01:38 / 06.01.2011 link komentarz (1) | moj blogasku, swiat stoi na glowie | 15:31 / 05.05.2010 link komentarz (2) | chyba wroce do bologowania, w sumie to byl dobry okres mojego czasu i jak juz bede zmeczna, znow sobie zrobie export do pdf i bede miec lekture na starosc, o ile do takiej dozyje | 22:09 / 04.05.2010 link komentarz (3) | nie lubie portalu nasza.klasa
wiekszosc moich znajomych z klasy ma fotusie albo ze mezusiami/zonusiami, albo z tymi ich ciazami, albo jeszcze gorzejz dziecmi
a ja nawet kurwa narzeczonego nie mam
powinno byc mi wszystko jedno niby, ale robienie kariery i posiadanie drugiej polowki chyba nie gdy nie szlo w parz
| 04:43 / 29.04.2010 link komentarz (2) | moje zapedy prawnicze czasem mnie oniesmielaja, natomiast moja ambicja oniesmiela innych
po 3 dniach w Palacu Sprawiedliwosci, nastal dzien poganskich zwyczajow i upijania sie, ahoj ahoj, wop wop | 02:50 / 10.01.2010 link komentarz (1) | be careful who you love....
o tak | 03:05 / 13.11.2009 link komentarz (0) | 3 am... sleep or not yet? hm | 21:56 / 09.11.2009 link komentarz (1) | http://www.snotr.com/video/2758
chcialabym zobaczyc ta reklame, za miast tych wszystkich Holowczycow i innych pseudo reklam o tym, zeby nie jezdzisz szybko... chyba, pierwszy raz dotarlo do mnie co znaczy szybka jazda i bezpieczenstwo
| 01:02 / 09.11.2009 link komentarz (0) | a potem siedze cala noc i sie zastanawiam ile tak naprawde wladzy daje nam jedna jedna rzecz - mianowicie to, ze jest internet i jak nagle rozne odleglosci robia sie male, malutkie, nieistotne.... NIEistotne | 21:46 / 02.11.2009 link komentarz (0) | fbook to niekonczaca sie zabawa...
tak wiec, kolega umieszcza swoje zdjecie na fbooku, calkiem normalne tylkoz e z torebka... no i takie komenatrze otrzymuje:
X: a ta torebka to czyja?:)
Y: ty X to skad znasz Z??? no ja nie wiem!
X: jakbys tyle nie pił to byś wiedział, ze poznales nas w sopocie, i to nie w mandarynce!
'nie w mandarynce' - klub gejowski?
Z - wlasicciel zdjecia, z tendencjami do bycia gejem, ale nie sprawdzone w pelnie jeszcze
X - komentator pierwszy
y - komentator drugi
jak widac, fbook pozwala tez przypomniec nam sobie kogo znamy i w jakich okolicznociach poznalismy, badz tez pozwala nam otagowac lduzi, ktorych nagle poznalismy
| 03:28 / 29.10.2009 link komentarz (1) | w studiowaniu prawa lubie to, ze po 2 latach umiem przekrecic na swoja korzysc w sumie wszystko... to jest w sumie mile
mile tez jest to jak ludzie do Ciebie pisza meile i pytaja sie o rady prawne, lub jak dzwonia i pisza, wtedy czujesz sie jaki taki juz w pelni prawnik..
no i w sumie lubie tez to, ze ta swoje tendencje tez mam w kontaktach z ludzmi, ze tak jakos umiem im to wytlumaczyc, ze jak cos jest zle to jest ich wina...
jednak, prawo to nie byl taki zly wybor, z perspektywy czasu, chyba tlyko psychologia moglaby mi dac wiecej pola do manipulacji :)
| 22:38 / 28.10.2009 link komentarz (0) | nie moge sie znowu dzis dobudzic, w teraz jest wrecz pora zeby znow isc spac, nie lubie tego, ze tu nie ma dnia, tylko noc i noc,ktora sie nie konczy ani nie zaczyna | 21:22 / 28.10.2009 link komentarz (1) | bank... najgorsze co czlowiek mogl wymyslec.... pieprzone banki..
| 21:32 / 27.10.2009 link komentarz (2) | czasami lubie o sobie myslec w osobie trzeciej...
| 22:04 / 26.10.2009 link komentarz (5) | moj brat to postac, o ktorej moglabym napisac pare ksiazek, ale nic nie powiem, bo o rodzienie zle mowic nie mozna
ot, bardzo bylby zadowolony, gdybym miala juz 2 dzieci, meza rolnika i nie chciala nic wiecej od rodzicow... ciekawe czy materializm jest tylko genetyczny cyz tez bywa zakazny
| 21:38 / 17.10.2009 link komentarz (1) | relacja z samym soba jest dosc wazna, trzeba uwazac, zeby siebie zbyt duzo nie krzywdzic... bo takie malzenstwa na cale zycie to ciezki motyw, a w tym malzenstwie rozwod nie wchodzi w gre
vem vet... przez ta piosenke zakochalam sie w szwedkim, och
http://www.youtube.com/watch?v=ezJ5-q6Gjm4
a fairy tale too good to be true | 16:48 / 17.10.2009 link komentarz (2) | cry me a river
esemesy i zmiany na fbook, wlacznie z robieniem testow, powinny byc zabronione w stanie upojenia alkoholowego.... oj, oj, moj biendy organizm | 18:24 / 10.10.2009 link komentarz (0) | mam przerwe od zycia, przyjechal M i najpierw mialam 4/5 dniowa przerwe od komputera (jak to M sie *** dorwal), a teraz pisze esej, esej jest do dupy, najpierw sie wydawal zbytnio uproszczony, teraz sie wydaje jeszcze bardziej uproszczony, a M okupuje mi lozko, ktore nagle sie okazalo wieksze niz bylo
wiec coz, M jest, M nie wiem kiedy wyjedzie... w sumie mi nie przeszkadza, bo mam codziennie gotowane obiady domowe. no coz, kwestia przyzwyczajen
chociaz M moglby uregulowac co trzeba i zkninac, bo jednak wolalm moje zycie bez M
--------
rozmowa z zycia wzieta
- pojde z Toba na ryby w sobote
- to dobrze, lubisz lowic, tak?
- ... chyba nie myslales, ze chodzi mi o ryby..
- to o co? myslalem, ze chcesz sie nauczyc?
- ..?-!@???? chodzilo mi o Ciebie
- acha, ale ja w sumie nie jestem Toba zainteresowany
(to nie byla moja rozmowa, ja sie nauczylam juz paru rzeczy, w tym, ze nie warto sie poswiecac zbyt mocno)
tak wiec niedopasowanie XX i XY jest dosc obecnie czeste...
| 05:47 / 04.10.2009 link komentarz (2) | przypominasz mi sie
i ciagle mysle, czy bys byl ze mnie dumny czy nie
i ciagle mam tego dosyc, ze umarles i tak mnie brzydko zostawiles
a moze starsi bracia juz to maja we krwi albo tak im wychodzi w zyciu
| 22:00 / 03.10.2009 link komentarz (2) | co ktory raz nie wejde na nasza-klase, to mam zazwyczaj zdziwienie, ze albo moje kolezanki z podstawowki/gimnazjum sa zonate, albo dzieciate albo studiuja na jakichs nawet nie drugorzednych ale zupelnie poza jakakolwiek liga uniwerkach albo zaocznie
a czesto byly to dziewczyny nie glupie, ambitne i pewne siebie... a teraz, to czuje sie jak taki dominator...
i sie zastanawiam, skad mi ta fantazja wyszla, zeby uciec z domu tak szybko, zeby skonczyc liceum w zupelnie innym miescie i na studia nie jezdzic pociagiem a latac samolotem
i jakos mimo uplywu czasu nie zaluje tej decyzji, a wrecz jestem dumna z siebie, mimo ze teskno do polskiego chleba i polskiej wedliny (och, tak)
| 05:26 / 03.10.2009 link komentarz (6) | jak do tej pory, Erasmus nauczyl mnie nawet paru ciekawych rzeczy
1) czytac trzeba szybko i nawet szybciej, juz nie rozkminiam zawilosci, czytam i przetrawiam, potem mysle i juz pamietam, od, nie rozkminiam dlugotrwale zdania, tylko wyssam esencje; odrabiam lekcje 4 razy szybciej i mam duzo wolnego czasu, od nie tak jak kiedys
2) zaznajomiac sie trzeba od razu, kogos widzisz, mowisz czesc, zapmiaetujesz, kodujesz, dodajesz na skypie ub fbooku, tak sie robi networking, a dobra siec to wiecej zabawy
3) pytasz o rzeczy nietypowe, lepiej zapadasz w pamieci
4) lapanie na kraj, nie jest dobre, lepiej udac, ze sie zna jezyk danej osoby
5) moja znajomsc/umiejetnosc poslugiwania sie francuskim wzrosla drastycznie, ot, moze i za rok bede mogla nawet mowic tak plynnie jak po angielsku
6) moja pewnosc siebie wybujala, moglabym sobie wrecz zrobic koszulke z napisem, ze jestem z King\'s i dlatego jestem super - to sie chyba nazywa wzrost ego
7) moja umiejetnosc poprawiania humoru poprzez mowienie milych rzeczy wzrosla... doprawdy, nauczylam sie mowic komplementy, ba i przyjmowac komplementy bez zadnego tam czerwienienia sie, w Polsce zazwyczaj nie jestesmy wylewni w tej gestii, w UK, tez tak nie za bardzo, ale tu, to dziala! zwlaszcza ze Szwedami ;)
8) takim wiec cudem z myszki jakos sie zmienia w cos innego; ot, Londyn nie zrobil ze mnie powaznej pewnej siebie osoby w dwa lata, a taka uppsala a raczej jej studencki charakter, przemienil mnie w troche wiecej niz w miesiac
dogadalam sie w koncu z ojcem, coz czuje jedno... za tym musi sie kryc fortel..
| 03:05 / 02.10.2009 link komentarz (3) | ostatnio zycie wrocilo do mnie, co najpierw przywitalam ze zdziwieniem, potem zapalem, zatraceniem sie, entuzjazmem a teraz prawie juz ochlonelam z wrazen
moj drogi nlogczku, zazwyczaj nie wywewnetrzniam sie na tym forum, ale ostatnio fakt, ze zyje doprawdy mnie intryguje
zycie kobiety, ba, wpol kobiety, bo chyba jeszcze nie jestem na tyle duzo i dorosla by mowic o kobiecie, dzieli sie w moim wypadku na:
1) zycie w szkole - taka jak jestem w otoczeniu rowiesnikow
2) mezczyzn - taka jaka jestem w relacjach z nimi
----
pomyslec
spedzilismy dobrze niedziele
niezdarnie mi tlumaczyles obrazy dalego
probowales pokazac mi Stockholm, w sumie prawie jak dobry przewodnik
potem zjedlismy obiad
potem zaproponowales espresso i lody
nie oponowalam
nie oponowalam w niczym
jak odwoziles mnie do domu, zadzwonilam do mamy
dzielnie zniosles te 20 minut rozmowy nastolatki z mama chociaz nic z niej nie rozumiales (lubie fakt, ze nie kazdy umie mowic po polsku), potem sie tlyko niesmalo zapytales co znaczy tak
na koniec niezdarnie pocalowales mnie najpier w prawy, a potem w lewy policzek
bylam w szoku
mam nadzieje, ze nie zauwazyles jak sie wscieklam/rozczarowalam
a moze zauwazyles
dlatego
nie zadzowniles ani razu
nie napisales smsa
uzyles biednego polanskiego jako wybieg, zbey do mnie napisac e-maila
od spotkania wymienilismy z 20 meili, po czym w koncu udalo Ci sie mimochodem zapytac o MSN (przy czym o malo co sie nie zakrztusilam, wrecz jak cud nad wisla, ze w koncu zauwazyles, ze mam mozg i tez sie interesuje filmem... i ze mielibysmy o czym porozmawiac)
wszystko by bylo idealnie, gdyby nie fakt, ze jestes w tym wszystkim niezdarny biorac pod uwage Twoj wiek (35 lat) i fakt, gdzie pracujesz
przed spotkaniem bila z Ciebie pewnosc siebie, w czasie spotkani troche zmalala, jak sie zegnalismy chyba wbilam Cie w poziom asfaltu
biorac pod uwage, ze jestes pol Niemcem, pol Wlochem, Twoje zachowaie albo wskazuje na brak zianteresowania albo na jakas nie ludzka niesmialosc
tak wiec, coraz czesciej sie zastanawiam, czy przypadkiem mezczyzni sie mnie nie boja....
---
tak lubie miec glowe zajeta, jak nie prawem, to chociaz proznoscia (tak, moj wykladowca, chociaz sie mnie boi, to tez mnie lubi)
wymiany sa dobre, niosa duzo doswiadczen =)
| 06:05 / 24.09.2009 link komentarz (0) | 4 am i ja nadal nie moge spac, sklebily mi sie wszytskie mysli ;? | 11:39 / 22.09.2009 link komentarz (2) | najwiekszym problemem kobiet jest zazwyczaj to, ze zbyt duzo mysla, a pozniej mysla nawet wiec
no wiec, zmieniam to , prztesje zbyt duzo rozmyslac nad wszystkim, niech sie dzieje zupelnie samo | 20:50 / 20.09.2009 link komentarz (2) | jeszcze skrecilam, jeszcze jeszca bardziej
a nie mowili, ze erasmus wydobywa z czlowieka to, czego czlowiek bal sie zbyt mocno...
mam nadzieje, ze chociaz nie przyzwyczaje sie do Twojego usmiechu.. ot, to wszystko | 16:53 / 19.09.2009 link komentarz (0) | pretty woman
to smutne, ze moja wartosc siebie przywrocily do normy drinki, ktore ktos mi postawil i ilosc facetow, od ktorych musialam uciekac, zbey nie wtoczyli sie do mego lozka prosto z imprezy.. a Twoja dwuletnia 'milosc' tego nie mogla, och poor you, poor me...
potem nagle dzwonisz, jakby te 3 tygodnie wcale nie istnialy, jakbym te 3 tygodnie zwyczajowo spedzila w bibliotece, radosnie oznajmiasz, ze za 10 dni powinienes byc juz u mnie... a ja mysle, jak to, dlaczego, przeciez wcale nie tak... i juz sama nie wiem czy bardziej mi zalezy na tym, zebys mi przywiosl te pieprzone ubrania, bez ktorych nie moge zyc (bo nie cierpie zakladac czegos dwa dni pod rzad) czy na Tobie... ale jesli nie Ty, to i tez nie ubrania, wiec potulnie mowie, ze oczywiscie wszystko nadal tak saaaamo, jestem nadal tak szara jak wczesniej, uzywam tego sameog podkladu, i tuszu i pudru i szminki, a nie sorry, nie uzywam pudru, tlyko podklad i nadal ten sam, na wpol matowy... nikt mnie nie odkryl i ja sie nikomu nie dalam orkdyc, a zaraz po Twoim telefonie, ustawiam sie na kolejne wyjscie... ot, nie znasz zbyt dobrze angielskiego,a ja w szwedkim sie nie komunikuje...wiem jakos to ukryje, jak milion tysiac piecset innych takich akcji, potem jak cos wyjdzie udam ze to nie tak jak myslisz... dobrze by bylo to skonczyc, ale zadne z nas chyba nie ma odwagi, przynajmniej nie ty, a ja sie boje ze cos mi bys mogl zrobic, ot tak
wiec zakladam kolejna sukeinke, buty i oczywiscie biore rower, zbey dojechac na kolejna impreze, a potem Ty zwyczajowo bedziesz sie domagac opowiesci, a ja udam, ze te 3 tygodnie to biblioteke biblioteka i jeszcze wiecej biblioteki, ot takie zycie...
| 00:04 / 11.09.2009 link komentarz (3) | badzmy ze soba ale tak jakbysmy nie byli
Ty w tym czasie uporzadkujesz swoje zobowiazania wobec mnie
ja uporzadkuje moje cele
posprzatam
poszukam
poszperam
znajde inny cel w zyciu i innych przyjaciol
a potem juz w ogole moze ze soba nie byc
jakos dasz rade, wczesniej tez musiales juz byc kiedys sam
| 22:04 / 09.09.2009 link komentarz (0) | po tym jak odwiedzil mnie: proxy-platnik.zus.pl to sie zastanawiam, czy przypadkiem nie jestem na jakims jednym wielkim podgladzie i przeswietleniu przez ZUS... no ale, co mi ZUS moze, mi biednemu studentowi, tonacemu w dlugach ;)
| 16:54 / 17.08.2009 link komentarz (2) | moj chlopak z ZK albo z AK dzwoni do mnie...
nigdy nie pomyślałabym, że będę przeglądać takie fora... no coz, kazdemu mzoe sie trafic chlopak w wiezieniu (?!?) | 03:48 / 16.08.2009 link komentarz (0) | czas spojrzec w oczy
moi bracia nalogowo pali, palili, ba jeden nadal pije i pali
a ja nalogowo sie ucze, na wlasne zjebane zyczenie, odwoluje sobie egzamin majowy i robie z tego egzamin sierpniowy przy ogolnym aplauzie mojego uniwerku (uuuch, jeszcze nadal mnie bulwers ogarnia ze jako mitigating circumstance naprawde rozpatrzyli moj migrenowo-nerwowy bol glowy o podlozu urojonym, radosnie zanulowali mi dwa z czterech egzaminow i dali dwa sloty w sierpniu
jeden wniosek - lepiej nigdy nie pisac i nie wmoic, ze cczlowiek zle sie czuje, bo uwierza i ma sie wakacje z glowy... tak wiec rok kocnze 21 sierpnia i juz 26 sierpnia zaczynam nowy, o mater
poza tym, Londyn czaruj jak zwykle
Z sie pieprzy
a M siedzi w wiezieniu
plus jeden trup w 'rodzinie' a bardziej jej popluczynach wiecej
jak to zawolalby swietej pameici chomik Zybci Zylfred Zgred... niuch niuch!!
Ps. spanie na wpolegalnie w akademiku UCL (uni ktory nie lubie sie z moim) napawa mnie na przemian kolataniem serca, zwiekszona ilsocia pryszczy, dreszczami i febra... ale czegoz sie nie robi dla NAUKI | 02:31 / 02.06.2009 link komentarz (2) | zawsze mnie itnryguja te internetowe randki, cos w stylu buy one, get one free, wchodzisz, milczenie a potem juz nie mam przerwy, czasem mi zal tylko zrozpaczonych facetow, codziennie pukajacych do tych samych dziewczyn, dzien po dniu po pare tygodni, chocia i tych dziewczyn tez szkoda, ktora mysla, ze 'zaliczajac' i umowiajac sie na coraz wiecej randek podniosa sobie self-esteem i wylecza sie z kompleksow
taka maskarada
niektorzy robia to dla spotu, malo kto dla przyjemnosci
coraz czesciej zauwazam niemozliwosc wypowiedzenia sie w jakimkolwiek jezyku, czesc slow cisnienie sie po polsku, inna po francusku i jakis angielski tumult.... nic tylko sie zamknac i porozmyslac nad nieegzystencja zycia
to tyle uwag z dzungli | 03:51 / 22.01.2009 link komentarz (1) | dzisiaj bylbys ze mnie dumny jak malo kto
ot tak, przeskoczyc siebie
jak ostatnio bylam, duzo stalo zniczy, tylko zaden sie nie palil, widocznie, mogles poczekac jeszcze parenascie lat, a tak, kto Cie bedzie dogladal
no chyba juz nie posluchamy razem dead can dance, i nie puscisz mi ukrainy, chyba ze siedzisz gdzies z boku wlasnie, coz...
| 18:50 / 18.01.2009 link komentarz (2) | najbardziej intryguje mnie fkat, ze nadal ktos odwiedza tego bloga
w jednej z duzych firm na interview, a raczej pod koniec, zapytal sie czemu nie aplikuje do ich siedziby w warszawie, zrobilam duze oczy, zapytalam sie jak to by moglo byc mozliwe, oni na to umowili mnie na interview w polsce,
zycie studenta prawa nie napawa mnie ostatnio optymizmem, poniewaz dzien zmienil mi sie z noca, i w nocy pracuje, w dzien spie pare godzinek i tez pracuje
ale nadal nie moge dojsc jak ludzie moga pracowac 115 h na tydzien, ale coz, kiedys to zrozumiem i zglebie, niestety | 00:20 / 01.11.2008 link komentarz (0) | brat bylby ze mnie dumny
kupuje sobie sama alkohol
kupuje sobie sama lapa
sama pracuje
sama studiuje
sama jestem calkiem samodzielna
tylko sama nie moge spac
ten jeden maly minus
jak na razie 2:3 i wcale nie jest nic lepiej | 14:12 / 09.07.2008 link komentarz (0) | po sesji
po wynikach
zdalam - nawet bardzo bardzo dobrze
umiarkowane zadowolenie
wczoraj bylam ponad 7 godzin w brytolskim szpitalu - taka praca
jestem pseudo tlumaczem
nazywaja mnie the INTERPRETER
siedzialam ponad godzine z kobieta tylko po to, zeby potem przetlumaczyc jej, ze nie wszczepia jej implantu i ze bedzie glucha do konca zycia, bo byla glucha przez 40 lat itd.
cudownie
a ona juz byla taka przekonana, ze jej to wszczepia i bedzie slyszec sylaby i alfabet i bedzie rozumiec co do niej mowia
a jak siedzialam w tym pokoju, pelnym dziwnego sprzetu, z 5 lekarzami i tlumaczylam, ze nie jestem w stanie jej wyjasnic, ze ona ciagle sie pyta dlaczego, dlaczego, dlaczego
potem przestalo w ogole cokolwiek do niej docierac w mowie i musialam pisac na kartce
bylam zalamana
ona tez
jestem malo profesjonalna, bo nie umiem schowac uczuc do kieszeni
no coz, chcialam byc prawnikiem, ponoc | 02:27 / 12.05.2008 link komentarz (3) | i po sesji
i tak nudno
i jak wchodze do ksiegarni to az mnie wykreca z radosci, i do biblioteki ciagnie i ksiazki ide jutro kupic, bede sie uczyc
jazyka
nauczyciele juz mam, i to calkiem calkiem ;)
zakwitniety, goracy i zielony jest ten Londyn teraz, o! | 02:30 / 24.04.2008 link komentarz (3) | kazdy ma taki moment w zyciu, ze nie wie czy przegryzc kolejnego plussza i sie uczyc dalej czy isc spac i mac wyjebane
o! | 00:10 / 21.04.2008 link komentarz (4) | i plussssza sie mozna napic, i to ma ZĘnZ
o, i jaki, to prawie jak wyprawa na ksiezyc na polowie nogi w jedna i w czwarta
tauryna zle dziala na spanie, chyba dlatego, nie wolno pic wiecej niz 2 plussszy
ojej, znow wypilam 4
sisi | 00:29 / 17.04.2008 link komentarz (4) | prawie zyje juz tylko egzaminami
bo jak to ktos kiedys ujal, sesja to fajna rzecz plusza sie mozna napic
i biore 3tabletki co 12 godzin i jedna co 24, aby powiedziec niedlugo Helicobacter Pylori goodbye
o dziwo, gastroskopia prawie by skonczyla sie moja smeircia, ale jakos wytrzymalam ;)
wrzodow nie mam, przyjeciele bakterie sa
pocieszenie marne, objawy lekko stresowe, kropka
criminal
contract
European
public
Sierra Leone i History HL wydaje sie pikusiem przy tym, ych | 18:46 / 20.03.2008 link komentarz (3) | z okazji oddania written assessment zafundowalam sobie przywilej:
- sluchania muzyki
- picia herbaty (zamiast kawy)
- grania w freecella
- najgorsze, ze musze spakowac sie (i tez ponoc jakies prezenty, ktore kupilam dzieciom, choc w sumie jeszcze ich nie kupilam, ale mama zawsze wie swoje i zawsze takie swinstwa sa na moje glowie, prezenty dla bratankow na swieta, kto w ogole wymyslil taka bzdure jak kroliczek? matko ;/ ja to na kroliczka 2 bloki rysunkowe dostalam jak mialam 5 i bylam happy)
->>>> przez pokoj nie da sie przejsc, ledwo drzwi otwieram, moze dlatego ostatnie 3 dni przenocowalam prawie w bibliotece (och, jak dobrze, ze byla calodoba i znow bedzie jak wroce ;p
tyle, studentka prawa pozdrawia | 02:44 / 22.02.2008 link komentarz (1) | no, i skonczylam sobie eseik, teraz tylko napije sie herbatki, zjem sobie, a potem rano sie zdziwie, ze wsta nie moge, ale to juz taka normalnosc
jakos te noce bardzo pociagaja moj umysl niz te dni takie szare, na wpol jasne, na wpol wlekace sie, nic ciekawego
a mroczek za oknem to doprawa przyprawa do gwaltow, kradziezy i innych takich, a prawo karne przeciez musi smakowac, raczej
no i juz teraz tylko mi zostalo przygotowac sie na jutro | 02:47 / 18.02.2008 link komentarz (0) | ot, prosta zyciowa dewiza, traktuj innych tak jak chcesz zeby Ciebie traktowana
Panna Explicitly kiwnela glowka i pomyslala, ze jednak jest bardzo bardzo implicitly, ale kto na to zwraca uwage
tak czy siak, 2 tygodnie, przynajmniej, dobrej zabawy przede mna | 03:03 / 16.02.2008 link komentarz (0) | dawno tu nie bylam
ale...
hm nic nie mam ciekawego do powiedzienia oprocz paru wytratych frazesow
ze zycie przecieka mi przez palce
ze czuje sie anprzemian supermadra i superglupia
ze mi wszystko szwankuje
ze czuje sie staro
ze
ze
ze
ze
| 21:56 / 07.01.2008 link komentarz (0) | w koncu musze zrobic porzadek z tym calym szlamem
kropka | 03:33 / 05.01.2008 link komentarz (0) | refleksja po prawie
ona jest meski
on jest zenski
ona silna, jest mezczyzna w ich relacji
on zenski, nie jest jednak kobieta w ich relacji
sa przyjaciolmi, choc ja na to patrze dosc dziwnie, ja to znam, ale nie przywyklam
tak wiec
on ja porownuje z chlopcami, z ktorymi sie umawia/chodzi/chcialby chodzic
ona z nikim go nie porownuje
wiecej dosadnosci chyba nie potrzeba
| 04:21 / 03.01.2008 link komentarz (0) | dialog na 4 lapy
- pani jest nietrzezwa
- trzezwosc nas zabija
- a i owszem
- dlatego bycie nietrzezwym lepsze od kazdego innego stanu
- a i owszem
...
nie odpowiadam za wiekszosc rzeczy, bardzo dobrze mi z tym mimo wszystko | 03:03 / 03.01.2008 link komentarz (0) | nowy rok
zmiany, plany etc.
dobre zarty, wolne zarty, niczego nie zmieniam
stan inercji ponad stan dynamizmu
chyba odkrylam pierwsze siwe wlosy
prawo ssie
nie trafilam na ten romans co powinnam :) | 08:28 / 28.11.2007 link komentarz (2) | jeszcze nie siwieje
ale za pare lat czemu nie
wkurza mnie troche to
poza tym jest nie tak jak powinno byc o tej porze
sniegu nie ma
ktos sie przyczepil i kocha mnie
bycie szczesliwym jest duzo trudniejsze niz bycie nie szczesliwym
regularnie robie z siebi blondynke
i bardzo mi z tym wszystko jedno
poza tym, Londyn ma coraz wiecej uroku... | 02:06 / 15.11.2007 link komentarz (0) | na 4 lapy spadam nie czesto | 01:43 / 08.11.2007 link komentarz (3) | b161.balliol.ox.ac.uk
nie wiem sama
zbyt czesto sie gubie
a moze inaczej
po prostu nie chce sie juz odnalezc
jutro ide do biblioteki
na noc :-) | 03:05 / 01.11.2007 link komentarz (0) | rozlozylam sie prosze panstwa
na czynniki przepierwsze
bardzo mi nawet nijak z tego powodu
i nic nie mam na swoje nieusprawiedliwienie | 03:06 / 22.10.2007 link komentarz (3) | jeden z tych dni, kiedy wszystko uklada sie troche lepiej
napisalam jeden esej, mam szkielet do drugiego, czuje, ze te studia rozwijaja mnie, nie tylko 'jesli chodzi o wiedze', ale i psychike
wspomnienie wczorajszej kawy i kolacji mile migocze w glowie; Londyn czasem urzeka
to taki plus, kiedy wchodzisz do pralni i zastanawiasz sie o co w tym chodzi i nagle ktos podchodzi i tlumaczy (tak, tak pralki rozumiem, ale brytyjskie pralki na zetony...)
albo siedzisz w kuchni i czytasz jakas nudna sprawe i wchodzi ochroniarz i masz 5 minut z glowy ;)
albo kiedy ktos sie niesmialo pyta, czy wezmiesz dla niego notatki
ktos inny pyta sie czy nie masz ochoty isc do kina
inny na kawe
gdziekolwiek wyjsc
zobaczyc London Eye
Tate
whatever
a Ty sie usmiechasz do laptopa, bo jeszcze 1500 slow do napisania
ale jutro, owszem, moze, czemu nie
nie skreslam ludzi, ale tez juz ich zbytnio nie podkreslam
odsuwam sie, to prawda, jesli ktos tylko powoduje moj stres, nerwy, niepotrzebny zgrzyt, zgielk
nie lubie ludzi, ktorzy nie sluchaja
od takich to nawet uciekam
Bjork 'all is full of love'
inne wspomnienie, wspomnieie wakacji,
to byl jeden z lepszych koncertow w moim zyciu... i przegapilam bym go
dziekuje :)
Ps. mam nadzieje, ze wiekszosc ludzi zauwazyla ironie we wczesniejszej notce | 00:07 / 17.10.2007 link komentarz (1) | latwiej jest zyc bez serca
stanowczo
btw, top tier City law firms maja nawet Christmas party
cudownie, jako przyszly pracownik nie tylko nie potrzebuje przyjaciol, ba, ale nawet nie potrzebuje rodziny
(ktos wspominal o 20 h pracy na dobre? :-) ) | 00:44 / 16.10.2007 link komentarz (1) | 'I know you want to live yourself
But could you forgive yourself
If you left her just the way
You found her'
Massive Attack 'Protection'
Could you?
bo wiekszosc mogla
.....................
poza tym uwielbiam ten dystans
wykazywac dystans
wyznaczac granice swojego wlasnego krolestwa, ktorych juz nigdy nie moze przekroczyc
ja
moj
moje
mnie
| 03:00 / 14.10.2007 link komentarz (0) | uwazam, ze druga w nocy jest jak najbardziej odpowiednia pora, zeby wgapiac sie po raz 6 w teledysk REM 'At my most beautiful'
co wiecej, uwazam, ze to jest jedyna odpowiednia pora, zaraz po wroceniu z tego zgielku, tego miasta, tego brudu i w tym tonie patetyczno-prozaicznym moge ciagnac do jutrrzejszego wieczoru
poza tym, miewam sie dobrze
Mama sie za mnie modli, wiec nic mi zbytnio juz nie moze grozic, tak mysli ona, wiec ja tez tak moge myslec
na gorze tez mam juz ustawione, o ile jest gora, i o ile On tam jest
czasem tylko sobie cos przypomne, pomysle, ze chcialabym pochwalic sie, ale nie moge, bo czy moge?
rzeczy sie rozspyuje, jak sie je zaczyna dotykac
kontury mi sie tez juz rozmywaja
nosze okulary czesciej i wcale nie chce sie do tego przyznac
niedlugo bedzie juz spokojnie, mysle
mam nadzieje, ze bede znow zajeta tak bardzo, ze znow nie zauwaze, ze czas tak szybko minal
bo mimo wszystko niedawno byl jeszcze styczen
luty przespalam, marzec
a potem bylo jak bylo
mam nadzieje, ze bede tak zajeta, ze nie bede miala czasu na zycie
sama nie wiem czy wakacje przespalam czy przezylam
wiem, ze nie raz bylam naprawde w powaznym zagrozeniu ;)
P. napisal, ze ma bilet do Londynu
sama czasem nie rozumiem tych jego jedno-stronych relacji ze mna
to nic, siebie tez czasem nie rozumiem
M. nie wyjechal jednak do Szwecji
D. pyta sie kiedy przyjade na kolejne zdjecia
| 23:47 / 10.10.2007 link komentarz (4) | ta planeta to taka mala pomylka
przez wieksza czesc swojego zycia ludzie sa samotni
nawet w metrze, kiedy stoja sobie praktycznie na stopach, oddychaja sobie nawzajem na szyje, czytaja gazete sasiada
wiekszosc relacji to zwykle transakcje
odwrocony altruizm
cos sie daje, cos sie otrzymuje w zamian
ja Ci dam troche ciepla, Ty mi dasz i jakos tam bedzie
'milosc sie skorumpowala, swiat jak pierworodny grzech'
..........
tesknie do Polski i dziwnych, zakreconych pomyslow M, Ż i paru innych osob
tesknie do wakacji, ktore juz sie nigdy nie powtorza
chyba, ze w koncu...
| 13:20 / 08.10.2007 link komentarz (1) | coraz czesciej oczy robia mi sie szerokie
z przyzwyczajenia niz z ciekawosci
szerzej patrze
niby
| 00:38 / 06.10.2007 link komentarz (0) | mala dziewczynka bardzo teskni za:
- polskim pieczywem
- Maminymi obiadkami (ba, albo chociaz polskim schabowym, ach wychowali mnie tak przyziemnie ;)
- za pewnym glosem w sluchawce
- pewnymi ludzmi, miejscami (o, jaka romantyczka)
- za pewnym fotografem
- brakiem obowiazkow
poza tym mala dziewczynka nadal:
- spoznia sie
- ignoruje wiekszosc ludzi, ktorzy chcieliby byc jej potencjonalnymi przyjaciolmi/znajomymi
- ma focha na caly swiat
- grymasi przy jedzeniu, wstawaniu, kladzeniu sie spac
- jest wredna, pyskata i arogancka
- bardzo zle sie prowadzi
- udaje niezaleznosc
- bardzo nie lubi ludzi, bardzo nie chce ich poznawac i bardzo nie chce znow sie rozczarowac
mala dziewczynka mimo wszystko cieszy sie:
- z powodu grubosci ksiazek (na razie tylko 4 od 800 do 100 stron, yeah, ale to ledwa 1/4)
- ze wzgledu na sam material, uwielbiam czytanie tych wszystkich 'przypadkow'; morderstwa, gwalty, zle przypadki medyczne, dziwne problemy rodzinne; czysta rozkosz - chyba dobrze wybralam kierunek studiow
- ze wzgledu, ze tutejsi chlopcy sa bardzo mili i bardzo uprzejmi, nawet nosza mi czasem ksiazki, super
- ze nikt jej nie rozumie jak mowi z Mama przez telefon
- gdy ludzie odwracaja sie jak przeklina po polsku (no tak... mnie juz chyba nigdy nie poprawia)
- widzac jak ludzie patrza na nia, kiedy sie spoznia
- cena oranzadki Baccardi... trafilam na niesamowita promocje, mam zapas na najblizszy miesiac ;)
niestety, czegos mi jakby ciagle brakuje, wszystko wydaje sie jakies nieulozone, niepoukladane, niezorganizowane
tlenu jakby mi brak
.........................................
| 00:17 / 03.10.2007 link komentarz (0) | Elizabeth,Elizabeth, Elizabeth, Elizabeth, Elizabeth
please, enjoy your tutorial
any burning questions?
wpychaja mi sie do glowy na przemian
w City sa duze i ogromne szklarnie z biurkami i lampkami na nich, z jednej strony ciagnie mnie, z drugiej odpycha
ciekawie, czy wszyscy spia ze wszystkimi
ludzie sa samotni
czasem, az tak bardzo, ze wychodza sami do klubu
nigdzie jeszcze nie widzialam tylu ladnych chlopcow jak wczoraj
no i chyba z tyloma nie tanczylam jednego wieczoru (doliczylam do 8 w ciagu 2 godzin, praktycznie ani chwili spokoju, ale nie wiem czy wszystkich spamietalam)
chlopcy sa bezczelni (nie tylko Ci w klubach, z ktorymi sie tanczy)
podchodza po wykladach i sie pytaja czy nie mamy razem wykladow
czuje sie jak w zerowce, powinni mnie jeszcze ciagac za kucyki
poza tym reflektuje na bycie prawnikiem
tylko na razie chce jeszcze pobyc dzieckiem
P. to swinia, moglby dac sobie w koncu spokoj
ostatnio czuje sie jak szwajcarski zegarek po gwarancji
niby urocza, niby slodka, niby prawie kazdy chcialby mnie miec
tylko troche mi srubki szwankuja... i sie spozniam lub nie odpowiadam
| 18:17 / 29.09.2007 link komentarz (1) | ogolnie to caly swiat jest na nie
dlaczego?
bo po prostu jest na 'nie'
jeden z tych dni, kiedy trzeba w koncu ruszyc tylek
jestem antysocjalna
tzn. pewnie to jakos inaczej sie nazywa, ale jako blondynka uzurpuje sobie smialo prawo do przekrecania faktow
Londyn
coz, trzeba sie ubrac, zebrac, zmyc szarosc i isc w miasto
choc to miasto dziala na mnie zarazem zachecajaci jak i wkurzajaco
cos pomiedzy samotnosc w seattle a poczuciem, ze tu jest prawie jak w domu
prawie jak w domu, nie zawsze zdazam trafic na wyklad
prawie jak w domu, nie chce mi sie nigdzie isc
prawie jak w domu, mam nieracjonalne nawyki przesuwania sobie zegara biologicznego
poza tym, trzymam sie zadziwiajaco dobrze....
| 23:04 / 26.09.2007 link komentarz (4) | i jestem w Londynie
widok na szpital mam z okna kuchni
gdybym studiowala medycyne, to moglabym sie wprawiac przy jedzieniu w kolejne przypadki
Japonczykow jak na lekarstwo, choc o ile zdaze na wyklad, to zazwyczaj siadam obok jakiegos i namietnie kopie go noga
wykladowcy tak uroczy jak ksiazki grube
ze wzgledu wspol zdrowotnych biegam na campus zamiast jezdzic metrem
wiec rano wstaje i urzadzam sobie 20 minutowy bieg przelajowy miedzy ludzmi
w pokoju obok mieszka Cypr
chlopcy czasem zbieraja sie na papierosa przed wejsciem, widac ich wzrok gdzies na moim karku
nie doroslam do bycia 'obiektem', wiec mijam ich raczej obojetnie
czasu mam malo, nawet na rozmowy z soba sama
wiec raczej nie rozmawiam z nikim innym
jak na razie
pozniej wyjde, jak juz wszystko zalatwie, i poderwe jakiegos Japonczyka co by mi te ciezkie ksiazki prawnicze nosily
bo w koncu chyba czas nosic normalne szpilki ;)
City to City
| 15:04 / 14.09.2007 link komentarz (5) | jakos mi nawet nie zal
ze wyjezdzam
ot po prostu, troche mi sie zmieni IP, troche pogoda bedzie inna, troche inny jezyk no i troche wiecej pracy, mnie nauki, wiecej Azjatow, mniej Taty
no i tyle
.
| 14:57 / 12.09.2007 link komentarz (0) | p jak pakowanie
w jak wyjazd
d jak daleko
n jak niedlugo
t jak tesknota
p jak przyjazn
ś jak świeto
z jak zdjecia, ktore w tym roku wyszly najlepiej ze wszystkich 3
z jak zmiana
b jak bank i biblioteka
s jak sklep
d jak dentysta i dermatolog
f jak fryzjer
o jak okulary
i jak internet u Taty
k jak kawa u Taty
T jak Taty firma co porzadna jest i ma kawe na stanie i internet tez
s jak szmer w Taty sluchawce
alfabatycznie jestem na bakier
poza tym prawie sie nie psuje
i jeszcze Tilt w glosnikach i glos wokalisty w sluchawce z zeszlego lata
bo jeszcze bedzie przepieknie | 22:09 / 06.09.2007 link komentarz (3) | T zostawil mnie w gorach
prawie umarlam
a jednak zyje
snieg widzialam, T nie jest czlowiekiem
i ja tez nim nie bede wobec niego | 16:02 / 03.09.2007 link komentarz (1) | to zabawne, ze nadal P wysyla do mnie z upodobaniem wiadomosci
M tez wysyla, ale to jakos inaczej widze
Z dzowni
drewno nie stalo sie czlowiekiem
ale jest znow dobrze
z T jedziemy w gory
| 20:57 / 30.08.2007 link komentarz (4) | blablabla
jak to mawiali wielcy MCs byle do przerwy | 17:35 / 23.08.2007 link komentarz (1) | hm, no tak
masz zupelna racje
o mnie wcale tak latwo sie nie zapomina, a przynajmniej ja nie pozwole na to | 21:09 / 15.08.2007 link komentarz (0) | dookola chodze i krzycze gowno
nuzy mnie pseudointelektualizm, pseudoerudycja, pseudoszpan, wiec chodze i krzycze 'wiatr i pogon za nim'
nuza mnie ludzkie problemy, nie umiem ich rozwiazywac i nawet nie mam rozdzki, skrzydelek tez juz nie mam, oplacilam za nie doswiadczenie
wiec krzycze gowno, jak ktos chce znow cos ode mnie
jeden z tych dni, gdzie bym tylko krzyczala, wiec spokojnie
nikogo to nie dziwi
w koncu siadam zmeczona w kacie i wlaczam muzyke pozorne ukojenie
nakladam sluchawki i bardzo bym chciala, zeby mnie ta muzyka zabila, od razu, poki jestem w jednym kawalku i w jednym moemencie, ale nie ma takiej opcji
podkrecam, gdzie tylko moge na maksimum
nic to nie daje
ale za to zaczyna sie krecic w glowie
nuzysz mi sie, dluzysz mi sie
jak na pieprzonej karuzeli
to jest jak z wata cukrowa, w umiarze smakuje, w nadmiarze mdli
naciskam replay
sciezka dzwiekowa z bandyty
jeszcze raz replay
replay
replay
replay
szkoda, ze nie ma tej opcji w zyciu
replay
replay
replay
niech tak zostanie, wiec jeszcze raz
merry-go
happy ride
| 00:03 / 15.08.2007 link komentarz (0) | odplynac mozna po jednej porto, ale....... przy tym mozna zupelnie odplynac:
wicked game
slucham tego od godziny i smakuje porto, coz, takie chwile sa mimo wszystko piekne, piekno nie zawsze musi sie rzucac w oczy, moze po prostu plynac
| 23:13 / 13.08.2007 link komentarz (1) | czym sie rozni przyjaciel od wroga?
wrog wbija Ci noz w plecy
przyjaciel wbija Ci noz w serce i jeszcze patrzy jak cierpisz
| 22:33 / 12.08.2007 link komentarz (0) | otstanio uslyszalam od kogos bliskiego
"jestem tak samotna, ze moglabym pokochac drewno"
w refleksji pomyslalam, ze tylko romanse czysto egoistyczne pozwalaja nam byc silniejszymi
drewna nie pokocham, choc chcialabym kochac tak jak bys umarl
"I znów mi pozostała ta jedyna pewność: smutna
Radość, że śpisz, więc wolno Cię kochać jak gdybyś umarł"
RW
| 23:17 / 10.08.2007 link komentarz (0) | to co wynosze z wiekszosci znajomosci to MUZYKA
o dziwo, normalni ludzie nie zmieniaja swoich upodoban ze wzgledu na ludzi dookola
ja natomiast mam cos takiego, ze jak kogos poznaje, ktos mi sie podoba, interesuje, kogos lubie po prostu to zaczynam sluchac jego/jej muzyki
tak mi zostala fascynacja Kazikiem, Eldo, Tymonem, Tupaciem, Pidzama Porno, Happysad, Brygada Kryzys, Tiltem, Bobem Marleyem, Satiem, Hurtem i masa innych
ale i tak najbardziej lezka mi sie kreci w oku, gdy nagle winamp przeskakuje mi na muzyke eksperymentalna i tak malo wtedy jest wazne, od kogo to mam
albo gdy wskakuje mi na jakies cudowne sety z Izraela
i tak malo wtedy mnie rusza skad je mam, ale muzyka jest wspaniala
odplywam
a teraz wlasnie slucham Celtic Mouth i to jest cudowna muzyka eksperymentalno-etno
a to strona godna polecenia jesli mowimy juz dzis o eksperymentalnej
UBU !!!
| 00:17 / 10.08.2007 link komentarz (2) | jeden z tych wieczorow, kiedy z muzyka kocham sie bez prezerwatywy
francuski lezy nie tkniety
a z kieliszka znow ucieka wino
posciel cala w winie i kremach
| 01:44 / 07.08.2007 link komentarz (0) | chick!
ja bardzo moze i lubie jak ktos patrzy mi w oczy, ale nie wiem czy ja tez lubie jak patrzy mi sie w oczy tylko po to, zeby cos wiecej wyciagnac z nich
albo tylko po to, zeby zaraz potem moc niby to przez przypadek polozyc reke na moim kolanie
woodstock jaki jest kazdy widzi ;) duzo ludzi, duzo namiotow, piwo w powietrzu
niby milosc, niby przyjazn, niby muzyka
gdzies tam wioska hary kryszny
juz wyroslam z tych klimatow, jednak nie jestem juz taka jak dwa lata temu
wtedy to basowiszcza juz mialy dla mnie klimat, jakos znosilam dzielnie ten chwilowy odplyw cywilizacji
nawet stop juz mnie tak nie kreci
juz inaczej patrze na ludzi, ktorych spotykam
nie doszukuje sie cudownego planu we wszystkim
mniej wierze, wiecej dzialam z doswiadczenia niz na wyczucie
wiecej chce zachowac dla siebie
wiecej i mocniej chce przezyc
pozwalam sobie na pewne zdarzenia dopoki dopoty moge powiedziec 'nie'
bo punka to trzeba miec w sercu co mi powiedzial pewien 'punk ukryty we wlasnym sercu' delikatnie glaszczac mnie po dloniach i brzuchu, i patrzac mi gleboko w oczy
niestety, ja ironicznie sie tylko usmiechnelam i zmylam po 10 minutach
ja juz punka w sercu nie mam
jestem male, wredne yuppie i dobrze mi z tym
chwala, ze mojej kolezance zdarzylo sie miec wiecej testosteronu niz estrogenu :-) co mnie bez watpienia ratuje w momentach tego typu
ktos mi nawet ostatnio szepnal do ucha
"You wanna get fucked inside out.
