2008.03.09 20:37:53;
no juz trochę tu siedzę, nawet podejrzewam ze parę lat. Wszystko dobre co się kończy i złe zresztą też się kończy ( nie wiem co to stwierdzenie miało wnieść do treści, potrzebowałem chyba sprytnego konektora wątków ) więc nadszedł czas jakiegoś podsumowania. Skończyłem 30 lat, wciąz jestem tak samo niedojrzały, chociaż niektóre kwestie to ( chyba ) przejaw jakiś tam poważnych i podjętych zdroworozsądkowo decyzji.W sumie cieszę się z miejsca i czasu w życiu w jakim sie znalazłem. To chyba tyle. Miałem dodawać mega wywód w moje urodziny ale jakos nie dałem rady - może to kwestia lenistwa ( napewno lenistwa) może jakiś tam innych spraw. W każdy m bądź razie chciałem sie pożegnać z nlogiem. Nie jest to definitywne pożegnianie, ale napewno nie bedę tu zaglądał tak często jak kiedyś. Zdradziłem ideały dla blogspota. Prawda jest taka ze jest wygodniejszy, ma więcej opcji, może nie łechcze tak jak nlog ale jest lepszy. NIe mówie definitywnie nara cześć, prawdopodobnie bede cos tu jeszcze dodawał, ale informuje o fakcie ze teraz pisze gdzie indziej. Miło było, możecie mieć troche śmiechu czytając wszystkie wpisy >wszystkie wpisy
jestem teraz tutaj, i napewno częściej niż ostatnio na nlogu. Do tego flickr
no to do zobaczenia
komentarz (0)
2008.01.25 22:23:48;
przeczytalem 333 blogi,i zrobilo mi sie przyjemnie. kupa wspomnień. milion usmiechow , nawet na te rzeczy na które NATENCZAS sie wkurwialem. u mnie dobrze więc. a u Was?
komentarz (5)
2007.11.25 18:19:01;
http://flickr.com/photos/sosydz_b/
wersja dla niepismienno/czytatych
komentarz (0)
2007.06.07 19:46:33;
Czaszki w oczach czyli cała dzielnia pachnie curry

Poniedziałek był pierwszym dniem do ogarnięcia się i odwiedzenia okolicy, przeszedłem miasto wzdłuż i wszerz poszukiwaniu zreanimowanej kafejki sklepu z płytami. Przy pierwszym podejściu nie zaliczyli nic oprócz 333 km na piechotę i zakwasów, drugie natomiast było dużo bardziej owocne albowiem przy małym nakładzie kilometrowo – czasowym wpadłem do kafejki młodzieńca w turbanie i załatwiłem najpilniejsze rzeczy. Przy pierwszym odkryłem zasadność topograficzną dzielni oraz zwyczaje kulinarne sąsiadów. Jedni mają tea time od godziny 10 rano tylko zamiast earl greya mają Early żubra, drudzy natomiast produkują hektolitry czegoś curry. Ja umierałem z rozkoszy czując ten zapach, zostałem jednak szybko uświadomiony ze w przeciągu 2 tygodni mi przejdzie. Ciekawostką jest fakt iż nasi sąsiedzi z Panjabu tudzież Srilanki trzymają garnki w garażu i nie ze względu na to że to przyzwyczajenie a raczej zważając na fakt iż w garnki są wielkości baseników w Tesco „Dla Twoich 4 pociech + rękawki” Cóż, w Polsce robi się czasem ognisko z 95 bezołowiowej wysokooktanowej nie zważając na smak kiełby, wiec głupie uśmieszki do zastawy ze srilanki nie są wskazane.
Poznałem także sąsiadów znajomych, mili pocieszni, ale raczej z gatunku „okular na podwórku ale na kanapkach szczypiorek z ogródka” Więcej powiedzieć nie potrafię, może oprócz tego ze kanony mody wyznaczają klapki w duecie ze skarami, tatuaże z lampartami i różowe FATAŁASZKI. Co prawda bankowo praktyczniejsze od turbanu czyczadoru ale bankowo estetycznie niemile memu okiemu. Dziś byłem pierwszy dzień w pracy i mimo iż miało być ciężko czułem się jak na wakacjach, w jeden dzień zwiedziłem pól Anglii poczynając od Londyny przez Bristol i cos na „C” a począć na Plymouth. Podoba mi się. W tym momencie chciałem oddać szacunek anglofilskim czytelnikom – jebac lewostronny ruch! Macie najlepsze patenty komunikacyjne na świecie. Jak u nas już wszędzie wyznaczą pasy oznaczające krawędź i środek jezdni, tu będą ulice likwidować. Szacunek za to brzydkiej Thatcher czy tam krzywozębnemu Blairowi. Koledzy z pracy są rożni – z racji jednak zbyt dużego nagromadzenia informacji nie pamiętam ich twarzy i imion. Jedyne co zdążyłem utrwalić to to ze mój menager ma dredy do kolan i opowiada cały czas o robieniu laski. Przeuroczy typ.

Wczoraj i przedwczoraj byłem tak zmordowany ze nie moglem się ruszac, ale za to zwiedziłem Walie i okolice, ogolnie zauważyłem ze mieszkamy w najbrzydszej okolicy na swiecie i tylko tu jest tak brzydko. Wszedzie ładniej, przynajmniej tam gdzie byłem. Coprawda nikt mi nie obiecywal wersalu, ale nie wiedziałem ze może być tak ładnie. Nieważne. Dzis zdążyłem sobie założyć konto ichnie i są tak sprytni ze nawet ulotki po polsku daja. Konto mam w każdym razie. Praca jak praca. Jedziesz jedziesz zasypiasz z nudow, gadasz o dupie Maryni a jak już jesteśmy na miejscu to trzeba zapierdalac po stokroć.W każdym razie ok. tyle.jakby co to jade z tym mailem na gmailu.
imie.nazwisko at gmail com
komentarz (0)
2007.06.02 12:01:53;

no to lece.
komentarz (0)
2007.05.05 10:44:20;
W ramach emanowania prywatnością uskutecznie wpis dwuskładnikowy w którego skład bedzie wchodził rys historyczny z podłożem filozoficzno-praktycznym.A więc:

Wczoraj zdałem prawo jazdy ( element kronikarski )
i dzień wcześniej miałem dylemat czy obciąć sobie paznokcie u nóg czyli zrobić tzw PEDIKJUR ( to jest częśc filozoficzno praktyczna)

Zamieszczony powyzej wpis potwierdza więc założenie że w każdym z nas siedzi już nie mały Doniu, ale pełną gębą pierdolec.
a, zdałem za pierwszym razem.

komentarz (8)
2007.03.30 15:40:54;

dzis złozyłem wypowiedzenie i tak troche lżej sie zrobiło, teraz tylko odliczyć dni do wyjazdu i zasile rzeszę emigrantów.

komentarz (11)
2007.03.13 20:37:30;
chciałem nadmienic ze zycie nie przynosi niespodzianek a najciekawsze wydarzenie to dysputa 2 typów o posputej zapalniczce. do tego pedalskie studenckie opisy na gg o gg w telefonie. i otwarcie sezonu rowerowego. a w sobote jade wspierac hiphop którego juz nie lubie ale cos tam cos tam wroga poznac bla blabla. nawet juz nikt nie pisze ciekawie i nie ma co czytac, wiec nie ma co pisac i w ogóle nic. i ja pierdole jak ja nielubie studentów i przesilenia wiosennego.
komentarz (9)
2007.02.26 14:08:39;
miałem bardzo miłe 19 urodziny za które chiałbym podziękowac wszytskim, jak cie nie było to załuj a jak byłes to wiesz ze było fajnie. nie pozdrawiam błota posniegowego i kolezanki kleptomanki.spadam bo pielęgnuję miłosc
komentarz (4)
2007.02.11 18:34:57;
czasem chciałbym być skrzyzowaniem boota i jakiegos toola marketingowego. fajnie by było.
komentarz (0)
2006.12.25 00:57:34;
zawsze chciałem napisac książkę, jakbym był bardziej pierdolnięty to by była AUTOBIOGRAFIA. zaczynała sie by od pierwszych przebłysków świadomości, kiedy to zabierałem siostrze wszystkie zabawki, a kończyła spektakularnie albo uratowaniem świata, albo smiercią. Na moje i Wasze szczęscie jest okej, więc zaoszczędzimy papieru, nerwów i pracy wielu, wielu ludziom. z pozytywnych spraw to dostałem najbardziej kozackie buty i KEJS na płyty, żebym przynajmniej WYGLĄDAŁ na przyzwoitego dja.
( musze także zaznaczyć ze we wpisie tym, umieściłem przecinki specjalnie dla pivota)

komentarz (0)
2006.12.23 19:33:07;
pozdrawiam św mikołaja który stał sie sprzedajną kurwą - juz go produkują w chinach. Z tej własnie przyczyny ( i wliczając moje uczestnictwo w lewackiej partyzantce) bojkotuje swieta.
A Ty jako dorosły zrób sobie PREZENT, nie na święta


komentarz (3)
2006.11.27 21:57:36;
pierdolone biura podrozy, podpalic obszczac i wysadzic w powietrze
rence mnie bolo, porać
nie no tragedia, płacze na filmach /niektorzy na teleturniejach
nie no tragedia, płacze na filmach
popłakałem sie na filmie i jeszcze ze wzruszenia
TYLKO KSIĘZNICZKA
biceps triceps wielkie cyce
bez ruchańska, bez pijaństwa i bez palenia zielska / Częstochowa
bez ruchańska, bez pijaństwa i bez palenia zielska
WANNA RATUNKIEM DLA CAŁEGO ŚWIATA

taki ekstrakt z życia z ostatnich paru dni w postaci opisów w kolejności chronologicznej, na szczęscie nie ma szalonych tytułow, truskulowych raperów, i życiowych dylematów.
(dinal nie jest truskulowym zespołem bo jest z policji) moda na wpis
komentarz (7)
2006.10.19 23:57:17;
dziś oglądaliśmy zdjęcia z ostatnich 3 lat, jest tego troche bo tylko umnie to mniej wiecej 30 giga z 1 roku a 3 aparaty. no niewazne. no i mianem pierwszeo zdania chciałem gorąco pozdrowić wszystkich których nie widziałem bardzo dawno, Siemiatycze, Wawa, Białystok, Huta, Wro, Siedlce, no i o dziwo Garwo ( o dziwo bo niektórych z Was też dawno nie widziałem) Najlepszy bakindedej na miescie. i tak jak w okładkach raperskich płyt pozdrawiam też tych o których zapomniałem. Radosław

komentarz (7)
2006.09.27 11:39:12;
w wolnej chwili drugie internetowe życie


komentarz (2)
2006.09.18 20:36:29;
ostatnio z racji większej ilości posiadanego czasu zwykle trawionego miłością i szaleństwami, oddawałem sie patrzeniu w niebo i gdybaniu o odmianie nazw własnych dwuczłonowych zawierających "przegłos polski" (ma ktoś maila do miodka?). nie ważne oprócz całkiem bzdurnych przemysleń, trafiło mnie także parę całkiem poważnych kwestii a co za tym idzie wczut. Ogólny hałas o pokolenie 1200 brutto jest tak bzdurnym hałasem że szkoda mi nawet czasu na współczucie tym którzy łyknęli, niedługo pewnie Latkowski zwietrzy smroda i znowu poleci na patencie który passe już był przed narodzinami. no nic nie będę bzdurzył tu o rynkowo-popytowych sprawach bo jedyna i całkiem dobra pointa to stwierdzenie Gowno prawda. Jedynym i realnym wytłumaczeniem całego hałasu jest zbiór wypadkowych argumentów które w różnych konfiguracjach prowokują akcję wypierdalamy. Rozmowy z szacownym gronem moich najmilszych kolegów tylko w tym utwierdzają, że tu nie chodzi o pieniądze tylko o życie. Nic więcej. Pieniądze można znaleźć wszędzie, będąc w miarę ogarniętym małolatem nie bojącym sie gówna straszaka, naprawde mozna spokojnie ogarnąć sie tu w Polce. Oczywiście opcja ta nie dotyczy przewlekłego debilizmu, jebanych patentowych leni, i najmłodszych dzieci PRL-u, które swoje zapryszczone wkurwienie wydukują na bitach z pecetów. Albo duszą hedonizmem którego rekordy to ilości dropsów w ciągu 24 godzin. hah mówią ze to transformacja i system, tylko niech to powiedzą wszystkim małomiasteczkowym personom którzy dzięki temu ogarnęli sie prawie do końca życia. Zataczając koło wracamy do opcji patentowanych leni i debili. Co więcej, znam 358 przykładów tzw PECHA i następnych 357 na toże i z PECHA można sie wygrzebać. tak więc nie nikt nie płacze nad tym że nie chciało mu sie sięgnąć kiedyś po szansę.
A teraz druga strona medalu, wszyscy którzy sie nie mają problemu z tym z czym każdy z nas jakoś ma, zarabiają spore pieniądze, pracują w korporacjach, firmach firemkach, ba ogarniają sie na czarno i półlegalnie. Pieniądze są, a jak są pieniądze to i nawet zdrowie sie czasem znajdzie, tymbardziej że jest to 1200 brutto - 1200 ale w okresie np tygodniowym. to właśnie ta subtelna różnica. NO i teraz pytanie co powiedzieć gdy tacy chcą jechac dalej , mieć w dupie ojczyznę za którą i tak sie wstydzą.( Nie mówe o tym że wszystkie inne nacje sa lepsze bo wszędzie są albo ludzie źli i dobrzy, mądrzy albo niebardzo, ) Jechac za pieniędzmi? po co jeśli dotychczasowe życia jakoś pozwala im na swobodne rozpierdolenie paru stów w trymiga, a jeszcze zostaje nawet z tego trochę. żeby poznać świat? - świat można poznac na luzie wycieczkując, albo oglądając NATIONAL GEOGRAPHIC, zawsze to coś, więcej niż perspektywa z okna bloku/ławki/pozycji obcinkowej.
NO i teraz konkluzja: ( spoko bajeranckie słowo)
Jeśli ktoś stąd ucieka to tylko po to że trudno oddychać na luzie w miejscu gdzie telewizja wkurwia bardziej niż zjebani sąsiedzi, zjebani sąsiedzi tropią masonow na listach lokatorów, listy lokatorów albo nie istnieją (bo chronimy swoja prywatność) albo są świadkami konsumpcji takiej ilości dragów że Kolumbia nie obróciłaby z przemiałem tego w 10 lat. Gdzie 10 lat pracy nagradzane jest podwyżką 50 złotych, 50 złotych za które niektórzy potrafią wyżyć w tydzień, w tydzień który jest jednostką miary w załatwianiu spraw urzędowych. No i mógłbym tak długo ale po co sie wkurwiać jeszcze bardziej. Czasem żałuję że nie urodziłem sie prostackim chłopem dla którego największym problemem byłoby to że instalacja gazowa w polonezie nie jest szczelna..

wpis dedykowany wkurwieniem

komentarz (9)
2006.09.04 13:14:04;
Będę postulował aby stworzyć nowy rodzaj kultury piśmienniczej, nazwe to boot literatura. Wszystko przez to iż odwiedzają mnie tylko booty ;-). W swojej opóźnionej próżności zjrzałem w statystyki i śmiechy troche no ale jak sie nie pisze to sie nie czyta. nie można mieć pretensji do świata że chwilowo świat ma Cie w dupie. Tymabardziej jeśli ma sie SŁAWANYCH SASIADÓW. Fakt, inne problemy zajmują mu głowę i uwagę. Tak więc Drogi świecie jeste żyję mam się średnio dobrze, Postaram sie pokazać ( bo do pisania nie mogę nabrac ochoty ) co u mnie. Oczywiście najgoręcej pozdrawiam rodzine z internetu.
ps
Jak Cie walą w ryj to zaciśnij zęby, bo można sobie przygryźć język a potem umrzeć z głodu.
komentarz (3)
2006.08.08 20:51:14;
hahah 43 dni bez wpisu
komentarz (2)
2006.06.26 14:51:42;
ostatnie dni nie przyniosły ze sobą nic ciekawego, czym mógłbym zainteresować Cie czytelniku, typona dłubona też nie widziałem, więc na razie na samą myśl na twarzy uwidocnia sie grymas pogardy a raczej politowania. Wiem wiem pokora jest jedną z najlepszych cech ale w tym przypadku naprawde trudno zachować sie inaczej. Przez cały weekend rowery, wczoraj odwiedziliśmy pobiskie miasteczko, kiedyś cale żydowski dziś w połowie cygańskie. I smutne jak pizda. Niedziela, rynek pośrodku opustoszały jak Hiroszima dayafter, co pięć minut po bruku przewija sie rozjebany kadet albo poldon z soundsystemem który może wybijać szyby. Oczywiście repertuar dopasowany do pracy silnika, miarowe jeb jeb jeszcze bardziej pogłębia uczucie. I w tej chwili powienienem napisać pustki i zrezygnowania, ale tam to wyglądało na coś tak beznadziejnego że nie sposob opisać. Tak więc w nawiązaniu do naszych ostanich rozkminek na chwilę się ucieszyłem że mieszkam tu i tu i robie to i to.
Przy okazji wycieczki zaliczyliśmy wiejski odpust, coś pieknego, cała wieś w kościele, obok STRAGANY z pistoletami na kapiszony i pierścionki z SERCAMI. Kupiłem mojej sztuni jeden z SERCEM, co miało symbolizować że oddaje Jej serce.Ucieszyła sie, co implikuje na to że i ja sie cieszę- cieszymy się razem od tego wszyscy sie cieszą i jest tak radośnie że na chwile nie ma wojen, głodu i narkotyków. Wracając do tematu, powrotka byla w opcji " cholercia chyba zostwiłem włączone żelazko w domu" w zasadzie nie wiem czemu ale gnaliśmy jak po dropsach. Zmęczenie po tak długiej i intensywnej podróży męczy mnie do dziś. Pół ołpenspejsu kiwało głową ,mówiąc " okurwa ładny łikendzik". Teraz nudy i czyl, zasadniczo normalny poniedziałek, dużo pracy i takie tam, ale najważnijsze jest nastawienie; jakoś sie nie spiesze, nic nie jest ważne nic nie jest na wczoraj. Po prostu. Zaraz koniec, więc pewnie WZUJE JAPONKI i czmychnę na jakiś poniedziałkowy spacer po ulicach mego miasta mknę.
komentarz (7)
2006.06.19 19:22:20;
u mnie luz
ale praca wkurwia, siedze juz 12 godzinę i zdycham,
no ale dziś spoko akcja
siedze na szkoleniu z pedałami i typ kurwa typu NERD, sweter, ujebane buciwo, bryle, postawa wieszak, chyba po kursie asertywności bo sie koniecznie chciał pokazać; siedzi i napierdala paluchem w nosie. Ja siedze z tyłu i patrze co jest grane. a jebany siedzi i wierci w kiniorze . Myslę pewnie zaraz przyklei pod stół. Ale nic, nagle zamarł na chwile, nawet chyba nie oddychał, mineło tak ze 30 sekund i zrolował smarka w kule, mówie ohooo pewnie wrzuci gdzieś komuś w klawix numeryczny hahaha ale patrze a we wskazującym i kciuku trzyma bile a reszta paluchów sie drapie po szyi, no i mu te paliczki do góry plum plum wędrują ku górze. wiesz wędruje sobie tymi trzema paluchami, a ładunek cały czas między wskazującym a kciukiem. Chyba kula była ciężka, bo długo szedł do góry. Myslę o ja pierdole pewnie zeżre. no i zamarł znowu pierdolnął spojrzeniem w prawo w lewo i znowu w prawo, ja już myślę że odpuścił a on znowu w prawo i lewo kręci a ładunek w paluchach. i nagle sieknął jakąś dziwną figurę nogami chyba żeby odwrócić uwagę od rok i chrup, opierdolił kulę. I teraz najlepsze znowu w prawo i lewo zagryzł ząbki i chyba memłał tym w gębie. NO i teraz mistrzostwo świata: Kula była pewnie niesmaczna więc musiał zagryźć a że ciasteczka na spotkanku i takie tam to sobie sięgnął. Ja patrze a on bierze to ciacho i zamiast opierdolić najpierw oglądał minutę a potem wąchał i dopiero wtedy przekąsił.
A Twój ulubiony aperitif to co?
haha jak mu zrobie zdjęcie to wrzucę hahahahaahha.
komentarz (10)
2006.06.06 11:43:43;
Z racji że dziś imienieny SZATANA <060606>


to zamieszczam opowiadanko mojego znajomego szatanowca transcendentalnego,

Więc tak
Sasim






Więc tak.
Wszystko dokładnie zaplanował i przygotował. Na ten dzień kiedy miała powstać najczystsza forma, dzieło godne dziełotwórcy. W asyście swych wielbicieli i pomocników, którzy zostali powołani specjalnie na tę okazję. Jednak jak zawsze kiedy wszystko jest już tuż, tuż, okazuje się, że coś jednak padło. Rzeczywiście padło, ten co niósł światło upadł i nastąpił wielki wybuch. Szlag trafił cały eksperyment i trzeba było ratować co się da.
Uporał się szybko w kilka dni. Przemeblował swoje plany i odizolował dzieło, które stworzył na koniec. Strzegł je, a wszystkiemu winnego za niepowodzenie ukarał i zrzucił go w niebyt. Ujęło się za nim solidarnie część jego braci i też ich ukarał w swej bezwzględności.
Eksperyment wyizolowany w czystej formie trwał, choć następstw po wybuchu już nie mógł ogarnąć. Cieszył się widząc dwie nagie postacie, niewinne i nieświadome tego co wokół nich jest. Każdy dzień był nowym odkryciem, a On cieszył się nimi. To była w pełni ukształtowana forma...

- Azazel, co to ma być, do nędzy ostatniej? –zapytał Lucyfer znad biurka rzucając kartki na stół.
- No jak to co, przecież miałem tym ludziom ujawnić prawdę. – Stał lekko speszony, bo rzeczywiście nie wiedział o co chodzi.
- Bracie mój, przecież ludzie kochają Starego, – Wyszedł zza biurka i czule objął biednego pisarczyka. – a to ma być prawda dla nich, nie dla nas. My wszyscy ją aż nazbyt znamy, kumasz? Przecież zdolny chłopak z ciebie.
- Staram się, nawet musiałem tam pójść. A tam są naprawdę wielkie i straszne bestie, a ci ludzie jak śmierdzą. Nawet zobacz, zrobiłem sobie taki kieł jak u tych zwierząt i też go umiem schować. – Wyciągnął rękę z kieszeni i jakimś dziwnym ruchem kciuka jego pięść zakończyła się błyszczącym ostrzem.
- Ło, a to co? – Lucyfer, aż podskoczył podekscytowany – Przypomina mi to taki płomyk. Płomyk nadziei. – powiedział patrząc rozmarzony gdzieś w przestrzeń otchłani.
- No ja to nazwałem „nóż”, ale może być i płomyk. Jak by mnie napadł, któryś z tych obrzydliwych śmierdzieli, to rachciach i skończę ten jego podły żywot.
- Świetne, naprawdę świetne. Mam nadzieję, że tego nie będziesz tu używał, ani kiedykolwiek. Nie jesteśmy bandą lizusów Starego. My musimy dawać wszystkim szansę! To nie ich wina, że komuś się nudziło kiedyś tam i zaczął się bawić. Jak będziesz wracał do naszych otchłani, to zostawiaj to przed wejściem.
Usiadł spokojnie i wyjął cygara. Zapalili w milczeniu i chwilę się delektowali dymem. Pogodzili się już z tym co ich spotkało i nie mieli pretensji do Starego. Jedyną rzecz, którą chcą teraz uświadomić ludziom, to że nikt nie ma prawa mieć nad kimś władzy. Kiedy zdjęto im kagańce zaczęli się motać, ale wreszcie doszli do siebie i postanowili to co zrozumieli przekazać wszystkim.
- Wracając do tego co masz napisać. Wiesz, oni Go naprawdę kochają. A ja (i myślę, że my wszyscy też) nie czuję do niego urazy. Nawet się cieszę teraz, że tak się stało. Najlepiej jak byś to potraktował jako rozrywkę. Powiedzmy, że naszą całą wiedzę wkładasz w Jego usta, tak jakby to On napisał. Kumasz? Ja Staremu jestem teraz wdzięczny.
- Lucek? Ale ja nie umiem tak, kurde. Piszę to co widzę, to co wymacuję i czuję, ja naprawdę nie lubię zmyślać.
- To zrób sobie jaja czy coś. Nie wiem co? Przecież to ich zabije. Sam wiesz jak boli, gdy nie możesz komuś powiedzieć co wiesz. Podkochiwałeś się przecież kiedyś w Adriaelu...
Azazel spuścił głowę i nie wiedział co powiedzieć. Minęło tyle lat, a on cały czas śnił o czarnowłosym Adriaelu i nawet robił coś sam sobie, co powinien robić tylko z nim. Ale on został po stronie Starego i wiedział, że nie ma już szans. Nawet widział co robił z ludźmi, którzy pokłonili się słońcu. Najbardziej perfidne było to, że zawsze jeszcze musiał uzasadnić swoją decyzję unicestwienia ich. Ech, Adriael, przecież on był kiedyś taki wrażliwy. Lubił czytać to wszystko co mu napisał, kwiaty i się bawić wśród swych braci...
- ...no i jakbyś spotkał teraz go to byś mu powiedział prawdę? To by zniszczyło jego cały świat. Oj, Azazelku, jaki ty jeszcze niedojrzały emocjonalnie jesteś. A pewnie i tak by ci nie uwierzył.
Kiedy szedł do swojego eremu, cały czas myślał jakie to straszne mówić prawdę. Jakie przekleństwo go spotkało, ale złożył przysięgę sobie i tego nie mógł złamać. Wszedł do swojej enklawy i rozpłakał się jak dziecko. Prawda, prawda, aż do bólu! To jest silniejsze od kłamstw. Na kłamstwie się nic trwałego nie zbuduje. Można żyć i łudzić się, że to co piękne nas teraz spotyka to szczęście. Owszem można, ale on tak nie potrafi.

Lucyfer patrzył na wszystkie te teczki, które mu przyniósł i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Całe biurko było zawalone stosami makulatury.
- Odbiło ci? – spytał
Azazel był lekko speszony, nie wiedział co powiedzieć. Nie ma to jak dostawać obsówę za byle co. Starasz się, starasz, a tu bach, znów opieprz.
- Trochę mnie poniosło.
Lucyfer tylko przeglądał teczki i starał się wszystko wchłonąć. Wciągało go to niemiłosiernie. Jednak wreszcie się oderwał i ...
- Azi!!! To jest zajebiste!!! Mistrzu podzielimy to, jednym damy w tej wersji innym w tej. Będzie wtedy pasować do tej historii z tą wieżą, o której przed chwilą czytałem. Zajebiste!!! Ty tym ludziom dajesz nadzieję. Oni będą z nami walczyć, ale dzięki temu będą silniejsi. Oni mają wreszcie nadzieję!!!
- ... której my nie mamy.
W milczeniu zaczęli trawić znów swój podły los.
- Czy ty, kurwa, zawsze musisz z czymś takim wyskoczyć? – zapytał Lucyfer, ale raczej retorycznie. Azazel po prostu taki był, więc od razu mu się zrobiło głupio i wyciągnął cygara. – Co tak ładnie pachnie, jakby lawenda z wanilią? – spytał kiedy już zrobili kilka buchów.
- Wiesz, no kurde, kiedyś no, z Adriaelem, tak tylko dla zabawy, wcieraliśmy w siebie kwiaty. Rozumiesz? I tak sobie pomyślałem, że jak ci ludzie tak śmierdzą, to niech się zaczną czymś nacierać...
- No pomysłowy z ciebie chłopak. A teraz bracie odpocznij i sobie pisz te głupotki. Będzie imprezka to nam poczytasz. Musimy się trochę zrelaksować, ale w wolnej chwili nam trochę tymi swoimi pierdółkami podokopujesz. Dobra?
- Dobra. – i wyszedł.
„Dojrzałość emocjonalna, kurde, - myślał Azazel w drodze powrotnej. – toż to gorsze od zarazy. Trzeba iść na te pierdolone kompromisy.” Wyciągnął przykitrane cygaro, które zwędził niepostrzeżenie Lucyferowi. Ściągnął takiego macha, że ledwo utrzymał się na nogach. „A niech tam, walić to w czapkę. I tak się to będzie kręcić i tak. Gówno zrobię by coś zmieniać.” Wiedział, że przez to co napisał powstanie nie jedna rewolucja. Pociągnął drugiego macha i ścięło go z nóg.


Wrzosów, 05.06.2006




komentarz (3)
2006.05.29 19:53:24;
moich 2 chłopaków chce być "głosem" w arkadii, żeby tylko były blanty żywiec i gramofony. i skoro tak już sobie wymyslamy dziwne zawody to ja mógłbym pracować dla pentoru albo obopu i liczyć ludzi którzy na skrzyzowniau dłubią w nosie albo wyjmują sobie w klubach majtki z dupy. Fajnie też byłoby sie maskowac w półkach w supermarketach i być detektywem w ukryciu. Wyobrażam sie siebie przebranego za worek psiej karmy, albo wielką zgrzewkę oranżady HELENY. Tudzież mógłbym także być śmieciarzem z pensją 10 000 bo pieniądz niesmierdzi co nie?
pozdrawiam moją chrześnicę
pozdrawiam moje gramofony
pozdrawiam moją siostrę która też chce chyba byc lewacką terrorystką
i pozdrawiam w ogóle wszytkich oprócz biletów na Badu w lipcu

komentarz (9)
2006.05.12 15:00:37;
romantyczne wieczory przy piwie z puszki nad śmierdząca wodą,
opowieści o kutongu gapcia który był już Miami ( kutong nie Gapeć )
imprezy w BARZE MIRA, picie wina na balkonie w towarzystwie familijnym, matury, winyle, rippowanie, wydawanie hajsu, wkurwy na wakacyjne plany, wiosna lato jesień zima w powietrzu, kraina smsów Tucza, no i kot doniczkowy.
tyle umnie.
pisze jakby ktoś sie stęsknił albo ciekawił. Aha i jak jesteś hihopowcem to jesteś najgorsz y/a jak Jędker. Reprezentuję kulturę śmierci i rzucam uroki pentagramem z kartki. a jak jesteś pokolenie JP2 to się zjednocz i zrób coś żebym nie musial Cie oglądać.

komentarz (4)
2006.05.07 23:51:02;
moja chrześnica

która jest NAJ
komentarz (4)
2006.04.20 00:13:25;
ogólnie mam ochotę na DŁUGIE WPISY, ale dziś już jestem zbyt zmęczony na dodawanie. ogólnie szkoda bo ma do przekazania światu i Tobie własnie 1000000 mądrości. ogólnie więc muszę się ogarnąć
i wiosnę też
jedziesz do Zakopca na marka de cliwe lowe? albo nuspirit helsinki?
komentarz (3)
2006.04.15 01:48:17;
widziałem dziś parę miejsc i mi się wspomnienia uruchomiły znacznie(j). ogólnie luz ale jest tak zimno i strasznie jakby to miało zwiastować awanturę i probs. w głosnikach bossanova a nie jakieś z dupy rapsy, na BP przypalane pedały, w głowie pragnienie spokoju a w kuchni jak to w UKF mówią szaszor, ore ore
celebruj- najlepiej z B.A.B.C.I.A.

Tuczo jutro o 10 idzie ze święconką jak chcesz to się z nim ustaw.
komentarz (2)
2006.04.04 23:19:12;
ogólnie brak czasu na wszystko
oprócz generowania wspomnień za rok albo i za pół
pozdrawiam siostre która ma muchie w nosie
komentarz (1)
2006.03.30 10:45:56;
cieszymy sie
cieszymy się albowiem wczoraj Bananom przyszła na świat Marysia, Marysia Superstar, dziewczę które będzie miało najfajniejszych wujków, ciocie i w ogóle NAJ
komentarz (5)
2006.03.29 13:07:23;
przyszła wiosna, jak zwykle co roku
z nieodgadnioną temperaturą powodującą nieadekwatny ubiór do sytuacji, francuskiezimowekurtki.fr zawsze spoko ale raczej w opcji egzaltacji promieniami słońca. Wiosna wiosna ach to Ty!
wiosna w rozpuszczającymi sie psimi gównami, z milionem petard pochowanych pod sniegiem po sylwestronie,z tonami błota w którym grzęźnie wszystko, łącznie z mentalnością ludzi. wiosna z z umieraniem ludzi, z pewną zmianą która wywraca wszystko do góry nogyma i pcha nas w intergalaktyczny byt czasowo-mentalny pod tytułem " dawaj kurwa lato" tylko pozostaje czekać na pierwsze zielone liście.
a tak powazniej to odszedł Lem, odszedł Lego ze Spasiba Breakers no i odeszła moja sąsiadka. chyba nikt nie spodziewał. w każdym razie szkoda.
no
komentarz (2)
2006.03.12 18:19:02;
wszyscy chcemy teraz lata
I ukasz
i ja
elosz
komentarz (11)
2006.03.06 17:47:59;
ogólnie nic złego nam sie nie dzieje, w większości normalne rodziny, bez problemów.
ogólnie mamy miedzyosiedlowe bandy koedukacyjne, tak rózne od spedalonych składów obrzynów w wozach, co więcej nie są to seksty,
ogólnie mamy co robić i zazwyczaj nam sie nie nudzi, nikt jakoś z tego przygnębienia nie wpada w dragi które nawet z najgorszej pizdy na osiedlu robią dobrego wariata. spędzamy czas w pełni, nawet nudzimy się pełną gębą. każdy reprezentuje coś co nie jest jebanym trywiałem na miare kolekcji znaczków z dzikim ptactwem, albo jazdą na rowerze po okolicy. nietuzinkowi, niepowtarzalni, chcący od tego przymusu wyszarapać coś dla siebie. Nawet najbardziej przyziemne rzeczy, potrzeby pierwszego rzędu nie są przyziemnością. jak to zapychanie się jebanymi zapiekankami na pks-ach jak te mośki co potem przez pół godziny dłubią w zębach z zaschniętym majonezem na brodzie ku uciesze drugich upierdolonych prazoną cebulką. jak pukanie panien na dyskotekach w samochodzie ojca na tylnim siedzeniu, na tylnim siedzeniu gdzie co dzień ojciec wozi kolegów do pracy a oni pierdzą w te siedzenia morzeni wczorajszym kacem. jak ruchanie panien których najdłuższą wypowiedzią jest albo pólgodzinny histeryczny śmiech albo jęk sobotniej nocy. ogólnie nas tam nie ma, więc mamy powód może nie do dumy ale na pewno do radości.
to teraz powiedzcie mi dlaczego jeśli tak sie dobrze czujemy i odnajdujemy w czymś lepszym to w pewnym momencie stajemy i drapiąc sie po głowie patrzymy w niebo?
komentarz (5)
2006.03.02 14:59:32;
miesiąc luty nie był najwspanialszym miesiącem w tym roku. na pocieszenie moge sobie pomysleć że jeszcze 10 pozostałych miesięcy może być gorszych
komentarz (2)
2006.02.21 12:23:09;
dziś niby wtorek i tak od piątku mi się zanosi na wpis ale że w momencie kiedy chcę to nie mogę a jak moge to nie chcę, to schodzi mi sięz tym troszeczkę.
Piąteczek wzbudzałem streetrespect paradując po ulicach z illmaticem na wosku, W powrotnej drodze reskept odbierał eloszka, odebrał go conajmnije dwukrotnie więcej bo i w sobotę ( albo niedzielę ) wędrował z packiem płyt wzbudzając szacunek. Tak to była niedziela, bo odebraliśmy szacunek w e dwóch na raz taszcząc 80 płyt przeznaczonych na zdilowanie. chcesz kupić? powaga w sensie sama poważna, I NIE MA TAM P E Z E T A. do tego mam jeszcze do opiendrolenia jakies 600 wosków mośku, więc jak jesteś rasowym diggerem zainteresuj sie. Do tego piąteczek był spod znaku najebmy się oporowo, ledwo wylazłem, co gorsza ledwo szedłem i nie było to spowodowane zawartością we kwrwi, ale po prostu ze smiechu. Michałek tak pieknie nawijał wkurwiony że och ach. Może powienien zdawać na Akademię Muzyczną? Nawet mnie odprowadził do rewirów w których podejrzewam nigdy nie bywał, ( wiesz nienawiść dzielnic ) Sobota była prawie powtórką no ale jakoś się udało, trochę smiechu trochę posiadówy i po trochu całej reszty,ale w niedziele to slabo. zesrałem sie ze strachu bo ogladalismy dobrą siękę, w sensie film ( nie dla studentów UW ) i po raz pierwszy o d niepamiętnych czasów bałem się trochę oglądać. Do tego poranna exploracja folderu z muzyką, i tak trochę się zainteresowałem. Ludzie robią dziwne rzeczy, jest Photek, są wiertary, jest hejwi szatan metal, jest prochrześcijański geez`n`gosh, ale to co prezentuje VENETIAN SNARES to jest w ogóle armagedon. zassałem 4 płyty, poszukałem informacji i nieśmiało przęłknąłem ślinę. Na okładkach mają 13 letnie dziewczynki z wibratorami, w kompozycjach nie odnajdziesz zauważalnego rytmu, i jednym słowem brzmi to jak zjebane ripy releasów zasysane z kaazy. ROAR. bojawka ziomek.
W sobotę mam urodziny i jeśli sie znamy w miarę spoko to się zobaczymy, w każdym razie zasadniczo wolałbym żeby ktoś inny to zorganizował, no ale ta opcja była rok temu no i bez cienia wątpliwości powiem że były to najlepsze uro uro w zyciu. w sobotę też będzie miło.
komentarz (5)
2006.02.15 13:56:54;
czasem warto sobie pokrzyczeć żeby się potem wyciszyć w sensie uspokoić, a że zdarza mi sie rzadko to tym bardziej. wydaje mi sie ( podkreslam wydaje ) że jedną sprawę mam już chyba z głowy, jakoś mi ulzylo troszeczkę, pewnie dlatego że wyrzygałem się emocjonalnie, i jakoś tak lekko i zwiewenie,
wieczór walentynkowy spędziłem wraz z innymi samotnymi upijając się śmiechem i piwem na kreskę.

własnie moje drugie ja, mowi że " kurwa smucę" więc zmykam ogarniać
komentarz (3)
2006.02.13 22:46:40;
mam nieuregulowane napięcie seksualne i rachunki bieżące, zasadniczo może jedno wpływa na drugie ale na pewno nic z tego nie wpływa to na dobre samopoczucie,
zima zimą, mokro slisko i jebane błoto posniegowe, brakuje jeszcze tylko żeby mi z pod domu studenciaki z uniwerka w szalikach startowały na wykłady. na szczęście mieszkam daleko na tyle że mi chłoapki z miejscowej zawodówki,wydziału obróbka skrawaniem strtują do domu z reklamówkami pełnymi KAPCI na zmianę. życie sie kręci jak bejom pod sklepem.
SUABAWO
komentarz (5)
2006.02.12 14:00:48;
zhejtuj walentynki, daj dziewczynie czaszkę albo sztuczne gówno.

dajcie mi tu wiosne raz raz,
i dżejdyli 9 żyć
łop!
komentarz (2)
2006.02.09 23:47:03;
dzis spotkałem sąsiadów. połowa z nich była tak potwornie brzydka ze musiałem odwracać wzrok. a teraz pointa. spotkałem 2 więc 50% dużo groźniej brzmi niż jeden.
to jest język igrzysk więc sie przyzwyczajaj
jutro klubogaleria i RS. padnij spoko maupo
komentarz (3)
2006.02.06 19:01:27;
słabo troche, ale nie poto jest się kotem zeby spadać np na 2,5 łapy. to tak troche jak z zasadą dla emerytów; nie tracić okazji kiedy twardy. szczegóły znają najbliżsi, no a reszta jutro w FAKCIE.
pare obserwacji żeby nie było z dupy smutno całkiem,
założe sie że żaden członek LPR-u nie pokalał swojej głowy czapką z daszkiem, a żaden pedał nie założył wełnianej czapki wywijanej na 5 cm do góry. prawda to?
chyba przekonam sie zrobienia prawa jazdy bo w autobach śmierdzi, zimno i chuj z przodu zazwyczaj siedzi. oi jeszcze trzeba za to płacić.
a i jeszcze jedno, nikt na skajpie ze mną nie chce gadać chociaż zgimbusiałem do cna i sobie ZAINSTALOWAŁEM
komentarz (3)
2006.02.04 19:18:47;
kot polazł i zniknął ale znowu sie pojawił cały umazany ale przynajmniej w jednym kawałku, ja mam zajawkę na miksowanie staroci ( hyhy gramofon w domu ) a mama suszy coś na balkonie tak że nie wyschło tylko zamarzło, dziś jeszcze nie wiem co będziemy robić ale napewno coś. Sis nos do góry i reprezentuj
w głośnikach miami bass mejdbajmi
komentarz (2)
2006.01.30 21:00:28;
czyta sie WO, to sie wie parę rzeczy. między innymi że te hity crazy frog to kit w sensie gniot. Jakąś mocno młodzieżowa trzydziecha ( ugryżcie się złośliwcy po raz wtóry w swój zapluty jęzor ) z megatywnym egzaltowaniem wypowiadała sie o wyżej wspomnianym. więc teraz wniosek : uważam że w ogóle zajmowanie cennego czasu gównianymi rzeczami jest gównem skończonym dokumentnie. NO ale nastały czasy że trzeba mieć zdanie na każdy temat, a jak sie nie ma zdania to trzeba mieć przynajmniej na temat bylekurwaczego. Od tej pory będę stwierdzał publicznie że gówno śmierdzi, a czas płynie.Ty też sie możesz wypowiedzieć.
ps prosze maila impaczke o niebombienie mojej skrzynki wirusyma bo i tak mam muchozol na to gówno,
komentarz (3)
2006.01.30 19:52:13;
niah niah
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=83951346
komentarz (1)
2006.01.30 12:59:55;
nie bede sie rozpisywał o ostatnich KRAJOWYCH wydarzeniach bo ogólnie czego by sie nie napisłao nie będzie adekwatne. nie to że wczuta, ale po prostu bez sensu.
Po dwakroć dziś jeszcze nic nie zdąrzyło mnie wyprowadzić z równowagi, więc kreatywność spada. Jeszcze jest mała szansa ale to sie okaże dopiero za jakis czas. tymczasem wpadam w wir pracy za dwoje, bo mi sie partner zapodział w odmęcie edukacji.
komentarz (2)
2006.01.29 23:47:47;
aha 2 uwagi:
niktórzy wciąż używają wyrazu TALIB KWELI na nlogu wykazując sie spedaleniem do sześcianu. no i po drugie jak to ma być siedziba polskiego truskulu to ja pierdole i sie zaśmiewam na smierć.od zaraz . i to 2 razy w tym samym czasie.
komentarz (3)
2006.01.29 23:33:30;
ogólnie weekend spod znaku "mała dupa duza dupa" wczorjsza impreza mistrz- prawie zgon ale mistrz. nasz sounzsystem rotuje ostro co impreza to nowi nawijacze, niektórzy pamiętają tylko 4 osoby niektórzy tylko barmana, a niektórzy nie wiem co, kupa smiechu i smiechu do kwadratu. Dziś 2 butelki wina 2 pizze i 1 czerstwy film ze sraniem w gacie ( Film grozy)
ogólnie progres, ogólnie luz ogólnie pewnie do jutra
komentarz (0)
2006.01.27 11:30:01;
przeczytałem w Bravo że 16 letni bohater po uratowaniu swojej klasy przed zagładą miał bicie serca tak szybkie jak MOCNY BIT TECHNO. no i ze szacunek ma za to.
konkluzja( luźno abstrakcyjna ) - słuchaj tehno będziesz miał poważanie
komentarz (5)
2006.01.27 09:06:50;
mój kot wydymał mi wczoraj wizytowy sweterek, i podobno miał takie słodkie oczy jak to robił.
poza tym wszyscy chorzy.
złośliwcy niech ugryzą sie w język.
komentarz (3)
2006.01.26 11:19:20;
mam ochotę wykrzyczeć bolączki w świat jak 16-latek. na szczęście nie mam 16 lat. Humor poprawia litera CH jak chuck norris,
na szczęście błoto pośniegowe znikneło, założyłem też trampki do pracy, więc mam to szczęście i wkurwiam sie na 2 rzeczy mniej.
komentarz (4)
2006.01.24 11:36:56;
bardziej od studentów nienawidze błota posniegowego i mokrych nóg.
taka sentencja na dziś. ( warto by było coś do tego dorymować)
komentarz (5)
2006.01.19 12:15:15;
jakiś rozdrażniony jestem, nie wiem czy zimą i mrozem czy nie wiem czym. ogólnie mentalna menstruacja. powinienem sobie więc zaaplikować nospe w mózgowie, może by jakoś sie rozszerzyło wszystko. może to przez założenie zdradzieckiego bloga hahaha. zemsta tetra bajtów. no nieważne. humor niznacznie sie poprawia a to za sprawa wciągnięcia sie w rózne rzeczy. jak cośrobisz to zapominasz o reszcie i luz.
Ze spraw przyziemniejszych: Sylwek mnie zamordował, troche za duzo spraw do ogarnięcia i w ogóle daj spokoj, ale chyba wyszło okej, jak sie ogarne i bede miał juz normalny net to wrzuce co nie co. własnie przestało mi sie chcieć więc, wirujące ostrza deaktywacja i czesc
komentarz (3)
2006.01.18 12:54:58;
hahah
własnie założyłem sobie zdradzieckiego bloga a tu nloga odpalili. ahah

http://wirujonceoztsza.blogspot.com/


komentarz (2)
2005.12.19 19:43:38;
niechcąco kurwa wpadłaem na wiadomości i sie srustrowałem po 3 minutach, a Tatko włąsnie sieka maraton informacyjny poczynając od panoramy a kończąc na nie wiem czym. bite póltorej godziny ( po porrannym przeczytaniu 2 gazet od deski do deski) informacji. nie dziwię sie więc że zamyka sie w pokoju i słucha jazzu. świat schodzi na psy,a na nim to nie ludzie to wilki,
komentarz (4)
2005.12.13 13:37:35;
przejebany humor, fizycznie i psychicznie czuje sie jakby przeleciał mnie 14 razy cały zespół Village People. Do tego niewyspanie, zmęczenie, i wszystko z przedrostkiem na "a". no. a jakby tego było mało tego to nauka egoizmu nie przynosi rezultatów, Nie narzekjajcie ze narzekam bo jak sobie przeleciałem po tych blogaskach to o matko narzekacze , a potem sie dziwią ze się spirala narzekania nakręca. no u mnie ujdzie, nie jest tak źle co by nie mogło być gorzej. Zawsze mogą Ci podpalić samochód ewentualnie może spłonać po sąsiedzku stacja paliw. Więc ( nie wiem jak to sie mówi w rozgłośni ojca ) do przodu.
Ostani tydzień przemiły. Cały weekend spędziłem u przyszywanych rodziców zasypiając na kanapie obok przygotowanego specjlanie dla mnie łózka. przemiło. do tego refleksja że niby nie trzymamy się tak razem jak kiedyś a mimio to dalej spędzamy ze sobą przemiły czas. Każdy ma swoje sprawy, każdy ma swooich ludzi ale jest taki czas że przemiło po prostu. co więcej, każdy prezentuje sobą coś innego każdy jest inny nie jesteśmy zwykłymi tehnodzieciakami bądź bandą skejtów. kazdy ma w sobie coś co go zajebiście wyróżnia, daje pozytywne echo i w ogóle kocham Was. to tytułem wstepu i jakiś tam wczutek.
Druga sprawa, na razie projekt 666wisi, ale może to i dobrze wizkja sie klaruje. Rowolucja zapierdala po kabelku drobnym kroczkiem, prześlizguje sie między czatem onetu a gołymi dupami na stronach z Trynidadu. nawet nie wiesz dlaczego jestes uczestnikiem rewolucji, nawet nie wiesz że przykładasz do tego swoje lepkie paluchy, no ale masz prawo niewiedzieć. Za 20 lat pomyslisz, hmmmm czytałem o tym na blogu u tego zjeba a ja wówczas bedę sie smiał że byłem pierwszy!

pss. Jul mam ynternet juz więc smiało klykaj
komentarz (5)
2005.11.29 18:12:35;

ogólnie to nie chce i sie gadać do nloga bo suabo.

po wtóre przeprowadzam rewolucje społeczno kulturalną środkami oddolnymi i w myśl zasady kropla drąży skałe. w związku z tym projekt jest w nodze,
suabe opcje nie daja spokoju ale wielki siaaaaa pozwala zapomnieć, do tego prowadząc walke z jakosiem pozwala egzystować w puapce społeczeństwa ogarniętego destruktywnym siaaa. moje dzieci przygotujcie sie na nadejście Trygwałda Łamigłowy który pokieruje Waszym losem tak by moznaby było egzystować w idealnym utopijnym świecie.

aha w głośnikach tehno, na gronie wylęgarnia pedaów, a na zewnątrz zimo-jesień czyli nic nowego - nawet matka natura wpadła w puapkę kulturowego zapetlęnia, nic nowego nic nowego
biada!
komentarz (5)
2005.11.21 19:40:26;
będziesz tam?


komentarz (4)
2005.11.10 20:31:16;
zawsze to internet wpada do mnie i pyta sie co tam. wczoraj ja zagadałem no ale wyszło że nie jestem poularny. pisać więc mi sie nie chce, mam kota a raczej problemy z kotem, rudy tłusty skurwiel.HOTELARZ.
W pracy nie za wesoło w sumie w sensie że w sumie to nie wesoło. Jak sie niogdy nie przejmowłaem zbytnio to teraz tak Ci się zwierze w zaufaniu że suabo suabo. do tego chyba wkraczam w ten wiek kiedy łamie Cie w kościach boli serce wątroba brzuch i takie tam. Jedyne pocieszenie to to że mi oczy znowu zniebieściały i mogę wyrywać małoletnie ( hyhyhyhy) nie no żartówa ziomek, jedna miłość. Życzeń Porterowu nie złoże bo nie chce grać koncertu dla fanów. i mówie cześć
noooo dobra,
naj Damianie
komentarz (4)
2005.11.10 01:19:13;
coo?
komentarz (1)
2005.11.02 14:36:26;
piątek jest zbyt odległym dniem aby pamiętać jego przebieg. zbyt odległym na cokolwiek, ale chyba własnie ( jednak cokolwiek ) wówczas odjebał mistrzowski numer w sensie telefonowania. nie bede się ujawniał ze wzgledu na fejm a raczej mozliwośc jego straty no i w ogóle weź, zdawkowo przyznam sie do turbo przypału i nic więcej nie powiem. sobota praca bo mamy sytuację ( nawet już ) poza bramkową, więc jak się chodzi do pracy to i czasem trzeba pobiec w wyścigu. nie zabawiłem do nocy wyszedłem normalnie. luz spoko tego. wieczór miałbyć w planah wieczorem hedonistów, ale okazało sie ze w prominieniu 100km nie ma spoko imprezy ( znaczy jakEś były ale kto wpusci najebanych 10 młodzieńców?) mo i padło na lokalny kurwa przybytek dyskoteke w stylu disco techno. śmiechy bo tylu chamów w jednym miejscu to nie widziałem od szkoły śreniej. koszule w spodniach koszule w pasy, z nosów się wysypuje, do tego kapelusze białe ręlkawizki i gwizdki. no i te małe kurewki techniackie z rajtami na wierzchu. spoko urodziwe dziewczyny ale Ty odbijam mówiąc cześć słowami " ochuj spierdlalmy" no byliśmy tam niecałą półgodzinkę z okładem. Zaczeli sobie skakać po głowach. Dwóch przekatowanych ziomeczków w koszulach w pay leżało nieprzytomnych a trzeci skskał im po głowach. zastanawiam sie czy to nie jakaś nowa klubowa tradycja no ale podobno nie. ogólnie żenada. Pierwsy i ostani raz. Przed godziną 1 w nocy już chrapałem. Niedziela? niedziela śpioch. zasadniczo nic oprócz siekania plakatów. i spacerowania. znaczy nic ciekawego. poniedziałek w pracy, wtorek w pracy, środa to już dla mnie troche za dużo więc mówię kurwa ja to pierdole i oprócz tego że sobie pokrzyczę nie zmienia sie nic ..
( rysiek dopowiada: " dalej trzeba pić" )
ps.
pozdrawiam nowa siostrę cioteczną
komentarz (3)
2005.10.24 19:48:13;
najogólniej rzecz biorąc, opętał mnie szatan przez duże ESZ. Słucham drumów takich których niektorzy się boją, słucham ich w trakcie przemieszczania się, słucham w domu, słucham w pracy. co więcej słucham tak że mi gumki ze słuchawek odpadają. ( tak tak to bezpieczne słuchanie eh ) ogólnie mega wkurwem jest to zapewne spowodowane ale moje drugie tlumaczy to czymś innym ( sorry nie mogęsie połączyć z moim drugim ja więc nie wyjawi mi ono tajemnicy czym.) Oprócz tego żeby było mało słucham też flamenco , to też muzyka diabła i to wszystko składa sięna to że op pierwsze jestem rozkojarzony a po drugie głuchy.
wynik wyborów mnie zasmucił, może nie dlatego że będzie rządził nami Kaczyński. Smuci frekwencja, 50% ( ba!! jakie 50% ) spółeczeństwa pierdoli wybory w sensie że pierdoli i ma to gdzieś. do tego nienawiść nienawiść nienawiść, weźcie się zapiszcie do LPR-u albo do ultras liberales. wracając do tematu równie dobrze mogliby startować Artur Barciś i Szczuka i nie wiem kurwa Szurkowski. i tak by mieli to głęboko w dupie. Nastepnym razem ja wystartuję i zacznę kampanię juz pojutrze odiwedzając każdy polski dom. Wysram sie na środku salonu, przelecę wszystko co się rusza i tym samym spowoduję że każdy będzie szedł do wyborów byle tylko ten jebaniec zasrany co mi 4 lata temu obsrał nowy perski dywan nie wygrał. Może mnie ktoś zapamięta...
Po dwakroć wkurwienie wzrasta kiedy przypomina mi się piątkowa impreza. Pierdole mam dość użerania sięz kretynami, wkładania w to własnych pieniędzy i w ogóle szatan mnie opętał. ROAR. pozabijajcie się sami.
Po trzecie zamknęli mi fabrykę i nie wiadomo co się dzieje, nikt nic nie wie, nikt nic nie mówi, nikt nic. Kurwa jestesmy w Polsce, mogłoby się przynajmniej teraz uaktywnić "JAKOŚ". eh..

Dobrze że: miałem spoko spoko sobotę i niedzielę za co bardzo dziękuję Barbarze, sobocie i niedzieli. dobrze że jeszcze coś potrafi cieszyć. miałem zaprezentować teorię z dupy udowadniającą przewagę czegoś nad czymś ale muszę przeprowadzić badania, bo mnie jedna zbiła z tropu. troche.hyha
komentarz (8)
2005.10.18 23:25:10;
ochuj bare essentials 2 wytwórnia naked music zamiata
komentarz (2)
2005.10.18 11:50:31;
środa , czwartek urlop. miły czas. Obstawiłem 2:0 dla gejów z wysp, w pracy uskuucznili zakład. a więc wypadałoby obejrzec ten mecz. Pierwszego gola przewidziałem z dokładnością co do 2 sekund, po drugim którego strzliliśy angolom przestałem im kibicować- oczywiscie tylko dlatego że już nie miałem szans na zgarnięcie puli. no i ogólnie ci nasi to dobrzy szmaciarze, dobrze że przynajmniej obudzili się w 70-tej minucie. 5 złoty umoczyłem, ponad 300 przeszło koło nosa. czwartek, expedycja do wszawy, znowu musiałem oglądać studentów ( nienawiść do studentów tak zostałem wychowany
) ale jak widzis wpis poniżej to nie muszę nic dodawać. oprócz tego że Bemowow lotnisko to nie jest piękna okolica. no niewazne, najważnijsze że spędziliśy miło duzo czasu, w piątek troche perypetii. ukaszenko kupujący bilet 3 minuty przed pociągiem. Tuczo zagubiony w miejskim bagnietramwajowym i w ogóle autobusy arki, i wir kierunków. skońćzyło sie na tym że wylądowaliśmy w Otwocku na koncercie. spoko by było jakby było 10 razy tyle ludzi żeby trwało to nie do 22 i żeby nie wiem co. Impakte najbardziej pijacki koncert, Pivot Astar spoko, Kostas spoko. tych ziomków pierszych nie widziałem ale podobno nawet ich kumple stali pod ścianą więc nie mam czego żałować. :-). po 22 koniec i transport do domu. sobota nudziarz, dopiero wieczorem coś tam smiechy pitasy przejażdzki. oczywiście skończyło sie to dla mnie makabrycznie bo w niedziele nie mogłem nic jeść a głowa mało nie rozprysła się po pokoju, na szczęście miałem czapkę. ot tyle. grzeczny powrót do domu i do nocne rozmowy do drugiej w nocy. reszta (łącznie z wczorajszym wieczorem ) wykracza poza obszar notki na nlogu więc sobie sami wymyślcie co tam. oprócz tego super wkurw w sensie podpale miejscową działalność kulturlaną bo kurwa nienawidze, więcej ognia.
w piątek u nas Ruffsoundz siekają wieć wpadnij
cześka
komentarz (2)
2005.10.14 23:33:34;
o rany, daj mi więcej takich randek
komentarz (5)
2005.10.12 14:07:33;
dosyć miło pomijając fakt iż zaraz dopadnie mnie kurier z DHL-u i naliczy na 300 zeta za aparat. nie dosć że mnie ojebali w tym serwisie za damski chuj to jescze pouczyli ( po raz drugi) halo wiem że nalezy dbać o sprzet ale to moja zasrana sprawa czy aparat bede szanował czy nosil go w dupie. oj oj oj jak mnie wkurwiają te serwisy, kiedys wszyskto podpale. dzis ( oby oby ) piątek. hyhyhy dla mnie piątek bo jutro już wolne i w piątek także. więc wypinam dupe na fabryke i mówię czesc. czesc. miły czas. hihih
komentarz (9)
2005.10.10 20:36:43;
przykomarowałem dziśw domu jak ziomek z fraerni, nie włócze sie po osiedlach nie pije na ławce nie pluje na chodznik. bo mi sie nie chce dziś nic ( łop łop jak długo?) nie no luz zobaczy sie.
piątek nie wiem co było w piatek ale w sobote to gej party grane, spryt z turbanem a portek w klapkach łap łap. hahaha. nie no spoko najba wypiliśmy miliardon hektolitrów wódki poznaliśmy zwierzyniec maja ( kurwa kot o 3 nogach ). spałem obok buddyjskiego klastoru z amstaffem pod kołdrą było prześniesznie. Mazi wygrał długodystansowy bieg o puchar maratończyka- pierwszy zaczął ostani skończył. Falenica dostała wdupe na wolno w pingponga, w chlanie we wszytsko, nawet chłopaków mają nieładnych. jedyne co ich ratuje to nowy pociąg co wygląda jak autobus hahah. no dobra w sobote spoko tego w opcji M jak miłość bo randka kozak kozak kozak, dzięki Bogu nie miałem kaca bo chyba bym był suabym podrywaczem. no i luz co ja będę pisał jak spoko. wieczorem "koncert" jazzowy i wporzo bez erekcji ale wporzo, jedyne co jest warte odnotowania apropos to że można pukac panny co mają 60 lat mając góra 20 ( hyhy spko para ) no i że w Mekkce nie było jeszcze nigdy takiej ciszy i spokoju. Z wydarzeń niefajnych to jedno ( ale wciąż ten sam powód) wyjazd do wro wisi pod znakiem zapytania roar, chyba że jakispedał zgubi portfel a ja go znajde ( portfel nie pedała)
czesc czesc
po raposku jedna milosć do ziomkow ziomalek i inwentarza zwiuerzęcego obydwu gościcnnych domów ( majo sorawa za hustawke i szklanki )
aha porter jak przyjedziesz teraz Ty do mnie to siętak nie żegnaj jak nas pożegnłaeś, rozumiesz, aż tak tolernacyjni nie jesteśteśmy hahahahah
komentarz (10)
2005.10.08 16:25:12;
wczoraj mark rae w trzcinie , dziś xmeny w dupoie, jutro festiwal na pianinie. a ja dziś na gej partyw Falenicy. Co prawda nie do końca takie to gej party bo jeden się już wyłamał ale chuj, pokoi podobno dostatek, nawet pies fajny lata. apropos psa, wczoraj na osiedlu u mnie małe dzieciaki wymyśliły sobie zabawe że udają psa, no i jedna taka z 10 lat moze conajwyżej prowadzął na smyczy, heh speko. dziś już miała 2 psy. kurwa na co ten świat schodzi.
dobra niedługo zawijam więc cześka
komentarz (8)
2005.10.04 11:37:44;
miałem cokolwiek napisać w czwartek miałem cokolwiek napisać w piątek miałem cokolwiek napisać w sobotę i w niedzielę.(KIedy to pisałem był poniedziałek a dziś jest wtorek, i czemuż Radosławie takiż rozstrzał? ano ano o tym później hyhy) Widocznie nie starczalo mi sił/ochoty/ czegokolwiek aby cokolwiek stało się rzeczywistym. Tak więc moi drodzy czytelnicy najgorszej prozy ( życia) na świecie witajcie w mych skromnych wirtualnych progach. Dziś szalona relacja z niemniej szalonego weekendu który to zaczął się w środę wieczorem a kończył w czoraj wieczorową porą o porze dość zaskakującej jak na ulicznika bo aż o 22 czasu miejscowego. Co prawda następstwa weekendu dzadzą o sobie znać jeszcze nie raz i nie 222 ale wróćmy do korzenia.
w środę standard bo środa była piątkiem, pierwszy raz się wyspałem od niepamiętnych czasów. czwartek rano śmigłem chyżo spłacić rekordowy dług w Mekkce ( niekwestionowany mistrz stylu pustej kabzy ) no i pozbierałem się aby wyruszyć w podróż do WARSAWY. czwartek byłby jeszcze bardziej pięknym dniem gdyby nie padał deszcz a studenci zostali w biblotece. Ustawiłem się z Małą B na uniwerku i czowieku czowieku ileż ja sie tych jebanych studentów naoglądałem, omatko omatko. Ogólnie jeszcze nie wiemy za co ale mamy odgórne postanowienie nienawidzenia studentów ( dzięki Tuczu Wyższa szkoła napiżdzania firgołów to też STUDIA ) i kapiszonowania ich po placakach z książkami i notakami papierowym biczem kręconym z serwetek w kantynie Wyższej szkoły cyrkowej w Anielinku Ciechocinku czy chuj wie gdzie. Łop Łop.
no dobra, randka turbo spoko ( opócz deszczu ), w scrabble jestem lepszy ( hahah jak nie można znać słowa WICI ) a Zelenka jest spoko reżyserem i moja miłość do Czech jeszcze s bardziej sięwzmogła. Po romantyczntycznych atrakcjhach wieczoru przeszliśy do części hedonistycznej czyli Klubu dziennikarza na sustepy. Oczywiście spoko luz kozak siemasz joł w beemce no ale nie potańczyliśy zbyt długa bo mi randka musiała sie zawijać do domu. po odprowadzeniu mordowaliśmy zazdrosnych samców ich własną bronią. haha dobry ogólnie patent. Panna tańczy na parkiecie, jej typ sobie tupta nogą. Ona bawi się sama więć podbija morderca nr 1 i zaczyna z niątańczyć. zazdrosny typon podbija i sobie tańczy z nią. morderca numer jeden dalej robi opcję " spoko się tańczy z Twoją panną" aż mu starcza sił. Zauważam iż zazdrosny tańczy dalej. W momencie gdy morderca numer 1 się mećzy schodzi z parkietu, wówczas zazdrośnik myśli omatko już nie mogę ale na szczęście odpuścił.. a w tym momencie morderca numer 2 wskakuje pełny werwy energi i takich tam. było nas 3. zazdrosny typ nie mógł chodzić a tańćzył jakby własnie miał zejść z tego świata. nie no śmiechawa. i dobry patent. Rano powrót przez stolicę i wszsytkie budy z zapiekankami, kebabeb i innymi gównami. Przy okazji Kuki jest mega podrywaczem w opcji " czeeeeeśśść o rany masz siostrę teżest taka ładna?" nie no śmiechy śmiechy śmiechy. pobudkla tragiczna - może nie dlatego że przy Tuczu ( który jest dobry w łózku ponoć) ale raczej dlatego że w głowie miłem 2 ołowiane kule. i powoolny transfer do domu. najgorszy z najgorszych ten powrót bo tryliardon przygód ( między innymi wyrzuć swój telefon do śmietnika w macu) autobusy robotnicze z najebanym proletariatem śpiewającym wszystkie piosenki które przyprawiały Twoją babcię o pąsy i w ogóle śmiechy. położyłem sięspać przegrzecznie nawet tego samego dnia, sobota- no niby miło być grzecznie ale perspektywa pustego portfela i zamulenia miejscoowego nie wchodziła w grę, wiec pojechaliśy do Puław na dramy siekamy. Impreza spoko Klub z dupy, dramy wiertary siekacze wirujące ostrza. ale się pobawiliśmy. no i rano transfer białym pe-u-go-tem albo innym re-na-ul-tem do domciu. przysypiacz na tylnym siedzenieu mówił że to ciężki weekend. niedziela pobudka i chuj, myślęże przekomarujęniedzielę w domu przynajmije ale nie. Zadzwoniła sms-em moja podrabiana mama że jedziemy gdzieś tam zjeść coś. no i wycieczka do KAzimierza. przy okazji zabraliśy aszego misia któy niedługo zawita na nlogu z własnym autorskim pamiętniczkiem. stay tuned. wróciłem późno późno ( no bo jeszcze mekka) i pizgnąłem spać. poniedziałem so fresh bo się wyspałem, a z racji że w zeszłym tygodniu przykiblowałem w pracy to sobie wcześniej wyszedłem. Spotkałem sie dłuuugiej przerwie z dzidkiem pogadalimy popili pośmiali i skończyło siętak że o 23 wracałem "bocznym traktem" do domu na rowerze zaliczając rekordowo 2 wykładki i gubiąc światło. hyhy smiechy ogólnie. wszystkich z którymi wczoraj rozmawiałem przez internetowy komunikator prosze o wybaczenie. wiem byłem bydlakiem, ale nie poradzę nic na to że sie spotkałem z moim koleżką co go nawet na kliklik nie widzę. tymczasem wpadam w wir walki z korporacją i podkładam mentalne bomby. łop łop

ps.
btx.warszawa.silverscreen.pl - widzę że sie nudzicie, dziękfa z a zniżkowy bilet w czwartek na szaloństwa
komentarz (4)
2005.09.27 18:50:26;

piękna pogoda, wyżygałem sie na nloga
komentarz (2)
2005.09.26 18:01:44;
Ojciec za balkonem ujrzał Neaopol;to prawie tak jak ja jak raz paliłem haszysz to miałem spoko wycieczkę tyle że bez ruszania się poza granice metropoli.
poza tym jednak przytyłem i urosłem a serce bije 2 razy wolniej. poza tym Pani doktor spytała się jak często pije, hyhy
kłamca kłamca
aha a niektóre kobiety doprowadzają mnie do szału, że nawet szkoda powiedzieć "weź wypierdlalaj"
wiem wiem szowinista, ale dla reszty kobiet szacunken miłość i w ogóle miliard uśmiechów.


komentarz (3)
2005.09.22 16:17:16;
moim hobby jest obserwacja. ulubiną odmianą obcinka, i nie tylko w kwestii watchers club ale ogólnie, Uwielbiam obcinać sztuby na miejscówce, uwielbiam jeździć porannymi pociągami i słuchać historii dla których zacżątkiem był albo fakt albo superexpress. ewentulanie dla nieczytatych plotka. przypomina się milion historiii kiedy wybiegałem z przedziału bo ie mogłem słuchać głupot i niedorzecznosci. śmiesznie. więc moje dziwne czasem zahowanie nie jest spowodowane dziwnym charakterem, niemożnością przystosowania się czy tudzież włączenia się opcji "beny niemowa", haha a zwykłym wyłączenem sie z biegu wydarzeń na rzecz obserwacji. naprawdę uwielbiam i chyba na koniec życia przeprowadzę się na śląsk do familoka by z poduszką pod łokciami, tłustym kotem obok będę kultywował tradycję spoleczniaka lornetkowca. a własnie mówię nie zip składowi, nie wiedzą co dobre, niech sobie siedzą w klubie na strychu w dupie nawet w miejskim bagnie. tam jest słabo i nigdy wspomniane nie zastąpia dobrej obcinki. ideałem byłoy zamieszkać na jakimś rogu ulicy z duzym balkonem na pierwszy m piętrze a na dole powienien znajdowac się bar, kawiarnia cokolwiek. dużo życia ludzi i obserwacji. organoleptyzm szczególnie ten umiejscowiony na głowie doznawałby orgazmu za orgazmem. heh trochę smiesznie bo nie słyszałem jeszcze o szczytowaniu spowodowanym nic nierobieniem. no ale nie interesuję się yogą jak i buddyzemem jak łyse gwiazdy estrady więc moge nie wiedzieć o paru sztuczkach( jak np o tej że od 3 godzinnego pocierania dłoni tez można szczytować).
no dobra odbiegam troche od tematu a więc temat dzisziejszego wpisu spowodowany jest nie czym innym a wczorajszą odcinką obcinką. spoko jest obserwować pierwsze randki kogoś tam, tą niepewność, te uśmiechy szczere, a raczej szczerze radosne. to pilnowanie się żeby nie zrobić nawet ćwiartki głupstwa i nie pokazac sie ze złej strony. śmiesznie, tymbardziej smiesznie ( w opcji czarny humor ) że kiedyś i tak typ będzie napiżdżał żonę mydłem w skarpecie mimo iż posyłał jej promienne uśmiechy parenaście lat wczęsniej. mimo wszystko milo popatrzeć jak sobie poczynają świeżo zakochani w opcji czesć musimy się poznać. mógłbym oglądać m jak miłość więc pomyslisz- ale nie, bo tych 2 pedałów z Siedlec to nie znoszę, jak zreszą połowy obsady. po drugie tam są tez rozwody zdrada i pieniądze. a ja preferuję p jak prawie miłośc i tylko to, więc tvp1 niech się buja.

ps
wygrywam długiem w Mekkce.
komentarz (9)
2005.09.19 23:21:04;

zapierdlalm sobie z miasta do domu tym swoim chodem w jodełkę, drobnym kroczkiem i jużwiem ze będę robił w zyciu rzeczy za które dzieci moje własne się będa wstydzić. ogólnie luz spokój i ukojenie ( dobra kurwa słowo). no więc co jest weź się kash kurwa prostuj

komentarz (0)
2005.09.18 10:35:51;
mam nowych kolegów, nie nazywam ich zomo:





komentarz (8)
2005.09.17 17:26:39;
bardzo fajna bomba, bardzo mówię Wam.
dziś barmanię znowuż jutro, nalewam piwo pewnie i w ogóle wpadajcie, będzie śmiesznie
komentarz (0)
2005.09.15 15:43:35;

wczoraj mocno sie zanudzaliśmy, do czasu. wieczorna eskapada do Paryża Mazowsza była spoko. nie wiadomo skąd się wziął Gordon, ale dobrze że się wział bo mieliśy tam transport. lekki strzał spowodowany 2 szampanami marki z dupy ( w cenie dużego piwa) i dużo śmiechu na wsi, wsi z której pochodzi 1/3 Warszawy. Jak oglądał eś/aś film kochaj i rob co chesz to własnie tam kręcili większość scen, więc sceneria całkiem spoko. posiedzieliśmy pośmialiśmy się i pojechaliśy smiać się dalej. Przy okazji taka mała refleksja: " kurwa ale wsi i w małych miastach ludzie to mają -przejebane" Gondor jak podjechał to stwierdził : " o widze że u Was też jest co robić". Tak własnie to jest przejebana opcja, jak iedzisz w jednym miejscu które można przejść 17 razy wokół w 3,4 minuty. Do tego dochodzi super zaplecze kulturalno-handlowe, nieskończona liczba punktów usługowych poczynając od zakładów rzemieslniczych po inne bardzo zaawansowane usługi. Jesli Ci mało to wiedz, świeże powietrze, łono natury, i w ogóle szaleństwa. ja pierdole sam mieszkam w piździe, ale nie chce wiedzieć co jest w takich małych piczkach pokroju paryżewa, przez caly czas pobytu zobaczyłem tam 10 osób z czego 5 to byliśmy my sami, no cóż. prawdopodobnie cały fenomen albo alboantyfenomen polega na tym iż ludzie dobrze czują się w takich warunkach. Ja jestem psem miejskim a raczej psem małomiasteczkowym z mozliwością doskoku do metropolii w godzinę. Komfortowa sytuacja w jakiej jestem polega na mieszkaniu w dupie z dostepem do wszystkich dobrodziejstw metropolii, bez symptomu samotnego w tłumie, a wręcz odwrotnie, każdy wie co kto i z kim.
fajnie,
Drugą ważną sprawą jest sama determinacja małomiasteczkowych psów. ale o tym to już kiedy indziej.
czeska jutro w Garwo dancehallaaaaj więc wpadnij
komentarz (3)
2005.09.14 11:40:13;

wczoraj Wojtyna zwany także najszybszym strażakiem ( raz był wczęsniej na miejscu pożaru niż sam ogień ) miał pożegnalny wieczór. Otóż wyjeżdża do jukeja za chlebem. Zasadniczo to się nie dziwię bo trauma po szukaniu pracy przez x-lat, może pchnąć człowieka do wyjazdu za wodę, szczególnie do kraju flegmatyków gdzie siedzi juz pół naszego kraju. Zaznaczyc trzeba że jakieś epizody w fabryce jakoś pozytywnie nie potrafią nastrajać ( choć zaznaczyc trzeba że został raz pracownikiem miesiąca w sklepie na Marsie) i nie ma sie co w tym przypadku dziwić.
Impreza była przemiła, dużo znajomych Wojtyny, kozackie żarcie i takie tam. no ale do rzeczy, mocno zastanawiam sie nad tym czemu wszyscy wyjeżdzają wpiździec. no ogólnie tu jest slabo, pieniądze z dupy i jak sobie nie ukradniesz to nie będziesz miał. Zasadniczo i osobiście nie mam co narzekać. dobra praca w normalnych godzinach, weekendy wolne, rzadko zostaję po godzinach, raczej wychodzę wcześniej, do tego co jakiś czas darmowe chlanie na koszt firmy, nie jest źle. Mimo to, z miłą chęcią spakowałbym mandżur i wystrzelił, nawet do Nairobi, kopać studnie a nawet doić kozy. Ale u mnie to całkiem inna opcja typu podróżnik, i zasadniczo o hajs to bym sie najmniej martwił. Jedyne co mnie trzyma to właśnie ta praca i przyjaciele. Więc z duzym zdziwieniem obserwuję to jak można tu zostawić wszystko i zawinąć się na herbatkę. Tymbardziej że pracowanie pod okiem Hindusa w barze sałatkowym którzy nic nie czai nie jest wymarzoną posadą. Czy decydują tu tylko pieniądze? TY bo nie wiem weź mi wyjaśnij, jak to jest że po prostu z dnia na dzień wpadasz na pomysł : wypiżdżam stąd. hy? rozumiem wakacje, czy tam dziekanka no ale żeby tak w ogóle? nie czaje ani troche. no nic cześć czołem.
komentarz (3)
2005.09.14 00:47:22;
Wojtek jedzie do jukeja
rozwinę tą myśl,a także tą o niezrozumieniu
komentarz (0)
2005.09.09 13:25:10;
masz pomysł na efektowne spędzenie czasu w to piekne popołudnie? wliczając w to wizyte u jebanego okulisty. roar. piękna jesień a ja musze sterczeć jak fiut pod gabinetem
komentarz (3)
2005.09.09 01:01:22;
czy aż tak bardzo jestem niezrozumiały? znaczy w kwestii wypowiedzi?

komentarz (8)
2005.09.07 19:29:36;

Teorie z dupy. Z cyklu , rozumiesz?
szczęście dają przy urodzeniu w odpowiedniej ilości każdemu, nie tyle na ile się zasłużyło, nie tyle ile by się chciało mieć i nie tyle ile się wydaje Bohdanowi Łazuce. Całkowity haos, ile dostanesz tyle będziesz miał. Wydaję się to najgorszą zasadą przydziału czegokolwiek, nawet w ryj można dosstać i sie będzie rozumiało za co i od kogo. Tu- wolnoamerykanka albo nawet demokracja na Czukotce, szczęscie dano- więc masz. albo nie. więc teoria przydziału nawet nie trąci, a ostro śmierdzi starym fiutem. POBIEŻNIE. Otóż: możesz mieć szczęscie w miłości podczas gdy paznokcie zeżera Ci grzybica stóp, Możesz być szczęśliwy z powodu kariery która rozwija się w tempie 20-osobowej króliczej rodziny, ( gdy przyrost nie jest już geometryczny a geometrycznie geometryczny w chuj i ciut ciut.) a podczas gdy nie potrafisz się odnaleźć nawet w gronie listonosza albo co gorsza pocisz się z nerwów na widok nawet brzydkiej kobiety. Mówi się "życie" mówi się" widzimy to" ale nikt tak naprawdę nie analizuje zależności. NO w każdym razie nie znam nikogo, a jak ja nie znam, to nikt. Tak więc co następuje: to co dostajesz w fabrycznie jest mocno uzależnione od całej reszty, bilans zawsze wychodzi taki jaki był na początku. jesli masz przejebane to będziesz miał i tak jeśli jesteś w fabrycznie zaprogramowany na opcję w sensie to opcja w sensie będzie Ci towarzyszyć o końca życia. Niektórzy nie narzekają zbytnio na spędzony dotychczas żywot, mają pracę zarabiają w sam raz na przepierdolenie pieniędzy na czesne/browar/zielsko raz w tygodniu. ogólnie rzecz biorąc myślisz przeciętnie szczęśliwi, przeciętnie zamożni przeciętni w opór. ALE. ale to tylko subiektywne spojrzenie. Bo przecież przeciętność dla każego oznacza coś innego. Dla Ciebie przeciętne są blogi z onetu, dla mnie przeciętne są buty zdupy. Dla Ciebie przeciętne mogą być teorie z dupy dla mnie tez są. ( nie, nie odczuwam podniecenia spowodowanego oodkryciem nowego porządku świata) tak więc zmierzam do tego iż dla kazdego pewna warrtość która charakteryzuje sie pewną bezwzględną, jakąs mierzalną cechą i jest stała. w tym przypadku więc nie generalizujmy że ktoś jest szczęśliwy lub nie. to jest wartością która tylko on sam może okreslić. czy to w ujęciu pesymistycznym czy optymistycznym. Idąc dalej tym tropem musimy jasno okreslić iż trudno jest więc mówić czy oceniać czyjś stan posiadania, w rozumieniu wartości wyższych. Tak mój miły słuchaczu, ile byśnie analizował, ile nie przesiedizął w pociągu gapiąc się w szybę, ile byś nie zjadł rozumu na na obozie z oazą w 96 to nichuja nie dojdziesz co w kim siedzi i jak sie czuje. Ale jedno trzeba zaznaczyć: jak by soie nie czuł na ile byłby nieszczęśliwy/szczęśliwy to bilans zawsz e wyjdzie ten sam. Albo masz 100 dziewczyn i pusto w kiermanie albo Ci śmierdzi z ryja i sos brzęczy w kiermanach . albo wydajesz hajs na dziwki i kox ledwo kończąc zaoczne liceum dla dorosłych albo nie masz hajsu żeby go wydać ale jedziesz na seminarium palentologiczne do kurwa przypuśćmy Bombaju. masz spokojny dom z krasnalami w ogrodzie i spokój i miłość i ognisko domowe ale nic z tego jeśli dowiesz się że kiedyś pół dzielnicy trzymało fiuta w namiętnych ustach Twojej żony. Najlepiej jet więc wypośrodkować sobie. No i przykład z zycia. Jest postrachem nie tylko swojej dzielni ale i trochę dalej, nawet ma jakiś swój interes jak niestety musi siuę tasować publicznie. hyhyhyhy.
no nic oczywiście teoria ta niedotyczy żadnego przypadku w którym się nie sprawdza lub zawodzi. również w przypadku tych którzy mają przekurwione przez całe życie we wszystkich dziedzinach, :-)

komentarz (9)
2005.09.06 23:36:13;


dobra zadra=dobry dół.
do tego jeszcze ulicznicy tasują się publicznie ( nie powtarzaj ). mam jeszcze tryliardon myśli ale. no własnie ALE

komentarz (2)
2005.09.06 11:49:08;
weekend mial sie jawić jako "reprezentuje 100 %relaxu" no i zasadniczo tak było z małym wyjatkiem. Zmęczenie fizyczne było ( i jest ) wprost proporcjonalne do odpoczynku psychicznego. czyli w przyrodzie nic ginie, dusza i ciało w bilansie constans. Mimo harkorowego piątku gdy ( jak zwykle) załatwiałem wszystko na ostanią chwilę udało nam sie zdążyć na rzeczony pociąg, i tylko to że bilety weekendowe obowiązują od osiemnastej dawało powody do nieznacznego wkurwa na ryju. wkurw został sprzedany pani w kasie biletowej pkp ( pkp zmienićie sobie melodyjkę w informacji tel. Eleni nie jest fajna ). no i więcej ognia. w wro byliśmy o 22, szybki transfer na Krzyki i zasadniczo pielęgnuj zmęczenie. Cała noc przegadana o teoriach nie z dupy, w domu zwierzyniec, na ulicy harkor jak na A4 przy wyprzedażach w Gerlitz. ale ogólnie luz, poszliśy spać o 7 rano obudziliśy się mocno po południu, i znowu trzeba było się zmęczyć odpoczywaniem. 4 godziny w p[arku na kocyku robi swoje. naprawdę miło jest polezeć sobie natrawie wśród miliona psów obsrywających park z zaciekłością muchy żrącej psie gówno. i znowuż koło sie zamyka. ogólnie nie szalałem jakoś super specjalnie zaliczyłem 2 klubiwa w których, w jednym było mi za gorąco, a wdrugim przysnąłem hyhyhy. nie no ale luz, nie pojechałem tam na klabing tylko odpoczać tak jak w sanatorium. hyhy przy okazji zakochałem sie w psie rasy multi który jest małym pojebańcem, nie no miłość 100% do tego małego gałgana. jak wyjeżdzaliśmy to mało sie nie popłakałem tak za mną tęsknił. w pociągu w drodzej powrotnej robiliśmy z siebie beavisa i buttheada ale ogólnie śmiechy wię c jakś tam wyrzutów apropos mojego niepowaznego zachowania nie mam. reasumując zakochałem sie we Wroclawiu, mimo opinii że to miasto "jebanych hermetyków" nozowników i ziomków z ławek. NIE ZAUWAŻYŁEM. więc respekt i takie tam, bedę częsciej odwiedzał. teraz to pewine 24 na jakieś dancehallajjjj wpadniemy ale już pewnie większym składem. Przy okazji wielkie dziękuję dla Majki za przekomarowanie i mile spędzony czas, Majka zawsze spoko co nie.
dobra ale jestem już w tym swoim zapizdowie i co nastepuje: w najbliższą niedzielę trochę pracy albowiem w planach turniej streetballowy
, 16 w piatek dance hall gramy czyli Himol, Frodo, Mista Pita i Lady Moka, i tańćzymy nie śpimy ( jak we Wro hyhyhy) penwie i 18 jakaś bomba będzie ale to jeszcze nie pewne więc nie zapeszam i na razie japa. jak sie wyklaruje to sie wyświetle , nie omieszkam. aha i w ogóle śmiechy bo nam shakowali forum pedały z Turcji, i na rzie nie działa. no to chyba tyle nie będę juz przynudzał bo czuję że czytasz to od niechcenia ( hyhyhy nie dziwne jak ja pisze od niechcenia )
dobra czesc
komentarz (1)
2005.08.30 13:54:43;

sziemasz ziomek wir wydarzeń, czwartek piątek sobota niedziela poniedziałek, mało snu dużo alkoholu i papierosów, oraz ja Cie nie mogę ale jestem zmęczony . przydałoby sie odpocząć w sensie posiedzieć na tarasie i poczytać książkę, pozipować trocę z mamą przed telewizornią, pójść na spacer z psem którego nie mam. no ale nastąpiły okolicznośći które raczej mnie do tego nie determinują, raczej. na 16 kręcimy densholową bombę w sensie imprezę taneczną potańcówkę z wytępami artystów na żywo i być może z instrumentarium, w planach jakaś koszykówka dla uliczników, i takie tam. więc trocę czasu to pochłania. Jednak szaloną część pożera uskutecznianie hedonizmu w postaci najczystszej, jakiej nie powstydzili by się nawet, nawet, nawet nie wiem kto. Ufff. piątek pewnie wrocław, odpocząć trzeba od tej nieszarości i zamierzam spędzić turbo spokojny weekend bez ekscesów melanżowania i w ogóle. cisza i spokój mogą wydłubać o.s.t. do mojego weekendu, więc mam nadzieję że będzię jak zamierzam.
Wczorajsza wizyta w banku przyprawiła mnie dość że wypieki ale całą gamę uczuć od skrajnego wkurwienia poprzez nadzieję aż po zrezygnowanie, I t pierwsza rada moj Drogi czytelniku, jeśli masz ochote posiada c kartę kredytową to naprawdę mocno sie zastanów. Mi wczoraj dojebali taką karę że prawie narobiłem pod siebie. oczywiście nie omieszkali mnie poinformować o tym że spłata zadłużenia następuje tylko jednego dnia i jeśli własnie tego dnia nie ma śrdkoów to nie ma. i kara. tak więc nie oprocentowanego kredytu przez okres 40 dni zrobiła mi sie pożyczka oscylująca oprocentowaniem w okolicach 50% w skali miesięcznej. dobrze że przynajmnije splaciłem to i już jestem na świadomce w kwestii kart kredytowych ( a tym samym świata blichtru sukcesu i jebanego babilonu ), Poza tym mocno nadwyrężone rachunki za telefon, internet który nie dziala, takż e przyczyniły się do dosyć znacznego odpływu środków z portmonetki. chuj. raz sie zyje. wakacje masz w roku jedne a czechy to piękny kraj. naprawdę chcę zostacp pepikiem.
ze spraw mocno teoretycznych to jesteśmy na etapie budowania systemu terorii tak zwanych z dupy, które mimo swej nieprzydatności,i często debiilnego charakteru pozwalają w całości rzucić si e wir teoretyzownia i analizy. Mazi powiedziałby "skończ pierdolić" no ale nam starcom zostało juz tylko siedzenie i pierdolenie kulinarne ( w przeciwieństwie do młodych kotów które to uskutuczniają pierdolenie personalne ) czyli paierosy kawa i obcinka. piękna sprawa. a co jest najlepsze w tym wszystkim? to że nawet jak będziemy na tyle starzy że nie będziemy mogli tańczyć chlać, wyrywać rapsztuń, i biegać z gołymi dupami po łąkach zawsze będziemy mieli dobrą miejscówkę na obcinkę i pogawędkę gdzie pewnie skrystalizuje się wizja świata i jego porządek. oczywiście tylko w rozumieniu " z dupy" hahah
no

komentarz (6)
2005.08.24 19:41:39;

weź mi pindlu nie stój tylko ziomek testuj:

