peopletalking // odwiedzony 67145 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (202 sztuk)
23:50 / 13.09.2011
link
komentarz (0)
W samochodzie z O.

Ja: - ... wiesz jaki artykuł można znaleźć w najnowszym miesięczniku LOGO? 'Gdzie najłatwiej o wakacyjny seks.'

O: - jak to gdzie? U mnie.
00:12 / 09.01.2011
link
komentarz (0)
O: - chcemy sie z kladiuszem wybić jak kieślowski dekalogiem, duzo i szybko, zrobimy 5 przykazan kościelnych.

19:18 / 29.08.2010
link
komentarz (1)
- Jesteś brudna z czegoś z tyłu na spódnicy.
- Gdzie? Aha tutaj..
- Co to jest? Krew?
- Chyba krew, ale to nie moja spódnica, pożyczyłam, ja nie mam teraz miesiączki.

19:34 / 31.07.2010
link
komentarz (0)
W tramwaju siedzi czarny facet z plecakiem. Na piersi trzyma kartkę:

"Wysadzić bambusa na Centralnym."

14:03 / 08.06.2010
link
komentarz (3)
z rozmów na starym mieście.

- ja patrzę na ten problem ze strony politycznej..
- a ja ze strony społeczno-ekonomiczno-politycznej..

z rozmów na żoliborzu.

- zajebie cię dziwko!
- ty jebany złodzieju!

(boisko szkoły podstawowej)

14:05 / 07.06.2010
link
komentarz (1)
Kraków. Plac Nowy. Wer i ja.

- mam taką typową twarz, ciągle mnie ludzie z kimś mylą, mam już tego dość.
- no coś ty, masz bardzo charakterystyczną urodę, mnie nikogo nie przypominasz..

po chwili do naszego stolika podchodzi dwóch podpitych gości.

- ty, patrz, Majka! Cześć Majka! Gdzie masz brzuch, przecież ty jesteś w ciąży..

- kurwa! widzisz, oni z kolei pomylili mnie z tą głupią suką z serialu.


15:15 / 19.05.2010
link
komentarz (2)
- nie będę pana zatrzymywał, bo pan chodzi szybciej.

12:51 / 18.05.2010
link
komentarz (1)
- chodź do domu! no chodź już! pooglądamy serial i wrócimy!

starsza kobieta do psa.
15:29 / 17.05.2010
link
komentarz (1)
Dialog w tramwaju.

- Gdzie jest Prezydencka?
- Ulica? Nie mam pojęcia, pewnie obok Ronda Ofiar Katynia.

11:45 / 10.05.2010
link
komentarz (1)
- ty tutaj?
- czy ty zawsze musisz pytać o rzeczy, które rozumieją się same przez się?
- ja?

15:57 / 09.04.2010
link
komentarz (1)
- A na facebook'u wklejamy linki z youtub'a.

19:42 / 06.04.2010
link
komentarz (0)
Mikołów.

- masz jakieś homoseksualne doświadczenie na koncie?
- nie, staram się unikać takich sytuacji.

14:38 / 31.03.2010
link
komentarz (1)
Jerzy.

- jeśli forwardujesz newsa na twitterze polskiego electronoic arts, otrzymasz xboxa.

14:07 / 31.03.2010
link
komentarz (0)
- Jesteś atrakcyjna. Intelektualnie.

13:49 / 25.03.2010
link
komentarz (0)
Mikołów.

- czytałeś Ostatnią książkę M.?
- nie, nie będę kurwił oczu.

21:21 / 20.03.2010
link
komentarz (1)
Łaziska. Wracam wieczorem. Pod blokiem stara osiedlowa ekipa.

- gdzie ty teraz mieszkasz?
- w warszawie.
- kurwa, to ty już chyba jakiegoś kurwa doktorata robisz.

15:13 / 09.03.2010
link
komentarz (0)
Dzwoni K.

- słuchaj, przyszedł list do Ciebie z Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki. To ty masz coś wspólnego z Kulturą?

- ja? nie, to pewnie pomyłka.



22:04 / 06.03.2010
link
komentarz (0)
Warszawa. Stoisko z serami 'Promocja Ser Żółty 12.99zł/kg'

- przepraszam a jakiego seria żółtego ta promocja dotyczy?
- zwykłego żółtego, Warszawskiego.
- Jaki? Warszawski? Warszawski Ser, to pewnie o nim śpiewał Niemen...

20:13 / 20.02.2010
link
komentarz (0)

- podeszwa mi odeszła.



16:07 / 11.02.2010
link
komentarz (1)
Czuły Barbarzyńca. K. i A. siedzą przy stoliku. Przy półce z książkami pojawia się dziewczyna, która zwraca uwagę A.

A: - skądś znam tę dziewczynę, tak mi się wydaje...
K: - to Marta, jest lesbijką i asystentką Magdaleny Środy.

Po chwili K. zwraca się do dziewczyny przy półce

K: - Marta jesteś asystentką Środy?

Marta: - już nie..

K. odwraca się się do A.

K: - Marta już nie jest lesbijką.

20:33 / 09.02.2010
link
komentarz (0)
A. była ostatnio z koleżankami w saunie. Była przerażona faktem, że mężczyźni siedzieli w środku zupełnie nadzy, najczęściej z szeroko rozstawionymi nogami. Z głośników wydobywały się różne dźwięki natury, między innymi śpiew ptaków. W pewnym momencie A. zwraca się do swoich koleżanek.

A: - ładne ptaszki.

19:35 / 21.01.2010
link
komentarz (0)
A. ma na roku dziewczynę, która nazywa się Carmen Goryl.

12:59 / 18.01.2010
link
komentarz (0)
Warszawa. Czuły Barbarzyńca. Opowiadamy sobie dowcipy.

Karolina: - ja to nie znam żadnego dobrego, ale byłam ostatnio na stypie i...

15:08 / 25.12.2009
link
komentarz (0)
Magda - psycholog, miała staż w szpitalu. Ordynatorem oddziału był dr Kotas. Wszyscy bardzo przestrzegali Magdę, żeby nie robić literówki w jego nazwisku bo dr Kotas jest bardzo na to wyczulony.

Pewnego dnia Magda weszła do pokoju pielęgniarek pytając:

- Przepraszam, czy wiecie Panie gdzie jest doktor...ee..hmm.. Choj?

14:00 / 19.12.2009
link
komentarz (2)
Katowice.

- Dzwoniłem przed chwilą do M. Kiedy odebrał powiedział, że właśnie o mnie myślał.

- To ciekawe ja do niego dzwoniłem niedawno i powiedział mi to samo.


Warszawa. Kuba siedzi w domu. Co chwila odzywa się telefon, lecz kiedy Kuba podnosi słuchawkę po drugiej stronie nikt się nie odzywa. Po kolejnym takim głuchym telefonie Kuba podnosi słuchawkę:

- Ty pedale jebany, cwelu pierdolony, upierdole ci łeb i naszczam do szyi!!!

Po chwili w słuchawce odzywa się cienki głosik:

- .... wnusiu to ty?



12:58 / 18.12.2009
link
komentarz (0)
Katowice. Rozmowa w czasie imprezy przy Skłodowskiej-Curie.

- ...to mentalność Pola Kota.
- Kofana Anana.


12:27 / 18.12.2009
link
komentarz (1)
Warszawa. Komisariat policji przy Wilczej 21. Poszkodowany i słuchająca zeznań policjantka.

- Ów człowiek napisał w tym oświadczeniu, że uprawiam ze swoją dziewczyną seks sado-masochistyczny – powiedział.

Policjantka patrząc dłuższą chwilę gdzieś przed siebie i zaciągając się mentolowym papierosem, odparła:

- nie widzę nic złego w takim seksie.

12:38 / 16.12.2009
link
komentarz (1)
Łukasz jest na Erasmusie w Getyndze. Na lektoracie z języka niemieckiego usiadł w ławce z chłopakiem z Japonii. Pierwsza lekcja - ćwiczenie w parach podstawowych zwrotów.

- Woher kommst du?
- Ich komme aus Japan.
- Aus Hiroshima?
- Nein.
- Also, aus Nagasaki?

12:35 / 16.12.2009
link
komentarz (0)
Mikołów. Mateusz wchodzi do domu.

- niech Bóg chroni Gazetę Wyborczą i wszystkie jej dodatki.

16:04 / 14.10.2009
link
komentarz (1)
Warszawa. Żoliborz.

Gabinet stomatologiczny. Przyjmuje dr. Cierpisz.

16:03 / 14.10.2009
link
komentarz (1)
Wrocław. Przy dworcu głównym stoisko z czasopismami. Przy pisemkach porno informacja.

Cena: 2 zł.
Przeglądanie dłużej niż minutę: 50 gr.

18:47 / 20.08.2009
link
komentarz (1)
Metro. Wyraźnie samotny mężczyzna z psem rozmawia z kobietą siedzącą na przeciwko.

- ten pana pies to chyba lubi żeby go głaskać.
- pani kochana, ja to mam pięć sąsiadek, mówię pani, pięć! Pierwsza przynosi mu serca, druga przynosi żołądki, trzecia przynosi wątroby, czwarta...

(pociąg ruszył, może dobrze, że nie słyszałem reszty)

18:44 / 20.08.2009
link
komentarz (0)
Czuły. Ka i ja.

- może wpadniesz do mnie dzisiaj na obiad.
- sama gotujesz?
- nie przywiozłam dużo żarcia z domu. Mam kurki.
- jakie kulki?
- kurki.
- przecież ja nie jem mięsa.
- kurki to grzyby.

18:55 / 12.08.2009
link
komentarz (0)
Właśnie dostałem mejla od M.

"Przez jakieś 30 sekund jechałeś rowerem w kondukcie pogrzebowym za karawanem z trumną mojej Babci! To było około południa we wtorek, na Cegłowskiej. Chyba nawet widziałam jak pisałeś do mnie smsa."

Wszystko się zgadza.
19:51 / 09.08.2009
link
komentarz (0)
Czuły.

- A. czy dalej tłumaczysz tę książkę?
- tak, jak mi ktoś powie jeszcze coś kiedyś o wampirach to upierdolę kurwa jak psa!

18:40 / 08.08.2009
link
komentarz (0)
Czuły. Rozmowa.