You wanna be a woman like a man."
i musze przyznac, ze mial pieprzona racje :-)
| 21:39 / 05.08.2007 link komentarz (0) | ponoc chwile mozna tylko zapamietywac skornie | 23:16 / 31.07.2007 link komentarz (7) | i co ja biedna pseudo studentka zrobilabym bez kieliszka porto wieczorem
alkoholik czy pracoholik, bleh | 00:57 / 31.07.2007 link komentarz (2) | jak to tam szlo?
jestesmy silniejsi o noce spedzane sam na sam?
cudowne opowiadanie, cudowne, bo rosyjskie
| 00:11 / 30.07.2007 link komentarz (4) | 10 minut po polnocy, a ja wciaz mam wino w kieliszku, otwarty kodeks drogowy i na wpol wywrocony podrecznik od francuskiego
i jak zwykle burze zamiast mozgu
ten kto wymyslil porto, uratowal mnie i moj egzamin teoretyczny na prawo jazdy =)
| 13:19 / 29.07.2007 link komentarz (3) | czesto sni mi sie gygy
pare lat temu, myslalam, ze to wynika z tego, ze bardzo wiele kontaktow wlasnie podtrzymuje dzieki temu internetowemu robakowi;
z kolei inne zaczely sie jakby od gygy
ale nie tylko
snia mi sie zolte sloneczka osob, ktorych juz nigdy nie spotkam, ktorzy znikneli z mojego zycia, ktorzy umarli fizcznie, psychicznie albo dla mnie
snia mi sie zolte koperty od ludzi, z ktorymi juz przeciez do cholery nie bede rozmawiac
snia mi sie takie glupiutkie rzeczy, potem budze sie cala zlana potem i wlaczam gygy tylko po to, aby sprawdzic, ze moze faktycznie jest te zolte sloneczko albo ta kopertka, na ktora czekam, ale przeciez tylko czekam inna zupelnie inna czescia mozgu
ale nie,
za cholere nie
potem klade sie na drugi bok i spie dalej
wiecie, ze jakis wasz stary znajomy moze kiedys okazac sie starsza pania z gliwic?
bo gadu-gadu nigdy nie marnuje numerow i jak jakis numer jest dlugo nieuzywany, to przechodzi do bazy i ktos inny moze go miec
to mnie zawsze najbardziej intrygowalo, ze mam jakis numer, nie odzywam sie z rok, potem nagle cos mi potrzeba, albo chce zobaczyc tego czlowieka i okazuje sie, ze to nie ta osoba, inne dane w katalogu, inny czlowiek po drugiej stronie
czysty dysonans lewej polkuli
Ps. meile tez mi sie czasem snia, jak czekam na jakis meil od kogos, albo jak bardzo bym chciala go dostac od konkretnej osoby
Pss. ale nigdy nie snia mi sie wiadomosci ani na gronie, ani na facebooku, ani tym bardziej posty na forach, a przeciez to tez moje pewne uzaleznienie :-)
moje sny czasem sa tak realne, ze az wydaje mi sie, ze to wcale nie byly sny
| 03:33 / 29.07.2007 link komentarz (2) | zycie bez bardzo skrajnych wrazen nie ma sensu
| 19:27 / 28.07.2007 link komentarz (0) | to bylo troszke ponad dwa tygodnie temu
siedzialysmy z M. zadumane nad uplywem czasu i rozchodzeniem sie drog
z M. ogolnie duzo nas laczy, miedzy innymi to, ze mamy podobne spojrzenie na pewne kwestie i podobnie pofaldowany mozg
w koncu M. nie wytrzymala
M: wiesz, czasem chcialabym do kogos podejsc i powiedziec, ze jest ciekawy
ja: ja chyba tez, ale za bardzo boje sie reakcji
M: ja juz nie podchodze, ludzie sie dziwnie patrzyli
ja: chyba tego najbardziej zaluje, ze tak bardzo obchodza mnie inni ludzie
M: to to zmien
M. jest jakby czysta kwintesencja moich obaw, lekow i pragnien
M. jest biedna, bo ilekroc sie spotykamy to potem nekaja ja dlugie mysli
M. jest tez kochana, bo zgadza sie rozmawiac na tak absurdalne tematy na jakie nie jeden psychiatra by sie wyrzekl zawodu
M. cos mowi, potem cos sie wydarza, ja wracam do slow M. i juz wiem, jakie dwa kroki ktos ma w odwodzie
z kolei, ja spowiadam sie M. z mojego zycia, ona nie ocenia, zbyt surowo, tylko czasem dorzuci ironiczny komentarz
M. to jest ta osoba, z ktora bym mogla wybrac sie stopem na sam horyzont swiata
M. tez tak mysli
M. bedzie poznawac ludy, ja bede poznawac prawnikow
tylko tyle nas dzieli ;)
| 19:33 / 25.07.2007 link komentarz (2) | tak bardzo
jest
mi
wszystko jedno
takbardzojestmiwszystkojedno | 22:07 / 23.07.2007 link komentarz (2) | wymysl sobie swoj wlasny swiat
ogolnie to nazywa sie przeladowanie, ja to nazywam przeciazenie
to jest ten stan, w ktorym rece ma sie w innej plaszczyznie niz oczy, oczy w innej niz nogi, nogi w innej niz mozg
ogolnie grawitacyjna jakos trzyma moje cialo w normie, w formie zgrabnej, poniekad, calosci, tez poniekad
stan przeciazenia powoduje, ze wydaje mi sie, ze oczy wyszly mi z glowy, nogi z tulowia, a rece nie wiem, gdzie sa
palce pisza same po klawiaturze a neurony urzadaja dzikie harce
w mozgu pewnie jest jakas totalna rozpierdziucha i pewnie nie wszystkie prady przeskakuja jak trzeba
dlatego w takim stanie
wydaje mi sie, ze jestem odzielnie
swoimi palcami
rekami
wlosami
paznokciami
nogami
oczami
tylko tulow jakos trzyma sie ust i nosa, to jest prawie jak triumwirat w porownaniu z ogolnym chaosem i brakiem spojnosci
c jak czekolada
k jak kawa
b jak blondynka
phy, w takich stanach powinnam komentowac swoje notki, poniewaz wykraczam poza zwykla kwestie sztuki dla sztuki i dzielnie przechodze przez granice absurdu
| 15:29 / 23.07.2007 link komentarz (0) | w sprawie zaloby narodowej
niezbyt czesto podejmuje sie takich tresci, bo jestem za cyniczna i arogancka, ale dzis mama podzielila sie ze mna taka refleksja
mama: tak wczoraj usiadlam sobie przed domem, tak sie zamyslilam
ja: tak?
mama: i chodzi o te pielgrzymki, Ci maturzysci wczesniej, teraz te 26 osob we Francji; i ja sobie doszlam do takiego wniosku, ze Bog chce, zeby kazdy modlil sie w swoim kosciele
ja: a moze, zeby sie modlili i bez Kosciola?
Ps. moja mam jest wierzaca
Pss. ja tez, ale poglady czesto mam antyklerykalne | 00:49 / 23.07.2007 link komentarz (0) | czasem mi tylko zal, ze juz nigdy nie zobaczysz mojego usmiechu
nie sprawdzisz czy moje wlosy pachna tak samo
czy nadal mam takie same usta, oczy, nos, policzki, dlonie, stopy
nie bedziesz rozczulal sie nad moim nieporzadkiem
nad moimi malymi nieporadnymi bucikami
to chyba wszystko
bo ja juz doroslam, choc niezbyt pewnie jeszcze sie czasem czuje, udajac kogos kim dobrze wiemy... nie jestem
poza tym, dzisiaj byla burza, deszcz, wiatr i masa marzen w samym oku cyklonu
| 16:34 / 21.07.2007 link komentarz (0) | moja Mama dzis stwierdzila, ze predzej czy pozniej... sprzeda dom, wiec fajnie by bylo jakbym laskawie pozbyla sie ksiazek/notatek/ i innych dupereli, ktore zwalaj miejsce
wiec oglaszam na licznych forach, spragnionym IBikom, jeszcze zielonym, ze sprzedam im setki, tysiace stron, ktore nafabrykowalam przez ostatnie 2 lata... tak, tak, i nawet odpowiadaja, zaklopotani, ze oni chetnie, ze co ja im oferuje, ze oni owszem, jak to dobrze poudawac, ze cos sie wie o tym systemie
ale pewnych ksiazek nie sprzedam (HISTORIIIII!) bo maja za mocny czas, urok i zbyt dobrze mi sie kojarza, zbyt wiele pieknych chwil przezyly razem ze mna | 17:14 / 19.07.2007 link komentarz (7) | raz na jakis czas, potrzebuje kogos, kto mnie delikatnie stuknie mloteczkiem w glowke i powie, 'raz, dwa, trzy, zasady ustalasz Ty'
to sie nazywa zaufanie, przyjazn, wiara w drugiego czlowieka
nazwij to jak chcesz, wazne, ze jestes
kilka prostych zasad:
1. nie ufa sie ludziom, ktorzy raz nas skrzywdzili, moga to powtorzyc, skoro potrafili to juz raz zrobic
2. nie warto zadawac sie z ludzmi, ktorzy nas skrzywdzili, nie wnosza w nasze zycie niczego wiecej niz chaos, nieporozumienie, lek, placz, strach, kompleksy
3. po nieudanej relacji, nalezy swoje odplakac, a potem wziac sie w garsc, i isc dalej naprzod, nie cofac sie, nie obwiniac, nie obnizac swojej wartosci
4. nie warto patrzec na to, jak oceniaja nas inni, nie oni zyja za nas, ba, nawet nie oni za nas umra
5. nie warto rozmieniac czasu na drobne
6. pasje sa tym, co dodaje sensu
7. HESO: hedonizm, egoizm, samowystarczalnosc, otwartosc
8. jesli sam w siebie nie uwierzysz, nie oczekuj, ze ktos w Ciebie uwierzy
porzadkowanie nigdy nie bylo moja mocna strona, ale od dzis... toksycznym relacjom, powtarzam glebokie: NIE
zapisuje, zeby zapamietac, juz mam taki nawyk, co zapisane, to utrwalone
Ps. zdam na te cholerne prawo jazdy za pierwszym razem :) | 21:12 / 17.07.2007 link komentarz (0) | ponoc zycie ma sens dopoki jest o co walczyc
to nie tylko ponoc, to tez prawda
czasem wsrto walczyc, chocby po prostu o siebie | 22:14 / 10.07.2007 link komentarz (3) | w ferworze przygotowan do pierwszego w tym roku porzadnego festiwalu rockowego, EoL przeprowadza steki bezsensownych dywagacj gadu-gadowych
EoL odwiedza setki stron, zeby jak najlepiej zaprojektowac sobei jak najciekawsze wspomnienia z dni, ktore nadbiegaja niczym biegacze na ostanim okrazeniu
EoL metoda natchnien i westchnien doszedl do nowej, ciekawej teorii
'zamienmy sie tozsamosciami'
jak wiadomo, EoL ostatnio mial problem z tozsamoscia, myslal, ze ktos mu ostatnio ukradl EoLa, nawet spedzil na tym wieksza czesc wieczoru, nawet sie poplakal i poszedl sprawdzic jak sie ma rodzicow barek
w koncu EoL stwierdzil, ze to nic i tak moze nadal byc soba
i nagle w ferworze tych przygotowan, EoL wymyslil nowy plan, zeby sprobowac przez 4 dni byc zupelnie kims innym
wymyslil sobie: wiek, imie, kraj pochodzenia, zainteresowania itd.
wrecz mozna powiedziec EoL stworzyl nowa tozsamosc o charakterze tymczasowym, tj. na 4 dni
ciekawe co z tego wyjdzie
trzymajmy wiec kciuki za EoLa i nie przelaczajcie na Radio Maryja
:)
| 20:42 / 10.07.2007 link komentarz (0) | to takie urocze, ze myslales, ze juz zawsze bede mala, zagubiona dziewczynka wpatrzona swoimi duzymi, zielonymi oczkami w Ciebie
naprawde urocze, az za serce mnie chwycilo, gdy o tym pomyslalam
niestety, nawet male dziewczynki sie zmieniaja :)
a raczej, na szczescie | 00:40 / 07.07.2007 link komentarz (0) | A: wszystko w porzadku, tylko moglabys sie czesciej usmiechac
ja: nie mam zbyt wielu powodow, zeby jakos sie usmiechnac
A: ale to by Ci zrobilo lepiej
ja: nie wiem juz sama co by mi zrobilo dobrze
.
.
.
.
.
.
.
.
szkoda, ze nie mozesz sie ze mna cieszyc... braciszku
| 01:24 / 06.07.2007 link komentarz (0) | kiedys mielismy tendencje do siedzenia na murku i obserwowania ludzi
wtedy zastanawialismy sie za ile mozna ich kupic
za ile milosci, ciepla, usmiechu, flirtu
za ile
potem ubralismy sie szczelnie w cynizm
stwierdzilismy, ze nas nie mozna kupic
i rozeszlismy sie
na dobranoc mowimy sobie do zobaczenia
czasem placzemy sobie do sluchawek
z tych banalnych powodow nie moglabym wyjechac na drugi koniec swiata
lubie czasem jak ktos czasem mi placze do sluchawki
nic mi tak nie wyciska moralnosci jak ten placz
szczescia
lubie tez czasem jak ktos smieje mi sie do sluchawki
nic mi tak nie odciska optymizmu jak beztroski smiech
lubie tez czasem uslyszec Twoj glos, Twoj i Twoj i jego i jej
i lubie czasem sie przytulic jak zasypiam
lubie spac w nie swoich lozkach
w nie swoich domach
patrzec przez nie swoje okna
malowac sie nie swoja szminka
nakladac nie swoja bluze
gniesc nie swoje spodnie
nosic nie swoja torebke
pic z nie swojej filizanki
kapac sie w nie swojej wannie
lubie mowic
Suwalki
Olecko
Poznan
3miasto
Lebork
Dzialdowo
Bialystok
Olsztyn
Warszwa
Krakow
Torun
Bydgoszcz
Wroclaw
Bruksela
Londyn
i wiele wiele innych miast
i widziec twarze, za ktorymi tesknie
i lubie tesknic
i lubie byc przy tych twarzach
bo w niczym moj egozim nie lubi sie tak bardzo odbijac jak w tych twarzach
Kochanie, ta kartka pocztowa... ona idzie, jest powolna i oporna jak ja, ale idzie
bardzo, bardzo, bardzo lubie
nie wytrzymam, musze znow gdzies wyjechac, jakies pomysly ;) | 22:12 / 05.07.2007 link komentarz (2) | T: to co, jak zwykle jestesmy zajebisci?
ja; no raczej tak
udana matura, wiec teraz udane morze alkoholu ;D
hm, choc zawsze moglo byc lepiej ;) ale biorac pod uwage ostatnie pol roku i tak ejst zajebiscie ;) | 19:11 / 03.07.2007 link komentarz (1) | lalalalala
piatek -> wyjazd (wieczor w podwojnie milym gronie, dosc kaprysnym, ale czego nie da sie zniesc w imie przyjazni)
sobota -> podryw (nie, nie, nie ja podrywalam, podrywano mnie, nawet zapomnialam jak tego nie lubie i jak latwo mnie sprowokowac, zebym chciala kogos walnac po twarzy)
niedzielia -> c_jak_natalia w bardzo dobrej formie :) dziekuje za Bjork i dziekuje za to, ze przez chwile moglam sie poczuc osoba lepsza niz jestem w rzeczywistosci
poniedzialek -> ikony i rum polski (bardzo lubie lezec na podlodze i cieszyc sie stanem swojego upojenia alkoholowego, zreszta mam dziwne nawyki po alkoholu)
wtorek -> powrot
szkoda, ze tak krotko, ale to mile wiedziec, ze zawsze mozna wsiasc w pociag i odwiedzic zupelnie inny swiat, spotkac tam zupelnie inna siebie i cieszyc sie zupelnie prostymi rzeczami
'jakie to slodkie, ze potrafisz sie jeszcze cieszyc takimi banalnymi rzeczmi'
potrafie i chwala mi za to ;)
| 21:32 / 30.06.2007 link komentarz (0) | "Kotku nie chmurz sie juz i tylko pomysl z kim Ci bedzie tak zle jak ze mna :)"
bo czasami po prostu musze sobie cos zanotowac, a to miejsce nie jest gorsze od innych :)
| 20:26 / 27.06.2007 link komentarz (5) | narkotyk lecz raczej ciezki
dziewczyna od kobiety rozni sie chyba tylko tym, ze dziewczyna wierzy, a kobieta juz tylko wymaga, bez zbednych czulosci, zaufania i innych tego typu glupot
a Ty kim jestes?
| 00:18 / 27.06.2007 link komentarz (4) | a gdybys tak nagle stanal/stanela w oko w oku ze swoim sobowtorem, a moze nawet klonem
w sferze fizycznej i duchowej
to co wtedy? | 23:34 / 26.06.2007 link komentarz (0) | z rozmyslan przy zmianie biegu w samochodzie:
umysl jest jak plynna ciecz, jakis bardzo nasycony roztwor, z ktorego krystalizuja sie pewne sytuacje
bywa tak, ze czasem sie czegos bardzo, bardzo mocno pragnie, ale nie wie sie o tym
okolicznosci zewnetrzne dzialaja jak takie katalizatory
powoduja wytracania sie osadu, tworzenie sie krzysztalku
i to calkiem niewazne jakiegos koloru
malo istotne czy to bedzie
czarny posmak zdrady
zielony topaz nadziei
brutnatny wegiel rozpadu
ciemnokrwisty rubin pozadania
zlotobrazowy bursztyn czyjegos spojrzenia
szarawy popiol leku
czy bezbawrna sol nijakosci
po prostu pewnych emocji sie pragnie, umysl sam wysyla bodzce a czynniki zewnetrzne powoduja, ze sytuacja osadza sie na druciku i dochodzi do niej
zauwazylam, ze jesli bardzo czegos pragne, jakiejs absurdalnej historii w swoim zyciu, jakiegos zrywu, to pragne tego tak mocno i mysle tak mocno nad swoja swiadomoscia, tak bardzo nad soba mimowolnie pracuje, ze to sie wydarza, po prostu ma miejsca i moge tego zakosztowac
i to nie jest jakies beztroskie paplanie, ale prawda
dobrze ze instruktor zauwazyl moje glebokie zamyslenie, bo bysmy zaliczyli czolowe z tirem
a niby pierwsza jazda bywa zazwyczaj bezpieczna ;) | 19:59 / 25.06.2007 link komentarz (3) | cudowny lek na trzymanie dziecka blisko siebie:
zapisac je na kurs prawa jazdy
cudowna recepta, aby podtrzymywac je w nadziei, ze zda:
mowic, ze nie zda za kazdym razem
jutro 'pierwsza jazda'
mozna smiec, ze niby druga, ale wjechania w garaz i rozbicia samochodu nie licze jako cos co mozna by bylo nazwac jazda
bywam cudowna, ale to przez roztargnienie :)
hm, dobrze, ze Rzeszow mnie odwiedza (internetowo), ja tez odwiedze Rzeszow (fiziczynie) ;> ale to kiedys (jak zrealzuje recepte niczym NFZ) | 21:06 / 23.06.2007 link komentarz (0) | wiec zapomnialem Ci powiedziec, ze
ze jestem zakochany
truskawki
bieg na 4 pietro
powolny spadek
to jest tak, ze czasem niepotrzebnie stawiamy kropke nad i
wyrzucamy kogos z naszego zycia
po co?
wiec lepiej daj mi nastepna szanse
zrobilam sie ostatnio jakas idealistycznie przewrotna, coz ;) | 16:30 / 11.06.2007 link komentarz (0) | zanim mi zycie skrecilo, lubilam siadac sobie z kubkiem kawy na lawce przy domu i cieszyc sie pustym, ludzkim szczesciem
czytalam wtedy fantastyke
dzis czytam Poe, slucham satiego i udaje intelektualistke
poza tym, wszystko bez zmian, zycie ma swoje wzloty i upadki
sama juz nie wierze, ze sie nigdy nie zobaczymy | 11:29 / 05.06.2007 link komentarz (0) | Dolores Haze
wzgledny tumiwisizm, wzgledne ogladanie zdjec, wzgledne plywanie w absurdzie
napisalam pierwsze trzy strony ksiazki
timens new roman 12
bez interlinii
bez justowania
bez podzialu na sylaby
ogolnie bez
niby nie jest zle, ale jakos nie tak
dluga droga przede mna, z interpauza w samym srodku
czy dam rade i bede miec checi
jeszcze sie okaze
warszawe jakos polubilam, dzieki CJN
choc Plac Zbawiciela jest mniejszy niz w rzeczywistosci
do kasyn ciezko sie dostac
trasa lazienkowska jakas taka waska
wilanow nie ten urok ma
sejm wypustoszaly
krakowskie przedmiescie nie tka cudne jak myslalam
stare miasto pozbawione panow spelniajacych moje rozliczne porblemy egzystencjalne
koniecznosc pocieszania sie belgiem
nic, to,
belgijskie pralinki przeciez i tak sa najlepsze
i wcale juz nie odbieram jak dzwoni, wcale | 01:37 / 25.05.2007 link komentarz (0) | On dziala przez znaki
chwilowe objawienia
pewne gry, skojarzenia, wiare w ludzi
ludzie nie sa zli, maja boska czastke, wolna wole, czysty umysl
mam tendencje do popadania w klopoty
ktore potem okazuja sie pewnym zbawieniem
igram z zapalkami i to nie zawsze swiadomie
przemawiasz przez znaki, ustami innych ludzi, to pieknie, to dobrze, to cudownie, ze nadal mamy ze soba kontakt
fizyczno-amfoteryczny
dusze zmarlych sa wsrod nas, i trzeba w to wierzyc, wierzyc w to, ze na koncu swiata i tak sie znow odnajdziemy, chocbysmy byli tylko strumieniami swojej swiadomosci
| 18:59 / 24.05.2007 link komentarz (3) | slonca rodza sie z ludzkich spojrzen
ktory to byl film, ze ludzie po prostu mijali sie i zapamietywali swoje oddechy?
wole wierzyc, ze przydarzaja mi sie dobre rzeczy w zyciu, a nie tylko te zle
cale swiaty sa w ludziach | 02:02 / 24.05.2007 link komentarz (1) | to chyba idzie tak, ze stajemy sie silniejsi nie o te noce spedzane z kims, ale o te, ktore musimy spedzic z samymi soba, tlumaczac spokojnie sobie 'dlaczego'
powoli rozumiejac, powoli wyciszajac sie
trzymajac sie za reke w kluczowym momencie
bo jest to trudny romans
odwieczna proba
spartakiada
watek urwany, watek przerwany
wyliczanka
zwiazek toksyczny
beznadziejna pewnosc z niepewnosci
to jest tak, ze najpierw wszystko sie toczy, a potem tylko spada, potem znow sie toczy i to jest takie kolo odwiecznego absurdu
mozemy sobie przysiasc, nigdy wiecej sie nie zobaczymy, nigdy, jest tak samo absurdalne jak zawsze
Mad siedziala smutna
przeczytala wszystkie te ksiazki, ktorych nie chciala przeczytac
przeszla te wszystkie sciezki, ktorych nie chciala przejsc
Mad wiedziala, ze to slonce i te gwiazdy to nie dla niej, ze te zwiazki, autostrady
wrazenie snu bez snu i trwania w nie trwaniu
fragmentarycznosc
nadaje sie tylko do fragmentarycznosci, nigdy nie napisze dobrego kawalka prozy.
Amen
Ps. wszystko jest w porzadku dopki dopoty piekno sprawia bol, gdyby nagle zabraklo tego bolu to by chyba tylko znaczylo, ze przestalam zyc
magia, magia, absurd | 23:30 / 23.05.2007 link komentarz (0) | zlo sie rodzi ze spojrzen ludzkich oczu
zreszta, wiele rzeczy rodzi sie po prostu ze spojrzen
tych odkrywczych
pierwszych
urywanych
jeszcze tych glupich spotkan, ktorych sie nie rozumie
potem jest wiraz
ostatni zakret
a potem sie rodzi zlo, zlo jest najsilniejsza emocja, ktora prowadzi w dol
bo emocje prowadza stroma albo w dol albo w gore
nie ma wyposrodkowania, punktu optimum
znow mi sie snil, caly oltarz gam w ekstremach...
| 10:06 / 23.05.2007 link komentarz (1) | mezczyzni sa jak summer time
czesto nie pijam
wrecz unikam
ale jak juz, to zawsze musi zostac jakas pamiatka
nigdy nie oddaje rzeczy, ktore dostaje
czy to sa jakies bezsensowne plyty, ksiazki, czasopisma
czy obrazek, szminka czy korale
o nie, juz jestem taka prozna, ze zawsze musze miec co do laczyc do swojej kolekcji
"Najsympatyczniejszych mężczyzn znajduje się w książkach - fascynujących, skomplikowanych, romantycznych, takich których uwielbiam najbardziej."
("Dziewczyna o zielonych oczach", Edna O'Brien) | 04:36 / 19.05.2007 link komentarz (4) | moze i mam juz obsesje, ale starci faceci kleja sie do mnie jak pomyleni; przeciez nie rzucam sie w oczy, na kilometr zalatuje ode mnie normalnosci, i to jest takie chore, ze ciagle trzeba im tlumaczyc, ze nie i zeby sie odpeprzyli
i nawet czasem trzeba poprosic o to kolege, tudziez sam to zrobi
koniec matury
w wyniku czego:
obledne blakanie sie po podziemiach teatru wybrzeze
kieliszek w mojej torebce
przestawienie o homoseksualizmie
mandarynka
tylko 4 drinki
tylko, ja jakas inna
do domu jade, znow udawac grzeczne dziecko, ktorym juz dawno przestalam byc, ech
| 19:04 / 17.05.2007 link komentarz (0) | na pomorzu bez zmian
troche bardziej niewyspana jestem
mniej niz zwykle rozumiem
chodze jak 'kobieta lekkich obyczajow' w za krotkich spodniczkach czu sukienkach i jest mi z tym dobrze
slonce mnie glaszcze
wiatr mnie kocha
wiemy przeciez ze sie nie wylecze z idealizmu
patrze na morze, ono na mnie
nic wiecej mi nie potrzeba
glaszcze kubek i udaje, ze zostal slad
sladu nie ma
slad jeszcze bedzie
bywam perwersyjna
i dobrze mi z tym
bywam nieprzewidywalna
i dobrze mi z tym
bywam zla i wystepna
i dobrze, i tak cholernie dobrze mi z tym
cisza na morzu, bardzo cisza, bardzo na morzu
i pojde gdzie, jeszcze nie wiem gdzie
"but that's not the shape of my heart"
wlasnie | 19:04 / 17.05.2007 link komentarz (0) | na pomorzu bez zmian
troche bardziej niewyspana jestem
mniej niz zwykle rozumiem
chodze jak 'kobieta lekkich obyczajow' w za krotkich spodniczkach czu sukienkach i jest mi z tym dobrze
slonce mnie glaszcze
wiatr mnie kocha
wiemy przeciez ze sie nie wylecze z idealizmu
patrze na morze, ono na mnie
nic wiecej mi nie potrzeba
glaszcze kubek i udaje, ze zostal slad
sladu nie ma
slad jeszcze bedzie
bywam perwersyjna
i dobrze mi z tym
bywam nieprzewidywalna
i dobrze mi z tym
bywam zla i wystepna
i dobrze, i tak cholernie dobrze mi z tym
cisza na morzu, bardzo cisza, bardzo na morzu
i pojde gdzie, jeszcze nie wiem gdzie
"but that's not the shape of my heart"
wlasnie | 18:18 / 16.05.2007 link komentarz (3) | ostatnio uderzyla mnie taka blyskotliwa mysl
naprawde, jedna z moich lepszych
on jest tak stary, ze az pamieta zimna wojne
koniec mojej blyskotliwosci juz w piatek ;) no i oczywiscie za pol roku powtorka ;))))))))))))))
| 14:34 / 16.05.2007 link komentarz (9) | wspomnienia sa jak motyle
trzeba je przyszpilic, wbic w srodek igle, tylko po to, zeby kiedys wyciagnac klaster i napawac sie urokiem chwil
zatechlym kurczem starosci
bytem, ktory przeminal
chwilami, ktore nie wroca
i zastanawiac sie, dlaczego to sie wszystko wydarzylo
| 11:47 / 16.05.2007 link komentarz (2) | czasami probuje nie zwariowac
jest to ciezkie
najciezsze z zadan jakie mnie czekaja
myslac, ze moglabym byc Sabeth w jego zyciu
ze nawet bylam Sabeth w jego zyciu
i ze on nadal chcialby, zebym byla Sabeth w jego zyciu
ze bylam promieniem
szczesciem
poczatkiem i zakonczeniem
ze sie wydarzylam tak jak zdarzaja sie pory roku
tak jak przychodzi burza, pierwsza burza tej wiosny
gwaltowna
rodem z kryminalow Christie
a gdzies wsrod deszczu kryl sie nozownik
znow, nie umiem sama zasypiac
wiec spia u mnie inni ludzie i ja spie u innych ludzi
oni spia w moim lozku, a ja spie w ich lozkach
tak po prostu, w ich ubraniach
przeczuwalam
ze chcialby mi przeznaczyc taki los jaki spotkal Sabeth
ale wolal udawac, ze wcale tego nie widze
ze zadna zmija mnie nie ukasi
wolalam nie zauwazac tych drobnych detali
pytalam sie o smutek i strach
wolalam bardzo jego wytlumaczenia
bardziej niz racjonalizm i logike
ukryc do kieszeni swoje czarne sny
i udawac samo dobro, czystosc, niewinnosc
i dokladnie wiedzial jaki los mi przeznaczyl
ze mimo to nie mial ani jednej chwili do stracenia
i wkroczyl
i wiemy jaka jestem
malo bezwgledna
i wiemy jaka jestem
i pewnie sie nie zmienie
| 11:41 / 15.05.2007 link komentarz (5) | "co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
bez czy w pasach bezpieczeństwa "
happysad
no wlasnie =)
po to jest jednak mimo wszystko ten okres gornolotnie okreslany mlodoscia
zeby jakos go wypelnic
czyz nie tak?
=)
| 06:14 / 13.05.2007 link komentarz (3) | can you see my pocket knife?
nic dodac nic ujac ;)
ostatnio przez przypadek pewien osobnik przyszedl i odnalazl w czelusciach moich mp3, Pj Harvey; osobnik mial racje bardzo bardzo spodobalo mi sie
ja bardzo lubie tego osobnika ;)
Who the fuck do you think you are
Get out of my hair
who the fuck do you think you are
Comin' round here
who the fuck who the fuck
who the fuck do you think you are
łi, bo wiatr glaszcze tylko silne drzewa :) | 10:42 / 11.05.2007 link komentarz (5) | w zyciu chodzi o to, zeby nauczyc sie byc skurwysyenm poki jeszcze jest czas
bo potem moze byc za pozno i ktos uszkodzi nam nasz idealizm
reminescencje
podroz w czasie
cos co sie zaczelo, musi sie skonczyc
uwazajcie na historie, ktorych nie skonczyliscie
one potem wracaja
w innych wariantach, ale nie mozna uciec przed przeznaczeniem
dlatego
lepiej nie udawac kim sie jest
lepiej po prostu uciec przed zyciem
w polowie maturzystka, w polowie przyszla pani prawnik
dziekuje za ta lekcje, lepiej bylo ja dostac od Ciebie niz przejechac sie na takim czyms za pare lat
"w niepamięć kązdy gest i każde zdanie
reszta przeminie jak znoszone ubranie
czas
nie czeka na nas"
"bezkompromisowa nie ma nic do stracenia
100% szalenstwa to jest jej opcja"
ukojenie w starych dobrych ranach,
..............
a po maturze sie przefarbuje, niby nic, ale takie zamkniecie pewnego rozdzialu w zyciu
.............
"I promise myself to treat myself
And visit a nearby tower
And climbing to the top will throw myself off
In an effort to make it clear to whoever
What it’s like when you’re shattered
Left standing in the lurch at a church
Where people saying: my god, that’s tough"
swiaty odchodza i mijaja,
true
moj nie odejdzie, nie tak predko...
| 13:17 / 08.05.2007 link komentarz (6) | z zycia roztrzesionej maturzystki:
- sluchaj, mam drgawki, goraczke, przyspieszone tetno (choc nie wiem nadal co to jest), mdlosci, wymiotuje troche, pokasluje iw ogole. czy to znaczy, ze umieram?
- nie to znaczy ze masz mature
- a wczoraj bolal mnie brzuch, w ogole powiekszyly mi sie uszy...
- tak, to ewidentnie matura
| 22:16 / 07.05.2007 link komentarz (1) | tuneli sie nie lubi
sa dlugie i ciemne
mozna spasc
mozna umrzec ze strachu
lepiej na s nigdzie nie zabierac
znow zaczniemy przy obiedzie wyliczac skutecznosc prob samobojczych
nie bierze sie nad do ksiegarni, bo my wtedy udajemy sie do regalu z poradnikami dla malych samobojcow
czasem zachowujemy sie jak wariaci, ktorzy chca przypomniec sobie jak brzmial ich smiech
na chwile
potem wracamy do siebie i jestesmy tak jakbysmy nigdy nie istnieli
'myslisz mi sie, skora, krwia, tetnem'
| 00:16 / 05.05.2007 link komentarz (2) | wariatom jest dobrze
maja malo do stracenia i jeszcze mniej do zyskania
| 23:08 / 04.05.2007 link komentarz (0) | 25 minut w sluchawce z druga polowa Polski
matura nie jest taka zla, bo nagle okazuje sie, ze jednak ten nr jest czynny, ba, ze nadal jest tak cieply jak zawsze, jak zazwyczaj
wiec o 6 z minutami, nr mnie budzi smsem, najpierw przecieram oczy, a potem 'oja, to ona zyje'
tak, tak
co jakis czas okazuje sie, ze jedna lub druga osoba nadal zyje, tylko ja mialam chyba jakies zacmienie, ze nr okazywal sie albo zajety albo poza zasiegiem
zreszta, who cares
jeszcze pare dni wspolnych nas czeka, ba
goraco pozdrawiamy sie, 2 maturzystki co siedzialy kiedys w jednaj lawce no i czasem nadal chodza razem na zakupy, po drzewach albo na koncerty, udajac, ze bardzo lubia muzyke, ktorej nie lubia
bardzo czule i serdecznie pozdrawiam wszystkich maturzystow, zwlaszcza tych zaprzyjaznionych
spoza ksiazek oczywiscie, bo jakze by inaczej
za mna 2 z 14...
ustnych nie licze, bo ustna matura to nie matura
| 20:30 / 03.05.2007 link komentarz (2) | "Myślę o świecie pięknym
miejscu przeklętym
o ludziach modnych, ładnych
a w środku wstrętnych
egoizmem opętanych przez co ślepych
konsekwentnych niestety
nie w tym w czym być powinni
bo każdy z nich myśli tylko o sobie
we wschodniej Europie ja spotykam
się z tym co dzień człowiek (...)"
150 oddechow na minute i ani kropli mniej w wydychanym powietrzu
| 19:06 / 03.05.2007 link komentarz (1) | swiat ciagle mi sie dzieli
na ten przed i po
i ta sama data, i ten sam dzien, i zawsze licze
10 stycznia
i nie lubie tego uczucia, kiedy czuje, ze musisz byc gdzies w poblizu, by pozbierac moje lzy
| 22:32 / 02.05.2007 link komentarz (4) | zamiast notki o koncu roku, szybki dialogo pociagowy
dwoch delikwentow (przepraszam za moj polski, slabo sie ostatnio z nim rozumiem) zbliza sie do ustepu (patrz, ustap babci miejsca) tudziez szaletu, a raczej miejsca, ktory spelnia funkcje ubikacji w pociagu, do diabla z tymi niuansami
a mwiec idzie tych dwoch delikwentow, jeden 1,78 na oko 25 lat plus minus a drugi 76 cm na oko 5 lat plus minus obcasy
wchodza
w tej chwli pociag staje i dochodzi mnie nader intrygujacy dialog
- sikasz czy nie?
- to rozepnij mi rozporek
- nie, najpierw ci zdejme spodnie
- to zdejmij
chwila konsternacji
- sikasz czy nie?
- nie moge sie skupic, ja w domu bede sikac
- sikaj! skup sie!! no nie mow ze Ci potrzymac...
- potrzymaj
- no dobra, ale sikaj
...
ok, jestem nie w pelni wladz umyslowych...
ale bardzo smieszny byl ten dialog, serialnie, bardzo sie smialismy wszyscy...
no dobra, ja zaczelam sie smiac, a wiadomo jest... jakie skutki ma moj smiech
| 10:43 / 30.04.2007 link komentarz (0) | nawet Bog ma wlasne pieklo
i niebo tez | 20:03 / 27.04.2007 link komentarz (2) | "Żeby wszyscy byli jak najdłużej dziećmi,
bo dzieci mają piękny świat,
piękne marzenia
a będąc dzieckiem łatwiej jest przejść przez życie".
stary, dobry nauczyciel historii
Ps. skonczylam nie ta szkole, ktora powinnam byla
| 20:42 / 26.04.2007 link komentarz (0) | - bo masz takie dzieciece rysy twarzy
- jest ladna, bo ma twarz takiej dziewczynki
...
nie wiem czemu, ale ludzie umyslnie lubia podkreslac moja dziecieca (a moze dziecinna i naiwna) twarz, ze ja jestem jeszcze taka dziewczynka
jesli kawa o tej porze, to tylko z podwojna setka
jesli isc gdzies, to musze sie zbierac; choc i tak nie pamietam jak sie 'nie zamulalo' i 'jak sie pozbierac'
i jak sie bawic tak, zeby jednak 'ktos sie nie obrazil'
jak nie chce, nie mowie; szkoda, ze nauczylam sie tego tak szybko i bezbolesnie, ale zawsze lepiej nauczyc sie milczenia niz krzyczenia
chwala, ide we wzruszajacy sposob opic milion rzeczy naraz... i nie wiem, ktora z nich ustawic jako dominujaca
| 22:59 / 25.04.2007 link komentarz (1) | i juz tylko 11 osob i wyjatkowo w tym miesiacu (i chyba po raz pierwszy dla tego bloga) licznik stuknie 3000 odwiedzin w ciagu 1 miesiaca (wow!)
w ferworze maturalnym oddam sie szybkiemu dialogowi na dwie rece i poltora umyslu
otoz, uzeram sie mentalnie z moim biednym jezykiem polskim i zmotywowana faktem, ze niemozliwe mozliwe i na ta nute, zasieglam pomocy moich prac
i oto ujrzalam cudnego swego gniota
musialam go pisac w dosc intrygujacym stanie, nadmienie tylko, ze jest to komentarz do slawetnego wiersza o marchwi (daremno go szukac w internecie jak miliona innych wierszy, ktore nam zacne IBO raczy dac na maturze), a wiec do cytacji ;) czyli cytowania
'Jesli nie mozemy powiedziec, kiedy dana rzecz umiera, to czy mozemy stwierdzic jej zgon, akt dokonania sie? [jeszcze moglam dodac Chrystusowe 'dokonalo sie' ale nie wiem czemu darowalam sobie] Marchewka to takie zycie w nas. Sami nie wiemy, czy ono umiera i czy w ogole istnieje. A moze ono zaswze bylo, jest i bedzie martwe? '
[tu nastapila uwaga nauczycielki, moja ukochana uwaga w calej pracy 'jak zycie moze byc martwe?' to pytanie mnie rozczulilo, bo jak siegam pamiecia pisalam o tym zacna prace badawcza na 4 tys. slow na podstawie poezji wojaczka, dogmat martwego zycia i chwala umierania ;)]
dobra, tyle radosci ode mnie dla was, reszty oszczedze, bo w biednym komentarzu jest i zimna wojna, Bog, zrywy ogolnonarodowe, Wiosna Ludow, Absolut, 'gra w klasy' Cortazara, teoria Darwina... w sumie wszystko oprocz wiersza... nie wiem pod jakim stanem to pisalam, ale wiem, ze wizje byly przednie, byle na maturze mnie opuscily, bo nie wiem, czy egzaminator bedzie mial laskawe poczucie humoru =) | 23:06 / 24.04.2007 link komentarz (2) | zawsze intrygowali mnie ludzie, ktorzy roscili sobie pretensje do panowania tudziez 'uprawiania pewnej sztuki' - o poezji, pisarstwie mysle
owszzem, rozumiem, ze mozna miec ambicje, checi, polot czy cokolwiek, ale na skarby swiata po co chwytac sie za poezje, za taka ciezka sztuke
oczywiscie, przezylam tez w swojej malenkosci wizje poezji, te wygrane konkursy, droge ku szczytom cierpienia, idealizacji, opiewanie calej historii narodu wzdluz i wszerz
ale
POEZJA nie jest czyms prostym, mili panstwo, nie wystarczy napisac 5/6 slow w linicje po czym zrobic enter
nie wystarczy udawac, ze sie wie co sie pisze, ze sie ma wizje, natchenienia
to co rozczula mnie w Wojaczku to taka jedna scena... w ktorej on tworzy (a moze jednak recytuje) jakis swoj wiersz w omamie a potem go zupelnie nie rozumie; w ogole Wojaczek jest caly interesujacy z tym swoim wyrzucanie wierszy jak kul lub granatow
ze spisywaniem slow
ale te jego wiersze maja sens w odroznieniu od wierszy roznych 'wierszokletow' czy 'plastusiow'
cos w tym z magii hip-hopu (tak, tak, pisanie tekstow hip-hopowych tez przezylam w swoim zyciu... komentowac nie bede)
wracajac
mlodzi ludzie mysla, ze jak stworza gniota, ktory ma odstepy, gdzie trzeba i pelen jest zawilych metafor i jakichs innych węży... to ze to jest POEZJA
gowno prawda i smrod; poezje sie czuje albo nie ale POEZJE MOZNA ZNIESC natomiast gniota nie
wiec potem ludzie tworza takie na wpol zywe gnioty i kaza innym je czytac
to tyle co do moich wrazen artystycznych
Ps. sama tez nie roszcze sobie monopolu co do poslugiwania sie jezykiem; wiem, ze moj jezyk jest nader chaotyczny i nijaki, ale dobrze mi z tym; jezyk-mieso jest zawsze lepszy od jezyka-plastiku
idzcie w pokoju =) | 10:03 / 23.04.2007 link komentarz (4) | chcialabym odpoczac
choc na chwilke
choc na sekunde
odpoczac od siebie
nie czuc swojego oddechu
nie czuc mysli
bicia serca
tak wyjsc na chwile ze swojego zycia i odpoczac
a potem wrocic
tak wyjsc jak wchodzi sie do prozni
ale wrocic
tak na chwile tylko
i wrocic
koniecznie wrocic
a moze wcale nie tak koniecznie
| 16:35 / 22.04.2007 link komentarz (4) | zaczynam cykl notatek o ludziach, ktorzy mnie w mniejszy lub wiekszy sposob 'dotykaja'
na pierwszy ogien idzie 'T.'
