Codziennie budzę się przystojniejszy, ale dzisiaj kurwa to już przesadziłem. :D
80 kilo... damn. Trzeba będzie to zrzucić!
Ponarzekać sobie muszę, a gdzie najlepiej wylewać żale jak nie na blogu? :P
Piątek był to, wykończony już byłem tym że nie dość że zaczęło rozkładać mnie jakieś choróbsko to jeszcze w robocie ciężki tydzień. Zrobiłem to co miałem zrobić, skończyłem to co miałem skończyć i szybko się zbieram. Biegnę na przystanek co by szybko do wyra dotrzeć i już widzę jak ucieka mi "moja" 10.
Nic to myślę - podjadę byle czym. No i byle co szybko nadjechało pod postacią czwórki. W tramwaju już obmyślam jak się poprzesiadać i gdzie mi się opłaca (mMPK na telefonie, extra sprawa) aż tu coś ta czwórka zaczyna kasłać, światła przygasają. Z przystanku na Lubicz nie chciała ruszyć, gasło światło w środku, motorniczy otwierał i zamykał drzwi, dzwonił i inne jakieś uroki odczyniał i tramwaj z trudem ruszył.
I przejechał 15 metrów i, jak to kierowca tramwaju ujął dzwoniąc po MPK pomoc, rozkraczył się i zablokował skrzyżowanie z Rakowicką.
Ludzie twardo w środku czekali, bo do naszego motorniczego przyszli koledzy z innych tramwajów (swoją drogą też nie mogli jechać bo zablokowani byli) i się razem głowili nad problemem. Poza tym kto by wychodził z tramwaju jak w środku ciepło :P
Po paru minutach motorniczy pozapalali papierosy, oznajmili że wiedzą co się zepsuło - zepsuł się tramwaj i nie pojedzie.
Dokładnie usterki nie znaleźli w żadnym wagonie, chyba się gdzieś zgubiła i dobrze ukryła.
Tak więc musiałem znaleźć inny środek transportu, najlepiej już nie szynowy. Środek transportu znalazł się sam, przyjechał mi pod nos - więc wsiadłem do autobusu linii 124. Na przystanku pod Dworcem rozbawiła mnie ilość zmarzniętych oczekujących na tramwaj, ludzie nie mieścili się na wysepce i nerwowo wyglądali transportu, w autobusie za to zaczeło być bardzo tłoczno.
Po chwili jazdy w ścisku pomyślałem że 124 tak czy siak nie podjedzie mi blisko i trzeba będzie się przesiąść, a poza tym i tak z autobusów mam dalej do domu, więc się przesiąde na tramwaj. Przecież "8", która powinna być niedługo (co wyliczyłem na komórce) powinna jeździć normalnie (bo "4" nie rozkraczyła się na jej trasie), a mi pasuje.
Oczywiście najwyraźniej motorniczy nie używają mMPK i 8 przyjechała dużo później. Tak późno że nie dość że zmarzłem to poszedłem kupić obwarzanka z solą (o ilości soli i samym smaku obwarzanka nie będę się wypowiadał, czego się można spodziewać po 18 wieczorem?) i ledwo co zdążyłem przybiec spowrotem na przystanek.
Uff, udało się! Już jadę do domku. Jakże mnie uradował widok jadącej tuż za mną dziesiątki (najwyraźniej jakoś odkraczyli tą czwórkę) gdy ósemka jechała już trasą wspólną dla obu tramwajów. No cóż, pozwiedzałem Kraków, rozgrzałem się i parę sekund będę wcześniej w domu. "Wcześniej" brzmi śmiesznie gdy się weźmie pod uwagę, że zamiast pół godziny do domu wracałem półtorej.
MORAŁ: Nie zostawaj w pracy dłużej - nic dobrego z tego nie wyniknie.
Kurde, człowiek sobie chce wypalić płytkę, a tu NERO ni ma :(
A żeby go zainstalować DirectX 9 najpierw trzeba wgrać...
Jak już poinstaluje ten cały szajs do mój komp nie odczuje reinstalki dopuki nie zdechnie!!
Zaczynamy tudzień zgodnie z planem - wrzucamy cosik na digarta.
W drodze do roboty PORANNE KAKAO w Roxy FM.
Nie pomylic z WALENIE W KAKAO.
No i skoro poniedziałek trzeba kupić mleczko zagęszczone 500ml (starcza na tydzień porannej kawki w robocie).
Potem tylko herbatka (do końca pracy jeden Lipton - trzeba oszczędzać)
Aaaaale się ten tydzień ciągnie - trzeba do wtorku dożyć, bo we wtorek jest PIŁECZKA!
W środę może jakaś Liga Mistrzów będzie, potem to jedyny sport to siłeczka, bo już (chlip) przerwa zimowa w lidze... Dyscyplina na codzień.
YEEEE!! Udało mi się shackować telefonik!! ROMpatcher
Wreszcie można wgrywać bez pytań o certyfikat :D Już pamięć zawalona gierkami, tylko czekającymi na przetestowanie.
I od razu zajawka na program z Sony Ericsson do rozpoznawania muzyki. Wersja dla PC: Tunatic (da się ustawić by rozpoznawało nie "słuchając" mikrofonu tylko tego co puścisz na kompie).
Oczywiście mam takie różne "do znalezienie" muzyczki więc od razu rzuciłem wszystko i dawaj! Szukamy.
Niestety jeden plik mam zagłuszany głosem ludzkim więc od razu biorę się za Audacity (tutorial) i wyjaśnienie. Niestety rozszerzenie WMA nie chodzi w tym programie więc plik wymagał jeszcze konwersji na jakieś MP3.
Mimo tych operacji dalej szukam...
Wkrótce zima. NIENAWIDZĘ ZIMY!!
Nawet Mikołaj nie pomoże :P Kot Simona - Śnieg! Coraz bliżej święta...
A, no więc trzeba odbębnić "Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku".
Ważne żeby było za co i jak dobrze się bawić w przyszłym okresie rozliczeniowym!!
Kącik basha i kretyn.com (już nie wiem czy to mi się zdaje czy zaczynają się dublować wpisy tam?)
dnaal: I jak tam nowa praca?
unterus: Super... Mam teraz nawet więcej czasu!
dnaal: ?
unterus: Wiesz, jak nie pracowałem, byłem tak zajęty opierdalaniem się, że nie miałem czasu nawet się spotkać ze znajomymi... Brak czasu.
Dreghor: ostatnio po jaraniu duzo myslalem
Dreghor: dlaczego w winnicy jest pelno wina a w piwnicy nie ma piwa?
marhw: naprawdę ostry kebab piecze 2 razy.....
phx: nie ma to jak mieć otwartych naraz 50 zakładek
phx: jakaś pierdolona reklama glosowa poleci w jednej z nich i szukaj teraz w której
Po prostu jakbym sam to pisał :P
zonk: Dziewczynki zaczynaja mowic i stawac na nogach wczesniej od chlopcow, poniewaz chwasty rosna szybciej od dobrych upraw Marcin Luter 1483-1546
j: jestem w kolejce w Biedronce i przedemną stoi matka z może 9 letnią dziewczynką
j: mała sięga za taśme tam gdzie są batony, i wyjmuje kondomy
j: tak sie patrzy i pyta sie matki co to jest?
j: matka odpowiada że to są balony
j: wtedy mała kładzie na taśme i mówi: To weźmiemy je dla taty bo dziś rano był smutny!
KONCERT RAMMSTEIN BOMBOWY!! Nie dość, że staruszki naprawdę dały czadu muzycznie to jeszcze takie shoW z TAKIMI EFEKTAMI że głowa mała. Combichrist jako support mocno przydudnił :D A perkusista z lewej to niezłą demolkę tam odstawiał - to pałeczkami rzucał, to bębny rozwalał. Wylanie iskier na klawiszowca i jego metamorfoza w "gwiazdkowego chodziarza" (gość od tej chwili cały czas szedł na treadmillu). Benzin z masakrycznym numerem pirotechniczno-kaskaderskim (hehe, najpierw się nabrałem) Pussy (hehe, się "fiutek" popsuł). Sonne. No i jeszcze Links 2,3,4 i DU HAST na żywca usłyszeć - ZUPA GUT, że tak powiem!! ponton :D
Teledysk: Rammstein - Pussy (uwaga! od 18 lat!)
W kąciku muzycznym kraina łagodności: Ratatat - Lex Ratatat - Wildcat (dziękuję Annie Gacek z Listy Osobistej Piotra Metza za odpisanie na maila i pomoc w odnalezieniu tej muzy) Ratatat - Loud Pipes świetne muzyka tła do robienia czegokolwiek.
I coś bardziej techniczno-minimalistycznego: Plastikman & Thomas Brinkmann Track 09 ze świetnej płytki Concept 1-96 variations.
Wspomnienia, ech.
Ostatnio jakoś dużo artykułów czytałem o legendarnych wspomnieniach jak wafelki Koukou Roukou z nalepkami, gumy Donald z komiksem czy tam inne Turbo, czy karteczki z notesików (uff, na szczęście to mnie omineło... choć chwila, skąd mam te notesiki z Gaqrfieldem?) Dzwonimy? Pamiętasz, Bulek?
Moviecorner: Death Bed: The Bed That Eats (10 minut).
2012 - EFEKTY TAKIE ŻE SZCZĘKA OPADA!! Poza tym fabuła prosta i patos, patos, patos, i jedźcie beze mnie poświęce się, dla Was, dla narodu, dla Ameryki. 2012. Szkoda że cały film nie miał takiego tempa (metro przed 4 minutą!)
Spoiler poza tym co to za kurwa koniec świata, który przeżywa kupa ludzi spoiler.
Poczekamy - zobaczymy.
Jeśli masz w domu plazmę albo rzutnik to nie ma po co iść do Kijowa-Centrum na małą salę - masz podobny ekran w domu. Hehe, jak siądzesz blisko monitora to podobnie widać (choć dźwięku kinowego to tak łatwo nie uzyska się).
AmAzInG HoRsE!!!! Puszczamy, oglądamy i słuchamy... i tak cały czas :P
Porównianie (nie mam pojęcia czy z basha czy demotów)
Dlaczego gdy mężczyzna sypia z wieloma kobietami jest nazywany BOGIEM, a gdy kobieta sypia z wieloma mężczyznami, to jest DZIWKĄ?
Gdy jeden klucz otwiera wszystkie zamki to dobry klucz, lecz zamek otwierany przez kilka kluczy to zamek do dupy. Chamstwo.
Ciągle trwa akcja "Usuń śledzia". Ludzie wklejają kwiatki jak "J3273M-D38113M" albo 5P13RD4L4J 5L3D21U choć 5P13R-D4L4J-1T4KN-1EZ4D-21ALA i trudno coś usunąć. No cóż... a czym się różni ten śledzik od Facebooka?
Narazie Fejsbuk jakoś mnie nie powalił, nie złapałem bakcyla na akwarium/mafię czy ogródek. Główna.
Zbliżają się święta :)
Najlepsze prezenty kupić najlepiej samemu :D
Kolekcja Tytusów się powiększa o brakujące tytuły (choć to nie to samo co kiedyś... ciekawe czy to ja inaczej patrzę na dzieła Papcia czy to Papcio już troszkę się wypalił), zakupiona czołóweczka za 12 zł (!!!).
Kingston 16 GB też hula aż miło (a kupiony o parę zł drożej niż to gówno Udisk).
I w ramach prezentu sprawiłem sobie nową komóreczkę - NOKIA 6120 classic (dzięki, Mauryn)
Teraz oczywiście zajawka na dzwonki, gierki i inne duperele (taaa, wreszcie MP3 na dźwięk smsa mogę ustawić - NAJWAŻNIEJSZA RZECZ W KOMÓRCE ;)
Symbian na sprzęcie więc z jakimiś certyfikatami przy instalacji trzeba się bawić, ale już widzę różne cracki na S60v3
Kącik sportowy - wpisu długo nie było, pozmieniało się tyle że teraz PZPN dla udobruchania kibiców wziął Smudę na trenera reprezy...
Były GRAN DERBY, ale nie porwały... zaraz extraklasa zrobi sobie przerwę zimową i posucha całkowita będzie. Tylko wtorkowa piłencja mi zostanie (przydałoby się coś zacząć grać, bo w końcu statystyki trzeba poprawić). Prezydent Krakowa...
To już jest jakieś zboczenie jak biegnę na piłeczkę, wiatr wieje, zimno, a gdy widzi się dość okazałego krzyżaka łąkowego wędrującego chodnikiem to tylko żałość łapie że nie ma się aparatu przy sobie... No cóż - sezon ogórkowy jeśli chodzi o makro (i przez najbliższe miesiące to się nie zmieni), więc jak w domu spotkam jakiegoś robala to pewnie zamiast po kapcia to po aparacik będę biegł :P (no ale wtedy potem trzeba będzie się napocić żeby intruza bezkrwawo wyrzucić - przecież nie będę rozpłaszczał mojej "modelki")
Oby do wiosny.
Przynajmniej powrzucam foteczki na digart - przy ograniczeniu 1 foty na dzień to na pewno będę miał co wrzucać do przyszłego sezonu (ważne żeby selekcję jakąś dobrą przeprowadzać).
A teraz uczciwie ostrzegam - nie jeść przy czytaniu i oglądaniu, a co wrażliwsze osoby lepiej żeby wogóle nie klikały :P Pasożyty, czyli władcy marionetek. Tak przypadkiem trafiłem, zacząłem czytać, szparać - niesamowite (super przeczytać przed snem o połykaniu przez sen pająków, ciem itp). Pasożyty niby strona reklamowa, ale dużo ciekawych informacji (naprawdę przerażających). Ślimaki zombie czyli jak pasożyty wpływają na zachowanie zwierząt. Mrówki opanowane przez... grzyba. Body invaders.
Swoją drogą wirus wścieklizny też wpływa na zachowanie swoich nosicieli. Brrrr, aż mnie ciarki przechodzą...
PS. Sponsorem wpisu są demotywatory.pl (dzięki Misior za następny pożeracz czasu, którym się zaraziłem).
PS2. Wpis długaśny, ale jaki inny mógłby być po takim czasie posuchy. Stronki na razie nie ma bo sknera jestem i nie będę płacił za hosting :P Może coś się urodzi w najbliższym czasie, ale jak "chce mi się" dorówna poziomem "chcę".
Śniadanie.
Kurcze blade - Joemonster i zczuba to chyba jakiś nałóg. Pierwsze co robię po urlopie to sprawdzam co tam się pojawiło OD OSTATNIEGO WPISU JAKI CZYTAŁEM. Czyli tak z 10 stron (w sumie 40 licząc że na kazdej stronie sa podstrony z filmikami... ooo i jeszcze gierki na joe są... hehehe).
Nawet o koncercie Pei (Peji? Peyego? Jak to się odmienia?) nie czytałem dokładnie... No tak, serwisy informacyjne zeszły na dalszy plan.
A jeszcze trzeba zobaczyć mecz, Lige+, Lige + extra, skróty ligi mistrzów, zagrać we wtorek, siłownie odfajkować... jeszcze jakiś filmik.
A no i jeszcze pracowac trzeba :P
No i wychodzi na to że nie mam na nic czasu mimo ze tak nic konkretnego nie robię.
Aphex Twin na Sacrum Profanum.
Dobrze ze wcześniej zatankowałem w Re, bo w Hucie tylko kawusia i delicje były. Na mapie huta to duża plama, ale dopiero jak się AUTOBUSEM jedzie od wejścia na teren zakładu do ocynkowni widzi się ogrom tego kompleksu.
Najpierw "niemożliwe że ten koleś w dresie to" Hecker zaczął grać czego nawet nie zauważyłem (myślałem że to tak sobie plumka coś z playlisty przed występem), ale potem na środek (artyści występowali na środku sali zamknięci w klatce z plexi) wyszedł Richard D. James i rozpętało się piekło!!
Rysiek naprawdę dał czadu. Nagłośnienie niesamowite - ilość kolumn powodowała, że dźwięk otaczał widzów (poza tym że z każdej kolumny leciał inny element składowy muzyki) a gra świateł (lasery!) dopełniała widowiska.
Aphex grał naprawde ostro, to był hardkor - dźwięki wkręcały się w mózg jak śróbowkręt, a potem jak korkociąg. Wiem, że trudno było się spodziewać normalnego koncertu, gdzie artysta gra swoje stare kawałki na żywo, ale dla mnie mało było starego Aphexa w Aphexie. Raz dosłyszałem motyw z Dodecaheedron, ale naprawdę wolałbym trochę więcej konwencji, może też dlatego że do końca zdrowy nie byłem i takie wysokie tony bardzo atakowały moje zwoje nerwowe.
Oczywiście daleki jestem od opinii i komentarzy, które czytam w necie że dno i kicha, ze to było techno dla betonów. Hehe, własnie maniacy Energy 2000 to chyba najwcześniej się ewakuowali (tak to jest jak ktoś nie wie gdzie idzie, ale to wina też akcji reklamowej), poza tym wystarczyło zobaczyć na YT występy na żywo i już się wie czego się spodziewać.
Aphex po prostu nie gra na koncertach swoich hitów tylko setmix. A to że wolałbym gościa w repertuarze sprzed minimum 10 lat to inna bajka, niestety Ryszard chyba się wypalił...
Byłem w piątek gdzie było bardzo noisowo (czytaj: hałaśliwie) - sobotę niestety widziałem tylko na YT (więcej rytmu, bardziej breakcorowo czy tam rave'owo), ale i tak się cieszę - przeżycie niesamowite. Choć wizualizacje sobotnie - masakra! Pod koniec obrazy z rzeźni i sekcji zwłok... a potem Blue Screen Of Death ;)
Sobota:part1, part2, part3, part4 [hardkor na wizualizacjach].
Heh, ochrona mocno pilnowała, ale i tak się udało komuś zrobić dobre filmiki :D Sam widziałem jak pani ochroniarz kasowała filmiki z aparatu jakiejś dziewczynie.
Własnie ogłoszono żałobe narodową... dobrze że nie w weekend bo Liga by nie grała, ani Aphex... Rozumiem, tragedia ludzi, ofiary, górnicy to symbol solidarności, ale chyba prezydent trochę szasta uprawnieniami i dewaluuje samo pojęcie żałoby.
A na dodatek taka żałoba tylko utrudnia innym zycie a nie wpływa pozytywnie na sprawę - może lepiej by polepszyć warunki pracy tych ludzi? Ale co łatwiej zrobić i taniej wyjdzie? Ustanowić załobę i tyle.
Dobrze, że nie oglądam seriali na TV bo by mnie wnerwiło że mi ramówkę zmieniają - dobrze że internetu mi nie zmienią. Trzeba się uniezależnić. Rocznica wybuchu Gwiazdy Śmierci (przy okazji rocznicy 9/11).
Kącik sportowy też żałobny... Polska repreza demotywuje.
Poszukiwania trenera niestety już skończone.Gejzer intelektu Grzegorz Lato wybrał betonowego doktora Stefana. Kibice mówią że bardzo kochają PZPN (jak zawsze). Ja tam najchętniej bym smudę widział (choć szkoda że selekcjoner reprezy tylko wybiera i motywuje, a nie ma mozliwości prowadzić cały czas treningów). Szpaq podsumowywuje Leo. "faul" LOL
Brawo dla siatkarzy!! Ale i tak tylko futbol (albo jak to mówią w ju-es-ej - soccer). 3rd eye.
d(^_^)b Genesis P-Orridge & Astrid Monroe - I want to go, podkład jakby soundtrack Danny'ego Elfmana do jakiegoś filmu stylizowanego na stary horror o kosmitach :P
Jeśli muzyka wydaje się dziwna (a te kawałki naprawdę bardzo miłe i zjadliwe w porównaniu z resztą, np. Throbbing Gristle, to może dlatego że niezły orginał ją tworzy - Genesis P-Orridge to Neil Andrew Megson bardzo kontrowersyjny twórca (a może twórczyni? sam już nie wiem :P), warto poczytać biografię.
Naprawiłem MP3 playera - może nie tak jak prawdziwi mistrzowie, ale się staram :P
Codzienny plan uwzględnia kawusię z mleczkiem (tylko zagęszczone!) i wrzutkę makra na digart.
Coraz większą frajdę sprawia mi nie tylko polowanie w chaszczach na wszelakie robale, ale ich późniejsze rozpoznawanie, może zajmę się entomologią? (tylko nie tą z Antresolki Profesolka Nerwosolka)
Prawdy życiowe:
Paluszki o smaku świeżej cebulki (nowość!) są paskudne. I śmierdzą.
Kupowanie najtańszego sprzętu na allegro ma swoje minusy (pendrive 16GB za 60 zet nie miał prawa działać... przynajmniej dostałem zwrot kosztów).
Nowy serialik do obczajenia (ma troche lat, ale caaałkiem niezły): TWO AND A HALF MAN! O piersiach. Mały Jake jest mistrzem!! Szminka. Polish akcencik :)
Rada: uczcie się angielskiego ludzie żeby rozumieź wszystkie dowcipy w serialu i denne tłumaczenie nie zepsuje Wam zabawy.
Dawno wpisu nie było, a czasu chwilka jest więc sobie cosik skrobnę :P
Urlopik zasłużony był, zamiast morza padło na fajne jeziorko bliżej (nie powiem gdzie bo od razu zadepczą mi dobrą miejscówkę).
Poza tym że ktoś pożyczył i nie oddał moją karimatę (albo może zniknęła po prostu) to super-zajebiście.
Zimne piwko w upalny dzień w lesie (pole namiotowe było wśród jodeł) w miłej atmosferze i towarzystwie :D
Namiot Campusa Calgary 3 sprawdził się na medal - nocną burzę, o której trąbią w TV, przetrwał bez szwanku mimo że wiatr z deszczem przy akompaniamencie błyskawic (było prawie cały czas jasno) usilnie atakowały.
Powróciłem z całym bagażem (prócz nieszczęsnej karimaty i klapków które się rozlepiły w upale) wspomnień i kupą zdjęć (w lesie dużo robactwa wszelakiego więc sobie popstrykałem trochę makr).
The Website is Down: Remain Calm
A w domu tragediaaaa!! NIE MA NETA! Nic to że nic się nie pościągało, ale jednak ciężko bez głównego źródła informacji (potrzebnej tudzież nie).
No i kiedy ja nadrobię zaległości na joemonster i zczuba? ke? Zczubaki tłumaczą burdel w lidze. A to właśnie w ten weekend mają już grać (tylko nie wiadomo kto). Afera korupcyjna w polskiej piłce na WIKIPEDII!
Sport w polskim wykonaniu jest śmieszny sam w sobie niestety... Porażkę zapewniają piłkarze albo też pomocni mogą być chuligani.
Wśród mnóstwa mega-gównianych produkcji trafiłem na parę perełek z przymróżeniem oka: Sarnie żniwo czyli GIT produkcja pełnometrażowa z muzyką Tanssiorkesteri Lossimies! Czadzik. Polecam szczególnie popiwku (lub dwóch).
Mega gówniana produkcja: Mega Shark vs Giant Octopus! Trailer zapewni Ci parę minut rozrywki, film ponad godzinę marności. O T-Rex azteca nie będę pisał (z Ianem Zieringiem z Beverly Hills 90210 wysmarowanym samoopalaczem i w peruce) - trzeba zacząć dawać komenty ostrzegające na filmwebie.
Lepiej już się ogląda seriale niż filmy... może to przez to że są krótsze i łatwiej się je ogląda (w sam raz do jedzonka).
Odkryłem nowy serial: The Big Bang Theory. Zajebisty. Szkoda że IT Crowd nie poszło w podobnym kierunku... AFK LOL! OIC - WTF :D The Friendship Algorithm. Sheldon rulez!
Tylko szybko 2 sezony przeleciałem i teraz trzeba czekać na następne (a będą dwa!)... a może teraz ?
Krux coś przebąkuje o innych serwisach blogowych i coś szykuje (w przerwach między graniem w Call of Juares i GOD OF WAR 3 - grafa powala) Ewolucja gier - świetna animacja.
A ja tylko ciupię w gierki flashowe ostatnio: SUBMachine - świetne gry logiczno/przygodowe Mateusza Skutnika. Crunchball 3000
Czyżby koniec Rapidshare? Ale i tak internet nie lubi pustki i jakby co pojawi się jakiś następca.
[ KolageN ]
Na wstępie gratulacje (czy tam kondolencje, jak kto woli) dla Dejla :D
Żarcie było pyszne (mmmm, chrupiacy de volai z papryką), wódka zimna, piwko pyszne i wogóle grubaśnie było!
Kryzys atakuje czyli tak po zabrzańsku "Nie wystarczy się starać, trzeba zapierdalać". Odcięcie od kawy z mlekiem i herbaty (ile herbat z jednej torebki da się zrobić?) trzeba przełknąć... Oby tylko tyle.
Doszedłem do wniosku że nie po to zarabiam i żrę te kociołki (swoją drogą są nowe smaki - Węgierski nawet, nawet) żeby sobie czasem nie zaszaleć i wysupłałem 135 zet na Selector Festival - festiwalu muzyki "techno", często o podłożu satanistycznym*.
Poza tym ze miałem plecak (błąd - trzeba było zostawić w robocie) i aparat fotograficzny (10 zł za depozyt, oczywiście plecaka nie mozna zostawić bo "depozyt to nie przechowalnia). Ciekawe że nie mozna było wnosić dezodorantów (nawet w sztywcie i plastiku) - no ale taki regulamin więc nie ma co się strzępić, BYŁO WARTO!
Loco Star na miły początek a potem już tylko dobry czad z głównej sceny (Erol Alkan i Deadmau5 jakoś zbyt housowo... szkoda że na Busy P nie byłem na drugi dzień...). Fischerspooner - Emerge (Selector Festival Poland 2009), rozwaliło mnie to "dance motherfuckers, dance!" :D Franz Ferdinand - Lucid Drams (live at Selector Festival 2009 Kraków) - od 2:30 masakrycznie wkręcający elektroniczny finał! Chyba polubię Franzów - naprawdę na żywca dają rade chłopaki.
Gruba impreza, tylko jednak cięzko do 3 w nocy wytrzymać (a jeszcze pyłki z trawy na błoniach zaatakowały i teraz mam katar stulecia),
- Co robisz?
- Palę.
- Co palisz?
- Trawkę.
- Jaką trawkę?!
- Co "jaką trawkę"?
- Palisz.
- Palę.
Kącik informacyjno-żarciowy:
Na Starowiślnej (naprzeciw słynnych lodów) w Szybkim Kęsie do dostania jest "Hamburger z gitarą" (kto wie o co chodzi ten wie) :D
Prawdziwy informatyk nie przejada się. On łapie buffer overflow.
Kącik sportowy.
Pomijamy milczeniem ostatni występ reprezy.
Pomijamy milczeniem zamieszanie ze spadkami z Extraklasy (narazie spada ŁKS, Craxa ma baraż, a Arka Gdynia się utrzymujeGórnik i tak spada).
Majowo za oknem :) Juwenalia we Wrocławiu. Hmm, moze włączyć wycieraczki i gaz do dechy?
Był rajdzik, troszkę fotek się narobiło... hmmm może będę trendy i przerzucę się na digarta (Wał, skąd bierzesz czas na obróbkę i wrzucanie grafik tam, no i jeszcze na focenie?). Idę, albo nie idę czyli "być albo nie być" kurde bela. Mistrz.
Link dla poszukiwaczy muzyki: synthema.ru (warto się zarejestrować, trochę rzadkości np. Igorrr)
Znowu zaatakował mnie bakcyl poszukiwania muzy (mimo, ze ciągle nie zlokalizowałem tego "kawałka DJ'a z samplem pompatycznej trąbki").
Kawałki tekstu które udało się odcyfrować i teraz trzeba wygooglać:
nie lubie też nie lubić i tym, jak pewnie wiesz, się chlubię lecz gdy nie zgadza się i nie kręci... (myślałem że to Waglewski, bo głos podobny i taki troszkę w jego stylu)
Trudno będzie znaleźć utwór "noc i nic" bo to jakiś mega undergroudowy zespół, albo kawałek z którego tekstu odcyfrowałem tylko "people come on" śpiewane przez cichy chór (taki etno-ambient-trance). No i takie rzadkości jak "The Invisible Pair Of Hands" i polski P.A.I.N. - Perverse And Industrial Nightmare.
Bardzo frustrujące jest to że czasem znajdzie się plik spakowany z hasłem i za cholerę nie można go znaleźć (jak się jest upartym to się znajdzie to forum, zarejestruje się na jakieś darmowe konto i tyle).
Znalezione: We're coming empty handed. Single Minded And hard as fist (w stylu Moloko) czyli Pati Yang - Stories from Dogland :D Kasabian - Vlad The Impaler, Mistral - Starship 109 (holenderskie space disco z 1978, a w teledysku po 2 minucie mamy pojazd PI i SIGMY z "Przybyszów z Matplanety"!) i Strachy na Lachy - Autor (Grabaż śpiewa Kaczmarskiego, wolę orginał). Totakeke - Memoria Prometheus Burning - Deanimate
!Beatbox Cygan kontra Skośny Beatbox!! Bagger 288!
W dziale filmowym mogę tylko przestrzec przed Jackiem Frostem (horrorem oraz jego kontynuacją, jeszcze gorszą) - film przerażająco zły (ale nie tak zły że aż śmieszny więc całkowita lipa) nie dorasta do pięt np. "slugs" (czyli atak ślimaków mutantów) a szkoda bo pomysł z genetycznie zmutowanym bałwanem zabójcą brzmi nieźle (jak na film klasy B).
Trochę sportu nigdy nie zaszkodzi (a nawet gdy prawie się łamie żebra to trzeba pamiętać, że SPORT TO ZDROWIE. Szczególnie gdy nie są to Twoje żebra). Bokserski master.
Zbliża się piłkarskie święto - ROZTRZYGNIĘCIE EXTRAKLASY (aaa, no i jeszcze finał Ligi Mistrzów :P ).
Kot poluje na gołębia - tak to poniedziałek. Grrrr, ale dziś miałem wieeeeelgachną ochotę iść na wagary.
Szczególną pokusa był Stary Port, który mijałem po drodze do pracy...
Zakupki.
Nie ma to jak kupować mamie coś przez sieć (tak jak nasz najwyższy panujacy Prezydent moja rodzicielka nie posiada konta bankowego). Oczywiście nie umiałem się powstrzymać i jakieś podkoszulki się fajne napatoczyły.
Właśnie odesłali mi T-Shirt z nadrukiem "APHEX TWIN" w technologii flex (poprzedni się najzwyklej odczepił od koszulki, a trzeba być przygotowanym na koncert) i mam całkiem sporą kolekcję - trzeba będzie pozbyć się paru starych (wypłowiałych i z dodatkowymi otworami wentylacyjnymi).
ZUS - a Ty już wypełniłeś PITa?
Na szczęście da się wysłać przez neta (wystarczy tylko znaleźć zeznanie z poprzedniego roku i podać jego kwotę).
Zbliża się maj i weeeeekend majowy (rajd!) :D
Kącik sportowy: Bodzio W. broni (prawie) wszystko. Swoją droga w dobie popularnosci wycieczek do Wrocławia dość ciekawie brzmi boiskowy przydomek/pseudonim pana Bogusława. Boiskowy świr pokazuje jak oduczyć udawania fauli. Atak Pepe jeszcze wścieklejszy... Sławomir Drabik - żużlowiec i kopalnia cytatów :D
Jak widać wpisy sponsoruje dżołmonster i szczuba, ale to Pi*ka :).
Dzięki Krux za pożyczenie świetnej książki: "Bezsenność w Tokio" Marcina Bruczkowskiego. Przypominają mi się moje wojaże... Może nie tak daleko i ciekawie, ale...
Pozdro dla nadciśnieniowców.
Po tygodniu szkolenia trzeba wrócić do rzeczywistości. Koniec z bloczkami na obiadki :(
Switche, routery, serwery, warstwy (kurcze trzeba w końcu zapamiętac co na drugiej a co na trzeciej), VLANy, "o jeden exit za daleko" Wzruszająca historia kotka na dzień dobry :)
Zarabianie kasy jest przyjemne, ale jeszcze przyjemniejsze może być jej wydawanie (choć jak to pisze taki sknera jak ja to może dziwnie brzmieć). Ale, ale (żeby było dużo "ale") - cieszy to tylko wtedy gdy wydajemy na coś co nas cieszy a nie wkurza.
Poza tym najłatwiej wydawać kasę poprzez internet - ostatnio ciągle brak mi gotówki w kieszeni mimo tego ze cośtam na koncie jest, bo do bankomatu ciągle nie po drodze...
Chyba mam pecha jakiegoś - to już drugi raz po zamówieniu sprzętu na allegro dostaję nie to co zamówiłem... Kurde, bajzel mają straszny w tych firmach.
Czekam dalej więc na paczuszki.
Na przystankach widziałem billboardy ostrzegajjące przed NRUB czyli Nagłą Reakcją Usypiania Bezwarunkowego. Juz zacząłem się zastanawiać czy mnie to też nie zaatakowało gdy dopiero czytając artykuł w Metrze o tym ze choroba prawdopodobnie pochodzi od leniwca dopiero zacząłem coś podejrzewać.
A to tylko reklama BURNa (no tak, wystarczy czytać wspak). Łatwo się nabrać skoro u mnie występują takie objawy:
Śpię to mi się nie chce obudzić.
Leżę to mi się nie chce ruszyć.
Siedzę to mi się nie chce wstać.
Śmieci mi się nie chce wynieść.
Ogólnie za dużo robić mi się nie chce :P
Czasem to się obraca przeciwko mnie: Nie chce mi się zdejmować plecaka więc stoję cały czas w tramwaju zamiast siąść (choć wtedy nie muszę wstawać potem).
Na szczęście zbliża się lato i mniej trzeba będzie się ubierać.
A parasolów nie lubię.
Kącik dobrej, szkoda że tak mało dostępnej, muzyki: Denali - Relief Emiliana Torrini - Dead Things.
Znowu melodia mi po głowie łazi, wiem ze to miałem, tylko zapomniałem gdzie i jak się zwie...
Prawdopodobnie DJ jakiśtam z super samplem na trąbkach: TUU TU TUUU TU-TUTURUTUTUUUUUU tu tuu tuturututuuu
Szadoł? Raczej nie Twister... Brzmi trochę ninjatunowo, ale tak... zbyt proste (mimo mega chwytliwego sampla trąbkowego). Trzeba będzie poszukać, ciężko znaleźć instrumentalne kawałki jak się nie pamięta tytułu/wykonawcy tylko melodię... No i mam jakieś słowa-klucze w głowie, ale cięzko będzie po takich strzępach informacji: DJ, one, battle, chaos, chase, champion, year... Mam skojarzenia z formułą 1 ale to może być zły trop (np. plik z utworem miałem obok soudtracku do Michaela Vaillanta).
Przypadkiem znalezione: DJ Shadow - Artifact. Fajny teledysk.
A teraz kącik polityczno gospodarczy reprezentowany przez link od Wojciecha (po raz pierwszy "a must see" mnie naprawdę zaskoczyło): Peter Schiff o kryzysie. Gość poza tym że mądrze mówi (co ciekawe to samo mówił już od paru lat, gdy jeszcze nikt mu nie wierzył, kryzys się dopiero szykował do ataku i często w programach CNN był kreowany niemal na oszołoma) to mówi zrozumiale i potrafi przykuć uwagę (poza tym ma gadane - ponad godzinna mowa non-stop).
Odkurzam stary link: Bill O'Reilly and John stewart. Stone Slackers...
Podobno "sport to zdrowie" - chyba w przypadku szachów :P I nie piszę tego w związku z kontuzją kolana Pawła Brożka (linku do filmiku nie dam bo na samą myśl mnie skręca) tylko o swojej super formie - za chwilę znowu wtorkowe granie a ja jeszcze czuję w kościach poprzedni meczyk...
A o polskiej "ajjjj będzie bramka Jezus,Maria !! Jaki błąd Boruca !! Coś niesamowitego..." reprezentacji nie warto pisać... Choć można się popastwić nad Borubarem, warzywną obroną i Pereiro potykającym się o własne nogi :P
Przerwa na reklamę Boruc, który zna tysiąc bitów (hehe, dokładnie o tym gadaliśmy).
Weekend pechowy dla Polaków - Kubica rozbił bolid (pomógł mu w tym Sebastian Vettel - ten sam, który jeździł po Krakowskich alejach w Red Bull 3D Race) trzy okrążenia przed końcem wyścigu gdy walczył o drugą pozycję.
I coś z NHL :D Hockey Fights Ruben Haredia - kozak.
Czerwony Kapturek na dobranoc ;)
PS. Uwaga - zbliża się prima aprilis i atak Cornflickera (oby to był żart).
[ KolageN ]
Coś na środę!!!! ITS BIZNESSS TAJM! Flight of the Conchords- Business Time.
2 MINUTES IN HEAVEN ITS BETTER THAN... 1 minute in heaven :D
Bardzo przydatny link: movietomp3 - zgraj sobie muzę z Youtube na MP3!! Heh, teraz znaleźć te wszystkie kawałki co były TYLKO na yuotube...
Biznesowy efekt rzadszego wychodzenia na miasto - brak pieniędzy w portfelu. Dziwne? Nie, po prostu nigdzie nie mam po drodze bankomatu i zwykle brak mi gotówki mimo że na koncie coś jest.
Już marzec, za oknem prawie lato (szczególnie jak siedzi się w ciepłym domku). Sweet :)
A jeśli już luty się skończył... a rok temu w lutym się obroniłem... to taki apel to mnie nie będzie raczej tyczył :P
Oszukiwanie mózgu czyli LSD dla ubogich.
Obejrzałem sobie program o aspartamie (jest na Youtube - jak ktoś chce to znajdzie). Oczywiście w stylu "Zeitgeista" czyli wielki spisek korporacji, chcą nas zatruć i w ogóle. No ale wiadomo życie jest szkodliwe - napoje gazowane w wersji light też. A Pepsi Max mimo ze nie ma aspartamu co może powodować guza mózgu, ślepotę i zanik jąder, ma Acesulfam - też ładnie brzmi i zdrowy pewnie nie jest. Ile keczapu w ketchupie? Raaany, a ja jem produkty "jedynki" :P
Jeżdżąc autobusami (szczególnie zimą) zastanawiałem się nad procentem kobiet wśród bezdomnych, i też jaki jest tego związek z alkoholizmem (no tak, pewnie to przez takie myślenie biedni studenci dostają do napisania referaty).
Więc:
Bezdomnych mężczyzn jest czterokrotnie więcej (79,8%) niż kobiet (21,2%). Bezdomne kobiety są często osobami młodymi (do 25 r. życia – 65,1%), niezamężnymi (92%) (...)
W męskiej populacji bezdomnych dominują ludzie starsi (44 i więcej lat). Mężczyźni do 30 r. życia stanowią 13% bezdomnych. 75% to kawalerowie i rozwiedzeni, w 50% bezdzietni. [źródło]
Kobiety, które wypijają 3 lub więcej standardowych drinków dziennie (standardowy drink to taki, który zawiera 10 g czystego etanolu - szklanka piwa, mały kieliszek wódki bądź lampka wina), doświadczają takich samych szkód zdrowotnych jak mężczyźni pijący trzykrotnie więcej. KOBIETA I ALKOHOL - bardzo ciekawe.
Ciekawe słowa, którymi można się pochwalić w towarzystwie:
palimpsest = urwanie filmu.
Kącik sportowy:
Lech grał w pucharze UEFA z Udinese i Kikut, o mójboszee... i tyle pograli sobie.
"Lech już był jedną nogą w jednej ósmej pucharu... szkoda, że to był Kikut."
No cóż... umarł król, niech żyje król - zaczęła się Extraklasa i to z nowym (jakże miło się kojarzącym) sponsorem :D Wassup po 8 latach
A na koniec kącik komiksowy, który daaaawno zaginął w akcji. W TV reklamują wznowienie Tytusa, Romka i A'Tomka za jakieś marne 5 zł i już pomyślałem że może wreszcie V księgę dorwę żeby mieć komplet, a tu się okazuje że Papcio Chmiel dalej płodzi nowe tomy.
Ksiąg jest już 31 albo i nawet więcej, a ja na 2003 roku się zatrzymałem (XXVIII księga). Hmmm, może też jak już kompletuję serie to Akirę całą gdzieś dorwać?
A'propos - "Imperium Mrówek" przeczytałem, czekam na następną lekturę do tramwaju ;P
I na deser: Miszczuuuu!!
Jesli już jestesmy przy deserach, muszę zapamiętac na przyszłość - sos czosnkowy "Develey" niezbyt przypomina sos z zapiekanek z Kazimierza (czuć po prostu czosnek, a tamten sos jest jakiś inny, słodki), "Hellmans" już trochę lepiej, w końcu markowy. Może lepiej wykosztować się i kupić dużą tubę za 9 zł Sosu Czosnkowego z Pudliszek?
[ KolageN ]
Chińskie przysłowie z "Imperium Mrówek" (swoją drogą fajnie się czyta, jakby dwie książki w jednej)
Ten, co zadaje głupie pytanie, jest głupi przez 5 sekund, lecz ten, kto go nie zadaje, zostaje głupi na całe życie.
Gry we flashu prezentują się naprawdę dobrze, wystarczy spojrzeć na remake Prince Of Persia albo prawie Colin McRae Rally. Inca Blocks (ha, przeszedłem i przez chwilę byłem 32 na liście debeściaków). Operacja! Świetna gierka dla domorosłych chirurgów (zawsze miej przy sobie zszywacz, nóż do pizzy i zapalniczkę). Sniper, miło przypomnieć sobie chwile gry w Commandosa, niestety tu gra zwykle kończy się frustracją (szukanie jednego skitranego gdzieś gościa przez pół godziny nie jest już zabawne). Zawsze można się odstresować grając w Nuclear Eagle - masakraaaaa!! GROW Tower z serii GROW, zawsze miła klikanina, i na koniec...
...coś dla wielbicieli The Incredible Machine: Electric Box.
Zaczęła grać reprezentacja, choć chyba lepszym określeniem byłoby "zaczęła występować". Na szczęście ominęła mnie wątpliwa przyjemność oglądania pierwszego meczu z Litwą zakończonego wymęczonym remisem 1:1. W środę znowu reprezentacja (tym razem już w mocniejszym składzie) męczyła widzów, dzięki internetowi mogłem tylko zobaczyć jeden błysk ładnej gry czyli gol Rogera.
Już za tydzień popisy Lecha (bez Piotra R.).
ROMAN WŁo$ czyli troszkę polityki ;P Wszyscy wielbiciele Kokosza już się szykują do głosowania.
[ KolageN ]
Koszmarny poranek.
Huh, po sportowym tygodniu (piłka, badminton, piłka) weekend prawie odchorowałem - oby piłeczka znowu mnie ożywiła.
Badminton - muszę zweryfikować swoje zdanie o tej dyscyplinie - nie jest to tylko wakacyjna zabawa dla dziewczyn tylko naprawdę można się zmęczyć. Prawdziwa bójka hokejowa :D
A jutro do dentysty :| Już sobie wyobrażam to "Nooo, a czemu tak dawno pana nie widziałem?"...
Troszkę borowanka i odpływ kasiorki z kieszeni, ale trzeba dbać o zęby - trzecie raczej mi nie wyrosną.
Rentgen szczęki gotowy - 30 zł (na Gertrudy 6, nie obok, bo tam drożej o 100%!).
Kurcze, niewiele więcej kosztuje pendrive 8GB, a ja nad tym tak się zastanawiam, a dwie pizze duże zamiast średnich kupuję z Bannoli bez mrugnięcia okiem :P
Paradoksy :P
Kącik żarłacza:
Kurcze, nie po sprawdzam czy coś jest zjadliwe czy nie, by potem znowu kupować pulpety. A tak to już po raz kolejny sprawdzam żarcie nie do końca dobre, tym razem w sosie grzybowym (trochę ratuje smak). "Według przepisu polskich gospodyń" taaa, chyba ktoś niedokładnie czytał ten przepis...
Trzeba się ograniczyć do Kotlecików Cordon Blue (najtańsze z Biedronki), Nuggetsów i sałatek, a ze słoików to oczywiście Kociołki (Mex i Orient), Flaki, Leczo i Gulasze.
Wyliczenia przydatne na przyszłość:
100g pasztetu Podlaskiego starcza na 2 buły (4 połówki).
Pasztet Podlaski Czosnkowy naprawdę czuć :P
W świecie gierek:
Runaway 2 skończył się tak w połowie... "to be continued" po prostu jaja panowie :| Nie dość, że gierka 6 giga zajmuje to jak już zacząłem się wciągać w fabułę to się kończy - kurde, po prostu lipa. Czekam na następną serię Sam'n'Maxa. Nano War czyli Phage Wars w innej odsłonie.
Jak zobaczyłem jak chodzi Clive Barker: Jerycho pomyślałem że przydałby się nowy sprzęt...
Szokujący news od Bulka: Będzie kinowa wersja Yattamana!! Banda Dronio (ups, Drombo) do boju :D
Eh, takie absurdy robią, ale Akiry nie...
Kącik wydarzeń samochodowych:
Trzeba mieć rzeczywiście szczęście (albo żółty samochód) żeby co 3 dni mieć kontrolę policyjną. I to nie ja mam takie szczęście :P
Dla pocieszenia dodam że gorsze przypadki się zdarzają niż mandat i chwilowe odebranie dokumentów za brak innych dokumentów.
Np. Można co rano mieć omelaną (czyli oplutą śliną zebraną tak "od serca") szybę od strony kierowcy, albo rozbite jajko (niestety surowe) na dachu... I takie wypadki mają miejsce w cywilizowanym społeczeństwie.
Oczywiście można też zostać ofiarą happeningu - 1,5 metra przejścia na chodniku.
Na szczęście (odpukać) ciągle tylko jestem świadkiem takich zdarzeń (a raczej zderzeń).
Czemu tramwaje "do zajezdni" się zatrzymują, a autobusy nie? No i czemu w nocy nie jeżdżą (czyżby wyłączano zasilanie?)
Na dobry początek tygodnia idealna kawusia :D
Idealna kawa z mlekiem i taką pianką, że utrzyma łyżeczkę pionowo wygląda tak:
Wałek pewnie uzna taką kawkę za profanację "małej czarnej", poza tym plastikową łyżkę utrzymać nie tak znowu trudno, ale nie dysponuję inną (tak, w pracy łyżki plastikowe są wielorazowe, gdyż dbamy o środowisko). Za dużo kawy - halucynacje? Hehe, suuuper :D
Hmmm, właściwie czas umyć kubeczek (tak po weekendzie). No co? Przecież po kawie tylko pierwsza herbata jest mętna, a po herbacie kubek czyściutki jest :]
Jak już jesteśmy w klimatach poniedziałkowo-pracowych...
Dla niecierpliwych - Poczeka Pan jeszcze trochę. :P Jak naprawić plazmę.
Jakbym miał normalnego bloga, z codzienna aktualizacją (jakby mi się chciało i czas by był na to) to mój wpis pojawiłby się wcześniej i brzmiałby "Krux mieszka na zadupiu" albo "Z zadupia Kruxa jest cholernie daleko na moje zadupie", bo 2 godziny drałowania w zimnie i mokrym śniegu jeśli się spóźni na 601 (a czas taki dobry tylko dzięki ratunkowi w postaci 603) to dość długo, ale Red Alert 3 jest fajny :D
Co do komiksów to muszę wrócić do czytania, na giełdę nie chcę łazić więc trzeba będzie przepuszczać kasę przez net.
Do oglądnięcia: 30 dni nocy (nie pomylić z 40 dni i nocy).
Dzięki Krux za następny zajmowacz czasu w podróży z i do pracy - na razie jestem już w połowie dzieła Stephena Kinga. Hehe, chyba mało ludzi nosi w plecaku Worek Kości, teraz jeszcze dojdzie do tego Imperium Mrówek.
Książki niestety nie są zbyt popularne w czasach popkultury gdyż w nocy walają się na ulicy. Właśnie znalazłem książkę o grach karcianych (nowiutka w folii więc posądzanie mnie o zbieractwo śmieci jest mocno przesadzone) - choć książka jest w dużej części na postawie wikipedii.
Kącik gracza: Scriball - specjalnie dla Kleciora :P Choć to nie Crayon Physics Deluxe ani kuleczki na iPhonie z żyroskopem, ale WCIĄGA!!!
A w Runaway2 już szósty rozdział gry (ciekawe ile jest ich w sumie). Szkoda że klimat za oknem nie zmienia się tak jak w grze, bo jak był mróz to miałem etap rozgrywający się na Alasce (koło Cicely), a teraz w grze ciepły rejs na morzu a za oknem...
Huh, ile razy można oglądać animację (swoją drogą naprawdę ładnie to wygląda) schodzenia pod wodę??
Prognoza pogody: Eksplozja atomowa w Karkonoszach? Aaa, to tylko dowcip hakerów :D
Hmmm, dawno polityki nie było: Światopełk! Gość jedzie z kartki, ale jak karabin maszynowy! Co to jest Europ? Mapa.
Wpis hydrauliczny na nielegalnym (?) blogu :P
Stało się! Kibel mi się zatkał.
I to nie jakimś g... tylko czymś czego nie umiem nazwać inaczej jak "plastikowe trzymadełko na kostkę odświeżająco-dezynfekujacą".
Zatkanie nastąpiło poza zasięgiem wzroku i powodowało niemożność skorzystania z "opcji nr 2" w tymże więc sprawa była poważna.
(musiałem zamieścić mój super artystyczny i zarazem profesjonalny technicznie rysunek kibelka)
Skoro najbardziej znany poza granicami kraju zawód (prócz specjalisty "na zmywaku") Polaka to... HYDRAULIK to musiałem się tez tym zająć :P
Okazało się że, nie żmijka, nie "Kret", a po prostu normalnym użytkowaniem ubikacji da się problem rozwiązać - choć przyznam ze tuż zanim usłyszałem dudniacy huk i nastąpił odpływ wody to jej poziom był o parę centymetrów ponizej końca muszli i groził rozlaniem na całą łazienkę.
Hehe, nie ma takiej rury, której nie można odetkać :P
Prawie jak Hydro-viper :P Heh, Bulek, pamiętasz? (Tego w naszych kolekcjach nie było, ale tak czy siak Toxo-viper był najlepszy!)
Kącik żarłacza:
Pudliszki - Kapuśniak. Tak, nadeszła chwila wielkiego głoda! Poza tym pomyślałem, że przed nadprogramową piłką kapusniak będzie dobrym pomysłem na zapewnienie sobie mniej scisłego krycia na meczu :P
Na wstępie - nie lubię kapusty, bigosu i podobnego syfu. Jeśli mówię że "da się zjeść" to jest komplement dla kucharza/kucharki taki że może zemdleć z wrażenia. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś pysznym! Głupio powiedzieć że kapusniak ze słoika jest lepszy od jakiegoś "robionego", ale ten naprawdę mi smakuje (może ta chemia w środku nadaje ten "smaczek"??).
Oczywiście duża ilość kiełbasy, boczku jak najbardziej dla mnie na plus, dodatkowo (no, tu już nie będę bajek mówił - ilości śladowe, ale zauważalne) marchewka, fasola i ziemniaki (znowu to "coś" co ma być ziemniakami, bo nie mam pojęcia co to za produkt) powodują że naprawdę "da się zjeść", a nawet poklepać po brzuchu.
Kącik muzyczny malutki bo ciągle nie przesłuchałem ton coverów rockowo-metalowych, a tego jest naprawdę kupa (tak w temacie wpisu). Nathan "Flutebox" Lee and Beardyman czyli beatbox + flet. Hmmm, Jettro Tull mi się przypomina na początku, ale potem gośc rozwalaaaaa :D POPCORN przy 7!!! A od 13 minuty bajka :D Liquid Dance w podkoszulku w paski. Gość robi niesamowity wave!
Łaaa, ale mróz! A na dodatek Putin zakręcił kurek z gazem.
A najgorsze że piłki w tamtym tygodniu nie było!! No po prostu szlag by to trafił. I jak mam zrzucić świąteczne kilosy? (moze to nie Dejlowe 5 kilo, ale zawsze coś przybyło)
Oczywiście o tym że brakuje ludzi do grania dowiaduję się niecałe 3 godziny przed meczem. No ja rozumiem że może coś komuś NAGLE wypaść, ale o tym że się jest chory to się czuje i wie wcześniej że się nie przyjdzie (no, jak zaczynałem być chory w dzień piłki to nigdy nie przeszkadzało mi to w grze, co więcej zwykle zdrowiałem).
No cóż, może uda się wprowadzić plan zrobienia prostej stronki w PHP z tablicą ogłoszeń żeby wpisywać się kto będzie, a kto nie... Choć też znając życie to stronka będzie ale tylko w teorii.
Więc nie wiem czy stronka jest tak ważna by dopisać ją na liście postanowień noworocznych (może zrobię osobne listy "do zrobienia" i "pobożne życzenia").
Wartałoby ograniczyć ilość otwartych kart w Firefoxie o połowę - siedemdziesiąt parę to sporo i wolno się włącza. W Operze przynajmniej widać było że jest dużo kart otwartych, bo po prostu były tak naściubione że ledwo co dało się w nie klikać.
Kącik żarłacza.
Wypróbowałem drugi tym flaków made in Carrefour - takie w słoiku zafoliowanym. Naprawdę pozytywne zaskoczenie! Nie dość ze brzuch nie bolał, to naprawdę bardzo przyjemne doznania smakowe :D
Agrovita - Gulasz. Coś superowego!! Niedrogie, a tyle mięska :D Są też warzywa i coś co ma przypominac ziemniaki a wszystko w pikantnym sosie z papryką. Naprawdę dobre żarełko. Pulpety tej samej firmy to niestety tylko pulpety, i to niezbyt smaczne.
Zakupiłem gęsty kapuśniak Pudliszki, ale naprawdę będę musiał być głodny i nie mieć alternatywy żeby się odwarzyć go zjeść.
Prawdy życiowe:
Dzień pracy dzieli się na 2 części:
1. Część kawową
2. Część herbacianą
Jeszcze w miarę ciekawe kawałki: Remixy AONO Dobre jest Spitfire w wersjach: botb, churchill i incinie (nooo to ostatnie rzadzi). Polecam też Youll Be Under My Wheels - Penisaurus Rex Mix. Charly (Abstraction Mix by Renegade Master). Mistrzowska wersja ze Claustrophobic Prodigy Page.
Zawsze lubiłem inne wersje kawałków (nie mówię o smerfnych hitach czy chamskich przeróbach dance). Wiadomo, elektroniczna muzyka ma remixy a rock (i cała reszta) ma covery - i tak trafiłem na niezłą stronę dla poszukiwaczy: Covers Project. King Crimson - Red King Crimson - Thrak, wiertarka!
Taka wielka masa nowej muzyki!!! Kiedy ja to przesłucham :P
Wpis miałem dać w poprzednim roku (huh, jak to brzmi...), ale nie zdążyłem :P Spóźnienie.
Cóż święta, święta i... do roboty.
Sylwek na Costa Del Kruxo: Ekipa, piwko i inne napoje, tosty, ognie sztuczne i Quake3Arena - to jest dobry sylwester :D
Tak, tylko prawdziwi twardziele zamiast tańczyć grają w Q3A mając przynajmniej 1,5 promila (przetestowano profesjonalnym alkomatem, nie takim gówienkiem dodawanym do Soplicy, które nawiasem mówiąc otrzymałem).
Zacznijmy od postanowień noworocznych.
Najpierw przypomnienie i weryfikacja ubiegłorocznych.
Co w 2008 pisałem (i co z tego wyszło?):
Hmm, mniej piwa, więcej pracy... No to mi się raczej udało, przynajmniej progres jest.
stronka... Nooo, jednak lenistwo wygrało i przez rok (!) nie zrobiłem prawie nic (albo nawet bez "prawie")
porządek w pokoju... Zrobiłem! I to parę razy. Tylko, że częściej robię bałagan więc postanowienie jak najbardziej cały czas aktualne.
Może jeszcze coś zrobię z kompem żeby nie działał tak wolno. No, tu przynajmniej próbowałem :P Format i lekkie zmiany sprzętowe - efekt dość mizerny, ale chyba ten materiał szybciej już działać nie będzie :P Wyłączanie go przynajmniej nie trwa 6 minut, i działa ciszej :)
A może cofniemy się aż do roku2007?
Zrezygnować z niektórych nałogów (tych mniej przyjemnych). Progres jest, ale dalej trzeba nad sobą pracować.
Popracować nad formą. No przecież robiłem brzuszki i pompki. Tylko potem znowu kurka przestałem. Trzeba znowu zacząć się ruszać!!
Pomijam postanowienia uczelniane, bo te zakończyły się sukcesem i odznaczeniem magazyniera.
Projekt pozauczelniany z Kruxem - Miał być, ale ni mo :(
Robić co się lubi a na to czasu nie ma. To się udało :)
Polubić to czego się nie lubi, a warto (np. szpinak i brokuły :P ) nienienie! Ale się staram :P
Nie być już takim leniuchem. Hmmm, chyba tego wyplenić się całkiem nie udało :P
Więc... Nie było tak źle z postanowieniami :D
Nowych jakichś nie mam zbyt wygórowanych.
Każdego dnia starać się być lepszym. (czyli Być człowiekiem wg definicji Friedricha Dessauera)
Nie cytuję opisu Mauryna: ...każdego dnia być lepszym niż było się dnia poprzedniego... (prawie takie same słowa, ale prawie robi wielką różnicę)
Nie popełniać głupich błędów.
Nie być tak leniwym, zapominalskim i nieodpowiedzialnym roztrzepańcem.
Cieszyć się dalej małymi pierdółkami!
Nie wkurwiać się tyle.
A jak już przy małych przyjemnościach mowa to... wreszcie kupiłem plecak! Superaśny plecak NIKE w kolorach moro! Tym razem wolałem się wykosztować (119 zet, choć w niektórych sklepach chcieli nawet 160zł!), ale mieć sprzęt dobrej firmy, a nie jakiś Outhorn (cóż, to nie brak patriotyzmu, ale plecak tej polskiej firmy o jakże polskiej nazwie się pruł jak kapuś na przesłuchaniu). Zobaczymy jak teraz da radę najki :D
Zaczynam rozumieć kobiety :) No, przynajmniej częściowo rozumiem stereotyp o przyjemności zakupów. Tylko że nie cieszy mnie (jako snkerusa) robienie byle jakich zakupów, tylko naprawdę fajnych diwajsów. W temacie gadżetów dowiedziałem się o coraz tańszych pendrive'ach. Taaa, co z tego że posiadam parę. Akurat tego nigdy za dużo. A jak takie 8GB kosztują w Krakowie 55zł (a nawet znalazłem za 40zł, tylko nie wiem czy da się odebrać osobiście) to naprawdę człowiek się zastanawia czy sobie nie sprawić prezentu :) A może zaszaleć i od razu 16GB?
Kącik muzyczny dalej w klimacie małych przyjemności - zawsze będzie mnie cieszyć znajdywanie nowej, fajnej a mało popularnej i nieznanej muzyki.
Jako że ciągle ostrzę sobię zęby na nową płytę Prodigy poszukałem sobie remixów, mashupów i różnych bootlegów. Akurat ten zespół ma niesamowitą rzeszę fanów tworzących swoje przeróbki ich kawałków - czasem naprawdę dobre. I tak trafiłem na strony naszego przyjaciela i sąsiada, ekhm, ostoi praw autorskich - Rosji :)
Dużo plików jest na iFolder.ru. Jest to odpowiednik rapidshare, tylko że po rosyjsku i bez limitów. Jak ściągać z IFOLDER.RU (Tutorial z Portalu Poronionej Generacji).
Ja mogę dodać tylko że "CKA4ATb" znaczy ściągać :) Niestety nie ma tam wyszukiwania (załóżmy że to by wyglądało tak: "noick") więc trzeba szukać poprzez google.
Odkryłem jeszcze lepszą stronkę! MYZUKA.ru. Niesamowite ilości plików MP3. Wpisujesz nazwę w polu szukania (z lewej u góry) i najti ("HAUTU"). Potem dacie sobie radę pamiętając że "CKA4ATb" to ściągać ;)
Choć tak czy siak zaycev rządzi pod względem ilości rzadkich plików (ale też mnuuustwo syfu tam jest, no i za dużo naraz nie można ssać + trzeba wpisywać numerki), tu natomiast wszystko ładnie pokatalogowane albumami. Prodigy - Master Plan (do it) z kolejnej zajawki "Invaders must die"... PRODIGY - FUNKY SHIT (MULDER EXCLUSION REMIX)!!! Zajebisteeeeeee (choć akurat link do uciętej i jakiejś lipnej wersji)!! To oficjalny remix z płyty promocyjnej Funky Shit z 1997, jakoś się schował przede mną :P DJ Bomber - The Heat (tribute to The Prodigy) Świetne! The Prodigy - Break & Enter (Aquila Mix) może nic odkrywczego, ale uwielbiam ten kawałek. Prodigy & Noel Gallagher - Guns (Rough Mix) i przeróbka Gun Reprise (Rolmo edit). Prodigy - Shadow [PGR4 MIX] (Project Gotham Racing 4 Soundtrack) tylko słabe połączenie z serwerem jest, gdyby nie GetRight to w życiu bym nie zassał. VIDEO! Plan B - No good :D Choć znalazłem jeszcze lepszą wersję (Beni G Remix).
Uwaga - hardkor :P (czyli głośność podkręcamy i mózg wyłączamy) No Good (Hardcore Version).
Trance: Prodigy - Hyperspeed (Cycle Sphere Rmx). [Swifty, luknij na to!]
...i dla fanów hausowej nudy (eee, nuty): Prodigy - Breathe (Dirtcaps Re-edit).
Jeszcze na pewno coś znajdzie się dobrego to nie omieszkam napomknąć :P
DISCO, DISCO - GOOD, GOOD!!
Ciągle nie dorwałem (choć to z całkiem innej beczki) Saintonge Monique - Hola Cha Cha... Ciekawe czy wogóle da się to znaleźć i czy to jest to co mi się wydaje że może być :P
Kącik małych flashowych wciągaczy :P PHAGE WARS! Zainfekuj komórki, pokonaj inne wirusy i zostań dominującym gatunkiem. Mam już "Dominant Species" wszystkimi wirusami prócz białego i błękitnego.
I wersja strategiczna Pandemic II - jakąś dziwną przyjemność odczuwa się niszcząc ludzkość niższą (a może nie?) formą życia :D [podpowiedź: najlepiej najpierw dać symptomy mało rozpoznawalne, ale pomagające zarażać i rozprzestrzenić się zanim ludzie w panice przed epidemią zamkną lotniska i granice]
Parówki w Leczo (Łowicz) są dobre tyle że... no to Leczo z parówkami (a raczej serdelkami) więc rewelacji nie ma.
A teeraz uwaga - test produktów "made in Carrefour". Przybyłem, zobaczyłem, zjadłem... i przeżyłem.
Fasolka po Bretońsku z kiełbasą taka sobie. Nawet zaskakujące była realna obecność mięsa w słoiku, jednak sam smak nie powalał na kolana (może to wina sosu?).
A Flaczki? No po prostu normalnie flaczkowatość na poziomie :D
Kącik wspominek - tym razem kreskówkowych :D Kraskówki. Kiedyś to były bajki... Choć może były takie bo miało się parę(naście) lat mniej i można było jarać się tygrysimi strzałami Kojiro. Ciekawe czy Gigi teraz będzie mnie śmieszyć (choć jak wtedy uważałem że jest głupi to teraz pewnie tym bardziej. Choć to nie przekreśla jego wartości rozśmieszającej). No i smerfy z dubbingiem :D
Zacząłem grać w Still Life. Kryminalna przygodówka noir. Realistyczna, zimna, mroczna grafika, klimat śledztwa w sprawie zabójstw, dies irae podczas intra... mniam :D ale potem jakoś tak topornie liniowo prowadzona fabuła i nieintuicyjnie wymyślony interface (choć chyba się czepiam) i mnie aż tak nie wciągneło. Runaway 2 (6GB - ciekawe czy za ilością miejsca pójdzie długość grania) za to przygodówka z komiksową grafiką w pseudo 3D (tła rysowane). Warbears świetna "przygodówka" we flashu :D Upadek GTA IV
Music corner: Prodigy - Invaders must die (bootleg). Sam nie wiem czy to podróba, bootleg czy promo (czy może cuś jeszcze) ale ciekawa rzecz (THX Kovalec za linken).
Oczywiście się podjarałem, bo czekam na albumik, no ale to taki smaczek chyba tylko... Kawałki są dość krótkie, dźwięk jakiś "płaski" i jakby jeszcze czegoś im brakowało.
Tytułowy kawałek tylko trochę przypomina oficjalną wersję Invaders Must Die tylko nie brzmi już tak bardzo jak Pendulum i ma dodane melodie grane na flecie.
Omen to po prostu koncertowe Beat 55 (Coke Live Festival Poland 2008) - jednak lepiej brzmi głośno i na żywo. Dead Ken Beats też znane z koncertu, i to duuuużo bardziej wolę wersje na żywca - Dead Ken Beats (Live @ Moscow 2006).
Reszta kawałków to świetne sample, część słyszałem na koncertach albo też jakieś nieoficjalne wersje gdzieś się dopadło na necie. Na prawdziwą płytę pewnie do marca trzeba będzie poczekać :P
EDIT:
Kawałki są w większości autorstwa Molotov Beatz więc cała rozkmina nad jakością płyty na marne :P
Wytropiłem nawet tracklistę:
01. Invaders Must Die -- Invaders Must Die (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
02. Omen -- Beat 55 (Aquila & Jibbity Remix)
03. Dead Ken Beats -- Dead Ken Beats (Rapraiz Remix)
04. Heatwave Hurricane -- Heatwave Hurricane (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
05. Warriors Dance -- Warriors Dance (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
06. World’s On Fire -- World’s On Fire (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
07. Mescaline -- Mescaline (Remixed by Molotov Beatz aka Omar Houari )
PS. Linki specjalnie dla Bulka z parametrem "newtab" - choć ja tam wszystko otwieram w nowej karcie i mi pasuje :P
[ KolageN ]
Dalszy ciąg kącika kulinarnego oszczędnego pracownika serwisu :P
Doszedłem do tego ze "Kociołek" trzyma fason i jest po prostu dobrym żarciem (nie ma co się bawić z rozdzielaniem na 2 dni zarcia które tak czy siak kosztuje mniej niż obiad - nie jestem na diecie do kroćset!).
Sphagetti Bolognese z mięsem - poczułem się w obowiązku przetestować. Makaron z warzywami i śladowymi ilościami mięska... Nie warte ceny (lepsze są makarony Winiary instant). Jem na dwa razy, ale tylko ze względu na to że większa porcja przekracza limity syfu.
To nie są czasy gdy kupowaliśmy z ojcem wafelki "jedynka" zamiast "Familijnych", bo starczały na dłużej (powodem nie było to ze opakowanie było większe tylko ze po prostu nie były aż tak pyszne i się je wolniej jadło).
Coraz bliżej Święta!!! Wyżerka :D
No i prezenty :D O prezentach (przestroga dla facetów).
Mam kompleks małego MP3playera... może cosik prezentów ze sfery elektroniki?? Może wreszcie sam sobie sprawię ten kabelek do D900i?
Na razie wielką radochę sprawiły mi zakupy w Carrefurze (przynajmniej do momentu gdy mierzenie spodni zaczęło mnie ostro wkurzać - czemu od razu znikają wszystkie W32?)
Zakupiłem wielki zapas różnego rodzaju obiadków - trzeba będzie przetestować i opisać. Opisać tak dla siebie, bo coś trudno mi zapamiętać co lubię i co kupować - dłuuuugo mi zajęło zakodowanie że lubię sery żółte takie jak morski, podlaski, zamojski (mmm, wędzony), salami (no, ujdzie) i gouda (hehe, najtańszy w Carrefurze. Swoją drogą przebicie cenowe na serach olbrzymie: Carrefur 10-12 zł, a w Biedronce 17-20zł i to nie mówię o wynalazkach typu "produkt seropodobny") a w przeciwieństwie do serów z dziurami i przeważnie różnych *merów.
Tymbarków smaki ciekawe (jabłko + czerwona porzeczka) i to jeszcze tańsze i zdrowsze niż Pepsi (a co ciekawe Tymbarki w butelkach 2l są tańsze od kartonów o takiej samej pojemności).
MMmmm, no i jeszcze najlepsiejsza sałatka pod słońcem - wiosenna (8,89 zł za kilo, usilnie nazywana przez system cenowy sałatką z kalafiora). Muszę zczaić co prócz sałaty, ogórków i kukurydzy jest (bo kalafiora na pewno nie ma tam :P ), żebym mógł sam sobie robić :P
Allegro wygrywa jeśli chodzi o ofertę ładowarek do baterii - poniżej 25 nie ma, a o gratisowych akumulatorkach można powiedzieć że jak są to mało i słabe. Z drugiej strony tylko droższe ładowarki mają blokadę (wyłączają się po naładowaniu akumulatorków). Oczywiście pan w RTVAGD mi kit wciskał że NIE MA baterii 3000 mAh. Otóż są i to nawet w zestawach jako gratis (lub na odwrót - to ładowarka jest gratisem do akumulatorków... i to CZTERECH!). Tylko że to wszystko oferty z allegro, ale i tak dużo tańsze nawet po doliczeniu przesyłki. Teraz tylko zdecydować czy brać 4 kanałową (można ładować nieparzyście) czy patrzeć też jakie dodają akumulatorki (są nawet 3800 mAh!).
Szukam też jakiegoś fajnego plecaka miejskiego. Z Carrefura nie biorę tym razem, bo ten sprzęt chciałbym żeby troszkę wytrzymał. W Intersporcie (dawniej MAKS) oczywiście markowe ceny, ale takie NIKE moro za 149zł całkiem, całkiem... Tyle że w Decathlonie dokładnie ten sam typ tylko inny kolor za 99zł (tu niestety taniej ale wybór mizerny). Może jednak allegro? Tylko jednak plecaczek to bym wolał namacalnie sprawdzić... poza tym, ceny tutaj już na kolana nie rzucają (a jeszcze przesyłkę dodać to w ogóle).
Oczywiście dopiero po powrocie do domu zobaczyłem że niedawno kupione buty wyglądają jakby się miały już rozpaść (a nawet już zaczęły).
Może dlatego że też zdejmuję buty tak - Papcie?
Watts Zap! Zawsze mi się kojarzy to ze świętami... Pewnie dlatego, że zwykle święta spędzałem u babci, gdzie w bloku była kablówka - jedyne dla mnie źródło dostępu do towarów takich jak Eurosport (nie mówiąc o DSF i bardzo ciekawych reklamach po 22, ale zboczuchy w tych niemczech).
Ostatnio czytałem o badaniach burzących stereotyp jakoby kobiety nie potrafiły dobrze jeździć. Teraz mam dodowy na poparcie tej teorii: Kobieta kontra holownik. Blokady na koła nie dadzą rady :P Krystyna rządzi!!!
Zajmij informatyka:
– Przeczytaj zdanie poniżej.
– Przeczytaj zdanie powyżej. BSOD - miszcz!
No i wreszcie muszę się pochwalić że udało mi się użyć w pracy lutownicy i nie wypalić sobie oka (firma też nie spłonęła... no, przynajmniej jeszcze stoi).
Teraz tylko opanować drżenie rąk (hmmm, może setkę? :P ) i może następnym razem jak mi kabel od słuchawek się popsuje to uda się już mi samemu naprawić.
Piłka nożna (Ajlawju), heh, rzeczywiście na boisku język uwalnia się z pęt kulturowego kagańca. No to do wtorku :D
PS. Nawiązując do wspomnień o grach z popszedniego wpisu można zacytować Bulka: Wychowany na vibovicie i tym :D
Ja tam Visolvit wolałem :P
[ KolageN ]
L4 w grudniu... Kurcze, grudzień okaże się chyba najleniwszym miesiącem roku :P Nie dość że coraz bliżej święta to jeszcze 4 dni na chorobowym (plus weekend) - a i tak dobrze że tylko tyle, bo kochana pani doktor chciała mnie wysłać na jeszcze dłużej [mina jak powiedziałem że bardzo chciałbym pójść do pracy - bezcenna]
No więc siedzę twardo w domu. Powiadają "szczęściarz"... No a co można robić w domu? Net jest, komp jest, książka jest... tylko ile można?
Kącik gracza:
Coś z klasyki - Fade To Black: Intro Niesamowita muzyka (nie przypomina Wam Soundtracku z Obcego?). Hehe, wszyscy są pewni że John Connor uratuje nasz świat.
Przeszedłem Broken Sword 3. Dokładnie 12 godzin czystej gry czyli w pół dnia (albo pół doby jeśli ktoś dobę dzieli na noc i dzień, wtedy pół dnia to 6 godzin) na uratowanie świata :)
Nie będę wspominał o paru restartach mojego super rzęcha... Coś mi się ewidentnie przegrzewa :|
W klimacie świąt Grow choinka czyli flashowa gierka (Grow 2)
Coś za dużo przy kompie gram/surfuje/słucham/oglądam bo już mnie uszy bolą od słuchawek. Trzeba było zamiast super wypaśnych technicsów kupić jakieś promocyjne (może nie pchełki bo nie chce ogłuchnąć) przynajmniej małe i lekkie.
Fakty z neta: Założenie słuchawek tylko na jedną godzinę powoduje wzrost ilości bakterii w uchu o 700%.
Nię będę wspominał o klawiaturze jako siedlisku drobnoustrojów (bo jak wiadomo szanujący się informatyk posiada tam zapas jedzenia na wypadek jakiegoś kataklizmu), ale podobno są już tworzone urządzenia wykorzystujące nanotechnologię zabijającą bakterie.
Ostatnia kolejka Extraklasy za nami... ehhh i odpoczniemy sobie od piłeczki do marca (z wyjątkami jak meczyk Lecha z Feyenoordem). Filmy w wersji "na sznurki", a "La Linea" gdzieee? :P
W Andrzejki rozmówcy stali się błyskotliwi (a może same rozmowy były takie).
Zawsze człowiek może się czegoś nowego nauczyć - np. CZAS BUFOROWY (gdy wszystko w czerwieni się mieni).
Poznajemy język ojczysty:
Zdanie o wielu znaczeniach Co mam ci-po-wiedzieć?
Ciekawe miejsca do odwiedzenia: 310 na Czystej 10, tam gdzie Szlak trafia Warszawską :P
Najważniejsze, ze po zwiedzeniu chyba całego rynku udało się znaleźć knajpę gdzie można wejść bez uiszczania opłaty i nie posiadając zaproszenia - Spokój. Jak nazwa wskazuje było tam Spokojnie - tylko my robiliśmy małą demolkę w sali schowanej za schodami "wstęp od 21 lat" (nie licząc tańczących ludzi poniżej). Nasz stolik to była MELINA, czyli super wygodne sofy i foteliki, tylko trzeba było dosunąć stół (nie wywracając lampy). Potem zrobiło się chłodno więc Misiek starał się poduszką zatkać wentylator wstawiony w podwójne okno. Efektem tego był wypadnięty wentylator z okna :P
Po szybkiej naprawie okazało się ze wypadła z niego rurka (słomka od soku), która blokowała wirowanie wiatraka i teraz wentylator raczył nas zimnym powietrzem.
Na szczęście inżynierowie z polibudy poradzili sobie i nie dość że zlokalizowali wtyczkę do urządzenia to udało się za pomocą gazety odciąć odpływ (a raczej wpływ) zimnego powietrza do sali.
Dziecko cycka. Nie KOGO?CZEGO? tylko CO ROBI? :) Cyc, cycka. Bo dziecko cycka cycka. A dziecko cycka to może byłby sutek? Albo Sutekh? :P
No i usłyszałem "kurde" brzmiące dużo mocniej niż "kurwa". Choć Misior uważa że "kurwa" to przyjemne słowo :P
Dlaczego? Bo się kojarzy z czymś miłym. Drogim, ale miłym. Co za wywody :D
Trzeba rozróżnić ODpoczynek od WYpoczynku, bo można wypoczywać, a nie odpocząć. A potem udać się na spoczynek.
Paluszki jak są spocone, mogą być słone
Najgorsze że mimo specjalnych riplejów jakie odgrywała ekipa nie wszystkie dialogi udało się nagrać, ale... nie przejmuje się tym wcale :D
Potem nakręcono film i cośtam przypomniano. Cośtam, cośtam :) Jim Breuer - Jak pić alkohol
Mad Max Payne (muszę w końcu zobaczyć film) czyli co by było gdyby można było włączyć takie zwolnienie rzeczywistości (teoretycznie wystarczyło by przyspieszyć myśli i reakcje to by na to samo wyszło - taki relatywizm czasowy).
Hmmm, czy da się odczytać charakter z twarzy? Albo w ogóle cały życiorys? A co by było gdyby??? (hmm, czy da się połączyć "?" z "...")
Pląsam w filozoficznych rozważaniach, może dlatego ze właśnie skończyłem czytać "Świat Zofii" (tak, książka dla dzieci, na dodatek przeczytana głównie w tramwaju). Teraz wiem że muszę zgłębić bardziej teorie Marksa i Freuda.
Ciekawe czy wszechświat się rozszerza liniowo czy jednak cyklicznie pulsuje i za jakiś czas znowu się skurczy, wybuchnie i tak w kółko. Jeśli pierwsza wersja jest prawdziwa to trzeba się spieszyć z wyprawami kolonizacyjnymi bo ciągle będzie coraz dalej :P
A druga wersja od razu nasuwa mi myśl czy życie tez jest cykliczne? Czy może jakaś reinkarnacja? A może w kółko przeżywa się to samo życie? Albo inne jego wersje (patrz poniżej)? Czy "Kociołek Orientalny" będzie dobry (bo "Tradycyjny" taki se jest)? :P W GŁOWĘ - świetna animacja. Ile razy umierałem zanim dożyłem do teraz... do teraz... (do teraz...) :P
Wpis dziś kulinarny.
Testowałem ostatnio słoikowe żarcie i przyznam że niektóre propozycje są naprawdę smaczne.
Numer 1 to Kociołek do syta. Droższy prawie 2 razy od reszty, ale warty ceny i ze względu na walory smakowe jak i "zapychające" (połową takiego kociołka naprawdę można się najeść)
Smaki wypróbowane to Meksykański i Włoski. Mexico oczywiście ostre i po prostu jak dla mnie bomba, ale makaroniarski też niezły.
Klopsiki "Domowy Obiadek" - właściwie nie rozróżnialne od pulpetów choć pulpety to klopsiki z dodatkami więc cośtam bardziej zróżnicowany smak.
Zjadłem też wersję z Łowicza i niby więcej (jakiś gratis) ale i tak wychodzi na to że żeby się najeść to cały słoik trzeba pochłonąć.
Leczo (Egeri 650g!) - mimo że bez mięska (i mimo ze z zasady nie lubię lecza) - zajebiaszcze!!
Czołg czyli odprężająca rozpierducha :D (nooo, nier tak odprężająca jak podczas walki z bossem na 10 levelu zamykam przypadkiem okno z grą :P
Czekam na zwrot setki, którą podwójnie mi zaksięgowało przy wypłacie w bankomacie. Kasiorka taka to jak prezent urodzinowy by była - chyba bym sobie zakupił kabelek do komórki i zmienił wreszcie te dzwonki sms (rany, jak to boli :P ).
Kącik kulinarno-studencki.
Dlaczego studencki? Bo dziś na śniadanie miałem studencką jajecznicę - otworzyłem pustą lodówkę i podrapałem się po jajkach. Pustki w lodówce kompletne były spowodowane rozmrażaniem (jedzenie wywędrowało na balkon), ale i tak nie zdążyłem nic zjeść bo do pracy trzeba było się spieszyć (taaaak ciężko wstać na tą 11).
Teraz omawiać będę żarcie ze słoika podgrzewane w mikrofali, bo to jest moje teraz główne pożywienie.
Domowy Obiadek - pulpety. Całkiem niezłe - słoik 500g starcza na 2 razy (no chyba ze jestem głodny), dużo sosu pomidorowego, jakies warzywa i kulki mięsopodobnej masy.
Zakupione jeszcze mam klopsiki w dwóch wersjach, leczo (choć teoretycznie nie lubię... ale promocja była w Biedronce) i fasolki (te już sprawdzone i zatwierdzone) a teraz jem flaczki na urodziny :D (niezłe Flaki Wołowe "Domowy Obiadek", ale wszamałem, może na dwa razy, ale zawsze jako jeden obiad - czyli troche mało zapychające, a jeszcze o ile pamiętam cena trochę wyższa niż innych obiadków).
Dżemom z kawałkami owoców mówię NIE! Co z tego że to Łowicz pycha i wogóle jak się rozsmarowywuje tak ciężko?
Ostatnio szedłem sobie pomyśleć na wał (nie wiem czemu takie miejsca wzmagają pracę moich zwojów mózgowych) - ten słynny wał gdzie z Wałkiem wygraliśmy mandacik na początku roku (tylko chyba nie tego tylko poprzedniego :P chyba... ) a niedawno z Kumatym znowu nas spotkał patrol tylko skończyło się na "a, weź nie spisuj panów" :) (kończąc dygresję możnaby się zastanowić czemu akurat patrole tak sprawdzają wał na takim zadupiu) - patrzę pod nogi (a że było ciemno to musiałem ostro się wysilić) a tam leży wafelek. W opakowaniu! No i kurcze widać że JUŻ studentem nie jestem i oparłem się pokusie zjedzenia tegoż Smakusia (czy coś w ten deseń) z orzechami.
Z życia wzięte.
Idziemy z Wałkiem nad Wisłą na przystanek:
Ja: masz kartę?
Wałek: nie, abonament.
Zasłyszane:
- idziesz na kawę, herbatę?
- Ja w piątek po 17 tylko alkohol piję...
Rozmowy przy pisuarze:
Jakiś kolo: Tyyyy, jaki mamy dzisiaj dzień?
Ja: Wtorek.
- aaaaale się ten weekend ciąagnie...
Warto iść na piłkę, szczególnie jak Organiście się syn urodził - ZDROWIE!! (mm, pyszna ta imbirówka)
No tak, bo niedziela jest po to zeby odpocząć po piątku :P
Krux, wziąłem sobie do serca to co ostatnio (przy piwie, a jakże) z naszych filozofujących rozmów wynikło. Trzeba się wziąć do roboty i zostawić coś po sobie dla potomnych :)
Tylko jeszcze nie wiem co :P
-=bash=-
ElGarlic: Czekanie całe życie aż nadejdzie mesjasz aby zbawić świat to jak czekanie na właściwy klocek w Tetrisie.
Nawet jeśli w końcu się pojawi, do tego czasu nazbierałeś już taki stos gówna, że i tak masz przejebane cokolwiek byś zrobił..
Maniek: Stary, tego kwiata jest pol swiata ;)
MaL3K: taa, a 3/4 chuja warte :/
Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
"Redakcja Faktu serdecznie przeprasza panią Edytę Górniak za pominięcie słowa "pływać" w tytule artykułu: Edyta Górniak lubi pływać "na pieska"."
PS. Mały lolek - nawet jakbym zrobił stronkę z wyjazdu rowerowego to nie wiem jak ją wgrać bo nie pamiętam haseł dostępu do stroniki, ani właściwie u kogo ona siedzi :P
[ serwisant w klapkach KolageN 26 lat później ]
Soundtrack: Goblin - Phenomena świetna muzyka z horroru Dario Argento (szkoda że ta wersja zalatuje Casio).
W kąciku filmowym 2 filmy, które dłuuuugo leżały na stercie "do obejRZenia" (nie licząc perełek takich jak BUTTCRACK produkcji Tromy*) 1408 na podst. noweli Stephena Kinga.
Historia diabelskiego pokoju miała dwa zakończania: Director's Cut i Theatrical Cut. Cloverfield (Projekt: Monster) kasowa produkcja "z ręki kamerzysty" - jak Blair Witch Project czy REC (heh, a właśnie Amerykańce robią własną wersję - Quarantine).
Naprawdę się wczułem i emocje były. Dobre, relaksujące filmidło.
Anime korner. Mezzo Forte. MASAKRA! Afro Samurai. Muzyka - RZA, a głosów użyczają m.in. Samuel L. Jackson i Lucy Liu. Miodzio.
i jeszcze kącik chamskiego dowcipu tudzież anegdoty:
Mąż do żony:
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
- Zabrałabym połowę kasy i odeszła od ciebie.
- To masz tu 8 PLN i spierdalaj.
Bash:
Kacper: kumpel ma kantor
Kacper: i taką scenę opowiadał wczoraj w knajpie
Jez: dawaj:)
Kacper: w kantorze u niego przy uczelni przyszła panna z koleżanką w piątek i wymienia 100 rubli, ten mówi że to strasznie mało i się nie opłaca bo dostanie 8/9zł a ta do niego, że niemożliwe musi być więcej, on jej pokazuje kurs i daje 8 czy tam 9zł a jej koleżanka ryknęła ze śmiechu i mówi "dałaś dupy za 8 zł"
"Kartka z pamiętnika piernika"
Piątek.
Pobudka o 6:25 (brrr)
Jak zwykle przestawiam budzik na 20 minut później.
Śniadanko przy kompie - instalujemy grafikę.
Oczywiście parę razy (nie powinno się gadać na GG podczas instalacji gdy co chwila wyskakuje okienko z pytaniem i przypadkowo potwierdzasz "CANCEL").
Soundblaster - podejście drugie.
Trzeba przerwać w połowie i iść do roboty.
W tramwaju zapuszczam MP3, biorę gumę Mambę o smaku Coli i przedzieram się przez "Świat Zofii" (też przerwaną w połowie). Chyba wolę coś bardziej beletrystycznego, a tu mam wykłady o filozofach, ale jak się zaczęło - trzeba skończyć.
Cytat: Istota doskonała nie byłaby doskonała, gdyby nie istniała.
Ok, udało mi się już uzyskać dźwięk i dobrą grafikę na kompie. Zostało tylko znalezienie ustawień eMula i VNC. Choć słowo "tylko" w odniesieniu do muła to zbyt mało... Na razie wogóle nie ściąga nic, nie wspominając o dostaniu High ID.
Zaczynam bawić się ustawieniami FireFoxa - parę wtyczek już mam (adblock, download bar, gesty), może Krux coś dobrego jeszcze poleci. Może to jest tak jak z przechodzeniem w Quake ze sterowania klawiatury na myszkę - ciężko się przestawić i najchętniej by się zostało przy starych przyzwyczajeniach, a dopiero po czasie docenia się plusy zmiany. Mi tam narazie przeszkadza to że przy otwartych 20 kartach nie mam ich naściubionych na ekranie tylko trzeba przesuwać się po pasku w lewo/prawo.
No i nie wiem czy to wina DNSów czy czego, bo co chwile w FireFoxie nie może znaleźć serwera (np. IMDB.com jakoś tak nie lubi się znajdywać).
A dziś rano na powitanie komunikat "BIOS RAM checksum error" - taaaa, super.
Pogrywałem sobie w Kulki i przeszedłem - 18680 punktów :D
A teraz kącik wyszukiwacza muzycznego.
Kliknij - może pomożesz: Co to za utwór? Kawałej wykorzystany w "Dream ON - Nightmare on Bleecker street", słyszałem go też w trailerach do różnych filmów (głównie horrory w klimatach gotyckich). Myślałem że coś z soundtracku Draculi albo jakiegoś Frankenstaina, ale raczej nie...
Na razie trop mi się urywa - ciężko znaleźć utwory instrumentalne (bo słów churu nie rozumiem za bardzo). Może to być utwór klasyczny (w ilu horrorach użyto "O fortuna" Carla Orfa albo Toccatę i Fugę Bacha), albo też muzyka filmowa.
Bohaterzy z Huty.MP3!! Formacja Chatelet czyli Nowa Huta Gangsta (przy pierwszym słuchaniu głosy od razu mi przypomniały Nagły Atak Spawacza)
Krzyczymy my!
Wyklęci tego miasta to my!
Nowa Huta Gangsta! :D
Nadejszła wiekopomna chwila - data WIELKIEGO FORMATU. Formatu w dosłownym tego słowa znaczeniu - po prostu wreszcie (nawem nie wiem kiedy poprzedni raz instalowałem system) trzeba przeinstalować system tak dogłębnie czyli "format C:".
No i po miłej chwili formatowania i instalacji super systemu operacyjnego przyszedł czas na męki instalacji całej kupy różnego rodzaju szajsu żeby kupa złomu działała.
Oczywiście brak sterowników do grafiki i dźwięku (wogóle nie wiem gdzie mam płytę do płyty głównej, ale tylko te dwa sprzęty krzyczą wykrzyknikiem).
CD z Sound Blastera się uruchomił, ładnie zainstalowałem co się dało i... kupa (co po instalacji WinAmpa było czuć)
A sterowniki z CD do karty grafiki są w wersji najwyżej Win98... Szlag by to. Cóż, jak się bierze za formacik to trzeba mieć czas i cierkurwapliwość.
Czas na instalacje wszystkich ważnych programów.
Firefox, Opera (tylko po to by zgrać zakładki sprzed formatu - chyba FFOX nie ma możliwości importu Operowych), wspomniany wcześniej WinAmp (oczywiście ver5.3) , Adobe Reader, DirectX 9 (wiem że jest 10, ale co tam będę przesadzał)
Oczywiście kompa głównie używam jako odtwarzacza filmów więc instaluję SubEdit, Napiprojekt i K-Lite Codec Pack (choć założę się, że po instalacji wszystkiego i tak będzie brakowało jakiegoś kodeka). Jeszcze jakiś Torrent i eMulek (o, zapomniałem o osiołku).
Nero i jakieś przeglądarki obrazków (może zmienie ACDSee na XnView, choć trudno walczyć z przyzwyczajeniami) zostawiam na później (poza tym sam nie wiem gdzie ja mam dobrą wersję tegoż Nero) - teraz trzeba szukać sterów do sprzętu. Tylko, żeby szukać trzeba wiedzieć czego się szuka, a ja nawet nie wiem dokładnie co w moim kompie siedzi, więc instaluję Everesta i już wszystko jasne :)
Samo szukanie czegokolwiek po necie wiązało się z aktualizacją Flasha, ActiveX i innych pierdół (oczywiście Flash osobno trzeba instalować na różnych przeglądarkach).
Znalazłem w końcu stery do karty grafiki. Radość mą zmąciło to że instalacja poszła się ciupciać w momencie odkrycia że nie mam Frameworka 2.0 - dodatkowo za szybko chciałem włączyć Windows Update, bo kreator instalacji sterowników karty wymagał NIE włączania IE, i się posypały błędy - super. Czekam na pierwszy BSOD.
W tej chwili właśnie sobie siedzę i oglądam paski postępu instalacji 100 aktualizacji XP (a, no tak - nie wspomniałem wcześniej że o ten "super" system mi chodziło). A to druga runda aktualizacji (tak bywa jak się ma płytę z XP z czasów SP1).
Chyba na dziś będzie dość instalowania - czuję się jakbym był dalej w robocie (a tak nawiasem mówiąc coraz więcej u mnie reprezentantów AE, aż miło).
Jeszcze został Office (tfu) i męka z zapinaniem wszystkiego na ostatni guzik (czytaj: ŻEBY TO %!^# CHOLERSTWO DZIAŁAŁO!).
Nawet nie próbuję podliczać plusów i minusów reinstalacji - lepiej mieć święty spokój. Z drugiej strony jak się przetrwało mega-korki na Stradomiu i Gertrudy to takie coś to pikuś ;)
Albo czas płynie coraz szybciej albo ja mam coraz mniej czasu (co widać po częstotliwości pojawiania się wpisów).
A tu taki link na czasie ;P kmn - tarot (hehe, dróżba, tiaaa)
Część sportową rozpocznę miłym akcentem (bo mecz Lecha w pucharze UEFA takowym owczem był) Bramki w końcówce. Heh, i ten transparent "KIEDY PUSZCZAM BĄKA - MÓWIĘ JACEK".
Wpisów nie było wcześniej, a byłyby euforyczne (np. po niesamowitym meczu Polaków z Czechami) a tak jest akurat tuż po wielkiej wtopie ze Słowacją (i babolu Boruca)... aż mnie skręca jak sobie przypomnę...
A jeszcze jak zwykle PZPNowy beton też psuje humor. Zagłosuj.
Na poprawę samopoczucia Sportowi komentatorzy :P
Gfiazdy na lodzie - az miło się ogląda, szkoda że nie jestem stałym odbiorcą tego jakże ambitnego programu ;P
Więcej linków nie pamiętam - moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina (ale ja to wina zaraz wypić i w dobrym humorze znaleźć jakieś linken).
No tak - linki miałem w opisach, ale listy opisów nie mam (patrz - "format").
PS. Wpisując wpisa sobie przypomniałem, że nawet zapamiętanych haseł do stronek nie mam. Ciekawe czy sam pamiętam wszystko (heh, ja nawet nie pamiętam gdzie byłem zarejestrowany).
[ znerwicowany KolageN ]
2 tygodnie łazić ze złamaną kością śródręcza V paliczka...
Na przyszłość muszę się nauczyć lepiej panować nad złością (i nie walić w jakieś transformatory metalowe czy też other devices).
Jeśli już jesteśmy w technologicznych klimatach to zamieszczam wielkie podziękowania dla mistrza lutownicy Jarka, który przywrócił moje słuchawki Sennheiser do życia.
Nagrywarka DVD cały czas wyjęta i czeka na znalezienie gwarancji - chyba się poddam (bo w takim tempie to będzie już nieważna) i sam się wezmę za naprawę tego syfu.
W liceum był okres osiemnastek, a teraz wieczory kawalerskie i wesela - no cóż, padają jak muchy ;)
Pro forma zaznaczam, że na moim wieczorze kawalerskim (wiadomość dla świadka :P ) MA NIE BYĆ ŻADNYCH STRIPTIZEREK! Zero mixowania cycami i takich tam. Ale wódeczkę (i to nie jedną) można postawić ;)
A temat wesel może kiedyś rozwinąć współautor bloga :P
Słowo (a raczej cytat) na niedzielę:
- Nie przyjmiesz komunii?
- Nie jestem głodny.
[Mutant Chronicles]
Trwają następne poszukiwania soundtrackowe. Tym razem padło na muzykę z Rowerzysty (Split Second/The Cyclist) z Cliwem Owenem. Autorem muzyki jest Orlando Gough, ale nie mogę nic w sieci wyniuchać więcej, a jestem pewien, że stąd pochodzą sample kawałka Portishead - Numb (wchodzi w 14 sekundzie).
Głupie filmy. Bardzo: You Dont Mess With Zohan.
Po ostatnich meczach reprezentacji sam nie wiem czy warto oglądac tych kopaczy... Ledwo co wygrali z listonoszami i piekarzami, zero stylu, zero techniki, a tektyki też nie widzę - Leo, why?
Liga PL na swoim stałym (niskim) poziomie, co niestety potwierdzają mecze w pucharze UEFA. Choć nadzieja zawsze jest (w końcu grają "pogromcy słynnej Barcelony").
Tak się zastanawiam kto lepszy: Pawełek i jego "pewne" interwencje czy Cabaj podający do przeciwnika.
Buu, Biedronkę mi zamkną. I to tak serio serio (a nie tak jak akcja Zamykamy Żabki).
A szkoda bo drzemy z Biedronki są pyszne, chrupki bekonowe też, serek "President" specjalnie dla Biedronki robiony, wędliny i wogóle codziennie niskie ceny i "jak dobrze że jest tak blisko".
Hehe, miesiąc prawie bez wpisu i widzę że statystyki oglądalności że ostro spadły (średnio 50 kliknięć przy max 83, a i tak wliczane są tam crawlery) to trzeba cosik skrobnąć popijając Cappuccino (The Knux).
Kącik GSM
Wreszcie upragniona wymiana komórki przypłacona uwiązaniem się z Plusem na kolejne 2 lata. Idąc do salonu miałem już plan co sobie wybrać, ale oczywiście musiałem być mądrzejszy i skończyło się na Samsungu d900i.
Niby ładny, fajny i wogóle nowa generacja, ale... no jakoś do końca nie mogę go polecić.
Abstrachując od tego że znowu muszę się przyzwyczajać do innego układu klawiszy (tu wszystko dziaqła topornie - Nokia wydaje się dużo bardziej intuicyjna) ma trochę wad, np. brak możliwości ustawienia MP3 jako dżwięku otrzymania wiadomości.
Wyliczmy plusy:
Duży, kolorowy ekran - co niestety odbija się na zużyciu baterii, a duży ekran oznacza większą powierzchnię do porysowania.
50 MB wbudowanej pamięci - można wgrać dużo MP3, których niestety nie da się ustawić jako dzwonek SMSa.
Można oglądać filmiki 3gp, MP4 i słuchać MP3, nawet ustawić dzwonek MP3 - ale nie da się ustawić MP3 jako dźwięku SMS, co więcej, nie da się zmienić go na inny niż 4 standardowe.
A teraz minusy:
Brak możliwości ustawienia MP3 jako tych cholernego dźwięku nadejścia SMSa.
Ogólnie jakoś tak topornie pomyślany - proste wysłanie smsa to z osiem kliknięć, nie wspominając o męczącym samym wpisywaniu znaków (mnóstwo małych pierdół, które wnerwiają, może się do nich przyzwyczaję).
Telefon nie ma otwieranej klapki, ale jest rozsuwany, co powoduje moje obawy co do jego odporności (jak przy mnie Nokia nie wytrzymała to co dopiero takie delikatne cuś).
Z minusami można jednak walczyć - niektóre można usunąć zmieniając firmware telefonu (niestety wiąże się to z utratą gwarancji).
Kabel, który był w zestawie pozwala na podłączenie komórki do komputera przez USB. Niby super, bo można zgrywać swoje zdjęcia i filmy, wgrywać pliki, ale nic ponad to. Czyli oprogramowania komórki tym kabelkiem nie wgram, trzeba dysponować kablem serwisowym (pominę ile się namęczyłem włączając poszukiwania programów do udostępniania USB jako wirtualnego COMa zanim się zorientowałem że konieczny jest specjalny kabelek).
Koszt takiego kabla to 50 zł, dzięki temu że jedyna firma dysponująca takim sprzętem jaką udało mi się znaleźć jest zamknięta z powodu urlopu, mam tydzień na przemyślenie ile dla mnie warte są MP3 jako dźwięk SMSa :P
Kącik elektroniczny
Od tygodnia bez muzyki!!! Łooojeeezuuu. Wszystko przez zużyty kabelek do słuchawek (co chwila zanika dźwięk w lewej słuchawie). A że są to słuchaweczki warte 50 zł. Sennhausery postanowiłem je naprawić. Zakupiłem końcówkę Jack (i to nie jakiś syf za zeta tylko z piątala superhiper sprzęcior) i teraz "tylko" uciąć końcówkę przewodu i zlutować. Zobaczymy :P
Kącik filmowy Filmowe potwory! Świetne (aż oglądałem na stopklatce) :D HOST!
Wreszcie zamknąłem gwiezdną sagę :D Traz tylko został serial animowany komputerowo - zobaczymy. Tak się zastanawiam w jakiej kolejności powinno się oglądać Gwiezdne Wojny: chronologicznie czy nie ? 1,2,3,4,5,6 czy 4,5,6,1,2,3?
Przecież "po kolei" to teksty typu "I'm your father, Luke" stracą swoją siłę (i zaskoczenie też nie będzie) i też trudno będzie nie mieć wrażenia że technika jakoś się cofa (wiadomo że efekty specjalne teraz stają na wyższym poziomie niż 15 lat temu, R2D2 nagle przestał umieć skakać?) My Dick - Mickey Avalon z filmu Harold & Kumar - Escape from Guantanamo Bay (i tak gładko przechodzimy do następnego kacika :P)
Kącik sportowy skrótowo - po 6:0 Barcelona sprowadza na ziemię Wisłę, zobaczymy za tydzień choć to raczej wyprawa z motyką na Słońce. Lech za to z Lewandowskim i resztą naprawdę niesamowicie ładna gra wg. Smudy.
Z plusów dodatnich: przynajmniej Wieszczycki wraca (nie na boisko, ale do Canal +).
Sport: Sergej Szmolik sędziuje mecz %)
PZPN wszyscy kochamy... 1 Liga gra!!!! Tylko ze ta "pierwsza" to praktycznie druga, bo pierwsza zwie się po prostu Extraklasa (nie "Orange" ponieważ pan Rusko przewodniczący Ekstraklasy SA oblał panią prezes Piotrowską-Oliwę winem*) i sobie czeka aż ten bajzel się ruszy...
*może to nie główny powód, ale brzmi śmieszniej (jeśli nie płakać to lepiej się smiać).
Już prawie 3 miechy w robocie... czas leci jak z bicza strzelił (a'propos bicza - trzeba wreszcie Indianę Jonesa dorwać).
Wdrażam się i staram przyzwyczaić do trybu praca 8,5h* x 5dni na tydzień i ciągle wychodzi mi deficyt czasu.
*przerwa included
Ale nie jest źle - jest dobrze wręcz. Parę wtop zaliczonych, ale moje na w. Potop też niestety, który trwa do teraz. A potop nie byle jaki tylko gówniany. Szambo wylało, co nie tyle jest śmieszne, co przerażające biorąc pod uwagę że nora serwisu jest w podziemiach...
Podobno taki sezon powodziowy jest co roku i trzeba serwery ratować przed topielą (nie mylic z utopią). Czuję się tu jak w kanalizacji - zaraz żółwie ninja pizzę mi przyniosą :P
Cóż "shit happens" tylko ciężko jeść cokolwiek w takich warunkach (a po co marnować przerwę na łażenie do stołówki?)
Można dać jakże prawdziwe ogłoszenia: Lubisz ekstremalne warunki pracy? Mamy cos dla Ciebie !
Praca - nad wodą, prawie jak nad morzem.
Niezapomniana atmosfera pracy
Poszukujemy hydraulika z doswiadczeniem pracy w kanalizacjach, mile widziana znajomosc obslugi urzadzen CISCO (by serwiswew)
A tak podobno jeszcze ma być z 2 tygodnie... Uh, powinni dopłacić za pracę w cieżkich warunkach.
Co do płacy to Wałkowe wyliczenia trzeba zapamiętać:
Robotnik bez matury układający pustaki zarabia 10zł na łapę na godzinę.
8 godzin pracy na dzień daje 80 zł. W tygodniu 5 dni roboczych daje nam 5x80zł=400zł. W miesiącu mamy 4 tygodnie co daje nam 4x400zł czyli 1600zł. Magister powinien więcej ;)
Choć po socjologicznym wywodzie Wałka doszedłem do wniosku, że nie kwalifikuję się do klasy średniej tylko do niebieskich kołnierzyków (były białe ale uprałem ze skarpetkami). Serwis IT Eda czyli coś o mojej pracy :D Chiński slownik serwisanta ;)
Jedno z postanowień - czas w domu jest zbyt cenny by marnować go na YouTube'a i inne pierdoły.
Oto więc pierdoły: Dziewczynka zhackowała maszynę z zabawkami (co za muza! :P )
A w dziedzinie muzyki jakiś zastój... MP3 z playerka już bokiem wychodzą, a ciężko o coś nowego co by mi się w ucho wkręciło. Trzeba odświeżyć listę wreszcie!
Kącik filmowy: Kelnerzy. Kooozaaaaaa!!! Łaaaaaa... Ma ktoś ochotę na wyjście do restauracji? Hmm?
A to nas czeka niedługo :D Terminator Salvation: The Future Begins. I knew you would be back!
Troszkę relaksu przed TV - wreszcie powrót piłki nożnej o tak niskim poziomie, ze nasi mogą wygrać :P
Lex, wróć, Lech wygrał i to całkiem w ładnym stylu. W końcu "dura lex, sed lex" (twardy Lech, ale Lech. Wypiłbym teraz zimne piwko). (L)egia jakoś niemrawo... zobaczymy jak Wisła za parenascie dni. No i rusza Pierwsza Liga - tak naprawdę to druga jest tylko PZPN zmienił nazewnictwo niczym w Anglii. Choć w Angli teraz jest jeszcze ciekawiej, bo 1st division to w praktyce trzecia liga, po Premiership i Championship. Chyba im się nudzi :P
SUPERLINK:SOCCER LIVE PL czyli transmisje meczów przez net!
Czekoladowy humor: Grota Nestle.
I zajebisty filmik:
Kończę - trzeba podpisać długopis, bo znowu z biurka ktoś sobie pożyczy i nie odda. Oczywiście wypasiony i szpanerski długopis firmowy z mechanizmem sprężynowym (ruchomą skuwką) a nie normalny szary długopis (świetnie nadający się do otwierania zaklejonych paczek).
PS. Krux bardzo zabiegany, ciągle czekamy na wpisa po Open'airze :P
PS2. W super obliczeniach pominąłem to że często robotnik pracuje więcej godzin dziennie oraz w weekendy
[ KolageN, który wcale nie myśli tylko o jednym. Na pewno nie o gładzi polimerowej. Nie tylko :P ]
Ukryty buziak dla Ciebie, Bestyjko ;*
Poweekendowy i pierwszolipcowy wpisik :)
G-Shock Extreme Jam może nie był jakoś meeega ekstremalny, ale całkiem miło weekendowy (słońce dopisało!).
TEDE - DRIN ZA DRINEM (live kraków g-shock extreme jam)
Sorry za przerażająco straszliwą jakość...
Tak czy siak wszystko lepsze od Celinki Dion (swoją drogą tak hałasowała, że na wałach nad Wilgą było słychać).
Cyklo-Trial pod Forum.
Skoki do Wisły.
A w niedzielę wiele kobiet mogło odetchnąć z ulgą - skończyło się EURO 2012!! Viva espańa! Grali pięknie jak zwykle, wygrali jak nigdy :D
Niemcy mogą wracać do domu podśpiewując Rammstein: Te Quiero Puta! Trener Loew i jego nawyki. No niełaaaaaadnie. Smacznego ;P Ballada o Łukaszu podolskim. Respect za czapkę (i piec i suszarkę z praniem :P ) Kołtoń i Beenhaker czyli małe nerwy (a naokoło tyle słyszałem o kołtuńskim chamstwie i awanturnictwie... a to nic takiego )
A kulek lodowych tyle, że prawie bałwana można lepić ;)
Przystanek pod AWF zatopiony.
Ale hydro-twardziele dawali radę.
Potop istny, a młodzież co? Fotki strzela :P
Po co jechać nad morze jak mamy tutaj takie piękne wybrzeże?
Euro 2008 kiksy :)
No chyba się wogóle na piłce nożnej nie znam. W życiu takich półfinalistów bym nie wytypował. To może jak niespodzianki mają być to Niemcy i Włosi pojadą do domu na makaron z knedlami, a w finale Turcja (po odrobieniu strat i zwycięstwie w ostatnich minutach) z świetnie grającą Rosją (a może pod spodem mają pomarańczowe koszulki? :P ).
A teraz coś z (nie tak znowu) mrocznej krainy dźwięków: Qntal - Ecce Gratum (teledysk do anime Vampire Hunter D) QNTAL - Flamma
I mega masakryczny zespół Ulver eksperymentujący chyba ze wszystkimi gatunkami muzy: Ulver - Limbo Central (taki nu-jazzowy) Ulver - Vowels (hmmm, elektro-operowe?) Ulver - Dressed In Black. Zajebiste (nie przestraszyć się początku). Ulver - Capitel II: Soelen gaaer bag Aase ned czyli "Rozdział drugi: Słońce zachodzi za wzgórza" - prawdziwy viking-metal :D (sielankowy wręcz, przynajmniej na początku).
Grupa ma płytę też w klimatach minimal, naprawdę niesamowita różnorodność. Np kawałek "operator" zalatujący mi King Crimsonowymi klimatami w stylu THRAK albo zabawa ze skrzypcami z Hitchcockowej Psychozy w "Catalept".
Chciałem wpisa strzelić jeszcze przed 93 minutą meczu o wszystko (ale tym razem był to zarazem mecz o honor - przegrany), ale jakoś tak nie wyszło. Howard Webb i jego łeb pełen karnych. Hehe, aż mi się przypomniał "byczek" Zidane i cała masa animacji z tymże. Link do głupot: Kretyn.com. Prezydent po meczu Polska Austria LOOOL, Roger Perejro i Artur Borubar. No, ale jak trenuje Leo Benhauer to i takie kwiatki grają :P
A szkoda, że nie mogli nasi wystąpić w takiej wersji jak Kosa :) Rodżer Głerejrowski :)
Teraz już Polska wyszła z grupy... i jedzie do domu. Nie ma co się rozwodzić, a szczególnie wieszać psów i innych futrzaków na Leo - z pustego i Salomon nie naleje, a tak szewc kraje jak mu materiału staje...
Przynajmniej nasi sąsiedzi z Czech solidarnie też odpadli tyle, że coś pokazali zanim Turcy w 15 minut wyrwali im pewne zwycięstwo.
Ale i tak Holandia wygra!!
W tym miejscu muszę podziękować serwisom zczuba i allgoals za to, że zawsze wiedziałem (i widziałem) co i jak na EURO 2008 (nieodłączny element przerwy na kawkę) się dzieje, bo nie samą piłką człowiek żyje.
A co do walorów bloga-odstresowywacza (no tak, nie macie co czytać w pracy, leniuchy) to linki będą, nie bójta się. It's like that - Russkij dance!
Im więcej zajęć tym paradoksalnie więcej rzeczy można robić (może to efekt małej ilości czasu na nicnierobienie - a krótkie chwile leniuchowania naprawdę doceniam).
Udało się naplumpać w wentylki i wyrwać na chwilę na rowerowy wyjazd w składzie: Kolagen, Jarek, Daylu i Marek :D
Wycieczka rowerowa do Ojcowa (fotki) (i pod górkę do groty Łokietka :P ).
Oczywiście pogoda nam dopisała i najpierw mżawka spowodowała mega błotną ślizgawkę (całe szczęście zjeżdżaliśmy w dół), a potem dorwał nas deszcz i zmusił do pit-stopu na obiadek (ciągle sknerstwo mam w żyłach... 20 zł to za dużo za jakieś eskalopki, ale frytki za 4 zeta to już do przełknięcia :P ).
Lubię zjazdy, ale przy takiej temperaturze myślałem ze zamarznę przy powrocie (a jadąc przez rynek trafiłem na próbę Kasi Nosowskiej przed koncertem dla fundacji Anny Dymnej - jak zwykle o niczym nie wiem).
Ubłocony rower, ubranie, i cały usyfiony i z piaskiem między zębami wróciłem do domu. Znaczy się - BYŁO ZAJEBIŚCIE :D
Baranek przeczytany. To powinna być lektura obowiązkowa! Szybko dorwałem się do następnej książki - muszę coś czytać podczas jeżdżenia tramwajem. Padło na "Świat Zofii". Moze po pracy wolałbym się zrelaksować przy jakimś Kingu, ale przynajmniej może zaczne świadomie zadawać sobie pytania "kim jestem", "skąd się wziął świat" i "dlaczego muszę wstawać do roboty".
W pracy niestety skończyła mi się lektura kibelkowa - coś nowego muszę zdobyć by umilić chwile na tronie (przynajmniej już nie ma dziury w suficie z kapiącymi rurami - ot taki koloryt).
Własnie wysłałem wielkie zamówienie w sklepie kropa - teraz czekam na podkoszulki i troszkę innego szajsu :D Tiaaaa, trzeba jakoś przecież uczcić (i wydać jak widać) pierwszą wypłatę :P
Oby nie wyszło tak jak z golarką Braun. Niby super, ale jednak tak dokładnie jak stare, dobre żylety to nie ogoli. A kosztuje swoje (no i twarzy mi nie poora* jak jednorazówki). No cóż, muszę się nauczyć obsługiwać to ustroistwo bo nie mam zamiaru wykłócać z Braunem o "satysfakcję gwarantowaną".
*fajne słowo :)
...nikt nie będzie nam bezkarnie
i bezwstydnie, wszem i wobec,
lżyć, upadlać, lekceważyć,
kalać, szmacić i centralnie Dymać Orła Białego! Tymon Tymański & Tranzistors - świetny, podstępnie genialny, genialnie podstępny i profanacyjny kawałek. Ciekawie to brzmiało na rynku podczas koncertu... choć Tymona wolę w repertuarze Kur (zagrał "jesienną deprechę" ale niestety nie w orginalnej aranżacji)
I kącik dla uczących się ;) Humanistka na fizyce. Prawdziwa historia o sesji.
Hehe, pozdro też dla niedobitków z grupy piszących w bólach magisterkę. Ja muszę udać się chyba ostatni raz na uczelnię po dyplom (pięć miesięcy powstawał, ale ważne ze jest!).
Pufff koniec tego bazgrolenia, bo dziś kolejny dzień prawdziwej roboty... Dowiedziałem się już, że "zgrać wszystko" znaczy: razem z zakładkami, ulubionymi i książką adresową, jak się okleja paletę (7 razy ma być - hehe, jak pająk owijamy ofiary w kokon) i że nie powinno się zostawiać włączonego kompa przy serwisantach :P
Poza tym mam darmową siłownię (podnoszenie kompów i monitorów połaczone z gimnastyką w magazynie, która przypomina kąpiele Sknerusa w skarbcu tyle że nie tak przyjemne)
Przerwa na dużego hamburgera się kończy, a ja dziś bez śniadania, bo zaspałem (swoją drogą wiem ze jak obudzi mnie telefon o 7:58 to na 8 jestem w robocie :P ) a na dodatek mleko mi w domu skisło (czyżby drugi poniedziałek?).
Kawa za to nie wiem która... cholercia, muszę się przerzucić na coś innego bo się od kofeiny uzależnię :P Choć jak to mawiał Wał - to nie kawa, bo piję słabą z mlekiem. A herbata podobno na prostatę szkodzi - no to co? Pepsi mogliby częściej nam dawać :P
[ KolageN ]
Po rozpaczliwych opisach na gg wnioskuję, że mecze jakieś były.. nieno dobra, wiem wiem, nawet dwa oglądałem - czy raczej słuchałem z drugiego pokoju, pogrywając sobie spokojnie w WoW'a.
O grze naszej reprezentacji co prawda mam wyrobione zdanie - ale, że na piłce niezbyt się znam, moja opinia ma raczej znikomą wartość - pozwolę sobie więc posłużyć się podsumowaniem z Esenesji
Z cyklu "knowledge is fun!" ciekawy artykulik o powstaniu pewnego czasoumilacza :-]
"Okazało się, że LSD działa na wszystkie gatunki - nawet pająki nieprawidłowo budują pod jego wpływem sieci."
Eh ..poniedziałek ..znowu
trzeba odpocząć po weekendzie
Mimo późnej pobudki w sobotę [bo jak mogłoby byc inaczej?] zaliczyliśmy przejażdżkę rowerową, odwiedziny centrum kulturalnego Krakowa [czytaj.galeria - upolowane zostały 3 topy], obiadek na mieście [kolejny test makaronu Carbonarra i pierwszy Tagiatella] - przy okazji załapaliśym się na końcówkę meczu Szwecja-Hiszpania. Część dalsza spaceru zakończyła się na błoniach - koncert Ani De, a potem pokaz tych kolesi żonglujących ogniem, dzięki muzyce ze sceny znacznie lepszy efekt niż na rynku [jeden taniec był do soundtracku z PoP :D].
Niedziela zaczęła się standardowo po południu. Wyjście na qulturalne piwko w gronie znajomych - do pięknego psa, a potem, już sami, złaknieni niepowtarzalnego smaku lanego palonego osiedliśmy w Harrisie.
Palonego niestety nie było, ale przy okocimiu tez się przyjemnie siedziało i jedno piwko zakończyło się czterema tuż przed północą - wraz z końcem koncertu Katarzyny Radwańskiej & Band nie ma co tu ukrywać, miło jest od czasu do czasu się odchamić w pozytywnych rytmach.
I tyle, weekend minął jakby go nie było..
Jakby z życia wyjęte:[jeżdżąc po polskich drogach]
Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy
I jeszcze coś o ludziach i ludziskach, czyli jakie zdjęcia nadają się do publikacji ..w naszej klasie
No i będzie tego.
[Krux, w pewien pracowity poniedziałek]
Nooo, wreszcie jakiś można wpisik wysmażyć :P
Po pierwszej wypłacie :D
Już lista wydatków gotowa :P Mikrofonik już jest, kamerka na razie pożyczona od Kruxa (thx - działa!)... Ciekawe czy grozi mi uzależnienie od gadżetów :P
Teraz tylko jakieś podkoszulki itp... Tylko zebym nie wydał więcej niż zarobiłem.
Wreszcie zacząłem doceniać wolne chwile czasu (no tak... "im mniej cię codzień miodzie tym mi smakujesz słodziej") o ile takie mam wogóle.
Oszczędność czasu zmusza mnie do kompresji wielu czynności albo ich łączenie (jeśli jest to możliwe).
Dzięki temu pożeram "Baranka" Christophera Moore'a w niesamowitym tempie. Czytanie świetnie się łączy z jeżdżeniem tramwajem do i z pracy. Nie będę już wspominał o wizytach w kibelku "na dłużej" z gazetką (do kibla tylko gazeta ...lub czasopisma).
Będąc w pracy wypalam płytki w domku. Prawie całkowicie wirtualnie przy pomocy VNC - potrzebna jest pomoc "zdalnej ręki" czyli mamy, która zmienia płyty (moze jest jakiś zmieniacz płyt, albo ręka robota pod USB, ale narazie takich cudeniek nie mam).
Szkoda że nie można pracowac przez sen albo równoczesnie myć się i suszyć.
I dla odstresowania w pracy: TP sabotuje TRWAM? Toż to perwersja :P
Niedługo w kinach:Happening M. Night Szajmajalajananann, no... ten - Shyamalan.[Siamalan się wymawia, podobno] Będzie się działo, narazie Indiana Jones jest i trzeba się przekonać czy warty zobaczenia.
Dziś wielgachna porcja muzyczna d(^_^)b dirty south - the end (dirty south mix). Niby atak na świętość, ale naprawdę lubię jak remix jest czymś innym od oryginału. Jim, zaciągnij się i wybacz :P
Poranne gonienie tramwajów chyba stanie się codziennym porannym sportem w moim rozkładzie dnia. Wiem ze na Kalwaryjskiej jestem w stanie dokonić "10", ale jak już tak na amen ucieknie to tylko w wyjątkowych okolicznościach opłaca się wsiadać w 304 i potem biegać spod ostatniego przystanku pod dworzec.
Tramwajowa historia "Pechowi Włosi":
Scena 1.
"10" podjeżdża na przystanek Stradom ze mną na pokładzie.
Na przystanku 4 turystów (w tym 1 turystka) wyraźnie poruszonych widokiem cudownego krakowskiego środka transportu miejskiego.
Grupka wskakuje do środka, ale jeden zagubiony i przerażony biedak nie zdązył wziąć biletu oraz reszty z automatu na przystanku i musiał w podskokach (no, bez przesady, ciężko o podskoki z taką nadwagą). Gdy drzwi się zatrzasnęły i ruszyliśmy przystanek pożegnał nas brzękiem wypadającej reszty w automacie (biletu nie usłyszałem, nie posiadłem jeszcze takich zdolnosci ninja tudzież jedi).
Scena 2.
W środku tramwaju nasz coraz bardziej zagubiony Włoch szuka kierowcy by kupic bilet. W drugim wagonie jest to dość niewykonalne zadanie :P
Scena3.
Czas na wysiadke - tak sie zbierali do wysiadania przy Poczcie ze czesc zostala w srodku i do Westerplatte pojechali. Ech, turysci ;P
Piątek... koniec pracy. Tak, to jest moment, by otworzyć i pożuć gumę TURBO (THX Bulek, chcę następną dostawę) :D taaaak, smak wspomnień. Przynajmniej przez 3 minuty ;)
Nawet wikipedia pisze o tym zjawisku. :D
Po juwenaliowym tygodniu :D
Koncercik majowy (nie juwenaliowy) i piwko na błoniach. H-Blockx rulez!
Następnym razem jak będą w PL to mają mówić płynnie po polsku :P "w całych Niemczech nie ma tylu studentów co w Krakowie" LOL
A tu moje super nagrania z koncertu:
Sto lat :)
H-Blockx - Revolution (LIVE)
H-blockx poza jakąś taką nazwą dziwnie mi się kojażącą z Bravo Hits i przeróbką The Power to kawałek fajnej muzy. H-Blockx - Risin' High (a ja kiedyś chyba myślałem że to Beastie Boys) H-Blockx - Move Yo! A też coś z repertuaru nieśmiertelnego Johnny'ego Casha H-Blockx - Ring Of Fire. Szkoda że z jakimś durnym Dr. Ding Dongiem.
No i balladowy H-Blockx - Little Girl (a to myślałem ze jakieś Pearl Jam albo coś). Chyba się jednak nie znam :P
Czas na powtorkowy wpis. Wtorek był potworkowy - jakieś złe fluidy z deszczem chyba spadły...
Ale (bo nie ma to jak zaczynac zdania od "ale", albo "bo") zacznijmy od przyjemniejszych rzeczy. PRACA :D
Od poniedziałku w robocie!! (i co z tego że, jak Wał uważa, od poniedziałku nowej roboty się nie powinno zaczynać)
Tak, możecie przeczytać jeszcze raz: Praca i przyjemność razem :)
Jestem facetem pracującym i żadnej pracy się nie boję.
Narazie ciągle euforia, ale po prostu ekipa super, wdrażam się i zadomawiam (w końcu ponad 8 godzin to duża część dnia).
Zapamiętam wejście do "nory działu IT" - cała firma odpicowana, szklane powierzchnie, stylowo i nowocześnie, a w zawalonej sprzętem i innymi gratami "nora" działu IT przywitał mnie pajaczek zasuwajacy po podłodze :]
Pierwsze zadanie - złożyć ze złomu własnego kompa. Heh, co to za informatycy/serwisanci z nas jak dysku nie możemy wyjąć (zapiekła się śrubka).
Pierwsze krosowania linii, instalki XP i kosmiczny skaner z ekranem dotykowym i czytnikiem linii papilarnych (hehe, teraz dopiero poznaję świat :P) itp za mną. Na pulpicie tapeta z Dilbertem, przyniosłem więc do roboty własny kubek z adekwatnym logiem :P
Czas na miseczkę na zupki Vifona, bo codziennie eskalopków nie będę jadł (choć 8zet to nie dużo jak za takie pyszności).
A w domku czeka kontroler USB na PCI, którego nie mogłem włożyć do kompa (PCI 2.2 do slotu 2.0 bałem się na siłę wciskać, a tak chyba trzeba). No i też Sam & Max do dokończenia i Soldiers do zaczęcia :P
W lekturze "Baranka" za to postęp - teraz wykorzystuję półgodzinny czas dojazdu do roboty na czytanie i słuchanie muzy (trzeba kupić akumulatorki bo baterie długo nie pociągną przy takim zużyciu). Tylko "kupić" będzie mozna jak wykonam operację "zarobić", dno w portfelu widać, a do końca miecha jeszcze trochę.
Rajdzik, rajdzik i po rajdzie :P
Pogoda nie dopisała (postanowienie - trzeba kupić dobry, NIEPRZEMAKALNY namiot), poza tym to był chyba najbardziej zboczony teren na rajd jaki można było znaleźć, ale i tak było super. Nachylenie terenu + deszcz = błotna ślizgawka :P
Pozdro dla wszystkich rajdowiczów!!
Teraz tylko relaks i odpoczynek nieaktywny po rajdowaniu - huh, już chlaniejakoś mi się przejadło (albo nawet przepiło).
Fotki zbieram - może jakaś relacja będzie, albo przynajmniej mała galeria...
Mega fotka spod TESCO:
Respect :D
Dzisiejszy wpis sponsoruje MP3: Elektryczne gitary - Idę do Pracy (no, może bez ostatniej zwrotki bo nie ostatni, a pierwszy dzień roboty ;P )
Ech, a właśnie się zaczynają Juwenalia! No, ale cóż... bez pracy nie ma kołaczy, więc piwko w drodzę z miasteczka na rynek trzeba zostawić młodszym (no i w końcu studentom). Noł Nejm - Juwenalia :)
NIKE - świetna reklama (Guy Richie). Materazzi jest nierozjebywalny po prostu :P
Już się rozpływałem nad poprzednimi częściami Sam & Maxa, ale ostatnia - "Chariots of Dogs" naprawdę powala pomysłem i skomplikowanym scenariuszem. Niesamowita zabawa czasem, paradoksami (co było pierwsze - jajko czy kura[k]) i zależnościami (przeszłość wpływa na przyszłość), a na dodatek brak zakończenia (no tak, właśnie gra kończy się w stylu "to be continued..."), spowodował że już nie mogę się doczekać następnego kąska ze stajni TellTale. Sam & Max: What's New, Beelzebub? Styx czeka...
Ok, kończę wpisa i montuję kontroler USB 2.0 (tak to jest jak ma się muzealnego kompa... trzeba takie komponenty instalować), a potem ruszam w podbój piekła z Samem i Maxem (może zamarznie).
I na koniec złota myśl:
Jeśli nie możesz sobie z nimi poradzić, wykończ ich współpracą (Snoopy)
[ KolageN ]
Zostałem zarekrutowany! :D I to nie do wojska tylko do roboty :)
Informacje na temat pracodawcy są poufne więc nie będę pisał gdzie udało mi się dostać. Przynajmniej narazie (umowa jeszcze nie podpisana więc nie ma co się jeszcze cieszyć) :P
Hehe, szkoda że tak nie wyglądała moja rozmowa kwalifikacyjna :P KMN - rekrutacja na prawo. Hmmm, a może tak by na studia jakieś? Rybołóstwo albo coś? Wpisowe jest chyba 80 zł więc się zwróci (np. tańsze bilety MPK, kinowe itp).
A teraz opowiadanie z cyklu "Urzekła mnie Twoja historia":
Jakiś czas temu natrafiłem na ulotki "darmowe badanie słuchu". Cóż, nie powiem, z tych 3 słów jedno brzmiało bardzo przyjemnie (a nie było to "badanie") więc się skusiłem.
No i się dowiedziałem, że prawe ucho mam przytkane. Przynajmniej wiem czemu tak często musiałem mówić "CO?" (tak często, że musiałem nauczyć się kulturalnej wersji "Proszę?").
W celu odetkania tegoż ucha miałem aplikować sobie kropelki rozpuszczające czynnik zatykający (nie będę pisał "czop z woskowiny", bo może ktoś je albo coś... ups. Sorki).
Aplikowanie kropelek samo w sobie nie spowodowało nic konkretnego w przeciwieństwie do moich prób przeczyszczenia ucha, które zaowocowały pogłębiniem problemu czyli niemal całkowitej utraty słyszalności w prawych uchu.
Heh, no prawie jak Beethoven...
Dziś szybka akcja załatwiania recept i skierowań - nie będę narzekał, że trzeba latać tu i tam żeby po prostu ktoś wziął i przeczyścił Ci ucho.
No i mały problem, bo studentem już nie jestem, a praca dopiero w maju i ubezpieczony jestem w książeczce ojca. Tu dodatkowy problem - płatności przelewane są przez internet, a nasza nowoczesna służba zdrowia nie ma jak tego sprawdzić (nie ma paragonu czy tam potwierdzenia).
Rozwiązanie problemu czyli "Pan Laryngol i Pan Kolargol"
Gdy już zaczynałem wyłuszczać ubezpieczeniową historię Pan Laryngolog wesoło krzyknął: Paaaaanie, mów mi pan w czym mogę pomóc :D
Potem już tylko lekarz, o wyglądzie górnika (może to przez tą lampę-czołówkę mi tak wyglądał) w swetrze "deep blue" wraz z pielęgniarką wypłukali cały syf z ucha. Troszkę pożartował że w pewnie mnie Kolargol przezywają i tak oto kończy się owa niesamowita historia (czas akcji łącznie z szybką jazdą rowerem między przychodniami i bieganiem po jakiekolwiek dokumenty ubezpieczeniowe - ok 2 godziny).
JAK MIŁO BYĆ ZNÓW W ŚWIECIE DŹWIĘKÓW! (koniec z usprawiedliwianiem się, że nie dosłyszałem czegoś)
Aż mi się przypomniał Tytus na planecie Neuma - Uczłowieczanie Tytusa przez umuzykalnienie. Chyba pierwszy komiks jaki przeczytałem...
Wśród śmiesznych filmów klasy B ostatnio odfajkowałem When Dinosaurs Ruled The Earth... Poklatkowo animowane dinozaury, jaszczurki z dolepionymi kolcami i kobiety w bikini ze skóry (już nie animowane tylko takie prawdziwe). (na YouTubie w całości). Niedawno w TV leciał Park Jurajski - dobrze że kinematografia poszła do przodu [nota bene w filmie Spielberga jest ukłon w kierunku klasyku wytwórni Hammer] :)
NOIR odfajkowane. Czyli czas na następny serial do śniadań.
W weekend wieczór kawalerski Czausiaka... No w końcu to nie stypa więc było wesoło :D
Morze alkoholu (żółte kamikadze, wiśniówka i czysta [przepijana chyba piwem]), dmuchane gumowe lale (boski dialog: Propozycja kupna kolejki również dla gumowej murzynki "Może postawisz pani?", a na to kelnerka "Nie, dziękuję" LOL)...
Nie będę wspominał o tym jak to owe morze mnie zmasakrowało. Wódka to ZŁO!
Dragon Wars Całkiem ciekawe... Nie mówię o walorach fabuły i innych tylko... potfooooryyyyy!!
Tego chyba w kinach nie grali u nas - efekty mogły ładnie wyglądać, choć pewnie bym żałował wydanej kasy (film z tych, które w sam raz się ogląda na kacu). "Valley of Gwangi" (western z dinozaurami. Tak, kowboje i dinozaury w jednym filmie z 1969 roku) też odfajkowane - film w całości na youtubie jest.
Knorkator - Wir werden. Fajny teledysk... tylko mój niemiecki niezbyt pozwala na zrozumienie tekstu...
A w lidze już pierwsze roztrzygnięcie: po derbach Wisła mistrzem Polski (właściwie to już w sobotę gdy Groclin stracił punkty już wszystko było jasne).
A tak wspominkowo: Smuda vs Janas.
Raaany, captcha na rapidshare to już jakaś przesada! Z ciągu sześciu pokręconych literek mam przepisać cztery przy których jest siedzący kotek (a przy innych jest, o ile dobrze widzę i znam faunę, stojący piesek). No cóż, wzrok trzeba ćwiczyć :P
A Rapid jeszcze wprowadził "Happy Hours" :D Polega to nie na tym że możesz ściągać bez limitów, tylko... na tym że nie musisz wpisywać literek ukrytych za kotkami, pieskami i innymi futrzakami.
Grrr, nie będę nic mówić ze zamiast 26 kolejkę to sobie ściągłem 25 :/ (co za dzień!)
No i sport ekstremalny "jazda na gapę" żniwo swoje zbiera :P (co za dzień cd.)
Choć (uwaga - to tylko wyliczenia suche, do niczego nie namawiam) jak tak policzyć dokładnie...
100 zł kary - dobrze, że to Krk, a nie Poznań, Szczecin czy Sieradz (tam to 200 zł, a nawet do 600 zł kary!).
Zapłacone w tydzień to wyjdzie ok 75 zł.
A mój bilecik normalny kosztuje 2,50, dziennie jeżdżę minimum 2 razy więc mamy prostą zależność 5zł/dzień (a i tak zaniżona bo przynajmniej 2 razy, choć przyznam że często też po prostu biegam sobie zamiast jeździć).
Czyli kara wynosi tyle samo co koszt ok 15 dni jazdy. A JAKIE EMOCJE!! ;P
Zacytuję więc reklamę Snickersa: Jedziesz bez biletu? A co, bez autobusu nie dasz rady?
Dziś za to mam przejazdy all day free więc zaraz lecę to wykorzystać :D
Podobno gwiazdy mają jakieś "special" ustawienie dziś, aaaa tam. Zodiak Choppera :P
[ KolageN ]
Wtorkowe rozmowy tak "mądre", że aż trzeba je zapisać.
Działkowy temat rozmnażania dżdżownic: Te obojnaki nie rozmnażają się wymianiając się siodełkami (a więc miałem rację :P Bo po prostu siodełko się nie zdejmuje, hehe) - hmmm, a jak to było z podziałem? Znalazłem informacje że z przeciętej na pół dżdżownicy powstają 2 osobniki... a myślałem że przeżywa i regeneruje się ta część z siodełkiem.
Ciekawostka z wikipedii: Ciężar dżdżownic zamieszkujących kulę ziemską wynosi aż 80% ciężaru wszystkich zwierząt i ludzi na świecie.
No i czy prąd ma kolor?? Brunatny ze spalania węgla i niebieski? Iskry innego koloru?? Eee, mi się przypomina wtedy tylko słynny niebieski licznik :P
Cóż, dobre, promocyjne piwo powoduje dziwaczne przemyślenia i akcje wkręcania by Bulek & Wałek ;)
CLone Wars czyli następne Gwiezdne Wojny. Tym razem animowane komputerowo. Tetris the movie ;)
Sam & Max - Chariots of the Dogs. Mmmm, jak ciepłe bułeczki (premiera była miesiąc temu) :D
Poprzednia część z zombiakami była świetna - szczególnie motyw NGHIAAAAAA!! Teraz też scenariusz ostro zakręcony z paradoksami czasowymi w stylu Terminatora (kiedyś przypominałem pomysły z Maniac Mansion 2 - no i proszę bardzo).
[ KolageN ]'
Takie promocje w Carrefurze, że aż zdradziłem markę Pepsi - tylko ćśśśś (no, ale najpierw skarpetki Coca Coli, potem długopis... to musiało do tego dojść).
Dwupak Coca Coli 2L kosztuje mniej niż odpowiednik Pepsi, a na dodatek dostałem radyjko (i to lepsze od "piłeczki" z Pepsi, która kiedyś była w promocji, bo na baterie AAA - oczywiście nie dołączane). Nie będę dodawał że bajer bajerem, ale w końcu mam MP3playerka i tam też radia da się słuchać, ale ćśśśśś...
A na dodatek pojawiła się COla Zero (odpowiednik Pepsi MAX). Po przetestowaniu cieszę się, że kupiłem jeden litr a nie dwa :P
Lato za oknem - piękna pogoda w sam raz do grania... na kompie :P
Sam & Max wciąga bardzo - już druga cześć drugiego sezony za mną (albo się robią proste albo jakoś tak szybko mi idzie). A tak się prezentuje trzeci odcinek: Sam & Max: Night of the Raving Dead. Zacieram paluszki :)
Po wystaniu chwili w kolejce w kochanym urzędzie skarbowym i oddaniu PITów zastanawiam się czemu jeszcze nie ma możliwości obejścia całej tej biurokracji (nie chodzi mi o całkowita likwidację całego bajzlu z ZUSem na czele tylko wypełnianie deklaracji przez internet).