Ja: - dlaczego rozstałaś się z R?
A: - wiesz, na przykład robię obiad i pytam go ile zje kotletów. On na to, że trzy. Pytam go czy na pewno zje te trzy kotlety, może wystarczy, że zrobię dwa? On na to, że na pewno zje trzy. Ja robię te trzy kotlety, a ile on zjada? No ile? Dwa.

18:37 / 08.08.2009
link
komentarz (1)
Ze spaceru po Bielanach.

"Znaleziono psa, taki sam jak ten na zdjęciu, ale nie identyczny"

"Śmietnik monitorowany"

"Zakaz parkowania tyłem do budynku"

17:37 / 05.08.2009
link
komentarz (0)
Gazeta Wyborcza. Ogłoszenie znalezione w dziale 'Praca'.

'Brak kończyny górnej nie skreśla cię. Tylko 3 zmiany na portierni w piekarni sprawią, że wróci uśmiech( możliwe darmowe zupy), (itp. art. spoż.) możliwe odpłatne noclegi. Janusz Matusiak.'

11:39 / 25.07.2009
link
komentarz (0)
Mikołów.

M: - moja ciotka dożyła chyba stu lat, ale była łysa i miała brodę i wąsy. Zawsze nosiła przy sobie metalowe wiaderko do którego spluwała. Kiedy zawartość osiągnęła określony poziom, opróżniała je.

Warszawa.

Ja: - wychodzisz gdzieś dzisiaj?
M: - nie, będę wracał do domu
Ja: - nie wygłupiaj się, jest piątek, wszyscy idziemy na piwo.
M: - nie mogę, jutro widzę się z córką, nie płacę alimentów to przynajmniej trzeźwy będę.

11:23 / 21.07.2009
link
komentarz (0)
Tomek mieszka w Paryżu. Od kilku dni ma problemy z piecykiem gazowym.

Tomek: - Żydowska dzielnica, trzeba ostrożnie z tą instalacją.


00:27 / 14.07.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Dwójka nastolatków na ławce. Dziewczyna i chłopak.

Ona: - wiesz, bo mi się czasami wydaje, że tobie zależy tylko na tym, żeby się ze mną przespać.

On: - w jakim sęsie?

18:12 / 11.07.2009
link
komentarz (7)
Warszawa. Do 'Czułego' właśnie wpadł chłopak zostawiając swoje CV i pisany odręcznie list motywacyjny.

"Drogi Właścicielu
oraz drodzy Decydenci,

Nie będę się przedstawiał gdyż moje dane zawarte zostały w CV. Chciałbym jednak w tym specyficznym liście motywacyjnym, przedstawić po krótce moją sytuację i oczywiście motywację.
Otóż przyjechałem do stolicy tydzień temu w poszukiwaniu nieuchwytnego czegoś, czego szuka każdy mężczyzna,choć większość zostaje przy mażeniu. Pochodzę ze Szczecina (tego miasta bez narodu) za sobą mam dwa epizody barmańskie. Jakiś czas spędziłem również w pod- warszawskim Płońsku.Mam też za sobą dłuższy pobyt w Norwegii, Nigdzie nie spotkałem tego czego szukam, nie raz jednak wydawało się bliskie.
Rózne koleje losu zagnały mnie w końcu do Warszawy (niemalże jak Twardowskiego do Rzymu), tu zaczyna się (albo kończy) mój problem. O ile podczas wcześniejszych wojaży spotkałem się z masą problemów (o naturze podobnych o obecnych), jeszcze nigdy nie było mi tak trudno jak obecnie. Moje fundusze (marne) stopniały do kwoty 1,50zł. Mieszkam na "Skłocie Elba" - choć to nie do końca moje środowisko. Najistotniejsza zaś jest trudność w znalezieniu pracy, a potrzebuję ją "immediatly". Wyraźnie odczuwam przed sobą ciemny, ślepy zaułek,i choć jestem kimś w rodzaju chrześcijańskiego deisty, coraz częściej modlę się o światełko dzięki któremu zaułek okaże się tunelem.
Nie zwracam się o jałmużnę, ale o prośbę: jeżeli istnieje jakakolwiek możliwość zatrudnienia u Państwa, w otoczeniu tych wszystkich książek, proszę o bezzwłoczny kontakt ze mą niemytą duszą (z barku sanitariatów na Skłocie)
p.s Przepraszam za pismo oraz błędy. Odwykłem już od ręcznego pisma (na szczęście zawsze mam przy sobie długopis)."

23:03 / 10.06.2009
link
komentarz (0)
Mikołów. Melecki opowiedział anegdotę. Niedosłyszałem nazwy miejsca.

Jakaś impreza w Warszawie, spotkanie literackie czy coś w tym stylu w klubie przy ul. Foksal. Nagle w drzwiach pojawia się facet i krzyczy - wszyscy intelektualiści wypierdalać! Na to jako jedyny podnosi się Gustaw Holoubek i mówi - Nie wiem jak wy panowie, ale ja wypierdalam.

10:08 / 05.06.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Powiększenie.

- Ty znowu urosłeś.
- Nie, tylko włosy ściąłem.

10:08 / 04.06.2009
link
komentarz (0)
Magda skończyła ratownictwo na AM. Pewnego dnia, jeszcze w czasie stażu na oddział przywieźli kobietę, która źle się poczuła i trzeba było zmierzyć jej tętno i ciśnienie. Magda siada na przeciwko pacjentki i zaczyna mierzyć, ale coś jest nie tak, wskazówka ciśnieniomierza pokazuje zero. Pielęgniarka z drugiego gabinetu pogania Magdę, więc ta spanikowana wpisuje do kartoteki jakieś wymyślone pomiary. Następnie odwraca się w stronę pacjentki, która już nie żyje.

22:24 / 03.06.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Śniadanie. Kawa. Te wrócił z Paryża:

"..Ka postanowiła rozstać się ze swoim chłopakiem, z którym była kilka lat. Po rozstaniu opuściła Brazylię i wyjechała do Europy. Siedziała trochę we Francji. Po jakimś czasie wróciła do Sao Paulo, spotkała się ze swoim byłym chłopakiem i utwierdziła się w słuszności swojej decyzji.

Em była córką zamożnych lekarzy z Sao Paulo. Od siedmiu lat związana z jednym mężczyzną. Bezgranicznie zakochana. W jakiś sposób Ka przed powrotem do Francji poznała Em i zakochała się w niej bez pamięci. Po pewnym czasie ze wzajemnością. Em rzuciła dla Ka swojego chłopaka i postanowiła wyjechać razem z Ka do Paryża. Chłopak Em zupełnie nie wiedział dlaczego został opuszczony. Beznadziejnie zrozpaczony postanowił opuścić Sao Paulo i w poszukiwaniu nowego życia wyjechał do Paryża. Po kilku tygodniach na tej samej imprezie, rozmawiał z Ka o Em. Do końca nie wiedział, że tysiące kilometrów od domu rozmawia z kobietą dla której zostawiła go jego była dziewczyna...

...dziwi Ciebie powiedzenie o historii rodem z brazylijskiego serialu? Mnie już nie."





Wczoraj Te po ponad roku rozstał się z A. skazując "siebie na samotność."



12:48 / 31.05.2009
link
komentarz (3)
Warszawa. Kasię poznałem dzisiaj rano. Stoimy pod kawiarnią Czuły Barbarzyńca. Kasia wyciąga papierosa i pyta o ogień przechodzącego obok mężczyznę.

- Przepraszam, mogę prosić ogień?

- Niestety zostawiłem u siebie w biurze, ale zapraszam, może Pani do mnie przyjść po ogień, o to tam, jakieś sto pięćdziesiąt metrów stąd.

20:07 / 26.05.2009
link
komentarz (0)
Przypomniałem sobie kilka rozmów z dawnych czasów. Okolice '96 roku.

I.

- Jutro ma być gorąco.
- No co ty, ja słyszałem, że ma być upał.
- Idzie wyż dwudniowy.
- Tak, właśnie, południowy.

II.

Siedzieliśmy w nocy na osiedlowej ławce. Tak czyste i gwiaździste niebo zdarza się niezmiernie rzadko na Śląsku. W pewnym momencie Karol wyciąga rękę i pokazuje kawałek nieba:

- o tam! wały móz!

(Karol zmarł kilka lat potem na raka mózgu, miał 17 lat)

19:52 / 26.05.2009
link
komentarz (0)
Nowolipki. Rano. Nagle otwierają się drzwi i z pokoju wychodzi zaspana K.:

- Kurwa, ptak mi nasrał do stanika.



09:46 / 25.05.2009
link
komentarz (0)
Berlin. Siedzimy pod klubem przy Ackerstrasse. Imen kupiła czekoladę. Po chwili zauważam, że cała czekolada leży w opakowaniu połamana na drobne kawałeczki.

- Co zrobiłaś z tą czekoladą?

- Nic, wyjadłam wszystkie orzechy. Tylko w tej czekoladzie są takie orzechy, które lubię. Sama czekolada mnie nie interesuję, więc zostawiam.

18:55 / 22.05.2009
link
komentarz (1)
Warszawa. Kino Femina. Jesteśmy z A. na Tataraku Wajdy. Oprócz nas na sali cztery kobiety po osiemdziesiątce.

- Wiesz i ta idiotka mi ciągle powtarza, że mam z nią iść na spacer do tego lasu. Przecież ja mam problemy z chodzeniem.
- To ile ona ma lat, że tego nie rozumie?
- Osiemdziesiąt osiem.
- To faktycznie już może nie rozumieć.

10:09 / 18.05.2009
link
komentarz (1)
Wczoraj A. opowiedziała mi jedną historię:

Sprzątam szeroki chodnik przed księgarnią. Z prawej strony idzie kobieta, z naprzeciwka mężczyzna w roboczym kombinezonie, z rękami w kieszeniach. Mijają się bez słowa. Po chwili on odwraca się i krzyczy:

- Co na obiad?

Na co ona:

- Obiad już był, trzeba było wrócić do domu wcześniej.

16:22 / 17.05.2009
link
komentarz (0)
Znów przypomniała mi się stara historia. Teatr Mały w Tychach. Jakiś recital Zbigniewa Wodeckiego. Na recitalu dwóch kumpli popija wódkę. W czasie przerwy mocno wstawieni wpadają do toalety i zaczynają subtelną dewastację pisuarów. W pewnym momencie w drzwiach staje Wodecki:

- Panowie! Panowie, no kto to widział! Jak tak można?