T. mial smutne oczy i siedzial smutny
T. ogolnie lubil smutek, bo uwazal, ze smutek bardziej mu przystojny niz usmiech
T. wiec beznadziejnie lawirowal na granicy smierci-zycia
wiec siedzielismy w tym cholernym pokoju
cholernie glodni i jak zwykle smutni
stezenie smutku na metr kwadratowy mogloby zabic
w naszym wypadku, totalnie i definitywnie
po prostu bylo tak ogromne, ze tylko wyjac zyletke i sie pociac, a moze pociac to powietrze z zageszczonym smutkiem
moze oboje mamy jakas absurdalna odmiane depresji maniakalnej
T. stwierdza, ze czegos szukal w zyciu
ze cos bylo zawsze do odkrycia
ale teraz juz tak nie twierdzi
T. ma tendencje do porownywania zycia z literatura
mowi, ze na poczatku czul taka presje, mlodego mizantropa, potem mu tak zostalo
na poczatku smutek byl smieszny
teraz T. nie umie wyswobodzic sie ze smutku
mimo ze, T. ma przed soba swietlana przyszlosc i bedzie wielkim czlowiekiem
ale obecnemu T. poprzez wielka chec mizantropii wyrywa sie raz na jakis czas porownanie, chocby
'jak Molloy w beckettcie'
czy inny franz kafka, czy ktos jeszcze inny i wtedy zawsze nie moze uwierzyc, ze tego nie czytalam
T. ogolnie nie moze uwierzyc w to, ze powtarzam pewne archetypy wcale nieswiadomie, ze bladze po labiryncie tradycji i kultury, majac opaske na oczach; ze popelniam ciagle plagiat, biorac czyjes mysli zupelnie nieswiadomie jak swoje; on te moje mysli czasem laskawie nazwie
dzieki temu moja swiadomosc zyskuje bibliografie i staje sie dobra praca badawcza
T. malo wierzy we wrodzone skrzywienia umyslu
T. mysli, ze kazdy czyta i oglada tyle co on, a moze raczej, ze kazdy wierzy w prymat wiedzy nad czuciem
T. zawsze oglada smutne filmy, slucha smutnej muzyki i czyta smutne ksiazki, tylko po to, zeby byc jeszcze bardziej smutnym
to co w T. najbardziej mnie wkurza to jego zawsze-wiecznie-smutne-oczy, poczucie gnicia w srodku, cholerna fascynacja smiercia i prymat ksiazki nad doswiadczeniem
to tez w T. zarazem najbardziej mnie intryguje
T. chcial kiedys skonczyc z ksiazkami
ogolnie twierdzi, ze nimi wymiotuje
wszystkimi filozofami
i ciekawi mnie, czy jakby go wyrwac ze snu i kazac cytowac Kanta... to czy by znow zacytowal
o T. beda sie kiedys uczyc moje dzieci, ktore sie nie narodza, natomiast o mnie dzieci T. na pewno sie nie beda uczyc, bo ich nie bedzie mial
ostatnio T. stwierdzil, ze probuje sobie przypomniec jak to bylo byc czlowiekiem
T. wiec glaszcze mnie po glowie, a raczej probuje dotknac moich wlosow i przytula atawistycznie
oczywiscie najpierw pyta sie o pozwolenie
T. ma swoje leki, a ja swoje, dobrze nam z nimi
boimy sie siebie nawzajem i wcale nie wiemy czemu
wiec stanowimy jakby ten sam szczep ludzi o nienormalnym stezeniu smutku we krwi
atawistycznie
choc nie rozumiem zupelnie co to ma do instynktu samozachowawczego
z T. lubimy taksowac sie wzrokiem, robimy wtedy zawody pt. 'ktore z nas ma bardziej smutne oczy'
glowna zasada jest nie poplakac sie
pierwsze wilgotne oczy przegrywaja
T. moglby kiedys zostac moim bratem
T. rownie dobrze moglby byc ksieciem Walii, ale to mu akurat nie wyszlo
T. jednak ma jeszcze szanse zostac jakims posiadaczem ziemskim w Anglii
z jego wiedza i inteligencja, owszem
na T. czeka tam swietlana przyszlosc, bedzie przynajmniej jak Tolkien
o ile T. znow uwierzy, ze swiat nie jest fantomem, przelamie swoj kryzys swiadomosci i wroci do 'zywych'
| 22:56 / 21.04.2007 link komentarz (1) | tak po prostu
mijamy sie na ulicy
ogladamy sie
mijamy
wpadamy na siebie
cokolwiek
mijam dziesiatki ludzi na ulicy
mijamy sie tak bezbolesnie
ale dzis mijalam pewna osobe
z plecakiem
obrocilismy sie
i juz wiedzialam, ze cos jest nie tak
22 z minutami
ciemna ulica
jak nic
brakowalo tam strzalu
zawsze uwazalam, ze strzal w plecy jest najlepszy
najbardziej boli
chwila konternacji
w ciemnosci mierzymy bialka swoich oczu
odwracam sie
juz wiem, ze jestem na celu
czuje ten pistolet na sobie
licze kroki
jeden
dwa
trzy
dziesiaty
dwudziesty
odwracam sie, widze ten pistolet
wycelowany we mnie
lepiej przylozyc glowe do poduszki i obrocic to w tani koszmar
wiec obracam, wiec wypieram z pamieci
dopoki znow nie spotkamy sie, i znow nie bede liczyc darowanych mi krokow
sto pierwszy
| 15:57 / 19.04.2007 link komentarz (1) | stezenie kofeiny wzrasta wraz ze stezeniem wiedzy w umysle
stezenie nietrzezowsci wzrasta wraz z wiedza
wymyslamy nowe koncepty, aby w koncu obalic caly swiat
wkrecamy sobie pierwszorzedne brazylijskie telenowele, zeby zaraz wyskoczyc na kawe z drinkiem, a potem jeden przeksztalca sie w czule studiowanie wszelkich mozliwosci
o zimnej wojnie mowie juz w kazdym konteksie
o pierwszej i drugiej mowie w przerwach
w porywach roztaczam wyzije wojen domowych, lubujac sie zwlaszcza w hiszpanskiej, rysyjskiej, chinskiej i wietnamskiej
z zamilowaniem mowie o starszych panach, Hitlerze, Mussolinim, Stalinie, Leninie, potem na wdechu dodaje Chruszczowa i Brezhnewa, ostentacyjnie nie umiem sie wyslowic po polsku i cwicze sie w szybkim pisaniu,
pisze, wiec jestem
mowie, wiec jestem
a przede wszystkim watpie
skacze, i co drugie slowo to elevation
rownie dobrze moglabym latac i udawac, ze nadal wszystko jest w porzadku
rozczulam sie nad swoja wysokoposunieta glupote i mysle, ze jednak to wszystko moze sie przekreslic
ba, skreslic, zniknac
obraz moze ulec ruinie
ale poki jeszcze mam sile i zapas kawy, pare red buli i kofeine w plynie
zbieram sie i staczam walke po raz kolejny ze swoim intelektem i mozliwoscia poznania
MATURA, od jutra za 2 tygodnie....
ELEVATE ME
moj poziom arousal dawno wyszedl poza 'homeostaze umyslu', ale nigdy nie bylam dobra w bilansowaniu swoich odczuc
SENSATION
| 23:03 / 17.04.2007 link komentarz (2) | pewno wydarzenie natchnelo mnie do dosc intrygujacej refleksji
wyjatkowo dzis, z sensem, otwarcie i prawie bez mataczenia
w kobietach jest cos pociagajacego, pewna proznosc, plus pewne zaciecie, plus wyglad: ksztalty, jak to okreslil pewien osobnik 'co miejsce to niespodzianka', a ktos inny wrecz powiedzial 'tajemnica, skarb'
coz, kazda kobieta chce byc pozadana, chce czuc sie piekna
tylko jednym wystarcza jedna para oczu do wielbienia, a innym potrzebne sa setki takich oczu
jest cos w tym, ze wystarczy zalozyc spodniczke, buty na obcasie i podtuszowac to i tamto i mozna juz zwojowac swiat, pewna sila plus mit plus pewnosc siebie plus plus plus daje duza sile przebicia
z drugiej strony, cialo kobiety jest czyms wyjatkowym, ba, sugerowalabym, ze najpiekniejszym na swiecie, ale poza cialem musi byc cos jeszcze, pewien sposob noszenia go, akceptowania siebie
i tu sie zdarzaja problemy
bo mimo wszystkie wiele kobiet lubie sie oszpecac, wygladac brzydziej, nalozyc nie takie okulary jak trzeba, zrobic krzywde swoim wlosom, nosic za duze rzeczy, nosic golfy, wyciagniete spodnie (tak, tak tez tu sie zaliczam =)
cialo jest jak najlepsza metka, ale czasem trzeba pogodzic sie, ze to nie dolce gabana a jedynie reserved i ze umiejetnosc noszenia go jest wazniejsza niz cala reszta
pewnosc siebie powoduje, ze ludzie uwazaja, ze jestesmy bardziej atrakcyjni (hallo effect, psze panstwo, zbadane psychologicznie)
dlatego sadze, ze blysk w oku, pewien sposob patrzenia, czucia czy czegokolwiek daje wiecej blasku i bardziej intryguje niz najzgrabniejsza figura
bedac kobieta (od niedawna i raczej epizodycznie niz permanentnie), wiem, ze kazda z nas (moze generalizuje, a moze nie) ma cos takiego, ze lubi swoje UDANE zdjecia, ze moglaby patrzec na nie godzinami, bo one poprawiaja nastroj bardziej niz tabliczka czekolady, plus nie ma potem problemow z talia ;)
problem w tym, ze ciezko jest odwazyc sie i byc piekna na codzien, a jednak chyba warto podniesc sobie jakos tym w pewien sposob stan/poziom swojego codziennego pobudzenia, checi do dzialania (self-efficacy)
swiatla!
moze plote glupoty, ale od jakiegos dnia, z dnia na dzien, czuje sie coraz bardziej kobieta
plus - odwaga
minus - okrucienstwo
bilans - -2
dowod koronny w sprawie ;) czyli it's raining men
bardzo 'lekka' robie sie, ale to taka uluda przedmaturalna
| 11:35 / 17.04.2007 link komentarz (2) | taki spadek, ze tylko sie upic
spadek pozorny | 22:54 / 16.04.2007 link komentarz (2) | potykam sie o ludzi ostatnio
jakos mi z tym srednio dobrze, srednio miekko, srednio przyejmnie
jednak, zawsze lepiej potykac sie o ludzi niz o trupy
ostatnio pomyslalam sobie, ze moglibysmy w koncu rozlozyc mape i zdecydowac sie, gdzie bedziemy za jakies 5-7 lat, ale czy to takie wazne
czy to w ogole wazne, ze potrzebuje choc jednego elementu stabilnego, aby wiedziec, gdzie spadac, kiedy znow zaczne tracic grunt pod nogami...
nienawdzie ludzi, ktorzy wdzieraja sie w moje zycie bez mojego przyzwolenia
| 23:37 / 15.04.2007 link komentarz (1) |
"odbyłem podroz patrząc na Twoje usta, bo dzisiaj one mnie urzekły i znalazłem Cie w starozytnym Rzymie,gdzies goniąca po wzgórzach oliwnych Italii, a potem gdzies (...)
Nastepnie przygladałem sie rysom Twojej dziewczęcej buzi i nagle odkryłem Cie. Widziałem Cie w stroju damy z jakiegos nierealnego zamku, zamyslona nad swietymi ksiegami........ mecenas sztuki.. madra,dobra,opiekuńcza, skapana w swietle ogniska, zamyslona, zamyslona.........................ale jakze realna...
i te niesamowite ciepło płynace z Twojej osoby..."
| 09:56 / 15.04.2007 link komentarz (1) |
mimo prob nie mam kaca fizycznego, mecze wiec nadal sie z morlanym
c'est la vie
pod nosem tylko nuce "zla dziewczyne" z tape Dj Decksa
i to chyba by bylo na tyle, na temat tego konca | 22:19 / 13.04.2007 link komentarz (2) | upasc wystarczajaco nisko, zeby juz nie wstac
zwymiotowac i do nastepnego razu
klin klinem cholernie mi nie wychodzi
miales racje, kolejny raz, coz, chyba jednak nie jestem ksiezniczka
| 18:09 / 11.04.2007 link komentarz (3) | K: ostatnio jestes jak zenska forma Gombrowicza
ja: przez ropuchy czy wojny?
K: ogolem
ja: nie martw sie, dla Ciebie moge byc nawet jak Napoleon, caryca Katarzyna czy Joanna d'Arc
kwestia mojej osobowosci dawno nie byla juz tak plynna jak ostatnimi czasy, dawno juz sie tak w sobie sie nie pogubilam i dawno nie bylo mi z tym tak cholernie dobrze
tylko jedna rzecz mnie smuci, coraz wiecej ludzi, coraz mocniej nie rozumiem, ze mozna nie tesknic, coraz bardziej wiem, ze bedzie mi brakowac chrupiacego kurczaka, pizzy wielkanocnej i miliona tych niepoliczalnych glupot kazdego dnia
tego dziecinnego powtarzania, tega zarazania sie slowem 'absurd' biegania na skos na skrzyzowaniach, biegania do autobusow, pierwszorzednego zgonowania, mentalnego bardziej niz fizycznego, ale owszem, ale zawsze, ale jakze by inaczej
czemu wszyscy nie mozemy laskawie studiowac w jednym miescie, na jednym kierunku i w ogole
kurczacy swiat jest jednak zbyt rozlegly
| 01:34 / 11.04.2007 link komentarz (2) | przywiozlam sobie zielona ksiazke z domu z dedykacja
smutne to, ze nie mozemy pokonwersowac
jednakze natknelam sie na cos ciekawego
ABOUT READING CORTAZAR
I've never had this thing in my life...
I would compare it to this situation we all know. When you sit in the classroom and the teacher asks something and everybody's thinking for 5 minutes or so.
And then... you know it suddenly! You rise your hand but a second before someone else had done it. So you fail. You listen to his/her words like to the words of your own. It hurts, really.
Or deja vu... It's something like that.
I read him and I think "Holy shit! It's about me". It's so totally me that I can't read it. I could believe if someone gave these things to me and said "I found it in your notes". "Yes", I'd think. "Yes, I could've written it when I was drunk/in a fatal depression..."
Moreover, what he writes, is often like a bad dream. One word can describe him as a whole: ANXIETY. Horrible anxiety that you feel only in the middle of your nightmares. So reading him is often like dreaming a nightmare. You shoud stop, but you can't. Even one single thing from there can influence you very strongly, hit you directly in your head. It will hurt, it will be impossible to forget what you'd read. It will become a part of you, but not an integral part, rather hanging somewhere from your body, like the third arm.
But a dead one.
Some things of him I just couldn't read. It was hard not to do it but it'd be harder to read... I have enough extra dead arms hanging from my body.
tak
Cortazar w pewnym sensie jest moja samospelniajaca sie przepowiednia, nie tyle co zycie ze man gra, co ja chce grac z zyciem i samo z cala premedytacja, z calym swoim zapalczywym egocentyzmem wywoluje pewne sytuacje
tylko po to, zeby potem je przyszpilac, zeby moc je nazywac, opisywac i wklejac
klasyfikowac
dodawac parafki
tak, zawsze musze miec te zycie cholernie sklastrowane, ulozone, oprawione, zapchane, wypelnione planem, kazda sekunda musi miec znaczenie
a gdzie spontanicznosc?
kofeina w nadmiarze i amfetamina w umiarze
nasza doroslosc chwilowo opuscial nas
| 21:16 / 10.04.2007 link komentarz (1) | notatka sporzadzona 6 kwietnia 2007
grob jak byl tak jest
tabliczka nawet jest
zyl lat 30
samotna roza jak ta na grobie wojaczka, bezradne szukanie symboli i metafor, bezradne rozkladanie rak, bywa
pokoj jaki zostawil taki jest
cale mieszkanie takie jakie zostawil takie bylo po raz kolejny juz chyba
koc na kanapie
paluszki na stole
pilot rozkrecony
drugi obok
krzeslo na balkonie
brudne naczynia w zlewie
pranie rozwieszone w lazience
nielad na szafkach w lazience
lad w garderobie
ten cholerny pedantyzm w dbaniu o ubrania
plyty wszedzie
kazda opisana, kazda w pudelku, kazda z jakas mieszanka
bob marley, tosh, hendrix, kult, dead can dance
miliony zespolow, o ktorych mowil, a ktorych nie pamietam
papiery na biurku
teczki, stosy teczek
fajka na biurku
koc na krzesle
posciel na lozku
12 par butow na podescie
skrzynka z narzedziami obok
pudelka z posegregowana i opisana zawartoscia w kacie mojego bylego pokoju
moj byly pokoj przerobiony na blizej niezrozumiale biuro
kartki, tysiace kartek z jego pismem, czesto wypelnione szyframi, skrotami myslowymi, ktorych juz nikt nie zrozumie
i jeszcze duzo by wyliczac, myslec o tym, probowac zrozumiec, uporzadkowac
caly ten syf i siebie w nim
i probowac sie nie zanurzyc
ja tylko patrzylam, mama znow robila zdjecia, juz sie nawet nie pytam, po co
tylko cicho przygladam sie temu fotografowaniu
pewnie potem je wywoluje i przykleja pod okreslona data
zawsze kiedy jestesmy tam, zawsze fotografuje
jakby w nadziei, ze aparat wyloni cos, czego ona nie moze dostrzec,
ze aparat potrafi odpowiedziec na te zasadnicze pytanie
gdzie on teraz jest
to glupie, ale na jej zdjeciach te glupie pomieszczenia ulegaja zmianom
rzeczy sie przesuwaja, odchodza-dochodza-mieszaja
to glupie wierzyc w taka brednie, ale mama wierzy
bez sensu
ale to normalne, ze tak malo mamy sensu
i mama sie upiera, ze jej sie snil
usmiechniety, szczesliwy, pogodny
ze patrzyli razem jak gram w pilke
(choc od paru lat juz przeciez nie gram)
i jak on mowil, ze patrzy i dba o mnie, jak zawsze
i jak potem rozmawiali
i ze potem juz nie mogla mnie dostrzec
ze sie rozplynelam
i ze sie boi, ze mnie straci
sobota, 24 marca
i ja tez sie boje, nie smierci, ale zycia
jestesmy tylko bezwolnymi mozgami plywajacymi w mazi swiadomosci, nekanymi strumieniami jakiejs iluminacji, a przeciez dokladnie wiemy, ze to wszystko w okolo to tlkylko fantom, iluzja, fantas magoria i ze poprzez wlasne pragnienia tworzymy swiaty, wywolujkemy nedzne projekcje na siatkowce , wierzac, ze takie oszukiwanie siebie ma sens, chociaz przeciez... | 20:51 / 03.04.2007 link komentarz (5) | ostatnimi czasy strasznie po glowie mi chodzi jeden cytat z Bursy, cholernie
'tylko rob tak, zeby dziecka nie bylo'
niestety, takie mi cudne cytaciatko chodzi po glowie
ale czasami nie chodzi mi nic po glowie, wtedy kiedy lacza sie oddechy
tylko kiedykolwiek sprobuj powiedziec, ze nie masz czym oddychac... zawsze przeciez mozesz oddychac mna, tak jak...
bardzo slodka sie zrobilam, bardzo niepowazna, bardzo uporzadkowana i bardzo bardzo bardzo inna
i wszyscy klaszcza, ze to na lepsze
moze
?
| 01:18 / 03.04.2007 link komentarz (5) | tylko rob tak zeby nie bolalo
tylko
tylko
tylko
zawsze jakis warunek, jakis wywrot w klauzuli, jakies cholernie zablakane ale
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
ii
i
i
i
i
i
i
ii
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
i
spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaadek
spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaadek
spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaadek
tylko
tylko
tylko
po
po
po
po
czemu
po co, co co cococococococococ
| 21:05 / 02.04.2007 link komentarz (1) | a kiedy napelnimy juz wszystko sensem
bedziemy rozmawiac tylko pojedynczymi slowami o ladunku, ktory moglby rozerwac Ziemie
spokojnie
na razie kodujemy uczucia w muzyce, dzwiekach, slowach
zapamietujemy swoj zapach, smak, dotyk, oczy, cokolwiek, wszystko naraz, od razu
obserwujemy innych ludzi, pozornie udajac, ze to bez znaczenia, a jednak kodujemy to, zeby potem siedziec niczym nad krzyzowka, spokojnie wypelniajac pustke, tak jak przy puzlach od szczegolu do ogolu, od ogolu do szczegolu, od drobnej rysy do calego wirazu, od wirazu do drobnej rysy
ka ka ka ka karuzela
bo kiedys zabraknie nam bezposredniego kontaktu
smaku, dotyku, zapachu
pozornie tylko, ale zabraknie
zostaje nam mysl, glos... i jakis uposledzony rys na fotografiach
a kiedy juz bedziemy daleko od siebie, bedziemy przeczucac sie pojedynczymi slowami, tak zwyczajnie, slowami o ladunku, ktore nie wyrazilyby cale tomy, cale tomy spoczywajace w bibliotece British Museum, pod tym calym szklem, z ta cala historia ludzi zawarta na stronach, z calym ich pragnieniem wiedzy i zapachem rak, ktore przerzucaly kartki, ktore gladzily slowa z wlosem i pod wlosem
transcendencja
bedziemy przerzucac sie slowami pozornie dla innych bez znaczenia, a dla nas...
cale potoki slow pozornie blahych
ale to jeszcze przed przed przed
nami
| 21:27 / 01.04.2007 link komentarz (2) | actually, I've found what I was lookin' for
unisomo
francuski film z chinskimi napisami
taste of love
mao tse-tung
there is the opera inside me
the whole opera that you've created
just say
i kiedy bedziemy daleko
i kiedy jeszcze Cie widze, to juz tesknie
a kiedy juz Cie nie ma...
lepiej nie mowic
czasami jedno slowo wystarcza, aby melodia znow grala, aby na ekranie umyslu otworzyc caly zapis spotkania, caly skrypt znajomosci, usmiechnac sie i blogo rozmarzyc w tej calej magii, uniesc w metafizyce
pachniemy soba
slowa sa jak ladunki, sa takie drobne, ale niosa cala energie, caly zapis mysli, ktore nagle sie wylaniaja
slowa jest jak bomba z opoznionym zaplonem, czasami mozemy przerzucac sie pojedynczymi slowami
kiedy znam kogos dobrze, wystarczy, ze mowimy pojedynczymi slowami, bo maja one dla nas taki silny ladunek, ze mowia cala historie
slowa klucze do innych swiatow, do opowiadan, do naszego zycia, do pewnych melodii, moementow, chwil i calej tej zabawy w doskonalosc, w szczescie, w wiare, w nadzieje
pachne Toba...
| 20:24 / 30.03.2007 link komentarz (1) | dzis wyjatkowo bedzie o dotykaniu gwiazd
co bardziej dociekliwi czy pamietliwi mogli by mi wytknac idealistyczna wizje dotykania gwiazd, tj. upierdliwa tendecje i wiare, ze niemozliwe, przy wielkiej pracy, zapalczywosci i przgeryzionych wargach, mniej lub bardziej staje sie mozliwe
tak tez mysle
najgorsze jednak jest, kiedy realizujac niemozliwe tak naprawde realizujemy ambicje rodzicow, gleboko w sobie wiemy ze to jest czysty absurd i abstrakcja i gdyby nawet jakims cudem udalo nam sie wykonac zadanie obarczone bardzo niskim prawdopodobienstwem... walczymy...
jak juz uda nam sie po czesci, troche inaczej, po cichutku wyliczamy pomniejsze gwiazdki i sapiemy do sluchawki dziecinnym glosikiem 'philadelphia mamo to kojarzy mi sie z niczym, a ten drugi mamo... to jak dobrze pamietam jest poza 200 najlepszych uniwerkow; mamo po prostu ciesz sie, ale nie kaz mi nigdzie isc'
zxawsze wiec lepiej poostac w chwili cichej konsternacji i wyslac tylko meila bardzo opisujacego obecny kiepski stan rzeczy
studia i stany, nadal dwie sprzecznosci jak dla mnie
(wyjasnienie dla mniej 'swiadomych' czytelnikow: 29 do EoLa dotarlo 5 z 6 odpowiedzin ze stanow; 2 na tak, 1 na raczej nie; teraz pozostaje nienormalna kwestia zdecydowania czy lepsza jest metka czy cukierek) | 18:28 / 29.03.2007 link komentarz (10) | bardzo dzis znizkuje
wiec cos na moim poziomie, wiem, ze stare i w ogole, ale to bardzo na moim poziomie dzis, ba bardzo mnie dzis cieszy
my Russian Stars
btw, urywek sytuacyjny:
- i jak tam poszlo?
- szczerze mowiac to juz nie moge patrzec na te matury...
- a to moze wyjatkowo w nastepnym tygodniu dostaniecie mature do domu
- ...
przy obiedzie...
- musze pocwiczyc swoj aparat ustny
- tylko nie w lazience =)
| 17:19 / 28.03.2007 link komentarz (1) | czasami wiecej powiedza oczy i rece niz nasze koslawe slowa
- taki aibik jestem, duzo matur na biurku wydrukowanych, pare cieplych slow do podrecznika z historii, troche psychoanalizy w interpretacji wierszy i umilowanie zimnej wojny, taki samotny ajbik zarzucony nauka jestem
- Ty samotna?
- no tak ;)
bardzo cos malo ostatnio tej mojej samotnosci... hm, nie zaluje :-)
teraz to juz naprawde zakwitlo... | 00:44 / 28.03.2007 link komentarz (1) | rzeczy niewypowiedzianych nie warto wypowiadac
koslawia sie, wyginaja i ginie ich piekno
prawda?
| 17:08 / 25.03.2007 link komentarz (1) | opętanie
tyle co do wiosny, którza przyszła nie w czasie, niespodziewanie... niepotrzebnie | 23:42 / 23.03.2007 link komentarz (3) | i znow to koszmarne uczucie kola, mgliste wspomnienie, ze cos co teraz sie wydarzylo, wydarzylo sie juz wczesniej, a przeciez nie moglo sie wydarzyc, chyba ze w jakichs snach
jakie to typowe dla mnie, byc w nowym miejscu i czuc, ze sie kiedys juz w nim bylo
nagle poczucia wyobcowania i pewnosci, ze zdarzenia mialy miejsce
szkoda, ze zapomnialam jak to sie racjonalnie tlumaczylo... chyba hiperaktywnoscia pewnych obszarow mozgu | 00:53 / 23.03.2007 link komentarz (1) | jest taki moment, kiedy ludzie sa nam rownie bliscy i odlegli
to wtedy, kiedy patrzymy na ich zdjecia
| 22:00 / 22.03.2007 link komentarz (1) | schizofreniczne zarty rownie paranoicznych dzieci
skrecone srubki zegarka i pobudka w sam raz, aby spoznic sie 10 minut na lekcje, probna mature z matmy
opary absurdu wspomagane na przemian cola i kawa
kofeina tylko w czystej formie
i dwuznaczne miny, ktore tylko mali schizofrenicy wiernie czcacy swoje idealy sa w stanie pojac
stowarzyszenie pan po 30
i wolne tlumaczenie 'klubu zlaczonych kolanek'
wedrowka poza horyzont i horyzont zamykajacy sie na rozmowie z glosnikiem
wzajemne dywersyjne wyznawania sobie milosci
i dziecinne krecenie noskiem, ze jednak p nie zawsze sie rowna q
a dobrej druzynie pilkarskiej ponoc rezerwa niepotrzebna
gromkie smiechy na temat 4 pomaranczy w supermarkecie
radosne pisanie tego co jest nie do opisania
bieganie na czerwonym
i notoryczne pogladanie ludzi w oknach
zastanawianie sie nad tym czy czy czy
glebokie wzdychanie do slonca
wycie do ksiezyca
szerokostopowy mozg
i cztery elektrony w oku
bieganie na mrozie
i tropienie czarownic
polowanie na widlaki
i szukanie czterolistnej koniczyny na bagnach
i masa innycyh rownie absurdalnych zderzen, ZDERZEN SLOW
zbior slow, ktore maja wiecej sensu dla mnie niz cala ksiega Koranu dla muzulmanow
dla jednych belkot, dla mnie swietosc
bo czy to nie wspaniale moc zanurzyc sie we wlasnym jezyku i rozkoszowac sie wlasnym wysublimowaniem?
NIE
lepiej rozkoszowac sie glupota, ktora nakazuje zamykac chwile w slowach
one i tak juz uciekly
a z potrzeby zaspojenia glupoty wyplynal dla was belkot, dla mnie swietosc | 16:28 / 21.03.2007 link komentarz (4) | jesli mozna przezyc smierc kliniczna to zaliczylam ja dzis =)
matura z matmy
matura z angielskiego
matura z histori (dwa eseje o zimnej wojnie... jakas pomylka)
pozdrowienia spod biurka dla Wroclawia =) prawie juz wyslalam ta pocztowke z Londynu ;D | 22:29 / 19.03.2007 link komentarz (2) | - i chyba wiem co napiszesz dzis na blogu
- nic nie napisze
............................
nie napisze, bo nie sposob wyrazic tego slowami; o ile zaczelismy od slow, pozornie blahych jak miliony innych, o tyle teraz slowa nie oddalyby niczego
metafizyka, magia, magnetyzm... m, m, m i jeszcze wiecej roznych eMMM
zreszta, kiedy znow sie spotkamy, dokonamy kolejnych kradziezy naszych mysli, bedziemy lapac sie, ze myslimy tymi samymi torami i tylko z przekory powiem, ze nie, ze sie nie zgadzam
...........................
smak ust na ustach
...........................
nie, to jest niewypowiedziane jak szepty, dotyki i spojrzenia, wiec nie chce tego nazywac, niech trwa...
Trwaj chwilo... jestes tak piekna
...........................
| 00:26 / 19.03.2007 link komentarz (0) | mama perfekcyjnie lapie zakret, coz, przeciez jedziemy jakby nie patrzec jego samochodem, coz, jego kolor, coz, kierownica, coz, jak wjechalismy w zaspe tez pamietam, ale coz, mama i tak jezdzi fenomenalnie, zreszta to chyba rodzinne, plus wyjatek potwierdzajacy regule w postaci mojej
- placzesz jeszcze czasem za nim?
chwila konsternacji
- a jak moglabym nie plakac?
- to nie placz, ksiadz mi mowil, ze on zbiera nasze lzy i jest mu ciezej, bo musi tak dlugo pokutowac jak my placzemy, musi podniesc kazda lze
- a ten ksiadz to ma chociaz akredytacje watykanu i zaswiadczenie od papieza?
- on jest egzorcysta z pelna akredytacja
nie ma to jak pokladac wiare w... dobrych hm papierach*
.........................................................
*oczywiscie, ze chcialam napisac rekach, ale nie wiem czy to na pewno dobra forma, zreszta whatever | 07:08 / 17.03.2007 link komentarz (3) | tak malo wiem o ludziach
i nie wiem czy chcialabym wiecej wiesziec
nawet o sobie
ide lapac 3 pociag... | 23:06 / 14.03.2007 link komentarz (1) | za 9 dni bylyby 32 urodziny
razem z Nim odeszlo zbyt wiele planow, snow i nadziei
miec dwoch braci, a miec juz tylko jednego jest roznica nie do przejscia
[']
| 22:04 / 13.03.2007 link komentarz (3) | K: ale jesli czekolada to tylko z Twoich ust
...
magia, cala ta magia
...
K: astronauci patrza na konstelacje gwiazd jak na ukochane osoby... gonia za nimi, bo sa im bliskie
...
caly ten magnetyzm
...
wszystkie te wspolne westchniecia, cala ta magia, magnetyzm i fascynacja
...
| 11:42 / 13.03.2007 link komentarz (0) | Bialoszewski by powiedzial
zatechlo we mnie na kwecisty kurcz
wiosla westchlo
obumarlo
i stechlo
-1 jest moim ulubionym poziomie, bo to jest balans
inaczej musze skakac i wtedy sa skrajnosci ala -1000 i +5077 w odtepie 1 minuty
dobrze mi do twarzy z niedospaniem i ogolnym brakiem checi
dobrze mi z wadami
dlatego juz jestem taki typ, ze mnie ciezko zreformowac
'mistrz samobiczowania sie'
tak, tak przyklask, podskok i kreska (!)
...............
z cyklu mala dziewczynka otwiera szeroko oczy i wsadza palec do buzi...
D: idealy a nie istnieja
K: istnieja, ale bajka nie musi byc bajka
D: czemu?
K: bo bajki nie istnieja, a my istniejemy
D: acha
D - mala dziewczynka z palcem w buzi i szeroko otwartymi oczami
K - ktos, kto jeszcze na razie nie znalazl miejsca w tym scenariuszu, moze by CJN znajdzie miejsce, bo on sie specjalizuje w takich zabawach dla duzych dzieci
| 17:19 / 12.03.2007 link komentarz (1) | dzis prezentujemy KOLEJNA notke sponsorowana... glownym dontarorem jest CJN vel envelope
a to cytat jakze wazny w moim zyciu by CJN, dzis zreszta wystukany na klawiaturze:
EoL... pierdolisz jak rzadko....
wiosna idzie, powinnas zakwitac
a Ty szukasz szkodników na liściach
zaiste, piekny i jakze trafny komentarz do mojego obecnego nastroju, ale ja juz tak mam, ze nie wierze, ze mozna mnie lubic za to, ze jestem i nie wierze... ba, ale oczywiscie, napisze mu znow, ze jasne jasne wierze, wierze, ze wystarczy ze jestem i te wszystkie inne okropne rzeczy, w ktore nie wierze i juz
- hm, pomysl co by bylo jakby tu teraz ktos wszedl...
- hmmm bysmy udawali ze nas nie widac =)
si senior, jutro nalesniki
| 21:12 / 11.03.2007 link komentarz (12) | a jednak jestesmy zlosliwi
i tak dobrze nam z tym
Łapię chwile ulotne jak ulotka
Ulotne chwile łapię jak fotka
Chwile ulotne chwytam
Jak sygnał satelita
- to moze w koncu laskawie powiesz jak smakuja moje dlonie?
- palce? hm, skoro ich nie wyplulem... to rozumiesz
nie wiedzialam, ze glowa tak dobrze moze pasowac do klatki piersiowej, a jednak...
i z 3 godzin, zrobilo sie 5... hm
i Satie sie pozapetlal w nieskonczonosc w winampie... | 20:49 / 10.03.2007 link komentarz (3) | w szostym zdaniu, moj opieprz pt. 'zapnij pasy'
morze...
- gdzie idziemy?
- przed siebie
piasek w szpilkach, wiatr od morza... herbaciarnia... jak u Cortazara
gra w klasy
wielkie wygrane
milosc w czasach zarazy
reka w rece
krazece kciuki jak elektrony
latte i irish cream
przestepstwo ptysiowe
potem wnetrze wieloryba
pierogi z dziczyzna i grzybami
potem 'lewa reka wystarczy, aby prowadzic'
gdzies mi dzis ucieklo 7 godzin i zastanawiam sie czy to byl sen czy bajka, czy wszystko naraz... tylko piasek w szpilkach, 6 nowych plyt na biurku w bialych kopertach i podpisanych nie moja reka... i starta szminka z ust sugeruja cos i zupelnie nnego
.....
a jesli to bajka niech nam trwa...
....
- bo ja mialem inny plan, mozna by bylo po prostu pojechac do jastrzebiej gory, tam bysmy skoczyli z klifu i bysmy razem lezeli w szpitalu
- ... | 16:17 / 09.03.2007 link komentarz (3) | od zageszczenia srodkow poetyckiego wyrazu robi mi sie duszno... ostatnio duszno jest ciagle...
efemeryczne i histeryczne odliczanie godzin do...
tworzymy cale listy co bysmy chcieli ze soba robic, wyliczamy rzeczy banalne pomiedzy metafizycznymi, ogolnie kradniemy sobie cos nawzajem
najpierw mysli, potem dotyki, potem potem potem
nie mowmy o szalenstwie... jeszcze nie teraz, ale za jakis czas ktos mnie powinien stuknac mlotkiem w ramach powracania do rzeczywistosci...
- wiec jak mnie nazywasz?
- Aspazja
- ... czyli nadal sie bawisz w dwuznacznosci?
........................
i czasem tylko stukot obcasow pozwala mi zdac sobie sprawe, ze to jest realne... tak, tez sie dziwie, ja i obcasy, sukienka, tusz i inne rownie makabryczne rzeczy
hmmmmmm, zwariowalam, coz, szkoda, ze tak pozno
| 01:42 / 08.03.2007 link komentarz (2) | mowia, ze zakazany owoc smakuje najlepiej
i ci co tak mowia, nie myla sie zbyt wiele | 01:54 / 06.03.2007 link komentarz (4) | znow czuje sie jak Dzwoneczek
a to powinno przeciez zostac raz na zawsze zakonczone
kolejny Piotrus Pan na horyzoncie
hm, dlaczego mi zawsze musza sie trafiac ezoteryczni marzyciele... na wpol poeci, na wpol surrealisci z domieszka leku przed swiatem i checia latania
hm | 21:07 / 05.03.2007 link komentarz (1) | dzis prezentujemy notke sponsorowana... glownym dontarorem jest CJN vel envelope
poza tym godzina 3 z minutami nad ranem
oraz moja skromna postac vel hopscotch13
03:24:15 envelope
ma chlopak szczescie =)
03:24:20 hopscotch13
czemu?
03:24:49 envelope
bo EoL to fajna dziewczyna =)
03:25:08 hopscotch13
no zobacz, udalo Ci sie cos milego powiedziec; jestem pod wrazeniem
03:25:23 envelope
prosze =)
03:25:36 envelope
tylko zaśnij, niech Cie te słowa
03:25:38 hopscotch13
alez dziekuje
03:25:41 envelope
nie wprowadzą w bezsennosc
03:25:46 hopscotch13
teraz nie zasne
krotki komentarz... kazdemu czasem zdarza sie powiedziec cos milego... czemu wiec nie mowic czesiej milych slow? hmmm
(tyle michalka, wracam do matmy i ponurego swiata matury)
| 19:42 / 04.03.2007 link komentarz (2) | bardzo hm sie zrobilam, samodzielna sie zrobilam niby, bo umiem samodzielnie pojsc zlikwidowac sobie konto (ba, tata malo co orgazmu nie dostal na wiesc ze jestem, az tak nieskonczenie samodzielna)
niestety... mam slabosci... najgorsza to jest chyba ta... ze jak wychodze na obiad, to zostaje nie tylko na kolacje ale i na sniadanie i na obiad nastepnego dnia... a mowi sie, ze takie cuda nie zdarzaja sie w moim wieku ;)
spokojnie, spokojnie siedzcie w pasach... wyjscie bylo tylko do kolezanki...
a haslo przewodnie:
'kanapki w miseczce, baccardi w kolorze'
hm, tez nie wiem kto moglby ze mna wytrzymac =) | 22:53 / 02.03.2007 link komentarz (4) | ostatnio mnie zaczely intrygowac hm pewne rzeczy, ktore nie powinny mnie intrygowac
14 lat roznicy, ciekawa sprawa | 20:07 / 28.02.2007 link komentarz (4) | najpierw bacardi czy kawa
trudna decyzja, a jeszcze trygonometria i g4p i wypociny na sejm przede mna
wiwat szkolo, wiwat starzy dobrzey znajomi, ktorzy zjawiacie sie jak wlasnie wpadam pod kolejne kola! | 21:41 / 27.02.2007 link komentarz (2) | nie zdam matury
no dobra, zeby jej nie zdac to chyba bym musiala naprawde sie postarac
im bardziej za czyms gonie, tym bardziej mi to ucieka, i co dopiero jak juz pozbawie sie wszystkich drzwi, wejde oknem i nadal nie rozumiem czemu te cholerne drzwi nadal sa zamkniete... wtedy nagle odkrywam ile przez jedna nierozsadna decyzje mozna stracic
tyle mysli krazy... i tak nie zapytam, i tak pewnie juz nie pamietasz tych slow... | 18:30 / 26.02.2007 link komentarz (9) | 221 notka i ulegam ciezkiej karze tego oto czlowieka, wiec wymieniam grzecznie i potulnie, troszke nie wiem czemu, ale dolaczam sie ofiarnie do Blogo-Tagowania, choc jestem znaczaco anty-alternatywie w ostatnich dniach i gleboko mam gdzies problemem Via Baltici i biednych chwastow w Doline Rowspudy (tak, tak mowi to kiedys zapalony rownie mocno archeolog jak i ekolog)
wiec do rzeczy, Blogo-Tagowanie to hm zlecenie roboty 5 osobom, robota polega na wytajeniu 5 rzeczy i w ten sppsob podnosi 5 do kwadratu, pochodna z tego by byla... dobra, dobra nie majacze, wracam do akcji
zawsze bylam inna, wiec moja lista wyglada inaczej troszke, ale coz:
1) Pierwszy grzech. Regularnie sprawdzam rankingi szkol i szukam miejsc, gdzie moge zlozyc aplikacje, popadlam w bardzo ciezki i kosztowny nalog i boje sie, ze liste zamkne z 20 aplikacjami, ale jakos, hm, nie ukrywam, byloby milo, gdyby pewne uniwerki w pewnym kraju byly bardziej przychylne niz w innym kraju, ale to czy ich przychylnosc by byla odwzajemniona... jak na razie z 'dwuliterowego skrotu pewnego kraju' mam 3 odpowiedzi na 'tak' i jedna bardzo gorzka 'nie', reszta krajow milczec bedzie do kwietnia/maja. zatem, trzymajmy kciuki, skladajmy woly w ofierze czy palmy kadzidlo...
ewentualnie modlmy sie
2) Drugi grzech. najbardziej boje sie, ze pewnego dnia sie obudze i nie bedzie nikogo... nigdzie, taki pusty swiat
3) Trzeci grzech. moja slaboscia jest czekolada i kawa, dziennie potrafi zjesc do 4 tabliczek (takie po 200g) i wypic do 6-8 kaw (naprawde kaw, nie zadne tam fiki miki, tylko 2 lyzeczki kawy i porzadne; kto by pomyslal, jeszcze dwa lata temu pijalam kawe tylko do ciasta w niedziele ;)
4) czwarty grzech. obsesyjnie wgapiam sie w swoje zdjecia, na ktorych wychodze dobrze. choc ogolnie nie za czesto mi sie zdarza to naprawde mam takie jedno, na ktore naprawde lubie czasem spojrzec... :) i lubie tez sie przegladac w lustrze, takie zachowanie w stylu malej dziewczynki, ktora sprawdza jak wyglada w mamy sukienkach (ach, tak i uwielbiam krotkie spodniczki, choc tego to JUZ W OGOLE PO MNIE NIE WIDAC chyba ze jest 30 stopni w cieniu =)
5) piaty grzech i ostatni. to ze jestem dwuznaczna i bardzo niekonsekwentna, ba nawet chwiejna i nigdy nie moge na nic sie zdecydowac to wie prawie kazdy czlowiek, ktory choc troche mnie zna; dlatego ten piaty punkt jest hm krotki i zawiera sie w tym zdaniu: bardzo lubie zasypiac z kims w lozku
hm, powinnosc wypelnilam dosc dziwnie, pewnie na opak ;) ale mysle, ze moge zglosic sie po nagrode, czyli poprosic hm 5 o to samo:
wrocilam
Natlka czyli Karol
Anifares
siepacz
garret
Milej zabawy Moi Drodzy, mowi 'maturzystka' tak zajeta matura, ze az zjadla juz 30 czekoladek Milki i nadal nie moze skonczyc wszystkich labow z biologii i nie skonczy dopoki nie poczuje krwiozerczego wzroku Malgosi na szyi
| 00:51 / 26.02.2007 link komentarz (1) | znow nie mam czasu, zreszta czy ja go kiedykolwiek mialam tyle, zeby wlozyc do torebki i wyslac Tobie, o nie, raczej nie, wiec znow zakrzykne, ze nie mam czasu i tym razem nawet nie odwiedze grobu
na innym poszlam zapalic znicz
szukalam dlugo, przy wtorze smiechu Fafresa, w koncu znalazlysmy dzieki pani od zniczy, zapalki, znicz i krotka przerywana modlitwa, powinnam pewnie raczej wyrecytowac, ktorys z wierszy, ten o nakluwaniu glowy i sprawdzaniu czy sie jeszcze zyje, ja juz nie nakluwam, nie sprawdzam czy zyje, to juz jest inna forma, ja po prostu juz musze, byc taka silna i dzielna, musze sobie otrzec rekawem, musze pojsc, znow gdzies jakos i udac, ze bedzie okey
musze
ostatnio mnie rozbroil uniwersytet w usa, zacnie wyslali, ze maja aplikacje i jest swietnie, ale nie maja jednej rzeczy (ta, jak zwykle, ale wiedzialam, ze ja wyslalam, wiec grzecznie odpisalam zeby sprawdzli koperte) i czary mary fiku-miku i rzecz sie znalazla, coz, po takiej dawce adrenalinki musze powiedziec, ze swoja przyszlosc w stanach chyba juz moge zuplenie wykreslic jak prawie kazdy uniwerek pyta sie mnie o jakies papiery, prosze ich o ponowne przegladniecie koperty (nie, nie wysylam kopert z podwojnym dnem) i nagle sie znajduja zagubione formularze, cud ze rozumieja o co ich prosze.... 2 tygodnie szukania i nagle, gha! mamy! moze pani wracac na bialorus, si, mamy wszystko, tez sie cieszymy
calkiem fajna sprawa, chocby interview we wroclawiu, coz mialam jechac i w koncu pojechalam, 14 h pociagiem, ba coz to dla mnie
choc w ambasadzie interview to chyba zostanie moim gwozdziem programu w osrodku dla oblakanych, ambasador, phy
i tak nagle wyszlo mi maslo zamiast czekolady, ale na wiecej juz nie mam sily, do kiedys, teraz przeciez jestem dzielna, twarda i w ogole, wcale sie nie moge juz zalamac... i musiales mnie w to wpakowac, chyba po prostu na zlosc | 15:33 / 14.02.2007 link komentarz (10) | jestem zla na caly swiat | 01:35 / 09.02.2007 link komentarz (4) | i tu nagle olsnil mnie jeden z watkow na jakims tam forum
za 12 tygodni matura, wiec mamy 2 tygodnie na kazdy przedmiot
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
buu
bleh
trzeba zaczac powtorki (ta, jakbym nie zauwazyla z psychologi to powtarzamy od przynajmniej 3 miesiecy, a z historii juz o dziwo nie bawem, z biologi chyba tez, ale z tym to nie jestem na czasie ;)
tak wiec, oswiecona calym przestworem swojego braku wiedzy ide drukowac stare 'pejpery', 'skim mark shity' i sylabusy, aby w ferie pograzyc sie calkowicie w tym gownie i dac sobie wyrwac kolejne godziny z zycia
- ja Pani na wstepie nie bede oszukiwac, w ciagu 12 lat tam sie dostal 1 polak, takie reali
- wiem, wiem, dlatego zlozylam na tyle uczelni, mam 100% szansy ze gdzies dostane oferte, wiec hm, spie prawie spokojnie
(moze jeszcze tylko zloze do skandynawi i wloch, ba Polski, a potem nie wiem moze gdzies jeszcze... 15 aplikacji to chyba stale za malo...)
ze wzgledu na prosby, znow sie uwidaczniam, ale jednak sie boje* tego, coz, bywa
*autorka boi sie tez miliona innych rzeczy, ale coz... | 17:41 / 05.02.2007 link komentarz (2) | rozmowy z 9latkiem i 10latkiem sa czasem trudne
chcialoby sie powiedziec, rusz tylek i zapytaj wujka, wujek sie zna na tym lepiej itd.
ale wujka juz nie ma
- no i brek zdechl, w piewnicy 1 lutego godz.6.00 z rana
ciezko skwitowac takie zdanie, ze sie nie mowi w piewnicy a w piwnicy... potem jeszcze glupawo chcialby sie dodac, czy boli, ale wiadomo, ze musi bolec jak 'zdechl pies' ktory byl z kims od dziecka, to mialbyc pies, ktory mial byc od szczeniaka niemowlakom a potem chlopakom przyjacielem
zreszta, czy 9 i 10 latek rozumie to, ze wujka nie ma i nie zalatwi nowej gry... dziwne
ciekawe czy choc rozumie co to znaczy 'pies zdechl'
w naszej szkole sie milczy
milczy o jakims gownie co niby moze byc retrowirusem, gronkowcem czy grypa zoladkowa
milczy sie o samobojczej smierci Doriana, choc oczywiscie flaga na maszt, czarna wstazka i 'kondolencje dla rodzicow zmarlego tragicznie'
i ja milcze o sobie
nie mi rozsadzac, nie mi rozumiec, ale... czemu tyle takiej smierci... 8 przypadek, o ktorym slysze w tym roku... nie wyczytany z gazety, ale wszystko z ust do ust, z reki do reki we wdychanym powietrzu
nie krzyw sie z gory, ale...
| 07:31 / 04.02.2007 link komentarz (2) | no i co z tego ze juz wiem dokladnie jak to jest
bez sensu
| 20:33 / 03.02.2007 link komentarz (4) | sesja znizkowa
bardzo chcialabym cos jeszcze kiedys, ale to tylko takie chwile kiedy wydaje mi sie, ze nic sie nie stalo, ze on zyje
ale to takie chwile tylko, bo zaraz dostaje smsa od mamy 'uwazaj na siebie' albo tata dzwoni,
im czesciej mysle, tym mniej wierze, mielismy tyle wspolnych planow, a teraz...