HYHYHY

komentarz (5)
2005.08.24 14:28:02;
czesć własnie dziś wróciłem dokładnie o 8 rano. wyjechalismy w czwrtek z sameg rana i zasadniczo to słanbo ograniam podróż w tamta stronę oprócz tego że wstałem jeszcze pijany po tym jak skończyliśmy dnia poprzedniego u Państwa Bananów. dobrze że maczugi dingdong tego dnia mnie nie jarały więc na drodze dedukcjinie jarałem też ich ja. w hradec byliśmyw czwartek około 21. Nasze rap sztunie załatwiły spoko kwaterę i w ogóle spoko kwaterę, wieczór zakończyliśmy tournee po knajpach. Od razu musze zaznaczyć ze jedyne co widziałem w tamtym roku w hradecku to tylko dworzec pkp a racze ckp. Tym raze wręcz przeciwnie znam na pmiaęć rozkład autpoków ceny taksier burdeli szamy itp. Jestem żywym przewodnikiem( cholera może sie tam zatrudnię jako oprowadzacz?). nie no psoko miasto piekne z klimatem i w ogóle szalństwo chce zostać już pepikiem i ożenić sięz czeszką która musi mieć dready. pierwszy dzień spoko drugi natomiast z dupy bo pan kwatermistrz dał do zrozumienia wypierdlalć i musieliśy szukacsobie innej kwatery. no i znaleźliśmy- troche w dupie ale wsumie luz, nazwa też spokotatator bo "NA HAJECKU" cholera mogłem sie spytac pani recepcjonistki czy nie ma jakiś batonów hahahaha. nie kwatera jak na stosunek jakości do ceny itp była okej piwo na miejscu telewizor w pokoju i człowiek mumia jako sasiad. no i kemp. ogólnei skład strasnie słaby w porównaniu do tamtego roku i jedyne rzeczy jakie podeszły w miare to foreign beggars skinny spoko vadim i jeszcze waxoulusionists. reszte można było sobie podarować, nie no masta ace też spoko ale podniecania bo normlany hamerycky to je byl rapik. imprezy jak zwykle śmierdziały fiutem a nawet dobrą setką przepoconych siusiaków ALE ten dance hall to szef morderca iw ogóle. Nabwiłem sie KRWAWYCH ODCISKOW od podrywana w tańcu czeskich czesszekale dredy chociaż jebią zawsze spoko i dziewczyny z Liberca iich chłopaki którzy nie potrafią tańczyć zawsze spoko. WWW.ZAWSZESPOKO.CZ przez cały czas stanpermantentego najebania, gin martini piwo i drinki z truskawką przeplatane tak kozacką szamąże nie wiem pascal niech tam jedzie i niech mu każdy szef kuchni powie "wykusz me peru". O. NAsze sublokatorki rap sztunie z wro zawsze spoko i nawet bardziej w ten mniej poznanej prawie sie zakochałem no ale zajęta ( dammnn) bardziej pozanną bardziej poznałem i w ogóle dziewczyny spoko cycki macie. hahahahah. no dobra podsumowywując: W PIZDE. na dniach jakąs galeryjkę sieknę ( tak Aniu z tym zdjęciem )i wogóle pozdrowienia dla dziewwczyn z Czech z Wrocławia i chłopaków z Wałbrzycha co nas mordowali zwrokiem ale są spoko w pizde nawet hej, ogólnie nabawiłem się długów choroby i kaca który własnie zacżał dzis zemnie wyłazić. pozdrówka pozdrówka hyphop kemp dwa tysjace piać
komentarz (1)
2005.08.21 22:49:50;
na kempie jest fajosko,
Damian mam prezent
http://tomiastoniejestszare.com/kash/Picture.avi


komentarz (7)
2005.08.20 22:11:16;
na kempie jest fajosko, zajebujemy sie martini i bro i w ogole wszyscy nam zazdroszacza kolezanek hahah
obczaj to jeszcze psie,
http://tomiastoniejestszare.com/ukasz/1.jpg
http://tomiastoniejestszare.com/ukasz/2.jpg
komentarz (1)
2005.08.20 02:13:21;
50 metrow dalej dra inspektor deska, skinny man najebany smiechy, spimy w domu starcow, i w ogole luz, bo to hiphop kemp
aha wygralem konkurs na najwiekszego pedala w swiecie, aha czeszki spoko ale za starzy jestesmy na podrywanie. czesc chlopaki czesc dziewczyny pozdrowka z hradec
komentarz (3)
2005.08.16 23:30:17;
raperze zagraj koncert w Garwo, 27 weź no.
dziękuję tym co nie jadą na kemp, są lamusami po prostu
a w ogóle to podpale ten bank bo mi pedały zablokowały kartę i w ogóle dramat

taki tam krótki przegląd wydarzeń.
aha wszystko to wszystko z wyjątkiem nas

komentarz (3)
2005.08.10 23:40:13;
chujowa pogoda = wysyp nowych blogów
ktoś wie jaki dziś trik obowiązuje?
praca morderca
burdel w pokoju ale w sumie to sie ( nie ) jaram
Gapciu nucz się kręcić
ławkersi
kto mi pozyczy hajs i kto jedzie na kempidło?
zostałem połamańcem (witness future vintage vol. 1 - 01 - Heavy - Do For You.mp3)
dzięki za pierwszy krok
bez odbioru
komentarz (2)
2005.08.08 21:10:25;


od tej pory jak ktoś napisze talib kweli na blogu to gania i jest złamasem/dziurawicą <żygi>

komentarz (6)
2005.08.07 17:01:20;
A- ale kurwa pogoda, te 13-stopniowe upały doprowadzą mnie do szału, dobrze że dizś ie polepszyło ale jak wieczorem spadnie deszcz to ja jutro spadne na niego
B- byłem tam. ogolnie weekendy miały wrócić do normy, ale na razie cześć Witek z Atlantydy, Debile nad morzem, a tu nudziator. a byłem u Apteki spoko sypialnia i cześć odpływamy grupowo.
C- cwelnia, nie rób, jebac fraerów co wbrew ulycy robią
D - Delta przekuł sobie tu i owo. Nieparlamentarnie byłoby powiedzieć co.
E - emocje, jakie można mieć emocje rozciągając sobie twarz z nudów wydłubując przy tym oko?
F - hyhy przebity
G - gówno bym wolał żeby spadało zamiast tego deszczu, przynajmniej jakaś odmiana.
H - humor, aplituda
I - ism, jak np wkurwizm
J - janek, spoko fryz ten no cenowy szok jo
K - kostas aka popcorn
L - leń, kopara tak mówi " potrójny do n-tej"
Ł - jak łyżka, ktoś widział tucza?
M - moge wszystko, mega najba, murzynek, mikser
N - noga, Apteka to wielbłąd tak troche
O - ogame, orgazm, onanizm, ojeja
P - przestań marudzić
R - ryzykownie, w kązdej materii
S - stąd , daleko, szczególnie w tym stanie gdy sie męczysz relaxem
T - troche tak, nie wiem. najczęstsze odpowiedzi
U - urosłeś MAciek
W - w tym miejscu zapominam jak to leci z tym alfabetem, znaczy kolejności
V - cześć virio
X - a zasadniczo to nic , zawsze misie kojarzy z nogami takiej typiary z klasy
Y - yhy
Z - zorro, też kiedyśbyłem


komentarz (7)
2005.08.03 19:17:21;
cześka jestem kaszpir raper, alkoholik pozatym raper

ogólnie sie stało tryliardon rzeczy w przeciągu, o których mógłbym napisać 12 tomów 12 czcionką ale po prostu mi sie nie chce, wynika z tego parę konkluzji( z tych rzeczy ) że Gapcio to fujara, że deszcz pada w odpowiednim momencie, że dziewczyny są spoko, że w ogóle spoko jest wszystko.
a po za tym to Polska powinna mieć w godle nie orła ale "jakosia" bo u nas wszystko jakoś działa. Orzel sie powienien pojawiać w momencie gdy ponad 50% narodu jest najebane. Tylko teraz problem jak wygląda jakoś? Jedna miłość dla chłopakow z miejscówek i dla dziewczyn co sprzedają uśmiech. no i w ogóle śmiechy kaszpir weź przestań. komu oddałeś pieniądze?

spoko dizajn, dobrze wiesz



komentarz (7)
2005.07.27 23:57:18;
podzielna uwaga / Tuczo oszukaniec


komentarz (8)
2005.07.26 13:28:46;
weź, tragedia te dwa dni, przewidywany ewentualny przypał przywitał mnie w pełnej krasie i z całym bogactwem, nie jakaś low budgetowa chryja ale naprawde generator stresu jak siemasz nie wiem czy nie mam hiva przypadkiem. no ale juz spokojniej, wczoraj dobrze że przymuliliśmy troche wieczorem to czas pozwolił mi na ogarnięcie kilku spraw. dlatego dziś łatwiej mi sie robi inne. prywatne sprawy mniej więcej oczywiście z naczelnym problemem kazdego nastolatka, kto ma ten hajs. ogolnie smiechy, ogolnie spoko imprezy ogolnie luz. oprocz tego ze znowu mnie szczyle na ogejmie ograbili ja siemasz Wojteczku
komentarz (0)
2005.07.21 11:47:34;

ogólny luz jaki ostatnio udziela mi sie w sferze neuropsychicznej i mentalno-obyczajowej, jest zapewne spowodowany beztroską i bumelanctwem. w pracy luz, nie robi nawet na mnie wrażenia naczelny czyli taki nasz jarzyna ze szczecina który przychodzi o 20 i sie pyta z wyrzutem co my tu jeszcze robimy, no o ogolnie luz w opcji garazowy remix na wosku. Mniam mniam. wiem że bez sensu ale to jest z kosmosu przekaz nie dla bananowca co siedzi w domu i boi sie wyjsc gdy jest ciemno. Respekt to jedno, zlodziej samochodow to drugie. Ostatnio mnie straszył jeden i powiedział że mam przejebane i że nie wiem z kim zadarłem. hyhy jak to nie wiem z krzysiem z CBS-u hihihi. Krzysiem przekopywanym w przedszkolu nawet przez dziewcyny, no śmiechy śmiechy. W każdym Fejm ulicznika wzrasta, mów mi blejzin. BLEJZIN MAX, dziś walki z trupem ciąg dalszy, sprawy sprawy i coś tam jeszcze la najgorsze jest że sobie nie zapisałem i nie pamiętam co.
komentarz (6)
2005.07.19 12:39:44;

ulyca krzyczy że czytają mnie sąsiednie osiedla , wrogie osiedla więc piszę. miałbyć już wpis erotomański o wyższości czegośtam nad czymś tam , szowinistyczny o cyckach o głuszeniu sztub, płakliwy o płakusianiu w deszczu i w ogóle. ale z braku czasu weny i chęci tudzież zajmowania sobie czasu innnymi rozrywakami natury hedonistycznej wyłuszcze po trochu z każdej kategorii. piątek sobota i niedziela mineły pod znakiem wodnika, zarówno w sferze wewnętrznej jak i zewnętrznej. pławiliśmy sie w wodzie jak małe misie i jak duże misie wlewaliśmy w siebie wprost proporcjonalne ilości cieczy. Dalej jestem niekwestionowanym mistrzem nadwodnych fikołków i niekwestionowanym mistrzem ustawicznego najebania sie w kategorii lekkiej. Powoli dogania mnie Tuczo Tucz, ale to student więc sie nie liczy. sobota to jakaś padaka, mieliśmy wylądować na najgorszej imprezie w okolicy ale z braku srodkow mobilnego przemieszczania sie wyladowalismy na jeszcze gorszej, dobrze ze przynajmniej nie zagrzaliśmy tam miejsca. ogólnie śmiechy z wieśniaków i systemu ( sy- steeeeem ), niedziela znowu pływator, niby nie lans woda ale lans trzoda. umięśniony herkules z kajdanem w opcji low budget który zaciskał szyję tak że wszystko poniżej szyi puchło. mały podrywacz z opalenizną mahońmahoń z ryjem pozbawionym zebów podrywający małoletnie siksy z trądzikiem w opcji, cześć włąsnie tu wpadłem. no ogolnie smiechy siatkowka plazowka, brzydkie dziewczyny i wino. powrót do domu, sprawy sprawy i ogólnie wplanach były nudy ALE całkiem przypadkowo okazało sie że powienienem częściej odwiedzać gawiedź na imprezach gdzie oczy czarne są wysoką kulturą. otóż byłem świadkiem dobrej siekwy między dwoma sikawkami, leciały obelgi włosy i prawe i lewe proste, " TY stara kurwo" było słodyczą przy tym co sięz dziewczątek wylewało. ogólnie luz bo stało z 60 osób, tomek je rozdzielał i nikt ( oprócz gwiazd wieczoru ) nie mógł sie przestać śmiać. Tak to jest jak sie panny napierdalają. co więce całe wydarzenie mam nagrane w wersji widyo, ( słaba jakość) i pewnie zbiję na tym fortunęsprzedając lokalnym plotkarom. no smiechy.
Poza tym jestem na etapie użerania sie z rozjebanym komputerem marki IBM na którym trzeba postawić system, ale wiem że nie masz na sobie flanelowej koszuli wkasanej w spodnie więc z tą częścią moich problemów przeniosę sie na onet.plIT_NERDY.cześć.
komentarz (2)
2005.07.12 10:48:05;

piątek świątek końca początek, nie pamiętam, ale jakieś śmiechy, chyba robiliśmy nic tam gdzie zawsze. it dazzzyn mete, bo w sumie to taka ciekawa historia ale opowiadana sześcset milionowy siódmy i pól raz jest nudą i zmuleniem jak chuj w błocie. sobota dzień pełen wrażeń aż do niedzieli, ale spoko nie maroko ale miejscowy kurort na starcie. ustawka z bandą na rowerowy lans na lanswodzie, pojechaliśy rowerami by się zmęczyć zmoczyć i zeszczać do basenu. oczywiście pogoda po drodze jak zwykle skwar a na miejscu ciemno zimno i przelotne opady. wymoczyłem dupe, przeprowadziłem turbo poważną rozmowę, upiłem sie i prędko do domu bo przecież miałem jedno wesele i ślub. nieznaczne spóźnienie na uroczystość spowodowało że siedziałem z Tomkiem mistrzem parkietu w oślej ławce na samym końcu i nic nie bylo widać, musiałem wstawać co powodowalo wzmozoną aktywność ruchową co z kolei powodowało zamieszanie. kupa smiechu, dobra pizdu pizdu mało ciekawe rzeczy. Ale z tych mało ciekawych rzeczy wypływają troche a nawet bardz o wazne. Slub ziomka jeszcze z podstawówki, z którym przez ileś tam lat sie bujaliśmy, my to znaczy koleżki z podstawówki i ze SKAUTÓW. no i kupa dawnych znajomych, wszystko w ciązy, pożenione, z dziewczynami które pamiętam bez jedynek i posikaną pieluchą. Tryliardony znajomych, którzy jakąś tam młodzieńczą nieodpowiedzianość zamienili na stałe związki, całkiem dobre samochody, i sobotnie chlania na siedzenie z żoną przed telewizorem. no nie kazdy ale wiesz lubie sobie pogadać óogólniając. No i siedziałem tak sobie na tym weselu ogladając ludzi którzy przewineli mi sie przez duzo więcej niż połowę zycia z którymi spędzałem nie "jakis" czas ale czas który bardzo mocno wpłynął na to co dzis ze mnie wyrosło hyhyhyhy. no i z tego refleksyjnego nastroju to sie mało nie poplakałem heh, nie no w kazdym razie miło, milo nawet widzieć tych z którymi zerwałem kontakty lub nie jestem/ byłem w najlepszych stosunkach. ziomki ziomki. No i oprócz tego że taki zamyślacz mi sie właczył to nic nie wynika oprócz tego że daje sie zauwazyć że ( cośtam smarki nawinał ) widac ze wszyscy mają jeden problem który nazywa sie dorosłość.
po weselu na urodziny do maziego, więc po znacznych ilościach wina i nieznacznych wódki wpadłem upiłem sie dałem prezent upiłęm sie jeszcze bardziej potańczyłem, dałem do wylizania ucho i zasnąłem. ogólnie śmiechy bo jak wczoraj oglądałem zdjęcia SWOJE to czułem sie nieznacznie zażenowany swoim krnąbrnym postępowaniem. Rzadko zdaża mi się zasnać ale jak juz skatowałem moskito to tragedia, Halo, robiono sobie ze mną zdjecia więc jużwies zże nie było dobrze. jak sie przebudziłem to spotkał mnie harkor i w ogóle zabrałem siostrę do domu i poszliśmy spać. niedziela z dupy czipsy i leń i plazowi plajboje i ałajka gapciu. no i mamy nowy tydzień tydzień z dupy gówno kurwa chuj. załatw mi Włodiego na koncert i 160 sztuk baterii paluszków bo w kategorii organizcje pozarządowe - na razie daje dupy.
komentarz (3)
2005.07.09 01:15:35;

jak sie martwisz o terroryzm w Polsce to sie nie martw,
jak ktos zostawi bombę na stacji metra to i tak zaraz ktoś zapierdoli i sprzeda z zyskiem. więc luzujmy, jutro lans na terenie złotych łańcuchów i klapek z gumy potem wesele i uro uro, jak masz prezentto wpadaj,


komentarz (6)
2005.07.07 00:54:36;


problemy : mam przyciągam i generuje
ale nie ma tego złego tratatatata

komentarz (3)
2005.07.06 13:44:46;


no to jestem, wróciliśmy przedwczoraj w nocy, ale że cały dzień pełen wrażeń to milkłem internetowo. Ogólnie jestem zadowolony, z hajsu sie wysrałem dokumentnie ale nie aż tak bardzo jak mi sie wydawało. okazalo sie że nawet przywiozlem cos do domu. więc ogolnie wycieczka in plus. przywiozlem do tego 3 pary butow ktore powoduja zgorszenie, oraz multum suwenirow, wina, i ciuchow. jako ze jestem rasowym pedalem nie kupowalem sobie koszul bawelnianych ale jakies poko trendy jazzy czaszki style. jak sie ograne to siekne jakas wakacyjna galeryjke ulicznika i podlinkuje na blogasku. w pracy myslalem ze bedzie harkorowiec ale luz ogarnalem sie szybciej z bieząco zaleglych rzeczy i zostal mi tylko wieczorny zasiad japiszona w pracy no ale luz ogarne sie jakos i jakos poleci. tyle.
z innych spraw ogarniamy powoli opcje hihii kemp ( kto jedzie?) i w ogole smiechy bo bunt na pokladzie gejki chca jechac na splash do niemiaszkowa ale ja nie moge nie chce i w ogole żygi. w garwo ogolen luz tylko jakie smieszne porachunkowce sie porobily bande tres miilardos na bande 4 miliardos i bija sie znaczy jeszcze nie ale dobrzy bybylo jak by se pozabijali, nawet na śmierć. bedzie troszkę spokojniej. co śmiesznijsze nie bierze w tym udzialu moj amigo z kozak opalenizną i świecącymi butami więc szanse że gdzies zaginie w boju sa nikle. w kazdym razie ktos tam pewnie padnie razony metalowym pretem bądź drenianą deseczką. w sobote ziom mi sie żeni, hehe śmiesznie jest chodzic na slubowesela kumpli z podstawówki, ogolnie milo, potem musze sie ewakuowac na uro uro na ktore wszyscy sa zaproszeni i w ogole szalenstwo bo gra dj janek z warszawy i byc moze jeszcze dj mateusz ( plyte przełóż )
z innych wariacji to luz i czaszki wakacje i gdzie są moje pieniądze w i wogole czesc elo wariat bo mi sie nie chce juz pisać.

komentarz (10)
2005.06.29 19:27:16;


ach ach, zapomniaem powiedziec, mieszkamy w angielskiej dzielnicy z angielskimi knajpami na ulicy DUBLIN. jest troche strasznie bo angole to kurwa jakies najgorsze wygwizdy, sorawa damian ale tu wypoczywa klasa robotnica. sa zjebani. ale my na szczescie z nikim sie nie integrujemy, jezdzimy po okolicy i takie tam. zaraz na plaze i mimo ze jest godzina 8 wieczorem to jest tu kurwa tak goraco ze chuj, nie da sie wysiedziec nawet w cieniu. co wiecej wszedzie jebie jakimis syfem bo obok sa jakies solanki gdzie robia sol do kapieli i tamze takze plawia sie flamingi. w morzuplywaja wilekie ryby ( takie wiesz ze mozna sieknac kupala z wrazenia ) a w ogle to jest miasto spokojnej starosci , polowa osiedla zapierdlala albo z wolframem w reku albo na wozku, chodza spac o 22 i w ogole boja sie wszystkiego, a juz najbardziej POLAKOW. hahah smiesznie szmiesznie. no i na koniec korzystajac z okazaji pozdrawiam internet, wszystkich raperow mi zannych i takich tam ale najwaznijsze to pozdrawiam winchester, caly debil sklad lady muke i bbande dziewczatka nad morzem, prace i wszystkich psow. Ukasz masz przejebane gdzie jest apdejt??? no i chyba tyle jak bede mial jeszcze czas to wpadne i dopisze. mld statyw jest u maziego z kablem, mamo kocham pozdrawiam : Moja Oficjalna Dziewczyno MOC WIESZ CZEGO: elo ole czesc lece


komentarz (5)
2005.06.28 19:35:49;
ola!
siema puta, prente mucios gracias i takie tam. zasuwam z jebanej kafejki z hiszpanskimi klawixami gdzies w poludniowej hiszpani, co smieszniejsze wszystko jest pojebane, tylko enter na swoim miejscu. no ale do rzeczy;
podroz - nie polecam 3000 km w samochodzie, przejbana sprawa ale zrozum zaden ulicznik nie lata samolotami to i ja nie moglem, pojechalismy samochodem. droga ogolnie luz caly czas autostrada 150 wiec jakos zlecialo, najgorsze bylo zmeczenie i brak snu. po 2-3 godziny na dobe, bo przeciez jedno spi drugie pilotuje trzecie prowadzi, najsmiesznj bylo gdy ja pilotowalem a siostra jechala - wchodzilismy w ponad dzwiekowe predkosci tylko dlatego ze nie bylo tego czuc ( spoko droga, dobry samochod) ale skonczylo sie gdy w zjazd z autostrady wpadla przy predkosci 130 i troche przypiszelismy - od wtedy sie opamietala hahah ) Niemcy troche przyskrotowalismy., wybieraja c droge przez te wszystie male miasteczka , i mimo opoznien sporych zajebiscie, wyobraz sobie zjazd serpentyna przez pol godziny , gdzie po jednej i drugiej stronie albo 100 metrow do gory albo 100 w do. pieknie pieknie. Niemcy mimo swojego chlodu ze strony ludzi, bardzo ladne szczegolnie szwarcwald, zreszta te wszystkie male miasteczka sa w pyte. potem Francja i pierwsze zle wrazenie - platne autostrady o wlasciwosciach polskich grup, na stacjach w chuj muzumanow i marokancow czy innych algierczykow turbo zdzierstwo. wszystko to wynagrodzila nam wizyta w jakies malej wiosce gdzie zycie tetni mniej wiecj jak w wawie na nowym swiecie. kozak szma super knajpa, i w ogole przemili ludzi. na trzeci dzie hiszapnia , na dziemndobry halt na granicy i pierdu pierdu, po co jedziemy -we Francji nie bylo nikogo kto by nawet stal na przejsciu to hiszpanom sie przypnialo ze Polacy to zlodzieje i oczywiszie jazda. no ale jakos poszlo - potem wbita ( planowa ) do Barcelony. I tu Drogi czytelniku Ci cos powiem, Jesli chcesz jechac do Barcelony to zrob to samolotem koleja pontonem albo nawet kurwa koniem na biegunach, byle tylko omijac autiostrady i lokalne drogi. przejebane, harkor jak chuj nie widzialem gorszych kierowcow, zapierdlalja jak szaleni, niikt nie patrzy na przepisy nie mowia juz o czyms takim jak uprzejmosc na drodze. po tych traumatycznych przezyciach i probach dostania sie jak najblizej centrum odpuscilismy sobie 50 km przed gdzie 0 12 w nocy korki byly przejbane. z tego tez wzgledu Barcelone odloze nakiedy indziej. dojechalismy przedwczoraj, ogolnie okolica mila, palmy pustynia, i morze, do tego zajebiscie ( jak naa tka dziure ) miasto z przejebana infrastruktura, ulice tylko jednokierunkwoe i wszedzie przejebane techno dzieciaki nna skuterach. smiesznie. wczoraj wieczorem pojechalismy onbejrzec centrum , no i ogolnie sensacja nie wiem dlaczego ale polowa autochtonow obcinala na maxa, ne wiem o co ch o i w ogole. no ale do rzeczy - zawijamy sie dodomu przejezdzamy kolo policji no i policjant stal i obcinka , siostra mowi hahalae nas obcial. no i po 5 minutach mielismy 2 radiowozy na glowie. kazali sie zatrzymac , przetrzepali nas dokumentnie lacznie z przegladaniem zdjec w aparacie, samochod to samo no i na razie bylo smiesznie. dopiero potem jak sie okazalo ze nie mam dokumentow zaczelo sie najlepsze. zaden z tych edalow nie rozumial ani po angielsku ani po francusku ani po wlosku, jakos im przekazalismy z e moje dokumenty w odomu to tamci jeszcze raz - trzepanie samochodu w opcji ze sprawdzaniem wszyskiego i taie tam, jak im sie skonczyly pomysly to niewiedzieli co zrobic. zadzwonili po gwardie narodowa(?) ni i przyjecalo 2 wastatych co wygladali jak zandarmi z saint tropez. no i tamci od nowa gdzie dokumetny i czemu nie ma. w pewnym momencie jeden mowi ze mnie w kajdanki i n dolek , no to mowimy mu ze pojedziemy po te dokumenty i prywieziemy. no to jakos sie im odwrocilo i zdecydwoali sie nas puscic. haha le opcja by byla turbo pamiatkowa jkaby mnie zawineli na hiszpanski dolek heheh. no i na razie luz ceny mniej wiecej czyli roznie wino tanie jak chuj szlugi drogie. piwo okej tanije niz u nas , pieczywo drozsze.co by tu jescze dodac. aha najmodnijsze fryzury to tu dywan na plechach a moja dzielnica to dzielnica angoli, odezwe sie pewnie jeszcze a na razie DROGI czas misie konczy.

komentarz (8)
2005.06.23 14:20:19;


turbo wkurw, pożyczyłem typonowi aparat na jeden dzień i pojechał w pizdu hen gdzieś daleko, wraca w sobote a ja w piątek wyjeżdżam, czyli po staremu miękkie serce twarda dupa. nawet kurwa nie zadzwonił tylko napisał mi smsa że mu przykro i że zapłaci, haha dobry herbatnik. niech zgubi na tych wakacjach rękę po pijaku ( ma sztuczną ). dobra jeszcze tylko dzis i jutro troche bede małym niedobrym i niemoralnym Corpie a wieczorem kończymy sie pakowac i wypierdalamy. hiszpania, 30 godzin drogi - w sumie spoko trasa w opcji że w pewnym momencie zasuwamy wybrzeżem i tak już do końca. tydzień laby relaksu picia wina i palenia szlugów. jak bedziemy mieli czas to nawet może coś zjemy. Mam zamiar tak sie zmęczyc żeby wreszcie odpocząć od pracy, obowiązków i co niektórych ludzi i spraw. plaża fale wino opaleni chłopcy i flamenco, hhyhyhyhy - FRAERNIA.
Dni mijają powoli ale na tyle szybko żeby w piatek zdawac sobie sprawe z tego że " hmm piątek dziś?" heh no lato w mieście i łatwo tu zabłądzić. tymbardziej że bardziej przyswajalna pogoda pozwala robić rzeczy których nie robił(a) byś kiedy indziej. w związku z tym randki są turbo spoko bo można leżeć na pomoście nad wodą pół nocy i nie przejmowac sie niczym, mozna spacerowac bez obawy ze sie zmarźnie, można także sie rozebrać do naga i biegać z pindolkiem na wierzchu po centrum. no więc mój drogi czytelniku sam widzisz że nie tylko natura w pełni pokazuje walory lata, może Ci to pokazać Twój komputer jesli jesteś małym śmierdzącym tłustym nerdem który siedzi za ekranem i i wyciera gębę z kawałków szamy, popijając to wygazowanym piwem. możesz zerknać czy na kanale nastolatki_młode_napalone nie zagaduje Cie ktoś, ale ogólnie wystarczy że dotrze do Ciebie przekaz z komputera : MAMY LATO. Jako że banda tres ma tu hajp jak siemasz wojtek, podnieta 211(?) jest słuszna ale jedyne czego żałuje to tego że niewidziałem, PODOBNO numer nawet spoko nawija i takie tam. ciągnąć dalej wpis o rapie ZACYTUJE jeden refren ktory dostałem od jednej psiapsióły : "to moja pupa, to pupa moja/dam ja jurkowi z gorzowa" deeeeem czemu o mnie tak nie piszą? nie no śmiechy ale jakby taki numer poleciał w sieć, to by połowa truskuli obsrała sie z z nie wiem kurwa czego ale by sie obsrała. no nie wazne. u mnie tymczasem praca wre, jestem dziś sam i musze zastępować PARTNERA w pracy którego nie ma więc jesli jeszcze znalazłem czas aby dodać wpis to jest okej, harmonogram napięty ale radzę sobie.
a Ty sobie radzisz w tych cieżkich czasach gdzie" panny same pchają sie do łóżka a faceci szukają ciepła"? nie no smiech, jedna psiapsióla opowiadała mi o całkowitym odwróceniu ról, jedź do londresa to sobie popukasz hyhyhyhyhyhyhy, i to bez makaronu!

komentarz (7)
2005.06.19 20:36:31;
wszyscy jestesmy pedałami:

siedzimy na altance, pijemy wino, żremy ser, słuchamy NEWsoulu i palimy waniliowe papierosy.znaczy wniosek: fajnie jest być pedałem ale zaraz chyba wybita na miasto - idziemy obic mordy jakimś typom. no iprzedewszystkim fajnie jest dodawać wpis z altanki.
no miło.
komentarz (5)
2005.06.14 11:25:21;
cześć cześć, dni upływają na piciu bronków, uciekaniem z pracy i atakowaniem planet. wczoraj dostałem w dupe więc luz bede musiał oddać z nawiązką, plany wakacyjne sie uściślają naczy wiem ile juz wybecelujemy za wache ( osiaaaaaa) i ogólnie wacha rządzi światem w tym przypadku.w sierpniu kemp, tylko jeszcze nie wiadomo z kim i jak. słabo z opcja pole namiotowe bo w tamtym roku ostania noc byla tragiczna - taki mały mad max, ale jakos mam nadzieje że to przezyjemy ALBO znajdziemy jakies lokum które pomoże nam przetrwać. pogoda sie poprawia, rok szkolny sie kończy więc ogólne rozluźnieie jest zauwazalne. w pracy mówią mi że jestem sflaczały spróchniały czy "ały" w całej gamie negatywnych określeń. i wiecie co nie chce mi sie nic więc dlatego kończę.
komentarz (1)
2005.06.08 20:06:06;
nie mam o czym pisac a mi statsy stygną,












nie martw sie fotobloga z tego nie zrobie;-P

komentarz (8)
2005.06.07 15:58:31;
weekend za weekendem i od weekendu do weekendu, dla prostaków co nie czają to kurwa od piątku do piątku co nie. jakies z dupy firmowe imprezy, duzo lepsze urodziny ( chociaż asortyment muzyczny zabijał ) no i cziling niedzielny. tydzień goni tydzień ja sie wdrażam, zycie kopie po dupie, cienki lud i zimne autobusy i po co w sumie pada ten deszcz, chciałbym juz wyjśc w swoich japonkach w czaszki!
pocieszającym jest fakt iż czerwiec jest reprezentowany przez 3000 km w jedna stronę i temperature 40 stopni. wreszcie jakieś wakacje porządne, ogólnie to nie za mądre bo nie bede miał hajsu ale zasadniczo nic tego nie zmieni bo i tak bym nie miał.
HAHAHH chiałem napisac coś pół mądrego ale chyba zrezygnuje bo jestem w pracy a mówią mi obok " trzeba sie zbierać"
komentarz (2)
2005.06.01 13:04:42;
mówię czas to pedał więc ( chyba ) połowa z Was myśli że jest mi go brak. Owszem zgodzę sie z tym, zgodzę się także z pe do zet do e do t ( hahah hiphopowcu ) że z pieniądzem, czas tworzy całkiem udaną siatkę dywersyjną, która rozkłada swoje wpływy od bombaju po kłodzk, i od Parysowa po po Kalkute. Z całym szacunkiem dla ich zasług i działalności musze stwierdzić że stałem sie zakładnikiem, co więcej zakładnikiem i chyba nie jest szklana pułapka więc szanse na uratowanie s a nikłe. może wpadnie niespodziewanie debil skład i uratuje mnie jak ten ameryhanski aktor tą laske co tez jest aktorką. Biorąc pod uwage wszelkie za i przeciw, analizując wszelkie wypadki i zbiegi okoliczności, raczej mam nikłe szanse.
Otóż gdyby tylko brakowało mi pieniedzy to wcale bym sie martwił, to samo z czasem; gdybym tylko nie miał czasu to też bybyło znośnie, ale problem lezy duzo głebiej. Obydwaj terroryści działają w sposób wkurwe przebiegły, sprytniejsi od Sokoła na rewirze, bardziej złośliwi niż mój sąsiad z zapasem flegmy i szlugów na 14 lat . całe życie pieniądze przeciekają mi przez palce na pierdoły, kolonie obozy głupoty cokolwiek; wypuszczam z siebie budżet szybciej niż mrugniecie oka, ogólnie to kazdy narzeka na brak ale w moim przypdku jest to szefostwo, wczoraj pobiłem rekord w knajpie, " kaaash kaaash est rekord!!!" - " jaki rekord?" - masz największa kreskę ;-)" no więc sam/a widzisz. tyle że pieniądz to rzecz nabyta, i jak strace to zarobie/ukradne/pozycze. cokolwiek. gorzej ma sie recz z czasem. po pierwsze, casu nie zyskasz bo i tak dawno Ci uciekł, co śmiesznijsze troche sie podbudowywuje tym że własne, Ty tracisz czas na czytanie narzekań dotyczących braku czasu, spróbuj więc kiedyś powiedzieć nie masz czasu. Namierze Cie po hoscie
druga o ile ważniejszą sprawą jest to że czas jest jebanym złośliwcem. Zawsze decyduje sie ruszyć w najmniej odpowiednim momencie. mógłbym sobie wytatuować na klacie " kurwa nie mogłeś wczęsniej?" więc ogólnie sam widzisz że jak ktoś jest piękny czarujący i błyskotliwy jak ja to też ma problemy, natury logistycznej - spowodowane sytuacjami które wpadają na niego w zyciu. Ja mówię im cześć, tylko najgorsze jest to że nie wiem czy to opcja cześć aka dzieńdobry, czy cześc aka spierdlalaj. któz wie?
komentarz (10)
2005.05.30 14:44:37;
ojejor, praca praca praca siemasz poniedziałek mógłby śmiało być synonimemem słowa okurwa albo harkor " reprezentuje warszawski poniedziałek". Weekend in plus zresztą jak i poprzedni. w piątek zrywka i coś tam powowoli przygotowania do imprezy. w sobote poniedziałek aż od rana, biegacz sprinter i załatwianie spraw i takie tam śmieszne sprawy. potem impreza. mimo obaw frekwencja dopisała ale ilość nie zawsze idzie z jakością. weszło wpyte bydła, uliczników od vienio i pele i napigulonych wystrzeleńców. mimo wszystko było spokojnie ale nie fajnie. dance hall geeels Mista Himola były nie zadowolone. no ale sie nie dziwie ja tez nie byłem zadowolony. Natomiast sprawa ma sie inaczej z wszystkimi fanami eldoki. hahah tu to było śmiechu " jesteś spoko ziomek jak przyjedziesz następnych razem przywieź ze sobą vienio i pele" Jesteś chujowy bo jesteś bogaty" " wejdź dla karola na bis" nie no śmiechawa turbo czyli teczaszkiniesanasze. Ogólnie koncerciwo full profesjonalka ale atmosfera coś pomiędzy polowaniem a turbo hedonizmem. piguły i prawdziwy rap, spoko ludzie i przewierni fani, szalenstwo i zmeczenie. czyli impreza duetów. Ogólnie in plus ale mogło byc spoko. Mój kolega z internetu nakurwił sie po dwakroć i OGÓLNIE został mistrzem świata. Juz ma zaklepane pare spryciarskich pseudonimów: kas[parow, plujka, mędrzec z falenicy i takie tam. po imprezie dzień skońćzył sie dla mnie o 8 rano na altance z piwem u takiego niezanjomego znajomka. dzień pełen przygód śmiechu turbo zmęczenia i czegos tam co trudno okreslićw dwóch słowach a jeśli nie w dwóch to zdanie byłoby za bardzo złozone i pivot nlog org znowu by sie przyczepił miodki miod. Wczorajszy dzień po raz drugi zalegałem na trawie piłem piwo i sie smiałem. Wieczorem zabraliśmy DJ-A BITNIKA na koncert zespołu ŁZY. Stał pod sama sceną i krzyczał najgłośniej "czaaaaaaaszki" nie no żartówa podbiliśy na śmiechy z niedzielnych ubrań, wyjebanych butów, i rajdów duzymi fiatami. CZaszki mówią heloł wsi! wieczór zakończyłem z techno wisiorem i balonem na hel, na przyczółku rzecznym z lolkiem banana i chłopakami. miły wieczór miły weekend, ogólnie okej, pokładka ( odwrotność pobudki ) po 3, rano katorga i teraz zdycham. dobrze ze mam w komputerze jill scott, prefuse73 i śmiechy. damy rade. nawet jak pot spływa z czoła mamy dreszcze i dobijające objawy day after. i czemu jest ten jebany skwar zzaduch?
obiecuje że bede sie starał wystrzegać słow "takie tam" i "cośtam"


hyhy portek sie na blogasku rozpisał hhihhhi
komentarz (7)
2005.05.27 01:05:45;
czesc , nie bylo mnie troche. czemu? no albo nie mam czasu bo pielegnuje swoja opalenizne albo cos tam albo po prostu mi sie nie chciało. dzis bylem na imprezie rodzinnej w spoko miejscówce reymontówce ale nie ważne. z samej wizyty płynie pare wniosków. rodzina juz mnie lubi tak jak kiedyś - hmm wpadam tam 3 razy do roku na święta. czas zapierdlala jak siemasz jurek bo te sikawy co je pamiętam z róznych imprez rodzinnych juz strzelaja sobie dzeciaki a te co je przewijałem są wyższe odemnie. no ogólnie rozkminiam. Innym wnioskiem dosyć zastraszającym jest to że zadko bywam u swojej rodzonej babci; dziś jak bylem u niej w domu to brakowało mi tam choinki czaisz, bo zawsze jak jestem to jest i choinka. fakt ten więc obrazuje jak czesto pielęgnuję swoja kądziel. apropos to własnie dzis była werbalna bijatyka o korzeń bo babcia od strony ojca mnie wkurwiła i troche sie ten no posprzeczalismy na tym polu. no nieważne. czuje że Ty czujesz ze niebardzo wiem co pisze ale wybacz dzis z babcią wypiłem więcej wódki niż zazwyczaj czynię to z kolegami i tylko to może mnie tłumaczyć. mam juz mega kaca więc chyba zaraz zaczne uprawiać luling bo długo to nie zdzierże w tym stanie.
a co u mnie poza tym? mam dziewczyne i przezywam ją MOD ale o tym to raczej nie w następnym odcinku bo to osobista sprawa, a po drugie jest dla Was załadna i zafajna. a hejterów mnóstwo. tak więc kończę kończę a Ty przyjedź sobie do Garwo w sobote na Eldoke Wocc Jimsona Impakte LAdy Moke i Mista Pite i nawet na osiemram ( hyhy ale tylko pooglądać ) no to cześć, a poza tym mi przykro.



komentarz (4)
2005.05.19 00:01:23;
słabo ogólnie, podbijam statsy
słuchając jednej z najważniejszych płyt In Between

komentarz (1)
2005.05.15 09:17:35;
oogólnie niby zmęczony ale to chyba cały tydzień za sobą ciągnę. z ( na szczęście) nieznacznymi pizdami pod okiem numer jeden i dwa oraz pościeranym nosem. Pytasz się skąd - byłem na rybach i taki tu związek przyczynowo skutkowy jak w brunecie wieczorową porą w kwestii " sugerowałem się butelką". nie wracając do tematu ogladam ten film po raz 100 milionowy i dalej nie wiem o co chodzi. Abstrkacja albo uwagę gdzieś zgubuiłem. Apropos gubienia to to wchodze własnie w szczytową fazę sklerozy, nie pamiętam jak nazywają się moje wnuki, z kim wczoraj byłem i czy to było wcczoraj w ogóle dobrze jest jak pamiętam cokolwiek. tydzień miałbyć mordęgą ale jakoś poleciało; po urlopie naprawdę trudno się odnaleźć w pracy ( bardzo łatwo tu zabłąąąąąądzić) no ale radzę sobie. Jutro powtórka, mam nadziejęże zleci jak ( porównianie z kukuczką jest niesmaczne choć zawiera w sobie odrobine błyskotliwości) jak tylko bedzie mógł szybko. MOgło by w sumie to lato już przyjść ale moi informatorzy od małomiasteczkowych wierzeń i przesądów zapowiadają to na 15 " dopiero po zimnej Zofii" ach och, och tak 15 jest dzis albo jutro. no to mamy małe pocieszenie , może to nie miami ale mogłoby być cieplej. CO więcej ? chodzęspać wcześnie jak jakiś bananowiec, grzecznie zawijam do domu jak lalus, uprawiam sporty i domatoruje rzadko - głównie z racji na ( uwaga rączkami robie cudzysłów ) aktywny tryb życia. Poranek pełen wrażeń ale to chyba nie historia na opowiadanie. w Kazdym razie po tym wszystkim mam refleks ( od refleksji ) i muła bo ogólnie dalej nie nauczyłem sie być egoistą. więcej nie bede sie rozwodził nad tym bo mimio iż egoista ma łatwiej to ( tu sobie wpisz punkt widzenia co tam sobie chcesz, )to trudno nim zostać. więc łatwiej nie zostawać egoistą i mieć trudniej. BIlans wieć wychodzi taki sam. :-). Reasumując cieszęsie że mogłem komuś pomóc.
zaznaczam także że czterogodzinna randka jest okej. ale okej to słabe słowo na wyrażanie "fajności" więc przemnoż to przez n i bedziesz miał/a wynik.

cześćczołem
komentarz (0)
2005.05.12 00:28:50;



ynfo u mnie jak ktos zamierza


komentarz (9)
2005.05.04 19:55:33;
bedzie obrazkowo: telegraficzny spis wydarzen ostatnich dni:

zlodzieje dywanow impreza na salonach zakonczona niezlym pierdolnieciem i spaniem na stole bilardowym



jego nie zapraszaj do domu hihhi


czlowiek ktory ukradl aparat


na meczu, na meczu bylem


na rybach bylem, na rybach tez


a mowilem juz ze bylem na rybach?


gril tez byl, my prawie tez



czlowiek ktory ukradl zapalnik i odpalil go dopiero w domu



czlowiek ktory ukradl tatuaz



nie wiadomo co ten ukradl ale napewno nie ma nosa do tych rzeczy



a tu czlowiek ktory ukradl czas (mi)




hihi

tak wiec wiesz co u mnie, aha nie mam tylko zdjec jak 40 chlopa z kijami chciaBo mnie zamordowac za brak kultury, w sumie moglem zrobic zdjecie? czy nie?

komentarz (4)
2005.04.30 14:57:20;
swiat jest maly
moj kolega mial panne ktora puka teraz brat mojego chlopaka, natomiast moj drugi chlopak chodzi z dziewczyna ktora jest znajoma jego wczesniejszej panny i nawet nie wiedziala ze ta druga zadawala sie z jeje przyszlym. sam zbyt wiele z tego nie rozumiem ale wazne jest to iz nie jest to brazylijski serial tylko " to jest zycie czlowieku to jest zycie" ponadto u mnie okej , wczorajszalona wyprawa do Hu siemasz jol w aluchu i zlapalismy gume. Mazi ktory zlapal gume 4 razy w zyciu 3 razy zrobil to ze mna. ten 4 czwarty raz byl wczoraj, oczywiscie nie mielismy zapasu ale od czego sa ziomki z harkoorowej okolicy trattata. jesli wiec chcesz mnie zabraz na niespodziewany wyjazd to sobie daruj , bankowo popsuje sie samochod, tak bylo kiedy jechalem ze szkoly z kolezanka z pracy tak bylo kiedy jechalem juz nie pamietam gdzie ale skonczylo sie na przestarsznej Gorze Kalwaryji, tak bylo tez i wczoraj. co wiecej dzis sie mam nadzieje wyabawie bo ekzluziw partej z dj winampem i takie tam, oczywiscie ocpja delux dotyczy nie dj-a a salonow bo party party na salonach z udziaBem dywanow. tymczasem czekam za obiad i koncze tenze malo przemyslany wpis, a Ty czytelniku jesli dotarles az dotad to gratulacje masz cierpliwosc. nastepnym razem napisze sie o tym jak to w polonezach omyka sie bendiksie symetrycznosci gniazd 1/4
niach

komentarz (8)
2005.04.29 11:28:10;

kto sie juz zapisal do mojego karrasu?
( czytam ksiazke wiec musialem to zaznaczyc )

po drugie nie fajnych butów wiec jak nie ma to kupilem sobie takie jakie juz mialem ( czy chodzenie tylko w cortezach to pedalstwo?) dzis jakas ladna pogoda ale zimnawo i w o ogole pizdzi. plan na dzis nie wiem, plan na jutro - jeszcze nie wiem. w kazdym razie nic istotnego, co mogloby wplynac na losy swiata, zarzynam sasiadow london elektricity wiec pewnie za troche powypadaja im plomby i stana rozruszniki w sercach.
mimo iz mam duzo wolnego czasu to nie chce mi sie nic zaltwiac z zaleglych spraw, bo mam oprzeciez urlop przez duze U DO R DO L DO O DO P.
komentarz (7)
2005.04.28 01:31:51;
widze ze czytacie to i napisze cos. po pierwsze nie mam polskich liter wiec moze byc nieczytelnie po drugie dzis nie bedzie szalonych dywagacji na tematy stricte zyciowe, po trzecie urlop przebiega pod znakiem kruzingu, rozpierdalania pieniedzy, i sporadycznego odwiedzania domu rodzinnego. co do piatku to powiem ze na takie waruny to i tak bylo spoko. w sobote poprawka , ktos chetny? bo z mila checia poprawimy, jak sie zbieze ten sklad to bedzie dobrze olgut. po ktores tam chyba jutro smigne do wszawy na jakie zakupy, po nastepne po tym ktoryms tam dzis ( hihihale oszustwo ze to dzis ale sza) dostalem pierwsza truskawe hah zgadnij od kogo. ( dobra dobra darujcie sobie te komentarze apropos slizgania felka ) nienawidze niczego co ma nawet w nazwie kolorze zapachu truskowkw pomijajajc oczywisicie same truskawki. ogolnie luz generalnie w opcji spoko wiec zawijam spac, jutro znowu pobudka o 14 HAHAHHAHAH. aha cos mialem napomnknac waznego ale jak zwykle krwa chuj Ty wulgarny radku zapomniales
komentarz (8)
2005.04.27 00:41:19;
ezka mi sie zakrecila jak obejrzalem vhs-a sprzed 8 lat jak bylem skejtem. bakindedejs
komentarz (11)
2005.04.26 04:29:32;
podtrzymujac tradycje multimedialnych wpisow
bujan kup mi






a tak w ogole to dzien nie do opowiadania, a po trzecie to sie znowuz skuem, a po czwarte przeciez mam urlop bez pieniedzy



komentarz (6)
2005.04.21 17:52:34;
Mam nowy rower i ciesze sie jak dziecko


komentarz (14)
2005.04.20 22:14:56;

jutro odbieram rower wiec sie ciesze,prawie nic tak nie boli i nie daje tyle szczescia co wlasna glupota
komentarz (6)
2005.04.16 10:52:54;
piatka beczka dla episkopatu ale sie mogli troche wczesniej z tym obudzic, bo mamy taki jeden autobus w ktorym matka boska siedzi w butelce po coli i swieca jej sie oczy jak autopson chamuje albo skreca.
komentarz (3)
2005.04.15 19:26:32;
Ty no taki zamulator ze chyba zaraz pójde do pracy, ogólnie to ssie ten weekend bo musze pojecha do szkoly, mialem jutro ale costam i musialem przyciemnic i pojade w niedzile ( nie jedziesz w niedziele do puldupska?) bo dyplom musze odebrac bo wku mnie sciga bo nie chce isc o wokskla bo wojsko ssie gorzej niz ten weekend. i kolo sie zamyka.
dzis sie upije zapewne przypadkiem zapewne przypadkiem tam gdzie zwykle zapewne zapewniam ze bede tam. czas leci jak krew z aorty szyjnej, dzwonmia telofony inne natomiast nie dzwonia wiec wiesz to jest taki wyrzut ze nie chce zeby dzwonily te ktore nie dzwonia i na odwrot. slucham ( z nudow ) tych zjebow jaylibow i mowie im czesc. o naprawde sorry ale mi nie staje ale jako ulicznik hiphopowiec a do tego mentor w sweterku w romby musze toznac. nie no spalilem skreta przesluchalem wszystkie empetrojki wiec na koniec najgorsze rzeczy ida, zaraz dojde do jakis wiertarek ktore niechcacy zassaly mi sie na ssacym ( coz za mnogosc znaczen ?) soulsiku. pojechalbym jutro na to wbw ALE nie oddales mi pieniedzy i nie mam za co. tak wiec albo bede pil za nieswoje na kreche za zdrowie tych co nie moga. moj chlopak robi mnie codziennie w chuja ( no dzis akurat nie ) i zostawia mnie samego ( wsrod 1 bialej 4 niebieskich i jednej drewnianej ) scian. UWAGA UWAGA nie jestem malkontntem -> Jaylib The Official to jest spoko. tak wiec jak mnie spotkasz dzis to oddaj mi pieniadze a jak nie masz co oddac to pozycz, dobra ide winczester czeka,
o czesc co u ciebie
yhy yhy w ramach mody na mode na fotoblogi i mojej nieodzywalnosci spowodowanej popsuta klawiatura a glownie klawiszem enter( nie moglem nic potwierdzic nawet zalogowania na nlogu ) REKLAMUJE:



komentarz (6)
2005.04.14 14:32:49;
czas to pedal,slowo
wprowadz sobie 48-godzinny frozen schedule w zycie to sie nie bedziesz wkurwial,
komentarz (3)
2005.04.11 21:11:03;

dobra starczy tego mlodziezowania i malolackich fochow, przyszedl do mnie ludakrys i powiedzial stendaaap, co by byniebylo SUAWA. hejutator.
komentarz (11)
2005.02.28 22:13:02;

siedmioletni okres w zyciu został zamknięty,
miałem najlepsze urodziny na świecie - wspaniale mieć takich przyjaciół,
a w ogóle to idzie nowe,
no to i ja ide,
cześć,

komentarz (19)
2005.02.21 23:38:34;
elo cześć 5 7
wylewam sie znowóż, porcja degrengolady ( spoko słowo ) zapiski na ręku w autobusie, ukryte smsy w telefonie i stres przejawiąjący się uderzeniami gorąca w pracy. szalony serial na wspólnej bez wspólnej,no
piątek:
pierwszy raz widziałem jak sie dostaje łopatą metalową w twarz, seryjnie sataniści dostawali od pana z pksu, całkiem śmiesznie, bo fajne dźwięki były i w ogóle smiechy, całkowicie noc dżakasów, farmacja zajebał 4 strzały 3 na sankach(w twarz w glowe i w dupe ) i 4 to był harkkor więc nie wspomnę bo Wam nogi powykręca. całkiem miły wieczór, tak jak i sobota - monopol do 3 jest okej, niedziela to najzd na jarkownie i jaakieś cośtam ogólnie luz. miałem sie poiwyżalaćale pocieszam moją koleżanke z ynternetu, i mówię cześćczołem
sobota wrocław wita mnie orkiestra dęta
komentarz (4)
2005.02.16 22:23:31;


<żygi>
prozaiczne czynności albo raczej ich upierdliwość wkurwiają niebardziej niż głupota lub złośliwośc rzeczy martwych. Dziś w pracy rozjebał sie mi komputer i ta banda oszukańców z IT o dziwo mi pomogła dość szybko ( jak na nich) niestety nie było mi dane zasiąść do peceta w czasie gdy jeszcze przebywałem w pracy, wymuszone zebranie kolektywów z okolicznych powiatów wymusiło na mnie szybszą ucieczkę a co za tym idzie obarczenie wspólnika pracą. troche sie nawkurwiała ale luz. no i znowu w pracy, nie wiem zaraz chyba zaśnie we mnie ten japiszon i sobie pójde podłubać w nosie albo coś bo długo to tak nie wytrzymam. no. nie dość że wczoraj to sie enajebałem zdrowo z tym internetem to dziś jeszcze cośtam. ogólnie słaby ze mnie internetowiec albowiem 3 godzian przed monitem spędzona na pierdoleniu przez gg, wrzucaniu skandalicznego materiału i pilnowaniu czegoś tam, wyczerpały mnie do cna. dziswięc zasypiam na stojąco a sama perspektywa powrotu jutro o 19 do domu nie jest fajna. poszedłbym więc conajmniej się podjebać troszeczkęodrobinkę ale po prostu jestem już pusty. tak więc tak źle i tak niedobrze panie bobrze. podrabiany leszcz mówi hejka
komentarz (1)
2005.02.15 23:31:54;

klykklyk





komentarz (7)
2005.02.14 18:33:46;

walentynki srynki piździnki
prawdziwi ulicznicy nie celebrują komercyjnych świąt.




komentarz (6)
2005.02.12 18:53:19;

zaletą łikendowych wieczorów a raczej popołudnbiowych godzin w pustym mieszkaniu jest to iż możesz sobie posłuchać muzyki w nieskrępowanej niczym (no nie ciszy przecież ) atmosferze. Bardzo ekscytujące doznanie porównywalne z paleniem blantów ale bez towarzyszacej paleniu całej tej mułowacizny. Warto czasem poświęcić parę minut dla siebie i tylko dla siebie aby posiedzieć w półmroku i delektować się czymś spokojnym. to jest fajne.
Dzisiejszy wpis aby nie był esencją zgorzknienia powoli się kończy, dodam tylko że u mnie okej, jak kto spyta sie o pracę to mówię że przejebane ale w sumie luz, jak pyta o inne rzeczy to tak samo albo na odwrót, w każdym razie świat się nie końćzy tylko zmienia. cześć,

komentarz (5)
2005.02.08 21:50:36;

siedze u sprocketa i nadaje z gościnnego komptopa. Dziś to samo co wczoraj, więc jeśli nie było sensu wczoraj pisać to przebieg wydarzeń też zostanie pominięty. Wartym zaznaczenia jest fakt że chciałem sie otruć kupując sobie wielorną pake chrupek ( nie nie to nie były czipsy sripsy ) o holenderskim smaku sera. wciągnąłem całą prawie ale nawet na wzdęcie nie ma co liczyć. więc jednak dalej bede musiał w samotności pokonywać przeciwności losu. apropos losu to do losu rymuje sie nosów a apropos nosów to widziaemdziś gościnne występy tychże z osiedla innego niż moje na mim osiedlu. przyszli obić mordy jakimś typom znaczy nie jakimś tylko ziomalom odemnie z osiedla. bylo ich ze 40 i chyba bym zrobil kupe jakby przyszli do mnie ale na szczeście nie przyszli. a wszystko po piątkowej imprezie gdzie jak sie dowiedziałem w kuluuarach leciały na głowe butelki a kastety witały uśmiechnięte twarze. na szczeście były to kuluuary bardzo dalekie więc mało mnie to obchodzi patrząc ze strony organizera. poza tym wek i cześc - przynajmnije wiadomo kogo nie wpuszczać. jutro następny cięzki dzień walki z systemem i chyba wrescie spadnie na mnie bomba za te nieścisłości któr uskuteczniam. bo tykać tyka a te numerki co na niej są to lecą od tyłu.
no więc jutro bede sie Wam wypłakiał jak to mam źle w pracy, przygotujcie sie na niezłą dawkęzawodzenia i lamentu
ale czy przystoi mi to jako ulicznikowi?

komentarz (2)
2005.02.06 14:10:32;

hehe, własnie sobie uświadomiłem że to już rok tutaj:

KLYK KLYK



komentarz (2)
2005.02.06 00:40:41;
jesli pisałbym historię życia w tomach to rok 2004 wyszedł by w wydaniu 7 tomowym. chyba najbardziej burzliwy okres a le jest opcja że tylko mi się tak wydaję. dazyynmetee, jak to mówia nasi ulicznicy chuj w to wbijam, los pchnie, albo sam sobie ułoże. nie ma sensu siedzieć i dłubać w nosie rozmyślając nad miesiącem majem styczniem i grudniem hipotetycznie. W każdym razie będę miał co wnukom opowiadać.
ostatnich pare dni to rzeżączka ogólnie bo niedość że z pracy wychodziłem czasem o 2 w nocy ( kurwa japiszon) to główny wątek tych paru dni to "wypiendralać kurwa, muszęsie zastonowić" no ale wczoraj wczoraj okej. Impreza "nie mistrz ale spoko" Spotkałem fikuśną małolatę co siedzi na nlogu ( ale zorientowałem sie nie w pore i czas i miejsce bo dopiero dziś, no ale okej. Opcja na 3 gramofony konga, 3 djów ,2 nawijaczy, i 15 grzechoteksów jest okej bo przecież gramy dancehall. Oprócz buraków, mandatu i wynikających z tego problemów było spoko, nie narzekam. Nawet na to że w geście sprawiedliwego samarytaniina wyjebaliśmy 100 na mandat. skończyliśmy o 10 rano jeżdżąc po mięście z otwartymi szybami z "kaczką dziwaczką" rozkręconą w opór. ta poranna wódka zajebała mnie naśmierć znaczy mam kaca ale już nie mam. wieć luz
Wieczór to randka spoko mimo iż bez rewelacji, chwila konsternacji w jednym momencie ale luz. Jedne rzeczy dzieją się po to źle, żeby inne zaczynały się, trwały i kończyły dobrze. mam nadzieję ( spoko imię dla córki co nie?) że będzie dobrze, znaczy wiem to. dobranoc psy


wczoraj:



komentarz (4)
2005.02.01 19:19:34;


Boże prowadź, ziomkom elo

komentarz (1)
2005.01.24 19:53:09;


dzień luz czil ale wyczerpałem sie troche. może powienienem jak mój kolega cosiedzi na Sycylii włożyć sobie kostium króliczka duracella i sie doładowac. no nie wiem może zacznę pielęgnować opcę domator i jak Adam słodowy składał bede domki dal ptaszków lub reperował odkurzacz, no bo szlajanie w taka pogodę nie jest miłe. Praca wre, na wszystkich plaszczyznach, powoli sie wdrażam w normalny rytm, co oznacza że o 23 oko samo mi sie zamyka, i zaczynam przepraszać sie z Tv. ogólnie odradzam tej praktyki bo telewizor to największy terrorysta wpierdala czas, relacje rodzinne i milości przyjaźń i w ogóle. doszedłem nawet do punktu w którym mam chęć posłać w kineskop obrzydliwą melę, wynik frustracji zastanym stanem nie tylko misji polskiej telewizji ale ogólnie, TFu.
praca zaczyna wciągać, znaczy mam straszna podjarkęze jakieś nowe rzeczy dzieją się w ramaczh tych "teoretycznie" 8 godzin. przygnębia tylko głupota innych tymbardzej że przeliczanan jest już nie na złotówki a setki tysięcy złotówek. Bojesie tylko że w pewnym momencie zaakceptujęto jako mormę a zaraz potem sam sie przyczynię do rozpierdlalania tychże aktywów, mimo iżmało czasu jakoś zacząłem odpoczywać od wszystkiego, mniej głupot biega po głowie, mniej rzeczy deternminuje do nieprzykładnego zachowania, nie to ze się wpisuję w obraz statecznego 30 latka, ale wiesz, pewne rzeczy odwróciły swój bieg że tak to ujmę niodzownie. czy na plus - a skąd ja mam to wiedzieć - może jak juz bede dziadkiem co dam swojemu wnuczkowi jak nie jedną radę?
rób chcesz byle to nie szkodziło innym ;-)
elosz, mimo iż świat jest mały to tak trudno jest nam sie spotkać :-)

komentarz (4)
2005.01.23 23:16:11;

mój kolega Mariusz - przygnębiony
mój kolega Janek, jakiś nie swój
mój kolega Krystian gryzie w ucho- to znaczy że coś nie tak
mój kolega Grzesiek tańczy przy barze
mój kolega Ukasz , chodzi wcześnie do domu inie wiem co robi
mój kolega Michał chciał bić kolege Jarka bo tamten ( też dziwny ) nie chciał sie poddać.
mój kolega moja koleżanka wszyscy mają jakieś jazdy, nie to że u mnie coś nie tak ale nie wiem za mało światła ( dj tunele świateł pomoże Ci w tym ) czy co? jesienna deprecha czy jak?
ja natomiast wpadam w rytm zawijaąc do łóżka
elosz,

komentarz (1)
2005.01.23 17:19:00;

piątek to ogólnie tragiczny zajebator aczkolwiek śmiesznie, w sobote tez m ialo być to samo ale już ze względu na zerowy stan portmonetki i zmęczenie podarowałem sobie. było śmiesznie nawet podobno z analnymi włamaniami, więc może to i lepiej że mnie nie było. wstałem sobie po prostu na luźno o 15 i nie martwiąc sie o nic zamulałem pieknie. nawet a nawet podwójnie NAWET poszedłem spać przed 24, niesamowite nie dowiary, może wreszcie sie wyreguluję zgodnie z cyklem natury a nie mojego widzimisie. oczywiście przez sobotę trochę nieprzytomny więc ten no nie halo. więc kończę i zaczynam TE ważne i zaległe rzeczy dla pimpakte, z nadzieją że na dniach wypuścimy to.

komentarz (4)
2005.01.21 00:58:44;
yhy yhy chyba widzisz że mnie nie ma, nawet bardzo
co więcej? nic czas spierdlala jak wariat tuuuu, w pracy byłem dzis 14 godzin, pozatym nie wiem skąd ale w nodze odezwała sie kontuzja, jaka i skąd nie wiem ale nie mogę ( w zależnościod stanu wyjściowego ) zgiąć lub wyprostować, noszę kondona na nodze co bardzo jest niefajne. jest hipoteza ze zrobiłem sobie to przez sen ale nikt nic nie wie i muszę jak na razie gdybać. powieniem sie wreszie zapisać do szkoły bo mamatata wciąż pytają co i jak. dzisodpuściłem sobie egzam z angielskiego bo niestety nie mogłem wyjść z pracy, niektórzy mówiąjapiszonowanie niektórzy troska niektórzy odpowiedzialność, niektórzy nic nie mówią i zagryzając zęby robią swoje.dobranoc a i pewnie długo do nie zobaczenia bo Ty masz(masz) te sekundy, ja wiem jak ich brak to się można wkurwić.
numer na dziś wczoraj i jakoś ogólnie

impakte feat smark remix_czas_podrabiany_leszcz


komentarz (4)
2005.01.18 12:33:57;

ogólnie to słabo praca praca, po pracy biegiem w sprawie sprawy, między innymi trzeba też sie ukrywać trochę
jedynym pocieszeniem jest to że jest w miare ładna pogoda LECZ:
jakież to pocieszenie skoro jak będę wychodził z pracy będzie już ciemno?
z zakamarków amerykańskiej korporacji pozdrawiam ciepło
komentarz (1)
2005.01.16 16:23:27;
piatek:

własnie wszedłem do domu i nozdrza przywitał zapach sernika, spoko roibie sie rodzinnie, jedyny sernik który lubie to ten mojej mamy, nie jest mistrzoską kucharką ale muszę przyznać ze ( znienawidzony przeze mnie ) sernik jest okej,
dziś zaspałem po całym tygodniu łachudrzenia sie ( zasadniczo pod łachudrzenie można podpiąć pracę i szlajankę tylko ) ale jakoś dzień zleciał okej. jestdobrze - nie obsrywam sie straszliwie jak wcześniej coraz więcej wiem coraz więcej rozumiem, coraz większa satysfakcję przynosi mi japiszonowianie.
dziś całkiem przypadkowo wpadłem na trop ludzkiego nieszczęścia takiego którego się nie zauwazża, które istniejej tylko w jaźni jego nosicieli, otóż miał kiedyś powstać joint :historie z sąsiedztwa " ( chyba ktosto jużzrobił) o tym z ezasadniczo mimo iż miezkamy blisko siebie to się nie znamy do końca i nie wiey co gnębi drugieig człowieka, każdy ma swoje boczne histoire
tak zwany zapas nieszczęscia i przygnębienia który skrzętnie ukrywa. tylko od charakteru człowieka zależy czy to z sibie kiedyś wyrzuci czy nie. mistrzostwem są ludzie o masce pozytywnych misiów ewidetnie gnębieni przez życie, hehehh może to jest dobry przykład ale typ który na testach uzyskiwał max liczbę punktów na extrawersję był turbo introwetykiem zamkniętym nie tylko w soie ale i przed sobą. no i bywa tak że czasem całkiem przypadkowo się dowiadujemy o probsach i sprawach z któych wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy,czemu tak jest? kto ma miękkie srece to ma twardą dupęsprawdza siętrochę bo dla mnie osobiście dzielenie sie problemami nie jest czymś super co pomaga w rozwiązywaniu spraw które generują nasze ruchy. otóż po co obarczać kogos czymś jeśli po pierwsze samemu nie mozna sonie poradzica po drugie po co dzilić sie ty z kimś innym kto może mieć o tym nikłe pojęcie, dziwne dziwne ale czasem otwiera mi sie 3 oko na takie sprawy których ni widać sprawu które pozostła dwójka ma po za zasięgiem i to tak dalekim że hej. cały szkopuł tkwi chyba w tym żeby na chwilęprzystać i sięzastanowić, zauważam takie rzeczy o ktoeych ikt nie rozmawia rzeczy które po prostu wpisują sie w charakter człowieka które nie pozwalajana dokładne poznanie drugiej osoby, więc jak widzisz brak uśmiechu to nie jet to zmęczeniem i handrą a naprawdę troską czego Wam drodzy czytelnicy tychże wypocin nie życzę, dobranoc numer na wieczór i całe życie jazzanova love ( me and you), pornoliniie też są okej
komentarz (4)
2005.01.14 00:09:22;


Oznaki starzenia:
wymiana uprzejmości z równieśnikami
ścinacz o godzinie 22
brzuch
mysli krążące wokół spraw ważnych

spełanim na razie 3 kryteria ;-


komentarz (6)
2005.01.12 20:05:28;
już podobne miałem na nlogu ale o dwa zdjęcia to nie jedno





komentarz (6)
2005.01.12 19:54:32;


przedwczoraj w nocy to sobie hempgru prawie zrobiliśmy, pomijajać fakt iż nasz hempgru zasypia na filmach a d rugi nie wie co sie dziej to jesteśmy całkiem ulicznikową ekipą. Pod nocnym beje najgorsze beje beje beje przyjebali sie do nas że zdjęcia robimy, na szczęscie lub na nieszczęście obok stał psiarnia. Jeden z bejów miał 2 metry i wzdłuż i wszerz więc nawet turbo ulicznik by sobie z nim nie poradził. no i sie przyjebali , chcili zabijać szatkować i wymagali respektu szacunku. Psiarnia ich pogoniła i cześć jacek W tym momencie oni poszli a oni czyli psy zaczeli nas spisywać no ioczywiście śmiechy bo mazozozord do wąsaej psiarni z textami " kto Ty jesteś czaisz , chuj mnie obchodzi" i taklie tam ulicznikowe powiedzonka. oczywiście kłopoty , wyjełi kajdanki i chcieli mazozzozozrda zabierać do pasterunek no to wyjął dokumenty , bezczelnie pospisywał numery odznak, i poszliśy. Ci przeczuwali o co cho - bo przecież stał po piwo, no i się zaczaili, za bankiem, oczywiścuie sztywna ekipa nikt nie wymięka nikt nie pił tego piwa, dopiero jak nam zajechali drogę kilometr dalej to sie zaczeło. Ale prawdziwy ulicznik trzyma w sekrecie swoje przygody więc powiem że skończyło sie na mandacie przejechanej wirtulanie nodze, i kupie śmiechu i wkurwienia. no ale jak taki los ma być to mus i tak ma być.
Dni w pracy to koszmar, trzeba sie przyzwyczaićdo wstawania na 8 rano i wychodzenia o 16, cały harmonogram dniowy rozjebany jak siemasz, ja nocny Marek chodzę spać po 1 a wstawaćtzeba wpól do siódmej, więc przejebator i w ogóle menstruacja mi sie rozregulowała. Tragedia, do tego rozterki młodego japiszona o ksywie 6 milionów jaką koszulę i krawat włożyć wąlsnie dziś. no ale jużsie przynajmniej odnajduję trochę w tym burdelu i czuję pewniej ciutkę, a nawet może ciutę. Sprawy ogólne w normie czyli bez zmian, nic do przodu nic do tyłu tylko dalej od wszystkiego i wszystkich, niebo spada na głowę ( tak jak kiedyś )ale całkiempowoli i dłużej sie człowiek męczy, no ale jak nie wieesz oc chcoesz to sie nie dziw że nie wiesz co dostajesz. Take życie
wczoraj sesja zdjęciowa z miastem w tle więc może coś wrzucę ale na razie czekam na telefon bo niestety musze iść do pracy,< Take życie > popracować trochę nad ogarnianiem tego w jedną kupę. pewnie się będe teraz odzywał ale nie martwcie sie do czasu!



komentarz (0)
2005.01.10 17:44:32;



hahah pamiętacie czy już zapomnieliście, jak oblałem panią sokiem w sklepie który mi wystrzelił? no to dziś przyjechał pan przedstawiciel i wręczył mi 2 zgrzewki kubusia hahahah spoko, nie jaram sie ale oszczędzę!. dzień w pracy jakiś luźniejszy bo chyba zaczynam ogarniać. Impreza w piatek kozak kozak, sobotni wieczór luz czyl i spokój ( cześćJarek ) mimio nawet małej siekanki z żoną. luz . ponadto zakupiliśmy sprzęt grający i stworzymy teraz sobie soundsytstem Lublin Massive i będziemy jeżdzić z mazozzordem po wsiach i puszczać denshole w powiecie i gminie. znaczy fajnie by było. Sprawy zwykłemokej - pomijając burdel w pokoju, jakieśśmieci zprzed pół roku wygrzebuje w ogóle weź przestań bo i tak nic nie mogęznaleźć. dziśczeka mnie spacer sprawy sprawy i pewnie randka w nastroju bojownika bo znowu była siekwa,o pierdoły whoooha

komentarz (4)
2005.01.09 23:37:01;


Nie mam jakiświększych prawd do przekazania światu , więc tylko optycznie zaznaczam swą obecność, pa buziaki i TAKE tam, aha siemasz Jarek






ogólnie to było kozak.

komentarz (4)
2005.01.07 00:40:50;
hahah zapomniałem dodać wpis ale teraz o za póxno pierdole ide spać

komentarz (3)
2005.01.05 23:25:26;

wstałem rano przeczytałem telefon i sie po prostu załamłem, są momenty w życiu każdego ulicznika kiedy ma dość i wogóle weź przestań, właśnie rano sobie to uświadomiłem. no i cześć siemasz dobry hunorze, po połudnu przemiła rozmowa z dużą dawką goryczy, uświadomka co do własnych głupotwięc wieczór był pod znakiem szukania sensu życia. Niestety nie znalzłem więc umęczon zawijam do wyra- dziśwyjątkowo grzecznie bo chyba zdąże jeszcze tego samego dnia. jak to mówi mój kolega pielęgnuj m i p .
ps. nowa praca ssie fiuta bo nie mam co robić
i nie mam czasu

komentarz (3)
2005.01.04 22:33:04;



bądźtam


komentarz (7)
2005.01.04 00:44:26;

nie maczo, ładna wiosnę mamy tej zimy, wieje, śnieg mam tylko w lodówce ( duet ze światłem niach )i ogólnie poczuj wiosnę. dziś osstatni raz byłem w sstarej pracy a raczej starej posadzie, tak awans człowieku w ulicznej hierarchii spadam na dno. ze spoko twardziela na na wykukańca bananowca i zarobasa, no ale to tylko dlatego że więcej kasy ( dziwka) i wolne łikendacze raczey!łezka popłyneła jak wychodziłem - minęły czasy nic nie robienia ( oby nadeszły czasy nie robienia nawet nic ) podrywania brzydkich dziewczyn, i siedzenia w sieci przysłowiowe 8 godzin. Teraz kantele, krawaciarze i idź ten no. Presja wyniku już mruga mi okiem, mówiąc jestem Twoja, wykresy tylko sie niecierpliwią aby spaść złośliwie zamiast rosnąć. Jednym słowem tak słabo sie cieszę z tego no lae jak nie spróbuje to nie będę mógł potem zostać alter globalistą ktory zna Babilon ( tak Babilon to nie państwo ) od podszewki. tylko kiedy ja będę miał czas ? no nie wime pomyślimy.
no to chyba na tyle, aha REKLAMA
jak Ci sie nudzi w piątek to wpadj do nas na imprezę - grają Ruff Soundz, Pan Duż e Pe, Lilu, Dj Tort, i Paolo. czyli 2 turbo nawijaczy 4 djów i jeden pan od congo-mów, słabo nie będzie. Damian nie martw sie działam.

komentarz (6)
2005.01.02 10:11:36;
najlpeszy na kaca jest dudley perkins, podmiot liryczny w pełni utożsamai sie z odczuciami słuchacza, jak ktoś nie wie o co chodzi to termin kocia muzyka w pełni oddaje właśnie dudley perkins. Siedzimy z psem w pracy ( tak kurwa w pracy w pierwszą niedzielę tegoż roku ) i ja umieram posiłkując sie perkinsem a on umiera od słuchania perkinsa.
Sylwester szalony, nie powiem że byla szampańska zabawa, bo akurat szampana było najmniej - uczestników imprezy mordowały po kolei wódka, wino, gitara i śpiew co poniektórych poncz zabójca. Smakował wysmienicie, wysmienicie także powalał na nogi. umarlaków naliczyłem aż troje ale przy 60 kilku osobach to i tak mało. szalone lata 70 milion problemów, szalone przebrania i wariacje do 8 rano. ogólnie termin szalony jest tak nędznym terminem jak nędzn może b yć slang gimbusowy ( ZaJeFFFajNa ImPrEsSscA ). ale człowieku uwierz mi. szajba szajba szajba ( dudley perkins- just think ). Ja byłem najspokojniejszy w świecieale nikektórzy... ( tu taki emot z gg sobie wstaw ). Ogólnie ( piekne piękne i tak uzyteczne słowo ) to ze zmęczenia przedsylwestrowego poziom odpowiedzialności mi spadł i bylo mi już wszytko jedno czy nagłosnienie jest spierdolone czy nie, czy starczy szamy i takie tam organizacyjne sprawy ( kurwa społecznik ) . ogólnie zapowiadało sie dobrze ( czyli w domyśle powinnno być źle ) ale wszystko poszło jak najbardziej okej. Zadowoleni wszyscy, wczoraj sie jeszcze leczyliśmy biedactwa tym zostało z sylwestrona. Zrobiłem ponad 600 zdjeć, ogólnie więc bedzie ich ponad 1000 tak więc tylko czekajcie aż je wrzuce albo i nie;-P
Tak sobie posmigałem troche po tych nlogach ( tak u Ciebie też byłem ) i daj spokój podsumowania, postanowienia noworoczne. W sumie dobry moment na takie pierdoły i też bym sobie wybral jakieś postanowienia ale :
nie mam takowych - oprócz jednego - zaczynam prowadzić księge przychodu i rozchodu
a podsumowując - hmm. chujowy rok, za dużo sie działo ale jakby sie tyle nie zdarzyło to wypisywałbym tu jakieś głupoty o kurwa dupie chuj Maryni i przepadł jak zwyczajny_radek_1978 ( hahaha ) Rozpamiętywac nie bede albowiem i tak nie pamiętam za bardzo co dlaczego i po co. Ważne że o rok mądrzejszy, ( albo głupszy - niktórzy mają bakindedejsy w tym stylu ), nauczony paru rzeczy, i dalej ( chyba taki sam ) jak rok temu tylko bardziej niegrzeczny.
Więc chyba po staremu. kończąc życzę Wam w nowym roku wesołych świąt i oby ten rok był tak owocny ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) dla Was jak dla mnie ubiegły.
pozdrawiam z tego miejsca najfajniejszego Marka na świecie, a Adamowi zyczę rychłego powrotu do zdrowia bo sylwestra to miał po chuju

komentarz (4)
2004.12.29 04:00:52;
hiphopowce podrabiane leszcze, o ja pierdole mam opis
sztywna ekipa nikt nie wymięka,kurwa rozkmiń, prostować sie kurwiszcza hmm.. niewzbudza to strachu u ludzi którzy mają mnie w kontaktach, jesli jest inaczej napisz do mojej mamy że jej ścieżka wychowawcza zawiodła w pewnym momencie. Dzis ostani dzień ( mam taką cichuteńką nadzieję ) w pracy ,a raczej noc. W związku z tym nie mogę się przeforsować zbytnio. W związku z tym śmigam se po tych forumach ( ah wojtek wojtek kutasie gdzie Twój serwerek? )i szczela mnie grom z jasnego nieba. Sorry nie jaram sie, wsadźcie sobie ten hihop w dupencję bo aż mi wstyd. Czerwienię się tak niewybaczalnym rumieńcem jak jakiś nerdowiec przy pierwszej publicznej erekcji. Mały biedny zaszczuty popkulturą. Niby w piątek SS czyli super sylwester ale się obawiam "trochę" że nie będzie tak fajosko. nie jestem nostradamusem co najwyżej lamusem podrabianym leszczem więc może się miło zaskoczę. Wpis zgorzkniałego 26 latka podrabianego na 19 latka. dobrze przynajmniej że sie smuce zbytnio :

wpis sponsorowany przez Republikę Demokratyczną Niemiec





komentarz (10)
2004.12.28 12:20:40;
ssajta:

http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_mc_terminator.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_moge_wszystko.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_numer_pierwszy.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_rozmowa.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_werble.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_-_yo_lala.mp3
http://217.11.129.91/osiemram/osiemram/Gang_Agi_maxisingiel_okladka.jpg

ja sie jaram, mogewszytsko i werblimi chyba

komentarz (3)
2004.12.28 00:30:12;