Jeden z nich podchodzi do Wodeckiego, wali go w ramię i mówi:

- A co ty Zbychu, nigdy kurwa młody nie byłeś?


18:41 / 13.05.2009
link
komentarz (0)
Otwock. Na planie filmu wojennego. SS-mani podczas przerwy obiadowej:

I.

- A ciebie już zabili, czy jeszcze żyjesz?

- Nie wiem, muszę się dopytać kierownika planu.

II.

- Kurwa szkoda, że akcja nie dzieje się w '44, mógłbym wtedy założyć ten późniejszy drelichowy mundur Waffen SS.

00:00 / 11.05.2009
link
komentarz (1)
Przypomniała mi się historia, którą opowiadał mi mój znajomy z Łodzi. W czasie festiwalu Camerimage siedzą wraz ze znajomymi pod budynkiem Teatru Wielkiego i piją. W pewnym momencie przed nimi zatrzymuje się samochód.

- Kurwa, a gdyby tak z tego samochodu teraz wyszedł taki Polański, ciekawe co by sobie o nas pomyślał?

- Co miałby sobie pomyśleć? Sam pewnie nie raz gdzieś chlał na ulicy w czasie studiów w Łodzi.

W tym momencie z samochodu wysiada Roman Polański i udaje się w stronę teatru.


15:58 / 08.05.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Na klatce schodowej spotykam sąsiada, którego często widuję pod sklepem monopolowym. Tym razem sąsiad stoi na parterze przyglądając się lekko uchylonym drzwiom.

- Dzień dobry Panu.

- Witam, witam Pana. Policja tam jest. Widzi Pan, w poniedziałek Włodek umarł a dzień później go okradli.

15:03 / 04.05.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Nowolipki.

- kup mi farby jak będziesz na mieście
- jaki kolor?
- nie wiem a jaki sugerujesz?
- karmin? kraplak? a może ugier?
- .. to może ultramaryna?


19:53 / 02.05.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Rzucam palenie. A. opowiedziała mi w związku z tym historię swojego pradziadka.

- mój pradziadek przeżył dzięki temu, że nie palił. Kiedy sowieci zesłali go na Sybir po prostu wymieniał swoje papierosy na żywność i cukier. Dzięki temu przeżył te siedem lat. Po wojnie zmarł na płuca. Lekarz powiedział rodzinie, że gdyby nie palił, pewnie by jeszcze trochę pożył.

19:29 / 02.05.2009
link
komentarz (0)
Berlin. Warsztaty dokumentalne.

S: - jedź do domu i weź ze sobą siatkę z ikei, kamerę i mikrofony. Powinny być u mnie w pokoju.
D: - tylko jak ja to wszystko mam zabrać?..a ok, wiem, wezmę tą siatkę.
S: - jaką sąsiadkę?
D: - ..tą z dołu.
S: - to cześć.
D: - hej.

11:22 / 28.04.2009
link
komentarz (0)
Berlin. Warsztaty dokumentalne.

Maciej Drygas: - pamiętam jak dostałem nagrodę za najlepszy europejski film dokumentalny. Wywiady, zdjęcia, telefony, ale jednocześnie w tym czasie byłem totalnie spłukany. Znajomy załatwił mi więc pracę przy kręceniu ślubu. Facet dla którego kręciłem to wiejskie wesele podszedł do mnie i spytał - Panie, a Pan znasz się trochę na kręceniu? Bo jak Pan mi spierdolisz to wesele, to ja Pana kurwa znajdę.

21:41 / 21.04.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Nowolipki. Siedzimy na balkonie. Do śmietnika pod domem weszło dwóch bezdomnych. Zniknęli na dłuższą chwilę. My w tym czasie zniknęliśmy w kuchni. Gdy po około dziesięciu minutach weszliśmy ponownie na balkon, bezdomnych już nie było, a na jednym ze śmietników leżały równo jedna przy drugiej, dwie żołnierskie czapki z czasów prl.

Obydwie mamy teraz w domu.


15:45 / 20.04.2009
link
komentarz (2)
Warszawa. Kaśka.

- mam taką znajomą, która zupełnie myli pojęcia. Na przykład ostatnio podczas rozmowy powiedziała, że "zna to z eutanazji".

13:15 / 20.04.2009
link
komentarz (0)
Łódź. Przechadzamy się bazarem. Przede mną kobieta i mężczyzna. Ona do niego:

- jak powiedziałam Elce, że przepłaciła za te buty trzy złote, to się tak wkurzyła... ja dałam za nie wczoraj pięć.

11:06 / 18.04.2009
link
komentarz (1)
Znajomy Olgi studiuje na wydziale dziennikarstwa na UW. Między zajęciami podchodzi do niego jakaś studentka:

- czy ty studiujesz dziennikarstwo?
- w rzeczy samej
- ... to znaczy tak, czy nie?

00:23 / 17.04.2009
link
komentarz (0)
Mikołów. M. z M. wspominają swoje pierwsze randki z pierwszymi dziewczynami.

- pamiętam, że to była moja pierwsza randka i pierwsze pytanie jakie jej zadałem w tym parku, to było pytanie o to do jakiej parafii należy.

09:17 / 12.04.2009
link
komentarz (0)
Coś na święta.

A. znalazła ostatnio książkę - domowy poradnik medyczny o tytule:

"Od lekarza do grabarza"


Marek odnalazł ostatnio nowe hasło, którego nie znajdziemy jeszcze w słownikach języka polskiego:

"Kryzysk"


D. wylądował po imprezie w łóżku z dziewczyną. Po wszystkim leżą w pościeli przytuleni.

- jakiego typu jesteś facetem?
- co to znaczy?
- no czy lubisz się chwalić?
- co?
- chwalisz się, czy nie?
- słuchaj a który ty właściwie jesteś rocznik?
- '91
- .




12:42 / 07.04.2009
link
komentarz (0)
Kasia studiuje malarstwo i maluje również na zlecenie. Od pewnego czasu ma kontakt z kobietą, która szuka jej klientów i pośredniczy w sprzedaży.

- czy Pani maluje akty?
- tak, czasem mi się zdarzy. Lubię hiperrealizm.
- słucham? co?
- hiperrealizm
- a, bo były jakieś zakłócenia na linii. Nie proszę Pani, ja jednak wolę, żeby ten akt był realistyczny.

00:12 / 23.03.2009
link
komentarz (0)
Polecam nowy ArtPapier w nim kolejna porcja tekstów Maćka Malickiego.

"- W poczekalni u urologa rozmawiałem ze starszym panem o prostocie.
- O prostacie.
- Tak. O prostacie."

01:29 / 05.03.2009
link
komentarz (1)
Chłodna 25. Przy kasie na barze, karteczka z obliczeniami Ziemowita:

7 + 7 = 14

16:17 / 02.03.2009
link
komentarz (1)
Warszawa. Chłodna 25. Po pracy. Żaba, Dominik, Ziętek i ja.

Dominik: - u nas w Kazimierzy Dolnym odbywał się co roku taki duży festiwal punkowy. Tam przychodzili naprawdę starzy wyjadacze. Wiecie, różnie ludzie byli poubierani. Ale nie zapomnę takiego jednego punka, który miał spodnie, kamizelkę i w ogóle wszystko uszyte z zasłonek PKP

23:50 / 22.02.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Nowolipki. Kasia zamyka się w toalecie. Po chwili ze środka słychać jak mówi sama do siebie:

- trzeba więcej gazet kupić do kibla.

10:05 / 18.02.2009
link
komentarz (0)
Ania prowadzi księgarnie. Właśnie podesłała mi taką historię:

"właśnie był tu facet, który powiedział: to, co zwykle.
czyli małego księcia. bo kupuje to chyba 4 czy 5 raz. gdy przyszedł po raz pierwszy było dość komicznie, bo stanął na środku jak władca dżungli, w jakichś skórzanych spodniach, kurtce obficie nabitej ćwiekami, włosami do ramion, w ciężkich butach, wysoki chyba na 2 metry i wypalił: mały ksiaze, jakby się przedstawiał. więc ja też, powiedziałam: calineczka."

10:03 / 18.02.2009
link
komentarz (0)
Warszawa. Róg Żelaznej i Chłodnej. Sklep 'U Doroty'.
Starsza kobieta - klientka, młodsza kobieta - ekspedientka.

Klientka: - i poproszę jeszcze trzy Wyborcze
Ekspedientka: - już będzie..

po czym ekspedientka podchodzi do półki z kiełbasami

Ekspedientka: - mogą być te trzy kawałki?


22:28 / 05.02.2009
link
komentarz (0)
Marcin: - wiesz w Wyborczej jest teraz taki konkurs na tekst o wspomnieniach z czasu przemian po 89'

Ja: - niewiele pamiętam z tego okresu

Marcin: - ja pamiętam, że u nas na osiedlu był taki Pan Jerzy, który miał taki mały sklepik z komputerami, wiesz pierwsze PC i takie tam. I pamiętam, że w pewnym momencie postęp techniczny zaczął go przerastać. Na rynku zaczęło pojawiać się masę nowych rzeczy i Pan Jerzy zupełnie przestał orientować się co się w tej branży dzieje. Ludzie przestali do niego zaglądać. Jakiś czas później powiesił się.

12:14 / 31.01.2009
link
komentarz (0)
Paryż. Tomek i jego znajoma z roku.


Marcela - czytales Cortazara?
ja - jasne.
Marcela - (cisza)
ja - co?
Marcela - czasami mysle, ze nie ma z Toba o czym gadac.


ja - co studiowalas w Sao Paulo?
Marcela - nie moge Ci powiedziec
ja - dlaczego?
Marcela - bo nie znam czasu przeszlego.


01:05 / 29.01.2009
link
komentarz (1)
Warszawa. W korytarzu ASP.

- wszystko jest względne. Jak włożysz sobie palec wskazujący do nosa to wydaje się za duży, jak włożysz go gdzie indziej to z kolei wydaje się za mały

18:34 / 15.01.2009
link
komentarz (0)
Jaś czteroletni syn Agnieszki robi siku.

