2017.07.30 22:13:18

tęsknię za Tobą, tęsknie za Wami...

komentarz (1)

link


2013.01.13 22:45:49

jeden wieczór, jedno spotkanie i tak wiele się zmienia.

if you only knew, how i feel for you?

komentarz (1)

link


2013.01.07 00:48:01

Miałem pokazać koleżance zdjęcie E. i wkleiłem link do zdjęcia. Chciałem wkleić jakiś link E. w rozmowie i dałbym sobie rękę uciąć, że wziąłem 'kopiuj' w pasku adresowym, a tu piszę, mówię: 'takie o!' i wklejam link do... jej zdjęcia. I weź tu się wytłumacz co ja z tym zdjęciem robiłem :> takie małe faux pas

Spotkałem wczoraj ziomka, z którym trenowałem kosza i mówi, że ma zdjęcia z obozu w swornychgaciach, jakoś 14 lat miałem, czy coś w ten deseń :> pięęęęęęknie :)

komentarz (1)

link


2013.01.01 22:17:08

2012 za nami. Wypadałoby podsumować ten rok w jakiś sposób i tak jak się zastanowię nad tym dłużej to mimo wszystko był to udany rok. W 2012 wszedłem w pełni szczęśliwy z jakimiś planami na cały rok, niektóre zrealizowałem, inne zaś nie do końca. Spełniłem swoje marzenie, jakim było być częścią jednej z największych imprez piłkarskich na świecie. Poznałem wielu świetnych ludzi z Hiszpanii w trakcie trwania Mistrzostw Europy, których byłem opiekunem. Byłem na całej fazie grupowej reprezentacji Hiszpanii i widziałem na własne oczy jak grają najlepsi piłkarze na świecie. Zawodowo to mimo tego, że nie pracuję w salonie fryzjerskim tylko jeżdżę prywatnie do klientek to i tak mogę czuć się spełnionym... spełnionym w sensie, że robiłem to co robić lubię, daje mi to pieniądze i satysfakcję. Wreszcie też zebrałem dupę w troki i zgłosiłem na projekt unijny, na który udało mi się dostać. Dopiero wiosną zaczęło coś się sypać, były wątpliwości, były lepsze i gorsze momenty, ale wraz z kolejnym dniem, który przybliżał mnie do końca roku i zamknięcia jakiegoś etapu było coraz lepiej. Dziś już zdecydowany jestem zamknąć wszystko w 2012 roku, wyznaczyć sobie nowe cele i sukcesywnie wdrażać je w życie. Najważniejszy i najbliższy z nich to otwarcie studia urody i zajęcie się promocją, tak aby moje studio szybko stało się jednym z najlepszych w Słupsku. Z każdym następnym dniem na wszystko patrzyłem coraz jaśniej, dzięki czemu dziś w 2013 wchodzę spokojny, ale z sentymentem do roku, który dał mi tak dużo.

p.s. Sylwestra spędziłem w trójmieście, dużo podróżowałem skm przez te 2 dni, które tam byłem i czułem się fajnie, odbywając sentymentalną podróż po stacjach, które odwiedzałem regularnie przez 3 lata z Karoliną.

Wszystkiego dobrego w roku 2013. Oby był to rok samych sukcesów.

komentarz (0)

link


2012.12.30 00:13:14

Jest fajna. W sensie ta z ostatniej kawy. Dziś się odsłoniłem, że jestem oficjalnym adoratorem i się nawet nie przestraszyła ;) jeeeest dobrze ;d

komentarz (2)

link


2012.12.15 22:21:45

Uwielbiam swoją pracę, bez kitu. Ostatnio pracy jest tyle, że czasem nie wiem w co ręce włożyć, i jak o 9-10 wychodzę z domu tak wracam 20-21 dopiero. Jestem totalnie zmęczony, ale tak miło zmęczony. Okres przedświąteczny zawsze był dobrym okresem, ale szczerze przyznam, że te ostatnie 5 dni pracy przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Fajnie, szczególnie, że doszło trochę nowych klientek, które przygotowuję na to, że na wiosnę otwieram studio urody. Świetnie, zaczyna się całkiem niezły okres i szczerze jak kiedyś grammatik 'nie mam czasu pomyśleć'. W czwartek nie umawiałem sobie nikogo, żeby wziąć wolne. Musiałem ogarnąć trochę chałupę, bo niedługo rodzice przyjeżdżają z Niemiec, a na wieczór umówiłem się z koleżanką na kawę... było całkiem miło, nie chciała wracać taksówką, chciała się przejść... odprowadziłem ją w -10 stopniowym mrozie, było o dziwo całkiem ciepło. Zamówiłem taksówkę i wróciłem do domu...:> udany tydzień... w sumie najbardziej udany z ostatnich 3 miesięcy :>

komentarz (1)

link


2012.12.11 23:37:40

to potwierdzone... w czwartek kawa;)

komentarz (0)

link


2012.12.11 23:37:39

to potwierdzone... w czwartek kawa;)

komentarz (0)

link


2012.12.08 01:41:50

Jadę dziś samochodem ulicami Słupska i tak ni stąd ni zowąd naszło mnie... Napiszmy scenariusz, nakręćmy film. Przecież tyle było opcji, że ktoś nakręcił film psim swędem i zrobił karierę:> Tarantino swoje wykształcenie filmowe nie zawdzięcza łódzkiej filmówce, a wypożyczalni vhs. A do tego mam ziomka, który ma przezajebiste pióro to i coś z tego może być... Tak więc, nashinson.nlog.org nie opierdalaj się tylko zacznij pisać historię ;> będzie mocne gówno :> stay tune...

komentarz (0)

link


2012.12.07 02:33:37

pogódź się z przeszłością, tak by ta nie spierdoliła Ci przyszłości... projekt: kawa 2012:>

TeTris - Trzeba żyć.

komentarz (0)

link


2012.12.04 23:53:39

Żeby nie tęsknić za ostatnią, słucham numerów, które kojarzą mi się z tą największą i tak tęsknota przeobraża się w sentyment. Z każdym dniem coraz lepiej, i fajnie, bo teraz jestem na takim etapie, że lepiej, abym udawał uśmiechniętego gościa, bo za dużo teraz na głowie. Ostatni weekend przejebany, bo nie dość, że dałem ciała w pewnej istotnej sprawie to jeszcze przejebałem parę ładnych stów, by obudzić się z totalnie zapchanym nosem... niszczy mnie to, ale czas powiedzieć dosyć. więc kurwa dosyć!

komentarz (2)

link


2012.11.30 00:18:56

it's been such a long time since i saw you.

komentarz (0)

link


2012.11.27 00:54:46

Pamiętacie jak już kilka razy pisałem o tym, że zgubiłem telefony? Tylko tych lepszych o wartości wówczas około 1000 zł były 3 sztuki (słownie: trzy), no ale... w ubiegły weekend znalazłem niezły telefon (sony ericsson xperia x10) i w sumie nie wiem co mogłem myśleć tak na prawdę będąc pijanym... właściwie to średnio kojarzę moment samego znalezienia... tzn. pamiętam gdzie dokładnie, ale nawet nie pamietam wtedy jak ten telefon wyglądał. Anyway... na pewno część osób zachowałaby ten telefon na właśność na moim miejscu, szczególnie wtedy, gdy wcześniej gubiłaby drogie telefony i nikt wcześniej nie kwapił się z oddaniem takiego telefonu. Pochwalę się wszem i wobec, iż po uruchomieniu tego telefonu, wybrałem kontakt 'mama' i zadzwoniłem, by poinformować, że taki o to telefon znalazłem i to pewnie jej syna/córki... Okazało się, że córki. Oddałem. I nawet dobrze się z tym czuję...

komentarz (2)

link


2012.11.22 00:40:51

Well I've been here before
Sat on a floor in a grey grey mood
Where I stay up all night
And all that I write is a grey grey tune

So pray for me child, just for a while
That I might break out
Pray for me child
Even a smile would do for now.

komentarz (0)

link


2012.11.21 00:44:56

black is the colour. trochę przejebane...

komentarz (0)

link


2012.11.17 02:41:28

17 listopada 2012 będzie moim 'first day of rest of my life'. Jutro idę na komisję dotyczącą dotacji unijnej na mój salon fryzjerski. Najwyższa pora. Komisja jest na 8:40, a najgorsze jest to, że poprzedniej nocy nie mogłem zasnąć aż do 8 rano. Dzień wcześniej koczowałem do 6, a dzisiejszej nocy znów siedzę jak popierdolony. Tak w kółko zaczyna się przypominać stary dobry no-life, z tą różnicą, że wtedy nie musiałem w miarę wcześniej wstawać. W chuj stresu, ale będzie dobrze. Mam nadzieję.

Jutro robię (właściwie dziś) taką małą imprezę urodzinową z tygodniowym opóźnieniem. Miała przyjść, jeszcze tydzień temu mówiła, że tak, wczoraj wysłałem smsa, czy na pewno przyjdzie, nie odpisała. Po 3 h ciszy dzwonię, ale nie odebrała, napisała 'Domino jestem na zajęciach', odpisałem jej, że jak skończy to niech da mi znać, to zadzwonie. Nie odezwała się już. Dzwoniłem jeszcze 2-3 razy i chuj, cisza. Napisałem, żeby spierdalała. Nie będzie mnie traktować jak jakiegoś łosia, których traktowała jeszcze jak byliśmy razem (w sensie, dzwonił ktoś, to niech dzwoni, telefon dalej wyciszony, schowany pod poduszkę). Żeby nie było, nie bombardowałem jej smsami codziennie, nie dzwoniłem żalić się, że mi źle i kuuuuurwa wróć do mnie. Bo kurwa nieee. Nie ta to następna i tak w kółko. Chuj, że boli, bo i się tęskni i zależy mi na niej, już nawet nie jako dziewczynie, ale na człowieku. Jej widocznie nie. Chuj z tym generalnie. Robi wokół siebie taką otoczkę jak to ciężko jej teraz, co jest gówno prawdą generalnie, ale chuj już z tym. Tego kwiata to pół świata.

Poznałem kiedyś, kiedyś tam taką dziewoje. To ta co pisałem wcześniej o tym, że studiowała z Wiktorią. No dziewczyna ładna, tylko, że na płaszczyznie komunikacyjnej nie było za dobrze. No ale pomyślałem sobie, odezwę się... Odezwałem, złapałem kontakt, zaprosiłem na film, wyszliśmy razem 2 razy w sumie i... kuuuuuurwa, na związek ciśnie. Głupio mi było ją tak drugi raz olać, taaaak... drugi raz. Pierwszy raz olałem ją poznałem Alę. No właśnie głupio było tak olać kolejny raz i musiałem zrobić coś, żeby ją zniechęcić do mnie. Byliśmy w klubie, ona gadała z kolegą to udałem zazdrosnego, trochę go potargałem i zrobiłem dym. Na szczęście póki co nie odzywa się...;d

dobra, trzeba włączyć jakiś film i do spania. Trzymajcie kciuki jutro.

komentarz (0)

link


2012.11.05 22:28:30

W środę robię badania płuc. Oby było wszystko ok...

komentarz (0)

link


2012.11.05 17:00:46

Wkurwia mnie ten listopad... wkurwia. Przez to wszystko zaczynam żałować, że to wszystko kiedykolwiek miało miejsce. Wcześniej to powolne wdrażanie w zimę kojarzyło mi się z czymś przyjemnym, teraz mam ochotę wyjść z domu, najebać się, obić komuś pysk, bo przecież ten ktoś zacznie... kuuuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaaaaa!!!

komentarz (0)

link


2012.11.02 00:00:11

1 listopada 2011 roku spotkaliśmy się pierwszy raz. Poszliśmy na kawę, rozmawialiśmy, było świetnie... mimo, że zauważyła, że spojrzałem na jej biust i wmawiała mi, że flirtowałem (!) z kelnerką czy coś. Odwiozłem ją do domu i pojechałem do brata na spóźnione urodziny. Przyznała się później, że czekała aż szybko napiszę... Napisałem, chciałem szybciej, ale nie chciałem być zbyt nachalny. 4 listopada miała urodziny, wypadał piątek i przeniosła całą imprezę na sobotę, bo nie mógłbym być w piątek w Koszalinie. Przyjechałem w sobotę, w niedzielę poszliśmy we dwoje obejrzeć mecz Barcelony z Athletic Bilbao (jeśli dziewczyna idzie z Tobą na mecz do pubu, ożeń się z nią). Wróciłem w poniedziałek do Słupska i nie mogłem się doczekać weekendu bo mieliśmy się zobaczyć... Przyjechała do mnie we wtorek 8 listopada, przyjechała dzień przed moimi urodzinami, wyczekała do 24, wyciągnęła torebkę z upominkiem i życzyła byśmy byli razem najszczęśliwsi na świecie. Te pierwsze 10 dni listopada w zeszłym roku były zdecydowanie najlepsze w całym roku 2011. Ten listopad niesie ze sobą za dużo wspomnień z poprzedniego i nie jest już taki ciepły, niestety.

komentarz (1)

link


2012.10.30 17:40:34

Od 2 miesięcy mam przewlekły kaszel... nie wyleczyłem grypy jakiś czas temu i tak poszło. Dopiero dziś zrobiłem pierwsze badania, rentgen klatki piersiowej, teraz umówiłem się do płucnego. Generalnie niby wszystko normalnie ale... otwieram drzwi od gabinetu, żeby wyjść na koniec wizyty... i lekarz do mnie 'aaaa, panie Dominiku... teraz traktujemy pana jak na zakaźnym i wie pan... nie wymieniamy się z nikim płynami ustrojowymi' :> ot, taki funny man! :)

komentarz (1)

link


2012.10.29 01:10:51

Nieoczekiwanie nasz sponsor tytularny się wycofał ze sponsoringu naszej drużyny na parę dni przed wpłaceniem wpisowego na nowe rozgrywki halowe. Na szczęście dosyć szybko znaleźliśmy chętną osobę, która skłonna jest wejść w to i umówiłem się z nim jutro na 10 by, o tym porozmawiać. Trochę chujowe uczucie, jak sponsor wycofuje się właściwie wraz z ostatnim gwizdkiem... szczególnie, że nasza współpraca trwała 3 lata i w tych amatorskich rozgrywkach zawsze walczyliśmy o najwyższe lokaty. Gablotkę z pucharami ma pełną, no ale nic już z tym nie zrobimy. Trzeba przejść dalej.

Od paru dni katuję Kendricka Lamara i numer 'Spiteful Chants' kosi.

komentarz (0)

link


2012.10.27 21:49:02

Znów się najebałem... i przez to wzięło mnie na jakieś nocne, pijackie telefony... na szczęście nie odebrała. 4-tego listopada będą jej urodziny, a dzień później minąłby rok. Takie średnio budujące to jeśli chodzi spokojny wieczór w sobotę...

komentarz (0)

link


2012.10.22 01:55:37

Tak cały weekend na spokojnie. Przez głośniki przewija się tylko 5 numerów i tak sam mimowolnie nakręcam się w melancholijny nastrój. Chciałbym złapać za telefon i napisać do niej, ale to i tak nie ma sensu. Wystarczy, że zbłaźniłem się w momencie kiedy wysłałem jej tą wiadomość. Tylko powiedziałem sobie, że chuj. Będzie co będzie... a, że nic nie będzie to już inna sprawa. Codziennie wmawiam sobie, że jestem teraz wolny, ale tak naprawdę to chuj z tą wolnością. Człowiek się przyzwyczaja, człowiekowi dobrze, jak spędza wieczory w ten sam sposób, ale ze świadomością, że robi to z kimś. I ten ktoś wcale nie narzeka z tego powodu, a cieszy się z każdej chwili spędzonej w taki sposób, bo przecież ona była nasza. Najgorszy w tym wszystkim jest zawód, że nie wyjdzie to co planowaliśmy kiedyś. Miał być mały Daniel... w pewnym momencie o mało nie było i właściwie wtedy pierwszy raz chciałem, ale tak naprawdę chciałem. Miał być ślub i małe przyjęcie w ogródku, bo ani mi, ani jej na tym nie zależało. Mówiłem, że wolałbym przeznaczyć pieniądze, które poszłyby na huczne wesele na miesiąc dla nas dwojga w Singapurze, Tajlandii czy w innym magicznym miejscu, a ona się ze mną zgadzała. Kurwa, boli to... wiem, że trochę na własne życzenie, ale też nie wszystko, bo oboje zawiniliśmy, tylko zamiast wtedy jakoś to naprawiać to się nie zauważa co. A jak się zauważy, że coś jest nie halo to okazuje się, że się od siebie na tyle oddaliliśmy, że nie ma już tego jak naprawić. Sad but true...

komentarz (0)

link


2012.10.21 02:58:32

Prawda jest taka, że ja właściwie nigdy nie byłem sam. Każdy następny związek to był w bardzo krótkim okresie czasu od tego zakończonego. Zabieram się do tego, chyba od dupy strony i trochę jakby na siłę. Bo jak inaczej można nazwać to, że dwa tygodnie po rozstaniu rozmawiam z jakąś panną i umawiam się na kawę, później następną kawę i później już na film... jasne, nie lubię być sam, ale nie tędy droga. Dlatego teraz jak napiszę, że się zakochałem za miesiąc to nie wierzcie:P

Najważniejsze teraz skupić się na salonie, dostałem maila w pt późnym popołudniem, że rusza rekrutacja i lista załączników, które będzie trzeba dostarczyć jest naprawdę długa i czeka mnie mozolna walka w urzędach państwowych, której na samą myśl się boję :)

Damien Rice - Grey Room

komentarz (2)

link


2012.10.16 02:09:47

Zatrzymałem się w miejscu, w którym jakiekolwiek wartości chuja znaczą. Poznaję te głupie cipy tylko po to by oddać się kilkunastominutowym uniesieniom, później przewrócić się na dupą do niej i modlić się o jak najszybszy poranek by spierdolić, mówiąc 'muszę już lecieć, mam coś do załatwienia'. Najzabawniejsze jest to, że świat się na tyle zmienił i one nawet nie oczekują, że zadzwonisz na drugi dzień. Nie musisz już udawać, że Ci zależy... wystarczy, że im większym chujem jesteś to wszystko łatwiej przychodzi. One zaczynają podchodzić do tego w ten sam sposób co my i niby wszystko ok, ale kurwa... kiedyś? kiedyś było inaczej i trochę dziwne to jest. Nie wiem, może to takie uderzające w męskie ego, że nagle ona traktuje Ciebie jako typowe 'one night stand' i zdajesz sobie sprawę z tego, że coś jest według Ciebie nie tak.

Inna sprawa... ludzie nie potrafią żyć własnym życiem. Mimo tego, że niektórzy swoje życie mają na tyle barwne, że można by napisać naprawdę mocne pamiętniki, Tylko niestety dla takiej osoby jest już to mało atrakcyjne. Wkurwia mnie takie wpierdalanie się i dziś już nie wytrzymałem. Generalnie w tyłku mam to, co ktoś mówi na mnie, ale nie mogę pozwolić, żeby to dotykało osób na których mi zależy. To co nas łączyło z Alą i to dlaczego się nie udało jest tylko i wyłącznie naszą sprawą, a poruszanie tego na forum, dodając do tego multum niestworzonych historii, które naruszają dobre imię Ali, jej rodzinę jest po prostu niesmaczne. Tym bardziej, że jest to matka jej 'przyjaciółki'. Osobiście nie trawię żadnej z tych osób i być może to wszystko ułożyłoby się inaczej gdyby nie było ich w pobliżu.

Jutro kolejna sprawa w sądzie... :/

damien rice - 9 crimes.

komentarz (6)

link


2012.10.14 23:18:34

Topię się w tym bagnie, coraz bardziej, a najgorsze jest to, że przy założeniu, że 'w ten weekend odpuszczam' to jestem na tyle nieasertywny, że sam szukam kompanów do picia. Jedyny aspekt z wczorajszego wyjścia był taki, że obyło się raczej bez napadów agresji.

Udało mi się zdobyć meldunek na wsi, co by dotację na salon wziąć, bo na projekt przeznaczony na biedniejsze gminy jest po prostu dużo mniej chętnych. Jest parę pomysłów z salonem i jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to wrócimy na rynek z impetem. Jest na to ogromna szansa...

komentarz (0)

link


2012.10.11 04:51:39

kocham ją...

goo goo dolls - iris.

komentarz (0)

link


2012.10.08 01:52:01

Coraz bardziej zaczynam się obwiniać o niektóre rzeczy. Że pierdolę relacje międzyludzkie to w sumie nic już nowego, ale boli mnie to, że na spierdolenie tych relacji nałożyło się trochę innych mało przyjemnych wydarzeń, które niestety potęgują poczucie winy. Właśnie teraz, gdy powinienem być oparciem to nawet nie wypada za bardzo mi się odzywać. Mimo, że było czasem nudno, to lubiłem tą monotonię i taką powoli stateczność, budziłem się rano, była obok, zasypiałem, też była. Zamawialiśmy jedzenie, czasem coś ugotowaliśmy i jak był czas to oglądaliśmy filmy. Teraz znów poniósł mnie melanż, znów jakieś obite pyski i zachlapane czyjąś krwią spodnie czy buty. Ile jeszcze tak można? Nie dziwię się, że matka się tak martwi, bo raczej drugiego syna zamkniętego w zakładzie karnym raczej by nie przeżyła. Już teraz ma problemy z sercem. A ja zamiast być bardziej odpowiedzialnym (kurwa, ja mam 27 lat!) to cieszę się jak dzieciak, że nas było dwóch, ich pięciu a i tak rady sobie nie dali. Takie wieczne dowartościowywanie się rzeczami, które są naprawdę śmieszne... a nawet i żenujące. Nie wiem czemu tak, bo nigdy nie byłem przesadnie zakompleksiony, nie wiem czy w ogóle miałem jakieś kompleksy... Generalnie potrzebuję wyjazdu, potrzebuję resetu, bo to wszystko mnie zaczyna przerastać... za dużo się wydarzyło, ojj za dużo...

komentarz (4)

link


2012.09.30 18:21:25

ta sama piosenka przewija przez kolejne lata... mam już dosyć. nikt się nie zmienia, nie zmienisz się Ty, nie zmienię się ja i wciąż popełniam te same błędy.

komentarz (5)

link


2011.10.29 13:57:02

koniec i chuj.

komentarz (2)

link


2011.10.26 21:55:27

zależy nam na osobach, dla których nie mamy większego znaczenia... z kolei zaś, zależy na nas osobom, które dla nas za wiele nie znaczą... i tak w kółko.

jestem już tym zmęczony generalnie.

komentarz (7)

link


2011.10.21 12:35:55

Dziś przyszedł do mnie pocztą mój... dowód osobisty. Koperta była z pieczątką Akademii Pomorskiej i Domu Studenta nr 3 (tam przecież Wiktoria mieszkała). WTF? tak myślę, myślę... okazuje się, że przecież w ostatni dzień maja wyprowadzaliśmy Wiktorię z akademika... przypomniało mi się, że jak żegnaliśmy się z Wiki to ja przecież nie odebrałem swojego dowodu z portierni. O ja głupi. Tak leżał sobie przez 4 miesiące. Ładnie... a ja myślałem, że już go zgubiłem ;)

komentarz (1)

link


2011.10.21 11:30:30

Wszystko spoko, radzę sobie, jest ok... ale ciągle się śni... Tzn nawet mnie to aż tak bardzo nie rusza, pewnie będzie ruszało bardziej jak tylko ją gdzieś spotkam, ale póki co jest naprawdę ok.

Biorąc pod uwagę cały miesiąc to ten tydzień był całkiem udany. Tzn, może nie tydzień, bo od poniedziałku do piątku, ale co jak co, to było dobrze.

komentarz (0)

link


2011.10.17 13:31:34

Dominik! weź się w garść jebnięty emocjonalny masochisto. Zamiast zacząć się brać w garść to szukam jakiś śladowych informacji na facebooku co u Martyny. W sensie w komentarzach wspólnych znajomych itp itd. Ja jebię, to były tylko 2 miesiące. A tak ciężko się z tego ogarnąć... Jeszcze w nocy mi się śniła.

Jutro maty, więc trochę emocji uleci na treningu i oby z każdym dniem coraz łatwiej...

komentarz (1)

link


2011.10.16 19:13:54

Dlaczego jestem na tyle zjebany, że pamiętam jej numer tel na pamięć?? :/

komentarz (2)

link


2011.10.15 19:42:57

Wygraliśmy ligę tydzień temu. Dziś wygraliśmy turniej. W finale pokonaliśmy niespodziewanie znajdującą się tam Husqvarnę ze Sławna. Jako, że graliśmy z 'czarnym koniem' bo chłopaki ambitnie walczyli i wywalczyli awans do finału z drużyną, która mogłaby pokrzyżować nam plany... W każdym razie mecz finałowy zakończył się wynikiem 12-1. Z czego 3 bramki i asysty poszły na moje konto... mmm, dzień konia miałem generalnie.

Zaraz po powrocie poszedłem spać, bo niestety nie potrafię się wyłączyć, żeby o tym wszystkim nie myśleć.
Generalnie było już tak dobrze... to spotkanie nie było potrzebne.

zaraz wódka.

numer na dziś:
Lewis Parker - 101 pianos (i've put out of the light)

komentarz (1)

link


2011.10.15 01:48:00

Musiałem wyjść z domu... już trochę przeszło, ale ogólnie byłem/może jestem(?) totalnie wkurwiony. Dobrze, że nie piję, bo inaczej pewnie komuś znów bym wpierdolił za frajer. Dobrze, że mam kogoś w Słupsku, do kogo mogę zadzwonić i zwlec jego dupę z łóżka w nocy po to, żeby ze mną pojeździł po mieście, bo ja siedzieć w domu nie mogę.

Jutro turniej w Sławnie, plus wręczenie pucharów za ligę, którą wygraliśmy i mam nadzieję, że tak samo pójdzie w jutrzejszym turnieju.

Generalnie chciałbym sobie zrobić przed tym wszystkim takie 'erase memory' i rano wstać bez bólu głowy.

dobranoc.

komentarz (0)

link


2011.10.14 22:52:25

Martyna 20:23:04
ja ci powiem tak ja ogolnie mam cos takiego ze po czesci chcialabym sie z toba umawiac i jeszcze raz sprobowac
Martyna 20:23:22
ale za chwile sobie mysle nie no to zly pomysl to nie wyjdzie a tylko ejszcze bardziej go zranie
Martyna 20:24:02
roztsanie z toba nie ejst takie czyste dla mnie jak z gornym np bylo
Martyna 20:24:22
w sensie ze nie bylam tego pewna w 100% i nadal mam takie niepewne mysli itd.

a i tak nie wie czego chce... usunąłem ze znajomych na facebooku, zablokowałem fb i gg. niech się upewnia dalej.

komentarz (3)

link


2011.10.13 23:40:18

Generalnie to od ostatniego wpisu jest dobrze. Nie ma wahań emocjonalnych, tak jakby wszystko się stabilizuje. Pewnie przez to, że pogodziłem się z tym co będzie... a co będzie to nie mam pojęcia. Jak zejdziemy się to się miło rozczaruję, jak nie, to trudno, ale spodziewałem się tego. Cieszę się, że udało mi się z tym pogodzić przez co nie doprowadziłem do sytuacji w której nawet bym nie miał kontaktu z Martyną. Dziś odbierałem Mateusza z domu, bo zabierałem go na piłkę to wpadłem powiedzieć \'cześć\' Martynie. Chwile z nią pogadałem i fajnie. Pogadałem z jej mamą sobie, z jej tatą chwile też. Też fajnie. I odpowiada mi to. Wczoraj znów się najebałem. Znów ktoś po pysku dostał, tylko teraz za darmo...:/ Generalnie nie powinienem pić alkoholu, może nie to, że nie powinienem, ale to, że nie tyle co zazwyczaj. Z wieczoru wczorajszego to najbardziej pamiętam to, że pół nocy bawiłem się z koleżanką Wiktorii z roku. Fajna dziewczyna. Ładna i niegłupia. Wiki co prawda wróciła do Skarszew, ale nie wiem czy się umówi na kawę... ale spróbuję :D W każdym razie nie mam problemu z tym by zacząć się umawiać z innymi dziewczynami, nie robię nic złego. Jak Martyna się określi, o ile w ogóle się określi z tym czego chce to wtedy podejmę jakąś decyzję. Z drugiej strony coś takiego może jej pokazać, że może mnie całkiem stracić i wtedy może coś się w niej obudzi... Wiem, nieładnie tak wykorzystywać inną dziewczynę do tego, że w drugiej wzbudzić zazdrość, ale jak może się udać to czemu nie?

p.s.
Lewis Parker dodał mnie do grona znajomych na facebooku:D

numer na dziś:
Yukmouth, C-Bo, Mr. Probz, The Jacka - Wake Up. (Probz to najlepsze refreny ever)

komentarz (3)

link


2011.10.12 03:07:57

Generalnie nie mam chyba siły na to, aby czekać czy coś z tego będzie... Wydaje mi się, że jeśli osoba (nawet taka, która zakończyła całkiem niedawno 5letni, toksyczny związek) decyduje się na to by z kimś być to wchodzi to świadomie i jeśli mimo wszelkich starań nie potrafi poczuć nic więcej niż zwykłe 'naprawdę bardzo Cię lubię', to już na pewno nie poczuje niczego więcej w momencie kiedy nie ma mnie obok. Błędem było to, że tak szybko w to weszliśmy, bez jakiegokolwiek dłuższego poznawania się, docierania się... ot byliśmy na siebie skazani ze względu na to, że tak wzajemnie się adorowaliśmy. Adorowaliśmy... właśnie, LIŚMY... Ona chce odsapnąć, ja muszę pogodzić się z myślą, że nie jesteśmy dla siebie, ale muszę to zrobić nie dlatego, że chcę tego, ale dlatego, że tak będzie lepiej, po prostu. Nie mogę żyć nadzieją, że panna, która co prawda podobała mi się od momentu jak tylko ją pierwszy raz zobaczyłem, może sobie o mnie przypomni i rzuci mi się w ramiona, jak my kurwa spotykaliśmy się dwa miesiące! Co to jest przy tych 5 latach, które spędziłem z Karo? Jestem przekonany, że już nigdy nie przeżyję tego z kimś innym, bo była to miłość mojego życia. Nie pierwsza, nie ostatnia, ale miłość mojego życia. Pojawiają się następne dziewczyny, które poznaję, ale tak szybko jak one się pojawiają tak szybko znikają i po tym wszystkim na chłodno jestem w stanie stwierdzić, że tylko Karo mogłaby skinąć palcem i stanąłbym u jej progu w Glasgow. Nie Magda, nie Aga czy Ola, które były przed nią. Nie Wiktoria, która była po niej, a już na pewno nie Martyna, którą znam 3 miesiące, więc na litość boską nie mogę sobie wpierdalać w głowę tego, że z Martyną mogłoby być coś pięknego skoro ona nawet nie dała nam szansy na to, by coś takiego stworzyć... Nie mogę mieć też do niej o to pretensji, bo sam wiem jak ciężko po tak długim okresie otworzyć się na kogoś innego. Nie żałuję, że ją poznałem, nie żałuję tego, że spróbowaliśmy i nam nie wyszło, ale żałuję jednego... tego, że akurat w to wszedłem w tak ciężkim dla niej okresie, przez co nie było szans na przeżycie jakiejś miłości... Nie powiem, że nie tęsknię za nią, bo to gówno prawda... ale tak samo tęsknie czasem za Wiki i odwiedzam jej profil na facebooku całkiem regularnie, żeby się dowiedzieć co u niej, bo sama odpisać mi nie chce... A już w momencie, kiedy znów pojawiam się na akademikach Akademii Pomorskiej to fleszbek naprawdę fajnej wiosny 2011 roku sprawia, że teraz częściej zaczynam myśleć o Wiki jak o Martynie... Nie wiem, trochę to dziwne, bo wydaje się, że nie potrafię się określić z uczuciami... z jednej strony mówię o Karolinie jako największej miłości, żeby tęsknić za Wiktorią i Martyną jednocześnie... Nie wiem z czego się to bierze... Może z tego, że serce mam duże i potrafię i nie boję się kochać, ale wiem jedno, że na Martynie świat się nie skończy. Tak samo jak nie skończył się na Wiktorii, a już tym bardziej nie skończył się on na Karolinie...

numer na noc:
Mr. Probz - Drivin

komentarz (2)

link


2011.10.05 22:29:01

No to teraz mood swing generalnie, taka huśtawka, że ja jebię... raz jest źle, raz dobrze i tak w kółko generalnie. Nie wiem co zrobić z sobą w taki wieczór jak ten dzisiejszy... probuje zasnac, ale przekladam sie z boku na bok z nadzieją, że się odezwie i powie chociaż jedno ciepłe słowo...

komentarz (5)

link


2011.10.05 18:38:30

Generalnie z dnia na dzień coraz lepiej... coś tam boli ogólnie, ale lepiej jest ;)

komentarz (4)

link


2011.10.03 21:28:56

to jest moja karma. każde niepowodzenie w miłości jest następstwem wydarzeń z przeszłości... wiem, jestem monotematyczny i piszę na blogu tylko wtedy kiedy jest mi źle...:) poznałem dziewczynę, która podobała mi się przez 7 lat? przychodziła do nas do salonu z mamą, śliczna i to taka dziewczyna o której pomyślałbym sobie, że nie mam najmniejszych szans na to, żeby na mnie spojrzała... widywałem ją kiedyś dosyć często, później już mniej... jakiś czas temu na boisku poznałem uzdolnionego chłopaczka, młody, rocznik 93, którego dokoptowałem do naszej drużyny. pewnego dnia jadąc na ligę do sławna Mati z nami nie pojechał, a spotkaliśmy się samochód w samochód w mieście. Ona prowadziła ten samochód, a mi pozostało tylko się dowiedzieć kim jest dziewczyna, którą przecież tyle czasu kojarzę, a nie miałem okazji nigdy poznać... po tym jak Mateusz w rozmowie powiedział mi, że ta jedna z najpiękniejszych dziewczyn to jego siostra to ogłupiałem... powiedziałem 'ja pierdole, stary, żebyś Ty wiedział jak Twoja siostra mi się podoba... już tyle lat' po czym odparł mi 'Ty jej też', a gdy zapytałem się skąd wie to odpowiedział, że pokazywał jej zdjęcia chłopaków z którymi aktualnie gra w drużynie i że kojarzy mnie z salonu... ja pierdole. wyskoczyłem prawie z butów. Pewnego letniego, jeszcze totalnie spontanicznego wieczoru pojechałem z kumplem po spożyciu 0,7 whisky do takiego klubu na plaży... po czym stajemy przy barku, Marek się odwraca i zaczyna zagadywać... odwracam się i widzę Martynę... podeszła bo wiedziała, że jak podejdzie to do niej zagadam... oczywiście tak się stało. Wymieniliśmy się numerami telefonów i później cały dzień ze sobą pisaliśmy, w niedziele przyjechała do mnie na film, a byłem tak szczęśliwy, że z wrażenia przemeblowałem cały pokój. Pierwszy miesiąc spotykaliśmy się, było fajnie, nie mogłem wytrzymać dnia bez niej. Z czasem zacząłem czuć coraz większy dystans, coraz mniej czasu miała aż wczoraj postanowiłem się z nią rozstać, bo ja się za bardzo w to wkręcam, a ona za bardzo mnie odpycha od siebie... dopiero dziś się przyznała, że uczucie szybko uleciało, a ona nie jest gotowa na nowy związek...

komentarz (12)

link


2011.07.10 23:44:06

Przez ostatnie parę miesięcy spotykałem się z Wiktorią. Poznałem ją w dziwnych okolicznościach, a nasz pierwszy kontakt zaczął się od tego, gdy przypadkowo stanąłem jej na drodze w pewnym lokalu, po czym powiedziałem 'cześć' spojrzała na mnie i zrobiła... 'pffffff'. Pare miesięcy później, jak obciąłem włosy z dłuuuugich na krótkie podszedłem do niej, więdząc, że mnie nie pozna i prosiłem o numer do ... jej koleżanki. wiem, strzał w stopę:] więc zostawiłem jej swój numer i jak będzie wiedziała czy może mi dać to mi odpisze. Tak więc w ten sposób dostałem numer Wiktorii, koleżanka była nieważna... Zacząłem pisać do niej, poznaliśmy się bliżej, okazało się, że coś między nami zaiskrzyło i zauroczyliśmy się w sobie... Te 4 miesiące były bardzo burzliwe, ponieważ nie pasowaliśmy do siebie, ale mimo tego coraz bardziej się zakochiwaliśmy w sobie. Ona chciała mnie ujarzmić, uspokoić trochę, a ja chciałem być wolny... Ona szukała kogoś poważnego, kiedy jeszcze taki do końca nie jestem i wspólnie doszliśmy do wniosku, że chyba nie siebie szukamy... Wróciła do swojego miasta oddalonego o 110 km od Słupska, a ja coraz bardziej żałuję, że tak łatwo pozwoliłem jej odejść... :/ generalnie jestem jebnięty.

orelha negra, vhils - m.i.r.i.a.m.

komentarz (1)

link


2011.07.05 00:01:20

obejrzałem pierwszy sezon 'game of thrones' i... jaram się.

komentarz (0)

link


2011.02.03 18:34:32

Jest przeurocza...:)

komentarz (0)

link


2011.02.03 07:01:52

Ostatnio mój tryb życia przestawił się na tyle fajnie, że chodzę spać regularnie o 23-24 i wstaję o 6-7 rano... zajebiście. Często powtarzane 'ogarnij się' wreszcie nabrało jakiegoś kolorytu no i generalnie to podoba mi się taki tryb życia. Nie powiem... Już samo to że, robię aerobiczną 6 weidera regularnie o poranku sprawia co prawda, że śmiejąc się boli bardziej niż wrzut na dupie, ale samopoczucie jest zdecydowanie lepsze... Więcej pracuję też i nie śpię do 14... generalnie mega duży pozytyw jeśli chodzi o obecną kondycję fizyczno-mentalną...

Jestem kurewsko zdenerwowany, jadę dziś po Olę do Gdańska... masakra. Przyjeżdża na parę dni do Słupska i z jednej strony cieszę się jak sam skurwysyn i do tego nie mogę się doczekać... tak z drugiej strony z powodu nerwów w żołądku wszystko wywraca się do góry nogami... czuję, że w drodze przynajmniej z 10 razy się gdzieś zatrzymam, żeby się wysrać... Tragedia! Do tego te ręce które nadmiernie mi się pocą w momentach kryzysowych kuuuuuuuuurwa ja jeeeeebieeeeeee!

Zabawne jakie to wszystko jest zwrotnę... jeszcze 2 tygodnie temu byłem rozbity... Będzie dobrze:)

numer na dziś:
A Tribe Called Quest - Electric Relaxation/Stressed Out

komentarz (0)

link


2011.02.02 14:14:28

czekam...

komentarz (0)

link


2011.01.30 04:06:06

Oszalałem na Jej punkcie...

komentarz (1)

link


2011.01.25 05:51:48

Czuję, że nadchodzą dobre dni... Ogłupiałem na punkcie jednej dziewczyny i jak normalnie nie mam problemów z komunikacją w takich sytuacjach tak przy niej ogarnia mnie totalny paraliż... czuję się jak pieprzony 10 latek zakochany w koleżance ze szkoły z 8 klasy... I o ile wcześniej spotykając się z jakimiś dziewczynami to coś mi zawsze nie odpowiadało tak u niej wszystko wydaje się być na właściwym miejscu... i śmiem tak twierdzić właściwie jej nie znając na tyle. W odczuciu sytuacja z O. wydaje się być analogiczna do tej przeżytej przeszło 5 lat temu z Karoliną... że jak tylko ją poznałem to wiedziałem czego chcę, wiedziałem, że z nią i musi to być ona! Co na szczęście mentalnie podbiło mnie na tyle, żeby pieprznąć się w ten zakuty łeb i nie marnować czasu na wegetacyjny tryb życia a zacząć się ogarniać... Od jakiegoś czasu zacząłem gadać z Karo... jest szczęśliwa i szczerze, cieszy mnie to... wiem, że wszystko jest na najlepszej drodze do tego, żeby mentalnie ogarnąć się na tyle, by każde z nas mogło rozmawiać ze sobą bez większego ścisku w sercu... jest dobrze.

komentarz (2)

link


2011.01.04 01:37:55

Hmmm rok 2010... Jaki to był rok? na pewno nie był najlepszym rokiem w moim całym życiu... Jeszcze jak od stycznia do czerwca był w miarę udany tak wraz z upływem kolejnych miesięcy szedł on po równi pochyłej... hektolitry alkoholu wlane w mój organizm zapewne wyjdą kiedyś bokiem... a i mentalny stan wcale nie poprawił się zbytnio od tego jaki już u mnie znacie...

komentarz (0)

link


2010.09.28 15:22:37

Generalnie myślałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku... ale jak ja kurwa mogłem być aż tak naiwny i myśleć, że mi to wszystko przejdzie tak łatwo??? W każdym razie miałem mega zjebany sen... tzn nie to, że sam w sobie był zjebany, bo gdyby tak było, to cieszyłbym się jak sam skurwysyn... ale tak nie będzie... otóż śniło mi się, że Karolina przyjechała do Polski... rozmawialiśmy, rozmawialiśmy i wybłagałem ją, żeby do mnie wróciła... Powiedziałem, że nawet nie będę nigdzie wychodził, bo tylko na czym mi zależy to być z nią... No i szanse dała... tylko kurwa we śnie, a nie jawie, więc ja coś takiego pierdole serdecznie... bo chcesz wymazać całkowicie z pamięci tę osobę, a tu kurwa drzwiami i oknami ładuję się mi w świadomość...

Najgorsze jest to, że nie dosc, że sama mi się przypomina na każdym kroku to jeszcze moja Mama, mówi dziś do mnie, że do nas do fryzjera umówiła się Karoliny Mama i opowiada co tam u Karoliny w Szkocji... No brakuje jeszcze, żeby powiedziała jak tam randki z jankesem to już całkowicie przejdzie samego siebie...