10 metrow pod ziemia, deszcz, snieg...
teraz juz mysle inaczej, wolalabym wiedziec, ze jak zasne to juz nigdy wiecej sie nie obudze
| 23:07 / 01.02.2007 link komentarz (1) | cytaty dnia:
The reference does matter a lot but (at least at Oxford) the tutors tend to keep an eye on the reliability level of particular schools. When I did the job I often had cause to say things like: "Dotheboyshall, wasn't that the school that sent us that idiot five years ago who was supposed to be a genius?"
John Gardner, Law Tutor at Oxford | 23:28 / 29.01.2007 link komentarz (2) | moje zycie coraz czesciej przybiera forme taniego filmu sensacyjnego
otaczaja mnie akcje godne kryminal, thrillera albo skandale...
http://talk.collegeconfidential.com/showthread.php?t=293984
jak tak dalej pojdzie, to ja sie do matury tez naucze starych paperow, ktore przeciez sa strictly confidential
btw, lnat poszedl dobrze, nie dziwota skoro 4 teksty z 10 widzialam wczesniej (to jest tez chore, bo ponoc na LNAT sa wybierane teksty, na ktore tylko fascynaci moga sie natknac)
ewidentnie, swiatem rzadzi diabel, i sie nie zdziwice jak kiedys np nie pojawi sie tu juz zadna notka bo porwali mnie kosmici albo wpadlam pod samochod
jeszcze pare akcji tego typu i zaczne wierzyc, ze swiat nie istnieje i jestem mozgiem unoszacym sie w blizej nieokreslonej mazi | 01:10 / 29.01.2007 link komentarz (5) | Majewski zrobil z Wojaczka... nikogo
nie chce prowadzic nudnych dywagacji na temat choroby Wojaczka, jego stanu psychicznego, zapijania sie czy czegokolwiek, ale mimo wszystko Wojaczek byl kims wiecej niz ciagle pragnacym reprodukcji, degeneratem popelniajacym przy kazdej sposobnosci proby samobojcze; film splaszczyl wszystko co mialo dla mnie jakies znaczenie
Wojaczek lezacy w szczynach
Wojaczek lezacy w grobie
Wojaczek z glowa w piekarniku
Wojaczek...
tak jakby film zapomnial o tym, ze w Wojaczek byl dla tego piekny bo
przeroslo go serce
zreszta nie tylko jego
| 21:19 / 24.01.2007 link komentarz (3) | na chwile sie wystraszyalm, a potem znow pomyslalam, bo ktoz mnie moze oceniac
teraz juz nikt
ostatnio nie mam bezsennosci
ja sie po prostu boje zasnac, bo jesli sie nie obudze, to co wtedy? | 19:35 / 23.01.2007 link komentarz (0) | gdybys zyl to bys spadl z krzeszla
niestety, nie zyjesz
ze interview rozumiem, ale czemu od razu z ambasadorem... | 22:28 / 22.01.2007 link komentarz (1) | choc nie mialam tego w zamiarze, przerywam milczenie...
szkoda, ze sie juz nie zobaczymy, przynajmniej nie tutaj
szkoda
moze szepne Ci nad uchem, gdzie pojde na studia, moze przyniose Ci czasem kwiaty, zapale swieczke, zaplacze glosno i zalosnie, pomodle sie, to sie nam przeciez przyda
szkoda, ze tak malo wiem, ze nie rozumiem, ze nie chce uwierzyc, ze jeszcze wierze, ze zobaczysz mnie i w czerni, bieli, zieleni i szczesliwa i niebieska, i czerwona, a moze widzisz to juz z gory, widzisz mnie w czerni i sie dziwisz jak to sie nam moglo przytrafic, tylu ludzi nas porownywalo, tylu wytykalo nam te same wady, tylu docenialo takie same zalety, tylu widzialo nas w sobie nawzajem, tylu myslalo, ze... a teraz?
a moze juz mnie nie pamietasz, moze tam jest lepiej, moze tam nie ma kolorow tylko samo dobro i szczescie, bloga radosc i nie ma juz tego znoju, codziennosci, jest kat dla niebieskich ptakow i dla ludzi, ktorych stopy swedza
moze bede gonic za kazdym czlowiekiem, ktory przypomni mi Ciebie, moze bede wierzyc, ze jestes tu i patrzysz na mnie z okna, tak tego, ktore jest naprzeciwko
moze sie poloze i nie wstane
moze zabiore wiecej plyt z Twojej garderoby, zwlaszcza te, ktore mi polecales, juz nie bede mowic, ze za ciezkie i zbyt depresyjne, juz nie powiem, ze nie moge
moze tak to mialo byc, moze specjalnie chciales mnie uprzedzic, szkoda tylko ze tak, mozna przeciez inaczej: nakrzyczec czy cos, potrzsasnac, cokolwiek, ale czemu tak
a teraz juz nie moge dalej podazac za Toba, musisz schowac swoja dume w kieszen, a ja musze schowac Twoj obrazek do szuflady
chcialabym uwierzyc, ze jeszcze zadzwonisz, powiesz, ze jestes gdzies tam na drugim koncu swiata i wracasz za tydzien za miesiec, czy kiedy tam, ale wrocisz; ze znowu odwiedzisz mnie w Gdyni zaparzyc Ci herbaty takiej jak lubisz z cytryna i ze przenocujesz u mnie, zapytasz sie co u rodzicow i zazartujesz sobie, ze jak zwykle nic nie wiedza o Twoich podrozach
i moze Mama juz wiecej nie zapyta przy niedzielnym sniadaniu
ciekawe jak tam jest, po drugiej stronie... czy ludzie zapominaja, czy rodziny sie spotykaja... jezeli tak musi miec tam wiele bratnich dusz, jesli tak, to moze...
a ja nie odpowiem
nie wiem, Mamo
| 22:47 / 13.01.2007 link komentarz (0) | wlasnie zdalam sobie sprawe, ze swiat pieknie by sie zaczal jakby sczesliwie nie dostala sie na studia
skonczylabym jako kolejny dziennikarz muzyczny, pewnie by mi bylo na poczstku ciezko, pewnie bym startowala rownolegle na prawdziwy kierunek dziennikarski (polonistyka i ja, dobra bajka) i pewnie bym otworzyla swoj smieszny kajecik wakacyjny, ktory prowadze od 4 lat i bym poczela niesmialo ustawiac wywiady, wkrecac sie do jakichs gazet, zawsze moge przeciez moge zostac dziennikarzem muzycznym, ktory pisze o rocku
chyba cos pada mi bateria skoro znow mi sie wlacza opcja wakacji... ale to byly tak kurewsko dobre wakacje
nasycone po brzegi...
i nawet... glos Lipinskiego, ktory powinien wygrac na pierwszego spadkobierce romantyzmu i teorii spiskowej, ze Rosja nas zniszczy, brzmi niezprzyzwoicie dobrze
przeciez
jeszcze bedzie przepieknie :)
wiem,. jestem bezczelna, zawsze mowie na Ty; chyba tylko z Kondrakiem mowilam na Pan, ale z nim to wiadomo, ta magia...
przeciez
jeszcze bedzie przepieknie :)
| 00:30 / 13.01.2007 link komentarz (6) | hm, najgorsze co czlowiekowi moze sie zdarzyc to matura zdawana w trybie raz na jakis czas i jakos bedzie
dzis byl polski i byl wybitnie jakos, nienaiwdze dzwonkow, ktore wytracaja mi z rytmu, uczucia, ze jest przerwa i niezrozumialych nawiazan...
z wiekszych radosci to chyba obecnym stanie moge juz tylko czekac, az ktoregos dnia ktos mnie ukrzyzuje, i wiem, ze to moze nastapic niedlugo, ale nie moja wina jest, ze priorytetem ostatnio stalo sie moje zdrowie
i stan psychiczny, tak wiec 3 bilety czekaja i niech sie dzieje wola nieba.. bo z nia zawsze < i w tym tonie koncze wynaturzenie, krotkie bo krotkie ale o konsystenji przecieru pomidorowego > | 18:36 / 10.01.2007 link komentarz (2) | im bardziej musze wytezac intelekt, tym mniej 'wytezone' piosenki trafiaja na odsluch, dzis...
'every me and every you' by Placebo
btw, ostatnio zauwazylam, ze mam zycie z proszku... dokladnie z tabletek musujacych
dzien w dzien, przynajmniej dwa pluszy/krugery/czy jeszcze inne plusze, do tego choc po jednej multiwitaminie, magnezie czy wapnie... polskie koncowki dla mnie sa rodzaju obojetnego :-)
nie pale za to pije kawe dawno w nadmiarze
a potem sie dziwie, ze jak zasne to spie 12 godzin albo nie moge w ogole zasnac
zreszta, dzis dotarl do mnie kolejny wypadek z cyklu... szalencze nastolatki ala z seriali amreykanskich...
nigdy nie wiadomo komu ufac...
i jeszcze w dodatku wybiera sie ona na prawo...
btw, sin today repend tomorrow ;)
so, sin today, repend tomorrow
za dogladniecie dzisiejszej notki i pomoc techniczna
dziekujemy
Natalce/Karolowi =) | 17:31 / 09.01.2007 link komentarz (2) | krotki sprawdzian ze znajomosci slownictwa
prefiguracja
podroze astralne
bipolarna relacja
prefiguracja
ambiwalencja bytu
frenetyczny kult śmierci
transcendentna wiedza
submiot
podwojna alienacja
metajęzyk
biograficzne pole doświadczalne
determinanta życia
prokreacyjny głód
dialektyczne rozbicie
komplementarne strefy
semantyczna koegzystencja
i inne takie... tak, to w pelni moje, na czele z ryftem pomiędzy "ja" a "mnie" (za bardzo hm, wiec bedzie po prostu pekniecie i długi przypis o 3 determinantach poezji Wojaczak, umilowanych przez Srokowskiego, ale to nie przeszlo
za to przeszla 'osobowosc zrozniczkowana', nawet nie zostala zauwazona, chwala jej za to
i musi koniecznie przejsc moja ukochana 'smierc zarzyganych' (by Karpowicz) choc tu bedzie 'dyskurs' o tym, ze nie przystoi (ke?)
praca tak beznadziejnie... inna niż zazwyczaj, że sprawdzian ze słówek był podstawą rozmowy o jej kształcie, formie i jakosci
muszę się nauczyć, że 'praca wydaje sie niesamodzielna' to komplement, a nie zarzut... zwlaszcza jezeli praca jest samodzielnie pisana przez 2 kolejne noce wraz z czytaniem artykulow i cytowaniu ich na 'swiezo'
bo jak sie czlowiek kims fascynuje to ciezko... nie wielbic slowami, chocby tylko slowami
'wmyslec do unicestwienia' (by Wojaczek)
| 07:04 / 09.01.2007 link komentarz (0) | NIE ZASNE NIE ZASNE POJDE NA LEKCJE
aaaaaa
slodka naiwnosci ;p
ale za to odnalazlam swoja matme, ba olsnilo mniem, ze szafki maja tez wierzchy mimo ze jakies metry nade mna i ze tam moze byc ten zasrany segregator niekomu nie potrzebny i tam tez byl
ba
a dzis w programie... wycinanie chromosomow i kariotyping, piekno... az chyba wezme klei i nozyczki
| 16:46 / 08.01.2007 link komentarz (0) | stanowczo wole isc na obiad niz na historie
mam nadzieje, ze moja niska frekwencja kiedys zostanie mi odpuszczona...
i znow nuce... weekend - jestes playboyem, bo juz niedlugo znow matura i znow bedzie trzeba swietowac i w tym tonie, szkoda tylko, ze zreszta czy to wazne | 07:22 / 08.01.2007 link komentarz (1) | 7.22 to srodek dzisiejszego dnia co pieknie nazywa sie niedzielo-poniedzialek
slowa, slowa, slowa, wczoraj napisane kolejne hm tysiace slow, co jakis czas musze wypruc tyle i tyle slow i oddac je od tak, bo tak
kiedys sie przematerializuje naciag slow i liczb
mocna kawa i ech, do szkoly, chyba znow na cos nie dojde :-)
przepraszam za liczne literowki, ale to wynik mojej nowej fascynacji otoz sprawdzam plusy i minusy laptopa i czesta zdarza mi sie pisac notki w dziwnych pozycjach lub w dziwnych miejscaach (np teraz pisze w lozku trzymajac laptopa prawie na kolanach wraz z dzbankiem pelnym miety z likierem, litewskim oczywiscie) | 04:53 / 08.01.2007 link komentarz (3) | wyjatkowy fragment czegos, co trudno nazwa i czegos co bylo znalezione gdzies, co trudno powiedziec, a jednka ponoc to cos funkcjonuje w polskiej szkole jak podrecznik do wcyhowania/przygotowania w rodzinie
oto to cos, ten fragment, ZACHECAM DO LEKTURY NAPRAWDE WARTO ZOBACZYC COS ZUPELNIE WSTRZASAJACEGO
tytul ksiazki "kobieta szczęśliwa" do nabycia w księgarniach...
"Jestem kobietą szczęśliwą.
Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej
katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo.
Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu.
Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam
mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać.
Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności.
Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia." | 22:57 / 07.01.2007 link komentarz (0) | Wojaczek ma to do siebie, ze nie wiele jego zdjec zostalo opublikowanych
ale kiedy patrze choc na jedno z nich, zawsze zachwycaja mnie oczy, troche dziecinnie wkomponowane w 'chlopieca buzie', taka, ktora to raczej by implikowala jakiegos misia, slodkiego i dobrego ojca niz przyszlego samobojce
te oczy jakby zawsze mnie pograzaja, szyderczo sie smieja, cynicznie krzywia, groza, a zarazem intryguja
gdzies tam w nich zapisane jest memento
uwazaj, abys nie obudzila zapisanej w Tobie smierci
igram sobie z nim tak jak wtedy, tak i dzis, przeciez bywam z zelaza, kwestia alchemii i bede z zelaza na zawsze, a moze nie, moze to tylko pomylka, jeszcze do dzis nosze stygmat czwartku, czasem jednak warto pomyslec, niz popasc w spiaczke, beznadziejnie lubie sie ludzic moim magizmem, wielkimi slowami, ktore nic nie znacza, liczbami, zbiegami okolicznosci, pociagami dookola swiata i na kseizyc
majacze
zawalona jakas sztuczna prace ogladam blogi i to te, ktore zawsze mnie jakos odrzucaly, dzis nimi sie zachlystuje i mysle, co by bylo, gdyby ludzie naprawde nie bali sie byc soba, gdybym np. przestala sie bac swojej prawdziwej natury, czy moglabym beznadziejnie banalnie pogodzic sie z faktem ze moja natura mysli o czyms innym niz kariera przez male k i nielad przez male n, bezpieczny nihilizm przez bn i wiare w cuda przez wwc
serce nie moje
i rece nie te
gdyby mi zalezalo, to bym krzyczala, a tak coraz czesciej sciszam glos by kiedys zniknac w niemym 'a'
ogladacie mnie tam sobie, w slowach, jednym wymiarze, jak ciagle oswajam sie z zyciem, moje leki dla was sa w jednym wymiarze, nie mozecie ich czuc, nie mozecie sie ich bac, nie mozecie ich zrozumiec
radosci, pograzone w chaos i nielad, jeden wymiar
i szkoda, ze nic go nie bylo w stanie uratowac, a moze takie sa juz samorodne legendy, samowypelniajace sie przepowiednie, slawa za wszelka cene
i krzyk
i rozpacz
teraz jest wiecej swiatlocienia, rys, ksztaltow, majakow
dlatego wole noc od dnia
to byla moj
201 wpis
| 16:29 / 07.01.2007 link komentarz (0) | wlasnie wstalam jakas godzine temu...
czyli teraz niby mam 8 rano
ciekawe tylko czemu nie w mojej fizycznej strefie | 23:37 / 05.01.2007 link komentarz (2) | hm, czyli metoda prob i bledow? u, ale czemu tyle bledow, czyzby to byly ulubione metody: zastraszanie, krzyczenie, brak chceci do rozmowy, wciaganie osob postronnych, wciaganie osob, ktore hm sa nad nami, udawanie aniolka i przeklamywanie
i choc wiem, ze jak kazdy mam wady, watpie, ze az tak bardzo umiem grac ludzmi... i grac soba, ktos pomylil sceny i... zasady
blagac na kolanach, nie moja kwestia
scenariusze tez ktos pomylil, wiec cichy szlaban usta na milczenia, i nie ludz sie, ze kiedys w innym swiecie, to nei swiat, to twoje wewnetrze
mi jest cieplo... i nawet nie mam ochoty grac o karte ze zmniejszonym progiem wymagan, nienawidze, gdy sie kogos traktuje lzej, bo cos tam i tak dalej... dopki dopoty nie sa to wzgledy fizyczne, nie rozumiem jak mozna usprawiedliwac sie psychika
to jest jedyne na co mamy wplyw, nasz stan psychiczny, to w jaki sposob umiemy sobie wytlumaczyc pewne rzeczy i jestesmy w stanie przyznac sie, kiedy nie umiemy
w tej chwili nie rozumiem tej sytuacji, wiec szczerze powiem, ze mam jej dosc i nie chce sie w nia wiecej angazowac, trudno, byc tak musi
swiata nie buduje sie na watlych fundamentach
btw, fragment znalezionej kartki, nie mojej, przypuszczalnie plan jakiegos eseju:
przerost ambicji
pograzanie sie w niemozliwym
popadanie w pyche
niezauwazanie problemow innych
popadanie w rozpacz
zaiste gleboka metaforyka... tylko, czego? :-) | 20:41 / 03.01.2007 link komentarz (3) | hm, zycie zrobilo mi dobrze
znaczy, wiadomo :)
aplikacje jak na razie wyslane, znaczy wiadomo, za 2 tygodnie znow bede wyslac reszte, wiec po co ta radosc, no dobra
dostalam dzis meila z przeszlosci z ktorego jestem dumna
http://img292.imageshack.us/my.php?image=ekhmlt1.gif
za oknem sniegu nie ma, ale jest:
ksiezyc w pelni
nadmuchiwany mikolaj na balkonie, ktory sie kiwa
amaretto na parapecie (od mamy, a co)
chociaz szkoda, ze nie koniak
chonika ubrana na podworku i duzo lampek
obok wojaczek podryguje i pewnie zaraz zakaszle, zeby go konczyc, ale dobrze mi z nim
i w ogole, cieplo i przyjemnie... znaczy, wiadomo
| 16:09 / 26.12.2006 link komentarz (4) | london, london bridge...
ja chce znow do londynu :(
odkrylam niewatpliwa zalete laptopa! wreszcie :) moge ogladac filmy nawet w lazience w wannie! burzuj :) lanser :0 tak, dzien dobry to ja :) od dzis, ja :) nie zmienia to faktu, ze i tak psiocze na to cale zamieszanie i skutecznie ogladam butelki w kolekcji barat, niestety bandera, ech ten papier
dzis mialam najpiekniejszy koszmar calego roku ^^ hm, dziwne, ale strasznie mi sie podobal, tak, tak lubie koszmary i klasc sie spac o 6 :) rano, oczywiscie
najczesciej w glosnikach, juz nic o committing suicide... zadnej full-rime rebel
czysto i wygniecione
london, london bridge
i tak mi minely swieta, nawet sie nie zauwazylismy, ale napisalam prawie wszystkie eseje i punkt dla mnie :)
i choc jestem zlo, coraz lepiej mi z tym faktem :)
i przy okazji trafilam w internetowa 10tke :) ktooo wysle mi lizaka poczta? :?
btw, jestem na etapie krwi, spermy, gwiazd, nieskonczonosci, kosmosu i snienia komus smierci i wszystkiego co Wojaczek ma nalepsze, ten romans jako jedyny przynosi mi naprawde dobre rezultaty ;p ba, nawet jest milo ;)
| 15:35 / 25.12.2006 link komentarz (0) | innym wyrzucam, ze chcieliby po rpostu przestac
nie widziec, nie czuc, nie myslec, wszystkie nie
po prostu nie zyc i zniknac
a sama najchetniej bym zniknela
ostatnio doszlo wreszcie do mnie, ze Epikur popelnil saobojstwo, nadal nie rozumiem tej zagadki wszechswiata, cos w stylu jestesmy z atomow, zycia nie ma, nas nie ma, rozpadniemy sie
czy refeltkujesz, abym wysklala Ci reke poczta polska czy koniecnzie musi byc jakis inny bardziej odpowiedzianly serwis?
tym razem rzeczywistosc jechala tirem, zderzenie bylo... smiertelne
jestem przezroczysta
i nie lubie swiat
........
z Wojaczkiem obecnie to jest tak, ja go sadzam w jednym pokoju i ide do drugiego i tak sie gonimy; zaiste, dom bez ludzi na swieta to byl jakis pochrzaniony pomysl, w ogole dom w tym miescie to byl jakis pochrzaniony czyis pomysl i swieta tutaj tez
jeszcze 3 eseje do napisania... bleh, rownie dobrze moglaby mi to poczta juz zgubic i by bylo si
| 22:21 / 23.12.2006 link komentarz (3) | - piekne oczy masz
- chyba nie
- jak czesto mrugasz
- nie wiem, nie zauwzam tego, to sie zauwaza?
wszyscy banaly mowia
nawet ludzie skazani na sukces
banaly, banaly, banaly
banaly juz tak maja ze chwytaja mnie za gardlo
banaly banaly banaly
jestes banalny
Ty tez
i ona tez
banal, banal, banal
i wszystkiego najlepszego z tej okazji
najlepsze juz sprzedano, zostalo juz tylko hm inne
z innym zyje srednio, czesto lapie mnie kolka albo zgrzyt, czasem czuje, ze cos upada, a potem widze, ze to znow bylam tylko ja
ostatnio odkrylam cos co moglam odkryc pare lat temu i byc dzieki temu dzis kims choc troche bardziej szczesliwym
odkrylam, ze chcialabym byc punkiem, a tak jestem na wpol drogi do nie tam gdzie chcialabym byc, ale gdzie jest cieplo i barek zawsze pelen
siedze w aplikacjach bez sensu po uszy, siedze w wojaczku i pije duzo kawy
kiedy wroce do siebie, niepredko, moze juz nigdy
pewne zyczenia swiateczne sie nie spelnia, kij im w oko
upadki w samotnosci sa mimo wszystko najzdrowsze
ja glupiec, wciaz wierze w milosc
dziecko w tej chwili z suwalk; pomiedzy przyjazdem do oleckia a powrotem do gdynii | 21:26 / 18.12.2006 link komentarz (0) | hm, ostatnio juz chyba mam taki zwyczaj pisac prace i plakac nad nimi, taki hm nowy trend w psychice, ale za to hm hm
- czy masz zapuchniete oczy?
- w sumie tak, tak jakos nie wychodiz mi spanie od 2 tygodni, wie Pani czas nawet jest tylko checi nie te
czasem boje sie, ze ktoregos meila moi biedni nauczyciele nie przetrawia (wlasnie wyslalam o 'prolongate nadchodzacej wlasnie jutro klasowki z matematyki z powodu zapuchnietych oczu i klopotow trawienno-egzystencjalnych o nie wspolgrajacych korelatach ze wspolczynnikiem korelacji -1' coz, kiedys opublikuje to... moze... albo dzieciom bede czytac przed snem, zeby wiedzialy, dlaczego wysylam im pocztowki z antarktydy, swiat kiedys bedzie mial jeszcze sens
zapewne | 18:07 / 18.12.2006 link komentarz (2) | daj Panie, zebym jutro na Ciebie nie zwymiotowala
mdli mnie od 2 tygodni ponad, wiec bedzie ciezko, ciezko i strasnzie, najwyzej zrobie to a potem posprzatam
wolnosc slowa,wolnosc glupoty | 02:15 / 17.12.2006 link komentarz (0) | czasem mysle po co czlowiekowi dano usta
to taki beznajdziejnie niepraktyczny przedmiot (mam gdzies ile juz zrobilam bledow, jesli zrobilam, nie wiem)
dowod?
wezmy chociaz pewne osoby, ktore sa swiecie przekonane, ze czlowiek na pewnym poziomie juz wie co inni od niego chca
tak, tak, np. powinnam wiedziec co ktos ode mnie chce, ba powinnam czytac w myslach wszystkie zachcianki a rzucony mi pod nogi mokry chodnik z lazienki rozumiec nie jako probe zabicia mnie, ale jako nakaz wysuszenia go; ba i po co w takim razie mi usta, po co uszy, kurwa, mozemy sie przeciez porozumiewac tak po prostu, od tak, od kurwa, ile ja czasu potrzebowalam, zeby zrozumiec, ze ha ha,ale mozna CZYTAC SOBIE W MYSLACH
ba, tylko takie ograniczone jak ja jednostki potrzebuja, zeby im ktos powiedzial, ze trzeba zrobic to i tamto
nie oszukujmy sie, przeciez kazdy wszystko wie, rodzi sie od razu z cala wiedza swiata i kazdy wie lepiej co dla mnie gorsze, szkoda, ze nikt nie wie co lepsze
po takim wywodzie, ze otoz ludzie rozumieja sie bez slow (ba, nawet Ci co nie lubia sie) cel mojego zycia powinnien byc dla mnie jasny i klarowny jak gwiazda betlejemska
niestety, nie wierze we wszystkie przesady ludzi wychowanych przez lasy i knieje i jednak zostawie sobie zdrowy rozsadek, ktory jasno dyktuje zdanie
'czlowiek ma usta po to, zeby ich uzywac, zeby mowic
gdyby ludzie czytali sobie w myslach, zwlaszcza nie widzac swoich mozgow, rownie dobrze by na swiecie bylo dawno nieba a usta zastapilby jakis inny narzad, np patyk czy co'
zaiste, nawet jesli rozmawiam wylacznie sama ze soba uzywam ust, taka ich magia, ze lubia sie czasem poporuszac, jesli WARTO DLA KOGOS
niestety, nie za czesto zdarza sie trafic na obiekt, dla ktorego warto pogimnastykowac ten narzad, wiec predzej czy pozniej zaniknie mi on, ale mowi sie wtedy trudno, moze przejde na wyzszy wtedy stan, phy
| 19:31 / 14.12.2006 link komentarz (1) | determinizm
ten swiat wiec nie nalezy do mnie, tak jak moj czas nie jest moj, a moje zycie juz dawno nie moje
jutro warszawa, a w sobote to chyba sobie wieczorkiem extenda napisze, w sumie 3000 slow zostalo potym jak teraz napisala wstep i pierwszy rozdzial, jak mus to mus, najwyzej dostane D, phy | 00:18 / 14.12.2006 link komentarz (2) | - poprosze sedytatywy
- ze co?
- acha, cos na supokojenie i lepszy sen, ale ziolowe i zeby nie uzaleznialo... bo na uniwersytecie stanu blabla stwierdzono ze kobiety szybciej uzalezniaja sie od tego typu lekow, a faceci od alko
tak, do szczescia zielona tabletke
nastepnym razem,moze poprosi o tabletke na lepszy humor, na motywacje, na zycie
a potem juz chyba tylko
dieta tabletkowa
dziekuje, na zdrowie
sie wydrukowalam, jutro dostane po lbie znow, ale ja to lubie, ciezki kontakt z rzeczywistoscia w moim cieplym wewnetrzu jest slodka, ale czasem...
- a czy moge poprosic swoja kartke z ocenami
- a wyrzucilam ja
- acha
tez mam wymagania, moi rodzice nie byli i ja chce kartke,phy | 18:28 / 11.12.2006 link komentarz (2) | swiat sie zatrzasl
byl placz, placz, placz, zgrzyt, lek i nieprzespana noc
potem bylo gorzej, bo byla szkola usmiech nr 5 i bezradnosc
potem bylo lepiej
bezsennosc, rozregulowanie, rozdraznienie
czasem boje sie... zyc?
a potem juz bylo tak jak trzeba
duzo przytulania i glaskania po glowie
dobry obiad
dobra kawa
doskonale towarzystwo
jestem warzywem modyfikowanym i choc wiem, ze groszek ma sie nijak do arbuza... to mimo wszystko lubie groszki ;) czasem probuje ludziom zasugerowac pewne rzeczy
ha, jestem za ezoteryczna...
bywa
i to by byla po prostu taka dziecinna nadwrazliwosc, niewydolnosc trzustki czy skurcz serca o wpold do piatej
bo mimo wszystko, czasem miec dobrze kogos do kogo mozesz pojsc tylko po to, zeby ktos Ci otarl oczy i poglaskal po glowce, mimo calej sily, bywam dzieckiem i nie wstydze sie tego, jak kazdy mam swoje stany slabosci
ale warto probowac i dzis wiem, ze warto bylo probowac i warto teraz tam probowac i wierze, ze... tak, dostane to co mi przeznaczone, przejde tak jak powinnam
a potem... czasem, mam tak, ze wierze w cuda, dlatego powtarzam, ze nie, jesli nie tak to inaczej, jesli teraz nie tak, to inaczej, jesli
zauwazam, ze zmieniam grona ludzi, a raczej kregi, w ktorych sie obracam, intryguja mnie ludzie z pewnym podejsciem, ale kiedy wbijaja mi noz w plecy nie jestem juz w stanie wyseplenic ani jednego slowa wiecej, dobrze ze jutro nie ma sali 8
i jeszcze motyw weekendu, niby maly a jednak
- to Ty wierzysz w Boga, tak?
- tak
- gdybym ja wierzyl w Boga to bym mial gdzies ten caly plastikowy swiat
czasem musi mnie ktos uderzyc czyms mocnym, zebym przypomniala sobie kim jestem, tak po prostu
wiec zegnam i wracam do moich marzen, do dlugiej zmudnej biurokracji, ktora sponsoruje dwa najblizsze tygodnie! dam rade, zawsze przeciez... mam pojsc do kogo wysmarkac sie w rekach, a jak trzeba to ktos moze przyjsc do mnie :)
trasa esejowo, przystanek two minds in one brain
psychologiowo, paranoidalnie, czyli cieplo i po mojemu, z lewa reka do dolu i prawa w gorze
jak to mawialiscie? hm blink blink?
| 01:16 / 11.12.2006 link komentarz (3) | ostatnio czuje sie przygnieciona
zyciem
papierami
rzeczywistoscia
poranna depresja
wieczorna chcecia nie pojscia spac
tak oglonie, jakby tona zelaza na mnie spadla | 17:21 / 09.12.2006 link komentarz (0) | acha
to nowe doswiadczenie, gdy nagle zamiast wsparcia dostaje noz w plecy, to tak jakbys po prostu lecial do tylu i nadzial sie na noz, ktory przeciez juz byl tam zawsze, ale nie Ty wierzyles, ze ten straszny noz, ze nie, on wcale Ciebie nie dotyczy, o naiwna ludzka jednostko, o slabeuszu, poleciales i zapomniales, ze noz moze przebic sie przez plecy i uszkodzic Twoje serce, cos to za problem
po paru plaskach z tej i ztmatej strony, czuje sie coraz lepiej, ale za daleko by bylo powiedziec, ze lepiej
po prostu rownie dobrze moglabym sie teraz pojsc i powiesic, jak i nie pojc sie powiesic, wszystko by zalezalo czy bym miala dobry sznurek, wszystko mi obejetne i tak coraz czesciej i coraz mocniej
zatem obojetne tez mi sa Twoje miny
do widzenia, tak juz gasze swiatlo | 04:23 / 08.12.2006 link komentarz (0) |
maraton pisania listow AI
| 01:08 / 08.12.2006 link komentarz (2) | jest cudownie
nie, nic sie nie stalo nadzwyczajnego
po prostu wstalam i otworzylam oczy
nie, nei ide spac, bo jak zasne to bedzie mi jeszcze ciezej zbudzic sie na nowo
nie, nic nie cpalam
tak, wypilam 4 kawy w ciagu ostatnich 24h
tak, dobrze mi z tym
i mam cukier trzcinowy
i wypelniam aplikacje, nowe
i pisze eseje
i wypisalam swoje wszystkie dotychczasowe zajawki
tak, sa dziwne
oczywiscie ze mi z nimi dobrze
z tymi konkursami, warszatatmi, zajeciami wszelkiego typu
tak, juz wiem, ze jak na razie nie mam szans, ale dobrze mi z tym
i wiem, ze mam siebie
i Ciebie tez
i jeszcze pare osob moge wymienic po cichu i szybko
i tyle pacierza mi starczy
i wierze w szczescie
takie jak teraz, na pograniczu rzeczywistosci
to tylko stan umyslu, a nie okolicznosci
tak, wiec znowu jestem szczesliwa
| 19:53 / 06.12.2006 link komentarz (2) | 36 i to z powodu lnatu, dzieki swiecie dobrze wiedziec, ze to wszystko jest jakies dziwne
a moze to taki wielkiiiiiii relatywizm i mam za malo lat, zeby zrozumiec, zaiste, zapewne, zaprawde powiadam wam :)
rejection because of LNAT performance
mniejszy offer niz normalnie... because of great LNAT performance
i to ta sama osoba, te same wyniki, tak to ja :)
swiecie, jestes boski, wiesz
moze dlatego, ze jestes tak banalnie moj
o czym chce pisac, o wyborze makaronu w sklepie, bo takie rzeczy mnie odzwierciedlaja
o rozmawianiu z ludzmi, bo nie robie tego czesto wprost, oceniam to po czesci, percepcyjnie, przez tkanke, przez nerwy na opuszku
o dworcu centralnym warszawa
o marzeniach, ktore trzeba ciagle reformulowac
w tym jestem ja, w tych wszystkich usilnych probach
tak, to jestem ta ja :D
moja paranoja ma sie dobrze, przerzucil sie biegun i teraz jestem znow pracowita, fajna, ale nadal.... cale zlo w uliczniku i nie, nie zdziw sie jak zobaczymy sie znow, na ulicy
choc sie ciesze z arafatki, zupelnie nie wiem jak ja nosic, moze jakis kurs przez internet? bo wiekszosc ludiz mysli, ze szmate nosze
przewrotne mysli, nieludzkie szczescie znajomosci z Wojaczkiem, ktora obecnie zastepuje mi wszystkie inne kontakty ludzkie, krzyczy ze soba przez kartki, ja wkurzam go grzebiac sie w jego podmiotach i probach samobojczych, on mnie wkurza tym swoim narcyzmem
tak mamy ze soba
dobry rozaniec mamy ze soba
trcoeh nam inne rzeczy przeszkadzaj, ale to juz niedlugo, potem bedzie wiecej radosci niz innych rzeczy i jeszcze zrozumiem, tego... :)
ze go nie bylo :))) | 09:39 / 06.12.2006 link komentarz (0) | czysty... ekshibicjonizm ^^ sourced from http://similarminds.com/cgi-bin/city.pl
| 01:26 / 06.12.2006 link komentarz (0) | palpitacja 4 zakretu, ciagle szukam jakiegos napiecia, skoku z 5 pietra, nie, przepraszam, z 10
pedu w uszach, szybkiego, latwego zycia w dobrym opakowaniu, latwej zabawy, latwej pracy,
lawto i jasno
nie chce mi sie
lawto i banalnie
nie zechce mi sie szybko
umieram ostencjonalnie, rzucam czy popadnie, najczesciej miesem
zachwycam sie Wojaczkiem, zachwycam sie Kepinskim
znajduje w sobie syndromy kazdej choroby psychicznej
i jest mi tak dobrze, jakbym jadla lody orzechowe, z polewa czekoladowa i bita smietana
jest mi dobrze z tym syfem, niestety, ja i syf to jednosc i bardzo nam dobrze, do twarzy nam w wygniecionym i doprawdy
cale zlo w uliczniku
amen
| 22:35 / 05.12.2006 link komentarz (3) | marzy mi sie wlasnie esej, zeby sie sam napisal, a mrzy mi sie on o pociagach, o tym, jak wszystko zostaje w malej kropce, i o tym, ze pozniej czlowiek sie glowi, i glowi dlugo, czy ta kropka, czy ta kropka jak on wyjechal nie zniknie, i czy jak wroci, ba bo wroci, czy ta kropka rozszerzy sie dla niego na nowo
dziekuje bardzo za od sobotnio do poniedzialkowe przezywanie mnie ze mna :) pozytywnie odebralam nawet zakupy :P tak, tak
SUWAŁKOM GRATULUJEMY PROSEKTORA :)
to nie jest takie straszne, tu jest dziura, mozesz smialo wlozyc reke, ona sie zasklepia, zostanie blizna, ale...
ta blizna mnie juz nigdy wiecej nie zabije i sie nie otworzy, to mocna blizna bedzie, dzielna blizna
i z nastroju na dzis...
"it's cloudy now
We are fucked up generation"
by Wilson & Geffen
zaiste... | 02:48 / 05.12.2006 link komentarz (4) | gleboki usmiech, srodkowy palec i tak, tak wiadomo jak nic :)
obecnie mam juz tylko jeden romans, z glebokim akapitem przed imieniem, ten roamns uwienczy 4000 slow a potem koniecznie pielgrzymka do wroclawia
wiara | 02:46 / 03.12.2006 link komentarz (2) | mimo wszystko
loop myslowy, boli, piecze i gryzie
na zewnatrz orgiastyczna radosc, w srodku... lepiej nie podchodz | 02:35 / 01.12.2006 link komentarz (2) | coraz czesciej odkrywam, ze tak naprawde w tym wszystkim juz chodzi tylko o to, zeby sie nie rozleciec
przetrzymac,ze tak bo tak musial, wiec kurcze tak wyjsc i jakos zrozumiec,ze nie moglo wyjsc inaczej
wrzucic w uklad nowa plaszczyzne, udac, ze jest cos wiecej niz zycie i szkola, ze jest jakis swiat z i ze tam mi sie chociaz cos udaje
i tak o takiej porze dochodze, ze jestem jak perpetum mobile, poruszam sie juz tylko sila pedu,a moze raczej napedu, tak bardzo bolalo i nadal boli i bedzie bolec
to jest taka koniugacja z naciskiem na cierpienie
a;e kiedys cos sie zmieni, przyjda te lepsze dni, bede silniejsza i bede rozumiec wiecej
i caly czas nie moge przestac myslec, ze to wszystko... nie starczylo
zaiste, wyznaczanie granic moze ludzic ;)
i jeszcze pociagajaca rewizja opisow gg (nie moich, ale wlasnei na nie patrze), najlepsza probka z mojej rzeczywistosci w swiecie ;) :
kolega z podstawowki:
Podobno mnisi tybetańscy potrafią chodzic po rozżarzonym śniegu...
lech walesa (nie wiem co to za nr i czy prawdziwy,ale jest):
Zaczynamy i kończymy-Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus
zaiste pg:
nie ma idealnych kobiet....bo żadna nie jest meżczyzna ;p
czlowiek, ktorego mam na gygy praktycznie i wylacznie dla opisow ;-0
pani palce są chłodne i pachną jak opium...
z zycia aibikow:
pracoholik, O zawsze przewraca w glowach
do pracy rodacy ;) ;P
noc z psychologią/nie przeszkadzać!!!!
prezentacja maturalna. jutro ustna. znowu.
moj dzisiejszy ulubieniec (jesli o opis chodzi):
w drodze do piekla, rzadko sie zdarza, jakis cud...
zaiste duza faza:
W II Liceum chciały się (...) Ania i Mazur dzieci urocze
nie moglam sie powstrzymac, a moze i do wiezienia za to pojde ;) kuszaca wizja absurdu
| 00:02 / 28.11.2006 link komentarz (3) | w tamtym roku bylo jednak pod pewnymi wzgledami lepiej, moze dlatego, ze w internacie nie mozna bylo glosno plakac
mysli, odmieniane w szybkiej deklinacji
ciagle to samo, samokreslanie sie w sobie
to jest kropka . w niej sie zamykam, w niej odpoczywam
to jestem ja . ta kropka po lewej
? to jest moje ego
! superego
: id ego
:(!? po prostu ja
zakreslam luki, punkty, odniesienia, nanosze na skale, obracem, wprowadzam nowa os do wykresu, os z, trojwymiar zawsze konczy sie na tym samym, 3 osie, x,y,z
a potem udaje ze to wszystko jestem w stanie zrozumiec, tak jak asymetrycznosc swoich kostek, jak kolejny problem, ktory narosl sam i sam sie rozwiaze
malo ze starego zewnetrza zostalo, malo, nic
wyniki dzis:
39 temperatury
6 tabletek
zapuchniete oczy
jutro jeszcze dojda szczeki, ktore beda bolec od usmiechania sie, tak trzeba, tak byc musi
noc jest najgorsza, najlepsza i jedyna pora dnia | 21:59 / 26.11.2006 link komentarz (3) | to jest tak,
stoisz i nakladasz skarpetke i nagle dzwoni telefon
motorola
nie przepadam za marka, ale fakt wazny
i myslisz, ze kurwa znow rodzice sprawdzaja stan Twojego zycia, ilosc wypitych lez, stan opuchlizny na nodze, stan Twojego zdrowia/zmogu itd i te sprawy
wiec stoisz z ta skarpetka nie mrawo, nie zwawo, bez zycia podchodzisz
na wyswietlaczu masz nieznany numer
brak refleksji na pierwszy rzut
potem przebiegaja miliardy mysli, od KGB po wszystkie osoby, ktore bys chciala zobaczyc, myslisz o jednej, potem myslisz o wszystkich, ktorych nie chcesz zobaczyc
reanimujesz sie
odbierasz
- hej, to ja
konsternacja, kto, jak to ja
tak, dochodzisz do tego wtajemniczonego momentu kiedy nie poznajesz wlasnego brata; to jest ten moment, kiedy pytasz kto, otrzymujesz odpowiedz Piotrek i pytasz ktory; zprawde bedac tym bratem dawno juz bym rzucila sluchawka, nie liczac ze model obklejony jak komputer marki amiga, ktory chowamy na strychu jako smak zabaw sprzed lat
szalone stada krow, skad jak to dlaczego jest w gdyni
potem juz wszystko wiesz, zycie jest krotkie, a Ty masz dlugie wlosy
a potem zaglebiacie sie w labirynt, nie tak bo wiec, wlasnie wtedy kiedy chcialas do rozmowy kogokolwiek, zreszta brat nie jest sam
widzisz, ze mimo wszystko ten brat jest nadal kims kim chcialabys byc, matko, ze zawsze jest tym kim chcialabys byc; jakas osoba z Twoich najdruniejszych laktur, ezoterycznie grozna postacia o tych charakterach, o ktorych marzysz, alfabetycznie wymieniasz wszystkich, ktorzy wywarli wplyw na to, alfabetycznie wyrzucasz i tak najpierw wszystkich Piotrkow, dobiegasz do 20, stajesz
tak samo wypiety na wszystko, co nas ominie czy to wazne, co nam sie przewroci do gory glowa, czy to wazne, czy zlamiemy kark, czy to wazne, czy ktos nas okradnie, czy to wazne, czy ten park czy inne, czy to wazne
niebieski ptak w rodzinie
kiedy idziesz po niego,myslisz ze dojdziesz na miejsce X, tam nikogo nie bedzie tylko ten wiatr, a tam stoi on i z kims, i myslisz ze to jest absurd, ze ktos Cie odwiedza, ten ktos z kim utrzymujesz kontakt od roku na slowach jestes zdrow, masz sie dobrze; z kim masz kontakt bardziej kurtuazyjny, cokolwiek to jest, kontakt to chyba zbyt duze slowo
a potem masz jak zwykle w garsci juz ta pewnosc, dopisek na karcie SIM, numery sie zmieniaja, ludzie tez; owszem latwiej jest kupic nowa karte niz nowa dusze; zreszta czasem jak slysze o czym rozmawiamy mniej to rozumiem
genetycznie jestesmy tym zagrozeni, praktycznie wierzymy w Ciebie,
te zasrane poklady wiary we mnie
i nie kul sie tak
i badz... badz w koncu swoja generacja, badz soba, wybierz kariere, i wiesz... i jak kiedys zobaczysz suwalki, to wiesz co masz zrobic; i wiesz...
na razie wyszedl, na bulwar, gdynia, sopot, wroci, jest plecak
i juz wiem, ze ciesza mnie telefony w tym stylu, w stylu jestem w gdyni, czy zaprosisz mnie na kawe, herbate, papierosa, cokolwiek
i juz sie nie boje
nie boje sie co bym mogla odpowiedziec, teraz juz wiem
mam za soba pierwsze ekstremalnie wyczesane przezycie tej jesieni, pierwszy moment, kiedy sie naprawde balam, to praiwe jak jazda pociagiem kiedy o 2 gasnie Ci swiatlo we wszystkich wagonach i siedzisz w przediale wypelnionym po brzegi ludzmi ktorych nie znasz
i mam juz marzenie do wypowiedzenia na tortem przy 18stu swieczkach
byle | 03:17 / 26.11.2006 link komentarz (4) | nawet nie jestem w stanie powiedziec czy czegos chce
np. czy mam ochote na czekolade
jakos tak sie zrobilo nagle bezplciowi, bezemocjonalnie, dretwo i bez
poczte sprawdzam nadal
jakkolwiek nie patrzec, jestem
wymielona
przemielona
odmielona
rozmielona
i w tej konwencji do usranej smierci
ewentualnie moge dodac
rozbita na molekuly
rozmieniona na drobne
wyzuta
poza nawiasem
w kropce, przecinku, pytajniku i myslniku
btw, a tak w ogole nie wiem czy jestem... zwlaszcza po 8 tabletce przeciwbolowej (ups, moglam zazyc tylko 4? a to peszek :-)
a z anegdot na chwile, jak jechalam pociagiem to pewien pan zaaferowany zapytal sie odwaznie
- patrze, tak patrze na pania i nie rozumiem, jak pani sie udaje w tym wieku, z ta ksiazka i z tym oknem miec tak beznadziejnie puste oczy?
odpowiedz zostawiam w nawiasie na czarno | 23:56 / 24.11.2006 link komentarz (2) | refleksja na obnizonym poziomie, ale zaraz wypije kawe i wroce do mongolow po dlugiej przerwie, nie ycie, do azjatow wroce
wiec oto refleksja:
MOJE ZYCIE PO RAZ NTY ZOSTALO PODPORZADKOWANE CZEKANIU
nie lubie czekac
bo to uzaleznia
wiec w tym swoim czekaniu, formuluje wniosek
KURWA MAC, CZEKANIE MECZY
ma juz kasia,
ma juz ola,
asia,
jacek,
krzysiu
tylko kurwa ja jeszcze nic nie mam ;)
| 22:25 / 24.11.2006 link komentarz (0) | po the girl in the cafe
czasami latwo cos przegapic, uwazaj
chyba jak zwykle wyrazilam sie nie tymi slowami, ktorymi mialam, choc za Becketem moglabym powtorzyc... uzywam slow, ktorych mnie nauczyles, jesli robie to zle, pozwol mi milczec
o spokoj wewnetrzny chodzi, jakas zeswirowana potrzebe tlumaczenia sie w nieskonczonosc niezmiennie pustymi slowami, popelnilam glupstwo, ale przyzwyczajam sie do tego
juz prawie dochodze do siebie, prawie odzyskuje czucie w palcach, jeszcze bede...
sometimes it falls upon a generation to be great
you can be that generation
Nelson Mandelam ostatnia tablica filmu
ja bym jednak wola byc robakiem, to ciezko zrozumiec, wiem
wiem, jestem tchorze, ale nie gas jeszcze swiatla | 10:59 / 24.11.2006 link komentarz (0) | 120% normy... i to lubie :D
a chodzic do szkoly nie lubie, a nastepny tydzien wydaje sie bardzo pracowity... chyba sie poswiece i zalicze, az 4 z 5 dni, chociaz szczerze mowiac watpie... | 06:22 / 24.11.2006 link komentarz (12) | jak tak wyglada 6 to zeby obudzic sie o tej porze, trzeba po prostu nie spac
tak oto EoL odkryl zlota prawde wstawania.. nie idzie sie spac, nie trzeba wstac :) | 03:39 / 24.11.2006 link komentarz (0) | envelope 2:22:04
jak rzucanie narkotyku
EoL 2:22:09
wszystko robilam
envelope 2:22:49
a gryzlas wargi?