Urzędy są czynne krótko i w porach w których normalni ludzie pracujący (czyli właśnie wypełniający te pieprzone PITy) siedzą w robocie (no chyba że nocna zmiana albo nienormowany czas pracy) i wycieczkaq do urzędu nie jest taka miła jak dla mnie (słonko świeci i próbuje grzać, ptaszki ćwierkają*, piknie po prostu).
*ptaszki nie wpieprzające tak ja te co oznajmiają mi wiosnę nad ranem pod oknem - wtedy mam ochotę zrobić z nimi porządek (pingwinki) :P Latające pingwiny czyli prima aprilis dla ornitologów ;) Qrczakotenis hahahaha (i znowu klikanie mnie wciągnęło)
Nauka jazdy z Chopperem :P ED's Furry Fucking Guide To Metal!
W tym miejscu chce podziękować całej społeczności internautów używających jakichkolwiek komunikatorów, a w szczególności tych umożliwiających wklejanie linków do opisów za rozprzestrzenianie dobrego humoru (i bezcelowej i bezsensownej straty czasu - YEAAAH!).
Instalujemy VPN i zobaczymy Counter Strike:
-Hehe, nie ma to jak dobry snajper
-Taak? To popatrz w prawo :P
Haaaha! Klasyk :D
Może nawet taki fan Q3A na UT da się skusić :)
Pomysł C+ (albo też Bońka) żeby były 2 rundy (w drugiej grupa walcząca o mistrza oraz grupa walcząca o utrzymanie) z jednej strony atrakcyjny (pewnie więcej będzie meczów na wysokim poziome typu Legia-Wisła itp), ale powiekszy się przepaść między mocnymi a słabymi w lidze.
Poza tym jednak liga to nie play-offy i sądze gra każdy z każdym jest najlepszym rozwiązaniem. Tylko co zrobić jak zespołów będzie mało... bo to jest bardzo prawdopodobne. Przecież tyle drużyn spadnie z OE, że trudno żeby tyle drugoligowców mało wejść. Nie tylko nie spełnią wymogów licencyjnych to po prostu trudno mi uwieżyć żeby poziom sportowy prezentowany przez drużyny spoza ścisłego czuba 2 ligi pasował do miana "extraklasy".
Przy np. 12 zespołach w trybie mecz u siebie i rewanż na wujeździe robi się za mało kolejek i sezon się zbyt skraca. To może trzeci mecz? Tylko gdzie? Losować gospodarza (jak podobno w Szkocji) czy gdzieś na neutralnym terenie?
Przecież to zbyt ważne (nie tylko możliwość gry przy wsparciu swoich kibiców, ale też wpływy z biletów) by zostawić to losowi.
Najgorsze jest to że spodziewam się, że status quo będzie utrzymywane za wszelką cenę - zostanie 16 drużyn, z czego w ogonie będą biegający i kopiący (bo grą to trudno będzie nazwać) na bagnistych boiskach oraz kolejni umoczeni w korupcję...
PZPN jak widać już zajmuję się najważniejszym czyli odwróceniem uwagi od siebie, a Listkiewicz oczywiście zostanie dalej przylepiony do stołka.. A co na to wszystko Fryzjer czyli chopek-roztropek? Po prostu cyrk na kółkach.
A korupcja? Może rzeczywiście jakaś gruba kreska i abolicja dotycząca klubów to jest pomysł? Karać ludzi i to surowo - dożywotnie dyskwalifikacje (bo tyle mogą zrobić struktury piłkarskie, a prokuratura Wrocławska niech już zajmie się resztą), a karanie klubów to może wylewanie dziecka z kąpielą już?.
Przegląd prasy:Przeciek z Milionerów? Tylko, że to nie leci na żywo! Miss Bimbo czyli jak być małą plastikową blacharą :P
Artukuł troszke dla mnie zbyt dydaktyczny, ale coś w tym jest.
Hmmm, chyba ostatni poniedziałek leniucha... ale lepiej nie krakać :P
Chyba jestem uzależniony...
Nie od piwa i imprez (HA! Też o tym pomyślałem :P)
Od neta! Najgorsze że nie tylko od Onetu, gazety.pl i innych serwisów informacyjnych, nie tylko sportowych, ale od pierdół różnego rodzaju (się wejdzie na smoga i w linkach zagrzebie, albo jakieś ploty czyta...).
No i jeszcze zasysanie z neta... IT Crowd szybko się skończył (tyle czekania na drugą serię a tu... sześć odcinków tylko) i wróciłem do seriali anime. Najpierw dokończę Noir (no proszę, troszkę się porządków porobi i znajdzie się przerwane na 16 odcinku serie) potem Boogiepop Phantom i Serial Experiments Lain (a to już będzie mocne) :D
Hmmm, tak się właśnie zastanowiłem - jak tam sprawa "gangu tłumaczy" z napisy.org? Bo sprawa ucichła, a napisy do nowych filmów są tylko że na innych serwerach. Poza tym strasznie popularne się zrobiły filmy z lektorem - no burżuazja po prostu.
A w polityce coś ciekawego? Hmmm... Joanna Najfeld vs. Jacek Adler. Nie ma jak konstruktywna dyskusja :P
Ciekawe czy pani Joasia bierze do buzi tudzież lubi w pupkę :P Pornostrony - tego jest zatrzęsienie! Technologia joutubowych fiolmików w necie pozwoliła na szybki i łatwy dostęp do filmów z akcją i bez fabuły.
Po weekendziku ligowym :)
Końcówka GKS Bełchatów z Legią świetna - 0:1 prowadzonko i duuuuża przewaga Warszawiaków, a potem 2 akcje w końcówce (od 87 min!) GKSu i było blisko mega niespodzianki. Tylko że w przedłużonym czasie gol na remis i jest "tylko" niespodzianka Skrót. Oby więcej piłki w piłce było. Właściciel Korony zaufał nie tak nieskazitelnemu Dariuszowi jak myślał...
Ciekawe co przyniesie zjazd betonu z PZPN... Nowe degradacje? A może pomysły na nowy sezon? C+ też proponuje. Hmmm, dwie grupy? No nie wiem...
Żeby jaj nie było za mało: kmn - pan dziuba. Dzisiaj to mógłby być zamiast Janasa Leo, a zamiast Dziuby... hmmm, który napastnik? Tylko nie pchać się, po kolei :P
W Lidze Mistrzów też grają tacy: Nicklas Bendtner i jego "interwencja" z gracją klocka drewna. Pewnie YouTube zaraz wykosi ten filmik, bo ESPN i spółka szybko reagują i od razu skróty/bramki i inne filmiki meczowe kasują.
[ KolageN ]
Prima Aprilis. Oby wiadomość o odebraniu Euro2012 jednak się nie sprawdziła... oby...
Porządek w CD/DVD CD (ciąg dalszy) i to nie prima aprilis :D
Wykorzystałem czas gdy komp był zajęty wypalaniem DVD i teraz już ładnie ustawione kupki gatunkowo :)
No i jedna wielka kupa, by nie rzec kupsko "do obejrzenia" (choć niektóre to wyglądają na "jak będziesz na emeryturze i nie będziesz miał co robić to może poświęć im półtorej godziny życia") na którą odkładam właśnie wypalany DVD.
IT Crowd sezon drugi naprawdę śmieszny - szczególnie jak się go traktuje jak komedię po prostu, a nie komedię o IT (tak jak "The office" było komedią o życiu w firmie).
Czas na obiad przed piłką - coś się wrzuci na ruszt ze sterty filmowo/serialowej :P IT Crowd o piractwie :D
A tu orginalne anty-pirate-ad i parodia.
Czarny humor: Pekin 2008. Bardzo czarny...
Ogólnie w sporcie ostatnie dni czarne... korupcja tak się wgryzła w światek futbolowy że już nawet w Canal+ i zczuba się poddają. Smutne, cięzko się pasjonować i kibicować komuś kto robi nas wszystkich w balona.
Jak Mielcarski załamany mówi o tym, że nawet nie wiemy jaka skala jest w niższych ligach, że nawet juniorów uczy się oszukiwać to ręce opadają. Ciekawe kto jeszcze trafi do Wrocławia? I jak będzie wyglądać nowy sezon? 12 drużyn?
Dopiero teraz obejrzałem Orędzie Pana Prezydenta, hehe, nieźle panie reżyserze Kurski. Jestem pod balszym wpieciatlieniem. Teraz już wiem o co chodzi z przylotem gejów do prezydenta...
Dziś rozmyślania Kolagenowe będą, bo ostatnio linkowe wpisy i suche jakieś minimalistyczno ekshibicjonistyczne (nie ma co pisać że po bułki poszedłem i stałem ileśtam w Stonce kolejce)...
Tym razem będzie o łączeniu czynności i przyzwyczajeniach.
Podobno przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. Heh, każdy ma jakieś swoje własne przyzwyczajenia - bardziej lub mniej niespotykane. Albo preferencje kulinarne z kosmosu, albo bałagan w pokoju (to przyzwyczajenie czy lenistwo? Czy przyzwyczajenie do lenistwa?)...
Po prostu wykonywanie powtarzalnych czynności wchodzi w krew. A uzależnienie? To przecież też rodzaj mocnego przyzwyczajenia tylko raczej negatywnie wpływające na nas. I ze wszystkim można, a często po prostu warto zerwać. I nie mówię tu tylko o rzucaniu palenia, ale o nauce życia w społeczeństwie (kontrola czynności fizjologicznych to też zwalczenie przyzwyczajenia robienia kupki w pieluszkę, co może jest daleko idącym "wrzucaniem wszystkiego do jednego worka" ale co tam).
Druga natura... heh, ale co zrobić jeśli drugą naturą jest dłubanie w nosie, obgryzanie paznokci, przeklinanie i bekanie przy obiedzie?
Często łączyłem jedzenie z czytaniem czy oglądaniem TV. No i teraz są to niemal nierozłączne czynności. Jak oglądam film to muszę coś chrupać, a przy jedzeniu potrzebuję znów czegoś do czytania/oglądania...
Podobnie "wizyta na tronie" (czyli tak zwany "numer 2") zwykle wiąże się z przeczytaniem gazety czy rozdziału książki.
A przemieszczanie się? Musi być z podkładem muzycznym! Może gdy prowadzę samochód to ilość bodźców zewnętrznych wystarczy i wytrzymam bez radia (ale na pewno o niebo lepiej się jedzie z MP3playerkiem włączonym), ale w komunikacji miejskiej nie da rady! Tylko że im więcej jeżdżę tym więcej słucham i coraz trudniej mi znaleźć coś "nieosłuchanego" (nawet ulubiony kawałek po tysiąckroć robi się nudnawy).
Ciekawe jak uda mi się zwalczyć przyzwyczajenie przesiadywania na Youtubie, bashu i wogóle buszowaniu po necie, oglądanie głupkowatych seriali do śniadania o 10.
Jedno wiem na pewno - trzeba cenić swój czas co oznacza podniesienie poprzeczki dla filmów.
Najgorsze że też przyzwyczaiłem się do pisania tutaj. I to mnie czasem wkurza jak oglądam pierdoły (swoją drogą też mnie wkurza że tak tracę czas) i od razu myślę, czy sobie linka nie skopiować tu...
Czy jakieś zdanie ma większą wartość jeśli się pojawi na blogu? Niby jest zapisane i unieśmiertelnione (tiaa, jeszcze wygrawerują je na płycie i wyślą w kosmos w następnym Voyagerze), ale czy są ważniejsze od wypowiedzianych? Chyba w przypadku mojej pamięci tak (najwyżej przerzucę się na pisanie do szuflady, czyli do pliku txt na dysku) :P
No i też muszę się zastanowić czy opisanie czegoś nadaje temu sens. Jeżeli wogóle ma sens. To coś. Czy coś co nie ma sensu w momencie gdy jest opisane nadawany jest mu sens? Czasem nie wszystko ma sens (co widać tu :P)
Hmm, może to przez brak piwnych przemyśleń na miejscówce, choć nie sądzę, bo tu piszę o samych pierdołach (heh, brzmi to tak jakby na miejscówce były filozoficzne rozmowy na poziomie profesorów). kmn - rodzenstwo.
Niedzielny kabarecik sportowy: KMN - Kibic. Szkoda, że prawdziwe, bo noże dalej latają...
Taa, sport to zdrowie, jeszcze mnie szczęka nabombia po ostatnim wtorku, a z łydek jeszcze nie zeszły siniaki.
Jutro poniedziałek - dzieci idą do szkoły, a tam Zero tolerancji :D
PS. Złodzieje czasu zabrali właśnie w nocy godzinę!! Oddawać! Wymienię pare godzin dnia na godzinkę nocki!
[ KolageN ]
JOB czyli ostatnia szara komórka. Film niestety to połączenie paru fajnych gagów, właczenia mnóstwa dowcipów (często z brodą np. o butach księdza "zamszowe?" - "nie, za własne") i jakoś tak... mało.
DOOM. Ech, podobnie jak AVP spartolili pomysł dobry (oj, panie Bartkowiak). Ładnie animowany napis DOOM, dwa strzały z BFG i parę minut wizji w FPP(!) nie ratuje filmu. Znowu walące głową w ściany zombiaki (co to za moda ostatnio taka?) i jakieś gumowe te stwory wzięte z Dooma 3...
Czemu nie oldskool? Czemu nie prawdziwy, stary DOOM pana Carmacka (swoją drogą miło, że postać nazwali jedną tak, a gdzie Romero?) i spółki z ID? Fabuła może prosta, ale w tej prostocie właśnie przerażająca. Phobos, bramy piekieł i te demony!! Kurcze, latające Cacodemony, mózgopająki i inne naprawdę przerażające (nawet jeśli wyglądają jak parę pikseli na krzyż) kreatury.
A tu troszkę postraszyli, zero nastroju osamotnienia (bo cały oddział facetów z giwerami biega po bazie pełnej profesorków/zombiaków) no i na dodatek dywagacje żołnierskie czy wykonywać rozkaz czy myśleć. Błe.
No dobra, żeby nie było że na DOOMie II skończyły się emocje:Doom3 po ciemku :P Takiemu to IDDQD by się przydało.
Może tak kwaśny początek wpisa spowodowany tragicznym występem reprezy z USA... Po prostu ich "soccer" zmienił nasz "futbol" w "sucker".
Dla poprawy humorka: Wiosenny pajączek :)
"Baranek" C.Moore: Kiedy człowiek mądry udaje głupca, jego porażki nie rozczarowują, a jego sukcesy są miłą niespodzianką..
(Księga Imbecyli, rozdział trzeci, wers siódmy)
[ KolageN ]
Ech, to jeszcze nie czas na lody dla ochłody. Ballada o smutnej lodziarce.
Wiosna niby a śnieg pada... no jaja (i to nie wielkanocne już) sobie robi ta pogoda.
Po świętach - znowu zapomnieliśmy od babci wziąć zakręconego bambusa, a pamiętałem zeby nie zapomnieć tylko przy wyjeździe zapomniałem... Głupio bo wygląda jakby prezent na gwiazdkę mi się nie podobał - a ja własnie zawsze myślałem o jakiejś roślince (szczególnie takiej co dużo dbać nie trzeba).
Mjuzik korner: Lao Che - Hydropiekłowstąpienie. Jestem piekielnie sfrustowany... Utopię waszą Utopię w potopie! Noe, Noe, Noe... Wybrałem ciebie bo... Tak właściwie to nie wiem dlaczego ciebie wybrałem... Co za tekst!
Wpis przed meczem akurat PL:USA... Zobaczymy jak na Krakowskim grzęzawisku sobie poradzą kopacze :P
Oby się głowami nie zderzali. Ałć, no coż - piłka jest sportem kontaktowym, a jak się nie przyostrzy to się przegrywa :P (Sport to zdrowie - taaa, całe łydki mam w siniakach)
Poza tym kiepsko się gra na malutkie bramki... Oby szybko księżulkowie wymalowali duże bramencje.
A to cudeńko z ostatniej kolejki: Hajto - gol z 60m. i Bonusik :) (jak się komuś to otworzy, bo coś mi gazeta.pl widełek nie chce czytać...)
Trippin' The Rift skończony (tak to jest jak do śniadań się ogląda po odcinku). Czas na IT Crowd.
W temacie seriali - zagraj w Prison Fake (no tak z 10 minut może zająć :P).
A CZY TY TEŻ POMALOWAŁEŚ JAJKA?? Astro-matematyka czyli nawet nie wiedziałem że tak skomplikowane jest określenie kiedy jest Wielkanoc (zwykle wypatrywałem królika z pomalowanymi jajkami).
Teledisken with jajcen: D4l - Laffy Taffy - chyba najbardziej wylajtowany kawałek jaki ostatnio słyszałem :P Potap i Nastia Kamienskih - Ne para (bez cenzury zboki :P)
Spotkał się ktoś z "Film jest niedostępny w Twoim kraju." na Youtubie? No to już są jaja jak berety (nie moherowe)! Panie prezydent - zrób Pan coś z tym.
Zrób TEST. I jak wam poszło? Znałem już inny więc od razu zdałem :P
Tu przynajmniej jest przesłanie.
[ jajcarski KolageN ]
Nie pij w Nowym Kuzynie! (niczego, nie tylko mleka)
Rozpoczynam oficjalny bojkot tego knajpobaru (nooo, przynajmniej do następnego meczu :P)
Poza tym że chamstwo i kolesiostwo się szerzy to drogi browar :P
Wyżej jest Albotak i piwko za 5 :)
I na koniec popiłkowy Showboat (T Pain Ft Teddy Verseti - Church). Tydzień temu mimo że wygrałem byłem zły że grałem jak ostatnia noga, a dziś świetnie się grało i co? Jajco! Jednobramkowa przegrana (choć może jeśli by uznano tą bramką co się od wewnęcznej poprzeczki odbiła... ;P)
Hmmm, właśnie się zastanawiam czy Conan był kiedykolwiek skonany? Ja dziś może bardziej jestem skopany niż skonany.
[ KolageN ]
W marncu jak w garncu? Dokładnie - raz słonko grzeje aż miło, a raz wicher plus deszcz a nawwet jakiś śnieg się przypelętał :|
Hmmm, widać że już czasy studiowania się skończyły.
Na pytanie "coś dziś?" zamiast odpowiedzi "kiedy i gdzie" (w domyśle browar) pada: "eee, muszę się wyspać, bo mam robotę jutro".
Hmm, a jak kiedyś były zajęcia, ba, egzam jutro to nie przeszkadzało...
Cóż, zobaczymy jak się moje zdanie zmieni po next rozmowach kwalifikacyjnych :P Podobno punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Choć nie ma co narzekać - priorytety się zmieniają i dobrze. Tak dalej bym wolał oglądać wieczorynkę zamiast Faktów (albo Animki zamiast Panoramy - uch, aż mi się przypomniały wojny o telewizor :P ).
d(^_^)b Akala - Electro Livin. Elektro hip hop z Angli. Najs. Akala - Bit By Bit. Choć tak czy siak ComedyTragedyJistory jest najlepsze.
Wreszcie coś ciekawego muzycznie znalazłem - ostatnio nic takiego nie było co by zawojowało listę MP3 playerka, a stały zestaw powoli się mi już przejada...
Wiązanie krawata - pół-windsor opanowany (prostrzy niż prosty) :D
Grrr, ciekawe kto wymyślił garnitury? I te buty!! Ani wygodne, ani nie przyczepne - a krawat? To ma być taka mini-szubienica czy pozostałość po smyczy? :P
Rozmrażanie lodówki - coś strasznego. Nie dość, że nie ma zapasu mięska i jogurcików to część żarełka leżało na balkonie (na szczęście noc była chłodna). Oczywiście nauczeni doświadczeniem, wszystkie jogurty i inne opakowania zamknięte w ochronie przed ptakami (te opierzone paskudy otwierają wszystko co ma sreberko lub foliowe zamknięcie).
Ale najgorszy jest brak mleka!! Jak mam pić kawusię poranną bez mleka?
Mój dylemat spowodował dyskusję na temat kawy z Wałkiem parzona vs rozpuszczalna:
Wał uważa że parzona lepsza niż rozpuszczalna, bo... ma więcej kofeiny.
No ale nie pije dla kofeiny - "To po co pijesz kawe?" :P
No i klu programu, wspomniałem o zbożówce, a na to Wał: "INKE TO DZIECKU BYM NIE DAL, TO TAKIE OSZUSTWO JAK DAC PIJANEMU WODE ZAMIAST WODKI"
Hmmm, znam inne napoje zbożowe i zdecydowanie ciekawsze są od Inki ;P
Ja tam kofeiny nie potrzebuję - lubię smak kawy (choć niech to ktoś nazywa lurą to i tak mi smakuje :P ), a fusy z parzonej zawsze są, nieważne jak się zaparzy a takie syfy na dnie to paskudztwo.
Choć zobaczymy jak będzie jak się robota (jakakolwiek) zacznie. Np. w wersji "na zmiany" - chyba wtedy kawka będzie przydatna ;P
Ale, jak zwykle "pożyjemy, zobaczymy" - narazie cieszę się wiosną i popijam kawkę rozpuszczalną (choć nie wiem z czego ją tam robią) :)
Ehh, wczoraj meczyk w moim wykonaniu... no szkoda gadać - może forma Żurawskiego też miała spadki poprzez słuchanie Brooklyn Bounce (akurat kiedyś wyczytałem w Skarbie Kibica że słucha tego łomotu, a właśnie wczoraj też bass z Brooklynu umilał mi jazdę), dobrze że miałem kod na nieśmiertelność ;)
No i nawet zapomniałem że jest mecz towarzyski reprezentacji z gwizdami zagranicznymi ligi PL! Ech, może jest jakiś serwis przypominający o meczach np. mailem (albo smsem bym poprosił).
O! No proszę - Obcokrajowcy górą. Niezbyt dobrze świadczy o reprezie, skoro zebrani naprędce piłkarze, niezgrani ze sobą wygrywają z nimi 3:2... Trzeba wyczaić jakiś skrót na sieci... HA! Jak zwykle ratuje mnie allgoals.info :D
Ooo, nawet jest relacja zCuba.
Sam & Max - Christmas Carol czyli Opowieść Noworoczna z Tourettem :D
Przy okazji poprzednich części wspominałem o zabawie z czasem w Maniac Mansion 2 - teraz dokładnie ten sam motyw w wersji świątecznej, super :)
[ KolageN ]
Czy wszyscy HR-owcy dzwonią w piątki?
Przynajmniej początek następnego tygodnia jest pozajmowany :D Klinika kłótni (Monty Python)
Ludzie się zmieniają... ostatnio kupiłem chrupki na imprezę (tyle żeby nie tylko dla mnie starczyło :P), a nawet soczek do wódeczki kupiłem :D
Zrobiłem nawet porządek w szufladach i pożegnałem się z toną niepotrzebnych ("ale, a nóż mi się kiedyś przyda") rupieci, a wśród nich - ZNALAZŁEM GĄBECZKĘ DO SŁUCHAWEK - tiaaaa, cały świat musi o tym się dowiedzieć! :P
Poza tym odkryłem że plastik jeśli przez ileś lat dotyka gumy topi się! Plastikowy transformers (chiński badziew) stopił mi się z gumowym potworkiem (udokumentowane zdjęciami - niedługo wysyłam do Strefy 11).
A teraz coś niesamowitego. Coś z Biedronki!
STRAŚNIE FAJNO ZBÓJNICKO HERBATKA KIERO ROZGRZWO... JEŚCIE LEPSIO Z %!!!
Tak! Z alkoholem :D Dokładnie zawiera "alkohol instant" cokolwiek ma to znaczyć - w sumie może mieć 0,5% więc nie za dużo, ale jaki zaaapach :)
Czego to ludzię nie wymyślą (a czego to inni nie wypiją :P )
Christopher Moor presents: Ewangelia trzynastego apostoła, kumpla Jezusa z dzieciństwa, czyli "Baranek". Narazie książka się rozkręca.
Wracam do Sam & Max (w końcu drugi sezon jest więc co ma się marnować :P) - Ice Station Santa.
PS. Dzień Kobiet :) Spóźnione blogowe życzenia więc wysyłam.
Ważne że "realne" życzenia złożone ;)
[ KolageN ]
Inżynierskie Targi Pracy na AGH zaliczone... Następne maile "niestety nie możemy pany zaoferować pracy" otrzymane. Czyli wszystko po staremu.
Zobaczymy co po następnej porcji spamowania CV-kami będzie ;P
TVN - Milionerzy: Radio Rydzyka LOL (Fotomontaż czy nie?)
Poszukująć odpowiedzi na to pytanie (bo YouTube prawdę Cipo wie) trafiłem na coś takiego: Co orbituje wokół Ziemi? To że gostek tego nie wie to jedno, ale odpowiedź publiczności mnie poraziła, 15-ty wiek po prostu!
Koniec z meczami Canal+ w knajpach? Lipaaa by była :/
Zostanie wtedy albo domowe zacisze, albo stadion. Tyle że na wyjazdy to mi się nie chce ruszać, kasy szkoda wogóle, a powtórek nie ma (no taki ze mnie kibic jak z koziej dupy trąba :P). Ech... no i brak knajpianej atmosfery... No po prostu Polsat też. A EURO?? No lipa bez miodu straszna!
Jak już przy sporcie jesteśmy: Nerwy trenerów czyli furia :D
Na początek wiadomości - pogoda: Emma vs Airbus. Ciągle powrót obrzydliwej pogody wraz z moją ciepłolubnością powodują że staje się domatorem :|
Efektem tego jest wysłanie tony CV i przejście drugiej części "Sąsiadów z Piekła Rodem".
Random battle WOW, co za zakończenie (i brawa za gościną rolę Xiao Xiao)
Orkan Emma atakuje, żadnej litości nie czuje! Wicher straszny i ulewa za oknem, nosa z domu nie wyściubię dziś chyba.
Wczorajsze oglądanie meczu była istną drogą przez mękę.
Zaczęło się dobrze, bo udało się znaleźć miejsce w sali z dużym ekranem mimo braku rezerwacji (bo telefonicznie nie da się załatwić bo oficjalny numer do "Nowego Kuzyna" to "nie ma takiego numeru" a inne znalezione w necie to jakieś pralnie albo osoby prywatne).
Najpierw okazało się że rzutnik potrafi wyświetlać albo niebieski ekran i znaczek "brak sygnału" albo klepsydrę na czarnym tle. Po kwadransie walki z techniką oświadczono że nic nie wskurają i bardzo im przykro, ale rzutnik kaput.
Więc wszyscy zwalili się do sali z telewizorem gdzie już wtedy było dużo ludzi. Siedliśmy przu barze, ale po chwili oczywiście dowiedzieliśmy się że jest zarezerwowany. I tak pierwszą połowę oglądaliśmy w większości na stojąco. Burza zaczęła powodować zakłucenia obrazu - co chwila na ekranie pojawiały się skrawki murawy/piłkarzy i pojedyńcze klatki meczu w wersji puzzle, aż nagle zauważyliśmy że już jest 1:0 :P
Po przerwie okazało się ze jednak pokonano trudności techniczne i rzutnik działa :D Więc już w pełnym komforcie rozsiedliśmy się przed ekranem (większość ludzi zrezygnowało wskutek powyżswzych kłopotów i braku miejsca) i udało się nam zobaqczyć powtórkę bramki (a już zakładaliśmy się kto i dlaczego takim psim swędem strzelił).
Teraz dopiero ujawnił się destrukcyjny wpływ burzy na jakość transmisji i na ekranie zaczęły pojawiać się kwadraciki, zanikał głos, aż w końcu całkiem obraz... Na szczęście pod koniec większe trudności w oglądaniu boiskowych akcji mogło przysparzać pochłonięte przez nas piwo :P
Dziś za to wichura (nie Kazió Wichura) zbiera inne żniwo - w domku nawet satelita przestał odbierać :|
Najgorsze że nawet nie wiem czy to przez pogodę czy przez to że ktoś rachunku nie zapłacił...
Flash game: Turlanie klocka (thx Bulek for link - entertaining, as always)
IDOL (Bożek) - kurs angielskiego? Mocny filmik.
i mały, futrzasty kącik muzyczny: DJ Kot
Niedawno oglądałem "Szczury z Supermarketu" (hmm, trzeba sobie przypomnieć Smitha przed Sprzedawcami2, choć to pewnie już będzie szajs) i przypomniała mi się żaglówka :) (może tam była inna iluzja, ale TA ŻAGLÓWKA PŁYNIE)
Uffff, oszczędzanie na biletach mija się z celem jak się drałuje przez całe miasto na Targi Pracy.
A same targi? Jak zwykle - parę długopisów i ołówków, nawet marker, smycz i notes (tym razem kubków Żywca nie było, bu). Tym razem udało się zostawić parę CV, wziąć parę ulotek i teraz będzie trzeba wysyłać (trzeba siać, siać, siać).
W wolnym czasie giercuję - tylko te gry robią za proste coś. Sąsiedzi z piekła rodem - bardzo przyjemna gierka, tylko w 2 dni chyba 1 część przelazłem i to tak że wiórka na grze nie zostawiłem (takie "flawless victory"). Może sequel trudniejszy...
A dziś wieczoreeeeem - imprezka pożegnalna Dejla i Moni :D
Ech, teraz zamiast Krakowskiego hejnału będą mieć Toruńskie pierni... czenie w Radyju ;P
Przerwa na reklamę: John Cleese w reklamie WBK.
ING też ma ciekawe reklamy: Student - heh, jak się było studentem to się takie problemy miało... ale dalej się zdarza :D lołding o! i się dolołdło
Aaaa - no i właśnie dostałem mega wypasionego komentarza na Allegro:
"Kiedyś, gdy będę już za stary by handlować na Allegro , zasiądę przy kominku , zapalę fajkę i opowiem wnukom o aukcji z Tym Człowiekiem ! To Lśniący Diament wśród Allegrowiczów. Dziękuję i pozdrawiam - FlashPolska"
A w weekend kolejka ligowa i może paść rekord frekwencji w oglądaniu na żywo meczy - liczba kibiców może przekroczyć 100 tysięcy!
Ja też będę oglądał na żywo. W knajpie ;P (dobry replay nie jest zły)
PS. Skoro wpis jest widoczny to oznacza że NLOG jest odporny na 29L error :P
No tak - dziś jest 29 lutego, dzień jak codzień tylko taki akurat jest raz na 4 lata (chyba że rok dzieli się nie tylko przez 4, ale też 100 [ale nie 400] :P). A niektóre fora i inne systemy informatyczne głupieją - np AE forum gdzie wita nas:
Could not obtain user/day information
DEBUG MODE
SQL Error : 1054 Unknown column 'error' in 'where clause' i cała strona błędziorów...
Hmmm ciekawe jak zachowują się "przypominacze" o urodzinach (jak np. Gronek) osób urodzonych 29 lutego jak akurat taki dzień w roku nie występuje. Niestety to że "prawdziwe" urodziny dla nich są co 4 lata to niestety wolniej się nie starzeją... No po prostu jawna niesprawiedliwość dziejowa. Przynajmniej można powiedzieć że jest się wyjątkowym ;)
[ KolageN i jego linki ]
Po weekendzie, witaj nowy tygodniu :D (hehe, no tak _rychło_ w czas jak to w Milionerach pytają) Wiosna :D Cudne CV. Ja wysyłam lepiejsze ;P
Człowiek chce skorzystać z promocji w House i kupić sobie fajne spodnie w fajnej cenie, a okazuje się że niewymiarowy jest chyba jakiś :|
Albo mi w pasie wiszą "L", albo "M" się ledwo co dopinają (o poruszaniu nogą można pomarzyć). Ale nawet te "L" to jakoś dziwnie zwykle skrojone że mimo że w pasie luz to uwierają... aaa się poszuka jeszcze.
Za T-shirtami też się rozglądam i jak już kupować to porządne (dość promocji z Carrefura, choć super koszulka "Top Hit" kiedyś zakupiona tam się ciągle trzyma). Poszukiwania na mieście ograniczyłem do t-shirtów muzycznych (Music Corner, pasaż Hetmański, MetalShopy na Grockiej i Długiej). Ceny oscylują w okolicach 30-40 złotych: od pojedyńczych tańszych w Music Cornerze (do którego cholernie trudno trafić przez remont w budynku - mogli dać jakieś ostrzeżenie, bo wyjechałem windą ze złej strony i tułałem się po pustym piętrze), po standardowo 35 zł i 45 w niektórych przypadkach mega wypasionych koszulek (np. AllPrint). Już upatrzyłem sobie nawet dwa t-shirty, ale warto zobaczyć też internet, a tu taniocha niesamowita!!
Na Allegro podkoszulki poniżej 20 zł, już się miałem cieszyć że super okazja, ale w większości to cienkie chińskie badziewia z gramaturą 120 g. Poza tym tu mogłoby się potwierdzić przysłowie "co tanio, to drogo", przypominam sobie jak się cieszyłem z podkoszulków z nadrukiem dopuki ich nie wyprałem (no tak... trzeba prać jednak ręcznie :P).
Grrrr, kiedyś to może bym się ucieszył, ale szlag mnie trafia jak zamiast normalnego filmu znajduję w sieci pornola :[
Poza tym film z Seagalem i jakiś taneczny (popłuczyny po nowej wersji Dirty Dancing czyli Wirującego Seksu - brawa dla tłumaczaaaaa)
Jak już zahaczamy o "takie" tematy: Mobilking reklama zdeka szowinistyczna :P (załóżmy że to odpowiedź na "z bankiem jest jak z mężczyzną - musi zarabiać" :P)
PS. Pamiętajcie w którym pośladzie trzymacie kasę :P
PS2. Coś się rusza z NLOGiem! Może komentarze w starej formie wrócą :)
[ mgr "odezwiemy się" KolageN ]
edit:
Polska wygrała z Estonią 2:0 :D Pardon.pl o reklamie (LOL po prostu, mają wyobraźnię - nie powiem)
Ruszyła Liga Mistrzów!!
FC Barcelona 2:3 z FC Boruc. Boruc grał dobrze, mecz świetny, na podwórku grałem z lepszymi obrońcami niż ma Celtic... Bramki tej kolejki wg. Zczuba.pl jakby ktoś nie widział - bez mega rewelacji. 50 bramek Ligi Mistrzów okiem anglików (hmmm, cóż, de gustibus non est disputandum, ale brakuje mi paru brameczek [ a może nie padały w LM? ])
Rusza Orange Extraklasa (już dziś)!!
Wreszcie będzie można podziwiać kopaninę i niecelne podania. Kiksy obrońców takie, że okaże się jednak że defensorzy Celticu to bezbłędni mistrzowie. Wreszcie dowiemy się kto spadnie, a kto nie. W tym pierwszym przypadku dowiemy się może wreszcie kto spadnie bo będzie na miejscu spadkowym, a kto ze względu na korupcję.
Wiemy już że oba Zagłębia spadają (w tym mistrz kraju), do drugiej, trzeciej ligi...
Ghostbusters czyli co w 2008 do giercowania będzie :P
Numery na weekend - jako że posługujemy się systemem dziesiętnym to zwykle podniecamy się jakimiś 10- albo 100-leciami i innymi "okrągłymi" liczbami (czy 5, 50 i 500 jest okręgłe?). Zbliża się wpis nr 500 (ale jeszcze troszkę) i 100000 oglądnięć na liczniku niedługo będzie, a jeśli ktoś się tym pasjonuje to właśnie przekroczyłem liczbę 200 znajomych na naszej klasie - i to nie jest obraz jakiejś niesamowitej akceptacji społecznej tylko po prostu z wieloma osobami się piło piwo tu i tam ;)
Thank god it's FRIDAY :D Skutki picia piwa i podrywu - Animacja (nooo, bo grą tego nie nazwę) flashowa.
Kinematografia Polska przypomina: Ładna jestem "ale nie szkodzi" :D [Dziewczyny do wzięcia]
[ mgr KolageN ]
Sam & Max - Season 1 ukończony! Świat uratowany! :D Sam & Max - Bloopers.
Klasyka: Sam & Max: Hit the Road. Popatrzcie na to jak wyglądało kiedyś (1993!) i posłuchajcie angolskiego akcentu :P
Ech, ciężko coś zrobić w Movie Makerze jak ten się, kurde, wiesza co chwilę :|
No, ale jakoś się da coś skleić, zobaczymy jak wyjdzie :P
Pozdro dla Kumatego do Barcelony (a'propos - dziś meczyk Ligi Mistrzów), podobno pogoda niezbyt słoneczna - nie ma co narzekać, w Kraku zimno, mży i błoto leży. Odebrałem fotki z Wenecji - czas na skanowanie :D
[ KolageN ]
Brrr, pogoda zwariowała! Zimno, ŚNIEG i wicher!! Zawieje, zamiecie i zmiecie...
Na szczęście znalazłem czapkę i nic już nie zmrozi mi uszków.
Weekendowe przemyślenia Kolagena:
Długie włosy. Jako że wyhodowałem takowe na łepetynie mogę uważać się za kompetentną osobę do wypowiedzi w tym temacie.
Posiadanie takich włosów może być wiązane z przynależnością do subkultury (co może być plusem jeżeli się do niej przynależy) a to może czasem implikować fangę w nos (niestety nieczęsto spowoduje postawienie nam piwa).
Wartość estetyczna też może być in plus lub in minus (wszystkim się nie dogodzi).
Przejdźmy do sedna sprawy:
Ciepło - długie włosy ogrzewają głowę (szczególnie uszy) co powoduje że człowiek się grzeje w cieple, ale niestety nie chronią tak przed zimnem jak powinny (a objętość włosów często przeszkadza w używaniu czapki).
Długie włosy wymagają też częstszego mycia (patrz: wartość estetyczna), a na dodatek długie włosy myje się dłużej, suszy się dłużej (bo krótkich to czasem nawet nie trzeba suszyć) a w zimie wiadomo - łatwo o przeziębienia, więc trzeba o nie dbać. A dbanie o włosy to nie tylko mycie, to również CZESANIE. Niestety długie włosy czesze się trudniej, a jeśli są kręcone to jest to czynność wręcz masochistyczna...
Jak widać minusów sporo, ale NOŚ DŁUGIE WŁOSY JAK JAAAA :P
Jeśli już jesteśmy w "kąciku mody" to może ktoś mi powie czy warto stosować elektryczną maszynkę do golenia zamiast standardowego "żyleta"? Jakoś nie wierzę reklamom, które ukazują że wogóle gładziutka skóra zostaje po działaniu ostrzy za kratami (w maszynkach "ręcznych" ostrza są najbliżej skóry jak się da i sądzę że jest najdokładniej). Nie chce wydawać stówki na bubel...
No i jakiś dobry aftershave trzeba znaleźć - Old Spice już w sklepach dawno nie widziałem, może coś innego, dobrego się znajdzie.
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki. Indy comes back! Tu-turutuuu, tu-tutuuuuu. Tu-turuuutuuuu tu-tu-tuuu tuuu tuuuu! "damn I thought it was closer" LOL
Żałowałem kasy na bilet na AVP2... a to film ewidentnie do kina! No cóż, bywa.
Sam & Max: Reality 2.0 - chyba najlepsza dotąd część sagi przygód flegmatycznego psa i psychopatycznego królika (który jest prezydentem Stanów Zjednoczonych - "Let's bomb somebody!"). Już się rozwodziłem na temat doskonałego pomysłu (i wykonania) dwóch światów (wirtualnego i, załóżmy, realnego). Może to nie motyw "przeszłość-teraźniejszość-przyszłość" z Maniac Mansion 2: Day Of The Tentacle, ale zdaje egzamin. A moment gdy wyłącza się grafika zajebisty - po prostu mamy przez chwilę tekstową grę przygodową!! CUDO!
Teraz weekendowo rozpracowywuję ostatnią (niestety) część 1 serii - Bright Side Of The Moon. Na szczęście jest już drugi sezon gry :D
Walentynki :)
Zawsze są plusy i minusy danej sytuacji - jak wygląda sytuacja z amerykańskim "dniem zakochanych"?
Zacznijmy od PLUSów:
+Spędzasz wieczór z ukochaną osobą (dodatkowo musi być spełniony warunek ujęty w przysłowiu "i w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało naraz").
+Jeżeli jesteś samotny/a i masz znajomych bez pary, jest pretekst do picia/imprezy
+Jeżeli jesteś samotny/a i masz wszystko w głębokim poważaniu możesz zaoszczędzić :P
No i czas na MINUSy:
-jeśli nie posiadasz "połówki" może to być powód do frustracji, smutku i ochoty do wypicia połówki.
-jeżeli zapomnisz o walentynkach a jesteś w związku może się to wiązać z pogorszeniem stosunków w związku (hmmm brzmi, dwuznacznie?).
-jeżeli jesteś w związku Walentynki mogą spowodować że nie obejrzysz meczu Ligi Mistrzów, dobrego filmu w TV albo "Na Wspólnej".
Zawsze jeszcze jest opcja bojkotu - Polskie święto miłości jest 23 czerwca.
@}-,--'-,---
W ramach porządków wśród otwartych okien Opery udało mi się ukształtować naprawdę świetny pasek osobisty :D
Same przydatne linki do szybkiego kliknięcia i okienka przeglądarek (świetna opcja - po prostu pole tekstowe od razu wysyłające zapytanie do google'a, wikipedii, allegro i czegokolwiek bym nie szukał).
Porządki w szufladzie zaowocowały znalezieniem fotek z wyjazdu do Poznania (hehe, to był dopiero spontan - spotkanie ludzi z chata "pod różą", raaany, kiedy to było).
Porządki i inne zajęcia nie przeszkadziły w przejściu czwartej części Sam & Maxa, w której nasz kudłaty milusiński o skłonnościach sadystyczno-socjopatycznych zostaje prezydentem Stanów Zjednoczonych. Mocne :D
Piąta cześć świetna - Reality 2.0 przenosi nas w wirtualny świat (hehe, wirtualny świat w grze). Niesamowicie zrobione dwa światy.
WKU załatwione. Oczywiście pani Halina z dziekanatu powiedziała, że zaświadczenie nie potrzebuje tych wszystkich podpisów, którymy straszyła inna pani z dziekanatu przez telefon. Raz-dwa zaświadczenie o obronionej pracy mgr wydane.
Niestety "WKU załatwione" w takim stopniu, że przez rok armia w postaci komendanta może się zgłosić po mnie, jeśli nie to przeniesienie do rezerwy. Takie zawieszenie w powietrzu... ale tak to jest.
Wracając do domu nie mogłem się samochodem przebić - KOREK NA MOJEJ UKOCHANEJ SPOKOJNEJ ULICY?! Po prostu nie wiem co się dzieje z tymi ludźmi, znowu jakiś objazd zrobili? Wypadek na alejach? Mam nadzieję że to chwilka (patrzę przez okno - troszkę lepiej) i znowu będę mógł się cieszyć z bliskości centrum, ciszy i spokoju :)
Haaaa, no i dostałem pendrive'a :D (może to nie prezent walentynkowy, bo po prostu kupiłem, ale zawsze można się pojarać :P )
może nie ma smyczki, choć obiecywali w aukcji, tłumaczą że to Kingston już nie wysyła i takietam... no cóż, wspaniałomyślnie daruję im to potknięcie (za taką darmochę!). Poza tym wreszcie się przydadzą smycze, które mam wśród wszelakiego rodzaju "gratisów" (ha! Wiedziałem że kiedyś się przydadzą) - i teraz mam taką wypasioną z PEPSI MAX.
Za to komórka dogorywa... brak klawisza, bateria - wiadomo, szybko pada, a teraz dodatkowy problem, bo ładowarka się przetarła - przedtem wystarczyło ustawić kabel odpowiednio i jakoś ładowało, ale teraz już izolacja puściła, widać iskrzące zwoje kabli więc już na złom raczej...
Przemyślenia Kolagena (tak, ja i przemyślenia mogą występować w jednym zdaniu):
Czas. Ostatnio mam mało czasu. Widać to po jakości wpisów na blogu,który podobno zszedł na psy, może to przez pieski z Carrefura (w domu są trzy, ciekawe czy ankieta sklepowa spowoduje że pojawi się następna tego typu promocja - z postaciami Disneya!).
Może ktoś się zdziwi (noo, może więcej ktosiów :P), ale zawsze tak jest - podczas sesji nagle znajduję czas (no i ochotę) na mnóstwo ciekawych przedsiewzięć, a jak niby wakacje są to na nic nie ma czasu... Tyle że u mnie wakacje się skończyły.
Przeglądanie ofert tu i tam, wysyłanie CV tu i tam, czytanie portali wszelakiej maści, gazeta, granie, czytanie (taaa, już mam dwie inne książki Christophera Moora)...
Gdzie znaleźć czas na doskonalenie PHP, animacje we Flashu, no i inne projekty niekoniecznie poważne?
Pozwoliłem sobie przeznaczyć trochę czasu na zastanowienie się nad czasem (już kiedyś robiłem podobne wyliczenia):
Jeżeli doba ma 24 godziny (choć ostatnio wydaje mi się że ma mniej) to zastraszającą duży procent czasu zajmują takie czynności jak mycie (30 minut), ścielenie łóżka (5 min), jedzenie (30 min?) + robienie jedzenia/zamawianie/droga do restauracji (45 min?)... nie da się tego jakoś skompresować?
Nie mówię już o wynalezieniu teleportu (transport też zabiera czas... tylko że zawsze można coś robić "podczas" - co ja bym zrobił bez dostępu do urządzeń grających).
Podczas przemyśleń nie ucierpiały rzadne zwierzęta.
Bonusowo przemyślenie o czasie z Sam&Max:
Max: Skoro cały czas robi się coraz później i później, jak to możliwe że czasem jest wcześnie?
Następna część Sam & Maxa przejścięta... przeszła? Prze... no, zaliczona :)
To już trzy z sześciu. Rozkręcam się :D
Grrrrrr, UEK działa jak nasza-klasa :[
Najpierw trzeba czekać aż teczka i informacja o zdaniu dojdzie do dziekanatu (oczywiście najbardziej okrężną drogą jaka jest możliwa), a potem trzeba się wybrać żeby otrzymać zaświadczenie że jest się tym magazynierem.. tfu, magistrem.
Tylko takie zaświadczenie na potrzeby WKU (a mnie właśnie takie cuś* jest potrzebne) musi być podpisane przez personę, która będzie dopierto w czwartek (no tak, ferie). A WKU w piątek czeka. szkoda że sie nie da tego łatwiej załatwić (najlepiej wirtualnie).
*cuś - tego słowa nie ma w słowniku literaków, które są głupie i mają do dupy zasady. Wogóle kurnik.pl słaby jest. Nawet linka mi się nie chce dawać :P
Polecam za to Gry Online (WP) gdzie jest nawet piłka nożna z zeszytów :D
Tumoroł piłken. Nowe składy - nowa jakość? Zobaczymy. Tu w przeciwieństwie do piłki na kompie czy na kartce można kogoś kopnąś w kostkę (hmm, choć jak się grało na zajęciach to też rękoczyny mogły się zdarzyć :P)
A Liga już 22 lutegooooo :D
[ KolageN ]
Dramatyczny lemur!
No i dopadł mnie marazm spowodowany chyba pogodą... Nic mi się nie chce. Hmm, no tak. zapomniałem, że jestem leniem, więc wszystko w porządku :P
Refleksyjny kawałek... Świetliki - Finlandia.
Tak sobie pomyślałem, że Bogusław Linda nie musiał męczyć sie z gazetami czy serwisami plotkarskimi typu pudelek - teraz wystarczy wystąpić w reklami pasty do zębów i już hieny szykują się do skoku... Sam & Max - Season 1 - mój aktualny przeszkadzacz :D
You crack me up, my little buddy ^_^
(hmmm, czy przejście drugiej z sześciu części w jeden dzień oznacza, że jestem dobry czy to że za długo grałem?)
Przysłowia:
Obronionej magisterce nie zagląda się w... strony:
Podczas oglądania mojego super dzieła (dostałem od recenzenta spowrotem) okazało się, że są w nim... dodatkowe puste strony! Niestety nie tylko pod koniec pracy, ale i w środku - po prostu super drukarka połapała więcej kartek i mam teraz parę razy tabula rasa - WTOPA :/
A mnie jakieś choróbsko dorwało. Wolałbym bardziej przyjemne powody, które by mnie trzymały w łóżku ;)
Kończy się tydzień zakończeń. Udało się obronić pracę magisterską, skończyłem Sherlocka Holmesa i przeczytałem Brudną Robotę.
Sherlock Holmes - Przebudzenie. Do bólu liniowa przygodówka, ale i tak wciąga. Heh, wszystko wciąga jak alternatywą jest przygotowanie do obrony :P Gdzie się podziały takie przygodówki jak Teenagent czy legendarna Tajemnica Statuetki? Hmmm, trzeba zobaczyć co tam w przygodówkowym świecie się pojawiło (dawno wyszedłem z obiegu giercowania). Hmmm, nowy Sam & Max? Huhu, może być ciekawie :D
Christopher Moore "Brudna Robota" - Super prezent pod choinkę, wujku! Książkę pożerałem strona za stroną. Niesamowita historia o śmierci okraszona świetnym humorem. "Słodki Jezu z odświeżacza na błękitnej wodzie w sedesie! Bo się jeszcze zrobi, kurwa, pokręcone, a tego byśmy nie chcieli, co?" POLECAM!
WKU (KMN) goni mnie, a Wirtualny Dziekanat działa gorzej niż Nasza-klasa... Szukam Pracy. Cengiz Acar - Evindarim Nar czyli straszliwie wkręcający efekt oglądania Mezopotamia Music Channel :D Ten churek podskakujący w tle - LOL!
W kąciku sportowym przemyślenia po meczu Polaków z Finami (poza tym że LEO jest najlepsiejszy):
Dawidek do reprezy na stałe!! Razem z Grosickim pokazali parę fajnych akcji.
[ mgr KolageN ]
Ponowne gratulacje z okazji dołączenia do grona MaGazynieRów.
A jak będziesz szukał roboty, to zawsze możesz sobie pomyśleć: "przynajmniej nie jestem po humanie..."
ech, ciężko jakoś tak wrócić do pisania więc na razie jeden link ze szkła - kładzie przesłodki tekst: "pewnie sześć Dan, ale taka sierotka" :D
OBRONA MAGISTERKI UDANA :D Taaa, bo najlepszą obroną jest atak :P
Jestem teraz wykształconym bezrobotnym (oby niedługo... wykształcenia już mi nie odbiorą więc droga do zmiany jest tylko jedna).
Stres był, najgorszy się zrobił tuż przed wejściem do sali, kiedy już zapominałem jak się nazywam a co dopiero jaki temat pracy miałem.
Ale udało się poopowiadać o tym co męczyłem chyba z pół roku :D Hmmm, czy można Skype używać legalnie w celach komercyjnych?
Profesor recenzujący pracę: "No... ostatniego zdania nie zrozumiałem, ale dobrze" :D
"Dziękujemy, że przeczytał Pan nasze wypociny" - no cóż, nic innego do mózgu mi nie przyszło przy wręczaniu kwiatów.
Haha! Mam nawet zdjęcie z recenzentem i promotorem :D
To tylko mała część sesji fotograficznej (no bo co w końcu, kurcze blade, w końcu to okazja pożegnać się z Akademią/Uniwersytetem).
Wiśnióweczka w ciemnym korytarzu - BEZCENNA.
Teraz tylko studia doktoranckie ;)
A teraz czas opić magisterkę! Ciekawe czy się przerodzi w taką imprezę :P
Tłusty czwartek a ja jeszcze zero pączków wchłonąłem... aaa tam, pizza wystarczy.
Poza tym odpadła mi "4" z klawiatury w Nokii... No i ciężko smsy się pisze bez "G","H" i "I", muszę wykałaczką wciskać (czas na zmianę komórki bo w tej też bateria słaba).
AAAa, no i jeśli ktoś nie zauważył wróciła stronka :D I jest też wpis z rajdu Polibudy 2007 (taaa, pół roku sobie czekał) - klikajcie w menu albo w aktualnościach bo tu linka nie wkleję teraz, bo czas nagli.
Pojutrze obrona. Fajnie :)
Nie ma co się rozpisywać - po prostu trzeba powtórzyć, obronić się i nosić dumnie miano magistra :D
Następny odcinek z serialu - przygody mojej mamy. Okazało się że w czajniku z esencją herbaty pojawiła się pleśń. Zdarza się tak czasem gdy długo nikt nie pije herbatki i esencja z tak zwanymi szczurami (choć bez sznureczkowych ogonków) sobie leży nieruszana.
Mamusia sprytnie i tak spróbowała herbaty.
I po chwili słyszę: "Ty, niedobra ta herbata".
No więc wyświadczyłem mamie niedźwiedzią przysługę proponują soczek pomidorowy. Przyznam że pamiętałem, że po otwarciu i paru szklankach długo nie miałem ochoty na ponowne spróbowanie tegoż soku, ale nie wiem jak długo.
Nie jestem pewien czy ten sok miał klauzulę "po otwarciu spożyć w czasie 24 godzin" (no to PARĘ dni na pewno miało), poza tym data ważności jest więc wystarczy odczytać.
Wracając do soku - też był przeterminowany. Już nie wnikając czy tam pleśń się pojawiła czy po prostu typowa fermentacja (hmmm, czy da się robić wino/wódkę z pomidorów?) to też niezbyt się nadawało do spożycia.
No cóż - lodówka jak u studenta ;P
Po takich specjałach mamie smakował sok jabłkowy (poprawka - niegazowany napój o smaku jabłkowym), który mi - gegustatorze produktów Carrefur czy "1", nawet niezbyt podchodzi (swoją drogą sok jest po prostu za słodki, a wśród tych produktów są perełki jak np. ciastka z orzechami i czekaladą Carrefur).
Skoro się skończyła żałoba narodowa - Wybory miss bikini wymknęły się spod kontroli.
Choć tak jak już pisałem przy okazji tragedii autokaru wycieczkowego - codziennie więcej osób ginie w wypadkach (można nawet dodać parametr "powodowanych przez nietrzeźwych"), a nikt żałoby nie ustala wtedy.
Kącik muzyczny: Kasabian - Empire. I coś dla przysłowiowych jajec: Liroy jako PM Cool Lee (czyżby to była Viga z LaLaMido?) Hihi, fryz jak Vanilla Ice. Jozin z Bazin (PL). Umieszczam, bo po prostu zatrzęsienie tego jest. Następna epidemia sieciowa. Chyba jakoś mnie uodporniło. bo nie działa na mnie jak Loituma.
I na koniec link od Bulka: Lap Dance :D
[ KolageN ]
Ta ostatnia niedzieeelaaaaaa... przed magisterkową obroną :P
Trzeba sobie przypomnieć co się pisało i zakończyć etap studiowania definitywnie (choć... hmmm może coś jeszcze?).
Mam wpływ (mały, ale zawsze) na ramówkę RMF MAXXX :D
Heh, zawsze lepiej brzmi niż "był u mnie ankieter z laptopem i puścił 400 kawałków (części) kawałków (utwórów). No i w zamian za określenie czy mi się podoba, czy nie, czy też już mi się osłuchał dostałem... smycz (hehe, no cóż, poświęcam swój czas dla dobra słuchaczy :P )
Ale tak czy siak dobra muzyka tonie (topi się) w tonie (1000kg - wiecie że to jest też Mg czuli MEGAGRAM?) syfu, którego nie znam lub nie lubię czasem było coś co da się słuchać i nawet ujdzie (często to co mi się w miarę podoba musiałem podciągać do "jedne z moich ulubionych" - cóż skala mała, a moje radio to mój WinAmp).
Jeśli ramówka eremefumaksssss się nie spodoba, pretensje nie do mnie, ja tylko niosę pomoc ;P
Do powrotu Orendż Extraklasy ponad miesiąc a już jakieś degradacje?
d(-_^)b
Uwaga!Korki Buchek - Bing Bang czyli ulubiona muzyka Borata :P
I nowa wersja kultowego kawałka House Of Pain - Moonbootica - Jump Around!! O.M.F.O. - Magic Mamaliga, mamałyga - dalej w klimatach Boratowych (tym razem Soundtrack - swoją drogą jest tam Esma Radzepova, Goran Bregovic i Fanfare Ciocarla więc prawdziwe klimaty bałkańskie) :D
I czas na troszkę polytycznej niepoprawności :P DNO - Narkotyki. Notorious HIT.
[ perfekcjon(al)ista KolageN ]
Za 9 dni będę (przy pomyślnych wiatrach - już jem groszek) magistrem. Wielkie mi halo. Jakoś na razie nie czuję jakichś wielkich emocji.
Wysyłanie CV rozpoczęte, zobaczymy czy ktokolwiek przegląda ten spam...
PHP, MySQL... jeszcze tylko XML do kolekcji :P
Ehh, nie ma to jak mieć zdolną mamusię w domu...
Drugi raz moja rodzicielka rozbiła termometr - tym razem w łazience, przynajmniej nie musiałem łapać rtęci po podłodze. A z tym syfem nie ma żartów :/
Jak czytałem o powstającej w środowisku wodnym dimetylortęci - rozpuszczalnej w tłuszczach, a zarazem bardzo toksycznej i trwałej, która dostaje i kumuluje się w żywych organizmach to aż mnie skręcało...
Za wikipedią: Związek ten przenika przez typowe zabezpieczenia stosowane w laboratoriach (rękawice gumowe, fartuchy itd.) i następnie jest absorbowany przez skórę do układu krwionośnego. (...) dawka rzędu jednej kropli z pipety (ok. 0,05 ml) wchłonięta przez skórę jest śmiertelna dla ludzi. Co robić z rozbitym termometrem?
No cóż, miałem przez chwilę T1000 w domu :P (T1000 ma zajebisty temat muzyczny, Brad Fiedel [nie mylić z bramkarzem Friedelem] pokazuje klasę)
Satelita to straszny pożeracz czasu... Trafiłem na RU.TV - kanał muzyczny, gdzie leci tolko russkij mjuzik :D Band'Eros - Beautyfull life. Ogólnie sam kiczowy pop... i są takie perełki jak: Megapussi. ROTFL. Butelkowa muzyka.
Wpis ascetyczny, ale co ciekawego jest do opowiadania z zakresu PHP, Javy i różnego rodzaju JOBsearchów...
Jedyną ciekawostką było spartolenie zupy grzybowej z torebki - wykipiała i więcej zupy znalazło się na kuchence niż w garnku. Ale była smaczna :P
A obrona to ciągle na niewiadomokiedy :|
Miał być wtorek, już się szykowałem na świętowanie po piłce, a tu za mało ludzi żeby robić obronę... Lipa bez miodu po prostu.
Ehhh, człowiek jak chce wyglądać porządnie to oczywiście tak się potnie przy goleniu, że Scarface wygląda jakby był gładki jak pupka niemowlęcia...
[ KolageN ]
Popiłce i popiwku :D Ech, WWO jednak wypaliło, ale zgadać się z ekipą to już graniczy z cudem.
No, i na razie super plany zrzucenia brzuszka ciągle są niwelowane przez moją głupotę :P I nie chodzi że po piłce od razu piwko regeneruje zrzucone kalorie.
Już pięknie sobie zapowiedziałem - koniec chrupasów i innych takich przegryzek, ale nie pozwolę żeby popcorn się zmarnował :P (choć w necie znalazłem różne opinie co do jego przydatności w zdrowym odżywianiu, tak czy siak przerzucam się na owoce itp).
No ale jak się zdrowo odżywiać jak właśnie odkryłem na nowo pysznościowe tosty z ketchupem do pizzy? Kobieta-robot!
Końcowe odcinki serialu "Magisterka": Może już 15 będzie termin obrony :)
Szybki wpis bo zaraz elektrycy przychodzą i kompa trzeba wyłączyć. Ech, no i w takich chwilach czuję ze jestem uzależniony. Ani muzyki nie posłucham (no chyba że na MP3playerze), ani nie porobię stronki... Mogę za to poczytać (niestety nie da się PDFów... ale mam papierowe książki jeszcze jakieś [tak, wiem że to dzięwne - w końcu już XXI wiek]), a może coś innego zrobić? Dzień sprzątania biurka, ehh, albo przemeblowania pokoju...
[ KolageN ]
Grrrrrrrr, nie mogę się doczekać wtorku!! Wreszcie meczyk!! Wreszcie można będzie coś kopnąć (i nie odda) :P Przez jakieśtam święta i jakąśtam zmianę daty przepadły dwa pojedynki piłkarskie - teraz trzeba się odkuć i zrzucić przybrane kilogramy!
Uwaga, uwaga! Goldenki do przygarnięcia, czyli reaktywacja łańcuszka. Na dużą skalę obudziło się społeczeństwo na zimę - już widać opisy "Mam gdzies wasze p.......e Goldenki!!!" na gg :P
WKU odwleczone do lutego... kiedy wreszcie będę mógł się obronić??
Zobaczymy jak "wolny czas" uda się wykorzystać na rozkminkę PeHaPa.
[ KolageN ]
Grzaniec i piwko z Kumatym włącza śmiechawę :P Łaga Czigi (kiedyś był mix z Majkelem Jacksonem - tu Eminem wymiata, Elvis i Travolta, ale i tak to jest kawałek Snoopa i 50 centa :D
Wczoraj zaglądam do skrzynki na listy (nie będę opisywał mojej walki z zamkiem, którego otwarcie wymaga poziomu doświadczenia 8, cierpliwości 10 i dodatkowo rzucenia czaru precyzji) i co w środeczku? LIST! I to od WKU.
No super... otwieram i czytam sobie wezwanie - mam przynieść dyplom, albo zaświadczenie o przedłużeniu terminu. Kiedy to mam przynieść? A raczej kiedy MIAŁEM? Tak, tak, termin stawienia się osobistego jest WSTECZNY (na 14 grudnia 2007). No, a ze mnie taki Superman czy inny elektroniczny mordulec nie jest, żeby się w czasie cofnąć.
Na szczęście nawet złączone siły WKU i Poczty Polskiej (bo to chyba nasza kochana poczta tak szybko przesyłki dostarcza) nie dadzą rady Halince z dziekanatu - już mam kwitek :D
Przy okazji dowiedziałem się jak toporny jest system informatyczny na UEK (z epoki AE). Nie chodzi o to że tekstowy, tylko że baza danych bez odpowiednich powiązań i oceny trzeba PRZEPISYWAĆ RĘCZNIE. Poza tym bałagan z wykładami do wyboru i językami, nie dziwota więc że na dyplom się czeka wieki. A ja na termin obrony też poczekam, bo cała masa studentów czekała na ostatnią chwilę ze składaniem pracy.
Miło sobie pojechać samochodem i puścić kasetkę z lat dzieciństwa - tiaa, teraz całkiem miło się tego słucha 2 Unlimited - Maximum Overdrive tylko nikomu nie mówcie :P (nie znalazłem łatwo dostępnego R.U.O.K., Break The Chain ani Throw The Groove On... hehe, za szybko jechałem, bo nie doszedłem do strany A z hiciorami)
BEOWULF: Akcja, krew, smoki, bohaterscy faceci (jeden nawet na golasa, no prawie) i piękne kobiety (Angelina, też prawie* na golasa) - tylko w 3D!
*jedno prawie bo na golasa tylko "części niesforne" są zasłaniane, drugie prawie, bo też niby widać, ale tak nie do końca :P Gra też może być niezła :D
Przed pójściem do kina: Przetestuj wzrok z Vision Express.
Tylko jak się wyjdzie z domu to lepiej ubrać się w jakiś kożuch albo inny strój eskimosa - mróz syberyjski panuje :| brrrr...
Z serii "Moja rodzinka".
Właśnie wczoraj tata odwoził mamę po dowód. Właściwie po to by mama złożyła wniosek o nowy dowód (taaa, nie ma to jak zdążyć na termin).
Mama miała złożyć wniosek na Wielickiej i chciała najpierw taxi zamówić, bo niezbyt wiedzieliśmy gdzie to jest, a tu tata się zdziwił że po co taksówkę brać jak to prawie za rogiem jest...
"Prawie za rogiem" okazało się być rzeczywiście blisko. Tyle ze to nie była Wielicka tylko Wadowicka (coś się ojcu pokiełbasiło - na szczęście mi pasowało bo tam aktualizowałem NIP).
Dobrze że potem już rodzice odnaleźli zaginiony urząd na Wielickiej i mama zdążyła na swoją godzinę.
Ech, takie numery tylko u mnie :P
Po imprezce :D Świetnie weszliśmy w NOWY ROK 2008 :) Fotek mam duuużo, czekam na przesyłki od reszty gości :D
Odliczanie, ognie sztuczne, korki od szampana, dobra impreza do rana ;)
Hmmm, miło usłyszeć, że się zrobiło zajebistą sałatkę* (taaa, musiałem się pochwalić), troszkę piwka i wódeczki poszło...
Zapamiętać: nie oszczędzać na TIGERze do drinów z wódką, nie każdy sok pikantny nadaje się do krwawej Mary (albo mi ta po prostu nie wyszła)
*Sałatka warstwowa Kolagena (no moja jak moja - babcia mi podała przepis podczas świąt) - prosty przepis:
Najpierw bierzemy czystą miskę (najlepiej z płaskim dnem) i po kolej wsypujemy warstwy.
-seler konserwowy (odcedzamy i kroimy drobniej)
-kukurydza konserwowa (też odcedzona)
-warstwa majonezu
-żółty ser (potarty na tarce) 15 dkg
-szynka (prasowana/konserwowa) pokrojona w małe kawałeczki (15 dkg)
-warstwa majonezu
-por (biała częśc pokrojona drobno) - lepiej nie przesadzić z ilością (tak skroić kawałek o długości 7cm)
-jajka na twardo (pokrojone) - 3 jajka [choć mi się zdaje, że akurat jaja to można sobie darować]
-ananas w kawałkach
-pokryć majonezem
i gotowe :)
Z majonezem jest ten kłopot że rozsmarowując go przyczepiają się do niego kawałki kukurydzy czy szynki, dlatego trzeba to robić dosyć ostrożnie (no i też zależy od konsystencji majonezu).
Buuu, a piłka dopiero za tydzień - muszę jak najszybciej pozbyć się efektów obżarstwa świąteczno-sylwestrowego!
Tak dla treningu przed meczykiem ;) Kontra piłkarska w sześciu krokach.
Nie ma Leppera w rządzie, ale bredgens żyje dalej! Salah. Gość jest niesamowity! Salah in da school.
[ KolageN'08 ]
SYLWESTER :D
Ostatni wpis w tym roku, za chwilę Sylwester, Nowy Rok czyli mega impreza :D Rok '07 można zakończyć jakimś 0,7 :P
Podsumowanie roku?
Mandaty? Będzie 300 złotych... (i 1 pkt karny...)
Imprezy? Były :D
Magisterka? Napisana, oddana.
Obrona? Będzie, jak Halinka zadzwoni :P
Praca? Była ;P
Stronka? Była, się zmyła, miała być, będzie? Chyba w następnym roku :P
Ale też dużo innych ważnych i ważniejszych wydarzeń, ale nie autoryzowałem ich upublicznienia :P (w końcu to nie Pudelkowy Plotek, linków nie daję, bo przecież to strona domowa, sesese)
Postanowienia?
Hmm, mniej piwa, więcej pracy... Najlepiej takie postanowienie mało konkretne ustalić, żeby nie musieć się tłumaczyć ;P (ale i tak będzie lepiej :D ) No i stronka... porządek w pokoju...
Moje poszukiwania pracy narazie mogą wyglądać tak: czeka na nas świat (fragment).
Może jeszcze coś zrobię z kompem żeby nie działał tak wolno. Wyłączanie go trwa 6 minut (z tego 2,5 wyłącza się Emul, a 2 minuty sam system)...
Uwaga! Od 1 stycznia uwolnione zostaną ceny energii elektrycznej, a jestem pewien że spowoduje to podwyżkę cen (bo nie mamy konkurencji w tej gałęzi rynku). Biorąc pod uwagę kłopoty ze starą instalacją (nawet nie wiem w jakiej części tworzonej przez mojego ojca) w mojej kamienicy, to nie będzie wesoło. Oby zima nie była za zimna.
Może czas na poszukanie alternatywnego źródła energii? Samochód z napędem... drzewnym!
Nowy Rok na kacu (94).
Coś dla samotników nie wiedzących co robić wieczorem: Zahaucz mi! o qrw...
PS. Nasz-klasa nieźle hula tylko czemu niektórzy foty jakieś takie dają, ze nie da się ich rozpoznać?
[ KolageN'07 ]
Prezenty :D
Hehe, ale śię człowiek zmienia - kiedyś marzyłem żeby pod choinką nie trafiły się rzadne skarpetki tylko jakieś wypasione samochody i żołnierzyki co polane wodą zmieniają kolor, a teraz to bym chciał rękawiczki, albo jakieś takie fajne właśnie skarpety :P
Ale prezenty rozdane (wracając do lingwistycznych dylematów do gdy się otrzyma prezent to on jest OTRZYMANY, a jak się dostanie to... DOSTANY?)...
AAaaaaale się objadłem, teraz przez tydzień to będę trawił (choć może na sylwestra się zrzuci*).
*nie zwróci :P BugCity o prezentach.
Opowieść kuzyna o joggingu po Kraku:
No więc mój kuzyn zachciał zadbać o zdrowie i postanowił sobie pobiegać (czyli dżogging pouprawiać). Oczywiście wybrał porę gdzie na chodniku można rozwinąć większe prędkości ze względu na mniejsze natężenie ruchu pieszych czyli wieczór.
Biegnie sobie, biegnie no i po chwili orientuje się, że jakiś typek zaczął biec za nim. No to skręca. Gostek też skręca. Kuzyn przyspiesza, facet za nim też. No to kuzyn ile sił biegnie, ale pościg nie daje za wygraną. No i wreszcie sił brakło i gotowy na wszystko kuzyn zwalnia, a gościu przebiega obok niego, klepie w plecy krzycząc "masz go" i biegnie dalej :D
Po prostu LOL!! Mistrzostwo świata :)
Wszystkie odpowiedniki Plotka.pl/Pudelka przeczytałem u babci - dowiedziałem się mnóstwa ciekawych rzeczy (prócz kto z kim, gdzie i za ile, co powiększył(a), dlaczego jest ździrą, alkoholikiem itp.):
- na wzdęcia dobry jest masaż okrężny wokół pępka, herbata rumiankowa i żucie kminku.
- karczoch na woreczek żółciowy
- na migrenę - okład z zaparzonego (10 minut) 20g przywrotnika i 10g mięty na 1,5 litra wody.
- na zgagę - łyżka gorczycy i orzechy ziemne.
Najlepsza rada to goździki na ból zęba :)
3 lata w łazience? Artykuł w Dzienniku - w Polityce był lepszy. Hmm, czy ja jestem męską szowinistyczną świnią? L'engrenage animacja o ptaszku ;) Biedronka :D Poor pajączek...
Kraków i szampan mają wiele wspólnego - JEDEN WIELKI KOREK!
Na dodatek zimno jak czypińdzisiont albo nawet jak stopińdzisiont! No cóż... w końcu zima.
Święta czyli prezenty, lenistwo i obżarstwo :D
Prezenty czyli jeden wielki CHŁYT marketingowy powodujący to, że mnóstwo nieprzydatnych rzeczy wreszcie zostanie kupionych. Lub nie jeśli będziecie czekać z kupnem do ostatniej chwili (poza tym, ech, nie ma to jak świąteczny wypad rodzinny do świątyni handlu).
Związkowcy w trosce o pracowników walczą o wolne święta. Pracodawcy sklepowi w trosce o klientów walczą o działające sklepy. A po środku mamy stacje benzynowe, z którymi już nie wiadomo co robić (bo w święta czynne mogą być poza prywatnymi - jednoosobowymi sklepami, punkty użyteczności publicznej).
Heh, ja tam nie wiem jak traktować użyteczność publiczną - w końcu jak ktoś chce pracować w święta to łajnot? A ludzie mało zapobiegliwi mają z głodu cierpieć bo nie kupili chleba? Albo chleba w płynie? ;P
Ostatnio pamiętam że McDonalds był otwarty... zobaczymy teraz. Wiem że Telepizza działa i to nawet ma jakąś promocję (2 za 1) :D
Wspominkowy film - melanż AE (ho, ho, ho... to było coś w 2006...) :D
PLAY jest do kitu. Nie ma działającej bramki SMS z neta, a jeszcze jak się tam dzwoni to zżera więcej kasy (bo minuty ssie).
Heh, klawisz "4" mi zaczyna odpadać z komórki... patrze na necie za obudowami do Nokii 3510, ale może by po prostu sobie kupić jakiś nówka funkiel telefonik :P
Tyle że chciałbym z wodotryskami, a za takie cuda trzeba zapłacić. No albo poczekać do wymiany aparatu (heh, było nie gubić, to by się miało).
Na razie może się wyćwiczę w zdejmowaniu Simlocków na SE.
Z graniem jest jak z alkoholizmem - Graczem się jest cale życie. Tylko czasem się nie gra. Duke Nukem Forever po 10 latach powraca!! Hmmm, szkoda że w 2001 nie skończyli (tylko miało być "when it's done)... GTA 4 będzie... no, kiedyś :P Ja tam jeszcze do San Andreasa nie dotarłem. Mój komp też :|
Sport. Wiadomo. Dziś piłkarskie święto. REAL MADRYT - FC BARCELONA :D Po bandzie. Następny serwis sportowy (po zczuba.pl) jaki będzie chyba stałym gościem mojej przeglądarki (a kto ma Pudelka, ten... niech ma :P ).
Sportowe pozdrowienia dla Kumatego - mistrza snowboarda :P 2 zjazdy i upadek na łapę.
- Jak ręka? Cała?
- Cała, ino połamana ;)
(pamiętajcie - sport to zdrowie)
Kącik lingwistyczny.
Jeżeli się idzie i coś się robi to się robi podczas IŚCIA? Bo chodzenie a eee iście to co innego... hmmm, jest jakiś słownik tego typu? To było by iście ciekawe, zaiście nawet. Faktycznie. Fucktycznie even :P
Słyszałem że jeśli jezioro się obejdzie to jest obeszte (hehe, a nie obejdziane)... a święta się obchodzi (może nie szerokim łukiem, ale...). To święta po obejściu (czyli na posesji) czy tam zajściu są obeszte, obszednięte czy zaiście zaszłe?
d(^_^)b He Who Has the Gold, Makes the Rules czyli połączenia video "They Live" (niedoceniany film Carpentera) i audio Zongamin - Double Dostiev.
OBEY!
CONSUME!
PS. Znikam bo zaraz mecz :D
[ choinkowy KolageN co długaśne wpisy prezentuje ]
Uczelnio - ojczyzno moja, czyli (przed)ostatni zajazd na UEK) ;)
Rano udało mi się znaleźć miejsce na samochód w okolicach uczelni (prócz poznania paru kruczków Worda jak marginesy lustrzane, konspekt i numeracja zewnętrzna to jedne z podstawowych umiejętności magisterkowicza).
Potem rozpoczęła się WIELKA SZTAFETA po dziekanacie, sekretariach i innych przybytkach biurokracji administracyjnej (w końcu WF dawno się skończył to troszkę poruszać się trzeba :P ).
Szybka wizyta u promotora po podpisy na pracy, potem do biblioteki po wypis że nie przetrzymujemy książek (ech, no i musiałem obiecać PISEMNIE że doniosę kartę biblioteczną) i dotarliśmy do kolejek w dziale opłat.
No i oczywiście czas na opieprz że wpłaty teraz robimy gotówką, a nie (tak jak pododno trąbi na stronie UEK i wirtualnym dziekanacie) poprzez przelew. Hmmm, to właściwie po co kasa wpłat na uczelni? No i tekst: "no i panowie nam dodają pracy". Hmmm, czy mi się wydaje ale to właśnie JEST sens tej pracy? I jeszcze "trudno poinformować wszystkich studentów o tym że mają tak płacić" - taaa, a korespondencja seryjna i listy adresowe poczty elektronicznej to po co jest? Jeden klik i jest :P
A na uczelni opłatki, wigilie i jeszcze imieniny (Adama), a tu taki nawał studentów (chyba pół roku spotkałem). Telefon w dziale opłat: "No nie dam rady... czarno... czarno widzę... kolejka... no dziś wszyscy na wariata oddają te magisterki" :P Dokładnie - po to są terminy ostateczne żeby się ich trzymać :D
Jeszcze musiałem ciąć fotki (oczywiście w Carrefurze nie zrobią tego... przynajmniej uzbierałem kupony*) na kolanie u Halinki (swoim, nie Halinki) i można było biegać po sekretariatach i zostawić prace do recenzji. Ufff!!
Pamiątkowa fotka:
KolageN, Pasza i niesamowite prace magisterskie :D
Po ostatniej piłeczce niedosyt (zwycięstwo nawet dziewięcioma bramkami smakuje gorzej jak się gra w przewadze liczebnej)... Po WWO. Oj, takiego kacora jak po tamtym wtorku to już nie chce mieć. Przynajmniej w tym roku ;)
Piłeczka na wysokim poziomie: Gole Ligi Mistrzów. Nie trzeba komentować :D Ruud Van Nistelroy profesor po prostu, bomba Silvy, przekładanka Manciniego LOL i rajd Kaki. Pikne. Top 10 bramek z ostatnich meczy LM. 10 - po prostu mistrzoski film "jak wypykać obronę przeciwnika". 7 i 5 (zwodzik C.Ronaldo i Ben Arfy) też niezłe. No i czyj ten rajdzik z "1"? Dominik Hasek pokazuje jak grają bramkarze hokejowi :D YEAH!
I inny sport: Drift (wiejska wersja) :D
*na pieska. A jak to jest na pieska? Kara Sutra :D
*a tak serio to chodzi o pluszaki wy zboki.
[ KolageN ]
Wpis wtorkowy przed iściem na piłkę ;)
Ostatnią chyba w tym roku :( (za tydzień święta...) no i ostatnie WWO (wg. Wałka to We Wtorek Opłatek :P )
Magisterka ready, zatwierdzona. Dziś miniaturyzacja (nie, nie na ściągi tylko wersja archiwalna) i druk. Znając życie skończy się papier, tusz, prądu zabraknie i atak dzikich moli zeżre wydruki, ale i tak zdąże jutro oprawić moje dzieło.
W czwartek ostatnie starcie z dziekanatem w tym roku.
Sokół feat Pono - Janek, pożycz (do jutra :P) Misiek Koterski - mistrz :D
Mama ci nie daje, bo masz lat trzydzieści trzy weź sie do roboty bo już trochę wstyd (hmmm, no to jeszcze mam czas :P) Sokół feat Pono - Dwie kochanki. [ thx Wał za nowe inspiracje mjuziczne. Znowu hip-hop mejd in polsza w głośnikach ]
Takie czyste, choć miała was połowa bloku... Piwko 0,5 litra. No gość kozakko. Spiderman :P Mistrz placka.
Czas tak leci że nawet nie zauważyłem jak był mecz reprezy. Beenhaker jest kozak, wygrał i z Bośnią i z Hercegowiną. Naraz. W jednym meczu. Dobry jest :)
PS. Hmmm, pod choinkę to kto prezenty niby zanosi? Króliczek, Gwiazdka? Aniołek? Bo nie wiem do kogo list napisać :P
[ KolageN ]
Weekend :D
Czas bałwanów i posuchy extraklasowej. Tomasz Wieszczycki w Lidze+ Ekstra. Czekam na powrót do TV.
Trzeba być basiorem, a nie pipolokiem.
Podczas posuchy mamy wiadomości z pola walki z korupcją i fryzjerstwem...
Eugeniusz K. (Wiceprezes PZPN) ma zarzuty, coraz więcej klubów może trząść portkami.
Aktu oskarżenia miał ponad 270 stron, prokuratorzy czytali go przez kilka godzin, doszli do 91 - po prawie sześciu godzinach sędzia zarządził przerwę do najbliższego wtorku.
Ciekawe ile zajmie przeczytajnie prawie 140 stron promotorowi :P
No i mamy podsumowania ligowych zmagań. Zczuba: Babole Extraklasy. Najładniejsze brameczki :)
Terrordome czyli zespół Łapy z infolinii :D
Noooo, wymiatasz chłopie :D
Widziałem ostatnio wystawy księgarni i się przeraziłem - TYLE NOWYCH KOMIKSÓW!! Dawno jakoś nie miałem czasu/ochoty patrzeć za nimi, a tu taki wysyp.
Jutro niedziela. Sam nie wiem czy giełda to dobry pomysł biorąc pod uwagę stan mojego portfela. Choć popatrzeć zawsze mozna ;P
Obcy na ścianie. Chcę coś takiego pod choinkę!!
Poza tym chciałbym sprawną instalację elektryczną, bo ciężko się żyje bez mikrofali i piekarniczka...
PS. Krux, pamiętasz kiedy kupiliśmy miejsce na serwerze na rok? To było chyba pół roku temu :P Postaram się teraz jakoś wykorzystać je (może jakiś świeżutki wpis z rajdu PK?)
[ KolageN ]
Word - powinni tego zabronić! By móc wydrukować magisterkę przydałoby się błędy poprawić. Bo po to jest algorytm "F7" gramatyka i pisownia.
Więc to dla takich delikwentów jak ja. A ci muszą z niego koRZystać.
Dziękuję też pierwszym recenzentowm magisterki ;)
Dobry rezenzent to filar skutecznej pracy, a to klucz do sukcesu :D
Niektóre podpowiedzi Worda są niezastąpione: środki techniczne chce zastąpić smrodkami (co to jest smrodek techniczny?).
Promotor rulez :D
"hmm, to może na poniedziałek by pan to oprawił?" Narazie plan taki że w pon dowiem się jakie szczególiki nie pasują i na czwartek pięknie oprawiona pracka będzie oddana :D
Hehe, to kiedy obrona (i opijanie) ;P
Z innej beczki.
Mamy Cyfrę +. Mega wypaśny pakiet gratis przez meisiąc. HBO, C+ i inne. Hehe, jak się ma 400 kanałów można się bawić jak dziecko nową zabawką (i nie piszę o sobie).
Pierwsze odkrycie (poza świetnym filmem na Canal+ "Pani zemsta" - Krux, pewnie mi polecałeś, jak nie - to ja polecam!) to kanały rosyjskie muzyczne.
Pierwszy hicior: Vitas- Opera 2. Czy skrzela pomagają śpiewać falsetem? :P
Nowa nagrywareczka w kompie - tym razem zaufałem firmie LG (liteon szybko coś się wypalił więc I hope Life is Good).
Oczywiście nie byłbym sobą jakbym czegoś nie pokiełbasił i wyjmując poprzednią nagrywarkę (jakby co odtwarza dobrze, mogę opylić) zostawiłem w niej DVD. Nie chce mi się podłączac znowu, gdzie ja mam jakiś drucik (hehe, najprzydatniejsza rzecz, jaką poznałem w liceum na infie to otwieranie czytnika CD przy pomocy tej dziureczki)...
Yes, yes, yes!! Wreszcie skończyłem pisanie i magisterka ma swój finalny wygląd (ze wstępem wzbronionym i zakończeniem ostrym jak brzytwa). 140 stron potu i łez :P
Ech, żeby utworzyć takie dzieło trzeba być wirtuozem Worda, podpierać się notatnikiem i Excellem (a gdzie tak szybko posortujesz bibliografię?).
Przeglądanie przypisów i cytatów, czy nie są po sobie (ibidem) czy na zmianę z innym (op.cit.) to pikuś.
Formatowanie tekstu, podpisywanie tabel, ustawianie konspektu z rozdziałami, wstępami i innymi głupotami powoduje ataki furii.
Oczywiście jak już wszystko wydaje się ładnie poukładane zaraz coś się z-auto-kurwa-formatuje i tabelki poprzełażą na pare stron, wszystko się posypie i porozłazi...
Na razie efekt końcowy wygląda dobrze - nic nie ruszam bo aż strach, że coś się spierdzieli całkiem :P
Niestety dziś promotor jest baardzo zabiegany (obrony prac doktorskich) i pewnie na moją pracę rzuci okiem dopiero w okolicy czwartku... No ale cóż, przeżyjemy :P
Do czwartku... (pierwszy deadline to 14 grudnia)
Trzeba pomyśleć teraz o planie na najbliższy tydzień :D
Wreszcie kupić nagrywarkę.
Zapłacić karę MPK (łącznie mandaty i kary w tym roku to będzie z 350 zet, ale tak to jest jak w pierwszych dniach stycznia dopada mnie spiska na Spiskiej)
Potem standard: piłka, może WWO?
Przerwa ligowa ;(
Na niesamowicie ekscytujące mecze naszej extraklasy (choć nie ma tam nic takiego extra i z klasą mało ma wspólnego) poczekamy pare miesięcy.
Smutne jest to że po rezygnacji Sobola z gry w reprezie z pracy w Canal + zrezygnował Tomasz "99" Wieszczycki (związek wydarzeń przypadkowy). Ech, Liga + już nie będzie taka sama...
O blokowiskach nie tylko hip-hop. PER-WERS - Kraków. Prawdziwe.
[ KolageN ]
Ho Ho Ho!! (hmmm, czemu ten czerwony grubas z brodą zawsze mówi jak jakiś gangsta: "dziwka, dziwka, dziwka"?)
Ok, już wysiada mi łepetyna po dzisiejszym pisaniu. Choć przyznam, że bardziej męczące jest narzekanie i nawet samo myślenie o wiszącej nade mną magisterce niż samo jej pisanie. Kurde, tylko tak fajnie mi się pisze, że coś widzę że trzeba będzie kasować... No cóż. Będzie wersja deluxe mająca coś z 120 stron i "edit" do oddania ;)
Zobaczymy co jutro... ee, dziś powie mi promotor. W planach na poniedziałek mam oddanie wypieszczonej pracki.
Wkręt ironiczny (ale jeszcze nie sarkastyczny) ;)
Poza tym, że uprawiam exhibicjonizm blogowy zamiast interakcji międzyludzkiej to jeszcze jestem biednym smutnym ludziem opisujacym swoje codzienne zycie na gg.
Zaraz zmieniam opis na "idę spać" i nastawiam czasomierz, żeby zmienić status na "śpię" za jakąś godzinę :P Brakowało by tylko jeszcze "drapie się po nosie" i innych takich.
Koniec wkręta.
PS. A Tobie co dał Św. Mikołaj? Prezent czy rózgę? Czy może rózgę w prezencie? :P
[ KolageN ]
edit po wizycie u promotora :D
Nie ma to jak motywować się na GG do pisania :P
Ale większość odzywek wyglądała tak:
"mi jakoś to pisanie opornie idzie - ale piszę"
KolageN: o której jutro?
Pasza: o 10.30
Pasza: ale ja w sumie nie mam po co iść
Boski dialog:
- ale mi sie kurewsko nie chce
- kurwa, a jak mnie się nie chce
Teraz zobaczymy kto więcej zrobi do poniedziałku :P
Aaa no i dzięki za linki, Pasza: allgoals.info!!
Mogłem obejżeć Ligę + extra, którą przegapiłem :D
Huh, właśnie się przestraszyłem ze jak coś z mgr nie pójdzie po mojej myśli to jakieś wydatki rzędu 2400 zł mnie czekają.
Ale raczej to BeZpodstawne Domniemania Umyślnie Rozpowszechniane (BZDURy) [http://ki.ae.krakow.pl/~zajaca/artykuly/Cw_0397.htm]
Przed wizytą u promotora:
Ja: narazie po prostu piszmy i nie patrzmy.
Pasza: nie patrzmy co piszemy.
Po wizycie u promotora:
Piszemy.
W końcu trzeba mieć to z głowy. Ciekawe czy uda się do czwartku. Oby... bo deadline numer jeden to 14. A lepiej by dedlajnuf siem tshymac'
Po losowaniu grup Euro 2008.
Grupę mamy niełatwą, ale też nie jest tragicznie.
Niemcy na początku. Raczej najcięższy rywal, aczkolwiek wszystko jest możliwe - nawet odwet za ostatnie MŚ.
Chorwacja. Wiadomo - jugole to brazylia europy więc też ciężko, ale drużyna która 4 punkty z Portugalią zdobyła może powalczyć.
Austra. Najsłabsza drużyna, aczkolwiek wszystko jest możliwe - w końcu gospodarz, a i drużyna co 4 punkty z Portugalią zdobyła to głupie bramki z Serbią potraciła i parę meczów też nie za dobrze zagrała. Niemiecka piłka.
A na ligowym podwórku plaża ;) Jedenastka 16. kolejki Orange Ekstraklasy według "Z czuba".
Nie ma to jak spotkać przypadkiem połowę klasy z liceum na meczyku w knajpie :)
Grudzień :) Miesiąc zimy (zimna), świąt -> prezentów -> wydatków, korków i tłoku w sklepach. A! No i jeszcze rodzinna atmosfera :P
Brrr, jak widzę piłkarzy jak grają w tym mrozie to aż... mi się przypomina jak sami graliśmy tak w XLO :P A teraz? Ech, rano (żeby to jeszcze jakieś wczesne rano było) spod kołdry nie chce się człowiekowi wyłazić na to zimno.
No a jak sobię nagrzeję to jakiś taki rozmemłany i napuchnięty się budzę. No, ale rozgrzewać się można też różnymi napojami z procentami. Tylko z umiarem!! Nie tak żeby potem trzeba było wozić po pogotowiach takiego jednego sponiewieranego jak woła, żeby do kroplówki podłączyć (nie wskazując na nikogo drogi magistrze :P).
Hmmm a'propos zgonów i kaców to ciekawe kiedy Wałek się pojawi na GG po andrzejkach :P
Choć raczej nie będzie źle skoro widzę że o 2 komentarz wpisał - literówek mało, chłopak trzeźwy wrócił (i to taxą burżuj).
Wyliczenia: z domu w 30 minut z buta na Wielopole. Nie opłaca mi się autobusami jeździć. A i zdrowiej :)
Poprawka. Droga z rynku może być dłuższa (chód błyskawiczny czyli zygzakiem), ale i tak lepiej na nogach niż jakimś środkiem lokomocji bo troszkę procentów się zrzuci ;)
Kotek prezentujet wideo: Kotek chce bułke! Kot i krab. W tle najbardziej wylajtowana wersja Marsza Imperialnego :D
(smog jest jeszcze większym pożeraczem czasu niż youtube... klikniesz raz, dwa i już pooooszło...)
Za bashem: dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam - zawsze jak przechodze obok nich pytaja czy mam jakis problem (by edek)
[ kierowca karetki KolageN ]
Stary, widać że jak ktoś jest 3 lata młodszy to może nie znać klasyki... Wałek, posłuchaj przy czym się kiedyś grało :D Lotus III soundtrack by mwilczek - orginalna wersja tru hardcore oldskul asceza z PC Speakera - THX Kaśka!!
Ostatnie wtorkowe piweczko zaowocowało niesamowitymi przemyśleniami.
Kameleon z akumulatury czyli związki frazeologiczne wielbłąda i lwa :D
Bo jak każdy wie Kameleon to mieszanka Camel-Leon czyli wielbłąda (a nie osła) z lwem (zawodowcą)
Na magisterkę nie narzekam. Szkoda, że jak ja się wziąłem do roboty to promotor odwołuje konsultacje (ciekawe czy na poniedziałek moje wypociny ver0.1 będą przeczytane).
UWAGA. Teraz coś dla ludzi powyżej 18 lat :P LOL. Się dzieci bawią. konkurs. Ja nie zgadłem.
[ KolageN ]
GRRRRRRRRR!!!
Dzisiejszy dzień mnie zniszczył. A to niby najfajniejszy dzień w tygodniu! No... od popołudnia :P
Rano pojechałem sobie na uczelnię do biblioteki. Razem z Paszą wyglądaliśmy jak jacyś szpiedzy pstrykając fotki gdzieś w kącie zeszytom naukowym. Przy pstrykaniu czas szybko zleciał (z 3 godziny na uczelni, dawno tyle nie byłem. Może dlatego że wogóle dawno tam nie byłem :P ).
Czas więc do domciu wracać po spełnionej misji "Fotka". Wracam do samochodu i widzę...hmmm, jakaś ulotka? A co to na kole takie żółte?? OŻESZWMORDE blokada!
Zajebiście, nie dość że jak jechałem na uczelnie to kisłem w korkach, w końcu się wnerwiłem i zaparkowałem, bo na nogach było bliżej to okazuje się że na ul. Lou-bitch jest zakaz!!!
No i nie mówcie że niby na znaki nie patrzę :P Tu jakoś nie widziałem nic takiego :/ (pewnie był wcześniej)
Co teraz zrobić? Wracać tramwajką czy dzwonić do Panów Prawie Władzów Ze Straży Miejskiej? Telefon oczywiście zajęty - ale tu nie ma jak szczęście w nieszczęściu nadjeżdża akurat samochodzik Straży Miejskiej.
No i blokada zdjęta, ale kosztowało mnie to 100 zeta (niestety brak zniżej studenckich, które nawet mnie już nie łapią - choć nawet emeryci i kobiety w ciąży tyle by dostali), 1 punkt karny i trochę mojego cennego czasu.
Wnerw już jest, a na dobitkę czego można się spodziewać na alejach (tak jakoś labirynt dróg prowadził) około 16?? Korki takie że na 17 byłem w domu - głodny, wściekły i jeszcze z pełnym pęcherzem.
Nie ma to jak miły początek końca dnia ;) Siddharta - Wish You Were Here. ;)
Wreszcie wybrałem się do promotora. Oczywiście prawa Murphy'ego się ujawniły...
1. Oczywiście zostawiona magisterka na ostatnią chwilę leżała sobie w pliku txt (to takie moje zboczenie - lubię notatnik) i przeklejanie tego do Worda trochę nerwów zjadło. No ale też się ucieszyłem bo niepełna magisterka miała 76 stron :) Ech... gdybym wiedział ze aż tyle to bym się tak nie rozpływał miejscami.
2. Podczas drukowania magisterki ver.alfa oczywiście brakło tuszu w drukarce (no ale tak to jest jak się w ostatniej chwili drukuje...). Na szczęście ojciec miał sprzęt do napełniania tuszy i nie trzeba było biegać po sklepach...
3. Trudno zdążyć na 10:30 jak się wyjeżdża o 10:40. A oczywiście remonty trwają w najlepsze, Mogilska rozkopana i korki naokoło. Grrrrr.
No ale oddałem wypociny. No i teraz już wiem że za dużo źródeł sprzed moich narodzin jest, no i że jeszcze o innych trzeba by było wspomnieć. A ja teraz odkryłem ze praca nie miała odstępów standardowych (1,5 wiersza) i że mam ponad sto stron. No i kurcze teraz co? Wycinać mam? Błeh :/
Na razie mam tydzień na popracowanie nad ostatnim rozdziałkiem i tym co muszę do tamtych dorobić.
Na przeróbki i kasacje poczekam tydzień.
Z innej beczki:
SPORT. Poza tym że Franek ma wrócić do Wisły, a Sobol już nie będzie grał w reprezie to ważnym jest to że Polandia ma pierwsze miejsce w grupie i może mieć wszystko w d... :D
Co do meczu to po prostu wstyd, że dali się tak wyślizgać (dosłownie, bo grali na błotnym kartoflichu), z 2:0 w minutę dopuścić do remisu :|
Lepsi chyba jesteśmy my na piłce wtorkowej - roztrwonić 9 bramek przewagi TO TO JEST NONSZALANCJA!!
Dobrze, Bul, że ostatnią bramke strzeliliscie po gwizdku, bo to już byłby wstyd :|
Hehe, robimy tablicę wyników? Można pociąć jakiś kalendarz :P
A Anglicy nie jadą na Euro tralala, a my tak, tralala :D
Yeeee, urodzinowy prezent - KOSZULKI Z NADRUKIEM! Polecam (szczególnie te w wersji Fruit Of The Loom)!
Oczywiście nagromadzenie okazji zimowych nie pozwala się ograniczyć do urodzin więc wypad do Carrefura zaowocował innymi zakupami.
Definicja prezentu: do niczego nie przydatna głupotka, której byś nie kupił gdyby nie okazja. Ale cieszy straaasznie :D
Jakieś fajne skarpetki... Mikołajek nowy!! Jupi :) No tak - mama musi go gdzieś schować bo po pierwsze jeszcze nie ma świąt, a poza tym to mam pisać mgr a nie czytać cokolwiek (prócz nudnych książek).
No i jeszcze dostałem katar (ale tego prezentu to nie chciałem).
Prezent jeszcze sprawiła repreza!
Polska wygrała z Belgią!! Jedziemy na EUROOOOOO 2008!!!!
Hehe, chyba jak będę kiedyś miał syna to mu dam Euzebiusz. A jak córkę to jej dam na imię Euzebiusz*. Jakoś jej to kiedyś wytłumaczę :)
*poza tym Euzebiusz w Mikołajku był najsilniejszy w klasie i lubił dawać fangi w nos (ale tylko z kolegami z paczki) Podziekuj Leo!
Szkoda że Beenhaker nie jest taki haker żeby mi napisać magisterkę... czwartek - deadline nie do przesunięcia!
Nie ma to jak mecz na duuuużym ekranie... Oj, Dejlu, szkoda że moja mama nie ma takiego szczęścia w konkursach ;)
42 cale. Robi wrażenie :)
No i potem super impreza w Jazzie. Super, że tam byliście :D Nawet jak ciężko było znaleźć stolik - ale za to zgubić sweterek to było już łatwiej ;)
W tym tygodniu zamiast WWO mamy PO (zgodnie z nową władzą zmiany i w piwkowaniu są). PO czyli Poniedziałkowa Obsesja :P (choć mam nadzieję na piłkarzyki też!)
Głupi (bardzo) filmik :P Majka Jackson mix?? LOL
PS. Ciekawe jak długo bałewan za oknem wytrzyma :P
PS2. No i miał być mega wpis Kruxa i co? I nie ma :P
PS3. Ciekawostki techniczne - w sobotę rekordowa ilość odwiedzin na naszym nlogu (394!) - chyba jakiś googlebot się przywiesił :P
[ ćwierćwieczny KolageN ]
Ajajajaaaaj, WSZYSTKO MNIE BOLI! Wszystko.
Po poniedziałkowym lodowisku pojawił się na kolanie siniak, a na prawej ręce wyskoczył prawie drugi łokieć (tak to jest jak się pierwszy raz zakłada łyżwy na nogi, a na rolkach ani nawet wrotkach się nie jeździło).
Po wtorkowej piłce poczułem jak mnie bolą po lodowisku mięśnie i jeszcze do końca je doprawiłem (hehe, Bulek, było zmieniać skład? I kartka z ołówkiem sprawdziła się - wygrana jedną wymęczoną brameczką :P)
Po wtorkowym piwku doszedł kompletujący wszystko ból łepetynki zwany powszechnie kacem :P
Ale wieczorek był niesamowity :)
Gratulacje dla nowego magistra!! Kumek, niedługą dołącze do tego zaszczytnego grona. Tylko skończe pisać, oddam pracę i się obronię. Pikuś.
Ze świata: Pseudoartysta zagłodził psa. Pseudoczłowiek raczej. Petycja (trzecia pozycja w formularzu to miasto a czwarta to kraj). Czy w Kostaryce okrucieństwo wobec zwierząt nie jest karane?
Petycji w necie jest dużo, niektóre coś za dużo danych ode mnie chciało :/ Dobrze że mam rezerwowy mail (nawet fajnie ze kasują zawartość po 45 dniach - spam idzie do śmieci sam :P).
Wpis krótki poweekendowy... Weny magisterkowej już nie ma i ślepia mi po prostu wysiadają - czas spać. Widać że nie tylko ja piszę właśnie rozdział o bezpieczeństwie w SI. Kumek - trzymam kciuki za obronę - wiadomo że potrzeba szcześcia trzynastego o trzynastej :P
A mnie znowu deadline ściga - 15tego trzeba oddać książki z UJ.
Wał, wiesz że moja mama pobiła Cię w czasie imprezowania? Do 7 :D Hehe, tylko teraz przez to że 11 listopada mamy nasze "ID" to sklepy pozamykane i obiad to trzeba było kombinować (bo wiadomo ze się wcześniej nie pomyślało i nie kupiło).
Co ciekawe - otwarty był McDonalds i TelePizza :)
Dziwny ten zakaz handlu... nie dość że nie ma zakazu pracy (a to by spróbowali wprowadzić!) to jeszcze właśnie przez to że większość ludzi ma wolne to wybierają się do świątyni handlu (nie wnikam już czy zakupy to dobra forma spędzania czasu z rodziną).
Ale spożywczaki mogliby zostawić w spokoju... przecież Biedronka jest tak blisko :(
PS. Futrzaki wparowały i zakociły mi nloga :P
[ KolageN przed ubraniem łyżew - jeszcze w jednym kawałku ]
Edit - Mimo że początek początka tygodnia dobry (wena magisterkowa!) to wyjście do Biedronki spowodowało takiego wnerwa że aż muszę się uzewnętrznić tu :P
Nie dość że przez to że wczorja nieczynne było to tłum niemiłosierny i kolejki do kas (oczywiście otwarte były dwie na trzy, co i tak dobrze). Najgorsze ze nie było kawy Nescafe w promocji z kubkiem, którą już upatrzyłem ostatnio tylko nie chciałem kupować na zapas. Jakiż to był mój błąd o niebiosa! :P
Teraz tylko w kolejce już się wnerwiałem że taką okazję kawową za niecałe 15 zet mi sprzątneli (może tylko gdzieś przenieśli bo raczej całej zgrzewy lud nie wykupił dziś od rana), ale najgorsze było przede mną. Po zapłaceniu już chciałem zbierać towar i do domu a tu... nie ma w co zbierać - siatek made in Biedrona brakło. I to nie tylko tych jednorazówek (co się rozkładają podobno 20 lat), też grubych, porządnych (co chyba wogóle się nie rozkładają :P). Już myślałem że w Kraku jak w Łodzi mamy ekologiczne torby papierowe... a tu norma - po prostu bajzel w Biedronce... Musiałem czekać aż się pojawią te siatki, bo zakupów oczywiście już zapłaconych nie zostawię.
Może moje nerwy ukoi zupka ogórkowa z kubka (którą oczywiście rozlałem trochę po schodach) i serialik. A potem dalej mgr...
Nasza Klasa!! Znajdź znajomych ze szkoły!! :D
Fajnie zrobiona Podstawówka i Liceum, ale potem już taaaaki burdel, że trudno się połapać :/
Polibuda jest 3 razy utworzona, na AE (ciekawe czy jest już UEK) kierunki też w wielkim bałaganie, szkoda - można było tu też ładnie pokatologować.
No i powstaje następne "grono" (przynejmniej gronek przypomina o imieninach czy tam urodzinach :P).
Zapamiętać - nie wchodzić na allegro po paaaaru piwach :P
Zakupiłem 4 podkoszulki z nadrukiem :) Nie zebym nie chciał takiego czegoś, powiem że alkohol przyspiesza podejmowanie decyzji (zamiast się zastanawiać włącza się "aaa chooy" i do roboty :P).
Swoją drogą będzie fajny prezent - zima poza tym że do dupy bo zimno i pada śnieg, to jeszcze trzeba kupić mnóstwo niepotrzebnych rzeczy na prezenty (Czerwony Grubas, Drzewko Iglaste i nie tylko).
Jupiiii, skarpetki z Garfieldem dostałem :D (to nic że kosztują ok 7 razy więcej niż normalne, za radochę się płaci)!
Wszystkiego najlepszego Aga!! Tylko nie rozwalcie nowej chałupki ;P (kurcze, a ja ani na parapetówie nie byłem - teraz też dołącze do Was na mieśćie dopiero).
[ KolageN ]
Czego ciekawego się dowiedziałem ostatnio:
Reset wyświetlacza w 610 - widok tylko dla wybrańców ;)
Ciężarowy pojazd sprzątający ulice (marki STAR o ile się nie mylę) ma kierownicę z PRAWEJ strony.
Piżama jest gejowska.
Homoseksualiści to chamy, bo podają piwo w butelce.
Małżeństwo prowadzi do kalestwa.*
KBCC** - tego raczej nie chcesz mieć.
Hasła - tokeny z Orange zawsze są znaczące (psipadek?).
Magisterka sama się nie (na)pisze.
Pisanie i gadanie o magisterce nie sprawi że się napisze sama.
Człowiek się uczy się całe życie.
*Szczególnie gdy uprawiasz sporty z obrączką na palcu.
**Kurewski Ból Całego Ciała (może być efektem tego powyżej).
Buuu, w końcu stało się - trzeba było oddać nagrywarkę Wałkowi - BIG THX DUDE!!
Trzeba się zająć teraz szukaniem jakiejś dobrej wypalarki.
Słiiit sierścuchowa stronka :D
A'propos futrzaków - jeden pchlarz uliczny marki KOT zadomowił się na strychu w mojej kamienicy. Nie dość że nasiurał na wszystkie wycieraczki (smród jak w tramwaju przy dworcu) to jeszcze chyba pchły rozniósł :[
Oczywiście akcja wyganiania gościa spowodowała to że jeszcze bardziej odechciało mi się pisać mgr... No cóż. Jutro będzie lepiej :P
Przejazd pod Forum zamknięty... Trzeba wziąć jakąś koparę i te donice usunąć.
Veronika Zemanova - The model. Hmm... czy to zamach na świętość Kraftwerka czy hołd? Chyba przesłodzony kiczowaty zamach.
Porządek w pokoju porządkiem, najważniejsze jest żeby wszysko do szaf pochować i pozamykać.
[ KolageN ]
Po wizycie w Tychach. Objedzony straaasznie (nie ma to jak babcine obiadki).
Cmentarze odwiedzone... aż mi się zachciało bardziej poznać własne drzewo genealogiczne. Może kiedyś jakąś wyprawę na grób pradziadka zorganizowałbym (ale to by było bardziej zadanie detektywistyczne żeby odnaleźć jakiekolwiek ślady).
W radiu żalą się że tradycję atakuje amerykanizacja i zamiast smutku i zadumy mamy zabawę w Halloween...
Jeśli chodzi o przebieranki to jakoś mnie to nie bierze, ale żeby się zamartwiać?? Uwaga - przemyślenia Kolagena :P
Warto wspomnieć tych, których już nie ma między nami... teraz są we wspomnieniach. A zamartwiać się? Hmm, to poza tym że raczej do niczego nie prowadzi to dość egoistyczne...
Bo zwykle smutno nam bo to NAM kogoś brakuje. Brakuje jego słów, rozmowy (pomińmy to że czasem chodzi też o brak wsparcia finansowego).
Choć może lepiej pomyśleć też egoistycznie, ale bardziej pozytywnie: wspomnieć kogoś, miłe chwile i... pomyśleć o sobie i żyć dalej :)
Jakiś taki jesienny nastrój się robi... nawet Magdy Umer zacząłem słuchać :P
Robię porządek w pokoju... kto mnie zna wie że tylko w wyjątkowych okolicznościach takie zdarzenia się zdarzają :P Kabaret Moralnego Niepokoju - Remont.
A jednak biblioteka AGH fajna jest :)
Książki oddane i mimo przetrzymania prawie tygodniowego zero kary :D
Uch... chyba koniec już źródeł "papierowych"... no chyba ze zacznę wpisywać CD-Action, bo w Playboyu i CKMie nie ma nic w temacie magisterki :P
Choć... hmmm może było coś o komunikatorach - poszukamy :D Ciekawe jak by to wyglądało - cytować Playboya w magisterce informatycznej.
Heh, wszyscy się cieszą wolnym... tu święta, tu weekend... Jak się pokombinowało to od środy wolne (5 dni!), a ja muszę ślęczeć i pisać. Co mi tak nie za bardzo się podoba.
I przez magisterkę chyba ominie mnie wyjazd do Niemcowej... Choć też nie wiem czy mi się chce taszczyć swój tyłek na czubek góry. Miłej zabawy Przemo!
Hemeroidów od tego siedzenia na tyłku się dorobię :/
Przechodźcie na zielonym - dawajcie przykład dzieciom!
[ Jeszcze nie magister, już nie student KolageN ]
Grrr, ostatni dzień bycia studentem, od razu pech mnie dopada :/
Okazało się, że termin oddania książek z biblioteki AGH minął 4 dni temu. Miło ze wysyłają przypomnienie na maila, ale jeśli robią to tydzień przed terminem to wiadomo że zapomnę.
No, ale jak mus to mus - postanowiłem pojechać i oddać książki, a przy okazji zużyć ostatni bilet ulgowy studencki godzinny jaki znalazłem w kieszeni.
Pod biblioteką byłem punkt 15. Powitał mnie okrzyk pani ochroniarz wyglądającej jak brokuła: ZAMKNIĘTE!
Rzeczywiście - wg. wywieszki na drzwiach dzis było otwarte do... 15 (co za zbieg okoliczności). Jutro zamknięte, bo święto jest. Pojutrze otwarte 8-15 i wtedy przyfdałoby się oddać książki i zapłacić karę (oczywiście większą o następne 2 dni zwłoki*).
*zbieżność "zwłok" i charakteru święta przypadkowa.
Hmmm, widać że Google przejęło YouTube - teraz na logo YT też zmienia się jak jest okazja (dziś mamy Halloweenową dynię :P )
Wtorkowa piłka udowodniła, że jeśli w drużynie zaczyna się grać "na stojanova" to trudno nadgonić w końcówce straty...
Wychodzi że jak mamy tak grać w kratkę to za tydzień wygrywamy :D To dopiero promocja :) Hehe, upić się ze szczęścia?
Husky - Iskrzy, Iskrzy.
Wieczór w sobotę... Gorączka, można nawet powiedzieć gorączka sobotniej nocy - niestety, choróbsko, a nie knajpa, ani nic przyjemnego :|
No to puściłem sobie odmóżdżacza - Żółwie Ninja 2007 :D Donatello pracuje na infolinii w TPSA :D
Film dla dzieci - w sam raz dla chorego :) Jeden dobry tekst - rabuś, któremu zaraz sprawione zostanie manto: "powinienem zostać na prawie"
Za to w niedzielę - MECZ SEZONU (albo przynajmniej rundy)!! Nie ma to jak piwo na kartki... kurcze, coś za dużo piwka :/
Zieniu mistrz! Ciekawe co z Frankiem (trenuje z Wisłą!).
Potem troszke piłkarzyków i piwko z Kubusiem :D
Wszystkiego najlepszego staruchu :P
Popłacz się, EMO. Taaaa, nie ma jak fotostory BRAVO!! EMO Elmo.
Heh, ciekawe jak to naprawdę wyglądaa w gimnazjach... Przecież każdy miał jakieś dołki, smutki i problemy sercowe... a z tego co widzę to można wybrać "emo" i wpaść w spiralę zamartwiania.
No ale tak to jest jak w TV zamiast oglądać Żółwie Ninja i nieśmiertelnego Tsubasę atakuje nas MTV/Bravo papka...
Jeszcze dwa dni ważności legitki... dwa dni studenckiej młodości... dwa dni do wtorkowej piłki :P
Rany, od dziś bilety MPK za ponad 2 zł! Kurcze, nawet w SportsPubie na legite wpuszczają :| Albo w Carpe (ale to juz tak mnie nie martwi nawet :P)
Zasiadam do magisterowania.
[ jeszcze student KolageN ]
System of a down - lonely day (live)... ale za to jutro parapetówka, a w niedzielę... MECZ :D
Zawsze mnie musi złapać jakieś choróbsko jak taki fajny dzień się zapowiada... :|
Ale może magisterka pójdzie do przodu... może. Przynajmniej Bash przeczytany i już nie kusi :P
Akumulator Nubiry sponsorem zakupów w Biedronce. I nawet dobrze, że jest tak blisko bo trafiłem na coś suuuuper: CZEKOLADA :) Mmmmmmmmmmmmmm, gorąca czekalada do picia :D
Tylko przydałoby się ruszyć jakoś brykę, a ta nie bryka wcale :/
Grrrrr, a dzwoniąc do ludzi "czy mają pożyczyć kubeczek prądu" rozładowała mi się komórka. PO 3 ROZMOWACH!!!
Nawet misiu sra na taką baterię jak ja mam w komórce!!!
poranna zmiana, jak ja to lubię... wczoraj niby dzień wolny, ale minął jakby niezauważenie - a to jeden z ostatnich takich dni - następny weekend pierwsze zajęcia (w ten jeszcze jedna parapetówa czeka ;])
ech, do roboty trzeba wracać bo się moderator odblokował...
...jednak nie
jeeezu, kiedy ja z tego zejde, tak się normalnie nie da pracować! (o kurde, prawie jakby mi zalezało :P)
Po piłce (YEAAH!), po piwku :D
Do magisterkowania :/
Czas na antyreklamę mydła Dove. Choć może nie - może bardziej to potwierdzenie prawdziwości reklamy... że niby ileśtam procent to jakiś olejek czy inny łój.
No więc niedawno w mydelniczce pojawiła się ta nowość (nie że wreszcie mydło tam było, tylko że nie typowe glicerynowy, Palmolive czy podróba tegoż - Arko).
Zapach spoko więc nie ma co się rozpływać - ale kurcze blade jak się namydli to tego syfu nie da się spłukać :/ To tak jak jakiś żel pod prysznic czy inne takie (eee, ale ten, który dostałem w prezencie przedwczesnym na urodziny jest super :P).
Trafiłem w necie na coś ciekawego:
20 sposobów na złapanie męża (nie omieszkam dodać czegoś chamsko-złośliwego od siebie)
"Złapanie" - taaa, już mi się podoba :D Ok, dalej będzie bardziej zabawnie :P
1. Słuchaj uważnie, co on mówi i bądź tak pewna siebie, jakbyś była królową piękności.
2. Nie odzywaj się pierwsza do mężczyzny i pod żadnym pozorem nie proś go do tańca. Niech on zainteresuje się tobą.
So far, so good... A słyszałem że to facet powinien być dobrym słuchaczem :P Słuchaj go, przynoś kapcie, merdaj ogonem... ;)
3. Nigdy nie przyglądaj się mu romantycznie na pierwszej randce, bo pomyśli, że planujesz miesiąc miodowy.
Naprawdę trudno zauważyć gdzie kobieta patrzy jak się gapi na Jej cycki i tyłek :P
No i miesiąc miodowy? Jaki facet myśli o miesiącu miodowym(czyli też o ślubie) jak poznaje kobietę?
4. Na pierwszą randkę umów się z nim w połowie drogi między jego a swoim domem i nie dokładaj się do rachunków w restauracji. Niech poczuje się rycersko.
Niech wie że będzie musiał później męczyć się z pasożytem.
5. Nie dzwoń sama do niego i rzadko oddzwaniaj na jego telefony. Inaczej może stracić zainteresowanie widząc że łasisz się do niego.
Czyli "daj mu święty spokój" :)
6. Nie rozmawiaj z nim przez telefon dłużej niż dziesięć minut. Chodzi o to, żeby wyglądało, że jesteś bardzo zapracowana.
Hmmm, dłużej niż 10 minut trajkotu przez telefon? Błeh. (No i zależy jeszcze kto dzwoni do kogo - rachunki lecą :P)
7. Facet dzwoniący na początku tygodnia, aby umówić się z tobą na sobotę jest na pewno tobą zainteresowany. Odrzucaj oferty składane po środzie.
No jasne - trzeba zaplanować mecze z kumplami, wypady knajpiane tu i tam :P
8. Udawaj zapracowaną, gdy zadzwoni do twoich drzwi. Nie zastanawiaj się jak jego nazwisko pasuje do twojego imienia.
Que? O co chodzi z tym zapracowaniem? Rozumiem że dobrze żeby potrafić sobie radzić w życiu, ale takie "zapracowanie" to raczej efekt złego planowania czasu.
9. Na pierwszych trzech randkach nie dopuszczaj go do siebie - może cię najwyżej pocałować w policzek.
Sprzed ilu lat ten poradnik?
10. Od czwartej randki zdradzaj o sobie coraz więcej szczegółów. Pokaż, że będziesz dobrą i oddaną żoną.
Czyli "prześpij się z Nim"??
11. Pierwsze spotkania nie mogą trwać dłużej niż pięć godzin. Niech czeka na więcej.
Ważne żeby zdążył na serial/mecz w TV! Poza tym kto dziś ma 5h dziennie na cokolwiek?
12. Porzuć go, jeżeli nie kupuje ci romantycznych podarków.
Niech zaoszczędzi.
13. Przyciągnij jego uwagę nie widując go więcej niż dwa razy w tygodniu.
Tiaa, ale jak On chce spotykać się tak rzadko to na złość rządaj codzienneo spotkania.
14. Nie pozwól zbyt szybko zaciągnąć się do łóżka - zwiększy to jego pożądanie.
Zobaczymy na jak długo mu starczy cierpliwości :P [ rany, niektóre rady brzmią jak z poradnika "jak być zołzą"]
15. Niech on wybiera filmy, restauracje i koncerty, na które pójdziecie. Niech on pierwszy powie ci, że cię kocha.
Taaa, zero inwencji twórczej.
16. Nie oczekuj od niego że zmieni swój styl życia. Jeżeli nie możesz się dostosować - poszukaj sobie kogoś innego.
Ciekawe czy te rady pisał facet? No fajnie, zero wymagań.
17. Tylko przypadkiem się do niego nie wprowadzaj, dopóki nie ustali terminu ślubu.
Przynajmniej nie zobaczysz jak się drapie po tyłku, nie opuszcza deski klozetowej i sam nie wiem czego jeszcze :P
18. Jeżeli masz już dziecko z poprzedniego związku nie mów o tym podczas pierwszych randek.
Ile to jest "pierwszych randek"? Jeśli to jest dla gościa nie do zaakceptowania to będzie tylko gorsze rozstanie... [ kurcze, ochydne podchody oszustw i krętactw ten poradnik serwuje ]
19. Jeżeli zostaniesz porzucona - nie rozpaczaj. Odczekaj dwa tygodnie i weź się do roboty na nowo.
Go, na tańce go go go. And go hunting :P
20. Gdy już wyjdziesz za mąż, spróbuj żyć tak, jak to było przed ślubem.
Zgadzam się całkowicie :) Nie tyj 20 kilo, nie zmieniaj się w zrzędzącą zołzę!! :P
[a teraz jak zwykle wszystkie kobiety czytające to mogą mnie ukamienować :P]
No i tyle super rad. Wychodzi że najlepiej działać na faceta olewając go. Hmmm... Wymówka (WM)
z Basha:
Dwa żubry i spokój
Dwie kaczki i burdel...
O Yeah :) Może teraz jakieś głosowanie na temat pogody? JA CHCĘ LATA! Brak srajtaśmy. (Tak, Anglicy kochają trenera swojej reprezentacji)
[filmiki ZCzuba.pl]
[ KolageN ]
I PO wyborach :D No bis for PIS!! Kwa,kwa - pa pa! Wyniki sondażu.
Oczywiście chryja musiała być, bo to nasz kochany kraj gdzie światła na stadionach gasną - tym razem zabrakło kart do głosowania. LOL
No, ale z drugiej strony nie doceniany lud troszkę bardziej się postarał i rekordowa frekfencja... Choć czy troszeczkę niż ponad połowa to tak dużo i mamy się cieszyć? Chciałbym żeby ludziom się chciało. Glosować i to jeszcze wiedząc na kogo i z jakim programem. No a najlepiej zeby jeszcze każdy znał się na podstawach ekonomii (może by tak jakaś zmiana w szkolnictwie NA DOBRE?).
Teraz tylko zobaczymy czy znowu nie będziemy się wstydzić za polityków. Bez LPR i Self Defence, ale teraz będą spięcia prezydent - premier (a to kto będzie? Hmm?)
Przeproście I Spierdalajcie ;P
Uwaga, bo jutro też nie ma teleranka!
A jutro zaczyna się nowy tydzień, stare wyzwania. Magisterko pisz się!!!
Sam sobie muszę nałożyć kaganiec imprezowy (w sobote przez wczesny mecz przesadziłem... wypiłem tyle piwa co krasnoludków było w Królewnie Śnieżce) i skupić się na wklepywaniu magisterki. Hmmm ale wtorek po piłce?? Hmmm no nieee, tydzień temu nie było - teraz WWO powinno wypalić. A'propos: MeHau blog. - link sponsorowany ;)
No i ograniczyć seriale. Niby krótsze niż film więc mniej czasu sabierze, ale nie jak się ogląda pod rząd 5 odcinków!!
Prawa Murphy'ego czasem się nie sprawdzają (jak np. kanapki upadające niby zawsze posmarowanym na dół), ale prawo zawsze zaplątujących się kabelków (np. do słuchawek) sprawdza się niestety zawsze i doprowadza mnie do szału! Jak to się dzieje że pozostawiony kabelek na jakiś czas sam się splątuje?! GRRR!
Biały puszek! Śnieżek! Śnieg! Kurde, popieprzona zamarznieta woda!!!! I jeszcze piździ tym syfem z lewa na prawo i na odrót!
Aż się wstawać nie chce. Brrr Cała prawda o kotach ;P
A dziś KRAKOWSKIE DERBY!! Wczoraj Legia legła u siebie z Odrą Wodzisław!!! Mało kto wkłada tyle serca i sił w grę co Wodzisławianie! Pod koniec meczu ledwo co się ruszali, ale dowieźli zwycięstwo :D
Wczoraj na rynku było wesoło - przynajmniej 3 gości z porozwalanymi nosami (w tym ochroniarz), krew na podłodze, po prostu wesoło, nie wiem czy efekt tej samej bójki, ale ogólnie "się działo na mieście".
Jeśli dostaniesz w nos to pamiętaj, że u nas raczej nie działa 911 (chyba za dużo amerykańskich filmów ludzie oglądają).
Gratulacje Kumek, ja żeby oddać pracę muszę ją jeszcze "doszlifować" :P
Klinkij i powiedz: W którą stronę obraca się tancerka? Ciekawe doświadczenie psychologiczne.
A nasi koffani psycholodzy i obrońcy dzieci niech się odtegesują od Happy Three Friends (nowe odcinki są!).
Może "troszeczke" krwawe są historyjki o milusińskich futrzakach, ale poza tym że NIE SĄ DLA DZIECI to też mają walor edukacyjny (np. nie wsadzaj języka do wiatraka :P).
I na koniec WLIIA - Millionaire show. Podchwytliwe pytanie finałowe jest najlepsze, choć tak czy siak potrzebuję słoja migdałów :P
[ wyborowy KolageN ]
Po oddaniu 0,45 litra krwi - trzeba zregenerować ilość płynów w organiźmie :P
Przyznam że przeraziła mnie igła do poboru krwi (wyglądała jak rurka do soczka owocowego), ale nic nie czułem :)
No i dostałem 8 czekolad(mimo ze po sąsiedzku jest Wawel to nie stamtąd - przynajmniej bez robaczków :P), kawę, soczek i mielonkę (na co mi mielonka jak bułki nie miałem?).
Przy okazji się zważyłem... no i widać że bandzioch za dużo jeszcze nie waży bo 77,6 kilo (i to w buciorach).
Telenowela polityczna... Szlochająca pani S. Może metody CBA przypominają SB... może rok kobiecinę rozpracowywali...
Ale NIE MA CO TERAZ PŁAKAĆ - TRZEBA BYŁO NIE BRAĆ!
Poza tym - gość miał coś w sobie? Uczucie? Hmm, a pani ma rodzinę i romansuje na boku?
Emocje puściły w tym wywiadzie albo mamy kandydatkę do Oscara.
Muzyczka :) No więc odkryłem że Crazy Town nie jest aż tak dennym zespołem jak myślałem... może naśladują Limp Bizkit czy Linkin Park, ale ujdzie:Crazy Town - Drowning
Najbardziej znane: You my Butterfly, Sugar, Baby...
So sexy almost evil ;)
Ciężkie elektro: Jurgen Paape - Take this. Szkoda że nie ma kawałka "Cream" baaardzo fajny lekki chill :)
PS. Pamiętamy że w niedzielę idziemy do urn!!!GŁOSUJCIE BO NADEJDZIE 4 RP - trailer!! (Filmik - arcydzieło!)
PS2. Tydzień temu umarł Karol Sabath. Guru paleontologów. www.ewolucja.org. [`]
[ wyborny KolageN ]
Perełki z debaty lidera fanatyków (oi!) religijnych z lewicowym konserwatystą (haha!) w partii Leppera (hoho!).
Giertych: My głosowaliśmy nad ustawami hurtowo. A ja załatwiłem pieniądze na zajęcia pozalekcyjne, na stroje, wycieczki patriotyczne, dofinansowanie podręcznika dla ubogich. Nie śmiejcie się państwo...
HA Ha HA!
Miller do Giertycha. "Pan pewnie nawet chciałby pochodzić od małpy, ale żadna z nich nie chce się do tego przyznać".
No i po debacie Tusk - Kwaśniewski. Podobno Tusk wygrał.
Nie wiem dokładnie bo grałem przy grzanym piwku z Kumkiem w Colina 2.0 :)
Oj, żeby się nie skończyło na ciupanie przez sieć (choć niby w CSa miałem grać ale jakoś tak mi się nie chce :P ).
Z rozmów w nocnym busie z licealistami po pigułach i innych proszkach:
Warto obejżeć Czas Apokalipsy na fazie (Helikoptery+Wagner) i rozkminiać "In The End" Doorsów.
No i zobaczyłem że rurki sufitowe w autobusie wytrzymają ciężar człowieka - czyli jakby kiedyś nie było gdzie poćwiczyć to można się popodciągać :P
Dziś meczyk w TV przy Pepsi, bo jutro oddajemy krew!
A we wtorek na piłeczce wreszcie zwycięstwo :D Tylko że chyba wywichnąłem sobie kciuka.
Z pamiętnika internauty:
To nic że zamiast ściągnąć francuskie S-F ściągnąłem 2 pornosy (a następne pliki to też fake).
Ściągnety z torrenta plik ZIP zawierał spakowany... PLIK ZIP :P
I to z hasłem. Z hasłem którego nie było ani nigdzie w necie, ani w nazwie pliku, w komentarzach...
Więc narazie sprawdzam jak się sprawdzają programy łamiące hasła :P
Atak "brute-force" od wczoraj leci... narazie do 6 literowych haseł doszedł... 57533858709 kombinacji...
Komixy internetowe:
XKCD:Robot. Aż zmusiło mnie do przemyśleń...
wulffmorgenthaler czyli WM:Second Opinion.
Whose Line Is It Anyway powraca (no cóż, nie da się pisać mgr cały czas, a tego jest z 8 sezonów w wersji US i 10 z UK :P ). Jeden z kawałków, który ostatnio utkwił mi w pamięci: WLIIA - German Millionaire show. WLIIA - Mission Improbable. THE CAT! Po prostu strzeliłem ROTFLA :D Ryan Stilles się zagotował troszkę :P
[ mruk ;) KolageN ]
Po meczu Polska - Kazachstan.
Oj, to był horror na początku... Niby Biało-Czerwoni atakowali, ale w obronie się pogubili i... BACH! 0:1!!!
I w drugiej połowie nagłe zaciemnienie na Legii :P Hehe, Warszawiakom gratulujemy oświetlenia ;P
Przez tą przerwę w grze przekroczyłem normę 2 piw na mecz o 100%
Dobrze że potem Ebi się wziął do roboty i hattricka ustrzelił (choć nie pamiętam jak padła pierwsza brama, bo coś samobója zaliczyli w TVP).
A'propos brania się do roboty ostro ruszyłem z magisterką! Może ostro to lekka przesada, ale przynajmniej COŚ PISZĘ!!
Polityczny kącik...
AAAa, no i już po 2 debatach. Wreszcie była ta z Donaldusiem i Jareczkiem... Widać że głosowanie to wybór "mniejszego zła" bo żaden z 3 panów którzy debatowali w ostatnim czasie nie jest jakimś super kandydatem...
No to teraz ciekawe czy będzie debata Tuska z Kwaśniewskim... aaa i nie zapominajmy że jeszcze jest Lepper, Giertych i idol ostatnich dni: :Pawlak - Wojna! :P
Przeproście I Spierdalajcie!
Wielkich zagadnień chwili nie rozstrzyga się za pomocą mów czy postanowień większości, lecz żelazem i krwią.
PS. Stronka padła, a na dodatek alias też się coś skiepścił, bo zmieniła się firma od domen i teraz nawet aliasa na inny adres nie mogę ustawić (po prostu kiszka).
Więc narazie kolagen.aliaS.pl leży i czeka, aż ktoś usłyszy kwiczenie...
[ sunny KolageN ]
edit: Powrót aliasa - dzięki wielkie dla obsługi technicznej YoYo.PL :) Stronka leży, bo hosting leży, ale wstanie na pewno (kiedyś) - jest blog przynajmniej.
Kłade się spać po robocie - przegrywamy z kazachami, wstyd organizacyjny - na stadionie zgasło światło
Budzę się do roboty - wygraliśmy!!! no proszę, parę godzin snu, i już świat wygląda inaczej...
Muza do pisania magisterrrryyy... Banco de Gaia - Last Train to Lhasa. Hehe, a na płycie 12 minut... wprowadza w trans po prostu :)
Ech... nie chce mi się nic narazie. No i trudno skupić się na nudnym ślęczeniu przy mgrrrrrr ;)
Ech... po wtorkowym graniu tylko gorycz porażki i boląca kostka. Za tydzień rewanż!!!
A w weekend sport w wersji oglądanej - nasze Orły grają z Kazachami.
Oby się skończyło* Victory (taaaa, kto pamięta program "Morze"?)
*mecze i magisterka.
I niech wam Bodzin lekkim będzie ;) Stephan Bodzin - Kerosene. Minuta trzydzieści... odlatujemy :) 3:30 przesiadka :D 5...
[ powtorkowy KolageN ]
edit: Narazie stronka chwilowo padła - chodzi dokładnie o problem z aliasem...
W weekend się działo :D
Bibka ćwiartkowa w willi Kruxa była mocarna :D
Dojazd przez Gdów - miasto z jednym radiowozem i jedną Taxi :P
No i podróż Markowym Wartburgiem - szarą strzałą szos!! Niezapomniane przeżycie :D
0,7 na trzech... wściekłe psy... krwawa mary... Żubry... Kotlet z kurczaka (sorry Moniu!)... nie dziwne że wycieczka po drewno na ognisko była tak ciężka!
Nie ma to jak ognisko i wywrotowa ławeczka :D
Dobrze że spryciarze w nocy nie byli wstanie sprawdzić czy może jest wódka w zamrażalniku (a nie w lodówce), bo to byłaby masakra.
No i nocne koncerty chrapania i gry na zębach śpiącego pod stołem JaPę. Hehe, przez to że ekipa z liceum głównie była to czułem sie jak na zielonej szkole :D
Tyle że bez pani "budzimy się" L.! Macho, macho maaaaan :P
Co ma piernik do wiatraka?
No więc w pierniku używa się mąki, a mąkę się robi w młynie. No, a młyn to może byś też w wersji z wiatrakiem (taki Holenderski) - tadaaam :D
Na szczęście Costa del Cruxo stoi dalej i nie wygląda tak: alternatywny stan mieszkania.
PS. Zgrywam fotkiii iii iii, czekam na fotki od ekipki :) No i filmy też (Dejlu - to się Ciebie głównie tyczy :P)
Narazie fotek nie ma, chce pozbierać wszystkie no i przypomnieć sobie co i jak ;) Poza tym mgr męczy. a to już tylko 2 miechy z okładem na napisanie zostają... [ oby nie stało się tak jak z opisem rajdu PK... ale co się odwlecze ;P ]
[ poćwiartkowy KolageN ]
edit: No i nie zapominajmy o sporcie: Nie dość że ostatnia kolejka przyniosła zmianę lidera, za tydzień repreza a potem same mega mecze!
A we wtorek standard: piłka i WWO :D
W weekend będzie się działo :D
Bibka ćwiartkowa w willi Kruxa :D
No niby do ćwiartki jeszcze mam ponad miesiąc, ale wtedy też będzie okazja ;)
Prowiant jest,aparat naładowany więc gotowość bojowa :D Nie zapomnijcie o śpiworkach :D
Za to w nocnym dowiedziałem się że NAPRAWDĘ powinienem się wziąć do roboty i skończyć mgr przed sylwestrem.
W sporcie prócz informacji o końcu przygód polskich drużyn w pUEFA mieliśmy mega emocje w meczu Celticu z Milanem (2:1 dla celtów) ze szczyptą aktorstwa pod koniec - Dida.
Ligi nie obejżę (patrz: impreza), ale za to skróty już tak :) Wkurzony Stolarczyk odpowiada na głupie pytanie.
I na dobitkę... Xenge xox. Kaput Your Mercedesen... Ruskije Nazi Disco - ROTFL
Bo 3 pazury miał :P
[ ćwiartkowy KolageN ]
Dzień dobry, już rano. Przed lustrem mówisz siemano.
Heh, tylko u mnie w domciu wczoraj wieczorem zamiast debady Kaczo-Kwachowej był Big Brother - mama ma gust w wyborze programu.
Wiadomo że w domu ja rządze pilotem, ale tym razem TV to nie była zawka dla mnie :/
Właśnie dalej pstrykam pstrykate fotki książkom, żeby przypisy do magisterki były (przecież nie przepiszę tego w jeden dzień). Nie ma lekko.
Ale za to jest piłeczka i WWO :] Wymiana koszulek :P
Tańcowauy dwa Michauy, ale najpierw dużo chlauy :P
Czyli popiwku imieninowym :D
ZDRÓWKO!
Eve - Tambourine no cóż... jak się trafia do Gorączki czasem to się takie rzeczy słyszy... Ale Swiss Beats ładne sampelki do podkładu dali nawet. Choć wiadomo - Timbo to to nie jest.
A tu pikna fotka z jednej z niedawnych imprezek.
"Tylko sie ubierz ładnie bo do BoomBarRush idziemy"
No to proszę - Jeans lans :P
Nie ma to jak dowcipny czarnoskóry barman.
Ja: Poproszę piwo... to za 5 zet.
Barman: OK
[ nalewa browarek ]
Barman: 18 złotych.
[ zrobiły mi się oczy jak spodki ]
Barman: Żartowałem :)
Uff.. nie takie rzeczy przeżyłem w knajpach więc takie dowcipy jakoś nie trafiają w mój gust.
Pozdro do Norwegii dla Miśka, co pił piwo w Showtime za 9 złotych.
Kurcze - korki w Krakowie takie, nie dziwota że (podobno) uważa się Krakusów za chamsko jeżdżących - po prostu się NIE DA WYTRZYMAĆ!!ROAD RAGE!! :D
No chyba że przesiąść się na MPK... Tłok w metrze.