święta dupa zgięta, ogólnie idź pod chuj z takim bezpogodziem, beznadzieją i szefem jest 15 stopni w Boże Narodzenie. Za rok ubieramy palmę a nie chojaka.
Ogólnie ( dobre słowo do startowania ze zdaniem ) to KUPA refleksji. Od takich sortu "po co żyję" po dlaczego Święta to straszne gówno.
Poczynając od kolacji wigilijnej u jednej babci kończąc w knajpie z bandą najebanców których oglądanie przyprawia o mdłości Święta można uznać za zaliczone, aczkolwiek idź z takimi Świętami. Mój kolega z internetu spędził je w macu, mój drugi kolega się najebał pięknie już po kolacji wigilijnej, moja koleżanka pewnie nie miała ciepłego rodzinnego wieczoru, ja natomiast zawieszony między tradycją a chęcią ucieczki kontemplowałem nad barszczem i dyskusjami przy rodzinnym stole. Jak Święta mają wyglądać jak wyścig o pieniądze ( mówię to ogólnie ) to ja pierdole - będę obchodził je zgodnie z ruskim kalendarzem, zbywając ignorancją ten pierdolony pęd za wszystkim. "Święta rodzinnie spędź" - aha pierdol pierdol, nie chodzi o rodzinę tylko o całą jebaną napiętą atmosferę. Zamiast cieszyć się z obecności bliskich lub mniej bliskich, lawirujemy by uzyskać kompromis między nie wkurwieniem ojca, a załatwieniem szybko wszystkich spraw. w wigilię tatko wyjebał pasztet ale tak felernie że się w niego szkła powbijały ( tak tak jak w wild wild west ) no i oczywiście jazda. Dobrze że z pokolenia na pokolenie jesteśmy luzakami ( " kasz Ty luzaku" ) i przyjęliśmy że pasztet będzie bardziej chrupiący. około południa wróciła moja beloved, ale humor dopisywał jak biggiemu motoryka więc nadzieja że może wieczorem będzie inaczej. potem do babci, u babci jak zwykle kozak szama ale spierdalamy bo długo to sie tu nie da wysiedzieć. po wigilii do mnie - nawet nie mieliśmy czasu pogadać, więc do domu odprowadziłem i ustawka z chłopakami na picie. Rano Siedlce, w Siedlcach śmiechy spanie przy stole ( wujek narzucał tempo ) problemy mieszkaniowe całe rodziny i w niedzielę powrotniak, a raczej potworniak kac. oczywiście do domu ibuprom i jedziemy nie śpimy.
pięknie. że chuj pięknie,
Ogólnie więc ani nie odczułem ATMOSFERY, nie pojadłem nie przytyłem i w ogóle nic. Dało się tylko zauważyć że 100 milionów rzeczy którymi kiedyś żyłem poszło sobie wpizdu , gdzieś między dorastaniem moich ciotecznych braci a długością brody wujka stryjka.
Brat mi się żeni, 13 siostra jest większa ode mnie i urosły jej piersi, mój drugi cioteczny brat poznał już uroki turbo melanzu, świat się wali na głowę. RODZINA nie jest już taką rodziną jak kiedyś, mama nauczyła się kozacko gotować, świadomość ze dziadek nie żyje już 12 lat powala, ogólnie ( w sumie to też fajne słowo do podsumowań ) to przejebane sobie uświadomić jak stary jestem. Mogę się już wdawać w dyskusje z dziadkiem wujkiem, palić w towarzystwie dorosłych i w ogóle daj spokój, nie ma już dzieci w tej rodzinie - tylko same stare ludzie. jedyną ciekawą rzeczą jaką udało mi się zauważyć to to że moja rodzina od strony ojca jest w męskim pokoleniu uzależniona od nieszczęść z ciałami obcymi. Ja włożyłem sobie kiedyś do nosa zatyczkę od master minda która zaczęła wędrować sobie do móżdżka, tata połknął liczydła, wujek połykał guziki, natomiast brat cioteczny ojca za młodu notorycznie wpierdalał piach - ja za to jeszcze obgryzałem ściany za młodu, żaden kontakt w ścianie nie miał ze mną szans albowiem zjadałem cały tynk. Wspomniany wujek od piachu ( i tu nie wiadomo ) czy z moim tatą czy wujkiem też zajadali się tynkiem więc nie dziwcie się drodzy czytelnicy że nic mądrego ze mnie nie wyrośnie. moglibyśmy tworzyć trupę cyrkową "rodzina połykaczy ścian" przejdzie?
Rozmowy na internetowym komunikatorze z Twoimi internetowymi znajomkami mogą Ci uświadomić że film o Tobie ( znaczy mnie ) może nosić tytuł „ ale chuj” albo „ostatni kutas” – może to i dobrze bo pomaga się zrewidować w kierunku a przynajmniej w założeniach kierunku. Kierowany mniej więcej troską o lepsze jutro ( czego i Wam życzę ) kończę ten zgorzkniały wpis. Miłego jutra


komentarz (6)
2004.12.24 01:15:14;
najebałem sie i znowu kurwa
wystrzeleńcu odemnie z miasta chodzą w smiesznych buach, nie pij nic co wyglada jak wino. nie graj w bilardego z Krystianem bo będziesz śmigał pod stołem, nie rozchoruj się w te święta.
ogólnie kocham pozdrawiam
wesołych świąt misie.
ps. masz jakiś perzpis na dipy?


komentarz (6)
2004.12.23 00:21:46;


hejka ale plus i minus to jedyne co widze.
cały poprzedni rok ważyłem dawkowanie L4 aby sie nie wjebać na bombę. na bombę się wjebałem oczywiście - 2 miecy zwolnienia, traumatyczne przeżycia i turbo nuda. od tamtej pory bojęsięwody. W tym roku uważałemna sibie aby nie rozchorowaćsię, no i kurwa trafiło, mam katar jutro dopadną mnie suchoty i w ogóle. TRAGEDIA. w plusach no to musze siępochwalić że ha[pnąłem ixusa 30 więc beę napierdlał zdjęcia zdjęcia i zdjęcia zdjęć. Ogólnie suaba ta wyprawa była ale mam sie cieszę i w ogóle kozak. z rzeczy Bardziej istotnych to wysyłam w eter przekaz, podprogowo - jak nie obczajasz to znaczy żeś nieczuły/a na takowe bodźce , kocham pozdrawiam całuje. a jutro urlop hieh. psie daj sobie sam radę!

komentarz (3)
2004.12.22 07:05:24;


Drogi czytelniku Droga czytelniczko!
jeśli myślałeś/aś że brak zainteresowania z mojejj strony moim włsanym pamiętniczkiem wynikał ze skrajnego załamania nerwowego, bądź bezgranicznego poświęcenia się idei, to sięgrubo mylisz. Te mendy wyłączyly mi ynternet. No nie dlatego że nie płace ( bo nie płace ) ale coś jak zwykle sie pojebało i nie działa. Ponadto wczorajszy ranek był koszmarny - obudziły mnie drgania, wstrząsy cokolwiek, wydobywające się z dolu. Halo, przecież mieszkam na parterze. NO ak ale mam jeszcze piwnice. PRzyszlo 3 wspaniałych i wykopali mi dół w piwnicy, przebili się przez fundamenty, zablocili całą klatkę, i wkurwili na sam koniec, nie wiem czym ale powód zawsze się znajdzie. no nieważne, dzień sponsorowały literki U i M, jak mieszane uczucia.( Ty wiesz TY też masz ten sam problem ) ale zakupiłem sobie turbo pedalską oldskulową bluzę Pumy, i gejowskie ( wywodzące się z SUBKULTURY HAŁS ) spodnie pepone jeansone. bede jak dobry klaber wyglądał jak jeszcze sobie ten bajer na głowie zapuszcze. Jeszcze tylko łańcuch z kulek. Z zakupu zadowolony, tymbardziej że zakupilem sobie sylwestrową kreację, błękitną opiętą koszulę z antyantyantymaterii ltópra wywoła u mnie uczulenie porównywalne z otruciem dioksynami( tak tak jestem francuski piesek czy jak mu tam ). W każdym razie jeszcze tylko białe kanciarze i jedziem. lista prawie zamknięta i do tych co są na liście to nie mam większych zastrzeżeń.
aha zapomniałbym, sobota byl spoko, tylu szatanowców na raz to dawno nie widziałem. Zespół mojego pierwszego kolegi na osiedlu "dał czadu", ja powiem że okej jaram sie. skrzyżowanie drumbasów z napierdlalatorami na gitarach. co do reszty sie nie bede wypowiadał bo suabi troche. dekoracje były szefem szefów, bo wszędzie lała sie krew, było albo czarno albo czerwono a wszystkiego pilnowął kamienny aniolek zajebany z cmentarza ( czy nie?)



ogólnie bardzo pozytywnie, bardzo miło, bardzo mnie kac męczył na dzień następny. Pare kwestii wyszło in plus, jakieś nowe kontakty ( tak tak chce mieć defmetalowy wokal w refrenach ) i w ogóle okej. Poniedziałek odebrałem premaster tego singla ( epki?) co to mój kolega ( nie, on akurat nie jest z ynternetu ) nagrał ze swoim kolegą i jego kolegą na którym udziela sie także mój kolega i koleżanka i ja, no i powiem że material okej, jakby tam nie było moich rzeczy to byłby bardzo wporządku ( hehehe ) znaczy że z siebie jestem średnio mało zadowolony. jakoś niedługo powinno smigać w necie to podlinkuję. ale numer ( oooo ) mogę wszysko jest szefem i nawet hemp gru nie ma takiego fajnego. jak wiesz co to, to Ci powiem że to ESENCJA. na dniach to sie wypuści więc dam Ci znać. Trzeba tylko jeszcze przedłubać jeszcze jeden numer.
Dziś pewnie pojadę do warwy ( tak, nie udało mi sie zakupić przedwczoraj ) więc dzień zaplanowany do końca. Obym znalazł czas żeby się zastanowić, czego i Tobie życzę.

komentarz (3)
2004.12.20 13:53:02;


w piątek sie w nocy nlog popsulił, więc przeklejam:
zrobiłem sobie 3 godzinną przerwę w notce i przypomniałem sobie że
dziś nie omieszkała mnie dopaść przyjemność rozmowy z fejmowym
osiedlowym raperem ulicznikiem. Najlepsza akcja jaka wynikła z jego osobą
to historia jego bitwy na wolno z Tetrisem, PODOBNO nagraali sobie relacje
z WBW na widyjo, przewijali do momentu w którym nawijał Tetris robili
pauze i mu jechali a chyba nawet we 3. Takim więc sposobem możesz
pokonać nawet Tetrisa. Noi ulicznik mi nawija o jakis nowych płytach
raperskich ( kurwa ale ja to jestem w plecy zdrowo ) no i mówi że HĘ
GRU jest kozakiem . No i że jeździ z typem jednym na ( uwaga uwaga uwaga
) STARY MOKOTÓW, i sobie gadają z nim. czasem pofristajlują ( ciekawe jak
na żywo odpalają opcję "pause" ) no iw ogóle daj mi człowieku stos
szacunków bo JA ROZMAWIALEM Z WILKIEM. no i mi nawija że on lubi
uliczników - ogólnie to mocno przewałkowany temat z tą śmiechawą z
uliczników, ale na żywo to nawet pewnie i Drozda
jest smiesznym. Ulicznik na szczęście mnie opuścił, na szczęście
zapomniał że może mnie znów prosić o bity niach więc luz,
itdazyyynmete

Miejscowi narkomani wygrywają dalej w rankingach konkursu " wysrywam sie
na swoich kumpli"
Mmiejscowe beje ( i chyba narkomani ) wzieli sie do pracy i pracują u
mnie w fabryce ( może feta poszła w góre??
Miejscowa ludność marźnie na przystankach bo niby zima przyszla, ale idź
wchuj z tą zimą boto takie zjawisko jak przymrozki w marcu albo
październiku.
dzis mam dość pracy ( może dlatego że jeszcze nic nie zrobilem, więc moi
drodzy czytelnicy, czekajcie na nastepny odcinek tejże telenoweli, jutro (
znaczy dziś )nie będe miał czasu , w niedzilę bede odsypiał a
poniedziałek i wtorek się byczył
ciu!

własnie zauwazyłem że pierwszą część notki wjebalo.
no coż...


Dziś nolog jest niepopsuty więc mogęsmiało dodawać nocisze i bez skrępowania dodawać wpisy komentować iszperaćw życiu internetowych raperów, gimnazjalistek, wyzwolonej młodzieży i całego tego tłumu ludzi który który dodaje notki, grzebie w zyciu innych i sam wiesz. ale misie nie chce bo zaraz pewnie wyruszę do wszawy w celu dokonania zakupu potrzebnego :)

komentarz (2)
2004.12.17 01:13:05;


embee morduje głośniki, słuchawki i cokolwiek przez co wydobywa się dźwięk. Ścieżka dźwiękowa do życia w stadium "mam 26 lat a czuje się na 19". ogólnie luz chłopaku psie dziewczynki i Ty wuju Krzysztofie. Sprawcza moc działa . jaka? nie powiem albowiem jak raz sie przyznałem to polewka była więc oszczędze znowu sobie wkurwiania się o nic dla kogoś a dla mnie ważnego. nieważne.
okazalo sie że dziwka pies podwórkowy reksio zdradził mnie z moim kolegą który nawet mu nie kupił nic do jedzenia, tylko pogłaskał i takie tam ale że ja nie jestem pamiętliwy to już zdążyłem zapomnieć i Drogi Psie jak to czytasz to przyjmę Cię z otwartymi rękoma.Zapraszam na mortadele.
moi koledzy z internetu uganiająsię za lepszym zyciem,ja żaś zaprzątam sobie sobie głowę sprawami społeczeństwa równości i krzewienia opstaw obywatelskich. Wkurwia mnie jedno zajebiscie cieszy drugie ( abstrachujac od głownego wątku ), moc sprawcza napędza, postawa innych wkurwia ale i tak damy rade ( hejting stwierdzenia "daje rade" )nic na siłe obejdziemy siębez głąbów-spinaczy hejwimetali. własnie sobie gaworze z miss karaoke ( tak raperze z tą miss karaoke ) i jest okej wszyscy się uśmiechają więc chyba problemy poszły won choć na chwilę. A Ty przyjdź choć na chwilę choć wchuj daleko. kończę ten mariaż wątków bo wiem że jużzgubiłeś sięprzy pierwszym akapicie
helołka szperacze u mnie okej :-)



komentarz (4)
2004.12.16 00:26:22;
mówią mi że blog jakiś małomówny więc korzystajac z opcji że dziś domator zipator nadranbiam zaległość.
Przedwczoraj mało nie przygarnąłem czworo noznego przyjaciela ale sie kurwa rozpruła na mieście. otóż, przypłatał sie gdzieś w okolicach stadionu i tak ochoczo podskakiwał za mną ( znaczy miał spoko kiwkę ) ja do baru a tam niestety psów ( oprócz sprocketa ) nie wpuszzczaja- no i czekał na mnie milusiński a ze dwie godziny, znudzony wygrzębuując ześmietnika szamę, drapiąc sie po plecach i liżąc po kablu. jak juzwyszedłem to mój reksio za mną, ja skręcam reksio za mną ja cofam reksie cofa, ja robie zwód reksieo wpada pod nogi. normalnie pies najlepszy przyjaciel człowieka, no to myślekupoe mu jakąs szame, wlazłem do sklepu kupiłem mortadeli ( kurzych łapek do kanapek nie było )kawał spory jak na reksia ( człowieku ostatnie pieniądze ) i mówię a niech ma święta. no i wychodzę a ta kurwa już nawiała w poszukiwaniu miłości, i nie było już jej,. poszukałemgo jeszcze troche w piwnicach jaźni ale znikł. tak więc zaprzepaścił szansę na lepsze życie...
wczoraj nc chyba sie nie działo oprócz tego że n iektórzy przespali cały dzień, niektorzy nieprzyszli do pracy, niektórym cośtam ale nieważne.
dziś dzień zajebato więc nie miałem czasu na nic, nawet żeby pomyśleć . tymczasem mój kolega sobie kupuje aparat co się nim robi TAKE zdjęcia. więc dobranoc pyszczki i internetowi szperacze, dla jednych pielęgnuj miłość dla drugich
Embee Drop Me By The Stairs ( wiem wiem tracę status truskula , to już nie modne )

komentarz (8)
2004.12.12 17:41:39;
hahah takie skarby w sobie noszę

nie no wyszperałem gdzieś, no i mozliwe że mam takowe no ale póki nikt ich nie widział to co sie bęziemy przejmować. Wczorajszy dzień bardzo okej, koncert udany, pełna sala, after aka zajebator aka idźcie już domu. Dziś praca, kac, i niezdecydowanie czy ruszam wieczorem czy zipuję w domu. zastanowimy się.
cześka


komentarz (5)
2004.12.12 03:17:43;


ej, było zajebiście,
ogólnie to się podbudowałem

komentarz (2)
2004.12.10 01:22:22;


A - ale kurwa ma łupież ten typ z ochrony co siedzi obok nas, mógłby stoki dośnieżać
B - boli mnie prawa strona ciała po wczorajszej siekance, rano odkryłem 2 nowe siniaki
C - chłodno, nie mam bluzy, swetra, koszuli, śmigam w samym polo
D - wynikiem zimna mam dreszcze, bynajmniej nie podniecenia
E - jak ekwilibrysta - musze się dobrze nagimnastykować żeby znaleźć coś do roboty.
F - farenhajt 9/11 - kurwa nie zdążyłem obejrzeć do końca
G - głupia pizda wczoraj w tym sklepie była ale dostała za swoje
H - humor , dooobry humor mi wraca po kawie 2 na 2
I - Irena, chrzestna mojej siostry, tak jakoś mi wpadło do głowy
J - miałem coś napisać ale zapomniałem co więc J jak jutro wolne
K - koszula, elosz dziś paradował w koszuli - koszule i ulicznicy - w ogóle mi to nie pasi
L - Lambda - pedały
Ł - Łomot - dostałem wczoraj
M - munia - dawno nie widziałem
N - noga - odzywa sie kontuzja turystyczno hardkorowa
O - orajtćjo
P - porter, nie wybrzydzaj w tych refrenach
R - rozeznanie czyli to co musze zrobić w sprawie sylwestra
S - skarpeciarnia - tak nazwę dzisiejsze zajęcia z angielskiego, jebało przeokrutnie
T - tomek ma nową brodę, znaczy inną niż zwykle
U - uwaga KUBUŚ hahahaha
V - volvo - sion chce kupić, ja chce jeździć
X - jedna panna całkiem znośna ma takie nogi
Y - yyyy - tak zaczyna każdą rozmowę typ z którym muszę załatwiać sprawy
Z - zapomnij ( aka życiówka )

komentarz (6)
2004.12.09 01:14:53;


Nie mam czasu pomysleć a co dopiero zajrzeć do komputera. Znaczy mam czas ale musze go przeznaczać i dawkować na inne przejawy aktywności. Wczoraj znowu plakating - ojebaliśmy całe miasto, ojciec coś tam się podśmiewa ale czuje bluesa i ten no respekt synu, trochę taki ukryty ale respekt. Wieczorem – raczej zaś w nocy bipi hoddogi śmiechy i w ogóle miałem jedną opcję opisać ale dziś to mi się już nie chce.
Dziś szalony dzień, rano wpadł mazozzord i coś tam chciał zobaczyć potem transfer do miasta i smiechy. Wszystko wynikiem wiru wydarzeń, Już na samym starcie spotkałem 2 bohaterów mojego pamiętniczka. Bohaterów znaczy typów o których już kiedyś pisałem. Tego beja co zawsze chodzi na czworaka i tego typa co zwariował od ćpania i nie kolegowania się. Wynikiem czołgania się pierwszego nasze drogi ( moja i i tego typa od ćpania ) spotkały się na drodze czołgania – no i trzeba było beja odstawić na ławkę bo tamował ruch na chodniku i w ogóle weź przestań ( przystań ) zatargaliśmy go na ławkę i tak się zastanawiałem że wykolejeńcy zawsze na siebie trafią ;) tylko jeden ćpun drugi bej a ja? Ćpun i bej w jednym? No nie wiem – coś tam sobie dopiszesz, domyślisz, czy nie wiem kurdwa wyskrobiesz na szybie w tramwaju linii 8. miasto miasto nie pozwala zasnąć tym bardziej zę była dopiero 14 – no to do mazozozorda ustalać sylwestrową listę uczestników potem zaś ustawka z szatanem i psem. No i w międzyczasie katastrofa. Przez ostatnie dni mnie suszy jak nie wiem co że hejho więc udałem się do sklepu w celu zakupu. Wypatrzyłem na półce obok kasy ( to bardzo ważne ) Kubusia w kartonie, więc myślę o! To jest to!, wyciągnąłem rękę wstrząsnąłem ( zgodnie z instrukcją ) i ku mojemu zdziwieniu karton z kubusiem zaczął pęcznieć. Za mało miałem czasu żeby cokolwiek zrobić, Kubuś explodował prosto na ryj tej ekspedientki, zalałem całą kasę cała półkę i całą panią ( jak się później okazało starą głupią rurę ) ujebałem wszystko łącznie z jej trwałą wszystko oprócz siebie, ej te rzeczy dzieją się naprawdę nie no śmiechy na początku ale potem to już ostro sięz nią darłem o to czy ścisnąłem czy tylko wstrząsnąłem. I harkorrr bo zaraz druga przyszła, tamta wkurwiona bo i trwała i podłoga i wszystko wkurwione oprócz mnie. Śmiech zapłaciłem ale jebanemu Kubusiowi nie przepuszczę – zaraz będę smarował skargę do obsrańców bo przecież mogłem pobrudzić się i ja. Tak więc drogi czytelniku szejk jo cube i spierdalaj.
Potem ustawka ze starymi babami w celu nawiązania współpracy. Ogólnie to wszyscy teraz do NAS lgną bo coś tam. Wybory zmiany czy cokolwiek a na hedonistach towarzycho co na co dzień leży krzyżem to może i daleko pojedzie, było miło i okej. Przy okazji ściągnęliśmy jakiś satanistów co to palą szlugi i grają na gitarach ( oh ah jaki jeden był przystojny )
Potem ustawator z młd i do domu. Jakieś rozkminiacze ale głównie to master plan był grany. Przyjechał poprawił to co ja zjebałem, pobiliśmy się trochę ( płakał mówię Wam płakał ) ale tego sińca to Ci psie nie podaruję. Uciekł z bohaterem jednej z moich notek ( tym co to już zakłady robią kiedy to się zaćpa ) bynajmniej nie w celu połykania piguł ale po prostu on go podwiózł do domu. Wieczór z andżelą, ah ten uśmiech, no i do pracy, no i przyznam się Wam drodzy czytelnicy że nic nie zrobiłem siedzę dłubię w nosie i liczę klawiszę na klawiaturze bonic innego nie chce misię robić. Do rana tylko.
Aha i jeszcze jedno – wczoraj miałem okazje poznać raperów ode mnie z osiedla a zasadniczo to jednego – ma trzynaście lat i jest turbogrzecznym dzieckiem ale rymując „szkoła to tylko przykrywka” zyskał respekt a nawet maximum respektu. Od wczoraj jestem ich Fanem. ZJEDNOCZNI W RAPIE. „spotkajmy się w naszej kanciapie”
NAWET
Wymysłil im parę panczy i myślę nad tym żeby nagrać się na jakimś ficie,
zjednoczeni w rapie a Ty dzidę chapiesz
zjednoczeni w rapie i słucha nasz papież
zjednoczeni w rapie Ty tego nie załapiesz
zjednoczeni w rapie heh

„A Ty doła masz, jak spisuje Cię straż”

ogólnie dzień sponsorowany przez bohaterów notek



komentarz (3)
2004.12.06 18:34:17;


wyspałem się wreszcie. napawa to mnie więc jako takim poczuciem "okejkowstwa" znaczy jest dobrze ogólnie to luz. turbo popędzanie ze strony wszystkich nie jest dobre ALE to jedyna skuteczna metoda. Tak więc dzisiejszą noc przeznaczam na dogranie właśnie tych spraw. Nie wiem czemu ale jakoś jestem trochę zadowolony niż zwykle tylko nie wiem czemu, pewnie to sprawa czekania na różne rzeczy w p[przyszłości ( bliskiej) też tak masz? że latasz podniecony/a ze względu na to co wydarzy się w sobotę piątek niedzielę lub za tydzień? no ja w każdym razie mama tak właśnie. Mimo permanentnego braku hajsu mówię okej, bywało gorzej. I tu potwierdza się moja teoria co do charakteru czy tam preferencji. Większość rzeczy spływa po mnie jak siemasz, więc nie ma u mnie opcji rozpamiętywania, grzebania w "brudach z przeszłośći" ( hahah bankowo to było gdzieś u Donia albo Libera ), ja już nie pamiętam za co się na których obrażałem śmiertelnie, no chyba że dotyczy to jakiejś śmiesznej historii jak np. tego że kiedyś złamałem nos typowi większemu ode mnie o głowę. ( hahahah Ty uliczniku jebany zły do szpiku kości swoich potomków do sześciu pokoleń po Tobie ), no tak. pogadaliśmy chwilę, więc wiesz już co u mnie.
a co u innych? nie wiem - da się tylko zauważyć że jedni piją ( i są żałośni ), inni ćpają w pracy ( i mają tak śmieszne odruchy że mogliby iść do szkoły mimów ), poza tym praca wre tylko u nas, dziewczyny puszczają mi oko, a z chłopakami z pracy uskuteczniam rozmowy o przewadze zawiasów od pulpitu pod klawixa nad ich brakiem definitywnym. Życie się kręci jak idź pan wchuj.
komentarz (3)
2004.12.05 20:18:30;


wczoraj rano dodałem wpis w którym wylewałem tony żółci ale sie nie dodał. może i na szczęście co dla niektórych heheh. no nieważne, wczoraj bieganka za sprawami ,w nocy plakating wróciłem po 24 parę minut. no i ci? oczywiście zaspałem do pracy. Giermek biedaczyna sie naczekał, ja zaspany i ( kurwa to nigdy mi się nie zdarzało ) spuchnięty. więc wrażenie zrobiłem piorunujące. oczywiście bez śniadania , dopiero zajadem obiad w pracy ( sedexho to przechujowa opcja restauracyjna) i tak jakoś dzień mija. piękny stan zamulenia w domu, w przelocie jaośzłapałem sie z młd i znowu biegiem do domu bo coś tam. Ale ogólnie to dziś domatoruję. pozałatwiam sprawy, ( mam nadzieje ) pokończę pierdoły i mogęstawiać krzyżyk na ścianie. miło okej. poza tym co?
-chunia, sto problemów ( syndrom rapera z Polski )biadolę na brak pieniędzy czasu i perspektyw. Wracając do poprzedniego albo przedpoprzedniego wpisu opcja wstawaj i rób coś znowu się uaktywnia. Normalnie fobia przed uświadamiaczami, ale sorry jak ktoś jest dzieciakiem to nie dorośnie w dwa dni, tym bardziej, że mając okazję poobserwować "dorosłych" przez te parę dni zrycia to ja mówię sorry pierdole kup mi resoraka. Jak widzę to towarzycho w moim wieku i młodsze co to niby jest dorosłe to siema cześć odbijam, i nie chodzi o styl życia który notabene ssie fiuta, ale samo pojęcie dojrzałości. Wysiadam czym prędzej. do tego dochodzą tzw. "historie z sąsiedztwa". Wiesz opcja dobra rodzina ale sie zdrowo napierdalają. DOROŚLI ludzie. nie wiem, to jest tak że po prostu potrafię trzeźwym okiem ( nawet najebany ) spojrzeć na to z boku i powiedzieć HAHAHAHAH. Tymczasem nikt nie potrafi zauważyć tego w sobie. Może to kwestia charakteru, przekonań, wychowania, nie wiem ale porównanie mojego bumelanctwa do takiego życia to raczej ogień i woda. i na dodatek ogień piekielny i woda święcona. Tylko dlaczego ja mam rację? huh? nie i to nie jest dyktowane subiektywną opinią a obiektywizmem bo sam wiesz oprócz tego że jestem przesympatyczny to jeszcze turbo obiektywny w poważncy sprawach. to Tyle wyżalania się mój drogi komputerze, tymczasem spadam bo załatwić musze coś!
miss karaoke proszona o kontakt


komentarz (4)
2004.12.03 07:01:32;


wczorajszy dzień to miało być teraz albo nigdy, wyszło że jak nie wiesz co chcesz to nie dziw się że nie wiesz co dostajesz. taka refleksja mała. Mała boczna uliczka na drodze każdego ciągnie jak zabawka pozostawiona przez innego dzieciaka. Niby nie można ale czemu nie? no nieważne. Pewne rzeczy się kończą inne zaś mają szansę zaistnieć. Całkiem niechcący, spontanicznie bez planów, miało się jedno skończyć drugie być może zacząć ale "jak się nie wie co się chce..."
heh, ryją mi czapkę, kopią w dupę, klimat jak z kawałka "mówią mi" nie tyle że starzy nie tyle że ktoś tam, no ale wiesz ile razy można przymykać oko na to że niektórzy Cię wyprzedzili w pewnych dziedzinach życia. Tym bardziej staje się to jaskrawe jeśli kogoś widzisz pierwszy raz po 7 latach. i w pewnym momencie zastanawiasz się nigakurdwałot?! jak to możliwe, przecież to i tamto. całe życie była kretynką no może nie kretynką a zadufaną w sobie pizdą - niestawialną w żadnej postaci, no może jako druga połowa typa który miał na nazwisko śmieciuch. hehe. i jak to możliwe? No tak, tyle że jeżeli w pewnym momencie zauważasz że zaczynasz usprawiedliwiać sam siebie ( tłumacząc to sobie turbo głupotami ) to nie jest już tak jak zwykle. To nie to że niektórzy mają szczęście, protekcje, bogatych rodziców, błysk w oku, silę przebicia, fajny samochód. po prostu zostajesz w tyle. z ręką w gębie - bo przecież nie stać Cię na jakiekolwiek dorosłe gesty.
- eeeh, i co to z nami będzie Panie Radku?
- Ty sumienie spierdalaj, nie ryj czapy!

no i jak tu gadać ze samym sobą?



ps. chyba zacznę dbać o poprawność gramatyczną wpisów, bo pisze tragicznie
elosz kapelosz świat, jest mały
komentarz (3)
2004.11.30 23:59:59;
świat jest mały. znajoma z komputera zna sie z moją drugą znajomą z komputera, co więcej każdy skąd innnąd, i jakoś zgadujemy się że się znamy. mało wrażeń na wieczór? hmm nie bo wczesnym wieczorem/póxnym popołudniem moje lokum odwiedził człowiek legenda. nie wime może kiedyś o nim pisałem alejesli nie to zaraz uczynię to bo koleś jest typem a raczej prototypem do roli pierwszoplanowej w filmie indiana jones w Holandii czyli zagubiony blant aka stracony majątek. Wpadł z innymi kolezkami o których też można byłoby napisać po jednej książce. "Michnik muzykant" i Jah na motorze. no nieważne wpadli po cośtam, pogadadali o holdowaniu drobnomieszczańskim zwyczajom, zabrali co trzeba i uciekli. tak więc nastał czas na historię:
nazwijmy go więc przykładowo Hajni. Hajni studiował ( z trudem ) w jednym z większych miast, miał mieszkanie w samym centrum kupione przez matkę za grube pieniądze, no i miał pociąg do niebezpiecznych spraw. niczym jest fakt że zaczynał 100 szkól, z 200 go wyrzucali, że wyglądał że tak powiem ekhm nieszablonowo. Zawsze pierwszy tam gdzie było alternatywnie. no i nasz Hajni wpadł w kłopoty klopoteczki, znaczy się nabawił się długów i kolegów za rózne uzywki, śmieszne papieroski, i takie tam. koledzy w przeciwieństwie do papierosków byli bardzo poważni i zaczeli sie interesować swoimi pieniążkami. Efektem czego nie były straty moralne fizyczne a materialne. Nasz bohater w starciu z problem poszedł po rozum do głowy ( chyba ten rozum to kurwa 3 sortu ) i sprzedał mieszaknie. Co więcej że pieniądz był gorący to i cena niewygórowana - mieszkanie warte dość sporo puścił za pół ceny ( a i tak niewiedziałbyś co z tym hajsem zrobić )każdy trzeźwo myslacy kupiłby sobie drugie. a co on zrobił? pojechał sobie na wycieczkę dookola świata. chłopaki z miasta codzinnie wiedzili gdzie jest bo dzwonil jak i kiedy chciał objaśniając kolegom gdzie jest i co zamierza. Podobno cały trip trwał parę miesięcy a kartki z seszeli nie były niczym dziwnym. Mineło troche czasu, on sie odzywał coraz rzadziej aż pewnego dnia jeden z jego koleżków odebrał relefon. Ty jestem w Afganistanie mam 3 dolary nie wiem co ze mną będzie. powiedział że jakby cos sie zminiło to zadzwoni . no i mijały lata, pewnie tak coś koło 2. mało kto pamiętał Hajnim, wspominano go rzadziej i w ogóle niewiadomka. aż pewnego pięknego słonecznego dnia pjawił sie nasz bohater w autochtonii. ze sobą nie miał nic ani pieniędzy ani kobiet tylk omaly posążek buddy. no i drodzy czytelnicy jaki finał tej historii? hm budda był ładny tyle że trudno jest dbać o figurkę której podstawowym ( i jedynym oprócz farby ) składnikiem jest czarny afgan. miasto wtedy przeżyło atak usmiechów. palił każdy bo sprzedawali po skandalicnie niskiej cenie, wydajnośc zaś była szaleńcza, jedna mała kula zabijała nas ośmiu na dory wieczór. jarali wszyscy przez cały rok. spoko, budda sie skończył to i usmiechy się pokończyły. Hajni zniknął. ostatnio gadałem z kimśtam i powiedziałz esiedzie w holandii na squotach i dzisiejszego dani wpdał do nie do domu, nie umyje ręki przez tydzień. aha historia jest zasłyszana z drugiego ryja i ile w nij prawdy nikt nie wie. pewnie sam Hajni tylko. to taka mala fhistoryja na sen.
dziś dzień okej obkupiłem się w śmiesznych rzeczach ale keep on lansing wieć nie narzekj, mam turbo prześmieszną saszetę dramenbejsowca, koszule wiezięnną i jakiessmieszne rzeczy, nie mamza to butów kurtki rękawiczek i cieplych majteczek na długie życiowe wieczory.
mam za to miłe ciepełko w serduszku ( jak kurwa jebany pedał ) od 2 osób co mnie uszczęsliwiły dzis trochę. niby niczym ale respekt a nawet maximum respektu,
teraz idziemy z psem na przerwę zatruwać się śmierdzącymi frytami. elosz świat jest mały
komentarz (9)
2004.11.29 21:30:42;


jeśli wiesz jak piękna może być szwdzka modelka to się usmiechnij. Dodamy do tego tajemnicę, i duszę i umysł nieprzećiętnie doskonałe. wyczodzi wówczas kobieta cud miód piękno i w ogóle zamkinj ryj jak patrzysz na NIą. Taki jest własnie ESBJORN SVENSSON TRIO. W sobotę miałem niesamowite szczęście bycia na ih koncercie. Rozpatrują c w kategoriach muzycznych msza, sakrum. Jeśli myslisz że premier robi bangery to uświadom sobie że może co najwyżej skomleć jak pudelek przy energi jaką mają szwedzi. jak to mówi ktoś tam maximum respektu. nie to że mam jakiś hajp na wyskakiwanie z hiphopowa ku muzyce bardziej ambitnej ( bo wtedy bym pisał że kurwa smooth jazz cafe składanka woljum 78 jest okej ) ale słuchając takich rzeczy nie dziwięsie że niektórzy to mają to dobre śmichy chichy z hihopu. jaki by nie był. muzyka zawsze będzie muzyką a nie lepieniem gówienkowych próbek w całość. gówienkowa całosć jakich by ze sobą prawd nie niosła zawsze musi padać palckiem w geście respektu ( BA! ogromu jaki reprezentuje ) przed MUZYKĄ. Dlatego odchodząc od korzeni ( moich korzeni ) wcale nie czuję sentymentu. ( no może malusi) porównując to co zrobili przez półtorej godziny do tego co widziałem przez ostatnie 10 lat to jakoś malej wszystko w oczach i po prostu nakłania do myslenia. sakrum?
jedziemy dalej, jesli myślisz hejwimetalowcu że pan z zespołu 666defdefdef ma fjne solówki na wiojśle to padaj plackiem przed perkusistą który zrobił cośtakiego na tamburynie ( tak na TAMBURYNIE ) że szczęka opadła. po za tym cała perkusja to to nie pół sekcji rytmicznej ale maszyna do robienia muzyki, nie rytmu a muzyki, podejrzewam ze koncert samego perkusisty robiłby nieziemskie wrażenie. nie mam nawet sensu tego opisywać bo to wydarzenie sortu "musisz to zobaczyć" nieżałuję..



a co więcej? nic zpomniałem zapamiętać hasła do blogaska ale juz sobie przypomniałem, pewnie daltego że zapomniałem czegoś tam do banku. w ogóle jestem niprzytomny ostatnio ale chyba w normie. co więcej niż więcej? nic wystarcżą opisy na gg "wkurw" i "wrrrrr" elosz kapelosz

zaraz do pracy

komentarz (3)
2004.11.28 10:03:45;


haha mój pracodawca powinien zacząć mysleć o reklamowaniu się w zakładach penitencjarnych hahahaah



protect ya ass
hahahaaha







komentarz (5)
2004.11.27 15:45:12;


no i po imprezie. hahaha ile nlogów tak sie będzie zaczynalo jutro bądź zaczeło się dziś. no nieważne bo dla jednych wczorajszy wieczór był okazją do zajebania się a dla innych prawie pracą. Frekwencja w porównaniu z ostatnimi imprezami to bardzo in plus, wajb był, jako organizacja wyszliśmy na turbo zero czyli jesteśmy czyści - nie ma pieniędzy i nie ma manka. ( Za to są pieniądze dla Mańka heheh) . W każdym razie jestem zadowolony z przebiegu i finału. Natomiast bardziej prywatnie to wczorajszy dzień to dobry koszmar, jak wspomniałem już tak zmęczony to dawno nie bylem - a zajebanie potrafi mi sie kumulować w okresach tygodniowych. Tak więc spanie po 3-4 godziny o dbija sie niekorzystnie na funkcjonowaniu mojej jednostki, przezornie nie piłem by nie paść tak jak ostanio, dopiero jakieś energytazozordry mnie "jakoś" ocuciły. zasnąlem w 3 sek jak wpadłem do domu. W trakcie milion jakiś smiesznych akcji, Ty wiesz jakich, ale no przecież nie będę o nich pisał. Ogólnie to wówczas wkurw z tego powodu ale po jakiejś tam analizie to sie uśmiecham myśląc o tym , heh.( jak zawsze ) teraz praca, po pracy spać, rano praca , i po pracy spać? niee smigam na Esbjorn Svenson Trio bo jest szef kozak i przechuj. wyjazd sponsorują literki S, I, O, S ,T, R i A.

komentarz (2)
2004.11.26 18:56:55;

no ten , nie mam czasu, zaraz wychodzę na imprezę ( bynajmn0iej nie bawić sie ;)
turbo zmęczony, niewyspany, z zerową tolerancją na alkohol śmigam lece szlugi w kieszeń

komentarz (1)
2004.11.23 23:31:01;
co robi 26 latek, pracujący w poważnej firmie, na (niedługo) poważnym stanowisku, w środku nocy ?



miał 2,5 metra spłodzony w 2 i pół godziny





komentarz (24)
2004.11.23 01:38:50;

zmęczony
to po pierwsze
zawiedzony
to po drugie
mokry to po trzykroć

napisz mi co u Ciebie bo u mnie to samo
ale sie nie martw bo ogólnie to luz


komentarz (8)
2004.11.22 00:34:48;

czerwonosy renifer wołaj tak do mnie przez parę dni. dziś ciężki dzień, wczoraj jeszcze cięższy wieczór. kłotnie i awantury znaczy już luz ale daj spokój nigdy więcej. w głośnikach esbjorn ( pożycz mi na bilet do buffo). zaraz mi się włączy poszukiwanie butelki, jutro kupa pracy na dodatek nie zawodowej. ogarniam powoli ale za dużo stanowczo za dużo więc o mnie sie nie martw ja sobie rade(k) dam. Własnie wkraczamy w porę roku która generuje zipowanie w domu i rozkminki na temat. na jaki temat? nie wiem bo nie wiem co Ciebie gnębi. więc idź otwórz barek nalje sobie i możemy się napierdolić przez internet hehehe.dobranoc, no i pożycz mi hajs na bilet.
komentarz (11)
2004.11.20 03:17:29;

nadejszła zajebana zima. Dla mnie okej jak sie rano obudziłem to z turbo erekcją ( niach ) więc przeczuwałem że jest coś nie tak. no i pieknie, śnieg, zaspy, i w ogóle dlaczego nawijasz non stop o tym lecie i wakacjach. Ja sie jaram zimą pod każdym względem, nawet jak nie ma sniegu, przynjamniej nie smierdzi potem w autopkach, przynajmniej nie śmierdzi, tylko zimno wiatr i ewentualnie snieg. Wiem ze może powinieenem sie urodzić w Rejkjawiku albo gdzieś na czukotce ale los mnie zesłal do wypełania innych zadań tu. Mógłbym śpiewać u kreta "jestem tu" ew. u donia. Dzień jakiś taki nie halo wieczorem wyłapalem turbo wkurwa przez parę opcji, zrugałem siostrę ( zjadliwie oczywiście i oczywiście niepotrzebnie ) zmoczyłem sie chodząc po zaspach. ( zamknij sie ) i oczywiście nici z planów okolo weekendowych. jedynym pocieszeniem jest fakt że przez nieuwagę misiaczków z pracy mogę sobie zafundować wolne na sobotę i niedzielę a potem jeszcze poniedziałek i wtorek więc chyba mimo iż nie posiadam biletów platniczych to chyba sie poopierdalam. Może skończę niektóre projekty, wciagnę parę filmów i w ogóle cos tam. co miałem powiedzieć? aha dziś oprócz wkurwa załadowal mi sie agresor. Znaczy ładuje mi sie tak od paru dni dłuższych i jesli ktoś tam twierdzi ż ewidział mnie wkurwionego to sie myli. Może ze dwie osobu ppotrafią opisać stan permamentnego wkurwienia radzia. no ale wracając do tematu - ostatnio cośnie tak, albo bym bił albo naliczał albo jedno drugie i jeszcze cos na poczekaniu w stylu "spontan". nie wiem czy to chormony, geny-opóźniacze, czy zwykła frustracja ale drogie misie jak chcecie mnie wyprowadzic z równowagi to przemyslcie to 2ipół raza bo cośdziwnego ze mną. przejmuję sie rzeczami którymi nie powieniem, nie przejmuję siętym czym powienienem, a najlepsze jest to ze rżnąc hojraka, mentora i starszego brata ewentualnie tatę sam sie śmieję z siebie w duchu z tej blazenady. no tak to jest. Na szczęście jestem na tyle zorientowany że zauważam to. niektórzy nie potrafią ( bądź nie chcą sie przyznać ) i wtedy to już w ogóle jest porażkowiec. co więcej jak sie juz tu wyżalamy przed światem; trzeźwo myśląc i zachwoują zdrwoy rozsądek nie potrafię podjąćtych dobrych decyzji. Mam pewnie niewidzialnego przyjaciela ( mógłby sie nazywać hrystian ) i hrystaian nie pozwala wywierając ppresję zarówno psychiczną jak i fizyczną. Wynikiem tego albo pakuję się w bagno albo w gówno. co więcej gówno które przynosi moralniaki z całego roku ( kiedy to ich nie miałem ) Więc jeśli odczuwasz że coś nie tak ze mną że jestem jakiś dziwny i znowu się masuję publicznie po tyłku i oblizuję stopy to wybacz. niektórzy tak mają.
do tego pojawia się ciągła tęsknota ża byciem kretynem, czyli rozróznianie spraw w dwóch wymiarach, niewyszukane żarty o ruchaniu, i dyskoteki dla wkasanych koszul. czego więcej ? żony dla dzieciaka z wpadki, teścia z turbo toplerancją na alkohol ( przy okazji może być antysemitą ) pobożnej tesciwej ( o to to nie trudnno hihihhi ) i kolegów z fabryki z którymi dyskusje dotyczyć mogły by wtrysku paliwowego i tego czyj sprowadzany wóz chodzi jak ziletka. po tym pięknym wyliczanku już mi sie odechciało. ale zaręczam to jest fajne


komentarz (19)
2004.11.18 06:50:09;


heh, łapię się na tym że z braku hewnołtajm przypomninam sobie po raz 7 o mailu który muszę spłodzić i wysłać w celu ustaleń końcowych. Nie to że jakoś turbo zajebany jestem ale wracjąc do domu po pracy mam tylko ochotę na spać/najebać się/podłubać. Wybieram zazwyczaj bramkę numer 2. to źle, ale osiągam pewne wyniki działające in plus na mój skromny żywot. zdarza mi się coraz częściej wybrać bramkę numer 1 i numer 3. Więc z gasnącym optymizmem lecimy dalej. Wczorajszy dzień o dziwo nie wykluczył ze społeczeństwa jedengo typa. Coś tam kiedyś już o nim pisałem ale nieważne. Mimo iż jest niekomunikatywny zajebiście to jest tak roztargniony że po prostu ja nakurwiony i pólprzytomny działam efektywnij niż on na pełnych obrotach. Sprawa wygląda tak: miał mi dać namiary na jakieś firmy, zaakceptować plakaty ulotki i bilety i takie tam pierdexy. No i dał mi nazwy tych sponsorów, potwierdził datę, zaakceptował plakaty. No i sie spotkaliśy wieczorową porą i tak jakoś przypakiem wyszło ( po wydrukowaniu biletów, plakatów i ulotek) że data jest zła, nazwa sponsora zła i ja o dziwo przyjąłem to na miękko. Jakoś jeszcze nie doceniam swojego stoickiego spokoju ale wiem że to skarb. Noi dzis od nowa, bilety, plakaty ulotki bla blablabla. Pies jutro pewnie przyjdzie do pracy tak więc wszem i wobec ogłaszam że nabawilem sie giermka, na czas nauki i przystosowywania będzie musial chodzić w koszulce "sanczo". hahah nie no luz. Dziś to wir wydarzeń praca ->angielski-> "kino" w międzyczasie muszę jakoś sie ogarnąć w pewnych kwestiach tak by w nastepny tydzień wejśc czysto i gładko, ( nie nie muszę sie umyć isieknąć turbi peeling )tak wieć drodzy czytelnicy nasmarujcie mnie oliwą aby sobota i niedziela omineły mnie gładko i szybko. jak piskorza zjadanego przez maskonury ;)


komentarz (4)
2004.11.15 11:24:55;


a więc łik łik łikeeend to najgorszy klabing świata, co nie znaczy że było słabo. oczywiście pieniądze ktorych nie ma i inne pierdoły. Po tym wszytkim obudziłem sie dziś z wrażeniem że ja to pierdole, już mi sie nie chce. Dajcie troche na luz - troche spokoju, może zbastuję z piciem, rozwiąże parę spraw, i wkrocze w spoleczenstwo jako jednostka bez dysfunkcji. znacy na razie sie zastanawiam :-)


komentarz (5)
2004.11.12 23:40:47;

helołka maruderzy i znudzone dzieciaki, kto to czyta (dziś) to jest leszczem bo dziś piątek i wskazany bansbicz a kto nie to jest grubą rybą. no jedynie praca może Cie tłumaczyć. dzień jak z bicza bata strzelił bom obudzon został o godzinie okolo poludniowej niesfornym telefonem w którym gadał jeden typ z którym trudno nawet na migi sie dogadać, a co dopiero przez telefon przy zawieji i zamieci i no ten troche on się jaka nie oszukujmy się. ale powsatłem by czynem i duchem i sercem świadczyć o tym z emoje korzenie są na osiedlu i to jest to miejsce bo to no ten nie powiem że kocham ale niechce mi sie wyprowadzać, więc muszę. dziś dzień pt. "heja co u Ciebie" bo spotkałem trochę malo spotykalnych ludzi, blokersów antyglobalistów no ale kolezanki ze szkoły średniej nie spotkałem bo nie.(Wybacz)do tego dodam ciotkę której imienia i funkcji w rodzinie ( w społeczeństwie także ) nie znam no i chyba musialem z nią zagadać, więc sie pytam co tam i co ogólnie 9 nawet nie mogłem spytać o inne ciotki bo też nie pamiętam jak im na imie ) no ale niweażne ponarzekaliśy zbiliśmy piąteczki i heja. potem rozmowa z której troche mało wyszlo ale zawsze okej. przynajmniej spędziłem miło czas, jutro wyprawa z psami i ukradam siostrze TALON ( na kurwe i balon hłe hłehłe )żeby sobie sieknąć radochy do głowy troche. tak więc Drogie misie ten optymizm co niby bije odemnie to taki troche plastikowy ale ważne że sie z raz uśmiechnąłeś/usmiechnełaś. czy nie?


komentarz (2)
2004.11.11 18:43:34;


był zanik napiecia i nie ma notki więc jedziemy z drugą.
ostanie dni to pijaństwo, tetosteron, turbozawieszacz, i daj mi choć chwilę dla siebie. znaczy pospiech pospiech pospiech. ale i z takiego przebiegu spraw mozna wyłowić parę refleksji. przy takim zpaierdalanczu to łatwo zapomnieć o problemach, łatwo robić wszytko oprócz wygenerowania sobie chwili na klasyczne "zami".
a więc doszedłem do wniosku że zdrowy rozsądek i opanowanie to mozna dzielić segregować i klasyfikować ale nikt nie dokonał wego w ten sposob. hehehe próba przeprowadzona na dwóch osobach. Jedna raczej chłodno kalkuluje przez cały czas w płaszczyxnie zysków i strat, druga nie dba o nic totalna lacha na wszystko i wszystkich. pierwsza dobrze wie jakie bedą nastepstwa poczynań nawet tych maleńkich które moga prowadzic do katastrofy, druga dopiero po paru nauczkach zaczyna się zastanwiać czy ruchy były zasadne i jaki milay cel. Jej przeciwieństwo cały czas trzyma rękę na pulsie, mając szeroko otwarte oczy i patrzy przedewszytkim w pzyszłosc kolerując to z poczynaniami. dla drugiej zasda co będzie to będzie to motto zyciowe, nie planuje zycia dalej niz do kolacji, oczy szeroko otwrte ale wpatrzone w chmurki owieczki i motylki. I teraz opcja - oboje znajdują siew sytuacji podbramkowej, poczynania jednej wpłyną na drugą i na odwrót. Znaczy zachodzi interakcja która ma WIELORNY wpływ na obie osoby. No i co się dzieje?
pierwsza rozsądna i opanowana dostaje kota druga zaś trzeźwo myśli i przerywa to szaleństwo, heheeh gdzie tu kurwa logika?
czy zdrowy rozsądek dostajemy w pakietach? ej niech ktoś mi to wyjaśni bo to za trudne do ogarnięcia przez małego misia.

wlasnie praca wre znaczy robimy to bo nie mamy wolnego ale pieniązki hajs becel napcha nasze kieszenie w opór. nie cieszy mnie fakt iż jestem dziś świeckim grzeszkiem i pracuję ale wolałbym popracować wdomu. Jutro jakieś tam sprawy ( nie to że nie ważne ) ale po prostu trudno mi ogarnąc sie do dzisiejszego wieczoru więc nawet nie myśle co będzie jutro, a jutro? nie nie jutro - pojutrze bans bicz zwei stepz łap mnie w lustrze z bandą najebanych psów ,

komentarz (0)
2004.11.08 06:55:20;


poniedziałek rano w pracy to jest koszmar, tymbardziej że weekend to zasadniczo rozciągnął się bardzo. Jak planowaliśmy takoż się stało, wpadło tu 100 milionów ludzi z którymi celebrowaliśy rozpustę i zepsucie. Co poniektórzy budzili się nie tam gdzie trzeba albo z ręką nie tam gdzie by tego oczekiwali.Pomelanzowe pozycje dające ukojenie? -królowały "na ministranta", "co tam robi moja ręka" "widzę tunel ale bez światełka" czy chociażby "optymista". Ogólnie mógłbym tu wrzucić śmakieś fotosy ale niestety nie nadają sie do szerszego publikowania. Ogólnie było śmiesznie, tańczyliśmy od sobotniego popołudnia do niedzielnego popołudnia. oczywiście nie wszyscy bo co niektórzy musieli zapierdalać do domu i reprezentować jak to mawiał hapeć " kulturę gramatika" tym razem obyło się bez fristajlowania, kalamburów i innych rozrywek ale trzeba powiedzieć że było okejka. z tego miejsca pozdrawiam wszystkich z którymi tak miło sponiewierałem się. 2 słowa nakoniec : 2kace jest okej- może nie turbo okej ale okej.
jak już sie wczoraj wyłączyliśmy z imprezy to cośtam i spać. Wieczorem jakoś prawie grzecznie poszedłem spać ale to tylko z uwagi na ciężar uprzednich przeżyć i doznań. napisalbym tu jeszcze wszystko od pczątku do konca ale po pierwsze nie mogę a po drugie boli mnie krzyż(?) i reka.
ps.
teledysk hemp gru ssie pindolka, podziemni raperzy są spoko, chcę mieć taką wannę i łazienkę jak gospodarz,

komentarz (7)
2004.11.06 18:32:28;


a więc w domu porządek bo mama na urlopie w pracy nie wime co bo mam wolne niachchchch. mama dostała jelenia od sąsiada igo przyrządza więc jutro obiad będzie okej okej. siostra przysymulowała pojazd do szkoły a ja czekam na zjazd wszystkich psów w jedno miejsce. Dziś w naszej skromnej mieścinie wyświetal sięcała banda raperów producentów i w ogóle omatko. marta której nie widziałem od pół roku, młd którego nie widziałem od wczoraj ( a to dziwne) gersony babulce smarkulce krogulce i inne tałatajstwo w celu spożytkowania mocy. Jako buntownik i terrorysta dziś pokarze jakie skutki przynosi picie alkoholu, tak jako królik doświadczalny pokaże co może zrobić alkohol z człowiekiem tym bardziej alkohol produkowany przez wielkie korporacje które żerują na ludzkim nieszczęściu. na razie nikt sie nie odzywa ale wiem że będzie okej. dzis cały dzień grzebałem w pimpaktach i naprawdę dużo poszło do przodu ale teżzdążyłem sie zorientować że dużo przedemna i trochęmi pogneło ( hiihh Dejmyt )tymczasem wracam do grzebania i pozdrawiam wszystkich u Cibie w domu żeby wiedzieli albo upewnili sie że jestem przesympatyczny. a najśmieszniejsze jest to że jeszcze tego nie reklamowałem niach
spławdzaj




komentarz (7)
2004.11.04 00:16:15;


to ja, nie Ławek ale zawsze terrorysta. Dziś w kwestii terroryzmu ostentacyjnie zasnąłem przed włączonym odbiornikim tv. niech się czuje pedal niepotrzebny. Fakt faktem usypiał mnie buena vista fishing club ale nie oglądałem. Telewizor od tego szaleje bo mu sie wyświetliła zielona kreska. Poza tym powiedziałem dziś starszej Pani "zajebałaś mi krzesło" ale chyba przyzwyczajona bo powiedziała że tonie ona. nawet lekkiego bulwersa nie było. W pracy zajeb dzioś 16 godzin od 6 do 14 i od 22 do 6 więc hejka żegnajcie wolne chwile. zdążyłem dziś tylko odwieedzic fryzjera i opłacić rachunki rachuneczki. ogólnie to rogal bo troche woskiego przyleci. Listonosz to sie teraz wkurwi bo zamówiłem sporo. Ojciec jest juz podpuszczony na listonosza ( co nie umial pukać ) i będzie go wkurwiał - jak mnie n ie bedzie on paczki nie przyjmie, bo on nie wie a syna nie ma. i teraz sobie wyobraź jak ten listonosz na rozjebanym rowerze z torbą pełną wygranych w przeglądzie readers digest i mnoimi płytami w ręku będzie zasuwał po osiedlu wkurwiony. Ażeby mu jeszcze drobnych zabrakło. Dziękuję Ci Tato że jesteś. :)
Dziś sie orientowałemw kwestii pożyczki i człowieku przejebane jak sie jest świeżo po studiach. ani kredytu ani nic a raty jak na razie to odpadają bo chcę chapnąć aparat ale używany i wtedy sprawa się komplikuję bo pan ADAM1212423435 z Allegro nie ma podpisanej umowy z ani z Zaglem ani z Lukas Bankiem ani z żadnym innym bankiem który jego jest. wię c po chuju. skoczylem do s.k.o.k.u. ( super kurwa okradamy kretynów uważaj ) i ogólnie luz - mają sie zorientować co i jak i dadząznać. jak dobrze pójdzie to albo E10 albo ixus. jaram sie. wynikła jeszcze opcja yakumo ale to tak jakby po chuju ze wszystkim wynikło, i nie amilbym pieniędzy. zresztą czy ja kiedyś miałem? forum na stronie zabija onetowościa więc weź to poczuj i sie nie wczuwaj. głąby i kretyni zawsze bedą sięwyświetlać szczególnie tam gdzie można sie wyświetlić. apropos wyświetlania to weekend bęzie turbo najebatorem PRAWDOPODOBNIE. wpadają goście zza granicy ( miasta ) jest jedna wolna chata, i pewnie nakurwator wopór. moze ci sie wydawać czytelniku drogi żem prostak i cham a na dodatek złodziej ( i terrrorysta ) ale żyję w bloku i pewne kanony mnie obowiązują. Ramy kulturlano społeczne nie pozwolą mi na na okreslenie "spotkanie ze znajomymi" ( nie tylko dlatego że będą też nieznajomi) a tylko skrót myślowy nakurwator
tak więc pięlęnuj miłośc celebruj tradycję nejberhudu i klaszcz jak wchodzisz na zaplecze sklepu.
niach

komentarz (4)
2004.11.03 00:13:45;


przestań oglądać telewizornię i słuchać radia
pierdol świąteczną atmosferę nieważne czy z mikołajem czy z duszami zmarłych
kop w dupe mendy z pracy
podpal ławkę lokalnych blokersów
załóż lobby dążące do zatrudniania w policji wyłącznie pedałów
podpal śmietnik na strzeżonym osiedlu
nie kupuj wódki w momopolu- pij bimber
skręcaj skręty nie pal szlugów
załóż kapele jaką kolwiek nie dbając o nic z wyjątkiem ideii
wzbudzaj zgorszenie i wprawiaj w złość sąsiadów ze wsi
szydź


i w ogole zostań terrorystą

komentarz (5)
2004.11.02 20:55:03;


chiałem zostać terrorystą ale brak czasu nie pozwala mi na dywersję i fanatyzm. więc się bójcie tylko bo zamordowałem prawie telewizor. w planach bunt i negacja

komentarz (0)
2004.10.31 10:52:04;


spodnie dekantyzowane
wiesz co to ? bo ja wiem że spodnie i na tym się kończy moja wiedza. - Wczoraj praca ( zaspałem harkorowo budząc sie 3 razy w nocy i myslać że to już )potem mama niestety wkroczyła do pokoju w clu posprzątania. Mimo iż wie że ma ewidentne embargo na przekraczanie granic tego areału, złamała prawo i zaczeł a sprzątać. Siłą rzeczy musiałem wygonić Ją siłą i sam dokończyć dzieła - z tą różnicąże ona zaczeła destrukcje a ja kończyłem kreacje ( destruktywną heheh). wyrzuciłem wszystkie pierdoły związane ze szkolą wszelkie notatki ( majo nie martw sie mam dla Ciebie ściągi ), uzbierało się tego sporo. Wyruciłem nawet swoją roboczą wersję pracy ( więc jak musisz npisać pracę a Ci sie nie chcę to plądruj nasze smietniki ) A praca spoko bo na 4+ a nie byle jaką trójczynę.
aha miałem o tych spodniach :
po pracy do żony, z żoną na spacer no i niechcący ona musiala wpaść do swoich sióstr. Napatoczył się wujek niechcąco ( dla mnie oczywiście ) a ze czekałem na bejb przed domoem to mnie zaczął zapraszać. oczywiście weź daj spokój przypal turbo "wejdź no młodzieńcze" i takie tam. skończyło sie na piciu wódki dębowej ( tfu) pod ciepłą herbę. to ja już wolałem nie popijać i taki m oto sposobem wyszedłem ciepły. Z racji że dziś miałem do pracy iśc to pomyślałem" pójde do elosza po zdjęcia i biegiem do domu" skończyło sie że wylądowaliśmy całą wesołą pakietą u bananów i graliśmy w kalambury. no mi sie trafiło hasło spodnie dekantyzowane muszę od razu zaznaczyć że małżeńswo Bananów jest szefostwem w kwestii kalamburów. aha więc wiesz jakie to spodnie?

komentarz (8)
2004.10.29 21:38:40;


ogólnie jak narzekasz to spierdalaj, bo zasadniczo albo nie masz nadziei ( spierdalaj spierdalaj) , albo narzekasz tylko po to żeby się spełniło coś. znam jedengo co prosi i jęczy dotąd aż dostanie, więc takie narzekanie to jest okej, w każdym razie lepsze niż pięlegnowanie marazmu. co u mnie? jak nigdy zajebiście. obroniłem sie, dzis dostałem nową posadę. większe pieniądze większa odpowiedzialność i w ogóle chłopaku kup sobie pare koszul krawatów i buty bo chujowo sie wygląda w najkach pod krawatem. no nieważne - cieszę się w każdym razie. inne sprawy gorzej ale biorąc pod uwagę sprawy które całe życie ssały fiuta jest okej.Poza tym moja żona zdała prawo jazdy co mnie bardzo cieszy i jeszcze bardziej utwierdza w nierobieniu powyższych. Mama ma Tata ma siostra ma, wszyscy znajomi mają. więc po co ja mam mieć? no ma to sens czynie?
w domu śmiechy bo ojciec wymógł na spóldzielni mieszkaniowej zainstalowanie anteny radiowej - takiej zbiorczej, dla wszsytkich - tyle że z tej anteny korzysta tylko on jeden na 50 mieszkań. co śmiesznijejsze ojca sie już boją w społdziałce i jak idzie coś załatwiać to wiadomka że będzie okej. historii okołoosiedlowych to jedna nasza popierdolona sąsiadka chodzi po osiedlu i zbiera podpisy żeby wosko z Iraku zabrać. no i przychodzi do nas i coś nawija. i tu nalezy spisać portret psychologiczny : mega głupia kretynka i na dodatek brzydka. no ale przychodzi i mama mówi żeby spierdlalała, na to ona że to z PSL-u no to matkę jeszcze bardziej podkurwiła i mama mówi że nie lubi pslu. tmata zbita z tropu chciała sie ratować i wypalalila. ALE TEN PSL TO JEST RAZEM Z SGPISEM.
hahahaah
kretynka, dobrze że mi ojciec kazał zawsze ja omijać...
poza tym moj blok nabawił się nowego chodnika wiec wszyscy turyści nie lękajcie się, nie zostawicie zębów w Garwo. tak więc wiedziony szczerym usmiechem mowię dowidzenia w następnym odcinku w którym dowiecie się więcej.

komentarz (5)
2004.10.26 05:25:14;
Ogólnie to nie najlepiej u mnie ze zdrowiem, powiem nawet że tragicznie. Z racji braku czasu muszę sam zdiagnoozowac objawy moich omdleń i takich tam różnych. No i poszperałem w klyklyk i wyszło że albo pierdolnął mnie prąd labo przechodze mezopauze. i wcale ( biorąc pod uwagę objawy ) nie zdziwiłbym się jak by to była prawda, śmiesznie co nie?
komentarz (12)
2004.10.26 00:07:07;

praca>pisanie>sen>rozmowy>wkurwianie>czill>rozmowy>praca
maximum treści, minimmum słów
komentarz (1)
2004.10.24 10:06:35;


"wonne łzy zmęczenia splywaly pod pachyma" ale zdałem. proszę się więc zwracać oficjalnie per Panie z tytułem licencjata ;)
co więcej? nic albowiem jestem tak zmęczony że nawet nie chce mi się mysleć jak dzisiejszy dzień sięskończy. Jutro kolejna próba więc trzymaj kciuki, dziś restart strony, wczoraj się obroniłem . tak więc ogólnie to luz,

komentarz (6)
2004.10.22 00:42:08;

biorąc pod uwagę stan psychiczny w jakim się znajduję postanowilem sie otruć. Plam był przedni, po prostu pójść do zakładowej stołówki i opierdolić ten dynamit ktory podają w porach nocnych. Zatem byłem przygotowany na frytki z "kećiupem". Zazwyczaj kećap kojarzy mi się z dodatkiem do gówna i nie jadam rzeczonego ale musiałem z czymś zjeść te frytki bo są ogólnie bez smaku. co gorsza olej służący do ich smażenia to chyba jak wino - im starszy tym lepszy. O jego wiekowości nie świadczy nawet zapach ale brązowy talerz po skonsumowaniu frytek frytek. Żeby lepiej podziałalo zamówiłem podwojną szamę ( frytek) i oczywiście do tego kećup czyli to co posiada tyle konserwantów że mógłbyśtym dezynfekować rany. i co? zjadłem i ku mojemu zdziweniu nic się nie stało. nawet nic mnie boli nia nic ani trochę. dziwne. świat schodzi na psy a mój żołądek ( i wątroba ) wraz z nim,

komentarz (5)
2004.10.20 23:24:11;

wiem że mieszkam na wsi ale żeby mi zając biegał przed blokiem to troche to lekka przesada ze strony matki natury. ale nieważne jeden zając nie zburzy ekosystemu moich projektów. chyba że to zając dywersant z laską dynamitu w dupie. nieważne.
dzień to pogoń za czasem. rano do pana koronki (o którym to pisałem ) z telewizornią do domu obiad, no i ryłem pytania na licencjata. potem do pana koronki po telewizor i do domu ryć pytania dalej. suabo? musiałem go nieść własnoręcznie przez dobre dwa kilometry. dobrze że to mały telewizor więc się mało zmęczyłem ( ale jak by ten telewizor był okrągły to Drogi czytlelniku wbrew pozorom nie zmęczył bym się okrągło, tylko bardziej ). w każdym razie nie zreperował go bo jak niektórzy mówią ten pan to szmaciarz. no ja sie nie dziwie bo dzis przy mnie oddał ludziom jakieś 3 niezreperowane rzeczy,agresja ogólnie - niechce mi sie nawet myśleć o tym ze coś do niego zaniose. mam chytry plan że podpalę mu tą budę a że stoi w jednym rzędzie ze sklepem tego złodzieja który wyruchal mnie na dysku to i podpalę obydwa lokale. najpierw tylko bede musial podpalić straż żeby nie ugasiła przypadkiem nic. najgorsze jest to że Wojtek jest strażakiem i chyba będę mu musial wczesniej dać cynk. to sie nazywa drogie dziatki trudność dokonywania wyborów w dorosłym życiu...
poza tym nic sie nie dzieje. porti ( hiihhihi) mnie gania, jacyś lokalni raperzy chcą coś tam, pokazałem sie ostatnio na gg ( bo wciąż jestem ukryty jak BJR niaagagaaga) i człowieku hardkor, śmiechy i w ogóle daj pokój z kuchnią młodemu małżeństwu. opis na gg posiadam praca/wkurw/bezczasie więc wiesz już że Radka sie nie zaczepia w takich momentach. więc ostrożnie ze mną. Jeden pies miął coś zrobić dziś, ale ma jeszcze jakies 44 minuty więc czas to pedał ale Ty to się spiesz. praca praca praca sprawy spraweczki sprawiska więc sie wczoraj całkiem przypdkowo ujebaliśy jak dwa psy ginem. a raczej dramatycznie małą dawką. człowieku nie powiem żeby to był ekonomiczny najebator ale jest okej. i policja sie nawet nie przyczepia. jesteśmy szefostwem w kwestii picia w miejscach publicznych. już tam nie m ówię o jakiś torbach papierowych czy coś ale nasz pomysłowość apropos mieszania zajebatorów jest okej czyli jak to mówi jeden Ogólnie to luz. jutro pobudka zjeść angielski i do pracypotem z pracy spać do pracy spać i do szkoly sie bronić. troche jestem obsrany ( chwyćcie mnie za ręce ) ale wszyscy mówią że jest okej i że nie znają nikogo co by nie zdałi takie tam ale wiesz swoje wiem. po drugie mówcie mi tak dalej to po prostu pierdolne wszystko i sie nie bede uczył w ogóle. przy opcji ze jak dobrze bym nie odpowiadał to i tak oceną będzie dostateczny mocno sie zastanawiam nad sensownościa uczenia sie do obrony. no
lece ten praca

komentarz (3)
2004.10.19 16:19:55;


telegraficzny skrót

nie mam czasu, mam kupe pracy, zaraz lece spikaćz moim gejowatym lektorem, nie pokazuje sie wiecej na gg, chcą zrobićjakiśtamkoncert duży ludzi i do mnie przychodzą ( znaczy do nas), i w ogóle dzis milion pięćset sto spraw. stop?

komentarz (13)
2004.10.19 01:32:05;

dzień W niemiłosiernie sie zbliża.. dziś cały dzien dymałem za tymi pytaniami które mają mi zadawać na oronie. wieczorem telefon od promotorki że nie dostała pracy, ja to się cieszę bo obowiązkiem obsranej zkoły było oddanie pracy promotorowi. Ja swoje zrobiłem i reszta mnie pierdoli , niech sie cygańska księżniczka z dziekanatu martwi. ogólnie dzień okej tylko znowu sięwkurwiam na rzeczy niezależne odemnie i na czyjąś głupotę. cieszy mnie tylko jedno że mam aż 5 dni wolnego i omija mnie audyt ISO w który wpakowałem koleżkę z pracy którego nie darzę sympatią. ot tyle z prajwet.

męczą mnie typony o robienie komputera o załatwienie czegośtam o milin nieistotnych rzeczy. mogłyby misię uaktuwnić geny egoizmu i powiedziałbym cześćsiema nie mam czasu no ale niestety defekt to defekt więc jutro lecę cośtam komuś pomóc i takie tam. ogólnie to sięwkurzam na swój charakter i zaczynam powątpiewaćw pewne rzeczy. wiesz coto zajwka więc możesz śmiało powiedzieć ile serca wkładasz w coś tam. Ale gdy zajawka gaśnie a Tobie zostaje wszytsko na głowie wtedy już wiesz że alboppociągniesz to sam dalej albo pierdolnie to z hukiem. no i własnie jestem w takim miejscu że czekam na finał. na razie wszystko leci ( tak jak w nienawiści) i wszystko jest okej ale czekam co będzie jak jużdolecimy do ziemi...

pozytyw dzisiejszego dnia-płyta koop, ktoś tam sie odezwał na gg
negatyw - pierdolnął serwer na którym mieliśmy stronę, w dalszym ciągu nie mam kaszmany i wpadam w długi



komentarz (4)
2004.10.18 00:21:20;

piątek najba cośtam, w sobote rano do szkoły. musiałem zaltwić obiegówkę i jakieś pierdoły. oczywiście jako nosiciel pecha, musiałem być uczestnikiem awarii autopka istać godzine Zegrzu czekając na drugi. W szkole jakw szkole załatwiłem sprawy i do domu i jak zwykle zasypiałem w autobusach budziłem sie na zajezdniach i takie tam. standard. niedzela? hm ucze sie normalnie bo dzień W sie zbliża, nie zdaję sobie za bardzo z tego sprawy ale jakoś idzie. cośtam ryje czapkę ale w normie więc lcimy nie śpimy, odkurzacze i jazda. chytrym trafem mam 5 dni wolnego więc powysypiam sie wreszie , no i bede miał więcej czasu na "naukę". ach. w sobotę na długą podróż kupiłem sobie szlyzg i wsumie gdyby nie tytuł i chujowy dzaił deskorolkowy to by był a to fajna gazeta. oczywiście nie ma co porównywać z tym gównem jakim był ajakieś rok, dwa lata temu ale dalej trochę brakuje. najśmiesznijesze jest to że flint pisze połowę ( i to tą wartościwą, natmiast reszta może ssać fiuta szczególnie fala czy tam jak jej. nawet nie przebrnąłem do połowy felietonu, bo pisze mega śmierdząco nie mówiąc już o podejściu do jakich tam spraw. Cess bardzo pozytywnie no i tam pele czy vienio ( odłóż mikrofon weź się za pióro hihihi ) reszat ujdzie jak na skejtoskie pismo. przeczytałem od deski do deski. a raczej od decka do decka. niach. dziś dzień nauki kino i mało nie zemdlałem. normalnie tak nie mam ale dziś to po prostu twarz koloru śnieżki, zawroty i w ogóle duszno, musiałem wyjśc izapalić żeby odzyskać świadomość. ogólnie drodzy czytelnicy nie mam o czym zbytnio pisać więc klops na jaźwę i zawijam dłubać.
komentarz (6)
2004.10.15 19:14:10;

nie no to na dole to wklejka z nie wiem skąd, więc nie bierzcie mnie tak na poważnie,
komentarz (6)
2004.10.15 05:14:07;
OŁSZYT

No i co tam u was? U mnie ok, jak narazie. Basieńka pojechała se na wieś i mnie zostawiła:( a miałysmy dziś iść na lody:(No ale trudno. Dziś odrazu na pierwszej lekcji mielismy niezapowiedzianą kartkówe i napisałam na -5 jest super. Potem mielismy majme, polak i wychowanie do życia w rodzinie:) Acha i potem mieliśmy 2 w-fy i... poprawilam z 3 na 4 z biegów. Najpierw biegłam i miałam czas 3,17 potem 3,10 potem 3,02 i potem 3,00. Żeby mieć 3 trzeba mieć czas 3,00. No i dobra. teraz siedze przed kompem i pisze tego niezmiernego bloga no i teraz se pierdoły popisze uwaga: może pomyślicie o tych biednych mrożonych truskawkach? Biedne siedzą w tej zamrażarce i co? I co i co i co? No i ... No ja nie moge ale te truskawki to sa skubane bo jak sie je rozpuści to znaczy jak sie je rozmrozi to Ci z łapy wyskakuja i nawet ciumka Ci nie dadzą- takie to sa świnie jedne. Albo banany no to dopiero sztuka. To nie sztuka zabic kruka ani sowe rąbnac w głowe, gołą pupą siąść na jeża to doiero sztuka świeża! No to wracając do tych bananów to one też są skubane bo one to maja taką skórke sliską że z łapy też Ci wylecą bo one taki są te pajace jedne, najpierw sie je uwalnia a potem maja Cie gdzieś że tak to nazwe: tam gdzie sie kończy kręgosłup a zaczynaja nogi! A juz nie wspomne o śliwkach! Te śliwki to takie zaciete baby ze ho ho. jak im powiesz do ręki to zamiast Ci do ręki to do oka wlażą i Ci taka śliwe nabijają no mówie Wam serio że to takie niewdzięczne nie próbujcie ich ratować bo to takie niewdzięciuchy, no ale ja ide na wyscig mrówek w klozecie wiec papapatki hej!


nie mam o czym pisać ale wspaniale wklejam niah
komentarz (7)
2004.10.14 00:22:04;

cośtam sie działo nieważnego ogólnie oprócz tego że byłem w Hu zawieźć biciwa i wokale , zabrać wokale i klepnąć w tyłek. ( hehe lans na gejosko raposkich zapiskach )
ale nie o tym miało być. pogoda ssie, co gorsza tak ssie że mnie aż nery bolą i nie ze względu na zestaw grzechoczący jaki nosze w swoich nereczkach a na zimno. dziś (uwaga celebruję piękną wiejską polszczyznę ) wzułem cieply ekwipunek czyli rękawice i czapkę. trochę kretyn ale ciepło przynajmniej. do szcześcia brakowało kalesonek. jużwidze te śmichy chichy do monitorów ALE: jak masz zimmnego chłopaku to raczej nic nie zdziałasz hahahah., nie no babcia kazała to chodzę.
ogólnie wszyscy opcja wkurf co śmieszniejsze na płaszczyznach damsko męskich więc świat się nie konczy i trzeba to gówniane życie popchnąc dalej ( ale bez wydrapywania śrubowkrętką numeru telefonu na scianie )

komentarz (2)
2004.10.13 01:28:49;
HAHAHAHA
z h-h.pl


Fu - Franciszek Uszatek
PiH - Piotrek Huj
eLDo - Lesław Dajka
TeDe - Tycjan Dziobak
TeKa - Tadeusz Kurdupel
PeZet - Piotruś Zero
PeJa - Piaweł Jabol
PeLe - Pisior Lolek
DeNa - Dariusz Napletek

inspectah deck - inspektor pokład
ice cube - chłodny kuba
big punisher - wielki karacz
killah priest - zabójczy kaznodzieja, morderczy prałat
ruff endz - chropowate końce
odb - stary brudny bękart
masta killa - mistrz zajebywator
komentarz (4)
2004.10.12 18:47:25;

Pan Koronka był moim sąsiadem do czasu kiedy wyprowadził się gdzieś tam. Posiadał jako jeden z pierwszych w mieście zkjład który reperował sprzęt rtv tudzież wszystko co działalo na prąd. Jego syn uczęszczał ze mną do klasy przez całe 8 lat i tak samo jak tata przejawiał smykałkę nie tylko do elektroniki ale także do nagrywania na magnetofon wszsytkich odcinków "Dynastii". Łapał w radiu program pierwszy tv ( tak to było kiedyś mozliwe - oczywiście sama fonia) i nagrywał na kasprzaka dybastię- po co nie wiem - podobno spoko się przy tym zasypiało. Pan Koronka natomiast reperował telewizory radia i inne pierdoły. Gdy jako dzieci czciliśmy niemal pan koronkę za jego wiedzę i posiadanie magnetowidu i komputera atari. tak z czasem respekt szacunek zaminiał się diametralnie z uczuciem pobłazliwego uśmiechu, Powodowało to nic innego jak tylko dorastanie do spraw które mogliśmy rozumieć. nas nie dziwiły tony plasteliny i plastra w zakladzie pana k, lecz z czasem już wiedzieliśmy że reperowanie sprzętu rtv plasteliną to chyba nie jest okej. Tak więc pan K spadał w naszych oczach z pozycji herosa do marnego naprawiacza sprzętu. Pamiętam histori jak ktoś tam kiedyś oddał MAGNETOWID do naprawy. ( tak tak to było tak dawno że słowo MAGNETOWID trzeba pisać z dużej litery ) Pan K zreperowal oddał i ten ktoś postanowił ż e w niedzielę po obiedzie z rosołu i schabowego uczci naprawę magnetowidu i obejrzy film. Niedziela godzina 14 rodzina zapchana astronomicznym obidaem składającym się z wyżej wymienionych i 20 kilogramów ziemniaków, zasiadł a przed tv i odpalila niezgorszy Rambo 2 rocky 5 albo szklaną pulpkę. po 15 minutch projekcji ktoś poczuł dziwny zapach. nie mogąc go zlokalizować przezornie ten ktośzajrzał pod magnetowid. i co? oczywiście znalazł kałużę plasteliny która sięroztopila i wyplyneła spod sprzętu . oczywiście magnetowid się pospuł tak jak wczesniej.
Tak więc szczerze sięuśmiałem kiedy usłyszałem że telewizor mojej sikorki stoi u Pana Koronki w kolejce na NAREPEROWANIE. i co? był już u niego 3 razy i dalej jest popsuty. I po co do Koronki?
co po co?


aha warto też wspomnieć o tym że pan K mial immobilajzer w samochodzie. taki że kable puszcone były po drzwiach i wsiadając trzeba bylo uważać na to aby ich nie pozrywać. Samochód natomiast byl troche lepszy bo działaly wszystkie światła - jedynie przy zmianie trzeba trochę byllo kombinować b onie dało rady zapalić jakich kolwiek świateł bez wyłączania reszty.

czyż nasz kraj nie jest potęgą low-techu?



komentarz (5)
2004.10.11 19:35:35;
PIĄTEK :
praca po pracy biegusiem do mazozorda albowiem trzeba przecież imprezę przygotować. Ogólnie miał być low budget i ogólnie to mniej więcej tak wyszło tylko w opcji odwrotnej, za dużo włozyliśmy i za mało wyjeliśmy, Ogólnie porażka ssanie fiuta i sorry Wy 2 metrowe chłopaki z ochrony ale Wam nie zapłacimy. PRzynajmniej już wiem jak się traci zapał do pracy i odpływa z głównym nurtem "nicnieróbstwa". Na oczekiwane minimum 100 osób przyszło niewiele ponad 40. Wpuszczaliśmy nawet najebane niedobitki przypadkowców. klimat spoko bo zasadniczo nikt nic ale sma świadomość wpierdolenia sobie noża w plecy kolejną imprezą dobijała. hehe to już sie nie dziwię jak się będą pytać czy chce nam sie to dalej robić, bo czy to sensowne wpierdlalć własne pieniądze w to żeby ktoś sie bawił, dopieszczać każdy szczegół łącznie z doborem jebanych wizualizacji, wysyłać 250 esemesów o imprezie tylko po ot żeby się potem wkurwiać? no ale na świecie tak jest że albo jest sie bezdusznym egoistą skurwysynkiem albo altruistą który, no własnie tak jak ja zgrzyta zębami i zapierdlala dalej. ciekwae tylko do kiedy?