Oczywiście w weekend się najebałem jak świnia... o piątku mówiłem, a w sobotę to już przesada, bo nie pamiętam nic z wieczora po 23 jakoś, nie wiem jak dotarłem do domu, zgubiłem miesięczny telefon, kurtke i sweter... najgorsze, że nie można przerwac tego letargu, bo teraz w ten weekend wesele kuzynki, na które wkręciłem 2 kumpli, z którymi tak wychodzę, a i w następnym tygodniu urodziny jednego z tych kumpli...

numer na dziś:
Wyclef Jean f. Mary J. Blige - 911

komentarz (3)

link


2010.09.25 18:12:22

Generalnie wczorajszy, mega spontaniczny balet przeszedł samego siebie... zaczynam dostrzegać pozytywy w byciu singlem... nie to, że z Karo jakoś ograniczany byłem czy coś w ten deseń, bo nie... ale przynajmniej budzę się rano bez kaca moralnego, w pełni wyluzowany i bez zbędnych negatywnych emocji... hektolitry wlanego podczas wczorajszego wieczora alkoholu spowodowały szereg zabawnych i momentami kuriozalnych sytuacji i mimo wszystko wiem, że nie jest to ten komfort psychiczny jaki bym chciał miec, ale myślę, że takie coś pomaga...

dziś graliśmy na orlikach mecz z Grodzką... regularnie wygrywamy z nimi, ale dziś w pewnym momencie przeszliśmy samych siebie i mecz zakończył się wynikiem 21-6... kurwa... miałem szanse na 3 loby, ale za każdym razem coś było nie tak;)

generalnie today was a good day jak mówił Ice Cube...:)

numer na dziś:
ice cube - today was a good day

komentarz (2)

link


2010.09.24 12:17:26

wtf? noc w pierdoloną noc śni mi się... zacząłem wczoraj oglądac boardwalk empire i co? w każdym momencie kiedy słyszę 'ameryka', 'amerykańskie' itp itd dostaję białej gorączki... czy ona nie mogła mi powiedziec, że te typ jest kurwa z kirgistanu? nie wiem mozambiku, albo z wysp salomona? tylko z pierdolonych stanów zjednoczonych? że spierdolone mam nawet seanse filmowe? wtf? wiesz co? chciałbym zapomniec o tych 5 latach, które były świetne... chciałbym żeby one się nawet nie wydarzyły... chciałbym, żeby nigdy nie pierdziała w moje w łóżko, ani też nie zjadała moich pulpetów z meatballs marinara z subway'a... chcialbym nie częstowac jej swoją muzyką, którą chłoneła, ani też nie chciałbym chłonąc jej muzyki... po prostu staram się wymazac ją z pamięci, usunąłem wszystkie kontakty do niej, usunąłem wszystkie zdjęcia... nawet obrazek Tony'ego Montany, który dostałem od niej na urodziny nie ma prawa już byc na mojej ścianie... bo to wszystko za bardzo boli... i jeszcze te zjebane filmy amerykańskie:/

komentarz (3)

link


2010.09.23 16:38:49

Taki blog w pewnym sensie zawsze był formą terapii w sytuacjach kiedy coś się dzieje, na nic nie masz ochoty... kiedy coś Ci wewnątrz dolega... i zapewne nie pisałbym na nim dalej, gdyby nie to, że znów czułbym taką potrzebę... Dziś to mam taki mood swing, że nie gadamy... rano budzę się wkurwiony (btw. sniło mi się, że wyzywałem nowego amerykańskiego kolegę Karoliny tekstem Tupaca z "hit 'em up" przez telefon:D), by po kilkudziesięciu minutach poczuc jakąś wewnętrzną ulgę związaną z tym, że może faktycznie byłaby szczęśliwa na tyle, na ile zasługuje... a zasługuje na bardzo dużo szczęścia... Po prostu moje ego, gdzieś tam powoli zaczyna się oswajac z myślą, że Ona nie jest już dla mnie, miałem swoje szanse, których nie wykorzystałem i teraz ktoś inny będzie musiał o nią dbac... tylko teraz zadaję sobie pytanie na ile moje ego pozwoli na to? czy przypadkiem jutro nie obudzę się ze świadomością tego, że niby nie do końca to była moja wina, czy nie będę usprawiedliwiał swoich wcześniejszych jak i tych późniejszych zachowań?? po prostu w pewnych momentach się gotuję i zachowuję się niezwykle dziecinnie... chciałbym, aby moje osobiste 'growing old' wreszcie do mnie przyszło i na stałe zagościło w moim charakterze... jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że dziś (tj. 23.09.2010) mijałaby nasza piąta rocznica...

numer na dziś:
alicia keys - feelin' u, feelin me' (interlude)

komentarz (7)

link


2010.01.25 12:53:44

Wygląda na to, że zamieniliśmy się z Karoliną trybem życiowym. Bo jeśli chodzę spać o porze zwanej normalną, tak Karo chodzi o tej już mniej normalnej i śpi do tej pory. Taki dziwny dzień jest. Nie wiem czemu, ale czuję jakiś wewnętrzny niepokój i choć nic do tej pory nie dawało mi znaków, że miałbym się czymś denerwować to jednak coś takiego czuję. Próbuję sobie znaleźć jakieś zajęcię i odciągnąć myśli od tego czegoś, co do kurwy nawet nie wiem czym jest. No posrane trochę.

Słyszałem, że nowy Holmes jest dobry, ba! nawet bardzo, ale jeśli znasz Guy'a Ritchie'go z innej strony niż tej małżeńskiej od Madonny to znasz zapewne 'lock, stock and two smokin barrels', albo chociażbym wybitny 'snatch'. Przyznam się, że się nieco zdziwiłem, że Ritchie zrobił ten film, ale ileż można siedzieć w andergrandzie?

Generalnie bukuję bilet, by na 23 marca wylądować w Polandzie...

jeszcze 2 dni do rewanżu na Old Trafford... mmm

komentarz (2)

link


2010.01.24 16:03:54

God bless espn... Może i bym się aż tak bardzo bardzo jarał gdyby nie to, że espn odkodowali nam skotlandi w taki weekend kiedy za bardzo nie gra liga angielska... dobrze wiedzieli skurwysyny co robić. Ale na osłodę jest NBA i Derby della Madonnina... Mimo, że nie przepadam za ligą włoską, to z braku laku taki mecz jest mimo wszytsko czymś w rodzaju wisienki na torcie... Tylko szkoda, że akurat w ten dzień ciągnie się Puchar Narodów Afryki i Eto'o nie stanie naprzeciw Ronaldinho, z którym tak zażarcie rywalizował o miano 'special one' w Barcelonie. Swoją drogą Ronaldinho udowadnia, że pare osób za wcześnie go skreśliło i powoli wraca do formy z najlepszych lat gry w barwach Barcelony, a i nawet z PSG... Właśnie oglądam Palermo z Fiorentiną i po pierwszej połowie Abel Hernandez pozbawia szans na wywiezienie jakichkolwiek punktów przez Violę z Sycylii. Swoją drogą kto nakazał karać piłkarzy żółtą kartą, za ściągniecie koszulki w momencie celebracji? Jest to co najmniej idiotyczne i w jakiś sposób ogranicza ukazywanie emocji. No pojebani:) Okej, druga połowa się zaczyna...

a dziś jestem za Milanem! Jebać Inter:)

komentarz (0)

link


2010.01.22 07:30:48

Generalnie myślałem, że już przestawiłem się jeśli chodzi o tryb snu i takie tam. Bo fajnie wiesz idzie się spać o całkiem normalnej porze, wstaje się o 8-9... wszystko spoko, ale co jeśli idziesz spać o 21 i budzisz się o 3? i za chuja nie idzie zasnąć... No to wziąłem laptopa, a to w managera pograłem (swoją drogą na 6 sezonów, w które już rozegrałem City, zdobyłem 5 mistrzostw Premier League - poza pierwszym sezonem) i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że ostatni manager jest w chuj dobry. Nie jest to co prawda taka grywalność jak cm00-01 z Harasimowiczem na czele, ale możliwości taktyczne samej gry są świetne... Ta gra może uczyć fachu trenerskiego, żebym miał teraz trochę kasy na to (ponad 4 tysie złotych) i nie widniał jako osoba karana już dawno poszedłbym na kurs, by zdobyć licencje trenerską PZPNu i szkolić sobie małolatów. Przecie piłkarzem wybitnym nie muszę być (a jestem:p), a mój warsztat managerski jest imponujący (11 lat nieprzerwanie w jedną grę robi wrażenie :p). Swoją drogą sama gra w managera Man City, już tak nie robi na mnie wrażenia, bo jak kiedyś obejmowałem ten klub z Eyalem Berkovicem i Claudio Reyną w środku pola to było coś, 3 mln funtów budżetu transferowego, zakupujesz Milę i Żurawskiego i po 4 sezonach awans do Ligi Mistrzów (właśnie w tym momencie pomyślałem, że pobiorę cm 03-04) :p Takie bringin' bak sweet memories, tylko ciekaw będzie jak będzie mi się grało tym razem :) zawsze można zacząć z jakiejś blue square premier czy coś :) damy rade. Życzcie powodzenia :)

komentarz (4)

link


2010.01.20 11:15:25

Cały Manchester przynajmniej do 27 stycznia będzie niebieski. Wczoraj Citizens pogonili z podkulonym ogonem United, a sam Tevez mimo, że był przez cały mecz niewidoczny odprawił z kwitkiem samego Fergusona, który to teraz odszczekuje się jak to dominowali (swoją drogą brzmi to podobnie do Stefana Majewskiego \'to my mieliśmy więcej rożnych!!!\'). Dominować, a wygrać jest zasadnicza różnica. Nie ma to jak fani United, którzy oczywiście teraz pieprzą, że to karny z kapelusza, że przy rożnym faul na Van der Saarze i takie tam. Zganiają na wszystko inne, a nie widzą, że ich ataki momentami przypominały walenie głową w mur. Nie trzeba chyba przypominać jak to Owen 20 września strzelił równie kontrowersyjną bramkę co ten \'wątpliwy karny\'. Albo po co wracać do sytuacji sprzed ostatniej kolejki, gdzie identyczny karny padł na niekorzyść City w meczu z Evertonem. Zauważyłem taką tendencje wśród sympatyków \'Red Devils\' w Polsce, że już zapomnieli o błędzie jaki zrobił Ferguson pozbywając się Teveza, a wyzywają go teraz od \'zdradliwych szmat\', bo strzela dla City bramki ich klubowi. Zapomnieli, że gdy Tevez grał w United to nieomylny Fergie ściągnął za 30 mln funtów (30? dobrze pamiętam?) Berbatova, który to musiał grać, bo przecież kosztował takie pieniądze. A że zawodził w takim klubie jak United, to nie dziwna była frustracja Carlita, że taki średni zawodnik wygryza go ze składu. Nie wiem czemu, ale kibice są jak chorągiewki, bo jak inaczej nazwać takie zachowanie, gdzie przed meczem mówą, że Tevez świetny zawodnik, Ferguson zrobił błąd pozbywając się El Apache, by później mówić o nim \'ty jebana szmato, zdrajco\':] Ciężko im obiektywnie (w tym wypadku krytycznie) spojrzeć na ukochaną drużynę i ich przywódcę, który po prostu się mylił i co śmieszniejsze ciężko mu się do tego przyznać...

Kolejne komentarze wzbudzające u mnie uczucie zażenowania to takie, gdzie słyszę, że Tevez zagrał średnio, nie powinien zostać \'man of the match\'. Mówią, że Rooney był bardziej aktywny, bardziej widoczny i w ogóle lepiej grał... hola panowie, ale to Tevez strzelił 2 bramki, Rooney nie ugrał nic (mimo tego, że miał chyba ze 3-4 sytuacje, które powinien był wykorzystać), a napastników z czego się rozlicza? dzieci, z bramek się rozlicza, z bramek. Nie ze wślizgów, odbiorów, czy nawet asyst. Z bramek. Tevez - Rooney 2-0.

Ferguson musiał przełknąć gorycz porażki, gdzie takiemu człowiekowi, który tytuł \'sir\' od Królowej dostał jedynie za zasługi sportowe, było naprawdę ciężko. O ile się jeszcze nie zaksztusił swoimi bredniami typu \'City to klub bez historii, pieniądze nie grają, dominowaliśmy\'. Swoją drogą to Manchester jest w większej mierze miastem należącym do Citizens. A i 2 tytuły mistrza kraju mają o!

Nic, z niecierpliwością wyczekuję następnego meczu na Old Trafford i daj Bóg bym lutym zobaczył Man City w finale z kimś z pary Aston Villa - Blackburn.

numer na dziś:
Blue Moon - hymn klubowy MCFC.

komentarz (7)

link


2010.01.14 06:19:56

bringin\' back sweet memories... Ostatnie 10 lat mojego życia było naprawdę niezłę, nie mogę powiedzieć, że żaluję tego, jak one mi minęły. Od czasu pierwszych prób rapu z Dokiem przez pierwsze kawałki, przez pierwsze koncerty w Słupsku po późniejsze w największych miastach Polski razem z Mefli Fam. Z tym Mefli Fam, z którymi świeciliśmy w pewnym okresie największe triumfy. Wygrywając konkursy na najlepsze płyty w Polsce organizowane przez WuDoo czy zajmując 3 miejsce za epke w konkursie na najlepszy nielegal wg Magazynu Hip-Hop. Jadąc na koncert, mieć w tym opłacony hotel, jedzenie i picie i jeszcze dostając pieniądze do ręki. Nie czuliśmy się jako gwiazdy, ale mogliśmy poczuć wtedy choć namiastkę takiego prowincjonalnego 'goodlife'. Poznając ludzi, których wcześniej słuchałeś, rozmawiając z nimi, patrzysz w niektórych jak w obrazek, a tu się okazuje, że taki raper czy producent to zwykły gość. Pamiętam jak jechaliśmy na koncert do WWA, zatrzymaliśmy się u Deny. Jimson wtedy nagrywał zwrotkę na album Deobe/Dena i po wszystkim pojechaliśmy z Deną do miasta. Później do niego do domu, puścił pare niepublikowanych wtedy jeszcze numerów, rozmawialiśmy o wszystkim i poszliśmy spać. Wtedy tak naprawdę zdałem sobie sprawę, że zaczynamy być częścią tego życia. Zaczynamy być częścią takiego, życia o którym marzyliśmy. Czas jednak skorygował wszelkie plany i w momencie kiedy Dok wyjechał na studia do Szczecina, Michał wziął się na Poznań to nie było już tak naprawdę możliwości by to ciągnąć. O ile numery można nagrywać via internet, to nie o same kawałki, płyty chodziło. Po prostu skończyło się nasze 'prowincjonalne goodlife' i każdy z nas poszedł drogą, która, mieliśmy taką nadzieje, przygotuje nas do tego wejścia w dorosłość. Z naszego Mefli została więź, zostały wspólne wigilie, ale pomniejszone o 2 osoby z Mefli Fam. Zostałem ja, CBK, Michał i Doktus. I mimo tego, że czas naszych wspólnych chwil skurczył się do minimum to najważniejsze jest to, że gdybyśmy spotkali się przypadkiem na ulicy, to nie ograniczylibyśmy się jedynie do 'Cześć, co tam?'.

one love.

komentarz (0)

link


2009.12.29 03:11:58

growing old taki znów.

komentarz (0)

link


2009.09.18 02:12:09

Jako, ze skorzystam z tego, iz blog moj w swoim czasie byl blogiem poczytnym to czemu mam nie wspomoc akcji kibicow przeciwko PZPNowi. Otoz kibice z calej Polski chca zbojkotowac najblizszy mecz eliminacyjny przeciwko Slowacji. Komunikat brzmi tak:

PROTEST
Rusza protest kibiców przeciwko PZPN! Pierwszą poważną okazją do pokazania im, że mamy ich dość to 14.10.2009 mecz Polska - Słowacja. Apel do wszystkich kibiców w całej Polsce - ZBOJKOTUJMY ten mecz!!! Jeśli jesteś moderatorem fora internetowego związanego z piłką nożna umieść podobny apel! 14.10.2009 - stadion powinien świecić pustkami. 0 biletów - 0 kasy dla PZPN-u! Do akcji włączyła się ogromna rzesza forumowiczów z największych polskich portali informacyjnych . Serbia na koniec eliminacji grała przy pustych trybunach. Bośnia i Hercegowina grała również przy pustych trybunach, ale tam jeszcze do protestu dołączyło się 13 najlepszych graczy i padł ich związek piłki przestępczej. Zróbmy coś dobrego dla polskiej piłki nożnej! Nam tez może się udać!Proszę skopiujcie ten komunikat i umieśćcie go na innych forach.



Szczerze, uwazam, ze moze sie udac. I tak nie awansujemy, a beton pezepeenowski mozna zburzyc...

optymistycznym \'PZPN, PZPN, jebac, jebac PZPN\' sie pozegnam :)

komentarz (2)

link


2009.09.05 18:51:07

outkast. najlepszy duet w historii, jesli powiesz, ze ATLiens jest slaba plyta to osobiscie strzele Ci w pysk, a jesli sam nie dam rady tego zrobic to nasle na Ciebie mojego mlodszego brata by to zrobil...:]

nie ma lepszego balsamu na uszy niz ATLiens, jazzy belle czy growing old. szukasz klasyki to benz or beamer i nawet bujaja sie na klipach jak to powinno wygladac in najnti fajw!

generalnie rzecz biorac to w ostatnim czasie strasznie wzielo mnie na remenysyn i wracam do starych albumow z bananem na ustach i nawet chce mi sie od czasu do czasu cos nowego napisac!

polska - irlandia 3:0

komentarz (4)

link


2009.09.03 01:01:29

Bek in de dej tak pierwszy raz od jakiegos czasu juz. Wlaczylem stare numery, takie jak 'street talkin' czy 'gunz still hot' i remynysyn do czerwonej mazdy 323 zaladowanej typkami z mefli... setki km robione tylko po to, by jezdzic, radosc sprawialo nam to, ze moglismy wsiasc do samochodu o 23 wieczorem i jezdzic przez 3 godziny od punku a do punktu b... sluchalismy numerow z kaseciaka bo na cd jeszcze nas nie bylo stac... i tak naprawde to poza tym, ze ktorys z nas mial w domu klotnie z rodzicami, a drugi problem z panna to zaden z nas nie wracal do domu z zaladowana po brzegi torba obowiazkow i problemow, ktore musial udzwignac... z sentymentem ogladam 'boyz 'n' da hood' czy 'clockers' i to nie dlatego, ze sa to dobre filmy, ale dlatego, ze te dobre filmy nagrywalismy na vhs z polsatu czy dwojki, podobnie jak klipy z mtv2 supreme czy viva word cup. wtedy dla nas nie bylo wstydem ogladac vive czy mtv, bo byly to stacje bardzo dobre. tam mozna bylo zobaczyc 'black nostaljack' camp lo, czy 'what they do' rootsow. do tego te kasety! jakiekolwiek pieniadze zarobiles, dostales czy znalazles szly na kasety, chciales miec wszystkie kasety tupaca, snoopa, wu tangow, lunizow czy rootsow z commonem. internet, jak nie poszedles na nocke do kafejki internetowej to zapomnij, sciagales numery w formacie rm, i nagrywales bezposrednio na kasety wciskajac 'rec/play' jednoczesnie. Z opuchnietymi oczami wracales do domu o 6 rano w zimie, cieszac sie, ze masz albumy, ktorych w Polsce nie bylo mozliwosci dostac... liczylo sie to, ze kochasz rap i zyjesz tym rapem. nic wiecej, zycie beztroskie, ale pelne pasji i zaangazowania w dziedzine muzyki, o ktorej mowili, to nie jest muzyka. ty wiedziales lepiej.

salut.

komentarz (3)

link


2009.07.14 11:21:48

Barry, Santa Cruz, Tevez... Citizens się wzmocniło na kolejny sezon i to nie byle zawodnikami. Każdy z tych 3 zawodników to klasa, która pozwala myśleć o przyszłym sezonie jako o podjęciu walki, pokuszę się by powiedzieć nawet z Arsenalem o 4 lokatę czyli walka o Ligę Mistrzów. Blue Moon!

20.07 mamy wylot do Hiszpanii i szczerze? doczekać się nie mogę, mieszkanie, a przy mieszkaniu basen, a przy basenie w odległości ok. 150 metrów plaża. 40 stopni upałów to coś czego brakuje mi w Polandzie i mimo, że dobrze mi tu, kocham ten kraj to jednak zostawiłbym go dla cieplejszego klimatu, ot taki egoistyczny wyrzut.

Nic tam, do roboty trzeba iść... a nie chce mi się...:/

komentarz (3)

link


2009.03.03 00:29:40

generalnie reset i taki trochę confuse...

komentarz (0)

link


2009.02.19 15:39:41

nareszcie poczyniłem jakieś kroki... wstałem i posprzątałem pokój, łącznie z szafkami, dość tego koczowniczego trybu życia jak do pracy nie idę.

dziś mood swing nie daje się we znaki... może to taki reset...? nie wiem, ale jest spoko...

a dziś kolejorz, kolejorz...:)

komentarz (3)

link


2009.02.17 23:42:14

wyjechałbym gdzieś... brakuje mi tego poczucia wolności, jakie towarzyszyło mi podczas pobytu w londynie. jechałem metrem na brixton, w mp3 miałem akurat numer eminema - if i had, no i tam jest takie spoken word eminema na początku i zadaje pytanie 'what is life?' i wtedy przejechałem obok tabliczki 'life is laught'... mimo tęsknoty do domu tak fajnie mi się zrobiło wtedy.

pojechałbym w tym roku, ale nie wiem jak to będzie wszystko wyglądało...

cały czas mood swing...pararara pa pa ra...

eminem - if i had.

komentarz (2)

link


2009.02.17 01:24:02

mood swing przez cały czas, ale dziś trochę lepiej, bo więcej zajęć było. nie mogę jednak zebrać się do pewnych rzeczy, które powinienem był już dawno zrobić... wkurwia mnie trochę to odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę, a przecież to już prawie koniec.

jestem przez ostatnie wydarzenia taki trochę zmieszany i tak naprawdę nie wiem jak wyjść z tej sytuacji. z czego zrezygnować, a o co walczyć... taki mętlik w głowie utrzymuje się już jakiś czas i coraz bardziej mnie to męczy...

dziś generalnie w miarę spoko, graliśmy w dębnicy kaszubskiej w piłkę z takimi niby chojraczkami. niby to takie dobre, ale jak tylko się zgramy odpowiednio to na pewno są do ogrania... strzeliłem 2 bramki, ale jestem trochę poobijany... i biodro napierdala...

komentarz (0)

link


2009.02.15 23:37:50

taki mood swing generalnie od jakiegoś czasu. najpierw czuję się dobrze, żeby się smiać, by po 17 minutach nie wytrzymać i zalać się gorzkimi łzami...

mega wkurwiający stan... chciałbym być hedonistą.

maxwell - this woman's work

komentarz (0)

link


2009.02.06 00:51:05

Nowy etap w życiu? nie wiem, ale na pewno jakiś rozdział trzeba po prostu zamknąć... po 3,5 roku nagle coś pierdolnęło na moje własne życzenie. Pierwszy raz rozumiem dlaczego mnie zostawiła i pierwszy raz czy chcę czy nie, muszę się z tym zgodzić... Najgorsze jest to, że ten jeden raz mogło to trwać naprawdę bardzo długo i kto wie może i jeszcze dłużej. A tak przez to, że nie potrafiłem docenić tego co mam przy sobie, choć wydawało mi się, że doceniam, to mimo wszystko ten jeden wieczór spierdolił całe 3,5 roku. Nie powiem nigdy, że byłem w porządku w stosunku do Niej, nie powiem nigdy, że Ona była nie fair w stosunku do mnie. Bo tak oddanej osoby jak K. zapewne jeszcze przez bardzo długi czas nie znajdę. To co przeżyłem z K., nie doświadczyłem z żadną inną osobą. Mogłem z Nią być, żyć, kochać, śmiać, mieszkać, chodzić do kina, na zakupy, do aquaparku, z psami na spacer i wszystko to jako całość potrafiło stworzyć obraz o Niej jako o osobie, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Ona jako obraz nie-wyidealizowany, ale jako osoba fizyczna, istniejąca. To Ona obudziła we motywacje, ambicje, to dzięki Niej znalazłem radość w wykonywanym zawodzie. To Ona wspierała mnie w każdym nowym, postawionym sobie celu i choć tych pomysłów było multum i nie każdy był sensowny, realny, to potrafiła mi to sama powiedzieć, ale też powiedziała wtedy "Miś, jak uważasz, jeżeli Ci to odpowiada i przemyślałeś to, to ja jestem z Tobą".

Nigdy nie szukała powodów bezsensownych kłótni, nigdy nie hamowała moich pasji, potrafiła zrozumieć to, że w niedzielę X o godzinie X jadę z kolegami na boisko na 2 godziny grać w piłkę, podczas gdy była u mnie. Oglądała ze mną co jakiś czas mecze. Ekscytowała się niektórymi. Doskonale poznała moje najbliższe grono i nigdy nie powiedziała 'Oni mi nie pasują'. Mamy podobny gust, mogliśmy razem pojechać na koncert Jay'a Z i E. Badu... Mogliśmy mimo tego, że Ona studiuje w Gdańsku, a ja mieszkam w Słupsku widzieć się nawet przez 3-4 dni w tygodniu niemal przez 24 godziny, nawet nie tracąc czasu na bezsensowne kłótnie choćby przez 5 minut.

Jestem zły na siebie, że trzymając taki diament w ręku potrafiłem go zgubić... To był najlepszy i najbardziej owocny okres w moim życiu. Dzięki Niej kończę za pare misięcy szkołę, pójdę na studia, podnoszę swoje kwalifikacje bo wiedziałem, że była ze mnie dumna, wtedy.

Zbyt mocno ją zraniłem i nawet nietaktem byłoby błagać by do mnie wróciła. Kocham Ją najszczerzej jak tylko mogę... ale to wszystko to jest zdecydowanie za mało.

numer na dziś:
Raheem DeVaughn - Believe

komentarz (0)

link


2008.12.16 01:03:01

nie wiem czemu, ale trzymanie i prowadzenie bloga jako swoistego pamiętnika powoli zaczyna mijać się z celem... Tzn. tak mi się tylko wydaje, albo i nie wydaje. Chodzi o to, że nawet nie chce mi się tego uzupełniać. Nawet chciałbym wszystko skasować, ale z drugiej strony, skoro udokumentowane tutaj mam ostatnie bodaj 4 lata życia i nawet raz na jakiś czas wchodząc na swój nlog, czytam sobie stare wpisy i myślę sobie o tym, że to wszystko pamiętam. Zapewne tak czysto bym tego nie pamiętam, gdybym nie przeczytał kilku wpisów, ale jaki jest sens to trzymać skoro nawet nie chce mi się tego uzupełniać??

btw. cały czas jaram się Olgą Kurylenko i to, że jest to nowa dziewczyna Bonda wcale jej nie umniejsza... w końcu każda jedna była piękna... a teraz moja Olga...

numer na dziś:
otis redding - for your precious love

komentarz (1)

link


2008.08.21 01:39:37

W miniony weekend znów rozpoczeliśmy sezon piłkarski na żywo, w sensie, nie tylko przed tv, ale i na boisku... graliśmy na takim o sympatycznym turnieju pod Słupskiem, przeciwko trzem innym drużynom... i gdyby nie to, że organizator właściwie do końca nie wiedział na jakiej nawierzchni będziemy grać to w pierwszym meczu na bank nie ślizgalibyśmy się po trawie, jak Czerkawski na lodzie.

- eeee, właściwie to nie wiem co tam będzie, może jakaś twarda nawierzchnia, może może żwir, ale raczej nie trawa:)

a co faktycznie? no zgadnij... no trawa:)

podczas gdy pierwszy mecz skończył się wynikiem 1:1 (gdzie asyste zaliczyłem ja przy naszej bramce:)), a dwie pozostałe drużyny grały między sobą to moi 'team mates' pojechali do miasta po korki dla wszystkich... następny poszło już z górki... wygraliśmy 5:0:)

mieliśmy 4 pkt... inna drużyna, miejscowa miała punktów 6 po dwóch meczach... i 3 mecz właśnie graliśmy ze sobą, przypadku remisu, czy naszej porażki, przegrywamy (właściwie to zajmujemy drugie miejsce), więc wygrać musieliśmy choćby nie wiem co... no i gramy... obie drużyny grają swoje, ale żadna nie może strzelić gola... 0:0 do przerwy, znów gramy i zaczynamy trochę przeważać nad rywalami, ale niestety nie potrafimy strzelić bramki... do końca drugiej połowy, kiedy kolega z timu wybija rzut rożny i piłka po interwencji obrońcy drużyny przeciwnej leci tylko do góry, po chwili spadając przedemną, rzucam się 'takim jakby' szczupakiem i umieszczam piłkę w bramce... wygraliśmy na ok 15 sekund przed końcem...:) po mojej decydującej bramce... zdobyliśmy puchar, a sam zostałem MVP turnieju, będąc obrońcą straciliśmy 1 bramke (kuriozalną wręcz) podczas, gdy 7 strzeliliśmy i tą zwycięską przeze mnie :) miło :)

a dziś naderwałem mięsień pachwiny... i boly:(

numer na dziś:
Rick Ross - Hustlin'

komentarz (0)

link


2008.04.17 09:58:52

Dobrze, że mam 4 psy w domu, bo nie wiem dla kogo miałbym rano wstawać, jak nie idę do pracy...

komentarz (0)

link


2008.02.14 01:01:07

ja już teraz nie wiem, którą bardziej kocham... czy Ane Ivanove? czy może jest to Olga Kurylenko? wszak obie panie powalają na kolana... przez tą pierwszą zaczynam oglądać tenis...

Citizens drugi raz z kolei skopali tyłeczki United... tylko szkoda, że akurat w takim momencie... że ta 50 rocznica tragedii, i jeszcze w tak niefajny jubileusz przegrać z największym rywalem jaki może być to już nie jest fresz... nawet ja im tego nie życzę, a City darzę o wiele większą niż United... Go City!

a w ogóle to czekam na nowego Piha i chuj...

komentarz (0)

link


2008.01.11 22:53:32

Ghosts Of Cite Soleil... to dla tych, którzy twierdzą, że w Polsce jest źle...

komentarz (3)

link


2008.01.11 03:39:31

le monde c'est le tien...

komentarz (0)

link


2008.01.07 17:58:42

prawdopodobnie 14 stycznia zaczynam prace w Gdańsku... już w ten weekend się tam przenoszę, a że papi jutro kupuje transita to nawet będzie jak przewieść tv, kanape, cyfre, kino domowe, lampe i torby z ciuchami... ja tam się w sumie cieszę... jakby nie było:)

powoli otwieram nowy etap w życiu...:)

numer na dziś:
nie ma takiego... czill

komentarz (5)

link


2008.01.02 13:16:03

łelkom in tu tałsend ejt... jest spoko... zwłaszcza, że w 2008 wszedłem bez kaca, tak samo bez kaca moralnehttp://nlog.org/login/?what=new
nlog.org | main - Pierwszy w Polsce serwis nlogowy.go i w ogóle spoko. Sylwester sam w sobie udany, choć przed 19 padałem na pysk i zasypiałem na kierownicy przed migocącymi w oczach wycieraczkami, w kierunku do Rowów...

coraz bliżej wyjazdu do 3miasta... Nie ukrywam, że się boję... mimo wszystko. Ale mieszkanie już jest, więc jest spoko...

numer na dziś:
Rick Ross - I'm a G (feat. Lil Wayne & Brisco) - petarda!

komentarz (1)

link


2007.12.29 03:39:07

sywester spoko jednak, ogólnie spoko...

spoko numer i 'wjadę ci w dupę złotym czołgiem...' wiesz No Limit rekords...:) mmmm mmmm mmmm mmmm

elo elo:)

komentarz (2)

link


2007.12.26 20:25:32

nawet kaca nie mialem... a wczoraj to nawet pijany nie byłem... jest dobrze...

rewelacyjnie...

komentarz (4)

link


2007.12.24 17:46:58

no i po kolacji... skumaj, cały tydzień zapierdalasz po to, by dziś ok. 17 zjeść kolacje ku czci Jezusa, w którego to ja już nie wiem czy wierzę, bo obejrzałem 'zeitgeist' no i wiesz jak jest... różne rzeczy Ci powiedzą...

no ale zapierdalasz, pojadłeś i chuj... koniec, teraz tylko pierwszy dzień świąt, drugi i dalej do pracy zapierdalać do sylwestra ot co.

w ogóle to całe życie zapierdalasz, po to by coś mieć, a w życiu więcej jesteś w pracy niż korzystasz z tego co masz... tak mi się nasunęło... o.

a później mefli(stopad) wigilia 2008 (to już 4, z rzędu)

Wszystkiego naj i w ogóle...

numer na dziś:
a będzie ich troche... elo elo

komentarz (7)

link


2007.12.11 02:03:44

taki 'reset' od stycznia... ariwederczi.

komentarz (0)

link


2007.12.03 20:58:35

Dziś wyjątkowo wstałem o...14, że nawet w niedziele po nocnym eurobiznesie do 5 rano, wstałem o 12 po to by obejrzeć losowanie euro2008, no i wiesz czil, bo dziś prawie w pracy jakbym nie był, no ale co zrobić?? Jest czil...

Mie chce nic mi się robić... ale tak już naprawde

leń kurwochuj...

elo elo

komentarz (0)

link


2007.11.28 02:29:22

nlog reaktywacja myślę, bo znów siedzę nocą w dużym pokoju, bo mami wydziedziczyła mnie na jedną noc, bo mam w pokoju canal plus skurwysynu... no ale jakby nie było, to źle nie jest...

jako, że internet wrócił w moją łaske, to chodzę, węszę, ściagam i... wywęszyłem... człowieniu nasza-klasa.pl znalazłem gościa z podstawówki, o którym myślałem, że już sfiksował, nie żyje, został księdzem lub gejem i zawsze miał dużą głowę i wygrywał kangury matematyczne w latach 90 o! więc spoko, nawet się zarejestrowałem, bo wiesz może ktoś chce mnie odnaleść, kimkolwiek ten ktoś z klasy jest... ale jest, bom lubiany był i chuj!

pozostając przy klasie to ostatnio spotkałem co prawda w innym czasie, ale dwóch ziomków co to im dzieci kolejno 2. i 3. urodziny obchodziły... tzn. te ziomki obchodzili urodziny swoich dzieci, więc wiesz, gust to dobry powód, żeby wyjść z domu i się napierdolić... Tak w ogóle w ostatnim czasie spotkałem aż 4 osoby z podstawowej, gdzie kontakty z większością ograniczały się do bezsensownych dywagacjach... komu to jak się układa... właściwie to tylko z jedną koleżanką potrafiliśmy utrzymać w miare luźną rozmowe o życiu, włosach, serku topionym i pilce wodnej... Szkoda, że to tylko jedna osoba i każde pomysły z organizowania jakiegokolwiek spotkania spala się na panewce... szkoda, raz jeszcze szkoda... nie ma co...

czas zapierdala prawda? jeszcze niedawno pamiętam jak miałem 15 lat i Marek na urodziny kupił mi pierwszego Ja Rule'a... pamiętam jak na 18stke moja ówczesna panna kupiła mi mach3, a Damian ze spółką kupili mi chyba z 60 komdomów... Teraz na ścianie wisi oprawiony Tony Montana, który chyba tak naprawde na dla mnie większą wartość emocjonalną niż Ja Rule'y, maszynki i komdomy razem wzięte na przestrzeni wszystkich lat...

tak w ogóle to w styczniu wyprowadzam się do Gdańska, tam będę miał prace w salonie fryzjerskim, więc w zawodzie... spoko. Muszę tylko mieszkanie znaleść, ale spoko, damy rade...

spać nie idę i chuj... bede siedział, węszył, ściagał bo canal+ sport zajete przez mame...

przeżyję i chuj...

cześć...

numer na noc:
pasmo powtórkowe tvn'u...

komentarz (4)

link


2007.08.25 12:14:13

Go City, let's beat the Gunners! To byloby zbyt piekne, by bylo prawdziwe, ale jesli byli wstanie wygrac z Man U, to i beda w stanie wygrac z Arsenalem dzis...

Go City!

:)

komentarz (5)

link


2007.08.19 16:39:40

Kto za rok bedzie gral w europejskich pucharach? kto wygral 3 z 3 meczy ligowych? kto kopnal dzis Man Utd? Man City skurwysynu!

Sven jestes bogiem!

elo

komentarz (2)

link


2007.08.18 13:54:20

za 2 tygodnie wracam do Polski, podoba mi sie w Londynie, ale co jak co... 'nie ma miejsca jak dom' mimo wszystko...

numer na dzis:
pezet - w moim swiecie.

komentarz (4)

link


2007.07.15 15:12:59

Mieszkam w jednej z najbardziej czarnych dzielnic Londynu... Brixton, skurwysynu!

jestem stworzony to makes pounds...

komentarz (1)

link


2007.06.30 10:20:20

Londyn... za 20 troche ponad godzin. zobaczysz, że będę na Emirates Stadium...

just me and my girlfriend.

elo

komentarz (0)

link


2007.06.27 23:01:14

Ostatnie dwie noce w Polsce... obiecałem sobie, że pójdę na Arsenal lub Tottenham.

Londyn witaj...

komentarz (0)

link


2007.04.27 21:13:51

kupiłem sobie telewizor 32 calowy lcd do pokoju... a bo chcę!


no to gdańsk jutro o 6:30 rano jade... a bo chcę!

komentarz (2)

link


2007.04.21 21:31:20

nowe bone thugs 'n' harmony to spoko... poza kilkoma przesłodzonymi numerami to wciaż są bone'y w starym stylu...

komentarz (8)

link


2007.04.18 12:26:34

Mamy Euro skurwysyny:D jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa hardkor:)

komentarz (1)

link


2007.04.18 11:29:24

'when it comes to being true, at least true to me, one thing i found, one thing i found, oh no you'll never let me down...'

komentarz (0)

link


2007.04.17 11:32:36

nie ma co... cieszyć się z 5 miejsca w lidze też wypada... wzruszyłem się w sumie...:)

obadaj, że poza świętami nie miałem ani jednego weekendu wolnego, cały czas te zajebane kursy... ale mów mi dominque m. debicky:)

'call it dumb call it luck call it love or whatever you call it but, everywhere I go I keep her picture in my wallet like here...'

komentarz (0)

link


2007.03.31 09:21:34

Jaram się takim numerem co to na mtv base śmiga, gym class heroes - cupid's chokehold... no rewelka, naprawde...

zaraz jadę do Gdańska... szkolenia skurwysyny weekendy zabierają, ale tak 'podnoszę swoje kwalifikacje'

no to gym class heroes - cupid's chokehold

komentarz (2)

link


2007.03.09 14:44:17

gdańsk...

komentarz (3)

link


2007.03.08 18:52:33

'arefski wszystkim wisi hajs, a znów wpierdalał w maku...' :]

komentarz (3)

link


2007.03.08 00:30:39

dla miłośników 93' til infinity...

komentarz (0)

link


2007.03.05 21:55:15

w makdonaldzie pracuje taka spoko sztunia, ma ładny uśmiech... naprawde...

i jeden taki pajac, że się wierzyć nie chce nawet...

miałem zawieść brata na siłownie, zabrałem go, ale do makdonalda i przez dwie godziny wpieprzaliśmy tortille, czizburgery, frytki, cole, shake i makflary... trening na mase nie?

komentarz (6)

link


2007.02.26 00:45:41

Byłem dziś w kinie na 'Hannibal: po drugiej stronie maski' i całkiem spoko. Wiesz nie przebije to raczej 'The Silence of Lambs', ale wydaje mi się, że ten ostatni film to najlepsza produkcja posród 'pseudo-kontynuacji' przygód Hannibala Lectera... generalnie spoko...

Ogółem taki czil jakiś, bez zbednych zmartwień, choć tak do końca kolorowo to nie jest, ale pierdole... tylko czekać pozostaje... jakbym tak się przejmował wszystkim to weź wbij mi nóż człowieku to oszczędzisz mi cierpienia... takie o, miłe to nie?

w ogóle to prison break to mega chujowo się ogląda tak z tygodnia na tydzień...:/ chujowo... wziąłem się za oficera na DVD... Szyc kosi!

elo!

komentarz (2)

link


2007.02.23 23:16:30

Popierdoliło w sumie... ehhhh. Kurwa czekam i czekam... w chuj doczekać się nie mogę a co? pierdole nie?

mówię Ci kurwa pierdol, miej w dupie czy co tam sobie wolisz... a co? może Ci nie wolno? jasne że Ci wolno... wolno Ci tyle, że nic Ci nie wolno tak naprawde. Ale możesz sobie powiedzieć, że Ci wolno...

generalnie to hardkor i idę się napić...

'mam 22 lata i życie przedemną...'

taki na koniec cytacik to:
'Hello ma'am would you be interested in some sexual positions and emotional investments...'

mniaaaaami...

elo!

komentarz (0)

link


2007.02.23 02:35:09

"I'm still afloat, i ain't tha captain of tha yact but i'm on a boat..." beanie nie?

taki fleszbek, retrospekszyn... generalnie ten kawałek kojarzy mi się z tęsknotą, z czymś na co czekałem już od dłuższego czasu... Takie to dziwne wszystko, bo nie wiem, ale mam jakieś dziwne wątpliwości i to takie w chuj męczące... :/ Ogółem rzecz biorąc to jest dobrze... ale męczy mnie to, że czasem tak cieżko jest pewne wydarzenia wymazać z pamięci... boli to, ale właśnie nie powinno... nie wiem, może to się dzieje gdy po prostu pewne rzeczy słyszę...

chciałbym powiedzieć sobie 'jestem dorosły' tak na marginesie...



dobranoc

komentarz (0)

link


2007.01.29 10:06:19

Od 8 na nogach, a w głosnikach Okai 'natural'... tak jakoś troche pozytywniej jest niż było wczoraj... Generalnie to fajnie, że są takie numery, które potrafią pchnąć do przodu tyłek i 'natural' to jeden z takich...

numer na dziś:
okai - natural

komentarz (0)

link


2007.01.29 01:39:10

Czuję się źle... coś mnie dręczy, zżera mnie w środku... choć niebardzo wiem co... nie jest fresz i nie wiem... jestem chyba zmęczony.

hi-tek f. bun b, devin the dude, preety ugly, dion - so tired

komentarz (0)

link


2007.01.24 23:12:43

Widziałeś półfinał Curling Cup Tottenham - Arsenal??

rewelacja...

komentarz (0)

link


2007.01.23 02:04:59

Dejm za bardzo nie mam jakoś problemów emocjonalnych i nie mam o czym pisać...

co pisać? że się lansuje? jak się nie lansuje... pisać, że gram w managera? jak za każdym razem w każdej notce, gdzieś zachaczę o managera...? może że śnieg spadł? to większość z Was widzi za oknem, wydaje mi się...

oglądam jak prawie wszyscy 'Prison Break' i chuj, wciągnąłem się... dobry serial... taki z cyklu tych 'sektycznych', że zrobisz wszystko, żeby następny odcinek obejrzeć nie?:)

dobra, wracam do Managera... teraz mecz na wagę awansu wyjścia z grupy w pucharze Uefa... wiesz Diego z Werderu kupiłem... mmmm :)

aaaa i jak wykluczą Polską reprezentacje i polskie kluby z międzynarodowych rozgrywek to ja serdecznie pierdole... dzięki wszystkim odpowiedzialnym...

komentarz (11)

link


2007.01.13 05:06:40

Cieć parkingowy spoko fucha... Siedzisz, zamykasz bramke, później zamykasz ten, no takie na granicy są... zapomniałem... no zapory takie. Siedzisz dalej, włączasz Managera, klepiesz Man City tego no jak to Liverpool aż 4:0 na The City Of Manchester Stadium, zaraz masz mecz z Chelsea na Stamford, a późnie na The City mecz z Man U. Lokalne derby, największy mecz sezonu... w pierwszym meczu na Old Trafford dostałem 2:0... Ale nie o tym miało być... no i tak siedzisz, rozmawiasz z ludźmi, obejrzysz film, spać Ci się chce... Zaraz następny film, znów spać chcesz i tak w koło... oby do 17 wytrzymać:D będzie dobrze.

CIEĆ PARKINGOWY

CIEĆ PARKINGOWY

CIEĆ PARKINGOWY

CIEĆ PARKINGOWY

SKURWYSYNY!!!

komentarz (2)

link


2007.01.11 00:18:04

Generalnie dawno nie słuchałem polskiego andergrandu i tak wszedłem na hip-hop.pl kilka dni temu i zobaczyłem promomix typa o ksywie Exo. Hmmmm myslę, że znam skąś typa... i tak myślę, myślę... eee to ten co kiedyś się z nim ustawiliśmy w WWA jak byliśmy z Michałem, Ce i Jimsem... Myślę, ściągnę... bo już kiedyś słyszałem gościa jeszcze na bitach Michała na takim dziwnym mikrofonie... dziwnym, znaczy w chujowym. No ale było spoko. Wszedłem na strone tego podziemnego labelu co on tam wydaje i kurde spoko. Dawno nie podobało mi się coś z polskiego rapu w podziemiu. Ostatnio to chyba MilMnóstwo. A numer 'szczegóły' jest zajebisty o.!

Odkurzyłem, umyłem podłoge nawet, bo moja Baby Girl przyjedzie w czwartek czyli jutro, a nawet jakby się uprzeć to dziś. happy.

