemy płakać razem częściej :*

Wyspałam się.Nie byłoby nic dziwnego w tym fakcie gdyby zdarzał się częściej niż raz na miesiąc.Do tego nie miałam durnowatych snów, co też zdarza się żadko bo np. wczoraj po południu śniło mi się że mnie ktoś mordował nożem w taksówce nocą.

W szkole durnowato,europejskie testy sprawnościowe;kozaczę w kategoriach brzuszki i rozciąganie aka szpagaty i dotknij stopą nosa.Negatyw - totalnie słabe łapy.Na kolację kupiłam sobie zupkę w proszku, mama zarzuca mi skrzywienie psychiczne.Kiedy ja uważam że pomidorowa Knora zabija.

BlackStar-Mos Def & Talib Kweli - Hater Players
17:35 / 25.10.2004
link
komentarz (5)
...a. i jeszcze chcę powiedzieć co mi podnosi ostatnio ciśnienie najbardziej.otóż jakieś śmierdzące robole zjebały mi system grzejnikowo-kranowy (wybacznie że nie znam hydraulicznego slangu)i od kilku dni mam na chacie klimat dżamajki(35 stopni) i zimną wode w kranie.mogę więc biegać po domu w bikini, chłodzić się w wannie. do tego powiedzmy driny, dmuchany materac do wanny, dobra muza i wakacje.wyczylujmy się;]
17:13 / 25.10.2004
link
komentarz (3)
Niezwykle groteskowym i żałosnym zarazem jest zachowanie ludzi zawistnych, których nienawiść zrzera od środka, a jedyną pożywką ich marnego bytu jest prywatne życie innych ludzi. Są to jednostki nudne, pokracznie niespełnione w życiu prywatnym i nazbyt pewne siebie bo wciąż mają wrażenie że Ktoś na górze dał im prawo do osądu innych ludzi. Mam też wrażenie, że dotkliwie skrzywdzeni przez inne persony w przeszłości chcą teraz ranić, mścić się. Rzecz w tym że robią z siebie pośmiewisko, bo to tak, jakbyś zawiązał komuś oczy, dał mu nóż i kazał walczyć. Życiowi nieudacznicy machają nożami w powietrzu.I chcą ranić bez celu.Głupcy.

A to takie żałosne, że już mi się kłucić nie chce:) I takim właśnie osobom życze przede wszystkim emocjonalnej dojrzałości.

Dzień generalnie na plus, rano walki w urzędzie skarbowym, coraz częściej podchodze do trudności na totalnym luzie.Musze jeszcze z dwa razy zaliczyć firme, podejrzewam że oderwą mi tam głowę.Potem ciepłe bułeczki z Jubym, na śniadanie, takie mniam, z gruszkami i wiśniami. W czwartek w końcu To, im bliżej tym mniejszy stres, aż mnie to dziwi.A jak wypali to hajs będę rzucać na tą kupkę wspólną którą usypiemy z Kashem i będziemy palić rekreacyjnie. Jak nie wypali to nie będziemy palić rekreacyjnie, tylko od czasu do czasu.ha.No i nie wiem jak u was ale u mnie złota polska jesień.Cudo.
21:57 / 24.10.2004
link
komentarz (0)
Jesus walks with me.
16:06 / 23.10.2004
link
komentarz (15)
Po paru miesiącach wciąż mówił "Pojedźmy do mnie", nawet nie zwracałam na to uwagi, niby po co.Wczoraj powiedział "Pojedźmy do domu". Tylko już troche na to za późno i ja już czegoś innego potrzebuje..pozatym wciąż nie ufam.
Generalnie wczorajszy wieczór na plus, poskakałam.


:* dla Pana który jest Tam a miał być Tu :):*
22:55 / 19.10.2004
link
komentarz (8)
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało

są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają-to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem.



Ten wiersz odzwierciedla wszystko...wszystko co mam w środku. jeśli go nie rozumiesz, nigdy..nigdy nie uda Ci się zrozumieć mnie do końca...więc jeśli zależy Ci na tym, żeby poznać mnie taką jaka jestem to czytaj go...czytaj go bez końca...

notka z pamiętnika, z 26 maja.nic się nie zmieniło.
22:12 / 19.10.2004
link
komentarz (0)
Moja mama kupiła mi "Gnój" Kuczoka w Wadowicach bo we Wrocku skończył się nakład. Pojechała w delegacje i przekopała mase księgarni jadąc samochodem przez Polske.Specjalnie dla mnie.Jak mam mamy nie kochać?
20:16 / 18.10.2004
link
komentarz (7)
Miło byłoby się poddać psychoanalizie, ostatnio fazuję sie intensywnie nad swoim umysłem.Prwadopodobnie mi odbija, mam nadzieje że efekty będą pozytywne:)
Zapał do pracy obecny, prajwet lajf całkiem hula biorąc pod uwagę opcję że wykreśliłam pare planów, ambitnych badź turbonierealnych, nazwij to jak chcesz.
Raz w tygodniu piję wódkę, w inne dni mleko, herbata bądź kubuś.Czytam tyle, ile nigdy w zyciu chyba nie czytałam, jedną książke średnio 3 dni, całkiem mi z tym dobrze.Chyba podświadomie mi tego brakowało.
I z żalem chyba stwierdzam ostatnimi czasy że kiedyś zamieszkam w molochu typu Chicago, bądź Rio bo mam totalnego zajoba na punkcie ludzi.Dużo dużo ludzi.Lubie ludzi.
:*
21:48 / 15.10.2004
link
komentarz (3)
Najważniejsza refleksja z dzisiaj to chyba taka, że nadal nie potrafie olewać głupich ludzi, tak jak to robić powinnam.
Wg mojej koncepcji istnieją garbate aniołki.Mieszkają one w dziuplach i mają garby bo je Bóg wychujał.Świat roi się od takich chowających się aniołków.