EoL 2:23:00
nieraz, nawet teraz gryze
envelope 2:24:23
hm....
envelope 2:24:32
bijesz w sciane a wyjscie jest gdzie indziej
....
EoL 2:34:29
myslisz ze asfaltowanie ulic ma przyszlosc?
envelope 2:34:39
ma
EoL 2:34:59
swietnie, wiec moja zycie ma jeszcze sens
swietnie, bosko, tango gra, niech ten tydzien juz minie, niech minie poniedzialek, wtorek, srode i czwartek moge przespac, mawet wtorek moge przespac, niech to minie, niech O sie wypowie, niech SAT sie zda, proesktor przyjedzie, a ja sie upije do nieprzytomnosci pierwszy raz w moim przyszlym pelnoletwnim, w pelni odpowiedzialnym za siebie zyciu wariatki
ze wzgledu na program leczenia psychopatii i trzymania sie w ryzach, tudziez odpokutowywania za winy i grzechy, dzis nie spie, a przesypiam wtorek
...
up-to-date
kuszona po raz setny przegladnieciem listy i stara fascynacja wstukalam w google i mi wyrzucilo stary dobry blog sprzed roku
http://gwalcona-przez-zycie.blog.pl/
tylko klimat tam juz innny... ale jednak...
aiming at perfection... zapewne nie teraz, ale w drugim zyciu, kto wie, odliczam do soboty za tydzien... i czzzzzzzzzzzzzekam ;>
| 02:37 / 24.11.2006 link komentarz (0) | w moim zyciu wkurzaja mnie nastepujace rzeczy, pisze sobie, zeby sobie ulzyc i sie poodkurzac, bo jestem gdzies 1/3 analizy i czuje ze mi zabraknie slow i ze to dno i ze za bardzo wrazliwa na ten fragment jestem, wiec co mnie wkurza, dzis ja frustrat, nie ja glupiec w odslonie pierwszej:
- wkurza mnie moja niepelnoletnosc, to ze ciagle mi krzycza... pani poczeka do 28, pani to pani sramto i tak
w kolko
- zaradnosc i ta nie, tez, bo jak chce to jestem zaradana a jak nie to nie moge sie zmobilizowac
- brak moblizacji, jak np nie moge wstac z lozka do 12
- nadmiar mobilizacji, tak jak teraz uparcie twierdze, za cholera, nie pojde spac a skoncze ten shit, znaczy ten komentarz na polski, ze na mature, ze na gowno
- nieskonczonosc mozliwosc, zludna nadzieja, wiara w gory zlota i droga do samorealizacji, a wiec
SZATAN SZATAN ZLO ZLO DUPA DUPA ZYGI ZYGI KONFICJUSZ
- to, ze nikt mnie nie chce poograniczac w sposob, ktory moge przyjac, to, ze rodzice nie moge mi postawic barier i ze ogolnie HOLADNIA I DO PRZODU
- to ze swiat wydaje sie WIELKI I MALY
- zycie w ekstremach mnie wykancza
- zycie bez bycia w ektremum jest jak zupa mleczna, pozywna i zdrowa, nie stresuje, dziala dobrze na jelita, ale przy wiekszych ilosciach powoduje martwice kubkow smakowych na jezyku
- ze musze byc samowystarczalna w kazdym aspekcie
- ze musze byc samodzielna
- a jednak nie moge bo nie mam 18 lat
- ze moge robic to co chce, ale jak spadnie na mnie cos to moja wina i mam sie kajac
- i jak cos spieprze to tez mam sie kajac
- i w ogole
...
nie ulzylo
wiec
SIKI SIKI SIKI KUPA KUPA GOWNO GOWNO ZLO ZLO SZATNA SZATAN
konficjusz :D | 22:15 / 23.11.2006 link komentarz (0) | "dlaczego nie zdobylem sie na rozmowe z Hanna? to ona mnie opuscila, zwiodla, nie byla ta, ktora w niej widzialem albo ktora sobie wymyslilem. a kim ja bylem dla niej? malym lektorem, ktorego wykorzystala, malym partnerem do spolkowania, z ktorym miala frajde? czy takze poslalaby mnie do gazu, gdyby nie mogla mnie porzucic, a chciala sie mnie pozbyc?"
lektor, b. schlink
i wiesz co, lubie sobie rozmawiac z Toba tymi niewyslanymi listami, to pomaga, nie wiem czemu, ale chetnie bym kiedys wyslala je wszystkie, za jakies 15-25 lat w ramach ... zemsty? jak juz nasze zycia beda wystarczajaco zniszczone, zeby nie mozna bylo nic naprawic
tak, nuce komety, nie patrz sie tak, nic nie wiemy o sobie
- pani noga jest w porzadku, poboli jesczze z tydzien i przestanie, powinna sie pani przwyczajac ze boli
- swietnie. genialnie
- a, i niech pani uwaza, kazde zle postawienie nogi i gwarantowany nawrot
BOSKO
| 23:08 / 16.11.2006 link komentarz (3) | juz dawno nam tak dobrze ze soba nie bylo
mi ze soba
chodzimy razem do teatru, w muzycznym np bylismy, np po drodze spotkalismy dwoch studentow i sie zapytalismy ich czy tez na przedstawienia, a i owszem, oni tez, ale ich bilety w portierni, 'to dobrze' wyrwalo nam sie w choralnym peanie
to dobrze, ze inni tez maja zle, bardzo dobrze
i dobrze tez, ze w kinie bylismy, w sam raz, ja usiadlo obok 'mnie', pelna sala i dwa miejsca dla nas, pelny komfort, nikt mi nie wygniotl duszy, nie wylala na nia koli, nie podbrudzil, po filmie moglam ja wlozyc spowrotem do srodku i zaplakac nad tym, ze japonia ma ladne swiatelka, az bym sie skusila na list do japonczyka... az sie skusze chyba, po prosze o obiecane zdjecie ludzi, ktorzy pchaja inncyh do metra i o wagoniki... meskie, zenskie i obojnakie
nie zaslaniem juz rolet, nie chce mi sie, trudno, gap sie na to okno jak sie rozbieram, wisi mi to, wole to niz rose rano jak wstaje, rosa ktora sie skrapla nie jest moim ulubionym zjawiskiem w zyciu
i noge chyba sobie zwichnelam, bo jak bieglysmy to sie potknelam o rzeke metafor i cos sie wykrzywilo i potem prawie sie zwinelam, ale przekonales mnie ze nie boli i poszlysmy dalej z Twoim przekonaniem na ramieniu, zreszta nie chce miec nogi w szynie, najwyzej jak bede stara... jaka stara :) nie dozyje tego
i kawa ma ten smak co zawsze... cudowny ^^
| 22:41 / 15.11.2006 link komentarz (0) | dzis zawarlam ze soba pakt wieczystego przymierza o nie opuszczaniu sie az do smierci, pakt polega na moim dozgonnym byciu ze soba, znoszeniu swoich opryskliwosci, wycieraniu sobie swojego nosa swoja chusteczka o kazdej porze dnia i nocy
do tak bezwarunkowego ultimatum zmusila mnie full-scale war, ktora dramatycznie rozgrywala sie na obu obszarach moje wyniszczonego ciala, ostatecznie spiecie na neurotransmiterach wykrzyknelo 'umieramy' i smierc kliniczna nastapila w okolicach wczoraj, ostatnie bastiony runely, ale byl to wynik raczej czasu niz konkretnego zdarzenia
ostatnia twierdza upadla, czas polozyc na rozwoj lewej polkuli, na dokladne cwiczenie sie w logicznym mysleniu, na pielegnowanie odruchow zdrowych i moralnych
A PRZEDE WSZYSTKIM PRZYJAZNYCH DLA MNIE SAMEJ
lewa reka podpisala sie obok prawej, pogodzona zostalam sama ze soba, dzieki sobie i przez siebie
na tym zasadza sie moja suwerennosc, moja zasada do bycia soba i zawsze tylko dla siebie, wiec jesli kiedykolwiek cokolwiek, powiem nie, nikt nie moze juz naruszac mojego ukladu immulogicznego, nie w ten sposob, uklady zaprzyjaznione maja na zasadzie wspieranie sie a nie wypieranie
tu jestem ja . w tej kropce po lewej i tak niech zostaie, podjecta dzis decyzja zostala uwarunkowana moimi ambicjami, moja aspiracja do bycia na wierzcholku swiata i zobaczenia kiedys Marsa, wiem, moze jestem swirem, ale wierze w pingwiny na Antarktydzie, ktore na pewno sa niesamowitym widokiem
mysl cokolwiek, dzis podpisuje sie jako suwerennie zlaczona jednostka, a nie zaden USSR z satelita - mozgiem
czuj, czuj, NIE DAJ SIE ZRANIC
dziekuje za odbior, rachunki wysle poczta :)
do nastepnego przekazu juz niebawem! | 20:26 / 13.11.2006 link komentarz (2) | zawarlam ze soba umowe, nie dalej jak w piatek, ze jak zrobie to i to, to moge liczyc na cukierek
cukierek nie wiadomo czy jest gorzki czy slodki, i czy w ogole okaze sie cukierkiem, zreszta zawsze moze sie okazac ze jak mam w zwyczaju stchorze, wynadje miliony innych mozliwosci i zawisne na tej samej krawedzi jak zawsze, usmiechne sie bezradnie, rozloze raczki i zakrzykne wesolutko i glupiutko 'ahoj ahoj ahoj cukierku! przeciez nie konczy sie nasze zycie'
ostatnia noc zrobilam ze mnie oczywistego flaka, bo ja lubie sluchac jak mi ludzie opowiadaja o niespelnionych milosciach i analizowac to przez pryzmat porownan, nawiazan; az dziw mnie bierze, ze nawet wpadanie w zaspy w pewnych momentach ejstem w stanie zaklasyfikowac do orgiastycznie wesolych momentow mojego zycia
dziw nad dziwy i wszedzie paaaaaaaaaaaaa ra para para
regularnie mam wrazenie ze jest koniec listopada i juz umarlam, wiec strefa moich doznan dostrzega pewne przesuniecie o wektor cierpienie do osmej, bo w sumie przy obecnym traktowaniu siebie na przemian dobrze-niedobrze nie moge wyrobic zadnej normalnej
zaburzenia we wszystkich sferach, ale i tak najlepsze, bo to najnowszy nabytek, zaburzenia w myciu sie, ktore przerodzily sie w stalo co 12,5 godziny
czy moge przyjechac do domu?
w sumie, to jak chcesz, nie ze nie, nie ze tak, ale garaz sprzatnelismy z tata w sobote i za miesiac swieta, moze odpocznij
sama ze soba, najgorszy odpoczynek jaki mozna sobie wybrac w obecnej chwili, ale czemu nie ?
a moze Wojaczkiem zostane...
dodatek psychologiczny:
i sprawdzam kaze nowe IP z nadzieja ze to bedzie to, gowno,predzej nowe IP okaze sie Waschington lub San Francisco (z kolei nie wiem czemu) niz lokalizacja o ktroej marze dniami i nocami
| 17:18 / 12.11.2006 link komentarz (0) | przywykam do tego ze albo nie rozmawiam z ludzmi albo nie umiem z nimi rozmawiac
czasem jeszcze kiedys wkurzaly dni apatii i milczenia, teraz sie przyzwyczajam do fakt, jelsi oni sie nie odezwa, ja tez wytrzymam i nie powiem ani slowa, nie szukaj mnie, bo nie znajdziesz za moim wlasnym murem | 00:29 / 12.11.2006 link komentarz (3) | zwariowalam
ale to nie od dzisiaj
mam obsesje
tez nie od dzisiaj
placze po nocach, nie ukrywam ze mi tusz ciagle sie juz marze
nawet nie ukrywam ze mam czerwone spojowki
i zlych humorow tez nieukrywam
i nawet nie wiem, czy tkos zauwazyl jak mi sie mysli skraplaly w kacikach oczu jak eN dumnie grzmiala 'ale keidys trzeba przestac, trzeba sie otrzasnac i isc dalej w zycie'
i nawet dzielnie powiedzialam 'tak, tak nie mozna caly czas patrzec wstecz'
bo ja dzielnie umiem wyglaszac rzeczy, z ktorymi jestem na 'nie'
bo ogolnie jestem niewzruszenie obojetna przy wyglaszaniu kazdej tezy, i nie liczy sie dla mnie czy ktos pomysli, ze to prawda czy nie
zatem, nie podchodz | 13:00 / 11.11.2006 link komentarz (4) | przestalam sie oszukiwac ze bylibysmy w stanie wykrzesac z siebie jakis dialog, nawet jakbysmy znalezli sie w klatce metr na metr nic bysmy sobie nie mieli do powiedzenia, bo wszystko zoztsalo juz przegrane, tak czy siak, zreszta, sam dobrze wiesz, ze tylko monologi jestesmy w stanie ukladac, dlugie sztuki dla aktorow ktrzoy ani siebie nie widza ani by nie chcieli sie widziec, monologwy swiat
ja mowie, Ty mowisz, ale nie bierzemy swoich slow pod uwage
zreszta, I can only disappoint you i niech tak zostanie
muzyka na ostatnie dni the same place/ to samo miejsce by komety (dwa tytuly bo na przemian w obu jezykach, choc po angielsku mimo wszystko lepiej brzmi)
tylko sadness powinna byc w your grey eyes i wszystko mzoe byc okey, jak scena palenia papierosa za garazem, oczywiscie... zreszta i tak nie pamietasz, tym lepiej dla mnie
a z ostatnich rozmow, powycinane
- zmienilas sie, masz mniej z dawnego blasku
- po prostu inaczej sie usmiecham
| 17:40 / 09.11.2006 link komentarz (3) | regulernie od jakiegos czasu nasze marzenia sa zrownywane z ziemia, nasze mysli sa wpychane w male waziutkie klateczki z bezczelnym stwierdzeniem 'spadacie'
przepraszam, jak sie komus odcina skrzydla to logicznie wnioskujac ten ktos moze spasc
ostatnio zauwazylam, ze nie jestem w stanie wypowiedziec sie juz zupelnie w zadnym jezyku, polski kalecze bardziej niz zwykle, a angielski... jak zwykle plynie, plynie, plynie
bo ja mam taki nawyk, plyniecia, jak zaczne mowic to unosze sie z pradem, nie patrze na przystanki, jak zaczne mowic, to moge tego nie konczyc, tylko musze zaczac mowic, co mi sie nie zawsze chce
przepraszam, czy zgasiles swiatlo? dobrze, to teraz wyjdz
regularne kierowanie bajzlem, ogarnianie calego syfu, ktory zostawia decydowanie o sobie, bycie w pelni swiadomy, ze masz tu i teraz ten wybor, pomysl co chcesz zrobic i osiagnij to, masz pelne wsparcie tylko na milosc boska nie pytaj sie czy zlozyc papiery tu i tu, odpowiem Ci tylko drwiaco w powietrze masz teraz swoj czas, zaraz skonczysz 18stke, przeciez umiesz zyc sama dla siebie ze soba, juz, dzialaj
to jest najgorsze, jak ktos wierzy w Ciebie tak mocno, ze nawet nie interesuje sie tym co chcesz, zrob co chcesz, to na pewno sluszne, chcesz gwiazdke, z ktorej polkuli?
nie wiem, czasem chcialabym tylko snieg
btw, wyrzynaja mi sie zeby madrosci, cos takiego przegdybywal dentysta jak bylam pod koniec wakacji na wizycie kontrolnej, zrobilam wtedy minec 'malejdoroslejdziewczynkiktorawszystkorozumie' i usmiechnelam sie z pytaniem na twarzy 'a ogladal pan nagi instykt?'
moze byc i tak, ale naprawde czuje sie jak zabkujacy maly gowniarz i w dodatku chyba wszystkie te zasrane zeby chca miec doprawdzic do rozpaczy bo leca krzywo...
zawsze jakies urozmaicenie i do domu byloby po co jechac ;) ta, zeby uslyszec chyba 'a nie mowilem'
kurcze, przeciez nie wierze w takie bajki, a jednak 38,1 w skali celcjusza, bolace dziasla i zacisnieta szczeka po obudzeniu
opium dla mas
| 22:09 / 07.11.2006 link komentarz (0) | looking for love in tourist city
nevermind
ostatnio przedszlam do trybu repeat, i tak repeat to jest to co najczescie chce od zycia, slucham jakiegos kawalku po 50 razy, przy 51 naciskam stop i przechodze do nastepnego, ktory znow slucham z 50 razy
repeat dotyczy tez jedzenia, wchlaniam takie zapasy jakbym zabierala sie do snu zimowego, juz niebawem, juz niedlugo, zanse i bedzie, ot tak
repeat zdarza mi sie ciagle, repeat to ciagle myslenie o tym i o tamtym, wariacje na 50 skrzypcow, to ciagle sprawdzanie pewnych stron i odkrywanie, ze nie sa one tak szybkie jak ja, to sprawdzanie czy pewni ludzie istnieja, zeby wiedziec, ze oni nie istnieja
jeszcze raz repeat... tourist city by komety
nie wiem, moze jestem po schizowana ale mimo calej slabosci angielskiej wersji przemawia ona do mnie lepiej niz polska... coz, a mzoe ja taka malo giertychowa jestem, coz wlosy ostatnio farbowalam raz w zyciu i to rok temu, wiec a zreszta
jeszcze troche i jednostki w moim stylu paliliby na stosie (nie obecnym, bo obecnie jestem wewnatrz siebie, ale w gimnazjum to pewnie bym stonela na nie jednym stosie podzeganym przez 'zero tolerencji')
swir w srodku europy
lookin' for love in tourist city
wlasnie | 23:49 / 06.11.2006 link komentarz (3) | jako ze ostatnio nikt nie jest spragniony moich dzielnych opowiesci jak ja to sobie z zyciem radze, a radze, bo jeszcze zyje, pozwole sobie wykorzystac przestrzen internetowa i ulozyc pean na swoja czesc z okazji skonczenia uczenia sie/przepisywania notatek o macierzach
wiec moja sytuacja przedstawiala sie w ostatnim miesiacu bynajmniej dramatycznie, frekwencja pewnie mi spadla gdzies na 50% tudziez mniej ale jak wiadomo szkola to takie miejsce gdzie sie idzie jak sie musi (w moim wypadku jak jest sie w stanie wstac i zebrac zwloki i zdazyc, zdazyc mi sie zdarza rzadko, wiec jest jak jest i coraz jak juz dobrne do szkoly to po pierwszych pieciu minutach musze wyjac notesik i zanotowac jakie to mi piekne swieta przybyly, klasowki codziennie, awe awe awe)
tak to bylo z integralami/calkami, tak tez i teraz bylo z macierzami
jakies 4 godziny temu moja wiedza z calek ograniczala sie do zabawnie blyskotliwej historyjki o tym, ze to wynaleziono dla chlopow, jak to powinna mawiac Anitka, tak banalne, ze az nie wiem czego sie tu mozna uczyc
traf chcial, a zycie mniej, ze na matematyke w ostatnich 3 tygodniach bardzo sporadycznie mi sie udalo dotrzec o czasie, a to kawa sie nie zaparzyla, a to mi sie nie wstalo, a to dzien wzmozonej nauki, a to dzien wzmozonego przezywania swiata i tak bez liku dni, a matematyka jak wiadomo w gimnazjum i zeby zdazyc to by czlowiek musial biec z jezykiem na brodzie, a komu by sie chcialo, zreszta bracia juz od dziecka mi wpoili zasade, ze na pewne lekcje nie nalezy zbyt czesto chodzic, bo by czlowiek zeswirowal z tempem ich prowadzenia, a ze obiegowa opinia w rodzinie krazyla, ze matryca za pomoca liczydla (takich suwakow co na studiach sie uzywa) jest banalnie banalna, to stwierdzilam ze moj kalkulator graficzny wybawi mnie i ze mama mi przekazala przez blone plodowa podstawy tejze dziedziny wiedzy
niestety, mam nie przekazala mi nawet pewnych limfocytow a co tu mowic o matmie
co wiecej, jak sie mi juy na ta matme dotarlo dotryec, to nie tzle co dla samej matmz, ale co zeby napisac jakas poprawe tudziez sprawdzic maturke i oddac maturke, tudziez zeby dostac jakies notatki z innych przedmiotow
wiec dzis wiedziona przeplywem starannosci, sumiennosci czy cholera wie czego, postanowilam przepisac wszystko co z matryc bylo bo moja notatka, jak to moja notatka ograniczala sie do dwoch stron, awe, obecnie moja praktyka z matrycami to stron 22
do rzeczy, jak to mawiaja sedziowie, czy kto tam inny
jako ze ambicja dzis mnie nie opuszczala, postanowilam rozwiazac kazdy przykladzik i go sprawdzic, owszem, owszem przez pierwsza godzine nawet zrozumialam to i owo, ale potem juz mialam tak dosc, ze polozylam sie na lozku w celu zgonowym
zgon nie nadszedl, wiec po godzinie wstalam...
coz, nauka nauka zjesc trzeba, wiec zjadlam
i potem skonczylam mordege
ze tak, ze nie, ale matma to powinna byc podawana chyba w porcjach, ale ja tak lubie caly dzial na raz, prawda?
wiec obecnie juz nie tylko wiem co moj kalkulator robi, ale sama tez potrafie zrobic, wiec dorownalam rodzinie
niech moc bedzie ze mna i z IP moim
| 23:42 / 05.11.2006 link komentarz (5) | "Ja, Głupiec, Wciąż Wierzę
W Miłość Bez Chęci Posiadania
Ja, Głupiec, Wciąż Wierzę
W Miłość Co Przetrwa Wszystko."
by włochaty (vide: http://wlochaty.most.org.pl/bunt_i_milosc.htm#milosci_wystarczy)
to by było glowna trescia dzisiejszego wywodu
bo niby mozna udawac, ze nie dzis nie jutro i wcale nic, ale to udawanie konczy mi sie jak przjede sie tu i tam, posiedze tu itam, pomysle to i tamto
nie lubie tego, ale czasem zauwazam, ze moje zycie przeplywa mi przez palce w niezrozumialym i nieznanym mi wczesniej biegu
"A Serce To Jeszcze Za Mało, Żeby Kochać"
ja, błazen | 21:00 / 04.11.2006 link komentarz (0) | czysty surrealizm
zazwyczaj bylam dzieckiem slonca, ktore dzielnie patrzylo na snieg i wiedzialo, ze to co nie sparzy, nie odmrozi bedzie dumnym hartem
dzis bardziej realnym wzrokiem szacuje swoje szanse
badzmy szczerzy wobec siebie, wielkie O milczy, reszta swiata jak na razie nie pozada mnie i nie fantazjuje na moj temat
moj poziom umyka gdzies po morzem
zawsze zostaje perspektywa wstapienia dziarsko w rzesze samoobrany, LPR czy innego stronnictwa propagujacego niezawisla niewiedze
tudziez moge zostac dobrze zapowiadajacym sie poeta spod butki z alkoholami, ktory w zyciu nie napisal zadnego tekstu, na tym bedzie sie rozgrywal moj talent, ktory dobrze sie bedzie zapowiadal, bo jeszcze nic nie mogloby takich proroctw zepsuc
takie sa moje projekcje astralne o wspolnym tytule brak konkluzji -5 pytan,. bo jestem malo sprytna, zeby zaznaczyc i oszukac
btw, wiedziales ze jak sie rozerwie puszke po piwie to mozna sie pokaleczyc bo to aluminium jest tak ostre jak moje mysli?
ja juz wiem, wlasnie dzis juz wiem
i nie patrz sie tak... zreszta pogodz sie z przerostem tresci nad forma, sto lat, 28 zapowiada sie dziwnie pod wieloma wzgledami, przynajmniej 3ema, bede dzielna dziewczynka, aczkolwiek przywyklam do roli dzielnego i niezaleznego dziecka
a szklo kolorowe kaleczy tak samo jak biale
mimo wysztko S.E.X. take a deep breath
z mysli nie wiem czy moich:
mysle o zimnie rozwijanym z rozwego papierka z napisem tiger
i dzis jestem spokojnie pewna ze nie miolabym na taka glupote sily, tak jak wczoraj, przedwczoraj i przez nablizszy czas
i ze ostrosc mojego mozgu nie wspolgra z sila napedowa... ze jestem cialem rzucanymi emocjami, ktore sa zbyt silne, zeby je stlamsic i za silne zeby no wlasnie zeby
nie spadnij z krzesla, kochanie :-() | 19:24 / 03.11.2006 link komentarz (4) | swietnie, bosko, szal uprzezy i cial
taaa
bo jak to mi sugeruje jakis wygrzebany dawno opis, ktory byl przytykiem w koim kierunku 'odcinanie sie od ludzi prowadzi do samotnosci'
ziaste swieta prawda jak 50 nabojow w rozance wymierzonych przeciw grzesznikowi
dzis sie jeszcze nie bede kajac, bo jutro bede pic belgijskie piwo, to juz bedzie taki zwyczaj, egzamin napisany, alkohol musi byc wieczorem
w ogole to sobie uzylam zegara smierci, bo mi sie z nim strona nawinela pod reke, 3 slowa zwiazane ze moja smiercia 'alkohol samobojstwo mroz'
chcialabym zakrzyknac hura, ale dla brata wyskoczylo to samo, dla taty tez. wiec co patologia rodiznna?
nie, raczej nedzne urozmaicenie slow, ble
a chcialabym byc taka wyjatkowo wyjatkowa
wielkie O nadal sie na mnie wypina, a mnie skreca...
i nie lubie Opola ;)
Warszzzawy tez nie, matko co to za miasto
idziesz, idziesz i nagle zauwazasz ze idziesz ulica i zaraz Cie cos przejedzie
albo eskakada pod ktora jest ulica, ale ulica jest zamknieta bo nad nia jest eskakada
albo koreanczyk, ktory widzal nas z mapa zakrzyknal 'ha, jestescie stad?' zaiste zabawne
najbardziej jednak zabawny jest dworzec w oczekiwaniu na pociag miedzy 21.35 a 22.15
bosko, bosko
juz mowilam ze lubie jechac w 8 osob na przedzial? ba, nawet 9 bo plus ryba w akwarium
a mowia ze studenci pierwszego roku wcale jeszcze nie sa chorzy na brak klepek
zaiste... znalazlam chwilowy lek na moje skrzywienie, srednio 50 razy na dzien aplikuje, az do mdlosci, kiedy to musze odlozyc, ale to tylko na chwile bo zaraz znow musze dostac moja morfine
S.E.X. by lyfe Jennings
| 23:36 / 01.11.2006 link komentarz (0) | wszystko jest w porzadku
w nocy cos mnie je, jakies cos, rano wstaje i wszedzie mam jakies ugryzienia, zwiedlym kalafiorem zwisa mi to, na pewno mi sie to tylko sni
test, cokolwiek to bylo, udowodnij ludzka zlosliwosc, w czasie niego weszlo do sali 5 osob, zainstalowalo sie, stuk puk kalwiszy dziarsko rozchodzil mi sie kiedy probowalam sie skupic na tekstach, zajebiscie, przrzuce sie na techno, uwielbiam robic testy, ktore decyduje o tym, kto mnie przyjme na studiach w nastroju dziecka-ktoremu-zabrano-mozliwosc-fair-gry z zapuchnietymi oczami i wkurwica na wszystko, czy nie ktorzy nie potrafia ciszej pisac (?) i w ogole, gdyby nie to zeby zasugerowalam, ze mozna by bylo swiatlo zapalic, pisalabym jesczze test po ciemku
JAK JA NIENAWIDZE LUDZI, po prostu
telefon mi sie roz**, zepsul, czemu nie wiadomo, jak nie wiadomo, dzialal i nagle przestal, bywa
drukarka sie psuje, zzasysa po 50 kartek
klawiatura sie zepsula, po 2 godzinach walki z portami opcji instaluj/odinstaluj wszystko wrocilo do sredniego prozadku
bilet kupilam, drozej niz wczesniej, ale mam, oby zaprosil, cholera, w co aj wierze (!?)
uszy mnie bola, boja sie zeby znow nie wyniklo jakies zapalanie, choc mozliwe ze cos jest, bo mam problemy z koordynacja, blednik (?!) wszystko jedno
w powietrzu unosi sie tylko pasmo nieszczesc, porazek, dwuznacznosci i mojego niechybnego konca w psychiatryku
czy sa jakies tabletki na chcenie? bo mi wszystko powoli zwisac krawatem biel-czerwien... moglabym tylko godzinami sluchac muzyki i nawet nie wazne jakiej...
szlak by to trafil, a moglo byc tak pieknie, moglam zostac poslem samoobrony po pdostawowce i wesprzec tate w wyborach, yol men :/ | 21:39 / 30.10.2006 link komentarz (2) | ponoc sie znow zmienilam
na gorsze, bo jakze inaczej
bardziej nerwowa jestem, bardziej na nie, na nie wiem, na moze, bardziej rzucam miesem jak mi sie spodoba i lubie zapach deszczu
kazda glupote dobra do wszystkiego
nie wiem czemu lae tak o, po prostu
jutro piewsze gowno, stacja warszawa, a potem nie wiem, do moich komorek nerwowych biegna sprzeczne informacje, 3 sprzeczne miejsca, wola rozsadek, serce i uklad nerwowy, zycie przy takim rozwaleniu miewa sens tylko w nocy, jak te zycie pochlania sen
i na dobranoc tylko opowiem co przed chwila zrobilam, otoz lecialo cos, komar to nie byl, ale cos co mnie gryzlo od paru dni... i kurcze postanowilam pierwszy raz w zyciu przywalic, wiec po prostu sprawdzialam kiedy bedzie w miare blisko sciany i zlapac, mimo ze to w brew prawo fizyki,psychologii i biologii, manewr sie udal i gryzadlo zdechlo w czasie konaktu sciana-reka
jedyne slowo na ostatnie dni
ODREALNIONE | 00:14 / 30.10.2006 link komentarz (6) | bez watpienia ja wiem gorzej
jak sciska to sciska tak, ze mam wrazenie, ze sie zatrulam, zatrulam sie zyciem i teraz o nie, nie ma juz recept na detoks po zyciu, o nie, tym razem wstajemy na raz, dwa, trzy; bo przeciez ile razy mozna wymiotowac sercem?
sciskam w sobie to wszystko, a potem sie dziwie ze mi przybywa jakies nerwowosci, jakies goraczki w ruchach, rozdygotania, ze po prostu nie mysle racjonalnie i nie skupiam sie na niczym targana pierwszym lepszym wiatrem od morza, od wschodu, odkadkolwiekkurwano
to jest taki paradoks, z rozrzuconymi kartkami po pokoju
ze musze pomalowac rzesy jak sie zaczynam uczyc, choc wiem, ze mam tak podraznione oczy ze kazdy tusz nie wytrzyma
i przestaje rozumiec, ale czemu
i musze koniecznie, nalozyc sukienke jak ide po bulki i banany do sklepu i niech wieje i niech marznie, ale ja musze
i anwet jak ide kupic bilet, to musz,e bo inaczej nie moge, ale dlaczego, sama nie wiem,przeciez i tak nie ukryje sladow po zmeczeniu zyciem
i to serce, ktore ciagle wymiotuje, ktore co 5 minut domaga sie jakichs dziwnych rzeczy, rzeczy dawno wyrzuconych poza, ktore usilnie powtarza swoj odruch, wyuoczony, ale i tak bolesny i tylko nie rozumiem
i ostatnio staje sie jakos coraz mniej do zycia, a coraz bardziej do przezywania
do jak najbardziej intensywnej karuzeli, i jesli kiedys zobacze jeszcze duuuuza karuzele albo diabelski mlyn, mozesz byc pewien, ze od razu wskocze i poprosze o przynajmnjiej pol godziny
choc wiem ze konkurencja na rynku piaskownicrosnie w trybie wykladniczym | 23:09 / 28.10.2006 link komentarz (3) | students intending to read law must learn to use all 10 fingers :?
to cyctat, jakze zloty i piekny, z jakiegos interview z jakims opaslym panem doktorem habilitowanym czy jakims takim odnosnikiem tego w kraju brytwanny
niby, piekna, ale glupie, jka sobie uzywam, znaczy wlasnie probuje zliczyc ilu palcow... hm 3 lewej i 2 prawej, no czyli 5.... cholera, czy to znaczy ze jestem uposledzona i nie mam co liczyc na studiowanie prawa.... o kurcze, wiec teraz rodzi sie dylemat... przeczyatc artykul w economiscie czy nauczyc sie pisac 10 palcami, pewnie ktos zaraz by zarzucil motyw, ze nie o palce tu chodzi lecz o metafore, ale te palce to przeciez niezbedne, bo jak 5 dobrze wyksztalconych moze odwalac 10? to tak jakby myslec ze 5 pracowitych osob mnoze zorbic tyle co 10 sredniochetnych
phy
czysty absurd statystyczny
hm, pod luzszym namysle... jednak jestem jeszcze bardziej uposledzona
1 palec prawej reki i 4 lewej... to znak ze moja lewa polkula mysli slabiej albo jest zbyt zajeta zeby nadzorowac taka glupote jak wbijanie tej notki, wiec coz to znaczy
czy to znaczy, ze mimo moich trudow, godzin wyrzeczen, w czasie ktorych zapychalam sie czekolada
ze mimo picia tabletek nie tyle co z kofeina to i innymi rzeczmi, ktore juz na pewno uszkodzili moj mozg... np tauryna, aspartan, cyklomian sodu czy inne rozkoszne nazwy, ktorymi ochrzcze, nie daj Boze moje przyszle nienarodzone jeszcze dzieci?
czy to znaczy, ze skoro uzwaym tylko 5 palcow i to tez dziwnie, bo jednej reki wiecej a drugiej mniej, czy to znaczy ze nie zdam LNATa bo LNAT to przeciez polega na napisaniu eseju na klawiaturze, bo ja uzywam tylko 5 palcow, a tam bedzie siedzial taki dziadek z podpisem babcia klozetowa i bedzie bacznie sie przygladal ile uzywam paloow, zeby doniesc panu madremu....
ach ta Polska mlodziez i jej palce, ktore sa efektywne...teraz kiedy wstukuje, czasem mam wrazenie, ze nie uzywam 5 palcow, ale 10, bo one skacza rownie szybko jak pchly...
tak, tak
swiat sie petla... | 23:55 / 24.10.2006 link komentarz (5) | ostatnio nabawilam sie nowego rodzaju paranoi
uwazaj, cos skacze po Tobie
niestety, ma to logiczne wytlumaczenie
zapach raidu, ktory unosi sie w powietrzu musi na mnie negatywnie wplywac, bo czesciej mysle o telefonie niz zwykle
jakies zaklocenia na neurotransmitorach
moja nieracjonalnosc zyskala dzis nowej glebi
moga ja racjonalizowac
fakt ze przez mozgi, ktore moja uszkodzone spoidlo wielkie, ale zawsze cos
corpus collosum
prawie jak koloseum i lwy
przepraszam, czy ktos widzial moja maseczke do ochrony przed wdychanym z powietrzem zyciem?
muzyka na dzis, humor na najblizszy tydzien:
Pain of Salvation: "This Heart of Mine"
marzenie na najblizszy tydzien: nie zgubic sie w gdansku ani w warszawie
marzenie na najblizszy miesiac: byle minelo szybko
marzenie do konca roku kalendarzowego: zebym choc troche sie zmienila | 00:00 / 24.10.2006 link komentarz (1) | za wolno, za szybko, nie tak w poprzek, w srodek, nie ten srodek
aaaaaaaaaale o co chodzi? | 01:11 / 22.10.2006 link komentarz (0) | kieyds moj mozgi zmieni sie w szarlotke i ktos go zje lyzeczka
mozliwe, zaiste powtarzam sobie dzien w dzien, ze tak byc moze
po maturze, POL HL komentarz tekstu zegna wdziecznie i z usmiechem
glupi ma szczescie, Bohin po raz trzy, ktokolwiek rozumie , ktokolwiek moglby zrozumiec
gdyby Tyrmand zyl, napisalabym do niego list z pytaniem czy nie wypilby ze mna kawy, niestety, kipnelo mu sie
ze matura w tym roku, to przypomina co raz ktos, co raz cos trzeba oddac, a spac trzeba, zyc trzeba i trzeba to pogodzic wszystko
telefon mi sie psuje, to dobry omen, znaczy omen dobry bo zly... wiadomo, sprzecznosc intencji i mozliwosci
i widzialam "Plac Zbawiciela"
odruch skurczowy opanowany do perfekcji
czesto przypominam mala dziewczynke, tylko po to, zeby sprawdzic czy nadal kolo tuszu nosze smoczek
pozdrowienia z ograniczenia 24h dniem :-) | 22:14 / 19.10.2006 link komentarz (1) | dzis obilo mi sie o uszy stwierdzenie ze po urodzeniu chlopcy traca 11% mozgu (tj. szarych komorek), bo testosteron powoduje, ze komorki, ktore sa potrzebne do komunikoania sie sa czesciowo redukowane, gdyz chlopczyk potrzebuje ich znacznie mniej niz dziewczynka; i ze w ogole chlopczykowi nie zalezy na poznawaniu nowych twarzy, w ogole nie przywiazuje do nich uwagi, podczas gdy taka dziewczynka uwaznie obserwuje kazda twarz, ktora sie nad nia pochyla w gescie opieki
i ze ja niby jestem w tej komunikacji 8 pasmowa autostrada podczas gdy on moze byc zaledwie krajowka
pytanie powstaje jak wygladaja drogi krajowe w USA
co gorsze... rodzi sie bolesna konkluzja, ze musialam sie urodzic chlopczykiem, bo raczej nie jestem w stanie wypowiedziec dziennie 20 tys slow, ktore jakoby sa srednia dla kobiet... 7 tys slow to moja norma, ba nawet mniej, chyba ze pisze laba :-)
ale abstrahujac i wracajac do najbardziej bolesnej rzeczywistosci, nie wytrzymalam i puscilam strzalke pierwsza od hoho
na szczescie mial wylaczony, chwala za to
a ponoc autostrady czasem maja polaczenie z karjowkami... ale chyba nie w Polsce, bo tutaj zadne z nich nie istnieja...
a tak w ogole... dzis dostalam ciekawy link to strony z tekstami a tam znalazlam m.in. to:
I lie awake watching your shoulders
Move so softly as you breathe
With every breathe you're growing older
But that is fine if you're with me
I pledge to wake you with a smile
I pledge to hold you when you cry
I pledge to love you till I die
Till I die
I believe this heart of mine when it tells my eyes
That this is beauty
I believe this heart of mine when it tells my mind
That this is reason
I believe this heart of mine when it cries at time
That this is forever
I believe this heart of mine when it tells the skies
That this is the face of God
tak,Pain of Salvation i stare dobre czasy,ktore moze kiedys wroca :) wroca, prawda? | 01:55 / 19.10.2006 link komentarz (6) | bezbledna jestem...