Agnieszka: - Jasiu a co trzeba robić, żeby mieć taką ładną pupę jak ty?

Jaś: - trzeba robić kupę i wycierać pupę


(W nowym wydaniu ArtPapieru z cyklu Maciek Malicki przedstawia znajdą się wyselekcjonowane wpisy z peopletalking.)



14:18 / 10.01.2009
link
komentarz (2)
Mikołów.

M: - Kuba wyciągnął mnie ostatnio na sanki, ale, że nie mieliśmy sanek to Kuba postanowił użyć do tego celu stary telewizor Jowisz. Wie wyobrażacie sobie jaki poślizg na tym zaokrąglonym kineskopie.

Ja: - Jezu, ludzie wy macie po 27 lat.. a ten Jowisz to przecież cholernie ciężkie pudło, chciało się go wam nosić?

M: - nie nosiliśmy go, ciągnęliśmy go za kabel, wiadomo, jak sanki..

14:24 / 04.01.2009
link
komentarz (4)
Warszawa. Siedzimy w knajpie. Przy stoliku obok rozgrywa się prawdopodobnie pierwsza randka. On i ona.

On: - w zasadzie to skończyłem zarządzanie i marketing, ale wiesz, myślę, że w stomatologii jest przyszłość, te wszystkie plomby, koronki, protezy myślę, że to jest niezły interes..

Ona (piskliwym głosikiem): - taaak? naprawdę?

On: - no, ale co dalej? kebaby lubimy?



21:21 / 28.12.2008
link
komentarz (2)
Wizyta Łukasza i jego kuzynki u dziadka Huberta, lat 83 (napisane z pamięci).

Hubert: - Łukasz, bo myśmy z kolegą Zdzisiem (lat 84) założyli Skype. A w ogóle, to Zdzisiu to zazdrosna bestia, jak ja sobie kupuje coś nowego, to on zaraz musi mieć to samo, na przykład, jak ja kupiłem sobie nową nokię, to on od razu musiał iść po taką samą. A właśnie, Łukasz, jaki ty masz telefon? (tutaj Łukasz wyciąga swoją biznesową Nokię). Niezła, niezła, ale założę się, że nie znasz nawet 10% jej funkcji.

Po chwili odzywa się komórka kuzynki Łukasza, dzwonią jej rodzice.

Hubert: - Karolina, rzuć wapno na druty!

(według słownika mowy potocznej: Rzucić wapno na druty - Poprosić rodziców do telefonu)




19:53 / 26.12.2008
link
komentarz (1)
Dwa lata temu w drugi dzień świąt siedzieliśmy na domku w Mikołowie. Byli chyba wszyscy. Krzysiek Siwczyk wziął gitarę i śpiewaliśmy "Jezus Malusieńki" do muzyki ze "Space Oddity" Davida Bowie. Polecam.


13:39 / 23.12.2008
link
komentarz (0)
http://worldinframes.tk

23:20 / 27.11.2008
link
komentarz (0)
Mikołów. Dziura. Prezentacja nowej książki Malickiego.
Po chwili na sali pojawia się interesująca kobieta.

Ja: - Marcin, co to za kobieta?
Marcin: - dupczyłem ją

23:18 / 27.11.2008
link
komentarz (0)
Katowice. Budka z hot dogami na 3-go maja. Na przedniej szybie tablica informacyjna:

"Uprzejmie informujemy, że nie obsługujemy według rozkładu jazdy pociągów, autobusów, tramwajów itd. Dziękujemy."
11:06 / 07.11.2008
link
komentarz (2)
Mikołów. Marcin od jakiegoś czasu boryka się z brakiem dziewczyny, co mocno daje mu się we znaki.

Marcin: - wiesz, jak zaczyna się jakaś scena erotyczna w filmie to wychodzę z pokoju jak moja matka.

23:11 / 04.11.2008
link
komentarz (0)
Kraków. Trzy kolory. Wer, Dorota i ja.

Dorota: - Wer o której masz pociąg do wawy?
Wer: - o ósmej
Dorota: - to masz jeszcze godzinę, więc idź do baru po piwo
Wer: - niee..
Dorota: - no idź jeszcze po piwo!
Wer: - dobra, pójdę jak ktoś mi pójdzie

08:42 / 29.07.2008
link
komentarz (0)
Ostatni dzień pracy w korporacji. Kawa w kuchni.

Ja: - wiesz, mnie sport nudzi.

Darek: - a ja w czasach liceum jeszcze się interesowałem, ale potem dotarło do mnie, że genezą sportów zespołowych jest po prostu polowanie, wiesz współpraca, koordynacja, strategia, więc pomyślałem, że w takim razie mam to w dupie.

08:13 / 22.07.2008
link
komentarz (2)
W pracy.

Ja: - wiesz, że aresztowano dzisiaj Karadzica?
Darek: - a pod jakim pretekstem?

01:13 / 19.07.2008
link
komentarz (0)
Krakow. Piękny pies. Filip ze znajomymi w tym dziewczyna którą najwyraźniej podrywał.

Ona: - to ja już pójdę do domu
Filip: - naprawdę? wiesz, na dole są jeszcze tańce...






10:04 / 17.07.2008
link
komentarz (0)
Kraków. Zamkowa. Siedzimy w kuchni.

Kuba: - dzisiaj zjadłem jedynie garść paluszków.



15:21 / 07.07.2008
link
komentarz (0)
Internetowy spis lekarzy w moim centrum medycznym. Przy jednej z pozycji cos interesujacego.

dr n.med. OMENDA GRZEGORZ
Specjalizacja: W TRAKCIE CHOROBY WEWNĘTRZNE




10:19 / 04.07.2008
link
komentarz (0)
Kraków. Biuro.

Darek: - jak się mówi, że jakaś książka jest czymś ważnym dla pewnej grupy społecznej? nie fundamentem... nie kamieniem węgielnym...

Ja: - może biblią?

Darek: - o! może być.. więc ta książka była biblią dla ateistów..

14:13 / 30.01.2008
link
komentarz (8)
worldinframes.net

20:50 / 29.01.2008
link
komentarz (0)
Kraków. Napis na ścianie.

'Elka żałuj - Sławek'

Kazimierz. Ogłoszenie w oknie knajpy.

'przyjmę dziewczynę do szkła'


13:32 / 16.12.2007
link
komentarz (2)
Mikołów. Siedzimy w mieszkaniu na Mickiewicza.

Szymon: - słyszałeś kapelę Kobiety?
Ja: - Kobiety?
Szymon: - tak, fajni kolesie

11:12 / 17.11.2007
link
komentarz (1)
Kraków. Wracam wieczorem do domu. Zaśnieżone chodniki. Z kamienicy wychodzi chłopak z dziewczyną.

Ona: - ojej! ale napadało
On: - no.. nieźle kurwa napierdoliło

17:47 / 09.10.2007
link
komentarz (0)
Kraków. Pędzichów. Siedzimy u El.

Iwo: - to co ona tam robi w tej Irlandii? Pracuje? Uczy się? Żyje?

Iza: - nie żyje, ale pracuje i uczy się.

16:22 / 28.08.2007
link
komentarz (1)
Sopot. Antykwariat. Przeglądamy ksiązki. W "Samotnośći" Christophera Isherwooda, karteczka:


Kochana Żono! 27.12.95

nie mogłem znalezc nic dla normalnych,
wiec kupiłem ci dla pedałów

twoj Tomuś

09:41 / 26.07.2007
link
komentarz (0)
Kraków. Przystanek na ul. Kurniki. Do stojącego autobusu biegną staruszka i nastolatka. W momencie gdy obydwie dobiegają do drzwi, kierowca nie zwracając na nie uwagi odjezdza.

nastolatka: - skurwysyn!

staruszka: - zaraza!

11:28 / 25.07.2007
link
komentarz (1)
Obok 'Dymu' na św. Tomasza przechodzi facet ciągnąc za sobą kontrabas w futerale. Interpretacja meżczyzny ze stolika obok:

- gruba baba z małą głową.


20:49 / 10.06.2007
link
komentarz (0)
Szukałem mieszkania na gumtree.pl. Na stronie, można znaleźć również inne ogłoszenia. Do najciekawszych należą te w których ktoś kogoś szuka. W tym przypadku sprawa nie jest do końca jasna.


'Byłeś na siłowni "Eden" w piatek rano przed 9, a pare dni wczesniej widziałam Cie na osiedlu Podwawelskim stałes obok taxi nie wiem czy to Twoje czy tylko sie gdzies wybierałes?Ja byłam w pracy przejezdżałam obok w radiowozie'


21:05 / 06.06.2007
link
komentarz (0)
Kraków. ul. Łokietka. Supermarket. Po długim oczekiwaniu w kolejce, stoimy z Krzysiem wreszcie przy kasie.

Kasjerka: - to wszystko?
Ja: - tak..
Kasjerka: - a czy mają panowie kartę 'Rodzinkę'?
Ja: - ...wie Pani, o ile mi wiadomo takie rodziny są w tym kraju póki co nielegalne.


22:59 / 05.06.2007
link
komentarz (0)
Słowacja. Koszyce. Wieczór, wracamy z jakiegoś festiwalu. Cały czas pod wrażeniem języka. Ewa, Tomek i Ja. (Eva rozumie polski, ale mówi do nas przede wszystkim po słowacku)

Eva: - a opowiem wam jeden dobry wcip..

(wybuchamy śmiechem)

Eva: - jeszcze nie zaczęłam...

(przyp. wcip po słowacku to nic innego jak dowcip)



18:51 / 24.05.2007
link
komentarz (1)
Katowice. Babcia Agnieszki oddała swego czasu buty do szewca. Jako potwierdzenie otrzymała świstek.


Data odbioru: 29 wrzesień
Rodzaj usterki: skrzypi but



22:47 / 22.05.2007
link
komentarz (0)
Dostałem dzisiaj ulotkę. Zwykle od razu wyrzucam. Tę przeczytałem.

Ośrodek Szkolenia Kierowców 'LOKOMOTYWA'

Na ulotce rysunek przedstawiający parowóz.

20:51 / 21.05.2007
link
komentarz (0)
Pociąg osobowy relacji Katowice-Wodzisław Śląski. Do całkowicie pełnego przedziału wchodzi chłopak. Bejsbolówka i sportowa torba. Rozgląda się po przedziale.