12 godzin zajęć od 7 do 19 ryje mi baniak.Zaraz uderzę w posłanie, rano przemierze cały wrocław tylko po to, żeby zawieść mojej cioci drożdzówkę mojej mamy i chleb z piekarni obok który ciotka tak lubi. Bo widziecie, ja tą moją ciotke kocham.
piona.
13:52 / 13.10.2004
link
komentarz (1)
Wybuchła epidemia przenikliwości.Przenikliwi są ludzie, ich spojrzenia,nawet ten dzisiejszy wiatr.Mam chwilę, więc patrzę w ten błękit nieba i łapię garściami ostatnie promienie słońca.Potem upycham je w kieszenie, i tak pełne już rzeczy zbędnych; pieniędzy, kluczy rachunków reszt i sumienia.Potem spuszczam wzrok i znowu szuram czarnymi butami po szarym betonie, depcze kolorowe gazety.
Zagubieni chyba jesteśmy gdzieś w przytułkach przytuleń.Nie sądzisz?
22:38 / 12.10.2004
link
komentarz (0)
Są nlogi przy których mój ssie.
16:29 / 12.10.2004
link
komentarz (3)
Od kilku dni niemiłosiernie katuję Trzyhe.Ah ah jak hiphopowo.Przez chwile myślałam żeby olać tą prace u Olgierta, a jak już biore tel żeby zadzwonić i mu o tym powiedzieć to wiem że i tak nic z tego mojego postanowienia nie będzie. Słodki chłopak, dużo tańca 90 zł/h za to co lubie robić...? ugh.nie wiem.
:)
14:31 / 12.10.2004
link
komentarz (0)
W moim domu nigdy nie jada się smalcu ze skwarkami, mama uważa że to bardzo niezdrowe.Ostatnio na urodzinach Jubego jego mama zrobiła nam do wódki jakieś dwa kilo, jadłam wtedy smalec może drugi raz w zyciu i bardzo mi smakował.Po dwóch tygodniach mama Jubego zrobiła troche, specjalnie dla mnie.Wróciłam do domu i schowałam go do lodówki. Gdy po jakimś czasie ją otworzyłam, i poczułam ten zapach, przypomniało mi się jak w dzieciństwie jeździłam na wieś.Nigdy nie wiedziałam że "ten zapach" to własnie zapach smalcu.Zaskakujące jest to, że milion wspomnień może powrócić do nas przez sensualne odczuwanie tego, co nas otacza.Do tej pory na przykład, mijając na ulicy mężczyzn, poznaje zapachy parfum swoich byłych.Na ułamek sekundy pojawiają mi sie przed oczyma ich twarze.
23:19 / 11.10.2004
link
komentarz (4)
Nie wiem spacjalnie jak pomóc przyjacielowi który jest samotny. Przecież to, że jest samotny wyklucza możliwość naszej wspólnej przyjaźni..czy też odwrotnie.Choć R. utrzymuje że brakuje mu kobiety.Takiej, żeby go kochała.Słaba ze mnie przyjaciółka ostatnio.

Słucham tych starych płyt, jakiś tam hip hop polski, podobno już się tego nie słucha.Mi strasznie brakuje tych czasów sprzed trzech, czterech lat..jakby to miało coś zmienić..przecież nie moge powiedzieć że "wtedy było lepiej" choć wciąż mi się tak wydaje..przeszłość ma to do siebie, że wolimy pamiętać tylko pozytywne momenty.Więc mówcie mi że głupia jestem, bo brakuje mi tych ludzi, tych miejsc, nikłej świadomości wagi niektórych sparaw. Dziś spotykam ich na ulicy:one są w ciązy, z nimi za rękę, oczy ich smutne, chyba też wiedzą we dwoje że to koniec.Ktośtam pracuje w kiosku, ktoś siedzi w areszcie. A mi smutno, bo mimo że Ci ludzie są, to tak na prawdę już ich nie ma.Gdzieś się porozsypywali..do pracy, nauki spraw niepotrzebnych.Więc ciekawa jestem..ciekawa jestem kogo Tam spotkam, gdy otworzą To miejsce.Jedyne, które kochałam w tym mieście za Klimat.Wiem, nie tylko ja.
W piatek widziałam mężczyznę który miał cudowne oczy.Dawno nie myslałam tak długo o kimś, kogo nie znam..i wiem tylko że ma na imię Marek i ktoś mu kiedyś wbił nóż w brzuch.Otórz chciałam do Marka podejść, ale bardzo się wstydziłam. Wyprzedziła mnie całkiem sympatyczna blondynka.I z tego powodu jakoś mi smutno, może niekoniecznie dlatego że to właśnie On.Chyba dlatego że znowu zmarnowałam szansę jaką dał mi Jego uśmiech.
Nie moge stanąć przed lustrem i powiedzieć "Jesteś chujowa, nie masz powodzenia". Szkoda, może wtedy byłoby mi łatwiej użalać się nad sobą.Bo mimo że jest was Panowie kilku to mi tak nijak.