- ale to taki kolega kolega czy kolega kolega
- taki srednio
tak, tak... bo to tak srednio, czy tak czy nie, a kto to wie... w ogole srednio, w ogole to ja nie wiem czy kolega ze kolega czy ze kolega bo kolega czy jakas inna intonacja tego rzeczownika
i do cholery... a zreszta mam nawa paranoje, nazywa sie fobia lustra
potrafie stac i gapic sie w lustro, przebierac sie z parenascie razy, ciagle sie gapiac w lustro, malowac oczy i tak ciagle i ciagle, i nie ze to mnie jakas napawa duma czy cos z tych rzeczy, nie raczej przeraza
starzeje sie
ktorego dnia wyrosne z dziecinnych gescikow i zaczne nakladac buty na obcasie i rajstopy i malowac sie krwista szminka, co kazdy psycholog bedzie tlumaczyc jako brak milosci czy inne skrzywienie
i tu mnie dziwi :-? | 23:36 / 17.10.2006 link komentarz (0) | zawsze bylam jakas niestabilna, we czy w innna, ale ostatnio moj stopien niekompatybilnosci szokuje mnie sama
rozprezylam sie jak powietrze w kole, ktore za czesto i zagwaltownie rusza, gdzies pomiedzy bajkami sobie wsadzam wszystkie obietnice nowowrzesniowe, noworoczne, nowokoncowe i noworozdzialowe, przepycham je miedzy opowiesciami o dobrych wrozkach i probuje udawac, ze ich miejsce jest w zdjeciach a nie w rzeczywistosci
o tak, i ta okropna niestabilnosc emocjonalna, a raczej jeszcze nigdy nie spotykalny wybuch szczescia, bez powodu, bez przyczyny, w ogole bez podstaw
cos ponad euforie
to zle wrozy, to zle wrozy, wiec upycham miedzy bajkami jeszcze ambicje
to zle wrozy, dodaje cieple skarpety dziane na grubych drutach od mamy
to zle wrozy, wyjmuje z bajek swiezy miod, lipowy bo lipowy ale zawsze pachnacy domem
na milosc boska... stan pobudzenia tez przeciez kiedys mija, ciekawe czy istnieje stan rownowagi... bo albo -200 lub +200 i nie ma zmiluj
i uwazaj... bo ja czasem naprawde miewam pomysly :-)
| 17:49 / 16.10.2006 link komentarz (5) | z cyklu chwila dla imbecyla, czyli cycat złoty z puszki od red bulla:
Działanie red bulla docenili światowej klasy sportowcy, zapracowani menadżerowie, aktywni studenci i jadący na długich trasach kierowcy na całym świecie.
koniec cyctata
teraz czas na wynaturzenie
czyzbym wiec nie miala szans docenic tego cudu techniki, ktory zawiera wiecej kofeiny niz kawa nescafe (ktora wg plotek wytworcow posiada 50 mg kofeinki na 150 ml roztworu), nawet nie wspomne o taurynce czy innych rzeczach, ktore mowia mi nie wiele
...
co wiecej, red bull ma nawet jakies wartosci odzywcze.... ciekawe kiedy w koncu pojawi sie cos bardziej fajnego niz prozac (1963 ;D) co zebym mogla sobie poudawac, ze sie znam
oooooo tak, wlasnie ta smieszna puszka natchnela mnie co moge napisac w podtytule modification... proste... sprawdzanie czy kofeina z energetyzujachych dziala jak kofeina z kawy (i tak pewnie sie wyda, ze to wszystko sprawa autosugestii i znow wsadza nam jakis Miltown drug.... nie wiedzialam, ze to az tak sie rzuca psychologia, ale coz... rzuci nie wybiera, wiec wybierz tajemnice poliszynela)
tak wiec Tyrmand laczy ;D pozdrowienia dla czytelnika, ktory sam sie przyznal no i witam, witam :)
ale na szczescie nie tak jak kielbasa i zoladkowa wyciagnieta na rogowkach Olsztyna
z drugiej jednak strony... me, me, metafizyka tak jak pocztowka z Suwalk albo z Islandi... poczekalabym na jakas z Poznania albo z Krakowa, ale coz :-)
definitywny koniec obecnej chwili dla debila :0
| 21:27 / 15.10.2006 link komentarz (3) | wydalo sie
tematem nr jeden pobytu w domu (po studiach oczywiscie) byla studniowka
mama przekonuje, ze isc, nawet wybrala mi partnera i w ogole
swietnie, swiat w rozu
a ja wiem, ze mnie takie rzeczy nie bawia nawet jesli to co, nie nie nie
a brukselka.... sprzedaja bacardi i piwo bez zadnych dowodow, wyprobowalam cos od dziadka nicholasa z tyutle fire i cos tam dalej, nie paemitam, choc naprawde probowalam
nie pasuje do zadnych imprez, nie pije na umor, kamikaze nie wywoluje we mnie orgazmu ani tym bardziej akcent
nie lubie polskich barow z polska obsluga i polskihm jedzieniem w bruskeli
i nie chce isc jutro do szkoly, i nie ide
tydzien bez szkoly hura HURA HURA
zaczynam odliczanie do pierwszych listopadowych swinstw, co doda skrzydel? zobaczymy :> na pewno nie to co mialo :-) | 08:24 / 10.10.2006 link komentarz (3) | stopien 'ja to pieprze' podskoczyl nam znaczaco, a to dopiero ponoc poczatkow poczatek, wiec?
a ja jade sobie... do Brukseli
mam nadzieje, ze choc na sekunde uda mi sie zapomniec ile mam do roboty i uswiadomie, ze oddanie pracy nie zawsze znaczy oddanie, a tylko udanie, ze sie oddaje
dobry plan :)
zycze sobie powodzenia w Brukseli, dziekuje :) | 01:26 / 09.10.2006 link komentarz (0) | wreszcie jakas rozsadna godzina ;) | 00:22 / 07.10.2006 link komentarz (0) | ciagle pytasz czy oby na pewno
3 miesiace, potem 3 miesiace, potem pol roku i rok i juz nic nawet jesli kartka, lisc, deszcz czy sygnal
i ja Ci zachlannie dzien w dzien powtarzam jak mantre... 3 miesiace zle, potem 3 miesiace dobrze a potem pol roku zle jak cholera znow i potem rok dobrze a potem juz koniec, michalek dla czytelnika Ty nie zostajesz samobojca a ja patrze spokojnie, Ty patrzysz spokojnie, zadnych wiecej nic, nic i nawet nie zauwazasz tego ze reka, noga i serce
i tak tlumacze Tobie, ze tak tak koniecznie i ze nie bedzie zadnych odruchow po telefon, zgniotow w sercu, ze nie bedzie wiecej esejow oddawanych na kartce ze lzami, ze sama nic i sama nic i ze to da sie zniesc i ze to i ze tamto, i ze potem nic nic nic i dziura potem, a potem studia i potem juz nie tak, bo tam tak znajdziesz 10 takich, o musisz koniecznie i wtedy wykreslasz i przekreslasz udajesz ze nie siegasz po telefon, nie wracasz do wymazanej skrzynki o tak,tak
i tak sie leczymy i opowiadamy sobie, ze zycie jest tu i tak, koniecznie teraz
i lubi smak kawy i gorzki wyraz
przelknij to valium dziewczyno... bo ja nie wierze w pana Wonga, rok 1974 i prozac
wole 1984 ale to tez nie ze wzgledow wiary | 12:02 / 03.10.2006 link komentarz (1) | mierz chęci na możliwości
mierzę więc uparcie i nie różniczkuje po y wyrażenia w x | 21:16 / 29.09.2006 link komentarz (1) | niby nie wykreśla się ludzi na raz dwa trzy a jedna w końcu udało mi się przejść ostatecznie do fazy, raz dwa trzy za drzwi wyszłeś Ty
oddycham gleboko, dzis w koncu odliczam 35 dni i 64 dni a potem potem potem
wypelniam sie do UK, bo nie dlugo sie zloze i wysle tam
i sie zaczynam wypelnic do USA
i mysle gdzie sie jeszcze wypelnic
i mysle o Niemczech (Brema), Holandi i Wloszech
i sobie mysle, ze im czesciej mysle tym wiecej zapalu mi do nauki przychodzi
i anwet sie ciesze ze dzis mialam 12 h lekcji, prawda? pol doby w szkole to jest to :)
zatowalam :-)
| 22:16 / 26.09.2006 link komentarz (0) | lek zwany predicty zostal opanowany
na moja korzysc
powstal na jego miejsce inny lek
czy podalam
i glupkowate pytanie, a co jesli podolam i podolam
i przez to powstal lek przez sukcesem
odsuwam wiec sukces na bok i robie kawe, lek lekiem, ale zeby az tak? | 23:44 / 24.09.2006 link komentarz (1) | matko... Ameryka.. STany Zjednoczone, ludzie, co to za kraj... przeciez on nawet nie jest w Europie!
z mysli bardziej nieposkladanych niz zwykle | 08:19 / 23.09.2006 link komentarz (0) | 8:05 powrot z almodovara
internetu brak, ale trzeba napisac cos, bo zeby i tak bylo, najwyzej sie wklei potem, jakos, zaraz
zeby uchwycic kwintesencje tego co mna wstrzasnelo
a najmocniej wcale nie wstrzasnal mna jakis tam ojciec, ktory nie byl ojcem, ktory chcial zgwalcic corke, ktora nie byla jego corka
i nie kobiety hiszpanskie
i nie zle wychowanie... nie przeplatanka oczyszczenia z pograzaniem, nie odbijanie pilki kto winny, nie wykorzystywanie, nie jacys tam ksieza, dramat na wiecej niz trzy skrzypce, o nie
nie prostytucja, aids czy cos innego
i zeby smieszniej bylo, nie wstrzasnelo mnie to co inni ludzie tak z namaszczeniem podkreslalai, znawcy 'psychologa kobiet'
o nie, nic z tych rzeczy
bo mnie wstrzasnal najbardziej Marco, tak ten od 'porozmawiaj z nia'
od momentu kiedy podwozil Lyidie... od tego momentu jak prowadzil...
bo mi sie tez zdarzyl taki Marco i tez nie porozmawialismy
i ja tez mam cos z Marciem, bo tez z Toba nie porozmawiam
i mowcie, co chcecie, ale jak dotad ze wszystkiego w Almodovarze do lez, do spazmow, wyrzutow sumienia, zastanawiania sie i do miliony innych rzeczy doprowadzil mnie jeden watek, a raczej wyglad jednego bohatera, jego zachowanie
bo tak bardzo mi jest ona znane
i tak bardzo wiem, ze ktoregos dnia powroci
i tak bardzo wiem, ze to bedzie jeden z tych watkow, ktore powracaja w pewnych okresach do mnie, a ktore z roku na rok redukuje
i nie zebym kochala kiedykolwiek tego Marca, ktorego znam
nie zeby mi sie podobal szczegolnie
nie zeby byl w innym wieku
to wszystko nie
tylko te rysy twarzy, to zachowanie, to odraczanie rozmow, to unikanie
i to beztroskie szczescie, ktore z tego powodu na nas splywa...
bo zeby nie bylo, ja tez bywam Marciem... ktory mysli czy wybrac pewien nr, ale po sekundzie sie rozmysla, bo nie wiem, czym mozna zaczac rozmowe, ktore nie chce sie odbyc od dawna
ale zeby ktos nie pomylil sie... to sa dwie odmienne postacie
i wcale zyja w jednym miescie
a raczej zyly, bo sie jedna przeniosla, a moze nawet i obie
a wiec... znow wyszlam na egocentryka, ktory najmocniej ryczy jak zobaczy albo siebie albo czesc swojego swiata
| 15:14 / 22.09.2006 link komentarz (0) | predzej czy pozniej musialo to dojsc do mnie, trafic jakakolwiek metoda, wprost lub posrednio
tak, oto czas zdecydowac gdzie isc na studia, czas wystawiania masy zaswiadczen, opini i predictow
czas planowania
a ja nadal zostaje w mglistej strefie zwanej... a moze psychologia, a moze prawo, a moze stosunki miedzynarodowe, a moze PPE i tu cieniem sie kladzie na mnie dominata mojej osobowosci
czyli brak zdecydowania
wlaczy mi sie tryb matury
pewnie zaowocuje to tym, ze zaloze bloga pt ajbik2007 albo cos w stym stylu... bo nawet chodza takie obiegowki czym to sie generacja May2007 bedzie roznic od May2006
paranoja?
czy tylko ambicje? | 02:59 / 18.09.2006 link komentarz (3) | samotnie pochlaniana czekolada
samotnie pisane portfolio
samotna noc, samotny dzien
sama samotna samotnosc
czy zle?
ludzie usmiechajacy sie, inaczej niz zwykle, szczerzej
ciasto kokosowe, ciasto serowe
'pojedz ze mna do domu'
wariacja na osoby, rozpiska, atut
czasami mysle, ze moglabym usmiechac sie czesciej | 13:57 / 17.09.2006 link komentarz (0) | szukam miejsca dla swoich mysli
jakies przestrzeni, takiej lub innej
i nawet ajk pisze i jak mowie, coraz czesciej myle sie jak dany wyraz powinien wygladac
np czy to powinien nie powinno byc przez dwa 'n'
mysli staja sie masa
masa zdaje sie ulatniac | 18:23 / 15.09.2006 link komentarz (0) | w portfelu ciagle przerzucam jeszcze dwa funty, jakies centaie, pensy i czeskie korony
brzeczy mi to moje wspomnienie wakacji
trochje ciazy, bo mimo wszystko, mimo zlo i mimo to dobro
nie nauczylam sie zapominac, ze nie wolno pamietac
i w glupich momentach mysle, co by bylo gdybym wlasnie teraz zadzwonila, wreszcie zadzwonila
ten odruch przerzuca mi sie na odruch dzwonienia, gdzies gdziekolwiek
a ze mam te swoje smieszne wyrzuty sumienia to dzownie do mamy, taty lub brata
taki schemat, takie uzaleznienie, bo wiesz, ze jestem uzalezniona od ludzi, oj wiesz to dobrze
moglabym udawac, ze jestem ze stali nierdzewnej, ze to nie siada na mnie, bo nie siada na mnie wyrzut czy inna Twoja proba wywarcia rysy na mnie
nie uda Ci sie i wiemy to oboje, tak czy siak
musiales wygrac ale teraz? | 09:36 / 15.09.2006 link komentarz (3) | codzienne powtarzanie, ze nie zadzwonie
codzienne wyliczanie wad i zalet
codzienne udawanie, ze wszystko jest w porzadku
maskowanie placzu, smiechem
smierci, zyciem
udawanie, ze jest dobrze
choc jest zle
codzienna dawka goryczy i glupoty
i ta glupia swiadomosc, ze nie zadzwonie
bo nie wiem o co sie zapytam
bo przeciez nie powiem, ze tak i tak
nie wytlumacze siebie
tak jak nie moglam wytlumaczyc siebie i rok temu i pol roku temu
i wtedy, i potem i nawet zaraz przed
tak jak nie moge wytlumaczyc, czemu chcialam wiedziec, zrozumiec
i teraz nadal sie nie wytlumacze
po prostu
i tylko jest zal
ze trzeba znow cos odciac ze trzeba rozmazac tusz wytrzec oczy i znow udac ze nie jest zle
i udowodnic ze dam rade
desperacka mysl ze nigdzie sie nie dostane na studia znow powraca w srodku nocy, wiec uciekam w nia i wiem, ze ucieczka bedzie coraz silniejsza
| 09:22 / 14.09.2006 link komentarz (3) | "tylko nie tworzcie ksiazek"
=)
wydrukowalam kolejna smieszna prace badawcza... jak zwykle, 10 stron tekstu (no bo limit do 1500, prawda) i 10 stron appendixow, nie nawet 12
brawo
jak skoncze szkole, to zbiore wszystkie prace i wydam ksiazek pt "jak syzbko zglupiec" zamieszcze tam wszystkie odjechane prace w stylu... pochodzeniu radlicy dwuplugowej z okresu rzymskiego, albo wplyw pierwszego wrazenia na postrzeganie ludzi, dolacze dochodzenie na temat platkow sniegu, ulamka lancuhowego, dystansu zatrzymywania sie; dorzuce wszystkie laby na ziemniaki i drozdze, uwzglednie dieta i nawet dorzuce laba na liczenie stokrotek
no bo czy zycie przez komputerem nie jest piekne?
a od poniedzialku chodze na 31 FPFF w Gdyni i jest mi z tym dobrze i nawet juz nie interesuje mnie, co powinnam zrobic zamiast takiego przeslizgiwania sie czasu
czas jest chyba wylacznie po to, zeby czasem go przepuscic przez palce i stwierdzic, ze polowa filmow to scierwo, a druga polowa piekna psychodela
na dowidzenia tylko jedno slowo
slumberland
| 12:50 / 12.09.2006 link komentarz (3) | ni8esamowita rzecz zauwazylam
jakis taki zabawny wyscig, kto lepszy
ta, highly motivated students? chyba highly intoxicated :-)
bo, czy powinnismy sie chwalic, kto wstal i kto ile sie juz nauczyl
niezli jestesmy, zaczynamy sie chwalic, ze np zbudzilismy sie o 3 w nocy nie moglismy zsnac
albo chwalimy sie ze wstajemy o 5.30 aby uczyc sie codziennie rano do SATow, prosze panstwa, jeszcze rok temu pisanie laba do 3 uchodziloby za powod do ostracyzmu
dzis staje sie to norma
no to pochwalmy sie ile ktos dzis ma slow extenda, ile internali oddal i ze nie ma zadnego laba
....
byle do stycznia ;) znaczy nie ze szybko, ale teraz zapowiada sie arcyciekawy czas, czas duzej ilosci wpisow do terminarza ;) | 19:07 / 08.09.2006 link komentarz (6) | powoli zbieram sie do nauki, szukam terminarza
no wlasnie, gdzie sie kupuje terminarz? ktos ma pomysl? bo w papierniczych i ksiegarniach nie maja
a ja mam przeciez tyle dat i dat do zapisania do zaaapisania... do zdania itd. jakby nie patrzec, dni ostatecznych prawie... | 21:08 / 06.09.2006 link komentarz (1) | zycie wypalane przez nerwy
przechodzi dreszcz, normalnie, po prostu, zniechecenia, stresu, braku
na pietrze nie ma internetu, siedze wiec u chlopakow, wciskam sie gdzies tam, tu i udaje, ze bardzo musze skorzystac
licze ludzi, mysle, ogladam
udaje, ze nie jestem samotna, ze rozumie, ze tak byc musi, ze teraz pomilczymy, zadzwonimy na urodziny jedne czy drugie, zlozymy zyczenia i tak bedzie wygladac nasz kontakt, stosunek do siebie i o sobie
rozmawiamy pytaniami, fajne zreszta jak ktos wymysla pytanie Ty odpowiadasz tak/ nie i tak wyglada rozmowa
podgrzybki ponoc w mazurskich lasach
mieszkania
marzenie niedosiegalne jak na razie
starsza pani, starsza podloga, internet da sie podlaczy... zreszta bezprzewodoki sa, nie? tak?
z kazdym dniem zaluje, ze nie chcialam laptopa, tak przywiazana jestem...
glupota, chodzi czasem
zajadem sie, czekolada na gorycz, na smutek, na braki, na pochodne, calki i rozniczki
batonik na artykuly
na niewiedze slowka habour
i czasem chcialabym zaplakac jakie to zycie jest zle, ale jeszcze mam czas, jeszcze nie jest zle; jeszcze moze do mnie ktos napisac, kiedys, gdzies, jak
i moge zawsze pojsc do innego pokoju, wyplakac sie, jak zle, jaknietakjakmialobyc
bo czasami mimo ze jestem silna to chce pobyc jeszcze mala dziewczynka | 20:07 / 04.09.2006 link komentarz (4) | zyjemy, jakos nam sie udaje
internat pachnie znow starymi ludzmi, starymi pomyslami, przerzutym kawalkiem miesa
nie lubie tu wracac, tu zyc, tu egzystowac
wole poudawac ze to krotkotrwale bedzie, chyba | 22:13 / 02.09.2006 link komentarz (1) | wykreslam dzisiaj z kalendarza
ostatni dzien prawie wakacji i swiadomosc, ze juz nigdy sie nie zobaczymy
bywa, prawda, nie zawsze gory pozwalaja sie przeniesc i nie zawsze 2 slowa potrafia otworzyc oczy
bywa, prawda, ze mozemy zyc obok siebie, nagle oddalic sie i potem juz nie zyc obok siebie do konca swiata
bywa, prawda, ze ludzie,ktorych spotykamy zmieniaja sie miejscami i nadal sie ciesza
mam terminy, chyba juz wiem jak beda wygladac najblizsze 4 miesiace
tak jak od ponad pol roku
miesiace, w czasie,ktorych trzeba zapomniec
o pewnym czlowieku, ktorego sie juz nie zobaczy, chocby...
| 15:28 / 01.09.2006 link komentarz (2) | miewam ciezkie sny
snia mi sie rzeczy od wirtualnie nierealnych po tak rzeczywiste, ze az musze otworzyc oczy, aby sprawdzic, gdzie jestem
z czasu jak bylam w londynie to pamietam, ze czasami budzilam sie w srodku nocy i mialam wrazenie, ze spie na jednej ze stacji metra, bezdomne dziecko ze skklejonymi wlosami, jakbym sie unosila nad soba i czula ze ja to ja, choc moge obserwowac kazdy grymas swojeuj twarzy
myslalam ze przejdzie, a jednak nadal budze sie przerazona tylko po to, zeby sprawdzic czy nie spie w przejsciu miedzy northern line a piccadilly line, czy nie zasnelam w zadnym z tych korytarzykow albo kolo kogos kto gral na skrzypcach
owszem snia mi sie bardziej normalne rzeczy
np. ze jezdze schodami a na szczycie schody wcinaja mi sznurowki, a potem mnie cala i ludzie, ktorzy byli ze mna nie zauwazaja, ze mnie nie ma, a ja istnieje w schodach i przygladam sie ludziom, ktorzy albo stoja na prawie stronie albo ida po lewej
i lapie ich spojrzenia, ale oni mnie nie widza, choc i tak odwracaja swoj rozbiegany wzrok, jakby wiedzieli, ze ktos ich widzi, ale nie wiedzieli gdzie
sni mi sie tez wizyta w kinie, w kinie na 20 sal. gdzie trzeba dojechac schodami porownywalnymi do tych w modern tate... klaustrofobicznie ciasne
ale mimo wszystko usmiecham sie, gdy chlopak, ktory dziwnie mi sie przygladal podchodzi do drugiego i wsuwa swoja reke w jego reke
zastanawiam sie czy nie sa to jakies fragmenty rzeczywistosci, elementy, ktory mi ulecialy i zostaly na nowo przywrocony mojej swiadomosci w snach
i czasami snia mi sie miasta noca, nie tylko te ,ktore znam, ale tez te, w ktorych nigdy nie bylam
nieskonczona wedrowka, suzkanie po omacku, po ciemku sladu innych ludzi
i zazwyczaj jest tak, ze w tych snach jestem sama, zupelnie sama
mam wrazenie, ze snia mi sie ludzie, ktorych tak naprawde juz nie zobacze, bo niby gdzie, niby jak
przybyl dzis adres do wyslania pocztowki, przbyla tez obietnica zalozenia bloga literackiego
usmiecham sie bezradnie... czy mam to cos, zeby zalozyc takie cos? | 22:28 / 30.08.2006 link komentarz (2) | ja mam te swoje elementarne potrzeby
np taka potrzebe bycia zauwazana
juz nawet nie wielbiona czy jakies inne swinstwo w torebce pt. danie w 5 minut
po prostu taka minimalna potrzebe bycia w czyjejsc glowie, zeby po prostu istniec, zeby istniec przez mysli innych
taka banalna potrzeba egzystencjalna
i mzoepo prostu ta potrzeba banalna powoduje, ze potrafie siedziec na gygy tylko po to, zeby moje sloneczko bylo w tej pierwszej 20 czy tam 50 sloneczek, ktore sie pala, i zebys sobie tam zdawal sprawem, zeja tam gdzies jeszcze zyje
w sumie to chyba tylko po to mi obecnie sluzy gygy, dopalenia sloneczka,ktore jak jest zapalone przeskakuje z konca na poczatek
fkt,zapomnialam juz ile masz tych sloneczek, wiec nie wiem czy moge mimo wszystko liczyc na mysl o mnie
a moze po prostu nigdy nie wiedzialam
i chyba tylko po to dzwonie czasem do ludzi, zeby wiedzieli, ze ja jeszcze zyje, ze mam ich plyty, ze oni maja moje i ze moglibysmy w koncu oddac sobie te sterty ksiazek, czasopism i czy innego szmelcu, tylko po to, zeby nic nas nie laczylo
zadnych niedkonczonych spraw, zadnych powodow do spotkan
jestesmy czysci i nasze egzystencjalne potrzeby musimy zalatwiac z kims innym
bo nas juz nic nie laczy, zadna nieoddana ksiazka, zadna pocztowka, zadna obietnica
nawet obietnica pamietania zawsze o sobie
i mozewlasnie dlatego odpowiadam Ci na tego smsa po 28h
zadnych powodow do pojscia na pizze
oprocz suchych slow z ktoregos tam lipca | 00:39 / 29.08.2006 link komentarz (3) | skonczylo sie
nie uswiadamialam sobie tego podczas przygladania sie karnawalowi w notting hill
nie dochodzilodo mnie, ze to juz, teraz, w tej chwili
co dopiero na lotnisku
i lzy i zal i zgrzytanie zebow
ze sie konczyly te moje wymarzone wakacje
i juz nie bedzie takich wiecej, bo za pare dni bede juz duza dziewczynka i bedzie smiesznie mowic 'all I need is just a hug'
nie bede sie juz mazac, i nie bede pytac sie czy jest sok malinowy do piwa
bede dzielna
a Japonczyk.. juz w Japonii.. 15 godzin samolotem, nie zazdroszcze mu :-)
pozegnanie...
wczesniej chodzilismy do pubow, na piwo lub soczek, ale tym razem bylo wyjatkowo
barbeque wywolalo u mnie wypicie 5 bacardi, tak.. wszystkie smaki po kolei... i co 10 minut powrot do tesco po kolejne zaopatrzenie
a potem bylo trzeba gdzies pojsc
wiec poszlismy w czworke, Rosjanka, 2 Polki i Japonczyk
nauczylam sie paru znakow
jak zwykle moje postanowienie o wstrzemiezliwosci zostalo zlamane przez Japonczyka, ktory ciagle stawial mi piwo... postawil piwo i podkreslil, ze mam 17 lat
(u nich dozwoloneod 21, mzoe dlatego podkreslal)
traf chcial, ze byli tam Polacy, wychaczyli nas.. przez co piwo zostalo zapewnione calej czworce do upadlego...taktyka nakazywala, wiec tylko moczyc usta przy kolejnych 'toastach'
niestety zostala wykryta i po 4 piwie odechcialo mi sie liczyc ile pije
na marginesie... Kazuhiro to tyle co rich&peace (nie byloby zle ;)
zakonczenie piekne, tak jak w filmach
metro... czekamy na swoje pociagi, smiejemy sie ze swoich ostatnich zartow.. swoje meile i nr telefonu mamy juz od dawna, wiec sie smiejemy z tego, ze w zimie czasem przekopuje sie przez snieg
no i nadjezdzaja na obie platformy
ostatni uscisk
buziak w policzek
naiwnie mowie 'see you in Poland'
naiwnie powtarza 'matanihonde'
ja sie usmiecham... kto wie, moze zobaczymy sie w Japoni a mzoe w Polsce
jeszcze jeden 'hug' i juz biegniemy do tych swoich wagonikow... pol godziny po polnocy... moglabym dluzec, ale kolega zaczynal swoja podroz o 5 rano z heathrow...
tak, skonczylo sie
Japonczyk w Japonii
Polka w Polsce
tylko te smieszne opowiesci wrocily z nami
Japonczycy sie nie caluja, nie przytulaja, nie kupuja kwiatow ani prezentow
po prostu mowia, ze kochaja
dobrze, ze sa tacy otwarci
choc jedni nie prowadza gierek, chyba | 10:38 / 25.08.2006 link komentarz (1) | czegos chce
wiec ide kupic zjesc sobie noodle
nie, to nie to
wiec kupuje sobie owoce z torebki
nie, to nie to
wiec kupuje sobie moche
nie, to nie to
kupuje ciastko
nie
ide na trafalgar square
nadal nie
kupuje lody
nie, to nie to
evening standard
nadal zle
siadam na schodach i przygladam sie ludziom
ide kupic czekolade
nadal nie to
jestem wariatka
kreci mi sie w glowie
po 3 kawie czuje ze moge stracic przytomnosc
ludzie chodza
dwojkami, trojkami, czworkami
tylko wariaci chodza pojedynczo
ide do galerii przeczekac dzien
potem znow wychodze na ulice
i blakam sie tymi ulicami do 24
czas wracac, bo nastepny odjazd metra moze byc co dopiero o 4
zastanawiam sie, dlaczego
i nie moge znalesc zadnej odpowiedzi oprocz poniewaz
swiat zwariowal
ale ja zwariowalam wczesniej
nie lubie ludzi, wiec niech dalej chodza swoimi stadami, moje stado jest skonczone
ja plus mnie plus sobie
| 14:16 / 24.08.2006 link komentarz (1) | chcialabym tylko zrozumiec, dlaczego
i czy to moja wina
ale nigdy nie doswiadcze blogoslawienstwa zrozumienia
czas poprawic sobie humor, czas na nooooodle
dziecieca karuzela przystanela na chwilke, tylko po to, zeby dziecko zauwazylo, ze sa rozne rodzaje lez; tylko czemu to dziecko nie rozumie, ze te rozne rodzaje lez sa rownie ciezkie i potem oczy bola
pewnie to wynika z ograniczenia dziecka do 2 sfer myslowych... jego ja i ja, ktore chca inni
mimo braku przyjaciol dziecko wyslalo 8 pocztowek i chcialoby wyslac jeszcze z 3...
ironia czy dziecko jest po prostu za bardzo wdzieczne ze zyje?
nie wiedziala, ze to bedzie takie trudne, a jednak stale i bez zmian
fatalne zauroczenie, fatalne | 12:05 / 24.08.2006 link komentarz (5) | 'tacie kup gazete z ogloszeniami o sprzedzy samochidowi i czesci tak jak w polsce auto-gielda'
kiedys mialam nadzieje, ze moge sie mianowac najbardziej odjechanym czlowiekiem w moim miescie, z najdziwniejszymi pomyslami
teraz wiem, ze niezbyt
tak, tak... gazete mu kup, tylko przepraszam, ale jak on ja chce czytac? tata owszem zna rosyjski, niemiecki, ba w porywach i francuskich, ale na milosc boska, po angielsku to tylko wie, ze car to samochod, a dog to pies i nawet jak bylam mniejsza i wierzylam, ze da sie go zreformowac to nie, nadal zasob slownictwa tatusinego oscyluje wokol gora 20 slow, typu coffee, tea i supermarket
bardzo ciekawe zjawisko...
tatusina schizofrenia na swiat :-) nawet jak tatus odpala mozile to ma wrazenie, ze komputer zaraz moze wybuchnac
| 14:13 / 23.08.2006 link komentarz (5) | kiedy sie wykresla pewne slowa z pamieci, lepiej uwazac, zeby nie wykreslic za duzo
trzeba pamietac, ze 3 kawa w ciagu dnia to nie grzech, a raczej norma i chwalic dzien, ze nie doszlo sie do 6 filizanki
ze ambicje sa dobre, a nie zle, nawet jesli przez nie pracuje sie mocniej niz powinno sie pracowac
a kiedy sie przyglada slowu checi trzeba je zrownac z mozliwosciami
potem idzie z gorki, mozna juz zaczac bladzic po tych wszystkich labiryntach mysli i udawac, ze widoki sa piekne... a przyszlosc przed nami swiiiiietlana
bardzo ciezko pracuje nad tym swoim slownictwem... wrecz od zawsze i nadal mam problemy z definiowaniem paru podstawowych slow, cos w stylu wrog, przyjaciel, przyjazn, milosc, cierpienie, szacunek
to jest jak z kolorami, zeby zrozumiec czym jest zielony musisz najpierw poznac dokladnie zolty i czerwony, niby banalne a jednak cos nie tak
ludzie sie kochaja...
pragna byc kochani...
a mi wystarczy jak dostane w meilu 'jak to dziko wyglada ze mnie nie interesuje ani plecak do szkoly ani kredki' az zanadto wystarczy
to tak jakby dostac gwiazdke z nieba, kiedy sie myslalo, ze niebo spadlo na glowe
to tak jakby zobaczyc srodek dnia, kiedy myslalo sie, ze to juz koniec, ze dzien znow zostal zmarnowany
i choc droga daleka, doprawdy mam wygodne buty
przetrzymam
| 11:58 / 21.08.2006 link komentarz (3) | wraca do normy
juz nie martwi, ze smsy przychodza nie od tej osoby co by sie chcialo
nie wkurza, ze japonczyk ledwie mowi po angielsku czasami
wazne ze slucha, mozna sie przyzwyczaic czasem do centralnej roli
i mam nowa milosc, milosc, ktora pewnie wykonczy mnie przez najblizszy rok, ale chcialabym, zeby okazala sie odwzajemniona
laczy sie z nia wielkie, wielkie marzenie, tak wielkie, ze lepiej tego nie wypowiadac, najblizszy czas pokaze jak duze mam szanse i czy mi sie uda
nie mowie, bo nie chce zapeszyc
ale jesli sie uda, bede w 7niebie przez najblizsze 5 lat, a zapewne i dluzej :0 | 15:43 / 17.08.2006 link komentarz (3) | nowy wpis
dodaj notke
zaakceptuj
podpisz krwia
i zostaje caly czas ta smieszna wiara, ze to co sie zepsulo, mozna naprawic, ze mozna cofnac czas i powiedziec "oto jestem"
doprawdy, nie mozna
odstawilam tusz, przeciez nie ma dla kogo, nie ma po co
i jesli znow ktos wpadnie na mnie na rowerze, jesli znow ktos zapyta sie mnie o samopoczucie, jesli, jesli
wroce do starego zwyczaju
usmiech no 5, sztucznie podrobiony, skradziony z ktorejs wystawy w tym wielkim sklepie
i to nie dlatego, ze niemozliwe jest mozliwe
ale tylko dlatego, ze to co powinno zostac zapomniane stale sie otwiera i nie wazne co zechce zrobic, zeby zapomniec
to wroci, tak czy siak
bo londyn samotnie nie smakuje tak jak londyn z kims
nie umiem sie komunikowac z zadnym z jezykow, ktore znam
boczne drzwi czy tylko boczne okno?
| 15:31 / 17.08.2006 link komentarz (0) | 7 niebo nienawisci, po prostu
za malo Japonczykow a za duzo Japonek, nie lubie takich sytuacji :-)
no dobra, nie tylko o to chodzi ;) tak ogolnie probuje dociec o co mi chodzilo ;) | 14:03 / 17.08.2006 link komentarz (0) | 15 tysiecy notek w jednej, tak pomyslalam, ze zbiore, bo po co maja sie walac w niewiadomo jakiej ilosci
odeparowane ...
..................................................
moje rozowe okularki chwilowo zostaly zmiazdzone, ale nie przejmujmy sie zycie wroci do normy, przestanie padac i w ogole bedzie wesolo, slonecznie i bez chmur na niebie
tesknie, ja chyba juz nalogowo zaczynam tesknic, niewazne gdzie jestem tesknie
w domu tesknie do 3maista
w 3miescie do domu
tutaj tesknie do kazdego miejsca
zawsze tesknie
takie pudelko mam wbudowane co sie nazywa rozrywajaca tesknota przez to nie zauwazam kiedy mnie mijaja ciekawe rzeczy
i nie mysle trzezwo
................................................
znalazlam swoje nowe hobby
wyliczenie swoich kompleksow... boskie :D
.................................................
granice
to one jeszcze istnieja?
.................................................
high hopes - obecny szczyt szczescia, wreszcie moge tego wysluchac znow i ten teledysk... chcialabym teraz siedziec sobie i wgapiac sie w niego godzinami jak kiedys
.....................................................
wlasnie odkrylam, ze w meilach zawsze sie podpsiuje tak samo, nie wazne do kogo pisze... zawsze tak samo
czy to jest schorzenie czy da sie to jakos wyleczyc?
......................................................
pada
.....................................................
zlozona jestem, ale jakby nie w takie kawalki jak trzeba
| 10:02 / 17.08.2006 link komentarz (3) | lepiej czasami nie wierzyc w bajki i nie szukac pomnika Piotrusia Pana
oj, bo mozna sie rozczarowac i nie tylko wygladem | 14:15 / 15.08.2006 link komentarz (1) | "In that moment Bastain made a profound discovery. You wish for something, you've wanted it for years and you're sure you want it, as long as you know you can't have it. But if all at once it looks as though your wish might come true, you suddenly find yourself wishing you had never wished for any such thing."
from "The Neverending Story"
bolesnie prawdziwe... w wielu aspektach, az za bardzo, male dziewczynki lubia wybrzydzac na temat tego co chca zjesc, ale kiedy juz dostana swoj talerzyk z upragniona pizza, na ktorej jest wszystko to, co chcialy zjesc, patrza sie na to i za bardzo nie wiedza jak moga to uzyc
mniej lub bardziej, ale caly czas male dziewczynki, ktora klopocza sie o swoje marzenia... uciekaja lub znikaja, gdy sen stahe sie rzeczywistoscia
to takie przyjemne pragnac niemozliwego i wiedziec ze to jest niemozliwe, ale kiedy to sie staje, swiat upada i nie jest juz swiatem, ale marzeniem... bardzo ciezko jest zyc w marzeniu, bo wtedy nie ma sie juz powodw do depresji ani niczego tam innego i trzeba sobie sie usmiechac, choc sie zapomnialo jak usmiech wyglada
tylko takie chcenie jak nie mozna i niechcenie jak mozna niszczy ludzi dookola, wiec lepiej sie nastepnym razem zastanowic, czemu cos sie chce i czy na pewno sie chce tylko po to, zeby niemozliwe bylo nadal niemozliwym, pieknym i odleglym marzeniem, ktore sie nie spelni
"Because now he [Bastian] knew that there were thousands and thousands of forms of joy in the world, but that they were essentially one and the same, namely, the joy of being able to love."
from "The Neverending Story"
be able to love and beloved... is it enough for everyone?
| 14:08 / 14.08.2006 link komentarz (7) | z glebszych przemyslen
jestem asocjalna
nie lubie rozmawiac z kims kto mamrocze
duzo rzeczy nie lubie
muzea sa fajne dopoki zaden koreanczyk nie chce Cie poderwac
galerie sa fajne dopoki zaden Polak nie chce Cie poderwac
metro jest fajne dopoki zaden Japonczyk nie podchodzi do Ciebie i nie oferuje swojego towarzystwa na najblizsze 4 godziny... no przeciez sie znamy (?)
...
zycie jest fajne dopoki nie ma bajzlu na lotniskach
wszystko jest takie fajne... ale zawsze sie pojawia ale
bardzo deszczowo dzis, bardzo ponuro i bardzo smutno | 14:25 / 09.08.2006 link komentarz (5) | jest lepiej niz myslalam, ze bedzie | 14:26 / 07.08.2006 link komentarz (1) | tak ogolnie to jeszcze zyje
z ciekawszych odkryc
nie kazdy japonczyk zna wszystkie mangi i anime
nie kazdy niemiec mysli, ze to my zaczelismy wojne
nikt nie umie wymowic zet (no wiec np zyrafa... nie wciska mi sie ten klawisz)
tubes sa genialne....chcialabym zamieszkac w jednym
iiii to wszystko... jeszcze 3 tygodnie odkrywania, wow | 16:30 / 04.08.2006 link komentarz (8) | - taaato, ale wez mi kup mape
- a nie mozesz z internetu wydrukowac
- za duza, zreszta to nie olecko, suwalki czy gdynia
mala dziewczynka wyrusza do wiekszego miasta, prosze 3mac mocno za nia kciuki, bo dzis niepostrzezenie wylazla z niej silna kobieta jak nawrzeszczala na niezbyt zgrabnie szukajacego pana w biurze
oj prosze 3mac kciuki, zeby wrocila i wzorowo 4 wrzesnia witala ostatni poczatek roku, oj zeby witala, a potem bedzie z gorki
a, no i zeby mieszkanie znalazla w koncu, i zeby w ogole jej sie udalo
mocno pozdrawia i nie predko tu znow zawita (a moze zawita)
mala dziewczynka, z ktorej czasem wychodzi silna kobieta i to nawet bez lez w oczach tylko z kubkiem kawy w prawej raczce | 20:37 / 03.08.2006 link komentarz (0) | - czemu nie wzielas z suszenia tej koszulki
- bo jej nie lubie
- sama ja kupilas
- jest czerwona... i stara
- jak ja bede stary to tez mnie nie bedziesz lubic?
- ?
niektorzy to maja talent w dowalaniu ludziom, oj piekny :) po prostu mozna zalamac raczki i pogratulowac pomyslu albo poglaskac po glowce
.................................................
zamiast nowej notki dopisek na starej
.................................................
po cappu o 22:40 w winampie wlaczyla sie niechłcący Mariah Carey
....
i... All I want for Christmas is YOU
super, super ;)
zreszta, czemu by nie? zaczynam coraz bardziej tesknic do sniegu ^^
| 23:14 / 02.08.2006 link komentarz (3) | JAK TO NO CONTROL – JESLI MASZ DUZA GRUPE, I RANDOMIZUJESZ TEKSTY, TO STATYSTYCZNIE MASZ KONTROLE NAD TYM, ZE PLEC I ILOSC ROZLOZA SIE ROWNOMIERNIE
super,ale czemu skoro mam tu tekst (tu jest tekst) i randomizuje czytelnikow to ich plec sie nie rozklada rownomiernie
w ogole czemu wiecej kobiet jest niz mezczyzn
czyzby socjologia sie uklonila szeroko i gleboko?
BADACZ NIE MA EXPECTATIONS:(
zostane wiec chyba badaczem wlasnego zycia, bardzo by to bylo budujace, zyciowe i dla EoLi
TO CIEKAWA UWAGA, WARTA OSOBNEGO PARAGRAFU – CHOC TEZ DOTYCZY TRAFNOSCI EKOLOGICZNEJ – NAPISZ COS O TYM WIECEJ.
mam zielony domek, lubie w nim mieszkac, lubie tez podlewac moje kwiatki na oknie; mam zielone zaslonki w pokoju; taka ekologia mnie urzadza; pozwala mi patrzec na swiat okiem pelnym zieleni... pelnym milosci i nadziei; kiedy wreszcie zazieleni mi sie dusza?
DO students perform differently when a teacher is ?????? HOW DID THAT ARISE?
tak mi przyszlo na mysl jak pisalam... chcialam miec 10 slow wiecej, wcale nie mysle, ze tu sa jacys hipokryci; swiat jest piekny; jestem krowa na lace; wcinam kwiatki na przemian z trawa; pachnie mleczem
o! kolega ma w opisie kryzys tworzy; pewne fidłorka pisze albo ekstenda albo inne gowno;
tak, tak; tez sie ciesze, ze wzielas ze soba lektury z polskiego i bibliografie do extenda
tak, tak; nie marnujmy czasu na sen czy inne es, piszmy, czytajmy, robmy, robmy, robmy
i nie odpoczywajmy
zalozmy pierwszy w Polsce klub pracoholika i ja wiem kto powinien byc prezesem, mam doskonala osobe na takie stanowisko
| 18:04 / 02.08.2006 link komentarz (3) | jest cos pociagajcego w archiwach, w tych wszystkich zapisach, tego co bylo
moze ten zabawny fakt, ze to juz historia, przeszlosc, nie wroci, nie otworzy sie i nie odnowi
bzdura!
przeszlosc wie jak nas zaatakowac i nie pomoze zmiana telefonu, meila czy gygy
jak zechce to sie wsliznie w nas, miedzy jednym lykiem a drugim, miedzy obiadem a kolacja, wcisnie sie i pokaze, ze takie rzeczy moga sie otworzyc na nowo, sa nie do zniszczenia
jak cos, wiesz gdzie mnie szukac, a jesli nawet nie wiesz, to i tak odnajdziesz
| 22:37 / 01.08.2006 link komentarz (4) | She's all alone again,
Wiping the tears from her eyes
Somedays he feels like dying
She gets so sick of crying
extraordinary girl - green day
nie podchodz zbyt blisko
uwazaj
czasem gryze przez szybke
albo ogolnie gryze
rozumiesz?
to dobrze, bo ja nie
| 20:35 / 01.08.2006 link komentarz (3) | zaslyszane
sniadanie w rodzinie mieszkajacej 5 minut drogi (PIECHOTA) od jeziora
- mamo, a co jutro robimy?