- kurwa, zajebane.

09:58 / 20.05.2007
link
komentarz (0)
Wczoraj Agnieszka przypomniała mi o napisie reklamującym swego czasu sklep nocny na skrzyżowaniu Stradomskiej i Dietla.

'U nas kupisz produkty na
śniadanie
obiad
kolację
i libacje!'

14:23 / 16.05.2007
link
komentarz (9)
Kraków. Punkt ksero. Mężczyzna kseruje ulotki o treści:

'Radykalne Wybaczanie Plus. Zapraszamy na Kurs.'

16:26 / 12.05.2007
link
komentarz (2)
Kraków. Łagiewnicka. W drodze do Weroniki i Doroty. Na budynku szyld.

"Cięcie i rżnięcie - to nasze ulubione zajęcie!"

Weronika:

- ten napis jest od niedawna. Wcześniej było napisane:

"STOP! Stolarz!"

21:07 / 08.05.2007
link
komentarz (4)
Galeria Krakowska. Komunikat z głośników:

- Zapraszamy na poziom minus jeden, gdzie za chwilę rozpocznie się wykład o wszechświecie.


10:26 / 06.05.2007
link
komentarz (1)
Kraków. Św. Marka. Uchylone okno kuchni restauracji na rogu. Między dźwiękami trzaskających talerzy i skwierczącego oleju, głos kucharza.

- dzień dobry , kocham cię, już posmarowałem tobą chleb...


19:29 / 03.05.2007
link
komentarz (4)
"Hm. Książek, które napisałem, nie napisałem sam. Napisałem je wraz z setkami ludzi, których spotykałem, spotykami i - mam nadzieję - będę spotykał. Zapisuję ich słowa, zdania, opowieści. Sklejam do kupy. Prawda, że coś od siebie i z siebie dorzucam. Ale autorami są oni. Ja to klej."

Maciek Malicki - 'Kogo nie znam'



22:15 / 02.05.2007
link
komentarz (6)
Kraków. Długa. Idę, palę. Przede mną matka z dorosłym synem.

Matka: - słuchaj musi być jakieś urozmaicenie, jeden przyjdzie w łatkę, drugi w kratkę a trzeci w paski..

Syn: - mamo ja przyjdę pomarańczowy. nie rozumiem problemu.



15:23 / 28.04.2007
link
komentarz (1)
Kraków. Planty. Nie mam czym odpalić papierosa.
Na ławce dwóch po sześćdziesiątce w okularach.

- przepraszam, można ognia?
- ogień zginął w 44'
- w 44' ?
- tak, o tu, tu go ubecy zastrzelili
- na nazwisko miał ogień?
- nie, ogień miał na nazwisko Kuraś
- dziękuję za ogień
- do widzenia

19:38 / 22.04.2007
link
komentarz (0)
Kraków. Nowy kleparz. Starsza kobieta przy stoisku z mięsem.

Kobieta: - da mi pani szynkę, tylko taką najświeższą, bo mam chłopa po ataku


17:05 / 09.04.2007
link
komentarz (1)
Łaziska. Idę na film do Marków. Pod blokiem stara ekipa. Sąsiadzi.

Sąsiedzi: - cześć
Ja: - cześć.. co słychać?
Sąsiad: - dobrze, dzidziuś już waży pięć kilo
Ja: - zdrowy, to dobrze
Sąsiad: - zdrowy
Ja: - a jak z twoją babą? dobrze?
Sąsiad: - niee.., źlee...
Ja: - źle?
Sąsiad: - pije..
Ja: - kurcze.. kobieta pije..
Sąsiad: - nie ona! ja pije!



16:21 / 30.03.2007
link
komentarz (0)
Kraków. Praca.

Ja: - Magda a co z tym komputerem o który cię wczoraj pytałem?
Magda: - mowiłam ci już, że o tym zapomniałam
Ja: - tak.. zapomniałem


08:29 / 19.02.2007
link
komentarz (22)
Pks relacji Zakopane - Krakow. Ludzie z WRiTV (Wydzial Radia i Telewizji)

Gosia miala na egzaminie pytanie o Kieslowskiego i powiedziala o slaskich filmach Kutza.

Michal: - Gosia najbardziej lubi trylogie o slasku Kieslowskiego

Madzia: - nie znam..

16:15 / 15.02.2007
link
komentarz (3)
Praca. Kolega Piotr przegląda fotobloga po japonsku (co doskonale obrazuje nude panująca w biurze). Na ekranie zadnych łacinskich znaków.

Piotr: - o jezu nie wiadomo o co chodzi..
Renata: - zjedź na dół
Piotr: - o! jest 'jeden' i 'dwa'..
Renata: - o i nawet jest 'kropka'

08:26 / 15.02.2007
link
komentarz (25)
Czwartek. Tłusty. Idę do piekarni żeby kupić cokolwiek do jedzenia. Nie jadłem śniadania.

Ja: - poproszę dwie drożdżówki, jedna z marmola...
Pani: - nie ma..
Ja: - to poproszę taką małą pizze..
Pani: - nie ma, dzisiaj tłusty czwartek!
Ja: - ah tak.. to poproszę paczka..
Pani: - nie ma!
(kobieta rozgląda się konspiracyjnym wzrokiem po czym mowi)

Pani: - na boku panu dam... ile ma być?
Ja: - dwaaa...

(w momencie kiedy kobieta ładuje pod lada dwa pączki do torebki, do piekarni wchodzą dwie dziewczyny)

Dziewczyna: - sa pączki?
Pani: - nie ma! A dla pana dwie kajzerki mialy być?
Ja: - tak, tak.. dwie kajzerki


Praca. Kuchnia.


Marzena: - wstałam dzisiaj najedzona.
Ja: - to chyba dobrze?
Marzena: - czy ja wiem...
Ja: - to dlaczego teraz jesz?
Marzena: - jem bo muszę


10:04 / 03.01.2007
link
komentarz (0)
Ukraina. Odessa. Zimno. Już któraś godzina marszu przez miasto. Tomek i Ja.

Tomek: - stary kupmy papierosy, po nich robi się cieplej, a kosztują tylko dwie hrywny...


10:05 / 15.12.2006
link
komentarz (1)
Łaziska. Dom. Siedzimy z Markiem - ojcem małego, dwuletniego Jasia.

Marek: - a opowiem ci świetny dowcip! Mały Jaś...
Ja: - uuu.. ty chyba powinieneś uważac na dowcipy w kórych pojawia się mały Jaś.
Marek: - hmm, faktycznie, masz rację. w takim razie niech będzie... mały Andrzejek...

18:52 / 08.12.2006
link
komentarz (2)
Łaziska. Wracam od Marków. Przed blokiem stoi sąsiad z psem.

Ja: - fajny pies! co to za rasa?
On: - labrador
Ja: - to chyba jest przyjazny?
On: - w chuj
Ja: - trochę spasiony..
On: - jak chuj
Ja: - patrz coś znalazł.. patyk.. ciekawe jak on go wyniuchał..
On: - chuj wie



11:09 / 26.11.2006
link
komentarz (2)
Katowice. Poranek po prywatce. Wychodzimy z mieszkania. W przedpokoju Marek próbuje ubrać buty.

- Ała.. nie mogę ubrać tego buta, w domu mam łyżkę...
- to mógłbyś rozwiązać sznurówki
- no coś ty, ja tych butów nie rozwiązywałem dwa lata

13:37 / 11.11.2006
link
komentarz (1)
Katowice. Klub 'Za drzwiami'. Rozmowa o filmach. Agnieszka, Pałka i ja.

Pałka: -.. ale o którym filmie teraz mówisz? O 'Karolu który został papieżem', czy o człowieku, kóry został Karolem?

15:59 / 08.11.2006
link
komentarz (1)
Łaziska. Wchodzę do kuchni, na stole leżą dwa jabłka, biorę jedno.

Mama: - zostaw, to nie jabłko!
Ja: - a co to jest?
Mama: - to jest jabłko do ciasta

14:58 / 07.11.2006
link
komentarz (2)
Łaziska. Spotykam kolegę z liceum.

On: - wiesz, zapisałem się na kurs modelingu..
Ja: - to co wy tam stary? rzeźbicie?!
On: - no musiałbym się jeszcze trochę dorzeźbić..

14:55 / 07.11.2006
link
komentarz (3)
Bus na trasie Mikołów - Łaziska. Na drzwiach w środku informacja.

DRZWI PROSZĘ OTWIERAĆ I WYPYCHAĆ OD STRONY ZEWNĘTRZNEJ!!!

10:08 / 31.10.2006
link
komentarz (1)
Katowice. Jedziemy za TIR'em. Na rejestracji pod gwiazdkami UE widnieją litery SK.

Ja: - facet ze słowacji...
Marek: - nie ze słowacji, ze skandynawii.


10:41 / 28.10.2006
link
komentarz (0)
Łaziska. Środek nocy. Siedzę z Magdą na ławce. Z drugiej strony ulicy dobiega nas niski głos mężczyzny.

On: - I chuj mnie obchodzi,że on dostał 1000 zł na dziecko kurwa!
Ja: - becikowe...

17:01 / 20.10.2006
link
komentarz (1)
Kraków. Armii Krajowej. Regulamin dla mieszkańców bloku.

1. prosi się o używanie pralek domowych w sposób nie zakłócający spokoju innych mieszkańców.

15:24 / 15.10.2006
link
komentarz (3)
Mikołów. Klub Fraktal. Koncert Bakszysza. Romawiam z nowo poznaną kobietą.

- mówisz, że jesteś z tychów, a znasz klub bakakaj?
- pewnie, że znam
- hm, ciekawa nazwa, a wiesz skąd pochodzi?
- wiedziałam...
- od tytułu ksiązki, takiego jednego pisarza
- tak tak..
- a wiesz jak się nazywa?
- hm wiem, tylko nie mogę sobie przypomnieć, nie mam pamięci do nazwisk
- go.. gom... gombro...
- wiem! gombrowski!

18:15 / 17.09.2006
link
komentarz (1)
Łaziska. Plac zabaw. W piaskownicy trójka chłopaków w wieku wczesnoszkolnym bije się z większym rówieśnikiem. Wreszcie udaje im się powalić olbrzyma.
Wszystkiemu przypatrują się trzy rówieśniczki.