11:58 / 06.10.2004
link
komentarz (5)
Nic mi tak ciśnienia nie podnosi jak ten jebnięty Rydzyk czy Jankowski, serio. A jak patrze na te tępe, zaślepione staruchy co im mózg wyssało w tych kościołach to mi ręce opadają. Jakie to jest k...a żałosne.
21:45 / 05.10.2004
link
komentarz (0)
Pomimo odwiecznego krytycyzmu wobec własnej osoby potrafiłam zawsze dostrzec w lustrze coś kobiecego, delikatnego. Coś co intrygowało, owiewało lekko tajemnicą, często mówiono mi o tym, ja przyjmowałam te oświadczenia ze skrywaną dumą.Brakuje mi zdecydowanie tej beztroski, chyba troche lekkomyślności,takiej która u mężczyzn wywołuje półuśmiech, urzekającej.Miałam chyba więcej czasu, aby patrzeć ludziom w oczy. Albo w niebo..uwielbiałam patrzeć w niebo i teraz gdy tak mocno sie staram..nie, już nie pamiętam kiedy ostatnio..Albo te spacery, wieczorem.Na dach, na zachód słońca, nad Odrę. Z kimś, lub sama ale radosna. I nie bałam się uśmiechać do chłopców, mężczyzn..zwyczajnie, na ulicach.
Bo dziś unikam męskiego wzroku, w lustrze widzę codzienność, na spacery nie mam czasu. Kątem oka dostrzegam że niebo śliczne ostatnio, ale zagapić się nie mogę, bo właśnie się spieszę idąc ulicą, szukam w zaułkach tej swojej niewinności,zagapiona w niebo mogę się wyrżnąć na ryj.Rozwale go sobie i wtedy nikt już ze mną na spacer nie pójdzie, i tylko niepotrzebnie widowisko będę stwarzać swoją osobą na ulicy.
15:03 / 04.10.2004
link
komentarz (2)
zaiste. chorowanie jest czynnością grubo popierdoloną.
+ksiązki, leki, spanie, ksiązki,leki, spanie(...)+

aaa...i wpadam najpierw rano po te książki a Pani w biblotece mówi "W Sparcie to by Cie już ze skarpy zrzucili".Wariatka ej.
20:14 / 03.10.2004
link
komentarz (11)
Przylansowałyśmy się dzisiaj z Darią na planie u Masseya. Akcja lekko śmieszna bo pełen spontan.Przejde do histori jako "błękitna dama".Ciężko określic czy jestem na plus czy na minus, kawałek nawet mi sie podoba.Skończyło się akcją "ewakuacja".
Troche w kropce jestem.Kolega proponuje mi prace w klubie, mam tańczyć na hiphopowych czwartkowych imprezach, jakieś 20 minut co godzinę między 23 a 2.Brzmi fajnie, bo nie muszę pokazywać gołej dupy ani nic z tych rzeczy, pieniądze zaskakująco dobre, tylko klub nastawiony na totalny lans. Do tego w piatki rano mam szkołe, po której mam kolejną szkołę i tu już zaczynam marudzić.Spotkanie organizacyjne w czwatrek.Trzeba to obgadać z mamą. Zdecydowanie.
Siemasz siemasz cześć.
22:05 / 28.09.2004
link
komentarz (2)
O świcie znowu nauka, jakby człowiek był od niej mądrzejszy, wartościowy bardziej, nie wiem, cokolwiek. Uczę się bo mówią że warto, że lepiej, że przyszłość, a ja co chwile, choć tylko na moment "wczoraj","wtedy","tam". To jak obrazy, sny wizje, mary choć oczy otwarte i widze "dzisiaj","tutaj","teraz".To jednak na chwilke na sekunde "tam". Zaciskam oczy, głową kiwne wzgardze sobą i wracam tutaj i jestem i myśle że głupia że wracam "tam". Bo "tam" jest złe, bezmyślne i głupie błache i bez uczuć i zimne, materialistyczne. I choć niby sztucznie słodkie to gdzie tam, nawet sensualizm w tych obrazach zanika, tylko jaby film oglądam o Sobie Głupiej Takiej. I nie żałuje, przecież chciałam.I tylko zapomnieć chcę, nie wracać już, ludzi unikać, przed tamtym światem się chować.

Więc śmieję się, tańczę, czytam i wina nie piję.
07:33 / 27.09.2004
link
komentarz (0)
Refleksja na śniadanie.
Coraz więcej skurwysynów, homoseksualistów bądź metroseksualnych.Nie to że łącze ze sobą te trzy postawy(?), generalizuje.
6-7 jogging.piona.
17:36 / 26.09.2004
link
komentarz (2)
Kaszanka tu włazi i sie gapi:)
12:38 / 26.09.2004
link
komentarz (2)
Wczoraj tak koncertowo po dupie dostałam od trzech osób że od 2 do 4 w nocy gapiłam się w ściane paląc papierosy. Po prostu do mnie nie docierało..tupet, chamstwo,unikanie wzroku, jakaś dziwka, niedopowiedzenia...nie zrozumiem mężczyzn, nie potrafię.Co więcej. Teraz juz nawet nie chcę.Zgasiłam papierosa, wzięłam torebkę, wstałam i wyszłam.

Kłade się i śni mi się obcy chłopak wchodzący do kuchni..zaczyna robić sobie jakieś jedzenie i opowiada..nie wiem dlaczego czuje że jest mi bliski, pytam o to matkę, ona spuszcza wzrok. Jedna głupia sytuacja i okazuje się że mam brata. Wpadam w szał, krzycze, bluzgam, płacze, rzucam jakieś daty, pytam gdzie był a oni na wszystko mają wytłumaczenie.
Nawet mnie ten sen nie zdziwił.Fajnie byłoby mieć starszego brata.