Krux - co do spóźniania (czy tam spAźniania jak słyszałem :P ) to u mnie też było podobnie i do 5 minut spóźnienia w logowaniu nic się nie działo. A też wiadomo, tu podpisać, tu ochrona, winda, schody i inne przeszkadzacze...
no i wtopa - zaspałem do roboty - jakieś 1,5h godziny spóźnienia; okzazuje się, że nic sie w sumie nie stało, ale przy okazji wyszło, że 'notorycznie się zpóźniam' - ja na to wielkie oczy, bo przecież ja się NIGDY nie spóźniam - ale tu okazało się, że jak siadam przed kompem 5minut po czasie to też jest spóźnienie --- jaaasne, no to musze doliczyć sobie do dnia roboczego jeszcze pół godziny w takim razie - bo tyle może mi zajmować przebijanie się przez ochroniarzy [pobieranie przepustki] :/ wrrr, no to wyjasniło się - szkoda, że nikt mnie wcześniej nie raczył poinformować.
Ech, kawka jakaś taka dziwna - chyba mleko było ździebko nieświeże, ale nie chce mi się robić od nowa, więc sączę - w końcu nie ma smakować tylko obudzić...
A postów jak nie bylo tak nie ma... poranny standard, zwłaszcza w weekend - to chyba dobrze, że ludzie wziąż wolą wyskoczyć na miasto w piątkowy wieczór, zamiast siedzieć na forum - no to odsypiają następnego dnia. A ja oczywiście wczorajszy wieczór też w robocie ...i jeszcze jutro rano - po bożemu - kto rano wstaje... ten i tak ma przejebane, bo normy nie da się wyrobić i staty będą w tym tygodniu ciiieeeeniuuutkie
Ciamciaramciam wszystkim :)
Wspomnień nadszedł czas - oto znalazłem filmiki z sylwestra w Bystrej 04/05
Dziś w teleranku KolageN - mistrz telemarka.
Totalny glebson :D
i mistrzostwo świata czyli "gdzie są hamulce?!"
Znalazłem też filmiki z zawodów w CZUJNICZKI, to może kiedyś :P
Dziennik magisterkowicza:
Udało się przedłużyć wypożyczenie książek z AGH... czyli wracają na półkę :P
Trzeba coś zrobić z wypożyczeniem z UJ. Może porobić zdjęcia?
Poniedziałkowy wpisior linkowy :P
Część artystyczna Mona Lisa w MS PAINT. Mistrzostwo. Chciałbym w takim tempie 2-3 godziny mgr napisać :) Ms Paint myszką optyczną! Fajna gitarrrowa muza :D
Część reklamowa
Ukłon w stronę Orange mimo żem w Plusie:Darth Vader Orange czyli pomarańczowa strona mocy :D
No i cudo:Blue Let's be happy (pozytywna Doris Day) :D
*-,--'-- Kfffiatek dla pani Halinki z dziekanatu :D
Yuuuupiii, przedłużenie terminu oddania mgr do grudnia!
Co nie oznacza że dalej można się tak obijać... Tylko do roboty! No... może od jutra... ;)
Choć już dostałem maila od AGHowskiej biblioteki - do 28 przydałoby się książki oddać...
Rozwala mnie to że ludzie się jeszcze męczą z ekono :P
Dla walczących z ekonometrią dowciapek:
Przychodzi estymator nieobciążony do estymatora nieliniowego i pyta : jak tam twoje beta z falą ? ;
Dowcip (żeby troszke polityki też było):
Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.
- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to pierdoli i poszedł do domu.
Programy P2P ssą czy ssają?
Ssią!
Hehe, to jest coś co te progsy mają z Jenną Jameson :P
Opis GG Miśka: "4 dzień i nawet nie ciągnie :P"
I to nie o relacjach damsko-męskich tylko efekt szerzącej się mody na rzucanie fajek!!
Brawo, tak dalej. I tak jeszcze licznik się wyzeruje ;P
Pamiętajcie że PRZYPALANIE to też PALENIE! :P
Wał, jak tam dajesz radę?? :P
W zdrowym ciele zdrowe ciele, dziś piłeczka na betonie była :D
Oczywiście babcia na nas wrzeszczała że szyby powymieniane, że siatek nie ma dobrych, że powybijamy, że będziemy płacić, że dzwoni po straż miejską, że cośtam jeszcze... Mecz był niezły - mimo tego ze nie strzeliłem przynajmniej trzefch setek (hehe, a każdą setkę zawsze miło sobie strzelić) potem już właziło :D
Tylko jakaś mała wredna pszczoła mnie użądliła... choć to może osa bo dwa razy bydle dziabneło mnie. To wina koszulki w oczojebnej żółci wabiącej latające paskudy (właściwie to już chyba koniec ich żywotności?) - strój kolagenowy w praniu :/
Jutro meczyk, ale w TV... do wtorku odpoczniemy od kopania (no i pamiętajta o WWO, pozdro dla Tomka co wrócił)
Shivaree - Goodnight Moon. Muzycznie troszkę za delikatnie... ale tak słodko jakoś ;) No i wizualnie... :P Mniam. Stephan Bodzin - Liebe Ist... Nowa zajaweczka na minimal/tech house.
Heh, chwilkę z Jacorem na GG pogadać o muzie i już tona rzeczy do słuchania w kolejce...
THX to Natasha too :)
PS. Witam Kruxa i dołączam się do pozdrowień i życzonek ;)
A komentów brak bo trza się logować by komentować...
[ KolageN ]
ech, skoro ludziom nie chce się wpisywac postów na onecie, to już się nie dziwię, że u nas brak komentów.
U 'nas' jak to u nas - ostatnimi czasy /miesiącami/ blog przeszedł całkowicie w tryb jednoosobowy, a nawet jeśli najdzie mnie od czasu do czasu ochotą na wypocenie czegoś na forum internetowym to trudno mi sie do tego zabrać.
Pozywtywną stroną tego wczesnoporannego marazmu jest więc to, że wreszcie zdecydowałem się coś wysmażyć.
Acha, jakby ktoś nie wiedział - siedzę na moderatorni na onecie, ot, robota jak każda inna: 8 godzin ślęczenia przed kompem, na szczęście wygodny fotelik i tyle kawy ile zdołają znieśc moje arterie
Kolago tymczasem pisze magisterkę - wystarczy poczytać posty, żeby wiedzieć że piwsko wygrywa z nią bez problemu. A te ćwiczenia... cóż, typowy objaw: mam tysiąc i jeden pomysłów jak bardziej sensownie spędzić czas /zamiast robić to, co powinienem zrobić w tym momencie/
Zresztą ja nie jestem w tym przypadku lepszy - mgr mam co prawda za sobą [dwa latka się produkowała jak kto pamięta], ale za dwa tygodnie czeka mnie egzamin na pilota wycieczek. No więc teoretycznie, nie mam czasu teraz na nic: robota, nauka, sen /to ostatnie opcjonalnie/ Tymczasem, jak można się łatwo domyśleć: jedyne przygotwania doegzamu jakie poczyniłem, to otwarcie książki z testami...
I co by tu jeszcze napisać? Imprezy nieczęsto, do kina podobnie/a jeśli już mam możliwośc no ta to, co akurat puszczają/, książek nie czytam, filmów nie oglądam... no, to nie końca prawda, od tego tygodnia znowu na Łokietka i powoli nadrabiam zaległości /jeszcze jeden wykręt od uczenia się/
No i to może na tyle - starczy jak na pierwszy wpis - pewnie zaraz trzeba się bedzie przejśc po następną kawusię
PS. Pozdrowionka dla naszej kochanej Moniczuni - wracaj szybko do formy :]
PPS. Właśnie podali, że plebiscyt na najpopulariejszy zabytek polski /konkurs rzeczpospolitej zdaje się/ wygrała Wieliczka - a moje kochanie wczraj tam miało bal. Sms o powrocie do domu dostałem dzisiaj o 4 --> ciekawe o której mój skarb dotrze do pracy dzisiaj ;)
Piłeczka była świetna jak zwykle, mimo kłopotów z dostaniem się do sali.
Potem na rynek i... piruety na Basztowej :]
Taxówkarze zakałami krakowskich ulic! Dobrze, że to taksiarzowi pozgniatało maskę a w czerwonym czołgu tylko lekkie wgnieconko (no i też nikomu nic się nie stało).
Heh, a jajakobyły pasażer mogę tylko modlić się że nie rozwale samochodu ojca w najbliższym czasie (albo ktoś we mnie w deszczu nie wjedzie).
Szkoda tylko ze przez balety na ulicy Bul nie trafił na balety na mieście...
Pamiętaj o WWO za tydzień!!
A mgr... no jak to mgr. Zbieram się do pisania. Na razie przeglądam 400-stronicową cegłę. 100 stron poszło (chyba za krótko na klopie siedziałem).
Policzne podsumowanie. Giertych vs Kurski czyli hańba i farsa. Pawlak z sensem i ironią.
"Potęgi ani przyszłości państwa nie zabezpieczy największy nawet geniusz. Może to uczynić cały, świadomy swych praw i obowiązków naród. Tłumacząc to na dzisiejsze realia, można powiedzieć, że nawet dwaj geniusze nie wystarczą."
"Gdyby rozwój gospodarki i życie ludzi zależało od wykrzyczanych słów i obelg, to Rzeczpospolita byłaby najbogatszym państwem na świecie, a Polacy pełni byliby poczucia szczęścia i nadziei. Gdyby tę złość i nienawiść można było przerobić na węglowodory, to ropę i gaz eksportowalibyśmy do Rosji."
[ za: GrzesiooTV.blox ]
KIBICU NIE GŁOSUJ NA PIS!!! To jest chamstwo!
Dziś mecze drugiej ligi, jutro Orange Extraklasy, a za tydzień Ligi Mistrzów!
A co do Ligi Mistrzów to niespodzianki już wczoraj były (czego oczywiście nie mogłem widzieć bo wszystko wykupił "N") - Real, Chelsea traci punkty, Boruc wpuszcza 2 bramki w 8 minut...
A'propos Boruca - Kurczakburger w McDonaldzie to najlepiej wydane 3 zł ostatnimi czasy! Polecam!
Dziś gra Barca z Lyonem - zobaczymy gdzie zobaczymy ;) Marsylianka (Allo Allo) Tak dla francuzów :D
Przypadkowe spotkania znajomych w autobusach i knajpach są bardzo przyjemnymi przypadkami.
W przeciwieństwie do spotkań kanarów w tychże autobusach. Na szczęście karę zaraz zapłacę i zakupię nowy biiileeeet :D
Widać że nie mam cierpliwości do ćwiczeń :/
Piłeczka - super, ścianka - jasne, ale robić przeróżne brzuszki? Błeee... Dwa tygodnie prawie były, ale potem coś wyskoczyło, nie do końca się zrobiło i już sie pogubiło i nie chciało dalej :P
Bez pracy nie ma kołaczy, a za to będzie oponka (szczególnie jak podtrzymam średnią spożycia piwa na tydzień...) brzuszna.
Nie pamiętam ile to litrów wyszło Miśkowi jak liczył ile to wypił od przyjazdu (ale wyszło w ch... dużo).
Kampania wyborcza trwa... atakują tu i tam. Spot PISu w wersji Moni O. :D [YT]
Heh... spoty anty-PISowe nie wymagają wogóle edycji - wystarczy puścić parę ich własnych wypowiedzi. GŁOSUJ! Tylko na kogo?
Kraków wita Dejla:
a) chlebem i solą
b) piwem i wódką
Bilet studencki na 2 miesiące - 93 zł
Kara za jazdę bez biletu - 75 zł
2 miechy adrenaliny - bezcenne
Nie dość, że wychodzi że jestem wyrachowanym sknerą to na dodatek nie czuję się z tym źle :P
No ale wszystko odbyło się zgodnie z zasadami gry - za przejazd bez biletu grozi kara, tylko ze musi ktoś to sprawdzić.
Poza tym jakby nie było niecałe 20 zł zaoszczędziłem :)
Teraz tylko pozostało kupić jednak kartę na ostatni miesiąc studenckiego życia (przynajmniej tako rzecze moja legitka)
Dzień 12 ćwiczeń, ale w 11 cienko bo nie wyrobiłem serii (żeby na niespodziankowe piwko zdążyć). Kiszka. Futbol vs zwierzątka :)
Kibic zawsze ogląda mecz.
W ten weekend jakieś badziewne mecze wybrał Canal+... Ale może to dobrze - ruszy się mgr. Albo może je obejżeć?? :P
Albo pójść na Software Freedom Day (wstać o 10!!)?
Mjuzik - poszukiwanie kawałka "Tombera la" (przynajmniej tak mi DJ z Carpe 2 podał) trwa. Jakiś taki trąbko-sambo-mix kawałków La Copa De La Vida, Samba de Janeiro i innych takich paskudek, wśród nich jeden motyw którego poszukuję od dawna. Vader - Sword of the Witcher link od Bulka... ech, kiedy ja będę miał czas na gry...
Mecz nie zachwycił... Ech, często z Finlandią to w pojedynkę sobie radzimy, a tych jedenastu to się dłuuuugo męczyło.
No i remis. Punkt to punkt, ale... to nie to co z Portugalią, tu oczekiwałem 3 punkcików.
Za to wczorajsza piłeczka była duuuużo lepsza :D YEAH!! Za tydzień będzie jeszcze lepiej!
I na koniec twórczość z czeluści internetu:
"Premier Kaczyński: zasady zobowiązują"
NO TO PRZYPOMNIJMY KŁAMCZUCHOWI TE JEGO ZASADY!
1. Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem
2. Nie będzie koalicji z Samoobroną
3. Cieszę się, że będę na pierwszej linii walki z Samoobroną.
4. My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do władzy w Polsce uczestniczyć nie będziemy
5. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sadu lub przeciwko komu toczą się sprawy sadowe. To jest sprzeczne z ideałami PIS
6. V-ce minister sprawiedliwości nie ścigał i nie osadzał w wiezieniu działaczy opozycji w latach 70
7. Wybudujemy trzy miliony mieszkań.
8. Wprowadzimy szybko niższe podatki.
9. Wycofamy wojsko polskie z Iraku.
10. Prawie 200 km autostrad w 2006, to nasza zasługa.
11. Tylko 6 km autostrad w 2007, to wina SLD.
12. Marcinkiewicz, to premier na całą kadencje.
13. Pomożemy Stoczni (UE chce zwrotu 4 mld).
14. Zredukujemy administrację państwową
15. W rządzie nie będzie byłych członków PZPR.
Dla mnie, raz dane słowo, jest święte... (Jarosław Kaczyński 10 VII 2006)
I wierszyk o... o,ooooo O.Dyrektorze :D
Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy prostaczków noce i ranki
ze swej maryjnej radioczytanki.
Leje na serce miód swoim gościom
beret z antenką czesząc z lubością.
Geja i Żyda czuje z daleka
niewiernych ściga niczym bezpieka.
Kościół do góry wierzchem wywraca
psoci, figluje - to jego praca.
Glemp grozi palcem: Rydzyk - łobuzie
Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie
a on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: raz odpuść sobie
a Rydzyk: z radiem co zechcę zrobię
Lech go popiera, Jarosław chwali
a sztab ministrów pokłony wali.
A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje
armię beretów mobilizuje.
Mohery wielbją swego pasterza
bez jego radia nie ma pacierza.
I mnie juz Tadziu zamącił w głowie
Wspieram go w myślach, uczynku, mowie
I wciąż pracuję na swe zbawienie
Pompując rentę w jego kieszenie.
2:2!!!!!
Polska remisuje z Portugalią!!!
Najpierw ekstaza - po obronie Częstochowy i paru (eee, dwóch?) akcjach Polaków strzał-bomba Błaszczykowskiego i dobitka Lewandowskiego i PROWADZIMYYY!!
Sędzia w pierwszej połowie wykartkował obronę lewą i prawą... Boruc też żółtko dostał (za grę na czas w 20 minucie - heh).
W drugiej połowie szybko sprowadzeni na ziemię i 2:1... dalej obrona Częstochowy... a było tak pięknie.
Już zaraz koniec... Krzynówek holuje piłkę... na lewą nogę... nie! NIE STRZELAJ!! i GOOOOOOOOOOOOLLLL!! :D
A Cristiano Ronaldo to nurek...
Teraz czekam na środowy meczyk z Finlandią.
No i na wtorkowy meczyk :D Ciekawe jak tam Vasheki po weselach się będą kiwać ;P
XLO reunion... 5 osób z klasy przyszło (w tym ja) - respekt :D
A tak czy siak została tylko garstka, "bo przy meczu za głośno i nie da się rozmawiać". A kto mi Szpakowskiego zagłuszał?
"Tylko dupek strzela w słupek" i jeszcze bardziej elokwentne komentarze ze stolika obok budowały atmosferę piłkarskiego święta ;P
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DAJLU (ćwierćwiecze też mnie czeka) - czekam na bibke :P
Magisterka się rodzi w bólach. Właśnie zauważyłem że zrobiłem xero książki a nie zapisałem tytułu... :P Evolucja i kreacjonizm Dilbert/Simpsons/Family Guy
Sejm kończy w bólach. Prodigy - PIS law. Parafrazując "Fcuk them! And their law!!"
Będą wybory. Dla zasad... skurw***
Kącik techniczny ;P Transpire - świetny program dla ludzi stykających się z plikami o nazwach w cyrylicy!
Zamienia cyrylicę (nawet w wersji hardcore gdy widać krzaczki i nie da się pliku skasować a co dopiero nazwy zmienić [ z poziomu Windowsa ]) na zapis "normalnym" alfabetem łać.
Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
A JA ŚLĘCZĘ NAD MAGISTERKĄ!!
Grrr, ostatnio prąd mi wyłączyli. Na ułamek sekundy (wieża nawet nie zgubiła ustawień), ale wystarczyło zeby komp siadł :/
Heh, a potem nie chciał się wogóle włączyć (no i jak ja mam mgr pisać w takich warunkach!). Dobrze że pomógł myk z włączeniem i wyłączeniem wtyczki z zasilania. Ufff, żadnych errorów na HDD.
Dobrze że za dużo mgr nie napisałem bez zapisu (bo wogóle dużo jeszcze nie napisałem :P ), bo bym się wnerwił.
Ciekawe czy można zaskarżyć elektrownię za szkody powstałe wskutek takich wydarzeń?
Mgr: zbieranie danych do kupy in progress. With AUTOSAVE :D
Ja tu staram się skupić na magisterce... a tu... mecze, knajpy, filmy i seriale (nie dopadły mnie wcześniej więc teraz kuszą z telepudła 2 seria Prison Break i 3 seria Lost). Ani Mru Mru - Kuszenie, Ani Mru Mru - Kuszenie (z Pakosińską z KMN) :) Niestety nie znalazłem ze Skibą...
Ufff, 3 serie pod rząd (prawie) i wymiękam...
Prawie robi wielką różnicę :P a to dopiero 5 dzień ćwiczeń.
Sejm - PiSs off! Kończcie warch... waszcie :P Wstydu oszczędźcie. Pan Gwóźdź i Dorn na wrotkach (TVN24).
A Dorn niech wyłączy mikrofon :P
Wpis sportowy zaczynamy smutnym stwierdzeniem że jednak woźne rządzą szkołą - nie było piłki wtorkowej (na szczęście było obsesyjne piwwwwkooo)... szukamy hali :(
A tu albo daleko, albo drogo, albo po prostu nie ma już miejsc. Pogoda się skiepściła (jesień już?) więc kiepsko widzę grę na betonie, a JA CHCĘ GRAĆ!!! Gimnastyka języka. Hmmm...
Dzień 3 ćwiczeń (piszę tak dla siebie żebym wiedział) - skoro głową nie pracuję (no bo mi nie idzie ta magisterka strrrasznie) to przynajmniej o formę powalczę. Dieta kibica? - a w sobotę już mecz z Portugalią! I przy okazji spotkanie old XLO squad :D
Jeśli o pracy mowa to następne odkrycie związane z moją magisterką: Otóz wypożyczyłem dwie takie same książki. Tak to bywa jak się w pośpiechu lata między UJ i AGH i nie pamięta się co się wypożyczyło.
Wrzesień się zaczął. Przełom w pisaniu pracy magisterskiej: MAM STRONĘ TYTUŁOWĄ!
No i rozdziały już też są gotowe (narazie puste, ale...). Jakby to rozstrzelić to można powiedzieć że ponad 10 stron jest :P
Kurcze... raz w życiu nie mam kampanii wrześniowej na studiach... byłyby 3 miesiące wakacji... a tu pisać magisterkę trzeba. Podobno deadline do końca września. Choć wiadomo, że nic nie wiadomo, a jak wiadomo zawsze coś da się zrobić o czym nie do końca wiadomo :P
No ale jak to mi mówią: Zacząć to połowa sukcesu :)
Dziś w nocy modły o skuteczne pertraktacje* w sprawie powrotu cotygodniowych piłek.
Oby się udało, bo inaczej trzeba będzie szukać innej hali :|
*sam nie wiem czy pertraktacje będą z woźnymi czy dyrektorem szkoły. Przecież wiadomo kto rządzi.
Polityka... Hmmm, szambo, bo perfumeria to to nie jest na pewno.
Wzajemne obrzucanie się błotem, wyzwiskami, nasyłanie służb przeróżnych. Po prostu syf.
Mamy teraz ministra Gwoździa, pana K. co ma porażające dowody, ale nie może o nich powiedzieć, mamy zdradzającego żonę naczelnego mulata RP, mamy Romka (bez Tytusa), mamy mundurki w szkołach i religię w średniej ocen...
Wreszcie mamy widmo odebrania Euro 2012, bo nie wybudujemy dróg ani stadionów, a ta zgraja (eee, układ?) dalej będzie się w bagienku taplał.
Mleko drożeje, ser drożeje, dobrze że piwo na razie się trzyma ;P
Wykosztowałem się na sos Tabasco, sok malinowy jest. Jeszcze tylko magiczny składnik i... d(^_-)b
Remix64. Serwis z remiksami kawałków z gier (zawiera to co w podanym wcześniej "Kweli" plus więcej). MazeDude - American Album. Do ściągnięcia albumik za free! Bone Wagon for Bones, Countdown to Death, Opening to Hell!!! Masakryczne kawałki! Polecam!
Warto połazić po stonie Mazedude Video Games Remixes bo jeszcze parę kawałków baardzo wartych uwagi (np. "Gothic Sandy" i "End of Hell" z Doom2 i pianino z Maniac Mansion:Day of The Tentacle).
Greetz tu Mazedude.
Heh, picie browara na plantach z Gibczasem to niezapomniane przeżycie... szczególnie jak się trafi na powrót żywych trupów.
Myślałem że super miejscówkę znalazłem (światło się zepsuło podczas ostatnich wichur pewnie więc idziemy z puszeczkami.
Siadamy na ogrodzeniu, a tu nagle tak z ziemi podnosi się gościu, spodnie poprawia i idzie sobie.
No to my se myślimy - fuuu, pewnie srał...
A tu z tego miejsca podnosi sie (chyba) laska poprawia łachy i też sobiee idzie za nim.
No to już tak lekko nas wgieło.
patrzymy a tu z tego samego miejsca w ziemi następny zombiak..
i za nim następny!
Kurcze, tunele jakieś tam podziemne są (ciemno było i dokładnie wyglądało jakby zombie z ziemi wyłaziły)?
No i można podejrzewać że:
A) Po prostu 4 osoby sobie srały razem tak obok siebie (swoją drogą capiło tam kupskiem więc może...)
B) 2 parki (tyle że płeć piękna była tylko z nazwy) sobie tam się zabawiało.
C) Odbywała się tam akcja gdzie jedna pani działała "na 3 baty"
D) Odbywała się tam 4 osobowe spotkanie panów i chyba nie grali w karty. Ale kanał...
Krótki dowcip:
Why Mickey quit Mimi? Because she was fucking goofy.
Pamiętajcie:
Pochłaniacz i emitor dążą do obusatysfakcji :D
[ KolageN ]
I retro muza dla graczy :D Amiga music!! Ściągnąłem muze z Lotusa 3, Cannon Foddera (1,2), Test Drive 2 (Duel). Heh, śmiesznie to brzmi, bo tego na beeperze/bzyczku słuchałem (aiiiii!). Remix.Kwed.Org - przeróbki muzy z gier na C64. Polecam Test Dive 2 i Golden Axe :)
Ech, to były czasy... wspomnienia... piękna pogoda, słońce, lato... a ja ciupię na kompie :D
Za ostatni grosz
Kupię dziś chociaż cień
Tamtych dni.
Za ostatni grosz
Piwko z przyjaciółmi
Będę pić.
[ KolageN ]
Ścianka wspinaczkowa!!!!!! Super sprawa! A żółwik się kręci :D
Tylko po tym wspinaniu teraz łapy odpadają. Co może dobrze, bo ograniczy picie (kufla nie podniosę). B-boy Junior. Pompki w powietrzu rozwalają!
Hehe, po ściance chyba poczułem się jak spiderman i po imprezie jak zobaczyłem drzewo to nie omieszkałem na nie wejść - oczywiście mistrzem równowagi wtedy nie byłem co zaowocowało upadkiem :P
Ostatnio pogoda nieźle wariuje. Słońca nie widać a ponad 30 stopni upału, a potem burza taka że parasolki z ogródków na rynku na Sławkoską wlatują.
W Gorączce (a no się jakoś tak złożyło ze tam byłem) jedynym objawem burzy były braki w zasilaniu. Więc na chwilę gasło światło i DJ'ka milkła.
Ale zabawa trwała bo światło to pikuś (akurat są świeczki, a po ciemku też klimat jest), a na żywca grał gościu na djembe i w czasie gdy był zanik prądu dawał niesamowite solówki. Foty burzy (nie moje, ale zajebiste).
A tu moja fotka pozostałości po burzy:
Hehe, Bulek - pewnie poznajesz ten blok (to ten tuż przy przejściu "Samanta"). Ktoś się zdziwi jak zobaczy co mu na balkonie wyrosło.
Zajebisty odcinek Dilberta: Dilbert - The Shroud of Wally, 2,3.
Troszkę o wierze, trochę o multilevelmarketingu (czyt. pranie mózgów) no i oczywiście o niesamowitej inteligencji szefostwa :D
PS. Piwko po meczu (grrr, remis... ale i tak dobrze przy tym co Pawełek wyprawiał) to nie był dobry pomysł. Coś mnie przewiało i złapało i teraz kurować się trzeba.
A trzeba się wykurować do wtorku, bo jak Bulek wróci to trzeba być na chodzie (wściekły pies pomoże).
PS2. Jestem facetem = jestem hydraulikiem, czyli nawet chorobą nie da się wykręcić od prac domowych (naprawa kranu).
[ spiderman KolageN ]
Motto ostatnich dni:
Kto się przerzuci z warki na mleko nie pociągnie daleko! [ GG JazzRocka ] Po imprezie (kreskówka). Pikne!
Polska - Roska na remis (2:2), a potem ruscy się obrazili :P
Wiśniówka za 2 złote w "dziewiątce"... ajaajjjjjaaajja
Pluz Żywiec za 4 zł - można wlać jedno do drugiego (wiadomo co do czego - spróbuj wlać piwo do wiśniówki).
Theres a look on your face I would like to knock out
See the sin in your grin and the shape of your mouth
All I want is to see you in terrible pain
Though we wont ever meet I remember your name
Cant believe you were once just like anyone else
Then you grew and became like the devil himself
Pray to god I can think of a nice thing to say
But I dont think I can so FUCK YOU ANYWAY!
Kawałek tekstu Archive - Fuck U. Mocne i zacne.
Blind Guardian - Mr. Sandman. Ostrzejsza wersja miluśkiego przeboju sprzed lat.
Coś dziś miałem atak jakichś jakiś smutasowych klimatów (może za mało słońca?), który postanowiłem spotęgować melancholijną muzą.
Muszę na nowo zmontować mój CD pt. "wyciskacz łez", może dodam coś nowego...
Pewniaki to Archive - Again (tylko cała, 16 minutowa wersja a nie ten edit) i może coś jeszcze... Noise?, Zespol Adwokacki Dyskrecja - Blaszany parowiec, Flash & The Pan - Lights In The Night, Nits - Three Sisters, Air - How Does It Make You Feel? (koniecznie z końcowym tekstem!!)
O! Można dodać My Chemical Romance - Mama no i King Crimson - Epitaph i/lub Starless... King Crimson - Starless. A myślałem że nie grają starego materiału...
Cytat z kawałka Venetian Snares - Ketsarko Mozgalom I used to understand "happy," I know that I used to be "happy." I was really "happy." I'm "unhappy" now, and I can't remember what it's like to be "happy," I only remember.. I don't remember.. I remember being "happy" only in comparison to not being "happy" which is what I am now.
Właśnie skończyłem oglądać Ligę+ extra i dopiero teraz zrozumiałem kiedy "piłka przekracza całym obwodem linię". Pan sędzia Ryszka może wolno i z dośćśmieszną manierą mówi, ale można się dowiedzieć tego i owego o przepisach.
Mój (piękny) rysunek:
Jeszcze tylko niech pan Ryszka powie o tym, że spalony jest wtedy gdy w momencie podania przed napastnikiem jest tylko jeden zawodnik drużyny przeciwnej (i nie musi być to bramkarz).
Titus - Last Noelle czyli odcinek o "ex'ach" ;)
Po skończonym Titusie (jak tam się ogląda, Krux?) czas na Dilberta. Wiadomo - serial nie dorówna książkom (ani stripom komiksowym czego jest najlepszym przykładem Garfield), ale tu po paru odcinkach nawet nieźle sobie radzi.
I na koniec coś dla milusińskich:
kolorowe kredki
w pudeleczku noszę
namaluja krowę
którą wypatroszę The Police + wkuuuurzony STING - De Do Do Do (live) Warto zobaczyć naprawdę wnerwionego mistrza angielskiej gramatyki :D
PS. No ładnie - 171 wizyt w dzień. To chyba rekord tego nloga. A wszystko dzięki imprezie RedBulla w trzech wymiarach :P
[ KolageN ]
Red Bull 3D Race!!
W centrum Krakowa ściagały się:
bolid Formuły 1 (po alejach i moście Dębnickim) Sebastian Vettel,
Samolot Air Race (nad Wisłą) Edge 540 Hannes Arch
wyścigowa łódź motorowa (po Wiśle) Bartłomiej Marszałek
Zamknięte aleje i most Dębnicki - autobusy się musiały przeciskać naokoło, było upalnie, ale fajnie :D
Super motocykl naszej władzy :)
Najlepsze miejsce do oglądania miał gostek, który wdrapał się na rusztowanie (za reklamą Coke Festiwal)
No i pani ochroniarz co smski sobie wysyłała ;)
(wogóle dużo było fajnych pań ochroniarzy :P Poza tym lans straszliwy)
d(^_^)b Kanye West and Daft Punk - Stronger. Zamieszczam to gówienko (mimo że z Daft Punkiem), bo widzę meeeega inspirację Akirą. Aparatura lekarska, motory i smugi świateł, oddziały prewencji, neony, rury i szpital - po prostu wyciągnięte z anime (o napisach nie mówiąc) :P
Hmmm, kurcze, chciałbym zobaczyć kiedyś wersję aktorską (podobno projekt był, ale padł...) Tetsuo vs. Akira - Oh Fortuna remix. Akira Remix - fajnie gostek pokleił soundtrack z Akiry ACIDem.
Polityken... Pan minister Zero kontra Ęęęęęndrju L.
Jak można udowodnić że się czegoś nie powiedziało nagraniem gdzie się tego nie mówi?
I na koniec Kabaret Moralnego Niepokoju - Indianie. Cudowne o wyborach... szkoda że chodzi o poprzednie wybory, ale te też mają podobną obsadę (w sensie że wybieramy między gównem a sraczką)... Niestety.
PS. Fotki może uda się wlepić kiedyś, wpierw ruszę mgr i może wpis z rajdu PK (w końcu mam teraz hosting to trzeba użyć). Filmiki z YouTube'a nie wszystkie embedowałem, bo po co pamięć przeglądającym od razu zawalać :P
[ KolageN ]
W ramach prasówki wszedłem sobie na bloga niejakiego Wojciecha Wierzejskiego... No nic ciekawego tam nie było ale rozwalił mnie pierwszy komentarz do wpisu posła:
"Siemka masz naprawdę zarobistego bloguśia bardzo on mi się spodobał i postanowiłam ci zostawić komcia mam nadziejie że i ty wejdziesz do mnie..."
LOL
Poza tym niezłą pyskówkę ma gość w komentach, aż się dziwię że nie moderuje tego (na to wygląda). Albo zapraszam na nloga... tu nie tak łatwo o komenty ;P
A teraz trochę kultury, którą zapewne kiedyś chciał zaszczepić we mnie Krux...
Trzeba było od razu mówić że Manuela Gretkowska jest taka słodziutka :P
Zmyliło mnie to imię pewnie :P
Na festivalu pierogów był występ Elektro Ziomalskiej Kapeli Góralskiej Psio Crew :D
Co wieczór impreza... dziś niedziela - trza odpocząć.
W piątek wreszcie jakaś piłeczka była :) Ufff, widać że jak skończą się wakacje formę trzeba będzie odbudować :P
A teraz coś tak specjalnie na niedzielę - świetny film o religii i największej sekcie świata (jakby ktoś nie wiedział chodzi o chrześcijaństwo).
Każda część ma niecałe 10 minut więc w sumie 2 godziny, ale warto obejżeć i się zastanowić (tak, myślenie boli, ale właśnie po to mamy mózg). Root of All Evil?: The God Delusion, 2, 3, 4, 5. Root of All Evil?: The Virus of Faith, 2, 3, 4, 5.
Dlaczego mówimy że Św. Mikołaj nie istnieje, że nie jeździ (lata?) saniami po niebie?? Przecież niektórzy wierzyli w to jak byli mali, ktoś to wmawiał dzieciakom. Hmm, kiedyś ludzie wierzyli w RA, Teutatesa i inne bóstwa. Teraz już raczej nie... czemu nie posunąć się dalej?
Ciekawe jest to, że wartością niektórych słów jest to że są powtarzane przez 2000 lat przez coraz większe rzesze ludzi, a niestety większość nie zawsze wie lepiej.
Ludzie jedzcie gówna - miliony much nie mogą się mylić :]
Niedawno zobaczyłem na GG opis: "Nie módl się w mojej szkole, a ja nie będę myśleć w Twoim kościele." Niezłe.
Zielony Krasnolud na Woodstock. Czeeeeść :D LOL Wyjec rządzi :D
Jeżeli to był ostatni Woodstock to szkoda że mnie tam nie było. Pogoda nawet, nawet...
Piwko w namiocie, piwko przed namiotem, winko w namiocie, winko przed namiotem, wódka...
Tańce pod sceną, kąpiele błotne, męki z ToiToiami... ech... Jak, Krux, myślisz że to nie dla Nas to starzejesz się :P
Wściekły pies jest super. Szczególnie jeśli jest 5 wściekłych za 5 zet w Ministerstwie :D
Nawet jeśli to były szczeniaczki a nie psy to na pewno były wściekłe (się chlapneło Tabascoooo!!)
Titus ep.22 The Smell Of Success (odcinek 22 - 22 minuty). Na razie "smell" to może jest ale do "success" z magisterką to jeszcze hoohooo :P
Teraz w planie mam przygotowanie podkładu pod pracę czyli instalację Office'a (full legal licencja jakby co :D)
Oksymoron: Windows Professional
Za to z premedytacją jeżdżę na gapę ostatnio, a że ciepło się zrobiło to kanarki się rozmnożyły...
Nie ma to jak troszkę adrenaliny - udało mi się wysiąść z ósemki zanim kontrola doszła do mnie.
Sport:
Na arenie międzynarodowej norma. Dostajemy (łączę się w bólu z kibicami Zagłębia Lubin) w kuper. Od Rumuńskiej drużyny z Polakiem w składzie. Hehe, właściwie to rzadko się to zdarza... żeby Polak grał w zagranicznej drużynie przeciwko polskiej...
-rzadko Polak wyjeżdża zagranicę
-rzadko do drużyny, która gra w pucharach*
-rzadko załapuje się do pierwszego składu takiej drużyny
-rzadko Polskie drużyny grają w pucharach*
*eliminacje LM/pUEFA
Teraz tylko na osłodę Orange Extraklasa (tu przynajmniej jest prawie pewne że wygra ktoś z PL). A potem znowu trzeba przygotować się na baty, bo puchar UEFA będzie...
Gazeta Metro zaangażowała się w akcję promocji ekologicznych podkoszulków. Właściwie to z ekologicznymi hasłami bo pewnie produkcja T-Shirtów a nawet sam ich materiał z ekologią nie ma nic wspólnego.
Taaaa, już widzę siebie w białym (!) podkoszulku z napisem "zbieram psie kupy"... i to za 30 zł (+ wysyłka)! Chyba za to zdecyduję się na allegrowe T-Shirty z własnym nadrukiem za nieco ponad połowę tego.
Narazie wykupuję hosting za półdarmo (z Kruxem składamy się "po piwku" i jest)
Ech.. brakuje mi piłki wtorkowej... Pieprzone wakacje!
Gdzie rajdy Sąsiada, firmówki Mańka i akcje "na walizkę" Żaby? Bulek, obym nie miał brzucha po tych wakacjach bo od piwa mi rośnie...
Nauka jazdy: Bulwy w Krakowie. Sorry, nie mogłem inaczej tego nazwać... Nie dość że pakują się na strefę, napieprzają na Krakusów (o co chodziło z tymi groszami?) to jeszcze "zamek Floriański"?! KMN - Porządki w domowej apteczce.
Mam "Chrupcie" o smaku Ketchupu - tak niedobrych chrupków w życiu nie jadłem. Czekam aż ktoś w gości przyjdzie - może zje :P
Mecze drużyn z naszego kraju... wstyd. Co z tego że przeszli? GKS w karnych wymęczył (po tym jak stracił 2 bramy) gruzinów, a Groclin w ostatnich minutach wpakował azerom bramkę...
Zobaczymy co dalej.
o 6 w domu po "mieście"...
Po piwku w Starych Murach (przy meczu) szybki browar w Gorączce.
Pierwsze spotkanie z policją w drodze wzdłóż rynku.
Coś nie mogłem się dodzwonić do Ostrego i drugiego Miśka i cośtam sobie "pod nosem" mruknąłem mową kwiecistą...
Akurat z naprzeciwka nadchodziło 2 przedstawicieli władzy - no i oczywiśćie usłyszeli kwiatki.
Po chwili "pouczeń" text który mnie rozwalił:
"Co pan studiuje?"
"Eee, a skąd pan wie że studiuję?"
Co to ja mam na czole wypisane? Każdy koleś po piwku na rynku to student?
Na szczeście skończyło się nawet bez spisania (mimo że kumpel naruszył nietykalność policjanta przyjacielsko opierając się o gościa :P ).
Po wrzuceniu jednego "M" do taxi (hehe, ktoś już nie był w stanie dalej walczyć o 23) dalszy ciąg imprezowania.
Przychodze pod Stare Muey a tam Ostry "puka" w zamkniętą bramę...
Fajki zostawił i trzeba było go odciągać stamtąd :P
Po drodze Midgard, potem jakiś ciołków z Niemiec Ostry chciał do Gorączki przemycić (hehe, gość jeden nie dość że nie miał 21 lat to jeszcze dowód tymczasowy wyglądający gorzej niż pszport Polsatu).
Skończyliśmy w Nowym Kuzynie bo tam wyszli Misiek i Anka po sprzętnięciu.
Potem trafiło na Jazzrok
No i teraz zaczęły się jaja:
Wyszliśmy i naprzeciw gość grał na gitarze.
Nasza ekipa była duża (bo doszli Bartek i jeszcze jeden kolo) więc dobrze się śpiewało :)
A była coś 2 w nocy więc cisza nocna, a my się darliśmy i co chwila jacyś ludzie dochodzili pograć na gitarze (swoją drogą Ostry mnie zadziwił bo grał nieźle mimo ze był najebany w 3 dupy).
Kątem oka widzę - idzie Straż Miejska - wiedziałem co się szykuje - 50 zet za zakłócanie ciszy... więc po prostu odszedłem (chciałem wziąć tych matołów ale chyba nie skumali o co mi chodzi).
I po przejściu naokoło budynków wracam i widzę jak na sygnale (świetlnym - bo cisza) jedzie Straż Miejska, podjeżdża do pustego samochodu pierwszego patrolu pilnowanego (LOL!) przez naszą ekipę, a Ostry kieruję ich 15 metrów dalej.
Okazało się że jest mega jazda bo jakiś kolo podobno wdupcył policjantowi choć po prostu raczej się wyrwał i zaczął spierdalać :]
15 metrów uciekł ale go dogonili - gleba, kajdanki
Ostry potem jeszcze se podjechał na wstecznym na przednim siedzeniu wozu Strażników :D
Po spisaniu danych (tylko tych co się wyrywali żeby zostać świadkami) spytaliśmy czy jest ktoś jeszcze do czegoś potrzebny i kontynuowaliśmy imprezowanie w Kitchu.
O 6 byłem w domu, a mogłem jechać na woodstock, bo były takie pomysły w knajpie :D Choć Ostry jest jeszcze lepszy bo o 8 rano miał pielgrzymkę!!
A w sobotę meczyk wraz z Markiem co czasem knajpy też nawiedzi ;) i wizytującym Kraków Dejlem - pieprzyć taką robotę gdzie w Toruniu się siedzi prawie cały miesiąc!
Zapamiętać: Lepsze dziurawe spodnie wyglądające jak piżama niż jakiekolwiek moro ("w tych spodniach Pan tu nie wejdzie" - Gorączka).
Kumaty - be strong!
Niedzielna wieczorynka :D Symphony Hour - TO jest KLASYKA :D
Titus: Dave Moves Out. Hmmm, a kiedy ja się wyprowadzę?
Hmmm, no tak ale wtedy czynsz/opłaty (net!) czyli praca... Poza tym pranie trzeba by było robić!!
Sierpień już - czyli promotor powinien być... Coś przydałoby się przygotować... Miałem kupę czasu... aaaaaa tam. Jutro :P
Dialog KolageN - Wałek
K: kup sobie myszke w Carefourze
W: cholera, wczoraj byłem i nie pomyśłałem... a chuj, jebać myszke
K: no dokładnie, jebać. :P
- Czym się różni student pierwszego roku informatyki od studenta piątego roku?
- Ten na pierwszym myśli, że 1 kilobajt to 1000 bajtów. Ten na piątym roku twierdzi, że 1 km to
1024 metry.
Jeżeli mężczyzna przesiaduje od rana do wieczora w barze i żłopie piwo, to przyczyny tego stanu mogą być dwie:
- Nie jest żonaty
- Jest żonaty
Co robią bracia Kaczyńscy na korcie tenisowym? Grają w siatkówkę!
Wypowiedź jednego z kolesi przez CB radio: "Kolego z zielonego Opla, jak patrzę na tą pannę, która z tobą jedzie, to zaczynam wierzyć, że człowiek pochodzi od małpy..."
A teraz mój ulubiony rozśmieszacz ostatnimi czasy: Co to kurwa jest?? Najbardziej klimatyczne "kurwa" jakie słyszałem ostatnio :D
No i Jimmy Carr i jego bardzo dosadne skecze [dokładnie texty z zaprojektowanych przez gościa T-shirtów]:
"Love hurts... try lubricated finger"
"True love waits... then pulls out and cums on her tits"
LOL
[ zdemotywowany KolageN ]
Żyj wolno albo giń twardo...
W ramach researchu trafiłem w necie na mega tłumaczenia tytułu:
"1. Die hard - szklana pułapka
2. Die harder - szklańsza pułapka
3. Die hard with vengeance - Szklana pułapka z nawiązką
4. Live free or die hard - Żyj wolny lub szklana pułapka
99. (...) Szklańsza najszklańsza ... "[Trzeźwy]
"Zyj za darmo albo umrzyj na twardo" [drab_az]
"Być trudnym do wykorzenienia" LOL (według translatica) czyli nieugięty człowiek, twardziel czyli JOHN McLANE!!
Wielkie dzięki Wałek za bilet, a miejsce - haha, po prostu najlepsiejsze madafakerskie lokum w sali Kinder Bueno (o co chodzi? Nie mam pojęcia).
A co do filmu to baaardzo przyjemna bajka z dużą ilością wybuchów i multum yupikayey!
Wyobrażam sobię taką akcję hakero-terrorystyczną w Polsce...
Paraliż miasta poprzez awarię sygnalizacji? Eeee tam, w porównaniu z remontem Ronda Mogilskiego to pikuś.
Awaria w dostawiach prądu? Pewnie znowu burza zerwała przewody...
Awaria sieci? Hmmm, w zależności od dostawcy internetu nieektórzy są bardzo przyzwyczajeni do takich braków :P
Czyli to dla nas nie taki ambaras :D
Gorszy był tylko pomysł kupienia 1 litra Coli (bo tylko o 2 zł droższy od połówki) i wypicie go w czasie seansu - ostatnie 20 minut to była wielki test pęcherza. Never mind the dog - beware of owner (fota z CinemaCity - WielkiWał.moblog)
Mam nawet kartę biblioteki UJ (ta czynna jest do wtorku, jupi). Teraz tylko cosik wypożyczyć (8 zet poszło, czyli takie piwko w Midgardzie, albo prawie 3 wtorkowo Obsesyjne)...
Z AGH i AE już nic nie wypożyczę bo w sierpniu zamknięte (hehe, kobitka z AGHu się śmiała jak 5 minut przed zamknięciem brałem ostatnie książki "czy wy w lipcy spaliście??).
Niby sierpień zaczyna się dopiero w następnym tygodniu ale AGH (i chyba AE) sobie powiększa czas wakacji, na szczęście UJ jest do wtorku.
Uczcie się języków. Dialog z przystanku "Basztowa LOT" - godzina około 2 w nocy. [zapis z pamięci]
Pijaczek: Helloo... papierosa macie??
Angole: Hello, eee, what?
P:Noo, papieros, cigaret?
A:...ok...
[ dają papierosa ]
P:No, ale pijecie też, no nie?
A:??
P:Nooo, kurwa, picie. Piwo, wódka?
A:Yeee, kurva, vodka :D
P: No to dajcie tak z 2 zeta na wódeczkę i se razem wypijemy!
A:Eee, we dont understand...
P:Nooo po 2 złote na wódkę?
A:What are you talking about, man?
P:No nie rozumiem co mówicie do mnie.
A:We don't understand!
P:Co? Nie rozumiem. Dajcie 2 złote.
A:WE DONT UNDERSTAND WHAT ARE YOU TALKING ABOUT!!
P: 2 złote... nooo... 2 centy? Rozumiecie dwaaa ceeeentyyyy
A: Cents? What cents??
[ na szczęście przyjechał autobus i rozmowa się skończyła ]
Potem w autobusie dobił mnie krótki dialog innego pijaczka z pasażerem.
Pijaczek autobusowy: Ma pan papierosa?
Pasażer: Szto??
:D
"Chcę oglądać twoje nogi. Nogi, nogi, nogi, nogi :)" Modelka - WOW, każdy piłkarz chciałby mieć tak wytrzymałe kostki.
I przechodzimy do sportowego kącika :) Dlaczego warto oglądać mecze ;) Corenell vs Lisa Marie - Keep On Jumping. Mrau :D
YEEEE!! Wreszcie LIGA! Pierwsza kolejka już dziś!!! Tyle że bez Wisły...
Choć właśnie poziom naszej piłki to byłby lepszy powód do żałoby narodowej...
Ciekawe jakie musi spełniać wymogi wypadek żeby ogłosić żałobę narodową? Ile ofiar i w jakich okolicznościach?
Hmmm, coś jak w "Szeregowcu Ryanie"... a, nie ma co się przejmować polityką.
DOBRY FILM - POLECAM: Deja vu. I to nie jest błąd matrixa...
Świetne zakręcenie paradoksami czasu i detektywistyczno-sensacyjnym wątkiem - coś jak Terminator + Monk ;)
Nie ma co pisać - warto po prostu obejżeć (w szczególności DVD z ponad dwugodzinnym dodatkiem).
Titus:Dad is Dead (pilot pożeracza czasu magisterkowego). Ken Titus - mój idol, wussy!
Na szczęście został mi ostatni odcinek (od jutra piszę :P )
Super, biblioteka na Rajskiej zamknięta do 15 sierpnia, a do końca tego tygodnia mam czas pomęczyć biblioteki AE i AGH (właśnie straciłem równowartość piwa na kartę biblioteczną - oby było warto!)
...
Sziit, to prawie 2 piwa w Carpe 2 (Warka tam? - błeee, ale za 3 zeta...).
Ciekawa stronka - Hipermarkety. Teraz trzeba dooobrze zaplanować zakupy.
Przerwa na stand-up :) Pablo Francisco: Spiderman & Other Sex Blockers.
U... zapomniałem - jest żałoba narodowa. No cóż, mam nadzieje że nikogo nie obrażam tym, że nie zmieniłem repertuaru oglądanych filmów (i linków) na "mniej rozrywkowe".
LOL, w TV zamiast jakiejś głupiej komedii dali Detektywa Monka - dzięki :)
PS. A bułka z pasztetem i serem żółtym to całkowicie standardowe połączenie [ Krux potwierdza! A'propos, Krux przedziera się przez zapiski, jak przeczyta - bedzie pisał :) Hehe, jest przy maju. Hmmm, rajd. Hmmm, może tą relację zrobić? ]
PS2. Hmm, a jak biblioteki zamkną jest Woodstock... hmmm :]
[ bibliotekofil KolageN ]
Lewis Black - Woda.
Współczuję piłkarzom choć sam bym sobie zagrał... Kurcze, cieżko zebrać ekipę, albo kontuzje, albo urlopy, albo praca...
A profesjonalni grajkowie nieźle sobie radzą (BOT wygrał, a Qroclin... no... nie przegrał :P )
Czas na nowy dowód osobisty. Kurcze... legitka niedługo zakończy żywot. I do Carpe 2 nie wejdę (nie żeby było warto, ale... piwo za 3 zeta :P).
Czas upływa... Ja chce czasowstrzymywacza!! Bo cofacza nie ma i co było już nie wróci.
Grrr - złożyłem wniosek o dowód - ODDAJCIE MI 2 GODZINY ŻYCIA!!
Heh, no i zacząłem oglądać siatkówkę. I to nie tylko kobiecą (i to nie tylko plażową*...).
*a jest taka w wersji topless? :P Ratunek dla Wlazłego :) Jak nie dostać czerwonej kartki. Tylko nie płacz :P
A ja bym sobie zaaagraaaaał!!
Pablo kermit :P
Ufff... Dziś 2 grille. Hmmm pyszności. Niezdrowe, ale pyszności :P
Tylko żeby dostać się na działkę trzeba było rowerem w tym upale drałować.
Udko z kurczaka u Kumka - mniammm :P
The Knife "Pass This On". Hmmmm... Motyla noga, chyba za często w Kitchu bywam :P
Heh, najlepsze są SMSy od Misiorro: Nie udało mi się dziś zostać w domu - pijemy na mieście?? :P
No ale koniec tygodnia odpoczywałem w domciu... Choć ciężko tak nazwać gotowanie się w parówcę w pokoju na poddaszu.
Nie da się usiedzieć - termometr w oknie pokazuje temperaturę ciała!! I jak mam się skupić nad magisterką?
Promotor na wakacjach - do sierpnia muuuszę mieć jakiś ładny kawał pracy żeby się pochwalić :P
No i teraz troszkę dowcipów :P
O. Rydzyk dzwoni do Prezydenta by Go przeprosić przez telefon:
Jarosław ?
Nie, Lech.
A , to przepraszam.
-Jaki mięsień ma wpływ na wzwód??
-Okrężny ust.
Idzie mąż z żoną po zoo. Jako, że żona młoda a i ciepło było to miała na sobie kusą spódniczkę. Para przechodząc koło klatki z gorylem zauważyla, że na widok kobiety goryl podniósł raban.
No to mąż do żony:
- A weź tak zadrzyj troszkę spódniczkę, zobaczymy co zrobi.
Żona spódniczkę zadarła, a goryl zaczęł szaleć. Mąż mówi:
- A weź tak kawałeczek piersi mu pokaż.
Żona pierś pokazała, a goryl zaczął szarpać za kraty. Maż mói:
- A teraz może wypnij się i pokaż mu tyłeczek.
Żona uśmiechnięta pokazała tyłek. Goryl tak zaczyna na ten widok szaleć, że mało krat nie powyrywa. A mąż wziął żonę za rękę, wepchnął do klatki i mówi:
- No, to teraz mu wytłumacz, że cię głowa boli!
[ grillowy KolageN ]
Uch... to był piątek 13. Dziś jest sobota. Odreagować trzeba tydzień :]
Dobrze że wszystkie dziwne zbiegi okoliczności się zdarzają jak już wypiję parapetówowego kamikadze, wódkę, piwo, wino (cierpkieeee) oraz tokaja - czyt. co Cię nie zabiję to Cię wzmocni (albo przynajmniej się nawalisz). Pablo Francisco - Ecstacy at Techno Club. Huh :P
Joost TV - link do TV netowej. Na razie transferu nie będę psuł sobie ;P
Właśnie wybieram sobie obrazki na podkoszulek (albo podkoszulki, bo po co się ograniczać :P). Na razie staram się ograniczać, ale morda z okładki płyty Prodigy - Music For The Jilted Generetion musi być, znak Q3A, Mortal Kombat... Doom? Aphex Twin logo? Cosik z Akiry? Fajny tatuaż z Akiry Jeszcze fajniejszy tatuaż Q3A :)
Hmmm, serial "Titus" jest przezajebisty. Poza tym że chamski i szowinistyczny (eee no ale to tylko ojciec Titusa - mój idol :D ) "You are terryfic person on the surface, but deep down you are WOMAN".
Mężczyśni wolą rozmawiać. Kobiety - opowiadać. A "Z kobietami nie spotyka się po to by ich słuchać przecież, od tego jest odtwarzacz mp3." (by Placebo [bash])
I tak zamiast rozdziały to zaliczam tylko odcinki :P (druga seria już).
W TV leci siatkówka - Polacy nieźle sobie radzą :D
Wzrok Semena Połtawskiego może spowodować że nawet Rambo by się posrał :P
A być libero jest do dupy: "serwować nie można, ścinać nie można, to po co grać w ogóle?" - Dajing uczy mnie zasad siatki ;)
Właśnie popełniłem następny błąd (nie licząc Hitmana i Counter Strike)... Zacząłem oglądać TITUSa. Dziś poszły już 3 odcinki, nie mogę przestaaaać!
Świetny, ostry, niepoprawny politycznie serial o dysfunkcjonalnej rodzinie. Niesamowity Stacy Keach (czyli dyrektor więzienia z Prison Break) jako ojciec-skurkojad!
Adam prezentuje krótką historię o tym jak rozwalił piłkę:
pileczka sie toczy
to mysle
jebne se z lewej
i pizda
[ i potrzebujemy teraz nowej (a to niby miała być niezniszczalna piłka-kamień Dejla) ]
Heh, początek tygodnia był taki miły ze nawet nie zwróciłem uwagi na meeeega zawirowania polityczne...
A tu Lepper podejżany o korupcję i wywalony z rządu (potem powstaje potwór bez głowy czyli self defence bez Endrju), ujawniono taśmy Rydzyka (Ty czarownico do Prezydentowej... na niełaaadnie :P ) i w natłoku tych informacji trudno było dotrzeć do informacji że lipiec nie jest miesiącem piłki.
Eeee, to nie jest miesiąc Lipca przez Piłkę :P (Tomasz Lipiec nie jest już ministrem sportu).
A ze sportu - troszke złośliwy film o obrońcy: Titus Bramble.
Dziś kibicujemy młodzieżówce z Argentyną!!
Fotka z pozdrowieniami dla magistra iżyniera Dejla co siedzi w Toruniu i pilnuje budowy.
Minęła "magiczna" data 07.07.07... (choć 06.06.06 był lepszy bo na premierę Omena marketingowo świetna) Dla mnie ten dzień to tylko ogromniasty kac po sobocie.
Dżizas, Misior, ja tyle już nie piję. 2 w Gorączce, 2 w "9", 2 w Gorączce chyba... a w Jazzie to już nie wiem... Następnym razem biorę 2KC przed clubbingiem :P
Pepsi Chill - nowy smak... pepsi plus jabłuszko. Hmmm, nic odkrywczego. Za to Pepsi Max nie smakuje już jak kiedyś... hmmm jakiś posmak hmmm cyjanku*?
*nie wiem jak smakuje, ale tak powinien smakować :P Lewis Black - Coke/Pepsi. LOL Lewis Black - 2 Bowls Of Shit czemu u nas nie ma tak ostrego humoru politycznego?
U nas taki ostry humor to chyba ojciec dyrektor prezentuje tylko...
Ostatnio byłem na AE i w okolicy natknąłem się na coś takiego:
Widać jakaś akcja feministek (chyba :P) anty-AXE. Heh, "może darujmy sobię grę wstępną" ;)
A tu milutka reklama AXE. ;)
Oglądałem mecz Legii z Vetrą Wilno. Co z tego że jestem z Krakowa - kibicowałem Warszawiakom. Szkoda że grali tak strasznie że oczy puchły. Choć "mecz" to za dużo powiedziane...
Senną atmosferę (po 2 golach dla Vetry) w przerwie postanowili zmienić kibole. Dymy (bez dźwięku), komentarz TVP. Jak to nazwał Szpaku - banda bezmózgów...
No comment... Sir Alex mówi "bollocks" ;) (pierdoły)
Czekam na następną piłkę. Piłkę - meczyk i piłkę - przedmiot, bo prócz kontuzji (Rupikos, jak nogen?) to jeszcze Dejlu pękł piłkę, a nie mam ochoty grać piłką-zabójcą Dejla.
Ze świata pop(nie)kultury - Akon rzuca młodzierzą. Ten gostek jeszcze dokonał imitacji czynności seksualnych z 15latką podczas koncertu (błe). Nie dość że muzyka do kitu, głosik kastrata to jeszcze takie zachowanie...
PS. hih, zdjęcia tu wlepiam, ale tak ładnie mi magisterka idzie, że może wreszcie zrobie relacje z rajdu (hehe 2 miechy już się zbieram...)
[ mrrrrrr mr. KolageN ]
Hitman ;)
Taaaa... Magisterka podziękuję agentowi 47. Na razie nie instaluję super nowości - gry, którą polecił mi Kumek: Counter Strike (LOL, ale nooowooość!)
A tu parę fotek z pozdrówkami do Irlandii :)
[ przy okazji - pozdro też do Stanów i Indii, czekam na foty :P ]
Akcja z wczoraj: kupuję wieczorem (póóóźnym) zapiekankę (wiadomo: Eldorado na Kazimierzu) i obok w kolejce stoi jakiś angol.
Zagaduje mnie "whitch żapyekankah is the best?"
Na to ja, że "Super" bo jest debesciacka :)
Gość pyta z czym jest, więc tłumaczę: "chicken... ketchup..." choć lepsze z sosem czosnkowym - mówiłem majonez, ale inny gostek z kolejki pomógł i wyszło jakieś white onion sauce (hehe, komitet kolejkowych tłumaczy się zebrał).
no i doszło do ogórka, a mi wypadło z głowy jak to jest
no i mówię pokazując łapami wymiary ogóra "green vegetable"
on "hmmm, green onion"? (heh, jakieś u nich
Więc mówię: "You know, in the porn movies ladies use this vegetable" :D
on od razu "cucumber" LOL!
Gość z kolejki rotfla puścił i ogólnie zrobiło się wesoło :)
Morał: Faceci zawsze się zrozumieją.
A teraz gorzkie przemyślenia po seansach ostatnich Wiadomości/Faktów i czytaniu gazet...
Mamy strajk pielęgniarek i lekarzy, którzy chcą podwyżek. Z jednej strony zarabiają strasznie mało, szczególnie biorąc pod uwagę jaki ciężki i wymagający zawód. Z drugiej to w końcu MY - podatnicy im płacimy (choć nie bezpośrednio, a szkoda - może wtedy po drodze tyle kasy by nie "wsiąkało").
Fala emigracji zarobkowej - popraw mnie Wał jeśli coś nie tak nazwę :P
Nie dość że już w niektórych miejscach zaczyna brakować rąk do pracy (niby można się cieszyć że bezrobocie mniejsze...) to jeszcze duża część rodaków nie zamierza szybko wracać do Kaczlandu (a jak widzę to co widzę to się wstydzę i nie dziwię).
A jak już wszyscy spierdolą to KTO BĘDZIE PŁACIŁ lekarzom, pielęgniarkom, nauczycielom, emerytom i górnikom? Już widzę te podatki :/
Polityka zagraniczna też lipna, bo porażkę nazywają sukcesem, a w sejmie na debatę właśnie o szczycie UE nie pofatygowała się pani minister Fotygi (urlop) i premiera Kaczyńskiego też brak(bo uważa że ta wrzawa wokół szczytu to "paranoja"). To TO JEST PARANOJA!!
I jeszcze śledztwo w sprawie pani Blidy zamienia się w walkę Ziobro - TVN (na razie zer... znaczy się Ziobro 0:1 dla TVN) i rząd kontra SLD... fuj.
Nie będę wspominał o poziomie piłki... (buuu, USA dokopali młodym Orlątkom sześć do jednego). Dziś może coś zwojują z Koreą.
No i w święta nie kupisz nic w sklepie... Heh, wiem że chcą bronić spraw sprzedawców, ale sądzę że to niedźwiedzia przysługa.
Dość narzekania - mamy najpiękniejsze kobiety :D
Infoliniowe mistrzostwa: Tele2 wyłączcie mi!. Na pieszczoty to trzeba zasłużyć - mistrz! Pole :) hmmm, jeszcze raz - gdzie to jest?
[ KolageN i jego mptrucha i karciocha pamięciochy ]
Mgr inż Dejlu. I lepsza (przynajmniej o pół oceny ;P ) połowa mgr inż Monia :D
Była imprezka, było piwko, była wódka (oj, mocne driny były), było miło jakby nie było ;)
Dzięki świetnej antykorupcyjnej postawie promotora naszych nowych wykształciuchów miałem okazję pić Absoluta pomarańczowego (mmm).
Wyścigi do JRC były super, ale Dejlu oszukiwał... poza tym zostawia siniaki na towarzyszkach zabawy przez co JA mam kłopoty :P
Pozdro dla wszystkich co w Jazzie się znaleźli, ja jakiś rozkojarzony mogłem być ;)
Dobra muza do posłuchania i obczajenia teledysku: Various Productions - Hater. Squarepusher - Steinbolt (zajebisty nieoficjalny teledysk). Choć raczej wolę Autechre.
Ostatnio na rynku przed Nocą Poetów grał zespół LIGHT BEAM - delikatne etno granie (djembe) z super głosem wokalistki Oli Dudziak. Niestety nie mogę nigdzie znaleźć tej muzyki...
Blondynka za kierownicą - ABSOLUTNY HIT!!
"Na codzień jestem mądrzejsza" :) No i jak się hamuje? Sprzęgło do końca i... LOL
Polacy U-20 (taaa, jestem stary) wygrali 1:0 z Brazylią. W piłkę nożną! WOW!!!
A przy Euro 2012 afera korupcyjna!
Joe Cocker - Marjorine... I see your FACE IN THE CLOUD - taaa, to z tego kawałka Audio Bullies czerpali... i teraz tak widzę ze za dużo się nie namęczyli :P Chyba polubię tego alkoholika ;)
Buuuu, trzeba było oddać nagrywarkę Wałkowi... ale co wypaliłem to moje :]
Hmmm, trzeba popracować nad bibliografią do magisterki... Może się przejdę do biblioteki (brrr!)
Niestety jak się na ma co się chce to się ma co jest - czyli piszę z tego co znajdę i podejdzie pod temat, a nie ma co szukać danych tytułów...
Przy okazji wizyty na AE - wiieeeeelkaaa kolejka (od sportowego do biblioteki właśnie). Już myślałem że free Pepsi Light rozdają (jak kiedyś), ale niestety to tylko rekrutacja... hmm może by coś jeszcze postudiować? :P
[ mistrz intelektualnego dialogu mruczanego KolageN ]
Ufff... Nie ma to jak pomóc w przenoszeniu mebli Miśkowi...
Pralka - ciężkie!!!
Eh... chyba siłkę jakąś trzeba znaleźć, bo tak samemu w domu to hantelki jakieś cienkie a i motywacji do podnoszenia na drążku czasem brak. A tak czy siak ledwo do 10 dociągam :/
Dziekanatowa piosenka :P
Specjalnie dla Dejla co w poniedziałek się broni - jak bronić ;) Zdajesz i w poniedziałek wieczorem grzejemy w palnik :D
Ech... jedni się bronią, dopisują przypisy a ja właśnie TEMAT ZMIENIŁEM :P
Ale teraz to się będzie samo pisać ;)
Choć aż mi się nie chce - weekend, ludzie na Heinekenie się bawią, a ja co?
Sesja - ciężki czas... tyle egzaminów, tyle okazji do opijania/zapijania :P
Wałek po socjologii właśnie wyciąga na bronxa...
PS. Pozdro do Dehli :)
[ student wiadomojaki KolageN ]
Wtorek... Ostatnia hala w sezonie ;(
Oczywiście szkoła okazała się być zamknięta mimo zapewnień sekretariatu że mamy umowę do końca czerwca (i hala będzie).
No i w tym miejscu należy się mega szacunek dla Andrzeja i Grześka, którzy zrobili mega akcję pt "znajdź woźną" z dzwonieniem do żony po informacje na jakiej ulicy mieszka taka i owa (znaliśmy tylko nazwisko i że gdzieś w okolicy), jeżdżeniem i pukaniem od drzwi do drzwi i w końcu przyciągnięciu woźnej (i magicznego klucza do bram szkoły).
Było warto - jeden z lepszych meczy w sezonie (wreszcie komplet 10 zawodników).
Piwko w Obsesji? Star Wars Help Desk... hmmm, wspomnienia z pracy :P
No i drugi Tomek opuszcza nasz kraj... Bulek już w Irlandii, a teraz tracimy Obsesyjnego barmana ;)
Wściekły pies - grrrrrrrr :D
Cytaty miesiąca ze Sportowego Forum Dyskusyjnego...
1."A co do spermy.. jakby się spuszczać raz na tydzień i pić własną spyre to szłaby po tym masa? -czy ktoś próbował?"
2."Mysle,ze tak! Sperma to bialko,a bialka nigdy za wiele.Znam jedna babe co robi laske z polykiem-jest duza i silna-moze to jest prawdziwa alternatywa dla koksow? "
A na odsłuchu ciągle megamasakryczne 10minutowe mistrzostwo Sixtoo: Boxcutter - Emporium. 2 minuta i wchodzi mega wkręt. Piękna muzyka porusza mury - szczególnie jak ma bas jak w ostatniej części tego kawałka :P
I dla relaksu Enter Sandman (Richard Cheese) :D
Wogóle pan "ser" ma świetne przeróbki. "Rape me", "Chop Suey" czy "Insane In The Brain" zaśpiewane takim happy głosem i w stylu lounge :)
Yupikayey - będzie Szklana Pułapka 4.0 (ciekawe jak się czuje tłumacz tytułu pierwszego Die Hard? Było kombinować?) :]
Petycja - NIE dla formatu Micro$oftu jako standardu ISO.
Wielkie dzięki dla Wałka za DVD - dzięki temu jakoś mam miejsce na dysku jeszcze :D
PS. Tak sobie myślę właśnie, że relacja z rajdu to już będzie baaardzo nieaktualna...
PS2. Komentarze są, na razie dla zarejestrowanych nlogowiczów.
[ pogryziony wampir KolageN ]
To był mocarny koniec tygodnia!
Mało się spało, dużo się działo.
Mimo że wiedziałem, że w nocy piątek-sobota szykuje się robota (rymy dziś lecą) nie pospałem w czwartek za dużo.
A piątek rządzi się też swoimi prawami i baaardzo miła imprezka była ;) [ i wódka, mimo ze ciepła, bardzo smakowała - może dlatego ze niby przed pracą to nie powinienem pić :P ]
Impreza studencka była dobra - z wycieczką po wino do sklepu w deszczu (deszcz oczywiście przestał padać po schowaniu się do budynku), wymiotowaniem przez okno (nie ja, w końcu do pracy szedłem) i interwencją policji.
Poza tym było tak miło ze aż nnie chciało się wychodzić abstrachując od tego ŻE KTO BY WYCHODZIŁ O 2 W NOCY Z IMPREZY DO ROBOTY!
2:30 - start pracy: wynoszenie banerów reklamowych i grupowanie ich w grupy na sektory (co może było troszkę bez sensu bo część brakowało teraz no i wiadomo że teoria od praktyki się baardzo różni). Tekst Karła: Ja chce robić z Kolagenem bo pachnie wódką :)
Przewóz całego tego syfu na rybnek - kierowca naszej ciężarówy to mistrz. Gość potrafił wcisnąć swoją wielką maszynę w najbardziej wąskie miejsca na rynku [ LOL, mogę pisać recenzje pornosów ].
Potem wielkie rozpinanie banerów, zdejmowanie tych co jednak nie są na tym sektorze, jednak lepiej wygląda baner tej firmy w bardziej oczojebnym kolorze (grr, trzymając przecinak do zdejmowania tych reklam musiałem się powstrzymywać żeby kogoś wtedy nie zaciukać).
Poznałem słowo - krawatka.
Charówka się skończyła - można było chwilke odpocząć przy wodzie bez kitu tudzież free kawce :)
Aaaa, no i oczywiście nie powiedziałem przy jakiej imprezie pracowałem.
Nie, nie były to wianki!
Było to "Na rynek marsz" (tak, też o tym nigdy nie słyszałem) z patronem w osobie Roberta "mega-gwiazdy" Korzeniowskiego.
Wielkie dzieki dla Paszy za załatwienie roboty - super sprawa!
Choć sam się dziwię że przeżyłem dzień jedząc 2 obważanki i hamburgera (polecam - może kotlet cienki jak CD, ale za 2 zł dużo lepszy niż w McDonaldzie [gdzie już takich podobno nie ma]).
Potem trochę biegania i łapania bramek, które dzięki żaglom z naszych reklam rejsowały po rynku i można było odpocząć.
Obserwacja angoli, którzy po najebaniu się robili niezłe bydło zaowocowała pytaniem GDZIE SĄ PORZĄDNE DRESY KIEDY ICH POTRZEBA?
Niektórzy turyści prócz kasy powinni zostawiać u nas trochę zębów...
[ przerwa na kawał(ek) ]
Amerykanski statek kosmiczny doleciał na Marsa...wylądowali...
Już zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich śmiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe. Amerykanie próbują wyjść... 10 minut, 30 minut... po godzinie się udało. Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan.
No więc witają się i pytają: czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe?
Na co Marsjanie: zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem - niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz... i jeszcze prezenty przywieźli.
Amerykanie: prezenty? Polacy? jakie prezenty?
Marsjanin: wpierdol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali. Niektórym turistasom też taki prezencik bym dał :P
"Na rynek marsz" to zawody w chodzie (to taka chora dyscyplina dla kogoś kto się naprawdę nie spieszy).
Chód jest tak nudny że porównanie go z każdą inną dyscypliną sportu byłoby dla tej innej obraźliwe. Na dodatek aż mnie skręca jak widzę jak oni się wyginają przy każdym kroku.
Dlatego ciekawiej było obserwować sobie kto to tam się wybiera na wianki - istna Loża szyderców ;)
No i wydało się że lubie sweterki :P
Z ciekawszych elementów otoczenia był gostek w skórze który tańczył przy barierce (mimo że miał słuchawki na uszach podejrzewam że nawet bez nich miałby muzykę w głowie) - nie wiem co gość brał, ale też kiedyś muszę tego spróbować :P
No i jakaś moherowa fanatyczka z transparentem (a ja głupi myślałem że znalazł się jakiś fan chodu) z napisem (nie pamiętam):
"Boże uchowaj, módlcie się, 200 lat masonerii (nie wiem, że w Polsce? Myślałem że to już dłużej jest). Tylko Bóg niesie światłość"
Babcia całkiem niezłą formę prezentowała, bo stała cały czas (prócz chwilowego deszczu) i dziarsko prezentowała transparent (wzbudzając chyba większe zainteresowanie niż zawody).
Był tu też Jacek "szczena" Gmoch :D
Przebiegły, a raczej przeszły najpierw kobiety, potem faceci (w tym jeden boso!), nie zauważyłem żeby było coś jeszcze.
Swoją drogą 10 km to troszkę, a Ci chodziarze naprawdę nieźle zasuwali. Robert K. i pani "spodenki się wcięły" chodziarka (1 albo 2 miejsce, ale ona nie wyglądała jak facet) ;)
No i wieczorem zaczęło się wielkie sprzątanie reklam. Nawet nie wiedziałem jakie fajne iskry lecą jak się zamachując obcinakiem trafi w beton. Krawatkom śmierć!
A nad Wisłą Wianki... u Kumka grill... no cóż, next time.
Z samych wianków to tylko większe ognie sztuczne widzieliśmy, słyszeliśmy i nawet poczuliśmy (ten smród spalenizny, choć to może od tych obcinaków). Dobrze że tylko ognie były słyszalne bo na trzeźwo takiej dawki popu z lat 80tych bym nie wytrzymał.
Po 23 koniec. Myślałem że umrę - około 35h bez snu. Nawet chyba dobrze, że Wałkowi siadła bateria jak z Obsesji na balety dalsze wyskoczył - staaary jak mi opowiadałeś o akcji meleksowej to tak Ci się język plątał :D Odsyłam - zapis baletów Wałka :P
Jeszcze tylko po drodze do domu chwilka u Kumka - wielkie dzięki stary za ostatni kawał kiełbachy na grillu i piwko!!!
Super że z Koparą i jego dziewczyną poczekaliście na mnie nie zjadając/wypijając tych pyszności :)
No i THX za pożyczkę bluzy (tylko taki matoł jak ja wyruszy na całodobową robotę w podkoszulku) i rowerka (od stania i łażenia to już mi _spód_stóp_spuchł_).
Home sweet home - kobiety w mini i mocnym makijażu (czyżby dziwka?) i półnadzy goście goniące ich na ulicyna ulicy (czyżby alfons?) - taaaa, nie ma to jak "moja dzielnia" :P
Następnego dnia zaspałem na giełdę, ale i tak się nie wyspałem...
Niedziela miała być leniwa, ale Kumek na rowerek wyciągnął więc po Lasku Wolskim się pojeździło. :]
Kasyno na grillowanie przed Fafikiem wyciągał... nie dałem rady - sorry stary.
Idę spaaaaać (może wyśnie sobie magisterkę) a rano sobie puszczę Junior Boys - In The Morning :D
PS. Nie, nie włoże CD od Kruxa, nieeee nie zainstaluje tego! Nieeeeeee!!!! AAAAA na pewno nie będę grał!! Magisterko ratuj :P
PS2. Krux nadrabia straty blogowe, niedługo ma ożyć, a fajne rzeczy ma do napisania ;)
[ KolageN ściskający kciuki za egzaminy ]
Mam ABSOLUTORIUM ze średnią 5.0 (w tym semestrze) :D Stick Figures On Crack 2 (choć "3" było lepsiejsze)
Teraz (last but not least) magisterka!
Chyba ostatni będę magistrem z ekipy, bo Daylu już prace u inroligatora miał, Mauryn magisterkę napisał i o współblogowiczu eM Gie eRze nie wspomnę :P
No i pięknie bo w poniedziałek promotor jest już na uczelni a ja mam tyle co kot napłakał (a był wesoły i nie płakał).
A na dodatek robota na piątek i sobotę się skroiła (dzięki, Pasza!). Z jednej strony kasa, z drugiej - piątkowy wieczór w robocie? Ważne żeby w sobotę (WIANKI!) był wieczór free :P
Muzyka - lata 80-te więc na trzeźwo nie wytrzymam...
Wtorrkowa Obsesja - grubo było. Bulek - szkoda że dłużej nie zostałeś! I mnie kurde nie strasz, że możesz wogóle do gry nie wrócić :|
A potem jeszcze Gorączka (no cóż, owczy pęd tepsowy po prostu ;P ) i rano ledwo co wstałem.
Mały wkręcik: Stick Figures On Crack 3 Daaaamn :D
A rano polazłem oddać kartę jaką zakupiłem do Canona. Oczywiście mądrze nie sprawdziłem co to za typ karty i czy pasuje do tego aparatu. Oczywiście nawet się nie mieści do slota :/
Aparat przyjmuje CompactFlashe Typ I a to nawet nie wiem czy był Typ II czy wogóle jakiś MicroDisk.
No, ale naprawdę supergość co sprzedawał kartę! Przyjął kartę i zwrócił kasę (bez jakiegoś grosza za opłaty allegro), a spokojnie mógł mi kazać iść na drzewo (bo karta nie była wadliwa tylko ja nie sprawdziłem kompatybilności) :) Szkoda że nie można dać drugiego pozytywa :]
Morał: Głupi (ja) ma szczęście (do ludzi).
Teraz po necie szukałem i szukałem czy taki Kingston 1GB podejdzie i nigdzie nie było info dokładniego. Ani na stronie Canona, ani Kingstona. W MediaMarkt nic nie poradzili, a w Fotojokerze gość mówi że na 90% pasuje, ale żeby sprawdzić musi otworzyć opakowanie, więc jakby pasowało to musiałbym już kupić (a tam drogoooo, a udało mi się wyczaić sklep na Łagiewnickiej gdzie za takie cudo 51 złociszy się należy).
Dopiero na eBayu znalazłem Włoską aukcję gdzie jest specyfikacja karty i wypis aparatów które pasuję (i tam jest IXUS v3). Oby mieli rację!
Hmmm, a może zamiast pracować i pisać magisterkę w coś by zagrać? ;P Alone In The Dark V mmm, będzie się działo :]
Teraz w piłce sezon ogórkowy więc... Top 10 baseball fights - i tak nie polubię tej gry (choć w polsce kije się całkiem popularne).
[ zadużomyślący KolageN ]
Buuu, mam dziurę w skarpetkach (dokładnie jednej ale para to para...) z Garfieldem...
Niestety na allegro ni ma tego :/
Chyba w realu trzeba się zaopatrzyć będzie :P
Oglądałem meczyk Realu z Mallorcą - emocje niezłe bo przed meczem 3 drużyny miały szanse na mistrza (Real, Bracelona i Sevilla) no i Real PRZEGRYWAŁ w pierwszej połowie 0:1 (a Barca stukała bramę za bramą...).
Kontuzja Nistelrooya i już nerwy puszczały gościom, bo głupio przegrać w ostatniej kolejce mistrzowstwo i to u siebie i... BACH! Brameczka, ale remis to dalej mistrzostwo Barcelony.
Trochę szczęścia w ataku i pecha obrońcy i wpada bramka na 2:1 dla Realu. Potem jeszcze tylko dobicie przeciwnika i Real Mistrzem!
No i tu różnica między Realem i Barceloną, a Wisłą i Legią, że mimo słabej gry wygrywają (mistrz i wicemistrz).
LOL - mam opis o meczu a tu mama zaggaduje: "czyzbysmy znowu cos przeperdolili?" :D
Choć może nie takie funny biorąc pod uwagę ostatnie mecze :P
Oglądałem cały bloczek Faktowo/Wiadomościowy i po raz pierwszy duuużo lepsze wrażenie po TVP miałem.
Ciekawy materiał o wirusowym zapaleniu wątroby, które ma bramkarz Lecha Waldemar Piątek - zdrówka!
No i wstrząsająca wiadomość od wschodnich sąsiadów - w Rosji zacznie obowiązywać zakaz picia piwa w miejscu publicznym!! Straszne. A myślałem że to raczej u nas zniosą, chlip... Pewnie to lobby knajpiane, bo u nas już połowa piwa wypijana w knajpach jest a tam to poniżej 10%... Nie dziwota jak w2 kanjpie duuużo droższe. Nie można jakiegoś miejsca do picia wyznaczyć?
Choć w Rosji to i tak woleli by wódeczkę :P
Grrr kupię sobię chyba wiatrówkę i do gołębi zacznę strzelać!!!!
Jedan taki latający worek zarazków nasrał mi na bidon jak byłem w aptece.
I to niezły snajper był, bo nie wiem jak ta kupa ominęła ramę roweru i uwaliła całą końcówkę do picia (kurcze, a mnie tak susz... się chciało pić!)
Choć też miałem za swoje, bo rower bez należytej ochrony zostawiłem...
El Mudo - Chacarron Macarron ulmzumzlumzlzuzuluzmzmzluuum (hmmm takie coś co nawet nie można zapisać - po prostu "mumbling" :D)
Bałem się ża tak będę wyglądał po wypiciu kakałka. Kakao z datą ważności 03.2005!!
Ale smaczne i jakoś żyję. Jeszcze.
Sesyjne rozwalacze! OVERKILL APACHE - czyli jak walczyć z sesją/magisterką! Commando - coś dla wielbicieli METAL SLUGa! Sajmon - moja magisterka dziękuje za linki!
PS. Dziś dzień odpoczynku wielkiego przed wtorkiem. Bo we wtorek piłeczka i Obsesyjno-piwne pożegnanie Bulka :D
Jedziesz do stanów/Irlandii/Angli/Szkocji? Nauka języka angielskiego dla Japonek mocneee :D
Ludzie, uczcie się języków: Mycie okien HAAAHAHAHAAAA!!
[ KolageN - po prostu, bez komentarza :P ]
Mega - TETRIS!!! - jak już popatrzycie sobie na TETRISA z akademików to odwiedźcie cały fotoblog wroclaw.nlog.org - świetne foty.
Popijam Pepsi, wcinam chrupki... no i teraz tylko praca przede mną. Zebrać się nie mogę... Może to że nagrywarka siadła (kucneła i narobiła pod siebie) i płyt nie wypala (właściwie to wypala tylko że z 99% błędów) pomoże mi zająć się czymś bardziej pożytecznym.
Wieczór dziś - meczyk! Koniec ligi hiszpańskiej! Real na mistrza, choć Barca i Sevilla mają szanse. Będzie ciekawie.
Swoją drogą dobra jest zasada "mini tabeli" czyli że gdy drużyny mają taką samą liczbę punktów to liczą się bezpośrednie spotkania między nimi, a nie np. ilość bramek w sezonie (bo wtedy są takie jaja jak u nas kiedyś).
Japońskie teleturnieje: Lekcja angielskiego - kto się zaśmieje dosteje klapsa (stare video, ale kaleczenie języka w wykonaniu tego gościa zawsze rozwala... "ten" :D )
Kącik prawno-informatyczny ;) Napisy tylko dla krewnych czyli jak Ci paskudni tłumaczę walczą z kochanym wymiarem (nie)sprawiedliwości ;)
Prawo kontra narkotiken: To szczego jest marysia? Ciekawe jakie Jarus czytał materiały...
Kurcze blade, Canon Digital IXUS V3 to straaaszny syf jeśli chodzi o kompatybilność (a w jego przypadku to jest kompadebilność!). Kabel USB do niego ledwo co mogłem znaleźć (bo oczywiście typowe miniUSB-USB nie pasi) i kosztował 9x tyle co inne (30zł) to jeszcze potrzeba sterowników.
Ściągnąłem... i co? I GÓWNO!! Po prostu taka zabawa jak z podłączaniem motorolki do kompa była. Tyle że aparat cyfrowy foto to chyba powinien być bardziej dostosowany do podłączenia do kompa - komóra jest do dzwonienia, aparat do pstrykania (tylko foty gdzieś trzeba zgrać, no nie?)
Ech... zresetuję kompa i zobaczymy...
PS. Zapiekanka z "Eldorado" na Kazimierzu (Pl.Nowy) w wersji SUPER za 6zł z sosem majonezowym zamiast ketchupu - CUD MIÓD I ORZESZKI!!!
Szczególnie jak się drałuje 2,3km na nogach z Wielopola (nawet z pit-stopem na żarełko wychodzi mniej niż 30 minut).
[ KolageN ]
Tekst zasłyszany na ulicy (2 gostków gada): Mam trudności z odbijaniem facetom dziewczyn. No... robię to często, ale...
:P
"Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać,niż Alzheimera i zapomnieć wypić"
Wczoraaaaaj po piłceeeee...
Kurde Obsesyjne piwko (po browarku w szatni) rozwaliło mnie kompletnie.
Chyba nie mam sił żeby być alkoholikiem takim...
Koncert Pearl Jam i Linkin Park (przyjrzyjcie się supportowi) :)
Majka Jeżowska może supportować wszystko - kobieta da radęęęę!
Ech... niestety Kumek się mylił i nie mam alergii na chujową grę naszych. Teraz nie grają a dalej katarro atakuje :/
Może to alergia na projekty? Ale na szczęście to już ostatni :]
Nie działające komentarze to niestety nie jakiś mały błąd... Nlog przechodzi problemy...
Na razie jeszcze tu siedzę i z backup-owałem nloga... niestety bez komentarzy (ale nigdy ich dużo nie było).
Szkoda by było, jakby padł... na razie wiadomo - KoLaGeN.aLias.PL działa i jakby jakieś przenosiny były to nawet nikt nie zauważy ;P
Ech... prawie 58 tysięcy wizyt na 333 wpisy... i co dalej?
"Ale żeby od razu rozmawiać? Nic na siłę dziewczyno. Niektóre rzeczy mymagają czasu." CO ZA TEKST!! :] (niestety tej MP3 nie ma na stronie - trzeba się wybrać na koncert :P ) Radikal Kolor!!
Poszukaj gdzieś głęboko na dnie Twojej duszy jest coś co powoli Cię żre.
Przypomnij sobie kim chciałeś być zanim serce nie zaczęło Ci gnić... gnić... GNIĆ!
Porządek w pokoju oficjalnie zakończony (choć pewne braki widać, ale nie mam czasu na przeglądanie płyt).
Przynajmniej pod łóżkiem, ani w szafie nie mam trupa. Już. Bo miałem współlokatorkę i nawet o tym nie wiedziałem... a teraz znalazłem ją martwą. WIELKĄ OSĘ!!
No ale teraz już czyściutko :)
Weny nawet na wpisa jakiegoś odkrywczego brak, co dopiero do projektu na czwartek... albo mgr (w czwartek muuuszę iść do gościa).
Pogada może jakaś taka? Choć lepsze to niż upał w sobotę gdy graliśmy w nogę. I to jeszcze w 8 na dużym boisku... Dobry pomysł - gra na 2 kontakty.
Po koncercie mistrza! The Good, The Bad and the Drunken in Cracow - Ennio Morricone!!
Cherry Coke + Żołądkowa z miętą = dobry humor.
Heh, ludzie wierzący (i praktykujący) mają przewagę - z Kruxem od 18 koczowaliśmy przy barierce i już trzeba było mieć ostro wyćwiczone (na mszach) nogi żeby tyle stać - wielki szacun dla ochroniarzy VIPów co stali cały czas w bezruchu. Kurde, więcej tych VIPów nie dało się znaleźć? Poza tym co to za VIPy skoro ich nie znam? A mnie na rynku zna więcej osób niż całą tą gromadkę smutasów, coś może się zagubiła plakietka VIPa?
Twardy Ennio nie miał w kontrakcie bisów chyba... (jeden króciutki bisik wymęczony chyba kwadransem gromkich braw...)
Nie zagrał moich ulubionych spaghetti hitów... Man with Harmonica.
Mimo zawiedzienia brakiem tamtych hitów to jednak chór na żywo robi swoje, a kawałek do słów JP2 (że tak młodzieżowo skrócę) mówionych przez Jerzego Trelę na prawdę mnie pozytywnie zaskoczył.
Może będę w TV? :P
Nauka? Warto było pospać (tylko co to za sen) 3 godziny po imprezie i od 6 rano poprawiać prezentację (oj, Kumek - cienka jak barszcz była!).
Potem tylko udało się wywalczyć możliwość prezentowania (mimo niesprzyjających sprzętów) i 5,0 w indeksie jest :D
No jak tak dalej pójdzie (a już 50% jest) to będzie najwyższa średnia w mojej karierze studenta :]
No... zależy czy mgr do tego liczą...
No ale zamiast robić magistra to sobie przyjemnie spędzam czas ;) prowadzę badania geograficzne (sprawdzam najkrótszą drogę z przystanków i z rynku na nogach do domu przy pomocy GoogleMaps) i porządkuję pokój.
Porządek w pokoju... uch, ciężkie zadanie. Poznajdywałem m.in. notatki i ściągi z ekono i innych syfów, batonik ze stycznia 2006 i Gorący Kubek (nieotwarty - data ważności 03.2005 - nie będę próbował), jedną płetwę i znaki drogowe (prócz tony kurzu).
Nie znaleziono sensu komiksu... ani wogóle żadnego sensu. Chyba nie ma go pod tym łóżkiem. Poszukaw w szufladzie na skarpety.
Polityka? Eee, jakaś wizyta Krzaka czy innego Busza. Polskie Teletubisie - to już ogarnęło cały świat!
Sport? Ormianie dokopali nam 1:0 w eliminacjach Euro (cała drużyna grała kisznie, Bąk faulował bo chciał zejść, a Sagan z metra do bramki nie trafił...). Może System Of A Down już na nas się nie będzie obrażał (w końcu 3 pkt zarobili na nas) i przyjadą zagrać koncert? Zczubowa relacja.
Zobacz jak będzie wyglądać Euro2012.
Dr Werner radzi: Czy prać skarpety? Dla studentów dobre :) Czy myć zęby? Hehe, smaczne (ale nie po tygodniu). Luzacja po prostu! Wojtek mistrz!
PS. Pamiętajcie dzieci - śniadanie najważnieszym posiłkiem jest. Szczególnie po imprezie.
A jak ktoś mdleje to się go kładzie z nogami wyżej (zapamiętać).
[ KolageN, sobotni gracz ]
Mgr alkoholictwo - co nam grozi... hmmm. W izbie Wytrzeźwień - Kasia Pakosińska z Kabaretu Moralnego Niepokoju w programie "Mój pierwszy raz". Hehe, rozumiem pana Wieśka ;)
Dziś linkowo... bo piszę projekt i tylko czasem robię przerwę... Na mecz, albo na wyjście po DVD...
Ech... kupiłem 2 DVD (i dobrze że po 1,50 bo w komisie to były za 3 zł a w wypożyczalni kaset za 2zł)
Wypaliłem 2 DVD.
I zjebały się 2 DVD (skutek małej ilości miejsca na C:)
No i teraz co robić?? Ech... Na stację nie pójdę bo pewnie nie ma. A DVD, chleb i piwo to przecież produkty pierwszej potrzeby!
DVD+R dokładniej mówiąc. No nic... poczekam - rano kupię.
Przerwa na porządek (na razie na półce - pod łóżko nie zaglądam) zaowocowała znalezieniem mnóstwa mniej lub bardziej niepotrzebnych przedmiotów.
Na razie na pierwszym miejscu jest walec betonowy... hmm, jakiś może prototyp koła? Właściwie jest wielkości pudełka CAKE 10 DVD... może uda się wyłupać takiego DVD?
Znalazłem też Portret Doriana Greya... otwarty na 43 stronie (teraz chyba się nie da go zamknąć).
Projekt już jakoś tak wygląda - zobaczymy jak to wyjdzie.
Jutro wieczór jakiś browar z grupą chyba, bo powracał zaciąg szkocki :P
A w środę 6.06 Justyna świętuje uzyskanie prawa do posługiwania się 6cioma dodatkowymi literkami przed imieniem i nazwiskiem... Też piwo będzie.
O dłubaniu w nosie... LOLololooo
Poza tym wreszcie ktoś podszedł poważnie do tego zagadnienia. Zaschlaki - LOL!
No i wykrakałem. Nie dość że telefon ciągle bez bajerów to jeszcze się spsuł :[
Głośnik działa tak że nie słyszę jak ktoś do mnie mówi, czyli nie działa. Smsy jeszcze wysyła, ale to nie to co gadanko.
Dziwne... śniło mi się że imprezowałem z Wałkiem i Miśkiem do 8 rano (tak śmiesznie się jasno zrobiło). I przez to się taki zmęczony obudziłem. Heh - sen był ciekawy, bo w tramwaju Wałek zasnął, nie zauważyliśmy że nie wysiadł z nami na przystanku i pojechał w chuuu hu hu... daleko.
A komórkę zostawił w domu - chciałem go obudzić dzwoniąc to mama odebrała. Heh, sen był tak realistyczny że rano to chciałem dzwonić i pytać czy Wał dotarł do domu.
Nie żebym wczoraj nie imprezował :P
Wogóle to weekend rozpocząłem mocnym uderzeniem na akademikach... U Krystiana w Merkurym. Morze wódki. Oj... morze...
Nie pamiętam za bardzo jak wracałem do domu (a najpierw w planie miałem jeszcze na rynek trafić...).
Coś tam świta... jakiś gość odradzał mi spanie na przystanku, bo policjantów podobno nie raduje widok śpiochów przystankowych. Ale jakoś dotarłem do domu. Nawet kanapki zrobiłem :)
Rano oczywiście po głowie biegają stada słoni... No i jeszcze orientuje się że legitke w Merkurym oddawałem. No żesz w morde - pewnie jeszcze kobita skasuje mnie za nocleg.
Już obmyślałem jaką gadkę strzelić (najlepsza była prawdziwa wersja - że troszkę się spiłem i zapomniałem wziąć po prostu), a tu patrzę do portfela i... JEST!! Jest legitka wciśnięta.
Hehe, nawet jak mi się film urwie to działam sensownie (no... w miarę :P) - czuję że mogę sobie zaufać :]
A mamie czasem się boję bo mi PIWO PODPIJA z lodówki (a wiadomo że Perła Mocna moja jest!!).
Meczyk Polaków z Azerami... Gra słaba. Wynik dobry. Leo dobry (a ja się pukałem w czoło jak Błaszczykowskiego zmieniał).
Urodzinki Moni (WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!) zaowocowały zastanowieniem... kiedy nadejdzie czas że w Jazzie to będziemy najstarsi i cała knajpa będzie patrzeć na nas jak na jakichś geriatryków co pomylili rynek z Ciechocinkiem?
No nic... na wszystko przyjdzie czas.
Niedziela widzi mi się jako dzień pracujący. Projekten machen. Nie widzi mi się projekt.
Kumek maraton ma - 90 stron w 9 dni. Ciekawe czy sie uda. Ciekawe czy ja też tak bym umiał. Ciekawe czy będę musiał :P
O! Mecz Pucharu Extraklasy w TV... No to projekt poczeka chyba ;)
Teraz już nie tylko spam z reklamą Viaagry - już w TV mamy reklamy środków co każdego zmienią w byka :P Nagle taki wysyp - coś się stało?
Roman G. razem z MEN jakiś blacklist lektur szykują. Akurat mi tam wisi czy nie przeczytałbym tych lektur czy innych :P
Albo dzieciaki są świadome co czytają (i wtedy same dotrą do wartościowych książek) albo jadą na brykach i wszystko jedno co tam trzeba odfajkować żeby maturę zdać i tyle.
A u mnie do przeczytania książka, której nawet dystrybucja jest zakazana >:-]
DZIEŃ DZIEEEECKAAAAA :D
I co? Że mnie nie dotyczy? EEE, tam!
Sam narazie musze sobie sprezentować coś - i to nie będzie prezentacja ani mgr, bo przyjemności to ja na deser zostawiam :P
Coś muszę zrobić z komórką, bo jakaś taka... szara?
Primo obódowę do Nokii 3510i jakąś wypaśną sobie znajdę (byle nie za 12 zet... hmm, może na giełdzie jakiś fajny model będzie...).
Secundo - kabelek PC-telefon trzeba znaleźć (najlepiej pożyczyć, bo już mam na zbyciu do motorolki co mi się, załóżmy, zgubiła) i powgrywać całą masę fajnego stuffu (600kb to nie taka znowu masa...).
Tylko że ciężko znaleźć taki kabelek żeby pasował... Komórka wygląda na dole tak:
O || o .
to pierwsze "O" to wejście na ładoware.
Złap mnie ;)
Dzięki Dejlu za podesłanie Z czuba! Goście są po prostu wielcy!
Boskie komentarze, polecam m.in. konkurs na Napastnika Orange Extraklasy (zbiorowa nominacja dla Wiślaków - no i te argumentacje :D )
A tu parę wycinków z komentowanej na żywca ostatniej kolejki:
-Vuković do Włodarczyka, a ten prosto w bramkarza.Nie można zarzucać Włodarczykowi braku zaangażowania, a w każdym razie nie bardziej niż zwykle. On tak po prostu ma.
-Anderson strzela wprost w Lecha. Uwaga, uwaga, GKS dostał się pod pole karne Pogoni.
-Pierwsza akcja Zagłębia - Piszczek był sam w ataku, przytrzymał piłkę przez jakieś pół godziny, aż nadbiegli koledzy, zaczęli rozgrywać i zepsuli wszystko.
-Akcja Piszczka. I zaskoczenie Piszczka akcją Piszczka.
-Nad Szczecin nadciąga ta sama burza, która przerwała mecz w Łęcznej i przestraszyła nas w Warszawie. Piłkarze od razu zaczęli się śpieszyć, chcą skończyć mecz przed deszczem.
-Emocje sięgają przysłowiowego zenitu. W Warszawie jednocześnie nic się nie dzieje (Vaclavik podnosi piłkę. Vaclavik pyta się sędziego, co ma zrobić z piłką. Vaclavik odkłada piłkę) i dzieje się bardzo wiele.
-Szalone ataki Legii. Jeszcze bardziej szalona obrona Zagłębia.
Tylko parę kwiatków... "Z czuba" zostaje moim głównym serwisem sportowym - tak jak GrzesiooTV.blox.pl serwisem informacyjnym :P
PS. Kto to wymyślał trasę ostatniego 603?? Jedzie sobie koło Korony, a potem drałuje na zajezdnie Podgórze(przystanek) i spowrotem pod Koronę (i teraz dopiero się zatrzymuje). Taka pętelka wycieczkowa.
Zobaczymy co się będzie działo w piątkowy wieczór na akademikach - IMPRA U KRYSTIANA :D Będzie grubo :]
A w sobotę urodzinki Moni - wszystkiego najlepszego! :)
[ KolageN ]
Tak się naprojektowałem że hooooohoooo i projekt nie zrobiony (się za tydzień odda - a to już deadline jest). Co będziemy robić? ;)
Pornotubiś! Tinky Winky to gej?
Nawet tak poważne serwisy jak plotek.pl zauważyły zagrożenie. Fakty - "Kto nie skacze jest pedałem" a Tinky-Winky przecież skacze!! Brawa dla Sianeckiego!
Tak czy siak co to za bajka bez przemocy? Błe!
Ciągle słucham Bong-Ra - The Rush (Long Time Coming) (Dr. Bastardo remix). Naprawdę porywający breakcore!
Liga się skończyła, ale jest Puchar Extraklasy :D Wisła z 0:2 odrabia i wygrywa 3:2, no jeszcze będą emocje.
W piątek imprezzzka akademikowa Krystiana - ojjjj przygotujmy się na ciężkie chwile :]
A na akademikach panika i wielka akcja CHWDP czyli Chowaj Windows Do Piwnicy... Dobrze że wódki nie skonfiskują. Oby.
[ KolageN ]
Ufff, to było wesele :D
Jeju, morze wódki jak zwykle nie zdziałało dużo gdyż wchłonąłem całą masę pysznośći.
Mmm, chyba zjedzenie 5 kotletów (2xDevollay, 2,5x po góralsku, pieczeń ) za jednym zamachem na samym początkiem było źle pomyślanym rozłożeniem sił, ale nawet miałem siłę poskakać :D
Szkoda tylko że chyba uczulenie na jakieś faken pyłki mnie znowu atakuje :/
Sport: Zagłębie Lubin wygrywa Orange Ekstraklasę. Ciekawe jak pociągnie się sprawa korupcji za czasów ich 2 ligi... bo w meczu jedna kontrowersyjna decyzja (był faul i sędzia nie uznał gola dla Legii na remis - wtedy mistrza by miał BOT) i już warszawiacy skandowali "zło-dzie-je"...
Drugi BOT Bełchatów - zobaczymy czy ktoś coś wygra w międzynarodowych rozgrywkach...
PS. Do środy nie mam czasu na nic bo piszę projekt i prezentację z Web Mining (Łeb majnin'). Heh, Dejlu, śmiałeś się że pierwszy napiszę mgr... chyba jednak nie :P
[ KolageN, co zawsze za późno foty wysyła ]
No i wielkie życzenia szczęścia dla weselnej (wesołej) pary - Marty i Rafała :D
Ech... popłakałem się przed TV... i to nie na filmie. Na reklamie! To już jest przesada!! Wyciskacz łez. Szit... puściłem i znowu - aaa, to pewnie uczulenie mam! 45 sekunda... uch.
Przy okazji mnóstwo innych reklam plusa z Mumio znalazłem - tak na absurdalną poprawę humoru.
Wyżyj się na szefie. 17 sposobów dyplomatycznego rozwiązania problemów w pracy. Polecam nożyczki :D
Z cyklu "świat się śmieje..." Premierowe konto.
Ostatnio tak ze mnie chichotali jak odkryłem amerykę w konserwach i podniecałem się super otworkiem w plecaku przez który można przeciągnąć słuchawki MP3 a to podobno od dawna w użytku jest.
PS. Sesja nie zając... pasztetu z niej nie zrobisz :P
[ weselnik KolageN ]
Właśnie udało mi się pobić rekord: byłem już 5 raz w tym semestrze na AE :D
Raz z indeksem, potem po indeks, podbić legitkę i dwa razy w tym tygodniu na zajęciach (!).
No i czułem się bardziej jak w kafejce internetowej niż jak na uczelni - no i te korytarze... mmm, warto się na uczelni pojawiać ;)
Nowe kompy w salach inf - miodzio. Czułem się jak w kafejce internetowej :) Kogo czeka wojsko. Hehe, no to może troszkę wolniej pisać tą magisterkę (a da się wolniej?)?
Jakby co to w strzelaniu mogę mieć wprawę - teoretyczny trening w Q3A no i praktyczny w paintball (heh, tyle że w woju to pewnie oszczędzają i na ćwiczeniach tylko się krzyczy "pif-paf" zamiast strzelać).
Super link!! Infolinia Neste - hehe, praca na słuchawce stacji benzynowej - MIODZIK!! Konsultant - MISTRSZ!! "Skończył pan już?" LOL
Dialog z mamą na GG (na odległość parunastu metrów, ale zawsze :P )
Mama: acha.....to moze najwyżej wyszedlbys wczesniej.....i mnie podwiozl do Cerfura czy jak...
KolageN: mhm
KolageN: jestes?
Mama: no?
KolageN: przez sekundke nie będzie neta oki?
Mama: ok
KolageN: i już :)
Mama: jest?
KolageN: samochód mogę wziąć
Mama: aa myslalam - że net.....
Mama: ale jest net?
KolageN: eee, a nie gadamy?
KolageN: :)
No cóż... człowiek się uczy całe życie :]
Ja się nauczyłem że nawet wywalenie korków nie powoduje takich zniszczeń na kompie jak aktualizacja Windowsa.
Jak to kurwa możliwe żeby ten przejebany system restartował kompa bez mojej zgody i to robił to w tak pokręcony sposob ze pojawiaja się jakieś błędy??
Nooo i za 2 dni wesele :) I to nie moje ;) To 2 powody do picia w miłym towarzystwie :D
Prawdy z opisów GG: Przyjemnie jest być ważnym,ale najważniejsze jest być przyjemnym ;)
PS. Pamiętajcie że 26 to też Dzień Matki.
Pani nauczycielka zadała dzieciom w klasie zadanie domowe.
Każde z nich miało napisać wypracowanie na temat:
"Matka jest tylko jedna".
Tradycyjnie Jasiu napisał oryginalne wypracowanie:
Wczoraj w domu była mała impreza. W pewnej chwili moja mama poprosiła siostrę, aby przyniosła dwie flaszki wódki z kredensu w drugim pokoju. Po chwili usłyszeliśmy słowa siostry zza ściany: "Matka, jest tylko jedna!!!"
[ KolageN ]
Miłka ma opis "jeszcze jeden podrozdzial i ... almost finished :D"...
Ja mógłbym mieć "jeszcze jeden rozdział i almost started", a tu jeszcze sesja ostro przyatakowała...
Okazuje się że do końca maja trzeba zrobić jeden projekt. Na razie nie mam pojęcia czym to się je, ale co tam :]
I TAK DAMY RADE!
Tylko nad asertywnością trzeba popracować...
Piwko z kumplami... Płyty od Dajing... Muza... Piłeczka (stopy już powoli nie wytrzymują ilości meczy) Lato... Wiosna :)
Oddawałem do pralni garniak - Nie ma co się dziwić - mam takie cuś :P
Pani z pralni: Ten garnitur jest granatowy? Grafitowy?
Ja: eee, czarny?
Ech, przecież faceci rozróżniają 16 kolorów (śliwka to owoc, a nie kolor!! A khaka też!!)
Językowe pytanie: jak (prze/wy)tłumaczyć słowo "wogóle"?
d(^_^)b
Azrael podsuwa zajebisty death-metal z orkiestrą (+ rap +gotyk!ogólnie mega zakręcone) Waltari. Wielkie THX! Roxorloops - mistrzoski beatbox. Gość rozwala doborem kawałków (LFO - freak!!)
Ostatnio troszkę ściągam z Rapidshare. No więc tak "troszkę" ściągam że osiągam limit i muszę odczekiwać po 140 minut żeby dalej sobie zasysać. Oczywiście wielkim powodem do mej radości to nie było więc rozpocząłem googlanie w celu odnalezienia rozwiązania takowego problemu.
Zauważyłem że z problemem tym nie tylko ja się spotykałem i w necie roi się od różnych metod walki z nim. Jakieś programy, strony, przekierowania i inne duperele.
Tyle że zamiast jakichś kombinacji norweskich wystarczy się rozłączyć i połączyć z netem na nowo (heh, tylko GG się orientuje że nie ma neta, może uda się dojść do takiej wprawy żeby nawet GG tego nie zauważało).
Okazuje się że połączenia z dynamicznym IP wreszcie mają JAKIEŚ plusy :)
Hehe, najbardziej mi się spodobał sposób na ominięcie limitu slotów w Megaupload: "Wykupić konto Premium, ale byś ich zrobił w chuja". LOL
AAa i na koniec antyreklama programu ratDVD. Może kompresję ma niezłą (4,4GB DVD stłamsi do nieco ponad 1GB pliku), ale niestabilny i wooolny. Nie dość że wypakowywał plik grube pare godzin to jeszcze przy 40% się wysypał zawieszając definitywnie kompa.
PS. No ja tu się smażę, a Gibczas w Tunezji! Czekam na foty :)
[ Web-Miningowy KolageN ]
Gdzie byłeś Gliniarzu, gdy kradli mi samochód ?
Przecież po to jesteś, bym wiedział czym jest spokój
A może dla zabawy, w tym samym momencie
Kasowałeś młodych ludzi za brak dokumentów ?
ILE CHCESZ PIENIĘDZY
POWIEDZ - JA ZAPŁACĘ
ILE TO KOSZTUJE
BY MOGŁO BYĆ INACZEJ ?...
Gdzie byłeś Gliniarzu, gdy kilku tępych gnoi
Kopało mnie po głowie na środku drogi ?
A może bez powodu, w jakiejś ciemnej bramie
Katowałeś człowieka razem z kolegami ?
ILE CHCESZ PIENIĘDZY ...
Gdzie byłeś Gliniarzu, gdy gwałcili dziewczynę
W samym centrum miasta - dlaczego tam nie byłeś ?
A może właśnie wtedy poczułeś się silny
Urządzając polowanie na tych co niewinni ?
Mega dyskusja na filmweb... Dokonanie tłumaczenia warstwy słownej utworu audiowizualnego nie stanowi jego opracowania jako całości.
Wychodzi na to że samo tłumaczenie nie jest niezgodne z przepisami, tylko problem jest z udostępnieniem tychże napisów.
Podoba mi się określenie "napisy do pirackich filmów". Przecież te napisy są do filmu jako takiego, a nie do "pirackiego" filmu.
Akcja policji już niesie się echem po necie, serwisy z tłumaczeniami muzyki zaczynają reagować...
Ale już czuję się bezpiecznie wiedząc że gang tłumaczy jest rozpracowany... Może by Panowie_W_Niebieskim poszukali moich 2 rowerów górskich (bo BMXa sprzed lat to chyba rdza już zjadła), które ktoś bez pytania wpożyczył i zapomniał oddać?
Albo spałowali by gości co mi zęba ułamali? Hm?
Nie ma to jak uznanie pobicia, rozboju czy też kradzieży (do 200 zet) jako niską szkodliwość społeczną!
Zawsze tłumaczyłem CHWDP jako Chipsy w Dużej Paczce (nota bene właśnie małe Laysy wygrałem) ale powoli zaczynam rozumieć powody istnienia innych rozwinięć tego skrótu :P
Inne ciekawe strony: Bojkot wydawcufff Partia Piratów - warto się zainteresować, bo sensowna argumentacja dość. NIE ŁAMMY PRAWA - ZMIEŃMY JE!
No i pięknie się kończy kolejnytydzień majówki :)
A ja na nic nie mam czasu. Taki paradoks. Im mniej roboty/nauki i innych pierdół to czasu też jakby mniej.
Może to wina planowania? :P
OK. Plan jest taki że w tym tygodniu nawiedzę uczelnię i zajmę się najpierw sesją. W końcu są 2 przedmioty, które trzeba zdać. Potem mgr.
Finał pucharu Angli niezły! Rooney jest niesamowity, ale Drogba jeszcze bardziej... 1:0 dla Chelsea w dogrywce, choć Giggs wcześniej wepchał (o,o!) do bramki Cecha z piłką...
Dobrze że się w Polsce sezon kończy - chyba będą przetasowania w hierarchii. Nowe siły typu Lech, BOT, może Groclin (no i Zagłębie jeśli nie zdegradują ich), a Wisła i Legia kryzys (i ciekawe co dalej).
Ja po tygodniu w sobotę to nie grałem tylko asystowałem na boisku... zobaczymy jak będzie we wtorek - BULEK KURUJ SIĘ!
Cytat z czeluści neta "wlasnie sie skapnalem ze sam fakt sciagania porno z najwyzszym transferem podnieca mnie bardziej niz to porno". Hehe.
PS. Czy tylko ja mam wrażenie że teksty z bramki SMS Orange mają jakiś podtekst? Jakoś zawsze trafiam na słowo adekwatne do aktualnej sytuacji i przemyśleń. Siakieś dziwne :P
[ skirtotymik (nieuleczalny :P) KolageN ]
FRASZKA DO ZIMY
Droga zimo, przy tobie
Czuje sie jak w raju...
Tylko odwiedzaj mnie w grudniu
A nie, kurwa, w maju.
W piątek 18tego (na sobotę 19tego) NOC MUZEÓW! Więc jak ktoś chcę się ukulturalnić to niech bierze mapę i biegiem po Krakowie :)
Hehe, ostatnio coś mi się posypały DNSy (bo chyba nie proxy) i dziwnie to się objawiało bo po prostu niektóre strony nie działały (a o dziwo padu-padu działało i dzięki temu wiem że innym obywatelom czwartej RP te feralne strony się otwierały).
edit:
Mamy nowych MAGISTRÓW!!! Aga & Iza GRATULACJEEEE!!
O Napisach. Będę sprawę monitował jeszcze...
Poza tym Paris Hilton idzie do kicia za jeżdżenie samochodem (a miała zawieszone już prawko za jazde po pijaku). Kwaśnieski i Wałęsa podali sobie ręce... Oj, trzeba zacząć oglądać wiadomości ;)
Godzina 16... chyba czas coś zrobić :P Np. ubrać się :D
Co za leniwy dzień... Lista rzeczy "do zrobienia" coraz dłuższa, a mnie jakiś leń dopadł.
A pogada figle płata - wczoraj upał straszny i duchota, dziś plucha taka, a niedawno to grad + huragan. Jutro może śnieg?
THX dla Kaśki (i pozdro dla Lehela) za pomoc w szukaniu cygańskiego kawałka :)
Ech, ten głosik... szukamy dalej.
Daimos się mi skończył!! Ostatnie odcinki krwawe i naprawdę trzymają w napięciu :D
Co teraz będę oglądał do jedzonka? Dirty Pair? Tylko napisy musze znaleźć (albo japońskiego się nauczyć).
Bajzel w moim pokoju zmusza mnie do oderwania się od pisania pracy mgr (która cały czas jakoś dziwnie jest na takim samym początkowym lub wręcz nienarodzonym etapie).
Emule ssie jak Jenna Jameson ;) 120 kB/s bezproblemowo.
Azureus 2.5 instalujemy i będzie zdławionko :]
Instaluje FL 7 - zobaczymy czy pójdzie...
Zajawka - można robić dobre teledyski hiphopowe z przesłaniem (nawet bez gołych lasek) El-P Deep Space 9mm
I z nowej płyty El-P, którą już wychwalałem w poprzednim wpisie :P EL-P - Smigthereens STOP CRYIN' El-P "Flyentology"
A teraz musze wyczaić kawałek Cygańskiego zespołu z Węgier... Kurcze, ze słuchu spisuje słowa, ale ciężko idzie - nie da się nic wygooglać :/
Hmm, z dziwnych piwnych zajawek to jak pojawiają się tramwaje na Krakowskich szynach? Przywożą je całe czy składają gdzieś na zajedni? No i ile ten cały syf waży??
Za Wikipedią "Średnia prędkość tradycyjnego tramwaju w ruchu miejskim wynosi około 19 km/h, jednak współczesne wagony tramwajowe osiągają prędkość maksymalną rzędu 100 km/h, co pozwala w systemie szybkiego tramwaju osiągnąć średnią prędkość 27 km/h" - nie lepiej biegać?
No i po co jest czkawka? Wogóle na czym to polega (i jej pijacka wersja). Wikipedia (68 lat czkawki i to takiej ponad 20 razy na minutę!! Misiorrowa czkawka to pikuś)
Hmmm... Gorąco jest.
Gorrrrąco!!
A skałki Twardowskiego w błękicie :)
Jutro w planie oddanie krwi - akurat będzie 24h bez piwka więc trzeba skorzystać :D
Potem wszamać czekolady i może nie zemdleję na piłce.
Za to 1 piwko wystarczy potem żeby zrobić ze mnie miazgę :P
[ niepoprawny KolageN ]
Juwenalia, juwenalia - kto tam smęci ten kanalia :P
Studenci się walają po asfalcie w stanie głębokiego zużycia alkoholowego.
Tyle się dzieje że czasu nie ma wpisu wpisać, ani pracki ruszyć :P
Hmmm, z rajdu to z 40 fotek chciałbym na stronkę dać... a teraz jeszcze lekki problem z dostępem do serwerka. No nic - się zobaczy co tam można zrobić.
Pogoda... Słoneczko, grad, wichura i znowu plaża :)
Pięknie :D
A dziś jeszcze grillek będzie jeśli się zbierze grupa-niegdyś-1013 ;)
Taniec w Jazzie może być niebezpieczny :P
Karzeł poszedł na pogo i teraz w gipsie kuśtyka o kulach.
Wał, spacjalnie 4 you teledysk El Produkto, dla mnie mistrzostwo podkładów ip opowych. A jak poszukasz to może znajdziesz jego remix (nejlepiej instrumental) do 360 degrees. El-P - Stepfather Factory
El-P zajebista płyta "I'll Sleep When You're Dead". Tylko po sieci krąży promo z denerwującymi samplami "This promo belongs to Matthew Snyder" - więc uwaga na syfa. A najlepiej iść do Empiku :P Gość ma takie podkłady że musze znaleźć tą płytę w wersji instrumental.
A teraz muza z... Łubu-Dubu (czyli Jebu-jebu jak to pięknie ujął Kumek) :P Hot Chip - "Over and Over". Poza tym że muza leci tam taka... hmmm, oldskul dla gimnazjalistów, to znalazły się ciekawe kawałki jak remix Beatlesowej Eleanor Rigby czy też cover "Take Me Out" Franza Ferdinanda (jeszcze nie wiem czyj). Godhead - Eleanor Rigby (DJ Lee Beatlestrings Mix) (inna wersja ale całkiem miły industrial)
Hehe, piwo sprawia że Land Of Confusion Phila Collinsa brzmi jak Disturbed :D Apoptygma Berzerk - Shine On (nowa wersja kawałka House Of Lowe) si sisisi-si si :P
Pozdro dla Kasyna - opowieści przerażającej treści z miasta były przerażające.
A jutro derby. Ile siekier w autobusie będzie?
No i co tym razem zobaczy liniowy? Ile nowych siwych włosów się pojawi na głowach kibiców (i to też za sprawą Fryzjera!).
Hehe, większość fryzjerów strzyże, jeden powoduje że siwiejesz lub wypadają włosy.
Policeman też może rymować... 'taka mloda zataczajaca sie dama nie powinna zataczac sie sama'.
A tu link od 18 latek (no i nie dla moherów) :P Whorecraft (thx Sajmon za podesłanie temata).
Niestety, myślałem że to coś odkrywczego będzie. Niby hoho fabuła, fantasy, smoki i elfy a tu wychodzi najnormalniejszy w świecie pornol (tyle że panienki mają długie uszki elfic). Za to obejżę sobie wreszcie "9 żywotów Kota Fritza"! :)
PS. Zakładamy GG-siłkę :P Proste hasła: podchwyt, nachwyt, pompy, kostki i jazdaaaaa...
Nie ma to jak pompeczki na kosteczkach... Chyba zramolały jestem bo ledwo robię połowę z tego co Daylu, ale do czasu :P
[ KolageN w świecącej koszulce z czaszką :D ]
Cytat a'propos akcji DRIver czyli trzeźwość za kierownicą - heh, zawsze coś nowego, ja tak na trzeźwo to bym się bał ;)
"why drink & drive when you can smoke and fly ??"
A te alkomaty na wydech to pic na wodę bo ja miałem niecałe 2, a wystarczyło po łyku piwa sobie dmuchnąć i ponad 6 promilów wyskakiwało :P
A na rajdzie to byśmy skale na pewno przekroczyli :P
[ wpis się szykuje, tylko po prostu wolno mi idze przeglądanie fotek i przypomninanie sobie wydarzeń]
Rozmowa z TP. Troszkę mi przypomniało rozmowy na słuchawce... ludzie, ech...
Grupa Operacyjna - "Bądź Sobą" Miejscami nieźle sobie jadą :P
Hit z Sawa Gulf Radio mega przypadkiem znaleziony w necie podczas szukania seta Vendetty: David Vendetta ft. Akram - Unidos Para La Musica (Cosa Nostra Mix) Znalazłem też teledysk (edit) (Bulek - check it!)
Odjazdowy kawauek (a myślałem że to jakiś hicior arabotechniawki)!! A znalezienie go to meeeega zbieg okoliczności dający do myślenia - czy może istnieje wielki plan? Idea? Coś/Ktoś kierujący z góry?
hehe :)
A Daimos czasem bardziej trzyma w napięciu od Prison Breaka!!
Richiter nie żyje??? Jaaak tooo? Eriiiikaaaa! Kaaazuuuyaaaa! :P
Balbas: "Wypełniam swą powinność Baamisjańskiego żołnierza" poryczałem się...
How Not Get Ass Kicked by Police Zostanę strażakiem :)
Słuchaczka: - Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: - To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.
PS. Zapamiętać - nie używać suszarki bo na głowie wychodzi pudel :P
[ KolageN ]
Po rajdzie :D BYŁO PRZEZAJEBIŚCIE!!
Jestem wykończony, nie mam siły jeszcze na nic... Zaraz wskakuje do wyra i regeneruję dalej siły.
Na razie przed TV oglądałem meczyki... Brameczki i czerwone kartki: 2 razy Wisła i trzy kartki w meczu Real Madryt - Sewilla (w tym jedna dla zawodnika rezerwowego zanim jeszcze wszedł do gry :P).
Fotki zgrać musze i sobie odbudować chronologię zdarzeń (a niektóre to całkiem sobie przypomnieć). Nawet chyba jakąś większą relację by się przydało zrobić.
Bo się działo, oj działo :D
Parafrazując opis GG Dajing: "'whatever we did/drank/ate or smoked has just about done the trick' xD"
Cośtam pamiętam, ale lepiej zbiorę foty (i filmiki!) i strzelę stronkę :]
A, no i też muszę pozbierać fotki od innych właścicieli sprzętu uwieczniającego wspomnienia.
Pozdrówki dla rajdowiczów i wielki respekt dla tych którzy nie poddali się pogodzie! A była to Fuckin' weather (jak w Guzikowcach Petra Zelenki).
Plan na najbliższe dni: Juwenalia AE, Juwenalia plus od dawna wyczekiwana piłeczka :D
No i oczywiście praca mgr i wysyłka CV.
[ KolageN ]
[ OUT ] :D
Znajdziecie mnie na Rajdzie PK a potem juwenalia :)
Jeszcze do siebie nie doszedłem po Johnym Walkerze u Galaharda... jeszcze grill z wczoraj i dziś trzyma mnie...
Weekend majowy źle wpływa na Obsesję i Jazza...
A jeszcze trzeba się spakować :P
Snooker na Eurosporcie pokazuje co to jest dobra realizacja (te efekty!! Heh, a u nas widzimy jak pan Gmoch z Engelem maziają po ekranie strzałki koślawe...)
Liverpool pokazuje po raz kolejny jak się strzela karne.
A Denise Milani pokazała... aaa, sami zobaczcie ;) Denise Milani coś milutkiego dla oka ;)
"Z kobietami nie spotyka się po to by ich słuchać przecież, od tego jest odtwarzacz mp3" by Placebo (z basha)
Wczoraj poniedziałkowy clubbing... W knajpach pustawo, albo impry zamknięte - w Gorączce najciekawsze rzeczy działy się na telewizorze (VIVA leciała i jakieś teledurniejowe konkursy z hasłem "czekoladka" :P) Frantic... hmmm, mała sala na dole daje radę :]
Ministerstwo - oj kiepsko, gdyby nie ulotka dająca browar za 4 zeta to bym się tam nie pojawił.
Teledurniejowe: Urban or rural? (kolor włosów pogłębia stereotypy)
Kraków jest mały :D Albo jakoś znajomki z AE, z piłki (bez połówek :P) czy pracy się przyciągają :P Pozdrówki :)
Dziś nie ma piłeczki :(
Grill @ Galahard's... Muszę się tylko wyzbierać (budzikom śmierć! Rano to jest tak gdzieś po pierwszej!)
Ostry futbol! (LIL' JON & THE EAST SIDE BOYZ) Bitch nigga you can neva eva, eva eva
Eva eva, eva eva eva eva
Get on my level ho!!
(speszyl film for Bulek - kuruj kolano!)
YYYEEAAAH!! Koniec tygodnia meeega imprezowy.
Czwartek był grubaśny! Pan MGR INŻ Misiorro jest w Krakowie więc mamy co opijać ;P
MGR INŻ= Mogę Gówno Robić I Nieźle Żyć :P
Balsam Pomorski w nowej wersji smakowej - żurawina. Dobry.
Piwo w Ministerstwie - za drogie jak na to co tam się dzieje (a raczej się nie dzieje :P)
Piwo w Midgardzie - drogie, ale... hmmm... są inne plusy (dodatnie) :P
Piwo w Obsesji (jeśli dobrze kolejność pamiętam)
Piwo w Jazzie - standardowo dobre :D
Rano przed kompem jakaś kanapka...
W lodówce kufel z piwem (!?)
Hmmm, już bałem patrzeć czy nic innego się nie pojawiło w domu. Obie Trice - Got Some Teeth.
A w głowie jakbym miał sejm. Nie jeden KACzor tylko dwa naraz!
A w piątek clubbing pomeczowy (Wisła 3 - 1 Legia, Błaszczykowski mistrz!).
Nowy Kuzyn (meczowe emocje)
Obsesja (jest dobrze :P)
Kebab żeby mieć siły
Voodoo (pustki)
Midgard (to nie to co w czwartek...)
Prozak (hmmm, miały być jakieś drumy? "Ale ja mam urodziny..." - koleś do pani ochroniarz - nie ma to jak selekta)
Błędne Koło (bywało lepiej)
Boombarrash (tłumy)
Obsesja (bo jest dobrze)
No i po takim maratonie trzeba promile wypocić czyli piłeczka w sobotę :D
Słońce tak świeci że będę wyglądał jak naczelny mulat IVRP i to po solarium :P Komedia na boisku :)
"W 6h ponad 50 dziur" w Twojej wypożyczalni filmów bez fabuły ;)
Respect Daylu :D
Hehe, tyle synów ile dziurek?
Znaczy się drzewek jakby kto nie wiedział :P
Wojewódzki i Chylińska (przygotujcie się) :P adin (gdzie pani Seniszyn przegląda prasę a Agnieszka alias "suka" mówi "gówno"), dwa (gdzie słyszymy o tenisistach pedałach,o wyjątkowym przypadku flegmatycznego bzykania, o ślepakach, o wpływie 0,7 na mycie zębów i o rozklapiosze), czy (o allegro, gumowych przyjacielach, naleśnikach i cycusiach, a rozklapiocha się ciągle przewija), cztery (o mandarynie i muzyce nie pierwszych lotów, beztalenciu z metra ciętej Madonnie z fajnym ciałkiem, Dodzie i tatuażach z Witem Ż., antyradiu i trolu Krzyśku, no i o puszczaniu cichodajek, nosach i 3pałkowcach), pińć (o przyszłości, pysznej kolacji [dobre], zagra delikatnie Aga Zarian i usłyszymy marzenie Agi Ch.).
Thx for Aśka za informację o odcinku Kuby, bom się uśmiał do łez.
TPSA edukuje - POZDRO DLA KONSULTANTÓW :D
A jak już jesteśmy przy komunikacji to Play może ma jakieś plusy, ale ja widze ujemne - BRAMKA SMS!! Jest jedna, na stronie Playa, ale logowanie jakieś lewe...
PS. A dziś sobota... Wieczór się zbliża... hehehe ;)
[ KolageN ]
Krux, na pewno zainteresuje Cię produkowana produkcja: Aeon Flux!! Mmm, Charlize w czerni :P i jeszcze diablo niebezpieczna :]
A tak gra na żywo Aaron Spectre, a tak Jason Forrest i Otto Von Schirach(i jego okularrry). Hahaha - ale ruch sceniczny :D YEEEAAAAH!
Z powodu braku piłki w realu zapodaję piłeczkę w wersji TV :D Manchester United vs Milan wywiady pomeczowe (dżiizz, Sir Alex nie dość że żuję gumę to takim engliszem jedzie że ledwo można skumać o co kaman, for de fuk sejk)
Góra Olimp już nie nadaję się do oglądania meczów... telewizorek mały w małej salce to nie to co kiedyś... ale pizza dobra. I ludzie zajebiści na meczu Chelsea z Liverpoolem :) Pozdro dla ekipy - Furman i społka saves the day (and even didn't know 'bout it) :D
Sportowe potknięcia mniejsze i większe :)
W poprzedni wpisie jest też filmik z mistrzami "techniki" - mistrzem jest Roberto Carlos podkładający nogi wbiegającym napastnikom na pole karne - to trzeba wypróbować w sobotę ;) Top 20 comedy moments (1) i częsć 2. Fair Play pod koniec to mistrzostwo świata!
Canal + prezentuje Złap Sport: Kontrolujemy przebieg meczu, znów jest dośrodkowanie w nasze pole karne, kryję przeciwnika i... no, ręka :P LOL Babol roku we Francji - gratulacje. I wszyscy się cieszą :)
[ kalejdoskopowy KolageN ]
No i mimo wiosny nastał jakiś taki czas doła egzystencjalnego. Faken wegetacja :/
I nie sądzę żeby to było zależne od tego że zrobiłem sobie wolne od roboty...
Niby mgr trzeba pisać... Ech może do tego siądę. Nic się człowiekowi nie chce. Jakoś tak nie ma po co...
Choć widzę że mnie to tylko czasem tak napada. Czai się za rogiem skubaniec. I atakuję jakimś opisem na gygy, jakimś przebłyskiem rahitycznehj myśli.
Na szczęście nie-myślenie mam dosyć dobrze opanowane ;)
Poza tym pomaga przygodówka "Runaway"... Tylko, dość prosta jest. Prawdobodobnie przeszedłem połowę. Tą większą ;) Tylko teraz siedze w martwym punkcie... pewnie przeoczyłem jakiś mały przedmiot.
Na domiar złego w szkole maję egzaminy gimnazjalne i sale nam zajęto - piłki nie ma ;(
A za tydzień 1 maja - piłki nie ma, to są jaja!
Nawet nie pomogą Miszczowie tehnyki ;)
Choć są też miłe wydarzenia - urodzinki Karoliny były. Super imprezka! Dzięki za ziemniaczki - były to najlepsze ziemniaczki jakie jadłem :D
No i wściekłe psy (nawet Chili sprawdziło się zamiast Tabasco) i drinki :D
No i pani gospodarz chyba utraciła kontrolę nad muzyką na imprezie, bo dorwaliśmy się do pilota... Sorki :P
Ale tylko "Chryzantemy złociste", "Jesienna Deprecha" i Hej dziewczynooooo oooo ooo, spójż na misiaaaa aaaAAAaa... mogły konkurowac z klasyką kiczowatego dance z lat młodości :P
Ace Of Bace - Happy Nation (a ja już myślałęm ze jak świece i mnisi to Enigma będzie), Snap, C&C Music Factory, Boney M :P Ale hity nam zafundowało VH1 :D
Potem można było zagłębić się w lekturze Cosmopolitan i posłuchać najnowszych plotek z "Pudelka" (Komu Doda teraz zrobi... dobrze? Eee, nie taki znowu do kolan, Nusia :P)
No i wreszcie wizyta na giełdzie (hohoho, daaawno mnie tam nie było). Mało się zmieniło. Dalej ci sami sprzedawcy sprzedają komiksy, pornole, czasopisma, podręczniki, monety, scyzoryki i zabawki z kinderjajek.
Obsession było w poniedziałek - choć mało kto pamiętał że to poniedziałek - nawet barmanka ;). Remoncik fajny zrobili. Klimat się robi (z wyglądu, nie ze słuchu).
Hehe, co do słuchu to to nie byli Depeche ani Duran Duran, to Bronski Beat :P
Dziś wtorek... zobaczymy co przyniesie dzień.
PS. Fotki zgrywam tylko miejsca na dysku brak (wiem, wiem - jak można mieć chroniczny brak miejsca mając nagrywarkę DVD? No więc jak widać można!)
Powysyłam, nie ma co trząść frędzlami.
[ KolageN ]
MAMY ORGANIZACJĘ EURO 2012 :D
Teraz tylko trzeba wypić to piwo, które sobie nawarzyliśmy. Oby nie było sytuacji że w 2010 okaże się że nie ma nic gotowego.
Oooo retyrety! Ale będzie :) Messi jak Maradona :D
Niedawno miałem koszmar. Po włączeniu monitora mojeo "wiecznie włączonego" kompa ujżałem szybko znikające po kolei ikonki plików na dysku...
Mimo szybkiego wyłączenia kompa było już za późno - dysk był pusty! Łaaa! Nawet jak teraz sobie to przypominam to mi ciarki przechodzą po plecach (a we śnie to był atak szału).
Wszystko na dysku stracone! Choć niby mam kopie i większość rzeczy zgrywam itp, ale zawsze trochę zdjęć i innych rzeczy NIE DO ODZYSKANIA stracone! Tak we śnie działał wirus "T1"...
Heh, widocznie bardziej niż śmierci boję się utraty danych ;P
Moje ulubione komunikaty z emula... "You have insufficient diskspace to download..." grrr :/ Ale to przez Cave In, Converge, Pig Destroyer, Curl Up and Die (metalcore!) i Jasona Forresta (hmmm, powiem że gość nieźle kroi dźwięki) Jason Forrest - War Photographer (wikingowie rządzą) Jason Forrest "Steppin' Out" zajebisty teledysk do mega pociętej Donny Summer (!)
W czwartek rowerkowy trip do Tyńca - Super trasę znalazł Dejlu.
Potem kurcze się namęczyłem zeby wydrukować zaproszenie na impreze w Midgardzie (no cóż... do różnych knajp się dostaje wstęp). Ogólnie strona ta jakaś lewa była i nie dało się tekstu drukować (co ciekawe też się nie da go kopiować) i nie była to wina braku kolorowego tuszu w drukarce.
Musiałem robić printscreena i drukować to co wkleiłem do painta. Przez te przygoty prawie na piłkę się spóźniłem (thx Daylu za podwózkę!).
Dostałem się potem do Midgarda, udało się wejść na ten świstek wydrukowany i trzeba było iść do kolejki po free drinka. Oczywiście przede mną jakiś facio bez siły przebicia kwadrans czekał aż go barman zauważy, a potem zamówił jakieś fikuśne syfy zamiast czegoś prostego jak wóda z red bullem albo martini...
Każda promocja się kiedyś kończy (nic za darmo jak to mówią) - a właśnie na mnie (czyli przede mną) się zakończyły driny... No kurde pech. A piwo za 8 zet (nic za darmo).
Więc skończyło się na Jazzie :P Piwo za 5 zet tiaaa :D
No i w Jazzie trochę zachowałem się jak idiota. Przepraszam.
WKU się o mnie upomniało i wezwało do odbycia zasadniczej służby wojskowej.
No to wsiadłem dziś na rowerek i sruuu na AE po kwitek że jeszcze studiuję (teoretycznie to tak... kurcze, maaagisteeerko pisz się).
Potem grill z Kruxem :D Działka fajna rzecz. Szczególnie jak to działka kumpla i nie musisz plewić mleczów :P
Chyba wśród znajomych najmniej znam siebie. A na pewno najmniej rozumiem. Czasem żeby coś zauważyć ktoś musi Ci to powiedzieć...
Hmmm, to że jestem leniwy to wiem dobrze, bo się przynajmniej staram. No i czasem mnie wpieprza jak czegoś nie zrobię bo mi się nie chce.
A ile rzeczy chciałem zrobić tylko mi się nie chciało...
Jestem jednak $kneru$ (swoją drogą postać Scrooge'a z Kaczych Opowieści zawsze była mi bliska).
Ale co zrobić jak w sklepie zawsze patrzę na ceny. I to na te malutkie (wzrok mam dobry to widzę wszystko), gdzie podana jest cena litra/kg towaru.
Heh, jakby ktoś mnie poczęstował kawiorem to bym się pewnie udławił, bo czułbym jak połykam złotówki (czy tam ruble, bo kawior to już z Władywostoku).