- nie wiem, pomyslimy wieczorem
- to moze pojdziemy nad jezioro?
tu mama zaczyna sie krztusic kawalkiem arbuza; po czym patrzy na dziecko z wytrzeszczem oczu
- nie mow wiecej takich rzeczy
no tak; nie bylysmy nad jeziorem od roku, zapracowane kobiety, kurde
| 07:16 / 01.08.2006 link komentarz (2) | sledze statystyki od zawsze
pasjami
albo z pasjami
jak kto woli, komu wygodniej i co mozna szybciej pomyslec
wiesz?
a, mam dzis szanse na 5 posilkow
zadowolenie mamy bezbrzezne | 22:12 / 30.07.2006 link komentarz (4) | robie sie stara
bardzo stara | 17:34 / 30.07.2006 link komentarz (4) | obecny szczyt szczescia?
banalnie prosta muzyka, kawa z mlekiem, brzoskiwnie i czas, ktory mozna przepuszczac przez palce spokojnie i bez zadnydh wyrzutow sumienia
i kupa zdjec, och, byle tylko jeszcze zatrzymac myslotok, byle :) | 13:59 / 30.07.2006 link komentarz (0) | nie lubie nie wiedziec kto mnie odwiedza
och, jak ja tego nienawidze :-) | 21:07 / 29.07.2006 link komentarz (0) | pod pewnymi wzgledami mam manie
pod pewnymi mam manie wieksza
najnowsza mania jest PRANA i rytmiczne podrygiwanie jak ide chodnikiem, fakt, ze juz po kaluzach od dluzszego czasu nie moge skakac (zgadnij czemu :-))
i jeszcze jedna obsesja
chcialabym sobie przypomniec smak Twojego usmiechu, ale wiem, ze nie dane mi, wywolywac go, ja raczej specjalizuje sie w skrzywieniach, tak tak
bardzo sie ladnie krzywisz jak mnie widzisz, czysta perfekcja
| 14:43 / 29.07.2006 link komentarz (5) | jest takie cos w happysad co powoduje ze sie usmiecham
to jest to wspomnienie, o tym, jak kiedys mialysmy juz taki zjazd po powrocie z zakupow
okazalo sie, ze nie mamy czasu, aby przejsc sie po bulwarze w naszych nowych pieknych bucikach na obcasie i w naszych cudnych spodniczkach, o tak, to byl ten tydzien, kiedy wylowila z otchlani indyjskiego sklepu ta biala cudna spodniczke, ktora zawsze mi sie podobala, ale byla na mnie za duza, zreszta nigdy nie moglam sie przyzwyczaic do tych indyjskich ubran, ktore byly na mnie za duze, ale byly tak okropnie pociagajace
to byla sobota, ta z tych, ktore koncza tydzien wypelniony krotkim snem i wgetarianskimi obiadami na dwie przyszle prawniczki
siedzialysmy obie wystrojone w te swoje buciki, spodniczki i bluzeczki, specjalnie wymalowalysmy sie jak nigdy, puder, tusz, szminka
wchodzacy podziwiali nas, zagadujac czyja to 18stka
i wtedy... polecial z glosnikow ten smieszny utwor 'tak mija czas', swoisty hymn naszych serc w tamtym momencie i juz wiedzialam, kim jestesmy
i pamietam te wszystkie podskoki na krzesle przy happysad i to pozowanie do zdjec i watly pomysl kupienia tipsow... tipsy moglyby wyprostowac nasze plecy, umeczone plecy, bo jak sie ma tipsy to mozna rece wyzej trzymac, bo wbija sie wiedze tipsami a nie koniuszkami palcow
tak, tak; kupmy tego szczurka, bo samotne weekendy moga nas kiedys przerazic | 02:31 / 29.07.2006 link komentarz (0) | kiedy w rytm muzyki niesmialo zaczynalam podrygiwac, przypomniala mi sie ona
mozna rzec, krolowa kazdej dyskoteki; po prostu jak sie patrzylo na jej bachiczny taniec mozna bylo pomyslec, ze orgazm i ona to jedno, calosc spolona przez ten taniec
i bylo cos w tym z magii, i choc wydawala mi sie niczym kon, to przeciez nie ma niczego piekniejszego ponad konia w galopie
i wtedy powolutku uczylam sie czegos, uczylam sie siebie, akceptacji, ze uzyje takiego glupiego dziecnnego slowa dla zakompleksionych
bylo w niej cos w J. LO, cos z tej Argentyny czy tam Mediolanu, w ktorym byla i bylo cos w niej, cos takiego dzikiego, drapieznego
i uwielbialam te nasze brzuszki, ten zabawny areobik z muzyka shakiry i sean paula
i nawet disco sie z nia tanczylo jak trzeba
i dzis stanela mi jak zywa, moja mala ksiezniczka, ktora uwielbiala Winnie the Pooh, ktorej zawsze chcialam kupic komplet olowkow i chusteczek, i wtedy zrozumialam, ze brakuje mi jednej rzeczy w tym moim pieknym swiecie
ludzi
spojrzalam obok, w oczy, ktore nadazaja za moim tokiem od 4 lat, moze od 5
oczy, ktore w pierwszej fazie nienawidzily mnie, ktore poznaly mnie dawno temu, jak mykalysmy jeszcze w bialych sukienkach, czyli 10 moze 11 lat temu
i to bylo piekne
i choc wiem, ze to sie nie powtorzy, bachiczny ruch miednicy mojej ksiezniczki na zawsze zostal wpisany w oczy Wilemo, a bardziej mojej Wilemo, ktora mieszka tu blisko, na drugim koncu swiata
obiecalam mojej Wilemo, ze nie rozlaczy nas zaden facet, obiecalysmy to sobie nawzajem, ze nasze dzieci beda sie znac, ze pojdziemy na piwo jak juz bede wzieta pania prawnik, a ona szanowanym lekarzem
i wiem, ze z dnia na dzien liczba osob, z ktora chcialabym sie umowic na piwo za 5 czy 10 lat zmniejsza sie katastroficznie i to tylko, dlatego, ze nie mam juz sily kolatac w ich drzwi i tlumaczyc ze 400 km to przyszcz, i ze ocean tez bedzie pryszczem i ze moje marzenia...
minutowka z glowy
kupimy szczura do naszego mieszkania?
Borrusia
wolontariat roczny
3 tygodnie
sprzatnij
studniowka
brak
krach
mmmmm
i szkoda, ze nadal nie chcesz zrozumiec, cholera by Cie wziela
nawet rodzenstwem juz nie jestesmy
szkoda, ale to nie moja wina, to tylko polowicznie moj blad byl, a moze wiecej niz polowicznie, bo ciagle czuje sie jakbym byla winnnnnnnna i to cholernie wina
mozliwe | 20:32 / 28.07.2006 link komentarz (0) | to zabawne, ale czuje, ze zamarzam
ciekawe, ciekawe | 19:14 / 28.07.2006 link komentarz (0) | bardzo chcialabym jeszcze raz przeprowadzic tamta rozmowe, nie stchorzyc tylko powiedziec wszystko wg tamtego planu
a jednak, czegos zabraklo
chyba jak zwykle tego samego, wiary, wiary w siebie
i dzis, wiem, ze nie warto bylo, ze nie warto, nie warto
i sie ciesze, ze plan sie nie zrealizowal
wolna jak wiatr, tylko serce zostalo odrzucic
i bezradnie usmiecham sie do Wojaczka
i do Stachury
tym razem Prana przebrzmiala po raz 10 dzisiaj, wiec wlaczyl sie FISZ
ladnie
czy zaluje?
3 tygodnie a potem tydzien
a potem juz tylko wrzesien, ktorego boje sie
i festiwal filmowy
i tym razem na pewno opuszcze szkole na wiecej niz 1 dzien :)
i Bruksela
i ladnie :)
over-ambitious ;D moze :D | 21:40 / 27.07.2006 link komentarz (2) | jedyna rzecz, ktora sie mna martwi jest moj SAT organizer , ktory upierdliwie oznajmia mi co jakis czas, ze mam niedkonczine pobrane testy (ta, 35 zadan w 25 minut? :-) lub informuje o kolejnych terminach, kiedy moge zdac
po prostu bosko, a i codziennie mi wysyla pytanie... the question of the day banalnie proste, tylko po to, zebym pobrala test, ktory juz tak banalny sie nie wydaje, zwlaszcza te piekne wstawki... przerwa na rozprostowanie rak :-)
przejrzalam sobie strony konkursow literackich, olimpiad (filozoficznej, historycznej i jezyka polskiego)
3 tydzien zlewam prace z psychologii, bo nie mam danych i nie umiem statystyki (mediana? zona cesarza moze?)
ladnie, ladnie
nawet Wojaczek juz nie cieszy :0 ale K. owszem :D
overambitious :-) | 16:47 / 27.07.2006 link komentarz (0) | przyśpiewka
"Spośród wszystkich wymyślonych przez człowieka sposobów zadawania bólu
sobie samemu, najgorszym jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie
kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić.
Żyjemy samotnie, jeśli nikt nas nie kocha: mając żonę lub męża, czynimy z
małżeństwa niewolę." Paulo Coelho
jak na znalezione w internecie, ładne | 00:42 / 26.07.2006 link komentarz (0) | to bylo niesamowite
nalgy przyplyw energii, bez kawy, bez isostary, bez radosci w tabletkach
poprostu wystarczylo go zobaczyc
a potem juz tylko mocniej mocno bolalo
tak sie upada, niziutko, znow za nisko
i bylo warto skakac przez lawki i miedzy nimi, zeby widziec ten obojetny wzrok?
bylo?
po co?
krach na gieldzie, krach swiadomosci | 12:39 / 24.07.2006 link komentarz (0) | powinnam sie przestac ludzic, nigdy nie bylabym w stanie uratowac nikogo pokroju Wojaczka, zadnego niedoszlego samobojcy
nikogo
nawet siebie | 12:37 / 24.07.2006 link komentarz (0) | i stalo sie
zupelnie niewyobrazalne
skonczyly sie warsztaty
i co dziwniejsze, bedzie mi tego brakowac
bedzie mi brakowac 3 godzin snu, kawy, kawy, kawy i isostary i witamin z proszku
odciskow na nogach mi bedzie brak
i jego dyktafonu
i tego starego piernika z brzuchem piwnym
niesamowite
i znow sie zastanawiam, czy warto bylo gdzies isc tam daleko po to tylko, zeby wiedziec, ze zyje nie tym co chcialam zyc
a do 31.12 harvard i yale przyjmuje meldunki, przyjmuja wyniki satow, przyjmuja wszystkie moje skills, zeby to potem zaszufladkowac
taka mala plakietka, a tak wczoraj cieszyla
zwlaszcza jak... tak, zwlaszcza wtedy
66
| 01:36 / 22.07.2006 link komentarz (0) | - a pamietasz jak mialam zwichnieta noge w 3 gim i nie moglam przyjsc na bal,ale w koncu przyszlam w szynie
- nie
- a pamietasz jak nie chciales bardzo ze mna siedziec
- i nie siedzialem
- a pamietasz jak wracalismy w srodku zimy i bylo tak zimno, ze prawie zamarzalam
- nie,ale pamietam, ze bylismy ostatnimi,ktorzy wyszli
- a pamietasz te spacery wokol 'zalewu'
- nie, ale czemu trzymasz mnie za reke?
- nie lubisz?
- lubie, ale nie przy ludziach, oni sie patrza, to takie krepujace
dobrze, juz nie bede, zapomne, ze kiedykolwiek istnialam
powinnam wypisac sobie ludzi, ktorych znam i wykreslic tych, ktorych znalam, ktorzy sie ode mnie odcieli
powinnam to wkoncu zrobic, teraz, koniecznie
| 13:37 / 12.07.2006 link komentarz (0) | galopuja wszystkie mozliwosci, scholarships, offers, to wszystko biegnie, miga, kreci sie a nawet skacze
a ja sie tylko przygladam i mysle
czy zawsze musze byc so high????
prawda?
| 12:54 / 10.07.2006 link komentarz (0) | Jak ujął ten cały paradoks rozdwojenia znajomy Wojaczka Janusz Styczeń: ,, Rafał miał dwie natury. Pierwsza natura: Rafał pokazuje się na mieście z twarzą pociętą żyletkami, w Ratuszowej zgniata w ręku szklanki z kawą. Plami obrus krwią. Owija rękę papierem toaletowym. Wiesza portiera za szelki w szatni. Wyskakuje z drugiego piętra na bruk po awanturze. Druga natura: Rafał nie wstaje od biurka , pisze…”.
jak dobrze moc czasem przeczytac o sobie.. dlatego czytam o Wojaczku i Wojaczka…
- gdzie masz telefon?
-w plecaku
-to dobrze
-czemu?
-masz tam podsłuch, na pewno
-acha
tak, na pewno… i wolnych chwilach.. tak, na pewno
| 14:56 / 03.07.2006 link komentarz (4) | mozliwe
bardzo mozliwe
a jednak
nie wiem
:?
konsternacja
zapytajnik
?
cisza
wielokropek
... | 20:50 / 28.06.2006 link komentarz (0) | czacza na stole
po prostu
jestem soba i czasem nie rozumiem ze az taka soba, ale coz
dni coraz bardziej
przewrocone i tylko czekam
ale czy wiem na co?
- a jesli pan nie znajdzie tego co pan szuka.. a raczej znajdzie ale nie bedzie wiedzial ze to to? to wtedy co? zgubi pan
yh, jakbym sama wiedziala czego che, jedyne coumiem usmiechac sie gorzko i smiac sie glosno, czytac wojaczka i plakac ze milosc taka jedna byla, tylko | 01:45 / 19.06.2006 link komentarz (1) | moj pulpit wyglada jak moje wnetrze
troche tu opowiesci o Tomku, tj mojej pracy z psychologi, mojego doswiadczenia na ludziach, w ktorym wyszlo, ze ludzie sa zli
troche jego zdjec zapisanych na pulpicie
moje zdjecia od Moniki, i inne moje zdjecia
zlowrogie differentiation czyli pochodne i w ogole matma
troche labow i troche innych shitow
folder o nazwie puplit, slad gimnazjalisty, ktory chcial mnie uporzadkowac i wyprowadzic ze mnie calke
folder pokoj_610 tez slad tego i tamtego
jakies foldery pt sejm, projekt,projekt2, bruksela
osza, programy, masa programow
antywirusy
Hellinger rozczulil mnie, bo stwierdzil, ze im dluzszy grzywka, tym kobieta jest bardziej chaotyczna
a kiedys nie mialam grzywki i nikt nie robil ze mnie calki :)
choc w sumie, chcialabym byc dla kogos wnetrzem w lancuchu tym takim smiesznym ;) z pochodnymi,oczywiscie | 12:32 / 17.06.2006 link komentarz (2) | dni sa powolne, wstaje nie wiem kiedy i ide spac tez nie wiem kiedy, wszystko powoli, powolutko sie bezsensi, zycie sie bezsensi i ja sie bezsensie
bez kawy chodze, ale ma to takie wyniki, ze zasypiam o 22 na kanapie i mama mnie zeskrobuje cichym, Ela idz spac, a potem budiz o 11 i ja sie wtedy zastanawiam gdzie mi 13 godizn zycia zjadla, ale cos ja mam prawo, ja moge, chyba, po dniach z 1 lub 2 h snu uwazam ze mam teraz obowiazek spac, az do zwymiotowania, chyba
chyba, prawda?
czytam "porzadki milosci" Hellingera i mam coraz smutniejsze wnioski, szkoda
ale moge o tym sobie pisac sobie, bo Twojego IP nie ma w statystykach | 23:40 / 13.06.2006 link komentarz (2) | sprobowalabym jakos wyprostowac, ale zapomnialam juz o co mi chodzilo
sprobowalabym, a moze jednak nie
zycie to taka pigulka,ktora trzeba czasem zapic lub by moze tez czasem przelknac, popic, zapic i usmiechnac sie, bo przeciez i tak jest oka,prawda? | 00:37 / 13.06.2006 link komentarz (2) | jestes czescia mnie ktora nigdy nie umrze
a moze raczej
mam czesc Ciebie w sobie,ktora przezyje nawet moja praktyczna smierc
szkoda, ze tego nie wiesz, a moze tylko nie rozumiesz
klimat na noc: Red,Pezet,Eis -Mam to kotku
tak, tak sama nie wiem juz co sie dzieje | 21:00 / 12.06.2006 link komentarz (4) | kofeina czy pociag o 2 w nad ranem ;)
zycie to absurdalna sztuka wyborow, wiec musze zaczac sie przyzwyczajac do absurdalnych rozwiazan
studia w australii, chicnach, usa, wielkie brytani czy we wloszech?
marzenia, marzenia i plany
nierealne marzenia od nieralnych planow roznia sie tylko tym, ze nierealne marzenia zostaja tylko w strefie marzen, a plany moga nagle przeskoczyc do zrealizowanych i wykonanych planow ;p | 00:55 / 12.06.2006 link komentarz (0) | 01:01
stare widziadlo, czemu takie glupoty sie juz nie sprawdzaja? | 19:57 / 11.06.2006 link komentarz (8) | DYLEMATY Z GÓRNEJ SZAFY
iść na dwie osiemnastki czy jechać do domu?
pisać internala czy zwiedzić muzeum?
mini czy spodnie?
zielone czy niebieskie buty?
oczojebny pomarańcz czy równie oczojebna zieleń?
miłość platoniczna czy fizyczna?
kawa w nadzmiarze czy pierdoli wszystko i iść spać?
kochać się powinno na odległość czy na stole?
umierać czy żyć?
rozmowy do 3 nad rano czy upragniona chwila snu?
nierealna marzenia czy nierealne plany?
a dziś staruszka jakaś poschizowana przechodziła i krzyczała 'diabeł, diabeł, diabeł we mnie, diabeł wszędzie, weźcie tego diabła" i weż tu bądź, kurwa, normalny
| 22:50 / 10.06.2006 link komentarz (4) | spokojnie, bez euforii
prawie, a raczej bardzo spokojnie
a jednak cos nie tak, tylko ciekawe co, brak kawy? kofeiny? | 01:14 / 09.06.2006 link komentarz (6) | co by sie zmienilo gdybymwlasnie teraz umarla
| 23:38 / 07.06.2006 link komentarz (5) | to ze becze to malo powiedziane, rycze ze szczescia, oddaje portfolio, ba laby po 30 stron,kto to kurwa wysyla do tej genewy? uch, mzoe nie wysla takiego ciezkiego ;)
ech, mowia, ze kocha trudno... dokladnie, jakby bylo smieszniej czasem bez sensu
mysle, ze jestem jak slodko-kwasny, bo zawsze jestem radosno-smutna
i czy musze byc silna? czy musze probowac? chyba nie.. bo ja jestem silna, o tak, stanowczo ;) | 21:36 / 07.06.2006 link komentarz (2) | usmiecham sie naiwnie... malutki,glupiutki EoLek,ale ja musze jesczze pokazac na co mnie stac :)
http://tekstpiosenki.emuzyka.pl/8578/2.html
zamulka na dzis, dzis, dzis zwlaszcza
Mówisz mi nie żałuje że tak wyszło
byłam obok Ty wybrałeś inną przyszłość
jestem wyjątkowa i wiesz o tym
przypomnij sobie mój smak i dotyk
nie lubie historii bez wstepow i bez zakonczen
stan na ostatnie czasy: confused | 23:52 / 05.06.2006 link komentarz (3) | Jeśli mnie nie chcesz ja ci pokażę
Jestem jedyna na tym obszarze
Podetnę żyły, odkręce gaz
Ratujcie kochani kolejny raz
Kolejny raz, kolejny raz
oby, oby sie odkrecilo
zgodnie zakladem, mecze sie w krotkich spodniczkach, nosze buciki na obcasiku i maluje rzesy... byle do piatku, byle jakos przetrwac :-)
zmieniam sie,a co najbardziej boli, chyba nie chce tego
I've changed... | 00:09 / 05.06.2006 link komentarz (2) | dolek fizyczny, dolek psychiczny i wzlot myslowy
to cala ja teraz, teraz i przez najblizszy czas
ale nie, nie mysle, o tym co mam zrobic, napisac; udaje ze nie kojarze tych cyferek, nie wiem kiedy i jak Hitler doszedl do wladczy, udaje ze nie znam konsekwencji upadku na Walll Street; gubie esej tokowy z poprawkami, zeby tylko powiedziec sobie "zyg, zyg marcheweczka, wszystko co robicie jest do dupy"
i czasem zaluje, ze nie mysle; ze nie czekam racjonalnie na odpowiednie momenty, tylko robie cos bez sensu, wysylam jakies 2 smsy bez sensu, a potem wytrawnie udaje, ze nic nie pamietam, udaje ze to nie ja, ze nic, a nic, ze tego nie bylo, ze zyg zyg marcheweczka i prawie juz nakladam moje skarpetki w paski, a konkretnie buty na obcasie i mini mi pokazac koledze z boku, ze tak to ja, 100% pewnosci siebie, czysta bezwzglednosc
uslyszalam, ze nawet chamska sie robie, nie to raczej forma protestu
i czesciej zbiera mi sie na placz, ale tylko sie zbiera, przez co dochodze do wniossku, ze choc dobry i swietny, to tusz, ktory nie jest wodoporny nie jest dla mnie, choc w sumie wystarczylby lzoodporny
choc tak nie wiele bylo zwierzen, slow, spojrzen w oczy
choc tak naprawde tego nie bylo
I wish you were here
simply, too high hopes
jedyny plus, ze sie wystraszyles i uciekles, to dobrze, to bardzo dobrze | 16:22 / 03.06.2006 link komentarz (1) | Pies bernardyn biegnie z prędkością 10 km/h i niesie pudełko 10 płytek DVD o pojemności 4,7 GB każda. Czy będzie on przesyłał dane szybciej niż sieć Fast Ethernet (100 Mb/s) na odcinku 8 km? | 02:19 / 03.06.2006 link komentarz (3) | jakis czas temu, moze z rok, a moze z dwa lata temu, moglam spokojnie odpowiedziec na kazde pytanie zwiazane z przyszloscia,zmoja wizja mojejprzyszlosci, z kazda minuta, z iloscia dzieci,z zawodem, z zainteresowaniami,z trendami na wychowanie itd
dzis zamiast przyszlosc widze albo ciemnosc albo duzy, dlugi znak zapytania
swiat sie zwiekszyl, wykoleil, wypaczyl i niemilosiernie wymaga ode mnie czegos podbnego, jakiegos wypaczenia,zmieniania,zagubienia sama juz nie wiem czego
wiem, ze czasem jedno zdanie, jedno slowo, jedna glupia wypowiedz potrafi zburzyc zbyt wiele, ale czy naprawde czesto mi trzeba przypominac, ze nie mysle racjonalnie...
- po raz trzeci trafiasz w 4c
- zatopiony?
- czekaj, nie jeszcze nie :)
- ale to musiala byc dwojka... co tam masz?
- yyy chwila, huston mamy problem... uuups mam 2 czworki na planszy o co be
i nawet jesli nie lubimy sie, to naprawde wiem, ze mozemy sie smiac z siebie
szkoda tylko, ze niektorzy juz nawet smiac sie ze mna nie chca
dzis, byl ten dzien, kiedy myslalam o tych, ktorych nie ma ze mna, a przydaliby mi sie... a przydalaby mi sie ich obecnosc
musze zmienic slowa... BTW mam tylko siebie
| 05:17 / 02.06.2006 link komentarz (4) | niby wszystko jest normalnie,mimo tego, zejestemw srodku, nie no na koncu laba, na 23 stronie,
ale to przez nia
przez moja ambicje, gdyby nie ona ten lab mialby 10 stron i byloby juz dawno po, ale nie ja jestem ambitna, ja musze
sniadanie o 3 rano, nie o 2, to sniadanie czy kolacja? kolacja czy obiad?
wszystko byc moze
jadlospis dzisiejszego dnia
kobieta ma rzesy
ciekawe ile jeszcze takich rzeczy mnie zaskoczy
najpierw nogi, potem biust, potem rzesy, oczy, czy kiedys uswiadomie sobie, ze kobieta ma mozg?
ambicja, moja biedna ambicja, znaczy nie biedna, wlasnie sie grzeje w lozku zadowolona z mojego braku snu, nie no jeszcze nie pijam 2 litrow kawy, ale pewnie dojde i nawet do tauryny
albo do kofeiny dozylnej, albo do innego chujostwa tylko po to, zeby spelniac ambicje
nieladnie
swiat wczoraj wysiadl, gdzies na tej jebanej sali plenarnej
kujawsko-pomorskie bylo, bylo,bylo i ci panowie jak na zlosci musze mi uswiadomic, ze no tak, tak, ze to co roktemu bylo to bylo, nawet jesli kojarzymy sie to sie nie znamy
smutne to jakies, bez sensu, wywiniete, wyrzniete
dzis bylabym sklonna pojsc z czlowiekiem, ktorego nie trafie na 100, dobrze ze byl abstynentem, w sumie ja tez
bym byla moze
przedwczoraj nawet mialam tak wizje, zestarzejemy sie obie, ona przy laptopie i komorce, jak przy kompie stacjoarnym nad labem, esejem z toku,extendem, portfoliem, tyle mozliwosci daje nam ta asza zacna matura
udzielalam wywiadu tvn ;) ktos mnie widzial? a jak wniosilam poprawke/ przyjeta zostala,moja duma :-)
mam 17 lat na koncie, a zycie jakby staruszka, ustatkowanego dziecka, roztropnego dziecka,ktory kupuje sobie prezent na dzien dziecka jak mu mama kaze
umre mlodo,samotnie i na watrobe
czemu tak?
lepiej nie wiedziec
mysle ze 3 strony... i bedzie prawie koniec
| 11:03 / 29.05.2006 link komentarz (5) | Father, Father, Father, Father,
Father/ Into your hands/I/commend my spirit,
Father, into your hands,
Why have you forsaken me,
In your eyes forsaken me,
In your thoughts forsaken me,
In your heart forsaken, me oh,
Trust in my self righteous suicide,
I, cry, when angels deserve to die,
In my self righteous suicide,
I, cry, when angels deserve to die.
Aerials, in the sky,
When you lose small mind,
You free your life.
Aerials, so up high,
When you free your eyes,
Eternal prize.
Aerials, in the sky,
When you lose small mind,
You free your life.
Aerials, so up high,
When you free your eyes,
Eternal prize.
zsystemilo mnie i to powaznie, juz sie powoli przestaje dziwic, zedrzemy sie na cale gardlo systemiac, ze nawet rammstein nie jest zly, a america i die sonne rzadza
no juz nawet mnie to nie dziwi, jak nie dizwi mnie to ze za niecala godzine spedze milo czas na badaniach czy mam downa, oczywiscie to niedlugo, ze tak powiem wktorce sie to okaze :)
You don't care about how I feel,
I don't feel it anymore,
You don't care about how I feel,
I don't feel it anymore
You don't care about how I feel,
I don't feel it anymore,
You don't care about how I feel,
I don't feel it anymore
I don't sleep, anymore,
I don't eat, anymore,
I don't live anymore,
I don't feel.
realy I don't care, do I?
zgubilam sie, no no,tylko jak sie odgubic?
| 22:34 / 28.05.2006 link komentarz (4) | zaczynam powoli lubic die sonne, uch czy to znaczy ze juz tak zle z nami?
- jak skonczymy to idziemy opijac
- nad morzem?
- jak zwykle i z kartonika
IB dobija :/ | 12:17 / 28.05.2006 link komentarz (1) | wcale nie chce mi sie rzygac
no wcale, wcale, wcale
chwala, chwala, rzyg, rzyg marcheweczka ;) | 17:35 / 27.05.2006 link komentarz (36) | muzyka w tle: T. Love Polish boyfriend
zapomnialam jak to jest przyjemnie wywrocic sie do gory nogami :)
po prostu utrzymuje sie prosta przez jakis czas, robi sie wszystko jak trzeba, trzyma sie z dla od powazniejszych nalogow, rozmawia sie na neutralnym poziomie z ludzmi ;) i nawet sie jest tym zazczanym grzecznym dzieckiem, ktore ma 5 i 6
i potem ma sie moment buntu, ze kurcze juz ma sie do dziurki w nosie noszenia spodni tam gdzie powinni byc, ze juz sie na sile podkresla, ze spodnie naprawde spadaja, ze asz ma sie chce wykrzyczec calemu swiatu, ze sie postradalo zmysly w tym sloncu, w tym wietrze, w tym wszystkim i potem nagle sie przypomina, ze sie mialo zyc i cos planowac, chociazby w koncu przejrzec te wszystkie oferty, te wszystkie kierunki, na ktorych beda mnie za rok pozadac, prawda, prawda? bo beda... chyba
i to wszystko sie zarzuca dla jakiegos dzieciecego snu, dla filmu, ktory sie nosi w glowie, ale tylko po to, aby choc raz zagrac z nieskonczona sugestia, zeby choc raz zagrac tak jakby sie wcale nie gralo, jakby sie mowilo, to co sie czuje, padalo naprawde i naprawde tracilo sie swiadomosc
i w imie czego, teraz sie zastanawiam, dlaczego...
katharsis?
niestety, motyw katharsis przesladuje mnie coraz mocniej i miesza sie z glupim stwierdzeniem -> im gorzej, tym lepiej
trzeba pozamykac sobie wszystkie drogi wyjscia, zeby ladnie sie otoczyc soba, a potem cisnac wszystkim, ze to ich wina, i nawet jesli mam wrazenie, ze cos sie chyba zmienilo, ze to byla moja najlepsza rola... to czy naprawde wystarczy, aby ktos mogl zrozumiec, ze jakby nie patrzec ja najbardziej chce byc po prostu slodka idiotka
no i koszulka z logo supermena... przeciez jestem supergirl so I don't cry :-)
i jakbym pewniejsza sie zrobila :-) dziecko :) | 06:44 / 27.05.2006 link komentarz (1) | ktoregos dnia zaprzyjaznie sie ze swoja glupota, ale jeeszcze nie dzis
cieplo, przyjemnie i od razu lepiej ;) na mysl o glupocie, oczywiscie
jestem bezbledna :) | 00:25 / 26.05.2006 link komentarz (1) | idiotek idiotus, idiotunio,tunio,srunio,tyczko, tycio
phi, i co? nby wszystko okey?
zyg, zyg marcheweczka, Twoj mozg nie funkcjonuje a Ty jestes tepy jakby nie patrzec, tasacja? czy operacjonalizacja?
rarara :-)wszystko sie pierdoli ;)
kurcze, ale okazalo sie, ze pewien X mial jednak honor, skubaniec, choc nienie
dobrze,to wyjatek, ktory przeczy regule - przyznal sie, wiec jest na poziomie :) | 23:11 / 25.05.2006 link komentarz (1) | zyg, zyg marcheweczka...
i tak uwazajcie lepiej, bo my mamy w oczach skaner i mozemy wam skserowac mozg i co wtedy, co, co, co?
och, jakby nie patrzec z niego kawal idioty :0
tarara, zyg zyg marcheweczka... chyba naprawde zostane platonicznie przy panu Walczaku ;D | 23:29 / 24.05.2006 link komentarz (2) | glupic dziadku, glupis, glupiutki
osttatnio uswiadomilam sobie, ze kobieta ma piersi i nogi ma
zaskoczlo mnie to z lekka
co wiecej...zaskoczylo mnie mocniej ze ja tez mam ngi i piersi, a kto by sie spodziewal... ze uzytek z tych czesci tez trzeba robic, phy
problem zazegnany...chlopczyk przeprosil.przyznal sie dowiny... ladnie...
:-)
oj,zycie wymaga innych czesci cialaoprocz mozgu...
plecow
tylka
biustu/nog/lub chocby pewnosci siebie
bye, bye monothony ;p | 12:00 / 24.05.2006 link komentarz (7) | im gorzej, tym lepiej :D
ostatnio naduzywalam struktury typu:
the later you go to bed, the more tired you will be :D
ta, to znaczy, ze zaczynasz myslec skutkowo-przyczynowo? ;>
Ps. nie wierzyc facetom, jak mowia, ze chca spojrzec/przeleciec*... zazwyczaj wtedy, chca:
a) zerznac
b) wykorzystac
c) odniesc jakies korzysci
o pracach rzecz mowa ;>
*niewlasciwe wykreslic | 21:21 / 23.05.2006 link komentarz (5) | wymiotuje kawa, nauka i zyciem
tak po prostu... jest mi zle, i tyle
nic wiecej, nic ponadto | 00:51 / 23.05.2006 link komentarz (2) | to takie zabawne...spokojnie moge byc dupa,no ba, nie chodzi oto, ze bymmogla wygladacjak dupa zokladki,lecz raczej o pewna maniere
i tylko sie beztrosko po glowie kolysze
"ja niesmietrlnosc czuje, niesmertelnosc tworze, cos ty wiekszego mogles zrobic Boze"
tak, dobranoc... a Walczak.. Walczak jest naprawde genialny i dla niego moglabym wzgardzic wszystkimi uniwersytetmia swiata, ktore na pewno bede mnie pozadac za rok.. i moglabym wybrac SGH, tylko cholera on juz skonczyl tam studiowac... :(
WALCZAK ;) | 23:09 / 16.05.2006 link komentarz (5) | chyba już tylko z przyzwyczajenia sprawdzam te głupie statystyki, bo choć wiem, że pewne IP odeszły i nie powrócą... to jednak mam nadzieję, że anuż ten jeden wstrętny.. zajrzy tu.. że IP znów mi dumnie wyskoczy, te takie Ip, ale nie ono upierdliwie pewne jest swojej głupoty, swojego braku chęci bycia tu, i co? i gówno, nie ma IP nie ma nie ma nie ma
nawet nie wiem od kiedy :-0
zauważam, że o mnie fajnie się zapomina, ot tak sobie, albo nie ma się dla mnie czasu, albo co, bo ja mimo, że mam milion rzeczy, że jestem zajenta i odjońć się nie mam jak to mimo wszystko staram się jak kto mnie poprosi, krzewie wiarę i pomagam
i to smutne, gdy zapominają ludzie, na których stał mój świat jeszcze parę miesięcy temu, na których budował to co miałam, rozwijałam, patrzyłam jak rośnie nasza przyjaźń, może coś więcej, i nagle bym cyk cyk i nie ma nas, bo przecież nas nigdy nie było
chanel No. 5
z myśli bardziej radosnych, a moze się uprzeć i zdać sobie nie tylko IB, SATy, ale i polską maturę i A-level
fajie by było mieć tyle papierów... marzy mi się prof... hm tylko za późno takie rzeczy mi się marzą ;p i to w dodatku wtedy kiedy wiem, że tak nprawdę, gdyby mi nie zabrakło odwagi po drodzę to bym podołała... głupi jam jest głupi
a 1 czerwca i Warszawa blizsko już, oj blisko ;D | 23:30 / 15.05.2006 link komentarz (3) | popatrzysz, pomyslisz i poudajesz ze doszedles do wniosku, ze zrozumiales, ze wiesz, ze czujesz
o tak, a ja wiem ze to sciema
wiem, ze Szekspir nigdy nie byl zakochany, i wcale Romeo i Julia.. ze to wcale nie byl owoc jego romantycznego zwiazku
i co wiecej wiem,ze nie bedziesz pisal juz zadnych sztuk teatralnych,nic wiecej na maly/duzy ekran mojego zycia i z dreszczem satysfkacji zastanawiam sie czy rozumiesz, czy czytasz, czy wiesz, czy nadal oddychasz tak samo jednostajnie
watpie,a raczej wiem, ze nie wiesz
zaczelam dzis chodzic na fitness, 50 h sportu sie klania.. kocham IB, kocham IB kiedy mowi no CAS no IB diploma... uwielbiam te 50h spotu,50h przymusowego wolontariatui 50h przymusowej kreatywnosci,wszystko udekumentowane i zaszufladkowane
co do fitness... she's garret
:-)
tyle
BTW ludzie, ktorzy przypominaja mi z wygladu dobrych znajomych z miejsca zdobywaja moja sympatie :-)
A GDZIE MNIE MOŻNA ZASZUFLADKOWAĆ ??? | 23:30 / 12.05.2006 link komentarz (1) | zebrana z roznych stron
- Andrzej, co robisz?
- drapie sie po mosznej
- ta bluzka bylaby okey, gdyby nie byla za duza, wez XS
- wlasnie mam nalozaona XS =_=
- Betko, gdzie mamy lekcje
- nie mamy lekcji=)
- jak to?
- no wszyscy jestesmy w szkole, tylkoCzepulonis nie bo chora :)
- zobaczcie ten chlopczyk on ma jeszcze polowke 0,7 usmiechniecie sie, powiecie ze z IB, wiecie te sprawy, integracja klasowa
- to co... jak przed TOKiem ;)
- nas nic laczy oprocz sexu i lozka w internacie
- wlasnie powinnysmy oblac tozeoddlam moje internala z history w poniedzialek
- a ja jeszcze nia mam tematu
- Ty nie ccheszwiedziecmego... radlica lopatkowa z grobu jacieskiwego datowana na okres rzymski (2-3 w n.e.)
i jeszcze wiecej..... a totylkoz wczoraj i dzis, bo w pewnych moementach slonce swieci inaczej :D
z ostatniej sekudny, zeby sie nie zespulo,ani umknelo...pois kolezanki 'madrej' roznie, opis gygy, opsi z przeslaniem,oto on:
moj poziom swiadomosci opada i wzrasta jak rate of enzyme reactions
| 02:35 / 08.05.2006 link komentarz (2) | mam nowego przyjaciela... niestety moje godizny z jego z jednym najbardziej znanych i codziennie uzywanych narzedzi konczy sie lada godzina.... smutne
ale terazmam cos wiecej, choc juz nie dotkne go ani nic, bo teraz mam jego zdjecia,z roznych profili, z roznych usmiechem
jest taki uroczy
czsrujacy
o matko, jaki usmiech
jakie oczeta
po prostu zakochalam sie od pierwszego wjerzenia i nie, ze zbzikowalam czy cos ale on jest naprawde boski i jest tylko moj, nikt go nie kocha tak jak ja, fakt ze on nie wie o tym zbyt dobrze ;) ale coz mysle i kochac sam zbyt nie mzoe, bo serca nie ma w klatce piersiowej,ale na co komu taki organ... mozgu tez w sumie nie ma, ale taki mozg to tylko nie potrzebnie zuzywa te weglowodany i tyle
moj jedyny...
Von Trupek
tylko imienia mu szukam, bo nie pamietam zadnego Jaciewskiego imienia... a Vladimir to za bardzo z rosyjska brzmi, wiec jesli ktos ma pomysl na jego imie, prosze o pomoc :)
prgane tez zdeklarowac, ze jestem normalna i siedze o tej porze dla wlasnej przyjemnosci, oczyiwsice konwersaji z Von Trupkiem i rysowania moczarki :) no ja uwielbiam przeciez laby, ich opisy a zwlaszcza preparacje wynikow, przeciez to takie przyjemne :) i w ogole buzi buzi :*:*
| 18:52 / 01.05.2006 link komentarz (2) | mówimy do siebie jak wrogowie, a może to tylko przesunięcie względem osi OX, taki shift tylko nie wiadomo o co w nim chodzi, tak naprawdę to chyba o nic (?), jakby enlargement o nie walasciwe (wlasciwe?) a?
bo ja bym mogla byc juz tym srodkiem kola, gdybys w koncu uwierzyl w moj dowod na istnienie obwodu
jestem potworkiem w dziurce, w malej dziurce duzym potworkiem, co łypie swoim okiem i nie pozwala ni krokiem... na zmiany?
- ale tak... czuje się że dziwnie jest?
- jakby sie czekało na zmiany... dziwnie
- a czekasz?
- nie, nie czekam, ale jakby swiat czekał na zmiany
a może to mój świat czeka na zmiany, tylko Ty o tym nie wiesz, jak zwykle, jak zawsze, och i ach :-)
i w takich momentach rozmowy sie ucinaja, bo to są niebezpieczne momementy, momenty, ktroych należy się bać i krzyczec przed nimi i uciekac glosno i gleboko oddychac, ałć ałć
i nie dać sie złapać jaćwinogom, ani innym podmiotom archelogicznym :0 | 13:53 / 23.04.2006 link komentarz (4) | EoL 13:54:01
no tak, ale ja WYNIKOW WCALE NIE MAM
Zosia M 13:54:02
zanim znajde zeszyt
EoL
i wyniki mi sa potrzebne
Zosia M 13:54:22
a ja pamietam
Zosia M 13:54:22
a ja pamietam
Zosia M 13:54:26
a ja pamietam
EoL 13:54:44
co pamietasz?
Zosia M 13:54:56
nasz czas: 7.20, 5.15, 4.48
EoL 13:55:46
ale do czego?
Zosia M 13:56:16
no jak te drozdze zaczely oddychac
Zosia M 13:56:16
no jak te drozdze zaczely oddychac
Zosia M 13:56:19
ok ide jeszcze zajrzec w jedno miejsce
EoL 13:56:51
a cos wiecej masz?
uh, gdzie sa, gdzie sa wynki z laba? ojejoj, i co teraz zrobimy? czas na samobojstwo w otchlani metafizycznej rzeki | 23:39 / 11.04.2006 link komentarz (1) | hej, hej
jutro do domu, jedziemy
a z notatek na dzis, co by pamietac:
szewc zawsze miesci sie w dziwnych piwnicach, i idzie spac o 16
plecak do naprawy trzeba oddawac od razu jak sie zepsuje a nie czekac na ostatnia chwile,bo potem trzeba tachac torby i inne dziwne rzeczy
koszulki ala Super woman sa zajebiste ;) jestem superwoman :)
komenty typu wygladam erotycznie, dobiajaj
silownia nie jest zla, alespacer lepszy
chodzenie do greenwaya moze prowadzic do otylosci
biedne sa dzieci, ktorych Tata jest Anglikiem a mama Polka, choc w sumie sama bym chciala
jesli zostane psychologiem bede przeprowadzac eksperymenty na dzieciach i bede fajna :) | 22:42 / 08.04.2006 link komentarz (3) | I wtedy raptem pomyślała, a może zło jest Bogiem, a szatn jest tylko jego dobrym bratem.