SOBOTA :
Do domu wróciłem na 7:30 oczywiście jak zwykle sie najebawszy pod sam koniec imprezy, i do domu. prześppię sie z dwie godziny jutro dalej pije, sie jedzie do szkoły kurwa a nie pije. no niestety po 2 godzinach snu wstałem u pojechałem do obsranej szkoly po wpis nieby a okazało sie że zasadniczo to egzamin. Egzamin u typa którego nie widziałem na oczy , z przedmiotu który nawet nie wiedziałem jak sie nazywał, na szczęscie nie byłem odosobniony w tym przekonaniu i przedmiot okazał sie historią muzyki rozrwykowej z typem który wyglądał jak skrzyżowanie einsteina i lennona. ale spoko szczunek panie redaktorze egzam zdałem, zdałem prace do dziekanatu i jeszcze tylko obiegówkai 23 sądny dzień. no jeszcze tylko parę pytań muszę opracować. ze szkłyu wrócilem po 21 więc tylko zdążłym zachaczyćo wannę i wyjebałem sie do łóżka.

NIEDZIELA :

wstałem rano trochę za późno i po krótkiej wymianie inwektyw pod adresem świata i zła wypiłem kawę i do pracy. 45 minut spóźnienia i zawistne sp[ojrznia braci robotniczej. jak jużwyszedłem z pracy to byłem tak zmęczony że zrobiłem cośtam i posszedłem przykładnie wczesniej spać.więc jak moje życie może być ciekwae jak tylko pracuję i śpię?


W następnym odcinku krótka batalia :

kash/anka VS pan koronka

stay tuned!






komentarz (2)
2004.10.09 17:04:18;

co u Ciebie?
bo u mnie rozumiesz troche lepiej w kwestii szkoły i zawdzięczam to tylko temu że znam się na muzyce rozrywkowej. Teraz czekają mnie 2 tygodnie wytężonej pracy umysłowej więc wiesz znikam.
wczorajszy dzień ssał fiuta ale o tym kiedy indziej

komentarz (6)
2004.10.05 02:52:12;
dzień? hmm nie pamiętam za bardzo, ogolnie pogoń za forsą i spokojem wymieszany z celebrujemy miłość. nie, nie serial który co poniektórzy ulycznicy darzą czcią i uwielbieniem ale chodzi mi raczej o relacje, nie bede pisał głębiej bo ucierpi na tym zarówno moj wizerunek ulycznika jak i rasowego gejka,
ogólnie spoo ale to pewnie cisza przed burzą która się rozegra w sobotę. oczywioście dziekanat nie odbiera telefonów bo ważniejsza jest ciążowa sukienka kurwa Krysi a nie moja przyszłość. oczywiście telefon dzowni ale poco obierać skoro tak pięknie dzowni. jak już podpale fabrykę to i pułtusk spłonie. jutro sprężamy się i poprawiamy pierdoły w pracy, jutro jest ten dzień aby pozałatwiać wszelkie sprawy. ogólnie to trochę polatałem i zakupiłem sobie nowe wylansowane polarzydło to tak na opcję jakbym chciał pobijać zimowe rekordy w których na razie króluje Mazozozord ( 4 lata bez kurtki ) jest ale chciałbyś więcej jak to mówi znajomy raper. no chciałbym bo i jakieś szusy by się przydały. więc chyba cośten w przyszłym miesiacu,
( tu chwilę się zamyślilem nad sensownościa notki )

ale pierdole na tym nlogu dobra elocześć znaczy cześćnarazie

komentarz (4)
2004.10.03 20:33:31;

mama to szef i w ogóle kocham ją co nie, ale od czasu do czasu jest także szefem przypałów.
dziś to potwierdziła.
komentarz (5)
2004.10.03 17:02:58;

dzień jak codzienny jesienny dzień,
liście spadają, chmurzy się ale jest stosunkowo ciepło. wieczorem można oczekiwać przelotnych wypraw w te i z powrotem objawiającyh się słuchaniem mantry pt " o kurwa moja głowa" lub " nie no mistrz" ogólnie więc spoko. nie pytaj sie gdzie jestem, bo znasz odpowiedź, jutro mam zamiar sie wyspać, i skończyć parę spraw, a potem odpoczać zasadniczo chyba od wszystkiego, przedewszystkim od tego co spać nie daje mi i mojej załodze heh,
podobno klub dla gejów okazal sie turbo imprezą więc zasadniczo to mogłem jechać. no dobra na razie kończę bo zasadniczo to i humoru nie mam i czasu.
aha jakbyś mial zamiar dziś kogoś pytać dziś o coś na gg to nie pytaj na wstepie - najpierw sypnij garścią uprzejmości i pochlebstw żeby nie narazić sie na obscesowe " nie wkurwiajcie mnie"
:-)

komentarz (5)
2004.10.02 05:20:24;

nie mam czasu, nie mam ochoty, nie mam motywacji. wzamian los obdarzył mnie lenistwem którym można by obdzielić chińską wioskę. obdarzył problemami które mimo że nie są problemami olbrzymiej wagi sprowadzają mnie na skraj załamania nerwowego. całe szczęście że zdarzają sięrzeczy małe które "jakoś" pozwalają brnąć dalej ewentualnie stać w miejscu ( ale nie jak sokół)
ostatnie dni to wkurwianie przemieszane z nadzieją i zawodami na każdej linii. ale jak jużwspomniałem zdarzają się rzeczy małe więc lecimy nie śpimy. wracajac do powodu moich rozterek to zaznaczyć musze że aż wstyd sie przyznawać tymbardziej że jak już sie wysypałem u jednego w komentarzach to chcą mnie czcić i żebym nauczał. nic z tego trzeba mieć specjalne predyspozycje do bycia łajdakiem i urwipołciem, nikt z Was sie sam tego nie nauczy. zaraz wychodzę z pracy ( UWAGA TU SIE BĘDĘ UŻALAŁ NAD SWOIM LOSEM )idę do domu kąpię się, coś zjem i jade do szkoly. po co? zasadniczo to po nic - jak to mówią "na chuju se namaluj" tak ja sobie mogę jechać po wpis który rujnuję moje życie nie tylko zawodowe ale i każdą płaszczyznę łącznie z tą która odpowiada za oddawanie kału. jeden jedyny wpis który rozdawano za darmo, podsunął byś Panu kawałek "przeglądu funeralnego" podpisał by. byłbyś na 1 roku - tez by podpisał . jednym słowem szafował wpisem jak mógł. dostawało sie go za podsunięcie indexu, tudzież za samo zainteresowanie tematem wpisu. kto nie dostał wpisu? może kurwa student z politechniki z koszuli z flaneli? może ie dostał pracownik Tesco któremu śmierdzi z ryja? niewiadomo czy napewno nie dostał wppisu pan guzowaty? ale jedno jest pewne - ja go KURWA NIE MAM. oczywiście przekreśla to całą moją karierę zarówno w mediach jak i na arenie rodzinnych rozgrywek które dziecko jest najmądrzejsze i takie tam. znowu zanosi sie więc na powtarzanie 3 roku 3 raz czego raczej nikomu nie zyczę - i nie chodzi tu o stratę czasu i pieniędzy ale o turbo nudnąszkołę z paskudnymi dziewczynami i śmierdzącymi studentami z płońska i pułtuska.


udało ci się kiedyś zedrzeć kod z karty do popa, tudzież innego chuja taksraka i takich tam? znam jednego co dziś zdrapując zdrapkę zerwał także kod. słabo?
ps.2 prawie mieliśmy psa już ale uciekł - ach Ci faceci ...wpadnie przeleci ( sie po pokoju) i nic nie mówiąc wyjdzie.


komentarz (6)
2004.09.29 23:34:13;
chory, wkurwiony, depresja, pesymizm
a do tego to w ogóle i daj spokój

komentarz (8)
2004.09.28 00:44:57;

dzień psu w dupe. wczoraj sie dowiedziałem że oprócz tego że jestem nieodpowiedzialny ( nowiem ale po co mi powtarzać) to jeszcze olewam panią promotor, szkołę i moją edukację( po co sie powtarzać w paru kwestiach ). pani poprosiła ze bym się z nią spotkał, gdzie? w Siedlcach. okej znam na wylot miasto to spoko, ale opcja zapierdalania o 4 rano zimnym autopkiem do stolicy podlasia to nie jest to co nawet może być podejrzane o "ok". ogólnie znośnie, pojechałem poszukałem znalazłem oczywiście wszystko było nie tak ale chuj jakoś poleciało. potem do babci ( u której notabene nie byłem dość długo ) mega turbo śniadanie ( jak to babcia) no i do domu. z perspektywy czasu Siedlce sie zmieniły, i to raczej na plus. Miasto z mojego dzieciństwa nie ma już skurwiałych tynków w kolorze śmierdzącego różu, nie ma asfaltowych chodników, obszczanej infrastruktury bram, i menelstwa które hordami wystaje w bramach Sienkiewicza i Kilińskiego. Nie ma także tego uroku które miało miasto przed papieżem. Trudno nazwać urokiem realizm a nawet hajper realizm który bil z każdej twarzy człowieka siedleckiego, kamienice zbombardowaną chyba w czasie wojny która stał jeszcze w latach 90 w samym centrum. No i bank koło więzienia który poorany kulami nadawał miastu jakiś tam charakter. Teraz wszędzie klinkierówka , chodniki proste, ściany pomalowane w stonowanych kolorach, zasadniczo cywilizacja. Zasadniczo bo niby wszędzie nowe ale kurwa tylu chamskich ryjów to ja nie widziałem na oczy od 100 lat. Wszelkiej maści sprzedawcy plastikowego obuwia bez zębów, dziewczęta o pięknych rysach i zarazem aparycji dziwek, buty z czubami, poprzecierane spodnie no i nieodzowny element każdego chama – reklamówkie, widzisz ładną dziewczynę na pierwszy rzut oka okej ale po chwili zauważasz że ma mega czerstwe buty na grubym obcasie, do tego sportowe skary, i reklamówkę wytartą z reklamówki ;)
oj to nie dla mnie. Na szczęście honor miasta ratują emeryci, pielęgnując etos mieszczaństwa nie tylko zbiorem niepisanych zasad ale po prostu można to wyczytać w ich twarzach, wiesz masz wrażenie jakbyś tych ludzi znał z fotografii które leżą u babki w turbo starym albumie.
Dobrze że się z sumie stamtąd szybko zawinąłem.
Pędem do domu bo wpadał elimpakte Majoletni , który dziś odjebał kawał dobrej szybko sprawnie i okej bardzo, WRAŻENIE chopaku.
Tymczasem zbieram się do nie wiem czego ale najpewniej do snu bo wkurwiać na darno się nie będę
Pozdrawiam tych co mają problemy większe niż ja elo, bo ogólnie to na razie popuszczam troche w my-tochy

komentarz (1)
2004.09.26 17:13:35;


ogólnie dodałem wpis ale sie nie dodał więc riłańd.
wczorajszy dzień odchodzi niewidzialnymi siłami emanującymi z głowy które werbalizują się słowami "okuwaa" i " moja głowa". Kupa śmiechu wszystkie psy do tego Torf i Babulec. wódka, gangbengs, sleng i siła w nas. distroj hiphop,"kończymy rzygać i wypierdalamy" najgorsze jest to że musialem poodprowadzać, i ostani do domu dotarlem jakko najtrzeźwiejszy. w ogóle śmiesznie albowiem o 3 w nocy niedosć że spotkałem szwagierkę z ekipą z HU, to jeszcze potem Mazozorda jak wracal z jakiegoś wesela. ogólnie smiesznie ALE dziś jestem grzecznym chłopcem, nic nie planuję oprócz krótkiej wycieczki do Hu po sprzęcidło, i jutro pracowity dzień. nagrywam swoje wszystkie zaległe rzeczy ( ihihhi który to już raz?) załatwiam 100 000 000 spraw no i mam nadzieję ze przynajmniej trochę odpocznę.
aha zapomnialbym czy u Was wszystkie młodziezowe ksywy wywodzą sie albo z zieleniaka albo z zoo? psy doszły do wniosku że cała młodzież tutejsza to ma albo warzywne albo zwierzęce pseudonimy, Komar, Koper, Tygrys, Kokos, Niedźwiedź, Mrówa,?
czy to tylko tu tak?
ból głowy pozdrawia

komentarz (7)
2004.09.25 23:46:23;
Pijemy 123 bierz do papy serwus krystian

(to był BAbulec aka drewnyj kocur )


komentarz (0)
2004.09.24 23:12:56;
dzień z dupy bo zimno pada i na dodatek piątek ażeby tego było mało to siedze w pracy. ( huh! co nowego kaszkiet?)wpdałem do ośrodka (marnej) kultury przygtować wystawę, wpadłem do Mazozorda obejrzeć zdjęcia, wpadłem do mojego LO na zapieksy, wpadłem do domu, wpadłem do fryzjera potowarzyszyć, wpadł psipsiaciel, tak wypadło. tak więc jak chciałeś na mnie wpaść to mogłeś to zrobić w tych własnie miejscach. tymczasem wpadłem do pracy i wpadam w wir obowiązków zaczynając wszystko od przeczytania internetu, boję się że wpadnę w nałóg i do rana nic nie zrobię. o wtedy to bym wpadł jak szlywka w kompoo. no nic wszystkie mendy siedzą na jakiejś imprezie na wsi pies zamula w domu ( pewnie randking na czacie hihihh) a ja ogarniam sprawy. jutro rano dodomu i znowu do pracy na 14 więc raczej mam nieciekawe życie. Babu dziś był i mieliśy zrobić wszystko ale nie zrobiliśmy nic oprócz darcia mordy do monitora FM i Ławka więc TY maly internetowcu
przebrzydły skojarz co to dobry rap i bez bajery ( bez bajery) rap rap zajawka
wiemwiem nie przykładam sie do pisania ale sam wiesz nie mam czassu



suplement:


CELEBRUJCIE!



komentarz (4)
2004.09.23 17:05:09;
miałem zacząć wpis od wyrażenia "ogólnie " ale ogólnie to nadużywam więc zrezygnowałem, a więc generalnie mam przesyt wszystkiego począwszy od pracyi szkoły a skończywszy na jakiś tam planach aspiracjach zamierzeniach, nawet nie chce mi sie dodawać notek ale biorąc pod uwagę że w tej chwili w pracy to mi sie raczej nudzi no to co tam dodaje notkę. cały czas , od soboty zapominam że miałem napisac o tej własnie sobocie bo to był a-estetyczny dzień ale w momencie kiedy sobie przypomniałem ( czyli teraz ) że mam pisać o sobocie zapomniałem dokładnie o czym konkretnie. Potwierdza to więc zasadę że nic w przyrodzie nie ginie i jeśli gdzieś coś się pojawia to gdzieś cośmusi zniknąć. więc ne bede sie wkurwiał bo nic na to nie poradzę.
Tata na wycieczce FIRMOWEJ w Zakopanym, pewnie nawet nie zobaczy Gór biedaczek, no cóż taki urok wycieczek. My odpoczywamy od jego biadolenia, on od nas i wszsytko jest okej jak najbardziej. w sumie to mogłbym sie wybrać na papierosa co też chyba uczynię i słowami do zobaczenia zakońcżę en wymuszany nudą wpis.
komentarz (1)
2004.09.22 22:35:12;

fajni są?



komentarz (20)
2004.09.22 18:19:29;
ogólnie to mi sie chce ale w ramach (niach) wyluzowania się i odmóżdżenia przerwę dotychczasową pracę i zajmę się nlogowaniem. wstałem rano przeczytalem wszystkie nlogi, spałiłem 3 szlugi mówię Kasztan co Ty? co Ty bo musiałem biegac za 100 000 000 spraw - pozałatwiać prawie do końca coś tam praca społeczna. potem biegiem do pracy więc za bardzo nie mam o czym pisać. jak bym mial czas i pieniądz to pewnie pisał bym o tym że na Jamajce jest fajnie bądź o tym że Kanary śmierdzą. no ale nie mam ani jednego ani drugiego więc mogę napisać że ogólnie w domu jest fajnie a praca śmierdzi. Co gorsza praca powinna pachnieć ale nic nie poradzę na to że smierdzi.
wczoraj wieczorem spoko opcja się wyświetliła u mnie na monitorze poprzez komunikator internetowy, ogólnie wkrętka okey play dat fakin mjuzik. Tylko nie mam pomysłów za bardzo jak to rozwiązać oprócz podstawowej kwestii organizacyunej. Jak wszystko wypali to będzioe hajp szacun i maue dziwki. hihiii.
poza tym nic siekam cośtam, spotykam ludzi, podrywają mi siostrę najgorsze kurwa na świecie nosy, poza tym czuj duch i czu waj jak nie czujesz wajbu!
komentarz (12)
2004.09.21 06:57:49;
nie no człowieku trzeba sie troche ogarnąć w sprawac własnych ale najpierw to pozalatwiać cudze. Nie to że jestem milosiernym samarytaninem ale opcja "zrób to sam" dla niektórych to oznacza "poproś o to sam". A więc mam zamiar dziś załatwić co niezałatwione, wrócić do domu i pierdlonąć sie spać tak solidnie że jak już bede spał to chrapaniem bede robił przeciąg w calym pionie, może nadrobie zeszły tydzień, a może nawet uda misie pospać na zapas.
wczorajszy dzień śmierdzial ogólnie, ale parę tam pozytywów sprawiło że mogłem kładąc sie do łózka powiedzieć "ujdzie", i mniej więcej z czystym sumieniem (niach) powiedzieć dobranoc światu tak jak fakju z kadilaku (niach niach). poza tym czuję sie okrutnie straszno, coś nie tak ze zdrowiem. Rano nic nie jadłem bo cały czas chce mi sie vomitować, jadłowstręt, wodowstręt i w ogóle wstręt do życia. a żeby pogłębić moją i tak tragiczną sytuację to jestem w pracy. zasadniczo to mógłbym podpalić ten burdel, ale nie wziąłem zapałek i butelek z benzyną i kamieni, masz pozyczyć?
komentarz (3)
2004.09.20 13:15:27;
o jaaaa,
siedze sobie w pracy zasadniczo sie nie nudze ale ,musze chwilę wytchnienia znaleźć, bo w ogóle to weź mnie połóz do łózka. weekend owocny,w całe spektrum wrażeń. Impreza ,szkoła, blalalalal
teraz trochę kombinujęjak tu nie robić nic a przynjamniej chociaż połowy tego. dobra
( 3 godziny potem)

dobra nie mam czasu elo, ścigam sie w wyścigu szczurów :)
komentarz (6)
2004.09.18 05:24:59;
własnie wróciłem z ruff soundz u nas i jestem padły( nie nie padnięty jestem padły) ogólnie biorąc pod uwagę moje najebawszy i 4 godziny sny od wczoraj to zasadniczo pownienem pójśc spać, ALE
zaraz wypijam kawę, palę papierosa i jadę do zajebanego Pułtuska do szkoły oddać mojej Pani promotor pracę aby mi ją sprawdziła. ogólnie to chujnia bo jestem nieprzytomny ale po prostu jest to z jednych sytuacji bez wyjścia z której muszę wyjść obronną ręką.
impreza spoko, trochę mało ludzi, after pewnie jeszcze trwa bo kiedy wychodziłem to trwał w najlepsze, teraz jeszcze tyklo kawa i lece . Życzcie mi szczęścia a tym nosom co zostali kupe pracy bo bo na niedzielną wystawę to trzeba sie troche pzygotować.
czy nie?
komentarz (2)
2004.09.17 04:59:34;
ogólnie rozterka, szarpanka z samym sobą i weź to poczuj. opcja kojot w zestawie XXL, pierwszy sen zafunduję więc sobie pewnie w sobote późnym wieczorem bo to co zaraz sie stanie to raczej zalicze do drzemki czy jak tam zwał. jutro impreza, jak chcesz wpaść to tylko daj mi znać wcześniej, w sobote rano doszkoły, w niedzielę wystawa. poza tym stomilionów niezałatwionych rzeczy goni mnie jak te psy spuszczane nocą przez włascicieli więc najogólniej rzecz biorąc spierdalam.
komentarz (2)
2004.09.15 17:52:03;


struś pędziwiatr i kojot
ja to struś czas to kojot
tyle że to ja mam przejebane jak kojot
:-

komentarz (8)
2004.09.14 01:06:44;


dzień jak dzień, pogoda dziwna tym bardziej że nie wime czy to zimne lato czy ciepła jesień. no nie za bardzo chyba mam wczuwkę na panią chmurkę i jej obraz widzenia świata, ale trzeba przyznać ze liscie już dawno chyba powinny zacząć opadać, ptactwo emigrować za chlebem ( chyba raczej brakiem chleba ) do Afryki, niedźiwedzie i jeże spać głebokim snem. Tymczasem: wszystkie liście wiszą, hordy szpakowców buszują po krzakach na osiedlu, jeże dalej są rozjedżane przez rządnych adrenaliny małoletnich w swoich samochodach swoich rodziców. zwariował świat który mnie przygarnął ale nie bed narzekał bo przecież mam inne problemy mniej przyziemne niż matka natura. Apropos matki; w ramach ratowania sytuacji "informatycznej" naszej komórki spolecznej moja jedyna i najukochańsza rodzicielka zwlokła dodomu jakiś komputer który równie dobrze mógłby stać w tej kafejce co mne z niej wyrzucili. szalone pentium I, obudowa nawet posiada wyświetlacz który dumnie wskazuje 66 mhz. zasadniczo szrot. ogólne calkiem w porządku działa ma wszystko czego potrzeba ale ze względu na bieżący stan jest kurwa niepotrzebny. co więcej zajmuje miejsce ciągnie prąd, w ogóle mega przejebana sprawa. ALE tatko doszedł do wniosku ze on musi się nauczyć i postanowiono że sprzęt zostaje, co gorsza ustawili go sobie w sypialni. Ojciec będzie się uczył "trafiać' w okna " bo mu uciekają" Nauczy się "wysyłac emajle" i " ściągać pliki" tudzież przy okazji "serfować" Kurwa społeczeństwo informacyjne. co gorsza stoi tenże przybytek w takim miejscu ze idea ta przebija nawet mojego byłego sąsiada który pralkę przetrzymywał w salonie. co mam zrobić? chyba przypuszczę jakiś atak na ten szrot i powiem że juz nic nie da sie z nim zrobić. ewentulanie sprzedam jakiemuś zdesperowanemu ale uwaga nie tanio bo musze najpierw spłacić swój sprzęt.
dziś z zoną byliśmy u ukasza no i przeglądaliśmy zdęcia z szalonego 3-dniowego melanżu. Ja te zdjęcia już widziałem natomiast żona nie, i powiem szczerze że moja przyszłość na najbliższe dni to chyba branża obuwnicza. hmmm jak to się mówi pioruny w oczach?
przy okazji odwiedziliśmy także Urszule fotografa i powiem że bardzo spoko. weekend zapowiada się kulturalnie-imprezowo ze względu na wystawę i imprezę na 2 baty tfu 2 kroki;-) pracowity tydzień, skończyć licencjata, nagrać pimp act`s, nagrać swoje rzeczy, zrobić coś tam coś tamcoś tam
ogólnie goni mnie wszystko a najbardziej własna świadomość i wyrzuty sumienia,
i tym negatywnym akcentem zakończę mówiąc dobranoc a co niektórym dzieńdobry
( niach, potem mi komentarze od uprzejmości puchną)

Jigmastas, Nocturnal Jam - jest spoko

komentarz (4)
2004.09.12 18:05:10;


huh nawet każdy najlepszy raper ma w swoim życiu upadki i wzloty, tymczsem czas nastal na ostrzejsze lądowania, i nie mówię tu jedynie o sobe ( hihihihi najlepszy raper) ale ogólnie, jakbym miał kręcić o tym film to bym mial już gotowy tytuł "czas-sezon na raperów". ogólnie śmierdzi wszystko, jesień sie spóźnia lato niezdecydowane, już chyba bardziej konkretną opcją byłby deszcz od wieczora do rana. przynajmniej wiedziałbyś na czym stoisz.
w tej chwili praca ( a cóż innego mogłoby mi sie przydarzyć w niedzielne popołudnie?) jutro zasiadam z impetem w krzesło by załatwićraz na zawsze sprawe Pr w organizacjach pozarządowych, mam jeszcze tylko cichuteńką maluśką nadzieję że Pani będzie raczyła to sprawdzić i że do końca wrzesnia skończę. co więcej, dużo pracy ale jako ambitny ( i kurewsko leniwy ) chłopaczyna mam nadzieję że to pozałatwiam pokończe i takie tam. by w piątek zasiąść spokojnie i sie zrelaksować jak pies po nocnej wizycie na paluchu, niach

komentarz (9)
2004.09.11 16:48:00;
ałaśka

dawno nie byłem tak potwornie zmordowany. praca, szlajanka, milion rzeczy które mnie gonią nawet jak spię, ogólnie po psim fiucie ostatnio. cały przyszly tydzień to raczej opcja setka godzin w pracy gapiąc się w księżyc, dni będa wyglądały podobnie tylę że nie w pracy a w domu i nie w księzyc a licencjata. jak tak dalej pójdzie opatentuje nowy system edukacji, tzw piramidkę. pierwszy rok chodzisz na zajęcia i zdajesz, drugi rok chodzisz na zajęcia ale nie zdajesz wobec tego trzeci rok (na drugim) odpuszczasz sobie i w końcu zdajesz. jak już bedziesz na trzecim roku akademickim to nie chodzisz chodzisz ale i tak nie zaliczasz więc piąty rok w szkole odpuszczasz sobie bedąc dalej na trzecim. własnie przychodzi czas że albo skończę ten trzeci( ( przy zaliczonych już wszytkich przedmiotach) albo opatentuję ten pomysł z piramidką i trzeci rok bede powtarzał 2 raz czyli 1+2+3 hihih. ogólnie to nie do smiechu mi z tym ale chuj, biorąc pod uwagę że na pogrzebach to się głównie śmieję i chichoczę cichcem to i teraz mogę. niach. w tym tygodniu w każdym razie parę WAŻNYCH spraw się rozegra więc trzymajcie kciukowce.
tymczasem praca wzywa i takie tam sprawy wazne ważne

Das Efx & Mobb Deep - Microphone Masters (mumu remix)
mumu jest mega nieznany chyba więc wygrałem konkurs na najbardziej znanego mi nieznanego (nikomu innemu) producenta


komentarz (6)
2004.09.11 01:04:56;


umieram ze śmiechu po pijaku



komentarz (21)
2004.09.10 20:01:13;


no dooooooooooobra
a więc zaczęło sie od tego że pierdolnał mi komp na śmierć i życie, ot co po prostu zdechł. ani sie nie dał naprawić ani nic ani nawet mega nic. po prostu umarł.
zawzięta walka trwała coś ponad 60 godzin z przerwami na sen, szluga, i coś tam ( skoro więc ma to miano cośtama to znaczy że nie warte jest większej uwagi). zdecydowalem na początku walki że załatwię go podstępem i zainstaluję innny system, wyciągaj ąż najcięższe działa w postaci spiraconej wersji XP miliona dodatków, patchy sraczy i innego gówna. o ile postepem bylo zainstalowanie xp to już wyczynem godnym umieszczenia w księdze guinessa było zainstalowanie czegokolwiek, bywały tak cięzkie dni w mej samotnej walce że skurwysynek potrafił dostać 10 formacikow pod rząd i nic go nie ruszało. przełomem był dzień kiedy się przestal w ogóle uruchamiać. podejrzenie więc padło na monitor kartę graficzną czyli coś tam z wizualnych spraw. jebać to pozyczyłem karte, podłączylem inny monitor i dalej nic. pies nawet nie jęknąl, dalej tylko mi mrugal tymi zajebanymi diodami jakby w geście komputerowego fakju. z rego wszystkiego zdażylem go zdradzićz jakąs podła kafejką internetową z której oczywiście zazłe zachowanie zostałem wyjebany na zbity pysk. co gorsza wyjebany przez typa który chodzi boso i całe życie przeprowadza badania apropos kobiecych orgazmów i prefererencji. najczęstszym pytaniem które pada z jego ust to " łechatczkowy czy waginalny?" żeby tego było mało posiada chodowle pszczół, handluje miodem i ma pierdolną matkę histeryczną historyczkę. No nie ważne , wczoraj maxymalnie zrezygnowany zasiadłem z rzekłbyś „mała procą” czyli standardowym zestawem win2K, jakiś tam pierdól i do przodu. Żeby sobie ulatwić sprawę wyjebalem mu połowę bebechow, ¾ ramu i przystąiłem do działania. Oczywiście nie działało. Więc wiedziony wiarą i nadzieją przodków w mój bezwzględny intelekt zastosowałem stary patent na popsute rzeczy. ( nie nie ten że jak czegoś nie da się nareperować to może oznaczać że wcale nie jest popsute) po prostu rozkręcilem na części pierwsze i skręcilem, i co ?
dziaua HAHAHAHAHAH
spoko jest sprytny i rezolutny, te dwie ccechy mogęwięc sobie spokojnie wpisać w CV


poza tym propsy za nową skórkie dla Janusza Babu i magistra odprowadzalności za cut

komentarz (11)
2004.09.10 17:47:10;
a teraz to mi sie już nie chce pisać
;-P


komentarz (5)
2004.09.09 20:18:01;
Ty masz, masz, Ty masz te problemy




komentarz (2)
2004.09.07 23:18:45;
weź...
miałem sie obudzić rano a wstałem o 15, na śniadanie zjadłem obiad i popchnąłem to 5 kawami. do tego wzmożona mobilność wspomagana przez determinację. za mało czasu na cokolwiek. miałem chytry plan ale już nie mam bo bo mój rap moja rzeczistośc zrobiły mnie w chuja i polecuały nie tym torem co trzeba. komputer zdechł na śmierć, co gorsza nie wiem co jest dzis robilem 7 razy format, i za żadnym razem nie poszlo do przodu, po prostu skurwiel staje ( ilu piędziesięciolatków z uśmiechem by tak mówiło heheh )i nic ani w te, ani we wte. Z tego wszytkiego rozbolalo mnie serce to co mam po prawej stronie, wyrósł mi garb ktory uniemożliwia spoczywanie w pozycji horyzontalnej, i w ogóle daj spokój weź. nie wiem kiedy skończe obsrany licencjat bo nawet nie ma gdzie go napisać, nie wiem kiedy sie nagram bo nawet nie ma gdzie sie nagrać, nie wiem nic. jutro walki cześć druga, podmmienie skurwielowi części parę i może nie zajarzy- mam taki chytry plan. ogólnie dzień po chuju bo po pierwsze mało go było, po drugie jakoś bezpłciowo przebiegł po trzecie jak można śie jarać wtorkiem.
Pani w reklami tv ( tak przytrafił mi sie dzis telewizyjny epizod ) mówi ze jak zjem coś tam to się zdrowo wysram, komputer mówił że wygląd xp jest ekstycujący ( nawet mi nie drgnął ), w mieście ludzie mówili : "daj pan spokoj taka tragedia", pani w budzie mowila haburgier, drzewa obwieszczały że ktoś chce kupić junaka.
co z tego wszystkiego?
nic, dobranoc

komentarz (8)
2004.09.06 23:26:17;
humor opuścił radoslawa dziśw tempie natychmiastowym, nie wiem czy to syndrom napięcia przedpracowniczego ( noa le już jestem w pracy i nie mija ) ogólnie sie umartwiam nad sobą. zapuściłem sobie nawet hiciorki na podtrzymanie nastroju i spoko jest.
dzień wczorajszy to melanż zturbokońcówką zakończony szukaniem drogi do domu. dziwię się w ogóle że trafiłem ale jakoś poszło, nawet sobie odpaliłem internę i coś tam człowieku.
najlepszy numer to przeżylem jak jużwracalaem do pracy
miejsce : klatka u mnie pod blokiem
czas: 23-23
bohaterowie: ja i 3 typonów odemnie z osiedla

no i wracam z pracy siedż a pod klatką. zajebani dżanxem zdrowo bo nawet zbytnio nie rozmawiali.
siema siema coś tam no i gadamy o jakiś pierdexach. jeden ( artysta plastyk były graficiarz, ażyciowy typ) palec wskazujący w nosie. cala postać maxymalnie nie mobilna jakby sięwłasnie dowiedziąl o śmierci swojego żółwia. ciekawostką był palec wskazujący w nosie który nadrabiał mobilnością za całą trójkę. człowieku nie wime co o n robił z tym nosem ale palec zapierdalał tak szybko że chłopaku, raczej nie jestem fanem dłubania w nosie ale szacunek za to ;)
to jeszcze nie koniec bo drugi typ (niespełniony perkusista o manierze mówienia "JA" który ma nastarych dzianych )coś gadał non stop i każde słowo przeplatał splunieciem. co śmieszniejsze splunięcia były tak rytmiczne że podejrzewam zegar atomowy wysiada przy tym typie. trzeci spoko gitarzysta siedział i całą sytuację i rozmowę kwitował odpowiednia mimiką. po chwili rozmowy jeden poszedł sie wyrzygać, drugi szybciej kręcić ręką. w pewnym momencie miałem wrażenie że własnie typ sobie wydłubuje oko od środka kiedy zobaczyłem te ruchy i palec wpierdolony do nosa aż po 3/4. no i miałem taką akcję jak to w filmach że sie robisz w mode offwszystko sie zatrzymuje, a Ty lecisz torem własnych mysli. no i przez ten czas zdążylem sie zorientować że nic z tego nie będzie siema nara i do domu. pewnie jesteście ciekawi czy na dowidzenia podałem rękę? heh nie nie machnąłem i do domu.
powiedzilem mamie cześć i cześć i miasto.
na mieście ( do dzisiejszego wieczora ) jakiś hardkor ( już wiem co sie dzialo ) parę radiowozów, podekscytowani panowie z wąsami i ganianka. dzis koleżkowcy już objaśnili o co chodziło i kogo szukali. no i tak się śmieję że największe pizdy też potrafią broić i łobuzować zgodnie z normami obowiązującymi gdziekolwiek gdzie nie chciałbyś sie zapuścić. heheh nie no spoko. mnie tam nie ma,
miałem coś jeszcze napisac ale człowieku za dużo spraw na głowie i nie pamiętam.
komentarz (5)
2004.09.05 18:04:59;
psie i maua dziwko, czemu mik ażecioe chodzić w niedzielę i sobotę do pracy po nic. przecieć i tak nic nie robię jestem tu jak piąte koło u wozu. po nic. przecież mógłbym dawać społeczeństwu artystyczne walory estetyczne, wzbogacać życie drobnomieszczan w aktywny wypoczynek i takie tam. Do tego mógłbym pochichrać się, wypić piwo, przylansować w japonkach (!) słuchjąc m uzyki oglądając koszykówkę, i odpoczywając. A tak szukam natchnienia do zabrania siędo pracy. Jestem tu od 3 i na razie zdążyłem przejrzeć cały internet, ukryć się na gadu smradu, wypalić3 szlugi wypić kawę, zjeść quazi obiadek w postaci płatków ryżowych i jogurtego i przesłuchać wszystkie płyty. Sumienie ogólnie mówi "Kaszpir co Ty?!" ale ja sie nie poddaję bo się tliwe mnie ochota rozpierdolenia świata "wirującymi ostrzami" i psem z sequencerem.
Ot tak własnie.

własnie leci "miłośc to jest rewolucja" a ja sobie robie rewind selekta i :
wczoraj skończyłem o 4 rano w domu po pijaczeniu ze stałym skladem. Ojebalem prawie wszystkich w bilarda ( choć jestem w tym taaaaaak dobry ) zdążylem się popodśmiewać z nastarych dzianych, zjeść nic i pójść spać. pobudka o 8 i śmiganie na stadion by przygotowywać turniej koszykarzy z ulicy. o 2:45 musiałem się już zawijać by wspierać fabrykę w dążeniu do wzrostu wykresów. i tak moi mili siedze tu i zabijam czas przeznaczony na prace. nawet już nie mam wyrzutów. elo

PS. janusz Babu powrócil,
niach
komentarz (6)
2004.09.04 15:15:16;


nie no ogólnie to co się dzieje to daytona siemasz siemasz, do pracy na 14 do 2 w nocy, wstaję o 11 jeem śniadanie palę papierosa i musze znowu iśc do pracy. a gdzie czas na milość, na szlajankę, na cokolwiek innego niż praca?, niewiem może jakaś mądra głowa wpadnie na pomysł ze jednak efektywniej sie pracuje w tygodniu a nie w weekendy, a jak juz w tygodniu to tylko w dzień. ogólnie to mam dość ganianki bo kosztem snu, własnych prywatnych spraw i innych ważnych rzeczy zasuwam i załatwiam sprawy wagi wyższej czyli ogólnie sprawy miasta. przedwczoraj to jeszcze miałem siłę zasiąśc przed kompem ale wczoraj to już tylko starczyło mi chęci na wyłączenie go. ogólnie się użalam ale jak wiesz bez narzekania nie dostanie sie nic od zycia, nawet nie trzeba nic robić, zawsze ktoś się znajdzie kto już nie wytrzyma biadolenia i jęków i zalatwi to za Cibie lub po prostu zrobi tak jakbyś chciał. wiem że to nie działa na moją żonę. dziś mi sie sniło że otworzyli w Garwo 5 kebabów i jak jużsie obudzilem to miałem tak niewysłowioną ochotę na kebse że po prostu masakra. a że żona przyszła to już ją chcialem wysyłać hihih ale nie dała sie przekonać. więc jezeli będziemu wieść życie razem to chyba bede musiał narzekać swojej mamie al bo dzieciakom.
nic sie nie dzieje bo zasadniczo nie ma sie kiedy dziać. zaklęte kólko adoratorów pracy i fanów wzrostu wykresów. połowa mojej fabryczne komórki pochorowała sie( ciąża, kac ) druga połowa na urlopach więc zostałem sam samiuteńki. biedaczek który musi zasuwac za wszystkich innych. no dobra strczy boi już sam nie mogę się słuchać więc na razie lece,
komentarz (5)
2004.09.03 13:40:14;
ogólnie to testuj

TO

co poza tym? nie ma mnie ma bardzo, nawet bardzo bardzo,
potem coś napisze a tymczasem praca
komentarz (3)
2004.09.01 21:03:08;
nie ma takiego emota co to ukazuje trud i znój z lekkim zabarwieniem sygnalizującym zrezygnowanie. no nie ma, ale jakby był to bym sobie zrobił multimedialną koszulkę w formie Tiszerta własnie z takim ryjem i za każym razem kiedy odczuwałbym to co teraz to bym ją nosił. no nic nie bede przecież płakal z powodu kaprysu przerośniętego małolata który i tak mimo iż narzeka jak 3 latek to zdrowo sie opierdala w sprawach ważnych, zawracając sobie głowę tak głupimi sprawami jak upijanie sięw gronie nieletnich. Zasadniczo to powinno być podsumowanie całego wpisu i nawet tych wcześniej zamieszczonych ale jakoś z ze związkami przyczynowo skutkowymi u mnie cięzko w ostanim czasie więc musicie mi to wybaczyć,
za dużo czasu mineło żeby jakoś sobie przypomnieć co siędziało przez ostanie 3 dni. Jedyne co pamiętam to malowanie skrobanie ścian, malowanie tynkowanie i skrobanie i itd, ścian pokoju mojej kobbiety. Jak tam wparowałem w glowie zagrało " a miałobyć tak pięknie" bo widząc co mnie czeka opadły mi ręce - z wielkim trudem pozbierałem się no ale dzis o godznie 12 oddałem pokój lokatorce, pokój wytynkowany, wymalowany pokój marzeń.
w międzyczasie tychże 3 dni mialem przyjemność/nieprzyjemność uskutecznienia napadu na jakąś mega osiemnastke gdzie bezczelnie zjedliśmy wszystko upiliśmy sie troche i w ogóle weź daj spokój bo troche mi wstyd jak sobie przypomnę. Dj Janusz Babu jest nie do zajebania, wraca jak bumerang człowiek niepewka, wiesz napewno że pojechał ale nie możesz być pewien tego że nie wróci np za 3 godziny heheeheh podejrzewam że nawet potrafilby wrócić zanim wyjedzie. ogólnie spoko, oprócz tego że sprowadza mnie na 2 złe drogi: pijaństwa i zdrady prawdziwych ulicznych ideałów.
po zatym stałem sie jednodniowym bohaterem, co i jak możesz tutaj zobaczyć. występuję jako przesympatyczny raper. hehehe
spoko, przesympatyczny może być ale raper?niach niach
no niewazne, w sobote turniej uliczników, 17 impreza być może nawet dostane nowego skinheda na ten pamiętniczek, więc módlcie sie gorąco



komentarz (6)
2004.09.01 00:06:02;
poprzedni wpis to coś co leci echem, więc dzisiejszy jest taki sam. zmęzony i nie zanosi sie na odpoczynek. malowania cześć 3, za dużo melanżowania w conajmnije dziwnych sytuacjach, za dużo spraw.
za dużo


komentarz (3)
2004.08.29 23:50:07;
zmęczony, i nie zanosi sie na odpoczynek

komentarz (2)
2004.08.28 19:16:22;
hahahahahahahah

SZEF


komentarz (1)
2004.08.28 16:35:42;
nic sie nie dzieje bo albo śpię albo pracuję. jedyną rzeczą wartą odnotowania to to że:
mój telefon to generator punchy
nie rób spaghetti z makaronu które ma w środku dziurki - przechujowa opcja, bo jak chcesz wessać kluskensa to całe powietrze przelatuje przez dziurke i makaroni sie nie zasysa. ja nie wiem czemu ta Danka Wałęsowa taka złosliwa ...

bez odwrotu, tfu! bez odbioru ;)



komentarz (5)
2004.08.27 23:46:27;
dzisiejszy dzień byle Michałkowi albo innemu Krystianowi starczyłby na miesiąc wrażeń. Ja natomiast wyrobiłem się w 24 godziny. każdy everyman z byle miasta, z byle życiorysem pewnie dotałby palpitacji serduszka i zmarł pozostawiając po sobie tęsknotę u psa którego opuścił, psa który był jedynym przyjacielem i powiernikiem trosk...
no ale do rzeczy:
od 24 nie zdarzylo się nic ciekawego oprócz faktu że kotlarix mnie wkurwiał, a Farmacja pomylił stan lekkiego poddenerwowania z ultrawkurwą. Radek jest grzeczny i wkurwił sie w życiu może z 5 razy co zaświadczyć może góra 4 osoby. Nie należe do impulsywnych osób, mimo iż reaguję szybko to trudno nazwać mnie cholerykiem. Raczej porównaćdo naćpanego fetą flegmatyka ;)
dobrze dobrze wracam do sedna - zainstalowałem sie w łózku i już prawie zasypiałem kiedy obudził mnie telefon, Nie nie byli to raperzy głodni traków, nie była to mama pytająca o to czy racam do domu, nie był to też LUkas bank goniący swoich dłużników do których niewątpliwie należe. Dzwoniła moja kobieta a raczej KOBIETA która własnie przekroczyla granicę powracając z wojaży. dłuuuga rozmowa i spoko, ale nie bede Wam pisał bo może czytają to nieletni hihihhi.
Rano pobudka, teść dzwonił w sprawie ynternetu, co po pierwsze strasznie mnie zafrapowało ( to jest spoko słowo )no i niestety już nie mogłem spać. Potem zaraz potem napaoczył sie listonosz z płytą za która trzeba było zapłacić nie mając pieniędzy, oczywiście sie wkurwił, bo: " nie miesci mi sie w torbie, nie można zgiąc ( co za kurwa )i w ogóle mnie ona deprymuje ta przesyłka, więcej nie wezmę!"
skończyłosięna tym że musiałem go potem szukać na osiedlu żeby zdjąć z niego niewątpliwe jarzmo tachania 100 gramowej plyty. znalazł sie w przedszkolu "plastuś" co zbiegło się na szczeście ze spotkaniem 2/3 impakte. nie, nie spotkałem ich w przedszkolu tylko pod, mając na uwadze dobro każdego: mnie, listonosza i raperów. po krótkiej pogawędce zainstalowaliśy się w domu by "zarejestrować" wokale. nie, nie z listonoszem ( chociaż to ciekawa opcja heheh ) tylko z impakte. ogólnie zadowoloniz sesji ogólnie okej ale jak mówi doświadczenie zawsze coś będzie nie tak. wyjdzie..
w międzyczasie wpadla sie przywitać moja luba no i niestety nagrywka siadła na krótki czas. jak już wszystko wróciło do normy ( UWAGA JADE SKROTEM BO MI SIE NIE CHCE PISAĆ ) to zrobiłem milion spraw i jestem w pracy. hieh
ogólnie więc dzień jak codzień co wcale nie czyni ze mnie kogoś wyjątkowego, mógłbym nawet występować jako jakiś z wersów " idziemy obić ryje jakimś typom" i po prostu człowieku daj mi czasu trochę. Aha duet ELO&BABU zrobili spoko opcje, więc SPRAWDZAJ


komentarz (4)
2004.08.26 14:59:47;
dzień gonitwa 12 godzin w pracy to zasadniczo gówno nie wyczymn ale biorąc pod uwagę że przekraczałem progi fabryki z powiekami na kolanach i ciągnąc nogi za sobą, musicie mnie wynieść na ołtarze internetowego fejmu jako herosa któremu nie strszne nic. no może nie nic bo jak wracałem do domu z pracy to się trochę obsrałem wielkim psem który o 2 w nocy siedział pod klatką. ogólnie to nie boję się psów ale ten miał w sobie tyle dzikości ile napierająca kupa która chciała ratowac się ucieczką przed moim wewnętrznym strachem. no to tyle dzień wczorajszy uważam za zamknięty.
dziś pobudka dosyć wczesnie, ustawiłem sie z babu i napierdalamy manieczki, o pardon Janeczki, Babu mnie cyba chce przeciągnac na złą stronę mocy ale nie wiem czy to ja jako dobry polcjant nie jestem bardziej zły od złego złodzieja. hihihi to się zaskoczy. no nic uciszmy dywagację apropos zagadnień moralnych w świecie szoł biznesu i zajmijmy się sobą. dziś nie ma szefowej więc praca jest tlyko teoretyczna, oprócz paru rzeczy nieistotnych zasadniczo muszę zrobć sobie conajmniej 3 przerwy na papierosa, pójść do domu na obiad, przejrzeć cały interent łacznie z randkami na onecie, pośmiac się trochę z głąbów no i ogólnie wyjść do domu w porę, żeby tylko sie nie spóźnić na cokolwiek co nie jest pracą. Już sobie wymyślę co to będzie. dziś muszę ( niemożliwe ...) przetransportować się w jedno miejsce tylko, by zabrać ( hihiihi pożyczam) sprzęt. i jutro rano pobudziszka przyjęcie gości zamiejscowych, rejestracja i takie tam. Jutro także w me raniona wpada moja jedyna wracająca z mega światowych wojaży ;)
ogólnie mamnadzieję że mnie przypantofluje trochę bo już szlajanka i opcje z typu "młodzież się bawi" to raczej nie ja. mam nadzieję że jeszcze jakoś wygospodaruję ze dwa dni by wziąć i pojechać gdzieś, mając ze sobą bielizne na zmianę i święty spokój. pewnie potem się odezwę, a tymczasem kończę tenże wpis wracając do nicnierobienia.

aha przypomniało mi sie, wczoraj w nocy coś sie stało w fabryce nie tak, nie tak na tyle że osiedle zostało zaatakowane deszczem, opadami baniek mydlanych w ilości przekraczającej nawet oczekiwania organizatorów imprez w piaanie. mówię Wam masa baniek które bombardowłay bloki!
co to bylo?
nie wiem

komentarz (3)
2004.08.26 00:10:01;
hihhih
czuje sie doceniony

komentarz (5)
2004.08.25 17:33:05;
hejka. słabo się ktoś wczoraj modlił za mnie. Punkt 22:11 wyruszyłem na spotkanie z przygodą. oczywiście zaczeło padać, zaczelo być zimno, śpiąco i w ogóle co ja robie tu. Przygoda okazała się obejrzeniem filmu "moje greckie wesele" który na szczęście nie zawierał w sobie żadnych strasznych historii. ot, tyle co go z panną mozesz obejrzeć. w planach był jeszcze jakiś straszny harkorr ale na szczęście nikt nie miał na tyle siły aby trawić jakiś niezjadliwy obraz. koło pierwszej zawijka do domu, azymut wyrko i wrescie spokój.po drodze "tam" dowiedziałem się paru śmiesznych rzeczy, o pijaństwie, małoletnich, i ogólnie o sprawach okołożyciowo-ogólnych.
KURWA
własnie mi powedzieli że musze jeszcze zostać w pracy na noc : zasadniczo to i lepiej albowiem nie bede sie dziś łajdaczył i robiąc różne malo pożyteczne rzeczy. Po drugie pieniądze, małe to małe ale na pewno jakieś. sprawy nabierają rozpędu znaczy nie cieszy mnie to zbytnio bo wiem co będzie za jakiś czas,mam nadzieję ż e niektóre rzeczy wyklarują się same i jak zwykle spadne na 4 łapy.dobra męczę ten wpis od 14 więc chyba wypada kończyc,

komentarz (2)
2004.08.24 19:02:29;
halo
dzień zamuua, nie wime ledwo sie rano obudzilem i z racji zajętej laźni musiałem postąpićwbrew zwyczajom. Najpierw zjadłem potem zapalilem i na samym końcu sie wykapąłem. mimo tak prozaicznego faktu jak powykręcanie porannego rytuału, czulem sie straszne źle. Odwrotka nastawial mnie bardzo negatywnie do całego dnia. niedośc że w pracy siedze na raty od 6 do 10 i od 18 do 22 to jeszcze mam dobrego muła w glowie. do tego musialem sformatować trupa i ożywić troche małym refreszem bo ten kto polecil mi xp to dobra pała. znowu jestem na starychśmieciach przy optymalnie skonfigurowanym systemie i japa śmieje sie do mnie prosto z mointora. wieczorem chcą mnie wyciągnać na piwo ale chyba sie nie dam bo już teraz padam na pysk, nie mówiąc o tym że będę zmuszony do długiego spaceru, zamulania i innych nieistotnych glupot. a tak jak pójdędo domu to i poczytam i porządek zrobie no i może nawet jakiś film poleci w eter. Ogólnie więc wspierajcie mnie bo mi sie nie chce nic, nigdzie i żeby dopełnić sentencji - z nikim, chcciałbym posiedzieć w spokoju.no
tymczasem wzywa praca
komentarz (0)
2004.08.23 23:37:25;
włąsnie ktoś niedobry powedział mojej mojej niedobrej sąsiadce 100 milionów razy wypierdlaj poza tym dzień jak codzień, Babu siedzi w Garwo w sumie od 2 tygodni, kaszenko pojechał na działke i pielęgnuje harem, Elo się uczy bo jutro jakaś poprawka, inny szatan mnie molestuje mailami w sprawie stowarzyszenia inni maja lęki po alkoholu inni jeszczze nają wakacje. jak sie spytasz co umnie to Ci powiem wporzo, jak zwykle to samo czyli Polska kraj pijaków i znudzonych ludzi bez wolnego czasu na nude,
czy nie?

komentarz (3)
2004.08.23 06:21:50;
a tam nie chce mi sie to nic nie napisze za bardzo. już niedługo wraca moja, termin impakterow sie zbliża, prawdopodobne jest to ze do końca sieprpnia musze oddac licencjata. wiesz jak to jest jak sie czeka na coś, więc podejrzewam że wiesz co może być jak się czeka na ileś tam rzeczy. ogólnie więc "syndrom napięcia przedmięsiączkowego" tylko bez cioty i z większą obsrawką
elo
komentarz (1)
2004.08.22 00:55:12;
a więc co nastepuję:
wczorajsza impreza udała się jak nigdy dotąd, zero jakichkolwiek stresów, jakichkolwiek zadym chujowej zabawy i tym podobnych. najśmiesznijsza opcja to to że na bramce stał typ który rozjebał ostanią imprezę. ale spoko, ochrona sięjakoś sprawdziła. Babu grał głównie to czym wyganialiśmy ludzi ileś tam imprez temu ALE wszyscy mówią jest okej więc jest okej. do domu dotarłem na 8 spotykjąc teściów rano. heheheh porwane spodnie ( tak rozprułm sobie spodnie ) brudny jak świnia i najebany rozmawaiłem sobie opogodzie z teściami. nie no luz. potem do domu spać i zasadniczo to dopiero niedawno dotarlem do domu. cały dzieńumknął gdzieś tam na sprzątaniu, szlajaniu się co okreslić można jakimś tam czillem. Łajza pojechała na działkę, więc wszystko teraaz na mojej głowie. zmęczony i zajebany 3 browarami chyba pójdę spać kombinując jak tu się jeszcze wybrać na jarmark dominikański. ktoś jest chętny?
komentarz (3)
2004.08.20 01:00:24;
elo ulicom topionym przez skwar.
nie no ogólnie to pięknie jest, skwar, szlajanka, muzyka buty ( japonki ) i słodycze. brakuje jeszcze tylko zeby ten no przytulić kogokolwiek. jutra bans bicz więc kolego zagęszczaj ruch i kręć sie wokół spraw, ogólnie to nie odczuwam jakiegoś napięcia przedmięsiączkowego w stylu łał impreza, ale jakieś tam podjarki daja znać. Co więcej? nic - Babu jest garworezydentem, jutro nas nawiedzi dj PRZEPRASZAM CZY MOGĘ i mam nadzieję że będzie okej supa supa. Dziś kontynuję zajawkę na czytanie. ogólnie to jestem ignorantem i nie czytam nic oprócz gazet ale ostanio wpadłami w brudne skąpane we krwi niemowląt rece książka "Białe zęby". zacząłem połykać i spoko, jaram sie jak pies, kozacka konstrukcja, napisana spoko językiem - jest parę mankamentów ale ogólnie po takiej przerwie to jarał bym sie pewnie Chmielewską albo nie wiem jak strasznym gównem. wiem że już był niezły hajp na tą pozycję ale jak to sie mówi w rap światku " ja to pierdole" - zagłebiam sie w meandry kśiążek. Daj mi Boże sil i czasu na czytanie, bo nie czytać to grzech,
ostanio u flinstona na blogu było coś o
Rozmawiam z ludźmi - Lexus słucha eksperymentalnego hip-hopu z pogranicza elektroniki, Calak ucieka w Soul i Jazz, nawet mój naczelny cieszy się tylko wtedy jak dostaje jakiś dziwny rock, który zamawia sobie ze stanów. JA też łażę po jakiś pograniczach. Hip-hop miał być różą, która wyrosła na betonie. Teraz zaś jest betonem, z którego wyrastają róże. Coraz więcej osób zrywa kwiata, a podłoże ma w dupie. I naprawdę nie jest trudno ich zrozumieć.
hehe, to już trwa dość długo taka sytuacja, nie wiem bć może spowodowana zmęczeniem całym tym gównem, brakiem jakichkolwiek świeżych rzeczy, nawet jak sie coś pokarze to staje sie jakimś tam trendem. większośc będzie odchodziła w opcje gdzie hh będzie tylko narzędziem, środkiem wyrazu. cała otoczka zostanie albo w ideałach albo poczynaniach dobrze popierdolonych idealistow. Fanatyzm? hmm chyba tak, a tego to raczej nie trawie. więc co zostanie nam? gdzie znajdę podjarkęnamiarę słuchania audycji o pierwszej w nocy w jakimś kolorszoku albo inny radiu jazz? he? - niektrzy dobrze zaawansowani twardogłowi życzyli sobie konca hihopu i w pewnej opcji on się skończy zostawiając po sobie fanatyków i miałkie gówno, reszta poleci z wywieszonym jęzorami za jakimś innym gównem, pozostawiając po sobie smrod i uczucie zdrady. może to i lepiej? więcej będzie małoletnich podjarkowiczów? no nieważne, będzie dobrze dzieciak, elo

wracając do normalnych zapisków "blogaskowych" to dzisiejszy dzień to ogólnie spoko, więc oby tak dalej i weź Ty pomóż mi znaleźć 100 milionow bo znowu jestem w długach.


komentarz (3)
2004.08.19 02:38:34;
o mamo wódzia poszła w ruch z djbabu ukaszem ptenią i mazerem. o matko pobili mnie ale pożałowali bo się nizaczyma plejingu z akimi ulicznikami jak ja , właśnie cziluję w domu z brudnymi "nogyma" rozciętą powieką i takimi tam. Żono wracaj, wódko pozwól żyć.
jeszcze tylko jutro do pracy i wolne, a weekend zapowiada sie jak okejak ołrajcio. kiedy sie wezmę za licencjat? wiesz? czy nie?
aha czy chodzenie w japonkach to spoko opcja?

komentarz (6)
2004.08.18 15:00:29;
no to wrócilem. odczucia w większości pozytywne, ale nie obeszło się bez paru negatywnych, tych ktore wywołują rózne odruchy - począwszy od napierdalania pięscią w ściane i zagryzania zębów aż po te które kazały spuszczać głowę ze wstydu. ogólnie in plus. 100 milionów polaków, 100 milionów pepików 100 milionow innych nacji, Na szczęście my byliśmy tymi dobrymi Polakami i raczej nie musiliśy sie za siebie wstydzić. nie można tego powiedzień o innych którzy przyjechali " tylko na wwo, tylko dla Polaków" Zdażali sie też tacy którzy przyjechali tylko kraść, o czym przekonał sie niejeden z uczestników. bezczelność osiągała szczyty gdy kradli nawet z namiotów w których spali ludzie. no nic olal to w następnmym roku jadę z flagą indonezji i moją kasetą rozmowki polsko - indonezyjskie.
Mistrzostwo to Vadim a w sumie woody i Yarah Bravo, kozak szoł Wildchild`a z którym notabene mamy zdjęcie. 100 procent energi na looptroopie, kila kelli i w ogóe człowieku tam to trzeba być żeby opisac. nie da sie tam upić zwykłym piwem, nie da się tam nie pić. nie ma możliwiści żeby tam nie jechać za rok. ogólnie kozak.!
w powrtontnej drodze wracaliśmy pakietą mieszaną która po drodze sie wykruszała no i dojeżdżająć do domu zorientowaliśmy się że zginąl nam oplaecak z aparatem i innymi pierdołami. Hmmm to chyba sygnal że bylismy znow w Polsce. jak złapię to wrzucę ku uciesz e czytleników. a tak w ogóle to tęskniliście?

Ps.
oficjalny pepikowy fotoreportaż
komentarz (1)
2004.08.13 13:01:54;
Tu radyjo Praha. POZOR!
nie no wlasnie siedzimy w pradze po zajebistym tripie trwajacym od wczoraj od 21. ogolnie luz gdyby nie jazda z konduktorem aka szefem pociagu. okazalo sie ze jestem za stary i mam niewazny bilet, po kombinacji ktorej nie wymysliliby nawe ksiegowi z enronu zaplacilem tylko pol kary ale niestety splukalem sie z ccalych moich polskich pieniedzy. z koronami tez krucho bo pociagi w relacjach miedzyczeskich sa jak czeski film milion ulg, milion polaczen ale tez milionowe kwoty. podejrzewam jednak ze nas pan konduktor czesiek wydymal jak na czeskim filmie. Prage ogolnie mamy zaliczona, dzis pozwiedzalismy troche ( mao mao ) i jutro z samego ran won z kwatery i smigamy do hradec na kemp. ogolnie polecam opcje Praga na pare dni - mozna sie zakochac. co wiecej ? nic loimy bronisze, wdychamy ten skwar czeskich ulic i walczymy z zajebistym zmeczeniem. wazne ze to sobota zapowiada sie na najzajebistsza impreze wiec mysle ze do soboty to sie wykurujemy w opcje "ok". pozdrawiam z krainy piwa i tych smiesznych knedli
komentarz (2)
2004.08.12 05:28:28;
złap mne w Hradec Kralove
:)
komentarz (2)
2004.08.11 18:21:28;
od dwóch albo trzech dni wybieram się do fryzjera i dzis wreszcie jakimś tam cudem trafilem. pobudka pierwsza nastąpila mniej więcej godzinę po tym jak sie połozyłem - dzwonił Pablo w sprawie fryzjerowania. oczywiście nie pamiętam czy sie umawialiśy czy nie no ale ważne że po paru godzinach trafiliśmy. po fryzjerowaniu mówi: jedziesz ze mną do Wawy ? no w sumie dawno sie z nim nie widziałem więc biorąc pod uwagę że mało spraw do załatwienia pozostało mi, pojechaliśmy, Ja jako znany jako niosącypecha oczywiście musialem go przytaszczyć do samochodu. w polowie (?) drogi (dzięki Bogu w Górze Kalwarii) zlamał sie pedał sprzęgła. no i ani w te ani wewte. bo ani biegu nie wrzuci ani przecież nie popchnie bo to WIELKIE DUCATO. no i dzień spędziłem zwiedzając warsztaty i placówki gastronomiczne w Górze Kalwaryji. korzystając z okazji wprowadzę wątek paskalowski:
dojazd łatwy, poruszanie sie po mieście tragiczne. korki korki korki, wszedzie motocyklistoskuterzyści bez kasków. warszatów jak na lekarstwo, chyba ze 3 z czego dwa mniej więcej zaliczyć można do kategorii miejsc w których można dokonać reperacji auta. Kebsa przy głównej ulicy do dupy. wersja nieznane mięso ( zagłuszone przyprawami ) plus 0,5kg kiszonej kapusty i przechujowy sos. nie polecam. nie polecam też pizzeri bo mimo milej obsługi dostaliśy zimne żarcie. nie chłodne, nie wystygło ale było ZIMNE. co więcej , widzialem tylko 1 ładną dziewczynę, masę głąbów w stjunowanych 10 letnich vectrach. no i hihopowców. ogólnie nie polecam. w skali od 1 do 10 Gora Kalwaryja dostaje 2 punkty. Jeden to za to że mają Wisłę i że mieszka tam moj kolega, Drugi punkt należy się za miłych ( tak nie byli kutasami i burakami ) policjantów. ogólnie do domu zawieziono nas innym wozem a trup został u mechanika w wyżej wspomnanym grodzie.
coś pewnie potem się odezwę

komentarz (2)
2004.08.10 23:26:48;
ojeja,
pracowity dzień, nagrywki sprawy i latanie - no może nie pieniądze sex i długie szpony ale jakby nagiął trochę to może i tak. Pimpakte nagrało 4 numery ( łał) i jeden fiut, przepraszam fit znany także jako fjuturing. najśmiejszniejsza opcja to to że mieliśmy wyjątkowo mało czasu nagrywając kawałek "czas".śmiesznie śmiesznie. chłopaki sie dziko zawineli do domu i hejho - nawet nie widziałem kasety z koncertu wiec liczę że 20 to nie tylko dobra biba będzie ale i wieczorek konesera filmów podłych. no na razie liczę na to i mam nadzieję że bedzie tak podle że będę miło wspominał tą imprezę z lezka w oku.
co więcej ?
dzis spotkałem mojego najulubieńszego psa - Ekwusa - nowofunland - 100 kg szczęscia i smrodu, widzę go średnio 2 razy w rooku i zawsze mnie menda poznaje- i obliże i ubrudzi i obsmrodzi
ALE dzis mnie tylko ubrudził i obślinił, nie pomachał ogonkiem menda i się czuje potwornie zawiedziony strasznie z tego powodu. no ale coż nie każda miłość trwa wieki.. ( zgryźliwcom odradzam aluzje zawierające jakikolwiek przedrostek zoo)

ogólnie weekend wporządku, trochę dzis nie kontaktowałem ale już luz mam nadzieję że wrócę na tryb kojarzenia activ
po tych 3 dniach to czuję się zrelaksowany ( hahaha chlaniem) i w ogóle luz. Parę śmiesznych kwestii wynikło parę rzeczy zdziwiło niemiłosiernie i za nie szacun i parę złotych bezpowrotnie odpłynęło - jak zwykle nie wiem jak i kiedy. jutro biegania ciąg dalszy, załatwić korony kupić jakieś tam pierdoły, pozyczyć pieniądze, zrobić milion sto milinoów rzeczy zaległych. życzcie mi drodzy czytelnicy mocy bo ogólnie to wiem już teraz że mi się nie chce.
komentarz (3)
2004.08.10 00:19:08;
gratulujęsam sobie 10000 wejścia aka hitmi. jużwiem przynajmniej co wczoraj opijałem. ogólnie miałem nadzieję że wczorajszy wieczór mnie zastanie w domu. zastanie sprzątającego tygodniowy syf, zastanie małego misia któremu już w niesmak szlajanie, łajdactwa i hedonizm w ewersji xxxl. no ale potoczyło się inaczej. po pracy na rower ( pożyczany - mój dalej nie żyje) do miasta zgarnąc ukasza i niechcą co trafiliśmy do kanjpy gdzie jedni jużtrzeźwieli po wizycie w Kazimierzu a drudzy dopiero zaczynali wprowadzać sięw stan z którego możnaby było ewentualnie wyjść na drodze trzeźwienia.
hehe Mama by się nie ucieszyła wiedząc jakiego sobie łajdaka uchodowała na wlasnej piersi. ale na szczęście się nie dowie co zaoszczędzi jej nerwów i takich tam rzeczy które uwidaczniaja się kiedy mama sięwkurwia :)
Zaraz instalują się u mnie u mnie pimpakty czyli Phaladelphia krju i wiesz musze sie popodłączać już ogólnie do komputronego i odpalić wszystki hakerskie programy pozwalające na wyłapaywanie werbalnych przejawów kreatywności. co więcej zaproponowano mi wczoraj żebym nagrał składankę " rap prosto z szafy" dobre co nie?
komentarz (4)
2004.08.09 08:20:48;
oooo natiboj nati no no no.
ogólnie to nie pamiętam kiedy ostatnio tak przyszalałem. zaczęło sie w piątek o 22- grill u pteni, kupa ludzi spoko miejsce, zwei stepy i pakieta spontan, do tego całkiem przypadkiem wocc ( w drodze na koncert) dj fajne literki aka dj przepraszamczymoge w wirze zabawy i pochałaniania wódki, Janek zabijaka, Ranny Tet i w ogóle tyle opcji że już w sumie to nie pamiętam. bal do 6 rano z atrakcjami i w ogóle nie mogę. pobudka o 9 dźwiękiem "przepraszam przepraszam" sprzątanie picie i w ogóle starsze rozterki w kwestii "trzeźwiejemy ? czy już jesteśmy pijani?" heh szaleńśtwo. o 18 dopiero wybyliśmy, pałerofdeszałer, kawa i nastepna impreza - urodziny sąsiadki. W międzyczasie szybka ewakuacja do starych znajomych. tak żadko ich widuuję że trzeba było wpaść i "podpisać listę" wpadłem tam pijany wyjechałem jeszcze bardziej ( źle przekalkulowałem sprawę, myślałem że zaczynam trzeźwieć a faktycznie dopiero mnie zaczynanało ścinać. ) mając w perspektywie przymusowego jointa ( który zapewne doprowadził mnie do stanu spomnikowania i i zawieszki bez możliwości restartu), bądź wódkę ( w moim stanie ) "powałkę" zarzuciłem nogi za pas na rower i obrót 180. rower robi swoje więc jak już wpadłem po raz drugi to bełkotałem. no i powoli powoli zamulaliśmy mając w opcji "problemy nastolatków" kozak szarlotkkę no i sałatke z tuńćzyka z wódką ( przechyliło sie...)łóżko o 3 nad ranem powiedziało dzieńdobry zamiast dobry wieczór i tak siedze i prowadzę heroiczną walkę z turbo kacem. projekt jest w drodze a w pokoju burdel, mamotato wracają dopiero jutro więc mam czas. módlcie sie drogie dzieci obym dziś posprzątał,
komentarz (7)
2004.08.07 22:36:48;
jest tak leniwie ze dzis sie idę upić i zaszamać na całego. elo iskierkom i elo dźwięczącym kielonom. złap mnie jak dmucham i operuję podpałką, ewentualnie leżę.
cześć jacek

komentarz (4)
2004.08.07 03:34:28;
Tatomamo wyjechali na Mazury zostawiając swoje pociechy pod opieką farta i cobędzie to będzie. ogólnie luz i tak ich rzadko widuję więc pewnie jak by nie powiedzieli że jadą, to zauważył bym to dopiero po tym że w lodówce zostało tylko światło i ze nie ma aktualnych gazet. ogólnie okej, może się jeszcze wydarzyc opcja że wróci do na s na parę dni kanarinii co nie ukrywam bardzo mnie cieszy nawet jak w opcji poranne śpiewy. dziś późna pobudka, rokendrolowe śniadanie w opcji harkorr ( zresztąjak od paru dni) i ogólnie wegetacja. póxnym popoludniem dopiero wyciągnął mnie z kapieli mazer po czym odbyłem super nietjną ale ważną naradę w sprawie być albo nie być z jego starszym bratem nazywanym za plecami chomikiem. ogólnie jest Panem Tomkiem ale jak nie ma pana to jest chomik. przy okazji zośka reaktywacja w opcji boso, śmichy chichy czyli ogólnie jest w porządku. jutro pewnie jakiś grill u żą farmacji i może być spoko ten no ale to jeszcze sie wyklaruje z czasem, może być "jest okej" ale też może być "gdzie jest okej". co więcej ? hmm ze świata rapu - widzialem teledysk Deobe Dena no i ogólnie słabo, bit spoko rap ujdzie ale ogólne wrażenie straszne. pierwsza dziesiątka w konkursie "spinamy sie" i ta dziwka to w ogóle weź ochłoń. no ale może to tak trzeba teraz robić. w kazym razie nie przemawia to do mnie. dziś znowu praca i opcja pracuje za dwóch bo jutro znowu i znowu i znowu i kurwa na sobote to chyba urlop wezmę bo mi sie nie chce.
wosk przetrzepany więc może pora sie wziąc za naukę co nie? czy nie?

komentarz (0)
2004.08.05 23:20:08;
heh ostatnie dwa dni to walka, surwajwal elo, życie internetowego rapera jest ciężkie. ciągłe ataki ze strony hakierów chcących wykraść hasło do gadu gadu, ciągłę problemy z softłerem i hardłerem, ciągłe kłopoty z weną i hejting ze wszytkich stron. nie ma lekko, ale każdy "iść swoją drogą" tak więc i ja. przedwczoraj siadl monitor, znaczy sie nie zajarzył nie zaskoczył ze trzeba sie uruchomić.coż no to do sąsiada pozyczyłem monitor zrobiłem porządek w komputerze 9 bo dostał ze 40 restartow w ciemno. skończyło się natym ( tak jak przewidywłaem) że najlepszym rozwiązaniem będzie reperacja czyli rozłożenie na części, złożenie i zamontowanie. działa, widzę gromki śmiech na twarzach szanownych czytelników ale ten sposób jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. co więcej ! nieprawidłowe ponowne złożenie może nawet zooptymalizować dzialanie co niektórych urządzeń, pamietam jak kiedyś rozkręciłem popsuty cd-rom ( z czystej ciekawości i złożyłem ponownie. po złożeniu okazało sięze zostało mi parę części. okazało się że ni tylko ja jestem ciekawy nowinek technicznych więc kolega też cciał sobie rozebrać . dałem mu on rozebrał złozył po czy okazało się że zostłay nastepne 3 części nie wiadomo skąd i do czego służące. po zamontowaniu napędu okazało sięze działa.dziwne, dziwne. może jak Wam w związku się psuję rozłózcie go na czynniki pierwsze odrzućcie coś złóżcie i potem to już będzie jak to mawia mój kolega z ynternetu "M jak miłość"
dziswreszcie przyszedł wosk, o ile łudziłem sie że w ogóle przyjdzie o tyle zaskoczony jestem baaardzo mile. oprocz gównianych składanek "szlagiren" jest tam pare perełek łącznie z numerem EPMD back in business i funkowymi klasykami. za psie pieniądze. Po przejrzeniu i pobierznym przesłuchaniu połowy doszedłem do wniosku ze najstraszniejszymi rzeczami jakie mogly się przytrafić pop kulturze to tiviszopy i niemiecki przemysł rozrywkowy. okłdakami "wińyli" będe mógl straszyćswoje dzieci. już nawet rosjanie znani z tego że zdarzało im sie nosić budziki na szyi ( flavor fly?) mieli o niebo lepsze, nie mówiac o naszym skromnym poletku. co więcej? czuję mrowienie w żołądku na myśl o hhkempie, wreszcie sie wyrwę wyluzuję no i wiesz. teraz cały tydzień noce więc może będę sie wakacjował w dzień ale nie wiadomka jak z pogodą i ten tego.
z nadzieją patrząc w lepsze jutro: alt+F4
komentarz (8)
2004.08.03 03:29:08;
w poszukiwaniu noclegu w Pradze można wjebać sie na bombę



komentarz (2)
2004.08.02 16:29:48;
jeden typ który to czyta miał dziś opis finger lickin joint opis tenże ma sie całkowicie słusznie do tego jak sie czuje w tejże chwili słuchając jakiś tam swoich wypocin, podejrzewam że poziom podjarki jest taki sam. no, miło się cieszyć z rzeczy które samemu się zrobiło.
ogólnie to uciekam, nie mając na nic czasu, odłożone tysiąc milion pięćset sto dwadzieścia ;) spraw siedzi ukrytych za winklem i tylko czekają żeby mnie dopaść ( własnie właczyłem ripit tego jointa) i zarzucić jak gracze rugby. mniej więcej czuję się tak jak bym widział te wszyskie wkurwione spojrzenia czekające na mnie i na tą chwilę kiedy mnie dopadną. ale zważywszy ze uciekam mam nadzieję ze i tym razem spierdolę i dobiegając do bazy ( niggga whut>??? w rugby nie ma baz hihihhih )z triumfem na gębie pokaże im moją chudą dupę. zagłębiając się jeszcze dalej muszę stwierdzić że czujęsię bardzo milo zrelaksowany, spokojny i wyciszony. nic ( w tej chwili ) nie goni nic nie muszę sam extrakt życia jakie chiałbym prowadzić. ale żeby nie było tak pięknie zaznaczę że pojutrze to do pracy o ile jutro mnie nie ściągną z wyra o ósmej rano by iść i budować potęgę żydowsko masońskiej wykupionej przez komunistów i globalistów fabrykę.
dobrej nocy
aha i sto lat dla MISS KARAOKE bo dziś miała ( nie wiem które ) urodziny. jej dewiza to

dwa razy w miesiacu udaje mi sie byc dama ,i to dopiero wtedy ,gdy w zylach nie plywa mi etyl


więc życzę uśmiechu i mniej etylu co nie? :)

komentarz (1)
2004.08.01 17:29:48;
kłóce sie ze swoim raperem o kwestie muzyczne i kulturowe:

RAPER
kuuurwa
RAPER(16:04)
ale ROZNICA POKOLWNIOWA
kash (16:04)
no
kash (16:04)
to co on
kash (16:04)
a
RAPER(16:05)
roznica kulturowo rasowa miedzy garwolinem a warszawa
kash (16:05)
a no
RAPER(16:05)
i wyznaniowa
kash (16:05)
wy jesteście złapani przez handlarzy niewolników
RAPER(16:05)
jechowy witness
kash (16:05)
i sprzedani za karton pomarańczy
RAPER(16:05)
jestes
kash (16:05)
hahah
kash (16:05)
do londynu jako męska dziwka w psim burdelu
kash (16:05)
hihih
kash (16:06)
wiem że płoniesz wstydem
kash (16:06)
burn madafaka
kash (16:06)
hihihih
RAPER(16:06)
w garwolinie jescze nie znaja koła i dlugopisu
RAPER(16:06)
a tym bardziej PIORA KULKOWEGO
RAPER(16:06)
hahaha
kash (16:07)
aa u Was prąd nosi się wiadrami z Miedzeszyna
RAPER(16:07)
Chyba wodę
kash (16:07)
i w niedziele jedzie do kościoła bryką zaprzegniętą w 4 psy i byka
kash (16:07)
( deficyt żywca)

komentarz (2)
2004.08.01 06:15:08;
to że jestem uważany przez znajomych za pracownika "klykklyk" to jedno. "robisz tam coś?" "a czasami odchodzisz od komputera?" no więc pytania w tym stylu nie są mi obce. w tejże chwili więc chcę zadać kłam plotkom i pomówieniom. Wczoraj w pracy do 22 dzis od 11 do 18 - do domu, zjeść cośtam zrobić, i na 22 do pracy. slabo?? nie bo jutro wychodzę o 6 i na 14 znowu do pracy. nie to że jestem pracocholikiem czy coś ale poprostu MUSZE tak przyjść. kuerrwa łikend z głowy, chociaż może to i lepiej bo "czas wpracy=pieniądz w portfelu." ogólnie więc nie mam żadnych nowości do przekazania światu, żadnych ciekawostek, żadnych teorii. hmm. no może jedną - ą że moje osiedlowe beje poznały skutki zarzywania amfetaminy hłe hłe. dekoratorzy spod sklepu "podobno" dająw opór po nosie. co śmieszniejsze to najgorsze łachmyty obszczańce i wyrwipołcie. 247 pod sklepem z granatem w ręku, haha. no nic mam nadzieję że to plotka bo etos lumpa zginie i już nie bedzie można nikim straszyć pociech.
ogólnie miałem coś tam wczoraj pisać o muzyce ale mi się zpomniało więc nadrabiam zaległość i kierujęw stronę Ewy Bem głośny smiech w którym zawierają się: "szyderstwo, śmiech zwykły, i trochę zażenowania". a więc w czym rzecz? no czasem uda mi się posłuchać radia i traf chciał że akuratnie wczoraj usłyszałem piesenkę E.Bem. po pierwsze śpiewała o kamieniach ( hahahaha) po drugie muzyka z załozenia była nowoczesna i w ogóle. a więc: po pierwsze nie ujmując pani E bem predyspozycji głosowo wokalnych nie powinna sie zajmowac spiewaniem dla malolatów bo jesli nawet to ja bym nie machał kamizelą na koncercie. po drugie temat kamieni został już dawno wyczerpany co przypieczętowała A.KUKLUSKA w piosence o przekornym tytule "kamienie" na ścieżce dźwiękowej wyjątkowo podobnej do jakiegoś numeru 50 groszy coś tam girlll.
po trzecie te sztuczki i patenty producenckie to najśmieszniejsza sprawa bo pan ( ew. pani ) który (a) aranżowała tą piosenkę jest a) ignorantem b) xexexerobojem w dupe jebanym bananowcem c) smiesznym producentem. w czym rzecz? w smiesznym a wręcz ząlosnym i nieudolnym kopiowaniu patentów neptjunsów i tych wszystkich mlodych kotów którzy zarabiją na klepaniu bitexów. śmieszne i od wczoraj to ja już pani Bem nie lubie. Bem jest Be.
co więcej? nic zacząłem słuchać hiphopu ;-)

komentarz (1)
2004.07.31 15:56:28;
powinienem:
zrobić porządek w pokoju ( burdel od 2 tygodni- nie dotykam sie do niczego
zrobić cośtam załtwić jutro milion spraw, pójśc wreszcie spać i normalnie wstać, przestać gonić za sprawami, wypocząć.

opcja na sprzątanie wyświeliła sie wczoraj ale w pracy "okurwavon" więc jutro dymam za dwóch. i z tego powodu muszę sie streszczać w sprawach w liczbie 3 więc nie wime jak ja to zrobie.
dziś już zamówilem bilety na hiphopkemp i śmiechawa ostra jak dzwoniłem po pepolach za kwaterą i głównie to słyszłem to se ne wrati hahaha - nie no ogólnie to akcja typu " weź sie nie śmiej w kosciele" typiara nawija tymi śmiechawami całkiem powznie Ty ryjesz z tego tego śmiesznego języka i ogólnie śmiech. oczywiście nie ma już nigdzie wolnych frei zimmer więc bierzemy wigwamidło i bedziemy sie tam instalować ze stelażem i śpiworkiem. spoko nie mogę sie doczekać.
ze spraw bardziej refleksynych? hmm zauwżam że tracimy niektórych bo zabiera ich ze sobą młodzieńczy podmuch czegoś tam i wiesz opcja cześć co u Cibie za rok dwa jest bardzo prawdopodobna. nie lubie nie wiedzieć co u bliskich więc kontakt jest weryardżent co nie. dobra jestem podpijaczony zdeka i jutro pobudkowanie bedzie raczej w opcji morningglory więc elo nara i ruchaj czeszki hihihih
aha i słuchaj skandalu
aha i Pajton siekaj dziesiony
aha i rób remix

komentarz (2)
2004.07.30 20:15:48;
ogólnie to sie otrząsam jeszcze ale powoli powoli wszysto wraca do normy,

impreza według wszystkich oprócz nas zajebista - my mamy całkiem inne zdanie, nie tylko przez pryzmat wydzarzeń związanych z nią. mało ludzi parę chujowych opcji ( nie zapraszajcie nigdy B-boyi z Radomska) no i siekanki na koniec, ogólnie to kończymy jako taką działalnośc oficjalną i teraz tylko w opcji selekta będziemy robić takie eventy. wieczór miły, w planach miało być gadanie o hiphopkempie a skończyło sie na życiowych rozkminkach( ziomalu reprezentuj)tymczasem badaj co straciłeś:
Spasiba

ogólnie to niby "scena"

spasiba

impakte na "scenie"

jimson

WOCC człowieku

zensfloooor

zensflooor z perspektywy " ja już nie mogę"

no to po wszytkim już


elo przecznicom internetu



komentarz (6)
2004.07.29 18:34:48;
w sobotę w nocy wracjąc do domu do Pabianic zgineły 4 osoby. wracały z imprezy którą współorganizowałem...
niech spoczywaja w pokoju,
ogólnie to nawet nie jest przykra sprawa, to opcja kiedy nawet nie mozesz rozłożyć rąk w geście niemocy. w takich chwilach może troche bardziej zdajemy sobie sprawę jak łatwo zejść z tego świata.
refleksja? napewno, lecz dużo więcej zyskamy jeśli oprócz refleksji wypłynie z tego nauka.

bez odbioru


komentarz (3)
2004.07.28 22:15:48;
ogólnie to brak mi słów...

jak mi przejdzie to napisze coś więcej


komentarz (1)
2004.07.25 19:23:08;

obiecanki cacanki aka nowy joint
komentarz (6)
2004.07.25 17:05:08;
ekhm ekhm. zasadniczo to mnie już nie ma, jutro a w zasadzie ( zasadniczo) dziś wracam po 6 do domu, przekomaruje chwile i znikam. wszystko co dotyczy soboty pochłania mnie w każdym aspekcie, nie pamiętam o najważnijszych osobach, nie pamiętam żeby zjeść ( dzis lowbudget szama - jedna hamba) nie mogę sie zmusić żeby spać dłużej niż 4 godziny, nie potrafię mysleć o niczym więcej. może to i dobrze to wszytko będzie dograne na ostani guzik. rano łejkap łejkap, nawet mejkap nie było i śmiiiig załatwiać sprawy. przeokrutny skwar wtapiał w asfalt moje judaszowe sandały, pot lał sie po całym ciele. dobrze że potem mogłem sobie pozwolić na topless w połączeniu z "boso". zaczeliśmy składać matę dla bibojstensów i graffiti wiesz. potem jużzwątpiłem w próbę i powiedziałem "o ! nici z próby" gdy przyleciał do mnie sms - za 15 minut jestem. heheh - podświadomość to spoko sprawa; może nie ze względu na aurę tajemniczosci ale ze względu na to że zawsze towarzyszy mi usmiech kiedy uświadamiam sobie że zgranie podświadome wyszło. niekurwagramatycznie napisałem ale elo i jade dalej. próba próba dajemy jakoś radę ale moje kozackie szołmeńskie pomysły to spoko sprawa. jak to się mówi "dobrze pojebany ten kasz". próba skończyła się o 21 na wspólnym przypominianiu textów do munerów z cyklu " żygamy nimi" no ale małoalty muszą piszczeć do czegoś więc wiesz polecimy z sietem. w każdym razie jakby któryś sie jebnał w tekscie to publika ma pomnagać hihhihi. teraz w pracy zamulam ale nie mogę za bardzo bo wczoraj z 5 razy obudzilem sie z odbitym enterem na czole. muszę więc uważać. jak dam radę rano to jeszcze sieknę apdejt i ołrajćjo polecimy z nastepnym jointem skręcanym w kashauztudio aka "wszafachgram" no. pewnie siekne jeszcze jakiś wpis przed sobotą więc sie pilnujcie dzieciaki i nie róbcie tego w domu.
aha to jest reklama imprezy zapraszam wszystkich na joints&jam bo bedzie spoko. co więcej dostałem dziś przepiękny wiersz od kolegi

Nekrofilia

Między zębami masz jeszcze kawałki świnii.