- w kostke go kopnij! w kostke!



Siedze na pniu. Podchodzi do mnie chłopak wiek ok.5 lat. Siada obok, chwila ciszy...

- a mi najlepiej chce sie iść do domu pić






17:31 / 14.09.2006
link
komentarz (0)
Łaziska. U Agnieszki i Marka. Oglądamy festiwal tańca irlandzkiego.

Ja: - patrz ma kolczyk w prawym uchu, pewnie gej...
Marek: - nie, ma w lewym
Agnieszka: - a w którym uchu się ma jak się jest gejem?

15:02 / 13.09.2006
link
komentarz (1)
Katowice. Z autobusu wysiada dziewczyna, na przystanku czeka na nią chłopak trzymając kwiat w ręku.

Ona: - to dla mnie?
On: - no a kurwa dla kogo?

19:46 / 12.09.2006
link
komentarz (0)
Mikołów. U Kuby. Marcin, Kuba i ja.

Marcin: - kuba mogę sobie obciąć paznokcie?
Kuba: - możesz, ale nad stołem
Marcin: - a z ziemi tylko swoje zbierasz?
Kuba: - tak tylko swoje

Kuba otwiera szafe, wyciąga pudełko po filmie po brzegi wypełnione obciętymi paznokciami

Ja: - łojezu po co to zbierasz stary?
Kuba: - każdy ma jakieś hobby

20:37 / 11.08.2006
link
komentarz (0)
Niemcy. Ettlingen. Cafe Internet. Zakaz palenia. Obok mnie palacy polak w wieku ok. 40 lat. Rozmawia przez Skype, prawdopodobnie z zona w Polsce.

- prosze cie, przestan, no przestan...

po 10 min

- a przestan... przestan bo ci zajebie...

14:15 / 07.07.2006
link
komentarz (2)
Katowice. Plac budowy. Południe, potworny upał. Pomagamy przenieść kilka metalowych konstrukcji. Robotnicy, Marcin, Kuba i ja.
Kuba częstuje wodą jednego z robotników. Robotnik pije po czym wyciera ustnik butelki pocierając go o kawałek koszulki pod pachą. Mówi:

- nie chce, żeby się ktoś po mnie brzydził napić..

13:54 / 29.06.2006
link
komentarz (1)
Łaziska. U Izy na grillu. Rodzice Izy, Waldek, Martin i ja.

Ojciec: - no w 38' to była wygoda! burdele były tam gdzie knajpy. knajpa była na dole a burdel zawsze u góry.
teraz nie wiadomo co gdzie jest. jakieś agencje towarzyskie, masaże erotyczne...

Waldek: - albo domy samotnej matki..


12:07 / 23.06.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Klub 'Piękny Pies'. Podchodzę, zamawiam piwo i colę z lodem. Przy mnie na barowych krzesełkach siedzi facet z dziewczyną.

On: - wiesz najważniejsza jest niewiedza. bez niewiedzy nie było by egzaltacji, emocji...
Ona: - ale jak to tak, nic nie wiedzieć?
On: - no wiesz dobrze jest coś wiedzieć, ale nie za dużo, tak żeby niewiedzieć
Ona: - aha



21:48 / 13.06.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Wrocławska. Chodnikiem idzie gość z ok. 7 letnim chłopczykiem. Facet zaciąga się mocno papierosem w tym momencie dzieciak podnosi głowę i mówi:

- wiesz bo jak chłopak kocha chłopaka to wtedy jest gejem

22:01 / 07.06.2006
link
komentarz (0)
Radio Jazz. Utwór Marii Koterbskiej 'On gra na skrzydle' Refren:

"...on gra na skrzydle, on gra na skrzydle, w jakiej drużynie mniejsza z tym. raz gra przepięknie, raz gra przebrzydle, lecz zakochana jestem w nim..."



17:14 / 06.06.2006
link
komentarz (1)
Tramwaj. Nowa Huta - Kraków. Do przedziału wbiega starszy jegomość. Podbiega do tramwajarza.

- gratuluje panu punktualności! kurwa tamten wcześniej spóźnił sie 13 min!

18:19 / 03.06.2006
link
komentarz (2)
Mikołów. Noc. Wracamy z knajpy do domu na dalszy ciąg imprezy. Dziku postanowił oddać mocz 'w miejscu publicznym'. Zatrzymuje go policja. Chłopaki przybywają mu z odsieczą.

policjant(przez radio): - podaj mi proszę numer peslu dla mężczyzny o nazwisku...
marcin: - nie mówi się peslu tylko peselu.
policjany: - nie mędrkuj!
mateusz: - kolega jest po polonistyce, może panom udzielić korepetycji z polskiego za 50zł za godzine to będziemy kwita.



13:03 / 03.06.2006
link
komentarz (0)
Kraków - Katowice. Pociąg. Rozmowa dwóch studentów.


- wiesz a ostatnio jadłem w barze mlecznym, grochówkę z makaronem
- nie spotkałem się jeszcze..
- mogłem zamówic barszcz. to zupa której chyba nie można zepsuć
- można
- przekwasić?
- nie, to jeszcze ujdzie. najgorzej jak barszcz jest słodki.

19:45 / 31.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Empik. Spotaknie z Marcinem Świetlickim z okazji wydania kryminału '12'. Świetlicki, Grin, Facet w czapce z gwiazdkami UE i ludzie.

Grin: - no to może jakieś pytanie teraz od publiczności
Facet: - ja mam pytanie
Świetlicki: - słucham..
Facet: - kiedy pan się zdecydował, żeby być pisarzem?
Świetlicki: - jak miałem 5 lat.
Facet: - poważnie?
Świetlicki: tak, jak najbardziej. jak miałem 5 lat to pomyślałem, że zostanę pisarzem. jedni chcieli zostać strażakiem inni policjantem, a ja chiałem własnie zostać pisarzem. jak miałem 5 lat to zacząłem pisać swoje pierwsze wiersze. niestety mam jeszcze dobrą pamięć i pamiętam, że były okropne
Facet: - ale robi pan jaja teraz czy serio?
Świetlicki: - całkiem serio

Na koncu należy dodać, że przy podpisywaniu książek przez autora, ów Facet z gwiazdkami EU na czapce podszedł do 'mistrza' z ogromnym albumem 'Benedykt XVI'


19:34 / 30.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Bar mleczny "Żaczek". Obfity w wydarzenia dzień. Stoję w kolejce, zostaję potrącony przez kobiete wiek ok. 70 lat.

Kobieta: - ale mi się za... zapieprzyło w głowie

Stoję dalej. Za mną gość wiek ok. 65 lat.

On: - poprosze 2 placki ziemniaczane z solą
Kasjerka: - a nie lepiej czymś to polać?
On: - nie! nie lepiej! sam je sobie poleje!

18:02 / 25.05.2006
link
komentarz (1)
Kraków. Bar mleczny "Żaczek". Przy stoliku za mną starszy jegomość, po 70tce. Obok talerza z zupą, karteczka

Czwartek 25.05

1. odebrać akumulator
2. zapłacić
3. umyć głowę

10:03 / 25.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Pracownicy MPO Kraków (Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania) przy wywożeniu śmieci.

- patrz, jest but dla Władka!
- ale co to za numer wielki..
- Władek weźmie zobaczysz, on zmienia buty jak...
- ale jest tylko jeden
- czekaj, zaraz będzie i drugi

11:34 / 22.05.2006
link
komentarz (0)
15:36 / 21.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. "Noc Muzeów". Muzeum Narodowe. Wystawa zabytkowej biżuterii i innych wykopalisk z rejonów Morza Śródziemnego. Dwóch kolesi.

Jeden: - biżuteria mnie nie interesuje...
Drugi: - ..lubie czasem. ładne są te z tymi różnymi jakimiś kamyczkami kolorowymi



12:41 / 15.05.2006
link
komentarz (1)
Kraków. Klub "Żaczek". Impreza na zakończenie Juwenalii. Na scenie dziewczyna tańczy salsę. Stoimy pod sceną. Za plecami:

- nie znam tej laski, ona jest z ujotu?
- ona chyba jest z AP (Akademia Pedagogiczna)
- nie no coś ty, za ładna jak na AP
- no to z ekonomicznej..
- no chyba, że z ekonomicznej..

10:16 / 12.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Kazimierz. "Puls Cafe". Stoję w kolejce do toalety. Podchodzi do mnie facet.

On: - co, boli pęcherz?
Ja: - nie, nie boli..
On: - jak to ? hmm, no to dwójeczka?
Ja: - dwójeczka?
On: - no wiesz.. będziesz srał?
Ja: - sory, muszę cię zmartwic, nie bede
On: - no to będziesz się onanizował?
Ja: - no musze cie rozczarowac stary
On: - to lufeczka?
Ja: - też nie..
On: - co za koleś... słuchaj, ja siedze tam (pokazuje), jak będziesz wychodził to powiedz mi co tam robiłes, bo nie zasne dzisiaj..

09:05 / 10.05.2006
link
komentarz (6)
Radio Maryja. Audycja z cyklu "Rozmowy niedokończone". Trwa rozmowa o ojcu (nie dyrektorze). Do studia dzowni ks. Andrzej.

ks. Andrzej: - jak budziłem się o piątej rano, to moj ociec już był na kolanach...

ks. Prowadzący: - a mój ojciec zawsze mi powtarzał. miej swoje, broń swoje i nie wpuszczaj gada do ogrodu!




14:21 / 08.05.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Bar mleczny "Żaczek". Przy stoliku obok trzy staruszki.

pierwsza: - a opalona jest pani, to pewnie wiatrem się pani opaliła.
druga: - tak wiatrem, wiatrem..
trzecia: - no i wnuczki dały babci na 70te urodziny piękną laurkę.
pierwsza: - dobrze, że pani nie wzięła tego gulaszu z ziemniakami, doskonały wybór, doskonały..
trzecia: - piękny prezent dla babci
pierwsza: - doskonały, doskonały..
trzecia: - piękny..

22:10 / 02.05.2006
link
komentarz (0)
Rozmowa z Krzysiem.