Wiesz słucham 'Blisko'... znasz ten numer? kurwa to już 4 lata jakoś ponad od kiedy wszedłem do kabiny i nagrałem zwrotki, no i może jestem kurwa mać mało samokrytyczny... ale to jest dobry numer i chuj. To jest jeden z tych numerów, z którego cytaty połowa mojego gadu-gadu umieszczała w swoich opisach... Podobnie jak z 'przystankiem'... jest spoko, powinienem nagrać płyte...:)

tak w ogóle to mam dziwne zajawki muzyczne, ale to znaczy, że nie stoję... teraz gospel... Debra Killings mmm... jak nie znasz to ja Ci mówię, że znasz... Jeśli nie wierzysz to zapytaj w komentarzach... odpisze.

elo

komentarz (7)

link


2007.01.09 09:02:11

arefski zdał egzamin na prawo jazdy... mmm :)

komentarz (8)

link


2007.01.08 14:25:21

Taki 'reset' generalnie, no i mam pomysł... zobaczymy.

to jak scor? wpadasz jutro?:D

komentarz (4)

link


2007.01.08 12:48:46

w300i sprzedam za 550 zł:) powiedz koledze i koleżance...:)

pozdrawiam...:)

komentarz (0)

link


2006.12.19 01:04:47

Zbliża sie koniec roku i jakoś tak myślę, że ten rok był udany... mimo kilku niemiłych epizodów to był bardzo udany. Ważne jest to, że nie przejebałem tego roku na niczym, nie siedziałem na dupie, żeby przespać kolejny rok i na koniec się obudzić i powiedzieć 'o! to już sylwester...' fajnie kurwa. Połowa ziomków wyjechała na studia inna zaś spierdoliła na wyspy... Teraz większość się zjeżdza, ale też tylko na jakieś tam święta... jeden to nawet do sylwestra nie dotrzyma bo urlopu nie dostał na tyle czasu... Ale ważne, że chociaż wrócili. I jest klawo...

Generalnie i tak mnie to dobija, bo to po części rodzaj samotności. I to takiej niefajnej samotności... Ciężko jest człowiekowi dogodzić tak naprawde... bo jak nie jest w związku stałym to jedyne czego mu brakuje, to często i gęsto drugiej połówki. Ja mam, nie odczuwam braku, widzimy się często mimo tego, że studiuje... ale studiuje niecałe 140 km ode mnie więc w weekend każdy się widzimy... ja tam, Ona tu... i tak na przemian. Ale jak już ma tą drugą połówke, to odczuwa inny rodzaj samotności. Inna sprawa, że taki naprawde 'true pal' jeden w Słupsku został... nie ma drugiego, trzeciego i czwartego aaa i piątego... na codzień. No i nie jest fresz... z tego tylko powodu.

Nie chcę rozliczać się z całego roku, ale mimo wszystko to mogę śmiało powiedzieć, że było dobrze... bo mój zespół, któremu kibicuję zdobył w tym roku III miejsce w Polsce w Dominet Basket Liga, bo Polska pokonała Portugalię w iście Portugalskim stylu, bo Smolarek z Beenhakkerem dają nam nadzieje na awans do ME2008, bo widziałem Guru w Poznaniu i Jay'a-Z w Krakowie... Do ostaniego gwizdka jeszcze pozostało trochę, ale pamiętasz co było 2 lata temu w Wigilie? a pamiętasz co było rok temu w Wigilie z Michałem...? Będzie dobrze...

Nas - Let there be light

komentarz (2)

link


2006.12.15 21:38:45

grammatik 'mam problem'... pamiętasz?

komentarz (0)

link


2006.11.12 20:29:25

Czarni Słupsk mmmm mmmm mmmm :)

MVP Miah!

MVP Kobe!

tyle co chciałem powiedzieć...

elooo

komentarz (2)

link


2006.11.08 18:47:44

Na czym polega głosowanie na prezydenta... UEFA? kto to głosuje?? bo właśnie Platini jako jeden z niewielu chyba zauważył, że zbyt mała ilość klubów mistrzowskich bierze udział w lidze Mistrzów... ja wiem, że póki co 4-te kluby ligi angielskiej, hiszpańskiej czy włoskiej są zdecydowanie na wyższym poziomie niż np mistrz Polski, Bułgarii, Czech czy Ukrainy, ale wlaśnie dlatego, że te zespoły nie mają szans gry w lidze mistrzów. Najlepsi zawodnicy odchodzą, po bardzo udanym sezonie w europejskich pucharach vide Wisła Kraków, a zawodnicy odchodzą, bo szukają nowych wyzwań... bo jak to jest, że klub mistrzowski musi grać w eliminacjach do ligi mistrzów, skoro jest tym mistrzem, a np w Hiszpanii 4 zespół wchodzi bodaj na tych samych zasadach co kluby mistrzowskie z biedniejszych piłkarsko krajów... a więc sam Platini jest za tym, żeby ograniczyć miejsca do 3 największym czołowym ligom i dać grać mniejszym klubom w bardziej prestiżowych rozgrywkach...

Platini na prezydenta...

komentarz (10)

link


2006.11.06 00:46:44

Aliaune Damala Bouga Time Puru Nacka Lu Lu Lu Badara Akon Thiam... grunt to dobre, silne nazwisko...:)

komentarz (3)

link


2006.10.12 11:11:12

Powrót zza światów - bo chyba tak można nazwać wczorajszą gre polskiej reprezentacji. Że wynik się skończył 2:1, gdzie mogłobyć 4:0? 5:0? to i tak radość sięga zenitu po pokonaniu takiego zespołu jak Portugalia to ostatnimi czasy wydawałoby się rzeczą niemożliwą... Jednak. Od czasu eliminacji do MŚ w Koreii i Japonii polski zespół jeszcze nie grał tak dobrze jak dziś i gdyby tylko zamienić koszulki Portugalii z Polską to nikt by się nie z orientował, że na boisku coś jest nie tak, bo to Polska. A jednak. Polski zespół udowodnił, że stać go na wiele, że potrafimy wygrać z najlepszymi, z tymi z najwyższej półki. Widać było determinacje tego zespołu, pokazali nam, że chcą, że zależy im, że muszą wygrać ten mecz. Wiadome jest to, że ten zespół wczoraj to był zgrany kolektyw na boisku i jak miałbym wybrać zawodnika meczu to tak naprawde trudno będzie to zrobić, aczkolwiek śmiało można wymienić kilku piłkarzy, którzy w znaczym stopniu przyczynili się do tego naprawde ważnego i wydaje mi się kluczowego zwycięstwa... boczni obrońcy, Golański i Bronowicki, którzy skutecznie zatrzymywali ataki Ronaldo i Simao Sabrosy, doskonale odnaleźli sie w nowoczesnym futbolu, angażując się w akcje ofensywne, Radek Sobolewski wreszcie wziął na siebie odpowiedzialność rozdzielania piłki, Błaszczykowski dzięki któremu tak już nie odczuwamy obecności Jelenia, Żurawski, który był chyba 'najmądrzejszym' punktem drużyny czy nawet Rasiak, tak przez nas jeżdzony, a jednak potrafił... i chyba ten najważniejszy, bo to on strzelił Portugalczykom dwa gole! DWA GOLE! GOLE, po których wciąż mamy nadzieje na awans do ME w 2008 roku...

Nie ma najmniejszego sensu już mówić o awansie, ale na to liczyć jak najbardziej można...

p.s. ja jestem w szoku...:)

komentarz (5)

link


2006.09.29 03:11:54

Can we please have a moment of silence...?

luv U Grandma

komentarz (3)

link


2006.09.15 09:50:12

Chcesz mieszkać w Gdańsku-Oliwa?:) jest do wynajęcia pokój 2 osobowy...:) chcesz?

zadzwoń pod numer 604-966-119

fajny nie? z internetem:)

komentarz (3)

link


2006.09.08 21:02:41

Jay-Z skurwysynu...

komentarz (2)

link


2006.09.06 11:03:58

Obadaj, że mieszkając w takim mieście jak Słupsk każda możliwość wyjazdu poza granice miasta napawa mnie takim optymizmem, że nie gadamy... najpierw urlop i 'aktywny' czas w Rowach (w nadmorskim miasteczku, gdzie nie dzieje się nic poza tym, że kablówka jest w domku...:)) , ale żebym był tam sam to weź... tak to nie jestem więc jest spoko... mamy 'Ojca Chrzestnego II' jarasz się??

a jarasz się tym, że 9 września w Krakowie jest Jay Z? a jarasz się tym, że to nie będzie jak myślałem, najpierw koncert Shaggy'ego, Sugababes a później Hovy... tylko będzie coś takiego jak 'black area' i poza Hovą będzie jeszcze kilku innych ciekawych osobistości... m.in Memphis Bleek i Green Lantern będą na imprezie... czy nie jest fajnie?:) jaram się...

bilety już mam... a Ty?:)

eloooo

komentarz (9)

link


2006.08.26 17:53:45

jako, że niby nlog to 'hall of shame' jak to nazwał kiedyś mój bardzo dobry ziomek... tzn, nie to, że kiedyś to nazwał, tylko, że to kiedyś był bardzo dobry ziomek, a teraz to frajer o:) podjazd kolejny? nieeeee, tak jakoś po prostu wymsknęło mi się i o... moge tak mówić i co? nie wolno? może dostane jimsonem w okno? no i wracając do tego 'jako, że niby...' z pierwszej linijki to postanowiłem napisać coś, bo jest sobota, spać mi sie chce, popiliśmy razem z familią, ale ejjj no fajnie było... Ce poznał jakąś panne, ale to cipa jest, miał się odezwać wcześniej tzn dziś, ale nie zrobi tego... pizda pizda pizda...:) ale, że wiesz hardkorowo możesz wspomnieć o tym wiesz, pierdole system, a Game mimo, że nagrał numer pod fortece Timbo to i tak przywraca dawne światło łestkołstu, bo to wiesz kozak jest... a Timbo? Timbo to gość, który rusza się najlepiej w klipach... widziałeś 'promiscuous girl'? Timbo z panną Furtado? stary ten numer zjada wszystkie inne razem wzięte spod ręki Neptjunsów... ale 'put you on the game' to petarda...:)

elo

komentarz (0)

link


2006.08.19 01:45:29

The game theory...

komentarz (1)

link


2006.07.26 22:28:19

przerwać milczenie...?

wiesz co mnie stawia ponad Tobą... mimo tego wzrostu?

- to, że nigdy nie wbiłem noża w plecy komuś kogo uważałem za przyjaciela...

- to, że dążąc do celu nigdy nie kierowałem się swoim dobrem, a całej grupy...

- to, że ktoś może o mnie powiedzieć 'przyjaciel'...

- to, że ja mam kogoś takiego jak 'przyjaciel'...

- to, że rozróżniam miłość od pieprzenia...

komentarz (3)

link


2006.07.26 22:18:53

milczenie...

komentarz (0)

link


2006.07.22 16:17:52

W ogóle to wraca mi coś takiego jak chęć pisania, jak to było kiedyś i znów nie przeszkadza mi ten internetowy ekshibicjonizm więc... wiesz fajnie napisać sobie, że od dziś w Twoim znaczy moim komputerze zmieściłem 1024 mb pamięci ram na czas pobytu kuzyna z Niemiec, bo mu dysk padł więc...? czy też to, że dziś znów do południa w pracy byłem i jeszcze to, że kreciliśmy 'metamorfoze' do TV... więc? czy może jeszcze to, że zaraz idę do kina... ba! dużo tego... a poza tym to ahoj nlog...

elo i emanko

isley brothers - contagious

komentarz (5)

link


2006.07.21 18:35:21

myślę... wejde sobie i zobaczę bo co? i co widzę?

"Ci którzy rozumieją
że czasem niepotrzebne są usprawiedliwienia
i nic nie przestrzeże przed złamaniem zasad
będą wytykani palcem
ale gdy w grę wchodzi najwyższa stawka
znaczenie ma tylko upływający czas
a spływające na nich potępienie
już nie zdoła ich dogonić"

nie ma jak to stawiać się ponad kimś, uważać się za kogoś naprawde niezwykłego podczas gdy, jest się jedynie kimś pokroju złodzieja, przywłaszczającego sobie coś, co nie należy do niego... do tego uważa, że wszyscy inni popełniają błędy, tylko nie on... że wszyscy inni są źli, a on służy dobru, nie patrząc na to co robi bo... cel uświęca środki... zażenowanie i chęć spuszczenia wpierdolu, ale do tego nie mam zamiaru się posuwać...

generalnie ostatnio się wkurwiam, chujowo gorąca pogoda, no chujowo jak się siedzi w pracy przez 6 dni w tygodniu, podczas gdy mógłbym smażyć dupe na piaskach usteckiej plaży chociażby i odpoczywać, jestem zmęczony i coraz częściej wpadam w stany depresyjne choć, ostatnie 'mefli session jean solo w formie dissin jims i nie tylko' znacznie bardziej wprawiło mnie w dobry humor niż ostatnie letnie dni... ot co.

w pokoju mam ok 40 stopni celsjusza, gdy dobrze czuję się w okołu 18, a to 40 to jakoś dwukrotnie więcej i nie jest halo, bo zasypiam i budzę się z bólem głowy wiesz...

a że ostatnio miewam takie bóle to biorę niemalże nałogowo ketonal i coraz bardziej zastanawiam się kiedy da o sobie znać mój żołądek wiec wiesz... nie ma tego złego co na by dobre nie wyszło jak to zwykli mówić...

w rządzie coraz więcej cyrku na kółkach, no i nie mówcie mi że 'białe jest białe a czarne jest czarne'... hardkor... kiedyś pisałem, że wstydzę się tego iż jestem polakiem, tak teraz też się tego wstydzę i chętnie spaliłbym na oczach braci kaczyńskich polską flagę, bo... niestety to co wyprawiają to jest porażka... i to duża. dziękuje...

numer na dziś:
Slum Village - Climax

jeszcze raz jay dee rip... elo

komentarz (3)

link


2006.06.30 22:15:04

Nashinson...

kocham tego gościa


jest najlepszy


1luv

komentarz (5)

link


2006.06.17 19:17:55

Nie oddać mi 'Antwone'a Fishera', może bardziej zaboleć niż podjebać panne mojemu ziomkowi...:>

komentarz (7)

link


2006.06.07 01:47:43

Nie myślałem, że tu wrócę, bo pisanie ostatnich notek zważywszy na to, że w moim życiu nic zawrotnego się nie dziej to po prostu mija się z celem i nie miałem potrzeby pisania czegokolwiek...

Jestem wrogiem rasizmu i automatycznie ludzi związanych z tym pierdolniętym przedsięwzięciem, z drugiej strony nie wiem jak ktokolwiek w Polsce może być nazistą, gdy z rąk faktycznych nazistów Polska przecierpiała bardzo dużo... nie uważasz, że to głupie? głosić i żyć wg idei Hitlera, Mussoliniego i tym samym nazywać siebie patriotą? Czy naprawde tak trudno to zauważyć? ojjj chyba nie... ale wracając do tego co chciałem powiedzieć... Wiecie znam gościa... swojego czasu dobrze się z nim trzymałem, wiesz był z nami w Mefli, robił z nami hip-hop, był spoko gościem, który robił z Jimsonem Top Smokin... choć można było zaobserwoać u niego jakieś inspiracje 'mein kampf' to nie można było powiedzieć, Trawa to nazista... no ale często bywa tak, że ludzkie drogi się rozchodzą i rozpadzie Top Smokin Trawa odszedł z Mefli... Zaczął działać w jakimś ruchu nazistowskim i wczoraj w radiu słyszę, że zamkneli 21-letniego Bartosza B. w związku aferą 'redwatch'... i to kurwa ten sam ziomek, z którym kiedyś coś mnie łączyło... szkoda go jest, bo spierdolil sobie życie już teraz... i nie wiadomo póki co, jak to wszystko się ułoży to kilka mostów już ma spalonych... dejm.

Ostatnio też spotkałem się z dziwnym przejawem rasizmu, a może nawet takiego zjawiska jak 'pseudo rasizm', bo pytając się gościa dlaczego jest rasistą... odpowiedział 'bo tata jest...' co ciekawsze ta osoba też słucha rapu, i to nie wwo, tylko tego czarnego, amerykańskiego wiesz...

świat popierdoliło...

komentarz (5)

link


2006.04.22 19:58:41

Musiałem odpocząć tak sobie myślę, zmęczenie coraz bardziej daje o sobie znać... Dziś po powrocie z pracy, a było to o godzinie 15 poszedłem się przespać, do prawie teraz... weź cały dzień stracony generalnie... godzina 20 jakoś, a tu jeszcze jest fajnie wiesz tak jasno na zewnątrz... Wracam sobie do numerów, które to namiętnie słuchałem tej samej pory w zeszłym roku... 'gunz still hot' kozak taki jest, że ho-ho... ale tak właśnie wiesz... tylko, że jak tego słucham to taki nie do końca najlepszy okres mi się przypomina... dziwne uczucie generalnie... jakoś właśnie tak dziwnie...

Same święta to w ogóle chyba tak wiesz... mogłoby tego nie być... nie to, że wiesz jak jakiś anty-tradycjonalista, ale nerwów na coś co zaraz przecież mija to jednak za dużo...

kurwa! chciałem coś napisać... kurwa wołają mnie!!! kurwa kurwa kurwa...

pissss

komentarz (2)

link


2006.04.09 21:38:34

Weź... dlaczego w tym mieście nic kurwa nie ma, ja pierdole? weź raz jeszcze przyjedź i powiedz, że kochasz Słupsk, że nie chcesz jednak z niego wyjeżdzać, że zostaniesz tu wiesz tak forewa, to naprawde pierdolnij się w głowe, bo co jak co, ale miasto to znów jest, bo było i w chuj tak całkiem będzie umarłe... klabing? kurwa hah... nawet klabingiem tego nie nazwę, bo to obciach gdy wchodzisz do pubu po 21 w sobotni wieczór, a tam ludzi sztuk 30... Pamiętam jak w takim 'kellerze' 2 lata temu, to żeby wejść to musiałeś iść o 18... a i tak kolejki ze schodów były takie, że wężyk był po schodach w górę, tak całkiem nawet kilka metrów na zewnątrz... ale to co zrobili w tym miejscu teraz to istna paranoja... po godz. 1 ludzie zaczynają puszczać coraz to smętniejsze numery, żeby ludzi zniechęcić, żeby sobie poszli, a tak poza tym to wiesz... po godzinie 2 wyłączyli całkiem muzyke... gdzie my aż kurwa weszliśmy na parkiet i zaczeliśmy tańczyć... na głucho... i wiesz co? po chyba 15 minutach włączyli znów mjuzik... ot co tak wiesz fajnie... troche to takie wsiowe wszystko jest, tylko, że na wsiach to tam jakieś balety są i ludzie się bawią nie? a tu? ja pierdole... nie!

W piątek to Sweety urodziny miała i wiesz... kurde fajnie tak, ale 'Casanova' to tani jest... myślałem, że bardziej to w strone 'Markiza De Sade' będzie... a to kolejna holiłódzka kostiumowa komedyjka romantyczna... z tym, że jak się jednak okazuje bez hepiendu... ale to nie zmienia, że jest tanie... bo jest...

W ogóle to jestem hepi taki całkiem i niech już tak zostanie...

idę ogladać 'Czerwonego Kapturka' bo to prawdziwa historia jest... cześć

komentarz (10)

link


2006.04.02 22:52:11

bombka, za bombką... bo mój brat wczoraj zdobył v-ce mistrza Polski w kickboxingu... ot co taki smaczek...:)

komentarz (12)

link


2006.03.31 00:47:05

Nawet nie mam głowy na jakieś bardziej sensowne przemyślenia... a Ty...?

Outkast - Reset (Khujo Goodie & Cee-lo)

komentarz (0)

link


2006.03.29 23:57:52

Żeby jeszcze bardziej być romantyczny w sobotnie wieczory ściągam dyskografie Ginuwine'a... ot co! :)

komentarz (1)

link


2006.03.29 19:07:58

guantanamera, guajila, guantanamera...

komentarz (1)

link


2006.03.28 12:10:32

To że Big Boi to najlepsze flow na świecie to już wiesz... a wiesz, że 'Poppin' Tags' miażdzy z Jay'a-Z?

no to już wiesz...

pisss

komentarz (11)

link


2006.03.27 00:30:35

Jakoś boję się oglądać 'Brokeback mountain', a bo nie chce mi się patrzyc na dwóch typów miżdzących się ze sobą... geje spoko, ale mimo wszystko nie chcę tego oglądać, bo to nie na moje oczy... ha! Wiem, film ponoć dobry, o uczuciach, ale w żadnym stopniu nie ciągnie mnie do tego, żeby to oglądać... btw... tak sobie myślałem, że ja nigdy nie zagrałbym pedała... ot co taka mała refleksja...:)

Ha! Zima się kończy, tak coraz bardziej wiosennie się robi, choć dwa ostatnie dni to raczej zimniejsze niż te ostatnie przed 2 czy jakoś tak... ale wczoraj to wiesz pół roku minęło... i jest fresz nadal tak, że tak powiem, że jest tak jakbym chciał... wiesz coś a'la tak, że póki co dopasowanie charakterów to tak fresz, że jest fajnie... rozumiesz? w ogóle to pół roku... tak sobie myślę, że ja pierdole, ale ten czas naprawde zapierdala, no ale co zrobić? póki co mam 21 lat i całe życie przed sobą...

często zastanawiam się nad przyszłością... zastanawiam się nad tym jak będzie... ale fajnie będzie... czy nie?:)

nie no ogółnie to jest spoko, nic nie wkurwia... aaa i w rytm pracy to ja się tak spoko wkręciłem...:)

btw. zaczynam jednak coraz bardziej czuć jakąś niechęć do społeczeństwa gejowskiego... poczytałem kilka nlogów... i sorry, ale ograniczone troche to towarzystwo gejowskie z niektórych wpisów... pisssss

komentarz (26)

link


2006.03.19 12:25:07

a tam się bawię dziś... lans...?

komentarz (14)

link


2006.03.17 00:14:17

Wczoraj spędziłem pierwszą noc od jakiegoś czasu tak z dala od komputera... tak, że wziąłem marcowy CKM no i czytam go, czytam... puściłem soundtrack z Bullet Boya no i jaram się. a czemu? bo wiesz... znużyło mnie troche po przeczytaniu kilku artykulów... btw. czy wam tez się wydaje, że te artykuły w CKMie tracą to 'cos' co miały kiedyś...?? bo mi tak troche... no ale znużyło mnie... odłożyłem czytadło i poszedłem spać... Massive Attack dalej leciało... no i leciało no. Miałem całkiem preety sen no i wszystko...

Volvo jutro odbieramy z matką z delikatnych retuszy przed wyjazdem do Poznania... bo to wiesz... Guru już w niedziele... czujesz? a na Gangstarrze już byłem i nie będę ukrywał, że bardziej się jaram tym, że jedziemy do Poznania... że tam nigdy nie byłem, mam już tam brata... i kilka całkiem bliskich mi osób... ze wiesz... jedziemy i pić będziemy, bo co? to Polska? chuj nie tłumaczenie... ale lubię... bo lubię... a poza tym to mnie głowa boli... i wziąłem ketonal... a jak kiedyś wziałem ketonal i wypiłem 3 piwa to nie mogłem wsiąść do taksówki... ot co jak miło...

a 'Derailed' to taki już bardzo mocno przewidywalny film... naprawde... pissss

komentarz (11)

link


2006.03.16 21:54:48

johnny didn't run...

komentarz (11)

link


2006.03.16 00:12:27

Johnny didn't run, Johnny got his gun
Just like everyone, in the name of God
... and Johnny didn't run...


Rular Rah - Johnny

komentarz (3)

link


2006.03.13 22:08:17

Dejm... wiedziałem, że znam to wcześniej, ale nigdy jakoś nie przykładałem wagi do tego numeru... tzn kojarzyłem refren, ale tak słucham, słucham i dziś... kurwa Big Boi, a po mnie ciarki takie z góry do dołu i na odwrót... coś jak prądem bym dostał... ale no jest tak, że wiesz... generalnie mineły już 3 lata od premiery ich ostatniej płyty?? a ja jeszcze jej w ogóle nie sprawdziłem... poważnie choć lubię Outkast i ta przemiana artystyczna zdecydowanie lepiej im wychodzi niż BEP... bo tego to ja już naprawde nie trawię... gdzie jakis czas temu jeszcze bez Fergie to był mój jeden z takich lepszych zespołów... No ale Outkast? Outkast to naprawde klasa jest... poważnie...

a chcesz link do tego numeru? słyszałeś go wcześniej? zapewne tak... ale zajarałeś sie? nie...? to najwyższy czas...

http://www.darlowo.mm.pl/~scor/arefski/Outkast%20-%20I%20Like%20the%20Way%20You%20Move.mp3

jaram się!:)

komentarz (13)

link


2006.03.12 23:15:06

Dejm... jak myślę o Kleszczu z wczoraj to aż mi się śmiać chce... chłop się na koncercie... po koncercie i w ogóle to tak zrobił, że nie gadamy... jeśli on nie wie jak wrócił do domu, jeśli nie wie, że próbował zapiąć swoich kolegów na parkiecie, jeśli nie wie, że dzwonił do swojej dziewczyny w nocy po to, żeby powiedzieć jej, że właśnie zażygał swój kosz na śmieci w pokoju... to ja CIę sunę... ale się zrobił... rajt?

No ale tak od początku w ogóle fajnie słuchaj, podoba nam się w ogóle wiesz wczoraj koncert, to, że na taxi, żeby dojechać wydaliśmy 25 zł, bo zapomnieliśmy bitów wziąść to nie gadamy... wiesz zarobiliśmy, no ale po koncercie, który zresztą do najlepszych nie zaliczam to od razu wybyliśmy do kellera... no i właśnie się zaczeło tam dziać... bo Kleszczu właśnie chyba oblizał każdego ze swoich kolegów...:) no powaznie, mistrz wieczoru generalnie... ale co ja bede opowiadał... to, że bredgensa zatańczyliśmy? taniec na głowie jak ktoś nie wie... to, że ubrałem bluzę Cebuli po to, żeby się zaturlać po parkiecie...?:D no ale Macias to elektro walił takie, że hoho... potem Radas też... no i Radas 'na Grubszego' się robił... czujesz?? tęsknie!!!

idę oglądać jeszcze któryś już raz 'bullet boy', bo z Maciasem właśnie skończyliśmy oglądać "Tsotsi"...

Pissssss

komentarz (12)

link


2006.03.12 11:17:30

jak jest?? South Central Cartel - All Day Everyday... tak jest... rozumiesz?

komentarz (0)

link


2006.03.06 02:52:23

Wczoraj obejrzałem, któryś raz już... 'Antwone Fisher' polecam ten któryś raz... Denzel to świetny aktor, a no i reżyser... popatrz.

Weekend jak weekend z tym, że róznił się znacznie od poprzednich... tylko tak się zastanawiam, czy dobrze, czy niekoniecznie... dobrze. Piątek był zdecydowanie najgorszą nocą w tym roku. A nawet i od powrotu z Irlandii. I zastanawiam się po co i dlaczego ja przy Sweety rzucam się z pyskiem i prawie próbuje czochrać gościa za to, że powiedział do mojej panny 'Chodź Karolina...' Pierwsze spięcie między nami, które o dziwo nie było może jakieś drastyczne, ale chyba trochę pokory powinienem mieć. Matka zawsze mi powtarza, że powinienem się tego nauczyć, bo nie dam sobie rady w życiu i będę nieszczęśliwy. Damn... retrospection for life takie wiesz... a poza tym to spawałem w 'kellerze' w kiblu... czujesz?

W sobote zdecydowanie lepiej się czułem. Wydaje mi się, że kryzys minął... chwilowy kryzys samopoczucia. Wyniki u lekarza okazały się dobre... Więc automatycznie samopoczucie musiało gdzieś wyżej lewitować niż w piątek... Jak już wiesz to obejrzałem właśnie 'Antwone Fisher' i ze Sweety właśnie. I się kurwa przyznam! pieprzone 5 razy wycierałem policzki... Co to znaczy? hmmm... ale nie chciało mi się wieczorem siedzieć w domu więc poszedłem do 'coola' z Nędzonem bo co? Tylko Nędzon coś zamulał, bo mało pił...:p ten maraton wychodzi mu bokiem... Spotkałem kilku swoich ziomków, bo i Ce był, który to bajerował najebany panny na chacie... chcecie screenshota z jego rozmowy...?? http://cbk.neostrada.pl/czat.JPG no i zobacz co za bezczel... oczywiście ten Adam_23 to mój ziomek nie...?:) no i generalnie była jeszcze Martyna z Olą... Kesa był i było fajnie... ale Martyna to papuśna jest...:D ale oni jakoś po 1 czy później troche pojechali, a ja zostałem bo chciałem pić i inne ziomki były to właśnie zrobiłem się tak, ze w domu po schodach to wchodziłem na 4 kończynach oparty o ścianę...! ot co...

Wstałem o jakiejś 12, wziąłem ketonal, pojechałem na kebaba, łaziliśmy na kacu z Ce no i poszedłem się dziarać... wsio!

Tata jedzie do Niemiec zaraz a ja idę spać...

pissss

komentarz (11)

link


2006.03.03 22:26:20

Dejm... jestem zmęczony totalnie, ale wiem, że jak dzisiejszą noc spędze tak samo jak ostatnie 13 to ja serdecznie pierdolę:) idę dziś coś wypić... tzn. niby kulturalnie, bo Ce rano do szkoły swojej idzie... a ja tam może go zatrzymam:) i hope so... bo nie chce mi się siedzieć dzis w domu... nie dziś... dziś to ja dziękuję...

jay z - can i live...

komentarz (3)

link


2006.03.03 10:52:38

lekarz...


slow jamz

komentarz (4)

link


2006.03.02 21:45:50

czuję się dobrze? może wczoraj... przedwczoraj i ostatnie kilka miesięcy... jednak apogeum dobrego samopoczucia znikło gdzieś w ostatnich godzinach dzisiejszego dnia...

Emilie Simon - Frozen World

komentarz (2)

link


2006.03.01 23:46:45

Wczuj się... w marcu czyli jakoś niedługo, bo za niecałe 3 tygodnie i to 19 marca dokładniej jadę na Guru... jedziesz też...?? bo i ja... i Ce... i Nędzini też jedzie... ano i każdy z nas ma nloga... chcesz?

a wczuj się dwa to to, że mojego młodszego brata kołcz wybrał na mistrzostwa polski w kickboxingu... full contact w ogóle...:)

dajesz Tomaszek dajesz...:)

komentarz (17)

link


2006.02.27 20:13:46

Każdy ma swój ol'skul jak tam coś kiedyś Ascetoholix nawijali, no i du ju rimemba Mark Morrison? "Return Of The Mack"... ano bo taki właśnie mały byłem i słuchałem tego... to chyba jakoś 96 rok czy coś tam... no ale właśnie... ha! Mark Morrison wrócił... i się jaram singlem tym 'innocent man'... no kurde to takie fajne jest... w ogóle gość ma mistrzowski głos... jest taki kurde fresz... a ja ostatnio jechałem samochodem i doszedłem do wniosku, że będę biciwa robił...:) co Ty na to??:)

komentarz (5)

link


2006.02.19 14:11:29

Jeśli kiedyś wychodziłeś z nami do kellera, jakieś dwa czy trzy lata temu i mówiłeś, że było zajebiście to właśnie wczoraj było tak samo... pierwsze takie wyjście od jakiegoś czasu... ojjj fajnie:) jaram się wczorajszym wieczorem, jaram się porankiem kiedy 4 razy próbowałem wystukać numer do Doka, gdy czułem się ja warzywo wbity w łóżko, poduszke, bez kołdry... Wojtas się zarzygał ponoć w nocy... więc miał dobrze... ja w nocy jeszcze oglądałem 'allstar weekend' i pamiętam, że Parker z Bryantem w pierwszej próbie z połowy trafili do kosza... fajnie...

Wiesz po czym poznać fenomen 50 Centa? otóż, jeśli na studniówce wszystkie numery rapowe jakie polecą to będą 50 Centa... dokładnie... raz nawet Fu-Gee-La puścili, ale jeszcze Lauryn nie zdążyła się zaśmiać i wyłączyli... więc się nie liczy...

a jaram się Game'm...

komentarz (18)

link


2006.02.16 00:23:14

Jaki dostałeś największy mandat w życiu? a ten... bo mnie dziś policja złapała bez prawka... domyśl się... bo co? nie wolno? ale no daj spokój kurwa... ja pierdole... żeby było śmieszniej to nie była kurwa drogówka, to nie była też kurwa ja pierdole kryminalna, tylko patrol... pieszy... taki co między blokami chodzi... a bo co? oni też mogą się znaleść w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie... a no mogą i się znaleźli...

Sweety wróciła... i tak generalnie wiesz... fajnie:) w piątek idziemy na stuniówke... miło? bardzo... przynajmniej to jest miłe i tak powiem szczerze, że czekałem na to...

dobranoc...

komentarz (9)

link


2006.02.11 02:14:38

'Śmierć jednego człowieka jest tragedią, milionów zaś statystykami...' ktoś to kiedyś powiedział, nie pamiętam kto, ale cytat prawdziwy... Im wiecej osób ginęło w zamachu na World Trade Center tym bardziej ludzka ciekawość oscylowała wokół masowo wzrastającej liczby ofiar... Podobnie jak z ostatnią tragedią w Katowicach... Dziś dowiedziałem się, że wczoraj kogoś zabili u mnie w mieście pod 'abc' na armii krajowej... w tym samym mieście w którym prawie dostałem nożem w jednym ze słupskich pubów... kilka dni temu Dok przesyła mi zdjęcie J Dilli, gdzie mówi 'zobacz jakie on miał chude rączki...' Dziś dowiaduję się, że ten sam Jay Dee nie żyje...

komentarz (0)

link


2006.02.10 12:49:25

Mów sobie co chcesz, ale 'Black Hawk Down' miażdzy 10 lutego o godzinie 9 rano... Jaraj się... poza tym to od wczoraj nic nie zmieniło się poza tym, że mam chujowego pryszcza, ktory mnie już wkurwia...

jahi feat. dwele - on my own

komentarz (2)

link


2006.02.10 00:33:33

Weź obadaj, że ja chyba jebnięty jestem... noramlnie o mały włos prawie nas nie zabiłem w samochodzie, bo coś poszło nie po mojej myśli... kurwa idioto troche pokory... tak sobie myślę teraz. na zimno... więcej spokoju. Ha! w ogóle to jestem jak narazie w moich ex-pannach ostatnim typem przed... narzeczonym:) No bo Agnieszka, ta z którą byłem... już jakiś czas jest zaręczona, w sumie to chyba jeszcze nie po ślubie, ale coś tam... chuj wie... nie mam z nią kontaktu. Ale Ola... ta właśnie co tam wpisy pojebane kiedyś były, że wiesz... no co? jak jebnięty, to jebnięty...:) ale spoko, wiesz... To jest tak, że z Olą to mam teraz taki nawet dobry kontakt, taki, że nawet rozmawiamy sobie, tam życie osobiste... w ogóle naprawde miło... kilka dni temu mi powiedziała, że zaręczyła się z typem... no co? pogratulować nie?:) ale sympatycznie ogólnie...

Sweety mnie zostawiła i wyjechała na drugi tydzień swoich ferii do Szczecina do swojej siostry, ha... i w ogóle to opcja jest taka, że niedługo studniówka Sweety i będzie miło, bo... miło... musi być miło...:)

wczoraj zrobiliśmy 0,5 bolsa guarana i po 2 piwa jakoś... spoko było, Radas wziął Xboxa... oglądaliśmy klipy, było miło nawet tak wam powiem, rozmowy o życiu, pracy i w ogóle taki wiesz fest 'mature', a jeśli chcesz zdać maturę w 12 miesięcy to wpisz w google 'xxx + mature' to wiesz... ze nie zdasz ale 'mature' zawsze będziesz miał już... bezsens? nieeeee wydaje Ci się... Na dniach zjedzie się Kuła z KRK bo to syn muzyka Jazzowego Leszka Kułakowskiego, a Leszek Kułakowski to teraz w empiku leży ot,co... jak Jimson nie wyda w końcu legala to będę znał tylko jedną osobę, która leży w empiku... no może poza tymi raperami, którzy tam wiesz... znam ich...:) ale co? nie wiem co dalej... czy będzie to wiesz tak, że będziemy pić jak piliśmy sobie w kurwa wigilie, że do 6 rano i, że Mama nam Maximusa donosiła, czy jak? a wczoraj to Mama też była sponsorem owego bolsa guarana, bo zadzwonilem do Niej i się spytałem czy nam da, żeby nie kupować... a dzis to ja w salonie w pracy byłem, bo Mama prosiła mnie, żebym przyjechał, bo sajgon i ogarnąć trzeba... a że ja to jak żołnierz amerykański w sajgonie, to spoko, telefon, taksówka, 4 zl napiwku taksówkarzowi i do tego jeszcze sienkiewicz 6... detox alkoholwy jak sie patrzy, głowa boli, kac, choć mało wypiliśmy, baaaaardzo mało... ale co? mieszasz to masz... szejkyt, szejkyt...

a Mamę zapisałem na angielski na callana...:D bo co? myślisz, że kobieta lat 46 nie nauczy się angielskiego? :) Mamo kocham Cię, dobranoc... Twój niedobry syn idzie spać...

komentarz (6)

link


2006.02.04 17:03:35

Tarzam się z psami, jestem super, ale najważniejsze, żę jestem typową dziwką mego pana WBL'a, wiesz, żę jestem, . Respektuj.

komentarz (6)

link


2006.02.02 00:13:29

Jeśli chodzi o aktywność internetową to powiem szczerze, ze się zawiesiłem...:)

generalnie to chujowo... bo nie mam 4... i bliżej mi do Wilka... tzn nie mam połowy 4... no jakoś tak wyszło... mam 21 lat i jestem szczerbaty... czujesz??:)

idę dokończyć meczywo... Lakers - Toronto... tak... to ten właśnie, gdzie mój Kobe rzuca 81 pkt... czuj to...:) ja czuję...:)

pissss

komentarz (5)

link


2006.01.28 05:50:59

Obejrzałem właśnie dramat na faktach 'siostry magdalenki':] no i pewnym tonem stwierdzam... 'pierdolić siostry magdalenki':) przyłączysz się...??:)

Ha! zaraz klasyk, bo 'chinatown' Romka Polańskiego z Jackiem Nicholsonem... wiesz 74 rok aha aha... pissss

komentarz (6)

link


2006.01.27 12:52:51

Wstałem rano, anwet bardzo jak na mój ostatni proces wstawania... ale nie powiem o, której... bo lola zgadnie...:) wczoraj obejrzałem... w sumie to dziś:) 'dom z piasku i mgły' i szczerze to świetny film, ale nie polecam ludziom na skraju załamania nerwowego, bo chwyta nawet tych beztroskich... smutny film, generalnie bardzo, ale Jennifer Connelly to jeśli chodzi o talent aktorski to moja ulubiona aktorka... 'Requiem dla snu' i te sprawy, a i własnie coraz bardziej mi się podoba i jest ładna... choć kiedyś np mi się nie podobała;) w Cynamonie piłkarzyki są za friko i tak zadzwonił Mizerek i zawołał do "Cinnamon pub' bo to całkiem po sąsiedzku i pojechałem... jak na moje '2 razy w życiu grałem' to stwierdziłem, że mam talent... nawet taki całkiem fajny, bo strzelałem bramki i w ogóle... Manager śmiga... skończyłem 2 sezon... w Man City miałem i Eto'o i Anelke... ale ich obu sprzedałem... teraz mój napad to Żurawski z Alanem Smithem... Davids'a pozyskałem i sprzedaż koszulek wzrosła... a co za tym idzie pieniądze:) sprzedałem Bonere... bo miał słaby sezon... a Mexes zaczął tak grać, że hoho... mam dwa razy mistrza Anglii i w tym sezonie zdobyłem ligę mistrzów... i Ty mi powiesz, że w managera grać nie mogę? ke?? Jankulovski miałbyć kozak... a cipa taka, nie warta tych 17 mln funtów...:/ weźźźźź idę grać... pissss

komentarz (13)

link


2006.01.26 19:26:16

http://s36.yousendit.com/d.aspx?id=3GQ2SP47OMF9N1DD07N83GYNXW


ściągnij to...:) pissss

komentarz (12)

link


2006.01.26 01:27:53

Zrobiłem apdejt pokoju i wyszło na tym, że mam już jak na noce zmieniać sobie komputer koło łóżka... jako, ze ze mnie taki niesypialny na noc to spoko, bo teraz własnie leże w łóżku i piszę notke... fajnie nie?:) zrobiłem takie coś, bo grać w managera będę, bo co? mam siedzieć na krześle i grać? pfffff jasne, chyba Ty...:P ściągam patch'a, słucham 'gry studyjne', a następnie 'entroducing'... lampka na ziemi delikatnie oswietla mój pokój... jest pięknie i... wygodnie bardzo... cześć, nie ma mnie...

muzyka instrumentalna?

komentarz (7)

link


2006.01.25 02:13:19

Właśnie Bone Thugs 'n' Harmony odkopałem... jarasz sie??:)

komentarz (8)

link


2006.01.25 01:48:26

Spałem sobie już, no spałem bo co? dziś zrobiłem z mamą taki mega fajny fest porządek w moim pokoju, że wszystkie ubrania w szafie mam poukładane, miałem jechać do miasta po Sweety, ale wyszło tak, że przyjechała wcześniej no i... zadyszka, później przeziębienie i takie tam:) Co ja mam począć?:) Co sie dzieje, że nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia, że tak bardzo mam ochotę na to, aby... wyjść na spacer z moimi psami do lasu...:) zaczynam tym żyć, ale tak poważnie... mówię w 100% poważnie i cieszy mnie to... bo na początku jak mama kupiła mi tego psa, to było narzekanie, bo wróciłem dopiero z Irlandii i miałem wiele innych spraw, niż to, aby się nim zajmować... teraz lubię to robić, bo Odyseusz sam biega i śmiga po rejonie... jest, że tak powiem 'osiedlowym jebaką'... bierze się nawet za te większe w podskoku... sam widziałem...:D

W ogóle to chciałbym książke napisać... no tak jak... jak jej tam... ooo Masłowska z Wejcherowa co tam napisała...:) ja bym był lepszym pisarzem...

zaraz 'dead presidents' bo mi się ściągnał prawie cały... zostało 2 procent... pissss


komentarz (13)

link


2006.01.22 23:24:52

Who's the fuck is Okai... ściągnałem sobie to i się jaram... ale poważnie, generalnie to nie rap w jakim ja gustuję na codzień, ale odskoncznia od tego co codziennie w domu słucham... robi wrażenie...!