Może to mi się wydaje, że to zawsze jak kupuję Pepsi to wszyscy sępią, a mi piwko podpić to tylko czasem się zdarza... Może to ja zawsze wybieram największe kawałki pizzy?
Ech... pamiętam że jak byłem mały wolałem kupić zabawkę niż iść do kina. Bo zabawkę masz. A film obejżysz i tyle. Ja pierdziele, ale materializm we mnie siedzi. Mania posiadania. Kolekcjonowania wręcz (co też usprawiedliwić może stan mojego pokoju).
Nawet pewnie tych rzeczy nie potrzebuję (ale oczywiście wiem że je mam i tak mnie jakoś uspokaja myśl że one po prostu tam sobie leżą).
Biblioteka? Nieee, to nie dla mnie, ja jak coś czytam to już musi być moje. MOJE. Przynajmniej się wydawcy ucieszą bo kupię książke. Hehe, nie ma co się cieszyć, dużo to tego nie kupię :P
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj. Heh, przyznam że to powiedzenie znam aż za dobrze. Choć też mam kartkę co, komu i kiedy pożyczyłem. No i już nie mam sił niektórych prosić o zwrot. Założmy że zajęte przez zasiedzenie (jeśli tak można nazwać CDki).
Musze się ciągle uczyć jak zamiast zbierać przedmioty zacząć kolekcjonować chwile.
Patrze na siebię z boku, zboku. I z ukosa.
I jeszcze złota myśl mi się urodziła: Łatwo być tym kim się jest, trudno być tym kim się chce być.
Czyli ego kontra super-ego?
jakby to była walka Kolagena z Superkolagenem to wiedziałbym kto wygra przynajmniej.
Ot, takie przemyślenia (o ile procesy w mym mózgu można tak nazwać), czasem się wyrwie człowiekowi.
A jak wspomniałem już o moim pokoju mówimy to nie mam bałaganu - to jest feng-shui!
I w tym feng-shui znalazłem PIT-11! Uuu, wtopa... a ja już myślałem że skradli, nie dali albo co...
No to można wypełniać zeznanie i wysyłać.
O tym co się stało w Virginii nie mam ochoty nawet pisać. Straszne.
Teraz jestem pewien, że będzie mnóstwo pomysłów by "zapobiec takim wypadkom w przyszłości" i wiele z nich z sensownością nie będzie miało wiele wspólnego.
Komu się znowu oberwie? Grom komputerowym? MTV? Cyklistom?
Udało mi się naprawić obrazek piaskowy. Dokładnie napełnić spowrotem wodą - mogę teraz się relaksować gapiąc się na walczące ziarenka piasku z bąbelkami powietrza i tworzące się krajobrazy.
Ciekawe czy tak samo relaksujące są obrazy w pralce... pewnie tylko bardziej zakręcone.
Zaraz piłka... potem wtorkowe Obsesyjne piwko. Czyli standardowo będzie morowo :P
No i trzeba pamiętać o jutrzejszym meczyku (hmmm, knajpka?)
Info dodatkowe - 22.04 jest koncert Van Der Graaf Generator w Studio. Dla koneserów.
Cena 130 zł. Hmmm... pomyślimy o tym (patrz - wyżej)
Mama się przejdzie (w końcu zespół Petera Hamilla) - najwyżej będziemy jeść marchewkę.
[ $kneru$ KolageN ]
Plan weekendowy wypalił (oczywiście prócz wypełniania PITa i pisania magisterki).
Piłencja super (mimo że jakieś dzieciaki zajęły na początku boisko i na trawie chwilę grać trzeba było - gdzie dzięki kępom traw można było robić super rajdy - piłka sama kiwała przeciwników).
GRILL jeszcze lepszy!
Piwo dobre, zimne... w ilości odpowiedniej (a już się bałem że 6ciopak to za dużo). Można było podlać grządki (dobrze że blaszak okazał się kiblem).
Grill działał,a i kiełbaski zwęglił - wiadomo kto jadł te węgielki.
A potem jakoś (Piorunem. Nie że szybko, tylko zygzakiem) na rynek trafiliśmy :D
Chwila w Obsesji i do JazzRocka. I (uwaga, to pisze wielki centuś*) warto było zapłacić za wjazd te 5 złotych (a toż to przecież piwo!).
Z tego co pamiętam było fajnie ;)
Pogoda taka teraz że sądzę że niedługo powtórzymy czas "pod chmurką".
*hmmm, w polsce to chyba groszuś? Załóżmy że "człowiek nie lubiący wydawać kasy bez potrzeby" :P
GRATULACJE dla nowego kierowcy w Krakowie :D
Monia - dawaj znać jak będziesz zasiadać za kółkiem, zostanę w domu wtedy :P
Niedziela jak nazwa SUNday wskazuje była słoneczna i aż się chciało leniuchować. Wyszło mi chyba za dobrze bo nic nie zrobiłem prócz napełnienia wodą obrazka piaskowego...
Już niedługo JUWENALIA!!
Ajajaj, ale będzie maj :)
Dobranocka na dobry początek tygodnia: Fioletowe Smerfy GNARF! :D
PS. Fotki zgram może jutro... jak nie jutro to w środę, bo wtorek to pewnie wyjęty z życiorysu będzie :P
PS2. Jakieś święto było w piątek czy co? Kupa wycieczek w czepkach tarasujących drogi (drogę tarasowały wycieczki - nie czepki**)- korków już mamy wystarczająco dużo przez remonty.
**czepki czyli jarmułki - nie chodziło mi o jakiś zlot nurków.
[ KolageN co mu wiosenne zmiany ciśnienia łeb rozsadzają ]
Trzynastego :) Wszystko zdażyć się może... ;)
Ja narazie musze dorwać się do PITa 11 co gdzieś "chyba" leży w pokoju (hmmm, może jednak zrobić wiosenne porządki?)...
W końcu trzeba wypełnić zeznanie... podatkowe jakby co :P
Heh, śniło mi się że byłem u dentysty... No i tak nawet dość realistycznie było (poza tym że dziur nie znaleziono). Hmmm, może to teraz ja śpię a prawdziwe życie to właśnie to co myślę że sny są?
Hmmm, całkiem możliwe bo ostatnio tak dziwne zbiegi okoliczności się zbiegają, że się zastanawiam czy to sen, czy jawa, czy może Harley Davidson?
Beethoven Rock
i trochę ostrzej Slipknot - The Nameless (ale miejscami zaskakująco takie... hehe... pikne :P)
(don't go) i never wanted anybody more then you
(i know) the only thing i ever really loved, was hurting you.
(don't go) i never wanted anybody more then you
(i know) the only thing i ever really loved, was hate.
Ale tekst!
Ale tak czy siak najostrzejszy jest Aaron Spectre! Drumcorps - Forgive And Forget
Coś nie mogę znaleźć tych wszystkich etniczno-elektronicznych cudeniek z audycji na BISie... Gdzie ta playlista?
Ja chce Czernomor!
Przerwa na BASHa:
kaYa_89: Elo, poklikash ?
med_dude: ech, a jutro kolokwium z cytologii..
med_dude: nauka o komórkach, jakbyś nie wiedziała...
kaYa_89: zdash napewno !!!
med_dude: ta... ja nawet nie wiem, jaki czynnik barwi jądro !
kaYa_89: jądro ? chyba szminka...
med_dude: eee musze spadać, nara
Jak się nazywa mężczyzna, którego utrzymują młode kobiety?
- Alfons.
A taki, którego utrzymują starsze kobiety?
- Ojciec Rydzyk.
----
O sporcie w PZPNowym wydaniu aż nie chce się myśleć a co dopiero pisać...
Wydział Dyscypliny Odwiesza Górnik Ł. i Arkę G., ale tak czy siak spadają z Ligi. Tylko w zależności czy zajmą miejsca spadkowe czy nie to albo o 1 albo o 2 klasy rozgrywkowe (Górnik o 2 albo 3).
Czyli kończy się na tym że inne drużyny "doła" tabeli boją się tylko jednego miejsca barażowego. Ech... no i jeszcze walkowery z czasu zawieszenia...
Z dobrych wiadomości - nowy statut PZPN jest (jeszcze nie wprowadzony do życia, ale chyba będzie dobrze).
Fajnie że na onecie jest mnóstwo skrótów z N-Sportu: UEFA i LM (tylko maaaaałe okno strasznie), a na iTVP są transmisje!
----
A teraz piękny plan na łykend (jak to kiedyś Papcio Chmiel tłumaczył, nazwa ta pochodzi od łyków świeżego powietrza)
Piątek:
-Odbębnić pracę.
-Odnaleźć PIT-11.
-Wypełnić PIT-37.
-Wysłać en syf.
-Piwko? Meczyk? Się zobaczy.
Sobota:
-Piłeczka [tylko musze coś zrobić z butami, bo zamiast przed strzałami to zawodnicy będą przed smrodem uciekać] :)
-Impreza @ działka Kruxa. [wcześniej jakiś prowiant zakupić. Dużo prowiantu. Płynnego.]
-Jak będzie siła [a musi być!] uderzamy na rynek.
Niedziela:
-Walka z kacem/giełda (a co! Daaawno mnie nie było. Co tam w świecie komiksów?)
-Błogie lenistwo VS magisterka.
-Wieczór... Kto wie co wydarzy się ;)
PS. Jeee! Mamy ponad 50.000 wizyt na nlogu :D
[ chłytający chwile KolageN ]
dopisek po "13":
Było chwalić dzień przed zachodem słońca? :P
Mimo że ja na pecha jestem uodporniony (albo też przyzwyczajony) to autobusy nie dają rady :P
Newralgicznym miejscem jest rondo Mogilskie w remoncie gdzie mijanie się busów wymaga od kierowców tych kolosów niezłego napocenia się. Ostatnio "mój" 184 coś źle wyliczył i nie mieścił się w zakręcie i cofając puknął następny autobus, który oczywiście stanął tuż za nim (to chyba hobby kierwców żeby stawać tak blisko). No ale potem kwadrans cofania, sapania, odginania lusterka żeby nie zachaczyło o znak (który jakiś miły przechodzień wyginał w drugą stronę) i dało się pojechać.
Ale dziś nie było tak łatwo. 184 podczas mijania wjechało na krawężnik i... złapało kapcia.
No i musiałem sobie poczekać na następny busik...
Po wtorku... po Obsesji... po Jazziku... Kac morderca.
Wściekłe psy są pyszne (mogą być na grenadinie czy czymśtam, ale żeby były pyszne muszą być wściekłe :P) Polska Kronika Filmowa - Marihuana... Ech... kiedyś były czasy... Teraz jak wyciągniesz tic-taca to już myślą że jakieś piguły żresz.
Dowiedziałem się też, że można wylecieć z roboty jak się w plecaku wniesie 12 piw (nawet jak już się jest po pracy)...
Na szczęście nie na właśnej skórze.
Hehe, chyba w FIFA2008 zostanie wprowadzony "zwód Kolagena" :P Nie ma to jak potknąć się i dzięki temu okiwać przeciwnika i wpakować bramkę :D
Oglądam już 26 odcinek Daimosa... no i co tu mamy? ANGIELSKI DUBBING!! Błe, fuj fuj! Jak usłyszałem "Ach! Richard" (tia, Kazuya to Richard) to myślałem że się zkicham.
Nie dość że zero emocji (tak jakby ktoś recytował kwestie) to jeszcze podczas walk robotów od jęków Kaz... Richarda niedobrze się robi.
A jak już jesteśmy przy Daimosie, to Laiza jest bardziej sexy od Eriki . Wiadomo - złe kobiety coś mają w sobie. Szczególnie animowane ;)
Dad'n'Me HIT Gier we Flashu. Szkoda że szybko się kończy... ale od razu mam ochotę znaleźć Metal Sluga (ech, czasy flipperów...). Gdzieś na necie zczaiłem WinKawaks + Metal Slug 5. Może sie uda pyknąć :)
Polecam całą stronkę Mental (gierki we flashu itp.) no i Psajdor. Zna ktoś jeszcze jakieś inne fajne stronki na neostrada.pl?
Kącik sportowy: MU - Roma Niezły wynik :D Szkoda że meczu nie widziałem. Valencia - Chelsea Parady Canizaresa to nie wszystko.
Czyżby 3 drużyny z anglii w półfinałach?
[ KolageN ]
Wielkanocny kurcocek ;)
Ufff, i po świętach. U babci się taaak objadłem że aż pasek w spodniach trzeba było przepinać... heh, a niedawno to musiałem dorabiać dziury bo pasek był za duży...
Ale nie pozwolę pojawić się bandziochowi :P Trzeba się sprężyć i spalić kalorie :D
A teraz coś co trzeba wkreślić w kalendarz: Plan 45ego Rajdu PK :D
Plan jest prosty: zakup prowiantu, dojazd, impreza*, wyjazd :D
*tu planu nie ma. I nigdy nie było - spontan po prostu :P
Po przesłuchaniu audycji "strefa wiejska" w BIS Radio zajawka na etniczno-elektroniczne brzmienia :)
Tylko poznajdywać to... No i może dorwę wreszcie cóż to za zespół dawno dawno temu ojciec nagrał na kasetę z 2PR i w samochodzie puszcza. Jacyś Węgierscy Cyganie chyba... Piękna muzyka!
PS. Do poprzedniego wpisu dodałem YouTubowy zapis najlepszego tekstu trenerskiego świata. Orest jest the best!
[ odpoczywający po świętach KolageN ]
Święta... Obżarstwo... Lenistwo... Telewizor... ale by nie było tak różowo (choć gdzieś słyszałem niepochlebne opnie o takim spędzaniu wolnego czasu, każdy niech się relaksuje jak lubi) - sprzątanie, piłka i eee... nauka?
No i wreszcie powrót za kierownicę :P Nie ma to jak Nubirka (+muzyczka) :D
Oczywiście tona życzeń (w większości wklejonych z jakiśtam serwisów) w SMSach, a komóra ma mało pamięci i nie zmieściła się wiadomość o potrzebie zrobienia zakupów. Choć dzięki tym SMSom właśnie spełniły się życzenia "spokojnych świąt" ;)
Jutro święta u babci :)
Tylko jakoś szyję trzeba zakamuflować, bo taka jedna słodka pamiątka mi tylko została...
Film o związkach z przymróżeniem oka. Albo dwóch. A może żadnego?
I pass through noise and silence, I walk alone
It's a beautiful day, it's raining and it's cold
Reflected onto the wet pavement, can you see what I see?
The trembling image of my eyes that are still free
I pass through noise and silence, I walk alone
It's a beautiful day, it's raining and it's cold
Reflected onto the wet pavement, can you see what I see?
The trembling image of my eyes that are still free
And they say silver, I choose gold
I'm not afraid to be alone
Someone will judge his gentle soul
Let the boy cry and he will know
And they say silver I choose gold wooooo
I've never done as I've been told woh oh oh oh oh... Gala - Let A Boy Cry czyli czasy świetności RMFu i listy Eurochart (czyli juroczad :P).
Freed from desire - Mind and senses purified...
Z ciekawostek ze świata - Młodzież Wszechpolska chce 1% - końcówka materiału na TVN rozwala!
Producent moich ulubionych jednodniowych soczków - Marwit był zamknięty przez Sanepid!
"Z powodu niedomytych surowców" do produktu dostały się bakterie. Błeeee. Teraz wraca do spożywczej ofensywy. Narazie pomarańczowo i jabłkowo, ale czekam na marchewkowo :)
Jeśli, ktoś myśli że mieszka w dziurze to - to jest dziura! Włatcy móch - najlepsze kawałki z podróby SouthParka. Czesioo :P
I jeszcze sportowy bonus (święta są to człowiek se ogląda różne rzeczy :P) 50 goli od zajączka ;) Top 10 goals 2005 i jeszcze :P
I coś w stylu naszej ligi - Miszcz po prostu.
BOT po ładnym meczu wygrał z Zagłębiem (Garguła i Nowak rządzą!). Hehe, tekst Oresta do obrońcy: "Ustaw to na prawą nogę i pierdolnij do Dawidka" :)
Legia przegrała z Górnikiem Zabrze, który grał w osłabienu.
A Wisła wielkanocny remis (jajo do jaja)... Już my na piłce prezentyjemy więcej myśli taktycznej i rozegrania...
[ KolageN ]
O 0 oO O0 0o Wesołych jajek :)
O co chodzi z tym sprzątaniem? Czy święta to ma być czas pracy czy odpoczynku?
Ja tam mogę leżeć w bałaganie, jak kogoś to męczy to niech sobie sprząta, ale czemu w święta zawsze spada mi na łeb tyle robót domowych?
Wiosenne porządki - tfu! Ja mogę zrobić porządek z MP3 na playerku i powgrywać coś nowego, bo ostatnio przejadło się, a raczej przesłuchało to co mam nagrane i już radia musiałem słuchać (a tam wiadomości o wyczynach naszych politowania godnych polityków).
Chyba powraca tradycja o złowieszczej nazwie "The Wtorek", tyle że w wersji Obsesyjnej :P
Kurczem piwko za grosze a chyba tam jakiegoś spitolu dolewają bo po 2 już się kręci (a kto tam na 2 się zatrzymuje?). Zwykle jak z tepsiarzami tam siedzimy to w końcu muszą zamykać knajpę z powodu braku alkoholu :P
Ostatnie picie zaowocowało potworkowym powtorkowym kacem, ale do roboty zdążyłem :P
Z odkryć kulinarnych - na nowo odkryłem ziemniaki. Pieczone z przyprawą Kamisa (do pieczonych ziemniaków, a jak!). Super sprawa, dodać tylko pieczonej kiełbaski i mmmm
Poza tym pizza nawet mrożona może być dobra :D Szczególnie jak ma się super piekarnik. A raczej piekarniczek do którego mieści się pół mrożonej pizzy. No cóż, nie można mieć wszystkiego... naraz :D
Co do ściągania to Torrenty są spoko, szybko działają i wogóle, ale brak porządnego, jednego searcha to dla mnie duża wada (albo nie znalazłem takowego). Albo jakieś serwisy gdzie trzeba się rejestrować, logować, a potem tak czy siak nie ma dostępu do wszystkiego, albo po prostu wyszukiwarki, które nic nie znajdują (czyli nicnieznajdziarki).
Może jest jakiś progs który ma coś takiego jak search... Albo może trzeba spróbować w DC?
Liga Mistrzów znowu :D
Pare fajnych bramek, parę karnych (niesłusznie podyktowanych), pare fauli (nieodgwizdanych), parę kartek (żółtych, a czasem czerwonych). Zobaczymy kto dojdzie do półfinałów. No i poczekamy czy kiedykolwiek zagra tam (albo przynajmniej w samej LM) nasza drużyna...
Teraz tylko trzeba zczaić gdzie są knajpy z kanałem Nsport (tam był mecz Chelsea-Valencia).
Rewanże będą mocne. Szczególnie z anglikami.
Znalazłem wspominkowe:Champions League top 50 Goals. Wiadomo, listy "top ileśtam" mają to do siebie że można się nie zgodzic z niektórymi miejscami, powiedzieć że brakuje tej i innej brameczki, ale akcja Tristana (nr1) warta oglądnięcia :D Top 50 finishes (jaka fajna muza)
PS. Sen jest fajny, czasem fajnie pospać. Ale tak troszkę :P
[ suseł KolageN ]
Na wstępie news ze świata polityki:
Kaczyński podał się do dymisji!!!
Wreszcie!
A u mnie weekendowo...
Po piwku, po wódce (taa, jak się za wcześnie idzie na autobus to się trafia do Loch Nessa. A tam Baza i ludze z CapGemini. A jak Baza to wódka. I to nie ma że boli. Dobrze że już nie miałem sił bo na piłce to bym się potykał).
Po piłce, po meczu.
No i jakoś da się wykąpać, włosy umyć i nie spóźnić. A włochali mam dużo.
Mecz... no comment, nam tu Odra prezent robi i BOT punkty traci, a tu taki wstud... błe.
Co do piłki - trzymam kciuki z Bulkowe kolano. Daj znać co tam i wracaj do grania!
My Chemical Romance - Mama. Zajebisty im kawałek wyszedł! A do tego niesamowite AMV do tego zlepione (Drakengard, nie słyszałem o tym nigdy)... miejscami zbut ckliwe, ale za serce chwyta.
Mama, we all go to hel!!
Filmidłowe propozycje: Andre The Butcher. Coś w stylu camp klasy B. Hmm.. C? Albo coś koło tego :P Krux, może być śmieszne (Ron Jeremy w obsadzie).
PS. Skoro stronka jest, może powooooli jakieś aktualizacje będą. Nie ma sensu dawać fotek ze starych imprez, ale cosik nowego możnaby wkleić.
PS2. No i niestety nie primaaprilisowa strata dla internautów - Youtube zawiesił konto GrzesiooTV... No ale zostało Videogoogle :)
PS3. Szkoda że nie umiem wkręcać ludzi - w końcu prima aprilis i każdy wie że kaczor za nic od korytka nie odejdzie... Choć Cholewka dał sie nabrać na opis GG takowy (sprawdzenie Onet.pl liczę jako wkręcenie udane :P Posyłamy ściemę dalej)
[ KolageN ]
I po meczyku :D
Kolejne 3 punkty. Mecz dobry, ale pod koniec to już czekałem na gwizdek sędziego (2 połowa duuużo słabsza od pierwszej).
Żuraw się budzi, Błaszczykowski jest przekozak, Bąk trzyma poziom, no i Garguła w rozegraniu świetny.
Poza tym remis Serbów z Finlandią :) Oby te drużyny z 5pkt stratą do nas nie podgoniły w rundzie rewanżowej...
Wirtualny stadion!
Sektor: 17d
Rząd: 14, Miejsce: 42 - zapraszam :D Hehe, Mauryn, aleś znalazł miejsce :D Kuruj palucha!
Wtorki w Obsesji wyyykaaańczaaaaają (szczególnie po piłce). Kamikadze na spirolu miażdży, a Wał jest przekozakko :P
Niby "nie mam siły, jutro praca, do domu wracam", a potem w nocnym kumpla spotka i obali połówkę w 45 minut :D
Tiaaaa, ja tam w Jazzie ludzi nie poznawałem i zasypiałem na kozetce o_O
Teraz tylko przeżyć weekend (piłkaaaa w sobotę!) i zebrać siły na następny wtorek.
AAAA, Wał! Zgadnij kto mnie odwiedził. Pan z Urzędu Skarbowego :P Mandacik - 100 zet + 6zł...
Kolagen nie poszedł na pocztę, poczta przyszła do Kolagena. Tylko szkoda że jednak nie kapłem się wcześniej że JEDNAK można wpłacić normalnie przelewem na konto (na mandacie jest jak byk nr. konta). A tak to poszło jedno piwko jakby więcej...
Są wreszcie stroje piłkarskie!!!
Koszulki piłkarskie REGIO! Świetna sprawa!
Polecam wszystkim kopaczom małej, okrągłej i bezbronnej piłeczki :P
A teraz szybko wykonać plan:
6h snu, robota, obiadek - oby ten w milszej wersji ;), piłeczka, piweczko.
No i rano nie zapomnieć kanapek, picia, stroju, płytek...
Tyle rzeczy na mojej głowie :P
World in Conflict - Popatrz na tą grafikę! I oczywiście że zamiast iść spać na YouTubie oglądałem to cudeńko.
Ech... wogóle co za leń ze mnie... ani porządku pod łóżkiem nie zrobiłem, ani nawet nie zainstalowałem gry - to już mistrzostwo lenistwa.
Rada z basha (by cube) co robić gdy się pokłóci z dziewczyną:
w takiej sytuacji dziewczyne trzeba "udobruchać"
z naciskiem na ostatnie pięć liter tego słowa ;d
LOL Kabaret Moralnego Niepokoju - Chłodnia Hehe...
On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- Kto dzwonił?
- Mój mąż.
- O! Co mówił?
- Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża...
[ KolageN zawodnik nr 13]
WIOOOSNAAA :)
Ptaszki śpiewają, kffiatki, muchi, komari i inne paskudstwa się budzą :P
Wreszcie sezon piłki nożnej na betonie otwarty :D
Za tydzień znowu meczyk! Oby były już stroje (albo już na wtorkową halę)!
W dobrej Atmosferze meczyk: Polska 5:0 z Azerami :P
Ładnie, ostro (Wasilewski karateka :P) no i skutecznie! Tylko gdzie ten Żuraw?
W środę następne zmagania :D Kabaret LIMO - sport :)
No i oczywiście szacunek dla latającego Adama Małysza. Szkoda że skoki narciarskie jakoś tak nie za bardzo mnie nie fascynują (no, za zdrówka Adama mogę rzecz jasna wypić, ale...) i aż szkoda że kibicuje polskim drużynom piłki kopanej, które zwykle na arenie międzynarodowej to dostają ciężkie baty (oby narodówka teraz pokazała coś miłego dla oka).
Shisha :) No i taniec brzucha ;)
Mmmm co za relaks :D [było miło tak że nawet PRAWIE nie zwróciłem uwagi na ośmiozetową zapłatę za piwko... ale za to Dębowe!]
Mimo że w planach było wypicie dużej ilości trunków to na skończyło się na lekkim, miłym relaksie...
Nowy Kuzyn - knajpa gdzie ostatnio zawsze trafiam na sport :)
Tym razem na hmmm... "sport" - wrestling. LOL, Amerykanie... :P
Co do relaksu to tak się rozmemłałem, że aż się rozpływam i nie chce mi się nic. W szczególności porządku robić pod łóżkiem (a tam cała tona fajnych rzeczy jest: znaki drogowe, płetwy do pływania, jakieś pudełka i zapiski....) ani pracować - JA WOLĘ LENIUCHOWAAAAAĆ :P
PS. Post nr. 300 i akurat film na podstawie graficznej noweli Franka Millera wchodzi... mmm, no wiem że Sin City trudno pobić będzie, ale...
Poza tym: TMNT - po trailerze scenki - Cowabunga!!
[ KolageN, co kroków tańca towarzyskiego nie zna, ale się stara :P ]
Wypadki chodzą po meblach - cóż... łóżka coś robią teraz takie jakieś delikatne ;)
Ciekawe jak długo wytrzymają pęknięte deski sklejone taśmą izolacyjną...
Rano (nooo, rano jak rano, po 12 troszkę) udałem się do Biedronki co jest blisko by zakupić gazetę, babeczki - takie słodkie że aż się chce je się od razu schrupać (choć słodkie babeczki mają to do siebie że je wzrokiem pożeram :P) i schabik pieczony (w Biedronce najlepszy).
No i wracając ze zdobyczami ujżałem pierwszą stronę Wyborczej i aż przystanąłem... ARKA G. zawieszona, Krzysztof S. zatrzymany!
No nieźle. Śmieszne że fotka jest tak "zpixelozowana" że bez problemu rozpoznaję pana S. (poza tym ilu było Krzyśków S. sędziujących w pierszej lidze?) hehe, pamiętam że gość zawsze tak śmiesznie kończył spotkanie takim energicznym wymachem "do szatni".
Ciekawe co zrobią z takim klopsem jakim jest teraz sprawa Arki... walkowery? A co z meczami w których Arka zdobyła punkty?
Dzisiejszy mecz Wisły... bez komentarza. Chyba jedyne zwyciestwa na jakie stać tą drużynę teraz to z nami po paru piwkach w FIFA 2007...
Depeche Mode - Personal Jesus Taa... zajebisty kawałek. Depeche Mode - People Are People Sam nie wiem czy to tego kawałka szukałem czy nie... Industrialny rytm i teledysk z łodzi podwodnej mi się kojaży, lae nie jestem pewien czy to to (w głowie melodia jakoś inaczej brzmi, może słyszałem jakiś remix albo zupełnie co innego mi się nakłada?)
A tak nawiasem mówiąc - czy Dave Gahan nie przypomina Ludwika Dorna?? LOL
Elektronic Sounds C64 - taaaa, wielka kompalnia staroci elektronicznych w MP3 (z gier itp). Rozpocząłem wielkie ściąganie ;) Job karma - system Polski industrial. Ciężkie.
Porządek w pokoju... Od CDków przez stos papierów na biurku. Znalazłem Windows! Znaczy się klawisz. Klawisz "Win" ze starej klawiatury :P
Nawet jakąś ściąge z transponowaniem macierzy i sprawdzaniem istotności, błe - ekonometria :P
Nawet kartkę z adresem piłki... Rany, ten świstek ma chyba z osiem lat!
Haaaaa, nawet kartke z neostrady z jakiegoś września (na 30 dni) i zapis "restart portu"... LOL, kiedy ja to miałem?
HA! Wreszcie przyszły słuchawki Sennheiser MX500! ALE JAKOŚĆ! I JAKIE BASY!! :D
Czekam jeszcze na "trykocik" :P
d(^_^)b Dick 4 Dick dobre elektro do ściągnięcia z naszego, rodzimego podwórka :) [thx J]
Takie w sam raz na electroperversion (bo i elektro, i perwersja) Get music - wyczaiłem nowy serwis z MP3 :)
Bonus - Myjnia samochodowa - panie wypełnią polecenia (jump, kiss... hmmm i co tam się wymyśli)
Przychodzi kobiecina do biura pośrednictwa pracy.
- Jakiejś pracy dla syna Jaśka szukam, bo pije chłopak i pije....
- A co syn potrafi robić?
- W zasadzie to nic - załamuje ręce kobiecina.
- Hmm no to moze praca jako pomocnik murarza? 2 tys na rękę.
- Och nie, to tyle pieniedzy, on by tylko sie upijał - czegoś innego nie ma?
- Hmm... o wiec jest młodszy hydraulik - 1500 na rękę.
- To o dużo za dużo, on by ciągle pijany chodził.
- To czego Pani oczekuje?
- No nie wiem - może coś tak za 600zl na reke misięcznie?
- O nie droga Pani - do tego to trzeba miec studia skończone!
I to nie (prawie codzienny) Testosteron2... (taki wtręt pracohoholika) :P
Film mi się spodobał bardzo - dialogi mnie rozwaliły, aktorzy też się popisali. Ogólnie to film opiera się tylko na dialogach (czasem jakaś akcja w retrospekcji czy też zamiast wymiany zdań jakaś mała wymiana kuksańców) i piciu (w końcu, bądź co bądź to wesele).
"Orgazm po 50tce? Pieprzenie..."
"Wierzę w miłośc od pierwszego włożenia"
Komedia komedią, ale ciekawe przemyślenia na temat stosunków (hmmm związków raczej ;P ) damsko-męskich (aż strach jak ktoś zrobi film "Progesteron") i chyba wychodzi na to, że życie to nie "M jak Miłość" i wszystkie kobiety to kurwy..." No oprócz naszych matek, żon i cioci Robala bo jest zakonnicą. Poza tym jest brzydka.
Mistrzostwem są teksty Tytusa:
-Puka się (kobieta zła, że ten do drzwi nie zapukał)
-Puka to się ładne
"tak ci sakwe przetrzebię, że nawet grosik w niej nie zostanie"
"tej to bym zapuścił mrówkojada"
"Chodź. Ja tak ci żubra wyłotosze, że ujrzysz poprzednie wcielenie"
Film ogólnie normalnie to jakaś masakra :P
Idź z kobietą - będzie śmieszniej ;)
Wyprawa Mauryna będę śledził przygody harcerzy (we wspaniałej ekipie też Galahard i Venom)
Rzucanie bomb w imie pokoju to jak pierdolenie w imie dziewictwa - O 11 września (godinny film).
PS. Dla obrony własnej dodam że w Testosteron nie ukazuje prawdy o kobietach bo to chamska szowinistyczna propaganda ten film ot co (ajaj, już nie szczyp! :P)
[ suseł KolageN walczący z poniedziałkiem ]
Pozdro dla Kowalca - niech mu sie w Niemczech dobrze wiedzie :P
Pozdro dla Majkiego i Sajmona co po nocach się włóczą. Coś zawsze środki lokomocji są okazją do spotkań :P
Nie da się wyjść z domu żeby znajomych nie spotkać (pozdro też) :P
Misior - już ćwiartka pijaku stary? Się jeszcze spijemy... na mojej ćwiartce :P
Właśnie tak sobie ostatnio wieczorem późnym czekałem na tramwaj linii osiem i przeleciał sobie nade mną samolot.
Nic takiego, ale wrażenia słuchowe natchnęły mnie do przemyśleń... Bowiem dźwięk doszedł do mnie po dłuższej chwili i to jeszcze z zaskakujęcej strony odbity od budynku.
I tak sobie myślę że rzeczywistość ma naprawdę niezły engine. Obraz i dźwięk na niesamowitym poziomie - nie widziałem komputera, który by coś takiego uciągnął.
A jeszcze jaki model fizyczny! I jaka interakcja? Interakcja totalna!
I jeszcze coś czego nie uzyskano: Dotyk (Force feedback to tylko namiastka) i zapach - choć coś słyszałem o jakichś Swąd Blasterach ;)
Brakuje tylko Save'ów... No i jakieś Tips'n'tricks by się przydały - ma ktoś kompendium wiedzy (oczywiście z rysunkami Śledzia)?
R.E.M.* - Losing my religion
Life is bigger
It's bigger than you
And you are not me
The lengths that I will go to
The distance in your eyes
Oh no I've said too much
I set it up
That's me in the corner
That's me in the spotlight
Losing my religion
Trying to keep up with you
And I don't know if I can do it
Oh no I've said too much
I haven't said enough
I thought that I heard you laughing
I thought that I heard you sing
I think I thought I saw you try
Every whisper
Of every waking hour I'm
Choosing my confessions
Trying to keep an eye on you
Like a hurt lost and blinded fool
Oh no I've said too much
I set it up
Consider this
The hint of the century
Consider this
The slip that brought me
To my knees failed
What if all these fantasies
Come flailing around
Now I've said too much
I thought that I heard you laughing
I thought that I heard you sing
I think I thought I saw you try
But that was just a dream
That was just a dream...
*a REM to Rapid Eye Movement czyli faza snu gdzie właśnie mamy sny :)
PS. Wykanajmy taniec antydeszczowy bo dziś gramy w nogę :D
[edit] Nie kurwa, nie gramy. Przegrać z kupą wody - what a shame... Oby za tydzień beton był suchy i słoneczko grzało.
PS2. Dzień Św. Patryka... mimo że nie jesteśmy w Irlandii to będzie piwkoooooo ;)
[ KolageN, co każdy dysk potrafi zapchać ]
INDEX ZŁOŻONY! PROFESOR :D
Teraz tylko ruszyć z magisterką... rany, to już jest ostatni semestr? Ostatnie juwenalia? Ostatni rajd?
No i teraz dopiero doszło do mnie że semestr to nie póół roku tylko tak z 3 miechy... No to trzeba ruszyć coś dalej z pisaniem tego.
Może jutro ;)
Na razie czekam na słuchawki MX500 kupione na allegro :)
Oby następny wtorek był taki jak ten ostatnio... Chyba zamierzchła tradycja "THE WTORKA" powraca w lekko zmienionej formie.
Piłeczka, piwko w szatni, Obsesja z tepsiarzami (piwko za 3 zeta) i dalej to już różnie...
Ostatnio Jazzik :D
Pozdro dla Misiora! Czekam na jakieś fotki z Irlandii.
No i zawsze stałe ekipy nocnych autobusów... może linię 610 wykupimy sobię?
Po niedzielnym weekendzie ;)
PAKA :D
Oj, aż mnie brzuch bolał - naprawdę świetne. No i prowadzący naprawdę też trzymali fason (kiedyś widziałem ich w TV i jakoś tak mi słabo to się widziało).
Ciekawe co to był za kawałek w podkładzie Klinkierni (hehe "panie kierowco - widział pan nakaz jazdy w prawo? No i pan pojechał w prawo! I przez pana mercedes jadący na czerwonym musiał się zatrzymać!!" :P)...
Vacuum (czy Wacuum) świetne!! No i Statyf niezły (dzięki najniż... najmłodszemu członkowi) :)
No i wogóle bardzo miły koniec tygodnia był ;)
Oby niedziela wpłynęła tak na poniedziałek (a wiadomo - jaki poniedziałek taki cały tydzień*)
*nie jestem przesądny, ale jak poniedziałek jest fajny to można tak sobie wmówić :P
Pozdro dla pana majstra magistra... jeszcze się spijemy :P
Mecze też fajne były (np. grand derby).
Choć ważniejszy mecz we wtorek - tylko buciory Kipsty trzeba kupić!
no i stało się to co stać się musiało - chociaż i tak najniższa średnia w rodzinie... :P a co tam, ważne że do przodu i dyplomik se może do cv załączyć - jak będę się starał o posadę ...MaGazynieRa
na razie w ramach samonagradzania zamierzam przejśc Gothica (wreszcie), co odkładałem już od dłuższego czasu czasu.
Jakoś mało pomysłów do wpisów więc dorzucę coś do tematyki dnia kobiet:
(stare i znane, to konkretnie skopiowałem z któregoś forum onetu)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET.PANOWIE,USZCZĘŚLIWIENIE KOBIETY
jest bardzo proste, podaję zasady...
A. Należy tylko być:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.
26. informatykiem
27. serwisantem - hehe, takim osobistym ;) [edit by KolageN]
B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dowcipnym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.
C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.
A teraz druga strona medalu. Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym, ponieważ mężczyzna potrzebuje:
1. seksu i
2. jedzenia
Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniową postawę!
[ograniczający swoje zapędy i hamujący swoją roszczeniową postawę Krux]
no tak, można zrezygnować z jedzenia :P (dopisał KolageN)
Ojjjj wtorkowa biba mnie rozwaliła całkiem. Obsesyjne piwko z ludźmi z TPSA (firma zewnętrzna czy nie - lepiej brzmi. Choć... hmmm :P ) po piłce mocne było. Tak mocne że do Jazza nie dotarłem, ani do Roostera pooglądać się za meczem ;)
No i najgorsze - ktoś chyba sobie pożyczył mój plecak i nie oddał. Mówiąc wprost jakiś patałach zaiwanił go.
Może przynajmniej jak otworzy to mu mina zrzednie (a nos odpadnie) bo w plecaku był:
przepocony strój po piłce (aj, moja koszulka "Zidane" - teraz chyba kupię "Rasiak")
Buty za 59,90 (śmierdziuchy straszne ale właśnie chyba najbardziej mi ich szkoda)
Zeszyt z notatkami z 5 roku (3 strony :P )
Kalendarz (trzeba kupić nowy bo nie mam gdzie zapisywać co, gdzie i kiedy...)
Dwa numery Gazety "PRACA" - ojjj, trzeba będzie ogłoszeń szukać ;P
Kartka z zarysami do projektu Kolagen & Krux. Na szczęście coś w moim zperforowanym mózgu się ostało więc przypominam sobie powoli.
Jak zwykle mam więcej szczęścia niż rozumu, bo akurat zapomniałem wziąć MP3 playera z domu jak również nie wziąłem aparatu (choć akurat ten pewnie by był przy mnie).
No i mega fuksior - index akurat wziął ode mnie Azrael żeby wziąć wpisik za projekt (4,5!! JEEE) - wielkie dzięki stary :D See ya na SFI :)
Panie złodziej - miłego wąchania moich smrodów życzę!
A w sporcie?
Hiszpania chyba smutna bo Real i Barca do domku wracają...
Boruc mimo piknych parad musiał raz piłkę z siatki wyjmować i też kończy przygodą z LM... Debesciacki samobój!!
Polityka? Polska afera rozporkowa
I mała dobra gierka. Choć chomików nic chyba nie pobije :P 2xarkanoid
Sportowy weekend :D
Mecze w piątek... sobotę... i niedzielę :D
Z tym że w sobotę bibsko z Wałkiem :D
Plastik - jak w knajpie pod stołkami są faceci to nie jest dobrze...
Dobrze że nie widziałem wizualizacji na ścianie :P ["myślałem że to serce a to... błeeee"]
Ale po zmianie miejscówy było lepiej.
"Czego Ty sie spodziewasz - w końcu to przejście dla pieszych :)"
Leszek 0,6 dobrym przyjacielem jest :D
No i aż dziwne że będę się cieszył że w AFERZE wylądowałem (a to już nawet nie taka straszna sieczkarnia jak za czasów Climatica...), potem Łubu (ajaj, a za ścianą w Carycy cacy dramy podobno).
Kiedyś trzeba nadrobić to... no i ubrać jakieś chyba trzewiki trzeba żeby do Boombarrash nas wpuścili :P
A w niedzielę meczyk w Atmosferce, a potem kosz żeński na hali Wisły.
Mmmmmm, warto chodzić na koszykówkę kobiet ;) Martin Palermo 52m
A teraz zacznie się nowy tydzień. Nowe boje :P
Trzymamy kciuki za egzaminy u leniuszków co im się przedtem zdawać nie chciało ;)
No i Krux niedługo broni em gie era - będzie okazja do imprezki w dobrym stylu :D
Zboczona kreskówa: Eric the midget
Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta. Kowboj:
- Cześć. Kim jesteś?
Kobieta:
- Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak ide do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą ...
- A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, że jestem lesbijką.
PS. Tutaj dodatek - porady JAK ŚCIĄGAĆ MP3 ze strony zaycev.net (a nie zna się ni w ząb pięknego języka naszych sąsiadów. Jak wyszukiwać MP3 Ściąganie!
[ kowboj KolageN ]
PROJEKT ODDANY [nie powiem jaki był realny czas tworzenia]. Oby Wałek miał rację że oddane = zdane :D
Hehe, nie ma to jak oddawać prace w ostaniej chwili (choć sesja poprawkowa jeszcze trwa z parę godzin :P). Teraz jeszcze 2 wpisy i index składam.
Mmmm, drugi piątek w tym tygodniu (nie ma to jak fajnie sobie ustawić grafik). Mniam
Zaraz sie zajmę przeglądaniem prasy i zdobyczy z Dni Kariery (thx Galahard za info - niestety na kubki Grupy Żywiec się spóźniłem...).
Poza tym wieczorem meczyk pewnie w domowym zaciszu... WRESZCIE LIGA!!!! Jeeee!!
Inna opcja to sponiewierać się gdzieś z Wałkiem i ekipką... Ale nie wiem czy mam siły. Pospałbym może :P
Ostatnio w JRC do późnych godzin piwko spijałem... czasem nawet gratisowe od sąsiadów którzy więcej piwa rozlewali niż pili, a potem doszli do wniosku że lepiej dać innym niż żeby wsiąkało w stół i kanapę.
JazzRockCafe - miejsce gdzie zawsze spotkam znajomych :)
Wypadki chodzą po ludziach... i ich samochodach :P
"felgę wgniotłem i straciłem kołpak;/" - coś dokładniej? Dziórsko w asfalcie napadło jakeś czy cuś?
Zawsze się zastanawiałem: Dejlu czy Daylu? Co by na to powiedzieli obrońcy języka polskiego zwalczający skate-shopy i inne fastfoody.
La gitarra to nie jest mój instrument raczej. Lepiej mi już wychodzi gra na nerwach albo prawym skrzydle.
MTV presents:Jak się prowadzisz (uwaga - ostre!) Tak a'propos opcji sponiewierania :P
- stary, jadę na ryby, jedź ze mna.
- ale ja nie umiem łowić.
- A co tu umieć? - nalewasz i pijesz...
Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi
wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać.
Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę, pytając drwala czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg byl zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.
Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.
Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.
Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał
- Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym 'nie' Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli znowu powiedziałbym
'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.
Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".
Jaki z tego morał?
Ano morał z tego taki, ze jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i szczytnym celu!!!
*poza tym to jakiś dziwny drwal był skoro ryczał jak mu siekiera do wody wpadła. A ta rzeka to albo mętna albo strasznie rwąca że tą siekierę wsiąkło...
PS. Za tydzień na PACE :D (i to nie na pace od Tarpana)
peace!
[ malinowy KolageN ]
Zakończenie Heart Of The Alien - i się kurwa popłakałem prawie.
Tylko że to było prawie o 3 w nocy po poprzednim wpisie :P
No i ja tu se grałem a Oscary rozdawali... Kurcze, mógł mi ktoś powiedzieć to bym za całokształt albo coś może dostał :P
Ennio Morricone :D No i Scorseze wreszcie. "Wreszcie" gość nie dostaje oscara bo coś zrobił najlepszego (choć nie będę ferował wyroków jak minister "pan jest zerem") tylko że 7 czy tam ile nominacji i trzeba w końcu mu dać :P
To tak jakby drużynie która trafi 10 razy w słupek przyznawano gola.
A teraz czas na narzekanie :P
Nie dość że po dniu pracy do 22 następny dzień mam od 7 rano to jeszcze szuram do roboty kaszląc...
Czemu nie idę na L4? Bo mi się nie chce. W sensie - więcej załatwiania, biegania i narażania zdrowia.
Bo tak to idę sobie do ciepłej firmy... siedzę sobie i tyle. A do lekarza to też trzeba się ruszyć, wystać w kolejce wśród kaszlących i kichających, potem jeszcze mały striptiz przed panią doktór.
No i potem też ze świstkiem L4 trzeba w miarę szybko się pojawić gdzieśtam... Pieprzyć to - wolę już wstać i normalnie odbębnić swoje.
Szkoda że nie da się "na słowo" chorować na L4... Gdyby wszyscy byli uczciwi i prawdomówni :P
No a tak to każdy by kombinował żeby iść na chorobowe (tiaaa, a choroba to byłby po prostu leń).
A ja oczywiście po swojemu: 9 godzina w robocie, potem jako że zjadłem pizzę w pracy to zamiast pizzy zupa chmielowa z Dejlem po drodze na piłeczkę i postanowiłem wypocić choróbsko na hali.
Mecz dobry. Prawie wygraliśmy, ale było dobrze. Jednak 3 na 4 to można sięzabiegać. Szczególnie ze skurczem dróg i alejek oddechowych.
Po meczu jakoś nie miałem ochoty nic pisać - może to wina Żubra, który czekał na mnie w szatni.
1 piwo po meczu jak dobra impreza :)
Dobrze że nie wpadłem na pomysł ruszać się gdziekolwiek.
Nie dlatego że chorobę tylko bym podkarmił, ani że projekt mogę pisać (bo już widzę że tylko skończę na "przygotowaniu wiedzy ogólnej i materiałów")...
Ani też dlatego że jutro mam na wcześnie. Bo nie mam. Właściwie to mam na 12. Więc nawet wcześnie. Jak dla mnie :P
Trzeba też zdążyć jakiś prowiant zrobić do roboty plus herbatę do termosa zaparzyć, kawę poranną... Obczaić co tam na Youtubie itp :P
Hmm, to dlaczego dobrze że nie imprezowałem?
A tak :) Po prostu :D
Projekt - deadline 2 marca. Bedzie ostro. Jest ostro. Jestem tępy, że tego nie napisałem wcześniej.
Tak do obejżenia w przerwie w kuciu - Studio B - I See Girls
No i jednak jeszcze będzie egzamin... ale to dopiero za pare miesięęęęęcy :P
PS. Fotki z imprezy akademikowej u Krystiana są dla mnie bardzo ciekawe - nawet nie wiedziałem że je mam wogóle a co dopiero gdzie, a one czekały sobie grzecznie w pamięci aparatu. Muszę zgrać pliki na kompa i odtworzyć sobie chronologię imprezy (tak od około 3 flaszki)...
Poza tym bardzo pouczająca będzie dokumentacja "droga do domu". Fotki postaram się jakość zamieśćić - ale na pewno nie stanie się to przed deadlinem sesyjnym (piątek).
PS. A Kruxik ożył tylko na chwilę :] A szkoda - nie było komentarza Oskarów...
[ KolageN w fazie R.E.M. cały dzień ]
A Krux ma w szczerym poważaniu Oscary, a Scorsese jest wielki i bez statuetki :P (btw. i tak polecam "Infiltrację" (Departed) za którą ją dostał)
Plastica jakoś bardzo nie polecam, chociaż miejsce fajne, klimatycznie urządzone i w ogóle widać że się ktoś stara, ale jak na razie (po dwóch miechach od otwarcia trudno przesądzać czy się utrzyma). Klientelę najtreściwiej podsumowała koleżanka: "trochę nastolatek i sto gejów" :] - no więc można się przestraszyć jak ktoś niepewny jest :P
A tak w ogóle to od niedzieli trwa tam festiwal new queer cinema i nawet w poniedziałek mój promotor miał prelekcję, ale się nie załapałem bo nie wiedziałem, a we wtorek to już jakoś w ostatniej chwili miałem ciekawszą opcję spędzenia czasu - w efekcie zamiast powtórki z Hayesa (a może się przydać przy obronie) zobaczyłem "Przypadkową dziwczynę" - w sumie niezły film, i scenariusz i wykonanie, ale niestety wszystko to prowadzi do totalnie bezsensownego (albo wydumanego jak kto woli) zakończenia, co w połączeniu z faktem, że pomysł jawnie zerżnięty z Kieślowskiego (Przypadek) to ocena zdecydowanie na "be".
Poza tym w ostatnich tygodniach przejżałem prawie wsio co mi na dysku zalegało i stopuje chwilowo ze ściąganiem (wypadałoby przygotowac się do obrony ??)
Acha, i jeszcze w piątek koncert Husky - było miło i kameralnie, bardzo kameralnie.
A na następny tydzień szykuje się miniprzegląd filmów Haneke w Rotundzie - z pewnością zainwestuję w karnet :]
Heart of The Alien Redux - Sequel do Another World!! Intro
Tylko żeby w to zagrać musiałem ściągnąć emulator SegaCD, ale byo warto - cofnąłem się o 15 lat :)
Pamiętasz, Bulek? To były czasy :D
I jeszcze Flashback powinni wydać w odnowionej wersji - chyba nigdy nie przeszedłem gry od początku do końca bo zawsze jakieś błędy wyskakiwały.
Ja pierdziele kiedyś gry były naprawdę trudne. Nie to co teraz - nie może być za trudna żeby nie zniechęcić.
Choć jak mam po raz n-ty przechodzić sekwencję do następnego "save'a" to można się wściec :P
Bo jakby ktoś nie wiedział zapisywanie gry w dowolnym momencie to nie tutaj.
Chomiki poszły w odstawkę... I to wcale że nie ma szans na pobicie rekordu Galaharda (3376 w serii, w jednym 1683 - stary, czym karmisz te gryzonie?)
A teraz gra nowa, lekka i przyjemna :) Po prostu taka BAAAAAAAAAAAAH!!!!Raving Rabbits Bunnies attack!
Kulisy powstawania gry:1,2,3...
Najgorsze że łapie mnie coś. Nawet nie chcę tykać termometra. Pewnie to pokłosie wracania z imprez na nogach przy ujemnych 5 stopniach.
Teraz to mijają mnie imprezy... Plastik podobno warty. Nie wiem. Nie byłem to nie powiem - dla mnie ważne żeby miło się siedziało. Klimat. Coś co się polubi i nie będzie się umiało powiedzieć dlaczego.
Mijają mnie miłe wieczory...
Kurwa jak mnie jeszcze piłka minie to się wnerrrrwię!
Bul wyzdrowiał, oby nogę szybko wykurował bo bez bulka inna gra jest (choć ostatnio była bramka sezonu po 4 podaniach z pierwszej z czego z 2
Dobrze że do roboty na 14 - może uda się jakoś wyspać i zregenerować...
Na razie minął mnie miły weekend... trzeba to wykurować bo trzeba żyć pełnią życia ;)
A tak jakoś na nic nie mam ochoty...
Nie żeby znowu jakiś dół czy kurde deprecha jesienna (haha, wiosna przecie już, tylko śnieg czasem pada).
Jak człowiek kaszle to ma zjebany światopogląd.
Szczególnie jak widzi oczyma, oczami i innymi patrzałkami na szypułkach że czeka go pisanie projektu, pracy magisterskiej i to że trzeba się do zarabiania kasy wziąć.
Heh, jeszcze tylko dojdzie posadzenie drzewa, założenie rodziny i złota jesień :P
Kurde, gdzie to ja czytałem artykuł o myśleniu o starości?
A może mi ktoś o tym mówił?
A może Alzheimer?
Ja pierdole mówią mi że przejebane ze zdrowiem mam. Że często choruję. Ja to hoduje od jakiegoś czasu i wylazło cholerstwo.
Se człowiek posiedzi chwile przed kompem to zaczyna klikać i wpisy jakieś takie pełniejsze są.
Dobra - otwieram PDFa i lukam na tematy z "jakości oprogramowania"...
Zaraz zapuszcze nowego OSTR (nawet nie wiem czy Ostrego czy Oesteera) no i Arcade Fire - THX 4 Hubert alias "czarny krótko ścięty" za namiar dobrej muzy.
Albo nie zapuszcze... Pieprzyć to, na projekt jest jeszcze trochę czasu. Trochę.
Na TVN program o extraklasie. Choć nie lubie tych gości jakoś... to nie to co Liga+ No cóż, na bezrybiu...
Za tydzień LIGA :) Bez Matusiaka, Błaszczykowski po sezonie też odchodzi. No i jeszcze, wiadomo, prokuratura i dalsze perypetie w związku z "Fryzjerem".
W Angli finał Carling Cup - Chelsea 2:1 Arsenal. Bójka w końcówce meczu. Wcześniej Terry kopnięty w twarz zniesiony na noszach. Oby szybko wrócił do zdrowia bo to wyglądało strasznie.
Kurde jutro jeszcze nie wstanę i znowu na L4 sie skończy.
Zawsze piszę jutro, a to już dziś. Ale jutro jest jak się prześpię, a nie jak zegarek wskaże :]
[ pociągający KolageN (nosem) ]
Wypalony papieros skraca życie o 2 minuty,
Wypita flaszka skraca życie o 4 minuty,
Pracowity dzień skraca życie o 8 godzin!!!
Najpierw delikatnie... wkładam go... mocniej, mocniej! Głębiej! O, TAK!!
JEST!!
RAM działa :P
768 MB RAMu :)
Wszyyystko śmiga, strony się otwierają :)
Teraz tylko jeszcze zanurzyć się w sentymentalnym graniu w Another World (jakaś nowa wersja!) i Stunt Driver :D
No i poważna decyzja - czy dalej pracować w TPSA czy CV wysyłać...
Wszystkiego najlepszego, Lapti :D
Super imprezka, więcej takich.
Tylko musze lepiej wyliczać czas powrotu, bo autobus jak zwykle uciekł.
Łażenie przy minus 5 stopniach to nie jest to co lubię :|
A jak palce zamarzają to i 30 pompek nie rozmrozi ich i nie uda się napisać projektu do 2 marca.
Na razie osiągnięciem jest zalka z seminarium - teraz tylko ZACZĄĆ naprawdę pisać tą magisterkę.
Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
"Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika, żeby nie pomyślał ze łatwa jestem. świeżo upieczeni studenci (prawie:P)
PS. Dla wszystkich wielbicieli dobrych gier - jedna z lajlepszych (TAK!) gier w jakie grałem. Cudo czyli - ANOTHER WORLD (Eric Chahi jest BOGIEM!) Przejście gry - posłuchajcie tej muzyki. KLASYK!
Grrr, jest jakaś infolinia MPK?? Bo chętnie bym sobie zadzwonił powrzeszczeć na kogoś :P
Po prostu 71 sobie wzięło i nie przyjechało.
Pół godziny spóźnienia do roboty.
A wstawałem o pieprzonejpiątejpięćdziesiątkurdepięć!
Życie. Jak to bywa na infolinii. True, true Regulamin pracy - zawsze go przestrzegaj!
Łooo o o o lalalaj ololololalalaj :D
Jażdy ją wali i nikt nie wymięka :D
Jest cała moja od kapsla do denka!
Co to? LEREK i NOWATOR - MOJA BUTELKA!!!
Zostałem ogrodnikiem - czosnek mi wykiełkował w lodówce!
W pokoju przy okazji porządków (tak, nie pomyliłem się, PORZĄDKI! Nawet odkurzyłem dywanik pod krzesłem) znalazłem sok Clippo winogronowy.
Chyba w środku już mam wino bo nie dość że poza lodówką i kiedyś już otwarty to data "najlepiej spożyć przed" to 02.08.2006.
Na razie tą tykającą bombę zostawiam bo w śmietniku nie ma miejsca. Jakby co to mam czarną polewkę (czy też nalewkę).
Studencki dylemat: Pizza mrożonkowa lepsza z mikrofali czy piekarniczka?
I tu i tu za długo robiłem - chrrrrrupiąca.
Ale wygrywa piekarniczek. Tylko nie mieści się tam cała :/
Polityken: Nie przekonają nas Gadzinowski o metrze
O wreszcie trafiłem do źródła wszystkich dobrych filmików politycznych w sieci: GrzesiooTV.blox.pl
Czekam na reaktywacje strony (zobaczymy bo może uda się serwerek znaleźć, przynajmniej tymczasowo i dalej będę szukał) to na 100% do linków dojdzie strona pana Grzegorza :)
Sport:
Nasz reprezentacja: Jerzy D., Tomasz H.... ech. Zona Zaping latające reklamy...
Dziś Liga Mistrzów :D
Jutro też!!
Dziś przy piwku i nie tylko u Dejla :D YEEEE!
Już widzę jak jutro na 7 będę wstawał :P [będzię ciężko!]
from bash:
- kurcze fajna ta pietnastka ale troche mi teraz za mala, czas zmienic
- no taka siedemnastka to bylo by cos tylko kurcze jeszcze zeby plaska byla
- no i dziewietnastka mi sie marzy ale dupe ma dużą
- ... dopiero sie skapowalem, ze Wy o monitorach mowicie O.o
Wlaśnie zakupiłem na Allegro RAM... SDRAM... czekam niecierpliwie na przesyłkę (oby nie z ziemniakami)
Projekt leży... do 2 marca musi być. Na czwartek ma być ready plan mgr... A w piątek to się weekend zacznie ;)
Na razie osiągnięcie dzisiejszego dnia to 30 pompek :P
[ KolageN ]
PS. Było grubo.
Żołądkowa Korzenna niszczy :P
Skąd się wzięły te warkoczyki??
Nie ma to jak ponad godzinę spóźnić się do roboty...
Test kolagenowości :P
Ci którzy mówią "Należy pić więcej" i ci którzy mówią "Należy pić mniej" zgadzają się co do jednego: "Należy pić".
Kącik sportowy rozpoczniemy przewroteczką Legionisty (byłego) na żelu (nadal) - Mięciel Ale jaja (auć!) :D Mistrzowie techniki - nice
Uwaga!! Super-mega weekendowo-wiosennie-sportowy bonusik :) [ostrzegam, że brzuch rozboli od śmiechu]
Watts Zap (Compilation 2004,2005,2006) [pt1], [p21,p22], [p31], [p32], [p41], [p42]. Watts Zap 2007 z bramką Matusiaka - swoją drogą już strzela w Palermo :)
Czekam na partię dartsów u Kumka :D Trzeba będzie potrenować i utrzeć nosa Dejlowi kiedyś :P
Dialog weekendowy:
- Kochanie, wyrzuc smieci!
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
Sesja poprawkowa się zaczyna... projekt trzeba będzie oddać... No to dowcip uczelniany:
Wykład z filozofii. Profesor kończąc swój wywód:
- Opierając się na przemyśleniach największych filozofów różnych szkół możemy stwierdzić, że nie w spełnionych pragnieniach, a w mającej szanse na powodzenie pogoni za tymi pragnieniami, człowiek znajduje swoje szczęście. Czy macie państwo jakieś pytania?
Głos z końca sali:
- Czy pan Profesor kiedykolwiek w chłodną, deszczową noc gonił za odjeżdżającym z przystanku ostatnim autobusem?
Ile jestem Ci winien, ile policzyłaś mi za swą przyjaźń... Happysad - zanim pójdę
Miłość to nie pluszoooooowy miś, ani kwiaty...
Mrówki wydają dźwięki?
TAK!
Kumkają i mruczą ;)
Dowcipek:
Ksiądz przygotowuje dzieci do pierwszej komuni św. Na pierwszej spowiedzi każdy
chłopak powiedział swoje grzechy. Wszyscy mieli 1 wspólny i ten sam: "waliłem
konia". Ksiądz wkurzony wchodzi do zachrystii i mówi:
- strasznie mnie te dzieciaki zdenerwowały. Wszystkich wyspowiadałem i wszyscy
ten sam grzech: "waliłem konia". Co to właściwie znaczy?"
Na to inny ksiądz odpowiada:
- No wiesz... masturbują się, fiutka se trzepią.
- Aha.
Na drugi dzień w trakcie mszy św. ksiądz powiedział:
- Wszyscy, którzy walą konia - na prawo!
Z lewej strony został tylko mały, chudy, rudy, piegowaty i anemiczny Jasiu.
Ksiądz pyta go:
- Ty Jasiu nie walisz konia?
No to Jasiu sepleniąc:
- Nie, prose księdza. Ja jus dupce.
----
Osoby rodzaju żeńskiego dzielą się na:
- dziewczyny
- kobiety
- staruszki.
Dziewczyny dzielą się na:
- już dziewczyny
- jeszcze dziewczyny
- dziewczyny z dzieckiem.
Kobiety dzielą się na:
- damy
- nie damy
- damy ale nie wam.
Staruszki się nie dzielą. Się rozkładają...
----
Do gabinetu szefa wchodzi sekretarka i oznajmia:
- Od dziś zarabiam 5 tys. baksów miesięcznie i mam wolne cztery dni w tygodniu.
- A kto ci, mała, takich głupot naopowiadał?
- Ginekolog i adwokat.
----
Do biura zleceń TP S A dzwoni facet.
- Chciałem wysłać telegram, dyktuję: " jestem młodą blondynką, mam wspaniałą figurę, duże piersi i właśnie wychodzę z wanny, bardzo chciałabym żebyś był tutaj i mnie pieścił".
- Zapisałam - odpowiada panienka - powtarzam tekst :" jestem młodą blondynką, mam wspaniałą figurę, duże piersi i właśnie wychodzę z wanny, bardzo chciałabym żebyś był tutaj i mnie pieścił ".Do kogo ma być zaadresowany?
- ...........................ojjjjjjjj........................W zasadzie już nie musi pani wysyłać tego telegramu.
PS. Wpis jakiś taki mało treściwy, ale co taaam :D
PS2. Jutro tłusty czwartek - macie pączki?
[ oby bardziej happy niż sad - KolageN ]
Koniec tygodnia pod znakiem przyjemnych rzeczy walczących z nieprzyjemnymi (wreszcie poszła część projektów!! Oby zalki były). Poza tym wiem chyba że już dziadzia ze mnie i wieczór który zaczyna się o 19, a kończy o 6 męczy dosyć...
Nic nie pobije dyskusji o jakości dubbingu/lektora w pornosach przy piwku na wałach :D
"Ta ryża cipka jest naprawdę ruda" LOL
Co ważne Krux w Jazzie :D Więc powrót do (nie)normalności ;)
Jak zwykle w Starym Porcie znajomych dużo, a stałych bywalców to w Carpe2 się spotyka (aaale tłumy).
Pozdro dla Venoma co się włóczy po rynku i reszty ekipy - Galahard mnie nie znalazł bo mnie już tam nie było :P
O późnych porach można natrafić na pijanych (jak bombowiec) członków pewnych kabaretów (nazwę pominę, a nóż jakiś Fuckt czy inny brukowiec by wytropił ich). Jakby co zapraszamy do Łubu Dubu :)
Impa Infolinii jakoś mnie omineła mimo że miałem ulotkę "Społem" ( i piwko dla przodownika pracy byłoby za 4 zeta!) a potem Gibczas i Jarek poszli do Łubu a ja zniknąłem w Świętej Krowie... Dżizz, imprezowanie w sobotę to chyba o 18 trzeba zaczynać bo miejsc nie ma NIGDZIE!! No chyba że tylko w Indygo. Sorki że potem się nie poznajdowaliśmy, ale mnie gdzieś wsiąkło ;)
Choć jak zwykle stali bywalcy nocnego 610 się znaleźli :P Brak zasięgu to straszna rzecz...
Ech, jakbym wiedział że będzie piwko stawiane i kolejki czegokolwiek... mmmm :) No ale też było miło :P
Kumek - wyłączaj gada jak wyłazisz z chaty bo.. bo.. bo Ci krowa nasika! Albo na łyżwach się połamiesz :P
Już drugi projekt oddany (pominąć należy to że jego długość była w okolicach długości wpisa na blogu )!! Został jeszcze jeden. Tylko. Albo aż. Ale to już w sesji poprawkowej...
Robię za czerwonego kaptur(nik)a i ide do sklepu po zakupy dla mamy - grypa atakuje i trzeba się opiekować chorymi.
AAA! Właśnie - w związku z chorobą mama nie pójdzie na koncert Theriona (plus Grave Digger) - BILET DO SPRZEDANIA MAM
PS. Mrówczane kumkanie przesyłam :D
PS2. WIĘCEEEEJ RAMUUUU!!! Bo inaczej będę miał do wymiany monitor, klawiaturę i inne części, bo poprostu wyrzucę ten syf przez okno!
[ KolageN ]
Ostry mix dobry do projektowania - DJ Donna Summer mix (hehe ile tych kawałków gość tam wpakował, masakra)
Teledysk - Muse- Hysteria
Hehe, nowy kawałek Kalwi & Remi - victory - już myślałem że zerżneli Justina. Znaczy się z Justina :P a tu zerżneli z hymnu LM :P
Ostatnio na piłce kontuzje... Bulek trzymaj się!!!
Naprawa kolana 2300zł, gra w piłkę bezcenna.
A jak już przy sporcie jesteśmy - Już niedługo liga :)
Bez Matusiaka niestety - a takie fajne bramki strzela jak w meczu na remis ze Słowakami ;)
Look at this - Samir Nasri - dzieciak jest niesamowity!
Rozmowy na parapecie - Kabaret Paranienormalni - Gołębie
Prawie jak rozmowy na miejscówce.
Prawie robi wielką różnicę.
Gdzie się podziały te czasy...
Krux bawi się w chwilowego abstynenta :P
No ale to może dobrze bo siedze i robie projekty zamiast się rozpraszać piwem. Tylko co naprawdę w życiu ważne?
Jak już wpis taki mega-linkowy to jedziemy: zawsze mnie bawił fanatyzm moherów.
PS. W weekend wrzuce na jakiś serw foty z XLO party. Teraz jak nie dokończe projektów to będzie lipaaa (bez miodu). Sory że tak dłuuuugo. Może uda się też na dniach reaktywować stronkę.
PS2. Przemo - śledzę z zapartym tchem wyprawę Kazbek 2007 (następna wyprawa Przemka W.) POWODZENIA!
[ łubudubu, to byłem ja - KolageN ]
Pora zacząć now tydzień, co prawda to wtorek, ale ostatnimi czasy jednodniowe obsówy nie robią na mnie wrażenia.
Wczorajsza propozycja Dejla: męski wieczorek przy piwku, odrzucona na rzecz damsko-męskiego wieczorku w kinie.
"Pachnidło" - bardzo ładna, praktycznie dosłowna adaptacja powieści. Tykwer uzupełnił literacki naturalizm takimż malarstwem i film ogląda się trochę jak album, na którego każdej stronie chciałoby się zatrzymać i na spokojnie przeanalizować. Od siebie Tom dodał trochę ujednoznaczniających wtrętów chrześcijańskich (nie żeby nie było ich w powieści), ograniczając tym samym nieco swobodę interpretaycjną i z grubsza spłaszjąc nieco wymowę dzieła, ale mi to osobiście nie przeszkadzało - a szybki rzut okiem na niektóre wypowiedzi forumowe upewniły mnie w przekoaniu, że i tak mało kto załapał choćby pobieżnie o co tam chodziło (po raz kolejny smutna konlkluzja, że w internecie króluje motłoch który ocenia zgodnie z zasadą - jeśli ja czegoś nie dostrzegam, to znaczy ze tam nic nie ma).
A schodząc na ziemię - usiadła sobie za nami parka, taka pewnie kole 30tki czy po, i od początku gadają bez żenady. Ja się raz odwróciłem - nic; Iza już bez certolenia im powiedziała co o nich myśli, to z uśmieszkami cwaniaczków po paru minutach przenieśli się pod ścianę i dalej gadają w najlepsze, tak że jak głośniki milkły to słychać było jak sie blachara (ot, takie założenie uzasadnione miniówą i złotym sygnetem gościa) się śmieje. No naprwadę kurna, nie dośc że co się włączy telewicję to chamstwo atakuje to jeszcze w kinie nie da spokoju.
A teraz dla maniaków przygodówek freeware (amatorskich oczywiście):
czeska produkcja sprzed paru lat. Krótka, ale nihilistyczny klimat rozwala. Dead City
Jeszcze krótsza, i właściwie, to to nie jest nawet nowela jak w poprzednim przypadku ale jakieś takie niewadomoco. Muzyczka robi klimacik.Sofia's Debt
No i jeszcze dwie części przygód detektywa Baunty, czyli Noir z dużym przymróżeniem oka. Bounty, Bounty 2
Azha, i jeszcze kwestia techniczna, podobnie jak kolagen jest teraz alias do stronki na krux - myk był tylko taki, że nie może być dwóch aliasów do tej samej stronki, więc w praktyce wyszło tak, że alias najpierw odwołuje do aliasa na domenie rox.pl, a ten dopiero do naszej stronki - to tak jakby kogoś to obchodziło
Cytat na dzieńdobry: I haven´t got a problem, I´ve got fucking problems.. Plural.. Want to hear?! (four rooms)
No cóż...Każdy jest kowalem swego losu.Jeden stuka, drugi jest stukany.... [by mgr. Kukuryk]
Jutro (a właściwie dziś) wynik ostatniego egzama. Od dr. Nowarskiej dostałem 4, ale były kujonki co CEL. miały - nono, nie poznaję grupy :P
Frytka w Playboyu... dobrze że bez hamburgera.
A w TV: The Man With The Harmonica & Claudia Cardinale czyli "Once Upon a Time in The West" S.Leone z muzyką Ennio Morricone. Mniam.
-Co On robi?
-Stuga patyk... jak skończy strugać coś się stanie.
Lista dialogowa pełna takich perełek :]
--==Sport==--
Nie tylko piłka nożna - brawo dla szczypiornistów!! Srebro!!
No i oczywiście - Leć Adaś leć ... leci,leci ..... ląduj Adaś ląduj!! Jak Polski Orzeł w górę![Szpakowski rulz]
Małysz poleciał chomikiem i wygrał :D
A co tam w piłce nożnej?
Przy niesamowitym dopingu około 25 naszych kibiców Polska wygrała 4:0 z Estonią (10 kibiców).
Zobaczymy czy zmiana kuratora, jego odwołanie czy już sam nie wiem co pomoże nam w walce z korupcją i unikniemy wykluczenia z rozgrywek.
Włosi za to mają inny problem: W walkach kiboli podczas meczu Catania - Palermo zginął policjant.
Video:Mecz przerwany,Zamieszki...
BONUS
Świetny, mrożący krew w żyłach link:See a ghost ZOBACZ KONIECZNIE! Saw 4 czyl;i następna część piły :D
Kawał o IT :D
Firma informatyczna zatrudniła 4 kanibali.
- Ok, chłopaki jako informatycy będziecie zarabiać kupę forsy, możecie jeść w naszej kantynie ale kolegów macie zostawić w spokoju. Ok?
- OK.
Po czterech tygodniach chłopaki lądują u prezesa na dywaniku...
- Chłopaki pracujecie super, jesteśmy bardzo zadowoleni ale jest jeden problem... Brakuje nam sprzątaczki. Zniknęła bez śladu! Nie zjadł jej ktoś z was przypadkiem?
Kanibale:
- My? Ależ skąd!! Sprzątaczka? Nic nie wiemy!
- OK, OK.
Chłopcy wyszli z gabinetu... Szef kanibali:
- Chłopaki! Teraz szczerze! Kto zjadł sprzątaczkę?!
Zgłasza się cichy, mały kanibal:
- Ja szefie zjadłem...
Na to szef:
- Durniu!!! Pracujemy tu 4 tygodnie, zarabiamy kupę forsy, jemy sobie spokojnie szefów projektów, szefów wdrożeń, szefów supportu, tak, żeby nikt się nie zorientował a ty, idioto, musiałeś zjeść sprzątaczkę...?!!!!
OOOOraaany! Impreza w Merkurym gruuubaśna! Bardzo bardzo :D
To co pamiętam to nie zapomnę ;)
Piwko w Carpe2 z Kumatym na rozgrzewkę... Piwko to za dużo powiedziane - woda z dodatkiem piwa. Dobrze że za 3 złote, ale i tak racja że co tanio to drogo. Potem małe zapasy zrobione w Kefirku (bułki z serem i SZYSZKI!) i do Krystiana.
Nie ma to jak przygotować recepcjonistkę, która zbierając kolejny dokument do jednego pokoju pyta czy przypadkiem nie będzie jakiejś imprezy (bo jak będzie to ona i tak się dowie) mówimy że jeszcze więcej luda będzie :P
A potem piwko, porterówka, cytrynówka, druga cytrynówka, porterówka (znowu?)...
No i na 5 piętrze urodzinki - wszystkiego najlepszego :) i wogóle pozdrawiam całe 5 piętro... 6 też... i 10 :) i wogóle tam gdzie byłem :P
Domykaj rzepę! (Mam nadzieje że obejżę fotki i coś sobie przypomnę)
Pamiętam jeszcze pyszny miodzik na piątym piętrze i granie w piłkarzyki... pingpong chyba mnie ominął.
No i nie pamiętam jak do domu wracałem - teleportowało mnie na Kazimierz, potem w jakąś zaspę śnierzną (choć więcej tam było błota niż śniegu)...
No i jeszcze kluczy nie miałem (myślałem że zgubiłem, a po prostu w domu zostawiłem przed wyjściem) - więc mały problem miałem z wejściem do domu.
Następny dzień był ciężki. Po raz pierwszy w 30 minut zdążyłem wstać, ubrać się i nie spóźnić do roboty. A i tak mówili że wyglądam jak rybka teleskopowa :P
A wczoraj miłe piwko wspominkowe z Madzią z piaskownicy :] Pozdrawiam :D
Potem jeszcze z kuzynem jedno w Starym Porcie, gdzie natknąłem się na taką ilość znajomych że wiedziałem że tak szybko wieczór się nie skończy :]
Pozdrawiam cały Stary Port (łącznie ze śpiewakami, którzy usilnie zagłuszali rozmowy) i szczególnie pasażerki statku 610 :P
AAA i sorki Dejlu za nocne telefony no ale to nie ja dzwoniłem :P
Koniec wieczoru to tańce brzucha i szisza w Shishy :]
Aaaaale relaks - tylko od razu spać się po tym jabłkowo-miętowym dymku chce...
Ostra bibka wyszła :] Ciekawe co powie rano Patryk jak go głowa będzie boleć :P
Na śniadanko kawusia i Yattaman (thx Bulek for link)
Raaany ale to było dawno... jeszcze tylko załatwię Tsubasę i Gigiego i kolekcja będzie pełna (100 odcinków Kaczych Opowieści mam).
Słucham teraz różnych dziwadeł... Z płyty CockRockDisco (poprzedni wpis) kawałek: Pisstank - Punching your girlfriends cunt til it bleeds [ jak coś ma taki tytuł musi być mocne ]
Ale mnie jutro bolała głowa ;)
Dziś (zaraz) opijamy (bo chyba nie zapijamy) ostatni egzam!!! [ pod warunkiem że reszta zdana to wogóle ostatni egzamin WOGÓLE! Bo obrona mgr to nie egzam... to formalność ;) ] Akademikowa winda :]
Czuję że coś gardziołko lekko drapie, kaszelek jakiś jest - trzeba bakterie zpacyfikować. Utopić razem ze smutkami.
Właśnie czytałem w gazecie o odwlekaniu jako nałogu podobnego do palenia czy alkoholizmu...
"Jutro będzie mi się lepiej pracować", "w stresie jestem bardziej kreatywny"
Mógłbym być chyba dobrym przykładem (wiecie jak wyglądają moje projekty? Cały pasek zadań mam zajęty przez otwarte swoje STARE projekty, które trzeba rozkminić)
KolageN: kiedy byś to podrzucił?
Kumaty: lece
KolageN: chomikiem?
Kumaty: taa
I wiadomo o co chodzi (a raczej lata)
Heh, jak na forum AE zobaczyłem rekordy ponad 2000 to wiem że albo trzeba gierkę olać albo się sprężyć i zrobić same skoki minimum 600 :D
Disfunctional DJ - Next Episode mega zakręcony mix - check it Kumek :D [thx Wałek]
A ja znalazłem Cock Rock Disco 2006 Free Compilation do ściągnięcia. Troszkę się zawiodłem bo powtarza się część kawałków z kompilacji z 2005, ale zawsze coś ( i to za friko)
Muzyczny powrót do korzeni czyli oldskul :D
Cubic 22 - Night in Motion
2 unlimited - Twilight Zone [ oba kawałki chyba inspirowały twórce motywu z Kortal Kombat ]
2 ciekawe teledyski: Chemical Brothers - Electrobank kocham ten teledysk (ostatnia minuta rozwala). Jakby co to Sofia Coppola ;) LFO "Freak"
Mecz bez rozgrzewki jest jak sex bez gry wstępnej... (z serii złotych myśli Kolagena)
Kuruj kolano Bulek!
Oblukaj to: Ribery - wymiatacz :D Scarface and Golden feet - Franck Ribery [ filmik z "bajerami" - niezłe, ale wole po prostu normalne akcje z podkładzikiem muzycznym ]
A żeby nie było tylko o piłce: Rajd - zdjęcie kibica
PS. Co do odkładania to właśnie zgrałem fotki ze wspominek XLO :D Teraz tylko wgram je na jakiś serwerek i sobie pościągacie. Ale wgram jutro/pojutrze w zależności też jak się skończy dzisiejsze akademikowanie ;)
[ spóźniony jak zawsze KolageN ]
No i praca złożona i tak mija dzień za dniem nieróbstwo...
No nie tak do końca - trzy nocki na przejście Coldfear - fajny łopatologiczny survival horror, ale ładnie zrobiony a od bujania na statku i platformie wiertniczej to choroby morskiej mozna dostać.
Odkrycie dnia wczorajszego: Cubert, całe 11mb w czerni i bieli, jakieś 2h max się luzem przechodzi ale naprawdę warto; gierka autorstwa niejakiej Deidry Kiai - trzeba wyczaić co to za jedna :]
giera full freeware na tej stronce
Oprócz tego nadrabiam zaległości z filmu i literatury, ale to może później dopisze bo teraz lecę na działkę bawić się piłą łańcuchową (Jupi!!!) - dwie śliwy do wycięcia, będzie ciężko - zobaczymy czy jeszcze się do czegoś nadaję ;)
Wiadomości z ostatniej chwili: Wojna na śnieżki z AGH [a ja zaraz idę odśnieżać - NIENAWIDZĘ ZIMYYY]
Ufff własnie odespałem czwartek...
Nie ma to jak piłeczka o 21 a potem Jazzik ("na jedno piwko") i powrót o 6 do domu.
A w piątek na dzieńdoberek egzaminek :|
A po egzaminku nie ma co do domu wracać bo o 16 robota do 22 (łaaaa). Dobrze że jest grupa i można przeczekać chwilkę Za Kulisami przy piwku i pizzy ;)
Na razie (nie licząc projektów) to wygrywam z sesją :]
3,5 z Innowacji.
Bez rewelacji.
Ciekawe jak będzie z informatyzacji.
Byleby nie było kompromitacji.
Chomiki mają u mnie bana na chwile bo trzeba projekt robić...
d(^_^)b
Całe tony super muzyki...
Xiu Xiu, Lemon Jelly, Kasabian, muzyka z Benicassim Festival i żeby nie było tak delikatnie Hypnoskull :]
I dużo oldskulowej elektroniki - tutaj dwa klasyki AFX: Aphex Twin - Bucephalus Bouncing Ball Aphex Twin - Windowlicker
PS. śmieszny łańcuszek do mnie dotarł:
PRZEKAZ DALEJ:
Turn everything off
On February 1st between 7:55 p.m. until 8 p.m.
Five minutes, not to save energy, but to Urgent: action against climate change On February 1st you can participate in the worldwide greatest action
against climate change!!!
Various environmental organizations are asking the peoples of this planet
to hold 5 minutes of silence: Everyone should turn off all lights, electricity etc. between 7:55 until 8 p.m. to bring attention to other inhabitants, the media and politicians about the daily waste of energy.
Tylko zapomnieli napisać wg. jakiego czasu? Poza tym kto to zauważy? Elektrownia że ma mniejsze zużycie?
Moim komentarzem tego i jest podane ostatnio - HŁIHŁI
[ weekendowo-projektowy KolageN zatopiony w codzienności ]
**********Śnieg***********(piknie piknie, tylko wiadomo kto to będzie odśnieżał)
2 egzamy za mną :)
Test na kompie
Dobra odp 1pkt, zła -0,5
No i na 30 miałem 10,5 (program podaje: 2,0)
Podaję prowadzącemu wynik... ten pokazuje mi listę z pierwszego wykładu (jedyny na którym byłem) "proszę się znaleźć..."
Pokazuje mojego bazgroła i "uuu, to tylko 4,5 będzie" :)
Teraz czekam na wyniki zeróweczki.
A w piątek następny sajgon...
Czytam książkę na podstawie projektu badawczy nr 1H02D00319 i widzę że będzie ciężko...
A jeszcze zaraz Kumatemu książke trzeba oddać i już nie będzie czego czytać.
No cóż - lajf, może piwo? Piłka? :P
Z basha o egzaminach:
xxxx; muahaha, matura byla taka banalna...
yyoy; a o czym pisales ? chlopi czy makbet :D ?
xxxx; pfff pewnie ze makbte... byc albo nie byc, rozmowa z czaszka i te sprawy :D
yyky; ale to chyba hamlet co ?
Jeśli nie jesteś w stanie określić jak bardzo gówniasty jest przedmiot który masz wykuć oto ułatwienie: Skala Bristolska ;) Dyskusja. Też czytałem etykiety i obsługę pralki :D A teraz to jedyne miejsce gdzie czytam książki (TAK! JA CZYTAM KSIĄŻKI!)
Polityken: Prezes NBP - ja jako student uczelni ekonomicznej nie mogę tego komentować :[
"Tych z państwa którzy postanowili nie obdarzyć mnie swoim zaufaniem postaram się przekonac że była to DOBRA decyzja" LOL
Ale tamto to tylko pikuś. Prezes NBP dobije was swoją wiedzą! Kurde, se ściągawkę mógł przygotować. Politycy ostro kręcą - ej nieźle umieli lać wodę na egzaminach.
NOWA PŁYTA VENETIAN SNARES!! Sąsiedzi, szykujcie nowe szyby w oknach bo te dźwięki niszczą :P
Venetian Snares - Hospitality. Sześć kawałków w klimatach "cancel" (ale nie ąz tak zajebistych) z poprzedniej płyty.
A z innej beczki muza: "Piosenki przegladu paka - milosc, wiosna i kabaret" Świetna płytka z kawałkami m.in: kmn - ballada o hydrauliku, kabaret mumio - kubeczek, kabaret po zarcie - ogrzej mnie (hehe dla wielbicieli Bajora).
Try not. Do. Or do not. There is no try. (Yoda)
Do the project.
Pass the exam.
Kick the ball.
Simply plan for few days. [ and don't analyse... don't think! ]
Exam był spoko... zobaczymy w czwartek wyniki... a w piątek będzie ostrzej... łojć, już się boję.
Przeszkadzajka w kuciu - Lot chomika! Zapuszczamy Valkirie i jazda :D
I tak oto chomiki wygryzły projekt...
Z drugiej strony nie musze jutro rano wstać żeby ten projekt oddać (bo co niby miałbym oddać).
No i znowu się włączy "i tak termin minął"... kmn - podanie - obym nie musiał żadnych podań pisać... przedłużka sesji płatna teraz :|
[ a w chomikach śrubuję rekordy - 718 w jednym skoku! A cała seria to z 1180 ]
d(^_^)b
Electrelane - The Valley (co ciekawe ten zespół to girlsband. Tylko posłuchaj zanim porównasz go do Spice Cips czy innych Sugarpipek)
PS. Przyłączajcie się do akcji: LET US PLAY oraz STOP GARNITUROM :P
[ KolageN bijący się z myślami ]
Carte de voeux 2007 - piękny miuzik (Electrelane - Eight Steps).
Teraz więcej popisze Krux, ja się zajmę dziobaniem (czego przez cały rok nie robiłem).
Rozpocząłem ucieczkę w muzykę przed codzienną wegetacją.
Zajebista płytka: Karl Lagerfeld - Les Musiques Que Jaime (my favorite songs)
Mnóstwo nowych odkryć muycznych:
Planningtorock, Matmos, Caribou ("Lord Leopard" co za kawałek!), Electrelane, Lindstrom...
i cudeńko: The Fiery Furnaces - I'm In No Mood
I'm in no mood to comb my hair:
there's a chill in the air.
And it's catching.
Catching.
I was so drunk last night, I didn't even undress for bed
and I swear the pin in my hair got stuck in my head
Refren jak najbardziej na miejscu... A projekt leży i kwiczy.
Ludzie projekty piszą, a profesor siedzi i zawija je w te sreberka...
Kolagen & Kumek - robienie projektów na jutro albo pojutrze z.o.o
Weekend więc wiemy co robić... w sobotę było spotkanie grupowe, a Maciek CH. robi najlepszą wódkę na świecie... [ czekam na przepis!!!! ]
Warto było z domu się ruszyć :D [ choć nie spowodowało to ruszenia projektów ]
Miło spotkać starych znajomych z grupy, przypadkiem trafić na koleżanki i jeszcze poznać australijczyka i amerykankę mówiącą po rusku :D
Ech... Rentgen o 4 w nocy to nie miejsce dla grzecznych dzieci :P
W kąciku sportowym polityka atakuje :/
PZPN... szkoda gadać. Pan Wit "Kontrowersje" Żelazko zatrzymany. Jak jacyś zbójcerze mogli zatrzymać Kokosza?!
I mamy komisarza (i to nie O'Harę) - Co na to UEFA? Co na to FIFA? Co na to NATO? Co na to Tato??
Pogody nie będzie - Kolagena porwała wichura. Why does it always rain on me?
I hobbystyczny kącik motoryzacyjny: Fajny samochód ;)
[ KolageN in a supermassive black hole ]
Na wstępie wielkie "łelkombek" dla Kruxa na łamach blogowych :)
Ciekawe jak za rok będzie wyglądała moja magisterka... hehe.
Co do linkowni to wiesz... Na doła najlepsze babeczki (takie słodkie), piwo, muzyka i filmiki na YouTube :P
Projekt na poniedziałek (ten co był) okazuje się że będzie na luty. Ufff :)
Ale na 20.01 są 2 los fakos projektos jeszcze więc ostro trzeba ruszyć z dziobaniem.
Muza warta polecenia: Snakeskin - Etterna (leci u mnie w kółko) Gotyk + electro + operowe głosy - ZAJEBIOZA!
Black Mirror skończony.
Ogólnie to pomysł fajny (ten motyw "kto zabił" choć łatwo się było domyśleć, a za zakończenie fabuły meeega plus), ale parę denerwujących rzeczy...
Chodzi o to że pogrzebacza nie wezmę dopuki nie odkryję że klucza gdzieś tam nie sięgam, albo że coś na co ja wpadłem już to muszę wyciągać w rozmowie od kogoś żeby ten debil mógł coś zrobić/gdzieś pójść.
Każdy więc przeszedł tą grę tak samo - w tej samej kolejności nawet zbierał przedmioty...
Albo gdy chce napełnić wodą butelkę to nie mogę sobie wybrać czy nabrać z kranu, kałuży albo fontanny tylko mam zapierdalać przez pół plansz do TEJ JEDNEJ fontanny.
Poza tym gra była dość prosta... tu KAŻDY WZIĘTY PRZEDMIOT był potrzebny i większość podświetlanych elementów lokacji też (poza tym że jek coś spełniło swoją rolę to już nie dało się kliknąć).
Choć też ciekawe bo można było zginąć i sam nie wiem czy to plus czy minus (że tylko marnuje czas na zachowanie gry co chwila).
"-przesune teraz wieko" hłehłe...
aaaa i mego wkurwiające - czekanie aż ktoś coś zrobi...
Niewątpliwym plusem są mini zagadki :)
Spolszczenie - troszkę bugów było.
powtarzające się frazy.powtarzające się frazy.
i czasem without translation...
Teraz można spokojnie robić projekt :D
Ludzie projekty piszą, a profesor siedzi i zawija je w te sreberka...
[ los vacos Kolagos ]
Dopisek z końca dnia. Postęp w czytaniu bloga trwa; cdeki mniej więcej posegregowane (jeszcze trzeba pościągać te popożyczane filmy - zwłaszcza te których nie mam już nadziei odzyskać :/).
Prestige polecam - Nolan po Batmanie powraca do formy z Memento: wszystko pogmatwane - czysta przyjemność dla kochających się w przebijaniu się przez narracyjne lebirynty.
Źródło - Aronofsky nie zawiódł, choć nie będzie to sukces miary Requiem - tam był spęd bo pocztą pantoflową się rozeszło że świetny film, i akcja i humor i szybki montaż --> teraz przewiduję sytuację odwrotną, chociaż film świetny, to ludzie przyjdą, poparzą, wzruszą ramionami i nie sądzę że coś z tego filmu zostanie ---> na mnie osobiście podziałał w nie mniejszym stopniu niż wcześniejsze filmy, chociaż akcji i humru po prostu brak, a montaż jest łagodny jak... no nie wiem jak ale momentami film przypominał mi takie scenki z filmów przyrodniczych gdzie obserwujemy wyrastający z ziemi i rozwijający się kwiat. Ok, no może trochę poleciałem za daleko, ale kto spodziewa się fakerwerków ten się zawiedzie - bo mamy tu do czynienia raczej z filmem/medytacją, wciąż powracającymi scenami i jednym motywem muzycznym - chociaż tez Mansel. Krótko: polecam, ale nie dla wszystkich.
Acha, tuż po projekcji zastanawiałem się czy Daarena nie poniosło ciut w stronę newage i innych scientyzmów, ale w nocy zobaczyłem fabularyzowany manifest tychże - pod niepozornym tytułem Celestine Prophecy (z całego serca odradzam) - tia, przypomniałem sobie dlaczego mam alergię na tego typu bzdury...
No a dzisiaj, czekając aż moje Kochanie skończy wykładzik na prawku jazdy sczytałem 90 stroniczek Pachnidła (dzisiaj mi przysłali) - miooodzio, trudno się oderwać, a niedługo do kina, było nie było to w końcu Tom Tykwer - ciekawe czy dalej będzie się trzynał odniesień do Kieślowskiego...
Uff, praca wczoraj złożona - dawno mnie tu nie było, nie tylko jako autora, ale również czytelnika.
Po statystykach widzę, że blog radzi sobie całkiem dobrze beze mnie, ale i tak zamierzam w najbliższym czasie dorzucić swoje trzy grosze.
A teraz zabieram się za czytanie postów z ostatnich miesięcy, żeby się dowiedzieć co Kolagen tutaj podziałał
[Krux]
No, no. Niezła linkownia się tu zrobiła :]
A równocześnie z czytaniem bloga zrobiłem przegląd filmów - uporządkowanie było jednym z pierwszych miejsc na liście: "co zrobie natychmiast jak skończę wreszcie pisać magisterkę". Obecnie z 526 tytułów (wpisanych na listę, czego nie robiłem już od co najmniej 3 miechów) mam w sumie 210 filmów :/ No, sporo roboty przede mną...
Za chwilę lecę na Prestige, wieczorem na Źródło, a Pachnidło zostawiam sobie na później - jak dowiozą mi wreszcie książkę z merlina
Sobota była grubaśna!! XLO team rządzi!
BIFORA U KRUXA BYŁA MOOOCNA.
Wódeczka żurawinowa (resztka raczej, i to na czterech, więc niedużo - ale działa!) + po 2 piwka + bajki Disneya (bo MTV śmierdzi) TO JEST TO :D
Jak się umie lądować to można skakać z okna (a raczej z daszka) co udowodniłem :P [ Daylu rok temu skakał*, za rok skacze Krux :P ]
*pamiętasz skutki? :P
Potem jeszcze fikałem żywopłotowe koziołki :]
Cudowne Lata - fajna knajpa :)
Nie pamiętam jak mnie potem teleportowało do Irish Pubu. Nagle znalazłem się gdzieś na Szewskiej i chyba na jakieś zapiekanki polowałem. Wogóle to był niezły moment bo tak nas rozsiało po okolicy.
No ale jakoś trafiłem tam.
Mejdej nauczycielem :D
Zajebiście było spotkać prawie wszystkich (a Bednar gdzieś tam obliczenia fizyczne prowadzi). Wielkie pozdro!! Zdrowie rocznika 82' :)
Ciekawe co u Włodara, Lecha i Antka?
Poniedziałkowy uśmiech zafunduje nam pani na stacji benzynowej
Taki LOLeczek na poniedziałeczek :D Bonusik dla Marka. Trzymam kciuki za prawko ;)
Nie ma to jak pogadać o religii, światopoglądzie i filozofii w Jazzrocku ;)
Nowy kawałek z Jazzika: Muse - Supermassive Black Hole (aż było mi wstyd jak DJa pytałem co to - MUSE NIE POZNAĆ?? Wstyyyd!) Soulwax - Muscle Museum (Muse) - zajebisty kawałek w dobrym remixie.
Na pewno lepsze niż "my my my" - Armanda Van Heldena (tego szukasz, Kumek) :P
Pogrywa mi teraz fajna chillowa płytka "oszibarack - moshi moshi" - w sam raz do nauki.
Oszibarack to pomarańcza po węgiersku, a Wrocław nie jest płaski ;)
Wczoraj dwie konkurencyjne imprezki: firmówka z infolinii i pożegnanie Zaworka w Ministerstie...
Byłem tu i tu. Potem do pierwszego "tu" nie udało mi się już wrócić, a na Prozaka sił nie było (starość nie radość). Fotki z Ministerstwa na Nightlife (hehe, myśmy konkurencje dziewczynie w robieniu zdjęć robili - trzeba się powymieniać)
Foten z najtlajf:
Pozdro dla Zawora, niech tam w Bilbao zrobi dobre zamieszanie ;)
Zapiekanka z sosem czosnkowym rządzi!!! Wogóle Zapiekanki Eldorado są najlepsze na świecie, co nie Kumek?
A 5 lat temu nabazgrałem coś o pokoleniu kolumbów i policzyłem pare miejsc zerowych - DZIŚ PIĘCIOLENIE MATURYYYY.
Wódka się mrozi już ;)
Wreszcie spotka się rocznik 82 ze znakiem jakości "G" z dziesiątego zakładu w Kraku :D
Właśnie obejżane: Wojewódzki - Liroy cz.1, cz2, cz3
A tu takie coś "do oglądnięcia": GHOST RIDER hmmm, motor i sama postać mi wystarczą żeby film był warty spojżenia. Zajebiste tło muzyczne w trailerze, chyba często wykorzystywane - co to jest?
Bonusik dla spragnionych nowych odcinków LOSTA - i nie tylko :)
Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z lodzia!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadl do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinia i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesiecy. No wiesz... Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
- Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego maila?"
i jak zwykle na koniec pare zboczonych dowcipów :D
Rozmowa dwóch kobiet:
- ...i wyobraź sobie, ten prostak spytał, czy pójdę z nim do łóżka!
- Typowy facet.
- Jaki tam facet, ledwie 12 cm...
Biuro. Przy stole blondynka. Przed nią komputer. Nagle wdziera się do biura facet w okularach:
- Przypuszczalnie macie dużą partię piwa, drzewa, mąki lub uranu. Chcecie ją korzystnie sprzedać. Oczywiście, można samemu szukać partnerów, tracąc na tym czas. Ale można zadzwonić do systemu Telemarket i komputer sam dobierze wam najlepszy wariant sprzedażowy. Zrozumiałe?
Blondynka (nadąwszy usteczka):
- Nie-a...
Facio:
- No dobrze. Przypuszczalnie jest duża partia towaru. Kupicie program i podłączycie swój komputer do systemu Telemarket. A nasz zautomatyzowany system sam dobierze wam najbardziej korzystnego partnera. Zrozumiałe?
Blondynka (spojrzenie żałosne):
- Nie-a...
Facio (czerwony):
- Masz partię towaru!!! Podłączasz...
Blondynka (przerywa):
- Skończ już, kurwa. Jeśli chcesz się pieprzyć to powiedz...
Co za tydzień... właściwie dopiero pół tygodnia :P
W poniedziałek poszedłem na AE na wykład. Wiedziałem że to był błąd.
Wykładu nie było więc o 11 poszedłem z częścią grupy na piwko "Za kulisy". Piwko, pizza dnia (tu niestety za 14 zet) i wściekłe psy (a te akurat za 2,50 i pyyyyszniaste)...
Chwila rozterki czy iść na dwa następne wykłady, a potem czy na choć jeden... staneło na tym że dostanę zdjęcia z ostatniego wykładu :]
Potem pyszna gassa i na rynek. Carpe Diem gdzie taniuśkie piwo za 3 zety (nie oceniając ile tam piwa w piwie jest) i na koniec Jazzrock.
I tak wyszedłem z dobrymi chęciami o 10 na uczelnię, a wracałem do domu o północy z dobrym zakrętasem w głowie :P
No i parę nowych zajawek muzycznych do obczajenia - dzięki Paszy i Karłowi będzie czego słuchać :D
A wtorek nie był gorszy :)
TPSA, pizza, piłka i Obsesyjne piwko :D I jak to ostatnio często bywa w Obsesji spotkałem elitę infolinii co zaprocentowało dalszym piwkowaniem.
Ech... muszę więcej pracować żeby mniej wydawać.
No i jeszcze zrobić tak jak Wał i mandat zapłacić...
A'propos mandatu - milionowy klient LOL
Mama z małą córeczką w pokoju, czyta jej bajkę na dobranoc. Nagle słychać odgłos otwieranych drzwi wejściowych do domu, jakiś łomot w przedpokoju, z chwili na chwilę coraz głośniejszy. Przestraszona córka pyta:
- Mamo, co to za hałasy
- Nic takiego, to tylko tata próbuje wnieść beczkę piwa na górę.
- A jak on ją tam wtoczy?
- W żołądku.
Zapomniałem pamiętać żeby nie zapomnieć o majonezie jak byłem w Carrefurze... i teraz nie mam z czym grzeneczek jeść do grania w Black Mirror albo pisania projektu.
Bo zawsze pamiętam wtedy kiedy nie trzeba.
Bójka w Primera Division (Saragossa 2:1 Sevilla) - hmmm, troszkę śmiesznie to wygląda :P
W sporcie prócz bijatyk też brameczki :) Arsenal vs Liverpool
Brożek za grubą kasę może odejść a Wisła chce jeszcze więcej? Kurcze niech dadzą co tam chcą dać i z głowy!
To Matusiaka możnaby tak trzymać na siłę :P
Rozpoczął się rajd Dakar (tym razem nie z Paryża)... Niech im piasek litościwy będzie!
A co do wiadomości to info o arcybiskupie Wielgusie spowodowało bardzo ciekawe reakcje :D Won z katolickiego terenu
Aż się teraz zdziwiłem ze tak mało materiałów o tym że media kłamią znalazłem na YouTube...
I coś tak dla przedsesyjnego ćwiczenia mózgu:
Rok 1985. W Moskwie ma miejsce finał międzynarodowego turnieju państw zaprzyjaźnionych " Wiedza". Na placu boju pozostały dwie drużyny - Radziecka i Bułgarska. Pytnie było następujące:
"Adam i Ewa spacerują po rajskich alejach. Nagle z krzaków wypełza wąż i dziabie Adama w penisa. Niemal natychmiast Ewa zaczyna ssać członka w celu wyciągnięcia z ciała Adama trucizny. Pytanie brzmi - czy czyn Ewy miał podłoże humanitarne, czy seksualne ?"
- Humanitarne - wykrzyknęli Rosjanie - na pewno humanitarne
- Zastanówcie się dobrze - podpowiada prowadzący
- Zrobiła to w celu uratowania Adamowi życia, to musiał być czyn humanitarny
- Seksualny - dają odpowiedź Bułgarzy - Rozpatrując sprawę logicznie doszliśmy do następujących wniosków:
1. Adam szedł a co za tym idzie był wyprostowany. Jego penis znajdował się wiec około 90cm nad ziemią. Uczeni dowiedli, iż węże nie są wstanie zaatakować celu powyżej 40 cm nad ziemią.
2. Zakładamy - żeby wąż zaatakował penis Adama , ten musiał się znajdować maksymalnie 40cm nad ziemią wiec - jeśli Adam miał tak długiego penisa, mógł sobie sam poradzić z wyssaniem trucizny. Zatem czyn Ewy miał na pewno podłoże seksualne.
Bułgarzy wygrali turniej...
I z basha:
jeM: dzisiejsi studenci to porażka
jeM: wyniki kola z mineralogi: na 22 osoby 19 pal
rookie: z czego kolo?
jeM: mineralogia: nauka o mineralach
jeM: na najprostsze pytania nie znaja odpowiedzi
jeM: ale to ze koncentryczne naskorupienia getytu nazywaja sie minetta to zapamietali wszyscy... :/
A w piąteczek imprezzka infolinii a w sobote 5 LECIE MATURKI!!
[ KolageN ]
A teraz somethin speszyl 4 Wał :D Tom & Jerry - Air Freshener
I co? Padłeś? Przynajmniej podskoczyłeś :P
A kawałek... hmmm no drumik jak drumik, ale bez rewelki.
Nasi kopacze na wakacjach, PZPN dalej mocno stoi... na szczęście hiszpanie i anglicy grają :) Gerrard TOP 10
A z innych sportów (troszkę stare ale...) NBA: Pacers & Pistons - wow!
I jeszcze bonusik Kabaret Moralnego Niepokoju (KMN) - Wizyta Profesora
Jutro poniedziałek... może na uczelnie się ruszę. MOŻE :) Tak czy siak trzeba mandacik zapłacić :/
Hehe, powiem że mandat podziałał na tyle że baczniej się rozglądam ;)
Kurcze, CMSowy projekt trzeba zrobić do 15 a to już tuż tuż.
Przy okazji może sam coś liznę CMSa (liznę, bo nie wiem czym to się je jeszcze). Się wie że się przyda na pewno.
Kod do wszystkich wersji WINDOWSA: 5P13R-D4L4J-1KUP5-30RY6-1N4?4
No i trzymam kciuki za Mauryna by szybko zdał to prawko i już żadne babcie chowające się za słupkami nie wyskakiwały na pasy ;)
W końcu zawsze dobrze żeby był ktoś trzeźwy z prawkiem jazdy przy nas!
Z basha po sylwku:
luq: ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, super laseczki, kąpiel morzu, drinki z parasolkami
cudomaz: a ja byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego
luq: a co ty, qwe, robiłeś ?
qwe: ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna...
PS. Kończę i może FAKTY obejżę co by dowiedzieć się co ktoś powiedział o arcybiskupie i jego decyzji czy cośtam... no cóż, nie ja dobieram kolejność wiadomości. Powinni mnie uprzedzić że chyba zmienił się program motywacyjny w Policji (premie za mandaty - tak jak w SM*), albo że w Wandzie Freeq jest za 1,95 :)
*Straż Miejska a nie jakieś Sado-Maso ;P
PS. Hehe, 666 odwiedzin w styczniu :P A ogółem to powoli do 40.000 dołazi. Najs.
[ rozpłynięty i zmrożony KolageN ]
Spiska na Spiskiej czyli najdroższy Leszek w historii. A imię jego 40 i 3...
W życiu mnie tak nie przeszukiwali - można się poczuć jak prawdziwy gangsta :]
Ale komórki nie sprawdzali, bo chyba taka kiszna - chyba się obrażę :P
Ciekawe czy coś w Lotto wygraliśmy za to - nie ma to jak postawić na numery z mandatu ;) kmn - komisariat Kabaret Moralnego Niepokoju (KMN) - Więzień
Hmmm musze ćwiczyć cierpliwość... zobaczymy jak długo. Patience - Vancouver Film School (VFS)
Na razie nagrywarka działa co wpłynęło pozytywnie na moją formę fizyczną
Ostatnio na czasie: Piractwo GNU (ta, i Linuxa też!)
Hehehe, niektórzy się zestresowali ;)
Więc...
Odstresuj się - Słodki Misiu ;)
Na bashu są nawet są cytaty z cytatami :)
tiki: wiedziałeś że kanapka się namyśla?
wiz: ???
tiki: mastahh5: zauwazyliscie, ze zwykla kromka chleba, tzn. nieposmarowana czymkolwiek spada dluzej na ziemie?
tiki: mastahh5: to dlatego, ze kanapka nie wie, na ktora strone ma spasc;)
tiki: to dlatego kanapki zawsze spadaja masłem do dołu...
wiz: mi się kanapka pomyliła.
wiz: spadła masłem do góry
tiki: kanapka dobrze spadła... to ty ze złej strony posmarowałeś.
Adrian: zajebiście zrobiłem...
Adrian: w nocy śniło mi się, że ponagrywałem losty na płyty.
Adrian: rano skasowałem z dysku. teraz szukam płyty, a tu przypomniało mi się, że to był sen.
Adrian: -_-
Hehe, Losty... to jest już uzależnienie - trzeba było w Lotku dać TE numery ;)
A teraz jakiś nowy serialik jest... 4400, na razie hmmm... może się rozkręci.
Kabaret Moralnego Niepokoju (KMN) - Plany na przyszłość
Na razie plan mam taki - szybko zająć się projektem na 15 stycznia!
SESJA zbliża się!!! Na razie wszystko leży i kwiczy że nic nie robię... czasem piwko... czasem szaszki... ech...
Nie będę mówił o czwartkowej piłce... ale raz wygraliśmy - JEEEEE :D Steve McManaman manamnamnan - gdzie teraz się podziewa?
Po sylwku - fotki mam nadzieje doszły do wszystkich... stronka leży więc na razie nic większego typu galeria czy coś się nie szykuje...
Mjuzik... Muse - House Of The Rising Sun (Animals cover)
PS. Huhu, w LOTTO ani jednej nie trafiłem, te liczby nawet nie padły w innych losowaniach (hehe, ja to umiem wybrać :P). A Wał, jak tam? Milioneiro?
[ KolageN jak zwykle myślący za dużo ]
Witamy w nowym roku :P Dziwne - jakoś tak nie widze różnicy. Rumunia w UE, na Słowenii Euro... a u nas dalej to samo.
Sylwek był superowy :D Dzięki wszystkim w Chrostowej. Zdrowie gospodarza ;)
Pogada też dopisała - w noc sylwestrową ognisko pod gołym niebem :D Taaa, niech śniegoluby cierpią (jakby co można nawrzucać lodu z lodówki za kołnierz) :]
Dzięki też za smsy i telefony, które o dziwo odebrałem. W "willi Kruxa" zasięg łapię tylko przy balkonie i na kiblu - nie powiem kto trafił na drugą ewentualność ;P
Żurawinowa wódka WRÓCIŁA spowrotem, ale to nie oznacza że nie było grubo :)
Znowu słynny sos czosnkowy Kruxa i tosty. Dużo tostów.
Makao... Pan... no i oczywiście gra dla pokerzystów czyli cygan :P
A w Scrabble to powinni uznać to ŁAŹ! :[
łaź
dopuszczalne w grach
forma podstawowa:
łazić (HIdik)
znaczenie: 1. chodzić niezgrabnie, wlec się; czasem potocznie: chodzić 2. chodzić po czymś, co wymaga wspinania, wdrapywania się
No i mnie wycyckali nieuki :P
Kolagenowe efekty przemyśleń...
Na ponad 30 mln Polaków ktos musiał w sylwka o północy stawiać klocka.
Przed sylwkiem dostałem smsa z wróżnbami na 3 pierwsze miechy 2007 roku... No i teraz mam rozkminkę czy stosować się do tego czy nie.
Mimo że to jakieś wróżby (i to jeszcze z promocji) to na myśl przychodzi mi zakład Pascala o wierze w istnienie Boga:
Jeśli wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja wygrana jest nieskończona (idziesz do nieba);
Jeśli wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja przegrana jest skończona, a więc pomijalna;
Jeśli nie wierzysz w Boga i Bóg nie istnieje, twoja wygrana jest skończona, a więc pomijalna;
Jeśli nie wierzysz w Boga i Bóg istnieje, twoja przegrana jest nieskończona (idziesz do piekła).
Więc statystycznie warto wierzyć w Boga.
Posylwestrowa specjalna wiadomość dla Misiora:
Nia mam pojęcia co się tam potem działo i czemu masz ryj obity i noga Cię boli. Ale musiało być grubo ;D
Świetny filmik: Piątek czyli Dzień Świra w wersji liceum. Do przemyślenia.
Good stuff from BASH:
prowadzacy: kto z was chodzil po tatrach??
student: zalezy po ilu?...
Tato: Sluchaj... gdzie jest encyklopedia ?
Michal: Nie wiem... co chcesz? to Ci znajde na wikipedii
Tato: pod grzejnik chce podlozyc
mistrzu: no ja robie dzisaj pozadki swiateczne w pokoju bo ostanio znalazlem swoj plecak z liceum a w srodku kanapke
mistrzu: ta kanapka miala minimum 4 lata
mistrzu: no ja sie zastanawialem nie raz co tak mi smierdzi w pokoju
Hmmm, ostatni cytat tak mi przypomniał że trzeba zrobić remanent... o! Soczek Clippo! Data przydatności do spożycia: 02.08.06
Poczekam jeszcze... może sam wyjdzie (albo też zamieni się w biologiczną bombę zegarową).
Poczekam ślęcząc nad projektami i magisterką. Święta, święta i po świętach - do roboty!
Niestety sesja przyszła wcześniej (może myśli że już zimy nie ma) i już za 2 tygodnie trzeba oddać projekt.
No cóż... nie takie rzeczy się robiło. Się zrobi. Się zda. Się wypije.
Nasi kopacze się lenią... Szymkowiak już ma dość, Brożka nie wiadomo czy kupują czy nie...
A tu cudeńko z poprzedniego sezonu Premiership Top 10 moments :D
Super wykręconego, zwariowanego i niezapomnianego sylwestra wszystkim życzę :D [ mój taki będzie - to wiem ] Kabaret Moralnego Niepokoju - Sylwester (Górski jest mistrzem!).
No i standardowo Szczęśliwego Nowego Roku. Roku Jamesa Bonda (bo 007) ;)
I żeby nowy rok w(y)szedł tak rakietowo jak strzały Roberto Carlosa :D
No i czas na POSTANOWIENIE NOWOROCZNE!
Takie do spełnienia... ale może z jakimś wysiłkiem.
Zrezygnować z niektórych nałogów (tych mniej przyjemnych).
Popracować nad formą.
Formować pracę (magisterską).
Pojawić się na uczelni ze zrobionymi projektami.
Zrobić te projekty.
Projekt pozauczelniany z Kruxem ;)
Robić co się lubi a na to czasu nie ma.
Polubić to czego się nie lubi, a warto (np. szpinak i brokuły :P )
Robić to czego się nie chce ale za to płacą :P
Nie być już takim leniuchem.
Zrobić porządek w pokoju (taki do końca). [ niewykonalne ]
Dość! To postanowienie noworoczne a nie lista życzeń!
Ale coś może się ruszy. Ciekawe czy słuchać horoskopów smsowych... (głupia promocja... w życiu tego typu rad nie słuchałem i masz...) KMN - dzin z butelki i jego życzenia :D
Po dzisiejszym piwku z chłopakami, które było mocne szczgólnie biorąc pod uwagę fakt powrotu przed północą do domu - no ale to OSTATNIE PIWO W KRAKOWIE W ROKU2006. A kebaby z Floriańskiej są ostre!!
Pamiętaj, Wal, żebyś nie skończył na modelu życia: wstaję, klikam w linka KolageNa, czytam... jem, czytam... oglądam filmiki z YouTube'a i ide spać :P
No i pamiętać trzeba o pomysłach urządzeń do opatentowania - szczególnie gdy są to efekty rozkmin kiblowych z okresu Świąt.
Pamiętajcie też, że Golfa można dopchać prawie wszedzie ;)
I zczajcie mi mądrale teraz ten kawałek co ja już nie pamiętam jaki był (i tan co tam też mamy spisane od barmanki)... ja mam tylko to spisane przez DJa: david vandetta - love to love
Czwartkowa ostatnia piłeczka - zajebicho... szkoda że tylko składziki małe... zobaczymy za tydzień.
Bulek, stary - co z bryką jest? Całkiem padła?
Nie poszalej na sylwku za bardzo bo we wtorek gramy :D
Film "Czarne Słońca"... Ostro zakręcony, ale warto choćby dla samej muzyki... Kult - Czarne Słońca.
Program TV: Kevin sam tutaj, Kevin sam tam... no tak - Święta :P
Współczuję tym co na sylwka zostają z TV i oglądają Sopockie śpiewy Karela Gotta, Drupiego i Demisa Russosa...
A Gdzie filmy z Chevy Chasem?? :P
Ale za to była MGŁA Carpentera! Mniam, aż mi się smak zrobił na jego inne produkcje...
Szczególnie mam chrapkę na pierwsze filmy, huhu: Revenge of the Colossal Beasts, Terror from Space, Gorgo Versus Godzilla albo Sorceror from Outer Space - co za tytuły :D
d(^_^)b
Najpierw smutna wiadomość ze świata muzyki... James brown is dead (niestety tytuł teraz jest prawdziwy...) James Brown - It`s a Man Man`s World - świetny (i taki jakiś melancholijny) kawałek gościa który zrobił też gerappa (czyli "sex machine") i I Feel Good.
Do ściągnięcia za freee - COCK ROCK DISCO 2006!!
Masakryczny prezencik z muzyczną masakrą!
Wałek, zczekyrałtuj awałek FoodforAnimals :P Są też ŚLEPCY z Polski - świetne i miło zakręcone (hehe, ale Bukowski nie jest zakręcony tak jak reszta płyty... Duran Duran Duran - dżżżiizzzzas!!).
Jest ostatnio znalezione przeze mnie Drumcorps i Doormouse bliski klimatom Venetian Snares.
A słuchawki od MP3playa juz zdychają ;(
No to już mam pomysł na prezent... tylko że za późno na list do Św. Mikołaja :/
Heh, dziś w TokFM audycja o chybionych prezentach... LOL. Jakaś ciocia dawała gostkowi rzeczy z czasów komuny (które przechowywała w szafie) np. fabrycznie zapakowane perfumy z pustą zawartością (czyli pusty flakonik), szachy na 3 osoby z brakującymi pionkami (też fabrycznie opakowane) no i jak gość wspomniał że musi kupić buty ciocia mu przyniosła wytarte trzewiki po zmarłym wujku (po co mają się marnować i zaoszczędzi kasę). A rozwaliły mnie też prezenty od tej cioci dla gościa i jego narzeczonej:
Ona dostała abażur, a gość całkiem osobno przypadkiem pasującą do niego lampę :)
Buuuu, a Dejlu dostał Playboya pod choinkęęęęę ;( z kalendaaarzeeeeem!! Ja teeeeż chcęęęę!!!
Z basha o prezencie - choć nie tak znowu chybionym ;)
vinga: wiesz co qmpele mi kupily z grupy?
czifu: co?
vinga: takie pojemniki na lody do napojow
vinga: ale ale ale ale
vinga: w jakim ksztalcie?
vinga: to musisz zgadnac
czifu: to musi byc fallus
vinga:no!
vinga: 5 meskich fallusow!
vinga: z jajcami
vinga: i ze sie tak wyraze
vinga: moge juz swobodnie mowic
vinga: ''ide zrobic loda''
:D
Właśnie odkryłem metodę pisania ukrytych wiadomości (przynajmniej dla kogoś kto edytuje bloga :P ) - wystarczy pisać między dzióbkowatymi nawiasami... Może to nie tak fajne tylko utrudnia pisanie np. cytytów z basha... No cóż, człowiek uczy się cały czas :)
Hehe, w robocie coraz większe wtajemniczenie :) Ale żeby wtajemniczeniem zostało to więcej nie napiszę ;)
Poza tym że dziś widziałem zdjęcie DSLAMU - nasi monterzy to nadludzie są skoro potrafią to ogarnąć.
I coś ze sportu: Zizou tribute 1,2,3 - pół godzinki z legendą. Bójka w lidze Ekwadorskiej
Ech... wtorek i nie ma piłki przez $@^%&^$ Święta... chyba w tym roku już nie zagramy...
No na betonie nie, ale jest szansa na OSTATNI MECZ W TYM SEZONIE w czwartek na hali :D Kartka Śffionteczna w stylu Bad Santa :P i dla równowagi milusia zimowa karteczka
[ KolageN objedzony karpiem, barszczem i ciastami ]
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Zdrówka, szczęścia, radości z życia, kasy na prezenty, prezentów, kasy (hehe, materialista ze mnie), napisania magisterki i obrony w terminie, czasu na to na co nie ma czasu, banana na twarzy (albo innych owoców jak kto lubi), żeby życie stało się muzyką, żeby słuchawki do MP3playera nie przerywały, żeby internet wszystkim działał i ściągało się to co kto lubi, żeby politycy myśleć zaczęli (i to nie o swojej kieszeni czy rozporku), śniegu (ale z dala od Krakowa :P )...
Święta w pracy - nigdy tyle razy nikt nie życzył mi Wesołych Świąt i Szczęśliwego nowego roku :)
A makowiec w tepsie jest supeeerr!! Tylko kruszy się na klawiaturę i kiepsko się gada z pełnymi ustami ;)
Po weekendzie. Po L4. :D
2 wieczory po których trzeba będzie odpocząć w pracy. Do 22 a potem... hehe... chyba to co od paru dni.
Na sobotnie piwo przyszedłem "troszkę" spóźniony z bardzo miłych przyczyn, ale od 3 troszkę zaimprezowałem. Choć na pewno nie tak jak reszta ekipy :P
Ciężko nazwać imprezą wypicie piwka nawet jeśli jest to piwo z prądem. No i jeszcze z Kruxem i Mariolkami udało się dostać ostatnie zapiekanki na Długiej, gdzie była bardzo miła pani i wogóle fajna atmosfera :D
No i hit wieczoru - Aga: "Poproszę zapiekankę, tylko bez grzybów" :) Trudno nazwać byłkę z serem zapiekanką. O, przepraszam - jeszcze z keczapem.
Szkoda, że nie udało się znaleźć w Uwadze na Insane Continent, bo bym sobie pobrykał na imprezie w której maczał palce Iwo :]
O 6 byłem w domku i mogłem zbierać siły na niedzielę - tu już ostatnio typowa ustawka z Wałkiem i piwko na wałach, potem z Kumkiem, a wieczorem nadrabiałem spóźnienie na poprzednie piwo z Miśkiem.
Stary Port... i potem standardzik - JRC. Piwo, kobiety i plaża :)
Dziś misja - index Kumka oddać. Hehe, żebyś stary się nie przejechał bo na kacu jeszcze coś pomyrdam i wylądujesz spowrotem na AE tylko na 2 roku :P
Jutro piłka :D
Wzburzona pani domu oznajmia mężowi:
- Wyobraz sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baska...
- Te babskie sprawy i plotki nie obchodza mnie - odpowiada maz zza gazety.
- Jak uwazasz, ale lakiernik mowil, ze auto bedzie gotowe nie wczesniej niz
za tydzień.
- Wczoraj pokłóciliśmy się z żoną po raz pierwszy od dnia ślubu!
- A o co poszło?
- Ona chciala na obiad zrobic pieczeń, a ja wolałem befsztyki!
- No i jak ci smakowała pieczeń?
Dziś też koncert Goblin Market - tym razem w Barrocku na niewąskiej ulicy Wąskiej ;)
No ale nie wiem czy nawiedzę Kazimierz... Zobaczymy co się będzie dziś działo. A będzie się działo :)
Bo, uwaga, Misiek wrócił do Polski!
Mi się kończy się powoli L4... (nooo jeszcze do niedzieli jest) i trzeba się zacząć przygotowywać do powrotu do "normalności".
Tydzień minął raz-dwa a ja NIC, komletnie NIC nie zrobiłem :/
Prawie ;)
A prawie robi wielką różnicę :]
Właśnie kończe wielkie porządki.
Dowiedziałem się też co to znaczy CCCP (Combined Community Codec Pack) i udało mi się zainstalować blokatę na drzwi z pięciogroszówki :D
Świetna anegdota - przeczytajcie sobie:
Krolowa_Sniegu to miła blondwłosa osóbka, która zawodowo lubi wiercić dziury w zębach, a prywatnie w brzuchu. Przekonajcie się sami:
Przybył dziś do naszego gabineciku wysłannik banku proponujący karty kredytowe, typ: za nic w świecie się mnie nie pozbędziecie.
Wszedł z wyuczoną nawijką, przerwać sobie nie dał, za uprzejme podziękowanie - podziękował, warknięcia "nie!"- nie dosłyszał. Pani doktor stwierdziła, że kartę tego banku już ma i jej niepotrzebna i jej jednej pan dał spokój. Asystentka nie mogąc uwiarygodnić braku zapotrzebowania na kartę kredytową przypomniała sobie, że natentychmiast musi pędzić do sterylizatorni. Na placu boju pozostały dwie stażystki N. oraz mła. Powiedziawszy "nie dziękuję, nie jestem zainteresowana" odwróciłam się do okna i spokojnie czekałam na eksplozję pęczniejącej we mnie furii (po prostu nienawidzę nachalnych ludzi).
Koleżanka radzi sobie jak może, ale raczej nie może, jest miła delikatna i uprzejma, przyjęła stos broszur, a pan właśnie wyjął z przepastnej aktówy atlas samochodowy będący prezentem za zgodę na przyjęcie karty banku. Sytuacja patowa, ja odwrócona do okna, pani doktor zaczytana w karcie pacjenta, a N. z naręczem makulatury próbuje nie przyjąć cholernego atlasu. Furia spęczniała...
Odwracam się od okna z uśmiechem na ustach i słodkim głosikiem zaczynam przedstawienie:
- A proszę mi powiedzieć co ja z tej karty będę miała?
Pan wyczuł krew.
- W zależności od wysokości zarobków... kredyt na określoną kwotę...
- Zaraz zaraz, czyli co? Nie musze Wam wpłacić pieniędzy, a mogę je wybrać? - radosny szczebiocik blondyneczki
- Owszem, właśnie o to chodzi! i przez 45 dni zwrot jest nieoprocentowany!!!!
- Co to znaczy nieoprocentowany?
Pan jest w swoim żywiole, zaraz mała kretynka da sobie wmówić wszystko, więc tłumaczy znaczenie trudnego słowa.
Blondzia pojęła... pan kontynuuje:
- ...no i jeśli ten zwrot..
- Zaraz, moment! Jaki zwrot?
- No pieniędzy
- Jakich pieniędzy?
- No tych, które pani podjęła z karty
- No to jak to? Ja je muszę oddać???????
- Noooo tak, my je niejako pani pożyczamy, ale jesli pani odda w ciągu 45 dni, to bez procentu!
- To niedość, że mam oddać, to jeszcze więcej niż wzięłam? Przecież to kradzież!!! Wyzysk jakiś!!!
Pan w totalnej konsternacji.
- Czy wie pani co to jest pożyczka? Kredyt? Zna pani zasady pobierania?
- No nie bardzo - odparło smutne dziewczę.
- HJmmm więc musi pani oddać to, co pani wzięła!
- Ale dlaczego? Przecież, gdybym miała, to bym nie brała, tych których nie mam. No to co wy mi oferujecie? Ze dacie mi kasę, a ja mam oddać i to więcej? To jakieś oszustwo jest!
W tym czasie pani doktor znalazła się już pod biurkiem szukając czegoś zawzięcie, a N. wczytywała się w broszurki zasłaniając nimi podskakującą głowę. Pan jednak niczego nie zauważał, postanowił wyedukować blondynkę.
- Proszę pani, nasza oferta polega na tym, że jeśli pani nie ma pieniędzy, to może je pani od nas pożyczyć
- Właśnie właśnie! Tym jestem zainteresowana!
- Ale musi je pani też oddać!
- No i tego nie rozumiem, przecież skoro pożyczam, to znaczy, że nie mam pieniędzy, to z czego mam oddać?
- PROSZĘ PANI, CZY PANI POŻYCZYŁA OD KOGOKOLWIEK PIENIĄDZE???
- Naturalnie, ciągle pożyczam!
- No i co pani robi, jak spotyka pani osobę od której pożyczyła pieniądze??????????????
- Staję w drzwiach sypialni wieczorem w nowej bieliźnie i pasie do pończoch i pytam "Kochanie, czy dobrze zainwestowałam pieniądze, które mi pożyczyłeś?" i nigdy się nie zdarzyło, żebym musiała coś oddać, a ta wasza oferta, to mi się nie kalkuluje wcale, powinniście ją zrobić bardziej dla ludzi...
W tym momencie doktorka wyprysnęła spod biurka i wypadła z gabinetu, a N. płacząc i piejąc podążyła za nią. Ja z miną oburzonej lolity wpatrywałam się wyczekująco w pana, a on...
- Wie pani... tak... hmmm... faktycznie nie wzięliśmy pod uwagę wymagań indywidualnego klienta, przepraszam, ja już pójdę, do widzenia...
- No jak to? Nie da mi pan tej karty z pięniążkami? Szkoda... chociaż może to i lepiej, bo narzeczony mówi, że te dwie, które mam to i tak za dużo i ciągle musi więcej i więcej pracować, a zamiast na mnie wydawać, to on ciągle wpłaca na te karty, a tam i tak zero i zero jest i...
- DO WIDZENIA!!!!
Trzask!
Być może pan miał kurs "rozmowy z trudnym klientem", ale kurs "rozmowa z blondynką" przeszedł jego możliwości.
Panie współpracujące stwierdziły po powrocie, że chłop mój jest święty.
--
Bonusowa animacja (uwaga!) All Wound Up czyli pan samochodzik :P
Jakby co to ostrzegałem :)
[ KolageN back to life ]
Dziś koncert Goblin Market w Imbirze a ja dalej uziemiony :/
Pozdro :)
Plakacik parę postów niżej - warto zjechać na dół ;)
Kononowicz rap (na dole link do ściągnięcia!)
Tego linka miałem dać już do poprzedniego wpisu, ale przecieli mi światłowód i o necie to mogłem pomarzyć albo czekać na tą dyskietkę z internetem nagraną przez Chucka Norrisa ;)
Raaany, ale komputer jest dziwny bez sieci... bez GG... WWW... P2P... jakoś tak pusto.
Doba bez netu... to było straszne. Co gorsza Teleranka też nie było.
Ale brak netu zastąpiłem grą w Eye of the Kraken (link był pare postów wcześniej). Motyw karalucha!!! Hehe, czytając smsy do Kruxa o treści "skąd mam wytrzasnąć ptasie gówno? Bo nie mogę się dostać do klatki z gołębiami" i odp. "Ja tam nie miałem problemu - kapitan mi nalał do dzbanka na herbatę" można się zastanawiać na stanem umysłów naszych...
A Umberto Eco ogląda Teletubisie gdy nikt Go nie widzi. LOL
Co do meczu to poza miłą atmosferą oglądania nie było czym się zachwycać ;)
Wisła przegrała i to z tak słabo grającym Feyenoordem!! WSTYD!!
Mecz wyglądał tak jakby tamci się pytali czy Wisła chce wygrać, ta się nie kwapiła więc Holendrzy strzelili nam więcej goli (choć bardziej to Wiślaccy obrońcy pomogli im w tym).
Szkoda że Dudka nie dostał czerwonej wcześniej - może by wyszło lepiej :/
Cała drużyna grała tragicznie prócz Błaszczykowskiego (BRAWA! Pod koniec może już trochę gorzej, ale nie dziwota jak się cały mecz biega za pół drużyny). Jeszcze Paulista choć czasem gubił piłkę też może być jakoś pozytywnie oceniony i Baszczu choć nie wiem dlaczego :P
Brożek się potykał na piłce... 1 gol z TYLU ŚWIETNYCH okazji :|
Głowacki i Sobol bez formy, Thwaite, z którym wiązałem wielkie nadzieje (bo kiwak z niego jest) biegał bez ładu i tylko mylił Dolhę (a ten też jakiś niepewny był).
Zieniu cały czas tak samo słabo... Burns też...
Ech...
A super transfer Okuki - Stanko? Gdzie?
Ciekawe co teraz będzie się działo w przerwie ligowej... Sinisa Mihajlovic mistrz wolnych i kolekcjoner czeronych kartek.
---
Mąż ogladając mecz w telewizji, zasnąl na kanapie. Żona go budzi:
- Wstawaj, juz dziesiąta!
- Tak?! A kto strzelił?...
----
Jak już jesteśmy w klimatach wnerwiających to proszę oto historia jaką wykręciła nam akwizytorka z Dialogu:
Najpierw dzwoni domofonem do bióra ojca - oczywiście odpowiedź: akwizytorom wstęp wzbroniony. Ale niestety ktoś do domu wchodził i zaraz też wpełzła.
Oczywiście po dotarciu do ojca szybko akwizycja się zakończyła na dowidzenia, bo tata nie był zainteresowany zmianą operatora.
Więc akwizycyjna zaraza pojawiła się u mamy i mówi że wlaśnie jest w trakcie rozmów z tatą i mąż podpisze umowę tylko jak ona się zgodzi. Mama nie za bardzo miała czas ale powiedziała że pewnie tata jak wszystko posprawdzał to na pewno nie brałby nic do kitu i jak chce to niech sobie bierze :P
Oczywiście matka nie podpisała. I wtedy Dialogo-akwizytorka dopiero poszła do firmy ojca, ding-dong i od razu mówi że wlaśnie rozmawiała z mamą i ta jest bardzo zainteresowana usługami Dialogu, już coś podpisała i ojciec jako właściciel telefonu musi podpisać coś na co już mama się zgodziła i to nawet nie jest umowa tylko wstępna umowa do podpisania umowy (jakoś tak).
W sumie sprytnie pomyślane.
Oczywiście jak rodzice się skonsultowali, ojciec się wkur... zdenerwował (i słusznie) i bachnął reklamacyjno-zażaleniowe pismo.
Skutkiem tego umowa nie weszła w życie, ale tak czy siak szlag trafił preselekcję...
I wybieraj teraz czternastocyfrowy numer i się nie pomyl! Kaczor vs warcholstwo!
"Leżę na kanapie, czytam gazetę, jednym okiem oglądam mecz, piję sobie piwko, przegryzam chipsami a jedną nogą głaszczę psa. Nagle wchodzi małżonka i sie awanturuje, że nic nie robie"
PS. Zgrałem fotki z Niemcowej :) Muszę tylko gdzieś serwer znaleźć bo stronka mogłaby wrócić... :/
PS2. Wielkie pozdro dla Piotrków wojowników z AE - za osiągi w walce z edukacją: drugi list z wiadomością o skreśleniu z listy studentów i wynegocjowanie zapłaty za powtórki itp z ponad 5,5 tysiaka na 4000 zeta. :)
[ KolageN ]
L4... nie będzie piłki, nie będzie piwka, nie będzie roboty, nie będzie niczego!
Można spać, czytać i robić porządki na dysku.
Opisy na GG mówią że spadło białe gówienko i poślizgi można (nie)chcąco robić.
U mnie za oknem plucha. Ale tylko za oknem :)
Moyase moyase
makka ni moyase
Ikaru kokoro ni hi o tsukero
Kaose kaose
Chikara no kagiri
Omae no karate o misete yare
Akare iro no
azayake
Hi o abite
kirameku kyotai
Manazashi wa
mirai o mitsume
Yagate kuru
heiwa o inoru
Yonderu yonderu
Daimosu Daimosu
Toushou Daimosu
Minna wa omae o yonderu
[ utwór tytułowy z harlequinowego romansidła jakim jest Generał Daimos :P ]
Hehe, ostatnio Pasza pisząc że idzie jeść śniadanie o 16 przypomniał mi, że przy ostatnim wpisie zapomniałem wspomnieć o czwartkowym "1 piwku po pracy" z Kruxem...
Koniec roboty o 16... potem 1 bronksik w Starym Porcie... ten sok korzenny jest taki pyszny tam że nie odmówiliśmy sobie drugiej kolejki.
Pozwiedzaliśmy sobie okolice LO nr 5... też nie o suchym pysku :P
Potem nie wiem skąd w nasze ręce dostało się wino (a żeby je kupić kupiłem też prowiant na sylwestra - kupowanie kartą od jakiejśtam sumy w sklepie).
Chwile się męczyliśmy z korkiem, bo zapomniałem stałego ekwipunku studenta i musieliśmy otwierać przy pomocy kluczy.
Po zgięciu klucza Kruxa (właśnie - działa?) zdecydowaliśmy się pożyczyć korkociąg od miłych pań ze sklepu.
Potem chwila na huśtawkach i winka nie ma ;)
JRC z Gibczasem i Jarkiem... oj... i tam też nie na jednym piwku się skończyło.
Internet teraz powinien mi przestać działać i może uziemienie wpłynie na postępy w magisterce.
Kumek - jak Ty to robisz? Złożyłeś rower i 1 strone masz napisaną. Co tam jest? Podpisana praca i tytuł? :P
Pozdro dla Muchy, oglądaczki "Magdy M jak miłość" co mieszka niedaleko i zakupy czasem w Biedronce robi :P Niech Ci net tanim i działającym będzie.
Piękna animacja: Iscah
Rozluźnienie ;) Frank the Bear - Paint rulez! Styl rysunku przypomina Simpsonów...
Małżeństwo wraca z kolacji u znajomych. Facet pijany w sztok, ledwie się toczy... Doszli do swojego domu, przed drzwiami gość zwymiotował. Żona patrzy na niego jak na ostatniego łazję, ten wbił mętny wzrok gdzieś w horyzont:
- Szszyli mam rossumieć kochanie, że seksu to zisiaj nie bęzziee?
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, możnaby uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na "swymłonie" i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta, że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności. Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.
Wstała i pobiegła w stronę morza. Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
- Słyszysz, kurwa, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa. I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią wykąpać, co?
Tutaj facet przekręca się na brzuch i wściekły drze sie:
- A żryj piach bydlaku!
Młoda para przyjechała w góry, wynajęli pokój, weszli inie wychodzą przez 4 dni. piątego dnia wyszli a gospodyni pyta: " Jak wy to robicie? Trzy dni bez jedzenia?" A chłopoak na to: "Bo my żyjemy z owoców Miłości. Gospodyni: "Aha. Ale mam prośbę. Nie rzucajcie skór z tych owoców na podwórko bo mi się kury duszą."
Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
Kocham, kiedy dziewczyny bawią się w "Tetris". Z wszystkich stron słychać:
- Pałkę! Chcę pałkę!!!
--------
A jutro MECZ: FEYENOORD - WISŁA!!
A ja kurde uziemiony :|
Ładne brameczki z weekendu: Essien (Chelsea 1 : 1 Arsenal)! Ledesma - pierwsza bramka w meczu Lazio - Roma 3-0
Pewnie właśnie w tej chwili ekipka na Bernardyńskiej takie bramy pakuje :|
Wiosna, lato, jesień i... wiosna :P
Nie ma to jak meczyk na betonie w grudniu :D Juninho.
Dejlu - jak sie wykurujesz może się jeszcze załapiesz na nogę. Na razie zrób składzik w FIFIE to se pykniemy :D
3 DVD z odcinkami Daimosa zepchneły oglądanie serialu Jerycho.
Ale jeśli "Nowy Jork przestał istnieć, w takim razie wkrótce zaatakują też Japonię..." to nie miałem innego wyboru ;)
THX Jarek za DVD z następnym opóźniaczem magisterki.
Jarek: (17:59) ja uciekam na pidżame
papa.
KolageN: (17:59)?
dobranoc :P
narka]
aaa
Jarek: (17:59)
no koncert pidzamy
KolageN: (17:59)
no tak :P
Się popisałem :P A przed chwilą od Lapti się o koncercie dowiedziałem.
Ech... stronka teraz leży to tak linki na razie podaję - WARTO OBLUKAĆ! ZAJEBISTE GRAFIKI!
Z basha:
pietshaq: Wymyśliłem nową stałą matematyczną. Nazywa się ęć i wynosi w przybliżeniu 1,8584073464102... I za cholerę nie wiem, do czego się może przydać, ale spełnia przynajmniej równanie: pi + ęć = 5
Scrat czyli wiewiór szablozębny. Scrat na wyspie :) ICE EGG czyli casting do Epoki Lodowcowej. Dubbing - jak ktoś zna ruski to niech posłucha :]
A teraz uwaga!
Milusi filmik lekko nawiązujący do przygód wiewióry... INDIGEN - Masaaakra (DOSŁOWNIE!)
I dla fanów komiksu Jeż Jerzy w reklamie. Hej, Krux, jak tam autograf Tomasza Lwa Leśniaka?
Do poczytania ;) Rodzina wg.Radia Maryja - albowiem kobieta nie umiejąca hEftować nie może się w pełni spełnić życiowo :P
Ech gdyby Andrzej L. i inni z Sexobrony się do tego stosowali... choć nie ferrerorujmy wyników procesu.
Początek tygodnia rozwalony robotą (ale mi grafik dziabneli nooo) - wpis bardzo linkowy :P
No i Mikołajkowy też :)
Mikołaj był hojny bardzo, a ja na rózgi wręcz zasłużyłem :)
Żelki o czasem zaskakującym smaku od Mikołaja z warkoczykami i inne słodkości ;)
No i dostałem gumową kaczkę do kąpieli - czyżby prezent polityczny? A może to jakaś lalka voodoo? Zobaczymy czy da się utopić :P
Zajęty Krux zapodaje linka: Eye of the Kraken (ja tam ściągłem z serwera z Irlandii). ABSURDUS - stronka firmy.
Co to za link? Super oldschool'owa przygodówka za free :D
Po-wtorkowo-sportowo :D Wreszcie była piłkaaa (tydzień temu jakąś zabawe sobie urządziły dzieciaki... UCZYĆ SIĘ A NIE SZWENDAĆ PO JAKICHŚ ZABAWACH!!) Peter Crouch przewrota. Peter ROBOT Crouch :D Zlatan rulez - zawsze mnie ta akcja rozwala.
Leci Superman nad miastem i co widzi, na dachu opala się naga Superwoman. Hm (mysli Superman), czemu nie skorzystać z okazji? Zrobil kółeczko, przycelował, nabrał szybkości i jak sie nie wbije... Superwoman się zdziwiła, zdziwił się Superman, ale najbardziej zdziwił się NIEWIDZIALNY CZLOWIEK!!!
Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym sie przespal z wasza zona, to jak by my wtedy byli?
Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.
Synek wraca ze szkoły do domu.
- Mamo, nasz nauczyciel angielskiego jest jakis dziwny.
- Dlaczego, synku, tak o nim mówisz?
- No, bo kosz na śmieci nie mieści mu sie na głowie.
PS. Haha! Może dziś będę miał 3DVD z DAIMOSEM!!! THX Dajing :) Jeszcze tylko znaleźć Gigi'ego i przede wszystkim Tsubasę :D
--Zapraszam:
<- Pani mogłaby te napisy nad głową potrzymać ;)
Pozdro dla Basika i całego Goblin Market :)
[ audytowany KolageN ]
Dopisek...
Daimos jest :D Tylko kiedy ja to obejżę...
Po robocie nie mam siły nawet na piwko... idę spać!
Miły starcik... refreshing. Potem zamiast BN BO, i się zaczęło... Uff, co za dzień.
Przynajmniej nasi wygrali z Emiratami Arabskimi 2:5.
Ech jaki piękny leniwy weekend. Odespałem sobie cały tydzień [w sobotę wstałem grubo popołudniu, nawet nie powiem kiedy, ale GRUUUBO :) ]
Troszkę więcej czasu... bez bieganiny. Porządek w pokoju rozpoczęty (to jest misja specjalna), wreszcie poczytałem zaległe tematy na uczelnianym forum (z października!).
No i tak uzmysłowiłem sobie sprawę że nie jest dobrze wśród młodzieży w tym kraju.
Gwałty, samobójstwa, przemoc... Nie wiem czy Roman to dobre lekarstwo na gimnazjalistów.
Widać że od miesiąca nie byłem na świerzo z wiadomościami... chcą wprowadzić męskie i żeńskie gimnazja?
World Press Foto - super :D (jak zobaczyłem mazakiem polecający napis, wraz z przeproszeniem służb myjących, na reklamie na przystanku przy R.Grunwaldzkim wiedziałem że musze to zobaczyć)
Niektóre straszne, niektóre śmieszne... ale wszystkie warte zobaczenia.
W planie wizyta w Urzędzie Skarbowym po NIP (i mi się tu pani Peszko proszę nie śmiać że DOPIERO TERAZ :P ) i na AE po index się trzeba pojawić i podbić legitkę (już raz w Nowym Kuzynie kosztowało mnie to 1 zł więcej).
Coś z filmu (KRUX - CHECK IT!!) Tong Yum Gong - połamania nóg ;)
Po super meczyku Wisły, Polacy pokazują klasę w siatkówce - POLSKAAAA!! BIAŁO-CZERWONI!! :D
Srebro też nie jest złe... szkoda że jedyny mecz jaki oglądałem to własnie ten jak przegrali. Szacunek dla zwycięzców.
Swoją drogą może tak na siatkarzy działam jak Krux na piłkarzy - jak ogląda mecze to grają kiszkę :P Hokejowa masakra!!
A o polityce dziś tak z przekąsem :P LPR lubimy posłów rozumnych Mocherowy kapturek czyli bajka na czasie.
Ma ktoś "Balladę o hydrauliku co klął jak szewc" Kabaretu Moralnego Niepokoju?
Z innej beczki - odkrywam na nowo Marię Peszko, ekhm, Peszek ;)
Kurcze, coś ostatnio nerwowy się robię... czasu brak, zapominam kluczy, komórki i podobno robię się nie do zniesienia w domu.
Poza tym że śmieci nie wyniosłem, klatki nie umyłem i okruczy po śniadaniu zostawiłem.
Chyba to że ostatnio polazłem na piwko i zapomniałem klucza i mogłem domofonem pobudzić wszystkich przelało czarę i mała wojna się zrobiła :/
No i się dowiedziałem że ten burdel w moim pokoju chyba zaczyna być za duży... OK - zaplanowane na weekend porządki.
Czemu mi brakuje czasu? W końcu tylko 6 h w robocie, transport, żarełko, coś na wieczór i sen... i brakuje.
NIP jest do odebrania (jupi!)
Sesja zdana, trzeba chyba legitke podbić i indeks zawsze zamkniętego sekretariatu wziąć...
Plan magisterki do wyszlifowania i wysłania prawie ready (prawie robi wielką różnicę...).
Na sportowo :)
Wisła wreszcie coś wygrała :D
Jak zwykle stracona bramka nie powala na kolana, ale brameczki Wisły z podań Błaszczykowskiego - cud,miód i orzeszki :)
3:1 i może Wisła wyjdzie z grupy! Diego Ribas Diego w Werderze (podkład: Delinquent Habits - Return Of The Tres )
A po meczu miało być jedno piwko w Jazzie... andrzejkowe...
Jedno było na pewno... potem jeszcze drugie to rozmów filozujących na miejscówce (Iza - wiesz, że to ja jestem ten zły i niedobry pijak co Kruxa zawsze na piwo wyciąga :P)...
Potem zapiekanka na Długiej (o 2 w nocy jest - mmmm... całkiem dobra z musztardą i keczapem).
610 o 3 w nocy zapchany całkiem ziomusiami i niuniami ;P i w środku impreza :D
Dawno nie było o polityce... No to powspominajmy :P O gejach Sejm w 3 minuty Sejm LOL Bareja O zmianie płci
Teraz nasi kochani politycy chcą wprowadzić jakąś godziny policyjną dla nieletnich (tzw. bezpieczna godzina)...
Jak to napisał Dembol: Polacy w Londynie, a londyńska mgła u nas.
Chrono-matematyczne przemyślenia:
Podział dnia w uproszczeniu to:
8h - praca/szkoła
8h - sen
8h - reszta... w sumie 24 godzinki zwane dobą.
AbstraCHUJąc od tego kto śpi te 8 godzin i jeśli się uczy to spędza bite 8 godzin na nauce dokonajmy dalszego rozkładu czasu:
Człowiek musi dostać się do pracy/szkoły - dajmy w sumie 1 godzina na podróże.
Przydałoby się coś zjeść - 1 godzina (razem z przygotowaniem może być nawet więcej)
Pamiętajmy o pobycie w łazience (mycie i fizjologia): dajmy w sumie 1h (wartość maksymalna dla facetów)
Zakupy, pranie, sprzątanie... wszystko razem zakładam tak 1h średnio na dzień
No i na interakcje międzyludzkie (w jednym worku będzie piwo z kolegami lub miły czas z osobniczką płci przeciwnej), czytanie, granie na kompie, sport itp czyli to co w życiu najważniejsze zostaje...
24-8-8-1-1-1-1=4
4 godzin.
A jeszcze zwykle los sprzyja powstawaniu korków na ulicach, kolejek w sklepach, przypalonych obiadów i innych złodziei czasu...
Mała ilość czasu powoduje łączenie niektórych czynności:
Czytanie na kiblu.
Czytanie czy rozmowa podczas posiłków (powiedzenie "nie mów z pełną buzią" zdaje się być nieadekwatne do czasów "wyścigu szczurów").
WIĘC SZANUJ SWÓJ CZAS! (hehe, brzmi jak wyciągnięte z łańcuszka internetowego)
Zwalczaj nudę - nie mówię tu o opierdalaniu się relaksacyjnym ;)
Pamiętaj że też wszystko jest względne... Za 10 minut, które popołudniu nic nie znaczą, rano oddałbyś wiele :P
Skoro jesteśmy przy matematyce... Nie wiem jak to można zrobić żeby dostać 5600zł od uczelni.
W sensie mieć tyle do zapłaty za powtórkę roku numero 4 + ekonometria (cw i wykłady)...
No ale się da.
Trzymam kciuki w negocjacjach z AE.
Mega tekst Kumka o magisterce:
-Napisałem wstęp i poprawiłem marginesy...
-Na ile stron wstęp?
-Napisałem samo słowo "wstęp"
LOL
Kącik filmowy: Dzielnica 13 - muszę oblukać ten film.
A ze sportu to nasi siatkarze pokonali Ruskich :)
Zobaczymy czy w Andrzejki meczyk będzie warty oglądania... oby.
Dzięki za weekendzik - było SUUUUPER!
POZDRO 4 ALL @ CHATKA POD NIEMCOWĄ :D
Niech żyją różnorodne kanapki. I to ja myślałem że kanapki z drzemem i żółtym serem są dziwaczne, a tu nie dość że zrobiły taką furorę że mi wszystko zjedli to jeszcze zostały przebite przez kanapki w różnych konfiguracjach z KIWI!
Podchody były extra - szczególnie stolik :)
A za "przeskocz.. " i "wróć na drogę" to się należy kop w tyłek :P
No i śiwetnie się złożyły nam busy z Nowego Sącza do Kosarzysk (a droga pod górę jak zwykle dała w kość i mam dość gór na najbliższy czas).
Zbieram foty [dajta znać ludziska]... Jak pozbieram walnę na serwer Jarka (thx za propozycję).
Jeszcze z plecakiem spełniłem obywatelski obowiązek (2 tura). Już po ciszy wyborczej to tylko powiem że się ostro zdziwiłem jak usłyszałem o hipisowskich przeżyciach pisiora...
No ale czytałem o tym już w domciu na tronie... KWAczynski. Kaczstein - Ich Will :D Rumsfeld odkrywa nowe talenty :)
Jay-Z - Show Me What You Got i znowu słychać mega sample znane z "Masters at Work - Just a little Dope" albo "Freestylers - Bring the noise"
hehe, give the drummer some :]
Weekend wreszcie będzie z dala od smogu znad Matecznego :)
NIEMCOWA :D THX Przemo for invitation :)
PS. Jeśli jeszcze ktoś jeszcze raz będzie mnie męczył o foty z imprezki to hmmm właściwie nic nie zrobię bo na GG mnie męczą :P
Na razie musze zrobić miejsce na HDD (ponagrywać DVD - do zrobienia, jest nagrywara). Poza tym czasowo sie nie wyrabiam i mój pokój nawet jak na moje standardy przekracza granice bajzlu. 2 drukarki (jedna zepsuta, druga nie podłączona do LPT), tona kubków po porannych kawach, jakieś bety, gitara, butelki po Pepsi, kompakty... no może uda się to ogarnąć.
Aparat chce mieć czysty przed wyjazdem do Niemcowej więc na pewno zgram. Mauryn, jak masz gmaila to możesz potem wysyłać do innych a tobie walnę mega pakę ze wszystkim, bo już siły nie mam do dzielenia maili...
No i już zbliżam się do ćwierćwiecza...
I na dzieńdobry w pierwszy dzionek wtopa... Myślałem że mam na 14 do roboty (i do 22) a tu miałem być na 12 do 18.
Piknie. Zaczynam chyba ostro podpadać szefostwu.
No i wyszło że o 20 do domciu polazłem, no ale wieczór wypadł wolny ale już za późno żeby coś zaplanować...
A znajomki albo u kobiet albo w robocie...
No ale przynajmniej obiad zjem. O 21, ale zawsze :D
Co do urodzino-piwka w JRC to świetnie że wpadli Ci co wpadli, część niespodziewanie nawet.
Dzięki za prezenty w płynie. Na pewno się przydadzą - jeśli jeszcze coś zostało ;)
Foty będą... tylko jak widać strona padła więc z przesyłem będzie problem. A jeszcze mam na HDD poprzednie fotki. Dajcie mi czas please na zgranie tego, lekką konwersję (bo tak to maile się zapchają przy obrazkach 1MB) i wysył.
Teraz ciągle robie czystki na kompie bo nagrywarka jest więc proszę o cierpliwość.
Usunięcie problemu przez służby techniczne powinno potrwać do 3 dni roboczych ;)
Tak jakoś dziwnie się czuję...
You're nearly a laugh But you're really a cry.
PS. GG jak zwykle ostro daje w d... pupę! Bany rozdaje (Dejlu wygrał właśnie jednego) no i wirusy łażą, np. info o jakimś wybuchu w Niemczech... Weźcie ludzie zmieniajcie system!
PS2. Jednak Kumaty saves the day - pyfko nad Wisłom :]
[ Niezrozumiały sam dla siebie KolageN ]
Po czwartkowym piwku z grupą było spoko (hehe, współczuję Bazie i Dembolowi - po mieszance wódkowopiwnej kacor był pewnie straszliwy).
Po piątkowym Obsesyjnym piwku i kamikadze - 3 kolory, każdy inny, ale wszystkie dobre (żółte, zielone i jakie tam jeszcze było?)...
Nagromadzenie solenizantów :D Skorpiony górą :]
Zdrówko dla barmana, co dobrze dobierał proporcje w kamikadze :P
Wał - jak kupię DVD i zrobie miejsce na HDD to się skleci jakieś bity.
W uszach jeszcze kawałek Wima Mertensa "4 mains" z filmu Greenewaya "The Belly of an Architect". PSYCHODELA NA PIANINIE :D
Rule of Rose - nie ma to jak dobra reklama w mediach :P
Ale bez flaków i orgii czego się spodziewałem po moherowej nagonce w mediach. Po prostu ciężki horror psychologiczny z dodatkiem wysmakowanego gnębienia... Nic takiego ;)
Ostatni weekend z LIGĄ... Dziś i jutro meczyki w C+ :)
Reprezentacja grała piknie. Nawet z Dudką w środku (choć nie pamiętam żeby jakoś był przy piłce, prócz wyrzucania autów).
Matusiak - our hero! Strzela bramki jak na podwórku :P
Ciekawe gdzie będzie grał po przerwie zimowej...
---
Mąż wraca do domu w bojowym nastroju i mówi do żony:
- Zjem obiad i wychodzę!
-W porządku, idź- odpowiada żona ze stoickim spokojem.
- Potem idę z kumplami na mecz!!
- W porządku, idź...
Rozochocony mąż kontynuuje:
- Potem idziemy na piwo i nie wiem kiedy wrócimy!!
- W porządku idź...
Mąż patrzy na żonę ze zdumieniem i pyta:
- I Ty na to wszystko nic? Nie każesz mi zostawać w domu?
Żona na to: A co ja Cię będę na siłę za rogi w domu trzymać?
---
Hihi, pierwsza wypłata z TPSA przyszła a ja nawet nie zauważyłem :D
Patrze sobie... aż tu nagle... widze że zbliża się bibka :)
Urodziny :D
Rany ale jestem stary :P Można zanucić: Mary Hopkins - those were the days ;)
Teraz tylko trzeba bibke zrobić... tylko gdzie... i kiedy? Pewnie będzie niedziela bo tak niektórym pasuje... Jak zwykle wszystko na last minute mam :P
Naszło mi na wspominki...
Bieganie po parku... skrytki... kurcze blade, jak się było małym bachorem to się miało wyobraźnię.
No i co wtedy się oglądało: Daimos - ujase... ujase... aż się łezka w oku kręci... Gigi La trottola i białe majteczki :P
I serial, który skrzywił już całkowicie całe pokolenie facetów (a może też i facetek :P ) Tsubasa (zajebisty kawałek!) czyli "Holly & Benji" albo nasz "Kapitan Hawk", gdzie byli bracia Tachibana i ich katapulta :D
Ale i tak moich hiroł był Kojiro Hyuga ze swoim tygrysim strzałem co piłkę w mury wbijał. Kojiro vs Tsubasa. Fizyka w Tsubasie :)
Takie triki to na porządku dziennym były:)
Ciekawostką jest to że powstały inne serie, ale już w PL ich raczej nie było...
Co do piłki to komentować meczu Wisły z GKS BOT nie będę (prócz karnych i spalonych to widać było że grali kiszkowato), ale dziś mam nadzieję na dobry wynik reprezy.
DO BOJU BIAŁO-CZERWONI!
A w weekend ostatnia kolejka... To ostatnie niedzieeeelaaaa... chlip... ale za tydzień szykuje się też fajnie więc wszystko się dobrze składa :]
Jeden hit z moich muzycznych poszukiwań znaleziony: The Belly of an Architect - psychodela na pianinie :D
KRUX TRZYMAJ SIĘ!! Też kiedyś będę pisał magisterkę! Kiedyś ;)
A teraz mam na jutro oddać plan (a wiadomo na jakim etapię są prace twórcze :P ). Przynajmniej przy okazji wizyty na AE odbiorę index (dziś próbowałem ale dziekanat był otwarty czyli zamknięty).
Ale po telefonie z zapytaniem gdzie mamy wykład widać że jeszcze są ludzie co wierzą że uczęszczam często na zajęcia (dzięki, Maciek).
Z serii "plotki internetowe": CHWDP czyli Chowaj Windows do Piwnicy
Ps. Pozdro dla Tomka W. :) Może w następnym sezonie uda Ci się wyrwać na jakiś meczyk ;)
[ Mr. KolageN ]
Po imprezie :) Cytryna, piwko, mmmmmmm :)
Pozdrowionka dla wszystkich z kanapowego stolika na scenie i życzenia najlepsiejszego dla Agi :D
Daylu pamiętaj - nie wszystko w pudełku "Redds" to alkohol :P
No i dla DJ-a który leczył się piwkiem z wkrojoną chyba połową cytryny :P
Foty zgram i wyślę... Na pewno ich będzie dużo bo bateria padła na aparacie (jak zwykle Krux fotograf - aż się boję co tam nakręcił :P )
Wpis dzień po dniu prawie, ale "troszkę" fajnych rzeczy mam :D
WYBORY JUTRO!Uwaga!!! Moje miasto to Białystok, a moje życie to... Białystok - HIT! Krzysztof Kononowicz - Podlasie XX! wieku :D Ktoś tu się wyróżnia Inna stronka mistrza Conon Barbarian - jeszcze jedna stronka z linkami.
Kononononowicz texts:
Żeby nie było bandyctwa. Żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego. Żeby starsi ludzie mogli przejść.
Dobrze człek prawi - dać Mu wódki.
Tak i chcę bardzo, bardzo to zrobić.
A mi jak zwykle się nic nie chce :P
A ja się nie dziwię się.
Hehe, proste.
A to co ja powiedziałem, to ja wszystko uczynię, bo jestem człowiekiem wierzącym i praktykującym i wiem na jakim zasad, jakiej zasadzie to zrobić, jak uczynić, jak usprawnić drogi, jak wszystko, jak zlikwidować papierosy, jak wszystko zlikwidować. - total destruction :D
Heh, tylko będzie śmiesznie jak gość wygra, a jeszcze śmieszniej jak okaże się najlepszym prezydentem Białegostom... Białegostoku :)
PS. Się przejde się i zagłosuję.
[ KolageN, który powiada że w niedziele trzeba zagrać w piłę i zagłosować ]
Nocny wpis...
Jestem WYKOŃCZONY I ROZMEMŁANY. W TPSA do 22...
a wczoraaaaj, przy fajce i butelce, po którą
trzeba stać w kolejce...
Heh... typowe wyjście "na 1 piwko" na miejscówkę z Kruxem...
W kieszeni kurtki piersióweczka z wódeczką... piwko pierwsze, drugie... trzecie... Jazzik
No i dziś cały dzień taaaka kosmiczna kabrakadabra czachy, że hej!!
Najgorsze że jutro na 8... Chyba mnie powaliło jak ustalałem grafik.
W planie potem szybki obiadek (a nie tak jak dziś obiadokolacja o 23) i na urodzinki Agi - pozdrowionka:)
Przez weekend w planie mecze, praca z inwestycjami, wyrobienie karty MPK no i NAPISANIE SPISU TREŚCI MAGISTERKI (czy tam plany czy coś w tym stylu).
No i przydałoby się znalźć czas na takie pierdółki jak jedzenie i spanie.
Przerwa na ogłoszenie: Kup samochód
No i uwaga alergicy - Jelfa dała ostro w dupę!! No cóż... wiemy gdzie żyjemy :|
A Kaczor pojechał do Anglii - ciekawe gdzie teraz uciekają stamtąd Polacy ;)
Zima, zima... Zima - jak to tak?
Śnieg pada, wicher dmie, a drogowcy jak zwykle zaskoczeni.
Natura objeła we władanie Kraków. Nawet widziałem biegnącego wzdłóż Reymonta lisa w nocy.
Rozgrzewanie się Żołądkową gorzka na Kazimierzu z Kruxem i Sajmonem (i ekipką Posko-Szwedzką, którą serdecznie pozdrawiam) poskutkowało.
Teddy bear kidnaping. :)
Niewąski browarek na Wąskiej koło Szerokiej. I like to mooove it :D
Wiem że mnie Roman za to będzie ścigał ale... O molestowaniu Jak namowic dziewczynę na sex analny. Skąd się wzięło dziecko?
Cieszę się że już do szkoły nie muszę chodzić. Bez komórki i w mundurku... Powaliło ich. Poza tym kto powiedział że dziewczyny w mundurku nie są bardziej prowokujące od różowych blachar z pępkiem na wierzchu?
Poza tym jeśli nauczyciel jest idiotą (jeśli jest oczywiście, bo zdarzają się wyjątki) to dlaczego ktoś ma go słuchać?
Jak już jechać to po całej linii ;) - Roentgen - chyba lepiej dać linka niż od razu obrazek ;)
Kącik sportowy. Sezon gry na betonie chyba chyli się ku końcowi choć ja tam mogę grać na śniegu :P
Co do meczów w UEFA może bez komentarza... mogliby przynajmniej strzelać nam ładne bramki, a nie takie szmaciane. BMX Tricks Parkour
Posłuchajcie Mark Farina - Dream machine (feat. Sean Hayes)... miły chilloucik... dreeeaaaam :)
On the dancefloor, dancefloor, dancefloor... 50 centów od Bulka
PS. Przy sobocie po robocie :) Będę pił jak na Mrówka przystało... jak mrówka - tylę ile ważę (albo i więcej).
PS2. Zaczyna się listopad... chłodny miesiąc, w którym jest parę okazji do rozgrzania się :]
PS3. Galahard: Serio grafik napięty i ciężko będzie, ale może się uda na LAN jakiś zgrać.
PS4. Fajnie zmieniłem kolorki paska przewijania? :P
[ zmarznięty KolageN ]
Na wstępie coś co mnie baaardzo zdenerwowało ostatnio. GG ban
Miałem blokadę z innego powodu. Bana dostałem prawdopodobnie za wysłanie linka w formie skróconej (teraz sobie uzmysłowiłem że to była moja ostatnia wiadomość). Zrobiłem mały research po necie i trafiłem na pare stronek (w tym tu) i gdzieś wyczytałem że to też może skutkować blokadą - POWALIŁO ICH!!
Cóż GG jest jakie jest, ale i tak nic narazie mu w Kaczogrodzie nie dorównuje (popularnością a nie jakością!).
Zamiast atakować Grechutą (wystarczy radio) albo Requiem Mozarta (posłucham na żywo :D) daję coś takiego:
AKT ŁASKI
Tak, tak, tak? Mówisz mi mamo, że źle żyjemy
To zwykła reakcja my pokutujemy
Wstaję bardzo wcześnie i zapalam papierosa
Spoglądam przez okno na dworze wszędzie rosa
Kolejny szary dzień na zadumę, przemyślenia
Czy uwolnię się kiedyś od własnego cienia
Wiem, że jest źle, myślisz, że mi kurwa dobrze
Gdy otwieram lodówkę a tam pierdolona pustka
Wszyscy mi mówią - byle facet do jutra
Wszyscy mi mówią - byle facet do jutra
Jutro też jest dzień na pewno coś się zdarzy
A ja mam siedzieć na dupie i po cichu sobie marzyć,
Że wybije ta godzina - godzina wyzwolenia
Ale ile do tego czasu przeleje się cierpienia
Ile krwi, ile niepotrzebnych łez
A tu kolejne zlecenie i odruchowy strzał w łeb
Cel zlikwidowany, przelew na konto
Wyrabiane przez walkę życiowe motto
System nam dopieprzył to się odgryziemy
Zniknięcie na zawsze kolejnej kariery
Stary weź kurwa odejdź - nie dam na jabola
Gdyż moja matka jest strasznie chora
A ty chcesz pieniądze - ja pierdolę człowieku
Naprawdę nie znasz tutejszych reguł
Nie mogę się litować nad każdym człowiekiem,
Bo jest on przecież potencjalnym celem
Zdobędę pieniądze, zdobędę je mamo
Będziesz je miała jutro rano
I nie pytaj mnie czy to jest legalne,
Bo nie jest legalne, ale za to opłacalne
Konsekwencje to nie problem, gorzej z wyrzutami
Ustawiają się w głowie codziennie parami
I nie mogę kurwa myśleć i nie mogę patrzeć w przyszłość,
Bo widzę tam tylko tę prymitywną męskość
Żadnej finezji przy odbieraniu życia
I tanich hoteli do chwilowego ukrycia
Więc wychodzę mamo i proszę cię nie płacz
Więc wychodzę mamo i proszę cię nie płacz
To nic nie da, ty tego nie zrozumiesz
Tak jak ja ciepłej krwi nie czujesz
Na spodniach kurtce pierdolonej twarzy
Ja pozbywam się kolejnej społecznej zarazy
Jestem lekarzem, który niszczy zakażenie
A za mną się snują jakieś tajemnicze cienie
Mamo, do cholery, tu psychiatra nie pomoże
To im trzeba pomóc, bo widzą wszędzie problem
Ja muszę polować ciągle chodzić po ulicy
Za dużo jest w domu tej martwej ciszy
To jest mój zawód i chociaż bez papierów
Mogę eliminować najgorszych penerów
Zadłużeni politycy i bogaci desperaci
Dają mi pieniądze a ja wymazuję ich braci
Za to mi płacą czy jestem od nich gorszy
Spójrz mamo mamy coraz więcej forsy
To ja jestem zły - wytłumacz mi
Zostało jeszcze tylko parę dni
A później wyjedziemy obiecuję ci
Twoje najskrytsze marzenie się wreszcie spełni
Zdobędę pieniądze na twoją operację
Dzisiaj wieczorem mam nagraną pewną akcję
Nie płacz mamo, ty będziesz żyła
To moja dusza w piekle będzie się paliła
Lekarze powtarzają, że to są drogie operacje
I kosztują tyle co na Cyprze wakacje
Traktują nas jak śmieci, niepotrzebne odpadki,
Lecz mamo kochana wyrwiemy się z tej klatki
Żaden pieprzony fundusz nam na pewno nie pomoże
Oni już wiedzą na co tracić ofiarowane pieniądze
Podwójne konta są już zablokowane
I wszelkie ślady precyzyjnie zacierane
Połóż się mamo, nie możesz się denerwować,
Bo nigdy nie przestaniesz chorować
Daj poduszkę, ja naprawdę ci pomogę
Za to co zrobię przepraszam Cię Boże
Leż spokojnie, to długo nie potrwa
Kurwa moja koszula jest teraz cała mokra
Nigdy nie strzelałem z takiej odległości
To jest 9 mm rozpierdolił w miazgę kości
Śpij dobrze mamo koniec cierpienia
Nadeszła godzina twojego wyzwolenia
I to nie było morderstwo, to był akt łaski
Śnił mi się w nocy piękny Anioł Pański
Zapraszał nas do siebie i mówił, że jest pięknie
Nie ma żadnych zmartwień, bo będziemy przecież w Niebie
Wiesz co mamo? Ja chyba też skorzystam
Proszę cię o jedno? Po prostu wybacz... (strzał)
Posłuchajcie: Nagły Atak Spawacza - Akt łaski. Niesamowicie brzmi melodia z "Ostatniego Mohikanina".
Dziś może bez polityki :P
A ze sportu to tyle że był ostry meczyk Chelsea z Barcą na 2:2 (Lampard i Drogba - mistrzostwo!) i najważniejsze - W CZWARTEK JEDNAK NIE OMINIE MNIE MECZYK WISŁY W UEFA :)
Robota do 20 a potem od razu do jakiejś przytulnej knajpki ;)
Impreza TPSA była gruba, co trafnie przewidziałem. Bloczków na piwko znalazło się troszkę no i znaleźli się kompani do obalenia połówki na trzech.
Nie dziwota że było ciężko wstać na 8 rano... Whose Line is it Anyway - Really Bad Hangover
No i mnie omineła piłeczka - a czuję głód ruchu straszny, a to wszystko przez tą robotę. No i jeszcze Dejlu po zderzeniu z JaPe rozwalił sobie łepetynę (a ja tego nie widziałem).
Ile tam wsz... szfff... szwów mistrzu?? Trzymaj się i rób okłady ;)
Za to derby niezłe (poza tym że pierwszą bramkę Wisła strzeliła za wcześnie i dopiero powtórkę widzieliśmy jak właziliśmy do CK).
Wynikowy SMS wysłany, Przemo - mam nadzieję że doszło. No i czekam na parapetówę i jeszcze imprezę górską :D
A ja pewnie znowu się nie popisałem z grafikiem bo w czwartek UEFA a ja cały wieczór na słuchawce. Fcuk.
Co na AE nie wiem bo dawno nie byłem :P
Warto by coś o mgr (czytaj: magazynier) pomyśleć żeby nie drobić jak Krux (pozdro i thx for late beer @ fort).
Nowe muzyczne zajawki to nowa wersja prawdopodobnie utworu żydowskiego "Rebeka". Tylko niestety trzeba będzie zrobić search.
Zanim wpuszczę na stronkę ostrzekam że to dicho!East Clubbers - jest tam sextasy (niestety remix dość słaby)
Łowcy.B - Patetyczna pieść o portfelu (thx Endrju for link)
PS. Jak jeszcze raz usłyszę błąd 691 to chyba ukatrupię!
PS2. WESOŁA WIADOMOŚĆ - ŚPIMY O GODZINĘ DŁUŻEJ.
[ very sleepy KolageN ]
Targi Pracy na AE: Kupa ulotek i folderów... 6 długopisów, 2 ołówki, 2 podkładki pod myszkę, 2 karabinki do kluczy, dzyndzybołek na biórko (podstawka pod wizytówkę) i niestety nie mam kubka grupy ŻYWCA ;( [ Galahard tu fuksiarzu! ]
Poczytam sobie jeszcze te folderki.
Wczoraj w TPSA miałem być do 22, ale rozmowa z dość opornym abonentem spowodowała pół godzinną obsówę. Po godzinie literowania tego co ma gość zapisać tylko piwko w JRC mogło mnie na nogi postawić.
Pozdro dla całej ekipki Dejla i Moni, Peszko - i przy okazji wszystkiego najlepszego dla koleżanki P :)
Dziś relaksik.
Do wieczora :]
Bo wieczorem biba integracyjna TPSA, koleżko ;P
Będzie grubbo.
(dla pocieszenia dla Kruxa - musze zrobić miejsce na karcie pamięci aparatu więc jest szansa na foty, właśnie wypalam CDki)
Najgorsze jest to że nie mam Pepsi - wegetuje na kawie i soku żurawinowym (tylko z czym domownicy będą pić wódkę?).
Kącik sportowy:
Dziś jeden klasyk ligowy. Łódzko-Warszawski. Aż mi się przypomina mecz, dzięki któremu (albo przez który, zależy jak na to patrzeć) zacząłem oglądać Ligę Polską. Legia Widzew 1997!!
W sobotę też meczyk. Niestety dla mnie tylko w TV derby Krakowa, bo na granie się nie wyrobię (robota).
Klasyk - Święta Wojna! :P Będzie się działo jutro :D
Następnym razem będę uważał przy ustalaniu grafiku!
Ciekawe kiedy UEFA jest. Trzeba nad kalendarzem popracować żebym nie ominął niczego ciekawego.
d(^_^)b
Prócz tego że ostatnio jak na 610 czekałem (a w końcu na 608 się doczekałem, a potem przed Policją trzeba było się chować jak przez aleje przeskakiwałem) słuchałem Radyja Maryja to zaatakowało mnie dicho z radia: East Clubbers - Sextacy.
No i coś śmiesznego od Daft Punka: Daft Punk - Technologic.
Buy it, use it, break it, fix it, Trash it, change it, melt - upgrade it, Charge it, pawn it, zoom it, press it, Snap it, work it, quick - erase it, Write it, cut it, paste it, save it, Load it, check it, quick - rewrite it, Plug it, play it, burn it, rip it, Drag and drop it, zip - unzip it, Lock it, fill it, curl it, find it, View it, coat it, jam - unlock it, Surf it, scroll it, pose it, click it, Cross it, crack it, twitch - update it, Name it, rate it, tune it, print it, Scan it, send it, fax - rename it, Touch it, bring it, obey it, watch it, Turn it, leave it, stop - format it.
Pamiętacie ich klasyk? Daft Punk - Da Funk :D
PS. Gratulacje Kumaty :D 4,0 za 4 strony heheheh - czekam na zamknięcie sesji i tą niemiecką wódeczkę ;)
Po pierwszym dniu pracy w TPSA. Zajefajnie :D
Nie wspominam o męcę wypełniania dokumentów itp.
W piątek impreza integracyjna (2 piwa free). Bez pracy nie ma kołaczy :D
[ info krótkie o DNIACH WODY OGNISTEJ w STARYM PORCIE ]
Jutro od 10 praca więc się streszczam :P
Niestety też potem garniak trzeba będzie wdziać (ale słowo).
Krawat też (ostatnio pół godziny siedziałem na www.krawat.pl i męczyłem pół-windsora, teraz jest prosty i wygląda niesamowicie).
Dziś chyba najlepszy mecz w sezonie (do tej pory) na hali. Skuteczność wraca mimo braku języka w prawym szybkostrzale.
Paaadaaaam.
W końcu 4 w nocy... Pozdro dla wszystkich którzy się spóźnili na nocny ;)
Właśnie kończę drugi obiad... na śniadanie będzie pewnie podgrzany ryż...
No i musze pamiętać o kanapkach do pracy!
W kąciku politycznym o Giertychu seniorze jako ewidentnym dowodzie prawdziwości teorii ewolucji (brakujące ogniwo!).
Każdy może mieć swoją teorię - nawet z cieplikami które ogrzewają ręce gdy włoży się je do ciepłej wody.
Ale gdy ręka zetknie się z wodą zimną to nie działają na nią zimniki - to ciepliki uciekają z ręki do wody :D Elektorat PIS + LPR
Specjalna wiadomość dla Kruxa i całej gromady zainteresowanych fotami. Zgram tylko coś na płytkę i zrobię miejsce na dysku to będę mógł zgrać zdjęcia na kompa i wysłać. Proszę o chwilę cierpliwości (hehe, zboczenie zawodowe).
Tylko że nagrywara DVD się coś psuje i DVD nie nagrywa...
CD też różnie już bywa...
Komp wogóle się muli strasznie. Może pomogłoby takie chłodzenie (ekologiczne)?
Bonusik.
Kabaret: Koń Polski - Marian!
(scena z brzucholem przypomniała mi Ruski z liceum i Maćka na ławce podczas zajęć z praktykantkami - hahaha, to były jaja :P ) Koń Polski
Ostatnio trafiłem na coś takiego na YouTube: Shirley Phelps Roper on FOX Shirley Phelps Roper znowu Fox news - crazy woman
Jak kobitkę nazwali "medial whore" to mieli rację - i trafiła do talk-show (jak kogoś nie ciekawi to może patrzeć tylko na prowadzącą :P) Shirley Phelps Roper on 10/14/06 Tyra Banks Show (intro),p2,p3,p4
Konkretne info tu:Strona "GOD HATES FAGS", no i zawsze Co mówi Wikipedia? Dyskusja
No więc ciekawie tam mają. Dopiero dzięki wikipedii znalazłem informację która mniej więcej mówi o co chodzi tej sekcie (ok 100 wyznawców).
Wg nich Bóg nienawidzi gejów i każda tragedia na świecie ma powiązanie z homoseksualizmem. Bóg nienawidzi USA, bo tam toleruje się grzeszników.
W tych wszystkich programach prowadzący wykazywali się brakiem profesjonalizmu, dali się prowokować (co śmieszne, najlepiej z rozmową radziła sobie modelka Tyra Banks) albo próbowali nawracać kobitę.
Prowadzący byli denni i wrzeszczący a kobieta dziękująca Bogu za AIDS, 9/11 i inne katastrofy była rzeczowa. I na tle samych wiadomości z FOX nastawionych chyba na fanatycznych widzów byłem w stanie odcyfrować że Shirley Phelps Roper chodzi o dziękowanie bogu za wszystko ;)
Jak ktoś jest fanatykiem to trudno ganić go że uważa żołnierza za grzesznika (w końcu będzie łamał 5 przykazanie).
Nazywa się potem kobitkę "HATER" a prawdziwą wściekłość widać w komentarzach w necie - chyba tylko Osama miał taki PR :P
Giertych i jego SUPER PARTIA musi się jeszcze dużo starać...
Troszkę muzyczki z radyja: Boney Nem vs Maryla ;) Radio Maryja radzi :D
Szukałem kawałka. I znalazłem.
Gitara (przesterowana, uderzenia jakby ktoś zamiast piórkiem klamką pojedyńczo w struny napierdzielał)
Brzmi tak: Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk! ---- cisza. ---- takie coś cichutko w tle... i znowu: Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk, Brzdęk...
A to Maximilian Hecker - Cold Wind Blowing. I to "brzęk" dopiero pod koniec utworu jest :P
"there's no place to hide..."
Ja też się pochwalę zdaniem egzaminu. TPSA :D
Nie ma to jak relaks w JRC przed egzamem... ALE TERAZ MI SIĘ CHCE SPAAAAAĆ!!
Teraz tylko jakieś badanie i BHP...
Piłka prawdziwych twardzieli w sobotę była... Jeszcze parę meczy mam nadzieje będzie zanim śnieg zaatakuje.
Teraz czuję że lewa noga do wymiany jest... kostkę jeszcze czuję po wtorku - Sąsiad jest niebezpieczny, nawet jak gra w mojej drużynie ;)
Kolano też się znowu odzywa... Oby do następnego wtorku - i oby byli wszyscy!
A we wtorek egzamin w... hmmm no żeby nie zdradzać za dużo bo ochrona danych osobowych czy tam tajemnica handlowa... w największym dostawcy telefonii stacjonarnej w kraju bliźniakoKaczorów.
Pepsi Cino - seria limitowana. Pepsi z nutką cappucino. Chyba "seria limitowana" to odpowiednik wersji alfa, którą wypuszcza się na rynek by testować na klientach czy to zjadliwe jest... Dla mnie nie bardzo. Przypomina mi się próba nawiązania walki z Coca-Colową Cherry Coke pod postacią obrzydlistwa Pepsi Wild Cherry, którego nie byłem w stanie wypić.
Cino kolor ma normalnej Pepsi ale smakuje jak jakiś lizak nugatowy... coś mi to przypomina, ale zapomniałem co, wiem że nie jest to coś warteko ponad 2 złote.
Podsumowując - dobrze że eksperymentują i szukają nowych smaków, ale może niech najpierw sami to piją a potem na rynek rzucają...
-----Bonus from WielkiWał
Gdybyś krzyczal przez 8 lat, 7 miesiecy i 6 dni wyprodukowalbyś
wystarczająco energii do podgrzania 1 filizanki kawy.
(Nie wydaje mi sie to warte wysilku.)
Gdybyś puszczal bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesiecy
wyprodukowalbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
(No to mi sie wydaje bardziej warte wysilku!)
Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelic
krew na odleglośc 20 metrów.
(O ludzie!)
Orgazm świni trwa 30 minut.
(W przyszlym zyciu chce byc świnią)
Karaluch zanim umrze moze zyc jeszcze przez 9 dni po odcieciu
mu glowy
(Ciągle jeszcze myśle o tej świni.)
Uderzając glową w ściane zuzywasz 150 kcal na godzine
(Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)
Samiec modliszki nie moze kopulowac dopóty dopóki ma glowe na
karku. Samica inicjuje sex przez oderwanie mu glowy.
(nie chce byc modliszka)
Pchla moze skoczyc na odleglośc 350 dlugości wlasnego ciala. To
tak jakby czlowiek skoczyl na odleglośc boiska.
(30 minut... szcześciara z tej świni! Wyobrazasz to sobie?)
Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych
(Co moze byc tak smacznego na dnie stawu?)
Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
(Nadal chce byc świnią w przyszlym zyciu... stawiam jakośc nad ilośc,
choc stado zon sprzatajacych i robiacych zakupy za mnie to tez cos ...)
Motyle smakują jedzenie stopami.
(Coś co zawsze chcialem wiedziec)
Najsilniejszym mieśniem jest...jezyk.
(Hmmmmmm.....cos tu sie naukowca pochrzanilo)
Osoby praworeczne zyją przecietnie 9 lat dluzej niz osobyleworeczne.
(Jezeli jesteś obureczny pownieneś niezle pozyc)
Slonie są jedynymi zwierzetami, które nie potrafią skakac
(OK, to w zasadzie jest fajne)
Koci mocz świeci w podczerwieni.
(Zastanawiam sie komu zaplacono, zeby to zbadal?)
Strusie oko jest wieksze niz strusi mózg
(Znam takich ludzi)
Rozgwiazdy nie mają mózgu.
(Takich ludzi tez znam)
Niedźwiedzie polarne są leworeczne.
(Jak zmienią reke to bedą zyly dluzej)
Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla
przyjemności.
(A co z tą świnią? Ona nie?)
--- Alba - Wałek, zatłukę za tego linka!!! :P Moje biedne, skołatane, serce...
--- Japońskie maszyny - przypomina się The Incredible Machine ;)
PS. Link do Laptusiowej strony zamieszczę jak już będzie bardziej skończona. Tak czy siak jestem pod wpiecziatlieniem grafiki - nice work!
PS2. Stronka jak widać padła jakoś tak bardziej i nie wiem kiedy wstanie... pewnie zowu może być zmiana adresu...
[ KolageN ]
Ciężkie dylematy przede mną... tu robota, tam robota... no i jeszcze jedna praca. Trzeba ruszyć z tym wszystkim, a jeszcze okazało się że z zaliczeniem praktyk trzeba sie nalatać tu i tam...
Zaczął się zapierdziel...
No i prócz opanowania nauki wiązania krawata trzeba coś zrobić z moim mega-afro...
A co do uczelni to lekko się załamałem bo nawet na darmowe Euro26 z uczelni mam za niską średnią z ostatnich 2 semestrów. Poprzedni 3,42 (a niech to - było blisko), a ten 2,00 (no ale indeksu jeszcze nie oddałem, a tu to raczej będzie mega dobrze).
Polska 2:1 Portugalia. (proszę przeczytać 2 razy jak ktoś nie wierzy :D) Brameczki (niech się Szpaku cieszy) :)
Pięknie! I to nie tylko wynik. GRALI PO PROSTU ŚWIETNIE (a nie była to FIFA 2007!). Portugalczycy nie mogli nic zrobić (no, prócz tej jednej bramki, hehe).
Bronowicki kiwał ich niemiłosiernie, Golański też dobrze, w środku Lewandowski wyrasta na pewny punkt, atak się spisywał dobrze mimo starającego się Rasiaka i Żurawskiego który mam nadzieje powoli wraca do formy.
DZIĘ-KU-JEMY!! DZIĘ-KU-JEMY :D
A teraz coś innego... dreszcz mi po plecach 3 razy przeszedł jak słyszałem ten kawałek w radiu:
Ile razem dróg przebytych
ile ścieżek przedeptanych
ile deszczów , ile śniegów
wiszących nad latarniami
ile listków , ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu
i znów upór , żeby powstać
i znów iść i dojść do celu
ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń
ile chlebów rozkrajanych
pocałunków ? schodków? książek?
oczy twe jak piękne świece
a w sercu żródło promienia
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia
u twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy , z lesnego ptactwa
długi przez cały korytarz
przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus
a tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia
chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.
No i pomoc/przeszkadzajka dla Kruxa (ech, magisterka o grach komnputerowych... to jest dopiero TEMAT :D) Top 10 Video game babes :]
A w produkcji jest MK Armageddon. Mortal Kombat gdzie można stworzyć własną postać! MK - Shaolin Monks
PS. Po słowie, panie posłowie i posłanki, będzie to kopiuj/wklej textu utworu:
Marek Grechuta - Dni, których jeszcze nie znamy
Tyle było dni do utraty sił
Do utraty tchu tyle było chwil
Gdy żałujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znać jedno tylko wiedz że
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy
Pewien znany ktoś kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majatek prysł on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Waznych jest kilka tych chwil tych na które czekamy
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy ?
Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?
Jak oddzielić nagle serce od rozumu?
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu?
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy?
Jak pozbierac myśli z tych nie poskładanych?
Jak odnależć nagle radość i nadzieję ?
Odpowiedzi szukaj czasu jest niewiele ...
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy ...
Do przemyślenia.
[ bezpartyjny KolageN bez weksli ]
dopisek - no i chyba jest jakiś Dzień Nauczyciela ;)
W edukacji źle się dzieje - Giertych doszedł do wniosku że Darwin się myli i trzeba wycofać teorię ewolucji ze szkół. No po prostu... ech
A ja już sam nie wiem gdzie pracować, co robić i przyznam że najchętniej to wróciłbym do czasów bimbania sobie na wszystko.
A teraz bimbanie trzeba ograniczyć... :P
Mam nawet kalendarz (niby więc wiem co mam robić jutro co już jest ewenementem bo raczej trudno było określić co za godzinę będę robił albo raczej nie robił) choć kalendarz to za duże słowo na notes z wpisanymi datami długopisem (spróbój kupić kalendarz w październiku).
A o wtorkowej piłce ni będę pisał bo to była żenuaaaa... Kurwa 4 ludzi sobie stało i patrzyło jak trójeczka ich ogrywa. Recpect Bul.
Myśle ze byłoby lepiej jakbyśmy mieli SŁABSZĄ drużynę.
Motywacja by była może.
PS. Foty z urodzinek Izy (WSZYSKIEGO NAJLEPSZEGO!) będą jak zgram na kompa. Właściwie to można zrobić coś na stronkę. Tylko czasu brak no i też serwerek padł.
[ KolageN padnięty ]
Jutro egzam z MZI (o którym się dowiedziałem chyba w poniedziałek). Będzie ciężko ale damy radę!!!
Na ostrzu noża jest najciekawiej ;)
Jak zwykle nauka zaowocowała niesamowicie dużą ilością linków którymi się właśnie będę dzielił :)
Nie ma to jak pomoc kumpla, który też ma ten egzam i mi linki podsyła :P
Smog jest straszny bo od razu zaczyna się po tym łazić zamiast szukać informacji o wartości dodanej w procesach informacyjnych. striptiz ktorego nie zapomnisz Depilacja. AJ!
Nie tylko ja mam problemy z kompem - Lekarz XXI wieku (Mann i Materna rulez)
Prawdziwy romantyczny wieczór... świece... muzyka... LOL Kosovo song
Jak już przy muzyce jesteśmy.. znalazłem info o czymś czego szukam:
Michał Urbaniak i Krzesimir Dębski wykonali wspólnie muzykę z filmu "Matrix". Doszło do tego podczas koncertu w Filharmonii Bałtyckiej. Skrzypkom (którzy wykonali również inne kompozycje) towarzyszyła Państwowa Orkiestra Kameralna w Słupsku Simfonia Baltica pod dyrekcją Bohdana Jarmołowicza.
Koncert Światowej Muzyki Filmowej - 7 lutego 2003 roku, piątek, godz. 19:00. Filharmonia Śląska w Katowicach, sala im. Karola Stryji. Tego wieczoru taki był cel kilku osób z Klubu Miłośników Filmu. Orkiestrą miał dyrygować sam Krzesimir Dębski - bez wątpienia jeden z najlepszych polskich kompozytorów. program
Jak ktoś ma nagranie kawałka "Clubbed to death" grane przez orkiestrę albo pomysł skąd to wytrzasnąć - proszę o kontakt.
Kącik sportowy:
Było losowanie UEFA. Na żywo w internecie na uefa.com.
Wisła "one club only from Poland", Feyenoord, Basel, Blackburn Nancy. Jakieś fryzjerskie to losowanie...
Dużo linków. Dużo nauki ;) Cieszcie się że nie ma linków do wszystkich Begerowych taśm :P
PS. Stronka mi padła więc czytacze nloga ten wpisik wpierw oblukają. Ech, serwery, serwery...
[ bezpartyjny KolageN bez weksli ]
Ale nam Wisełka zrobiła niespodziankę :D
90 minuta. Wolny. Mijajlovic, lekki rykoszet i goooool!! Szaleństwo na Górze Olimp :D
Wogóle dzień skończyłem w stanie ciężkim, bo zaczęło się wcześnie... w sumie piw chyba 6...
No i winko po meczu na plantach... Brawa dla Przema za wzięcie sprzętu otwierającego.
Zapamiętać: Nie przełazić na przełaj przez aleje, szczególnie gdy jest remont.
Klatka rano wyglądała jakby betoniarka na schodach miała wypadek... Dobrze że nie zatopiłem się w tym cementobagnie :P
A mój mózg rano chciał opuścić czaszkę... Kac morderca.
Dziś mecze takie sobie... Evening spokojny się kroi... Jakby Misior był in PL to by było iście Irlandzkie chlańsko :P
A tak to pewnie Liga + i może cosik z roboty/nauki/porządków.
Albo skoczę do Nuggeta do Ministerstwa... albo do Krzyśków...
Hehe... gg talkin with Sajmon i wyszło że miski są na "2" :P No ale zbączenie kibica - chyba zostanę przy Lidze +
PS. Pozdro dla współlokatorów, lokatorek i wogóle kogo tam znam a nie pamiętam :P
PS2. Pozdro dla klubu Renault. Czekam aż załatwisz jakieś gadżety Doktorku :D
PS3. Dobrey Whiskey in scottish country park 4 Kings & scottish squad.
PS4 THX Kumaty za oddanie kasiory (hehe "masz za co pić").
[ KolageN popijający krwawą Mary ]
To był dzień...
Ufff
Wczoraj wieczorkiem trzeba zabrać się za projekt z CRM...
Wracam ze szkolenia i do roboty.
O 20:30 włączam Worda.
21 - Przerwa na Ligę Mistrzów.
23 - Zaczynamy pisać "wstęp"...
do 3:00 męczę CRM i tak mniej niż połowa jest.
o 3:30 się poddaję i wskakuje do wyra.
8 rano - POBUDKA!
9 wstaję ;)
no i do 12 Dokańczam super wypasiony projekt.
13:00 drukuję
13:05 error drukarki :/
13:10 ojciec ratuje drukarką i samochodem :D
13:30 Czemu bindowanie tyle trwa???
o 14 deadline a ja stoję w korku na Mogilskiej.
Dobrze że się wkurzyłem i pacnąłem gdzieś samochód, bo bym do teraz tam chyba stał. Szybki telefon do doktora i udało się ustalić żeby zostawić projekty na portierni.
Oddałem.
Jestem mistrzem :D
(zobaczymy na co te projekty będą w niedziele o 12)
Teraz jeszcze egzam w okolicach 1 paździocha i sesja z głowy.
Zajawki muzyczne - dziś po czesku :) Wielkie dekujem dla Michała, bo nie wygooglałbym tego sam.
Michał Prokop a Framus (5) - Kolej Yesterday. Długo szukałem co to za kawałek z małym nawiązaniem do szlagieru Beatelsów. No i znalazło się: Płyta (coś 50MB) Fousatej hat - Ruma Dej - hehe, znacie orginał? ;P
No i super serial o dziale IT. Każdy student ZI powinien to obejżeć ;) [szczególnie gdy ma projekt na głowie to super się ogląda, tak wszystkie odcinki pod rząd :P ] The IT Crowd!!!!
(miałem lepszego linka ale nie wiem gdzie się podział... ) Tu pierwsze odcinki w dobrej kompresji potem kiszka podobno. Ale warto :D
A w polityce?? Jak to ma Krux w opisie: Renata Beger - Mata Hari po przejściach :)" Renatka w akcji
Zobaczymy czy coś się ruszy... czy znowu "nic się nie stało".
----Rekreacje Kolagena
Niedawno dostałem nową komórkę. Z takimi fajnymi dzwonkami i innymi dodatkami. Nawet robi "kwak" jak się robi zdjęcie.
No i pstrykałem zdjęcia moją super komórką, wgrywałem sobie dzwonki żeby pochwalić się przed znajomymi. Tylko jak na złośc nikt do mnie wtedy nie dzwonił.
I tak sobie pstrykałem i esemesowałem (choć to było dość trudne bo nie nauczyłem się tego słownika w Motoroli) aż do wczoraj. Wczoraj czyli niedzieli.
Wysiadłem z tramwaju i po chwili zorientowałem się że w kieszeni nie ma telefonu. Na nic szukałem w plecaku i w innych kieszeniech. Przecież pamiętam, że ona tam była.
Potem poczekałem jeszcze na tramwaj aż zawróci na pętli i przyjedzie ale komórki nie było. Pewnie sobie ktoś już wziął i bawi się nią i co chwila gdzieś dzwoni.
Ale tacy są ludzie, kurcze blade.
Potem poszedłem do knajpy obok zadzwonić do taty żeby numer zablokować. Wiedziałem że tata nie będzie zachwycony, ale najpierw musiałem jakoś się dodzwonić.
I tam była miła pani kelnerka, przypominająca Jolantę Pieńkowską z Wiadomości których nie mogę oglądać bo wtedy zwykle jestem na szkoleniach, a to niesprawiedliwe, kurcze blade.
No więc pani kelnerka westchnęła że ma za dobre serce i dała mi telefon żebym sobie zadzwonił. I nawet tak bardzo się nie zdenerwowała jak po raz pierwszy pomyliłem cyfrę w numerze i dodzwoniłem się do jakiegoś pana, który okazał się nie być moim tatą.
Tata też bardzo się nie zdenerwował, choć trudno mi było się zorientować przez telefon. Sapnął i powiedział, że sprubóje się tym zająć. Ale mam fajnego tatę!
Potem już poszedłem wyrobić duplikat karty SIM. To takie coś w telefonie żebym miał dalej ten sam numer. Pani w serwisie się troszkę śmiała że już drugi raz gubię telefon i pytała kiedy następny raz zamierzam go gubić. Odpowiedziałem że wcale nie planuję takich rzeczy.
Teraz będę musiał wrócić do Nokii którą kupiłem od Bulka. Bulek to ten kolega z którym myłem okna. A Nokia jest chyba wstrząsoodporna, albo na pewno ktoś to już testował bo ma zbitą szybkę. Na nową komórkę będę czekał pewnie troszkę, ale następną jakoś sobie przyczepię, bo psiakrew, cholera, te komórki są naprawdę niepoprawne!
----nieudolne naśladownictwo Goscinnego zamierzone - Mikołajek zawsze mi poprawia humor ;P
Właśnie się zorientowałem że jestem głęboko w dupie (w okolicach jelita cienkiego) z projektem.
CRM... do czwartku... AJJJJ!
40 stron by się przydało.
Ale jak to mi właśnie powiedział Czausiak: "stary, sesja nie zajac, nie ucieknie. Poza tym nie pierwszy raz wydaje nam sie ze jestemy w dupie"
Ale do czwartku robienie projektu przerywam tylko na czynności fizjologiczne. Przynajmniej teoretycznie...
Do przemyślenia wy staruchy :P - hehe siódma osiemnastka Dejla to po prostu sposób liczenia wieku przez tego delikwenta :P
To jest bardzo ciekawe spojrzenie na zycie: Gdyby czas plynal w druga strone to byloby tak pieknie... Zaczyna sie od tego, ze kilku gosci przynosi cie w skrzyneczce i oczywiscie od razu trafiasz na impreze. Zyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz sie coraz mlodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawe w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz jakies 40 lat i poznajesz uroki zycia. Zaczynasz pic coraz wiecej alkoholu, coraz czesciej chodzisz na imprezy no i coraz czesciejuprawiasz seks. Jak juz masz to opanowane, jestes gotów zeby trafic na studia. Potem idziesz do szkoly. Coraz mniej od ciebie wymagaja,masz coraz wiecej czasu na zabawe. Robisz sie coraz mniejszy, az trafiasz do... hmm, gdzie plywasz sobie przez 9 miesiecy wsluchujac sie w uspokajajacy rytm bicia serca. A potem nagle Bec Twoje zycie konczy sie orgazmem. Amen
Wczoraj byłem na koncercie T.Love...
No i było całkiem fajnie (szczególnie że za friko). Najpierw z Kumkiem obaliliśmy z łące w Łęgu po Mocnym Dębowym.
Strzeliliśmy fotki pielgrzymce z Częstochowy i sru do środka.
Sala pełna licealistów. Ale dzieciaki się na koncercie przednio bawiły. Co chwila ktoś wbiegał na scenę i przybijał piątkę z Muńkiem.
Przez to też zrobiło się zdeka bydło bo gdy powtarzany był kawałek śpiewany z Kasią Nosowską (po raz pierwszy Muniek gdy szalał po scenie jak to sam ujął "rozjebał mikrofon") trochę za dużo tego biegania po scenie było i jeszcze raz for fuckin' TV trzeba było nagrywać.
Wśród gości specjalnych byli też Wojciech Waglewski z Voovoo, Rojek z Myslovitz i Kazik Staszewski, który męczył saksofon :P
Fotka z Kazikiem...
Jeśli zainteresowany to czyta to wielkie sorry za kłopoty z aparatem. Po prostu zabrakło mi miejsca i musiałem kasować foty.
A szkoda bo jedno zdjęcie byłoby super...
Może wkleję relację jakąś, na razie mało czasu... Czekam aż w TV pokażą (i co tam wytną).
Wielkie pozdro dla staaaarych znajomych: Łukasza z zerówki (rany! TO BYŁY CZASY!) I Madzi (i jej brata) z piaskownicy - choć jak myśmy tak łopatkami wymijali psie kupy robiąc babki i podkopki w piasku to jeszcze o braciszku chyba ptaszki nie śpiewały ;)
Aż mnie naszło na jakieś wspominkowe piwka...
Zaczynam zazdrościć śpiochom. Nawet jeśli śpią w kartonie pod mostem... Teraz przecież jeszcze ciepło... Kobiety w pracy...
"praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia... " - mam nadzieję że siostra Kruxa się nie obrazi że podkradam opisy ;)
DVD od Dejla leży na stole to przynajmniej jakąś filmową alternatywę do robienia projektu mam ;P Dzięki!
Filmowe przypomnienie: Chłopaki nie płaczą sweterek z gruszką :)
Ech... Operka 9 taka super nie jest... Już się zwiesiła przy max obciążeniu i przy Snookerku wyskoczyło "Z przykrością informujemy, że nasze gry nie obslugują posiadanej przez Ciebie przeglądarki. Obecnie nasze gry wymagaja przeglądarki Internet Explorer 5.0+ lub Firefox/Mozilla/Netscape. Więcej infromacji znajdziesz..." Bleh... Może warto Firefoxa?
Hehe, są już oficjalne zakłady "czy wsadzą Listkiewicza". Zobaczymy :P
PS. Mam opis na GG: "pisze projekt // proszę mnie nie wyciągać na piwo... ani na 2... 3..."
Jakby co to na 4 mogę wyjść... :P ale mam słabą wolę :D Albo priorytety jakieś inne :P
[ KolageN Twardy I Nieustępliwy ]
<- rozwalający avatarrr :D
W czeluściach dysku znalazłem piękne zdjątko grupy: :D
Jakby ktoś miał kłopot z rozpoznaniem po wakacjach ludzi na AE :P Choć akurat fota jest dowodem niskiej frekwencji i są tylko rodzynki :P Większość grupy pojawi się na egzaminach poprawkowych.
Właśnie w tej chwili ekonometrię piszą. Trzymam kciuki.
Szkoła jest ciekawa: Marichłana.
Mniej ciekawe są projekty... Czas na projekt CRM. "Do końca września" wydawało się daleką przyszłością a tu mam niecałe 2 tygodnie.
Wstawanie na 8 suxxx!! A na dodatek mi fasolka po bretońsku spleśniała.
Fryty ratują życie bo mięsa na raz-dwa nie zrobię.
Zmiana Opery na nową też sucks! Się można nieźle zdenerwować... Przy okazji dowiaduje się człowiek ile to zajmuje mu poszta (1,8GB)...
No ale nowa Operka 9 śmiga lepiej i nie zamula tak kompa sraszliwie.
Widać że praca nad projektem wre... tyle linków ;P najlepszy zespol rapowy [starszy link od Majkiego] Super adresy URL firm :)
Link od Kruxa Max Payne Worm - aż mi się przypomniały stare czasy... Worms!! To była chyba najbardziej imprezowa giera (no i jeszcze Liero i Deluxe Ski Jump).
I stary odstresowywacz: Tunak Tunak miażdży. Teledysk miażdży. Gostek miażdży. Miazga po prostu :D
Dodatek sportowy :P
Expresowe wiadomości z Wisły. Petrescu zwolniony! I już zanim zdążyłem się zacząć bać że może Janas przyjść pojawiła się nowa wiadomość:
Okuka w Wiśle! O ku... ka.
Nawet Baszczu nie wiedział kto ma ich trenować :P
Wymęczone zwycięstwo na 100-lecie... bramka słabego Chiacu po jednej akcji Radovanovica (to On umie w końcu szybko biegać?)...
Delha neiźle na bramce. Thwaite - może to będzie jakieś odkrycie! Jedno zagranie takie pokazał że szczęka opada.
Ciekawe co zrobi Dragomir z rewanżem...
Nie ma to jak weekend z raportem o reengineeringu.
Ale plan minimum wykonany. Tylko wydrukować (może jeszcze parę kosmetycznych poprawek).
Trzymam kciuki za ekonometryków (jak ja to rok temu zdałem to się da).
Wreszcie RELACJA Z RAJDU PK. Półroczna obsuwa :/ No ale jest - więc nic tylko się cieszyć :)
Dla mnie tak czy siak dużo nowości tam było, bo dużo nie pamiętam...
Wczoraj piwko (x2) na miejscówce z Kruxem. Tego było nam trzeba :D Trochę filozofowania jak zwykle.
Potem gdy mieliśmy już się zbierać najlepiej wykalkulowany czasowo telefon od Gibczasa i skończyliśmy w Obsesji.
Hehe, 2 następne piwka... Jak to mówił Konfucjusz (albo ktoś tam inny mondry bardzo) "CZASEM TRZEBA SIĘ NAJEBAĆ".
No i w niedzielę rano kaczor był... Dania z kurczaka czyli wymiatacze in inglisz :)
A dziś ramach relaksu przerwałem pracę nad raportem i meczyk obejżałem. No i ładny relaks był :[
Gra Wisły z ostatnią drużyną ligi (i to przez pół godziny w przewadze) na wymęczony remis. Błe.
Nawet staranowanie bramkarza nie pomogło... ech, jakoś trudno być optymistą przed rewanżami pucharu UEFA.
Za to w Manchesterze grał Kuszczak i nawet karniaka obronił.
Na odsłuchu chyba najbardziej chora muza jaką znalazłem :P Otto Von Schirach i jego komputerowe, wilgotne, bardzo niegrzeczne piski... Tea Bagging The Dead.
Szkoda że nie udostępniono "Alligator Waltz"... ale tu mimo występującego (a to już coś) dyskotekowego (no, powiedzmy) rytmu, czuć wręcz rysy na mózgóóó :]
Szkolenia TPSA trwają. Nie ma to jak rozwiązać "nierozwiązywalny problem" z misiami kanadyjskimi. Hehe prawdziwi misiolodzy wiedzą jak ratować transformatory przed atakami bohaterksich misiów-samobójców. John West - Fight Bear :)
PS. A na koniec smutna refleksja na temat kruchości życia... Szedłem sobie i patrzę - a tu kulka na ulicy.
Jeżyk! Przestraszył się pewnie i zwinął w kłębek - pomyślałem. No i przydałoby się żeby potuptał sobie z tej jezdni.
Niestety.
Too late. :(
On tam sobie już tylko leżał...
Biedne stworzonka te jeżyki - nawet ciupcianie chyba dla kolczastych bywa bolesne...
[ biber KolageN ]
Powpisowe zauważenia:
Patrzę przez okno i widzę gostka z piwem. Naprawde to niesię gazetę zwiniętą w rulonik. Patrzę... Babcia z piwkiem. Nie, to nie piwko tylko obwarzanek. Dziwne... czyżby jakieś zwidy? :P
Potem już zygzakiem szedł sobie poweekendowy pijaczek.
Ufff... wszystko w normie.
"On Annasza do Kajfasza" - tak podobno wygląda załatwianie spraw na PK; u mnie natomiast problemem są zmieniające się z dnia na dzień rozporządzenia - przykład z ostatnich dni:
5.IX - dowiaduję się, że do 10 trzeba złozyc GOTOWĄ pracę w sekretariacie; no to ładnie, trzeba przygotowac się do pisania podań o odroczenie; a tak w ogóle to kwas, bo promotor ma byc dopiero 12 (po dwóch miesiącach zagranicznych wojaży)
7.IX - podania pisac nie trzeba, dyr właśnie powiedział, że wszyscy składac mogą do 30.IX
12.IX - wreszcie spotkanie z promotorem; na 30.IX zdążycie? Zdążymy!, a potem juz tylko obronic się do 10.X ...eee? a miało byc do 30.X (no nic, damy radę, chyba)
12.IX - info majlem od promotora: po dzisiejszej konferencji, w myśl zgodności z Ustawą, prace można składac do 12 grudnia ?!?!
eh, nie chce mi się nawet tego komentowac.
PS. Nie ma ktoś czasem umiejętności edytorskich?
skrót z mejla od promotora:
"Panie Lukaszu
Jest troche bledow:
GRAMATYCZNE
(przykład)
INTERPUNKCYJNE
(przykład)
LEKSYKALNE
(jak wyżej)
Jest tez sporo niezgrabnosci jezykowych. Merytorycznie ciekawe i kompetentne.
Potrzebny dobry redaktor
(kumplowi napisał, że polonista :)
I tyle, nie truje więcej, bo nie samą magisterką człowiek żyje, trza się tez trochę pośmiac:
Igor i Fanny - wiem, że zaczyna sie jak czeskie porno, ale poczekajcie, dalej będzie zabawniej ;>
I jeszcze bonus dla maniaków wbijania kul (za projekt się brac obiboki!)
[dawno mnie tu nie było, Krux]
Hehe, super że odżyłeś. Igor i Fanny mnie rozwaliło - LOL!
Tu link który dostałem już z parę razy: Kto strzelił gola?,artykuł. Hehe, tam to mają niezłego fryzjera (albo raczej fryzjerkę...). Rozumiem (ajjj, będzie szowinistycznie i seksistowsko) że niektóre panie nie wiedzą na czym polega spalony, ale takie sytuacje jak aut czy bramka? Nooo nieee.
Co do projektu to robię już... (strona z PK też prawie ready). Kto tu się leni? A kto pyta ile leveli w krowach przeszedłem?? :P Jakby co to znalazłem 2 wersje gry "Marathon IQ" na necie i obie przeszedłem.
[zaspany KolageN]
Na wstępie fotka, którą przesłałem MMSem na mobloga Wałka - Znajdź 10 różnic
Kogo to się nie spotyka w kolejce w Urzędzie Gminnym :P
Pozdrowionka dla Zbigniewa Wodeckiego (na zdjęciu z prawej).
THX Wał jeszcze raz za hosta. Teraz już mam podłączenie Motorolki z kompem i wszystko mogę zgrywać i wgrywać.
Już mam wypaśne dzwonki w MP3 (Pakitoooo), filmiki i inne bajerki...
Zdałem test w tepsie... mimo że pytanie ortograficzne jak zwykle pokopałem (udało się "rzadko" a nawet "zżętą" napisać dobrze ale "świeżo" już nie) Teraz jakieś szkolenia - zobaczymy.
Dziś jeszcze jeden test - więc znikam do kucia.
Seinfeld z Youtube'a (powraca mimo zawieszenia poprzedniego konta - nie daj się m4rvman): Jimmy (1),(2),(3)
Snookerze daj żyć...
Z Kumatym to juśż obczailiśmy wszystkie rodzaje bilarda... Czemu czasem bile są takie duże?
"Włożę Ci między kulki" - LOL nie ma to jak teksty podczas gry. Swoją drogą cenzurowanie chata gry to wielka pomyłka... Jak gram to prwie same gwiazdki na początku były. Hehe, teraz nie żebym się ograniczał - tylko trzeba było wyczaić jak obejść system :P
Niech Komp przestanie się mulić!!!
Raaamuuuu!! (choć chyba to coś nie tak z Operą jest jak mi w pamięci 150 MB zjada...)
A tu coś co napewno się spodoba pewnym zwalczaczom IE :P Wheeee :) - inne przęgladarki :)
Wczoraj zmarnowany po meczu jadąc tramwajem wysłałem pierwszego chyba w życiu MMSa... i to od razu gdzie :D wielkiwał.moblog!
AAa no i czym wysyłałem :D Mam nową komórkę!!! Szarą ;)
Motorolka V235 - już szukam różnych pierdółek do niej. Ciekawe jak długo ta klapka wytrzyma...
Wracając do meczu: pierwsza połowa najs, druga połowa szajs.
Za mało mamy Matusiaków (jak gościu piłeczkę wkręcił do bramki!!) i Jeleni...
Dobrze że z tyłu był Kowalewski vel GIBON bo tak to nawet remisu by nie było. 1 pkt. Uuuu.
Nie ma to jak rozmowy na GG o projektach: do końca września? aaa to luuuuz, w choleeere czasu :P
No i dajcie motywację mi tu... Dobra - biore się do roboty.
Kto lubi młoty pneumatyczne to niech posłucha: Manu le Malin - Crossover :D
Masakryczne!
Na wstępie nowe uzależnienie (thx Wałek :P )
Snooker na WP(Gry Online)
Po robocie przy sobocie po odsłuchu Junkie XL - Saturday Teenage Kick (jeśli słyszałeś o podróbce Prodigy - Castbreeder to właśnie dużo kawałków właśnie stąd + parę Lunatic Calm).
Potem czas na mecz naszych kulawych Orłów.
Pierwszy kwadrans nawet ujdzie. Potem chwilę można przysnąć... Potem się budzimy jak po ładnej akcji naszych obrońców i bramkarza (niemożliwe - TO PRZECIEŻ DUDEK!) wieczny Jari Litmanen pakuje brameczkę. Potem jeden Fin o ciekawym nazwisku Jeremienko sam mija trzech obrońców... no prawie trzech bo ostatni się uczepił jego koszulki. I tak Głowacki zaliczył czerwień i sprezentował gościom karny. Litmanen i brameczka. Potem jeszcze trzeci gol (lobik nad Dudkiem) na dobiecie leżącego po nieudolnej pułapce ofsajdowej. Żuraw trzymał fason, Jeleń cośtam próbował... Błaszczykowski chaotycznie sobie biegał... Franek nie istniał... Ech...
No i zapomniałem o Gargule. Ładna brama honorowa. Spokojnie i zdecydowanie. Przynajmniej tyle. Szkoda że tak późno. Taktyka Leo :)
Po czymś takim trzeba odreagować - JazzRock.
A tu inna wesoła wiadomość PIWO PODROŻAŁO (słyszałem że wogóle wszędzie...).
No ale co tam... Potem przerwa na piwko na plantach...
KRAKÓW TO CHYBA JAKAŚ KRAINA SMERFÓW! Na wstępie na plantach zostałem spisany za "niszczenie mienia" (siedzenie na oparciu ławki). Poza tym zdjęcie na legitce miałem nie podpisane z tyłu a się nie do końca trzyma... Na dodatek piwko już prawie gotowe do picia. Prawie robi wielką różnicę bo zamknięte piwko to sobie mogę na głowie nawet trzymać :) Nie ma to jak spostrzegawczość (mówcie mi Sokole Oko) - choć trzech odblaskowych osobników nietrudno wypatrzeć.
No to ruszamy z plant... Okolice 5 liceum. Piwko... No i wyłaniamy się zza węgła a tu następny patrolik. W tył zwrot i długa.
Przez rynek. Mijamy patrol który mnie spisał (a nawiasem mówiąc to niesprawiedliwe bo Krux nie miał legitki i nawet nie poprosili o namiary, niedługo to będę miał specjalną stronę w kapownikach władz miejskich). No i siadamy sobie gdzieśtam (miejsce znane redakcji).
No i tu też nas mija patrolik. Mimo że kątem oka zauważyłem ich i schowaliśmy resztkę browarka to sądzę że widzieli ze cośtam żłopiemy, tylko już im się nie chciało nas sprawdzać. Swoją drogą adrenalinka niezła - lepsze niż paintball :D
Nowy sport ekstremalny - piwko na plantach.
Dowcip od Dejla, który dostałem na maila:
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Polska przegrała... ale przynajmniej był sex !"
-----------
Wracając do Jazza to powiem że sobota to nie dobry dzień na piwkowanie tam. Tłum straaaszny.
No i to zwiększenie ceny piwa... błe...
A dziś rano byłem na giełdzie.
Chciałem sobie wyjąć kasę z bankomatu a ten chyba specjalnie był usytuowany pod siedliskiem ptactwa wszelakiego.
Nie dość że gzyms i dach to jeszcze lampa na wysięgniku - wszystko obsiadywane przez latających właścicieli kuprów.
Efekt: Osrał mnie gołąb jak próbowałem włożyć kartę do bankomatu. Dobrze że zeszło mu na ramię.
Bankomat potem okazał się nieczynny.
Lajf po prostu :P
A Z NIEMIEC WRÓCIŁ KUMATY :D
Jutro jakieś % będą! I to raczej nie będzie ta przedpotopowa rakija :D
PS. Nlog straszne figle płata. Na razie jakoś trzeba to znosić.
Ps2. Kampania wrześniowa nieoficjalnie otwarta (no wrzesień jest...)
PS3. Niedotrzymałem obiecanki z rajdem. Bo zatrzymałem się na poprawianiu literówek i szukaniu gdzie które zdjęcia mają być. Krux - zainstaluj sobie Frontpage! Na razie nie obiecuję (będzie niespodzianka) - w ramach usprawiedliwienia patrz -> PS2
[ KolageN ]
Kurka... a właściwie kurczak pieczony! Już wiem czemu kupuję kurczaki w Carrefurze - te małe kosteczki doprowadzają do szału! Przynajmniej dobrze że wyjmuje teraz przy krojeniu zanim kurczak wskoczy się opalać na patelni a nie z zębów podczas obiadku.
Wiem też czemu Warzywko ma zamknięcie i należy trzymać je w suchym miejscu. Teraz mam głaz Warzywkowy i mogę sobie odłupywać kawałeczki przyprawy. Dodać bazylię i parę innych smaków - dokładnie 5 smaków ;) i gotowe będzie.
A teraz chrupię sobię Sezamki w czekoladzie (nowe smakołyki z Carrefura, są też z kremem) - a co deserek przed obiadkiem :] czekam aż mięsko będzie dobre i pisze tu sobie :P
Zaraz trzeba wskoczyć w garniak, ale przedtem ważne sprawy - musze wreszcie nagrać nowe MP3 na playera...
Co do muzy to tutaj moje ulubione kawałki z ostatnich dni: Gnarls Barkley - Just a thought [MP3], LIVE(youtube)
Tekst:
All I want is your understanding,
Ash in the small light of affections.
Why is this my life?
Is almost everybodies question.
And i've tried,
Everything but suicide,
But its crossed my mind.
I prefer peace,
Wouldn't have to have one worldy possesion,
But essentially Im an animal,
So just what do I do with all the aggresion?
Well i've tried,
Everything but suicide,
But it's crossed my mind.
Life is a one way street and,
If you could paint it,
I'd draw myself going in the right direction,
So I go all the way,
Like I really really know but the truth is,
Im only guessing.
And I've tried,
Everything but suicide,
Ooh but it's crossed my mind...
Just a thought.
It's even dark in the day time,
It's not just good, it's great depression
When I was lost I even found myself,
Looking in the guns direction.
And so I've tried
Everything but suicide
But yes, it's crossed my mind...
But I'm fine.
So true...
No i Crazy o którym już mówiłem. Wogóle cała płyta "St.Elsewhere" mi podeszła (Boogie Monster, Necromancing).
Hehe, Kumolek - potrzebowałeś muzy do słuchania w samolocie? No to przypomnij sobie disco polo w wersji drum'n'bass :D weekend - najarana anka (esi remix) na nana na nana NAJARANA ANKA!! :)
A tu coś tunele $wiateu - dobry deejay [ thx Sajmon ]
w rytmie możemy balować aż do rana
hej hej DJ łapiesz z nami faze? :)
hej hej DJ za chwile głośno wszyscy razem
hej hej DJ czego chcieć więcej
Nie ma na co czekać - w góre wszysce ręce!!
NA NA NA DOBRY DJ TUTAJ GRA
ostry bit zarzuca dj zza konsoli
basu nie żałuje
zasnac nam nie pozwoli
[ co za tekst :P hehehe ]
A jeśli chcesz coś jeszcze (tylko trzeba się pomęczyć a mi sie nie chce szukać teraz).
Poszukaj "Les Cristaux Liquident" na stronce mp3.go.pl. Pliki mają dziwne rozszerzenia ale to MP3 (pozmieniaj nazwy). Warto raczej. Jest tam teżPaul Cooper - też polecam (drumiki i nie tylko).
Wogóle dużo ostatnio linków było do muzy więc popatrz na wpisy niżej.
A na niedziele to się już wódeczka chłodzi :D
Może jakoś w tygodniu grill albo co? Bo potem już zimniej będzie.
Tati co je to trasvestit? Zeptej se mamy on ti to povi... Zabawy z piłką
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas,
bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- No wiesz, pijana byłam.
Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż.
Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany kurwa? - drze sie mąż - Jak kurwa pijany?!
Wchodzi do domu mąż o trzeciej nad ranem, a tu stoi w przedpokoju żona i zaczyna:
- No wiesz, pijany i o trzeciej nad ranem wracasz do domu...
On jej przerywa i mówi:
- A kto powiedział o wracaniu?, po gitarę przyszedłem.
Mąż wraca o 4 rano do domu. Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z wyrzutem:
- No gdzie byłeś?
- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.
- I złapałeś coś - znów pyta żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:
- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.
PS. Długi, no nie? Może to przez takie wpisy nlog czasem lekko się tnie... ale wczoraj GG się cieło jeszcze bardziej.
PS2. Przy następnym wpisie będzie już relacja z rajdu - obiecuję. Jak bum cyk cyk boniedydy.
[ KolageN ]
Uziemienie straszne. Całe noce pogrywałem na kompie.
Do chyba 7 w nocy prowadzałem krowy - IQ Marathon
Albo strzelałem wolne.
Czytając już dostałem fobii bo chyba widzą swoją ślepą plamkę...
W apteczce znalazłem Ventolin... dodać Salbutamol i mamy: Aphex Twin - Ventolin (Salbutamol mix).
To kaszlenie mnie dobije!!
A ciągle nie mogę się wziąć za projekty :[
d(^_^)b
Ruskie PPK - Resurection (short Mix) [ gość robi trance a to to takie milutkie niewiadomoco ] i Agregat (ruskie agregaty grają metalowo) [miały być buchwy ale mi NLOG nie wyświetlił ].
Drum'n'bass wraca do łask - Shitmat.
Poza tym "Les Cristaux Liquident" !!! Poszukajcie na necie MP3.
No i grrl... grall... Gnarls Barkley - Crazy - po raz pierwszy spodobało mi się coś z listy w jakimś MTV czy Vivie...
Wersja LIVE i pornomime.
A dla Kruxa, Sajmona i innych wielbiciela młodego Voovoo ;) fisz - 30cm (simba 12inch remix)
Czy jesteś na LIŚCIE FRYZJERA?
Czy używasz niefortunnych skrótów myślowych?
Nie? Jesteś pewien??
Joke:
Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszlym roku przejebaliśmy 8 ton.
Bonus:
Seinfeld - The Alternate Side,cz2,cz3. Wg mnie mistrzostwo świata w stworzeniu zakręconych zdarzeń, które w końcu się splatają.
No i mnie rozłożyło. Kicham, smarkam i kaszlę. Nie wiem czy to po piłce czy piwku... No ale ostro mnie dorwało.
Stand up Comedy w adekwatnym stylu: Jeremy Hotz
No więc siedzę sobie w domciu :| (powinienem chyba leżeć, ale bez przesady!)
Czytam sobie.
Oglądam Seinfelda. The Junior Mint,part2
No i wysyłam CV. Takie hobby :)
Moje CV wg, Dejla:
skonczylem xlo opierdalam się odkąd się urodziłem
LOL...
Tak sobie gadałem ze Sławkiem (przyszłym seksuologiem) o studiach i zorientowałem się że czeka na mnie KAMPANIA WRZEŚNIOWA! No tak - Projekt, raport i egzam. A wrzesień tuż-tuż... Rozszerz równanie.
Wisła Kraków 1:0 SV Mattersburg.
Oglądamy z Dejlem, Markiem, JaPe i Kruxem po naszej piłeczce (przegraliśmy w karnych).
Piwko, Pepsi :) No ale coś by się zjadło. Więc dzwonimy do Drakuli po pizzę:
JaPe - Dzieńdobry, chielibyśmy zamówić pizzę, czy to możliwe?
Po chwili rozmowy YEEEEEEEEE!!! Gol!! Brożek strzela na 1 do 0!
JaPe (przekrzykując nasze okrzyki) - Przepraszam, ale właśnie padła bramka.
Głos w słuchawce - wiem, właśnie widzę. :)
No i czekamy... Właściwie to oglądamy :P
No i 90 minuta, koniec meczu, jest czerwona kartka dla Fuchsa a pizzy dla nas nie ma. Po chwili dzwonek do drzwi. Pizza. Miało być 50 minut (bo mecz więc dłużej) ale wyszło z 75... No i podziękowaliśmy (choć ja raczej miałem nadzieję na jakąś zniżkę bo byłem głooodnyyy).
Następnym razem zamówimy przed meczem.
d(^_^)b
Nowa płyta Venetian Snares - Cavalcade Of Glee and Dadaist Happy Hardcore. Spodziewałem się czegoś więcej... ale jeden kawałek wgniata nawet w kewlarowe krzesła: Venetian Snares - Cancel.
Poza tym płyta "Venetian Snares vs Bong-Ra - 4 Adaptations Of Rossz Csillag Alatt Szuletett" świetne wersje cudownych kawałków Aarona Funka.
A Pakito kawałek "Livin' on video" zerżnięty jest z "pinoccho - tu tatuta tuta ta" (a to pewnie też skądś tam)...
Najlepszy kawałek z płyty: Pakito - You wanna rock fajnie że czasem rytm już nie jest na umca-umca ;)
Właśnie zajebista stronka "zaycev". Hehe, opłacało się uczyć ruskiego ;) Poiskajcie a najdziecie :D
Na dodatek przesłuchałem sobie dyskografię Camela (stary rock) no i niedługo nowa muza się zjawi (Otto Von Schirach - to będzie chore!).
A teraz zajawka sprzed lat: The Lawyer - I Wanna Mmm :)
Kącik piłkarski :P
Franz Smuda dostał 10 tyś zł kary w zawieszeniu za obrażenie sędziego. Głównego nazwał gałganem a liniowego łysym grubasem. Straszne. Nieładnie, panie Franciszku.
GKS BOT przegrał z Zagłębiem mimo że Matusiak grał jak Ronaldinho. A może dlatego że tak samo wykonywał wolne (to nie rugby panowie!)? Peter Crouch :)
Dziś jeszcze (prze)gra Legia a jutro (wy)gra Wisła ;)
PS. Coś ostatnio nlog szwankuje i co chwila nie działa. Na razie nic z tym nie zrobię bo nie chce mi sie przenosić... Jak będę miał chwilę i uda mi się zrobić możliwość komentowania na stronce to MOŻE coś się ruszy.
PS2. Stronka z rajdu almost ready :) Be prepared.
PS3. Hmm... SMSy z neta. Nigdy nie wiadomo kto je wysyła. A podpisać się różnie można... Poza tym jak często podpis to tylko imię a wiadomo - nie jednemu psu Burek...
[ KolageN & zarazki ]
Skończyłem. Można przesłuchać.
ściągnij KolageN mix 1 (Turboupload)
Parę przejść badziewnych pare lepszych... Cóż poszedłem łopatologicznie bez zmian tempa, bo używałem najprostrzych narzędzi. Może porobie potem coś w Acidzie, ale wolę teraz coś własnego (tak,tak, Bul - skrzypiące widelce itp :P )
A w głowie leci mi Pakito (You Wanna Rock!), Rick Ross (everyday I'm hustlin'!! THX Wałek) no i podkłady z nowej płyty Spawaczy. Kurde skąd oni wzieli te bity - mega ciężkie!
Pozdro do Irlandii i Niemiec. Wracajta i pijta z nami wszyscy - oto słowo moje. Bonusik - LOL! Masakra
[ KolageN ]
Hehe, wpierw speszyl mesydż for Bulek: Dave Chapelle - GTA. Dla uściślenia tak wygląda Dave Chapelle, a tak Chris Rock. Więc jeśli o ten kawałek o GTA Ci chodziło to chyba wisisz browka :]
A tak nawiasem mówiąc to z "Beat goes on" też miałem rację - Bob Sinclair - The Beat Goes On. [a teraz powinien wejść dżingiel "obseszyn"]
Dobrze żeśmy se przypomnieli jak leciał kawałek Sin With Sebastian - Shut Up...
szara szara end slipłythmi kamą aha end slipłytmi szara [ co za text!! ]
Nie ma to jak czasy listy juroczart na RMF FM... Gala - Fred from desire, no i wlazło Prodigy z Breathe i zwariowałem :D
A teraz kiszka z radiem :/ Radio BIS umiera (bo przylazł pan Sobala... szit! Masala is out), pozostaje ponagrywać nowe kawałki na MP3 Playerka...
Właśnie słucham płyty PAKITO. Hehe, wszyskie kawałki na dokładnie takie samo kopyto. Ale chuuuuuuj, nieważne :P
Zaraz mamusię obudzi to tuu-tututu-tutu-tutu! Pingwin hardkor - jakby komuś ostro odwaliło to kawałek w tle to The viper vs Mad-E-Fact - control the party. Pingwinki - tak specjalnie dla Kruxa :]
Pojawiła się nowa p(ł)yta Nagłego Ataku Spawacza. Powrót Dżedaj. Się posłucha...
AA właśnie - jeszcze Tom & Jerry - Air freshener. LOL, jak mi Wałek o tym mówił myślałem że chce melodyjkę z kreskówki :P A to jakiś drumik/jungle... Tylko nie chce się ściągać :(
Dużo linków było więc teraz tylko jeden: Vic Henly (fragment o piłce nożnej bo reszta jakaś słabowita).
Weekend się zaczął. Dejlu czeka na piłkę... a tu zero sygnałów... kolejka weekendowa się zaczyna. Potem puchary. Aż się nie chce cokolwiek robić... I to nie wpływy klimatu (bo w Skawinie też leń atakuje tak samo jak w Krk), zmęczenia czy czegokolwiek. PO PROSTU CZŁOWIEK RODZI SIĘ ZMĘCZONY I ŻYJE PO TO ABY ODPOCZĄĆ (no i się trochę rozerwać).
PS. Chciałem się przekonać czy lepszy jest pasztet "FIRMOWY" czy "PODLASKI". No i wychodzi że z serkiem i ogórkiem oba są świetne.
PS2. Czy tylko ja jestem tak powalony? W piątek leciał Terminator 2, ale niestety nie było mnie przy TV. Mimo tego że widziałem film tak z dziesięć razy to już szykuję się na seans filmowy na pececie. T-1000! Terminator and Jesus
PS3. Czemu jeszcze nie jadłem porządnego śniadania?? Wogóle nie jadłem śniadania! Wokoło mam tylko Pepsi i prażynki więc czas na wycieczkę do kuchni. Cel - lodówka.
[ KolageN aka Zbyszek W. ]
Po LANparty u Galaharda.
Oczy pieką. Palce bolą.
Q3A forever (to już 7 lat!)
Składzik:
Galahard (aka Swifty)
Tornax
KolageN
Mauryn
Venom
Krux
No i byłby Dejlu jakby nie był zajęty ;)
10 godzin ciupania! Przyznam że taszczenie kompa na 2gi koniec Krakowa to nie jest szczyt moich marzeń, ale za to pizza "Picolo" to coś co pozwala o tym zapomnieć (hehe - nie takie znowu picolo - średnica 60 cm).
Po raz pierwszy ani razu nie było FFA.
Ani razu też nie było Quatrixa - a szkoda bo jakaś rzeźnia zawsze by się przedała. Longest Yard (Q3DM17) był, ale nie dość że jako ostatnia rozgrywka to jeszcze TDM i poszedł mi gorzej niż kiepsko (może przez to że traciłem cenne ułamki sekund na rozpoznanie koloru przeciwnika).
Jak już przy kosmosie jesteśmy to "windy" (Q3DM19) całkiem fajnie wyszły, ale Q3TOURNEY4 na 3x3 to według mnie pomyłka.
No i CTF nie za bardzo mi podchodził bo palec świerzbi a tu w bazie trzeba zostawać... choć na Q3CTF3 żelazna taktyka odniosła sukces :D
Galahard - ale są zajebiste demka! Głównie "gwiazda" (Q3DM6) i Q3DM7. No i super emocjonujące końcówki (szczególnie frag na 81:80 w ostatniej chwili - i co z tego żeśmy się cieszyli jak dzieci? :D).
Dużo akcji wartych uwiecznienia - tylko niech się znajdzie czas, ochota i najlepiej jakiś progsik do super obróbki demek i robienia filmów.
Sorki za rozlaną CherryCoke ale jakoś dziwnie się pieniła po zmrożeniu.
NIE MA TO JAK BUŁKA I SUROWA PARÓWA!
PS. Tak - nagrywałem demka. Tak - wyślę. Nie - Nie w tej chwili.
[ KolageN aka Rzeźnik ]
Pozdro dla Dr.No i Anki - nie ma to jak dostać SMSa ze szczytu Szrenicy.
Pozdro do Zamościa, Sandomierza i gdzie tam abstyneci-weselnicy się podziewali ;)
O reszcie nie zapomniałem tylko mi wcieło...
Wyjmuję z lodówy Freeqa (jako freak piję Freeq) i lece do Dejla - oby cośtam jeszcze było do picia (be afraid my friend, be very afraid).
A potem JRC, a potem zobaczymy...
Oby się nie skończyło jak w weekend gdzie ledwo na meczyk wstałem. O 19!!!
Przynajmniej to był taki mecz gdzie na pewno Wisła wygra (Wisła Kraków - Wisła Płock).
A Legia legła w meczu z GKS Bełchatów!
Teraz można porzucić Krakowsko-Warszawskie animozje i kibicować Legii w eliminacjach LM !
Właśnie przesłuchałem Bulkowy CD.
Cut Chemist dobre: "metrorail thru space" (hehe skąd znam te sample - czyżby JEM?), "a peak in time" no i aż się zdziwiłem że "(my 1st)big break" mi nie polecałeś!
Potem inne klimaciki ;P
DJ Tiesto - może ktoś mówić że to densik ale gość czuje muzę! "love comes again", traffic, "adagio for strings" :D Nelly Furtado - ManEater tururururururu ru ru [Timbalandowe bity roxx], dobry kawałek też: "somebody to love".
No i zajebiście że nagrałeś ten melanchlijny skład, kawałki mnie zdeczka wgniotły w krzesło:
Kfolek - Mojeradio, Euforya - Kobieta, Buck - Tytuł,Cichy - Sunday Is The Day I Miss You.
Ostatnio znowu zajawka na poszukiwania muzy - tym razem motyw który roboczo nazywam "miejsce zbrodni" był w podkładzie "W11 - Wydział śledczy" odcinek o zabójstwie przy użyciu pająka (czarnej wdowy). Muzykę w programie robi Adam Mroczek... niestety nie wiem czy to dobry trop. Zobaczymy.
Motyw używany już kiedyś w jakiś ekspresach reporterów, 997 i innych "po 21"...
Noga to niebezpieczny sport. Akurat podczas mojej nieobecności ofiarą krawężnika padł Paweł i ma 10 dni z głowy (staw skokowy w gipsie). Te krawężniki wyskakuja bez zadnego ostrzezenia, zajdzie taki człowieka od tyłu... i trach!
Więc Kumaty uważaj :P
Deutche Bank vs Sinius - to będzie mecz ;)
Teraz to nie tylko będą Cię boleć nogi od wychodzenia po schodach, plecy od lezenia na łóżku...
LOL mnie nigdy nic od leżenia na łóżku nie bolało. No, prawie :P
Poszły MP3 na maila... będziesz miał alternatywę dla Rammsteina :]
Kończy sie lato, zbliżają sie chłody, zróbmy wiec w piciu wódki zawody :D
Trzymam za słowo Kumek!!
Teraz można przynajmniej zająć się zaliczaniem sesji.
A co tam w piłce?
Legia przegrała. Pecha mieli z tym karnym (bo faul był przed linią pola karnego) no ale z taką grą to gdzie?
Oby dziś Wisła (obie Wisły) zagrała lepiej. I wygrała!
Po szkoleniu :D
Ustroń jest super. Hotelik też... No i te przerwy kawowe :)
Dzięki nim można było cały dzień przetrwać :)
No i dzień następny po super-bibce wieczornej :D
No to czas zagłębić się w świat finansów...
Pozdro dla caaaałej ekipy!!
Zagłębiłem się w swoje... patrzę na konto i...
JEST!
Jest wypłata za okna!
No i za robotę przy remoncie (tak, KRX - mamy po ok 40 zet na czysto).
I w tym momencie szlag mnie trafił jak zobaczyłem ile wyszło za okna. 240 zet. I to na mnie i Bulka. :/
120 zł? Co ja sobie za to kupię? WACIKI?
Hehe, piwko na pewno :]
No bo co w końcu - kurcze blade...
W ramach poprawy humoru wreszcie wycziłem motyw "zaklinacza węży" z kreskówek. Grany też na akordeonie przez Lili Taylor w Arizona Dream (chyba Bregovic w kawałku "Gypsy reggae" też się nim inspirował). The Snake Charmer (kliknij w link o "Streets of Cairo)
Motyw wykorzystany w paru ciekawych kawałkach (rapowe "Naggin" Ying Yang Twins i Istanbul (Not Constantinople) w paru wykonaniach).
Przy okazji na stronie answers.com znalazłem niezły artykulik o "In the hall of the Mountain King" Griega.
Przynajmniej dobra muza mi leci w tle :)
"Ten Masked Men - Baby One More Time" czyli Britney dla metalowców :D
Hehe, Kumaty, Twoje esemesky, jak to Słowacy mówią, rządzą :D
Dupa mi nawet tak nie zmarzła na "tym wygwizdowie" (bo może nie dojechałem wtedy do tego wygwizdowa co trzeba)bo tak rozśmieszyło mnie podsumowanie rozmowy telefonicznej z moją mamą:
"wziął latarkę i GDZIEŚ pojechał" :)
Kolejka naszej ligi słaba... więc mam takie coś: Freddy Adu.
A w środę i czwartek mecze Legii i Wisły.
Oby nie skończyło się tak jak z Kubicą. Gostek musi być naprawdę dobry jak udało mu się zetrzeć 2 kilo gumy ;P
7 miejsce to za mało!!!
Na wstępie zaznaczam - wpis po 3 piwkach podczas meczu Wisły. Grali jak ostatnie d... nawiasem mówiąc :/
A nie sądzę żeby mieli tak ciekawe rzeczy jak Ronaldinho do roboty przed meczem.
Fajnie że Krux się zaczyna blogowo uaktywniać - może wyrówna moje nieobecności ;)
Właśnie wróciłem z wycieczki - niestety na Rumunię czasu nie starczyło, ale zawsze urlopik od miasta jest.
Chwila słabości - pod Rużomberokiem - poczułem się już jakbym żebrał o tego stopa... no ale cóż... wcześniej było spoko: ekolog z Kraka w okolice Jordanowa, potem do Jabłonki gdzie w przerwie przy frytkach i piwku pewien Bogdan zachwalał zamek w okolicach Orawy... po przerwie do Chyżnego szybka podwózka razem z zakupowiczami, a potem góral z Rabki gadający taką gwarą że myślałem że to Słowak. Po prostu expres.
Nocleg pod Dolnym Kubinem na dziko (hehe, tuż koło stacji benzynowej). Rano Słowacki hipis w Śkodzie podwozi nas do Rużomberoka, no ale pod Ruzomberokiem już kicha... mimo deszczu nic nie da się złapać...
No i padło na Liptovski Hradok (przy okazji zwiedziłem miejsca znane mi z ostrej biby wakacyjnej po pierwszym roku w L.Mikulasu).
Teraz mała reklama: HOTEL BOROVA SIHOT.
Polecam!
Tylko uwaga na informację! Kobitka wysyłając na Krywań wysyłała do Mikulasa a potem do Jasnej (gdzie moża tylko na Chopok iść). Następnego dnia myślałem że po prostu pomyliła Krywań z Chopokiem, ale nie - ona zawsze wszystko do Liptoskiego Mikulasa chciała wysyłać a potem do Jasnej (a to w drugą stronę) - nawet na Gerlach! No cóż - mimo internetu jakoś kobitka sobie kiepsko radzi...
Ale poza DEZinformacją ośrodek super - mają chatki, można robić ogniska (mmmm, tylko trzeba uważać jakie kiełbaski się kupuje ;) ), pingpong i badminton za free :D
A Krywań niestety ominięty, ale za to piękny wodospad zaliczony (i prawie jakieś "siodło" - nie pamiętam już). Wszystko przez to że na serio wziąłem ostrzeżenia przeciwpożarowe mimo że padał deszcz...
Powrót super - dzięki miłemu Słowakowi trafiliśmy do zameczku (Oravski Podzamok - 3 połączone budowle o których wspominał Bogdan z Jabłonki) a potem Turek (Yusuf chyba) TIRem dalej podwiózł.
Nie ma to jak stać z tabliczką "PL" i czekać na stopa tuż przed granicą - mija w cholerę Krakusów itp. a zatrzymuje się dopiero Turek, który tylko mówi "Polonia" gdy pytam czy przez Kraków jedzie, "zjima zjima zjima" jak sobie kichnie i przy przerwie na obiadek muszę wypełniać gostkowi smsa uzupełniającego konto w Orange...
Usłyszane w CB radio:
-w autobusiku nie masz światełka lewego...
-albo prawego...
-no i radyjka chyba też nie masz...
Hehe, fajnie się słucha TIRowców zdrobniających wszystko, a potem rzucających mięchem na jakiś żółty busik.
Ech... Dzień relaksu się kończy - zaraz szybka kąpiel i lulu bo o 6:15 mam zbiórkę na dworcu. Rany! 6:15!!
Wstać muszę o 5. Czyli tak z 5 godzin snu mam... aaa tam. Nie takie rzeczy się przeżyło.
Skoro mnie przez weekend nie ma to zapodaję troszkę stuffu: Dave chapelle - killing them softly 1(2)
Dave chapelle - killing them softly 2(2)
Miniony tydzień pod znakiem polskich Tatr, cztery dni intensywnego łażenia, w tym jeden naprawdę ekstremalnego: przejście, czy raczej przebiegnięcie w 8 godzin doliny Chochołowskiej - wielki podziw dla mojego kochania :*, pierwszy raz na grani Tatr [w planie krótka relacja].
Ten tydzień z kolei to mozolne wdrażanie się w pisanie pracy, było nie było, zaczęło się na dobre i nie ma zmiłuj. Podsumowując: skończone Prince of Persia: Two Thrones, The Longest Journey: Dreamfall; obejrzana miniseria Sleeper Cell.
Co do Sleeper Cell - to polecam. Trochę niedomagań i potknięc scenariuszowych, i mało oryginalny pomysł, ale w sumie bardzo dobrze zrealizowany. Przede wszystkim ciekawie, wciągająco i bez uproszczeń - słowo w kwestii terroryzmu i społeczności muzułmańskiej w ogóle; Jak będzie leciało w TV to polecę rodzicom :P
Co za dzień wczoraj... zimno, mokro i musiałem zapierdzielać przez całe miasto po palnik (thx Mauryn & Kaśka [który mam nadzieje nie będzie miał tego za złe :P ])...
No a na dodatek dnia poprzedniego podczas żarcia promocyjnej pizzy na rynku użądliła mnie w łapę osa.
Przynajmniej wiem, że nie jestem uczulony.
Chciałem umieścić wczesną wersję kolagenowego mixa na jakimś serwerku, ale wolno się coś uploudowało więc po powrocie z Rumuniii dam (tylko dopieszczę troszkę).
Wpisu z rajdu też nie zdążyłem przygotować (taaa, można już psioczyć).
A na dodatek po wyjeździe mam jakieś 2-dniowe szkolenie w Ustrzykach czy tam Ustroniu... (na "U" napewno).
A wczoraj zamiast się pakować oglądałem mecze... Widzewa sponsorowanego przez Harnasia (a popijałem ostatniego Heinekenka)...
I Cracovie, która ładnie zaczęła, ale szybko z sił opadła z Legią...
Text tygodnia zasłyszany pod Biedronką.
Gostek po pozbyciu się flegmy z nosa:
Lepiej na szosie niż w nosie
(przy okazji pozdro dla Kukeka, który jeździ rowerem po akceleratorze cząstek gdzieś w Szwecji)
Halawka... mmmmmm :)
Pyszne... i takie... okrągłe :P
Zbliża się Woodstock, ale chyba będę miał coś ciekawszego do roboty - i to na szczęście jeszcze nie praca, ale coś w tej materii się też szykuje :D
Zobaczymy gdzie mnie rzuci, ale kierunek na azymucie - RUMUNIA.
Poza tym Dejlu też na przystanku nie będzie (pozdro dla weselników). Nie ma co się tłuc 10 godzin jak w Krakowie też Coma gra a i na plantach można się nawalić (a nawet namiot rozłożyć).
Mauryn poinformował mnie o wywietrznikach w moim plecaku... no nic - się agrafką zepnie.
Przypomnialy mi się poprzednie wyjazdy... Mietek - powstanie menela (Vivaldi) Menel Kombat
No ale przecież Woodstock to głównie muzyka: jakby nie było jest bardzo miło, część 2 (słaba jakość)
Jutro mam nadzieje zakończyć akcję pt."okna" - dokładnie teraz papierki trzeba donieść i tyle.
Mam nadzieje, że ta robota w którą pewnię się wpakuje po wyjeździe będzie jakaś bardziej ciekawa.
A dziś znowu pośpiech: tu poopieprzać się przed kompem, kawusia, wpisik, obiad, zakupy, piłeczka... ile roboty :P
No i brak wpisu z rajdu to teraz TYLKO MOJA WINA. Jak zwykle czarna robota spada na mnie i musze zrobić miniaturki, powklejać do HTMLa i podlinkować...
Łapu capu jeeest Wit Żelazko :) czyli Liga+ a to oznaczaaaaa LIGA POLSKA SIĘ ZACZYNA.
Co tam Liga Mistrzów? Jaki Zidane? Włosi mistrzami świata?? EEE TAM! Nasi grajo :)
Tiru riru :)
Uff, ale mnie nożiska bolą :)
Wczoraj wypadł mały wypadzik w Tatry.
Miał być mniejszy, ale wyszedł troszkę większy. Zamiast małej wycieczeczki na Kasprowy wyszła wycieczka:
Kuźnice - Zawrat - Świnica - Kasprowy - Kuźnice.
A ja po przedwczorajszej piłce już byłem poobcierany tu i tam... No i super pomysł nowo zakupione buty na pierwszy ogień na wycieczkę brać. Jakimś cudem trafiłem w dobre buciorki mimo że kupiłem je na chybcika w Krakche... ee w Almie i to jeszcze o numer mniejsze niż mi się wydaje jaki mam. No ale stopy całe :)
Nikomu nie polecam wyłażenia na Zawrat w południe w upalne lato - łooj!
Dzięki dla Konrada za podwiezienie (no i za "lekką zmianę trasy z krótkiej na "nie-dla-łajz-bez-kondychy") ;)
Nie ma to jak Pizzeria Dominium na Kasprowym - cena 9 zet za browca nawet takiego piwosza jak mnie odstraszy - ale pizza była dobra :D Przynajmniej ketchup za friko.
Dziś już odpoczywam po relaksie (no nie ma to jak się zmęczyć dla relaksiku). W Biedronce dziś dołożyłem gostkowi 5 groszy na browca z większą ilością %.
"Taki upał to żeby przynajmniej miał moc" :)
Ale przy kasie się wyrównało bo facet kupujący przede mną zostawił specjalnie grosza bo akurat taką miałem końcówkę.
Aż się uśmiecham jak takie małe miłe sytuacje spotykam.
Np. na trasie do Murowańca miły koleś na kulach (hehe, pewnie jutro, ale tam dojdę - grunt to pozytywne podejście)poradził nam żeby wybrać się "szlakiem Polskim" po Rumunii. Jest pomysł :D
Dejlu wrócił do grona graczy (czego też sobie życzę - tylko komp słaby). Heroes of Might & Magic V... Niestety to nie moja bajka, ale coś trzeba znaleźć... Może są jakieś fajne przygodówki nowe.
Znalezione przez Kruxa: 10 najlepszych broni w grach oczywiście wybór subiektywny... bez nailguna albo "spawary" z Quake, Shrinkera z Duke Nukem 3D czy naprowadzanej atomówy z Unreala.. :/
A jak już lecą ze śmiesznym orężem z MARIO to gdzie banana bomb albo osioł z serii WORMS?
A o 18 znowu dobiłem odciski - meczyk. Musze się pozbyć stabilizatora z łapy bo nie dość że ciężko w górach na łańcuchach
jest to się moja drużyna zdeka rzuca że na bramie nie stoję...
A jutro... HALAWA :) [ tylko jak zdobędę spis składników ]
i...
URODZINKI GIBCZASA :D
[się będzie działo]
Hehe, Swifty przypomniał mi o Z.F.Skurczu: Dżudo Honor 7 - kto gorszy w judo ten krwawi dużo :]
a "Bułgarski pościkk" to klasyczna pozycja!
Sponsorzy wpisa :P AXE Mój typowy dzień ;) Walka "na rękę" :P Piwko :)
A w lodóweczce chłodzi się Heineken z promocyjnego paka z torbą Ligi Mistrzów... :P Będzie czym się raczyć :)
PS. Hmmm w jakim filmie było "KOTEK"?? Lilo & Stitch? (a tak mi wskoczyło do łba)
[ KolageN - Taternik od 7 boleści ]
Komańcza - magiczne miejsce! Cały wyjazd superowy. Nie ma to jak autostop. Na szczęście jechałem z Justyną bo kto by się zatrzymał i wziął takiego kudłacza :P
Ale jaaakie samochody się zatrzymywały...
Mercedes z klimą i automatem... Takim gazem dojechaliśmy z Kraka do Rzeszowa (mimo remontów na trasie) że piknik sobie zrobiliśmy. Choć nie był to jakiś super pomysł bo nas potem dopadła burza z nikąd i pod wiatą kiosku trzeba było się chować :)
Potem mała przejażdżka przez zalane miasto jednym flegmatycznym Transitem i wsiadamy do następnego.
A ten prowadzony przez super pozytywnego gościa, któremu się naprawdę spieszy - w nocy urodził mu się synek :)
Gość zasuwał setką krętymi uliczkami i ledwo co mijał autobusy (nie wiem właściwie jak bo uliczka była szerokości ścieżki rowerowej). Spod Krosna podwiezienie przez ojca z ok. 10-letnim synkiem do Sanoka. Dialog:
Syn - mogę wyjść na dach samochodu?
Ojciec - Oczywiście, że nie.
-A gdyby była tam taka barierka?
-Jak będziesz miał 18 lat to będziesz robił co chcesz, a teraz siedź.
-To ja wyjdę na tą wieżę i się zabiję.
-Jakbyśmy mieli tam wyjść to w połowie drogi na szczyt byś się znudził.
-To skoczyłbym z połowy.
Niezły był ten mały :P
Następnie podwozi nas dostawca pralek, kuchenek i innego sprzętu AGD narzekający na 4 piętrowe bloki w okolicy (bez windy) i przestrzegający przed wypadkami w wodzie.
A potem już podwieźli nas znajomi koleżanki z miejscowości docelowej. Hehe, śmieszna rozmowa w samochodzie była.
- a gdzie was podwieźć dokładnie?
- No, za most, tam pójdziemy już do koleżanki.
- a do kogo jedziecie?
- eee, do Wiśni.
- AAA! Do Anki :D
No i potem już był super wieczór z piwkiem do 5 w nocy, siłowanie na rękę (i to nie ja się siłowałem jakby co :P ), zwiedzanie okolicy i ogólnie miłe lenistwo.
Następny wieczór w hotelu Maxa. Super sprawa - jak będzie stronka hotelu to podlinkuję (zapraszam do Komańczy).
A w drodze powrotnej odwiedziliśmy Sanok.
Lody włoskie z super polewą, kawa mrożona... mmmmm :)
Muzeum z pracami Beksińskiego i Kruczka. Powalające!!
No i odkryłem super sok z Hortexu - barszczyk czerwony (na zimno!). Pychota!
Wielkie pozdro dla wszystkich kierowców biorących autostopowiczów - a w szczególności tych co nas podwieźli ;)
Hehe, jaki ten świat mały. Imprezka w Kraku. Myślałem, że nikogo nie będę znał a tu... Axel (nota bene właśnie z Sanoka). Hehe, aż przy Finlandii żurawinowej się przypomniały wszystkie wyjazdy AZSu ;P
Pozdro :D
Prawda, że imprezka to najlepsze lekarstwo na chorobę?
A jeszcze lepiej 2 imprezki (nawet jak się nie pije :P )
Sorry, Kumek, że nie załatwiłem akcji z MPK... Mam nadzieje że jakoś się udało. Bo mega romantic story jest ;)
Specialnie 4 U (sponsored by jutab jak zauważył Bulek)mam nadzieje że wejdą stronki :P Kalwi & Remi - Explosion Polski kawałek do zapiekanek :] Pakito - Livin on Video The drill - The drill (teledysk rządzi!)
AAA co tam panie w polityce?
Kwa :)
Wydaje mi się że Kaczory miały wielką karierę filmową przed sobą... i to w komedii. Bo teraz to nie zawsze jest śmieszne.
Komiksy drożeją... tragedia. Lepiej nie będę mówił ile mi poszło w niedzielę... ale za to Calvin i Hobbes (kto to kiedyś tłumaczył na Celcjusz?), Garfield jest, a Asterix zarezerwowany. Teraz tylko flotę na to mieć :P
Zinedine Zidane nauczył się kopniaka z półobrotu.
Chuck Norris jeszcze nie opanował ciosu Zidane'a.
:D
PS. Krux "już" kończy relacje z rajdu, więc stay tuned.
A ja dalej z kończyną w stabilizatorze, ale co tam. Dziś piłeczka, przynajmniej na bramce nie będę stał :P
[ KolageN ]
idzie drogą zajączek
beż nóżek i bez rączek
a za nim idzie kurka
i niesie kawał sznurka
a za nią idzie kotek
i niesie wielki młotek
a za nim idzie piesek
i niesie garść pinesek
za chwilę na gałęzi
zajączek cicho rzęzi
krew dokoła bucha
młotek wystaje z brzucha
za sprawą zaś pinesek
przybity jest do desek
zajączek,zajączek
bez nóżek i bez rączek
Dalej w gipsie... a nasza koffana słóżba zdrowia tak się spieszy ze zdjęciem mi tego syfu, że w Bieszczady z gipsiorem pojadę. Choć przynajmniej stopa łatwiej będzie złapać z kciukiem ustawionym w prawidłowej pozycji ;)
Więc 12-15 nie ma mnie w Kraku.
Bieszczady...
Przypomina mi się Tytus, Romek iA'tomek - Księga XII: Operacja Bieszczady :)
To były dopiero komiksy :D Wielkie dzięki dla Sebastiana, który podrzucił mi kiedyś swoje zbiory komiksowe, kiedy byłem mały. Mam nadzieję że nie zjadłem wtedy za dużo Twoich klocków Lego ;)
O oknach nie będę gadał bo kicha straszna :/
Czekam do końca miecha...
Hehe, to "pykanie" w "Mexican Radio" przypomina mi JaPe z lekcji J.Polskiegu u prof. Szatko :) Mistrzostwo świata w melodiach wypukiwanych na zębach :P
Pozdro Jacuś, mimo że kibicowałeś pipkom z Włoch ;)
Właściwie to tylko ja się wyłamałem przy stoliku i za żabojadami byłem...
Mecz niezły, Francja przeważa, aż tu nagle... Zidane vs Materazzi! Olala, perque? Długi materiał o "byczku"
No tak... podobno coś Materazzi (nooo, niezłe ziółko jest z niego) powiedział o mamie/żonie/siostrze Zidana (Brazylijscy spece z "O Globo" odczytali z ruchu warg że nazwał siostrę Zizou prostytutką), może jakiś faszystowski tekst że jest "brudnym terrorystą".
Materazzi mówi:- To absolutne kłamstwo, nie nazwałem Zidane'a terrorystą. Jestem zwykłym ignorantem, nawet nie wiem, co takie słowa oznaczają. Jednak cały świat widział w telewizji co się stało.
LOL
Swoją drogą Zinedine zawsze łatwo się denerwował na boisku i pamiętam parę jego zagrań na czerwień... Nawet Świerczewski mówi że kiedyś dostał od niego z byka co spowodowało bijatykę na boisku... A może chodziło o koszulkę?
A może powiedział: Grasz jak Rasiak? Nowa reklama Sprite Fatality toasty :) Co naprawdę powiedział Materazzi? :) Remix
No i potem były karne... Francja bez takich zawodników jak Zidane, Henry, Vieira... ale za to był Trezeguet :P
I Włosi wygrali.
Ufff cały dzień latania. Do lekarza rodzinnego po skierowanie. Miałem być "przed 13" - byłem. Oczywiście byłem zbyt mało przed i kotka sobie kuffa poszla. Na szczęście udało mi się z zakonnicą wejść do innej lekarki i pozwoliła mi wejść (oczywiście po odbębnieniu kolejki...).
Potem bieg na Batorego do chirurga. Stamtąd z pomocą ojca (THX DAD!) na Teligi. Po drodze zahaczamy o domek (gdzie kurde jest Teligi?) po dokumenty.
Potem jazda na Teligi do NFZ. I zonk. Brak ZUSowego kwitka nr. 52. Cholera, a ja myślałem że kozak jestem bo mam wszystkie dokumenty łącznie z leg. ubezpieczeniową ojca i indexem :P
No to rajd do domu po wydruk z kompa (bo tu neta nie mają, a nawet to jest zblokowany) potwierdzenia wpłaty na ZUS (52). Nie ma to jak załatwianie przez net - nie masz żadnych niepotrzebnych kwitków (których tylko potrzebuje taki NFZ...).
Druk i gazem spowrotem na Teligi. Kobieta gadała przez telefon i nie zdążyła zamknąć (byla prawie 16 czyli fajrant). Oczywiście coś plumkała że niezbyt wydruk się podoba ale podbiła co trzeba i mogółm... znowu lecieć na Batorego!
Tu skakałem z jednej strony ulicy na drugą bo naprzeciw chirurga jest dostawa sprzętu medycznego (dokładnie naprzeciw jest cukiernia, ale niewazne), aż wreszcie na mojej łapce lśnił nowy piękny stabilizator.
Za free - thanks ZUS & NFZ
Teraz Terminator, Akira i Wolverine wymiękają przy mojej łapie :]
Wiadomości ze śfiata:
Leo Benhacker nowym premie... ee nowym selekcjonerem reprezentacji kraju gdzie nieszczęścia chodzą parami! Powodzenia (you will need it)
[ KolageN zagipsowany ]
Sport to zdrowie, mówili.
Zagraj w nogę, mówili.
A teraz prawa kostka jeszcze odczuwa kopnięcie sprzed 2 tygodni, lewa kostka lekko podkręcona, a prawy nadgarstek zapakowany w gips.
Sport to zdrowie :P
Po kiego grzyba próbowałem faulować gościa w pełnym biegu. Wybił mnie z rytmu i po paru metrach starań o przywrócenie równowagi wyglebiłem na łapę.
Ciężko się pisze z taką zbroją na łapce. Wogóle to w dzisiejszych czasach prócz dobrych pleców trzeba mieć prawą rękę. Heh, żeby obiadek do pokoju dziś wnieść 3 razy po schodach biegałem... Spinning pen skills - tego teraz nie poćwiczę (nie mówiąc o pisaniu projektów).
Czwarte spisanie do kolekcji - tym razem za picie winka nad Wisełką... ale w lampkach i przy książkach, hehe, klasa :]
A spisywała Straż Miejska więc aż dziwne że obeszło się bez 100 zł mandatu. Hehe, przy pokazywaniu dokumentów wyciągnąłem zdjęcie rentgenowskie
Udało mi się znaleźć Seinfelda w necie! Hehe, szczytem lenistwa jest to że zamiast szukać CDków wolałem ściągać odcinki na nowo z neta (tylko szkoda że całych odcinków jest parę)... Seinfeld - contest!! zakład (fragment)!!
Hehe - BECAUSE ITS THERE! Masaż George answering mashine - musze coś takiego sobie ustawić :P The Timeless Art of Seduction Sutek :P Heeelooooo lalala :) Seinfeld - Bizarro Jerry and the bizarro world.
Hehe, motyw pracy Kramera i dialog:
-They do good thing. They read..
-I read!
-Books, Jerry.
-ou... ...big deal!
:D Historia splunięcia (JFK) Papierowy kłopot
Hehe, co za dużo to niezdrowo, więc tyle starczy :P
Czemu żadna telewizja u nas nie kupi teraz tego serialu, tylko puszczają M jak... Złotojakiśtam i całe mnóstwo intelektualnej rozrywki w stylu Ciao Darwin. Parówkowy konkurs
Ręka w gipsie wiec piłka dziś tylko w telewizji...
A co do mundialu to ciągle jestem pod wrażeniem gry Włochów... Widać bardzo się myliłem mówiąc, że to będzie najbrzydszy mecz turnieju. A tu widowiskowe ataki z obu stron :)
No i Legia pokonała Celtic :P
Czekam na dzisiejszy półfinał i jutrzejszy meczyk Wisły.
PS. Jest nowy Asterix!! Podobno słaby, ale co tam. Mam nadzieje że Uderzo coś fajnego wysmażył.
PS2. Też czekam na info o rajdzie bo to było jakiś czas temu i już szykuje się następny wyjaździk :P
(tak, to do przyszłego pana magistra)
[ KolageN in da gips ]
Nowy miesiąc a raport i projekty niezbyt ruszone... Raport był nawet otwarty w Wordzie, ale około północy doszedłem do wniosku że idę spać, więc do 3 siedziałem na necie :P
Typowe.
No i następnego dnia tak go robiłem, że nie zrobiłem :P
Nie pamiętam kiedy były te grille pod akademikiem (co Misiek poszedł na AGH nas szukać, a to pod Mekrurym było)... Pozdrowionka dla wszystkich z którymi tam piłem :P No i respecta dla fristajlującego Krzyśka na gitarce. Lapti - weź skąbinuj mi jakieś nagrania ;)
Wielkie dzięki 4 Dejlu za nocleg. Jakoś padłem po tej 4 a akurat dziura między nocnymi i wiesz... zimno i te sprawy... Na pewno się ucieszyłeś z telefona w środku nocy ;)
Czerwiec zamkneliśmy piątkowym wypadem na piwko do Jazza.
Udało się wreszcie prawie całą ekipką ruszyć. YEE!!
Jazz jak Jazz - fajnie było, z przerwą na piwko na plantach. Z Miśkiem zaliczyliśmy wcześniej Kazimierz, ale ja zdeka mniej wypiłem (co w końcu wyszło :P ).
Teraz będzie ciekawiej.
Wychodzimy już z JRC (około 3 w nocy) a tu nagle jakiś gostek nas zatrzymuje "cośtam cośtam policja". Odznakę pokazuje i robi się lekka awantura.
W końcu wyszło na to że siedzieliśmy przy stoliku gdzie dziewczynie tego gościa ktoś zwinął torebkę, a potem torebka znalazła się za pianinem (oczywiście bez stuffu który był w środku). No i oczywiście panowie (bo tam się znalazło jeszcze paru takich owakich) uważali że to jakieś koleżanki nasze MUSIAŁY to zwinąć, bo oczywiście nikt inny nie mógł podejść i najnormalniej zakosić torebki, a my co tydzień specjalnie do Jazza po komórki łazimy :)
Szkoda tylko że dziewczyny zaczęły histeryzować i kłócić się z policjantami, bo mnie ta sytuacja bardzo bawiła.
Kurcze, myślałem że podwiozą mnie gdzieś radiowozem (bo pada) albo przynajmniej spiszą (do kolekcji)...
Choć już raz jechałem radiowozem... ale jeszcze nigdy nie miałem kajdanek... no a tak to nuuda. :P
Pozdrawiam oczywiście jak najbardziej trzeźwych policjantów z radiowozu :)
Choć mogli już posłuchać przemoczonej Agi, która serio się wnerwiła i chciała żeby pojechali i przeszukali jej mieszkanie skoro ją podejżewaqją o kontakty z półświatkiem. Tak by za darmo podwiezienie było.
Mogli zapewnić troszkę więcej atrakcji skoro już z 20 minut na deszczu mokliśmy.
No a tak o 4 koniec imprezki.
A dziś o 12 granko. Twardziele dali rade, nawet z kacem (widzisz JaPe? Dało się :P ).
Deszcz, kałuże ale co tam - z cukru nie jesteśmy :P
--Mundialeiro...
Wczorajsze mecze... hmmm wyniki dla mnie do d...
Argentyna bye bye... :( No i Włosi wygrali z Ukraińcami (a to prawie jak nasi :P )...
A'propos Włochów. Popatrzcie na to: Marco Materazzi - animal czy to jest JOGA BONITO? :P
Gość jest powalony !! Keane, Gattuso to pipki w porównaniu z tym wariatem :P Marco Materazzi - początki Łokieć Zemsta :P hehe, ciekawa reakcja kibiców ;P Rooney Bon ito Celtic gra ostro Bijatyka
O właśnie... Co się stało po karnych gdy szwaby wygrały? Bo przez karne się opiłem Coli i musiałem do WC lecieć i bójki nie widziałem... cóż, pęcherz nie nauka i nie poczeka :P
Ściągnął mi się wreszcie LOBSTER MAN FROM MARS!!
Tylko niestety to wersja z komentarzami reżysera i innymi przeszkazdajkami :/
Dalej szukam więc normalnej wersji.
Kończę i lece na ćwierćfinały :)
Ładny bonusik: Biedronka
[ KolageN - może nie z cukru, ale słodki :) ]
Szczęsny złotousty (po czerwonej kartce Rooneya):
Codzienna tęsknota za rozumem w spojżeniu Rooneya to nie przypadek.
Aaaale burza była. Aż kompa wyłączyć trzeba było :P
Ale teraz raport trzeba na jutro (oj nawet już na DZIŚ) napisać, więc włączam kompa i... nloga :P
Sesję się zamknie jakoś niedługo :P
Ponarzekać na robotę trzeba... Okien nam nie przyjeli :/ trzeba poprawiać (no bo framugi też trzeba W ŚRODKU machnąć szmatą).
Nie wspominam o tym że dziś poprawiałem pokoje o których najnormalniej zapomnieliśmy. Kurde - ale upaaaał!! A teraz Bulek farmazon jeden inną robotę ma i kurczak kiedy my to zrobimy :[
Zaraz to co umyliśmy się utytła znowu i robota na marne.
Za to przynajmniej se bryką pojeździłem :]
Znaleźć Kocmyrzowską ileśtam ze wskazówkami Miśka to kurcze jakaś pomyłka jest. "w lewo" "na Sandomierz"... A ja jechałem Aleją Jana Pawła i miałem jechać prosto na Kocmyrzowskim (a ten Sandomierz to już wogóle nie ta bajka). (Cezary Pazura o jeżdżeniu ;)
Muza. Najpiękniejsze co ostatnio słyszałem:
cinema - p.beretta
Z płyty Dope On Plastic 6 (CD2)
Chyba musze Soulseeka zapuścić bo Emul słabiutko coś z moimi ostatnimi zajawkami sobie radzi...
--- Kącik piłkarski.
Nasi piłkarze są jak jaja -> biorą udział ale nie wchodzą :P
Wracając do MŚ przyznam że paru meczy nie widziałem.
Z bardziej lub mnie przyjemnych powodów :P
Mecz Portugalia - Holandia (10 minut),(3 minuty) Kartkowe Dies Irae Kotłowanina przy trenerach (Boulahrouz)
Najfajniejsze z meczu było ujęcie na siedzących w tuneliku piłkarzy przeciwnych drużyn(którzy za kartki wylecieli z boiska) z uśmiechem komentujących mecz (Van Bronckhorst i Deco z Barcy) Najlepsza kompilacja z meczu.
Mecz Ukrainy z Szwajcarią słuchałem sobie dzięki MP3 playerkowi w radiu.
Hahaha. Emocje małe, ale komentator super:
"Frei ma taki niekłujący zarost. Aż by się go chciało przytulić" LOL :D
Dziś surprize lekki bo myślałem że Hiszpanie wygrają a tu Zidane pokazał że jeszcze pamięta jak się gra :P
No i znowu i Holandia i Hiszpania poza burtą.
Grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze...
Tak patrzę na ostatnie wpisy i rzeczywiście coś Dejlu ma racje że się coś zmieniam...
Zamiast pijackich żulowskich wpisów, wpisy projektowe pracoholika :P
Został na szczęście maniak komputerowy i kibol we mnie!
A to o wydorośleniu to chyba coś Ci się popierdoliło :P
PS. Panowie policjanci z obyczajówki - to nie mnie widzieliście pod Kopcem Kościuszki :P
[ KolageN lubi Tokaja i nie tylko ;) ]
Wpis na szybko. Wczorajsze wiankowe fajerwerki obserwowane z oddali - ale co tam, jeszcze będzie okazja :]
Za to moje kochanie zdało prawo pracy na 4,5, a ja doszedłem do wniosku, że w kodeksowej pisaninie można dojrzec, przy odrobinie cierpliwości i samozaparcia, nutkę poezji :P
Z innej półki: pół dnia perswadowania blaszakowi z odzysku (jakiś wczesny pentium, choc nie ustaliłem zegara - wystarczy, że ma zawrotnej wielkości pamięc = 16mb), żeby przełknął kartę muzyczną - niestety, z marnym efektem :/ No cóż, trzeba się zadowolic maszyną do pisania na wsi, a miałem nadzieję na szafę grającą :D
A teraz, po napisanym egzaminie z ekonosyfu (nomenklatura zapożyczona od Kolagena :]) czas kino i Silent Hill - klimatyzowane pomieszczenia ratunkiem przy trzydziestostopniowym upale :D
[fast Kroox]
Dopisek postseansowy: Filmowa wersja Cichego Wzgórza nie zawiodła; Yamaoka nie natrudził się z muzą, bo wykorzystał fragmenty istniejących już soundtracków, ale to bardzo dobrze, bo ja ich mogę słuchac w nieskończonośc :]
Sceny gore w wysokobudżetowej wersji naprawdę milusie i jakoś tak z subtelnością wykonane, że normalnie na ścianę galerii sztuki by się nadawały.
W kwestii scenariusza to twócy wykonali istne salto mortale przebudowując kompletnie scenariusze pierwszej i trzeciej części i tworząc z tego jeden solidny scenariusz filmowy. Oczywiście można by się czepiac i do czystej formy mu daleko, ale ja jestem usatysfakcjonowany :) [znaczy się mogą chłopaki spac spokojnie, bo zemsty nie będzie ;)]
Przenosiny serwera więc stronka chwilowo niedostępna (oby zaraz była), ale nlog chodzi więc co się będę ;)
[heh, i farmazony jako pierwsze mają szansę przeczytać wpisa]
Robota windowlickera troszkę zwolniła (egzam Bulka, potem cośtam... inna robota jeszcze) no i teraz do końca tygodnia szykuje się windowsowy zapierdziel.
Inna robota (razem z Kruxem) to "sprzątanie" czyli na początku (dla niepoznaki) ściaranie kurzy, mycie szyb i odkurzanie jakiegoś Banku (nawet ładnie to teraz wygląda - się wie, fachura!) a potem hardkor = noszenie gruzu i innego syfu...
No oczywiście mieliśmy rady panów majstrów "nie tak, kurwa, NIE TAK!", "no pan to chyba nigdy łopaty w ręce nie miał!", a ja oczywiście po swojemu musiałem :P
Ale jak ktoś mówi że od 30 lat siedzi w tym to trzeba posłychać - i żeśmy ten syf wynieśli (ujebawszy się konkretnie).
Potem piwko u Kruxa.
Potem mycie klatki i piwko.
Potem piwko na mieście x 2 i truskawkowy wieczór.
Dialog przy wejściu do Carpe 1:
- co pan tam wnosi - ochroniarz pokazuje na moją reklamówkę.
- truskawki :)
d(O_o)b - mina ochroniarza :P
- eee, noo dobra... tylko mi tego tam nie jeść.
No cóż... dobre były (i w dobrym towarzystwie) ;)
Word Cup kącik :)
Japonia bliska niespodzianki, ale co Brazylia to Brazylia...
Gruby Ronaldo 2 bramy :P No i pikna brama Juninho Pernambucano !
No i coś niespotykanego.
Dostać 3 żółte kartki w jednym meczu - Simunić (Chorwacja - Australia) to jest mistrzostwo świata. Brawa dla Grahama Polla za cały mecz ;P
Muzyczne zajawki: Breeders - cannonball - kiedyś strasznie szukałem tego intro z "uuuUUUuu" myśląc że to jakiś dark ambient czy cuś, a tu proszę :) Choć wartałoby obczaić czy nie zsamplowali tego gdzieś. Killa Kela beatbox może to nie Rahzel, ale... Madmud - sexy popcorn - nędza, którą znalazłem szukając Popcornu. Zobacz i sam oceń :P Jak będziesz to potem nucić - nie moja wina.
Dawno nie ruszany growy temat komputerowy. LOL, byłem gamerem i myślałem że się z tego nie wyrasta... Spoko, spoko, jeszcze się kiedyś zrosnę z klawiaturą - sądzę że tak będzie wyglądał mój kryzys wieku średniego :] CRISIS - opadła mi szczęka i zaśliniłem biórko...
Hehe, Krux jak tam magisterka? :P Dużo "testujesz" gierek?
Obyś tak nie skończył: Spokojny gracz Halo2 LOL
AA no i o uczelni nic nie mówiłem. Trzeba się pochwalić w końcu :)
Seminarium i rozmowa o praktykach: Nooo, to po wakacjach przyniesiecie mi jakieś zaświadczenie. Albo i nie przyniesiecie :P
Dr. Kafel po tym jak odczytał maila z naszym projektem:
Hmmm Są grafy i wykresy ale coś mało treści... Noo, panowie się napracowali. Można dać 5 :)
Text tygodnia (anonimowość zachowana :P)
umowmy sie, ze ja tego nie widzialem, a pani tego nie robila
[chodziło o ściąganie jakby co]
A tera trza wziąć kasetę z muzą do samochodu i na zakupy, bo Pepsi brak.