Mój fiut ma być wykałaczką?




hiiihhihi w temacie maila w którym go dostałem było napisane "obrzydliwe" hihihhi


komentarz (0)
2004.07.24 14:22:48;
w pracy jestem no.
za każdym razem kiedy wpadam na szychte nocną zaczynam od "co nowego w internecie". zazwyczaj zajmuje mi to około 2 godzin, przeczytać cośtam poodpowiadać na maile, zajrzeć tu i tam. dziś włączając w to 2 rozmowy telefoniczne po 5 minut każda i spóźnienie 2 minutycale, internetowanie zajeło 32 minuty. czy ten świat jest dziś aż tak bardzo nieciekawy he? wiem wiem jestem meakapciem internetowcem i kurwa zarobasem. Ziom dziświdząc moją listę kontaków w gg powiedział zrób zrzut i wyślij szejsetemu( szejset jest mega maniakiem ). to chyba świadczy o tym że źle ze mną. albo to tylko tak mi sie wydaje.dazymeter.
wczoraj ostra dywersja medialno-informacyjna, dziś powtórka ulotki plakaty dupa blada i w ogóle. cały dzień gonitwa za za wszytkim, zalatwianie spraw rzeczy pieniedzy - skorupa już jeździ na oparach , ważne że jeździ hehehe. z racji chwili wolnego czasu która wygenerowała się przez zamęt i harmider odwiedziłem dziś babcię czyli mamę taty. nie byłem u niej sto lat ale głód mnie popchnął ( wiem że skurwysyństwo czyścić lodówkę rodzonej babce )no i byłem u tej mojej babci i się jak zwykle nasłuchałem standardowych pytań "kiedyy, jak tam szkoła? a co myslisz o" no spoko standardowo też zamydliłem oczy babce i przeszliśmy do konkretów. dowiedziale kto jest synem księdza , kto ostanio umarł i na co, kto co robi i dlaczego pije, kto teraz diluje, no i kto z kim sie zadaje w celu jakim. heheh lubie posłuchać czasem babci i babcia lubi opowiadać. hehe spoko. z pełnym brzuchem poleciałem dalej. deszcz gonitwa na rowerze bez błotników ( elo pralka )śmigaczi mi się włączył i jak wsjo załatwiłem to get down do domu. no i wpadł i przywiózl skrecze i się jarałem jak pies, ( tak tak drodzy czytelnicy zastanwiałem się nad przetasowaniem z podniecenia hihihihhihih) no i jedziemy nieśpimy. poskałdam ogarnę i wystawię ( komentarze mi wtedy puchną ) tymczasem witaj trudzie i znoju piękno kobiet czeka na moją aktywność( co prawda zmuloną całodziennym bieganiem ale zawsze aktywność )
pozdrawiam teściów z tego miejsca bo im 25 lat szczeliło dziś.

komentarz (4)
2004.07.23 19:51:08;
tat mówi że wyglądam jak szczur iże powienienem ćwiczyć masę mieśniową, ja tymczasem zostałem wydymany klasycznie.

ktośtam CONIE(1:20)
a ty
ktośtam CONIE(1:20)
kurwa
ktośtam CONIE(1:20)
zarobasie
kaszmanko (1:20)
no weź sie wysłów
ktośtam CONIE(1:20)
hiphop
ktośtam CONIE(1:20)
dasz mi popuszczac?
kaszmanko (1:20)
hiho ta
kaszmanko (1:20)
hiha ja wol
ktośtam CONIE(1:20)
przysiegasz?
kaszmanko (1:20)
heheeh wiem ze to jawna prowokacja
ktośtam CONIE(1:21)
WCALE NIE
kaszmanko (1:21)
majaca na celu wyprowadzić mnie z nerw
kaszmanko (1:21)
i stanu upojjenia świeżym powietrzem tlenem
kaszmanko (1:21)
jak hej ho to tak
kaszmanko (1:21)
ale hej ho
kaszmanko (1:21)
nic innego
ktośtam CONIE(1:21)
HAHAH
ktośtam CONIE(1:21)
MAM CIE
ktośtam CONIE(1:21)
BENDE PUSZCZAL
kaszmanko (1:21)
dramy możesz wziąć na wyganianie ludzi o 3
ktośtam CONIE(1:21)
COMPANY FLOW
kaszmanko (1:21)
:)
ktośtam CONIE(1:21)
I PSYCHO RAP
ktośtam CONIE(1:21)
LITEWSKI
ktośtam CONIE(1:21)
PROSTO OD JAKUZY
kaszmanko (1:22)
oj kurka
ktośtam CONIE(1:22)
SZASZASZSAZSSASASASA
ktośtam CONIE(1:22)
HAHAHAHAH!
ktośtam CONIE(1:22)
NIAGAGAGAGGAGAGGAGAGAG
ktośtam CONIE(1:22)
DJ BALTAZZZZZZZAR GOMPKA
ktośtam CONIE(1:22)
SZYSZYSZYSZY
kaszmanko (1:25)
czuje sie wydymany bez mydła
komentarz (0)
2004.07.23 11:55:48;
u u
nie no ta burza wczorajsza to jakoś tak ogólnie sie z pogodą ducha zgrywa, no moze nie pogodą ducha ale stanu psyczhicznego hahahah, tak po głowie walą mnie pioruny, mam błyskawice w oczach, w spodniach ulewę,a wiatry zacinają po oczach hahahah. nie no ogólnie to gonitwa za wszytkim po 2 godziny snu i po 2 litry kawy dziennie. musze dorwać sponsora na szlugi b o powoli zblizam sie do poziomu Tomka czyli 2 paczek dziennie. za szybko za dużo - opcja z zabieraniem czasu innym nie wychodzi więc muszę zacząć oszczędzać swój ( jakże cenny ;-) czas. doszedłem do wniosku że przestanę marnować czas na rzeczy nieprzydatne jak dłubanie w nosie czy przypadkowe ogladanie MANGO Gdynia. tak czasami jak nadziewam sie na telewizor i trafiam akuratnie na Arka który dba o brzuch, opanowywuje mnie czar ktory zawiesz a wszelkie funkcje życiowe z wyjątkiem wzroku a wszelkie ośrodki nerwowe przestają działać na rzecz wartstw kory móżgowej odpowiedzialnej za odczuwanie przyjemności . no zdarza sie zawiesićprzy telewizorze hehe. na razie w pracy ale po znów do pracy więc nikt mnie nie zlapie w komputerze. tymczasem kończę przymruzanie i wracam do obowiązków
komentarz (3)
2004.07.22 06:32:28;
orginał i remix


kuwa zaraz pobudka


komentarz (8)
2004.07.21 20:42:08;
niechce nawet mi sie wpisu robić ale musze jakoś zająć się czekaniem na obiad. jestem na dodatek tak głodny że hejho. Dziś bardzo miły dzień, przedewszytkim słońce, rano śniadniae do wyra i w ogóle luz. leniwa niedziela, leniwa dla tych którzy nie pracują. wczoraj jednak luztro było i spoko, Dejmyt na majku ale kwestie techniczne w tym klubie to są kurwa 100 lat z remizami. spoko wajb bo jakies lepsze te denzhole leciały ( hihihihi nie było 30 sekundowych przerw między mumerami ) potem ukg i na koniec mordercy killersi w postaci dramów sialalal. nonic o 3 zawrót do domu, miałem pilnować drogi i siostry zeby nie zasneła z kołkiem ale chyba pierwszy padlem. spoko. dzis w zasadzie to taki dzień nijaki, bo mam dużo do zrobienia ale jeszcze nie mogę się do tego dotknąć bo coś innego całkowicie niezależnego odemnie nie pozwala. powoli zaczyna sie sranie co do soboniej imprezy ( ihihihih nie tylko u mnie PAjton )więc z każdym dniem poziom stresu będzie wzrastał. Być może nawet zacznę pisać strasznie niewyraźnie na tym blogu hihhihhi.

Dziś pożegnał nasz także zwierzak i po kanarkim zostało tylko wspomnienie- wrocil do siebie bo prawowici opiekunowie jużsie zawrócili z zagramanicznych wojaży, heh wypadałoby zatargać do domu cokolwiek więc. nie wiem może jakiegoś jeża, kaszczurkę zdechłą żabę? no zobaczymy. dziś chyba tylko na chwilę wyskoczę po pracy bo mam jeszcze wielką kupę (pracy) do zrobienia. tymczasem muszę powoli sięzbierać bo mi szama w domu stygnie a za całe 7 minut juz będę za stolem wciągał jakieś frykasyelo


komentarz (1)
2004.07.20 10:35:08;
heh, nie no co za noc co za dzień. miałem przykladnie zawinąc po pracy do domu ale niestety "złe siły" zadziałały wbrew mej woli i w domu to spędziłem aż 7 minut. zaczeło sie o 7 telefonem " przychodzisz do knajpy?
- nie
przyjdź
nie
nie no weź przyjdź
-nie chce mnie sie
to cześć"

15 minut potem błagalny sms " przyjdź do knajpy prosze"hahahha od typa od którego w życiu bym sie nie spodziewał tak błagalnego tonu. no nieważne po pracy do domu zjeśc coś szybko i biegiem "do knajpy" przychodze nie ma go. dzwonie. cisza.
"halo?
gdzie jesteś?
ja juz ide do swojej juz nie przyjde"
heehh ale fiut ale fiut. no nieważne. spoko przynajmniej się spotkaliśmy kolektywnie i obgadaliśy parę spraw. Tort jest mistrzem w ogóle wczoraj to umierałem ze smiechu. koło 12 zawrotka dodomu kupiliśmy jeszcze po lowbudgetowym browarze i zmierzaliśmy ku. oczywiście nikomu nie podrodze ale wszyscy idą mnie odprowadzić. jak bym nie znał swojego pecha to może byłbym zdziwiony ale w ogóle mnie to nie zdziwiło bo oczywiście po drodze psiarnia w tajemnym ( kurwa nawet 6-latki znają ten wóz )samochodzie i pisane. oczywiście podchodzimy pod sąd grodzki za browar. zaczeli spisywać. Przyszła kolej na Torta chłopak Anioł, znany tez jako "przepraszam czy mogę" dziekuję"
"no dobra, imie nazwisko miejsce zamieszkania.
-Siemiatycze
Sieimiatcze? to może Ty poszukiwany jesteś?
kolego nie przeskrobałeś nic?
niee ja nie!
karany?
nie, a nie karany!
za co karany?
za malowanie wagonów
a co namalowałeś?
policjantów!"

hahahah nie no jest kurwa mistrzem świata tak gadając z największym skurwiuałym psem w okolicy. hahah mistrz Tort. ogólnie to lajtowo bo wiem jak mendy potrafią uprzykrzyć życie ale o dziwo nie przyjebali sie do tego piwa ( normalnie sąd grodzki i minimum 300 w plecy ) i puścili wolno. potem do domu i spać. wsszystko by było okej luz i w normie gdyby nie poranek. Rano spotkałem najwiekszego wyjebusa aka JAck Sparrow jak paradował w spodniach z jedna nogawką na wyjebie w siną dal. pewnie znowu 3 dzień białego szaleństwa w środku lata. podobno po drodze bił ile wlezie i wcale bym sie nie zdziwił jakby to była prawda bo pod fabryką krzyczał że będzie kopał w jajniki. Ogólnie kawal chuja i kretyna ale w typie "miło popatrzeć" Dobrze że szybko zawinąłem do fabryki bo siał kurwa przypał jak siemasz. no i tak siedze w pracy i się śmieję na wspomnienie wczorajszego wieczoru i poranka. dziś ciężki dzień ale to norma więc nie narzekam co nie

komentarz (1)
2004.07.20 08:09:28;
ciesz się życiem chopaku ( nawet zamulając)



komentarz (1)
2004.07.19 19:15:08;
kontynuje wątki dnia poprzedniego ogólnie dziś. no może z wyjątkiem pracy. rano o 5 "kolega" mnie obudził z zapytaniem na którą idę do pracy. ekhm , tylko dlatego że za bardzo nie pamiętam tego ewidentnego przykladu skurwysyństwa to się nie będę na niego złościł. ot co. pobudka o 9 i zamulanie przy komputerze czyli nie gadam na czacie nie chodzę po porno stronach nie gram w zabijanie tylko pracuję. mało mało dziśzrobiłem ale przynjamniej zakończyłem parę niecierpiących zwłoki spraw. powoli ale do przodu. muszę załatwić jeszcze sprawę z licencjatem ( BLE ) i dograć parę szczególików co do imprezy. trochę za dużo na głowie jak na ten czas ale to normalne - albo sie ma sprawy albo sie nie ma życia. jak bym sie nie bawił w to wszytko to pewnie siedział w pracy mentalnie zapierdalając w wyścigu szczurów 17 sortu hahahaahahah. a tak tylko siedze i kombinuje jak tu nie pracować. jak doobrze pójdzie to mi szybko zleci i o 22 do domciu, mam zamiar troche podomatorować jak prawdziwy blokers. z racji bangladeszu jaki mam w portfelu to człowieku zapomnij o jakichkolwiek wyskokach i w ogóle. no może jutro lustro ale to jak pójdzie tak dobrze jak nigdy. ale ja to powątpiewam bo ani hajsu ani gdzie przezipować nie ma. no nic obaczy się. ogólnie tomi się nie chce i nie chce mi sie że hej. domatorka kusi jak portfel w otwartej torebce hihihhi

komentarz (0)
2004.07.19 06:20:48;

wpis miał sie dokonać 5 godzin temu ale sieć padła

no dobra dzień zaliczony do tych które cośwnoszą. Rano wpadł Pajton nagrał zweistepy, potem ja nagrałem swoje do tego jeszcze poleciała zwrotka do normalnego numeru więc spoko. dostałem też już skrecze którymi się jaram jak pies, zadzowniła moja i zaraz wypadam na miasto załatić sprawy. dzień też przybliża mnie do stanu kiedy "w razie czego" będę mógł pójśc do nieba bo pomogłem zejśc z ulicy ( gdzie śmigał na czwoaraka ) osiedlowemu bejowi
hahah " nic nie piłem nic nie piłem ! , tylko kilkanaście piw" hahahaah
hmm chyba nie skromnośćto grzech więc dalej stojęw tym samym miejsu w kolejce do nieba. jutro praca dziswieczorem dużo pracy nad chujowym mixowaniem pierdół i lecimy nieśpimy, jak dobrze pójdzie to w piątek jointy już będąśmigać na stronie. tymczasem zawijam tam gdzie kreska zapierdlala jak wajper :-)


a teraz to siedze i nie mam czasu na wpisywanie ;-P

komentarz (3)
2004.07.18 07:28:28;
jakby można było ustawiać opisy w telefonie jak na gg to miałbm "czekam na esemesa co nie" tymczasem zdrowo pielęgnuję zamulanie w weekend w środku tygodnia. pokończę pierdoły i spać, jutro porter wiec trzeba być rześkim i takie tam

komentarz (0)
2004.07.17 04:46:08;
nie mam o czym pisać więc cześć
( notka dodana w celu podbicia oglądalności, ochydny zabieg marketingowy )

aneks 3:37

obudziłem się dziś o 14 z pogryzioną wargą. Dolną wargą. Wszytko okej jesli byłaby to namiętna noc spędzona w ramionach kobiety, wszystko okej jesli byłbym cholerykiem, wszystko okej jeśli mialbym grzybicę jamy ustnej. no ale niestety żaden z powyższych powodów nie jest:
a) mozliwy
b) prawdopodobny
Tak więc co było powodem obgryzienia sobie połowy dolnej wargi? zapewne znowu sniły mi się szwedzkie modelki. Tylko czemu nic z tego nie pamiętam?
Nieswiadoma część naszego życia jest naprawdę zaskakująca.

Kanarek ma się dobrze ale nie zdawałem sobie sprawy że to taka przebiegła łajza. Potrafi strzelić oficjalnego focha, odwrócić się dupą i podnieść ogonek w geście "pierdol sie". dzis kiedy go zabrałem z balkonu w trosce o jego zdrowie pogniewał sie. nie chcial spiewać co więcej nawet nie chiał ze mną gadać. przebrzydła menda. podłacze mu zasilacz od kolejki do lokum hahahah to dopiero zaspiewa. hahahah

Kwestie muzyczne się ogarniają. dziś wreszcie doszły skrecze bo długich bojach i powiem że jestem w szoku co nie miara jak to usłyszałem przez telefon. nonono Kwazimodo rób więcej takich. na dniach dogrywamy reszte zwrotek i nowe całkiem numery więc jak szybko poleci ( hahahah szybko hahaha ) to niedługo będzie w ynternecie. tymczasem chwila relaxu się skończyla dzwonek zadzwonił, piekno kobiet świata wzywa.nocna szychta.
praca kurwa

komentarz (4)
2004.07.16 12:47:48;
siedze w tej zajebanej fabryce i się programowo nidzę. nie to że nie ma zajęcia ale po prostu jeszcze doszedłem do siebie i muszę nic nie robić. inaczej bym poległ na polu chwały. no i nic by ze mnie nie było. z nudów czytam blogi, przeglądam te spedalone fora zajrzałem juz nawet by " na oneta klikać" ale kurwa jestem jakis zażenowany. Poziom na jakim toczą się dyskusje, debaty i spory zachacza ostro o stereotyp głaba i na dodatek śmierdzi chujem. kupa pedałów liżących dupę, ewentualnie kopiących bezpodstawnie leżącego tudzież wszytskowiedzących. zaglądam tam czasem i naprawdę siedzenie non stop przed komputerem jest jakąś społeczną dysfunkcją. wiem jak to wciąga ale moi drodzy ile można siedzieć non stop śledząc co nowego na "forumie".
niepokoją mnie też hihopowcy. najstrasznijesza rzecz jaka się mogła przytrafić młodziezowcowi to zostać hihopowcem, ja pierdole jak ja ich nienawidze. musiałem się wysypać tu z tym żalem bo aż mnie dzis nosiło hiihihih. chyba już lepiej być pedałem łykającym piguły, zamieszanym w "towarzystwo". ta podjarka to straszna rzecz dla której zasadniczo waro zyć ale w tym bajzlu i wydaniu to nie to co kiedyś. nie będe jakoś gloryfikował starych czasów bo te to dopiero śmierdzialy ale patrząc wstecz mogę powiedzieć z czystym sumieniem "było lepiej" no dobra zamulam i ten wpis smierdzi i w ogóle elo przecznicom internetu

komentarz (1)
2004.07.16 08:27:08;
cholera praca :(
jak wieść gminna niesie Mezo ma wujka u nas , ze strony matki. Waldemar, wujek Waldemar Krzaczasty



komentarz (3)
2004.07.15 23:22:48;
perorował perorował i wyszło na moje. po wczorajszym wpisie nie mineło 10 minut a już leżałem nieprzytomny na balkonie. potem z tego co pamiętam to szamotaninine przy rozbieraniu do wyra i potem już nic. dziś obudziłem się sam z siebie o 5 rano i zasadniczo jakbym miał iść do pracy to by było super ale niestety do pracy uderzam dopiero na 22 więc pewnie jeszcze zdąży mi się zachcieć spać. dzień pod psim chujem bo pada, przyszedł rachunek za telefon i oprzytomnienie dotyczące stanu kasy. ogólnie lipa ale co tam inni nie mają nic nawet długów więc cieszę się tym co mam :)
ogólnie naszła mnie refleksja codo szczęścia i takich tam pierdół. narzekam na ciągły brak czasu, na brak pieniędzy i jakieś wkurwianie się na rzeczy zasadniczo nieistotne. uświadomienie sobie tego że nie mam tak źle zajęłó mi dziś 2 minuty. Jakoś tak sobie przeleciałem pobieżnie rachunek sumienia , zysków i strat i jest dobrze. $ lata temu temu to ja nie miałem pracy pieniędzy nic dosłownie. jedynąrzeczą to było szlajanie się po mieście picie czegokolwiek, i palenie cudzych papierosów. bez perspekty bo po chujowej szkole, bez sprytu no nic siemasz, no i dziś tak sięzastanawiam ze mam pzynajmniej pracę mam piieniądze które mi się rozpływają szybciej niż przychodzą, mam hobby ( ach te etykiety po zapałkach ) mam cośtam i jest okej. inni mają problemy które po prostu mnie przerastają i nawet nie wyobrażam sobie jak ja mógłbym z takich rzeczy wyjść. mam kochającą rodzinę, domowe ciepło i przyjaciół. brakuje mi tylko psa. nie wkurwiam sie pogodą zbytnio,nie wkurwiam sie błachymi sprawami zresztą trudno mnie wkurwić. no to tyle kipjahedap i pal pięciozłotówy


ps w jednym numerze mj cole pani spiewa w refrenie elo


komentarz (6)
2004.07.14 19:39:08;
no i zdechłem, szkoda że stan zdychania jest ciągly i w opcji on. ogólnie ślub spoko, wesele spoko, spoko wszytko tylko po co tyle piłem? wystartwoałem już po 3 bo przecież musiałem dokonać zakupu potrrzebnego, kwiaty szlugi i inne duperelexy ( to nie literówka nie kupowałem durexów ). wpadłem na ustawke a tam nikogo nie ma , człowieku tak się zdenerwowałem że o mały włos to wygrałbym bym wczoraj puchar skunksego. oj dawno się z nerwów tak nie spociłem. wyszło ogólnie że za wczęsnie przyszedłem. wesele wporządku, szama w porządku miejscówa średnia ale ujdzie. zawineliśmy o 3 ( haaaaalo ...elo mama przyjedźpo nas ) no i spać, o 9 pobudka i zdycham, rano to się nie mogłem ruszać tak mnie głowa bolała ale farmakologiczne środki dozoru zrobiły swoje i tak mniej więcej od 14 zdrowo zamulam.aleto taki master plan jest.
reszta spraw spoko, nie licząc paru epizodów którymi się przejmuję.
komentarz (0)
2004.07.13 20:46:48;
same nowości:
1.popsułem ( a raczej rozkurwilem) rower.
2.dziś zdechnę ze zmęczenia , spię po 3 godziny więc tylko czekać jak padne na tym weselu.
3.mamy zwierzaka.

ad1 Rower sie popsuł wczoraj w nocy - jak? nie wiem. co? też nie wime za bardzo.
ad2 mam nadzieję że wódzia nie położy mnie o 9 wieczorem i będzie okejka,ołrajcio. szalone taktowanie "moją mał ą cyganeczką"

ad3
wracając do zwierzaka: nigdy nie byłem typem który znosil zwierzęta dodomu, nie przynosiłem żab, patyczaków jaszczurek i zdechłych kotów. Moim jedynym inwentarzem za małolata był kolekcja pająków w zeszycie przyklejanych pod bezbarwną taśmę. Cała kolekcja gdzies zagineła a była dosyć spora. 16 kartkowy zeszyt w 3 linie pełny pająków mordowanych zasilaczem elektrycznym od kolejki TIPO. heheh ten zasilacz mial jeszcze pokrętło do natężenia i jak moje pajączki nie chciały zdychać to podkręcałem pałer i dalej. no nie ważne; wracając do historii. ja nie znosilem zwierzat za to w tej dziedzinie nadrabiła moja własna rodzicielka. pierwsze było 6 szczeniaczków które przygarnała na parę dni, ślepe, szczące gdzie popadnie mordy które musieliśy zanieść do piwnicy bo tak ujadały. zresztą nic nie pomogło bo sąsiedzi kurwy słali klasycznie. Następnym nabytkiem byl jakiś jastrząb albo co, z racji złamanego skrzydła przygarneliśmy go na troche potem przejął go sąsiad z racji że posiadał lokum odpowiednie czyli pustostan. nie wiem czemu jego ojciec zrobił mu sztuczne oddychanie ( na złamane skrzydło ) i przesadził z dozowaniem tlenu. Jastrząb zdechł ( n szczęście u sąsiada). Następnym gościem byla czajka. Także złamane skrzydło miała. Z racji że w domu odbywał sie remont ptak ten pomieszkiwał sobie w pustym pokoju gdzie miał święty spokoj. mama doszła do wniosku że może nasz patk potrzebuje fachowej opieki, więc wywiozla do weterynarza tego połamańca. Weterynarz stwierdził "tylko operacja pomoże naszemu małemu pacjentowi- ale to tylko w warszawie" heheh no wywieźli tą czajkę do lecznicy na operację. oczywiście lecznica prywatna, kupa pieniędzy na operację i w ogole siemasz. Operacja ku ogólnej uciesze wsztkich się udała, pacjent tylko nie przyżył i z tego co wiem dokonał żywota srając ze strachu. następny był kotek z połamaną nogą. z racji że noga była już nieżywa dobry tydzień zawieźliśmy go uśpić, i zakopać.
oczywiście w międzyczasie pojawil sie nasz nasz pierdolnięty borixon który prze 13 lat mieszkal z nami, no nic on sie nie liczy jako przybłęda. ostatnie przypadki zgarniania inwentarza do domu to gdzieś opisane tu 2 psy. wnikliwi lub Ci co czytajawiedzą o co chodzi. no nic wczoraj przychodze do domu a tam kanarek. z klatką , myślę albo zwariowała i kupiła albo zwariowala i ukradła komuś. no nic ale na szczęście się okazało że to tylko na tydzień, taki pozyczony. ktoś tam wyjechal i zostawil bo nie mial co zrobić z biedakim. no i jest kanarek - dziś od 5:30 nadawał juz jak szalony, czekamy co będzie przez tydzień i miejmy nadzieję że mój twardy sen to dalej ten sam twardy sen

wpis sponsorowany przez Państwo Gućwińskich

komentarz (9)
2004.07.13 06:51:08;
siedze w pracy i robie porządek, bo normalna praca mi nie daje satysfakcji. Co bardziej zgryźliwych uprzedzę że nie myję toalet ani nie ścieram kurzy na biurkach. no nic mam nadzieję że mi się atmosfera w pracy wyklaruje i będzie nam łatwiej budować razem "przyszłość kobiet na tym świecie", no nic do 22
pogoda dziśstraszna skwar 40 stopni i duszno strasznie. zapowiadalo się na niezła pompę a tu dupa, teraz coś się zmieniło bo wieje spoko wiatr. hahah pani chmurka powinna mówić po wiadomościach "spoko wiatr" "deszcz chujnia" ewentulanie "powódź po chuju" może by wzrosło zrozumienie informacji w narodzie. ponad połowa o ile pamiętam nie rozumie wiadomości o 20. no spoko, wyslijmy petycję. dziś znowu jakoś czas zginął ale odwiedzilem barberszopego i mam znowu normalny niemikrofonowy dizajn głowy. trzeba się jutro na tym weselu przylansować a nie wyglądac jak cioteczny brat wujka Krzyśka syna Marianny od kulbasińskich. czyli jak nikt. nie po to wyjebałem tyle haj-si-wa na te pierdexy które i tak pewnie będę zakładal raz na rok. tymczasem mam nawał obowiązków zgodnych z procedurą operacyjną PGMP 24 więc nie bedę Was zannudzał i smigam wykonywać obowiązki i stawiać czola niezgodnościom.
komentarz (2)
2004.07.12 18:12:08;
żeby nie mówić za szybko powiem "powinienem". zasypiam na stojąco i takie tam, nawet nie kojarze faktów prostych; śmieszne jointy w głośnikach w portfelu Bangladesz w sercu jedna miłośc elo
komentarz (3)
2004.07.11 12:02:48;
dzień jak zwykle za szybki, za mało czasu( "Ty nigdy nie masz czasu") jużw tej chwili jestem milion rzeczy w plecy. no nieważne - to że brak brak się uaktywnia to norma. Gratulacje dla mojej chonchity! dziś się obroniła i już może się podpisywac mgr elo. spoko dal mnie mimo iż jestem starszy to jakaś odległa sprawa tak odległa jak nowy rower, nowy komputer jak nieważne aż szkoda gadać . Jestem jebanym leniem. ale mam przynjmniej nadzieję że przynajmniej to w jakis sposób plusuje. Nieważne co się dziś działo, bo te same sprawy dzieją się codziennie u Was. w inny natęrzeniu w innych opcjach. Dzień taktowany ( zresztą jak parę ostatnich dni ) Toots And The Maytals - jak mówił raz opis na dżidżi "chujowa nazwa kozacki wajb". nie wiem ja się jaram jak nigdy. pozatym patrice tak przykładnie żeby się zamulić w opcję "rozkminka".heh lubie co poradze. jointy już gotowe czekamy tylko na skrecze elo elo i jedziemy z tym łajnem jak prawilni pokurwieni farmerzy w słomianych kapeluszach i widłami. co się dzieje ? nic cały dzień śmigałem i zarzynałem aparat masą głupot moze coś ciekawego się nada. musze to sumiennie przejrzeć. ze spraw mniej przyzieemnych :jak już chcesz reperować coś co jest rozjebane jak siemasz to daj sobie spokój nawet jakbardzo tego chcesz. nie da rady, nie ma nawet szans na reaktywację po wymianie wszystkiego i nawet jeśli już chciałbyś traktować popsuty magnetofon jako atrapę to wiedz że on na złośc tak się spierdoli ze nawet atrapy z tego nie będzie...
powoli do przodu, szkoda że tyłem i z wiatrem prosto w dupę, mam czasem takie opcje że z miłą chęcią to bym się wyexportował z toną miedzi do Ugandy jako bonus. kurwa czasem to mam dość ale wiesz z drugiej strony to całkiem spoko. mam pracę i tyle głupot ile jesteś w stanie wyliczyć. dziś miałem możliwośc pojechania za psie pieniądze do loszlokolobos aka 30 ha basenów u Paprykowcych królów leczo. ale nie mam czasu ochoty i pieniędzy heheehh i tak w kółko. ( z tymi pieniędzmi nie Węgrami głąbie)jutro audyt a ja powieniem siedzieć i studiować papiren ale oczywiście nie i nie bo nie. jutro się bede martwił. co więcej? własnie zaczął się nowy dzień a co przyniesie to ja już nie wiem - ale się nie martwię co nie?
czy nie?

dość spory kawałek życia








komentarz (6)
2004.07.10 13:41:08;
>>
fast forward - dziś powinienem śmigać w takiej koszulce , weź człownieniuelo i daj mi 3 razy tyle czasu co innym odwzjemnie się napewno. Rano pobudka blalalalalal nie chce mi się pisać . przejbeane za szybko za dużo za póxno. numer składany na pałe(ra)za szybka bieganka,człowieku daj spokój nawet nie miąlem czasu siępodrapać po duupie ani wziąć porannej toalety. tragedia ( hihihhh- to tytuł jointa który składałem )al jakos ogarnąłem sprawy i jest wporządalu prawie. jutro to samo- rano audyt w fabryce, popołudniu sprawysprawy wieczorową porą ide komuś tam kompa zrobić przez cały czas srając w gacie czy mojej się powiedzie. elo dla egzaminatorów. potem sesja zdjęcie zdjęcie no i lecimy nie spimy. dajcie mi swój wolny czas co?
komentarz (1)
2004.07.08 13:46:08;
mialem sieknąć przyzwoity wpis nabrabiający zaległości z ostatnich dni i nawiązujący do spraw o których miałem a zapomniałem napisać ale własnie jak już siadłem to doszedłem do wniosku ze jest przynjamniej 17 powodów żeby robić inne, dużo bardziej wartościowe rzeczy niż to uzewnętrznianie się. w skrócie: u mnie w porządku, a u Ciebie?
komentarz (7)
2004.07.06 12:26:48;
dzień spod znaku "za szybko", rano pobudka i trzeba było chlew całotygodniowy ogarnąć na wizytę delegacji z Wszawy. Potem miasto transfer po pierdoły kawę i ugadanie miliona spraw. Delegacja się sprawdziła, spoko zarejestrowali te wokale i jestem w 80% zadowolony. Ciekawe czy moj ojciec też hły hły hły. O 18 juz było po ptakach i takich tam, więc delegację w autobus i hejże dalej kręcić ten biznes na którym sie nie zarabia a raczej traci. odebrałem ( Dzięki Bogu) sprzęt od ostaniej deski ratunku ( której nie ufam jak chuj ) ale coż tonący chwyta się nielubianych znajomych więc nie miałem wyjścia. Ważne że tanio i wygląda okej ołrajcio. potem nastapil straszny zwrot wydarzeń, do domu i z braku zajęcia które mogłoby zaobsorbowac mnie przez dłuższa chwilę musiałem zrobić to. Tak oglądałem telewizje, hahah nawet nie wyobrażacie sobie jaką przyjemność sprawiało mi "pod napięciem" albo program na an(im)al palnet o psach. Człowieku telewizja w małych dawkach ( czyli raz na 3 miesiace ) to jest kozak sprawa. Jarasz się nawet reklamami. hahah
dobra siedze w pracy i mi to raczej nie popłaci bo jutro to się bede musiał obejść chyba bez snu. Rano karaoke,potem przygotowania, a potem potem to jużw ogóle nie mysle tak hen do przodu. wiem że w niedziele mam zamiar uskutecznić rower z brygadą i tyle. Tymczasem umykam smigam bo tu w pracy nikt nie dyga
komentarz (3)
2004.07.04 21:59:08;
śmiesznie, brak czasu na cokolwiek, nawet na pracę w pracy, taaaki nawał że siemasz panie dyrektorze.
Przedwczoraj to w ogóle już nie pamiętam co się działo, manumanu prawie skończyłem, i podesłałem, pozatym całonocna walka z wejściami w mojej spadaczonej karcie co w końcu wygenerowało na gg opis skajp to kurwa. A tak chciałem sobie pogawędzić przez internet.. Na drugi dzień i na trzeźwo już poszło lepiej, ale ta noc to raczej mi w kalendarzyku zapisze się jako bardzo pracowita. do tego jeszcze apdejt, kłopoty ze wszytkim i złośliwość przedmiotów martwych i wkurwiających
( jeszcze nie martwych ) allegrowiczów. Wczoraj natomiast armagedon był blisko, o maly włos nie wysadziłem w powietrze banku i obsługi. Hardkor na ulicy jest niczym w porównaniu z tym co się dzieje w "Żubrze". Nie chodzi nawet o zmianę numerów kont, o to że to koniec miesiąca ale o to że zmienili sobie system. Dzięki Bogu zgubiłem jakiś czas temu kartę do bankomatu i musiałem sie nauczyć obsługiwać moją gotówkę za pomocą tej drugiej która nie jest już tak fajna. heheh no i nie miałem problemu większego, ale Ci którzy tej karty używali jako nadzienia do szuflady to się mocno dziwili. hahah wkurwione panie w banku gdzie tym mośkom trzeba było wyrabiać od nowa 100 milionów kart. do tego jeszcze jakaś awantura o nie działające kamery w banku i co za tym idzie 100 razy więcej tych wąsatych typów w zielono szarych wdziankach. heh, stres ich musiał toczyć jak siemasz. ciekawe czy mają odbezpieczoną broń. bo jak tak to się nie dziwię że tam któryś tam kiedyś wziął i sobie strzelił na służbie w łeb. niech spoczywa w (s) pokoju.
potem praca praca człowieku w ogóle zerohewdonttajm. nawet kanapki musiałem oszamać w biegu. za to wykresy mi rosną ( hłe hłe hłe ) ale mnie to pierdoli - i tak z tego nie będzie większych pieniędzy, co najwyżej cera mi się popsuje od nerwów i stresu. Jak w swoim CV wpisałeś "gotowy/gotowa na prace w warunkach podwyższonego stresu to zapraszam do mnie" tu stres jest podwyższony o parę poziomów wyżej. Tak sięwięc zastanawiam czemu te dziecio-absolwenci tak radośnie dziś wychodziły ze wstępnych rozmów z fabryki. hehehenawet nie wiedzą jaka przemiałka je tu czeka. No ale sam pamiętam tą podjarkę jak zacząłem pracować. łaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.
no tylko czekać aż im idealy się przewartościują i każdy dzień będą żegnać piwem i zatroskaniem " kurwa czy ja sie sprawdzam?" no śmiesznie - podstawa to dystans albo w ogóle odcinka. ja tam się nie przejmuję zbytnio tym bardziej że moje najdłuższe wkurwienie w pracy trwa do kolejnego papierosa hahahah. dobra koniec tych masońskich poglądów na zgniły kapitalizm, nie będę Was zamęczał. Od 3 dni nagrywam te jebane rap-pepesze, no i za każdym razem albo mi się to nie podoba albo się komp wypierdala nogami do góry wentylator przy procesorze wyje jak by chciał powiedzieć " pierdol się mi się już nie chce", cóż może to jutro sieknę przyzwoicie tak że się przynajmniej uśmiechnę jak już to nagram. Pozatym jutro dzień rejestracji wokali z szajką podwarszawską. mam nadzieję ze wyjdzie wpooo i będzie okeeee. hahaha Ty czerstwy młodzieżowcu. z wiadomości krążących w młodzieżowych kolkach wynika że mówienie "papatki" nawet dla zgrywu jest ałt. ( zresztą samo "ałt" jest jak najbardziej ałt- ale to nie ja tylko viva ustanawia trendy )wiem że metrosexualizm jest trendy więc idę dalej i dotykam kolegów hahahahhahahah. spoko. Dziś zamierzam dokończyć zalegle sprawy tak aby jutro powitać nowy dzień z rogalem na twarzy i godnie przetrwać kilka godzin rapowania. naprawdę ogólnie to męczące zajęcie ,więc musze wypocząć.
no i ( na koniec?) jeszcze jedna warta odnotowania wiadomość, poczynając od soboty aż do wtorku pierdole to wszystko i jestem wolny. tak tak aż 4 dni urlopu, urlopu podczas którego nie będę robił nic. wstawał o 15 kładł sie spać o 4. żyl o kawie i szlugach, w ciemnym pokoju knując plan rozpierdolenia wszechświata czego Wam drodzy czytelnicy nie życzę.
z harcerskim pozdrowieniem papatki
kończę
komentarz (2)
2004.07.04 10:06:08;
życie spierdala przez palce więc po co tracić czas na głupoty, to taka kwintesencja ostatnich godzin
komentarz (1)
2004.07.01 22:33:28;
dawno się nie uśmiałem tak jak dziś, ale z tego śmiechu to mi sie niechce pisać. więc tylko napomknę żeby dawać komentarze mojemu koledze z internetu.
heja
komentarz (2)
2004.07.01 01:28:28;
Wczorajszy dzień ardzo w porządalu, kupa pracy ze wzytkim ale się oplacało, już nawet nie chodzi o tą koszykówkęale zobaczyłem wczoraj cały zestaw mordek których nie widziałem dość dawno. W zasadzie smieszna opcja bo połowa rzeczy wynikała z sponntanicznych akcji, nikt nie zajmował się tym czym powienien, ogólnie jednak wszytko "grało". Zadebiutowalem nawet w roli dj-a no może nie dj-a ale raczej puszczalskiego hahaha, no tak puszczałem płyty. śmieszna najba w stylu "omatko" która nie pozwalała mi trzeźwo myśleć dzisiaj o dziwo sie nie odzywa nawet echem echa, jedyną ujmą na moim honorze jest fakt i ż zapomniałem kluczy od domu i pracy więc bądźco nie bądxbędę musiał trwać na posterunku non stop, bez mozliwości poszwędania się po fabryce. No coż ale każdy ma to na o sobie zasłużył ( a w przypadku pechowców ta opcja brzmi "każdy ma to na o sobie zasłużył pluz dwa razy tyle") wieczorem zasadniczy czil, bo jakos nikt nie miał ochoty na większe szaleństwa tymbardziej że dzis jest nowy dzień który co poniektórzy zaczynają od pójscia do pracy. Oj jak dobrze że się zaminiłem i nie musiaem porraną porą zadręczacswego organizmu. Własnie wpadła Karaoke, no i gadka szmatka, przebierka w bitach aka przyjedźw sobote to się nagrasz. Dziś to nam nic nie wyjdzie bo wczorajszy dzień to wyczerpał niejdnego. Już niedługo do pracy więc muszę sięstreszczać i zagęszczać ruchy tak by rześki i z prominnym usmiechem knuć jak tu spalić fabrykę.
:)
komentarz (0)
2004.06.28 22:37:08;
płoń płoń płoń fabryko
nie no przeginka, dziś miałem mieć wolne, miałem mieć wolne także w poniedziałek, ale niestety nie mam ani wolnego ani humoru zaliczanego do kategorii "znośny". dałem sie wydymać jak małe dziecko na cukierka. no mam tylko nadzieje że moje poświęcenie ( płoń płoń płoń ) zostanie docenione i nastepny tydzień będę miał luźny aka będę wolniejszy. Wczorajszy dzień przyowocował troche bo nagralem zwrotkensona pod zwei_krokensy. myslałem ze bedzie gorzej ale poszło gładko. jeszcze tylko male poprawki i jedziemy niespimy, pigsy się sypią hahahahah. Mosiądz ma też sie nagrać więc czekam. bedziemy napierdlaać jak karabiny no ewentualnie jak pepesze. gorzej jak nam z tego kapiszony wyjdą. wieczór spoko, jakiś dziwny spontan wynikł, nagle wszyscy niechcący się spotkali na piwie w ogródku, no i śmiechy 100 milionów historii i luz. hasło wieczoru: " nie poto za Tobą tęskniłam żebyś tak się do mnie odzywał" hahah spoko, jak zwykle szalone małoletnie ( coraz mniej małoletnie). speko,
dzis bede latał biegał i się głównie opierdalał znaczy robił wszytsko i nic. Licencjat odłożony nie dotykam sie w ogóle. aha miss karaoke dziś broni licencjat który innym ryje głowy. spoko ja sie ciesze i trzymam kciuki. tymczasem kończy mi sie wena a zaczyna nikotynowy głód, ide zapalić a nuż ( czy nóż? ) gdzieś mi niedopałek niechcący wpadnie?

płoń płoń płoń fabryko
płoń wznieś dłoń, fabryka płonie
płoń płoń płoń fabryko
kurwa płoń płoń płoń!

komentarz (4)
2004.06.28 09:12:08;
w zasadzie to powinno być blee reaktywacja ale w głośnikach patrice, pewne sprawy mkną , więc pierdol dołki i inne jazdy, złap mnie na rogu zaraz, a potem to szukaj tam gdzie kreska zapierdala jak wajper

wpis sponsorowany przez literki N M iC aka nie mam czasu
komentarz (0)
2004.06.27 11:13:28;
wciąż to samo bleeeee
komentarz (3)
2004.06.26 10:26:08;
dzień w zasadzie liczony w pozytywach. po pierwsze spoko pogoda, dziś po raz pierwszy poczułem się normalnie tak jak by było to lato. Podmuchy ciepłego powietrza, niemilosierny skwar i słońce. bardzo mnie to cieszy z racji iż z zasłyszanych plotek wiem że lato ma przebiegać pod znakiem najzwyklejszego chuja. to jedne z tych ciepłych dni które naszej pięknej wzdłuż i wszerz Polszy mają się przydarzyć aż po dwakroć. Rano pobudka i transfer do wszawy z matką. Z racji że nie poruszaliśmy się naszą własnością a trochęlepszym pojazdem mami wyciskała z tej haety coś ponad 170 przez większą część drogi i w zasadzie nie robiło to na mnie wrażenia zadnego. Dziwne to trochę bo w rękach mam zazwyczaj prędkościomierze. Gdy tylko prędkość przechodzi tą okrągłą liczbę 100/h wowczas pocą mi się dłonie, tak ze strachu jestem obsrańcem samochodowym. Dzis było inaczej, na luzie z mami pomknęliśmy do miasta gołębi i miasta przestępstw po jakieś tam sprawy i przy okazji po garnitur dla mnie. Znalzlem. Jak nigd nie jaralem się arniturami ten naprawdę jest w porządku, co więcej jaram się nim jak dzeciak nowym matchboxem ( tak przynajmniej było w moich czasach) i po prostu chcę w nim chodzić. zakup sie udał z czego zadowoleni jesteśy ja i moja rodzina z wyjątkiem ojca który jeszcze nie hejtował nowego nabytku. Tylko czekać bo po pierwsze nie był zwolennikiem zakupu, po drugie mój jest piętnaście razy ładnijszy od jakiegokolwiek z jego kolekcji i przede wszystkim droższy. A tego już sięnie da znieść. Polecam więc sumiennie placówkę handlową. Co wiecej? z wszawej wawy wróciliśmy dość późno, potem się umówiłem i spoko. Naprawdę miło jest spędzać czas z kimś kogo się darzy szczególną sympatią. Brakuje mi własnie takich akcji kiedy nic i nikt nie przeszkadza po prostu w byciu. Tym bardziej że wszyskiemu sprzyjała atmosfera i pogoda. Nawet ten niedobry pies ( żeby nie powiedzieć fiutek ) mnie polubił. ma się ten urok co nie? w międzyczasie cośtam sesemesy i zostalem nagabywany na jakąś imprezę strzaszną z vipami. bcc bankiet blaalalala, spoko fajnie się wbić na darmową szamę i picie ale to fajne jest tylko w przypadku gdy wbijasz się do kogoś do domu a nie na event na który zaprosil cię ktoś z kim rozmawiałeś raz w życiu i to na dodatek najebany. ale schlebia mi to i sie zastanawiam bo takie rzeczy to się rzadko zdażają. Wracając do tematu : naprawdę się cieszę z dzisiejszego dnia, szczególnie drugiej części,( mam nadzieje) że kilka spraw sie wyjaśniło, niektóre zgineły gdzieś hen daleko. ważne że jest ( chyba ) dobrze. Licencjat chyba będzie grany we wrześniu ( hahahahah kto by się spodziewał ) bo nie mam siły na nic. muszę pozałatwiać pare spraw, zapłacić na poczcie za wosk który już do mnie leci, nagrać parę plyt komuś tam i dalej ciągnąć zasadniczo obsrane życie ;)
aha, mamo! kanapki były wporządku okej ale nie rób mi już z tym okropnym mięsem,

cześć!


komentarz (4)
2004.06.26 06:43:48;
SZANUJ MATKĘ SWOJĄ

ja (23:45)
w domus?
ja (23:45)
jak bedziesz daj znak
Sistah (23:45)
w domu ale juz spię
ja (23:45)
juz całko
ja (23:45)
cąłko calko
ja (23:45)
czy troche całko
Sistah (23:46)
całko pod l
ja (23:46)
aha
ja (23:46)
no dobra...
ja (23:46)
Sistah (23:46)
kocykiem a co chciałeś
ja (23:46)
a no kanapacze
ja (23:46)
bo głodnym
ja (23:46)
jak chuj
Sistah (23:46)
zrobić ci kanapeczkę
ja (23:46)
a no ze 4
ja (23:46)
takie skąłdaki
ja (23:47)
da rade?
Sistah (23:47)
kiedy przyjdziesz
ja (23:47)
składaki
ja (23:47)
no za troche
ja (23:47)
po 12
Sistah (23:47)
ok całuski
ja (23:47)
no
ja (23:47)
okej dziękiwielkie
ja (23:48)
a upiłaś sie?
ja (23:48)
pijaczko
Sistah (23:48)
co ty
ja (23:48)
no to co do mnie z buziaczkami
ja (23:48)
Sistah (23:49)
bo to ja głąbie twoja mother


kocham swoją matkę bo jest spoko


komentarz (8)
2004.06.24 13:19:48;
heh, śmieszny ten wieczór wczorajszy, Niemcy którzy nie czaili co to zapiekanka ale się odwazyli i zeżarli, Ukraińcy którym trzeba bylo tłumaczyć róznicę między burdelem a motelem. hehe smiesznie. w ogóle to kumpel podjechał jaguarem tak odjebanym ze jak normalnie nie jaram sie samochodami ani nawet nie ineresuję ( nie odozniając marek od modeli itd) to wczoraj opadal mi szczęka . kozak sprawa, hah! najlepsze było to że tapicerka pasowała mi do spodni więc w zasadzie to móglbym brać, no ale chujnia bo się szyby autoamtycznie nie zamykały po zamknięciu samochodu.. heheh dobrze by bylo heheheeh
ogólnie spoko ale tam jedna akcja posuła mi troche humor, w zasadzie to nie mogę mieć do nikogo pretensji o to tylko do siebie, aole chuj mam nadzieję że się wyklaruje sprawa i bedzie jasne wszystko. Dziś w pracy dajtona, w ogóle tysiąc spraw a jeszcze sięspóxniłem bo przecież szanowny kurwa doktor nie raczył przyjechać na czas i musialem na księcia czekać, w dupe jebana służba zdrowia,złodzieje. oczywiście nim z nim nie zalatwiłem bo on nie mógł mi wypisać skierowań itp. super wyjdzie na to że wszelkie badania bedę musial na wlasną rękę robić. wracając do pracy dzis musiałem jakieś klientce co to wpadła na audyt tłumaczyć oco cho co nie. hehehe w ogóle nam sie nie chciało ale jak już zobaczyliśmy to nikt nie żałował, człowieniu taka sztuka! heh wiem wiem Radek Ty szownisto hahahah ale ja to celebruje piękno więc morda i wszelkie feministyczne pojazdy prosze Romanowi Giertychowi przekazać. no seryjnie była ładna a na dodatek to miała zajebisty wschodzni akcent. heheh rozaniliłem sie hahahahaha, no nic przepraszam wszytkie panie które mogly sie poczuyć urażone ale piękno to piękno. tymczasem wciągnąłem obido śniadanio podwieczorek i zabieram sie do pracy. ale nie wime czy tego zabierania nie zacząć od kawy i papierosa. czy nie?

komentarz (8)
2004.06.23 09:43:48;
wszystko dobre co się dobrze kończy, wszytsko złe co się nie kończy albo kończy się źle. Jak bym był stuprocentowym autochtonem to powiedziałbym że "odetchłem" a tak tylko odetchnąłem z ulgą. Jest prawie okej, więc nie będzie trzeba załatwiać miliona spraw. cieszę się , matce też się humor poprawił ale od łażenia całą noc w deszczu moje truskulowe wsuwki się rozkleiły. Spoko, bagatszy o jakieś tam doswiadczenia, ile to rzeczy mozna zobaczyć w deszczową noc. Zapłakane młodzieżówy co to przerzyły wlasnie zawód miłosny. Głabów którzy myślą że szczytem wszytkiego w akcji podryw będzie cwaniacki uśmiech i rzucone mimochodem "co jest mała". Nakurwionych prominentów którym jest już wszytko jedno i wszelkie układy z grupy "nieoficjalne" wychodzą na światło dzienne. poddenerwowane mauśki które szukają pociech o 2 w nocy pytając czy w 3-tysięcznym tlumie nie widziałem dziewczynki, "jakiej dziewczynki?" - takiej małej. super, może to i dobrze że za malolata byłem ostro przyszlabanowany. Akurat tą dziewczynkę to widziałem bo to moje osiedle reprezentuje, ale chuj z tym; młodzieńczy upust szaleństwa pognał swoim torem i nie dogoni go nawet rodzona matka. Niedogoni bo nawet nie potrafi nadążyć za swoimi myslami. Heheh śmieję się teraz ale strach pomyśleć jak to będzie jak spłodzę swoj tuzin? 12 razy więcej nerwów wkurwiania sie i w ogole opcja wrzody to już na mnie czeka w kolejce. wczoraj w nocy doszedłem do wniosku że to już raczej mnie nie da sie wychować i w ten jebany dorosły wiek to musze sobie sam wejść. Nie nie mam na mysli szalonej 18 kiedy to z wypiekami i butą kupowało sie szlugi i pokazywało wrescie tej jedzy dowód, a raczej stan kiedy wiesz co robisz i jesteś odpowiedzialny nie tylko za siebie ale za czyny, za to jak będzie wyglądało Twoje zycie no i często za jeszcze jakąś osobę. Na razie nie czuję się tak mimo iż powieniem. w tym wieku to już połowa moich rowieśników strzela sobie 2 albo 3 dzieciaka, kupuje 2 samochód, tudzież rozkręca po raz 3 swój wlasny interes. Tymczasem mi niedojrzałemu fizycznie i psychicznie radosławowi zostaje hiphop dla 16 latków, piwo na lawce, zośka i obcinka małoletnich kokot. heheh najgorsze/najlepsze jest to że się tym nie przejmuję zbytnio i nie wiem czy chcę to zmieniać. :)

ps. ale ta polowa róweśników z tymi swoimi dzieciakami i małżeństwami dalej zostaną takimi samymi głąbami jakimi byli hahahahahah

komentarz (10)
2004.06.22 15:35:08;
mj ojciec własnie odpierdolił życiowy przypał. Jedyną pociechą jest to że akurat tych genów nie odziedziczyczyłem, kurwa
komentarz (2)
2004.06.21 17:44:08;
huh, własnie wróciłem. spoko nawet , głownie przez to że tam widziałem sie z ludźmi ogólnie. ale nie chce mi sie nic, więc cześć
komentarz (2)
2004.06.20 12:51:28;
dajcie spokój. Dzień ogólnie śmieszny bo pogoń może nie za forsą ale pogoń ( i nie Siedlce). Praca, dom, bejbe,praca, dom, hihop. ło matko. No niewazne jakoś sie na razie jeszcze mieszcze w ramach czasowych, ale coś czuję że te ramy to mnie długo nie pomieszczą. Dziś to juzw ogóle cyrk: po pracy muszę do momi lecieć jakieś pierdeksy z kompem porobić, potem bede się aktywizował na firmowym evencie - mam nadzieje że szybko mi się znudzi i szybkim tempem się wyexportuję z tego śmiesznego miejsca. no ale jak mają być quady i jakiś bungee to przynajmniej przyjdę i się popodśmiewam z innnych. Po imprezie wszawa i mam nadzieje że spotkam tych co chce spotkać. nie chodzi mi o to że bedzie ktoś kogo nie chce oglądać ale po prostu to że nie chce żeby ktoś nawalił :)nie wiem jakw niedziele ja to przeżyję. A jeszcze zaległe zwrotki czekają do nagrania. wczoraj to jużw ogóle cyrk był bo przecieć moja wyjeżdża dziś i wiesz pakowanie zakupy i kłębek nerwów. oj nawiałem szybko.
tmyczasem konczę bo zaczyna się obcowanie z 17 metrową listą. praca to kurwa
komentarz (1)
2004.06.19 05:40:48;
hihih nie no ostatnio pobudki to są mistrzowskie, dziś pani z goku zadzwomniła z pytaniem czy nie chcemy na dniach Garwo zagrać przed gremium. heheh przyciemniłem że nie bo nie mamy wokalisty hahahah no i ze za późno . pierdole grać przed bandą chamów, a potem jeszcze to pierdolone poklepywanie po karku ej raper jak jest. suuupa. miałem dziś dzień poświęcić na nauke tudzież prace u podstaw. Skończyło sie na barber szopie na kereske, obiedzie stawianym przez zioma i pogaduszkach. Śmiejemy sie ogólnie bardzo bo sobie wspominaliśnmy dawne czasy. Dobre herbatniki ogólnie z nas były. ogólnie ałtsajderzy i 2 dobre kutasy. Nikomu nie przepuściliśy ( werbalnie, bo do bicia to siężaden nie nadawał ) hehe najlepsza akcja to była ajk na studniówke pare osób nie chciało przyjśćtylko ze względu na nas. heheh że niby się będziemy podśmiewać. obiecaliśy że nie będziemy ale i tak był gruby brecht. Bardzo miło wspominam te czasy nie ze względu na samą szkołę ( nikomu nie mówię cześć, nawet nie pamiętam jak ludzie sie nazywają ) ale na przygody. Coś pięknego martwićisętylko klasówką z "giegry" albo tym ze kumpel narobił Ci przypału u jakiejś sztuki. Całe dnie szlajania się, żarcia zapieknaek i hambyi w ogóle. Spoko miło wspominam. Dziś jużsam jestem dziadkiem i co mógłbym polecić wnuczkowi? baw sie małolat ile możesz.hahahaahah. spoko.urkop w niedziele załatwiony, więc w sobotę lustro, spoko mam nadzieję że pojedzie nas tam więcej bo przecież musze z kogoś doić hajs, hie hie hie. dzis zdezerterowałem z angielskiego na rzecz bakindedejsów i sie ciesze mimo wszytko. Plan odwiedzania 15 jak najbardziej powoli sie spełnia. więc tylko czekać. No to tyle, pozdrawiam
komentarz (3)
2004.06.18 12:33:28;
no jakoś dziś przelciałem tą środę. spoko, rano obudził mnie szatan, bezczelny przyszedł i gadał ze mną , tyle wime to i ja ale szczerze się przyznam że nie wiem o czym gadał bo spałem prawie. Nie wime co chciał bo oczywiście byłem nieprzytomny, wiem że coś tam robił i w ogóle, ale ja nic nie pamiętam, poszedłem dalej spać -o ile tą nieświadomośc w jakiej Go podejmowałem można nazwać "niespaniem. Potem to już nie pamiętma co się działo bo spałem. Jak wstałem to mi się taka gastrofaza włączyła że zjadłem pół kilo truskawek i paczke ciastek. lubie mieć przygotowane posiłki. heheh. co więcej? nie wiem, uśmiecham sie w duchu na myśl o rozszyfrowaniu ( a raczej wyjściu na jaw ) pewnej zagadki, heehhe naprawde sie serdecznie podśmiewam, hehe a tak w ogóle to najlepszego jeszcze raz. szkoda że tak krótko ale zawsze coś ;)
Oczywiście wczorajszy aranż spierdolony ale spoko, co więcej to nie ten bit hahahah - jestem mistrzem miałem jak wół na kartce napisane co mam robić ale oczywiście nieświadomie z pełnią zapału zabrałem się za coś innego, no nic tak też może być i na szczęście zainteresowany sie jara. Martwi mnie tylko notoryczny brak czasu, licencjat:( "lecz i tak ten licencjat mi czache zryje" hehe jaki kawałek na czasie. spoko czy tylko ja mam takie problemy? no nieważne. jutro pracuję ciężko nad moją pozycją naukową, potem nie wiem nie mam planów ale może jakaś najba albo co niewiem. Piątek praca sobota praca piknik klabing blablablabla, nie wime jak to wszytko pogodzę ale mam nadzieje że bedzie okej. no i że wypali. niedziela to zdycham ( oby oby oby ) i cziluję, no i mam nadzieje że ktoś kto obiecał wywiąże się z obietnicy. dziś jak zwykle ( z braku czego innego) katuje sie w diskmenie 2stepem i śmieszna akcja bo te cięte wokale to prawie jak refreny polskich poiosenek, rozszyfrowałem już "wszystko co najlepsze" w jakimś toddzie edwardzie, i jakieś inne pierdoły, naprawdę nie wiem czy to opcja wynikająca z drzemiących w podświadomości lęków i pragniń czy tylko zwykły zbieg zbiegły z okoliczności.:) Podejrzewam że jeżeli wynikało to by z podświadomych pragnień to wszystki refreny brzmiłyby "sex,kasa,celebruj lenistwo"
Mój człowiek ostro zawodzi ostatnimi czas więc to jest publiczna repry-menda, nie no żartuje ale wiesz...
Polecam nloga bo fajne linki daje.
no starczy tych pierdół; pozdrawiam żegnam i takie tam
do jutra

komentarz (9)
2004.06.17 06:16:28;
imininy mamy dziś. Śmiesznie na gg miałem opis elo dla mamy (imienieny) hehe. Mama dostała więcej życzeń od moich znajomych nniż reszty, heeheh śmniesznie bo zazwyczaj było : EEEEEELLLLLLOOOOOO heh. mama by się ucieszyła . Ale i tak była zadowolona. okej mamo 100 lat i 10 000000 jutro w lotka totka.
no,
czy można sie porozumiewać za pomocą 1 sylaby? no.
heheh szatan rano zadzwonił o 9 i jedyne co byłem zdolny powiedzieć to 7 razy no. dogadaliśmy sie jak nigdy. moze tak trzeba przeprowadzać komunikacje między ludzką by ją praktycznie upraszczać? -nieważne, na razie trudno mi było sie by wyrazić za pomocą nawet 14 no.
Cąły dzień grzebałem w aranżu i w zasadzie zjebałem ale wiem już że to co mam poprawić zajmie mi chwilę. powoli lecimy z tym do przodu więc za jaakieś 7 lat epka z akapellami powinna być gotowa ;) nie no stanowczo za wolno to idzie ale dobrze że do przodu.
Dochodze do wniosku że im więcej akapitów w notce to ma sie mniej do powiedzenia. Zasadniczo mógłbym tu dodawać notki na 3 strony podaniowe ale jakoś nie odczuwam takiej potrzeby, tak okrutnie uzewnętrzniać to się można anonimowo. JAk tak czytam inne blogi to czasami sie aż za głowę łapię no ale nieważne , widzę że się sami trzymacie więc żegnam
a mialem dodać ciekawe historyjki. niebędzie !
komentarz (6)
2004.06.14 22:56:15;
jakoś dziś nie mam na co narzekać za bardzo więc nie bede sie zbytnio rozwodził. Wczoraj wieczorem w planie był film ( dawno nic nie oglądaliśmy z sistah,0) no i skończyło się na tym że wysłuchałem milion osiedlowych historii, otym kto kogo na ile okradł, kto z tych co siedzą nie zachowuje sie zgodnie z wiezięnną etykietą. kto ma jakie plecy pluz 100 śmiesznych historii. no tak to jest jak sie spotka kolegę aka człowiek przygoda. nonic oczywiście film się jeszcze dobrze zaczał a ja juz spałem . Nadmienić muszę iż żebym mógł oglądać filmy muszę głowę przekręcić w miejsce gdzie zwyczajowo trzymam nogi. i gdy rano zbudził mnnie telefon na cale szczęście w porę otworzyłem oczy i zdążyłem zatrzymać rozpędzonągłowę tuż przy ścianie. Wiadomo? może bym sobie złamał noc albo cokolwiek. oczywiście zasneło mi sie w kompletnym opakowaniu hahaha nawet bluzę miałem zasuniętą pod samą szyję. mama dzis powiedziala że bała sie że siętak tragicznie upodliłem, no ale na szczęście wytłumaczłem sie i jest okej, dalej jestem faworytem! dzień ogólnie pół na pół . wróciłem z załatwiania spraw i takich tam i wbrew zasadom połozyłem sie spać. obudził mnie obiad jak mnie talerz zaczął parzyć w brzuch. jednak bycie ulubieńcem to kozak sprawa, zjdąłem i znowu sie połozyłem spać i wszytko byłoby okejka gdyby nie to że obudziły sie we mnie ( hahah jak poszedłem spać obudziło sie we mnie ahahah,0) poczucie winy no i zdecydowałem że koniec tego dobrego. wstałem.
dziś z ( chwilowych,0) nudów przejrzałem książkę telefoniczną w tym moim telefonie i o dziwo istnieje tam parę pozycji o których w ogóle nie mam pojecia. Np: Jońty ważne, albo kolega, albo mateusz, kurwa niech ktoś mnie uświadomi o co chodzi, może ktoś z Was zna kolege albo ważne jointy heheheeh. nonic jak sie odezwą to sie zapytam z kim mam do czynienia. Tata coś kręcie z urlopem. dzis poszedł do pracy ale i tak mi jest wszytko jedno bo podobno wyjeżdża sobie sam na wczasy. będzie luzblus i brak zrzędzenia tak charakterystycznego dla mojego ojca...w pracy juz mnie zapraszają na firmowy piknik ale nie wime czy sie skuszę bo sobota to piękny dzień i w ogóe w planach ruffsoundz, wiec nie wiem chyba sobie podaruję. tymczasem wracam do pracy i pozdrawiam Marka. nocnego Marka
hieh

komentarz (0)
2004.06.14 14:53:48;
dajcie spokój, coś strasznego ten dzień ale zaczne od początku. Wczoraj oczywiście po pracy wybraliśmy się na tą wcześniej wspomnianą imprezę. Oczywiście spoźnieni musiliśmy mieć galerię otwieraną specjalnie dla nas heeh nie no spoko. Na górze odbywał się poczęstunek. normalnie ogórki smalec, chleb z własnego pieca( nie mojego a gospodarza ) no i bimber.Ha! Na górze oficjele, śmiaetanka miasta no i hipisi ze wsi. Oczywiście że jakoś 5 przez 10 znam się z tą bandą to staliśmy z nimi. Tymbardziej że mieli dryg do bimbru i w ogóle dobrych rzeczy. Podczas gdy my staliśmy z hipisami co jedzą sobie zwyczajowo zupe z pokrzywy, reszta oficjeli zajdała sie przy stole. wszyscy byli niedoszli i pzeszli burmistrzowie, lekarze dziąłacze, nauczyciele i smietanka. heheh koniec końców skończyło się wszytko przy jednym stole, i my i hipisi i i oficjele piliśmy wódke i zażeraliśy sie ogórakmi, tudzież czerśniami. jkak juz poczułem że "działa" to zdecydowaliśmy się na odwrót do domu. heh nie dośc że ledwo doczłapałem sie do domu bejbe to na dzień dobry zasnąłem. O godzinie 8 hahhahhahaah. obudziłem się jeszcze bardziej pijany o 22 jak się kończył jakiś ckliwy film. Oczywiście musiałem trafić na najbardziej ckliwy moment i się rozkleiłem heheheheh. No nic do domu i spać trzeba było. Pobudka w wersji auto o 4:30 znaczy sie podejrzewam że już nie mogłem spać albo kac mnie obudził. w każdym razie rezultatat ten sam - nie spałem. do szkoły, ze szkoły do pracy i jeszcze mnie matka mnie ciągnie z tej pracy na obiad do domu i na wybory. eh... nienawidze takich dni. dla znudzonych polecam ciekawą notkę
komentarz (3)
2004.06.13 05:55:48;
ogólnie to okejkaołrajtka wyłączajac: niedospanie, brak czasu, brak pieniędzy, brak humoru. heheh ale okej. Coś ostatnio smigam za bardzo i za szybko, za dużo planów- jak bym miał ordżanajzer w formacie A5 to strony musiałyby się skladać w wachlarzyk. w zasadzie nie mam co narzekać, bo nie było przecież sensu jakby się nic nie robiło. Więc jedynym wyjściem jest znalezienie złotego środka, odpowiednich proporcji tak żeby się nudzić i robić w sam raz podług ( hahahah jakie tośmieszne słowo) potrzeb. Przedczoraj nie pamiętam za bardzo co, w każdym razie ( na szczęście) omineła mnie najba zdziwnym towarzychem, wieczorem maly zgrzyt ale jakoś poszło. W piątek oczywiście zaspałem przez co się spóźniłem i nie zrobiłem paru rzeczy tak jak chciałem (tak tak zdarza mi się planować) W każdym razie kwestia odzieżowa nierozwiązana i na garnitur bede musiał jeszcze poczekać. Nawet nie wiecie jaki to dramat już zdecydować sie na garnitur i wtedy okazuje się że ten który Ci sie podoba to kosztuje 1700. reszta to uniformy młodzieżówek LPRu w kolorach jesieni, więc w kuluarach klubów rządzi wrzos i zieleń ala Jackpot. No i te lejące spodnie z mankietami i nogawki strejt fram Tabor. dobra dobra ja sie nie poddam, oblece jeszcze parę przybytków z męską garderobą.dobra lecimy dalej: Mimo braku czasu miłe spotkanie, potem praca i chyba luz. sam się dziwiłem że jakoś słabo muszę się wykazywać. Półgwizdka półgwizdka czyli ćwierć wydajności. No i w zasadzie zaklęty krąg dom-ppraca-dom-spać-praca blabla. Musialem się wziąć za poprawki pracy bo w niedziele mam zamiar to oddać ( nie wime po jak i tak bede musiał znowu to poprawiać. Wiem że mężczyznę poznaje siępo tym jak kończy ale chcialbym zaznaczyć że jeszcze nie skończyłem. No i polemizowlbym z tym męźczyzną. Nie to że coś hejho, ale podejrzenia o homosexulaność ( "Idź pedale pograj w zośkę") brak owłosienia na przedniej części korpusu i częstotliwość uzywania przyborów do golenia chyba nie podpinają mnie pod średnią. hahaha jak bym mial weryfikować swoją męskośc pod względem częstotliwośc używania maszynki do golenia to własnie zaliczyłem się do czytelniczek Cosmopolitan bo częściej się golę pod pachami niż tam gdzie powinienem. hahahahah pedale hahahaha. no nic podobno to modne;-)
W głosniakch Dudley Perkins , na dworze pada, więc zajebista atmosfera, naprawe lubię się użalać i przygnebiać. Dziś wernisaż, odczyty ( hehe chodakowska klan reprezent ) i coś tam. podobno ma też być najba a w artystycznym gronie to juz jak najbardziej! wiecie smalec, ogórki, i wódka na zapleczu hahhaha! pewnie polecę sam ( kuwa ) bo cała banda to coś tam ma zawsze do roboty albo coś tamten...
Kjopki tej dziwki nie widziałem co wcale mnie nie pociesza, nawet zaczelo mi się śnić że sprowadzamy sobie do domu wszystkie bezpańskie psy i jest wesoło, pielęgnując miłość czynimy dobro. heheh samarytanie. Apropos, dobrze że mi się przypomniało, szukam kogoś kto mnie przygarnie do końca czerwca, może być fotel, kanapa , materaz , fotel palżowy cokolwiek, przezipuje byle gdzie. Powód? tata w domu na urlopie do końca czerwca. juz to widzę-początek jakiś tam remontowych spraw, rozmowy o moich planach dotyczących szkoły, ogólnie więc nie cieszę się wcale. Jutro szkoła, i uwierzcie mi - bede drugi raz w tym przybytku w tym roku akademickim ale nie chce mi się. naprawdę. łzy napływają mi do oczu, ręce opadają na ziemię i leżąc nieruchomo topią sie w mych krokodylich łzach. Zawiezie mnie ktoś?


nawet spoko ta okładka
komentarz (9)
2004.06.11 03:27:28;
heh wczorajszy wieczór udowodnił tezę iż ludzie potrafią się komunikować poza werbalnie, poza internetowo, poza cokolwiek - komunikować się na płaszczyznach które mieszczą sie w pojmowaniu organoleptycznym. Mam na myśli myśli:)
nie no smiesznie trochę jak sobie pomyślę że można się porozumiewać trochę inaczej niż zwykle. Ja który nie wierzy w duchy, ufoludki i inne tałatajstwo które najczęściej staje się narzędziem zasraszania w zastraszająco miernych filmach, komiksach i książkach. heeh nie mam na mysli wymiany zdań lecz porozumiewanie się na płaszczyźnie zrozumienia aka "wiem że jesteś, myslę o Tobie" zadziwiające!

siedzę w tej pracy ( no bo gdzież w innej mógłbym siedzieć ) i odliczam czas do wyjścia. Ogólnie luz ze względu że nikt mi nie siedzi nad głową i nie brzęczy ale ogólnie to mam kupę pracy. Dano mi wczoraj wytyczne ( zakamuflowane między wierszami ) że mam się wykazać. Z racji że pierwiastek lenistwa, mimo swojego charakteru wygrał z etosem prawdziwie oddanego pracownika , to działam na pół gwizdka. Grzebie po nlogach, pracuję i slucham sobie kozaciej składanki Halftooth Rec. Nie wiem dziwne to trochę że wracam do plyt zazwyczaj pół roku po tym jak je zassam i dopiero wtedy wchodzą na zasadzie " daje wajba" nie wiem może to jest zależne od nastroju. Macie tu outro bo jest tak nastrojowe że sobie już słucham ( jak n-logowca przystało) n-ty raz :)
Z rzeczy o których zapomnialem napomknąć to smieszna akcja ogólnie, bo nagle
mamy 100 współpracowników w jednym momencie. Ktoś tam oisze że chce zagrać u nas, że chce podesłac jakie materiały, że z miłą chęcia pomoże tu i tu. Szkoda tylko że nie ma pieniędzy na nic ( na razie hahahah, przmycamy punkrockowe wartości za pomocą narzędzi marketingu niach niach niach). Jak na razie milion planów i chyba tylko milion planów. nie no tragedii nie ma ale zamierzenia nie przekładają sie na czyny...
Ważne że jest podjarka bo bez podjarki to by nic nie było. Nawet tego nloga.
dobra Wesołych Świąt, miłego długiego weekendu, i śmichów hihów z bansującego jakuzy ;P
komentarz (2)
2004.06.10 23:52:48;
uh, rano zaspałem do pracy, pobudka straszna bo jeszcze mi sie gin odbijał, heehhe śmieszne t o uczucie jak Ci sie odbija a Ty w pierwszej chwili nie wiesz skąd i dlaczego akurat gin. no nic dzień można zaliczyć do zbioru " minione". Wzasadzie to nic ciekawego , milion szlugów aż boli mnie gardło, hektolitry kawy i herbaty. Nawet nie pośmigałem zbytnio bo cały dzień pieściłem młodego ośke aka kanye west junior junior haha. spoko jaram sie bitexem no i mysle że chłopakom też jakoś podejdzie. Jutro niestety do pracy a cała rodzina wyjeżdża do Reymontówki ( nie nie mamy szlacheckich korzeni) na imprezę. Z miłą chęcią ( miła chęcia to nie imię nazwisko brzydkiej sklepikarki z zieleniaka) bym pojechał ale niestety zawsze chciałem pracować w kosmetykach. kurwa ;/
nic więcej sie nie wydarzyło, suka znowu u nas spała , tyle że w dzień i jak wychodziłem to jeszcze jej nie było a jak wróciłem to już sobie poszła. Podobno została schwytana przez pania z warzywniaka i sprzedana na pieńku w celu poprawiania atmosfery w domu kogoś tam. Dobra spryciara z tej klientki ( a raczej sprzedawczyni) haha znalazła bezdomnego psa i od razu go ożeniła. No nic będzie m i brakować kjopki.
Wieczór do dupy bo już sie słaniałem z nóg i grzecznie przed 22 do domu. reszta towarzystwa gdzieś pije , no nie gniewam sie ale łezke ronię nad własnym losem, hliphlip. jutro praca, po pracy z racji pustostanu bede dogrywał pierdoły no i może sieknę nowego jointexa, bedzie trudno ale jestem sprytny i jakoś to zrobię.Mam nadzieję że jeszcze wygeneruję chwilę czasu na spotkanie z dawno nie widzianymi. byłoby dobrze
Wieczorem idziemy na jakiś bankiet aka popijawe ze starymi chłopami ale może być miło bo to jakaś rocznica czy coś. mam nadzieję że będzie okejka. Weź Radek kończ bo jakieś pierdoły piszesz.

komentarz (8)
2004.06.09 20:32:08;
huh , zacznijmy od tyłu. Siedze podcięty i sie spinam z pisaniem bo jutro rano pobudka. podcięcie nastąpiło w bardzo przyjemny sposób bo przypadkowo. Viva ma ogromnego plusa za serie teledysków De La Soul. Naprawde dawno się tak nie ucieszylem na widok telewizora. Polski hihop ssie chociaż coraz lepsze teledyski.Vide "Poliż refren". Speko. nie to że jaram sie rapsami ale samym widijo. dzień cały przezipowałem w domu przed komputerem kończac niedokończone i zaczynając nowe rzeczy. Mama mówi zombie, zasłonięta roleta, kawa szlugi. Pobudka bez suki dziwki, uciekła o 6 rano za to pięknie mnie przywitała o 8 wieczorem. 100 % miłości , mówię Wam. Kochany psiak. co więcej. huśtawka, smsy, i gangbangersowe rozmówki polsko polskie. Najebałem sie i kilka razy kurwa
pozdrawiam :)
komentarz (1)
2004.06.08 13:52:08;
chcesz mieć 100% miłości ? przygarnij psa. ja pierdole ta dziwka znoawu u nas spi, zlazła do domu na noc i leży na balkonie . spoko bardzo się cieszę że przyszła ale coś czuję że albo zostanie albo z żalem się z Nią pożegnamy, fajna ta kjopka , ot kundel bury ale człowieku 100% miłości i oddania. piękna sprawa... aż srece klęka ;)
dziś jakiś zbalzoawny chodziłem dopóki nie podjąłem decyzji że jedziemy do szatana na wieś. Wziąłem moją jedyną rodzicielkę wsiedliśy na rowersony i śmiglimy na wieś. Teraz jestem na 100% przekonany że chce dokonać żywota na wsi. Coś piękniego , dom stworzony do tego by biegało po nim 12 dzieciaków, wszędzi otwarta przestrzeń, za domem nie wiem ile to jest ale wchuj hektarów pola. z przodu domu 15 metrów do lasu i stodoła w której można bez problemu założyć komunę hihopową. nie no jestem panie 666 pod wrażeniem. Mama też jest pod wrażeniem i już myślimy jakby tu wyemigrować. heheh założe potem polskie arrested development. w zasadzie dużo problemów mnie w tej chwili gnębi ale Groover Washington w głośnikach, ciepło na dworzu, milośc na balkonie, ludzie wokół serdeczni ( no chybą że malkontenci hehehe) w zasadzie niczego więcej nie chce...
dobranoc

aha pies szatana jest kurwą - pogryzł mnie i moją matkę :/
komentarz (9)
2004.06.07 22:39:48;
Ble
niech ktoś mnie kopnie w dupe


komentarz (4)
2004.06.07 01:27:08;
niech ktoś podpali fabryke w imię buntu wobec znudzonia proletariatu. nie chce mi się już tu siedzieć a taki pożar ( zaręczam nie byle jaki ) to uciecha i dla oczu i dla alter/anty globalistów i takietam. Być może pożar wzniecony ludzkim gniewem pozwoliłby mi pchnąc życie do przodu, wyręczył by z podejmowania trudnych decyzji... No więc czytelnicy: Butelki z benzyną, kamienie i podązajcie w moją stronę. Uwolnić świat o kapitalistycznych pijawek a mnie od zblazowania i nudy. Dzień mija tak leniwie że nawet wziąałem się za naprogramowe czynności tak by tylko nie wciągnąć się w wir powtarzalychschematów jakie towarzyszą moej pracy od dawien dawna. to tak jak z uczeniem się. - żeby lepiuej się uczyło trzeba najpierw posprzątać pokój, wyprowadzić psa na długi spacer i robić wszystko ( byle pożyteczne - żeby nie mieć wyrzutów ) by się tylko nie uczyć. Nie martwcie się drogie dziatki jeszcze pamiętam jak to jest się uczyć. Siedzę w tej pracy od 18 więc wypadałoby pójść zjeść jakiś obiad albo łorewa, burczy mi w brzuchu. aha wracając do pracy - powienienem siędzisrano natrąbić zdrowo tak żeby kaca zaleczać ciężką pracą. a tak spałem 10 godzin, boli mnie głowa i w ogóle pogoda pod psim pędzlem. Pewnie doam jeszcze ze 2 suplementy dzis w nocy bo przecież muszę dbać o czytelników - tego wymaga dobro zarówno moje jak i Was. Pozdrawiam Czarka najmocniej jak mogę bo słyszałem że ma nowy samochod który uprawnia do lansowania się na "hajlewel"
komentarz (12)
2004.06.05 23:41:24;
uff,
dzień w zasadzie już odfajkowany ale niestety praca.
Rano wpadłem do domu, a tu w przedpokoju lezy pies osiedlowy. mała smieszna suczka. Nie zdziwiło mnie tobo od kiedy uśpiliśmy naszego borixona, to matka albo siostra sprowadzają dodomu jakieś różne osiedlowe psy. raz już sie obudziłem z mordą wylizaną przez psa-mopa. więc ta suczka spoko, całkiem miła suka. Poszedłem spać a obok na tapczanie uwaliła się suka. No i zasnąłem. Obudziliśmy się o14 razem, heheh śmieszna akcja - ja otwieram oko patrże suka to samo, ja otwieram drugie ona to samo. ja sięwyciągam ona też. hahahhah sex przez jest mozliwy hahahahaha. no i nic - obudział isę powyciągała, cośtam oszamała i pod drzwi - matka otworzyła drzwi i tamta fru i już jej nie było. smiejemy się z mamą ze dziwka przychodzi do nas spać. spoko jest mile widziana. Kjopka wróć!
Wczoraj w pracy to miałem dramat, kupa zaległych rzeczy dajtona na odrzutowych silnikach i w ogóle. Nie wime jak to sięstało ale przez to jebane gg, a ściślej jego uaktualnienie - zassałem na firmowy komputer trojana. no pieknie pięknie mysle sobie - jak zaświntuszę całą sieć to będzie ciepło, niestety nie udało mi sie go nijak usunąć, dopiero dziś go exterminowałem. no spoko tylko szkoda że już do zjebusów z IT poleciał mail że mam.:( noooo, może być
afera.