Pogoda za dnia na pomorzu była tak fajna, że jak byłem na spacerze z psami, to było tak fajnie i sympatycznie, że ho-ho... tarzałem się z psami w śniegu, pełen uśmiechu i w ogóle wiesz... jak z familijnych seriali disneya, i takie tam... ale całą resztę niedzieli spędziłem siedząc w domu i grająć w managera... poza tym, ze pierwszy posiłek zjadłem o 19 to nic takiego się nie wydarzyło... :)

Okai - The Rekonstruktion

komentarz (13)

link


2006.01.22 11:57:10

Wstałem dziś wcześnie, bo o 9... jeszcze nic jadłem, a widziałem się już ze Sweety na chwile... wow, szok i ogólnie cześć, czuję zapach jajecznicy na boczku, bo mama robi własnie, ale ja boczku nie lubię, choć ładnie bardzo pachnie... tylko co? jajecznica czy boczek... a może to razem... magia??? nieee... zwykłe pierdolenie:) idę coś zjeść, bo nie wyrobię... cześć

Goapele - Catch 22

komentarz (11)

link


2006.01.21 05:08:21

Nie to, że się chwalę, ale... własnie obejrzałem mecz SA Spurs - Miami Heat... no, że 'żary' przegrały to szkoda, bo nie lubię Spursów, ale mimo tego, że Wade zdobył te 31(?) pkt. to nie zadowalał mnie... zbyt często grał 'samolubnie' niż z zespołem... szczególnie w 4 kwarcie... gdzie po odzyskaniu prowadze Miami mogło wygrać... i przedewszystkim powinni grać na Shaq'a... A po drugiej stronie własnie był takim liderem Tony Parker... który nie dość, że pobił swój rekord sezonu i zdobył bodajże 36 pkt to pogodził rolę zdobywającego punkty z asystującym i stwarzającym wyśmienite sytuacje dla zespołu... Prawdopodobnie w tym roku mistrzowstwo NBA zdobęda znów Spursi, co mnie nie zachwyca... zresztą wśród pretendentów do tytułu nie ma już niestety mojego zespołu z Los Angeles... to żadna z tych możliwości mistrzów nie może mnie zachwycić...:) choć ostatnio mój tim pokonał jednych z tych pretendentów (Miami Heat) 100:92 a Kobe Bryant rzucił 37 pkt... go lakers go!


idę spać... pissss

komentarz (16)

link


2006.01.20 02:55:56

Zostały mi jeszcze jakieś 0,3 litra coli, pogadałem sobie z Tomaszem bite 2 godziny o muzyce i całkiem miło, bardzo miło:) słucham swojego takiego o... ol'skulu jakieś Nasy, 2Paci, Killah Priesty i w ogóle takie fajne numery... a i udowodniłem Tomaszowi, że Tupac to nie tylko ta otoczka sukcesów komercyjnych ale i własnie 'krazy', który jest przemistrzowskim numerem i takie tam...:) ale wkurwiam się, bo wiesz... kiedys mialem wrzoda na dupie... i kojarzycie takie powiedzienie coś tam jak wrzód na dupie... no to właśnie jest mega 100% rijal, że jaja, ale wiesz... ogólnie to taka opcja, że teraz mam go na... plecach... chuj... maść ichtiolowa i lecimy... wrrrrrrrrrrrrrr

idę oglądać jakiś film...:) pissss

komentarz (8)

link


2006.01.19 17:17:44

a właśnie, bo sobie przypomniałem... swoją drogą po chwilowym zawieszeniu nloga to teraz tak wsyztsko wybucha naraz, że niby wiesz... aktywnośc... internetowa wzrosła o jakieś 30%... i nawet dalej w managera nie chce mi się grać...:)

no i wczoraj mama mnie wysłała po brata na szrot bo tam pracuje no i jadę, zajechałem do kolegi Damiana no i... no i własnie... miałem jedną płytę, a to tak, że jechałem gdzieś tam z panną i wziałem taką płyte gdzie z kolegą słuchać takich kawałków w samochodze to gej, że hej... No na początku poleciał jeszcze ok, bo Lyfe, no ale jak zaczął się Soulchild i 'you and me' to weź z kolegą to tak nie teges... później Silk 'lose controll' no tu zaczyna się ciepło już, wiecie atmosfera... ale to dlatego, że ogrzewanie było tak na max już raczej... no ale apogeum 'ciepła' był w momencie kiedy następny kawałek to znów kryptogejowski zespół SILK i... i... i... 'freak me' ... a wiecie, jeśli nie to zaczyna się od 'freak me baby/freak me baby' a refren... 'let me lick you up and down 'til you say stop!' na refrenie... wyłączyłem... poszperałem dalej i znalazłem... Lyricist Lounge...:)

miło...

komentarz (11)

link


2006.01.19 14:40:06

myślę o Niej, piję cole, pale... głupa:)

komentarz (21)

link


2006.01.19 03:15:25

Czuj godzinę... wczoraj o tej porze zacząłem oglądać 'american psycho'... teraz słucham Jose Gonzalez'a i właśnie ten numer z reklamy sony z tymi piłeczkami... swoją drogą jedna z najlepszych reklam... ale no musze to nadmienić, że gdyby nie Jims to nie wiedziałbym, że to to... wracając do reklam to w Irlandii jest taka reklama z numerem... może ktoś był i będzie pamiętał... zawsze w kinie puszczają przed seansem rekalmy i zawsze była ta jedna reklama... chyba vodafone, że taka para na lotnisku była... świetny kawałek... może ktoś z was był tam i wie o co chodzi...:)

Obejrzałem dziś nowy film z Jean'em Reno... 'imperium wilków'... podobały Ci się 'purpurowe rzeki' lub 'aniołowie apokalipsy'?? jezeli tak to 'imperium wilków' też powinno Ci się podobać... choć wszelkie opinie to takie, żeby móglby się skończyć 20 minut wcześniej... ja tego nie odczułem...:)

komentarz (8)

link


2006.01.18 16:02:18

dziwne, podczas, gdy nie było możliwości zrobienia jakiegokolwiek wpisu, to miałem miliony rzeczy, o których chciałbym napisać... teraz to za bardzo nie wiem co napisać, ale... i tak coś piszę, co już jest połową sukcesu...

od jakiegoś czasu jestem in plus raczej do całego otoczenia, niż na minus, bo... nie jest źle...

napawa mnie mega-zajebistym optymizmem wieść o tym, że jak dostanę wizę, to wyjadę do NY City... do jednego z dwóch miast, które chciałem zwiedzić, zobaczyć... no jaram się...:)

Goapele - You (feat. Dwele)

komentarz (16)

link


2005.12.27 09:31:43

Jeez, idę do pracy, codzienne coś od czwartku... nie mam siły, a tak grupowo kilka minut z nią czy alkoholizm jak najbardziej kace do przodu cześć pomorze, cześć silesia:)

witaj ameryko, chodź powpierdalamy prozak...

cześć

komentarz (0)

link


2005.12.25 16:09:40

już chyba to będzie tradycją, że w wigilie po 23 spędzamy w takim towarzystwie... MEfli Fam plus Kuła, a w tym roku to jeszcze i Nędzon...:) czy dobrze było? Renifer śniegiem sypał... bo jak nie to wpierdol, ale nie o tym to, bo jak siedzisz i pijesz wódke do 6 rano, jeśli w międzyczasie pomalujesz swojego producenta i zamiast Me?How? to będzie '2Face' aka TwoFace, albo jak sam sobie chcesz... żeby nie te wąsy co Cebuka mu namalował, to brody by raczej nie było...:) ja wiem, że Was wszystkim wkurwiam, ale i tak mnie kochacie...:)

Wesołych Świąt...

p.s. będą FOTY:)

komentarz (10)

link


2005.12.24 17:17:50

Dooky 16:49:53

Małe żabki i jelątka
duże wilki i kaczątka
wiedzą jaki dzień jest - dziś
a za miedzą mały krzyś
czeka na błysk pierwszej gwiazdki
ludzie łakna bozej łaski
moze poza johowymi i zydami,mormonami
i osamą islamistą oraz voodo murzynami
reszta ludzi czeka życzy
mocy życzeń i słodyczy
dzisiaj uszka,pieróg ryby
barszcz czerwony ,sosikgrzyby
więc radują sie zwierzątka
razem z krzysiem.I dzięciatka
wyczekuja wszyscy z nami
"moze poza johowymi i zydami,mormonami
i osama islamista oraz voodo murzynami"
wesolych swiat zyczy
RADOSŁAW MARIan obojga imion

respektuj bo to poeta Doktus...:) Finezja Słowa rulez...

komentarz (8)

link


2005.12.24 10:01:17

WHoaaaaa dosłownie 'WHOAAAAAA!!!!' wstałem, szok, sprzątam raz jeszcze bo co? nie ogarnę czy jak? no dzień energy taki, że ho-ho... odkurzam... tańczę z odkurzaczem przy 'tell me' Lil' Wayne'a z Valentino... Mówię sobie 'livin' is beautyful' przy Sade i 'kiss of life', a gdzieś po do drodze tak optymistycznie zawitał Lyfe Jennings... że niby ja hiphop ta? a biciwo w 'tell me' to przekozak...

mam przeSweety pannę i dostałem tak samo przeSweety kubek od mojej Sweety... how sweet...:)

komentarz (2)

link


2005.12.22 09:17:08

Nie pamiętam kiedy tak naprawde wstałem poza sobotą o 8 rano...:D ale co? żeby rano wstać to ja pić muszę a później kac... kac w pracy... mniaaaami jak za gówniarza na praktykach:) pozdrawiam Macieja... wiesz Maciej czuj się, bo Ty śpisz chujozo...:)


Od rana rozpływam się przy 'G.O.D. (Gaining One's Definition)' i... jesli nie uważasz 'one day it'll all make sense' za najlepszą płytę, ale nie tylko Commona tylko ogólnie to ja już nie gadam z Tobą...:)

A moja Karolina to nie Karolina Jerzy... ale to i lepiej...:)


zaraz do pracy... cześć

komentarz (2)

link


2005.12.21 14:28:03

Że ja fakin' barbaszap emsee to wiesz... no ale dziś miałem problem,żeby wstać na... 13 na do pracy więc... mamusia powiedziała abym został już w domu i ogarnął burdello więc tak zrobiłem czy zrobię, bo jeszcze nie zrobiłem... ale zaraz zrobię.

Czemu każdy nie lubi świąt? tzn ja też nie lubię i wkurwiały mnie od 3 lat już, ale co zrobić? te święta jakieś inne są... bo wiesz hardkor seks łechtaczka keks... Kupiłem sobie papcie... takie pieskie papcie... Mój Borja dostaje szału, ale Odziwo siedzi spoko (Odziwo, czyli mój drugo psiór...:)) Odziwo jest tak spoko, że rano jak wchodzi do mnie do pokoju to wchodzi tak cicho, żeby mnie nawet nie obudzić... a skąd wiem? bo jeszcze mnie nie obudził a ja się budzę i już pies śpi u mnie... a Borys Godunow to chuj jest... nie dość, że szaleje za moimi kapciami to jak wejdzie do pokoju to mnie skurwiel budzi... ale i tak jest spoko...

24 Grudnia... taaaa wiesz wigilia, ale no i mam jeszcze z moją Sweety Bejbigerl kolejną miesiączkę... jarasz się?? ja się bardzo...

głodny jestem... idę coś zjeść, tylko odpiszę jeszcze Scorseze tam w poprzednim komentarzu... cześć

komentarz (5)

link


2005.12.21 01:35:44

słucham Małolata z Ajronem...:)

komentarz (8)

link


2005.12.18 15:39:22

basic instruction before living earth...

komentarz (2)

link


2005.12.18 03:03:57

muzyka w 48 minucie i 28 sekundzie, oraz cytat 'Let's give it another 15 seconds' zdecydowało, że zaraz obejrzę 'Me and You and Everyone We Know'...

Ona jest przesłodka...

komentarz (0)

link


2005.12.18 02:44:41

god damn it!

komentarz (0)

link


2005.12.17 09:56:47

nie tańczę tego... no jak to na studniówkach? poloneza? wczoraj próbolwaliśmy ze Sweety przy... 'explosion'... bo ponoć to miało być jakieś 'jazz session':) no ale co? jest 'explosion'... powoli wracam do normalnego trybu życia i jest wszystko ok...

-ogoliłem się i już nie wygladam jak... Czeczen... a śniło mi się, że coś tam coś tam trzaskałem się z Jimem... poważnie Maciek... myślisz że te Twoje 206 i 100 kg coś dało Ci? pffff jasne...:)

ide do pracy... cześć

komentarz (4)

link


2005.12.14 02:25:08

Stan 'Tookie' Williams nie żyje...

www.tookie.com

komentarz (9)

link


2005.12.13 01:52:12

Nie chce mi sie jednak spać... przysnąłem i się podniosłem...:/ włączam gg, a tam Jims się pyta czy dziś nagrałem zwrotkę... ale jak ja mu powiem, że znów straciłem tekst? że znów musi mi przesłać, bo już raz miał nosa i zapisał moje zwrociwo na w notatniku u siebie... jak mu powiem, że muszę się umówić z Wojtasem raz jeszcze? nie wiem... naprawde nie wiem... dobija mnie to...:)

komentarz (6)

link


2005.12.12 16:17:46

Jakoś mam dość polskich truskulowców, rapowców... w ogóle... badziew zjawisko... mega badziew:)

ha! w ogóle coś tam to 834 wygrało WuDoo jakoś nie? ale ha! btw. ja my wygraliśmy WuDoo to 834 na gówno mówiło 'kici posuń się...' ema ema siewka truskul

jadę do Wojtasa zaraz...:) emaaa

komentarz (0)

link


2005.12.11 05:13:13

SENtimental

który to rok? 98? najlpeszy numer w Polsce napewno w tamtym czasie...

właśnie zmieniłem karte plusa na heyah... włączam i... mesydż o treści... "Heyah! Dziękujemy za skorzystanie z oferty! Wydałeś wystarczającą kwotę w listopadzie na połaczenia i smsy! Dzis otrzymasz doladowanie ekstra!" wiecie, że się jaram??:)

komentarz (3)

link


2005.12.10 01:02:24

Tak sobie myślę, który to już weekend w domu... wow... no wiesz... nie chce mi się narzekać, jak to nie ma gdzie w Słupsku wyjść... i nie będę... w sumie to już chyba nawet nie chce mi się wychodzić... ale co zrobić? w dupie...

nowa reklama heyah ta np. z hip-hop.pl miażdzy... a ten sam sampel co jest w 'can i live' j.hovy to jest w ashanti... 'rain on me'...

wziałem prochy na sen i właśnie ziewam już któryś raz z rzędu...:) 4-5? w ciągu 3 minut? jakoś tak... fajnie, znużony jestem i idę spać... cześć beton... ema...

komentarz (7)

link


2005.12.08 02:36:21

troche po czarnemu będzie...

wróć...

mój człowiek Wu zrobił płyte... jest na niej pięć traków i jeden z nich to mój ostatni, sprzed bodajże 9 miesięcy trak jaki nagrałem... chcesz link?

www.wujot.osf.pl

a dziś byłem na 'Hotel Rwanda' w mcku ze Sweety... oglądałem go niedawno, ale poszedłem... mówiłem, że film kozak? pewnie... że kozak.

idę spać... tzn idę do łóżka się położyć, jakiś film... i sen wtedy, bo nie zasnę... ema

komentarz (6)

link


2005.12.07 01:19:36

Wiecie jak na Tuwima w Słupsku stoi często taki typ ze staden haskaczy? może nie każdy wie... ale w Słuspku to i bumy (bum... to taki żul) zrobiły się na sposób zarobienia pieniędzy... bo... ha! bo właśnie to, że mają psa tzn skundlonego wilczura na takich cieniutkich łapach... wygląda jak zrobiony z kasztanów... wiecie chude łapy, duża dupa, chuda szyja, duża głowa... no i taki ubrany w szeleczki i... jeden z tych owych 'właścicieli' trzyma puszkę, a drugi... kartkę... 'zbieramy na hodowlę...' czy jakoś tak... ale no mistrz... żeby było śmieszniej to ja tam widze, co to za pies i jaka hodowla, wy też byście to zobaczyli, ale no... opcja taka, że taka staruszka podchodzi, głaszcze psa i... wrzuca do puszki 10 zyka... czaisz? skąd wiesz? sam widziałem, a łyka nie dam bo ostatniego miałem...

W ogóle to doszedłem do mega zajebistego wniosku... Jak masz rasowego psa i 'dopuszczasz' z innym psem rasowym za pieniądze, albo szczeniaka... to... jesteś psim alfonsem... no bo Twój pies musi sie nadymać, a Ty za to bierzesz wynagrodzenie... ha! nie dość, ze Sodomita, to jeszcze Psi Alfons... Borje będę dopuszczał właśnie...:) hah...!

widzieliście reklamy banków w tv prawda? no ja też widziałem... ale no weź... kurwa weź... oni tak to ładnie reklamuje... że peweks, że wygodnie, że krótko i od ręki... bo opcja, że masz 5 kas... z czego 1 czynna (godz. 16) kolejka od kasy po drzwi... troche takie jak po mięso na kartki... ja nie pamiętam kolejek, ale w 'Misiu' widziałem...:) a w kolejce to stałem ponad 40 minut, po co? żeby 40 złotych na konto wpłacić...:) to było najgorsze, pożyczone 40 zł w życiu moim Maciej...:)

Jestem fanem Randy'ego Marsh'a... to co zrobił w 'Two days before the day after tommorow' to jego... I wanna be like Randy Marsh...

komentarz (4)

link


2005.12.06 13:39:15

'Mikolaj, spi ze mna w pokoju, taki gruby,ma brode,nie bedzie prezentow' - rozjebał mnie ten opis...:)

a może by tak zabić jajko? a mój każdy pieg to buziaczek od aniołka... tak mówił tata...

komentarz (6)

link


2005.12.06 01:54:20

a pijany jestem... a jesdtem bo co? no i wiesz... jeżeli masz taki kawałek który jest taki Twoim numerem kórym słuchałeś a dziś to Ci wszystko przypomina to właśnie ja mam taki... Fenomen z Grammatikiem... Marzenia... Pamiętam siebie... pamiętam Doka... kurwa pamiętam nas... i w ogóle to wszystko i jakie to zajebiste było...

komentarz (5)

link


2005.12.05 01:05:12

hardkor seks łechtaczka keks... człowieku no ogólnie to opcja w chuj nie wiem jaka... ale no dobra... ocb? ja też już nie wiem... ale co? no weekend jak weekend... miasto w mieście umarłe... no weekend ze Szczecina to to nie był no i generalnie nawet jak chciałem wyjść w piatek to nawet w takim obsranym coolu było może ze 20 osób... weź idź i nie gadaj... no to co? do domku... ale no kurde... każda noc tak samo... do czwartej 3 filmy zdążysz zrobić i spisz do południa... no generalnie nie wiem, ale wiem, że to ostatnie dni takiego odpoczynku no i trzeba ruszyc dupę... do roboty elo zipera skurwysynu...

a płytę jakąś nową bym sprawdził... tylko no nie wiem co... w ogóle coś takiego fajnego na noc... bo podświetlił bym sobie globus na afryke... a sorry zapomniałem, ale zjebał mi się... tzn żarówka i kolejny raz Edison to żyd, bo już druga żarówka w ciągu dwóch tygodni...

W ogóle to 'not tonite' cała noc klipów na tv bom se podłączył komputer pod tv no i generalnie klipy fajnie się ogląda, no i te klipy lecą... no i lecą a my gadamy w nocy do 8 rano...

oby więcej tego...


komentarz (3)

link


2005.12.02 01:29:04

Magia, magia... magia, znacie płytę Emilie Simon 'La Marche De L'Empereur OST'?? jeśli chcecie muzykę na zimę to ojeju... piekne... naprawde piękne i tak zimne... jeszcze bardziej niż 'tellings from solitaria' Embee'go... magiaaaaaaaaaaa

Emilie Simon - The Frozen World

komentarz (7)

link


2005.12.01 15:02:53

Won't you open for me
The door to your ice world
To your white desert

I just want to stare
Out over these snowfields
Until we are one again

We belong to the frozen world

When the ice begins to thaw
Becomes the sea
Oh, you will see
How beautiful we can be

Everything is calm
At the end of the planet
In our white desert

The sun kissed the ice
It glistens for me
And we are one again

We belong to the frozen world

When the ice begins to thaw
Becomes the sea
Oh, you will see
How beautiful we can be

komentarz (3)

link


2005.12.01 02:25:00

wszystko spoko, tylko Eminem niech nie śpiewa refrenenów... to tak na początek bo widziałem właśnie klip do 'when I'm gone' no i ogólnie gdyby nie to, że spiewa tak jak śpiewa i ta chujowa melodia w refrenie to nawet jarałbym się bo to gówno szczere takie jakieś... ciekawy patent... poza tym jako, że hardkor, seks, łechtaczka, keks to E ma takie skillsy, że ja pierdziele... gdyby te rozmemłane czarnuchy od 50 Centa miały to coś, to jarałbym się chyba nimi... a tak to chuj, dupa, cipa... pozostaje mi 'one day it'll all make sense' Commona... no wiecie? ja też wiem... bo nawet gdzieś to pisałem, ale no kozak... już pieprzone 4 lata jest moją ulubioną płytą... gdzie się podziały te bitongi? gdzie to wszystko się podziało? a tak na marginesie to 'one day...' jest dopiero 3 płytą w takim no jakby może nie rankingu ale chuj no wiecie czym Commona... druga jest 'Like water for chocolate' a pierwsza to 'be'... gdzieś wywiad czytałem... no i generalnie ja to bym tak na odwrót... ale to słuchacz jestem. 'Be' jest zajebistą płytą, ale nie trafiła do mnie bardziej niż 'one day...'

W ogóle opcja kino 'rejs' w Słupsku jest w chuj dobrą opcją... co z tego, że projektor w nim jest jeszcze chyba z lat 80tych, ale bilet na film kosztuje tylko 10 zł... byliśmy tam ze Sweety na 'opowieściach o zwykłym szaleństwie' no i kino czeskie jest zajebiste... ja chcę więcej... ściagam 'samotari' bo co? neostrade 2048 mam... to mogę:) a w następnym tygodniu idziemy na 'Hotel Rwanda' tam gdzies pisałem jak byłem z szokowany tym filmem... no i obejrzę go jeszcze w kinie... a w jeszcze następnym to idziemy zobaczyć Deepa w 'charlie i fabryka czekolady'... w sumie to nie wiem czemu na to, ale fajna opcja bo tam nawija zajebistym akcentem i to może jest jedyne 'za' dlaczego idę na ten film i w pełni świadom tego jestem to raz, a dwa to lubię takie smaczki... 'Przekręt' widzieliście? pewnie większość z Was napewno, ale tam największą zaletą tego filmu to był właśnie ten akcent, który dał nam Brad Pitt, który swoją drogą za te 20-30 lat będzie również uważany za jednego z najważniejszych aktorów w historii kina... coś jak Pacino...

uwielbiam nocną porę, uwielbiam mieć włączony globus, który ustawiony jest na afrykę zawsze... delikatnie podświetlony pokój, do tego muzyka daje taki klimat, że mógłbym nawet splifa spalić, ale nie chce mi się palić, więc nie ruszam tego... bo co? i tak mam zazwyczaj dobry humor...

Jutro zobaczę moją sowiecką Rumunke pierwszy raz od soboty... nie mogę się doczekać...:)

i tym miłym akcentem obejrzymy coś, bo nudzi mi się, a późno jest, ale spać mi się nie chce...

komentarz (8)

link


2005.11.30 01:26:59

Fleszbek... Królowej Jadwigi i niegdyś pierwsze i chyba z najlepszym klimatem studio Mefli Records... Pamiętam jak Trawa, który kiedyś przyszedł nagrać zwrotkę do nas na płytę, zadzwonił do Jima, że jest studio, fajne i takie tam... Jimmy (bo wtedy jeszcze Jimmy a nie Jimson) przyszedł... akurat wynosiłem śmieci ze studia... powiedziałem 'siemasz, pewnie idziesz do nas...' pamiętam spinka taka troche bo to Kritski... bo z Trawą to już taki bardziej ziomkowaty był klimat... ale no ogólnie przeopcja... klimat był tak mega kozacki wtedy, że nie gadamy... a to dlatego tak mi naszło, bo słucham pierwszej płyty wydanej przez Mefli... Top Smokin' i 'zielone światło'... no nie ma chuja, ale obok '2+2' Esfy to ten album jest absolutnym klasykiem w Słupsku... fajnie się tego słucha... po czasie nawet... może mam takie odczucia, bo praktycznie byłem przy każdym kawałku nagrywanym na tą płytę? może dlatego, że pamiętam jak jarałem się każdymi zwrotkami z płyty? może dlatego, że jarałem się tym, że mogłem się dograć do tej płyty? nie wiem... ale cholernie miłe wspomnienia mam z tamtym okresem...

dziś to już jednak nie ma tego czegoś co było kiedyś... gdzieś ta zajawka uleciała troche, chłopaki wyjechali na studia i nie ma już tego beztroskiego okresu...

Płyta na noc:
Top Smokin' - Zielone Światło



komentarz (12)

link


2005.11.28 14:57:22

W ciągu weekendu można zrobić wiele rzeczy... np spóźnić się na pociąg do szczecina... w sumie 'spóźnić' a nie spóźnić, bo w momencie kiedy jesteś na peronie to masz 10 minut do odjazdu, stoisz, gadasz, zagadujesz sie i... widzisz jak parowóz umyka gdzieś w oddali... goniliśmy samochodem do Koszalina pociąg, ale no nie udało sie... no ale co? kilka godzin w Koszalinie i tak jakoś się miło szybko spędziło... pociąg... trasa Koszalin-Szczecin... niemrawa panna w przedziale, krzyzówka 'imiennik Małysza... Dj Spox' i takie tam... Okazało się, że w Szczecinie można robić dużo rzeczy... można powiedzieć, że Maciej to Gejdżej aka Engejdż dla przyjaciół... można siadać na nocniku(?) i po pijaku zakładać nogę za głowe i w którymś momencie przez przypadek spierdzieć się, ale to nie słyszeli chyba za bardzo... można też położyć się w kwiatach i wiązankach pod pomnikiem Piłsudzkiego, można też podnieść kwiaty podejść do jakiegoś typa i powiedzieć 'wybacz mi!', można przez przypadek obsikać troche ten pomnik... ale to przez przypadek... można iść do Makkwaka i krzyczeć 'to ja nalałem do sosu', albo też rzucać z widelca mięso i surówke... można naprawde dużooooo

Weekend mistrzowski... mega mistrzowski... brzuch do tej pory mnie boli... bardzo boli i mięsnie brzucha to mam juz widoczne...:)

niedługo pierwszy prawdziwy fotoblog... po_porstu_syndrom_touretta.nlog.org out in december...

komentarz (5)

link


2005.11.25 00:51:10

Sobota Szesin Seszyn... SSS... nie no generalnie jaram się:) dawno nie byłem w Szesinie, a teraz i Dok i Wbl i Jimbo i meni meni mor... człowieku... no generalnie opcja że chuj:) a na dworzu tak piździ, że kurwa nie moge... no w dupę... kurwa dziś no tak marzłem, że nie gadamy...

a moja dziewczyna jest sowiecką Rumunką, a Edison to jednak cieć bo żarówka mi pierdolnęła...:)

nie ma już tego bajeru...

komentarz (5)

link


2005.11.24 14:52:02

ha! w ogóle to zamiast jvc mam już wzmacniacz i słucham głośno muzyki...:) no i opcja taka, ze jak mi basi to żarówka przygasa w rytm basu... czaicie?? :)

Edison nie był żydem...:]

komentarz (1)

link


2005.11.24 02:11:52

nowy Talib jest spoko, kozak numer z Da Agonym i Planet Asia, ale ten numer miażdzy...

Talib Kweli - 2 and 2

komentarz (11)

link


2005.11.23 16:39:02

Jestem fanem Realu... ale w pełni rozumiem salwe i oklaski dla zawodników Barcelony ze strony kibiców Realu na Santiago Bernabeu... Barca w tym momencie jest chyba grającym najpiękniejszy futbol na świecie... to co zrobili w poprzedniej kolejce ligi mistrzów z Panathinaikosem, to jak ośmieszyli mój Real, to jak wygrali z Werderem we wczorajszym meczu ligi mistrzów to jest poezja... czysta piłkarska poezja... a Real Madryt przedewszystkim powienien wymienić te 'gwiazdy' które no już tak nie świecą jak powinny, troche zmienić politykę transferową i kupić piłkarzy którzy chcą grać...

btw to wczoraj ogladaliśmy mecz na Rai Uno brytyjskim i do tego jeszcze Telly Savalas grał i w 'renegacie' i w obronie Barcelony nie Maciej?:) a Borja obsiurał Maćkowi kanape i podłoge w przedpokoju...:********

komentarz (3)

link


2005.11.23 12:33:16

jesli uważacie że 'poppin them thangs' to słaby numer to nie gadam z wami...

komentarz (0)

link


2005.11.21 22:26:18

Czasem mam tak, że u szczytu swojej bezradności z 'nie robie nic pożytecznego... w tym momencie' to przeglądam różne blogi, nlogi jak kto woli... no i każdy raper, każdy właśnie nagrywa jakis materiał, albo też każdy właśnie kończy (jedno 'każde' z drugim się nie wyklucza rajt?:)) no ale właśnie wkurwiające takie to zjawisko, bo tu 'każdy', a zarazem 'nikt'... w sumie i tak nie wiecie o co mi chodzi...:p a nie chce mi się tłumaczyć...

a wiesz? wstałem dziś o 8 rano... Pojechałem na te testy do inkubatora i jeżeli się dostanę to tej '14' z '40' to będę fresz i będe taki, że 'o kurwa! ja się dostałem... a 26 osób odpadło...' no ale chciałbym się dostać bo szczerze przyznam, że 'mój właśny biznes' to teraz coś co jest u mnie na pierwszym planie, jeśli chodzi o przyszłość... a wiem, że głupi nie jestem i też wiem, że mam duże szanse się dostać i zrealizować ten plan, który mam do zrealizowania... nie ukrywam, że nie do końca chodzi mi o to ich szkolenie z zakresu biznesu i tym podobne, ale bardziej o ich dotacje i dofinansowania... bo coś tam wiem mniej więcej jak sie rozpoczynać działalności, jak prowadzić... itp itd, Mama ma salon i doświadczenie jakieś tam jest... ale ogólnie parking to niewypał póki co, ale nikt nie mówił, że to się tak teraz rozkręci, chyba, że... haha no właśnie wiem, co ale nie mogę napisać...:)

Wczorajsza noc jakaś taka straszna, dołująca mega, że ja mam już 20 lat skończone, że mógłbym coś osiągnąć... patrzę na kolegów, przyjaciół, rówieśników, na tych młodszych i starszych... większość studiuje... czasem mam myśli, ze chciałbym studiować, ale wiem, że te stduia nie zagwarantuja mi niczego z czego byłbym zadowolony w życiu, zresztą to nie wiem czy matura wieczorowo i studia zaoczne to mogą cokolwiek bardziej perspektywistycznego zagwarantować niż woźny w banku, praca w 'realu' czy też w piekarni osiedlowej... wątpię... to już jest chyba ten czas, aby się określic i zacząć robić coś z życiem, bo z tego co widzę to ucieka ono coraz to szybciej i szybciej...

W ogóle Sweety is soł fakin słit, że nie gadamy... ale no jak jebła mnie dziś w skamieniałą nerke to ułaaaa... mam tak, że jak nerka mnie ta boli to... hmmm nie mogę swobodnie oddychać... a zgubiłem tabletki... tylko, że się nie przyznam...:)
ale mam recepte no nowe...:) miało byc o Sweety, ale jest o tabletkach...

Nie no kurde... mmm i mmm i jeszcze raz mmm... kocham Sweety...:)

w sobote idziemy do kina na 'opowieść o zwyczajnym szaleństwie' czeski film... widział ktoś??

aaa w ogóle czekaj... Cebuka nie dość, że puka to ma i nagryware laser i że coś tam może fajnego robić nadruki... tzn chyba jutro będzie miał:) no ale będzie bootleg... taki bootleg coś a'la 'arefski poleca':) aha aha i będą dobre numery... czekaj... płyta idzie w miasto...:) emaaaa

komentarz (11)

link


2005.11.17 20:45:26

Wyniosłem swój komputer na parking wiec za bardzo nie mam dostępnu poza komputerem rodziców, ale no dzięki temu jakoś fajnie sie spędza czas na parkingu...:) Ogolnie jest miło... W ogóle to mam football managera 2006 i jak zwykle sciągnałem sobie dwóch zawodników z wolnego transferu... Ha! mój napad to już chyba najsilniejszy w lidze (w sumie nie chyba bo na bank) i ten napad pogrążył 1:0 sławienny Arsenal Londyn... Krzyszałowicz z... Fernando Correa... człowieniu... ale sotałem w plecy od Korony Kielce... aż 6:1 i mój Majdan zagrał na '2'... w ogóle Majdan już stracił miejsce w pierwszym składzie a zastąpił go Piekutowski... który odziwo radzi sobie bardzo dobrze bo na notach srednio 8,5 w 7 meczach... w lidze mistrzów jestem liderem... ale to po dwóch meczach :) w ogóle zajebisty patent bo w przerwie meczu można zrobić cos takiego, że albo opierdalasz albo chwalisz... możesz mobilizować i takie tam... no zajebsite...:)


jaram się...

komentarz (6)

link


2005.11.13 16:23:00

kolka nerkowa...

komentarz (2)

link


2005.11.12 03:19:47

retrospekcja życia... co jest ważniejsze? duma... czy zdrowy rozsądek... żyję... to chyba najważniejsze...

komentarz (1)

link


2005.11.11 19:27:14

Wiecie, że dostałem od Sweety zaczęty szalik na drutach na urodziny? no i był tam liścik taki urodzinowy co to do torebek dają, gdzie napisane było 'do następnych skończę...' a po drugiej stronie tak słodko... 'pour mon petit pigeon...' ojojojoj...:). Pojechaliśmy do cool pubu jakoś ok. 23 i no wiesz... za dużo ludzi troche, brak klimatyzacji, do tego dymy...:/ nie tak to miało wygladać... a w dodatku jeszcze ok. 1 w nocy... zamkneli coola...:) czaisz? no własnie chujowo mega było... ano później keller... no i Grubszego spotkałem... nie widziałem już go troche no ale... miło było spotkać...

jestem fanem Briana DePalmy... 'scarface' mistrz... 'carlito's way' tak samo... jaram się...

idę gdzieś... czesc

komentarz (2)

link


2005.11.10 21:02:43

Wczoraj minęło 20 lat od kiedy tu jestem... cieszę się, że coraz starszy bo ponoć czeka sie do 18 a później już nie chce Ci sie czekać i dorastać... Dziś idziemy do coola razem ze Sweety... wczoraj w nocy dzwoniłem do Damiana i będzie... bedzie Nędziwka, będzie Dariusz... no i wiesz... no bauns... bauns czujesz synek? Nie ma kilku osób, które powinny być, ale no nie mogą... nadrobimy. Niektórzy pamiętali... inni niebardzo, ale no nie robię tragedii... będzie dobrze...

cześć

komentarz (4)

link


2005.11.10 02:08:44

ściągam 'Scarface'... jutro będzie. Po 'carlito's way' mam ciśnienie na takie filmy. Mam już 'nietykalnych', muszę znaleść jeszcze 'hoodlum' z Lawrencem Fishburnem... Mam na vhsie, ale nie mam juz chyba nawet odtwarzacza vhs w domu:) wybacz...:) ale ten... jutro 'Scarface'... cześć

film na noc:
Nietykalni

komentarz (2)

link


2005.11.09 02:30:41

coś mi się dzieje z nagrywarką, ale wiesz... nie o tym dziś... ilu z was może poszczycić się karierą ciecia parkingowego? ha? no ile? no generalnie dziś byłem do niedawna na parkingu, ale no na noc pozabierali samochody wiec nie było sensu siedzieć do rana skoro nie było czego pilnować, ale no dziś wyrwałem typa (swoją drogą to nie to że wyrwałem tak jak zwykło się wyrywać w klubach) no i zostawi jakieś auto raczej dostawcze w abonamencie za 90 zł na cały miesiąc... czaisz synek? No ale budka? człowieku, grzejniczek, playstation 2, telewizor, muzyczka, 'życie carlita' (jeśli nie widziałeś to whoaaaa polecam... ) własnej roboty bułki z serkiem, wygodny fotel na którym mieszczę sie ja... z Odysem nawet... bo Odys cieciuje ze mną... w ogóle Odys to taki tam żwawy jak pitbull troche tak poskakuje jak szczeka... no chyba nawet czuje, że jest cieciem parkingowym, rajt?:) no i tak nawet fajnie, tylko, że ja biorę nocki bo nie chce mi się siedzieć za dnia... tam czasem jak będe chciał gdzieś wyjść to idę normalnie na cały dzień, ale tak to raczej nocki:)

Obejrzałem dziś właśnie na parkingu 'Carlito's Way', no i Brian De Palma to wiesz... nie podskakuj lepiej... Bo film wiesz... wiadomo, że byl klasykiem, no generalnie wiadomo tylko, że ja nie widziałem wcześniej tego filmu... no wybacz...:) byłem któregoś czwartku tak z wieczora ze Sweety u niej na rejonie i jechaliśmy jakoś do mnie i patrze na witrynę kiosku... jest 'Marie Claire' a w 'Marie Claire' jest 'Carlito's Way' i myśle, a kupię sobie, bo co? mam dychu coś tam ponad troche to wezmę, bo Pacino w końcu... no i Sean Penn... tak... właśnie... ogladam ten film no i kurde tak czekam aż zobaczę tego Penna tam... ale no w jakiejś połowie dopiero dostrzegłem to, że Penn to właśnie Kleinfeld (ten adwokacina w lokach, poł-łysy i w okularach co ciągle na koksie działał...no kurwa nie poznałem...) no i powiecie mi, że w gazecie nie dostaniemy dobrego filmu?:)

Zacząłem też ogladać 'Czas zabijania' z Nickolasem Cage'm no i po okładce myślałem, że to coś typu wiesz... Cage będzie tym żołnierzem... będzie wojna i fajnie się skonczy... ale no już wiem, że to nie z tych filmów... jestem pod wrażeniem... i zaraz będe go kończył...

Jutro? jutro to z samego rana do szpitala na godziny... dwa to, że od razu po tym z Mamunią jedziemy złożyć papiery do tego inkubatora przedsiębiorczości o tą dotacje... mam byznes plan taki, że ho-ho... ludzie się jarają...:) będzie si...

cześć... idę

film na noc:
Time to kill

komentarz (10)

link


2005.11.08 02:16:02

Midnite love... już troche po midnite ale co tam. Wczorajszej nocy przeszedłem siebie, zacząłem grać w managera mallorca około 'midnite'... no nie ukrywam, że słabo bardzo mi idzie... no jakoś forma nie tak, ale no nie o tym miało być. Skończyłem jakieś dwie godziny po tym. czyli pora podobna do tej co właśnie piszę... zacząłem ogladać film. 'stealth' z Jamie Foxxem... btw. jeżeli uważasz, że Jamie Foxx nie umie grać to możesz cmoknąć mnie w pisora. Jeżeli uważasz, że nie powinien dostać oscara za Ray'a to jeszcze bardziej mnie cmoknij tak aby słychać było słychać, że cmokasz... ale to też nie o tym miało być... obejrzałem następny film 'the girl next door' który nie będzie chyba z tych co po 4-5 razy można oglądać... patrzę na zegarek i... 5:49 wow... a mi spać się nie chce... siedzę dalej... włączam kolejny film... włączam 'czterej bracia' Johna Singleton'a no mistrz... podobają Ci się filmy Singleton'a? ten też Ci się będzie podobał... to jest jeden z tych filmów na 4-5 razy minimum... poszedłem spać przed 8 rano... fajnie?

wstałem o 15... cześć Eis... teraz? teraz zaczynam grać w managera dalej mallorca... ostatnie chyba 5 meczy wdupiłem... a Betis sklepał mnie 6:0... no ale wiesz... jest u Morientes, jest Crespo, jest Distin, jest Zanetti... i co do chuja się dzieje z nimi to ja nie wiem... Juz grożą mi stratą posady ale co tam... zaraz gramy dalej... będzie dobrze... go mallorca go! mam w rezerwach brata Eto'o. Wiedzieliście, że ma brata? młody i jeszcze nie gra jak brat, ale może kiedyś...

czekam na dzień, na TEN dzień... już niedługo... kto będzie pamiętał??

dobrej nocy życzę... choć ja spać nie idę...

komentarz (10)

link


2005.11.06 23:36:57

Ostatnimi czasy miałem wielką chęć pójść do kina... pójść do kina z dziewczyną na film, pójść po to, żeby zobaczyć dobre kino i żeby dziewczyna wtulała się w moje ramiona ze strachu, ale jaki strach skoro to zorro...? nie dość, że nie było to dobre kino to w dodatku nie Ona się wtulała ale ja... z nudów:) no nic... pytałem się o "egzorcysmy emily rose' to nawet nie wiedzą co to chyba jest:) pokój kino milenium (tak przez jedno 'l')... chciałoby się nie okradać ludzi z ich pracy ale trzeba... bo film chce się obejrzeć a w kinach w Słupsku ani widu ani słychu... no i trzeba ściągnać z internetu jednak bo niestety... inaczej chyba nie obejrze... a do stycznia nie chce mi się czekać aż zobaczę w kinie 'rejs' na 3-go maja bo tam zapewne będzie ale... w styczniu:)

Po kinie udaliśmy się do domku, gdzie zjedliśmy ze Sweety posiłek no pojechaliśmy znów na miasto... hmmm tzn umówiłem się z Kułą na Komeda Jazz Festiwal... swoją drogą to rok temu jak był Komeda Jazz Festiwal to my również organizowalismy ta impreze charytatywną na której był Grammatik z Łoną... pamiętacie? fajnie było nie?:) no i właśnie generalnie szkoda, że nie zrobiliśmy nic dalej... ale miło było:)

Zawitałem jeszcze na troche do kellera i... Jest Cebula, jest Jims... jest i Martyna Michała i jeszcze jakiś dwóch typów, których znam tylko z widzenia... wchodzę a tam bauns... tzn najpiew bauns... później jakiś Busta Rhymes... później chyba jeden z najlepszych bangerów klubowych jakim jest 'phenomenon' nie no kozak... i jeszcze poleciał 'da joint' ... 'epmd it's a world premier...', a byłem małym chujem nie?:) no da joint człowieku... jarałem sę wczoraj, ale no co? dorastam... a dzis sentyment bo generalnie zapomniałem o tym kawałku no i znalazłem go... ojejejej... kozak. A kojarzcycie Sermona 'just like music' z Marvinem Gaye'm? no to tez kozak... choć nie każdy lubi, ale ja się jaram...

Dziś dzwoniła ta panna do mnie z tym, żebym odpracował te pierdolone godziny tam w sumie nie zostało wiele ale jak kurwa mi się nie chce to są jaja... Pierdole... w dupe z tym. a we wtorek idę po papiery na egzamin no i zapisuję się na egzamin...:) będzie dobrze... prawo jazdy może będe miał w przeciągu miesiąca... dwóch...:) ema...

numer na dziś:
epmd - da joint

komentarz (4)

link


2005.11.05 17:20:00

ke? tylko ja jestem sodomitą...?? :)

komentarz (4)

link


2005.11.02 11:24:32

grypa... grypa... grypa... no nie ptasia (chyba:)) ale nie grypa... zawroty głowy, kości bolą i w ogóle nie jest si. Biorę jakieś tabletki te badziewia no ale damy rady.