A potem okna czekają.
[ Kolagen co się żadnej roboty nie boi ]
No i po weselu.
Po otrzepinach i poprawinach :D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MŁODEJ PARZE!
Przez weekend się wytańczyłem - mimo że przygrywała brygada spod znaku majteczek i kropeczek, mydełka FA dało się przeżyć. I to nie dzięki wódce nawet...
Właściwie to dziwne bo wypiłem całe morze wódy... a na poprawinach też piwo (nie liczę małej ilości szampana i wina). I co? I nic :P Wypił litra i stoi - taki to mój podopieczny Dobra oprawa wesela wygląda tak :)
Orkiestra grała wszystko na nutę disko polo (nawet zagrali hicior "Jesteś szalona"), ale mieli przebłyski geniuszu (krótkie wstawki podczas zabaw z podkładem happy hardcore: popcorn, Das boot, J.M.Jarre, pink panther i inne).
Aż mnie na popcorn zajawiło: Medieval popcorn - czadzik! Człowiek Orkiestra!! Shadmehr Aghili - Popcorn to ostatnie to już kiszka jest...
Wracająco do imprezki to naprawdę fajowych ludzi poznałem (pozdrawiam całą ekipę, która tam w Ciochowicach była). A starostę i starościnę (dróżbowie) to chyba sobię będę wynajmował na własne imprezy - niesamowicie rozkręcają imprezę, a nawet z smętnawej zabawy w karocę potrafią razem z woźnicą zrobić niezły występ.. Ludzie nawet przy "kaczoszkach" i innych przygłupawych zabawach się bawili. Mimo że czasem ciężko było od stołu z wódeczką się oderwać i wskoczyć do "kółeczka".
Niektóre zabawy były całkiem fajne - jak śpiewanie artykułów z gazety do melodii "szła dzieweczka" (prawo podatkowe, albo przepisy kulinarne nabierają nowej świeżości :P).
No i dalej się będę kłócił co to podkoszulek, a co koszulka (ale wiem że to nie trykot raczej :P).
Serwietka i wódka karamelowa :D
Wracam do rzeczywistości po niesamowitej wyżerce (ciasta, obiady, kolacje mniaaaaam!!)
Trzeba było wziąć jakąś torbę na "resztki dla psa" ;)
A mecze, które mnie omineły, obejżałem właśnie dzięki YouTube. Cudeńko to jest po prostu :D
Kończę, bo na piłkę trza lecieć.
A potem może zacznę kuć... w końcu jutro egzamin.
Przykra tendencja spadkowa ilosci moich wpisów w ostatnich miesiącach sprawia, że co rusz obiecuję sobie poprawę - z marnym efektem, jak widac :/
Już się palę, by opisac iprezę w Chrostowej. Wtedy jednak przypominam sobie o zaległym opisie z rajdu - tworzy sie i tworzy, ale końca nie widac... ale kto wie, może do końca tygodnia uda mi się dostarczyc Kolagenowi wersję beta :]
Tak sobie dzisiaj rano myślałem - dzień zapowiada się pięknie, słonecznie ...a tymczasem siedzę sobie u siostry pilnując siostrzeńca ze złamanymi dwiema koścmi śródstopia - bo ..."skakał sobie w szkole z pieńka". Tak sie właśnie kończy dzień sportu...
No i oczywiście kolonie dwie do odwołania, dobrze jak w sierpniu będzie mógł gdzieś wyjechac na wakacje - perspektwa nieciekawa, akurat na cztery dni przed zakończeniem roku :( a'propos - pamietacie jak się kiedyś czekało na wakacje? A teraz to już co poniektórzy to nie mają na co czekac :P
wieści z działki na radzikowskiego - pierwsze poziomki, truskawki a nawet, pierwszze porzeczki... mmm. tylko mszyce wsciekle atakują, wrrr, nie pozostaję im dłużny, mszycowe truchło ścile sie gęsto - ale juz gruszek to w tym roku nie uratuje chyba :(
Btw.Nie zapomnijcie, sezon na truskawki w rozkwicie, najedzcie się na cały rok :))
eh, nie to że chaotyczny jest mój wpis - tak po prostu słoneczko mi chyba za bardzo dogrzało - to do nastenego, kiedy będzie to będzie :]
No i znowu. 2 mecze i do domu.
Po ładniej momentami grze, szczęścia już zabrakło w przedłużonym czasie gry... Piwo mi się prawie wylało jak te słupki były - dla takich meczy warto kibicować. Tylko szkoda że nie wytrzymali tych 2 minut więcej. No i kto kurde trzyma na boisku Sobola z żółtkiem na koncie :[
Boruc!! Jeleń!! Żewłakow!!
I jeszcze Bosacki!
Ale to było za mało...
Boruc ma rację - nie ma się co cieszyć że niby ładnie grali. Sytuacji raczej nie mieli a rywale z osiem no i przecież mecz przegrany.
A gdzie Żuraw? Gdzie Krzynówek?
Szymka można było puścić na boisko zamiast Sobolewskiego z kartką (a nawet Milę :P)
No i nie zagrał Rasialdo. Wogóle po cholerkę Janas brał gościa - zagrał 4 minuty i to już w przegranym meczu gdzie nasi grali kichę totalną.
Przegrali mecz kluczowy z Ekwadorem, potem mecz o wszystko z Niemcami.
Pozostał mecz o honor... Panie Janas, patrz pan jak mają strzelać!
Już za 4 lata, już za 4 lata
Polska będzie mistrzem świata...
No to może o robocie?
Dziś to se z Bulkiem pojechaliśmy i porobiliśmy że hooohooo. Nie ma to jak święta w Urzędzie Pracy :P
Nastepnym razem śmigamy całe piętro!
No to może o edukacji?
Chciałem coś o Romku G. napisać a pod klawiaturą przebiegł mi rybik cykrowy i po przerwie na jego ukatrupienie już zgubiłem wątek.
A na studiach norma: projekty nie zrobione (ale dobra wiadomość o teoretycznym braku limitu czasowego na oddanie prac :)
Egzam we wtorek.
Poziom wiedzy - norma :P
Muza.
Naściągane płyty "Dope On plastic" - całkiem dobre oldskulowe granko.
Czekając na nową płytę Venetiana... Venetian Snares - Sink Snow Angel
Właśnie zaktualizowałem Wingrozę i nawet zainstalowało
Narzędzie Windows do usuwania złośliwego oprogramowania - już się przestraszyłem że mi usunie Windowsa :P
Oj! Już późno, trza się wyspać bo jutro (raczej dziś już!) na weselę jadę.
Taaak tak, każdego to kiedyś dopadnie :P
W poniedziałek będę (no jakżeby inaczej - w końcu piłeczka jest).
[ KolageN ]
Pierwszy egzamin w plery.
Jakiś musi być :P
Big respect dla mistrza z włączonym randomizerem dobrze wertykalnie zoptymalizowanego bełkotu.
ResKepTa.
Kurcze... a ja nawet jakoś weny na ściemę nie miałem...
Za to nowość. Trafiła się robota. Dla wykształconego informatyka. Wysokie stanowiska (tak na 3 szczebel drabiny).
Z Bulkiem zostaliśmy Windowlickerami :P
Ok, Bul, właśnie zapoznasz się jak pracować ze szmatą.
Dysponujemy: mopkiem, wycieraczką, wiadrem, spryskiwaczem i szmatami (tzw. pampersy) aaa, no i jakieś tam ludwiki i ki chuj.
Do wiadra trochę ludwika i zalewamy wodą i zapierdzielamy do okien.
Okna są stare i zasyfione, a najgorsze że niektóre się nie za bardzo otwierają (zobaczysz).
No i jest ich troszkę.
Okno ma zwykle 2 części (małą i dużą) co daje 4 powierzchnie do smyrania.
1. przejeżdżamy mopem.
2. zbieramy wycieraczką
-! Tu mały myk przy oknach gdzie kitu już nie ma ze starości i tam przy wycieraczkowaniu trzeba podkładać ściere z dołu żeby woda nie nalała się w przestrze ń między szybami (zobaczysz o co mi chodzi).
3. No i wycieramy szmatką na sucho (tak żeby nie usyfić tego całkiem).
No nie będę pisał o tym, że na parapetach są kwiatki i za każdym razem jakieś przemeblowanie trzeba robić, no i trza uważać żeby ścian nie pochlapać.
Tyle o robocie.
No i dziś mecz ostatniej szansy naszych... Komentatorzy :)
Pomóżmy Polskiej reprezentacji - o 21 wszyscy zapalmy świeczki w oknach ;)
Żewłakow mówi że po meczu będziemy się uśmiechać...
Zobaczymy... Gole z dystansu
Do boju Polsko! oooo
[ KolageN Windowlicker ]
Dziś wpis muzyczny, bo za dużo piłkarskich było :P
Ostatni zajawkowy kawałek (Hirvenmetsastys) okazał się przeróbką świetnego kowbojskiego kawałka (ghost)riders in the sky. Wykonywany przez Johnny'ego Casha, Kansas albo Outlaws (!! Zajebiste wykonanie), Matchstick, Blues Brothers, Gene Pitney i mnóstwo innych.
Inna zajaweczka - sample Liaqma Howletta czyli z czego składał kawałki The Prodigy!
Znalazłem stronkę gdzie jest to ładnie wypisane i od razu zanurkowałem w necie :)
Mnóstwo fajnych kawałków:
Ultramagnetic MC's
Bomb The Bass - Xenon 2 Megablast (taaa, Bulek, pamiętasz tą gierkę??)
Soundtrack do Shining (Lśnienie z Nicholsonem - przerażające).
Breeders - SOS - fajna gitarka (sample z Firestartera)
Ciągle mnie nurtuje Intro z płyty Music For The Jilted Generation... Tekst "So I've decided to take my work back underground... To stop falling into wrong hands" i dźwięki bardzo mocno wiążą się z Kosiarzem Umysłów (Lawnmover Man) ale to nie jest głos Pierce'a Brosnana (specjalnie obejżałem).
Liam Howlett miał nieźle pokręcone inspiracje muzyczne :) Na płycie "Back to mine" jest nawet Dolly Parton (swoją drogą "Joylene" to dobry kawałek).
No i podsunięta przez Farmazony techniawa w stylu "umca-umca":
Pakito - Living On Video (Original Mix) i zdeczko gorszy nowy The drill - the drill (swoją drogą dobry jest mix obu tych kawałków :P )
Nie ma to jak łupanka ;P
Dla złagodzenia uszu coś ładnego:
Katie Melua - Nine Million Bicycles
Dziś piłeczka... Ale bez Bulka :(
Jakiś tam egzam...
Little advice ;)
Czyli czym się zajmuję przy kompie zamiast kuć (a jutro egzam)/projektować :P 2 Good 2 bad (1) 2 Good 2 bad (2)
Hehe, miało nie być piłkarsko :P No ale w środe już z Niemcami grają! Janas właśnie konferencję miał. Huhu, nieźlke jest wnerwiony. Poza tym że to ON JEST SZEFEM za dużo nie powiedział :P Czekam na środę. Dudek puszcza gola, ale co to za bramka!!! A teraaz na MŚ też Niemcy tak umieją (Frings)
Co do Orłów to niestety wszystkie drużyny jakie grały (licząc przegranych) grały ładniej, lepiej i w większości skuteczniej niż nasi... Iran z Meksykiem, co za mecz! Hehe, nasi komentatorzy:
- Golmohammadi, co za nazwisko!
- No, i z takim nazwiskiem strzelić gola :)
No i potem wyczyny Figo fago (fiu, fiu ale akcja) i gol Paulety z "Angolańczykami" (choć nawet nie wiem czy tak się nie odmienia mieszkańców Angoli).
PS1. Mega zajawka - MŚ 2006 relacja w ASCII
[Start] Uruchom: telnet ascii-wm.net 2006
Thanx Lapti!
PS2. Miało być muzycznie więc na deser fajny teledysk do popowego gówienka :P Make move on me :)
[ KolageN - mucho killer ]
A tak (nawiasem mówiąc) to właśnie wpis jubileuszowy nr 200 :P
6 piw poszło na meczach...
Za mało jak na wyczyny biało-czerwonych. Smutne...
Po meczy Niemców z Kostaryką gdzie mimo widocznej przewagi Kostarykanie jakoś umieli 2 bramy wcisnąć, Polacy przegrali z teoretycznie najsłabszą drużyną...
Mundialeiroo Mundialeirooo
Jak mogli przegrać dwa zeirooo?
I jeszcze te słupki, poprzeczki i spalony... :/
Opisy GG:
heh, wyniki meczy polskiej rep. znam zanim sie jeszcze rozpoczna... ;P
powtórka z Korei!!! Where is Franek???
o kurwa mac! ale mi zjebali wieczor.
Ż E N A D A !!!
Juz za 4 lata Juz za 4 lata Polska Będzie Mistrzem Świata!, Juz za 4...
sędzia kalosz!!!!!!!! a Janas to se w kulki poleciał :[
hehe, bo piłka była kwadratowa ;p
Dorn wyśle całą reprezentację w kamasze, a Janasa to jak burą sukę. :)
Na deser 2 statusy które mnie rozwaliły :P
do domu Polsko ooo!!!!
znowu przegrali, kurwy jebane!!!!
Kumaty: Cicha woda, no nie? :P
Ale na szczęście jestem głupi i mam nadzieję :P
Środa. Niemcy. Wygrywamy :P
Potem jesazcze raz i wyjście z grupy.
I może reklamy na billboardach z Żurawiem "ile bramek strzele" nie będą tak śmieszyć.
A dziś rano kaczorek po piwach meczowych, międzymeczowym z Bulkiem i pomeczowym z Laptusiem, i wódce którą nie mam pojęcia już gdzie wypiłem :P
Ech... imprezka do 3...
A dziś urodzinkowa Moni białej :P Znooowuuuuuuuu.
Wszystkiego najlepszego i dobrej zabawy, ale nie wiem czy się pojawię.
Specjalny szatanisztyczny wpis :P
06.06.06 - Omen
(hehe a Czausiak czeka na Dzień Policji, ale to za rok będzie)
Hehe, wczoraj to dopiero była improwizacja prezentacji :]
No i meksykańska fala na tyłach sali :)
Kurcze, popłakałem się ze śmiechu jak Mol opowiadał o Kluczowych Czynnikach Sukcesu (hehe, to było całkiem ciekawe bo nasz specjalista od tego chwilę wcześniej pytał "a co to jest to KCS"?). Mistrz ściemy :]
Teraz tylko czekać na wyniki z testu u Grabowskiego i pisać następne projekty... no i w czwartek znowu egzamin.
Zaraz wsiadam do Nubirki zapuszczam super kasetkę z nagranymi scenowymi produkcjami internautów (szkoda że MP3player nie czyta mi modów, xm'ów itp...).
Po południu sałatka (czy tam surówka) owocowa z moreli i ananasów będzie - mniaaam :]
Pozdrowionka dla wszystkich walczących z sesją.
Kuzynek - nie martw się: To na pewno pierwszy, ale nie ostatni wrzesień jaki będziesz mieć ;)
XLO - Mejdej ma w opisie że już jest MGR :D
Gratulacje!!! :D
PS. Krux - teraz to JA czekam na relację z rajdu :P
PS2. Trza sie zgadać co do piątku - gdzie meczyk, gdzie picie itepe :P
[ KolageN ]
dopiseczek:
wyniki ze strzelnicy: 4.0
Bramkarz reprezentacji Kolumbii, Luis Enrique Martinez wchodzi do kuchni, gdzie siedzi jego żona, która mówi:
- Cześć kochanie. Ile przegraliście z Polakami?
- Wgraliśmy 2:1!
- Taaa, Jasne. Może jeszcze mi powiesz, że strzeliłeś bramkę?
Silent Hill - gore, gore siabadaba da amore :P
Tiaa, Krux, naprawdę niezłe flaczki miejscami :)
A motyw jak duży facio z wielgachnym mieczem i metalową piramidą na łbie łapie kobitkę i [ >>> KHRRRR!!!<<< ]
Masakra :D
Regał skręciłem - dzieki za wkrętare, Kruxior. Tak czy siak skręcone Kolagen style - śrubki niektóre nie wytrzymały poprzednich zabaw i zdeka wystają :P
Ale tak czy siak IKEA mogłaby zostać przy HotDogach i Pepsi :P
[ Krux, który jak już wpis robi to trzeba za niego podpis dawać :P ]
A tam się dopisze coby za szybko nie doszło do 200 postów :]
Hehe, jestem przeeeeekozak! Przemistrz po prostu! Projekt napisany w końcu w rekordowym czasie 45 min oceniony + wreszcie zrobiona prezentacja daje mi 4,5 (punkta do 5,0 brakło :P ) z "Analizy i projektowania procesów zarządzania".
Poza tym kolos z komunikacji prawdopodobnie mimo że strasznie badziewnie napisany to "raczej będzie zaliczony" jak to powiedział dr. Makowiec (i dodał coś że w środę wpis będzie - hehe, oczywiście psioczenie było na kartkę na której poprzedniego kolosa pisałem: mie moja wina że od kolegi dostałem taki skrawek papiery poobdzierany, heh, że niby to o mnie świadczy :P no orginalnie taka karteczka-wydzieranka wygląda, prawda?)
Egzam - test wyboru... 20, 22 i 29 - ciekawe co tam ustrzeliłem? Ale był polew z pierwszej grupy, bo nas podzielił. Raaany jak to śmiesznie wygląda jak ludzie ściągają i myślą że nie widać :P
Potem piwko tu i tam - w końcu następny egzam za tydzień... w Sesji piwko 4 zeta i Wściekły za 3 :)
No i znalazłem przeniesiąną z Szewskiej Drakulę (mmmm, kebabik za 5)
IKEA suxxx - co to za regały które trzeba skręcać za pomocą wkrętarki! Szczególnie jak się nie ma takowej.
Sobotni meczyk - super :) Pogoda tylko straszyła, a kałuże na betonie, co to dla nas :P
Mam nadzieję że za tydzień znowu będzie taka doborowa ekipa :]
Uwielbiam taki czas gdy największym problemem jest to że chrupki leżą daleko od ręki :)
Zbijam bąki przed TV:
Polska 1: 0 Chorwacja !! EBI!
No ładnie, ładnie :) Świetnie Jop i Żewłakow (dla mnie cała gra obrony była zaskoczeniem), Szymek coś jakoś tak nie błyszczał, ale Mila nawet nie skopał nic tak strasznie.
Rasiak - 4 minuty.
Fajny moment jak piłka leciała za kołnierz Boruca... już publika czekała na klopsa :P
Hehe, stroje niebieskie - jak z reklamy Pepsi (aaa właśnie popijam wersję limitowaną - PEPSI GOLD)
LOL z Tesco. Wypaśna lista zakupów gostka, kupującego przed Kumatym: "2x unimil i 2x ogórek zielony"
:)
PS. Gdzie jest mój KILLER KONDOM?
CD z filmem znaczy się kto pożyczył i nie oddał?
PS2. I chciałem dodać że mgr Wawak jest spoko.
[ KolageN - zmęczony jak zwykle w sobotę :P]
Kuszczak wpuszczak
Oj, ciekawe jakie baty dostaną od Chorwatów... a 9 czerca już tuż-tuż. Panie Janas, żeś pan się wkopał z tym składem.
A podobno Gołota wraca na ring - jeeee :)
Teraz czas na projekt... Kolosy poprawiam jutro... jutro też exam... wogóle wolałbym wszystko jutro :P
Projekt dla Wawaka jest jak bramka Kuszczaka.
A potem robie za przewoźnika przeprowadzkowego :)
Jazda po krakowie wokół rynku to będzie horror, ale nie ma złego... ;)
AAa no i pamiętajcie o zabezpieczeniu!!!
Chodzi o jutrzejszą prohibicję zboki jedne!!
Dzień dziecka a tu takie jajco :/
Jak mam oblać egzam, pytam się? I prezentację? :P
--- padłem jak to przeczytałem :P
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zbereźnik i mówi:
- Ha Kapturku !!!!!!! Teraz cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował !
Kapturek patrzy na niego i mówi:
- Chyba, kurdę, w koszyk
PS. Pogoda teraz mi wisi, ale w sobote rano ma być ładnie na meczyk :)
A W PONIEDZIAŁEK NA HALI MA BYĆ KURCZE PEŁNY SKŁAD!!
A pewnie znowu się spóźnię na piłkę przez JAKIEŚTAM zajęcia :P
[ KolageN - kierowca Nubiry ]
Dobra kurwa. Czas na wyjebany dopisek zdeka wkurwionego Kolagena. Oto hitoryja pikna:
Pisze sobie projekcik. Tak grubo 2 godzinki ostrej roboty.
Patrze - no fajnie wyszło :) zaraz można wysyłać.
Tylko zapiszemy i ...
Co się stao?
W momencie kliknięcia w jebaniutką ikonkę ZAPISZ komputer zrobił sobie RESETa.
Pierdolony Word.
Pierdolony world.
Oczywiście po załadowaniu systemu cała robota poszła się kochać.
No i ostry zonk bo 23:20 a projekt do północy trzeba wysłać...
Chwile porzucałem mięchem na lewo i prawo, pomyślałem że mnie kurde sieknie jak zobaczyłem że tabelka z mapą procesów którą mam w poprzednim zapisie projektu jest przed całą robotą i... zakasałem rękawy (choć w podkoszulku siedzę) wziąłem się do ekspresowej roboty.
Punkt północ projekt się przesyłał już :)
Jeśli o jakieś sekundy się nie spóźniłem i to zaliczę to będzie mistrzostwo świata (biorąc pod uwagę czas).
I niech mi nikt kurwa nie mówi "że można było wcześniej zrobić" - jakby się jebany komp nie zresetował to by kłopotu nie było. Musze sobie ustawić autosave na 1 minutę, kurczak.
Teraz chyba zacznę kuć na poprawę kolosa o 11 rano...
No i wypalę wreszcie prezentację...
A egzam potem... hmmm, na żywioł? :)
Pozdro dla wszystkich sesjowiczów :D
Nawet tych leni co wersji projektu z pierwszego semestru nie oddali :P
---na spokojnie dopisek o jeżdżeniu po Krakowie :P
Jeździ się CHU JO WO
Centrum nie dla samochodów. Poza tym Krupnicza to wyjątkowo niewdzięczna ulica. Tu się cofają, tu chcą parkować, tam zakaz i do tego remont, w cholerę ludzi i rowerzystów no a wszędzie jeszcze na dodatek strefa.
Skończyło się na złożeniu lusterka (eee, załóżmy że samo się złożyło... do przodu :P ) i zetknięciu z blachą (cholerny remont) -> mała rysa na boku samochodu. Trzeba czarnym flamastrem zakamuflować ;)
Wiem jedno - cofanie w tłoku, deszczu i zaparowanym samochodzie to nie moja domena. Ale przynajmniej mogę zostać tragarzem :P
No i wogóle przeprowadzkami się zająć (tylko kupić coś z zewnątrz jak maluch - żeby wjechało wszędzie, a w środku jak TIR - żeby dużo weszło). No i w końcu też mam udział przy znalezieniu lokum docelowego :]
4:00
Błeeeh... w końcu trzeba się zacząć uczyć :P
Raporty kurcze po nocach... zamiast jakoś milej spędzić czas. Nawet na spaniu!
Przynajmniej udało się zapisać na projekt o organizacjach non-profit... choć przyznam że ciężko by mi było wytrzymać więcej takich 3godzinnych wykładów... Jeden wystarczy - a za tydzień prezentacja. O! No właśnie... hehe, przypomniałem sobie o tej nieszczęsnej zapomnienej prezentacji. Jutro wypali się...
Hehe, a wczoraj zamiast kuć oglądałem Formułę 1 - Grand Prix Monaco!!! Super trasa w Monte Carlo. No i emocje były! Mimo zwycięstwa Montoyi największe gratulacje dla Marka Webbera z teamu Williams-Cosworth oraz Kimi Raikkonena z McLaren-Mercedes... Pech to pech - silnik nie da rady i nici z punktowanych miejsc (a Fin to walczył o podium...). No a Schumacher mimo nie-wiem-czy-do-końca-czystego zagrania podczas czasówek tak czy siak pokazuje klase nadganiając z ostatniej pozycji startowej (za karę) na 16 a potem niesamowita walka z Fisichellą o 5 miejsce, a pod koniec blisko było do czwartego Rubensa Barrichello z Hondy (ale już się nie udało).
Wiadomo - im więcej roboty - tym więcej fajnych rzeczy do roboty (ale nie związanych z robotą) - proste :]
Jutro/dziś nie dość że wstaję na 8:45 (łaaa) to jeszcze przydałoby się wykuć na poprawę kolosa w środę i egzam czwartkowy... no ale pewnie sobie zrobię drzemkę a potem meczyk :)
Hehe, pewnie Rasiak strzeli hat-tricka i Polska przegra z Kolumbią 1:2 :P
A tak serio to wierzę w Grzesia R. i licze na jakieś 2:1
PS. "9 żywotów Tomasza Katza" - dobrze zakręcony film (KRX to do Ciebie :P )
PS2. Idę w kimonko... jutro jestem rano zombie - potem wyłączam telefon i śpięęęęęęęę do popołudnia.
[ KolageN ze śpiochami w oczach ]
Dopisek pomeczowy (muuuusiałem):
Po pierwsze cały dzień jednak pospałem i zaspałem na zajęcia, ale fux to fux - akurat nie miałem w nocy papieru w drukarce i kumpel z grupy mi druknął. Co za tym idzie miał moje raporty na zajęciach gdy ja właśnie się zwlekałem z wyra by dać znać że jednak sen okazał się silniejszy od chęci wstania i żeby oddać za mnie te wypociny... Dzięki Łukasz! :D
A co do meczu to niestety pierszy wynik się sprawdził :P
Ale gol nr 2 dla Kolumbii to masakraaa! (po bramie tylko sekunde trzeba było czekać na smsa od Misiorra :D )
Kuszczak na prezydenta ;)
A szkoda bo gość nie jest zły i miał walczyć z Borucem o nr 1 w bramie... no to powalczył chyba...
Misiorro: "Janas nie wideze poza grupą"
A kibice też troszkę się już zdenerwowali:
"jeszcze jeden", "ole" dla Kolumbii i "Gdzie jest Franek, łowca bramek" - oj, nie będą mieć miło nasi kopacze... o Janosiku nie wspominając.
A teraz KolageN opuszcza dom i kieruje się do drugiego domu - tak, jeszcze na Sławkoskiej ;)
Trzeba wziąć notatki z komunikacji bo jutro poprawa kolosa ;P
Ale dałem w kuper! Imieniny mamy, urodziny Bulka a ja kurde zakręcony latam po orbitach...Jutro niedziela?
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO (sorry, spóźnione trochę...)
Prezentację miałem mieć w czwartek... i normalnie kurde nie było mnie na zajęciach tylko siedziałem sobie na foteliku u dentysty.
Dialog:
Dentysta - Noooo Grzesiu... Mówiłem przy ostatniej wizycie że masz po pół roku zgłosić się do kontroli z roentgenem szczęki. A wiesz kiedy to było?
Ja - Eeee... pół roku temu? :)
Dentysta - Nie. W 2003!
(albo w 2004, nie pamiętam dokładnie bo tak mnie to zaskoczyło)
Ale okazało się że to nie plomba mi odpadła tylko kawałek zęba odpadł - już się rozpadam :P
Dziadek po prostu.
Proszę pamiętać i nie obijać już prawej strony mordy zbója ;)
CoeXisT in music w Jazziku.
Prohibicja - kupować nie można, pić tak.
Ale w zamkniętych imprezkach piwko jest więc... luuuuu :)
Teraz ładnie można w weekend odpoczywając po piknym porannym meczyku (aż buty pękały) zaplanować (coś nowego) tydzień:
Zrobić projekt do końca maja...
Zrobić jakieś raporty z case'ów na wtorek...
Relax przy meczu we wtorek (choć nie wiem czy to relax czy obowiązek bo grają Nasze ORŁY )
Czwartek - prezentacja (o! własnie, trzeba płytkę wypalić dobrze wreszcie) no i egzam... Faken, gdzie ta stronka z materiałami...
Nie mówię o 2 innych projektach i poniedziałkowym wykładzie na którym robi się projekt... choć właściwie kiedyś można by pójść na pierwszy wykład z przedmiotu eee... chwila... jakiego? Wkleję z gadu, bo mi Magda napisała co to:
zarządzanie strategiczne w organizacjach non-profit
Ładnie, prawda?
A tak to jak zwykle siedze i walczę ze sobą :P GG, net i właśnie sobie bloguję :P
Fakty - B16... Wiadomości - B16... Informacje - B16...
Nawet Azrael ma w opisie: "Beniek, ch**u - przez ciebie odwołali Sceptica :P" [a tak se scezsoorowałem :P ]
Boję się otworzyć lodówkę...
A na moim kompie święta trójca (Opera, Konnekt i Emule) z pomocą ACDSee zamulają całkiem peceta... Włączyć WinAmpa czy jakiś film to tragedia - chyba RAMu trzeba więcej... No i miejsca też - będę twardy i nie wgram FIFY tylko Borlanda :)
----
-Proszę księdza... - pyta się w kościele Rasiak - czy gra w piłkę w niedzielę to grzech??
-Nie, ale to jak grasz, tak...
PS. A wiecie że majonez do wszystkiego pasuje?
PS2. Kluseczka i rzodkiewki rządzą ;)
PS3. Kobek - masz kopa w dupę za ten opis "szkoda że tylko ... przeżył" (innym wielbicielom Losta spoilera wykropkowałem)
[ zbój KolageN ]
Wszystkiego najlepszego mamom (sprawdź czy to nie Twoje święto)!!
Kiedyś latały B12...
A teraz nawiedza nas B16 :D
Tramwajowe trasy poskręcane, korki jakieś, pielgrzymki i wogóle cyrk na kółkach.
Prohibicja od 18 w piątek więc kolejki w sklepach straszne - w końcu Polak jakoś żyć musi ;)
Ale jakoś damy radę - w JRC bibka na zaproszenia. A jako stały bywalec takowe posiadam i nie omieszkam wykorzystać :]
Trzeba zebrać ekipken :]
So we don't want no prohibition in a stylee Ajri, ajri in a different stylee Ajri, ajri in a different stylee Ajri, ajri in a different stylee
Kupiłem sobię piękną piersióweczkę "Johnny Walker" :D
Pojemna jest... trzeba będzie przetestować :P
Poza tym z okazji piłkarskiej gorączki pojawiły się fajne promocyjne produkty - mam skarbonkę i mini kubeczek (dobry na banię) w kształcie (uwaga! Zaskoczę Was!) piłki :)
Co do piłki - DAJTA JUTRO ŁADNĄ POGODĘ!!
Na uczelni ostro się zaczyna (zacznie albo zaczęło już):
Po kolosie dowiedziałem się o następnych projektach "na wczoraj". Teraz przyszły tydzień zapowiada się wesoło - a mi się taaaaak nieeee chceeee :P
A 1 czerwca takie miłe święto ;) to egzamin mi plasneli.
[ w tym miejscu dziękówa wielka wszystkim wysyłającym materiałsy na skrzynkę grupową - nie damy się !! ]
Na dysku 1,6 GB Wave'ów gotowych do zrobienia kolagenmixa, ale tu sesja i też inne przyjemności więc kiedy to zrobię to sam nie wiem. Wiem że tosty z majonezem są przepyszne, Opuncja a nawet Saga malinowa też :)
----a teraz nasz ulubieniec z reprezentacji czyli "Chłop jak dąb" :)
Co gryzie Grzegorza Rasiaka?
- Korniki.
-Dlaczego Rasiakowi nie grozi transfer?
-Bo starych drzew się nie przesadza...
PS. W głowie ciągle koncertowe Prodigy i ich Dead Ken Beats (Katowicka wersja rządzi!) i fajowy motyw jak w Spitfire wchodzi mocno perkusja słychać gostka nagrywający koncert "JA PIERDOLĘ..." :D
[ KolageN ]
Żyję ciągle na tej planecie, i choc czasu na wpis mi wciąż brakuje ulegam tak subtelnie wyrażonej reprymendzie (patrz dwa wpisy wstecz). [subtelna, a co :P ]
Ostatnio na tapecie: "Człowiek z wysokiego zamku" by Philip K. Dick - to w ramach poznawaniia klasyki, którą po prostu trzeba znac - czyli imponująca wizja życia w świecie, w któym zwyciężyły państwa Osi.
Do tego mnóstwo filmów i gier - co wiąże się z superhiper łączem, jakiego stałem się w ostatnim czasie posiadaczem [1mb, symetryczne; od 1 do 10 3mb plus DCHUb ghnetu].[A weź się nie chwal tylko ściągaj i pożyczaj :P]
Ale tak właściwie to najprostszej rzeczy nie potrafię doprowadzic do końca [od razu usunąłem Obliviona, żeby miejsce na dysku zrobic, a i tak nie miałbym czasu grac - cóż, może jeszcze kiedyś bedzie okazja żeby to kiedyś nadrobic - póki co bardziej sprawdza sie bezmyślna młócka w Evil Dead: Regeneration], więc mija mi w takim zawieszeniu dzień za dniem, ale nie narzekam, bo...
...I'M HAPPY, THANKS FOR ASKING
[do pełni szczęścia brakuje mi tylko, żeby wszyscy wokół nie mieli doła :/ ]
[Staramy się jak możemy...]
PS. najprostszy sposób na zagracony pulpit?
Zrobic porządek z ikonami?
Usunąc zbędne pliki?
Mój sposób: podwyższyc rozdzielczośc, w moim przypadku na 1280x960 [literki trochę małe, ale można się przyzwyczaic]
[Krux]
Czekam na opinie o alienowych linkach z poprzedniego posta :P
Kurde, zaraz kolos... trza wykuć... a nie ściągać coverów Prodigy :P Koncercik z coverem Rat Poison No good human bomb - breathe (The Prodigy cover)
[KolageN]
ALIEN (8 pasażer Nostromo) dziś [na kompie - nie w TV] :)
Aż mi się przypomina jak to u Dejla z Kruxem oglądaliśmy... LOL :P
Wywody Kruxa o fallicznych kształtach statków i czachy obcego, no i inne efekty alkoholowe (moje "John Hurt! John Hurt!!!"). [Tyle z całego WYKŁADU zapamiętac mógł Dejlu, bo ty byłeś bardziej zaabsorbowany wzorkami na dywanie w jego pokoju]
A tu ciekawe filmiki znalezione na necie! (Check this out, KRX) Batman vs Joker vs Predator vs Alien CUDEŃKO!! Alien vs Predator ;) Alien vs Predator - intro do starutkiej gry (kurcze, gralem wtedy tylko w Alien Breed i Alien Rampage)... AVP rulz :D
Aż mi się przypomniał film AVP... czemu kurcze nie na podstawie pierwszego, totalnie rozwalającego komiksu?? Dla mnie to idealny scenariusz na hiciora (troche komercyjnej rozwałki i dobra historia która naprawdę trzyma się kupy).
Jeszcze jeden bonus:
Serial Alien 5 (za pomocą figurek) - lukajta. Część1Część2Część3Część4 - respect dla autorów :)
Special Bonus - właśnie znalazłem na sieci: SEED - stronika gdzie można ściągnąć film "SEED" - zajebista produkcja fanów obcego i predatora! trailer
Hmmm, a ma ktoś książki z serii o Obcym? I nie mówie tu o lektórze "Ten obcy" :P [ja mam gdzieś jeden tom, co za pare złociszy na giełdzie kupiłem, ale jakoś nawet nie miałem okazji zajrzec]
Co do Kodu Da Vinci... Film "taki se". Bez rewelki jakiejś, ale sądze że książka może być świetna (bo można porozkminiać te kody, a nie patrzeć jak po łebkach pokazują rozwiązania zagadek).[No nie mów, że książki zacząłeś czytac, hehe, do czego to doszło...]
Dziś piłeczka była super :D Dawno mi się tak świetnie nie grało. A jazda samochodem po mieście to tragedia - korki no i te Krakowskie jednokierunkowe labirynty :P ale co tam - MP3playa do kasety-matki i moja muza leci, więc gites jest :D
-----kącik piłkarski :P
Wiadomość z ostatniej chwili - Bosacki prawdopodobnie jedzie na MŚ zamiast Damiana Gorawskiego, u którego wykryto chorobę układu krążenia. Szkoda, oby Damian mógł dalej grać.
PS. Heh, ostatnie komenty to tylko wiadomość o błędzie (thx Azrael - poprawione). A wena mi dopisuje coś ostatnio (długaśne coś te wpisy) więc nie ma czego się bać (wpisując komentarz pobieracie tylko sniffera i parę bonusowych programików spyware :P )
PS2. Tak sobie patrzę i myślę że niezły wpis wysmażyłem :P
[ KolageN, wielbiciel zapiekanek na Szewskiej ]
[...i parę złośliwych komentarzy ode mnie, bo jakoś nie mam czasu zrobic wpisu]
Plomba mi wypadła :/ A jest weekend - dentysta ma wolne, więc z takim ułamanym ząbkiem teraz chodzę.
Eurowizja mnie zadziwiła (a myślałem że już mało co mnie zadziwi). Nie dość że pojawiło się tam Lordi z Finlandii, to jeszcze ci goście WYGRALI!! WOW!!
Nie jakieś roznegliżowane pitu pitu w różu bez warunków wokalnych tylko metalowcy :)
Hehe, może za rok zamiast Ich3 wyślemy Vadera?
- a'propos Vader vs Japońska policja
Jak zwykle temat MŚ w Niemczech aktualny :P
W necie jak zwykle Drewniak wszędzie... Janas chopie, weź zię za nich teraz na zgrupowaniu bo ciężko będzie!
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed
treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął
uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka. Rasialdo :P Rasiak też potrafi!
My jak co sobote graliśmy nasz własny mundial :P
Bulek - żałuj, pogoda pikna. Odbębnimy jutro :]
Otworzyli nowy lokal w miejscu VaBanque. Chciałem iść na otwarcie, ale okazało się ża mam sportowe buty :P AA ch im w d - czego można się spodziewać po miejscu które teraz zwie się CRAZY BAR :P
A! No i wreszcie dorwałem ten kawałek co go pół roku temu szukałem (a ktoś przez pół roku siedział w Finlandii i nie miał czasu maila wysłać do jakiegokolwiek Fina). Ale co tam. Wystarczyło uruchomić słuch i googlać. Fiński śmiesznie brzmi, a gostek bełkotliwie śpiewa, ale się udało!!
Juha Vainio - Hirvenmetsästy
A to kawałek tekstu, który pozwoliło to wytropić (w necie nie ma całego tekstu tylko ten fragment ktoś cytował na forum jakimś - po prostu fuksior że tylko słowa z końcóweczki kawałeczka były łatwe do odcyfrowania :P
Nääs, onhan saalis tosin iso sekä koPEa,
mutta kun sen vasa oli LIIan nopea.
PS. A Krux żyje :) Tylko nie ma go w knajpie, na GG, blogu, na necie, ale żyje sobie dalej na naszej planecie ;)
Prezentacja na AE... hehe no nikt takiej fascynującej nie miał :)
Super sprzęt działający na super oprogramowaniu OpenSource nie potrafił odczytać drugiej sesji wypalonej na płytce CD-RW... I widać było tylko pliki PK3 (taaa, mapki do Q3A ) i żadnego PPSa z moją mega-wypaśną prezentacją na 10 slajdów.
I bedzie za tydzień.
A kolosik potem szybko odfajkowany. Oby nie trzeba było poprawiać.
Za to dowiedziałem się o paru przedmiotach na które powinienem chodzić... Heh, sesja będzie jak zwykle - ciekawa, z przerwą na wakacje, a potem kampania :D
Co do meczu wczorajszego to był dobry. Choć kartka troszkę osłabiła widowisko, ale emocje były. Szacunek dla Arsenalu. Visca e Barca!
Już dowcipy się pojawiają o MŚ 2006
Z kim spotkamy się po fazie grupowej mistrzostw swiata-
Chyba wiecie, że jak co cztery lata z kibicami na okęciu!
No i na wstępie surpriz :D The Prodigy - live @ Katowice, Spodek (02.05.2006)
I tu mam aktualną listę utworów z koncertu.
01. Symphonic Intro
02. Wake the Fuck Up
03. Breathe
04. Their Law
05. Spitfire
06. Hotride
07. Voodoo People
08. Back 2 School
09. Firestarter
10. Action Radar
11. Warning
12. No Good (start the dance)
13. Poison
14. Diesel Power
15. Smack my Bitch up
16. Ded Ken Beats
17. Out of Space
Uczelnia:
Zajebiście... wysłałem temat projektu, a na stronce widnieje info - Termin prezentacji: 2006-05-18
Ostateczny termin oddania projektu: 2006-05-31
A jutro jeszcze na dodatek kolosik z Kadłubowskiego i Flakiewicza (przenoszony chyba sprzed Wielkanocy) u gostka, który szuka MP3 "Gienio z Krynicy" grupy Wawel :D
Nasz magister jest przezajefajny!!
Moja miłość... czyli piłeczka ;P
Janas ogłosił skład (od razu opisze moje zdanie czyli jedyna słuszna racja ;P) uwaga... ZACZYNAMY
Bramkarze:
Artur Boruc - nr 1 :)
Łukasz Fabiański - może lepiej, że jedzie zamiast grzejącego ławę i grającego w reklamach Dudka.
Tomasz Kuszczak - Zdaje mi się że to numer 2 na mistrzostwa (jeśli wogóle Boruc zejdzie z bramy)
Obrońcy:
Marcin Baszczyński - Raczej najlepszy prawy obrońca.
Jacek Bąk - ostoja obrony - spokój i doświadczenie, oby poukładał obrońców.
Dariusz Dudka - nie wziął Dudka tylko Dudkę, może pomyłka w druku? Gość wysoki, ale głową gra niezbyt... Zdarzają się wpadki (ale nie takie jak Kłosowi, który ostatnie mecze miał takie że jego brak to nie dziwota)
Mariusz Jop - Szkoda że Głowacki kontuzjowany...
Seweryn Gancarczyk - gość z kosmosu - nic nie wiem.
Mariusz Lewandowski - pomocnik/obrońca... chyba rzeczywiście słabo z obroną u nas jak tak musi dolepiać ludzi...
Michał Żewłakow - ech, Janas nigdy mnie do braci Ż nie przekona... Szkoda że najlepsze obrony w kraju to zagraniczniacy (Choto i Ouatara)
Pomocnicy:
Piotr Giza - ciekawe czy zagra (a jeśli już to JAK)
Damian Gorawski - fajnie że jedzie - pobiega troszkę i może coś mu wyjdzie :)
Kamil Kosowski - Kosa ze swoim dziubaniem piłki w ostatniej chwili i rajdami po skrzydle powinien dużo dobrego zdziałać.
Jacek Krzynówek - oby w formie jak z poprzednich mistrzostw
Sebastian Mila - NAJWIĘKSZA PORAŻKA!!! Lewa noga TYLKO i to też nie do końca dobra, kiedyś strzelił ładną bramkę anglikom a teraz to już nie to... Już lepiej Kaczmarka czy tam eee... hmm Zienia? No i zapomniałem o Burkhardzie!!!!
Arkadiusz Radomski - ech... wydaje mi się że też Janas łata dziury.
Radosław Sobolewski
Euzebiusz Smolarek
Mirosław Szymkowiak
Ostatnia trójka to podstawa!
Napastnicy:
Paweł Brożek - Hmmm jak będzie grał tak cienko jak w Wiśle to nie wiem po co (czemu nie Sagan? Bo Franek rzeczywiście w dołku jakimś)
Ireneusz Jeleń - Człowiek, bez którego nie istnieje Wisła Płock. Może grać też w pomocy (przynajmniej może Mila by sobie odpoczął :P )
Grzegorz Rasiak - Ludzie, odczepcie się od gościa, jeszcze dzięki niemu PL wygra pare meczy!
Maciej Żurawski - Żuraw - władca muraw :D
Hehe, a Kiełbasa wczoraj w meczu Korony z Borussią (towarzyski) pokazał klasę. Szkoda że lata już nie te, bo gość po prostu umie strzelać gole.
Poczekamy - zobaczymy. Oby wyniki Janasa obroniły...
A dziś prawdziwe łaciate święto!
FINAŁ LIGI MISTRZÓW!!! Barcelona - Arsenal!
Wszystkie knajpy pełne, ale uda nam się chyba gdzieś na Kazimierzu obejżeć.
Zajawki...
Tak sobie myślałem, że jeśli Luke Skywalker był synem Dartha Vadera to z kim on mieszkał w "Nowej Nadziei"?
Google odpowiada - u Larsów.
Jakich kurde Larsów, to jakieś wujki czy jak?? Coś trzeba będzie przypomnieć sobie chyba.
Juwenalia...
Koncert: Coma (łooooszkurde co się działo pod sceną!!)
Akurat i Hey (Kasia Nosowska jest superaśna)
Korowód z bachorami antybecikowymi z AE :P
Potem grille, cytrynówki itepe.
Powrót o 0:11 spod AP nocnym 610 hardkorowy. Takich tłumów dawno nie widziałem, a co dopiero w nocnym...
Przystanki omijał, drzwi z tyłu się nie otwierały (i tak jeden gostek sobie pojechał z 2 przystanki dalej) - masakra.
Konkurs na najmilszą studentkę AE (i studenta też) zaowocował podkoszulkiem juwenaliowym i biletem do kina. Heh, nie startowałem, w końcu trzeba dać innym szansę :P
No i trzymam kciuki za naszą najmilszą bo chyba jest jakiś międzyuczelniany finał.
Juwenaliowy maraton filmowy:
Hi Way - Kabaret Mumio... Hmmm może za dużo się spodziewałem... jakoś takie tylko miejscami dobre. Za dużo skeczy opartych na wyczekiwaniu i przeciąganiu co w końcu stawało się nudne.
Wszyscy jesteśmy Chrystusami - a tu na odwrót - film, który traktowałem jako "no dobra, jak za 5 zeta 2 filmy to nie ma co narzakać" okazał się świetny. Tylko że mocny. Mocny i ciężki jak cholera. Szczególnie jak się go zbyt osobiście odbiera (nie mówię że jakoś teraz za często zaglądam do butelki).
Razem z Constantine i empetrójką Bodka powinny być puszczane w szkole jako akcja antyużywkowa.
PS. Dejlu jestem z Tobą!!
PS osobisty (choć pewnie nie będzie przeczytany). Przepraszam. Inaczej nie umiem.
[ KolageN ]
Pomeczowy multiligowy dopisek
Legia to stara... mistrz Polski. I tyle - Górnik nie dał rady pomóc. Na Wiśle jak zwykle troszkę pod koniec kibice nie wytrzymali (czekam co tam Jarza nam opowie :P ).
W tym roku puchar UEFA...
Porajdzie...
Spirol poszedł... Kurcze, starość - nie radość - większość rajdu to zgonowo przespałem chyba :P
Koncert Strachów (na lachów :P ) to z namiotu słuchałem też. Ale co to za namiot!!! REWELACJA!!!
Namiot DUNLOP Malawi III z firmy Hainan.
Niby 3 osobowy a tam całe stado można wrzucić. Nie przemaka (pogoda na rajdzie suxxx![choć oczywiście nie tak bardzo jak rok temu]).
Tylko łatwo się rozrywa :/ [spox, sie załata - a nie powiem kto miał przed rajdem przetestować]
Dużo więcej z rajdu nie pamiętam prócz pysznych kiełbasek z grilla i meczyków w siateczkę i nogę.
RESPECT dla Pabla i ekipy z rządzącej grupy z AE, która grubo po północy doszła do wniosku że nie ma wódki i poszła na przełaj z Mochnaczki do Krynicy po owy trunek.
Relacja (tym razem może bardziej zatrudnię Kruxa do tego) się pojawi wraz z fotami :) [a w tamtym roku to kto niby rekonstruował przebieg wydarzeń? - dla ułatwienia powiem, że ta sama osoba, która robiła wszystkie zdjęcia]
PS. A Peszko to jeszcze popamięta tą pastę do zębów :P
PS2. Bulek - nogen jutro jest. Be ready bo ja już trzeźwy. A potem juwenalia... :P
[ KolageN ]
Dla nie doinformowanych, albo takich co nie pamiętają jak się do nich dziesięć razy coś powtarza: NIE MAM NETA (mam nadzieje, że już niedługo zostanę szczęśliwym klientem ghnetu[Daylu przynajmniej chwali])
[odłączony Krux]
PRODIGY! KATOWICE SPODEK 2.05.2006!!!
Po koncercie!! Łooooo!!!
Było EXTRA!
Ale po kolei. Bo z koleją własnie związany pierwszy zgrzyt. Otóż musiałem dopłacić za bilet (+ 4 zeta za to że w pociągu) bo studencki mi jednak nie przysługiwał, bo legitka nie podbita OD MARCA... Hehe, ale nie byłem jedynym zapominalskim w wagonie.
Potem w Katowicach z Justyną i Karoliną pozwiedzaliśmy miasto, a dokładnie piwkowaliśmy tu i tam... Pizza na Stawowej :)
Mieliśmy trochę czasu więc jeszcze odwiedziliśmy knajpę w stylu plastikowych krzesełek i żulków z zacięciem kieszonkowca. Choć cały czas zastanawiam się czy gostkowi chodziło o portfel w tylnej kieszeni spodni Karoliny czy o to co pod spodem :P
Zbliża się 18:30 - będą wpuszczać do Spodka.
Przepychamy się w tłumie popijając gratisowe Arctic jabłkowe, które rozdawały hostessy. Słodkie, ale przynajmniej mokre :)
Mówię o napojach ;)
Po wejściu znowu pech - aparat do depozytu muszę odnieść (kolejna kolejka!) no i butelki wywalić (to sobie popiłem Arctica po byku).
Teraz trzeba znaleźć ekipkę Kovalca na parkiecie.
Rozgrzewka drum'n'bassowa - MK FEVER!!!
Hehe, Kraków tutaj :)
20:30 - obsówa coraz dłuższa (choć podobno to tutaj norma) tłum skanduje "PRO-DI-GY"!!
No i wreszcie!
Światła!
Dym.
Na scene wpada cała ekipa Prodigy!
I od tej chwili masakra. W pierwszym momencie przez całą płytę przeszła fala w prawo. Trzeba skakać żeby przeżyć :D
Stałem tak 7 metrów od sceny, nad głową głośnik - YEEEEE!!
Gitary na żywca to już norma, teraz jeszcze doszedł perkusista, a Liam zapuścił jakiś komiczny wąsik :P
Nie za bardzo pamiętam kolejność, ale mniej więcej było tak:
- No good - Świetne. Publika śpiewa :D Jeszcze raz chyba gdzieś się kawałek potem przewinął...
- Spitfire - zrobili taki jazgot, że prócz rytmu i wrzasków Maxima i Keitha mało słyszałem :P
- Their Law - No ten kawałek na gitary po prostu rządzi :) I'm the law and you can't beat the law!
- Breathe - zajebiste z gitarkami.
- Hotride - bardzo punkowe. Wokal rozwala, bo Juliette Louis nie ma więc wiadomo kto śpiewa :P
- Firestarter w wersji koncertowej - czad!
- Voodoo People - Tu to wypociłem siódme poty! Gitary plus energetyzujący rytm! No i te spowolnienia w refrenie - zajebista wersja.
- Back 2 school.
- Diesel Power - wersja wręcz instrumentalna, bo chyba odpuścili rapowanie :P
- Smack my bitch up
- Warning - masakryczny koncertowy wymiatacz!!!!
- Poison. Po prostu KLASYK!!
- Teraz coś nowego!!! Zajebisty kawałek!! Może z nowej płyty (bo coś się szykuje)...
- Sekundka staruteńkiego Everybody in the place i...
- Out Of Space - Zajebiste klimaty reggae - wszyscy śpiewają znowu !!! :D
Było ZAAJEEBIŚCIE!!! Tylko... krótko.
Godzina coś piętnaście... Mimo że uszy, nogi i cała reszta boli, pot się leje to ja chciałem jeszcze...
Było podobno 6000 ludzi - choć jakoś mi się zdawało że malutko coś... Najbardziej mnie ciekawili ludzie na sektorach - siedzieli sobie i kontemplowali :P
Znowu trzeba odstać swoje w kolejce do depozytu... Znowu mogły być jaja bo kwitek przepociłem i numerek zniknął... Na szczęście pamiętałem że miałem 62 i dzięki temu że kobiecina zapisała na owym kwitku jakieś bazgroły udało się jej zidentyfokować mój sprzęt nie omieszkując zaznaczyć że to nie są rzadne bazgroły.
Jeszcze tylko spotkaliśmy ekipkę Toha i mykaliśmy na poszukiwanie czegokolwiek do picia (a te cholerne gratisowe butelki to teraz powinni dawać!).
Potem piwko na Stawowej... Pizza i powrót (sił jakoś na afterparty większe nie ma).
Czekam na jakieś fotki jak ktoś ma to niech da znać!
Co więcej może uda się znaleźć jakieś nagrania albo co :P
Foty walnę jak znajdę sekundkę. Albo dwie.
No i czas myśleć o...
NASTĘPNEJ IMPREZIE!! :D
Pakujemy się na rajd!
Wyjazd w czwartek rano więc trzeba się streszczać.
DO ZOBACZENIA NA RAJDZIE, PIJAKI
A dla nierajdowiczów - Feeder zaprasza na:
Insane Continent I (nu/industrial metal)
PS2. Meczu reprezentancji nie skomentuję, bo nie widziałem. Znam wynik. I ch...
Dziś drugi finał Pucharu Polski. Przydałoby się jakieś radyjo na rajdzik żeby słuchać co tam w weekend w lidze...
[ KolageN ]
I got the poison, I got the remedy
I got the pulsating rhytmical remedy!
PRODIGY!!
Będzie grubbo - jutro koncert! :D
YEEEAAAH!!!
Daylu - jak możesz wyślij esa z wynikiem meczu naszych glebokopów :P
Spirol rozrobiony @ Daylu place. Testowany również :D
Istny firestarter :D
AJJJ, będzie rajdowanie zygzakiem :P
Trzeba się będzie spakować jeszcze...
No i latarkę znaleźć, bo świecenie kokmórką niezbyt działa. Gdzie ja dałem światełko do rowerka? :P
Ostatnia piłeczka w kwietniu superowa :D
Tylko ofiary były znowu - paluch Dejla.
No i dobrze, że tylko pokropiło wtedy, bo po południu to już istne oberwanie chmury.
Oby weather experience wypaliło w maju (szczególnie ten tydzień proszę w Katowicach i Mochnaczce słoneczny!)
Uuk. Właśnie zjadłem znaleźną maślankę z datą przydatności do 21 maja. Obym dożył jutra.
PS. Wielkie pozdrowienia dla wszystkich maturzystów (i maturzystek też :P )
Pamiętajcie - wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne!
[ KolageN - serial thrilla ]
Na uczelni jak zwykle pojawiam się jak od święta (choć tak czy siak chyba mam największą frekwencję z leserów).
KUMEK ZAMKNIJ SESJĘ WRESZCIE :D
Kolosa nie było, bo przenieśliśmy... a jak miał być w czwartek za tydzień to załatwiliśmy żeby w czwartek go nie było... BA! Żeby wogóle ćwiczeń w czwartek nie było, bo piątek mamy wolny więc chcemy mieć długi dłuuuugi weekend.
Chyba można powiedzieć że na AE mam wakacje od kwietnia do sesji :D
Nie licząc projektów, o których pewnie części nawet nie wiem...
CK Browar rządzi z piwkami z rury :)
Szkoda że te lampy zasłaniają widok i nie można meczu dobrze dojżeć (choć tak czy siak dziś pewnie się okaże że już znamy mistrza kraju...)...
[ Tak jak dziś praktycznie Chelsea zdobyła mistrzostwo premiership. ]
A po meczu... piwko tu, piwko tam.
Poznajemy knajpy gdzie już raczej nigdy nie zaglądne :P
Przychodnia na Szewskiej - choć nawet fajnie na górze sobie piwko popić :]
A dziś rano mecza nie było (i to nie z powodu jakiegoś kaca po wczoraj) bo pogoden jest niedobren.
Kurde, a miało być tak pięknie!
Deszczowo, zinmo i ciemno... Oby do rajdu słońce wyszło!
A'propos rajdu 2 litry spirolu na 4 osoby na rajd są gotowe.
Trzeba rozrobić.
Rady Grocha w sprawie cytrynówy:
-wygazuj tonik
-nie zagotuj
-cukkru tak szklankę kolo 200ml
-lepiej cytryny wycisnąc to sie robi zawiesina i jak sie przymrozi to bedzie git
Będzie git :D
A porterówke to niech Gibczas sam robi, ja tam wolę lekki cytrynowy smaczek :P
No i piwo trzeba już kupić. Dużo piwa.
Daylu załatwił grilla, brykiet i podpałkę z jakiegoś Tesco (ciekawe czy wytrzyma dzień na rajdzie ;P ).
PS. Dalej szukam praktyki a nawet myśle że może jakaś robota (z wpisem jako praktyka "przy okazji") się znajdzie dla takiego lenia jak ja - jak masz jaqkiś namiar daj znać :P
Byłem na prezentacji Comarchu (choć już raz profesor mi odpisał odmownie) i dostałem podkoszulek - taaaa, zajebiście.
PS2. Dziś impra domowa... Już teraz piszę że fotki będą tylko je zgram (nawet tu) i nie trujcie dupy tak od razu :P
PS3. No i zaczynam się bawić w Grono.net (dzięki za zaproszenie Justysiu - co tam w Bredzie wogóle?)
[ KolageN ]
Tekst ostatniej piłki na boisku szkolnym: "Mój brat jest ziomalem".
Heh, zdarza się ;)
Dejlu kuruj kostke szybko, bo granko się szykuje! A ostatnio nawet pojawiła się stara gwardia X LO w postaci Wąsiego (z rodzinki to brakowało Gibczasa :P )
Tym razem krwawą ofiarą meczu był Paweł :P
Na kogo wypadnie next time?
Udało mi się skończyć wafelki z Carrefura!! Chyba już pół roku miały. Dobry zakup - na długo starcza :P
Przygotowania do rajdu pełną parą.
Namiot Malawi III zakupiony. Jak przetestujemy to dam znać co i jak :P
Właśnie zaraz będę leciał na PK po bilecik, przy okazji wziąć osprzęt do super hiper kolagenoodpornej Nokii.
Używanie tego Ericssona z muzeum byłoby masochizmem. Poza tym bateria padała mu jakoś tak co chwila...
KRUX: Zajmij się koszulkami mistrzu - czas goni nas, po piętach chłoszcze nas raz po raz :P
Zostały mi 4 arkusze tego papieru wprasowankowego + 1 zrąbany wydruk (ale chyba się nie nada bo zielony taki).
A przed rajdem koncert. Nie martwiaj się Peszko - bilety są i czekają...eee gdzie one są... Jogurt... Daktyle bez pestek... jaka data? 07.2006 ok, może być (otwarte od hooohooo)... Mała maskotka jeżyk (bardzo fajna - przydaje się do ścierania kurzu z monitora)... O są! Bileciki w kopercie :)
Teraz trzeba jeszcze tylko połączenie do Katowic (i "z" bo nie wiem czy tam jakiś nocleg będzie) i będzie gitarra.
Dziś wieczorkiem meczyk (choć wiadomo że finał może być najwyżej półhiszpański, a szkoda bo ładnie grali z Villarealu)
No tyle miłych rzeczy a teraz o uczelni i innych takich :P
Wreszcie zajęcią będą dziś - huuurrrraaa :P
A jutro kolos, na którym ma być coś co jest tak pokręcone (albo tak wytłumaczone kiepsko) że nie wiem czy jest sens wzrok na czytanie xerówek zużywać.
No ale mus to mus... zdać trzeba.
A co do męczęnia ślepiów to to małe gówno zwane ekranem jest w tym dobre. Poza tym że nawet tak niepotrzebnej opcji jak przycisk ON/OFF nie posiada, no bo kto zostawia kompa włączonego a monitor chce wyłączyć? No i musze kabel z kompa wyciągać na chama... pewnie nie jest to dobre dla sprzętu ale nie będę się z tym cackał tak.
Oszfak... no i seminarka... Gdzie ja mam ten plan pracy :P eee pies mi zjadł?
PS. Wyczesany filmik Kwapika niedługo umieszczę gdzieś tu chyba :]
[ KolageN pod wpływem bazyliszkowego spojżenia ]
Hehe, no ładnie - Krux ma koszmary. Dobrze że nie na jawie ;P
Meczyki ostatnio fajne. Pogoda dobra była nawet i można było pyknąć. Małe zgrzyty z cywilami na boisku... :/ Oby wszystko się rozeszło po kościach...
A po meczyku pod budką z piwkiem pijemy sobie... soczki :) i nawet dostaliśmy kalendarze Carsberga bo coś o karcie stałego klienta przebąknąłem :D
Ostatnio sobie tak szedłem parkiem Serkowskiego... Hej Bulek, pamiętasz to?? Jak mnie wzieło na wspomnienia :D Hehe, te skrytki i to wszystko - to była zajawka :)
A teraz to takie małe... pamiętam że przejście z piaskownicy np. na górkę z sankami to już była przechadzka nad którą trzeba było się ostro zastanowić :]
Co do koma to chyba się zdecyduje - odezwij się na GG bo już mnie strzela brak koma!
A tymczasem (borem,lasem)...
Nadrabiam zaległości filmowe :)
Ed Wood już był jakiś czas temu a teraz Basquiat.
Właściwie to przydałoby się coś pouczyć bo nikt mi nie napisał czy jutro jest kolos czy nie...
Wogóle to niezłe jajca są na AE teraz - nie dość że zajęcia tylko w 2 dni to teraz tu święta tu coś komuś wypada a potem długi weekend majowy i wychodzi że z małą przerwą to miech mam wolny :D
Ale plan inny: Liga Mistrzów a potem wreszcie spanko!
[ van KolageN (jeszcze z uchem) ]
Dopisek pomeczowy:
Wczoraj meczy Barcy super, Ronaldinho jak zwykle klasa. A dziś Arsenal ładnie się pokazał na ostatnim meczu na stadionie Highbury (jeee, wreszcie skończą się mecze z chyba najniżej umieszczoną kamerą :P ).
A Herbata zielona z opuncją figową jest zaJEbiSTA - chyba się uzależnię (jak tylko do Tesco pójde albo gdzieś to dorwę).
Moze to wpływ ostatniego wpisu Kolagena, dzisiaj nad ranem zerwałem się z koszmaru. Ostatnia, najstraszniejsza, kulminacyjna scena wyglądała mniej więcej tak: widzą, że coś w kompie trzeszczec zaczyna, widzę, że jakieś iskry po płycie głównej idą, wyrywam wtyczkę od napięcia, ale... jest już oczywiście za późno - z przerażeniem obserwuję, jak w serii spięc, syków i innych trwożących odgłosów, częśc po części mój komp zamienia się w złom.
Ciekawe, że monitorowi [na co nie omieszkałem zwrócic uwagi], nic się nie stało... Sen lękowy w najczystszej postaci - przerażające.
A tak na poważnie, to sny o katastrofie i zniszczeniu to, przynajmniej z tego co miałem ostatnio okazję usłyszec, rzecz wręcz powszechna... ale może się mylę? Miał ktoś jeszcze coś w tym stylu? Może to taka zbiorowa trauma naszego, żyjącego sobie bezpiecznie pokolenia?
Na deser zoś lżejszego. Odstresowująca, lekka, ale i zarazem nie pozbawiona głębszych treści i pewnej dozy poetyzmu ostatnia powieśc Neila Gaimana, "Chłopaki Anansiego", czyli opowieśc o przygodach dwóch synów Pana Nancy'ego, znanego z powieści "Amerykańscy bogowie", zwanego również Pająkiem - bogiem, do którego należą wszystkie opowieści. Bardzo odświeżające po przekopywaniu się przez stosy kserówek [tych w anglijskim jazyku zwłaszcza :/]
No i od razu następny wpis. Bo tamten już długaśny.
A się muszę wyżalić bo to już mnie jakaś histeria dopada.
Do kurwy nędzy.
Pasja dobra, ale to co się po filmie dzieje to już jest kurwa skandal.
Nie no po prostu czuje się teraz jak na jakimś jebanym teście kiedy mi już odpierdzieli do końca.
Do rzeczy:
Po filmie chciałem sobie poGGadać... bo oszywiście jebanej komórki nie mam bo zgubiłem grrrrr, a na dodatek jak mogłem sobie od JaPe sprawdzić co tam do mnie za SMSy doszły to oczywiście PINu (a o PUKu nie wspomnę) nie pamiętałem bo do karty nowy dali.
No to sobie zasiadam przed kompem i zaczynam klikać w nowiutką klawiaturę, która musiałem kupić bo ostatnia się zjebała mimo kurde że już raz ją czyściłem.
I tu nagle błysk!!!!
Bzzzt
I nic nie widać. Monitor czarny. Diodka też.
Zajebiście po prostu.
Następna Hiobowa próba??
Nie wystarczy że sam sobie nie umiem radzić to jeszcze rzeczy martwe się kurde uwzieły.
Karta graficzna, klawiatura, komórka i teraz monitor.
A jestem w takim stanie że wystarczy że kubka do Pepsi nie mam to już wpadam w szał.
A tu jeszcze trzeba ustawić częstotliwość bo gówniasty monitor, który od ojca pożyczyłem ma ekran wielkości kalkuratora (i to cały pokryty niezmywalną warstwą kurzu i dymu papierosowego). Trafcie sobie na wolne miejsce na pulpicie jak nic nie widać. Dopiero po chwili dojżałem kursor (a nawet cztery!) i zacząłem minimalizować okna... Jak zrobiło się zielono (tapetka z gąsienicą - taaaak, tylko ja mogę mieć gąsienicę z Finlandii na tapecie, czekajcie... gdzie są jakies stronki z gołymi babami :P ) dopiero jakoś po omacku zmieniłem ustawienia i widze conieco.
Malutkie teraz te ikonki.
KolageN - jebać ten kolorek w podpisie >:[
----ufff... no dobra... przechodzi chyba.
Może potrzebowałem sobie pobluzgać.
Albo tak sobie pomyśleć o nadchodzącym tygodniu :]
A potem o koncerciku Prodigy (właaaśnie - coś trzeba znaleźć w Katowicach na bazę wypadową)
A potem RAJD PK. UUUUaAA!!! Słowa mgr. Jabłońskiego o tym że "faceci jak mają doła to idą pić, a kobiety idą na zakupy (i na tym opiera się gospodarka)" zostaną udowodnione (pierwsza część na pewno). AAA! No właśnie trzeba spirol załatwić :P
A ceny chyba w górę poszły o 100% odkąd ostatnio kupowaliśmy Spirytus made in USA for human consumption za 10 zeciaków.
Idę zrobić drina sobie i mamie.
Zajawka na krwwawą mary - nie wiem czy to chili się nada ale co tam... :]
ZGUBIŁEM KOMÓRKĘ
To już szczyt jest. Nie ukradli mi, nikt mi nie wpierdzielił i nie pożyczył sobie jej na czas nieokreślony tylko mi z kieszeni wyleciała.
No przynajmniej tak mi się wydaje (przyznam że zorientowałem się koło piątej na przystanku po PARU piwkach), a to wina spodni co mają kieszenie płytkie i bez zamka.
Więc przez jakiś czas już jestem odcięty od świata.
GG i stacjonarny... Rety, bez komórki całkiem inaczej - wolność noby :)
Czasem fajnie bo spokój, ale raczej brakuje i to bałdzo.
Kom zablokowany, już mam kartę SIM tylko nie mam gdzie jej użyć bo stara komóra C35 już zdechła kompletnie...
No tylko numerów szkoda... Choć 90% mam na GG :)
Wszystkie te które chcę mieć.
Teraz tylko zanim dorwę coś na stałe/pożyczę to niech ktoś mi na chwile da koma plusa lub bez simlocka to zobaczę te lawiny SMSów...
PRAKTIKEN SEARCHIN':
Comarch odpisał - coś w stylu "spadaj" :P
Szukamy dalej... Magisterka rodzi się w bólach w głowie.
AA no i CAVE obejżany. Gdyby nie fajna widownia, gin i tonik to było by kiepsko (choć ostatnia scena znowu jakiś plusik daje).
Teraz trzeba dorwać Descent - podobno lepszy :)
Dziś sobota meczowa.
Zaraz koniec przerwy i wracam przed TV... Potem Viagraa i meczyk.
Wesołych Świąt.
Chciałem wziąć się za świąteczne porządki, ale tylko pojawiła się puszka po piwie i nowa butelka Pepsi w pokoju...
PS. Jak chcesz gumę do żucia kup obwarzanka rano w sobotę :P błee
[ KolageN ]
Uh, długo mnie tu nie było, ale w końcu korci człowieka, żeby napisac, co mu na duszy siadło przez minione dni, więc wracam,mam nadzieję już nieco regularniej do bloga.
Na świeżo po Pasji Gibsona - cóż, lepsze niż się spodziewałem, i tak właściwie to nie ma się nad czym rozwodzic, ale... no właśnie, omal można by zapomniec, że mamy tu do czynienia z wydarzeniem 1)ważkim dla sztuki filmowej, unikalnym na skalę 2) światową 3)i krajową.
1)pierwszy w historii kina wysokobudżetowy gore [wcześniej najdroższy był Bad taste Jacksona za 2 miliony - tak, produkcja "niskobudżetowa" ...choc pewnie nie u nas ;]]
2)ewenemetem na skale światową jest fakt emisji rasowego gore przez telewizję publiczną [że niby jakaś misja? buhaha] w dodatku przed 23 [tak, nawet tego czerwonego znaczka, że to nie dla dzieci, nie było]
3)unikalne z kolei na naszym narodowym podwórku były natomiast podpisy zamiast lektora - ktore u nas to tylko w gorączce sobotniej nocy i tym podobnych dziełach w sekwencjach tanecznych można było dotąd ujrzec.
Decydenci, jak widac uznali, że jak polak chce to potrafi, i nic to, że pół książki na rok...
[jakby lista dialogowa liczyła się jako literatura, to statystyki skoczyłyby chyba o połowę] - ok, kończe bo włącza mi się złośliwiec
Tylko coś pogoda nie dopisuje - trzeba w cieplejszych miejscach siedzieć :P
Ostatni weekend maxymalny :D
Imprezowanie z Miśkiem po meczu Wisły (to akurat można było sobie darować. Bryndzaaaa!).
Rynek... Łubu... Caryca... i na Kazimierz.
W Drukarni zdeka kiepskawo, ale po drodze fajny motyw:
Idziemy sobie nie wadząc nikomu, aż tu nagle z okna na parterze wychyla się gostek i pyta czy chcemy się napić wódeczki.
Pytać dwa razy nie trzeba ;)
Szklanka wódy i szklanka soczku poszła do mnie, potem do Misiorra (hehe a Misiek myślał ze to mamy szklanke na spółę). Degustację przerwał właściciel (chyba) który wparował do pokoju solenizanta i był nieco niezadowolony :P
I tak oto piliśmy wódkę przez okno na Kazku :)
22 lata - Wszystkiego najlepszego :)
Potem Jazzik (o takiej porze nawet w sobotę nie ma wstępu :P )
Dalsza część weekendu też fajna :)
A tydzień to dalej jak weekend :)
Ciekawe co się stanie jak praktykę/robotę znajdę.
Aaaa tam.
Zakupiona klawiatura jest miła w dodyku, fajnie klika no i pisze normalnie wreszcie :D
[ KolageN ]
Limo pod okiem - pamiątka z JRC :) (łokieć czyjś przy pogo jakimś)
Piwko tu, piwko tam, piłeczka tu i tam.
Pogoda super nie licząc SNIEGU (!) pare dni temu.
Rajd ulicami Krakowa na Hutę po plecak (jakich to rzeczy się nie zapomina z Jazza) - dzięki Misiek (oba Miśki) :P
Kurde - wiosna! Już kwiecień - nie można mieć doła!
Jedniu mówią że stary już jestem, drudzy na odwrót i że całe życie przede mną, a ja jestem po prostu jakiś pojebany.
Jak w kawałku Kur - "Jesienna deprecha", nic nie cieszy jak dawniej. Nawet pieprzone filmy, mecze i piwo.
Krux sie zaczął chyba wpieprzać o moje mękolenie...
Że niby Werter :P
No i chuj - tak mi sie zrobiło...
Be Strong or pij Strong :]
Chaos i projekcje astralne...
Praktyki ni ma jeszcze... ale jak bede tak szukał jak szukam, to nie znajdę.
Magisterka w sferze projektowania planu albo zmiany pomysłu...
Sok Clippo dalej w pokoju się grzeje - nie otwieram :)
[ zombie KolageN ]
Wczoraj od rana spotrowo.
Najpierw mały rajd ulicami Krakowa (tato, żartuję!).
Potem meczyk ze starą ekipką. :D
Super choć chwilami byłem jakiś nieobecny...
Powrót rajdowca :D
Kąpiółka i następny meczyk tym razem w TV :)
Mimo prima aprilis Wisła wygrała po bliźniakoBrożkowych golach.
Potem klasyk - derby Hiszpanii: Braca - Real.
Tarjeta roja dla Roberto Carlosa za pyskówki i Real w 10 doprowadza do remisu 1:1
A dziś do babci na obiadek...
Ciasto pyszne...
Bezsennośc to choroba dopiero po 6 miesiącach więc luzik.
PS. A m,oże coś Krux by napisał... (jak znajdzie czas bestia)
[ KolageN ]
Ale ten czas woooolno leci.
I nie działa za bardzo.
Jest ciężko. Bardzo.
Musi być lepiej.
Musi.
Cały czas muszę coś robić, zeby nie myśleć i nie pogłębiać doła.
Na dodatek piłka w pon odwołana była :/
Dni Kariery na AE - trzeba zmienić życie.
Mówią "nic na siłę", heh, już raz zrobiłem coś na siłę i mam nauczkę - teraz na siłę trzeba iść do roboty!
Na razie wpisik zebrać i wreszcie index oddać.
Na rowerze :)
Wczoraj też rowerek... ale pogodaaaa :(
Teraz wiosna przynajm,niej na niebie.
Więcej słońca!
Do tego całego Eurobarre
Kasa gdzieś musi trafiać, więc najlepiej załóż sobie zupełnie darmowe konto internetowe (w dodatku po polsku) na www.moneybookers.com Dostaniesz nr konta nie w postaci cyferek, ale adresu e-mail, w dodatku takiego jaki sam/a wpiszesz, więc nie ma problemu z zapamiętaniem, (ale póki nie zarobisz ciut więcej, nie jest konieczne go założenie).
Ja narazie czekam i patrze co się dzieje :P
23 marca - EL PROJEKTO zaliczone na 3 (choć wzorcowe to to nie jest...)
SESJA ZAMKNIĘTA.
A wieczorem urodziny Badurka.
Za oknem słońce.
Don't łory bi hepi.
Dzięki wszystkim za wsparcie w walce z dołem.
Staram się nie wpisywać zbyt osobistych notek, ale czasem trzeba...
To była ważna lekcja. Dobrze żebym wyciągnął wnioski.
Sam muszę sobie z tym poradzić i tyle.
Przeszłości nie zmienisz.
Czas... czas... czas.
Muszę mniej pić, a więcej spać.
Mniej się dołować, a więcej śmiać.
Mniej leniuchować, a więcej działać.
Projekt zrobić, praktykę znaleźć, może robotę.
Łatwiej powiedzieć - trudniej zrobić.
A z pozytywów: WIOSNA! (tylko że ze śniegiem i mrozem)
No i bilety na koncert Prodigy kupuję :D
AAA no i coś nowego:
Progsik do zarabiania kasy za wyświetlanie na kompie bannerów reklamowych.
Trochę ciężko bo instalka po francusku, ale potem już se hula... Jedyna wada że może rozpraszać jak filma oglądamy, ale poza tym lajcik! Eurobarre
Wchodzisz na stronkę, instalujesz (INSTALLER bo to żabojadów progs) czyli ściągasz i uruchamiasz.
1. - to twój nr w systemie + cztery dowolnie wybrane cyferki jako uzupełnienie (wpisujesz co Ci się podoba)
2. - podajesz narodowość
3. - podajesz swój mail
4. - po prostu uruchamiasz konto.
I kasa leci...
Niestety program co 4 godzinki się wyłącza żeby nie było nam za prosto... więc na wakacje nie wyjedziemy a tu nam będzie kasa pykać :/
Potem można zmienić język w "preference" (ptaszek) i u góry z lewej masz flagi. Jest angielski przynajmniej :)
Poza tym (za opisem znalezionym w necie)
[symbol euro] - to panel główny, tu Ci pokazuje ile masz punktór, szczegóły techniczne itp
[!] - to gry i loterie, ale po francusku więc nas ( w większości jak się domyślam) nie interesuje
[i] - to informacja odnośnie zarobków i osób poleconych (też po francusku)
[ptaszek] - to miejsce gdzie możesz zmienić skórkę
[krecha] - tym tradycyjnie minimalizujesz, ale Ci wtedy punktów nie nalicza
no i [krzyżyk] - to oczywiste, jakoś z programu wyjść trzeba
Kurka, gdyby była jakaś praca typu searcher internetowy nakierowana na zajawkowe filmiki i inne pierdoły to byłbym najlepszy! (nie moja wina że nigdzie nie umieścili kawałka "Tut-turu" :P )
Dobra muza z Bislisty: Sventek - raindrop Bislista - stronka autora utworu.
Przesłuchałem troszkę Kevina Shieldsa (dzięki, Sajmon). Jak dla mnie troszkę za delikatne, choć nie powiem ze złe (np. City girl).
Wczoraj Krux miał coś robić na działce, ale było zbyt grząsko i syfnie. Błotu zawdzięczam to że zrobiłem projekt!
Związki przyczynowo-skutkowe są banalne:
Błoto - boisko grząskie - mecz odwołany i Canal+ nie puszcza nic ciekawego - Kolagen siada i robi projekt.
Proste.
Projekt już wysłany. Może do wtorku będzie ocena, a wtedy koniec sesji :D
PS. AAA mój komp działa tak wolno że mnie szlag trafia :/
PS2. A za oknem udawana wiosna...
PS3. Fotki z imienin Izy (pozdrowionka!) wyśle jak zgram, a to postaram się zrobić jutro... albo jakoś tak ;)
PS4. Jutro na piłce damy czadu (nie bój boba Bulek - nie piłem :P )
PS5. Nie było PS3 bo japończycy na granicy zatrzymali.
[ KolageN ]
W głowie leci mi ciągle super kawałek:
KAWALEK KULKI - Kolegi tata jest policjantem
POLECAM!!
No to czeka mnie poprawianie projektu...
Weekend z głowy (teoretycznie :P )
Ale niektórzy mają gorsze przeprawy: Polibuda - Dejlu to przeżył i mówi że nie było trudne :P
Przeżyłem dziś zajęcia...
Skopałem następnego kolosa, choć zawsze jest szansa że trafiłem na dobre odpowiedzi (25%).
Wykład przetrwałem dzięki CKM-owi :]
Nawet ciekawe artykuły o voodoo, terrorystach, mordercach i absurdach...
Kurde, zawsze mam pretensje do tego Kolagena z przeszłości bo przez niego mam kaca, siniaki, wpadam w jakieś tarapaty, mam w cholere roboty, bo nic nie zrobił.
Za to też rzadko myślę o Kolagenie w przyszłości. Niech się męczy, mi się teraz nie chce :P
Przypomniało mi to rozkminy z uczelni, że fajnie byłoby jakbyśmy mieli sobowtóry, które za nas by chodziły na zajęcia. Oczywiście Kopara zauważył że prawdopodobnie sobowtóry zrobiłyby nas w chuja i mielibyśmy jeszcze bardziej przejebane.
A teraz coś dla zdołowanych facetów.
Myślisz że to TY masz źle?
1)Wyobraź sobie, że jesteś bratem syjamskim.
2)Twój brat ma dziś wieczorem randkę.
3)Twój brat jest gejem.
4)Macie wspólny tyłek.
...
PS. A podobno w kwietniu jeszcze ma być temp. na minusie :/
PS2 ale potem: Rajd PK
PS3. A jutro po raz n-ty obejżę PARK JURAJSKI!!!
[ KolageN ]
No i po piłeczce... Nogi bolą, a na dodatek przejebaliśmy, grrrr!
Po powrocie do domu trzeba zwalczać dołka (bynajmniej nie po wyniku meczu tego czy tamtego).
I to nie piwem. Nawet takim za 3 zeta.
W TV leci po raz n-ty Dzień Niepodległości, a ja oddaję się relaksacyjnemu surfowaniu po necie i słuchaniu muzy.
Ściągam zawartość serwisu METACAFE.com :]
No i zajebisty sajt - Venetian Snares LIVE Dzięki Vic za linka!!
[Uwaga! Mocna sieka (może prócz bnwmix i Szamar Madar) ]
Jak już o muzie mówię to wreszcie znalazłem ten kawałek Korna co w Jazzie leciał. To nie chodziło mi o Transistor tylko o "Y'all wanna single"!! say fuck that! Fuck that, fuck that! :D
A teraz polecam coś z gotyku: Borrowers - Face to face Podaję ich stronkę na BISLIŚCIE (super granie za free z neta)
Polecam też "Kawałek Kulki", każdy znajdzie coś dla siebie... Radio BIS!
No i spoko kawałek na odsłuchu, którego w ch...olerę długo szukałem: Push Button Objects ft Del, Mr Lif & DJ Craze - 360° El-P Remix (hey where are the mc's)
No i rano wstaję sobię dziś w dobrym humorku nawet...
Aż tu nagle...
Znajduję info o moim projekcie:
"Niestety nie umiem czytać po grecku (taka czcionka wyszła w tytułach rozdziałów). W ogóle może trochę większa staranność by się przydała. Proszę wpaść do mnie na konsultacje w wolnej chwili, bo będzie trochę poprawek."
Oczywiście info nie na maila tylko na stronce katedry i sam się musiałem tam przedzierać.
Miejsce: Pokój 115 w budynku biblioteki
Terminy konsultacji:
- Wtorek 11:30 - 13:00
- Czwartek 12:30 - 14:00
A ja wstałem po 12, przeczytałem to już po 13 więc kurde się wnerwiłem!!!
Poza tym że projekt wysłałem mailem (pewnie nie przeszedł przez zaporę spamową adresata) tydzień temu a potem to już męczyłem się żeby go przepchać przez stronę katedry...
KIEDY JA TĄ SESJĘ ZAMKNĘ!! :[
No więc znowu trzeba zwalczać wnerwienie... Funiaste.net :D nlog ;P muzyczka...
[_, ([]) [_,
Zaraz zajmę się może nowymi avatarkami i coś porobie ze stronką.
[ KolageN zasysacz netowy ]
Weekendowy wpis zacznę tym że by go nie było gdybym ostatnio jakoś nie miał kłopotów z wstawaniem. Znaczy że po prostu budzę się coś o wczesnych porach i nie umiem już zasnąć. Faken. Dziś to już mnie wnerwiło bo 6 to powalona godzina (szczególnie jak o 3 się szło kimać).
Kawy!
I wiosny!!
WIOSNY DO CIĘŻKIEJ CHOLERY!
Dość smęcenia!
Dziś DERBY!!!
Trochę chora godzina (14) na mecz, ale mam nadzieje warto czekać.
Pogoda nie taka zła (szczególnie że mecz oglądam w knajpie, a tam ciepło).
Na to pewnie wszyscy czekali :P
Heh, dawno tak szybko nie zgrałem fotek z aparatu, ale to dlatego że chciałem się dowiedzieć co się działo na tej imprezie - maaasakra!
Biba u Jurasa
Zdjęcia objąłem małą cenzurą, ale zawsze jakby coś trzeba było zdjąć - pisać!
Pozdro dla everybody! Riskepta 4 Juras!
Kolagen nie bywa pijany. To świat czasem sie staje krzywy i zamazany.
Yeee, wysłałem projekt!
Narazie czekam na odpowiedź na maila typu "mało, błędy" (tak jak miałem na słynnych karteczkach od prof.J.O. w indexie po egzaminach z ekonometrii).
Z wiadomości: W Polsce kacza, tfu! Ptasia grypa!! H5N1 już jest...
A w nocy -12 stopni.
!!!!!
Dziś rewanż Chelsea - Barca!!!
Jutro pokazują za to Milan... eee to może sobie daruję :P
Oby do czwartku - BIBA U JURASA!!!!
Będzie się działo.
Własnie wyszukiwałem na necie produkty zwierające selen (pomaga w odbudowywaniu wątroby):
Czosnek, Mięso ryb i owoce morza.
d(^_^)b i nie pytajta jak robić odwrócone "b" :D
Informatics - what a world
Super stronka z animacjami we flashu - polecam Sunday Service. TiutiaPutia
[ KolageN ]
W piątek wieczorkiem Legia Warszawa - GKS BOT Bełchatów ... GKS się bronił, wykopywał piłkę jak najdfalej, Piotr Lech bronił co się dało... Ech... aż do 88 minuty... a mało brakowało.
W sobotę dzień sponsorował Canal + :)
13:00 Kolporter Korona Kielce Pogoń Szczecin, mecz się niestety nie odbył ze względu na kiszną pogodę i murawę... więc obejżałem film na kompie.
The Lair of the White Worm (horror Kena Russela z Hugh Grantem, całkiem śmieszne :P )
15:15 West Bromwich Albion Chelsea Londyn (albo wcześiej bo jakoś znalazłem na satelicie transmisję na żywo)
18:00 Wisła Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp.
21:00 Barcelona - Deportivo La Coruna. Nawet w przerwie miałem piłkę bo o 20:25 była Sampdoria Genua - Juventus Turyn, ale liga włoska to nie to co tygryski lubią najbardziej :P
22:30 Liga + !!!!!!!
00:25 Real Madryt - Atletico Madryt na deser :)
Uff, męczący dzień...
Zasłyszane w autobusie (nocnym, ale zawsze) - rozmowa dwóch dziewek:
"No a co powiesz na temat polityki Marcinkiewicza?"
"Eee, a kto to?"
"No, nasz premier!"
"Taaa, a nie jakiś Kaczyński?"
Hehe, potem wyszło że chyba lepiej że się nie interesuje bo się nie denerwuje :P
Dla odstresowania śmieszna muza:
Bran Van 3000 and Eek a Mouse - Go Shopping. Kawałek z nie tak śmiesznego filmu Y Tu Mama Tambien.
I odkryte cudeńko na nowo dzięki MiniMaxom Piotra Kaczkowskiego:
Kissing The Pink - The Last Film
[ KolageN ]
Ogłoszenia parafialne: nie ma ktoś monitora na zbyciu? Albo pożyczyć. Dla Dejla.
[ miejsce na Twoją reklamę ]
Co za dzieeeń. Błe!
Mimo ładnej pogody za oknem.
Polazłem na uczelnie (zamiast zagrać duela na DM4) i po przebrnięciu przez korki między rondami dowiedziałem się że zajęć ni ma, a następny wykład jest za 2 godziny to mi się już czekać nie chciało. Poza tym też nie byłem przygotowany (normalnie to jakiś CKM tudzież Maxim mnie ratuje), jedyne co znalazłem to Dziennik (ale przedwczorajszy).
Dodatkowo wyjaśniło się dlaczego wszyscy mają taki sam spis treści w projektach. No proszę, on był podany i wg. niego trzeba było robić. Zajebiście. Nie ma to jak wiedzieć kurde wszystko w dobrym momencie, grrrr.
Ostatki były... i mój żołądek mówi STOP!
Pewnie to wina połaczenia smaków piwa, Sofii wytrawnej i wina XXL (i to na dodatek wersja MALINA, łaaaa!). Wychodzi na to że Zbyszek ma wytrzymalsze bebechy ode mnie.(Ale on nie pił sofii)
Hehe, zdjęć nie zamieszczam bo jeszcze trafilibyśmy na jakieś witryny www.żule.pl :P
******* (taki mały wkręcik)
Piękną podróż po Polsce odbył ostatnio 43-letni Waldemar G. ze Stalowej Woli. Rozpoczął ją rano około ósmej od Bałtyku (dwie butelki), potem przez Ziemię Lubuską (Winiak Lubuski - jedna butelka) powrócił znów na Pomorze (jedna butelka Gorzałki Pomorskiej), skąd Wisłą (Vistula) udał się do Warszawy (Stołeczna - trzy butelki, ale z kolegą) a następnie Poznań (Poznańska Gorzka), Warmię i Mazury (wino Warmińskie owocowe - pięć butelek) udał się do Krakowa (Krakus) i nieprzytomny ze zmęczenia zakończył podróż w Żywcu (sześć puszek).Waldemar G. przebywa obecnie na oddziale intensywnej terapii szpitala w Kielcach i planuje po wyjściu nową, znacznie dłuższą podróż.
*******
Na poratowanie zjadłem kebaba (sam robiłem!)
No dokładnie to pita kebabowa z mikrofali + mięsko hamburgerowe z patelni, ale zjadliwe po zalaniu musztardą i keczupem :P
Projekt otwarty... ale QuakeWorld nie pozwala się skupić ;)
Kurka wodna, tylko że pingi czasem są masakryczne :/
Hmm, a może zrobić porządek?
Mój kosz na śmieci jest coraz większy :D
Plan dnia: wstać (czynność rozpoczęta)
16 na zajęcia
19 Fakty
a potem... dzięki Dejlu za dokładne info ;)
19.25-22.15 TVP 2 (na żywo) Piłka nożna: USA - Polska
Czekam na Szpaqa :D
!Telepizza zrobiła promocję dla kibiców :D
2 pizze w cenie 1. Ołłłłjeeeeeesssss!
d(^_^)b
Anja Garbarek... mmmmm :) miodzik dla uszu (a myliście dziś uszki??)
Ps. Oglądalność jest... Ale komentowac to sie nie chce :P
[ KolageN ]
Trzeba spokojnie zacząc post dobrą muzą Citizen Woman There w ŁubuDubu w czwartek o 20.
Książka tygonia "Dolores Claiborne" Stephena Kinga - jedna z najlepszych jego rzeczy - może nawet konkurowac z "Misery".
Poza tym kolejne noce spędzone w wiekach Mysta'a, dzięki piątej części The End of Ages
I to już w zasadzie wszystko: reszta jest ...pisaniem pracy :/
Bonus: klasyka klasyk prosto z bazaru od ruskich: Nu pagadi !!!
i jeszcze dajcie mi się ugryźc - to naprawdę nie boli
Wreszcie kończy się luty :) Koniec mojego dyżuru woźnego w chałupie. Koniec odśnieżania i mycia klatki.
A w marcu... oprócz tego że jak w garncu to już w tym tygodniu LIGA POLSKA!! :D
Hehe, za tydzień będzie dzień przed Canal+... Ale nie uprzedzajmy faktów :P
Dziś piłka dla zwalczenia brzusia piwno-telewizorowego.
Hehe, a miałem przez weekend zrobić projekt. No i kupa :)
Pogoda dziś znowu ładna, super :)
No i odkryłem na nowo starą religię. QUAKEWORLD :D
Kurka wodna, jak dawno w Q1 nie pykałem!
Trza będzie niedługo znowu pyknąć, Bulek... tylko musze sobie przypomnieć jak się gra ;)
Hehe urodziny Nuggeta śmiesznie wyszły, bo nie dość że spotkałem ekipę ze studiów to jakoś długo tam nie pobyłem... No i clubbing się zrobił... A teraz koniec karnawału, post czy tam cośtam...
...przerywamy wpisik na wiadomości ze świata:
zamknięto serwer Razorback 2 co może zasmucić eMulowców. Co ciekawe pojawiły się inne serwery o tej nazwie tylko z innymi numerkami. Niestety duże prawdopodobieństwo że są to serwerki postawione przez RIAA, więc nie polecamy z nich ściągać materiałów oczywiście legalnych.
...koniec wiadomości przesłanych pocztą nietoperzową (bronimy się przed H5N1)
Mistrz patelni to ja!! :D
Mięsko + sosik + sałatka hawajska + frytki z majonezem i keczupem.
No i Pepsi!
Hehe, widać nawet moją super klawiaturę anty-windowsową ;)
A na deser wafelki z Carrefura - najlepszy zakup: są tak niedobre że starczają na miesiąc, a poza tym nie psują się (po prostu cały czas są tak samo suche i niedobre).
Do obiadka filmik - następny odcinek serialu anime NOIR.
Odc.8 - Intoccabile (act 1)
Świetne elementy z Akiry na początku tego jednego z ciekawszych odcinków jakie widziałem. No i jeszcze ta muzyka!
W muzycznych klimatach powracam do planet MU.
Jega, Hexstatic i cała reszta...
Nawet chciałem już szukać nowej płyty Venetian Snares -
CAVALCADE OF GLEE AND DADAIST HAPPY HARDCORE POM POMS. Dopiero po chwili zobaczyłem że release date to dopiero coś koło czerwca... ech, poczeka się.
Na razie przesłuchałem 15 minut niezłego wkręta czyli kawałek Venetiana "A giant alien force more violent and sick than anything you can imagine". Tytuł pasuje jak najbardziej :D
Delikatne klimaty zasłyszane w radiu: Anja Garbarek - Still Guarding Space (narazie słucham najnowszej płyty - Briefly Shaking).
Wielbiciele Halou, Pati Yang i Marii Peszek mogą posłuchać ;)
Ech... a kawałków poszukiwanych przybywa. Teraz doszedł jakiś zasłyszany w TOK FM (tak się na antenie pławili że teraz to tylko w Trójce można takie perełki usłyszeć i że piękny i blablabla a tytułu potem to podać zapomnieli) - może poprzez MiniMaxy Piotra Kaczkowskiego coś znajdę...
A ta MP3 w Finlandii to chyba kurzem porośnie, grrrr.
Mi alkohol źle na pamięć nie wpływa (jak niektórym :P)
Co do problemów blogowania niektórych to śmieszy mnie to że efektem tego że ktoś ma kłopoty, bo opisane jest co porobia jest zablokowanie bloga, a nie zaprzestanie czynności powodujących kłopoty :P
Meczyk był zajefajny!!! No i piwo za 3,5 :D Jeeeeee
I to nie takie syfy jak w C2...
Spotkania po latach ostatnio :)
Piwko z kuzynkiem (pozdro, musisz wreszcie mieć neta chopie!), potem spotkanko XLO (choć niestety troszkę zorganizowane na chybcika i dużo luda nie było), a ostatnio w Jazzie spotkałem kumpla z zerówki!! Pozdro Łukasz!! :D Hehe, piaskownica i te czasy...
Wreszcie wiem co to za kawałek w JRC często leci:
And One - Technoman (tylko wersja LIVE z singla Sometimes o ile się nie mylę)
Hehe, jak pytałem gościa puszczającego muzę co to jest to zauważył że "Kumam dobrą nutę" :D
Poza tym leci OST z serialu NOIR (powoli przedzieram się przez stertę "do obejżenia")
Tekst dnia by Kumek: "gasze kompa ide sie uczyc"
Tiaa...
A wczoraj słyszałem podobny tekst ;)
Hmm to może projekt zrobię... Weekend jest przecież :D
A dziś wieczorem urodziny Nuggeta :] In da ZOOM
Będzie bania!
Wszyskiego najlepszego też dla Paszy (hehe, szkoda że się pokrywa czasowo bo nie można być i tu i tu... choć nie takie rzeczy się robiło)
PS. Foty wysłałem Dejlowi więc do niego się zgłaszajcie :P
[ KolageN ]
Call it what you wanna call it
I'm a fuckin Alkaholik
Bring it if you really want it
Ain't gotta put no extras on it
[ taką pisownię znalazłem na necie ]
Wczoraj piwko po piłce zasłużone chyba :D
Potem drugie... trzecie... łoooj
W Carpe 2 muza kiszna... wogóle kicha, ale piwko za 3 zeta to się siedzi.
Potem JRC i znowu karp nr2. Ojj...
Rano kac killer (znowu zapomniałem kacwody przy łóżku postawić)... aaaaa!
Rano - to jest o 10, potem o 12 (wstawanie to długi proces).
No i raczej oczywiste, że zaspałem na wykład o 8:45...
A w środku dnia wyszedłem się przewietrzyć... No i też skończyło się na piwie po zbóju.
Dość!!!
Czasem trzeba powiedzieć nie!!
A już mnie wyciągali :P ( pozdro mistrzowie - ja zdziadziałem i chce się wyspać :P )
Teraz współczuję żonom, siostrom, matkom i córkom (a kochankom?) - Liga Mistrzów jest!!!!
Hehe, biedne fanki Di Caprio (równocześnie z meczem leci Plaża czy coś takiego)
Dzisiaj Arsenal wygrał z Realem po ładnej akcji Henry'ego, ale jutro TO BĘDZIE MECZYCHO!!! CHELSEA - BARCELONA!
Na kompie śmiga nowa karta RADEON 9550. Dziwne bo Krux ma to samo i mu się świeci i ma wiatraczek. Kurde może jeszcze robi frytki? (nie sprawdzałem, ale jeśli tak to i tak pewnie byłyby lepsze od tych z twojego opiekacza :P) Mam nadzieje ze ten radiatorek wytrzyma włączenie alltime :D (No nie wiem, tak bez wiatraczka...)
Powrót do rozdzielczości powyżej 800x600 LOL - ale te ikonki maluuuutkieeee...
No to może wreszcie zobacze jakieś nowe giery :D
Oooo, jak dawno nie pykałem!
Wreszcie słońce!!!! Witamina D!!!
Może podniesie poziom serotoniny. Czego sobie i Wam życzę.
Więcej robić przydatnych rzeczy, a nie zajmować się pierdołami, które zdominowały mój dzień.
Np. moze pójść na wykład... nieeeee :P
Jeśli chodzi o pierdoły to bardzo przydatna stronka dla ściągaczy filmików z neta, czyli jak ściągnąć z youtube czy GoogleVideo: WKLEJ TAM LINK I SSIJ!
A teraz wstrząsająca prawda:
To Rysio z Klanu nauczył Chucka kopniaka z półobrotu!
Cytat z wczoraj.
"Bede jutro chocbym sie mial polamac" - trzymam za słowo Bul... See ya on de noga.
Dziś pokazać trzeba jak się gra żeby Eric Cantona był dumny :D
W końcu zaraz Liga Mistrzów!
Bujać to my panowie szlachta!!!
Hehehe, nie mogłem uwierzyć że ten kawałek to akurat Akurat. "Do prostego człowieka" (tekst to Tuwim, który wielkim poetą był) cudeńko!
Dyskografia Praga Khan przesłuchana... hmm, mimo ze dicho to pare kawałków ujdzie, ale to nie tooooo :P
Mieksce na reklamę: KONNEKT - zajefajny komunikator!
Jeszcze tylko ikonki poinstalować, bo tu szwankuje zdeka, ale jak widzę dużo ludzie majstrują przy tym i jest co ściągać.
Po kiego grzyba ja na uczelnię polazłem... 15 minut tu, blabla, potem godzina czekania i znowu 15 minut... i jeszcze się dowiaduję o cotygodniowych kartkówkach z poprzednich zajęć. Na dodatek pisze zwykle około 6 wybrańców. Ciekawe ile razy trafi na mistrza :D Ry(d)zyk fizyk :P
Hehe, kupiłem za 70 zet opiekacz do frytek i innych tam hot-dogów. Tylko jeszcze go nie "przepaliłem" (trzeba włączyć raz pusty na 15 minut żeby olej wykurzyć), bo gniazdka nie mogłem znaleźć (ot, planowanie przestrzenne).
Oh you'll never see my shade or hear the sound of my feet
While there's a moon over Bourbon Street...
[ KolageN ]
Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem.
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy
ten bydlak mówi mi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie
mówi ani słowa.
- No i co ? - pyta koleżanka
- No wiesz. Roześmiałam mu się prosto w jajca.
Weekendowe opierdzielanko.
I to w starym, dobrym stylu.
Meczyki. Pepsi. Relaks.
Bezalkoholowo.
Bez wstawania na giełdę (nie no za zimno jest :P ).
Ech... coś przesilenie zimowe chyba atakuje.
Może to nadmiar imprez powoduje doła?
Fuck it.
Dla zabicia czasu zacząłem robić porządek.
Ale poprzestałem na pogrupowaniu xerówek i znalezieniu brakującej literki - teraz klawiaturze brakuje tylko znaczka "windows", ale to już efekt zamierzony :D
A na dysku dalej bałagan. Już prawie uzbierało się filmików piłkarskich na drugi DVD.
Historia sukcesów piłki Słowenii. Frapujące i wzruszające (pogkład muzyczny z R.E.M i Queen wyciska łzy, no i jeszcze apekt podziału Jugosławi).
Frapujące - fajne słowo :)
Aaa no i frytki w mikrofali zrobiłem.
Szkoda że nie mam opcji grilowania i były zdeka rozmemłane.
Chyba zainwesuję 70 zet w mini opiekaczyk z Carrefura.
W pon piłka - mam nadzieje że się wykurujesz, Bulek.
Jest szansa..
Jak to na co?
Na to ze im narypiemy w poniedziałek.
No ale jak masz taką krzywą stopę jak tu to nie wiem ;)
kopyrajty bulkowskie...
Kończe wpis bo zaraz Barca z Valencją gra :D
------------
Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu...
Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij.
[ KolageN ]
Y'all and all better get right
That this time, while the time is good
Cuz they might not be no next time...
No działo się działo... W środę rano zdałem jakimś cudem zalkę rano z prognoz co popsuło mi plany piwkowania wieczornego bo dopuściło mnie do egzama.
Potem jednak plan kucia został zniweczony wylaniem Pepsi na klawiaturę.
No i zacząłem na GG tak pisać...
[2006-02-08 16:22:59] [ KolageN ] - ewj
[ KolageN ] - hwej
[ azrael ] - yo
[ KolageN ] - msam klopot
[ azrael ] - o ktorej i gdzie mamy jutro egzam?
[ azrael ] - wal
[ KolageN ] - xcosa mi sie
[ KolageN ] - xzjwebsalo
[ KolageN ] - jsak pisadxzwe
[ KolageN ] - to vmi wqysaksakufjew wq chuj
[ KolageN ] - litweer
[ azrael ] - klawiatura?
[ KolageN ] - bno
[ azrael ] - probowales zrobic restart kompa?
[ KolageN ] - bniwe
[ KolageN ] - :P
[ azrael ] - to sprobuj
[ KolageN ] - fjsakosa saobiwe ersasdxzę
[ azrael ] - a jak nie podziala to wylacz na minute
[ azrael ] - i wlacz z powrotem
[ KolageN ] - ok
[ KolageN ] - xzobsaxcxzwe
Więc "ERoxzłoźżtyłecvm jklsawqisatyruerę i fjśą cvxztysaxzcvzę" czyli rozłożyłem klawiaturę i ją czyszczę.
Raany, kukurydza, okruchy i tona różnego syfu...
Odkryłem tez przydatny program - klawiatura ekranowa. Przydatny, ale pisanie takie trwa u mnie tyle co wklepywanie smsów (woooolno).
Oczywiście potem powsadzałem literki i okazało się że zamieniłem - z = i zgubiłem ";"... na razie przełożyłem tyldę, bo buziek bym nie mógł robić.
A wieczorem tak się uczyłem na egzamin że oglądałem filmy wojenne z Dejlem, Kruxem u Tomika (pozdro!).
Perła, Goercośtam (Austryjacki browar od Kruxa) i Dębowe Mocne...
Tiaaaa, nauka na całego.
Potem poszliśmy na rynek (kurde, co z tymi autobusami z akademików PK???)
Warka jasna, Warka Strong...
No i o drugiej w nocy w domciu zaczynałem drukować materiały na egzam...
Cienszko siem pisze egzzz na kacóó... ale dałem radę :D
O dziewiątej mam nadzieje że przepchnąłem ostatni egzamin!
A wieczorem... "But tonight. On the small planet. On Earth. 4011Zi gonna rock akademix" :D
Impra grupowa!!!! [ będą foty, spoko, tylko zbiorę się do kupy ]
Wódka + piwo. Oj gruba biba była w Maratonie.
Koło 2 chyba znalazłem się na mieście gdzie dosiedziałem do końca imprezy z ekipą wielbicieli kina wojennego :P
Wogóle znowu dochodzę do wniosku że Kraków jest mały, tyle znajomków w nocy na ulicach i w knajpach spotykam.
No ale właśnie się dowiedziałem że biba na akademikach była gruba bo niektórzy twardziele to po 9 do domu wracali :D
Hehe, drogie noclegi są tam - 8 zecików za nockę :P
Jeszcze mnie boli wszystko po wczoraj, a tu Misiorro pisze coś o piwku poegzaminacyjnym (trzymam kciuki).
No ale nie codziennie się kończy sesję.
Proponuję kontynuować melanżowanie :D
d(^_^)b
Royal Flush,J-Mel,151-Ron Bacardi and Rah Bump - Creep
Zajebisty kawałek z kompilacji rapowej "GAME OVER" - intro wpisu to własnie text z tego.
NIRVANA - Lithium (Bazz Dee Vs. Dj Tjark Rmx)(Schranz Bootleg)
Kto wie co to schranz to wie że jebut i łubudu straszne :P
No i Duel Of The Fates ze Starłorsów na pobudkę!!!
Wpis krótki, ale treściwy:
Z badań operacyjnych 4,0 na akademii cudów :D
Niewąsko, niewąsko...
Kolagen nie ma wiedzy, Kolagen ma fuksa. Jak cholera :)
...(czy cholera ma fuksa?)
Kac niezły po wczoraj (piwo po egzamie, po piłce, przed knajpą no i potem minimum 3... 4... dżizzz).
Teraz prognozowanie na jutro trzeba wykuć :/
I jeszcze do roboty gonią - tu klatke umyć, tu odśnieżyć przed chałupą. Lajf is brutal...
[ KolageN ]
Eh, sms tuż przed 15 mnie zbudził - to tyle jeśli chodzi o normalne godziny spania. Carpe jakie by nie było i czym by nie śmierdziało [ja tam nadal nic nie czuje] w poniedziałkowy wieczór ma przewagę piwa za 3 zeta, co nabiera donioślejszego znaczenia w warunkach, gdy picie piwa na polu grozi odmrożeniami.
Weekend upłynął pod znakiem zbierania się do kucia na badania operacyjne...
Piwko w sobotę.
W niedziele rano karta graficzna już całkiem mi siadła i żadne nagrzewanie i inne operacje nie pomogły.
Dopiero teraz zauważyłem ze wiatraczek na moim wysłużonym GeForce się już nie kręci.
Szybko szukam po szafach jakiegoś sprzętu. Znalazłem!
3DFX :) Hehe, kiedyś to był hicior. No ale teraz kupa, nie działa. Chyba też coś z nim nie ten tego. No i na szczęście w pudle z jakimiś gratami znalazła się karta S3TRIO! Heh, to było gówno nawet za swoich czasów.
No i teraz mam pięknie ekranik w rozdzielczości 800x600, ikonki na pulpicie jedna na drugiej, połowy progsów nie da się włączyć z menu start (się nie mieści po prostu), a o oczopląsie na stronkach WWW nie wspomnę.
Ale działa.
No i można zasiąść do WinQSB i zestawów z badań.
W przerwie oglądałem jakiś film popularnonaukowy o Amazonce. Żyją tam takie rybki malutkie, które żywią się krwią innych. Wpływają przez skrzela do ciała większej ryby i pasożytują. No ale niezłe paskudy są bo potrafią też człowiekowi tak wejść. Przez cewkę moczową! AAARGGGHH!
Wieczorkiem przy Vifonku, którego ratowałem przed upływem daty ważności rozkminiałem sobie zestawy i słuchałem muzy - Kumek coś szybko wymiękł na Skype :P
Dziś rano był exam.
Wyniki jutro. Jeśli uwaliłem to jutro też poprawa (łaa).
NIEWĄSKO.
Narazie nie będę pisał bo po co zapeszać [zrobie dopisek]
Nooo i teraz wreszcie piłeczka.
Taktyka:
Krycie od bramki by Bulek.
Jeszcze tylko dodamy krycie indywidualne (a jak się pogubi to będzie strefa, hehe).
Ciągle ściągam filmiki z soccerclips.net - jedno DVD już wypalone :] Zlatan jest kozak.
d(^_^)b
Mózg wypalony sesją pozwala mi na słuchanie mega-umca-umca :P
Dj Bazz - Andre and Michelle
Nawet przechodzi takie darcie ryja jak DJ Hazel ("JAADĄĄĄ ŚWIRY JADĄĄĄĄ", "JEEEDZIEEEMYYYY!!"). No ale gostek puszcza takie teksty (zagadując pół kawałka) o swojej podkoszulce z wisienką:
Tam jest napisane na koszulce "weź pigułkę"...
Moja mama się pyta o co tam chodzi.
-Weź pigułkę, zobaczysz :P
No i DJ Tiesto. Szkoda że wsio na tą samą modłę.
No i ładnie jeżdżący po bebechach drumik :]
calyx feat gridlok - dead ringer
[ KolageN ]
[ wpis czytamy dzięki uprzejmości TV TRWAM ]
Łubudubu - knajpa tak samo średnia jak Carpe 2 (tylko nie śmierdzi kupą jak mawiają niektórzy). No i jedyne chyba miejsce gdzie jest lany Harnaś!
Pub Free - najbardziej zakamuflowana knajpa na Sławkoskiej 4 (byłem w tej bramie i myślałem zse to jakaś komórka tam jest). Ale całkiem całkiem knajpeczka.
Po powrocie z piwka miła wiadomość na skrzynce mailowej: egzamin z Controllingu zdany na 4 :D
Zostały dwa. Dwa najgorsze. Właściwie 3 bo zalki też nie mam. Noooo 4 jeśli liczyć projekt :P
A teraz właśnie wróciłem z xera...
Materiały z badań operacyjnych - 9 zet za odbicie!! Taaaaka ryza papieru - kiedy ja to przeczytam?
A egzam w poniedziałek.
Jakoś nie wygląda różowo, ale opinia Kicka jest taka: "badania to jak zaliczenie flaszki:) "
Oby :)
Choć rozkminić to wszystko i przypomnieć sobie materiał sprzed roku będzie ciężko (heh, mogłem męczyć zalkę do teraz to bym miał na świerzo). Nawet jeśli to prawda że można mieć notatki...
Na razie instaluję WinQSB i patrzę czym to się je.
KUMEK: przygotuj się na niedzielne przesiadywanie na Skype!!
Cena xera skłoniła mnie do refleksji na temat życia lesera.
No bo to jest tak:
Leser nie chodzi na wykłady - leser xeruje (kasa)
Leser nie zdaje examinów - leser bierze warunki (kasa)
Leser się nie uczy - leser drukuje pomoce naukowe (grosze)
Leser nie siedzi nad książkami - leser pije piwo (kasa!)
Drogie życie lesera jest...
A dziś wraca Krux, Misiorro wyciąga na piwko. OJ! Ciężkie życie lesera jest.
Ciężki tydzień będzie... łooooj. I to niestety nie piwny...
Oby do czwartku [ biba grupy WRESZCIE :D ]
Czwartek ciężkim dniem był (a mówili - nie chwal dnia przed zachodem słońca... choć już zaszło więc walić to).
Od 14 do 19 na uczelni. I to nie po to by coś zdawac, tylko zaeby czekać na łaskawe sprawdzenie prac. Mgr L po prostu robi sobie jaja ze studentów. Od paru dni łazimy na AE bo mówi że ma być i przyniesie prace, no i potem albo go nie ma albo nie ma czasu. Super.
Czekając oblukałem Revolver - oby na uczelni zawsze ktoś pod ręką miał laptopika :)
Wolałem klimacik pierwszych sensacji by Guy Richie.
Choć może to wina tego że nie do końca obejżeliśmy i mało co było słychać i literki małe.
No ale nadejszła wiekopomna chwila i pojawiły się wyniki (po 18)...
No i piknie. BRAK ZALKI!
Superowo... >:[
Po to wegetowałem tyle na AE?
Nieeee!!!
No więc w pokoju trzeba było lukać na prace i kłócić się bo po punktach jechano z każdego powodu. No i jakoś wymęczyłem zaleczkę (tylko niestety w drugim terminie).
No i BIG RESPECT dla Pabla za wygarnięcie panu magistrowi co myśli o nim i jego podejściu do studentów. Brawo!
Jutro egzam. Wiedza - zero. Zobaczymy :P
Hehe, Kumaty mówi "Ja myślę że mam wysoki biorytm inteligencji" i jakoś ładnie mu ten kontroling do łba wchodzi.
Noo to zobaczymy na egzamie :P
Pojutrze powrót Kruxa (i mojego MP3 playera!). Będzie pewnie picie (kontra nauka badań operacyjnych).
Na odsłuchu: Korn - Twisted Transistor.
Ciągle nie jestem pewien czy to ten kawałek który pamiętam z Jazza...
---- a'propos ostatniego THE WTOREKa
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.
[ KolageN ]
Ufff po piłeczce. Oj, tego było mi trzeba!
Moje przyjęcie - do dupy, podania w obronie do przeciwników, ech. Co z tego że skuteczność wysoka jak sytuacji mało...
No i jak zwykle nie wychodzi mi "krycie od bramki" :P
No ale wygrana to wygrana :D
No i znowu tydzień trzeba czekać.
Teraz popijam sok pomidorowy firmy "1" i jem sałatkę własnej produkcji: kukurydza, tuńczyk, cebula, ser żółty i majonez (ciekawe czy to przeżyję).
Raaany, dawno nie byłem tak zmęczony (może to wina piwka pomeczowego), nawet tak że nie chce się iść na piwko za 3 zeta :P - teraz tylko kąpiółka i spanko!
Dziś wogóle fajny poranek. Mimo piwkowania wczoraj jakoś wstałem na egzamin z MOIZu o 9.
Dr na egzaminie "To ja sie może na poczatek przedstawie, bo większość mnie nie zna..."
No i potem poprawa egzaminu od 10 do 12. Ale tempo.
No i 3,5 jest!
O zalce z kontrolingu nie będę pisał bo autocenzura mi się włącza >:[
Nawet nie wiem kiedy, gdzie mamy poprawę. A moich pięknie napisanych (tylko niesprawiedliwie ocenionych) kolosów to chyba nigdy nie zobaczę :[
Ostatnio nie miałem prądu. Nie byłoby nic w tym ciekawego poza tym ze spowodowało to WYŁĄCZENIE MOJEGO KOMPUTERA (a o tym to już w gazetach powinni pisać).
No a włączyć to żelastwo to nielada sztuka. Najpierw zero reakcji po wciśnieciu POWER. Niby słychać dysk, ale ekran dalej miga jakby nie był włączony. Po paru resetach (choć nie mogę tego tak nazywać bo RESET nie działa i musze POWERem to załatwiać) czasem ekran załapywał jakiś sygnał i już lampeczka ładnie się świeciła.
Po ponad pół godziny pojawia się już znany ekran "misz masz".
Jeszcze chwilę odczekałem i już farmazony były coraz mniejsze, a potem tylko niektóre literki się nie zgadzały.
No i po 2 godzinkach od włączenia można było już wejść w świat okienek.
Możliwe że mam coś z cewkami na k.graficznej i muszą się nagrzać :P
WIĘCEJ WĘGLA!
Wreszcie dobre zajawki muzyczne
Różne wresje "in the year 2525" (Zager and Evans [orginalnie chyba], Visage, Project Pitchfork, Laibach i wersje disco o których nie wspomnę)
outlandish - introspective
outlandish - beyond_words (feat burhan g) - podkładzik EDERLESI!
petter alexis - min tid
[ KolageN ]
Bonusik: txt In the year 2525
In the year 2525
If man is still alive.
If woman can survive, they may find.
In the year 3535
Ain't gonna need to tell the truth, tell no lies.
Everything you think, do and say, is in the pill you took today.
In the year 4545
Ain't gonna need your teeth, won't need your eyes.
You won't find a thing to chew.
Nobody's gonna look at you.
In the year 5555
Your arms hanging limp at your sides.
Your legs got nothing to do.
Some machine doing that for you.
In the year 6565
Ain't gonna need no husband, won't need no wife.
You'll pick your son, pick your daughter too.
From the bottom of a long glass tube. Whoa-oh
In the year 7510
If God's a-comin, he oughta make it by then.
Maybe he'll look around himself and say.
Guess it's time for the judgment day.
In the year 8510
God is gonna shake his mighty head.
He'll either say.I'm pleased where man has been.
Or tear it down and start again. Whoa-oh
In the year 9595
I'm kinda wonderin if man is gonna be alive.
He's taken everything this old Earth can give.
And he ain't put back nothing.Whoa-oh
Now it's been ten thousand years
Man has cried a billion tears.
For what he never knew,
now man's reign is through.
But through eternal night.
The twinkling of starlight.
So very far away.
Maybe it's only yesterday.
In the year 2525
If man is still alive.
If woman can survive, they may find.
[2006-01-27 16:27:32] GG:
alienKruX - no, ja się nie mogę stresowac ta sesją
alienKruX - więc wyjeżdżam
alienKruX - żeby mi was żal nie było...
alienKruX - :P
KolageN - spierdalaj
alienKruX - włąśnie to zamierzam
KolageN - :D
No i słowa dotrzymał i se teraz jeździ na nartach skubany.
Co śmieszne tam jest cieplej bo zero stopni!!!
A w Kraku zimno, ślisko i ciemno.
Dobrze że przynajmniej mam orzeszki w cukrze :D
Co zrobić z dzisiejszym, jakże pięknym, sobotnim wieczorkiem??
Opisy z GG mówią wszystko:
Czyli tak... dziś kujemy amortyzacje trunków :P[Kolagen]
a jutro bilans zyskow i strat ;D [Kumek]
czyli wiadomo co dziś będzie.
.
..
...
somewhere out there in the vast nothingness of space...
somewhere far away in space and time...
staring upward at the gleaming stars in the obsidian sky...
we're marooned in a small island in an endless sea, confined to a tiny spit of sand.
unable to escape.
but tonight,
on this small planet,
on earth!
Wczoraj do 3 w nocy męczyłem prognozowanie. Skype - świetny wynalazek!! No i z Kumkiem rozkminiliśmy te zestawy - co dwie głowy to nie jedna...
Dla Chucka Norrisa każda wartość jest wygładzona.
Padałem już więc na rano zostawiłem interpretacje i część materiału...
Spanko.
Potem dziwne wrażenie... hmmm ja już nie śpię...
"O,fajnie! Obudziłem się przed budzikiem. Poleże sobie chwilkę"
Po chwili jednak popatrzyłem na komórkę: 7:45!!!
A kolos za godzinę!!! Przespałem trzy budziki!! AAA!!
Szybko ubieram się, łapię plecak, banana, baton śniadaniowy (który w końcu smakował jak sprzed miesiąca, może taki był) i biegnę na przystanek.
Po chwili wracam jeszcze po kartkę ze wzorami (choć tak czy siak musiałem posiłkować się roboczymi bazgrołami z nocy.
Taaa. Ten dzień nie mógł się zacząć lepiej.
Niedospany cośtam napisałem na kolosie, przerwa w "Flip i Flap" (i oczywiście warki akurat zabrakło jak JA chciałem kupić), kontroling na którym się dowiedziałem że jednak tak pięknie nie napisałem kolosa ostatniego i zalki nie mam (skandal, no nie?). No kurde jak zwykle będą jaja... No ale sesja to sesja i trzeba będzie walczyć.
Na osłodę jeszcze wpisik z badań operacyjnych (niezdolny do badań operacyjnych: 3,0 czyli chyba najniższa możliwa ocena).
No i jak w taki dzień się nie upić :P
Za około miesiąc rusza liga :D Znowu w weekend będzie co oglądać.
A na razie mamy już grupe eliminacyjną do Euro...
1. Portugalia
2. Polska
3. Serbia i Czarnogóra
4. Belgia
5. Finlandia
6. Armenia
7. Azerbejdżan
8. Kazachstan
(hehe, grupa ośmio a nawet jak dobrze policzyć to dziewięciozespołowa)
Fajnie by było jakby takie ustawienie (a może nawet lepsze [tak tylko bredzę]) było na koniec eliminacji... Ale boje się że będzie cięęężko.
Może nie aż tak żeby to punkty z meczów z PL się nie liczyły w ostatecznym rozrachunku, ale... zobaczymy.
Przesłuchałem właśnie dyskografię Visage... niestety nic poza niesamowitym Fade To Grey nie wpadło w ucho.
Dyskografia Garego Numana też poszła szybko i bez rewelacji - jedynie znane "Cars" i "M.E." skąd Basement Jaxx wziął sampla do "Where's your head at".
Zapuszczam radio internetowe w poszukiwaniu nowych zajawek :P
No i czekam co Katarzyna na Finlandzkiej zsyłce zdziała w sprawie moich poszukiwań takiego jednago pojebanego kawałeczka :D
Osszzzzz dżizz man...
Rano mega kaczor...
Jakieś telefony mnie budzą, gdzieś mam iść, wpisy zbierać, co się dzieje??
No tak... wczoraj piłem wódkę.
Właściwie to NIC.
Nic czyli pół litra na dwóch.
Przyznam że ciężko wchodziło na początku, ale z Kruxem daliśmy radę (potem już drink w pudełku "na wynos" z sokiem Tymbarka pomarańczowo-brzoskwiniowym).
Potem miasto, piwko, norma :]
Pozdro Bulek (hehe, jeszcze pamiętam kogo spotkałem :P i komu kasę pożyczyłem ;P )
Wróciłem prawie rano... Zygzakiem.
Nie dziwota że ledwo co doczłapałem na AE.
Dziwne że wogóle zebrałem tyle siły żeby ruszyć tyłek z wyra (raaany ale się fajnie spało).
No ale się opłacało - 3 wpisy już są w indeksie!
Chyba się wyłamię z grupy olewaczy i jako jedyny nie dostanę listu o skreśleniu z listy studentów (ale nie takie rzeczy się u nas przerabiało)...
Zima mrozi, rury pękają, a ja musze na prognozowanie się nauczyć. Na jutro. Na 8 rano. Błeeech!
Tak się zastanawiam co jeszcze natura wymyśli żeby pozbyć się naszego szacownego gatunku z Ziemi... Wirusy, bakterie, ptasia grypa, kacza grypa, mróz, kolosy i zakodowana w mózgu głupota. Ciekawe czy ktoś/coś nas czy my sami się powykańczamy?
Na mnie wystarczy koperta na CD... właśnie sobie rozciąłem palucha papierem z tego syfu.
zizizima...
Jest ponad minus dwadzieścia za oknem i nie można się pocieszać ze tylko Warszawiacy marzną ;)
Choć tam było -30 >:D
Przy takiej pogodzie, nie ma co robić...
Mieszkający w mroźnym Winnipeg Venetian Snares powiedział, że tam nie można nic innego robić tylko siedzieć w chacie przed kompem - więc ten siedzi i robi najbardziej zajebistą muzę jaką słyszałem.
A ja na tym mrozie...
Mam ochote na nauke...
...
...
...
...
Dzięki Bogu przeszlo mi! :D
Mimo że kolos w środe z tego... ee... no... środowego przedmiotu*, a w piątek megahardkor - kolos nr 2 z prognozowania.
*zgadnij co kryje się za skrótem MOIZ?
Molestowanie Ogórków i Ziemniaków?
Niby czas sesji się zbliża, a na GG opisy "Robota to głupota, picie to jest życie" na porządku dziennym - nieładnie, nieładnie ;)
I to u takich osób co bym się nie spodziewał :P
Cały czas oglądam filmiki z www.funiaste.net i www.soccerclips.net
Taaaa - już zbiera się DVD z brameczkami itp. Ibrahimowic, Zidane, Ronaldinho no i Juninho i jego rzuty wolne - cudeńka!
Echhhhh kiedy będzie marzec??? Po cholerę ktoś wymyślił luty? Na szczęście nie trwa długo (ale zimno będzie jeszcze). Ja chcę Ligę PL!! Extraklasę (zawsze ta nazwa mnie śmieszy, ale co tam)!!
Brak piłki spowodował to, że mimo choroby wziąłem srebrne szybkostrzały i zagrałem poniedziałkowy meczyk na hali :P
Haaa i czuję się świetnie !! Pyszna herbatka z miodkiem i cytrynką zawsze stawia na nogi.
Krux męczy o picie... Spoczkens spoczkens, co się odwlecze to nie wywietrzeje :]
Przed sesją pewnie piwko, a po... to taka biba będzie że obudzimy się na sylwestra!
AAaa no i jak już o piciu mowa to czytam "KOWAL - prawdziwa historia". Cudeńko! Książka o chlaniu... nie! o piłce nożnej!!! O przekrętach i o tym o czym wszyscy wiedzą, ale mało kto pisze (a fajnie się czyta).
Cudowna opowieść z życia gadugadu wzięta (za funiastymi):
małtyna (11-11-2005 22:28)
jestem sobie w knajpie, w knajpianej toalecie, w kabinie knajpianej toalety. sikam. ludzka rzecz, nie? no.
małtyna (11-11-2005 22:29)
zaraz za mną przyszły dwie panny, stuk stuk szpileczkami, poprawiają mejkap przy lustrze. rozmowa
małtyna (11-11-2005 22:29)
jedna pyta drugą, czy może poszłyby do hawany (ot, taki klub).
małtyna (11-11-2005 22:30)
a druga odpowiada, że nie, bo
małtyna (11-11-2005 22:30)
(teraz uwaga)
małtyna (11-11-2005 22:30)
"ty wiesz co mi się tam ostatnio stało?
małtyna (11-11-2005 22:30)
tańczę sobie, tańczę, a tu widzę, jak mnie jakiś kolo spod baru obcina wzrokiem
małtyna (11-11-2005 22:31)
no to podchodzę i mówię, że cześć, postaw mi drinka, bo mi się pić chce
małtyna (11-11-2005 22:31)
a on mówi, że dobra, postawi mi drinka, jak z nim zatańczę
małtyna (11-11-2005 22:31)
no to tańczymy, tańczymy, ale mi się nadal chciało pić, to mu mówię, że może by mi postawił tego drinka, bo mi się nadal chce pić
małtyna (11-11-2005 22:32)
a on, że może się najpierw przejdziemy i wtedy mi postawi drinka
małtyna (11-11-2005 22:32)
no to wyszliśmy, idziemy, idziemy, ja się pytam, czy moglibyśmy wracać, bo miał mi drinka postawić, bo mi się chce pić, a on mówi, że zaraz wrócimy tylko
żebym mu najpierw zwaliła konia
małtyna (11-11-2005 22:33)
no to ja go tam obrabiam, obrabiam
małtyna (11-11-2005 22:33)
(w tym miejscu opuściłam toaletę, ale dziewczyna tylko rzuciła na mnie okiem i kontynuowała swoją historię)
małtyna (11-11-2005 22:34)
(a ja jeszcze myłam ręce, więc pointa mnie nie ominęła i nie omieszkam jej przytoczyć)
małtyna (11-11-2005 22:35)
...obrabiam, a on mi mówi, że zaraz dojdzie i że chce mi się spuścić w buzi. trochę się zdziwiłam, ale spoko, kucam przed nim, nawet taki dość wygolony
był, więc spoko.
małtyna (11-11-2005 22:35)
no i się spuścił, niedużo tego było, więc spoko połknęłam no i się pytam, czy już możemy wracać, bo chcę tego drinka.
małtyna (11-11-2005 22:35)
a on mi mówi spierdalaj głupio kurwo
małtyna (11-11-2005 22:35)
(teraz będzie najlepsze, uwaga)
małtyna (11-11-2005 22:36)
I TY WIESZ JAK JA SIĘ WTEDY POCZUŁAM??
A'propos GG - to straszne gówno!!! Nie dość że serwer pada to jeszcze program cenzuruje (blokuje) wiadomości. Np. z kumatym nie możemy przesyłać sobie adresów (wszystkie wiadomości z frazą http://)
Ja tam wolę WPKontakt. A teraz może przetestuje Onet Konnekt (bo tam działają podobno SMSy na Erę).
No i jeszcze jedno - CHUCK NORRIS!!!
Takiej akcji jeszcze nie widziałem w opisach/statusach od czasu "spieprzaj dziadu"! Chuck Norris i jego kopniak z półobrotu jest niemal wszechobecny.
Chuck Norris na prezydenta!
PS. Thanx Przemo za zauważenie błędu w nazwach fotek z sylwka! Teraz powinno być OK.
[ KolageN, który kicha na tą zimę! ]
-----------------2 wpisy naraz bo tamten mi się skasował :P
ZA ŁATWO KLIKNĄC W "USUŃ!"
Wczoraj padał deszcz, dzisiaj -20 stopni. Czyżby meteorolodzy mieli racje?! Czekac tylko aż świnie zaczną latac, piekło zamarznie a niebo spadnie nam na głowy...
Ze względu na zaistniałe okoliczności przyrody zamiast na nartkach, przede mna kolejny dzień przed kompem, a żeby nie był tak zupełnie stracony to robię ten wpis :]
Co nowego?
1)Na odsłuchu druga płyta Pati Yang czyli polskie dziewczę muzykujace na światowym poziomie - a więc nie ma szans aby w kraju Patrycji Markowskiej miałą szansę zyskac uznanie :/ Trip-hop króluje na moich słuchawkach (nie udaję, że się znam - przeczytałem, że to się tak nazywa ;])
Odkrycie z wczoraj Marysia Peszek - śliczny głosik, pozytywnie zakręcone teksty: Cmy, Moje Miasto, Pieprzę cię miasto, Mgła, Nie mam czasu na seks na ciągłym odsłuchu [ech, właściwie to mogłem po prostu wkleic całą listę utworów :)] plus jeden utwór w gościnnym wykonaniiu Fisza; przy muzyce udzielał się ponoc klan Waglewsich - tyle wystarczy za ocenę muzyki.
Kobiety bronią honoru polskiej muzyki? Patrzę w górę ...spadnie czy nie? ;)
2)no, jeszcze chciałem napisac o internetowej TV i ostatnich lekturach, ale to może kiedy indziej...
Dobra, to jako bonus macie tu jeszcze link do teledysku Pati
i link do ostatniego Kazetu
Przez ten brak nloga nie mogłem się pochwalić super zakupem kurtki za 25 zet w Carrefurze :P
Albo o tym jak miałem ostatnie tygodnie dziwne i pokręcone...
Np. znalazłem niedawno katalog na C: nazwany "zgrajtokurwapijaku" a w środku rary z muzą.
Teraz dopiero sobie przypomniałem że po powrocie z imprezki luknąłem na kompa i brakowało miejsca na dysku gdzie mułek ciągnie z neta i na chybcika zgrałem na C co tam było.
No i najlepsze odkrycie: WinAmp TV i radio!!!
Właściwie to nie odkrycie, tylko dopiero teraz uzmysłowiłem sobie ze mam łącze, które pozwala oglądać te cuda :)
Radio to oczywiście źródło moich nowych zajawek muzycznych... a TV to seriale (Family Guy i Monty Python - hehe, Krux się ostro zajawił [i jeszcze Daria: to i FG prawie wszystko już widziałem :])] no i super telewizja z krótkimi filmami: Reservoir Films!
Musicie zobaczyć filmik o samochodziku!
A'propos TV to mogę się założyć że za rok na święta znowu będzie zestaw:
Szpiedzy tacy jak my, Kevin sam w czymśtam, Szklana Pułapka, Witaj św. Mikołaju (w krzywym zwierciadle)...
(nie będę mówił o TV4 które co pare tygodni puszcza Łowcę Jeleni)
Dobra płyta: Wumpscut - Evoke (industrial - gotyk ?? W porównaniu z poprzednimi dokonaniami leciutkie)
A dziś na uczelni 2 kolosiki poszły. Oby do przodu.
AE - jedyne miejsce na świecie gdzie może nastąpić AWARIA WODY! :P
Text dnia - profesor po przeczytaniu listy obecności, w której pominął Jurasa, gdy ten o sobie przypomniał powiedział: A PO CO PAN TU PRZYSZEDŁ?
A po tłumaczeniu że ma problem z obecnościami odpowiedź:
PAN NIE MA PROBLEMU Z OBECNOŚCIAMI, PAN ICH PO PROSTU NIE MA!
Będzie wesoło :P
Teraz zakopuję się w wyrku bom chory - i omijają mnie piątkowe bibki ;( buuu
Pozdrawiam Dejla i Tomika w akadamikach (rym!)
No i pozdro dla Szakala (pewnie w JRC) - trzymaj się tam za granicą!
A Krux pewnie na biforce...
Opis GG mówiący o samopoczuciu :P
Zimno. Chory. Kaszle. Śpi. Jak już wstanie bedzie zły.
Ale obejżałem ATTACK OF THE KILLER TOMATOES (directors cut) i już jest lepiej :)
No wreszcie nlog ruszył... brakowało mi nlogowania :)
Po pierwsze jest stronka z sylwka:
SYLWESTER 2005!!!
Od razu ostrzegam że hardkorowo było :P
Zmiana adresu głównej stronki (wygasła domena):
więc już nie kolagen.pijaki.com tylko http://cziken.cepter.net/kolagen/
Jak znajdę 30 złotych to może reaktywuje pijaków - łatwo zapamiętać ;) ale adres cziken jest zawsze więc sobie lepiej zapiszta.
Podczas nieobecności na nlogu wiadomo: imprezy...
Tydzień melanżu z czwartkową libacją (wszystkiego najlepszego Ędrju)...
Zdjątka pewnie będą jeśli przejdą pijacką cenzurę.
Nastał czas ciężki - SESJA...
A na uczelni taki hardkor, że hooohooo.
Nawet wolę nie pisać - teraz będę mistrzem projektów chyba...
Rozmowa gg Piotrka:
PiotruS (18-01-2006 22:37) bo na jednym przedmiocie ani razu nie bylem
PiotruS (18-01-2006 22:37) nic nie umiem
Jadzia(18-01-2006 22:37) no i?
PiotruS (18-01-2006 22:37) i mam to gdzies
Jadzia(18-01-2006 22:37) hehe
Jadzia(18-01-2006 22:39) mozna i tak
PiotruS (18-01-2006 22:40) ale ja tak nie chce...tylko brak mi wystarczajaco duzej motywacji
Jadzia(18-01-2006 22:40) brak Ci kopa w dupe
Jadzia(18-01-2006 22:40) i tyle
Jadzia(18-01-2006 22:40) hihi
PiotruS (18-01-2006 22:41) moze...
Powiem tyle że kopa dostaliśmy. I to niezłego.