A mój dzisiejszy stosunek do ludzi to coś na styl "skurwiać" tylko brutalniej.
02:49 / 26.09.2004
link
komentarz (0)
Placebo - The bitter end.
mimo że to takie nie w moim stylu nie?..
17:49 / 23.09.2004
link
komentarz (4)
Śnią mi się białe noce.Cokolwiek znaczą świat owiewa biała mgła, nie widze drogi przed sobą, szukam wzrokiem własnych stóp..i wiem, wiem że jest środek nocy więc dlaczego jest tak jasno?Boję się tej mgły.
Telefon zadzwonił.Wstałam.
19:20 / 22.09.2004
link
komentarz (6)
a tak w ogóle..w stanach organizowane są domówki na które wjazd kosztuje jakieś 40$ i główną ideą takich imprez jest przytulanie sie bez podtekstów seksualnych.ok.nie mam nic przeciwko..ale.nie przeraża was to? bo mnie mocno.do tego smuci fakt, że są na świecie ludzie którzy nie mają NIKOGO kto mógłby ich przytulić.
a teraz róbcie hajs, później go palcie albo rozpierdalajcie, spieszcie sie, odchudzajcie, czytajcie śmieciowe brukowce, żryjcie w mc'donalds,pijcie, ćpajcie, bawcie sie, robcie sobie kolo dupy, dbajcie o swój interes i bierzcie w łape.świat śliczny.

oh wulgarne to było.
18:59 / 22.09.2004
link
komentarz (4)
być czy mieć?
22:13 / 21.09.2004
link
komentarz (0)
skandal.miałam być grzeczna. oh oh.lepiej grzeszyć i później żałować, niż żałować że sie nie grzeszyło.
piona:]
13:27 / 19.09.2004
link
komentarz (1)
Nuda jest macochą wyobraźni.No może i miał racje bo postanowienia wysnute w mojej głowie wczorajszego wieczoru zaskakują mnie do tej pory, troche przerazają. Chce sie ich trzymać.Więc..rozbimy zwrot o jakieś 180 stopni, zrywamy z pewnymi przyzwyczajeniami dot. stylu życia.Koncentrujemy sie na priorytetach, tych waznych oficjalnie.To tak chyba troche na zasadzie "nie lubie siebie".A nie lubić siebie troche głupio.
Trzycha- Nastukawszy
16:51 / 15.09.2004
link
komentarz (8)
W szkole jak zawsze. Chłopcy przejebane za wódke między lekcjami w-f, wyzywają się od dziwek i mówią do siebie w rodzaju żeńskim,z matematyki nikt nic nie rozumie mimo ze jutro kartkówka,pochłaniam wszystko co tylko dostępne w bufecie i ma więcej niż 200 kcal, pale co 45 min (!?),ciekawe ile będę palić za kilka miesięcy, przed maturą.Pan student pyta nas na historii co to jest opozycja nielegalna a my mówimy że skejci. Pozatym wszyscy żyją łikendem, i mają w dupie Panią od polskiego co już siły nie ma, krzyczy i ma łzy w oczach z bezradności bo nikt lektur nie czyta. Ja też nie czytam, tzn czytam ale np. Różewicza dużo, po tym jak mi Łukasz wiersz wysłał.Z tym łikendem to rzecz w tym że Juby robi impreze i zamawia 30 litrów spirytu ze wsi od Natalki. Mimo to chłopaki boją się ze nie starczy do to ma byc na 3 dni i duuuzo osób. Najlepsze liceum ogólnokształcące na dolnym śląsku. Pan Belka nam rok szkolny rozpoczynał.Ciekawe co by dziś powiedział jakby zobaczył moją klasową szatnie. Chłopcy obkleili ją zdjęciami z playboy'a, na wewnętrznej stronie, jakby na suficie więc trzeba sie pogimnastykować żeby te ładne cycki oglądać.Nasta zobaczyła dziś tą Panią ze środkowych stron i stwierdziła że jest obleśna na co Hubert (patrząc na jej gołą dupę) oświadczył że liczy się wnętrze człowieka i że on by ją kochał mocno. Przy hakach plakaty socjalistyczne wiszą. Tak. Masz racje.Dzicz.
23:02 / 13.09.2004
link
komentarz (3)
Nie ma takiej możliwości żebym sie nie dostała. Fizycznie nie ma, nie dopuszczam tego do swojej głowy.Wizualizacja, sratatata. Widzimy to?
19:06 / 13.09.2004
link
komentarz (3)
No bez przesady.Rano jednak tak źle nie jest, wrecz przeciwnie..jeszcze świeżo i jak dla mnie nad wyraz chyba ciekawie. Bo usmiechały się do mnie te twarze przez oszklone ściany eleganckich kawiarni, twarze nad kawą, gazetą. Spokojne. Nawet bicia serca nie przyspiesza im kolejna afera, kolejny zamach, kolejna śmierć o której piszą w tej gazecie..bo niby po co? Przecież mają kawe.
Mijam ludzi, na Świdnickiej niby zawsze jest ich wielu, dziś też było wielu choć mniej niż zawsze, ale chyba więcej różnych.Jeden najwyraźniej nie miał na buty, drugi miał tak piękne że chyba ten pierwszy jadłby za nie przez miesiąc.Ten w butach był młody i niezmiernie przystojny. Dym papierosów w pierwszych promieniach słońca i eleganckie kobiety. Jedna miała na bluzce Matke Boską, nie wiem po co, przecież to niemodne w dzisiejszych czasach. Z resztą ja bym takiej bluzki nie nosiła, dla mnie to chyba jakaś deklaracja, ja nawet nie wim czy Matkę Boską lubię (Ona mnie na pewno nie). Pod przejściem jak zwykle ktoś śpiewał, przecież wiadomo że i tak się nie wybije..śpiewa piosenki i zerka czy ludzie zwracaja uwagę na niego. A my nic, tylko nas troche drażni to wycie..Po drugiej stronie przejścia kobieta sprzedająca gazete wyborczą wrzaskliwym głosem oznajmia o dodatku "praca", jest dla mnie jakimś symbolem chyba, bezrobotni patrzą na nią inaczej, ta kobieta przez chwile daje im mase nadzieji..a jak bezrobotni odchodzą żartuje dwuznacznie ze sprzedawcą okularów.I brzydka jest. W szkole angielskiej Pan obsługuje mnie rozmawiając jednocześnie przez dwa telefony.Zaczęło się. Wychodzę, staje na chodniku, na chwile dosłownie i słyszę "Idż kurwa szybciej".
16:43 / 12.09.2004
link
komentarz (3)
Czasem bardzo sie czegoś wstydzisz, wydaje Ci sie ze ośmieszyłeś sie przed wieloma ludźmi. Jest Ci z tym żle, masz ochote zapaść sie pod ziemie, usunąć sie w cień, odciąć sie od życia towarzyskiego..zająć się czymś "sensownym". Mija troche czasu i okazuje się ze wszystkie twoje przemyślenia były totalnie błędne, nikt nie ma o Tobie złego zdania, wręcz przeciwnie, a wszystko czego wstydziłeś się, bałeś było wykreowane przez Twoj skrajny krytycyzm wobec siebie. Pytanie tylko czy na prawde wszystko jest "ok" czy jest tak bo przypadkiem ktoś czegoś nie widział, nie słyszał, nie wie co myślisz..bo przypadkiem znowu udalo Ci sie prześlizgnąć się obok moralności.Hm?
Dziś pada deszcz. Mysle sobie "Ok, przynajmniej się pouczę". I chodze po domu bez celu, myje kuchenke, ściągam kolejne kawałki z sieci.Niektórych pewnie nigdy nie odsłucham, może raz.Mama dzwoniła, ciepło jej głosu dało mi siłę na kilka minut. Jestem gdzieś na skraju. Nie czuje sie kochana tak jak chciałabym, z pewnością brakuje mi ciepła a jednocześnie mam przesyt ludzkiej obecności.
Dwa dni temu dostalam smsa.O treści "Bądź".Jestem, choć nie wiem czy taka jak powinnam. B. zawsze mowi ze za dużo mysle, analizuje..a ja płacze bo nie umiem inaczej.Znowu mięlismy sie złamać. Po raz pierwszy nie zabrakło mi odwagi żeby powiedzieć "nie".
A Panowie wznoszą diablice ku niebiosom. Ślepi.
15:52 / 29.08.2004
link
komentarz (0)
Na schodach siedziałam, na jego bluzie.Ja mówiłam i wiedziałam ze On rozumie, całkiem przyjemne uczucie gdy nie znasz kogoś a wydaje Ci sie tak bliski.Na tym zakończe tą znajomość.