No powiedziedzą, że jestem nieobiektywny, ale Pe wygrał:)

pozdrawiam

komentarz (8)

link


2005.10.27 12:20:18

Scor. 12:09:13

dawaj robimy plyte ar en bi!

respektujesz?? no własnie, będzie cos takiego, że wow małolatki będą robić, a Lerua to wiesz... cześć Lerek, eklerek kiełbasa koperek idź do domu... cześć, a poza tym to wiesz, czekaj na nowy projekt arefskiego ze scorem... będzie nowa płyta, kurwa nie na ajrona bitach nie małolat... będzie któreś z kolei polskie ale fajne r'n'b człowieku... szukaj w empikach, zobacz okładke i ściągnij z internetu...

spałem 2 godziny... pije redbulle i hardkor...

cześć...:)

komentarz (12)

link


2005.10.23 23:18:06

a to tak żeby sobie osłodzić dzisiejszą porażke... choć to wcale nie jest powód dumy...:p

Cebeka 23:14:16

Damian wiecej dyma niz my wszyscy razem walimy konia:D

dasz wiarę...?

komentarz (8)

link


2005.10.23 21:29:37

Nie wiem jaki musimy mieć slepy naród, skoro ludzie nie widzą, że Kaczyński to osoba z przerostem ambicji, a jedyna rzecz jaka go interesuje to nie jest wcale 'dobro narodu', a ten stołek prezydencki... osoba głodna władzy... Mam nadzieje, że za bardzo nie odczujemy jego kadencji, ale na samą myśl, że osoba której prezencja i wygląd to... wieprz, a zachowanie buraka a'la Andrzej Lepper, będzie prezydentem, głową Polski, głową narodu to... ja serdecznie pierdolę ten naród i jest mi wstyd, że jestem POLAKIEM... nie z takimi ludźmi na czele Polski. Przeraża mnie wizja państwa policyjnego, przeraża mnie to, że wybory parlamentarne wygrał PiS i przeraża mnie mysta Kaczyński jako Prezydent... Lepperiada zagłosowała na Kaczyńskiego, słuchacze radia Maryja zagłosowali na Kaczyńskiego, a najsmutniejsze jest to, że niby polacy widzą, co się dzieje w narodzie, wszyscy pamiętają co odpierdalał Lepper, Radio Maryja... 'jeżeli pan Lepper nie wygrał to musimy zagłosować na drugiego podobnego buraka jakim jest Pan Kaczyński...'

pierdolę państwo Polskie w takim wydaniu i dziś jakbym miał to spaliłbym polską flagę... poważnie.

komentarz (28)

link


2005.10.23 16:28:18

Ogólnie + google + 'arefski' = fejm na internecie...:)



deber koszalin | 2005.08.04 11:52:04
spoko blog arefski!!!! duzo odwiedizn :D:D: wracaj szybko do kraju kurwa :D:D:D:D::DD:

helo | 2005.08.04 22:14:18
przeciez to nie arefa:D arefa to arefski.nlog.org jezu co za ludzie;D

Generalnie to z innego bloga, że niby to mój ale spoko... ludzie znają...:) w ogóle wstałem o 13... w sumie to po 13 jakieś 23 minuty, hardkor... ale wczoraj obejrzałem na hbo? czy canalu w sumie nie pamiętam, ale obejrzałem najpierw 'Króla Artura' z Clivem Owenem... no dobry film... podobał mi się... a poza tym to Clive Owen zajebistym aktorem jest... tak poza tym... a wczoraj w nocy jeszcze 'Sleepers' no znasz to? pewnie, że znasz bo kto by nie znał, to jedenz tych filmów po których, masz jakąś awersje do aktora przez rolę... tzn o Kavina Bacon'a... wiecie ocb? dobra ide... se... emaaaa

komentarz (0)

link


2005.10.22 15:25:36

'Teraz albo nigdy' no po czasie znów dostałem ciarek słuchając tego numeru... jeden z klasyków... no musi być skoro odpalam numer po dobrym roku i... ciarki.

Dobra, nie ma mnie... C Ya...

komentarz (2)

link


2005.10.22 11:46:43

Wczoraj cool pub... znów nie było gdzie siedzieć, bo za póżno tam weszliśmy, żeby jakiś stolik wolny był czy cos, no ale... w ogóle to za mało osób ze znajomych gdziekolwiek wychodzi, bo... no bo tak wychodzą, a tak możnaby wynająć sobie loże... hmmm nie byłoby miło? pewnie, że byłoby... ale opcja wczoraj to nawet się napiłem i generalnie miller to jest lans w Polsce, bo gdzieś tam w USA ponoć to szit jest, ale butelka millera z cytryną wygląda o wiele bardziej eeee blink? blink? niż butelka żubra, żywca, czy dębowego... no i ta cytrynka mniaaaaaamil... jaram się millerem... Z półtora roku temu poszedłem do kellera z Damianem (bo Damian to teraz z Kasią i nie wychodzi:p) to tak sobie wzieliśmy po millerze i tak do dziś... hmmm remynysyn... Jimson miał przyjechać na weekend, ale będzie dopiero w niedziele... a ja od poniedziałku pracuje, ale mam nadzieje, że uda nam się ustawić i posiedzieć, Doka nie ma z Wróblem bo w Szczecinie, ale Wróbel był niedawno no, ale Dok to znów pajęczy sie tam i będzie, na 1 listopada... btw. moja ex-ex ma wtedy urodziny...:) a wracając do wczoraj... no to byłem w tym coolu... Nędzini był, był Lisu aka zabiorę Cię na tortury... i był Darek, Damian miał wpaść i nie wpadł... no chuj... ale była i Sweety, w sumie zostawiłem kolegów i...byłem ze Sweety... no wiem chujoza ze mnie... ale... wybaczcie...:)


Cause, you're the finest thing that walked in the club...


dziś Sweety... dziś Sweety... po 15 nie ma mnie... siema siema emaaaaa...

komentarz (6)

link


2005.10.21 02:53:26

Generalnie znów się przyzwyczajam do nocnego trybu życia... dziś wolne w pracy i pospałem do godziny 12... ale wkurwia mnie to coraz bardziej, sam czuję się zbyt rozdrażniony, a dziś nawet Sweety dałem o sobie znać, ale no nie jest jakoś specjalnie strasznie...:)

Zabieram cyfrowy polsat do siebie do pokoju, a z kolei mama wzieła dziś sobie cyfre, no i mamy ten pakiet teraz gdzie to są 4 canal+ i 2 hbo... no generalnie przeopcja. bo już wcześniej to mieliśmy i było si...:) no ale co? dziś obejrzałem 'bad boys II' no i kurde, sorry, ale uważam, że jest to zajebisty film... i jak gdzieś czytam recenzje, że film pozbawiony jest polotu, sensu, że nie w nosi nic nowego do kinematografii... czy czego jeszcze tam sobie wymyślą to mnie krew zalewa... no wydaje mi się, że czasem na niektóre kino trzeba spojrzeć z przymróżeniem oka i traktować jako typową rozrywke na wysokim poziomie... W końcu Michael Bay (pomijając jego Pearl Harbor:)) to nie jest Inarritu... ale Bay też ma no swoim koncie filmy, które można oglądac po 3-4 a nawet więcej razy jak 'bad boys', 'twierdzę' czy też 'armageddon', który był chyba najlepszym katastroficznym filmem do dziś jaki widziałem...

A teraz ściągam 'Malcolma X'... jeszcze nigdy nie oglądałem tego filmu... zawsze jarałem się filmami Spike'a Lee... generalnie fajna opcja internet...:)

a zaraz spróbuję iśc spać... ale chuja... pewnie, jakies 1,5 h posiedze i będzie si...:)

tam Scor na swoim nowym blogu, gdzie tylko nieliczni mogą się dostać napisał, że jara sie 'bad day', ogólnie kawałek ssie...:p ale kozak to James Blunt i jego 'You're Beautiful'... no kozak... nasłuchałem sie tego numeru jeszcze w Irlandii... :) generalnie, swietny numer...:p

ale puszczę sobie na noc Lyfe'a, dokończę czytać 'Psychopatię' i... dobranoc...

płyta na noc:
Lyfe Jennings - Lyfe 269-192

(must be nice...)

komentarz (5)

link


2005.10.18 12:38:52

Jaram się Hovą... Jigga miażdzy 'Reasonable Doubt'... klasyk...

can I live?

komentarz (4)

link


2005.10.18 02:09:44

Insomnia... aka mój przyjaciel... czasem mnie wkurwia, ale czasem mimo wszystko sprzyja. To co z tego, że rano wstanę do pracy, będę neptyk... bedę zakrecony jak słoik od orzechów... ale przynajmniej dziś napisałem tekst... napisałem tekst do numeru 'obudź mnie'... hmmmm ogólnie bardzo jestem zadowolony, tym bardziej, że jest to mój pierwszy tekst od... 6 miesięcy? dokładnie, gdzieś tak... jaram się...

gospel 99...

komentarz (4)

link


2005.10.14 10:23:20

101 pianos...

komentarz (5)

link


2005.10.09 23:49:59

6****** 23:42:02

SIEM AANDRZEJ

6****** 23:42:10

TU ZBYSZEK

Ja4 23:42:27

ema ziom

6****** 23:42:46

PAMIETASZ MNIE

6****** 23:42:48

?

Ja4 23:42:54

pewnie...

Ja4 23:43:01

jak bym Cię miał zapomnieć...

6****** 23:43:29

BO JA CIE ZNAM

6****** 23:43:45

JESTES DOMINIK TAK?

Ja4 23:43:55

nie, no Andrzej

komentarz (13)

link


2005.10.09 22:05:35

Polacy awansowali do Mistrzostw Świata... mój Grandpa już tego nie zobaczy...

"can we please have a moment of silence..."

Dziś byłem w Gdańsku na szkoleniu fryzjerski "Farouk'a" i było w pyte... podobało mi się, ogólnie bardzo przyjemnie... no ale jechaliśmy trasą, którą Mama zawsze wiozła dziadka do szpitala... ogólnie szok... tak dziwny klimat złapałem, miałem łzy w oczach, ale wolałem ukryć to przed Mamą... gapiłem się w szybe i w pewnym momencie Mama mówi, że na tym skrzyżowaniu skręcała do szpitala Dziadka... demyt...

Widziałem dziś Sweety, w sumie wczoraj prawie cały dzień spędziliśmy razem i jestem bardzo hepi z powodu, że jest przy mnie... ]

Scorseze zajarał się Lyfe'm... teraz jara się 'All eyez on me' no naprawde nie poznaję typa... :) nie no ogólnie pozytyw... a ja jestem hardkor bo kupiłem se dziś jajko z niespodzianką... Ślimaki Piraci... a mam Lumocchio...:) to ten z lunetą... jaram sie...

numer na dziś:
The Roots - You got me

komentarz (7)

link


2005.10.07 16:41:10

Scor jara sie Lyfe'm...:) uwierzycie?? lalalala

komentarz (3)

link


2005.10.07 14:50:05

Rozumiem, że można mieć jakieś złe dni... ale nie potrafie zrozumieć bezsensownego przypierdalania się... o gówno... jak np o imię dla psa... to, że dla psa imię, które wybrałem to Borja, ale staremu to nie pasuje w ogóle i mówi, że będzie na niego wołał Borys... chuj tam... w dupie. Tylko, że dziwne jest to, że jakoś odpowiadało mu na początku i nic nie mówił... ogólnie to to wszystko pierdole. Dwa... muzyka... tak tak muzyka... gdzie nogdy nie miałem z tym problemów, bo nikomu to nie przeszkadzało... ale teraz? teraz przeszkadza... że za głośno, kurwa od kiedy? ja pierdole... no ludzie, kurwa... rozumiem jakby była to jeszcze jakaś łupanka, ale to co sobie puszczam... to wiem, że są to numery, które mój stary lubi... chuj tam... worek z pierdołami, które leżały w kantorku... jakieś tam, ksiażki, płyty, kasety... mama zebrała to wszystko, jak robiła remont w moim pokoju... ale NIE... Tato mówi, że to kurwa od roku czasu leży... i żeby porządek robić... mówię, ze nawet nie wiem co w nim jest, no ale nie... przecież ja tego nie chowałem... powiedziałem dosłownie 'wyjebać wszystko w pizdu', nawet nie wiem co tam było dokładnie i co poszło się jebać... ale szczerze to mam wyjebane na to tak naprawde... ha burdelo w pokoju... tak... jaki kurwa burdel?? to, że na szafce leżał talerzyk po sałatce z wczoraj w nocy to chuj burdello takie, że jaja... Zwłaszcza, że przyzwyczaiłem się wynosić naczynia jak wstanę... i o 9:30 wstawać i sprzątać... no kurwa... to, że on wstaje o chuj wie jakiej tam godzinie to nie znaczy, że mi bedzie kazał... i jak tu się nie wkurwiać?? Szczerze to naprawde żałuję tego powrotu... tyle...

Wyclef Jean feat. Mary J. Blidge - 911

komentarz (8)

link


2005.10.06 13:42:29

Sorry, ale mam dość już tego domu... wkurw... wkurw... wkurw... po chuja ja tu wracałem...

komentarz (8)

link


2005.10.04 23:58:53

A ten siedzę sobię u Cebuli, bo co? kąpie sie chłop... i zaraz jedziemy do mnie... dziś oglądamy świt i ziemię... 'żywych trupów...' Siedzieliśmy i słuchaliśmy numery od 'nie do zatrzymania' do 'wielkie ojjj' co jest hardkorem skurwysynu... fajnie było... a Sweety pisze: Tu es ma escalope de porc panee... mówi, że to znaczy 'jesteś moim kotletem schabowym...':) słodko...

Tech9 - Imma Tell... miszcz do samochodu...:)

komentarz (10)

link


2005.10.04 01:20:41

Obejrzałem przed momentem 'Hotel Rwanda'... szok! jestem pod wrażeniem... film oparty na faktach...

Kem - You Are

komentarz (1)

link


2005.10.03 19:54:09

Generalnie to coś mam pecha do tego, że jak biorę samochód to staje on mi na mieście z powodu braku paliwa... w ciągu tygodnia opcja taka miała miejsce już dwa razy, ale co tam jaram się czy się nie jaram, to i tak nie zmienia faktu, że o kolejne doświadczenie życiowe jestem bogatszy:) w ciągu 3 miesięcy przytyłem 7 kg, ale to jest bardzo dużo jak na mnie, moją przemianę materii, bo za każdym razem kiedy tylko zjem jakiś posiłem od razu ciągnie mnie do kibla... i co? nie wolno? bo dostanę gównem w okno?:) choć dziś się zważyłem i z moich dumnych 65 kg uciekło gdzieś 1 kg... buuuuu chujowo... ale ten... idę gdzieś na siłownie, mam zamiar jeszcze przytyć tak do 70-75 kg bo szkoda, żeby mi się to tak zmarnowało:) generalnie fastfoody to dobra rzecz:) codziennie zajadam się kebabami z 'zaprzyjaźnionego' z moją rodziną kebaba... generalnie to ten kebab tam się tak polepszył w ciągu mojej nieobecności, że szok... no najlepszy kebabik... dalej... dziś dostałem od Wojtasa 'Azymut' mój w finalnej wersji już... no i bardziej podoba mi się ta wersja z wokalami co nagrałem u Wojtasa niż z tymi co nagrałem w Mefli... W ogóle to mam ciśnienie na nagranie czegoś już od dłuższego czasu... jest opcja, no ale zobaczymy... teraz jadę po twarożek dla siebie i mojego pieska... mniaaaaami...

'Kemistry', 'Album II' to dwa tak zajebiste albumy Kem'a... i do tego jedyne albumy Kem'a... jeżeli trzeci album będzie tak dobry jak poprzednie to padam do stóp... ave

numer na dziś:
Kem - You Are

komentarz (9)

link


2005.10.02 11:39:03

"Dominik!!!! weź volvo i jedz do sklepu...' no i standart... szukanie kluczyków, papiery są,a kluczyków jak widać nie było tak nie ma... i najśmieszniejsze w tym to, że ostatnią osobą, która jeździła wczoraj samochodem to był... Dominik, więc za kluczyki odpowiedzialny był... Dominik no... i kluczyków jak nie było tak nie, a do tego patrzę przez okno i... nie ma samochodu... zaczałem myśleć, że może jakoś opcja taka, że kurde wczoraj zamykając samochód to tak może zostawiłem kluczyki w dzwiach no i... telefony czy ktoś nie widział samochodu... a z kolei pytamy się mamuni czy przypadkiem nikomu wczoraj nie pożyczyła samochodu, ale mamunia mówi, że nie...:) bo wczoraj małe coś tam było, że mama jak miała 650 zł w porfelu to tak zostało ok 180:] wiec poszło, poszło... dzwonię do Tomka, czy nie wie co się dzieje z samochodem, czy nie widział czy coś... bo już pod moim domem ukradli w pizde samochodów... naprawde w pizde... no i dalej... dramat, gdzie samochód... nerwy... nie wiadomo co i jak... ale nagle mame olśniło, że pożyczyła jednak fureksa cioci, bo tej nie mógł odpalić... acha acha jaram się...

a dziś Sweety... lowli Słiti lalalalaj...

Raheem DeVaughn - Believe

komentarz (3)

link


2005.10.01 00:49:49

Opcja ogólnie od 23 września siedzę w Polsce... fajnie, świetnie... ale nie chciało mi się pisać nic na nloga... no bo to tu trzeba odwiedzić, tam i jeszcze coś...:)

W domu przytulnie... dziś złożyłem nowe łóżko, które jest w pizde kozak... jaram się i do tego jeszcze opcja taka, że kajdany można i coś tam jeszcze... ogólnie fetysze...:) jest ciut mniejsze niż moje ostatnie co nawet w 3 z Jimsonem się mieściliśmy i był luz jeszcze... no ale te to bajka...

Sweety... jest Sweety i jest dobrze... jest nawet bardzo dobrze...

a wczoraj z Nędzinim w Coolu i na karaoke... fajna opcja, ale klabing w Słupsku chowa się do... Galway...:] no ale nic... coś za coś...:)

Słucham namietnie Kem'a - Album II... kozak... w sam raz na wieczory ze Sweety... jaram się...:)

ale numer na noc jest z wcześniejszej płyty Kem'a :
Kem - Say

komentarz (4)

link


2005.09.22 13:32:04

Hmmmm dzis o 22:15 wylot do Londynu... w Londynie bede ok godziny 23... a samolot do Gdanska mam dopiero jakos o 7 rano... musialem zrobic sobie przymusowe wakacje w Dublinie, gdzie spedzilem calkiem mily czas, do czasu... dzis rano zostawilem porfel na stoliku... pozyczylem pieniadze od kolezanki u ktorej mieszkam akualnie, budze sie, zagladam do portfela i... nie ma pieniedzy... ktos podjebal mi 50 euro...:/:/:/ no jest pechowo... ogolnie bardzo pechowo... ale ehhh damy rade...:) bedzie dobrze... jutro o tej porze bede w Slupsku...:) elo

komentarz (11)

link


2005.09.17 18:41:44

Nie ukrywalem tego jak bardzo nie lubilem Game'a... Jak bardzo wydawal mi sie mozolnym raperem. Nie ma flow... no ale kurde... spodobal mi sie 'Hate it or love it' a teraz zajaralem sie 'Dreams' ktory po prostu miazdzy... no moze nie ma wybitnego flow, glosu tez nie ma i do tego jedzie mozolnie... bardzo mozolnie, ze... nawet mi sie to podoba... a refren w 'Dreams' plynie... Beanie Sigel ze swoim 'feel it in the air' zmiazdzyl mnie... ten numer ma to cos... oczywiscie znajda sie tacy co powiedza, ze Beanie kiedys robil to, teraz juz to nie to i takie tam...:) ale co jak co... swietny numer... lubie takie numery...

'I sit alone in my 4 cornered room starin at hammers
Ready to go banannas
2 vests on me, 2 techs, extra clips on me
I know my mind aint playin tricks on me...'

aaaa sluchalem Lil' Jona z Ice Cubem... kurde... wole sluchac Cube'a chyba bardziej na Lil' Jonie niz Dre...:) fajny numer... podoba mi... ale zapewne jak wroce do domu... usiade w swoim pokoju to wroci mi to zeby posluchac 'One day make...' Commona czy 'RE'...:) ale teraz to jest fajne...:)

numer na dzis:
Beanie Sigel - Feel in the air

komentarz (6)

link


2005.09.12 19:12:29

Jakos nie chce mi sie pisac ostatnio... no nie wiem czemu... od ponad tygodnia mam sen, ktory jest praktycznie taki sam... wciaz sni mi sie to samo... a raczej ta sama osoba, ktora kiedys znaczyla dla mnie wiele... ile to jeszcze potrwa? kurwa chce do domu, chce do Sweety bo jakos radzic sobie powoli przestaje... 8 dni... a raczej 7 dni i jedna noc...

odliczam, czekam...

komentarz (26)

link


2005.09.09 19:37:47

hellrazor... jest zdecydowanie najlepszym kawalkiem Tupaca po smierci... tekstowo, charyzma mniaaaaam... nie licze 'Makaveli' bo to jeszcze mialo wyjsc przed smiercia... a posmiertne kawalki nie byly najlepsze...

komentarz (3)

link


2005.09.07 18:47:14

DeLoach czlowieku - szklany sufit


ten bit robil S1 czy Illmind??


wlasnie leci mecz polakow, a ze niestety w tym samy czasie leci mecz Republiki Irlandii z Francuzami to niestety 'match of the day' jest ten mecz Irlandczykow... i nie obejrze meczu z Walia... oby tylko kopnac ich w dupe, ale problem w tym, ze widzialem mecz Walii z Anglikami i nie bylo wcale ok... bo Walijczycy grali bardzo dobrze to raz (choc wolalem, zeby Walia wygrala w tym meczu...) no a Polska z Austriakami no strasznie w drugiej polowie...
trzymam kciuki... pozatym to sprawdzam wyniki online, zeby byc na bierzaco...

'szklany sufit' - sprawdz bo dobre... a tak no to, to sobie slucham teraz...

wstalem dzis po 15... czasu polskiego to po 16... czaisz? fajnie nie? no ale chetnie dzis bym juz sie polozyl bo wole zeby bylo 12 dni do wyjazdu...

Posprzatalem w domu... tzn pozmywalem naczynia, kurze nawet i jest czysto... no jest dobrze... ale kurwa no do domu ziomek, do domu...

komentarz (4)

link


2005.09.05 20:59:50

a tym sie teraz jaram acha acha



RAHIM prawie ze...ma bejba:)

komentarz (7)

link


2005.09.05 15:22:14

Nie wkurwia Was to, ze w telewizji, w kinie, na plakacie gdziekolwiek pojdziecie i zobaczycie zapowiedz kolejnego dobrze zapowiadajacego sie filmu typu 'japonczyki/koreance sie boja to wszyscy sie przerazimy...' tzn chodzi o to, ze jeszcze nikt prawie nie wie, ze to japonczyki/koreance zrobili prikuel danego filmu... wiadome to jest i w sumie nikt nie ukrywa tego, ze kino holywoodskie kuleje i to w dosc znaczny sposob... ale ile? ile jeszcze? ile jeszcze bede widzial film, na ktory bede chcial pojsc... (nie)przypadkiem sprawdze w internecie, ze to kolejny film, ktory przestraszyl azjatow lata temu...?? ke?

swoja droga... Common i Cee-lo powinni nagrac album razem...:)

czekam teraz na Cee-lo z Jazze Pha...

a Lyfe Jennings jest moim idolem... mowilem??:)

komentarz (3)

link


2005.09.04 12:56:38

Wiecie ze wczoraj pilem? tzn troche pilem... bo nie duzo... ale bylismy wczoraj w dwoch klubach w Galway... jeden to taki od wytworni 'Blue Note' to chyba najstarsza taka wytwornia i nawet Madlib cos tam wydal... no i nazywal sie 'Blue Note' no co by nie mowic, swietnie... i gdyby nie to, ze Sweety to 'dziwki, basen i machanie kutasem' ogolnie swietny klub... jeszcze jak wychodzilismy to ochroniarz do nas 'See You Guys' ehhh fajnie, nie to ze jestem troche przesiakniety ochrona slupskich pubow ale to mi sie podoba... nawet bardzo:) no a drugi ten klub to obok byl i zwal sie 'Massimo' klub cos jak 'Blue Note' ale wiekszy... Kocham Galway za klubingi, za ludzi ktorzy tu sa bo jest tu spokojnie ogolnie... hmmm ogolnie ale no opcja byla jedna z typem... no bauns i stoimy przed Central Parkiem... Nedzini do kazdej panny krzyczy 'Haj hani bani' no i podbija typ... cos tam pierdoli w kazdym razie byl pijany no, ale opcja taka ze natret, bo tu kolegow nie szukamy i w ogole cos gada (nie wiem co pierdolil bo nie sluchalem go w ogole...) i... klepie mnie po udzie ze dwa razy... no ale Radek gada z nim i powiedzial mu '...You touched my friend...' a tamtem sie z oburzeniem 'You call me faggot??...' i sie zaczelo... kolega sie obrazil, stal, krzyczal 'come on, fight with me...I'm a boxer...' rece mnie tak tam swiezbily ze ja cie pierdole, bo prawie mu wyjebalem... ale Dok po kilku juz napadach irlandczyka wyjebal mu takie czopsa na glowe i spral go i dorzucil po...polsku 'po co Ci to bylo...??:)' krew byla na krawezniku, na drodze... jakies pieniadze... typ je pozbieral jakis z boku... a na koncu Radek wyciagnal z kieszeni 50 centow i rzucil w niego, mowiac 'Take it's your money...' i cos tam jeszcze bylo... 'yeah, you're fuckin' faggot...':)

polski temperament? czekalismy na niego ale chuj jeszcze wyszlo... mil przyjsc z kolegami ale zebral ich 6-7 wiec... Bye...:)

komentarz (16)

link


2005.09.03 14:50:04

Dzis poraz kolejny wyjebalem duza notke, ktora pisalem... ktora pisalem i noga odlaczylem gniazdko, o tak sobie... bo co? nie wolno... jasne... no ale wiesz... wiecie... zalezy ilu z Was czyta a troche w statystykach jest jak czyta no i opcja taka jest jak statystyki i troche Was tam jest wiec wiecie... newermajnd. Jak juz mowilem/pisalem (bo pisalem ale skasowalo sie) aktualnie jestesmy bez dachu nad glowa i no nie wiem... ale jest gdzie siedziec... tzn mam dom od 12 w nocy a mamy co robic do tego czasu... no nie ma problemu...:) bedzie dobrze...

wczoraj przeszlismy GTA SA tnz te misje tam jakies u Sweeta, Wuziwu itp itd... ale pozostala nam jeszcze ale 'The Sims' tzn wypowiadasz wojny gangom i zabierasz im 'hood' - sasiedztwa... Kair to w Egipcie a Warsaw to capitol of Polska czlowieku... Wie ktos o opcji w GTA tam krecenie pornusow czy cos? bo ponoc jest... ale nie wiemy jeszcze co i jak... pewnie cos trzeba kupic... no ale zobaczymy...

Tak sobie mysle... 17 dni dzieli mnie od tego, az zobacze moja Sweety... tzn moze nie moja, ale bardziej mojsza niz Twojsza, bo mojsza jest najmojsza... 17 dni i zobacze dni te slepia... nie moge sie doczekac... a tak sie dzieje, ze dobrze sie dzieje...

'Dzien Swira' to chyba najlepszy polski film... prawda?

Wiecie, ze nasza epka to dobra plyta? ja tak uwazam... tzn. moze nie chodzi o warstwe liryczno-techniczna bo byla taka w miare ale liryczno moze juz lepiej bo sie podobalo 'rece w kieszeni, a przez nie czas nam ucieka...' a wiem, ze sie podobalo aaa i nie znajdziesz tam Jimsona... tzn w sumie znajdziesz... ale nie... whateva:) ale miala to cos i ma dzis... a poza tym to wiesz, gdyby Grammatik nie wydal epki a pozniej 'Swiatel Miasta' to wlasnie my bysmy byli tymi co zmienili bieg w polskim rapie:) powaznie... fajnie tak zrecenzowac swoja plyte... :)

Dzis skopiemy tylki Austriakom... mowilem to wczesniej? mowilem ale poszlo sie jebac bo glupi i noga gniazdka rozlaczam... ale wiem. jakis psychotropik, tabletka na poped... w odbycie i nie bede tak nerwowo nozka ruszal prawda?

a poza tym to chcialbym cos nagrac... no na zasadzie epki, moze solowej... ale kurde, no mysle i nic mi nie przychodzi na mysl... bo solo nie chyba rady nie dam... bo narazie nagralem jeden numer w zyciu:) ale... Dok wezmy sie...:) smieszne???

Hmmm BRZ ssie... ten jego sztuczny lans, fanatyzm blablabla... zolnierze, killaArmy szwadrony... kurwa... no debil...

i tak numer na dzis:
Brand Nubian, Common - Maybe One Day...
swietny numer... Scor przypomnial mi o tym numerze... kiedys mialem 'Foundation' od Stonki... jaralem sie... ale zapomnialem o tej plycie... a nie wiem czemu...

komentarz (6)

link


2005.08.31 15:38:26

Juz prawie przeszlismy GTA SA... ogolnie gra kozak... aczkolwiek gdzies po drodze zamienila klimat murzynskich gangow na wsiowe walki z rednekami, poprzez te znane ze wczesniejszych czesci juz trojwymiarowych GTA... ale koniec zrobil sie bardzo ciekawy... podoba mi sie...

wczoraj probowalem zasnac z Dinalem w sluchawkach, ale... cos ciezko mi sie teraz slucha Wankeja, kiedys lepiej mi sie tego sluchalo... tzn chodzi o to, ze slychac to, ze Pan Wankz nie ma flow i gdyby byl to normalny tekst bylby bardzo nisko pod wzgledem umiejetnosci w podziemiu... a wiemy ze podziemie robi sie mocne...

slucham wlasnie Wlodiego 'W' i narazie takie to sobie... zobaczymy dalej jak bedzie... pozdrawiam...:)

5

komentarz (4)

link


2005.08.30 19:04:39

Wiecie jak to jest, kiedy obserwujecie zmiany jednego z najblizszych ziomow jakich mieliscie...?? zmiany na gorsze... retrospekszyn... ogolnie chujowe uczucie... nawet bardzo. Niby nic, ale coraz bardziej czuje, ze kontakt miedzy nim a mna oddala sie i zanika coraz bardziej... kilku ziomow zaczelo go unikac, to jest smutne... Smieje sie czasem z tego co mowi, ale w rzeczywistosci jest mi go szkoda...

fak it...

p.s.

a 'przystanek' uwazam za moja zyciowke...;)

numer na dzis:
przystanek

komentarz (8)

link


2005.08.29 14:19:21

myslalem... przemyslalem... wisi mi to...

komentarz (7)

link


2005.08.26 17:55:22

Ano dzis (poraz drugi)... 100 wpis...:) Jubileusz kolejny, tak tak... jaram sie...:) jak zwykle...

Ogolnie to samopoczucie jest o wiele lepsze niz ostatnie dni... Dzis moj Papa ma 50 urodziny z czego bardzo sie ciesze bos mlody jeszcze jest:) a rodzice jutro na wakacje jada, tak jada sobie na Mazury na tydzien czasu dzis... do jakiegos tam hotelu wielogwiazdkowego (ile to nie wiem ale 4-5 jakos tak...) Mamusia wczoraj dzwonila do mnie... lubie jak dzwoni... bo fajnie tak uslyszec glos mamusi bedac 3000 km poza domem od 2 miesiecy prawda?:) no wlanie 25 dni dzis... Doszedlem do wniosku, ze nie chce sie wyprowadzac z domu... dobrze mi tam...:)

Sciagam sobie albumy, jest fajnie... mam Lyfe'a, mam i slucham... K. pisze nawet sama... nie musze sie upominac wiec jest luz;)


komentarz (1)

link


2005.08.26 14:38:40

Jaram sie Mil Mnostwo... kiedys Ptaku cos wspominal i mowil, ze dobre i takie tam... ale jakos nie chcialo mi sie sprawdzac... myslalem, ze slyszalem juz wiekszosc polskich nielegali, a kolejny taki o tym, ze robie rap, robie dobry rap w podziemiu, jestem z tego dumny, to was ruszy to ja... DZIEKUJE juz... za duzo tego bylo mimo wszystko ostatnio... no ale... wzialem, zaczalem sluchac i...? no kurde... wlaczam pierwszy trak, drugi i nastepny i jeszcze nastepny...:) jaram sie... plyta kozak...

jaram sie...:)

komentarz (7)

link


2005.08.24 18:01:20

Chyba uwsteczniam sie muzycznie przez pobyt tutaj, bo... podoba mi sie Malolat/Ajron... i wcale Malolat nie nawija tak zle... hmmm doszedlem do wniosku, ze sprawdzilbym nowego Wlodka i cos jeszcze? hmmm a sprawdzilem Olsena z Fu i feeeee ssie... i jeszcze zbeszczesili sampel ktory jest zajebisty (chyba w numerze 'jutro tez jest dzien' czy jakos tak) i byl juz chyba z 10-12 lat temu w 'Pain' Tupaca, ktory to mogliscie uslyszec na samym poczatku 'Above The Rim' no i wlasnie jest ten sam sampel... identyczny... sprawdz... zabacz kto lepiej...:)

jeszcze 27 dni... hmmm kurwa mam pewne obawy, chuj wie czemu, chuj wie po co, co bedzie to bedzie... ale mimo wszystko boje sie, ze taka przerwa nie wyjdzie na dobre... teraz wieczorami klade sie na lozku, slucham numerow ktore maja dla mnie sentymentalne znaczenie i nawet nie wiem jak bedzie...

Glowa mnie boli, wkurwiam sie, nie jestem teraz chyba takim mr. Nice Guy nawet dla samego siebie i jest zle ogolnie... pierdolone 27 dni dziela mnie od 100% komfortu psychicznego...

numery na dzis:
sentymentalne...:)



komentarz (14)

link


2005.08.22 15:18:52

Nowi lokatorzy okazali sie takimi spoko typami, ze ho-ho:) nie trzeba juz karetki... jeden ma ambitne marzenia... powiedzial, ze nie wierzy w to, ze Radek moze nie miec marzen... a wczoraj nam powiedzial cos co nam sie zajebiscie przydalo i do tego jeszcze hmmmmm szkoda ze tak pozno bo teraz to chyba tego nie zdazymy zalatwic... otoz... Social Welfare Benefit to takie cos, ze dostaje sie 150 euro + oplacane mieszkanie za... nie robiebie nic... czaisz? kurwa, dlaczego ja nic nie wiedzialem wczesniej...? no nie wiem, ale sie wkurwiam z tego powodu... chuj dupa cipa...

Jest tu w Galway 'blue note' to wiesz rajt? ale wiesz tez to, ze w Galway jest sklep z takimi rapowymi splendorami jak ubrania, buty Fubu, i takie to wszystko czarne, ze hej? wiesz? ja nie wiedzialem, ale chlopaki wczoraj wyszli z domu na penetracje terenow nieodkrytych jeszcze przez nas... odkryli, zobaczyli... ja dzis zobacze... ponoc zajebisty kaszkiet jest ktory pewnie pakupie...

elo

komentarz (7)

link


2005.08.20 17:03:18

ahoj! 31 pierdolonych dni czaisz? zaden z moich ziomow nie ustawia sie na szachy a my ogladamy mecze celticu u bukmachera skurwysynu... acha acha... Boruc wpuscil 3 bramki, Zurawski zagral dopiero od 67 minuty jakos... ale nie zdobyl niczego... Celtic dostal az 3-1... jedna bramka dla Celticu wpadla po rzucie karnym... my tu mamy Dunnes Stores, gdzie to kupujemy platki, kupujemy coca-cole za grosze skurwysynu... czaisz? no i wlasnie hardkor... szef poszedl do szpitala a my ammy wolne przez tydzien, moze dwa... szukamy czegos bo nie mozna tak siedziec tu i nic nie robic przez ten czas... bedzie dobrze...

lokatorzy w naszym domu to chyba kurwa pedaly, jeden to prawie mnie zgwalcil zwrokiem ostatnio a drugi rudy to prawie za kolano NedzinieGO chwytal ale ten mu sie nie dal... jeszcze 3-4 dni i bedzie potrzebne pogotowie... mowie Wam... jarasz sie? bo my nie:)

hardkor na naszym osiedlu... od kilku dni codziennie o stalej porze 'bakala' a wczoraj 'bakala' plus 'hapiszupaszupa' jarasz sie? bo my nie, juz...;)

ano wlasnie mamy w domu szkota aka sponsora, kroimy go z szamy bo czasem nam zabraknie a on ma to chleb, to mleko jakies, tylko bananow nie znosi an dokl skurwiel jeden... jest fanatykiem Celticu, mowi Zuraw jeszcze taki sobie ale Boruc zajebisty... chwala mu za to...:)

ave

komentarz (4)

link


2005.08.14 17:12:42

elo elo witu witu samurajin...

opcja 1. chuj w opcje jeden jest dobrze... hmmm jaram sie bo za pierdolone 37 dni zobacze moje miasto, zobacze te brudne, jak i czyste ulice no i jeszcze dziurawe gdzie niegdzie w Slupsku... w miescie, w ktorym mieszkalem od malego... jaram sie...:) a Ty?:)
co sie dzieje? szukamy alternatywnej pracy bo tutaj male problemy nam sie pojawiaja i takie tam zobaczymy...

zobacze K. i jaram sie tym chyba najbardziej... no i tym, ze bede mial nowe, tez duze aka ogromne lozko jak tamte, nowy komplet wypoczynkowy, nowe panele podlogowe w pokoju, ale juz tym na dole, gdzie blisko kibel i wszelakie 'nestoje' znikna, ktore to...:) kozak!

chce juz wrocic... chce dac buzi Mamie, Tacie, i reszcie...:p to jest tak ze chce dac a dam to juz wiem komu nie? no wlasnie...

a wczoraj kurwa ogladalismy z Nedzinim film o... SAMURAJACH... tzn latalismy po kanalach i gralismy na zmiane w Soul Calibura II i to byli samuraje i ci samuraje owi pili sake, i jeden mowi do drugiego 'give me yourself...' i rzucil sie na niego... spenetrowal go analnie... tak tak SAMURAJ!! to co kiedys bylo ikona kazdego mlodego mezczyzny, kazdy kurwa chcial byc samurajem... a teraz kurwa nawet 'ostatni samuraj' jest samurajem...

kurwa!

jebac samurajow... nawet nie zagram Mitsurugim juz...

numer na dzis:
16:12

komentarz (8)

link


2005.07.30 14:18:16

'Can We please have a moment of silence...'

Moj dziadek, walczyl ponad 7 lat z rakiem...zmarl...:(

damn it... w pracy sie wkurwiam znow jak Malolat, bo... szef zaczal byc jebniety ale juz tak mega... no nie podoba mi sie to... czepia sie Radasa co chwila... no ale chuj... czepia sie o gowno... jebac go... jak bedzie mozliwe to zmieniamy prace...

hmmm brakuje mi Polski, brakuje mi poslkich kawalkow... brakuje mi ogolnie wielu osob... hmmm a w ogole to mieszkamy z typem ktory nazywa sie... Mohammad Ali... tak tak czlowieku... ale nie ten tylko inny... mieszkamy w nowym domu z czeszka, wlochem, irlandczykiem i francuzem-arabem ale spoko... francuz, wloch i irlandczyk sie wyprowadzaja:) wiec bedzie jeszcze lepiej...:)

tesknie za K. mam nadzieje, ze jak wroce to wszytsko sie ulozy tak jak bym chcial...

5ive

komentarz (12)

link


2005.07.18 16:35:40

Mam ogolnie malo czasu, jestem w kawiarence...:)

Ajrisz lajfstajl ogolnie bardzo mi sie podoba... praca jest dosyc ciezka, ale i bardzo oplacalna, Irlandczycy sympatyczni, szef sympatyczny, ale po pracy i czasem w pracy... Kasi nie ma w domu... ja sie jaram Galway, miasto jest zajebiste... kupilem sobie playstation 2 i 3 gry, co by miec jak spedzac wszystkie wieczory w domu... hmmmm obejrzylismy chyba wszystkie sezony... 'przyjaciol' bo chyba nic innego juz nie bylo w domu...:)

kupilem sobie 3 plyty co by miec co sluchac i zajebiscie sie stoluje... hajlajf...:)

p.s.
Mam oryginal 'soulstara' Musiq'a... jaram sie...:)

dla znajomych co by nie wysylac po kolei numeru to moj nr irlandzki...

+3530851386749

buziaki i pozdrawiam...:)

komentarz (11)

link


2005.07.05 22:36:48

Czuję się dobrze... nawet bardzo... świetnie... kurwa, nie wiem jak to określić... kurwa no nie wiem... ehhh:)

mamy załatwioną prace, we dwóch z Radkiem będziemy pracować, hmmm praca przyjemna... nawet bardzo... hmmm no i jedziemy... za 3 miesiące wracam, a jutro ostatni raz widzę się przed wyjazdem z Karoliną... buuuu szkoda, zobaczymy jak się ułoży za 3 miesiące, ale wierzę... I still believe... I'm fall in love again...

numer na dziś:
Aaliyah - Never givin' up

komentarz (9)

link


2005.07.05 09:34:28

2 dni...

komentarz (5)

link


2005.07.04 09:13:56

"...all I need is one mic, one beat, one stage
One nigga front, my face on the front page
Only if I had one gun, one girl and one crib
One God to show me how to do things his son did
Pure, like a cup of virgin blood; mixed with
151, one sip'll make a nigga flip..."

Wiem, że ostani tydzień był chyba najbardziej udany w całym roku... Jest ktoś, o kim myśleć nie przestaję, ta osoba jest cudowna... ehhhhh mast bi najs i newer giwin' ap... i będzie dobrze... czuję się świetnie przy Niej... uwielbiam się do Niej przytulać, uwielbiam jak się przytula... jest cudowna...

Irlandia coraz bliżej... jeszcze 3 dni... 3 dni, które coraz bardziej nie chce, żeby minęły... żeby tak czas zatrzymał się np. wczoraj na "newer giwin' ap" i tak już zostało... closer to my dreams... tylko im jestem bliżej tym jest ciężej... haha no jak z Pezeta, ale nie było zamierzone... poważnie...

chuj... dziś mam sprawe o tą kurwę... syna psiura no i zobaczymy...

numer na dziś:
newer giwin' ap:)

komentarz (5)

link


2005.07.02 18:16:19

Nas jest mistrzowskim tekściarzem... jaram się nim

Nas - One Mic

komentarz (13)

link


2005.07.02 11:19:43

ogólnie 20 lat Radka... hmmm z Wróblem zrobiliśmy laurkę, która mega-bardzo acha acha wygrała...:) noooo Radas jako Eric Cartman i się ludziom podobało... nawet się jarali... Radas się jarał bardzo czyt. miły prezent:) no ale hmm wypiliśmy na nie wiem ile osób 2,2 litra wódki i ja się napiłem po czasie... no na początku nie czułem ale jeszcze dobiłem się Millerami i już w ogóle dobrze było... btw. K. napisała mi, żebym się wreszcie najebał - no pewnie chciała, żebym był łatwy:) NIE Kwiatuszku... nie ma to tamto i tak łatwo...:) szliśmy... Nędzini rzucał się po krzakach jak... stunt (z ang. kaskader:)) i miażdzył... pozdro Paweł:D Maciej a.k.a. Ptaku rzucał Radasa a.k.a. Sraka na maski fiatów 126p i fajnie latał na ten kaszlaki... w końcu 90 kg wagi to fajnie tak podgniatało maluszki do przodu... Poszliśmy do kellera i tam acha acha znajomi ziomki ZIP acha i na parkiet... znów Nędzini szalał jako pierwszy, ale szybko przejąłem pałeczkę i tańczyłem "bredgensa - taniec na głowie jak ktoś nie wie..." :) z kellera poszliśmy do coola i tak chwile posiedzielismy no i poszliśmy spowrotem do kellera i po drodze musiał stać felerny bank PKO S.A. :] a że mi się siusiu chciało to do śmietnika siusiu:) no i idę po tym siusiu i z na przeciwka policja jedzie... i...........................................................................................................