dzis uskuteczniałem malomiasteczkową rozrywkę. Ogólnie nie jestem fanatykime cyrków, wesołych miasteczek i strzelnic ale dzis z nudów to się wybraliśmy.Wesołe miasteczko ze strzelnicą 2 karuzelami ( znaczy sie 2 na których można zaznać jakiśtam emocji ,0) kozak sparwa trzeba jakiś lunapark odwiedzić albo jaki disnejlend bo fajnie jest wisieć głową w dół na wyskości 30 metrów :,0)
ogólnie to przegląd niedzielnych kierowców poruszających się piechotą. wiesz małe miasto, śmiesni ludzie i wata cukrowa na wąsach.
czasem aż miło się popodśmiewać. ( oj Radek zjadliwcze,0) no to lece popracować troche

komentarz (1)
2004.06.04 23:07:44;
no i dzień minął względnie. Rano pobudka by uskuteczniać sprawy bieżące, śniadanie bardzo przyzwoite, no i nagrywki. musiałem dograć jakieś tam pierdeksy - oczywiście nie zdążyłem bo mi sistasista wparowała w połowie. no nic powtórka na dniach. ważniejsze rzeczy w każdym razie z głowy. Na 16 na pogrzeb, oczywiście z obsuwą no i nie będę sie rozpisywał bo to mało przyjemne wydarzenie. Ogólnie na koniec to się podśmiewaliśy że coś za często się widzimy na tym cmentarzu, kurwa dziwne ale tak jest. Cezarego przez ostani rok widzialem z 9 razy z czego 3 na cmentarzu. A przez 8 lat to my byliśmy raczej ściśle nierozerwalnymi ziomblami. hmmm no nic, nie będę rozkminkował bo jeszcze się wpędzę na resztę nocy w refleksyjny wajb. a po co mi to do 6 rano?
w ogóle tak jakoś dziwnie bo ze starymi znajomymi to się widzę stanowczo za rzadko, bardzo stanowczo za rzadko. normalne że nikt z nas nie ma czasu ale na tyle czasu ile poświęcamy na przypadkowe głupoty jak np. picie wódki czy szwędanie sie po miescie to w zasadzie można bybyło wygenerować czasem 3 godzinki i się pośmmiać ze szczeniackich jazd. no nic mam nadzieję że już niedługo grono osób które widzę mniej więcej codziennie powiększy się. Z 5 do przynajmniej 15. byłoby spoko. tymczzasem kończę bo mam pewnie kupe roboty o której to jeszcze niezdążyłem się przekonać

komentarz (2)
2004.06.03 23:17:34;
wczoraj w wieku 26 zmarł mój znajomy. na raka.
w zasadzie to byliśmy już tylko na cześć i "co tam u Ciebie" ale przejąłem się tym.

komentarz (3)
2004.06.03 01:52:24;
ogólnie nic ciekawego, jakoś pędze za szybko. praca dom sprawyi takie tam. Zamiast takich tam powienienm wpisać szkoła, ale z racji że jestem jebanym leniem i licencjta robie już 5 lat ( 7 po skończeniu ogólniaka,0) to nie wpisałem. bo przecież kłamstwo ma krótkie nogi. Nie bede pierdaczył ze cały dzień coś tam bo jak jesteś ciekaw y/a co siędziało to wylicz sobie średnią wydarzeń z ostatnich 30 dni to mniej więcej wyjdzie Ci to co dzis robiłem. Słucham Svensonowców i mnie jakoś mocno refleksyjnie nastrajają. Znaczy się opcja mule modePowoli powoli próbuję się zabrać do rzeczy które wymagają zakończenia w tempie wyjątkowo natychmiastowym, nawet niektóre z nich to na wczoraj. no ale najchętniej to siedziałbym na tarasie jarał szlugi i czytał gazety. tak na luzie żeby po głowie mi nie śmigały niezałatwione sprawy. żeby nikt nie dzwonił nie chciał odemnie czegoś po prostu się wyłączyć. No ale urdzilismy siępo to by zapomnieć po co żyjemy to i mamy za swoje. Śmiesznie mi się robi jak pokolenie moich rodziców dziwi sięwartościom które ogólnie prezentuje ta barddziej dojrzałą młodzież. heehh przecież różnimy siętyloma rzczami że po prostu nie możńa tego zrozumieć. To jest tak trudne do ogarnięcia że po prostu nie daś ie tego wytłumaczyć. Tak, nawet wtedy gdy Twoja matka chce palić blanty. Dobra ide sobie polać bo się rozklejam. zaraz zasiadam do znienawidzonego mixowania, no i mam nadzijeże się dopierdoe tym spirytusem z racji refleksyjnego nastroju. Najchujowsza opcja na dzisiejszy wieczór to to że podczas mixowania nie można słuchać innnej muzyki więc się zamulę szybkim tempem. hłe hłe hłe .
miłego dnia,

komentarz (3)
2004.06.02 01:02:40;
uf pobudka nie wiem co mi sie śniło ale obudziłem się ( jak to ostatnio bywa,0) zlany potem do pracy w pracy dajtona potem miła pogawędka z nową sąsiadką, musiałem się podpisac pod złdziejskim cyrografem ideii, do domu nagrałem jointa i sie zmachałem jak siemasz . ja pierdole wychodze z wprawy. szybki transfer na miasto, do domu, bejbe wpadłą cośtam, potem okrrutna zamuła i rozkminki egzystencjalne, małosie nie rozbeczałem. kapiel transfer na miasto, seta ginu i do doomu, człowieku opadam nie mogę tak szybko. parę nowych spraw doszło co się raczej na mnie odbijają niepozytywnie. hah rada zaszłyszana"

chcesz mieć żone i dywany, zapierdalaj na 3 zmiany


elo nie chce mi się wiecej
komentarz (4)
2004.06.01 00:22:53;
wracałem do domu spokojnie przez osiedle, no może niezbyt przyzwoicie bo na skróty. Idę sobie przez drugie osiedle spokojnie drepcze a tu nagle gdzięs w okolicach podstawówki coś z boku szumi i wyje. Patrze przecieram oczy i kurwa , jak nic myśliwiec. Myślęsobie no łądnie ja pierdole , taliby hameryka albo ćwiczenia. co śmiesznijsze podleciał trochędo góry tak na wysokości 50 metrow, zapikował troche odbił do góry i napiera abarot w mojąstronę. Już przeczuwam że coś nie tak ( waga samolot bojowy na wysokości 50 metrów nad osiedlem i szkołą podstawową pełną ludzi ,0) no i nagle on zaczyna napierać w dół i gubić te pociski, co gorsza napiera w moją stronę centralnie na szkołe, lecąz niego te pociski ja spierdlalm pewnie z pełnymi gaciami, jeden spada koło mnie i tak się prześlizguje po chodniku jak bolid . Ja lece co sił w nogach przed siebie te pociski sie sypia z niego, i nagle jeb w szkołe, centralnie w środek. nie za bardzo się przyglądałem z racji że szybkośc z jaką sioę poruszałem była nader imponująca. Samolot centralnie w szkołe przypierdolił, i jeszcze się zdrowo ślizgał dalej, wniskuję ze po wybuchach które było widać dalej. jak juz wszytko zaczeło wybuchać to kawalki budynków jakiś samochody, dosłownie wszytko zaczeło wylatywac w powietrze , nawet taki nieuchomy czołg który stał na szkole poleciał dobre set metrów w góre. ja pierdole horror. Dobrze że się obudziłem w porę bo bym chyba obudził majtkami na stanie stan + 1 . nie no nie wime skąd mi sie takie rzeczy snią, co gorsza śnią mi się bardzo realistycznie więc dobrze że (jak na razie ,0) reagują nie realistycznie i adekwatnie do przeżyć. uff jak to mówią w kreskówkach..
wczoraj dzień pod tytułem spontan, spontan grill, spontan najba spontan cośtam. zaczeło się od tego ż e niechcący wyszedłem do miasta a skończył się na podciętej siostrze, bilardzie, lotkach rzutkach psiutkach, no i późnym ( za późnym ,0) wstawaniu dnia dzisiejszego. Niestety nic nie mogłem dodać wczoraj bo mój skurwiały prowajder powiesił bilizne na takiej wajsze z napisem " internet" i się niestety popsuło aka niedziałało. więc dziś nadrabiam wszelakie zaległości. no i dzień jakiś bezproduktywny, jedno in plus to to ze spontan spontan MArta wpadłą. pogadalimy wypili kawiszi na tarasie i bżdziąaaaaaaak uciekła szybko do domu. ale spoko miło zobaczyć tą gębę. spoko. no i dziś zaraz spać bo jutro pobudka i mój rap moja szara rzeczywistoość. aha chłopaki propsują

ps. nózka do technicsa nie aktulana , znalazła sie :,0)


komentarz (2)
2004.05.30 01:37:55;
uff, no i po imprezie do domu dotarłem dopieri na 9 rano. po drodze jeszcze zaliczylśmy after w lokalnej pieksie ( heheheh,0). ach ten klubing. Ogólnie imprzeza bardzo spoko. Ruffsoundz propsowali bardzo kliamat. Zdjęcia z imprezy są tu .bardzo pozytywnie. na koniec wszyscy już zjebani , chcieliśmy już zakończyć impreze więc polciały drum`n`bassy więc większośc poszła do domciu ale ale niezmordowana szóstka oszalała. łącznie ze mną. heehh spoko bardzo miło będę wspominać ten wiezczór. Rano dojebałem sie konkretnie drin drin aż do teraz mi drin drin w głowie że hejho. Popchałem kacego już setką absolwenta i smirnoffem dla pedałów ale dalej drin drin a raczej bum bum. no nic mam nadzieję że szkoła jutro mnie wyleczy ze strasznej pzypadłości.
W zasadzie jesteśmmy bardzo zadowoleni i pewnie chłopaki będą wpadać częsciej.
Z rzeczy bardziej refleksyjnych to chyba trochę humor mi nie dopisuje, no - i wszytko zależy od tego chyba. no nic - wiecie, kraina smsów, moje młodzieżowe problemy i cośtam. nie wiem czy mogę się na kimś zawieść czy to tylko gra i pozory.hę?
Sycylijski szacunek ( którego pozdrawiam najmocniej ,0)też mi ładuje rozkminiacze ale dobry z niego chłopak więc jestem z nim. Czarna suka jest mile widziana u mnie na tarase więc MArta wiesz, jak chcesz to wpadaj , tylko daj znać wczesniej. Ogólnie to zawieszony między gdzies tam a kiedyś, więc przygarnijcie kropka. Pozdrawiam pozdrawiających i w ogóle kończe ten mocno młodzieżowy wpis.

ps, masz do sprzedania nózkę do techicsa sl 1200? kupię chętnie :-,0)
komentarz (2)
2004.05.28 05:38:51;
życzcie mi świętego spokoju i takich tam, co nie. do soboty


komentarz (3)
2004.05.28 01:41:11;
hmm dzis mialem nieopisaną niczym ochotę na zrezygnowanie ze snu. Jesli dziś bym nie musiał iść do pracy najpewniej bym to uczynił . niestety perspektywa wegetacji przez większą część dnia i nocy odwiodła mnie od szalonego pomysłu. Wychodząc z pracy normalnie cieszyłem sie jak dziecko z pogody. Słońce świeciło jak nigdy dotąd ( w tym roku,0) było cieplutko i w ogóle pozytywnie. Na szczęście koleje losu prowadziły do łóżka i po przebudzeniu kolo 12 utwierdziły że jednak dobrze że zasnąłem. Wiało, ciemno, zimno i w ogóle tragedia. Z tej rozpaczy pominąłem ważny moment jakim jest śniadanie i oszamalem od razu obiad. w ogóle to ma być podobno lepiej w weekend więc się cieszę bo weekend mam wolny. Będę uprawiał wszystko co można robić na słoneczku. Znaczy się mam przynajmniej taki zamiar ale coś podejrzewam ze przeławkuję całe bite 4 dni. no niestety w niedziele do szkoly w sprawie pracy licencjackiej jade więc będzie też wątek turystyczno- dydaktyczny :D
Poniedziałek też wolny więc mam nadzieję że sobie odpocznę i złapię trochę relaksu, pozałatwiam wszystkie zaległe sprawy, skończę manu manu znaczy sie zrobię to zo mam prikazane ( mam nadzieję ze będzie trochę lepiej zmiksowane niż ostatnie rzeczy hihihih,0) no i zabiore się za nasze ewentualnie pajtonoskie.
Jutro impreza i jak zwykle nie chce mi sie- cała ganianka, załatwianie. co więcej wszyscy się smieją że przyjdą typy w białych rękawiczkach i z gwizdkami, całe drewniane towarzycho pewnie będzie stało i uskuteczniao obcinke. Wpadną pewnie szybsze nosy, reprezentacja łonabiklabing, i inne ścierwo na które nie mogę patrzeć. ale wszytko dla ulicy więc nie moge narzekać. Byle było spokojnie i pozytywnie i bez dokładania pięniędzy.
Ze spraw nie tak przyziemnych jak hedonistyczne ekscesy, pierdoły i zapis wydarzeń dnia to jest okej. Jakoś rozstrojony nie jestem, nie wkurwia mnie nic, jakoś tam sobie radzę. znaczy się bywało lepiej ale pewnie przez dokumentny brak czasu nie mysle i sie nie wczuwam za bardzo. ktoś tam sie odezwał na gg co mi sprawiło nie lada przyjemność, ktoś połechtał ego, ktoś znowu docenił coś tam. W zasadzie sie sieszę. wkurwia mnie tylko milion pytań apropos "i co będzie?" ehh co będzie to będzie, aż takim kowalem losu to nie jestem, tymbardziej jasnowidzem więc skąd mam łotafakurwa wiedzieć. będzie a co to się dopiero okaże. nie martwięsię czymś czego nie ma, będę się martwil dopiero jak będzie. tymbardziej że mam jeszcze się czym martwić nawet w nadmiarze.
tak więc kończe, pozdrawiam,
najwyżej potem sie odezwę jesli wpadnę na plan zbawienia wszechświata ( ale na razie to w pracy jestem więc nie iwme czy znajdę czas ,0)
narap

komentarz (0)
2004.05.27 01:19:14;
ogólnie to się zakochałem w sistars. nie wiem ale slucham non stop, płyta spoko ale coś jest w niej co nie pozwala przerwać szalonego transu repeat. nie wiem co jest, płyta już siedzi w głośnikach jakoś tak od premiery ale nie no to skandal. młdziezowe "jaram sie" nie jest w żadnym stopniu adekwatne do tego co odczuwam słuchając malolat ;-,0)
chyba sie zakochałem w dziewczętach. nawet daruję im ewidentne głupoty i wpadki, ten bezsens co tam ostry nawija nawet wujka i cne którzy pierdolą jak wyllansowane piętnastolatki. zakochałem sie ja pierdole. no nic chciałby jeszcze tylko usłyszeć coś haema w tym klimacie bo chłopak jest najbardziej niedoceniany w tejże kwestii, ma ten wajb który nabardziej lubie.
z rzeczy bieżacych: z nikim sie nie widze, latam jak głupi na tej padace, wkurwiam sie na mojego prowajdera skurwialego na maxa, i w ogóle jakis alien. nawet niem mam czasu z nikim dłuzej pogadac, chyba zostanie tylko weekend ale wiesz impreza, to conajwyzej sobie powiem ze wszytkimi cześć, sorry muszę lecieć. no nie fajnie. w ogóle tak sobie dzis myslalem ze zycie spierdala przez palce. że moje to pół biedy, ale nie zauważam jak dorastją ba! są juz dorosli. dziwne to troche jak nie widzisz kogos prze pol roku i potem szok. dobra jusz mi sie niechce pisać i w ogóle jakos zamulam. jak mi sie włączy write to sie pokarze z erratą conie?

ps. pikować można gdzieś a nie coś :P
pozdrawiam

komentarz (3)
2004.05.25 23:45:26;
hehe, nawet jak będziesz chciał zostać skurwiałym egoistą to i tak nie dasz rady. do tego to chyba trzeba mieć szczęście. Nie znaczy to autoamtycznie że łatwo jest być altruistą i że bramy nieba stoją przed nami otworem. no nieważne - w każdym razie nawet jak postanawiasz zmiane to jest trudno. Już dawno zauważyłem że nie warto pomagać bezinteresownie innym, mam na myśli wychodzenie z własną inicjatywą - niechcial bym tu zostać źle odebrany ale niechodzi mi o to że nie pomogę komuś kto potrzebuje pomocy tylko o wychodzenie z otwartą dłonią do innych, inncy których nawet nie darzysz sympatią. Dziś miałem zamiar pójśc krok dalej : odmówić bezczelnie załatwienia pewnej sprawy. niestety jesli nie ja to matka a jak matka to ja pierdole to już wolę ja. no i zostalem z jednym cv które musze napisac od nowa no i do tego jeszcze pierdolone podanie. najgorsze że komuś kogo nie darzę jakąs sympatią, tymbardziej że cała akcja wynikła na zasadzie przymusu. no i lipsztyk. nie chce mi sie - pierwszy powód do wkurwiania się disiaj. Może to i dobrze że tak późno. Zasadniczo to powinienem już być po pracy ale ( hahahahah własnie sobie to uświadomiłem ,0) zamieniłem się tak bezinteresownie z kolezanką która potrzebowala wolnej nocy. hie hie hie Radek Ty erotomanie nie wyobrażaj sobie tylko co Ona dzis tej nocy będzie robić hie hie hie. no nic siedze w głośniakch Esbjörn Svensson Trio które notabene polecam no i spokój. Teoretyczny spokój. miło :,0). W ogóle jakies retrospekcje i jakies same miłe rzeczy mi sie przypominają, w ogóle pewnie przez tą skurwiałą pogodę. nie wiem, jest skurwiała- to fakt, ale nie można jej odmówić refleksyjnego charakteru. No zastanawiam sie np co mial znaczyć ten uśmiech :,0) ten weekendowy uśmiech. no troche mi spokoju nie daje.

dzis śmigałem w sprawach około imprezowych i reperowałem rower. hahah kurwa jak jakiś osioł. cel życia -> śmigać i reperować rower hahah ale to zabrzmiało. no nieważne. Rece mam upierdolone jak kierownik budowy. aha i tu spostrzeżenie : jeśli macie zamiar reperować rower mejdindojczland to już lepiej Wam pójdzie z rozebraniem procesora w komputerze. Niemiecka mysl techniczna jest tak kurewsko abstrakcyjna że chyba tylko czysty przypadek sprawil że go skręcilem do kupy całego i nic mi nie zostało. w zasadzie nic sie dziś nie wydarzyło oprócz tego że matka kupiła ewangelię wg św łukasza i sie śmiejemy z ojcem że bedzie nas nawracać, ojciec nawet już umie intonowac text jak Ci starsi ministranci co to czytają na mszach haha nie no dobra nowina to dobra nowina. dziś poleciała paczka do młd i podrzucilem mu parę rzeczy w formacie audio no i napisałem długi list. Czekamy na typa z niecierpliwością i podnieceniem prawie takim jakie towarzyszy osmioklastom na koniec podstawówki. aha już nie ma ósmej klasy. teraz są gimnazja. apropos gimnazjum dzis dodomu wracalem ze swoją nową sąsiadką którą chodzi do gimnazjum hehehhe, zjadliwcom odpowiadam , nie nie nie nie jestem pederastą. jest bardzo miłą koleżanko-sąsiadką. Ojciec od razu kto kto kto i 100 pytań do, odrodziły mu sie chyba drobnomieszczańskie geny. Geny wszytkowiedzostwa i takich tam. Jutro w planach dil ulotek, no i moze jakis tam progres w sprawach rapurapu. nie wime nie obiecuje zobaczymy.
MEzo mezo nagrał dissa. spoko ten diss - przynjmniej nie ma tego tak wkurwiającego przestawiania akcentu i silenia sie na dziwne podwójne. poprawnie, bit spoko tylko te cuty jak juz ktoś zauważyl spierdolone jak siemasz. ten dj to chyba będzie naznaczony tym postępkiem. tymczasme ja mam szanse zostać naznaczony bo od 2 godzin nic nie robię nie mówiąc nawet o dłubaniu w nosie. nie no dorwałem ftpa z elektroniką na którym jest jakieś "wchuj" albumów i kozacki transfer conie. ssam
elo
komentarz (13)
2004.05.24 19:33:57;
nie no ktoś tu jeste mistrzem, kolejny raz w ciągu pół godziny odwiedził tego nloga 20 razy,
nie no dziękuję :,0)

suplemą:






komentarz (2)
2004.05.24 18:03:27;
weź , obudzilem sie poxno tak akurat żeby sie pozbierać do pracy no i siedze i jęczę ze praca i takie tam. Ostatnie 3 dni to w ogóle harrrkor, to ze bylem nieprzytomny i wyjebany jak mój śp. pies po sterydach. No niewazne ale dobrze ze dzis przynjamniej sie wyspalem. na impakte.com Pajton wrzucil nowego jointa, i heheh sie smieje sam z siebie ze siedzi we mnie wieslaw jarzabek ktorego sie posluchalem, hehhehe mistrzowski mix wokali to juz w ogole hahah. no tak ale gdy przemawia przez Cibie jarzabek to wiesz - wychodzi gowno. nie no wiedzialem ze woale sa do dupy i nie brzmi to nienajlepiej ale chuj - nieoficlalny numer to i nie oficjalne skillsy. w piatek bans bans czyyli spodziwaj sie białych rekawiczek i gwizdków - bo wiesz tu to i tak nikt nie czai co to 2step. jakby ktoś chciał wpaść z nlogowców to zapraszam jak najbardziej. Wczoraj cały dzień spędzony na pół przytomnie, na szczęście apdejt zrobiony, ulotki tez jakies wytrzodzilem. nie sa zajebiste ale sa. w srode bedziemy ( pewnie bede sam ,0) je rodilowywał. Jest jakis chetny do pomocy? no nic wczoraj jeszcze draka o byle co z bejb, dzis reaktywcja draki i humor poszedl w pizdu, mam na mysli dobry humor i po ptakach. Wieczorem bedzie cicho. Wczoraj cała rodziną nie dość że zjedliśmy obiad w konwencji mieszczańskiej to jesszcze wieczorem ogladalismy WBW, hahah ojciec który nienawidzi rapu obgryzał paznokcie jak rymował Tetris, matka krzyczał ze niesparwiedliwe i w ogóle śmiech. Potem milion teorii o pochodzeniu fristajlowania i tłumaczenie laikom o co chodzi i dlaczego tłum klaszcze. smiechawa i w ogóle. dobra jak na razie to zmykam popracować bo mam troche zapierdol. tymczasem do potem
narap
komentarz (3)
2004.05.22 12:51:14;
heheh jestem mistrzem, wczoraj polozyłem sie spać okolo 2 w nocy więc miałem świadomośc że problemy z dobudzanime bedą jak nic. No i miałem rację, zaspałem 3 godziny, obudził mnie telefon z pracy, ktoś wkurwiony pytał" Zamierzasz jeszcze przyjść dziś do pracy" hahah juz miałem krzyczeć że mnie budzą jakimiś niepotrzebnymi telefonami ale w porę się ugryzłem w język. i z wyra prosto do pracy bez kawy bez papierosa o refreshu nie wspominając. Jestem kozakiem hahaha tak sie spóźnić do pracy, oczywiście zaległa praca przywlaila mnie swoim ogromem do tego milion komplikacji ale już prawie opanowałem sytuację i moge nic nie robic ( no prawie nic,0) Wieczór wczorajszy bardzo przyjemny i mimo chujowego incydentu ze śmieć składem każdy chyb skończył go z rogalem na japie. Jak zwykle ( heheheh bo gdzieżby indziej,0) u mazurekensego, piwo i eurobiznes. Po ekscytujacej grze doszełdme do wniosku że do robienia interesów to jasie nadaję ale tylko połowicznie. Jako jedyni kradliśmy wszystko wszyswkim nie wyłączając banku. Najlepszym nummerem jest pobieranie myta za teren którego nie posiadasz, hahaha elo łykał i płacil abonament gdzie tylko stwał - wszytko jedno czy nasz czy nie nasze - on placił. hahahah chłopaku nie wczuwaj sie tak w te gry bo sam widzisz.hahaha
No narkomany troche nam spierdolili wieczór ale tylko trochę bo sęki aka zajebie Ci w ryj szybko ustały. Berbeć przeklęty na wieki, dymany przez własnego ratlerka niech będzie, elo. ulica go znajdzie i będzie ukryty w miescie krzyk. hahah
no nic siedze w tej pracy i chyba będzie trzeba pójśc do domu nachwile wcziągnąc jakies śniadanie obiad albo cokolwiek, bo człowieku jest dzisiaj głodomorem że hej.wieczorem może wrzuce zdjęcia z wieczornego kruzingu więc czekajcie cierpliwie bo kto czeka ten znajdzie. pozdrawiam także modemowe hosty pozdrawiam także nabijaczy statystyk :P a mam już dwóch
tak, to sztuczne i nieetyczne ( nikt nie mówił ze będziesz mój syneczku prawym obywatelem... ,0)

niach niach niach

komentarz (4)
2004.05.21 19:04:45;
Ty weź daj mi spokoju troche bo ja już nie mogę. 3 godziny snu, od 5 na nogach i raczej nie dłubie w nosie. Mam pracy za trzech związanej z różnymi projekatami nie mam czasu zjeść ani nawet pierdnać w nieokreslonym kierunku. Pewnie czeka mnie wygenerowanie ulotek, plakatu i stu milionów innych rzeczy które zazwyczaj robił ktoś inny. Cholercia kurczaki jego kurwa mać dajcie miwene czas i święty spokoj :,0). Ogólnie to nie chce mi sie nic tymbardziej że jestem kurewsko zmęczony. jeden się jużdziś ze mnie śmiał że bełkocze i takie tam. Pieniądze już wyciekły z mojej port-monety, więc nawet nie ma szans na najbe w celu zrelaksowania, ot taką na dobry sen. Po sześć dziesiąte ósme doba jest za krótka a mam kupeee pracy. Musze chyba zacząć lepiej planować bo większość porażkowych planów wynika z ich braku a więc wiem że mam cośzrobić zaczynam 13 i pół rezczy a w końcu i tak nic nie wychodzi. Z pozytywnych rzeczy to podrywają mnie 18-latki mówiąc "w ogóle jesteś zajebisty " hahahahahah nie no schlebianie spoko sprawa ale tak bezpośrednio hahhahh, nie no ogólnie to sie nie podjarałem tylko sięśmieje sam z samego siebie patrząc na to z boku, hahahahah. ale berbeć hahahah. dobra musze sieknąc refresh skończyć przynjamniej jednąrzecz uruchomić konatakty i podja c paręrozmów w celu zblizenia siędo celu. Pewnie się wszystko wyklaruje dopiero w niedziel w nocy ale chuj im wczesniej tym lepiej więc lepiej zacząc już dziś. Jutro do pracy na 10 godzin potem pewnie wpadnie czarna suka nagrać i pobiadolića potem nie wiem co bo nie mam planu moim najbliższym plane jest szłaer ale łazienka w okupacji, zajęta przez wrogie siły wzmocnione prawme jazdy. ( hmmm spadają moje rankingi w domu jako faworytta - jako jedyny nie mam prawa jazdy,0) tymczasme ide wciągnę jakis obiad iwiesz wnitka w glazury nurkwac w pianie ELO. pozdrawiam dawno niewidzianych ;,0)
komentarz (2)
2004.05.20 00:29:35;
hmm jakiś dziś mule mode się wciska. Każdy jakiś przyjebany , nie wiem pogoda? praca? zawody sercowe? rozwolnienie? nie wiem co jest, podejrzewam że to niezdecydowanie pogody tak się ma do nastrojów. nic ciekawego dziś się nie zdarzyło, nie wpadłem na żadną zaskującą teorię, nic nie przyszło mi do głowy. Nawet nie potrafię zaplanować solidnie jutrzejszego dnia. W każdym razie mam zamiar przynajmniej sie nagrać, wszystkie moje zaległe zwrotki i takie tam, może uda mi się nawet coś z tym zrobić. coś na wieczór chyba jestw planie ale w tej chwili to nie za bardzo mogę sobie przypomnieć o co kamando, ale pewnie samo przez sie wyniknie. Ogólnie spoko, prawie spoko ale przecież nie będe się wylewał
brabra wszystkim i do jutra
komentarz (4)
2004.05.19 13:50:00;
no wczoraj to się trochę opuściłem w (ko/la,0)mentowniu. Dziś nadrabiam zaległości i sybkko donoszęco się dzieje. Pogoda znośna, wiatr umiarkowany, kaszmany w normie, czas tezniczego sobie. DObry humor napedza tłusty fank fank saczący się z rozjebanych głosników. Zdrwotnie constans, znaczy mam katar i chorobe przeziębieniową do tego dochodzą zakwasy mięsni odpowiedzilnych za śmiech. tak tak mam zakwasy ze śmiechu, ostatnio zdażyło sie to kiedy dorwał mnie Wujek ćwiarteczka ze swoją podręcznnym zestawem starego jaracza. no nie ważne, uśmialem sie setnie po historii jaką mi zafundowano> Otóż jeden z moich znajomych ma psa a nawet 2. Kundelek i Winterthur. Psy nie mieszkają z nim trzyma je w jakiejś komórce u babci . No i wpadł na pomysł że nadchodi lato i może być gorąco ( tak tak musiał wpaśc na to że po wiosnie przychodzi lato ,0) i moze jego pies ( winterthur ,0) moze odczuwa cz powodu ciepła i swojej grubej sierści pewienm dyskomfort. Jako ze nie może on ( mój kolega ,0) szafować pogodą a sierścią psa wprost przeciwnie, zdecydował że może skróci trochę przyczynę niezmiernego gorąca ktre gnębi psa. Jak pomyśłał tak też zrobił, a że sam nie ma doświadczenia fryzjerskiego ( a do fryzjera nie zaprowadzi przecież psa,0) poszedł z tym psem do gościa który strzyże owce. No i obcieli ze wszelakiej sierści tegoż biednego psa. Co gorsze psu wyraźnie sie to nie podobało bo nie dał sobie obciąc włosów na głowie i podgardlu oraz na przednich łapach, więc ma puszysta głowę i przedie łapy podczas gdy reszta jest łysa. Żeby tego było mało pies mieszka vis a vis szkkoły i w tym wypdaku kiedy stacił całą sierść narażony jest naśmiech i lżenie. W związku z tym wstydzi sie swojego wyglądu co da się wyczytać w oczach biedaka oraz po tym że siedzi non stop w budzie. a miało być tak pięknie...

numer na dziś : Getting the Corners T.S.U. Tornadoes,
a teraz śmigam bo mi sie blokada otworzyła (o tym później ,0)
ide rozsiewać fank

komentarz (8)
2004.05.19 06:32:10;
radek weź sie za siebie bo ja nie wiem czemu jeszcze Cie matka z domu nie wypierdala
hihi





komentarz (0)
2004.05.18 01:34:31;
ehh, co za dzień, wczoraj to padałem ze zmęczenia i rozchorowania, niewiem czy to leki pomieszane z bro tak na mnie działały ale klasycznie się zataczałem. poszedłem spać jak tylko odszedłem od komputera. rano pobudka i nic więcej. tak mniej więcje o 17:30 zorientowałem sięże dziś jest poniedziałek a nie środa. hehehe dobry ze mnie typ - no ale nieważne, niewiem jak mi to wbiło się do głowy że dziś środa.
heheh pisze to pare zdań już od 3 godzin bo jakoś tak mi sie w pracy wędrowniczek właczył, no podejrzewam że jeszcze ją popiszę trochę.
Dziś malkontent oblał prawko na ciężarówkę ( heheh może to i lepiej ,0) ukaszenko założył sobie neo ( pewnie dojdzie nowy nlog ,0) no i elo otworzył kreskę w knajpie ( hahahah może knajpa podpisze z Lukasem umowę jak tak dalej pójdzie ,0) Ogólnie spoko, fajnie zyć ze swiadomością że przynajmniej przez 2 tygodnie nie muszę siędotykać do zasranego licencjata, bardzo to fajna perspektywa jak znika coś co ciążyło nad tobą od jakiś 2 lat. w gg jest taki emot który w pełni obrazuje moje samopoczucie w tejże kwestii. Apropos gg - użytkownicy obrabiający dupę innym za pomocą gg to ggbangershahaha, Pajton dziś wpadl na tenże neologizm. Z rzeczy około przygodowych i tych apropos Pajtona to Szatanowiec wiedziony szalonym przysłowiem także made by Pajto o legii, napisał wiersz, o Legii przeciez co nie ;,0)
no i ten wierszyk przylansował jakiemuś typpowi co pisze w plejboju i w ogóle zamieszanie. hahaha dobra opcja Szatan zatwardziały anty globalista hipis i szatanowiec transcendentalny piszący w plejboju- pismie dla niedowartosciowanych facecików. dziwne rzeczy dziwne. Świat który mnie niewychował ( wychował tych którzy mają po 18 lat ,0) tez wariuje, więc nic nowego. Ci ktorzy juz zdązyli oszaleć powoli się starzeją a Ci którzy jeszcze nie zdązyli się zestarzeć powoli szaleją. spoko. Co więcej?
nic sie nie dzieje, zdrowie trochę lepiej ale krew z nosa napierdala notorycznie - wyglądam jak dobrze naspidowany osioł, na szczęście tłumaczy mnie kaszel i hrypalight, spoko mam zadatki na męski głos, :,0)
inne sprawy spoko-niespoko, jedne w największym porządku inne ruina, ale sam sobie jestem winny bo wir wydarzeń to nie za dobre miejsce do zastanawiania się, więc nie mówisz a masz i tak to wygląda. Może z czasem pewne kwestie się rozwiążą albo wyjaśnią i będzie ok, lub przynjmniej nie będzie źle. To tyle, jak mi sie właczy opcja write to sie odezwe dzis jeszcze


hahah ale ja jestem głabem jak mogłem pomyśleć że dizś sroda ;,0)

SUPLEMENT

własnie wróciłem z papierosa i sie nasłuchałem o Żydach. Ze śmiechu to mnie brzuch boli takie teorie latały na szlugu. to że kazdy żyd ma więcej dzieci niż ludzi w każdej polskiej polskiej wsi to betka. Zyjemy w kraju niesłychanych spryciarzy którzy spryt życiowy to chyba pozyskują na drodze zasłyszanych historii. Głównym elementem zasłyszanej rozmowy był wyraz słyszałem że hmm przykre. może to dziwne ale tak trochę zastanawiając się to nie dziwi mnie to ze to w polsce potrafią zapierdolić kolejowy most, że to tu potrafimy wypić dawkę która przyprawia o zgon inne nacje. hmm Polacy a raczej polacy to wyjątkowy naród. czemu nie byliśmy wybranym narodem? co staneło na przeszkodzie? wychujalibysmy pewnie wszytkich na wszystko i na koniec z kretyńskim wyrazem twarzy zapytali: "hyhy, co jest?"
więc sie już nie dziwcie niczemu i nikomu w tym kraju :
komentarz (15)
2004.05.17 01:41:54;
huh, napisałbym dużo teraz ale padam.
komentarz (1)
2004.05.16 17:31:22;
no daytona pełną parą. Wczoraj: Obudziłem sie o 13, wypaliłem sniadanie i popiłem kawą do pracy. jak już wszyscy poszli to się wziąłem za pracę. Nie nie nie myśle że jestem pracowity bo wziąłem się za moją pracę licencjacką. poprawiałem wszelkie przpisy, formatowalem to gówno i inne takie piardoły. O 22 wyskoczyłem do domu kończyć to gówno w kwestii merytorycznej, pomeczylem sie troche do 1 w noocy i ognia do pracy drukować. no i dotarlem do domu na 2, oczywiście spać mi sie nie chciało więc do komputera i trzaskaj chłopku bity, wyszło na to ze polozylem sie kolo 2 ale oczywiscie przez mój mega katar nie moglem zasnac. jak juz zasnalem to trzeba sie bylo obudzic i do szkoly. oczywiscie transport zaspal i wyruszlismy dopiero po 8. oczywiście w szkole jak nigdy spotkało mnie przecudne szczęście bo sie okazało że ta dziwka z dziekanatu, obwieszona złotem cygańska księzniczka calkiem bezinteresownie wpisała mi wszsyko do indexu i lacha chłopaku, nie musze latać, od dzis nie bedę jej już nie będę nazywał dziwką ( co najwyżej cygańską księżniczką,0)- no nielubiłem jej nigdy więc nic nie poradzę. pracę oddałem i obrót 180 stopni do domciu. oczywiście się spóźnilem do pracy ale wiesz godzina w te czy wewte to nie ma róznicy, i takim oto sposobem siedzę piszę to tutaj :,0)
szybko ? co nie?
slołdałn
wieczorem na piwo bo musze odpocząć troszeczkę,
u Maziego zo zo, co nie?
komentarz (3)
2004.05.15 14:53:17;
No i po WBW. Przyznam szczerze że jestem zaskoczony no i może po części trochę zawiedziony. Otóż zaskoczony tym co pokazał Tetris, widziałem na żywo już kilka jego wolnych i wiedziałem że jest dobry, ba! nawet zajebiście dobry ale to co pokazał na WBW przerosło moje wszelkie oczekiwania. Pancz na panczu, zajebista technika no i przede wszystkim luz. Duże Pe - większa haryzma ale w konfrontacji z Tetem ciut niżej. Mistrz panczy -Tet, mistrz wajba Duże Pe. Mistrzoski diss z Mezem, niepotrzebna potem jechanka na całe UMC. Duże Pe - kozak motyw z romantyczką i szoł na scenie. Ogólnie niepotrzebna dogrywka po finale - coś jakby druga szansa, deska ratunku dla Duże Pe. Reszta zawodników bardzo wporządku - duże zaskoczenie Kamel Vito Vs. No było spoko, kto nie był niech żałuje. Aha jeszcze jeda uwaga - to czym się tak wszyscy podniecają - tym klimatem to trochę smieszne bo to samo tylko 2 razy lepiej robi się na zadupiach;,0) Nie to że było źle bo było naprawdę zajebiście - no ale co niektórzy ( łącznie ze mną uśmiechają sięz przekąsem ,0)

Wczorajszy dzień zasadniczo nijaki ( nielicząc wubewu ,0) - nie wime znowu mi sie kamienie odzywają i swoim muzyklanym grzechotem przyprawiają mnie o krzyk rozpaczy "łokurwa". Trzeba sie zmobilizować i porobic te badania a potem to już tylko exterminacja. Zastanawia mnie jedno : czy mnie będa kroić czy napromieniowywać? huh? nie wiecie? Aaaa, spotkałem się w czoraj na Wubewie oczywiście z Martą - spoko - tak dawno jej nie widziałem że prawie zapomniałem jak wygląda. ALe spoko pogadaliśmy, pozamęczaliśy się trochę życiowymi historiami i własnymi problemami aka oddaję Ci trochę ciepła. no dobra praca praca i praca po trzykroć, bo nie dość że siedzę w robocie to jeszcze muszę skończyć jebanego licencjata.

aha, mimo wszystko jest mi miło że tu zaglądasz :,0)
komentarz (9)
2004.05.14 01:42:08;
pomódlcie sie za mnie żebym się jutro mógł wyrwać WBW. Bardzo proszę pomódlcie się w tej intencji bo chce jecha c pokibicować mojemu człowiekowi Tetrisowi. Pomódlcie się też za niego bo mu się trafił kozacko przeciwnik, podejrzewam że pierwsza runda to zadecyduje o całej bitwie ale jak się okazało już nie raz nie bądźmy pewni swoich sądów.
Cały dzień przezipowalem w domu z mała przerwą na angielski, no poszedłem pyknąłem test w try-mi-ga i do domu poprawiać pracę. Oczywiście robiłem wszytsko żeby tylko się nie dotknąc do licencjata. Pozmywałem pomogłem sistah robićkozak szamę w postaci nalesników z bananami czekoladą i malinami, zrobiłem wszystko co sięda ale niestety nie omineło mnie to. I nawet dużo mi tego nie zostało. jutro to doklepie wydrukuję i jazda wniedzielę do szkoły. ALe módlcie sie żebym jutro się wyrwał na WBW.
Odczuwam potrzebę zrobienia paru niemądrych rzeczy, ale już nie myślę o tym bo spać mi się chce jak siemasz nara




tak sie poruszam po mieście
komentarz (3)
2004.05.13 06:51:55;
wczorajszy dzie był wyjątkowo śmieszny pod wzgledem spotykania ziomalstwa. jakoś nigdy nie przepadalem ( nie znaczy że nie lubię,0) za wszystkimi typami ktorych spotkałem ale milo było zobaczyć parę gęb no i pogadać. Na pierwszy ogień poszeł mój nejbehuuut, wracam do domu kolo 5 patrże a pod szkolą stoi typ ze sztalugą i ziomalstwo. Myslę : hmmm podjadę zobaczę co jest grane i w ogóle. Wpadam a tam siedzi 4 skotłowanych niemiłosiernie - 3 pozuje podczas gdy 4 ich małował. Ogólnie poroniony pomysl na "olej z ziomalami w tle" ale akcja przednia. trzech modeli zajebanych dżanksem jak siemasz no i miejscowy ziomalo-artycha ( tak samo zajebany,0) miałem propozycję by stać sięczęścią tegoż arcydzieła no ale niestety czas goni mnie od dobrych paru lat. A w ogóle w historii to wolałbym się zapisać w trochę inny sposób ;,0)
Zasadniczo to mialem pisać pracę ale stan mojego komputera mnie rozpierdala, już 4 razy robilem system i dalej jest coś nie halohalo. NO i zdenerwowony tymże faktem wybyłem w plener. Tu się zaczyna opcja ziomal numer 2. Z racji ze nie spotkalem nikogo podleciałem na skwer gdzie zazwyczaj siedzą niechciani nielubiani. no byli tamże i teraz. Większą część pochłaniała gra w zofe ja siedziałem i rozmiawiałem ze zbuntowanym o muzyce. Oczywiście ignorant totalny, i dobrze wiedziałem że to nie ma sensu lecz ku naszemu szczęściu rozmowa zeszła na powazniejsze tematy. Jakies tam życiowe cele, aspiracje i w ogóle. No i tu zaczyna się smichu chichu bo typ jest urzeczony kulturą ulicy, całym zbiorem prawilnych zasad, no i oczywiście życiowym credo jest "skandal". Oczywiście wyszło w trakcie rozmowy że słuchanie rapu przez emocjonalnie niedojrzałych gówniarzy jest kurewsko zgubne czego wyżej wspomniany jet pięknym przykładem. Mit huligana z honorem - niekórzy mają wlasnie takie priorytety. Spoko rozumiem że życie w projektach ;,0) zmusza do różnych dziwnych rzeczy ale wpadanie z wasnej woli w gówienko jakim jest ulica to już kurwa jak wycieczka z orbisem do Iraku. dziwne dziwne to trochę. No ale przecież sami kierujemy tym wszuytkich i tylko od nas zalezy czy zycie przesiedzimy na ławce wkurwiając się na bansujacych pedałów, czy przebansujemy wbijając chuja w eloziomali. Cieszę się że mam trochę więcej perspektyw i nawet żadna z wyżej wymienionych nawet ani trochę nie znajduje sie na mojej na liście życiowych wyborów. :,0)
Ot tyle apropos dnia sponsorowanego przez literę Z
Wieczorem potkałem sie na chwile z ukaszenko piwko, kupa smiechu ( śmiechu wewnątrz siebie,0) z operacji nos. Nawet Fred którego wpierdala amfa od pewnie 2 lat non stop umoralniał ze nie ma nic gorszego niż brałn. hehehhehe niech wyjebaniec czasem spojrzy w lusterku. Pozytywnym aspektem wyjątkowo nimiłego spotkania była rada: "po co palisz te papierosy? przecież to niezdrowe, nawet nie ma po tym jazdy ..."
hehehe
spoko i powiedzial mi to typ który potrafił po węgorzach napierdalać w noge po 15 godzin non stop.


Now dzień, a raczej jego początek powitałem w stanie pewnego rozgoryczenia, niejasności i wkurwiania sie na samego siebie. No bo wiesz Radek jesteś tak niestabilny i niezdecydowany że ja Cie nie pierdole. Ogólnie jakoś nijak 100 myśli wpycha sie naraz w jedna synapsę, źle przez to sypiam snią mi się jakieś glupoty. Za duzo rzeczy dzieje się w jednej chwili naraz ,za duzo waznych rzeczy które jakoś tam zaważają na zyciu podstarzałego młodzieżowca. Czasem żałuję że miałem komfort wyboru podczas podejmownia pewncy życiowych decyzji. moze ci którzy nie otrzymywali od losu róznych szans mają łatwiej może latwiej im sie jest godzić z życiowymi porazkoami, hmmm może nie porażkami ale determinantami.
dobra konczę bo przez te ego tripy ucierpi moj wizerunek huligana z honorem
komentarz (3)
2004.05.13 00:26:46;
dzień sponsorowany przez literę z jak ziomal a teraz ide spać bo łejkap zaraz.


komentarz (1)
2004.05.12 06:56:58;
Zdrowy rozsądek nie jest rzeczą którą się ma w wersji fabrycznej, nawet jesli ta funkcja miałaby uaktywnić się w okreslonym wieku to też nie będzie to pewnikiem.
Bliżej raczej mu do wykresu "wieloliniowego". Każdy reprezentuje sobą przynajmniej trochę wyżej wspomnianego - u jednych czasem zadziwia jego brak, u innych wprawia w osłupienie jego nadmiar. Najdziwniejsze jest to że sinusoida zdrowego rozsądku zapierdala róznymi torami na róznych płaszczyznach. O co chodzi? Otóz możesz być odpowiedzialnym pracownikiem ale w sprawach np. sercowych zawodowym ignorantem. Nie wiem na czym to polega ale wprawia mnie to w osłupienie. Wczoraj ktoś mnie strasznie zaskoczył bo miałem nadzieję że jednak zapomni się i straci przynajmniej na chwilę trzeźwość umysłu przełamując ustaloną granicę, oczywiście sam prowokowałem ( heheheh złośliwy kutasek ,0) wykazując się brakiem rozsądku no ale tu zaskoczenie - niestety, nie udało się. Nie będe ukrywał ze jestem z tego powodu trochę zawiedziony (no i po części dumny ,0)- no ale trudno. Zastanawiam się tylko, czemu na trochę innych płaszczyznach ten ktoś ani trochę się nie zastanawia -beztroska jest wierną towarzyszką. :,0) no chyba ze to wszystko to tylko gra, to już rozumiem i nie mam więcej pytań:,0), no nieważne, nie będziemy tu sie przecież wgryzać w osobowości,

wczorajszy dzień tragedia, nic nic nic - no nie zrobiłem system, podklepałem bit wschodzącej rap gwiaździe, zrobiłem sobie jeden no i dymałem na rowerze ( nie, nie, takim akrobatą to ja nie jestem, chodzi mi o to że jeździłem rowerem do utraty tchu ,0). Pikując po róznych miejscach doleciałem do domu koło 22. Dżastkruzin to speko opcja, tym bardziej jak się ma hyper_lans_equipment.
Pajton się już odgniewał i nawet ze mną rozmawia ( oh Damian ,0), ekipa wczorajszej turbo najby cąły dzień zdychała, na 28 ustawiałem juz 2stepy no i leci powoli panie Ryszardzie. Dziś śmigam do medyka po skierowania na zabieg w kamieniołomach. Osobiście wolałbym odsysanie ( hihihihihi pierdolony zbok,0) no ale cóż , mamy taką służbę zdrowia na jaką sobie zasłuzyliśmy,
aha, mistrz wczorajszego dnia odwiedzil ten pamiętnik w ciągu dwóch (2,0) minut
129 razy dziękuję, gratuluję i elo

aha w razie czego, zdrowy rozsądek to to co znam tylko z opowiadań ;,0)


komentarz (7)
2004.05.11 16:25:22;
huh, nieźle wczoraj było. Half turbo najba. Znaczy się połowa na pól gwizdka reszta turbo. śmichy chichy, gangbangi i serczin. 2 godziny wracania do domu, odprowadzania tych którzy nie mogli. Nie no poczułem się przez chwilę jak 18 latek. Krzyki, policja i w ogóle. Najsmiesznijesze że okazało się kto ma majkrótszą smycz ;,0)
Powrót gdzieś przed 3 no i spać.
Apropos spania jakoś strasznie sypiam. Znaczy się nie mam kłopotów ze spaniem tylko z tym co mi się śni. Wczoraj się obudziłem o 10 ( przy zasnięciu o 7 rano ,0) i tylko dlatego że jakiśtyp 9 we śnie ,0) do mnie strzelał. hehe miałem niezłą jazdę- dawno nie pamiętam kiedy siętak bałm. Do pocieszających rzeczy możemy zaliczyć jednak to że nie posrałem sięw gacie przez sen heheh. Dziś to samo - położyłem się koło 3 a 6:10 pobudka zlanego potem typa. Jakieś chore jazdy mi się śniły znaczy że się martwię o pewne sprawy i ludzi no i mi się przyśnił mało pozytywny rozwój wydarzeń. Na szczęście tylko mi sie to śniło. Jakoś poprzękrecałem isę z boku na bok i po 3 po południu ( kurwa,0) się obudziłem dokumentnie - znaczy do końca. zasadniczych planów na dziś nie mam ale wiem że już nie mam czasu. W głośnikach nowy Tedeusz. ogólnie nie przepadam ale w tym co robi jest bardzo spoko. ide na szluga pooglądac burzę. Wieczorem się odezwę co nie

komentarz (12)
2004.05.11 02:59:19;
turbo najba uczczona 5000 odwiedzinami :,0)
jutro suplement


komentarz (1)
2004.05.10 00:07:31;
heluta wkurwens reaktywacja. To samo co wczoraj, o godzinie wpóldo dziesiątej givitbak i do pracy. To dziwne ale jakoś melanże mam w głowie jak musze iśc do pracy, a jak mam wolne to mam dosyć i narzekam.nieważne.
niektórzy mają problemy z trzeźwą orientacją. Depczą w ta samą złą ścieżkę co ostatnio ale podejrzewam że jestem taki sam i tylko to że nie uczestniczę w pewnych faktach pozawala mi patrzeć trzeźwo na na fakty z boku. no nieważne - zaraz co niektórym rozkminka się włączy a po co. dni jakieś zimne ale może to i lepiej b owłączyła by mi się opcja travellin man i wybywał bym na szczale na całe godziny. W zasadzie zajebista sprawa taka odcinka ale wiesz gorzej jest potem ja po przejechaniu 40 kilo musisz dygać do pracy. W kązdym razie jest okej. W Łodzi dobra rzeźnia - grono hwdp-owców powiększa się w postepie geometrycznym. Że pały to głąby to wiadmo ale kurwa obnoszenie się ze swoim hawudepiarstwem to opcja jak najbardziej śmieszna na świecie i wiesz naprawdę mam bekę z takich typów. gorzej jak już są tak bardzo hwdp że to jest żałosne - no , i wtedy i mi sie robi smutno. No ale kraju w którym przychodzisz na świat sobie nie wybierasz więc przełykamy głupotę która jest znakiem rozpoznawczym połowy wspólobywateli. co do Policji to nie to że nie mam słów ale fakt do przewidzenia - pomyliły im się kule. no tak zdarza sie - to prawie jak w tym kawale w którym psiarnia jedzie na szkolenie starem z przyczepą. "Star odjeżdża o 13 - są jakieś pytania? - o której odjeżdża przyczepa?"
nie należy się śmiać w tym momencie tylko ronić łzę rozpaczy.
Dochodze powoli do wniosku że opisywanie tu każdego dnia nie ma większego sensu bo opcja cntr C cntrl V to w zasadzie to samo. Kalka. coś jak klisza filmowa w której każde ujecie rózni się od poprzedniego tylko małym szczegółikiem. chujnia znaczy się. Ma ktoś pomysł? ( na życie, nie na motyw do pisania. O swoim ojcu mógłbym pisać trylogię,0). Włanise na gg odezwał sie lowelito strejt from Dablin i mnie jebie na funty szterlingi za jkąś chujową płytę. no ale nie martw sie chłopaku, wiem co Sycylijski szacunek więc płyta jutro wystartuje na te pierdolone łąki. Zarzynam sieostatnio jakimiś strasznymi jazdami. massive attack, jazzanova remixes, bjorki, prefuse 73. ogólnie w cipe kapele ale wiesz wybieram te numery co to puszczają w więzieniach na podwyższenie poziomu agresji i psychozy. jak ktoś mi wejdzie do mojego apartamentu w pracy to zwątpi bo naperdala jak dobry umcyk umcyk w polonezie albo golfie 2. No ale niedziela dziś więc lenistwo jest hasłem dnia i z tego wynika że nikomu sie nie chce do mnie na sam szary koniec przychodzić. jutro w alternatywie turbonajba dla niewybawionych przez weekend. jest nas uż trech na goudę więc może być wesoło. ale nigdy nic nie wiadomo bo wiesz raczej nic planuję dalej niż do kolacji.
Dobra strczy tych wynaturzeń, historia z dnia dzisiejszego:

M:co jesz?
ja: pitę
M:daj
ja: masz, jest zajebista bo mam sałatkę z czerowną fasolą.
- no dobra,
ja: chcesz jeszcze?
M:no,
Malkontent: no kurwa przed chwilą plakal że głodny a teraz tak częstuje.
ja: bo już sie najadłem.
M: dźlam dźlam
malkontent: to było laske komuś zrobić to byś sie najadł w sam raz.
A: ( przez całą rozmowę cicho ,0) - nie najadł by się
malkontent : czemu ?
A: bo on nie lubi z połykiem

ech szalone małolaty ale ja Was lubię.
dobra, w nocy będzie suplement
elo


komentarz (7)
2004.05.08 23:10:59;
Ty normalnie to mi sie płakac chce. Jakoś jest tak czerstwo aka zamulaj zamulaj. Oczywiście piekny weekend: pada deszcz, komputer sie pierdoli, a ja w pracy. Tragedia, akurat teraz wszsycy sidzą w knajpię a ja sam w pierdolonych 4 wykafelkowanych od dołu do góry ścianach. czekać tylko jak zaraz się zacznie daytona i nie będę miał nawet czasu na solidne lenistwo. No nieważne może jutro jakoś sie poprawi trochę i przynajmniej nie będę taki niezadowolony i wkurwiony. Jedyny pozytywny aspekt tego szitu toto że nie musiałem dziś/jutro jechac do szkoły z pracą. Mam chyba jeszcze tydzień do oddania tego gówna które męcze od 2 lat. Ale ( tfu tfu ,0) pewnie znowu to jakoś przełożę na "niedługo".
Zaraz będę dzwonil do szalonych klapek znaczy się próbował dodzwonić bo wiesz te między kontynentalne polaczenia to straszna sprawa ;,0). Stękniłem się z mordą więc z miłą chęcią posłucham co tam u niego i poopowiadam co u mnie. No i niech wraca mosiek bo tu sami sobie rady niedajemy.
Własnie mi Pajton przysłał ssmana że sie gniewam czy coś. ale ciota hahahah ja tylko żartowałem :P a tu się chłopak przajął. Weźci mi jakoś poprawcie humor bo kurwa jest tragedia co nie.
elo ulicom szerokim gestem


suplement


Wczoraj o godzinie 1:30 w nocy telfon : 2 połączenia nieodebrane. No to mysle pewnie coś ważnego. Dzwonie , sygnał sygnał sygnał -> poczta . Zostawiłem wiadomośc. Po 5 minutach sygnał , dzwonię.
-co jest???
blablablabla.
co???
Kaszu opowiedz mi historię...
co?! kurwa co??
opowiedz mi historię na noc bo spac nie mogę...
no chyba ochujałeś!, człowieku w pracy jestem mam kupe roboty!
no weź opowiedz jakąś historię bo nie mogę spać...
nie mam czasu, jaką historię????
o dupach


heheheheheheh
komentarz (2)
2004.05.08 00:48:02;
heheheh fajnie sie dowiedzieć z internetu kto gdzie bywa. Jak to czytasz czarna suko to pierdnij przynajmniej trochę w moją stronę. ;-,0)
W domu święto wariata, ojciec szaleje znaczy się w jazz na full opór w głośnikach, system nie chce się zainstalowac poprawnie, siostra lata gdzieś po róznych dziwnych miejscach a ja tam tylko spię. może to i lepiej ale biorąc pod uwagę moją chęc do mieszkania dalej w tym miejscu powinienem zacząc już mysleć o wyexportowaniu swojej skromnej osoby gdziekolwiek. niestety przy panującej sytuacji społeczno ekonomicznej mogę sobie pozwolić jedynie na zmianę miejsca umijescowienia poduszki na wyrku. Dobre i to, jedyne o co mogę się martwić to pomyłka kiedy wolna przestrzeń przed łóżkiem pomyli mi się ze ścianą ale spoko.nie bój się Mariusz.
wkurwiam sie bo z szalonymi klapkami nie ma żadnego kontaktu więc pozostają mi tylko domysły. w ogóle jakieś dziwne akcje bo o wszytkim dowiaduję się z 2 źródła. Chujowa opcja jak siemasz ja nie możesz się z kimś spotkać tylko dowiadujesz się od osób trzecich co u kogoś tam słychać. no nie wiem Radek, trzeba może to zmienić? no no no nie wiem wiesz zastanowię się. A teraz tochyba popracuję nad tym jak nie pracować, elo
komentarz (4)
2004.05.07 01:40:49;
konsumpcja to się nazywa hihiihhihhi

komentarz (0)
2004.05.07 01:10:33;
cześć, siedzę i słucham sobie nuspirit helsinki, znaczy się svensonów. spoko jaram się przez co towarzyszą mi na rowerze codziennie. Tak sobie popadam w chujowy nastrój ( co nie znaczy że źle ,0) z racji nie widzenia się z nikim i nie nierobienia. Znaczy mam za dużo czasu i wiesz mam myślówki straszne apropos miliona rzeczy. Oczywiście wszytkie rzeczy składają się na to by myśleć o sprawach intensywniej, o sprawach któorych rozwiązanie nastąpi niedługo lub niedługo chwilę potem. Vide mój dyplom. Do tego kilka spraw niezałatwionych do końca.
Nieobecny umysłowo w pracy robię wszystko by tylko nie pracować, dziś np. zostałem dłużej na znienawidzonym angielskim- oczywiście po wczorajszym wieczorze byłem całkiem nieprzytomny ale nie przeszkodziło to w gadaniu o pogodzie ze miłym aczkolwiek niemile widzianym panem od angielskiego. No nieważne, jakoś będzie . mam nadzieję że parę przynajmniej spraw się z czasem wyklaruje, wszytko wróci do normy lub do stanu który będzie mnie zadowalał. Za stary jestem na zmiany o 180 stopni ale kto wie? może to własnie wiek który pozwala na gest pt. "weź sprawy w swoje ręce" hehe nie wiem tylko czy to wszytko nie dzieje się przez to że zawsze biorę w te swoje ręce te sprawy i zazwyczaj na tym tracę. no ale jeszcze nie jest to pewnikiem więc łudzę się że nie mam racji. Dobrym przykładem jest altruizm na którym wychodzi się najgorzej mimo węwnetrznej satysfakcji. Szkoda że los nie pokalał mnie więksż a ilością genów skurwysynka. Ale ale jak tak patrze na tych którzy dostali nadmiar tychże to trochę się pocieszam. Dziwne to jest jeśli za jakąs przysługę nie usłyszysz nawet dziękuję, co więcej dolatują Cię jeszcze wyrzuty że coś jest nie tak. heheh ano ale wrażliwi inaczej mają twarde dupy i krótką pamięć. Przypominam jednak wszelkim sklerotykom że twarda dupa nie jest pewną parą z brakiem pamięci;,0) ot tak gwoli przypomnienia.
Dni stają się takie same więc powoli zaczynam się wkurwiać na marazm ale parę rzeczy kręci się powoli ( a raczej mozolnie,0) więc jest na co czekać i żyć ze świadomością że niedługo coś tam ( np wolny weekend,0) się wydarzy. Nieustająca wojna pozytywnych rzeczy z tymi negatywnymi trwa. Tylko czemu jestem kurwa polem bitwy?
życząc miłej nocy dziekuję i zapraszam na jutrzejsze wydanie tegoż gniota. :,0),0),0)
komentarz (2)
2004.05.06 18:02:01;


masz zapałki ? hiehiehie




komentarz (3)
2004.05.05 18:10:26;
praca praca , wielu się wyprze, i własnie mi przeszła ochota, więc się wypieram. Tymbardziej że boli mnie kręgosłup od uprawiania dżastkruzin na szalonym rowerze. Sionzią popada w alkohololowy ból wątroby (heheheeh zgadnijcie kto mu odmierzał lampy,0) no i mało pamięta. Dziś niestety marzenie domorosłego dja zostało mi odebrane więc nie usłyszycie raczej helikopterków made by kaszanka. Moze to i lepiej. Pajton jakiś mega dil robi za fejmowe bity, dil który nie jest do ogarnięcia ze względu na logistyczne podejście no ale chlop ambitny więc może da sobie radę. Dziś mam apgrejdować strzałę bejb więc będzie dżast kruziiin w tamdemie a być może nawwet w kwartecie.
Tata jakieś jazdy uskutecznia i wszystko o czym mowa nawiązuję ( jakby trudno się było domyslić,0) do mojego dyplomu.
Radek jest rozpierdalaczem pieniądza więc nie wie w zasadzie ile ma jeszcze kaszmany. bo niepamiętam czy dwa razy wybierałem pieniądz czy tylko raz. No jak dwa to chujnia i od mniej więcej 15 pewnie będzie królowało hasło "pożycz". Noo ale od czego jest zwrot podatku hahaha. jeszcze i to rozpierdole bo pieniądz po to jest żeby go nie trzymać w skarpetach. W skarpetach to się trzyma dżanks jak nie wiecie drogie dziatki. ;P
Dziśw planie apgrejd ale nie wiem czy damy rade bo czasu to nikt nie ma a ja sam tego niezrobię. no więc zrób to chłopaku szybko bo mnie już małolaty zaczepiają. to tyle chociaz mógłbym siedzieć i pisać ( zamiast pracować ,0) ale wiesz musze jeszcze poszperlingować w internecie.
narap

komentarz (0)
2004.05.05 02:21:21;
uh dzień na rowerze, dzień jakoś stracony bo nic nie zrobiłem/ Wieczór z szuga i mega szamą potem piwko na pomoście. No i spotkaliśmy 2 aktywistów z których jeden był nie do zniesienia. I tu wniosek jak masz z kimś gadać kto jest najebany to lepiej z nim nie gadaj. nie to że nie lubie zapijaczonych typów ( heheh totak jak bym nie lubił samsiebie przez ostatnie 5 dni,0) ale udawadnianie swoich racji w połaczeniu z procentami to nie jest to. człowieku milion opcji sto prądów i bełkot bełkot. mnie no nie da sie gadać. A zanosiło sie na poważńą dyskusję o muzyce i blablblach. Nie wiem co na tych ludzi tak działa.
Reklamuję strasznie nuspirit helsinki bo to fajna jazda, jak ktoś lubi jazzanove to i polubi svensonów - chłopaki mimo pedalskiej ( mniemam,0) aparycji dwumetrowych blondasków wiedzą o co biega i warto. W Polsce chyba dostępne ale nie wierze w dobrą wiarę i polecam soulseek albo jakieś inne gówno. Jutro rano ( oby nie,0) śmigam konczyć robić system ignorantowi bo mu pieniądze ucieknną i będzie lipa dupa - w zasadzie nie powinno mnie to obchodzić ale no obchodzi... jakiś strasznych brewerii życiowych nie przeżywam więc nie będę zamulał i zakończe ten oto wpis. Aha hasło dla uprzejmych melanzowników: " Przepraszam bardzo , czy mogę się wyrzygać?" huh Sionzią weź się za siebie ;P

komentarz (2)
2004.05.04 03:11:12;
spoko, własnie wróciliśmy. Bilans: kaszmany w normie , tona funku który mamy w sobie, 27 litrów benzyny, jeż (chyba pęknięty,0) i reksio który zakończył żywot dziśkoło 1 w nocy. Prawie jeszcze zajączek by siętu zaliczył no ale niestety bądź na szczęście ktoś chiał inaczej i zajączek żyje. Impreza spoko, chujnia trochę z pogodą bo w zasadzie prawie cały dzień lało ale jakoś poszło. After w klubiku tez spoko, małolaty z Siemiatycz fajnie się ruszają co znaczy że jak chcesz sięzabawić ( nie zrozum mnie źle,0) to wal w ciemno.( nie zrozum mnieźle drugi raz,0). ide chyba spać bo jutro w zaadzie można byłoby coś pożytecznego zrobić, nie wime skończyć tą jebaną pracę, nie wiem kupić sobie hamulce do roweru, nie wim cokolwiek. Znając życie pewnie zakakatuję gramofon który dziwnym trafem wszedł w moje posiadanie. Co więcej mam komplecik do uskuteczniania czyli sl1200 mikser vestaxa i piękną slipmatę DISCO więc złap mnie jak ćwiczę helikopterki ;P
komentarz (3)
2004.05.03 12:38:20;
jakoś tu nie zaglądambo za dużo mam bakującego czasu, noale własnie w tej chwili staram sie nadrobić zaległości.
Piątek: pobudka popołudniu i cały dzień latanie za sprzętem, ustawianie przygotoowania. Wszystko utrudniały zajebuiste korki przez trzeba było sie poruszac drogami 7 klasy. Oczywiście nie mozna od nich wymagać zbyt wiele tak więc fakt iż pękła nam opona należy umieścić w kategorii "zdarza się" heheh - nie codziennnie zmieniam koło w samochodzie ale poszło nam wyjątkowo szybko tak więc nie musze się martwić o swojąprzyszłośc - wulkanizator przyjmie mnie z pocałowaniem w dupe :,0)
Impreza bardzo spoko, żadnych siekanek większych, duuuużo ludzi i w ogóle harmider, w pewnym momencie zastanawiałem się czu damy rade to wszytko ogarnąc , ale wszysytko sprzyjało i spoko wyszło:


nieźle nie?


Wocc jak zwykle dał zajebisty koncert, ludzie reagowlai treochę mniej spontaniczne ale bardzo pozytywnie. Oczywiście Tet zabijał swoimi wolnymi, poleciało pare " panczy więc spoko. Skończyło sie o 4 tylko dlatego że nam sie już nie chciało, każdy zjebany a do tego jeszcze sprzątanie znoszenie i takie tam. Ja w każdym razie byłem w domu 8.więc spać conie?

Sobota: sprzątanie reaktywacja, wieczór w domu.

Niedziela: wreszcie zrobiłem pierdolony rower, mam nowe" chromowane "zderzako-błotniki" z plastiku. heheh znaczy że już moge się lansowac ze swoją bryką, rozjeżdzając starsze panie i wpadając w zakręty z pędkościa 40 km/h. Heheh troche hamulce mi nie działją ale spoko od czego Bóg dał nam nogi? Wieczór na stadione , karty, bilard, rzutkostrzałki i zocha. Nie no wieczór spoko - dotarłem na 2 i spać. Oczywiście zdeka najebawszy, Tymczasme wstałem i siępowoli zbiramna szalony wypad do Siemiatycz, Jak ktoś ma blisko to zapraszam, b-boye, graffiti, adaptery, no i wolne style - to wszystko podlane ( jak to mówią manieczkowcy,0) mega wyjebą. elo, ide sie kąpac bo przecież bede reprezentować.
aha wie ktośjak wyłączyćta burże co mi przechodzi nad metropolią
komentarz (2)
2004.05.03 01:47:47;
czytasz to popołudniami?
komentarz (2)
2004.05.02 18:44:01;
wiesz że nie mam czasu ?

komentarz (2)
2004.04.29 23:58:13;
eh wczorjsza noc to było mistrzostwo w dziedzinie nieświadomości. Zasypiałem co 2 minuty, obijałem sie od ścian i potykalem o własne nogi i papierki na ziemi. no ale nie ważne jakoś odespalem i spoko,

dzień minął jak zwykle oczywiście poza jednym wyjątkiem: 2 przypały jak siemasz wojtal. nie bede sie chwalil boto mistrzostwo świata i nie jeden padł by ze śmiechu ale nieważne. na razie to krązy wszystko na zasadzie tajemnicy.
Jutro bansbans - może jakoś wypali spoko opcja ale na razie nie chce zapeszac więc szaaaaa


wracając dod domu spotkałem dawnego znajomego , małolata co z sie kiedyś szlajaliśmy pakietą, O ot normalny typ co zawsze coś tam przeskrobał ale spoko był. Jego kariera mogła ruszyć w każdym kierunku tzn albo mógł zostać oprychem albo dzieckiem ulicy albo i nawet ministrantem z wąskimi horyzontami myslowymi. Ot wiele mozliwości, milion rozwiązań, i wszędzie pewnie czułby sie dobrze. Za małolata przygody najpierw z klejem , potem dżanksem i nosami. Kupa śmiechu zawsze była jak sie zjarał bo miał filozoficzne fazy, a filozoficzne fazy u typa o aspiracjach "mechanik samochodowy" to było to. Nieważne z tamtego okresy wspominam go mile. Potem z ta pakietą co sie bujałem to się jakoś rozejszłem i to co sie tam działo to słysząłem z opowieści i jakiś tam przypadkowych spotkań opowiadań.
Kiedyś tam doleciała mnie historia że sie ten typ pogniewał na wszystkich bo "prawdopodobnie " koledzy przeronili go na telefon i klasycznie w tej sprawie cieli w chuja. Od tamtej pory już go z nimi nie widziłałem znaczy sie typ poobrażał sie na wszystkich. Po jakimś czasie zacząłem go widywac z typami których wczesniej napierdalał znaczy z grzeczniejszymi dziećmi od trawki i wsciekłych psów. Spoko mysłałem może wyjdzie mu to na dobre, ale potem znowu to samo - wszedzie sam, jedyne osoby z jakimi był widywany to matka brat i bratanek. Ot tyle. Jakoś podświadomie sobie zdawałem sprawę z tego że chyba kolegów szuka albo coś ale wiesz - jakoś nigdy tam sie nim nie przejmowałem tym bardziej że typ jest z tych bardziej upartych i pomóc sobie raczej nigdy nie pozwalał. no i dziś wracam do domu i on wraca. No to cześc cześć co u Cibie i jak tam? pracujesz gdzieś i takie tamo pogodzie. A on mi wyjeżdża że życie to cierpienie, że symbol cieprnienia i takie tam. normalnie mnie zatkało to tylko przytakiwałem. Pytam sie co się w ogóle dzieje a on dalej o otym cieprieniu. Myślę pewnie ładnie mu siadło na głowę już od tej samotności. NO i mówi o tym cierpieniu że cierpi gorzej niż Jezus i już nie chce tak. - że już chce skończyćto wszytko i że pierdoli. mówi ze już sobie wstrzykiwał coś do usypiania psów i że "niestety" go odratowano. Leżał u fisiów w Łukowie 2 tygodnie. No smutne zajebiście jak sie patrzy na to okiem znajomego - dalszego to dalszego ale świadomośc zawsze jakaś bliższa. coś mi sie wydaje że długo go nie będę ogładał bo prędzej czy później się pozegna ze wszystkimi. smutne no...
do jutra
komentarz (3)
2004.04.29 04:57:31;
HALO KTOŚ MNIE SŁYSZY???
pomocyhelp
czowieku czuje sie jakby mi ktoś taką maczugą przez łeb zajebał. tragedia, niech ten dzień (noc,0) się skończy
heeeeeeeeeeeelp

komentarz (7)
2004.04.29 01:00:29;
nic dokumentnie sie nie dzieje, dzień spędzony na ganiance za niczym, rozdawaliśmy flajersy i w ogóle ruchy chopaku. Ale nic do przodu. musze sobie pierdolnąc listę rzeczy ardżent żeby po pierwsze nie pozapominac a po drugie przedewszysykim zrobić je. Dziś przelew i ogólnie kaszmamany ;,0) - zakupiłem piekne błyszczące zderzako-błotniki do komety więc niedługo otworzę ten sezon klasycznym lansem na kozie. heh nie mogę się doczekać kiedy odpale tego sprzeta. pozatym rowerbejbe oczekuje na hasło "reaktywacja" więc może skołuję złyskład rowerowy i będziemy rozpierdlać śmietniki na suberbach, hahahah chcę być tak niedobry jak Pharael na prowajderze, przywódcą tej bandy też mogę być JA ;,0)
W pracy wir wydarzeń znaczy się jak dobrze pójdzie to będziemy mieli 10 razy mniej pracy co pozwoli na kultywowanie tradycji prapolaków czyli pracuj tak żeby zarobić, w zasadzie bez żadnej kontroli odgórnej mogę prawie nic nie robić. no nie ważne. z utęsknieniem czekam na piątek i moje jebane 5 dni wolnego. nie to że impreza czy coś (ale też milo,0) ale uwolnię się od tej mordęgi troche trochę podczas gdy inni będą pracować. jak na tą porę roku jest stanowczo za zimno wieczorami i nocami więc trzeba przedsięwziąc jakieś ruchy i coś zrobić.co? - niewiem. Są juz plany na nastepną imprezę pozatym - sprowadzimy spryciarzy z ruufsoundz i będa nam puszczali manieczki w wersji "plastikowe tamburyny" - no nic może wieś nie zaczai że to nie jest "mega wyjeba" i sie bedzie bawić. W przeciwym razie sztachety welkomtu. jesteśmy tak sprytni że juz sie prawie dorobiliśmy ochrony w postaci typa o gramaturze ( raczej kilogramurze,0) ze 120. Postrach budzi w każdym razie. Dziś nie wiem jak to zrobiłem ale jakoś udało mi sie odpalić Gangsterskie Gadki w komputerze pracowniczo-robotniczym więc mam całą noc z głowy. o z głowy pod warunkiem że mnie nie dolleci morderczy atak czkawki, huh dziwisz sie? - moja czkawka to jeszcze lepszy terrorysta niż pieniądz i czas. Wyslę ją jutro na demonstrację by warszafa spłonęła ;P
jak na razie czo bo mi sie len włączył, leeeeeeeeeeeeeń



komentarz (0)
2004.04.28 10:20:33;
hihihihhihihii



nie no kwintesencja młodzieżowców, na szczęście ja nie jeste ani glamour ani mtv ani nawet viva. Pryskam dzieciaki bo interesy w miescie mnie mnie potrzebują :,0)
złap mnie ondekorner
komentarz (9)
2004.04.27 18:57:00;
tata oddał skorupę do remontu, na dwa tygodnie zniknie z naszego zycia jebany szrot na którego nawet juz złodzieje nie mają ochoty ( choćby na części ? - nieee nawet na to sie nie zda hihhhihih,0). Pozbawieni jesteśmy na całe 14 dni powodu do wstydu, z czego nie ukrywam ciesze sie trochę nawet bardzo. I tak starzy smigają wszędzie na rowerach więc po pierwsze : bezpieczniej, zdrowiej, ekonomiczniej. Jedyny ból to to, że podzcas jazdy mama może mieć problemy z czytaniem gazet. ( tak tak czyta podczas jazdy szczególnie gdy prowadzi ,0)
Praca mnie zajebie ale wiesz jak sie żyje perspektywą piątku to jakoś to napędza mnie trochę. Jutro robimy akcję z rozdawaniem ulotek co bardziej urodziwym niewiastom i wiastom, co pewnie pieknie pokryje się z keep on lansing zochą i obcinką aka skanskan. Shorty robi dziwne rzeczy dziś np pojechała do wawy załatwiać sprawy szkolne, nie wiem może jest ukrytą alter globalistką. nie rozumien jak mozna się pchac w taki kocioł i jeszcze śmigać z jednego konca na drugi, no nieważne - twarda jest to sobie poradzi. ja natomiast jakoś nieobecny duchem i ciałem jestem bo w zasadzie to niepamiętam co robiłem ostatnio i co mam zrobić. boję się tylko że termin skaładania lincencjata minął mi w zeszły weekend. nie martwił bym sie w ogóle ale ojciec załozył na mnie klątwę, jesli nie obrnię się w czerwcu to się już nie obronię wcale. kul.
mam cichą nadzije że moje 5 dni wolnego wypali i będę leżał na trawię i sie solidnie opierdlał grzebiąc w nosie i nic nie robiąc. No tylko wtorek i środa to dni wzmozonej aktywniości na polu odpychania klątwy.
Tymczasem chyba pójde na szluga bo mi się pracowac nie chce. zozo




komentarz (4)
2004.04.26 22:20:31;
:,0)








komentarz (19)
2004.04.26 19:18:58;
huh w pracy jak zwykle presja wyniku, robimy za wykresy które się pną do góry, znaczy się ja robię a inni maja splendor i chwałę. ale jebać to jak tylko zostanę alter/anty globalistą to się rozprawię z fabryką i wszystkimi korpie`s. i tak jestem dobry bumelant, nadawałbym sie na kierwonika albo dyrektora w jakiejś fabryce z epoki musztardy i octu. heheh - dziś miałbym już poustawiane dzieciaki, dacze w Bułgarii, i starego duzego fiata w idelanym stanie. Weekendy spedzałbym oczywiście w osrodku wczasowo-firmowym i miał wszystko w dupie. No ale urodziłem sie trochę za późno na to żeby gnić w tej smiesznej epoce a za wczesnie żeby się wkręcić w te nowe czasy. No i chyba posmutniałem bo jestesmy pokolenie co trzyma ręce w pustych kieszeniach. chyba tak jest, oj chyba tak. no nie wazne - wczoraj to co zwykle ( no tata się nie najebal na szczęscie ,0) ale zaklety krąg zaciśnia koło wokól nas. Kiedyś umrzemy z nudów po prostu. Już widze nagłówki gazet "zgineli przygnieceni codzienną nudą" hahaha spoko. no nieważne
- dajtona pędzi ale rokuję na lepsze tzn jak dobrze pójdzie to będe się byczył przez bite 5 dni od 30 do 5 - już się ciesze jak dzieciak tymbardziej ze wszystko już chytrze zaplanowałem. Piątek bansbans a ja robie za barmana z przerwami na zabijanie parkietu nowymi figurami tanecznymi, sobota czilujemy do wieczora a potem napad na wesele i jazda jazda. niedziela to albo pijemy albo pijemy, a w poiedziałek Siemiatycze do chłopkaów na jam. Potrzebny tylko nam kierowca ( ewentulanie kierownica ,0) który/a nie będzie pić. to tyle - bez odbioru
komentarz (1)
2004.04.25 08:42:10;
nie no wczoraj to pobiłem wszelkie rekordy, jak tylko zaplanowalem kimono tak zrobiłem - po prostu przewróciłem sie n a wyro . Pare minut po dodaniu notki już leżałem nietomny. W międzyczasie mama robiła mega szame czyli hambe ala Pascal. spoko sprawa tylko najśmieszniejsze jest to ze wszystko zjadłem pól przytomny. Z tego co pamietam to że się obudziłem a przedemną stał talerz z hambą - żeby zbytnio sie nie męczyć zamknąłem oczy i zjadłem .po tem drugą i szybko zasnąłem. hahah dobry ze mnie typ jeść na wpol przytomnie. i do tego z zamkniętymi oczami. haha oczywiście od razu wróciłem do stanu uprzedniego czyli kozackiej nieprzytomności. nie wiem koło 22 ktoś zadzwonił więc moja idylla się skończyła. Poszwedlałem się trochę po domu i oczywiście poszedłem dalej spać. nie no spanie to mistrzowa sprawa ale przeginanie w tej materii to bezsens jak wydanie ostatnich pięniedzy na roczną prenumeratę "Przeglądu funeralnego". Spoko ale raz na jakiś czas można zaszaleć. rano się dobudzałem w jakiś dramatyczny sposób, nie wiem za bardzo o co kamando bo do tej pory jeszcze jestem nietomny ale wiem że prowadziłem jakąs straszną walkę z moim telefonem żeby tylko nie zadzwonił. hahah sen pomieszany z rzeczywistością to jest dopiero jazda jak ci się włącza opcja że walczysz ze złem swiata i jedynnym wyjściem jest niedopuszczenie do tego żeby telefon zaczął dzwonić. nie no spoko, przynajmniej mam patwierdzenie tezy że człowiek to jest stworzony nie do życia ale do przetrwania ( zyję w projektach trudno tu przetrwać ,0) hahahah.