Patrząc przez przednią szybę nawet przez myśl mi nie przeszło jak szybko mozemy jechać.Zagłuszająca muzyka i milion świateł.Nie ma mnie wtedy.

Dziś mam dziwne przeczucie ze to będzie dobry tydzień. I pojde z mamą na lody.Za rękę.Bo uczcić bym chciała tą pierwszą wypłate. Ojejku jejku :)

A o 5 rano ktoś coś mi obiecał :) :*
18:48 / 22.08.2004
link
komentarz (2)
wczoraj odmóżdzający wieczór..najpierw głupie gadanie a póżniej kilka klubów i spagetti. wszędzie technodresy i plastikowe dziwki. świat schodzi na psy, szkoda ze czasem mam ochote wyglądac tak jak te panny...może po to, zeby nie czuć strachu przed tym, ze czuje sie wśrod nich "inna".

dziwne sny. znowu ja płacząca, z dzieckiem na rękach..przytulam i mówię że kocham.nie wiem po co.

ostatni tydzień czegoś, co ludzie w moim wieku nazywają "wakacjami". dla mnie wygląda to troche inaczej.

..i weź nie klnij w tramwaju.
20:33 / 16.08.2004
link
komentarz (0)
Siedze w pracy i wmawiam sobie ten kurewski optymizm, cieżko tam wytrzymać 8 godzin i nie dostać porycia z pooraniem psychiki.

Dopadło mnie generalnie coś dziwnego.Wystarczyło jedno spojrzenie żeby wykasować z głowy ostatnie pol roku.Niebieskie oczy a w nich magia, gwiazdy..cisza i spokój..coś niesamowitego co przyciąga mnie w nieznany mi dotąd sposób..i te 10 sekund dziennie napedza mnie juz od kilku dni, ja mam nadzieje ze kiedyś popatrze w te oczy z bliska..choć z drugiej strony wiem ze są w stanie przejzeć mnie na wylot, choć czasem przed nimi uciekam.

Gadam z Kinia o związkach na gg, ozeszkurwajegojebanamać.
19:10 / 14.08.2004
link
komentarz (2)
będę gangsterką.
na śniadanie będę szamać malibu z musli.
zniszcze wszystko co mnie wkurwia.
będę tańczyć kilka godzin dziennie.w sumie to klub mogłabym otworzyć.o. parkiet z basenem.
cośtam cośtam.
łoczmi siiiiye.
22:17 / 10.08.2004
link
komentarz (2)
wczoraj dziesięć godzin bezpłciowego snu, taki chyba jest najlepszy; przerwa w mysleniu..oczy lekko spuchnięte, dobrze ze tylko lekko,tak to jest jak sie smarka w poduszke przed snem.
sama skończyłam.tak sie dziwie ze znalazłam siłę. wypełniając wieczorem papiery dotyczące eksportu izolacji stwierdziłam że nie chce pisać mu że żałuję i uśmiechnęłam się sama do siebie.
w tramwaju na krzesle przede mną siedziala dwu, trzyletnia dziewczynka. miala piękne, duze niebieskie oczy i cudowny usmiech..siedziala odwrocona chyba z piętnascie minut i gapila sie na mnie tymi ślepiami..milion gwiazd w nich bylo, usmiechu i radości.wyslala mi sto kilo pozytywnej energii.
wieczorem spacer nad odrą. znowu milion świateł. szukam punktu zaczepienia.
20:30 / 04.08.2004
link
komentarz (1)
"Każdy chce mieć swój kawałek nieba (...)"
11:39 / 28.07.2004
link
komentarz (5)
nie chce mi sie tu ostatnio pisać. zazwyczaj jest tak że jak mam na to ochote to komputer znajduje sie min. kilometr ode mnie.

miałam łosiemnastke, moge już głosować. łał.