Policja ma chyba w Słupsku akcje "policja przyjacielem obywatela..." bo najpierw jak siedzieliśmy nad rzeką z wódką... to przechodzą obok nas i powiedzieli "Panowie, kulturalnie pijecie w kubeczkach jak widzę, tylko, żeby sąsiedzi nie wzywali, bądźcie spokojni..." no jakoś tak a później jak dostawałem mandat za "siusiu bank" to policjanci nie dość, że byli mily to jeszcze myślałem, że jeden rzuci w tym momencie prace w policji i pojedzie ze mną do Irlandii...:) fajnie...:) no sympatycznie...:)

a tak ogólnie to ja 'fall in love' tylko chyba nie powinienem w tym czasie...:/

a dziś słucham płyty Erotic Lounge...



komentarz (7)

link


2005.06.26 21:21:32

szkoda, że nie urodziłem się w czasach i miejscu, gdzie taka muzyka królowała... odrazu fleszbek! Jackie Brown... "The Delfonics - Didn't I (Blow Your Mind This Time)", "Hey Love" - swoją drogą to z tego kawałka był ścięty sampel tego sławnego bitu Pierrota (a może Azada) - w "poznaj ten styl"... dalej Bobby Womack... teraz słucham całych "The Delfonics" troche takie pedałowate szczerze powiem i obiektywnie, ale podoba mi się...:)

komentarz (16)

link


2005.06.26 13:22:37

ojojojojoj... dwa ostatnie dni były mega hmmm dobre... tzn. w piątek cały dzień w pracy, ale pominę to, ze jedna klientka tak mnie wkurwiła, że to są jajca... ehhh... a tak no fajnie to to, że wieczorem pojechałem z Dokiem do miasta no i Ce był z Drutem (podpici już - przynajmniej Ce...)... kupiliśmy z Dokiem pół litra na dwóch i szybko na świerzym powietrzu opędziliśmy "goudę":) zdałem sobie sprawe z tego, że bardzo nie lubię tego "apogeum", no i jeszcze Marian... :/ ehhh rozdzieliliśmy się z Dokiem i Ce... oni poszli do apoegeum a ja do coola... no i najebka... wow...:) pamiętam jak ok. 1-2 w nocy Doka spotkałem pod coolem no i kurde... żeśmy jakiegoś dziwnego niedzwiedzia strzelili i kurde... glebe zaliczyliśmy taką, że jaja...wytarzałem się w piasku, koszulka ujebana (a była biała) i dalej w tany, tany, tany... było fajnie... na koniec mały incydent z jakimiś typami, ale znów było ok!

z kolei wczoraj z rana pojechałem do Rowów do Ali no bo się nudziła i nikt nawet nie mógł z Nia na plaże pójść... no i ja pojechałem... cały dzień na plaży, usmarzyłem się a teraz piecze, pffff:) jestem MUDŻYNA prawie acha acha no i wieczór znów balet... umówiłem się z K. byliśmy w cool pubie no i tak fajnie było, bardzo fajnie i tak miło... (w sumie to już teraz za Nią tęsknie...:() potańczyliśmy, obejrzyliśmy półfinał pucharu konfederacji Brazylia - Niemcy (bo w cool pubie oprócz tego, że muzyka i w tany to jeszcze możesz mecze oglądać...:) fajnie było... nagle jakoś ok 3 w nocy i do domku trzeba lecieć... odprowadziłem K. na taxi pojechała, a ja spacerkiem z Kubikiem do domu...:) chlip! chlip! jestem w domu... tzn pod domem... dzwi zamknięte, klucza nie mam, dzwonię... nic!! chuj, idę, widzę, że taras otwarty to po rynnie przez taras wejdę i zaczynamy...!!! ręce mi się pocą... NIC! rynne wygiąłem i chuj nie wejdę bo się nie da...! nie było innego sposobu no i... poszedłem spać do... ogródka. koniec!!!!

numer na dzis:
Akon - Ghetto

komentarz (1)

link


2005.06.19 23:35:50

Ano kiepsko ostatnio z dostępem do internetu miałem ano i się zatraciłem no... no ale jest przeopcja... my pakupili już z Dokiem 2 bilety lotnicze na 7 lipca do Irlandii, bo lecimy nie? no i wiesz... opcja taka fajna, że przesiadka w Londynie jest no i to też fajne, że in London to my ok. 8 godzin spędzimy więc wiesz... może wiele nie zwiedzimy w Londynie, ale coś tam zwiedzimy i będziemy się lansować, że my w Londynie byliśmy... przezajebista opcja... jarasz się? i no później Dublin, witaj Irladnio... wiesz... jaram się ogólnie Irlandią, bo wiesz "Boondock Saints", muzyka Irlandzka, temperament i takie oryginalne w Irlandii warzone piwo irlandzkie... ORYGINALNE podkreślam... poważnie to cieszę się jak dziecko... troche świata zwiedzę i czemu nie się cieszyć? W Irlandii będziemy pracować... albo w budownictwie lub w pubie... hmmm kurde świetnie... nie mogę się doczekać... DZIĘKI KASIU:*

Dzwoniłem dziś do zioma Kuły, który jakoś 4-5 lipca leci do Londynu do pracy... hmmm jest taka opcja, zeby troche zarobić i się spotkać na wyspach bo ponoć przemieścić się z Irlandii do Anglii to nie jest duży problem... no zobaczymy:) a poza tym to dziś byłem nad jeziorkiem i fajnie było... o mało co to nie podjebaliśmy huskiego bo jaram się tymi psami, no ale luz... nie wyszło... jak wrócę to sobie kupię... będzie fajnie:)

wczoraj tzn. w sobote po pracy poszedłem do Ptaka, bo takie tam kameralne robił i no fajnie było popiliśmy, pogadaliśmy z dziewuchami i na koniec odprowadziliśmy Misiową i Olę... powrót był zajebisty, kiedy to Grzela był tak pijany, że Macieja w czapke uderzał i mówił troche śmiesznym tonem:) a Bo-dżena była uśmiechnięta bardzo i nie powiedziała "Maciej, porozmawiamy sobie w domu", bo zawsze tak mówi, Maciej tak wczoraj powiedział i dobrze, że tego Pani Bo-dżena nie powiedziała bo bym parsknął śmiechem... ale fajnie było...:)

a w piątek z kolei chciałem iśc z Dokiem do kina na... "Autostopem przez galaktyke", świetny film z opowieści znajomków, znajomek i recenzji... i jeszcze Mos Def... kurwa, ale w 100 tysiecznym miasteczku tylko... 2 osoby chciały iść do kina na ten film (ja i Dok) i nie puścili nam filmu:/ ale i tak chcieliśmy pójśc do kina to poszliśmy na fakt bardzo zajebisty film - "Sin City" ale Radas go oglądał na bank 2 razy lub więcej a ja... półtora:] ale chcieliśmy obejrzeć w kinie i nie żałuję tego, że akurat poszedłem na "Sin City", choć wolałem tego dnia pójść na "Autostopewm przez autostrade"...

no i buuuu... spać...

komentarz (8)

link


2005.06.14 21:21:23

Mam GTA San Andreas, ale bez przinstalowanego systemu to chuja pogram, bo zawiesza mi się w trakcie gry... zapowiada się fajnie...:) ale ten... nie chce mi się jeszcze przeinstalowywać tego systemu... :( buuuuuuuuuu

komentarz (6)

link


2005.06.09 12:52:12

pfffff... nie mam czasu... ale dziś mam wolne w pracy więc... się i wyspałem i w ogóle jest ok! tak sobie myślałem, że Ola to już "przebrzmiała bajka" nic nie ma już, nic nie wraca... ja nie tęsknie i jest ok... Doszedłem do wniosku, że najwyższy czas poukładać sobie pewne sprawy i zacząć żyć normalnie... począwszy od... posprzątania pokoju... czego jeszcze nie zrobiłem:P ale mam zamiar dziś posprzątać, a na znalezieniu sobie kogoś, kto będzie idealnym partnerem w życiu dla mnie!! nabrałem tej chęci wreszcie... już nie chcę szaleć, bawić się... chcę kogoś znaleść i hmmmm żyć tak już... zobaczymy...

jak byłem ostatnio blondynek z włosami za uszy, miałem włosy o długości chyba 15 cm... tak teraz mam o długości 3... mm i 0 po bokach... ogoliłem brode, ten pedalski wąsik, który mi się tam robił, a golić codziennie mi się nie chciało:p i z tymi zmianami zaczynam żyć od nowa...:D acha acha... a tam w ogóle w Słupsku nie ma co robić do chuja pana... kurwa ostatnio poszlismy z Maciejem:p, Pawełkiem i Damianem gdzieś do pubu, a tam pustka... poszliśmy do drugiego... pustka i do 3. i 4. i... też pustki... pfff gdzie w pizzerii o 24 więcej było osób niż we wszystkich pubach razem wziętych... a wczoraj to samo... kurwa skończyliśmy na Mc'Donald'sie kurwa... kurwa... kurwa... zabierzcie mnie stąd...

no i co tam dalej słychać? hmmm dziś jak posprzątam pokój to zacznę grać w managera...:) będzie fajnie... zagram dzis chyba Athletico Madrid... bo fajnie się grało tym zespołem jakieś półtora roku temu w tą samą cześć i z tą samą bazą danych:)

a Dudek zdobył Ligę Mistrzów...:p ale to już pewnie wie cie...:)

numer na dziś:
Jimson - Oddychaj (werszyn łidałt skrecz)

p.s.
gdzie do cholery jest singiel Jimsona?? :)

komentarz (7)

link


2005.05.31 20:48:40

Tomek to kurwa...:] jeszcze troche i go zapierdole...

komentarz (4)

link


2005.05.31 14:03:00

who the fuck is "panpoeta"? no ale South Central Cartel dalej śmiga... już cały dzień... kurwa zmokłem dziś i czuję się jak przechuj w pizde mokry taki:) no ale luz jakoś... aaaa i Leonard Cohen mi się ściągnał tzn "in my secret life" który jest kozakiem, ano i jeszcze jesteś jeszcze wersja tego kawałka Joe Cocker'a hmmm mniaaaami fajnie posłuchać można i można poczuć się jak taki typowy 50 latek:)

jestem przechuj ostatnio:) acha acha jutro robota od 9-19 i fajno troche a dziś plany na godzine 17... fajnie:)

kurwa głodny jestem taki troche... hmmm kebab house... idę dzwonić... elo

numer na dziś:
South Central Cartel - All Day Everyday

"Hoo-bangin like a G, ready to ride and regulate it all
Dippin is essential in the C. when I mad-dog
The khakis stay creased and we mob like the nazis
2 niggas are puttin it down, call us the twin John Gottis..."

"all day, every day i don't give a fuck..."

siewka...

komentarz (9)

link


2005.05.31 00:32:23

kurwa no nie chce mi się pisać i chyba usunę tego bloga... nloga :):):):p:p:p cześć Maciek...

a ten no wymęczony jestem tak, że jaja ale chuj tam bla bla czarnuch jestem... mam kawałek który jest przez zajebistym numerem... podzielę się z Wami... acha acha zaraz dam linka... ale no numer kozak... to jest mój ol'skul bracie, jarałem się tym numerem kiedyś i... kurde no dziś też się jaram...

http://www.darlowo.mm.pl/~scor/arefski/ol'skulmojelo.mp3

mniaaaaami

ten numer spod linka:)

komentarz (2)

link


2005.05.22 14:15:17

wkurw... nie dość, że ta data... to telefon gdzieś zapodziałem... nie wiem czy zgubiłem wczoraj będąc w Głobinie czy gdzieś jeszcze... chujowo... wkurw wkurw... mega wkurw:/

komentarz (3)

link


2005.05.21 01:30:00

22 maja minie rok... czuję, że w niedziele przeżyję apogeum smutku(?), będę wspominał... :(

esz esz - bonus track

komentarz (3)

link


2005.05.20 12:43:25

Jewenalia (czyt. Dżuwenalia) a.k.a "przyjdź i zobacz więcej żydów niż w Oświęcimiu czy innym taki mocno z żydowanym miejscu..." NIe wiem czemu, ale no sorry Dreadsquad ssię... ssą nie wiem, ale są mega chujowi... koncert przy akompaniamencie Sean'a Paula i spółki połączony mocno z pseudo-raggamafińskimi rykami jednego z wokalistów, gdzie wyglądało to tak...:
-Arghhhh słupski stajling
-(w tym momencie bierze szluga do ust, hmmm może skręta)
-ragamafin!!!!!!!
kurwa, sorry, ale z czym do żydów? nie no nie podobało mi się w ogóle... z Łysym powinniśmy kurwa założyć jakiś kabaret... no normalnie na papowie jest jedeno takie miejsce, że nie gadamy... zobaczysz to... to się uśmiejesz... ważne, żeby mieć popęd moczowy... bo od tego wszystko to zależy... a ten w patronem tego miejsca była jakaś Moczyńska (nazwisko bardzo adekwatne do tego miejsca) więc ją też bym chciał poznać... może bedzie jednym z kandydatów naszej zabawy... ale wczoraj był to miszcz... Widział Ptaku, widział Artur, widziała Bucholc:) widziała Nadaczna, widziala też Lidka... śmiali się... jest chyba lepsze od "murzyna boby i sztumiszcza ze Słupska..."


kac!!!!!!!!!!

oktawa

komentarz (11)

link


2005.05.19 13:05:38

co ona kurwa wie o miłości??


aim - sail

komentarz (3)

link


2005.05.19 03:57:54

"...Ty nie kochałeś mnie tak jak ja kocham go..." to coś pozostawię bez komentarza... ale przyznam, że zwaliło mnie z nóg...

aim - sail

komentarz (6)

link


2005.05.16 11:21:40

No hmmm mam pracę dziś na 12 więc mam chwile czasu...:) zajebiście... wyspałem się już tak fest, dziś Alicja zaskoczyła mnie pewnym smsem... ciekawe ile z tego wyjdzie, ale fajna opcja...:) jutro będę wiedział...:) a teraz słucham Flera - NDW 2005, kozak numer... no może nie jest to jakiś klasyk, ale numer jest torpeda...:)

p.s. Jadziu nie podlizuj się, bo i tak nie dam Ci samochodu już...:)

numer na dziś:
Fler - NDW 2005

komentarz (3)

link


2005.05.16 01:37:33

No jest opcja... Ruffsounds w Słupsku i w Darłowie... zobaczymy jak to wyjdzie... są plany, są możliwości i wszyscy hip-hopowcy będzie Pan Duże Pe i może Tetris jak coś... ale nie bedzie to taki hip-hop jak słyszycie... możecie przyjśc i się pobawic:) no bo będziecie się bawić, no ale nie przy takim hip-hopie...:D ale bedzie przeopcja...:) musimy znaleść jakis sponsorów... będzie dobrze...

jaram się, chciałem zrobić coś innego i jest to coś innego...

a dziś się dotatułowałem acha acha... mam już krzyż skończony, ale już teraz wiem, że chcę jeszcze coś dołożyć do tego wzoru... tak, żeby było to takie wiecie... przezajebiste... tylko myślę co... latam po internecie i szukam...:) znajdę... teraz to mogę już normalnie z ręką chodzić... nie ma tej siary z zaczętym tatuażem...:) w ogóle kurwa jaram się tymi tatuażami. To jest coś takiego ponoć, że to uzależnia ale no zobaczymy jak bardzo... już teraz wiem, że chcę mieć następne... ale będę miał na 100% następne no ale no idę spać narazie...

włączam sobie Lyfe Jenningsa na noc i jest kozak...

płyta na noc:
Lyfe Jennings - Lyfe 268_192

elo

komentarz (7)

link


2005.05.14 17:22:51

Ciekawe ile jeszcze potrwa ta "segmentowa" melancholia? Przypominam sobie jak w tym okresie coś się zaczynało... była miłość, uczucie, fascynacja i chęć poznania tej osoby tak blisko jak tylko się da... po prostu było to "coś", teraz tego w ogóle nie ma... już nie chodzi całkiem o Ole, ale ogólnie o to co się dzieje... Pusciłem dziś sobie "nie jestem dawno" i... fleszbek! Nestea, Pekaes, trasa "Słupsk-Rowy", Kwiatek w zębach i "nie jestem dawno"... było cudownie wtedy...



numer na dzis:
The Roots - You Got Me

komentarz (4)

link


2005.05.14 09:04:28

Krótka notka przed pracą... jest dobrze... hmmm zaraz do roboty, ale już zaczynam się wysypiać i mimo, że wczoraj wypiłem piwo na sen to nie byłem pijany no i nawet zasnąłem...:) nareszcie:) mniaaaaami a dziś wstałem świeżynka, nówka nie śmigany i w ogóle... a teraz do pracy...

p.s.
przepraszam te osoby, którym miałem wrzucić Looptroop - 21 Grams, ale po prostu nie mam czasu...:/

siewka...

numer na dziś:
Michał - Eskalacja

komentarz (3)

link


2005.05.12 01:36:43

Ale mam spierdolony "bajorydym" (biorytm czytaj po polsku), no ale co? jak się siedziało do 4 przed komputerem, później do 6 rano jakis seans filmowy, tak że wstawałem o 15 i nie widziałem tego świtu nad miastem... choć czasem o 6 widziałem, ale tak wiecie skołowany przeważnie byłem więc może nie widziałem, ale no generalnie... pracuję, mam zajebiste warunki, tylko, że zajebisty zapierdol od samego rana tzn. od 9 rano do roboty siędzę przez jakieś min. 10 godzin... (np. dziś było 11 ponad) mama doszła do wniosku, że więcej pań będą przyjmować do robiebia sobie włosów, więc Dominik koniecznie musi przyjść pracować, bo nie dość, że większy utarg (no np. z 2óch ostatnich dni utarg był ponad 3 tysiące zł... to o ok. 700 zł więcej średnio niż zwykle...) to większy zapierdol i teraz jestem niezbędny, no ale fajnie... czas przy takiej pracy zapierdala, nie siedzi się, tylko cały czas w ruchu się jest więc jest zajebiście...powoli przyswajam się do tego całego szturmu na mój bajorydym więc pewnie za jakieś kilka dni będzie już w dupe dobrze... ale tak dobrze, że nie gadamy:)

mniaaaaaami... są pieniadze... nie ma czepiania się więc w ogóle żyć nie umierać... a motywacja też jest i działa póki co to wszystko (żeby nie zapeszyć)...

w ogóle kurwa, no wracając do tego bajorydymu to kurde no położyłem się o 22 i... zasnąłem, ale zasnąłem tak, ze zasnąłem i spałem... kurwa godzina duchów zero siedem i Dominik się obudził i już zasnąć nie może... Insomia? hmmm możliwe, ale leczyć się nie będę z tego... o nie! matko nie... elo nie...

no a w ogóle też nie spałem bo ktoś aka Pani Jadzia aka ja już kurwa wiem kto nie daje mi spać:D tak tak młoda to Ty...:) no ale na kebaba pożyczyła ostatnio więc luz... Ty wiesz?? Może to Edek teraz nie śpi a Ąri właśnie śpi... Może ja tego nie czuję po prostu, co? hmmm kurde dziwne... no ale generalnie... dobrze, że już spisz młoda...:) buźka...

no ten jakieś opcje już na piątek są, tu smsy lalala no i jak dostałem mesedż typu "chcemy to konkretnie oblać", no chodzi o piątek to kurde no... odpisałem grzecznie: "nie mogę, piątek nie pasuje, pracuję i mogę w sobotę..." no tak to jest super

zasypiam licząc "owieczki"...

numer na noc:
Lamb - Gabriel

komentarz (7)

link


2005.05.07 17:31:09

Słucham nowych Looptroopów... "fort europa" no kurde fajne to jest... tzn. cały album i w ogóle Embee pokłony dla Ciebie...

Looptroop - 21 Grams

komentarz (10)

link


2005.05.07 03:21:14

Jestem idiotą...


embee - drop me by the stairs...
ktoś już powiedział, że takiego producenta w Europie ze świeczką szukać...

szwecja króluje...

komentarz (13)

link


2005.05.05 15:08:11

dlaczego ja wcześniej nie wpadłem na to, że kadzidełka miażdzą...? kurwa... no miszcz:) jaram sie... tzn kadzidełka też się jarają, ale kurde no normalnie opcja w chuj zajebista... i pachnie... przynajmniej czuję kadzidełko, a nie zapach wczorajszych skarpetek, gdzie mój leń znów mnie dopadł i kurwa jego mać w dupe nie chce mi sie sprzątnąc pokoju... kurwa, kurwa, kurwa! wstaje prawie o 15... tzn. po 14 tak po połowie, no... cokolwiek! ale ściągnałem dzis "Przekręt" obejrzę go jeszcze raz... i pewnie jeszcze następny raz i tak do znudzenia... bo to jeden właśnie z tych filmów co tak się ogląda po kilka razy i za każdym razem się nim jara...:) w sumie poza Ocean's Twelve nie ogladałem słabego filmu z Pittem... a "Przekręt", "Siedem" czy "Fight Club" to klasyki... to nie jest kurwa Ben Affleck, bo ten to już powinien grać najwyżej w polskich serialach, a nie w Hollywood... ale wiadomo Hollywood przesiąka sztampem takim, że jaja... choć czasem wyjdzie coś dobrego...:)

15:04 a ja myślę, o tym co będę jadł... wstawiłem sobie frytki i będę jadł frytki na "śniadanie"... fajnie...:) kurwa aż głodny jestem...

wiem, dziś zrobię sobie taki maraton dobrych filmów... bo pewnie dojdzie mi dziś jeszcze "He got Game" to obejrzę dziś:

"Przekręt"
"He Got Game"
"La Haine" tak na sen już... no... fajnie bedzie...

numer na dziś
Disiz La Peste - deja vu (fajny kawałek Al.:)

komentarz (9)

link


2005.05.04 02:54:55

Jakiś czas temu nagrałem kawałek do bitu Wojtasa... kawałek, który jest mi bardzo bliski, który jest bardzo osobisty... opowiada o czymś, czego nie umiesciłbym nawet na nlogu... W tym momencie uświadomiłem sobie jak bardzo poprzez muzyke można przelać uczucia...

niby jest lepiej z moimi uczuciami, ale sam nie wiem...

są dwie osoby... jedna jest bardzo podobna do mojej byłej... spotykam się z Nią aktualnie, ale nie wiem czy jest sens znów przechodzić przez to samo... nie wiem czy bedąc z tą osobą...nie będę oszukiwał siebie, wszystkich innych, myślać, że ta własnie osoba jest zupełnie kimś innym... druga osoba jest bardzo podobna do mnie, nie byłem jeszcze z taką osobą, spedziłem z Nią kilka godzin... pierwszy raz spędziłem z Nią te godziny... coś się zmieniło...

...
...
...
...
...
...

numer na dziś:
Wojtas fear. Arefski - Azymut

komentarz (9)

link


2005.05.02 12:54:05

ojjj dziś opcja "najeb się i śpij"... łał! "ziom to jest balet..." zapowiada się bajecznie...:) dopiero wstałem... trzeba uderzać do łazienki i będzie ho-ho... buziaki...

komentarz (9)

link


2005.05.01 13:39:18

ogólnie dół... mega dół? może nie do końca... ale jakoś tak jest...

wróciłem dziś o 6 rano do domu, miałem jechać do Niemiec dziś, bo mnie prosili, ale byłem tak pijany, że nie dałem rady jechać z nimi... wróciłem i ustawiłem sobie trakliste już na cały dzień, dziś tylko te numery lecą:

1. Wyclef Jean feat. Mary J. Blidge - 911
2. Lyfe Jennings - Must Be Nice
3. Goapele - Closer
4. Musiq SoulChild - You And Me
5. Lyfe Jennings - Stick Up Kid
6. Xavier Naidoo - Seine Strassen
7. Lyfe Jennings - Let's Do This Right
8. Xavier Naidoo - Nicht Von Dieser Welt
9. Goapele - Back To You
10. Aaliyah - I Care 4 U
11. Musiq SoulChild - Love
12. Xavier Naidoo - Führ mich ans Licht
13. Goapele - Romantic
14. Musiq SoulChild - Seventeen
15. Maxwell - This Woman's Work
ogólnie dół, a Xavier Naidoo to kozak... tak samo jak Lyfe, Musiq... nawet, że to po niemiecku to mnie nie drażni... idę na łóżko poleżeć, pomyśleć... łotewa
nawet nie mam jakiegoś filmu, żeby obejrzeć...:/

5

komentarz (9)

link


2005.04.26 22:48:15

I need this
I need love
I need you
I don't need one hearbeat
I need two

There's an emptiness I need to fill
And only one emptiness will do

Only a woman
Can brighten up my day
Only a woman
Can touch me the right way
Only a woman
Is allowed to touch me there
All I ask is that you're a woman

I like rain, I like ham
I like you
You're around, you're right here
So you'll do

I'm gonna tell you how much I love your mind
But it simply isn't true

Only a woman
Can brighten up my day
Only a woman
Can touch me the right way
Only a woman
Is allowed to do what you're doing right now
All I ask is that you're a woman

And on saturdays when I've been partying hard
And it's 4 in the morning, and I'm on my fith tab of E
that's the only time I don't even care if you are a woman

Right now
Only a woman
Can brighten up my day
Only a woman
Can do it just the right way
Only a woman
Should be doing that right now
I just want you to be a woman
Please just be a woman
Or a man...


jeszcze nigdy nie widziałem tak ambitnego, przesiąknięttego miłościa tekstu... sluchając tego numeru miałem łzy w oczach i z Radkiem o mało nie płakaliśmy ze wzruszenia... ten kawałek ma coś w sobie takiego magicznego. Jakąś nieokreśloną energie, siłe... po prostu jest cudowny i... i feelin' it...

jeśli chcecie to ściagnijcie ten kawałek, czekam na Wasze odczucia i komentarze...

http://www.darlowo.mm.pl/~scor/ado/05-ost-only_a_woman.mp3

matt damon

komentarz (39)

link


2005.04.25 00:10:14

Lyfe Jennings... dół? wydaje mi się? nie wiem, ale dziwne żeby się wydawało... że to tylko wydawanie sie... łotewa...

komentarz (7)

link


2005.04.24 23:23:04

łot de fak? a obejrzałem sobie acha, bo co miałem nie obejrzeć...bo "Team America" rządzi i nawet 4 raz oglądając śmiałem się... matt damon... matt damon AMEeeeRIiiiiKAaaaa!!! FAK JEEEEE... był jak Timmy Timmy... ritard tak jakby, no ale już zaraz będę miał "above the rim" a to kurde prze film był... Tupac był tam gangsterem i kiedyś kurde jarałem się tym filmem... miałem go nagranego na vhs i oglądałem go, oglądałem go, żeby nie skłamać ze 20 razy... ta liczba nie jest zawyżona... MIałem coś takiego jak Dok miał z "Klinczem", że codziennie na noc oglądał ten film... no ale luz... nagram go na cd na 100% sobie i będę się jarał... taaaa:)

a dziś jeszcze obejrzałem kurwa_miszcz_co_wy_chcecie_toć_to_kozak_jest_acha South Park 9x06 The Death Of Eric Cartman...mnie ten odcinek powalił na kolana... poważnie... jaram się... tam był taki fajny remynysyn do fajnego odcinka gdzie Cartman kupił łonówki za 10 dolarów... miszcz dwa

kurwa Dominik coś zrób z sobą... to tak na koniec przed seansem...

numer na noc:
Lewis Parker - 101 Pianos

komentarz (4)

link


2005.04.24 14:32:35

Normalnie nie mogę, jak Prosto, wszyscy w klipie "u Ciebie w mieście 2" lansują się Lil' Dapem... Prawda jest taka, że jako raper to Lil' Dap jest na poziome równym do Pelego czy też Jędkera bądź co bądź nie nazwę Dapa raperem, który zrobił jakiś progres wręcz odwrotnie REGRES... gdyby był polakiem to jestem pewny, że byłby właśnie takim Jędkerem... na klipie nawet Pezet wygląda jak przygłup w momencie kiedy stojąc za Lil Dapem, głupio, po twardemu patrzy się w kamerę i... zaciera ręce... nie mam nic ani do Pezeta, ani do reszty chłopaków z klipu, ale zrobili z siebie głupków... jestem pewien, że Lil Dap jak rozmawia z kimś od siebie to mówi jacy to polacy są głupi...:] hmmm... robią teraz z Lil Dapa "Olisadebe polskiego rapu..." z tym, że Oli w przeciwieńswie do Dapa dobrze robi to co czym się zajmuje...

komentarz (12)

link


2005.04.24 12:41:09

Jimson jest najbardziej odwiedzanym nlogowcem:) ma ponad 70.000 odwiedzin... a następna osoba ma dopiero ok 20.000... no pies go jebał tak jak ja jebałem psa:)

elo

komentarz (11)

link


2005.04.24 12:35:56

matt damon

komentarz (1)

link


2005.04.24 09:28:34

wow... 4 godziny snu... acha acha... jaram się... wstałem rano bo dzidzia mnie obudził, opierdoliłem (na ciepło? - gdzie to było? jakiś Sokół, Jędker - realista?) hmmm cole... tzn. miałem 2,5 litra od godziny 4 w nocy, a kupiłem sobie wcześniej, ano bo wiedziałem, że bede miał kaca jakiegoś i musiałem tylko przed ludźmi skitrać, żeby mi to zostało...a w ogóle była prze-opcja... po pijaku włączyłem sobie Pezeta, poważną i kurde miałem senny remynysyn, bo ta płyta to taka właśnie remynysyn jest z wakacji, no. PKSem do Rowów i z powrotem, niemalże zwiędłe kwiatki w zębach, discman na wpół chodzący Damiana, który jeszcze bardziej dojebałem... ale nie było to ważne:) było ok, miło się spało... mmmmmmmm

Mówiłem jak się jaram stroną www.tdt.org.pl? Byłem jakoś u Wróbli kiedyś... i grałem na emulatorze Game Boya czy jakoś tak w American Idol i jarałem się tak tą grą, że ho-ho... fajna opcja dziś wchodzę na ową stronę i jest wersja pecetowska... ale będę spiewał... wykreuję swojego typa i będę śpiewał r'n'b... acha acha Jimson ta gra Ci sie spodoba... wiesz coś jak manager (i nie tylko:]) kolarstwa, czy rozbudowywanie tras kolejowych na trasie... hmmm gdzie Ty to Maciek mówiłeś?... nie pamiętam, no ale fajna opcja:) w ogóle jest przezajebiście bo wchodze na filmy i... "Above The Rim" jeden z moich ulubionych filmów tam jest... i jasne, że go ściągam, bo co mam nie ściągać prawda?:) acha...

A "Team America" miażdzy... mam zamiar obejrzeć jeszcze raz... już trzeci... piosenka w 42 minucie miażdzy, Matt Damon miażdży... kurwa polecam

W ogóle ktoś ładnie strzela z ucha na mój temat rodzicom z tego co wiem... nie muszę wiedzieć, ale i tak "chuj Ci w plecy, bo w dupe to przyjemność" jeśli to czytasz, a wiem, że czytasz... będę teraz mega-prawilny, elo i w ogóle... Jebać konfidentów:D acha acha

cześć

jeszcze nie wiem czego bedę dzis słuchał, ale pewnie... to co zwykle - esz esz bonus track:)

5

komentarz (9)

link


2005.04.23 18:13:12

No i zaczęło sie... faworyzacja młodszego brata:] mówię:
- idę się wykąpać
matka na to:
- Tomek będzie się kąpał...
ja na to:
- pfiii ja śmierdzę cały, a jego nie ma...
m:
ale on wraca z pracy i ma pierwszeństwo...
dawniej jak ja pracowałem nie było czegoś takiego, wracałem z roboty, śmierdziałem na km no i chcąc się wykąpać, musiałem z korzystać z dobrodziejstw zimnej wody... Ale ja pracowałem, bo... chciałem, On pracuje bo musi... i dlatego ma być faworyzowany...
pierdolę... szukam sobie pracy, nie chce, żeby matka mi cokolwiek załatwiała... szczerze to może mnie pocałować w dupę... poważnie. jestem wkurwiony, ale pierdolę, nie będę się z nikim kłócił, nie będę prosił nikogo o pieniądze... nie powiem nikomu, że pracuje (jak już bede...) i nie będę wracał do domu... a na chuj mi to potrzebne? w dupie to mam szczerze mówiąc...

jadę do miasta dziś, gdzieś do pubu... plany sa takie, że do Wspaka tzn. ja bym chciał iść bo Ona tam będzie... powiedziała mi, że będzie... powinienem przyjśc? nie wiem, ale dziś się jeszcze wstrzymam...

a na netto totalna porażka... przychodzę, nie ma Jima, nie ma Michała... zadzwoniłem do Jima i przyszedł... powiedział, ze za 10 minut... przyszedł po 50:] ale ok... Michał miał wyłączony telefon i w ogole nie przyjechał... zadzwoniłem po Damiana i przyszedł z Nędzarzem... Pierwszy mecz był mega zajebisty, ciężki i tak wyglądała koszykówka na ulicy:] elo hwdp:) było krycie, były faule, były wsady...przegrywaliśmy 17:8 chyba a wygraliśmy 30:22... później graliśmy z Mazurem i Jego ekipą... przegraliśmy... Bili rozwalił na 3kami...no niestety, raz na jakiś czas trzeba przegrać:) "Mazury" wygrały wygrały wszystkie mecze, a Jimson powiedział, że nie lubi przegrywać i nie ma sensu grać dalej... ehhh oddaliśmy walkowera i wróciłem do domu... będzie fajnie później...

elo

numer na dzis:
mały esz esz - bonus track

komentarz (6)

link


2005.04.21 23:36:50

I'm so fuckin' confuse...

nawet nie mam siły napisać notki...

esz esz - bonus track...:(

komentarz (2)

link


2005.04.21 23:27:50

esz esz - bonus track...

komentarz (2)

link


2005.04.20 21:53:14

acha acha... wstaje rano przesłuchałem wszystkie... numery ściagniete ze strony "X" i te numery "x" również były... hmm słabe... andergrand nie jest do końca taki silny? czy może WuDoo traci na wartości...:) haha hihi... acha...

wczoraj jeździliśmy i bujaliśmy się samochodem... załatwiliśmy to co mieliśmy załatwić i było "to" naprawde mocne i dobre... dawno lepszego nie miałem... i duuużo było, za tą cenę... acha acha... jak dziś tylko się obudziłem wiedziałem że miałem coś zrobić, ale nie wiedziałem co... wchodzę na gg i... "o której przyjeżdzasz??" aaaa do Wojtka miałem jechać... pojechałem do salonu, zrobiłem kilka rzeczy i pojechałem do Wojtasa, nagrałem u Niego numer... (2 zwrotki, 2 refreny, zakończenie, czaisz? :D acha acha...) no i fajny będzie... musi być fajny... ha i będzie chyba najlepszy na epce producenckiej Wojtka:) musi być...

miałem mega chujową noc i nie wyspałem się znów... jak wróciłem to poszedłem oglądać film "Zabójstwo Richarda Nixona" z Seanem Pennem i... poszedłem spać ok. 16? spałem do teraz...

znów będę pewnie siedział do 4-5 i tak dalej... so far so good jak zwykł mawiać mój inglisz ticzer...

kurwa mój młodszy brat poszedł do pracy... kurwa ja też coś muszę sobie znaleść, żeby nie wyjśc na jedynego nieroba w domu...

elo

komentarz (7)

link


2005.04.19 00:50:36

Nie wiem na jaki chuj ja z tym nie skończe? po co ja mam się wkurwiać? po chuj mam sobie psuć humor przez jakąś... sorry pinde... przecież to nawet nie jest tego warte... nie mam już na to siły a całą złość przekładam na bójki w pubach i klubach w Słupsku... to nie jest w porządku. wiem o tym, ale nie robię nic w tym kierunku aby coś zmienić... ogólnie to wszytsko jest na minus... mam tylko rozjebaną prawą ręke, kolejna kostka przestawiona i do tego odrapana od zebów jakiegoś typa z cool pubu... no ale ten akurat sam zaczął... a poszło o moją koleżanke, której kolega jej adoratora (gdzie to kurwa nawet niedaleko mnie mieszka) najpierw zaczął się pluć a później mnie odepchnął.... nawet ochrona widziała że tak było... dlatego go wynieśli a nie mnie... a do tego, że jestem cały czas poddenerwowny tą Olką, to nie potrafię normalnie odejść bez awantury, bo skoro ktoś przyjebał się do mnie to uważam, że jak każdemu będę odpuszczał to każdy będzie się jeszcze bardziej rzucał... żeby było śmieszniej to ktoś od tych typów dzwonił po mojego zajebistego kolege, żeby przyjechał i... mnie najebał... kurwa... nice... aaaa niejaki Mateusz, który mieszka niedaleko mnie (to jest ten adorator mojej koleżanki) najpierw zwyzywał mnie gówniaż, później krzyczał, że mam wpierdol, a później tłumaczył zachowanie kolegi tym, że marzeniem kolegi który się do mnie przyjebał jest to, aby ten Mateusz był z Karoliną... kurwa parodia... chuj mnie to obchodzi... ogólnie jestem cięty na skurwieli, ale obiecałem komuś, że wszytsko będzie ok... więc będzie ok...

numer na dziś:
Lyfe Jennings - Let's do this right

komentarz (18)

link


2005.04.17 21:04:18

Jestem pijakiem... ostatnio wygladam jak ćpun, gdzie mój własny brat mi tak powiedział pedał głupi:) no i ogolnie jest fajnie...

nudzi mi się... pedał Dok nie chce przyjść na film bo mam za mało świerzą cole... chuj na cycki... no właściwie to już ma te cycki tam:) ale jest ok...

komentarz (4)

link


2005.04.08 01:22:40

JUBILEUSZOWY 50 WPIS...
jest 01:22 jak to piszę... więc wpadłem na to, że chce mięc najwięcej komentarzy... no... każdy kto wejdzie, niech coś wpiszę w komentarzu... nawet to, że pies mu dziś kulki wylizał do czysta, czy nie wiem co... newermajnd... będę najlepszy

numer na noc:
Lyfe Jennings - Stick Up Kid

komentarz (30)

link


2005.04.07 16:20:03

Ile można być dżentelmenem? tzn ja nim JUŻ nie jestem i nie chce być, bo muszę zacząć dziewuchy traktować rzeczowo i wtedy będę "cool, super, bomba" i będę szczęśliwy z taką... prawda dziewczyny?:)

ale poważnie... to... wkurwiam się... mialem jechać do Macieja W. bo i tam Radas - żałobnik po stracie Karola Wojtyły i z powodu żałoby... nie chodzi do szkoły... no i Oni tam są... tzn byli bo gdzieś do WKU mają iść, a my na wieczór planujemy się troche fureksem pobujać po mieście, tak żeby być "elo" i "hwdp"... ale to Ce jeszcze musi z Ustki zawrócić od koleżanki i się pokmini:) ostatnio mówiłem "nie pale" tzn. to drugie bo fajek nie pale od zawsze... ale pffff co mi szkodzi, życie mam tylko jedno i ja mam nie palic?;) ja mam nie palić?:) kurwa ujaram się jak świnia i będę "elo wilku hwdp" bejbe bejbe... a jeśli jakieś dziewcze chce mnie to w komentarzach proszę zostawiać namiary... albo na mefli.aref@wp.pl
można wysyłać takie to CV może:) najlepiej ze zdjęciem żeby było elo...:) ja będę na tyle "elo" jebać psów hwdp dla ścierwa, że odpiszę wybrance moich oczu...:)

no to chyba na tyle... cieszę się i się wkurwiam i w ogóle "colgate white" a'la Mc Donald's ale to tak między nami, żeby nie było niejasności to... elo

właśnie porzuciłem r'n'b i znów będę raperem ze stajni Mefli... robię klip i będzie fajnie... jak jakieś gorące klacze chcą sie załapać to wpisywać w kontaktach albo na mejla, żeby nie było...:) mile widziane foto

no to jeszcze raz elo hwdp dla ścierwa koko dżambo...

numer na dziś:
Rasco, Ed O.G., Reks(io) - Gunz still hot (remix)

komentarz (2)

link


2005.04.07 13:30:32

Bede wykonwcą r'n'b acha...

komentarz (4)

link


2005.04.05 22:58:07

Znów mnie leń-chuj dopadł i nie chce mi się pisać... Tymbardziej, że nawet nie było jakiś specjalnych nowości ostatnio... tzn. może były, ale czy takie fajne?

od wtorku przed świętami piłem alkohol codziennie przez 6 dni... ale takie ilości, że zazwyczaj kończyłem albo spawem, albo po prostu odpadłem... i to trochę zaważyło na moim stanie zdrowia, bo jednak za dużo alkoholu w postaci wódki i coś mi się stało z nerką. ale szpo bo Ce już wie, że wypadnie na Niego jak coś i On będzie musiał mi dać swoją, żeby nie wyjść na frajera:) bo tylko jego jak zna życie to będzie pasowała...:) pozdro ziom:)

jako, że odnazłem prze-numer to znaczy dla mnie prze, a dla Was hip-hopowcy pewnie nie podejdzie:) ale to Lyfe Jennings więc kto wie... acha i ten numer to wolny, niby smutny to i ja jestem smutny:/ kurwa jak to śmiesznie brzmi... jak to moja droga koleżanka powiedziała... "Dominik lubi smęty" acha acha Jennings, Musiq SoulChild... acha acha... ale kurwa Dominik lubi smęty... no lubi, bo chyba sam jest smętny ostatnio... mimo, że smieje się w myślach - i tak nie zrozumiecie:) to cały czas go jedna rzecz trapi (czy ja dobrze zauważyłem, że piszę o sobie jako w 3ciej osobie??) i nie potrafi sobie z nią poradzić... Jak to mój ziom stwierdził to... ja nie chcę zapomnieć, a mógłbym bo ... nooo mógłbym. A no ten jeszcze kawałek co ściągnąłem to taki, że pamietam... a jak jeszcze dojdzie do tego to, że zbliża się okres w którym właśnie poznałem Olę? a jak sobie przypomnę, że to właśnie w tym samym okresie myślałem o Niej cały czas, wiedząc, że Ona też o mnie? wymieniając się smsami, tak, że po 2 dniach musiałem dokupywać karte, a wysyłałem TYLKO do Niej... Dejm. Widziałem się z Nią ostatnio... miłość jest ślepa i sam nie wiem czy bym nie wrócił do Niej gdyby tego chciała, mimo, że wszystkim by to nie pasowało... kurwa mać to boli... boli tak, że jajca...

miałem ostatnio taki remynysyn na temat związku z Agnieszką... i było fajnie:) ale wczoraj mnie z szokowała wiadomość od Niej... zwłaszcza, że wysłałem niedawno do Niej baaaaardzo głupiego smsa i myślałem, że już więcej nie napiszę... (nic złego Jej nie napisałem:)) ale dowiedziałem się, że moja była zaręczyła się z typem, dla którego rzuciła mnie... w pierwszym momencie był szok! drugi moment to nawet troche mnie to gryzło, zwłaszcza, że jak byliśmy razem to wyobrazaliśmy sobie jak będzie wyglądał nasz ślub, mieliśmy imiona dla naszych dzieci i takie przez chwile to się nieprzyjemne zrobiło, ale za chwile tak nagle fajnie mi sie zrobiło z tą myślą... Pomyślałem, że Ona jest szczęśliwa, a to co było między nami już dawno się skończyło i nawet nie mam żalu o przeszłość i choć to sztampowo zabrzmi to szczerze powiem, że cieszę się, że jest szczęśliwa...
naprawde....

dziś w ogóle był mega-prze-miły dzień bo wiadomo Dok i Maciej kurde gdzie my w 3 to chyba coraz bardziej głupi jesteśmy... no tak mi się wydaje... i no obejrzyliśmy South Park - 904 - Best Friends Forever, no mistrz... jeśli nie oglądałeś to zobacz:) Nie oglądałem jeszcze "die hippy die" czy jaki to tytuł South Parku, ale z tego co słyszałem to też miażdży:) a ja, Dok i Maciej kurde graliśmy dziś w... "jaka to melodia" z mega uczciwymi zasadami Doka:) ale fajnie było...

Poźniej na kosza i nawet grało się dobrze, tylko jeden typ z przeciwnej drużyny mnie wkurwiał bo... rzucał cały czas za 3... nie trafiał, ale przez to przeciwnicy nie grali tak jak powinni, bo im też się odechciewało...:) nie dziwię się...

numer na dziś:
Lyfe Jennings - Must be nice

elo

komentarz (4)

link


2005.03.24 19:56:04

No nie chce mi się, nie chce... jestem widać kolejnym wcieleniem swojego pierwszego wcielenia "lenia" teraz w dodatku "gównianego"... sam nie wiem co napisałem, ale wybaczcie...