Jakoś ogólnie lepiej się czuję ale narka nerka. Papa have a rolling stone więc mam i ja. nie no muszę wbić sobie do legitymacji ubezpieczeniowej odpowiednią pięczeć i śmigam w tygodniu do medyka bo już nie wytrzymam. nie moge nic podnosić, smiac się i takie tam. Podejrzewam że po joincie to bym zmarł. ( zazywasz przegrywasz,0) ale to tylko z bólu spowodowanego śmiechawą. nie no zamienie się z kimś na te nerki.

dobra jak na razie starczy tych wynaturzeń bo poszedłbym na szlugga nigga elo i jaką kawę połknął.
komentarz (4)
2004.04.24 17:31:29;
nie moge juz nery mi siadają. nie wiem moze je ożenię tak sie z nimi źle czuję. Do tego zmęczenie mega zmęczeniem i wychodzi mega mega zmęczenie. zaraz chyba pojde spac żeby przesapc ten ból, normalne nie mogę nic robić. spałem za krótko jutro tez nie rokuje na poranek w łóżeczku tylko regularną tyrkę ale twardziel nie pęka i sie nie poddaje. Wczoraj troche polatałem zamiast pójść spać. Skończyło sie tym że dziś rano zasnąłem w wannie o mały włos nie zalewając łazienki. Żeby tradycji stałosie zadość to moja trzecia pobudka nastapiła też w wannnie - tylę ze pustej. Na szczęscie juz nie zasypiłąem przy zakładaniu skar ( bo tak też mi się zdarza,0) ogólnie lipsztyk i dobrze że pogoda chujowa to nie musze sie martwić o to że natura się we mnie obudzi. nic mnie nieciągnie nawet to że dzis sobota - świat jeden dzień poradzi sobie bezemnie.
Nie wiem może jak już sie obudze to może wróci mi ochota do życia i będzie po staremu znaczy się alles gut. Jak na razie to tyko toaleta i w bety przypierdole znienacka! hahah ale sięzdziwią widząc mnie o tak wczesnej porze hahahahah. pa mili n(a,0)logowi czytelnicy
komentarz (4)
2004.04.24 01:11:04;
szybko, bo za 4 godziny pobudka:
tęskni mi się za paroma sprawami, drętwieją mi dwa prawe zewnętrzne palce i tata sie najebał jak siemasz i zgrzyt zgrzyt akrobacje continues, więc Radek jak już Ty nic nie zrobisz to ja nie wiem co z Tobą bedzie. Matka Cie z domu nie wypierdala?

elo



komentarz (6)
2004.04.23 06:54:16;
huh wczoraj zgrzyt zgrzyt reaktywacja więc weź sie chopaku za sie. Wieczór spędziłem samotnie oglądając pobieżnie telewizor. W momencie kiedy zaczął się Tequilla i bonetti w Rzymie- film produkcji juesej z włoskim dubbingiem i polskim lektorem (a nawet dwoma,0) utwierdziłem sie w przekonaniu ze telewizja jak nie kłamie to zajebiście ogłupia. Nie wiem jak mozna sie uzaleznić od telewizorni. I jeszcze jak by tego było mało to pies w tym filmie gadal ludzkim głosem , ja pierdole masakra. Tak więc wieczór spędziłem przed komputerem robiąc selekta selekta na piątkowy balet. Nie będzie ambitnie nie będzie truskulowo poleca same headbangery - a że ja już rzygam takim sortem to nic - zawsze lubiłem się pośwęcać ;P
Miła rozmowa z jednym producentem na gaduczadu, pogadaliśmy o tym jak się sobą jaramy ( pedały jebane,0) powymienialismy jakimimiś tam doświadczeniami no czowieku może coś z tego wyniknie - znaczy się czysto platoniczna akcja ( hihihhhhihi ,0) i może jakaś współpraca.
Aha i najważniejsza sprawa dnia wczorajszego :


Mój człowiek Tetris pokazał jak się to robi i rozjebał co się da

ogromny szacun od ulicy dla niego i w ogóle wiesz oco chodzi ale niepotrafisz tego wyrazić słowami ( ja nie znam słów którymi bym mógł powiedzieć Tobie co to za stan hahhaaha,0)
dobra koncze ten homosexualny wpis bo praca mnie klepie w ramię i szepcze do ucha : weź się kurwa w garść ;,0)


komentarz (5)
2004.04.22 11:27:44;
rokendrolowe śniadanie, pałer of de szałer i śmiagam pryskam bo wiesz czasu nie trace
a tu jest kozak


komentarz (2)
2004.04.22 01:33:04;
kurwa dałem notke z motywami osobistymi a sie nie dodała
no nic
nic sie nie dzieje o czym mógłbym napisać, za to zrobiłbym parę rzeczy na które mam odgórny zakaz, znaczy się Radek zrób coś z tym. To tak mi wraca od 8 kwietnia ( hahah wszyscy tropiciele sensacji sobie teraz przegladają notki hahahahaahha,0) Ostatnie dni od jakiś 3 tygodni toczą sie tak samo bezpłciowo: szlajanka piwo zośka i lansing. ogólnie to mało mnie to cieszy. młodzieżowo nie znaczy spoko,
Pogadałem sobie dziś z korasem o muzyce i wysłaliśmy sobie 100 jebów - on na hip hop ja na hejwi metal, lae spoko rozumiemy sie na płaszczyźnie muzycznej w 100% ale to raczej mentalnie niż programowo. Nie zostanę przecież fanem vadera albo innych czarnojebców
i dlatego numer na dziś to

JAZZANOVA L.O.V.E. AND YOU & I

kozak? nie, to za mało powiedziane ;-,0)
komentarz (1)
2004.04.20 23:10:22;
Ty weź przestań, skończyło mi sie przeziębienie więc zmianiełem siekierkę na kijek. Znaczy się teraz mnie nerki napierdlalają. a coś czuję że będzie nieciekawie. W zasadzie to mógłbym już wysikać te kamyczki co je noszę w sobie i miałbym spokój. No i pozbyłbym sie ksywy grzechotnik. Mówicie rozbić laserem ? operacja? niee moj lekarz który na niczym sie nie zna a już tymbardziej na leczeniu powiedzil mi ze nie przeżyję operacji ;,0)
kazał mi wypić 7 piw i bieegac na piętach po schodach. Pomijam fakt że po 7 piwach mam problemy nawet z przewracaniem się lub zachowaniem bezruchu w pozycji leżącej tobiegac na piętach i zbierac opierdol od sąsiadów?. hahah już to widzę : " O! najebał sie i szuka drzwi do domu"
nie no spoko. polska służba zdrowia.
pewnie przecierpię i i będzie to już tylko niemiłym wspomnieniem (do nastepnego razu,0)
cały dzień to keep on lansing znaczy się szukaj atrakcji tam gdzie ich niema. Nie no szwędawka nam sie włączyła oczywiście przyszli po mnie rano i wyciagneli z przecudnego stanu nieprzytomności w piżamce w zółwiki. Nie no spoko chłopaki ale jakbyście przyszli 2 godziny później to byłoby fajosko bardziej. Oczywiście byliśmy wszędzie nawet tam gdzie jeszcze nigdy nie bylismy spotkaliśmy milion ludzi i zmeczeni porozchodziliśmy do domów. mam wyliczyć ten milion? eh nie chce mi się. miło było zobaczyć tych których dawno nie widziałem, podowiadywac się jakiś tam rzeczy i w ogole.
W domu mnie nie ma, dotarłem gdzieś po 7 z shorty no i coś tam zgrzyt zgrzyt daj spokój aka poszukiwacze zaginionego humoru.

komentarz (16)
2004.04.20 02:48:08;
sorry ale musiałem,

hihiihihi




komentarz (6)
2004.04.20 02:42:16;




weź człowieku juz daj spokój z tą pracą

poprostu wymiękam, już nie ma siły i mi sie nie chce, czy jakaś komuna antyglobalistyczna to mnie przygarnie?


pozatym, niektórzy całkiem świadomie sami wyrządzają sobie krzywdę





( między innymi ja - pracując,0)

gr
komentarz (7)
2004.04.19 23:05:41;
hm,
dzień przeleciał mnie więc czuję się klasycznie wydymany bez mydła. nic nie zrobiłem niz nie załatwilem. Bieganka, szybkie nogi przyspieszone oddechy.nic więcej, Ot co. Radek zrób coś.

ze świata rapu: dziennikarz przekroju dostał w jape od 18l za niepochlebną recenzję i Halo centralo sie wszystkim załączyło. Spoko, i 18l i przekrój i hironim wrona skorzystają na tym. halo to podstawa istnienia. Po drugie to raperzy zaczeli sie cenić. Gdzie te dni kiedy grało sie za bro i zwro? a teraaz to ni chuja szaleństwa panny Ewy i jej kota. koncert 40-50 minut kosztuje 800 zeta - wykonawcy to jeszcze bez płyty podziemniaki. kurwa 200 zeta ( bo ich 4 ,0) na godzine to i ja chcialbym brać nawet niech pracując 7 dni w miesiącu bardzo bym sie ucieszył. nie to że narzekam czy coś bo normalne że za prace to hajs leci ale jakoś mnie to zaskoczyło. hehehe niedługo za bity bede bral przynajmnije na szlugi. heheeh ostatnio jeden typ dobrze napierdolony, nieobdarzony jakąkolwiek sympatią z jakiejkolwiek strony ( i na dodatek wielbiciel UMCy UMCy ,0) chial kupować. heheh mówi że chce nagrać płyte dla panny hahahah już to widzę haahahah. nie nokurwa wymiekam. normalnie jakby poziom skurwienia pozwalał to krzyknąłbym 300 i pierdolił w czapkę, niech sie lansuje hahaha jeszcze w zasadzie mógłbym sprzedać mu nawet czyjś bit hahahaahhaha. nie chujem nie jestem ( jeszcze jeszcze ,0). Po drugie wykradłem z ęnternetu szaloną plytę jednego z polskich raperów i jest spoko czuję sie hakerem, tego lika rozsyłam tylko zaufaniemm ziąblom. 30 impreza a ja nie mam SqUadu ( hłe hłe hłe ,0) na koncert. ktoś zna jakiś lołbudżetowy prodżekt? huh? z miłą chęcią zaproszę. może być także dj, prosze tylko wziąć poprawkę na to zeby miał jakieś płyty bo bywałem na impezach gdzie dj zamęczał parkiet pierwszym jazzmatazem i siedmiokrotnym ante up. do tego jakieś acid jazzy z rapami to był w ogóle skandal. dobrze że przynajmniej sie najebaliśmy to i manieczki mogłyby lecieć. Przycynkuję że to andergrandowi dje z wawy takie popisy serwują. no ale spoko, może nie idzie to przodu ale przynjamniej powoli się cofa. ;,0)
Dziś zarzyłem ojca bo oczywiście zaczeła sie sprawa z licencjatem. coś tam werbalne klapsy z matką, ojciec mówi: eee spyta sie o jedną rzecz to mu humor zrzednie, heheh a ja go z znienacka: hahaha jak ja już kończę więc temat na docinki Ci sie skończy. no i skończył. co s tam pobrzęczał i spoko może się uspokoi. tymczasem może sie wezmę do pracy,
zo zo


komentarz (1)
2004.04.18 20:54:03;
speko,
mama przysponsorowała syncia więc przystąpiłem do grona bananowców. Mogę teraz grać w filmie "willersi" i reprezentować swoich nadzianych starych.

Dzień mija jakoś bokiem, prace licencjacką ustawicznie apgrejduję, robie jakiś tam porządek w bitach zaraz pewnie zadzwonie do zioma szalone klapki dopytać sie co tam u niego i czy pieniądz zarabia i czymu już kręgosłup wyrwało i w ogóle o co kamando w szparagensach.
mimo wszystko jakoś dziwnie - no ale nie bede przecież gapił sie w szybe co nie - tymbardziej że nie jade pociagiem. haha jadąc pociągiem gapiąc się w szybę
jesli życie to podróż pociągiem, to wszyscy lornetkowcy obcinacze społeczniaki mogą się utożsamiać z Eldo I Józefem bo wynika z tego że to jedna banda - no może rocznikowo inna, ale zawssze jedna!
jutro może już ukończę pierdolony licencjat który ciągnie się za mną od nie pamętam kiedy ( stanowczo za długo ,0) za tydzień pewnie wybiorę się do szkoly ( muszę zaznaczyć że pierwszy raz w tym roku akademickim,0) i może bedzie hejho. W pracy coś daytona zwolniła ale dalej pędzi przed siebie razem z wykresami menagementu. Pierdole - robię wszystko wbrew ale zgodnie z zasadami. Więc jestem kapitalistycznym konradem walenrodem dziesiejszych czasów i pewnie rozpierdole pół stolicy podczas szczytu gospodarczego jak tak dalej pójdzie. No Radek Ty antykapitalisto anty golobalisto komunisto żydo masonie i małomiasteczkowy typie. Weź sie w garść!
i przynajmniej w symbolicznym geście nihilizmu urwij się z pracy!

no dobra, wyjde 5 minut wcześniej. ;P



komentarz (4)
2004.04.18 10:14:01;
Nie mam nawet na




komentarz (12)
2004.04.17 17:13:59;
Oj chyba coś złapałem. BArdziejj zgryźliwych uprzedzam że nie muszę odwiedzać poradni WR. Ot jestem chory , juz wczoraj dotarły do mnie pierwsze sygnały, ale jak się dziś sam z siebie obudziłem o 8 :30 z potwornym bólem gardła, zatkanym nosem i wyjątkowym przyjebaniem to już wiedziałem na 100 procent.CHORÓBSKO
coś strasznego, no ale od kataru sie nie umiera więc jak każdy twardy zawodnik przyjmuje tony chemii i pierdolę - udaję że jestem zdrowy. Nie wiem w sumie po czym to złapałem no ale nie ma rady i tak nie cofne.

Z racji wczesnego przebudzenia zrobiłem coś tam, posprzatałem blablablaba, prace zostawiłem sobie na noc - i tu muszę się pochwalić że wrescie tknąłem tego śjetu troche i zaczynam wprowadzać poprawki. Ogólnie to pogoda zjebana, humor zjebany, ale jak już sie wyprostowałem to wiesz nie dam sie. Mogę sie jeszcze tak pozamulać z tydzień góra 2 no a potem zobaczymy. może się coś zmieni.

W czwartek wieczorem popykaliśmy trochę w zoskę na parkingu. Przyjechał Jack sparrow, w towarzystwie z awersją nazywany także ćpunem. Fakt że jak sobie przypierdoli to ma poczucie humoru pozwalające nawet na usmiech ale ogólnie to szkoda słów, był z nim burek- drugi jeszcze lepszy, żuchwe od sterydów ma już wyjebaną daleko przed nos, do tego dochodzi poczucie humoru cwaniaczka z 6 klasy podstawówki, cielsko tura, no i móżdzek. choć kto wie? Pokazywac sie z nimi to wstyd przykrościa jest słuchanie obydwu więc taka refleksja. nie bierz dragów bo Cie koledzy nie będą już lubili. heheh
nie no ogólnie to przykro że aż śmiesznie.
Szatan mi pisze maile ze szkoly bo mu sie nudzi do tego pewnie indoktrynuje pewnie swojego nowego kolege ( który mu sie zwierzył że po bożemu to już nie lubi,0) kto czyta stale ten wie o kogo chodzi, kto nie czyta niech sie wróci jakieś 100 wpisów wstecz tam będzie wierszyk "mój nowy kolega"
no na raie to tyle ale pewnie coś tak jeszcze napisze


komentarz (7)
2004.04.16 16:19:22;
nareszcie weekend!
szkoda że cały spędze w pracy. Trochę więcej luzu trochę mniej pracy, trochę dalej od spraw typowo weekendowych. nie wiem może sie wezmę wreszcie za coś sensownego w ramach " najlepiej sie zaszyć i o tym nie myśleć" Znaczy sie poświęcę się jakiejś bardziej sensownej czynności niż POM.
nie wiem Radek, pewnie Cie menopauza dopadła, prostuj sie kurwa!











komentarz (3)
2004.04.15 18:54:26;
heh wróciłem z pracy i stojąc pod klatką i kończąc papierosa ( jednego na jednego a nie na dwóch ,0) zobaczyłem małżeństwo. Małżeństwo to dziwne zjawisko - nasłuchałem sie miliona historii o parze tychże wyjebańców ale zazwyczaj brałem te historie za niepoważne. Do czasu -do czasu kiedy zobaczyłem ich o trzeciej w nocy jak sobie spacerowlai po łąkach haha ale czuby. No nieważne - ona to córka aptekarki aptekarki która róznie dobrze mogłaby występować w cyrku grać w horrorach być burdel mamą czy cokolwiek . poprostu uniwersalna facjata. "Człowiek każdy" rzekłby ktoś. On nieznany ale chyba z jakiś niedowałdem umysłowym który implikuje na motorykę lub na odwrót. W każdym razie moja babcia powiedziała by " no wiesz ma fisia". Pobrali sie nie wiadomo kiedy niewiedomo kiedy zamieszkali z matką ( pewnikiem po ślubie,0) no i tak sobie żyją 3 klatki dalej. NAlepsza historia jaką słyszłąem to jak zimą ktoś ich przyciął coi nominauje to wydarzene jako szalony występ szalonej pary. Podjechali samochodem pod blok ona wyszła on został. Trzeba zanzaczyć ze była konkretniejsza zima. Ona w te pedy do domu, on siedzi w samochodzie i czeka. Ona wraca z wiaderkiem i szufelką. podchodzi do samochodu i wysypuje piachem drogę małżonkowi . Te swoim anemicznym krokiem idzie po tym piachu żeby tylko sie nie pośliznąc. Cała uwaga skupiona może nie na tym żeby sie nie pośliznać a na tym czy żona dokładnie sypie. No i tak wysypuje mu tą drogędo klatki całe 15 metrów on za nią. ona sypie, on stopkami drepcze. Nagle staje. Ona konsternacja. On sie odwraca i ciemności bacznie sie przygląda czy ona sumienie wypełnia jego wole. rozmowa, gesty, po czym on sie cofa i ona za nim, cofa sie do miejsca gdzie ona posypała niedośc dokladnie. Ona sypie w miejsce gdzie uprzednio nie posypała. on z dumą idzie dalej. hahah tosie nazywa szacunek dla pracy żony.
No śmieszne małżeństwo, chodzenie w zimowym płaszczu latem to dla nich już pewnie jest nudą. do tego berety śmieszne buty i w ogóle. Nie no trzeba ich widzieć. Dziśśmigali w butach chyba z podrózy pana kleksa, no takie błyszczące jak z jakiejś pajdocji/


dzień dopiero w połowie ale misie już nic nie chce. zaliczyłem już szame, kłotnie z Włodim ( chyba da sobie spokój z tym dyplomem na pare dni ,0) no i Pajtona minałem w iinternecie 2 razy. Siedze i mysle co ze soba zrobić . moze sie jednak wezme? nieeee nic huja nic z tego nie bedzie.
ihihhihhihihihihh
tyle - wieczorme pewnie mnie wywieje na przedłużanie krechy w knajpie.



komentarz (6)
2004.04.14 23:39:17;
tak sedze sie patrze w ten kwadrat co mam go zapełnić textem ale nie chce misie. nie wime zamuła i zmęczenie chodzą parami do tego dochodzi nie miła perspektywa wstania rano i pójścia do pracy... czemu nie ma takiego zawodu jak bumelant albo inny łajdak...
mógłbym zostać członkiem bohemy artystycznej nawet jako support techniczny byle tylko mało pracować. Tymbardziej jest niefajnie bo znikneło mi już kaszmanany i hejho kreska kreska dopisz to piwo. Ogólnie jakoś nijak nie wiem to jakieś przeesilenie przedwiosenno wiosenne i brak motywacji. Spać mi sie nawet chce. od wieczora do wieczora bez większego celu a dalej od obowiązków które ( kurwa dyplom ,0) dręczą poważnych i odpowiedzialnych ludzi ;,0) hahah nie mnie!ja śmigam po rewirach.





no i rada:

jesli chcesz jechać na narty w kwietniu do znajomych to podaruj sobie, inaczej będziesz wyrzucał koński gnój


haha przewróciłem się ze śmiechu !!!







komentarz (11)
2004.04.13 23:09:31;
MARKO KORO był piewcą Tatr i Beskidu. ROdowity mieszkaniec mojej metropolii. Okres jego świetności towarzysko-twórczej przypadał gdzieś na lata 70. W radiu czytano jego wiersze on sam był zajebistym ekscentrykiem. Arabska uroda, prawie 2 metry wzrostu i zęby którymi mógł rysowac posadzkę. Pisał wiersze, melanżował i siał zgorszenie. Cała historia zaczeła sie kiedy trzeba było załatwić pieniądze na cośtam od kogośtam. Nieważne - ważne że padło na ciotkę niejakiego Edka ( który swoja drogą też jest niezłym ekscentrykiem ,0) która była zajebiścia łasa na splendor i światowy blichtr ;,0) Pomysł polegał na tym że przebrano MARKO za araba i przedstawiono ciotce jako ambasadora Emiratów Arabskich albo jakiegoś innego arabskiego Państwa. Dostał turban i śmieszny strój i go tak zaprowadzono do ciotki. Trick polegał na tym że wyłudzą od ciotki pieniądze na hulaszcze życie i kobiety i wino i śpiew. Cały pomysł by śie powiódł gdyby MARKO umiał trzymac w ryzach uczucia a raczej zęby. kiedy już wyłudzili te pieniądze MARKO sie usmiechnął obnażając swoje siekacze. W tej chwili ciotka zapytała " To Ty Marko???"

Po całej sprawie MArko wyrwał sobie 2 jedynki i dalej śmigał w góralaskim kapeluszu i kierpcach ( za małych numer ,0)przez miasto. Ot historia o Marko Koro. Kurwa gdzie ja mieszkam???






dzień zmulony jak siemasz gieerzet. pobudka po 14 po wczorajszym niekulturalnym sponiewieraniu sie po trzykroć. Nie wime jak ja to robie ale nawet mnie nie kopneło za bardzo za to kac i samopoczucie były niewspółmierne do ilości spożytej. W Irkucku spoko- śmieszny klimat rodzina i znajomi dziadek który oświadczył że się bierze za moją kobiete ;,0)Najlepszy był braciak który nie mógł zrozumieć jak moja siostra mogła przywieść ze sobą2 facetów. hahh esencja konsternacji.
POwrót, miłych pare chwil potem milion spraw i stadion. A tam trzoda nie było nawet gdzie siąśc to siedzieliśmy za barem ;,0) . Skończyliśmy o 3. I tu rada : jeśli jesteś barmanem to nie pij. Będziesz mial kłooty z zapamiętaniem zamówienia oraz wydawaniem reszty. Ogólnie pozytywnie, powrót do domu i sen. Dużo znaomych których nie widziałem wieki i dużo miłych rozmów opierdołach. Tyle pozytywu.

Niektóre rzeczy wracają mimo iż nie chcesz żeby wracały i choć robisz wszystko w przeciwnym kierunku to i tak nic tego nie zmieni. Pierdolony bumerang. Wie ktoś którym przyciskiem można się wyłączyć na chwilę? za wszelkie wskazówki będę wdzięczny, z wyrazami szacunku

kaszanka


komentarz (9)
2004.04.13 03:11:49;
notka?



najebałem sie troche jak świnia po wykapiszonowniu mordy ;-,0)


komentarz (6)
2004.04.11 18:16:26;
... no i mamy święta.
Ganianka się skończyła ( prawie,0), przesadzone śniadanie u babci, taktowane 4 czynnościami jedzenie picie papieros sen. Przy okazji wspaniała okazja do wysłuchania miliona miejskich legend ;,0)
otóż ookazało sie że to nie ja nadałkem ojcu pseudo Włodi a jeden typ juz parenaście lat temu. Nie ważne na razie nie chce mi sie o tym pisać bo to historia na dłuższą notkę. Nasłuchałem się opowieści o lokalnych koneksjach, o tym kto umarł kto z kim żyje i zajebistej historii o MARKO KORO piewcy Beskidu i Tatr. To też dłuższa historia więc może kiedyś do tego wróce. Zaraz uciekam, a jutro do drugiej i trzeciej babci i znowu bede sie taktował wyżej wspomnianym rytmem. Co więcej? nic pogoda jest straszna - nie wiem jakoś mi sie to za bardzo nie podoba - bezwietrzenie, nieciepło i pochmurnie. Cisza przed burzą? nie wiem oby nie.
W planach dziś ewentualna turbonajba ale nie wime co z tego jeszcze wyniknie - wczoraj było śmiesznie i chyba ok. Jutro rano pobudka iśmigamy skorupą do Irkucka oglądać "na dobre i na złe" i wszelkie inne filmy które jak co roku goszczą w każdym tv.
Aha no iwesołych Świat przedewszytkim dla tych którzy je spędzają z dala od domu A więc Młd, Porter, i Sycylijski szacunek. Trzymajcie się chłopaki hardo

komentarz (0)
2004.04.11 02:39:23;




selling kokejn ondekorner
a tak w ogóele to zdjęcie z przed 2 godzin i nie chce misie pisać bo wiesz święta idą
komentarz (7)
2004.04.10 01:30:15;
ogólnie jakoś mi porawił sie humor bo dostałem zdjęcia z imprezy oraz jej zapis w formacie audio. Zdjęć jest ponad 500 więc spoko jest w czym wybierać, najśmieśniejsze jest to że przy jamowaniu, na sam koniec kiedy to ja się bawilem w najlepsze leciał taki wajb że siemasz. Własnie tego słucham i się uśmiecham sam do siebie. Co więcej to jest bardzo fajna sprawa bo wiesz przypominasz sobie o rzeczach o których albo nie pamietałeś albo nie umialeś zapamiętać. Kupa śmiechu bez kitu. jakaś panna w tle nawwija jak rasowy czarnuch ji ji aha. hahah nawet tego nie słyszałem . Piękny melanż - kilo funku, dethmetalowy wokal, typ z zaśpiewem ala elektryczne gitary no i ta panna nazwijmy ją pididi. Jyyyye. Ogólnie więcej takich imprez - tylko oczywiście tańszym kosztem. Polowa szatanistów złapała podjarkę i sie teraz będą kurwa aktywizować, byle to nie był słomiany zapał piekielnego ognia.


Co więcej dni mijają jakoś za szybko - pewnie z powodu wiadomego. Robie za dużo rzeczy i oczywiście to mnie przerasta. Pewnie branie obąwiazków to też jakaś przyczyna, ale to już całkiem inna sprawa która wynika z tego o czym nie wiesz ( i sie nie dowiesz,0). Nieważne, remedium jest niezłe nawet jeśli to tylko placebo.

Tatkowi włączył sie znowu mój dyplom i niech wie że jak sie nie obronię teraz to już się nie obronię nigdy , a jak się nie obronię teraz to tylko przez jego straszne zrzędzenie.
Jak tam Twój dyplom słysze to 6 razy dziennie człowieku. Za bardzo wbija sie w głowę. Za 2 tygodnie nie bede słyszał już nic oprócz tego. Mama się spyta "ile ci posłodzić?"
a ja odpowiem robi sie ;-,0)

Dobra starczy już tych wynaturzeń bo praca wzywa a dziś wzywa ze wzmozoną aktywnoscią, coś jak nawoływanie mojego ojca. miałem nadzieję że dziś będzie dzień lenia ale się trochę zawiodłem - dziś jest przecież dzień człowieka urodzonego 1 maja. A więc wprowadź w czyn to i pryskaj chłopaku pracować dla dobra kobiecej urody.







komentarz (4)
2004.04.09 16:41:30;
Stanowczo za wysoka ta przedświąteczna gorączka, nawet jak dla mnie. Podejrzewam że nawet chłopaki z Operacji NOS byliby zdziwieni że to wszytko tak szybko mknie w niewiadomym kierunku. No bo w zasadzie to nie wiadomo po co. Cokolwiek, nie bedę jeszcze składał nikomu życzeń bo przecież się zobaczymy niedługo , cokolwiek (2,0) smigam dalej w tym wyśigu wielkanocnych zajączków, gubiąc kapcie gdzieś pomiędzy sprzątaniem sracza a wycieraniem kurzu. Pryskam. Odpowiedni numer na dziś? brand nubian slow down dla miłośników lokalnej twórczości Manufaktu "nigdzie sie nie spieszyć"


komentarz (0)
2004.04.08 18:46:07;
ogólnie to czuje się strasznie niefajnie, rzekłbym tragicznie ale żaden ze znanych mi raperów nie jest mięczakiem i nie wymięka. Więc czemu mam być wyjątkiem. A tak na poważnie to raczej nie jest to sprawa na nloga, nie na rozmowe, nie na cokolwiek. Musi minąć.

dzień straszny, podlewany zajebistym humorem spod znaku " nie wiem po co tu jestem " jeszcze bardziej dołuje mnie tą piekną pogodą: deszcz, ostry wiatr z północy i zimno. Pieknie kurwa pieknie. Czekamy na zorze polarną i mgłę z Londyny jeszcze. To samo w pracy, nawet nie mam czasu na lityl brejk nie mówiąc o stylowym opierdalaniu. no ale nie bede zanudzał.

Po ostatniej batalii jaką stoczyłem z bzem i ogródkiem mama doszła do wniosku że będzie tam trawa i 2( słownie dwie ,0) pigwy. Trawa posiana i 2 sadzonki pigwy też. No i teraz zaczyna się dopiero cała historia. Po świętach spółdzielnia mieszkaniowa ma przyjechać na osiedle i wyciąc wszytkie krzaki które tak usilnie sadziłem za malolata. Normalnie to mam tam jungle a nawet drum`n`bass hah! nie wiem podejrzewam że na terenie o wymiarach 40 metrów na 25 rośnie jakieś 100 krzaków i drzewek. Wszystko to, to zasługa moja i mojej małolackiej podwórkowej bandy której nie byłem szefem ( ale prawą ręką szefa,0). Pamiętam jak kradliśmy willersom choinki sadząc je u nas pod blokiem. haha było śmiesznie. No i przyszła pora - mają to wszystko wyciąć, No i tak sie zastanawiam czy te pigwy po 35 zzeta każda, to oszczędzone będa czy nie? oczywiście lepiej żeby nie tykali sie tego ale będe się śmiał wniebogłosy jak to wyrwą i przemielą na karmę dla dzięciołów. Co więcej, mamie się zamazyła trawa ( taka do siania a nie do palenia,0) i posiała worek trawy. Teraz siedzi w oknie i wygania wróble ( jakby posiała trawe do palenia to by siedziała w oknie i palila wielkiego skręta ,0) które ta trawe wydziobują jak siemasz, hahah wychodowała sobie sama takie małe skurwysynki bo całą zimę miały na balkonie nasionka, słonine i ciepły kąt. A teraz niewdzięczne skurwysyny siedzą i nisszczą ( niedojrzałe,0) owoce pracy. Ot szalony świat gdzie za garśc miłosierdzia dostajesz splunięcie w twarz. No tak. Matka siedzi w oknie, wróble na drzewie, matka krzyczy sio, wróble na drugie drzewo i sie patrzą jak szpak w wiadomy punkt. Co więcej , mistrzostwo sztuki pozoracji, wróble siedzą i niby że one nie na tą trawę i tylko tak przypadkiem obok przysiadły. No i tylko gdy sie okno zamyka 509 sztuk zasiada na naszym ( jeszcze nie trawnikczku ,0) zamierzeniu trawniczka. Mama wpadła więc na pomysł i wysypała im 5 metrów dalej jakiegoś siemia lnianego i innych nasionek które zostały z zimy. No ale niestety TRAWA TO TRAWA. I żreć trzeba.


W pracy Dajtona znaczy sie "gdzie sie podziała moja przerwa" aka dajesz z siebie za mało Radek. No ale nic może interererere wypali niezle i bedzie okejka. bedę się z Pajtonem pławił w gotówce znaczy nie w kaszance. Pozdrawiam moje przyszłe ( jeszcze nie zarobione ,0) pieniądze
komentarz (4)
2004.04.08 01:21:53;
niektórym niebo spada prosto na głowę...
komentarz (3)
2004.04.07 13:08:59;
100 wpis 3000 odwiedzin, nie wiem czemu mam skłonność do okrągłych liczb,
ogólnie nizaciekawie bo wiesz, czarne chmury zasnuły królestwo. zo zo







komentarz (2)
2004.04.05 23:53:28;
Reprezentuj dumnie swoją gminę








komentarz (12)
2004.04.04 22:31:05;
hmm nie wiem co jest ale ogarneła mnie klasyczna zmuła. nic mi sie nie chce. Pewnie to przez poimprezową traumę. Po prostu może powiem jej cześć żegnaj?
Impreza jak na nasze oczekiwania wypaliła, zjechało się tyle frików że ojejcia, był jeden typ z Poznania nawet, który przywióżł ze sobą bębny preindustrialne,a pieczątkę kazał sobie wbić w dowód. Ku naszemu zdziwieniu miał ich tam więcej. nieważne impreza w pewnym momencie wyglądała jak skrzyżowanie woodstock ze spotkaniem członków ruchu świadomości kriszny ale nie ważne było spoko. Artyści zajebali gaże i pojechali w piździec w każdym razie bardzo pozytywnie. Nawet żadnej trzody nie było, oczywiście musieliśmy dołożyć ( a raczej będziemy musieli ,0) ale czegóż nie robi się dla własnej metropoli. Reprezentujemy dumnie swoją gminę, tylko na razie nie wiem w jaki sposób co nie. Znaczy się nam już nic niechce tymbardziej imprez organizatorstwa i wkurwiania się na czyjąś głupotę. W każdym razie na razie myślimy o otworzeniu lokalu. zna się ktoś na kredytach huh? bo wiesz musze pożyczyc mase gotówkikaszanki i pierdolnąć tą stresogenną pracę. Co więcej - nie jestem odosobniony w swoich osądach apropos pracy i w ogóle życia, więc to my niechciani, nielubiani zrobimy coś żeby to zmienić. Szkoda tylko że w tym momencie żaden z nas nie ma na tyle siły i ochoty żeby zrobić cokolwiek. Piękna perspektywa życia, Zobaczycie skończę marnie (byle kurwa z fasonem heheeheh,0)
tym bardzo pozytywnym akcentem zakończę dzisiejszy wpis bo pierdolę już mi się nic nie chce, nawet negatywnie myśleć.


wiadomość z ostatniej chwili: wywiad donosi ze wkurwens sie rozprzestrzenia błyskawicznie. Myj więc rece po toalecie.







komentarz (5)
2004.04.04 16:02:28;


mam, to sie lansuję,
na razie nic nie napisze bojestem po imprezie i mi sie pisać nie chce,
komentarz (5)
2004.04.03 01:24:44;
nigdy nie miałem takiego bólu głowy



komentarz (5)
2004.04.02 02:30:30;
miałem mieć psa tymczasowego ale niestety zrobił nam kawał. Odszedł. może to i lepiej bo był mocno pedalskim psem. Yorkshire terier to był. Rano po 7 wróciłem do domu ( dla podejrzliwych: z pracy,0) i zainstalowałem się na chujowym słowie tapczan, Nie mineło 15 minut jak mama przyprowadział to coś. Typowy dziwkarski pies a raczej typowy facet: od razu wskoczył mi do łóżka. Mama mówi: to czyjś pies weźmiemy go i wywiesimy ogłoszenia, no to mówię okej, przynjamniej będzie się o co z ojcem kłócić ;P
no i pies się rozgościł na moim wyrze. Wyjebałem gho od razu bo niedość że był to pies typu MOP to jeszcze był cały mokry i ujebany że hejho albo heyah. Matka kupiła mu puszkę której oczywiście franca nie zjadła. potem mama zabrała pieskiego na 2 spacery i trzeciego( w płnym tego słowa znaczeniu ,0) się juz nie doczekał bo uciekł własnie podczas 3 wyprowadzania. Skurwiel jednym słowem , przyszedł zaznał miłości nażarł sie i poszedł wpizdu nie zostawiając nawet numeru telefonu. Typowy facet... jak to mówi Pajton.

Cały dzień prawie a raczej jego solidniejszą część spędziłem z mamą w ogródku a raczej tym co z niego zostało. musiałem dokonać eksterminacji najstarszego na osiedlu krzaka bzu, i oczywiście skopac rabatki. wszyscy sąsiedzi mówili eeee to się nie uda , tu potrzebna koparka i tym sposobem wczhodząc mi na ambicję doprowadzili do tego że dziki szał reprezent i bzu niema. zyski : więcej światła w kuchni, brak bzu.
Straty: dziura w głowie, poobcierane ręce, wkurwieni panowie z mpk którzy będą ten bez ładowac do śmieciarki.
na razie koncże bo mnie praca goni biegle

agro styl w szortach i tiszercie przy 10 stopniach celcjusza ( to tytuł sceny z filmu o mnie ,0)


errata: zamiast "mpk" winno być "Mazowsze"
komentarz (5)
2004.04.01 01:05:31;
nie no, wypadałoby zrobić jakiś dżołk aka pierdolony psikus, ale chodzi plotka że sam jestem niezlym dowcipem swoich starych więc może tych dowcipów już starczy, ;-,0)

hihihhihihihihihhihihihihihih

3:33 Errata a raczej uzupełnienie:

trzoooooooda



komentarz (3)
2004.04.01 00:50:10;
powracając do poprzedniego wpisu: nie dzieje się nic i raczej na nic sie nie zanosi. nie no w sobotę impreza pewnie będzie takie nagromadzenie frików jakiego nawet żary nie zanotowały, no nic bądźmy właścicielami dobrej myśli i pojemnego portfela ;P

Pogoda nastraja do szlajania się bez celu i sensu, tak też robię więc bez sensu jest opisywanie ciągu przypadkowo skutkowego miasto>piwo>bilard>smichy>dom
no bez sensu bynajmniej,
Ze śmiesznych akcji: jeżdził po mieście wóz strażackki i cały boży dzień piłował mordę: Uuuu- waga jutro otwarcie nowego supermarketu blablablabal. no i jeździł. My w tym czasie z tandemem "chodź na miasto" szlajaliśmy się. idziemy i jedzie ten nieszczęsny wóz strażacki i dalej swoje uuu-wagaa dziś otwarcie nowego supermarketu. cześc kaszpir. otwarcie o godzinie 9" hahah normalnie mnie wmurowało. nie ma to jak fejm i ogólne szacun. ;,0)

Z refleksji okołopogodowych to przypomina się że jak byłem małolatem ( choć mogę sprawiac wrażenie że jeszcze jestem ,0) to taka pogoda to była straszna rzecz, Pierwsze dni kiedy nie trzeba było zakładac kurtek i całe popołudnia po lekcjach spędzaliśmy na jakiś szczeniackich jazdach. Zostaly po tym jakieś tam miłe wspomnienia typu pierwsza milość, pierwszy wpierdol, ganianie sie z pojebanymi sąsiadami i plucie na frajerów którzy niechcący zapędzili się nie na swoj teren heheh. I tak dziś sobie wracając do domu popatrzyłem a tu pod klatką taka pakieta z 9 malalatów po 10 lat i to samo - bez kurtek, bawią się ganianego kucanego chowanego ( heheh ciekawe kiedy zaczną się bawić w ganianki macanki ;,0)
I aż mi się błogo zrobiło, uroniłem łezkę i wbiłem do domu. Teraz refleksja : to całe małolactwo to były dzieci tych wszytstkich dziewczyn i chłopkaów z którymi ja sam śmigałem mając 9 lat. dziwne - nie wiem czy sie zastawnawiać nad tym czemu moje dzieciaki nie biegają z nimi, no nic na razie może nie będę o tym myślał, bo najpierw to trzeba byłoby pomysleć o tych dzieciakach :D
Nie no ogólnie ten bezproduktywny czas na mnie działa tak zamulająco - w domu nie mogę siedzić z powodu jednego pytania które napierdala echem jak stąd do Kamerunu " jak Twój dyplom???" Szlajanie po mieście doprowadza do szału z powodu bezproduktywności tejże czynności, a za nic poważnego nie ma ochoty się wziąć bo jestem jebanym leniem. i nie mówię tu jakiś rapsach czy coś bo ta dziedzina to raczej w opór idzie, chodzi mi o jakieś wyższe sprawy. Kurwa ustatkować sie?
heheh na szczęsice jest we mnie jeszcze tyle gówniarza/hedonisty że na razie o tym nie myśle
Borixon powiedziałby szampan pizda cycki
ale przecież tak niegrzeczny to nie jestem i powiem
tylko elo dla znajomych elżi
komentarz (2)
2004.03.31 17:36:33;
nic sie nie dzieje, znaczy siędzieje to co zwykle, nie ma nawet czasu ( ew. ochoty ,0)tu zaglądać. Wiosenne otumanienie to się chyba nazywa
cześć kaszpir i elo a raczej elżi ( dla znajomych,0)
komentarz (4)
2004.03.29 23:51:36;
heh wróciłem z pracy, szybki transfer szpunto po bro i własnie pracuję. hehe jestem tak rozleniwiony tym wszystkim że nawet nie chce mi sie notki w nlogu dodawać. Ale wiesz, jak pamiętnik to pamiętnik i trzeba być odpowiedzialnym conie.
Siedze własnie i robie manupremaster znaczy sie chieli to im robię :,0)
wczoraj usłyszałem przedpremierowo jointy ( nie browar i dziwki ,0) i spoko tylko szkoda że ktoś zjebał jeden moment, haha w miksie zamiast wrze jest rże i własnie z tego rże. nie no spoko jak to się mówi to się wytnie - w tym przypadku "to się dolepi"
Jaram sie też tym co slyszałem z Torepki ( a już słyszałem ją całą ( hahahah - rozddiluję ją nielegalnie przedpremierowo i będzie lik lik lik hihihihihih ,0)Dziś walczyłem jak alkaida zaciekle o 1 ( słownie jeden ,0) dzień urlopu, no i wywalczyłem ale powiedzieli że jakby co to zadzwonią- sorry będę udawał najebanego no i oczywiście nie pójdę. Podstawa to dobre planowanie. Tym miłym akcentem kończę na dziś wpis bo czas ucieka a jeszcze kupa roboty. Pozdrawiam zapracowanych także gorąco i miło.
aha pozdrawiam szefa tygodnia i przekazuję dyzrepekt pedałowi tygodnia. Przyszły tydzień jest jeszcze nie obstawiony, jakieś propozycje?
komentarz (2)
2004.03.29 20:38:09;
nie mam czasu, ale mam radę:

po dobrzej przespanej nocy nie wypijaj 3 kaw pod rząd
- ręce Ci się będą trzęsły że hejho

bez odbioru
komentarz (4)
2004.03.28 15:24:53;
cześć-cześć

Raperzy - podobnie jak punki nie akceptują rzeczywistości w jakiej muszą żyć. O ile jednak ci pierwsi odgrywają rolę obrażonych na wszystko i wszystkich, raperzy są bardziej praktyczni. Zbuntowani przeciwko mieszczańskim konwenansom, próbują nagiąć je do swoich potrzeb. A to w ich wydaniu oznacza wykorzystywanie na wszelkie sposoby "bogatych frajerów". Największe skupiska raperów działają w blokowych, peryferyjnych dzielnicach wielkich miast, tzw. "sypialniach". Najłatwiej ich poznać po prowokujących strojach i wulgarnym słownictwie. Ich naczelnym hasłem jest niesforność i indywidualizm.


Bede musiał się więc przystosować swoim indywidualizmem i niesfornością aby uaktualnić Cię kochany pamiętniczku ( pierdolony blogu - wersja raperska ,0)
Wczoraj powrót z ( wersja normalna - z knajpy ,0) softmelomelo odbył się z sistah która też skądś tam wracała. Wchodzimy do domu a ojciec ( wersja raperska - Włodi ,0) na fotelu w pozie "skrywam twarz w ramionach mych" ( wersja raperska ( najebałem się kurwa i potem jeszcze kilka razy kurwa ,0), a więc śmichy chichy. Dziś rano mieliśmy wytłumaczenie, tatko spotkał kolegę ( wersja raperska - swojego zioma ,0) michałakulapete i zrobili sobie obchód po knajpach ( wersja raperska - turbo melonajbaklabing ,0) opijali punto ( wersja raperska - szpunto ,0) i tak się skończył dzień naszej kochanej rodziny ( wersja raperska - mnie, sistah i mojej nieczarnoskórej rodziny ,0) dziś zaraz potem śmigam do mojego człowieka "Afryka welcome to" Zabiram sprzęt bity texty ( wersja normalna - płody artyzmu ,0) Tymczasem idę zjeść obiad (wersja raperska - opierdolić szamekozak ,0) i pryskam.
Tymczasowo elo,
(wersja normalna cześćżegnaj ,0)

komentarz (38)
2004.03.28 00:30:13;
kozak

a teraz to ide spać bo po melo

komentarz (2)
2004.03.27 08:02:14;
speko, dzień z bani.
Nawet zbytnio nie chciało mi sie spac po szlajaniu późnowieczorowym. Oczywiście sprawy priorytetowe zeszły na plan słuszny czyli na drugi plan :,0) i pewnie dopiero dziś będziemy je załatwiać. No niewazne, trzeba ruszyć parę kwestii żeby nie umoczyć. Nawet nie chce mi się pisac co tam bylo wczoraj bo chyba nie starczyloby mi czasu ochoty i innych mniej istotnych rzeczy które jakos wplynełyby na obraz wczorajszego dnia. Sumuując : usmiałem się setnie i w ogóle spoko.
Doszedłem do wniosku że chyba już raczej na pewno nie kupię sobie samochodu ( nie to że mialem w planach - wszystko to teoretyczne rozważania . Za każdym razem kiedy wracam do domu trafia się ktoś kto mnie przywozi. W zasadzie to nie byloby to nic dziwnego gdyby wśród ludzi którzy mnie podwożą trafiali się bliżsi lub dalsi znajomi. Otóź nie , ostatnimi czasy trafia mi sie wracać z typami z którymi jestem na wymuszane cześć, których znam z widzenia. Wczoraj trafil się ( już 2 raz,0) wnuczek "zadużobyonimgadać". Śmiesznie, wracaliśmy przy akompaniamencie molesty skandal. Kurwa chopaku mamy 2004 rok - nie słucha sie płyt sprzed 7 lat!!
Aczkolwiek wzruszylem się bo plyta ta jaka by nie była zawsze będzie mi przypominać stare dobre czasy kiedy Wilku jeszcze nazywał się WWDZ a nasze rapsy to nie była melodeklamacja tylko melosylabizacja. W każdym razie pozdrawiam wszytkich kierowców którzy mnie wożą. Szczególnie ciepłe propsy dla kierowcy który czyta gazete podczas jazdy i wozi mnie przedewszytkim najczęściej!
Byś może jutro wyrzuszymy wycieczkować się aczkolwiek nie jest to jeszcze przesądzone, po prostu może lepszą perspektywą będzie homesweethome. W niedzielę jadę do mojego człowieka szalone klapki po sprzet pliki i cnotę ;,0) nie no chłopak jedzie w rejs dookoła Afryki i wiesz musze mu mieszkania przypilnować.

dobra pryskam bo szef przyszedł
komentarz (0)
2004.03.26 14:41:57;
extra, miałem o tym nie pisac ale będzie kara
łomot i w ogóle softwpierdol.
nie podaruje tej nieprzespanej nocy. Adresat niech się już zaczyna trząść, znaczy shake shake

oj hororbedzie
komentarz (4)
2004.03.26 07:07:02;
no i tydzień się zaczął. Hehe już widzę zdziwienie co poniektórych, haha zastanawiacie się pewnie jak to mozliwe że tydzien się zaczyna w piątek??
no bywa i tak.
Wczorajszy dzień skazany był na całodzienne zamulanie w rytm niezałatwionych rzeczy ale jakoś dziwnie załatwilem wszystko co miałem zrobić, zdążyłem odpocząć i nawet jakiś nadprogram był.
Ogólnie ostatnie dni to życie typowego rapera ;,0)

!@#$4( tu nalezy wstawić sobie coś ,0) i pogoń za forsą.

heh, przelew dopiero pod koniec miesiąca, doszlo do tego że od matki biore na szlugi. Żeby tego było mało mama dając mi kaszmany mówi:
"nie przepij" dziwne to troche ale może to znak że powinienem trochę przystopowac z niektórymi jazdami i wiesz, wziąść się za szkołę naukę pracę blablabla. Dziś znowu ganianka, musze sieknąć soundtrack do sklepu w wersji horrror ( wersja chill już poleciała do zaakceptowania ,0), pójśc coś tam poinstalować, pójśc gdzieś tam zrobić coś tam. hmmmm tak się zastanawaim kiedy znajdę czas dla siebie tak żeby się solidnie poopierdalać i nie robić nic. No ewentulanie mogę już o.s.t. atecznie gdzieś iść ale tylko po to by poleżeć :-D
Zajaraliśmy sie wczoraj karaoke i chyba kiedyś zrobimy ( jak to sie mówi ,0) turbonajbe i pospiewamy, jestem nawet w stanie sie przebrać za ricky martina albo kogokolwiek. Będzie smiesznie, rozjasnię sobie humor stając się ciotą. Fajnie nie?
tymczasem śmigam bo zaraz wszyscy sie zejdą i w ogóle praca praca. Fajnie się czuć wyluzowanym weekendowcem kiedy wszytkim jeszcze chodzi pingpong odliczający godziny, minuty i sekundy do weekendu. Co?!

"ja to pierdole!"
komentarz (3)
2004.03.25 13:52:32;
krótko :
mój opis gg: pozycz kaszmany
mogłoby być ewentualnie "pożycz gotówce" heheeheh

dostałem maila o zdawkowej treści:
jedziemy nad morze?

zastanawiam sę więc nad tym.

pozatym mam troche pracy szukania i jeszcze zaraz angielski. Przy okazji tematów lingwistycznych: sprzedam kasetę ( nową,0) Rozmówki polsko indonezyjskie
komentarz (2)
2004.03.23 23:13:14;
dzień mocno nasycony leniem i relaksem, wiosna wiosna ach to ty i w ogóle. Piękna poogoda od 6 rano kiedy to słońce tak ładnie świeciło że zastanawiałem się czy iść spać czy może jednak zaryzykować i nie marnowac czasu na sen o tym jak to jestem właścicielem haremu. No cóż zwyciężyło moje lenistwo i jakiś tam zdrowy rozsądek ( a raczej jego pozostałości ,0). Walnąłem w kimono parę minut po siódmej. heh zostawilem siostrze kartkę " nastaw mi koło 12 jakąś miłą dla ucha muzikk non stop" no i powiem Wam że zajebiście sie tak obudzić tym bardziej że to nowy nerd. Zero wkurwienia, morda od ucha do ucha i spoko. Będę musiał coraz częściej praktykowac takie dobudzanie. Napewno lepsze to niż walka z alarmem w telefoniksie albo molestaowanie budzika ( który dzięki Bogu zdechł ,0)
jak się obudzilem to byłem tak rozleniwiony że nawet mi sie śniadania nie chcialo robić ( tak, na tym polega degeneracja ,0) wypilem kawę i wpadl duet "Chodź do miasta". Oczywiście miałem inne plany ale presja była niemożliwa i musiałem ulec. 4 godziny szwędania się, skanowania ulic ( i nie tylko ,0) oraz grania w zośkę. Stare to a głupie.. wiem, wiem - ale każdemu sie nalezy trochę szczęścia! Przy okazji setka rozmów bez sensu na temat co miał artysta na myslu spiewając "wiosna wiosna ach to ty" i w ogóle. Wygłodniały i zmęczony trochę bardzo, zawrocilem się do domu około 5? no nie wiem, a w zasadzie to nieważne.
Doszedłem do wniosku że najwiekszą przyjemnośc sprawia mi szczeniackie szlajanie, obcinka i miejski hustling hahahaahaahah, nie no ale zaznaczyć musze że to dobre raczej dla 17-latków, a nie starego konia jak ja! Przy okazji kupa śmiechego, z różnych dziwaków, wykrętów i prawilniaków, powiem ogólnie jejka, sie porobiło!
heh wszedzie małoaty w begidżinsach, smycze, picze, bulteriery. no i 13-latki z cycami jak siemasz Waluga. Hehe nie to że mam coś przeciwko ale wiecie jak ja miałem 13 lat tosie zapisąłem do harcerstwa i zdobywałem sprawność "szybkie nogi" albo nieoficjalnie "wprawny macacz" więc wiecie życie na ulicy było mi obce. Największą sensacją było to że "Ona się pytala o mnie", a dziś co? 14 latki robią rankingi zasysu lokalnych małoletnich kokot. heh się nasłuchałem tych historii... Jak mówił Ejs: "Znam taką co obskoczy temat za" a ja dodam że za browara. No dziewczyny się cenią. A najbardziej żalosne w tym wszystkim jest to że np jeden typ normalnie podchodzi do sprawy i robi np. 2-tygodniowy "zalot" żeby w końcu postawić na swoim i bez ogródek mówiąc zrobić wsuwkę. kupuje coś tam bajera makaron, zaprosi tu i tam. tymczasem panna jedzie ostro - wystarczy żeby posypac trochę pod nos i hajda.Pewnie już ma ksywę "pomiar długości" no ale jak lubi to przecież nikt nie będzie jej zabraniał. no może starszy brat.
heh! pisałem o relaksie a skończyło się na kolejnym odcinku "zwariował świat który mnie wychował"
tyczsem może się wezmę za coś bo wiesz statystyki w pracy mi spadają,

ps szukam chętnych do pożyczenia pieniedzy b ow niedzielę bym przypodrózował
komentarz (10)
2004.03.23 03:00:25;

oficjalnie zwracam się o skórę do tego nloga
komentarz (3)
2004.03.23 01:25:23;
hah, dziś uslyszałem niezłą historię. ogólnie dotyczyła hajpu ( zapamietaj drogie dziecko to słowo bo inaczej nie zrozumiesz Dizkreta ,0) wokół "Pasji". Ogólnie jakoś sie tym nie podniecam, tymbardziej że albo bym zemdlony opuścił salę kinową, lub po prostu przez połowe filmu oglądał swoją rękę. nieważne, opowiastka ma dotyczyć przecież pasji więc jedziemy. Rozmowa o o filmie i takie tam gdy jedna dziewczyna mówi:
chciałabym zobaczyć ten film bo jestem ciekawa jak się skończy..."
nie ma takich emotów jakimi chciałbym wyrazić swoje odczucia ale hihhhhihi może wystarczy,


Ze świata raperów i około raperów: mój imiennik i prawie nazwistnik ( jedna litera nas poróżnia ,0) wkręcił sie do mtv zaraz po tym jak go wyjebano (?,0) z jedego z większych portali internetowych, heheh małolat troche z niego ale spryt to ma no i jakieś tam skillsy dziennnikarskie, nigdy sie nie jarałem tym co pisze - bo przebijał przez to mocny infantylizm i idealna wizja świata ale jako że czuję z nim więź ( wiesz przez podobieństwo ,0) i zycze mu dobrze. Chciałbym tylko widzieć minę jego rednacza, hahahaha!

Zagadnienie dissów i dissików to wciąż niekończąca sie historia ( tylko kto jest tym psem skrzyzowanym z wężem na którym się latało ???,0) nie wiem może dojdzie do tego że i ja nagram dissa na Ciebie, ty na mnie i podniesiemy poziom rywalizacji i w ogóle będzie hajp. hahaa - szukam raperów którzy zgodzą sie by zrobić małe zamieszanie tak by nawzajem zrobic wokół siebie hałas i takie tam. Myslę że to dobry pomysł na autolans hahahaha!!!

W ogóle mam pomysł ( heh człowieku i to jak zajebisty ,0) na kawałek w konwencji hustlin` strugglin` i w ogóle, musze tyko troche poogarniać osiedlowych historii i wiesz będziemy wtedy działać. Dobra narazie kończę bo muszę wyjść na papierosa ( wiem, wiem musze uważać żeby sie znowu nie podpalić ,0)
językiem rapera który nie wymawia "r" powiem aloha
( a może aroha? kto go tam wie ,0) hehehe



komentarz (1)
2004.03.22 19:51:46;
Serce mnie coś boli...
- nie martw się, wszyscy mężczyźni tak na mnie reagują..



hahaha szalone małoletnie, spoko moje koleżanki jak miały tyle lat nie mialy takiego poczucia humoru. Był jeszcze jeden lepszy text ale niedżentelmeńsko sie zachowam przytaczając go tu. Nieważne usmiałem się setnie. Wracając ze skarbówki ( oczywiście naliczałem ich na pieniadze -w grę wchodziło zastraszanie, molestowanie i przymus fizyczny ,0) poszełem do ukaszenki, a potem zawinąłem sie dodomu. Przy okazji zmokłem jak bym był głównym bohaterem książki "Zerko Żeglaż" no ale nie ważne - nawet mi to ciśnienia nie podniosło, od góry do dołu kapało ze mnie - mokry spodzień i mokra kurtka. Myśłałem że przykapciuję trochę grzecznie przed pracą (tak dziś też pracuję,0) ale własnie rozmawiałem z malkontentem (któremu się chce wstawać o 3 żeby, no nieważne do wyjawiania tej tajemnicy też nie jestem zobligowany.,0) haha dobra słychać już jak leci do mnie gadając pod nosem
pierdolona pogoda, kurwa pierdolona pogoda po chuj ten deszcz pada
no, kto Go zna wie jak lubi sobie ponarzekać w harkorrrrowy sposób. heh wejdzie i się spyta : "długo mam kurwa czekać???"

Dobra pryskam chłopaki i dzieczyny!!!


komentarz (0)
2004.03.22 13:29:53;
wreszcie znalazłem całą sentencję:

bo zycie jest jak legia, czasem przegrywa ale trzeba rzucac kamieniami w policje

tymczsem poranna tojlet i śmigam do skarbówki czy jak im tam, oddać pit za który spłynie na mnie góra hajsu. Z wyimaginowanych nowości wydawniczych : kręcimy teledysk do utworu "gówniana morda" hehe
bez odbioru


komentarz (0)
2004.03.22 00:46:34;
heh nowy dzień nowe pierdoły. nie, nie podpaliłem się cały nawet nie spotkałem strażaka nie przebiegł mi drogi czarny kot nie widziałem zakonnicy, nie porzeszedłem pod drabiną.
Po pracy spotkałem sięz małą, potem do ukasza aka Predegenerat, hehe hehe. Poszliśmy na stadion do M obejrzeć apgrejd knajpy, no i jak na te warunki spoko. nierozumiem tylko jak motywem zakupu zakrótkiego blatu może być to że nie mieścił się w samochodzie ;,0)
hahah ale się śmiałem no cóź jesteśmy przecież narodem wybranym hahahah.
dziś na allegro zakupiłem Time Killers Karolak, Szukalski, Bartkowski i powiem Wam że to kozak wajb i chłopaki czują o co chodzi jesli chodzi o to o co chodzi nam. haahah niezły mi wysszedł sentens, nieważne przysiadam własnie do biteksów bo wiesz ludzie czekają. Tymczasem pozdrawiam czytelników a szczególnie tych co się uśmiechają jak to czytają a najbardziej to jednego co zaczął dopiero w niedzielę :,0)
siema internet? ( to za to tak dissują???,0)




komentarz (2)
2004.03.21 15:28:58;
jak zwykle zapominam o iluś tam rzeczach z kolei, przypominając sobie o nich kiedy juz dodam wpis/notke.
nieważne, na bank zapomnialem o czymś o czym chciał bym napisać, w każdym razie mam parę spostrzeżeń których nie omieszkam wylać tu:,0)
humor zdecydowanie lepiej, dziękuję wszytkim pocieszaczom i takie tam ale jak wiecie życie jest jak Legia, elo.
Dzień? nic znadzwyczajnego, rano się podpaliłem będąc na porannym papierosie. Pajton to skomentował gromkim śmiechem i zaintonował pieśń "Roof is on fire, burn mother fucker"
Nie no spoko, po prostu zabrakło mi benzyzny w zapalniczce a że lubie trendy gadżety,pomyśłałem że nie będę śmigał z grzechotką i napełniłem swoją benzino. Pozalewałem sobie całe ręce, i oczywiście jak odpaliłem papierosa to odpałiłem także ręce. hehe smiesznie to musialo wyglądać, zaspany miś w piżamce na balkonie z płonącymi kikutami hahhah, nieważne jesli ktoś sie martwi, to zyję i nawet nic mi sie nie stało. Dowodem jest to że piszę tu mój drogo pamiętniczku i niech nikt nie mysli że kłamię i że wklepałem tyle textu czymś zgoła innym niż ręce ;P
nieważne, przypomniało mi się coś apropos pożarów i takich tam, wielki respekt dla Sanczeza aka Sępa aka Eldo aka Kotlarixa za nieświadome przydilowanie jazzu ze Skandynawii którym sie jaram bo jest brzydko mówiąc ( nie jednak nie napiszę że jest cipe ,0) kinkong!!!
Dlaczego jazz o d Kotlarixa mi sie kojarzył z pożarem? - no bo Sanczez jest strażakiem i na dodatek ma na imię Wojtek, a każdy prawilny dzieciak zna historię "jak Wojtek został strażakiem " W kazdym razie dziękuję i propsy i szacun i w ogóle. ( pozatym jedyną rzecza jaką kotlarix słucha to szatan szatan BURZUUM czy jakoś tak - śmierć która jedzie na gitarach itepe ,0)

Jak już zdążyłem sie ugasić to pogadałem troche z małą via internet pożegegnałem Pajtona, zdisowałem jego ulubiony zespół Brathanki i jestem w pracy.
jak mi sie znudzi wyścig szczurów to zajrzę tu by uskuteczniać brylokapcing

łeeeeeeeeeeerdaaaaaap


komentarz (0)
2004.03.20 19:52:04;
humor nie najlepiej dopisuje Radosławowi albowiem ma absencję optymizmu.
nie no dzień wczorajszy jak i dzisiejszy całkiem tragicznie ale nie będe się przecież rozpisywał o tym że mi Chomik zdechł.

no nieważne, w tej chwili jestem ( napewno nie zgadniecie ,0) w pracy i zostanę jeszcze troche - napewno ładnych parę godzin. Zmieszany i zawstydzony a nawet zażenowany kupą jaką ktoś tam postawił w hiphoposkim internecie. Ogólnie kupa śmiechu ale wiesz, bardzo to niezdrowe. Zadzwonił szalone kapcie i kazał zdementować, no i w ogóle chłopaku co się działo hoooo hooooo hooooo. Żona kapci już słyszała rapsy i mówi że spoko i że nawet spoko i w ogóle spoko. Tak więc bądźmy dobrej mysli i pracujmy nad śjetem i kikdatsit
Ogólnie nie mam humoru i nie pytajcie dlaczego ( ten chomik to młodzieżowy żart był ,0)więc tym optymistycznym akcentem kończę ten wpis

komentarz (1)
2004.03.20 01:15:17;
NIE MA WPISU,
KURWA ;-
komentarz (1)
2004.03.19 00:27:58;
brylo kapcing keep-on!
heh spoko, jaram siętym nowo tworem, chiałem dziś zaznaczyć ze do internetu zajrzałem własnie teraz i nie chce być posądzany o keep on owerhajping truskul biboj stance ONLAJN.
nie ważne. dzis znowu 12 godzinny maroton w pracy, co śmieszniejsze, wciągnąłem tyle kawy ze mi sie ręce trzęsły jak chłopatosiom z operacji nos, po wciągnieciu krechi jak stąd do tamtąąąąąąąąąąd. Oczywiście nie omieszkałem sie pogubić troche w pracy, dostać lajtowego opierdolu, i pokurwiać sie trochę. ale przecież to praca więc wszytko może się zdarzyć.
niektórzy w pracy zagladają tam gdzie nie trzeba lub grzebią innym w dupie ( vide proktolodzy ,0)
Więc ciesz się że nie skończyłeś (aś,0) medycyny hahah
coś misie internat pierdoli więc mogętu nie zaglądać, i w ogóle mogę nic nie pisaćale myślę o Tobie kochany pamiętniczku. Jutro praca sobota praca ( bejbe wyjeżdża ,0)niedziela praca, i nawet weekendu w poniedziałek nie mam bo ide do pracy. Wiecie normalni ludzie weekend mają w środę i czwartek ( tożeby rozładować ścisk w kurortach i korki na drogach do uzdrowisk ,0) no nic, zamulam sie sage francis`em, ale chyba nie wytrwam długo i przypierdole z grubej rury tłustym fankiem strejt from strits of rijodeżanejro.
Puta pronto muczias gracjas
komentarz (0)
2004.03.18 06:58:40;
staję się powoli przykładnym człowieniem czlowieniu,
wczoraj w pracy od 6 do 18 potem do domu, szama, film+browar i sie przewróciłem do wyra. Grubo przed 23. W między czasie pogadałem z jednym fejmowcem, uskarżał sie na brak a raczej agonię jego zajawki, coż? - każdemu sie kiedyś kończy, nawet mi hahahah (planowany koniec kariery przewiduję n a wrzesień 2020 ,0). nie no nasuwa to jedynie małą refleksję, że ten bizz to trzeba pierdolić, nawet jak się osiągnęło coś na drodze że tak powiem oficjalnej. to co że akurat jest to najbardziej dynamicznie rozwijający się trend, to co że wzrasta popularność, jak i tak 99% to kupa. Pierdole to - i tak sie dawno wypisałem z tego hipohopu. nie to że nie działam ( nie martwcie sie fanki ,0) ale jakoś nie czuję się do tego by reprezentować. no nieważne :,0)
dziś dotrze domnie wersja beta beta moich wypocin więc jestem ciekaw i w ogóle wiesz chopaku, nie słyszałem swoich rapsów już dość dlugo więc mam nadziejęże te będą so fresh.
Dzisiejszy dzień jest taki sam jak wczorajszy czyli do dupy, na 15 na angielski ( musze poodrabiać te obsrane prace domowe ,0) 16:30 koniec i znowu do pracy, na wieczór sie umówiłem z bejbe ale nie wiem czy będę miał na cokolwiek siłę, hola, hola! nie mam w planach akcji pszczelarskich ale zwykłe miłe spędzenie czasu. A tak w ogóle to pogoda sprzyja wszytkiemu więc musze sie ustawić z moim człowiekiem szalone klapki i uskutecznić to co już sobie zaplanowaliśmy, pamiętam jakiś czas temu ;,0)
Ps.
Spada mi oglądalność tego programu więc jesli nie będziecie zaglądać będe musiał wklejać rozebrane zdjęcia moich grupiz ( pajton nie martw sie Twojego nie dam, a wogóle to się odezwij ,0)
komentarz (5)
2004.03.17 16:20:46;
pip!
siedze w pracy
pip!
siedze do 18
pip!
kurwa mać
pip!

miąłem napisać o aspekcie kobiecości analizując zachowania dziweczyn z securitasu czy jak im tam. Ale nie chce mi się.
komentarz (0)
2004.03.17 10:23:45;
z cyklu: nie chce mi się pracować więc piszę


7:15

nie wiem co jest ale jakiś nieprzytomny jestem. Co smieszniejsze a raczej "co bardziej wkurwia" to to że miałem 2 dni wolnego i nic nie zrobiłem. Jakieś tam pierdoły w zasadzie mało ważne. To pewnie przez to sie podświadommie wkurwiam i nie mam albo humoru albo ochoty na nic. heheh wiem już więc dlaczego jakiś tydzień obudzilem sie z przegryzioną wargą, poziom mojego podśwaidomego wkurwienia osiągnął poziom na którym podświadomie ( bo przecież we snie ,0) dokonuje wewnętrzego samookaleczenia. hahah teoria.
Pełen zapału wstałem do pracy, pełen chęci by wspierać korporację ale jak już tu siedze to pierdolę, nie chce mi sie. jestem kurwa jakiś wymięty jak mówi pewien ( a raczej wiele ,0) logów. Bez pieniędzy, bez ochoty na cokolwiek, i w ogóle zamulka chłopaku. Manu gonią mnie żeby pogonić tego i tego, ja sie ( o dziwo!,0) wziąłem juz do roboty ale z moim dzisiejszm entuzjazmem to bede miał problemy ze zmotywowaniem sie żeby pójść do domu nie mówiąc o tym żeby robić cokolwiek co będzie pradstawiało jakąkolwiek wartość. Jak sobie pomyślę że muszę zrobić to, to i to, odrobić wszystkie śmieszne prace z angielskiego i jeszcze nie wkurwiać się po drodze, to ręce mi opadają i zostaję bohaterem tragicznym, mimo i ż chcę walczyć nie mam wyjścia -ręce opadły na podłogę i podniósł bym je ale przecież muszę je czymś podnieść. Tragizm dzisiejszego pokolenia ;,0)
W radiu leci Pani Edyta Bartosiewicz i wprawia mnie w jeszcze lepszy nastrój - hahah pewnie napierdala podprogowo hahahha, to wszytko ich wina, wszelkich masonów rowerzystów i innych wykolejeńców ( z E. Bartosiewicz na czele ,0)
dobra, może się wezmę do pracy bo wiesz inwigilacja pełna,

8:47

spoko, wir pracy pochłania wszytkich, hehenien mnie. Wszyscy sie krzątają a ja udaje . Przepiękne dokształcanie w sztuce pozororacji. nie będę zdradzał szczegółów, bo być moze zostanę rozszyfrowany i nietety będę musial pracowac ciężej mocniej intensywniej i z nadwyżką wydajnośći. Wydajności w której to rankingach osiągam pierwsze miejsce ( od końca ,0). chyba pójde na papierosa bo pogoda ładna, no i przydałoby się odprężyć.

2000 wizyta elo

10:54


siedzimy we dwóch i jesli siedzimy we dwóch to pielęgnujemy męski szowinizm, dla niewtajemniczonych:

dojście do wniosku że ulubioną rzeczą mężczyzny jest robienie mu loda jest małym pikuśiem który nie potrafi szczekac przy innych bardziej smiałych teoriach. Wybaczcie panie i Wy dżentelmeni ale nie bedę ukrywał prawdy ( nie to żebym sie z tym zgadzał ,0) ale gdy szefowa na spotkaniu, nic innego nie determinuje naszych rozmów jak przykładny męski szowinisty styl bycia. Odżegnuje się od tego i zapieram jak mogę ale prawda wygląda nieslodko: muszę tego sluchać. zaraz się odezwę ale jak na razie praca wre,




komentarz (1)
2004.03.16 20:47:53;
nie wiem jak to sie dzieje ale czasem pamiętnik jest popsuty i nie można sie uzewnętrznić, jak to miało miejsce wczoraj w nocy. nie wiem od czego to zależy, i chyba nie chcę wiedzieć tak więc czas na uzewnętrznianie przyszedł teraz.
Wczoraj byłem na nagrywce , nagralem 2 numery z których jestem i nie jestem zadowolony; jeden jest spoko drugi jest natomiast nie spoko, ale zgodnie z zasadą "to się wytnie" jestem przy nadziei. NAstępnie do Bejbe, u niej posiedziałem przez chwilkę pogadałem z teściową i takie tam, po czym sie ewakuowałem późną porą do miasta. Nie to że jestem jakiś rozrywkowy ale musiałem pójśc po papierosy, spotkałem się z U i poszliśy na piwo korzystając z uroków wiosny, Dobra nie będe przecież cały czas pisał "blablabla robiłem to i tamto". Wracając do domu około 1 z groszami policja nie omieszkała mnie zwiskać na własnym osiedlu. O dziwo miałem jakieś dokumenty, spisali przeszukali, sprawdzili w statystykach czy nie figuruję i oczywiście zdążyli podnieść ciśnienie. Normalnie to bym sie zapisał do HWDP klubu ale niestety jakoś ni preferuję zapinannia starych okrągłych skurwysynów z wąsami. Traf chciał a raczej to był pech że trafiłem na mojego ulubieńca najgorszego skurwysyna w mieście, sama aparycja zniechęca do gadania z tym człowiekiem nie mówiąc o tym że trzeba było wejść z nim w interakcję. nie mogę! jebany okrągły włochaty skurwysyn z tłustymi łapskami, wiejskim wąsem i chamskim akcentem. Pierdolony aspirant Moreń. Kiedys go malkontent gasił sposobem na "kulturkę" to się biedak zgubił w samym sobie i nie wiedział co zrobić. Przepraszam, dziękuję , nie wiedzieliśmy ,Panie Władzo Pan nam wybaczy i takie tam. nie zapomnę jego głupiej miny. E, E, E, tyle biedak zdążył wykrztusić i chyba ogólnie tylko na tyle było go stać.
Druga sprawa to doszły nas słuchy iż planowana jest napaść na ( nieczynną jak na razie,0) imprezownię. Ktoś puścił cynk że to centrum ćpania i nieprzykładnych zachowań. Najśmieszniejsze jest to że jak ktoś sie złośliwie przypierdoli to jeszcze nas pousadza po kolei za: niepłacenie podatków, organizowanie nielegalnych imprez, i jeszcze moze coś znajdą. Fajnie jest funkcjonować , robić cokolwiek z myślą o tym ze ktoś i tak Ci to rozpierdoli. Piękny kraj, odechciewa mi sie tu siedzieć. Wolałbym chyba Mozambik, tam zasady są przynjamniej jasne- "jak nie Ty ich to Oni Ciebie" Wiadomo jest przynajamniej czego można sie spodziweać. A tu siedzisz i czekasz : albo sie przypierdolą albo nie, jak sie przypierdolą to albo Cie usadzą albo nie, jak cie usadzą to nie wiesz za co, bo i tak mieli taki zamiar, niepłaciłeś podatów - pójdziesz siedzieć za posiadanie lub sprzedaż. Suma sumarum - i tak masz przejebane. niechce mi sie pisać bo się tylko wkurwiam. Obiecuję następnym razem napisać coś o moim ojcu, bo niektórzy prosili ;,0)
Tymczasem Nerd i Provider, kozak teledysk i w ogóle numer do złapania nastroju.
komentarz (0)
2004.03.14 22:48:11;
dziś kolejna część z cyklu zwariował świat który mnie wychował

wpadłem do domu po spacerach, no i niechcący zobaczyłem tv. A w Tv siedzi sobie lepper i Wiśniewski. Mówie ( myślę znaczy sie ,0) kurwa niemożliwe, ale matka utwierdzila mnie w tym, Wiśnia i Leppiej razem w tv.jakąs debatę mieli czy coś ale było to tak żałosne że szkoda o tym pisać. przełączylem. idąc do góry ( programami ,0) trafilem na reklamówkę militaria.pl. może ktoś kojarzy? chodzi mi o wersję "wyspy kanaryjskie" chopaku i ty dziwczynko dawno sie tak nie ubrechtałem. Pomijam fakt że reklama kręcona w dupie, montaż z dupy jakieś nałożenia obrazów i w ogóle. najlepsi są jednak bohaterowie, jakieś 3 zdziry i pan który wyglląda jak porucznik borewicz Reaktywacja. ale sie śmiałem nie mogę to bedzie "bak tu de kozak wajb aka rogal od ucha do ucha" polecam, zaraz obok mango Gdynia i pornosów na top canale. tymczsem kończę pozdrawiam Bejbe, co siedzi dziś w internecie, i w ogóle praca praca. odezwe sie później,
numer na wieczór ( tylko trzeba mocno tupać ,0) pitch black i foxy brown,
no, tak hihop powninen wyglądać
komentarz (4)
2004.03.14 16:32:19;
wstałem, obiad zamiast śniadania iporanne ćiśnienie na czekolade. Nie wime może to jakas choroba ale kiedy bym nie wstawał to mam nieodpartą chęć oszamania czegokolwiek słodkiego. Podobno to świadczyo niedoborze czegoś albo o chorobie. jakiej? nie wiem.
Zaraz cośtam szałer pałer i ruszam w miasto, tymbardziej chętnie że wszelkie oznaki wiosny sie ujawniają. Wszystkie psie gówna zmagazynowane pod blokiem przez reprezentnów wooof ryders jeszcze sie nie roztopiły ale jest +10 nie wieje i w ogóle jakos tak spokojniej. Przyjemnośc mi sprawia chodzenie po chodniku nie upierdolonyym w przetworach piachu i wody, tudzież zasypanym po kolana w błocie pośniegowym. Naprawde dziwnie to może zabrzmieć ale jaram sie czystym chodnikiem. cały poranek poznawałem tajniki htmla i meta tagów, bo jeśli ja sie za to nie wezmę, to strona nie będzie sie odświeżać prawidłowo. No coż można przekonwertować powiedzenie ( w wersji dla bitmejkerów zrenderować,0) przysłowie "jak sobie nie ukradniesz to nie będziesz miał do jak sobie sam nie zrobisz to sie nie doczekasz
Tymczasem kończę bo wanna krzyczy wejdź we mnie
elo, aha żebbym nie zapomniał własnie przed chwilą pod blokiem miałem jakąś akcję policyjną, wiecie: psy szczekanie, wczuci w swe zadanie. ;,0)
W bloku vis a vis naliczyłem 100 lornetkowców, społeczniaków
komentarz (3)
2004.03.14 02:55:30;
siedze w tej pracy i sie klasycznie zamulam, w głośnikach Dwele najbardziej noesoulowy zamulacz, co nie znaczy że nie kozak, stawiam go wyżej, dużo dużo wyżej niż wszystkie inne zawodzące miauczki. zastanawiam sie nawet czy nie jest lepszy od Badu i D`Angelo. jest jest. no ale nie o tym miało być. A więc do rzeczy:
Na papierosa muszę wychodzić przed zaklad, więc jeśli chce mi się palić to dymam dobry kilometr, tak więc dziś oszamałem spagetti i wybralem sie na papierosa. Godzina 1 w nocy patrzę idzie jakiś typ. Okazało się że to MCM człowiek skrytka, (były,0)dobry ziombel. teraz sie ukrywa przed wszytkimi w mieście bo albo wisi komuś pieniądze, albo chcą go naliczyć na chleby albo cokolwiek, co suma sumarum nie pozwala mu sie oficjalnie pokazywać. Wracał od panny ze Stolycy ( hahah Wawer,0) i coś tam gadaliśy o wspólnych znajomych i innych pierdołach. Dodać musze gość zajebiście przytył, nabwił się regularnego zarostu i w ogóle. Pośmiałem się z nim, pogadalimy i poszedł do domu. To nie koniec bo teraz przejdziemy do meritum. uraczył mnie plotką a raczej zdementował plotkę i wyyłożyl pewną historię. Oczywiście Wam nie opowiem o co chodzi, bo i lokalni zznajomi tez tu zaglądają, więc nie będę sie uzewnętrzniał ewentualnie rozsiewał wiatr.
Wniosek: Jesli myślisz że scenariusze z seriali wenezuelskich to jazda gościa który opierdolił grzyby to się mylisz. Te historie zdarzają się naprawdę, co więcej kojarzysz ludzi którzy w nich występują, otwierasz jape ze zdziwienia że takie rzeczy sie dzieją obok. to aspekt że tak powiem o charakterze ciekawostki. teraz motyw moralizatorski:
Nigdy nie wiadomo czy jeden z najlepszych kumpli nie podłoży Ci takiej świni że zaciąży to na całym Twoim życiu. I na koniec przysłowie
( to tak apropos McM nie mnie ;,0)
Kot który sie trzyma jednej dziury, szybko zdechnie z głodu
komentarz (4)
2004.03.13 22:57:36;
no dzień minął a raczej jego oficjalna strona, nie będę się juz wkurwiał na te smieszne polskie hiphopy bo szkoda sobie psuć krew. Ważne że jest temat do pośmiechujek,plotek, disssowania i stawiania ciepłego klocka na plhh.
teraz oczywiście w pracy jestem bo gdzież indziej można p-rzeżywać saturday work fever? no chcyba że ktoś ma lepszy pomysl tomoże skorzystam z propozycji ;,0). Wychodząc z domu coś tam mnie wzieło na dzienny rachuunek sumienia i doszedłem do wniosku że w zasadzie cały dzień sie kisiłem. Chopaku bedziesz noisl bryle i kapcie jak tak dalej pojdzie, od rana nie wystawilem nosa na świeże powietrze ( nie licząc balkonu,0) no i w ogóle w piżamce do godziny 17, śniadanie o 18 i w ogóle czowieku wielkie opóźnienie.
Ale co najważniejsze to Pajton poprosił mnie o chodzenie ;,0) hahah ale typ. Oczywiście odmówiłem i dobrze że o twardy chłopak bo by chyba sobie życie odebrał jak by nie był taki silny. nie no seryjnie to pogadalem z nim chwile, jakieś tam bity podrzucilem on sie ucieszył, opowiedział parę anegdotek towarzyskich i poszedł w pizdu. Niewdzięcznik, nie wie co to "samotność w sieci"
dobra jak na razie kończę bo "zamulam", aha i nowe słowo internetowych truskulowcow to LEAK

(wiem że każdy by wolał lick ;,0),0)
komentarz (0)
2004.03.13 17:14:08;
magazyn hip-hop.pl to kupa, tak rzadka i zimna że nawet nie chce misie o tym pisać, wpis umieszczony ku przestrodze
komentarz (1)
2004.03.13 00:23:05;
Heh, w wyborczej napisali że reprezentujemy całą armię młodych zespołów, które wciąż epatują ideologią spod podwórkowego trzepaka.