Koncentruje się na jednej osobie czując jednocześnie że popełniam olbrzymi błąd i nie jestem wporządku sama wobec siebie. Cóż poradzić, resztkami samej siebie bronie się przed Nim.Czasem mówie "nie" dla głupiej zasady, pozoru, w jego oczach widzę tą pewność siebie, wie, że jutro "nie" zamieni się w "tak".Nie lubie siebie za to, że cały czas o Nim mysle, ulegam spojrzeniom..
"Jesteś śliczna". Największe kłamstwo świata.
I mimo wszystko przytulaj mnie, przytulaj, przytulaj...
15:26 / 20.07.2004
link
komentarz (9)
mam świeczki grubości zapałek co się pewnie będą gibać jak pojebane. mają jakoś po 20 cm i są zajebiście tęczowe.
03:10 / 20.07.2004
link
komentarz (4)
Wśród kilku ogromnych walizek, potykając się o zabawki tej parszywej, rozwrzeszczanej i jednocześnie słodkiej do bólu sześcioletniej gnidy wcisnęła mi do reki prezent. Starą koperte wypchaną pieniędzmi i sukienkę. Czarną. Stojąc przed lustrem doszłam do wniosku ze na te nibywazne urodziny dostalam sukienkę na pogrzeb. Tak, ten prezent zapamietam na pewno. Mówila coś jeszcze o lekarzach, badaniach, chwile pozniej wsiadła w taksówke na lotnisko i poleciała do Oslo. Kolejny raz cieszyłam się że nie lecę z nią.
Mój chrzesny z kolei przypomniał sobie o mnie po raz pierwszy od komunii. Też miło. Już widze jutro te sztuczne usmiechy. Zjem tort i chyba wyżygam się płacząc w łazience. Mama z tego wszystkiego zdecydowała że impreza rodzinna odbedzie się jutro.
Wybrałam sie do kerfura po świeczki na tort...tych małych nie było, a wśród cyfr brakowało właśnie ósemki. Stojąc po cholernego szampana w kolejce zagryzałam wargi powstrzymując się od płaczu.
Mama powiedziała mi dziś że im bardziej się stara tym gorzej dzieje się między nami. Tata mówi że z piatku na sobote pijemy rakije.

Mój anioł stróż gdzieś spierdolił. Mógłby tylko zostawić kartke na lodówce gdzie, za ile i czy w ogóle wróci.

(2 min później) własnie zrobiłam dziurę w moim ulubionym swetrze kurwajegojebanamać.
12:51 / 19.07.2004
link
komentarz (2)
po powrocie wszytko jest jakieś inne. nie, nie jest złe. inne.
mój pokój wygląda tragicznie, wstyd sie przyznać ale jakoś cieżko wypakować mi wszytko z tej ogromnej torby, na dywanie pełno piasku a na stole letnie sukienki. i tak ich juz w tym roku nie założe. patrze przez okno i przechodzą mnie dreszcze. mam ładny opalony brzuch. w pismach dla nastolatek pisali że to podstawa w wakacje. moge być z siebie dumna.
wczoraj cały dzień chodziłam po mieście, żenujące gdy kobiety biją się o bluzke za 5 zł. promocje prowadzą do klęski.pozatym patrzyłam ludziom w oczy.
zostało 8 dni.do nibyważnego dnia.
Ktoś poraz kolejny zrobił mnie koncertowo w ch**a, nie ukrywam że spodziewałam się tego w dziewiędziesięciu procentach więc nie wiem czy można stwierdzić że ktoś kogoś "zrobił" jeśli osoba robiona wiedziała że tak będzie. Wieczorem obiecał mi że zrobi wszytko żeby to naprawić. Nie wierzę. Co więcej, zaczynam być totalnie obojetna wobec tej osoby i stosunkow miedzy nami. Mężczyzny nie poznaje się po tym co gada tylko jak robi. Ej Skarbie, jestem Tobą zmeczona.

..i przytulić bym się chciała do kogoś.
06:48 / 17.07.2004
link
komentarz (14)
80.51.37.2 .. codziennie od czasu mojego wyjazdu.kim jesteś i dlaczego tak bardzo chcesz mnie czytać?

Tańcząc na stromych, wysokich i rozbijanych przez ogromne fale klifach, po wypiciu butelki sofii, byłam jedną ze szczęśliwszych osób pod słońcem. Miejsce i czas kumulowało skrajne emocje. Euforię i strach, chęć zycia i ciekawość konsekwencji skoku we wzburzone fale. Kraj który chyba na zawsze bedzie dla mnie jedną wielką zagadką pozegnał mnie burzą jakiej nigdy w życiu nie widziałam.

20 dni zycia na pełnych obrotach sprawiło, że marze o długim i spokojnym śnie. dobranoc?
15:21 / 23.06.2004
link
komentarz (1)
zrobiłam te zdjęcia, jeszcze tylko wniosek, zakupy, karta, hajs i wszędzie biegne..zmęczona jestem samą świadomością tego pośpiechu. i w jednym z takich momentów siadam na schodkach, otwieram soczek i pale czerwonego l&m'a, nie cierpie ich, są parszywe.podchodzi do mnie stary wredny dziad i pyta czy slodki soczek z gorzką fajką dobre, ja myślę "się pierdol" ale nie wypada powiedzieć więc uśmiecham się, gaszę symbol relaksu i przyznaję mu rację.biegnę dalej.