Konwicki, Bohiń
| 22:14 / 07.04.2006 link komentarz (9) | czy tu sie wysiada? tak, wysiada? literować???
wczoraj, jak wczoraj ;) zwariowany dzien, ktory rozpoczeto od wydostawania mnie z lozka tak, tak, LOZKA WYNOSIMY wiec ekipa z 600 musi przyjsc i mi sie przygladac jak spie, bo jak tu taki jak ja osobnik moze spac o 9? wstyd i hanba, powinien siedziec przy biurku i pisac swoje kilogramy esejow, prawda ;)
matko, rekolekcjom mowi nigdy wiecej, 1,5 h katechezy o milosci, naprawde mam dosc milsoci
7 grzechow, 7 piw, moze znow wybaczysz mi
7 grzechow, 7 dni, 7 dziewczyn mi sie sni
sredniozawansowany pobyt w czytelni czasopism dziwnych, coz, internal wymaga, radlica dwuplugowa wymaga, historia wymaga, tak tak, ale czemu ode mnie ;) ekipa suwalska znow nawiedza glowny w Gdyni i greenwaya o tak, tak, nalesniki ;0 zakonotwac - nalezy wyprobowac samosy
a potem dzwonil do nas nieznajomy, lacznie z rozlanym sokiem gruszkowo-sliwokowym i migracji w czasie filmu, o tak, tak
a czy dzis dostane kare? o, nie? przeciez sponialm sie 40 minut? jak nie to nie, dobranoc ;)
tak, tak a dzis rano wyciagala mnie z lozka Nietoporzyca - ptak nocny, no coz, 8 godzina to godzina aby zaczac pisanie kilogramu shitow na poniedzialek...
jutro reszta
jesli juz musze Cie oklamac, to wole milczec | 00:27 / 05.04.2006 link komentarz (2) | udaje ze wiem o co mi chodzi, ze to ma jakis glebszy sens, a nie tylko kolejny dzien do kosza, kolejny usmiech zbyt pozno, wyznanie zbyt wczesnie
nie stalo sie nic, zadnych szat, zadnego postoju w pol drogi, zadnego pytania, zycie toczy sie tak jak toczylo sei
tylko cicho zaduma i gdzies powracajacy, jak stary refren jeden oderwany wers od truskawek "there were never strawberries like the ones we had…"
i nic sie nie zmienia, mimo moich prowizorycznych zmian kwiatki zdechly w przyborniku, ze spokojem patrzylam na ich smierc
z warg spływa
kropla krwi
i gdzie Twój język
który by koił ból
wynikły z przegryzionego
słowa kocham
i to nie tak ze nie czuje, ale po prostu sie zgubilam | 14:42 / 03.04.2006 link komentarz (4) | zrozumiałam, że Słońce świeci
nałożyłam spódnicę i czarne rajstopy do butów w różowe kwiatki
nawet się uśmiechnęłam na ten głupi widok i dodałam niebieską bluzkę, na którą wrzuciłam biała z różowymi kwiatkami, halo, coś tu nie tak, ale co?
pomyślałam o wakacjach w Angli, intensywniej niż zwykle, choćby tydzień był wart...
wypożyczyłam Wojaczka
zmyłam podłogę
rozkochałam się w wierszach, Wojaczka oczywiście
postanowiłam zawrzeć bliższą znajomość
nie wkurzyłam się, że jak idę po schodach w spódnicy, on szedł specjalnie tak aby jak najdłużej gapić mi się na tyłek
ingoruje usilnie wszystkich gimnazjalistów świata, zwłaszcza tych, którzy usilnie mówią mi 'cześć w stołówce, wychodzę tylko po to, aby się nie dosiedli
nawiązuje kontakty przy odrabianiu pracy domowej z matmy
uczę się jakie bebechy w środku ma szczur
zaczynam rozumieć, czemu Hitler i Mussolini...
wkurzają mnie wszystkie dysonanse świata
rysuję buźki i słonka na marginesach nie swoich zeszytów
otwieram okno i oddycham jodem
miłość to coś co zabija, Wojaczek miał racje, a teraz w dodatku będę mogła nie tylko przeczytać jego wszystkie wiersze, ale też prześledzić każde jego słowo, pod błahym pretekstem EE
| 23:50 / 01.04.2006 link komentarz (5) | notka z 01.04.2006 r. , 23.50
korzystajac z przywileju dzisiejszego dnia chce napisac tylko jedno zdanie, mozna je interpretowac w sposob dowolny, tylko nie przekombinowac prosze :))
OG MAHCOK
P AN EIS ANYZCAZ OGEJ EIMI
TARRGET DEFINED
jakkolwiek to mozna rozumiec, milej zabawt, juz chyba ostatnije na LOOF LIRPA
update - 02.04.2006, 16.24
tak mało jeszcze wiem, i jeszcze mniej rozumiem, wiem tylko, że morze jest pieknie niebieskie, a gdzieś ponad tym wszystkim czuję słońce i jego promienie, które przygniatają moje dziwne myśli, moje dziwne myśle, za które nie zawsze biorę odpowiedzialność | 21:44 / 25.03.2006 link komentarz (9) | pamiętaj, jeśli nawet odejdę od zmysłów, zapamiętaj mnie z moim uśmiechem, trochem błądzącym i z tymi całymi galopujacymi myślami, zapamiętaj i nigdy nie waż się usunąć mnie z pamięci, awet jeśli będziemy od siebie tysiące kilometrów, to zawsze na tym samym świecie
a nawet jeśli bym uległa, pamiętaj, że Bóg mi świadkiem, że walczyłam ze wszystkich sił
ludzie mijają nas na ulicy i dziwią się naszym uśmiechom otępionym , wzrokowi, który roztaspia się gdzieś tam na przód, milknąc i zaciemniając się, się nie wiadomo gdzie | 23:52 / 20.03.2006 link komentarz (10) | i choćbyśuległa, Bóg świadkiem, że walczyłaś ze wszystkich sił
nie lubiętekich zakończeń daleko od siebie
czekam na nastepny raz ;> | 22:15 / 19.03.2006 link komentarz (10) | działo się i to tym razem, naprawdę dużo i naprawdę pięknie ^^
zaczęło się niewinnie, od braku psychologi przez tydzień i biologi przez półtora, przed weekendem pod hasłem portfolia z matematyki robionego przy pomocy przynajmniej 4 osób, tzn. przy wymianie zdań z 4 osobami, jednak żyją na tym świecie ludzie, którzy wiedzą, że trzeba sobie pomagać w każdej sytuacji :0 było pięknie, narady na gygy, przez meile, w 23 i w 22, umiemy sobie pomagać, ładnie
potem był tydzień historii, dwa sprawdziany, dziwne trochę, ale nawet przyjemne, przyjemnym okazał się cały tydzień
czwartrk i środa to dni białoruskie, z tym, ze czwartek upłynął pod urokiem kina Żyrafa i filmów dokumentalnych zrobionych przez TVP Białystok o Białorusi, wszystko okraszone miłym towarzystwem i poczęstunkiem, tak dzieci internackie żdanym ciastkiem nie pogardzą, pięknie,; czwartek był w biegu, mimo dóch lekcji, okazało się, żepołudnie dostarczyło pełnych wrażen = mrowisko + filmy = czysta satysfakacja
piątek... już tylko lepiej... 2 h czystej przyjmeności w miłym towarzystwie :) a potem... hm coś co się nazywało XIII Olimpiada Matematyczna, czyli zlot dzieciaków z całej Polski w moim internacie, to akurat byłol najmniej fajne, jak i wywiad środowiskowy o IB i internacie, nice;)
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa sobota, matko to jest temat na długie nocy i setki notek, angielski ;0 coraz abrdziej przeze mnie lubiany, co dopiero odkrywam miłość do tego jezyka;p pycha, a potem dziewczynki ^^ po prostu boskie jesteście, grubo ponad 400 km stopem, błogosławiona Monika, która chciała spędzić ze mną dzień swoich 18mnastych urodzin i Żaneta, stary zgredzik :0, który pewnie jej uświadomił tą chęć
pięęęęęęęęęęęęknie ^^
cała masa pozytywu: Sopot, molo, latarnia, ciągły śmeich, gdzieś dziwne akcje ze mną, ciągłe gubienie czegoś(trzeba zgubić by znaleść, pewnie jest w tym sens :); potem Gdynia, statki, ciatko w green wayu dziwna sytuacja, telefony, w koncu wykombinowanie noclegu, potem premierowy seans w silverscreenie, matko,a potem jużtylko lepiej ;) noc u Magdy U. i wjazd na 18stke, ciekawe rozmowy, czar par (dlaczego ja zawsze jestem singlem? czy to część mojej samodzielności czy jakiś wybór?) i powrót, dziś opisze jutro, bo i tak ta notka osiąga już rozmary Lalki przy o wiele niższej jakości :)
dzięki Zaneto za 18 ;p za perswazję, śmiechy, te wsyztskie genialne motywy, za cierpliwość i za obeitnicę, że to nie po raz ostatni i do zobaczenia znów wkrótce :)))))))))))))))))
bądź szczęśliwa i dawaj szczęście, teraz jestem ambiwalentnie szczęśliwa :) kiz 4 U :*
| 20:30 / 11.03.2006 link komentarz (5) | zmieniam co nie co
nie dalej jak dziśzapisałam się na kurs z angielskiego :0 pewnie wynika to z tego, że rozpaczliwie potrzebuje zajec dodatkowych, wiec co tam 4 godziny czegos w ta czy w tamto; zwlaszcza ze przynalezenie do grupy advance, najwyzszej w pobliskim odziale britisch school wplywa na moje self-esteem wzgledem mowienia po angielsku nad wyraz budujaco, matko, jak dobrze ze dzis nikt mi nie powiedzial ze mam dziwna wymowe ;p
przyjemnie i pozytywnie, zawsze po angielskim (grupa swietna, kobieta swietna, duzo rozmowy, co jest mi najbardziej potrzebne, bo mam to najslabiej wycwiczone) jest czas na spacerek po bulwarze nad morzem ^^
bosko, doprawdy ^^ nawet jesli pada snieg ;p
i od ostatniego poniedzialku uczestnicze w szkoleniu wolontariuszy, tez pozytywnie, bo dzieki temu przelamuje swoja ogolna niesmialosc (nie wiem czemu, ale niektorzy z moich znajomych twierdza usilnie, ze jestem smialym wariatem... strange ;>)
silownia/wf w poniedzialkowe okienka, tez bosko ^^
ten tydzien byl boski... bo nie bylo w sumie 10 h ^^ 2 matematyk, 4 psychologi i 4 biologi, lepiej byc nie moglo ^^ bo naprawde 38, mimo 6h okienek, to troche meczacy rozklad jazdy (zwlaszcza wtedy kiedy ma sie lekcje do 17)
ale bosko i tak jest :)
czekam sobie na przyjazd dzieci z suwalk ;) ciekawe czy wszystkie, ktore sie zapowiadaja przyjada, tak prosektorku na Ciebie tez czekam ^^ i na Monike ^^
kurcze, mimo ze od 5h mecze sie nad the Koch snowflake usilnie badajac tego czegos wlasciwosci jest fajnie
nawet mimo tego, ze wlasnie znalazlam u siebie blad i zajmie mi jakies 20 minut ponowne przeliczenie jego uzyc... och tak a to wszystko ze napisalam 3 zamiast 1/3 w jednym miejscu
bosko, bosko
coz dodac, nie wiem czemu ale rozkwita mi sie w srodku ^^
jest milo, moze za mniej niz miesiac zawitam w rodzinnych stronach, a a chcialabym, moze byc ciekawie :)
| 21:08 / 08.03.2006 link komentarz (8) | kolejny dzien do kosza
czekasz jak na zbawienie, na odsiecz miasta aniolow, czekasz i rozmyslasz o tych telefonach,smach i sygnalach
a tu bec, okazuje sie, ze tak naprawde nie istniejesz, nie ma Cie,umarlas mala wariatko, nie zloze Ci zyczen, bo nie jestes kobieta... w ogole nie jestes, utonelas pod sterta wiesz, sa fajniejsze ,br>
i tak nagle dochodze do smutnego wniosku, ze mnie w jego zyciu nie bylo, mimo wszyskich moich trikow, mimo prob i bledow, umarlam, nie nawet nie umarlam, jestem tym dzieckiem, takim poczochranym,sklada mi sie zyczenia na dzien dziecka, a jak prosze, aby spojrzal na mnie inaczej, bardziej doroslo, jak robie kolejne glupstwo, aby byc blisko niego pare godzin....
- bo Ty lubisz ten zespol?
- o tak, bardzo
koszulka jest za mala...
co teraz? czas odtluscic serce
napisze wiecej, jak mi palec pozwoli ,br.
Ps. zyczenia dostalam.... od tych, o ktorych juz prawie zapomnialam, i czekoladki od chlopaka ktorego nie lubie, zyczenia od tego, ktorego nienawidze... nawet z ladna roza, gratis... i nawet buziaka dostalam, od kogos, z kogo wczoraj sie smialam
a od Ciebie, choc wzdycham ponocy moim zatluszczonym sercem
nic..
jakbym chciala do Ciebie zadzwonic i zlozyc zyczenia z okazji kobiet... ale przerwalam w polowie, nie chce ryczec do sluchawki i teraz tylko sie domysl jak bardzo Cie nienawidze | 21:19 / 02.03.2006 link komentarz (4) | jestem z tych dzieci, ktore albo dostana mocno od losu, albo sobie pomysla, ze dostaly
od ostatniego czasu przezylam mase pieknych przygod, takich jak weekend 18 h w komunikacji lub 18stka, nigdy nei zapomne tej cudnej zabawy, dzieki Zanetko :* dziekuje tez Lewocowi, ktory byl nieludzko zdziwiony, ze ja jednak jeszcze umiem dokonywac takich cudow, i Muszzce tez dziekuje, jestescie nadal wspaniale i kochane :) musimy znow sie wybrac do Fantazji, jak bede w najlbiszym czasie w suwalkach ;) bo trzeba chyba zrezygnowac z wizyt u mego brata, bo dzieci sa nieznosne podczas herbatki, kto pamieta ten wie
jeszcze raz dziekuje Prosektorkowi za dwa piekne dni i zapraszam do siebie ;p i za filmy, i za krecika, no nie wiem, za chleb pelnoziarnisty i za motyw wracania o 4 rano pieszo na polnoc, nigdy nie mialam takiego filmu jak wtedy, oprocz tego jak wracalam do gdyni, to siedzialam w autobusie obok takiego grubego faceta i w pewnym momencie jak sie obudzilam zauwazylam, ze jego reka jest na moim kolanie, dobra, wazne ze nie przespalam gdanska ;),br>
jeszcze raz dzieki, Zanetce
oprocz tego dziekuje wszystkim kochanym za ferie, choc pewnie wiekszosc juz przestala wierzyc w moj blog, ze jeszcze go prowadze itd.
i jeszcze tylko chce wspomniec, ze 18stka Martoochy i Oli byla boska, mimo tego co sie wypowiadaja inni o niej, ze ponoc jestesmy stracona generacja, a po nas ida kroliki
a najbardziej mnie wkurza mnie puste lansowanie sie
mimo wszystkich dolow, stosu prac do ciaglego pisania... radosnie nuce... trick me
i do przodu
jeszcze raz dziekuje Zanetce za wspolne chwile ;) i Lewocowi za zaproszenie :) no i Mucho,przybywaj na koncert PP do Gdyni :)
mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
podsumowujac, wazniejsze wydarzenia od 04.02:
18.02 -> urodzinki Lewocka
19.02 -> koncert Kombajnu
23.02 -> lanserska 18stka -> czyli Ola, Balbina, Milena i Martoocha oraz cale III LO ;)
i mase slodkich chwil, ktore sa przypraszane chwilami zalamania i ciezkiego potu ;)
i tylko juz troche boli, ze stare znajomosci mimo wszstko pekaja, bo ludzie sie zmieniaja, a moze to ja glupieje :-) | 14:51 / 24.02.2006 link komentarz (0) | obiecuję, że już niedługo pojawi się nowa notka, długo wyczekiwana, obejmująca18stkę Lewoca i Osy, podróż w tą i na zad ;) oraz wczorajsza osiemnastkę i resztę ciemnje, szarej ciężkiej egzystencji z włączeniem marudzenia i narzekania na zwał pracy
na razie jeszcze nie mam czasu oddychać :) | 02:50 / 04.02.2006 link komentarz (7) | nakręca się piątkowo-sobotnia impreza, w whitestock, po koncercie strachow na lachypo prawie polgodzinnym cyganieniu wszystkichpieknych grafow, powoli sliwowica pokazuje swoje rogi 40% ;) ale na szczescie nie mi :) ferie, niesamowicie pozytywno-gorzkie z lykiem sanek z dzieciakami i sciganiem sie need for speed 2 i 1 i wszystko naraz wraz z eksluzywna wersja kierownicy i pedalow, poczujmy sie jak w elce ;)
tak, tak czas pomimo choasu udac sie spac gdzies w akademiku alfy w bialym, oj dziwne to troche ;) ale ze grabaz fajny jesjak cale strachy i pogo bylo straszne poki nie dostalam sie pod barierke
:) | 21:09 / 20.01.2006 link komentarz (3) | nlog wrócił, ja chyba też :-)
na razie jeszcze nie wiem na jakich zasadach powinno sie obchodzic takie powroty, ale przeciez szybko sie ucze :-) | 23:44 / 13.12.2005 link komentarz (1) | czasami jest ciężko zatrzymać się w połowie drogi, tak, żeby tak po prostu przystanąć i zapomnieć o tym, ile jeszcze jest, gdzieś tam w oddali tej jednej czy tej drugiej
ale pewne rzeczy uczą jak mało jeszcze wiemy o świecie, o sobie, jak w ogóle mało wiemy, może wręcz zatrważająco nic
i mimo wszystkich tych kolorowych paranoi włącznie z tymi, że mi się wydaję, że jestem sama albo zupełnie sama, a wszystko inne zostało już wyrzute, zniszczone, spalone albo z tymi o zupełnym braku kontaktu, o zupełnym braku kontaktu z tym czym się jeszcze nie dawno oddychało
mimo snów o domach bez kominów, bez ludzi w środku, mimo snów o pustyniach, mimo tego, że nie rozmawiamy wcale, ja jeszcze wierzę, wierzę, że tak zwyczajnie może coś się zmienić, coś pęknąć, podzielić na pół albo zniknąć
na przykład moja skrajna niedokładność i chciałabym jeszcze uwierzyć, że miłość istnieje, że ja istnieję i że istnieje milion innych rzeczy, których jeszcze nie znam
chciałabym, jeszcze raz przypomnieć sobie, jak smakują uśmiechy do swoich myśli
z chwili absurdu, między nauką biologii a histori czy tam matmy*
pzodrawiam
z końca świata, który nie istnieje, bo jest tak daleko od początku... początku świata, moje świata
* semestr się kończy, co powoduje, jakąś niezdrową falę przypłuwu pilności o niektórych, to okropne tak walczyć (?) o średnią.... | 23:31 / 06.12.2005 link komentarz (15) | pociagaja nas tylko psychopaci :-)
stanowczo zielony ;p
sprawdź kto jest Twoim jedynym
http://www.crushcalculator.com/content/love/532651667 | 09:31 / 05.12.2005 link komentarz (5) | marzenie o wyrwaniu się, przeradza się w jak zwykle szary obraz braku wyrwania się
jednak jestem za mało przebojowo albo wyrastam z kłamstw w stylu, mamo, ja bardzo bym chciała pojechać do koleżanki
w oddali migają koncerty, zajebiste, nie zapomniane....
kurwa
i jescze będę mieć choinkę w pokoju, nienawidzę internatów w takich momentach
ktoś do rozwiązywania problemów, małych nieistotnych,potrzebny od zaraz, natychmiast, już
zielony czy niebieski?
| 22:54 / 02.12.2005 link komentarz (1) | czasem myślę, że można by było coś napisać
coś
tak, to stanowczo zbyt dużo jak na mój stan psychiczny
z kąta spoziera na mnie drwiąco zielone, grzechotkowe, urodzinowe hula-hop
niby przybyło, a niby nic się nie zmieniło
nadal nie chcę mi sięspać po 24 i lubię liczyć plamy na niebie (tak, to zwichrzenie od pamiętnego biwaku, na którym padało trzy dni pod rząd i myliśmy się w kałużach ;)
szczerze, to bym wróciła już, bo coraz częściej mam poczucie zupełnej oderwalności, że po prostu już nigdzie nie nalezę
a sny coraz głupsze, choćby o naczyniach, które przez nie mycie zarażają się pleśnią
masa koszmarów, bazujących na 'życiu pokojowym' w internacie
doigrałam się, mam teraz disco laski, doigrałam się, no kurwa jak nic doigrałam się, i módlcie się żeby nie zaczeła podrygiwać w rytmie jakichś r'n'b zajebiście modnych hitów
ideał, ideał się zmył, a może nawet rozmył
mimo wszystko.... jeśli muszę i wybrać będę mogła jak odejść... chciałabym umrzeć z miłości... chciałabym umrzeć przy Tobie...
już teraz
bez odbioru, macham lewą częścią mushu :)
| 17:02 / 26.11.2005 link komentarz (1) | pomyśl, co byś zrobił, gdybyś znalazł czyiś telefon, taki telefon prawie jak notatnik, ze spisem ponad setki telefonów, z zapchaną skrzynką odbiorczą, nic tylko czytać albo zadzwonić i zrobić kawał, albo zniszczyć komuś życie
albo sprzedać taką nokię 3510i z kolorwym wyświetlaczem i tymi wszystkimi bajerami
przecież wystarczy tylko wyjąć kartę... no ktoś się złapie... za ile można taki telefon sprzedać? ile są warte zmartwienia dzieciaka, który to zgubił?
na szczęście, to nie byłeś Ty, tylko pewna kobieta o wielkim sercu, która zamiast zachwycać się odebranymi smsami i mnogością wpisów typu Słońce, Skarb, Kochanie, Mamusia, Tatuś, Michał, Kasia, Witek, Roman G. po prostu oddaj Ci telefon, pomyśl, czy to nie ejst piękne, że taki dzieciak ma telefon znów i znów może się sobie śmiać ze swoich problemów, proszę o więcej, niech przechodzą mnie dreszcze
to powinno nauczyć coś takiego dzieciaka, tylko sama nie wiem... czego... jeszcze to zrozumiem, zrozumiem to ,br>
a tymczasem, Ty co mieszkasz w niebie pożycz mi swój grzebień ;) | 12:42 / 18.11.2005 link komentarz (0) | prawie nic się nie zmienia, oprócz coraz bardziej paranoicznych wybuchów śmiechu, tylko, że to proszę państwa taki śmiech wręcz dramnatczny, ironiczny, gdzieś zachaczający o bezradność i brak takich dwóch ramion, które powinny być dla mnie, zawsze i wszędzie
tak, tak, to czego chcemy to tylko miłość, powinni wreszcie zrobić nam takie tabletki na niedobór miłośći i jego uzupełnianie, tylko pewnie bym od razu przedawkowała, powinno więc mi się dać coś w stylu taki tabletek, ale które same się będą dawkować bez zbędnych overdose czy tam wybuchów śmiechu, i głupawek, w tle z Myslovitz, Pidżamą Porno, Happy-Sad czy Strachami na Lachy lub Fiszem
ale mi mo wszystko
chciałabym umrzeć z miłości, choć to był by nie pierwszy... już raz
jesienna deprecha ma zbyt długie macki :-) | 00:22 / 13.11.2005 link komentarz (2) | piękni i zajebiści
nic dodać, nic ująć :) | 11:31 / 10.11.2005 link komentarz (2) | chwila dla debila
z najnowszych sensacji - EoL wymienił swój super ekstra komputer na zły komputer ze switchem, dzięki temu ma bardziej normalny dostęp do internetu i uwielbienie pewnego osobnika :-) tak, tak mnie się wielbi za coś, a nie ze względu na mnie samą :) korzyści są niezwykle owocujące, po prostu mnie się powinno nosić za inteligencję (ekhm jej brak*) na rękach, ale cóż teraz mam czyszczenie komputera plus nadzór nad wszystkim 24 h/dobę
jestem złe dziecko, oj tak, nierozumne, w ogóle dwie lewe ręce, no bo czy normalnym ludziom płyta wybucha w napędzie i się rozwala na 'miliony tysięcy' drobnych kawałków
a, i po Wichrowych Wzgórzach dochdzę do smutnego wniosku, zostanę zapewne na zawsze tak rozwalona psychicznie jak Katarzyna Earnshaw (z numerkiem dwa lub labelem starsza), bo ja jestem mimo wszystko uczuciowo-życiową wartiątką/dewiantką tak bo tylko 'złe słówka' i tylko chore sytuacje
ach, tak jak nas te okropne dranie pociągają
ała, tylko czemu one jeszcze są dziećmi :)))
Ps. a tak po za tym to uwielbiam sprawdziany z biologi po angielsku obejmujące masakrycznie dużą partię materiału, pisane po angielsku, w objętości 7 kartek plu pytanie opisowe-strona, i trwające 80 minut
bosko :))))
*potrzebne podkreślić | 01:20 / 06.11.2005 link komentarz (7) | czasem warto wsiąść nie do tego autobusu co trzeba tylko po to, żeby zrozumieć jak mocno kocha się
siebie :)
baa, no bo jak można mnie nie kochać
bo jak już wróciłam to bardziej przypominałam stojący słup wody niż stojącą siebie
ezoterycznie,rposzę państwa, deszcz nam ezoterycznie kapie na łby, żeby nie było, ja wcale nie używam kolo-kwializmów i mówięprostym absurdalnie literackim językiem z uwzględnieniem najwyższej tonacji c-dur że dobranoc
ba, moknięcie w odpowiednim towarzystwie jest cholernie przyjemne ^^ | 01:12 / 06.11.2005 link komentarz (0) | czasem warto wsiąść nie do tego autobusu co trzeba tylko po to, żeby zrozumieć jak mocno kocha się
siebie :)
baa, no bo jak można mnie nie kochać
bo jak już wróciłam to bardziej przypominałam stojący słup wody niż stojącą siebie
ezoterycznie,rposzę państwa, deszcz nam ezoterycznie kapie na łby, żeby nie było, ja wcale nie używam kolo-kwializmów i mówięprostym absurdalnie literackim językiem z uwzględnieniem najwyższej tonacji c-dur że dobranoc
ba, moknięcie w odpowiednim towarzystwie jest cholernie przyjemne ^^ | 19:59 / 03.11.2005 link komentarz (1) | disordery gonią jak cholera, ciągle cośtu tak się męci i kręci, nawet w testach wychodzę bardziej nielogiczna niż zwykle i bardziej nieracjonalna
uśmiecham się nadal krzywo, ale z tym anielskim rozpieprzeniem :) | 23:51 / 22.10.2005 link komentarz (9) | i choćby należałoby iść w prawo, ja śmiało pójdę w lewo
bo już taka jestem
N-I-E-L-O-G-I-C-Z-N-A- | 23:25 / 19.10.2005 link komentarz (1) | jakoś inaczej pachnie od wczoraj, bo pachnie bardziej kawą
koleżanka z klasy, mieszkająca w tym samym pokoju dzielnie wstaje o 5 (żeby się dokształcać po 4 godzinnej przerwie na sen)
ja z trudem wstaje 7.20 i się wkurzam, że za 25 minut muszę być na lekcjach
po angielsku
czuję, więc mam mniej tych doznań, bardziej ubogie słownictwo i myśli, których nie można wypowiedzieć
po angielsku umieram, tylko nie pamiętam, gdzie się żeton wrzuca
piny pamiętam dobrze, rozkład pociagów i autobusów pamiętam jeszcze lepiej, a najlepiej numery do osób, które są mną na oglełośc
zdjęcia, proste krajobrazy, widok za okna
tylko życia brak, mnie brak, ale wszystko jakby wytonowane, jakby nie moje, bo stonowane, ja stonowana
bardziej już niż mniej rozgarnięta, czyli po prostu dogarnięta, niedługo doprowadzę się w ogóle do stanu ogarnięcia i będzie mnie można zapisać za pomocą prostego zdania logicznego
stanowczo, non possumo
nie zezwalam na podporządkowanie mnie po proste prawa logiki
stanowczo, nielogicznie muszę pozostać do końca
| 21:23 / 15.10.2005 link komentarz (15) | najgorzej to jest mieszkać daleko od czegoś
daleko od świata, życia, miłości
najgorzej jednak jest mieszkać daleko od siebie, od swojej osoby i odwiedzać ją tylko raz na jakiś czas, w niby wspomnieniach w niby marzeniach, snach
nie wiem jak głupia, ale głupia być muszę, skoro mieszkam daleko od siebie na własne życzenie
a miało być tak pięknie
miało
Ps. nie wiem, kiedy będę u siebie, mam wrażenie, że jak pojadę do siebie... to już nie wrócę 'tutaj' | 21:13 / 11.10.2005 link komentarz (6) | ciągle wychodzi,tylko te drzwi, jakby nie takie jak trzeba | 19:36 / 10.10.2005 link komentarz (0) | coś wyszło, tylko nie wiem, którymi drzwiami
uparcie powtarza mi się, nie martw się, ludzie tacy są
ciekawe, jakim ja człowiekiem jestem... tym ludzkim w ten czy w ten drugi sposób | 20:37 / 06.10.2005 link komentarz (7) | - i on tak codziennie kursuje, idzie na miasto od razu po lekcjach i tak do 9; nie umiałabym tak
- a ja bym się nie wyrabiała
a ja to bym chciała, bardzo chętnie,poodychać częściej Gdynią i ludźmi,a nie tylko internatowo, nie tylko szkolnie i sklepowo, nie tylko tak w kinie lub w teatrze, ale tak ogólnie, czysto......
| 14:08 / 30.09.2005 link komentarz (3) | czasem mam takie wrażenie, że po prostu spełniam jakąś dziką formę dołowania się - tak, tak jestem tępa a mój self-esteem spada diametralnie z dnia na dzień
co gorsze, mając napady niezrozumiałego lęku, deprechy czy czegoś równie niezrozumiałego nie pamiętam jak się na to leczyło, a tak fakt, wychodziło się z kimś kochanym, dobrym na spacer, albo przychodziło się do niego, czasem płakało... czasem śmiało, czasem tylko milczało
smutno mi bez tych wszystkich twarzy..................
spadłam
| 21:28 / 27.09.2005 link komentarz (0) | po usłyszeniu sygnału proszę nacisnąć odpowiedni guzik i złożyć zamówienie na upragniony rodzaj miłości, oferujemy jej dwa typy:
- psychodeliczną w tym samym guście co zwykle, ten sam odczyn, ten sam składnik, a może to jednak to ta sama obsesja co była tylko tym razem w innej osobie, w innym mieście, czyli tak jak zwykle, ta sama słabość do tego samego typu... do znienawidzonego typu umysłu w wydaniu szarmanckim, uprzejmym, miłym i z wysokim ilorazem IQ
- styl 'chere', czyli ona wie więcej od niego (bo jest starsza) i traktuję go jak dziecko, on odkrywa, ona się uśmiecha, on jest dziecinny, a ona udaje mniej childlish niż zawsze
tu powinna wkraść się drobna erata, że ona taka nieśmiała, ni w pięć ni w dziesięć, oni tacy mili i okropni (bo mili), nie,nie obaj, jeden z nich..
bo ona to zawsze ma ten problem ze skrajnościami
czasami mam wrażenie, że tu ktoś ma 13 lat, tylko czy ona czy ja? :-)
jestem jak but w stodole, który czasem nie rozumie najprostszych aluzji...
| 10:42 / 25.09.2005 link komentarz (2) | witamy wszystkich miszczów świata!
przed Wami jak zwykle w kolejnym odcinku syndromu Korsakava Wasz ulubiony pierdolnik świata, czyli EoL we własnej schizofreniii, który został na szczęście z powrotem dzięki paru telefonom i utopieniu (ekhm) przywrócony do świata za pomocą nowego komputera z internetem i telefona komórkowego (więc dzwonić można do mnie - już nie biegam na zasięg i w ogóle)
ogólnie większość mojego czasu (oprócz tego czasu w szkole, gdzie lekcje mam wykładane po angielsku) spędzam na leniuchowaniu się...
a tak poza tym, to czuję się jak dziecko z Mazur, daleko od domu i daleko od znajomych kątów, daleko od miłości i przyjkaźni i cholernie dolegliwie boleśnie daleko od życia, mojego życia lub czegokolwiek czego życiem nazwać bym mogła
czuję się jak na wpół jęczący automat do zakochiwania się bez sensu i do działania nielogicznie
gdybym się choć na chwilę pozbyła się połowy kompleksów, mogłabym w końcu pokazać kim jestem, jednak fakt pochodzenia z mniejszej niż bardzo małej miejscowości powoduje bolesne ałć i ałć i jakby każdy wiedział, że jest z tamtego miejsca, gdzie mogła się toczyć akcja 'Stacji Mirsk'
cokolwiek znaczy
"Nie tkwij w beznadziei i nie czekaj, aż ktoś Cię z niej wyprowadzi"
zazwyczaj czego za długo, po prostu z przyzwyczajenia....
| 18:31 / 02.09.2005 link komentarz (8) | Gdynia, zapach morza, widok morza z okna, i wakacje
o przepraszam rok szkolny
start jak młody yuppie w białej koszuli i krawacie, ogólne rozleniwienie...... i chyba niedługo nauka...
czuję jeszcze smak słonej wody na ciele
ludzie tacy jak zwykle, gdzieś wpasowani w moje obrazy lub ich brak.........
bon apetit... przed życiem
napiszę coś dłużej jak będę mieć normalniejszy dostęp na Internetu, na razie to tylko kawiarenki... | 21:55 / 25.08.2005 link komentarz (7) | w niedzielę byłam w okolicznym mieście, przyległym do rodzinnych włości na 'pożegnanniu lata' z hitami na czasie, czyli dla mniej zorientowanych w mojej nowej paranoi byłam na odmóżdzaniu resztek mojego mushu w Ełku na plaży miejskiej zgodnie z językiem jej odbiorców powinnam ocenić ją na 'super wyczes' skończę jednak na 'ale ściema' ;)
wystąpili w swoich 'esktra' utworach tacy jak: Mandaryna, In-grid, jeden_(Ł)osiem_L, Stachursky, Carpe Diem & Szymon Wydra, Global Dj's, Danzel, Ann Winsborn, Bomfunk Mc's, Bartek Wrona, Raptile, Doda & Virgin
wiem, miewam 'fajnie'
a obcenie życie mija mi na wymyślaniu 'pożegnalnej herbatki' oraz praniu, prasowaniu i pakowaniu się
a także na inteligentnych konwersacjach z Tatą :-)
-o, znów ten świat książki, ale jeszcze mi nie przysłali... <>br>
- to może nie wysłałeś?
- wysłałem, wwwrrrrrrrrr
po 15 minutach walenia gazetami (to taki 'gryps' z życia wyjęty... idzie sobie EoL wczoraj do wydziału w Suwałkach po skrócony odpis aktu zgonu, pardon urodzin i tam jedna z urzędniczek dzwoni do drugiej w poszukiwaniu jakiegoś zabłąkanego listu, same to robiły bo Interpol był wtedy zajęty, i w czasie rozmowy jedna mówi drugiej 'nie wal książkami, bo to szkodzi zdrowiu' z drugiej strony ciekawe co na to Minister Zdrowia i artykuł 666) in media res po tej retardacji, Tato genialnie znalazł swój kuponik szczęśliwy do "świata książek", a wiecie jaka tam data była u dołu? 13.06.2005 r.
ach, pewnie moje 'pocztówki' też tak zbłądziły, i już wiadomo dlaczego z Paryża np taka doszła, a z Bieszczad już niet :-) | 23:18 / 19.08.2005 link komentarz (9) | czasami można doznać silnego uczucia deja vu i stwierdzić, że nie ma nic równie nieswojego jak spełnienie się snu
kiedyś tak dawno temu, że już nie pamiętam kiedy, śniła mi się pewna rzeka, grupki ludzi na ławkach, rozmowa w 4 językach, nieporadne gestykulacje rękoma, zagubienie gdzieś pomiędzy i księżyc w pełni
tak było 16.08 nad Nemunas, tylko, że oprócz tego co wcześniej wspomniane, był jeszcze Svyturys i tłumaczenie co to jest Komandos przez 15 minut
i nowa Ula, tym razem z Wrocławia
bo każdy w życiu musi znaleść taką swoją Ulę, takiego swojego Piotrka, i taką swoją Ewelinę, a nawet czasem Anię, bo tak to się kręci
oprócz tego z Litwy przywiozłam też świadomość, że Ula (pisze się Ola) może być chłopcem oraz to, że nadal mam jakąś niewytłumaczalną słabość do Rosjan (Rosjanin na każdy sierpień) i po raz setny obietnicę własną we własnym zakresie dla siebie, że zacznę się uczyć rosyjskiego...
mogłoby mi wyjść w końcu ze mną
wyjazd do Litwy wzbogacił mnie też o wiele innych przeżyć -> - późne spacery po mieście do 2-3 rano, - rozmowy z Rosjanami/Norwegami/Szwedami/Estończykami/Litwinami
- picie Svyturysa nad Nemunas
- party a la lata 60-70
- rozmowa w 5 językach (wcześniej tylko była w 3)
niezrozumiałe są sny i wyobrażenia, ale bardziej niezrozumiałe jest życie, bo ono nie istnieje
bardzo skołowana EoL po wyjeździe na Litwę (13-18.08.2005 r.)
najnowsze powiedzenie EoL'a -> czuję się krzywo - odnosi się zarówno do psychiki jak i fizyki | 20:20 / 03.08.2005 link komentarz (12) |
od 21.07 moje życie potoczyło się tak:
22-23.07 - kupowanie czekoladek, łapanie stopa, niesamowity festiwal Muzyki Białoruskiej Basowiszcza 2005, poranna pobudka ala 'kronika kryminalna', klimat jak z filmu o żulach, spanie na ławce w śpiworze, zażeranie się czekoladkami w stylu burżujskim, kiełbaska gratis, NRM, KSU, Ściana, Sidhartha, Orchestra Pabla (znaczy się coś made in Italy), poznanie Dergona i Krzysia, Śniada, i paru ęteligentów z Warszawy oraz Szczecina, powrót w stronę domu, dom
24.07 - koncert hip-hopowy w Olecku, meksykańska fala, a po konsumpcji waty cukrowej moje przyjaciółka okazała się bardzo w klimatach (co wata, robi z ludźmi), i oczywiście spotkanie z kolegami z podstawówki (rotfl?)
25-27.07 - dalssza część remontu domu w kolorach róż (zemsta?) i pomarańcz (wymieszane, wstrząśnięte)
28.07 - koncert Pidżamy Porno - tu za dużo do opisu ;) milion pozytywu i trochę podkurwienia ;) bo EoL nerwowy jest (taki gryps :-)
29.07 - "utrata czci Katarzyny Blum" - świetny spektakl Spockiej Grupy Teatralnej a potem... Ira i Kasia Kowalska, oczywiście wstęp dla EoLa wolny, reszta płaciła po 25 za bilet :D ale EoLowi zawsze koleżanki stawiają.... świetnie było (jak zresztą zawsze z EoLem) oraz samodzielny powrót do domu o godzinie 3.10, podczas którego uśmiechałam się do chodnika, luz blues ;)
a teraz już tak tylko skrótowo
30.07 - kolejny spektakl
31.07 - kajaki
02.08 - wizyta w muzeum, dali mi stroje Jaćwingów, mam teraz w czym ludzi straszyć ;D
04.08 - pogrzeb wujka, brata mamy
05-06.08 - przeziębienie, które ma zamiar utrzymywać się długo jeszcze
tyle, mam ochotę chyba przejść w końcu na bardziej ambitne pisanie I hope | 00:40 / 21.07.2005 link komentarz (7) | JA PO PROSTU JUŻ NIE ROZUMIEM, MOŻE NAWET JA JUŻ NIE ROZUMIĄ
chciałam te wakacje, wyjątkowo spędzić z ludźmi, bo niedługo wyjeżdzam i nie tak często będę tu, gdzie zawsze moje serce biło mocniej, a oni chamsko i bezczelnie się odsuwają, żeby nie bolało jak wyjadę
tak jakby to było koniec świata. źli ludzie, źli sen
w piątek ruszam w świat ;) jade na muzykę białoruską do basowiszczy............... i poznawać ludzi jadę, ale takich co nie boją się kilometrów.
| 00:32 / 18.07.2005 link komentarz (0) | 18 lipca 2005 r.
co?????????????????????????????
mamy już 18 lipca 2005 r.
nie dobrze, gdzie te wakacje się kurwią, uciekają, i gonią i coś jest nie tak
wróciłam czysto z Przystanku, Przystanku Kino w mieście zwanym moim miastem rodzimym so-called olecko
z dnia na dzień jest coraz bardziej klimatycznie
poniedziałek -> kac, kac moralny, kac ruski, po ruskim, 4 dolary, że wyjazd, że rower, że ona, że źle, że ja zła/y*
* że czytelnik ma prawo decydować o płci autora
wtorek-środa -> Stańczyki -> gonienie, siatka, harcerze, udawania harcerza, 49 SDHSG 'czata', żubr, węgorzewo, przymułka, mułka, stop powrotny, bieg z plecakiem 7 kilowym, brak łopat, płaszczka, 9 osób na dwa namioty dwu osobowe, chrzan, służba graniczna, pieśń harcerska, że prawie to, pełno komarów, zakochani z Białego......... i 3 letni dżem
za dużo wrażeń jak na jednego EoLa
czwartek -> wdych i wydech oparów, remont, wszystko i nic, totomoto, gwiazdy i 3/4, Marley, brak Marleya
piątek -> opary remontu, opary absurdu, Tymon (co kiedyś 'hiphop gra% | 15:06 / 09.07.2005 link komentarz (1) | trupa należy pochować zgodnie z obrządkiem, przysypać odpowiednią ilością modlitw i łez, za Marleyem prawie z pewnością zanucić 'everything gonna be o'right' pamiętając o tym, że świętości bezczęścić nam nie wolno
potem odwrócić się na pięcie (nie na kostce) i schylić się po krzyż obrządku, tkóry wyznawał zmarłej pamięć, i już tylko złożyć symboliczny kwiat i trzeba spojrzeć życiu w oczy
zająć się dziećmi zmarłego, wziąć wszystkie z gniazda i delikatnym, spokojnym tonem powiadomić o śmierci bliskiego, potem już długo nic
nawet spraw spadkowych nikt nie musi załatwiać
bo wszystko na ziemi ma swój czas,
czas pracy i spoczynku
czas łez i śmiechu
czas jedzenia i postu
czas zabaw i wstrzymywania się od nich
czas życia i umierania
czas radości i smutku
czas padania i wstawania
i ten najważniejszy czas - mój czas i czas świata
| 17:55 / 05.07.2005 link komentarz (0) | czy życie mogłoby wziąć czasem na luz i oszczędzić mnie, tak w ramach wyjątku, a jak musi, to czy może zrobić to co ma, porządnie a nie raz na jakiś czas zmieniać front i się kolorowo uśmiechać zużytym uśmiechem no 5 a potem ni z gruszki ni z pietruszki zasadzać mi kopa na jakąś dolnę poniżej M. Martwego niezdrowo, nieładnie, tak nie WYPADA doprawdy, niestrawne to
albo się bawimy, albo się męczymy, nic pomiędzy, nic w normie mój optymizm i jakakolwiek chęć,ich znajomość ze sobą wspólna prysła, byle do, już nawet nie ma byle do czego :-)
| 23:43 / 02.07.2005 link komentarz (4) | dryndam się
między tym kto pojedzie, jak pojedzie, czy pojedzie i że ja tam nie pasuję
dryndam się i brak mi czegokolwiek, niczegokolwie, czegoś
dryndam się cud no 5 na Mazurach nie działa filt UV15
dryndam się
UP-DATE
a tak w ogóle, to bym wybiła połowę świata, ot tak przez głupotę (ich), tak jak Hitler chciał, bo ja proszę bardzo, czasem nie rozumiem, dlaczego człowiek musi zabijać człowieka, jakkolwiek, zacokolwiek, pocokolwiek dlatego bym zabiła tych co zabijają z własnej woli, taki mały dekadencki objaw paranojo-schizofrenio-hipokryzji jedyne co mi kojarzy się z dryndaniem to stanowczo zwłoki na pętli, taki mały ekshibicjonizm
więc się dryndam, wesoło przede wszystkim
| 00:43 / 01.07.2005 link komentarz (8) | nienawidzę filmów z happy endem, psują one moje realne postrzeganie wszechrzeczy i jeszcze jednej rzeczy jak szalona nienawidzę, odgrzebywania dawno spalonych mostów, bo komuś akurat brakuje zabawy, ajć
i jeszcze tego co zawsze ;) małostkowych ludzi, obłudy-hipokryzji, kłamstw, braku szacunku i kultury etece, etece
poza tym wszystko w porządku
'don't say a word' okazał się kolejnym filmem bez najmniejszego sensu, same happy endy, źli martwi, dobrzy szczęśliwy, rodzina w komplecie, cacy i delux
lepiej jednak było trzeba obejrzeć po raz trzeci 'american beauty' przynajmniej 'mniej oklepany' koniec i świetna sekwencja z reklamówką, tańczącą niczym dziecko na wietrze (update na 'życzenie' wielboundka -> wyraża to wątpliwość naszego losu, jego kruchość i nieralność, słabość i wiszący wiatr niczym fatum, miecz Demoklesa... może też wyrażać tęsknotę dziecka do ojca, do matki, do miłości, do świata, wyciągnięte ręcę niczym 3/4 wiary w to, że można w końcu osiągnąć cel, że można dotrzeć...)
coraz bardziej przekonuję się do miłości osób tej samej płci (update -> że miłość nie kończy się na dwóch osobach różnej płci, że równie ważna jest ta miłość między przyjaciółmi itd. i że każdy ma inną definicję miłości, lecz każda jest piękna, wyjątkowa i niepowtarzalna... nie można psuć żadnej, należy tylko pamiętać, że łączy się ona z odpowiedzialność, wolnością i tolerancją....) | 22:38 / 28.06.2005 link komentarz (11) | czy ktoś jeszcze wierzy w miłość romantyczną czy tylko ja jestem taką pierdolniętą idealistką? i w księcia na białym koniu? oraz w to, że wszyscy ludzie są dobrzy i świat jest piękny?
powinni mi dać taki medal 'największa marzycielka na trzeciej planecie od Słońca' i rytmiczne i melodyjne i prawdziwe
można mnie zniszczyć, można wkurzyć, wszystko można, ale pokonać mnie nie można
więc tworzymy razem trójkę, coś doskonałego, bo zamkniętego w formie trzy, co by się nie działo ja zawsze przy Was, dziewczęta :> | 11:17 / 28.06.2005 link komentarz (4) | "te same marzenia, te same pragnienia, tylko, tylko czas się zmienia"
wczoraj zdałam sobie sprawę co ja robię, uciekam sobie z mojego życia, uciekam, uciekam, myślę, co tu znów wymyśleć, by nie mieć czasu na jakiekolwiek rozmyslania :)))))))
niestety takie chwile 'rozmyślania' muszą w końcu nadgonić i wtedy biegną, wręcz sprintują i potem osiągam z +1000 cm satysfakcji spadek na niskość Morza Martwego z zacną depresją gdzieś blisko -392 m n.p.m
nic to, wtedy należy sięgnąć po eSeNUZet i ucieszyć się, że to działa jeszzcze ;)
względem bycia opiekunką wczoraj poszłam z przyjaciółką na dwa spotkania
wynik pierwszego -> nie, dziękujemy, 11 miesięczne dziecko, nie na nasze nerwy; matka tego dziecka "skądś mnie znała"
wynik drugiego -> spotkałam dawno niewidzianego kumpla mego brata, po prostu fenomenalnie... nie mówiąc o tym, że ja go nie poznałam, a on mnie tak... uwielbaim Olecko ^^ gdyż tu mnie każdy zna co powoduje moje obsesję i paranoję :)wychodzę na ulicę i każdy nie zna, prawie zawsze można o mnie poplotkować... jak dobrze, że w Suwałkach dużo osób mnie nie zna.......... yyyyyy chyba :-) ale cóż ja jestem taka wyjątkowa i och, ach ;)
uciekanie jest przyjemne, a wakacje doprawdy zaczynają być coraz bardziej aktywne ;) byle do Gołdapi ;) byle do Litwy :P
dodatek specjalny z cyklu blondynka w akcji ze względu na to, że ostatnio zepsułam myszkę, musiałam z mam fatygnąć się do 'ternetu'* więc wchodzimy z 'dzień dobry' na ustach, takie dwie świrnięte i grzecznie zaczajam
EoL: poproszę myszkę
xpedient**: a optyczną czy rolowaną?????!
EoL: a jaka jest różnica? :>
xpedient: optyczna się fajnie podświetla jak się nia rusza i można nią suwać bezpośrednio po biurku, tylko po szkle nie można, i się nie brudzi
EoL: to odpada jak się nie brudzi i nie można rzucać kulką w czasie czyszczenia, zwykłą poproszę, a moze jest taka z kulką na wierzchu?
xpedient: nie :/
EoL: to niech będzie ta zwykła :///
* to jest taka firma kompjuterowa w Olecku, też kumpla mego brata, tylko innego ;p
** bardzo ętelignetny sprzedawca z wytrzeszczem oczu i otwartą buzią :) jakiś nowy ;)
piątka ;p | 21:09 / 26.06.2005 link komentarz (8) | ze względu na to, że Mademoiselle wrzuciła monetę oraz złożyła zamówienie na notkę, piszę notke
uwaga zaczynam
zaczniemy więc od najnowszej mojej rozrywki... otóż słucham radia BBC wierząc, że pomoże mi to w moim angielskim, jakoś ;) audycje są ciekawe, nawet bardzo ciekawe, próbowałam coś też wskurać z BBC TV, lecz ta odmawia współpracy z moim komputerem, szkoda :(
na Mazurach pogoda wakacyjna się psuje niestety i niestety dziś nie było upału lecz wiatr (il fait du vent jakby pani BO powiedziała)
z ogłoszeń parafialnych to tylko to, że jutro idę na rozmowę kwalfikacyjną ze względu na nudę w wakacje.... opiekunką do dzieci zamierzam zostać.... tak, tak ja nadal nienawidzę dzieci :)))))))))))))))))
| 19:07 / 26.06.2005 link komentarz (5) | fanfary w tą i we wtą, EoL po wielu chwilach namysłu przeniosła się z eblog.pl na nlog.org jak głosi napis główny na stronie main -> "pierwszy w Polsce serwis nlogowy"
mam nadzieję, iż tu będę mieć lepsze możliwości zarządzania myślami innych i ich słowami
dziękuję za uwagę i jeszcze raz powtarzam 'to jest jedynie notka próbna, wrzuć monetę i poczekaj chwilę na wyświetlenie się notki prawdziwej ;)'
miłych wakacji i do zobaczenia ;)
swoja własna, ale za to trędi EoL |
|