Ja 22:06:26

wlasnie jem kanapki z wysmienitym pasztetem

Ja 22:06:35

w krk nie jadlbym takiego

Krzysiek 22:06:56

ja tez jadlem kanapki z kiełbasą i pomidorem

Krzysiek 22:07:08

w krk nie pozolil bym sobie na pomidora



22:01 / 02.05.2006
link
komentarz (1)
Mikołów. Pod "Frakiem". Siedzimy.

Mateusz: - marcin masz jakiegos papierosa?
Marcin: - nie mam. ale mam za to 10 zl do rozwalenia, to znaczy nie mam ich materialnie, ale mam.

10:30 / 01.05.2006
link
komentarz (0)
Mikołów. Rynek. Późno. Idziemy z Marcinem. Po raz drugi zauważam papierosa na chodniku.

Ja: - patrz, papieros!
Marcin: - cały?
Ja: - hm.. nie, ale jakieś trzy czwarte
Marcin: - eh... zobacz stary jakim jesteśmy pokoleniem...


23:07 / 29.04.2006
link
komentarz (1)
Katowice. Kinoteatr Rialto. Przegląd 'Amatorskich Zespołów Muzycznych'. Po koncercie Nod City, chłopaki niezadowoleni ze swojego występu stoją przed budynkiem weryfikując dokładnie obraz nagrany przez kamerę.

Dziku: - eh.. mówiłem ci Szymon, żebys nie ubierał tego swetra...

15:31 / 20.04.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Skrzyżowanie Mazowieckiej ze Świętokrzyską. Dwóch uczniów szkoły podstawowej w wieku ok. 8-9 lat.

Uczeń: - ...bo dostajesz mniej kasy jak idziesz na wcześniejszą emeryturę...


10:49 / 19.04.2006
link
komentarz (0)
Łaziska. Starsza pani i mały chłopczyk na rowerku z pistoletem na wodę. Po chwili mały obraca lufe w swoją stronę i wkłada ją w usta.

Starsza pani: - nie wolno pić Maciusiu, to jest surowa woda.

22:53 / 18.04.2006
link
komentarz (0)
Mikołów. Klub "Fraktal". Na telebimie mecz. My i Szpakowski.

Szpakowski: - Ronaldinio, biegnie, biegnie.. jest już na polu karnym, nie ma kompleksów...

00:02 / 16.04.2006
link
komentarz (0)
Krystian wybrał się ze swoją dziewczyną do kina na film "Tajemnica Brokeback Montain". Mocno poruszona obrazami filmu dziewczyna, zarzuciła Krystianowi, że jest gejem.

Krystian: - a co ja jej powiem jak pójdziemy na "Wyznania Gejszy" ?

23:45 / 14.04.2006
link
komentarz (0)
Mikołów. Sklep rybny o nazwie "DELFIN". Na szyldzie delfin pluskający w wodzie.

08:57 / 13.04.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Mój wpółlokator Tomek i Andriej, ktorego poznal w drodze z Lwowa. Andriej z dziewczyna postanowili pójść na wystawę Marca Chagalla do Muzeum Narodowego. Tomek mial im towarzyszyć.

Andriej: - a to ten Chagall żydem byl...
Tomek: - no tak
Andriej: - to dużo żydów jeszcze w krakowie zostało?

20:27 / 11.04.2006
link
komentarz (0)
- wkładasz sobie?
- wkładam
- i jak?
- dobrze..



Studenci ASP w ciemni przy wkładaniu filmu do koreksu.
23:36 / 09.04.2006
link
komentarz (0)
Obfity dzień. Radio Maryja. Dzwowni pani Maria z Gdańska.

Pani Maria: - proszę księdza... przeżyłam okupacje, potem komunizm... a teraz liberalizm.


10:38 / 09.04.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Sklep całodobowy na Wrocławskiej. Przy półce z piwami duża kartka:

NIE RUSZAĆ
POLICZONE!

23:58 / 07.04.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Plac Imbramowski. Napis na sklepie rybnym, umieszczony na karteczce, długopisem:

"Kto je ryby żyje 7 lat dłużej"

20:10 / 06.04.2006
link
komentarz (0)
Dobrze, że koncze studia. Na moim gadu-gadu (sic!), kontakt do studenta drugiego roku germanistyki UJ, a pod jego imieniem 'opis':

"Das ist ein Wunder unserer Zeit, dass ihr mich gefunden habt" - Hitler

(to prawdziwy cud naszych czasow, ze mnie znaleźliście)


22:17 / 04.04.2006
link
komentarz (2)
Kraków. Zajęcia z fotografii na ASP. Prof. Łagocki, ja.

Ja: - a wie pan, ze amerykanie jak byli na ksiezycu to zostawili tam dwa hasselblady z full wyposazeniem i wzieli tylko filmy?

Łagocki: - jezus maria...

20:16 / 03.04.2006
link
komentarz (2)
Kraków. Sklep całodobowy na Wrocławskiej. Jedna ekspedientka do drugiej, próbującej zablokować otwarte drzwi.

Ekspedientka 1: - jak to zrobić?
Ekspedientka 2: - musisz poszukać gdzie masz najciaśniej
Ekspedientka 1: - ja nigdzie nie mam ciasno




18:44 / 03.04.2006
link
komentarz (4)
Każdorazowa podróz PKP dostarcza materiału. Mikołów. Wiosna. Dworzec PKP. Ja i Pani w okienku.

Ja: - prosze bilet, katowice kraków, na osobowy, studencki plus rower.
Pani: - jeszcze raz...
Ja: - bilet, z katowic do krakowa, na osobowy, studencki i rower...
Pani: - hm. cholera, jak wybrać ten rower...to nie, to nie, wózek nie. nie wiem. nie wie pan?
Ja: - zawsze płaciłem jakos 4,50 zl.
Pani: - nie wiem. zadzownie.

Dzwoni z telefonu z wybieraniem tarczowym.

Pani: - słuchaj jak wybrać przejazd roweru, kurwa, bo nie wiem.... aha, hehe. kurwa, dobra, juz widze, senkju.




22:59 / 29.03.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Odwiedziny na Wrocławskiej. Krzyś, Oliwia, Ania i ja.


ja: - Krzyś, móglbys zrobić mi herbatę? nie przełkne tej sałatki..

Krzyś: - tak, oczywiście, już ci robie... Oliwia, możesz zrobić nam herbate?

19:32 / 24.03.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Wpadam do Krzysia, którego socjolekt nigdy mnie nie zawodzi. Krzyś i ja, jemy grejpfruta.

Krzyś: - zmęczony jestem strasznie
Ja: - ty? ty jesteś zmęczony? przecież ty przez pięć lat studiów odpoczywałeś..
Krzyś: - nie no co ty...
Ja: - no to co robiłeś?
Krzyś: - myślałem


19:49 / 20.03.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Okolice Wrocławskiej. Przechodzę obok budki LOTTO. Pan przy okienku, ja.

Pan: - Któregoś dnia wreszcie wygram!
Ja (na głos przechodząc obok): - "Któregoś dnia to miasto będzie należeć do mnie..."

19:35 / 16.03.2006
link
komentarz (2)
Kraków. Bar mleczny "Żaczek", prawdziwa spuścizna Prl'u. Siadam do stolika, na przeciwko mnie jakaś bezzębna staruszka ubrana w kilka kurtek z wielkim krzyżem na szyi, pije herbate widelcem. Patrząc mi w talerz, po chwili odzywa się.

Ona: - a jutro piątek... co Pan będzie jadł?
Ja: - hm.. nie wiem.
Ona: - rybę gotowaną!



22:38 / 07.03.2006
link
komentarz (2)
Kraków. Bogna stoi w kolejce w mięsnym. Po drugiej stronie lady jakieś zamieszanie. Po chwili z zaplecza wpada ekspedientka:

Ekspedienkta: - przepraszam Państwa za to zamieszanie, ale pracownica właśnie ukroiła sobie palec na maszynie przy krojeniu mięsa.... co dla Pani ?

Bogna: - hmm... to moze coś.. 2 parówki proszę

22:35 / 07.03.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Alchemia. Siedzimy. Z letargu wyrywa mnie rozmowa, która toczy się po drugiej stronie stolika.

Bogna: - jak sie wlasciwie mówi? spirytystyczny czy spirytualistyczny?

Michal: - hm...
Ja: - co? co? seans ?aha, no to napewno spirystyczny...

11:11 / 23.02.2006
link
komentarz (0)
Kraków. Wieczór. Klub RE, znajomi. Myłem po wszystkim ręce w toalecie, nagle otwarły się drzwi a do środka weszło dwóch kolesi. Chwila konsternacji, po czym pierwszy do tego drugiego.

- dobra, to ja się odleje a ty w tym czasie umyj zęby.


(wyszli po ok 30 min)


23:32 / 20.02.2006
link
komentarz (1)
Kolejna "rozmowa". monotematycznie się robi. Ale tym razem z Sową.


Ja 16:04:38
czekaj tylko sobie kawe poslodze

sowa 16:05:10

a ja sobie zaleje

Ja 16:08:18

ja tez sobie zalalem, tylko balem sie ze nie bedziesz cierpliwa


14:34 / 18.02.2006
link
komentarz (3)
Śląsk. Dom. Budzę się o 5:00, wiercę się przez pół godziny, nie potrafię zasnąć. Włączam radio i słyszę:

Radio: - Budzisz się wcześnie rano i masz problemy z zaśnięciem?

Ja: - hm...

Radio: - mamy coś co pomoże zasnąć ci głębokim i zdrowym snem - lekosan, skuteczny środek na spokojny sen...



20:07 / 31.01.2006
link
komentarz (0)
Rozmowa:


dagmara 19:53:19

ale znalazlam fajny aparat na allegro

dagmara 19:53:27

znaczy w sumie ten co mowiles

dagmara 19:53:36

czyli nikon f70

dagmara 19:53:52

i do tego jest nkkor 28

Ja 19:54:07

a jaki jasny ten nikkor ?

dagmara 19:54:35

chodzi ci o 28-80?

dagmara 19:54:43

czy o co pytasz?

dagmara 19:57:13

a co znaczy D na koncu?

Ja 19:58:30

D jak dupa

dagmara 19:59:22

a dupa co oznacza przy obiektywie? ze tylko akty?




20:15 / 28.11.2005
link
komentarz (0)
Kraków. Dalej zimno. Kuchnia. Kamil informatyk obserwuje Tomka kiedy ten robi sobie kanapki.