Jakoś ostatnie dni zimy na pozór miały być spokojne, ale poszedłem do kellera i co było? no zgdanij! ha! nie wiesz? dymy... bo to, że mam rozjaśniane włosy, normalną buźkę, to typ co siedział z moim kolegą na celi... no ale, nie wiedział, że ja to ja i się musiał przyjebać... skutki takie, że był twardszy z twarzy i możnaby rzec, że mi najebał, bo nieważne jest to, że to ja więcej razy uderzyłem, ale to, że on nie miał poważniejszych obrażeń, a ja sobie chyba dwie ostatnie kostki w prawej pięści przestawiłem, bo napierdala i nie w tym miejscu jest co powinno...:) no najebał mi... twarzą...:) nie no skończyło się spokojnie, że przepraszał mnie i takie tam... chociaż tyle dobrze... do lekarza? jakiego lekarza? pffff nawet nie wiem, gdzie mam ksiażeczkę rumowską i nie mohę do lekarza iść póki nie znajdę... ehhh:) jebać...

niedziela standardowo po sobotnim wyjściu... Do popołudnia leczenia kaca i później do Macieja W. a.k.a. Ptaku...:) i "se" nawet pojadłem u niego... i kroił mi schabowego...:)

nie kojarzę za bardzo co się w ogólę działo, ale grzechem byłoby nie pamiętać tego się działo w pierwszy dzień wiosny czyli poniedziałek...:D
Słyszeliście, żeby dorośli ludzie mieli takie zajęcia jak... plucie na gołębie pod kinem "milenium"? wymyślanie sobie głupich ksyw typu "gówno" , "sraka" i "ptaku"?? nie? no to my właśnie... acha... acha...:) jaram się bo Ptaku ma (o)parcie w Srace czasami a ja miałem każdą dupę na świecie... acha acha...:)

jaraj się...

a wczoraj to sie tak napiłem, że ho-ho... poszedłem rwać dupy to... wyrwałem...:) jasne...:]

numer na dziś:
The Strange Fruit Project - Honey

komentarz (9)

link


2005.03.14 13:57:43

UWAGA!!!

Jeżeli macie jakiś gówniany telefon do sprzedania... tak, żeby odbierał połączenia, odczytywał smsy i wysyłał... to dajcie znać...

pozdrawiam

komentarz (3)

link


2005.03.14 11:25:14

Nawet nie wiedziałem, że z Joshem Hartnettem może być dobry film... Wczoraj obejrzałem "Apartament" i szczerze... ja byłem pod wrażeniem tego filmu... ogólnie film o miłości... od pierwszego wejrzenia, chorej, przesiąkniętej cierpieniem, oraz obsesyjnej... nie będę się rozpisywał na temat filmu, ale naprawde zajebisty film... a w dodatku soundtrack miażdży... klimatycznie bardzo podobie do "Vanilla Sky" dla mnie kozak... dziś obęjrzę drugi raz... choć nie powieniem oglądać filmów o miłości...

Cały dzień przesiedziałem w domu bom chory do chuja jest... dziś też sie chujowo czuję, ale to nic... damy rade... dopiero początek dnia...

ciekawe ile razy się wkurwię...? :)

pjontka

komentarz (1)

link


2005.03.13 15:24:26

Najebać się... to jest to co nie powiniem robić i potwierdziło mi się to... raz, nie zawsze jest tak jakbym chciał, a dwa to przez to, że piję jakoś nie mogę dokończyć tatuażu i chodzę do połowy z wytatuowaną ręką...:) ajjjj niedobrze... nie jadłem nic cały dzień i nie dziwny był chyba "atak spawacza" pod dzwiami Apogeum... gdzie wyszedł bramkarz niejaki K. i przyjebał się do mnie... już myślałem, że mi najebie ale chuj... dało radę...:) wczoraj jak to ciągle ma miejsce wkurwia mnie jedna osoba... w dodatku dowiaduje się takich ciekawostek, że jajca... chciałbym, żeby niektóre rzeczy były nieprawdą ale czy są? nie wiem... zresztą pierdolę. Ktoś mnie wczoraj w chuja zrobił 3 razy, a ja głupi dałem się na to, gdzie na koniec zostałem potraktowany arogancją ze strony pewnej osoby... bo była koleżanka:] fajnie... jako, że jestem złośliwy to musiałem się odpłacić i odpłaciłem się... ale czy wystarczająco...? nie wiem... a dziś jakby nic sie nie stało dzwoni do mnie i chce żebm jej nagrywał płyty, a ona będzie mi doładywała konto bo ma darmowe doładowania... dziwne...

Wczoraj usłyszałem od takiej Moniki, koleżanki mojej byłej... że "w takim wieku nie ma poważnych związków..." what the fuck? kurwa rozumiem, że ktoś może mieć jakieś dziwne poglądy ale w momencie kiedy ja mam 20 lat i moja panna również ma 20 lat to chyba dobry czas na poważny związek... prawda? ehhh szkoda gadać... widać, ze ten ekonomik do elitarnych szkół nienależy, ale opinia szkoły to widać jacy ludzie tam chodzą... a niestety nienajmądrzejsi... dlaczego? każda z dziewcząt jakie poznałem chyba z ekonomika to priorytetem są pieniądze i... (uwaga!!!) chat internetowy. Są koleżanki w pewnej klasie i każda na każdą napierdala jak glupia... zazdrość? np. Olka (moja była) kupi sobie nowe buty... w klasie "wow jakie ładne" a za plecami "widzialaś jakie Olka sobie brzydkie buty kupiła?" tak jest z tymi dziewczynami tam... niestety. Szkoda gadać... już na samym początku mówiłem Olce o jej koleżankach, a dziś nawet wróciłem przez telefon do tamtej rozmowy i powiedziałem... "ale Ty mnie nigdy nie chciałaś słuchać" no i usłyszałem "no nie chciałam..." kurwa sorry, ale to nie jest tak, że Dominik ma zawsze racje, ale tak, że Dominik zna się na ludziach... a teraz cierpi bo koleżnaki sieją ploty i pierdolą... a nie mówiłem? fajnie... satysfakcji żadnej nie mam... ehhh

Wczoraj się najebałem i pijany spać poszedłem i wstałem chyba ok. 14... fajnie... kurwa głowa mnie boli i wszystko mnie wkurwia...:/

numer na dziś:
na ripicie non-stop od jakeigoś czasu:)
Nas feat. Quan - Just a Moment

komentarz (5)

link


2005.03.05 15:33:51

Od jakiegoś czasu żyję takim hasłem jak... "wkurwiam się jak Małolat" deim... nie chce sie wkurwiać, "chce dalej iść, nie pamiętać o sentymentach" (btw. sami widzicie, że wszystko zostaje w rodzinie:)) jednak nie może być po środku... albo w jedną stronę, albo w drugą... znów totalne popadanie ze skrajności w skrajność... ja tak nie chce, nawet jeśli miałbym się obudzić rano i spotkać Ole na ulicy, to niestety ani nie podszedłbym do Niej, nie powiedziałbym nawet "cześć"... to jest kurwa mać coś takiego, że mnie wkurwia... mógłbym udać, że jest wszystko w porządku ale kurwa mać nie jest przecież... Mam taką ochotę ją zbluzgać, zmieszać z błotem, że nawet sobie tego nie wyobrażacie... w stosunku do Niej czuję taką złość, że sam nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić... Ona jest po prostu d%^#&! której kiedyś zaufałem, a teraz to moje zaufanie poszło na marne... ale wiem, że z drugiej strony to ja jestem głupi, bo już wtedy powinienem był ją kopnąć w dupę... wkurwiam się... i tylko się wkurwiam, ale jak myślę o tym jak bardzo ją kochałem, jak bardzo mi na niej zależało to aż mam zamiar wkurwiać się na siebie... jak można w tak mało wartościowej osobie widzieć cały świat? jak można myśleć o tym, że z tą osobą może kiedyś bym wziął ślub... jak można było myśleć, ze nawet dzieci mogą być...? nie wiem... ale wiem, że nie było to wszystko tego warte... ehhh mniejsza... nie chce mi sie pisać... idę sie położyć na trochę bo wieczorem do apogeum na urodziny Maćka i... Maćka ratownika... elo

numer na dzis:
Fab - Can U Hear Me...

komentarz (4)

link


2005.03.03 11:39:32

No i tak się zaczęło olewanie szkoły (aż wkurwiam się jak Małolat...) zauważyłęm, że od jakiegoś czasu przenoszę obowiązki na bok...:/ dejm muszę to jakoś zmienić bo w topię z nauką... zobaczymy!

Przedwczoraj jakoś na chawirze u mnie znów chłopaki z organizowali sobie zlot narkomańczyków.... ehhh a niech tam:) po części sam nim jestem i mi się nawet podobało... ale ten dół ogólnie miałem:/ ehhh przyjdzie czas na uczucia prawda? jasne...:] ale tak jakoś oglądaliśmy sobie Pablo Francisco no człówieniuuuuu chop ma takie skecze, że pozazdrościć...:) kiedyś Dok mi to puszczał ale kurcze nie jarałem się bo AKURAT WTWEDY MIAŁEM TOTALNIE ZJEBANY HUMOR!!!! :)

Kurwa, wczoraj miałem iść do szpitala dowiedzieć się o jakiś godzinach społecznych do odrobienia... ale chuj kurwa Dominik wbił... jeszcze psiarnia przyjedzie, zamknie mnie i będą wakacje w areszcie... ehhh trzeba to załatwić jakoś...

wstałem rano, przesłuchałem wszystkie... ppppppppp.... jąkam się... ale to przez te żelki co wczoraj w "żabce" kupiłęm, no.

elo mleko

komentarz (2)

link


2005.03.01 13:52:15

hej hej to nie enbiej... ale dejm... prokuratura mnie wkurwia... mówią "trzeba było uciekać...":) parodia co? chuj na mnie z butelką a ja kurwa mać miałem spierdolić stamtąd... w sumie doszedłem do wniosku, że najlepiej byłoby gdybym się podłożył... wtedy bym ja lezał w szpitalu i wszyscy byliby hepi:) jebać:)

przepraszam, ale mój nlog jest jakoś przewulgaryzowany... ale to dlatego co się ostatnio działo...

miałęm pannę... :/ ... ale, nie no sorry wkurwia mnie... ogólnie bardzo lubię dziewczyny i dosyć szybko sie zakochuje (co w moim przypadku jest błędem...:/) no ale mam dość tego marudzenia, tego jaki ja byłem zły i że walentynke dla mnie wysłała pocztą... ja pierdziele... czas temu to nawet chciałem żeby tak pisała... żeby w ogóle pisała, znaczy się normalnie pisała, ale teraz niestety nic nie chce o niej słyszeć, wiedzieć... i tak dalej... dziwny układ... dziwny związek ale na szczęście już po tym wszystkim... Chciałem kiedyś wszystko naprawiać ale ehhh nie warto...

Nie powiem, jest śliczna... ma coś w głowie dziewczyna... na pozór jak marzenie... nasze pierwsze spotkania były idealne... ale niestety co piękne musi się kończyć... doszedłem do wniosku, że jakby miała być moją tylko koleżnaką to ok... dałoby rade jakoś ale tak to... nie... i szczerze lepiej nawet... choć mimo wszystko dobra z niej dziewczyna, przeżyliśmy razem jakiś kawałek naszego życia i... życzę Jej w tym momencie jak najlepiej (choć ona pewnie myśli inaczej...) wszystkiego najlepszego...!

wczoraj akcja... Dok mówi, żebym jechał z nim pod MCK na 3-go. Maja no to ja kierowce załatwiłem (pozdrawiam Piotrek:)) i wsiadamy do mojej ukochanej mazduni... i jak sie tam ustawili po tufu-tufu to kurcze okazało się, że nigdzie nie można na mieście dostać tufu-tufu... kurde... niedobrze... znaczy nie dla mnie bo ja kurde nie mam jakoś ochoty na to tufanie i nie tufam sobie:) szpo... no jakoś pokrażyliśmy po mieścinie (znaczy się BPL kamping w noc czarną jak Mozambik - raj Jim?:) no bo Jimson jeszcze był tu znami i ledwie co mieścił sie ze mną,z Dokiem (90 kg żywego pożeracza kebabów) i Maciek a.k.a. "długi co ciężko wychodzi z nogawki" no bo chłopak ma ...206 cm wzrostu i każdy kto myśli, że HST jest najwyższym raperem w Polsce niestety musi się pogodzić, że jednak jest to Jimson póki co... (no chodzi o tych raperów zarejestrowanych raczej...) no i wcześniej przed 3-go maja wzieliśmy film z "magica" - "Oldboy" no i kurde koreańskie kino niezależne jest... ciężkie... Typ zamknięty na 15 lat w pokoju po to, żeby po czasie się dowiedzieć dlaczego co i jak... no... fajnie... ale troche zagmatwane... mi tam mimo wszystko sie podobał ale Dok to narzekał... nic dziwnego bo ten to pierwszy prawdziwy polski turecki... piesek jest jeśli o kebaby... tfuuuu filmy... no! fajnie nie?:) a później to "White chics" czy jakoś tak oglądaliśmy z braćmi Wayans... co czarni męższczyźni grali jako... białe kobiety... no totalne przeciwieństwo ale luz... mistrzostwo...

Skoro jesteśmy przy kinie to ha! moje typy zdobyły oscary...:) a więc kto oglądał "Ray'a" z Jamie Foxx'em to był pewien, że Jamie dostanie oscara za rolę tytułową w filmie o Ray'u Charlesie... film był po prostu mistrzowski... (btw. dostał też oscara za najlepszy dzwięk) a mój drugi film, na którym się... popłakałem to "Million Dollar Baby" dejm... jako aktora nie lubię Eastwooda, ale to chyba za te wszystkie "brudne harry" itp... ale co udowodnił już w "Mistic River" że Eastwood jest reżyserem najwyższej klasy... oglądając "Million Dollar baby" wiedziałem, że... Freeman dostanie za drugoplanową rolę, a Hilary Swank za rolę kobiecą... zastanawiałem się jak to będzie za najlepszy film... czy "Ray" czy "Million Dollar Baby" ale kurcze jednak film Eastwooda wzruszać i kazał beczeć... ale dostał jeszcze za reżyserke więc film naprawde polecam... smutny film ogólnie bardzo, ta cała historia plus mistrzowski Morgan Freeman...

dziś idę z Wróblem i Dokiem na miasto do lekarza z Wróblem bo ten ma jakieś tam badania... a dobry chłopak jest... bluze pożyczał:)

elo mleko

komentarz (9)

link


2005.02.27 19:11:39

No nie było mnie tu kawałek czasu...:/ a wydarzyło się wiele niestety i to nie do końca najlepszych rzeczy...

Zaczynając od niedzieli tydzień temu, wracając do domu od Maćka W. spotkałem na przystanku brata i jego dziewczynę Oliwię... wracaliśmy do domu autobusem o godz. 21:15 jakoś pod kinem "milenium"... Tomek wtedy tatuaż sobie zrobił i kurcze tak jedziemy gadamy i wysiadamy na pętli... idziemy do domu a tam 3 typów wśród których był jeden z "moich znajomych" na cześć i podałem mu ręke bo ostatni stał na przystanku z nich... i taki pierwszy tam twardziel za dyche... z mordą najebany w trzy dupy do mnie "a co my kurwa tacy brudni jesteśmy że nam ręki nie podasz..." Brat (zabijaka:]) się wkurwił, ja się wkurwiłem, a tam tyle co widać było jak on próbuje któregoś z nas jebnąć butelką w głowe... na szczęcie (a może nieszczęście) zorientowałem się, że coś jest nie tak i najpierw wytrąciłem mu butelke z ręki i zaraz po tym przyjebałem mu w pysk... okazało sie, że tylko raz wystarczył bo jak padł to sie rozłożył... okazało się że ma pękniętą czaszke i dodatkowo uszkodzony płat mózgowy... ale jakby nie to, to ja albo brat wylądowałby w szpitalu... no ale... w poniedziałek, nie dość że kłótnia z moją byłą (kurwa... nie chce, nie chce i jeszcze raz nie chce... mam tego dość...:/) to o godzinie 16 podjeżdza transporter policyjny i zwinęli mnie za "częściowe uszkodzenie ciała" bo typ jak się okazało to syn psiura do chuja... ale dziwne... bo ja się broniłem to ta osoba co to zaczęła jest poszkodowanym a ja z kolei napastnikiem...:/ kurwa prawo jest w naszym kraje takie nieskazitelnie czyste, że ja pierdole... wystarczy mieć starego-frajera czyt. policjanta to pewnie zabijesz... i ten którego zabijesz będzie napastnikiem a Ty (czyt. synku policjanta) będziesz poszkodowanym, bo skoro od policji ktoś jest to trzeba chronić wzajemnie swoje tyłki... prawda kurwy?:) no...:) no ale dziwne w tym wszystkim było to, że jak to zdarzenie miało miejsce, to na drugi dzień mnie zamknęli na dołku na 3-go maja to jeszcze jak już mnie wypuścili to mieli przygotowane żę moge dobrowolnie poddać się karze no i kurde zawiasy na 3 lata...:] jasne... na początku sie zgodziłem bo kurde po 24 godzinach spędzonych samemu w celi... oddizolowany od świata to masz już dość... współczuję tym co siedzieli tam 48 godzin... Elo Ce i Dok:) ale skoro to on tak naprawde był napastnikiem to kurcze dlaczego ja mam siedzieć? po kiego chuja ja mam dostać po dupie przez jakiegoś wieśniaka bo się nudził? nie miał co robić to się przyjebał... ale pojechałem do prokuratury, później na psiarnie i powiedziałem, że odwołuję się od decyzji bo mam dwóch świadków, którzy widzieli to zajście... więc walczyć z nimi będę... i któregoś wieczoru siędziałem w Cool Pubie i Dok do mnie dzwoni i przesyła mi później wiadomość z internetu którą znalazł na stronie policji... żeby było lepiej to... ukazała się również w gazecie... a wyglądało to tak...:

Zatrzymany sprawca pobicia (2005-02-22)

"Wczoraj słupscy policjanci ustalili i zatrzymali 19-letniego Tomasza D., który dzień wcześniej wieczorem na przystanku autobusowym MZK przy ulicy Gdyńskiej zaatakował innego młodzieńca. Dotkliwie go pobił. Pokrzywdzony z urazem głowy i ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. Sprawca natomiast trafił do Policyjnej Izby Zatrzymań do wyjaśnienia. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat 5."

na to, żeby pokazać jacy to oni debilni są, to nawet nie byli w stanie stweirdzić czy zatrzymali Tomasza (19 lat) czy Dominika (lat 20)... a zatrzymali Dominika czyli mnie...

fajnie...

numer na dziś:
to ten, który dostałem od K. i jest on śliczny... kozak po prostu...

Maxwell - This woman's work




komentarz (7)

link


2005.02.14 12:06:54

"Dooooooooominik!!!!!!!!!!!!" co jest kurwa? myślę sobie, a tam mamusia woła mnie o 8 rano, żebym no... odśnieżał bo zasypało nas... no:) chuj, dupa cipa blada na łyżwach, wstałem ubrałem kalesony, swoje wszystko co miałem ubrać no i ten... łopatka, grabki i wiaderko (no znaczy się grabki i wiaderko to nie ta bajka... to był dzień zapłaty w piaskownicy, no i żołnierzyki), no ale łopatka śniegowa i sruuuuuuu wszystkie gorące śniegi spod domu trzeba było przerzucić... no i przerzuciłem... co miałem nie przerzucić? a miałem, miałem... no bo husky'ego kupuję na dniach... to muszę pokazać, że ja sumienny jestem i w ogóle jestem fajny i mogę wyjść o 7 rano z psem pobiegać jakąś... godzinę... ale dla tego psa to warto... :) z natury jestem sodomitą i zgóry mówię, że będzie spał ze mną ten pies... bo lubię kłębuszki, no! a no mam imię chyba... wiecie... syberyjski temperament psa... to "Borja" będzie... no albo... Nanook - indiana pejsers...:)

Mam neostrade no i ssam pliki z torrentów że normalnie sam w to nie wierzę... possałem kilka meczy NBA, possałem kilka gier (Vampire The MAsquerade 2, UEFA Champions League 2005 i Car Tycoon) i ścignąłem już 2 filmy i dwa mi się ściągają... ściągam sobię nową biografię Raya Charles'a... bo lubię muzyka... nie powiem... ale lubię... chojrak jestem z miare dobrym internetem:)

no ale Kuła wrócił i na jutro planujemy coś z powtórki z wigilii zrobić w tym samym składzie...:) no... fajnie... zajebiście... chcesz wiedzieć to poczytaj kilka wpisów niżej... będziesz wiedział... a teraz sprawdzamy to co... hmmm mamy na dysku ściągnięte....

elodyski H(w)D(p)-D
to je to...

komentarz (11)

link


2005.02.07 09:53:15

hmmm... mam chwile czasu przed pracą no i u mnie się dzieje jakoś dziwnie ostatnio... mój Dziadek walczy 7 lat z rakiem i powoli ten rak go zabija... dejm... wiem, że musimy się przygotować na to, że to już koniec...:(:(:(
"life goes on..."

Ostatnio wracam często do albumu z przed kilku lat, który wałkowałem przez dłuuuugi okres:) no i ten... świetny album mimo, że już dawno zmienił (ewoluował) mi sie gust muzyczny "all eyez on me"... jeden z najlepszych albumów z zachodniego wybrzeża... fajnie...:)

Jako, że wróciłem do pracy do muszę pracować taaa? i co za tym idzie? ha! korzyści materialne:) ale poważnie w sobote na rano do pracy i wiecie okres studniówek i w ogóle to zapierdziel był taki że ho-ho:) ale kesz też taki że ho-ho:) bo póki co to Duo-Color zmonopolizowało rynek w fryzjerski w Słupsku:) tak synek...:) elo fryzjery... wróciłem do domku i trza było wziąć kąpiel, zrobić się na Presley'a, bo komu w drogę temu Pan Bóg da na buty i trzeba się powoli zbierać do wyjścia... No i ten, że pracuję to... zmęczony byłem, ale wait... to dopiero wieczór ma mnie zmęczyć:) No i idę pod kino milenium, żeby spotkać się z Karoliną i później do kellera (bo już tylko tam chyba miejsce wolne było)... poszliśmy, był tam Jimson, Martynka, Agatka, później doszedł Ce i Paweł... później jakoś Drut był i było dużo osób... a w kellerze to wyglądało tak jakby była to troche impreza gimnazjum numer 5 w Słupsku przy ulicy Lotha... za dużo dzieci... zza dużo... i na parkiecie mało miejsca...:) ale troche z Karolinką potańczyliśmy i się pobawiliśmy... i było fajnie że ho-ho:) podobał mi się ten wieczór... nawet bardzo...:) a jak wróciłem do domku to nie wiem co, gdzie i jak...:)

a jeśli chcesz wiedzieć jak spędziłem poza Mc Donald'sem dzień to sprawdź te linki...:)

takie elolinki:

http://www.darlowo.mm.pl/~scor/private/przerwac-przemoc.wmv

http://www.darlowo.mm.pl/~scor/private/klatka45.wmv

idę do pracy... elopraca

komentarz (9)

link


2005.02.04 11:09:33

Chce ktoś jakiegoś plika na skrzynke?:D tak drogi czytelniku Adson Bejbe ma wreszcie aplołd i może pliki wysyłać:) przekonał się już o tym Janek i Wojtek (pozdrawiam) jeśli ktoś chce jakieś pliki to nie ma problemu... wyślę:D. No, ten... a poważniej to mam wreszcie w domu spowrotem internet, ale nie tą radiówke tylko znów banan jestem bo mam NEO:) i śmiga i śmiga...

hmmm ostatnio wiele się zmieniło, wydarzyło... w sumie mogę troche myśleć, że na lepsze, czy może nie do końca... ale nie wiem sam. Ogólnie wróciłem do pracy i jestem zadowolony, ale wciąż "wraca" jedna osoba... znaczy się wraca, nie w sensie, że wraca do mnie... ale wraca, no... nieważne:) zresztą mi cały czas wraca... hmmm z tego co wiem to Jej też "coś" wraca...

muszę teraz spadać do roboty jak Zipera ale później coś nadrobię... elo

komentarz (10)

link


2005.01.13 12:58:18

Ha! wiecie jaki to ja kozak jestem?:) ha! nie wiecie:) słuchajcie... kurcze, wczoraj mówię do matki (bo była impreza starych w domu...) żeby mi dała samochód to do sklepu podjadę no i ten kurde... mama mówi "Ty najpierw zrób to prawo jazdy, później będziesz brał samochód..." a ja myślę sobie no chuj... trzeba kończyć to prawko, nie?:) no ale obudziłem się o godzinie 10:16 i kurcze zarzucam znów "K-Paxa" bo wczoraj zanąłem bo późno oglądałem i kurde tata wbija mi się do pokoju i mówi... "mam propozycję nie do odrzucenia" - ja pytam się "jaką?" - "chcesz jechać samochodem do sklepu?" no i wsiadłem, zrobiłem kilka kursów furexem i po osiedlu jeździłem... a jak?:D ha! już sam jeżdzę i nawet lepiej się jeździ wiesz?:)

w ogólę to jakoś masowo zaczynam robić wpisy do nloga kurcze... bo jaram się dizajnem i jest turbo:) hehe fajne Jimbo:)

ojjj idę oglądać tego K-Paxa, bo kurwa nie mogę skończyć... pozdro

komentarz (10)

link


2005.01.13 01:40:20

Ha! obczaj jakie daje i odbiera nadzieje Arefski...:) a ja jeszcze nie poszedłem...ha! ale już idę...a Ty drogi czytelniku spradź link...:)

http://nlog.org/view.php?user=scor&id=243583

buźka...

komentarz (1)

link


2005.01.13 00:41:35

Ha... zanim pójde oglądać "K-Pax" z K. Spacey to właśnie słucham mojego numeru z Jimsonem i kurcze... hmmm on ma jakiś magiczny klimat... czekajcie na epke Scora i płytę solową Jimsona...:) będzie tam nasz "przystanek" z tym, że na Jimsonie będzie to w wersji Michała... jaram się...:)

a teraz K-Pax i dobranoc...:)

komentarz (8)

link


2005.01.13 00:30:49

hmmm dzisiejszy dzień możnaby powiedzieć, że był na wpół udany... zdałem polski dziś na 4 i jestem zadowolony ziomek:) ogólnie... hmmm jakoś na koniec stycznia mam egzamin z prawa jazdy... a ja jeszcxze testów nie umiem do chuja...:/ no kij zobaczymy...:)

w ogóle jest tak że jam Ado zmieniam bardzo często numer telefonu... w ciągu 6miesięcy miałem już bodajże 5 numerów... no i znów zmieniłem numer i postanowiełem powkurwiać mojego zioma Scorseze, bo kurcze puszczałem strzałki, a on na gg żali mi się, bo ktoś mu strzałki puszcza, ja się śmieje... puszczam, a tu wyłączony telefon...ke?:) no ale jak mu powiedziałem, że to ja to sie troche rozczarował, bo myślał, że to jakaś głóóóóópies jestem, no ale nie... life is brutal madafaka...

net mi zamula tak, że jajca... aż się wkurwiam na to bo to już przesada co się z tym dzieje do kurwy nędzy...God damn it...! ale mama mówiła, że chce zmienić na neostrade, więc nawet domowy patefon będę miał:) czaisz?:)

Najpierw podbija do mnie ziom Wuerro i daje bardzo przyjemny kawałek Kanye West'a, Malika Usefa i... Commona z jakieś soundtracku... naprawdę bardzo przyjemny, ale jednak bez fajerwerków ziomek...

Jednak Scorseze wysłał mi numer, który... WRÓĆ... Jeśli lubisz bitongi Pete Rock'a i no i do tego jeszcze 9th Wondera to zajarasz się numerem takiej formacji jak The Strange Fruit Project i ich numerem "Luv is"... MISZCZ... jeśli chcesz ten kawałek to link nawet dam...:) pffff zawsze chciałem to zrobić:):):)

http://www.darlowo.mm.pl/~kmiot/the strange fruit project - soul travellin/02-the_strange_fruit_project-luv_is-cns.mp3

wiem link trochę dziwny, ale w takiej postaci kopiować i ściągać... numer miażdzy... polecam...

numer na noc:
The Strange Fruit Project - Luv Is

komentarz (2)

link


2005.01.11 19:34:00

Słucham mistrzowskiego traka "Lustro" Patr00 feat. Te Tris, S2... no i kurcze jest mistrzowski ten numer... Jakoś mało słyszałem numerów ekipy z Siematycz, ale z tego co widzę co się dzieje, na forum.hip-hop.pl to wiem, że Te Tris ma większy fejm na internecie od S2... jak miałbym osądzać po tym traku, to szczerze bardziej rusza mnie S?, jest bardziej, energiczny, charyzmatyczny w porównaniu do Teta... nie znaczy to jednak, że Tet jest gorszy rajt?:) noooo... a bit? zajebiście płynie, ale kiwka taka pospolita bardzo, ale buja, no i skrecze też pierwsza klasa... mnie ten numer rusza... i to bardzo...nie wiem jak Was:)

dlatego ten wpis dedykuję numerowi na wieczór:
Patr00 feat. Te Tris, S? - Lustro

elo, pozdrawiam Tekę...

komentarz (10)

link


2005.01.11 12:12:14

Mam dizajn i szaleje:) już myślałem nad tym, aby założyć na formum 'nlog.org' temat o tym, żeby zgłaszali się w temacie nlogowcy ze "swoim" dizajnem i kurcze ankiete zrobić na najlepszy nlog w sieci... ale miałem zrobić to anonimowo, więc jeśli zobaczycie taki temat założony przez Krystiana, Czarka czy też Xaviera to nie będę ja...:) obiecuje...

na forum hip-hop.pl jest wzmianka o tym, że coś ma być a'la HIP-HOP IDOL na czele z takim wackiem jak Teka (mówią Carpe Dięęęęęę)... hmmm z jednej strony się cieszę z inicjatywy telewizji Polsat, bo "wspierają kulture hip-hop"... hmmmm podziękujmy panu Zygmuntowi Solorzowi (bo chyba on jest szefem polsatu rajt?:)), za to, że dba o nas rdzennych hip-hopowców i dba o rozwój hip-hopu w Polsce... btw... chyba nie bierzecie tego poważnie co piszę teraz? co? ale prawda jest taka, że znów będzie można kupić palenie, zjarać się i oglądać buca rapującego "Wielkie Joł", "Żeby nie było" jak miało to miejsce w innym genialnym programie "Muzyczna winda" z debilem prowadzącym, zamiast oglądania Bezeli, czy też Eurotrip - swoją drogą bardzo dobra komedia... polecam mi scusi mi scusi:)... a ten chuj tak na mnie działa, że jakbym go zobaczył to bym mu jaja upierdolił za samo bycie pedałem...(chodzi o prowadzącego MW) Tak cioto bój sie:) nie no, ale ta prowadząca jest ok... z nią mógłbym prowadzić "Hip-Hop Idol" - znaczy chyba taka nazwa to nie jest, ja to tak nazywam... no...:)

Niedawno wróciłem z sądu... miałem sprawę... ha! gangsta... keep it real:) a tak poza tym to jestem zmęczony i idę oglądać do końca "Kolekcjonera kości" z moim ulubionym Denzel Washingtonem... stary jest ten film, a ja do japy go jeszcze nie oglądałem... wziąłęm na dvd... acha! bo mam dvd w domu... w sumie licząc to nawet 4... syndrom Banana się odezwał... 4 hmmm tyle co samochodów, zupełnie jak z reklamówki 3bit... z tym, że ja będę widział wszędzie 4 na obraskach u psychologa... obsesja 4 stopnia ziomek...

a tak poza tym to się nic nie zmieniło... I'm fall in love... i nic nie poradzę... I miss U so much... ech... i tak tego nie czyta...

a burdel w pokoju mam nadal...:) dziś sie wezmę i będzie dobrze... czaisz, kurwa czaisz?:)

numer na dziś to powrót do "moich" korzeni:
2Pac - Unconditional love

komentarz (7)

link


2005.01.08 23:17:14

hmmm mamy 2005 rok i jest ładnie Ci powiem... pffff chciałbym...:/

1) miłość - hmmm chyba najważniejsza rzecz w moim cały życiu. Niestety rok 2004 muszę uznać za pasmo porażek i niepowodzeń z tego względu, że nic mi nie wyszło poza kolejnymi 7 miesiącami z kolejną dziewczyną (przed Olą byłem z Agą też 7 miesięcy w sumie:/ - a mówią, że '7' to liczba szczęśliwa) i kolejnym nieudanym związkiem... Prawda jest taka, że powinniśmy dać sobie spokój już we wrześniu, bo każda nasza, następna kłótnia prowadziła do dalszych niepotrzebnych posunięć... Powoli zaczynam żałować, że we wrześniu przegapiłem i pozwoliłem odejść pewnej osobie, bo cały czas miałem nadzieje, że jakoś się ułoży związek z Olą... może to dlatego, że czuję, że tak naprawde najbardziej kochałem O.? Mimo tego co dziś się dzieje, mimo tego co się działo 'wczoraj' (wiecie? przenośnia:]) i nie zawsze było dobrze... to jednak nie żałuję tego związku, mimo że czasem powiem w przypływie złości inaczej... "Ona nie jest dla Ciebie" - fakt Ce, masz racje, Ona nie jest dla mnie... dzięki:)
Jakiś czas temu poznałem pewną osobę, która to bardzo mi się podoba (hmmm nie będę tego ukrywał, bo po co...), niestety próbując jakiś czas temu nic z tego nie wyszło, a teraz kiedy mamy jakiś tam kontakt, to jestem przekonany, że nic nie będzie...
Ona powoduję, że czuję się przy Niej jakiś... nie wiem speszony (ha! Ado czuje się speszony:) koniec świata)... Ona mnie peszy? ciężko powiedzieć, ale tak mi się wydaje... Jest dopiero styczeń, a wciągu tego tygodnia zbyt wiele się wydarzyło, żeby tak jakoś to wszystko przeszło... Pożyjemy, zobaczymy...

2) przyjaźń - to jak było tak i jest i mam nadzieje będzie... Wiadomo są przyjaciele i "przyjaciele". Ja mówię, że mam takie osoby które są moimi przyjaciółmi i na których mogę polegać... tylko czemu kurwa Dooky znów spierdoliłeś do Warcina?:) no ale luz:) Każdy ma tak, że przez związki z kobietami zaniedbuje się przyjaciół... ja niestety tak miałem, ale wiem, że są i będą mimo tego... Przyjaciele? hmmm na 100%

3) muzyka - Jak Dok napisał już na swoim nlogu "niby coś jest, ale..." no właśnie... tylko czemu? Mamy jakieś tam plany, przymiarki, pełny album... Dobrzy producenci na płycie, ciekawe pomysły i coś świerzego w naszym kraju ale... Nie możemy się jakoś zgrać z tym wszystkim przez studia Radka... no tak mi sie wydaje... Moglibyśmy usiąść gdyby był na miejscu i zrobić to co mamy zrobić, tak niestety jakoś nam nie idzie... Ale czekajcie Finezja Słowa jeszcze będzie...:)

dejm... już 20 rok mi leci, a ja wciąż nie mam tego co chciałbym mieć... zobaczymy jeszcze 11,5 miesiąca więc mam jeszcze czas do kolejnego sylwestra...

numer na dziś:
Fabulous - Can U hear me? (wiecie co to za panna jest w tym refrenie??)

komentarz (2)

link


2005.01.08 15:20:27

Mój ziom Cebejszcze zrobił mi wreszczie mój utęskniony dizajn do nloga... Ale się jaram...:) jakoś od 4-5 dni w domu nie mam internetu no i kurcze niestety, ale chcialbym (bo wiele się wydarzyło ostatnio) zrobić konkretny wpis, ale nie będę siedział w kawiarence więcej niż pół h:) jak mi naprawią internet to kurcze będzie fajnie ziomek nie?:) zrobię wpis i będzie dobrze... narazie jarajcie się nowym dizajnem elo elo elo:) buzka...

komentarz (1)

link


2004.12.27 08:49:45

Wiesz gdzie dziś mnie znajdziesz? w stolycy synek jestem... znaczy nie jestem, ale jadę o 9:36 ale kurcze ma być prze opcja bo zapowiadają się 2 dni melanżu synek... jeden jakoś z Beatniksami (lans co?:)), a drugi z Małym Esz Eszem i Szogunem... ojjjj będzie ciekawie...

jak będę miał internet to się dowiece co i jak... elo

numer na dziś:
Defensywa - Nie złudzisz mnie

komentarz (3)

link


2004.12.27 02:45:20

Właśnie... miałem iść spać, ale jakoś nie mogę... Ostatnio tak wygląda mój tryb życia... Idę spać o 4-5 rano, a wstaję o...14 demyt... W sumie naszła mnie pewna już poważna refleksja. 20 Listopada mój związek upadł, wiem dobrze ile w tym było mojej winy, ile w tym było winy Oli. Mówią, że najlepszym lekarstwem na miłość jest druga "miłość". Niby jest to takie proste, powoli przyzwyczajam się do tego, że nic już nie jest tak jak dawniej i radzę sobie z tą sytuacją, ale nie wiem jak to jest z tą drugą osobą znaczy z drugą miłością, bo czy aby napewno będzie to miłość? Podoba mi się pewna dziewczyna, nawet bardzo... jestem pewien, że będę starał się o Jej względy, ale czy narazie zdołam Ją pokochać? nie wiem i nie jestem pewien tego... Mógłbym próbować, ale nie chciałbym ładować tam uczuć, gdzie nie są one pewne i mogłbym kogoś z ranić...:/ demyt. W przeszłości robiłem w ten sposób i za każdym razem się wycofywałem, bo nie potrafiłem tego przełamać... Było coś takiego... BYłem z osobą w pewnym momencie, było ok, podobało mi się, zdarzyło mi się powiedzieć coś co później żałowałem... bo tak naprawdę nie to czułem co powinienem... Wracałem do domu, unikałem spotkań, telefonów i byłem "wiecznie zajęty"...a te dziewczyny mi się podobały ogólnie, ale czegoś brakowało najwyraźniej... Moim zdaniem partner w związku przede wszystkim powinien być przyjacielem. Boję się, że ta następna osoba, która będzie nie będzie tym kim była Ola na początku, a tego właśnie najbardziej pragnę... Żebym po 2-3 spotkaniach odliczał sekundy do następnego... Wydaje mi się, że w najbliższym czasie tego nie będzie i nie będzie w cale tak prosto zapomnieć...