Do roboty...
Hehe, potem musiałem wprowadzać delikwenta do gabinetu ćwiczeniowca i pokazać dokładnie żeby wiedział do któregoo idzie (a i tak wybiegł żeby się dowiedzieć jak się nazywa przedmiot) - mego LOL :D
Jutro 2 kolosy.
Umiem na pół jednego.
A to czego nie umiem to poprawa tego co mi się wydawało że umiem z 2 tygodnie temu.
A ja siedzę przed kompem i ściągam filmiki piłkarskie.
Obok siebie w tramwaju stoją dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzała, na
niego, on na nią.
- Informatyk - pomyślała studentka
- Studentka - pomyślał bezdomny
- Jak zabić Człowieka-Pająka?
- Człowiekiem-Kapciem.
Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
''Dziewczynka'' się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli.
''Dziewczynka przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0- 60......
- Och misiu, jesteś cudowny - rzekła Barbara tuląc się do niego i z rozmarzeniem potarmosiła jego imponująco owłosiony tors.
- Mmm.... - zamruczał
- Nie jesteś taki jak inni...
- Mmmmm... - zamruczał ponownie twierdząco
- Może jednak przeprowadziłbyś się do mnie, zamiast włóczyć po lesie, wpieprzać jagody i straszyć inne zwierzęta... ?
[ zamotany KolageN ]
WESOŁYCH ŚWIĄT jakby już wpisu następnego nie było przed 24 grudnia...
Nie objedzcie się za bardzo!!
Ostatnia piłeczka była super. Prócz tego ze buty za 60 zet okazały się syfem gorszym od halówek za 16 :/
Zaczeły się rozpadac po 3 meczach!
Za to piwko w szatni jak zwykle wielce pouczające.
Pogadanki o urokach i trudach małżeństwa (raczej tym drugim).
Trochę śmieszne jak zawodnik opowiada że żonę trzeba trzymac krótko (1-2 lata :P ) a po chwili już do telefonu tłumaczy się "Tak, kochanie, już, już. Kończe piwko i wracam".
Hehe, "szef" dzwonił ;)
Tragedia - skończyłem Mikołajka!! I co ja teraz będę czytał?!
We wtorek starcie z koffaną słóżbą zdrowia...
Błe. Nie dość że okazało się że wybrałem się do płatnej poradni (a mogli kurcze coś powiedzieć jak zaznaczyłem że ide ze skierowaniem) - teraz to nawet to że publiczna czy niepubliczna to nie wiadomo czy ma umowę z NFZ czy jak to teraz się zwie. No i pani za 50 złotych powiedziała że mam powiększony migdał i mam smarować płynem Lugola. Smak jodynowy :P
No i mam ograniczyć zimne, gazowane napoje. Taaaa...
Jak wspomniałem o sylwku to powiedziała żebym potem pił herbatkę :]
Porządkowanie pokoju musiałem już zacząc wczoraj gdy podczas oglądania Vampire Hunter D (horror mangowy - dużo lepsza nowsza część Bloodlust) podnosząc cake z CDkami okazało się że nie jest mocno zamknięty i wszystko mi się rozwaliło. Spadające kompakty katapultowały popcorn z miski na cały pokój. Prócz popcornu na podłogę poleciała sól i okruszki (w końcu miska na chrupki nadaje się na wszystkie rodzaje przegryzek).
Dziś zacząłem stricte świąteczne porządki, ale jakoś tak się skończyło na tym ze znalazłem... kolejkę TeTetkę :D
Hehe - fota lepsza niż choinka!
Tylko niestety coś nie działa już tak jak powinna...
Co do muzy to ostatnio leciało: Izabela Trojanowska - Wszystko czego dziś chcę (tylko ze względu na motyw grany na gitarce)
Mega relaksujący: swayzak - convextion
-----
Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje nożem brud z patelni teflonowej.
Do kuchni wchodzi maż i mówi:
- Zgłupiałaś?! Czemu skrobiesz nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon...
[ KolageN ]
A ode mnie coś do poczytania naświęta, w kwestii ostatnich wydarzeń [Krux]
Wczoraj mega biba.
Wychodzac z domu wziąłem pokrowiec na aparat, ale sam sprzęcior został i się ładował. Sprytnie.
Ale to nie wszystko.
Ustawiony na biforke u Nuggeta, oczywiście adres znałem tak "mniej więcej" miałem puścić sygnał.
Tylko przydałoby się numer mieć :)
Na GG mam, a w komórce jakimś cudem brak. Przeszukiwałem wszystkie nieodebrane telefony i testowałem (przepraszam wszystkich do których dzwoniłem o 19:45 - sam nie wiem z kim często rozmawiałem)
Na szczęście udało się mi podsłuchać rozmowy na klatce i razem z częścią ekipy wparowaliśmy z Kruxem do środka.
Foto z komórki :]
Wiśniówka, piwko i Balsam Pomorski...
Potem do Błędnego Koła, Prozaka, Błędnago Koła... noo i potem miałem zajżeć do grupy (Pozdro Zawor - next time, a na pewno na sylwka) w Rdzy ale spodnie (moje) się nie spodobały ochronie więc poszliśmy do Maratonu, po drodze wypijając Sofię, potem jakoś trafiliśmy do Jazza, ale kiepsko wyglądało więc do zamknięcia siedzieliśmy w Carpe 2 popijając piwka w liczbie koło trzech. I już nie poszedłem lepić bałwana pod Merkurym... :P
"Dobrego dnia" na samochodzie. Jakoś tak mnie nastroiło pozytywnie. I można było wracać do domu pierwszymi autobusami o 5
A dziś rano komp mi odmowil posluszenstwa i robił jakieś farmazony po tym jak był skok napięcia.
No i Krux się rozpisuje :D
A ja przysypiam...
W środę do 2 w nocy przerabiałem referat na prezentacje w PowerPoincie żeby to przedstawić o 9 rano.
Zrobione.
Nawet się nie kapnąłem że TEES się już skończył. Zapomniałem nawet że mam seminarium :|
O kurka!! Zapomniałem o paluszkach z kurczaka.
Błe.
Wystygły.
Hmmm, dziś piątek. Ale jakoś nie chce mi się nigdzie wyłazić. Nic mi się nie chce.
No nie nic :P
Obejżane: "HUNGER". Ostro wkręcony film o długowieczności. Plus obsada: Catherine Deneuve, David Bowie, Susan Sarandon i nawet malutki epizodzik Willem Dafoe.
W słuchawkach Industrial Tribute to Metallica (głównie Razed In Black - Damage Inc. ) no i stary kawałeczek (ma tyle lat co ja :P) George Kranz - Trommeltanz (Din Daa Daa) :D
bombombombombombomtyrum...
------ WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA
Do niecodziennego zdarzenia doszlo na stacji kolejowej w Grębowie w powiecie tarnobrzeskim (Podkarpackie). Nad spiacym na torach 17-latkiem przejechala lokomotywa i cztery wagony. Nastolatka obudzil huk przejezdzajacego nad jego glowa pociagu. Maszynista pociagu relacji Warszawa-Zagorz, dojezdzajac do stacji w Grębowie, zauwazyl czlowieka lezacego pomiedzy torami. Uruchomil
hamulce. Lokomotywa i cztery wagony przejechaly nad lezacym czlowiekiem, dopiero piaty wagon zatrzymal sie nad jego cialem. Do mezczyzny podbiegla obsluga pociagu. Na ich oczach mezczyzna zaczal sie budzic. Chwile pozniej zdziwiony, ziejac alkoholem, wygramolil sie spod wagonu. Przy torach stal oparty o slupek rower, a obok butelka z wodka, pepsi i szklaneczka.
("Gazeta Krakowska" nr 255)
[ KolageN ]
W ramach odkryc, bynajmniej nie muzycznych, po przejściach w szacownej jagiellonce, gdzie książki przez pół dnia nie mogą "dojechac" do wypożyczalni, a potem dostaję zupełnie co innego niż zamawiałem [fakt, powinienem był sprawdzic zanim podpisałem] - wdepnąłem w małe [70 stron] cudo co się zowie "Japońska wioska" Joanny Wilengowskiej:
"Od czego by tu zacząc? Może od początku.
Urodziłam się.
***
No tak, ale czy można miec pewnośc? Nasze urodziny to święta matek. Kto wie, czy w ogóle przy tym byliśmy?
***
Wobec tego spróbujmy inaczej - zacznijmy od środka."
Taka mała próbka z pierwszej strony. Potem jest o gumach Donald kupowanych w Peweksie, anonimowych listach, o tym, że "Wszystko jest iluzją"[cytat z Pana Samochodzika], o morałach płynących z pouczających opowieści niemieckiego karłowatego rybaka kaznodziei mówiącego po japońsku z hiszpańskim akcentem i,oczywiście, o życiu w japońskiej wiosce.
Nigdy nie wiadomo, kiedy człowiek natknie się na taką perełkę. Lekarstwo na ziomowo-przedświateczną depresję... ;]
Na świeżo po powrocie z King Konga.
Po poerwsze: nigdy więcej Multichłamu wieczorem [tylko rano jak 10 osób na sali jest]. Ja rozumiem, że czasy się zmieniają, ale litości! Dekadę temu wyjście do kina to było prawie jak do teatru, a teraz? Gdy woniące ciepłe fast żacie zostanie skonsumowane, po pierwszej godzinie, skończy się chrupanie nachos, i ciamkanie popcornem [taa, niektórym mamusia nie mówiła , żeby jeśc z zamkniętymi ustami], wydawałoby się, że najgorsze już za nami. Ale gdzie tam! Teraz to dopiero zaczyna się wiercenie, komentowanie na głos z sąsiadem bieżącej akcji, bądź wydarzeń bnieżącego dnia, rozmowy przez telefon [no tak, trzeba pobudzic synapsy mikrofalami], czy wręcz - poważnie, nie uwierzyłbym, gdybym nie ..poczuł - palenie papierosa :|
Ale nawet to wszystko, nie było w stanie przeszkodzic mi w dostrzeżeniu znakomitości ostatniego filmu Jacksona. Zdaję sobie sprawę, że większośc osób nie zachwyci się tym filmem równie mocno jak ja, ale mimo to polecam, chocby dla naprawdę szalonych, rozbudowanych scen akcji, które jedynie potwierdzają głębię wyobraźni twórcy. Nowa wersja King Konga odwołuje się do pierwowzoru, jednak sięga znacznie głębiej, koncentrując się na całym kontekście kulturowym przełomu lat 20/30. Tym samym mamy niespotykaną jak dotą okazję, odbyc podróż po NY - której mogliby pozazdrościc najwięksi kina (łącznie z Martinem "krwawa jatka na Five Point" Scorsese). No i Peter J. nie byłby sobą, gdyby nie wtrącił kilku smaczków - z tych elegantszych: "Das Boot" Wolfganga Petersena, czy "Heart of Darkness" Conrada (zauważyłem tytuł za pierwszym razem, ZANIM pojawił się w podpisach - za trzecim razem :P)
Po wczorajszym wtorkowym wieczorze można tylko zacytować Liroya - "alkoholizm (ooooo) to jest choroba, wymięka żołądek a potem głowa"
Kolagenowy text wieczoru pod światem piwa: "zapnij sobie rozporek" do jakiejś kobitki przechodzącej obok. No nie wiem - może się wietrzyła :P
Zapamiętać: picie Wiśniówki gdy następnego dnia ma się kolosa nie jest dobrym pomysłem.
Nawet gdy kolos jest o 13 (nawet jeszcze kac nie przyszedł...).
MOIZ... Można tylko KOK, pomodlić się i AKOK, KBK, AKBK, SS, SIT, ET na zegarek, EF i W do domu.
Ciekawe jak tam pan pracownik do roboty na 11 zdążył...
Daj znać :]
Piję właśnie HERBATĘ Earl Grey (ale firmy "1" - nie polecam) i rozmyślam jak spędzić resztę tak cudownego dnia. Na szczęście mam nad głową referat więc długo nie muszę myśleć :|
A niektórzy to sobie na King-Konga idą do kina :P
---
Do baru podchodzi trzech mocno podchmielonych mężczyzn. Dwóch z trudem wdrapało się na stołki, a trzeci upadł na podłogę. Mężczyźni zamawiają po setce, a barman się ich pyta:
- A co będzie z tym trzecim?
- On już nie będzie pił, bo prowadzi samochód.
[ KolageN ]
Uff, właśnie przebrnąłem przez pierwszą serię Magdy M i, cóż, lekko nie było. Widac, że się wykosztowali, i tak profesjonalnego serialu to u nas chyba jeszcze nie było - ale nie oszukujmy się, Sex w wielkim mieście to to nie jest - tak jak Warszawa to nie NY. Raz na trzy odcinki znajdzie się naprawdę dobry, błyskotliwy dialog - choc wiadomo, że Hłasko to to nie jest; a szerokie uśmiechy po jakimś czasie stają się strasznie irytujące. Aha, no i to "ukrywanie geja" - przezabawne.
Obraz życia w Polsce w "Magdzie M" jest równie realistyczny, jak przedstawione w nim malownicze widoki Warszawy - z użyciem mocnych filtrów [dla niezorientowanych, Warszawa w tym serialu wygląda jak piękne miasto].
Desperate Housewives za to na bardzo, bardzo dobrym poziomie, i zamiast się rozpisywac, po prostu polecam [i nie Daylu, to nie jest babski serial]
Wszystkiego najlepszego dla M&M'sów naszych czyli Marka i Moniki :)
Zdjątka prześle, spoczko.
Na razie męczę się z referatem.
No i spodziewajcie się upgrade'u stronki :D WRESZCIE!
d(^_^)b String Quartet tribute to System of a Down.
--- ten dowcip mnie rozwalił :P
Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry chciałbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę tu jest cennik - mówi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ... - Uuuu za tą forsę to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparł facet.
Zeszli do kotłowni do palacza Mariana
- Panie Marianie klient do pana!
Pan Marian odstawił wiadro z węglem, szuflą, zdjął spodnie i wypiął się w stronę klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego, tłustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...
[ buszmen KolageN ]
Właśnie upgrade poczyniony
[4 stronki z prawej widoczne w aktualnościach]
Stara impreza w Chrostowej, dwie biby ostatnie (sernik i z Jazza) no i najświeższa impra Przema!
KolageN
Zima, uziemienie i jakoś tak człowiek zaczyna myśleć dużo. Za dużo.
Właśnie wyliczyłem sobię że żyję 8422 dni. Jakoś tak... mało. Śmiesznie, bo po następnym dniu spędzonym na niczym konkretnym - czytaniu, oglądaniu filmów, gadaniu na GG, jedzeniu i spaniu - zastanawiam się że dołożyłem następny dzień takiej wegetacji. Uch, jakoś to do kitu zabrzmiało. Nieważne. Tak sobie myślę ile z tych dni pamiętam, ile z nich było ważne, śmieszne albo wogóle jakiekolwiek. No i troszkę ich jest na szczeście :D
I trzeba pracować żeby było więcej. Żeby się zachciało chcieć coś zrobić. Bo najłatwiej to siedzieć i... siedzieć :P
202122 Godzina życia była niedawno (hehe, akurat godzina modemowa - taki przypadek). A następne doliczam siedząc i ogólnie opierdzielając się. Pracują u mnie chyba tylko soki trawienne i te paciorkowce walczące z antybiotykiem (aż mi się przypomniało "Było sobie życie").
Plan: Antybiotyk mi się kończy. Siadamy przy jakimś trunku i wymyślamy coś głupiego. Jakiś spontan. Taki zaplanowany spontan :P Hehehe, bez sensu, ale o to chodzi.
Obejżane FOOTBALL FACTORY - fuckin' bollocks!!! Świetne! Po prostu warte obejżenia. I muza też dobra.
PS.Postaram się zrobić upgrade jak najszybciej. Nie plumkać - zrobie kiedy zrobię.
----
Co mają wspólnego kobiece piersi z elektrycznymi kolejkami?
Z założenia przeznaczone dla dzieci, ale faceci lubią się nimi bawić.
[ buszmen KolageN ]
Sporo czasu minęło, odkąd ostatnio robiłem wpis. No, ale wreszcie czas przerwac milczenie - przed chwilą wróciłem od Kolagena, i na dniach pojawi się spory Update [wreszcie zebraliśmy do kupy dokumentację imprez z ostatniego kwartału]. A kto wie, może nawet wreszcie mi się zachce opisac poznańskiego tripa - ochota jakaś mała, bo ilustracji niewiele.
( Krux opróżnił mi pół Pepsi, wchłonął masę prażynek (heh, tych nadepniętych o których kiedyś pisałem), no i popcorn to nie dość że otworzył zchomikowaną paczkę to nakruszył wszędzie... Dejlu, czy u Ciebie były jakieś szkody po Kruxtornadzie?) GK
Filmów ostatnimi czasy niewiele, muzyka w kółko ta sama, za to znowu mnie wzięło na literaturę, ale o tym może w następnym poście. A ponieważ powinienem już dawno zabrac się za pisanie magisterki, to oczywiście jest to nadal jedynie zamiar, za to wytrwale przeprowadzam badania naukowe, co zajmuje mi większośc nocy --- a w dzień wyglądam jak większośc bohaterów przedmiotu moich badań [zombiak dodam dla niezorientowanych]. Tak więc, ostatnimi czasy przeprowadziłem wnikliwe badania nad: Fahrenheit - chlubny reprezentant filmu interaktywnego, naprawdę mógłby byc z tego hicior filmowy; Blair Witch: Rustin Parr - świetny survival z '99, i oczywiście zaraz po ukończeniu zabrałem się do ponownego obejrzenia filmu :); Still Life - czyli dosłownie Martwa natura - dosłownie i w przenośni tyle zostaje po kobietach, które zetknęł się z tajemniczym seryjnym zabójcą. Klasyczny Point and Click z liniowa fabułą, w której najciekawszym zabiegiem jest prowadzenie na zmianę postaci: bohaterki w Chicago niedalekiej przyszłości i jej dziadka w Pradze początku wieku. Drugą ciekawostką jest to, że po pierwszych pięciu minutach usłyszymy wszystkie możliwe przekleństwa (pełne spolszczenie, a w roli dziadka policjant z "Rodziny zastępnczej").
To tyle ostatnio, o Half-life i BloodRayne2 nie wspominam, bo pierwsze przeszłem w 1/3, a co do drugiego to nie wiem kiedy dokończę, bo radosne odcinanie konczyn na kilkadziesią wyrafinowanych i pobudzających wyobraźnie sposobów robi się dośc szybko nudne...
Aha, no i przed chwilą zainstalowałem Cold Fear [dzięki Daylu], ale to od jutra, dzisiaj się poodmużdżam [syndrom zombie?] przy głupich komediach i ...może Troma na dobranoc ;)
Uff, oto powrót co się zowie, mam nadzieję, że nie zanudziłem na śmierc ;]
[Krux]
Ja tylko dodam że później ślepiłem w TV na mecze i program o stacji kontroli lotów kosmicznych nasa (ooo rany jest 4 w nocy)
Teraz muszę się kurować. Słuchając np. The Kills.
Co do zdjęć to będę się tym wszystkim bawił w przerwach pracy nad referatami, jak będzie czas to jeszcze podopieszczam niektóre opisy bo znalazłem filmiki z aparatu :P Heh, przyznam że na mnie to by zbankrutowali :P
[KolageN]
Paciorkowce beta-hemolizujące z grupy A są głupie :|
Błeeech... znowu antybiotyk. Znowu uziemienie. I to we WTOREK. No nic... czekam na wpis Kruxa jak tam było ;P
Smętność mnie ogarnia przez tą zimę chyba. Zimno i pada, mgła i ciemno...
Czas pozbierać prażynki z podłogi (znalazły się tam po tym jak po ciemku nadepnąłem zamkniętą paczkę co zakończyło się wybuchem tejże paczki i rozprzestrzenieniem owych prażynek po podłodze) i dokończyć oglądanie "SuperSizeMe". Potem może rusze coś związanego z nauką.
-----
Pewnego dnia kredka umówiła się z dwoma ołówkami na randkę. Bawili się świetnie lecz po pewnym czasie okazało się, że kredka jest w ciąży!
Pytanie: tylko, z którym ołówkiem?
- Tym bez gumki!
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Za pół godziny wracają moi rodzice!!!
Na to chłopak odpowiada:
- No to co, przecierz my nic takiego nie robimy?!
No właśnie, a czas ucieka!!! - odpowiada dziewczyna.
[ uziemiony KolageN ]
Co to jest: duże, czerwone i jak wchodzi, to aż miło?
- Święty Mikołaj!
Hehe, teraz tylko jakbym osiwiał (no i moooże trochę przytył) to mógłbym robić za Mikołaja :D
Czapkę juz mam :]
Mamy już pierwszy prezent, telefoniczny - 10 cyfrowe numery.
No ale nie zapominajmy o najważniejszym - urodziny Przema były w weekend. Chatka pod Niemcową - wyżej się nie dało?? ;P WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, STARY*!
*ale młody duchem ;)
Fajowa biba była - Nemiroff wypalał gardziołko, była ciepła herbatka i atmosfera, no i niesamowity pokaz slajdów z jeszcze bardziej niesamowitej wyprawy Przema po Pamirze.
Co do biby to czekam na wpis Kruxa i przydałoby się wreszcie foty pozbierać do kupy i zrobić jakiś upgrade stronki...
Dziś wreszcie poniedziałek - WRESZCIE PIŁECZKA.
Mam nadzieje że gardło nie zacznie mi robić problemów znowu... Chyba zimne piwka (szczególnie nad Wisłą) źle wpływają na nie.
Do serii prezentów to własnie komp mi chyba zrobił takowy i cały dysk H mi po prostu zniknął (po nagraniu na CD klasyki komedii "Szpiedzy tacy jak my" - jeee!) co mnie trochę martwi bo 60GB plików z emula i różnorakiej muzy trochę długo będzie zbierać. Narazie zrobie restarta i może się pojawi.
[ KolageN w zamglonym Krakowie ]
Ech, dla mnie chyba naturalna jest autodestrukcja jakaś...
Po 2 godzinach snu pisanie kolosa z teorii prognoz na kompach :/
Coś prognozuje że punktów za dużo nie będzie.
Hahaha "a myślałem że jak zdałem ekonometrię to już nic nie musze robić"...
- - - - - - Przerwa na dowcip :P
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
- - - - - Jakoś nie miałem innego dowcipu o leniach :P
Właśnie się obudziłem po drzemce pokolosowej (a nawet wziąłem sobie podusię na uczelnię na wszelaki niewypadek).
Teraz expresowa kąpiel i żarcie (zrobię jajka sadzone - na pewno lepsze niż jakieś mistrzynie patelni :P ).
"Mistrzynie patelni" hehe, jak to brzmi :D
Czy ja wszystko musze robić na chybcika albo na pół gwizdka?
Przygotowania do resetu mózgó pełną parą. ŁAAAA, ale mało czasu!! A tam prądu ni ma - trzeba będzie szybko osiągnąc pułap nasączenia alkoholem pozwalający na śpiewanie. Nemiroff :) Harnaś :D a i jeszcze Perła jest w lodówce... Będzie podkład do kontemplacji.
PS. A ja chce moje grabki i wiaderko!!! I do piaskownicy!
[ KolageN - naczelny głupek* 4,5 rzeczypospolitej lud... ]
*nie będę używał terminów krety/idiota bo to terminy medyczne i sam nie wiem co one oznaczają :P
Andrzejki są dziś. Yeeee!! Bawta sie dobrze ludziska :P
Siądę sobie nad projektami i innymi głupotami, które się nagromadziły przez ostatni okres chorowanio-leniuchowania...
Promocja na TelePizze w Andrzejki super - do dużej dodają za free druga dużą :) Już się napchałem a zostało jeszcze na 2 dni chyba.
Wreszcie odebrany index z pieczątką: SEMESTR 6 ZALICZONY :)
Teraz warto zacząć patrzec na ten bo jeszcze nie zacząłem, a on się już kończy. A ja zamiast kuć to oglądam filmy klasy B (Hollywood Chainsaw Hookers) i przeglądam funiaste.net :]
Super... z kolosa z kontrolingu 4/15... To chyba niedobrze. Będzie wesoło.
Trzymajcie się wszyscy którzy jeszcze nie zaliczyli sesji!! Jestem z Wami ;)
Pozdro dla kuzynostwa od strony Żelaskezów - widać JazzRock to we krwi mamy :P
PS. Po Faktach (pokazali cycuszki!!! Yeeee!!!) już na celowniku "Julia by Mitrofanov" - nie ma to jak dobre political-fiction ;)
-----------
Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta.
Kowboj: Cześć. Kim jesteś?
Kobieta: Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak idę do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą... A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, ze jestem lesbijką. Mistrz matematyki!
[ KolageN ]
Biało!! Bieeeluuuutko!!! ŚNIEEEG!
I pewnie piździ jak cholera, ale ja tam siedze w ciepełku :)
Dziś znowu oddawałem się rozrywce, która powoduje agresję i na pewno przez nią kiedyś wpadne w amok i pozabija wszystkich dookoła. Otóż grałem w grę komputerową. Straszliwe to jest, gdyż celem rozgrywki jest zabijanie innych osobników. I takie krwawe zabawy w taki dzień jakim jest niedziela. Hehe, zajebiście :D
Szkoda tylko ze coś mi się tnie i zwiesza co jakiś czas tak na pół minuty...
Jeśli to przegrzewanie procka to co? Mam na niego kurde dmuchać czy jak?
Dejlu - nie pij przed graniem :P
Ciągle na antybiotyku... a tu mnie na piwo już w poniedziałek chca wyciągać. Nieładnie. Takie pokusy, a ja słaby człowiek jestem :P
------
Noc. Mąż śpi z żoną w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup, łup, łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
- Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał - myśli i przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup, łup, łup.
- Idź otwórz, zobacz, kto to - mówi żona.
Mąż zwleka się półprzytomny i schodzi na dół.
Otwiera drzwi, a na progu stoi facet, od którego czuć alkohol:
- Dobry wieszór - bełkocze. - Szy móchby pan mnie popchnąć?
- Nie! Spadaj facet, jest trzecia w nocy - warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi, co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nas popchnął? Co by się wtedy stało gdyby tamten gość też ci powiedział, żebyś spadał?!
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
Mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej! Czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Mąż, ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
[ KolageN ]
Q3A rulezzzzz!!!
Wróciłem na łono graczy :D
I to do gry z 1999 roku (kupa czasu temu!!!)
Nie ma to jak prawdziwa RZEŹNIA na "the longest yard".
Szkoda że w połowie nawalanki musiałem grać rozmawiając przez telefon, bo jeszcze do gry Vic chciał się dołaczyć (tylko że wtedy to już by nas porozstawiał po kątach :P ) i mi uciekł Nova na 20 fragów. Dejlu - szkoda że doszedłeś jak Mauryn już sie powoli zbierał.
A potem trening wymijania rakiet i Gauntlet Duel z Kruxem :D Do następnej walki ;]
Oglądałem dziś znowu program "Duże dzieci" - polecam. Tylko po kiego grzyba oni wogóle jakichkolwiek gości zapraszają? Powinna być sama rozmowa Manna z młodzikami. Dowiemy się wtedy więcej ciekawostek takich jak to że podstawą małżeństwa jest schabowy, albo że nie można odpowiedzieć na pytanie co trzeba zrobić żeby w Polsce nie było kryzysu bo kryzys już jest :P Dzieciaki rządzą!
---
Klatka schodowa. Wchodzący na górę człowiek widzi małą dziewczynkę, która stoi pod drzwiami i usiłuje dosięgnąć dzwonka.
- Poczekaj, dziecko, pomogę ci! - mówi facet i naciska dzwonek. Na to dziewczynka:
- Nie wiem, jak pan ale ja teraz spierdalam!
P.S.
A jutro... o 20... meczyk :D YEEEEE. Gdybym nie był na antybiotyku to nawet może na stadionie bym siedział.
[ KolageN ]
Jeeee!!! Jeszcze wczoraj rano byłem na etapie "mamuuusiiuuu jak boliiii", a wieczorkiem już zajadałem Joguś poziomkowy (ale tak czy siak Seruś to największe osiągnięcie naszej produkcji mleczarskiej) przed dokumentem o historii centrum lotów kosmicznych NASA.
A dziś nawet dokończyłem pizzę !!! Jeee nie ma to jak sobie pospać a potem zjeść :)
Ranking bólu wg KolageNa:
1. Zapalenie ucha.
2. Migdałek zajmójący pół gardła.
3. Ból zęba (jak zwykle szóstki :P ) na równi z bólem głowy (chyba od ciśnienia albo pogody czy tam z kosmosu)
4. Odgryzienie kawałka wargi po wylądowaniu mordą w ziemi po podcięciu przez deskorolkę.
5. Samochód typu gazik stojący na prawej stopie.
6. Upadek na beton, kamienie i krzaki kolczaste podczas zbiegania w kąpielówkach po stromiźnie na plażę w Chorwacji.
7. Zatrzaśnięcie (nie przytrzaśnięcie tylko ZAtrzaśnięcie) palca wskazującego w drzwiach samochodu.
8. Skręcenie stopy (prawej).
9. Spalenie pleców chorwackim słońcem.
10. Wszelkie wywrotki rowerowe na twarde podłoże (asfalt/chodnik).
Właściwie to miejsca poza podium to już musiałem sobie ostro przypominać więc do przeżycia raczej :)
Jeszcze ominął mnie wyrostek :P
Teraz najfajniejszy moment choroby czyli nic nie boli, można myśleć, a jeszcze siedzisz w domciu i się lenisz :D
Bo przedwczoraj to miałem niezłe fazy gorączkowe. Zdawało mi się że mam książkę w gardle (dokładnie "Mikołajka") i próbowałem ją jakoś językiem ustawić/przewrócić strony. Raaany, ale schiz.
Choć poprzednie majaki też były niezłe - budziłem się we śnie i spadałem z łóżka i znowu się budziłem w następnym śnie ze się budzę i (zapętlić ;P ).
Co do Mikołajka to Goscinny był mistrzem!!! Specjalnie musze sobie dawkować czytanie zeby na dłużej starczyło ;)
Muza warta posłuchania:
Gershon Kingsley - Hey, Hey (autor mega hitu Hot Butter - POPCORN !)
Philip Glass - Dr Van Helsing and Dracula
Senor Coconut - El Baile Aleman (Latin Versions Of Kraftwerk) fajna płytka na chilloucik
---- Pogoda już zimowa...
Wchodzi Eskimos do knajpy i zamawia whisky. Barman pyta:
- Z lodem?
- A pierdolnąć Ci?
Po derbach...
THE WTOREK... Szakal dzwoni, Jarek-Piękny-Szatan pisze czemu nie ma mnie w Jazzie a ja tu na antybiotyku w domu siedze :|
Nawet ligi Mistrzów nie mam siły oglądać. Tak to jest jak z powodu bolącego migdałka nie spałem w nocy i za bardzo też nie jadłem (aaaj, nawet herbata jest twarda). Jestem jęczącym dowodem ze chory facet jest gorszy od całego stada rozwrzeszczanych bachorów. No ale dość użalania się ;)
Jak zwykle podczas choroby muzyczne klimaty delikatniejsze: ambientowe kawałki Aphex Twina, Art Of Noise (Moments in love), Ennio Morricone (no i znowu sie popłakałem przy A Fistfull Of Dollars Suite [dokładnie to utwór "TRIO")) i soundrack z Akiry.
No i jeszcze humor ratują "Nowe Przygody Mikołajka" !!!
No i GG :)
AA no i eksperyment telewizor zakończony :)
Mama właśnie przynosząc mi lekarstwa weszła do pokoju i "O! A skąd masz telewizor?" hehe.
Szkoda że jeszcze nie chciało mi się nic ustawić, bo bym mógł Allo,Allo, Fakty i Ligę Mistrzów oglądać z pokoju.
Heh, dobrze że sesja zaliczona, bo w takim stanie byłoby ciężko... a za tydzień następny kolos... No i jakieś projekty możnaby porobić...
Kopara dał Kumatemu wolną ręke w TEES6 (a to ryzykant).
No to Piotru$ wierzę w Ciebie. Stawiam ze zbankrutujemy w ciągu paru dni ;)
[ chory KolageN ]
Dwie godziny temu wróciłem do domu [nie pamiętam kiedy ostatnio wracałem nad ranem do domu zupełnie trzeźwy], i jeszcze się jakoś oderwany od rzeczywistości czuję. 6 godzin tłuczenia się pociagiem, wcześniej tyle samo czekania na pociąg, a jeszcze wcześniej... ech, opowiem jak znajdę siłę. Grunt że było miło, a Poznań jest spoko - no to czekam na natchnienie na wpis pt."Alone in da Poznań" ;]
[przemrożony, niewyspany, lekko wygłodzony ale ogólnie zadowolony, Krux]
Ja tylko powiem: Jestem, kurwa, chory.
Powiedziałbym 3 słowa o naszej służbie zdrowia, ale lepiej "grosik dla lekarzy, nuż co złego się zdarzy".
To dziś jest dzień, ostatni dzień zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego...
tik tak tik tak (i to nie kapitan Hak ani tym bardziej Krzyś i ciotka Klotka)
Następny dzionek a tu w wizytówce GG zmienia się cyferka...
A mi się wydawało że osiemnastkę miałem przed chwilą (hehe, ciekawe co by było jakby okazało się że tak naprawdę cały czas leżę gdzieś u Bednara a całe życie to mój jakiś wyśniony majak :P ).
Wspominkowy nastrój podtrzymały "Nowe przygody Mikołajka"! Polecam wszystkim małym i dużym. Rany, kiedy ja czytałem pierwsze tomiki... (rany, kiedy ja cokolwiek czytałem...)
Index zdany, legitka podbita, kolos w piątek napisany (pomysł na czwartkowe picie był świetny, po ilości snu oscylującej w granicach PI i takim przymulonym mózgu to dużo się rano pouczyłem, a na samym kolosie to o myślenie też było ciężko)
I dalej można egzystować w jedynym kraju gdzie prezydent ma backup :D
Gdzie lepiej nie czytać gazet prócz rubryki sportowej :P
Gdzie nie ma słońca nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Europy gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty.
Muza (zanim przesłucham prezenty ;) ) leci u mnie ostro powalona:
Leningrad & Tiger Lillies - Chujnia (ale się namęczyłem żeby pozmieniac nazwy tych MP3 bo się rozpakowały "krzaczkami" - Wingroza ruskich bukw mi nie widzi)
Speedy j & mu ziq - Fallen_Angels_Entering_Pandemonium
Chu Ishikawa - Megatron (z filmu Tetsuo - warte przypomnienia)
No i najnowsza płyta System Of A Down - Hypnotyze. Chłopaki trzymają fason!
A teraz relaks... bez imprezowania większego - meczyk, Pepsi, filmik... :)
PS. Dzięki tym co pamiętali i tym co nie zaprzątają sobie głowy jakimiś cyferkami. No i dzięki za skarpetki z paluszkami :*
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty.
Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło.
Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię.
Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy.
Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz:
- Koniaczek?
- Nie... Świnka morska...
[ emeryt KolageN ] wspomagany tekstami Kazika.
17 październik - dzień studenta.
I kurde TARGI PRACY!!!! Zapomniałem wpaść po długopisy, linijki i inne diwajsy :|
17.11 wytłoczone też na moim Jogusiu więc szybko trzeba go wszamać :P
Suplement do poprzedniego posta (pamięć już nie ta):
Do kolekcji aparatów ulicznych - BMW (no i przez takich powstają dowcipy o sałatce z buraków):
Gostek chcaił sobie skręcić w lewo na most na Krakowską jadąc od strony parku Serkowskiego. No a że przed nim stało pare samochodów w korku postanowił powyprzedzać delikwentów. No i podczas jechania sobie lewym pasem (a może myślał że to jednokierunkowa) z naprzeciwka skręcił na niego transit. Prawie się puknęli czołowo i stoją. Stoją... Transit cofnąć się nie może bo za nim już utworzył się korek-gigant (co zatrzymało tez tramwaj na moście ze mną w środku), a gostek w BMW chyba nie chce stracić twarzy przed pasażerką i tak sobie stoi... Dopiero po chwili cofnął na chodnik (bo prawy pas cały zakorkowany) i jakoś wszyscy mogli ruszyć.
Cały Kraków przez te remonty to teraz jeden wielki korek.
Wtorek był straszny... (kto wymyślił wstawanie w środę tak wcześnie!!! 13 to jest środek nocy!)
Szczególnie śpiewy słyszane na parkiecie (uuuuuuuuuuuuu!!)
Meczyk reprezy - nudaaaaa, błeeee. Dobrze że na satelicie pokazywali Turków z Szwajcarami :P
Lepsza była już siatkóweczka Polskich Złotek z Brazylijkami (jak ten niedobry kanrkowy trener mógł tak nakrzyczeć na zawodniczkę że aż się bidulka popłakała?!).
Na szczęście w weekend prawdziwy futbol - mecz Realu z Barceloną :D YEAAH!!
A dziś to plany znowu jakies takie na hop-siup...
Zapomniałem o targach, pojawiła się piłeczka, no i Daylu ma imieninki!!!
Hehe, ciekawe kiedy ja mam bo już zapomniałem :P
No więc wieczorem na jedno piwko z ukrainy trzeba wyjść...
A jutro kolos :| Kurcze, trzeba coś porobić.
Jak ja jutro wstane na 8 rano???
WinAmp gra: - haha, TATU + Rammstein :D
Bez kitu - Kropla Bezkidu jest z Coca-coli!! :P
====---
Wściekła żona wita w drzwiach męża, uwalanego szminką , cuchnącego alkoholem:
- Mam nadzieję, że masz jakiś dobry powód by zjawiać się w takim stanie o szóstej nad ranem ?!!
- No śniadanie, ma się rozumieć...
PS: Biały puszek!! Śnieżek!! Śnieg! Kurde pierdolony śnieg!!! Yeahbunna zima :|
PS2: Nie mam czasu się ogolić a co dopiero zdjęcia zgrywać... (moze w weekend)
[ KolageN - jeszcze 22letni ]
Heh... Moja grupa z Badań Operaczjnych2 czyli tak zwany "LESER SQUAD" jest super zorganizowana:
Jeden na nartach, drugi na wsi i sam mam z związkami zawodowymi walczyć w sobotni wieczór - Zajebiście.
Decyzja podjęta (metodą "zobaczymy co będzie") i wieczorna nasiadówka at Krux's place...
Filozofowanie o dyskusji o wyższości rozmowy nad dyskusją - LOL
No i wywody nad teorią chaosu... Z tego powstanie filmik chyba po małej obróbce (tylko musze przestać imprezowac bo czasu umieścić zdjęć nie mam - nie plumkać więc [żeś się Daylu wysilił na komentarz, nonono] :P )
W niedzielę piękny meczyk zagrała nasza repreza piłki błotno-kopanej. EBI SMOLAREK lepiej kiwa niż sprzedawca kosiarek!!
Dżemy z Łowiczaaaaaaa!!!!
Poniedziałkowy powrót z AE urozmaicony przez zmianę trasy 11. Kopnięte MPK! Zmienili pętle na przy ul. Wawrzyńca i bym sobie na uczelnię wrócił. Przynajmniej odetchnąłym świerzym (czyt.stęchłym) nadwiślańskim powietrzem.
Piłeczka z atrakcjami - szkoła w której wynajmujemy halę się paliła... Ale troszke dymu nam nie przeszkadza ;P
Dziś index odebrałem gotowy na wpis z ekonometrii. Jutro będę mógł wreszcie oficjalnie zamknąc sesję.
I wreszcie podbiją mi legitę :)
Przy okazji zwiedziłem sobie dworzec (czysty i mało śmierdzący - niesamowite). OBWARZANKI za 70 groszy!! Mniam! No i jeszcze PIKANTNE OBWARZANKI za zeta, ale już nie miałem miejsca na ten eksperyment - następnym razem.
Dziś Wtorek... a więc... dowcip tematyczny :)
Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż, jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi
kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął się więc ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz, misiaczku? - zapytała żona
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo, mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i in. Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał wydusić z siebie to:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te chłodzone kufle...
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schładzany kufel? nie ma problemu - i wyjęła z zamrażarkiwielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak, skarbie, ale wiesz, w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - żona otworzyła drzwi od szafki,
a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? ZATEM PIJ TO KUREWSKIE PIWO Z JEBANEGO ZMROŻONEGO KUFLA I ŻRYJ PIERDOLONE PRZYSTAWKI!! JESTEŚ TERAZ, DO
CHUJA CIĘŻKIEGO, ŻONATY I NIGDZIE, KURWA, NIE WYJDZIESZ!!! POJĄŁEŚ, SKURWYSYNU!!!?!?!?
Cały wczorajszy dzień w biegu. Załatwić 3 termin w sekretariacie (może bedzie od razu na "po weekendzie"), piłeczka (spóźnienie - korki takie że na grzbiecie żółwia byłoby szybciej)) i urodziny Agnieszki (spóźnienie). Wszystkiego najlepszego!!
Dobrze że wino (jedno i drugie) nie zostało ruszone bo nikt by już się nie ruszał :P
Pierwsze 0,7 się kończyło, już myślałem "uff"...
Pojawiło się drugie 0,7. Poleciało i to.
No i przywędrowało 0,5. Też jakoś poszło :)
Licząc i dzieląc przez ilość osób wyszło że... wypiłem w cholerę tego...
Wódka - Twój wróg, lej ją w mordę.
Przynajmniej do JRC trafiliśmy (nooo prawie na czworakach)... A tam cała ekipka już!
Właściwie to mało kogo zabrakło :P
Krux, Dejlu, Gibon, Edi z Ziółkiem a nawet Kudę i część sióstr przemknęło. Może jeszcze ktoś był tylko pamięć już nie ta ;)
Zbudowali fabryki
Opracowali maszyny
Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo wódki
Bo im tylko, tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić
Ustawili kominy
Zbudowali drabiny
To już wszystko pracuje
Pracuje i truje
Od rana typowe... "od dziś nie piję..."
"Od dziś nie piję... wódki"
"Od dziś nie piję wódki w takich ilościach"
hehe... pożyjemy, zobaczymy.
Po opijaniu ekonometrii to pamiętam tylko jak rano obudził mnie budzik o 7:20 a jak go wyłączałem to już była 8:17 :P
Dziś przynajmniej jest święto więc nie ma zajęć i można się legalnie lenić.
Właściwie to możnaby porządek zro... eee nie - głupi pomysł.
A w TV Kubuś Puchatek!!
"Jak to miło Chmurką być
Niebem płynąć jak po wodzie.
Mała Chmurka na dzień dobry
Taką piosnkę śpiewa co dzień:
- Jak to miło Chmurką być,
Niebem płynąć jak po wodzie
I od rana na dzień dobry
Taką piosnkę śpiewać co dzień:
- Jak to miło Chmurką być..."
PS. Pewnie we Lwowie nie ma neta więc tego nie przeczyta "fizyka na wygnaniu" - kupić mi Nemiroffa I NIE WYPIĆ!!!
---dżołks :P
Drogówka zatrzymuje blondynkę:
-Dzień dobry. Kontrola drogowa. Ma pani gaśnicę?
-Mam!
-A trójkącik?
-Wczoraj zgoliłam...
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Czy ty wiesz, że mój mąż ma granatowego malucha?
- Naprawdę? Kupił?
- Nie, przytrzasnął drzwiami.
NO I KLASYK PROSZE PAŃSTWA!!
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie.
Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- tutaj? jestes nienormalny.
- noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- no dawaj nie badz taka...
- powiedzialam ci ze nie i koniec!
- no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
- nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. A jak nie, to tata mowi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest kurwa 3 rano!
[ KolageN ]
ZDAŁEM EKONOMETRIĘĘĘĘĘĘ!!!
Przepchnięte w końcu!! Sesja zamknięta. Jeszcze tylko:
Wydrukowac podanie o 3 termin,
wziąć wpis,
oddać index,
podbić legitkę...
I jestem pełnoprawnym studentem czwartego roku :D
O egzamie, którego męczyłem od ponad miesiąca to już nie będę mówił... jakbym tego nie zdał to już bym chyba osiwiał. Stresa miałem niezłego.
A o głupich błędach jakie robiłem to też wolę szybko zapomnieć (jak można po H0:RTS=1 dać H1:RTS=/=0 !!!), no i brakowało mi prawie tylko mnożników drugiego rzędu (zapominalski :P ).
Ale to już było!!!! YEEEEEE!
Wielkie dzięki dla Andrzeja, Moni, Kingi jako korepetytorów, no i dzieki dla Łukasza i Pauliny za materiały. Widać, że sukces ma wielu ojców (tudzież matek) ;)
Pamiętajcie - nigdy nie próbujcie przerabiać ekonometrii przez gadu! LOL
Teraz będę miał czas na... hmm... własciwie to zwykle miałem dużo czasu :P
Ale to efekt prawidłowego ustawienia priorytetów, hehe.
Wpis krótki bo szybko ozdrowiałem i załączono:
#include[alkohol]
void main()
{
if sesja == "zdana"
picie();
else
picie();
}
Idę na piwko, dwa, góra cy... [...]
Ekonometryczne dowcipy z forum AE by Mikael:
Przychodzi estymator asymptotycznie normalny do estymatora zgodnego i mówi :
- Beta z daszkiem to (X'X)^-1*X'y
Estymator zgodny pyta :
- Czemu tak ?
A ten drugi odpowiada :
- Bo taki jest wzór
Przychodzi estymator nieobciążony do estymatora nieliniowego i pyta : jak tam twoje beta z falą ?
A teraz ja coś wymyśliłem właśnie:
Przychodzi ocena pi do lekarza.
-Co pani jest?
-Pizdaszkiem.
No i dopisuję następną zwrotkę chryzantem złocistych :P
[ następny fajny projekcik na forum-pożeracza wolnego czasu studentów ]
zdradziłaś k**** mnie
index sobie spalę
ale nie wścieknę się
bo ekonometrię k**** zdałem
PS. Spoko oko, niedługo zgram zdjęcia z ostatniego tygodnia.
[ KolageN - Master of econometrix ]
Jak powiedział Albert Jedensztajn są na tym świecie dwie nieskończone rzeczy: kosmos i ludzka głupota.
Kurde... wczoraj to powinienem w domciu zostać i w cieplutkim łóżeczku leżeć. Wtedy nie wypiłbym dziwnego piwka "Sombreros" o smaku niedobrym (a miał być smak Tequilli), Warki i wódki różnych rodzajów.
Ale najgorzej chyba zadziałała pogoda co zaowocowało bólem gardła jeszcze większym niz wczoraj.
Termometra nie tykam - co mam się denerwować...
Przynajmniej na ekonometrii się można skupić będzie.
A jutro okazało się że nie ma zajęć bo są za tydzień (właściwie to w tym semestrze były tylko organizacyjne, hehe) więc mogę się wyleżeć :)
Venetian Snares czyli Aaron Funk zawładnął moim umysłem (a na pewno kolumnami w moim pokoju)!
"Dance like you're selling Nails"!!!! Wokal "jungle is massive" jest po prostu najlepsiejszyyyy!
PS. Kumek - be strong!
PS2. Czy to możliwe żeby Szyszki 3D były w Krakowie tylko w jednym sklepie na Grockiej??
[ KolageN muchos głuptakos co skutkujos bolącos gardziołkos ]
Weekend :)
Weekend to w czwartek się zaczął u Dejla na biforce.
Zanim Krux do nas dołączył wreszcie pograłem w Fifę 2006. No i Q4... Mniamnuśne :)
Potem już rynek... JRC... gdzie nawet ZASNĄŁEM (na chwilkę - i to nie złapałem zgona tylko po prostu mi się spac zachciało... ech... starość nie radość)!
Pozdro dla mistrza, który zamiast jechac nocnym poszedł jeszcze na piwo a następonego dnia na jedenastą do pracy :D
No a w nocnym 610 znowu znajomków można spotkać i Leszka 0,66 pomóc opróżnić ;) - pozdro dla Toha :D
Wczoraj też ciężki dzień był... O 8 pobudka i na zajęcia (co po około 3 godzinach snu było dość trudnym zadaniem).
W przerwie między zajęciami bombery w Fabryce Pizzy i piwko (choć ja już miałem alkoholowstręt :P )... Nie ma to jak dobry początek dnia...
Na zajęciach przemyślenia "co to kurde z nas za studenci"...
Mam nadzieje że niedługo (po kolosach) będzie dalej tak wesoło.
15-17 Lenistwo domowe (wersja oficjalna - siedzę i się uczę)
17 Allo, Allo
18 Biforka u Kumka...
Grzane piwko (przynajmniej gardziołko podreperuje)... Wizualizacje WinAmpa na ścianie :D
50 cent & Lil Kim "I've got the magic stick"
20 Autobusem na akademiki.
Na przystanek ma podjechać 179. Chwile z Kumkiem gadamy, a jak autobus podjeżdza to... okazuje się że to 201(!). No to wsiadamy do 173 tuż za nim, a to 201 przed nami znowu okazuje się 179.
Już myślałem że niezłą fazę mamy, ale zdecydowaliśmy się gonić 179 i przy okazji przesiedliśmy się na przystanku.
Okazało się że po prostu z boku ma zły numer wyświetlony.
Babcia - gwiazda wieczoru - pyta kierowcę:
"Czy ten autobus zatrzymuje się na następnym przystanku?"
Około 21 Merkury. Imprezka u Krystiana...
Część grupy jest (heh, a mieliśmy się na korytarzu nie mieścić :P) i znajami Żylety (skąd ta xywa, Krystian? :P)
Potem na miasto...
Pergamin - jakaś niezabardzo fajna knajpa...
Rdza - noo tu już lepiej :)
W JRC jest wstęp i poza tym nikogo znajomego nie widziałem więc... zahaczamy o Carpe 1 z Monią, Beti(nasza wysłanniczka do Holandii :P), Baśką i butelką wina (zaznaczam że nie było to wino marki wino).
Potem już z Kumatym wracamy na 610...
Tak nam wychodzi wracanie, że jeszcze w Carpe 2 (czynne już) siedzimy sekunde (jeeezu skąd oni znajdują taką syfną muzę!!!) i na syrach zaiwaniamy do domciu.
A po drodze - norma - czyli SZYSZKI 3D!!!
Hehe, jeszcze mi troszkę zostało :)
Dziś dzień w piżamie chyba :P
[ KolageN walczący z gardłem ]
Ech...
Karteczkowej korespondecji z prof. dr hab. ciąg dalszy... Tym razem "do poprawy".
Czyli sesja jeszcze nie zamknięta...
No cóż, taki żywot. W środe konsultacje - trzeba będzie iść powalczyć. Oby z lepszym skutkiem.
I walczyć z jakimś choróbskiem chyba też muszę :/
Gardło coś już zaczyna strajkować... Trzeba chyba zdezynfekować ;)
Opis Ziemniaka jak najbardziej na czasie:
rzeczywistosc jest zludzeniem, spowodowanym brakiem alkoholu we krwi
Ostatnie zajawki przy programie Hyper spowodowały ze może zmartwychwstanie KolageN-gracz. W końcu z tego się nie wyrasta :P
Tylko sprzęt nie ten :/ W Fifę z komentarzem Szpakowskiego bym pociupał, w Dooma 3 i Quake 4... A tu tylko mogę sobie pooglądać.
Choć Black and White 2 mega zajawkowe - Jesteś Bogiem, tylko wyobraź to sobie :D Najlepsze to jak widziałem zemste Boga na ludziech - z łapska ogień i spopiela po kolei domostwa - YEEEAAAH!
A druga zajawka to FEAR! Po prostu tak się zacofałem w aspekcie gierek że oczom nie wierzyłem co na ekranie się dzieje. Motywy strachu gdy widzisz coś kątem oka wgniatają w kanapę. No i jeszcze bullet time.
Obejżany "Ong-Bak": Hehe, zdaje mi się że Jackie Chan ma następcę :P Tylko _troszkę_ brutalniejszego. Te ciosy z kolanka... uuuuch...
WinAmp dalej okupuje Venetian Snares.
Einstein-Rosen Bridge
She (TEKST wymiata!)
No i bardziej typowe dla Aarona:
aamelotasis i aaperture z płytki Meathole.
No i coś spokojnego: Myslovitz & Marek Grechuta - Kraków
Pisząc wpisa właśnie czekam na Koparę na GyGy... Kumek LESERZE - do roboty!!! Mamy na razie super zysk minus dwieście i teraz to dopiero pokażemy jak się podejmuje decyzje!!!
----bonusik ;)
Idzie gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc!
Patrzy, a tu słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść; prosi:
- Pomóż mi wyjść.
- No dobra ? odpowiada gepard podając łapę.
Słoń jest za ciężki, więc gepard proponuje:
- Słuchaj skoczę po mojego przyjaciela jaguara, to razem cię wyciągniemy.
Poszedł i po pewnym czasie wrócił z jaguarem i razem wyciągnęli słonia.
Minął tydzień, idzie słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc. Patrzy, a tu gepard wpadł do rozpadliny. Prosi więc:
- Pomóż mi, słoniu.
- No jasne, mój przyjacielu - odpowiada słoń - podam ci mojego członka, złapiesz się go i cię wyciągnę.
Słoń podał członka gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury.
Jaki z tego morał?
Jak masz dużego członka, to nie potrzebny ci jaguar.
Wynik śledztwa zaginionej legitki - ZNALEZIONA.
Okazało się że Przemo ją mi przetrzymuje, a że jak zwykle po górach łaził to kontaktu nie było. Hehe, Przemo, jeśli to czytasz to się uśmiejesz bo ja pytałem w każdej knajpie w której byłem od czasu meczu PL-Ang (ostatni raz wtedy widziałem leg) czy nie znaleźli czegoś. Nawet do MPK dzwoniłem :P
Jedyny minus jest taki że akurat hurtem podbijali legity na uczelni i mogłem swoją (mimo braku zamknięcia jeszcze sesji) tam wtrynić.
No i jeszcze straszne - ZROBIŁEM PORZĄDEK W POKOJU!!!
Na szczęście tylko w części na lewo od stołu z kompem, bo na prawą już nie miałem siły (a własnie miałem się za nią zabierać gdy dowiedziałem się że legitki tam nie ma).
[`]
Nie muszę mieć okazji by pamiętać...
A moje prochy to prosze rozsypać do Adriatyku, nad rynkiem i wrzucić trochę do gniazdka elektrycznego (oglądał ktoś może "ghost in the machine"?).
"Porzucić wszystko, to wszystko odzyskać"
Muza pasująca do chwili: Venetian Snares - Bind Candace.
PS. A żeby komuś się nie wydawało że te dni to mają być dni smutku to prosiem bardzo:
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, są gorsi ode mnie.
- Czy pan stoi na końcu?
- Nie, na nogach.
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
- Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty.
[ KolageN ]
Wpis wieczorny (swoją drogą wpisy ostatnio jak grzyby po deszczu... i nawet nie ustoją tyle żeby jakiś komentarzyk się pojawił).
Wczoraj impreza Marlboro Sound Race.
W życiu nie spodziewałem się że wśród wytapetowanych maniur, wyżelowanych dresików w stylu fura(od tatusia), skóra (solarka rządzi) i komórka (na pewno nie szara) (choć jakoś tak nie było tak źle z tym) spotkam tyle znajomków.
Cała ekipa barmanów z Jazza (i nawet pokaźna część znana "z widzenia" ;P ), Piętka a nawet ludzie z uczelni Banan ,a później Vic - pozdro 4 all.
Hehe, Vic, oderwałeś się od robienia mapek do Q3A wreszcie :P
Muza była niezła. Najpierw lekkie granko housowe, w jednej sali Novika, dopiero potem prawdziwy czadzik - Nu-tone!! :D Nie ma to jak sobie poskakać :]
Kumek - daj znać co tam się działo, bo z SMSa wyczytałem że ostra impreza była :P
Co do TEES6 to z Koparą podjeliśmy decyzje więc nie bój żaby - co będzie to będzie.
No i mimo późnego powrotu do chatki WSTAŁEM NA PIŁKĘ O 10 (spóźniełem się góra 30 min) a nie tak jak co poniektórzy narzekałem że albo spać muszę albo temperatura taka albo cokolwiek. Zimno, szron na samochodach a ja zapierdzielam na rowerku. Czemu nie wziąłem rękawiczek??!!
Granko do 14... mam nadzieje że to nie ostatni meczyk w tym roku...
Dejlu kuruj tą nogę!!
Witamy w Kaczogrodzie... aż mi się przypomniała ulubiona weekendowa kreskówka "Kacze Opowieści". Łezka w oku... Kaczory - Jakby nam się udało
2 takich ukradło książyc (i władzę), a my dostajemy godzinę więcej :P
I to nie od operatorów komórek :)
Co teraz począć z taką dodatkową godziną?
Propozycje:
-spać
-zrobić porządek (w jakimś małym fragmencie pokoju)
-posłuchac muzy
-pić piwko (i słuchać muzy)
-obciąć paznokcie (słuchając muzy)
-zrobić zadanie z czegokolwiek (słuchając muzy)
-Czytać The Semiotics of Time Structure in Ludic Space As a Foundation for Analysis and Design (też słuchając muzy)
Film godny polecenia: Employee of the month.
Początek podobny do "Upadku" z Douglasem, a potem... nie zdradzę co się dzieje ;)
No i obejżałem "Office Space" Mike Judge'a (autor Beavis & Butt-head). Po prostu oskar za rolę Miltona :)
Ostatnio meczę okolice puszczając Venetian Snares.
Szklanki z biórka mi spadają - YEAH!
Nie bedzie mi sie chyba chciało wstawać na giełdę książkową... A już nie mam co czytać na tronie :|
A jutro dzień lenia :)
--------tak a'propos----
Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego.
Wypoczywa tak już 3 tydzien. Leży i leży...
To sobie pośpi, przewróci sie na jeden bok, to na drugi bok...
Leży i leży...
Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kólko...
Nagle przybiega jego synek i placze:
-Tatusiu, tatusiu, rowerek mi sie popsul, prosze napraw mi go!
A hipopotam na to:
-No weź kurwa teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Na dobranoc inna wersja bajki o Kapturku:
Dawno, dawno temu, była sobie mała internautka, a nazywała się Czerwony K-pturek.
Codziennie czatowała sobie z przyjaciółmi na kanale #las, aż tu pewnego dnia dostała e-mail
od Mamy, w którym było napisane:
"Kochana Córeczko, w załączniku przesyłam Ci pliki HTMLowe dla Babci. ZaFTPuj się, proszę, na konto Babci i daj jej te pliki, bo są jej potrzebne, żeby postawić sobie stronę webową. Całuje. Mama"
Tak wiec nasza mała internautka odpaliła sobie Windowsowego FTPa i załogowała się jako "K-pturek", żeby przesłać babci pliki, które właśnie dostała od mamy. Akurat ściągała załącznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dostała przez ICQa wiadomość od użytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com. K-pturek grzecznie odpowiedział na ICQową wiadomość, na co E-wilk uprzejmie ją pozdrowił i zapytał dokąd to się wybierała. K-pturek odpowiedział:
- Loguje się na konto Babci, żeby przeFTPować parę plików potrzebnych do postawienia własnej strony webowej. Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetował się na skróty i połączył się z kontem Babci pierwszy. Gdy konto babci zapytało go o login ID, wstukał "k-pturek", scrackował hasło i wszedł na konto.
Babcia, gdy zorientowała się, że to nie K-pturek tylko ktoś inny, natychmiast skillowała mu proces, ale niestety E-wilk był szybszy. Zrobił jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnował, firewall się "wywalił", a E-wilk zmienił hasło Babci.
Potem przyznał sobie prawa ROOTa i zmienił system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominał stary system babci. A gdy już wszystko było zainstalowane, rozgościł się na koncie babci podszywając się pod dotychczasowa właścicielkę. Po chwili załogował się K-pturek i po wejściu na konto babci zorientował się, ze cos się tu zmieniło.
Zaatakował szybko do babci i zapytał:
- Babciu, a dlaczego masz taką wielką quotę na dysku ?
- Żeby lepiej pomieścić Twoje pliki.
- Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?
- Żeby lepiej skatalogować Twoje pliki.
K-pturek poczuł, ze cos tu jest nie tak:
- Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?
- Żeby Cię lepiej scrackować !!!
Po takiej rozmowie nawet mały łatwowierny K-pturek rozpoznał, ze to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdziła, ze jej rozmówca talkował z konta e-wilk@hacker.las.com.
K-pturek natychmiast wysłał e-mail do security@cyberspace.cop.org żeby poskarżyć się na oszusta. Przebiegły E-wilk spróbował zablokować K-pturkowi serwer POP3 przeciążając pamięć, ale na szczęście K-pturek zdążył w porę kliknąć guzik "Wyślij". Po chwili na serwer wszedł Sysop z cyberspace.cop, który błyskawicznie odczytał adres IP E-wilka, zoverride'ował mu prawa dostępu i sam sobie przyznał profil ROOTa. Zanim E-wilk się zorientował, Sysop skillował mu proces i założył bana na cala domenę. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka udało się odzyskać tabele partycji starego systemu Babci, dzięki czemu można było odtworzyć starą konfiguracje.
Dzięki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogła dokończyć formatowanie w HTMLu i postawiła wspaniała stronę webową z dostępem 10 kilo na sekundę. Stronę Babci podziwiali wszyscy jak Sieć długa i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordową liczbę hitów.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
Sponsorem wpisu jest Candy Up - super napój mleczny bananowy. yummy
[ obolały KolageN ]
Na czasie:
Z pamiętnika studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny!
Wtorek: Jestem głodny!!!
Środa: Jestem głodny!!!
Czwartek: Huuuuuraa!!! Dostałem stypendium!!!
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Jestem głodny!!!
Tylko raczej powinno być: CZWARTEK - Coo sięęęę dziaaało??
PIĄTEK - hrrrrr, hrrrrr.
Czwartkowe picie na miejscówce zaowocowało clubbingiem. WŻG (żołądkowa gorzka) pita na spółę z Kruxem najpierw w wersji solo, a potem już z sokiem (Tymbark pomarańcz+brzoskwinia - mniaaam).
I po Harnasiu na plantach.
Ciekawe jak długo pogoda pozwoli na plenerek...
No i jak długo nie zainteresuje się nami władza. Ciekawe jak to się zmieni, teraz, tu, w Kaczogrodzie...
Potem chwilka w eee kurcze no na Szpitalnej w klubie jakimś (impra AE+PK). Muza housik. Niezbyt ulubione rytmy... szczególnie jak czuję już powoli fale na morzu ;)
Potem JRC... Przerwa na spanie na drzewie. JRC...
Wielkie dzieki Krux za zapiekankę!!
A dziś zaspałem...
No i wogóle cały dzień taki jakiś śmieszny.
Tylko poleciałem dac index do sekretariatu ekonometrii.
Czekać trzeba na wyniki :/
Legitki nie ma w dziale rzeczy zgubionych (a raczej znalezionych) w MPK... Poszukiwania trwają...
Dziś jeszcze imprezka Marlboro.
Mają tam pokój dla niepalących? :P
Tylko muszę pamiętać że jutro o 10 piłeczka...
"kobiety tez maja prawo programowac. Dlatego kupujemy im pralki"
[ KolageN ]
Po ekono...
ZDYCHAAAAM!!
Od rana zjadłem pół kanapki + kawusia na śniadanie...
Egzamin miał być o 16:45 ale prof. dr hab się spóźnił i pisaliśmy od 17 do... 20!!!!
No może nie wszyscy ;P
Kumek, ale się pilnujący zastanawiali na czym polegała Twoja strategia wyjścia.
Czy przyszedłeś tylko po pałkę?
Czemu nie poprosiłeś Błażeja o 2.0?
I czy student musi dostać pałkę od egzaminatora żeby mieć warunek? No niby to ciekawe - masz zalkę, egzaminu nie uwaliłeś (jakbyś nie pisał) więc z czego tu masz brać warunek?
A potem jeszcze się liczba osób na sali nie zgadzała bo byłeś na liście :P
Ale mnie wszystko boli - tyłek od krzesła, ręce od pisania, brzuch od... trawienia (czego?), głowa od myślenia (Aaaj! To nie myślenie tylko liczenie), a oczy pieką jak jasna cholera!
Ale mam nadzieje że się opłaciło... Wyniki jak zwykle "po świętach".
Wracając prawie zasnąłem
Kubuś bananowy ratuje studenta...
Zjadłem promocyjną Telepizze (bo siły robić cokolwiek nie miałem) i zasypiam pisząc wpisa na bloga.
Dziś już nie mam siły na żadne piwko - marzę o łóżeczku. Odbijemy sobie jutro.
PS. Sorki Krux, ale serio chciałem tylko dać Dejlowi kase za kompa mamy i wypić (góra) 1 piwko w JRC. Tylko Dejlu pożyczył kasę na drugie. A potem Misiek zasnął na stole więc też trzeba było mu pomóc :D
Za to ściągnął się OST do Gunslinger Girl. Ja tam wolę mega zakręconą muże Danny'ego Elfmana do Forbidden Zone. Bim Bam Bom!
Na dobranoc - bajka:
Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówke do starszej Jareckiej.
Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakis szamunek. Wyczail ja wilk wypas i scieme jej z klatki odstawia:
- Elo sztuka. Gdzie sie idziesz ustawic?
- Wybilam sie z chawiry i hetam sie z tym towarem do starej ojca. Wilk skumal akcje w moment i miedzy blokami skrót na miejscówke do starej Jareckiej wylukal, a po drodze zdazyl jeszcze bucha sciagnac z writerami. Wpierdolil Jarecka, kabone jej z szuflad powyjmowal, co by na ziolo starczylo. Jebnal sie na wyro i scieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie tez ustawia sie na miejscówce. Patrzy na babke i nie czai wszystkiego:
- Babka, melanz jakis byl, ze uszy i oczy troche przyduze masz, czy to moze ja za duzo smazylam? A wilk zajawke juz taka zlapal, ze opierdolil w moment Kaptura i faze na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbily sie do chawiry Jareckiej i w moment skatowaly wilka za odstawianie nielegalu. Klime z podwórka zdazyl jeszcze pozdrowic, ''HWDP'' krzyknal i zszedl ze swiata z rozpierdolonym bebnem.
Psy Kaptura i Babke wywlekly z bebechów i razem z wilka towaru po kresce sciagneli.
[ zombie KolageN ]
Po wyborach...
"Jaki naród - taka władza" opis Kruxa dużo mówi...
Choć ciekawe jest to że prawie wszystkie opisy na GG przeciw kaczej grypie są...
Np:
Faszysci beda jednak budowac IV Resze Pospolita w Polsce.
najpierw ukradli ksiezyc teraz beda rozkradac polske...emigracja !!!!
Polacy nie gęsi i 2 kaczki mają, a co 2 kaczki to nie jedna.
Mam nadzieje że opis Jarzona jest jak najbardziej prawdziwy:
Kaczor czy Donald...jeden chuj.. prezydent i tak nic nie może..
A ja tam sobie robie w pokoju 5 Rzeczpospolitą i mam w dupie co ojciec dyrektor Tadzio no to powie. [ choć też trzeba wziąć pod uwagę to że zaczeły się czasy cenzury ]
Daylu: Duck hunting?? YEAH good idea. [ szkoda że nie słyszałeś mojej rozmowy z Kruxem przy piwku na miejscówce ]
Kacze wybory to nie wszystko co lekko podburzyło mój wewnętrzny spokój.
Nie mówię o meczyku. Po prostu szacuneczek dla "Kiełbasy" - jakby Korona weszła do LM albo pUEFA to też byłby królem strzelców chyba.
Najgorsze stało się wieczorem. Otóż ostatnio coś mi się instalacja zaczęła odzywać. Iskrzyło coś i się korki nagrzewały. No i ojciec postanowił pobawić się w elektryka...
Siedze sobie na górze przed kompem i słyszę głosy z przedpokoju:
-Będziesz musiał wyłączyć komputer!
-Teraz?
-Tak, teraz.
-Wyłączam, poczekajcie chwi... --PIIIIIP!!!
No i w tym momencie zacząłem rzucać mięchem. Bo oczywiście prądu już nie było. W kompie reset. Ogólnie to trochę podpadłem bo chyba pierwszy raz tak się wściekłem przy rodzicielach :|
No ale kurcze blade jak tak można. Podobno tata spytał który to korek, i gdy mama pokazła który to paluchem dotknął i wtedy korki padły.
Grrr.
No i wylazłem na piwo :P
Ostatnio obejżane...
CONSTANTINE - najlepszy film antynikotynowy jaki widziałem :D
NOCNYJ DOZOR czyli Straż Nocna - Taaaa, ruscy rządzą. Walka na świetlówki - LOL. Szkoda tylko że przerost formy nad treścią, ale zawsze coś.
WinAmp męczony przez Venetian Snares - Hand Throw
W ramach dziwactw Tiger Lillies - Killer oraz...
muza z C64!!!! Test drive 2 Duel :D
I na deser... [ ostatnio jak widać ostro uczę się więc chodzę po stronach z odstresowywaczami :P ]
Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel rozmemlana, a zona jakos dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu byl? Gdzie sie schowal? Pod lózkiem? - pyta i zaglada pod lozko. - Pod lozkiem go nie ma. W kuchni? - i zaglada do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie? Z szafy wychyla sie reka z banknotem 200 zl. Policjant dyskretnym ruchem oglada sie i bierze banknot. - W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal?
Idzie ksiadz polna droga, przechodzi obok skromnego gospodarstwa.
Patrzy, a tam chlop cos z desek kleci. Ksiadz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymze tak ciezko pracujecie ?
- A kurwa, kibel nowy stawiam, bo sie stary rozjebal.
- O, moj drogi A nie móglbys tego tak troche owinac w bawelne?
- Co mam owijac w bawelne, dechami opierdole naokolo i chuj
Mała dziewczynka wybrała się z ojcem do fryzjera. Stanęła obok fotela fryzjerskiego, w momencie gdy fryzjer obcinał włosy tacie. Dziewczynka jadła brzoskwinię. Fryzjer uśmiechnął się i mówi:
- Kochanie, będziesz miała włosy w swojej brzoskwince.
- Wiem - odpowiada dziewczynka - i urosną mi piersi...
W Warszawie w ratusza krzaczkach
Mieszkała Kaczka Bliźniaczka
Co cały dzień na wyścigi
Robiła z bratem intrygi
Zamiast się miastem zajmować
Kochała siebie promować
I by pokazać jak działa
Muzea wciąż otwierała
Pomawiać innych lubiła
Sprytnie to z bratem czyniła
Wciąż ponoć gdzieś coś słyszała
Tak w mediach się zaklinała
Wściekli się ludzie okropnie
Niech intrygantkę gęś kopnie
Poszli w paradzie z plakatem
Kaczko, gej jest twoim bratem
Nad Polską się chmury zbierają
Już ludzie po kątach gadają
Premierem ma być jedna Kaczka
A prezydentem Bliźniaczka
Broń Boże nas przed widmem kaczym
Cokolwiek w tym kraju to znaczy
Niech lepiej historia starannie
Upiecze te Kaczki w brytfannie
* * *
Nie ma się co zrzymac - większośc przemówiła, a że większośc to idioci, więc wynik był do przewidzenia
"Nie ma gorszego ustroju niż demokracja, ale nikt dotąd nie wymyślił nic lepszego"
Już po spełnieniu, tak zwanego, obywatelskiego obowiązku - a jednak szkoda, że na liście nie było Cthulhu f'tangh - to nawet nie chodzi o wybór mniejszego zła, ale przynajmniej w końcu wiadomo by było, kto w tym kraju rządzi.
W kwestii abstynencji - to jest, oczywiście ... co drugi dzień. W końcu jak tu odmówic pójścia na urodzinki [pozdro dla Oli :*] w Lizardach w czwartek, tym bardziej, że sam miałem właśnie tego dnia :P
Za to wczoraj bardzo przyjemne spotkanie w celu wypicia za zdrowie Moni i Adriana (jeszcze raz gratulacje :]) - ech, podczas filmu z wesela coponiektórzy panowie tak się jakoś nerwowo wiercili :D - tak, tak, na każdego przyjdzie pora, ale dużo wody w Wiśle upłynie nim zaczną mnie obchodzic opłaty kościelne i ważkie zagadnienia w rodzaju: hotel czy remiza :D
A ponieważ cieplutka była noc, to zafundowałem sobie spacerek z Kurdwanowa [1,5h - co to dla mnie]. Jedna z atrakcji to przeskakiwanie przez murek oddzielający pasy na Wielickiej. Potem mijam dwie panienki wracające z klabowania [jak ze strojów i nie do końca prostego kroku można było wywnioskowac]:
- Cześc! Podwieziesz nas do domuuu?
Jasne, wskakuj na ramę, a koleżanka na bagażnik ..a nie, czekaj, idziemy w przeciwnym kierunku... :D
Potem w parku krakowskim następny duecik: dwie dziewczyny o 2 w nocy pytające jak dojśc do rynku ;|
W ogóle wygląda na to, że muszę budzic zaufanie [albo po prostu wyglądam na nieszkodliwego]
Aha, i te buraki z wodociągów odkręciły już kurek wodopoju na pl.Inwalidów - oj, nadchodzą czasy posuchy :/
Na odsuchu OST z Noir, który dopiero co zacząłem oglądac. Oprócz tego, jak z opisów moich można było wyczytac, dzięki "GunSlinger Girl" oficjanie nawróciłem się na serie anime i teraz lepiej uważac z [bezpodstawną oczywiście] krytyką w moim otwarzystwie, bo będę gryzł!
Piątkowy wieczór - trzeba coś maźnąć ;)
A jako że pewnie przez weekend nie będzie mi się chciało nic pisać to może się postaram.
E, a może nie. Wyjdzie jak wyjdzie :P
Jesień zaczyna się ujawniać i troszkę już chłodniej.
Ostatnio stałem sobie na przystanku czekając na pojazd torowy tramwajem zwany, by oddalić się od przybytku smutków ekonometrycznych moich czyli uczelni. W uszach słuchaweczki od MP3 playerka, a na łepetynie kaptur gdyż w uszki zimno jak zawieje. No więc sobie stoję i się kiwam, aż tu nagle przechodząca babcia głośno wypowiada się że jestem jedynym młodzieńcem, który ma coś ubranego na głowie (specjalnie tak żeby inni studzenci na przystanku usłyszeli jak to nie dbają o zdrowie). Jestem z siebie dumny :)
Za to nie wiem jak na moje zdrowie wpłynie ostatni zakup z Carrefura - Ser Edamski plus. O, pomyłka - to nie ser tylko PRODUKT SEROPODOBNY. Szkoda tylko że nie nabyłem szamponu dla dzieci o zapachu CZEKOLADY, jagód albo innych ciekawostek. No i dostałem magiczny kupon, który niby działa tylko jak się na polszicie przyłoży do jakiejś kropki. Oczywiście wystarczy na byle co czerwonego popatrzeć przez tą folijkę by się dowiedzieć jaka wygrana. Ja oczywiście nic nie wygrałem.
Rozpoczynam experyment telewizor (nie pytajcie, tak tylko sobie zaznaczam)
AAA teraz najbardziej aktualna sprawa - prawdopodobnie zgubiłem legitkę. Kurde a właśnie dziś starosta dawał do podbicia i można było mieć to z głowy (szczególnie ze sesja nie zamknięta). A teraz jeszcze rozkminiać gdzie ja ją posiałem. Albo jest w domu (czyli w bajzlu w moim pokoju). Albo gdzieś w knajpie... No albo w tramwaju jakimś :/
Chyba przejdę się do MPK bo w pokoju to jej nie znajdę...
No i się musze poskarżyć na ubezpieczalnię Signal Iduna - miałem od nich Euro 26 Sport ubezpieczenie. No i sobie nogę skręciłem - 3 tygodnie w gipsie. Wysłałem do nich to co trzeba i właśnie przyszła odpowiedź. W stylu spadaj pan na drzewo, nic nie dostaniesz - musiałoby Ci tą nogę urwać żebyśmy dali złamanego grosza. A ludzie za złamany paznokieć dostają kokosy jakieś. Ot sprawiedliwość.
A teraz dowcip ekonomiczny (a co)
Przychodzi finansista przedsiębiorstw do finansisty publicznego i pyta:
- Jak tam twoje wydatki?
A ten drugi odpowiada :
- Właśnie je zdyskontowałem
Z dowcipem tym jak dziś na zajęciach z Kontrolingu "powiedziałem, że przepisałem. Nie powiedziałem że zrozumiałem". Dobrze że nie wyskoczyłem jak wtedy gdy zacząłem mówić że mi się z kinematografią kojarzy wąskie gardło :P
A teraz troszkę dowcipów zboczonych (dzięki, Bartek - się uchachałem jak to dostałem)
Żona do meza :
- Kochanie rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę, powiedz chociaż dwa słówka
- dupa wyżej
Ojciec przychodzi do pokoju Jasia i sie pyta:
-Jasiu, czemu zawijasz tego chomika w taśmę klejącą
-Zeby nie pękł jak bede go pierdolił
Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji,
podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczke.. .
-tutaj? jesteś nienormalny .
-noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci,
albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna.. .
-ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto.. .
-nie, a jak ktoś będzie wychodził. .
-no dawaj nie bądź taka...
-powiedziałam ci ze nie i koniec!
-no weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia . -nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny.
w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
-Tata mówi ze już wyrzuciliśmy śmieci i masz
mu zrobić tą laske do cholery,
a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi,
tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego
domofonu bo jest 3 w nocy do chuja!
Tiaaa, ten ostatni toż to klasyk :)
Na zakończenie tylko przypomnę o wyborach!!!
Opis Siwego:
Nie ważne kto rządzi państwem,ważne kto na osiedlu.
O kandydatach:
Dwóch braci. Jeden chuj.
A jak już jesteśmy przy kwiecistości języka :D
Wchodzi dres do fryzjera:
- Prosze mnie krotko opierdolic
- Ty chuju.
Ahoj baco! Co robicie?
- A hoj was to obchodzi!!
-------
Jutro rano piłeczka!!! AHOJ!
[Aktualnie słucham: Wipers - When its over i Armii]
[ KolageN ]
Środa. Rano. Kac. Mega kac (po Mega Watt). Uczelnia czeka. Nie chce mi się. Muszę. Wstaję. Maślanka. Kawa.
Ej! Gdzie moja kawa!!
Chwila - zrobie sobię.
Mleczko postawione - można pisać.
Miałem wczoraj wcześnie do domu wrócić.
Miałem dziś z profesorem pogadać o ekonometrii.
Miałem umyć zęby.
Zęby umyłem... :P
Przerwa techniczna na wypicie kawy. [golnijcie sobie też ]
Śniadanko :)
Trzeba się odżywiać dobrze, bo jakiś ptak (pewnie KACZOR) nas osra i od razu pójdziemy do piachu.
Nie ma to jak poniedziałkowa piłka na hali - nie dość że można sie wyżyć to jeszcze się człowiek dowie że bimboły są najlepsze na świecie (taaa, mądrości z piłeczki są takie życiowe).
---
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie może być!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok
laptopa...
- Nie pitol ! Kupiłeś laptopa? A procesor jaki?
PS. Jak tam ekipa po wczoraj się trzyma??
[ KolageN ]
Trzyma się trzyma. Od rana pospieszne wyszukiwanie info o Poznaniu - nie wiem jak ludzie mogli życ bez netu.
A'propos powyższych "bimbołów" stosownie bedzie zacytowac coś z repertuaru Manueli G.:
"Mężczyzna to urządzenie bardzo proste w obsłudze, bo posiada tylko jedną dźwignię."
Relacja z imprezki w Chrostowej w planach, ale póki co brak natchnienia. Na razie więc faza doboru zdjęc - a jest z czego wybierac :] Może coś się jutro zrodzi po TheWtorek'owym kacu...
Na odsłuchu kawałek "Aqua" z anime, którego na oczy nie widziałem, a wczoraj cała noc z "Elfen Lied", czyli: słodkie dziewczynki z różkami, bedące efektem eksperymentów genetycznych, od niechcenia dekapitujące i wyrywające kończyny wszyskiemu co znajdzie się w zasięgu ich niewidzialnych łapek - jestem bliski nawrócenia na anime :D
[Krux]
---
Wtorek 18 Pażdziernika.
imieniny Łukasza i Juliana
--------A tera jo godom :P
Wsiego najlepszego miszczu. Pogadamy przy piffku dziś :P
Własciwie to sam nie wiem kiedy ja mam imieniny :P (Grzegorza to jest chyba cztery razy w roku)
MP3 player - świetna rzecz. Ostatnio prawie się popłakałem na ulicy słuchając "Blaszanego parowca"...
A dziś niezłe jaja miałem z kompem. Chciałem dać do PC mamy jedną z moich dwóch kart sieciowych (nie pytajcie po co mi tyle). Wyjmuję nieużywaną kartę, a po tej operacji komp mi oszalał - znaczki jakieś latają jak z matrixa, przeplot się pojawił, rozdzielczość też jakaś przedpotopowa - ogólnie niewesoło. No pięknie - pewnie uwaliłem karte graficzną...
Chwila paniki i potem próbujemy różnych metod naprawy. No i wychodzi że najlepszą jest wrócić do stanu początkowego.
Po włożeniu sieciówki grafika ładnie hula.
No to wyjmuję drugą kartę.
Tym razem komp dalej ładnie działa.
Tylko sieci nie ma... Teraz się już wnerwiłem i wpadłem na łopatologiczny pomysł włożenia tej karty której używałem wcześniej a do slota włożymy cokolwiek.
Cokolwiek czyli karte sieciową mamy - tak starą że WinXP jej nie widzi. Ale mi to wisi, bo nie ma jej widzieć tylko grafika ma działać.
No i teraz działa właśnie tak. A moja karta siedzi w kompie mamy :)
Teraz tylko musze poinstalować mamie GG, Operę i kodeki i już będę miał spokój.
Spokój przynajmniej chwilowy bo niedługo znowu starcie z ekonometrią... Może jutro nawet do Jacka się przejdę. Właściwie nie wiem po co, ale się przejdę.
Uśmiech w tramwaju poprawia humor jak słońce wakacyjne... :)
Co do filmów to obejżałem "Forbidden Zone" - i można zacytować Nagły Atak Spawacza "kto je ramę, ten ma wizje" LOL
Wpisu po meczu nie było - bo po co :/
Z Forum AE
Znów przegrana z Anglikami
Jaka wielka szkoda
Lecz mnie bardziej to ciekawi
Komu Rasiak podał
Mamy awans na finały
Będzie niezła kasa
Komu jednak Rasiak podał?
Pytam ja Janasa
Gdy Rasialdo piłkę ma
Gdzieś mam takie granie
Może chociaż się obudzi
Trener w Tottehnamie
[by Mikael]
Nic dodać nic ująć...
Podczas meczu 5 piw wypitych i do domu... jak to powiedział Dejlu - taka dobra faza zmarnowana.
Dziś wziąłem wpisdoindexu z badań operacyjnych...
Przy okazji znalazłem w indeksie kartkę w sprawie ekonometrii:
"Mało, błędy. Oceny nie wpisuję. J.O."
Co oznacza że jeszcze musze przysiąść na ekono :|
Ale po weekendzie!!!
Dziś zakupy na imprezę plenerową (no, Krux, powiedz jakie wrażenia z jazdy ze mną za kółkiem?? :P No rzeczywiście, ślisko było). Kupione chrupki, soki i chleb w płynie.
Znaleziono wynalazki piwne do testowania.
Wieczorem Dejlu zajmował się sprowadzaniem młodszej siostry na złą drogę - zaprowadził ją do JRC. Jakby to się skończyło jakimiś nałogami to TO NIE NASZA WINA ;p
Poranny suplemencik
Właśnie pakuje sie na imprezkę (no i na zajęcia).
W nocy miałem przerąbany sen. Otóż byłem na wyborach. Normalnie jako wyborca mam oddać głos. Aż tu nagle TRACH!! Drzwi wylatują z zawiasów, za oknami jakiś wybuchy, a do sali wkracza banda ludzi w garniturach i z krawatami w paski (wiadomo jakie kolory :P ). Nawet sam wielki przywódca Ęndrju był! Wieczorna sala została opanowana przez Self-Defence a ja i reszta ludzi w środku byliśmy zakładnikami. Teraz już zaczyna się część sensacyjna - nie do opisania - ucieczka z oblężenia i po nocy dotarcie do domu (oczywiście naokoło mnóstwo zagrożeń).
W weekend wyłączam się.
OFF!
[ niepoprawny KolageN ]
Dzisiaj wtorek... piwko... (choć już jedno wcześniej było - thanx Daylu, nigdy bym nie znalazł Heinekena za 4 zeta)
Wcześniej miałem czas na szukanie korkociągu (i nie tylko) na Kleparzu. Niestety nigdzie nie ma takich w wersji breloczka do kluczy. Nie zna ktoś w Krakowie jakiegoś sklepu dla żuli? Bo to przydatne jest dosyć... butelki od Tokaja czasem nie wytrzymują wpychania korka do środka ;)
Czas miałem, bo mi piwo uciekło. GRRR!! Siem zemszczem!
Jutro meczyk - trzeba wkopać Angolom :D
W związku z powyższym nie wiem kiedy będę w stanie coś napisać ;)
Wtorkowe piwo (poza tym że ma w sobie 100% wtorkowatości) jest zaworem bezpieczeństwa od normalności.
Mogę iść do psychologa. (Tylko tym psychologiem jest Krux więc dlatego nie jestem normalny)
A dziś można zaplanować imprę: czy pijemy piwo, wódkę czy wino, w jakiej kolejnoście, czy będzie pojedynek i czy będziemy testować piwa z Geanta.
Ach.. Te decyzje...
Papa, całusy 102
--- suplement wtorkowo środowy
Wróciłem z piwka i przy kanapkach z Brie i dżemem leśnym z łowicza + serkiem żółtym wpisuje...
Primo korciągu nie da się znaleźć takiego jakbym chciał... więc dajcie znać (choć widziałem właśnie takie cudo przy świecie piwa za dwudziestaka)
"Tydzień na piwie..."
Wczoraj piwko nad Wisłą i potem z Kumkiem byliśmy w Carpe2 gdzie na jednym piwku się nie skończyło (no w końcu promocja W.Jasna za 3 złote to coś daje).
Pozdrówki dla Miśka właśnie tam spotkanego, który właśnie wrócił z Irlandii (co tam gadasz o jakimś guinessie - Polskie piwo jest najlepsze!)
No i wielka respecta dla ekipy (chyba Słowackiej), która siedziała w kombi przy Grunwaldzkim i razem z kierowcą podskakiwała do "cheri, cheri lady". Bawcie się dalej!!!!!
AAAA! No i SZYSZKI 3D są najlepsiejsze!!!! Rurki bekonowe to mogą smakowac jakimś ludzim z Wrocławia co myślą że rynek jest w stronę Matecznego (a niby od 30 lat tu mieszkają). Co alkohol robi z ludzi... :P
Przypomniał mi się pomysł do Jazza (i wogóle do knajp). Wprowadźcie specjalne kabiny do WC. Bez kibla itp.
Albo dla zakochanych, albo dla ćpunków. Ostatnio to gościu blokował kolejkę chcących oddać mocz do porcelany bo z portfela ściągał kreskę... tragedia.
Łaaaaa, w całym pokoju jedzie mi popcornem z mikrofali. Dodam że spalonym. Chyba jestem jedynym człowiekiem który potrafi spalić popcorn do mikrofali...
Zamiast żółtych chrupek mam szare fistaszki... coś chyba za długo to piekłem.
"Seksualne życie dostawców ziemniaków" mój ostatni typ na filmowy HIT miesiąca. Rozważania na temat miodu i cuktu (jakie insekty to produkują) no i oczywiście najbardziej ciekawy problem "jaki film wziąłbyś na bezludną wyspę?" powodują że ten film ląduje na mojej liście ulubionych :]
Trzymajta się - mam nadzieje że jutro wstanę :P
ups... nie jutro - DZIŚ.
Na szczęście suplement piszę o 3:30 więc se pośpię z 8 godzin zanim mnie budzik obudzi.
A JAK TO BĘDZIE JAKIŚ SMS TO WYRWĘ NOGĘ I TĄ SYRĄ ZATŁUKĘ CHAMIDŁO!!!!!
[ KolageN ]
Już są dwie rzeczy za co można lubić Holandię!!!
Polacy w MŚ Niemcy 2006 !!
Wszystkiego najlepszego dla Izy z okazji urodzin :)
A dziś spełniłem swój obywatelski obowiązek.
WRESZCIE JEST STRONKA Z FINLANDII!! (mam nadzieje że bez błęduff)
[ nie chce mi sie tu dawać linka, klikajta obok ]
Ogólnie stronka mały upgrade przeżyła.
Wreszcie mam to z głowy ;)
Teraz tylko nauczyć się PHP i bedzie fajnie.
AAA no i wybory też mam z głowy :)
Hohoho - połowa Polaków zagłosowała. Ładnie, ale mogło być lepiej.
Zobaczymy jak pójdzie w drugiej turze.
Spadam bawić się MP3 playerem i komórką.
Nie szarą (ta jest na wakacjach) tylko telefonem.
No tak, z wyścigu to tylko jakiegoś geniusza widziałem co na Piłsudskiego 180 zrobił - generalnie nie moja bajka więc wolę nie komentowac.
O 20 sceny dantejskie przed Żaczkiem - ludzie ryją się na koncert Tworzywa. Na szczęście jako szczęśliwi posiadacze biletów dostajemy się w koncu do środka.
A potem to już standard Fisha - czyli wszystkie utworki w zupełnie pozmienianych aranżacjach, coś cudownego, a przy Wilekim Ciężkim Słoniu to sejsmografy musiały miec w Krakowie alarmujące odczyty :D
Na końcówce nagle na scenie pojawił się Waglewski i dołączył do chłopaków ze swoją gitarką - coś pięknego.
Gdy po przerwie rozłożyli się Voo Voo zrobiło się transowo - i trochę się łezka w oku zakręciła za kawałkami z słuchanymi jeszcze z winyli - a teraz, oczywiście, w uaktualnionych aranżacjach. Mateo Pospieszalski świętował 40 urodziny i cały "zespół średniomłodzieżowy"[:P] pokazał, że nie tak szybko mija młodzieńczy wigor [wbrew temu, co sobie niektóre dziewczynki wyobrażają ;)].
Odwyk - dzień 3 - piw 3
[Krux, który zrobił 100 wpis :P]
Przed chwilą stuknęło 10tys odsłon - wiemy że nas kochacie :D
--------------------///
No to super :P
A ja przeżyłem dzisiejsze wstawanie (ale było ciężko).
Zajęcia jakoś przetrwałem (a nawet niektórych nie musiałem bo okazało się że były wczoraj, a nawet sam powinienem o tym pamiętać :P ) chyba głównie dzięki przerwie na bombery i piweczko.
Potem Piłeczka, Ping-Pong i Piweczko (Perła) - sponsorem popołudnia była literka "P" :D
Opis na GG Kopary:
Życie jest jak Miriam... niby piękne, niby ładne a tu CHUJ
Idąc dalej z GG Kleciora :P
Abstynent? To Słaby Człowiek,Który Ulega Pokusie Odmawiania Sobie Przyjemności.
Jeee! Chyba leciał najbardziej zakręcony odcinek Allo, allo. Zamienianie kiełbasy z ukrytym obrazem madonny z wielkim cycem pędzla Van Klompa, na kiełbasę bez obrazu (i to nie jeden raz), gestapo przebrane w zbroję rycerską, kelnerka, pokojówka (czyli kelnerka w przebraniu) i Helga próbujące zająć Niemieckiego generała (nie licząc porucznika Grubera, który jest jednym "z nich") no i biedny właściciel kawiarenki - Rene z żoną a wszyscy pomieszani poprzez system ukrytych przejść wokół kwatery generała. Cudeńko po prostu.
A wieczorem był rajd Wawelski (podobno co roku jest tylko jakoś o tym nie słyszałem) - dzięki Kumatemu wogóle o tym się dowiedziałem, wziąłem aparat, wskoczyłem na rower i pojechaliśmy oglądać bryki.
Najpierw pod Galerią Kazimierz a potem gazem na świetne miejsce tuż przed mostem gdzie samochody miały ostry zakręt i można było pooglądać ładnie poślizgi.
Ach, ten zapach palonej gumy...
Ale ten Kraków mały - Jarza, Janek, też nie mogli ominąc takiej imprezki.
Kuzaj jechał, ale nic niesamowitego nie pokazał... Za to Kuchar - mmm, pięknie pływał po asfalcie. No i jeszcze strasznie mi sie podobał Fordzik (wiadomo - napęd na tył robi swoje).
Pod koniec świetnie świeciły się tarcze hamulcowe rozgrzane do czerwoności.
A ja dopuki miałem miejsce na karcie i bateria pozwalała kręciłem filmiki i robiłem foty :D
(Jakby wielbiciel Subaru ze starej 1013 to czytał i był zainteresowany to proszę się zgłosić bo chyba mam jakiś fajny filmiczek :P )
Ciekawe czy ścigający się Bełtowski to Lechu z klasy z X L.O.
Tak czy siak pozdro (aż mi się przypomniała herbatka z rumem).
AAAAjaj. Jutro mam na ósmą na uczelnię. Nie wiem czy to jest do zrobienia. Nie dość że nie chce mi się spać teraz kompletnie to ostatnio to przed południem to oka nawet nie otwierałem nie mówiąc o ruszaniu się z wyra.
Nie dość że na rano (błe, toż to środek nocy!) to jeszcze do 17... Chyba trzeba będzie przypomnieć sobie smak żarcia na stołówce i stanie w kolejce po bloczki.
A jeśli wypalą wszystkie plany sportowe to jutro do domu wrócę bardzo późno (szczególnie gdy jeszcze uruchomi się plan posportowo-piwkowy)...
PS. Do przetrzymujących Nemiroffa w akademiku - SCHOWAĆ GŁĘBOKO I NIE RUSZAĆ!!! Dokładniej: Można ruszać ale nie otwierać, a tym bardziej PIĆ! :P
No tak... ten THE WTOREK był mocny.
Wręcz perłowo mocny.
Nie dość że na zajęcia zamiast książek to wziąłem 4 browarki to jeszcze się spóźniłem.
No ale skrócenie zajęć zaowocowało piweczkiem "za kulisami". 1,5 piwka... Ale raczej tej knajpie podziękujemy - jak cena Warki jasnej może osiągać 5 złotych??
Potem zbieramy Dejla, Kruxa i Tomika i wpadamy do tego ostatniego na akademiki PK.
Potem odwiedzamy jeszcze Siudaki, Kaśki, Żeberka... i jakoś znikają mi szybko 3 Perły mocne i jedna pils.
Potem norma - JRC.
Przedtem jeszcze jakoś (nie wiem jak) się porozdzielaliśmy i z Kruxem na miejscówce wylądowaliśmy.
A W Jazzie Gibczas, Jarek i część ekipy.
Tu już nie wiadomo co się dzieje :P
Imprezka trwa do 3, potem czekamy z Gibonem na autobus co kończy się tym że znowu do 4:30 musimy czekać na 610 (thx 4 Krux).
Więcej grzechów nie pamiętam. :P
Wpisów niewiele, bo w końcu ileż można pisac o zalewaniu robala. Niektórym zostało jeszcze coś do zdania( fuckin shit dokładnie :/ - KolageN) [a i tak poszło lepiej niż było w planie] a ja na przykład sobie gram w Painkillera i mnie to wszystko rybka, bo niewiele rzeczy tak odstresowuje jak bezsensowna naparzanka z zastętępami piekieł, zombiakami, duchami, pacjentami w kaftanach bezpieczeństwa, mnichami, samurajami, ninja [nie ma to jak totalnie nonsensowne zróżnicowanie przeciwników] i na koniec walka z 30-metrowymi bossami - innymi słowy Polska gra która skopała tyłki Doom3 i Halflife2 ;) [czekamy na Wiedźmina]
[oderwany od rzeczywistości Krux]
A ja wrócę do czwartku. Głównie dlatego że miał on duży wpływ na piątek.
Oto dlaczego (na podstawie badań wykonanych przy pomocy internetowego "wirtualnego alkomatu"):
2 Harnasie o 17 przy kiełbasce na grillu u Kumatego. Oczywiście troche ruchu też było - ping-pong po piwku przy marnym świetle - spróbuj, poczujesz się jak Jedi ("use the force"). Potem spadałem na stadion, więc nawet się nie rozgrzałem - jak tam bibka się skończyła chłopaki?
1 Tyskie (sponsor meczu) w Osadzie 2000 gdzie zbierała się ekipa (Dejlu, JaPe, Qba, latif i cała ich gromadka ;) i nawet Kędzior).
Potem półtorej godziny o którym nie będę się zbyt rozpisywał. Żenada. Błe. Fuj. Gdyby na boisku była taka motywacja jak na trybunach to by inaczej wyglądało (tylko Brożek pokazał klasę, ale co miał biedak sam z Cantoro zdziałać).
Przynajmniej nie musiałem płacić 5 zeta za identyfikator bo się już skończyły :D
Potem opijamy smutki - 1 Warka Jasna w Karliku.
2 Leżajski (+ syrop imbirowy) w Starym Porcie. Heh, Leżajsk - już zapomniałem ze takie piwo istnieje, a co dopiero lane.
Potem już z Kruxem, Dejlem i Przemem jak stare żule - wino na plantach... (ale nie "tanie")
Dialog z Żabki:
-Jakie są tanie wina?
-Przepraszam, nie prowadzimy...
-Hmm, o! A widzę Sofię. Jaka cena?
-Oh, nie wiedziałam że to panów interesuje...
No i koniec końców na plantach opróżniona została Sophia wytrawna biała.
Potem jeszcze na zakończenie 2 piwka (standatdowo Warka Jasna) z Kruxem w JRC.
Wyliczenia alkomatu były takie że była chwila gdy przekroczone były 2 promile, a cały piątek to powinienem trzymać się z dala od samochodu.
A w piątek rano budził mnie Paweł z soccer squadu, bo meczyk być miał, ale ja o 12 to z łóżka siem zwlekał.
Dziś rano na kalendarz spojrzałem i
I w tym momencie przypomniało się mi
Że dzisiaj jets już pierwszy
Trzeba kupić nowy bilet
Bilet
Znów na Bankowy trzeba udać się i
W kolejce spędzić godziny trzy
Zakładam spodnie
Zamykam drzwi i jadę po bilet
Bilet
Możesz wierzyć albo nie wierzyć mi
W tramwaju z numerem trzydzieści trzy
Siedziałem grzecznie z tyłu
Gdy kanar nagle krzyknął "BILET"
Bilet
Oszołominy odwróciłem się i
I w tym momencie kolorowe me sny
Spełniły się gdy pokazałem mu swój nowy bilet
[Ztvorki - Bilet, fragment (jak widać z błędami znalezione w necie)]
Poza tym ze nie był pierwszy tylko trzydziesty to prawdziwe całkiem :)
Wreszcie koniec z pełnym adrenaliny jeżdżeniem tramwajkami :P
Ciekawe że sprawdzano bilety tylko gdy kupiłem bilecik lub właśnie kartę.
Piątkowy wieczorek to mini turniej w pingla u Mareczka z Dejlem i Kaśką Wilczkiem. Ogólnie bilans miałem super, jak zwykle gdy mistrzowie ścin jeszcze się nie rozgrzeją :P
Potem jakoś tak wyszło że znowu wylądowałem na mieście.
"Kiedyś powiem sobie dość..."
W poniedziałek ECONOMETRIX - LAST BATTLE (mam nadzieję). Będzie ciężko. Ale mam nadzieje że wreszcie będę miał wakacje od października ;)
Ale żeby wakacje były luźne to przydałoby się to zdać -> więc ekonoweekend trwa.
d(^_^)b
Wracam do ulubionych kawałków.
Yello - She's got the gun (live)
AAAA! No i czekam na SUPER-HIPER-MEGA-WYPAS MP3player iriver!! :D
PS. Zbliża się post numer 100 a liczba odwiedzin też niedługo okrągła 10.000. Fajnie się hoduje takiego blogowego "zwierzaczka".
Środowa dopytka zdana. Niestety nie popisałem się moję jakże obszerną wiedzą gdyż doktor po zorientowaniu się z jakimi dobrze przygotowanymi studentami ma do czynienia bąknął tylko że lepiej jest zdawać w normalnym terminie i wpisał zalkę.
O wpisie z ekono powiem tyle - niespodzianek nie było.
W poniedziałek nastęne zdarcie. Podania o 3 termin, przedłużenie sesji... ech...
Dziś meczyk... Wcześniej może wstąpie na grilla, ale może być z tym cienko bo priomo jeszcze wykupić musze identyfikator, a sekundo jakieś faken bakterien mnie zaatakowały. Co do meczu to wiem że przynajmniej w doborowym towarzystwie obejżany będzie.
---Powyborcze przemyślenia:
CZEMU FREKWENCJA TAKA NISKA?
-bo większość społeczeństwa to idioci.
-bo karta wyborcza się nie dała złożyć.
-bo zupa była za słona.
-bo ludzie są leniwi i nie chciało im się dupy ruszyć.
-ludzie nie wybierają "mniejszego zła" bo nie chcą wogóle zła wybierać.
-kopytko.
-Ludzie oglądali mecz siatkarek.
-Spowodowane to było niesamowitą ilością wypadków losowych (rażenie piorunem, kac, skórka od banana, wściekła sąsiadka, wizyta u urologa itp)
W ramach nauki wczoraj zacząłem sobie przeglądać ALLEGRO i aukcje "zupełnie odjechane". Wśród całkiem normalnych rzeczy były elektro-zabijacze owadów, kupa, link do google.pl (super sprawa - magiczny link do wszystkiego!), zioła do zrobienia ABSYNTU (hmmm, zobaczymy...) a nawet tampon (nieużywany, polecany jako zatyczka do uszu tudzież szlachu).
Hmmm... Szlauchu czy szlaufa?
Właściwie to jak się pisze: rzygać czy żygać?
Podobno przez RZ ale widać że wielu internautów używa drugiej formy. Zawsze byłem zwolennikiem "womitowania" ;P
PS. Dzięki Jarzon za link... No fajne mamy koleżanki na uczelni, nie ma co :P
"Noszone majteczki z codzienną wilgocią" itp w sprzedaży, ładnie.
Linka nie daję bo z jednej strony reklamy nie będę dawał, a z drugiej w końcu to mój kierunek jest ;)
PS2. Opis siostry Peszzz "Spieszmy się kochać facetów, tak szybko mają prostate". Weźcie to sobie do serca(?) drogie samice... :P
PS3. Ciągle opracowuję plan zemsty, Katarzyno, za SMSa pobudkowego. Nie wiesz nawet gdzie moje macki sięgają i skąd spodziewać się ataku ;P
Za karę zjesz skarpetki i kapcie (bez musztardy)!
[ KolageN i jego katar ]
Właśnie siedze nad "kejsem" z Systemów Informatycznych. Czytam o Digitalu, S.E.A.L., Mosaicu i małych chochlikach. Jutro dopytka.
Trzymajta kciuki w środę.
A w czwartek MECZ! Cała ekipka idzie na stadion. Jak Wisła przejdzie dalej to... yyy... zgolę bródkę!
Ale nieważne jaki wynik to będziemy (za/o)pijać wynik.
A'propos meczyków przypomniał mi się Wisła:Lech.
Mieliśmy go z JaPe obejżeć w "Atmosferze" na pl.Szczepańskim.
Jadąc tam zastanawiałem się "jak szybko trafić do atmosfery?"
Proste - "Spalić się!" :P (i nie mam na myśli nawiązania do głupich kawałów o Żydach)
Atmosfera okazała się jednak zamknięta (heh, dobrze że knajpa się nie nazywa "raj" bo to już by śmiesznie brzmiało - "bramy raju zamknięte dla mnie były"), ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło - poznaliśmy nowe knajpy. Po drodze zobaczyłem najbardziej obskurną knajpę w rynku chyba - "U Piwersów" w klatce schodowej gdzie wali uryną. Meczyk obejżany "U Pinokia" przy dobrym piwku w fajnej cenie (4,50). Przy drugiej połowie piłem bardzo smaczny wynalazek (uważany przez Kruxa za profanację, ale mi to rybka) GRZANE PIWO (Tyskie z goździkami i cynamonem za 5,50). Pyyyyszota.
A najlepsze mocne piwo w puszce to PERŁA!
Jechałem ostatnio tramwajem. Powiem: Lato, nie lato, ale LUDZIE - MYJCIE SIĘ!!! Przynajmniej raz na tydzień :P
d(^_^)b
John Foxx dalej okupuje WinAmpa ("A New Kind Of Man" i "Film One") również jako członek zespołu Ultravox!
"Ultravox! - I Want to be a Machine" coś pięknego!!!!
Znalazłem też metalową wersję "Try Again" Aaliyah w wykonaniu KNORKATORA (Przystanek Woodstock!!)
OGŁOSZENIE WYBORCZE
Made by PrzemeK
Pracuję jeszcze nad programem :P (przy piwie oczywiście)
Prócz liniowego poziomu procentów we wszystkich trunkach, polityki w stosunku do mniejszości narodowych i uchodźców in Ali G style, zalegalizowania tego i owego zastanawiam się nad kontrowersyjnym zakazem noszenia biodrówek w czasie zimy (uzdrowienie służby zdrowia) czy pakietem przepisów pomagających eliminować idiotów ze społeczeństwa (zniesienie obowiązku zapinania pasów itp.).
[ prezydent KolageN ]
Te wybory to był jakiś test origami?
Karta była wielkości plandeki na samochód prawie :P
Ale zaznaczyłem. Złożyłem. I włożyłem. Wcisnąłem wręcz :P
BRAWO SIATKARKI!!
Liga+ jak zwykle świetna - Wieszczycki mówiący o odprawach przedmeczowych sprzed ery laptopów po prostu mnie rozwalił :)
Ciekawszy tekst tylko puścił po zakończeniu wyborów Janusz Korwin-Mikke. O tym że jeśli NARÓD chce mieć u władzy idiotów i złodziei to będzie miał, a na zakończenie powiedział że ma to w nosie (choć nie jestem pewien czy nie słyszałem tam jakiejś dupy).
Dla mnie wynik znośny i liczę teraz na jakiś POPiS władzy naszej...
Aaaale do kitu frekwencja! Jak na wykładach... ech, ludzie...
Samoobrona i LPR w sejmie będą więc przynajmniej jeśli nie konstruktywnie to może przynajmniej będzie śmiesznie.
Szkoda że Gabriela J. nie będzie... Musze znaleźć gdzieś w internecie filmik ze skaczącym posłem :P
W TV "300 mil do nieba" (no i muzyka Michała Lorenca!) - mam nadzieję, że nie chodzi o jakieś nawiązanie do wyniku wyborów...
Ja mam chwilkę żeby zająć się stronką z Finlandii (wybieram na razie najlepsiejsze fotki). Nie tak coponiektórzy - ustny z angola 12:30, ekonometria o 16:30, a na 8 do roboty jeszcze...
Kumaty - trzymam kciuki!! Zdasz to wszystko.
A w WinAmpie rządzi dyskografia Johna Foxxa.
Świetne "He's a Liquid" z płyty "Metamatic" - stare, dobre elektro. Dobre nowsze produkcje płytowe "Shifting City", "The Pleasures of Electricity" ."Crash and Burn" też niezłe.
[ KolageN ]
Oficjalny powrót po tygodniowej nieobecności [jakby ktoś nie zauważył] w sieci i odcięciu od gg - świeżutki systemik hula że aż miło
Na rzeczony tydzień złożyło się głównie bieganie za kompem dla siory i rozkminianiem jak odpalic dysk SATA [very thx za pomoc Mati]
Szkoda, że póki co następny nie zapowiada sie kolorowo - poniedziałek, wtorek: zarezerwowane na zapie.. na wsi + szoferowanie = nawet nie mam czasu odetchnąc po oddaniu indexu :/
Ale nie narzekam, przynajmniej przy okazji wziąłem nowego Maxtrona 160gb, czyli mam 10razy więcej niż miałem dotychczas - jednym słowem: Freedom!!!
[Krux]
Wczoraj meczyk Wisły z pyrami...
Nawiązując do porannej piłeczki to Wisła zrobiła to samo co Paweł, który zamiast kopać piłkę poszedł kopać ziemniaki.
Mecz Wisły to był spacerek w porównaniu do tego co się działo rano... Dawno tak się nie namęczyłem.
Byłem wy-koń-czo-ny. Super!! :)
LOL
Co do wyborów to cytuje opis PrzemKa "Lepiej zagłosować i mieć pretensje do konkretnych osób niż nie głosować i mieć pretensje do wszystkich"
Dokładnie. A zwłaszcza żeby nie miec pretensji do SIEBIE.
Głosujcie! W końcu rzadko mamy takie Disneyowskie wybory z Kaczorem Donaldem ;)
--==TV guide na tydzień==--
W najbliższym tygodniu prócz standardowego Monka, Allo,Allo tudzież Ligi Misiów parę perełek:
Intermission - kto ma Canal+ to w środe o 21 ma co oglądać!
Samotni [KONIECZNIE!] - czwartek TVP1 23:30
Przybysz z kosmosu - cały czas leci na "Ale Kino!" (np. środa o 14:50) - jeśli chcecie zobaczyć czarno biały horror o kosmicie w stroju małpy z hełmem nurka na głowie, zapraszam :]
Zaczyna się jesień. Przynajmniej kalendarzowa.
Co na to mówię ja?? -TYGRYSEK!
A dokładniej dwa tygrysko-kapcie :)
Dzięki nim i kawusi (a to że pijam słodką lurę z mlekiem to inna sprawa) w kubku z Garfieldem (razem z paroma nieGarfieldowymi kubków starcza na tydzień) każdy jesienny/zimowy dzień zaczyna się milej.
HAH! Nawet chce się iść na uczelnię!
Dzisiaj meczyk w hali Bronowianki. Fajna duża hala, troszke można pobiegać, tylko w przeciwieństwie do Zielonek graliśmy na auty. Jacu pipo trza było ruszyć dupsko! Mam nadzieje że jutro się nie spóźnisz przez dentystę (zęby masz cały czas, a gramy tylko raz w tygodniu)...
Po piłce dziś odpoczynek. Nigdzie nie wychodzę. Filmiki itp... (aaaa! Jupi! Ściągnęło się "BAMBI"!! )
Respekta dla graczy, którzy dziś idą do biblioteki ;)
Po takim meczyku po jednym zeszycie to już będą stękać :P
Czekam na raporty od czytelników lektór wysokonakładowych.
No i czy nie boją się jak siedzę za kierownicą - LOL.
Tak samo czekam na wpis oceny z ekonometrii. Jakby co przygotować trzeba podanie o trzeci termin...
Jak już wspomniałem dziś grzecznie siedzę w domu (a to że spowodowane to też jest tym że po wczorajszym dzisiaj od rana byłem zmięty strasznie i podle się czułem to przemilczeć możnaby). Zaznaczam to tak gdyż z zaufanych źródeł dowiedziałem się że moja stronka sieje zgorszenie.
Cóż... jak powiedział ojciec dyrektor trzeba siać, siać, siać...
Co do savoir vivre i innych pierdół to właśnie na GG mam mamę i tatę więc takie opisy jak "kur*a jego w d*pe zapierd***na mać!! żeby Cie tak estymator jebn*ł !!"
(wersja ocenzurowana) to mogę sobię darować :P (choć tak czy siak ojciec uważa że te opisy są zawsze głupie i idiotyczne... hehe to samo mówi o opisach mamy).
Na głośnikach męczy sąsiadów "otto von schirach - chopped zombie fungus - 03 - pelican moondance.mp3" - ostrzegam że elektronika trudna w odbiorze dla coponiektórych >:D
PS1. Jutro rano meczyk o 10 !!!
PS2. Służy do grania nie do zabijania.
PS3. No i pamiętajcie o ciszy wyborczej ;P
PS4. POZDRO dla Dayla, Patrycji, Stinga i innych imprezujących w W-Wie :P
Na wstępie zacytuję najnowszą zajawkę z WinAmpa "smutno mi, bo sie najebałem. Mama będzie krzyczeć. Mamo, nie chciałem" - dzięki Bulek za wygrzebanie tego no i wielki respekt dla ekipki która zkleciła te rymy (mimo ze mniej niż w pół godziny).
Przypomniałem sobie niedzielne teleportracje dziś...
No i że z Kruxem jesteśmy na pojedynek ustawieni. Pamiętasz Dejlu pojedynek z osiemnastki? Bo je niezbyt :P mimo ze film oglądałem.
Dziś imprezka była mimo ze nie taka jaka miała być duża i wogóle (dzięki chorym i kontuzjowanym i sennym... dla sennych przygotowany kop w kuper w miejscu publicznym :P ).
W JRC zawsze kogoś się spotka - tym razem Karzeł i Klecior z ekipką... piwo się kończy.... cięzkie życie studenta...
Dodatkowo przeżyliśmy z Kruxem chwile grozy - Godzilla nadal na wolności [ "już nie tylko religia wyzwala we mnie mdłości" - cytat z pamięci Nagłego Ataku Spawacza ]. Nie dość że dowiedzieliśmy się z utajnionego źródła że Godzilla potrafi mówić i nosić rachunki to nawet dziś badacz Krux tego doznał (no, stary, zdarza się).
Życie właśnie w tej chwili uratowały kanapki z Brie.
Umyję ząbki i zapadam w hibernację.
Dzisiaj pisałem egzam z czegośtam związanego ze skrótami SItudzież TI.
Oczywiście tylko jednostka taka jak ja mogła ustrzelić w teście wyboru równe 50% (albo też nierówne) i jeszcze za tydzień mam dopytanko z czegoś takiego jak DEC.
What the fuck is DEC??
Ale to za tydzień... :P
Najbliższe dni też ostro zapęłnione... piweczkiem i zwiedzaniem okolicznych planet.
Musze wreszcie zrobić upgrade na stronce bo ten "sierpień" obok śmiesznie wygląda...
Dodać trzeba Finlandię i przepis na jajka sadzone z kukurydzą i oliwkami (jeszcze olej i oto przepis :P).
Dla spragnionych muzy EMP3WORLD.
Poszukajta "Pink Panther (ska cover)" albo punk - wsio rybka, bo tak czy siak to ten sam pliczek.
"Metallica - Imperial March" - niezbyt mi się wydaje żeby to była poprawna nazwa, ale ta właśnie jest najczęściej używana (może też rock/metal cover).
"Imperial March (leviatan mix)" - dla wielbicieli muzyki od Dartha Vadera i Spółki.
AAAAA! No i dla zajawionych na skratche - KELTECH - DARTH VADER DJ!!! Szukajcie po sieci filmika (WMV chyba ). Keltech strike back :D
PS. KRUX - mam nadzieje że moja szklanka BOLS jest cała i zdrowa :P
[ niedzielny teleporter KolageN ]
Ech... coś zasnąć nie mogę.
Może to przez to że czekałem jak DVD się wypali i minął "moment na sen"?
Ale przecież normalnie o tej porze (raz lepiej a raz gorzej) właśnie jade sobie 610 do domu z rynku.
Dziwne to bo ani atak jakiegoś doła (mimo że jesień przedwczoraj zaatakowała), ani kopytko inne...
Na GG wszyscy raczej kimają, na czaty nie chce mi się wchodzić a raczej nie wyciągne nikogo na piwko teraz :P
No to sobie tu popiszę, a co (choć chciałem poczekać na reakcje i komentarze do wpisu z piątkowej biby - jakby co to czytać niżej i komentować :P ).
Staram się utrzymać bloga w konwencji rozrywkowej i nie mam zamiaru jakiegoś totalnego ekshibicjonizmu emocjonalnego prezentować, ale przynajmniej sobie zajmę czas i zmęczę oczy.
Zaczyna się wesoły tydzień...
Wesoły plan:
Wesoła piłeczka w poniedziałek.
Wtorek... no wtorki zwykle są fajne. Ten może być fajny tylko z definicji bo...
Wesoły egzaminek w środę. Dodatkowo wieczorem pewnie jakieś wesołe piwko (ale nie za dużo żeby zbyt wesoło nie było).
Czwartek. No co zrobić z takim chujowym dniem. Chyba tylko cieszyć się że zaraz jest piątek :P I już jest wesołym dniem.
Piątek, weekendu początek. Potem Wesoły weekend...
(jak się dobrze porozkłada przyjemności to można przetrwać)
No i życie się toczy dalej.
Kurde: jedzenie, s(p/r)anie, picie. Egzystencja po prostu. Tylko nic więcej na razie nie widzę.
I nawet nie ma z kim teraz prowadzić czysto akademickiej rozmowy o egzystencji, sensie życia, znikających skarpetkach i innych tego typu rzeczach.
Wszystko jakoś mnie teraz zaatakowało. Wybory, brak save'ów, niepowtarzalność i nieubłagany upływ czasu.
Rodzimy się, żyjemy i umieramy.
Mgnienie oka i już gnijemy gdzieś.
I całe nasze życie sobie trwa tą chwilę.
Piszemy naszą historię. Grubym długopisem albo cienkim pisaczkiem, ale na pewno nie ołówkiem, bo zmazać się nic nie da.
Można zapomnieć, ale zmienić przeszłości się nie da (sorry, Terminator). Nie żebym czegoś bardzo żałował, ale to zaczyna być przerażające. Ta określoność przeszłości (chyba przyszłości) poprzez teraźniejszość.
Nachlasz się jak dzika świnia - będziesz żygał.
Będziesz biegał w przemoczonych butach - reumatyzm na starość.
Nie będziesz mył zębów - dentysta pomęczy.
Powiesz coś - ktoś usłyszy.
Pójdziesz tu a nie tam i całe życie się zmieni.
Tylko co by było gdyby...
Hmmm, tylko czy warto się zastanawiać?
Albo myśleć teraz co się będzie myślało jak już będę stetryczałym staruszkiem (załóżmy, jak zdam ekonometrię :P )?
"kiedy byłem mały, mój dziadek dał mi Werters..."
nienienie to nie ten film...
Czy ogarnie mnie typowe dla staruszków wnerwienie i mania narzekania? Czy będę narzekał też na swoje życie - że mogłem lepiej coś zrobić? Inaczej?
Czy wogóle ktoś będzie słuchał??
Ktoś dla kogo będzie warto otworzyć usta?
Ohoho, ale sobie poleciałem teraz. Przecież to brzmi jak jakieś smęty ostro zdołowanego człowieka. Czyżby się udzielił jakiś wszechobecny dół? Nie to ciemna śrubka! Nie bójta żaby, jeszcze do doła u mnie daleko :P
Nie mam jeszcze wszystkiego, czego może chcieć uczciwy człowiek (noo, gitara - to mam na pewno) ale u mnie strop nazbyt niski, by skorzystać z szelek (szybę jeszcze sobie zrobić z plexiglasu trzeba).
Dobrze że nie mam kasy bo jeszcze bym kupił czerwonego Chevroleta Corvette ZR-1... ;)
Dobry cytat z dzisiejszego filmu ("Lot Feniksa") All a man needs in this life is someone to love. If you can't give him that, give him something to hope for. If you can't give him that... give him something to do.
czyli Każdy człowiek potrzebuję w życiu kogoś do kochania. Jeśli nie można mu tego dać, dajmy mu nadzieję. Jeśli nie można dać nadziei... dajmy mu coś do roboty.[ Kolagenowe wolne tłumaczenie - nie czepiać się ]
Trzeba szybko odbębnić te egzamy i wziąć się do roboty.
Czeka stronka z Finlandii, muza, Q3Amovie...
No i starta filmów do obejżenia (właśnie zacząłem ściągać "Bambi" :D ), ale wpierw chciałbym coś kreatywnego bardziej zrobić.
Przepraszam za chaos ale pisałem to co myślałem (a pisałem po polsku bo myślę po polsku), a w głowie jak zwykle mam to co było na początku.
Troche posiedziałem tak przed monitorkiem i już oczy zaczynają się męczyć. Nie doszedłem do jakichś wniosków, ale nie o nie mi chodziło (a może właśnie tak ma być) - idę spać.
A niedługo:
Piłka, Piwko, Przyjaciele, Egzamin - co tu nie pasuje?
[ KolageN ]
(to tyle w kwestii: "nie mam zamiaru jakiegoś totalnego ekshibicjonizmu emocjonalnego prezentować")
Wpis po bibce dopiero teraz.
Nie żebym był jakoś tak niezbyt w stanie w klawisze trafiać ale po prostu tak wyszło... :P
No ale opowiedzmy jak doszło do imprezy.
W czasie poprzednich dni przy piwku mocniejszym niż zwykle
doszliśmy z Kruxem do konsensusu że w piątek chlanie musi się odbyć.
Jako że następnego dnia miałem grać w piłe to wpadłem na genialny pomysł ze pojadę do Kruxa na rowerku i potem rano łatwiej bedzie mi się na boisko przy akademikach PK dostać. Oczywiście miałem nadzieję że rano będę wstanie godnie reprezentować drużynę skacowanych piłkarzy.
I tak ten plan wcieliliśmy w życie.
No i siedze na biforce u Kruxa przy piwku... jednym... drugim...
Pijemy sobie Tequillę zagryzając... POMIDOREM (z braku cytryny wzieliśmy, ale sól przynajmniej była)
Chwile kontemplowałem sobie nad kieliszkiem, aż tu nagle pac-pac ktoś mnie pyka w ramię.
Patrzę - DAYLU!!
DAYLU WRÓCIŁ ZE STANÓW
Szkoda że nikt mi nie zrobił zdjęcia bo podobno wyglądałem jakbym ducha zobaczył (albo przynajmniej jakbym miał już jakieś omamy)
Hehe, widać tam trunki i te pomidorki :D
Potem Krux nalał wódeczki do szklaneczki BOLSa, którą szybko opróżniliśmy i można było iść do JRC.
Gdy zbiegaliśmy po schodach od Kruxa Dejlu doszedł do wniosku że ciekawszą drogą na zewnątrz jest wyskoczenie przez okno na daszek nad wyjściem z klatki schodowej.
Potem już okazało się że człowiek-pająk to to nie jest i skończyło się na obiciu pięty (3 dni z nogą w górze, ale to dopiero następnego dnia się dowiedzieliśmy, oczywiście PO imprezce)
"Granica mojej glupoty jest okreslona tylko przez moje mozliwosci...:/" [ dejlowy opis na GG ]
Po drodze człowiek-pająk odprowadził Patrycję a my jeszcze spotkaliśmy starych znajomych z liceum (pozdro dla Maćka i Agnieszki!).
W JRC już była cała reszta. Podobno niektórzy już byli bardzo zmęczeni ;).
Zdjęcia wyszły zdeka rozmazane (albo to siostry były bez makijażu :P ) i boje się upubliczniać towarzystwo.
Nie pamiętam jakoś...
Wiem że była Peszko z kumplem, Kuda, Mucha, Żuk, Edi z Ziólkiem (przyznam się że panią Z to tylko na foto zobaczyłem teraz)
Dołączył do nas Gibczas. No i wpadł na sekundke JaPe (choć podobno był na dłużej)
Teraz już większość rzeczy sobie słabo przypominam albo mieszają się... no cóż. Taki melanżyk się zrobił że wpadliśmy na pomysł żeby się przewietrzyć.
Właściwie to z Dejlem byłem na kebabie a potem Krux i Gibczas dołączyli do nas jak poszliśmy na planty.
Za nami podążała Godzilla.
To było straszne.
Ale sobie przynajmniej pogadaliśmy.
Ale ta Godzilla... brrrr, obserwowała nas w milczeniu jak sęp padlinę.
No ale idźmy dalej.
Teraz historia to już naprawdę kiepsko mi się przypomina. Pamiętam że jeszcze byliśmy w Jazzie i nawet tańczyliśmy (ale Dejlu z tą nogą też?? Nooo chyba tak :D )
AA no i jeszcze robiliśmy sobie bransoletki/obroże z metalowego kawałka siedzenia.
Dejlu jeszcze zgubił bluzę i parasolkę. Tak. Parasolkę. Po kiego grzyba facetowi parasolka??
A własnie. Zapomniałem że człowiek-pająk odprowadzał dziewczynę... Ok, może być jako wyjątkowa sytuacja :P
Po drodze jeszcze wszamałem coś i popiliśmy wodę z kraniku koło chaty Dejla.
Ech... Rano jajeczniczka z pomidorem i cebulką, potem "OGGY I KARALUCHY" (coś piknego! Totalna abstrakcja).
A na rowerku to zamiast na meczyk pojechałem do domku. Mecz odwołano ze względu na deszcz (który notabene sprawił że miałem całe portki mokre). Kurcze blade - to już jesień? W lipcu? :P
POZDRO Z JAZZA!
[ KolageN, który obiecuje niedługo upgrade ]
ej Krux, dopisz jak coś mi się pokiełbasiło abo co...
Wczorajszy mecz (tak, tak, JA oglądałem mecz) utwierdził mnie w przekonaniu, że zawsze znajdzie się coś lepszego do roboty. Na szczęście oglądanie odbywało się w doborowym towarzystwie, tj, naszym, Kaśki[Wilq], Matiego i jego kumpli (Borkek Fałęcki Crew ;)). Znacznie ciekawszym widowiskiem niż mecz okazała się czteromiesięczna kotka Matiego, która przez cały wieczór z zapałem atakowała wszystko co uznała za godnego jej przeciwnika, w tym również stopy coponiektórych :]
Około 1,5h wracania na nogach z borku i już o 4 szamałem tosty z opiekacza z sosem czosnkowym, mmmm pycha. Aha, a jak przechodziłęm przez Dębnicki to przed nosem przeleciał mi nietoperz - a wcześniej Kolago wypatrzył jeża. Jak to miło życ w otoczeniu przyrody, prawda?
rzecz jasna nie wróciłem z pustymi rękami - 100cd stoi przede mną a ja zastanawiam się od którego mam zacząc - na szęście obok leży kupka 100 czystych cd - no to mam zajęcie na najbliżyszy tydzień :D
[Krux]
No tak.. do postu powyżej nie ma dużo do dodania w sprawie meczu...
"nie dla PSA kiełbasa" (hehe, opis kumpla - kibic Craxy)
Smutne, ale coś w tym jest...
Co do kotki Matiego to jest przesłodka - tak że żałuję że nie miałem aparatu ze sobą. No i jak nie atakuje skarpetek, piłeczek, reklamówek i innych diwajsów domowych to lubi spać na czyimś brzuchu. :)
Wcześniej pisałem egzamin z ekosraki.
Jeszcze wyników niet, ale...
Egzam napisałem tak jak grała Wisła. TEŻ CHCĘ 3,0 !!!
Po tym żenującym przedstawieniu (tym na uczelni) byłem tak wnerwiony, że aż strach!!
Taka szansa na zaliczenie za darmo!!! A tu... [ no jeszcze nie przesądzajmy...]
Co do wolnego czasu to postaram się przez weekend sklecić opis Finlandii, który czeka już hohoooo. Przepraszam wszystkich zainteresowanych, ale udawałem że się uczę i spędzałem czas na jedzeniu, spaniu, słuchaniu muzy no i czasem nad notatkami...
No a w środe też mam egzamin, ale to to już jest małe piwo.
A'propos małego piwa - fajna knajpka tuż przy Loch Ness (koło PK) "Sesja" z tanim piwem (3,50 Warka Jasna) gdzie do 2 dużych piwek dostajesz małe gratis. :D
Pozdro dla leserów Kopary i Kumatego - Prędki was kiedyś dopadnie :P
Dziś wielkie chla... znaczy się kontemplowanie poegzaminacyjne.
Nie wiem kiedy się zacznie i nie wiem kiedy skończy.
W WinAmpie leci "J'ai Vu le Loup, le Renard et La Belette" w przeróżnych wersjach. To duża różnica w porównaniu z tym czym wczoraj męczyłem sąsiadów (wqrwienie oznacza głośną muzykę).
http://speeddemosarchive.com/GameList.html - extra sprawa. Przypomniało mi się Quake Done Quick. A DOOM2 w 45 minut też fajnie się ogląda (rany - trzeba być niezłym maniakiem żeby tak obcykać gierkę. No i trzeba być jeszcze większym żeby oglądać demko z tego!)
Na Emulu znalazłem Quake wykończone w niecałe 13 minut!! Kolesie są nieźli!
UWAGA!
SOBOTA o 10 mecz: ZKACOWANI vs TRZEŹWI
[ KolageN, raczej w pierwszej drużynie :P ]
Przynajmniej na wypisce nie ma mnie wśród nieszczęśliwców, którzy uwalili.
A to oznacza że jutro... to znaczy dziś muszę wykuć całą kosmiczną teorię na egzamin pojutrze... to znaczy jutro u Jacka O.
Ale to do zrobienia jak na zalke nauczyłem się od 13 do 17 (big thanx Andrzej), a jeszcze w sobotę chciałem na serio to wszystko popierdolić i olać.
A po napisaniu tej zalki to najlepszym dowcipem było "do zobaczenia w czwartek" :D
W tym miejscu chciałem "podziękować" pani Justysi W. za piękne przygotowanie do zaliczenia. Naprawdę fajnie się robiło materiał z całego semestru widząc większość pierwszy raz. Życzę ukochanego bachora, który tak uroczo panią zajmie że nie wróci pani już męczyć studentów, a potem okaże się on geniuszem ekonometrycznym i wymyśli jeden wzór na estymacje całego tego gówna :P
No i gratuluje poczucia czasu Błażejowi M. "wyniki będą jutro rano" [ pierwsza to nawet wieczór nie jest chyba... ] - ale nie ma co psioczyć na ekonomistrza który puścił na egzam.
No to walczymy dalej. Imprezowanie odkładam na koniec tygodnia.
Z informacji sportowych - naprawdę świetny meczyk w TV leciał. Lyon wkopał Realowi 3:0!!
Juninho jest mistrzem! R.Carlos powinien uczyć się u niego wykonywać stałe fragmenty.
A Coupet na bramce! Po prostu miodzio (szczególnie interwencja po słupku i dobitce Raula główką).
A w czwartek po egzamie to nie wiadomo gdzie i czy pokażą meczyki :|
Ale co mówię na to ja? KONEWKA!
[ KolageN ]
Hehe, no gratulacje.
A u mnie okrągłe db --> jeszcze wpisy od Lubla wydusic i... muszę sobie coś do roboty wymyślec bo się na śmierc zapiję :P
[Krux]
Powrót po boju ostatnim.. w srode zobaczymy jak poszło, a jak nie poszło to już nie wiem co, bo to chyba oznaczałoby, że jestem na 3cim roku :P
(No dobra, umówmy się, kleska nie jest opcją)
Kolago pierze się po meczu, więc na razie nie wiem co z jego zaliczeniem, ale zaraz się dowiem bo w końcu trzeba odreagowac
Na razie tyle
[i'm back, Krux]
Ale duszno coś było na piłce...
Jak to szło? Wino, kobiety, śpiew?
Sex, drugs and rock'n'roll?
Nie!
Piwo, muzyka, kobiety. :P (ważna intonacja, heheh)
Właśnie złamałem bojkot Danona rozpoczęty gdy zostałem olany i nie przysłali mi Małego Głoda :|.
Teraz kupiłem 6 jogurtów w paku za 2,70 zł.
Ale cośtam jest przekazywane na jakiś zbożny cel. Niech im będzie.
Trzeba wcześniej piwo zaczynać bo jakoś tak szybko imprezki zlatują...
Może to wina "Imperatora"? (zapamiętać - następnym razem piję 2 piwa przed tym mocarnym piwskiem)
Ale wreszcie bez wyrzutów sumienia można było na piweczko skoczyć...
Nie ma to jak znowy w JRC spotkać lekko zawianych kumpli z starej 1013 :)
Kurka wodna chyba nerki sobie przewiałem :|
Czekam na wyniki zaliczenia...
[ obolały lekko KolageN]
1. Meczyki. Rano w ramach relaksu granko z Jacem i resztą ekipy... Nooo załóżmy że wygraliśmy. Albo jeśli liczyć bramki strzelone zza połowy to przegraliśmy z honorem ;P
Ale za to znalazłem 2 grosze na boisku! Grzesiek znalazł grosza, ale nie chciał się wymienić. Za tydzień czekam na banknoty.
Wieczorkiem relaksik:
Kanapa, ogórki konserwowe, Pepsi Max i meczyk Wisły w C+.
Co do meczu to wynik znacie pewnie (albo macie go w d... pupie), ale specjalna relka dla Dejla.
Wisełka wymęczyła 2:1 z Pogonią. Ogólnie teraz to bez Frankowskiego (no i bez Żurawia(no i bez Szymkowiaka))) to już _troszkę_ inna ekipa. Gołaś potrafi sam siebie okiwać, Kryszałowicz dziś chyba się nie wyspał (mimo że ewidentnie pod niego grali), Penksa troszeczke przypomina Frankowskiego (tylko bramek tyle jeszcze nie strzela :P)...
Plusy to Brożek (ostro się nabiegał), Zieńczuk strzelił 2 brameczki i poza tym to chyba najlepszy zawodnik meczu. Bez Sobolewskiego w środku sam Cantoro nie mógł sobie poradzić - nie wiem jak to będzie wyglądało w pUEFA. Majdan jak zwykle na przedpolu nie grał za dużo (w ogóle raczej) ale wyratował jedną sytuację sam na sam z C.Milarem. Co do Paulisty to ma przebłyski, ale ciągle czegoś brakuje.
Jutro jakiś meczyk jeszcze jest ale może sobie daruję...
2. Mimo że meczyki zdominowały punkt 1 to dalej w teń deseń:
BULEK!! Jaka kurna Finlandia na pół roku??
Tyle czasu na hali bez "Pana Tomka"?
I nie stój cały czas przy biurku, siurku. (nawet głupi opis na GG może poprawić humor)
3. Ekonometria dalej śmierdzi kupą.
Teraz nawet bardziej, bo chyba wdepnąłem. "But ufajdany równo z każdej strony,
czemu ten świat taki popierdolony" [ Nagły atak spawacza ]
Kurcze jakby Zellner siedział i łowił te ryby a nie estymował to bym miał spokój. A tak to ciągle MNW, SURE i inne kosmosy... Błeeee!
Zobaczymy czy przy 3MNK wyrosną mi czułki.
3. Muza. To mnie ratuje. W ramach ucieczki od nauki poszperałem w necie i mam nowy hit na WinAmpa.
Gitarowa wersja utworu "Tetsuo" z mega klimatycznego Soundtracku do AKIRY Tetsuo rock cover
Goście odwalili niezłą robotę rozpisując sobie na gitary i perkusję utwór gdzie jest chór, dzwony, cymbałki i inne zakręcone klimaty.