ciemno jest.stoimy pod jakimś niesamowicie ciemnym i brudnym blokiem, znam to miejsce byłam tu juz nieraz..klatka schodowa obskurna, zielono granatowa. mam wrażenie że mnie zdusi, ze zaraz jedna ściana zacznie zblizać się do drugiej i nie zdąrze uciec, brudna żarówka tylko pozornie rozświetla schody. winda i pobite szyby, slabo pamietam jak wiezdzaliśmy na górę, patrzylam w jego oczy. kobiety kochają jego oczy, zatrzymują go na ulicy i mówią że ma piękne. ciało też ma cudowne. wiedzą to wszyscy. wchodzimy do pokoju w ktorym kroki moge zrobić moze ze dwa, pelno tam rupieci, wszytko stare i tandetne, brudne i plastikowe..jakieś zabawki na polkach mysle po co mu one i mowie cos, rozmawiamy, on zaczyna sie przebierać..patrze z niedowierzaniem i widze brzydote jego ciala, nie moge w nią uwierzyć, obwiniam półmrok, wzrok zawieszam na srebrnych pajęczynach..boże, mysle, przeciez tu nie ma okna..nie wiem co jest za tą kotarą, watpie zeby kiedykolwiek w tym miejscu świeciło słońce i....zasypiam na dziurawym fotelu.
budzi mnie sztyrchnięcie w ramie. jadę autobusem, nie poznaje miejsca, ludzi i okolicy.wysiadam i zapominam plecaka, ktos rzuca mi go przez okno..odnajduję drogę do domu biore prysznic i slyszę dzwonek do drzwi. przez wizjer widzę B, nie wiem czy sie cieszyc, nie wyglądam najlepiej, otwieram a tam M...mysle że coś ze mną nie tak, rozmwiamy on czegoś szuka..
..biegne ulicą chcę spotkać B. przeciez stał pod moimi drzwiami to musiał być on..widze czerwoną kurtkę, ciesze sie jak dziecko a on odwraca sie i znika, deszcz zaczyna padać, ciemno jest..znowu..ktoś chwyta mnie od tylu za szyje wyrywa mi z reki torebkę, ja chce uciec, upadam..czuję że się dusze.

"Ania..ania! uspokuj się, wszytko jest wporządku, coś Ci się śniło..już dobrze..choć, przytul się.."

nie wiem czego chcę.
21:34 / 21.06.2004
link
komentarz (7)
cały czas zastanawiam się tylko dlaczego tak jest. jakby połączyć ich obu to badzo pokochałabym to co by z tego wyszło.gdyby przypadkiem spotkali się na ulicy obu bym straciła.stąpam po cienkim jak nigdy lodzie, wydaje mi się że nie mówiąc nic, nie kłamię..a dzwoniłam do jednego z nich, czułam że coś jest nie tak, on na to że ma problemy, że nie chce żebym się martwila i ze wyjeżdza do pażdziernika..robie wszystko przy słuchawce żeby nie słyszał płaczu głuchy oddech próbuje zamienić w śmiech..on mówi "nie płacz". mówi to obojętnie ja czuje że jak najszybciej chcę skończyć rozmowę. i już. i płaczę jak dziecko. a przecież powinnam się cieszyć. Los podjął za mnie decyzję. dziękuje kurwa Panie Losie.

..no bo co ja mam Ci powiedzieć? "Nie pokocham Cie, wiem to..ale zostań bo jesteś dla mnie ważny i potrzebuje Cie"? przecież to śmieszne.
10:16 / 19.06.2004
link
komentarz (0)
Dzisiaj na ulicy widziałam panią która miała ryj jak prosie i afro w kształcie kasku.Ale bądźmy tolerancyjni.

Złaziłam milion sklepów w poszukiwaniu butów, stroju i spodni, wróciłam tylko z butami. Moje zakupy trwały kilka godzin, choć zmieściłabym się w dwóch. Bo wszystko przez te smsy. B. chce. Na serio. Powinnaś się cieszyć Aniu. Nie jesteś "kaprysem". Przepysznie. Milo wiedzieć że początkowo nim byłam. W trakcie przemysleń sercowych intrygowała mnie cena dolara w stosunku do euro i to, że gdzieś wessało kurewskie bułgarskie lewy w całym wrocławiu. Dawaj hajs.
09:14 / 18.06.2004
link
komentarz (2)
generalnie nic nowego. czasem całuje się z Maćkiem bo lubie. zaliczyłam jakoś przedmioty, zadowolona z siebie nie jestem ale coż począć. jade do Bułgarii na 20 dni z Siostrą, bedę pić i bawić się az padne na cycki. planujemy totalny chillout. zuzka mówi ze na węgrzech zioło rośnie na polach i mamy ładować w reklamówki. pewnie bym ładowała gdybym paliła..z resztą jeszcze to przemyśle.

Alicja spytała dzisiaj czy ja się chce zakochać bo ona chyba tak. Ona chce ze wzajemnością, jak w filmach albo co gorsze w harlekinach. A ja już sama nie wiem. Czasem myśle że jestem zbyt leniwa na to żeby kochać. Zaraz mi T. w komentarzach sypnie coś moralnego, potem stwierdze że on ma racje i moja notka jest do dupy.