"I used to love her..."

numer na noc: (jednak zmieniam)
Asheru feat. Talib Kweli - Mood Swing

komentarz (3)

link


2004.12.27 00:50:00

Hmmm dwa dni temu była wigilia... ogólnie nie lubię świąt, ale nie potrafię powiedzieć czemu tak naprawdę, ale domyślam się czemu... ehhh wbite. No ale że była wigilia, później imieniny mojej Mamy (Ewa w końcu:]) no i rozmawiam z Dokiem na gg i mówię mu, żeby dziś do mnie przyszedł bo kurwa imieniny zawsze są szalone i w ogóle jest hardcore ale luz... Po kilku namowach wreszcie powiedział „czemu nie?” no i że tak powiedział to zaraz przyszedł... No i przyszedł, posiedzieliśmy chwile i... oświeciło nas bo kurcze możemy coś wypić nie? No i możemy synek... Zadzwoniłem do Kuły – mojego zioma z Krakowa, ustawiliśmy się z Ce, później z Jimsonem i pojechaliśmy po wódę... ojojojojoj... fajnie... Było nas pięciu... menciu – heh fajny tekst menciu nie? Później sześciu ale to później opowiem. W międzyczasie Kułakowski poszedł na...pasterke, a my jechaliśmy po Jima akurat więc luz. Przyjechaliśmy, Kuła już był i do dzieła... Ojjjj jeżeli z nami nie byłeś to Ci powiem, że możesz żałować tego...ojjj możesz.... ojjj żałuj wypiliśmy kilka kolejek i poszło... przyszła właśnie ta szósta osoba... to był mój Tato ziomciu czaisz? No i my już z Dokiem nie mogliśmy jak Papa opowiadał Jimsonowi, jak nie Papa nie wiedział co zrobić, bo ponoć byłem kiedyś na skraju załamania ziomek bo... dziewczyna mnie rzuciła i w tym samy czasie dowiedziałem się, że Tupac zginął i Papa nie wiedział co ze mną zrobić... ohhh jak miło ale luz... żebym to ja o tym wcześniej wiedział to ok... ale było śmiesznie... Poźniej wyszliśmy na tufu-tufu i... wtedy opatentowaliśmy nasze psie „Szie WIE” wszak to ten pies za dużo wie, bo wiedział, że Dok miał dużego chuja... powiedział nam o tym... Jako, że z Dokiem czasem nawet śmieszni jesteśmy i wcześniej zrobiliśmy coś takiego co wszystkich bawiło... mianowicie „mój murzyn Boba podpali mi brodę...” ile razy to pokażemy to zawsze jest taka sama reakcja... Ziomciu brat kupił cyfrową kamere to może kiedyś to nagramy i może zobaczysz... aha Jimbo widział to już chyba z 5 razy i.. nadal go to śmieszy więc chyba jest śmiesznie prawda? Poszliśmy pod mój dom, stanęliśmy przy moich samochodach (banan jestem bo mam 4 samochody ziomciu czaisz?) zrobiliśmy South Central Cartel... przyjęliśmy pozy twardzieli i przeszedł gość z boku... chyba nawet się przestraszył ojjj chyba tak. Po chwili wyciągnąłem z jednego z moich samochodów (kurwa – banan pierdolony przed komputerem) plastikowy, niebieski, duży, 50cio litrowy worek na śmieci, założyłem na głowę sobie, wydrapałem oczy i... poszedłem do sąsiadki (bad old-woman) i zacząłem dzwonić do drzwi ale... nie otworzyła... szkoda, bo byłoby jeszcze zabawniej. Po chwili przeskoczyłem przez płot do innych sąsiadów, ale ich to już kurwa nie trawię i obsikałem im świerk na ogródku i byłem znów chojrak... i nawet zabawny bo wszyscy się śmiali z tego i było ok... to było jakoś ok. 5tej nad ranem... Znów przyszliśmy do domu, siedzimy u mnie w pokoju i wpadł znów szósty osobnik w momencie opalania lufy przez Ce... demyt, ale nie z czaił więc luz ziomek... Wpadł z flaszką i... „drinimy” Radek się spytał co to znaczy, a papa mówi „w sumie nie wiem, ale zajebiemy lufke” no i powiem Ci, że fajnie co? Ajjjjjjj działo się jeszcze działo... w sumie to mogę stwierdzić, że to był z pewnością najlepszy wieczór w tym roku... teraz idę spać bo z samego rana jadę do Warszawy z Ce, Jimsonem i Michałem, a Dokson szkoda, bo typ chory jest i nie pojedzie z nami... a z nim to jest najweselej (ojjj jakoś tak wsiursko powiedziałem co?:))

Numer na noc:
Jimson – Wyzwolenie

komentarz (3)

link


2004.12.24 00:51:25

Na wczorajszy wieczór ustawiłem sie z Maćkiem. Miało być dużo osób i... było. Wieczór na początku był ok. Spotkałem w kellerze kilku znajomych no i spotkałem swoją byłą... Agnieszkę. Rozmawiałem dzis z Ce jak to jest, że kiedyś uczucia pewnych osób były przecież tak silne, że nie było nic ważniejszego od tego, a teraz będąc w jednym klubie nasze słowa zatrzymały sie na..."cześć Agnieszka!" i "cześć Dominik"... wiem, że ja chciałem porozmawiać, bo mimo że od przeszło roku nie jesteśmy razem i nie mieliśmy kontaktu to jednak jakiś sentyment zostaje. Nie od razu, że dalej Ją kocham, bo nie... Kocham Olę przecież...:) no i tak siędzę w tym kellerze... i piję piwko sobie. aaaaaa właśnie wrócił typ, który dla mnie jeśli chodzi o rap w Słupsku jest tak jakby (hmmmm nie wiem jak to nazwać...) no nie mentorem, ale kimś kogo bardzo szanuję. To był Grubszy, chłopaki wrócili z Angli i z Grubszym strzeliliśmy "niedzwiedzia" (on ma ok 29-30 lat... a ja mam 19:]) i pyta się mnie czy chce piwo... bo pamiętał jak ja mu stawiałem... poczułem się miło, nawet bardzo... On nie zapomniał o tym... za to jeszcze większy respekt. Na początku byłem z moim braciszkiem i jego dziewczyną (czyt. moja siostra) i jeszcze z Nebesiem. Z tego co mówił Maciek to miał wpaść Dok, ale nie wpadł...:/ miał przyjść Ce, ale też nie wpadł... szkoda, bo brakowało ich nam... No ale tak pijemy i przyszedł Paweł, Kleszczu, Patryk z dziewczynami jakoś, ale chyba bez Kleszcza... Jakieś 20-25 minut później przyszedł do nas Maciej... tak ten Maciej (wbl.nlog.org - miejsce na reklame). Choć przez chwile udało nam się, pogadać na temat "pewnego kawałka", który jeszcze nie dawno słuchał non-toper, tak teraz przestaje go słuchać... hmmm, moim zdaniem to niedobrze, ale On o tym wie... Za chwile pisze Ola do mnie, że jest na mieście i jeśli ja jestem to moglibyśmy się spotkać... Otóż zgodziłem się - wiadome:] poszedłem po Nią i poszliśmy do kellera, pobawiliśmy się trochę... Idę do toalety a tam typ uderza mnie z "bara" i odwracam się i słyszę:
typ x: Co?
ja: gówno...:/
po chwili podbija jakiś drugi typ do mnie z mordą:
typ y: co kurwa? jakiś problemik?
Wiecie to są uroki Słupska... No ale był Tomaszek w kellerze i był jeszcze Cegła i kilka innych osób, a naszych późniejszych przeciwników było ok 5-6 jak dobrze pamiętam... Odszedłem od tych typów i poszedłem do Oli. Siedzieliśmy na barku i rozmawialiśmy sobie trochę no i Ola mówi:
Ola: Patrz co tam się dzieje!
dosłownie widok conajmniej śmieszny... Barmanka nalewa w pokale kranówke i leje na jakieś osoby, jak by sie temu przyjrzeć to wyglądało to tak samo jak rozczepianie zczepionych psów...:) nagle głowa jednego sie wychyla i patrzę a to: Dawid K. - ziom mojego braciszka, który okładał tego typa co wcześniej sie przyjebał. Ola się na mnie wkurwiła, bo oda razu poleciałem tam i dołączyłem do nich... Skończyło się tak że to my triumfowaliśmy na szczęście... a Tomaszek to naprawde dzielny sukinsyn:) ale luz... powiedziałem Oli, że wychodzimy stąd i wsiadliśmy do taksówki i pojechaliśmy do mnie. poszliśmy się z drzemnąć razem i w ok. 4 w nocy Ola wsiadła w taksówke i pojechała do domu. Ja dalej spałem... aż dotąd jak mamusie mnie obudziła porządkami świątecznymi... Ogólnie wkurwiam się, bo gdzie nie pójdę to znajdą się jakieś buce, które będą chciały udowodnić mi i całemu światu, że są panami świata... No niestety, ale to już należy do naszej egzystencji i pozostaje nam tylko z tym walczyć...

elo:)

numer na noc:
Mały Esz Esz - bonustrack

komentarz (6)

link


2004.12.12 12:44:10

Od czwartu kultywuję coś takiego jak... "zapoluj na... studentke" spowodowane jest to brakiem bliskiej osoby... po polsku? na siłę, aby o kims zapomnieć, no..:) Wspólnie z moim ziomem (nie napiszę którym bo może sobie tego nie życzyć...:)) od czwartku do soboty wybieraliśmy się na krucjaty od Wspaka, Matrix (ale zajrzeć na chwilę) kończąc na Cynamonie... to taki nowy klub na Leśnej... ogólnie fajny, ale chujowa muzyka... jakbym wpierdalał tablety to może byłoby fajnie. w czwartek w Wspaku trafiliśmy na... piżama party... tak tak człowieku. Wbijamy się, a tam? wzrok lewo? prawo? ludzie w prześcieradłach, farbkami pomalowani, konkursy na to kto najszybciej piwo wypije, na najładniejszą piżamę, kto najlepiej zaśpiewa (no może nienajlepiej...:)) no i pewna panna podbija do nas, każe nam usiąść na krzesłach i...robi nam makijarz akwarelami bo ponoć to konieczne, no ale luz, jak się bawić to bawić nawet jeśli trzeba wyglądać jak pajac...:) no ale podbijamy na parkiet, tańczymy, baunsujemy, a na koniec poznajemy dziewczyny... studentki 22 lata, bardzo przyjemne... mam bajer i w ogóle jest dobrze...:) ale? wielki respekt dla dziewcząt bo się SZANUJĄ jak się okazało, mój ziom się starał, ja się starałem jak mogłem i nic...:) ale to dobrze... jest jeszcze nadzieja, że ja też trafie na taką dziewczyne, która poza mną świata nie będzie widziała... ale na razie to jest dalekie niestety... chyba musiałbym Ją poznać na lodowisku zimą, albo na jakimś festynie parafialnym albo jeszcze nie wiem gdzie... żeby było romantycznie... w sumie poznałem kiedyś w bardzo przyjemnych okolicznościach dziewczynę w autobusie... ale tak się złożyło, że kolegujemy się, ale za to chyba bardzo lubimy...znaczy ja Ją na pewno lubię. Pozdrawiam Alicja...:) no i czwartek zakończyliśmy w Cynamonie i w ogóle fajnie było... ale bez zdobyczy...:) ale może to i dobrze...

w piątek godzina 23 ja siędzę na gg w domu no i pojawia się ów kolega, z którym zakończyłem wczorajszy wieczór... no i wyszła opcja typu "hmmmm jest piątek, co my do chuja w domu robimy..." no i powtórka z rozrywki... Krucjata ta sama Matrix => Wspak => Cynamon => Dom> ale też nie specjalnie, ogólnie tłok w Wspaku, nie chciało mi sie za bardzo już nic robić, ale to chyba dlatego, bo poźno przyszliśmy, bo jakoś o wpółdo 12 w nocy... W sumie to nic nadzwyczajnego...

Z kolei sobote miałęm już ustawioną z Maćkiem(wbl.nlog.org), Pawłem i Kleszczem... no i hmmm ciekawie ogólnie było... Tak bywa, że brakowało mi kilka rozmów z kilkoma osobami... dziś jeszcze mam zamiar to nadrobić (rajt Ce?:)) no i kilka piwek, później lolek... okazało sie że nie umiem lolka palić... i tak spędziliśmy czas siędząc tam aż, zrobiło się chujowo... No niestety... poszliśmy na koniec do "ABC" na bułki i serek topiony, skoro tak było to musiało oznaczać, że już troche pijani byliśmy...:) fajnie... poszedłem do Kellera jeszcze na moment ale tam już zaczyna chujem bić:/ tam spotkałem Kawałka i poszliśmy do domu, znaczy zachaczyliśmy jeszcze na chwile w Matrixie, Wspaku i Cynamon żeby Ice Tea Green kupić...:) na koniec pożegnalne słowo... "KURWA, A MY ZNÓW RAZEM WRACAMY..." no to fajnie...:)

dziś kaca nie mam ale jakos źle sie czuje... tzn. duchowo... jednak kogoś mi brakuje...

Jeszcze naszło mnie takie coś, że dostałem od Maza kawałek Małego Esz Esz... po pierwszym przesłuchaniu zajarałem się numerem. W ogóle to jeszcze żaden trak tak do mnie nie trafił jak ten... może dlatego że sam mam podobne sytuacje...:( tęsknie, ale dam radę...

numerem na cały tydzień:
Ty wiesz co...:)

komentarz (4)

link


2004.12.07 21:28:57

Co to znaczy "bezsprzecznie"? Chyba ja już sam nie wiem, byłem dziś z Olą cały dzień i... było jak na początku. Wiecie, dogadywaliśmy się, było wszystko ok! zero kłótni...pierwsza raz zaczęliśmy grać w karty, warcaby i pasjansa na rozkazy i...wszystko przegrałem...:) nie no szczerze to dawno nie spędziłem takiego dnia z Olą... Było pięknie...=>czyżby jakaś iskierka? za wcześnie by mówić, ale...

trochę się opuściłem w pisaniu więc trzeba nadrobić to co zawaliłem... a więc w piątek zupełnie przypadkiem i znienacka wyjechałem do... Niemiec. Byłem u mojej ciotki, kuzyna i kuzynki... Podróż zapowiadała się spokojnie i przyjemnie:) a wszystko zaczęło się jak dojechaliśmy do Sławna. Moja ukochana Mamusia powiedziała do Balona (czyt. kolega Ojca), żeby się z Nią zamienił i on poprowadzi a Mamusie sobie wypije drinka z Iwoną (czyt. córka pani Tereski:)) no i Mamusia i Iwona się dobrały i... zaczęły drinkować, zaczęły się tematy jak to Iwona jest zakochana w swoim chłopaku co mieszka w Niemczech i takie tam... no i było to jak się Mama cieszy z tego, że Ona kocha i takie tam... no i kurde na prawde zabawnie było... ja to momentami myślałem, że zeszczam się ze śmiechu jak Je słuchałem...:) no ale dojeżdzamy na ostatnią tanksztele i wchodzimy do sklepu i...wtacza się Mamusia z Iwonką i do Taty - "Maruś kup jeszcze pół litra:)" no i Tato kupił a my poszliśmy jeść obok do baru no i ja zjadłem schabowego i ktoś coś tam jeszcze...newermajnd idziemy do samochodu, a tam... okno otwarte, z prawej strony dzrzwi i z boku pod kołem...rozbita flaszka, bo Mamusia postanowiła, że zwykłej nie będzie pić, bo chciała cytrynową i wyrzuciła... Kobiety robiły trzode taką, że jajca... Jeszcze przed samą granicą Iwonka z Mamusią powiedziały, że będą gadać z wopistami no i... kazaliśmy udawać, że śpią... Ja jechałem na paszporcie brata, więc mógłby być przypał... Uspokoiliśmy Je i udawały, że śpią...Iwona...zasnęła na szczęście...a na nieszczęście... Mama nie zasnęła i było cieżko...:) no ale luz ... przetrzymam... w pewnym momemcie miałem taki WKURW że jajca... ale luz...:) Dojechaliśmy do ciotki i ja żem sobie poszedł spać...

napisałbym coś więcej ale czuje, że mi sie nie chce pisać na razie więc będzie tylko tyle:)

numer na dziś:
Supastition - Adrenaline

komentarz (2)

link


2004.11.29 23:36:34

Słucham właśnie jednego z najpiękniejszych numerów jakie słyszałem... Musiq Soulchild "You and Me"...z tym numerem jestem bardzo mocno związany emocjonalnie, gdyż trzymał mnie w nadzieji, że wszystko się jakoś ułoży i będę jeszcze szczęśliwy z Olą. cały czas myślę o początkach, myślę o tym jak jechałem z Dokiem i moim bratem na koncert do Białej Podlaskiej... pamiętam, że w nocy zadzwoniła do mnie Ola (nie byliśmy wtedy razem), potrzebowała kogoś, komu mogłaby się wypłakać, kogoś kto Jej wysłucha, kogoś kto mógłby zostać Jej przyjacielem i trwać z Nią, nawet wtedy, kiedy jest to najmniej możliwe...miałem być to ja. Pamiętam, że myślałem o Niej całą podróż. Cały pobyt w Białej Podlaskiej, cały czas. Czekałem aż coś napisze, Ona z pewnością czekała aż ja coś napiszę. Wszystko miało być takie proste, ja się w Niej zakochałem, Ona we mnie... Na samym początku był to związek 'zakazany" ze względu na pewną sytuacje i nie mieliśmy szans na to, aby to wszytko przetrwać...Pamiętam, też pewien dzień, w którym spędziłem najcudowniejszy dzień z Olą, przeleżeliśmy na łóżku cały dzień, przytuleni zasnęliśmy razem w swoich ramionach, a w tle grała nam Goapele z magicznym "Closer"...byliśmy tylko my i nikt inny... Tęsknie za wszystkim co było... Tęsknie za Olą z tamtego okresu... Jestem zły na siebie, że doprowadziłem do tego, że wszystko tak się mogło zepsuć... czasu już nie cofnę i nic już nie zmienię... Może tak będzie najlepiej...

numer na wieczór:
Musiq Soulchild - You and Me
JimsonMichałDj Supreme - Nie ma Boga

komentarz (6)

link


2004.11.29 14:30:56

Dziś bezprzecznie kończę to co miało się skończyć już jakiś czas temu. Wiem, że brakuje mi pewnej osoby, ale ten związek nie ma żadnych szans na przeżycie, nie chcę już więcej myśleć o tym co znów spieprzyłem przez to, że druga osoba nie chce za nic zmienić swojego postępowania i wymyga tego ode mnie. Ok! ja muszę się zmienić, ale wymagam pewnych rzeczy od drugiej osoby. Muszę zacząć żyć swoim życiem, a jej życie puścić...niech płynie ono dalej, dalej, dalej...beze mnie. Ona uważa podobnie do mnie, dlatego też dobrze się na to składa. Może to się skończy i zacznie się coś, co nie skończy się już nigdy. Brakuje mi jej...bardzo mi jej brakuje, ale jak jest przy mnie to wszystko może zaboleć jeszcze bardziej... Na razie to chcę skończyć znajomość już całkiem... bo tak jest łatwiej. Nie widzę tutaj żadnych związków koleżeńskich, przyjacielskich...bo ja tak nie potrafię...

numer na dziś:
Embee - Drop me by the stairs

komentarz (3)

link


2004.11.27 20:29:48

NIe wiem czemu, ale czuję się jakbym pisał ostatni wpis do tego nloga... Wpierdalam jakieś dziwne psychotropy, dzienie się czuje... Wpierdalam je aż za nadto... Miałem iść dziś do Wróbla na jakieś 'andżejki' ale nie idę... Miałem iść z Dokiem, z Ce i spędzić ten wieczór z nimi... Chciałbym nie zaczynać pewnych związków, pewnych sytuacji... Nie chcę już być przy kimś, ani nie chcę żeby ktoś był przy mnie... Staję się kimś w rodzaju pustelnika...
z trudem piszę to co piszę, jeżeli wstanę rano i to zobaczę to pewnie będzie mnie to dziwiło... dziś jednak wiem, że na jutro nie chcę czekać...


dobranoc...

komentarz (4)

link


2004.11.25 16:12:09

Wow! wiecie? obudziłem się dziś o godzinie 11 to nawet wcześnie jak dla mnie, ale to dlatego, bo stary wpadł do pokoju i zrobił mi dym o naczynia i burdel w pokoju...:/ no ładnie... a miałem zajebisty sen... no przezajebisty... Chuj nie wiem jak się skończył, ale był zajebisty... sen był ze studentkami...:D no i był jebać go bo już go nie ma... Dziś podjąłem kolejną próbę szukania na mieście butów, bo wczoraj nic...a dziś? zamiast butów to kutka i spodnie (jak to Maciuś nazywa - rureczki). W sumie to znalazłem dwie pary butów, które mnie interesują, ale...nie było rozmiarów. No kurwa niech mnie chuj strzeli... I tak jadę do Gdańska po buty bo tu jeden wielki chuj jest w tym zasranym przez gołębie mieście... Nic tylko się wkurwiać...

Kurwa, dlaczego tak jest, że popadamy w skrajności... z jednej skrajności w drugą... Nie może być po śroku tylko albo niebo albo piekło... Cały czas oszukuję się, że jest dobrze... WRÓĆ... jak jest jak nie jest... że będzie dobrze, jak tak naprawde chuja będzie dobrze... Tak to czuję... Może dać sobie spokój co? Nie wiem... Poważnie się nad tym zastanawiam...

pozdrawiam

numer na wieczór:
Fabolous - Can You Hear Me

komentarz (5)

link


2004.11.24 22:31:13

Jał wszystkie gorące koty...

wstałem o 14 jakoś, ale to dlatego, że długo niespałem w nocy... no i dowiedziałem się, że za tą prezentacje Ola dostałą...6... Tak ludzie, dokładnie... Ja zrobiłem 1 raz w życiu prezentacje i oceniona ona została na szóstke... Poszedłem się umyć, zrobić na sławiennego Presleya i na miasto. Umówiłem się z O. żebyśmy poszli i poszukali dla mnie butów...ale Ona strasznie marudzi i nie będę z Nią na zakupy chodził:) no i ten, no...nic w tym mieście do cholery nie ma. Żadnych butów odpowiednich dla mnie. Czy to może ja jestem taki dziwny, że nic mi się nie podoba? nie wiem. Każdy razie wróciłem do domku i...do szkoły już nie poszedłem, bo uważałem, że jestem wystarczająco zmęczony, żeby iść do szkoły...Jebać...:)

Tak jakoś się zastanawiam, że odcinam się od ludzi. Nie chce mi się wychodzić, wolę siedzieć w swoim pokoiku przed komputerem, niż do ludzi iść. Mam nadzieje, że to tylko zwykłe przemęczenie i wszystko się unormuje. Może to ta pogoda? w Każdym razie idę spać...

dobranoc...

numer na noc:
Common - All night long (feat. Erykah Badu)

komentarz (3)

link


2004.11.24 10:00:51

Dziś a raczej wczoraj i dziś robiłem przez jakieś 13 no może 14 godzin nontoper prezentacje dla Oli na informatyke... Wiecie taka wymiana, Ona mi robi prace kontrolne a Jej prezentacje na informatyke...:) No i robię i robię i rzygam już tą prezentacją dlatego już nie będę o niej pisał...Oby była zadowolona...:)

nie pisałem nic z wczoraj więc... "...takimi oknami, że wszystko jest jasne, takimi żebyś mógł oglądać świt nad miastem, chociaż nie wiem jaki świt bo wstajesz o 15..." no i faktycznie moje okna są takie że mogę oglądać ten świt, ale wczoraj wstałem o...14:30:) Nie no zajebiście... bo na 16:30 byłem umówiony z Olą, więc nie trzeba było dużo czekać do tej 16:30... NIc nie zjadłem, posprzątałem w pokoju, pojechałem po O., bo mieliśmy robić prezentacje (a tfuuuu miałem nie wspominać...) ... no i... w sumie nic takiego się nie wydarzyło...:) nie chce mi się teraz myśleć, bo...idę spać...

dobranoc...

elo...
płyta na wieczór (mój wieczór:))
Supastition - The Deadline Ep (przekozak)

komentarz (3)

link


2004.11.22 20:42:53

acha... chyba przez rozmowę z Maćkiem zapomniałem napisać tego jaki wziął mnie dokładnie remynysyn na temat mnie i Doka...otóż zacząłem słuchać nagle naszych starych numerów... ale takich, że jakby nasz potencjalny fan dorwał te kawałki to...stracilibyśmy go...no i...pamiętacie (Ci co mają pamiętać oczywiście:)) kawaliny "dzień za dniem", albo "na rozdrożu" albo jeszcze "przedstawiam się" HA! właśnie te kawaliny dziś słuchałem...:) super... prawda?:) ojjj a ja się kiedyś nimi jarałem...:) fajnie...

elo elo elo

numer na wieczór:
jest w poprzednim poście:)


komentarz (7)

link


2004.11.22 20:34:38

Wow! ktoś się odezwał dziś na nlog...:) pięknie...! fajnie co?

wiecie jak to jest kiedy myśli się o bliskiej Ci osobie - na początku muszę powiedzieć, że nie jest to dziewczyna, ale chłopak, ale nie rodzina...no w sumie, przyjaciel to jak brat...ha! nie wiem co mnie tak wzięło, że o nim sobie pomyślałem, ale skoro sobie pomyślałem to niech już myślę...rajt?:) no i tak sobie myślę, że on właśnie sobie na studiach siedzi i...mi go brak do chuja.../ widziałem go jeszcze dziś...ale... no kurde, był w weekend w domu już chyba w piątek był no i mówię mu..."przyjdź do mnie, to film obejrzymy" a on..."nie chce mi sie..." i tak w niedziele też było... Zamienia przyjaciół na nowych kolegów z Warcina...ale nie no luz, nie jest tak źle...Radku jak jeszcze to kiedyś przeczytasz... to przyjdz do mnie na film...acha...dziś nawet w Dreamcasta graliśmy u mnie...:) fajnie nie?:) no i poszliśmy na kebaba:)

akurat jestem w trakcie dyskusji z Maciejem Wróblem czyli mój bardzo bardzo bardzo dobry ziom...jeden z najleprzych jakich miałem - mam jego bluzy - pewna dziewczyna mówiła, żebym mu nieoddawał tych bluz bo nie lubi go w tej jednej bluzie...i pewnie coś przeczyta z moejgo blogu to muszę coś ładnego o nim napisać...nie?:) no i Maciej jest taki fajny, taki super i ja bardzo bardzo bardzo go lubie...ale jakoś ostatnio nie mogę z nim na piwo wyjść bo jestem chory, to inne sprawy sercowe i takie tam...newermajnd...Maciuś jeszcze pójdziemy...ale Patryk przegiął z tą kurtką...mówiłem napisz mu gówniarzu...a Ty "będzie pamiętał...spoko"
no i spoko...pamiętał:)

powiedziałem sobie, że dziś będzie dzień bez romantyczności i nic nie będę pisał na temat mój i Oli i tych podobnych spraw...:)

elo

numer na wieczór:
Embee - Drop Me By The Stairs...

komentarz (3)

link


2004.10.09 09:44:09

Widząc się z Olą szedłem na spotkanie z myślą, żeby się z Nią nie pokłócić i już na samym początku powiedziałem "nie złość się na mnie..."...Człowiek oczekuje od Ciebie zmiany, wiesz sam o tym, że chcesz się zmienić, ale do zmiany potrzebne są warunki...Jestem pewien, że nikt by nie był wstanie się zmienić, gdy każda sytuacja obraca się przeciwko Ttej osobie...Niestety ja chcę, ale nie mogę...może jak odpocznę od tego wszystkiego to mi się uda? Może...
Wiem tylko tyle, że nie miałem warunków na to...

Wczoraj po jeździe na elce poszedłem do kellera...Tam siedziałem, kupiłem sobie Ice Tea cytrynową...Tak cały czas myślałem o O. Dlaczego tak jest, że nawet w momencie kiedy mam już wszystkiego dość i tego związku i Jej dosłownie wszystkiego to o Niej myślę i chciałbym żeby przyszła...

Miałem już się nie bawić tam i jechać do domu, ale Wróbelsky przekonał mnie do tego, abym został...Z drugiej strony wrócił Bebeś z Akademii Morskiej, był Wróbelsky i Damek... Na szczęście przyszli Mackus Familia to mnie uratowali i jakoś się bawiłem...Na parkiecie poprosiłem i kilka numerów i jeden numer przesiedziałem myśląc...to był Chingy - One Call Away..."...You was my baby" heja...

numer na dziś:
Finezja Słowa - 36665kod (Doqtus solo) mniaaaam...jaram się...

komentarz (8)

link


2004.10.04 07:44:42

Żle się czuję ogólnie...Nie spałem pół nocy. O godzinie 4 w nocy dostałem smsa od Oli, zadzwoniła, rozmawialiśmy jakieś 12 minut, później kładłem się zdrzemnąć chociaż, ale chyba panicznie bałem się zasnąć, bo wiedziałęm że przyśni mi się właśnie Ona. Zasnąłem, nie myliłem się. Zastanawiam się tylko czy te sny coś znaczą - już 2 sen z rzędu, że między nami się układa, a jednak w rzeczywistości jest na odwrót. Nie jesteśmy razem, ale dzwoni - nie powinna, powinna skasować mój numer i spróbować wymazać mnie z pamięci...skrzywdziłem Ją...

dlaczego tego nie robi? Miała prośbę do mnie, ale wiem że mogłaby się zwrócić z tym do kilku na pewno pewniejszych osób niż ja np. do Jej przyjaciela, ale zrobiła to do mnie. Zdaję sobie też z tego sprawę, że mogędoszukiwać się w każdym Jej ruchu jakiegoś kroku, jakiejś aluzji do mnie, a tak na prawde przyczyna tego, że do mnie dzwoni może być zupełnie inna i całkiem prosta. Zastanawiam się... Myślę o Niej ok. 23 godzin i jakichś 49 minut na dobę i dobija mnie to coraz bardziej... może za jakiś czas kiedyś, jak minie trochę czasu uda nam się połączyć? może Ona o mnie zapomni już niedługo a ja o Niej? Może zostaniemy "koleżeństwem", będziemy się spotykać, wyjdziemy kiedyś na piwo razem, a miłość i "kocham" już nie wróci, ale chociaż bądźmy szczęśliwi...

"Talk to me softly There's something in your eyes
Don't hang your head in sorrow And please don't cry
I know how you feel inside I've been there before
Something's changin' inside you And don't you know..."

wiecie skąd to jest??:)

numer na poranek:
Guns N' Roses - Don't Cry

komentarz (7)

link


2004.10.03 19:19:59

Po tym, jak byliśmy w studiu, gdzie zarejestrowaliśmy wokale do numeru z Wuerro, który to kawałek dedykuję jednej osobie... Zadzwonił do mnie Jimson i powiedział o opcji wyjazdu do Zielonej Góry samochodem we wtorek... Może właśnie tam naładuję swoją bateryjkę. Muszę się stąd wyrwać. Na prawde nie wytrzymuję. Szał ogarnia mnie z każdą chwilą coraz większy. Boję się że zaraz wybuchnę, a to co było kiedyś dobre we mnie niknie już całkowicie, a złość na samego siebie paraliżuje mnie we wnątrz i sprawia że kiedyś się stanie to co mi się sniło... Chciałbym zasnąć..."rozkładam ręcę, myślę a co mi tam niech zasnę..." jak kiedyś...

nie dawno dzwoniła do mnie Ola, wiem, że jestem teraz przyczyną Jej największych problemów. Zamknąłem Ją w klatce i nie wiadomo kiedy się z Niej wydostanie.

przykro mi...uwierz albo nie, ale cierpię razem z Tobą...

i still love U

numer na wieczór:
Pep Love - T.A.M.I.

komentarz (1)

link


2004.10.03 10:42:20

Słucham "nie jestem dawno" Pezeta i w tym momencie jestem w stanie stwierdzić, że jest to do tej pory najlepszy kawałek Pezeta. Wiem, że w tym momencie ten kawałek przynajmniej w 70% odzwierciedla moją osobę i sytuację, w której się aktualnie znajduję...Jednak najbardziej celny w tym numerze jest Dj Panda i "Żałuję dziś, wszystko przepadło...".
Wiem jak bardzo dobija mnie to, że już jestem pewien że to ja znów spierdoliłem.

"pomożcie mi się odnaleść, błagam..."
bo sam siebie szukam i znaleść nie mogę, a co dalej? dalej to tylko Bóg wie co może się zdarzyć... a co się zdarzy, tego to ja już sam nie wiem, ale bateria która mnie do tej pory trzymała jest już na wyczerpaniu...

numer na dziś:
PezetNoon - Nie jestem dawno

komentarz (2)

link


2004.10.02 21:51:46

"...chcę dalej iść, nie pamiętać o sentymentach..."

Zastanawiam się jak się dziś tak na prawde czuję? czy czuję pustke, która to zaczyna dobijać mnie coraz bardziej, czy czuję ulgę, że wreszcie zrobiłem coś, że po części przestało mnie to "coś" gryść. Wydaje mi się, że po drobnym kawałeczku z każdych z tych odczuć, z przewagą na pustke. Jak to jest doprowadzić się do takiego stanu, że zostajesz opętany prze zazdrość o drugą osobę, że stawiasz "to coś" ponad miłość i przestajesz ufać drugiej osobie - a przecież Ją kochasz Dominik. Teraz to ja mogę sobie Ją kochać...A wiecie? kocham Ją, ale już wiem to jak bardzo jestem zmęczony związkiem, który miał kiedyś trwać, a dziś to są tylko wspomnienia i spędzone cudowne chwile z Olą i...te gorsze, które też tam kiedyś były... Wiara była niegdyś czymś co pozwalało mi brnąć dalej, coś co sprawiało że z 22. dniem każdego następnego miesiąca wierzyłem w to, że kiedyś przyjdzie taki dzień w którym to coś kiedyś nas złączy...

numer na wieczór:

PezetDizkret - Przyjdź na chwile

komentarz (2)

link


2004.10.01 00:07:48

Wow, wczoraj doświadczyłem czegoś dziwnego... Razem z Dookym pojechaliśmy na miasto wieczorem po "przesyłke" i to coś było takie mniaaaaaaaaam że jedno starczyło, ale starczyło mi tak, że poszedłem się wykąpać i działało i jeszcze "Fight Club" oglądałem i nie zrozumiałem filmu. Dopiero dziś po południu obejrzałem jeszcze raz i wiedziałem o co chodzi:)

zaraz idę spać...nareszcie:) jutro jazda na eLce, dziewczyna i coś tam u Damiana:)

elo elo elo

numer na wieczór:
Black Star feat. Common - Respiration

komentarz (1)

link


2004.09.30 11:55:56

Miałem chujowy sen... Próbowałem się dodzwonić do dziewczyny, ale nie mogła rozmawiać, nawet nie mogła mi nic napisć...po raz pierwszy zastanawiam się nad tym czy dalej chcę być w tym związku... My się chyba nie rozumiemy po prostu. Ja mam pretensje, Ona ma...ale ja Ją kocham. I to jest najgorsze w tym wszystkim. Chciałbym czasem się nieangażować... ktoś mi powie "mam dość" ja odpowiem "i bardzo dobrze...ja też" i tak by było najlepiej. Ale może mi się tylko wydawać. Zobaczymy

komentarz (6)

link


2004.09.29 13:36:18

Nie chwaliłem się wczoraj, że byłem na prawku??:) no nie...byłem i nawet, że tak powiem dobrze mi idzie... Jestem jeszcze bardziej podjarany, bo tatuś (ale jestem z nim pokłócony) kupił mi samochodód (opel kadett 93) i teraz tylko zdać prawko i można się wozić:) na razie to się wożę tym, że chodze...jeszcze nie miałem jazdy ale już chodzę...:) ale teoria idzie mi baaaardzo dobrze...:) zobaczymy jak to dalej będzie...

Wczoraj zaplanowałem sobie, że obejrzę "Sumę wszystkich strachów", ale nie udało mi się, bo zadzwonił mój zioooom, który na codzień studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Jagielońskim w Krakowie - Kuła. dziś rano wyjeżdzał do swojej panny do Polic czy do Szczecina ale jakoś tak więc trzeba było wypić piwko...no i tak się zasiedziałem u Niego do 3 w nocy i nic nie obejrzałem... Tym bardziej że zobaczę Go dopiero w listopadzie, jak przyjedzie do Słupska, bo będzie tutaj jakiś festiwal jazzowy (jego ojciec jest muzykiem jazzowym - Leszek Kułakowski, może znacie??) i wtedy nadrobimy to co straciliśmy tutaj:) mniaaaam

Słucham A Tribe Called Quest - Stressed Out z płyty "Beats, Rhymes & Life"...w sumie dla mnie to najlepsza płyta Tribe'ów (niektórzy wolą Midnight Marauders)...lubię tego Q-tip'a:)....

już 13:35 a ja mam na 16 do szkoły, ale chce mi się iść, bo mam zajebistego typa w szkole...ale opowiem coś o nim kiedyindziej....:)

idę się kąpać...

komentarz (1)

link


2004.09.29 02:43:00

No i znów zasiadam do nloga...:) wiecie jak to jest bez internetu? bez gg? kurwa zjebało mi się coś tak, że jako jedyny nie miałem internetu przez 2 pierdolone dni...:) ajjj mówię wulgaryzmami, bo oglądałem zajebisty film z przezajebistą muzyką Quentina Tarantino...tak tak synek...:) "Jackie Brown" rulez...:) kurde, Dok jarał się numerem z płyty (przynajmniej MY mamy ten kawałek z TEJ płyty) "Questlove presents BAbies Maki" - Minnie Ripperton - Inside My Love (ja zresztą też się nim jaram)...i tak sobie oglądam "Jackie Brown" i tam jak w scence gdzie Samuel L. Jackson wchodzi do takiego klubu to w tle leci...Minnie Ripperton i "Inside My Love"...mnnniam, po prostu słodycz (w pozytywnym znaczeniu) dla uszu - i to jeszcze w tym filmie...:)
zastanawiam się skąd dorwać soundtrack do "Jackie Brown", bo muzyka jest przepiękna...aaaa i jeszcze I-wszy numer, który leci na końcowych napisach... Nie weim kto co i jak, ale... zakochałem się w tej muzyce dziś...trzeba trochę poszperać...:)

Wiem, że dziś też obejrzę sobie dobry film...:) "Suma wszystkich strachów" z B. Affleckiem i M. Freemanem (ten drugi to jeden z moich ulubionych aktorów) jeszcze smaczku dodaje mi to, że jest to film oparty na powieści Toma Clancy'ego. Sam często czytam książki sensacyjne Forsytha, Ludluma czy też Clancy'ego. Super...

a wracając do mojego internetu to muszę zacząć narzekać na moją sieć...:( bo coś mi muli i to jakoś mocno do chuja...:/ w ogóle gg mi nie chodzi i to też mnie wkurwia...:/ a i jeszcze ząb mnie boli...:/ a w domu?? synek, w domu to ja się kłócę tylko...:) pokłóciłęm się z bratem, mamą i tatą przez telefon bo teraz jest w Niemczech. Damn it...

Na szczęście nie pokłóciłem się z moją dziewczyną, mam zły wieczór, ale nie warto się bezsensu kłócić z O. :) Mam nadzieję, że za każdym razem będę tak myślał:)

dobra...idę zrobić sobię herbatke z cytrynką, kolację i włączyć film

numer na wieczór (a właściwie na noc:))

Minnie Ripperton - Inside My Love

komentarz (3)

link


2004.09.27 01:12:27

Po pewnym czasie postanowiłem, że napiszę coś do nloga...:) nie za bardzo mam czas i chęci na prowadzenie tego "pamiętnika",znaczy czasem mam jedno, ale nie mam drugiego...:) jednak teraz mam jedno i drugie...Wiecie co?? pomyślałem sobie - pieprzyć regułke...:) jeśli zczaicie to mmmmniam jeśli nie to może kiedyś napiszę...:)

Jak tylko rano wstałem jak zwykle spojrzałem na telefon i przeczyatałem wiadomość od mojej księżniczki... Szkoda tylko, że nie każdy może to mieć...:( bo wiem, że dla wielu osób jest to najistotniejsza i najważniejsza wartość(?) w życiu... na pewno dla mnie... Zadzwoniłem do Oli i umówiłem się na 13 bo mieliśmy dla Niej zrobić prezentacje do szkoły, a Ona chciała przyjechać do mnie wcześniej... na prawde się ucieszyłem:) ale jednak chyba tego nie doceniłem:( a szkoda... z każdym dniem coraz bardziej boję się że znów to spierdolę... a ile może jeszcze mi wybaczać? Ona też kiedyś straci nadzieje... dobra nieważne...:) Porozmawiałem z moim ziomem (czyt. przyjacielem ale chce być elo:)) na gg...On mam problemy z pewną panną i czuje to co ja kiedyś czułem po rozstaniu z taką Agnieszką...Nie to, że mi Go szkoda, bo tu nie chodzi o współczucie lecz o zrozumienie. Wiem, że nie chciałbym drugi raz przeżyć, to co przeżyłem wtedy i nikomu tego nie życzę... jednak fakt jest faktem, że niepotrzebnie się zaangażował w ten związek... Wydaje mi się, że to nie była odpowiednia osoba dla Niego...

przyjacielu...jeśli to czytasz to wiesz, że możesz na mnie liczyć...

numer na dziś:
bit Wuerro dla Finezji Słowa - CloseYourEyes3

komentarz (2)

link


2004.08.31 09:39:40

1.
Wczoraj wstałem dość wcześnie, bo musiałem pojeździć po mieście z pewnym dobrym kolegą z Warszawy, który to ma takiego pecha, jeśli chodzi o samochód... Sprowadził sobie za 3000 euro BMW 318i...na faturze jak zwykle wałek, bo wpisane za 300 euro:) Tato wcześniej sprowadzał różne samochody, ale nigdy nie miał takich problemów jak Jacek (pozdrawiam...będzie dobrze dzieciak:)), zaraz za Szczecinem siadło coś z silnikiem, samochód został w Szczecinie i nie zdążą tak czy inaczej go oclić i zarejestrować na czas, więc trzeba przygotować się na jakąś kare pieniężną...okazało się, że trzeba wymieniac całą głowiece czy coś takiego...ma pecha...:( W między czasie zajechaliśmy do Reala, później do Maka na McZestaw XXL...Stoję przy kasie i taka panna, po złożonym zamówieniu mówi do mnie - "ja Cię skońś znam...Ty chyba tu pracowałeś..." odpowiadam "tak, pracowałem...":) wiecie, koleżanka z pracy...:) W samochodzie zjadamy to mieliśmy zjeść i trza do miasta jechać, bo na 14 byłem umówiony na "koleżeńskie" spotkanie z Olą. Podjechaliśmy po Nią, zabrałem Ją do siebie i zaczęliśmy rozmawiać...Na początku jak zwykle było ciężko, ale...dałem Jej buzi i tak samo Ona dała mi. Oboje zaczęliśmy się śmiać bo wyglądało to tak, jak byśmy byli "15-letnimi" przyjaciółmi i po tak długim czasie zaczęliśmy się całować...dla niewtajemniczonych, to jest moja była panna. Później na 16 pojechaliśmy do Reala bo miała o 16 z tamtąd odebrać wypłate za peace w Rowach, ale pracodawca pprzyjechał o...17. i trzeba było czekać...Pochodziliśmy z O. po sklepach i to mnie pocałowała, objęła etc. i mówiła "ooooo znów się zapomniałam..." Wiecie? chyba miłość zwycięży wszystko:)

2.
Przez cały dzień czułem się jakoś dziwnie, mimo tego, że ze względu na brak czasu nie myślałem o O. to wiedziałem, że Ją dziś spotkam. Jakoś podświadomie chyba o tym myślałem. Chciałem nie myśleć a... Po 14. poczułęm się "osłupiony" i nie wiedziałem co robić...Później znów spojrzałem przez okno i zauważyłem, że jednak "widzę pogodę..."

3.
Numer na dziś:
Chingy - One Call Away

komentarz (4)

link


2004.08.29 20:30:15

1.
Dziś obudziła mnie strzałka o 6 rano od O. bo właśnie wróciła z biwaku (dla zainteresowanych już z Nią nie jestem po...wszystko spierdzieliłem), ale utrzymujemy kontakt:) piszemy smsy i tylko jeden cytat przychodzi mi na myśl w owym momencie..."kojelny raz, przewracasz się, nie możesz spać, 7 rano strach się bać, co się stało Boże, co pomoże? czemu to zrobiłeś? w krótką chwile spierdoliłeś tyle, choć starałeś się starać, błagać, zbrodnia i kara, a myśl powraca jak w koszmarach..." wiecie co to? pewnie tak...:) pozniej wstałem... jak zwykle łazienka, myśl żeby zrobić się na Presley'a...:) no i zrobiłem jak pomyślałem i poszedłem...grać w Championship Managera dalej moim Man City...dziś skończyłem sezon na 2. miejscu, w trakcie sezonu kupiłem Marka van Bommel'a, Daniele'a Bonere a w najbliższym oknie transferowym przyjdzie do mnie Stephan Appiah i Igor Tudor (wolny transfer:)) wieć zamierzenia w 3. sezonie to przynajmniej v-ce mistrzostwo w Lidze Mistrzów i mistzrostwo Angli, bo teraz byłem 2. ale i zdobyłem puchar Angli:) najsmieszniejsze jest to, że na 4 mecze z Arsenalem wygrałem 3 i 1 remis a Oni są już drugi raz z rzędu mistrzami...:/ ale luz...Ci co widzieli mój opis na gg wiedzieli że jadłem lasagne...mniammmm pychota, jadłem i myślałem o tym, że znów skopiemy tyłek CKW i Dachowi w kosza jako Mefli Fam - no, a jakby inaczej??:) Jesteśmy nie pokonani:) a mój ostani "rzut" za trzy punkty zmiażdzył chyba tam każdego...:) aaaaa wcześniej jechałem z Dokiem (od dziś Dooky a ja Adoniu - czyli nowy duet w mieście:)) autobusem i mieliśmy, że tak powiem "pompe":) "feelin' it?":) wiecie, jechaliśmy i czuliśmy się (nie tylko "się" ale i "to"), jakbyśmy jechali w "hospicjum na kółkach"... u ten zapach:) niedobrze aż mi było...:) (a może lepiej ":(") ale Dooky zapewnia, że to jest tylko latem, bo zimą "starszyzna" z chaty się nie rusza, tylko wiecie mieszkamy na osiedlu akademickim i jest taka wymiana, że jak nie ma "starszyzny" to są studenci i oni czasem też tak brzydko pachną, ale im nie trzeba miejsca oddawać więc o tyle lepiej...:) Dziś odkryłem będąć pod kinem "millenium", że mam zdolności "iluzjoniczne":D pokazałem dziś próbke swoich umiejętności na czapce mojego zioma Wbl'a, który nawet chyba się nie obraził - wiece zemsta...:)
Pojechałem do domu i się wkurwiłem, ale nie byłem agresywny bo zaczynam pracować nad sobą. Ale chodziło o to, że mój brat się kąpał godzine wcześniej i...nie było ciepłej wody dla mnie. Tylko, że ja się spociłem bo grałem w kosza i narazie muszę czuć się tak samo jak owa "starszyzna" w autobusie:)...teraz? siedzę i piszę notke...

2.
Wiecie jak to jest, kiedy osoba, którą zraniłeś dość mocno, nie ma do Ciebie żalu, nie chce sie z Tobą kłócić...jeszcze chce z Tobą utzrymywać kontakt. Chodzi mi o O. Kocham Ją szalenie, ale przez swoją osobę musiałem wszystko spieprzyć (to już nie pierwszy raz...) z tym, że teraz nie mam szans (przynajmniej narazie) na to, aby do mnie wróciła...Wróciła jako dziewczyna...gdyby nie to, że tak zrobiła jak zrobiła to pewnie czuł bym do Niej żal i nienawiść. Nie wiem czy przypadkiem nie byłoby to łatwiejsze do zniesienia i gdyby Ona tylko czuła to samo do mnie...:( jednak Ona mnie nie odtrąca. Mam nadzieje, że dostanę szanse, ale po tym, jak popracuje nad sobą i nad swoim postępowaniem...Oglądaliście "Antwone Fisher"? kto oglądał bedzię wiedział w jaki sposób będę chciał na sobą popracować. Teraz czuję w sobie wewnętrzny spokój, a zarazem trapi mnie coś i kłuje tak, że chce mi się tylko płakać...Nie wiem co robić dalej...dawniej bym pewnie wziął jakąś wódke i znów bym się z nią "żenił", ale teraz przecież chcę się zmienić i pierwsze co to muszę odstawić alkohol na bok, palenie już dawno wyrzuciłem bo...O. mnie o to prosiła. Zobaczcie jak to można się zmieniać dla drugiej osoby...jak to po fakcie można stwierdzić i zobaczyć błędy...tylko chyba za późno...

numer na dziś:

15 minut Projekt feat. Sokól - Najdłuższy Chillout w mieście

komentarz (4)

link


2004.08.29 19:45:02

Witam...od dziś postanowiłem, że bede w trochę inny sposób prowadził swój nlog...:)

otóz
1. to opis dnia

2. to opis uczuć

3. numer na wieczór

koniec...:)

komentarz (1)

link