Kamil: - a dlaczego masz nieparzystą ilość kromek, mowiłeś, że będziesz składał.

21:17 / 15.11.2005
link
komentarz (1)
Kraków. Zimno. Tomek dzwoni do swojej matki. Mama Tomka odbiera telefon:

- czekaj chwile tomeczku tylko zmniejsze ziemniaki..


16:10 / 13.11.2005
link
komentarz (0)
Kraków. Szkoła podstawowa. Kolejny dzień praktyk na lekcji języka niemieckiego. Klasa 5a. W klasie podczas przerwy doszło do bójki. Karol pobił sie z Aleksem. Po przerwie w czasie lekcji w oobecności nauczyciela.

Aleks: bo prosze Pani on znów zaczął!
Karol: zamknij się gruby wieprzu!
Aleks: sam się zamknij dziwko!


16:01 / 13.11.2005
link
komentarz (0)
Kraków. Szkoła podstawowa. Praktyki na lekcji języka niemieckiego. Klasa 5b

Pani: Dzisiaj zrobimy sobie trochę inną lekcję w związku z tym, że niedługo dzień nauczyciela, możecie mnie pytać o różne rzeczy nawet te nie związane ze szkołą czy z językiem niemieckim.

Na to ręke podnosi mały Karolek.

- To proszę Pani ja mam takie pytanie, jak jest po niemiecku wódka?

Pani: die Vodka..

Karolek: Ich liebe Vodka!!!

17:05 / 09.09.2005
link
komentarz (1)
Mikołów. Chłopaki do piwa postanowili kupić sobie trochę jedzenia. Wybór padł na kilka plasterków salcesonu.
W trakcie konsumpcji Dziku zakrztusił się czymś po czym chłopaki stwierdzili, że w owym salcesonie znajdują się jakieś podejrzane włosy. Postanowili oddać pozostałe plasterki do reklamacji. W sklepie ekspedientka na to:

- ależ to jest normalne w salcesonie... to są po prostu rzęsy świni.

10:05 / 31.08.2005
link
komentarz (2)
A dzisiaj kilka słów zasłyszanych przez znajomego. Zamieszczam w oryginalnej wersji.

1.

Secondhand

głos dziecka (około ośmioletnigo): "Mamo! Jestem Człowiek-Zupa. Jestem zrobiony z zupy....."

2.

U magla.

ja (wchodzę): "Dzień dobry"

pani magielniczka (kompletnie nieznajoma osoba, wiek ok. 45 lat, wielkie zdziwienie w oczach): "Wiesz co robiłam...?"

ja (nie ukrywam zdziwienia jej powitaniem): "Nie wiem..."

pani magielniczka (po chwili ciszy): "Tańczyłam!!!"

ja: "O w mordę..."

pani magielniczka: "Tak, bo ruch to zdrowie."





09:25 / 11.08.2005
link
komentarz (2)
Mikołów. Rynek. Siedzimy na ławce. Marcin, ja i tematy o przysłowiowej dupie maryny.

Ja: - wiesz teraz to najważniejsze żeby komórka miała aparat, w zasadzie bez aparatu, to już nie jest telefon.

Marcin: - no zgadza się, wiesz mnie w sumie nie interesują te wszystkie funkcje, po cholere mi to wszystko, wiesz tak szczerze, to nawet bez tego wibratora jakoś dałbym sobie rade...


19:25 / 26.06.2005
link
komentarz (2)
Kraków. Festiwal kultury żydowskiej. Synagoga Kupah. Spotkanie z Władysławem Bartoszewskim.

W. Bartoszewski - nigdy nie ma tak, że prawda leży gdzieś pośrodku, prawda jest tam gdzie jest, prawda jest tam gdzie jest prawda! Gdyby dwóch ludzi kłóciło się i jeden mówił, że z Krakowa do Zakopanego jest 100 km a drugi, że 1000, a prawda leżała po środku to z tego by wynikało, że z Krakowa do Zakopanego jest 500km.

16:02 / 09.06.2005
link
komentarz (2)
Kraków. W całym bloku od rana nie było wody. Po chwili Marek wchodzi do łazienki, odkręca wodę..

- słabe ciśnienie jest
- no faktycznie, coś mnie dzisiaj łeb boli

19:27 / 21.04.2005
link
komentarz (1)
Kraków. Uj. Wykłady. W pewnym momencie na sali rozlega się dźwięk komórki. Wykładowca Dr. D, sięga w pośpiechu do kieszeni spodni, grzebie, grzebie, po chwili mówi:

- On jest tak mały, że o nim zapominam.

18:50 / 16.04.2005
link
komentarz (6)
Wrocław. Dworzec kolejowy. Właśnie rozstałem się ze swoją Dziewczyną. Stoję obok Niej w kolejce gdy Ona kupuje bilet. Za nami stoi kobieta. Po chwili.

Kobieta: - a państwo są razem?
Ja: - eee to znaczy... nie.. koleżanka kupuje bilet...




13:45 / 05.03.2005
link
komentarz (0)
Mikołów. Klub studencki Fraktal. Do stolika podchodzi koleś w sportowym ubraniu.

- Te, kurwa, ziomek, masz, kurwa ognia?
- nooo - podaję mu ognia
- Dziękurwa


21:31 / 03.03.2005
link
komentarz (0)
Kraków. Kazimierz. Alchemia. Wernisaż, wystawa fotografii Bogdana Winnickiego. Wino, dużo wina.

Dwóch jegomości około czterdziestki.

I.

- kurwa to jest klasa, to jest naprawdę coś!
- no
- to jest kurwa czysta poezja!
- dokładnie
- kurwa dostać wpierdol i się do tego przyznać
- dokładnie
- michalczewski to jednak jest gość



II. Gość w stanie wyrażnie wskazującym na spożycie napojów alkoholowych. oczy zamknięte (wystawa fotografii)

- oh, oh.... alkohol, alko hol, alkohoooool, allllko kol..... alkohollll nigdy juz...



22:22 / 25.02.2005
link
komentarz (2)
Wodzisław Śląski. MOK. Teatr Ulicy "TWU". "Wesele" Wyspiańskiego. Przy wejściu ponętna blondynka z mikrofonem w ręku i jegomość (bez mikrofonu raczej)

On: - uuuu to takie ładne radio dzisiaj mamy?...
Ona: - to nie radio, to telewizja kablowa.

22:35 / 23.02.2005
link
komentarz (0)
A dzisiaj będzie o Mysłowicach, mieście mojego kolegi - współlokatora.

Mysłowice. Poczta. Petent i 'pani w okienku'. 21 grudzień.

Pan: - dzień dobry, mam pytanie, jak Państwo pracują w wigilię?
Pani: - niechętnie proszę pana.
11:40 / 20.02.2005
link
komentarz (1)
Wrocław, późny wieczór. Starsza podpita para (on i ona o szerokim usmiechu i błyszczących, rozbieganych oczach) ja i karola.

ona: - przepraszam, gdzie tu jest dyskoteka?
ja: - dyskoteka? chodzi o klub madness tak ?
ona: - dyskoteka.
karola: - to tu prosto a potem zaraz w lewo.
ona: - a przyciąga?
ja i karola: - ???
ona: - dziękuję, dowidzenia.
10:24 / 12.02.2005
link
komentarz (4)
Pakuje się, za 3h mam pociąg do Wrocławia.

Ja: - matka nie mam pasty do zębów!
Matka: - no to przecież karola da ci swoją
Ja: - no ale jak to tak... z jednej pasty?
Matka: - no chyba dziecka w ten sposób nie zrobicie?!
18:55 / 11.02.2005
link
komentarz (0)
Instytut mikołowski, promocja książki Macieja Malickiego "Saga Ludu"

Maciej Malicki: - na początku przeczytam 4 krótkie fragmenty.
- Tato, kawa.
- Idę. Jak praca? - zapytałem Marysię, kiedy usiedliśmy na pniach.
- Rozpędzam się. Co ty właściwie studiowałeś?
- Nic. Po maturze, którą robiłem siedem lat, nie dostałem się na Akademię Sztuk Pięknych, jak to się zwykle mówi, zabrakło kilku punktów, dostałem się na bibliotekoznawstwo, ale zdenerwowałem się na ASP i wyjechałem na cztery miesiące do Kuźnicy na Helu, i nauki nie podjąłem, wojsko, po wojsku (nie od razu, odpoczywałem kilka lat) zdałem egzaminy i zostałem przyjęty na wydział polonistyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ale po trzech semestrach zrezygnowałem.
- Dlaczego?
- Nie wiem. Nudno. Ale, ale. Muszę ci to opowiedzieć. W trakcie egzaminów na KUL, które trwały trzy dni, mieszkałem w hotelu, a na posiłki chodziłem do baru nieopodal. Nie pamiętam nazwy hotelu ani baru. Prawdopodobnie LUBLIN i BAR. Tanio i smacznie. Pod jedynym oknem, na murze, był napis - WĘGIEL KRZEPI. Od razu zorientowałem się, że klientelę lokalu w głównej mierze stanowią węglarze. Stosowali oryginalną dietę. Wszyscy zamawiali talerz rosołu i setkę. Następnie wlewali wódkę do zupy i z błogim wyrazem, wolno, siorbali rozgrzewającą miksturę. Spróbowałem. Mocna rzecz. Działała.
15:41 / 10.02.2005
link
komentarz (3)
Instytut mikołowski, wystawa fotografii. Marcin, M.Melecki i ja.

M.Melecki: - a ja napisałem w sumie kiedyś wiersz o studentkach polonistyki... czekajcie..hm jak on sie nazywał, w 94' go napisałem... aha wiem, Zawsze Sucho, Zawsze Pewnie.
15:33 / 10.02.2005
link
komentarz (0)
Przychodnia,rejestracja.

Ja: - przepraszam, ale ja byłem pierwszy
Baba: - dobrze, proszę
Pielęgniarka: - to jest chamstwo, ta pani byla pierwsza!
Ja: - przepraszam ale ja stoję tu sam od 10 min.
Pielęgniarka: - ciekawe... przechodziłam tędy 5 min temu....
Ja: - ...no to przepraszam, widocznie mam jakieś zaburzenia czasu
Pielęgniarka: - chyba pan ma