A tak pozatym to mi brzuch urusł i wyglądam w stroju jak foka.
00:51 / 15.06.2004
link
komentarz (14)
no nie ma jak się poddać, stać przed lustrem i ściskać w dłoni plastikowy kubek..ściskałam mocno, bardzo chciałam żeby łzy mi nie ciekły..nie potrafie nadrobić miesiąca treningów w cztery godziny..te układy są tak trudne i tak podobne..czułam się totalnie bezradna..
przebrałam się, szybko. niech nie widzą że mi źle, jeszcze chwilę przytrzymam uśmiech.
uff. udało się.papieros, tramwaj. papieros. ale pół. i pasy..stoję i patrzę w asfalt..dzień mijał tak szybko, zapomniałam..B. organizował dziś Kodex i Tedego w WZ..patrzę w ulicę i myślę, że pewnie napisze, pewnie chce żebym tam była..co mi odbija, po co mam byc..nawet nie odpisałam w czwartek, głupia.
"dziewczyno, nie stój tak..drugie światła już stoisz"
Boże..odbija mi, musze przestać o tym mysleć. dom i prysznic. długi. lepiej. ksiązki, jeszcze tylko tydzień, skup się.poradze sobie, uśmiech do lustra.

sms.Cześć Aniu. Będziesz na tedeuszu?
sms2.A czemu nie wpadniesz?
sms3. To szkoda..ta impreza bez Ciebie to nie będzie już to samo..

nie mogłam. jutro mam tyle zaliczeń..tylko jedna rzecz..dlaczego do kurwy nędzy skupić się nie mogę.
i dlaczego tak bardzo tego nie chcę jak chcę..dlaczego wiedzialam ze napisze. jaka ja zryta jestem. generalnie.
23:41 / 13.06.2004
link
komentarz (19)
dzieci wessane przez kanony popkultury i massmediów z lekką nutką podniecenia oglądają właśnie finał programu bar. o kurwa. ale notka.
08:20 / 12.06.2004
link
komentarz (16)
Gdy szłam wczoraj przez Plasc Solny podszedł do mnie obcy mi mężczyzna i dał mi ogromny bukiet czerwonych róż mówiąc "To dla Ciebie, za urodę i uśmiech".
Przeszłyśmy z dziewczynami kilka minut a ja zatrzymalam się, popatrzyłam na bukiet w dłoni bo...nie mogłam w to uwierzyć :)

byłam na imprezie na której wszyscy byli koncertowo uwaleni, do tego klimat lat '60 zniszczył konstrukcję.

..a dzisiaj pada deszcz.
11:52 / 10.06.2004
link
komentarz (6)
Wstałam dziś "rano" o 11 i widok mojej gęby zdołował mnie zaskakująco. Wieczorem najlepsza biba a ja w stanie totalnego rozkładu więc trzeba się bedzie dobrze nagimnastykować przed lustrem.

Przebudzenie ok godziny 8 dało mi tylko do myslenia..otórz kilka połączeń nieodebranych, wiekszość z nich sklasyfikowałam jako "najebał się i chciał pogadać" - ok, nic nie mam przeciwko temu, zawsze miałam o 80% więcej kolegów niż koleżanek i nigdy mi to nie wadziło, mężczyźni pijani lubią podzwonić po przyjaciółkach/koleżankach etc.
I do tego sms od B...tu już nie jest tak łatwo bo muszę nawiązać do poprzedniej notki. Z B. obydwoje chyba mamy swiadomość jak wielką porażką byłby nasz oficjalny związek..różnic między nami jest tyle, że kiedyś wy myślach wymieniałam je sobie dobrą godzinę..mimo to (co w przypadku mężczyzn zadziwia mnie,0) B przyznaje że nie może przestać myśleć o mnie...to co było miedzy nami wraca do niego mimo że sam wmawia sobie że jestem tylko małolatą, nikim ważnym, przelotną znajomością..a myśl o mnie często nie daje mu spokoju..przyznam teraz że ze mną jest podobnie..i już często próbowaliśmy się omijać na wspólnych imprezach, czasem nie odpisujemy sobie na smsy, lub, wrecz przeciwnie docinamy sobie gdy widzimy się z kimś innym..jestem o niego zwyczajnie zazdrosna. I ciesze się że są dni ciszy spokoju, mysle sobie wtedy że jeszcze troszke i na pewno mi przejdzie..

Tylko po to żeby po przebudzeniu o 8 rano przeczytać
" gdzie jesteś...?"
..i mysle sobie "kurwa..zacznijmy wszystko od początku"
bo jak narazie nie odpisałam ale...chyba chciałabym się po prostu przytulić i wiem, tzn mam świadomość tego że to będzie trwało bez końca...

a teraz ide wpierdolić pożywne śniadanie.
00:08 / 11.06.2004
link
komentarz (5)
Już dawno nauczyłam się oddzielać pocałunki od uczuć które chyba powinny im towarzyszyć. A zauwazyłam to dopiero dziś i..troche przykro mi się zrobiło. Nie wiem dlaczego stanęła mi przed oczyma wizja znieczulicy i zgorzkniałości. Biorąc prysznic zastanawiałam się czy moje podejście może być krótkotrwałe czy to może jakaś kumulacja doświadczeń zmieniła mnie na tyle że swego podejścia już nie zmienię. Opcja nr dwa zdecydowania mnie przeraża.
Nie chciałabym z całego serca obwiniać Kogoś za to, jaka dziś jestem.
Nie chciałabym tez z całego serca żeby ktoś poznał mnie na prawdę.

Pamiętam jak Ktoś kiedyś podziwiał mnie za to, że potrafiłam dostrzec prostotę w każdym elemencie życia. Nie była to prostota zwyczajna bo wręcz przesycona zyciowym optymizmem. Przez pewien okres żyłam dewizą że największe nieszczęście ma swoje pozytywne aspekty a moim zadaniem jest je dostrzec i wykorzystać na swoją badź czyjąś korzyść. Dziś sama ze sobą walcze by choć w pewnym stopniu moja dewiza znów wzięła górę nad codziennością.

Chciałabym też połączyć pocałunki z uczuciem.
20:48 / 10.06.2004
link
komentarz (1)
Adres mojego poprzedniego nloga miało zdecydowanie zbyt wiele osób. Wkurwiało mnie to, że ograniczałam swoje notki ze względu na potencjalnych czytających..tylko tyle. Zaczynam raz jeszcze.