Ogólnie zlew, bo jakieś pierdoły piszą tam w gazetach, zabrakło jeszcze Pęczaka ze swoimi socjologicznymi jazdami apropos kultury ulicy i takich tam. Pierdolenie. Obrazu dopełnia " jeeeeeeeeeeeedeeen sieeeeeeeeeeeedeeeeem w baaaaarze hahah to się chłopaki wylansują. W pracy się ze mne śmieją że jestem hejterem ale co może wiedzieć o prawdziwym truskulu ;,0) jadący mi gość który sie jara Budką Suflera Beatą Kozidrak. Ogólnie to śmieszna sytauacja bo naprawde wartościowe rzeczy wrzucane są w jeden worek z gównami. Panowie stoicie pod jednym trzepakiem, hahahhahhah. Już widzę np Dinala, Smarkiego i tych na których jest hype w jednym rzędzie z klonami zip składu i paktofoniki. Wszyscy ręce w górę i krzyczą elo. Nie to że bije odemnie hejterstwem ale chujowo sie czuję gdy mi ktoś mówi że 18 L hiphoposki zespoł jest naprawde zajebisty i mam całą ich plyte elo...
Chujowo sie czuć że utożsamiani jesteśmy z tym gównem. i nie chodzi już tu o trend jechania po UMC ( to taaakie popularne-dla nieprzytomnych ,0) ale o jakiejkolwiek wartości. Nie chodzi o zajebanie pętli ( bo jest dosyć śmieszny argument,0) nie chodzi o nawet śpiewane refreny. Po prostu jest to obiektywne słabe. Śmieszna akcja wyszłby gdyby niestety wydarzenia potoczyly sie inaczej i odpuszczono sobie kurwy na umc meza owalego i Oborniki. Polowa najgłośniej szczekających psów by sobie nucila pod nosem to rararara. Heh, ciekawe co mówią hejterzy jak im Doniu macha z teledysku Zipery czy tam Pona. hehhehe pomachajcie Doniemu, oborniki respect i szacun elo, zróbcie tak haahahahaha. no nieważne, lepsi od ulicznych wrógów umc są truskulowi, nie mówię tu o Mesie ( bo akurat ten ma prawo dissowac wszystko w tym kraju ,0) ale o tych soł fresz soł klin grupach które mówią mezo kurwa w troche bardziej błysktliwy sposób, no i oczywiście podkreślając diskopolowy charakter, hahaha texty i bity 95% polskich hh nie ustępują chujnią, "chujni" jaką wg nich robi umc. oj sie rozpisałem
elo, Doniu kurwa jebać policje

;,0)
komentarz (4)
2004.03.12 22:54:15;
heh, pownienem kląc w niebogłosy ale może bym był wtedy podejrzany o monotematyczne wpisy. Po ci sie wkurwiac na rzeczy na które sie nie ma wpływu, vide ludzka głupota, brak czasu i inne mniej mało niepoważne sprawy. Żolnierze ulicy mówią Elo i hastlingują dalej. Taka kolej rzeczy, wkurwiamy sie po to bby potem zaznać spokoju czyli odczuć róznicę, docenić relax ziaaaam. To notka rehabilitacyjna przez którą schodzi mi napięcie, mówię Elo i śmigam po rewirach, a raczej po działach produkcyjnych. ( zaznaczyć muszę że z racjibraku ciekawych perspektyw musialem pójśc na noc do pracy ,0) Z uśmiechem służę pomocą i 200% normy za którą nie dostanę dodatku za socjalistyczny etos.

Myślę że rehabilitacyjny charakter notki pozwolil mi wyprowadzić się spokojnie ze stanu roztrzęsionych rąk, powtarzania kurwa w kółko i innych objawów przypominających nerwicę.
Jutrzejszy dzień ( żeby nie zanudzac i nie pisać o dzisiejszym,0) zamierzam przespać, będę oglądał filmy w TV i pierdolił wszystko w beret, wiosna idzie więc mogę sobie pozwolić. Może zrobię coś szalonego i wezmę sie za pracę licencjacką, może pójdę utpić marzannę ( ew. sąsiadkę z klatki ,0) może nic nie zrobię. Moż ejuż nie będę nudzil i może skończę. Apropos morze- może pojadę sobie nad morze w najbliższym czasie na chwilę, bo dawno nie widziałem i nie "uskuteczniałem kultury Gramatika"

komentarz (0)
2004.03.12 14:05:56;
nikogo w domu ( o sistah przyszła,0) rap napierdala w głośniki . polecam typa cosię zwie Prozack Turner. slońce świeci (podobno jest zimno mimo to,0) i ogólnie elo. Czekam na mojego sąsiada ma bas przynieśc który to bas poleci na występy gościnne w Hu i w ogóle zamieszanie. Ale wązne że progres. Pajton narzeka coś tam, dziś miałem sesję na dżi dżi pt.
"Dlaczego życie jest takie trudne" ale ogólnie to spoko, niech tam sie roszadują i biorą do roboty. Wczoraj na blogu znalazłem link do kawałka Marysi Sadowskiej i powiem że jestem baaardzo miło zachwycony. Nie jest to może głębią przemyśleń jaka następuje podczas gapienienia się w szybę jadąc pociągiem ale do potrzęsienia dupą w sam razz.
Ogólnie całe to przedsięwzięcie jakim jest blog to trochę dziwna opcja, i tu się zbiegaja 2 sprawy, Po pierwsze miałem napisać o tym w ogóle jak to jest prowadzić nloga ale zapomniałem oczym miałem pisać konkretnie , druga sprawa wiąże się z pierwszą bo zawsze chiłem napisac że mi po drodze umyka za dużo rzeczy i zawse zapominam o nich napisac . Wynik?
-sami widzicie. Mam jeszcze parę ciekawych historii do opisania ale po prostu zapominam i tak to wygląda. Że wpadam piszę a potem sobie przypominam że miało być o czymś zgoła zupełnie innym. Spoko jakoś leci to powoli. jak mi sie przypmni to może napiszę. tymczasem ide szamnąć coścokolwiek a potem włajaż włajaż
bejbi ju gat soul

ps. Kayne West przereklamowany, znaczy sie kozak ale jak to się mówi w kręgach "przehajpowany"
komentarz (1)
2004.03.11 19:51:37;
praca. no.
ogólnie luźniej niź zwykle, nawet jakieś rapsy mi lecą w pracy. Spoko mogłoby tak być do końca tygodnia chopaku to byś sie pewnie cieszył nie? ha!
zapomniałem sie pochwalić że lansuję się z nowym tiszertem, tak ż emi logo widac no ale już sie upierdolił i wiesz chłopaku ( i Ty dziewczynko ,0) że bielizne trzeba zmieniać.
Pozatym cięzka praca znaczy sie w domu się mitam, a burdel to mam taki że siemasz Wojtek i siemasz Piotrek i sie masz wujek Hieronim. Mam tzw wieżę, a wygląda to mniej więcej tak:
na dole skrzynka po winie z głupotami do których zaglądam raz na rok
potem kejs na wunyle ale bez winyli, leżą tam kable, kawałek bagażnika, dzwonek i kawąłek światła od bryki której zdjęcie gdzieś tu na blogu jest. pozdto leży tam jeszcze komplet pieczątek w ksztłcie żółwia i masa kurzu.
na kejsie na winyle w którym nie ma winyli leży następny kejs na winyle w którym także nie ma winyli, a leżą puszka po cukierkach w której to leżą djęcia stolca Lucyferjana, prezezerwatywy i zaświadczenie w WKU, Oprócz tego leża tam jeszcze inne pierdoly przydatne przynajmnije raz na miesiąc. Na kejsie numer 2 stoi gramofon artur który jest nowiutki ale przyżył w swoim dośc długim żywocie tyle przygód ile moj ojciec na obozach zuchowych, gramofon czeka na udrożnienie jednak słaby ze mnie wielki elektronik aka Henryk Bista. Ledwo sie Arturek trzyma bo kejs jest mały a artur duży,
mamy już więc wieże tak mniej więcej 1,5 metra ale to nie koniec, na arturze stoi sobie mixer do którego jest podłączany kolega artura tekniksesel120, heh nie myślcie sobie że to orginał bo to jakieś niemieckie gówno znaczy szajse. Wszystko jest przykryte kupą ubrań z całego tygodnia których nie zdązyłem pochować więc mamu taką kupkę okoł0 metra sześćdziesiąt , mama mówi elo hahahahah.
kto to posprząta?
hjuston do wieży, wypierdalać
komentarz (3)
2004.03.11 10:47:01;
przeczytane:
ksiądz przychodzi po kolędzie do mieszkania i widzi na stole dwie koperty zamiast jednej. - Dlaczego aż dwie? - pyta. - Bo w jednej jest 500 złotych, a w drugiej zonk - odpowiada gospodarz. - To chyba muszę losować? Mam inne wyjście? - zastanawia się ksiądz.
- Oczywiście - uśmiecha się gospodarz, pokazując drzwi.
- Jest jeszcze bramka numer jeden.

hahahhahah
komentarz (4)
2004.03.11 00:31:21;
no jestem :,0)
dzień minął pod hasłem żyjemy by się spieszyć
rano pobudka, do pracy 9 oczywiście nie omieszkalem się spóźnić ,0) w pracy tyranie, i tak do 23. Dobrze że przynajmniej z tego jakieś kashmany będą. Mam nadziję ze za marzec to zaszaleję heheh. nie no jakiś ciuch albo wzucie można by było chapnąc, nie? no nie wiem zobaczymy i takie tam. ;,0)
Sieć w domu chodzi tragicznie, soul w ogóle zdechł strony sie nie otwierają ale w zasadzie chyba to nie jest to o czym chcelibyście tu czytać nie? heheh nie będe też pisał jak wygląda moje zycie sexualne ( jeśli ktoś w komentarzach użyje słowa ręka albo do buzi ma wpierdol ,0) pisze otym co jest warte jakiegoś odnotowania ( przynajmniej starm się,0).
Niesety dziś czas w pracy musiłem dzielić z kretynką no i powiem Wam że chyba lepiej jest nie wiem co kurwa robić, byle nie pracować z kretynami. Dobrze że nie musiałem spędzać z nią całego czasu bo chyba bym umarł. Wczoraj do Bujan Bojs poleciała paczka ale najśmiesznijsze jest to że w w adresie wpisałem Bujan Bojs heeh a to podobno nie dobrze Radek oj niedobrze.
Mój człowiek za wielką wodą ( mój człowiek numer jeden ,0) cośtam sie nie odzywa , pewnie dlatego że tak mocno studiuje ale niech pisze ćwiczy i takie tam, bo mu nie podaruje i takie tam > mój człowiek numer 2 za wielką wodą znany także jako Sycylijski szacunek dzwonił do mnie wczoraj czym mnie bardzo ucieszył i w ogóletakie tam dla niego. Trzymaj się chłopie i rozmnażaj polską krew. Irlanczycy tak samo doświadczeni jak i my więc masz moje błogosławieństwo. Dobry z niego chłop, lubi się najebać i niech rucha sąsiadki. Wiem chłopie że za tą wodą to trudno o ładne ale wiesz ojczyzna wzywa.

Dzisusłyszałem nowy numer Mesa i Numera i spoko ujdzie znaczy się mogli lepiej, no ale nie bądźmy wymagający skoro nie nagramy lepszego ;P.
dobra kończę pozdrawiam ciocię Hanię z Siedlec i Wujka Adama z Ząbkowic Śląskich. takietam dla Was też drodzy czytelnicy
komentarz (8)
2004.03.10 23:50:01;
był wczesniej wpis ale sie jakoś nie dodał, traktował o tym dlaczego Polacy piją i takie tam ( takietam to nowe pozdrowienia raperów,0) wpis musi być z dzisiejszym dniem a jutro będzie nowy
komentarz (0)
2004.03.09 06:59:10;
hehe tak sobie myślę że jak tak dalej będę sie prowadził to nie skończe dobrze. Oczywiście wczoraj po 2 dopiero poszedłem spać w zasadzie nic nie jedząc cały dzień, dziś pobudka o 5 oczywiście nie chciąło mi się robić śniadania więc wciągnąłem pomarańczę, kawę i jakąś czekoladę. Całkiem jak dziewcze dbające o talię. Czekac tylko jak znowu krew nosem będzie się ulewać, Wczoraj wieczorme na gg złpałem się z U hahah chłopak jest na etapie ( witamy w klubie ,0) że pije już sam, doszliśmy do wniosku że będzie trzeba założyć jakieś stowarzyszenie żeby pić przez gg, super interaktywnie.
Z własnych przemyśleń ( no przecież nie cudzych ,0)
idioci mają łatwiej:

- są bardziej bezpośredni ( łatwiej i bez skrępowania jest im prosić o wszystko,0)
- nie czają złożonych problemów, jesli więc nie rozumie się problemu to tak jakby go nie było.
- nie wkurwiają się, biorąc wszystko za wynik ( niezrozumiałych dla idioty,0) działań Boga , losu
- nie wczuwają się zbytnio, a przecież wiadomo że kto się wczuwa to przegrywa ;,0)

jak sobie przypomnę więcej argumentów to jeszcze przytoczę, aha no i musze zaznaczyć że mówiąc o idiotach nie mam na myśli wszelakiej maści frików czy zwykłych wykrętów a najzwyklejszych prostaków.
Takiemu łatwiej, więc może przejść na drugą stronę?

hasło na dziś
"Życie jest jak Legia (...,0) czasem trzeba napierdalać kamieniami w policję"


aha, twarz estee lauder ni chuja nie potrafi się ruszać, twarz też nie za rewelacyjna, a juz podniecanie się luc`iem bessonem jako reżyserem reklamówki to kurwaskandal. jakby to powiedził Wujek Ćwiarteczka "do dupy!" tralalalal gaćju andermajskin - chuja sie znacie za tą granicą
komentarz (4)
2004.03.08 21:09:53;
kuerrrrrwa , to tytuł wczorajszego wieczoru i dzisiejszego dnia, miałem czilowac i relaksować się tarzając się w błocie pośniegowym a wyszła kupa, 4 godziny patrzenia się na ludzi jak coś robią mi w komputerze. Już nie oto chodzi że sobie coś tam robili, że chcieli skorzystac tylko czemu sie o tym dowiaduję w czasie teraźniejszym? kueerrrrrwa! Bejbe to samo, zamiast kotłować się wczoraj cały wieczór ze mną wysyłala jakieś papiery. blah! Dziś rano to samo, całe przedpołudnie zmarnowane tylko po to by wydrukować 4 strony które oczywiście w rezultacie wydrukowała u mnie w domu, A tak się poświęciłem wstając o 8 rano. Kurwa. Oczywiście wczoraj musiałem tez pójść po apdejt ale nie był gotowy więc trzeba było go zrobić co w rezultacie przyniosło więcej złego. Nie nie to że trzeba było go robić tylko tego że wszystko za 5 12. Apdejt jest ale do dupy , gdzieś style poginęły nie mówiąc o linkach. oczywiście poprawię dopiero jak wrócę do domu, czyli po 22, extra; 2 godziny przed końcem 8 marca będzie porządny apdejt na 8 marca. chuj z tym - i tak nienawidze tego święta. Nikomu nic mnie kupiłem nikomu nic nie kupię i w ogóle pierdole, aka kolmi nerwów kłębek. Nie odzywam się do znajomych bo sobie zrobiłem aliena aka nie mam czasu, ochoty, i nie mam rapsów ( mam ale takie z których nie jestem zadowolony ,0)
pip
jutro też jest dzień
komentarz (4)
2004.03.07 17:27:02;
haha mój ojciec powinien prowadzić loga, 1000 odwiedzin dziennie bym gawarantował ręcząc własnym przyrodzeniem, blog powinien sie nzywać Włodzimierza przypadki życiowe oraz inne ciekawe historyje nie no to byłoby zajebiste, Włodek i jego blog. Dzięki nowej świeckiej Tradycji do weekondowych obiadów zasiadamy całą rodziną, z odgórnym zarządzeniem Włodzimierza że musi być wino. tak więc testuję wszytkie wina które są klasę lub 2 wyżej niż napoje winepodobne. Będę miał więc rozeznanie we wszytkich gatunkach poniżej I i II klasyy win. Te z najniższej półki to zdążyłem poznać poznając życie wieku 19 lat hah. no ale nie o tym miało być tylko o Włodku. Oprócz szalonych pomysłów z podkładaniem wieprzowiny w Izraelskich tramwajach Włodek dziś raczył nas teorią dotycżacą rozpoznania rasy. Jeśli słuchasz RMF fm to jeseś aryjczykim, jeśli słuchasz Zetki to jesteś Żydem. hahh nie no tylu rzeczy ile On sie nasłucha w pociągach to ja nie mogę togo ogarnąć. Sam jeżdziłem przez 2 lata i wiem z czym to się je. Normalnie nagrywałbym to i zarzucał tu ku uciesze słuchacy i czytelników. Tato zakładaj nloga. Bedziesz celebrowany!
komentarz (5)
2004.03.07 15:10:41;
włansie sie obudziłem, wczoraj cały wieczór uskuteczniałem na parapetówie u znajomych. Smiesznie cała i impreza to niby ludzie w moim wieku ale kurwa połowa to albo dzieci albo brzuchy albo już lustrzyca. Chłopaki i dzieczęta których pamiętałem z podstawówki ewentualnie ze średniej szkoły pozakładali rodziny i potyło im się w głupoę, w dzieci, w łorewacokolwiek. Z bejbe tylko wymieniałem porozumiewawcze spojrzenia. OCzywiśćie jako że przyszlismy jako jedni z ostatnich tak więc nie najebałem sie przeokrutnie. A zaznaczyć trzeba że to zawodnicy zaprawieni w bojach jak siemasz, jak nie flash to jointy, jak nie jointy to flash. Było też paru moich ulubieńców, między innymi jeden który mnie zawsze gnębił. Odwdzięczyłem mu się jak już padł, ma wielki tatuaż CIPA na klacie, drugi zaś pentagram na czole. Oczywiście nie obyło się bez bydła, pobite jakieś patery jajko w czajniku bezprzewodowym i takie tam. Wróciłem po drugiej i spać.

Dziś nic nie robię no może na sanki pójdziemy, bo bejbe mnie męczy no i fajnie pożegnac zimę ( hahah środkowym palcem ,0)no i tyle. Trochę pracy mam też więc kończę odezwę się pewnie wieczorową porą jako brunet ;,0)
Numer na dziś - wszytkie numery Dayton bo hiphop to ssie ogólnie. Jakby ktoścoś chciał to musi się umówić sie z Harrym Potterem na peronie, wtajemniczeni wiedzą ocb
komentarz (1)
2004.03.06 09:37:14;
potem :
haha nie no zaraz potem przyszła Bejbe, posiedzieliśmy trochę razem, trochę oddzielnie. Potem do domu trzeba było Ją odprowadzić ale że wczesna godzina no to telefon, ustawka ziomki piwo blanty hiphop, fristajle na ławeczce, strugglin, hustlin, elo i wiesz o co chodzi. A tak na poważnie do ukaszenki a potem na piwo. Piwo w lokalu w którym byłem 1 (pierwszy,0) raz - ogólnie spoko jak na nasze wiochmeńskie miasto. Po pierwszej do domu, trzeba było kolegów poodprowadzać, więc dodomu wpadłem późno. Rano jak zwykle zajebałem z nogi w maszynę do tkania która stoi koło wyra, a że była 7 rano to wszyscy spali płyciutkim snem to się obudzili. Nie wiem po co ta maszyna mojej sistah bo jak na razie jedyny użytek z maszyny to wcześniej wspomniana pobudka. chuj, spójrzmy na to pozytywnie : mamy bardzo alternatywny budzik :D
Progres zauważam bo siekam hurtowo, moje jointy już są obsłuzone więc trzeba dalej siekać, siekać siekać. No i przed wakacjami będzie fejm więc będzie dobrze. Podobno jeden czytelnik tego nloga zaczął robić coś w tym kierunku więc niecierpliwie czekam na rezulataty. Dostałem też wersję beta beta jednego jointa i jestem w szoniu ( nie, nie Doniu ,0) jak on tam pojechał. kurwa progres aka progres do kwadratu. Oby tak dalej.
Wstałem rano ( przesłuchałem wszytkie płyty ,0) o wyżej wspomnianej 7 wypiłem półtora litra soku pogoniłem kawą i herbą, teraz czekam na łazienkę. Matko Ojcze pośpiescie się. w kolejce stałem by umyć ręce do śniadania, to teraz czekam na łazienkę ( tak tak moi rodzice bardzo się inspirują sokołem, jutro na obiad zupa z kurzych łapek ,0) dobra jak na razie bez odbioru bo człowieku chłopaku i Ty dziewczynko:
kto sie myje to wie dobrze o tym
że jak by sie nie mył to okurwa to policja


komentarz (5)
2004.03.05 19:35:52;
nie bede okularnikiem,
niecierpliwię się bo czekam na shorty,
ogólnie :-|,
potem coś napisze
komentarz (2)
2004.03.05 05:23:31;
zakochaj się w tym


a jak ktoś powie że 9th wonder jest slaby to jest Rysiem z Klanu albo prezenterem Mango Gdynia
dobrelonoc

komentarz (4)
2004.03.05 00:56:41;
weekend, ogólnie spoko że weekend i że nie trzeba się nabawiać wrzodów na żoładku, 3 dni opierdalactwa pierwszego sortu. Dziwne, pewnie niektórzy się dziwią że tak z utęsknieniem czekam na wolne. No ale jakby każdy z Was miał tylko jeden wolny weekend w miesiącu to też by się cieszył. Hehhe nie to że jestem japiszonem co siedzi w pracy 24 godziny na dobę przygniecioony presją wyniku, ot zwykły typ co pracuje w chujowym systemie. I dlatego wbrew systemu pewnie w sobote obudzi mnie telefon: " nie przyszedłbyś na chwilę?" no nie wiem czy nie ulegnę bo ile można sie nudzić?. Nieważne sprawy natury "być albo nie być" zostawimy na kiedy indziej.
Mój człowiek porter ma tęgie interaktywne ( znaczy sie ja wypłacam chleby a on(a,0) krzyczy ,0) lanie po ryju za dissy publiczne w moim kierunku, zastanawiam się tylko czy bić go mydłem w skarpecie czy normalnie na odlew po ryju? ( no wiecie kobiet w zasadzie sie nie bije ,0)
nic, należy mu się. dziś zrobiłem apdejt a raczej tylko go wrzuciłem, jesli ktoś chce poznać facjatę typa który odbiega trochę od wyznaczoych trendy standardów to niech sprawdza
Całkiem wporzo typ, trochę dziwny ale cześc mówi z szcunkiem godnym ziomzioma. Malkontent nie lubi jak on mu mu mówi cześćsiema ( a mówi mu przeze mnie- Twoi koledzy są moimi kolegami hahahah ,0) ja natomiast uważam że przesadza ( malkontent aka Alvaro ,0). Napewno mało z Was ma takiego koleżkę. Olejek jest typem który w jednym palcu ma wszystkie systemy filozoficzne a jego religią jest chędożenie. Ciekawy typ po prostu.

W najbliższych planach mam zakup butów i w zasadzie nie wiem co wybrać, myślę o tych cwelkach które wypuściło moro, lub o phat farmach stajli superstar. Z tymże te ostatnie to chyba dzewczyńskie więc pewnie polecą pantoflacze. Może ktoś doradzi he? no jest jeszcze opcja butów deskorolkopodobnych ale to chyba w ostateczności. Nie biorę pod uwagę żadnych andone-ów, adików no może cortezy... więc licze na Was drodzy czytelnicy. to chyba tyle jak na razie może się odezwę jeszcze w momencie kiedy Wasz sen będzie przechodził w faze alfa dupa blablabla. nie mam zwyczaju ale:
elo ( podobno to znowu trendy ,0)
komentarz (3)
2004.03.04 18:42:18;
hejka ( jak to mówiąinternetowi raperzy,0)
siedze z nowu u prowajdera bo bejbe musiała cośtam wysłać blabla bla. Dzień jak codzień - wiem nic nowego nie odkryłem, całkiem nic nowego. NAwet jak bym stwierdził że dzień był extra llub do dupy to teżnie było to by nic nowego. poza tym obudziłem sie późno, omineła mnie wizyta babci, ominął mnie obiad, ominął mnie dzień w pracy. zamiast tego ide na noc do pracy, i czeka mnie piękny weekend przez który mama zamiar dokończyć sprawy które się ciągną od wieków, odwiedzić nie odwiedzanych znajomych, no i pospać do późnego popołudnia. Praca nad epką ( a raczej 3 heheeheh ,0) wrrrrre, nowe sample kozaki, aparat odebrany zakupy zrobione, jeszcze tylko bby się upodlił w weekend. No
aha mój człowiek Szatan z sekcji Lucyferyjan dziś skończył 30 lat, i z tego tytułu 30-letniego chuja życzę mu dużo gandzi mandzi, miłości od żony, 100 dzieci i rychłego otworzenia komuny hiphopowej, z harcerskim pozdrowieniem Elo
kończę
komentarz (4)
2004.03.04 05:01:11;
Z cyklu Praca praca, wielu się wyprze

" podaj mi to i to...
gdzie jest?
-w szufladzie

:-/




komentarz (2)
2004.03.04 02:39:14;
hahahahahah


odpowiedź na na najeźdźców z kosmosu


ale najśmieszniejsze jest to że oni istnieją naprawdę,


komentarz (2)
2004.03.03 22:50:21;
zima wróciła, szkoda tylko że ze wszytkimi dzieciakami i dorobkiem życia. Zasypało nas konkretnie, czkać tylko aż zasypie nas konkretnie konkretnie że nie będzie można się poruszać. W zasadzie to lubię taką zimę ale jakoś nie mogę się pogodzić z tym że to już K@##$wa marzec. halo niedługo świętujemy pierwszy dzień wiosny halo! a może tak wziąć zapas na rozpuszcznie się śniegu?halooooooo... nieważne; odprowadziłem Bejbe do domu i jakośtak chciała iść na skróty. dobrze wiem że chodząc na skróty wydłużam sobie drogę, dobrze wiedziałem że i tym razem tak będzie. dobrze wiedziałem że będę żałować swojej decyzji, jeszcze bardziej byłem pewiem tego że wrócę mokry. I co?!
jestem prorokiem, oczywiście spóźniłem siędo pracy, zmokłem i w ogóle. zajebista sprawa brodzić w śniegu po kolana, bić się z wiatrem który prosto w twarz zacina z prędkością światła. extra siedze teraz i przeklinam, no ale trudno kobita w dom...

dzień minął nijak, mama mnie rano budziła koniecznie chcąc mnie wysłac do bibloteki na uniwerek, mówi: wstawaj wstawaj jade do Warszawy. A ja: matka daj spokój nie chce mi się. Po jakimś czasie zacząłem się zastanwiać po chuj ja mam tam na ten uniwerek zasuwać? hahah i wyszło szydło z worka, przypomniało mi się że ostatni o w ramach ściemy Praca licencjacka" powiedzilem że zacznę zaraz potem jak odwiedzę biblotekę, hahaha a ja chiałem tylk ożeby matka odebrała aparat z serwisu. no i wcisnąłem jej kwitek dałem pieniądz wybełkotałem " chuj z bibloteką" i poszedłem spać. Wyrodny syn...
Mama wciąż mnie kocha :-,0)

posprzątałem pokoju, mam tak czyściutko że już można spokojnie operować ręcoma bez ryzyka upierdolenia się w czymś. kozak, lubię porządki, jak by ktoś chciał to robię za friko ale pod warunkiem że jak znajdę coś ciekawego to przejmuję w stan posiadania. Szalone klapki!!! słyszysz? jestem tuuuu, czekam na sygnał! :-,0)

Poza tym Bejbe była ale nie będe o tym pisał tym bardziej nie będe pisal o tym że ja jutro do Niej ;,0)
to opisze Ona jak ja już będę miał taki fejm że ona będzie zarabiać duży hajs pisząc o mnie. tak myślę :,0)
dobra jak na razie w ramach rozluźnienia to


aha i dwa numery na dzisiejszą noc które zawsze będą takimi samymi kozakami Message i Rappers Delight


say whaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa?






komentarz (1)
2004.03.03 01:10:25;
Przybylismy z kosmosu rozpierdolić Waszą planetę






;,0)





komentarz (9)
2004.03.02 00:17:39;
reklama

długi ziom numero uno presents

komentarz (6)
2004.03.01 23:37:40;
uff po pracy, no i wkuurwiam się że tka wkółko jutro pobudka blablablablabla śnadanie sranie i znowu w pracy, pierdolony zaklęty krąg. Czasem żałuję że nie urodziłem się kretynem bo taki to by napewno nie rozkminkowywałby jakiegoś sensu życia i tego typu pierdół. hmm smucić sie?
nie no miałoby o czymś zgoła innym. ( Lubię słowo zgoła bo jest fajne ,0)

A więc czasy w których żyjemy są dobrze popierdolone, już nie mówię tu o jazdach globalnych jak Iraki Palestyny i Republiki Kakao, chodzi o ogół. Diabeł siedzi w szczegółach- więc po takich małych sygnałach można się szybko "kapnąć" ( hahahah to jest dopiero śmieszne słowo ,0) że coś jest nie tak.
Otóż dziś otworzyłem jakąś poczytną gazętę a tam reklama w której dziewczę o typowo wiejskiej urodzie owiniętę w dywan ma zlew na głowie. kurwa? haluny ale nie spojrzałem po raz drugi i to samo. nie wierze : "wyprzedaż w Jankach "
-chyba pensjonariusze psychiatryków będą mogli kupowac w promocji. dziwne. niby nic, ale jak można być robić takie reklamy? rozumiem jak sie ogląda różne głupstwa w mailach i innyh pierdołach ale jak to dotyka Ciebie bezpośrednio to dziwnie się czujesz uświadamiając sobie że żyjesz w domu wariatów. cholercia...
Druga rzecz, prypadkiem wpadłem na telewizor jakoś w południe i jeszcze większym przypadkiem było to że trafilem na początek Baru. uuuuu chłopacy i dziewczęty to będzie czad. Wszystkie wczesniejsze reality show wymiękają i robią lachę BArowi. Takich wynalzków to dawno nie widziałem, że wykręty to pół biedy, sam mam paru wyjebanych w "siemasztoja" koleżków. no ale te indywidua z Baru to przekozaki,rzadko sięspotyka takie przypadki. Niebęde pisał przecież że dwudziestoletnia panna funkcjonuje na poziomie 12-latki. czad musicie to zobaczyć. tYlko nie róbcie sami tego w domu heheh. na razie to tyle z cyklu : zwariował świat który mnie wychował,
no starczy


:-
komentarz (5)
2004.03.01 21:20:14;
Siedze w tej pracy od 7 godzin i już padam na jape. (plask,0) materdeju, ale jestem zjebiszi. nie mogę siedziec normalnie. kurwa oczy mi sie kleja i w ogóle , miałem plan ale wraz z nadejściem zmęczenia zapomniałem co chciałem zrobić. uff. jak mi sie oczy same zamykają!!! tragedia dajcie jakiś bajer od którego mi sie odechce. Kawa odpada bo juz na mnie nie działa no i wszystkie środki przyjmowane nosem też bo mam katar i noosa niedroznego, ;,0)

dzis same dziwne rzeczy: zrobiłem sobie poranną porą tournee po metropolii i sie dawno tak nie uśmiałem. W połowie sklepów do których wstapiłem dyskutowano jaki to męski rozporek a jaki damski, śmiesznie tymbardziej że to kwestia która mnie samego nurtuje. Wiecie nie wiadomo czy nie chodzę tylko w damskich spodniach.
( podejrzeń o niezorientowanie seksualne niezliczę ;P ,0)

Jak już wróciłem do domu to akurat trafiłem na milion dziwnych rzeczy które mnie uwierdziły jeszcze bardziej że zyjemy w szalonych czasach które na dodatek sa kurewsko nudne. o tym potem bo jak na razie to mi sie ręce plączą po klawiksie, no i wiecie mogę bełkotać.
jak to mówią teraz raperzy : Hejka! jestem tuuuuuuu
komentarz (1)
2004.03.01 11:27:18;
okejka musze nadawać z headquartersów mojego prowajdera, więc się spieszę. A więc po krótce:
okulista wali w chuja i nie otwiera drzwi, będę musiał zapłacić za takiego normalnego nie? po drugie zapłaciłem wreszcie za telefon, który jest wyłączony nawet na przychodzące, więc niedługo powrócę w szaloną krainę esemesów, więc chyba będzie okejson. Mam nadzieję że dziś znajdę czyjś portfel i żeby było tam 10.000 to zbiorę bejbe na weekend gdziekolwiek, ale jeśli nawet nie znajdę, to 3 dniowe kiszenie sie w domu po tak długiej przerwie też będzie miłe. Pajton niech wie że ciężko pracuję na ich sukces, elo

do zo za jakiś czas - a teraz biegiem do pracy


komentarz (2)
2004.02.29 15:11:45;
nie mam kaca, ale mam "niechcicę" ,lenia sie znaczy. Do domu dotarłem dopiero na wpoł do czwartej na dodatek w stanie wskazującym na spozycie. Ogólnie spoko, pozytywne picie i kupa śmiechu. Miałyby być filmy a były karty bilard i zośka. Na początku przyczajka; piwko piwko i takie tam ale potem już się towarzystwo tak rozkręciło że na dźwięk podano do stołu wszyscy po swoj kielon i hajda! Nie było tragedii, nikt nie rzygał, nikt nie miał dołów i w ogóle spoko. Jesli sam się do siebie usmiechałem w domu, po powrocie to oznacza że było spoko. Dziś znowu w pracy, dzięki Bogu typ się zamienił bo nie wiem jak bym funkcjonował rano, jeszcze teraz się czuję nie dokońca obudzony. ale warto było, przedewszytkim spotkać Cezarego i jego Bejbe, nie ma to jak przyjaciele jeszcze z podstawówki.


Wydarzenia dnia minionego, pogoda i jakiś ogólny zamulacz nie powodują że na japie mam rogala od ucha do ucha, nie wiem w sumie nawet czemu. Śmieszna akcja, czuję sie jak przechodził menopauzę albo jakby własnie zaczął mi się okres.
( Dla tych co już chichoczą mając w głowie zjadliwy komentarz do poprzedniego zdania: Spierdalajacie ;-P ,0)Nie wiem, nie ważne, nawet nie chce mi sie o tym myśleć.
We wtorek przyjeżdża Bejbe, i w zasadzie to już tak "na zajwsze" no ale w marcu jeszcze jedzie na Słowację, potem w kwietniu na chwilę znowu do Reichu no i w sumie wychodzi że znowu się będziemy widzieli krótko. Mam nadzieję że przynajmniej ze 2 tygodnie to się Nią nacieszę.
Najlepszym motywem jest to że mam jeszcze urlopu z zeszlego roku całe mnóstwo więc fajnie by było jeśli w marcu dostałbym trochę wyżej wposomnianego i gdzieś z Bejbe pojechał, chuj może być i Ciechocinek albo i nawet Zapizdów Średni, byle tylko sami i w spokoju, no i przedwszytkim w razem. :,0)
Dobra czuję że smęcę a czytelnicy już zazczynają dłubać w nosie i przeglądać z nudów "Przegląd Funeralny" ejo




Ps. zapomniałem całkiem ale widziałem wczoraj rzecz niespotykaną. Typ miał biały bawełniany golf, taki obcisly gdzie na kołnierzu było pięknie wychaftowane adidas. Kurwa tożto był przebój, mistrzostwo lansu dyskotek lat 80. hmm widziął ktoś coś podobnego w roku 2004???

sentencji nie ma bo mam braki chwilowe

komentarz (5)
2004.02.28 06:49:41;
łuuu
nie mam sieci - jak na razie i nie zapowiada się do poniedzialku, nie to że jestem jakimś tam zapyziałym internetowcem brylowcem w kapciach ( no dobra jestem,0) ale musze ściągnąc jakiesś pojebane serwis packi i blabla bla.
ostatnie dni minęły pod znakiem " co ja robie tu" nie, nie - nie szlajałem się po wiejskich dyskotekach ale siedziałem non stop w pracy. Praca, browar, spać. Pięknie niedługo zacznę mieć problemy z oddawaniem moczu, erekcją i zaczną mnie kręcić pornosy. hahahah jeszcze tylko wąsy.
Mój człowiek Damian robi mi dobrze, ;,0) Wczoraj albo przedwczoraj ( wybaczcie ale mam probelemy z nazywaniem dni tygodnia ,0) listonosz przyniósł awizo że paczka strejtfromlandon. Ha! na awizo śmieszny zapis "Duży z Angli". No i przyszly w nienaruszonym stanie. 3 piękne płyty. Już je przeleciałem, sampli milion, boję się żeby nie było akcji że na samplach z 3 płyt sieknę impaktom epke hahahah. no speko, Dajmianie dziękuję.

Co bardziej zlośliwi wciąż mi dają do zrozumienia Ale Ty jesteś stary hmm nie wiem może powinienem przenieść się w trochę inne towarzystwo hahah. W gronie szalonych czterdziestolatków czułbym się jak Młody Bóg. Nie rozmawiałbym z kolegami o małolatkach, tylko o wyższości instalacji gazowej w Uno nad benzyną. hhahaah nie no, nie mam takich kolegów co mają już córy na wydaniu ale kiedyś podsłuchałem o czym to czterdziestolatkowie sobie gaworzą. Dziś ( fajnie ktoś powiedział,0) turbo najba -nie dygam i smigam po flakon, bo wieczorem u Mazurka wieczór filmowy a że będą znajomi to może coś pęknie. Jutro idę do pracy późno więc można sobie pozwolić. W ogóle to śmiesznie wczoraj sieknąłem setę na dobranoc o 2 to tak mi sie dobrze spało że wstałem o 4:30 i o dziwo nie chcialo mi się spać. Chyba będzie trzeba częściej uskuteczniać taki nasennik. Wiem że Bejbe będzie śie wkurwiać, no ale co poradzę jeśli chodzi o moje zdrowie ;,0)
W ogóle to dzwoniłem do Niej, wesołe dziweczę z Niej bardzo, w ogóle jkoś odżyła i spoko. Ale przecież nie o tym mowa, zauważyłem że nawija juz po niemiecku jak siemasz Herrman. Mówi jak te typy z Monitora Fm, hrystian , hohanie i takie tam. Wkurza się ale co tam, kocham ją mocno to mi wybaczy takie upubliczninie tajemnic. hahah hrystianie.
na razie bez odbioru bo praca, praca, wielu się wyprze
aha joint ostatnich dni to jakiś twista i kayne west aka zmarnuj na mnie 2 komplety baterii
pip



komentarz (3)
2004.02.25 16:14:55;
jak się czuję jako 26 letni podstarzały młodzieżowiec?
ujdzie, wielkie dzieki za życzenia dla wszytkich,
komentarz (7)
2004.02.25 02:33:33;
1000 wejście, 26 lat. Kurwa, nie wiem czy się cieszyć?
komentarz (8)
2004.02.24 22:35:08;
Na jutro plan a w zasadzie na za półtorej godziny :





W zasadzie to nie musi być tort, wystarczy dobra atmosfera, troche marnie że nie będzie można jutro popić z prawdziwymi katolikami bo jutro przeca święto. no nic zobaczy się. O dziwo jeszcze nie mam doła związanego z ogarnięciem tego ile mam lat ( a mam dużo ,0) , a na ile wyglądam i na ile się zachowuję. heh, pewnie jutro bede chodził i się dołował. na razie tyle potem sie odezwę bo mam pracy kupę o w dupę ;,0)
komentarz (0)
2004.02.24 00:23:58;
kurczaki , nudno tu bez zdjęć,
wrzucam więc zdjęcie zrobione u mnie w pracy

do loży szyderców : to nie ja ;,0)












komentarz (3)
2004.02.23 23:00:25;
no w zasadzie to nie powinienem nic pisać, bo dzień z dupy strzelił. Obudził mnie rano telefon z pracy i oczywiście nie omieszkali mnie opierdolić za coś tam, Kiero dzwoni i mówi "Młody masz wpierdol" ja "za co?" za całokształt, tak jak sie oskara dostaje za całoksztalt tak Ty dostaniesz za całokształt wpierdol" hah lubię typa za własnie takie texty. Dobry tatko w sumie z niego. No i chuj też, żeby mu nie schlebiac za bardzo. cały dzień dłubałem w tym szrocie komputerze no ale jakoś się zmobilizowałem i zrobilem przynajmniej system, szybko i sprawnie jakoś poszło "wbrew systemu". Pajton sie coś żalil dziś na gadzie że jego shorty wkurwiona na niego. I dobrze bo to rozpustnik zepsuty do cna.

Mimo pozornej nijakości dzień obfitował w kupe śmiechu, zaczęło sie wczoraj w nocy jak już przszedłem do domu, Tatko kopsnął browara to mowię do sistah " oglądamy co?" no i staneło na tym że poleci jakiś czerstwy film żeby szybciej zasnąć. A że sistah przywlokła do domu pare plyt to myślałem że coś czerstwego sie znajdzie. patrze po tytułach " call girl" okejka jakaś czerstwy nastolatkowy film mejdinjueseej, siostra mówi : to jakieś filmy "samochodowe". heheh odpalilem i na dzieńdobry akcja : na 4 baty hahaahha, mówię ładne rajdy na tych filmach - Ona czerwona, myślę pewnie kolega sie pomylil, wkladam drugi " dark side" to samo 4 baty "wszystkie z przyimkiem alnie - to fakt" hahaha. no skończylo sie na wypłakaniu ze wzruszenia w poduszkę przy "Mój brat niedźwiedź" hahah filmy samochodowe, dobrze wiedzieć.
pobudka z opierdolem, komputer a potem do miasta, po pierdoły. Spotkałem małą i poznałem nowy związek frazeologiczny " pies pasterza" nie no dobre
"wiesz sam nie weźmie i nikomu nie da" po raz drugi to powiem szalone małolaty :-D
potem spotkałem Malkontenta, oczywiście wkurwiony bo jakże by inaczej, oczywiście na to że ona go nie chce, no i ogólnie, opowiedział historię jak to zjebał dziś jakąs malolate z Ośrodka dla dzieci z problemami. stał przy budzie z Zapiekanką i słyszał jak jakaś szczeniara pyskuje swojej wychowaczyni. No to nie omieszkał zwrócić uwagi, skończyło się na tym że dał dziewczęciu radę: " Weź idź i się nie męcz, nie wiem żyletka, sznurek , złap się tira za przedni zderzak" dobry jest nie ma co, nie zdziwilbym się jakby jutro rano znaleziono w sanatorium zwłoki jakieś piętnastoletniej samobójczyni. Dobry z niego herbatnik.
no na razie to tyle, potem coś napiszę,
przysłowie na wieczór:

jak ktoś ma pecha, to i między nogami kobiety trafi na gwóźdź
;,0)




komentarz (3)
2004.02.23 00:22:30;
do domu :-,0)
a tak przy okazji nikt nie ma na
to
pomysłu? jak coś to szczegóły gdzieś tam parę dni temu.
komentarz (2)
2004.02.22 19:19:14;
pieknie, weekend w pracy bez chwili dla siebie, jedyne co zdązyłem zrobić dziś tylko dla siebie to.. no własnie nic. mam nadzieję ze jutro będę mial więcej czasu a jak na razie poprawiam sobie humor tym
gadam z pajtonem gejem na gg o lokalnym rapie i mamy polewke z fejmowców,
komentarz (2)
2004.02.22 03:58:35;
hah, własnie przeglądałem zbiór szatana i trafiłem na kozaka:

Modlitwa 2003


Panie Boże,
przepisz mi wszystko
w testamencie.








komentarz (3)
2004.02.22 03:24:54;
praca, praca, praca
tylko czemu mnie tak wkurwia?
najgorsze są relacje z kretynami :
mail:
typ z kwadratowa głową prosimy oto oto i oto.
odp
dobrze, ale nie musisz mi zasmiecac skrzynki gównem które możesz zrobić przez telefon
typ z kwadratowa głową prosimy o to i oto
odp: nie rozumiesz? to to i to zrobiłem DZWOŃ!!!
typ z kwadratowa głową
nie chce mi się z Tobą gadać.
odp:
wyłączyłem program pocztowy

dla ścisłości i porównania, nasz komunikacja z kwadratową głową to tak jak byś poprosił typa który siedzi vis a vis Ciebie przy biurku, mailem o zrobienie herbaty ;-/

rozmowa telefoniczna z kurwą ( tak tylko na nią się mówi, zupeeeeełnieeeee nieeee wieeeeeem czemu ;-,0):

kurwa hyyy hyyy hyyyy ale mam dużo pracy.
odp. co mnie to obchodzi?
kurwa hyy hyyyy hyyyy ale taki tu bałagan
odp. mów co chcesz, nie mam czasu ( hehee siedze i sie nudzę ,0)
kurwa bo wiesz hyyyyy hyyyyyy mamy taki to a taki problem.
dop. Dobrze zaraz do Was przyjdę i zobacze co się dzieje

w rzeczy samej przeszedłem się, zbadałem sytuację, po czym sie okazało że kurwa przesadziła swój problem o jakieś 100 razy

ponowny telefon w celu wyzycia się

kurwa haaaalooo?
odp. jesli do mnie dzwonisz to sprawdzaj informację, nie mam zamiaru biegać tam do Was za każdym razem do najmniejszych problemów, które i tak nie leżą w moich kompetencjach.
kurwa hyyyyy hyyyyyy ale ja nic nie wiem

fajnie nie?
jak sie nabawie wrzodów na żółądku przez Nią to będzie dobrze. Dobrze też że rzadko mam z nią kontakt. ojejka powidziałaby kurwa
to na tyle cyklu "opowieści z krypty"
jeszcze tylko 2,5 godziny kieratu




komentarz (0)
2004.02.21 23:15:00;
no i wreszcie, po imprezie po spaniu i po ptakach. własnie mam chwilę żeby sie zająć czymś powszednim. oczywiście siedze w pracy i to będzie dobry maraton bo normalnie będę mógł funkcjonować dopiero w poniedziałek wieczorem. No ale też idę do pracy, więc nie wiem. Wzasadzie to pierdolę, może nie zrobie nic głupiego np. Więc można się cieszyć przynjamniej z tego hehehe.
Impreza spoko, dojebało ludzi na maxa więc zarobilimy, o dziwo wszyscy potulni jak po relanium, pewnie dlatego też tak chujowo się bawili.Obyło się bez wypłacania klapsów, i większych strat. Hah, przyszło dużo mentów, typów typu :bez szyi i dużym brzuchem. Normalnie polewajka, obcieracze pierdoleni. Tak popatrzeć sobie na nich przez moment to całkiem dobra rozrywka. Stoją jak woły na rzeź i się ślinią. hah, spoko, gejowska impreza. Ogólnie opinie podzielone, że zajebiście albo chujnia, ale w tym momencie to mnie pierdoli bo robiliśmy to tylko dla hajsu, i dopisało. Rano po imprezie na kawę i ciastka, mieliśmy szalony pomysł żeby pojechać w pizdu do Kazimierza ale jakoś nam odeszła ochota. Do domu i spać. potem dostałem esa od niebieskich klapek że nagrywka no to mówię pojade nagram. Nagrałem,a przed chwilą dostałem esa że brzmi to jak "kurwa pedał Fester", no ufam mu w tej kwestii ( nie pedałowi festerowi tylko niebieskim klapkom ,0) więc na dniach powtórka. no i spłodzić coś trzeba bo to najwyższy czas- potem to sobie będę mógł posłuchac kawałka w którym mnie nie ma. Rada - co masz zrobić dziś zrób dziś chyba że możesz to przełożyć. więc elo, jak to sie zwykło mówić w tych momentach. do usłyszenia za trochę, bo przecież nie będę takim hardym zawodnikiem który będzie pracował całą noc. ;-p
"divixy - nigdy w pracy tego dosyć"
komentarz (1)
2004.02.20 18:40:26;
wpisu nie ma - to automatyczna notka
kaszanka na imprezie
komentarz (4)
2004.02.19 20:33:36;
hahahhahahhahahaahahah

Slang
W tekstach hiphopowców pojawiają się słowa slangowe. Na przykład: elo, pozdro, yo - to pozdrowienia; nara - na razie; cze - cześć; ziomal, ziom - kolega, kumpel. Stołeczne składy wprowadziły do slangu słowa zaczerpnięte z przedwojennej warszawskiej gwary: hajs - pieniądze, manierka - dziewczyna
wracaj do mnie manierko!
komentarz (9)
2004.02.19 20:15:03;
dzień kona , razem z nim i ja
hahaha nie będe wypisywał przeca takich pierdół jak inni mają w zwyczaju heheeh, tak sobie chodze po tych nlogach i czytam pierdoły w tym stylu, hehe.
Dzień mija i o dziwo ( jak na razie tfu tfu ,0) nigdzie sie nie wybieram. porządkuje komputer i inne zabałaganione miejsca w pokoju. Pan od angielskiego dziś mnie nie wkurwiał, ale wykazywał dziwne zainteresowanie, odpytywał 5 razy częściej niż zwykle. natręt. nie mogę, powieniem juz dawno sie przewrócić ze zmęczenia ale niestety jakoś sie trzymam. moje marzenia ostatnio kręcą sie wokół tego żeby pójśc spać po dobranocce. spoko akcja - pójśc spać po dobranocce hahahahaha. chyba bym się rozpłakał ze wzrusszenia z tego bakindedejs że pójdę spać po dobranocce. jutro impreza, a mi sie nic niechce. niektórzy to mają fajnie bo przyjdą i się nie będą musieli o nic martwić nie. a ja biedny miś będę zapierdał. tak to jest jak sie chce być aktywistą.

Kolejnym wydarzenim wartyum odnotowania jest wkurwens jakiego złapałem po info że bilety na arrested po 80 dych. pięknie kurwa pięknie, 80 dych za bilet. nie wiem skąd wytrzasnę ale być muszę. Może powinienem już dziś zacząc trenować "wyrwy" nie? jak ktoś nie ma hajsu a tez chce chce iść, to może ze mną potrenować, razem raźniej. zaraz się pewnie z mamą zainstalujemy przed kompem i wciągniemy jakiś film niezgorszy jakoby nam sie nie nudziło. dobra opcja ale chujowy monitor hah. Tato kup mi nowy monitor, albo ukradnij tą 21 z pracy. Pekap nic nie straci, może wystąpisz za to w nastepnej części "men in black" he?
dobra spadam seeyaanara[p]
aha reklama, to jest
długi ziom numer jeden
komentarz (1)
2004.02.19 16:16:31;
heh już po pracy ale zaraz z powrotem i będzie "hałarju nie wymhawiaj ha" no nic na razie to jestem jakis zawieszak i się wkurwiam na Pacewicza z Wyborczej. ale przyjebał zdrowo i co gorsza na pierwszej stronie. Witamy Wyborczą w krainie "superexpresów". Wszyscy mówią hałarju Pacewicz, po chuj sie tłumaczysz??? Następny tytuł: "Zabiła męża plastikowym nożem" albo w wersji Wysokie obcasy " Napierdalał mnie mydłem w skarpecie"
czujduch
komentarz (1)
2004.02.19 07:10:58;
o rany, rany, rany. Jestem nieprzytomny. 3 godziny snu i dobudzanie się przez godzinę od 5 rano. NAjlepszym motywem jest to że od godziny 5 do 6 spałem 4 razy w 4 różnych miejscach. Wczoraj już byłem zbytnio zamordowany żeby dodawać wpis, zresztą net mi coś siadał. Dzień bezproduktywny, kupiłem dysk na którym się naciąłem. Pan w sklepie ma aparycję i zachowanie 50-letniego ministranta i każdy kto choć chwilę poobserwowałby go powiedziałby że pan to cipa. Nic bardziej mylnego Drogie dziatki. Niezły z niego gagatek, mówiąc slangiem ullicznosexualnym "wyruchał mnie bez mydła". Chciałem dysk 80giga, western digital z 8 megowym cachem ( dla nie wtajemniczonych tak i dla mnie ,0) oznacza to że dysk powyższy jest nawet"spoko". Pan powiedział że okej, dysk jest, kosztuje 360 i spokojnie mogę go kupić. Nic mnie bardziej nie ucieszyło, albowiem 100 metrów dalej dysk kosztował 40 zeta więcej. no i zyłem w jakiejś tam błogiej nieświadomości że pan knuje. No i przychodzę wczoraj po ten dysk place biore a malkontent mówi: "Ty ale to jest seagate" no i rzeczywiście, seagate.
Pan mówi
" eeeeee też dobry"
no to ja " ale miał być western digital z 8 megowym cachem"
"nie ma.."
no dobra nie ma ale umowa podpisana na seageta.
powiedziałem w duchu kurwa, podpale Ci ten zakład
no i mam takim sposobem chujowy dysk.
Usmiechnąłem się, pogwarzyłem jeszcze z Panem i powiedziałem do widzenia.

Najgorsze w tej całej historii jest to że nawet nie miałem siły, ochoty, odwagi opierdolić typa. Nie wiem czy on jakieś fluidy emanuje że po prostu nie mogłem mu powiedzieć "TY chuju dawaj western digitala, a za to jeszcze że oszukujesz to za pol ceny!"
nie wiem, byłem uprzejmy i nawet nie narzekałem. Dziwne, Pan jest cipą, ale ja jeszcze większą. W każdym razie jakby ktoś lokalnie robił zakupy u pana to niech pomysli 3 razy. Ten pan używa socjotechnik. kurewsko przebiegłych socjotechnik.

Dysk sformatowny już siedzi w szrocie, no i oczywiście buczy. ale ile tam się zmieści... Oglądałem ciało, dobry film chociaż śmierdzi strasznie porachunkami i przekrętem, co wcale nie oznacza że nie mozna się posmiać. Ogólnie spoko, na wieczór kiedy piździ i zimno w sam raz. Zdjęcia i muzyka mnie osobiście ( żeby nie powiedzieć rozpierdalają,0) zaskoczyły pozytywnie. Spoko nie wiedziłem ze w Polsce mozna robic takie rzeczy. myslałem ze stać nas tylko na smoka w wiedźminie. heheheheh. ogólnie spoko. W ramach akcji "chcę więcej" zaraz potem poleciał następny film którego tytułu nie pamiętam,( bo zagramniczny ,0) ale film powinni dodawać do jointów, jak wróce do domu to wrzucę parę dialogów, sami zobaczycie. W ogóle to jakś dziwna produkcja, cos jak kolaż ( kolarz?,0) filmów karate i monty pajtona. no nic, napisze.
Jak na razie( i jeszcze dosyć długo stan "narazie" będzie sie utrzymywał,0) siedze w pracy i planuję dzień. Niestety o 16:40 angielski z Panem o niezorietowanej orientacji, który znowu będzie przynudzał. nie ma to jak angielski w pracy z bezkurwanadziejnym programem nauczania. Ale wmawiam sobie że to ramach pokuty za grzechy.
wniosek?
-ucz się, pójdziesz do nieba albo przynajmniej do połowy odrobisz czyściec.

ciu
komentarz (3)
2004.02.18 08:33:55;
leee siedze wpracy, mialem nadziję się trochę spóznić ale wolałem być mniej więcej na czas w pracy niż słuchac 118 raz gderania ojca jak to będzie jak mnie wyrzucą z pracy za spóźnianie się, bleee. Już się brzydzę, milion maili o dupie maryny, z czego połowa to gołe dupy od janpy. heheh to ma zacięcie - dziennie dostaję około 6 maili od niego, z czego 5,5 zawiera gołe dupy. kasuję. jakoś nie najlepiej się czuję bo mnie kręgosłup boli, pewnie to po wrestlingu u młd z misskaraoke. heh, ta to może, we dwóch ją naparzaliśmy a i tak mam cały ryj podrapany ( nie no, pod okiem szramexa ,0). Mam tez nadzieję że Ona tez chodzi z jakąs niespodzianką pod okiem bo przecież nie darmo machalem kolanem w okolicach jej oczu heh. Damski boxer wiem wybaczcie, ale takiego hardkoru jak przedwczoraj to nie przyezyłem dość dawno. Podejrzewam też że Ona też go długo nie zapomni, szczególnie dzięki naszemu zgraniu ( propsy partnerze za akcję w parterze - wtajemniczeni wiedzą o co cho, a główkujący niech nie kojarzą sobie tego z jednym ;-P
dziś mam nadzieję że nie będę nic robił tylko odpocznę poszperam w nowych płytach i zajmę się sobą. "Mój szalony autoamat do fristajlu" ostro wziął się za nagrywanie wczoraj wpadłem a tam 13 fri styli. Ma zacięcie. Wchodze do nego do domu i sie pytam. Dzieńdobry jest Marcin? a jego mama:
"jest, jest, zamknął się od rana ( a przyszedłem o jakiejś 18 ,0) i nagrywa. "
heh trzeba mieć zacięcie, noi przedewszytkim czas, w każdym razie będą z niego ludzie.
Bejb napisała mi maila że rozmowa całkiem pozytywnie, no więc cieszę się z Nią no i trochę smucę.
Długi ziom sieknął mi na swoim blogu propsy i co stam mówił o zasysaniu plyty kolegi. Tłumaczył też że to nie kolega który jedzie "Jestem tuuuu", ja wiem że to prowokacja i że już niedługo będą razem śpiewać jestem tuuuuu,
tylko gdzie? Trójmiasto?Oborniki?
tego nie wiedział nawet pająk chwat, wszyscy czekali na rozwój wydarzeń...
komentarz (5)
2004.02.18 00:12:55;
bezczelnośc to szczyt mojego chamstwa

hehe sentencja dnia dzisiejszego, malkontent palnął takie oto stwierdzenie.Stwierdziliśmy że przebił tym nawet małolaty :-,0)
Wpisu miało dziś nie być no ale jakoś się zmobilizowałem.
Mój człowiek hardo pracuje nad oprawką tegoż pamiętniczka więc może niedługo będę wystepował w trochę innym krajobrazie. Dzień nie wart opisywania oprócz wyżej wspomnianego stwierdzenia . W piątek urlop ale co to za urlop kiedy cały dzień będe śmigał żeby załatwiać sprawy związane z imprezą. :-
Oczywiście nie omieszkaliśmy dziś odwiedzić też lokalu w którym kreska w zeszycie wydłuża się w postepie geometrycznym. Doszedłem też do wniosku iż jestem uzależniony od malkontenta. no! ( to nie diss to chyba pochlebstwo hah,0)
hmmm... miałem wstawić jakieś zdjęcie żeby było bardziej multimedialnie no i własnie wpadłem na pomysł. Z racji że zbliża się lato, a mój środek lokomocji nie jest w najlepszym stanie ogłaszam konkurs na estetyczny apgrejd tego szrotu.



kto podsunie mi najlepszy pomysł na tunning tegoż oto cudu polskiej techniki ( która łyka wszytkie kapsle z górki ,0) spotka nagroda w postaci umieszczenia napisu na ramie "dizajn baj..."
ten zaś kto zechce kpić z mojego środka lokomocji, szybko pozna znaczenie dewizy malkontenta
Bezczelność to szczyt mojego chamstwa



bravo_two_zero_zrozumiałem_bez_odbioru

niachniachniachniach
komentarz (2)
2004.02.17 01:48:10;
Z serii wierszyki Lucyferyjan, kontynuję opowieść o świńskim Robercie O:

Panie Boże
dlaczego mnie nawracasz Robertem O.
przecież to skazane na niepowodzenie
wymyśl coś bardziej trendi
np: bajerancki rowerek
na kolejną komunię.




heheeheh nie no lucyfer jest dobry, zwłaszcza że jest typem "anarchista w koszulce wolny kurdystan" i ma już 30 lat.
dzień obfitował w śmichychichy i jestem tak tym zmęczony że jednak nie napiszę, bez odbioru
komentarz (2)
2004.02.16 04:55:02;
kolejny szalony plakat
komentarz (2)
2004.02.16 02:38:12;
własnie mi "wyrzuciło" delikatnie rzecz ujmując notkę, więc płodze własnie drugą. poprzednia dotyczyła tego że zapomniałem szamy ze sobą wziąść no ale itdazynmeter, cokolwiek.

Dzień minął pod znakiem chuja - zarówno pogoda jak i jakieś sprawy niepozałatwiane czekające wciąż w kolejce. Obudziłem sie o 16, o 8 rano nikt nie dzwonił ze fabryka płonie, w sumie to chyba nic sie stało bo przecież siedze wpracy jak gdyby nigdy nic;,0)
W piątek impreza, mam nadziję ze wypali, robimy ją tylko po to żeby zarobić jakiś pieniądz - nawet nie che mi się mysleć żeby kogoś przynjmniej półfejmowego zaprosić, i tak ludzie przyjdą i tak będzie zajebiście i pewnie ( tfu tfu ,0) znowu ktoś zaliczy w papkiensa. Oby nie było większych awantur to będzie dobrze. Potrzebne nam pieniądze nie? więc będziemy je zarabiać, w planie househouse, ale jak sie stresowcy beda nudzić to sie puści hihopy i też będzie dobrze, pijanemu wszystko jedno zresztą. Dziś byłem u typa, stestować jego nowy sprzęt do nagrywania rapsów, no i tak jak sie spodziewałem nie cieszy się zbytnio z zakupu. oczywiście przewidując stan rzeczy wziąłem ze sobą mixer i jest git gitara, typ miał takiego rogala na japie że dawno go nie widzialem ( typa ,0) w takim stanie. będzie nagrywal wreszcie.
Dzwoniłem także do Bejb i Ona jakaś przestarszona jutrzejszą rozmową, heheh lubię ją gdy jest w stanie "rozchichotanej" niepewności. pogadalimy, buzi buzi no i pa. Tęsknię zAnią, no. Pajton mój człowiek w uzzdrowisku Londek Zdrój robi krejtdigging i jutro chyba da mi cynk po ile i co. cieszę się jak dzieciak, bo płyty nieosiągalne w Polsce, w każdym razie na żadnym allegro nie znalazłem, w sklepach nawet nie warto szukać. Produkcja episzi trwa Kapiszi??? heheehehh - jutro wpada Czarna suka aka misskaraoke i mam nadzieję że będzie okejka, ma sie dograć do czegoś, no ale przedewszystkim spotkam tą japę, posmiejemy się i takie tam, będzie dobrze. Mówiąc "takietam" nie mam na mysli stylowych "gangbangów", a zwykłe młodzieżowe śmichychichy więc wszystkich zjadliwców pozdrawiam midelfinger. W domu mamą zarzyna płyty z divixami i opowiada mi wszytkie filmy więc nie wiem czy jest sens je oglądać, heh.Tato raczy mnie radami jak wyjść z kłopotów, heh kochana rodzina.
Z nowinek muzycznych: zassałem Kaliego z SZ SZ, i jakoś to do mnie nie przemawia, nie lubie jak ktoś krzyczy więc tej plyty też nie polubię. Jest jeden fajny numer, fajny od momentu w którym Kali przestaje raperwoać i wchodzą goście. Nie przyczynię się więc do rozwoju polskiego rap biznesu. zresztą i tak nie kupuję heheh. Nowy Numer raczej spoko, szczególnie bity, reszta na poziomie, cos mi nie pasi jak on nawija ale pewnie kwestia załapania i poleci, może zagości na dłużej, na razie mam zboczenie na duftpunka i łykam wszytko duftpunka co się da.
to tyle, pewnie za trochę się odezwę drogi pamiętniczku. Myśl przewodnia dzisiejszego dnia : "niektórzy jutro mają weekend!" heeheheheehehheeh
komentarz (3)
2004.02.15 02:23:34;
chcę żeby to brzmiało tak
komentarz (4)
2004.02.15 02:18:22;
hah! całkiem mi z głowy wypadło że wczoraj to było święto. hahah walentynki, jestem w o tyle dobrej sytauacji że ani ja ani moje Bejb nie uważa tego święta więc odpada milion problemów z prezentami i innym gównem. Fajnie, zreszta jak można świętować dzień którego nazwa zawsze mi się będzie kojarzyła z wentylkami heheeh , no co poradze? tak mi sie kojarzy. Święto gadających misiów, grającyh tulipanów i pocztówek które kojarzą się albo z burdelem na Hawajach, burdelem w Twin Peaks lub w najgorszym przypadku z zoofilią. heheheh. nielubię, może to trauma po czasach podstawówki kiedy to nie dostawałem żadnych walentynek, co gorsza żadna z dziewczyn po otrzymaniu odemnie takowej nie przejawiała żadnych reakcji na mój zakamuflowany sygnał bierz mnie!!! no nie wiem może to i lepiej, losy świata potoczyły się swoim torem, jestem w miejscu w którym mi dobrze, jest okejka. jakieś bity w drodze, nawet lepsze niż zwykle jakoś siekam, tzn moze gorsze ale moje odczucie w tej kwestii jest jak to powiedział tentyp "in plus". Pojebańce, o dziwo mi sie podobają, osoba która to słyszała i jeje reakcji najbardziej sie obawailem powiedziała że "mają klimat" haahahah nie wiem ale jak to diss był to bardzo przyjemny, no może nie chciał bym tylko usłyszeć że to co robi UMC to też ma klimat ;-P. Co więcej? opierdalam sie solidnie, nie to że nie mam pracy ale po prostu mi sie nie chce. Marzenie mam jedno w ogóle. obudzić się jutro wyspanym o 8 rano i zaraz potem dostać telefon : fabryka płonie, nie musisz przychodzić ;-P


hieheihihiehhhiehei zabrzmiał jego szyderczy śmiech, przerywając ciszę nocy ...
jeszcze nikt nieczego nie podejrzewał...
komentarz (3)
2004.02.14 23:12:38;
The White Stripes Seven Nation Army - moje awrukwienie balansuje gdzieś na granicy temperatury w jakiej wrze woda. Więc tylko 100 stopniszy. niemniej jednak jestem wdzięczny wszystkim pocieszaczom, no jakoś to mnie uspokaja. dzień do niczego sie nie przydał, no może oprócz kilku drobiazgów, ogólnie lipsztyk i wyplucie. Z pracy wróciłem zjebany jak po dobrej gonitwie, potem sen i dobudzanie przez 5 godzin. Miła wizyta i znów w pracy. Tyle. Ojciec dziś raczył nas plotkami o wieprzowinie w izraelskich tramwajach i armii kobiet którą wyslą na bój z Palestyńczykami. Heh, no i zamęcza matkę jazzem, 8 godzin charlie parkera w tak deszczową pogodę to nawet zamorduje Kydryńskiego myśle. ogólnie wyplucie wyplucie. Bejb dzwoniła co mnie bardzo poważnie ucieszyło, w poniedziałek mam trzymać kciuki, no jak nie zapomnę to bede trzymał, tymczasem kończę bo już chciałem pisać o głupotach np. o dissowaniu UMC. no, Damy rade? nie dziś rady nie będzie. :-P


jest lepiej, z hejwimetalowców przeskok na braintax, tak więc koło 3 rano przewiduje Les nubians :-,0)
komentarz (0)
2004.02.14 06:29:33;
i tą wesołą zabawę
śmichy chichy narkomany
komentarz (1)
2004.02.14 06:27:15;
hahahahah zajebisci graficy robią zajebiste plakaty. sprawdź ten dizajn
komentarz (0)
2004.02.14 01:32:26;
kurwa jeszcze 10 minut tego pierdolonego święta pechowców. Najbardziej śmieszne jest to że nigdy nic mi sie nie przydarzyło piątek 13, nigdy!!! ba! zazwyczaj w ten dzien spotykały mnie same miłe rzeczy. dziś miałem kumulację ;,0) jak w lotku. w konkursie zorganizowanym przez kogokolwiek zająłbym pewnie jedno z miejsc w pierwszej dziesiątce. hasłem dnia zostanie jak zwykle " kurwa" która towarzyszy moim potyczkom z losem podstarzałego młodzieżowca. co gorsza - wszyscy mi dziś działaja na nerwy, nie moge oczekiwać od nikogo tego czego bym chciał oczekiwać. znaczy się wiatr dmie w żagle, ale chuj że nie w moje. Przy okazji przepraszam wszystkich za plugawy język prosto z rynsztoka ale ja pierdole, tyle żółci we mnie, że lepiej wylać ja tu i niech mi się powoli sączy z ust(klawixa,0), niżbym miał przykładowo zrobić coś głupszego ( np. rozjebać komuś aparat fotograficzny ,0)
no teraz ide na przerwę śniadaniową bo oczywiście pracuję w nudną piątkową noc. Nażrę się przynjmniej i może mi przejdzie.

godizna pierwsza. :-,0) - pierdolony pech minął mam nadzieję, hah. jedna sprawa która mnie gnębiła już sie wyjaśniła - to na plus, żeby reszta tak gładko poszła to by było extraextra. A więc jesli miałbym dziś kręcić film o sobie to tytuł by był " piątek 13 - kumulacja". tyle pecha to nawet nie miał Piszczyk obywatel. dobra wpis trwał całe półtorej godziny z przerwami na szame, 2 szlugi i prace więc kończę. mam nadzieję że definitywnie ten pierdolony dzień. Rada: jutro może będzie mniej chujowo.
oby
komentarz (1)
2004.02.13 19:17:41;
no to wrzucam:

Nowy kolega
Robert O. jest moim nowym kolegą.
Mieszkamy w jednym mieście.
Razem jeździmy do innego miasta
w tym samym czasie.
(Kiedyś jeździłem z jebniętym kaszpirkiem,0)
( to ja! to ja!,0)
"Czy głosowałeś za Unią?
Jak się nazywa, może go znam?
A znasz tę melodię? (jakaś Si Si Kicz,0)
Twój kierownik pewnie odchodzi na emeryturę?
Lubisz piwo? (naprawdę o to zapytał,0)
Słuchasz poezji śpiewanej?
Widziałeś takiego poloneza?
Już nie palisz? (ma automatyczne szyby,0)"

Taki miły, sympatyczny
świński blondyn.
dobrze, że Bóg mi
kazał być chamem.

Jeździmy razem do innego miasta
jego polonezem karo
z deską rozdzielczą poloneza atu,
na którą musiałem zwrócić uwagę.

Jeszcze nie rozmawialiśmy
o Bogu.
komentarz (2)
2004.02.13 15:10:38;
z gadek internetowych raperów :
"- wrzucam smarki na peron"
heh nie ma to jak Big L i gadam tym slangiem. Ogólnie Pajto sie pojawił i cośnarzeka strasznie ale co ja poradzę? nie jestem odpowiedzialny za całe zło tego świata więc mógłby okazać trochę zrozumienia :-,0)
Wczoraj w ramach prenumeraty od pewnego typa z sekty Lucyferyjan dostałem wierszyk.

Mężczyźni

są jak muchy
i inne tropikalne
insekty
rozmnażają się
przez wszczepienie
pod skórę larwy.


ujdzie, chociaż miałem lepsze od niego - jak znajdę to wrzucę tu taki w którym nawet byłem bohaterem ( drugoplanowym to drugoplanowym ale kurwa bohaterem ,0)
W ramach tego że przewiduję iż Pajto nie omieszka skomentować tego jako przejaw odmiennej orientacji sexualnej, wyjaśniam z góry zże ze mną wszytko po staremu a nawet lepiej. zaraz bede zmykal bo ustawka zimki trawka hehee. nie no ide zaltwiac sprawy. Młodzieżowego klimatu dawno nie zaznałem i nie zamierzam jak na razie. Jedyne co mi grozi to nuda która jebana się czai od tygodnia za tapczanem, ale łajze przywiązałem mocno do kaloryfera i mam nadziejęże nie będzie szczekać i skowyczeć. tym bardziej że praca wre. pomysł na epke zaczyna się bardziej klarować. Dobra zmykam bo sprawysprawy i poganiają mnie już, jaaaaał do zobaczenia wieczorem
komentarz (2)
2004.02.13 01:48:53;
dziś był dzień obfitujący w lenistwo. załatwiłem tylko połowę spraw, ale nie narzekam bo zobaczyłem pewną gębę której dawno nie widziałem. Fajnie , bity mniej więcej powybierane doszedł pomysł na epke ale o tym to kiedy indziej. ogólnie spoko. parę spraw się samo załatwiło i mimo jakis tam niedogodności natury ogólnej nie mam co narzekać. pozytyw. bejbe sie odezwała ale nie mogłem jej odpowiedzieć bom już offlajn. znaczy sie 2 rachunki za telefon wiszą na ścianie i patrzą sięw kierunku poczty z utęsknieniem. powinienem dziś robić apdejt
ale kurwa nie chce mi się jak cholera - jak zrobię to jestem mistrz.nie no może się ruszę. własnie gadam z naszym nowym producentem i jest typ kozakiem znaczy się sieka takie bity że fejmowcy się obsrywają. jak nie teraz to jutro ;-P ,będzie typ sławnym typem. no na razie to tyle bo oznowu jakieś głupoty. Aha rada: jak Ci smutno puść bąka ( dziś działało ,0)
komentarz (2)
2004.02.12 01:51:18;
marzenie turysty zmęczonego :







no własnie wróciłem z oglądania filmu, w szasadzie film nie warty opowiadania ale było śmiesznie , dużo ludzi, dużo śmiechu i kurwa dużo stopni celcjusza na minusie. Zima wypierdlalaj, na sankach już pojeździłem w tym roku

komentarz (5)
2004.02.11 18:53:26;
:-,0) jutro wolne, pozałatwiam sprawy na które moje lenistwo nie pozwalało prze 2 tygodnie. bity, pożyczone rzeczy, apdejt, i takie tam pierdoły, no mam nadzieję prezynajmniej. siedze własnie w pracy i ściemniam, co nie, nie muszę się bać tego że ktoś mnie przyłapie albowiem jesteśmy sami. szefowa w domu :-,0). Pozostaje oddać się słodkiemu smakowi nieróbstwa. W radiu ktoś coś gada że przy dobrej muzie nabierzesz śmiałości więc z dedykacją dla wszytkich nieśmiałych: Dakah Hiphop Orchestra. a niech łupie :-,0). bejb pisze do mnie średnio 5 maili dziennie więc jako tako się z (a,0)Nią komunikuję. oczywiście wolałbym na troche innej płaszczyźnie tudzież pozycji ale cóż... bywa. dziś pewnie skończę pierwszy z ostatnich impaktów, rano trochę ruszyłem no i mam nadzieję dziś skończyć. no chyba że sistah przyniesie Cube 3 heheehehehehhe. Będzie to równoznaczne z tym że któres z nas ma fisia. Obiecałem Pajtonowi że na blogu przyreklamuję ich trochę ale na razie mój spryt htmlowca i hakiera mogę zaprezentować tylko na blogu pisząc pogrubioną czcionką. Jak się nauczę obsługiwać pojebane serwery to zareklamuję, nie omieszkam. heehhe najśmieszniejsze jest to że używam do tego pierdół DreamWeavera bo nic innego nie znam. w przybliżeniu to wygląda tak jakbym kosił trawnik w ogródku kombajnem. nieważne działa, tylko to sie liczy. na dniach łyknę o ile złodziej-Żagiel pozwoli, dysk o przyzwoitej pojemności, czyli taki któr ma więcej niż 18 giga. nie wiem jeszcze jaki dokładnie ale chce go mieć.
dobra zaczynam pisać już o jakiś durnotach więc kończę. jak coś mądrzejszego przyjdzie mi do głowy to się odezwę po pracy ( jak to mówią fejmowi raperzy ,0) co nie?
hasla na wieczór nie będzie , mam nadzijęże się w nie pogubicie w swoich życiach bez moich rad ;-P
komentarz (3)
2004.02.11 01:41:00;
własnie nadrabiam, a przynajmniej próbuję nadrabiać divixowe zaległości. Z braku czego kolwiek oprócz tego co już widziałem dziś był Cube2. Jak ktoś ma problemy ze sobą, albo popularnie mówiąc fisia - niech nie ogląda. film sortu gazet które czytasz w kiblu no i na dodatek nie strawny - co go mianuje już nie do gazety która leży w sraczu a do etykiety na odświeżaczu do powietrza. no - już lepiej obejrzeć nemo albo innego mulana. Dzień jak zwykle, obudzilem sie po 12, śniadanie blablablbalabla no i piszę teraz drogi pamiętniczku.;,0)
Rozmawiałem dziś z bejb i się podśmiewa ze mnie że codziennie wieczorem jak 14-latka zasiadam i piszę " Mój drogi pamiętniczku" no ale cóź niech nie narzeka to w końcu Ona mnie "zbałamuciła" i ma to na co zasłużyła:-P
dziś zauważyłem pewną rzecz. Kiedy tylko się natrąbię, obudzę, ogólnie rzecz ujmując:kiedy jestem w stanie półświadomości - zamyka mi sie jedno oko i mam wyraz twarzy jak najebany Eugeniusz Bodo! Co śmieszniejsze dziś wpadam do pokoju ojciec się budzi i co? i spogląda na mnie jednym okiem heheeh. Już wiem więc że jestem więc synem swego ojca - czyli Włodka, albo Eugeniusza Bodo. hehehehe.jakbym nagrywał rap uliczny to musiałbym mieć pseudo syn geńka bodo - ale to stanowczo niefefajny pseudonim sceniczny, więc zostanę przy starych śmieciach. Kontynując myśl apropos jednego oka, dochodzę do następnych jeszcze śmielej idących wniosków. Otóż zamknięte jedno oko świadczy o posiadaniu niesłychanej cechy której inne osobniki ( oprócz mnie, ojca i Bodo ,0) nie wykształciły. To stawia naszą trójcę na szczycie samczej drabiny ewolucji. Jedno zamknięte oko świadczy o: oszczędności, nadzyczajnym zmyśle obserwatorskim ( " rzuć okiem" ,0), powodzeniu ( "łaaaa puścił mi oko" ,0) itp. Więc nie ma na nas mocnych. Ja, E. Bodo i Włodek. hasło na noc ( tylko dla zgrabnych i ładnych dziewcząt ,0) : Niech Ci się przyśni któryś z tej Trójcy, najlepiej najmłodszy


aha przepraszam Bujana za nieodzywanie się ale zapomniałem na śmierć a nawet na 2 śmierci, no przecież teraz sie nie będę odzywał bo późno :-,0)
komentarz (5)
2004.02.10 02:28:46;
zaliczyłem już 3/4 piekła. czemu? malkontent narzeka że ona go nie che, hardy typ ale ja już nie daję rady tego słuchać, pewnie na dniach jak śnieg się roztopi już całkiem pojedziemy pakietą umawiac Jego z Nią. Niespodzianka to niespodzianka ale strasznie pozytywnie mnie zaskoczyła - no ( tfu ,0)jak będzie dobrze dzieciak to i fejm się znajdzie. o, i wyszła sentencja na jutro :-,0)
komentarz (1)
2004.02.09 19:10:27;
no i byłem u miejscowego szamana w nadziei że przepisze mi kategorię E na wojsko. Zamiast tego dostałem skierowanie na rehabilitację i garść historii mrożących krew w żyłach o zerwanych torbkach ścięgnach i innych piardołach. Już widzę jak będe z sześcolatkami napierdalał pajacyki na macie. Sie porobiło. Okulista mnie ominął to znaczy nieświadomie jak na razie zrezygnowałem z tego randez-vous. NAdzieja na resztę życia na rencie na razie odpływa ;-P
Zobaczymy może w przyszłym tygodniu szanse na zakwalifikowanie mnie jako ułomnego urosną. Zresztą przez tydzien może się dużo zdarzyć. Ojciec przyniósł do domu garść ploteczek małomiasteczkowych, między innymi to że typ od babci z klatki wyleciał z 4 piętra. no nie wiem jak dalej się akcja potoczyła ale fakt faktem - wyleciał.
Z nowości wydawniczych: Długi ziom numer jeden przysłał mi już zwrotkę - podoba sie podoba! ziom skrywa jeszcze jakąs niespodziankę ale jak niespoodzianka to niespodzianka, nie?! nie wiem jak na razie nic o tym szalonym projekcie, no wiem że robie, nie?! heheheh. Do zainteresowanych: czekam na szczegóły.Pogoda żeby nie powiedzieć "pod psi chuj" to powiem pod psem - śnieg, deszcz, śnieg, deszcz, wieje. Może to i lepiej nie będę się szlajał, trzeba się za siebie wziąść. Plan na dziś: porządek w komputerze, jakby ktoś chciał pomóc segregowac próbki to zapraszam, tylko 5000 :-,0)
no nic trzeba kończyć pisanie głupot i brać sie za robienie pierdół. Aha wiadomośc dnia : typ bezinteresownie kopsnął nam miejsce na serwerze, kosmiczną przestrzeń, ot tak bo miał kaprycho. niech ktoś jescze mi tak sypnie na rachunek za telefon, bo już jutro będę offline. Jedyne pocieszenie to że może za luty będzie mniejszy rachunek. aha i sentencja na dziś: Wpracy nie należy się opierdalać, bo bardziej śie zmęczysz kombinowaniem jak tu nie zostać zdekonspirowanym że nic się nie robi. a więc do pracy opierdalacze.
komentarz (6)
2004.02.08 21:33:42;
:,0) bo sie nie szlajam, udało mi sie uciec jakoś od wieczoru mniej więcej "imprezowego". Znaczy się jestem już w domu i zostało mi tylko pójść spać. W powrotnej drodze polecialo pare fotek więc jak zrzucę i będą ok to coś wrzucę tu. ogólnie wieczór bezpłciowy a pogoda butelkowa... no coż, lepsze to niż rozjebanie ostatnich pięniędzy na bronx. pewnie do jutra, ciaał
komentarz (8)
2004.02.08 17:17:08;
haposzczak powiedziałby zamulacz, ja mowię " nie wiem co robić" Pajton powiedziałby " rób bębny" ja mówię robię ale nie Tobie. :-,0) heheh związki przyczynowo skutkowe. nic, siedze i pierdze w stołek a ogólnie rzecz ujmując porządkuję bity na instrumentalną akcję. Hapo powiedziałby zamulacze, Pajton łapał przy tym doły, a mi sie podoba, tylko mi:-,0). heheeh jak na razie tylko mi. nie wime co z tego bedzie ale prznajmnije coś sie dzieje. Wspomnienie po wujku ćwiarteczce minęło. i dobrze. oby dzis mnie dopadał ta pakieta bo się zgubię sam w sobie, jeszcze załatwię parę spraw bierzących i idę przykładnie wcześniej spać. Rano chcę się obudzić jako rześki pracownik gotowy służyć wielkiej amerykańskiej korporacji. chuj z nią zresztą. tam pracują wieśki.
komentarz (4)
2004.02.08 13:20:50;
cały weekend minął pod znakiem "szukamy rozrywki", oczywiście nikt nie chciał jechać by opluć typa w klapkach. hehe wtajemniczeni widzą kogo ;-,0) no. w sobote apteka dostał nową ksywę "Johny Farmacia" a wieczór na melinie zdominowały gadki "poważne". Wczoraj wujek Cwiarteczka tak mnie uraczył że w tej chwili jeszcze nie mogę dojść do siebie. Ogólnie "niekończące się makao" i smiechy. bejbe sie nie odzywa. 3 dzień. dziś mam nadzijęże pierdnie przynajmniej w moją stronę. zaraz sie pakuję i na przebierkę bitów, aha jakby ktoś zawitał do naszej metrolpolii niech uważa na Wujka Ćwiarteczkę. Sentencja na weekend: ""Nie robi się 2 rzeczy: Nie zagląda się kobiecie w karty i w dekolt, zrobiłeś to 2 razy" heh szalone małolaty ( tu muszę sprostować - to nie było do mnie ;-P ,0)
komentarz (2)
2004.02.06 17:14:48;
hah! start!
komentarz (0)