4. Allo, Allo!
Czemu te wałki puszczają jeden z najlepszych angielskich seriali z dubbingiem francuskim?!!
Pierwszy odc w orginale ale potem "parle wu franse?"...
Ech. Szkoda. Mam nadzieję że wrócą do wersji angielskiej gdy pojawi się porucznik "Dziń dybry"* Crabtree.
*tłumaczenie jego tekstów jest niemal niemożliwe (albo będzie śmiesznie, albo z sensem).
5. Większych przemyśleń brak. Głowa mnie boli. Wystarczy filozofowanie na GG na temat zlotej mysl Szewczenki....
"jest tak jak chcesz zeby bylo"
6. Polityka. A co tam, trzeba napisać o najlepszym polskim serialu tragikomicznym.
Cimoszek: "Popełniliście błąd, ryzykując konflikt nie tyle ze mną, pomimo dość powszechnej opinii o moim trudnym charakterze, dopiero zobaczycie z kim macie do czynienia, jeżeli ośmieliliście się zniesławić dobre imię moich najbliższych" (ale ja i tak wolę Millerowe JEST PAN ZEREM, jest taki dzwonek na komórkę?)
Poza tym z murów: Lepper - człowiek z charakterem prymitywa
No i popis czyli koalicja PO i PiS jako partia Kaczorów Donaldów :)
7. W tym tygodniu będzie jakaś impreza - hasło "nie ma że boli". I tyle.
[ KolageN o rozkładzie nienormalnym ]
No i repreza wygrała. Pod koniec to już słaniali się na nogach, ale 1:0 jest! Szkoda tylko że Zlatan się wtrynił między wódkę a zakąskę i jeszcze nie ma pewności co do gry w MŚ.
Ale angolom też można wkopać.
Ekonometria śmierdzi kupą.
Topię się w tym bagnie już. Dziś poczytam jeszcze trochę i dość.
Jakby co to warunek - 300 zet i za roczek replay.
Może nawet lepiej nie mieć zalki, bo wtedy mam normalną ilość terminów za rok (a nie jeden jak warunek tylko z egzama*).
*nie pytajcie gdzie tu sens, gdzie tu logika... to AE jest.
Postępy w nauce ekono...
Rozmowa telefoniczna z Kumatym pod koniec września po powrocie z Finlandii:
Ja - Jak tam ekono? Ruszyłeś coś?
Kumaty - Ni chuja
Czas mija...
GG: [2005-09-01 19:01:57 KolageN] ello [2005-09-01 19:02:18 Kumaty] yo [2005-09-01 19:02:22 KolageN] i jak? [2005-09-01 19:02:28 Kumaty] nic [2005-09-01 19:02:52 KolageN] wiedziałem :P [2005-09-01 19:03:08 Kumaty] hehe [2005-09-01 19:03:10 Kumaty] a ty? [2005-09-01 19:03:28 KolageN] nic [2005-09-01 19:03:44 Kumaty] tak myslalem :D [2005-09-01 19:03:52 KolageN] tia
Rozmowa zakończona filozoficznym: [2005-09-01 19:07:50 KolageN] kurwa ale sie opierdalam
Czas mija... [2005-09-04 19:50:58 KolageN] kułeś coś? [2005-09-04 19:51:07 Kumaty] wiat [2005-09-04 19:52:54 KolageN] no? [2005-09-04 19:53:03 Kumaty] nic [2005-09-04 19:53:09 Kumaty] walcze na ogame nie mam czasu [2005-09-04 19:53:22 KolageN] :D
Mija... [2005-09-06 21:39:13 KolageN] i jak? [2005-09-06 21:39:47 KolageN] ruszyłeś cos? [2005-09-06 21:39:50 Kumaty] ni chuja [2005-09-06 21:39:54 Kumaty] a Ty? [2005-09-06 21:39:59 KolageN] ee zrobiłem... [2005-09-06 21:40:02 KolageN] zakupy :D [2005-09-06 21:40:07 Kumaty] hehe [2005-09-06 21:40:16 KolageN] spać mi sie chce [2005-09-06 21:40:27 Kumaty] ja sie wyspalem, teraz ogl TV [2005-09-06 21:41:30 KolageN] ide zobaczyc co tam [2005-09-06 21:41:32 KolageN] narka [2005-09-06 21:41:57 Kumaty] hehe cya
Klasyczny przykład dedukcji w rozmowie :) [2005-09-07 17:35:38 KolageN] yo [2005-09-07 17:35:44 Kumaty] NIC [2005-09-07 17:35:46 Kumaty] :D [2005-09-07 17:35:51 KolageN] ni chuja :D
Zobaczymy co bedzie jutro...
Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie..
publika szaleje:-jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz!...
no dobra to zaśpiewała ...
Skończyła a publika...jeszcze raz ..
No i tak trzeci , czwarty piąty ...dziewiąty raz...
W końcu już zrezygnowana do publiczności:
- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność: kurwa, śpiewaj aż się nauczysz!!
Nie gardź zasiłkiem pogrzebowym. Ucz się ekonometrii.
[ KolageN ]
I jak tu się uczyć jak co chwila ktoś przeszkadza :P
Znowu skończyło się na nauce w JRC...
A jutro mam wstać o 12 (jakby co to nie moja wina).
Gibon, Kuda, Społeczny i reszta ekipy są winni memu rozbestwieniu.
Brak chęci do nauki to moja działka. Razem daje to lenia patentowanego...
Od jutra (dzis wg czasomierza bo już prawie trzecia) zaczynam porządnie myśleć o nauce.
Krótki wpisik pomeczowy :P
Brawo Polska repreza!!! Za pierwszą połowę! Biegali jakby motorki mieli w tyłkach.
A potem w drugiej powrót do normy czyli gra obrońców Wiślackich przyprawiająca o zawały serca, a przynajmniej o siwe włosy. Dobrze że przynajmniej bójki nie było i kartek...
Respect dla Żurawia że nie zabrakło zimnej krwi przy dobitce karnego.
No ale 3 punkty są. Zobaczymy co w środę pokażą z Walią.
A'propos nogi - FIFA2006 ma mieć polonizację z... SZPAKIEM :D YEAH! Szkoda że tu będzie mógł popoprawiać błędy. Ale liczę przynajmniej że będzie "Szira" i "Leslandes" (czytane po polskiemu, a nie Leslą). Szpaq live rulez!
W TV następne jajo - chcesz zabłysnąć w towarzystwie? Wyślij SMSa i dostaniesz motto, złotą myśl albo błyskotliwy aforyzm.
Lepiej chyba kupić sobie nowy mózg.
Moja złota(może być koloru sraczki jak kto woli) myśl dla Kruxa (jakbyś zapomniał piwne gadanie):
"Lepiej głupio się radować niż inteligentnie zamartwiać, jeśli już mądrze radować się nie da."
Co do TV to ostatnio tylko wnerwiła mnie reklama jakiegoś środka tabletki co z siłą wodospadu kamień z pralki usuwa. JAK MOŻNA UŻYĆ "O FORTUNA" JAKO TŁO TAKIEGO GÓWNIANEGO SPOTU??
Przynajmniej Prokofiew w Okocim Palone trzyma klimacik.
Niedziela sprzyja lenistwu. Muszę z tym walczyć.
Dobra muzyczka na starcie.
O dziwo bez jakiegoś łubudu. Takie spokojne granko.
Polecam wszystkim wielbiciel(k)om delikatnego grania:
Siddarta - Orion Lady.
A jak się spodoba to remix drum'n'basowy czy tam jungle :]
Wracam do walki sam ze sobą. Szukam motywacji do kucia.
[ KolageN, który ma się uczyć ]
Coś tego wpisu nie chciało mi się robić...
No ale własnie zaczęło się studio sport więc nie ma nic innego do roboty (przecież słuchać ich nudzenia nie będę).
Potem meczyk...
Też lepiej pisac w dobrym humorze (czyli przed meczem :P )
Wczoraj tak się uczyłem ekonometrii że hohohooo.
Piweczko przy filmach rowerowych :P
Potem Jazzik...
Pierwszy raz widziałem bójkę w JRC - czyżby zamknęli Climatic? Hehehe [ czemu akurat podczas Prodigy - Firestarter??
AA no i oczywiście: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KUMATY!
I żebyś nie miewał takiego kaca jak to widzę z opisów na GG.
Ja tam rano wstałem (bo mnie suszyło) i akurat na GG mnie Jacu na piłkę wyciągnął -> od razu człowiek trzeźwieje :D
A ja dalej zajmuje się pierdołami... Teraz zajawka na animowane avatary i jeszcze szukanie utworku Fińskiego poprzez tekst nagrany na MP3Playerze...
Za to znalazłem bardzo wsiowe technodisko z Finlandii:
Ella ja Aleksi - MC Koppakuoriainen.mp3
I natrafiłem na fajną muzę - zespół TRAKTOR z Belgii (coś w stylu rock(?)folk(!) - fajnie się słucha)
No i jeszcze sklecić stronkę by się przydało z Finlandią.
Czas się pouczyć. Zaraz ide więc czytać "Nowoczesna historia futbolu Polskiego"
[ Cześć, jestem KolageN z internetu, dasz mi swój numer? :P ]
I LIVE... AGAIN :D
Wróciłem z Finlandii.
Cały i zdrowy (nie licząc odcisków i ugryzień muszek) za co wielkie podziękowania dla naszego kierowcy busa (a Litwińskim traktorom mówię NIE!).
Dzięki niemu dalej blog ma dwóch autorów :)
Dalej nie bede opisywał - bedzie w relacji z wycieczki :P
Zapiski z wycieczki były prowadzone skrzętnie więc niedługo pojawi się relacja z kraju reniferów (tylko zdjątka od obywateli Mauryna i Kaśki musze mieć).
Co do meczy Wisły NIE BĘDĘ KURWA JEBANA MAĆ TEGO KOMENTOWAŁ.
Dzięki wszystkim za smsy.
Heh, Dejlu - Monika wysyłała Markowi dokładną relację smsami więc przy Finlandzkim ognisku słychać było polskie przekleństwa.
Dzięki wszystkim za smsy!
Pierwsza rzecz w naszym kochanym kraju gdzie rower ukradną zanim mrugniesz to pyszny hamburgerrrr z mięsem, potem PIŁECZKAAAAA!!!
Na blogu dużych ruchów nie będzie,
bo kampania wrześniowa atakuje.
Trzeba teraz się skupić w tym względzie,
by pokonać ekonometryczne ch... dwóje.
[ KolageN ]
Ech, no więc jednak pewnie nie jestem odpowiednią osobą do pisania bloga, przynajmniej w pojedynkę. Zamiast tego stopniała góra książek, która uzbierała się przez rok i zrobiłem sporo pożytecznych (czytaj: nudnych/nie wartych opisania) rzeczy
Ja tam sobie powtórkę z Aeon Flux robiłem, i mogę się założyc, że było to znacznie ciekwasze zajęcie. A w kinowej wersji ma zagrac Charlize :D
A potem, na drugie danie Big Fish raz jeszcze
28 sierpnia premiera Braci Grimm - oczywiście na świecie, a kiedy u nas? Może uda nam się znów byc chociaż przed Albanią... Powoli zaczynam się obawiac czy dystrybutor ostatniego Burtona uraczy nas możliwością obejrzenia w kinie wersji niedubbingowanej :/
A przy okazji ostatniego Burtona, to wróciłem właśnie z Batmana [9:30 - film wyświetlany TYLKO dla mnie :) - nikt mnie nie przekona, że lepiej się ogląda w zapyziałej salce z niewygodnymi fotelami]
Nolan nie zaskoczył specjalnie, tak jak w poprzednich filmach (Following, Memento) okazał się mistrzem opowiadania zagmatwanych historii. Malutkie zgrzyty tylko przy wątku z (jedyną) kobiecą postacią - dosztukowanym chyba tylko po to żeby obłaskawic damską częśc widowni, której nie udało się wywinąc przed zaciągnięciem na film o człowieku-nietoprzerzu. :P
Aha, przed projekcją aż dwa zwiastuny Island - filmu reżysera Armegeddonu i Pearl Harbor - Michaela Baya, dobrze że mi przypomnieli, bo już dawno miałem go dopisac do mojej czarnej listy [wierzcie mi, nie chcielibyście się na niej znaleźc :P ]
Jak widać nie bardzo mi idzie to władanie blogiem
Tak to już jest: jak mnie nikt nie rozprasza i pierdołami głowy nie zawraca to zwyczajnie jestem zbyt zajęty, żeby o blogu pamiętać
A żeby nie poczuć się zbyt dobrze, niech przemówi Głowacki:
..Sartre, żeby przyzwoicie wyłożyć program egzystencjalizmu, potrzebował całej powieści. U nas w Polsce to się daje ująć krócej. Ktoś idzie sobie na przykład ulicą, widzi faceta, który rzyga, i mówi: "Całkowicie sie z panem zgadzam". :D
Kletowski walnął przydługą prelekcję - wsłuchiwałem się tylko po to żeby sprawdzić czy dobrze mówi - nikt mnie przecież nie będzie o Lovecraftcie uczył :P
Kolagen coś wycudował i nie dosłał majla z ostatnią partią zdjęć z serii: żule krakowskie - więc nic na temat środy nie napiszę, bo bez zdjęć to trudno ustalić :P
Ustaliliśmy natomiast z pewnością, że mam ruszyć dział Qultura - więc muszę sobie odświeżyć znajomość html :/ ale widomo jak to różnie z dobrymi chęciami bywa...
Ostatnio przeglądałem sobie serię "pięknych scen" z paru filmów, m.in: Moment to Remember, Platoon, Apocalypse Now.. ech, gdyby był czas tak sobie je na spokojnie i w całości obejrzeć..
A tym czasem przegląd perełek które zwinąłem Koladze, parę podam dla przykłądu i niech tytuły mówią same za siebie:D
- Frankenhooker
- Cheerleader Massacre
- Dr Goldfoot and the Bikini Machine [to akurat klasyka z Vincentem Price]
- Surf Nazis Must Die [Troma]
- Terror Firmer [Troma]
- The Lair of the White Worm
Ostatni taki meczyk w tym sezonie... Czyli hala w Zielonkach.
Przegrana ale po walce (no i przeciwnik w przewadze liczebnej).
Za tydzień mnie nie będzie, ale jak to powiedziaqno w szatni:
"Będzie PAN TOMEK" :D
No, Bulek, porozstawiaj ich tam po kątach.
Powrót samochodem w deszczu...
To jest coś takiego jak ogrzewanie tylnej szyby i lusterek??
Pożegnanie z Krakowem...
Wódka, piwko...
Firestarter i Fat Boy Slim z "czekyrałtnał" (Rockafella skank).
Twist and Shout jakiś remix.
Wszystko gra :D
Podczas robienia filmiku aparatem:
KolageN: Cokolwiek tam widać?
Krux: Nic nie widać.
KolageN: -Jak to nic nie widać?
Krux: -A widać coś?
Tu się zajawiłem że tekst jest iście jak z Monty Pythona.
Krux: -Przeciez nic nie widać...
KolageN: -Niewiem, niewiem czy coś widać bo... tutaj są światła.
-bo nic nie widać.
KolageN: -wiem bo to jest chujowa jakość.
I Kebab na Szewskiej gdzie kiedyś nie mieli bułek i tylko zapiekanki sprzedawali...
Później wędrówka przez zaspy nakierować ludzi w Audi na jakiś Hotel...
A w autobusie o 3:30 zaczynam już poznawać pracowników zlotu motorniczych. Zawsze jadą tym 610.
Monolog kanapkowy:
[04:10] jem mega zajebiste kanapki
[04:10] z pomidorem i
[04:10] kurcze
[04:10] taka super wędlina z biedrobki
[04:10] pieczony
[04:10] tylko co pieczony
[04:10] nie boczek chyba
[04:10] a może jednak boczek
[04:10] hmmm
[04:10] no tak
[04:11] chyba boczek
Dziś
Właśnie jest 17... zbiórka się zaczyna. Pośpiech niesamowity, własnie kończe wypalać płyty i się pakować (zacząłem z godzinkę temu).
Plecak, śpiwór, karimata, bety, buty, pumpy, kurtka...
PUMPY??
Co to jest??
Uff, to nie dla mnie :P
Przez najbliższe tygodni ja będę biegał po fiordach i innych Finlandzkich atrakcjach, a Krux mam nadzieje będzie doglądał stronki :P
Co do kontaktu to będzie kiepsko bo bateria siada więc wyłączam, bo musze mieć czynny telefon na info o meczu Wisły. DEJLU - trzymam za słowo :)
Albo wrócą harcerze i ja w wersji jeszcze grzeczniejszej, albo wróci gromada imprezowiczów :>
Do zobaczenia we wrześniu (a tam odrazu czeka ekono błeee).
Kumaty! Weź przerób te zadanka tak żeby mi wytłumaczyć w godzinkę ;)
[ KolageN ]
Kolagen jak widzę w natchnionym stanie - CIEKAWE dlaczego :P
Ja, w każdym razie przerwy sobie w niczym nie zamierzam robic, chociaż z oczywistych powodów mniej będzie picia w każdym razie [na korzyśc brnięcia przez kserówki, błee]
Dochodzę do siebie po pobycie na wsi - jak zrobię zdjęcia to zobaczycie moją parę sarenek, zajęcy i bocka - normalnie jakbym film przyrodniczy oglądał :D
[ Krux ]
Hehe - to pisał Krux zanim został wyciągnięty na piwo na planty.
Dokładnie skończyło się na winie. Nie! to nie było wino... Sprzedany 12% alkohol jako nalewka czyli napój winopodobny.
Krux zamawiający: "Poproszę jakieś tanie wino"
Hehe, tylko jak zaoferowano nam wino patykiem malowane to juz na to nalewko-coś się zdecydowaliśmy (XXL - Czarna porzeczka). Smak skisłej terpentyny :P
Kraków starał się nie być gorszy od wsi i oferował jeże (w liczbie 2) nie mówię o ptactwie, kotach i innych dzikich zwierzętach.
Właśnie wstałem. Znowy GG atakuje. Coś trzeba zrobić z tym pożeraczem czasu.
Dziś tak czy siak czas na deficycie bo jeszcze pakowanie nie zaczęte, a jeszcze piłeczka na hali.
Czeeeemu nikt mi nie zrobił śniaaadaaniaaa!
Cholewka.
Ide podgrzać mleko i zjeść coś prostego. Jogurcik najlepszy - nie trzeba smarować.
Ostatnio obejżane "Cheerleader Massacre" - Typowy splatter horror. Ale niestety słabiutki. Oczywiście parę razy pokazano cycuszki, ale nawet to nie zmienia zdania że ten film jest kiszką. Dużo ciekawszy był "Terror Firmer" - chory humor, gumowe flaki, wymioty w stylu Egzorcysty i piszczące ze strachu kobiałki - czyli typowa produkcja made in TROMA :D
Musze zobaczyć coś normalnego, bo wychodzi że tylko jakieś pojebane produkcje oglądam.
[ KolageN ]
Troszkę przemyśleń...
Nie będziemy epatować tanią pornografią (ani drogą tudzież luksusową) żeby nabijać komentarze :P
Ostatnie piwko zaowocowało rozmową filozoficzną.
Czy my kreujemy świat czy tylko go odbieramy?
I nie chodzi tu o kowala losu tylko poprostu wpływ naszych chęci i marzeń na rzeczywistość.
Krux mówiąc że ateizm jest wiarą i to bardzo fanatyczną dał mi do myślenia. Trzeba mocno rzeczywiście wierzyć że NIC nie ma.
Boga, losu, siły wyższej czy przypadku.
Nie ma co teraz opisywać dokładnie bo Krux nie może polemizować bo siedzi na wsi.
Ale własnie wczorajsze zdarzenia jakby chciały udowodnić że jest coś. Choć tak czy siak ja będę się dalej upierał i tego nie zauważam :P
Po spotkaniu organizacyjnym w sprawie wyjazdu do Finlandii miałem iść na imprezkę porzegnalną Tomka Rupika. Na Kurdwanowie, a nie znam tej okolicy.
Kaśka mnie podwiózł na mateczny a z tamtąd miałem już jakoś się dostać autobusami. Oczywiście zapomniałem adres i wszystko więc dzownie do Rupikosa na komóre a tam słyszę coś w stylu: Cześć Grzesiek! Tu Tomek mówi. Mam zjebaną komórkę i nie słyszę wogóle nic co mówisz. Zadzwoń do mnie na domowy. Podaję numer [cośtam cośtam] Powtarzam [cośtam cośtam] Narka
Oczywiście numer w mojej mózgowej pamięci RAM szybko zanikł. No ale dzwonić trzeba, więc wybieram taki jak mi się wydawało że był. Dzwonię i ktoś odbiera:
-Halo?
[trochę mnie wcieło bo głos w słuchawce inny]
-Halo, tu Tomasz Rupik?
-Nie. Tu Przemek. A co idziesz do Tomka na imprę?
[teraz to mnie max zamurowało]
Okazało się że jakimś zrządzeniem losu dodzwoniłem się na domowy (którego oczywiście nie znałem) Przema z grupy.
Ot taki przypadek :)
Potem jeszcze w autobusie jechałem z siostrą gospodarza imprezki (o czym oczywiście tez przekonałem się na miejscu, bo każde z nas wysiadło na innym przystanku).
Czekam na następne przypadki jak niewierny Tomasz.
Co do imprezki to było fajnie. Spokojniutko (bez policjii) ale fajnie.
Piwko "Hammer" - nie kupujcie - niedobre. Nawet jako 4 piwo pod rząd.
Wiem że Śliwowica to też nie jest mój ulubiony napój. Jak już coś ma mieć 70% to Absynt wolę :D
Naleśniki były przepyszne, pomidor też. Taki pyszny był że aż zdażało mi się ludziom z kanapek zabierać - NAPRAWDĘ myślałem że ten plast6erek jest na kupce innych plasterków, a nie na kromce.
Powrót do domu z Kurdwanowa o 4:30 w pół godzinki.
Podjechałem nawet 164 ostatnie 2 przystanki.
Na imprezie jak widziałem jak ludzie o 3 dzwonią do domu żeby się nie martwili rodzice trochę się zastanowiłem. Ja zwykle o 3 to zaczynam wracać do domu.
Chyba trzeba będzie przystopować.
Czekam na zdjątka!
Po lekturze w świątyni zadumy "Kaznodzieję:Krew i Whiskey" naszły mnie przemyślenia i to raczej nie jest efekt historii Cassidiego.
Potrzebuję przerwy.
Od tego nic-nie-robienia.
Od wegetacji... Jedzenie, film, mecz, knajpa, sen.
Finlandia się przyda.
I nie mówię tu o wódce.
Co można robić w górach jak nie odpocząć i zmęczyć sie zarazem.
Przemyśleć to i tamto, i to nie nad piwkiem - w końcu harcerze naprostują mi kręgosłup moralny - hehe, to tylko przykrywka na detoks ;)
Niestety wpada mi tu na to wszystko ekonometria wrześniowa. Ale [khrrr] na to kładę bo i tak damy radę.
Jutro może jakaś piłeczka.
Uwielbiam to - zostawić świat obok i myśleć tylko o łaciatej...
[ przydługawy KolageN ]
No to dziatki własnie wysmażyłem raporcik z Woodstocka :D Link dla leniwych
Więc czytać! Nawet jak ktoś jest z Konina. Albo nawet z Rzeszowa. Albo też z tej wioski po Krakowem :P
Kurcze, nie wiem czy to uczulenie na wódke jakieś czy co, ale katar mam, w kościach łupie... nawet chyba gorączka jakaś. Ale mam to w dupie.
Przeżyje się.
Byle szybko po chce się ruszyć z chaty.
Dzisiaj proszona kolacja w Arielu więc sobie uzupełnię niedobory mięska i kulturalnego zachowania z ostatnich dwóch tygodni :P
Na odsłuchu ukochany Danny Elfman: Charlie and The Chocolate Factory OST - no i jak zwykle się nakręcam się na film :D - już się nie mogę doczekac co tym razem Burton wymyślił
No i wróciliśmy. Wczoraj po 6 rano Kraków przywitał nas ulewą i chłodem. Regenerujemy się i ogólnie nie mamy na nic siły - jak widzicie, nawet wpisu nam się nie chciało zrobic
W oczekiwaniu na relację posłuchajcie sobie patriotycznych piosenek Lao Che :D
[ Krux ]
Właśnie produkuję stronkę Woodstokową :]
Czekam na zezwolenie cenzury na puszczenie niektórych zdjątek :P
Widziałem wczoraj bloga. Straszliwego bloga.
Natchnął mnie i się wykąpałem.
Niedługo trzeba go będzie dodać do linków i "ulubionych".
Na odsłuchu zajawka od Krisznowców - Alka Yagnik & Ila Arun - choli ke peeche
[ KolageN ]
Po pierwsze zmiana serwerka stronki. Dziekuje za współpracę PXS - naprawdę było super extra. Polmex Serwis polecam. Admina pozdrawiam :)
Jeszcze ciągnę na starym łączu bo umowa do końca sierpnia jest, a modemy Netii coś niezbyt dobre są...
Wracając do serwera to teraz super adekwatna nazwa jest: kolagen.pijaki.com
LOLek Lolkiem, ale zapamiętać łatwo :P
Noszfak, wiedziałem! Już północ a jeszcze nie zacząłem się pakować! A o 8 mam być na dworcu.
Najważniejsze: Piwo - jest.
Namiot - jest.
Ok... starczy ;)
Rano się dopakuję...
No to teraz nie ma mnie w Kraku przez prawie tydzień!
IMPREZUJĘ NA PRZYSTANKU WOODSTOCK.
(jedyna wada to to że meczyków nie obejżę - Dejlu wyślij esa z neta z wynikami)
----dopisek
Mega opis GG [ tak a'propos fajnego numeru tego posta ]
KOMU RANO STAJE, TEMU CIĘŻKO ZGIĄĆ DO SIKANIA...
i jeszcze:
Zamienił se stryjek penisa na kijek
Zawsze te nowohuciaste opisiki rozweselają mnie.
Albo też ale z innej beczki" dziś znów chamice wychodzą na ulice
Na szczęście ten wtorkowy wieczór w domciu.
Wszelakie zdjęcia i innego rodzaju upgrade strony po powrocie z imprezowania.
Na dosłuchu największe jajco jakie ostatnio dotarło do mych uszu: Dokaka - Smells like teen spirit!
[ jedyny i niepowtarzalny KolageN ]
ALE UPAŁ BYŁ!!!
Taki skwar aż asfalt się topi, a u mnie w pokoju parówka.
Musiałem spać na kanapie na dole z dala od komputerka... Nawet filmów się oglądać nie dało.
Gazetę czytałem na klatce schodowej.
Więc Dejlu pomyśl że nie tylko tam jest gorąc - miałem 35 stopni w pokoju. Zero tlenu.
A jeszcze mnie bestie naokoło męczą o zdjęcia z imprez. Więc jakby co to już powysyłałem. Czasu nie miałem na upgrade.
Oczywiście nic nie pobije pomysłu grania w nogę w tym ukropie wczoraj popołudniu (w poniedziałek powtórka).
Wczorej też obejżany meczy Legii (niestety Wisły nie pokazywali) - Górnik Łęczna wygląda na naprawdę groźnego przeciwnika w walce o mistrzostwo. Ciekawa jest też Arka, która raczej będzie się bronić, ale ma ciekawych napastników (Pilch, podobnie jak Kubica świetnie gra ciałem tyłem do bramki, tyle ze nie ma takich warunków fizycznych).
Warunki atmosferyczne rządzą... Upał, upał a potem nagle burze. I to takie że mnie zmusiły do wyłączenia kompa (chyba od miesiąca reseta nie było...).
A ten złom się tak długo wyłączał że burza zdąrzyła przejść.
Coś niesamowitego na TVP 3 regionalnej - "Twój film". Filmy nadsyłane przez telewidzów. Zwykle jakieś pierdoły z wakacji tudzież o zespołach folkowych ale zdarzają się perełki! "Level trzeci" - Arkadiusza Furmana i Wojciecha Popławskiego (musiałem poszukać po googlu bo zapomniałem) Brawo chłopaki, świetna sprawa. Powodzenia życzę.
No i z filmu nowa zajawka muzyczna: MURCOF
Właśnie na odsłuchu Murcof - Memoria (sutekh trisagion mix)
No i tyle - wyruszam na poszukiwania wujka chłodka i przy okazji kupić Pepsi...
-------
DOPISEK WIECZORNY
-------
Nie ma to jak oglądać sobie Ligę + w niedzielny wieczorek... I jakoś w Jazzie skończyłem :D
Wielkie dzięki dla Żuka za podwiezienie do domciu.
Swoją drogą osiem osób w Polonezie to chyba jakiś rekord :)
Jakby co to nie mam nic wspólnego z polonezem z dwoma trupami w bagażniku :P
[ KolageN ]
wczorajszy THE WTOREK tym razem nie przypominał w niczym poprzednich tego typu imprez;
A więc:
tuż po jakimś tam meczu ruszyliśmy by zdobyc szczyt szczytów miasta Krakowa - szkieletora.
zaczęło się od opracowywania taktyki, co polegało na kręceniu się wokół terenu, i zaglądaniu chyłkiem przez ogrodzenie, w którym miejscu najlepiej byłoby je sforsowac, i na rozkminieniu zasadniczego problemu: gdzie jest ciec.
(Dokładne rozpoznanie podstawą wykonania misji. Dokładnie czułem się jak w Commandos. [KolageN])
Następnie wybierając najlepsze możliwe rozwiązanie - czyli najbardziej oświetlone miejsce w okolicy [ten mur to od ekonomicznej] - przystąpiliśmy do akcji
Zardzewiałe druty nie chciały poddac się bez walki
Widac komu bardziej trzęsły się ręce :P
( Widać kto jest od czarnej roboty :P [KolageN])
Po jakimś półgodzinnym skradaniu się przez chaszcze - to była prawdziwa dżungla [do tego ponad 25 stopni i świeżo po deszczu] - pokąsani przez robactwo i potargani przez bujną roślinnośc dotarliśmy do budynku.
(Oczywiście zachowywaliśmy się cicho jak kulawy ninja w składzie porcelany :P [KolageN])
Pobłądziliśmy trzochę po podziemiach, przyświecając sobie komórkami (Taa, to że na taką misję nie wzieliśmy latarek to już jest mistrzostwo [KolageN]) i wreszcie znaleźliśmy schody na górę.
Na piętrze coś w rodzaju wielkiego hollu ze schodami - w projektach pewnie miało byc [wyszło, tak jak wszystko w tym kraju, zgodnie z przysłowiem: Polak potrafi...]
( Oczywiście schody kończą się i jest dziursko. Może następnym razem będziemy tam skakać :P [KolageN])
Potem jeszcze zaliczyliśmy spotkanie ze stróżującymi wilczurami - ale przeżyliśmy.
(nt>Zamieniło mnie w słup soli jak usłyszałem szczekanie i w ciemności wydawało mi się że są 3 a nie 2 psy. Wogóle zadziwiło nas to jak psy tak szybko znalazły się na piętrze skoro my tam się wdrapywaliśmy z pół godziny. Główną bronią futrzastych była ślina i jęzor. Po prostu chciały nas zalizać na śmierć chyba ;) [KolageN])
A po znalezieniu klatki schodowej okakazło się, że jest skutecznie zaspawana prętami zbrojeniowymi :(
Ni cholery nie drgnie - - - - - - - A może da się wcisnąc? (Robię teraz kurację odchudzającą i może się uda [KolageN])
Klatka schodowa. Damy rade? Dalibyśmy gdyby nie te kraty...
Schody do nieba - poniżej, widok z nich
Ekonnomiczna i jej student ( Wyszedłem zdeka zmęczony... [KolageN])
Na koniec, popędzani szczekaniem, przedzierając się przez ciernie przeskakujemy przez płot wprost pod kamery ekonomicznej...( Trochę się wtedy poobijaliśmy, w końcu wykonałem niesamowite akrobacje pokonując płot [KolageN]) i oddalamy się nieznanym kierunku...
..no znowu nie w tak nieznanym - zmierzamy do Jazza, wreszcie mogąc gadac na głos, rozprawiamy nad przebiegiem misji.
Tylko, dziwna rzecz, ludzie jacyś tacy dziwni, zataczają się, bełkoczą bez sensu - a my trzeźwiutcy
Eh. Do czego zmierza ten świat...
..aha, a w Jezzie powiedzieli nam, że już nie sprzedają piwa, w Carpe to samo, więc stwierdziliśmy, że nie ma co --> wracamy do domu Karmelicką, popijając tanie piwka zakupione w Oczku :D
[Krux]
Niektórzy to piwo musieli w autobusie linii 610 dopijać :P
Śmieszne to było że o godzinie 2:20 piliśmy pierwsze piwo. I na dodatek JEDYNE.
Podopisywałem co trza wyżej...
Co do meczu to pewnie Dejlu wszystko wiesz więc nie ma co gadać. Gdyby Franek strzelał jak Franek a nie na pałę to by było lepiej. Poza tym środek bez Mauro to nic nie pograł. Ewidentnie Marcinek w ataku to nie Żuraw. No nic - czekamy na następne mecze, może się obudzą i zagrają jak my ostatnio na hali [ hahaaaaa! ]
AA! No i żeby nie dość emocji było to wreszcie sobie pojeździłem autkiem :D
Nie wspominając że musiałem zawracać po prawo jazdy :P
Wracam do oglądania meczu lodówki vs krzesełka samochodowe :P
[KolageN]
Weekend minął leniwie. Nawet za leniwie. Jedyne co zrobiłem to skończyłem napisy (w dziele produkcje).
Nawiasem mówiąc film "Penn & Teller Get Killed" naprawdę polecam (inaczej bym go tłumaczył :P).
Meczyk obejżany - Dejlu nie masz czego żałowac... Nudziaście i słabiutko. Zobaczymy jak jutro ligowcy się spiszą - prześlę relację. Najlepszą, bo napisaną prz znawcę, czyli przeze mnie :P
A! No i wielkie dzięki stary za zdjątka!
Nowy hit :D
W podskokach poprzez las do babci spieszy Kapturek, uśmiecha się cały czas do słonka i do chmurek.
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat.
"AAAAA! To już jest koniec, ja nie mogę występować" :D
Jako że bimbołów spod znaku plusa ani "Kopytka" nie widzę to Heyah przewodzi :]
Dziś sobie na rowerku pojeździłem.
Zawsze chciałem pomieszkać na wsi (byleby stałka była).
Tam powietrze inne.
I ludzie...
Nawet nie wiedzą czy mają nagrywarki czy czytniki w kompie ;P
No ale umieją kanapki robić pyszniaste.
A teraz właśnie zdradzam PEPSI i (Mauryn nie czytaj tego lepiej bo zemdlejesz) popijam napój COCA-COLA (!).
Ech, niestety cytrynki nie mam. Hmm, właściwie to mam ale wysuszona i chyba lekko podgnita leży sobie w otworze na jajka w lodówce. Chyba się nie nadaje.
Kończę pisac bo czeka mnie maratonik w TV CameraCafe,Multikino (niestety nie Kinomaniak), Alien4...
i kimonko...
[ KolageN ]
Właśnie się cieszę że nie mam kłopotu z dostaniem się do nlogowego wpisywania :P
Dzięki za Operę.
Przypominam sobie wieczorek.
Ech...
Pamiętam straszenie ludzi poprzez dzwonienie na moją komórkę z głośnym "HAlo? To sem ja! Wasz telefon! Ja dzwonim!...".
Niby ciężarówki i jeepy co jeżdżą nad Wisłą.
Potem wyprawa do źródełka pod Hotelem Grand przy
Wiem że doszliśmy do rynku, zjedliśmy czekoladę i przy bezzapachowym kebabie poszliśmi w lewo.
Księżyc w pełni, dzwony biją - jak w Drakuli czy Van Helsingu.
Przy powrocie ciekawa sytuacja:
Stoimy sobie z Kumatym przy przejściu pod Forum czy tam Sofitelem i sobie gadamy.
Z autobusu chyba wyłoniła się jakaś pani i sobie idzie.
Własnie zauważamy że stoimy w głupim miejscu i ze babka se pomyśli ze jesteśmy jakieś dresy i chcemy jej drapnąć torebkę albo co.
No ale nic. Przechodzi obok i zaczyna schodzić po schodkach.
I nagle RYPS!!
Jak nie gruchnie na tych schodach.
Lecimy ją podnosić. Cały byłem przerażony że babuszka się przeraziła i zawału dostała.
A tu na pytanie czy nic się nie stało jak zaczeła zaprzeczać to buchło takim swądem alkoholu.
No nic.
My tu się boimy żeby przed kobiętą nie wyglądać na jakichś mętów a ona bardziej nawalona od wszystkiego wokół w promieniu 20 metrów.
Gdy podreptała dalej, można było podziwiać następny koloryt Krakowa:
Panienka z gościem na przystanku.
Facet skulony wymiotuje sobie pod buty.
Tak jest, Kraków, Polska.
Treść SMSa którego własnie wysłałem:
yoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo :) meeegaa zajabiscie
Superowo jest w Krakowie :D
Imprezki. Rynek. Korki. Mateczny.
O!
Właśnie.
Przypomniałem sobie ze jeszcze esa nastawie do Kumatego na rano.
Biedak musi wstać na 8.
I to do roboty.
I to bez zapłaty bo to praktyka.
Bieeedak.
Oj, Miasto Plusa chamstwo robi.
Nie da sie wysłac bez doładowania.
AAA! WOOOoW! Ale mi kursor latał w kółko!
No nic, może się jakoś uda.
Bo co jak co to rano nie wstane (5 razy to musiałem pisać żeby literki były po kolei)
Północ.
Godzina duchów. :P Rety...
Jeść... spać! Do lodówki tak daleko.
Nie mogę.
Ale muszę.
[krótki cytacik z GG]
[00:03]Asia - moze jakieś pyszne kanapeczki????:>
[00:04] KolageN - mniam
[00:04] KolageN - :P
[00:04]Asia - czy serek breeee i pomidorek moze być???:>
[00:04] KolageN - :)~
[00:04] KolageN - kurcze
[00:04] KolageN - <ślini się>
[00:05] KolageN - <ślina>
[00:05] KolageN - :P~
[00:05] KolageN - aaa nie wiem
[00:05] KolageN - gdzie ta ikonka
Misja: LODÓWKA!
----
Mineło pół godziny. (choć głównie spędziłem je pisząc bloga)
(choć wydaje mi się że proporcje są takie ze ostatnie 2 minuty trwały dłużej niż poprzednie)
(Misja lodówka to były te 2 minuty)
Kabanosek pyszny. Pepsi zimniutka.
W czasie poszukiwań w lodówce ułożyłem ładny wierszyk pod tytułem "Kwiatek"
"Kwiatek"
Kwiatek.
I tyle.
Po prostu kwiatek.
Bo to miał być ładny wierszyk.
Choć zeby nim był lepiej żeby był rym.
No to może tak.
Kwiatek. Płatek.
Czterozgłoskowiec.
Ładny bardzo.
Czterozgłoskowiec.
Bardzo ładny czterozgłoskowiec.
Dziewięciozgłoskowiec.
Jeszcze trochę do trzynastozgłoskowca.
Jedenastozgłoskowiec. Do jasnej cholery!
Trzynastozgłoskowiec.
Sześć... Dobra. Już był. Kwiatek. Płatek. Koniec.
Marazm wziął nas we władanie i Cieszyn też sobie odpuszczamy.
Dochodze do siebie po wczorajszym zapijaniu klęski, a za chwilę jadę na wiochę, podbijac deski pod dachem.. ech, muszę sobie jakąs dobrą muzyczkę przygotowac, żeby wytrzymac jakoś tą monotonię..
przynajmniej wieczorkiem będe miał szansę nadrobic zaległości w lekturze - zawsze trzeba znaleźc jakieś dobre strony :D
Banjo [gitara i tamtam w jednym] - powróciło z generalnego remontu u lutnika, więc wreszcie będzie można sobie poszarpac struny [a innym nerwy] w wolnych chwilach :]
[jajużwięcejniepijęKrux]
2 piwa tu, 1,5 piwa tam i 1,2 piwa tam tamtaramtam...
Prawie 3 litry płynu...
Nie dziwota że potem kebaba wcisnąc już nie mogłem (dzięki za wodę na placu inwalidów).
Dobrze że pamiętałem zeby wyciągnąć go w domu z kieszeni kurtki.
Excell otwarty - czas zrobić listę filmów.
Przy okazji tłumaczę film "Pen & Teller Get Killed".
Na piweczku za 6,5 zet (brrr)w Bunkrze Sztuki widziałem mgr.L od finansów jak skakał sobie na jednej nodze :) LOL (czemu aparatu nie miałem, ech)
Widziałem też aktora z jednej polskich telenowel ale nie będę przytaczał nazwiska bo może złe podam (a obciach by był tez jakbyśmy go spytali "a jak się pan nazywa?")
Na odsłuchu przypomniane przy piwku Pipilotti Rist "Yes.New Birthday Song" a również "Wicked game" (chyba już kiedyś pisałem o najlepszym wg. mnie coverze utworku tego płaczka Isaaka).
[ KolageN ]
Kawałki wojny na statusy GG:
Gnom smrodzi, a wszyscy muszą to wąchać :D
[moja odpowiedz na "Królowa rządzi, a gnom smrodzi"]
Gnom może zrobić strajk oKUPAcyjny królestwa i królowa się zesra
Badania naukowe dowodzą że gnom robi większą kupę niż królewna
[tu riposta że królowa może osrać gnoma]
po takiej bitwie będzie rządzić kupą gówna :D
spoko spoko gnom wszystko wylize do czysta i jeszcze podziekuje
(dopiero na tym etapie kapnąłem się zeby kopiować statusy drugiej strony)
jasne że podziękuje :P (nie ma to jak kosmate myśli)
gnom nie codziennie jada tak wykwintne posilki
e tam posiłki. Z JAKIEGO TALERZA :P
na WYNOS.............
hehehe, gnom wyliże królestwo królewny ( toż to chyba karalne )
No i nie dziwota że ojciec mi mówi że mam głupie opisy na gygy...
Choć to nie przebije "śpiewania" w opisach i na GG Haddawaya "What is love" z Kumatym.
Jak zwykle zostawiałem wszystko na ostatnią chwilę.
Druga w nocy a ja zaczynam się pakować :P
Rower już gotowy (teoretycznie).
Sakwy są, tylko czekają na napełnienie betami.
Znalazłem jeszcze zupki z rajdu PK, żarcie więc jest.
Dzięki Mauryn za palnik - dzięki też dla Kwapika ale Marek był pierwszy w pożyczaniu :P
Czemu wszyscy używają CampingGAS? Karrimor ma tańsze palniczki, bardziej uniwersalny wkręt, no i też w eksploatacji jest bardziej ekonomiczny...
Na pewno o czymś zapomniałem... (nie żebym miał wykrakać)
Miał Kraków tęsknić a tu pogoda się skopała i wyszło na to że bez karnetów nie ma co jechać tam.
Kicha - trzeba rozpakowac sakwy...
No albo gdzieś pojechac. Jutro.
Dziś wtorek w końcu.
[ KolageN ]
No właśnie. Sakwy spakowane - o północy leże w łóżeczku.. a tu jak nie huknie! o czwartej pobudka, wyłączanie kompa, no i oczywiście zaraz przechodzi ochota na ruszanie się gdziekolwiek, a tym bardziej tłuczenie sie przez góry na rowerach..
Oczywiście ego tym bardziej w rozsypce - [no, nie dałem rady] - teraz szukam pozytywów.. ciężko mi idze
Wiadomo, że i tak skonczy się na chlaniu :P
[Krux]
Raaany, ale dziś zapier... zatrzęsienie.
Wiercenie w ścianie i zabawa z kablami, no i ulubione zabawy z ustawieniami kompa.
Strzeżcie się ludzie - moja mama ma internet!
A ja musze znowu bawić się w nauczyciela informatyki na poziomie podstawówki. Klikanie opanowane (teoretycznie), ale pojęcia plików/katalogów a co gorsza loginów,nicków, haseł i innych to kiepsko idzie...
Poza tym grzebie przy rowerze, bo licznik (pod dumną nazwa "KOMPUTER ROWEROWY") trzeba zamontować, no i oczywiście bagażnik. Jeszcze łańcuch nasmarować, śrubki poregulować i można będzie ruszać w drogę.
Wczoraj oglądałem "Closer"... Do przemyślenia.
(No i szpagat N.Portman - woooow!!)
Nie, nie jestem pijakiem.
Tylko Ziemniakowi trzeba pomóc pić piwko czasem :)
Bloodsucking Freaks obejżane - zestaw flaków i teatru makabry z Tromy...
No ale jeśli chodzi o filmowe wkręty to nic nie pobije BEGOTTEN. Czarno biały, niemy, mocny przekaz. Tylko dla twardzieli. Trudne w odbiorze i w skumaniu (mi nawet napisy końcowe wyjaśniały sens jeszcze).
Wczoraj wieczór był przegięciem.
Byłem taki świerzy, wykąpany i trzeźwiutki.
Ach...
Pyszne kanapeczki sobie zjadłem z pomidorem i szyneczką...
A potem polazłem do LochNessa na mini spotkanko luda z ZSP i się skończyła sielanka. Po złopaniu piwka z Ziemniakiem (choć potem kolega Z. przerzucił się na Coca-colę) i resztą ekipy śmiałem się z śpiewców karaoke. Wypiłem jedno, dwa.. góra cy piwa i dostałem info o imprze w Jazzie. No to ostatnia Warka na szybkości wlana w gardło i biegutkiem...
W Jazzie pamiętam że Edi i Społeczny się deklarowali ze na meczyk będą następnego dnia. Edi to wesoły był bardzo (kto wie ile piwa to wesołość spowodowało...).
Po przerwie na Jazza wróciłem do Locha (obiecałem że wrócę i słowa dotrzymałem) a tam już wódę łoili...
Gruuubo było.
No i łeb bolał rano.
Pogoda dziś choorrraaaaa!!
Ledwo co wstałem na piłkę, przyjeżdżam na rowerku a tam... tylko Jacu i Paweł. No kurde Edi mówi że ma kaca (JA MOGĘ MIEC KACA!) i że nie będzie. Przyjechał jeszcze Kwapik i udało się obudzić JaPe i można było se pyknąć na małym boisku.
Oczywiście nas deszcz zlał profesjonalnie.
Graliśmy z przerwami na oberwanie chmury, bo piłki nie było widac wtedy.
No a około południa PYK! Słoneczko zaczęło grzać.
I to też od razu mocno i ciężej się biegało (szczególnie jak się grało w dwóch na trzech).
A przebrieranie się po meczu nie miało sensu bo plecakł przemókł i całe bety na zmiane były mokre (a na nas rzeczy wyschły przez to słońce).
Teraz chce tylko spokoju... leżeć sobie... a potem pogrzebać przy rowerze trzeba.
Odsłuch: Prodigyremixed.com - Shoot Down (Fujikato Remix)
[ Kolagen ]
Pogoda albo ludzie wymiękają.... ech - kiedy wreszcie zagramy w nogę!!!??
Na odsłuchu:
New Trolls - Una notte sul monte calvo (Mussorgsky) czyli następne podejście do nocy na Łysej Górze :D
W ramach edukacji muzycznej przypominam Nagły Atak Spawacza (grający jak to sami mówią "chuj wie co"). Może ktoś się oburzy że to nie hip-hop albo coś innego ale po prostu Fazi i jego ekipa naprawdę bicik mają świetny (nie wspominając o tym że cała pierwsza płyta była z kradzionymi samplami :P ) Piekło schody niebo Ławka Aleja 6 grób nr 4
Niestety nie mam linka do kawałka króry naprawdę porusza - AKT ŁASKI...
Wogóle cała płyta PSYCHEDRYNA'97 po prostu rządzi, a inne (BARDZO INNE) kawałki polecam w dziale "muzyka".
WŁAŚNIE - na stronce mega upgrade. Więc nie spać - zwiedzać! Są zdjęcia z rajdu PK w Węgierskiej Górce oraz z rajdu AE... Jeszcze stara wyprawa w Tatry.
[ KolageN ]
Wczoraj clubbing z Kumatym niezły był :D
Jazzik, Carpe 2 (hehehe), Jazzik i potem po drodze Faust i Kredens.
Jeszcze do Towera właziliśmy, ale jakiś folk usłyszany na progu szybko spowodował w tył zwrot :P
Po drodze do domciu chrupki bekonowe i Szyszki 3D - LOL :D
Nowe hobby. Zamiast zbierania znaczków.
Nie ma co - Kumaty strikes back :D
Dziś o 16 meczyk :D
Tylko jeszcze musze jakiś smar czy tez olej dorwac bo łańcuch to już mi skrzypi tak, że dzwonek mi niepotrzebny.
A wieczór? Się zobaczy... :P
AAA No i słyszałem dobre nowiny - Dejlu gratulacje roboty :D
Powiem Ci tylko ze niedługo uda mi się zrobić Gliczarów na stronkę!
[ KolageN ]
A u mnie noc filmowa:
"Pręgi" - mógłby dstac znaczek "Dobre bo polskie", nieźły debiucik, zobaczymy co przyniesie przyszłośc
"11:14" - sprawne, zabawne, niezobowiązujace do wysilania szarych komórek - Tylko mi się wydaje czy to już nowy gatunek? [Amorres Perros, Nikotina, Go, Traffic - że przytoczę naprędce parę przykładów, a jeszcze pewnie by się coś znalazło]
"Superstar - The Karen Carpenter Story" - czyli anoreksja jako metafora kulturowa, oczywiście w czasach gdy dyskutowano o niej w stanach u nas kompletnie nie znana: czy można dostac anoreksji w kolejce po kaszankę? [ciekawostka: zamiast aktorów występuja lalki Barbie i Ken :P, a rodzina podała Hayes'a do sądu, który nakazał zniszczenie wszystkich kopii, więc oglądając ten film, nawet dzisiaj, łamiemy prawo(spox tylko prawo USA) - taka nieoczekiwana forma kontestacji - dzięki ci Panie za technikę video..]
..i o 3 juz wymiękłem, coś niedobrze ze mną ostatnio[Krux]
Dzisiejszy poranek wdarł się mi do mózgu nieprzyjemnie.
SMS o 10 mnie wytrącił z regeneracji sił. O dziesiątej!! W środku nocy! No i tak sobie do 13 leżałem, znowu będę cały dzień taki rozlazły...
Wczoraj jeszcze zdążyłem na końcówkę Obcego :)
Wczorajsze wały to był pikuś... Palone, Harnaś... ale potem Jazzik to już mnie zmęczył :P
Pozdrówka dla całej ekipki jadącej do Bremy czy gdzie tam.
Zgniło-zielona bluza czeka.
Dzisiaj meczyk na Zielonkach. Duża hala... duszno... zobaczymy jak bedzie.
Fragment rozmowy z gygy...
[2005-07-11 16:51:22] KolageN - 12?? to by jeszcze bardzie jbyl twardy
[2005-07-11 16:51:53] KaśkaA - ja taki wlasnie lubie ;)
Czemu jak ten cytat dałem jako opis na gg to ludziska dziwnie reagowały? ;]
Niech ktoś mi powie co to za prowokacja psychologiczna taki opis?
Kiedy nagi męzczyzna goni kobiete z rzeźnickim nożem i erekcją to ...
Gratulacje kuzyn!! UJ górą :D
Hit na kompie: Keltech - DJ Darth Vader czyli wiadrogłowy na deckach :D
[ KolageN ]
-Czego mężczyzna nie chciałby usłyszec?
-Kiedy Ewa miała dośc rajskiej nudy, poprosiła Boga o rozrywkę. Przyprowadził jej zwierzęta. Ona jednak nadal nie była zadowolona. "Jeśli stworzę ci mężczyznę, nie będziesz się nudzic. Ale on będzie cię źle traktował, będzie arogancki, ograniczony, agresywny". "Chcę, chcę" - upierała się Ewa. "Dobrze, pod jednym warunkiem: nigdy mu nie powiesz, że to ty zostałaś stworzona pierwsza. To bedzie taka tajemnica, między nami, kobietami".
Cicho wszędzie, głucho wszędzie... nikt się jakoś nie udziela, ech, no to macie za karę cytacik z Gretkowskiej:
"Zastanawianie się antropologów, czy sapiens krzyżował się z neandertalczykiem, jest bez sensu. Jeśli mógł, na pewno skorzystał. Skoro nadal dupczy kozę, psa a nawet kurę. Człowiek nie zna ograniczeń. Jest przerażająco wszechstronny. Seks z suką? Co za problem. Kaplica Sykstyńska? Proszę bardzo. Ludobójstwo - jeszcze szybciej."
[nadrabiajacy zaległości w lekturze Krux]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, chociaż co do
pierwszego nie mam pewności" -Albert Einstein
[nadrabiajacy zaległości w filmach Kolagen]
Wojna Światów - czyli stary dobry Steve S. znowu w akcji, a akcji jest dużo, wybuchów jeszcze więcej, a efekty.. ech, no to po prostu warto zobaczyc [bo na małym ekranie to może byc trochę nudnawe]
W zasadzie wszystko pięknie tylko żeby tak jeszcze jakaś głębsza myśl się przy okazji przewineła..
[ Brak myśli, efekty, akcja, wybuchy - suuuuper... jeszcze troszkę żeby "błysków" było i bedzie good - KolageN ]
ech, wychodzi ze mnie Polak, co to we wszystkim drugiego dna szuka, a przecież to tylko niezobowiązująca rozrywka [btw. wiecie, że w holywood domyślnym targetem jest przeciętnie inteligentny amerykański czternastolatek? żadnego nie znam więc nie wiem czy to źle czy dobrze.. :P ]
aha, i jeszcze zwiastun King Konga Jacksona - hehe, no to bedzie na co pójśc w grudniu [w styczniu właściwie biorąc pod uwagę że żyjemy na obrzeżach cywilizowanego świata].
---
Na tapecie:
Deep Dish - George is on
Jem - Finally Woken
Remy Zero - The Golden Hum
czyli groch z kapustą pomieszane bez konkretnych proporcji..
aktualnie jem Jem - "Falling for you"
[ Krux ]
Ja tylko dodam że u mnie rządzi ostatnio G.L.D.W. (GRACELAND MIX) z beatmania MOZART THE REMIX no i Jem - They tylko że Photek remix (taaa jest!).
No i cały czas leci nowa płyta Mindless Self Indulgence :]
Może uda się dziś dorwać gdzieć w TV meczyk Lecha... Fajnie by było żeby poprawili humor po wczorajszej siacie (jak można tak zpartolić końcówkę!)
[ KolageN ]
Dzisiaj rano udało mi się zwlec z łóżka na meczyk.
Był to czyn niemalże bohaterski gdzyż jak wczoraj bibeczka...
W Błędnym Kole TŁUUUUMY (całe 10 osób chyba)...
A w Jazzie całe ekipken Gibczasowo-Muchowo-Kudo-Peszko-Pchełkowe :P nawet Społeczny sie zjawił z kumplem który Kamikadze postawił :D
No i oczywiście Grecki był (a może pisać Gretzki? :P )
A właśnie, Krux, jak tam szkło?? ;)
Jak wracałem do domciu z piwka to już ptaszki śpiewały i jasno całkiem było (nie ma to jak autobusy "wyjazd na linię"...
10.30... się zaczęło :D
Meczyk był zacięty mimo że ludzi nie za dużo.
Ja, Gibczas, Jacu, Paweł i Siwy... potem JaPe wwyrównał skład i było granko. ( co oznacza że społeczny po wczorajszej bibie nie wstał :P )
Potem zerwała się ulewa - gramy dalej. Potem to już było wszystko jedno czy wdepniemy w kałużę :P Aż liceum mi się przypomniało.
Potem to już nie lało... PIŹDZIŁO JAK CHOLERA!
Czemu kurwa zawsze jak jestem na rowerze to tak musi napierdzielać deszczem??
Teraz to sobie siedzę i nie ma takiej opcji żebym robił coś co wymaga jakiegokolwiek wysiłku. Ani fizycznego ani psychicznego. Hmm, może w TV leci jakiś teledurniej...
Na odsłuchu wreszcie odnaleziony kawałek, którego dłuuugo poszukiwałem:
Dvorak - 9 Symfonia (4) tak zwana "new world symphony"
(pare super momentów, ale więcej zabawy miałem z szukaniem samym w sobie)
[ KolageN ]
Upgrade stronki!! WIANKI'05 już są.
Poza tym znalazłem katalog ze skanami i mam extra zdjątka ze starych rajdów PK i AE :D
Więc niedługo coś się zrobi...
Lece teraz biegutkiem do Biedronki po Palone za 1,50!!!
Dejlu - trzymaj się tam w stanach
po powrocie bibka w planach ;)
[ KolageN ]
Wypad na wiochę do Kruxa się nieco przedłużył i w Krakowie (kocham to miasto) jestem dopiero dziś.
Najpierw olałem przejazd przez środek Wieliczki i po zbłądzeniu przy odjezdzie na Dobczyce jechałem przez jakieś Trąbki i nie chciało mi się kartki wyciągac czy mam do tego Gdowa dojechać czy nie...
Na szczęście opis Kruxa mówił że do Gdowa mam dojechać co mi się jakimś cudem udało (chyba nawet jechałem dobrą trasą).
Poza tym opis trasy picuś-glancuś tylko że w Gdowie należy skręcać w LEWO a nie w prawo jak mi napisałeś (dobrze że telefon zadziałał bo bym do Myślenic dojechał).
W Gdowie Cola 0,5 i jadę dalej.
Newralgiczny punkt tartak & "świerze jaja" - tabliczka wielkości małego jamnika, na szczęście tartak trochę lepiej widoczny i udało mi się skręcić.
Wyjazd pod górkę jest spoczkens w porównaniu z tym gównem pod które nie da rady wyjechać u Dejla.
W sumie od domciu na wiochę może być z 40 kilosów.
Po przyjeździe jeszcze musiałem oblecieć w dół i w górę po piwko i można było zacząć kosić trawę.
Potem tylko porąbać drzewko, piwko (wypić tudzież rąbnąć, nie porąbać), ognisko i kiełbaska. No i zająć się tym co tam się znalazło jeszcze do picia :P
Potem wyruszyłem na bezkrwawe łowy z aparatem na zające co się pasły na łące (bo sarenka zdążyła sobie pójść).
Niestety robiłem mnóstwo po drodze hałasu bo mnie zauważyły skubańce. Zając po chwilowym gapieniu się na mnie czmychnął co całkiem mnie zdekoncentrowało i nie zobaczyłem drugiego futrzaka który był bardzo blisko i też go spłoszyłem. No cóż, może nie lubią jak im się zdjęcia robi :P
Następnego dnia z rana skoczyłem po piwko gdy przywieziono deski do malowania (jakoś pracowac trzeba, prawda?) co spowodowało że nie wróciłem tego dnia do domu (piwo, nie deski) co miałem w planie.
Gdy kończyło się piwo, a nie chciało mi się już jechać do sklepu (co byłoby też niezbyt mądre po tym co wypiłem) wpadliśmy na pomysł na wzmocnienie piwa poprzez dolanie pięknie zmrożonej wódencji do tegoż i tak oto powstały:
Warka Strong Mocna oraz Karpackie Mocne Mocniejsze (wiadomo kto pił które)
Potem malowanie desek poszło jak z płatka i jeszcze był czas na warcaby.
Dużo czasu na warcaby.
Tak dużo że nawet w skoczki zagraliśmy.
Na szachy mój umysł nie był gotowy.
Wieczorkiem standardzik czyli kiełbaska na ognisku popita wodą ogniastą, którą z kolei popijaliśmy herbatką :)
No a dziś jak na złość od rana leje. A wcześniej to upał jak w Afryce i jeszcze pyłki wszędzie latają i mi w nosie kręcą.
Malujemy deski jeszcze raz.
By zająć czas czekania na przerwę w ulewie bierzemy się za szaszki.
Dosyć długa gra zakończona patem.
Nawet w szachy można grać w stylu rzeźni w Q3A.
Deszcz dalej pada ale co to dla mnie.
Jadę.
Po 10 minutach już mam tak mokre nogi że jest mi już wszystko jedno.
Dostosowuję prędkość do trudnych warunków atosferycznych - z górek zjeżdżam prędkością uwłaczającą rowerzyście.
Do Gdowa dojeżdżam koleinami w których możnaby zrobić spływ kajakowy.
Ogólnie wrażenia z jazdy są mocne :D
Zapamiętać: KUPIĆ PRZEDNIE ŚWIATEŁKO!
Wreszcie Wieliczka i Kraków. Można jechać super poboczem a potem już zjechac na alejki (pamiętam jakie są koleiny przy wieździe - nie polecam).
Teraz slalomik między ślimakami - więcej ich mamusia nie miała?? Przydałoby się tą plagę wyplenić bo się ludzie ślizgac będą.
Potem alejka mi gdzieś pojechała więc na przełaj przez krzaczory musiałem jechać rozganiając krety (widziałem jednego, albo to była mała CZARNA myszka) i ślimaki (te chyba próbowały uciekać - nie zauważyłem, tak szybko biegały), a potem to już musiałem przez torowisko rower przenosić bo chaszcze straszne się zrobiły.
Mateczny!!
Wreszcie!!!
Krakowska bryza!!
Nooo wreszcie w domciu - przemoczony do suchej nitki, ale dotarłem.
Następnym razem na rower biore kostium nurka!
Teraz odpoczynek od odpoczynku na wsi :)
[ KolageN ]
Post urodzony 4 lipca :P
Właśnie pije kawusię i słucham muzy...
Hehe, wiedziałem że bajki to dobre źródło wiedzy :]
[13:03:30] alienKruX - ninja katana jest prosta
[13:03:34] alienKruX - w sumie się zgadza
[13:03:40] alienKruX - to były żółwie ninja
[13:18:58] KolageN - noo
[13:19:03] KolageN - przecie godołem :P
(a tak to dokładnie wygląda [Krux])
Ostatnie dni lenistwa przed kompem nie zaowocowały jeszcze ani aktualizacją strony, ani spisem filmów (ani niczym konkretnym)...
Doszedłem do wniosku że trzeba zmienić klimat na chwile i pojechać na wieś na rowerku.
Mam nadzieje że trafię tam według wytycznych Kruxa typu:
"spore [jak na taką wioche] skrzyzowanie"
"stacja benzynowa po lewej dosyc duża"
"mała , naprawdę mała tabliczka "świeże jaja" taka przydrożna , niewielka, ale jak jade samochodem to zawsze ją widzę" - no super, już ją widzę.
"przystanek [taki syfny]"
i tak dalej...
Martwi mnie końcówka trasy gdzie jest "naprawde spora stromizna [taka jak przed Dejlem] [tylko osłonieta drzewkami i w ogóle]" no ale dam rade (chyba).
Krux na gg "radze żeby sobie z tego dobra ściagę zrobił " - właśnie cały opis wydrukowałem i będę jechał rowerkiem wg tych super wskazówek.
Łeeeh znowu wdrapywać się na te góreczki pod Wieliczką...
Kraków sobie ode mnie odpocznie, bo wracam najwcześniej jutro.
Pozdrówka do mistrza sieciowego Wilqa AKA Kaśki, który siedzi w Bystrej.
[ KolageN ]
a tam nie bede edytował wpisa bo po co :P
"Osobliwości narodowego wędkarstwa" świetne - aż przypomniały mi się wycieczki na Krym i inne wyjazdy... Sławacja... Trzeba będzie skompletować jakąś ekipę walczącą z robakami czy tam innych perforatorów wątroby i przejechać się do naszych sąsiadów :P
Porządki trwają, ale to nie na jeden dzień u mnie jest, gosposi nie ma więc sam musze ganiać ze ścierą :P
Najbardziej mnie przeraża burdel na dysku i wśród CDków (i ta sterta "do obejżenia").
A w sąsiedztwie będzie dziś biba urodzinowa więc trzeba się ewakuować bo muza bedzie straszna, wrzaski i etcetera.
Jutro niedziela - może wreszcie na giełde skoczę bo już tam z rok nie byłem chyba.
---
-Tato! Tato! Czemu ja mam takie zle oceny w klasie a moje kolezanki maja same dobre?
-Nie pierdol! POLEWAJ!
[ KolageN ]
Od paru dni zajmuję się relaksem.
Bezalkoholowym, leniwym relaksem.
Dobrze mi to wychodzi więc postanowiłem to udokumentować.
Sprzątanie niezbyt ruszone - jeszcze nie zdobyłem się na taki wysiłek.
Narazie oglądam filmy, słucham muzy i takie tam.
Obejżałem "Naciągaczy" (Matchstick Men)...
Nie ma to jak nerwica natręctw, podobna trochę do tego ca ma detektyw Monk. Ja tam u siebie nie widze niczego takiego. Wręcz na odwrót. Znaczy się nic nie robie mechaniecznie, odruchowo i nawet nie pamietam w którą stronę się zamyka drzwi kluczem.
Wracając do filmów to jestem po "Intermission" - po prostu zajebisty film!! Oi! Więcej takich! [ masz Krux to dawaj ]
Teraz zapuszczam "Osobennosti natsionalnoj rybalki" - trza było mi to pożyczyć przed egzamem z ruskiego to może bym zdał lepiej :P
A'propos mojego bajzlu w pokoju:
Kolega do kolegi:
- Wiesz co, moja żona to straszny niechluj.
- Dlaczego?
- W domu ciągle brud i smród. Kurze niepowycierane, nieodkurzone od tygodni. Nawet odlać się nie mogę bo w zlewie pełno brudnych naczyń. MsnBetter ThanGoogle
[ KolageN ]
No, właśnie siedzimy i pijemy u Kaśki i Siudaka :D
na razie piwaka schodzą. no i popcorn też wyszedł dobrze :P Osiołek jest git! Ocena imprezy przez Dejla: "ja pierdole" Patrycję: "nieno"
- - -
Po trzech garnkach popcornu wywleklliśmy się do jezza, a że było dobrze świadczą komentarze :D (a ja to się nawet na miejscu chwilkę zdrzemnąłem - ech już nie te lata..[Krux]
Taaa, będzie niezła fota jak śpi9sz na siedząco z rozdziawioną japą :P
Dość imprez - wakacje są to trzeba sobie odpocząć.
Wtorkowa biba była najbardziej zakręcona bo nawet zapomniałem że ludzie od nas byli (dzięki Krux za uzupełniankę). Wermu + morze piwa = KAC MORDERCA
A wczoraj przez bibke nie obejżałem finału pucharu konfederacji.
No i znowu PUK muszę wpisać, bo PIN wymyślony podczas wiankowej biby zapomniałem. Teraz jakiś prosty musze wymyśleć, albo sobie strzelę tatuaż z PUKiem :P
OO! Mucha-olbrzymka właśnie wpadła przez okno! No to
kończe wpis i ide na polowanie!
[KolageN]
Migrene to może miec angielska królowa, ja po prostu mam cholernego kaca.
Co się wczoraj działo??
Znalazłem Grzańca resztkę.
Grzanie grzańca nie wchodziło w rachubę więc wypiłem zimnego Grzańca Galicujskiego (wersja Zimniec).
Dejlowy wermucik wypity jeszcze z Kruxem to był dopiero wstęp do imprezki. Musze poćwiczyć grę w rzutki, bo coś za mało 25 trafiałem :P
Pamiętam jeszcze piwko po drodze...
Znaczy się dwa piwka Dębowe Mocne długo warzone.
Potem JRC...
Trochę ludzi. Ale z XLO to tylko Przemo jeszcze był.(i Kaśka[vel Maciek] i jeszcze Jacek))
Oszkurka wodna dalej to już może Krux coś napisze, albo Dejlu mi przypomni.
Wiem że też gdzieś skoczyłem do innej knajpy na chwile...(Taa, na jakąś godzinkę nic nikomu o tym nie wspominając)
Ołaaa nawet w Gorączce byłem (no to oznacza że zduty strasznie musiałem być).(I w Fauście - przynajmniej tak mówiłeś po powrocie - naprawdę byłeś zryty)
Nie ma to jak 610 do domciu. Zawsze się kogoś spotka :P
Pozdrowionka dla Kangura i Justyny - ale się ten autobus kiwał.
W domciu byłem po 3 co wiem dzięki archiwum gg:
[2005-06-29 03:13:14] Kolagen nadaje:
Kaska zdasz ort ja k ja dsie spielm
znamczt
to znaczy ze zdasdz tak twks jak ja sie psilem
kurwa
mam nadzieje
ze rozumiesz cpodo ciebie [isze
bo mam niezle klopoty zx orijntracjoą
Tłumaczenie chyba powinno być takie: Zdasz tak jak ja się spiłem :)
Czyli bardzo dobrze.
Dziś rano jeszcze byłem po wpisy na AE.
Chwiejnym krokiem i z błędnym wzrokiem.
Nawet chciałem żeby mi z systemów to 2,0 wpisał, ale mi nie wpisał. Powiedział że we wrześniu wpisze :P
Upał strraaaaszny jest. Tramwaje się wloką...
Wlecze się też coś eMul, ale nie szkodzi.
Wreszcie jest czas na oglądnięcie czegoś z tej sterty "do obejżenia".
I coś na rozweselenie:
Warszawa międzywojenna, wozak węgiel wozi, wlazł do kamienicy i puka do jednych drzwi:
- Halo, węgiel przywiozłem.
Babeczka co tam mieszkała akurat brała kąpiel, więc na waleta wyskoczyła z wanny, oczko do judasza przyłożyła, a ty pusto.
- O co chodzi - pyta,
a węglarz właśnie się pochylił do wrzutki na listy, klapkę sobie uchylił, akurat na wysokość łona kobiecego trafił:
- Kędziorku, zapytaj mamusi czy węgla nie potrzebuje
:)
(specjalnie dla Kędziora)
Południe... ide spać.
Wieczorem chyba znowu impora jakaś jest...
Będą wakacje, mówili.
Odpoczniesz sobie, mówili... ech... ciężkie życie
[ KolageN ]
A co? nie ma lekko. Zwłaszcza jak się człowiek spóźnia na ostatni egzam - widmo września unosi się nad wakacjami - za głupotę trzeba płacic[Krux]
(do września ale zawsze)
Jeszcze tylko przejde sie po pare wpisów na AE i bedzie luzik.
Zdałem ruski.
Na 3,0.
Nigdy więcej :D
Teraz tylko piłka, filmy, imprezy i...
Hmm może zrobie porządek wreszcie.
I listę filmów.
Co do filmów to wypalanie DVD z prędkością jednego na pół godziny nie jest moim wymarzonym zajęciem, ale czego się dla kumpli nie robi.
Poza tym można zrobić porządek z xerami i... obejżeć Bundych i Camera Cafe, którymi znów uraczyła nas telewizja!
A we WTOREK bibka XLO teamu w JRC :D
Mam nadzieje że tym razem nie zapomnę PINu, ani nie będę musiał po portfel biegać...
O kurde, wtorek to już dziś. Ide spać bo rano bym se po wpisy pojechał.
----- bonusik :P
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.
[ wreszcie wakacyjny KolageN ]
Powiem tylko tyle że było zajebiście, a prawie nic nie wypiłem (bo pół litra na dwóch to nic przecież).
Grill był extra co będzie można zobaczyć na zdjątkach.
WIANKI'05 PO PROSTU RZĄDZĄ!
Ognie były takie sobie, troche krótkie (coś chyba rok temu były dłuższe, a może ja jakoś bardziej się nimi jarałem)...
Potem udało się mimo przeciążenia sieci komórkowej pokontaktować troche.
No i Dejla i Mareczka z Moniką też znaleźliśmy...
Potem już bateria siadła w komórce i po raz pierwszy w życiu PINa zapomniałem (aż tak że w domu PUK musiałem zapodać).
A teraz męcze się z pieprzonymi dyskietkami. Nie wiem jak to jest możliwe zeby całe pudełko się poszło paść... jednego pliczku z kompa mamy nie mogę przegrać.. grrrr. Po prostu straszna kicha.
A jutro ruski na mnie czeka. Błe!
[ KolageN ]
Nie dość że rano miałem kaca jak cholera i zacząłem czytać te wszystkie ściągi z ruskiego... A troche tego było.
Wstać tez coś nie mogłem bo straaasznie byłem jakiś taki zmięty (no i czy to moja wina że budzik dzwoni kiedy śpię?)...
O 10 zacząłem testować głośniki żeby się rozbudzić :P
No i o 11 wyruszyłem na egzamin (w końcu na ostatnie dwa się spóźniłem to teraz się nie dam).
Byłem pół godzinki przed czasem.
Jeszcze sobie powtórzyłem coś z notatek Joli i...
Po prostu do chuja frędzla babki już nie było.
A była 12 i na tą 12 byliśmy zapisani!
Nosz do cholery, ja tu się poświęcam i wstaję, zapierdzielam śmierdzącym tramwajem w pieprzonym garniaku a słońce piździ tak że się tam gotuję, a tu nie ma kto mnie spytać żebym dostał wreszcie tą cholerną zalkę i mógł już mieć spokój??
Ech...
No to tyle jeśli chodzi o mój exam ustny dziś - ja budu w poniedielok gawarił pa ruski...
Na czasie:
wchodzi student na exam do prof. a ten:
- mam tylko dwa pytania: jak ja się nazywam i z jakiego przedmiotu jest ten egzamin?
student pod nosem : "a kurwa mowili ze taki z niego luzak..."
i drugie:
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory?
Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.
Post wpisum :P
Heeh, a niektórzy to już sesje skończyli (noo, część czerwcową heh) - Kumaty, weź mnie nie rozśmieszaj że się nudzisz - masz internet, grilla i TY SIE KURNA NUDZISZ?
Ja właśnie poznajdywałem stronki z kwiecistymi wiązankami przekleństw - nasz język jest piękny :D
Poza tym w czasie gdy miałem kuć ten ruski zrobiłem sobie akcję "PIMP MY PHONE" i mam zajefajne dzwonki, tapety i nawet filmy :D
Dziś chyba Terminator2 po raz n-ty, ale co tam :D
Pieprzyć piątki na mieście.
Poza tym trza być w formie żeby jutro skopać tyłki żółtodziobom na nodze.
A jutro też wianki... ale na te wianki to mnie zaniesiecie chyba po bibeczce u Kumatego...
Mam nadzieję obudzę się w niedzielę... w TĄ najbliższą niedzielę.
[ KolageN ]
No, poszło cholerstwo
Teoria mediów elektronicznych +3 - no faktycznie "VideoArt a przedstawienia sceniczne" to nie jest moja mocna strona
Reklama 5 - a co! taki ze mnie kozak! (druga 5 na studiach :P )
No więc były już dwa piwka palone i czuję się nieco spalony - nie śmiac się, obniżyła mi się odpornośc przez to uczenie się (robię to tak rzadko że to prawdziwy szok dla organizmu). A za chwilę ruszam na miasto, jeeeeee
Aha, i jeszcze jutro po pierwszej mam wyniki z polskiego więc trzymac kciuki - tak, tak, tylko cud może mnie uratowac...[Krux]
Hehe czego to się nie znajdzie w archiwum GG
Strzeżcie się ludzie jeśli jesteście w nocy dostępni a ja wracam z grilla :P
[01:10:09] KolageN: helllooo
[01:10:30] Miłka: witam witam :)
[01:10:37] KolageN: właśnie z griulla
[01:10:40] KolageN: wróciłem
[01:10:54] Miłka: ło ale fajnie a gdzie na grilu byles?
[01:10:55] KolageN: więc jeszcze jestem za sterami kosmicznej łasicy
[01:11:00] KolageN: u kumpla
[01:11:17] Miłka: nie rozumiem oipisu :P objasnij
[01:11:24] KolageN: aaa
[01:11:30] KolageN: bo tam u niego to smoki były
[01:11:37] Miłka: czyli jestes jednym slowem wstawiony:)
[01:11:39] Miłka: ze co?
[01:11:45] KolageN: a domofon to u mnie jakoś tak zrobił się dziórawy
[01:11:49] Miłka: jakie smoki? na ogrodku
[01:12:04] KolageN: no drzewne smoki
[01:12:07] KolageN: w ogrodzie
[...]
[01:12:24] KolageN: noooooo smooooki
[01:12:29] KolageN: takie zielone
[...]
[01:12:44] KolageN: prosto z drzew :D
[01:12:55] Miłka: kto ci taki film wkrecil?
[01:12:59] KolageN: rany a tu obok łóżeczko
[01:13:07] KolageN: wreszcie sobie pośpie
[01:13:09] KolageN: jeeee
[01:13:14] Miłka: łoo taie fajne cipelutkie lozeczko:P
[...]
[01:13:21] Miłka: i taka fajna kolderka
[01:13:25] KolageN: no mam kocyk
[01:13:28] KolageN: bo ciepło
[01:13:31] Miłka: hehe
[01:13:47] Miłka: ale idz konicznie teraz zjedz cos
[01:13:49] KolageN: ciepło heh ja to mam taki wiatraczek włączony
[01:13:59] KolageN: zjadłem już pomifdor
[01:14:01] KolageN: pomidora
[01:14:01] Miłka: najlepiej zimny mleczny produkt
[01:14:06] KolageN: ooo tak
[01:14:07] Miłka: nie nie
[01:14:09] KolageN: tano maślanka
[01:14:11] KolageN: :D
[01:14:16] Miłka: koniecznie jogurta lub cos takiego
[01:14:16] KolageN: taktak
[01:14:19] Miłka: ekstra smakuje
[01:14:20] KolageN: rano
[01:14:22] KolageN: kurcze
[01:14:27] Miłka: heheh
[01:14:27] Miłka: :D
[01:14:28] KolageN: klawiatura chce chyba dostać
[01:14:34] KolageN: bo mi literki myli
[01:14:47] Miłka: ale piszesz poprawnie :) prawie nie ma literowke
[01:14:51] KolageN: nooo
[01:14:57] KolageN: bo ja uważam w co klikam
[01:14:58] Miłka: ja tez tak mam
[01:15:02] Miłka: :)
[01:15:02] KolageN: tihihi
[01:15:08] KolageN: a e-biznes masz?
[01:15:17] Miłka: nie :)
[01:15:21] Miłka: nie ta specjalnosc
[01:15:31] KolageN: no widzisz a ja musze w weekend zrobić :D
[01:15:37] Miłka: ja jeste w slynej grupie przemozgow patrz: modelowanie
[01:15:43] KolageN: potem systemy i biba
[01:15:46] KolageN: niba
[01:15:49] KolageN: biaba
[01:15:51] KolageN: biba
[01:15:58] Miłka: :D teraz ci nie wyszlo
[01:16:02] KolageN: w poniedziałek i wtorek :D
[01:16:12] KolageN: miało buć biba dwarazy
[hehe - właśnie pisze między bibami, a projekt własnie skończony]
[01:18:18] Miłka: ostatnio wianki takie sredioo byly udane
[01:18:26] Miłka: lalo w pizdu :)
[01:18:31] KolageN: aa
[01:18:37] KolageN: dziś nie lało za bardoz :P
[01:18:37] Miłka: i warto bylo jedynie isc na sztuczne ognie
[01:18:46] KolageN: łooo
[01:18:51] KolageN: sztuczne ognie... :D
[01:18:56] KolageN: dobra pomysła :)
[01:18:57] Miłka: dokladnie
[01:18:59] Miłka: ale zajawka
[01:19:00] KolageN: doooobra
[01:19:10] Miłka: wyobraz sobie koniecznie
[01:19:22] KolageN: ostatnio to oglądaliśmy po wódeczce vizualizację Winampa
[wizualizacje z rzutnika - meeega!!]
[01:19:27] KolageN: Oszkurka
[01:19:35] Miłka: takie kolorowy rozryskujace sie w ksztalcie pierastego kwiatu
[01:19:37] KolageN: Wódka Nemiroff została w zamrażarce
[01:19:44] Miłka: hehe stary numer
[01:19:44] KolageN: no nic
[01:19:48] Miłka: z wizualizacja
[01:19:52] KolageN: się zmrosi - się wypije
[01:20:11] Miłka: dokalnie nie zmarnuje sie na pewno :)
[01:20:12] KolageN: taaa - najlepszAa to była taka z pojazdem kosmicznym i tunelami w 3D
[01:20:25] Miłka: az tak dokladnie ich nie znam
[01:20:27] Miłka: :)
[01:20:32] KolageN: gdzie moja piżamka
[01:20:43] Miłka: ale trzeba przyznac sa zajawkowe
[01:20:50] KolageN: jeest
[01:20:50] Miłka: w lozku
[01:20:52] Miłka: :)
[01:20:56] KolageN: on dobra
[01:21:01] Miłka: ]
[01:21:10] KolageN: siem zbieram do spoczynku
[01:21:11] Miłka: ja zmykam spac ty tez sie poloz
[01:21:27] Miłka: tylko uwazaj na helikoptery:)
[01:21:32] KolageN: a tak jakoś sie zdziwiłem ze na widocznym jesteś :P
[01:21:36] KolageN: mam blisko
[01:21:43] KolageN: nie zdążą przylecieć
[01:21:47] Miłka: czemu sie zdziwiwles:>?
[01:21:52] KolageN: one teraz napalm na poranek zbierają
[01:22:09] Miłka:
[01:22:13] KolageN: a tak mało ludzi aktywnych teraz
[01:22:22] KolageN: nie to co przed wojną
[01:22:25] Miłka: no wiem sesja jest i wszyscy sie ucza
[01:22:29] Miłka: ale jak widac ne wszyscy:)
[01:22:32] KolageN: jak dostałem Werters Original
[01:22:39] KolageN: co robią?
[01:22:41] KolageN: nieee
[01:22:52] Miłka: imoresuja?
[01:22:53] KolageN: w piątek nie ma takiej opcji
[01:22:53] Miłka: imprezuja?
[01:23:02] KolageN: tak się relaskują lekko
[01:23:07] Miłka: hehe tez racja ja wczoraj przyimprezowalam i juz dzisiaj pass
[01:23:16] KolageN: jedno,m dwa piwka
[01:23:18] KolageN: trzy.,..
[01:23:20] KolageN: :P
[... no i trza iść spać]
A wczoraj... mimo że dzień zaczął się kiepsko bo po przygotowaniu się na egzam z przedmiotu który nazywam enigmatycznie "systemy" nie zdążyłem za bardzo oblukać angola i jeszcze MPK zrobiło jakieś jajca bo nie jechały mi 10 i 11 co spowodowało że mimo rekordowego biegu spod dworca na AE spóźniłem się na egzam i pisałem w drugiej turze.
Ale potem zaliczyłem angola na trójczynę (choć tak dukałem że aż mi głupio i wstyd było) - Basia jest super :D
A potem jeszcze wyniki Prędkiego - 3 !! A to ci... :)
Więc po piłeczce było piweczko w szatni, piweczko na plantach z Bulkiem i Dejlem, a potem Jazzik.
Dziś plany wieczorowe też oscylują na rynek bo ruski w piątek dopiero.
Z serii opisy gg: "...odbyt nie służy do zabawy..."
ale co mozna się spodziewać po kimś kto ma w nazwie maila zwracanie posiłku :P
[Żółw KolageN]
Właśnie wróciłem z grilla... (trza poklikać przed snem)
A na forum AE nie chce mi się włazić ;P
Dziś po drugiej walce z Prędkim doszedłem do wniosku że trzeba się zresetować.
Po chwili doszedłem do wniosku że jednak dziś leciutko (bo weekend pracowity będzie).
No i wylądowałem u Kumatego z 4 Dębowymi Mocnymi (kupione w 4-paku droższe niż 4 osobno) i Toruńską na grillu.
Choć tak czy siak zaczynałem od Stronga jakiegoś za 1,97...
Jakieś mega rozkminy o hasłach i ustawieniach menu serwisowego ekranu zapodawał Vic.
Do zapamiętania: Muszę w Ogame zagrać - będzie następna sesja zawalona.
Zdaje mi sie że jak zaczne grać do skończę gorzej niż Kopara, który przynajmniej czasem z domu wychodzi - ja bym pewnie na nonstopie musiał mieć dostęp do moich planetek.
Superowe są drzewa w ogrodzie Kumatego - takie duże jakich już nigdy nie będzie bo teraz to mamy jakieś drzewa-szczepione-mutanty które nie rosną takie duże i nie wyglądają jak smoki (jak z "Takich dwóch co ukradli Księżyc").
Wracając z grilla to jeszcze natknąłem się na łasice nad Wilgą i popstrykałem foty domofonu i skrzynki pocztowej...
Plan na weekend: trzeźwość, projekt, angielski i systemy.
AAA no i jakiś filmik :P
A co do nogi to będę jak wstanę.
A raczej nie wstanę (właśnie pierwsza jest... dopiero).
No nic przynajmniej na poniedziałek będe już może z wyleczonymi kontuzjami po rowerkowej kraksie.
Pozdrawiam wszystkich połamańców rowerowych :P
A Emul nagle mi 103,o ciągnął!! Aż zrobiłem screenshota, bo by mi wnuczki nie uwierzyły jakbym im opowiadał.
[KolageN_po_grillu]
W nocy straszna burza - jak gruchło o 3 (choć też o 5:10 mnie obudziło) to już chałupa myślałem że się wali!
Dobrze że rano tylko wycinanka i lepienie ściągi na ten przedmiot, którego nazwy ciągle nie zapamiętałem.
Jak zwykle rano kawusia i gazem na uczelnię.
10:00 - zaczynamy pisać
10:50 - kończymy pisać
12:02 - wyniki (expresso po prostu)
Oczywiście na początku wyglądało groźnie i trochę dużo ludzi nas pilnowało.
Jak zobaczyłem pytania było jeszcze gorzej.
Tego nawet w spisie treści ściągi nie było ;)
Potem tylko indexy z kartami złożyć, w środeczku wypociny na kartce i czekać.
A schizy ludzie mieli niezłe, bo coś nie wyglądało żeby się spodziewali czegoś innego niż 2,0.
Wynik: +3
Tak czy siak Pasza największym kozakiem ogłoszon przeze mnie został - po tym jak mówił że to chyba największe pierdoły jakie na AE pisał z głowy i że aż wstyd że ktoś to może czytać dostał 5,0 :D
Potem jeszcze wywalczyłem dopytkę z angola w poniedziałek, a potem piweczko, zakupki, meczyk (baraże i jeszcze puchar konfederacji).
Mogłem się pouczyć coś Prędkiego na jutro, ale jest czas - a poza tym to już umiem (a to 2,0 to był wypadek przy pracy) :P
A własnie sobie przypomniałem motyw z imprezki w Jazziku. Dokładnie na biforce na miejscówce jak z Kruxem i Kumatym obalaliśmy piweczka.
Podszedł gostek w stanie BARDZO wskazującym na sporzycie z trzeźwym pieskiem, przedstawił się ładnie, spytał o peta (Nie ma to jak na "Nie mamy, nie palimy." odpowiedź "chujowo" choć on chyba powiedział tylko "szkoda" :P ) a potem zataczając się puścił tekst, który może walczyć o miano tekstu miesiąca:
"A wy to jesteście zajebiści... bo ja... jestem... zajebany"
Do tego że jesteśmy zajebiści doszliśmy już dawno przy piwku na miejscówce :P
Jutro wieczorem chyba jakiś reset musi być...
[KolageN]
Wczoraj był Jazzik, ale jakoś tak hmmm no nie wiem... Kiepsko było z ludem.
A rano jeszcze coś zmulony byłem po knajpie...
Może dlatego dziś taki zły humor mam.
Nic mi sie nie chceeeeee!!!
Poza tym jutro exam z przedmiotu którego nawet całej nazwy nie pamiętam.
A jeszcze zaskakujące wyniki z angola - po prostu przekurwazajebiście - ndst!!
Noszfak!!
Jedyne co zdeka poprawiło humor to Critters 3 (przez cały film kibicowałem - zjedzcie Leonardo DiCaprio!!! Hehe, ale tam to był szczyl).
O meczu Wisły w pucharach nawet nie bede pisał... (no, skłamałem - właśnie napisałem)
[KolageN Bardzozły]
No, pierwszy szit poszedł... zabawnie nawet, bo choc się do tego za bardzo nie przyłożyłem, to i tak okazało się, że starałem się bardziej niż to było potrzebne :P
Ech, no to teraz do piątku...
Ah, no właśnie, wreszcie korba zamieściła zdjęcia z juwenaliów :P
[To się nazywa produkt placement :P - dla wtajemniczonych]
trzecia ręka a'la DaVinci --- a KolageNa poznac po barach :D
Rano egzamin z ruskiego na który oczywiście się spóźniłem (ale dostało się mi miejsce w ostatniej ławce więc źle nie było). Po zabawie z gramatyką ruskawo jazyka wróciłem na obiadek i obejżałem "HUMANOIDS FROM THE DEEP" (niezła szmira, ale ma dobry klimat horroru b-klasy, no i parę momentów jest mocarnych).
A potem coś na co czekam cały tydzień - piłeczka!!
Dziś to ładnie skopaliśmy tyłki :P
Na piłeczkę oczywiście pojechałem na rowerku bo pogoda ładna (a nie te mrozy co ostatnio), a wracając zakupiłem bilety w Kijowie na eNeMeFa...
Tylko coś deszcz musiał padac bo wszędzie mokro było czego nie wziąłem pod uwagę wykonując manewr wjeżdżania z ulicy na chodnik (a raczej wyskakiwania z kolein na alejach).
W momencie koła chciały jechać dalej prosto a góra roweru ze mną uczepionym kierownicy w prawo. Zdążyłem jeszcze pomyśleć
"O kurwa, to nie był dobry pomysł" a parę milisekund dalej gdy już kierownica miała zetknąć się z płytami chodnika "będzie bolało" (w takich chwilach mózg szybko działa). Potem przejechałem sobie 2 metry brzuchem po chodniku.
Wstałem, otrzepałem się lekko (bo jednak syf straszny tam był) i pojechałem do domciu (tak miałem tam leżeć?)
Chrzest bojowp-kraksowy tego rowerka już zaliczony :P
No i nie było tak źle ze mną... Uwaga nie dla delikatnych oczu :P Prawie jak ROTTEN :P
No ale przez ten całe błoto to skoczyłem na pogotowie po szczepionkę na tężec.
Hehe - pogotowie nasze to cyrk na kółkach jest.
Co chwila jakaś ekipka policyjna (2 policmajstrów i jeden skuty). Jeden więzień cały czas nażekał że tu jest jeden, dwóch, czterech, siedmiu, dziesięciu (!) policjantów (a były dwie ekipki więc było 4, niezłe mnożonko) a tyle bandytów biega po mieście :P i że tutaj to nie ma lekarzy tylko konowały i że on to wszystko ma w głębokim poważaniu.
Prawie jakbym patrzył na jakiś film (tylko to całkiem nie przypomina "ostrego dyżuru" bo burdel straszny).
Tłum ludzi snujących się po sali.
Najśmieszniej zachowują się wchodzący ludzie bo nie ma recepcji, informacji, NIC!
Tylko kolejka.
A właściwie dwie bo jedna do internisty, a druga do chirurga o czym można się było dowiedzieć gdy jakiś praktykant czy inny student wyszedł informować ludzi że jest rejonizacja (czyli żeby spoza Podgórza sobie pospier...szli gdzie indziej).
Jeden staruszek stał się klu programu mówiąc że jest "z Ruczaju, a to Podgórze" a na to informujący "jak tak pan uważa...". Dziadek potem tylko opowiadał wszystkim "ja jestem do chirurga" i opowiadał lekarzom że "jest za tym panem w kolejce".
Potem pojawiła się na chwilkę grupka chłopaczków poobijanych zdeka, którzy chcieli wejść bez kolejki (bo oni tak czy siak za chwilę wychodzą :P )
Skończyło się że szybko wyszli.
Wreszcie moja kolej...
Pstryk i już. Chciałbym w tym miejscu pozdrowić panią która robiła mi zastrzyk około 22 w pogotowiu na Łazarza :)
Z karty informacyjnej:
BADANIA DODATKOWE - badanie toaleta (że co???)
Rozpoznanie - excoriationes manus sin reg cubiti dex et reg genus dex (nooo jakbym czytał Asterixa)
Alea iacta est - wyniki z badań operacyjnych są już.
No i trzeba walczyć dalej bo 2.0
A słyszałem jakieś ploty o tym że next termin jest w piątek. Po prostu megazajebiście.
A na dodatek komp działa tak wolno że szybciej to ten ciąg zer i jedynek to ja bym wypiszczał, psiakrew!
Dopiero teraz piszę ale to jest mega wpis więc warto było czekać...
Akcja "PASY" - nie, nie akcja Cracovii tylko powód dlaczego ojcu wyciekło 100zeta z kieszeni i 2 pkt karne (zapinajta pasy ludziska w samochodach)
Wczoraj nie było przerwy w kuciu... bo raczej wogóle kucia nie było :P
Po dennym filmie chwila na gg i...
[2005-06-11 18:45:31] alienKruX:
ale poza tym to git - juz się pogodziłem z myslą że jestem żulem
No i zaraz byłem na mieście.
A w kiosku świetnie chronią oczy nieletnich przed "wesołymi gazetkami"
Na miejscówce sobie przypomniałem o zdjątkach z poprzednich bibek (są, są - nie bój żaby Majki :P ) tylko żeby coś z tego napisać to muszę odcyfrować zapiski audio z komórki i wideo z aparatu :D
Poza tym trzeba otworzyć będzie dział fantastyczno - naukowy "nasze fazy"
Potem rundka na plantach zakończona zrobieniem galerii zdjęć - Mrożek gallery!!
No i czas na sałatkę owocową ;) Ręce i nogi - dotarliśmy tam dopierookoło 23. Hehe, extra to wygląda - Piter za deckami!
Taa...
Z serii "POWROTY DO DOMU"
Plakacik Boogeymana! Mam taki.
Wreszcie czas na ruski - przeglądam ściągi z 7 lat :)
(po sesji otworze specjalny dział ze zdjęciami bajzlu w moim pokoju i innymi artystycznymi fotosami)
No ale zaraz meczyk jest, a potem ojciec robi mini-parapetówę za ścianą więc będzie ciekawy ten ruski :)
AAAAA!! Zapomnialem na kiedy się zapisałem na egzamin ustny z angola! Wiem tylko ze chyba razem z M.Wojewódzką i jej koleżanką a kontaktu ni mam. Trzeba będzie jakoś się dowiedzieć.
No i mi teraz mówią na gg że zakręcony jestem :P
Ostatnie dni to kucie przewijane imprezami...(raczej imprezy przerywane kuciem w egzaminacyjny poranek...[Krux])
Nie ma to jak piwko (albo i dwa...) "Za kulisami" po egzamie z angola na który się spóźniłem, bo rano trzeba było się w końcu przygotować, no nie?. Choć mi wystarczyło wczoraj w ramach nauki języka obejżeć "Repo-mana" do którego nie posiadam napisów PL.
Potem obiadek w domciu i... WEEKEND czas zacząć.
Piwko, Rakija i Nemiroff u Kumatego jako biforka - nieźle pali gardło, a przy rzuconej projektorem na ścianę wizualizacji WinAmpa to niezła fazka jest :P
Ciesz się Piotruś że nie skę mi się umieszczać zdjęć naszych skrzywionych min po kolejce rakiji (łoj, ziołowa wóda ma moc! ) - może Nemiroff na zimno byłby lepszy...
A potem jeszcze miły wieczorek na Marlboro Race Party ;)
Ciekawe co tam robili Misiek, Gretzki, Piętka... :P Jakoś nie pamiętam tych pierwszych jako wielbicieli hausikowych klimatów (E-Z Rollers ładnie zapuszczali bicik, ale rozwaliła mnie przeróbka Galvanize).
Dziś już wracam do ruskawo jazyka bo w poniedziałek egzam... Nooo i filmik musi być :P
Może jeszcze tylko przerwa na sałatkę owocową i wracam do ruskiego weekendu.
[ przesłuchuje Bulkowe CDki - RJD2 is GOD ! ]
[towariszcz KolageN]
Właśnie wróciłem z kina i powiem tylko tyle, że jeśli chcecie zobaczyc coś, czego jeszcze nie widzieliście, to Miasto Grzechu jest właściwym wyborem.
(A genderowcy to sobie na tym zęby połamią :P)
Zaraz wychodzę bo trzeba kupic karnet na enemefa[nocka: Sin City; Kill Bill vol.1,2; Old Boy - wszystko już widziałem ale co tam][SinKrux]
No tak... bibka wczoraj spowodowała powrót o 3 do łóżka i od 6 musiałem kuć badania operacyjne. Tak czy siak więcej bym nie zrobił.
A po kolosie porannym piwko "za kulisami" (a za to że nie mają wydać,trzeba po warzywniakach rozmieniać kasę i jeszcze czekać na to piwo pół godziny bo się kończy za free powinni dać).
Za to pizza uratowała mi, Koparze i Paszy życie...
MAM KOMÓRKĘ ZNOWU!!! Te buce z Siemensa oczywiście wróciły do ustawień fabrycznych i znowu będę musiał sobie teksty z "Psów", "Seksmisji" i melodie Prodigy wgrać.
Jutro muszę zdać kolos z rucholca.
Pojutrze exam z angola... hehe, racja - śmiesznie się będzie zdawać 3 lata po nauce w jeden wieczór :P
Następny wpis pewnie w weekend, ale wtedy trza myśleć o projekcie i następnych examach (albo o piwie i filmach, ale o tym ćśśś).
No, się dowiedziałem, że ostatni egzam mam 28 - akurat Teoria TV nad która przesiedziałem miniony weekend (cóż za ironia, zdążę zapomniec co mam na ściągach..)
Uff, w sumie bardzo mi się ładnie wszystko rozłożyło w czasie, teraz "tylko" kucie i zdawanie - a co?! Ja nie dam rady?![Krux]
A przed chwilą na gg:
Kolago (20:02) a może Jazzik ?
Kolago (20:02) buahahah
Krux (20:03) no chyba
Krux (20:03) kopa ci zasadze
Krux (20:03) poważnie
Krux (20:03) w autobus wsiadam i jade cie skopac
To tyle w kwestii rzucania głupimi dowcipami :
-------------
CD rozmowy... tym razem z mojego WPkontakt
20:30:57 KolageN: jutro kolos
20:30:58 KolageN: :D
20:31:11 KolageN: zaliczeniowy
20:31:37 alienKruX: to może do jazza?
20:32:00 KolageN: :D
20:32:15 KolageN: 1 piwo
20:32:17 KolageN: albo 2
20:32:38 KolageN: :P
20:33:14 alienKruX: no stary
20:33:18 alienKruX: chyba żartujesz
20:33:54 KolageN: ja?
20:34:34 KolageN: nieeeee
20:34:39 alienKruX: hmm
20:34:57 alienKruX: poczekaj
20:38:27 KolageN: no?
[tu chyba jakaś narada z rodzicielami była]
20:47:36 alienKruX: oki
20:47:42 KolageN: :D
20:47:44 alienKruX: jedno przed
20:47:50 alienKruX: i jedno na miejscu
20:47:56 KolageN: wiesz co powiem
20:47:56 alienKruX: ale była ciężka przeprawa
20:48:01 KolageN: JESTEŚMY POJEBANI
20:48:04 alienKruX: uzupełnij bloga
20:48:07 KolageN: JA NAPEWNO
20:48:10 alienKruX: nie piojebani
20:48:18 alienKruX: tylko ZAJEBIŚCI
Raaany, co za bajzel na tej mojej alma mater jest! Indexu mi nie chcą wydac i w ogóle to ostatni się o wszystkim dowiaduję.. ech, przynajmniej deszczyk spadł to troszkę atmosfera zelżała[Krux]
Dzisiaj była leniwa niedziela u babci w Tychach...
Objadłem się straaasznie.
Dziwne, dziś jakoś mało było pogadanek o polityce i lodówkach :P
Było miło ale się skończyło - w tygodniu ruski, Prędki i jeszcze sam nie wiem co... SESJA! POWINNI TEGO ZABRONIĆ!
A jeszcze atak faken uczulenia i zaczynam kichać na wszystko.
Po stronie plusów dnia prócz miłych pogadanek z rodzinką to odkrycie ciekawej stacji radiowej -> radio BIS.
O 18:11 leciał zajefajny kawałek (dla mnie czyli dla przeciętnego słuchajły kawałek chory i do kitu) tylko wyszedłem na działkę poziomki a dokładnie po truskawki (tata myślał że coś wyrosło, a tam parę jakiś mikrusów wyrosło) i nie znam tytułu (się zobaczy czy to uda mi się namierzyć).
do poczytania :)
http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1213541&KAT=239
[KolageN]
No, ja pierwszy atak alergii zaliczyłem w sobotę, jak na 20min. wyskoczyłem z domciu - więc już nie wychodze i garbie się nad biurkiem[zasmarkany Krux]
Heh - szybki wpisik po meczyku. Brawo Orły :)
Grecja dostała w kuper, tak samo Azerbejdżan :D
A Torres może zostanie nowym trenerem Wisły ;)
Przed chwilą znalazłem meeegaduży plakat "Boogeyman" przed pokojem. Teraz sobie przypomniałem że znalazłem po drodze z imprezki taki jeden (ma z 2 metry wysokości).
Dziś jakieś smoki w Kraku są... sram już na to wszystko. DZIŚ SIEDZĘ W DOMCIU. Może przynajmniej zrobie coś konkretnego. Albo filmik [ zawsze dobra opcja ]
Jutro jadę do babci...
Myślę że trzeba zrobić wreszcie stronkę z cytatami z życia (niezapomniane texty Mejdeja) no i z gg - takie jak ten:
[2005-04-08 00:31:31]
widzisz żeby kobieta była jak klocki lego
Nie wiem czego ludzie chcą od dzisiejszego dnia...
"rozwalony"??
Jaki rozwalony?
Sobotni ranek... Sobotni ludzie... po prostu
łooo ale się burza robi!
http://autonom.ict.pwr.wroc.pl/~maro/mucha_nie_siada.avi
[KolageN vel Kudłaty]
Wczesna pobudka - opieprz od rodzicieli, czyli nie ma to jak dobrze zacząc dzień :
Boleśnie uświadamiam sobie, że jak zwykle przespałem (zapiłem) moment, w którym powinienem był przysiąśc nad tekstami.
Na początek Teoria Telewizji - nie wiem nawet kiedy ma byc z tego egzamin więc trzeba byc gotowym na wszystko[Krux]
No taaak.. a u mnie piłeczka :D
Nawet kaca nie mam po tych pStrągach (jak każde piwo za 6 zet jest to niech przynajmniej ma pałera)...
W Carpe II było jakoś mało luda i można było pogadać z modelarzami fizycznymi ;P
Klocu, Byku (i jego lepsza połowa), Wojtek, Maciek, Kaśka, Siudak i nawet ten kujon (a co!) Dejlu był (a na piłke to już nie pójdzie - a dziś na meczyku pokazaliśmy klasę)!
Musiałem opuścić knajpę i skoczyć do bankomatu i po drodze natknąłem się na Majkiego i Simona a potem na Latifa (heh, jak sie ma krótke spodnie to do Carpe nie wpuszczą) - mały ten Krakuff...
Po drodze Taterka z Żabki (przyjaciel studenta) i jeszcze zajżałem do Jazza (puuuustki!) i powrót do bibke.
A co do akcji fizyki "Wypijmy se wino/wóde i nie mówmy reszcie" to nie będę komentował >:-P
Ale się zemszczę jakoś >:D
Ale nie dziś...
Ala ma kota
Czekaj ja nie o tym... eee no tak meczyk będzie z Azerbejdżanem - trza oblookać. Nie mam ochoty na piwo, a szkoda bo na trzeźwo na naszych orłów to nie wiem czy zniese.
link from Danioł http://autonom.ict.pwr.wroc.pl/~maro/mucha_nie_siada.avi - mucha rulezuje
[sobotni KolageN]
No i zaczął się czerwiec - miesiąc pokuty za miniony rok studenckiego życia.
Póki co trzeba uczcic Dzień Dziecka - więc obowiązkowy wypad do Jazza (wczoraj też byliśmy, ale to już taka nowa świecka tradycja wtorkowych wypadów :P )
Na odsłuchu "O" by Damien Rice ("Blower's Daughter" i "Cannonball" rządzą; od razu ostrzegam, że to raczej dołujące klimaty)[Krux]
Miesiąc melanżu... Dzień dziecka - dobrze że przynajmniej jest jeden i wiem ze dziś nie jest wczoraj i że jestem w dobrym czasie.
Właściwie to pamiętam że skakaliśmy potem po knajpach.
Przypomne sobie jak oblukam filmy z aparatu :D
Gdzie to z Majkim i ekipką wylądował (spałeś na stole)??
Woda źródlana w parku krakowskim przy pl. inwalidów - poleca Krux.
Przez bibke to przespałem budzik na zajęcia o 8:40 - gdyby nie komórka od Kumatego, który na rowerku popylał na uczelnię to bym zaspał (a tak czy siak obecności nie sprawdzał - ech). No a potem dzióra w zajęciach... czemu Keg jest tak blisko AE??
Dziś już mówię pas.
"Normalnie o tej porze wożę się po mieście
Normalnie o tej porze raz lepiej raz gorzej
Zazwyczaj jak żaba skaczę z miejsca na miejsce
Dzisiaj to nie przejdzie do domu wrócę wcześniej
Wczoraj
Przy fajce i butelce, po którą
Trzeba stać w kolejce
Było więcej kobiet wszystkie były piękne
Taaa lepiej jak jest więcej
Może by coś dzisiaj, ale ja umywam ręce "
właśnie siedzę przed kompem, popijam Pepsi sobie
a tu na gadu o grillu u Kumatego info dla mnie
no to szybko biorę piwko i na rowerek wsiadam
dziś postanowienie mocne - szybko do domu spadam
[KolageN44]
Ech... Dzięki za długi weekend. Wreszcie można było nic nie robić (znaczy się nawet nie imprezowac tylko siedzeć w domciu i się lenić z przerwą na meczyk :P )
A dziś już się zaczeło...
Rano zrobić negocjacje w knajpie w godzinkę i je przedstawić, potem oddać komórkę do naprawy (dostałem aparat zastępczy - cegłę, która nawet czasu nie pokazuje), piłeczka (ufff, granko przy takiej temperaturze jest ciężkie, ale dałem radę :D ) no i wieczorek...
A wieczorkiem filmik w Studio na AGH: "Martin" Romero (zczekyrałtuj Krux - choć pewnie widziałeś już) a potem się niewiadomo skąd grill znalazł i posilony kiełbaską miałem okazję wypróbować moje nowe buciory wracając z akademików przez Błonia do domciu.
A jutro (właściwie już dziś) jest WTOREK :)
Trwa akcja - "co to za utworek??" http://grzegorz.kolago.pl/pliki/coto.wav
Wiesz to daj znać :P
[KolageN]
Dla mnie długi weekend całkowicie zajęty przez przygotowania do referatu na seminarium, ale przynajmniej mam to już z głowy (choc nie zmieściłem się w jednych zajęciach i będę musiał dokończyc za tydzień - ku nie skrywanej radości tych, którym się upiecze w tym semestrze - raaany, wielkimi krokami zbliża się koniec zajęc)[Krux]
Wreszcie znalazłem chwilkę i juwenalia już są na stronce JUWENALIA 2005
Wszystkiego najlepszego Bulek, stary pryku (mimo że urodzinki były wczoraj :P).
Piwko i kiełbaski :) No i flaga robiona przez Gruszkę - po prostu spoczko.
No i w "9" parkiet jakiś lekko na żelu ale do zniesienia :P
[KolageN, który na Quake nie ma ochoty teraz]
Za te butelki to dostałem braloczki, drewnianą linijkę, magnes na lodówkę i jakiegoś małego krzaczka (dla sąsiadki wziąłem). Smyczy już nie mieli, ale mam już jedną z ZSP więc nie ma co rozpaczać. No i widziałem tego smoka z kapsli i butelek :)
Dziś Wisełka pokazała się podobnie jak Ęndju Gouota - po prostu żenada. Współczuję tym co czekali do 3 w nocy żeby popatrzeć na minutę walki (choć przez te 53 sekundy Andrzej leżał 3 razy więc samej walki musiało być mniej).
A'propos żenady - ściągnąłem właśnie "Boa vs python" - zobaczę czy pobije "Return of the Swamp Thing" :P
Przynajmniej projekto ruszone (nawet bardzo).
Na jutro zostaje proseminarium [czas do 17] - przez to nie pójdę na piłeczkę więc mogę być niebezpieczny dla otoczenia (schodzić z drogi lepiej).
Prawo Murphy'ego na dziś: Konieczność znaczących zmian w projekcie jest odwrotnie proporcjonalna do czasu pozostającego do oddania tego projektu.
Do posłuchania:
The Legendary Pink Dots - Neon Mariners
[ekoKolageN]
Dawno nie było wpisów (Taa.. od wczoraj :P [Krux]), ale nie mam czasu podrapać się po nosie - co jest też powodem tego że na stronce jeszcze nie ma nic o rajdzie PK i zdjęć z juwenaliów.
Przy okazji wielgachne dzięki wszystkim, którzy przesłali mi swoje produkcje (wiecie że można mailem spokojnie przesłac ponad 90MB - w 4 mailach ale zawsze!).
Postaram się pospieszyć z aktualizacją ale roboty mam w ch... olerę i coś się pozbierać nie mogę.
A teraz ja troszkę upiększe ten pościk - oto zdjątka naszych budowli z rurek z tygodnia:
Ostatnie dzieło pochodzi z sąsiedniego stolika - respect :D
Wczoraj próbowałem zjeść najgorszą kiełbachę na świecie - zwyczajna - nie do przełknięcia na surowo, z mikrofali ani z patelni - błeeee. Nie polecam!
No szczęście jest pomidorrro :P
Ale tak czy siak kicha z wyjściem na "szkieletora" - next time może nam się zachce :]
Trwają dziś dni recyclingu - własnie pozbywam się butelek (ale gniecenia) z przedpokoju.
Ciekawe co dostane za 60 butelek :D
Mam nadzieje że nie tak jak z "Małym Głodem" z tego cholernego Danio - skurdojady nic mi nie wysłały :(
Teraz jem tylko "Darka" (i oczywiście Jogusia i Serusia jak dorwę). Niech się Danone wypcha :P
[KolageN, który musi się wziąć do roboty]
Już niedługo zdjęcia z ciężkiego tygodnia, a ja już nie pije - od dwóch dni. A że jeden naług przechodzi w drugi to oglądam film za filmem: póki co "Mind Hunters" i "Final Cut" - żadna rewelacja, ale oglada się przyjemnie i 9 seria SouthPark. W cake'u coś koło 30 filmów czeka(wielkie dzięki Mati), więc nudzić się nie będę. Inna sprawa, że zupełnie nie wiem kiedy przygotuję ten referat na poniedziałek...
Wszystkiego najnajnajleszego z okazji urodzin dla mojej kochanej siostrzyczki!!! [Krux]
I jeszcze jedno:
!!! K O M E N T U J C I E !!!
okazało się że liczba odwiedzin przekroczyła 1200, więc skoro tu wpadacie to odezwijcie się: chwalcie, zachwycajcie się bądź kryty.. ee, znaczy się po prostu komentujcie.
Trwa cięęęężki studencki tydzień...
Poniedziałek, wtorek, środa - ten sam wzór.
Może dziś będzie bezpiwkowo... (a już mnie wyciągają)
Wtorkowy autobus nocny o 3 rządzi - kierowca DJ 664 to diabeł wcielony :D
Właśnie powinienem się brać za projekt, ale przydałoby się wreszcie wrzucić na stronkę rajd PK i juwenalia...
Musze ogarnąć ten bajzel bo już nie wiem co w której warstwie śmiecia jest (choć od dziś Siudak i Kaśka są moimi idolkami :P - mogłem zrobić zdjęcia kuchni, a wszczególności lodówki, hehehe).
O! Popcorn! :P
[wczorajszy KolageN]
A teraz trochę z innej beczki link choć pewnie i tak nikt nie jest w temacie, więc lepiej od razu sobie darujcie :P [Krux]
Wczoraj popiwku przymeczu (Heh Groclin odrobił 0:2 z Legią, a potem [czego nie widziałem] wygrał).
Z meczu Wisły słyszałem tylko kibiców siedząc przed akademikami.
Winda z pasażerkami utkneła gdzieś więc podróżowałem schodami ("windę musiał wynaleźć jakiś spalony architekt")
Sok pomarańczowy jest zdrowy, bo ma białko, węglowodany i tłuszcze!
Wokoło śnieg, jak biało! I pingwiny! Pingwiny skaczą sobie. Ojejku, jeden złamał sobie skrzydełko. Ale już dobrze, inne mu pomogły.
-----godzina 3:18 o dziewiątej----(Beti wkręca)
A dziś niedziella, zobaczymy co będzie.
Może Human Traffic??
A teraz... Jak dobrze że Biedronka jest tak blisko (choć nic w niej nie ma), bo ciasto mi spleśniało w lodówce.
[Human KolageN]
A ja świętuję w gronie rodzinnym komunię siostrzeńca, więc wczorajszy dzień musiałem przeznaczyc na wytrzeźwienie...
A to jeszcze zdjęcie z czwartkowego koncertu (ciekawy pomysł marketingowy trzeba przyznac):
Koncert był świetny. Coma oczywiście pokazała klasę, S.Polak i Akurat rozkręcili zabawę, a Myslovitz zagrał do snu na koniec - najlepszy był A.Rojek który cieniutkim głosikiem po utworach mówił "dziękuję" :P Pogoda dobra (choć było zimno). Piwo na bloczki - co to za pomysł?!
Krux już napisał o rozwalanych spodniach ("Ciągnij, Anka, CIĄGNIJ", "Taaa, Anka najlepiej ciągnie")...
[zapis ciągły bo melanż trwał ciągle]
Next day KOROWÓD!!! Szybko musze zdjątka zrzucić - tylu znajomych spotkałem (ale za to rachunek za komórkę będzie jak stąd do Koziej Wólki...)
Widziałem husarię, ciocię Dominikę ;P, króliczki (mniam), więźniów (AE!!!) i całą zgraję innych studentów w stanie lekkiego (lub ciężkiego) upojenia alkoholowego. No... niestety nie widziałem słonia i ekipki hinduskiej, no ale nie można być wszędzie :]
Potem wręczenie klucza do miasta, hamburger i dantejskie sceny w kolejce do kibla w McDonaldzie.
Po przerwie na obiadek (wreszcie sekunda w domciu) wracam na grillowy clubbing.
Pozdrowionka dla Moni Wkręcającej (żeby przestała pić, ćpać i się szwendać ;P) - czekam na info jak się rozwinie sytuacja ze Stefanem, jego towarem i sąsiadkami z boku.
Potem piwo+kiełbaski+sam nie wiem co na grillu z Simonem, Kubą, Marylin, Majkim, Kruxem, Beti i Baśką.
Czas dziwnie wolno idzie (22 to nie północ). Szybko wszyscy zmieniają lokacje i tak Kamisa i jego ekipkę zgubiliśmy, a Karła to nawet nie znaleźliśmy.
Jemy kiełbachy podkradając musztardę (a od tego się zwykle zaczyna kariera przestępcza).
Pozdrówki dla Kawy, Mariana, Jarzy i Uli, Gromka, Jaśka, Agnieszki i całej ekipy grilowej którą też nawiedziliśmy.
Grille powoli zamierają o 1. Widac pierwsze zgony leżące na trawie.
Wracamy o 2 przez Królewską z Majkim (na 601) a potem idziemy... idziemy... aż tu nagle!!
to ptak? nie!
Samolot?? NIE!
Zaczarowany pierniczek?? Nie!
To Bartek Kwieciński :D Heh - nie ma to jak spotkanie w nocy. No i piwko trzeba było strzelić i pogadać o Half Life2, Sin City i wypasionym kompie Bartosława :P
Potem widzę że 610 mi uciekło i o 2:40 zapylam od Radia Kraków do domu. Po drodzę widze najprawdziwszego bobra w Wildze (really! Albo to jakaś mega spasiona kuna była).
Zobaczymy co przyniesię next day
KTO NIE PIJE W JUWENALIA, TEGO MŁOTKIEM W GENITALIA!!
[leniwy do bólu KolageN]
Oczywiście z powodu Juwenaliów brak czasu na obowiązki, jak np. aktualizowanie bloga. A niektórzy to jeszcze na wykład mają popylac - tak, są rektorskie tylko co z tego?
uff, minuta ciszy dla moich ukochanych Levisów które definitywnie zakończyły swój żywot po wczorajszym koncercie na Wisełce...
Pewnie niedługo pojawi się jakaś relacja z tego tygodnia, ale póki co Juwenalia wciąż trwają :P [Krux]
Tuż po porajdowej kąpieli, zmęczony, ale zadowolony siadam do napisania recenzji z "2046". Ręce trochę się trzęsą w delirce, ale mam nadzieję jeszcze dziś to skończyc. Co poniektórzy twardziele zostali jeszcze w polibudzie, ale ja już w pociągu wymiękłem, cóż: starośc nie radośc :P [Krux]
UUUk! Wstałem właśnie i doszedłem do wniosku że dziś uczelnia to nie dla mnie (poza tym nie mam folii na referat na 17 więc go nie mogę pisać :P ).
Heh, co do rajdu to trzeba będzie sklecić jakieś sprawozdanko (właśnie zdjątka zgrywam) bo było masakrycznie.
PIWO! WÓDA! POLIBUDA!
A pociąg był zajebisty :D Szczególnie ta miodówka z cynamonem!
Tylko nie wiem jak to się stało że mnie ręka się kontuzjowała zdeka...
venetian_snares-rossz_csillag_allat_szuletett te wariaty zrobiły coś niesamowitego :D Rzadko robią takie kawałki... Posłuchajta "Haynal"
[zmęczony relaxem KolageN]
Wczoraj robiliśmy koszulki na rajd PK.
Tyle się z Kruxem nabiegałem przez te małe cholerstwa...
Robiliśmy wprasowanki (też się za materiałem nabiegałem) i podczas druku zabrakło koloru. Potem u ojca również okazało się że kolorowa drukarka drukuje tylko na niebiesko... Po obdzwonieniu prawie całej listy w komórce wreszcie uratował nas Bednar(Kukek)! Tylko jeszcze musieliśmy się dostać na peryferie Krakowa. Potem mogliśmy trochę śmiesznie wyglądać czatując pod zepsutym domofonem i dzwoniąc na domowy (zajęte), bo numeru komórki jakimś dziwnym trafem do Bednara nie miałem. Po kwadransie na szczęście oba młode Bednarki weszły do kuchni i usłyszali nasze wrzaski z zewnątrz.
Wydruki wyszły - WIELKIĘ DZIĘKI KUKEK!!
Ja teraz zapylam na AE obieraki wybrać, a potem na dworzec i w drogę :D
Rajd PK "efektowny" Zakopane 5-8 maj :D
[efektowny KolageN]
I jeszcze zakończenie odysei naprasowankowej: po powrocie do domu mama oświadcza mi, że przecież parę dni temu założyła całkiem nowy pojemnik z kolorowym atramentem... (przynajmniej była okazja, żeby Mateusza odwiedzic :P)[Krux]
Im mniej masz do zrobienia, tym mniej ci się chce... Leniuch atakuje straaaszniwy. Cały dzień przeszedł na ściąganiu z www.yomirecords.com ekstra muzy i innych pierdółkach...
Czytam zbiór opowiadań Marcela Ayme "Przechodzimur" - czy wszystkie kobiszcza są takie jak u niego? Oby nie.
Calvin i Hobbes (czyli Kelvin i Celcjusz jak to kiedyś tłumaczyli) - naprawdę świetny komiks dla wszystkich.
A'propos komiksu wreszcie wiem jaki dowcip chciał opowiedzieć wódz na każdym zebraniu indian w "Skąd się bierze woda sodowa" (a zawsze gdy chciał go opowiadać to tylko pytano "ten o gąsce Balbince?"
"ależ wodzu, co wódz?"
i wódz ("No to ja przepraszam") się obraża i odchodzi.
Przychodzi kaczor do Balbinki i mówi:
- Balbinka, daj dupy
- Nie moge, bo mam okres
- Ech, ty zawsze z tą szkołą.
The Return of Swamp Thing - Jim Wynorski robi megakiły filmowe - po prostu klasyk. Film warto obejżeć przynajmniej dla paru scen (poza tym cały film to jedno wielkie jajo), choć spodziewałem się czegoś... hmm... głupszego :P
Przygotowania do rajdu pełną parą! Więc tylko przypomnę tekst sprzed roku:
18PK
Ile dałbym by zapamiętać rajd, te chwile które są zajebiste
nie myslec o niczym juz
wypic browar i osikac mur
bo chce nie wychodzic do toi-toia bo znów sie przelewa
w sytuacji w ktorej pęcherz pęka, wiem
nie wysikam sie chociaż bardzo chcę
mam nadzieję że nie zmoczę sie
Już się boję co się będzie działo...
"pożyjemy - popijemy"
[leniwy, leniwszy, KolageN]
UUk już 19 prawie...
Wczoraj było grubo :)
Najpierw dobry pomysł wyjścia na piwko (i to nie jedno) przed półmetkiem żeby być już w temacie. No i z Kruxem obaliliśmy jedno po drodze z Kleparza do Jazza, jedno w Jazzie i jedno w drodze do Rotundy. Gdybym wcześniej nie wpłacił kasy na bibe to zostałbym w Jazzie bo atmosferka była za-je-bista :D
Ciekawe jak tam Rupikos sobie radził na 6 urodzinach Manko (bo rano to SMSy jakies nieskladne pisał :P )
Sam półmetek był typową bibką półmetkową z typową muzyką "dla wszystkich czyli dla nikogo"... Barszczyk i krokieciki były pyszne a dzięki biforce to wystarczyło mi piwo gratisowe (czyli w cenie biletu). AAA no i nie wspomniałem o wodzie ognistej której też "trochę" było...
Rano zaspałem i spóźniłem się na angielski (o 14). No cóż - zdarza się :)
Cytat z porannego (13:30) gg
KRUX - "zazwyczaj najebanie się jest konsekwencją picia piwa i wódki"
(Myśle że cytaty z GG to na stałe tu wejdą bo teksty typu "szkoda że kobiety nie są jak klocki Lego" by Dejlu rządzą)
Teraz będzie weekend sponsored by DiVX
[Chilloutujący się KolageN]
No, KolageN został na półmetku swoim a ja właśnie wróciłem - muszę się wyspac i jutro z rana skończyc rozprawkę, którą jakoś przed południem mam oddac.
co w następnym posciku opisuję[KolageN]
KolageN coś wspominał o jakimś malowaniu jutro podkoszulków na rajd, ale nie bardzo mogłem go zrozumiec bo był juz po paru piwach (ja zreztą też).
Póki co "Belive" by Franka Potente (Run Lola, Run!)
I don't believe in trouble
I don't believe in pain
I don't believe there's nothing left
but running here again
I don't believe in promise
I don't believe in chance
I don't believe you can resist
the things that make no sense
I don't believe in silence
cos silence seems so slow
I don't believe in energy
the tension is too low
I don't believe in panic
I don't believe in fear
I don't believe in prophecies
so don't waste any tears
I don't believe reality would be
the way it should
But I believe in fantasy
the future's understood
I don't believe in history
I don't believe in truth
I don't believe that's destiny
or someone to accuse
...
[Krux]
aha, i jeszcze mała powtórka w poprzedniej środy
foto na dwie komóry
[Krux]taa własnie do środy się cofnąłem w czasie na ostatniej bibie - to prawie jak "Dzień świstaka"[KolageN]
"Coast Guard" Kim Ki-duk'a - ależ ci Koreańczycy mają porąbaną historię... [Krux]
Kiedyś znajdę czas na te wszystkie filmy...
Na tą zgrzeweczkę na półeczce ciągle rosnącą :)
Uch.. może zacznę robić ten spis w tej pięciolatce.
"Gonimy czas, czas goni nas, po piętach chłoszcze nas raz po raz" a ja sie staram złapać następną dobę.
Co do przedwczoraj to Dejlu na pewno powiedział "I believe in darkness" i nie wkręcajcie że nie!
Na odsłuchu: Haggard - Per Aspera Ad Astra
[KolageN, który wczoraj nie był na imprezie, ale za to się wyspał]
O rety,rety... wczoraj było niezłe. Po prostu musiałem się rozerwać. Dębowe było mocne, długo warzone, szybko wypite :)
Miałem wyjść na jedno piwko ale cofnąłem się w czasie i wróciłem dopiero o 3 :P
Dobrze ze mialem komórkę i mogłem ponagrywać rzeczy do zapamiętania... Trudno to odczytać ale zawsze. Wiem że płyta Moby'ego "Hotel" rządzi i jakiś kawałek Massive Attack (Wheel?? - Krux powiedz jaki?) też. (To też był Moby - Homeward Angel, taki sam bit jak we Wheel..[Krux])
W ramach odciążania Emula (ponad 800 plików to trochu dużo, ale takich perełek jak "Killer Kondom" albo "Killer Klowns from Oter Space" od kumpli nie dostanę) postanowiłem zacząć ściągać muzę niekomercyjną z neta. http://www.bk-recordings.com <- czadzik!! Polecam.
Posłuchajcie tego jako próbki: Benefit of the Boomerang orkiestrowo
[KolageN wreszcie na zielono]
A jeśli o mnie chodzi, to polecam soundtrack do "2046" Wong KarWai'a - oprócz theme stare kawałki prosto z winylu + otwierający kawałek Preisnera[Krux]
Wczoraj był ciężki wieczór.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSIEJSZEGO BYKU!!
Ok 19 rozpoczeła się biforka na mieszkaniu Kaśki gdzie opróżniliśmy z Dejlem 3 browce, spakowaliśmy prezent i z resztą ekipy (grzeczną Anką i niegrzeczną Kamilą :P ) ruszyliśmy do Gwarka gdzie była bibeczka. Muza szła tragiczna tak tragiczna że znalazłem tekst kawałka który leciał (tak kiczowate że aż śmieszne):
W dyskotece zobaczyłem ją,kocie oczy ,
włosy jasno bląd, i dwa drinki whisky
potem gin,wiedziałem ze tylko ona albo
nikt,w rytm muzyki zawirowal świat ,w
wyobrazni tylko ty ija,
twe spojżenie ,czerwień twoich ust,miłosci
magia zadzialala już
(ref)dziewczyno z klubu disco ..dziewczyno nieznajoma ,
oddał bym chyba wszystko żebyś była moja,dziewczyno z klubu
disco chciałbym cie zaczarować ,bo chce miec ciebie
blisko bo mi sie tak podobasz,
świat wypięknial od tamtego dnia ,dyskoteka
w moim sercu gra ,wczoraj do mnie usmiechnelaś
sie ,wiec może ci wyjawie sekret ten
(refx2) dziewczyno z klubu disco ..dziewczyno nieznajoma ,
oddał bym chyba wszystko żebyś była moja,dziewczyno z klubu
disco chciałbym cie zaczarować ,bo chce miec ciebie
blisko bo mi sie tak podobasz,
Potem mała przerwa na wypad na akademiki AGH gdzie miał być grill (a jak zwykle grupa wymiękła i tylko skończyło się na pysznej jajecznicy z serem (mniam) zrobionej przez Beti.
Po powrocie na imprę zauważyłem że część towarzystwa już śpi nieprzytomna, ale zrekompensowało to pojawienie się Kruxa. [KolageN]
No jaaasne... Zjawiłem się w samą porę by pożegnać się z solenizantem :] A to ze względu na konkurencyjną imprezę z której po prostu nie mogłem się wymigać
[KruX]
Kurcze blade - oddajcie nam Kruxa!!![KolageN]
Impreza u Kolonki jak zwykle udana choć w tym roku ilość (rok temu 72 osoby) przeszła w jakość (czytaj:ilośc spożycia). Zreszta zobaczcie sami:
Mr.Majk & Simon
Julka i Hertz (wymawiać po Holendersku!)
Ola i Hertz (i tak nikt nie potrafi tego wymówić)
[jak to nie?? Po Holendersku to będzie: Gandziaaaa :P - KolageN]
Melanż a trois
no comment (nie pamiętam co tu się działo)
I kto mówi, że komórką nie da się robic dobrych zdjęc?[KruX]
Taaa nie ma to jak fotokomórkowa faza...[KolageN]
Fotokomórka działała tylko w kuchni, (zważywszy na stan w jakim się znajdowałem to i tak cud że coś wyszło), więc nie udokumentowałem stanu ciągłego oblężenia w jakim znajdował się Tekken3 - jeszcze mam siniaki (niektórzy to nie umieją przegrywac :P)
No więc po drugiej udało mi się wyrwać - na szczęście Host rozbił ostatniią flaszkę, więc nie pozostało mi już nic innego jak udac się w kierunku Gwarka [KruX]
O 3 koniec - jeszcze tylko pomogliśmy wpakować kolegę, którego nazwisko lepiej niech zostanie tajemnicą, do samochodu. Było to trudne gdyż ów delikwent nie chciał przebierać nogami i ogólnie miał syndrom kłody.
"oddychaj, oddychaj, oddychaj....ale nie, ty zle oddychasz"
"Gdzie mieszkasz?
-mkghmk[w końcu wymamrotał ulicę]
-a numer?
-spoko..."
O 5 byłem w domciu - ptaszki ćwierkały i było już jasno.
A dziś urodzinki siostry Dejla - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
A dla mnie imieninowy prezent to święty spokój :P
[KolageN]
Kurcze blade. Zaraz pierdyknę pizdaszkiem przez tą ekonometrię :/
Za 3 godzinki piszę kolosa, już mi bokiem to wychodzi więc skrobne tu conieco.
Przynajmniej semestr zaliczony jest - fajnie się zdaje zadanie które się widzi po raz pierwszy w życiu (a powinno się je zrobić na kompie samemu).
Trzeba powtórzyć przedwczorajszy wypad (eee chwilka, środa to była chyba, no nie?)
Piątek... zobaczymy co przyniesie wieczór.
[ekonoKolageN]
Taa, to była środa, a dzisiaj trzeba dac sobie na wstrzymanie i regenerowac siły przed dniem jutrzejszym.[Krux]
Widać że nie bez przyczyny PrzemeK na forum AE nazwał mnie opierdalaczem zawodowym.
Znowu cały dzień spędziłem na myśleniu co by robić ażeby się nie narobić. No i poszukiwałem muzyki do Smerfów - przedziwne, nigdzie nie ma soundtracku z wersjami utworów Beethowena czy Schuberta (za to bez problemu można znaleźć jakieś gówniane smerfne hity czy też gumowe smerfy).
Jeszcze jutro (a właściwie dziś) muszę oddać zadanko z ekonosyfu. Na dyskietce. Do jasnej cholery na pieprzonej dyskietce a już trzecia poszła mi się tentegować. Do muzeum z tym!
[KolageN, który doszedł do wniosku że się prześpi]
Niektórzy idą spac, a inni próbują odnaleźc sens eseju, który trzeba było oddac jakieś dwa miesiące temu.. Na szczęście baterie podładowane dzięki "Bin jip" (cokolwiek to znaczy) genialnego Kim Ki-duk'a - nie ma to jak dobry film na dobranoc [Krux]
Wróciłem z Rajdu. Ufff, było ciężko. Właśnie wgrywam zdjątka na kompa i staram się przypomniec sobie co się tam w ogóle działo. Niedługo na stronie pojawi się sprawozdanie (mam nadzieje że ekipa mi pomoże w spisaniu tego).[zryty KolageN]
Uprzedzając złośliwe komentarze, zaznaczam, że prócz picia zdarzyło nam się również zdobyc schronisko na Pięciu Stawach i przy tej okazji zaliczyc zjazd tyłkiem po śniegu :P [Krux]
Jestem wy-koń-czo-ny. Jedyne co mogę robić to czytać mega wykręcone komiksy http://www.whiteninjacomics.com
[zryty KolageN]
Heh Smerfy rządzą!!! Własnie obejżałem "smutfs and Howlibird" !! I jeszcze ta muza. Aż się wzruszyłem :)
Ech... Po meczu Ligi Mistrzów mogę tylko powiedzieć jedno - nieładnie panie sędzio!!! Lyon odpadł po karnych, a powinien mieć karniaka jeszcze w końcówce...
Zapomniałem GG wyłączyć i przez cały wieczór nazbierało się w cholere wiadomości. Powinien być jakiś autoprzekierowywacz na komórkę (którą nota bene zostawiłem u ojca).[KolageN]
KolageN łapie doła i wyciąga mnie na browca, a jutro przecież na rajd trzeba się zebrac - a ostatnio przywykłem do wstawania o 11 więc jak dla mnie 7:30 wygląda jak błąd w druku.[Krux]
Yeah! Ekonokupa zdana (14/14 - aż się muszę pochwalić)
Już prawię zamknąłem sesję :)
Teraz relaksacja bo po wczorajszym imprezowaniu to wypompowany jestem. Coś duży tłok był w Jazzie.
O 17 meczyk na PK.
Potem meczyk w TV.
Potem siedze na kompie or czytam coś.
Dzisiaj to nie przejdzie do domu wrócę wcześniej...
[KolageN siedzący łoś]
Nie ma to jak spotkanie przy piwku żeby poprzypominac sobie wyjazd do Szwajcarii...
Tylko dlaczego zawsze spotykamy imprezowiczów i się nie kończy na 2-3 piwach? Może to przez te ceny??
"Nie lubie poniedziałku" - hehe
A piwko po meczyku działa ekonomiczniej :)
No i znowu nie ma kiedy wpisów zrobić (nie ma to jak aktualność) - zobaczymy jak dziś wyjdzie - w końcu wtorek jest :P
Jutro dowiem się jak z ekonometrią i czy będę miał wesoły piątek...
Co do opisu wycieczki w Alpy to jeszcze muszę zrozumieć co tam nabazgrałem w knajpie i może wrzucę na stronkę, ale to jeszcze nie teraz...
Musze się zrelaksować.
[KolageN]
No to czas na mój pierwszy wpis... W sobotę znowu wieczorne wejście na gg skończyo się imprezką (nie ma to ostatnim autobusem jechać NA imprezę). Wszystkiego najlepszego Sławek (i Promyk też) - nie ma to jak spotkać samych znajomych na bibeczce :P
Dziś pikny meczyk w Krakowie - szczególnie końcóweczka z niewykorzystanym karnym dla Legii i brameczce Bojarskiego :D No i Real wygrał z Barsą.
Nie wiem czy to mnie Alzheimer przyatakował (raczej delirium tremens :P [Krux]) ale coś kiepsko mi idzie pisanie o wycieczce w Alpy Szwajcarskie (powrót z Zermatt to już całkiem mi się pokiełbasił) - chyba przy piwku to będzie trzeba powspominać :P [KolageN]